⚔️ Moje zdanie poznaliście w filmie. Jakie jest Wasze? Piszcie w komentarzach, zaraza! 🔔 A i o subie nie zapomnij, mości panie: th-cam.com/users/DrwalRębajło 🔴 Tutaj livestreamy dla wszystkich WIEDźMAKÓW facebook.com/drwalrebajlo
Dodam jeszcze ,że ta cała Schmidt po 1 nie miała żadnego doświadczenia w robieniu tego typu produkcji mimo to Netflix ja wybrał. Po 2 chciała aby wątki Yenefer i Ciri były tak samo istotne i dziejące się w równym czasie co przygody Geralta. Musze zasmucić p.Schmidt, ponieważ sama nazwa tytułu wskazuje ,że najważniejszy jest WIEDŹMIN i to on powinien grac tu pierwsze skrzypce tak samo jak historia w Harry Potter jest oparta na Harrym a nie na Ronie czy Hermionie.
Moje zdanie jest takie. Jest nieco nijaki, chociaż euforia i myślenie zyczeniowe wielu ludziom podpowiada że jest to świetne dzieło. Mi nie podobały się skoki czasowe w żaden sposób nie były oznaczone. Henry był cudowny i to pierwsza moja taka opinia o nim bo nie przepadam za nim. Sceny walki super chociaż krótkie hihi mam niedosyt. Co mnie denerwowalo to ścieżka dźwiękowa, chociaż to kwestia gustu. Jaskier świetny. Aktor przygotował się doskonale czytając książkę i nadając bardowi swój kształt. Niepotrzebne były tricki podczas pierwszego spotkania Yen z Geraltem. Orgie, maski, oh ah well well well... Yen nie potrzebuje takiej oprawy. Powaliła Geralt wstając potargana z wyra, skromnie chowając piersi, miała charyzme. Ta Yen mi nie odpowiada. Vilgefortz to dla mnie żart. Fringilla też która miała być kuzynka Cahira w książce. Triss... No nie odpowiada mi bo jest straszliwie płaska w swojej grze.
Hmm... jak to napisać, by nie dostać bana... Jako, że darzyłem Nilfgaard taką samą sympatią, jak Niemcy z czasów II WŚ, żołnierze tego pierwszego w strojach czarnych k***sków byli prześmieszni, ale powód twórców do przebrania ich w te stroje ma "very small pp" - cytując jednego Szweda.
Zgadzam się z Toba - za mało Geralta. Gdyby postawili głównie na postać Geralta byłby to pewnie hit. Reszta wątków to straszna nuda też miałam ochotę przewijać. Daje SUBA :)
Pokój scenarzystów, początek 2018 roku. -Czy w książkach była nagość? -Owszem, ale zawsze służyła... -Dużo cycuszków. Czy były wulgaryzmy? -Owszem, ale zawsze byłu używ... -Wariacje słowa fuck co trzecie słowo. Czy była przemoc? -Tak, zawsze pomagała w ukazy... -Krew i flaki co pierdnięcie. Była polityka i magia? -Zgadza się, te dwa elementy... -Rżniemy z Gry o tron...
@@azazelastaroth1382 Cha cha cha :D Świetnie, że wobec koni nie obowiązuje poprawność polityczna, bo inaczej Geralt jeździłby na mule, albo i na wielbłądzie...
Płotka jest wiarygodna - fakt. Po tym co zobaczyłem nie zaskoczyło by mnie gdyby Geralt popierdalał na różowym pegazie - bo to przecież fantasy więc według niektórych wolno wszystko!
@@davekowal1690 No to tego rozumu używaj - obrażanie ludzi nie świadczy o tobie zbyt dobrze... Pomijam już fakt, że kompletnie nie zrozumiałeś mojego krótkiego komentarza, ale nie od dzisiaj wiadomo, iż niektórzy mają problemy z czytaniem ze zrozumieniem. Bywaj.
Dokoładnie, brakowało w tym wątku najważniejszej postaci książkowej, pal licho ,że w sadze, akcja odbywała się dużo później, ale no przepraszam silvan który za dobrą monetę po wymianie z wiedźminem 1 zdania mówi do elfów, które porwały geralta, że w sumie geralt go nie zabił i jest spoko, że mogą go wypuścić(2 zdanie, w całym wątku) i tak też się dzieje (koniec wątku) . ZUPEŁNIE BEZ SENSU, ŻE W OGÓLE DALI TAM TEN WĄTEK. ON ZUPEŁNIE NIC NIE WNOSI I W OGÓLE RÓWNIE DOBRZE MOGŁO GO TAM NIE BYĆ.
To co zrobili z Foltestem jest chyba jeszcze większym żartem. W książkach był sprytny i to on się umawiał z Wiedźminem na nieoficjalne zabicie Strzygi, w serialu był idiotą, bo przecież jak ktoś dopuścił się cudzołóstwa (wcale nie takie rzadkie w średniowieczu), to musi być kompletnym idiotą wedle sztucznej poprawności...
@@Durzy007 Casting również był kpiną. Foltest był przystojny, (to o nim wszak mówiono, że ma profil godny bicia na monetach), szczupły, inteligentny. To co tutaj otrzymaliśmy jest po prostu śmieszne. Po prostu drugi Robert Baratheon z Gry o Tron. Zapity prostak któremu w głowie tylko por*chać, popić i powalczyć... A to co najbardziej drażni w tym serialu to to jak ci aroganccy i zadufani w sobie królowie dają się Geraltowi mieszać z błotem. Foltest dał się objechać jak stajenny i... nic. Zrobili z Geralta superbohatera który wszędzie może wejść i każdemu powiedzieć co chce a nie spotkają go za to żadne konsekwencje. Pozdrawiam
@@anonimous5253 no stary jeszcze sie taki nie znalazl, co by wszystkim dogodzil, tworca Wiedzmina , miliarder Sapkowski jest zadowolony, a to najwazniejsze
A w "Władcy pierścieni" grali goście prawie po 190 cm wzrostu - to się nazywa magia kina a nie działanie schematyczne typu krasnolud = karzeł. Ogólnie oczekiwałem hard horror fantasy - taki miks "Imię róży", "Wikingów", "Gry o tron", "czarnej śmierci", "Pachnidła", "Jeźdźca bez głowy" "Draculi 1992" z domieszką słowiańskiego folkloru. Otrzymałem coś teatralnego, sterylnego, wymuskanego rodem z "Opowieści z Narnii"... Nie mówię, że to źle, ale jakoś mi nie pasuje.
Pasują do kompletu z wojowniczą Xeną, złotym smokiem (tym polskim) i Marianem Paździochem strażnikiem (tyle że tamte "produkcje" mają min. 19-20-parę lat i były sporo tańsze niż Netflix)
To, że nie będzie to historia taka sama to było jasne. Ale dziury, jakie przez to powstały są paskudne. Że tylko trzy podam: 1. Niby skąd Yennefer umiała władać mieczem i czemu, jako czarodziejka, zamiast zrobić łowcom smoków kęsim magią, używa żelaza? 2. Skąd Wiedźmin wiedział niby, że w stawie jest dżinn? 3. Jak Ciri w łażącym po lesie dziwnym gościu rozpoznaje Geralta z Rivii? Toż nigdy wcześniej go nie spotkała?
1. Magia w tym serialu jest trochę bardziej zaawansowana i przypomina alchemię z FMA. Walka mieczem zabiera mniej energii niż rzucanie zaklęć. Poza tym Sama Yennefer posiada ponad 300 lat. Nie masz tak, że raz na dekadę starasz się nauczyć czegoś nowego tak po prostu z nudów? To teraz pomyśl, że masz takich dekad 4 krotnie więcej niż normalny człowiek, myślę, że szydełkować i gotować też potrafi. 2. Wiedźmin słucha plotek, wyciąga ważne informacje z pozornie nic niewnoszących bajek i klechd. Jest w końcu najemnikiem od wykrywania, poszukiwania i ostatecznie zabijania potworów. Myślę, że jego przeszkolenie pozwoliło mu odnaleźć dżina. 3. Przeznaczenie? Tutaj wchodzi w grę prawo niespodzianki, które jest bądź co bądź zaklęciem (co widzieliśmy w odcinku z Pavettą). A że Ciri jest magicznie uwrażliwiona, mogła rozpoznać swoją "klątwę" w postaci Geralta z Rivii, Pomijając bardziej banalne wytłumacznie, że choćby Driady z Brokilonu, które Geralta znały, lub Myszowór, który także był przyjacielem Białego Wilka, mogli off screen zdradzić jego wygląd. Raczej mało jest Białowłosych rycerzy o kocich oczach i z medalionem wilka na piersi. Nawet w takim świecie Fantasy.
@maciejl20 drowy są czarne lub sine , w D&D elfy mają skórę od lekko opalonej po brązową blade są głównie elfy księżycowe i high elfy, są jeszcze elfy słoneczne a Sapek brał sporo rzeczy z D&D i z Tolkiena.
@maciejl20 tak podręcznik do D&D masz dokładny opis jakiego koloru są elfy leśne ,mają skórę opaloną po miedzianą, warto się zapoznać. Słoneczne są w klimacie bardziej portugalskim. I proszę o zwracanie się do mnie per Pani bo płci nie zmieniałam.
@maciejl20 miedziany to bardzo ciemny brąz, czyli odcień jaki ma Samuel L Jackson lub przeciętny Nigeryjczyk czarna to jest Khoudia Diop. Większość osób ciemno sporych ma przeróżne odcienie brązu czyli wpisują się w elfy drzewne A tym bardziej słoneczne. Serio w necie jest podręcznik do D&D warto poczytać albo zagrać w klasyki takie jak Ice wind 2.
@@TheCheshireCAD jakie 300 lat? Yen na końcu sagi nie ma nawet stówy a Ty jej 30 krzyżyków dajesz? Nie pomyliłeś jej czasami z Francescą Findabair albo Henem Gedymdeithem?
Z recenzją się zgadzam, chociaż moje odczucia są znacznie bardziej miażdżące dla dzieła Netflixa. Naprawdę podziwiam sposób w jaki koncertowo zniszczono scenariusz Wiedźmina i wyzbyto go z sensu. Dno.
Calanthe wygląda i zachowuje się jak postać z książki??? No nie żartuj! Calanthe miała zielone oczy i popielatoblond włosy. Była Lwicą z Cintry, Królową, a nie wojowniczką, która leci pierwsza na pole bitwy, a potem dostaje histerii nad ciałem Eista i z wrzaskiem leci w stronę Nilfgaardczyków, żeby się mścić=zginąć. Ona kierowała obroną Cintry, a nie walką w polu. Co do reszty - pełna zgoda.
Twórcy chcieli pokazać Girl Power !!!! :D Ale tak naprawdę ta zmiana nie ma żadnego znaczenia i tak skończyło jak w książkach , tylko mnie dziwi jak dotarła do zamku po bitwie?? Zamiast od razu wcześniej uciekać po śmierci eista. A i wychodzenie w pole przeciwko dużo liczniejszemu przeciwnikowi nie lepiej było ufortyfikować stolicy i tak obsadzić armię. Najwidoczniej twórcy chcieli żeby ich armia została szybko pokonana żeby nie zabierało to duż czasu i budżetu. Nic dziwnego że później ludzie obwiniają Calanthe za porażkę :D W serialu wymienili ją ze stratega w wojowniczkę która rzuca się na chama całą armią OMG ,😁
12:58 - dokładnie to samo napisałem z 2 tyg. temu pod finalnym zwiastunem serialu xDDDD Serio, szarża konnicy z 4 metrów nosz krwa, oni tam kłusem podjechali pod nich jak na wycieczce jakiejś. Beka bo ktoś najwyraźniej nie zrozumiał na czym polega szarża średniowiecznej konnicy, ale co się dziwić po ludziach z USA xDDD
Widać że nie znasz na tym co piszesz. To nie była szarża, nigdzie w historii nie znajdziesz jednorzędowej szarży kawalerii bo byłaby bez sensu. To było po prostu podjechanie do "miejsca bitwy" bogatszych możnych itd, a takie sytuacje były na porządku dziennym w średniowieczu.
@@salomonek wiesz w ogóle czym była taktyka "pocisku końsko-ludzkiego"? Najczęściej używana a zarazem najpotezniejsza taktyka stosowana w średniowieczu. Polegała na olbrzymim impecie który wywoływała szarza na koniach rycerstwa. A teraz zastanów się co za bzdury pleciesz
@@salomonek Jeśli to nie była szarża to tym bardziej najgłupszy podjazd konnicy możnych jaki można było zobaczyć. Nie dziwię się, że Cintra upadła jak możni stwierdzli, że cytuję "podjadą na miejsce bitwy" XDDD Tym bardziej ten durny podjazd nie ma sensu, bo gdyby mieli rozum i godność to by spróbowali flankować, ale przecież to było tylko podjechanie na miejsce bitwy XDD Dude stahp. Takie rzeczy były na porządku dziennym? XD Naprawdę uważasz, że bogaci ludzie średniowiecza chcieliby "podjechać" w pierwszym rzędzie na taką masę biegnącego motłochu? Muszę przyznać, że totalnie nie wiesz o czym piszesz i udajesz znawcę w necie xD Trzymaj się tam w tych podjazdach na pole bitwy!
@@salomonek to ty piszesz banialuki a glowa mala. Tak husaria i ulani podjezdzali, Wilhelm Zdbywca tez spacerkiem i jego przeciwnicy nie robili wszystkiego czego tylko mogli, zeby jego konnica nie mogla sie na nich zwalic w terenie. Ja pierdole, co za ignorant i nieuk.
Nie do konca uratowal, mial ja wywiezc na rozkaz Emhyra. Na poczatku Cahir wcale nie jest dobra postacia. Na Tanedd wspolpracuje przeciez z Rience'm, wciaz probujac dostarczyc Ciri Cesarzowi. Dopiero po przegranym z nia pojedynku mozna powiedziec, ze sie zmienia. W ksiazkach na poczatku jest on raczej bezimienna postacia, wiec tak na prawde nie wiemy jaki jest. Fakt, ze netflix zrobic z niego drugiego Lestata zarowno z zachowania jak i z wygladu, ale zobaczmy jak z tego wybrną. Dla mnie najwiekszym grzechem netflixa jest casting postaci: Triss, Vilgefortz, Fringilla + Torque wygladajacy jak lalka z teatru.
@@vndrrr Cahir wywiózł Ciri z Cintry i tu były dwie emocje - miłość/pożądanie do niej i chęć służenia Cesarzowi (oraz uniknięcia łamania kołem). Informuje Geralta o tym, ze dziewczyna, którą chce uwolnić nie jest Ciri i aktywnie włącza się w jej poszukiwania, mimo niechęci wiedźmina. Pamiętajmy, ze Saga jest pełna postaci, do których czujemy sympatię mimo, że nie powinniśmy - jak Szczury, koledzy Ciri, a wśród nich Mistle, która zaczęła relację z nią właściwie od gwałtu (gdyby to była męska postać podejście typu "Weź, ić stond, Kaylegh, ty zboczeńcu, to ja powsadzam paluszki tu i ówdzie" byłaby uznana za gwałt, a odczuwana więź z gwałcicielem za patologiczną). Oni jednak w zderzeniu z Bonhartem to drobnostka, głupie i złe dzieciaki.
W 100% się zgadzam. Te różności etniczne w wioskach mnie radziły, czarny elf mnie razil ale nie przez kolor skóry ale przez dezorientacje, wszyscy byli tacy SAMI, znaczy w każdej grupie pomieszanie i człowiek się gubil czy jest na południu, północy, człowieka od elfa tylko różniły uszy, a nie postawa, wygląd, sposób mowienia itp. Cały świat gdziekolwiek bohater pojechał wyglądał przez to tak samo. Widać że np kasting był ustawiony tak że musimy mieć czarnego elfa co jest chore trochę. Tam gdzie trzymał się książki było najlepiej i trochę pani showrunnerka nas oszukała bo obiecywała że będą trzymać się wiernie opowiadaniom gdzie tak naprawdę totalnie je splycila na rzecz pokazania bardziej silnych i niezależnych kobiet? Ja mam takie wrażenie przynajmniej...
Yennefer nagla mistrzyni walki mieczem, napieprza mieczami zamiast magia. No bo na pewno scena w której związana rzuca zaklęcia stopą z cyckami na wierzchu nie byłaby bardziej epicka...
On nie przegrywa z Cahirem. Daje mu się pokonać. Scenę w której Vilgefortz masakruje innego maga, można interpretować jako to, ze vilgefortz współpracował z nilfgradem. I w tym kontekście idiotyczna walka tej dwójki oraz to ze cahir nie zabija vilgefortza (co jest głupotą) a tylko go zrzuca z skały napiera sensu.
A podobno mieli starać się oddać serial w prostej formie żeby ludzie bez znajomości Wiedźmina się połapali wiec w każdym odcinku przedstawiali wydarzenia z kilku różniących się części osi czasu
Czekałem na wiedzmaka z wielką niecierpliwością, dostałem coś zupełnie innego, obcego, nowego, wiedzmin jakiego nie znałem... na 2 sezon nie czekam, podziękuję...
Moim zdaniem walka ze strzygą była bez-na-dziej-na. Przecież on tam wygląda na totalnego amatora - klasyczny "tank" tyle, ze w skórzanym wdzianku zamiast płytówki. Dostaje oklep w zwarciu od potwora, który minutę wcześniej ROZPŁATAŁ człowieka w ułamku sekundy. Strzyga w czasie walki najwidoczniej uznała, że pobawi się jedzeniem więc rzuca Geraltem jak szmacianą lalą zamiast pozbawić go życia tak jak szlachcica. Geralt bazował na zwinności, piruetach, unikach i zaklęciach - zwyczajnie nie mógłby sobie pozwolić na to żeby SERIALOWA strzyga zbliżyła się do niego na choćby metr! (Bo ta z książki była mimo wszystko kilkuletnim stworem/dzieckiem). Jak dla mnie żenada... Geralt miał być mimo wszystko kimś w rodzaju SUPERBOHATERA, który nie za bardzo ogarnia stosunki międzyludzkie ale to do czego został stworzony robi prawie PERFEKCYJNIE... Bazuje na przygotowaniu, wiedzy o potworach, taktyce, odpowiednich eliksirch. a w serialu??? Wytrzymały farciarz... eeehhhh... Tutaj mogę poczuć i zobaczyć, że Geralt WIE CO ROBI: th-cam.com/video/YXtiXRlsyE4/w-d-xo.html Reszta - 100% zgoda
Zgadzam się z każdym słowem. Dodałbym jeszcze tylko tą teatralność dialogów i rażącą po oczach sztuczność wnętrz. Zamki i pałace wyglądają jak podrasowana "Korona Królów". Jest potencjał na kolejny sezon/sezony ale pod warunki że budżet produkcji zostanie znacząco zwiększony i bardziej będą trzymali się mateirału źródłowego.
@Kenna Auditore SPOILER (DUŻY) On dał wygrać Cahirowi bo tak naprawdę jest z Nilfgaardem. Musiał walczyć bo ich Yenna obserwowała. Potem jak wstaje to dobija maga z Północy.
Kenna Auditore w internecie piszesz komentarze a innych chyba nie czytasz ? Już sporo ludzi ma dosyć tych hejterskich tekstów w stylu: ”bło książce to byłooo ynaczeee....” Serial nie ma kopiować książki tylko się na niej opierać.
@@MarScbl Akurat tu Kenna ma racje to nie jest kopiowanie książki czy nawet opieranie na niej sytuacja odnosi się do Głównego Wątku sagi o wiedzminie który ciągnie się przez 5 tomów.
Przecież widać ze on to przegrywa celowo bo już jest po stronie Nilfgaardu, dlatego później dobija innego maga... A ze w książce nie było ? proszę was nie rozmieszczacie mnie... Jak zawsze stado malkontentów. Ja się osobiście serialem pozytywnie zaskoczyłem bałem się że będzie dużo gorzej. IMO największa wada to chaotyczność wątków poza tym jet naprawdę OK
Dialogi byly tak gowniane, ze nie dalem rady skonczyc 3 odcinka. Tak skape w emocje,. Jaskier to blazen i angileski glupek, totalie nie pasuje do Geralta aka kawila ktory swoja aparycja totalnie nie pasuje do wiedzmina. Nie bawilem sie dobrze tylko meczylem, to napewno nie jest wiedzmin tylko jakies nowe dzieloo z za wielkiej wody.
Zgadzam się , porównając z książkami, to dialogi stracili humor i cios, kilka ich jest ale na pewno za mało, bo przecież gdy myślisz o wiedźminu, to między magią, bohaterów itd... To są dialogi
Nudne, zwłaszcza repertuar przekleństw ograniczony do jedynego "fu**!" (a myślałem że English ma bogate słownictwo) Franz Maurer w dubbingu -holenderskim- / niderlandzkim jest dużo ciekawszy.... I nie tak wulgarny.
Krasnolud Yarpen i inne tego "pokroju" 10/10, natomiast po cholerę dodano chorych ludzi, którzy je również grają (achondroplazja, karłowatość przysadkowa)? W Willow można to było jeszcze jakoś znieść, w tamtych czasach nie nie było techniki, która umożliwiła nam przedstawienie krasnoludów tak jak w adaptacji trylogii Władcy Pierścieni i Hobbita.
5/10 Ja nie czuje autentyczności w tym serialu, wszystko spłycone, skrócone, na rzecz dodania dwóch postaci kobiecych jako głównych zamiast skupienia się na samym Wiedzminie na początku, postacie takie jak Renfri i aktorka ją grająca samą aparycją nie pasuje do tej postaci i nie oddaje tego kim ona była w książkach, Dolina Kwiatów w jakimś stepowym klimacie, Silvan wyglądał po prostu źle, Eist wyglądał jak każda inna postać, a nie ktoś ze Skellige, Aretuza w klimacie bardziej Harrego Pottera i seriali dla nastolatek niż świata wiedzmina, bardzo dużo czarnoskórych postaci i wygląda to po prostu jak upchane na siłe, stroje postaci to pomieszanie epok i na jednym planie mamy i wiek powiedzmy xvi i xii, po prostu mało w tym serialu spójności i klimatu. Generalnie mam wrażenie, że ten serial to po prostu obecny świat i obecna polityka przedstawione na greenscreenie, a twórczość Sapkowskiego posłużyła tylko za wygodną podpałkę pod to ognisko
Oglądając hobbita miałam kilka momentów "WTF???", ale nadal miałam i mam frajdę z oglądania go. Przy Wiedźminie mam same WTFy i nie chce go ponownie oglądać...
Aktorzy którzy grali czarne elfy sprawiali wrażenie jakby sami nie wiedzieli jaka jest ich rola w serialu, po prostu to nie pasuje. To tak jakby krasnoluda uczynić wielkoludem.
nigdy nie zrozumiem sensu wielokolorowych elfów czy driad - to gatunki odmienne od ludzi, które wyewoluowaly na terenie na którym ludzi jeszcze nie było, i zapewne był tam dość chłodny klimat. gdyby elfy były tylko czarne, albo tylko białe miałoby to sens, ale w jaki sposób jeden gatunek humanoida wystepujacy w jednym klimacie mógł uzyskac różne kolory? o ile pamietam to akurat ludzie mogli miec różne kolory by przybyli do tego świata - elfów i driad i gnomów - przez magiczne portale z wielu różnych światów. ale populacja rdzennych ras - nieludzi - nie miala sie gdzie wymieszac ani z kim.
No może być tak, że kolor skóry w tym serialu działa jak kolor włosów, ale to i tak nie byłoby takiego miszmaszu, no ale przynajmniej tak to można tłumaczyć, bo rudy kolor włosów nie ma za bardzo sensu jeśli chodzi o ewolucję, to coś w rodzaju mutacji, więc może w wiedźminie kolor skóry i skośne oczy też tak działają. Pytanie tylko po co tak działają.
Może Netflix do świata Wiedźmina dorzucił rasy Drowów czy tam jakiś innych mrocznych elfów ;-) A zauważyliście, że wojska Nilfgardu dokonujące rzezi Cintry składały się "wyłącznie" z białych mężczyzn? A północ to totalny multikulturowy miszmasz, zaczynając od Nordlingów a kończąc na krasnoludach i elfach?
Nie chciałbym wyjść na totalnego hejtera i dać temu serialowi szansę ale szczerze, mocno się zawiodłem .... Oczy krwią zachodzą jak się to ogląda, rak mózgu z natychmiastowym przerzutem na odbyt gwarantowany. Prawie 20 lat temu wszyscy się śmiali z naszej rodzimej produkcji a tak na prawdę wyszła o wiele lepiej niż to... Mimo mikroskopijnego budżetu w porównaniu do Netflixa i o wiele słabszej technologi smok u nas wyglądał jak smok a nie jak oskubany kurczak, który mając na sobie panierkę z KFC ledwo co uciekł przed piecem, aktorzy choć mniej wybitni o wiele lepiej odwzorowali swoje rolę. Główne wątki okrojone, gra aktorska Ciri i Yennefer jest bardziej drewniana od naszej reprezentacji piłki nożnej ( jedynie Geralt coś gra ), Jaskier zaś zachowuje się gorzej niż legalna blondynka i jest strasznie irytujący. O poprawności politycznej nie wspomnę. Ogólnie ten serial jest wręcz nieprzyjemny po przeczytaniu uniwersum wiedźmina. Jedyny plus to za sceny walk i tylko dlatego dałbym mu 2,5 do 3 na 10. Myślę, że HBO o wiele lepiej by wykonało robotę a na pewno nie byłoby tej poprawności politycznej wciskanej na siłę...
