Bogu dziękować, za to wszystko za rozmowę, za rozważnie . Mamy byc świadomi. Dlaczego nie? w USA 🇺🇸 to jest normalne i dobrze,oni dzięki temu znają Biblię. Bóg zapłać.
Dziękuję że po 50tce w końcu spotykam ludzi duchownych ktòrzy odpowiadają na pytania, ktòre zawsze miałam. Mam głód Boga i czułam, że są inne drogi. Proszę o więcej
Środek nocy, ja w pracy, słucham sobie Was 🙂 dlaczego medytacja czyni nas szczęśliwszymi? Myślę, że to Relacja, a wszystkie relacje mają taką moc 🙂 nawet posiedzieć i pomilczeć w obecności kogoś bliskiego jest dobrym doświadczeniem tak zwyczajnie po ludzku. Bliskość jest fajna 🙂 Dlatego medytacja tak działa na nas, na nasze ciała biologicznie i na nasze dusze 🙂 dzięki za ten filmik, ciekawe to naukowe podejście 🙂
Jestem pod wrażeniem przekazu tego wywiadu i bardzo potrzebowalam takiego głosu. Chciałabym się odnieść do uwagi Daniela że od praktyki mindfulness przeciez nie stane się lepszym człowiekiem. Moje doświadczenie jest bardzo inne. Znane mi tradycyjne praktyki katolickie, a jestem gorliwa w ich stosowaniu, pozwoliły mi owszem zbliżyć się do Boga ale czułam że w moim wnętrzu są ciągle te same problemy. Nie robiłam postępów w miłość do bliźniego i siebie samej. Męczyłam Boga codziennie prośbami typy : nie chcę poprzestać na praktykach proszę pokaż mi jak mogę być lepszym człowiekiem. Myślę że Bóg wysłuchał mojej prośby gdyż w krótkim czasie zapoznałam się z porozumieniem bez przemocy a stamtąd, zgłębiając temat naszych potrzeb wewnętrznych doszłam do wniosku że nie będę dobrym człowiekiem dla innych jeśli nie zacznę być dobra sama dla siebie zaspokajając moje potrzeby wewnętrzne wschluchujac się w mój wewnętrzny głos. Dla mnie maindfulness, skupienie się na tu i teraz jest genialnym sposobem aby dotrzeć do tego kim jestem (okazuje się że w ogóle siebie nie znałam) okazania sobie miłości przez próbę zaspokojenia swoich potrzeb wewnętrznych a stąd już prosta droga do przyjęcia z miłością drugiego człowieka. Myślę że sam Jezus pokazał mi te genialną drogę. Poznawanie siebie dzięki medytacji nawiązaniu ze sobą kontaktu odkrywanie kim tak naprawdę jestem, kim jest ten ktoś kto we mnie siedzi skutkuje rozkwitem człowieczeństwa. To jest klucz naszego rozwoju. Dziękuję bardzo że ten wywiad.
Ciekawy temat. Dziękuję. I bardzo normalny ks. dr Stanisław. Super poczucie humoru. Medytuję z Wami od jakiegoś czasu i nadal jestem "normalna" - myślę. Pozdrawiam
Dziękuję za tę rozmowę. Z dużym zaciekawieniem ją wysłuchałam. Choć sama jeszcze mam trudność z połączeniem tak intymnej sytuacji jak modlitwa z badaniami naukowymi,to potwierdzenie,że podejmując modlitwę coraz bardziej otwierającą na Boga nas przemienia, uzdrawia jest piękną perspektywą. Czasem medytując modlitwę Ojcze nasz, odkrywam,że staje się bardziej postawą serca , zaufaniem i powierzeniem. Cieszę się,że są takie podcasty, bo nie pozwalają na "święty spokój", są inspiracją do zmian. Pozdrawiam. Ania
O to właśnie chodzi, że odkrywam a nie staram się albo walczę o coś, bo w medytacji nie chodzi o działanie, ale o bycie: "Czasem medytując modlitwę Ojcze nasz, odkrywam, że staje się bardziej postawą serca"
Zawsze mialam pociag do kontemplacji. Nigdy tego nie rozumialam i wchodzilam w swoje wlasne wyobrazenie Boga. Meczylam sie sluchajac wykladow, nakazow. Moja modlitwa byla smutna a wyobrazenie Boga infantylne. Bardzo Wam dziekuje.
Super rozmowa i super temat, dziękuję. Modlitwy wszyscy znają i większość może być nimi znudzona, a to o czym Wy rozmawiacie, to ciągłe odkrywanie i poznawanie. Poznawanie Boga który jest w nas ( czyli poznawanie siebie) i poznawanie Go w tym co nas otacza ( uważność ) i to nigdy się nie znudzi, bo Bog jest nieskończony. Zróbcie wszystko co się da ,aby rozpropagować ten sposób tworzenia relacji z Bogiem wśród ludzi którzy przestali chodzić do Kościoła, a sami do niego wrócą. Jeszcze raz dziękuję.
Znudzona modlitwa ? Większość ?modlitwa Ojcze nasz to modlitwa o którą prosili apostołowie pewnie Pani wie że Jezus jej nauczył. Modlitwa Zdrowaś Mario jest słowami z Pisma Świętego. Wierzę w Boga.... to wyznanie wiary . I każdy Ksiądz te modlitwy odmawia i nie tylko ksiądz. Modlitwa uwaznosci to forma modlitwy pójście w głąb. Jeśli ktoś nudzi się modlitwa to odmawia je powierzchownie bez pójścia w głąb ,bez uwaznosci.. Poznawanie siebie to podstawa ,ale też wymaga to odwagi . Zetknięcie się z tym że jestem grzeszny i to mocno zaczynam dostrzegać może być bolesne . Nie wiemy jaką drogą Bóg prowadzi innych . Zaczynamy zawsze od siebie. Rekolekcje Ignacjanskie uczą takiego patrzenia ,uwaznosci. Pozdrawiam
@@magda2767 1) niestety, jeśli ktoś nie jest zakłamany wewnętrznie, to powtarzając te same formuły czy czynności niestety czuje się znudzony albo rozproszony (przynajmniej 60% czasu, ale może być 90%), to samo dotyczy codziennego życia i modlitwy. 2) zgoda, że wejście na głębię wymaga zmierzenia się z sobą i może być bolesne 3) rekolekcje ignacjańskie uczą uważności bardziej na poziomie buddyzmu ludowego, niż uważności rozumianej jako mindfulness
@@magda2767 Masz rację, odmawianie modlitw o których wspominasz może być przepięknym kontaktem z Bogiem. Każdy człowiek prawdziwie szukający Boga nigdy się nimi nie znudzi, może też włączyć milczącą adorację, uważność, kontemplację. Psychologizowanie tutaj jest nie na miejscu. Dziękuję Ci za ten komentarz.
Szczęka mi opadła. Zgadzam się z wszystkim co mówił ksiądz Staszek! Nie mogę się doczekać żeby Was spotkać na Festiwalu Głębi. Daniel szacun jaką Ty masz wiedzę! Od Ciebie nauczyłam się medytacji chrześcijańskiej w 2019r. Dziękuję.
Też czuję zgrzyt przy modlitwie do Michała archanioła, czyli nie jestem osamotniona 🤭 dziękuję za tą wypowiedź. A co do modlitwy Ojcze nasz, czesto zawieszam się po słowach który jesteś i po prostu zaczynam trwać w Jego jestestwie 😇
Każdy ma swoją drogę i swoją drabinę po której się wspina... Najważniejsze, aby wchodzić po jej szczeblach coraz wyżej i wszystko jest dobre jeśli zbliża nas do Boga... Jednemu pasuje taka modlitwa innemu inna... Dla mnie medytacja chrześcijańską to jest to choć dopiero w niej raczkuje...Mysle, że każdy musi wybrać to co najbardziej zbliża mimo uaktywniających się emocji bądź ich braku... Chcę tu powiedzieć , że wytrwałość przynosi owoce choć czasem jest bardzo trudna...ale wierzę że dzięki niej osiągnie się poziom pragnienia i tęsknoty... Zgadzam się z tym że Eucharystia ze to żywy Bóg trochę inny niż ten ,który jest na codzień w nas ...jednak.. modlitwę do Michała Archaniola cenię bardzo nawet po mszy św i nie zaburza mi ona Wielkości tego co się dokonało wcześniej... Bardzo dziękuję za te rozmowę.Rozmowy takie sa bardzo potrzebne można dzięki nim poznawać siebie... Pozdrawiam serdecznie z Panem Bogiem 🙏😍
Ja wróciłam do Boga po studiowaniu zen i medytacji. Uważam, że to wspaniała droga. Otwiera, uspokaja, rozwija hormon szczęścia spokoju, uważność uczy, pozwala być delikatnym, mniej gniewnym, mniej emocjonalnie rozchwianym, oswaja emocje.
Balsam dla mojej duszy, co słyszę od księdza Stanisława! Prosiłam Jezusa o wskazówki, czy jestem w porządku wobec niego, jeśli nie mogę odmawiać różańca, czy koronki. Już nie mówiąc o modlitwie do sw. Michała! Odnajduję się za to w medytacji i wierzę, że ona zbliża mnie do zbawienia. Tylko bałam się przyznać do tego spowiednikowi. Więc się nie spowiadam. Dziękuję za te słowa! Może stworzyć listę spowiedników w Polsce, którzy uznają inne drogi rozwoju duchowego, niż te, które nam wpojono?
A ja robię tak: siadam , zamykam oczy, przez chwilę skupiam się na obserwacji oddechu i potem duchowo umieszczam całego siebie i wszystkie moje sprawy w Niepokalanym Łonie Maryi i otwierając się na Nią czerpię z Niej Miłość.. jak odpływam myślami to znowu powracam do Niej.. pomimo rozproszeń ( czasami bardzo licznych ) staram się powracać łagodnie i bez pretensji do siebie. Skutki: wewnętrzny pokój, radość, odzyskiwanie zdrowia, siła życia, panowanie nad sobą - nad uczuciami i myślami, lepsza modlitwa - czuję jak całe Niebo porusza, harmonia wewnętrzna, duża świadomość siebie , Boga oraz innych.. same plusy :) to chyba bardziej kontemplacja niż medytacja ale dobra
Skończyłem studia teologiczne i Jestem certyfikowanym nauczycielem mindfulness MBLC. Dziękuję za cudowny przekaz w materiale. Organizowane są rekolekcje kontemplatywne w Kazimierzu Biskupim w klasztorze MSF ( koło Konina) 1-3 kwiecień ( kilka wolnych miejsc) gościem będzie o. Wojtek Drążek koordynator Ruchu Odnowy Kontemplacyjnej. Zapisy u mnie przez stonę Ruch Odnowy Kontemplacyjnej w zakładce: kalendarium. Cudownego przeżywania Wielkiego Postu z Miłością. Pozdrawiam
Bog jest Miloscia. Im blizej Boga tym serce wypelnia Milosc. Osobowa, Jezus Chrystus, ktory jest Drogą, Prawdą, Zyciem.. Etapy w Wierze prowadza do zycia w Bogu, oświecenie i poszukiwanie nie jest celem tylko sposobem dojścia do celu😊❤️
Zgadzam się z Ks. Staszkiem. Osiągniecie pewnego poziomu uważności sprawia ze jesteśmy z Bogiem jak z najlepszym przyjacielem. Po prostu siedzimy z nim. Nie ma potrzeby na słowa. Przyjaciel wie wszystko o nas, bez naszej paplaniny. Siedzimy w jego obecności bez słów, ale czując bezpieczeństwo, dobroć, miłość, i przebaczenie! To nie znaczy ze werbalne formy modlitwy są nieadekwatne. Jest czas na różne formy modlitwy w zależności od naszych indywidualnych potrzeb. Tutaj gdzie mieszkam (po drugiej stronie Atlantyku) uczestniczę w katolickich medytacjach gdzie mindfulness pomaga nam w naszych absolutnie chrześcijańskich medytacjach.
O mindfulness i jego dobrym wpływie na człowieka uczyłam się od Mario Alonso Puig, człowiek niesamowicie zintegrowany, w swoich wykładach nie mówi o Bogu, natomiast jestem w 100 procentach pewna ze jest głęboko wierzącym chrzescijaninem i poteznym narzedziem w reku Boga. Omawia szczegółowo jak zmienia się struktura mozgu pod wpływem medytacji, juz po kilku tygodniach ciało migdałowate się zmniejsza co jest związane z mniejszym poziomem lęku. Bardzo dużo rzeczowej wiedzy opartej na badaniach naukowych. Daje proste wskazowki jak zadbać o siebie i zmniejszyc poziom leku, walczyć z depresja i wszystko oparte na badaniach naukowych. Zaczyna od oczywistej rzeczy ze człowiek to ciało, dusza i psychika i jeśli tam nie ma rownowagi to cały system jest naruszony. W swojej książce "Wymyśl siebie od nowa", dopiero w ostatnim rozdziale pisze o Bogu i nie dowiesz się z niego wprost czy jest chrzescijaninem natomiast jestes tego na 100 pewny bo treści są w pełni ewangeliczne. Odczarowuje mindfulness i pokazuje jak medytacja wycisza, rozjaśnia priorytety i w tym przebodzcowanym świecie pomaga szukac Prawdy. Cisza jest tym co leczy i pomaga w kontakcie z Bogiem. Większość jego materiałów na YT jest po hiszpańsku, kilka po angielsku ale jeśli znacie język naprawdę warto.
Ksiądz Stanisław pięknie pokazuje jak skontaktować się z Bogiem i do niego wrócić. Mnóstwo ludzi odchodzi od wiary katolickiej. Niestety między innymi z powodu utrzymywania „poczucia winy”. Mindfulness jest techniką, która pomaga pokazać Boga, który wspiera i kocha bezwarunkowo.❤
Daniel dziękuję za Twoje pytania i sposób prowadzenia tej rozmowy. Bez Ciebie ja bym wymiękła... Ale mam o czym myśleć... No to trochę mi się zrobiła dezintegracja pozytywna 🤭😉(K. Dąbrowski), zburzył mi się "pewien obraz" i mam nadzieję, że Pan mnie poskłada na wyższym poziomie... No będę trawić...
1) Trochę w tym prawda, ale trochę uproszczenie, bo to nie tylko chodzi o KK, ale i samych ludzi wierzących tych normalnych i ponad (ruchy neopentakostalne, Teobańkologia, Natanek) 2) jeśli KK idzie w stronę deprecjacji ciała, to idzie za platonizmem (duża rola emocji i serca, dewocja, ruchy neopentakostalne, Teobańkologia, Natanek), ale jeśli za bardzo docenia umysł, to idzie za arystotelizmem (tylko rozum, deizm, krytycyzm) 3) trzeciej drogi nie ma
Druga rzecz to jest ta, czym karmimy nasz umysł i serce poza sferą modlitwy (co wpuszczamy do wewnątrz, czy nie są to "kosmiczne śmieci", ujmując rzecz obrazowo, czy "hałda brudu" - pokłady rzeczy, spraw i obrazów "ze świata"). "Gdzie skarb twój, tam serce twoje". Pamiętamy: "Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami" - Bóg jest obecny w swoim Słowie (mamy więc dwa elementy spotkania: Słowo jako element poznania Kim jest i jaki jest Bóg, co mówi o sobie, czego oczekuje, co czyni - równolegle bliskość na modlitwie - co On mówi do mnie!) Otwartość na to, co On przygotował dla mnie (w postawie: pokora, posłuszeństwo, a w doświadczeniu: radość, pokój, błogosławieństwo).
Brawo dla Daniela za uparte stawianie pytania. Brawo dla ks Stanisława za pozostanie przy swoim. Ja to zrozumiałam, właśnie dlatego, że ta kwestia poruszona była wielokrotnie. Co to znaczy spotkać się z Bogiem? Ujrzeć jego wizję? A może uwrażliwić się....
