Po więcej odcinków z analizą dzieł popkultury zapraszam na playlistę: th-cam.com/play/PLRgB5oA_fm4_MPj74M6FNhAXdaPjcrTEB.html Zapraszam też do wykopania: www.wykop.pl/link/5651781/czy-silna-kobieta-musi-byc-meska/
@@WojnaIdeiPL Nikt nie jest ale ta ma być inna bo ma jest robiona pod Chińczyków którzy nie lubią animowanej wersji bo ponoć nie ma wiele wspólnego z ich mitem Mulan.
Problemem "silnych" kobiecych postaci jest taki że najczęściej starają się one kopiować silne męskie postacie, jednak robią to tylko powierzchownie. Nie jest ważne takie coś jak motywacja, marzenia, a ukazanie idealnej heroski która pokonuje przeciwników jakby ci byli z papieru, po czym zbawia cały świat. Całkowicie spłyca to postać, nie ważne czy to mężczyzna czy kobieta, ale tak napisany bohater zwyczajnie nie może być nazwany dobrze napisaną postacią
Jestem facetem i myślę, że to smutne gdy trzeba kobiecie odebrać wszystkie kobiece cechy, żeby możnabylo nazwać ją silną. To trochę śmieszne jak wszyscy wiemy że ta "siła" jest siłą metaforyczną, kobieta może być silna psychicznie, stanowcza, dążyć uparcie do celu i w skrócie być po prostu dobrą osobą a jednak coraz częściej ta "siła" pod którą kryje się całe mnóstwo cech, sprowadzana jest do doslownej siły fizycznej. Matka dziecka może być troskliwa, miła, opiekuńcza, zaradna, pokona wszystkie przeciwności losu dla swojego malucha i zniesie wszystko żeby osiągnąć ten cel i to są cechy które świadczą o sile a nie krótko ścięte włosy i klucz wrancuski w dłoni.
@@BlackPaperMoon18 Problemem jest to że obecnie twórcy popkultury to głównie mężczyźni przez co zwyczajnie trudno jest im wyobrazić sobie siłę inaczej niż na swój sposób. Analogicznie autorki mają ten sam problem z wczuciem się w postać męską. No i "kobieca" siła nie jest taka efektowna jak "męska" ;).
@@BlackPaperMoon18 pop kultura trochę upadła, w takim sensie że, ludzie czasami nie rozumieją różnych cech, nie wiedzą co czyni silną postać silną, a zdecydowanie nie są to sceny akcji w której bije 15 anonimowych typów. Odwaga, opiekuńczość, dbanie o innych, poświęcenie, jest wiele cech które można nazwać silnymi, w czym część z nich jest typowo kojarzona z kobiecością.
Szkoda że twórcy nie rozumieją, że "silny" nie znaczy napieprzający innych. W życiu rzadko kiedy stajemy w takiej sytuacji, że musimy pokonać hordę wrogów mieczami i karabinami. Znacznie częściej spotykają nas różnej maści kryzysy, które wymagają odwagi, wytrwałości i odporności psychicznej, albo sprytu. Tutaj kobiety mogą się wykazać w ciekawy i wiarygodny sposób.
Poza Mulan ciekawym przykładem mogłyby być wojowniczki Kyoshi z Avatar: Legenda Aanga. Pokazane są one właśnie jako silne nie dlatego, że mają fizycznie więcej siły niż mężczyźni, tylko korzystają ze sztuki walki która pozwala im wykorzystywać szybkość i spryt. Co de facto potem okazuje się też bardzo przydatne dla Sokki, postaci męskiej, który się tej sztuki nauczył, gdy wcześniejsze umiejętności zdobył jako dziecko od wojowników swojego plemienia. Potrafił posługiwać się tylko bronią obuchową i bumerangiem, ale po złamaniu reguły, że mężczyzna musi walczyć jak mężczyzna, stał się lepszym wojownikiem. I to też myślę ciekawa kwestia.
Oj tak, przecudowny serial. Odkryłam go dopiero na studiach i się zakochałam - teraz czekam, aż mi siostrzeńcy urosną, bo trzeba im coś dobrego podrzucić do oglądania ;) A "Avatar" jest, z ręką na sercu, najbardziej wartościowym serialem, jaki można dzieciakom (i dorosłym!) polecić. W ogóle w tym odcinku najlepsze jest to, jak Sokka, uznawszy swój błąd, oddaje im szacunek - pokłon, pełna pokora i przyznanie się do błędu. Coś pięknego.
@@7snowdog Uważam tę scenę za najważniejszą podczas wczesnego budowania charakteru Sokki, bo nie każdy tak by potrafił. Do tamtej pory wyglądał tylko na sarkastycznego dupka, który zawsze wie lepiej, ale w tamtym momencie widzimy dokładnie, że potrafi uczyć się na błędach i staje się to jego wielką siłą.
@@notthecase2693 a wiesz, że Mulan jest w oparciu o legendę? I akurat film ma być bardziej oparty na legendzie o Mulan, bo Disney to akurat od zawalenia pozmieniał?
Jeszcze jedna rzecz, Szymon ja ciebie normalnie kocham, jak odbiorca może kochać twórcę. Ostatnio siedząc na pandemicznym urlopie, przeglądając neta myslalem, ze świat zwariował, ale wracam do twoich filmów i jest mi lepiej. Czuje się tak jakby przyłożyć lód do rozgrzanego żaru.
Niech ten film zostanie przetłumaczony, błagam. Mam wrażenie, że publiczności np. Amerykańskiej bardzo by się przydał. Już od bardzo dawna chciałam usłyszeć taki komentarz, jako kobieta, bo oglądając te wszystkie Marvelowskie filmy z żeńskimi postaciami zawsze czuję lekkie zażenowanie
@@Zardzewialy95 no prawda. Ja bym chciała w filmie żeńską postać, która musi się starać tak jak każdy inny, musi (nawet więcej) trenować, a nie, boom i już, jakaś babka jest najlepsza w walce "bo tak".
@Korbendallas Q Dlatego była powszechnie krytykowana. Zwłaszcza po okazaniu słabości w czasie Ultrona (że pozbawiono ją w trakcie treningu możliwości posiadania dzieci).
@@marcin2053 za to była krytykowana? o.O Powiedzieć, że mi się ten motyw "podobał" jest trochę nie na miejscu, bo było mi tej kobiety strasznie szkoda, ale scena pokazała ją jako bardzo nieszczęśliwą w głębi duszy osobę. A przynajmniej ja ją tak odebrałam - nie jako niezniszczalnego herosa, tylko właśnie normalną kobietę z uczuciami i pragnieniami, chociaż świetnie wyćwiczoną w walce.
Oryginalna chińska legenda o Mulan nie była manifestem feministycznym, tylko mówiła o synowskim posłuszeństwie, to znaczy, że jest to cnota tak ważna, że w przypadku braku męskiego potomka obowiązek spada na córkę.
Przy okazji: w oryginale nie odkryto jej tożsamości (odkryto w powieści Sui Tang, która powstała później niż legendy, ale jej fabuła również bardzo odbiega od bajki Disneya), sama Mulan szybko dostała wysoki stopień wojskowy bo okazała się wybitnym strategiem i żołnierzem, a przed wojną była szkolona w sztukach walki, walkach mieczem oraz w łucznictwie.
Pod tym względem, moim zdaniem, lepiej zrobionym i ciekawszym jest film "Mulan" z 2009. Choć dla tak młodych odbiorców jak ten Disneya się raczej nie nadaje...
Disney przerabia każdą bajkę, aby się tylko dobrze sprzedała. Mała Syrenka też została zmieniona, aby było miło i ckliwie. Śpiąca Królewna lub ten drugi podobny tytuł (chodzi o blondwłosą księżniczkę, która była zamknięta w wieży - scena ratowania Fiony przez Shreka była na niej wzorowana) w bajce została uratowana przez księcia a w rzeczywistości była przez niego gwałcona, urodziła mu dziecko/dzieci i nigdy się nie obudziła. Co do Mulan to to wiadomo, że Disney przerobił historię jak mu tylko pasowało. Nawet w Europie kiedy nie było synów córki były zmuszone walczyć.
@@MrPumparapum Nie prawda Śpiąca Królewna w oryginale się obudziła gdy jedno z dzieci ssając jej palec w poszukiwaniu mleka wyssało drzazgę, książę nie był księciem a królem i miał już żonę która stała się główną antagonistką gdy owy król sprowadził księżniczkę i dzieci do ich zamku
Na czym wzoruje się postacie silnych kobiet? Na męskich patologicznych zachowaniach. Imperator Palpatine powiedział kiedyś bardzo psujący już cytat "Ironic"
Jak zrobić silną postać kobiecą 1. Weź chłopa, najlepiej takiego co pokona każdego przeciwnika siłą 2. Dodaj mu cycki 3. Ciesz się silną kobiecą postacią
@@pervysage5465 Bajka nie jest wyłącznie fachowym terminem polonistycznym. Tak jak motor nie jest tylko fachowym terminem mechanicznym. SJP określa bajkę jako: bajka 1. «opowiadanie o treści fantastycznej» 2. pot. «wiadomość, opowiadanie zmyślone» 3. «krótki utwór, przeważnie wierszowany, o charakterze satyrycznym i dydaktycznym» Więc cytujesz trzecie znaczenie. Przyznam, że w sensie dosłownym "Mulan" nie ma literackiej formy opowiadania, ale w znaczeniu potocznym słowo bajka jest powszechnie używane jako synonim filmu animowanego. Wikipedia sugeruje takie znaczenia słowa bajka: bajka - krótki, zwykle wierszowany utwór literacki zakończony morałem bajka - potoczne, choć nieostre określenie baśni bajka - potoczne określenie serialu lub filmu animowanego dla dzieci W taki sposób to słowo jest używane w języku potocznym. W komentarzach youtuba język potoczny jest formą preferowaną, o czym wiesz, skoro zwracasz się do rozmówcy z pominięciem form grzecznościowych. Komentarze pisane w formie formalnej byłyby może na miejscu na forum polonistów. Może.
Jestem za tym, żeby nie nazywać animacji bajkami. Nie tylko ze względu na definicje przytoczone przez polonistów, ale przede wszystkim na ogólny wydźwięk: "bajki" widzowie stawiają na równi z teletubisiami czy innymi świnkami Peppami i często bardzo fajnym i wartościowym animacjom nie daje się szansy za sam fakt bycia "bajką" (w domyśle: jakaś zdziecinniała historyjka dla najmłodszych, puszczana, żeby rodzic miał spokój). Natomiast jest wiele filmów animowanych, które przekazują różne wartości (często "przy okazji", nie waląc tym po oczach) oraz rzucają tematy do ciekawych dyskusji.
@Totebot ja tam uwielbiam animacje - pamiętam, że podczas moich studiów był taki okres, że dosłownie nic ciekawego w kinie nie leciało (większość albo na jedno obejrzenie, albo w ogóle nie zachęcało fabułą, żeby się pofatygować), za to wyszło parę fajnych animacji, które usilnie były mi polecane przez koleżanki z akademika, aż dla świętego spokoju obejrzałam - i musiałam przyznać koleżankom rację.
@Totebot czy ja wiem? Zawsze staram się znaleźć jakąś wartościową rzecz w każdym filmie. Rzadko trafiam na coś, co mi się zupełnie nie podoba. Chociaż fakt, że nie oglądam wszystkiego jak leci, a raczej przy wyborze biorę pod uwagę opinię znajomych/nieznajomych oraz zarys fabuły, decyduję wtedy czy chcę obejrzeć, czy też nie. Zauważyłam też, że moje zdanie często różni się od innych - osobiście uwielbiam obie części "Krainy Lodu", a opinie o nich czytałam podzielone - najczęstsze zarzuty to "przereklamowana" albo "za dużo piosenek", gdy ja właśnie zachwycałam się ścieżką dźwiękową, a samą animację odkryłam zupełnie nieświadoma jaką furorę zrobiła na świecie). A co rozumiesz przez "Same dobre rzeczy się dzieją"?
Gvbisix udowodniła ze brednie sufrażystek to tylko brednie, udowodniła rowniez ze ‚nie targano’ kobietami, tylko jak jakaś była dobra i miała motywacje to mogła osiągnąć wszystko a nawet zdobyć dwie nagrody Nobla! MCS rozbija feministyczna bańkę w mgnieniu oka!
Dla mnie dobrym przykładem prawdziwie silnej postaci kobiecej jest Ripley z serii Obcy, zwłaszcza w drugiej części. Jako iż przeżyła piekło w 1, i nie chciała wracać na bazę, gdzie było pełno obcych, jednak pojechała, bo wiedziała, że bez jej wiedzy, ci ludzie zginą. Nie mówiąc już o instynkcie macierzyńskim, przez który poszła uratować tamtą małą dziewczynkę, mimo że sama bała się przerażliwie. Super postać, w filmie pokazano to bardzo wiarygodnie, do czego zmuszają sytuacje kryzysowe.
Dokładnie. Szkoda że twórcy nie rozumieją, że "silny" nie znaczy napieprzający innych. W życiu rzadko kiedy stajemy w takiej sytuacji, że musimy pokonać hordę wrogów mieczami i karabinami. Znacznie częściej spotykają nas różnej maści kryzysy, które wymagają odwagi, wytrwałości i odporności psychicznej, albo sprytu. Tutaj kobiety mogły by się wykazać w znacznie ciekawszy i bardziej wiarygodny sposób.
Też od razu pomyślałem o Ripley :) Ostatnia scena obcego 2 to w sumie symboliczna walka dwóch samic o swoje potomstwo, Królowa obcych walczy o przetrwanie swojego gatunku, a Ripley o małą Newt. Film generalnie przełamywał bariery płciowe w kinie akcji. Vasquez, kobieta marines, która jest pierwszą osobą w serii, która otwiera ogień do Obcych i krzyczy "let's rock!" i te dialogi "nie pomylił cię ktoś z facetem?" i jej odpowiedź do kolegi z oddziału, z którym chyba łączyło ją nawet coś więcej: "nie, a ciebie?" Dzisiaj pewnie feministkom nie podobałby się taka wymiana zdań :D. Co mi się podoba w Ripley to, że nie jest nietykalną Mary Sue, w jednej scenie ratuje życie facetom, w innej oni ratują jej, nie ma tu jakiś trzeciofolawych feministycznych manifestów, że kobieta sama ze wszystkim zawsze sobie poradzi, a wszyscy mężczyźni są toksyczni albo zbędni. Mimo, że silna też potrafi odczuwać strach, gniew, a z ogromną giwerą w rękach, krwi, pocie spływających po policzkach było jej nawet do twarzy ;). Jedna z moich ulubionych postaci filmowych, Sigourney Weaver świetnie ją zagrała. Dzisiaj już nie stworzą takiej fajnej postaci kobiecej w filmie akcji.
