Tu nie potrzeba filozofii tylko wiedzy do czego sluzyc diesel. Tabelkowe oszczednosci w spalaniu sa faktycznie, ale przy jezdzie po kilka tysiecy na miesiac. I tam taki silnik to miod, potwierdzam z zycia. Jedyne co moze sie udac bezkosztowo w dieslu po miescie to jeszcze stare silniki - focus 1,8 tddi, kia/Hyundai 1,6 crdi itp. Reszta nowe tylko trasy
Panowie wynajem jest dla bogatych!!!! Nie ma czegoś takiego jak zmiana myślenia w zakupie czy wynajmie. Wynajm wyłącznie dla firm. Płacisz 2000 i masz spokój. Przez 2-3 lata zrobisz około 80-100 tys km. Wydałeś na niego około 75000zł i oddajesz po to żeby wynajmujący mógł spokojnie wynająć to auto za trochę niższą cenę komuś innemu. Jeśli 2-2.5 tyś zł miesięcznie nie ma dla kogoś znaczenia to może sobie wynajmować i mieć wywalone na wszystko i wszystkich Ale statystyczny kowalski nie szasta taką kasą na prawo i lewo
Zależy również od utraty wartości auta. Kupiłem auto 2 lata temu za 200 tys. Teraz ledwo dostanę 100 tys. Wychodzi na to, że trafiłem 2400 zł co miesiąc. Więc wszystko zależy od tego co się kupuje / wynajmuje.
@@rockybor25 to chyba złe auto kupiłeś, bo ja biorę nowe i sprzedaje po 3latach, to jestem maksymalnie 20tys w plecy, a na obecnym które miałem 6lat jestem 50k w plecy. Nie liczę tego co odliczyłem od podatku.
Może nie osobówka bo na nową pewnie nigdy mnie nie będzie stać, więc nawet nie bedę próbował porównywać, ale z mojego podwórka w robocie mogę porównać shuntery - ciagniki terminalowe ktorych używamy do podstawiania naczep. Obecnie mamy Terberga któregoś z kolei, ktory normy euro pamieta pewnie jeszcze z czasów wejścia Polski do Unii. Na starym silniku Mercedesa, kilka kontrolek z których najważniejsze nie działają, jedna dźwignia do podnoszenia/opuszczania siodła i 2 przyciski do odpinania/zapinania sprzęgu. Prostota w najprostrzej postaci, mała kabinka a mimo wszystko pod ręką jest wszystko co potrzebne, pole widzenia masz dobre z kazdej strony, głośny którego hałas zakłóca słabe radio, luz na siodle ale mimo wszystko to jest stara solidna konstrukcja ktorą nie boisz się jechać. Mimo masy czujesz każdy ruch naczepy na siodle. Najważniejsze że kierowca jest mózgiem operacji. Wspomniane 2 przyciski to wszystko co dzieli cię od wypiecia naczepy podczas jazdy. Jeden odpina, a drugi to zabezpieczenie przed przypadkowym naciśnieciem pierwszego. Tyle i aż tyle, od ciebie zalezy kiedy i jak to robisz. Z kolei ostatnio na testy mieliśmy nowkę sztukę Kamag-a z tego roku, z foliami na siedzeniach smrodem plastiku. Wnętrze bez porównania, szkło od góry do dołu do okoła dla widoku, wszędzie plastiki bez gołej blachy, nowe radio, dżojstik od wszystkiego. Cichy, regujący na muśnięcie gazu, fajnie jeżdżący. No miód malina. Caly urok jednak mijał gdy nadchodził czas pracy. Wiadomo komfort to przepaść, jedyny problem to elektrtonika. Z Dla zobrazowania. Przy wspomnianym wczesniej odpinaniu tak i tutaj jest na dżojstiku przycisk kontrolny i przycisk zwalniajacy sprzęg. Niby wszystko fajnie, takie zabezpieczenie plus doświadczenie kierowcy w nowym aucie to droga do sukcesu. Nic bardziej mylnego. Po wszystkich zabezpieczeniach do gry w tle niespodziewanie wchodzi wyważając drzwi z buta, elektronika. Blokujesz to, wciskasz to, pilnujesz tego a mimo wszystko gdzieś, coś jakiś czujniczek daje sygnał że ni chuja teraz nic nie odepniesz, nara. Milion komunikatów, dzwięków, sygnałów, alarmów, nie wiesz gdzie patrzeć, czy zgubiłeś naczepę, czy gasić, czy uciekać, a ty nadal stoisz pod rampą z naczepą chcac ją tam po prostu zostawić. Niby nowe powinno wiązać się z ulgą, komfortem, ułatwieniem a tym czasem jestes bardziej zestresowany bo nie wiesz co jeszcze i z której strony nagle cię zaskoczy. I tak jak mówiliście, nowy wiąże się z tym że nic nie powinno się dziać, gwarancja, pewność działania, tym czasem wszystko zamiast łatwiejsze, tak zrobiło się skomplikowane po drodze że tam nie ma miejsca praktycznie dla człowieka bo na nic nie masz żadnego wpływu, tylko płać i płacz. A stare mimo mrozu, zachechła ale odpali, jedziesz, jak się nie chce wpiąć jebniesz mocniej i wszystko działa, robisz to do czego zostało stworzone, po prostu. Postęp jest potrzebny, nowe technologie, tylko w pewnym momencie należy się zatrzymać i zadać sobie pytanie czy to jeszcze rozwój czy już tylko napychanie komuś portfeli.
Slabiutki ten wywiad, tylko jeczenie i stękanie. A gdzie propozycje dobrych aut??? Tych ktore sa hybrydami i nie maja eko cudow, tych z usa nie wysilonych, tych co sa nowe i tanie w naprawie jesli sie cos stanie. Takie jeczenie to nic nie wnosi do tematu... zmarnowalem tylko 30 min zycia. Dislike
Kiedyś najlepszym sposobem na to aby poznać wady i zalety danego modelu auto to było wziąć kurs taksówki takim modelem i pogadać z taksówkarzem albo zapytać przedstawiciela handlowego. Oni jeżdżą dużo i mają sporą wiedzę na temat danego modelu.
Panowie dawno nie słyszałem tak wyważonej i merytorycznej rozmowy. Ciągle tylko fanatycy używek albo fanatycy nówek albo hejt. Super, więcej takich materiałów!
Jakieś 10 lat temu wyjechałem do USA. Zaskoczyła mnie ilość Toyot i Lexusów na drogach. Ja, zakochany w autach europejskich. Najpierw kupiłem Volvo, potem VW Touarega. Nie miałem jakichś wielkich remontów, ale zawsze problem ze znalezieniem dobrego mechanika. Droższe koszty maintenance… żona ma Toyote Camry. Od nowości. Auto w tym roku skończyło 10 lat i nic poza olejem, akumulatorem i filtrami nie trzeba było wymieniać. A, wymieniliśmy opony, bo po prostu były już stare. Wyleczyłem się skutecznie z aut europejskich kiedy widzę te wszystkie problemy. Kolejne auto, które kupimy to będzie nudna Toyota albo lexus. Prosty nie wysilony 3 litrowy silnik V6, bez zbędnych fajerwerków. Każdy mechanik przy tym umie robić Polecam kanał: Car Wizard. Warto zobaczyć ile razy musiał naprawiać Toyote albo Lexusa i ile to kosztowało w porównaniu z BMW, audi albo Mercedesem. Pozdrówka!
Accord V6 i też tego miliony w usa i przebiegi rzędu 200 300 tyś mil nie robią problemu...zresztą od lat aka jest polityka chciwych europejczyków a jaka Japoncyków...Pozdrawiam z niderlandów :) Z kraju Volvo Reno i małych popierdalaczy :D
Toyota Camry 2.4 USA z LPG. Przebieg na tą chwilę 380tys km. 2 razy wymiana rozrusznika a właściwie szczotkotrzymacza - koszty co najmniej śmieszne. Nie licząc części eksploatacyjnych. Podoba mi się Audi i BMW ale jak widzę remonty znajomych w kwotach od 10 do 25tys za remonty silników to dziękuję popatrzę. Pozdrawiam
Ja zrobiłem swoim E36 M3B16 prawie 60 kkm bez większych napraw... A kupiłem a 3 tyś. zł. Dodam, że Skodą Rapid 1.2 MPI., którą jeżdżąc na dowozach zrobiłem ponad 100 tyś km w rok, gdzie przy końcu leasingu miała ponad 300 tyś. km i nie było z nią problemu (jestm ciekawy, co teraz dzieje się z tym autem). Chętnie bym te auto jeszcze raz dopadł w swoje ręce :P Wniosek? Zależy jak trafisz i jak dbasz tak masz. W obu autach olej zmieniany max co 10 tyś km (szczególnie w Skodzie, gdzie interwały były co 20 tyś km. Chwała Rafałowi (ówczesnemu właścicielowi). Np. wczoraj (14.04.2022) padła podkładka pod wtryskiwaczem w Opel Zafra B 1.9 CDTI... Przebieg? Prawie 302 tyś km. Koszt podkładek? 40-50 zł? Tak jak pisałem, to zależy co się trafi. Tu nie ma reguły! Pozdrawiam kończąc ten temat :)
Brakuje mi odcinka polecanych auto 10-20letnich . Z najmniej awaryjnym silnikami oraz opisanymi wadami które wypadałoby zrobić aby jeździć dolewać paliwo i wymieniać filtry z olejami ;)
Czołem! Lubię Was słuchać. Mam stare BMW E39 530D Touring. Ma 21 lat i kupiłem je trzy lata temu za 11 tys zł. Dziś podliczając ile wydałem na naprawy to przekroczyło to 3-krotność zakupu a jeszcze z 10 koła do włożenia. Jednak patrząc na to jak tym się jeździ i co ma na pokładzie to nie żałuję. Zrobiłem blacharkę, wymieniłem wtryski, pompę wtryskową, hamulce typu zaciski itd, zrobiony układ chłodzenia, zawieszenie, spryskiwacze itd, łatwiej powiedzieć co nie było ruszane. Mimo tylu napraw nigdy na drodze nie stanęła, zawsze dupę dowiozła. Mam też od ponad roku Forda Rangera 2.0Biturbo w automacie. Jedyne co to filtr paliwa trzeba było wymienić. Auto ma wymieniany olej co 10k km i było po dotarciu przy 2500km przebiegu. Nie oszczędzam i prawie 40k km nakulane z przyczepami, w terenie itd. Naprawdę fajne auto ale dużo ludzi narzeka bo leją byle co do baku, dają ostro na zimnym i później zdziwko że turbo czy wtryski padają. Niestety to nie ta era w motoryzacji..
No bez jaj trzeba porównywać to samo tj. Premium w wynajmie vs premium używka vs premium nowe. Clio w wynajmie vs premium używka to się nie równa :) Mam 15 letnie od 3 lat, sedan średniej/premium za 14k+7k wsadzone i naprawdę fajnie się jeździ. Już wyszło taniej niż najem tak jak mówicie za 1k*36 mcy=36k by wyszło, a dalej jeździ i pewnie by się sprzedał za 10-15k.
@@piotrec24 kupil za 15 i po 3 latach sprzeda za 15, za 10 przy odrobinie szczescia. prawda jest ze jestem bez kapitalu, ale wypowiadam sie do tego konkretnego przxypadku, wolal bym miec przez te 3 lata ten nowy samochod i nie miec tego kapitalu 10 tys, natomiast jesli chodzi o droga uzywke, zalozmy 50tys to mial bym juz dylemat czy bym chcial placic abonament przez 3 lata i nic po tym nie miec czy jednak ten drozszy starszy i jednak jakis juz kapital
Kiedyś samochody z USA uważane były za gorzej wykonane niż europejskie. Wydaje mi się, że przez brak tak drastycznych obwarowań ekologicznych, teraz auta z USA mogą wydawać się atrakcyjniejsze.
@@autoserwis4344 Chyba nie zrozumiałeś tego co chciałem przekazać. Europejskie obwarowania ekologiczne m. in. kastrują samochody z frajdy jazdy, zmusiły producentów do wprowadzenie downsazingu i inne. Tego nie ma w USA. Przez co radość z użytkowania np. V8 jest dużo większa niż wysilonego 3cyliner. Amerykańskie skrzynie biegów też jak by mniej zamulają.
@@zulugula8112 1. Amerykanie maja całkowicie inne upodobania zakupowe , możliwości finansowe oraz tania benzynę . W Europie najwięcej sprzedaje się małych silników które pala mało drogiego paliwa . 2. EGR wymyślili amerykanie a nie Europejczycy wiec to oni zaczęli tą ekologie - warto znać historie motoryzacji . Zobacz jakie rygorystyczne normy spalin są w Kalifornii . 3. Jako pierwszy sterylnie skrzynie dwusprzęgłową zastosował vw A to nie jest mulasta skrzynia .
Kiedyś Amerykanie patrzyli na to żeby samochód był wygodny, dobrze wyposażony i nie psuł się ( za zbyt częste awarie potrafili pozwać producenta ), obecnie jak wnętrze wyglada lepiej jak ciosane siekierą jest to +. Kalifornia w USA jest tym czym Szwajcaria w Europie. Pomimo maksymalnej prędkości 55 mph, w większości stanów, ludzie kupują samochód z większym silnikiem do podróżowania ( zazwyczaj jak poruszają się pomiędzy stanami to korzystają z samolotów i wypożyczalni samochodów - oszczędność czasu ). Downsizingowy silnik 2,5 ( w porównaniu z klasycznym 3,8 ) spała mniej w trasie.
Super odcinek. Mam prośbę, żeby przybliżyć kwestię wynajmu i leasingu dla cywili, ale tak dla ludzi z analizą co teoretycznie i kiedy lepsze. Zgadzam się co do starych aut, ale nowych już ich nie kupimy, a szkoda. Trochę mnie wkurza, że politycy w UE, którzy powinni być dla wyborców wymyślają chore akcje z obowiązkowym wyposażeniem i normami spalin. Ile te auta procentowo generują zanieczyszczeń? Chodzi mi o osobówki cywili. Jakaś inicjatywa obywatelska w całej UE by się przydała, żeby to zatrzymać. No i kolejna prośba o zestawienie potencjalne koszty nowych aut dla Kowalskiego i które warto brać pod uwagę. Klasa Fiesta, Fabia ta liga.