W tym amerykańskim czymś nawet chronologie zrypali np bitwa pod sodden była rok przed tym jak Geralt odnalazł Ciri. Mam też wrażenie że netflix chciał zaoszczędzić na serialu, wszystkie sceny batalistyczne zamknięte do walki max 10 vs 10, a ww bitwa o sodden woła o pomstę do nieba
No bo chcieli. W końcu budżet mieli mniejszy niż pierwszy sezon GoT, a trochę walk i potworków było (dlatego pewnie niektóre opowiadania, jak np te ze smokiem wypadają biednie, bo trzeba było uważać na budżet). Raczej jestem zawiedziony serialem, ale ogólnie jak się zwiększy budżet (co niby nastąpiło) i będę sie teraz w miarę trzymać chronologii z 5-ksiągu to powinno być zdecydowanie lepiej. Czas pokaże.
Ja też jestem zawiedziona , wręcz rozczarowana , jeden wielki zlepek wątków, uwielbiam wiedźmina wszystkie części powieści, a tu ,oprócz Geralta nie widzę plusów, jasiekier , zrobili z niego jakiegoś klowna
W porównaniu z książką, tak skrócili jego wątek że w serialu był , a mogło by go nie być ,.a jednak jego osoba była po Geralcie z jennefer i ciri jedną z ważniejszych, ale rozumiem że musieli jakoś to wszystko skondensować, budżet , itp, ale moje oczekiwania i to co zobaczyłam w serialu to jednak nie to samo , chociaż znam gro osób które są zachwycone
Ogólnie seans jest przyjemny, ale mam podobne odczucia co ty. Odnoszę wrażenie jak przy grze o tron, że scenarzyści, czytają najpierw jedną książkę (lub rozdział) i piszą scenariusz do sezonu, a drugą książkę widzą na oczy dopiero, gdy mają napisać scenariusz do kolejnego sezonu. Przez to bawiąc się materiałem źródłowym jak chcą i wprowadzają swoje fantazje, wyrzucając pozornie "niepotrzebne" wątki, a potem zdziwko, w następnym sezonie nic nie trzyma się kupy. Kilka wątków wyszło lepiej, a relacje Geralta i Jaskra jest świetna. Serio, wreszcie Geralt, nie jest pobłażliwym ojcem i nie boi się mu przywalić. Geralt i Jakskier są ogólnie świetni i każda scena z nimi jest wspaniała, fajnie też wpletli Jaskra jako iskrę wydarzeń, chodź trochę, więcej mogło by być romansów Jaskra. A Geralt powinien lubić w nim najbardziej jego piosenki (w książce je uwielbiał). Męczy mnie wielorasowość wszystkich ras, krasnoludy karły poza Yarpenem też wypadają średnio. Karły są dobre na gnomy i niziołki, ale krasnoludy są opisywane jako masywni goście, a nie pokraki. Ale najbardziej denerwujące było dla mnie, komplikowanie prostych wątków z książki lub zastępowanie ich swoimi zmyślonymi, które się kupy nie trzymają. Foltest w serialu jest oblechem, który przeszkadza w wykonaniu zadania wiedźminowi, a w książce sam go najął. Od tego zaczęła się sława białego wilka. Driad z kuszami, nie będę komentować. Ale Eycka nie wybaczę. Ta niejednoznaczna postać, będąca największym rycerzem swojego pokolenia, który zabijał mantikorę, Gryfy i smoki, oraz nienawidził czarodziejek, ale gdy ona i Geralt byli w potrzebie, ocalił ich. Tutaj jest pizdeczką, którego Yen owinęła sobie w kół palca, i zginął niewiarygodnie lamerska śmiercią. Same polowanie na smoka, wierniej już zekranizował nasz polski serial (a była to ekranizacja słaba, która też poprzekręcała od cholery rzeczy). Błędem jest też nie przeplatanie wątków Ciri i Geralta. Wygląda to ładnie i widowiskowo. Podobnie jak Hobbicie np. miał bardzo dobry początek i pierwszą część (zmiany fabularne, też wyszły na plus, jak walka z Trollami, konflikt z Elfami itp.) potem mieliśmy pół dobrej drugiej części i dużo niepotrzebnego badziewia i tragedię części trzecie. W Wiedźminie jest podobnie. Relaksujesz się miłym seansem, jak Pysznym Sernikiem z przepisu babci,(dodano innej polewy, niż robiła, babcia, ale jest ona równie dobra) ale co chwila spluwasz, ohydną, ślimakowatą rodzynką, której w ogóle tam być nie powinno i psuje ci to posiłek. I pozostawia to niesmak
Nie bardzo zgadzam się z opinią, że Ciri w książkach była ciepłą kluchą - dziewczyna o której mówiono, że to prawdziwa diablica, która nikogo nie chciała słuchać i była zadziorna. Jaskier w serialu jest parodią barda, pasuje raczej do amerykańskich komedii. Borch nijak nie przypomina oryginału, to samo Zigrin, z którego zamiast rubasznego krasnoluda, zrobiono nadpobudliwego idiotę.
@@dawidrostowski9415 A jak Crach zarobił bliznę na gębie? Ciri ścigała się z nim na łyżwach i wygrała skacząc przez skałki. Klucha tak robi, Twoim zdaniem? 😉
Dobór aktorów: Geralt - 7/10 (irytuje mnie jego "hmm"), Yen - 3/10 (naprawdę to jest masakra, to 3 jest tylko za cycki), Ciri - 8/10 (o dziwo jest nawet dobrze, chociaż irytuje mnie ta wewnętrzna banshee), Jaskier - 7/10 (może być, ale śpiew za nowoczesny), Triss - 0/10 (nawet nie komentuję), Vilgefortz - 0/10 (co to k.. ma być?!) Ten serial powinien mieć tytuł "Yennefer i przyjaciele". W kilku odcinkach Geralta to było z 10-15min. Mógłbym długo jeszcze pisać, ale naprawdę położyli ten serial. Tak jak mówisz: jedynie Geralt trzyma poziom, ale to i tak jest poziom Herkulesa i Xeny. Dla mnie całość 5/10. Gdyby nie te profanacje materiału źródłowego i poprawność mógłbym dać te 6-7/10. Aha. Bitwa o Sodden to parodia największej bitwy w świecie Wiedźmina. Straszne.
Daję Ci like za zwrócenie uwagi na śpiew Jaskra. (Co nie znaczy, że reszta komentarza jest zła, po prostu muszę się wyżyć XD) Jeżeli kolejna piosenka nie uderzy w spokojniejsze tony, nie będące jednocześnie reklamą, to sam zrobię recenzję. Vilgefortz, to +1. Triss na razie mogłoby nie być. Stwierdzili najpewniej, że skoro to była taka ważna postać, to na razie nie będą wycinać 20 minut co drugiego odcinka dla niej. Ciri mogłaby nie mieć własnej oddzielnej linii fabularnej, ewentualnie jej historia mogłaby być we wspominkach.
Sorry, ale odpierdol sie od Xeny. Ona miala 3-4 miliony na odcinek, a poza tym byla konsekwentna i zwiezla jezeli chodzi o fabule, glowny watek postaci, do tego miala humor i lepiej sobie radzila z efektami specjalnymi bez cgi niz Wiesiek. To bardzo krzywdzace nie tylko uwazac Xene za cos na poziomie tego Wieska, ale jeszcze uwazac ja za synonim czegos zle zrobionego jako taki serial. Ja do dzis panietam rozne onelineary od obu dziewczyn i innych postaci, nie mowiac juz o tym, ze z Gabrieli byla lepsza bardka niz z tego netflixowego Jaskra. Co jak co, ale ballada o Joxerze ma wiecej humoru i jaja niz ten popowe rzucanie grosza... th-cam.com/video/iE6ZD9UlLDo/w-d-xo.html th-cam.com/video/1WggZ3Emev4/w-d-xo.html
Ja bym się nie czepiał "hmm" Geralta. Jak scenariusz i dialogi do kitu to ciężko aktorowi wyciągnąć więcej z postaci która gra. Ale sama kreacja Geralta przez Henryka Cavilla bardzo dobra.
Masz ogromne cohones Drwalu - nie spodziewałem się, że w tak "ciekawych czasach", w jakich przyszło nam wszystkim żyć, ktoś zdobędzie się na tak odważne wypowiedzi. Podzielam je i się z nimi utożsamiam. pozdrawiam
W Polsce jest jeszcze ok i można spokojnie mówić o takich rzeczach, ale spróbowałbyś powiedzieć coś takiego na niemieckim YT, to miałbyś policję pod drzwiami w 10 minut od wrzucenia filmiku. Dlatego tam youtuberzy są ostrożni z wyrażaniem szczerych opinii i raczej mówią pobieżnie o co im chodzi, żeby się nie narażać i w razie czego wszystko odkręcić. Wolna Europa, wszyscy są równi - gdzieś to już słyszałem. Stalin wiecznie żywy :)
Czy potrzebujesz odwagi by gadać o świecie fantastycznym który kształtuje się w sposób podobny do naszego? Ludzie czarnoskórzy "powstali" w wyniku uwarunkowań klimatycznych na które przez stulecia byli poddawani i tak się genetycznie rozwinęli, wyjątkiem są wielkie emigracje jak teraz lub niewolnictwo które było przez wiele lat praktykowane w Stanach przez co tamtejsze społeczeństwo nierozerwalnie zasymilowało geny które doprowadzają do multikulti w Ameryce, jednak w Wiedźminie nie było o tym mowy, anie o emigracjach z Ofiru lub o wieloletnich niewolnictwie ludów czarnych (co było raczej oczywistę, bo Sapkowski sam z siebie nie chciałby podpadać z tak głupiego powodu). Oczywiście w Nilfgardzie który okupuje wielką część południa wiele krajów i na pewno sprowadza tego typu ludzi do ciężkiej pracy ku chwale Wielkiego Słońca i szlachty, to jednak KP powinno być w całości "białe" ze względu na ich raczej chłodnawy klimat, oczywiście nie jestem przeciwny czarnej obsadzie, ale jak już to w roli ludzi z Zerrikanii tak jak towarzyszki Borcha, lecz wpychanie ich tylko po to by byli, jest po prostu uciążliwe i psuje (tak jak dla mnie to psucie) całokształtu świata, który powinien na bazę brać Słowian ;d
Powiem tak, serial zaskoczył mnie na plus. Przełknąłem czarne elfy (i driady), przełknąłem kilka absurdalnych rzeczy - bo dzięki temu dostaniemy prawdopodobnie całą sagę w postaci serialu. Najgorsze (i tego już przeżyć nie mogę), że z bitwy pod Sodden, czyli ogromnej bitwy między królestwami północy a Nifgardem, gdzie Sabrina Glevisig spuściła na pole bitwy ogień zabijając zarówno swoich jak i przeciwników a w konsekwencji powodując, że pozycja magów na dworach została mocno zachwiana, została przedstawiona jako walka grupki magów (biegających gdzieś po lesie zamiast broniących twierdzy), z grupką biegających kolesi w papierowych "zbrojach". Tego już nie mogę przeżyć. Wiem, że budżet nie pozwalał im na stworzenie dużej bitwy a'la Władca Pierścieni, ale na miłość boską to co tu się stało, przekracza wszelkie granice. Jak cały sezon oceniam dość pozytywnie, tak ten odcinek mnie po prostu zdemolował. Liczę, że jak teraz Netlfix podwoi budżet, to więcej takich koszmarków już nie zobaczmy. Tak na marginesie, jeśli chodzi o grę aktorską, to jestem umiarkowanie zadowolony. Szczególnie Geralt, Calanthe i Jaskier mnie pozytywnie zaskoczyli. Yen jest przyzwoita (choć nie dość ładna), reszta akceptowalna (Ciri na razie kompletnie nijaka). Jak to mówią, pierwsze koty za płoty, trzeba mieć nadzieję, że będzie lepiej. Ja mimo wszystko ciesze się, że serial okazał się sukcesem i kolejne sezony na pewno otrzymują znacznie lepsze wsparcie finansowe.
Madko, za jakie grzechy. Ten serial się kupy nie trzyma i jest robiony na odwal. mało klimatu, sztywny, prosty. Ech, me synapsy wołają o pomstę do nieba.
Miało być dobrze a wyszło kapitalnie. Dobrze, że nie czytałem książek i nie grałem w gry to podszedłem do serialu z kompletnie czystą głową bez wielkich oczekiwań. I jest pięknie, serial wyszedł rewelacyjnie. Ci co narzekają niech pamiętają że seriale mają swoje ograniczenia zwłaszcza gdy mamy pierwszy taki "testowy" sezon, a sam serial jest skierowany do szerszej widowni niż tylko polskich turbo fanów książek. Nie wiem też jak można mieć problem z ogarnięciem tych trzech linii czasowych. Jest to świetne rozwiązanie i powoduje, że serial jest jeszcze ciekawszy. Dla mnie 9/10.
Powiem tak. Polska wersja Wiedżmina z 200? roku miala w sobie więcej klimatu świata opisanego przez Sapkowskiego oraz ukazanego w grach niż ten gniot od Netflixa. Moim zdaniem Amerykanie porwali się na coś co jest teraz nie do naprawienia nawet przez polską ekipę filmowców. Dlatego ode mnie 1/10
Polski wiedźmin miał tylko Żebrowskiego powiedzmy na poziomie 8/10. Reszta to żenada rodem z teatru telewizji wypuszczonego w plener. Czujesz tam "klimat Sapkowskiego" bo wychowałeś się na polskim miernym kinie.
@@pcgameplay7606 Ten amerykański wiedżmin to mierne kino. Kto to widział żeby Nilfgardczycy nosili worki na śmieci nawinięte na kawałki dechy? Cudze chwalisz swoje mieszasz z gównem a często nasze jest o wiele lepsze od cudzego.
@@pcgameplay7606 Co ci nie odpowiada w tym że ktoś mówi że nie ma tam ducha Sapkowskiego z gier i książek? Żyjemy chyba w wolnym kraju gdzie każdy ma prawo do oceniania czegoś jak chce więc uszanuj to.
Mogli jak dla mnie dać cały czas historię z geraltem, inne postacie tylko wspominane przez niego, a ważniejsze wątki przedstawiać w formach krótkich retrospekcji, z tym "Kilka lat wcześniejsz....". Np. jakby pojawiła się yenefer i zaczęli rozmawiać o starych dziejach, to pozostawiało by to widzowi możliwość ogólnego zrozumienia lub dopowiedzenia sobie mniej ważnych szczegółów, a nie zaburzało by całości historii ciągłymi skokami czasowymi :D
Dużo filmów korzysta ze skoków czasowych. Ale w jednym odcinku powinno to wyglądać na zasadzie "teraźniejszość i przeszłość", albo "teraźniejszość i przyszłość" - dwa czasy. My natomiast dostaliśmy "teraźniejszość, przyszłość i przeszłość" w jednym odcinku. Jak ktoś nie czytał książek może się pogubić. Ja się pogubiłem przy oglądaniu, a orientuję się w książkowej fabule.
@@dawidrostowski9415I o to mi właśnie chodzi, powiedzmy sobie szczerzę, ludzie którzy chcą zagłębić się w fabułę, w większości sięgną po książki które są o wiele spójniejsze i dokładniejsze. Film natomiast powinien być ciekawy, ciągłe skoki i zmiany z jednej postaci na drugą i "zagubienie w czasie" powoduje tylko znużenie irytację i zagubienie widza, jak dla mnie powinno się zaczepić watek wokół jednej postaci i spójnie go prowadzić, nawet jeśli miało by to zaniedbać przedstawienie całości historii, niekiedy co za dużo to nie zdrowo i tak tutaj jest, człowiek posiadający wyobraźnie sam potrafi dopowiedzieć sobie coś ze zlepków rozmów i wspominek, natomiast założę się że większość ludzi chciała obejrzeć wiedźmina dla postaci Geralta który wyszedł świetnie i byłby idealną bazą wokół której można by budować całość uwagi w serialu. Jak już pisałem retrospekcję tych najważniejszych wydarzeń były by jak znalazł, np. Gralt i jaskier se podróżują i nagle Geralt ma sny o Ciri mówi o niej przez sen, jaskier to słyszy i pyta się o co chodzi, on wyjaśnia mu swoją przeszłość i bum od razu oszczędzamy głupie skoki wplatając postać Ciri w spójny sposób do historii :d EdIt: Oczywiście nie uważam eksperymentowania za coś złego, lecz jeśli sięga się po coś z czym każdy ma duże nadzieję, a bądźmy szczerzy, książki i gry, bronią się same, to serialowi do sukcesu jak dla mnie wystarczył nieprzekombinowany płytki początek z ukazaniem słowiańskiego świata Wiedźmina, dużej ilości potworów i zleceń na początku i ogólnego ukazania charakteru geralta przez pierwsze dwa, trzy odcinki :D
Ogólnie zgadzam się z opinią. Poniżej parę własnych spostrzeżeń: Geralt - niemal perfekcyjny, rewelacyjne sceny walk. Yennefer - 7/10 - nie wszystko w tym wątku mi się podobało, ale ostatnie 4 epizody -zdaje egzamin. Obsada wcale nie jest zła w tym przypadku. Podobnie Jaskier, Tissaia, Calanthe, Mousesack. Niezłe guest-role to również Ostrit w cz.3 i Chiredean w odc. 5. Ładna, klimatyczna muzyka. I dość niehollyoodzka. Śliczne plenery (Kanary), austriacki zamek jako siedziba Foltesta, Aretuza też przypomina tę z ksiązki. Ładna scenografia wnętrz w niektórych częściach. Na tym kończy się krótka lista sukcesów... Driady - kompletna porażka: kostium, "uzbrojenie", obsada (rola Eithnee)- moim zdaniem niewypał. Triss to jeszcze większa katastrofa (nie tylko gra jak drewno), wygląda jak stara Cyganka (nie chodzi mi wcale o kolor skóry), kostium nie pasuje (co niestety jest niemal regułą w całym sezonie), głos pasowałby bardziej do małej kapryśnej Ciri niż do doświadczonej czarodziejki. Wątki z opow. Miecz Przeznaczenia (Brokilon) to gwałt na materiale źródłowym, czyli Sapkowskim. Brak Geralta to rażący błąd (brakło kasy na obsadę dziewczynki do roli 11-letniej Ciri, co?) Ostatnie spotkanie Geralta i Ciri przed domem Yurgi (choć pokazane podobnie jak w książce), ze wzgl. na powyższe traci swój urok => jest kompletnie odarte z emocji. To dość poważny błąd. Geralt cierpiący na bezsenność, na którą to lekarstwem miałby być dżinn wyłowiony ze stawu: to w 100% wymysł twórców. Efekty specj. i CGI: dobrze dopracowana strzyga, ale to byłoby wszystko w temacie. Gorzej jest z kikimorą, te sztuczne drzewa (otoczenie) - ale to można jeszcze przełknąć. Nie jestem w stanie przełknąć krasnoludów z cz. 6 (Rare Species). Karłowaci, niscy aktorzy na planie (w dwa tysiące dziewiętnastym roku!). Co to ma k***a być? Czy naprawdę zabrakło pieniędzy na efekty: tradycyjne, CGI, mo-cap? Nie jestem w stanie oglądać tych scen na trzeźwo, mając w głowie obrazy od Petera Jacksona. Tutaj wyłazi poziom jak w wojowniczej Xenie. Ktoś słusznie zauważył że każdy szanujący się smok na ich widok dostałby ataku serca. Niewiele lepiej ma się słynna bitwa o wzgórze Sodden- starcie większości najpotężniejszych czarodziejów z kontynentu i jakieś jarmarczne efekty. Klaustrofobia jak w małym teatrze, brak szerokich ujęć to zmora całego sezonu. Twórcy rekompensują to ścinaniem głów, kończyn i wypruwaniem flaków w bliskich ujęciach. Niezdrowo przesadzonych. Wreszcie: po co tylu czarnoskórych aktorów? Nie chodzi o żaden rasizm, tylko o zgodność z r e a l n y m odzwierciedleniem świata Sapkowskiego. Jest raczej jaskrawa sprzeczność. Czarnego elfa widziałem po raz pierwszy na ekranie, choć produkcje fantasy oglądam od dawna. Nie wieszam psów na tym serialu, ale przynajmniej wiem czego można się spodziewać po kontynuacji. Należy podejść bez większych emocji, jak do niskobudżetowego letniego filmu z Hollywood klasy D z paroma ładnymi ujęciami i pięknymi scenami walk.
Infantylna i łopatologicznie opowiedziana historia. Z fantastycznej prozy - inteligentnej, tajemniczej, zabawnej i kompletnej zrobiono papkę dla ograniczonych.
9:40 - jeśli chodzi o Foltesta to nie trzeba znać sagi żeby się połapać w timeline. Przy przejściu do sceny z małym Foltestem zaznaczone jest jego imię i to że zaczepia siostrę więc chyba większość osób połapie się, że wydarzenie jest sprzed 50+ lat. Pozabtym super materiał, łap plusa
Nie chcę się czepiać, ale WSZYSTKIE produkcje Netflixa celują w przedział od 1/10 do 3/10, więc nie wiem czemu ludzie tak marudzą. Nie można oczekiwać od gówna, że da diamenty, pozdrawiam
Więcej gry wątków kobiecych, bo showrunnerka miała swoją wizję i od razu widać, że jest feministką. Wielowyrazowość i wątki LGBT, to poprawność polityczna, wrzucenie do Wiedźmina koktajlu mukti kulti, tłumaczone jako haczyk w stronę szerszej publiczności, sądzę, że te operacje zadziałały odwrotnie, obniżając jakość fabuły i w tym jej odbiór. Ponoć drugi sezon miał być lepszy, pierwszy był głównie przedstawieniem postaci... zobaczymy. Emma Appleton grająca Renfri była świetna, szkoda, że to tylko rola epizodyczna. .
ona jest nazifeministka, prawdziwa feministka by pokazywala porzadnie zarowno kobiety jak i mezczyzn, nie umniejszala roli zadnej z plci i nie robila z jednej idiotow, zloli, a z drugiej superherosow przesladowanych.
Jezeli mam wybierać między 6 a 7 to po ostatnim odcinku wybieram 5. Jeżeli moja żona, wielka fanka wiedźmina, zasypiała w trakcie czy mówiła puszczaj gdy prasowała znaczy ze było słabo.
Dla mnie ta recenzja to bylo czepianie się szczegółów. Owszem było parę nieścisłości z wątkami i chronologią pewnych wydarzeń ale serial sam w sobie jest naprawdę dobry. Aktorzy zrobili swoją robotę i naprawdę miło mi się oglądało Ciri i Yen. Dla mnie ten serial byl na 8.5/10. No i był Maciej Musiał!
Zawsze można sobie pooglądać trailery z gier(jak np walka ze strzygą) gdzie wątki fabularne są w każdym szczególe nawiązaniem do książki. (nawet klepsydra po zamknięciu się w sarkofagu) Trochę smutne, jak dla mnie C.D.P.R. mógłby się zająć animowaną wersją wiedźmina w stylu grafiki trailerów z 3ki (jak np. pamiętna noc). to by zarobili chyba więcej niż na grach xDD
oczywiście jedynie wiedźmin trochę zróżnicowany jeśli chodzi o szczegóły wyglądu, ale wydaje mi się, że fabularnie byłby świetnie oddany, a sceny batalistyczne były by mocne brutalne i ciekawe... jeszcze tylko by musieli dodać znak Somne i Heliotropu i było by cudnie :D
Gdyby nie to że znam opowiadania, książki i grę pewnie lepiej by mi się oglądało nie znając tego co mogło by być w tym serialu i jak bardzo mógł by być rozbudowany i lepszy, ale i tak bawiłem się dobrze, jednak niesmak pozostanie.
No właśnie Książek nie czytałem w grę też nie grałem i tak jak mówisz oglądało się dosyć dobrze. Ale mimo tego i nawet przed obejrzeniem tej recki z której dopiero dowiedziałem się co było nie tak to oglądając serial jako kompletny laik momentami miałem wrażenie że coś jest nie halo.
Kto "rzuci grosza" ludziom z CD Project Red, żeby zrobili porządny film o Wiedźminie? Niestety p. Bagiński (na którego po cichu liczyłem) w 100% dał się kupić Amerykanom, i wyszło jak wyszło.