Mam podobne odczucia. Z jednej strony super pytania Daniela a z drugiej jakby nie słyszał, że dr mówi, że mindfulness to strategia która nie ma nic wspólnego z jakikolwiek wiarą i w chrześcijaństwie można ją stosować.. nie ma czegoś takiego jak medytowanie mindfulness Danielu. Miałam poczucie, że Daniel nie do końca miał otwartość na poznanie czym jest mindfulness trzymając się stereotypu czym ono jest a dr wciąż próbował mu wyjaśnić czym jest a Daniel swoje 😅
Polecam wykład: Artur Śmieja "Skup się na Jezusie" (YT) - pięknie wyjaśnia istotę problemów ze skupieniem i wskazuje na sposób zmiany postawy. Jeśli troski życia przyciągają naszą uwagę, to Jezus mówi: "Wszystkie swoje troski złóżcie na mnie" - wszystkie nie oznacza "części trosk", "niektórych", "wybranych". Z chwilą, gdy oddajemy wszystkie troski Bogu (oddać równa się "nie mieć", gdy "oddaję", z definicji już "nie posiadam" i analogicznie: gdy "nie oddaję", wciąż "posiadam"), stajemy się wolni od lęku, doświadczamy pokoju Bożego. ("Beze mnie nic nie możecie uczynić." - Jezus) Decyzja "oddania trosk" powinna być definitywna, oparta na zaufaniu Bogu, Jego obietnicom. Stajemy się wolni od neurotycznego przymusu "skupienia na troskach, na problemach" - możemy spotkać się z Bogiem, który nas kocha i pragnienie relacji: "Spójrz na Mnie", "Przyjdź", "Słuchaj", "Bądź" ("nie bądźcie gadatliwi" na modlitwie) - Ja Jestem, mówi Bóg (obecny w twoim sercu). ❤️🔥🕊️
Nie znięchęciłam się😀wręcz przeciwnie.Otwiera umysł.Może nie wszystko rozumiem ,ale moje myśli też szły tym tokiem,tylko jestem wychowana w rodzinie tradycyjnie katolickiej i mam tyle powinności w głowie i tyle poczucia winy...Jezus daje wolność i mówi-Jeśli chcesz...
Ja też zostalam wychowana w tradycjnym katolicyzmie i tego się trzymam . Od pewnego czasu wróciłam do Mszy Sw. trydenckiej I tak chcę trwać przy Bogu. Jezeli słyszę tych panów którzy mieszaja pogaństwo czyli buddyzm z naszą katolicką religią , to mi to już zakrawa na bladzenie i wprowadzanie zamętu do umyslu katolika. Czy to jest jeszcze katolicki ksiadz? Mam wrażenie że nie.
przecież nie było krytyki samego klęczenia np. jako formy modlitwy pokutnej, ale krytyka klęczenia rozumianego jako zasadnicza postawa medytacyjna czy modlitewna
Ale o co cho? Przeciez to oczywiste ze skoro strategia mindfullnes (poparta badaniami 🤭😁), koncentrujaca i otwierajaca nas na rzeczywistość spowoduje zauwazenie Boga przychodzocego w rzeczywistosi, czyli tak jak On chce.Jesli tak ta strategia działa, to nie ma bata, spotkamy Boga ktory przyjdzie tak jak chce, poniewaz jest Prawdziwą i Jedyną Rzeczywistością!
Doświadczyłem Boga nie będąc chrześcijaninem. Wystarczyła wiara, która zdobyłem przez wiedzę. Nie chodzę do kościoła by go szukac. Zamykam się w izdepce i w ciszy mówię do niego, a Ojciec, który jest w ukryciu, oddaje mi. Bo Bóg nie jest gdzies na zewnątrz, a w nas. Jesteśmy jednością z Ojcem. Ja i Ojciec, jednym jesteśmy. Jestem z nim w ciągłej komunikacji. Dobra rada Chcesz mieć kontakt z Bogiem, pokochaj siebie. Takim jakim jesteś wewnątrz i na zewnątrz. A Bóg odda Tobie. Uwierz w siebie. Jesteśmy jednością. Wierząc w siebie, wierzysz w niego...
Było mi to bardzo potrzebne spotkanie! Jestem w ciekawym momencie mojej drogi modlitwy. Kilka mcy temu zaczęłam malować, choć nie umiem. Dotąd znane mi formy modlitwy przestały mnie karmić. Wszystkiemu winna kontemplacja, kurs okularnik z o. Romanem 😅 oczywiście to cały proces, który do wejścia w tę modlitwę doprowadził. Ale czasem czuję się zagubiona. W buddyzmie mają swoich mistrzów a gdzie szukać mistrzów/ mistyków/ doświadczonych towarzyszy duchowych dziś?
Polecam materiały nt kontemplacji na stronie Fundacji Theosis (wprowadzenie do modlitwy kontemplacyjnej: www.fundacjatheosis.pl/zasoby-rozwoju-duchowego/wprowadzenie-non-profit/
Cóż za szczera i pokręcona rozmowa. Daniel,, przyciskał,, o Jezusa w medytacji dzielnie. 😉 A ks Stanisław twardo o badaniach. Przydałaby się konfronacja z O. Groszewskim. Bo zabrakło mi tego mostu mistycyzmu, połaczenia naukowych wyników z naszym odczuwaniem Boga w medytacji. Nie ma być przyjemnie, im więcej rozproszeń tym lepiej, to nie zaprasza do modlitwy i nie ma być jej treścią. Ale.. Te owoce ducha świętego które po pewnym czasie wypływają i się je odczuwa są pocieszające. Cierpliwość, łagodność, spokój. To jest dla mnie osobiście ten kontakt z Bogiem, dary, które widzę i odczuwam.nie miałam tego a czuję że się zmieniam. To jeden z,, dowodów,, że On jest 😃Bardzo dziękuję za te rozmowę, skłaniam do refleksji. Więcej, więcej Panowie 🙆💛
Most mistycyzmu chrześcijańskiego pojawiał się wielokrotnie w tej rozmowie, natomiast łączenia danych naukowych z jakimś nieokreślonym "naszym odczuwaniem Boga w medytacji" faktycznie nie było, bo nie ma takich badań, jak wielokrotnie było powiedziane. To, że sobie coś odczuwa czy myśli podczas modlitwy może być zwykłym udawaniem, upiększaniem, blokowaniem uprzedzeniem, błędem, czyli tzw. artefaktem a w konsekwencji kłamstwem. Są prowadzone badania, które łączą subiektywne doświadczenia medytacyjne z badaniami neurologicznymi (tzw. neurofenomenologia), ale na razie dotyczą tylko buddystów i są w fazie początkowej
@@stanisawradon351 dziękuję za odp. Mój komentarz jest propozycją w stronę Daniela. Ale czy On to przeczyta i weźmie pod uwagę to już inna historia. Dla mnie byłby to ciekawy temat. Pozdrawiam serdecznie.
@@Magda.lw12 na pociechę albo przygnębienie...mnie też Daniel marnie słucha...ja jestem obcy zarówno w jego towarzystwie (Jezuici i tysiące jego fanów), jak i u chrześcijan oraz nawet u buddystów a także w KK....:)
Zgadzam się z tym, że koszt treningów mógłby być mniejszy, ale niestety osoby, które muszą zapłacić 20 000 złotych za kurs nauczycielski starają się potem odzyskać zainwestowaną kasę... Od wielu lat próbuję walczyć z tym procederem, ale niestety nic z tego nie wychodzi... Okazuje się ponadto, że osoby które naprawdę potrzebują treningów mindfulness nie mają tyle pieniędzy a osoby, które stać na takie treningi, to osoby majętne i nie mają większych problemów (osoby histeryczne, narcystyczne chcą się jedynie lepiej poczuć albo pokazać jakie są wielkie). Mindfulness można nauczyć się samemu, zwłaszcza jeśli ktoś praktykuje modlitwę od dzieciństwa, bo mindfulness jest bardzo proste, tylko że równocześnie bardzo trudne i wymagające...sporo informacji na ten temat jest na stronie Instytutu Psychoterapii Integralnej (nie podaję linku bo mi administratorzy skasują post), jest tam sporo informacji, więcej mogę podać na priva (na stronie jest email do mnie)...w tym roku wyjdzie w WAM Kraków mój praktyczny podręcznik praktykowania mindfulness pt. Medytacja między teorią a praktyką
Świetna rozmowa.Wreszcie głos Duchownego którego słuchać warto.Ale mi utkwiło jedno zdanie o konformistach...Zostaną zbawieni bo taki mają mózg.Czyli wyższczy rozwój duchowy nie jest konieczny do zbawienia?I czy konieczna jest przynależność do kościoła i przyjmowanie Ciała Jezusa aby zostać zbawionym bo Kościół Katolicki nie każdemu chce je dać...
wyższy rozwój duchowy nie jest konieczny do zbawienia...nie konieczna jest przynależność do KK, chociaż zdaniem KK wskazana...wszystko to jest nawet zgodne z opinią KK, zwłaszcza po Soborze Watykańskim II, który docenił wyznawców różnych religii
Coś więcej jest w 2 moich książkach po ok 500 stron każda, więc jest to z jednej strony bardzo proste, a z drugiej skomplikowane, bo my komplikujemy medytację i wszystko. Otwarte monitorowanie krótko z książki z 2020 roku: "1) utrzymywanie optymalnego stanu skoncentrowania uwagi (ani zbyt słaba koncentracja ani zbyt silna); 2) elastyczne dostosowywanie poziomu nasilenia koncentracji do aktualnego stanu pobudzenia: - kiedy pojawiają się oznaki znudzenia, ospałości, nasilają się lęki albo pojawia się opór przed wglądem w doświadczenia, wtedy następuje wzmacnianie procesów koncentracji, - kiedy natomiast następuje wzrost doznań radości, fascynacji, egzaltacji, poczucia, że „to naprawdę działa”, „to jest to” itd., wtedy potrzebne jest osłabianie procesów koncentracji; 3) specyficzne podchodzenie do obiektów koncentracji, tj. utrzymywanie relatywnie najsilniejszej koncentracji na pierwszoplanowym obiekcie (zakotwiczenie uwagi), ale zauważanie równocześnie przedmiotów tła (np. procesów błądzenia myśli); 4) łagodne angażowanie się w praktyki, które odznacza się łatwością wykonywania ćwiczeń oraz wiąże ze spadkiem zapotrzebowania na energię; 5) marginalizacja znaczenia elementów motywacyjnych (doktryna religijna, wizualizacja, dyrektywność, dążenie do zmiany znaczenia doświadczeń)"
Na przyszłość nie atakuj uczuć innych osób, bo każdy ma prawo do swoich emocji również na modlitwie, a może szczególnie na modlitwie, bo ta ma być szczera
@@stanisawradon351 mogę zapytać o co chodzi ? W swoim komentarzu zacytowałem Ks dr słowa odnośnie modlitwy do Archanioła Michała z tej rozmowy. Ja sam jestem neurotykiem. A przy okazji gdzie można znaleźć te testy miernicze religijności ?
@@przemysawkunach9697 zrozumiałem zdanie jako krytykę moich uczuć wobec cytowanej modlitwy - jeśli źle zrozumiałem - przepraszam. Link do badań i interpretacji po podaniu adresu e-mail jest na stronie Instytutu Psychoterapii Integralnej w zakładce Badania naukowe - nie mogę podać linku bo youtube kasuje odpowiedź
@@stanisawradon351 nie, nie. Być może wyleciałem jak Filip z Konopii i ton mojej wypowiedzi nie sprzyjał innej Jego interpretacji :-) ksiądz dr jak Daniel i w ogóle chyba Jezuici, pokazujecie, że nawet jeśli na Mszy Św. Są takie "szlachetne" i wielkie modlitwy czy inne sytuacje to wcale nie znaczy, że wszytko jest ok i można powiedzieć i się nie bać powiedzieć nawet o modlitwie, że jest po prostu "wredna i hamska" i to brzmi na pierwszy rzut kontrowersyjnie, ale ja czuję, że dzięki temu mogę zrzucić jakiś kolejny ciężar czegoś czego nie rozumiem, choć jest mi nie wygodne, jak np to, że wcale nie muszę odmawiać tej wspomnianej modlitwy i nie bać się, że popełniam Wieeelki grzech, bo jak mogę w ten sposób? No i takie tam historie:-) dziękuje za wymianę zdań, za wywiad, za szczerość i za instrukcje z mailem👍
Może to oto chodzi że prawo ,etykę,Boga mamy wypisane w sercu i możemy go doświadczyć nawet gdy wcześniej nikt nas tego nie uczył i do tego nie przygotował, a chodzi o otwartość serca na prawdę
Jak slucham ojca Radonia to mam tylko jedna piosenke w glowie "Robmy Swoje" Mlynarskiego... Super kurde no zrobil ksiadz kupe roboty dla Polski... nigdy sie nie spodziewalam, ze po polsku znajde takie opracowanie o medytacji... i to jeszcze napisane przez ksiedza hahhahahahahahahh... ale lepiej ksiedza Stanislawa Radonia odkrylam tydzien po tym jak dokonalam wypisu z Kosciola Katolickiego... hihihihihihihi... dobre... Robmy Swoje jak to Mlynarski spiewa... :)
Gdy "wyjmie się" obecność Boga z duchowej relacji to otrzymuje się coś takiego jak mindfulness. Na czymś takim opierają się coachingi personalne i wiele technik psychologicznych. Człowiek musi przejść przez doświadczenie zderzenia ze sobą i własnymi myślami czego najczęściej doświadcza w medytacji aby dojść do takiej kontemplacji Boga jaką jest kontemplacja pasywna. Jednak nie jest to mindfulness. Nie zgadzam się również z tym, że wyobrażanie sobie Boga jest błędem i jakąś próba ograniczania Boga czy też próbą określenia Jego. W chrześcijaństwie jest tak, że jedna z Osób Trójcy Świętej - Słowo, postanowiła stać się człowiekiem nie tracąc swojego Bóstwa (Kenoza). Jezus Chrystus za czasów gdy był na ziemi był człowiekiem z krwi i kości a więc przywoływanie Jego obrazu jest jak najbardziej naturalne. Jezus jest Bogiem, w nim jest Ojciec a On w Ojcu. Przez Syna poznajemy Ojca.
Błędnie zrozumiałeś przekaz dyskusji. Nikt nie chce "wyjmować" Boga z duchowej relacji, bo jak było wyraźnie powiedziane: 1) w każdym typie medytacji występuje element motywacyjny ( u nas Bóg a w buddyzmie - współczucie i miłująca dobroć) 2) chodzi o wyeliminowanie Boga, ale decentrację (dystans, niedualna świadomość) do swoich założeń, potrzeb, pragnień, czyli coś co w chrześcijaństwie - jak słusznie zauważyłeś - określa się też pojęciem kenozy 3) warunkiem i oczekiwanym skutkiem praktykowania medytacji (istotna rola trenera-psychoterapeuty albo mistrza w buddyzmie) jest - to co napisałeś słusznie - pogłębienie wglądu w siebie (tj. mądrość i konsekwencji moralne) 4) ponadto mówiłem kilkukrotnie, że Jezus to osoba i jest zupełnie inny poziom niż wszystkie inne koncepcje buddyjskie czy naukowe, więc zupełnie nie rozumiem ostatniego wtrętu 5) a mylenie mindfulness z coachingiem to już taki przekręt logiczny, że mózg boli facebook.com/watch/?v=959306564144540 czy pl1.tv/title/profesor-zbigniew-necki-podlegamy-masowemu-praniu-mozgu/ natomiast zgoda, że mindfulness może być stosowany jako element psychoterapii - to - jak było wyraźnie powiedziane - z dużym powodzeniem 6) owszem występuje w kulturze popularnej coś takiego jak McMindfulness albo duchowe omijanie (spiritual bypassing) czy narcyzm duchowy, ale to grozi każdego typu modlitwie Wniosek: na przyszłość proszę wyrażać swoje opinie bardziej ostrożnie
@@stanisawradon351 Podzieliłem się swoją perspektywą na to co usłyszałem w podcaście. Być może usłyszałem nie to co Autor chciał wyartykułować. Mam jednak wrażenie, że budzi to w księdzu negatywne emocje a odpowiedź na mój komentarz jest jakimś atakiem. To nie dobrze. Mam takie a nie inne zdanie na temat poruszonego zagadnienia co w żaden sposób nie wyłącza tego, że ocalam w swoim sercu wszystkich, którzy myślą inaczej 🔥
@@ahanurek9240 nie odczułem w komentarzu ataku, ale negatywne emocje mi się pojawiły w związku z błędnym rozumieniem różnych zjawisk, mylenie porządku empirycznego z teologicznym oraz opaczne rozumienie moich słów pod - chytrze wyartykułowanym - pretekstem "dzieliłem się swoją perspektywą" i "ocalanie w swoim sercu wszystkich, którzy myślą inaczej"
na oko widać że to sekciarstwo, 4 minuty wystarczy żeby ,,księdza,, bez koloratki ale w dresie uznać za ...a jeszcze komentarz pani Ania Lania...sekta! Ludzie nie dajcie się na to co tu jest nabrać!