To ciekawe co piszesz, bo pierwszy Obcy był pisany najpierw pod postać bez określonej płci (w domyślenie miał to być mężczyzna) a dopiero po napisanym scenariuszu twórcy stwierdzili, że główną bohaterką będzie kobieta i następnie wprowadzono małe poprawki do scenariusza.
Ogólnie bardzo trafna analiza i zgadzam się ze wszystkim poza uwagami o podważaniu systemu i zezwalaniu na wyjątki. Czasami system wymaga drastycznych zmian - np. walka o prawo wyborcze kobiet, które należały się wszystkim kobietom a nie "wyjątkowym" kobietom. Jasne, że Mulan nie rozpoczęła rewolucji, która otworzyłaby kobietom możliwość szerszego wstępu do armii - może to bajka i to bardzo luźno podchodząca do historii, ale jakoś ciężko mi sobie wyobrazić tam rewolucję społeczną (muszę przyznać, że trochę obawiam się wersji 2020 bo remaki wychodzą Diseneyowi średnio). Nie ma też nic złego w tym, że są dziedziny zdominowane przez mężczyzn albo przez kobiety, natomiast mówienie o normach i zezwalaniu na wyjątki nie jest tu dobrym podejściem moim zdaniem. Każdy powinien wybrać taką drogę jaka go interesuje i do jakiej ma zdolności, niezależnie od płci. Np. nauczyciele w przedszkolu to większości kobiety, ale czy powinniśmy to traktować jako "normę", a mężczyzn pracujących jako nauczyciele w przedszkolu jako "wyjątki"? Moim zdaniem to krzywdzące podejście. Co innego być w mniejszości, a co innego być "wyjątkiem", bo to oznacza, że jest jakaś reguła, której należy się trzymać i tylko w specjalnych przypadkach zezwalać na odstępstwa.
Często, jak się powie do mężczyzny, że jest kobiecy, to jest to obraza, natomiast powiedzenie kobiecie, że jest męska już niekoniecznie. Kobiecość w takim kontekście to słabość, zagubienie, bezradność, a męskość to siła, konkretne, słuszne działania, zaradność. Jeśli w tak codziennych rzeczach jak zwykłe powiedzenia takie znaczenie nadaje się tym określeniom, to może podświadomie właśnie większość uważa kobiecość za coś złego, więc dobrą postacią będzie "męska" kobieta, co w sumie słuszne nie jest. A przynajmniej może się dobrze sprzedawać.
Nie do końca o to chodzi. Facet określany jako kobiecy nie jest ani kobietą, ani facetem. Nie ma domyślnych cech kulturowych jako np matka . Nie jest też facetem ,bo jako kobiecy w domyśle ,jest słabszy i bardziej spolegliwy - ma stereotypowe cechy żeńskie . Męska kobieta jest nadal kobietą tyle ,że traci walor kobiecej delikatności i powabu na rzecz siły fiz. i domyślnej gotowości do agresji. Ta druga ,może nie jest Afrodytą,ale nadal jest pociągająca. W domyśle:D
Zgadzam się, ogólnie kobiety na jakimkolwiek określeniu w tym przypadku wychodzą lepiej. Jednak jeśli chodzi o powiedzenia, to te dotyczące kobiecości częściej wydają mi się negatywne niż te "męskie", np. męska decyzja czy logika są odbierane jako pozytywne, kobieca logika kojarzy się raczej pokrętnie, powiedzenie "nie bądź baba" też raczej nie wydaje się miłe. Chyba jedynym pozytywnym wydaje się być "kobieca intuicja", a przynajmniej na tę chwilę za wiele mi do głowy nie przychodzi :)
@@Sssililliths Co do kobiecej logiki to chyba chodzi o to ,że jest ona inaczej skalibrowana od męskiej. Dlatego facetowi może się wydać ''egzotyczna''. Poza tym facet ma bardziej techniczny umysł i kobiece rozwiązania mogą mu się wydać przekombinowane lub nieuwzględniające czegoś istotnego.,
Ależ piękna analiza! Uwielbiam Mulan. W ogóle uwielbiam animacje, które często uważam za bardziej wartościowe niż większość filmów fabularnych, bo przemycają ciekawe tematy do przemyślenia - kobiecość w "Mulan", tak zwane "negatywne" emocje w "W głowie się nie mieści", które udowadniają, że nie ma czegoś takiego (a potwierdzenie tej tezy można też znaleźć w artykułach psychologicznych), motyw samoakceptacji pociągnięty w obu częściach "Krainy Lodu", fajnie też pokazano (chociaż nie taki był wątek główny) związek dwojga ludzi na przykładzie Czkawki i Astrid w trylogii "Jak wytresować smoka" - których uważam za najlepiej przedstawioną parę w całym filmowym świecie (nie tylko animowanym), a których relacja opiera się przede wszystkim na partnerstwie, zaufaniu i wzajemnym wsparciu (uwielbiam sceny w trzeciej części, m.in. gdy Astrid publicznie w 100% popiera decyzję Czkawki - chociaż parę scen wcześniej w cztery oczy dobitnie dała mu do zrozumienia, że chyba oszalał). Nie znoszę, gdy animacje są z góry skreślane i traktowane jako "wyłącznie dla dzieci".
Mulan jest naprawdę świetna. Najbardziej podoba mi się to, że ona jest jednocześnie delikatna, wrażliwa, ale również waleczna, silna, inteligentna. Jest wojownikiem, ale jest również kobietą, nie odrzuca swojej kobiecości. :) Potrafi walczyć, ale nie ucieka się do przemocy w każdej sytuacji - używa jej na przemian z inteligencją i sprytnymi rozwiązaniami, dlatego przy reszcie postaci, wypada najlepiej w walkach.
Mulan to moja ulubiona bajka, w dzieciństwie oglądałam milion razy ❤ I super, że to mówisz: też nie cierpię tego, że feminizm odrzuca kobiecość i chce zmieniać kobiety w mężczyzn. Okej, nie każdej kobiecie pasuje ograniczanie się do zajmowania się domem i dziećmi. Ale czy to znaczy, że bycie gospodynią domową jest czymś gorszym? Że wykonywanie tradycyjnych kobiecych zawodów jak np. pielęgniarka, nauczycielka, opiekunka jest gorsze i wszystkie powinny się przekwalifikować na górników, strażaków i żołnierzy piechoty? + Nie cierpię wyrażeń "bądź mężczyzną", "nie płacz jak baba", "nie bądź jak baba". Dlaczego nie? Chciałabym poznać kobiecego, delikatnego, wrażliwego mężczyznę. We współczesnym świecie siła fizyczna nie jest już tak ważna jak kiedyś.
Raczej się wzięto z tego, że gdy kobieta jest gospodynią domową to czasem może wystąpić przemoc ekonomiczna albo rodzina nie może utrzymać się z jednej pensji
Mistrzostwo! Bardzo dobrze przedstawiony temat feminizmu w pop kulturze, na podstawie fenomenalnego przykładu! Lubię bardzo tą bajkę ale dopiero teraz sobie uświadomiłem jak bardzo jest prawdziwa i jak znakomicie napisana.
Ciekawostka. Silne kobiece postacie, takie jakie się przedstawia w filmach, istniały na prawdę. A mam na myśli Anne Bonny i Mary Read, które to jako jedyne z załogi walczyły w obronie statku kiedy zostali napadnięci przez, chyba, korsarzy. Dodatkowo dodam że opieprzyły całą swoją załogę w celu zachęcenia ich do walki
Mam pewną koncepcję, ale nie wiem czy jest prawdziwa. To, że kobiety w wielu filmach rozwiązują problemy siłą może wynikać z wzorców, które dotyczyły mężczyzn jeszcze 30 lat temu. Mogę powiedzieć, że podoba mi się ideał silnej postaci kobiecej, ale nie silnej fizycznie, ale mentalnie. Zadziornej, zaradnej, ale przy tym wyrozumiałej i nie udającej na siłę faceta. Tak samo jak "prawdziwym mężczyzną" raczej nie jest badass z papierosem w ustach, muskulaturą i karabinem. Ten wizerunek się nam przejadł. Z kobietami jest podobnie i pewnie zajmie nam to podobnie jak z panami z 30 lat, by się zorientować. Od siebie tylko dodam, że jeżeli chcecie zobaczyć film z silną postacią kobiecą bez tej całej feministycznej indoktrynacji, obejrzcie Alitę. Ten film powstał w hołdzie dla materiału źródłowego mimo wielkiego budżetu, a nie w celu pouczania widza. PS. Harley Quinn w Legionie Samobójców jest przeseksualizowana i to nie jest tajemnica. To nie jest silna postać kobieca, to psychopatka. Dobrze zrobiona Harley jest w Ptakach Nocy. Miłego dnia
Zgadzam się z Tobą. Jak dla mnie silną postacią kobiecą mogła by być, osoba która rozgrywa w wszystko intrygami w kuluarach i nie poddaje się presji i elastycznie reaguje na zmiany sytuacji. Dużo można by znaleźć przykładów w średniowieczu i nie tylko. Albo postać jak Krystyna Skarbek.
Postać kobiety może mieć siłę tak jak każda postać mężczyzny, jednak niezależnie od płci obraz brutala który rozwiązuję wszystkie problemy siłą nie jest dobry, nie tylko jest to toksyczny wzorzec, ale ukazuje widzowi że postać nie potrafi inaczej, więc nawet jak jest silna fizycznie, wciąż jest słaba jako człowiek, ponieważ polega tylko na czystej sile i brutalności. To jest uwaga nie tylko do silnych niezależnych kobiecych postaci, ale też do postaci męskich. To zwyczajnie dziwne oglądać czyjąś fantazję o super silnym bohaterze z wieloma kobietami rzucającymi mu się na ręce. A to że zamienisz rolę na odwrót niczego nie zmienia.
Zrób, proszę, analizę animacji Brave, np. Merida vs. Jej matka (nie pamiętam jej imienia), czyli siła vs soft power. Ich sposób działania i oddziaływania na innych itp.
Nie przepadam za tą animacją, ale scena, w której matka przechodzi przez sam środek naparzających się facetów jest po prostu cudna :D Można tę analizę również zestawić z Czkawką i Stoickiem z filmu "Jak wytresować smoka" - motyw silnego, "męskiego" faceta vs chłopak wrażliwy, ale rozwiązujący problemy intelektem.
Po obejrzeniu widzę niestety, że twórcy sztuki popularnej po prostu coraz częściej się sprzedają, nie myśląc o skutkach społecznych, bez refleksji nad potencjałem jaki posiadają lub, o zgrozo, właśnie dzięki niej zabierają się do tego typu produkcji.
Akurat ja bardzo często widziałam w środowiskach feministycznych krytykę podejścia, że silna kobieta musi się upodabniać do mężczyzn, tak jakby kobiecość wykluczała się z siłą (a chociażby samo rodzenie dzieci temu przeczy :D) Z drugiej strony muszę się stanowczo sprzeciwić wkładaniu ludzi w szufladki i deprecjonowania ich wartości z powodu tego, że posiadają więcej cech typowych dla płci przeciwnej. To znaczy nie ma nic złego w tym, że pewne cechy STATYSTYCZNIE częściej występują u kobiet, a inne u mężczyzn, ale jednocześnie nie ma nic złego w byciu wyjątkiem. Kobieta posiadająca więcej męskich cech niż przeciętnie bywa nie jest gorsza od tych, które mają ich mniej. Mężczyzna posiadających więcej cech kobiecych niż przeciętnie bywa nie jest gorszy od tych, którzy mają ich mniej. Każdy powinien rozwijać swoje mocne strony i wrodzone predyspozycje, nie zwracając uwagi na to, czy są one zgodne ze statystyką i "poprawne", czy też nie.
Temat to inwersja tych cech w popkulturze, nie w kuluarach. A powszechnie występuje nagonka na silnych mężczyzn (toksyczna męskość) I jednocześnie wyśmiewanie słabych mężczyzn (cioty, sojowi chłopcy bez jaj). Mężczyzna nie ma "gdzie się podziać" żeby nie być zawstydzanym, musi nieustannie balansować i spełniać oczekiwania, i temperować swoje męskie cechy. Tymczasem kobieca kobieta jest OK, i męska kobieta jest jeszcze bardziej promowana i OK. Rozumisz problem, pewien szkodliwy wzorzec? Tą generalizację, że kobieta jest OK, bo babki są OK, a facet jest be, bo mężczyźni to zło.
@@SerekWaniliowy900 Widzę wiele szkodliwych, toksycznych i niesprawiedliwych postaw, ale ich nie popieram. Mój komentarz wyrażał właśnie to, że złe jest mówienie komuś (tak mężczyźnie jak i kobiecie), że POWINIEN być taki i owaki tylko ze względu na swoją płeć. Można mówić co najwyżej ludziom, że powinni coś tam niezależnie od płci.
to jest bardzo ważny film, już dawno zwróciłam na to uwagę, szczególnie podczas seansu "birds of prey"!! moje znajome były zachwycone przedstawieniem harley jako silnej babki, a ja to odebrałam jako kopie męskich zachowań, których jedyną 'motywacją' była zemsta na ex
"Zemsty na ex"? Odebrałem to jako problem dziewczyny po zerwaniu, która jest zagubiona i chce zapewnić pustkę. Jedyną postacią jaka jest "kopią męskich zachowań" jest detektyw, która jest mocno sfrustrowana na cały świat z powodu umieszania jej zasług i Huntress, która od dziecka chce się zemścić na mordercach swojej rodziny i się w tym zagubiła.
Uwielbiam Mulan! Świetnie przedstawiona historia pod względem graficznym i merytorycznym. Nie wiem, czy słyszeliście, że w zbliżającej się kontynuacji "Mulan" mają zmienić rolę różnych postaci, aby Mulan nie była już w związku z generałem Shangiem. Jest to spowodowane wpływem ruchu "Me Too", a oni walczą ze schematem związku pomiędzy facetem wyższym rangą i podwładną. Przykre, jak pewne akcje społeczne potrafią psuć takie genialne historie... Zmiana fabuł w bajkach zamiast realnych działań na rzecz kobiet.