Całkowicie się nie zgadzam. W grach nagle się pojawia, jest niemiła i daje nam się opcję romansową. W serialu doskonale wiemy dlaczego Yen jest taka i co nią kieruje
@@saata1392 To znaczy, jeśli nie czytałeś/aś książek, to Cię rozumiem, ale ci, którzy czytali książki, wiedzą jaka była Yennefer i dlaczego. Mnie chodzi tylko o wygląd Yennefer w Trójce. Jak dla mnie, jest bliska ideału. Tak mniej więcej ją sobie wyobrażałem i taką dali mi Redzi. Natomiast co do wątków romansowych, dialogów itd. to tutaj Redzi mieli pełne pole do popisu, ponieważ fabuła gry jest odrębna w stosunku do powieści, więc to co Yen zrobiła lub powiedziała w grze, jest przeze mnie akceptowalne bez problemu. Natomiast, właśnie to co dzieje się z nią w serialu, jest dla mnie nie do przyjęcia. W powieści Yennefer miała paskudny charakter, była pyskata, ale jednocześnie była lojalna wobec Geralta(pomijając wątek z.... już nie pamiętam imienia tego czarodzieja), a tu co, romans z Istreddem??? Z jakiej paki??? Ona nigdy nie zrobiłaby czegoś takiego, przynajmniej w powieści. W serialu zrobili z niej czarodziejkę-kurewkę, która odda się każdemu w zamian za możliwość rodzenia dzieci. Co prawda była zdesperowana, nawet uwięziła Jinna, ale bez przesady. Zresztą, nie chcę się wypowiadać na temat całego serialu, bo po chyba piątym odcinku miałem dość. Dla mnie jest to wykrzywienie i spłaszczenie całej Sagi, do Geralta polującego na potwory i Yennefer rozpaczliwie poszukującej ciąży. Najgorsze były Krasnoludy w polowaniu na smoka. To było naprawdę żałosne pokazać Yarpena i jego Chłopaków w takim świetle, jako niedorajdów, jednego ledwie powłóczącego nogami karła, jednego z dredami i samego Yarpena, jako niedorosłego bandziora, który robi nieprzyzwoite gesty. Kto czytał opowiadania, ten wie, że nie tak to było. No i biedny Eyck, nie skończył tak, jak to mu zafundowali geniusze z Netflixa. Następne jaja, Driady z kuszami. Przecież to były dzikuski, ledwie tolerowały ludzi, a i tak tylko w celach prokreacyjnych, wyjątkiem był baron (nie pamiętam już imienia), który pozostał wśród nich jako samiec rozpłodowy. One szyły z łuków, były niesamowicie celne i śmiertelnie groźne, ale nie miały kusz, na litość boską! Szkoda, że nie dodali im balist i katapult do oblegania miast. Te odcinki, które obejrzałem, uważam za groteskę i żenadę.
@@janchryzostomszelki1356 O Yen w sadze dowiadujemy się trochę, ale gdy pojawia się w opowiadaniach, to jest niemiła, nie wiemy dlaczego i dopiero w Krwi Elfów dowiadujemy się trochę i przy okazji Yen nawiązuje ciekawszą relację z kimś. W serialu postanowiono od razu pokazać nam historię Yen i dlatego łatwiej ją rozumieć. No mieli twórcy wizję i te aspekty zmienili, nie widzę w tym problemu. Dla tego np. Driady z kuszami też mi nie przeszkadzały, ot wizja twórców
Przez ostatnie kilka lat przesiedziałem w mojej piwnicy i "udało mi się" uchronić przed jakąkolwiek wiedzą o wiedźminie. Nie grałem w gry, nie czytałem książek i w sumie widziałem tylko tyle że jest taka postać, więc do serialu podchodziłem z całkowicie otwartą głową. Wcześniej oglądałem już kilka seriali między innymi grę o tron, Wikingów więc powiedzmy że wiedziałem jak powinien wyglądać dobry serial (mam tu na myśli pierwszą połowę wyżej wymienionych produkcji). Wiedźmina obejrzałem w jeden dzień z czego pierwszy i chyba piąty odcinek dwa razy, bo chciałem porównać polski dubbing z oryginałem i szczerze przyznam że byłem mile zaskoczony. Co prawda zostałem przy oryginale ale "grosza daj wiedźminowi" moim zdaniem lepsze od oryginału. Co do Geralta to chyba nie ma o czym dyskutować, podobnie jak z Jaskrem. Yen ani trochę mnie nie przekonała, ale Ciri wyszła bardzo wiarygodnie. A co do linii czasowej o którą tyle osób płacze to czułem ogromną satysfakcję kiedy z czasem oglądania uświadamiałem sobie "ej przecież to jest ta typiara, a to znaczy że to musi być jej córka, czyli prawo niespodzianki będzie dotyczyło... ŁOOOOOO". Odnośnie poprawności kulturowej to miałem ją że tak powiem w czterech literach i całkowicie ignorowałem jakiego kto jest koloru skóry. Tak samo było z wątkami, które zostały dodane spoza kanonu: "spoko nie wpływa to jakoś na fabułę, ale też nie czuć od tego jakiejś próby przeciągania. Trzeba też pamiętać, że to dopiero pierwszy sezon. Jak dla mnie to serial 8/10
Wiesz, co jestem fanem książkowej wersji i oglądając ten serial po raz pierwszy zacząłem niestety porównywać go z oryginałem. To był błąd. Przy drugim podejściu stwierdziłem, że podejdę do tego z otwartą głową i wiesz co odkryłem Amerykę. Zgadzam się z Tobą w 100%. Nie wiem jak kolorowe elfy, czy driady mogą psuć odbiór...
Ja patrze na to w ten sposób: Jak ktoś przeczytał książkę to dostał taki wielki pyszny tort i jak wyszedł serial to liczył, że dostanie znowu taki tort, ale podano mu tylko jego kawałek (i to bez przybrania). Osoby co nie czytały tego dzieła nie mają pojęcia ile tracą. Dostali kawałek tortu i był dobry, a mogli dostać cały
a ja jeszcze dodam, że do całej słabej fabuły wpleciono kilka opowiadań,które niestety też były źle przedstawione, okrojone i niekiedy nie wiadomo o co tam chodzi. wielka szkoda ze tak to wygląda. wg mnie mogli podzielić ten serial bardziej spójnie: w kwestie fabularną wpleść jakoś sensownie opowiadania. Straszny misz masz bez wątku
Obejrzałam animowana bajkę "Maleficenta". Jeny, jaki tam jest piękny Brokilon, z domkami uplecionymi z żywych gałęzi... Jak Maleficenta operuje Mocą... 90% filmu to efekty specjalne na najwyższym poziomie. Oj, gdyby Wiedźmina robił Disney, byłby to serial wszech czasów.
Większość zachwyca się Cavillem, a mnie nadal nie bardzo pasuje. Głos udał mu się dobrze, wymachuje mieczem też całkiem fajnie, ale wyglądem i grą aktorską nie do końca mnie przekonuje. Urodę ma za "ładną" i brakuje mi tutaj szorstkości w jego wyglądzie jaka kojarzy mi się z sarkastycznym i "nieczułym" Geraltem. Przy głównie dialogach mam wrażenie, że Henry za bardzo stara się wczuć i zamiast niewzruszonej i z tego powodu groźnej twarzy, wchodzi mu taka przesadzona i naburmuszona mina. Co do reszty w zasadzie się zgadzam w 100%. Może jeszcze prócz Ciri, która wcale taką kluchą nie była. Owszem była ograniczona wieloma elementami ale sama w sobie była jednak zadziornym ziółkiem. Cały serial jak dla mnie jest jak amerykańskie remake'i np azjatyckich filmów - jak nie znasz oryginału mogą wydać się fajne ale tak na prawdę są nijakie i kiepskie.
Też się długo zastanawiałem co mi w jego grze tak nie pasuje, w końcu wygląd im od bidy wyszedł, a przynajmniej nie jest źle, głos też się trzyma jak weźmiesz go spoza kontekstu. Ale po obejrzeniu po naście razy kilku scen w których najbardziej coś "było nie tak", dochodzę do wniosku że Cavillowi (albo scenariuszowi) brakuje przekąsu i sarkastycznego humoru z książek i gier. Wszystkie kwestie wypowiada z podobnym tonem poirytowania, i dopiero pod koniec sezonu widać jakiś cień humoru w interakcjach z Jaskrem (swoją drogą jedyna postać która fajnie wyszła). Już nawet nie chcę gadać o wszystkich poważnych kwestiach o przeznaczeniu i podobnych rzeczach, tam po prostu to brzmi jakby Geralt czytał nam z kartki, nie mając pojęcia o czym gada. A fakt że przeznaczeniem sobie wycierają gębę non stop, zmieniając połowę fabuły w poszukiwania zaginionej macicy Yennefer jest zwyczajnie wkurzający. Ja rozumiem że robią adaptację to można się skupić na innych rzeczach, ale z tym jak poszatkowana jest tutaj struktura fabuły i jak zjebane motywacje postaci to równie dobrze można je inaczej nazwać.
@Marvin Martinez na pewno pasuje bardziej niż z gier (w wiedźminie 3 głos pasuje idealnie, ale w innych częściach jest to komiczne) zobaczymy jak pójdzie im drugi sezon bo pierwszy daje pewne nadzieję z resztą jak sami twórcy powiedzieli w drugim sezonie nie będą musieli robić takiego misz maszu i wiedzą co chcą pokazać. Pożyjemy zobaczymy, a co do mr supermana... Pożyjemy zobaczymy im dalej w las tym lepiej. Zagrał i tak już lepiej niż Żebrowski XDDDDD więc z czasem wydaje mi się, że przyjdzie mu ten pełny charakter itd. Nie ma co. Geralt nie jest łatwą postacią. W grach jest łatwiej pewne rzeczy ukazać bo tam nie ma aktora. Tutaj aktor widać, że stara się i wie co chce robić i to jest najważniejsze im dalej tym bardziej mu wychodzi. Według mnie warto dać mu szansę na następny sezon
Tez mnie nie przekonuje, a co do glosu to malpuje niestety ang wiersje geralta z gry, ktora jednak nie jest dobra. Lepiej jakby mowil normalnie, a nie jak z zapaleniem oskrzeli. Do tego mruczy bez sensu co chwile, nie umie uzywac poprawnie naszej k i jest wielki, ciezki, co widac.
Popatrzcie na choreografię walk w pierwszym sezonie GoT. Plaskanie się jarzeniówkami przez Obi wana z Vaderem w Nowej Nadziei było bardziej dynamicznie. W wiedźminie jest genialne
Paradox wiedźmina netflixowego. Nie czytałeś - będziesz mieć problem z ogarnięciem co się dzieje, kiedy się dzieje i gdzie. Czytałeś - wiesz co mniej więcej się dzieje, kto, ale za cholerę nie możesz pojąć dlaczego się dzieje inaczej w tylu miejscach. A odpowiedź głównie brzmi dlatego że twórcom się zachciało wepchnąć wszystkie mniejszości gdziekolwiek się da, jednocześnie robiąc z fabuły jakiś pseudofeministyczny clusterfuck. Aż się człowiek dziwi że Geralt nie jest gejem w serialu, a Jaskier kobietą.
@@damianczuszke9878 Po prostu śmieszne i trochę żałosne jest silenie się na coś na siłę tylko po to żeby było. Bardzo fajnie że sobie social pointy nabijają w ten sposób, ale jednak odwraca to uwagę twórców od materiału źródłowego i zmienia w niepotrzebny sposób fabułę.
Moja ocena to mocne 4. Mimo że piosenka mi się podobała i w sumie to trudno powiedzieć co jeszcze to, reszta oczekiwań jakie sobie postawiłem spełzły na niczym. Driady poza kuszami miały białe światło, nie wiem co ono symbolizowało, ale mi się kojarzyło z mocnym reflektorem, jeśli tak miałem to odebrać, że tam w głębi stoi samochód to myślę, że wszystko jest ok. na myśl przychodzi mi do głowy gra Tera online, gra fantasy, gra MMORPG, w której w pewnym momencie mogłeś, zamiast jeździć na koniu, dostać samochód policyjny, w świecie fantasy, który wył niczym kogut, ale ten kogut elektryczny. Jeśli chodzi o rasy, to wolałbym, aby grały w serialu tylko i wyłącznie takie kolory skóry jak można było przeczytać w książce lub stwierdzić na podstawie historii europy w średniowieczu. Triss totalnie mi nie podeszła, zresztą większość czarodziejek, które w książce były tak piekne że Geralt na ich widok tracił rozum i nawzajem, "dałabym mu nawet na kamieniu" Yen może być, mimo że nie do końca mi przypasowała jej postać, wszak nie była to ta Yen którą nie lubiłem z książki. Triss już totalnie nie oddawała tego, co w książce. Geralt też nie do końca mi przypadł, może przez całokształt, tak samo jaskier, lwia cześć postaci pochodzi z Anglii i gdyby to była angielska adaptacja to pewnie wszytko by było ok. Jednak to całe spłycenie tekstów, to że Triss pomaga Geraltowi zdjąć klątwę z Addy, bo miało jej tam nie być, To że pozmieniali tak wiele względem książki i to że mam takie nastawienie, że serial miał być adaptacją książki, a jedynie odrobinę na nim się wzoruje, to stwierdzam, że wypadło słabo. Rozumiem, natomiast że ludzie, którzy nie przywiązują uwagi do takich rzeczy, do książki, mogą nawet jej nie lubić, to może im taki serial się spodobać. Brak mi jednak tych detali, Geralt zwęża oczy w pionowe szparki, bo go oślepia słońce, ale wcale nie musi tego robić, bo przecież jest mutantem. Czarni, to Nilfgaard, dziwożony to driady, te słowa w serialu nie padną, pewnie chodzi o to, że boją się opinii amerykanów, jakoby była obraźliwa, w serialu, w którym się morduje, w który mówi o różnicach rasowych, który jest bezwzględny, jednak pseudo poprawność polityczna względem ameryki musi być zachowana. Brak mi też tego że gdy Geralt ratuje małą Ciri przed wijem, po czym w "Coś więcej" spotyka matkę, która ratuje mu życie, a w końcu Ciri, padają sobie w ramiona, a ja mam łzy w oczach, tego w serialu nie ma. Jest płytki, zabawny, ma ten swój humor, jednak to nie to, to nie taką adaptację oczekiwałem. Mam nadzieje, że kiedyś powstanie film, który odda Książkę bardziej niż serial od netfixa. Może być nawet krótki, ale aby zawierał ducha książki. Jednak bardzo się cieszę, że powstał, za piosenkę Rzuć grosza Wiedźminowi i za to, że tyle osób kupiło oraz wróciło do gier, można na Steam Charts sprawdzić, że gry mają prawie tyle samo graczy co w dniu premiery oraz o tym, że Sapkowskiego książki rozchodzą się jak ciepłe bułeczki.
Popieram. Moim zdaniem np. czarodziejka jak sie bije powinna caly czas magia nawalać, kule ognia itp. , w każdym odcinku Geralt powinien polować na jakiegoś potwora a nawet na jednym odcinku z 2-3 zlecenia brać na potwora, a na ciri i yenefer w odcinku powinno się poświęcić max 5-10min (połowa odcinka jak ciri ucieka to troche lipa) jest dużo rzeczy które im nie wyszły, za dużo pisania bym miał ;P
Zgadzam się z twoją opinią i smuci mnie zarazem że ludzie mają dzisiejszych czasach tak niskie wymagania że byle gunwo podane na srebrnej tacy uznają za genialny przysmak. Dla mnie pierwszy sezon pokazał jak wiele trzeba zmienić zaczynając od muzyki kończąc na driadach i jak bardzo jest potrzebny tej produkcji ktoś z jajami, ktoś umiejący podejmować ryzykowane jak na dzisiejsze czasy decyzję i zrobić z wieśka dzieło dobre, a nie tylko co najwyżej niezłe i wiem że to potrafiłoby na pewno HBO i może też Amazon zobaczymy jak im wyjdzie władca pierścienia czy będzie również tak poprawny politycznie.
6+/10 to wyjatkowo wysoka ocena. nie wiem czemu ale nie ma wiedzmin szczescia do ekranizacji. Zupelnie nie rozumiem czemu po raz kolejny produkcja zamiast byc adaptacja ksiazki jest wyrazem bajzlu w mozgu scenarzysty/showrunnerki. To nigdy nie wychodzi i nie wyszlo rowniez przy wiedzminie. Ani przy pierwszej nieszczesnej ekranizacji tvp, ani przy netflixowej khmm.. produkcji. Przykro stwierdzic ale biorac pod uwage odstep czasowy i nieudolnosc realizacji moznaby spokojnie postawic serial netflixa kolo serialu tvp na jednej polce. I nie wiem czy bardziej przykre czy tez budujace jest to ze lepsza opowiesc o wiedzminie stworzyla ekipa fanow kreujac opowiesc o Lambercie niz ekipa netflixa, gdzie efekty specjalne bija tanioscia, muzyka wola o pomste do nieba a poza wspomnianymi w powyzszej recenzji kilkoma wyjatkami dobor postaci jest lekko mowiac zenujacy. smutne, przykre i niestety przyjdzie na dobra ekranizacje wiedzmina jeszcze troche poczekac.
Ja to sie dziwie, ze nikt nie zrobil dobrej animacji. Przeciez to dzis najlatwiej, najtaniej i najlepiej. WW sieci sa krotkometrazowki amatorskie swietne, nie uwierze, ze jacys zapaleni fani z umiejetnosciami, nie stworzyliby zarabiastego 20 odcinkowego serialu animowanego....
Faktycznie te skoki czasowe utrudniają ogarnięcie całości, Yen nie wiadomo kiedy nauczyła się tak świetnie władać bronią (dwiema jednocześnie!) i do czego była potrzebna ta operacja plastyczna (WTF?!), a Nilfgard wygląda jak banda hołoty. Spędzając wiele godzin w świecie znanym mi z gier, czuję rozczarowanie :) Gdybym nie znał w ogóle wiedźmina, a serial nie miałby tych dziwnych skoków czasowych, to myślę że podobałby mi się bardzo. Chyba wszystkie sensowne argumenty przytoczyłeś w swojej wypowiedzi, generalnie podpisuję się pod tym. Geralt i Jaskier wyglądają fajnie i dobrze się na nich patrzy :)
Zapomniałeś wspomnieć o bardzo dobrej muzyce, która zdecydowanie podwyższa ocenę o jedno oczko 😉 co do porównania z Hobbitem, to fabularnie owszem...ale wizualnie? Gdyby w serialu był taki złoty smok jak Smaug 🙏🏻
Też nie wiedziałem, że jest tylu uchodźców z Zerikanii w Cintrze. Klimat leży, czarne driady i elfy, wygląd nilfgardczyków. Dobrze, że za władce pierścieni się nie wzięli. Choć z drugiej strony, czarny Gandalf, Elrond, Frodo, strach się bać.
Straszna szkoda, że serialowcy chcieli napisać Wiedźmina lepiej niż Sapkowski :v Świetny Geralt i Jaskier, którzy zostali zakryci jakimiś totalnymi, nudnymi i niepotrzebnymi absurdami. Szkoda...
Ja nie znam książek (nawet całej gry) wiedźmina a serial mnie pochłonął montaż różnych czasów jest kozacki i łatwo sobie to ułożyć zwłaszcza koło 6 odc gdy dopiero zauważyłem że są różne czasy
@@piotrsienicki3115 nie czytałem książek, grałem w dwójkę i trójkę z dodatkami, a serial i tak całkiem mi się dobrze oglądało. Może dlatego, że mam gówno gust i potrafię przełknąć wiele ścieków, które są mi serwowane.
@@PanRobak. Na pewno nie, serial jest na pewno " dobry", myślę tylko że osoby które przeczytały na przykład książkę, nie będą aż tak samo uradowani niż inni.
Nilfgaard został przedstawiony jako dzika horda, która morduje wszystkich. Magia opiera się na jakimś "chaosie" a nie na czerpaniu energii z żywiołów. Czarodzieje (z północy) nie są półbogami, którzy mają (lub z łatwością mogą mieć) potęgę, władzę, moc i bogactwo, tylko jakimiś śmiesznymi przychlastami. Zachowanie elfów i ich charakter też wiele pozostawiają do życzenia a będzie to istotne w przyszłości. No cóż - w kolejnych sezonach nie widzę w ogóle jakiejkolwiek polityki, czyli głównej siły napędowej sagi, bo wszystko zostało całkowicie zniszczone. Niestety najprawdopodobniej będzie beznadziejnie głupia, pompatyczna i pełna sztucznego etosu wojna północ-południe, bez jakichkolwiek sensownych intryg. Jeśli chodzi o wygląd bohaterów to jestem tolerancyjny, ale nie mogę zdzierżyć Triss i... krasnoludów. Niestety jak dobry by nie był aktor, to niestety karły mają pewne uwarunkowania fizyczne. Chociażby to, że jak biegnie taki mały człowiek, to wygląda to jakby cudem utrzymywał równowagę. Gdzie takiemu walczyć albo wziąć kogoś na plecy i nieść? ;)
BaalZevuv Pomijając już te zbroje, ale w bitwie o Sodden jest zbliżenie na twarze Nilfaardczyków i widać, że na głowach mieli współczesne kominiarki z maszynowym szwem.
@@mleqs Póki nie noszą lateksowych kostiumów sado-maso to mi to tam wszystko jedno, tak samo niech i robią misz-masz kulturowy i rasowy. Mnie interesują niemal tylko i wyłącznie świat przedstawiony i fabuła. Oczywiście też kwestia techniczne czy gra aktorska, ale tutaj było wszystko w miarę poprawnie :) Stąd też moje rozczarowanie - wizja świata została zniszczona a śmiem wątpić, by twórcy byli w stanie wykreować swoje spójne i sensowne uniwersum ;)
+1 (Może będę trochę infantylny w tym dyskursie, ale trudno) Przecież nawet gry dzieją się między wojnami Północy z Nilfgaardem. Gdyby nie polityka, to ani postać Talara, ani wydarzenia w Loc Muinne nie miałyby sensu.
Szczerze mówiąc już pomijając kolor skóry bohaterów i casting to po prostu jestem zawiedziona tak beznadziejnym przedstawieniem jednego z moich ulubionych opowiadań jakim jest właśnie odczarowywanie Addy, lepiej to pokazała gra (wiedźmin I) niż ten serial. Nie chodzi mi tu bynajmniej o scenę walki bo ta jest przednia, ale o sam wizerunek wiedźmina. Geralt miał być działającym samemu, przenikliwym profesjonalistą, który w oryginale przed walką znał wszelkie potrzebne informacje, miał w zanadrzu trzy plany zależnie od rozwoju wydarzeń (Na wypadek nieudanej próby odczarowania strzygi oraz na wypadek odczarowania zarówno w przypadku gdy umrze i gdy przeżyje) i praktycznie cała akcja poszła po jego myśli po za oczywiście odniesionymi ranami. Za to w serialu nie dość, że z dupy pomaga mu Triss która jest tam chyba tylko po to byśmy wiedzieli kim jest przed walką w Sodden, to jeszcze Geralt nie wie kto to Adda, kim są jej rodzice, przypałętał się do króla przypadkiem, do samego końca nie miał zielonego pojęcia czemu Adda jest strzygą i jak ją odczarować, a sam wiedźmin wpadł tam na tłuc się na ślepo, co kompletnie zmienia wizerunek naszego protagonisty.
Jeszcze jest jedna irytująca rzecz w Wiedźminie (w sumie nie tylko). Oczywiście złe nagłośnienie - dialogi słabo słychać, po czym gdy przychodzą jakieś efekty to jest huk. Nie cierpię tego w filmach czy serialach.
Taaaak. Za Geralta i Jaskra kochałam ten serial! Ich dwóch mogłabym oglądać na okrągło. Sceny walki i te krótkie momenty gry Geralt pije mikstury oraz rzuca Wiedźmińskie zaklęcia jak dla mnie cudowne! Prawdę mówiąc po drugim odcinku oglądałam serial tylko dla Geralta i Jaskra. Jennefer mnie wkurzała, a jej charakter mega spłycono. Relacja Geralta i Jen była sztuczna i jak dla mnie strasznie niesmaczna... Chociaż ten moment gdy Jaskier zagląda do okna i widząc kochających się Wiedźmina i Jen mówi coś w stylu "oni żyją. Ojjj żyją..." Rozwalił mnie na łopatki! Czułam ekstazę jak oni się rozstali xD W innych aspektach nie mogłam się skupić w pełni na historii żadnych postaci. Co zaczynałam jednej współczuć, próbowałam ją zrozumieć lub się w nią wczuć, następowało coś co mogłabym porównać do wiadra zimnej wody na łbie i serial przeskakiwał do kolejnego z trzech wątków. I tak kurde przez całe 8 odcinków! Bałagan fabularny sprawiał też że śmierci postaci z pierwszego odcinka jakoś tak blakły, patrząc przez pryzmat tego że ci którzy tak heroicznie wręcz ginęli, w następnym odcinku, albo jeden później wracali do życia. Wszystko działo się za szybko. Na niczym nie mogłam się skupić i tylko Geralt powstrzymywał mnie przed ostatecznym porzuceniem tego "dzieła".
Nie rozumiem zachwytów nad tym serialem. Co do recenzji myślę dokładnie to samo, poza tym że Geralt mi się nie podobał. Dla mnie zbyt amerykańska ładna facjata z szerokimi barami (człowiek machający mieczem nigdy by tak nie wyglądał). No ale to pokrywa się z tym co mówiłeś o wiarygodności tego świata.
Szanowny Drwalu Rębajło. Twoja opinia na temat serialu pasuje kropka w kropkę do mojej. Jakbyś siedział w mojej głowie. Jedynie nie zgadzam się z Twoim zdaniem na temat Ciri. Powinna być grana przez dwie aktorki, gdyż w części scen Freya Allan jest po prostu za stara. Poprawność polityczna Netflixa woła o pomstę do Andrzeja Sapkowskiego (dark elfy???). Zmęczyłem 4 odcinki i nie wiem czy zaryzykuję resztę. Jedynie Henry ratuje całe przedsięwzięcie. Pozdrawiam serdecznie.