@@Kacper-ot7ft opowiadasz kocopoły na podstawie tego że nie masz pojęcia o własnych finansach i dałeś się wrolować tak samo jak ci co brali kredyty hipoteczne ze stałą stopą a wcześniej frankowicze - wziąłeś leasing na zmienną stopę procentową bo taką Ci wcisnął salon i ogolili Cię na zmianie stóp co było wiadome już w 2020 roku jak zaczęli drukować pieniądze żeby napędzić inflację. Wszyscy już wiosną wiedzieli jak skończy się masowy dodruk pieniądza i dlatego banki oraz salony bardzo chętnie wciskały naiwnym ludziom zmienne stopy jako pułapka na niedźwiedzia. Jak ktoś ma odrobinę wiedzy to nie bierze finansowania z salonu tylko zewnętrzne na stałą stopę procentową. Przy tej inflacji i stopach jakie były do zeszłego roku można było zarobić na samochodzie nowym - brałeś w leasingu ze stałą stopą 5% wiosną zeszłego roku i od jesieni leasing zaczął Ci się dewaluować w ujęciu stopy aktualnej do stałej, nie mówiąc już o tym że w ujęciu do inflacji to się dewaluował od momentu wzięcia (dokładnie na tej samej zasadzie jak dewaluuje się dług publiczny rządom które wywołały tą inflację) a gotówkę zamiast wyrzucać w śmietnik na kołach można było zainwestować. Tylko trzeba było mieć odrobinę wiedzy a nie ufać reklamom "101%*" a pod gwiazdką masz haczyk że stopa procentowa może iść to the moon.
@@Kacper-ot7ft człowieku mamy oficjalną inflację 12%, nieoficjalną pewnie 20 a to oznacza że 290 tysięcy złotych wzięte w zeszłym roku wiosną na stałą stopę oficjalnie miało siłę nabywczą 325 tysięcy złotych dzisiaj. Czyli idąc w drugą stronę Ty płacąc za gotówkę straciłeś 12% z 250 czyli 30 tysięcy złotych wartości z zeszłego roku przez samą inflację ze swojej własnej gotówki, nie licząc utraty realnej wartości samego samochodu. W tym samym czasie mogłeś wziąć swoje 250 tysięcy w gotówce i zainwestować na rynkach kapitałowych które w zeszłym roku urosły o około 20% co oznacza że miałbyś teraz 300 czyli po roku wyszedłbyś na 10 tysięcy do przodu przy stałej stopie która by Ci nie urosła a przypominam że leasing nie bierze się na rok tylko na 2-5 lat a inflacja w okolicach 10 procent rok do roku zostanie z nami przez najbliższe pięć lat i już nawet kłamczuszki z sejmu zaczynają to oficjalnie mówić. Procent składany się kłania - ja wiem że w szkole tego nie uczą bo system edukacji ma za zadanie tworzyć przydatne Owieczki do golenia. Także faktycznie gratuluję zarabiania na samochód i jeszcze na rząd który w tym czasie okradł Cię najbardziej podłym z podatków czyli inflacją. Wywaliłeś ćwierć bańki które mogło dawać Ci 20% (czyli 8% więcej niż oficjalna inflacja) zwrotu przez okno. Brawo - Twój samochód zakupiony przez gotówkę przez rok ciężko pracował w Twoim imieniu na polityków i socjal ;)
3 lata temu zakupiłem Volvo V70 T5 z 2003 roku. Potrzebowałem sporego kombi do pracy i dla rodziny. Auto miało 288kkm przebiegu jak je zakupiłem. Obecnie ma ponad 341kkm. Na bieżąco muszę wymieniać poszczególne elementy, ale to nic nadzwyczajnego. Efektem jest to, iż jadąc do Zurychu z Gdańska nie miałem obawy, że coś po drodze klęknie, elektronika mnie nie zatrzyma, mechanika w pełni sprawna. Zakup samochodu, niestety na raty i było to mniej jak 1000zl miesięcznie (aby szybko spłacić). chcąc kupić nowe auto za podobną kasę miesięcznie miałbym pewnie coś z klasy B/C z silnikiem max 150KM. Swój samochód już dawno spłaciłem, koszty napraw są wynoszą pewnie 500zl miesięcznie i jakbym chciał sprzedać po tych 3 latach to dostałbym prawie tyle samo ile płaciłem 3 lata temu. p.s. w Zurychu widziałem albo same nowe auta, albo starsze i całkiem dużą ilość Volvo V70/XC70 ;)
Myślę, że potrzeba posiadania czegoś swojego jest najbardziej podstawową ludzką potrzebą. Mieć coś swojego daje poczucie bezpieczeństwa, ugruntowuje człowieka, daje poczucie niezależności i bycia panem samego siebie. Jeśli ktoś chce wynajmować to ok, ale żeby z wynajmu robić jedyną sensowną opcję to jest łamanie ludzkich psychik, tworzenie społeczeństwa totalnie zależnego. Każdy widzi, że system "nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy" to jakiś makiaweliczny twór, którego nikt nie chce. Tworzenie drogich samochodów, które szybko się psują to przecież kpina z nas wszystkich, totalny brak szacunku dla drugiego człowieka, jego pieniędzy i ciężkiej pracy. Fatalnie się żyje z myślą, że tak producenci jak i politycy (czy kto tam pociąga za sznurki) gotują nam taką ponurą przyszłość. Zawsze było ciężko na świecie, ale teraz to zahacza już o groteskę.
Jakoś Niemcy w większości przypadków właśnie wynajmują nie tylko samochody ale również mieszkania. Wynajem napędza też gospodarkę, a samochód nie ma być dobrem, lecz narzędziem do sprawnego przemieszczania z punktu A do B.
@@luki2205Nie wszystko musi służyć napędzaniu gospodarki, tak jak my nie musimy być tylko sługami systemu, są też inne wartości. Samochód niekoniecznie służy tylko do przemieszczania. To narzędzie wolności i możliwości, a własne jest zawsze tańsze i bardziej dostępne niż wypożyczane. Poza tym, wynajmowany samochód też do kogoś należy, choćby do państwa. Jeśli ty czegoś nie posiadasz to ktoś inny posiada to za ciebie. Wiesz kto nie ma własnych rzeczy? Dzieci. Są całkowicie zależne od opiekunów. Co do Niemiec, nie bardzo widzę w nich wzór do naśladowania. Dobrze mieć wybór czy chcesz wynająć czy mieć na własność, brak wyboru znaczy że jesteś ubezwłasnowolniony.
@@Krzysztof_Kasprowiak Jeżeli dla ciebie Niemcy, najwieksza gospodarka Europy i jedna z największych na świecie nie są wzorem do naśladowania, to ja nie wiem co jest. I żeby była jasność, to mam na myśli tylko gospodarkę, a nie inne działania rządów z którymi się nie zgadzam tak jak i większość samych Niemców. I samochód tylko ma służyć jako środek transportu (nie liczę aut kolekcjonerskich), a im częściej będziemy je wymieniać, tym więcej pieniędzy trafi do państwa. A jak państwo będzie mieć więcej pieniędzy, to będzie mogło więcej inwestować w gospodarkę. I koło się zamyka. Niestety mentalność Polaków jest zgoła odmienna 🤷
Chcąc rozpocząć podobne rozważania należało by zadać kilka pytań (których nie zadaliście w tym filmiku). 1. Do czego potrzebujemy samochodu? 2.Ile kilometrów robimy w miesiącu, pół roku, roku? 3. Na co nas stać? Ile posiadamy samochodów? Jeśli ktoś robi duże przebiegi miesięczne to go nie będzie stać na używany pojazd i kupi nowy (na kredyt, leasing, najem itp. tu warto by było dodać że w tych formach 'zakupu" jest limit kilometrów). Za to osoba mało jeżdżąca jeśli nie będzie miała fanaberii kupi używany lub nowy który będzie tracił na wartości za to będzie miał spokojną głowę na gwaranci. W tym wyborze jest wiele zmiennych. Fajnie rozłożony problem w tym filmiku. Pozdrawiam :).
fajny odcinek. Super że umiecie konstruktywnie przedstawić temat.Faktycznie źle się dzieje, sekta klimatyczna da nam w kość no i wszyscy ci zdymani globaliści... Pozdrawiam. Czekam na więcej. 🇵🇱👍
Awaryjnosc stala sie ostatnio niemiecka specjalizacja, ale da sie kupic nowy samochod, przez ktory nie osiwiejedz. Bedzie nudny, ale zadanie daily spelni - Toyota/Lexus. Mieszkam w Kanadyjskiej syberii i takie Priusy czy Camry hybrid katowane codziennie na uberze itp robia po 400-500kkm bez generowania niepotrzebnych kosztow. Stare LSy jezdza do dzis meczone przez 15tego wlasciciela na daily. Schemat jest taki - japonczyka kupujesz, a niemca tylko w lease na 3 lata i uciekasz. Prosze wiecej takich pogadanek na kanale szczegolnie na livie. Pozdrawiam - stary zadowolony klient
Pamiętajmy że ciągle temat kręci się tak właściwie wkoło motoryzacji niemieckiej wystarczy zmienić kierunek myślenia kupie 15,10,5 letniego amerykańca i zamiast wydawać w serwisach u mechaników na drogie części pieniądze wydam na paliwo. Co więcej w żadnym amerykańcu nie miałem problemu z jakimiś dziwnymi objawami nie było rzeczy niemożliwych do zdiagnozowania co lepsze elektronika sterowniki czujniki są naprawialne jak ktoś ma trochę pojęcia wiedzy jest w stanie naprawić wszystko sam. Dodge durango II 5.7 hemi jeździł u mnie jako daily wiadmo 16 świec swoje kosztuje zmieniłem przewody zapłonowe filtry oleje lać często i często je zmieniać ,wchodzi ich do silnika mniej wiec interwał na 10k max max. Skrzynie wolniejsze niż europejskie ale niezajebywalne. Jeśli jakieś rozwiązanie trafia z eu do amerykańskiej motoryzacji to jest sprawdzone rozwiazanie jak skrzynie ZF. U nas się robi chuj nie przebiegi tam samochód nie może włączyć ci czerwonej lampki i nie jechać dalej bo kraj jest ogromny i w bardzo dużej jego części możesz nie miec nawet zasięgu żeby zadzwonić po lawete już nie mowie o tym że zdechniesz z gorąca lub zimna zanim coś następnego będzie jechało.
Nie ma gorszego samochodu niż po "starszej pani" lub kobiecie. Brak serwisu, wyłapywania jakichś zmian w pracy auta, żeby wcześniej coś naprawić i jazda aż coś się zepsuje i stanie. Znam z autopsji :)
Wszędzie i ZAWSZE istnieją KOSZTY EKSPLOATACJI(czy używasz , czy NIE) , ale NIERUCHOMŚĆ w formie domu czy mieszkania , NIE ,,gnije'' tak szybko pod ,,chmurką'' , a PROSTE jest PIĘKNE ! hihihihiiiii Fajna rozmowa - ciekawie sobie posłuchałem - pozdrawiam
Bardzo ciekawy temat. Pracuje przy autach w niemczech, mam do czynienia z średnia 50 autami DZIENNIE. I uważam że temat warty kolejnego podcastu na ten temat. Tym bardziej w czasach gdy koszta napraw i serwisów mocno rosną🙂
Co do aut nowych, jako były pracownik aso mielismy klienta ktory kupil identyczne auta dostawcze (2 szt.) Jedno non stop sie pierdzielilo od poczatku, 2gi przyjeżdżał tylko na wymiany oleju.
Znajomy jeździ w firmie octavia z 21 roku, tym 190 konnym dieslem. Wzięli w leasing dwie w jednym czasie. On jeździ normalnie i skoda nie bierze oleju i działa, druga skoda trafiła w ręce rzeznika który dwa dni później v-max testował. No i jego skoda bierze olej i coś tam się dzieje.
Pięknie się tak mówi. Chciałbym tylko przypomnieć, że próg 11tys brutto przekracza w Polsce mniej niż 15% ludzi. To daje raptem 7500 netto. 7500 które ma mniej niż 15% Polaków. Przy takich zarobkach samochody nowe ponad segment B są raczej nieosiągalne (no chyba że ktoś pracuje tylko na samochód). Dominanta w Polsce to zaś okolice 3500 brutto. Taka osoba żeby zarobić 100 tys potrzebuje ponad 3 lat odkładania pensji. Fajnie się prowadzi takie rozmowy z perspektywy ludzi którzy leasing wrzucają w koszty, VAT ich nie interesuje i jeszcze odliczają amortyzację. Wybaczcie Panowie, ale trochę odpłynęliście od polskich realiów....
Wybacz, ale realia kształtujemy sobie sami, Ty, ja, każdy inny Polak. Zresztą, nie wiem co jest wg Ciebie nie tak. Czy odcinek nosi tytuł "auto do 20 tys dla przeciętnego pracownika etatowego"? No właśnie.
@@grzegorzmaciaszek1564 Od samego początku jesteś zdeterminowany przez okoliczności - byt to uświadomiona konieczność, a wolna wola to iluzja, chodź wydaje Ci się, że masz wszystko pod kontrolą. Wesołych świąt i pozdrawiam.
To że "Polak musi mieć swoje" jak mówicie, to akurat dobra cecha. Świadczy o przywiązaniu rodaków do prawa własności. W niepewnych czasach które pachną coraz większym interwencjonizmem w naszą wolność i własność silny akcent na własność i sceptycyzm do innych rozwiązań wydaje się wartością in +.
Moje nowe Mini za prawie 200 tys po wyjechaniu z salonu pościło dym spod maski . W czasie 8 tys km było tak dużo drobnych usterek , że mimo, że super jeździło i wyglądało to zostało sprzedane .
Panowie super materiał, który tylko mnie utwierdził w moich przekonaniach. Proszę abyście zrobili materiał jakie auta jednak warto kupić dla przeciętnych Kowalskich. Auta, które są mało awaryjne i w miarę nowe. Stara motoryzacja jest piękna, ale czas z takimi autami również robi swoje i tak jak musimy wymieniać buty, bo się zużywają tak jest z samochodami, dlatego też zmierzam do tego, że jednak stare auta warto kupować tylko na tzw. Weekendowe wypady.
Miałem kiedyś 124 200 d. Kupiony jako używka. Podczas eksploatacji wymieniony tylny most i maglownica. Po przebiegu ponad bańka - sprzedany, bo karoseria rdzewiała. W współczesnym aucie, to chyba musiałbym wymienić już pół samochodu.
