Miałem toksycznego kolegę gdy pracowałem na produkcji. Gość był tak ciężki w obyciu że naprawdę jak dali kogokolwiek mu do pomocy to maksymalnie 30-40 minut dał radę wytrzymać. Próbował się bawić w szefa, próbował zrzucać na innych winę jak tylko coś nie wychodziło ale najgorsze że miał jakieś odchyły i myślał że może stosować wobec innych mobbing. Za drugim razem jak z nim pracowałem i zaczął na mnie drzeć ryja, a brygadzista mimo że stał metr dalej nie reagował to powiedziałem mu że wyjaśnimy to poza zakładem pracy. Po krótkim zwolnieniu lekarskim nigdy już do mnie nie skakał.
Cóż... Warto być dla ludzi ok, rozmawiać z nimi, dawać szansę i być wyrozumiałym. Zdarzają się jednak sytuacje, kiedy to nie ma sensu. Kiedy człowiek doświadcza agresji lub czuje się fizycznie zagrożony, to trzeba działać. Ważne, żeby nie rozwiązywać wszystkich trudnych sytuacji poza zakładem pracy 😄
@@FirmazGlowa Nie no, oczywiście że nie można wszystkiego rozwiązywać przemocą poza zakładem pracy, ale na jakieś 11 zakładów pracy w których pracowałem w ciągu 19 lat, taka sytuacja miała miejsce 2 razy gdy już nie widziałem innego rozwiązania.
@@Reku775 Proste pytanie, a odpowiedź nie jest taka prosta, bo bardzo zależy od sytuacji. Tak jak napisałem koledze powyżej, mamy prawo chronić siebie nawet jeśli w skrajnych przypadkach wymaga to użycia siły. Zacząłbym jednak od informacji do takiego człowieka, że przekracza zasady, że sobie nie życzymy takiego zachowania, że nie będę z nim pracował jeśli go nie zmieni. A będąc jego szefem stawiałbym oczekiwania odnośnie zmiany zachowania. W większości przypadków to wystarcza.
Dobry wieczór, dziękuję 25 lat jako kadrowa a moja nowa przełożona wchodzi, trzaska dzwiami i zakazuje rozmów ze mną innym pracownikom biura oraz mówi że czas na zmiany i ma zgodę na wymiany kadrowe. Albo wchodzi i mowi że jest zla na resztę zespołu i dla wszystkich mam pisac nagany. Ratunku.
Kurcze … nie wiem co napisać :-( W takiej sytuacji polecam pracownikom przede wszystkim zachować spokój i zadbać o siebie. Zawsze jest kilka wyjść: zmienić pracę, zostać i sprzeciwić się takim zachowaniom, stawiać granice działaniom niezgodnym z prawem pracy. Zapraszam do kontaktu mailowego, bo potrzebowałbym dopytać o sytuację, a nie chcę tego robić w komentarzach na YT. Mój e-mail rafal@besmarter.pl
Bardzo cenne wskazowki dla lidera czy kierownika Fajnie by bylo gdyby w zakladzie pracy przełożony dał jasny sygnał pracownikom zgodnie z przepisami Kodeksu Pracy że pewne zachowania są niedopuszczalne i można je zgłaszać. A co zrobic w sytuacji gdy zglasza sie przełożonemu pewne spostrzeżenia i trudne sytuacje w firmie a on je bagatelizuje ? Wiadomo że są różne sytuacje w firmie ale po takim zgłoszeniu bez reakcji przelożonego zaufanie do niego po prostu znika......
Trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć na Twoje pytanie, bo to zależy od konkretnej sytuacji. Zależy np. jaką politykę/praktykę w tym względzie ma konkretna firma. Niestety zdarzają się przełożeni, którzy z różnych względów przymykają oczy. Bywają tacy, którzy mają je ”szeroko zamknięte”. Zawsze można wskazać szefowi potencjalne ryzyka tolerowania takiej sytuacji lub iść do przełożonego swojego przełożonego. Można też zmienić pracę. Najgorszy jest chyba brak reakcji, ponieważ jest swego rodzaju przyzwoleniem i zachętą. Zawsze jednak w takich sytuacjach podpowiadam pracownikom, żeby podejmując działania myśleli o swoim bezpieczeństwie.