Jedyne z czym się nie zgadzam to z walkami z potworami i tym jak te potwory wyglądały. Kikimora, która nie potrafi trafić w nieruchomy, bezbronny cel, który sama trzyma pod wodą? Strzyga, która zapomina, że ma pazury i decyduje się na agresywne przytulanie się z Geraltem? Sam Geraltem w tej walce wychodzi gorzej, gdzie zamiast wykazać się sprytem, miał po prostu szczęście i wskoczył do "łóżka" pierwszy (pewnie lata praktyki). Walki z ludźmi natomiast śliczne, prawda.
Doskonale to ująłeś. Te potwory to smutny, amerykański żart a w walce z nimi Geralt za każdym razem powinien być martwy. Aż żal patrzeć jak koleś od urodzenia szkolony do walki z potworami jest przez nie traktowany jak szmaciana lala. Po prostu żal bo to (walki z potworami) miał być jedyny fajny składnik tej amerykańskiej, gównianej zupy jaką przygotował NETFLIX pozdrawiam
Oni chyba chcieli pokazać rozstrzał między trudnością walki z ludźmi (która dla wiedźmina jest raczej łatwizną) a walki z potworami (nawet dla wiedźmina to spore wyzwanie). Inaczej byle gromada rozwalałaby potwory bez pomocy specjalisty. Niestety zapomnieli tą różnicę trudności tak nakręcić, żeby było widać skill Geralta, a jednocześnie zaznaczyć jak łatwo taką walkę mógł przegrać. Wiedźmini ginęli w walkach z potworami i wystarczył niewielki błąd czy brak szczęścia. Rozdźwięk jest ok, ale jego realizacja już spieprzona.
a ja mam ten "luksus", że nigdy nie interesował mnie Wiedźmin książkowy, więc mogłem sobie na spokojnie podejść do serialu :) Po seansie mam mieszane odczucia, jednak totalnie inne od autora filmiku :) Po pierwsze obsada (poza Geraltem) to po prostu porażka...Yennefer i Ciri są tak beznadziejne aktorsko (o ich wprost odstręczającej urodzie nie wspomnę), że przykro było patrzeć, bieda!! :( Z Jaskrem jest jeszcze gorzej...ja wiem, nie żyłem w czasach średniowiecza (bo chyba tym okresem inspirował się Sapkowski), ale mógłbym się założyć o dużą kasę, że wtedy nie nosili fryzurek a'la One Direction. No i jeszcze chłopina, który podobno jest psem na baby, zachowuje się cały czas jakby leciał na ...Geralta :). Kolejna rzecz - efekty specjalne, które wyglądają strasznie tanio. Momentami czułem się jakbym oglądał tandetną Xenę albo Herkulesa. Najgorsze jednak jest to, że serial jest po prostu totalnie nudny i nie ma w nim żadnego klimatu :/ Tego nie uratowałaby niestety nawet lepsza obsada :/
Totalnie nie rozumiem tego czepiania się, że nie jest tak jak w książkowym pierwowzorze. To jest adaptacja, nie audiowizualne streszczenie książki. Ale niestety wiele osób reaguje na zmiany niczym diabeł na święconą wodę. Po pierwsze nie da się przełożyć książki 1:1, a po drugie jaki jest sens robienia streszczenia z obrazkami, bez żadnej orginalności... Jak ktoś chce mieć jak w książce, to niech przeczyta książkę i tyle.
Zgadzam się tutaj w 100%. Podeszłam do Netflixowego Wiedźmina przerażona, że będzie to totalna przeróbka oryginału. Po obejrzeniu kamień spadł mi z serca, że zmian zostało wprowadzonych tak niewiele.
Zmiany wprowadzane dla samych zmian przez zazwyczaj miernych scenarzystów, którzy są poddani presji budżetu i całej tej poprawności politycznej nie kończą się dobrze. Jedni mają więcej jaj i nie odchodzą zbytnio od oryginału (początki GoT, Władca Pierścienia), a inni niosą kaganek postępu i politycznej poprawności więc nie będą opowiadać historii jakiegoś mordercy zagrożonych gatunków, czy babiarza. Wszak wiedzą lepiej niż ta cała samcza banda. Skupiają się na rozwoju emocjonalnym Jennefer i wygłaszaniu przez nią gówno kwestii na temat losu kobiet, czy drogi przez mękę małej Cirilli. Nie wyszło zbyt dobrze. Niektórym się to podoba. Trudno. Przytoczę z głowy wiedźmina: są tacy co przedkładają owce nad dziewczęta. Tylko im współczuć.
@@bobiaczek serio uważasz, że zrobienie serialu czy filmu w taki sposób, aby nie odbiegał w ogóle od oryginału jest przejawem jakiejkolwiek odwagi? Toć to jest przykład czegoś zupełnie odwrotnego. Nie mam odwagi pokazać swojej interpretacji, to robię najbardziej odtwórczą rzecz jaką się da. A kwestii poprawności politycznej nawet nie skomentuję...
@@adriancetlinski5043 Widzisz Adrian, można coś swojego zrobić ciekawie i dobrze, ale można zrobić sztampowo i nudnie. Tak właśnie wyglądają wszystkie nowe wątki scenarzystów Wiedzmina. By to wszystko wtłoczyć w kilka godzin kastruje się interesujące historie a ta kastracja nie była konieczna. Wystarczyło zmniejszyć chciejstwo i opowiedzieć mniej a pełniej i ciekawiej. Zbudować więź widza z postaciami. Byś je polubił lub znienawidził. A wszystkie postaci z tej galopady są nijakie. Miałke. Do zapomnienia. Czy jakakolwiek z dobudowanych do oryginalnej treści postaci Cię przekonuje? Bardzo, ale bardzo jest z tym źle. Mimo wszystko najbardziej robi to Yennefer, która dostała bardzo dużo czasu antenowego, ale czy jest pokazana spójnie? Brzydka, nieudolna uczennica walczy dzielnie, by na końcu zostać określona najlepszą uczennicą. Wiarygodne? Jeśli tak, to poprzeczkę oczekiwań zawiesiłeś strasznie nisko. Jeśli nie widzisz poprawności politycznej, która została wtłoczona w treści tej opowieści to w zasadzie nie mamy o czym tu polemizować. Najwyraźniej jesteś już przesiąknięty ideologią nowych czasów, trochę jak w innym systemie Pawlik Morozow. Można i tak. Wygodniej. Spokojniej.
ale w GOT te wiwerna mozna bylo wybaczyc wzgledem prezentacji calego stwora, a tutaj, ech... To juz nasz smok, mimo ze gumowaty, dziwaczny i tani byl bardziej smokowy, mial wielkie skrzydla, byl duzy i mial 4 lapy.
A skończycie to pierdolenie o wiwernach i smokach czy nie? Jak autor tworu fikcyjnego chcę. To smoki mogą u niego wyglądać jak długie na trzy metry, złote rybki z czterema humanoidalnymi rękami zamiast płetw i ślimaczymi czułkami. A zamiast rzionąc ogniem, plują toksycznymi kulami ślamu. I tak to pierdolenie o wiwernach zaczęło się już w średniowieczu. Bo szlachta jak to szlachta, kocha się że sobą napierdalać, i żeby nie było że mamy smoka na swoim herbie co tamten, znienawidzony ród/dom szlachecki. To zaczęli odróżniać wielkie, bezbożne, plujące ogniem, gady. I tyle. Więc skończ gadać, wstydu oszczędź.
@@dankeller4103 Dlaczego mamy "skończycz"? To materiał, w którym autor omawia to, co się nie podobało, więc nic dziwnego, że się piszę też o tym w komentarzach. A z tym ostatnim zdaniem radziłabym uważać, bo jego oryginalna wersja znaczy trochę odwrotnie, niż większości się wydaje. ;)
W większości zgadzam się z tym co zostało powiedziane. Zastrzeżenia mam co do Geralta - nie został on jednak przeniesiony z książki, zdecydowanie nie jego charakter. W serialu mamy raczej przeciwieństwo pierwowzoru. Porywczy [jak startuje na straż Foltesta] i raczej mało profesjonalny [traktowanie dżina jako lekarstwa na bezsenność? WTF?]. Również do Ciri - w książkach to dzieciak, tak, wpada w kłopoty, ale żeby ciamajdowata? Szczególnie później, po szkoleniu u wiedźminów? Ok, w opowiadaniach jest bardziej taką smarkulą, ale to wynika wprost z wieku. Serialowa aktorka jest po prostu za stara. Uwagę mam też do samego Yarpena, wystarczy porównać sobie jego książkowe wywody z tym ekranowym, dwie inne postacie. A skoro przy krasnoludach jesteśmy... trzymajcie mnie, to mają być krasnoludy? Prędzej niziołki jakie! Generalnie, nie oceniając przez pryzmat książki, serial to takie 4/10. Gdyby oceniać przez pryzmat oryginału, mając na uwadze ile idiotyzmów i bzdur zostało naprodukowane i jak zmarnowano materiał źródłowy. 1/10.
Ja osobiście jestem fanem książek nie spodziewałem się że serial mi podejdzie. Ale mimo chronologicznej sieczki i wielu nagięć typowo zrobionych pod serial bardzo miło się zaskoczyłem. Ostatecznie serial bardzo mi się podobał. Sądzę że jeśli chodzi o adaptację książek na ekranie to nie da się tego zrobić tak jak każdy fan oryginału by tego wymagał.
Osobiście oglądałem serial, pewnie jak nie wielu, nie "z buta" tylko po dwa, trzy odcinki w nocy po treningach w countera więc płytka, głupiutka czy "zamerykańszczona" (raczej nie ma takiego słowa :P ) opowieść w pierwszym podejściu powiedzmy mi nie przeszkadzała. Natomiast liczyłem na drugie podejście już w czasie wolnym i poczucie tego ciężkiego, smutnego, "szarego" klimatu jaki towarzyszył mi podczas lektury głównie opowiadań ale sagi również. Drugiego podejście jednak nie będzie, a przynajmniej nie w najbliższym czasie bo moim zdaniem nie ma takiej potrzeby ze względu na to, że tej beznadziejności i ciężaru wyborów jakich musieli dokonać bohaterowie tu zwyczajnie nie czuć głównie przez spłycanie wątków i głupkowate decyzje podjęte przez twórców. Mimo, że większość głupot, jak i ujmijmy to nie najlepiej poprowadzoną linie czasową mogę przeboleć znając opowiadania, tak mnie osobiście zmierził wątek geralta i ciri, który nie dość, że okrojony, płytki to jeszcze zupełnie bez sensu i nie potrafię zrozumieć po co scenarzyści w najważniejszym wątku tej historii grzebali, dodatkowo w tak inwazyjny i godny pożałowania sposób, który kończy się ni w pizdę ni w oko sceną, w której nie wiedziałem czy mam się śmiać czy płakać. Miejmy nadzieję, że w przyszłym sezonie ekipa już obyta z uniwersum jak i opiniami fanów czy krytyków co grało, a co nie postara się wykonać lepiej swoją robotę i dostaniemy twór lepszy pod każdym względem, nie udziwniony na siłę. Natomiast pani od "poprawności feministyczno-politycznej" będzie miała od górnie mniejszą możliwość kreowania swojej "idealnej nie idealnej" wizji świata. Na koniec dodam, że serial miał wiele przynajmniej dobrze, momentami nawet w moim odczuciu świetnie zrealizowanych elementów oraz byłem miło zaskoczony od pierwszych chwil widząc ile pracy w swoją rolę włożył henry cavill. Pozdrawiam
Szanuję recenzję za argumentację, mimo, że mam zupełnie inne odczucia. Jako fan książek o Wiedźminie i niezbyt duży fan seriali ogólnie zajebiście mi się podobało. Ostatnie czego mieliśmy prawo oczekiwać od Netflixa to słowiański przekład książek 1:1.
Jako fan itd... jestem strasznie zniesmaczony faktem, że popierasz adaptacje gdzie wiedźmin jest mężczyzna. Powinna tą rolę odgrywać kobieta transgeniczna najlepiej z penisem na zewnątrz by wszyscy wiedzieli o co chodzi.
SauL troche ta wypowiedz traci schizofrenia. Bo albo fan albo podobaja ci sie czarne driady, vilgefortz dostajacy lanie czy maloruda Triss grajaca jak drewno. Ciezko to pogodzic i usprawiedliwianie netflixa tym ze ma inna wizje jest lekko bez sensu (jakos w serialu wikingowie tutulowi aktorzy nie sa czarni, dlaczego?) Jak sie robi film oparty na pewnej historii to sie jej nie wywraca do gory nogami, albo przestaje to byc filmem opartym na pewnej historii. Tak bylo z ekranizacja tvp podobnie jest z netflixem. Ego scenarzystow zaistnienia jako tworcow czegos innego dorownuje chyba tylko ego sapkowskiego
Pierdolisz...Triss też ci się podobała?Murzyni też?Gumowa strzyga też?Smok też? Żołnierze nilfgardu w strojach power rangers też?Yennefer walcząca na miecze lepiej niż geralt też?Jest coś w ogóle co ci się nie podoba w życiu?Co ten film ma wspólnego z książką powiedz?
Przez te zmiany czasu ja z bartem się gubiliśmy ponieważ nie mówili kiedy i gdzie jest ta zmiana czasu, musiałeś patrzeć na postacie które są i czy są młode czy stare...
Te przeskoki czasowe to jest tragedia szczególnie dla ludzi co mieli do tej pory zerowy kontakt z Wiedźminem. Nie przeszkadza mi to ze czarni są obecni w serialu co nie zmienia faktu ze wyglądają mega komicznie w średniowiecznym odzieniu 😂😂 a ta Fringila no cóż ehh . Rasiści za mało białych gra w tym serialu 🤣🤣
Jedyna nadzieja to ze tworcy serialu przyjma i wykorzystaja pozytywnie krytyke prawdziwych fanow i sezon 2 bedzie lepszy oby poszli w odwrotna strone gota i zaczeli gorzej a z sezonu na sezon bylo lepiej tak jakby oglądać gota od 8 sezonu do 1 , moze wiedźmin pojdzie w cos takiego
jak najbardziej trafna recenzja tego gniotu. Czarodziejki w tym serialu to masakra jakaś.Z Triss mojej ulubionej czarodziejki zrobili taką szkaradę,aż gęsiej skórki dostałem jak ją zobaczyłem :/ Z Calanthe zrobili jakąś idiotkę co by wszystkich zabijała i te śmieszne bitwy z jej udziałem xd Nie rozumiem jak komuś kto przeczytał książkę,może ten serial się podobać... Jakby netflix zrobił ten sezon na podstawie opowiadań o wiedźminie("ostatnie życzenie" i "miecz przeznaczenia") to serial byłby przekozacki.Dużo Geralta i Jaskra czyli tego co wyszło najlepiej w ich produkcji. Potem kolejne sezony serialu na podstawie sagi i by było wszystko pięknie.Nawet Fringilla Vigo by mogła być czarna.Jakoś bym to przeżył.
Bitwa pod Sodden to jakiś żart, tam walczyło 100 000 ludzi + 26 najlepszych czarodziejów z północy i cholera wie ilu po stronie Nilfgardu, bitwa ta przypominać miała koniec świata, gdzie ścierać się miały wszystkie możliwe żywioły. Zgineło tam około 30 000 ludzi i połowa czarodziejów północy, to była druga największa bitwa na kontynęcie o ile pamiętam, bitwa o Helmowy Jar przy tym to pikuś. Tymczasem to co dostaliśmy, wygląda jak jakaś, nic nie znacząca przygraniczna potyczka :/ To samo wizyta w Brokillonie, myslałem że Ciri teleportowała się do Afrykańskiej Puszczy i tam spotkała tubylców, te cholerne flary też nie pomagały, no i o ile pamiętam to Driada to jeden konkretny gatunek, a nie zlepek etniczny Amazonek :)
Hm... Jakoś inaczej zapamiętałem walkę ze strzygą. Najgłupszy moment chyba jak pochyla się nad nim i zamiast odgryźć mu głowę, to rzuca go o ścianę. WTF 😄 Albo jak tłuką się na pięści prawie i nagle Geraltowi wypada miecz. Całą walkę nie dotykał miecza, ale jak już mu wypadł to tragedia. Obraca się plecami do strzygi i rzuca się po miecz... WTF 🤣
Nie wiem czy można to lepiej ująć niż tak jak zrobiłeś to Ty. To co mnie najbardziej raziło w oczy to na pewno te śmieszne "krasnoludy". O ile Yarpen był jak dla mnie świetny i rzeczywiście wyglądał mi na krasnoluda i tak też się zachowywał, tak reszta tej przedziwnej zgrai "karłów" była przekomiczna i słaba. Nie wyobrażam sobie ich nawet w walce, poza tym niby brygada krasnoludów, gdzie tak na prawdę mamy 4 typa z śmiesznymi mieczykami czy jakimiś toporkami, którzy nawet uzbrojenia na smoka nie mają. Sporo mógłbym jeszcze napisać, ale zostawie to dla siebie. Może drugi sezon przyniesie więcej pozytywów ;) Na plus na pewno Geralt i świetne sceny walki (efekty znaków też niezłe) + Jaskier, który o dziwo dla mnie świetnie wypadł ! No nic, pozostaje czekać na sezon drugi :P
1. Rzadko kiedy ekranizacja _dobrego_ materiału książkowego dorównuje pierwowzorowi 2. _dobre_ seriale, w rozbudowanych uniwersach, często wymagają 2-3 _SEZONÓW_ aby się rozkręcić. 3. Netflix robi dużo "original series" ale to budżetowe masówki - to NIE jest HBO. 4. Poza tym, widać że wprowadzono za dużo postaci, wątków i frakcji za szybko. Pierwsze odcinki powinny się skupiać na Geralcie, powoli wprowadzić Yennefer i potem kolejnych.... PS: Czarownice, owszem, urodę i zdrowie zawdzieczały magii i nawet w ksiażkach napisano, że szukano właśnie ...e... szpetnych. Na Triss to by pasowała ufarbowanan na rudo Julia Bensons z SG:U :P Hobbita dobrze wyjaśniła Lidsay Ellis - LoTR był chyba 2 lata czy więcej w _pre_produkcji i testach ekranowych. Jackson do Hobbita został ściągnięty jak JJ Abrams do Rise of Skywalker i sama koordynacja prac nad nim była o wiele gorsza, na co narzekali aktorzy.
Dość zabawne z mojej perspektywy jest to, że Żebrowski przybywa w sukurs kolejnej wiedźmińskiej produkcji filmowej. Bez jego kapitalnego dubbingu nie dałbym rady dotrwać do końca tego ośmioodcinkowego gniota.
8 odcinkow gowna, zrobili z tego serialu blazenade. Dobor postaci to totalna pomylka mowa tutaj o postaci odgrywanej przez Jaskra. Dialogi sa tak banalne i debilne, ze czesto odnosilem wrazenize ja bym lepsze napisal.Bylo do przewidzenia ze spierdola ten serial, ale ze az na taka scale, to tego nikt nie przewidzial.
⚔️ Moje zdanie poznaliście w filmie. Jakie jest Wasze? Piszcie w komentarzach, zaraza!
🔔 A i o subie nie zapomnij, mości panie: th-cam.com/users/DrwalRębajło
🔴 Tutaj livestreamy dla wszystkich WIEDźMAKÓW facebook.com/drwalrebajlo
Dodam jeszcze ,że ta cała Schmidt po 1 nie miała żadnego doświadczenia w robieniu tego typu produkcji mimo to Netflix ja wybrał. Po 2 chciała aby wątki Yenefer i Ciri były tak samo istotne i dziejące się w równym czasie co przygody Geralta. Musze zasmucić p.Schmidt, ponieważ sama nazwa tytułu wskazuje ,że najważniejszy jest WIEDŹMIN i to on powinien grac tu pierwsze skrzypce tak samo jak historia w Harry Potter jest oparta na Harrym a nie na Ronie czy Hermionie.
Moje zdanie jest takie. Jest nieco nijaki, chociaż euforia i myślenie zyczeniowe wielu ludziom podpowiada że jest to świetne dzieło.
Mi nie podobały się skoki czasowe w żaden sposób nie były oznaczone. Henry był cudowny i to pierwsza moja taka opinia o nim bo nie przepadam za nim. Sceny walki super chociaż krótkie hihi mam niedosyt.
Co mnie denerwowalo to ścieżka dźwiękowa, chociaż to kwestia gustu. Jaskier świetny. Aktor przygotował się doskonale czytając książkę i nadając bardowi swój kształt.
Niepotrzebne były tricki podczas pierwszego spotkania Yen z Geraltem. Orgie, maski, oh ah well well well... Yen nie potrzebuje takiej oprawy. Powaliła Geralt wstając potargana z wyra, skromnie chowając piersi, miała charyzme. Ta Yen mi nie odpowiada.
Vilgefortz to dla mnie żart. Fringilla też która miała być kuzynka Cahira w książce.
Triss... No nie odpowiada mi bo jest straszliwie płaska w swojej grze.
100% sie zgadzam z Twoja opinią Drwalu, dla mnie Netflixowy "wiedzmin" to kompletny gniot... :( a szkoda.
Hmm... jak to napisać, by nie dostać bana...
Jako, że darzyłem Nilfgaard taką samą sympatią, jak Niemcy z czasów II WŚ, żołnierze tego pierwszego w strojach czarnych k***sków byli prześmieszni, ale powód twórców do przebrania ich w te stroje ma "very small pp" - cytując jednego Szweda.
Zgadzam się z Toba - za mało Geralta. Gdyby postawili głównie na postać Geralta byłby to pewnie hit. Reszta wątków to straszna nuda też miałam ochotę przewijać. Daje SUBA :)
Pokój scenarzystów, początek 2018 roku.
-Czy w książkach była nagość?
-Owszem, ale zawsze służyła...
-Dużo cycuszków. Czy były wulgaryzmy?
-Owszem, ale zawsze byłu używ...
-Wariacje słowa fuck co trzecie słowo. Czy była przemoc?
-Tak, zawsze pomagała w ukazy...
-Krew i flaki co pierdnięcie. Była polityka i magia?
-Zgadza się, te dwa elementy...
-Rżniemy z Gry o tron...
Całkiem dobrze wypadła płotka w serialu, jestem pełen podziwu :)
Fakt, tego nie udało im się spieprzyć. Musiał byc dobry casting.
ja też miałem nadzieję że płotka wypadnie dobrze, ale to co dostałem od serialu przerosło moje najśmielsze oczekiwania wspaniały koń ;)
@@azazelastaroth1382 Cha cha cha :D Świetnie, że wobec koni nie obowiązuje poprawność polityczna, bo inaczej Geralt jeździłby na mule, albo i na wielbłądzie...
@@piasia1 albo na słoniu
Płotka jest wiarygodna - fakt. Po tym co zobaczyłem nie zaskoczyło by mnie gdyby Geralt popierdalał na różowym pegazie - bo to przecież fantasy więc według niektórych wolno wszystko!
Jak to jest, że w niektórych krajach elfy popełniają 50% przestępstw a stanowią tylko 13% populacji?
Słyszałeś o Detroit
Rasizm!
;)
Popełnili tak wiele przestępstw że ludzie ich wymordowali
Bo to nieroby,pijaki i pasożyty.
Skoro Cahir zlał vilgefortza to już widzę jak jaskier na....dala lutnia bonharta :D
Już to widzę, i w serialu Netflix Bonhart będzie czarny i naparzał nunchaku, a i koniecznie będzie geyem żeby mimo wszystko jakiś miecz był w akcji
Myszowór wygląda jak perski książę.
Myślę że było to celowe XD
@@MrZiemowit98 Czy bylo to kierowane czymś więcej niż tylko poprawnością polityczną?
@@januszswiech-azjazpasja śmieje się. Ale może tak a moze wizja autorki nie oparta na tym.nie mam pojecia
Druid z plemion Nordyckich (czyli wikingów), wedle Amerykanki - perski książę - i to jest problem, oni mają takie pojęcie o świecie poza stanami...
Też mi się tak wydaje :)
Dzięki wersji netfilxowej doceniłem wersję z Żebrowskim.
To znaczy że jesteś idiotą
@@davekowal1690 Jakim prawem mnie wyzywasz? W innych miejscach publicznych postępujesz podobnie? Czy może jesteś zwykłym internetowym tchórzem?
@@iruart7131 po prostu mam rozum, ktoś kto porownuje to polskie gówno z netflixem ma coś nie tak w głowie.
@@davekowal1690 No to tego rozumu używaj - obrażanie ludzi nie świadczy o tobie zbyt dobrze... Pomijam już fakt, że kompletnie nie zrozumiałeś mojego krótkiego komentarza, ale nie od dzisiaj wiadomo, iż niektórzy mają problemy z czytaniem ze zrozumieniem. Bywaj.
Polska wersja dosyć ze byłą kiczowata to też sie fabularnie kupy nie trzymałą
Uważam że historia z Torquem w dolinie kwiatów została zrobiona beznadziejnie. Płytka i krótka a wątek z elfami to dla mnie jakiś żart
No poszedł, pobili się i ich wypuścili xd czego chcieć więcej
Dokoładnie, brakowało w tym wątku najważniejszej postaci książkowej, pal licho ,że w sadze, akcja odbywała się dużo później, ale no przepraszam silvan który za dobrą monetę po wymianie z wiedźminem 1 zdania mówi do elfów, które porwały geralta, że w sumie geralt go nie zabił i jest spoko, że mogą go wypuścić(2 zdanie, w całym wątku) i tak też się dzieje (koniec wątku) . ZUPEŁNIE BEZ SENSU, ŻE W OGÓLE DALI TAM TEN WĄTEK. ON ZUPEŁNIE NIC NIE WNOSI I W OGÓLE RÓWNIE DOBRZE MOGŁO GO TAM NIE BYĆ.