Panowie tu muszę się nie zgodzić przynajmniej z tym Mini. Bo w tej samej cenie kup Toyotę, Volvo (prawdziwe Volvo 🤣) BMW 3.0, Vaga z silnikiem MPI. I jest o wiele większą szansa na bezproblemowe użytkowanie przez kolejne 100tys niż w takim Mini. Sam osobiście posiadałem kilka z tych aut i żadne mi nie sprawiło dużego problemu prócz eksploatacji. Dodam że rocznie robię 35/40tys. Volvo S80 2.5T z 2007 zrobiło 140tys u mnie i sprzedałem z przebiegiem 320tys. Toyota Avensis 2.0D 200tys ma już ponad 430 i nadal jeździ. A3 1.6MPI 90 tys. Ja uważam że używanego nie można wsadzić do jednego wora. Jest kilka modeli na które warto się zastanawiać, są takie które można brać pod uwagę i są takie których nie należy się dotykać. Pozdrawiam panowie. Może kiedyś wrócicie do tego tematu od strony tych aut które warto rozważyć jako używane. Nawet wkładając w niego 10tys i cieszyć się autem.
@@grzegorzmaciaszek1564 nie musi być duże. Auris/Yaris, s40, A3/A4 i ta cała reszta od Vaga. To nie są duże samochody. Owszem ja też wolę jeździć czymś innym niż wszyscy jednak zawsze szukam kompromisu pomiędzy to czym chciał bym jeździć a co jest rozsądne i mało awaryjne.
Przy używanych nie potrzebujesz aż tyle szczęścia, co przy nowych, bo już zostały przetestowane przez ludzi. A Pan, który przed chwilą mówił, że dwa tysie miesięcznie to nie jest duży pieniądz, narzeka, że przy zakupie trzeba wydać 10k więcej. Prawda jest taka, że samochód kosztuje w eksploatacji, nowy czy stary. Używany musi co rok pójść do mechanika na parę dni i trzeba mu parę tysi zostawić, żeby jeździć bez stresu.
Bardzo dobry odcinek. Odpowiedź, którą dałem sam sobie, brzmi: restomod. Proste, nieskomplikowane auto (co nie oznacza małe, czy niskiej klasy), dobrze przygotowane i przez to godne zaufania. Za ułamek ceny nowego, nawet jeśli ten ułamek to 1/3 czy 1/4 :)
Wszystko zalezy od tego czy wlasciciel ogarnia mechanike czy nie. Jak ktos sie nie boi pogrzebac,to i stare auto marki premium nie jest mu straszne. Jak ktos nawet mlotek trzyma odwrotnie to sugerowalbym auto nowe.
Przypadkiem trafiłem na ten filmik. Moim zdaniem słabo - stawianie Miniacza za przykład auta używanego w sensie kosztów napraw? Serio? Miniacza to możesz sobie serwisować w UK, w Polsce wiadomo, że to nie jest tania zabawka do utrzymania. Liczyłem na jakąś pomoc przy kupnie auta w granicach 30k, ale tylko zmarnowałem czas, dzięki.
Jak chcesz mieć spokój to tylko wolnossąca benzyna, proste zawieszenie I jak najmniej elektroniki. Może emocji nie będzie ale portfel nie ucierpi i naprawy i części będą tańsze.
Dzięki za kolejny merytoryczny i fajny odcinek! Czekam na kolejny i tematyka jest mi obojętna bo was się miło słucha jak gadacie o czymkolwiek! Pozdrawiam
Co do opinii w "internetach": ja czytam tylko te najgorsze (1 do 3 gwiazdek). Po przeczytaniu takich lecę na inne serwisy i szukam podobnych (negatywnych), te identyczne (ctrl+C, ctrl+V) lecą na stracenie, a te co pozostaną dadzą w miarę prawdziwy obraz (jedna, dwie super negatywne, ale o zupełnie czym innym - goście mieli pecha, neutralne do negatywnych, powtarzające się - no to już wiem jakie "to" ma bolączki, "ZERO" negatywnych, neutralnych i długo na rynku - nie tykać kijem przez szmatkę i na dodatek w rękawiczkach).
Czyli albo wynajem nowego ( najlepiej bez wkładu własnego jeśli i tak oddajemy po 2-3 latach, z ratą za ubezpieczenie i ewentualnie serwisową - jeśli przejeżdżamy więcej jak 30000 km rocznie ), albo zakup fajnego używanego powiedzmy w budżecie 20-50 000 zł z dobrym zabezpieczeniem anty-korozyjnym, oraz budżet około 10 000 zł na naprawy i opony.
Panowie dziękuję wam za odcinek otworzył mi oczy i głowę, mój szwagier kupił audi q3 24 rok. w czarnym kolorze 150 km 1.5 tsi jak powiedział ile to kosztuje to się za głowę złapałem a przy przebiegu 500 km podrapany jak skurwysyn i ja patrzę na moją hondę z 2006 roku accord ktora o dziwo jeździ i nic się nie dzieje i Bogu dziękuję że się nie wjebałem w taka lipę patrząc jak koleś trzęsie garem jak palcem dotknąłem maskę to mi rzęsy spadły ludzie co tu się odpierdala z tą motoryzacją samochod ma jeździć i wieść dupsko a nie od pierwszych chwil wyjazdu z salonu człowiek już jest zesrany... sam pójdę w najem bo sam wodze ze w tych czasach zakup to jest nienajlepszy pomysł. Dla mnie audi VW i skoda już się pokończyły wolał bym koreańca który przynajmniej wnosi coś do motoryzacji a nie wygląda jak odświeżony kotlet.
Bardzo dziękuję za ten materiał. Właśnie stoję przed tym dylematem - budżet 100 tys PLN- dylemat brzmi: 6 letnia Alfa Romeo Stelvio czy nowy Fiat Tipo Cross w kombi. Serce podąża za Stelvio, rozum za Tipo. I jak tu wybrnąć z tego dylematu.
20+ razy jeździć do pani wcale nie musi świadczyć źle. To też zagwozdka typu: kupić czy wypożyczyć. Z analogicznie podobnych powodów jak auto co raz gorzej wychodzi się na ‚posiadaniu’.
Jak stać na nowe to nowe, konserwacja, częsta wymiana oleju jeśli to ICE i wiemy co mamy. Ci co chwalą używane niech wezmą pod uwagę że te nastoletnie auta też były nowe i też ktoś kiedyś je kupił. W 2023 kupiłem dwa nowe, EV i diesla i i faktycznie EV może być bardzo dobrym rozwiązaniem. Piszę to po roku używania dwoch nowych w/w aut. EV zaoszczędził mi 10k pln z paliwa, a ICE dołożyło mi 10k pln na oleje i paliwo (przebieg wiekszy w EV)
Mając w domu kilkanascie samochodów na wakacje jeżdżę tym najtańszym ale najbardziej zaufanym. W124 200D 87, ponieważ to dojedzie bezawaryjnie zawsze i wszędzie. Mam auta młode , mam auta wyjątkowe (jak sec-i), ale ten osiołek jest moim najbardziej zaufanym. Poprzednia właścicielka miala go 24 lata. Ja mam go 8 lat. Po kupnie zrobiłem naprawdę duży serwis, ale utrzumanie tego auta jest śmiesznie tanie. Wszystko wymienia się samemu pod domem. Części sa śmiesznie tanie.
A ja właśnie przestawiłem swoje myślenie i uważam, że samochód nie kosztuje tyle ile w ogłoszeniu. Szukam używanego 15 latka klasy średniej wyższej, wybieram egzemplarz z pierwszej strony posortowanej od najdroższych, płacę 20-25 tysięcy i zakładam, że jest to 50% wkładu. Reszta wyjdzie w czasie pierwszych kilkunastu miesięcy. Robię wszystko na tip-top i za 50.000 zł przez 5-7 lat cieszę się fajnym samochodem w cenie najtańszego golasa segmentu A lub B. Po tym czasie mogę to nawet zezłomować (przeważnie jednak sprzedaję za fajne pieniądze), kosztowało mnie wraz z zakupem i serwisowaniem 800-1000 miesięcznie.
Cześć z tej strony posiadacz 7er e38 4.4 V8 bez vanosów 1998r. kupiłem za 15k, wsadziłem już 50 licząc wszystko, opony, gadżety itp. 50k w 6 lat i 80 tys. km Myśle że jeszcze 10-15 k i będzie lalunia :) Codziennie jadąc do pracy mam banan na twarzy i o sprzedaży nie myślę
@@yansensqvanssen2304 a do czego potrzebny Ci czas? I o jakich nerwach mowa? Kupuję samochód i wstawiam do zadufanego mechanika, żeby zrobił pełen przegląd, jeśli potrzebuję dostaję samochód zastępczy (przeważnie nie potrzebuję bo mam kilka swoich), po takim serwisie odprowadzam samochód co 10-15 tys. km. na wymianę oleju, gdzie przy okazji robią inne rzeczy, które wyszły podczas tych kilku miesięcy użytkowania, procedura taka jak serwisowanie nowego. Na wypadek nagłych awarii (bo takie mogą wystąpić przy starym i nowym samochodzie) mam wykupiony assistance z holowaniem i samochodem zastępczym. Takie użytkowanie samochodu to czysta przyjemność a nie stres. Stres mają tylko osoby, które kupują samochód za 5000 i nie chcą nic wkładać przez kilka lat, jeżdżą dopóki coś się nie urwie a potem drutują, trytkują i łatają. Jak kogoś nie stać na utrzymanie samochodu niestety powinien przesiąść się do komunikacji publicznej.
czas to na kolejne wizyty u mechanika i nerwy jak po raz kolejny zaświeca się jakaś kontrolka. Mam 13 letniego vw. Dmucham chucham, doinwestowuje, ale ciągle jakieś usterki. Auto od nowości u nas. Niestety nie mam tylu aut co ty i czasami psuje mi plany czekanie 2 tygodnie aż zregenerują skrzynię albo jeżdżenie aż "znowu check wyskoczy".
A ja ujeżdżam drugiego focusa mk2 w 1,6tdci/hdi i odpukac tylko lac dobry olej i lata :) z moim podejsciem to i tak za nowe auto bo np. Raz musialem polutowac na nowo gniazdo licznika -zeby taki duperel mogl unieruchomic to jest nie do przyjecia ale da sie wyjac w 5min wziac do domu zrobic i jezdzi ;) poprzedniego sprzedalem tylko dlatego ze znajomy mial takiego samego a zawieszeniowo byl w lepszym stanie :D mechesem nie jestem tyle co podlubie samemu ale zajmuje sie hobbystycznie detailingiem i podzielam zdanie tego Łysego Pana(nie znam po nazwisku) , o morach to nawet nie wspominam bo nie wiem jak mozna wypuszczac auta z wadami lakierniczymi i mowic ze to jest w standardzie, jakby lakiernik tak by zrobil to byla by afera.. to pomijajac kwestie twardosci to mozna ładniej sprayem pomalowac jak sie troszke ogarnia te tematy :/
dobre podsumowanie: "aż zakażą nimi jeździć albo będą do nas strzelać" no właśnie już zakazują strefami czystego transportu a za chwilę wysokimi podatkami oraz brakiem możliwości napraw i możliwością pozniejszej spredazy poza UE a jedynie złomowaniem w celu pozyskania surowców. Proszę zróbcie sequel gdy już jesteśmy bogatsi o nową wiedzę i paliwa E10...
Warto wspomnieć dziś o jakości serwisowania tych wszystkich nowszych samochodów. Mam wiele powodów uważać że serwisy są powodem psucia się aut. Poprzez brak fachowej obsługi.
Ja mam 1.8 vvti. 310 k nalotu. Wszystko w okresie eksploatacji całkiem nie drogo jednak najwyższy czas brać się za wymiany co nieco. Czasu się nie oszuka.
Patrząc na to co dzieje się na świecie i jakim kierunku to wszystko zmierza to już niedługo ze łzami w oczach będziemy wspominać że kiedyś mieliśmy takie dylematy czy kupić nowe auto czy używane. Coraz to nowe regulacje doprowadza do momentu w którym jazda starszymi autami będzie niemożliwa, a nowe będą tak drogie że przecietnego człowieka nie będzie na nie stać. Będziesz mógł tylko wynająć ale nie tak jak do tej pory na np. 3 lata tylko doraźnie w razie potrzeby np. Na wakacje albo na zasadach przejazdu z punktu A do B na minuty. Jak mówi Klaus Schwab " Nic nie będziesz posiadać, a i tak będziesz szczęśliwy ". Wziąłem we wrześniu zeszłego roku nowe bmw jak zwykle na 3 letni leasing ale patrząc na to wszystko już zakładam, że przedłużę go pewnie na kolejne 3 bo auta drożeją, rabatów nie ma, leasing drogi. Kupiłem auto w takiej cenie za jaką obecnie dealerzy oferują 2-3 letnie auta w takiej wersji i do tego leasing na dobrych warunkach ze stałym oprocentowaniem.
14:00 w opla przez 4 lata włożyłem cirka 25 ts pln( ostatnio 9 - hamulce +pierdoły) W chryslera 300 c (3,5 litra motor) poszło 2 ts( phamulce + regeneracja rozrusznika ) . Zostało do zrobienia - przegląd klimy i wybierak zmiany biegów . Taniocha , ale OPEL ZEŻARŁ wszystkie oszczędności.... Jebać ople. Ps oplami jeździłem ok 10 lat i każdy nowszy model , to większąa kompromitacja firmy - mój brat miał insignię i sprzedał po 2 latach...
Gdyby nas było stać na nowe to nikt nie myślałby o używanych. Gdyby nowe auto dobrej klasy kosztowało 500zl miesięcznie to sam bym się skusił ale że kosztuje 500€ to już niestety nie jestem w stanie tego opłacić. Co do kupna używki i remontów to też trzeba zakładać jakiś wkład na początek. Ja kupiłem mondeo MK4 2.5t i odrazy do ceny doliczałem koszt LPG i 3k na serwis wstępny. Jeśli miałbym brać nowe to za cenę tego auta miałbym może połowę na wkład gołego Dustera czy innego golfa.
Prawda jest taka, że większość tych problemów dotyczy aut niemieckich, jakoś Japonia i Korea potrafią robić auta które po prostu jeżdżą latami, nawet taki fiat dzielnie znosi próbę czasu. Ale jak ktoś na siłe pakuje się w niemieckie marki premium to musi się liczyć z kosztami premium. I to nawet już nie chodzi o skomplikowanie auta, niemieckie auta są tak produkowane, że po gwarancji mają się psuć, bo i tak ludzie kupią
Niemieckie auta - dobra blacha z zabezpieczeniami antykorozyjnymi Auta Korei i Japonii - dobra mechanika Jeżeli ktoś szuka mniejszego taniego autka to japończyk nie będzie ruda to na złom, jeżeli ktoś chce mieć auta na lata i umie sam coś naprawić to niemieckie. Oczywiście wszystko zależy od właściciela i taki niemiec zgnije jak będzie się jeździło w zime i po jeździe w brei z solą od razu do garażu codziennie.
