Pominąłeś wazny aspekt, ze ludzie czesto pchaja sie w auta na które ich nie stać. Kupują auta premium z dużymi silnikami a później brakuje na wlasciwy serwis i zaczyna sie druciarstwo. Kupic to jedno, a utrzymac, to drugie, o ktorym wielu nie mysli przy zakupie
@@andrzejwozniak1023 dokładnie, jeśli się nie zarabia nie wiadomo ile to lepiej kupić Suzuki niż Audi, w którym już prawie wszystko jest do wymiany ale nie ma na to kasy
z kupnem auta jest jak zwykle "to zależy": 1. nowe auto dla żony, która chciała Suzuki Vitarę. Wizyta w salonie, dwie dodatkowe opcje do standardu i było 120 tys. Ja mówię chodź obejrzymy Skodę Kamiq, bo ma automat, silnik 1.5 tsi, na miasto w sam raz - bogata wersja Monte Carlo 118 tysi chyba było. No i przejeżdżamy koło salonu Dacii - ja mówię "a chodź wstąpimy, bo jestem ciekaw ile miejsca jest w Dusterze, za parę miesięcy będzie ten nowy, poliftingowy". Wsiadłem do wszystkich w gamie Dacii, siadając sam za sobą (190 cm wzrostu). Finał sprawy jest taki, że żona mówi, "a wiesz, mi się ta Sandero Stepway podoba". Ja na to, ale nie ma automatu, silniczek tylko 1.0. "Ale ja lubię zmieniać biegi". No i wzięliśmy najbogatszą wersję Extreme za 84 tysia, w gazie. Ma na tylnej kanapie więcej miejsca niż Duster czy Jogger, niby większe auta. No i tankowanie to śmiech, 2 tygodnie jazdy, pod dystrybutorem zostawione 90 zł :) 2. co do tego 'nie marka i model, a konkretny egzemplarz - trzeba obejrzeć' - no niby prawda, tylko że jak ja chcę kupić swoje wymarzone Subaru Outback, to nie kupię nie-wymarzonego Passata, bo w podobnej cenie jest w czymśtam lepszy. Auto ma spełnić moje marzenie, nie zapłacę własnymi pieniędzmi za coś, co mi się nie podoba.
@@GG-us5rc słabo Ci w salonie Dacii chyba ofertę przedstawili bo jest i była Sandero Stepway w automacie . A co do miejsca na tylnej kanapie ,to jogger jest autem identycznym co Sandero,więc musi mieć tyle samo miejsca z tyłu a Duster ma więcej ;) Mialem obydwa jednocześnie (rodzice Sandero a ja Dustera ,więc mam bezpośrednie porównanie :)
Miałem kilka razy ten dylemat, i zawsze kończyło się na marce popularnej ale do 4lat. Hyundai, Ford, Skoda, Seat, Toyota. Raz już mialem wybrane Audi A5,ale nie dogadaliśmy się ze sprzedawcą, zawsze kusiła mnie ta marka lub Leksus. Tymczasem w maju kupiłem nowego Renault captur z,tą nową klowa skrzynią biegów .Miał bym za to 5letnie np Audi lub Arteona no ale tak wybrałem, nie narzekam
U mnie wyszła przesiadka z 19-letniej Corsy C (dalej jest w rodzinie jako zapasowe auto) na Fiata Tipo sprawdzonego przez doradcę i kupionego od Pawła Miszty (pozdrawiam załogę TVN Turbo 😉). Dla mnie to i tak przeskok cywilizacyjny, choć z tyłu głowy miałem myśl, że dałem za auto tyle, co jeszcze 5-6 lat kosztowały w salonie, pewnie gorzej wyposażone od mojego, ale jednak. Za to widzę inne plusy, samochód jest jeszcze pozbawiony wszelkiego rodzaju skomplikowanych dodatków do silnika spowodowanych ekologią (klasyczny wolnossący 1,4 a nie 0,9 czy 1,0 na sterydach). Minusy? Brak mocy, bo turbiny też nie ma, ale mi to nie przeszkadza. Z racji fachu i tak jeżdżę przepisowo i demon prędkości nie jest mi potrzebny, choć trzeba rozsądniej planować ewentualne wyprzedzanie. Pozdrawiam!
Kilka lat wstecz powiedzialbym, ze tylko nowe. Same plusy ale dziś juz nie tak jednoznacznie mozna powiedzieć. Wiele nowych modeli ma bardzo slabe zabezpieczenie antykorozyjne, a i sama jakość czesci tez czesto pozostaje do dyskusji. Temat dzis nie jest taki oczywisty i prosty
Właśnie ja dawniej bym powiedział że auto używane, bo te używane 10 letnie jeszcze nie były kłopotliwe, a teraz kupić auto z nowszych roczników kilku letnie to dramat. Więc teraz brałbym tylko nowe nawet tańszej marki i zmieniać co 4-5lat.
@@FloydMayweatherPL oczywiście masz rację. Myślę, że zależy też od modelu. Dziś pchać się w kilkuletnie niby premium BMW, AUDI itp to porażka, tam można zostawić w serwisie równowartość auta. W takim wypadku też wolałbym nową Daćkę. Z drugiej strony ja osobiście jakbym kupował nowe to raczej nie na 4 a 10 lat a tu już sprawa dyskusyjna bo wiele nowych modeli ma tak słabo zabezpieczone te budy antykorozyjnie, że wiele modeli obecnych 10 latków ma szanse je przejeździć... :/
@@MarekMariusz1kiedyś można było brać stare audi czy bmw to jeździło bite kilka razy przebieg nieznany a i tak chodziło, teraz to takie 10-12 letnie bmw to można spotkać w pokrzywach zarośnięte bo się nie opłaca robić, albo powystawiane za dużo dużo niższe ceny za bezcen aby oddać
3 lata temu kupiłem nowe auto z - delikatnie mówiąc - niezbyt wysokiej półki, za kilkadziesiąt tys., porównując uprzednio, oferty w tym segmencie poszczególnych marek i sądzę, że wybrałem rozsądną ofertę, chociaż mógłbym kupić za tą kwotę np. 10-letnią "wypasioną brykę". Ale ja nie potrzebuję "bryki" do szpanowania, tylko auto do codziennego jeżdżenia i żeby mieć przez kilka lat spokój z naprawami, awariami itp. Jestem bardzo zadowolony i jeśli za kilka lat zdecyduje się na zmianę samochodu, to zrobię podobnie, tzn. z nieco niższej półki, ale... nówka! Pozdrawiam!
W autach z wyższej półki niekoniecznie chodzi o szpan ale często o komfort jazdy i bezpieczeństwo. 10 letni Mercedes w trasie to przyjemność z jazdy natomiast Skoda Fabia z salonu potrafi zmęczyć przy dłuższej trasie samym hałasem
Wg mnie najlepsza opcja to 3 lub 4-letni samochód używany z niskim przebiegiem, pewną historią i najlepiej z salonu, który nam w cenie dorzuci 2 lata gwarancji. Możliwie bezpieczny, a jednocześnie tańszy wybór. 3 razy w ten sposób kupowałem auto i było ok. Ostatnio BMW M140i, które służy mi 4. rok.
używane od 1 do 6 letnich nie ma sensu, a to z prostej przyczyny. ceny są zbyt zbliżone do nowych:) Po co mi używana Rav4 sprzed 5 lat która jedynie z 30% spadła na wartości a nie wiadomo jak to przez pół dekady był uzywane...
Od ładnych kilku lat użytkuję dwie japońskie wariatki z segmentu D czyli Hondę Accord i Mazdę 6 i nie wyobrażam sobie obecnie przesiadki na coś nowego.🔥🎌
Problem jest inny nawet jeśli już kupimy nowy to ASO nas pożerają wszystko co zrobią to szok przegląd i ubezpieczenie co roku ok od 4 -6 tys masakra ostatnio wymiana oleju w ASO Volkswagena 1250 zł szok inne opcji nie ma bo T-roc na 5 letniej gwarancji .Niby spokój ale opłaty nas dobiją.Serdeczne pozdrowionka dla Adama od Adama 👍👍👍🤗
Kiedys powiedział bym że używany bo wiadomo kiedyś była jakość tych vw, bmw czy audi, a teraz brać takie 6-8letnie auto to raczej trzeba być bogatym, bo jest co przy nich robić.
Otóż to Panie kolego. Strach teraz kupować auta powyżej 5 lat i z przebiegiem powyżej 100 tys km. Przy tym stopniu skomplikowania napędu i takiej ilości elektroniki to auto może być skarbonką. Nieświadomy użytkownik, który rzadko zmienia olej, pałuje na zimnym i nie studzi turbo szybko zajedzie nowy samochód. Myśląc nad tym doszedłem do wniosku, że najlepszy leasing jak masz działalność, albo kupno wyprzedaży rocznika poprzedniego już po rabatach lub dwulatka z gwarancją.
@@Patrickpayne723pełna zgoda. Niestety tylko ceny nowych ostatnimi czasy zabijają często perspektywy gdy nowe tipo kosztuje ponad 100kpln, a o samochodzie wyższej półki jak alfa giulia czy stelvio już nie wspominając ☹️
@@bogumiwaligora7756 ewentualnie Lexusa. Ten sam napęd, co i Toyota. Bezawaryjna konstrukcja. Z tym, że podobno bardzo słabo zabezpieczone antykorozyjnie. I trzeba o to zadbać od razu po zakupie.
Do 2019 roku odpowiedziałbym jednoznacznie - nowy i święty spokój. Dlaczego: ceny były normalne, samochody już bardzo nowoczesne, a jeszcze nie przekombinowane oraz układy napędowe, w których nie „grzebała” Unia Europejska „kastrując je” do granic możliwości. Potem przyszedł COVID i auta, które wyjeżdżały z fabryk w latach 2020 - 2021 były składane niedbale, „na szybko” - często bez wielu dodatkowych opcji wyposażenia. Kolejne lata to gwałtowny wzrost cen, który spowodowany był niską podażą nowych samochodów (wlasnie przez COVID), co skrzętnie wykorzystali producenci i importerzy. Ostatnio zaś auta krzyczą na kierowców, ciągle ich napominają o różnych obostrzeniach, ograniczeniach etc. przez co stały się nie dość, że drogie, to jeszcze denerwujące właściciela. Reasumując: póki dycydenci nie pójdą po rozum do głowy używany samochód z lat 2018-2019 (lub starszy, jeśli kogoś na takowy nie stać) to optymalny wybór.
Ja właśnie myślę odwrotnie, kiedyś auto używane było wyraźnie tańsze, dziś te ceny oszalały, auto 3 letnie kosztuje 15-20% mniej niż nowe. Nie opłaca się kupować używanych aut, chyba, że mowa o autach 10 letnich.
@@924Tomeknie do końca tak jest. Mogę powiedzieć na moim przykładzie. Mam tipo prod 2020 wyprzedaż rocznika w 2021. Auto wtedy kosztowało 67kpln. Faktycznie na wartości przez te lata stracił niewiele tak jak piszesz i po 3 latach jazdy pewnie bym mógł wystawić za 60 i niewiele taniej sprzedać. Problem zaczyna się wtedy gdybym chciał kupić kolejny nowy bo już za 67kpln się nie kupi gdyż nowe tipo w podobnej wersji kosztuje ok 110kpln co jest jakimś kosmosem. W tym przypadku taki używany za 50 czy 60 ma sens. Inny przypadek to alfa giulia. Znam temat bo ciągle na to auto choruje i jeszcze do niedawna miałem nadzieję że sobie kupię gdyż kiedyś te auta w podstawie kosztowały ok 140kpln. Używany pewnie z toku 2016 może 17 z przebiegiem do 100kkm trzeba szykować 100kpln. Skąd taka mala utrata wartości przez aż 8 lat? Bo nowa alfa giulia w podstawie już kosztuje grubo ponad 200kpln. To jest straszne i przykre.
ja jeszcze polecam poszukać ewentualnie auta z USA bo niektóre z nich mają jeszcze ducha tej starszej motoryzacji a kontrukcyjnie nie są skażone ekoterroryzmem
@@artursobczyk5356 mógłbyś się ździwić z tymi 60 tys. Co prawda masz proste auto, ale ja się trochę na tym przejechałem. Miałem Leona z 2017 i w pandemii chodziły po 70-80tys takie jak mój. Ludzie z 1.4 sprzedawali za takie same pieniądze jak kupili po 3-4 latach używania. Ja za to czekałem bo nie było na co sensownego zmieniać i finalnie sprzedałem go w tym roku. Nie za 80 czy 70 tylko za 60 i to sprzedawałem 3 msc... także to co widzisz na otomoto nie zawsze pokrywa się w realnym świecie. W zakładce polubione mam jeszcze kilka aut które na otomoto są od 3 lat i ciągle się "sprzedają"
uwielbiam pana filmy, właśnie zastanawiam się nad zakupem alfy 159 i czytam oraz oglądam wszystko jak leci. Fakt jest taki, że przy kupnie trzeba mieć poprostu też szczęście
Lada moment będę miał do sprzedania swoją bellę, bo przesiadam się na Stelvio. :) 2006, pancerne 1.9 jtdm 8v, uczciwe 320 000 przebiegu, wszystko porobione, zdrowa dwumasa i wtryski, nowy zawias przód i tył, nowe sanki przód i tył, rozrząd, olej zmieniany co ok. 10 000. Chętny na więcej szczegółów? :)
Alfa 159 mmm. Świetna bryka. Sam miałem tylko w 2.4q4 ti. Piękny wspaniały samochód ale akurat takiej wersji nie polecam bo można pójść w galotach 😂 ale 1.9 lub 2.0 jtdm jak najbardziej. Genialne silniki. Jeszcze jak by wyrwać wersję ti to samochód bajka. A jak się robi mało km to lepiej dołożyć i kupić 1.75 tbi ti i cieszyć się wyjątkowym autem.