To co zrobili z Foltestem jest chyba jeszcze większym żartem. W książkach był sprytny i to on się umawiał z Wiedźminem na nieoficjalne zabicie Strzygi, w serialu był idiotą, bo przecież jak ktoś dopuścił się cudzołóstwa (wcale nie takie rzadkie w średniowieczu), to musi być kompletnym idiotą wedle sztucznej poprawności...
@@Durzy007 Casting również był kpiną. Foltest był przystojny, (to o nim wszak mówiono, że ma profil godny bicia na monetach), szczupły, inteligentny. To co tutaj otrzymaliśmy jest po prostu śmieszne. Po prostu drugi Robert Baratheon z Gry o Tron. Zapity prostak któremu w głowie tylko por*chać, popić i powalczyć...
A to co najbardziej drażni w tym serialu to to jak ci aroganccy i zadufani w sobie królowie dają się Geraltowi mieszać z błotem. Foltest dał się objechać jak stajenny i... nic. Zrobili z Geralta superbohatera który wszędzie może wejść i każdemu powiedzieć co chce a nie spotkają go za to żadne konsekwencje.
Pozdrawiam
@@anonimous5253 no stary jeszcze sie taki nie znalazl, co by wszystkim dogodzil, tworca Wiedzmina , miliarder Sapkowski jest zadowolony, a to najwazniejsze
Netflixowe krasnoludy= zgraja karłów
A w "Władcy pierścieni" grali goście prawie po 190 cm wzrostu - to się nazywa magia kina a nie działanie schematyczne typu krasnolud = karzeł. Ogólnie oczekiwałem hard horror fantasy - taki miks "Imię róży", "Wikingów", "Gry o tron", "czarnej śmierci", "Pachnidła", "Jeźdźca bez głowy" "Draculi 1992" z domieszką słowiańskiego folkloru. Otrzymałem coś teatralnego, sterylnego, wymuskanego rodem z "Opowieści z Narnii"... Nie mówię, że to źle, ale jakoś mi nie pasuje.
@@iruart7131 w pełni się zgadzam!
Oni wzięli minimajka na zabicie smoka i nasikanie rębaczom do owsianki
Raczej niziołków (Halfling)
Pasują do kompletu z wojowniczą Xeną, złotym smokiem (tym polskim) i Marianem Paździochem strażnikiem
(tyle że tamte "produkcje" mają min. 19-20-parę lat i były sporo tańsze niż Netflix)
To, że nie będzie to historia taka sama to było jasne. Ale dziury, jakie przez to powstały są paskudne. Że tylko trzy podam:
1. Niby skąd Yennefer umiała władać mieczem i czemu, jako czarodziejka, zamiast zrobić łowcom smoków kęsim magią, używa żelaza?
2. Skąd Wiedźmin wiedział niby, że w stawie jest dżinn?
3. Jak Ciri w łażącym po lesie dziwnym gościu rozpoznaje Geralta z Rivii? Toż nigdy wcześniej go nie spotkała?
1. Magia w tym serialu jest trochę bardziej zaawansowana i przypomina alchemię z FMA. Walka mieczem zabiera mniej energii niż rzucanie zaklęć. Poza tym Sama Yennefer posiada ponad 300 lat. Nie masz tak, że raz na dekadę starasz się nauczyć czegoś nowego tak po prostu z nudów? To teraz pomyśl, że masz takich dekad 4 krotnie więcej niż normalny człowiek, myślę, że szydełkować i gotować też potrafi.
2. Wiedźmin słucha plotek, wyciąga ważne informacje z pozornie nic niewnoszących bajek i klechd. Jest w końcu najemnikiem od wykrywania, poszukiwania i ostatecznie zabijania potworów. Myślę, że jego przeszkolenie pozwoliło mu odnaleźć dżina.
3. Przeznaczenie? Tutaj wchodzi w grę prawo niespodzianki, które jest bądź co bądź zaklęciem (co widzieliśmy w odcinku z Pavettą). A że Ciri jest magicznie uwrażliwiona, mogła rozpoznać swoją "klątwę" w postaci Geralta z Rivii, Pomijając bardziej banalne wytłumacznie, że choćby Driady z Brokilonu, które Geralta znały, lub Myszowór, który także był przyjacielem Białego Wilka, mogli off screen zdradzić jego wygląd. Raczej mało jest Białowłosych rycerzy o kocich oczach i z medalionem wilka na piersi. Nawet w takim świecie Fantasy.
@maciejl20 drowy są czarne lub sine , w D&D elfy mają skórę od lekko opalonej po brązową blade są głównie elfy księżycowe i high elfy, są jeszcze elfy słoneczne a Sapek brał sporo rzeczy z D&D i z Tolkiena.
@maciejl20 tak podręcznik do D&D masz dokładny opis jakiego koloru są elfy leśne ,mają skórę opaloną po miedzianą, warto się zapoznać. Słoneczne są w klimacie bardziej portugalskim. I proszę o zwracanie się do mnie per Pani bo płci nie zmieniałam.
@maciejl20 miedziany to bardzo ciemny brąz, czyli odcień jaki ma Samuel L Jackson lub przeciętny Nigeryjczyk czarna to jest Khoudia Diop. Większość osób ciemno sporych ma przeróżne odcienie brązu czyli wpisują się w elfy drzewne A tym bardziej słoneczne. Serio w necie jest podręcznik do D&D warto poczytać albo zagrać w klasyki takie jak Ice wind 2.
@@TheCheshireCAD jakie 300 lat? Yen na końcu sagi nie ma nawet stówy a Ty jej 30 krzyżyków dajesz? Nie pomyliłeś jej czasami z Francescą Findabair albo Henem Gedymdeithem?
Z recenzją się zgadzam, chociaż moje odczucia są znacznie bardziej miażdżące dla dzieła Netflixa. Naprawdę podziwiam sposób w jaki koncertowo zniszczono scenariusz Wiedźmina i wyzbyto go z sensu. Dno.
Calanthe wygląda i zachowuje się jak postać z książki??? No nie żartuj! Calanthe miała zielone oczy i popielatoblond włosy. Była Lwicą z Cintry, Królową, a nie wojowniczką, która leci pierwsza na pole bitwy, a potem dostaje histerii nad ciałem Eista i z wrzaskiem leci w stronę Nilfgaardczyków, żeby się mścić=zginąć. Ona kierowała obroną Cintry, a nie walką w polu. Co do reszty - pełna zgoda.
Twórcy chcieli pokazać Girl Power !!!! :D Ale tak naprawdę ta zmiana nie ma żadnego znaczenia i tak skończyło jak w książkach , tylko mnie dziwi jak dotarła do zamku po bitwie?? Zamiast od razu wcześniej uciekać po śmierci eista. A i wychodzenie w pole przeciwko dużo liczniejszemu przeciwnikowi nie lepiej było ufortyfikować stolicy i tak obsadzić armię. Najwidoczniej twórcy chcieli żeby ich armia została szybko pokonana żeby nie zabierało to duż czasu i budżetu. Nic dziwnego że później ludzie obwiniają Calanthe za porażkę :D W serialu wymienili ją ze stratega w wojowniczkę która rzuca się na chama całą armią OMG ,😁
@@PolishWayToTheJapan Sprawność taktyczna scenarzystów na poziomie duetu DD z GoT. Jednak coś z tego serialu w Wiedźminie jest - durne bitwy.
12:58 - dokładnie to samo napisałem z 2 tyg. temu pod finalnym zwiastunem serialu xDDDD
Serio, szarża konnicy z 4 metrów nosz krwa, oni tam kłusem podjechali pod nich jak na wycieczce jakiejś.
Beka bo ktoś najwyraźniej nie zrozumiał na czym polega szarża średniowiecznej konnicy, ale co się dziwić po ludziach z USA xDDD
Widać że nie znasz na tym co piszesz. To nie była szarża, nigdzie w historii nie znajdziesz jednorzędowej szarży kawalerii bo byłaby bez sensu. To było po prostu podjechanie do "miejsca bitwy" bogatszych możnych itd, a takie sytuacje były na porządku dziennym w średniowieczu.
@@salomonek wiesz w ogóle czym była taktyka "pocisku końsko-ludzkiego"? Najczęściej używana a zarazem najpotezniejsza taktyka stosowana w średniowieczu. Polegała na olbrzymim impecie który wywoływała szarza na koniach rycerstwa. A teraz zastanów się co za bzdury pleciesz
@@salomonek Jeśli to nie była szarża to tym bardziej najgłupszy podjazd konnicy możnych jaki można było zobaczyć. Nie dziwię się, że Cintra upadła jak możni stwierdzli, że cytuję "podjadą na miejsce bitwy" XDDD
Tym bardziej ten durny podjazd nie ma sensu, bo gdyby mieli rozum i godność to by spróbowali flankować, ale przecież to było tylko podjechanie na miejsce bitwy XDD Dude stahp.
Takie rzeczy były na porządku dziennym? XD Naprawdę uważasz, że bogaci ludzie średniowiecza chcieliby "podjechać" w pierwszym rzędzie na taką masę biegnącego motłochu? Muszę przyznać, że totalnie nie wiesz o czym piszesz i udajesz znawcę w necie xD
Trzymaj się tam w tych podjazdach na pole bitwy!
@@salomonek TO NIEZŁY PODJAZD.
@@salomonek to ty piszesz banialuki a glowa mala. Tak husaria i ulani podjezdzali, Wilhelm Zdbywca tez spacerkiem i jego przeciwnicy nie robili wszystkiego czego tylko mogli, zeby jego konnica nie mogla sie na nich zwalic w terenie. Ja pierdole, co za ignorant i nieuk.
Najbardziej w serialu boli mnie postać Cahira...
Dlaczego ON jest głównym antagonistą ? Jeżeli to ON uratował Ciri z ruin Cintry...
Nie do konca uratowal, mial ja wywiezc na rozkaz Emhyra. Na poczatku Cahir wcale nie jest dobra postacia. Na Tanedd wspolpracuje przeciez z Rience'm, wciaz probujac dostarczyc Ciri Cesarzowi. Dopiero po przegranym z nia pojedynku mozna powiedziec, ze sie zmienia. W ksiazkach na poczatku jest on raczej bezimienna postacia, wiec tak na prawde nie wiemy jaki jest. Fakt, ze netflix zrobic z niego drugiego Lestata zarowno z zachowania jak i z wygladu, ale zobaczmy jak z tego wybrną.
Dla mnie najwiekszym grzechem netflixa jest casting postaci: Triss, Vilgefortz, Fringilla + Torque wygladajacy jak lalka z teatru.
@@vndrrr Cahir wywiózł Ciri z Cintry i tu były dwie emocje - miłość/pożądanie do niej i chęć służenia Cesarzowi (oraz uniknięcia łamania kołem). Informuje Geralta o tym, ze dziewczyna, którą chce uwolnić nie jest Ciri i aktywnie włącza się w jej poszukiwania, mimo niechęci wiedźmina. Pamiętajmy, ze Saga jest pełna postaci, do których czujemy sympatię mimo, że nie powinniśmy - jak Szczury, koledzy Ciri, a wśród nich Mistle, która zaczęła relację z nią właściwie od gwałtu (gdyby to była męska postać podejście typu "Weź, ić stond, Kaylegh, ty zboczeńcu, to ja powsadzam paluszki tu i ówdzie" byłaby uznana za gwałt, a odczuwana więź z gwałcicielem za patologiczną). Oni jednak w zderzeniu z Bonhartem to drobnostka, głupie i złe dzieciaki.
W 100% się zgadzam. Te różności etniczne w wioskach mnie radziły, czarny elf mnie razil ale nie przez kolor skóry ale przez dezorientacje, wszyscy byli tacy SAMI, znaczy w każdej grupie pomieszanie i człowiek się gubil czy jest na południu, północy, człowieka od elfa tylko różniły uszy, a nie postawa, wygląd, sposób mowienia itp. Cały świat gdziekolwiek bohater pojechał wyglądał przez to tak samo. Widać że np kasting był ustawiony tak że musimy mieć czarnego elfa co jest chore trochę. Tam gdzie trzymał się książki było najlepiej i trochę pani showrunnerka nas oszukała bo obiecywała że będą trzymać się wiernie opowiadaniom gdzie tak naprawdę totalnie je splycila na rzecz pokazania bardziej silnych i niezależnych kobiet? Ja mam takie wrażenie przynajmniej...
Dokładnie takie same mam odczucia
Przecież u AS-a są silne i niezależne kobiety a Ciri była lesbijką.
AS uwielbia feministyczną prozę Marion Zimmer Bradley.
Yennefer nagla mistrzyni walki mieczem, napieprza mieczami zamiast magia. No bo na pewno scena w której związana rzuca zaklęcia stopą z cyckami na wierzchu nie byłaby bardziej epicka...
Vilgefortz przegrywa z Cahirem xDD
@@hdkl6892 Po czym robi kilka lat później chyba jako... jedyny? Z Geralta sito :D
A Geralt po tym wszystkim spierze Cahira jak jakiegoś chłopka z patykiem. I koło się kręci.
Czarowac nie potrafi wiec wywija lepiej niż Vilgefortz który przegrywa z Cahirem, niektóre czesci tego serialu to kabaret.
On nie przegrywa z Cahirem. Daje mu się pokonać. Scenę w której Vilgefortz masakruje innego maga, można interpretować jako to, ze vilgefortz współpracował z nilfgradem. I w tym kontekście idiotyczna walka tej dwójki oraz to ze cahir nie zabija vilgefortza (co jest głupotą) a tylko go zrzuca z skały napiera sensu.
6+ to i tak za dobra ocena biorąc pod uwagę tak ważne elementy, które spaprali..
A podobno mieli starać się oddać serial w prostej formie żeby ludzie bez znajomości Wiedźmina się połapali wiec w każdym odcinku przedstawiali wydarzenia z kilku różniących się części osi czasu
+1 skonczylem ogladac chyba na 4 odcinku bo mialem dosc ze niewiem co sie dzieje bo strasznie przeskakuja w czasie
Czekałem na wiedzmaka z wielką niecierpliwością, dostałem coś zupełnie innego, obcego, nowego, wiedzmin jakiego nie znałem... na 2 sezon nie czekam, podziękuję...
Moim zdaniem walka ze strzygą była bez-na-dziej-na. Przecież on tam wygląda na totalnego amatora - klasyczny "tank" tyle, ze w skórzanym wdzianku zamiast płytówki. Dostaje oklep w zwarciu od potwora, który minutę wcześniej ROZPŁATAŁ człowieka w ułamku sekundy. Strzyga w czasie walki najwidoczniej uznała, że pobawi się jedzeniem więc rzuca Geraltem jak szmacianą lalą zamiast pozbawić go życia tak jak szlachcica. Geralt bazował na zwinności, piruetach, unikach i zaklęciach - zwyczajnie nie mógłby sobie pozwolić na to żeby SERIALOWA strzyga zbliżyła się do niego na choćby metr! (Bo ta z książki była mimo wszystko kilkuletnim stworem/dzieckiem). Jak dla mnie żenada... Geralt miał być mimo wszystko kimś w rodzaju SUPERBOHATERA, który nie za bardzo ogarnia stosunki międzyludzkie ale to do czego został stworzony robi prawie PERFEKCYJNIE... Bazuje na przygotowaniu, wiedzy o potworach, taktyce, odpowiednich eliksirch. a w serialu??? Wytrzymały farciarz... eeehhhh...
Tutaj mogę poczuć i zobaczyć, że Geralt WIE CO ROBI:
th-cam.com/video/YXtiXRlsyE4/w-d-xo.html
Reszta - 100% zgoda
Zgadzam się z każdym słowem. Dodałbym jeszcze tylko tą teatralność dialogów i rażącą po oczach sztuczność wnętrz. Zamki i pałace wyglądają jak podrasowana "Korona Królów". Jest potencjał na kolejny sezon/sezony ale pod warunki że budżet produkcji zostanie znacząco zwiększony i bardziej będą trzymali się mateirału źródłowego.
@@MatSkanzo o i znowu jak babunia xd
Kiedyś była inna wartość pieniądza itp itd jedyne co się nie zmienia to chyba mentalność takich ludzi jak ty :)
powiem szczerze, że przełknąłem wszystko oprócz walki Vilgefortza z Cahirem, jak dla mnie GRUBA przesada :(
@Kenna Auditore SPOILER (DUŻY) On dał wygrać Cahirowi bo tak naprawdę jest z Nilfgaardem. Musiał walczyć bo ich Yenna obserwowała. Potem jak wstaje to dobija maga z Północy.
@Kenna Auditore Było, tylko dopiero potem to ujawnili gdzieś w Sadze
Kenna Auditore w internecie piszesz komentarze a innych chyba nie czytasz ? Już sporo ludzi ma dosyć tych hejterskich tekstów w stylu: ”bło książce to byłooo ynaczeee....” Serial nie ma kopiować książki tylko się na niej opierać.
@@MarScbl Akurat tu Kenna ma racje to nie jest kopiowanie książki czy nawet opieranie na niej sytuacja odnosi się do Głównego Wątku sagi o wiedzminie który ciągnie się przez 5 tomów.
Przecież widać ze on to przegrywa celowo bo już jest po stronie Nilfgaardu, dlatego później dobija innego maga... A ze w książce nie było ? proszę was nie rozmieszczacie mnie... Jak zawsze stado malkontentów. Ja się osobiście serialem pozytywnie zaskoczyłem bałem się że będzie dużo gorzej. IMO największa wada to chaotyczność wątków poza tym jet naprawdę OK
Nie powiedziałeś nic o dialogach, które były ugrzecznione, bez polotu, bez humoru i po prostu nudne. Scenarzysta się nie popisał
Polecam obejrzeć z dubbingiem, na pewno dużo dużo lepiej
Dialogi byly tak gowniane, ze nie dalem rady skonczyc 3 odcinka. Tak skape w emocje,. Jaskier to blazen i angileski glupek, totalie nie pasuje do Geralta aka kawila ktory swoja aparycja totalnie nie pasuje do wiedzmina. Nie bawilem sie dobrze tylko meczylem, to napewno nie jest wiedzmin tylko jakies nowe dzieloo z za wielkiej wody.
Zgadzam się , porównając z książkami, to dialogi stracili humor i cios, kilka ich jest ale na pewno za mało, bo przecież gdy myślisz o wiedźminu, to między magią, bohaterów itd... To są dialogi
Nudne, zwłaszcza repertuar przekleństw ograniczony do jedynego "fu**!" (a myślałem że English ma bogate słownictwo)
Franz Maurer w dubbingu -holenderskim- / niderlandzkim jest dużo ciekawszy.... I nie tak wulgarny.
Krasnoludy i smok 10/10. Doceniam hołd oddany przez Netfliksa polskiemu Wiedźmakowi od TVP. Brawo!
Dobre
Wychodzi na to, że polski smok nie był taki zły😂
Krasnolud Yarpen i inne tego "pokroju" 10/10, natomiast po cholerę dodano chorych ludzi, którzy je również grają (achondroplazja, karłowatość przysadkowa)? W Willow można to było jeszcze jakoś znieść, w tamtych czasach nie nie było techniki, która umożliwiła nam przedstawienie krasnoludów tak jak w adaptacji trylogii Władcy Pierścieni i Hobbita.
@@edwardnozycoreki5668 czekam aż demawenda trump zagra
5/10 Ja nie czuje autentyczności w tym serialu, wszystko spłycone, skrócone, na rzecz dodania dwóch postaci kobiecych jako głównych zamiast skupienia się na samym Wiedzminie na początku, postacie takie jak Renfri i aktorka ją grająca samą aparycją nie pasuje do tej postaci i nie oddaje tego kim ona była w książkach, Dolina Kwiatów w jakimś stepowym klimacie, Silvan wyglądał po prostu źle, Eist wyglądał jak każda inna postać, a nie ktoś ze Skellige, Aretuza w klimacie bardziej Harrego Pottera i seriali dla nastolatek niż świata wiedzmina, bardzo dużo czarnoskórych postaci i wygląda to po prostu jak upchane na siłe, stroje postaci to pomieszanie epok i na jednym planie mamy i wiek powiedzmy xvi i xii, po prostu mało w tym serialu spójności i klimatu. Generalnie mam wrażenie, że ten serial to po prostu obecny świat i obecna polityka przedstawione na greenscreenie, a twórczość Sapkowskiego posłużyła tylko za wygodną podpałkę pod to ognisko
Aktorka grająca Renfri by 100x lepiej pasowała jako Triss :D
Oglądając hobbita miałam kilka momentów "WTF???", ale nadal miałam i mam frajdę z oglądania go. Przy Wiedźminie mam same WTFy i nie chce go ponownie oglądać...
Aktorzy którzy grali czarne elfy sprawiali wrażenie jakby sami nie wiedzieli jaka jest ich rola w serialu, po prostu to nie pasuje. To tak jakby krasnoluda uczynić wielkoludem.
To było straszne,
Nooo , mroczne elfy miały ciemną skórę .
A mnie rozwaliły Driady z Brooklynu. A nie! Sorry! Z Brokilonu miało być!
@@mariusztekiela6932 I ta mina Ciri, jak pojawia się szefowa driad. Takie : ,,Jak to ku*wa? Driada murzyn"?
@@yukimann2000 Ciemnofioletową jak zawsze, a nie brązową/czarną.
nigdy nie zrozumiem sensu wielokolorowych elfów czy driad - to gatunki odmienne od ludzi, które wyewoluowaly na terenie na którym ludzi jeszcze nie było, i zapewne był tam dość chłodny klimat. gdyby elfy były tylko czarne, albo tylko białe miałoby to sens, ale w jaki sposób jeden gatunek humanoida wystepujacy w jednym klimacie mógł uzyskac różne kolory? o ile pamietam to akurat ludzie mogli miec różne kolory by przybyli do tego świata - elfów i driad i gnomów - przez magiczne portale z wielu różnych światów. ale populacja rdzennych ras - nieludzi - nie miala sie gdzie wymieszac ani z kim.
No może być tak, że kolor skóry w tym serialu działa jak kolor włosów, ale to i tak nie byłoby takiego miszmaszu, no ale przynajmniej tak to można tłumaczyć, bo rudy kolor włosów nie ma za bardzo sensu jeśli chodzi o ewolucję, to coś w rodzaju mutacji, więc może w wiedźminie kolor skóry i skośne oczy też tak działają. Pytanie tylko po co tak działają.
Mieszanie się na etapie wielupokoleń? Czarny elf może być np. w 1/64 czarnym człowiekiem.
Jesteś po prostu rasistą. Dziś każde dziecko wie że murzyni byli rycerzami w średniowieczu i żyli na terenach Europy od wieków.
@@marcinw5515 Wiedźmin nie dzieje się na terenie Europy, profesorze ;)
Może Netflix do świata Wiedźmina dorzucił rasy Drowów czy tam jakiś innych mrocznych elfów ;-)
A zauważyliście, że wojska Nilfgardu dokonujące rzezi Cintry składały się "wyłącznie" z białych mężczyzn? A północ to totalny multikulturowy miszmasz, zaczynając od Nordlingów a kończąc na krasnoludach i elfach?
Nie chciałbym wyjść na totalnego hejtera i dać temu serialowi szansę ale szczerze, mocno się zawiodłem .... Oczy krwią zachodzą jak się to ogląda, rak mózgu z natychmiastowym przerzutem na odbyt gwarantowany. Prawie 20 lat temu wszyscy się śmiali z naszej rodzimej produkcji a tak na prawdę wyszła o wiele lepiej niż to... Mimo mikroskopijnego budżetu w porównaniu do Netflixa i o wiele słabszej technologi smok u nas wyglądał jak smok a nie jak oskubany kurczak, który mając na sobie panierkę z KFC ledwo co uciekł przed piecem, aktorzy choć mniej wybitni o wiele lepiej odwzorowali swoje rolę. Główne wątki okrojone, gra aktorska Ciri i Yennefer jest bardziej drewniana od naszej reprezentacji piłki nożnej ( jedynie Geralt coś gra ), Jaskier zaś zachowuje się gorzej niż legalna blondynka i jest strasznie irytujący. O poprawności politycznej nie wspomnę. Ogólnie ten serial jest wręcz nieprzyjemny po przeczytaniu uniwersum wiedźmina. Jedyny plus to za sceny walk i tylko dlatego dałbym mu 2,5 do 3 na 10. Myślę, że HBO o wiele lepiej by wykonało robotę a na pewno nie byłoby tej poprawności politycznej wciskanej na siłę...
Wielka szkoda, że hbo tego nie wzieło. Netflix się kończy.
100/ 100 i nic dodać...🤔😁
Pełna zgoda. za mało Wiedźmina w Wiedźminie :(
Serial nie jest zły ale niestety, TO NIE JEST WIEDŹMIN.
@@WystrzelMnieSynu W takim razie czemu nosi taką nazwę? Zmienili by, żeby nie wprowadzać ludzi w błąd
Wszystko takie płytkie i holiłudzkie...