Oglądam na koniec 2023. Za moment będzie zakaz wkazdu dla starych aut w miastach i podatek eko od starych aut. Szach mat, kto miał plan kupić stare dobre lata, to już nieaktualne, koło 2030 będzie zakaz dla diesla 11 letniego. Załatwili nas
Wogole to motoryzacja od paru lat zmierza w bardzo zlym kierunku dla 'autoholikow'. Mlodzi ludzie juz coraz czesciej nie chca kupowac samochodow na wlasnosc, tylko tak jak to bylo wspomniane na poczatku rozmowy, jakie leasing, wynajem itd. Po drugie coraz to gorszy syf wyjezdza z fabryk, pracuje w aso Forda w Irlandii i widze co sie dzieje, samochody z przebiegami 10, 15 tys a juz padaja turbiny, wtryski, coolery egr itd. To az strach pomyslec co to bedzie po gwaracnji..niestety motoryzacja leci na pysk i nie widac swiatelko w tunelu..
15:37 co innego? Na przykład w crdi podkładki pod wtryskmi, bo są w pokrywie zaworów mocowane i przedmuchy paliwa i spalin, szczególnie na zimnym silniku idą do środka silnika i do oleju właśnie. A aso, twierdził, że to dpf - a w aucie go od nowości nie było (wg homologacji).
Żony to byly pierwsze z tego systemu. Nie masz plynnosci przez dluższy czas i po żonie. Chyba ze jest juz stara i wysluzona, wtedy dopiero zostaje na stale.
Moja znajoma jeździ co tydzień za granicę. Jej mądry mąż wybił jej z głowy posiadanie własnego busa. Teraz używa aut z wypożyczalni. Niby teoretycznie drożej, ale w sumie - taniej i bez stresu. Bierze nowe auto i tylko leje paliwo.
Ja mam dosyć nieciekawe historie motoryzacyjne. Wszystkie moje auta, które miałem i o które dbałem (używane) - zjebały się w końcu tak niemiłosiernie, że musiałem je sprzedać za bezcen. Nie mam czym jeździć i nie mam gotówki na zakup, muszę więc wziąć kredyt lub leasing (konsumencki). Byłem ostatnio w salonie Toyoty i zrobiłem sobie jazdy próbne dwoma modelami: Aygo X oraz Yaris hybryda. Wsiadłem do tego Aygo - ładnie wyglądało na zdjęciach etc - zamknąłem drzwi i już wiedziałem co jest grane... Jeździło to jak Cinquecento rodziców 20 lat temu. Pytam się kolesia ile kosztuje ten model w tej wersji - 90k pln. Dawno nic mnie tak nie zaskoczyło. Potem przejechałem się Yariską i to była naprawdę super jazda. Automacik, hybryda - cicho i zwinnie, naprawdę fajne auto. Cena - 96k ale ok przeżyłbym to bo nie mam tego auta a muszę czymś jeździć do pracy (szkoda, że nie mam służbowego), natomiast Pan z salonu wystrzelił bombę, że odbiór za rok. Jestem w dużej kropce bo gdzie nie pójdę nie ma aut. Byłem o krok od wzięcia leasingu na fiata 500x w Grudniu, zeszłego roku - płaciłbym bez wpłaty własnej ok. 1200 pln. Dzisiaj ten sam fiat to 2400 na miesiąc. Może jednak pociągi?
Mam te same przemyślenia. Nowe tylko w leasing dla jakiejś tam optymalizacji podatkowej. A używane max do 2012. Sam się trzymam aut do 2006r bo raz że potrafię wszystko sam ogarnąć a dwa warto poczytać o wąsach cynowych które zawdzięczamy naszemu eurokołchozowi od lipca 2006. ;) Dlaczego cyna bezołowiowa potrafi narobić kłopotów w sterownikach.
jak ktos mi mowi ze wynajem auta sie oplaca bo place 1000zl i mam wszystko gdzies to chyba podstaw matematyki nie zna i nie zdje sobie sprawy ze nic nie posiada
Serio? Jak ktoś wziął elektryczne id3 w najmie za 1200 zł (była taka oferta) to w 3 lata stracił 45 tysięcy. Jeżeli ktoś kupił ten samochód za 160 tys w dniu premiery to po trzech latach miał problem sprzedać za 100 tys.
Posiadam Golfa IV 2002 rok 1.9TDI 100km. Włożyłem w niego około 8k, by naprawić układ jezdny i hamulce i inne pierdoły. 350kkm nalotu na liczniku (a pewnie i więcej hehe) od zakupy przy 250k już brał olej i dwumasa dzwoniła. Póki co nadal jeździ i nic więcej się z nim nie dzieje. Miałem w planie go ukatrupić, żeby kupić nową Corollę w hybrydzie, ale chyba póki co jeszcze zrobię ze 150k tym Golfem, co by mieć pewność, że umarł śmiercią naturalną. Szkoda, że już nie produkują takich samochodów.
SuperB 2.0TDI, rok 2010, przebieg 445kkm i lata jak szalone. Dylemat stulecia na co zmienić. Gdyby Toyota Camry była w kombi (hybryda) byłaby super i eko, ale sedan to nieporozumienie. Co tu dzisiaj kupić wg ograniczeń eurooszołomów w UE?
Dwa miesiące to mało, ale jestem na tak. Jeździłem SKODĄ Octavią I generacji 20 lat od nowości, przekroczyła 500 000. Dałem synowi na budowę i wozi materiały, narzędzia. Dwa lata jeżdżę nowym Kodiaqiem i świat jest mój.
Prawda i tyko prawda. Panowie szacun. To nie jest propaganda dziennikarzy motoryzacyjnych oh i ah. Trzy lata kupuję samochód tylko dla tego że mam Corollę E12 1.4 d4d 16 letnia jeździ i nic odemnie nie chce nigdy nie wylądowała na holu. Komfort jazdy porównywalny z nowymi, pali 5.5 jest cicho, nic nie dymi, oleju nie bierze, navi mam w telefonie, brakuje tylko tempomatu w trasie noga by odpoczeła. No co nowego mogę zamienić ???
Podobnie z yarisem 1.4d4d. 300k nalotu łańcuch w stanie idealnym. Pali 4.5l zero problemów. Niestety plastiki zaczynają być problemem. Mechanicznie ideolo. Na co nowego...mam w rodzinie nowego Yarisa i jakość wykonania nowego vs yarisa z 2003 to niebo a ziemia. Lecz dalej Toyota (może nowego bym zakonserwował) jest ok. Nie ma tam miliarda cudów. I takie 1.5 112KM w yarisie nowym jest spoko. Pali mało itp. Można się zastanawiać nad mazdą z wolnossakiem, toyotami z wolnossakami. Ewentualnie dołożyć parę zł na konserwację blachy.
idealnie kupić stary samochód nowy nie zgodzę się bo masz w nim euro 4 i niedługo nie wjedziesz wszędzie nim i podatek ci dowalą więc rząd wymusza na zakup nowego auta
Kupilem accord vii w type s wiedziałem że jeszcze trzeba dołożyć aby zrobic zawieche itd ale robie to sam wiec nie ma źle. Ale mam auto 2,4 w benzynie bez zbędnej elektroniki mam klipe tempomat abs esp i starczy 😁
Siema. Z Audi A5 albo Forda Mondeo sedan mk5, jakie modele polecacie pod względem niezawodności? Do 60 tys, najlepiej nowsze niż 2013 audi, a ford niż 2014
elektryczne samochody może i nie mają już tych ruchomych części i filtrów co spalinowe ale nadal są czujniki które mogą się zepsuć oraz oprogramowanie które jak chyba w ID3 nie działało i po mimo kupna funkcji to nie działało poprawnie a po aktualizacje i tak trzeba do ASO jechać bo oczywiście samemu można zapomnieć
W 2014 kupiłem nowego Hyundai i30 w wersji Comfort, kombi, silnik 1,6 mpi/120KM. Przebieg na dziś niecałe 120kkm. Olej, filtry, klocki, siłowniki tylnej klapy, świece, Po za tym nic. Wszystko działa bez najmniejszego zarzutu i żona nie chce go sprzedać. :( Aso nigdy nie widziało.
U mnie w dwóch kiach z 2016 też siłowniki klapy bagażnika wymieniali ( jedna od nowości, druga w 2021 z sprowadzona). Nie tyle nie chcę sprzedawać, co nie mam potrzeby, bo jeżdżą i to jak jeżdżą i co mają w wyposażeniu mi już w zupełności wystarczy, a kupione z myślą taką, aby jeździć jak najdłużej, a nie "na trzy lata a potem zmienić na nowsze".
2009 w164 63amg, porażka mojego motoryzacyjnego życia. Auto od drugiego właściciela, blachy w oryginale…Jak czytasz w necie na co uważać w budzie w164, później na co uważać w każdym silniku 63amg, to wszystko się zepsuło co było opisane przez użytkowników w necie. Dałem 100, ponad 50 w rachunkach i nie wiadomo co z nim teraz zrobić. Albo go kochoć, albo z mikiciukiem i jego cl-em na bitkę się ustawić…😭
A ja tam mam nowa kia ceed (2021)1.5 tgdi dct i półtora roku i tylko oleje wymieniam. Zobaczymy co dalej. Ale potrzebuje drugie i mam mentlik w głowie czy znowu nowe czy używane. Posrane czasy.
W wynajmie poza kwotą raty jest jednorazowa kwota kilkanaście tysięcy i później rata wiec tez słabo się opłaca.Po tych paru latach auto oddajesz a w sumie prawie go spłaciłeś.
Finansowo wynajem jest duuuuużo droższy od leasingu. Problemy ze sprzedażą młodych aut po gwarancji nie istnieją. Swoje 4-5latki ze ze 100tys km przebiegu sprzedaję w tydzień i w dobrej cenie. Tyle, że auta kupuję z głową. Lancer 1,6 , Vitara 1,6 , czy Outlander 2.0 brał zawsze pierwszy oglądający. Przed Outlanderem porównywałem Astrę-wynajem vs leasing. Auto w cenie około 70 tys pln(2019r). Przez cały okres wynajmu/leasingu wyszło 30 tys różnicy. Liczyłem wszystko-serwis, ubezpieczenie, a nawet opony.
Problem tkwi w tym, ze kiedyś karty rozdawali inżynierowie, a od paru ładnych lat robią to księgowi w koncernach samochodowych..
To teraz mnie wszyscy zjedzą. Jeżeli musisz jeździć w koło komina, by wypalić DPFto. znaczy, że nie powinieneś kupować diesla i tyle, w tekście
Potwierdzam, pierwszy raz kupiłem benzynę pomijając moją zabytkową syrenę i mam spokój z DPF
Coraz więcej nowych benzyn jest z gpf em
❤❤❤@@sherman4257
Tu nie potrzeba filozofii tylko wiedzy do czego sluzyc diesel.
Tabelkowe oszczednosci w spalaniu sa faktycznie, ale przy jezdzie po kilka tysiecy na miesiac.
I tam taki silnik to miod, potwierdzam z zycia.
Jedyne co moze sie udac bezkosztowo w dieslu po miescie to jeszcze stare silniki - focus 1,8 tddi, kia/Hyundai 1,6 crdi itp.
Reszta nowe tylko trasy
@@remigiuszborowski496jeżdżę od 3 lat z silnikiem z gpf i nie wiem co to jest gpf.
Panowie wynajem jest dla bogatych!!!!
Nie ma czegoś takiego jak zmiana myślenia w zakupie czy wynajmie. Wynajm wyłącznie dla firm. Płacisz 2000 i masz spokój. Przez 2-3 lata zrobisz około 80-100 tys km.
Wydałeś na niego około 75000zł i oddajesz po to żeby wynajmujący mógł spokojnie wynająć to auto za trochę niższą cenę komuś innemu.
Jeśli 2-2.5 tyś zł miesięcznie nie ma dla kogoś znaczenia to może sobie wynajmować i mieć wywalone na wszystko i wszystkich
Ale statystyczny kowalski nie szasta taką kasą na prawo i lewo
Dlatego statystyczny Kowalski w ogóle nie powinien mieć auta. Tylko ciężko przeciętnemu Kowalskiemu to zrozumieć i w tym problem!
Zależy również od utraty wartości auta. Kupiłem auto 2 lata temu za 200 tys. Teraz ledwo dostanę 100 tys. Wychodzi na to, że trafiłem 2400 zł co miesiąc. Więc wszystko zależy od tego co się kupuje / wynajmuje.
@@Medyk1może ty się przesiądź na tramwaj?
@@rockybor25 to chyba złe auto kupiłeś, bo ja biorę nowe i sprzedaje po 3latach, to jestem maksymalnie 20tys w plecy, a na obecnym które miałem 6lat jestem 50k w plecy. Nie liczę tego co odliczyłem od podatku.
@@Medyk1dobrze ze twoje zdanie nie ma wplywu na zycie innych
Może nie osobówka bo na nową pewnie nigdy mnie nie będzie stać, więc nawet nie bedę próbował porównywać, ale z mojego podwórka w robocie mogę porównać shuntery - ciagniki terminalowe ktorych używamy do podstawiania naczep. Obecnie mamy Terberga któregoś z kolei, ktory normy euro pamieta pewnie jeszcze z czasów wejścia Polski do Unii. Na starym silniku Mercedesa, kilka kontrolek z których najważniejsze nie działają, jedna dźwignia do podnoszenia/opuszczania siodła i 2 przyciski do odpinania/zapinania sprzęgu. Prostota w najprostrzej postaci, mała kabinka a mimo wszystko pod ręką jest wszystko co potrzebne, pole widzenia masz dobre z kazdej strony, głośny którego hałas zakłóca słabe radio, luz na siodle ale mimo wszystko to jest stara solidna konstrukcja ktorą nie boisz się jechać. Mimo masy czujesz każdy ruch naczepy na siodle. Najważniejsze że kierowca jest mózgiem operacji. Wspomniane 2 przyciski to wszystko co dzieli cię od wypiecia naczepy podczas jazdy. Jeden odpina, a drugi to zabezpieczenie przed przypadkowym naciśnieciem pierwszego. Tyle i aż tyle, od ciebie zalezy kiedy i jak to robisz. Z kolei ostatnio na testy mieliśmy nowkę sztukę Kamag-a z tego roku, z foliami na siedzeniach smrodem plastiku. Wnętrze bez porównania, szkło od góry do dołu do okoła dla widoku, wszędzie plastiki bez gołej blachy, nowe radio, dżojstik od wszystkiego. Cichy, regujący na muśnięcie gazu, fajnie jeżdżący. No miód malina. Caly urok jednak mijał gdy nadchodził czas pracy. Wiadomo komfort to przepaść, jedyny problem to elektrtonika. Z
Dla zobrazowania. Przy wspomnianym wczesniej odpinaniu tak i tutaj jest na dżojstiku przycisk kontrolny i przycisk zwalniajacy sprzęg. Niby wszystko fajnie, takie zabezpieczenie plus doświadczenie kierowcy w nowym aucie to droga do sukcesu. Nic bardziej mylnego. Po wszystkich zabezpieczeniach do gry w tle niespodziewanie wchodzi wyważając drzwi z buta, elektronika. Blokujesz to, wciskasz to, pilnujesz tego a mimo wszystko gdzieś, coś jakiś czujniczek daje sygnał że ni chuja teraz nic nie odepniesz, nara. Milion komunikatów, dzwięków, sygnałów, alarmów, nie wiesz gdzie patrzeć, czy zgubiłeś naczepę, czy gasić, czy uciekać, a ty nadal stoisz pod rampą z naczepą chcac ją tam po prostu zostawić. Niby nowe powinno wiązać się z ulgą, komfortem, ułatwieniem a tym czasem jestes bardziej zestresowany bo nie wiesz co jeszcze i z której strony nagle cię zaskoczy. I tak jak mówiliście, nowy wiąże się z tym że nic nie powinno się dziać, gwarancja, pewność działania, tym czasem wszystko zamiast łatwiejsze, tak zrobiło się skomplikowane po drodze że tam nie ma miejsca praktycznie dla człowieka bo na nic nie masz żadnego wpływu, tylko płać i płacz. A stare mimo mrozu, zachechła ale odpali, jedziesz, jak się nie chce wpiąć jebniesz mocniej i wszystko działa, robisz to do czego zostało stworzone, po prostu. Postęp jest potrzebny, nowe technologie, tylko w pewnym momencie należy się zatrzymać i zadać sobie pytanie czy to jeszcze rozwój czy już tylko napychanie komuś portfeli.