W sensie naukowym nie jest to odnowa kontemplacyjna, bo pojęcie to nic nie mówi, ale Modlitwa Głębi albo Serca (ang. Centering Prayer), której podstawą jest powtarzania delikatnie mantr (trzeba sobie dowolnie wybrać). Modlitwa Głębi uważana jest za starożytną i najbardziej podobną do Modlitwy Monologowej (powtarzanie w rytm oddechu "Maranatha") a następnie Modlitwy Jezusowej (powtarzanie w rytm oddechu "Jezu Chryste zmiłuj się nade mną..."). Przy czym Watykan dość ostrożnie podchodzi do tego typu modlitwy: www.catholicculture.org/culture/library/view.cfm?id=6892&repos=1&subrepos=0&searchid=1641455
@@stanisawradon351 na modlitwę jednego słowa/zdania wolę określenie "monologiczna" (chyba częściej w literaturze używane). Słowo "Monologowa" sugeruje prowadzenie monologu :-) czyli "zagadywanie" Boga swoim słowotokiem :-)
@@stanisawradon351 "Odnowa Kontemplacyjna" to polska wersja amerykańskiego ruchu "Contemplative Outreach" - nazwa odnosi się do organizacji / wspólnoty (trudno więc do niej się odnosić w sensie naukowym) a sama modlitwa, którą propaguje to oczywiście modlitwa głębi (w angielskiej wersji "centering prayer")
Zastanawiam sie czy trzeba stawiac w kontraście spotkanie z samym sobą i spotkanie z Bogiem? My nie mamy innej mozliwosci spotkania z Bogiem jak tylko przez siebie samego i przez wlasny intelekt, emocje, doświadczenia. I potem dalej jak to sobie zinterpretujemy, to zalezy od wiary albo jej braku. Dla osoby niewierzącej będzie jasne założenie, ze spotykam się tylko ze sobą. Dla wierzącej może byc jasne coś zupełnie odwrotnego - że spotykam się ze sobą, ale tez z Bogiem, Ktory mieszka we mnie i z ktorym mogę nawiązać realny kontakt poprzez uważne rozeznawanie moich wlasnych mysli, tego, co w wyobraźni, tego, jak przeżywam. Jeśli wierzę, że w Nim żyję, poruszam się i jestem, to nie ma tu żadnego kontrastu. Ryba ma kontakt z oceanem przez własną skórę i upieranie sie, że doświadcza tylko siebie i wlasnych receptorów skórnych jest bezsensowne - bo to jest prawda, ale z drugiej strony przez te receptory doswiadcza też prawdziwego oceanu. o ile ktos wierzy w ocean ;) a moze raczej jakichś tego oceanu wlasciwosci poprzez interakcję z nim. Oczywiście są też błędy na poziomie naszych "receptorów" wypaczone odczuwanie, błędny obraz Boga, lekowy, neurotyczny, jasne. To bardzo wazne, zeby o tym mówić. Ale to nie znaczy, ze teraz zdrowy czlowiek nie spotyka się poprzez swoją psychikę z prawdziwym Bogiem. A myślę, że ci chorzy, którzy źle się mają i są zamknięci w lęku, tym bardziej realnie spotykają się z Bogiem (On tym bardziej przecież z nimi jest zawsze), choć mogą mieć tego zupelnie zafałszowany odbior i rzeczywiście swoje problemy i lęki projektować na Boga.
Zarówno osoba wierząca, jak i niewierząca otwiera się na rzeczywistość fizyczną i duchową tylko przez siebie ("przez wlasny intelekt, emocje, doświadczenia"). To co najlepszego każdy może zrobić, to zidentyfikować i zdystansować do własnych lęków, potrzeb, zakłamań, itd., co możemy najlepiej zrobić przez systematyczne i poprawne praktykowania technik medytacji zwłaszcza wg modelu uważności
Jestem prawie pewna że ta forma o której mowa to jest okultyzm . Forma ukrytej furtki otwarcia się na złego ducha . To co słyszę to kompletne mnie niepokoi . Eliminacja cierpienia ? A co z krzyżem ? Wiara to technika ? Mózg ? Wyniki badań ? A co z Ewangelią ?
@@stanisawradon351 Proszę księdza po co te nerwy. Proszę pomedytować, uspokoić emocje i profesjonalnie oraz miłością do bliźniego ( jak uczył Pan Jezus) odpowiedzieć osobie, która po prostu wyraziła swoje zdanie. A skąd to zacietrzewienie? Do kogo piszesz??? A do kogo takiego pisze??? Do zwykłego człowieka, którego poglądy,opinie czy stanowisko moze po prostu niektórym nieodpowiadać lub niepokoić.
@@serceirozum1081 Nawzajem...wyluzuj...zwłaszcza, że wypowiadasz się jako anonim a atakujesz konkretną osobę... To Twoja druga z kolei wypowiedź świadcząca o własnym zacietrzewieniu a odpowiedzialność przenosisz na mnie...Owszem, wiedza przekazana przeze mnie może komuś nie odpowiadać, ale zanim ktoś podejmie się krytyki niech sobie coś poczyta, nauka na te tematy mówi! Ponadto jeśli ktoś pisze o okultyzmie lub otwieraniu furtek na złego ducha to świadczy o poważnych błędach teologicznych, który zostały wykazane przez Komisję Episkopatu Polski (przew. bp. Czaja) dot. tzw. ruchów pentakostalnych...Proszę więc na przyszłość nie używać, pomimo tego, że ja nie wiem z kim mam do czynienia... pani?/pan? anonim
@@stanisawradon351 Jeżeli podam swoje imię i i tak nie będzie wiadomo kim jestem... . Ale ok, mam na imię Katarzyna. Oczywiście, że trzeba czytać, analizować , mieć podstawy do dyskusji i krytyki, aby nie zmieniła się w pospolite krytykanctwo. Natomiast proszę mieć na uwadze, że ludzie są coraz bardziej pogubieni. Być może mylą niektóre pojęcia, błądzą, boją się , czasami pisz to co gdzieś tam zaslyszą itp.itd. Litości, więcej zrozumienia i cierpliwości. Jeżeli ksiądz odczytuje moja słowa jako atak to prosze uprzejmie znaleźć źródło tego samopoczucia w sobie a nie doszukiwać się złych intencji u mnie. Pozdrawiam.
@@serceirozum1081 taka forma wypowiedzi jak: "Jeżeli ksiądz odczytuje moja słowa jako atak to prosze uprzejmie znaleźć źródło tego samopoczucia w sobie a nie doszukiwać się złych intencji u mnie." to właśnie przykład ataku ad personam (atak na osobę a nie na poglądy)...poprawny jest jedynie atak na konkretne poglądy podając własne argumenty oparte - tutaj szczególnie - o poważne dane naukowe
@@stanisawradon351 mam wielki szacunek do nauki na poważnym poziomie.. tutaj zniesmaczyło mnie lekceważące podejście człowieka duchownego i naukowca do prostej modlitwy
@@stanisawradon351 Na podstawie wielu sformułowań. "Wierszyki", "głupcy" itp. Mnie zasmuciła ta rozmowa. Dużo tu krytyki "zwykłej modlitwy", kwestionowanie modlitwy "Ojcze nasz". Czy Chrystus na odczepnego powiedział apostołom o tej modlitwie? Czy to znaczy, że cała moja wiara ukształtowana na tradycyjnych modlitwach, uczestnictwie w Eucharystii, adorowaniu Najświętszego Sakramentu, że taka wiara nada się "psu na budę"? Jest jeszcze jeden wątek, który mnie zasmuca: eksponowanie odporności psychicznej, a zatem siły jako ważnej cechy Chrystusa i nas w niego wierzących. Ja doświadczyłam i doświadczam w moim życiu słów Moc w słabości się doskonali. I jeszcze jedno pytanie: Czy w takim razie prawie wszyscy księża uczą nas bzdur nikomu niepotrzebnych do spotkania Boga? Pozdrawiam Księdza?, Ojca? serdecznie.
@@elzbietareszkarybicka807 Sądząc po tendencyjności oceny treści oraz agresywnym tonie wypowiedzi zawoluowanym rzekomym poczucie smutku szczególnie trafne wydaje się powiedzenie: "Uderz w stół a nożyce się odezwą"
"Dobrze" praktykowany mindfulness może otwierać na "nienazwane". Nie potrzeba do tego doświadczenia słów z żadnej religii. Sami powiedzieliście, że kiedy mówimy o Bogu, to on się już wymyka, nie jest tym, co człowiek mówi...
Panie prowadzący kto panu powiedział że Jezus miał mówić..mów ojcze nasz.. A nie skup się na oddechu.. katechizm? pismo św? A kto je napisał ? co i komu było na rękę ?
@@stanisawradon351 Sama jestem naukowcem i wiem że różne punkty widzenia oraz zadawanie pytań to nie jest powód do braku rozmowy . Szukanie prawdy i rozmowa nie jest chyba czymś obcym ? Chyba że się mylę ?
Jakie konkretnie? Proszę na przyszłość uważać oskarżając kogokolwiek o herezję zwłaszcza nie podając żadnych argumentów, bo to zakrawa o publiczne znieważenie konkretnej osoby (internetowa anonimowość nie istnieje)
Ja mam pytanie związane z plastycznością umysłu i rozwojem duchowym. Z rozmowy wynika, że jedno z drugim jest powiązane. Inną duchowość ma dziecko na swoim etapie rozwoju, inną praktykujący medytacje, inną osoba 90_letnia. Czy w związku z tą zależnością widzi Ksiądz jako większe dobro nieustanny rozwój, np. poprzez Mindfullness, terapię, kontakt z ciałem czy może korzystniej jest w którymś momencie zaakceptować swoje możliwości i ograniczenia, nie inwestować w dalszy rozwój? Moje pytanie jest związane z obserwacją siebie i innych ludzi w połowie życia. Zrobiłam już bardzo dużo i myślę: Czy na pewno o to chodzi? O te wszystkie narzędzia i techniki rozwoju. W końcu i tak nie wygrałam z pewnymi ograniczeniami. Czy np. warto inwestować dalsze 30 lat w medytacje, kiedy mam doświadczenie, że Bóg jest i to wystarcza? A przecież na starość mogę nawet nie pamiętać imienia swojej matki.
No właśnie...klucz jest, aby nie działać, taki mamy nałóg również podczas medytacji, ale być!!!...te wszystkie techniki to tylko techniki, dzięki którym uczymy się po prostu żyć i po pewnym czasie nie są nam potrzebne. Po prostu w zwykłym życiu staramy się być uważni podczas każdej czynności, oczywiście jak sobie przypomnimy...a więc nie działaj (wszyscy ciągle dzisiaj działamy ang. busyness) tylko po prostu Bądź! czyli de facto - co jest zgodne z modelem mindfulness - "nie inwestuj w nieustanny rozwój"
Dziękuję za tę rozmowę, mam jednak wątpliwość/pytanie: jeśli każdy bez względu na swoją drogę może się zbliżyć do Jezusa tu i teraz w medytacji/modlitwie a efektem jest ta sama bliskość to jaką wartość ma ta droga? Z jednej strony jest to uwalniające, bo wszyscy są w każdej chwili na równi i nie liczy się jak wiele się przemodliło, "przerobiło" i ile się od Boga dostało itp. A z drugiej czy Jezus przez słowa, że komu więcej dano od tego więcej będzie się wymagać nie mówią, że jednak ta wcześniejsza droga nie wpływa na to jak nas widzi Bóg? Pozdrawiam
Ale dlaczego połowa ludzi ma nienawidzić? Też bardzo nie lubię modlitwy do Michała Archanioła i nie wiem jak się zachować. Ostatnie słowo na mszy to "piekła' :-(
Nienawiść jest fajną rzeczą, ponieważ wiesz, kto jest zły i kogo masz niszczyć...Wtedy masz silną ochotę do działania... Zwykle nasilone wskaźniki religijności (zwłaszcza nawracanie się albo apostazja) świadczą albo wiążą się z jakimś poważnym kryzysem danej osoby (lęk, stres, depresyjność) a w konsekwencji uprzedzeniami, fanatyzmem, itd. Osoba, która widzi, że inni są źli i trzeba ich nawracać (domyślnie niszczyć) nie ma wątpliwości i ma silną motywację do działania oraz czuje się wybitnie doskonale
Niemal same kobiety w komentarzach wystawiają laurki :) Ja się do nich nie przyłączę- obejrzałem dwa wywiady z księdzem: poprzedni na innym kanale ocierający się lekko o panteizm, a ten z kolei dość wyraźnie o gnozę. Chyba najwyższa pora jakoś przemyśleć i sprecyzować swoje poglądy, od tego mamy rozum od Boga, bo ewidentnie coś tutaj się nie spina w logiczną całość. Pozdrawiam!
Odważny jesteś ze stwierdzeniem o badaniach że większość rodzajów modlitwy nie zbliża do Boga tylko jest widzeniem siebie jeśli się na tym chrześcijanin zatrzymuje. Wiesz że to wrzucenie kija w mrowisko... Chociaż większość oponentów pewnie nie jest zainteresowanych pogłębianiem wiedzy więc nie dotrze do tych treści 😉
Takie mam uwagi. Jak się powołujemy na tysiące badań to podajmy chociaż kilka źródeł. A druga to nie nazywajmy ludzi idiotami, Ci ludzie byli po prostu niewykrztałceni
To strona współtworzona przez księdza Radonia (z tego co kiedyś pisał na Facebooku), tutaj zakładka z badaniami: www.ipri.pl/badania-naukowe/publikacje/duchowosc/
Ponad 3 000 źródeł jest podanych w moich książkach...więc nie można podać kilku...trochę jest tutaj: www.ipri.pl/badania-naukowe/publikacje/mindfulness/
@@danutamoskal9763 hmm...najlepiej zobaczyć w praktyce, jak się to robi... ja będę na Festiwalu Głębi i będę tam prowadził treningi...albo mogę udostępnić nagrane treningi - nie moje - ale dobrych fachowców
Proszę zrobić jeden albo kilka testów ze strony, to podeślę interpretację i coś więcej będę mógł pomóc, najlepiej o zaburzeniach: www.ipri.pl/badania-naukowe/
@@asiao9604 Z tego co widzę, to faktycznie masz lęki religijne, w związku z tym należy unikać zbyt intensywnych przeżyć religijnych i dłuższych chwil ciszy, bo masz zbytnio pogłębioną refleksyjność i samoświadomość. W razie podjęcia psychoterapii zdecydowanie unikać psychologów analitycznych i dynamicznych (w Polsce jest ich ponad 90%). W tym przypadku pomocna może być - jeśli nasilenie lęków nie jest zbyt duże a wygląda, ze tak jest - praktyka mindfulness pod warunkiem, że nie zwiększa refleksyjności, tylko zdolność bycie tu i teraz bez ulegania myśleniu, które cię wciąga w przeszłość lub lęk przed przyszłością. Jeśli nasilenie lęków nie jest zbyt duże, to wskazana byłaby psychoterapii behawioralna albo poznawczo-behawioralna a szczególnie oparta na mindfulness (to tzw. trzecia fala psychoterapii poznawczo-behawioralnej). Najkrótszy czas trwania dotyczy terapii behawioralnej od 4 do 8 tygodni i powinno być lepiej. Podobnie powinno być w mindfulness, ale ....wszystko zależy...