Świetny materiał, bardzo trafiony, rzecz niby oczywista ale nie zauważana, a nawet wypierana w pędzie dzisiejszego świata i chyba się nie mylę zbytnio tak to ujmując. Pozdrawiam
Aż się przypomina stara polska piosenka wykonywana przez genialnego polskiego aktora Eugeniusza Bodo. "Seksapil" która pokazuje że kobiety to też silna płeć i że mogą dużo zrobić. A przykład historyczny to Izabela Czaroryska.
postacie historyczne też są dobrym przykładem: Emilia Plater, Joanna Dark, Maria Skłodowska Curie i wiele innych one nie wyzbyły się swej kobiecości, tylko jak zauważyłeś pokazały że należy pewne rzeczy uwzględnić moim przykładem kobiety z charakterem lecz z filmu z lat 2010 i 2016 jest też Alicja z krainy czarów Alicja patrzy na świat zdecydowanie z innej perspektywy i nie jednokrotnie była poniżana przez mężczyzn a przez swoją matke ustawiana do roli kobiety w czasie kiedy przenosi się do innego świata dokonuje rzeczy wręcz nie możliwych a po wyjściu z tego świata na jawe działa mimo męskiej dominacji oraz pokazuje mężczyznom ich błędy
Świetny materiał można by z tego zrobić akcję #BądźJakMulan lub #JestemMulan myślę że brakuje społeczeństwu takich bodźców aby przypomnieć sobie że są pewnie piękne różnice między płciami, bo teraz to co się dzieję to porażka...
Uwielbiam film ,,Mulan,, jest jednych z najlepszych filmów Disneya. Chociaż sama teraz ćwiczę siłowo i chcę mieć mięśnie i to nie małe, strasznie irytuje mnie hamskie wciskanie ,,feminizmu,,. Postanowiłam umieścić to słowo w cudzysłowiu, bo niestety wiele osób je nadinterpretuje. Prawdziwa feministka walczy o prawa wszystkich ludzi. Ja np. uważam, że mężczyźni powinni mieć równą emeryturę z kobietami i że podczas wojny, powinny walczyć i kobiety i mężczyźni. Nie zawsze kobiety mają gorzej. Nie przeszkadza mi siła fizyczna w filmach, u kobiet, jeżeli jest dobrze pokazana. O co mi chodzi? A o to, że silna fizycznie kobieta musi mieć mięśnie, bo większość ,,silnych kobiet,, w filmach jest chuda jak patyk😐. Po drugie- nie jest wszechmogąca, nie powali piętnastu agresywnych, umięśnionych, doświadczonych mężczyzn. Bo facet też nie dał by rady💁🏻♀️. Po trzecie- umiejętności, jeżeli kobieta nie zna żadnych sztuk walki, a nagle zna wszystko na wylot, to jest to tylko jakaś niewyjaśniona magia. Wszystko musi mieć ręce i nogi, dobrą fabułę i sens. Takie jest moje zdanie na ten temat.
Zgadzam się z twoim zdaniem, równość to równość, a nie uprzywilejowanie drugiej strony. Powszechność nierealistycznych scen walki także w filmach zdających traktować się bardzo poważnie mierzi mnie wysoce. Niestety większości osób zdaje się to nie przeszkadzać... Edit: „zdających traktować się bardzo” zamiast „zdających się traktować bardzo”.
1. Co do toksycznej męskości i feminizmu - uważam, że należy to rozdzielić. Feminizm to określony nurt, który dąży do równouprawnienia obu płci. Skupia się na kobietach, ale nie ignoruje mężczyzn, a przynajmniej nie powinien - jeżeli ktoś dąży do większych przywilejów danej płci bądź w walce o prawa jednej płci umniejsza drugiej, to to nie jest prawdziwy feminizm. Nie generalizujmy feminizmu przez skrajną mniejszość, która wzięła to wszystko za daleko (tak, patrzę na sławną panią w czerwonych włosach). Kiedy mowa o wage gap, to nie chodzi o to, że kobiety są na stanowiskach, które mniej płacą, a chodzi o wykonywanie tej samej pracy za niższą kwotę. I tak jak np. "kill all men" to oczywiście shiperbolizowany żart, który odnosi się do wszystkich toksycznych mężczyzn jakie ta kobieta spotkała, a nie wszystkich męzczyzn, tak jest to cienki lód. Bo "feministka", która sama siebie tak określa, ale tak naprawdę wyśmiewa mężczyzn i liczy na coś więcej niż równe prawa nie jest feministką. I to, że sama siebie tak nazywa nie upoważnia nikogo do generalizacji wszystkich feministek na tej podstawie. To trochę szukanie wymówek na hejt na coś, do czego i tak się jest uprzedzonym - generalizowanie całego ruchu na podstawie skrajnej mniejszości, która nawet nie jest godną reprezentacją. Litości. Toksyczna męskość jest trochę bardziej zaawansowana niż feminizm. Nie jest określonym ruchem, a ja bym ją sprowadził do: pozostałości po systemie społecznym, który wyszedł z systemu patriarchalnego. Bo toksyczna męskość istnieje i nie jest wcale prostym hasełkiem rzucanym na wszystko, co złe, bo od mężczyzny (na pewno ktoś tego tak używa, ale to mówi bardziej o nim, nie o szerszej grupie ludzi). Toksyczna męskość to właśnie na przykład "mężczyzna nie może płakać, mężczyzna musi utrzymywać rodzinę", blablabla. Stroniąc od generalizowania, toksyczna męskość jest o wiele bardziej powszechna niż idiotyzm w feminizmie. Bo uczy się tej toksycznej męskości od małego. I wcale nie szkodzi kobietom, a przede wszystkim właśnie mężczyznom. Głupie teksty takie jak "bijesz się jak baba", chorobliwy uraz do różowego, bo to "babski kolor", płakanie = "bycie pizdą", ignorowanie przemocy, ignorowanie agresji, "bo chłopcy to chłopcy" (tak, boys will be boys). To nie bierze się znikąd i choć faktycznie w Hollywood często może zajść podobny schemat w wykonaniu kobiety, to feminizm nie jest odwrotnością (tak jak ktoś w komentarzach zasugerował). Ten skrajny odłam feminizmu, który wadzi wszystkim, a zwłaszcza feministkom/feministom może i tak, ale nie cały feminizm. "Toxic femininity" też istnieje. Toksyczna męskość natomiast jest o wiele bardziej powszechna i uwewnętrzniona w podświadomość społeczną. Pozostałości po systemie patriarchalnym. 2. "Męstwo" czy "kobiecość" (masculine/feminine) może mieć znaczenie w społeczeństwie przez tradycje, co nie zmienia faktu, że niekoniecznie musi być zawsze jednoznaczne z płcią. Jeżeli kobieta naturalnie jest męska albo jest zbudowana "męsko", to się będzie ją wyśmiewało, będzie wykpiona przez część społeczeństwa jako "babochłop". Mimo, że jest taka naturalnie. Jeżeli facet będzie nieco bardziej "kobiecy", no to może być wykpiony jako "baba nie facet". I to jest podstawowy błąd. Na męstwo nie mają mężczyźni monopolu i na kobiecość nie mają monopolu kobiety. Bo naturalnie funkcjonujący człowiek przeplata te cechy i spadek tradycyjny czy kulturowy nas okłamuje. Bo to samo społeczeństwo, które decyduje co jest męskie czy kobiece staje się swoją własną ofiarą. Decyduje co jest męskie, a potem ma zastrzeżenia, że mężczyźni mają z czymś problem. Decyduje co jest kobiece, a potem ma zastrzeżenia, że kobiety mają z czymś problem. Na przykład emocje - emocjonalne są niby kobiety, to kobiety płaczą, kobiety się żalą. Mężczyzna ma być silny, nie okazywać emocji i ze wszystkim sobie radzić (to uproszczone i uogólnione, ale wiecie o co chodzi). Ale powinno być tak, że człowiek, niezależnie od płci jest pogodzony ze swoimi emocjami, nie wstydzi się ich przed sobą i nie wstydzi się ich okazywać. A w społeczeństwie ktoś mógłby to uznać za "kobiece". Tak więc warto tutaj też oddzielić męstwo czy kobiecość od tradycyjnego znaczenia, które faktycznie jest toksyczne i samo siebie wyniszcza. Kobieta może przejawiać cechy męstwa i nie przestaje być kobietą. Mężczyzna może być kobiecy i nie przestaje być mężczyzną. Bo tak naprawdę każdy człowiek miesza te cechy. Dwie uwagi, może nie tyle do samego filmu, co może jako dodatki, o których myślę warto wspomnieć =)
Dla mnie największym problemem w silnych kobiecych postaciach jest to, że traktuje się kobiecość jako coś złego/słabego. Kiedy w rzeczywistości nie ma w tym absolutnie nic złego. Silną kobiecą postacią może być kobieta która kieruje się matczynym instynktem żeby uratować dziecko, obojętnie czy swoje czy cudze. Może być opiekuńcza, miła, wrażliwa, słaba fizycznie, nawet płakać może kiedy czuje że jest to za dużo dla niej, ale nadal idzie dalej bo naprawdę chce uratować tego dzieciaka(ps, to jest jedynie przykład że to dla dziecka to robi). Ponieważ liczy się to żeby ta kobieca postać osiągnęła cel pomimo swoich wad. Nie ma nic złego w kobiecości.
Dobrym przykładem jest Birds of Prey, w którym bohaterki są silnymi kobietami, ale wciąż zachowują się jak kobiety i nawet nie są silne, a wyrównują to stylem walki.
Eee... Nigdy nie patrzyłem tak na ten film. Świetna robota👍 Wiem że z uporem maniaka to robie ale... Może by tak przeprowadzić analize Daenerys Targaryen? ;p
Znaczy ja bym jeszcze z dobrze napisanych postaci kobiecych polecił Elen Ripley zwłaszcza w części drugiej gdzie kierując się instynktem macierzyńskim znajduje odwagę aby walczyć z jej traumą z jedynki
Ten film potwierdza moją tezę, że nic nie wkurza młodych konserwatywnych mężczyzn niż kobieta, która radzi sobie bez męskiej pomocy. Szkoda, że przed przygotowaniem tego filmu autor nie przeanalizował setek znanych przykładów kobiet, które przebierały się za mężczyzn, by zajmować się rzeczami wówczas dla kobiet niedostępnymi. Tak się składa, że były one bardziej męskie niż większość mężczyzn. Nie inaczej jest dzisiaj - kobiety w służbach mundurowych starają się dwa razy bardziej, aby udowodnić, że są godne i warte noszenia munduru. Co ciekawe, są przez to niejednokrotnie bardziej skuteczne niż wielu mężczyzn. Braki w sile fizycznej nadrabiają szybkością i zręcznością. W rzeczywiste ukazanie sytuacji kobiet w takich zawodach o wiele lepiej wpisuje się krytykowana przez autora Rey czy Kapitan Marvel niż Mulan. Z drugiej strony jestem pełen podziwu dla autora za zachowanie instynktu samozachowawczego, bo krytykując silne postacie kobiece, skupił się tylko na tych, które doczekały się dużej grupy internetowych hejterów (co ciekawe, są wśród nich wyłącznie młodzi konserwatywni mężczyźni, o których wspomniałem na początku). Pominął za to np. Czarną Wdowę z filmów Marvela, która na wejściu spuściła łomot kilku większym od siebie facetom, i Vi z Arcane, która jest pod względem zachowania stereotypowo bardziej męska niż mężczyźni w tym serialu. No, ale to są postacie powszechnie lubiane, więc autor zapewne bał się, że sam stanie się ofiarą hejtu. Ciekawostką jest fakt, że Rey i Czarna Wdowa reprezentują ten sam tym kobiety-wojowniczki, ale tylko ta pierwsza jest krytykowana. Sądząc po komentarzach, jestem jedną z nielicznych osób, którym Mulan się nie podobała. Właśnie dlatego, że do samego końca liczyłem na jakąś cudowną przemianę i że zostanie zauważona i odebrana przez otoczenie w sposób pozytywny. Tymczasem do samego końca widać, że ona się do wojska zupełnie nie nadawała - przeciwnie do swojego historycznego odpowiednika.
Mulan to moja ulubiona "księżniczka" Disney'a. Ładna, mądra i odważna. Jej decyzja o zaciagnięciu się na wojnę zamiast ojca była podyktowana całkowicie bezinteresowną miłością, czyli czymś, czego dzisiejsze feministki nie rozumieją. Edit. Fakt, chciała czegoś więcej od życia poza leżeniem i pachnieniem (???), ale to normalne dla osób inteligentnych.
@@TheNariser Wiem, wiem. Ale niektórzy faceci tak właśnie myślą: Ty siedzisz w domu cały dzień na kanapie i nic nie robisz, a ja haruję w pracy, żebyś mogła sobie kupić nową torebkę! itp. Pewnie w społeczeństwie tak patrialchalnym, jak u Mulan, było podobnie.
Ale skąd generalizowanie feministek? Serio, skąd to się w internecie wzięło? Bo zobaczyliście 3 skrajne feministki z kolorowymi włosami? Skrajna mniejszość, która przesadziła to nie jest godna reprezentacja dla ruchu, który dąży przecież do równouprawnienia. "Dzisiejsze feministki" nadal walczą dla kobiet, które podstawowych praw na świecie nadal nie mają. W świecie zachodnim feminizm zmienił swoje oblicze, prawda, ale nie na negatywne. Po prostu skupia się na innych problemach. Feminizm u podstaw dąży do równouprawnienia i nie ignoruje też mężczyzn, oczywiście skupia się na kobietach - to one mają więcej do "równouprawnienia", ale walcząc z np. toksycznymi stereotypami, walczy też z tymi stereotypami dla mężczyzn, bo źródło to samo. A jeżeli ktoś, kto jest niby feministką/feministą tego nie robi, no to tak naprawdę feministką/feministą nie jest. Szukanie sobie sztucznych powodów, żeby hejtować coś, do czego już i tak się jest uprzedzonym nie ma tutaj rzetelnych podstaw. Pluje się w twarz sufrażystkom. Wszystkim ludziom, którzy kiedyś o podstawowe prawa walczyli. Bo może to dla kogoś nowość - wykpiwanie i wyśmiewanie feminizmu, bo przecież "wszystko jest już równe i na swoim miejscu" nie jest nowe. Ta sama gadka była przy każdym sensownym postulacie feminizmu. Z perspektywy czasu już znamy je jako "podstawowe prawa". Kiedyś to były skrajne, nie do pomyślenia bajania. I tak samo jest z niektórymi rzeczami dzisiaj. Dla niektórych to skrajne bajanie, ale za 20 lat to może być podstawa życia w społeczeństwie. Tak więc naprawdę, prosiłbym o rozróżnianie tych rzeczy, bo to, że ktoś się nazywa feministką/feministą, ale tak naprawdę w ten feminizm nie wierzy (choć myśli, że wierzy), nie jest podstawą do generalizowania całego ruchu, który ma słuszny cel, bo strasznie ten ruch krzywdzi. Zamiast poświęcać energię i czas na używanie argumentów PRZECIW czemuś, co myślimy, że jest feminizmem, lepiej albo przemilczeć albo poświęcić energię i czas na faktyczną walkę o lepsze jutro, a nie żeby umniejszać słusznym celom.