Slabiutki ten wywiad, tylko jeczenie i stękanie. A gdzie propozycje dobrych aut??? Tych ktore sa hybrydami i nie maja eko cudow, tych z usa nie wysilonych, tych co sa nowe i tanie w naprawie jesli sie cos stanie. Takie jeczenie to nic nie wnosi do tematu... zmarnowalem tylko 30 min zycia. Dislike
Kiedyś najlepszym sposobem na to aby poznać wady i zalety danego modelu auto to było wziąć kurs taksówki takim modelem i pogadać z taksówkarzem albo zapytać przedstawiciela handlowego. Oni jeżdżą dużo i mają sporą wiedzę na temat danego modelu.
Z poloneza też?????😂😂😂
Panowie dawno nie słyszałem tak wyważonej i merytorycznej rozmowy. Ciągle tylko fanatycy używek albo fanatycy nówek albo hejt. Super, więcej takich materiałów!
To są jeszcze zwolennicy nowych? No tak, fanatyków żadne argumenty nie ruszą.
Jakieś 10 lat temu wyjechałem do USA. Zaskoczyła mnie ilość Toyot i Lexusów na drogach. Ja, zakochany w autach europejskich. Najpierw kupiłem Volvo, potem VW Touarega. Nie miałem jakichś wielkich remontów, ale zawsze problem ze znalezieniem dobrego mechanika.
Droższe koszty maintenance… żona ma Toyote Camry. Od nowości. Auto w tym roku skończyło 10 lat i nic poza olejem, akumulatorem i filtrami nie trzeba było wymieniać. A, wymieniliśmy opony, bo po prostu były już stare. Wyleczyłem się skutecznie z aut europejskich kiedy widzę te wszystkie problemy. Kolejne auto, które kupimy to będzie nudna Toyota albo lexus. Prosty nie wysilony 3 litrowy silnik V6, bez zbędnych fajerwerków. Każdy mechanik przy tym umie robić
Polecam kanał: Car Wizard. Warto zobaczyć ile razy musiał naprawiać Toyote albo Lexusa i ile to kosztowało w porównaniu z BMW, audi albo Mercedesem. Pozdrówka!
Accord V6 i też tego miliony w usa i przebiegi rzędu 200 300 tyś mil nie robią problemu...zresztą od lat aka jest polityka chciwych europejczyków a jaka Japoncyków...Pozdrawiam z niderlandów :) Z kraju Volvo Reno i małych popierdalaczy :D
Toyota Camry 2.4 USA z LPG. Przebieg na tą chwilę 380tys km. 2 razy wymiana rozrusznika a właściwie szczotkotrzymacza - koszty co najmniej śmieszne. Nie licząc części eksploatacyjnych. Podoba mi się Audi i BMW ale jak widzę remonty znajomych w kwotach od 10 do 25tys za remonty silników to dziękuję popatrzę. Pozdrawiam
Dzieki Wizardowi zmieniłem plany co do zakupu nowej Mazdy 6 z silnikiem diesel. Tragedia!!
Tylko Toyota jezdze Verso 8 lat.tylko bieżacy serwis.oleje opony klocki.
A możesz powiedzieć jak w tej Toyocie podwozie się trzyma? Czy wymaga jakiejś dodatkowej konserwacji, a jeżeli tak to jakimi środkami?
Ja zrobiłem swoim E36 M3B16 prawie 60 kkm bez większych napraw... A kupiłem a 3 tyś. zł. Dodam, że Skodą Rapid 1.2 MPI., którą jeżdżąc na dowozach zrobiłem ponad 100 tyś km w rok, gdzie przy końcu leasingu miała ponad 300 tyś. km i nie było z nią problemu (jestm ciekawy, co teraz dzieje się z tym autem). Chętnie bym te auto jeszcze raz dopadł w swoje ręce :P Wniosek? Zależy jak trafisz i jak dbasz tak masz. W obu autach olej zmieniany max co 10 tyś km (szczególnie w Skodzie, gdzie interwały były co 20 tyś km. Chwała Rafałowi (ówczesnemu właścicielowi). Np. wczoraj (14.04.2022) padła podkładka pod wtryskiwaczem w Opel Zafra B 1.9 CDTI... Przebieg? Prawie 302 tyś km. Koszt podkładek? 40-50 zł? Tak jak pisałem, to zależy co się trafi. Tu nie ma reguły! Pozdrawiam kończąc ten temat :)
1.9 CDTI legendarny silnik...
Brakuje mi odcinka polecanych auto 10-20letnich . Z najmniej awaryjnym silnikami oraz opisanymi wadami które wypadałoby zrobić aby jeździć dolewać paliwo i wymieniać filtry z olejami ;)
Poproszę odcinek - auto od osoby prywatnej, czy od handlarza?
Wszystkie aspekty, wady i zalety.
O bardzo dobry pomysł
i jeden i drugi będzie łgał w żywe oczy tyle że tego pierwszego jak przyciśniesz to przynajmniej poznasz historie samochodu
Nie ma reguły niestety
Czołem! Lubię Was słuchać.
Mam stare BMW E39 530D Touring. Ma 21 lat i kupiłem je trzy lata temu za 11 tys zł.
Dziś podliczając ile wydałem na naprawy to przekroczyło to 3-krotność zakupu a jeszcze z 10 koła do włożenia. Jednak patrząc na to jak tym się jeździ i co ma na pokładzie to nie żałuję. Zrobiłem blacharkę, wymieniłem wtryski, pompę wtryskową, hamulce typu zaciski itd, zrobiony układ chłodzenia, zawieszenie, spryskiwacze itd, łatwiej powiedzieć co nie było ruszane. Mimo tylu napraw nigdy na drodze nie stanęła, zawsze dupę dowiozła.
Mam też od ponad roku Forda Rangera 2.0Biturbo w automacie. Jedyne co to filtr paliwa trzeba było wymienić. Auto ma wymieniany olej co 10k km i było po dotarciu przy 2500km przebiegu. Nie oszczędzam i prawie 40k km nakulane z przyczepami, w terenie itd. Naprawdę fajne auto ale dużo ludzi narzeka bo leją byle co do baku, dają ostro na zimnym i później zdziwko że turbo czy wtryski padają. Niestety to nie ta era w motoryzacji..
Bo niemieckie auta to gówno na kołach
No bez jaj trzeba porównywać to samo tj. Premium w wynajmie vs premium używka vs premium nowe. Clio w wynajmie vs premium używka to się nie równa :) Mam 15 letnie od 3 lat, sedan średniej/premium za 14k+7k wsadzone i naprawdę fajnie się jeździ. Już wyszło taniej niż najem tak jak mówicie za 1k*36 mcy=36k by wyszło, a dalej jeździ i pewnie by się sprzedał za 10-15k.
ale ty masz stare 15letnie za 21tys a ktos ma nowe z salonu za 36tys. 15 tys roznicy lub 416zl miesiecznie wiecej nie uczyni z ciebie dziada
@@setlo2ale on sprzeda i ma 15 k w kieszeni a w najmie oddasz auto i jesteś bez kapitału.
@@piotrec24 kupil za 15 i po 3 latach sprzeda za 15, za 10 przy odrobinie szczescia. prawda jest ze jestem bez kapitalu, ale wypowiadam sie do tego konkretnego przxypadku, wolal bym miec przez te 3 lata ten nowy samochod i nie miec tego kapitalu 10 tys, natomiast jesli chodzi o droga uzywke, zalozmy 50tys to mial bym juz dylemat czy bym chcial placic abonament przez 3 lata i nic po tym nie miec czy jednak ten drozszy starszy i jednak jakis juz kapital
@@setlo2 Dokładnie, tutaj trzeba się kierować zasadą - biorę to co mi odpowiada i g*** mnie obchodzi opinia innych.
Kiedyś samochody z USA uważane były za gorzej wykonane niż europejskie. Wydaje mi się, że przez brak tak drastycznych obwarowań ekologicznych, teraz auta z USA mogą wydawać się atrakcyjniejsze.
Najnowsze auta amerykańskie są projektowane zaryzykuję stwierdzenie przez tych samych ludzi co w europejskie , więc będą tym samym szmelcem .
@@autoserwis4344 Chyba nie zrozumiałeś tego co chciałem przekazać. Europejskie obwarowania ekologiczne m. in. kastrują samochody z frajdy jazdy, zmusiły producentów do wprowadzenie downsazingu i inne. Tego nie ma w USA. Przez co radość z użytkowania np. V8 jest dużo większa niż wysilonego 3cyliner. Amerykańskie skrzynie biegów też jak by mniej zamulają.
@@zulugula8112 1. Amerykanie maja całkowicie inne upodobania zakupowe , możliwości finansowe oraz tania benzynę . W Europie najwięcej sprzedaje się małych silników które pala mało drogiego paliwa . 2. EGR wymyślili amerykanie a nie Europejczycy wiec to oni zaczęli tą ekologie - warto znać historie motoryzacji . Zobacz jakie rygorystyczne normy spalin są w Kalifornii .
3. Jako pierwszy sterylnie skrzynie dwusprzęgłową zastosował vw A to nie jest mulasta skrzynia .
Kiedyś Amerykanie patrzyli na to żeby samochód był wygodny, dobrze wyposażony i nie psuł się ( za zbyt częste awarie potrafili pozwać producenta ), obecnie jak wnętrze wyglada lepiej jak ciosane siekierą jest to +.
Kalifornia w USA jest tym czym Szwajcaria w Europie.
Pomimo maksymalnej prędkości 55 mph, w większości stanów, ludzie kupują samochód z większym silnikiem do podróżowania ( zazwyczaj jak poruszają się pomiędzy stanami to korzystają z samolotów i wypożyczalni samochodów - oszczędność czasu ).
Downsizingowy silnik 2,5 ( w porównaniu z klasycznym 3,8 ) spała mniej w trasie.
@@autoserwis4344 Co nie zmienia faktu , że Niemcy zaczęli jeździć japońskimi samochodami bo niemieckie to gówno.
Super odcinek. Mam prośbę, żeby przybliżyć kwestię wynajmu i leasingu dla cywili, ale tak dla ludzi z analizą co teoretycznie i kiedy lepsze. Zgadzam się co do starych aut, ale nowych już ich nie kupimy, a szkoda. Trochę mnie wkurza, że politycy w UE, którzy powinni być dla wyborców wymyślają chore akcje z obowiązkowym wyposażeniem i normami spalin. Ile te auta procentowo generują zanieczyszczeń? Chodzi mi o osobówki cywili. Jakaś inicjatywa obywatelska w całej UE by się przydała, żeby to zatrzymać. No i kolejna prośba o zestawienie potencjalne koszty nowych aut dla Kowalskiego i które warto brać pod uwagę. Klasa Fiesta, Fabia ta liga.
Petrolhead nagrał o najmie długoterminowym jak się przejechał.
@@ukaszn4900 o najmie długoterminowym
@@slawas90 Dzięki za poprawienie.
@@Kacper-ot7ft opowiadasz kocopoły na podstawie tego że nie masz pojęcia o własnych finansach i dałeś się wrolować tak samo jak ci co brali kredyty hipoteczne ze stałą stopą a wcześniej frankowicze - wziąłeś leasing na zmienną stopę procentową bo taką Ci wcisnął salon i ogolili Cię na zmianie stóp co było wiadome już w 2020 roku jak zaczęli drukować pieniądze żeby napędzić inflację. Wszyscy już wiosną wiedzieli jak skończy się masowy dodruk pieniądza i dlatego banki oraz salony bardzo chętnie wciskały naiwnym ludziom zmienne stopy jako pułapka na niedźwiedzia. Jak ktoś ma odrobinę wiedzy to nie bierze finansowania z salonu tylko zewnętrzne na stałą stopę procentową. Przy tej inflacji i stopach jakie były do zeszłego roku można było zarobić na samochodzie nowym - brałeś w leasingu ze stałą stopą 5% wiosną zeszłego roku i od jesieni leasing zaczął Ci się dewaluować w ujęciu stopy aktualnej do stałej, nie mówiąc już o tym że w ujęciu do inflacji to się dewaluował od momentu wzięcia (dokładnie na tej samej zasadzie jak dewaluuje się dług publiczny rządom które wywołały tą inflację) a gotówkę zamiast wyrzucać w śmietnik na kołach można było zainwestować. Tylko trzeba było mieć odrobinę wiedzy a nie ufać reklamom "101%*" a pod gwiazdką masz haczyk że stopa procentowa może iść to the moon.