Czesc Adam.Swiete slowa, nie kupujmy oczami i emocjami. Ja kupilem Mazde 6 i tez nie nowa ale uzywana dwu letnia. Teraz wisienka na torcie- widzialem ta mazde w salonie autoryzowanym na internecie. Wszystko mi pasowalo wiec kupilem przez internet, tylko dokumenty podpisalem na miejscu i pojechalem nia do domu- troche szalone,ale jezdze juz 6 lat i wymieniam tylko olej, klocki,tarcze i opny. Udalo mi sie. Wole kupic auto dwu trzy letnie juz po utracie wartosci jak to sie dzieje po wyjezdzie z salonu ale mam swieze sprawne auto w rozsadnej cenie. Pozdrawiam Tomasz
@@tomaszradzikowski7471 z tą utrata wartości to też nie do końca takie oczywiste. Wystarczy,że znowu wybuchnie jakąś pandemia, pojawią się braki części itp. Wówczas ceny aut nie spadają aż tak drastycznie jak to kiedyś się uważało;)
W swiom zyciu mialem juz 14 aut wczoraj zakupilem nowego dastera z lpg tanio i swiety spokoj a utrata wartosci to dyskusyjne bo jak sie podliczy ile kasy pakuje sie w naprawy to wydaje mi sie ze w dziesieszych czasach to znacznie wiecej niz strata na nowym aucie
Z używanymi samochodami marek premium trzeba uważać. Jeżeli nie stać cię na nowy, to raczej omijaj, bo wydatki mogą okazać się dotkliwe. Miałem dwa Audi i BMW - nie starsze niz 2 lata i wszystkie mialy jakieś wady, liczne akcje serwisowe i lubiły się psuć pod koniec gwarancji. Teraz używanych samochodów unikam. Wolę wybrać samochód o klasę niższyj, ale z gwarancją i i spokojem przez te 4 lata.
planowałem wziąść jakiegoś 4-5 letniego suva w leasing z wkładem własnym 45% (rozważałem też kredyt). Koniec końców oprocentowanie leasingu / kredytu przy samochodzie używanym wychodziło na tyle wysokie, że jak wziąłem nowego suva z salonu (też leasing na tych samych zasadach, ale oprocentowanie przy nowym samochodzie znacznie korzystniejsze), to wyszedł tylko około 10 tys drożej niż suv 4-5 letni. Gwoli jasności, suv z salonu w podstawowej wersji wyposażenia (dla mnie zupełnie wystarczająca) a suv 4 letni w bogatej wersji wyposażenia.
W tym roku zamiast nowego clio w gazie kupilem honde crv 3 4x4 2012 rok ale z bardzo malym przebiegiem 80 tys. I wydaje mi sie to dobra decyzja mimo pakietu startowego wymiana wszystkich plynow
W 2021 roku kupiłem używaną, roczną, podemonstracyjną Mazdę 3 od dealera Mazdy, w bogatej wersji wyposażenia. Miała 1784 km przebiegu. Zapłaciłem 103 tys. Nowa kosztowała 118 tys i jeszcze około 10 tys musiałbym zapłacić za dodatki (lakier metalic, drugi komplet opon, zewnętrzny immobilizer itp.). Dzisiaj mógłbym ją sprzedać za 88 tys. Uważam, że to był świetny deal i jestem z auta bardzo zadowolony 😊
Dodam jeszcze. Zakup auta używanego nie musi oznaczać kupna szrota z cofniętym licznikiem, po powodzi itp. Można kupić auto lekko używane, a ze sporym dyskontem w stosunku do ceny salonowej.
Dużym problemem świeżych aut używanych (3-5lat) jest serwisowanie zgodnie z zaleceniami. Czyli chociażby olej silnikowy co 2 lata lub 30 tyś km. Nie wspominając o innych płynach i filtrach. Większość kilku latków jest powflotowa, a tam liczy się każda złotówka. Temu też utrata wartości po 3 latach jest największa. Auto na siebie zarobiło, można zmienić. W przypadku osób prywatnych, które kupują nowe na 10 lat, utrata wartości jest mniej odczuwalna, zwłaszcza że wszystko drożeje. Sam kupiłem auto za 60k zł w 2014, a w 2023 sprzedałem za 35k (i to do salonu). Taki 10 latek od jednego właściciela stosunkowo bezpiecznym zakupem. Problem w tym że na pewno będzie coś do roboty. I to już trochę więcej, bo zależnie od przebiegu będzie już rozrząd, olej w skrzyni, może sprzęgło itp. Plusem jest to że mniejsze prawdopodobieństwo ukrytej wady. W 3 latku może być różnie. Reasumując. Jeśli lubisz zmieniać auta, to tylko używane. Jeśli kupujesz na dłużej, to lepiej nowe. Co do "gadżetów" w wyposażeniu, to są fajne puki ich nie masz, potem duża ich część okazuje się zbędna :)
Stawalem rok temu przed podobnym dylematem, jednak z racji tego ze rynek aut uzywanych juz nie jest tak "korzystny" jak kiedys, plus troche mi sie nie chcialo jezdzic sprawdzac, zabierac te auta do serwisu na przeglad (koszt), tracic kupe czasu na dojazdy (niestety z racji braku auta musialbym sie ograniczyc do Krakowa i ewentualnie okolic) czy zatrudniac jakas firme do weryfikacji aut (kolejny koszt). Ponadto obecnie nowe auta juz nie traca tak na wartosci jak przed covid, co skutkuje tym ze roczne czy dwuletnie uzywki kosztuja niewiele wiecej od nowek. Wiec zdecydowalem sie na kupno nowej A3 z dosc fajnym rabatem bo 18% i uwazam ze w tych pieniadzach ktore zaplacilem ciezko byloby kupic cos lepszego. 4 lata gwarancji, leasing na 3 lata. Potem pojdzie na sprzedaz i wezmie sie cos nowego. Sledze sobie rynek co jakis czas i obecnie po prawie poltora roku posiadania go moglby pojsc na sprzedaz za 10-15 tys mniej niz ja zaplacilem co mnie cieszy.
Z tego co oglądam to auta wyższej klasy są bardzo awaryjne, padające silniki, skrzynie biegów, skomplikowane zawieszenie … cieszą się jak przejadą 100k bez awarii 😅
Właśnie jestem na czasie wymiany samochodu dostawczego Caddy. Padło na Renault ok używane można kupić roczne z przebiegiem 20 tys. Jednak nasuwa zapytanie ile razu olej był wymieniony. Kiedyś przy normalnym interwał olejowym, samochody po leasingu ok. Natomiast dziś hm jest myślenie.
Ja od 6 lat jeżdżę audi a6 c6 w 3.0TDI zrobiłem nim prawie 90kkm i nie wybrałbym niższej klasy nowej, poprostu trzeba dobrze sprawdzić i kupić, szczęście i trochę rozumu patrząc wtedy na rynki ogłoszeń ceny wahały się od 20-40k mój kosztował w granicach 35k, osoby mówiące ze używane się tylko psują pewnie kupiły by ten model w tych dolnych granicach a ta cena tez jest czymś sugerowana
Miałem od jakiegoś czasu takie marzenie, że chciałbym chociaż raz w życiu jeździć na co dzień AmCarem z V8. Jako, że kończyłem 30stkę w tym roku, miałem odłożone jakoś 150 000 zł i jestem pasjonatem motoryzacji to stwierdziłem, że warto by się rozejrzeć za jakimś autem z USA i zrobić sobie prezent. Znalazłem nieuszkodzonego pokradzieżowego Dodge Chargera 392 SRT z 2016 roku, z maksymalnym wyposażeniem i silnikiem 6.4L V8 (z dołożonym przeze mnie LPG) i śmiesznym nalotem 53kkm. Generalnie ze wszystkim zmieściłem się w założonym budżecie, marzenie spełnione, auto bardzo cieszy. Czy jakbym chciał kupić nowe auto to czy kupiłbym coś sensownego co nie będzie zwykłym, nudnym, cywilnym autem, takim jak 99% na ulicach, w takim budżecie? Odpowiedź jest niestety jedna: NIE. Nawet każdy jeden nowy hot-hatch z dołożonym wyposażeniem będzie droższy. Rozumiem natomiast ludzi, dla których auto to tylko zwykły środek lokomocji, którego zadaniem jest tylko wożenie, bez żadnych innych rzeczy czy wywoływania emocji i wtedy idzie się do salonu, kupuje obojętnie co byle jeździło i nie trzeba o niczym myśleć. W moim przypadku jednak nie było takiej opcji. Dla mnie auto musi dawać dużo radości z jazdy, nie mieć braków w wyposażeniu, cieszyć i dawać spełnienie. Więc miałbym wydać 150k i jeździć zwykłym wozidłem i nic z tego nie mieć dla siebie? No nie! I dlatego jedyny słuszny wybór to auto używane, ale dokładnie takie jakie chciałem ;). Marzenia trzeba spełniać, a nie tylko marzyć, a półśrodki niestety ostatecznie zawsze w jakiś sposób denerwują i nie dają pełnej satysfakcji.
Od fluzszego czasu tylko nowe. Tym bardziej jak teraz oferty finansowania dla klienta indywidualnego daja te same mozliwosci co dla "firmy" wiec zamiast dawac 100k za nowa Dacie wole wylozyc 40-50k i miec auto nowe, może nie premium ale bogata wyposażone, z gwarancja, a po 3-4 latach wymienic na cos nowego. Oczywiscie pozostaje kwestia policzenia sobie czy miesieczna rata jest do przyjecia dla nas to juz sprawa indywidualna. Pozdro
Ten film chyba został nagrany 2 lata temu, znów są rabaty około 25% w BMW / AUDI. Na auta czeka się 3 -5 miesięcy już jest NORMALNIE, nie ma problemów z dostępnością. Byłem w sobotę w BMW plac zawalony samochodami pod sam korek nie mają gdzie ich trzymać i na siłę próbują wypchać.
tylko, że teraz masz to samo auto co dwa lata temu z ceną bazową wyższą o 40%, dostaniesz rabat i wychodzi na to samo jak byś kupił samochód 2 lata temu po cenniku.
Mialem kilka uzywek VW i Forda, ale, z całego serca polecam tylko Suzuki SX4 (1sza generacja) - nie ma sie co psuc :D Teraz mam szczescie ze wlasnie kupilem druga nową Kię - poprzednia Niro HEV, teraz Sportage (HEV, AWD). Gwarancja 7 lat / 150 tys km mnie przekonuje. Zdąze jeszcze sprzedać auto na gwarancji. Wiadomo ze samochod traci wartosc z czasem, ASO czesto nie jest wcale fantastyczne, ale przyjemnosc z uzytkowania nowego auta jest ogromna, poziom bezpieczenstwa super wysoki :) Mamy tez pewnosc ze olej jest zmieniany regularnie, silnik nie palowany na zimnym itp. jak to bywa w przypadku wynajmu dlugoterminowego bez wykupu samochodu. Niestety w nowych samochodach mamy czesto eko-"skórę" i panele dotykowe zamiast przycisków, co psuje troche wrazenia z uzytkowania. Jezeli kogos stac zeby wylozyc kasę na nowe auto i przelknac spadek wartosci rocznie o kilka(nascie?) tys zł to jasne ze fajnie jest jezdzic tym nowym, ale nie ma niczego zlego w jezdzeniu zadbanym starszym autem - nie kazdy ma tak samo ustawione priorytety. Parkujac codzinennie na ulicy w duzym miescie jednak wybralbym tansze, uzywane "nie wyrozniajace sie" autko, zeby sie nie martwic o kradziez albo ew. cene naprawy nowego, drogiego samochodu po parkingowce.
Mój ojciec kupił trzecie Renault w salonie żadne nigdy mu się nie zepsuło. Teraz obecnie ja odkupiłem od niego Renault fluence 2.0 140 miał on je 8 lat ja teraz 4 rok i nic się nie dzieje tylko oleje wymieniam. Także stan danego egzemplarza ma potężna wartość.
Nie jest tak źle z tym czekaniem. Zamówiłem nowe Audi w czerwcu, miało być gotowe na grudzień, ale ostatnio przesunięto dostawę na początek listopada. Początkiem września auto ma wejść do produkcji.
czekam na odbiór ch-r'a będzie to pierwsze nowe auto jakie kupię. Znajomi mają używki mniej więcej za 100 tysi i psują się bardzo mam nadzieje ze z 880zł netto miesięcznie będzie spokój
Kupno auta do dopiero początek wydatków, bez względu na to, czy nowy, czy używany. Jest jeszcze aspekt kosztów eksploatacji. Nowy niższej klasy te koszty będzie miał znacząco niższe. I w ciągu paru lat ta różnica może być całkiem spora. W nowym niższej klasy wszystko będzie tańsze-serwis, spalanie, czy ubezpieczenie. Bo nie wyobrażam sobie by do używki za 100tys nie wykupić AC. Czyli zakupowo będzie to ten sam koszt, ale potem będziemy wydawać w ekstremalnej sytuacji nawet do 10 tys zł rocznie więcej na utrzymanie używanego samochodu marki premium.
Zdecydowanie nowy i niższej klasy :) Tym samym kupuje sobie święty spokój :) Przez używane auta wyższej klasy wystawiałem już prawie ostatnią pare gaci na sprzedaż ;)
@@patrykmiszewski9294 ja myślę odwrotnie ale oczywiście zależy co to za auto. Dlatego poluję na lexus is300h ale w wysokiej wersji. I wiem co mówię bo już w rodzinie jest inny is300
Ja wolę takiego 3- latka. Za te same pieniądze można znaleźć coś wygodniejszego, przyjemniejszego w prowadzeniu. Nie czekasz kilka miesięcy na auto. I nie tracisz mnóstwa kasy przy podpisaniu umowy. I dolicz do tego koszt serwisu gwarancyjnego. Za te pieniądze można dużo rzeczy poprawić w takim kilku latku
@@marcinhewelt2562 Każdy kupujący woli, szkoda tylko, że żaden sprzedający nie chce takich sprzedać 🤣 3 letnie auta to masz do wyboru: albo po leasingu z nalotem 300 kkm, albo po szkodzie całkowitej🤷 Tak tak, wiem Ty oba kupisz jako "bezwypadkowe 85kkm, Niemiec gonił do granicy jak sprzedawał". Kiedy Polacy wyrosną z bajek o Kubusiu Puchatku to nie wiem🤷
Nowy samochód i spokój bo gwarancja - bardzo śmieszne 😁😁. Ja wiem że jest ta gwarancja i działa, ale co się z tymi suki...ami trzeba nieraz nakłócić. Każdy tylko patrzy jak tu się wymigać od tej gwarancji (a to TTTM, a to "źle pan gaz naciskał" itp). Usterkę w MB mi rok usuwali i mam wrażenie że od nowa wróciła po 2 m-cach (bo nie mogą dojść co stuka i w przednim zawiasie wymienili praktycznie wszystko) Za to w używce może się zdarzyć wszystko - dlatego trzeba dobrze prześwietlić i mieć dobrego mechanika który się zna (a najlepiej blacharza dodatkowo) i na oględziny zabrać. Albo kupować jak w tym filmiku - th-cam.com/video/u2-SiTa7ELI/w-d-xo.html
Ja kupuje tylko nowy, troche slabszy bo tu juz zaplacilem za naprawy z gory, a uzywka kupie i musze potem naprawiac. Zwlaszcza ze przy uzywce to loteria.