Na przyszłość bardzo proszę unikać takich sformułowań, bo mogą być odebrane jako kpienie z rozmówców, raczej należy napisać: :Osobiście polecam oglądnąć film, w którym ksiądz xxx pokazuje, że do Boga prowadzą takie techniki albo strategie jak np....
@@stanisawradon351 dziękuję za wskazówki😉Nie ma co się obrażać( czytalam pierwszy komentarz), doceniam baardzo Wasze rozmowy. Za Nityią nie przepadam ale uznałam, że warto byście obejrzeli rozmowę, która pięknie uzupełnia Waszą. Jeżeli kontrowersyjnym sformułowaniem udało mi się to, ciekawa jestem zdania na temat słów rozmówców 😀 Modlitwa głęboka, medytacja/mindfullness aktywują te same części mózgu i tak samo go zmieniają. Obie prowadzą do spokoju, poczucia szczęścia, wdzięczności, współczucia nieskończonej miłości. A to przecież Bóg...
😀Cóż... Proponuję więc kilka miesięcy codziennej pracy np. z medytacją chrześcijańską na Pogłębiarce. I wtedy spróbować jeszcze raz. Pozdrawiam serdecznie❤️
Prowadzący ma prawo prowadzić swój wywód, jak chce, to zadaniem odpowiadającego jest trzymać się pewnej dyscypliny, w tym przypadku dyscypliny nauk empirycznych a w tej perspektywie nie mówi się o Bogu, katechizmie i innych izmach...więc o co kaman????
Kochani !!! przestańcie się modlić do swoich przewodników których kościół nazwał "świętymi" bo tak na prawdę nigdy nie wiecie jaka energia za tym stoi, To Wy każdy z Was.. jesteście boskością z tego źródła, iskrą i mamy się łączyć ze swoją Jaźnią która jest źródłem stworzenia to jest czyste połączenie ze Stwórcą i tam jest wdzięczność , odpowiedzi.. wszystko czego pragniecie a medytacja ten stan pogłębia. Przestańcie się modlić do "pośredników" bo to nie jest połączenie że Stwórcą. Celowo nie używam słowa Bóg.. bo zobaczcie ile tego jest co się tym mianuje.. Pozdrawiam gorąco medytujących
Kochany! A Tyś skąd znowu się urwał? Tematyka poruszona w podkaście jest wyraźnie naukowo a nie doktrynalna, jak Ty chcesz. Jak chcesz pouczać innych z pozycji wyższości (ja lepiej wiem) i pisać o własnych przekonaniach doktrynalnych, to załóż swój Blog...
@@mirekadams3578 Mi chodzi o to, że pouczasz czytelników tego bloga (nie prowadzącego czy interlokutora) mając bardzo mgliste pojęcie o poglądach chrześcijan, do których się zwracasz a ponadto - co bardzo nieuczciwe - nie podajesz swoich poglądów ani ich założeń, z punktu widzenia których oceniasz (z wyższością nie wiadomo z jakiej pozycji) nieuctwo chrześcijan
Ok. To mam pytanie. Modlilam sie z 2 lata temu modlitwa Jezusowa. Panie Jezu Chryste, synu Boga zywego ulituj sie nademna.... . Osoba , cudzoziemka przechodzila z swoja znajoma obok mnie , [nie mogla slyszec mojej modlitwy, gdyz na ulicy, modle sie w myslach] , a wiec ta cudzoziemka mimo , ze szla w towarzystwie z walizka, widac ze spieszyly sie gdzies , nagle stanela odwrocila sie w moja strone i mowi; " Yes lord? ". Druga osoba z nia idaca szarpnela ja za reke i mowi co ty robisz? Musimy isc i szybko oddalily sie. Ja i moja znajpma bylysmy ta sytuacja bardzo zaskoczone. Wyczyla Jezusa ? Bo nie wiem jak to wytlumaczyc.
Trochę zabawne jak Daniel przez godzinę zadaję pytanie księdzu o spotkanie z Bogiem, a ksiądz mówi o zdrowiu i badaniach naukowych. Można być coraz zdrowszym, mądrzejszym, a nawet świadomym, ale Boga nie spotkać. Z ust księdza spodziewałbym się, że pasją nie jest medytacja i modlitwa, która prowadzi do zdrowego mózgu (nawet zdrowej duchowości), a raczej pasja Bogiem, którego w ten sposób mogę doświadczyć: wolności, spokoju, miłości itd. To sprawia, że realnie słuchamy Ducha, jesteśmy przez Niego pociągnięci i stajemy się Jego dziećmi, wychodzimy i realizujemy wezwanie. Nie dzieje się tak, tylko widząc rzeczywistość, będąc uważnym, lepszym itd. Zbyt daleka droga, by tak to streszczać... Etapy, błędy, odwaga. Romek pięknie mówił o Łasce, która jest niezależna od nas. Jeśli nie od nas, to może wtedy zadajemy pytanie od kogo? Dzięki za podcast!
Czuję się zlekceważony i protestuję przeciwko opacznemu rozumieniu moich wypowiedzi...Jeśli ktoś podejmuje się krytyki i recenzji kogoś, to powinien najpierw zrozumieć argumenty strony przeciwnej...posługiwanie się ogólnikami jest wyrazem lekceważenia drugiej osoby
@@stanisawradon351 proszę wybaczyć, nie chciałem urazić. Zupełnie nie miała być to ocena księdza, nie chciałem też napisać, że brakuje księdzu zafascynowania Bogiem. Szczerze, po odczytaniu tego komentarza, ja również odczuwam pewne zlekceważenie podjętym przeze mnie tematem. Być może nie rozumiem księdza argumentów... :) Nic nie szkodzi, za jakiś czas będę może widział więcej i więcej rozumiał. Na razie jestem prostaczkiem na wczesnym etapie rozwoju duchowego :D Osobiście natomiast w dużym uproszczeniu, odczułem pewien znak "=" pomiędzy modlitwą, a treningiem uważności (świadomości). Źle to zrozumiałem? Czy to dwie niezależne kwestie?
@@zdrowo.obrazowo znaku "=" pomiędzy modlitwą a mindfulness absolutnie nie ma, bo z dotychczasowych badań wynika, że modlitwa polega na koncentracji na własnych emocjach, myślach, lękach, potrzebach, pragnieniach (neurologicznym korelatem jest wzrost aktywacji dwu sieci mózgowych tj. sieci wzbudzeń podstawowych Default Network Mode i Teorii Umysłu Theory of Mind) a podczas medytacji jest odwrotnie, człowiek odwraca się od siebie i otwiera się na rzeczywistość zewnętrzną, domyślnie na Boga (spadek aktywacji powyższych sieci a wzrost pozostałych sieci wielkiej skali tj. Sieci Wydatnej, Wykonawczej i dwu Uwagowych przy spadku ich negatywnej korelacji). Z tego wynika, że zasadniczo większość modlitw raczej zamyka na Boga, niż otwiera, ale oczywiście wszystko zależy od wielu innych detali
@@zdrowo.obrazowo gdzieś widzę pytanie o koherencji serca, ale nie wiem gdzie, i też nie wiem o co chodzi, czy to chodzi o zmienność rytmu serca Heart Rate Variability, jeśli tak to są takie badania
@@stanisawradon351 dziękuję za odpowiedź - widzę to i chyba rozumiem. Wydaję mi się to natomiast być bardzo naturalnym procesem rozwoju i współpracy z Bogiem, o ile wszystkie wcześniejsze etapy zostały w pełni przepracowane i zaakceptowane, a człowiek ma odwagę iść dalej. Nie wyobrażam sobie wejść w tego typu praktykę, będąc po prostu niedojrzałym człowiekiem; bez wcześniejszego poznania siebie w każdym wymiarze życia również w osobie Jezusa, który jest we mnie, a nie tylko na zewnątrz. Dlatego niezrozumiała jest dla mnie lekka pogarda i mówienie o jakimkolwiek zamykaniu na Boga w pozostałych typach modlitwy. To tylko etap drogi, zmiany, a nie zamykanie się. O zamykaniu możemy mówić kiedy człowiek się zupełnie zatrzyma w miejscu, a to, nie nam oceniać.
![Pogłębiarka #PODCAST [#89] Kiedy WSPÓLNOTA staje się SEKTĄ? o. Emil Smolana o. Radosław Broniek](http://i.ytimg.com/vi/tNzLtpeGg_g/mqdefault.jpg)
![Pogłębiarka #PODCAST [#89] Kiedy WSPÓLNOTA staje się SEKTĄ? o. Emil Smolana o. Radosław Broniek](/img/tr.png)
![Pogłębiarka #PODCAST [#23] Sumienie i Superego cz.1 - o. Dariusz Piórkowski SJ](http://i.ytimg.com/vi/Tv0Nooe4Rqo/mqdefault.jpg)
Zapraszamy do przesłuchania wszystkich odcinków Pogłębiarka PODCAST - th-cam.com/play/PL-v8HoEcQT7v1H9OAbEKwxKUH8CMnUM05.html
Oglądałem kilka odcinków i zaintrygowały mocno wywiady. Ostatnio z SJ Mieczysławem od NVC. Polubiłem kanał ;)
Modlitwa to modlitw.Medytacja to medytacja.najlepiej robic i to i to.dlaczego religia katolicka tak bardzo boi sie madrosci innych?
A Bog chce bysmy go postrzegali jako przyjaciela a nie smetnego medrca
Religia ktolicka to religia smutku a powinna byc religia radosci.
Niesamowita rozmowa. Az mi się cera poprawiła. I oto chodzi w życiu, by miec ladną cerę i pozbyć się zgagi.
Bogu dziękować, za to wszystko za rozmowę, za rozważnie . Mamy byc świadomi. Dlaczego nie? w USA 🇺🇸 to jest normalne i dobrze,oni dzięki temu znają Biblię. Bóg zapłać.
Dziękuję że po 50tce w końcu spotykam ludzi duchownych ktòrzy odpowiadają na pytania, ktòre zawsze miałam. Mam głód Boga i czułam, że są inne drogi. Proszę o więcej
Zacznij praktykować będzie więcej
hmm po pierwsze czy to z twojej strony nie jest cherry picking 🤔a nawet jeśli to nie jest to to jak świadczy to o tej organizacji 🤔
@@katarzynapol4486A skąd wie, że osoba z komentarza nie praktykuje. Bardzo słaby pseudopouczajacy komentarz.
Daniel jest świetny w zadawaniu trafnych pytań i to w każdym słuchanym przezemnie wywiadzie
Środek nocy, ja w pracy, słucham sobie Was 🙂 dlaczego medytacja czyni nas szczęśliwszymi? Myślę, że to Relacja, a wszystkie relacje mają taką moc 🙂 nawet posiedzieć i pomilczeć w obecności kogoś bliskiego jest dobrym doświadczeniem tak zwyczajnie po ludzku. Bliskość jest fajna 🙂 Dlatego medytacja tak działa na nas, na nasze ciała biologicznie i na nasze dusze 🙂 dzięki za ten filmik, ciekawe to naukowe podejście 🙂
Bardzo ciekawa rozmowa. Wrażliwość na człowieka i Boga bez sztucznych podziałów. Bardzo chętnie włączę się do badań
Jestem pod wrażeniem przekazu tego wywiadu i bardzo potrzebowalam takiego głosu. Chciałabym się odnieść do uwagi Daniela że od praktyki mindfulness przeciez nie stane się lepszym człowiekiem. Moje doświadczenie jest bardzo inne. Znane mi tradycyjne praktyki katolickie, a jestem gorliwa w ich stosowaniu, pozwoliły mi owszem zbliżyć się do Boga ale czułam że w moim wnętrzu są ciągle te same problemy. Nie robiłam postępów w miłość do bliźniego i siebie samej. Męczyłam Boga codziennie prośbami typy : nie chcę poprzestać na praktykach proszę pokaż mi jak mogę być lepszym człowiekiem. Myślę że Bóg wysłuchał mojej prośby gdyż w krótkim czasie zapoznałam się z porozumieniem bez przemocy a stamtąd, zgłębiając temat naszych potrzeb wewnętrznych doszłam do wniosku że nie będę dobrym człowiekiem dla innych jeśli nie zacznę być dobra sama dla siebie zaspokajając moje potrzeby wewnętrzne wschluchujac się w mój wewnętrzny głos. Dla mnie maindfulness, skupienie się na tu i teraz jest genialnym sposobem aby dotrzeć do tego kim jestem (okazuje się że w ogóle siebie nie znałam) okazania sobie miłości przez próbę zaspokojenia swoich potrzeb wewnętrznych a stąd już prosta droga do przyjęcia z miłością drugiego człowieka. Myślę że sam Jezus pokazał mi te genialną drogę. Poznawanie siebie dzięki medytacji nawiązaniu ze sobą kontaktu odkrywanie kim tak naprawdę jestem, kim jest ten ktoś kto we mnie siedzi skutkuje rozkwitem człowieczeństwa. To jest klucz naszego rozwoju. Dziękuję bardzo że ten wywiad.
Nic dodać nic ująć
Mnie ta rozmowa zainspirowała - bardzo!!! Dziękuje
Świetna postawa prowadzącego!
Duzo cennych uwag, przemyśleń, wskazówek 😊 odkrywam modlitwę na nowo ❤️ Dziekuje 😊
Pozdrawiam księdza Stanisława, który kiedyś miał posługę na Salwatorze w mojej parafii. Dziękuje za te niesamowite informacje odnośnie medytacji 😮
Ciekawy temat. Dziękuję. I bardzo normalny ks. dr Stanisław. Super poczucie humoru. Medytuję z Wami od jakiegoś czasu i nadal jestem "normalna" - myślę. Pozdrawiam
Dziękuję za tę rozmowę. Z dużym zaciekawieniem ją wysłuchałam. Choć sama jeszcze mam trudność z połączeniem tak intymnej sytuacji jak modlitwa z badaniami naukowymi,to potwierdzenie,że podejmując modlitwę coraz bardziej otwierającą na Boga nas przemienia, uzdrawia jest piękną perspektywą.
Czasem medytując modlitwę Ojcze nasz, odkrywam,że staje się bardziej postawą serca , zaufaniem i powierzeniem.
Cieszę się,że są takie podcasty, bo nie pozwalają na "święty spokój", są inspiracją do zmian. Pozdrawiam. Ania
O to właśnie chodzi, że odkrywam a nie staram się albo walczę o coś, bo w medytacji nie chodzi o działanie, ale o bycie: "Czasem medytując modlitwę Ojcze nasz, odkrywam, że staje się bardziej postawą serca"
Zawsze mialam pociag do kontemplacji. Nigdy tego nie rozumialam i wchodzilam w swoje wlasne wyobrazenie Boga. Meczylam sie sluchajac wykladow, nakazow. Moja modlitwa byla smutna a wyobrazenie Boga infantylne. Bardzo Wam dziekuje.