@@Kacper-ot7ft człowieku mamy oficjalną inflację 12%, nieoficjalną pewnie 20 a to oznacza że 290 tysięcy złotych wzięte w zeszłym roku wiosną na stałą stopę oficjalnie miało siłę nabywczą 325 tysięcy złotych dzisiaj. Czyli idąc w drugą stronę Ty płacąc za gotówkę straciłeś 12% z 250 czyli 30 tysięcy złotych wartości z zeszłego roku przez samą inflację ze swojej własnej gotówki, nie licząc utraty realnej wartości samego samochodu. W tym samym czasie mogłeś wziąć swoje 250 tysięcy w gotówce i zainwestować na rynkach kapitałowych które w zeszłym roku urosły o około 20% co oznacza że miałbyś teraz 300 czyli po roku wyszedłbyś na 10 tysięcy do przodu przy stałej stopie która by Ci nie urosła a przypominam że leasing nie bierze się na rok tylko na 2-5 lat a inflacja w okolicach 10 procent rok do roku zostanie z nami przez najbliższe pięć lat i już nawet kłamczuszki z sejmu zaczynają to oficjalnie mówić. Procent składany się kłania - ja wiem że w szkole tego nie uczą bo system edukacji ma za zadanie tworzyć przydatne Owieczki do golenia. Także faktycznie gratuluję zarabiania na samochód i jeszcze na rząd który w tym czasie okradł Cię najbardziej podłym z podatków czyli inflacją. Wywaliłeś ćwierć bańki które mogło dawać Ci 20% (czyli 8% więcej niż oficjalna inflacja) zwrotu przez okno. Brawo - Twój samochód zakupiony przez gotówkę przez rok ciężko pracował w Twoim imieniu na polityków i socjal ;)
Panowie super pomysł. Róbcie dalej i więcej :)
3 lata temu zakupiłem Volvo V70 T5 z 2003 roku. Potrzebowałem sporego kombi do pracy i dla rodziny. Auto miało 288kkm przebiegu jak je zakupiłem. Obecnie ma ponad 341kkm. Na bieżąco muszę wymieniać poszczególne elementy, ale to nic nadzwyczajnego. Efektem jest to, iż jadąc do Zurychu z Gdańska nie miałem obawy, że coś po drodze klęknie, elektronika mnie nie zatrzyma, mechanika w pełni sprawna.
Zakup samochodu, niestety na raty i było to mniej jak 1000zl miesięcznie (aby szybko spłacić). chcąc kupić nowe auto za podobną kasę miesięcznie miałbym pewnie coś z klasy B/C z silnikiem max 150KM. Swój samochód już dawno spłaciłem, koszty napraw są wynoszą pewnie 500zl miesięcznie i jakbym chciał sprzedać po tych 3 latach to dostałbym prawie tyle samo ile płaciłem 3 lata temu.
p.s. w Zurychu widziałem albo same nowe auta, albo starsze i całkiem dużą ilość Volvo V70/XC70 ;)
Myślę, że potrzeba posiadania czegoś swojego jest najbardziej podstawową ludzką potrzebą. Mieć coś swojego daje poczucie bezpieczeństwa, ugruntowuje człowieka, daje poczucie niezależności i bycia panem samego siebie. Jeśli ktoś chce wynajmować to ok, ale żeby z wynajmu robić jedyną sensowną opcję to jest łamanie ludzkich psychik, tworzenie społeczeństwa totalnie zależnego. Każdy widzi, że system "nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy" to jakiś makiaweliczny twór, którego nikt nie chce. Tworzenie drogich samochodów, które szybko się psują to przecież kpina z nas wszystkich, totalny brak szacunku dla drugiego człowieka, jego pieniędzy i ciężkiej pracy. Fatalnie się żyje z myślą, że tak producenci jak i politycy (czy kto tam pociąga za sznurki) gotują nam taką ponurą przyszłość. Zawsze było ciężko na świecie, ale teraz to zahacza już o groteskę.
Jakoś Niemcy w większości przypadków właśnie wynajmują nie tylko samochody ale również mieszkania. Wynajem napędza też gospodarkę, a samochód nie ma być dobrem, lecz narzędziem do sprawnego przemieszczania z punktu A do B.
@@luki2205Nie wszystko musi służyć napędzaniu gospodarki, tak jak my nie musimy być tylko sługami systemu, są też inne wartości. Samochód niekoniecznie służy tylko do przemieszczania. To narzędzie wolności i możliwości, a własne jest zawsze tańsze i bardziej dostępne niż wypożyczane. Poza tym, wynajmowany samochód też do kogoś należy, choćby do państwa. Jeśli ty czegoś nie posiadasz to ktoś inny posiada to za ciebie. Wiesz kto nie ma własnych rzeczy? Dzieci. Są całkowicie zależne od opiekunów.
Co do Niemiec, nie bardzo widzę w nich wzór do naśladowania. Dobrze mieć wybór czy chcesz wynająć czy mieć na własność, brak wyboru znaczy że jesteś ubezwłasnowolniony.
@@Krzysztof_Kasprowiak Jeżeli dla ciebie Niemcy, najwieksza gospodarka Europy i jedna z największych na świecie nie są wzorem do naśladowania, to ja nie wiem co jest. I żeby była jasność, to mam na myśli tylko gospodarkę, a nie inne działania rządów z którymi się nie zgadzam tak jak i większość samych Niemców. I samochód tylko ma służyć jako środek transportu (nie liczę aut kolekcjonerskich), a im częściej będziemy je wymieniać, tym więcej pieniędzy trafi do państwa. A jak państwo będzie mieć więcej pieniędzy, to będzie mogło więcej inwestować w gospodarkę. I koło się zamyka. Niestety mentalność Polaków jest zgoła odmienna 🤷
Chcąc rozpocząć podobne rozważania należało by zadać kilka pytań (których nie zadaliście w tym filmiku). 1. Do czego potrzebujemy samochodu? 2.Ile kilometrów robimy w miesiącu, pół roku, roku? 3. Na co nas stać? Ile posiadamy samochodów? Jeśli ktoś robi duże przebiegi miesięczne to go nie będzie stać na używany pojazd i kupi nowy (na kredyt, leasing, najem itp. tu warto by było dodać że w tych formach 'zakupu" jest limit kilometrów). Za to osoba mało jeżdżąca jeśli nie będzie miała fanaberii kupi używany lub nowy który będzie tracił na wartości za to będzie miał spokojną głowę na gwaranci. W tym wyborze jest wiele zmiennych. Fajnie rozłożony problem w tym filmiku. Pozdrawiam :).
Na te pytania to już każdy musi sobie odpowiedzieć sam, inaczej odcinek miałby te 2,5h - who needs that? ;)
fajny odcinek. Super że umiecie konstruktywnie przedstawić temat.Faktycznie źle się dzieje, sekta klimatyczna da nam w kość no i wszyscy ci zdymani globaliści... Pozdrawiam. Czekam na więcej. 🇵🇱👍
Awaryjnosc stala sie ostatnio niemiecka specjalizacja, ale da sie kupic nowy samochod, przez ktory nie osiwiejedz. Bedzie nudny, ale zadanie daily spelni - Toyota/Lexus.
Mieszkam w Kanadyjskiej syberii i takie Priusy czy Camry hybrid katowane codziennie na uberze itp robia po 400-500kkm bez generowania niepotrzebnych kosztow.
Stare LSy jezdza do dzis meczone przez 15tego wlasciciela na daily.
Schemat jest taki - japonczyka kupujesz, a niemca tylko w lease na 3 lata i uciekasz.
Prosze wiecej takich pogadanek na kanale szczegolnie na livie.
Pozdrawiam - stary zadowolony klient
Pamiętajmy że ciągle temat kręci się tak właściwie wkoło motoryzacji niemieckiej wystarczy zmienić kierunek myślenia kupie 15,10,5 letniego amerykańca i zamiast wydawać w serwisach u mechaników na drogie części pieniądze wydam na paliwo. Co więcej w żadnym amerykańcu nie miałem problemu z jakimiś dziwnymi objawami nie było rzeczy niemożliwych do zdiagnozowania co lepsze elektronika sterowniki czujniki są naprawialne jak ktoś ma trochę pojęcia wiedzy jest w stanie naprawić wszystko sam. Dodge durango II 5.7 hemi jeździł u mnie jako daily wiadmo 16 świec swoje kosztuje zmieniłem przewody zapłonowe filtry oleje lać często i często je zmieniać ,wchodzi ich do silnika mniej wiec interwał na 10k max max. Skrzynie wolniejsze niż europejskie ale niezajebywalne. Jeśli jakieś rozwiązanie trafia z eu do amerykańskiej motoryzacji to jest sprawdzone rozwiazanie jak skrzynie ZF. U nas się robi chuj nie przebiegi tam samochód nie może włączyć ci czerwonej lampki i nie jechać dalej bo kraj jest ogromny i w bardzo dużej jego części możesz nie miec nawet zasięgu żeby zadzwonić po lawete już nie mowie o tym że zdechniesz z gorąca lub zimna zanim coś następnego będzie jechało.
Nie ma gorszego samochodu niż po "starszej pani" lub kobiecie. Brak serwisu, wyłapywania jakichś zmian w pracy auta, żeby wcześniej coś naprawić i jazda aż coś się zepsuje i stanie. Znam z autopsji :)
Wszędzie i ZAWSZE istnieją KOSZTY EKSPLOATACJI(czy używasz , czy NIE) , ale NIERUCHOMŚĆ w formie domu czy mieszkania , NIE ,,gnije'' tak szybko pod ,,chmurką'' , a PROSTE jest PIĘKNE ! hihihihiiiii Fajna rozmowa - ciekawie sobie posłuchałem - pozdrawiam
Bardzo ciekawy temat. Pracuje przy autach w niemczech, mam do czynienia z średnia 50 autami DZIENNIE. I uważam że temat warty kolejnego podcastu na ten temat. Tym bardziej w czasach gdy koszta napraw i serwisów mocno rosną🙂
Dzięki panowie. Wesołych świąt. Dużo zdrówka
Mam auto z 2002 r. Czuję że wygrałem życie po tym odcinku bo jeżdżę i się nie martwię 😅
@@mk119k9 ja mam auto z 2001 i bardziej wygrałem życie 🍻👍😁
Co do aut nowych, jako były pracownik aso mielismy klienta ktory kupil identyczne auta dostawcze (2 szt.) Jedno non stop sie pierdzielilo od poczatku, 2gi przyjeżdżał tylko na wymiany oleju.
Znajomy jeździ w firmie octavia z 21 roku, tym 190 konnym dieslem. Wzięli w leasing dwie w jednym czasie. On jeździ normalnie i skoda nie bierze oleju i działa, druga skoda trafiła w ręce rzeznika który dwa dni później v-max testował. No i jego skoda bierze olej i coś tam się dzieje.
Pięknie się tak mówi. Chciałbym tylko przypomnieć, że próg 11tys brutto przekracza w Polsce mniej niż 15% ludzi. To daje raptem 7500 netto. 7500 które ma mniej niż 15% Polaków. Przy takich zarobkach samochody nowe ponad segment B są raczej nieosiągalne (no chyba że ktoś pracuje tylko na samochód). Dominanta w Polsce to zaś okolice 3500 brutto. Taka osoba żeby zarobić 100 tys potrzebuje ponad 3 lat odkładania pensji.
Fajnie się prowadzi takie rozmowy z perspektywy ludzi którzy leasing wrzucają w koszty, VAT ich nie interesuje i jeszcze odliczają amortyzację. Wybaczcie Panowie, ale trochę odpłynęliście od polskich realiów....
Wybacz, ale realia kształtujemy sobie sami, Ty, ja, każdy inny Polak. Zresztą, nie wiem co jest wg Ciebie nie tak. Czy odcinek nosi tytuł "auto do 20 tys dla przeciętnego pracownika etatowego"? No właśnie.
@@grzegorzmaciaszek1564 Realia zależą od wielu czynników, jakiś tam wpływ masz, ale większość nie zależy od Ciebie, tylko od losu, czyli przypadku.
@@marekjanczewski nie wiem jak Ty lae moje realia kształtuję ja a nie przypadek.
@@grzegorzmaciaszek1564 Od samego początku jesteś zdeterminowany przez okoliczności - byt to uświadomiona konieczność, a wolna wola to iluzja, chodź wydaje Ci się, że masz wszystko pod kontrolą. Wesołych świąt i pozdrawiam.
@@marekjanczewski mierzenie innych swoją miarą może i coś ułatwia, ale nie zaprowadzi Cię tam gdzie chciałbyś być ;) Mnie w swoje teorie nie włączysz.
Chcę więcej takich odcinków. Mocno, szczerze, merytorycznie a spokojnie przy tym.
To że "Polak musi mieć swoje" jak mówicie, to akurat dobra cecha. Świadczy o przywiązaniu rodaków do prawa własności. W niepewnych czasach które pachną coraz większym interwencjonizmem w naszą wolność i własność silny akcent na własność i sceptycyzm do innych rozwiązań wydaje się wartością in +.
Ja dokładnie jestem w takiej sytuacji, trzeba samemu siąść, poczytać, przemyśleć i podjąć decyzję.
niedawno wybrałem nową corollę 1.8 hybrid na dallly i co sądzicie o tym wyborze w aspekcie nowe i bedziesz spał spokojnie ?
super spędzone popołudnie z wami spokojnych świąt życzę
Moje nowe Mini za prawie 200 tys po wyjechaniu z salonu pościło dym spod maski . W czasie 8 tys km było tak dużo drobnych usterek , że mimo, że super jeździło i wyglądało to zostało sprzedane .
Panowie super materiał, który tylko mnie utwierdził w moich przekonaniach.
Proszę abyście zrobili materiał jakie auta jednak warto kupić dla przeciętnych Kowalskich. Auta, które są mało awaryjne i w miarę nowe. Stara motoryzacja jest piękna, ale czas z takimi autami również robi swoje i tak jak musimy wymieniać buty, bo się zużywają tak jest z samochodami, dlatego też zmierzam do tego, że jednak stare auta warto kupować tylko na tzw. Weekendowe wypady.
Miałem kiedyś 124 200 d. Kupiony jako używka. Podczas eksploatacji wymieniony tylny most i maglownica. Po przebiegu ponad bańka - sprzedany, bo karoseria rdzewiała. W współczesnym aucie, to chyba musiałbym wymienić już pół samochodu.
Robert masz dużo racji, i doświadczenia...
Moze zrob filmik z listą silnikow od np 2015r które warte sa uwagi ze wzgledu na niską awaryjnosc?