Mam 33lata i od 11 lat jestem szczęśliwym posiadaczem Golfa 5 sprowadzanego z Włoch. Odpukać grubszych napraw nie miałem i jestem mega zadowolony. Mimo że już blacha zaczyna się sypac 😅
Jeżdżę nowymi autami sluzbowo ale osobiście posiadam starsze, sam lub z pomocą znajomych je serwisuje. I tu jest inny temat jak hobby, pasja i zasada najlepiej zrób to sam. Kwestia podejścia.Przy nowszych autach musiał bym na nowo uczyć sie informatyki, która rzuciłem bo biurko to nie moje miejsce.
ja kupiłem LR discovery sport phev używany w salonie, samochód 3 letni przebieg 11 tys gwarancja jeszcze na 2 lata tańszy od nowego o 40%, a byłem najarany na nowa tesle model Y dopukie się nią przejechałem to plastik i fatalne wygłuszenie a 3 letni Land Rover bajka :)
Akurat kupiłem hondę hrv 1.5 130km benzyna , od mamuśki auto po leasingu 5 letnie 46tys. Przebiegu . Serwisowane w serwisie hondy . Święty spokój beż awaryjna i pewna . Auto serwisuje dalej dla spokoju w org. Serwisie . Tylko jeździć
Kupujesz auto za 40 tys 12 czy 15 latnie na start 4 do 5 tys na początek po miesiącu czy 2 kolejne 4 po roku wychodzi ze w naprawy poszło 15 tys czyli już mamy 55 60 tys za 15 letni samochód kolejny rok i kolejne naprawy nie mówiąc o klasie premium gdzie naprawy sięgają 10 a nawet 15 tys na raz
Ja wole używany, ale prawie nowy. Dlaczego powiecie czemu? Otoz weźmy sobie nowa Dacie Sandero ktora najtansza kosztuje 80tys. a po roku 40tys. Suto straciło polowe wartości, ale qciaz jest nowe, przebieg 5tys. I tu mowie o prawdziwym ogłoszeniu, a jeszcze do tego znalesc w swoim mieście, wsi. Na gwarancji jeszcze auto jest i mamy pewność że ta cena już aż tak nie spadnie
Auta jak to auta używane dużo czasu na szukanie i oglądanie lecz można coś fajnego złapać . Ostatnie lata tylko benzynki i spokój tylko standardowe serwisy i śmigają 👍🚗🚙🛻
No ja wlasnie stoje przed takim wyborem, jezdze wypasionym superb 2 kombi z 2013 i chce cos kupic, ale chciałbym miec automat, grzane fotele, szyby, kierownice i najlepiej zeby nie mial dpfu i turbo 🤣 ale zeby przy 160 nie hałasowało w kabinie jak w maszynowni rybackiego kutra no i najwazniejsze zeby mial duzo miejsca na nogi i duzy bagaznik i panaorama 🤣 budżet max 120 tys zl no i chyba benzyna wiem wiem nie ma szans na cos sesownevo nowego lub max 30 tys km przebiegu. Gdyby nie problem z kasa to mam wybrane auta a tak to duuuuuuip.... A
Witam. Ja kupiłem już dwie Hondy Civic wpierw IX generacji a po czterech latach X generacji. To były samochody używane ale zostawione przez poprzednich właścicieli w salonie Hondy w ramach rozliczenia i dopłaty do nowego auta. Mam większe zaufanie do kupna z salonu gdzie ten samochód jest sprawdzony, był tam serwisowany i jeszcze dostaję 6 miesięcy gwarancji. Wiem, że pewnie coś przepłacam ale się nie denerwuję. Nigdy te samochody mnie nie zawiodły, tylko trzeba o nie dbać i wymieniać na czas olej, filtry itp.
Myślę, że to że płacisz za nie kilka tysi drożej niż średnia z olx to jednak nie przepłacasz. Sam bym wolał takie rozwiazanie. Myślę że obecnie najrozsądniejsze dla ludzi z ograniczonym budżetem.
Jeździłem wszystkim co ma 4 koła, było kilka wpadek jak Seat czy Opel. Były też niespodzianki jak Mercedes ale osobiście mam Audi, które ma na liczniku pół miliona kilometrów i kupiłbym ten model jeszcze raz tym razem maksymalnie doposażony.
Jeżdżę Mazda 3 sedan z 2014 roku , przebieg 120tkm. Co rok standardowy przegląd , wymiana oleju itp. Szukam drugiego auta na firmę. Budżet 200k co w tej cenie dobrego na te czasy można kupić? Rozważam nową Skodę Kodiaq oraz tiguana, ale tu silniki 1.5 mnie zniechęcają. Skoda Superb z silnikiem 2.0 poza budżetem. Audi a4 raczej odpada, a6 z benzyną nie dostanę. Mazda CX60 też poza budżetem. No właśnie kwota niby nie mała, ale ciężko coś kupić, żeby było rozsądnie i bezpiecznie nawet jakbym miał po 3 latach leasingowania auto sobie zostawić.
Dzień dobry Adamie. Jest jeden bardzo złożony temat i może fajnie, byś go poruszył? Szczególnie dziś, gdy nowe samochody są znacząco droższe, niż ich odpowiedniki. Problem w tym, że płacisz sporo (cennik nowego Santa Fe to kpina), za auta, z których klasyka nie zrobisz - one nie wzrosną na wartości, przepadną na wysypisku historii motoryzacji. Może zrób o tym odcinek. Dylemat następujący: brać wychwalane 340i touring, czy jednak M3 touring competition. Różnica w cenie? Tak. Jest. Ale jaka będzie wartość jednego i drugiego modelu za 30 lat? Kto da za zadbane 340i tyle, co za M3 z pakietami? Przykład: zobacz, jak straciły 5tki w wersji hybrid plugin. A słyszałem w salonie, jak mnie nakłaniali, że to unikat i że będzie się pieknie starzeć, trzymając wartość, jako pierwsza hybryda plugin dla 5tki w historii. I co? I wartość jest tak mała, jak pojemność bagażnika w tej wersji. A wyceniane były na ponad 300k. Popraw mnie, ale dać za auto 300k (Volvo, Audi, BMW, Mercedes) to jak wyrzucić w błoto te pieniądze, bo one są nie do odzyskania. A dobre AMG, M, to jednak lokata. Za 30 lat, jeśli dbałeś i nie ujechałeś zbyt wielu kilometrów, to od pierwszego właściciela, zadbana, to może być wartość kolekcjonerska. Tylko kto kupuje auta, by myśleć o perspektywie 30 lat? Stąd każde nowe auto wydaje się drogie. Bo jak kupisz sobie Takie M3 za ponad 600k i podzielić na 3 - 5 lat, i chcesz odzyskać, to bez szans i wtedy taka cena za nówkę, to wychodzi sporo. A jak już pomyslisz, że za 30 lat, za super zadbany egzlemparz można krzyknąć ponad milion, to już inna perspektywa jest. Perspektywa nie do osiągnięcia dla modelu 340i. To samo jest z konkretymi modelami. 911 - zawsze. Ale pozostałe wynalazki Porsche, np. Taycan? Utrata astronomiczna. Czasem warto dopłacić i mieć wersję, która gwarantuje Ci zainteresowanie przyszłych kolekcjonerów. Mało jest wartościowej treści o kolekcjonowaniu. Albo masz przerost formy, jaką prezentuje Stradale, albo jakieś profile społecznościowe, na których wmawiają, że golf w wersji bieda, z trzecim lakierem, ale w stanie igła, to już klasyk za ciężkie pieniądze. Co sądzisz o tym temacie?
w dzisiejszych czasach kupowanie samochodów używanych to duże ryzyko . Producenci samochodów nastawieni są na 3-4 letnie bezawaryjne jeżdżenie a potemmm.... Potem to ekologia montowana w samochodach która niszczy silniki i ich podzespoły a co za tym idzie bardzo kosztowne naprawy.
Witam Panie Adamie, pan napewno lepiej niż ja będzie znał odpowiedź na pytanie, czy Pana zdaniem w Polsce więcej sprzedaje sie nowych samochodów za gotówkę czy via leasing ?
Oj władowałem się 2 razy na minę kupując auto właśnie od znajomego. Za drugim razem było gorzej bo w trasie na wakacje padła mi skrzynia w v70. Ale teraz muszę przyznać że zawsze to były auta starsze. Teraz rozmarzam właśnie czy kupić używkę ale taka max 10 letnia czy dołożyć w Dustera. Ale chodzi mi po głowie właśnie auto francuskie😊
Adas porównał audi a6 do daci daster... Jasne ze wolałabym używany a6.... Sam jeżdżę 10letnimi z wyzszej półki i nie zamienilbym na żaden nowy w tych pieniądzach.. W 10 letnim mam koszty napraw ale w nowym są koszty przeglądów i to wysokie... Do tego utrata wartości..😅
Witam Panie Adamie, stałem przed takim samym wyborem, mój budżet byl na poziomie 130-140 tyś i chciałem kupić suva segment C lub D, niestety w tej cenie z nowych to za bardzo poszaleć nie można, jakis duster, quashqai , mg, może hyundai czy kia ale to raczej manual słabe wyposażenie itp. Bardzo chciałem w takiej cenie mieć choćby skórę, kamerę czy el. Klapę bagażnika , automat i minimum +150 koni, niestety w tym budżecie nie bylo to osiągalne z nowych suvów dlatego zacząłem patrzeć na używane i znalazłem myślę kompromis, bo myślę ze auto raczej bezproblemowe a ma wszystko czego szukałem, a mianowicie udalo kupić się lexusa nx 300h 2019r/1 rej 2020r, autko kupilem od 1 właściciela , bezwypadkowe z przebiegiem 62tyś a przy 60 miał serwis aso więc nic nie musiałem wkładać na start, mam go juz od marca zrobiłem 8tys przebiegu i bardzo się cieszę ze nie wybrałem nowego quashqaia 1.3 czy innego podobnego samochodu, pozdrawiam serdecznie!
Rozglądałem się za 2 letnim autem(przebiegi nawet do około 200 tyś km).jak policzyłem ile trzeba włożyć żeby spokojnie bez niespodzianek jeździć.poszedłem po nowe i wiele drożej nie wyszło.
W 2022 roku musiałem zmienić auto. Udało się kupić nowe i... Następne też będzie nowe. Nie przeszkadzają mi ekrany, jeśli sterowanie klimatyzacją jest fizyczne. Stracę na wartości, ale... Jak miałbym znowu szukać używki, to mnie telepie. Kwestia napraw, wymian olejów itp.co wyklucza mi auto z ruchu na dzień, dwa lub więcej... Nie, dziękuję, muszę być mobilny. Wypasionego i dużego auta też nie muszę mieć.
Utrata wartości nowych aut jest całkiem inna, niż to pokazuje SAMAR. Dlaczego? Bo takie badania zawsze odnoszą się do cen katalogowych. I rabat który dostajemy w salonie jest wliczony do utraty wartości, a to auto, nigdy przecież tej wartości nie miało. Dlatego w tych badaniach słabo wypadają marki, które mają politykę dużych rabatów. Regularnie leasinguję auta i sam je potem sprzedaję(mała firma) i z mojego doświadczenia wynika, że większość nowych aut traci około 10% wartości rocznie, czyli 40% po 5 latach. Oczywiście są auta które tracą mniej (5 letni Lancer ze 100 tys km poszedł za 64% ceny zakupu) i są pewnie takie które tracą więcej(auta premium). Ale okrągło licząc, śmiało można przyjąć te 10%.
Planuje kupić obecny rocznik CLE 300 4MATIC Coupé(190 kW + 17 kW (258 KM + 23 KM)) jakieś opinie? Obecnie jeżdżę Hyundaiem Coupe 2.0 2009r. Kupiony od handlarza i władowałem się w kilka bardzo dobrze ukrytych wad.
Jeśli Ci nie przeszkadza bóbr to wypróbuj BMW4 znacznie lepiej się prowadzi i lepsze rabaty idzie dostać. Poza tym CLE jak typowy Mercedes... Są plusy i minusy. Dla mnie niedopuszczalne wnętrze, które jest zbyt plastikowe za te pieniądze oraz nieciekawe opinie o ASO MB. Za to zapewne najwygodniejsze auto w klasie, ale bez szału jeśli chodzi o jakieś wrażenia z jazdy. 5 lat temu wybrałem A5 zamiast MB teraz wybrałem 340i touring zamiast C43...