W tym amerykańskim czymś nawet chronologie zrypali np bitwa pod sodden była rok przed tym jak Geralt odnalazł Ciri. Mam też wrażenie że netflix chciał zaoszczędzić na serialu, wszystkie sceny batalistyczne zamknięte do walki max 10 vs 10, a ww bitwa o sodden woła o pomstę do nieba
No bo chcieli. W końcu budżet mieli mniejszy niż pierwszy sezon GoT, a trochę walk i potworków było (dlatego pewnie niektóre opowiadania, jak np te ze smokiem wypadają biednie, bo trzeba było uważać na budżet). Raczej jestem zawiedziony serialem, ale ogólnie jak się zwiększy budżet (co niby nastąpiło) i będę sie teraz w miarę trzymać chronologii z 5-ksiągu to powinno być zdecydowanie lepiej. Czas pokaże.
Ja też jestem zawiedziona , wręcz rozczarowana , jeden wielki zlepek wątków, uwielbiam wiedźmina wszystkie części powieści, a tu ,oprócz Geralta nie widzę plusów, jasiekier , zrobili z niego jakiegoś klowna
@@avataravatar705 Akurat Jasier dość dobrze jak na moje wypada, tylko przez te skracanie opowiadań dość mało miał czasu antenowego.
W porównaniu z książką, tak skrócili jego wątek że w serialu był , a mogło by go nie być ,.a jednak jego osoba była po Geralcie z jennefer i ciri jedną z ważniejszych, ale rozumiem że musieli jakoś to wszystko skondensować, budżet , itp, ale moje oczekiwania i to co zobaczyłam w serialu to jednak nie to samo , chociaż znam gro osób które są zachwycone
Jak chcesz pół sagi zmieścić w dwóch odcinkach.... to wychodzi 8 sezon GoT. Tylko bez tej jakości produkcyjnej.
Ogólnie seans jest przyjemny, ale mam podobne odczucia co ty.
Odnoszę wrażenie jak przy grze o tron, że scenarzyści, czytają najpierw jedną książkę (lub rozdział) i piszą scenariusz do sezonu, a drugą książkę widzą na oczy dopiero, gdy mają napisać scenariusz do kolejnego sezonu. Przez to bawiąc się materiałem źródłowym jak chcą i wprowadzają swoje fantazje, wyrzucając pozornie "niepotrzebne" wątki, a potem zdziwko, w następnym sezonie nic nie trzyma się kupy.
Kilka wątków wyszło lepiej, a relacje Geralta i Jaskra jest świetna. Serio, wreszcie Geralt, nie jest pobłażliwym ojcem i nie boi się mu przywalić.
Geralt i Jakskier są ogólnie świetni i każda scena z nimi jest wspaniała, fajnie też wpletli Jaskra jako iskrę wydarzeń, chodź trochę, więcej mogło by być romansów Jaskra. A Geralt powinien lubić w nim najbardziej jego piosenki (w książce je uwielbiał).
Męczy mnie wielorasowość wszystkich ras, krasnoludy karły poza Yarpenem też wypadają średnio. Karły są dobre na gnomy i niziołki, ale krasnoludy są opisywane jako masywni goście, a nie pokraki.
Ale najbardziej denerwujące było dla mnie, komplikowanie prostych wątków z książki lub zastępowanie ich swoimi zmyślonymi, które się kupy nie trzymają. Foltest w serialu jest oblechem, który przeszkadza w wykonaniu zadania wiedźminowi, a w książce sam go najął. Od tego zaczęła się sława białego wilka.
Driad z kuszami, nie będę komentować. Ale Eycka nie wybaczę. Ta niejednoznaczna postać, będąca największym rycerzem swojego pokolenia, który zabijał mantikorę, Gryfy i smoki, oraz nienawidził czarodziejek, ale gdy ona i Geralt byli w potrzebie, ocalił ich. Tutaj jest pizdeczką, którego Yen owinęła sobie w kół palca, i zginął niewiarygodnie lamerska śmiercią.
Same polowanie na smoka, wierniej już zekranizował nasz polski serial (a była to ekranizacja słaba, która też poprzekręcała od cholery rzeczy).
Błędem jest też nie przeplatanie wątków Ciri i Geralta.
Wygląda to ładnie i widowiskowo. Podobnie jak Hobbicie np. miał bardzo dobry początek i pierwszą część (zmiany fabularne, też wyszły na plus, jak walka z Trollami, konflikt z Elfami itp.) potem mieliśmy pół dobrej drugiej części i dużo niepotrzebnego badziewia i tragedię części trzecie. W Wiedźminie jest podobnie. Relaksujesz się miłym seansem, jak Pysznym Sernikiem z przepisu babci,(dodano innej polewy, niż robiła, babcia, ale jest ona równie dobra) ale co chwila spluwasz, ohydną, ślimakowatą rodzynką, której w ogóle tam być nie powinno i psuje ci to posiłek. I pozostawia to niesmak
Murzyn w średniowiecznej Europie no arcydzieło!
nie wiedziałem że akcja serialu rozgrywa się w Europie :O
@@GregorSSJ A ja że w Stanach Zjednoczonych...
Nie bardzo zgadzam się z opinią, że Ciri w książkach była ciepłą kluchą - dziewczyna o której mówiono, że to prawdziwa diablica, która nikogo nie chciała słuchać i była zadziorna. Jaskier w serialu jest parodią barda, pasuje raczej do amerykańskich komedii. Borch nijak nie przypomina oryginału, to samo Zigrin, z którego zamiast rubasznego krasnoluda, zrobiono nadpobudliwego idiotę.
Z początku była ciepłą kluchą - zanim trafiła do wiedźminów. Później stała się irytującym gimbusem 😉 .
@@dawidrostowski9415 A jak Crach zarobił bliznę na gębie? Ciri ścigała się z nim na łyżwach i wygrała skacząc przez skałki. Klucha tak robi, Twoim zdaniem? 😉
@@pawelpm100 no może nie była typową kluchą, ale zawsze było sporo w niej z księżniczki. Wszystko musiało być tak jak chciała. ;)
@@Kar0lina-d5u czyli była typową nastolatką 😄
@@pawelpm100 no nie do końca. Typowa nastolatka nie poszła by z żadnym gościem do Kaer Morhen 😂
Dobór aktorów: Geralt - 7/10 (irytuje mnie jego "hmm"), Yen - 3/10 (naprawdę to jest masakra, to 3 jest tylko za cycki), Ciri - 8/10 (o dziwo jest nawet dobrze, chociaż irytuje mnie ta wewnętrzna banshee), Jaskier - 7/10 (może być, ale śpiew za nowoczesny), Triss - 0/10 (nawet nie komentuję), Vilgefortz - 0/10 (co to k.. ma być?!)
Ten serial powinien mieć tytuł "Yennefer i przyjaciele". W kilku odcinkach Geralta to było z 10-15min.
Mógłbym długo jeszcze pisać, ale naprawdę położyli ten serial. Tak jak mówisz: jedynie Geralt trzyma poziom, ale to i tak jest poziom Herkulesa i Xeny. Dla mnie całość 5/10. Gdyby nie te profanacje materiału źródłowego i poprawność mógłbym dać te 6-7/10.
Aha. Bitwa o Sodden to parodia największej bitwy w świecie Wiedźmina. Straszne.
Daję Ci like za zwrócenie uwagi na śpiew Jaskra. (Co nie znaczy, że reszta komentarza jest zła, po prostu muszę się wyżyć XD)
Jeżeli kolejna piosenka nie uderzy w spokojniejsze tony, nie będące jednocześnie reklamą, to sam zrobię recenzję.
Vilgefortz, to +1.
Triss na razie mogłoby nie być. Stwierdzili najpewniej, że skoro to była taka ważna postać, to na razie nie będą wycinać 20 minut co drugiego odcinka dla niej.
Ciri mogłaby nie mieć własnej oddzielnej linii fabularnej, ewentualnie jej historia mogłaby być we wspominkach.
Tissaya też 0/10 a Aretuza to nie akademia tylko pensja dla kilku panien...
Sorry, ale odpierdol sie od Xeny. Ona miala 3-4 miliony na odcinek, a poza tym byla konsekwentna i zwiezla jezeli chodzi o fabule, glowny watek postaci, do tego miala humor i lepiej sobie radzila z efektami specjalnymi bez cgi niz Wiesiek. To bardzo krzywdzace nie tylko uwazac Xene za cos na poziomie tego Wieska, ale jeszcze uwazac ja za synonim czegos zle zrobionego jako taki serial. Ja do dzis panietam rozne onelineary od obu dziewczyn i innych postaci, nie mowiac juz o tym, ze z Gabrieli byla lepsza bardka niz z tego netflixowego Jaskra. Co jak co, ale ballada o Joxerze ma wiecej humoru i jaja niz ten popowe rzucanie grosza...
th-cam.com/video/iE6ZD9UlLDo/w-d-xo.html
th-cam.com/video/1WggZ3Emev4/w-d-xo.html
Ja bym się nie czepiał "hmm" Geralta. Jak scenariusz i dialogi do kitu to ciężko aktorowi wyciągnąć więcej z postaci która gra. Ale sama kreacja Geralta przez Henryka Cavilla bardzo dobra.
Hmm
Masz ogromne cohones Drwalu - nie spodziewałem się, że w tak "ciekawych czasach", w jakich przyszło nam wszystkim żyć, ktoś zdobędzie się na tak odważne wypowiedzi.
Podzielam je i się z nimi utożsamiam.
pozdrawiam
W Polsce jest jeszcze ok i można spokojnie mówić o takich rzeczach, ale spróbowałbyś powiedzieć coś takiego na niemieckim YT, to miałbyś policję pod drzwiami w 10 minut od wrzucenia filmiku. Dlatego tam youtuberzy są ostrożni z wyrażaniem szczerych opinii i raczej mówią pobieżnie o co im chodzi, żeby się nie narażać i w razie czego wszystko odkręcić. Wolna Europa, wszyscy są równi - gdzieś to już słyszałem. Stalin wiecznie żywy :)
a czego tu sie bac?
@@tazz4567 Na przykład trafienia pod sąd, ogromnych kar pieniężnych albo robót socjalnych. Zależy jeszcze co by się powiedziało.
Czy potrzebujesz odwagi by gadać o świecie fantastycznym który kształtuje się w sposób podobny do naszego? Ludzie czarnoskórzy "powstali" w wyniku uwarunkowań klimatycznych na które przez stulecia byli poddawani i tak się genetycznie rozwinęli, wyjątkiem są wielkie emigracje jak teraz lub niewolnictwo które było przez wiele lat praktykowane w Stanach przez co tamtejsze społeczeństwo nierozerwalnie zasymilowało geny które doprowadzają do multikulti w Ameryce, jednak w Wiedźminie nie było o tym mowy, anie o emigracjach z Ofiru lub o wieloletnich niewolnictwie ludów czarnych (co było raczej oczywistę, bo Sapkowski sam z siebie nie chciałby podpadać z tak głupiego powodu). Oczywiście w Nilfgardzie który okupuje wielką część południa wiele krajów i na pewno sprowadza tego typu ludzi do ciężkiej pracy ku chwale Wielkiego Słońca i szlachty, to jednak KP powinno być w całości "białe" ze względu na ich raczej chłodnawy klimat, oczywiście nie jestem przeciwny czarnej obsadzie, ale jak już to w roli ludzi z Zerrikanii tak jak towarzyszki Borcha, lecz wpychanie ich tylko po to by byli, jest po prostu uciążliwe i psuje (tak jak dla mnie to psucie) całokształtu świata, który powinien na bazę brać Słowian ;d
@@generakuj9443 A co ma Drwal do Niemeic?
Powiem tak, serial zaskoczył mnie na plus. Przełknąłem czarne elfy (i driady), przełknąłem kilka absurdalnych rzeczy - bo dzięki temu dostaniemy prawdopodobnie całą sagę w postaci serialu. Najgorsze (i tego już przeżyć nie mogę), że z bitwy pod Sodden, czyli ogromnej bitwy między królestwami północy a Nifgardem, gdzie Sabrina Glevisig spuściła na pole bitwy ogień zabijając zarówno swoich jak i przeciwników a w konsekwencji powodując, że pozycja magów na dworach została mocno zachwiana, została przedstawiona jako walka grupki magów (biegających gdzieś po lesie zamiast broniących twierdzy), z grupką biegających kolesi w papierowych "zbrojach". Tego już nie mogę przeżyć. Wiem, że budżet nie pozwalał im na stworzenie dużej bitwy a'la Władca Pierścieni, ale na miłość boską to co tu się stało, przekracza wszelkie granice. Jak cały sezon oceniam dość pozytywnie, tak ten odcinek mnie po prostu zdemolował. Liczę, że jak teraz Netlfix podwoi budżet, to więcej takich koszmarków już nie zobaczmy. Tak na marginesie, jeśli chodzi o grę aktorską, to jestem umiarkowanie zadowolony. Szczególnie Geralt, Calanthe i Jaskier mnie pozytywnie zaskoczyli. Yen jest przyzwoita (choć nie dość ładna), reszta akceptowalna (Ciri na razie kompletnie nijaka). Jak to mówią, pierwsze koty za płoty, trzeba mieć nadzieję, że będzie lepiej. Ja mimo wszystko ciesze się, że serial okazał się sukcesem i kolejne sezony na pewno otrzymują znacznie lepsze wsparcie finansowe.
Madko, za jakie grzechy. Ten serial się kupy nie trzyma i jest robiony na odwal. mało klimatu, sztywny, prosty. Ech, me synapsy wołają o pomstę do nieba.
Miało być dobrze a wyszło kapitalnie. Dobrze, że nie czytałem książek i nie grałem w gry to podszedłem do serialu z kompletnie czystą głową bez wielkich oczekiwań. I jest pięknie, serial wyszedł rewelacyjnie. Ci co narzekają niech pamiętają że seriale mają swoje ograniczenia zwłaszcza gdy mamy pierwszy taki "testowy" sezon, a sam serial jest skierowany do szerszej widowni niż tylko polskich turbo fanów książek. Nie wiem też jak można mieć problem z ogarnięciem tych trzech linii czasowych. Jest to świetne rozwiązanie i powoduje, że serial jest jeszcze ciekawszy. Dla mnie 9/10.
Powiem tak.
Polska wersja Wiedżmina z 200? roku miala w sobie więcej klimatu świata opisanego przez Sapkowskiego oraz ukazanego w grach niż ten gniot od Netflixa. Moim zdaniem Amerykanie porwali się na coś co jest teraz nie do naprawienia nawet przez polską ekipę filmowców.
Dlatego ode mnie 1/10
o cie.... nie spodziewałem się wywyższenia naszego dobra narodowego nawet pomimo tak wielkiego linczu. Szanuje
Polski wiedźmin miał tylko Żebrowskiego powiedzmy na poziomie 8/10. Reszta to żenada rodem z teatru telewizji wypuszczonego w plener. Czujesz tam "klimat Sapkowskiego" bo wychowałeś się na polskim miernym kinie.
@@pcgameplay7606 idę po popcorn. Nie pozabijajcie się dopóki nie wrócę, ok?
@@pcgameplay7606 Ten amerykański wiedżmin to mierne kino. Kto to widział żeby Nilfgardczycy nosili worki na śmieci nawinięte na kawałki dechy? Cudze chwalisz swoje mieszasz z gównem a często nasze jest o wiele lepsze od cudzego.
@@pcgameplay7606 Co ci nie odpowiada w tym że ktoś mówi że nie ma tam ducha Sapkowskiego z gier i książek? Żyjemy chyba w wolnym kraju gdzie każdy ma prawo do oceniania czegoś jak chce więc uszanuj to.
Mogli jak dla mnie dać cały czas historię z geraltem, inne postacie tylko wspominane przez niego, a ważniejsze wątki przedstawiać w formach krótkich retrospekcji, z tym "Kilka lat wcześniejsz....". Np. jakby pojawiła się yenefer i zaczęli rozmawiać o starych dziejach, to pozostawiało by to widzowi możliwość ogólnego zrozumienia lub dopowiedzenia sobie mniej ważnych szczegółów, a nie zaburzało by całości historii ciągłymi skokami czasowymi :D
Dużo filmów korzysta ze skoków czasowych. Ale w jednym odcinku powinno to wyglądać na zasadzie "teraźniejszość i przeszłość", albo "teraźniejszość i przyszłość" - dwa czasy. My natomiast dostaliśmy "teraźniejszość, przyszłość i przeszłość" w jednym odcinku. Jak ktoś nie czytał książek może się pogubić. Ja się pogubiłem przy oglądaniu, a orientuję się w książkowej fabule.
@@dawidrostowski9415I o to mi właśnie chodzi, powiedzmy sobie szczerzę, ludzie którzy chcą zagłębić się w fabułę, w większości sięgną po książki które są o wiele spójniejsze i dokładniejsze. Film natomiast powinien być ciekawy, ciągłe skoki i zmiany z jednej postaci na drugą i "zagubienie w czasie" powoduje tylko znużenie irytację i zagubienie widza, jak dla mnie powinno się zaczepić watek wokół jednej postaci i spójnie go prowadzić, nawet jeśli miało by to zaniedbać przedstawienie całości historii, niekiedy co za dużo to nie zdrowo i tak tutaj jest, człowiek posiadający wyobraźnie sam potrafi dopowiedzieć sobie coś ze zlepków rozmów i wspominek, natomiast założę się że większość ludzi chciała obejrzeć wiedźmina dla postaci Geralta który wyszedł świetnie i byłby idealną bazą wokół której można by budować całość uwagi w serialu. Jak już pisałem retrospekcję tych najważniejszych wydarzeń były by jak znalazł, np. Gralt i jaskier se podróżują i nagle Geralt ma sny o Ciri mówi o niej przez sen, jaskier to słyszy i pyta się o co chodzi, on wyjaśnia mu swoją przeszłość i bum od razu oszczędzamy głupie skoki wplatając postać Ciri w spójny sposób do historii :d
EdIt: Oczywiście nie uważam eksperymentowania za coś złego, lecz jeśli sięga się po coś z czym każdy ma duże nadzieję, a bądźmy szczerzy, książki i gry, bronią się same, to serialowi do sukcesu jak dla mnie wystarczył nieprzekombinowany płytki początek z ukazaniem słowiańskiego świata Wiedźmina, dużej ilości potworów i zleceń na początku i ogólnego ukazania charakteru geralta przez pierwsze dwa, trzy odcinki :D
Wielokrotnie usłyszałem stwierdzenie: jakbyśmy czytali książkę. Myśmy chyba czytali zupełnie różne tłumaczenia z Sapkowskiego.
Tak to jest jak Amerykanie coś psuja, znaczy adoptują, eee.... adaptują:)
Ogólnie zgadzam się z opinią. Poniżej parę własnych spostrzeżeń:
Geralt - niemal perfekcyjny, rewelacyjne sceny walk. Yennefer - 7/10 - nie wszystko w tym wątku mi się podobało, ale ostatnie 4 epizody -zdaje egzamin.
Obsada wcale nie jest zła w tym przypadku.
Podobnie Jaskier, Tissaia, Calanthe, Mousesack. Niezłe guest-role to również Ostrit w cz.3 i Chiredean w odc. 5.
Ładna, klimatyczna muzyka. I dość niehollyoodzka. Śliczne plenery (Kanary), austriacki zamek jako siedziba Foltesta, Aretuza też przypomina tę z ksiązki.
Ładna scenografia wnętrz w niektórych częściach. Na tym kończy się krótka lista sukcesów...
Driady - kompletna porażka: kostium, "uzbrojenie", obsada (rola Eithnee)- moim zdaniem niewypał.
Triss to jeszcze większa katastrofa (nie tylko gra jak drewno), wygląda jak stara Cyganka (nie chodzi mi wcale o kolor skóry),
kostium nie pasuje (co niestety jest niemal regułą w całym sezonie), głos pasowałby bardziej do małej kapryśnej Ciri niż do doświadczonej czarodziejki.
Wątki z opow. Miecz Przeznaczenia (Brokilon) to gwałt na materiale źródłowym, czyli Sapkowskim. Brak Geralta to rażący błąd
(brakło kasy na obsadę dziewczynki do roli 11-letniej Ciri, co?) Ostatnie spotkanie Geralta i Ciri przed domem Yurgi (choć pokazane podobnie jak w książce),
ze wzgl. na powyższe traci swój urok => jest kompletnie odarte z emocji. To dość poważny błąd. Geralt cierpiący na bezsenność, na którą to lekarstwem miałby być dżinn wyłowiony ze stawu: to w 100% wymysł twórców. Efekty specj. i CGI: dobrze dopracowana strzyga, ale to byłoby wszystko w temacie. Gorzej jest z kikimorą, te sztuczne drzewa (otoczenie) - ale to można jeszcze przełknąć. Nie jestem w stanie przełknąć krasnoludów z cz. 6 (Rare Species). Karłowaci, niscy aktorzy na planie (w dwa tysiące dziewiętnastym roku!).
Co to ma k***a być? Czy naprawdę zabrakło pieniędzy na efekty: tradycyjne, CGI, mo-cap? Nie jestem w stanie oglądać tych scen na trzeźwo,
mając w głowie obrazy od Petera Jacksona. Tutaj wyłazi poziom jak w wojowniczej Xenie. Ktoś słusznie zauważył że każdy szanujący się smok na ich widok dostałby ataku serca.
Niewiele lepiej ma się słynna bitwa o wzgórze Sodden- starcie większości najpotężniejszych czarodziejów z kontynentu i jakieś jarmarczne efekty.
Klaustrofobia jak w małym teatrze, brak szerokich ujęć to zmora całego sezonu.
Twórcy rekompensują to ścinaniem głów, kończyn i wypruwaniem flaków w bliskich ujęciach. Niezdrowo przesadzonych.
Wreszcie: po co tylu czarnoskórych aktorów? Nie chodzi o żaden rasizm, tylko o zgodność z r e a l n y m odzwierciedleniem świata Sapkowskiego.
Jest raczej jaskrawa sprzeczność. Czarnego elfa widziałem po raz pierwszy na ekranie, choć produkcje fantasy oglądam od dawna.
Nie wieszam psów na tym serialu, ale przynajmniej wiem czego można się spodziewać po kontynuacji. Należy podejść bez większych emocji,
jak do niskobudżetowego letniego filmu z Hollywood klasy D z paroma ładnymi ujęciami i pięknymi scenami walk.
Infantylna i łopatologicznie opowiedziana historia. Z fantastycznej prozy - inteligentnej, tajemniczej, zabawnej i kompletnej zrobiono papkę dla ograniczonych.
9:40 - jeśli chodzi o Foltesta to nie trzeba znać sagi żeby się połapać w timeline. Przy przejściu do sceny z małym Foltestem zaznaczone jest jego imię i to że zaczepia siostrę więc chyba większość osób połapie się, że wydarzenie jest sprzed 50+ lat. Pozabtym super materiał, łap plusa
Nie chcę się czepiać, ale WSZYSTKIE produkcje Netflixa celują w przedział od 1/10 do 3/10, więc nie wiem czemu ludzie tak marudzą. Nie można oczekiwać od gówna, że da diamenty, pozdrawiam
Dark Crystal Czas Buntu jest swietna produkcja od Netflixa, czyli juz nie WSZYSTKIE
Więcej gry wątków kobiecych, bo showrunnerka miała swoją wizję i od razu widać, że jest feministką. Wielowyrazowość i wątki LGBT, to poprawność polityczna, wrzucenie do Wiedźmina koktajlu mukti kulti, tłumaczone jako haczyk w stronę szerszej publiczności, sądzę, że te operacje zadziałały odwrotnie, obniżając jakość fabuły i w tym jej odbiór. Ponoć drugi sezon miał być lepszy, pierwszy był głównie przedstawieniem postaci... zobaczymy. Emma Appleton grająca Renfri była świetna, szkoda, że to tylko rola epizodyczna.
.
Fakt 2 sezon bedzie lepszy bo Geralt wrescie sie przyzna ze jest Gejem.
ona jest nazifeministka, prawdziwa feministka by pokazywala porzadnie zarowno kobiety jak i mezczyzn, nie umniejszala roli zadnej z plci i nie robila z jednej idiotow, zloli, a z drugiej superherosow przesladowanych.
Jezeli mam wybierać między 6 a 7 to po ostatnim odcinku wybieram 5.
Jeżeli moja żona, wielka fanka wiedźmina, zasypiała w trakcie czy mówiła puszczaj gdy prasowała znaczy ze było słabo.
Dla mnie ta recenzja to bylo czepianie się szczegółów. Owszem było parę nieścisłości z wątkami i chronologią pewnych wydarzeń ale serial sam w sobie jest naprawdę dobry. Aktorzy zrobili swoją robotę i naprawdę miło mi się oglądało Ciri i Yen. Dla mnie ten serial byl na 8.5/10. No i był Maciej Musiał!
Zawsze można sobie pooglądać trailery z gier(jak np walka ze strzygą) gdzie wątki fabularne są w każdym szczególe nawiązaniem do książki. (nawet klepsydra po zamknięciu się w sarkofagu) Trochę smutne, jak dla mnie C.D.P.R. mógłby się zająć animowaną wersją wiedźmina w stylu grafiki trailerów z 3ki (jak np. pamiętna noc). to by zarobili chyba więcej niż na grach xDD
oczywiście jedynie wiedźmin trochę zróżnicowany jeśli chodzi o szczegóły wyglądu, ale wydaje mi się, że fabularnie byłby świetnie oddany, a sceny batalistyczne były by mocne brutalne i ciekawe... jeszcze tylko by musieli dodać znak Somne i Heliotropu i było by cudnie :D
@@Distillcluck A no mogli by sie zajac animowanym wieskiem. Sukces byl by gwarantowany.