Dziękuję Bogu za szczerość ks.Stanisława, mam również podobne odczucia, co do modlitw po Mszy Świętej. Pozdrawiam serdecznie.
Super rozmowa i super temat, dziękuję. Modlitwy wszyscy znają i większość może być nimi znudzona, a to o czym Wy rozmawiacie, to ciągłe odkrywanie i poznawanie. Poznawanie Boga który jest w nas ( czyli poznawanie siebie) i poznawanie Go w tym co nas otacza ( uważność ) i to nigdy się nie znudzi, bo Bog jest nieskończony. Zróbcie wszystko co się da ,aby rozpropagować ten sposób tworzenia relacji z Bogiem wśród ludzi którzy przestali chodzić do Kościoła, a sami do niego wrócą. Jeszcze raz dziękuję.
Znudzona modlitwa ? Większość ?modlitwa Ojcze nasz to modlitwa o którą prosili apostołowie pewnie Pani wie że Jezus jej nauczył. Modlitwa Zdrowaś Mario jest słowami z Pisma Świętego. Wierzę w Boga.... to wyznanie wiary . I każdy Ksiądz te modlitwy odmawia i nie tylko ksiądz. Modlitwa uwaznosci to forma modlitwy pójście w głąb. Jeśli ktoś nudzi się modlitwa to odmawia je powierzchownie bez pójścia w głąb ,bez uwaznosci.. Poznawanie siebie to podstawa ,ale też wymaga to odwagi . Zetknięcie się z tym że jestem grzeszny i to mocno zaczynam dostrzegać może być bolesne . Nie wiemy jaką drogą Bóg prowadzi innych . Zaczynamy zawsze od siebie. Rekolekcje Ignacjanskie uczą takiego patrzenia ,uwaznosci. Pozdrawiam
@@magda2767
1) niestety, jeśli ktoś nie jest zakłamany wewnętrznie, to powtarzając te same formuły czy czynności niestety czuje się znudzony albo rozproszony (przynajmniej 60% czasu, ale może być 90%), to samo dotyczy codziennego życia i modlitwy.
2) zgoda, że wejście na głębię wymaga zmierzenia się z sobą i może być bolesne
3) rekolekcje ignacjańskie uczą uważności bardziej na poziomie buddyzmu ludowego, niż uważności rozumianej jako mindfulness
@@magda2767 Masz rację, odmawianie modlitw o których wspominasz może być przepięknym kontaktem z Bogiem. Każdy człowiek prawdziwie szukający Boga nigdy się nimi nie znudzi, może też włączyć milczącą adorację, uważność, kontemplację. Psychologizowanie tutaj jest nie na miejscu. Dziękuję Ci za ten komentarz.
Perfekt! To mnie juz dawno interesowalo.
Szczęka mi opadła. Zgadzam się z wszystkim co mówił ksiądz Staszek! Nie mogę się doczekać żeby Was spotkać na Festiwalu Głębi. Daniel szacun jaką Ty masz wiedzę! Od Ciebie nauczyłam się medytacji chrześcijańskiej w 2019r. Dziękuję.
Niesamowite. Dziękuję
Cenny temat i bliski 🤗
Też czuję zgrzyt przy modlitwie do Michała archanioła, czyli nie jestem osamotniona 🤭 dziękuję za tą wypowiedź. A co do modlitwy Ojcze nasz, czesto zawieszam się po słowach który jesteś i po prostu zaczynam trwać w Jego jestestwie 😇
Świetna, mądra rozmowa, sporo wyjaśnia i bardzo mi pomogła🙏
Ale ogień 🔥 ta rozmowa!
Dzięki
Ale super. Ale super duchowny! To jest Kosciol w ktorym chce sie byc. Otwarty, gleboki, slucham I notuje. Dziekuje.❤
Dołączam się ❤
Każdy ma swoją drogę i swoją drabinę po której się wspina... Najważniejsze, aby wchodzić po jej szczeblach coraz wyżej i wszystko jest dobre jeśli zbliża nas do Boga... Jednemu pasuje taka modlitwa innemu inna... Dla mnie medytacja chrześcijańską to jest to choć dopiero w niej raczkuje...Mysle, że każdy musi wybrać to co najbardziej zbliża mimo uaktywniających się emocji bądź ich braku... Chcę tu powiedzieć , że wytrwałość przynosi owoce choć czasem jest bardzo trudna...ale wierzę że dzięki niej osiągnie się poziom pragnienia i tęsknoty... Zgadzam się z tym że Eucharystia ze to żywy Bóg trochę inny niż ten ,który jest na codzień w nas ...jednak.. modlitwę do Michała Archaniola cenię bardzo nawet po mszy św i nie zaburza mi ona Wielkości tego co się dokonało wcześniej... Bardzo dziękuję za te rozmowę.Rozmowy takie sa bardzo potrzebne można dzięki nim poznawać siebie... Pozdrawiam serdecznie z Panem Bogiem 🙏😍
Bardzo ciekawe a zarazem trudne. Właśnie zrobiłam dwa testy.
Interpretacje przyszły?
@@stanisawradon351 tak
Ja wróciłam do Boga po studiowaniu zen i medytacji. Uważam, że to wspaniała droga. Otwiera, uspokaja, rozwija hormon szczęścia spokoju, uważność uczy, pozwala być delikatnym, mniej gniewnym, mniej emocjonalnie rozchwianym, oswaja emocje.
Po studiowaniu czy praktykowaniu również?
@@stanisawradon351 po praktykowaniu głównie. Studiowanie pomoglo mi odnaleźć wiele punktow wspolnych i to pięknych
Ciekawe co piszesz 😀
Balsam dla mojej duszy, co słyszę od księdza Stanisława! Prosiłam Jezusa o wskazówki, czy jestem w porządku wobec niego, jeśli nie mogę odmawiać różańca, czy koronki. Już nie mówiąc o modlitwie do sw. Michała! Odnajduję się za to w medytacji i wierzę, że ona zbliża mnie do zbawienia. Tylko bałam się przyznać do tego spowiednikowi. Więc się nie spowiadam. Dziękuję za te słowa! Może stworzyć listę spowiedników w Polsce, którzy uznają inne drogi rozwoju duchowego, niż te, które nam wpojono?
Bardzo interesująca rozmowa 🙂
Ale super, że będzie ksiądz na Festiwalu. To było bardzo ciekawe. Trochę przewrotne, ale dające do myślenia. Jestem ciekawa dalszego ciągu.
Słów mi brak, by wyrazić wdzięczność. Tu nie ma Kościoła - skostniałej instytucji, tu jest Żywy Bóg i powiew świeżości. Mega wielkie dzięki!❤❤❤
Pozdro dla Pani która się pojawiła w lustrze u Daniela. 😉 Rozmowa świetna!
A ja robię tak: siadam , zamykam oczy, przez chwilę skupiam się na obserwacji oddechu i potem duchowo umieszczam całego siebie i wszystkie moje sprawy w Niepokalanym Łonie Maryi i otwierając się na Nią czerpię z Niej Miłość.. jak odpływam myślami to znowu powracam do Niej.. pomimo rozproszeń ( czasami bardzo licznych ) staram się powracać łagodnie i bez pretensji do siebie. Skutki: wewnętrzny pokój, radość, odzyskiwanie zdrowia, siła życia, panowanie nad sobą - nad uczuciami i myślami, lepsza modlitwa - czuję jak całe Niebo porusza, harmonia wewnętrzna, duża świadomość siebie , Boga oraz innych.. same plusy :) to chyba bardziej kontemplacja niż medytacja ale dobra
Dlaczego akurat w łonie Maryi?
Tantryczne praktyki w katolicyzmie - nie znałem
Skończyłem studia teologiczne i Jestem certyfikowanym nauczycielem mindfulness MBLC. Dziękuję za cudowny przekaz w materiale. Organizowane są rekolekcje kontemplatywne w Kazimierzu Biskupim w klasztorze MSF
( koło Konina) 1-3 kwiecień ( kilka wolnych miejsc) gościem będzie o. Wojtek Drążek koordynator Ruchu Odnowy Kontemplacyjnej. Zapisy u mnie przez stonę Ruch Odnowy Kontemplacyjnej w zakładce: kalendarium.
Cudownego przeżywania Wielkiego Postu z Miłością.
Pozdrawiam
A q innych terminach? W kalendaroum nic nie ma
@@katarzynapol4486 Czekaj cierpliwie i zaglądaj na stronę...
Bog jest Miloscia. Im blizej Boga tym serce wypelnia Milosc. Osobowa, Jezus Chrystus, ktory jest Drogą, Prawdą, Zyciem.. Etapy w Wierze prowadza do zycia w Bogu, oświecenie i poszukiwanie nie jest celem tylko sposobem dojścia do celu😊❤️
A kto mówi coś innego?
Zgadzam się z Ks. Staszkiem. Osiągniecie pewnego poziomu uważności sprawia ze jesteśmy z Bogiem jak z najlepszym przyjacielem. Po prostu siedzimy z nim. Nie ma potrzeby na słowa. Przyjaciel wie wszystko o nas,
bez naszej paplaniny. Siedzimy w jego obecności bez słów, ale czując bezpieczeństwo, dobroć, miłość, i przebaczenie! To nie znaczy ze werbalne formy modlitwy są nieadekwatne. Jest czas na różne formy modlitwy w zależności od naszych indywidualnych potrzeb.
Tutaj gdzie mieszkam (po drugiej stronie Atlantyku) uczestniczę w katolickich medytacjach gdzie mindfulness pomaga nam w naszych absolutnie chrześcijańskich medytacjach.
Potwierdzam
Daniel mistrzowsko prowadzi rozmowę , wydobywa skarby z kopalni wiedzy księdza Radonia .🤔
😊
O mindfulness i jego dobrym wpływie na człowieka uczyłam się od Mario Alonso Puig, człowiek niesamowicie zintegrowany, w swoich wykładach nie mówi o Bogu, natomiast jestem w 100 procentach pewna ze jest głęboko wierzącym chrzescijaninem i poteznym narzedziem w reku Boga. Omawia szczegółowo jak zmienia się struktura mozgu pod wpływem medytacji, juz po kilku tygodniach ciało migdałowate się zmniejsza co jest związane z mniejszym poziomem lęku. Bardzo dużo rzeczowej wiedzy opartej na badaniach naukowych. Daje proste wskazowki jak zadbać o siebie i zmniejszyc poziom leku, walczyć z depresja i wszystko oparte na badaniach naukowych. Zaczyna od oczywistej rzeczy ze człowiek to ciało, dusza i psychika i jeśli tam nie ma rownowagi to cały system jest naruszony. W swojej książce "Wymyśl siebie od nowa", dopiero w ostatnim rozdziale pisze o Bogu i nie dowiesz się z niego wprost czy jest chrzescijaninem natomiast jestes tego na 100 pewny bo treści są w pełni ewangeliczne. Odczarowuje mindfulness i pokazuje jak medytacja wycisza, rozjaśnia priorytety i w tym przebodzcowanym świecie pomaga szukac Prawdy. Cisza jest tym co leczy i pomaga w kontakcie z Bogiem. Większość jego materiałów na YT jest po hiszpańsku, kilka po angielsku ale jeśli znacie język naprawdę warto.
Ksiądz Stanisław pięknie pokazuje jak skontaktować się z Bogiem i do niego wrócić. Mnóstwo ludzi odchodzi od wiary katolickiej. Niestety między innymi z powodu utrzymywania „poczucia winy”. Mindfulness jest techniką, która pomaga pokazać Boga, który wspiera i kocha bezwarunkowo.❤
Daniel dziękuję za Twoje pytania i sposób prowadzenia tej rozmowy. Bez Ciebie ja bym wymiękła... Ale mam o czym myśleć... No to trochę mi się zrobiła dezintegracja pozytywna 🤭😉(K. Dąbrowski), zburzył mi się "pewien obraz" i mam nadzieję, że Pan mnie poskłada na wyższym poziomie... No będę trawić...
moje doświadczenie jest takie, że kościół oddziela ciało od ducha poprzez grzech i poczucie winy, kościół postrzega Boga umysłem, czyli oddala od Boga
1) Trochę w tym prawda, ale trochę uproszczenie, bo to nie tylko chodzi o KK, ale i samych ludzi wierzących tych normalnych i ponad (ruchy neopentakostalne, Teobańkologia, Natanek)
2) jeśli KK idzie w stronę deprecjacji ciała, to idzie za platonizmem (duża rola emocji i serca, dewocja, ruchy neopentakostalne, Teobańkologia, Natanek), ale jeśli za bardzo docenia umysł, to idzie za arystotelizmem (tylko rozum, deizm, krytycyzm)
3) trzeciej drogi nie ma
Druga rzecz to jest ta, czym karmimy nasz umysł i serce poza sferą modlitwy (co wpuszczamy do wewnątrz, czy nie są to "kosmiczne śmieci", ujmując rzecz obrazowo, czy "hałda brudu" - pokłady rzeczy, spraw i obrazów "ze świata"). "Gdzie skarb twój, tam serce twoje". Pamiętamy: "Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami" - Bóg jest obecny w swoim Słowie (mamy więc dwa elementy spotkania: Słowo jako element poznania Kim jest i jaki jest Bóg, co mówi o sobie, czego oczekuje, co czyni - równolegle bliskość na modlitwie - co On mówi do mnie!) Otwartość na to, co On przygotował dla mnie (w postawie: pokora, posłuszeństwo, a w doświadczeniu: radość, pokój, błogosławieństwo).
Miałem wrażenie że przez cały film Panowie rozmawiacie o dwóch różnych rzeczach. Czekałem, aż to wyjdzie w końcu i będzie ambaras.
Trafna obserwacja...
Miałam to samo wrażenie. Daniel mistrzowsko ratowałeś niezrozumiałe dla mnie wypowiedzi drugj strony.
Brawo dla Daniela za uparte stawianie pytania. Brawo dla ks Stanisława za pozostanie przy swoim. Ja to zrozumiałam, właśnie dlatego, że ta kwestia poruszona była wielokrotnie. Co to znaczy spotkać się z Bogiem? Ujrzeć jego wizję? A może uwrażliwić się....
Bardzo trafna uwaga. Prowadzacy super...
Mam podobne odczucia. Z jednej strony super pytania Daniela a z drugiej jakby nie słyszał, że dr mówi, że mindfulness to strategia która nie ma nic wspólnego z jakikolwiek wiarą i w chrześcijaństwie można ją stosować.. nie ma czegoś takiego jak medytowanie mindfulness Danielu. Miałam poczucie, że Daniel nie do końca miał otwartość na poznanie czym jest mindfulness trzymając się stereotypu czym ono jest a dr wciąż próbował mu wyjaśnić czym jest a Daniel swoje 😅
Polecam wykład: Artur Śmieja "Skup się na Jezusie" (YT) - pięknie wyjaśnia istotę problemów ze skupieniem i wskazuje na sposób zmiany postawy. Jeśli troski życia przyciągają naszą uwagę, to Jezus mówi: "Wszystkie swoje troski złóżcie na mnie" - wszystkie nie oznacza "części trosk", "niektórych", "wybranych". Z chwilą, gdy oddajemy wszystkie troski Bogu (oddać równa się "nie mieć", gdy "oddaję", z definicji już "nie posiadam" i analogicznie: gdy "nie oddaję", wciąż "posiadam"), stajemy się wolni od lęku, doświadczamy pokoju Bożego. ("Beze mnie nic nie możecie uczynić." - Jezus) Decyzja "oddania trosk" powinna być definitywna, oparta na zaufaniu Bogu, Jego obietnicom. Stajemy się wolni od neurotycznego przymusu "skupienia na troskach, na problemach" - możemy spotkać się z Bogiem, który nas kocha i pragnienie relacji: "Spójrz na Mnie", "Przyjdź", "Słuchaj", "Bądź" ("nie bądźcie gadatliwi" na modlitwie) - Ja Jestem, mówi Bóg (obecny w twoim sercu). ❤️🔥🕊️
Nie znięchęciłam się😀wręcz przeciwnie.Otwiera umysł.Może nie wszystko rozumiem ,ale moje myśli też szły tym tokiem,tylko jestem wychowana w rodzinie tradycyjnie katolickiej i mam tyle powinności w głowie i tyle poczucia winy...Jezus daje wolność i mówi-Jeśli chcesz...