Panie Adamie, nowy w firmie do zarabiania pieniążków tak, ma jeździć i robić swoje... Ale takie cabrio co więcej stoi niż jeździ jako "zabawka" jak najbardziej można w używce kupić. Podobnie gdy się ma jeden samochód w rodzinie, może być niższej klasy ale nowy, żeby nas nie zawiódł kiedy będzie najbardziej potrzebny.
co mam zrobic jak mam 130 k na samochod ? czy kupic np audi a3 150KM nowe , tylko wlasnie nie wiem jak wygladaja przegladay obowiazkowe ile sie placi co jak bo nigdy nie mialem nowego auta. Czy lepiej uzywke i wladowac w naprawy
Niestety nie do konca zgadzam sie , bo chciałbym kupic nowe auto ale juz nie ma dobrych silnikow : szukałem 1.6tdi(seat/skoda) lub 1.6hdi( P.3008) I nie ma.W seacie jest juz tylko 2.0tdi z dsg a ja nke chce takiego duzego ciężkiego silnika i skrzyni automatycznej ... I co mam zrobic? Mam kupić 1.0tsi lub 1.5tsi? Bedzie slabsze I więcej sporo palić... Poza tym robie dużo km w trasie... Wiec pozostaje mi szukanie uzywek?
Bierz Mazdę. One mają bardzo dobre silniki 2.0 benzyna, wolnossąca, bez turbiny. Ten silnik jest na kanale Miłośników w rankingu najmniej awaryjnych silników. Mam Mazdę 3 z 2020 roku z tym silnikiem i ma fajne osiągi, około 9 sekund do setki, spalanie w trasie 5,2-6,3 litra.
Dzień dobry ja z pytaniem jaki samochód proponuje pan po zdaniu prawa jazdy bo ja myślałam że Audi A4 2013 albo Toyota Yaris 2 generację albo Hyundai i20 czy pochodzić po salonach samochodowych? I do jakiej kwoty? Oglądam pana program motoryzacyjny zakup kontrolowany
ja kupuję średnią półkę nowe, raz skusiłem się na Jeepa Grand Cherokee i dostałem po łapach, teraz kupiłem c5 aircross nowego z pełnym wyposażeniem za 133tys z dieslem pierwsze 20 tyś kilometrów cieszy
szkoda za używany samochód płacic 100 tys i się bać że zaraz cos wyjdzie drogiego do naprawy za np 20 tys jak silnik czy skrzynia itp.Myslałem o passacie b8 za ok 100 tys ale naprawde nie wiem co trafię i trzeba miec trochę szczescia bo juz kupilem w życiu kilka używanych samochodów.Postanowiłem wypróbowac nowego Dustera za ok 100 tys z salonu .Nie wiem może bede żałowac bo to dacia itp ale sam chcę sie przekonac i wtedy po jakims czasie ocenic.
Jeśli się jest fanem motoryzacji to tylko używany i wyższej klasy będzie cieszył, jazda, komfort, prestiż, wygoda, wygląd. Nie szkoda wydawać nawet jak coś wyskoczy bo wiesz czym jeździsz. To tak jak z domem wolałbyś mieszkać w komfortowym czy w nowej puszcze blaszanej i spać na pryczy ale na gwarancji i "za darmo" z eksploatacją ? :D Z używanymi klasy wyższej jest tak, że ludzie są za leniwi żeby poszukać odpowiedniego egzemplarza większość to skarbonki często wyeksploatowane, po leasingowe, bez szacunku i zmiany olejów na czas. Ale jak się chce to się znajdzie "igiełkę" od fana kto szanuje i dba o auto, nie ważne czy auto ma 3 lata czy 10 lat.
Wszystko rozbija się o pieniądze. Przy dużym budżecie masz rację, ale czym niżej schodzimy, tym gorzej znaleźć taka perełkę. W efekcie kilku sie uda , a reszta jeździ gruzami, bo na serwis nie stać. Auta luksusowe co do zasady najszybciej tracą na wartości i to zachęca do zakupu, niestety mało kto myśli o kosztach utrzymania ijak coś się wydarzy, to zaczyna się druciarstwo. W popularnych segmentach też można się z tym spotkać, ale na dużo mniejsza skalę
@@andrzejwozniak1023 Nie tyle "tracą na wartości" co ich serwis szybko przestaje się kalkulować🙃 Jak masz dać 40k na wymianę adaptacyjnych amorów, 25k za wymianę ceramicznych hamulców, a jeszcze w dodatku strzaskałeś Matrixy Led za kolejne 30k to cóż... bierzesz Totalschade z ubiezpieczalni i kupujesz nówkę😅 A złom sprzedajesz do Miecia handlarza, niech się Polak cieszy, że "premium" jeździ😅
Tylko nowy, a po 10 latach sprzedać, ponieważ już zaczną sie koszty napraw. Macie świety spokój, są bezpieczne bo jeszcze stabilne i nierozklekotane, nie maja luzów, nie rozkraczy ci sie jak jedziesz do pracy rodziny czy na wakacje, czy za granicę. Nikt kto kupił nowy nigdy nie narzekał a ci którzy kupili używany to wiekszosc narzeka ponieważ wiekszosc tych samochodow to szroty tylko przypicowane z poukrywanymi wadami czy usterkami, bo kto sprzedaje 3 letni w dobrym stanie;)😊 Chyba że ktoś próbuje sie dowartościować i ma kompleksy to zeby je wyleczyć niech kupi 10 letni klasy super premium za 200 kafli, Po roku to cudo wyleczy go z komplrksow jak w naprawy włozy od 30 do 60 kafli, tak często bywa. ps: powyższe nie dotyczy tych którzy mają duuużooo kafli.
Adasiu kochany , wspomnij o tym ; Auto się zepsuło, serwis trzyma tą lalunię trzy miesiące tłumacząc brakiem części lub brakiem wolnych terminów. No i auta nie mam
Ja kupuje od 3 samochód tylko nowe, wszystko spoko ale nigdy już VW - co z tego, że mam gwarancje jak każda głupota których jest w tym samochodzie mnóstwo to 2 wizyty w serwisie( po ok 2-3h ) bo najpierw weryfikacja a później wymiana/naprawa, więc każda naprawa gwarancyjna to mnóstwo czasu i pieniędzy! Oczywiście w Toyocie święty spokój :) ...więc teraz wolałbym używaną toyote już nówkę vaga.
Dobrą opcją są auta pokazowe z salonu. Auto ma znikomy przebieg, bo przejechało tyle co salon prezentował klientom, dodatkowo ma gwarancje jak nowy pojazd i jest tańsze o 20% w porównaniu do nowego.
Wręcz przeciwnie - to najgorszy wybór, no chyba że chcesz silnik i skrzynię wymienić za 2 lata 🤷 Co z tego, że demowka ma 10 kkm przebiegu jak napęd na docierce przepałowało 200 kierowców i 10 pracowników salonu w delegacjach. Te 20% stracisz szybciej niż ci się wydaje.
uważam że lepszym wyborem są używane i to kilku letnie, obecnie większość samochodów na chorobę wielkich tabletów i braku przycisków analogowych, wszystko schowane w menu co nie ułatwia, a wręcz przeciwnie utrudnia korzystanie z funkcji
@@kwiatu5 problem nie tkwi w trudności lecz w tym żeby było intuicyjne, a jeśli proste funkcję są schowane w menu, to ciężko jest to znaleźć i użyć podczas jazdy. Z jednej strony zakazują korzystania z telefonów komórkowych podczas jazdy, z drugiej dopuszczają wielkie tablety i obsługę przez nie funkcji np. ustawień fotela, czy wentylacji, ale masz za to czujniki w kierownicy jak jej nie trzymasz to sygnalizuje, albo czujniki czy patrzysz przed siebie czy masz wzrok skierowany właśnie na ten tablet aby znaleźć potrzebną funkcję, absurdy motoryzacji
@@Mariusz5400 moze moj taki sie trafil po 1000 km padly klamki kierowcy i pasażera po 7000 km prodownica a teraz hamulce skrzypio i ekran srodkowy sie wyloncza tak to moze buc tylko awaryjne moze tylko mi taki model sie trafil ale nie poto kupilem nowe auto zeby jezdzic po salonach z naprawo
@@tomaszszymanski1790 z hamulcami wychodzi na to że to standard bo jechałem testowym i też miał takie objawy, a co do reszty to nie wiem. A prądownica to coś z tego e-power warte jakieś absurdalne pieniądze?
Płacą mniej niż rynek, więc jak uznasz, że różnica w cenie jest akceptowalna w porównaniu do czasu, jaki trzeba poświęcić na samodzielną sprzedaż, to bardzo dobra opcja. Ostatni samochód tak sprzedałem i chyba już zawsze tak będę robił. Brak głupich pytań, umawiania się, telefonów od handlarzy, tracenia czasu na jazdy testowe, czekania na ludzi, bo się spóźniają, negocjowania. Poza tym teraz ludzie są bardzo roszczeniowi, potrafią Ci zadzwonić za 3 miesiące, że coś się stało i oczekiwać, że naprawisz. Jak sprzedajesz salonowi, to nie ma takich sytuacji. Chyba, że świadomie sprzedasz im totalny bubel, ale to chyba oczywiste.
Ja właśnie stoję pod takim dylematem i nie wiem co robić, czy nadal jeździć oplem astrą J z 2015 (niby nic się nie dzieje) ale zaraz 10latek będzie i patrząc na dzisiejsze nowe ceny to już nie wiem czy czekać, bo co roku coraz drożej.
No właśnie... przede mną taki wybór... albo 4-5 letni "wszystkomający" Peugeot 5008 1.6 Puretech 180KM za ok 110 k Pln, albo nówka sztuka Dacia Bigster ze słabszym silnikiem, gorzej wyposażona i pewnie za ok 140 k Pln, ale nowa, z gwarancją...sam nie wiem, który wariant wybiorę. Serducho mówi Peugeot, rozum Dacia 🤔
Pominąłeś wazny aspekt, ze ludzie czesto pchaja sie w auta na które ich nie stać. Kupują auta premium z dużymi silnikami a później brakuje na wlasciwy serwis i zaczyna sie druciarstwo. Kupic to jedno, a utrzymac, to drugie, o ktorym wielu nie mysli przy zakupie
@@andrzejwozniak1023 dokładnie, jeśli się nie zarabia nie wiadomo ile to lepiej kupić Suzuki niż Audi, w którym już prawie wszystko jest do wymiany ale nie ma na to kasy
W Polsce nie ma dylematu między nowym, a używanym tylko między 10 letnim ale niższej klasy, a 15 letnim i starszym ale wyższej
Już bez przesady
@@mieczysawbak10 Faktycznie, 10 lat i mniej to już przesada
to chyba u Ciebie kolego ;) ja bym starszego auta używanego niż 4-5 letniego nie kupił
Dokładnie
Na ulicach widzę co innego . Czechy ,Węgry itp. Nie mają 1/5 takich aut jak u nas jeżdżą . Polacy uwielbiają się definiować przez samochód .
To ciekawe bo ja z biegiem lat zauważyłem, że nie ma już prawdziwie prestiżowych marek, są tylko mniejsze i większe wpadki motoryzacyjne
z kupnem auta jest jak zwykle "to zależy":
1. nowe auto dla żony, która chciała Suzuki Vitarę. Wizyta w salonie, dwie dodatkowe opcje do standardu i było 120 tys. Ja mówię chodź obejrzymy Skodę Kamiq, bo ma automat, silnik 1.5 tsi, na miasto w sam raz - bogata wersja Monte Carlo 118 tysi chyba było. No i przejeżdżamy koło salonu Dacii - ja mówię "a chodź wstąpimy, bo jestem ciekaw ile miejsca jest w Dusterze, za parę miesięcy będzie ten nowy, poliftingowy". Wsiadłem do wszystkich w gamie Dacii, siadając sam za sobą (190 cm wzrostu). Finał sprawy jest taki, że żona mówi, "a wiesz, mi się ta Sandero Stepway podoba". Ja na to, ale nie ma automatu, silniczek tylko 1.0. "Ale ja lubię zmieniać biegi". No i wzięliśmy najbogatszą wersję Extreme za 84 tysia, w gazie. Ma na tylnej kanapie więcej miejsca niż Duster czy Jogger, niby większe auta. No i tankowanie to śmiech, 2 tygodnie jazdy, pod dystrybutorem zostawione 90 zł :)
2. co do tego 'nie marka i model, a konkretny egzemplarz - trzeba obejrzeć' - no niby prawda, tylko że jak ja chcę kupić swoje wymarzone Subaru Outback, to nie kupię nie-wymarzonego Passata, bo w podobnej cenie jest w czymśtam lepszy. Auto ma spełnić moje marzenie, nie zapłacę własnymi pieniędzmi za coś, co mi się nie podoba.
@@GG-us5rc słabo Ci w salonie Dacii chyba ofertę przedstawili bo jest i była Sandero Stepway w automacie . A co do miejsca na tylnej kanapie ,to jogger jest autem identycznym co Sandero,więc musi mieć tyle samo miejsca z tyłu a Duster ma więcej ;)
Mialem obydwa jednocześnie (rodzice Sandero a ja Dustera ,więc mam bezpośrednie porównanie :)
Miałem kilka razy ten dylemat, i zawsze kończyło się na marce popularnej ale do 4lat. Hyundai, Ford, Skoda, Seat, Toyota. Raz już mialem wybrane Audi A5,ale nie dogadaliśmy się ze sprzedawcą, zawsze kusiła mnie ta marka lub Leksus. Tymczasem w maju kupiłem nowego Renault captur z,tą nową klowa skrzynią biegów .Miał bym za to 5letnie np Audi lub Arteona no ale tak wybrałem, nie narzekam
U mnie wyszła przesiadka z 19-letniej Corsy C (dalej jest w rodzinie jako zapasowe auto) na Fiata Tipo sprawdzonego przez doradcę i kupionego od Pawła Miszty (pozdrawiam załogę TVN Turbo 😉). Dla mnie to i tak przeskok cywilizacyjny, choć z tyłu głowy miałem myśl, że dałem za auto tyle, co jeszcze 5-6 lat kosztowały w salonie, pewnie gorzej wyposażone od mojego, ale jednak. Za to widzę inne plusy, samochód jest jeszcze pozbawiony wszelkiego rodzaju skomplikowanych dodatków do silnika spowodowanych ekologią (klasyczny wolnossący 1,4 a nie 0,9 czy 1,0 na sterydach). Minusy? Brak mocy, bo turbiny też nie ma, ale mi to nie przeszkadza. Z racji fachu i tak jeżdżę przepisowo i demon prędkości nie jest mi potrzebny, choć trzeba rozsądniej planować ewentualne wyprzedzanie. Pozdrawiam!