Jak byłem mały to oglądałem i oglądałem Mulan 1 i 2 na DVD, chyba przez to, że tak mi się spodobała Mulan jako silna kobieca postać, tak w realu uwielbiam takie kobiety.
Czym jest przymiotnik "silny" ? Określa potencjał kogoś pod względem określonych czynności - np. Silny strongman. Może też określić kogoś z mocnym, nieugiętym, zdeterminowanym charakteren jak np. Maria Skłodowska-Curie. Ale jedno słowo nie wystarczy bo nie pasuje do wszystkiego. Wracając do tematu - nie widzę problemu czy to w komiksach czy to w filmach lub serialach animowanych ukazywania bohaterów lub złoczyńców płci pięknej w sposób niemal identyczny jak męskich przedstawicieli zła bądź dobra. Diana (Wonder Woman) ma boskie pochodzenie i została wychowana na amazonkę. Jest boginią i ma siłę aby stawić czoła wielu niebezpiecznym przeciwnikom oraz potrafi sprawnie posługiwać się orężem. Więc gdzie tu jest spłycenie postaci ? Gdzie tu jest proces dodawania jej cech męskich ? Wyjaśnić należy o co chodzi: - z założenia mężczyzna ma większy pokład hormonów niż kobieta, - ma większy i bardziej rozbudowany gorset mięśniowy, przyczepy, stawy, ścięgna oraz szkielet, - Średnio mężczyzna jest wyższy od kobiety. Ale mimo to, pojawiają się wyjątki. Kobieta może urodzić się z predyspozycjami do sportów siłowych i być silniejsza od wielu męskich zawodników ale pewnych barier nie przeszkoczy. Co nie zmienia faktu, że nie ma cech męskich bo pojęcie siły jest ogólne. Kto powiedział, że tylko faceci muszą być silni ? Prawda, lew jest silny ale głównie to lwice polują stadnie i zdobywają pokarm a samiec pilnuje terytorium. Power girl - kobieca wersja Supermana z niesamowicie dużym biustem i wydatnym tyłkiem ale z siłą człowieka ze stali. Może być ? No może tyle że wszystko zależne jest od opinii. Są dziewczyny, które dzięki genetyce będą miałe duże piersi bądź spore pośladki. W czym będzie wtedy seksizm ? Wtedy, kiedy na siłę nadaje się zbyt wyidealizowane cechy seksualne zbyt wielu postaciom niepotrzebnie - dlatego nie podoba mi się fakt istnienia Power Girl bo to Diana początkowo miała być żeńskim odpowiednikiem supermana. Ale istnieje, więc mi to już powiewa. Może pojawić się przysłowiowa seks-bomba w jakimś uniwersum jak ona ale w zależności od autora komiksów zbyt często pojawiają się postacie mocno tak podkreślone i psuje to realizm. Co do mulan - zgadzam się, że człowiek dzięki inteligencji, kreatywności i otwartego umysłu niejednokrotnie jest bardziej przydatny niż przysłowiowa góra mięśni. Mulan to udowodniła i bardzo mi się to spodobało - nie widzę tutaj żadnych uwag. Na jej miejscu wielu zachowałoby się podobnie. Największym problemem jest opinia i słuszność danej czynności bądź rzeczy.
Świetny materiał, też się zastanawialam nad "kobiecą siłą". Czesto postać kobiety jest albo przeseksualizowana, albo ma cechy męskie. Mulan jest świetnym przykładem równowagi między siłą a kobiecością :)
Warto wspomnieć w przypadku tego filmu jeszcze o Cesarzu Chin. Podczas gdy doradca Cesarza wręcz skazuje Mulan na śmierć za zdradę stanu, Sam najwyższy lider państwa, w ostatnich scenach sam odrzuca wszelkie konserwatywne poglądy, że kobiety powinny siedzieć z boku i pokornie kłania się bohaterce, która ocaliła całe Chiny.
Jeśli ktoś chce obejrzeć film o silnej kobiecie to polecam La Bandite taki serjal zaczynamy od rewolucji gdzie młoda dziewczyna dołącza się by uwolnić kraj a potem by przeżyć jest w stanie podjąć każda pracę nawet nielegalna.. Możemy patrzeć jak z nastolatki staje się silna kobieta odnosząca sukcesy jest mądra przebiegła i jeśli było by trzeba nie bała by się uchronić własnej rodziny Polecam
@@MarcusAchallorr Bo to jedyny sposób dla ludzkości by przetrwać. Pojedyncza planeta nie oprze się Tyranidom czy chaosowi. Też nie lubię ludzkości w 40k ale to nadal najlepszy wybór Gdyby tylko Tau byli lepiej zrobieni...
Raz negocjowałem z Zheng Jiang w Three Kingdoms, ale odrzuciła moją propozycję na co się zdenerwowałem, bo była hojna. Otworzyłem znowu menu dyplomacji i dałem z kosmosu warunki dla niej, na co ona dała taką odpowiedź, że się uśmiałem bo ładnie mnie 'zdissowała' w takim stylu chinskiej wypowiedzi, że jak skończyłem czytać to se w głowie pomyślałem "o ty suczo" xD
Odnośnie ostatniego pytania, Rey w tej scenie nie wygrała. Pokonała Snooka i Imperatora, okazując miłość Kaylo Renowi, kiedy uważał, że na nią nie zasługuje (po zabiciu rodziców). To bardzo kobiece podejście do sprawy. Z kolei film Kapitan Marvel pokazuje, że prawdziwą siłą nie jest siła fizyczna, a umiejętność wyjścia ze schematu, powiedzenia "nie muszę Ci nic udowadniać". Zwłaszcza, jeśli ma to oznaczać udowodnienie swojej wartości w męskich konkurencjach.
Genialny materiał Szymon. Powinni to puszczać dzieciakom na lekcjach, zwłaszcza w czasach, kiedy chory feminizm usilnie próbuje prać młodym ludziom mózgi.
Moją ulubioną kobiecą postacią z filmów Disneya była Bella z baśni "Piękna i Bestia". Ale dzięki temu filmikowi zdecywałam się postawić Mulan obok Belli jako dwie moje ulubione bohaterki Disneya. Świetny filmik i jak najbardziej się zgadzam z panem Szymonem - Captain Marvel i reszta super bohaterek (lub pseudo bohaterek jak Harley Queen) z tymi swoimi mocami może się schować jako "silna" kobieta. Mulan rządzi. 😉
Dokładnie. Bardzo lubię tę serię, skończyłam ją całkiem niedawno, choć nie ukrywam, nie zrozumiałam wszystkiego. Taka analiza bardzo by pomogła. Od siebie już niemalże spamuję Attack on Titan
2:46 - szybki i rzeczowy opis o co chodzi na wojnie.... bez zbędnych pierdoletów o walce o demokracje, wolnośc, równośc spoleczną, przestrzen zyciową czy inne bzdury, do tego ten rasowy germanski akcent Arnolda.
Jezu, człowieku, naprawdę? Obejrzałeś materiał, który de facto krytykuje skrajną mniejszość, która opanowała Hollywood i próbuje na siłę coś zrobić, a jednocześnie popadasz w drugą skrajność, wyśmiewając mniejszość, która wzięła coś za daleko? Może chociaż spróbuj zrozumieć o co chodzi, a nie sugeruj się szczątkową wiedzą. Tożsamość płciowa to nie to samo co płeć biologiczna i "673 płci" to nie to samo o czym myślisz, jak to piszesz... Mówisz o "ostentacyjnym zignorowaniu", a sam nie masz woli do zainteresowania się czymkolwiek poza swoją ideologiczną bańką komfortu na to wygląda.
@@Lifik nie jarzysz prostej ironii. Trudno. Idź sobie na prostest powspierać mniejszości, lepiej się poczujesz. Ty pewnie umiesz na pamięć wszystkie 50 z hakiem? Parę lat temu były dwie, co szkodzi, żeby za 20 lat było 753579?... Pozdrawiam osobopostać!
Po więcej odcinków z analizą dzieł popkultury zapraszam na playlistę: th-cam.com/play/PLRgB5oA_fm4_MPj74M6FNhAXdaPjcrTEB.html
Zapraszam też do wykopania: www.wykop.pl/link/5651781/czy-silna-kobieta-musi-byc-meska/
Będziesz analizował aktorską Mulan?
Zobaczymy jak im wyjdzie. Ogólnie nie jestem fanem tych nowych aktorskich adaptacji Disneya.
@@WojnaIdeiPL Nikt nie jest ale ta ma być inna bo ma jest robiona pod Chińczyków którzy nie lubią animowanej wersji bo ponoć nie ma wiele wspólnego z ich mitem Mulan.
A do tej analizy pasuje również filmy Obcy i Obcy 2 z Segourney Weaver jako Ellen Ripley.
Dla mnie to A L I E N był najlepszym wzorem silnej kobiety. Ripley potrafiła być kobieca i jednocześnie walczyć z super organizmem.
Kwiat, który rozkwita w niepogodę jest rzadszy i piękniejszy niż inne.
Tak wyjątkowej dziewczyny nie spotyka się za każdej dynastii.
nie spotkasz stary, nie przejmuj się ja też nie
Łomot będzie na lekcji drugiej. Najpierw będzie pierwsza i najważniejsza. Jak być łagodnym, ale zarazem twardym jak skała.
Czej...mlecze rozkwitają nawet w najbardziej dziwnych miejscach...
Piękna metafora
Prawda
Problemem "silnych" kobiecych postaci jest taki że najczęściej starają się one kopiować silne męskie postacie, jednak robią to tylko powierzchownie. Nie jest ważne takie coś jak motywacja, marzenia, a ukazanie idealnej heroski która pokonuje przeciwników jakby ci byli z papieru, po czym zbawia cały świat. Całkowicie spłyca to postać, nie ważne czy to mężczyzna czy kobieta, ale tak napisany bohater zwyczajnie nie może być nazwany dobrze napisaną postacią
Doppio miniatòrkowy?
Jestem facetem i myślę, że to smutne gdy trzeba kobiecie odebrać wszystkie kobiece cechy, żeby możnabylo nazwać ją silną. To trochę śmieszne jak wszyscy wiemy że ta "siła" jest siłą metaforyczną, kobieta może być silna psychicznie, stanowcza, dążyć uparcie do celu i w skrócie być po prostu dobrą osobą a jednak coraz częściej ta "siła" pod którą kryje się całe mnóstwo cech, sprowadzana jest do doslownej siły fizycznej. Matka dziecka może być troskliwa, miła, opiekuńcza, zaradna, pokona wszystkie przeciwności losu dla swojego malucha i zniesie wszystko żeby osiągnąć ten cel i to są cechy które świadczą o sile a nie krótko ścięte włosy i klucz wrancuski w dłoni.
Diavolo?
@@BlackPaperMoon18 Problemem jest to że obecnie twórcy popkultury to głównie mężczyźni przez co zwyczajnie trudno jest im wyobrazić sobie siłę inaczej niż na swój sposób. Analogicznie autorki mają ten sam problem z wczuciem się w postać męską. No i "kobieca" siła nie jest taka efektowna jak "męska" ;).
@@BlackPaperMoon18 pop kultura trochę upadła, w takim sensie że, ludzie czasami nie rozumieją różnych cech, nie wiedzą co czyni silną postać silną, a zdecydowanie nie są to sceny akcji w której bije 15 anonimowych typów. Odwaga, opiekuńczość, dbanie o innych, poświęcenie, jest wiele cech które można nazwać silnymi, w czym część z nich jest typowo kojarzona z kobiecością.
Szkoda że twórcy nie rozumieją, że "silny" nie znaczy napieprzający innych. W życiu rzadko kiedy stajemy w takiej sytuacji, że musimy pokonać hordę wrogów mieczami i karabinami. Znacznie częściej spotykają nas różnej maści kryzysy, które wymagają odwagi, wytrwałości i odporności psychicznej, albo sprytu. Tutaj kobiety mogą się wykazać w ciekawy i wiarygodny sposób.
Być może dlatego niektórzy chcą na siłę zmienić sposób myślenia dla własnych potrzeb ;)
Wtf...
Nigdy niemusiałeś pokonywać hordy wrogów mieczami i karabinami w dzieciństwie?
To miałeś bardzo smutne dzieciństwo 😞
zgadzam sie z twoja wypowiedzia ale ta koncowka z wiarygodnościa jest powazbym błędem
+1
To mi przypomina opiekę dzieckiem warzywem bo tak nakazuje dobry obyczaj.
Poza Mulan ciekawym przykładem mogłyby być wojowniczki Kyoshi z Avatar: Legenda Aanga. Pokazane są one właśnie jako silne nie dlatego, że mają fizycznie więcej siły niż mężczyźni, tylko korzystają ze sztuki walki która pozwala im wykorzystywać szybkość i spryt.
Co de facto potem okazuje się też bardzo przydatne dla Sokki, postaci męskiej, który się tej sztuki nauczył, gdy wcześniejsze umiejętności zdobył jako dziecko od wojowników swojego plemienia. Potrafił posługiwać się tylko bronią obuchową i bumerangiem, ale po złamaniu reguły, że mężczyzna musi walczyć jak mężczyzna, stał się lepszym wojownikiem. I to też myślę ciekawa kwestia.
Odpowiadam po to, by komentarz poszedł w górę. Brakuje Avatara jeszcze na tym kanale i uważam to za ogromną stratę.
Avatar:Legenda Aanga to ogólnie historia przekazująca wiele wartości
+1
Oj tak, przecudowny serial. Odkryłam go dopiero na studiach i się zakochałam - teraz czekam, aż mi siostrzeńcy urosną, bo trzeba im coś dobrego podrzucić do oglądania ;) A "Avatar" jest, z ręką na sercu, najbardziej wartościowym serialem, jaki można dzieciakom (i dorosłym!) polecić.
W ogóle w tym odcinku najlepsze jest to, jak Sokka, uznawszy swój błąd, oddaje im szacunek - pokłon, pełna pokora i przyznanie się do błędu. Coś pięknego.
@@7snowdog Uważam tę scenę za najważniejszą podczas wczesnego budowania charakteru Sokki, bo nie każdy tak by potrafił. Do tamtej pory wyglądał tylko na sarkastycznego dupka, który zawsze wie lepiej, ale w tamtym momencie widzimy dokładnie, że potrafi uczyć się na błędach i staje się to jego wielką siłą.