Nawet na silniku i grafice gry, to by było mistrzostwo. Zdecydowanie przyjemniej oglądało by się taką adaptację.
Gdyby nie to że znam opowiadania, książki i grę pewnie lepiej by mi się oglądało nie znając tego co mogło by być w tym serialu i jak bardzo mógł by być rozbudowany i lepszy, ale i tak bawiłem się dobrze, jednak niesmak pozostanie.
No właśnie Książek nie czytałem w grę też nie grałem i tak jak mówisz oglądało się dosyć dobrze. Ale mimo tego i nawet przed obejrzeniem tej recki z której dopiero dowiedziałem się co było nie tak to oglądając serial jako kompletny laik momentami miałem wrażenie że coś jest nie halo.
Najlepszą Jennefer zrobili w Trójce Wiedźmina i tyle.
Ta przynajmniej przypomina tą z filmu
Kto "rzuci grosza" ludziom z CD Project Red, żeby zrobili porządny film o Wiedźminie? Niestety p. Bagiński (na którego po cichu liczyłem) w 100% dał się kupić Amerykanom,
i wyszło jak wyszło.
Całkowicie się nie zgadzam. W grach nagle się pojawia, jest niemiła i daje nam się opcję romansową. W serialu doskonale wiemy dlaczego Yen jest taka i co nią kieruje
@@saata1392 To znaczy, jeśli nie czytałeś/aś książek, to Cię rozumiem, ale ci, którzy czytali książki, wiedzą jaka była Yennefer i dlaczego. Mnie chodzi tylko o wygląd Yennefer w Trójce. Jak dla mnie, jest bliska ideału. Tak mniej więcej ją sobie wyobrażałem i taką dali mi Redzi. Natomiast co do wątków romansowych, dialogów itd. to tutaj Redzi mieli pełne pole do popisu, ponieważ fabuła gry jest odrębna w stosunku do powieści, więc to co Yen zrobiła lub powiedziała w grze, jest przeze mnie akceptowalne bez problemu. Natomiast, właśnie to co dzieje się z nią w serialu, jest dla mnie nie do przyjęcia. W powieści Yennefer miała paskudny charakter, była pyskata, ale jednocześnie była lojalna wobec Geralta(pomijając wątek z.... już nie pamiętam imienia tego czarodzieja), a tu co, romans z Istreddem??? Z jakiej paki??? Ona nigdy nie zrobiłaby czegoś takiego, przynajmniej w powieści. W serialu zrobili z niej czarodziejkę-kurewkę, która odda się każdemu w zamian za możliwość rodzenia dzieci. Co prawda była zdesperowana, nawet uwięziła Jinna, ale bez przesady. Zresztą, nie chcę się wypowiadać na temat całego serialu, bo po chyba piątym odcinku miałem dość. Dla mnie jest to wykrzywienie i spłaszczenie całej Sagi, do Geralta polującego na potwory i Yennefer rozpaczliwie poszukującej ciąży. Najgorsze były Krasnoludy w polowaniu na smoka. To było naprawdę żałosne pokazać Yarpena i jego Chłopaków w takim świetle, jako niedorajdów, jednego ledwie powłóczącego nogami karła, jednego z dredami i samego Yarpena, jako niedorosłego bandziora, który robi nieprzyzwoite gesty. Kto czytał opowiadania, ten wie, że nie tak to było. No i biedny Eyck, nie skończył tak, jak to mu zafundowali geniusze z Netflixa. Następne jaja, Driady z kuszami. Przecież to były dzikuski, ledwie tolerowały ludzi, a i tak tylko w celach prokreacyjnych, wyjątkiem był baron (nie pamiętam już imienia), który pozostał wśród nich jako samiec rozpłodowy. One szyły z łuków, były niesamowicie celne i śmiertelnie groźne, ale nie miały kusz, na litość boską! Szkoda, że nie dodali im balist i katapult do oblegania miast. Te odcinki, które obejrzałem, uważam za groteskę i żenadę.
@@janchryzostomszelki1356 O Yen w sadze dowiadujemy się trochę, ale gdy pojawia się w opowiadaniach, to jest niemiła, nie wiemy dlaczego i dopiero w Krwi Elfów dowiadujemy się trochę i przy okazji Yen nawiązuje ciekawszą relację z kimś. W serialu postanowiono od razu pokazać nam historię Yen i dlatego łatwiej ją rozumieć. No mieli twórcy wizję i te aspekty zmienili, nie widzę w tym problemu. Dla tego np. Driady z kuszami też mi nie przeszkadzały, ot wizja twórców
Przez ostatnie kilka lat przesiedziałem w mojej piwnicy i "udało mi się" uchronić przed jakąkolwiek wiedzą o wiedźminie. Nie grałem w gry, nie czytałem książek i w sumie widziałem tylko tyle że jest taka postać, więc do serialu podchodziłem z całkowicie otwartą głową. Wcześniej oglądałem już kilka seriali między innymi grę o tron, Wikingów więc powiedzmy że wiedziałem jak powinien wyglądać dobry serial (mam tu na myśli pierwszą połowę wyżej wymienionych produkcji). Wiedźmina obejrzałem w jeden dzień z czego pierwszy i chyba piąty odcinek dwa razy, bo chciałem porównać polski dubbing z oryginałem i szczerze przyznam że byłem mile zaskoczony. Co prawda zostałem przy oryginale ale "grosza daj wiedźminowi" moim zdaniem lepsze od oryginału. Co do Geralta to chyba nie ma o czym dyskutować, podobnie jak z Jaskrem. Yen ani trochę mnie nie przekonała, ale Ciri wyszła bardzo wiarygodnie. A co do linii czasowej o którą tyle osób płacze to czułem ogromną satysfakcję kiedy z czasem oglądania uświadamiałem sobie "ej przecież to jest ta typiara, a to znaczy że to musi być jej córka, czyli prawo niespodzianki będzie dotyczyło... ŁOOOOOO". Odnośnie poprawności kulturowej to miałem ją że tak powiem w czterech literach i całkowicie ignorowałem jakiego kto jest koloru skóry. Tak samo było z wątkami, które zostały dodane spoza kanonu: "spoko nie wpływa to jakoś na fabułę, ale też nie czuć od tego jakiejś próby przeciągania. Trzeba też pamiętać, że to dopiero pierwszy sezon. Jak dla mnie to serial 8/10
Wiesz, co jestem fanem książkowej wersji i oglądając ten serial po raz pierwszy zacząłem niestety porównywać go z oryginałem. To był błąd. Przy drugim podejściu stwierdziłem, że podejdę do tego z otwartą głową i wiesz co odkryłem Amerykę. Zgadzam się z Tobą w 100%. Nie wiem jak kolorowe elfy, czy driady mogą psuć odbiór...
Ja patrze na to w ten sposób: Jak ktoś przeczytał książkę to dostał taki wielki pyszny tort i jak wyszedł serial to liczył, że dostanie znowu taki tort, ale podano mu tylko jego kawałek (i to bez przybrania). Osoby co nie czytały tego dzieła nie mają pojęcia ile tracą. Dostali kawałek tortu i był dobry, a mogli dostać cały
Mnie jedynie wkurwiło że Triss jest czarna, reszta daje radę
@@adamczuba2704 to z Ameryką to miała być taka gra słowna nawiązująca do amerykanizacji produkcji?
a ja jeszcze dodam, że do całej słabej fabuły wpleciono kilka opowiadań,które niestety też były źle przedstawione, okrojone i niekiedy nie wiadomo o co tam chodzi. wielka szkoda ze tak to wygląda.
wg mnie mogli podzielić ten serial bardziej spójnie: w kwestie fabularną wpleść jakoś sensownie opowiadania. Straszny misz masz bez wątku
Obejrzałam animowana bajkę "Maleficenta". Jeny, jaki tam jest piękny Brokilon, z domkami uplecionymi z żywych gałęzi... Jak Maleficenta operuje Mocą... 90% filmu to efekty specjalne na najwyższym poziomie. Oj, gdyby Wiedźmina robił Disney, byłby to serial wszech czasów.
Mam identyczne odczucia i opinię.
Co 60 sekund mija 1 minuta w Afryce.
Ale razem możemy to powstrzymać...
Afryka miała swoją szansę...
Większość zachwyca się Cavillem, a mnie nadal nie bardzo pasuje. Głos udał mu się dobrze, wymachuje mieczem też całkiem fajnie, ale wyglądem i grą aktorską nie do końca mnie przekonuje. Urodę ma za "ładną" i brakuje mi tutaj szorstkości w jego wyglądzie jaka kojarzy mi się z sarkastycznym i "nieczułym" Geraltem. Przy głównie dialogach mam wrażenie, że Henry za bardzo stara się wczuć i zamiast niewzruszonej i z tego powodu groźnej twarzy, wchodzi mu taka przesadzona i naburmuszona mina. Co do reszty w zasadzie się zgadzam w 100%. Może jeszcze prócz Ciri, która wcale taką kluchą nie była. Owszem była ograniczona wieloma elementami ale sama w sobie była jednak zadziornym ziółkiem. Cały serial jak dla mnie jest jak amerykańskie remake'i np azjatyckich filmów - jak nie znasz oryginału mogą wydać się fajne ale tak na prawdę są nijakie i kiepskie.
Ktoś (na gałęzi) powiedział ,że ma zbyt posągową twarz. natomiast trzeba pamiętać ,że to "Młody" Geralt
Też się długo zastanawiałem co mi w jego grze tak nie pasuje, w końcu wygląd im od bidy wyszedł, a przynajmniej nie jest źle, głos też się trzyma jak weźmiesz go spoza kontekstu. Ale po obejrzeniu po naście razy kilku scen w których najbardziej coś "było nie tak", dochodzę do wniosku że Cavillowi (albo scenariuszowi) brakuje przekąsu i sarkastycznego humoru z książek i gier. Wszystkie kwestie wypowiada z podobnym tonem poirytowania, i dopiero pod koniec sezonu widać jakiś cień humoru w interakcjach z Jaskrem (swoją drogą jedyna postać która fajnie wyszła). Już nawet nie chcę gadać o wszystkich poważnych kwestiach o przeznaczeniu i podobnych rzeczach, tam po prostu to brzmi jakby Geralt czytał nam z kartki, nie mając pojęcia o czym gada. A fakt że przeznaczeniem sobie wycierają gębę non stop, zmieniając połowę fabuły w poszukiwania zaginionej macicy Yennefer jest zwyczajnie wkurzający. Ja rozumiem że robią adaptację to można się skupić na innych rzeczach, ale z tym jak poszatkowana jest tutaj struktura fabuły i jak zjebane motywacje postaci to równie dobrze można je inaczej nazwać.
@Marvin Martinez na pewno pasuje bardziej niż z gier (w wiedźminie 3 głos pasuje idealnie, ale w innych częściach jest to komiczne) zobaczymy jak pójdzie im drugi sezon bo pierwszy daje pewne nadzieję z resztą jak sami twórcy powiedzieli w drugim sezonie nie będą musieli robić takiego misz maszu i wiedzą co chcą pokazać. Pożyjemy zobaczymy, a co do mr supermana... Pożyjemy zobaczymy im dalej w las tym lepiej. Zagrał i tak już lepiej niż Żebrowski XDDDDD więc z czasem wydaje mi się, że przyjdzie mu ten pełny charakter itd. Nie ma co. Geralt nie jest łatwą postacią. W grach jest łatwiej pewne rzeczy ukazać bo tam nie ma aktora. Tutaj aktor widać, że stara się i wie co chce robić i to jest najważniejsze im dalej tym bardziej mu wychodzi. Według mnie warto dać mu szansę na następny sezon
Tez mnie nie przekonuje, a co do glosu to malpuje niestety ang wiersje geralta z gry, ktora jednak nie jest dobra. Lepiej jakby mowil normalnie, a nie jak z zapaleniem oskrzeli. Do tego mruczy bez sensu co chwile, nie umie uzywac poprawnie naszej k i jest wielki, ciezki, co widac.
Popatrzcie na choreografię walk w pierwszym sezonie GoT. Plaskanie się jarzeniówkami przez Obi wana z Vaderem w Nowej Nadziei było bardziej dynamicznie. W wiedźminie jest genialne
Paradox wiedźmina netflixowego. Nie czytałeś - będziesz mieć problem z ogarnięciem co się dzieje, kiedy się dzieje i gdzie. Czytałeś - wiesz co mniej więcej się dzieje, kto, ale za cholerę nie możesz pojąć dlaczego się dzieje inaczej w tylu miejscach. A odpowiedź głównie brzmi dlatego że twórcom się zachciało wepchnąć wszystkie mniejszości gdziekolwiek się da, jednocześnie robiąc z fabuły jakiś pseudofeministyczny clusterfuck. Aż się człowiek dziwi że Geralt nie jest gejem w serialu, a Jaskier kobietą.
widać,. że ideologia cię opanowała
@@damianczuszke9878 Po prostu śmieszne i trochę żałosne jest silenie się na coś na siłę tylko po to żeby było. Bardzo fajnie że sobie social pointy nabijają w ten sposób, ale jednak odwraca to uwagę twórców od materiału źródłowego i zmienia w niepotrzebny sposób fabułę.
Murzyńskie Elfy to jest żenada.
janusze rasiścxi - to jest żenada
@@damianczuszke9878 Polakożerca
Moja ocena to mocne 4.
Mimo że piosenka mi się podobała i w sumie to trudno powiedzieć co jeszcze to, reszta oczekiwań jakie sobie postawiłem spełzły na niczym.
Driady poza kuszami miały białe światło, nie wiem co ono symbolizowało, ale mi się kojarzyło z mocnym reflektorem, jeśli tak miałem to odebrać, że tam w głębi stoi samochód to myślę, że wszystko jest ok.
na myśl przychodzi mi do głowy gra Tera online, gra fantasy, gra MMORPG, w której w pewnym momencie mogłeś, zamiast jeździć na koniu, dostać samochód policyjny, w świecie fantasy, który wył niczym kogut, ale ten kogut elektryczny.
Jeśli chodzi o rasy, to wolałbym, aby grały w serialu tylko i wyłącznie takie kolory skóry jak można było przeczytać w książce lub stwierdzić na podstawie historii europy w średniowieczu.
Triss totalnie mi nie podeszła, zresztą większość czarodziejek, które w książce były tak piekne że Geralt na ich widok tracił rozum i nawzajem, "dałabym mu nawet na kamieniu" Yen może być, mimo że nie do końca mi przypasowała jej postać, wszak nie była to ta Yen którą nie lubiłem z książki.
Triss już totalnie nie oddawała tego, co w książce.
Geralt też nie do końca mi przypadł, może przez całokształt, tak samo jaskier, lwia cześć postaci pochodzi z Anglii i gdyby to była angielska adaptacja to pewnie wszytko by było ok.
Jednak to całe spłycenie tekstów, to że Triss pomaga Geraltowi zdjąć klątwę z Addy, bo miało jej tam nie być, To że pozmieniali tak wiele względem książki i to że mam takie nastawienie, że serial miał być adaptacją książki, a jedynie odrobinę na nim się wzoruje, to stwierdzam, że wypadło słabo. Rozumiem, natomiast że ludzie, którzy nie przywiązują uwagi do takich rzeczy, do książki, mogą nawet jej nie lubić, to może im taki serial się spodobać. Brak mi jednak tych detali, Geralt zwęża oczy w pionowe szparki, bo go oślepia słońce, ale wcale nie musi tego robić, bo przecież jest mutantem. Czarni, to Nilfgaard, dziwożony to driady, te słowa w serialu nie padną, pewnie chodzi o to, że boją się opinii amerykanów, jakoby była obraźliwa, w serialu, w którym się morduje, w który mówi o różnicach rasowych, który jest bezwzględny, jednak pseudo poprawność polityczna względem ameryki musi być zachowana.
Brak mi też tego że gdy Geralt ratuje małą Ciri przed wijem, po czym w "Coś więcej" spotyka matkę, która ratuje mu życie, a w końcu Ciri, padają sobie w ramiona, a ja mam łzy w oczach, tego w serialu nie ma. Jest płytki, zabawny, ma ten swój humor, jednak to nie to, to nie taką adaptację oczekiwałem. Mam nadzieje, że kiedyś powstanie film, który odda Książkę bardziej niż serial od netfixa. Może być nawet krótki, ale aby zawierał ducha książki. Jednak bardzo się cieszę, że powstał, za piosenkę Rzuć grosza Wiedźminowi i za to, że tyle osób kupiło oraz wróciło do gier, można na Steam Charts sprawdzić, że gry mają prawie tyle samo graczy co w dniu premiery oraz o tym, że Sapkowskiego książki rozchodzą się jak ciepłe bułeczki.
Popieram. Moim zdaniem np. czarodziejka jak sie bije powinna caly czas magia nawalać, kule ognia itp. , w każdym odcinku Geralt powinien polować na jakiegoś potwora a nawet na jednym odcinku z 2-3 zlecenia brać na potwora, a na ciri i yenefer w odcinku powinno się poświęcić max 5-10min (połowa odcinka jak ciri ucieka to troche lipa) jest dużo rzeczy które im nie wyszły, za dużo pisania bym miał ;P
Podobalo mi sie jak Ciri ucieka 10 minut przez las drugie 10 przez stepy kolejne 10 minut przez laki.. zajebiste to bylo hahah
Zgadzam się z twoją opinią i smuci mnie zarazem że ludzie mają dzisiejszych czasach tak niskie wymagania że byle gunwo podane na srebrnej tacy uznają za genialny przysmak. Dla mnie pierwszy sezon pokazał jak wiele trzeba zmienić zaczynając od muzyki kończąc na driadach i jak bardzo jest potrzebny tej produkcji ktoś z jajami, ktoś umiejący podejmować ryzykowane jak na dzisiejsze czasy decyzję i zrobić z wieśka dzieło dobre, a nie tylko co najwyżej niezłe i wiem że to potrafiłoby na pewno HBO i może też Amazon zobaczymy jak im wyjdzie władca pierścienia czy będzie również tak poprawny politycznie.
Ciri ciepłą kluchą w sadze? Proponuję poczytać książkę. Ona była mega charakterna
6+/10 to wyjatkowo wysoka ocena.
nie wiem czemu ale nie ma wiedzmin szczescia do ekranizacji. Zupelnie nie rozumiem czemu po raz kolejny produkcja zamiast byc adaptacja ksiazki jest wyrazem bajzlu w mozgu scenarzysty/showrunnerki. To nigdy nie wychodzi i nie wyszlo rowniez przy wiedzminie. Ani przy pierwszej nieszczesnej ekranizacji tvp, ani przy netflixowej khmm.. produkcji. Przykro stwierdzic ale biorac pod uwage odstep czasowy i nieudolnosc realizacji moznaby spokojnie postawic serial netflixa kolo serialu tvp na jednej polce.
I nie wiem czy bardziej przykre czy tez budujace jest to ze lepsza opowiesc o wiedzminie stworzyla ekipa fanow kreujac opowiesc o Lambercie niz ekipa netflixa, gdzie efekty specjalne bija tanioscia, muzyka wola o pomste do nieba a poza wspomnianymi w powyzszej recenzji kilkoma wyjatkami dobor postaci jest lekko mowiac zenujacy.
smutne, przykre i niestety przyjdzie na dobra ekranizacje wiedzmina jeszcze troche poczekac.
Ja to sie dziwie, ze nikt nie zrobil dobrej animacji. Przeciez to dzis najlatwiej, najtaniej i najlepiej. WW sieci sa krotkometrazowki amatorskie swietne, nie uwierze, ze jacys zapaleni fani z umiejetnosciami, nie stworzyliby zarabiastego 20 odcinkowego serialu animowanego....
Faktycznie te skoki czasowe utrudniają ogarnięcie całości, Yen nie wiadomo kiedy nauczyła się tak świetnie władać bronią (dwiema jednocześnie!) i do czego była potrzebna ta operacja plastyczna (WTF?!), a Nilfgard wygląda jak banda hołoty. Spędzając wiele godzin w świecie znanym mi z gier, czuję rozczarowanie :) Gdybym nie znał w ogóle wiedźmina, a serial nie miałby tych dziwnych skoków czasowych, to myślę że podobałby mi się bardzo. Chyba wszystkie sensowne argumenty przytoczyłeś w swojej wypowiedzi, generalnie podpisuję się pod tym. Geralt i Jaskier wyglądają fajnie i dobrze się na nich patrzy :)
Zapomniałeś wspomnieć o bardzo dobrej muzyce, która zdecydowanie podwyższa ocenę o jedno oczko 😉 co do porównania z Hobbitem, to fabularnie owszem...ale wizualnie? Gdyby w serialu był taki złoty smok jak Smaug 🙏🏻
Też nie wiedziałem, że jest tylu uchodźców z Zerikanii w Cintrze. Klimat leży, czarne driady i elfy, wygląd nilfgardczyków. Dobrze, że za władce pierścieni się nie wzięli. Choć z drugiej strony, czarny Gandalf, Elrond, Frodo, strach się bać.
Straszna szkoda, że serialowcy chcieli napisać Wiedźmina lepiej niż Sapkowski :v
Świetny Geralt i Jaskier, którzy zostali zakryci jakimiś totalnymi, nudnymi i niepotrzebnymi absurdami. Szkoda...
Ja nie znam książek (nawet całej gry) wiedźmina a serial mnie pochłonął montaż różnych czasów jest kozacki i łatwo sobie to ułożyć zwłaszcza koło 6 odc gdy dopiero zauważyłem że są różne czasy
To nie Pulp Fiction. Nie każdy może być jak Tarantino...
Szczerze myślę, że serial mocno się spodoba ludziom którzy nie znają treści ani gier ani Książek.
@@piotrsienicki3115 nie czytałem książek, grałem w dwójkę i trójkę z dodatkami, a serial i tak całkiem mi się dobrze oglądało. Może dlatego, że mam gówno gust i potrafię przełknąć wiele ścieków, które są mi serwowane.
@@PanRobak. Na pewno nie, serial jest na pewno " dobry", myślę tylko że osoby które przeczytały na przykład książkę, nie będą aż tak samo uradowani niż inni.
Nilfgaard został przedstawiony jako dzika horda, która morduje wszystkich. Magia opiera się na jakimś "chaosie" a nie na czerpaniu energii z żywiołów. Czarodzieje (z północy) nie są półbogami, którzy mają (lub z łatwością mogą mieć) potęgę, władzę, moc i bogactwo, tylko jakimiś śmiesznymi przychlastami. Zachowanie elfów i ich charakter też wiele pozostawiają do życzenia a będzie to istotne w przyszłości. No cóż - w kolejnych sezonach nie widzę w ogóle jakiejkolwiek polityki, czyli głównej siły napędowej sagi, bo wszystko zostało całkowicie zniszczone. Niestety najprawdopodobniej będzie beznadziejnie głupia, pompatyczna i pełna sztucznego etosu wojna północ-południe, bez jakichkolwiek sensownych intryg. Jeśli chodzi o wygląd bohaterów to jestem tolerancyjny, ale nie mogę zdzierżyć Triss i... krasnoludów. Niestety jak dobry by nie był aktor, to niestety karły mają pewne uwarunkowania fizyczne. Chociażby to, że jak biegnie taki mały człowiek, to wygląda to jakby cudem utrzymywał równowagę. Gdzie takiemu walczyć albo wziąć kogoś na plecy i nieść? ;)
BaalZevuv Pomijając już te zbroje, ale w bitwie o Sodden jest zbliżenie na twarze Nilfaardczyków i widać, że na głowach mieli współczesne kominiarki z maszynowym szwem.
@@mleqs Póki nie noszą lateksowych kostiumów sado-maso to mi to tam wszystko jedno, tak samo niech i robią misz-masz kulturowy i rasowy. Mnie interesują niemal tylko i wyłącznie świat przedstawiony i fabuła. Oczywiście też kwestia techniczne czy gra aktorska, ale tutaj było wszystko w miarę poprawnie :)
Stąd też moje rozczarowanie - wizja świata została zniszczona a śmiem wątpić, by twórcy byli w stanie wykreować swoje spójne i sensowne uniwersum ;)
Proszę nie obrażać Nilfgardczyktów ,to są silni Uruk-hai, posłani na podbój świata przez Saurona znaczy Emhyra
@@thepghard8446 W punkt 😂
+1
(Może będę trochę infantylny w tym dyskursie, ale trudno) Przecież nawet gry dzieją się między wojnami Północy z Nilfgaardem. Gdyby nie polityka, to ani postać Talara, ani wydarzenia w Loc Muinne nie miałyby sensu.