Kilka lat wstecz powiedzialbym, ze tylko nowe. Same plusy ale dziś juz nie tak jednoznacznie mozna powiedzieć. Wiele nowych modeli ma bardzo slabe zabezpieczenie antykorozyjne, a i sama jakość czesci tez czesto pozostaje do dyskusji. Temat dzis nie jest taki oczywisty i prosty
Właśnie ja dawniej bym powiedział że auto używane, bo te używane 10 letnie jeszcze nie były kłopotliwe, a teraz kupić auto z nowszych roczników kilku letnie to dramat. Więc teraz brałbym tylko nowe nawet tańszej marki i zmieniać co 4-5lat.
@@FloydMayweatherPL oczywiście masz rację. Myślę, że zależy też od modelu. Dziś pchać się w kilkuletnie niby premium BMW, AUDI itp to porażka, tam można zostawić w serwisie równowartość auta. W takim wypadku też wolałbym nową Daćkę. Z drugiej strony ja osobiście jakbym kupował nowe to raczej nie na 4 a 10 lat a tu już sprawa dyskusyjna bo wiele nowych modeli ma tak słabo zabezpieczone te budy antykorozyjnie, że wiele modeli obecnych 10 latków ma szanse je przejeździć... :/
@@MarekMariusz1kiedyś można było brać stare audi czy bmw to jeździło bite kilka razy przebieg nieznany a i tak chodziło, teraz to takie 10-12 letnie bmw to można spotkać w pokrzywach zarośnięte bo się nie opłaca robić, albo powystawiane za dużo dużo niższe ceny za bezcen aby oddać
Kompletnie odwrotnie.
3 lata temu kupiłem nowe auto z - delikatnie mówiąc - niezbyt wysokiej półki, za kilkadziesiąt tys., porównując uprzednio, oferty w tym segmencie poszczególnych marek i sądzę, że wybrałem rozsądną ofertę, chociaż mógłbym kupić za tą kwotę np. 10-letnią "wypasioną brykę". Ale ja nie potrzebuję "bryki" do szpanowania, tylko auto do codziennego jeżdżenia i żeby mieć przez kilka lat spokój z naprawami, awariami itp. Jestem bardzo zadowolony i jeśli za kilka lat zdecyduje się na zmianę samochodu, to zrobię podobnie, tzn. z nieco niższej półki, ale... nówka! Pozdrawiam!
W autach z wyższej półki niekoniecznie chodzi o szpan ale często o komfort jazdy i bezpieczeństwo. 10 letni Mercedes w trasie to przyjemność z jazdy natomiast Skoda Fabia z salonu potrafi zmęczyć przy dłuższej trasie samym hałasem
Wg mnie najlepsza opcja to 3 lub 4-letni samochód używany z niskim przebiegiem, pewną historią i najlepiej z salonu, który nam w cenie dorzuci 2 lata gwarancji. Możliwie bezpieczny, a jednocześnie tańszy wybór.
3 razy w ten sposób kupowałem auto i było ok. Ostatnio BMW M140i, które służy mi 4. rok.
używane od 1 do 6 letnich nie ma sensu, a to z prostej przyczyny. ceny są zbyt zbliżone do nowych:)
Po co mi używana Rav4 sprzed 5 lat która jedynie z 30% spadła na wartości a nie wiadomo jak to przez pół dekady był uzywane...
Dzięki za interesujący i przydatny odcinek, dobrze omówiony temat👍🙂🙄🤔💪👏
Od ładnych kilku lat użytkuję dwie japońskie wariatki z segmentu D czyli Hondę Accord i Mazdę 6 i nie wyobrażam sobie obecnie przesiadki na coś nowego.🔥🎌
Problem jest inny nawet jeśli już kupimy nowy to ASO nas pożerają wszystko co zrobią to szok przegląd i ubezpieczenie co roku ok od 4 -6 tys masakra ostatnio wymiana oleju w ASO Volkswagena 1250 zł szok inne opcji nie ma bo T-roc na 5 letniej gwarancji .Niby spokój ale opłaty nas dobiją.Serdeczne pozdrowionka dla Adama od Adama 👍👍👍🤗
W nowych samochodach nie robią wszystkiego w ramach gwarancji?
Kiedys powiedział bym że używany bo wiadomo kiedyś była jakość tych vw, bmw czy audi, a teraz brać takie 6-8letnie auto to raczej trzeba być bogatym, bo jest co przy nich robić.
Otóż to Panie kolego. Strach teraz kupować auta powyżej 5 lat i z przebiegiem powyżej 100 tys km. Przy tym stopniu skomplikowania napędu i takiej ilości elektroniki to auto może być skarbonką. Nieświadomy użytkownik, który rzadko zmienia olej, pałuje na zimnym i nie studzi turbo szybko zajedzie nowy samochód.
Myśląc nad tym doszedłem do wniosku, że najlepszy leasing jak masz działalność, albo kupno wyprzedaży rocznika poprzedniego już po rabatach lub dwulatka z gwarancją.
@@Patrickpayne723pełna zgoda. Niestety tylko ceny nowych ostatnimi czasy zabijają często perspektywy gdy nowe tipo kosztuje ponad 100kpln, a o samochodzie wyższej półki jak alfa giulia czy stelvio już nie wspominając ☹️
@@Patrickpayne723Dlatego trzeba brać Mazdę albo Toyotę w benzynie i mieć święty spokój
@@bogumiwaligora7756 ewentualnie Lexusa. Ten sam napęd, co i Toyota. Bezawaryjna konstrukcja. Z tym, że podobno bardzo słabo zabezpieczone antykorozyjnie. I trzeba o to zadbać od razu po zakupie.
Do 2019 roku odpowiedziałbym jednoznacznie - nowy i święty spokój. Dlaczego: ceny były normalne, samochody już bardzo nowoczesne, a jeszcze nie przekombinowane oraz układy napędowe, w których nie „grzebała” Unia Europejska „kastrując je” do granic możliwości.
Potem przyszedł COVID i auta, które wyjeżdżały z fabryk w latach 2020 - 2021 były składane niedbale, „na szybko” - często bez wielu dodatkowych opcji wyposażenia.
Kolejne lata to gwałtowny wzrost cen, który spowodowany był niską podażą nowych samochodów (wlasnie przez COVID), co skrzętnie wykorzystali producenci i importerzy.
Ostatnio zaś auta krzyczą na kierowców, ciągle ich napominają o różnych obostrzeniach, ograniczeniach etc. przez co stały się nie dość, że drogie, to jeszcze denerwujące właściciela.
Reasumując: póki dycydenci nie pójdą po rozum do głowy używany samochód z lat 2018-2019 (lub starszy, jeśli kogoś na takowy nie stać) to optymalny wybór.
i jeszcze tony plastiku i twardych materiałów za chore pieniądze :) ale sprzedawane jako "wyjątkowe-ekskluzywne-eko-premium"...
Ja właśnie myślę odwrotnie, kiedyś auto używane było wyraźnie tańsze, dziś te ceny oszalały, auto 3 letnie kosztuje 15-20% mniej niż nowe. Nie opłaca się kupować używanych aut, chyba, że mowa o autach 10 letnich.
@@924Tomeknie do końca tak jest. Mogę powiedzieć na moim przykładzie. Mam tipo prod 2020 wyprzedaż rocznika w 2021. Auto wtedy kosztowało 67kpln. Faktycznie na wartości przez te lata stracił niewiele tak jak piszesz i po 3 latach jazdy pewnie bym mógł wystawić za 60 i niewiele taniej sprzedać. Problem zaczyna się wtedy gdybym chciał kupić kolejny nowy bo już za 67kpln się nie kupi gdyż nowe tipo w podobnej wersji kosztuje ok 110kpln co jest jakimś kosmosem. W tym przypadku taki używany za 50 czy 60 ma sens. Inny przypadek to alfa giulia. Znam temat bo ciągle na to auto choruje i jeszcze do niedawna miałem nadzieję że sobie kupię gdyż kiedyś te auta w podstawie kosztowały ok 140kpln. Używany pewnie z toku 2016 może 17 z przebiegiem do 100kkm trzeba szykować 100kpln. Skąd taka mala utrata wartości przez aż 8 lat? Bo nowa alfa giulia w podstawie już kosztuje grubo ponad 200kpln. To jest straszne i przykre.
ja jeszcze polecam poszukać ewentualnie auta z USA bo niektóre z nich mają jeszcze ducha tej starszej motoryzacji a kontrukcyjnie nie są skażone ekoterroryzmem
@@artursobczyk5356 mógłbyś się ździwić z tymi 60 tys. Co prawda masz proste auto, ale ja się trochę na tym przejechałem. Miałem Leona z 2017 i w pandemii chodziły po 70-80tys takie jak mój. Ludzie z 1.4 sprzedawali za takie same pieniądze jak kupili po 3-4 latach używania. Ja za to czekałem bo nie było na co sensownego zmieniać i finalnie sprzedałem go w tym roku. Nie za 80 czy 70 tylko za 60 i to sprzedawałem 3 msc... także to co widzisz na otomoto nie zawsze pokrywa się w realnym świecie. W zakładce polubione mam jeszcze kilka aut które na otomoto są od 3 lat i ciągle się "sprzedają"
uwielbiam pana filmy, właśnie zastanawiam się nad zakupem alfy 159 i czytam oraz oglądam wszystko jak leci. Fakt jest taki, że przy kupnie trzeba mieć poprostu też szczęście
Lada moment będę miał do sprzedania swoją bellę, bo przesiadam się na Stelvio. :) 2006, pancerne 1.9 jtdm 8v, uczciwe 320 000 przebiegu, wszystko porobione, zdrowa dwumasa i wtryski, nowy zawias przód i tył, nowe sanki przód i tył, rozrząd, olej zmieniany co ok. 10 000. Chętny na więcej szczegółów? :)
@@mgmitrzakon chce za darmo, jak nowy, ogląda już pół roku 😂
Alfa 159 mmm. Świetna bryka. Sam miałem tylko w 2.4q4 ti. Piękny wspaniały samochód ale akurat takiej wersji nie polecam bo można pójść w galotach 😂 ale 1.9 lub 2.0 jtdm jak najbardziej. Genialne silniki. Jeszcze jak by wyrwać wersję ti to samochód bajka. A jak się robi mało km to lepiej dołożyć i kupić 1.75 tbi ti i cieszyć się wyjątkowym autem.
@@piotrs715za darmo, to uczciwa cena 🙂
@@artursobczyk5356 jak się robi mało km, to lepiej przesiaść się na rower i taxi :)
Super Info Adam👍👍
Dobra, normalna pogadanka, pozdrawiam.
Czesc Adam.Swiete slowa, nie kupujmy oczami i emocjami. Ja kupilem Mazde 6 i tez nie nowa ale uzywana dwu letnia. Teraz wisienka na torcie- widzialem ta mazde w salonie autoryzowanym na internecie. Wszystko mi pasowalo wiec kupilem przez internet, tylko dokumenty podpisalem na miejscu i pojechalem nia do domu- troche szalone,ale jezdze juz 6 lat i wymieniam tylko olej, klocki,tarcze i opny. Udalo mi sie. Wole kupic auto dwu trzy letnie juz po utracie wartosci jak to sie dzieje po wyjezdzie z salonu ale mam swieze sprawne auto w rozsadnej cenie. Pozdrawiam Tomasz
@@tomaszradzikowski7471 z tą utrata wartości to też nie do końca takie oczywiste. Wystarczy,że znowu wybuchnie jakąś pandemia, pojawią się braki części itp. Wówczas ceny aut nie spadają aż tak drastycznie jak to kiedyś się uważało;)
Zabieram się do oglądania świeżaka ;) pozdrowienia ze Śląska Adamie 😁
W swiom zyciu mialem juz 14 aut wczoraj zakupilem nowego dastera z lpg tanio i swiety spokoj a utrata wartosci to dyskusyjne bo jak sie podliczy ile kasy pakuje sie w naprawy to wydaje mi sie ze w dziesieszych czasach to znacznie wiecej niz strata na nowym aucie
Z używanymi samochodami marek premium trzeba uważać. Jeżeli nie stać cię na nowy, to raczej omijaj, bo wydatki mogą okazać się dotkliwe. Miałem dwa Audi i BMW - nie starsze niz 2 lata i wszystkie mialy jakieś wady, liczne akcje serwisowe i lubiły się psuć pod koniec gwarancji. Teraz używanych samochodów unikam. Wolę wybrać samochód o klasę niższyj, ale z gwarancją i i spokojem przez te 4 lata.
20 lat temu byłoby łatwiej - nowy i tyle.
Obecnie absolutnie lekko używane kilkuletnie.
planowałem wziąść jakiegoś 4-5 letniego suva w leasing z wkładem własnym 45% (rozważałem też kredyt). Koniec końców oprocentowanie leasingu / kredytu przy samochodzie używanym wychodziło na tyle wysokie, że jak wziąłem nowego suva z salonu (też leasing na tych samych zasadach, ale oprocentowanie przy nowym samochodzie znacznie korzystniejsze), to wyszedł tylko około 10 tys drożej niż suv 4-5 letni. Gwoli jasności, suv z salonu w podstawowej wersji wyposażenia (dla mnie zupełnie wystarczająca) a suv 4 letni w bogatej wersji wyposażenia.
ciekawe jest to co piszesz o oprocentowaniu używanych, dzięki
Czemu ciekawe? Normalna sprawa, że używki mają większe oprocentowanie w leasingu, np VW 3% nowy, a to samo 4letnie 17%
Ciężko porównać dwa różnie wyposażone modele. Czasami cena wzrasta o prawie drugie tyle między wersją bazową a top.