Uwielbiam Mulan, to moja ulubiona postać z Disneya
A mój chyba ulubiony film
niestety jak w bajce podeszli do tego super, tak myślę, że film będzie przepoprawnoupolityczniony
Poczekaj na nową wersję XD
@@notthecase2693 ponoć Chińczycy go robili, więc może się bez tego obejdzie
@@notthecase2693 a wiesz, że Mulan jest w oparciu o legendę? I akurat film ma być bardziej oparty na legendzie o Mulan, bo Disney to akurat od zawalenia pozmieniał?
Jeszcze jedna rzecz, Szymon ja ciebie normalnie kocham, jak odbiorca może kochać twórcę. Ostatnio siedząc na pandemicznym urlopie, przeglądając neta myslalem, ze świat zwariował, ale wracam do twoich filmów i jest mi lepiej. Czuje się tak jakby przyłożyć lód do rozgrzanego żaru.
Miło mi :)
tak zdecydowanie czuję to samo, ten kanał ukształtował ogromną część moich poglądów i razem z scifunem dal mi przymus analizowania tego co i jak myślę
Faszysta
@@wywalay Nie zrozumiałem Cię, kto jest faszystą?
@@dawidgrabiec9923 on chyba dla żartów
Niech ten film zostanie przetłumaczony, błagam. Mam wrażenie, że publiczności np. Amerykańskiej bardzo by się przydał. Już od bardzo dawna chciałam usłyszeć taki komentarz, jako kobieta, bo oglądając te wszystkie Marvelowskie filmy z żeńskimi postaciami zawsze czuję lekkie zażenowanie
Moja mama jak obejrzała nowe SW, to powiedziała "nie podoba mi się", a praktycznie zawsze mówi o filmach "może być".
@@Zardzewialy95 no prawda. Ja bym chciała w filmie żeńską postać, która musi się starać tak jak każdy inny, musi (nawet więcej) trenować, a nie, boom i już, jakaś babka jest najlepsza w walce "bo tak".
@Korbendallas Q Nie mów hop. Zobaczymy co zrobią w filmie o niej.
@Korbendallas Q Dlatego była powszechnie krytykowana. Zwłaszcza po okazaniu słabości w czasie Ultrona (że pozbawiono ją w trakcie treningu możliwości posiadania dzieci).
@@marcin2053 za to była krytykowana? o.O Powiedzieć, że mi się ten motyw "podobał" jest trochę nie na miejscu, bo było mi tej kobiety strasznie szkoda, ale scena pokazała ją jako bardzo nieszczęśliwą w głębi duszy osobę. A przynajmniej ja ją tak odebrałam - nie jako niezniszczalnego herosa, tylko właśnie normalną kobietę z uczuciami i pragnieniami, chociaż świetnie wyćwiczoną w walce.
Oryginalna chińska legenda o Mulan nie była manifestem feministycznym, tylko mówiła o synowskim posłuszeństwie, to znaczy, że jest to cnota tak ważna, że w przypadku braku męskiego potomka obowiązek spada na córkę.
Przy okazji: w oryginale nie odkryto jej tożsamości (odkryto w powieści Sui Tang, która powstała później niż legendy, ale jej fabuła również bardzo odbiega od bajki Disneya), sama Mulan szybko dostała wysoki stopień wojskowy bo okazała się wybitnym strategiem i żołnierzem, a przed wojną była szkolona w sztukach walki, walkach mieczem oraz w łucznictwie.
Pod tym względem, moim zdaniem, lepiej zrobionym i ciekawszym jest film "Mulan" z 2009. Choć dla tak młodych odbiorców jak ten Disneya się raczej nie nadaje...
@@Diuna722 Technicznie odkryto, po wojnie wróciła do domu i jak przyszli ją odwiedzić koledzy z wojska to Mulan już wyszła normalnie ubrana
Disney przerabia każdą bajkę, aby się tylko dobrze sprzedała. Mała Syrenka też została zmieniona, aby było miło i ckliwie. Śpiąca Królewna lub ten drugi podobny tytuł (chodzi o blondwłosą księżniczkę, która była zamknięta w wieży - scena ratowania Fiony przez Shreka była na niej wzorowana) w bajce została uratowana przez księcia a w rzeczywistości była przez niego gwałcona, urodziła mu dziecko/dzieci i nigdy się nie obudziła.
Co do Mulan to to wiadomo, że Disney przerobił historię jak mu tylko pasowało. Nawet w Europie kiedy nie było synów córki były zmuszone walczyć.
@@MrPumparapum Nie prawda Śpiąca Królewna w oryginale się obudziła gdy jedno z dzieci ssając jej palec w poszukiwaniu mleka wyssało drzazgę, książę nie był księciem a królem i miał już żonę która stała się główną antagonistką gdy owy król sprowadził księżniczkę i dzieci do ich zamku
Na czym wzoruje się postacie silnych kobiet? Na męskich patologicznych zachowaniach.
Imperator Palpatine powiedział kiedyś bardzo psujący już cytat "Ironic"
Jestem 111 osobą która polubiła ten kom
ale to powiedział senat
nie Palpatine
On "jeszcze nie" był senatem
@Seba z Lechistanu nie według Mace'a Windu
@@dawidjanik545 It's treason then.
*OOOAAAAAAAAAAAAAAAAOH*
Jak zrobić silną postać kobiecą
1. Weź chłopa, najlepiej takiego co pokona każdego przeciwnika siłą
2. Dodaj mu cycki
3. Ciesz się silną kobiecą postacią
1. Weź piękną kobietę
2.Zamień ją za chłopem co pokona każdego przeciwnika siłą
3. Ciesz się silną kobiecą postacią
To alternatywa
Dałem 69 lika, jestem z siebie dumny
@@buba3825 brawo ty
Jak Ci coś nie wyjdzie, nazwij go Margot i też od biedy ujdzie
To wychodzi silna postać trans
Szymon: Obejrzę sobie bajkę...
także Szymon: w sumie jak już obejrzałem, to zrobię na ten temat odcinek :D
Bajka to krótki wierszowany utwór literacki zakończony morałem. Podziękuj mojej polonistce.
@@pervysage5465
Bajka nie jest wyłącznie fachowym terminem polonistycznym. Tak jak motor nie jest tylko fachowym terminem mechanicznym.
SJP określa bajkę jako:
bajka
1. «opowiadanie o treści fantastycznej»
2. pot. «wiadomość, opowiadanie zmyślone»
3. «krótki utwór, przeważnie wierszowany, o charakterze satyrycznym i dydaktycznym»
Więc cytujesz trzecie znaczenie. Przyznam, że w sensie dosłownym "Mulan" nie ma literackiej formy opowiadania, ale w znaczeniu potocznym słowo bajka jest powszechnie używane jako synonim filmu animowanego.
Wikipedia sugeruje takie znaczenia słowa bajka:
bajka - krótki, zwykle wierszowany utwór literacki zakończony morałem
bajka - potoczne, choć nieostre określenie baśni
bajka - potoczne określenie serialu lub filmu animowanego dla dzieci
W taki sposób to słowo jest używane w języku potocznym. W komentarzach youtuba język potoczny jest formą preferowaną, o czym wiesz, skoro zwracasz się do rozmówcy z pominięciem form grzecznościowych. Komentarze pisane w formie formalnej byłyby może na miejscu na forum polonistów. Może.
Jestem za tym, żeby nie nazywać animacji bajkami. Nie tylko ze względu na definicje przytoczone przez polonistów, ale przede wszystkim na ogólny wydźwięk: "bajki" widzowie stawiają na równi z teletubisiami czy innymi świnkami Peppami i często bardzo fajnym i wartościowym animacjom nie daje się szansy za sam fakt bycia "bajką" (w domyśle: jakaś zdziecinniała historyjka dla najmłodszych, puszczana, żeby rodzic miał spokój). Natomiast jest wiele filmów animowanych, które przekazują różne wartości (często "przy okazji", nie waląc tym po oczach) oraz rzucają tematy do ciekawych dyskusji.
@Totebot ja tam uwielbiam animacje - pamiętam, że podczas moich studiów był taki okres, że dosłownie nic ciekawego w kinie nie leciało (większość albo na jedno obejrzenie, albo w ogóle nie zachęcało fabułą, żeby się pofatygować), za to wyszło parę fajnych animacji, które usilnie były mi polecane przez koleżanki z akademika, aż dla świętego spokoju obejrzałam - i musiałam przyznać koleżankom rację.
@Totebot czy ja wiem? Zawsze staram się znaleźć jakąś wartościową rzecz w każdym filmie. Rzadko trafiam na coś, co mi się zupełnie nie podoba. Chociaż fakt, że nie oglądam wszystkiego jak leci, a raczej przy wyborze biorę pod uwagę opinię znajomych/nieznajomych oraz zarys fabuły, decyduję wtedy czy chcę obejrzeć, czy też nie. Zauważyłam też, że moje zdanie często różni się od innych - osobiście uwielbiam obie części "Krainy Lodu", a opinie o nich czytałam podzielone - najczęstsze zarzuty to "przereklamowana" albo "za dużo piosenek", gdy ja właśnie zachwycałam się ścieżką dźwiękową, a samą animację odkryłam zupełnie nieświadoma jaką furorę zrobiła na świecie).
A co rozumiesz przez "Same dobre rzeczy się dzieją"?
Dla mnie wzorem silnej kobiety od zawsze jest Maria Skłodowska-Curie .
Nie no ona też nie miała łatwo bo w tamtych czasach i tak targano kobietami
@@natiart no tak, ale właśnie między innymi dlatego była silną kobietą. Nie próbowała nic nikomu udowadniać krzykiem, po prostu robiła swoje
Gvbisix udowodniła ze brednie sufrażystek to tylko brednie, udowodniła rowniez ze ‚nie targano’ kobietami, tylko jak jakaś była dobra i miała motywacje to mogła osiągnąć wszystko a nawet zdobyć dwie nagrody Nobla!
MCS rozbija feministyczna bańkę w mgnieniu oka!
I tu się zgodzę w 100% . Szczerze to właśnie takie wzorce powinno się promować.
@@racingraptor4758 tylko że do tego trzeba mieć olej w głowie, a nie tylko macicę
disney:*robi film dla dzieci*
wojna idei: *poważna analiza*
Dla mnie dobrym przykładem prawdziwie silnej postaci kobiecej jest Ripley z serii Obcy, zwłaszcza w drugiej części. Jako iż przeżyła piekło w 1, i nie chciała wracać na bazę, gdzie było pełno obcych, jednak pojechała, bo wiedziała, że bez jej wiedzy, ci ludzie zginą. Nie mówiąc już o instynkcie macierzyńskim, przez który poszła uratować tamtą małą dziewczynkę, mimo że sama bała się przerażliwie. Super postać, w filmie pokazano to bardzo wiarygodnie, do czego zmuszają sytuacje kryzysowe.
Bo tak powinno się tworzyć bohaterów... a nie byle dupa z cycami i jak rambo się zachowuje.
Dokładnie. Szkoda że twórcy nie rozumieją, że "silny" nie znaczy napieprzający innych. W życiu rzadko kiedy stajemy w takiej sytuacji, że musimy pokonać hordę wrogów mieczami i karabinami. Znacznie częściej spotykają nas różnej maści kryzysy, które wymagają odwagi, wytrwałości i odporności psychicznej, albo sprytu. Tutaj kobiety mogły by się wykazać w znacznie ciekawszy i bardziej wiarygodny sposób.
Też od razu pomyślałem o Ripley :) Ostatnia scena obcego 2 to w sumie symboliczna walka dwóch samic o swoje potomstwo, Królowa obcych walczy o przetrwanie swojego gatunku, a Ripley o małą Newt. Film generalnie przełamywał bariery płciowe w kinie akcji. Vasquez, kobieta marines, która jest pierwszą osobą w serii, która otwiera ogień do Obcych i krzyczy "let's rock!" i te dialogi "nie pomylił cię ktoś z facetem?" i jej odpowiedź do kolegi z oddziału, z którym chyba łączyło ją nawet coś więcej: "nie, a ciebie?" Dzisiaj pewnie feministkom nie podobałby się taka wymiana zdań :D. Co mi się podoba w Ripley to, że nie jest nietykalną Mary Sue, w jednej scenie ratuje życie facetom, w innej oni ratują jej, nie ma tu jakiś trzeciofolawych feministycznych manifestów, że kobieta sama ze wszystkim zawsze sobie poradzi, a wszyscy mężczyźni są toksyczni albo zbędni. Mimo, że silna też potrafi odczuwać strach, gniew, a z ogromną giwerą w rękach, krwi, pocie spływających po policzkach było jej nawet do twarzy ;). Jedna z moich ulubionych postaci filmowych, Sigourney Weaver świetnie ją zagrała. Dzisiaj już nie stworzą takiej fajnej postaci kobiecej w filmie akcji.
To ciekawe co piszesz, bo pierwszy Obcy był pisany najpierw pod postać bez określonej płci (w domyślenie miał to być mężczyzna) a dopiero po napisanym scenariuszu twórcy stwierdzili, że główną bohaterką będzie kobieta i następnie wprowadzono małe poprawki do scenariusza.
O tak! Dobry przykład :)
Jako kobieta w pełni się zgadzam - siła kobiet jest inną siłą niż ta męska, ale równie ważną i wartościową.
[:
Uwielbiam Twoje analizy Szymon, są bardzo kompleksowe! Obejrzałabym sobie Mulan ponownie:)
Ogólnie bardzo trafna analiza i zgadzam się ze wszystkim poza uwagami o podważaniu systemu i zezwalaniu na wyjątki. Czasami system wymaga drastycznych zmian - np. walka o prawo wyborcze kobiet, które należały się wszystkim kobietom a nie "wyjątkowym" kobietom. Jasne, że Mulan nie rozpoczęła rewolucji, która otworzyłaby kobietom możliwość szerszego wstępu do armii - może to bajka i to bardzo luźno podchodząca do historii, ale jakoś ciężko mi sobie wyobrazić tam rewolucję społeczną (muszę przyznać, że trochę obawiam się wersji 2020 bo remaki wychodzą Diseneyowi średnio). Nie ma też nic złego w tym, że są dziedziny zdominowane przez mężczyzn albo przez kobiety, natomiast mówienie o normach i zezwalaniu na wyjątki nie jest tu dobrym podejściem moim zdaniem. Każdy powinien wybrać taką drogę jaka go interesuje i do jakiej ma zdolności, niezależnie od płci. Np. nauczyciele w przedszkolu to większości kobiety, ale czy powinniśmy to traktować jako "normę", a mężczyzn pracujących jako nauczyciele w przedszkolu jako "wyjątki"? Moim zdaniem to krzywdzące podejście. Co innego być w mniejszości, a co innego być "wyjątkiem", bo to oznacza, że jest jakaś reguła, której należy się trzymać i tylko w specjalnych przypadkach zezwalać na odstępstwa.
jak myślisz że kobiety nie wpływały na wybory ich mężów to jesteś w grubym błędzie ;).