Ja też zostalam wychowana w tradycjnym katolicyzmie i tego się trzymam . Od pewnego czasu wróciłam do Mszy Sw. trydenckiej I tak chcę trwać przy Bogu. Jezeli słyszę tych panów którzy mieszaja pogaństwo czyli buddyzm z naszą katolicką religią , to mi to już zakrawa na bladzenie i wprowadzanie zamętu do umyslu katolika. Czy to jest jeszcze katolicki ksiadz? Mam wrażenie że nie.
Co chcieliscie przez tą dyskusję uzyskać ? Beznadzieja 😞
Chaos myślowo-pojeciowy, a już krytyka klęczenia dziwne w ustach księdza. Oczywiście szanuję i takie poglądy. Pozdrawiam
przecież nie było krytyki samego klęczenia np. jako formy modlitwy pokutnej, ale krytyka klęczenia rozumianego jako zasadnicza postawa medytacyjna czy modlitewna
Ale o co cho? Przeciez to oczywiste ze skoro strategia mindfullnes (poparta badaniami 🤭😁), koncentrujaca i otwierajaca nas na rzeczywistość spowoduje zauwazenie Boga przychodzocego w rzeczywistosi, czyli tak jak On chce.Jesli tak ta strategia działa, to nie ma bata, spotkamy Boga ktory przyjdzie tak jak chce, poniewaz jest Prawdziwą i Jedyną Rzeczywistością!
Doświadczyłem Boga nie będąc chrześcijaninem.
Wystarczyła wiara, która zdobyłem przez wiedzę. Nie chodzę do kościoła by go szukac. Zamykam się w izdepce i w ciszy mówię do niego, a Ojciec, który jest w ukryciu, oddaje mi. Bo Bóg nie jest gdzies na zewnątrz, a w nas. Jesteśmy jednością z Ojcem. Ja i Ojciec, jednym jesteśmy. Jestem z nim w ciągłej komunikacji.
Dobra rada
Chcesz mieć kontakt z Bogiem, pokochaj siebie. Takim jakim jesteś wewnątrz i na zewnątrz. A Bóg odda Tobie.
Uwierz w siebie. Jesteśmy jednością. Wierząc w siebie, wierzysz w niego...
Haha Jedyna Prawdziwą Rzeczywistością ? mylisz się.
Niestety nie jedyną .
Było mi to bardzo potrzebne spotkanie! Jestem w ciekawym momencie mojej drogi modlitwy. Kilka mcy temu zaczęłam malować, choć nie umiem. Dotąd znane mi formy modlitwy przestały mnie karmić. Wszystkiemu winna kontemplacja, kurs okularnik z o. Romanem 😅 oczywiście to cały proces, który do wejścia w tę modlitwę doprowadził. Ale czasem czuję się zagubiona. W buddyzmie mają swoich mistrzów a gdzie szukać mistrzów/ mistyków/ doświadczonych towarzyszy duchowych dziś?
Jezus Jest Mistrzem !Przewodnikiem ! Kościół jest Święty tylko i wyłącznie Świętością Jezusa bo my wszyscy jesteśmy grzesznikami .
Modlitwa o dobrego kierownika duchowego o towarzyszenie duchowe. Rekolekcje Ignacjanskie
Polecam książkę ojca jezuity, FRANZ JALICS, KONTEMPLACJA, WPROWADZENIE DO MODLITWY UWAZNOSCI oraz konferencje benedyktyna MAKSYMILIAN NAWARA👍🌞
@@annaszylkowska4305 znam te pozycje, jednak kontaktu z żywą osobą niezastąpi książka 🙂
Polecam materiały nt kontemplacji na stronie Fundacji Theosis (wprowadzenie do modlitwy kontemplacyjnej: www.fundacjatheosis.pl/zasoby-rozwoju-duchowego/wprowadzenie-non-profit/
Takiego naciągania pod tezę dawno nie wdiziałem, zwłaszcza rzekome ubóstwo umysłowe uczniów jako powód, by nie powiedzieć jak się naprawdę modlić.
Cóż za szczera i pokręcona rozmowa. Daniel,, przyciskał,, o Jezusa w medytacji dzielnie. 😉 A ks Stanisław twardo o badaniach. Przydałaby się konfronacja z O. Groszewskim. Bo zabrakło mi tego mostu mistycyzmu, połaczenia naukowych wyników z naszym odczuwaniem Boga w medytacji. Nie ma być przyjemnie, im więcej rozproszeń tym lepiej, to nie zaprasza do modlitwy i nie ma być jej treścią. Ale.. Te owoce ducha świętego które po pewnym czasie wypływają i się je odczuwa są pocieszające. Cierpliwość, łagodność, spokój. To jest dla mnie osobiście ten kontakt z Bogiem, dary, które widzę i odczuwam.nie miałam tego a czuję że się zmieniam. To jeden z,, dowodów,, że On jest 😃Bardzo dziękuję za te rozmowę, skłaniam do refleksji. Więcej, więcej Panowie 🙆💛
Most mistycyzmu chrześcijańskiego pojawiał się wielokrotnie w tej rozmowie, natomiast łączenia danych naukowych z jakimś nieokreślonym "naszym odczuwaniem Boga w medytacji" faktycznie nie było, bo nie ma takich badań, jak wielokrotnie było powiedziane. To, że sobie coś odczuwa czy myśli podczas modlitwy może być zwykłym udawaniem, upiększaniem, blokowaniem uprzedzeniem, błędem, czyli tzw. artefaktem a w konsekwencji kłamstwem. Są prowadzone badania, które łączą subiektywne doświadczenia medytacyjne z badaniami neurologicznymi (tzw. neurofenomenologia), ale na razie dotyczą tylko buddystów i są w fazie początkowej
Mogę pogadać z Groszewskim, ale inicjatywa należy do szefa, czyli Daniela Wojdy, więc proszę jego nagabywać
@@stanisawradon351 dziękuję za odp. Mój komentarz jest propozycją w stronę Daniela. Ale czy On to przeczyta i weźmie pod uwagę to już inna historia. Dla mnie byłby to ciekawy temat. Pozdrawiam serdecznie.
@@Magda.lw12 na pociechę albo przygnębienie...mnie też Daniel marnie słucha...ja jestem obcy zarówno w jego towarzystwie (Jezuici i tysiące jego fanów), jak i u chrześcijan oraz nawet u buddystów a także w KK....:)
@@stanisawradon351 mówił Pan, że nie zna o.Groszewskiego (..?)
😍😍😍😍😍😍😍😍💝
🇺🇦👍🇩🇪🖕
Zmęczyłem się słuchaniem jak Daniel próbuje wykazać rozmówcy że jest on księdzem katolickim :)
Czy mindfulness można nauczyć się samemu? Kursy cenowo są poza moim zasięgiem finansowym.
Zgadzam się z tym, że koszt treningów mógłby być mniejszy, ale niestety osoby, które muszą zapłacić 20 000 złotych za kurs nauczycielski starają się potem odzyskać zainwestowaną kasę... Od wielu lat próbuję walczyć z tym procederem, ale niestety nic z tego nie wychodzi... Okazuje się ponadto, że osoby które naprawdę potrzebują treningów mindfulness nie mają tyle pieniędzy a osoby, które stać na takie treningi, to osoby majętne i nie mają większych problemów (osoby histeryczne, narcystyczne chcą się jedynie lepiej poczuć albo pokazać jakie są wielkie). Mindfulness można nauczyć się samemu, zwłaszcza jeśli ktoś praktykuje modlitwę od dzieciństwa, bo mindfulness jest bardzo proste, tylko że równocześnie bardzo trudne i wymagające...sporo informacji na ten temat jest na stronie Instytutu Psychoterapii Integralnej (nie podaję linku bo mi administratorzy skasują post), jest tam sporo informacji, więcej mogę podać na priva (na stronie jest email do mnie)...w tym roku wyjdzie w WAM Kraków mój praktyczny podręcznik praktykowania mindfulness pt. Medytacja między teorią a praktyką
Dziękuję za odpowiedź, poszukam na stronie i czekam na księdza książkę.Dwie już mam i czytam powoli
Świetna rozmowa.Wreszcie głos Duchownego którego słuchać warto.Ale mi utkwiło jedno zdanie o konformistach...Zostaną zbawieni bo taki mają mózg.Czyli wyższczy rozwój duchowy nie jest konieczny do zbawienia?I czy konieczna jest przynależność do kościoła i przyjmowanie Ciała Jezusa aby zostać zbawionym bo
Kościół Katolicki nie każdemu chce je dać...
wyższy rozwój duchowy nie jest konieczny do zbawienia...nie konieczna jest przynależność do KK, chociaż zdaniem KK wskazana...wszystko to jest nawet zgodne z opinią KK, zwłaszcza po Soborze Watykańskim II, który docenił wyznawców różnych religii
@@stanisawradon351 Dziękuję
@@stanisawradon351 Czy wieczna nicość po śmierci jest według księdza możliwa?
@@alex_rener5434 w sensie naukowym i ludzkim nie mam zielonego pojęcia...w sensie biblijnym i teologicznym odpowiedź brzmi - NIE
otwarte monitorowania- było wspomniane, ale coś więcej...
Coś więcej jest w 2 moich książkach po ok 500 stron każda, więc jest to z jednej strony bardzo proste, a z drugiej skomplikowane, bo my komplikujemy medytację i wszystko. Otwarte monitorowanie krótko z książki z 2020 roku:
"1) utrzymywanie optymalnego stanu skoncentrowania uwagi (ani zbyt słaba koncentracja ani zbyt silna);
2) elastyczne dostosowywanie poziomu nasilenia koncentracji do aktualnego stanu pobudzenia:
- kiedy pojawiają się oznaki znudzenia, ospałości, nasilają się lęki albo pojawia się opór przed wglądem w doświadczenia, wtedy następuje wzmacnianie procesów koncentracji,
- kiedy natomiast następuje wzrost doznań radości, fascynacji, egzaltacji, poczucia, że „to naprawdę działa”, „to jest to” itd., wtedy potrzebne jest osłabianie procesów koncentracji;
3) specyficzne podchodzenie do obiektów koncentracji, tj. utrzymywanie relatywnie najsilniejszej koncentracji na pierwszoplanowym obiekcie (zakotwiczenie uwagi), ale zauważanie równocześnie przedmiotów tła (np. procesów błądzenia myśli);
4) łagodne angażowanie się w praktyki, które odznacza się łatwością wykonywania ćwiczeń oraz wiąże ze spadkiem zapotrzebowania na energię;
5) marginalizacja znaczenia elementów motywacyjnych (doktryna religijna, wizualizacja, dyrektywność, dążenie do zmiany znaczenia doświadczeń)"
nie ogarniam :) trochę za bardzo zamieszane dla początkujących...
Namieszali , celowo. Czytaj słowo Boże a nie zbladzisz. Tam masz prawdę Boga żywego.
Miało nie być kontrowersyjnie ? "A ta modlitwa do Archanioła Michała, Hamska..." :-) fajnie, bo uwalnia od neurotyzmów i naleciałości, super 👍
Na przyszłość nie atakuj uczuć innych osób, bo każdy ma prawo do swoich emocji również na modlitwie, a może szczególnie na modlitwie, bo ta ma być szczera
@@stanisawradon351 mogę zapytać o co chodzi ? W swoim komentarzu zacytowałem Ks dr słowa odnośnie modlitwy do Archanioła Michała z tej rozmowy. Ja sam jestem neurotykiem. A przy okazji gdzie można znaleźć te testy miernicze religijności ?
@@przemysawkunach9697 zrozumiałem zdanie jako krytykę moich uczuć wobec cytowanej modlitwy - jeśli źle zrozumiałem - przepraszam. Link do badań i interpretacji po podaniu adresu e-mail jest na stronie Instytutu Psychoterapii Integralnej w zakładce Badania naukowe - nie mogę podać linku bo youtube kasuje odpowiedź
@@stanisawradon351 nie, nie. Być może wyleciałem jak Filip z Konopii i ton mojej wypowiedzi nie sprzyjał innej Jego interpretacji :-) ksiądz dr jak Daniel i w ogóle chyba Jezuici, pokazujecie, że nawet jeśli na Mszy Św. Są takie "szlachetne" i wielkie modlitwy czy inne sytuacje to wcale nie znaczy, że wszytko jest ok i można powiedzieć i się nie bać powiedzieć nawet o modlitwie, że jest po prostu "wredna i hamska" i to brzmi na pierwszy rzut kontrowersyjnie, ale ja czuję, że dzięki temu mogę zrzucić jakiś kolejny ciężar czegoś czego nie rozumiem, choć jest mi nie wygodne, jak np to, że wcale nie muszę odmawiać tej wspomnianej modlitwy i nie bać się, że popełniam Wieeelki grzech, bo jak mogę w ten sposób? No i takie tam historie:-) dziękuje za wymianę zdań, za wywiad, za szczerość i za instrukcje z mailem👍
@@przemysawkunach9697 Dobrze się dogadać...podałem w kolejnym poście link, ale oczywiście szpiedzy YT mi skasowali
Może to oto chodzi że prawo ,etykę,Boga mamy wypisane w sercu i możemy go doświadczyć nawet gdy wcześniej nikt nas tego nie uczył i do tego nie przygotował, a chodzi o otwartość serca na prawdę
Jak slucham ojca Radonia to mam tylko jedna piosenke w glowie "Robmy Swoje" Mlynarskiego... Super kurde no zrobil ksiadz kupe roboty dla Polski... nigdy sie nie spodziewalam, ze po polsku znajde takie opracowanie o medytacji... i to jeszcze napisane przez ksiedza hahhahahahahahahh... ale lepiej ksiedza Stanislawa Radonia odkrylam tydzien po tym jak dokonalam wypisu z Kosciola Katolickiego... hihihihihihihi... dobre... Robmy Swoje jak to Mlynarski spiewa... :)
Dobre!, oprócz Młynarskiego, bo go nie lubię...;)
Gdy "wyjmie się" obecność Boga z duchowej relacji to otrzymuje się coś takiego jak mindfulness. Na czymś takim opierają się coachingi personalne i wiele technik psychologicznych. Człowiek musi przejść przez doświadczenie zderzenia ze sobą i własnymi myślami czego najczęściej doświadcza w medytacji aby dojść do takiej kontemplacji Boga jaką jest kontemplacja pasywna. Jednak nie jest to mindfulness. Nie zgadzam się również z tym, że wyobrażanie sobie Boga jest błędem i jakąś próba ograniczania Boga czy też próbą określenia Jego. W chrześcijaństwie jest tak, że jedna z Osób Trójcy Świętej - Słowo, postanowiła stać się człowiekiem nie tracąc swojego Bóstwa (Kenoza). Jezus Chrystus za czasów gdy był na ziemi był człowiekiem z krwi i kości a więc przywoływanie Jego obrazu jest jak najbardziej naturalne. Jezus jest Bogiem, w nim jest Ojciec a On w Ojcu. Przez Syna poznajemy Ojca.