@@JakJa... ciekawe bo jeszcze nie badałem tematu
WZIĄĆ 😅
W tym roku zamiast nowego clio w gazie kupilem honde crv 3 4x4 2012 rok ale z bardzo malym przebiegiem 80 tys. I wydaje mi sie to dobra decyzja mimo pakietu startowego wymiana wszystkich plynow
W 2021 roku kupiłem używaną, roczną, podemonstracyjną Mazdę 3 od dealera Mazdy, w bogatej wersji wyposażenia. Miała 1784 km przebiegu. Zapłaciłem 103 tys. Nowa kosztowała 118 tys i jeszcze około 10 tys musiałbym zapłacić za dodatki (lakier metalic, drugi komplet opon, zewnętrzny immobilizer itp.). Dzisiaj mógłbym ją sprzedać za 88 tys. Uważam, że to był świetny deal i jestem z auta bardzo zadowolony 😊
Dodam jeszcze. Zakup auta używanego nie musi oznaczać kupna szrota z cofniętym licznikiem, po powodzi itp. Można kupić auto lekko używane, a ze sporym dyskontem w stosunku do ceny salonowej.
Dużym problemem świeżych aut używanych (3-5lat) jest serwisowanie zgodnie z zaleceniami. Czyli chociażby olej silnikowy co 2 lata lub 30 tyś km. Nie wspominając o innych płynach i filtrach. Większość kilku latków jest powflotowa, a tam liczy się każda złotówka. Temu też utrata wartości po 3 latach jest największa. Auto na siebie zarobiło, można zmienić.
W przypadku osób prywatnych, które kupują nowe na 10 lat, utrata wartości jest mniej odczuwalna, zwłaszcza że wszystko drożeje. Sam kupiłem auto za 60k zł w 2014, a w 2023 sprzedałem za 35k (i to do salonu). Taki 10 latek od jednego właściciela stosunkowo bezpiecznym zakupem. Problem w tym że na pewno będzie coś do roboty. I to już trochę więcej, bo zależnie od przebiegu będzie już rozrząd, olej w skrzyni, może sprzęgło itp. Plusem jest to że mniejsze prawdopodobieństwo ukrytej wady. W 3 latku może być różnie.
Reasumując. Jeśli lubisz zmieniać auta, to tylko używane. Jeśli kupujesz na dłużej, to lepiej nowe.
Co do "gadżetów" w wyposażeniu, to są fajne puki ich nie masz, potem duża ich część okazuje się zbędna :)
Nom mam auto od nowości 2007 240 tysięcy przebiegu, jeszcze jeździ ale wiadomo zaczyna się psuć haha
Stawalem rok temu przed podobnym dylematem, jednak z racji tego ze rynek aut uzywanych juz nie jest tak "korzystny" jak kiedys, plus troche mi sie nie chcialo jezdzic sprawdzac, zabierac te auta do serwisu na przeglad (koszt), tracic kupe czasu na dojazdy (niestety z racji braku auta musialbym sie ograniczyc do Krakowa i ewentualnie okolic) czy zatrudniac jakas firme do weryfikacji aut (kolejny koszt). Ponadto obecnie nowe auta juz nie traca tak na wartosci jak przed covid, co skutkuje tym ze roczne czy dwuletnie uzywki kosztuja niewiele wiecej od nowek. Wiec zdecydowalem sie na kupno nowej A3 z dosc fajnym rabatem bo 18% i uwazam ze w tych pieniadzach ktore zaplacilem ciezko byloby kupic cos lepszego. 4 lata gwarancji, leasing na 3 lata. Potem pojdzie na sprzedaz i wezmie sie cos nowego. Sledze sobie rynek co jakis czas i obecnie po prawie poltora roku posiadania go moglby pojsc na sprzedaz za 10-15 tys mniej niz ja zaplacilem co mnie cieszy.
Z ciekawości co ile audi zaleca wymianę oleju I co ile wymieniasz u siebie?
Z tego co oglądam to auta wyższej klasy są bardzo awaryjne, padające silniki, skrzynie biegów, skomplikowane zawieszenie … cieszą się jak przejadą 100k bez awarii 😅
Właśnie jestem na czasie wymiany samochodu dostawczego Caddy. Padło na Renault ok używane można kupić roczne z przebiegiem 20 tys. Jednak nasuwa zapytanie ile razu olej był wymieniony. Kiedyś przy normalnym interwał olejowym, samochody po leasingu ok. Natomiast dziś hm jest myślenie.
Ja od 6 lat jeżdżę audi a6 c6 w 3.0TDI zrobiłem nim prawie 90kkm i nie wybrałbym niższej klasy nowej, poprostu trzeba dobrze sprawdzić i kupić, szczęście i trochę rozumu patrząc wtedy na rynki ogłoszeń ceny wahały się od 20-40k mój kosztował w granicach 35k, osoby mówiące ze używane się tylko psują pewnie kupiły by ten model w tych dolnych granicach a ta cena tez jest czymś sugerowana
@@szymonczech98 a pomyślałeś, że sprzedają trupy po zawyżonych cenach żebyś myślał że to pewny i sprawdzony samochód? 😅
Miałem od jakiegoś czasu takie marzenie, że chciałbym chociaż raz w życiu jeździć na co dzień AmCarem z V8. Jako, że kończyłem 30stkę w tym roku, miałem odłożone jakoś 150 000 zł i jestem pasjonatem motoryzacji to stwierdziłem, że warto by się rozejrzeć za jakimś autem z USA i zrobić sobie prezent. Znalazłem nieuszkodzonego pokradzieżowego Dodge Chargera 392 SRT z 2016 roku, z maksymalnym wyposażeniem i silnikiem 6.4L V8 (z dołożonym przeze mnie LPG) i śmiesznym nalotem 53kkm. Generalnie ze wszystkim zmieściłem się w założonym budżecie, marzenie spełnione, auto bardzo cieszy. Czy jakbym chciał kupić nowe auto to czy kupiłbym coś sensownego co nie będzie zwykłym, nudnym, cywilnym autem, takim jak 99% na ulicach, w takim budżecie? Odpowiedź jest niestety jedna: NIE. Nawet każdy jeden nowy hot-hatch z dołożonym wyposażeniem będzie droższy. Rozumiem natomiast ludzi, dla których auto to tylko zwykły środek lokomocji, którego zadaniem jest tylko wożenie, bez żadnych innych rzeczy czy wywoływania emocji i wtedy idzie się do salonu, kupuje obojętnie co byle jeździło i nie trzeba o niczym myśleć. W moim przypadku jednak nie było takiej opcji. Dla mnie auto musi dawać dużo radości z jazdy, nie mieć braków w wyposażeniu, cieszyć i dawać spełnienie. Więc miałbym wydać 150k i jeździć zwykłym wozidłem i nic z tego nie mieć dla siebie? No nie! I dlatego jedyny słuszny wybór to auto używane, ale dokładnie takie jakie chciałem ;). Marzenia trzeba spełniać, a nie tylko marzyć, a półśrodki niestety ostatecznie zawsze w jakiś sposób denerwują i nie dają pełnej satysfakcji.
Od fluzszego czasu tylko nowe. Tym bardziej jak teraz oferty finansowania dla klienta indywidualnego daja te same mozliwosci co dla "firmy" wiec zamiast dawac 100k za nowa Dacie wole wylozyc 40-50k i miec auto nowe, może nie premium ale bogata wyposażone, z gwarancja, a po 3-4 latach wymienic na cos nowego. Oczywiscie pozostaje kwestia policzenia sobie czy miesieczna rata jest do przyjecia dla nas to juz sprawa indywidualna. Pozdro
Ten film chyba został nagrany 2 lata temu, znów są rabaty około 25% w BMW / AUDI. Na auta czeka się 3 -5 miesięcy już jest NORMALNIE, nie ma problemów z dostępnością. Byłem w sobotę w BMW plac zawalony samochodami pod sam korek nie mają gdzie ich trzymać i na siłę próbują wypchać.
Dokładnie, jakby ludzie bardziej się rozejrzeli to można kupić premium z dobrym rabatem a tak kupują badziewia
tylko, że teraz masz to samo auto co dwa lata temu z ceną bazową wyższą o 40%, dostaniesz rabat i wychodzi na to samo jak byś kupił samochód 2 lata temu po cenniku.
@@piotrs715a które to jest premium?
Mialem kilka uzywek VW i Forda, ale, z całego serca polecam tylko Suzuki SX4 (1sza generacja) - nie ma sie co psuc :D
Teraz mam szczescie ze wlasnie kupilem druga nową Kię - poprzednia Niro HEV, teraz Sportage (HEV, AWD). Gwarancja 7 lat / 150 tys km mnie przekonuje. Zdąze jeszcze sprzedać auto na gwarancji. Wiadomo ze samochod traci wartosc z czasem, ASO czesto nie jest wcale fantastyczne, ale przyjemnosc z uzytkowania nowego auta jest ogromna, poziom bezpieczenstwa super wysoki :) Mamy tez pewnosc ze olej jest zmieniany regularnie, silnik nie palowany na zimnym itp. jak to bywa w przypadku wynajmu dlugoterminowego bez wykupu samochodu. Niestety w nowych samochodach mamy czesto eko-"skórę" i panele dotykowe zamiast przycisków, co psuje troche wrazenia z uzytkowania.
Jezeli kogos stac zeby wylozyc kasę na nowe auto i przelknac spadek wartosci rocznie o kilka(nascie?) tys zł to jasne ze fajnie jest jezdzic tym nowym, ale nie ma niczego zlego w jezdzeniu zadbanym starszym autem - nie kazdy ma tak samo ustawione priorytety. Parkujac codzinennie na ulicy w duzym miescie jednak wybralbym tansze, uzywane "nie wyrozniajace sie" autko, zeby sie nie martwic o kradziez albo ew. cene naprawy nowego, drogiego samochodu po parkingowce.
Bez przesady, jak sie popatrzy na jezdzace po duzym mieście to srednia z 6-7 lat, jak pochodzi się p starszych osiedlach to powyżej 12 lat średnia
Mój ojciec kupił trzecie Renault w salonie żadne nigdy mu się nie zepsuło. Teraz obecnie ja odkupiłem od niego Renault fluence 2.0 140 miał on je 8 lat ja teraz 4 rok i nic się nie dzieje tylko oleje wymieniam. Także stan danego egzemplarza ma potężna wartość.
Nie jest tak źle z tym czekaniem. Zamówiłem nowe Audi w czerwcu, miało być gotowe na grudzień, ale ostatnio przesunięto dostawę na początek listopada. Początkiem września auto ma wejść do produkcji.
Pamiętam ten odcinek z tym stołem 😅
czekam na odbiór ch-r'a będzie to pierwsze nowe auto jakie kupię. Znajomi mają używki mniej więcej za 100 tysi i psują się bardzo mam nadzieje ze z 880zł netto miesięcznie będzie spokój
Skąd ta cena 880 miesięcznie ?
Kupno auta do dopiero początek wydatków, bez względu na to, czy nowy, czy używany. Jest jeszcze aspekt kosztów eksploatacji. Nowy niższej klasy te koszty będzie miał znacząco niższe. I w ciągu paru lat ta różnica może być całkiem spora. W nowym niższej klasy wszystko będzie tańsze-serwis, spalanie, czy ubezpieczenie.
Bo nie wyobrażam sobie by do używki za 100tys nie wykupić AC. Czyli zakupowo będzie to ten sam koszt, ale potem będziemy wydawać w ekstremalnej sytuacji nawet do 10 tys zł rocznie więcej na utrzymanie używanego samochodu marki premium.
Zdecydowanie nowy i niższej klasy :) Tym samym kupuje sobie święty spokój :) Przez używane auta wyższej klasy wystawiałem już prawie ostatnią pare gaci na sprzedaż ;)
@@patrykmiszewski9294 ja myślę odwrotnie ale oczywiście zależy co to za auto. Dlatego poluję na lexus is300h ale w wysokiej wersji. I wiem co mówię bo już w rodzinie jest inny is300
@@pawelppn5505 W przypadku Lexusa coś w tym jest, bo w bezawaryjności, to jednak czołówka motoryzacji :)
Nowka niższej klasy to często tandeta niestety, osobiście wolę lepszej klasy kilkuletni. Ale co kto woli.
Ja wolę takiego 3- latka. Za te same pieniądze można znaleźć coś wygodniejszego, przyjemniejszego w prowadzeniu. Nie czekasz kilka miesięcy na auto. I nie tracisz mnóstwa kasy przy podpisaniu umowy. I dolicz do tego koszt serwisu gwarancyjnego. Za te pieniądze można dużo rzeczy poprawić w takim kilku latku
@@marcinhewelt2562 Każdy kupujący woli, szkoda tylko, że żaden sprzedający nie chce takich sprzedać 🤣
3 letnie auta to masz do wyboru: albo po leasingu z nalotem 300 kkm, albo po szkodzie całkowitej🤷
Tak tak, wiem Ty oba kupisz jako "bezwypadkowe 85kkm, Niemiec gonił do granicy jak sprzedawał".
Kiedy Polacy wyrosną z bajek o Kubusiu Puchatku to nie wiem🤷
Pamiętajcie że jak kupujecie uzywane auto z gwarancją z salonu dilera to wiedźcie że te auta tez są czasem po poważnych dzwonach
Uwielbiam osoby które fixuja się ne jednej marce jednym modelu i jednej wersji silnikowej a później mówią że nie da się znaleźć używanego auta :)
Nowy samochód i spokój bo gwarancja - bardzo śmieszne 😁😁. Ja wiem że jest ta gwarancja i działa, ale co się z tymi suki...ami trzeba nieraz nakłócić. Każdy tylko patrzy jak tu się wymigać od tej gwarancji (a to TTTM, a to "źle pan gaz naciskał" itp). Usterkę w MB mi rok usuwali i mam wrażenie że od nowa wróciła po 2 m-cach (bo nie mogą dojść co stuka i w przednim zawiasie wymienili praktycznie wszystko)
Za to w używce może się zdarzyć wszystko - dlatego trzeba dobrze prześwietlić i mieć dobrego mechanika który się zna (a najlepiej blacharza dodatkowo) i na oględziny zabrać. Albo kupować jak w tym filmiku - th-cam.com/video/u2-SiTa7ELI/w-d-xo.html
kupiłem w życiu 4 auta używane i zawsze mina - nie stać mnie na używane auta - kupuje nowe
Mistrzowska realizacja filmiku . Pod każdym względem .
@@ryszardgostynski3115 w którym miejscu to widzisz?