@@SlawcioD Nie ma takiego stwierdzenia w moim komentarzu.
Mulan, moja ukochana bajka, na niej się wychowałam. Miło było posłuchać dobrej analizy. Świetny materiał, oby więcej takich! 😍😀
Dzięki :)
@@WojnaIdeiPL nie ma za co
Współczuć takich wzorców...
@@KrissowskiM A z jakiego powodu? Rozwiń, proszę, swoją wypowiedź 🤔
❤ brakuje mi takich. Świat idzie w inną drogę. Szkoda bo odbija się to fabułach nowych dzieł. Robal, masz fart.😉
Współczesne postacie ,,silnych kobiet" to przeważnie Mary Sue.
Rey Skywalker
@@obiwankenobi3777 Rey "Mary" Suewalker ;)
@Marcin w rzeczy samej! :)
Biedronka z Miraculous
@@obiwankenobi3777 Ma-Rey Sue
Kolejny wspaniały materiał, proszę o wiecej.
jak miło, że ktoś powiedział na głos coś co myślę od dawna. :)
Często, jak się powie do mężczyzny, że jest kobiecy, to jest to obraza, natomiast powiedzenie kobiecie, że jest męska już niekoniecznie. Kobiecość w takim kontekście to słabość, zagubienie, bezradność, a męskość to siła, konkretne, słuszne działania, zaradność. Jeśli w tak codziennych rzeczach jak zwykłe powiedzenia takie znaczenie nadaje się tym określeniom, to może podświadomie właśnie większość uważa kobiecość za coś złego, więc dobrą postacią będzie "męska" kobieta, co w sumie słuszne nie jest. A przynajmniej może się dobrze sprzedawać.
Nie do końca o to chodzi. Facet określany jako kobiecy nie jest ani kobietą, ani facetem. Nie ma domyślnych cech kulturowych jako np matka . Nie jest też facetem ,bo jako kobiecy w domyśle ,jest słabszy i bardziej spolegliwy - ma stereotypowe cechy żeńskie . Męska kobieta jest nadal kobietą tyle ,że traci walor kobiecej delikatności i powabu na rzecz siły fiz. i domyślnej gotowości do agresji. Ta druga ,może nie jest Afrodytą,ale nadal jest pociągająca. W domyśle:D
Zgadzam się, ogólnie kobiety na jakimkolwiek określeniu w tym przypadku wychodzą lepiej. Jednak jeśli chodzi o powiedzenia, to te dotyczące kobiecości częściej wydają mi się negatywne niż te "męskie", np. męska decyzja czy logika są odbierane jako pozytywne, kobieca logika kojarzy się raczej pokrętnie, powiedzenie "nie bądź baba" też raczej nie wydaje się miłe. Chyba jedynym pozytywnym wydaje się być "kobieca intuicja", a przynajmniej na tę chwilę za wiele mi do głowy nie przychodzi :)
@@Sssililliths Co do kobiecej logiki to chyba chodzi o to ,że jest ona inaczej skalibrowana od męskiej. Dlatego facetowi może się wydać ''egzotyczna''. Poza tym facet ma bardziej techniczny umysł i kobiece rozwiązania mogą mu się wydać przekombinowane lub nieuwzględniające czegoś istotnego.,
Ależ piękna analiza! Uwielbiam Mulan. W ogóle uwielbiam animacje, które często uważam za bardziej wartościowe niż większość filmów fabularnych, bo przemycają ciekawe tematy do przemyślenia - kobiecość w "Mulan", tak zwane "negatywne" emocje w "W głowie się nie mieści", które udowadniają, że nie ma czegoś takiego (a potwierdzenie tej tezy można też znaleźć w artykułach psychologicznych), motyw samoakceptacji pociągnięty w obu częściach "Krainy Lodu", fajnie też pokazano (chociaż nie taki był wątek główny) związek dwojga ludzi na przykładzie Czkawki i Astrid w trylogii "Jak wytresować smoka" - których uważam za najlepiej przedstawioną parę w całym filmowym świecie (nie tylko animowanym), a których relacja opiera się przede wszystkim na partnerstwie, zaufaniu i wzajemnym wsparciu (uwielbiam sceny w trzeciej części, m.in. gdy Astrid publicznie w 100% popiera decyzję Czkawki - chociaż parę scen wcześniej w cztery oczy dobitnie dała mu do zrozumienia, że chyba oszalał). Nie znoszę, gdy animacje są z góry skreślane i traktowane jako "wyłącznie dla dzieci".
Mulan jest naprawdę świetna. Najbardziej podoba mi się to, że ona jest jednocześnie delikatna, wrażliwa, ale również waleczna, silna, inteligentna. Jest wojownikiem, ale jest również kobietą, nie odrzuca swojej kobiecości. :) Potrafi walczyć, ale nie ucieka się do przemocy w każdej sytuacji - używa jej na przemian z inteligencją i sprytnymi rozwiązaniami, dlatego przy reszcie postaci, wypada najlepiej w walkach.
Mulan to moja ulubiona bajka, w dzieciństwie oglądałam milion razy ❤ I super, że to mówisz: też nie cierpię tego, że feminizm odrzuca kobiecość i chce zmieniać kobiety w mężczyzn. Okej, nie każdej kobiecie pasuje ograniczanie się do zajmowania się domem i dziećmi. Ale czy to znaczy, że bycie gospodynią domową jest czymś gorszym? Że wykonywanie tradycyjnych kobiecych zawodów jak np. pielęgniarka, nauczycielka, opiekunka jest gorsze i wszystkie powinny się przekwalifikować na górników, strażaków i żołnierzy piechoty?
+ Nie cierpię wyrażeń "bądź mężczyzną", "nie płacz jak baba", "nie bądź jak baba". Dlaczego nie? Chciałabym poznać kobiecego, delikatnego, wrażliwego mężczyznę. We współczesnym świecie siła fizyczna nie jest już tak ważna jak kiedyś.
Raczej się wzięto z tego, że gdy kobieta jest gospodynią domową to czasem może wystąpić przemoc ekonomiczna albo rodzina nie może utrzymać się z jednej pensji
" Na mnie czeka ta najlepsza, ja nie kłamię.
Bardzo ładnie umie mówić o swej mamie.
"
Cieszę się że jako patron mogę przyczynić się w jakiś sposób do takich filmów. Gratuluję i oby tak dalej!
Mistrzostwo! Bardzo dobrze przedstawiony temat feminizmu w pop kulturze, na podstawie fenomenalnego przykładu!
Lubię bardzo tą bajkę ale dopiero teraz sobie uświadomiłem jak bardzo jest prawdziwa i jak znakomicie napisana.
Miło wiedzieć że są ludzie którzy potrafią kompetentnie podejść do tego tematu bez obrażania i czy zmniejszania wkładu żadnej z obu płci.
Ciekawostka. Silne kobiece postacie, takie jakie się przedstawia w filmach, istniały na prawdę. A mam na myśli Anne Bonny i Mary Read, które to jako jedyne z załogi walczyły w obronie statku kiedy zostali napadnięci przez, chyba, korsarzy. Dodatkowo dodam że opieprzyły całą swoją załogę w celu zachęcenia ich do walki
Jeszcze ich kapitan, reszta była schlana.
@@sprinterpolski176 racja, reszta przeżywała kaca pod pokładem
@@piotrwisniewski70 Część wciąż chlala...
@@sprinterpolski176 to się nazywa leczeniem kaca. Najważniejsze że nie wyszli na pokład
@@piotrwisniewski70 om, no ok
Mam pewną koncepcję, ale nie wiem czy jest prawdziwa. To, że kobiety w wielu filmach rozwiązują problemy siłą może wynikać z wzorców, które dotyczyły mężczyzn jeszcze 30 lat temu. Mogę powiedzieć, że podoba mi się ideał silnej postaci kobiecej, ale nie silnej fizycznie, ale mentalnie. Zadziornej, zaradnej, ale przy tym wyrozumiałej i nie udającej na siłę faceta. Tak samo jak "prawdziwym mężczyzną" raczej nie jest badass z papierosem w ustach, muskulaturą i karabinem. Ten wizerunek się nam przejadł. Z kobietami jest podobnie i pewnie zajmie nam to podobnie jak z panami z 30 lat, by się zorientować.
Od siebie tylko dodam, że jeżeli chcecie zobaczyć film z silną postacią kobiecą bez tej całej feministycznej indoktrynacji, obejrzcie Alitę. Ten film powstał w hołdzie dla materiału źródłowego mimo wielkiego budżetu, a nie w celu pouczania widza.
PS. Harley Quinn w Legionie Samobójców jest przeseksualizowana i to nie jest tajemnica. To nie jest silna postać kobieca, to psychopatka. Dobrze zrobiona Harley jest w Ptakach Nocy.
Miłego dnia
Zgadzam się z Tobą. Jak dla mnie silną postacią kobiecą mogła by być, osoba która rozgrywa w wszystko intrygami w kuluarach i nie poddaje się presji i elastycznie reaguje na zmiany sytuacji. Dużo można by znaleźć przykładów w średniowieczu i nie tylko. Albo postać jak Krystyna Skarbek.
Ellen Louise Ripley z serii filmów Alien to kolejny dobry przykład silnej postaci kobiecej.
Postać kobiety może mieć siłę tak jak każda postać mężczyzny, jednak niezależnie od płci obraz brutala który rozwiązuję wszystkie problemy siłą nie jest dobry, nie tylko jest to toksyczny wzorzec, ale ukazuje widzowi że postać nie potrafi inaczej, więc nawet jak jest silna fizycznie, wciąż jest słaba jako człowiek, ponieważ polega tylko na czystej sile i brutalności. To jest uwaga nie tylko do silnych niezależnych kobiecych postaci, ale też do postaci męskich. To zwyczajnie dziwne oglądać czyjąś fantazję o super silnym bohaterze z wieloma kobietami rzucającymi mu się na ręce. A to że zamienisz rolę na odwrót niczego nie zmienia.
Alita Battle Angel kuurła panie oglądałem :D przekozacki film ... szkoda że nie ma 2 części ehhh no ale 1 jest chociaż dość długa
@@fluffyniki3257 ;)
Zrób, proszę, analizę animacji Brave, np. Merida vs. Jej matka (nie pamiętam jej imienia), czyli siła vs soft power. Ich sposób działania i oddziaływania na innych itp.
@Petroceus Astra Sprawdziłam właśnie. Wg wikipedii, Filmwebu i pixar.fandom.com miała na imię Elinor.
Imię zostało wspomniane w filmie kilka razy, głównie wykrzykuje je ojciec Meridy
Nie przepadam za tą animacją, ale scena, w której matka przechodzi przez sam środek naparzających się facetów jest po prostu cudna :D Można tę analizę również zestawić z Czkawką i Stoickiem z filmu "Jak wytresować smoka" - motyw silnego, "męskiego" faceta vs chłopak wrażliwy, ale rozwiązujący problemy intelektem.
Co, jak co, ale ten materiał i ta analiza to ZŁOTO!
Przydałby się odcinek na temat Cancel Culture.
Jak zwykle dobry materiał w wykonaniu Szymona i burza wzajemnej nienawiści w komentarzach pod nim. Wojna zaiste.
Po obejrzeniu widzę niestety, że twórcy sztuki popularnej po prostu coraz częściej się sprzedają, nie myśląc o skutkach społecznych, bez refleksji nad potencjałem jaki posiadają lub, o zgrozo, właśnie dzięki niej zabierają się do tego typu produkcji.
Kolejny swietny punkt widzenia, zawsze masz trafne spostrzezenia
Nie lubię większości twoich filmów opartych na filmach, ale ten uważam zdecydowanie za wyjątkowy
No po prostu lepiej nie można ująć tego co miałem w głowie niż twój film, szanuje ulubiony kanał na yt!!!
Akurat ja bardzo często widziałam w środowiskach feministycznych krytykę podejścia, że silna kobieta musi się upodabniać do mężczyzn, tak jakby kobiecość wykluczała się z siłą (a chociażby samo rodzenie dzieci temu przeczy :D) Z drugiej strony muszę się stanowczo sprzeciwić wkładaniu ludzi w szufladki i deprecjonowania ich wartości z powodu tego, że posiadają więcej cech typowych dla płci przeciwnej. To znaczy nie ma nic złego w tym, że pewne cechy STATYSTYCZNIE częściej występują u kobiet, a inne u mężczyzn, ale jednocześnie nie ma nic złego w byciu wyjątkiem.
Kobieta posiadająca więcej męskich cech niż przeciętnie bywa nie jest gorsza od tych, które mają ich mniej. Mężczyzna posiadających więcej cech kobiecych niż przeciętnie bywa nie jest gorszy od tych, którzy mają ich mniej.
Każdy powinien rozwijać swoje mocne strony i wrodzone predyspozycje, nie zwracając uwagi na to, czy są one zgodne ze statystyką i "poprawne", czy też nie.
Temat to inwersja tych cech w popkulturze, nie w kuluarach. A powszechnie występuje nagonka na silnych mężczyzn (toksyczna męskość) I jednocześnie wyśmiewanie słabych mężczyzn (cioty, sojowi chłopcy bez jaj). Mężczyzna nie ma "gdzie się podziać" żeby nie być zawstydzanym, musi nieustannie balansować i spełniać oczekiwania, i temperować swoje męskie cechy. Tymczasem kobieca kobieta jest OK, i męska kobieta jest jeszcze bardziej promowana i OK. Rozumisz problem, pewien szkodliwy wzorzec? Tą generalizację, że kobieta jest OK, bo babki są OK, a facet jest be, bo mężczyźni to zło.