Błędnie zrozumiałeś przekaz dyskusji. Nikt nie chce "wyjmować" Boga z duchowej relacji, bo jak było wyraźnie powiedziane:
1) w każdym typie medytacji występuje element motywacyjny ( u nas Bóg a w buddyzmie - współczucie i miłująca dobroć)
2) chodzi o wyeliminowanie Boga, ale decentrację (dystans, niedualna świadomość) do swoich założeń, potrzeb, pragnień, czyli coś co w chrześcijaństwie - jak słusznie zauważyłeś - określa się też pojęciem kenozy
3) warunkiem i oczekiwanym skutkiem praktykowania medytacji (istotna rola trenera-psychoterapeuty albo mistrza w buddyzmie) jest - to co napisałeś słusznie - pogłębienie wglądu w siebie (tj. mądrość i konsekwencji moralne)
4) ponadto mówiłem kilkukrotnie, że Jezus to osoba i jest zupełnie inny poziom niż wszystkie inne koncepcje buddyjskie czy naukowe, więc zupełnie nie rozumiem ostatniego wtrętu
5) a mylenie mindfulness z coachingiem to już taki przekręt logiczny, że mózg boli facebook.com/watch/?v=959306564144540 czy pl1.tv/title/profesor-zbigniew-necki-podlegamy-masowemu-praniu-mozgu/ natomiast zgoda, że mindfulness może być stosowany jako element psychoterapii - to - jak było wyraźnie powiedziane - z dużym powodzeniem
6) owszem występuje w kulturze popularnej coś takiego jak McMindfulness albo duchowe omijanie (spiritual bypassing) czy narcyzm duchowy, ale to grozi każdego typu modlitwie
Wniosek: na przyszłość proszę wyrażać swoje opinie bardziej ostrożnie
@@stanisawradon351 Podzieliłem się swoją perspektywą na to co usłyszałem w podcaście. Być może usłyszałem nie to co Autor chciał wyartykułować. Mam jednak wrażenie, że budzi to w księdzu negatywne emocje a odpowiedź na mój komentarz jest jakimś atakiem. To nie dobrze. Mam takie a nie inne zdanie na temat poruszonego zagadnienia co w żaden sposób nie wyłącza tego, że ocalam w swoim sercu wszystkich, którzy myślą inaczej 🔥
@@ahanurek9240 nie odczułem w komentarzu ataku, ale negatywne emocje mi się pojawiły w związku z błędnym rozumieniem różnych zjawisk, mylenie porządku empirycznego z teologicznym oraz opaczne rozumienie moich słów pod - chytrze wyartykułowanym - pretekstem "dzieliłem się swoją perspektywą" i "ocalanie w swoim sercu wszystkich, którzy myślą inaczej"
Nie jak poganie oni myślą że przez wielomówność swoją będa wysłuchani.
na oko widać że to sekciarstwo, 4 minuty wystarczy żeby ,,księdza,, bez koloratki ale w dresie uznać za ...a jeszcze komentarz pani Ania Lania...sekta! Ludzie nie dajcie się na to co tu jest nabrać!
Ciekawa byłaby rozmowa z ojcem Wojciechem Drążkiem z Ruchu Odnowy Kontemplacyjnej :) .
W sensie naukowym nie jest to odnowa kontemplacyjna, bo pojęcie to nic nie mówi, ale Modlitwa Głębi albo Serca (ang. Centering Prayer), której podstawą jest powtarzania delikatnie mantr (trzeba sobie dowolnie wybrać). Modlitwa Głębi uważana jest za starożytną i najbardziej podobną do Modlitwy Monologowej (powtarzanie w rytm oddechu "Maranatha") a następnie Modlitwy Jezusowej (powtarzanie w rytm oddechu "Jezu Chryste zmiłuj się nade mną..."). Przy czym Watykan dość ostrożnie podchodzi do tego typu modlitwy: www.catholicculture.org/culture/library/view.cfm?id=6892&repos=1&subrepos=0&searchid=1641455
@@stanisawradon351 Rozumiem. Dziękuję Panu za ten podcast, bo uważam, że ten temat jest potrzebny :)
@@stanisawradon351 na modlitwę jednego słowa/zdania wolę określenie "monologiczna" (chyba częściej w literaturze używane). Słowo "Monologowa" sugeruje prowadzenie monologu :-) czyli "zagadywanie" Boga swoim słowotokiem :-)
@@stanisawradon351 "Odnowa Kontemplacyjna" to polska wersja amerykańskiego ruchu "Contemplative Outreach" - nazwa odnosi się do organizacji / wspólnoty (trudno więc do niej się odnosić w sensie naukowym) a sama modlitwa, którą propaguje to oczywiście modlitwa głębi (w angielskiej wersji "centering prayer")
@@maciejzimecki3160 fakt, mój błąd
Mindfulness to tylko NAZWA na stan świadomości człowieka, na to otwarte monitorowanie (otwarta świadomość). Możliwe, że Jezus wchodził w ten stan.
Nostra etate
raptem 5 punktów
a propos kręgów ludu Bożego
Zastanawiam sie czy trzeba stawiac w kontraście spotkanie z samym sobą i spotkanie z Bogiem? My nie mamy innej mozliwosci spotkania z Bogiem jak tylko przez siebie samego i przez wlasny intelekt, emocje, doświadczenia. I potem dalej jak to sobie zinterpretujemy, to zalezy od wiary albo jej braku. Dla osoby niewierzącej będzie jasne założenie, ze spotykam się tylko ze sobą. Dla wierzącej może byc jasne coś zupełnie odwrotnego - że spotykam się ze sobą, ale tez z Bogiem, Ktory mieszka we mnie i z ktorym mogę nawiązać realny kontakt poprzez uważne rozeznawanie moich wlasnych mysli, tego, co w wyobraźni, tego, jak przeżywam. Jeśli wierzę, że w Nim żyję, poruszam się i jestem, to nie ma tu żadnego kontrastu. Ryba ma kontakt z oceanem przez własną skórę i upieranie sie, że doświadcza tylko siebie i wlasnych receptorów skórnych jest bezsensowne - bo to jest prawda, ale z drugiej strony przez te receptory doswiadcza też prawdziwego oceanu. o ile ktos wierzy w ocean ;) a moze raczej jakichś tego oceanu wlasciwosci poprzez interakcję z nim.
Oczywiście są też błędy na poziomie naszych "receptorów" wypaczone odczuwanie, błędny obraz Boga, lekowy, neurotyczny, jasne. To bardzo wazne, zeby o tym mówić. Ale to nie znaczy, ze teraz zdrowy czlowiek nie spotyka się poprzez swoją psychikę z prawdziwym Bogiem. A myślę, że ci chorzy, którzy źle się mają i są zamknięci w lęku, tym bardziej realnie spotykają się z Bogiem (On tym bardziej przecież z nimi jest zawsze), choć mogą mieć tego zupelnie zafałszowany odbior i rzeczywiście swoje problemy i lęki projektować na Boga.
Zarówno osoba wierząca, jak i niewierząca otwiera się na rzeczywistość fizyczną i duchową tylko przez siebie ("przez wlasny intelekt, emocje, doświadczenia"). To co najlepszego każdy może zrobić, to zidentyfikować i zdystansować do własnych lęków, potrzeb, zakłamań, itd., co możemy najlepiej zrobić przez systematyczne i poprawne praktykowania technik medytacji zwłaszcza wg modelu uważności
Jestem prawie pewna że ta forma o której mowa to jest okultyzm . Forma ukrytej furtki otwarcia się na złego ducha . To co słyszę to kompletne mnie niepokoi . Eliminacja cierpienia ? A co z krzyżem ? Wiara to technika ? Mózg ? Wyniki badań ? A co z Ewangelią ?
Okultyzm? otwarcie na złego ducha? - na przyszłość uważaj co piszesz!!!! i do kogo!!!
@@stanisawradon351 Proszę księdza po co te nerwy. Proszę pomedytować, uspokoić emocje i profesjonalnie oraz miłością do bliźniego ( jak uczył Pan Jezus) odpowiedzieć osobie, która po prostu wyraziła swoje zdanie. A skąd to zacietrzewienie? Do kogo piszesz??? A do kogo takiego pisze??? Do zwykłego człowieka, którego poglądy,opinie czy stanowisko moze po prostu niektórym nieodpowiadać lub niepokoić.
@@serceirozum1081 Nawzajem...wyluzuj...zwłaszcza, że wypowiadasz się jako anonim a atakujesz konkretną osobę... To Twoja druga z kolei wypowiedź świadcząca o własnym zacietrzewieniu a odpowiedzialność przenosisz na mnie...Owszem, wiedza przekazana przeze mnie może komuś nie odpowiadać, ale zanim ktoś podejmie się krytyki niech sobie coś poczyta, nauka na te tematy mówi! Ponadto jeśli ktoś pisze o okultyzmie lub otwieraniu furtek na złego ducha to świadczy o poważnych błędach teologicznych, który zostały wykazane przez Komisję Episkopatu Polski (przew. bp. Czaja) dot. tzw. ruchów pentakostalnych...Proszę więc na przyszłość nie używać, pomimo tego, że ja nie wiem z kim mam do czynienia... pani?/pan? anonim
@@stanisawradon351 Jeżeli podam swoje imię i i tak nie będzie wiadomo kim jestem... . Ale ok, mam na imię Katarzyna. Oczywiście, że trzeba czytać, analizować , mieć podstawy do dyskusji i krytyki, aby nie zmieniła się w pospolite krytykanctwo. Natomiast proszę mieć na uwadze, że ludzie są coraz bardziej pogubieni. Być może mylą niektóre pojęcia, błądzą, boją się , czasami pisz to co gdzieś tam zaslyszą itp.itd. Litości, więcej zrozumienia i cierpliwości. Jeżeli ksiądz odczytuje moja słowa jako atak to prosze uprzejmie znaleźć źródło tego samopoczucia w sobie a nie doszukiwać się złych intencji u mnie. Pozdrawiam.
@@serceirozum1081 taka forma wypowiedzi jak: "Jeżeli ksiądz odczytuje moja słowa jako atak to prosze uprzejmie znaleźć źródło tego samopoczucia w sobie a nie doszukiwać się złych intencji u mnie." to właśnie przykład ataku ad personam (atak na osobę a nie na poglądy)...poprawny jest jedynie atak na konkretne poglądy podając własne argumenty oparte - tutaj szczególnie - o poważne dane naukowe
Ja jestem prostą osobą. Na modlitwie po prostu skupiam się na relacji z Bogiem. Czy teraz wiarę będziemy wyjaśniać tylko naukowo?
czyżby nauka prowadziła do poczucia wyższości...?
Odwrotnie, nauka prowadzi do poczucia niższości, jak się widzi inne badania, które są na poważnym poziomie
@@stanisawradon351 mam wielki szacunek do nauki na poważnym poziomie.. tutaj zniesmaczyło mnie lekceważące podejście człowieka duchownego i naukowca do prostej modlitwy
@@annaania3390 nie mam lekceważącego stosunku do prostej modlitwy, nie wiem na podstawie czego można wyciągnąć taki wniosek?
@@stanisawradon351 Na podstawie wielu sformułowań. "Wierszyki", "głupcy" itp. Mnie zasmuciła ta rozmowa. Dużo tu krytyki "zwykłej modlitwy", kwestionowanie modlitwy "Ojcze nasz". Czy Chrystus na odczepnego powiedział apostołom o tej modlitwie?
Czy to znaczy, że cała moja wiara ukształtowana na tradycyjnych modlitwach, uczestnictwie w Eucharystii, adorowaniu Najświętszego Sakramentu, że taka wiara nada się "psu na budę"?
Jest jeszcze jeden wątek, który mnie zasmuca: eksponowanie odporności psychicznej, a zatem siły jako ważnej cechy Chrystusa i nas w niego wierzących.
Ja doświadczyłam i doświadczam w moim życiu słów Moc w słabości się doskonali.
I jeszcze jedno pytanie: Czy w takim razie prawie wszyscy księża uczą nas bzdur nikomu niepotrzebnych do spotkania Boga? Pozdrawiam Księdza?, Ojca? serdecznie.
@@elzbietareszkarybicka807 Sądząc po tendencyjności oceny treści oraz agresywnym tonie wypowiedzi zawoluowanym rzekomym poczucie smutku szczególnie trafne wydaje się powiedzenie: "Uderz w stół a nożyce się odezwą"
"Dobrze" praktykowany mindfulness może otwierać na "nienazwane". Nie potrzeba do tego doświadczenia słów z żadnej religii. Sami powiedzieliście, że kiedy mówimy o Bogu, to on się już wymyka, nie jest tym, co człowiek mówi...
Panie prowadzący kto panu powiedział że Jezus miał mówić..mów ojcze nasz.. A nie skup się na oddechu.. katechizm? pismo św? A kto je napisał ? co i komu było na rękę ?
Załóż swój Blog i w nim dyskutuj ze sobą
Człowiek który szuka "totalnej pustki" w życiu musi przeprosić swoją mamę, bo na darmo cierpiała przy porodzie i wychowaniu.
Dzięki za podjęcie tematu, bardzo polecam też w tym temacie konferencję Dariusz Hybla th-cam.com/video/45qY2BdZQQs/w-d-xo.html
Chętnie bym z Ks porozmawiała
Sądząc po wszystkich komentarzach raczej nie mamy wspólnej płaszczyzny do rozmowy
@@stanisawradon351 Sama jestem naukowcem i wiem że różne punkty widzenia oraz zadawanie pytań to nie jest powód do braku rozmowy . Szukanie prawdy i rozmowa nie jest chyba czymś obcym ? Chyba że się mylę ?
@@akademiaintegracjisensoryc1048 "Sądząc po wszystkich komentarzach raczej nie mamy wspólnej płaszczyzny do rozmowy"
Cóż za herezje.
Jakie konkretnie? Proszę na przyszłość uważać oskarżając kogokolwiek o herezję zwłaszcza nie podając żadnych argumentów, bo to zakrawa o publiczne znieważenie konkretnej osoby (internetowa anonimowość nie istnieje)
Ja mam pytanie związane z plastycznością umysłu i rozwojem duchowym. Z rozmowy wynika, że jedno z drugim jest powiązane. Inną duchowość ma dziecko na swoim etapie rozwoju, inną praktykujący medytacje, inną osoba 90_letnia. Czy w związku z tą zależnością widzi Ksiądz jako większe dobro nieustanny rozwój, np. poprzez Mindfullness, terapię, kontakt z ciałem czy może korzystniej jest w którymś momencie zaakceptować swoje możliwości i ograniczenia, nie inwestować w dalszy rozwój? Moje pytanie jest związane z obserwacją siebie i innych ludzi w połowie życia. Zrobiłam już bardzo dużo i myślę: Czy na pewno o to chodzi? O te wszystkie narzędzia i techniki rozwoju. W końcu i tak nie wygrałam z pewnymi ograniczeniami. Czy np. warto inwestować dalsze 30 lat w medytacje, kiedy mam doświadczenie, że Bóg jest i to wystarcza? A przecież na starość mogę nawet nie pamiętać imienia swojej matki.