@@jakubhunkiewicz8023 W przebitkach ze wstążkami.
Jechałem po Suzuki sx4,wróciłem C5tką Citroën.Młodsza większą z 1.6 hdi.Rok ponad 30 TKM i nic się nie dzieje.Olej napędowy,silnikowy i jazdaa
Ja kupuje tylko nowy, troche slabszy bo tu juz zaplacilem za naprawy z gory, a uzywka kupie i musze potem naprawiac. Zwlaszcza ze przy uzywce to loteria.
@@rafaanaszewski708 nie loteria tylko trzeba dobrze kupić
Jakbyś już musiał kupować używany to w co byś celował?
@Timemachine9044 wolnossaca benzynę z tanimi częściami na gaz. Możliwie jak najnowszy
@@rafaanaszewski708 nom my mamy 2019 wolnossąca benzyna 1.2 ale bez gazu bo nie ma to sensu. Dopiero 30 tysięcy przebiegu to ma
Mam 33lata i od 11 lat jestem szczęśliwym posiadaczem Golfa 5 sprowadzanego z Włoch. Odpukać grubszych napraw nie miałem i jestem mega zadowolony. Mimo że już blacha zaczyna się sypac 😅
Jeżdżę nowymi autami sluzbowo ale osobiście posiadam starsze, sam lub z pomocą znajomych je serwisuje. I tu jest inny temat jak hobby, pasja i zasada najlepiej zrób to sam. Kwestia podejścia.Przy nowszych autach musiał bym na nowo uczyć sie informatyki, która rzuciłem bo biurko to nie moje miejsce.
No im więcej elektroniki tym gorzej
Tylko nowy, ewentualnie jakaś okazja na używany 2 letni. W leasingu, wynajmie, poużywać 4 lata i na złom, bo tylko tam się one później nadają.
Skoro już wspomniałeś o autach Chińskich to jakaś recenzja nowego MG HS? Byłoby miło
ja kupiłem LR discovery sport phev używany w salonie, samochód 3 letni przebieg 11 tys gwarancja jeszcze na 2 lata tańszy od nowego o 40%, a byłem najarany na nowa tesle model Y dopukie się nią przejechałem to plastik i fatalne wygłuszenie a 3 letni Land Rover bajka :)
Akurat kupiłem hondę hrv 1.5 130km benzyna , od mamuśki auto po leasingu 5 letnie 46tys. Przebiegu . Serwisowane w serwisie hondy . Święty spokój beż awaryjna i pewna .
Auto serwisuje dalej dla spokoju w org. Serwisie .
Tylko jeździć
Używany 👌
Kupujesz auto za 40 tys 12 czy 15 latnie na start 4 do 5 tys na początek po miesiącu czy 2 kolejne 4 po roku wychodzi ze w naprawy poszło 15 tys czyli już mamy 55 60 tys za 15 letni samochód kolejny rok i kolejne naprawy nie mówiąc o klasie premium gdzie naprawy sięgają 10 a nawet 15 tys na raz
Ja wole używany, ale prawie nowy. Dlaczego powiecie czemu? Otoz weźmy sobie nowa Dacie Sandero ktora najtansza kosztuje 80tys. a po roku 40tys. Suto straciło polowe wartości, ale qciaz jest nowe, przebieg 5tys. I tu mowie o prawdziwym ogłoszeniu, a jeszcze do tego znalesc w swoim mieście, wsi. Na gwarancji jeszcze auto jest i mamy pewność że ta cena już aż tak nie spadnie
Auta jak to auta używane dużo czasu na szukanie i oglądanie lecz można coś fajnego złapać . Ostatnie lata tylko benzynki i spokój tylko standardowe serwisy i śmigają 👍🚗🚙🛻
Ja bym kupił Tesle w Dieselu😂
No ja wlasnie stoje przed takim wyborem, jezdze wypasionym superb 2 kombi z 2013 i chce cos kupic, ale chciałbym miec automat, grzane fotele, szyby, kierownice i najlepiej zeby nie mial dpfu i turbo 🤣 ale zeby przy 160 nie hałasowało w kabinie jak w maszynowni rybackiego kutra no i najwazniejsze zeby mial duzo miejsca na nogi i duzy bagaznik i panaorama 🤣 budżet max 120 tys zl no i chyba benzyna wiem wiem nie ma szans na cos sesownevo nowego lub max 30 tys km przebiegu. Gdyby nie problem z kasa to mam wybrane auta a tak to duuuuuuip.... A
Nie wiem czy nie lepiej zostać przy tym Superbie. Też mam II i to jest pancerne auto. III już jest dużo gorsza. Trudny wybór. Powodzenia.
@@justyna4400 tak jednak dpf ciagle sie odzywa i nalotu juz mam 320tys
Gdyby nie ograniczony budżet to co byś wybrał? Pisałeś że miałbyś już kandydata.
Superb 3 2.0tsi 190 bezproblemowy i kupisz już po lifcie od 2019.
@@artursobczyk5356 duzy range rover
Witam. Ja kupiłem już dwie Hondy Civic wpierw IX generacji a po czterech latach X generacji. To były samochody używane ale zostawione przez poprzednich właścicieli w salonie Hondy w ramach rozliczenia i dopłaty do nowego auta. Mam większe zaufanie do kupna z salonu gdzie ten samochód jest sprawdzony, był tam serwisowany i jeszcze dostaję 6 miesięcy gwarancji. Wiem, że pewnie coś przepłacam ale się nie denerwuję. Nigdy te samochody mnie nie zawiodły, tylko trzeba o nie dbać i wymieniać na czas olej, filtry itp.
Myślę, że to że płacisz za nie kilka tysi drożej niż średnia z olx to jednak nie przepłacasz. Sam bym wolał takie rozwiazanie. Myślę że obecnie najrozsądniejsze dla ludzi z ograniczonym budżetem.
Jeździłem wszystkim co ma 4 koła, było kilka wpadek jak Seat czy Opel. Były też niespodzianki jak Mercedes ale osobiście mam Audi, które ma na liczniku pół miliona kilometrów i kupiłbym ten model jeszcze raz tym razem maksymalnie doposażony.
Nowy....w sierpniu podpisałem umowę...odbior kwiecień...maj...ale nowy....
Jeżdżę Mazda 3 sedan z 2014 roku , przebieg 120tkm. Co rok standardowy przegląd , wymiana oleju itp. Szukam drugiego auta na firmę. Budżet 200k co w tej cenie dobrego na te czasy można kupić? Rozważam nową Skodę Kodiaq oraz tiguana, ale tu silniki 1.5 mnie zniechęcają. Skoda Superb z silnikiem 2.0 poza budżetem. Audi a4 raczej odpada, a6 z benzyną nie dostanę. Mazda CX60 też poza budżetem.
No właśnie kwota niby nie mała, ale ciężko coś kupić, żeby było rozsądnie i bezpiecznie nawet jakbym miał po 3 latach leasingowania auto sobie zostawić.
nie stac mnie na 5 letnie BMW X5, wiec kupilem nowa Toyote Highlandera hybrid
Dzień dobry Adamie. Jest jeden bardzo złożony temat i może fajnie, byś go poruszył? Szczególnie dziś, gdy nowe samochody są znacząco droższe, niż ich odpowiedniki. Problem w tym, że płacisz sporo (cennik nowego Santa Fe to kpina), za auta, z których klasyka nie zrobisz - one nie wzrosną na wartości, przepadną na wysypisku historii motoryzacji. Może zrób o tym odcinek. Dylemat następujący: brać wychwalane 340i touring, czy jednak M3 touring competition. Różnica w cenie? Tak. Jest. Ale jaka będzie wartość jednego i drugiego modelu za 30 lat? Kto da za zadbane 340i tyle, co za M3 z pakietami? Przykład: zobacz, jak straciły 5tki w wersji hybrid plugin. A słyszałem w salonie, jak mnie nakłaniali, że to unikat i że będzie się pieknie starzeć, trzymając wartość, jako pierwsza hybryda plugin dla 5tki w historii. I co? I wartość jest tak mała, jak pojemność bagażnika w tej wersji. A wyceniane były na ponad 300k. Popraw mnie, ale dać za auto 300k (Volvo, Audi, BMW, Mercedes) to jak wyrzucić w błoto te pieniądze, bo one są nie do odzyskania. A dobre AMG, M, to jednak lokata. Za 30 lat, jeśli dbałeś i nie ujechałeś zbyt wielu kilometrów, to od pierwszego właściciela, zadbana, to może być wartość kolekcjonerska. Tylko kto kupuje auta, by myśleć o perspektywie 30 lat? Stąd każde nowe auto wydaje się drogie. Bo jak kupisz sobie Takie M3 za ponad 600k i podzielić na 3 - 5 lat, i chcesz odzyskać, to bez szans i wtedy taka cena za nówkę, to wychodzi sporo. A jak już pomyslisz, że za 30 lat, za super zadbany egzlemparz można krzyknąć ponad milion, to już inna perspektywa jest. Perspektywa nie do osiągnięcia dla modelu 340i. To samo jest z konkretymi modelami. 911 - zawsze. Ale pozostałe wynalazki Porsche, np. Taycan? Utrata astronomiczna. Czasem warto dopłacić i mieć wersję, która gwarantuje Ci zainteresowanie przyszłych kolekcjonerów. Mało jest wartościowej treści o kolekcjonowaniu. Albo masz przerost formy, jaką prezentuje Stradale, albo jakieś profile społecznościowe, na których wmawiają, że golf w wersji bieda, z trzecim lakierem, ale w stanie igła, to już klasyk za ciężkie pieniądze. Co sądzisz o tym temacie?
@@2607Mickob ma wyjebane 😁
@@rafaanaszewski708 Najwyraźniej xD
w dzisiejszych czasach kupowanie samochodów używanych to duże ryzyko . Producenci samochodów nastawieni są na 3-4 letnie bezawaryjne jeżdżenie a potemmm.... Potem to ekologia montowana w samochodach która niszczy silniki i ich podzespoły a co za tym idzie bardzo kosztowne naprawy.
Kurde to słabe te auta jak po 30 tysiącach się psują
Witam Panie Adamie, pan napewno lepiej niż ja będzie znał odpowiedź na pytanie, czy Pana zdaniem w Polsce więcej sprzedaje sie nowych samochodów za gotówkę czy via leasing ?
Ja wypośrodkowałem. Krajowy 18 miesieczny z 27500 km przebiegu i na gwarancji
Oj władowałem się 2 razy na minę kupując auto właśnie od znajomego. Za drugim razem było gorzej bo w trasie na wakacje padła mi skrzynia w v70. Ale teraz muszę przyznać że zawsze to były auta starsze. Teraz rozmarzam właśnie czy kupić używkę ale taka max 10 letnia czy dołożyć w Dustera. Ale chodzi mi po głowie właśnie auto francuskie😊
@@pawegodziszewski6183 10 lat to loteria.
Adas porównał audi a6 do daci daster... Jasne ze wolałabym używany a6.... Sam jeżdżę 10letnimi z wyzszej półki i nie zamienilbym na żaden nowy w tych pieniądzach.. W 10 letnim mam koszty napraw ale w nowym są koszty przeglądów i to wysokie... Do tego utrata wartości..😅
Witam Panie Adamie, stałem przed takim samym wyborem, mój budżet byl na poziomie 130-140 tyś i chciałem kupić suva segment C lub D, niestety w tej cenie z nowych to za bardzo poszaleć nie można, jakis duster, quashqai , mg, może hyundai czy kia ale to raczej manual słabe wyposażenie itp.
Bardzo chciałem w takiej cenie mieć choćby skórę, kamerę czy el. Klapę bagażnika , automat i minimum +150 koni, niestety w tym budżecie nie bylo to osiągalne z nowych suvów dlatego zacząłem patrzeć na używane i znalazłem myślę kompromis, bo myślę ze auto raczej bezproblemowe a ma wszystko czego szukałem, a mianowicie udalo kupić się lexusa nx 300h 2019r/1 rej 2020r, autko kupilem od 1 właściciela , bezwypadkowe z przebiegiem 62tyś a przy 60 miał serwis aso więc nic nie musiałem wkładać na start, mam go juz od marca zrobiłem 8tys przebiegu i bardzo się cieszę ze nie wybrałem nowego quashqaia 1.3 czy innego podobnego samochodu, pozdrawiam serdecznie!
Rozglądałem się za 2 letnim autem(przebiegi nawet do około 200 tyś km).jak policzyłem ile trzeba włożyć żeby spokojnie bez niespodzianek jeździć.poszedłem po nowe i wiele drożej nie wyszło.
a jakie kupiłeś?
@@carlm8148 astra j z pakietem
Klima 2 strefy póskóra i alusy
W 2022 roku musiałem zmienić auto. Udało się kupić nowe i... Następne też będzie nowe. Nie przeszkadzają mi ekrany, jeśli sterowanie klimatyzacją jest fizyczne. Stracę na wartości, ale... Jak miałbym znowu szukać używki, to mnie telepie. Kwestia napraw, wymian olejów itp.co wyklucza mi auto z ruchu na dzień, dwa lub więcej... Nie, dziękuję, muszę być mobilny.
Wypasionego i dużego auta też nie muszę mieć.
Utrata wartości nowych aut jest całkiem inna, niż to pokazuje SAMAR. Dlaczego? Bo takie badania zawsze odnoszą się do cen katalogowych. I rabat który dostajemy w salonie jest wliczony do utraty wartości, a to auto, nigdy przecież tej wartości nie miało. Dlatego w tych badaniach słabo wypadają marki, które mają politykę dużych rabatów. Regularnie leasinguję auta i sam je potem sprzedaję(mała firma) i z mojego doświadczenia wynika, że większość nowych aut traci około 10% wartości rocznie, czyli 40% po 5 latach. Oczywiście są auta które tracą mniej (5 letni Lancer ze 100 tys km poszedł za 64% ceny zakupu) i są pewnie takie które tracą więcej(auta premium). Ale okrągło licząc, śmiało można przyjąć te 10%.