Bardzo ciekawy opis toksycznej osoby w pracy. Trochę trudno dać mi wiarę w to, że toksyczny pracownik jest równocześnie merytorycznym pracownikiem. Raczej to nie idzie w parze. Trudno mi jest wyobrazić sobie dowożenie projektu w terminie jeśli pracownicy na siebie warczą. No chyba że faktycznie jakaś osoba wyzywa innych itp. to jest to zwolnienie natychmiastowe i tyle.
A co w przypadku, gdy toksyczność objawia się nie w wulgaryzmach, a w stałym przekraczaniu swoich uprawnień w sposób, który utrudnia innym pracę, a także może być niebezpieczny dla firmy przy jednoczesnym sprawianiu wrażenia, że są to działania uprawnione?
@@FirmazGlowa Aż żałuję, że nie mogę opisać tu szczegółowo przypadku, który chodzi mi po głowie, a doprecyzować bardziej szczegółowo się niestety nie da, bo przepisy krajowe są dość ogólne i zawsze dociera się do ściany, że tak jest napisane, a ja tu jestem od interpretowania tych zapisów i kij z tym, że inne paragrafy mówią coś innego
co znaczy negatywny wpływ? Negatywnym wpływem, może być to, że ten pracownik góruje wiedzą nad resztą a reszta zazdrosna robi celowo nerwową atmosferę by potem powiedzieć on tu i tak nie pasował.
Nie wiecie jak mi to pomoże w jutrzejszej rozmowie z pracownikiem. DZIĘKUJĘ!
super konkretne wskazówki :)
Dzięki! Będzie więcej 😄
Bardzo pomocne te Wasze filmy, aż dziwię się że tak mało polubień :o
Algorytmy yt są bezwzględne … więcej filmów, więcej komentarzy, więcej osób widzi, więcej klika i ogląda itd. :-)
zazwyczaj toksyczni sa menadzerowie bo tego wymaga wyscig po drabince do awansu, bo takie struktury i szkolenia sa praktykowane w wiekszocsi korpo
Dzięki za Twoją opinię! Bywa różnie. Obie strony zazwyczaj mają coś do zrobienia. Menedżer to bardzo często także czyjś pracownik 🙂
Miałem toksycznego kolegę gdy pracowałem na produkcji. Gość był tak ciężki w obyciu że naprawdę jak dali kogokolwiek mu do pomocy to maksymalnie 30-40 minut dał radę wytrzymać. Próbował się bawić w szefa, próbował zrzucać na innych winę jak tylko coś nie wychodziło ale najgorsze że miał jakieś odchyły i myślał że może stosować wobec innych mobbing. Za drugim razem jak z nim pracowałem i zaczął na mnie drzeć ryja, a brygadzista mimo że stał metr dalej nie reagował to powiedziałem mu że wyjaśnimy to poza zakładem pracy. Po krótkim zwolnieniu lekarskim nigdy już do mnie nie skakał.
Cóż... Warto być dla ludzi ok, rozmawiać z nimi, dawać szansę i być wyrozumiałym. Zdarzają się jednak sytuacje, kiedy to nie ma sensu. Kiedy człowiek doświadcza agresji lub czuje się fizycznie zagrożony, to trzeba działać. Ważne, żeby nie rozwiązywać wszystkich trudnych sytuacji poza zakładem pracy 😄
@@FirmazGlowa Nie no, oczywiście że nie można wszystkiego rozwiązywać przemocą poza zakładem pracy, ale na jakieś 11 zakładów pracy w których pracowałem w ciągu 19 lat, taka sytuacja miała miejsce 2 razy gdy już nie widziałem innego rozwiązania.
I tak trzymaj 👍💪🙂
@@FirmazGlowa a w jaki sposób działać?
@@Reku775 Proste pytanie, a odpowiedź nie jest taka prosta, bo bardzo zależy od sytuacji. Tak jak napisałem koledze powyżej, mamy prawo chronić siebie nawet jeśli w skrajnych przypadkach wymaga to użycia siły. Zacząłbym jednak od informacji do takiego człowieka, że przekracza zasady, że sobie nie życzymy takiego zachowania, że nie będę z nim pracował jeśli go nie zmieni. A będąc jego szefem stawiałbym oczekiwania odnośnie zmiany zachowania. W większości przypadków to wystarcza.
Dobry wieczór, dziękuję 25 lat jako kadrowa a moja nowa przełożona wchodzi, trzaska dzwiami i zakazuje rozmów ze mną innym pracownikom biura oraz mówi że czas na zmiany i ma zgodę na wymiany kadrowe. Albo wchodzi i mowi że jest zla na resztę zespołu i dla wszystkich mam pisac nagany. Ratunku.