Panowie tu muszę się nie zgodzić przynajmniej z tym Mini. Bo w tej samej cenie kup Toyotę, Volvo (prawdziwe Volvo 🤣) BMW 3.0, Vaga z silnikiem MPI. I jest o wiele większą szansa na bezproblemowe użytkowanie przez kolejne 100tys niż w takim Mini. Sam osobiście posiadałem kilka z tych aut i żadne mi nie sprawiło dużego problemu prócz eksploatacji. Dodam że rocznie robię 35/40tys. Volvo S80 2.5T z 2007 zrobiło 140tys u mnie i sprzedałem z przebiegiem 320tys. Toyota Avensis 2.0D 200tys ma już ponad 430 i nadal jeździ. A3 1.6MPI 90 tys. Ja uważam że używanego nie można wsadzić do jednego wora. Jest kilka modeli na które warto się zastanawiać, są takie które można brać pod uwagę i są takie których nie należy się dotykać. Pozdrawiam panowie. Może kiedyś wrócicie do tego tematu od strony tych aut które warto rozważyć jako używane. Nawet wkładając w niego 10tys i cieszyć się autem.
Ale po co mi duże auto? Ja wiem że w tej cenie mogę mieć to, tamto i owamto. Nie chcę i nie potrzebuję. Tu się nie ma z czym nie zgadzać ;)
@@grzegorzmaciaszek1564 nie musi być duże. Auris/Yaris, s40, A3/A4 i ta cała reszta od Vaga. To nie są duże samochody. Owszem ja też wolę jeździć czymś innym niż wszyscy jednak zawsze szukam kompromisu pomiędzy to czym chciał bym jeździć a co jest rozsądne i mało awaryjne.
@@Jaran86 kompromis to jest coś takiego gdzie brak pełni frajdy. Poprowadzisz Mini w zakrętach vs cała Twoja lista a zrozumiesz o czym mówię.
@@Jaran86 poza tym ja naprawdę unikam Vaga jak moge bo po prostu nie jestem fanem.
Przy używanych nie potrzebujesz aż tyle szczęścia, co przy nowych, bo już zostały przetestowane przez ludzi. A Pan, który przed chwilą mówił, że dwa tysie miesięcznie to nie jest duży pieniądz, narzeka, że przy zakupie trzeba wydać 10k więcej. Prawda jest taka, że samochód kosztuje w eksploatacji, nowy czy stary. Używany musi co rok pójść do mechanika na parę dni i trzeba mu parę tysi zostawić, żeby jeździć bez stresu.
Bardzo dobry odcinek. Odpowiedź, którą dałem sam sobie, brzmi: restomod. Proste, nieskomplikowane auto (co nie oznacza małe, czy niskiej klasy), dobrze przygotowane i przez to godne zaufania. Za ułamek ceny nowego, nawet jeśli ten ułamek to 1/3 czy 1/4 :)
Miło was znowu słyszeć, pozdrawiam obu panów.
Wszystko zalezy od tego czy wlasciciel ogarnia mechanike czy nie.
Jak ktos sie nie boi pogrzebac,to i stare auto marki premium nie jest mu straszne.
Jak ktos nawet mlotek trzyma odwrotnie to sugerowalbym auto nowe.
Przypadkiem trafiłem na ten filmik. Moim zdaniem słabo - stawianie Miniacza za przykład auta używanego w sensie kosztów napraw? Serio? Miniacza to możesz sobie serwisować w UK, w Polsce wiadomo, że to nie jest tania zabawka do utrzymania. Liczyłem na jakąś pomoc przy kupnie auta w granicach 30k, ale tylko zmarnowałem czas, dzięki.
kolejny odcinek zaj. panowie tak dalej kolejne odcinki,wesołych świąt
Jak chcesz mieć spokój to tylko wolnossąca benzyna, proste zawieszenie I jak najmniej elektroniki. Może emocji nie będzie ale portfel nie ucierpi i naprawy i części będą tańsze.
Podaj 5 aut
@@mk119k9megane 3. Fiat Bravo, Nissan qashquai, Octavia,
Dzięki za kolejny merytoryczny i fajny odcinek! Czekam na kolejny i tematyka jest mi obojętna bo was się miło słucha jak gadacie o czymkolwiek! Pozdrawiam
Co do opinii w "internetach": ja czytam tylko te najgorsze (1 do 3 gwiazdek). Po przeczytaniu takich lecę na inne serwisy i szukam podobnych (negatywnych), te identyczne (ctrl+C, ctrl+V) lecą na stracenie, a te co pozostaną dadzą w miarę prawdziwy obraz (jedna, dwie super negatywne, ale o zupełnie czym innym - goście mieli pecha, neutralne do negatywnych, powtarzające się - no to już wiem jakie "to" ma bolączki, "ZERO" negatywnych, neutralnych i długo na rynku - nie tykać kijem przez szmatkę i na dodatek w rękawiczkach).
Czyli albo wynajem nowego ( najlepiej bez wkładu własnego jeśli i tak oddajemy po 2-3 latach, z ratą za ubezpieczenie i ewentualnie serwisową - jeśli przejeżdżamy więcej jak 30000 km rocznie ), albo zakup fajnego używanego powiedzmy w budżecie 20-50 000 zł z dobrym zabezpieczeniem anty-korozyjnym, oraz budżet około 10 000 zł na naprawy i opony.
Panowie dziękuję wam za odcinek otworzył mi oczy i głowę, mój szwagier kupił audi q3 24 rok. w czarnym kolorze 150 km 1.5 tsi jak powiedział ile to kosztuje to się za głowę złapałem a przy przebiegu 500 km podrapany jak skurwysyn i ja patrzę na moją hondę z 2006 roku accord ktora o dziwo jeździ i nic się nie dzieje i Bogu dziękuję że się nie wjebałem w taka lipę patrząc jak koleś trzęsie garem jak palcem dotknąłem maskę to mi rzęsy spadły ludzie co tu się odpierdala z tą motoryzacją samochod ma jeździć i wieść dupsko a nie od pierwszych chwil wyjazdu z salonu człowiek już jest zesrany... sam pójdę w najem bo sam wodze ze w tych czasach zakup to jest nienajlepszy pomysł.
Dla mnie audi VW i skoda już się pokończyły wolał bym koreańca który przynajmniej wnosi coś do motoryzacji a nie wygląda jak odświeżony kotlet.
Hmm, ale i tak szwagier robi lepsze wrażenie, niż Ty.😂 Życie…..
@@Rafix77 no fakt ale wrażenie to nie wszystko:)
@@szymonmyszka1482 oczywiście. I żeby nie było, to jakbym miał wybierać, to wolę Accorda, niż q3. Pozdrawiam 🙂
Bardzo dziękuję za ten materiał. Właśnie stoję przed tym dylematem - budżet 100 tys PLN- dylemat brzmi: 6 letnia Alfa Romeo Stelvio czy nowy Fiat Tipo Cross w kombi. Serce podąża za Stelvio, rozum za Tipo. I jak tu wybrnąć z tego dylematu.
Kupić skode 😂
A nie lepiej coś 2-3 letniego, wyposażonego na full?
20+ razy jeździć do pani wcale nie musi świadczyć źle.
To też zagwozdka typu: kupić czy wypożyczyć.
Z analogicznie podobnych powodów jak auto co raz gorzej wychodzi się na ‚posiadaniu’.
Dzieki bardzo mi pomogliscie w ukierunkowaniu zakupu auta
Jak stać na nowe to nowe, konserwacja, częsta wymiana oleju jeśli to ICE i wiemy co mamy. Ci co chwalą używane niech wezmą pod uwagę że te nastoletnie auta też były nowe i też ktoś kiedyś je kupił.
W 2023 kupiłem dwa nowe, EV i diesla i i faktycznie EV może być bardzo dobrym rozwiązaniem. Piszę to po roku używania dwoch nowych w/w aut. EV zaoszczędził mi 10k pln z paliwa, a ICE dołożyło mi 10k pln na oleje i paliwo (przebieg wiekszy w EV)
Mając w domu kilkanascie samochodów na wakacje jeżdżę tym najtańszym ale najbardziej zaufanym. W124 200D 87, ponieważ to dojedzie bezawaryjnie zawsze i wszędzie. Mam auta młode , mam auta wyjątkowe (jak sec-i), ale ten osiołek jest moim najbardziej zaufanym. Poprzednia właścicielka miala go 24 lata. Ja mam go 8 lat. Po kupnie zrobiłem naprawdę duży serwis, ale utrzumanie tego auta jest śmiesznie tanie. Wszystko wymienia się samemu pod domem. Części sa śmiesznie tanie.
A ja właśnie przestawiłem swoje myślenie i uważam, że samochód nie kosztuje tyle ile w ogłoszeniu. Szukam używanego 15 latka klasy średniej wyższej, wybieram egzemplarz z pierwszej strony posortowanej od najdroższych, płacę 20-25 tysięcy i zakładam, że jest to 50% wkładu. Reszta wyjdzie w czasie pierwszych kilkunastu miesięcy. Robię wszystko na tip-top i za 50.000 zł przez 5-7 lat cieszę się fajnym samochodem w cenie najtańszego golasa segmentu A lub B.
Po tym czasie mogę to nawet zezłomować (przeważnie jednak sprzedaję za fajne pieniądze), kosztowało mnie wraz z zakupem i serwisowaniem 800-1000 miesięcznie.
Nic dodać nic ująć
Cześć z tej strony posiadacz 7er e38 4.4 V8 bez vanosów 1998r. kupiłem za 15k, wsadziłem już 50 licząc wszystko, opony, gadżety itp. 50k w 6 lat i 80 tys. km
Myśle że jeszcze 10-15 k i będzie lalunia :) Codziennie jadąc do pracy mam banan na twarzy i o sprzedaży nie myślę
Jak się ma czas i nerwy to jasne
@@yansensqvanssen2304 a do czego potrzebny Ci czas? I o jakich nerwach mowa? Kupuję samochód i wstawiam do zadufanego mechanika, żeby zrobił pełen przegląd, jeśli potrzebuję dostaję samochód zastępczy (przeważnie nie potrzebuję bo mam kilka swoich), po takim serwisie odprowadzam samochód co 10-15 tys. km. na wymianę oleju, gdzie przy okazji robią inne rzeczy, które wyszły podczas tych kilku miesięcy użytkowania, procedura taka jak serwisowanie nowego. Na wypadek nagłych awarii (bo takie mogą wystąpić przy starym i nowym samochodzie) mam wykupiony assistance z holowaniem i samochodem zastępczym. Takie użytkowanie samochodu to czysta przyjemność a nie stres. Stres mają tylko osoby, które kupują samochód za 5000 i nie chcą nic wkładać przez kilka lat, jeżdżą dopóki coś się nie urwie a potem drutują, trytkują i łatają. Jak kogoś nie stać na utrzymanie samochodu niestety powinien przesiąść się do komunikacji publicznej.
czas to na kolejne wizyty u mechanika i nerwy jak po raz kolejny zaświeca się jakaś kontrolka. Mam 13 letniego vw. Dmucham chucham, doinwestowuje, ale ciągle jakieś usterki. Auto od nowości u nas. Niestety nie mam tylu aut co ty i czasami psuje mi plany czekanie 2 tygodnie aż zregenerują skrzynię albo jeżdżenie aż "znowu check wyskoczy".
Cześć Panowie, łapka w górę w ciemno 😁
Casual = pospolite, zwyczajne Panowie a nie, że "extra" 😁
A ja ujeżdżam drugiego focusa mk2 w 1,6tdci/hdi i odpukac tylko lac dobry olej i lata :) z moim podejsciem to i tak za nowe auto bo np. Raz musialem polutowac na nowo gniazdo licznika -zeby taki duperel mogl unieruchomic to jest nie do przyjecia ale da sie wyjac w 5min wziac do domu zrobic i jezdzi ;) poprzedniego sprzedalem tylko dlatego ze znajomy mial takiego samego a zawieszeniowo byl w lepszym stanie :D mechesem nie jestem tyle co podlubie samemu ale zajmuje sie hobbystycznie detailingiem i podzielam zdanie tego Łysego Pana(nie znam po nazwisku) , o morach to nawet nie wspominam bo nie wiem jak mozna wypuszczac auta z wadami lakierniczymi i mowic ze to jest w standardzie, jakby lakiernik tak by zrobil to byla by afera.. to pomijajac kwestie twardosci to mozna ładniej sprayem pomalowac jak sie troszke ogarnia te tematy :/
Witam Panowie jak zawsze fajny wywiad i dobrze prawicie.
dobre podsumowanie: "aż zakażą nimi jeździć albo będą do nas strzelać" no właśnie już zakazują strefami czystego transportu a za chwilę wysokimi podatkami oraz brakiem możliwości napraw i możliwością pozniejszej spredazy poza UE a jedynie złomowaniem w celu pozyskania surowców. Proszę zróbcie sequel gdy już jesteśmy bogatsi o nową wiedzę i paliwa E10...
Warto wspomnieć dziś o jakości serwisowania tych wszystkich nowszych samochodów. Mam wiele powodów uważać że serwisy są powodem psucia się aut. Poprzez brak fachowej obsługi.
No i wyleczyliście mnie z zakupu nowego 😁
Ja mam 1.8 vvti. 310 k nalotu. Wszystko w okresie eksploatacji całkiem nie drogo jednak najwyższy czas brać się za wymiany co nieco. Czasu się nie oszuka.
Krótka piłka: jakie opinie o nowej Toyocie Camry ? 2019-2023? Robie 40-50 tys rocznie glownie trasy.
Patrząc na to co dzieje się na świecie i jakim kierunku to wszystko zmierza to już niedługo ze łzami w oczach będziemy wspominać że kiedyś mieliśmy takie dylematy czy kupić nowe auto czy używane. Coraz to nowe regulacje doprowadza do momentu w którym jazda starszymi autami będzie niemożliwa, a nowe będą tak drogie że przecietnego człowieka nie będzie na nie stać. Będziesz mógł tylko wynająć ale nie tak jak do tej pory na np. 3 lata tylko doraźnie w razie potrzeby np. Na wakacje albo na zasadach przejazdu z punktu A do B na minuty. Jak mówi Klaus Schwab " Nic nie będziesz posiadać, a i tak będziesz szczęśliwy ". Wziąłem we wrześniu zeszłego roku nowe bmw jak zwykle na 3 letni leasing ale patrząc na to wszystko już zakładam, że przedłużę go pewnie na kolejne 3 bo auta drożeją, rabatów nie ma, leasing drogi. Kupiłem auto w takiej cenie za jaką obecnie dealerzy oferują 2-3 letnie auta w takiej wersji i do tego leasing na dobrych warunkach ze stałym oprocentowaniem.
Wziołeś leasing czy wynajem ?
@@Kacper-ot7ft Brałem w comfort lease.
No to teraz poproszę odcinek o autach używanych (~10 letnich) polecanych a jakich unikać jak ognia?