Szczerze mówiąc już pomijając kolor skóry bohaterów i casting to po prostu jestem zawiedziona tak beznadziejnym przedstawieniem jednego z moich ulubionych opowiadań jakim jest właśnie odczarowywanie Addy, lepiej to pokazała gra (wiedźmin I) niż ten serial. Nie chodzi mi tu bynajmniej o scenę walki bo ta jest przednia, ale o sam wizerunek wiedźmina. Geralt miał być działającym samemu, przenikliwym profesjonalistą, który w oryginale przed walką znał wszelkie potrzebne informacje, miał w zanadrzu trzy plany zależnie od rozwoju wydarzeń (Na wypadek nieudanej próby odczarowania strzygi oraz na wypadek odczarowania zarówno w przypadku gdy umrze i gdy przeżyje) i praktycznie cała akcja poszła po jego myśli po za oczywiście odniesionymi ranami. Za to w serialu nie dość, że z dupy pomaga mu Triss która jest tam chyba tylko po to byśmy wiedzieli kim jest przed walką w Sodden, to jeszcze Geralt nie wie kto to Adda, kim są jej rodzice, przypałętał się do króla przypadkiem, do samego końca nie miał zielonego pojęcia czemu Adda jest strzygą i jak ją odczarować, a sam wiedźmin wpadł tam na tłuc się na ślepo, co kompletnie zmienia wizerunek naszego protagonisty.
Jeszcze jest jedna irytująca rzecz w Wiedźminie (w sumie nie tylko). Oczywiście złe nagłośnienie - dialogi słabo słychać, po czym gdy przychodzą jakieś efekty to jest huk. Nie cierpię tego w filmach czy serialach.
Taaaak. Za Geralta i Jaskra kochałam ten serial! Ich dwóch mogłabym oglądać na okrągło. Sceny walki i te krótkie momenty gry Geralt pije mikstury oraz rzuca Wiedźmińskie zaklęcia jak dla mnie cudowne!
Prawdę mówiąc po drugim odcinku oglądałam serial tylko dla Geralta i Jaskra.
Jennefer mnie wkurzała, a jej charakter mega spłycono. Relacja Geralta i Jen była sztuczna i jak dla mnie strasznie niesmaczna...
Chociaż ten moment gdy Jaskier zagląda do okna i widząc kochających się Wiedźmina i Jen mówi coś w stylu "oni żyją. Ojjj żyją..." Rozwalił mnie na łopatki!
Czułam ekstazę jak oni się rozstali xD
W innych aspektach nie mogłam się skupić w pełni na historii żadnych postaci. Co zaczynałam jednej współczuć, próbowałam ją zrozumieć lub się w nią wczuć, następowało coś co mogłabym porównać do wiadra zimnej wody na łbie i serial przeskakiwał do kolejnego z trzech wątków. I tak kurde przez całe 8 odcinków!
Bałagan fabularny sprawiał też że śmierci postaci z pierwszego odcinka jakoś tak blakły, patrząc przez pryzmat tego że ci którzy tak heroicznie wręcz ginęli, w następnym odcinku, albo jeden później wracali do życia.
Wszystko działo się za szybko. Na niczym nie mogłam się skupić i tylko Geralt powstrzymywał mnie przed ostatecznym porzuceniem tego "dzieła".
Wspominamy o wiedzminie w filmiku o wiedzminie z wiedzminem na obrazku ?
Order tvgry trafia do...
*nawiązując do książek o... Wiedźminie :D
Nie rozumiem zachwytów nad tym serialem. Co do recenzji myślę dokładnie to samo, poza tym że Geralt mi się nie podobał. Dla mnie zbyt amerykańska ładna facjata z szerokimi barami (człowiek machający mieczem nigdy by tak nie wyglądał). No ale to pokrywa się z tym co mówiłeś o wiarygodności tego świata.
Hehe Gościu jak ci się nie podba to nie oglądaj 2 sezonu proste
@@kamilczarnowski5206 hehe, gościu jak ci się nie podoba że komuś się nie podoba to nie czytaj takich komentarzy, proste. XDDDDDDD
Szanowny Drwalu Rębajło. Twoja opinia na temat serialu pasuje kropka w kropkę do mojej. Jakbyś siedział w mojej głowie. Jedynie nie zgadzam się z Twoim zdaniem na temat Ciri. Powinna być grana przez dwie aktorki, gdyż w części scen Freya Allan jest po prostu za stara. Poprawność polityczna Netflixa woła o pomstę do Andrzeja Sapkowskiego (dark elfy???). Zmęczyłem 4 odcinki i nie wiem czy zaryzykuję resztę. Jedynie Henry ratuje całe przedsięwzięcie. Pozdrawiam serdecznie.
Nie sadziłem, ze 2 sezon wiedźmina będzie mi tak obojętny, ledwo 1 sezon przemęczyłem.
Tylko Henrego mi szkoda bo jeśli obejrzę 2 sezon to dla niego.
Lepiej się szykuj na odcinek 6ty. Popisali się w nim niesamowicie...
@Mark 13 w sumie racja. Niespotkany, nieznany i szukany, a leci do niego jak do kochanka...
Jedyne z czym się nie zgadzam to z walkami z potworami i tym jak te potwory wyglądały. Kikimora, która nie potrafi trafić w nieruchomy, bezbronny cel, który sama trzyma pod wodą? Strzyga, która zapomina, że ma pazury i decyduje się na agresywne przytulanie się z Geraltem? Sam Geraltem w tej walce wychodzi gorzej, gdzie zamiast wykazać się sprytem, miał po prostu szczęście i wskoczył do "łóżka" pierwszy (pewnie lata praktyki). Walki z ludźmi natomiast śliczne, prawda.
Doskonale to ująłeś. Te potwory to smutny, amerykański żart a w walce z nimi Geralt za każdym razem powinien być martwy. Aż żal patrzeć jak koleś od urodzenia szkolony do walki z potworami jest przez nie traktowany jak szmaciana lala. Po prostu żal bo to (walki z potworami) miał być jedyny fajny składnik tej amerykańskiej, gównianej zupy jaką przygotował NETFLIX
pozdrawiam
Oni chyba chcieli pokazać rozstrzał między trudnością walki z ludźmi (która dla wiedźmina jest raczej łatwizną) a walki z potworami (nawet dla wiedźmina to spore wyzwanie). Inaczej byle gromada rozwalałaby potwory bez pomocy specjalisty. Niestety zapomnieli tą różnicę trudności tak nakręcić, żeby było widać skill Geralta, a jednocześnie zaznaczyć jak łatwo taką walkę mógł przegrać. Wiedźmini ginęli w walkach z potworami i wystarczył niewielki błąd czy brak szczęścia. Rozdźwięk jest ok, ale jego realizacja już spieprzona.
W końcu jakaś recenzja, która zgadza się z moją!!! Lejcie Drwalowi miodu! Należy się chłopu jak psu buda.
@@micha609 Jest to dobra opinia, bo rzetelnie ocenia każdy element składający się na tą produkcje
a ja mam ten "luksus", że nigdy nie interesował mnie Wiedźmin książkowy, więc mogłem sobie na spokojnie podejść do serialu :) Po seansie mam mieszane odczucia, jednak totalnie inne od autora filmiku :) Po pierwsze obsada (poza Geraltem) to po prostu porażka...Yennefer i Ciri są tak beznadziejne aktorsko (o ich wprost odstręczającej urodzie nie wspomnę), że przykro było patrzeć, bieda!! :( Z Jaskrem jest jeszcze gorzej...ja wiem, nie żyłem w czasach średniowiecza (bo chyba tym okresem inspirował się Sapkowski), ale mógłbym się założyć o dużą kasę, że wtedy nie nosili fryzurek a'la One Direction. No i jeszcze chłopina, który podobno jest psem na baby, zachowuje się cały czas jakby leciał na ...Geralta :). Kolejna rzecz - efekty specjalne, które wyglądają strasznie tanio. Momentami czułem się jakbym oglądał tandetną Xenę albo Herkulesa. Najgorsze jednak jest to, że serial jest po prostu totalnie nudny i nie ma w nim żadnego klimatu :/ Tego nie uratowałaby niestety nawet lepsza obsada :/
Totalnie nie rozumiem tego czepiania się, że nie jest tak jak w książkowym pierwowzorze. To jest adaptacja, nie audiowizualne streszczenie książki. Ale niestety wiele osób reaguje na zmiany niczym diabeł na święconą wodę. Po pierwsze nie da się przełożyć książki 1:1, a po drugie jaki jest sens robienia streszczenia z obrazkami, bez żadnej orginalności... Jak ktoś chce mieć jak w książce, to niech przeczyta książkę i tyle.
Zgadzam się tutaj w 100%. Podeszłam do Netflixowego Wiedźmina przerażona, że będzie to totalna przeróbka oryginału. Po obejrzeniu kamień spadł mi z serca, że zmian zostało wprowadzonych tak niewiele.
Adrian Cetliński tak jest to adaptacja, ale zmiany wprowadzone powinny mieć sens, a nie zmieniamy to tylko dla samej zmiany.
Zmiany wprowadzane dla samych zmian przez zazwyczaj miernych scenarzystów, którzy są poddani presji budżetu i całej tej poprawności politycznej nie kończą się dobrze. Jedni mają więcej jaj i nie odchodzą zbytnio od oryginału (początki GoT, Władca Pierścienia), a inni niosą kaganek postępu i politycznej poprawności więc nie będą opowiadać historii jakiegoś mordercy zagrożonych gatunków, czy babiarza. Wszak wiedzą lepiej niż ta cała samcza banda. Skupiają się na rozwoju emocjonalnym Jennefer i wygłaszaniu przez nią gówno kwestii na temat losu kobiet, czy drogi przez mękę małej Cirilli. Nie wyszło zbyt dobrze. Niektórym się to podoba. Trudno. Przytoczę z głowy wiedźmina: są tacy co przedkładają owce nad dziewczęta. Tylko im współczuć.
@@bobiaczek serio uważasz, że zrobienie serialu czy filmu w taki sposób, aby nie odbiegał w ogóle od oryginału jest przejawem jakiejkolwiek odwagi? Toć to jest przykład czegoś zupełnie odwrotnego. Nie mam odwagi pokazać swojej interpretacji, to robię najbardziej odtwórczą rzecz jaką się da. A kwestii poprawności politycznej nawet nie skomentuję...
@@adriancetlinski5043 Widzisz Adrian, można coś swojego zrobić ciekawie i dobrze, ale można zrobić sztampowo i nudnie. Tak właśnie wyglądają wszystkie nowe wątki scenarzystów Wiedzmina. By to wszystko wtłoczyć w kilka godzin kastruje się interesujące historie a ta kastracja nie była konieczna. Wystarczyło zmniejszyć chciejstwo i opowiedzieć mniej a pełniej i ciekawiej. Zbudować więź widza z postaciami. Byś je polubił lub znienawidził. A wszystkie postaci z tej galopady są nijakie. Miałke. Do zapomnienia. Czy jakakolwiek z dobudowanych do oryginalnej treści postaci Cię przekonuje? Bardzo, ale bardzo jest z tym źle. Mimo wszystko najbardziej robi to Yennefer, która dostała bardzo dużo czasu antenowego, ale czy jest pokazana spójnie? Brzydka, nieudolna uczennica walczy dzielnie, by na końcu zostać określona najlepszą uczennicą. Wiarygodne? Jeśli tak, to poprzeczkę oczekiwań zawiesiłeś strasznie nisko. Jeśli nie widzisz poprawności politycznej, która została wtłoczona w treści tej opowieści to w zasadzie nie mamy o czym tu polemizować. Najwyraźniej jesteś już przesiąknięty ideologią nowych czasów, trochę jak w innym systemie Pawlik Morozow. Można i tak. Wygodniej. Spokojniej.
Nie wspomniałeś o smoku, który wygląda jak wiwerna, bo ma dwie łapy. Kogoś też to rozdrażniło? W GOT to samo było.. Nikt się na błędach nie uczy :(
A tam definicje.
Chińskie smoki są smokami to to też nie problem
ale w GOT te wiwerna mozna bylo wybaczyc wzgledem prezentacji calego stwora, a tutaj, ech... To juz nasz smok, mimo ze gumowaty, dziwaczny i tani byl bardziej smokowy, mial wielkie skrzydla, byl duzy i mial 4 lapy.
A skończycie to pierdolenie o wiwernach i smokach czy nie? Jak autor tworu fikcyjnego chcę. To smoki mogą u niego wyglądać jak długie na trzy metry, złote rybki z czterema humanoidalnymi rękami zamiast płetw i ślimaczymi czułkami. A zamiast rzionąc ogniem, plują toksycznymi kulami ślamu. I tak to pierdolenie o wiwernach zaczęło się już w średniowieczu. Bo szlachta jak to szlachta, kocha się że sobą napierdalać, i żeby nie było że mamy smoka na swoim herbie co tamten, znienawidzony ród/dom szlachecki. To zaczęli odróżniać wielkie, bezbożne, plujące ogniem, gady. I tyle. Więc skończ gadać, wstydu oszczędź.
Szczerze nie zauważyłam, że ma tylko dwie nogi
@@dankeller4103 Dlaczego mamy "skończycz"? To materiał, w którym autor omawia to, co się nie podobało, więc nic dziwnego, że się piszę też o tym w komentarzach. A z tym ostatnim zdaniem radziłabym uważać, bo jego oryginalna wersja znaczy trochę odwrotnie, niż większości się wydaje. ;)
Jak patrzę na serialową Fringillę to mi się rzygać chce.
Taa .. Myszowór się porzygał jak ujrzał ;p epizod 5ty około 3:35 minuty :D
@@vincentvangogh5445 hehe no rzeczywiście była taka scena tylko nie zwróciłem na to uwagi;)
W większości zgadzam się z tym co zostało powiedziane. Zastrzeżenia mam co do Geralta - nie został on jednak przeniesiony z książki, zdecydowanie nie jego charakter. W serialu mamy raczej przeciwieństwo pierwowzoru. Porywczy [jak startuje na straż Foltesta] i raczej mało profesjonalny [traktowanie dżina jako lekarstwa na bezsenność? WTF?]. Również do Ciri - w książkach to dzieciak, tak, wpada w kłopoty, ale żeby ciamajdowata? Szczególnie później, po szkoleniu u wiedźminów? Ok, w opowiadaniach jest bardziej taką smarkulą, ale to wynika wprost z wieku. Serialowa aktorka jest po prostu za stara. Uwagę mam też do samego Yarpena, wystarczy porównać sobie jego książkowe wywody z tym ekranowym, dwie inne postacie. A skoro przy krasnoludach jesteśmy... trzymajcie mnie, to mają być krasnoludy? Prędzej niziołki jakie!
Generalnie, nie oceniając przez pryzmat książki, serial to takie 4/10. Gdyby oceniać przez pryzmat oryginału, mając na uwadze ile idiotyzmów i bzdur zostało naprodukowane i jak zmarnowano materiał źródłowy. 1/10.
Ja osobiście jestem fanem książek nie spodziewałem się że serial mi podejdzie. Ale mimo chronologicznej sieczki i wielu nagięć typowo zrobionych pod serial bardzo miło się zaskoczyłem. Ostatecznie serial bardzo mi się podobał. Sądzę że jeśli chodzi o adaptację książek na ekranie to nie da się tego zrobić tak jak każdy fan oryginału by tego wymagał.
Osobiście oglądałem serial, pewnie jak nie wielu, nie "z buta" tylko po dwa, trzy odcinki w nocy po treningach w countera więc płytka, głupiutka czy "zamerykańszczona" (raczej nie ma takiego słowa :P ) opowieść w pierwszym podejściu powiedzmy mi nie przeszkadzała. Natomiast liczyłem na drugie podejście już w czasie wolnym i poczucie tego ciężkiego, smutnego, "szarego" klimatu jaki towarzyszył mi podczas lektury głównie opowiadań ale sagi również. Drugiego podejście jednak nie będzie, a przynajmniej nie w najbliższym czasie bo moim zdaniem nie ma takiej potrzeby ze względu na to, że tej beznadziejności i ciężaru wyborów jakich musieli dokonać bohaterowie tu zwyczajnie nie czuć głównie przez spłycanie wątków i głupkowate decyzje podjęte przez twórców. Mimo, że większość głupot, jak i ujmijmy to nie najlepiej poprowadzoną linie czasową mogę przeboleć znając opowiadania, tak mnie osobiście zmierził wątek geralta i ciri, który nie dość, że okrojony, płytki to jeszcze zupełnie bez sensu i nie potrafię zrozumieć po co scenarzyści w najważniejszym wątku tej historii grzebali, dodatkowo w tak inwazyjny i godny pożałowania sposób, który kończy się ni w pizdę ni w oko sceną, w której nie wiedziałem czy mam się śmiać czy płakać. Miejmy nadzieję, że w przyszłym sezonie ekipa już obyta z uniwersum jak i opiniami fanów czy krytyków co grało, a co nie postara się wykonać lepiej swoją robotę i dostaniemy twór lepszy pod każdym względem, nie udziwniony na siłę. Natomiast pani od "poprawności feministyczno-politycznej" będzie miała od górnie mniejszą możliwość kreowania swojej "idealnej nie idealnej" wizji świata. Na koniec dodam, że serial miał wiele przynajmniej dobrze, momentami nawet w moim odczuciu świetnie zrealizowanych elementów oraz byłem miło zaskoczony od pierwszych chwil widząc ile pracy w swoją rolę włożył henry cavill. Pozdrawiam
Szanuję recenzję za argumentację, mimo, że mam zupełnie inne odczucia.
Jako fan książek o Wiedźminie i niezbyt duży fan seriali ogólnie zajebiście mi się podobało.
Ostatnie czego mieliśmy prawo oczekiwać od Netflixa to słowiański przekład książek 1:1.
Jako fan itd... jestem strasznie zniesmaczony faktem, że popierasz adaptacje gdzie wiedźmin jest mężczyzna. Powinna tą rolę odgrywać kobieta transgeniczna najlepiej z penisem na zewnątrz by wszyscy wiedzieli o co chodzi.
SauL troche ta wypowiedz traci schizofrenia. Bo albo fan albo podobaja ci sie czarne driady, vilgefortz dostajacy lanie czy maloruda Triss grajaca jak drewno. Ciezko to pogodzic i usprawiedliwianie netflixa tym ze ma inna wizje jest lekko bez sensu (jakos w serialu wikingowie tutulowi aktorzy nie sa czarni, dlaczego?) Jak sie robi film oparty na pewnej historii to sie jej nie wywraca do gory nogami, albo przestaje to byc filmem opartym na pewnej historii. Tak bylo z ekranizacja tvp podobnie jest z netflixem. Ego scenarzystow zaistnienia jako tworcow czegos innego dorownuje chyba tylko ego sapkowskiego
Pierdolisz...Triss też ci się podobała?Murzyni też?Gumowa strzyga też?Smok też? Żołnierze nilfgardu w strojach power rangers też?Yennefer walcząca na miecze lepiej niż geralt też?Jest coś w ogóle co ci się nie podoba w życiu?Co ten film ma wspólnego z książką powiedz?
@@1984Kojot No strzyga jest oki ;)
@@photoheavenstudio Triss nie była ruda...
Przez te zmiany czasu ja z bartem się gubiliśmy ponieważ nie mówili kiedy i gdzie jest ta zmiana czasu, musiałeś patrzeć na postacie które są i czy są młode czy stare...
Te przeskoki czasowe to jest tragedia szczególnie dla ludzi co mieli do tej pory zerowy kontakt z Wiedźminem. Nie przeszkadza mi to ze czarni są obecni w serialu co nie zmienia faktu ze wyglądają mega komicznie w średniowiecznym odzieniu 😂😂 a ta Fringila no cóż ehh . Rasiści za mało białych gra w tym serialu 🤣🤣
Jedyna nadzieja to ze tworcy serialu przyjma i wykorzystaja pozytywnie krytyke prawdziwych fanow i sezon 2 bedzie lepszy oby poszli w odwrotna strone gota i zaczeli gorzej a z sezonu na sezon bylo lepiej tak jakby oglądać gota od 8 sezonu do 1 , moze wiedźmin pojdzie w cos takiego
Ciekawe jak będzie wyglądał Bonhart, albo czy w ogóle będzie.
Klasycznie.Czarnoskóry azjata o semickich korzeniach.1,6 wzrostu.Pewnie trans.
Triss to masakra!!!
Spójrzcie na Merigold w ,,Pół wieku poezji później".
A tak dobrze się zapowiadało jeśli chodzi o fabułę.😩
Kanoniczna Triss nie byłaby rudzielcem. W obu przypadkach aktorki zagrały słabo.
Miała włosy kasztanowe. I całkiem dobrze wyszło.
Kasztanowym bliżej chyba do brązowych niż rudych
jak najbardziej trafna recenzja tego gniotu.
Czarodziejki w tym serialu to masakra jakaś.Z Triss mojej ulubionej czarodziejki zrobili taką szkaradę,aż gęsiej skórki dostałem jak ją zobaczyłem :/
Z Calanthe zrobili jakąś idiotkę co by wszystkich zabijała i te śmieszne bitwy z jej udziałem xd
Nie rozumiem jak komuś kto przeczytał książkę,może ten serial się podobać...
Jakby netflix zrobił ten sezon na podstawie opowiadań o wiedźminie("ostatnie życzenie" i "miecz przeznaczenia") to serial byłby przekozacki.Dużo Geralta i Jaskra czyli tego co wyszło najlepiej w ich produkcji.
Potem kolejne sezony serialu na podstawie sagi i by było wszystko pięknie.Nawet Fringilla Vigo by mogła być czarna.Jakoś bym to przeżył.
Bitwa pod Sodden to jakiś żart, tam walczyło 100 000 ludzi + 26 najlepszych czarodziejów z północy i cholera wie ilu po stronie Nilfgardu, bitwa ta przypominać miała koniec świata, gdzie ścierać się miały wszystkie możliwe żywioły. Zgineło tam około 30 000 ludzi i połowa czarodziejów północy, to była druga największa bitwa na kontynęcie o ile pamiętam, bitwa o Helmowy Jar przy tym to pikuś. Tymczasem to co dostaliśmy, wygląda jak jakaś, nic nie znacząca przygraniczna potyczka :/ To samo wizyta w Brokillonie, myslałem że Ciri teleportowała się do Afrykańskiej Puszczy i tam spotkała tubylców, te cholerne flary też nie pomagały, no i o ile pamiętam to Driada to jeden konkretny gatunek, a nie zlepek etniczny Amazonek :)
Hm... Jakoś inaczej zapamiętałem walkę ze strzygą. Najgłupszy moment chyba jak pochyla się nad nim i zamiast odgryźć mu głowę, to rzuca go o ścianę. WTF 😄
Albo jak tłuką się na pięści prawie i nagle Geraltowi wypada miecz. Całą walkę nie dotykał miecza, ale jak już mu wypadł to tragedia. Obraca się plecami do strzygi i rzuca się po miecz... WTF 🤣
Nie wiem czy można to lepiej ująć niż tak jak zrobiłeś to Ty. To co mnie najbardziej raziło w oczy to na pewno te śmieszne "krasnoludy". O ile Yarpen był jak dla mnie świetny i rzeczywiście wyglądał mi na krasnoluda i tak też się zachowywał, tak reszta tej przedziwnej zgrai "karłów" była przekomiczna i słaba. Nie wyobrażam sobie ich nawet w walce, poza tym niby brygada krasnoludów, gdzie tak na prawdę mamy 4 typa z śmiesznymi mieczykami czy jakimiś toporkami, którzy nawet uzbrojenia na smoka nie mają. Sporo mógłbym jeszcze napisać, ale zostawie to dla siebie. Może drugi sezon przyniesie więcej pozytywów ;) Na plus na pewno Geralt i świetne sceny walki (efekty znaków też niezłe) + Jaskier, który o dziwo dla mnie świetnie wypadł ! No nic, pozostaje czekać na sezon drugi :P
Liczyłem że jednak będzie to serial różny od tych wszystkich płytkich produkcji Netflixa , jakich masa.
Niestety...
1. Rzadko kiedy ekranizacja _dobrego_ materiału książkowego dorównuje pierwowzorowi 2. _dobre_ seriale, w rozbudowanych uniwersach, często wymagają 2-3 _SEZONÓW_ aby się rozkręcić. 3. Netflix robi dużo "original series" ale to budżetowe masówki - to NIE jest HBO. 4. Poza tym, widać że wprowadzono za dużo postaci, wątków i frakcji za szybko. Pierwsze odcinki powinny się skupiać na Geralcie, powoli wprowadzić Yennefer i potem kolejnych.... PS: Czarownice, owszem, urodę i zdrowie zawdzieczały magii i nawet w ksiażkach napisano, że szukano właśnie ...e... szpetnych. Na Triss to by pasowała ufarbowanan na rudo Julia Bensons z SG:U :P Hobbita dobrze wyjaśniła Lidsay Ellis - LoTR był chyba 2 lata czy więcej w _pre_produkcji i testach ekranowych. Jackson do Hobbita został ściągnięty jak JJ Abrams do Rise of Skywalker i sama koordynacja prac nad nim była o wiele gorsza, na co narzekali aktorzy.
Dość zabawne z mojej perspektywy jest to, że Żebrowski przybywa w sukurs kolejnej wiedźmińskiej produkcji filmowej. Bez jego kapitalnego dubbingu nie dałbym rady dotrwać do końca tego ośmioodcinkowego gniota.
8 odcinkow gowna, zrobili z tego serialu blazenade. Dobor postaci to totalna pomylka mowa tutaj o postaci odgrywanej przez Jaskra. Dialogi sa tak banalne i debilne, ze czesto odnosilem wrazenize ja bym lepsze napisal.Bylo do przewidzenia ze spierdola ten serial, ale ze az na taka scale, to tego nikt nie przewidzial.
@@RascalV666 wybacz, po twoim komentarzu można dojść do wniosku, że jednak sam lepszego byś nie napisał
@@RascalV666 zgadzam się z tobą