@@SerekWaniliowy900 Widzę wiele szkodliwych, toksycznych i niesprawiedliwych postaw, ale ich nie popieram. Mój komentarz wyrażał właśnie to, że złe jest mówienie komuś (tak mężczyźnie jak i kobiecie), że POWINIEN być taki i owaki tylko ze względu na swoją płeć. Można mówić co najwyżej ludziom, że powinni coś tam niezależnie od płci.
to jest bardzo ważny film, już dawno zwróciłam na to uwagę, szczególnie podczas seansu "birds of prey"!! moje znajome były zachwycone przedstawieniem harley jako silnej babki, a ja to odebrałam jako kopie męskich zachowań, których jedyną 'motywacją' była zemsta na ex
"Zemsty na ex"? Odebrałem to jako problem dziewczyny po zerwaniu, która jest zagubiona i chce zapewnić pustkę. Jedyną postacią jaka jest "kopią męskich zachowań" jest detektyw, która jest mocno sfrustrowana na cały świat z powodu umieszania jej zasług i Huntress, która od dziecka chce się zemścić na mordercach swojej rodziny i się w tym zagubiła.
Uwielbiam Mulan! Świetnie przedstawiona historia pod względem graficznym i merytorycznym. Nie wiem, czy słyszeliście, że w zbliżającej się kontynuacji "Mulan" mają zmienić rolę różnych postaci, aby Mulan nie była już w związku z generałem Shangiem. Jest to spowodowane wpływem ruchu "Me Too", a oni walczą ze schematem związku pomiędzy facetem wyższym rangą i podwładną. Przykre, jak pewne akcje społeczne potrafią psuć takie genialne historie... Zmiana fabuł w bajkach zamiast realnych działań na rzecz kobiet.
Szymonie, twoje filmy zawsze są świetne, ale ten jest chyba jednym z lepszych. Miłego dnia!
Jedno się ciśnie na usta... Kurła jakie to było DOBRE! Więcej więcej! Pozdro :D
Świetny materiał, bardzo trafiony, rzecz niby oczywista ale nie zauważana, a nawet wypierana w pędzie dzisiejszego świata i chyba się nie mylę zbytnio tak to ujmując. Pozdrawiam
Kocham Mulan
super film otwierający oczy w nienudny sposób, liczę na więcej takich
Aż się przypomina stara polska piosenka wykonywana przez genialnego polskiego aktora Eugeniusza Bodo. "Seksapil" która pokazuje że kobiety to też silna płeć i że mogą dużo zrobić. A przykład historyczny to Izabela Czaroryska.
Cały świat dał sie ogłupić hejterskiej ideologii feminizmu! Kobiety zawsze były uprzywilejowane i miały sie jak paczki w maśle!
@@KrissowskiM o kirwaXDDD
_ ab dokładnie! Zrobiły nas te mendy, sufrażystki i feminazi na szaro
Raczej Czartoryska a nie Czaroryska
Widzę że ogląda się hbc
Szymonie, przedstawiłeś to chyba w najbardziej genialny sposób w jaki tylko można.
postacie historyczne też są dobrym przykładem: Emilia Plater, Joanna Dark, Maria Skłodowska Curie i wiele innych
one nie wyzbyły się swej kobiecości, tylko jak zauważyłeś pokazały że należy pewne rzeczy uwzględnić
moim przykładem kobiety z charakterem lecz z filmu z lat 2010 i 2016 jest też Alicja z krainy czarów
Alicja patrzy na świat zdecydowanie z innej perspektywy i nie jednokrotnie była poniżana przez mężczyzn a przez swoją matke ustawiana do roli kobiety
w czasie kiedy przenosi się do innego świata dokonuje rzeczy wręcz nie możliwych a po wyjściu z tego świata na jawe działa mimo męskiej dominacji oraz pokazuje mężczyznom ich błędy
Joanna d'Arc*
grafika z miniaturki piękna ;)
Owszem, pochwaliłem już grafika :)
Świetny materiał można by z tego zrobić akcję #BądźJakMulan lub #JestemMulan myślę że brakuje społeczeństwu takich bodźców aby przypomnieć sobie że są pewnie piękne różnice między płciami, bo teraz to co się dzieję to porażka...
Byłem na Mulan w kinie. Podobało mi się.
Uwielbiam film ,,Mulan,, jest jednych z najlepszych filmów Disneya. Chociaż sama teraz ćwiczę siłowo i chcę mieć mięśnie i to nie małe, strasznie irytuje mnie hamskie wciskanie ,,feminizmu,,. Postanowiłam umieścić to słowo w cudzysłowiu, bo niestety wiele osób je nadinterpretuje. Prawdziwa feministka walczy o prawa wszystkich ludzi. Ja np. uważam, że mężczyźni powinni mieć równą emeryturę z kobietami i że podczas wojny, powinny walczyć i kobiety i mężczyźni. Nie zawsze kobiety mają gorzej. Nie przeszkadza mi siła fizyczna w filmach, u kobiet, jeżeli jest dobrze pokazana. O co mi chodzi? A o to, że silna fizycznie kobieta musi mieć mięśnie, bo większość ,,silnych kobiet,, w filmach jest chuda jak patyk😐. Po drugie- nie jest wszechmogąca, nie powali piętnastu agresywnych, umięśnionych, doświadczonych mężczyzn. Bo facet też nie dał by rady💁🏻♀️. Po trzecie- umiejętności, jeżeli kobieta nie zna żadnych sztuk walki, a nagle zna wszystko na wylot, to jest to tylko jakaś niewyjaśniona magia. Wszystko musi mieć ręce i nogi, dobrą fabułę i sens. Takie jest moje zdanie na ten temat.
Zgadzam się z twoim zdaniem, równość to równość, a nie uprzywilejowanie drugiej strony. Powszechność nierealistycznych scen walki także w filmach zdających
traktować się bardzo poważnie mierzi mnie wysoce. Niestety większości osób zdaje się to nie przeszkadzać...
Edit: „zdających traktować się bardzo” zamiast „zdających się traktować bardzo”.
Wow! Super logiczny video, trudno gdziekolwiek znaleźć takie dzisiaj
1. Co do toksycznej męskości i feminizmu - uważam, że należy to rozdzielić. Feminizm to określony nurt, który dąży do równouprawnienia obu płci. Skupia się na kobietach, ale nie ignoruje mężczyzn, a przynajmniej nie powinien - jeżeli ktoś dąży do większych przywilejów danej płci bądź w walce o prawa jednej płci umniejsza drugiej, to to nie jest prawdziwy feminizm. Nie generalizujmy feminizmu przez skrajną mniejszość, która wzięła to wszystko za daleko (tak, patrzę na sławną panią w czerwonych włosach). Kiedy mowa o wage gap, to nie chodzi o to, że kobiety są na stanowiskach, które mniej płacą, a chodzi o wykonywanie tej samej pracy za niższą kwotę. I tak jak np. "kill all men" to oczywiście shiperbolizowany żart, który odnosi się do wszystkich toksycznych mężczyzn jakie ta kobieta spotkała, a nie wszystkich męzczyzn, tak jest to cienki lód. Bo "feministka", która sama siebie tak określa, ale tak naprawdę wyśmiewa mężczyzn i liczy na coś więcej niż równe prawa nie jest feministką. I to, że sama siebie tak nazywa nie upoważnia nikogo do generalizacji wszystkich feministek na tej podstawie. To trochę szukanie wymówek na hejt na coś, do czego i tak się jest uprzedzonym - generalizowanie całego ruchu na podstawie skrajnej mniejszości, która nawet nie jest godną reprezentacją. Litości.
Toksyczna męskość jest trochę bardziej zaawansowana niż feminizm. Nie jest określonym ruchem, a ja bym ją sprowadził do: pozostałości po systemie społecznym, który wyszedł z systemu patriarchalnego. Bo toksyczna męskość istnieje i nie jest wcale prostym hasełkiem rzucanym na wszystko, co złe, bo od mężczyzny (na pewno ktoś tego tak używa, ale to mówi bardziej o nim, nie o szerszej grupie ludzi). Toksyczna męskość to właśnie na przykład "mężczyzna nie może płakać, mężczyzna musi utrzymywać rodzinę", blablabla. Stroniąc od generalizowania, toksyczna męskość jest o wiele bardziej powszechna niż idiotyzm w feminizmie. Bo uczy się tej toksycznej męskości od małego. I wcale nie szkodzi kobietom, a przede wszystkim właśnie mężczyznom. Głupie teksty takie jak "bijesz się jak baba", chorobliwy uraz do różowego, bo to "babski kolor", płakanie = "bycie pizdą", ignorowanie przemocy, ignorowanie agresji, "bo chłopcy to chłopcy" (tak, boys will be boys). To nie bierze się znikąd i choć faktycznie w Hollywood często może zajść podobny schemat w wykonaniu kobiety, to feminizm nie jest odwrotnością (tak jak ktoś w komentarzach zasugerował). Ten skrajny odłam feminizmu, który wadzi wszystkim, a zwłaszcza feministkom/feministom może i tak, ale nie cały feminizm. "Toxic femininity" też istnieje. Toksyczna męskość natomiast jest o wiele bardziej powszechna i uwewnętrzniona w podświadomość społeczną. Pozostałości po systemie patriarchalnym.
2. "Męstwo" czy "kobiecość" (masculine/feminine) może mieć znaczenie w społeczeństwie przez tradycje, co nie zmienia faktu, że niekoniecznie musi być zawsze jednoznaczne z płcią. Jeżeli kobieta naturalnie jest męska albo jest zbudowana "męsko", to się będzie ją wyśmiewało, będzie wykpiona przez część społeczeństwa jako "babochłop". Mimo, że jest taka naturalnie. Jeżeli facet będzie nieco bardziej "kobiecy", no to może być wykpiony jako "baba nie facet". I to jest podstawowy błąd. Na męstwo nie mają mężczyźni monopolu i na kobiecość nie mają monopolu kobiety. Bo naturalnie funkcjonujący człowiek przeplata te cechy i spadek tradycyjny czy kulturowy nas okłamuje. Bo to samo społeczeństwo, które decyduje co jest męskie czy kobiece staje się swoją własną ofiarą. Decyduje co jest męskie, a potem ma zastrzeżenia, że mężczyźni mają z czymś problem. Decyduje co jest kobiece, a potem ma zastrzeżenia, że kobiety mają z czymś problem. Na przykład emocje - emocjonalne są niby kobiety, to kobiety płaczą, kobiety się żalą. Mężczyzna ma być silny, nie okazywać emocji i ze wszystkim sobie radzić (to uproszczone i uogólnione, ale wiecie o co chodzi). Ale powinno być tak, że człowiek, niezależnie od płci jest pogodzony ze swoimi emocjami, nie wstydzi się ich przed sobą i nie wstydzi się ich okazywać. A w społeczeństwie ktoś mógłby to uznać za "kobiece". Tak więc warto tutaj też oddzielić męstwo czy kobiecość od tradycyjnego znaczenia, które faktycznie jest toksyczne i samo siebie wyniszcza. Kobieta może przejawiać cechy męstwa i nie przestaje być kobietą. Mężczyzna może być kobiecy i nie przestaje być mężczyzną. Bo tak naprawdę każdy człowiek miesza te cechy.
Dwie uwagi, może nie tyle do samego filmu, co może jako dodatki, o których myślę warto wspomnieć =)
Dziękuję za ten film, uwielbiam Mulan ! :))
Nie ma za co :)
Jeden z najlepszych filmów Disneya i jedna z najlepszych "księżniczek" ❤️
Dla mnie największym problemem w silnych kobiecych postaciach jest to, że traktuje się kobiecość jako coś złego/słabego. Kiedy w rzeczywistości nie ma w tym absolutnie nic złego. Silną kobiecą postacią może być kobieta która kieruje się matczynym instynktem żeby uratować dziecko, obojętnie czy swoje czy cudze. Może być opiekuńcza, miła, wrażliwa, słaba fizycznie, nawet płakać może kiedy czuje że jest to za dużo dla niej, ale nadal idzie dalej bo naprawdę chce uratować tego dzieciaka(ps, to jest jedynie przykład że to dla dziecka to robi). Ponieważ liczy się to żeby ta kobieca postać osiągnęła cel pomimo swoich wad. Nie ma nic złego w kobiecości.
Dobrym przykładem jest Birds of Prey, w którym bohaterki są silnymi kobietami, ale wciąż zachowują się jak kobiety i nawet nie są silne, a wyrównują to stylem walki.
@@quietek1074 mh
Eee... Nigdy nie patrzyłem tak na ten film. Świetna robota👍 Wiem że z uporem maniaka to robie ale... Może by tak przeprowadzić analize Daenerys Targaryen? ;p
Naprawdę ŚWIETNY materiał!!!!!
Znaczy ja bym jeszcze z dobrze napisanych postaci kobiecych polecił Elen Ripley zwłaszcza w części drugiej gdzie kierując się instynktem macierzyńskim znajduje odwagę aby walczyć z jej traumą z jedynki
Bardzo mądry film. Świeże podejście do tematu.
Dzięki :)
Harley Quinn pseudosilna postać, która tylko denerwuje.
Katana: - prawdziwie silna kobieta z ciekawą historią. Postać, która inspiruje.
Może Katarina?
Bardzo fajnie i przystępnie powiedziane.
Nie wiem, czy się z tym zgodzicie, ale czy dla Was postać Rey z nowej serii "Gwiezdnych Wojen" też była bezbrzeżnie nudna :/?
Ten film potwierdza moją tezę, że nic nie wkurza młodych konserwatywnych mężczyzn niż kobieta, która radzi sobie bez męskiej pomocy. Szkoda, że przed przygotowaniem tego filmu autor nie przeanalizował setek znanych przykładów kobiet, które przebierały się za mężczyzn, by zajmować się rzeczami wówczas dla kobiet niedostępnymi. Tak się składa, że były one bardziej męskie niż większość mężczyzn. Nie inaczej jest dzisiaj - kobiety w służbach mundurowych starają się dwa razy bardziej, aby udowodnić, że są godne i warte noszenia munduru. Co ciekawe, są przez to niejednokrotnie bardziej skuteczne niż wielu mężczyzn. Braki w sile fizycznej nadrabiają szybkością i zręcznością. W rzeczywiste ukazanie sytuacji kobiet w takich zawodach o wiele lepiej wpisuje się krytykowana przez autora Rey czy Kapitan Marvel niż Mulan.
Z drugiej strony jestem pełen podziwu dla autora za zachowanie instynktu samozachowawczego, bo krytykując silne postacie kobiece, skupił się tylko na tych, które doczekały się dużej grupy internetowych hejterów (co ciekawe, są wśród nich wyłącznie młodzi konserwatywni mężczyźni, o których wspomniałem na początku). Pominął za to np. Czarną Wdowę z filmów Marvela, która na wejściu spuściła łomot kilku większym od siebie facetom, i Vi z Arcane, która jest pod względem zachowania stereotypowo bardziej męska niż mężczyźni w tym serialu. No, ale to są postacie powszechnie lubiane, więc autor zapewne bał się, że sam stanie się ofiarą hejtu. Ciekawostką jest fakt, że Rey i Czarna Wdowa reprezentują ten sam tym kobiety-wojowniczki, ale tylko ta pierwsza jest krytykowana.