14:00 w opla przez 4 lata włożyłem cirka 25 ts pln( ostatnio 9 - hamulce +pierdoły)
W chryslera 300 c (3,5 litra motor) poszło 2 ts( phamulce + regeneracja rozrusznika ) . Zostało do zrobienia - przegląd klimy i wybierak zmiany biegów . Taniocha , ale OPEL ZEŻARŁ wszystkie oszczędności.... Jebać ople.
Ps oplami jeździłem ok 10 lat i każdy nowszy model , to większąa kompromitacja firmy - mój brat miał insignię i sprzedał po 2 latach...
Ja jeżdżę oplem 6 lat. Kupiony jako 5cio letnie auto. Po za naprawami części eksplatacyjnych nic nie dołożyłem. Astra j 1.7Cdti
Gdyby nas było stać na nowe to nikt nie myślałby o używanych. Gdyby nowe auto dobrej klasy kosztowało 500zl miesięcznie to sam bym się skusił ale że kosztuje 500€ to już niestety nie jestem w stanie tego opłacić. Co do kupna używki i remontów to też trzeba zakładać jakiś wkład na początek. Ja kupiłem mondeo MK4 2.5t i odrazy do ceny doliczałem koszt LPG i 3k na serwis wstępny. Jeśli miałbym brać nowe to za cenę tego auta miałbym może połowę na wkład gołego Dustera czy innego golfa.
To nie do końca tak. Mam nowe, ale chcę też konkretne używane.
Prawda jest taka, że większość tych problemów dotyczy aut niemieckich, jakoś Japonia i Korea potrafią robić auta które po prostu jeżdżą latami, nawet taki fiat dzielnie znosi próbę czasu. Ale jak ktoś na siłe pakuje się w niemieckie marki premium to musi się liczyć z kosztami premium. I to nawet już nie chodzi o skomplikowanie auta, niemieckie auta są tak produkowane, że po gwarancji mają się psuć, bo i tak ludzie kupią
Niemieckie auta - dobra blacha z zabezpieczeniami antykorozyjnymi
Auta Korei i Japonii - dobra mechanika
Jeżeli ktoś szuka mniejszego taniego autka to japończyk nie będzie ruda to na złom, jeżeli ktoś chce mieć auta na lata i umie sam coś naprawić to niemieckie.
Oczywiście wszystko zależy od właściciela i taki niemiec zgnije jak będzie się jeździło w zime i po jeździe w brei z solą od razu do garażu codziennie.
Oglądam na koniec 2023. Za moment będzie zakaz wkazdu dla starych aut w miastach i podatek eko od starych aut. Szach mat, kto miał plan kupić stare dobre lata, to już nieaktualne, koło 2030 będzie zakaz dla diesla 11 letniego. Załatwili nas
Wogole to motoryzacja od paru lat zmierza w bardzo zlym kierunku dla 'autoholikow'. Mlodzi ludzie juz coraz czesciej nie chca kupowac samochodow na wlasnosc, tylko tak jak to bylo wspomniane na poczatku rozmowy, jakie leasing, wynajem itd. Po drugie coraz to gorszy syf wyjezdza z fabryk, pracuje w aso Forda w Irlandii i widze co sie dzieje, samochody z przebiegami 10, 15 tys a juz padaja turbiny, wtryski, coolery egr itd. To az strach pomyslec co to bedzie po gwaracnji..niestety motoryzacja leci na pysk i nie widac swiatelko w tunelu..
Może jak chińczyki będą ich wygryzać, to się towarzystwo ogarnie
15:37 co innego? Na przykład w crdi podkładki pod wtryskmi, bo są w pokrywie zaworów mocowane i przedmuchy paliwa i spalin, szczególnie na zimnym silniku idą do środka silnika i do oleju właśnie.
A aso, twierdził, że to dpf - a w aucie go od nowości nie było (wg homologacji).
Dzieki za ciekawy materiał.
Czapka z folii aluminiowej na głowę i dalej żyć ,, jak to wszystko poerdolnie"
Wywiad trafiony w punkt.
Perełka z lat dziewięćdziesiątych w dieselu z przebiegiem 250 tyś ....udokumentowanym😂😂😂 - też kupę! 👍
Bardzo fajny odcinek krótko i na temat tak trzymać Panowie 👍👍👍
Mieszkanie samochód na wynajem a na sam koniec będziemy żony wynajmować bo nie będzie na nich nas stać
W punkt 👍🤣🤣
Żony są najdroższe. Zrobią robotożony
@@TomaszBrozek-bi7jz już robią w Chinach
Żony to byly pierwsze z tego systemu. Nie masz plynnosci przez dluższy czas i po żonie. Chyba ze jest juz stara i wysluzona, wtedy dopiero zostaje na stale.
Moja znajoma jeździ co tydzień za granicę. Jej mądry mąż wybił jej z głowy posiadanie własnego busa. Teraz używa aut z wypożyczalni. Niby teoretycznie drożej, ale w sumie - taniej i bez stresu. Bierze nowe auto i tylko leje paliwo.
Odnośnie octavi 4 to serwisy robią jakieś tam akcje ale nie dają gwarancji ze będzie dobrze . Znany temat w assistance :)
Ja mam dosyć nieciekawe historie motoryzacyjne. Wszystkie moje auta, które miałem i o które dbałem (używane) - zjebały się w końcu tak niemiłosiernie, że musiałem je sprzedać za bezcen. Nie mam czym jeździć i nie mam gotówki na zakup, muszę więc wziąć kredyt lub leasing (konsumencki). Byłem ostatnio w salonie Toyoty i zrobiłem sobie jazdy próbne dwoma modelami: Aygo X oraz Yaris hybryda. Wsiadłem do tego Aygo - ładnie wyglądało na zdjęciach etc - zamknąłem drzwi i już wiedziałem co jest grane... Jeździło to jak Cinquecento rodziców 20 lat temu. Pytam się kolesia ile kosztuje ten model w tej wersji - 90k pln. Dawno nic mnie tak nie zaskoczyło. Potem przejechałem się Yariską i to była naprawdę super jazda. Automacik, hybryda - cicho i zwinnie, naprawdę fajne auto. Cena - 96k ale ok przeżyłbym to bo nie mam tego auta a muszę czymś jeździć do pracy (szkoda, że nie mam służbowego), natomiast Pan z salonu wystrzelił bombę, że odbiór za rok. Jestem w dużej kropce bo gdzie nie pójdę nie ma aut. Byłem o krok od wzięcia leasingu na fiata 500x w Grudniu, zeszłego roku - płaciłbym bez wpłaty własnej ok. 1200 pln. Dzisiaj ten sam fiat to 2400 na miesiąc. Może jednak pociągi?
No fakt slabo... Nie chcesz mojego mojej mx5 ND? 🤪
@@Autoholicy Szczerze - to zawsze marzyłem sobie o mx5 :D
@@AutoholicyCo byś dziś kupił w benzynie, jako dupowóz z niskim budżetem 10 tysięcy złotych?
Mam te same przemyślenia. Nowe tylko w leasing dla jakiejś tam optymalizacji podatkowej. A używane max do 2012. Sam się trzymam aut do 2006r bo raz że potrafię wszystko sam ogarnąć a dwa warto poczytać o wąsach cynowych które zawdzięczamy naszemu eurokołchozowi od lipca 2006. ;) Dlaczego cyna bezołowiowa potrafi narobić kłopotów w sterownikach.
jak ktos mi mowi ze wynajem auta sie oplaca bo place 1000zl i mam wszystko gdzies to chyba podstaw matematyki nie zna i nie zdje sobie sprawy ze nic nie posiada
Serio? Jak ktoś wziął elektryczne id3 w najmie za 1200 zł (była taka oferta) to w 3 lata stracił 45 tysięcy. Jeżeli ktoś kupił ten samochód za 160 tys w dniu premiery to po trzech latach miał problem sprzedać za 100 tys.
Posiadam Golfa IV 2002 rok 1.9TDI 100km. Włożyłem w niego około 8k, by naprawić układ jezdny i hamulce i inne pierdoły. 350kkm nalotu na liczniku (a pewnie i więcej hehe) od zakupy przy 250k już brał olej i dwumasa dzwoniła. Póki co nadal jeździ i nic więcej się z nim nie dzieje. Miałem w planie go ukatrupić, żeby kupić nową Corollę w hybrydzie, ale chyba póki co jeszcze zrobię ze 150k tym Golfem, co by mieć pewność, że umarł śmiercią naturalną. Szkoda, że już nie produkują takich samochodów.
SuperB 2.0TDI, rok 2010, przebieg 445kkm i lata jak szalone. Dylemat stulecia na co zmienić. Gdyby Toyota Camry była w kombi (hybryda) byłaby super i eko, ale sedan to nieporozumienie. Co tu dzisiaj kupić wg ograniczeń eurooszołomów w UE?
Dobry wartościowy odcinek jak dla mnie
Tak jak mówi Robert, było kupić fabiankę :)
Kupiłem w tym roku Skoda Octavia 4 nową, 1.5 TSI, spalanie średnie 5.5 l . Cieszę się bardzo z zakupu tego auta , nie mam problemów z nim
Super oby jak najdłużej
2 miesiące użytkowania to trochę mało na ocenę np niezawodności i wad materiałowych...
Dwa miesiące to mało, ale jestem na tak. Jeździłem SKODĄ Octavią I generacji 20 lat od nowości, przekroczyła 500 000. Dałem synowi na budowę i wozi materiały, narzędzia. Dwa lata jeżdżę nowym Kodiaqiem i świat jest mój.
Prawda i tyko prawda. Panowie szacun. To nie jest propaganda dziennikarzy motoryzacyjnych oh i ah. Trzy lata kupuję samochód tylko dla tego że mam Corollę E12 1.4 d4d 16 letnia jeździ i nic odemnie nie chce nigdy nie wylądowała na holu.
Komfort jazdy porównywalny z nowymi, pali 5.5 jest cicho, nic nie dymi, oleju nie bierze, navi mam w telefonie, brakuje tylko tempomatu w trasie noga by odpoczeła. No co nowego mogę zamienić ???
Podobnie z yarisem 1.4d4d. 300k nalotu łańcuch w stanie idealnym. Pali 4.5l zero problemów. Niestety plastiki zaczynają być problemem. Mechanicznie ideolo. Na co nowego...mam w rodzinie nowego Yarisa i jakość wykonania nowego vs yarisa z 2003 to niebo a ziemia. Lecz dalej Toyota (może nowego bym zakonserwował) jest ok. Nie ma tam miliarda cudów. I takie 1.5 112KM w yarisie nowym jest spoko. Pali mało itp. Można się zastanawiać nad mazdą z wolnossakiem, toyotami z wolnossakami. Ewentualnie dołożyć parę zł na konserwację blachy.
Ciekawa , pełna treści rozmowa ☹️👍👍👌
idealnie kupić stary samochód nowy nie zgodzę się bo masz w nim euro 4 i niedługo nie wjedziesz wszędzie nim i podatek ci dowalą więc rząd wymusza na zakup nowego auta
Kupilem accord vii w type s wiedziałem że jeszcze trzeba dołożyć aby zrobic zawieche itd ale robie to sam wiec nie ma źle. Ale mam auto 2,4 w benzynie bez zbędnej elektroniki mam klipe tempomat abs esp i starczy 😁
7:15 o jakiej to marce z ciekawości? Boję się, że o tej co chcę właśnie kupić... Super filmik.
Stary ale nowy czyli nowa dacia? :)
Siema. Z Audi A5 albo Forda Mondeo sedan mk5, jakie modele polecacie pod względem niezawodności? Do 60 tys, najlepiej nowsze niż 2013 audi, a ford niż 2014
elektryczne samochody może i nie mają już tych ruchomych części i filtrów co spalinowe ale nadal są czujniki które mogą się zepsuć oraz oprogramowanie które jak chyba w ID3 nie działało i po mimo kupna funkcji to nie działało poprawnie a po aktualizacje i tak trzeba do ASO jechać bo oczywiście samemu można zapomnieć
W 2014 kupiłem nowego Hyundai i30 w wersji Comfort, kombi, silnik 1,6 mpi/120KM. Przebieg na dziś niecałe 120kkm. Olej, filtry, klocki, siłowniki tylnej klapy, świece, Po za tym nic. Wszystko działa bez najmniejszego zarzutu i żona nie chce go sprzedać. :( Aso nigdy nie widziało.
Żona ma rację. Po co sprzedawać jak jest to w miarę świeży samochód, który znasz od nowości i wiesz co w nim było robione.
U mnie w dwóch kiach z 2016 też siłowniki klapy bagażnika wymieniali ( jedna od nowości, druga w 2021 z sprowadzona). Nie tyle nie chcę sprzedawać, co nie mam potrzeby, bo jeżdżą i to jak jeżdżą i co mają w wyposażeniu mi już w zupełności wystarczy, a kupione z myślą taką, aby jeździć jak najdłużej, a nie "na trzy lata a potem zmienić na nowsze".
2009 w164 63amg, porażka mojego motoryzacyjnego życia. Auto od drugiego właściciela, blachy w oryginale…Jak czytasz w necie na co uważać w budzie w164, później na co uważać w każdym silniku 63amg, to wszystko się zepsuło co było opisane przez użytkowników w necie. Dałem 100, ponad 50 w rachunkach i nie wiadomo co z nim teraz zrobić. Albo go kochoć, albo z mikiciukiem i jego cl-em na bitkę się ustawić…😭
I co, dalej go masz czy się poddałeś i poszedł na sprzedaż?
A ja tam mam nowa kia ceed (2021)1.5 tgdi dct i półtora roku i tylko oleje wymieniam. Zobaczymy co dalej. Ale potrzebuje drugie i mam mentlik w głowie czy znowu nowe czy używane. Posrane czasy.
Phi... W 2018 kupiłem MK2 2006 i przez 6 lat tylko oleje wymieniałem.
W wynajmie poza kwotą raty jest jednorazowa kwota kilkanaście tysięcy i później rata wiec tez słabo się opłaca.Po tych paru latach auto oddajesz a w sumie prawie go spłaciłeś.
Finansowo wynajem jest duuuuużo droższy od leasingu. Problemy ze sprzedażą młodych aut po gwarancji nie istnieją. Swoje 4-5latki ze ze 100tys km przebiegu sprzedaję w tydzień i w dobrej cenie.
Tyle, że auta kupuję z głową. Lancer 1,6 , Vitara 1,6 , czy Outlander 2.0 brał zawsze pierwszy oglądający.
Przed Outlanderem porównywałem Astrę-wynajem vs leasing. Auto w cenie około 70 tys pln(2019r). Przez cały okres wynajmu/leasingu wyszło 30 tys różnicy. Liczyłem wszystko-serwis, ubezpieczenie, a nawet opony.