Planuje kupić obecny rocznik CLE 300 4MATIC Coupé(190 kW + 17 kW (258 KM + 23 KM)) jakieś opinie? Obecnie jeżdżę Hyundaiem Coupe 2.0 2009r. Kupiony od handlarza i władowałem się w kilka bardzo dobrze ukrytych wad.
@@szmeger Jedyną opinię jaką mam, to że to przepiękne auto :D
Jeśli Ci nie przeszkadza bóbr to wypróbuj BMW4 znacznie lepiej się prowadzi i lepsze rabaty idzie dostać. Poza tym CLE jak typowy Mercedes... Są plusy i minusy. Dla mnie niedopuszczalne wnętrze, które jest zbyt plastikowe za te pieniądze oraz nieciekawe opinie o ASO MB. Za to zapewne najwygodniejsze auto w klasie, ale bez szału jeśli chodzi o jakieś wrażenia z jazdy. 5 lat temu wybrałem A5 zamiast MB teraz wybrałem 340i touring zamiast C43...
Jeżeli Ciebie stać bież nowy, z używanym to jak z kotem worku trzeba mieć szczęście. Pozdrawiam
Panie Adamie, nowy w firmie do zarabiania pieniążków tak, ma jeździć i robić swoje... Ale takie cabrio co więcej stoi niż jeździ jako "zabawka" jak najbardziej można w używce kupić. Podobnie gdy się ma jeden samochód w rodzinie, może być niższej klasy ale nowy, żeby nas nie zawiódł kiedy będzie najbardziej potrzebny.
Jak używany to tylko toyota :) serwis u dealera co roku i gwarancja na 10 lat ( na układ hybrydowy 15 w uk ) . Mam , śmigam, polecam 😀
th-cam.com/video/iM7EoARAF3g/w-d-xo.html
Lub Lexus i gwarancja Relax na 10 lat
co mam zrobic jak mam 130 k na samochod ? czy kupic np audi a3 150KM nowe , tylko wlasnie nie wiem jak wygladaja przegladay obowiazkowe ile sie placi co jak bo nigdy nie mialem nowego auta. Czy lepiej uzywke i wladowac w naprawy
To Porsche z lewej to ma tak zle zalozona ramke tablice, ze wydaje sie jakby bylo krzywe, czy to kamera tak łapie?
Niestety nie do konca zgadzam sie , bo chciałbym kupic nowe auto ale juz nie ma dobrych silnikow : szukałem 1.6tdi(seat/skoda) lub 1.6hdi( P.3008) I nie ma.W seacie jest juz tylko 2.0tdi z dsg a ja nke chce takiego duzego ciężkiego silnika i skrzyni automatycznej ... I co mam zrobic? Mam kupić 1.0tsi lub 1.5tsi? Bedzie slabsze I więcej sporo palić... Poza tym robie dużo km w trasie... Wiec pozostaje mi szukanie uzywek?
musisz pogodzić się z faktem, że to auto będziesz posiadać max 5 lat i kolejne, jak tego nie zaakceptujesz to nie podchodź do nowych
Bierz Mazdę. One mają bardzo dobre silniki 2.0 benzyna, wolnossąca, bez turbiny. Ten silnik jest na kanale Miłośników w rankingu najmniej awaryjnych silników. Mam Mazdę 3 z 2020 roku z tym silnikiem i ma fajne osiągi, około 9 sekund do setki, spalanie w trasie 5,2-6,3 litra.
1.5 tsi w trasie dużo nie pali o ile jedziesz zgodnie z ograniczeniami
Dzień dobry ja z pytaniem jaki samochód proponuje pan po zdaniu prawa jazdy bo ja myślałam że Audi A4 2013 albo Toyota Yaris 2 generację albo Hyundai i20 czy pochodzić po salonach samochodowych? I do jakiej kwoty? Oglądam pana program motoryzacyjny zakup kontrolowany
ja kupuję średnią półkę nowe, raz skusiłem się na Jeepa Grand Cherokee i dostałem po łapach, teraz kupiłem c5 aircross nowego z pełnym wyposażeniem za 133tys z dieslem pierwsze 20 tyś kilometrów cieszy
szkoda za używany samochód płacic 100 tys i się bać że zaraz cos wyjdzie drogiego do naprawy za np 20 tys jak silnik czy skrzynia itp.Myslałem o passacie b8 za ok 100 tys ale naprawde nie wiem co trafię i trzeba miec trochę szczescia bo juz kupilem w życiu kilka używanych samochodów.Postanowiłem wypróbowac nowego Dustera za ok 100 tys z salonu .Nie wiem może bede żałowac bo to dacia itp ale sam chcę sie przekonac i wtedy po jakims czasie ocenic.
Żonę też byś wziął po podstawówce zamiast z dwoma fakultetami?
To żeś chłopie wybrał, najgorszy badziew i najtańszy na rynku
@@piotrs715 a miałeś i użytkowałeś że oceniasz, ?
@@piotrs715 Może najtańsze, ale dobre auto.
3:13 @@zdzislawdyrman221Co za porównanie. Żonę mądrą, pracowitą wziąłbym ,ktöra dobrze zajmuje się dziećmi i domem. Po co mi dwa fakultety w domu?
Jeśli się jest fanem motoryzacji to tylko używany i wyższej klasy będzie cieszył, jazda, komfort, prestiż, wygoda, wygląd. Nie szkoda wydawać nawet jak coś wyskoczy bo wiesz czym jeździsz. To tak jak z domem wolałbyś mieszkać w komfortowym czy w nowej puszcze blaszanej i spać na pryczy ale na gwarancji i "za darmo" z eksploatacją ? :D Z używanymi klasy wyższej jest tak, że ludzie są za leniwi żeby poszukać odpowiedniego egzemplarza większość to skarbonki często wyeksploatowane, po leasingowe, bez szacunku i zmiany olejów na czas. Ale jak się chce to się znajdzie "igiełkę" od fana kto szanuje i dba o auto, nie ważne czy auto ma 3 lata czy 10 lat.
Wszystko rozbija się o pieniądze. Przy dużym budżecie masz rację, ale czym niżej schodzimy, tym gorzej znaleźć taka perełkę. W efekcie kilku sie uda , a reszta jeździ gruzami, bo na serwis nie stać. Auta luksusowe co do zasady najszybciej tracą na wartości i to zachęca do zakupu, niestety mało kto myśli o kosztach utrzymania ijak coś się wydarzy, to zaczyna się druciarstwo. W popularnych segmentach też można się z tym spotkać, ale na dużo mniejsza skalę
@@andrzejwozniak1023 Nie tyle "tracą na wartości" co ich serwis szybko przestaje się kalkulować🙃
Jak masz dać 40k na wymianę adaptacyjnych amorów, 25k za wymianę ceramicznych hamulców, a jeszcze w dodatku strzaskałeś Matrixy Led za kolejne 30k to cóż... bierzesz Totalschade z ubiezpieczalni i kupujesz nówkę😅
A złom sprzedajesz do Miecia handlarza, niech się Polak cieszy, że "premium" jeździ😅
Tylko nowy, a po 10 latach sprzedać, ponieważ już zaczną sie koszty napraw. Macie świety spokój, są bezpieczne bo jeszcze stabilne i nierozklekotane, nie maja luzów, nie rozkraczy ci sie jak jedziesz do pracy rodziny czy na wakacje, czy za granicę. Nikt kto kupił nowy nigdy nie narzekał a ci którzy kupili używany to wiekszosc narzeka ponieważ wiekszosc tych samochodow to szroty tylko przypicowane z poukrywanymi wadami czy usterkami, bo kto sprzedaje 3 letni w dobrym stanie;)😊
Chyba że ktoś próbuje sie dowartościować i ma kompleksy to zeby je wyleczyć niech kupi 10 letni klasy super premium za 200 kafli, Po roku to cudo wyleczy go z komplrksow jak w naprawy włozy od 30 do 60 kafli, tak często bywa.
ps: powyższe nie dotyczy tych którzy mają duuużooo kafli.
Najgorsze co można zrobic to kupić audi a8 z 2002 roku xd
Adasiu kochany , wspomnij o tym ; Auto się zepsuło, serwis trzyma tą lalunię trzy miesiące tłumacząc brakiem części lub brakiem wolnych terminów. No i auta nie mam
A na gwarancji to nic nie płacimy? Przeglądy za darmo, taka fajnie że nikt dokładnie o tym nie mówi.
Wymiana oleju po rabatach 1000pln😂
5:50 Co Unia nie moze sie za to wziac zeby podzespoly wytrzymaly z 10 lat ? To jest prawdziwa ekologia
Ja kupuje od 3 samochód tylko nowe, wszystko spoko ale nigdy już VW - co z tego, że mam gwarancje jak każda głupota których jest w tym samochodzie mnóstwo to 2 wizyty w serwisie( po ok 2-3h ) bo najpierw weryfikacja a później wymiana/naprawa, więc każda naprawa gwarancyjna to mnóstwo czasu i pieniędzy! Oczywiście w Toyocie święty spokój :) ...więc teraz wolałbym używaną toyote już nówkę vaga.
Dobrą opcją są auta pokazowe z salonu. Auto ma znikomy przebieg, bo przejechało tyle co salon prezentował klientom, dodatkowo ma gwarancje jak nowy pojazd i jest tańsze o 20% w porównaniu do nowego.
Wręcz przeciwnie - to najgorszy wybór, no chyba że chcesz silnik i skrzynię wymienić za 2 lata 🤷
Co z tego, że demowka ma 10 kkm przebiegu jak napęd na docierce przepałowało 200 kierowców i 10 pracowników salonu w delegacjach.
Te 20% stracisz szybciej niż ci się wydaje.
Tylko nówka. Używka nowa (taka do 5 lat) obecnie w długim okresie wyjdzie na to samo co nówka. A nawet więcej. np naprawa dsg7 to nawet 30 koła.
naprawiałem sławetne dsg7 dq200. Całe 2500zł przy 80 tys przebiegu. Koszt dwóch przeglądów w aso...
uważam że lepszym wyborem są używane i to kilku letnie, obecnie większość samochodów na chorobę wielkich tabletów i braku przycisków analogowych, wszystko schowane w menu co nie ułatwia, a wręcz przeciwnie utrudnia korzystanie z funkcji
za 10 lat nauczysz sie nie martw sie. To. nie jest trudne, na spokojnie Wiesiek, dasz rade.
@@kwiatu5 problem nie tkwi w trudności lecz w tym żeby było intuicyjne, a jeśli proste funkcję są schowane w menu, to ciężko jest to znaleźć i użyć podczas jazdy. Z jednej strony zakazują korzystania z telefonów komórkowych podczas jazdy, z drugiej dopuszczają wielkie tablety i obsługę przez nie funkcji np. ustawień fotela, czy wentylacji, ale masz za to czujniki w kierownicy jak jej nie trzymasz to sygnalizuje, albo czujniki czy patrzysz przed siebie czy masz wzrok skierowany właśnie na ten tablet aby znaleźć potrzebną funkcję, absurdy motoryzacji
@@marcinlisowski2426jest na rynku jeszcze dużo aut z obsługą przyciskami plus ekran do multimediów i widoku z kamer.
@@KamilR468 z nowych jest już coraz mniej
@@marcinlisowski2426 tak, mniej niż kiedyś, ale dalej dużo i wygląda jakby trend nawet powoli zaczął się odwracać.
Tylko nowe z gwarancją. Używane nigdy nie wiemy co kupujemy. Przekręcony licznik, składany z kilku , sama szpachla lub zalany.
Co tam z tym HAMMERem ? Jestem ciekaw ile już projekt pochłonął € ? Czy gdyby Pan mógł wrócić czas i zakup auta to zrobiłby pan to samo?
Ja kupilem nowego xtriala epower 10 tys km i juz 4 razy naprawiany na gwarancji
@@tomaszszymanski1790 masakra.. A ja myślałem o tym.. Dramat, szkoda bo samochód fajny, napęd ciekawy ale zwalili go
@@Mariusz5400 moze moj taki sie trafil po 1000 km padly klamki kierowcy i pasażera po 7000 km prodownica a teraz hamulce skrzypio i ekran srodkowy sie wyloncza tak to moze buc tylko awaryjne moze tylko mi taki model sie trafil ale nie poto kupilem nowe auto zeby jezdzic po salonach z naprawo
@@tomaszszymanski1790 z hamulcami wychodzi na to że to standard bo jechałem testowym i też miał takie objawy, a co do reszty to nie wiem. A prądownica to coś z tego e-power warte jakieś absurdalne pieniądze?
A co myslicie o pozostawieniu auta w rozliczeniu?
Płacą mniej niż rynek, więc jak uznasz, że różnica w cenie jest akceptowalna w porównaniu do czasu, jaki trzeba poświęcić na samodzielną sprzedaż, to bardzo dobra opcja. Ostatni samochód tak sprzedałem i chyba już zawsze tak będę robił. Brak głupich pytań, umawiania się, telefonów od handlarzy, tracenia czasu na jazdy testowe, czekania na ludzi, bo się spóźniają, negocjowania. Poza tym teraz ludzie są bardzo roszczeniowi, potrafią Ci zadzwonić za 3 miesiące, że coś się stało i oczekiwać, że naprawisz. Jak sprzedajesz salonowi, to nie ma takich sytuacji. Chyba, że świadomie sprzedasz im totalny bubel, ale to chyba oczywiste.
Ja właśnie stoję pod takim dylematem i nie wiem co robić, czy nadal jeździć oplem astrą J z 2015 (niby nic się nie dzieje) ale zaraz 10latek będzie i patrząc na dzisiejsze nowe ceny to już nie wiem czy czekać, bo co roku coraz drożej.
Nie czekaj. Od nowego roku dalej wzrost cen. Często się o tym mówi na yt.
No właśnie... przede mną taki wybór... albo 4-5 letni "wszystkomający" Peugeot 5008 1.6 Puretech 180KM za ok 110 k Pln, albo nówka sztuka Dacia Bigster ze słabszym silnikiem, gorzej wyposażona i pewnie za ok 140 k Pln, ale nowa, z gwarancją...sam nie wiem, który wariant wybiorę. Serducho mówi Peugeot, rozum Dacia 🤔