Kurcze … nie wiem co napisać :-(
W takiej sytuacji polecam pracownikom przede wszystkim zachować spokój i zadbać o siebie. Zawsze jest kilka wyjść: zmienić pracę, zostać i sprzeciwić się takim zachowaniom, stawiać granice działaniom niezgodnym z prawem pracy. Zapraszam do kontaktu mailowego, bo potrzebowałbym dopytać o sytuację, a nie chcę tego robić w komentarzach na YT. Mój e-mail rafal@besmarter.pl
@@FirmazGlowa dziękuję. Napiszę
Bardzo cenne wskazowki dla lidera czy kierownika
Fajnie by bylo gdyby w zakladzie pracy przełożony dał jasny sygnał pracownikom zgodnie z przepisami Kodeksu Pracy że pewne zachowania są niedopuszczalne i można je zgłaszać. A co zrobic w sytuacji gdy zglasza sie przełożonemu pewne spostrzeżenia i trudne sytuacje w firmie a on je bagatelizuje ?
Wiadomo że są różne sytuacje w firmie ale po takim zgłoszeniu bez reakcji przelożonego zaufanie do niego po prostu znika......
Trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć na Twoje pytanie, bo to zależy od konkretnej sytuacji. Zależy np. jaką politykę/praktykę w tym względzie ma konkretna firma. Niestety zdarzają się przełożeni, którzy z różnych względów przymykają oczy. Bywają tacy, którzy mają je ”szeroko zamknięte”. Zawsze można wskazać szefowi potencjalne ryzyka tolerowania takiej sytuacji lub iść do przełożonego swojego przełożonego. Można też zmienić pracę. Najgorszy jest chyba brak reakcji, ponieważ jest swego rodzaju przyzwoleniem i zachętą. Zawsze jednak w takich sytuacjach podpowiadam pracownikom, żeby podejmując działania myśleli o swoim bezpieczeństwie.
Bardzo ciekawy opis toksycznej osoby w pracy. Trochę trudno dać mi wiarę w to, że toksyczny pracownik jest równocześnie merytorycznym pracownikiem. Raczej to nie idzie w parze. Trudno mi jest wyobrazić sobie dowożenie projektu w terminie jeśli pracownicy na siebie warczą. No chyba że faktycznie jakaś osoba wyzywa innych itp. to jest to zwolnienie natychmiastowe i tyle.
To oczywiście żaden dowód, ale znam takich ludzi.
@Firma z Głową - Czemu nie używasz wołacza zwracając się do osoby? Mówisz o nim a nie do niego.
Dorosły człowiek wie jak się zachować. Jeśli trzeba komuś takie rzeczy tłumaczyć, to jest on do wyrzucenia natychmiast! Dyscyplinarnie!
Zwolnić.
A co w przypadku, gdy toksyczność objawia się nie w wulgaryzmach, a w stałym przekraczaniu swoich uprawnień w sposób, który utrudnia innym pracę, a także może być niebezpieczny dla firmy przy jednoczesnym sprawianiu wrażenia, że są to działania uprawnione?
Albo są uprawnione albo nie, czyli trzeba rozprawić się z wrażeniem.
Zawsze można doprecyzować zasady i w razie ich przekraczania stopniowo reagować.
@@FirmazGlowa Aż żałuję, że nie mogę opisać tu szczegółowo przypadku, który chodzi mi po głowie, a doprecyzować bardziej szczegółowo się niestety nie da, bo przepisy krajowe są dość ogólne i zawsze dociera się do ściany, że tak jest napisane, a ja tu jestem od interpretowania tych zapisów i kij z tym, że inne paragrafy mówią coś innego
@TloluvinC niestety, pewnie na tym poziomie ogólności odpowiedzieć się dobrze nie da 😟
@@FirmazGlowa Zdaję sobie z tego sprawę i dlatego żałuję, że nie mogę tu tego szerzej opisać
@TloluvinC zawsze możesz napisać maila do nas, zapraszam.
co znaczy negatywny wpływ?
Negatywnym wpływem, może być to, że ten pracownik góruje wiedzą nad resztą a reszta zazdrosna robi celowo nerwową atmosferę by potem powiedzieć on tu i tak nie pasował.