No właśnie...klucz jest, aby nie działać, taki mamy nałóg również podczas medytacji, ale być!!!...te wszystkie techniki to tylko techniki, dzięki którym uczymy się po prostu żyć i po pewnym czasie nie są nam potrzebne. Po prostu w zwykłym życiu staramy się być uważni podczas każdej czynności, oczywiście jak sobie przypomnimy...a więc nie działaj (wszyscy ciągle dzisiaj działamy ang. busyness) tylko po prostu Bądź! czyli de facto - co jest zgodne z modelem mindfulness - "nie inwestuj w nieustanny rozwój"
Dziękuję za tę rozmowę, mam jednak wątpliwość/pytanie: jeśli każdy bez względu na swoją drogę może się zbliżyć do Jezusa tu i teraz w medytacji/modlitwie a efektem jest ta sama bliskość to jaką wartość ma ta droga? Z jednej strony jest to uwalniające, bo wszyscy są w każdej chwili na równi i nie liczy się jak wiele się przemodliło, "przerobiło" i ile się od Boga dostało itp. A z drugiej czy Jezus przez słowa, że komu więcej dano od tego więcej będzie się wymagać nie mówią, że jednak ta wcześniejsza droga nie wpływa na to jak nas widzi Bóg? Pozdrawiam
odpowiedź tkwi w pytaniu: jest tak i tak, grunt to praktykować...;)
Ale dlaczego połowa ludzi ma nienawidzić? Też bardzo nie lubię modlitwy do Michała Archanioła i nie wiem jak się zachować. Ostatnie słowo na mszy to "piekła' :-(
Nienawiść jest fajną rzeczą, ponieważ wiesz, kto jest zły i kogo masz niszczyć...Wtedy masz silną ochotę do działania... Zwykle nasilone wskaźniki religijności (zwłaszcza nawracanie się albo apostazja) świadczą albo wiążą się z jakimś poważnym kryzysem danej osoby (lęk, stres, depresyjność) a w konsekwencji uprzedzeniami, fanatyzmem, itd. Osoba, która widzi, że inni są źli i trzeba ich nawracać (domyślnie niszczyć) nie ma wątpliwości i ma silną motywację do działania oraz czuje się wybitnie doskonale
Niemal same kobiety w komentarzach wystawiają laurki :) Ja się do nich nie przyłączę- obejrzałem dwa wywiady z księdzem: poprzedni na innym kanale ocierający się lekko o panteizm, a ten z kolei dość wyraźnie o gnozę. Chyba najwyższa pora jakoś przemyśleć i sprecyzować swoje poglądy, od tego mamy rozum od Boga, bo ewidentnie coś tutaj się nie spina w logiczną całość. Pozdrawiam!
A gdzie jest pierwszy odcinek? Nie mogę odszukać.Proszę.
th-cam.com/video/etg7baTYLLU/w-d-xo.html
Bardzo proszę tutaj: th-cam.com/video/etg7baTYLLU/w-d-xo.html
Odważny jesteś ze stwierdzeniem o badaniach że większość rodzajów modlitwy nie zbliża do Boga tylko jest widzeniem siebie jeśli się na tym chrześcijanin zatrzymuje. Wiesz że to wrzucenie kija w mrowisko... Chociaż większość oponentów pewnie nie jest zainteresowanych pogłębianiem wiedzy więc nie dotrze do tych treści 😉
To tylko wyniki badań...
Takie mam uwagi. Jak się powołujemy na tysiące badań to podajmy chociaż kilka źródeł. A druga to nie nazywajmy ludzi idiotami, Ci ludzie byli po prostu niewykrztałceni
To strona współtworzona przez księdza Radonia (z tego co kiedyś pisał na Facebooku), tutaj zakładka z badaniami: www.ipri.pl/badania-naukowe/publikacje/duchowosc/
Ponad 3 000 źródeł jest podanych w moich książkach...więc nie można podać kilku...trochę jest tutaj: www.ipri.pl/badania-naukowe/publikacje/mindfulness/
Dziękuję bardzo. Skorzystam
Czy ksiądz Radoń mógłby powiedzieć dokładniej o strategii mindfulnes. Jak to robić?
@@danutamoskal9763 hmm...najlepiej zobaczyć w praktyce, jak się to robi... ja będę na Festiwalu Głębi i będę tam prowadził treningi...albo mogę udostępnić nagrane treningi - nie moje - ale dobrych fachowców
kurde bardizej sie czuje zniechecony do tego całego Maindfulness niz po 1 odcinku :(
Czy to jest kanał katolicki??
Pytanie retoryczne czy jakieś zakamuflowane zastrzeżenia?
Gdzie można znaleźć te testy?
Nie mogę dać linka, bo youtube kasuje...strona to Instytut Psychoterapii Integralnej i zakładka Badania Naukowe
Może teraz przejdzie, jak napiszę więcej treści, bo gdzieniegdzie youtube puszcza: www.ipri.pl/badania-naukowe/
@@stanisawradon351 Dziękuję bardzo i pozdrawiam :)
Gdzie szukac pomocy, gdy zauwazy sie u siebie lęki religijne??? Uświadomiłam sobie, ze jestem zalękniona , religijnie, właśnie....
Proszę zrobić jeden albo kilka testów ze strony, to podeślę interpretację i coś więcej będę mógł pomóc, najlepiej o zaburzeniach: www.ipri.pl/badania-naukowe/
@@stanisawradon351 dziękuję, super!!! 😃
@@asiao9604 Z tego co widzę, to faktycznie masz lęki religijne, w związku z tym należy unikać zbyt intensywnych przeżyć religijnych i dłuższych chwil ciszy, bo masz zbytnio pogłębioną refleksyjność i samoświadomość. W razie podjęcia psychoterapii zdecydowanie unikać psychologów analitycznych i dynamicznych (w Polsce jest ich ponad 90%). W tym przypadku pomocna może być - jeśli nasilenie lęków nie jest zbyt duże a wygląda, ze tak jest - praktyka mindfulness pod warunkiem, że nie zwiększa refleksyjności, tylko zdolność bycie tu i teraz bez ulegania myśleniu, które cię wciąga w przeszłość lub lęk przed przyszłością. Jeśli nasilenie lęków nie jest zbyt duże, to wskazana byłaby psychoterapii behawioralna albo poznawczo-behawioralna a szczególnie oparta na mindfulness (to tzw. trzecia fala psychoterapii poznawczo-behawioralnej). Najkrótszy czas trwania dotyczy terapii behawioralnej od 4 do 8 tygodni i powinno być lepiej. Podobnie powinno być w mindfulness, ale ....wszystko zależy...
@@stanisawradon351 chyba ktos inny zrobil test, bo ja jeszcze nie zdarzyłam
@@asiao9604 aaa...OK
Ale Jezus przede wszystkim kochał to miłość zaprowadziła Jezusa na krzyż.To miłość jest najważniejsza dlatego prośmy Ducha św o miłość
Co ma piernik do wiatraka?
Mam takie pytanie bo ostatnio na NF pojawił się "poradnik medytacji" moim zdaniem po obejrzaniu 1 odc jest w porządku a co wy myślicie ?
Masz na myśli Netflix?
@@patrycjas870 tak
Rekolekcje Ignacjanskie uczą medytacji chrześcijańskiej
kto jest autorem?
@@stanisawradon351 th-cam.com/video/H77PL7SlI1M/w-d-xo.html tutaj zwiastun
Proszę nie mieszać św Jana od Krzyża
Polecam rozmowę. Nieco jaśniej. Mądry ksiądz th-cam.com/video/5np8XTFm47M/w-d-xo.html
Na przyszłość bardzo proszę unikać takich sformułowań, bo mogą być odebrane jako kpienie z rozmówców, raczej należy napisać: :Osobiście polecam oglądnąć film, w którym ksiądz xxx pokazuje, że do Boga prowadzą takie techniki albo strategie jak np....
@@stanisawradon351 dziękuję za wskazówki😉Nie ma co się obrażać( czytalam pierwszy komentarz), doceniam baardzo Wasze rozmowy. Za Nityią nie przepadam ale uznałam, że warto byście obejrzeli rozmowę, która pięknie uzupełnia Waszą. Jeżeli kontrowersyjnym sformułowaniem udało mi się to, ciekawa jestem zdania na temat słów rozmówców 😀
Modlitwa głęboka, medytacja/mindfullness aktywują te same części mózgu i tak samo go zmieniają. Obie prowadzą do spokoju, poczucia szczęścia, wdzięczności, współczucia nieskończonej miłości. A to przecież Bóg...
@@katarzynak7564 Rozmowa o niczym...lanie wody, że mózg boli...zero treści...tylko straciłem czas
😀Cóż... Proponuję więc kilka miesięcy codziennej pracy np. z medytacją chrześcijańską na Pogłębiarce. I wtedy spróbować jeszcze raz. Pozdrawiam serdecznie❤️
@@katarzynak7564 Dobrze, że ten uśmieszek i serce, bo bez tego byłaby ostrzejsza riposta...
Panie prowadzący daj Pan spokój z tym ewangeliami katechizmem i innymi izmami, lepiej się ludzie zastanówcie kto to pisał i w jakim celu..
Prowadzący ma prawo prowadzić swój wywód, jak chce, to zadaniem odpowiadającego jest trzymać się pewnej dyscypliny, w tym przypadku dyscypliny nauk empirycznych a w tej perspektywie nie mówi się o Bogu, katechizmie i innych izmach...więc o co kaman????
Kochani !!! przestańcie się modlić do swoich przewodników których kościół nazwał "świętymi" bo tak na prawdę nigdy nie wiecie jaka energia za tym stoi, To Wy każdy z Was.. jesteście boskością z tego źródła, iskrą i mamy się łączyć ze swoją Jaźnią która jest źródłem stworzenia to jest czyste połączenie ze Stwórcą i tam jest wdzięczność , odpowiedzi.. wszystko czego pragniecie a medytacja ten stan pogłębia. Przestańcie się modlić do "pośredników" bo to nie jest połączenie że Stwórcą.
Celowo nie używam słowa Bóg.. bo zobaczcie ile tego jest co się tym mianuje..
Pozdrawiam gorąco medytujących
Kochany! A Tyś skąd znowu się urwał? Tematyka poruszona w podkaście jest wyraźnie naukowo a nie doktrynalna, jak Ty chcesz. Jak chcesz pouczać innych z pozycji wyższości (ja lepiej wiem) i pisać o własnych przekonaniach doktrynalnych, to załóż swój Blog...
@@stanisawradon351
Otwieranie świadomości innym nie jest żadnym poczuciem wyższości i mam nadzieję że taki jest też Wasz cel.
@@mirekadams3578 Mi chodzi o to, że pouczasz czytelników tego bloga (nie prowadzącego czy interlokutora) mając bardzo mgliste pojęcie o poglądach chrześcijan, do których się zwracasz a ponadto - co bardzo nieuczciwe - nie podajesz swoich poglądów ani ich założeń, z punktu widzenia których oceniasz (z wyższością nie wiadomo z jakiej pozycji) nieuctwo chrześcijan
Po co tak komplikowac wszystko?
Kto?
Ok. To mam pytanie. Modlilam sie z 2 lata temu modlitwa Jezusowa. Panie Jezu Chryste, synu Boga zywego ulituj sie nademna.... .
Osoba , cudzoziemka przechodzila z swoja znajoma obok mnie , [nie mogla slyszec mojej modlitwy, gdyz na ulicy, modle sie w myslach] , a wiec ta cudzoziemka mimo , ze szla w towarzystwie z walizka, widac ze spieszyly sie gdzies , nagle stanela odwrocila sie w moja strone i mowi;
" Yes lord? ". Druga osoba z nia idaca szarpnela ja za reke i mowi co ty robisz? Musimy isc i szybko oddalily sie. Ja i moja znajpma bylysmy ta sytuacja bardzo zaskoczone.
Wyczyla Jezusa ? Bo nie wiem jak to wytlumaczyc.
może...albo i nie...okaże się za 20 lat
Trochę zabawne jak Daniel przez godzinę zadaję pytanie księdzu o spotkanie z Bogiem, a ksiądz mówi o zdrowiu i badaniach naukowych. Można być coraz zdrowszym, mądrzejszym, a nawet świadomym, ale Boga nie spotkać. Z ust księdza spodziewałbym się, że pasją nie jest medytacja i modlitwa, która prowadzi do zdrowego mózgu (nawet zdrowej duchowości), a raczej pasja Bogiem, którego w ten sposób mogę doświadczyć: wolności, spokoju, miłości itd. To sprawia, że realnie słuchamy Ducha, jesteśmy przez Niego pociągnięci i stajemy się Jego dziećmi, wychodzimy i realizujemy wezwanie. Nie dzieje się tak, tylko widząc rzeczywistość, będąc uważnym, lepszym itd. Zbyt daleka droga, by tak to streszczać... Etapy, błędy, odwaga.
Romek pięknie mówił o Łasce, która jest niezależna od nas. Jeśli nie od nas, to może wtedy zadajemy pytanie od kogo?
Dzięki za podcast!
Czuję się zlekceważony i protestuję przeciwko opacznemu rozumieniu moich wypowiedzi...Jeśli ktoś podejmuje się krytyki i recenzji kogoś, to powinien najpierw zrozumieć argumenty strony przeciwnej...posługiwanie się ogólnikami jest wyrazem lekceważenia drugiej osoby
@@stanisawradon351 proszę wybaczyć, nie chciałem urazić. Zupełnie nie miała być to ocena księdza, nie chciałem też napisać, że brakuje księdzu zafascynowania Bogiem.
Szczerze, po odczytaniu tego komentarza, ja również odczuwam pewne zlekceważenie podjętym przeze mnie tematem. Być może nie rozumiem księdza argumentów... :) Nic nie szkodzi, za jakiś czas będę może widział więcej i więcej rozumiał. Na razie jestem prostaczkiem na wczesnym etapie rozwoju duchowego :D
Osobiście natomiast w dużym uproszczeniu, odczułem pewien znak "=" pomiędzy modlitwą, a treningiem uważności (świadomości). Źle to zrozumiałem? Czy to dwie niezależne kwestie?
@@zdrowo.obrazowo znaku "=" pomiędzy modlitwą a mindfulness absolutnie nie ma, bo z dotychczasowych badań wynika, że modlitwa polega na koncentracji na własnych emocjach, myślach, lękach, potrzebach, pragnieniach (neurologicznym korelatem jest wzrost aktywacji dwu sieci mózgowych tj. sieci wzbudzeń podstawowych Default Network Mode i Teorii Umysłu Theory of Mind) a podczas medytacji jest odwrotnie, człowiek odwraca się od siebie i otwiera się na rzeczywistość zewnętrzną, domyślnie na Boga (spadek aktywacji powyższych sieci a wzrost pozostałych sieci wielkiej skali tj. Sieci Wydatnej, Wykonawczej i dwu Uwagowych przy spadku ich negatywnej korelacji). Z tego wynika, że zasadniczo większość modlitw raczej zamyka na Boga, niż otwiera, ale oczywiście wszystko zależy od wielu innych detali
@@zdrowo.obrazowo gdzieś widzę pytanie o koherencji serca, ale nie wiem gdzie, i też nie wiem o co chodzi, czy to chodzi o zmienność rytmu serca Heart Rate Variability, jeśli tak to są takie badania
@@stanisawradon351 dziękuję za odpowiedź - widzę to i chyba rozumiem.
Wydaję mi się to natomiast być bardzo naturalnym procesem rozwoju i współpracy z Bogiem, o ile wszystkie wcześniejsze etapy zostały w pełni przepracowane i zaakceptowane, a człowiek ma odwagę iść dalej.
Nie wyobrażam sobie wejść w tego typu praktykę, będąc po prostu niedojrzałym człowiekiem; bez wcześniejszego poznania siebie w każdym wymiarze życia również w osobie Jezusa, który jest we mnie, a nie tylko na zewnątrz. Dlatego niezrozumiała jest dla mnie lekka pogarda i mówienie o jakimkolwiek zamykaniu na Boga w pozostałych typach modlitwy. To tylko etap drogi, zmiany, a nie zamykanie się. O zamykaniu możemy mówić kiedy człowiek się zupełnie zatrzyma w miejscu, a to, nie nam oceniać.
ten ksiądz doktor ucząc w szkole na podstawie swoich ankiet wyśmiał przy całej klasie seksualność swojej uczennicy
No normalny to on nie jest
Myślta co chceta, ale ja myślę, że ten starszy Pan całkowicie się pogubił i w chrześcijaństwie i buddyzmie...
Jestem pod wrażeniem ks. Stanislawa. Wiara ma być radosna i budująca. I tak ją ksiądz pokazuje.
Jeśli Pan nie jest pomylony co do chrześcijaństwa i buddyzmu, to bardzo proszę mnie pouczyć
bóg jest jeden ale w 3 osobach