Sądząc po komentarzach, jestem jedną z nielicznych osób, którym Mulan się nie podobała. Właśnie dlatego, że do samego końca liczyłem na jakąś cudowną przemianę i że zostanie zauważona i odebrana przez otoczenie w sposób pozytywny. Tymczasem do samego końca widać, że ona się do wojska zupełnie nie nadawała - przeciwnie do swojego historycznego odpowiednika.
To jest najlepszy film animowany Disneya :)
Jaki wartościowy materiał 🖤
Mulan to moja ulubiona "księżniczka" Disney'a. Ładna, mądra i odważna. Jej decyzja o zaciagnięciu się na wojnę zamiast ojca była podyktowana całkowicie bezinteresowną miłością, czyli czymś, czego dzisiejsze feministki nie rozumieją.
Edit. Fakt, chciała czegoś więcej od życia poza leżeniem i pachnieniem (???), ale to normalne dla osób inteligentnych.
Mulan jest prawdziwie silna w przeciwieństwie do tych nowych "bohaterek" które są do niczego
@Mr. White Mojej siostrzenicy również, ale mam do niej sentyment. I do Kopciuszka, bo to też silna psychicznie postać.
Matki w domach nie leżą i nie pachną, chyba że kupą potomka, którego gonią, żeby mu założyć pieluchę ;)
@@TheNariser Wiem, wiem. Ale niektórzy faceci tak właśnie myślą: Ty siedzisz w domu cały dzień na kanapie i nic nie robisz, a ja haruję w pracy, żebyś mogła sobie kupić nową torebkę! itp. Pewnie w społeczeństwie tak patrialchalnym, jak u Mulan, było podobnie.
Ale skąd generalizowanie feministek? Serio, skąd to się w internecie wzięło? Bo zobaczyliście 3 skrajne feministki z kolorowymi włosami? Skrajna mniejszość, która przesadziła to nie jest godna reprezentacja dla ruchu, który dąży przecież do równouprawnienia. "Dzisiejsze feministki" nadal walczą dla kobiet, które podstawowych praw na świecie nadal nie mają. W świecie zachodnim feminizm zmienił swoje oblicze, prawda, ale nie na negatywne. Po prostu skupia się na innych problemach. Feminizm u podstaw dąży do równouprawnienia i nie ignoruje też mężczyzn, oczywiście skupia się na kobietach - to one mają więcej do "równouprawnienia", ale walcząc z np. toksycznymi stereotypami, walczy też z tymi stereotypami dla mężczyzn, bo źródło to samo. A jeżeli ktoś, kto jest niby feministką/feministą tego nie robi, no to tak naprawdę feministką/feministą nie jest. Szukanie sobie sztucznych powodów, żeby hejtować coś, do czego już i tak się jest uprzedzonym nie ma tutaj rzetelnych podstaw. Pluje się w twarz sufrażystkom. Wszystkim ludziom, którzy kiedyś o podstawowe prawa walczyli. Bo może to dla kogoś nowość - wykpiwanie i wyśmiewanie feminizmu, bo przecież "wszystko jest już równe i na swoim miejscu" nie jest nowe. Ta sama gadka była przy każdym sensownym postulacie feminizmu. Z perspektywy czasu już znamy je jako "podstawowe prawa". Kiedyś to były skrajne, nie do pomyślenia bajania. I tak samo jest z niektórymi rzeczami dzisiaj. Dla niektórych to skrajne bajanie, ale za 20 lat to może być podstawa życia w społeczeństwie.
Tak więc naprawdę, prosiłbym o rozróżnianie tych rzeczy, bo to, że ktoś się nazywa feministką/feministą, ale tak naprawdę w ten feminizm nie wierzy (choć myśli, że wierzy), nie jest podstawą do generalizowania całego ruchu, który ma słuszny cel, bo strasznie ten ruch krzywdzi. Zamiast poświęcać energię i czas na używanie argumentów PRZECIW czemuś, co myślimy, że jest feminizmem, lepiej albo przemilczeć albo poświęcić energię i czas na faktyczną walkę o lepsze jutro, a nie żeby umniejszać słusznym celom.
Kocham cię za Mulan❤
Można być silnym pozostając kobietą
Zdanie takie proste, a takie głębokie...
Wspaniały odcinek. Kompletnie zapomniałem o Mulan. To jest genialna postać!
Męskość i żeńskość to dwie połówki tego samego owocu. Są jak płatki z mlekiem: razem smakują najlepiej.
Dobre.mleczne
A z jakim mlekiem? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@@wyslanniknewworldorder9525 Świeżym.
Jing i Jang
It's like poetry, it rhymes.
Jak byłem mały to oglądałem i oglądałem Mulan 1 i 2 na DVD, chyba przez to, że tak mi się spodobała Mulan jako silna kobieca postać, tak w realu uwielbiam takie kobiety.
Pięknie to ująłeś 👏
I dlatego Mulan jest najlepszą księżniczką Disney'a!
Bardzo dobry materiał. Moim zdaniem najlepszy dotyczący którejś z płci w twoim wykonaniu. Tak trzymaj!
Czym jest przymiotnik "silny" ? Określa potencjał kogoś pod względem określonych czynności - np. Silny strongman. Może też określić kogoś z mocnym, nieugiętym, zdeterminowanym charakteren jak np. Maria Skłodowska-Curie. Ale jedno słowo nie wystarczy bo nie pasuje do wszystkiego.
Wracając do tematu - nie widzę problemu czy to w komiksach czy to w filmach lub serialach animowanych ukazywania bohaterów lub złoczyńców płci pięknej w sposób niemal identyczny jak męskich przedstawicieli zła bądź dobra. Diana (Wonder Woman) ma boskie pochodzenie i została wychowana na amazonkę. Jest boginią i ma siłę aby stawić czoła wielu niebezpiecznym przeciwnikom oraz potrafi sprawnie posługiwać się orężem. Więc gdzie tu jest spłycenie postaci ? Gdzie tu jest proces dodawania jej cech męskich ?
Wyjaśnić należy o co chodzi:
- z założenia mężczyzna ma większy pokład hormonów niż kobieta,
- ma większy i bardziej rozbudowany gorset mięśniowy, przyczepy, stawy, ścięgna oraz szkielet,
- Średnio mężczyzna jest wyższy od kobiety.
Ale mimo to, pojawiają się wyjątki. Kobieta może urodzić się z predyspozycjami do sportów siłowych i być silniejsza od wielu męskich zawodników ale pewnych barier nie przeszkoczy. Co nie zmienia faktu, że nie ma cech męskich bo pojęcie siły jest ogólne. Kto powiedział, że tylko faceci muszą być silni ? Prawda, lew jest silny ale głównie to lwice polują stadnie i zdobywają pokarm a samiec pilnuje terytorium.
Power girl - kobieca wersja Supermana z niesamowicie dużym biustem i wydatnym tyłkiem ale z siłą człowieka ze stali. Może być ? No może tyle że wszystko zależne jest od opinii. Są dziewczyny, które dzięki genetyce będą miałe duże piersi bądź spore pośladki. W czym będzie wtedy seksizm ? Wtedy, kiedy na siłę nadaje się zbyt wyidealizowane cechy seksualne zbyt wielu postaciom niepotrzebnie - dlatego nie podoba mi się fakt istnienia Power Girl bo to Diana początkowo miała być żeńskim odpowiednikiem supermana. Ale istnieje, więc mi to już powiewa. Może pojawić się przysłowiowa seks-bomba w jakimś uniwersum jak ona ale w zależności od autora komiksów zbyt często pojawiają się postacie mocno tak podkreślone i psuje to realizm. Co do mulan - zgadzam się, że człowiek dzięki inteligencji, kreatywności i otwartego umysłu niejednokrotnie jest bardziej przydatny niż przysłowiowa góra mięśni. Mulan to udowodniła i bardzo mi się to spodobało - nie widzę tutaj żadnych uwag. Na jej miejscu wielu zachowałoby się podobnie. Największym problemem jest opinia i słuszność danej czynności bądź rzeczy.
Świetny materiał, też się zastanawialam nad "kobiecą siłą". Czesto postać kobiety jest albo przeseksualizowana, albo ma cechy męskie. Mulan jest świetnym przykładem równowagi między siłą a kobiecością :)
Warto wspomnieć w przypadku tego filmu jeszcze o Cesarzu Chin. Podczas gdy doradca Cesarza wręcz skazuje Mulan na śmierć za zdradę stanu, Sam najwyższy lider państwa, w ostatnich scenach sam odrzuca wszelkie konserwatywne poglądy, że kobiety powinny siedzieć z boku i pokornie kłania się bohaterce, która ocaliła całe Chiny.
Kocham to że YT mi po raz piąty odsubskrybował mi twój kanał
Tak się jednak składa, że w rodzinie naszej bohaterki jedynym mężczyzną jest jej stary
Jeśli ktoś chce obejrzeć film o silnej kobiecie to polecam La Bandite taki serjal zaczynamy od rewolucji gdzie młoda dziewczyna dołącza się by uwolnić kraj a potem by przeżyć jest w stanie podjąć każda pracę nawet nielegalna.. Możemy patrzeć jak z nastolatki staje się silna kobieta odnosząca sukcesy jest mądra przebiegła i jeśli było by trzeba nie bała by się uchronić własnej rodziny Polecam
Jako dziecko, oglądałem Mulan nałogowo XD
Gdy wydaje mi się, że nie mogę lubić Szymona bardziej, on robi film o Mulan 💁 jak zawsze w punkt ❤
Świetne też są siostry bitewne z wk40 I zheng jiang z Three Kingdoms Total war.
@jkub84 niszczyciel trudno kochać bande ksenofobow I fanatyków religijnych. Ale siostry po prostu polubiłem choć na waifu to kiepski materiał
@@MarcusAchallorr Bo to jedyny sposób dla ludzkości by przetrwać. Pojedyncza planeta nie oprze się Tyranidom czy chaosowi. Też nie lubię ludzkości w 40k ale to nadal najlepszy wybór
Gdyby tylko Tau byli lepiej zrobieni...
Raz negocjowałem z Zheng Jiang w Three Kingdoms, ale odrzuciła moją propozycję na co się zdenerwowałem, bo była hojna. Otworzyłem znowu menu dyplomacji i dałem z kosmosu warunki dla niej, na co ona dała taką odpowiedź, że się uśmiałem bo ładnie mnie 'zdissowała' w takim stylu chinskiej wypowiedzi, że jak skończyłem czytać to se w głowie pomyślałem "o ty suczo" xD
Dziękuję za ten film. Po prostu...
Nie ma za co :)
4:24 Janusz Korwin-Mikke has left the chat
@@itarH Zgadzam się w 100%
Odnośnie ostatniego pytania, Rey w tej scenie nie wygrała. Pokonała Snooka i Imperatora, okazując miłość Kaylo Renowi, kiedy uważał, że na nią nie zasługuje (po zabiciu rodziców). To bardzo kobiece podejście do sprawy.
Z kolei film Kapitan Marvel pokazuje, że prawdziwą siłą nie jest siła fizyczna, a umiejętność wyjścia ze schematu, powiedzenia "nie muszę Ci nic udowadniać". Zwłaszcza, jeśli ma to oznaczać udowodnienie swojej wartości w męskich konkurencjach.
Ciekawe ujęcie. Zgłaszam wniosek formalny o dyskusję w tym temacie między Szymonem i SztywnymPatykiem.
Podbijam
Co tu powiedzieć w punkt w punkt...
Genialny materiał Szymon. Powinni to puszczać dzieciakom na lekcjach, zwłaszcza w czasach, kiedy chory feminizm usilnie próbuje prać młodym ludziom mózgi.
Moją ulubioną kobiecą postacią z filmów Disneya była Bella z baśni "Piękna i Bestia". Ale dzięki temu filmikowi zdecywałam się postawić Mulan obok Belli jako dwie moje ulubione bohaterki Disneya. Świetny filmik i jak najbardziej się zgadzam z panem Szymonem - Captain Marvel i reszta super bohaterek (lub pseudo bohaterek jak Harley Queen) z tymi swoimi mocami może się schować jako "silna" kobieta. Mulan rządzi. 😉
3:35
..."a jej [wojny] ofiarami okazują się być nie tylko żołnierze, ale i..." płucienne laleczki...
Właśnie dlatego "Mulan" jest jedną z moich ulubionych filmów 😊
A film jak zwykle zajefajny👍
Może teraz analiza Fullmetal Alchemist
o tak byczqu +1 najlepsze anime ever
Dokładnie. Bardzo lubię tę serię, skończyłam ją całkiem niedawno, choć nie ukrywam, nie zrozumiałam wszystkiego. Taka analiza bardzo by pomogła. Od siebie już niemalże spamuję Attack on Titan
Ojciec nie wiedział o Tragedii w Xerxes
@@redziak1810 Hohenheim nie wiedział, że Thule współpracuje ze światowej sławy akwarelistą.
2:46 - szybki i rzeczowy opis o co chodzi na wojnie.... bez zbędnych pierdoletów o walce o demokracje, wolnośc, równośc spoleczną, przestrzen zyciową czy inne bzdury, do tego ten rasowy germanski akcent Arnolda.
Kolejny, świetny odcinek, który zostanie ostentacyjnie zignorowany przez wszelkiej maści postmodernistów wszystkich 673 płci...
ILEEEE?!???
Jezu, człowieku, naprawdę? Obejrzałeś materiał, który de facto krytykuje skrajną mniejszość, która opanowała Hollywood i próbuje na siłę coś zrobić, a jednocześnie popadasz w drugą skrajność, wyśmiewając mniejszość, która wzięła coś za daleko? Może chociaż spróbuj zrozumieć o co chodzi, a nie sugeruj się szczątkową wiedzą. Tożsamość płciowa to nie to samo co płeć biologiczna i "673 płci" to nie to samo o czym myślisz, jak to piszesz... Mówisz o "ostentacyjnym zignorowaniu", a sam nie masz woli do zainteresowania się czymkolwiek poza swoją ideologiczną bańką komfortu na to wygląda.
"Postmodernistów". Hmm, brzmi jakby ktoś się tu naoglądał Petersona.
przyganiał kocioł garnkowi
@@Lifik nie jarzysz prostej ironii. Trudno. Idź sobie na prostest powspierać mniejszości, lepiej się poczujesz. Ty pewnie umiesz na pamięć wszystkie 50 z hakiem? Parę lat temu były dwie, co szkodzi, żeby za 20 lat było 753579?... Pozdrawiam osobopostać!