W mojej ocenie jest to poczucie sensu wykonywanego zadania. Często mówi się że tworzenie raportów jest bezsensowne i wypala człowieka. Wydaje mi się, że wynika to z tego że odbiorcy raportów mają do przetworzenia o wiele więcej danych i konsumują je wybiórczo, co więcej nie dają informacji zwrotnej o tym, że się z danym raportem zapoznali i że np. podjęli decyzję na podstawie danych z niego. Uważam, że ograniczając ilość raportów do tych najbardziej istotnych, dając informację zwrotną co dzięki nim się wydarzyło, bądź chociaż potwierdzając zapoznanie się z nimi - parafrazując ich zawartość wykonawcy można sprawić, że nawet raportowanie stanie się zadaniem wykonywanym z pełnym zaangażowaniem. Świetny kanał, nie posiadam się z radości, że na niego trafiłem!
Miło jest być docenionym, lubię się również realizować ale jak nie dostanę podwyżki to będę się realizował dalej u konkurencji na lepszych warunkach jak tylko takie się nadarzą. Dziękuję za uwagę.
Pytanie brzmi: którego pracodawcę wybierzesz, jeżeli warunki finansowe będą zbliżone? Drugie pytanie brzmi: jeśli jesteś najlepiej opłacanym pracownikiem (drogim z punktu widzenia pracodawcy), to co się stanie w trudniejszej ekonomicznie sytuacji dla Twojego pracodawcy? Moim zdaniem, strategia "idę tam gdzie płacą więcej" ma swoje zalety, ale też wady albo ryzyka. Dobrego!
@@FirmazGlowa Częściowo się zgadzam. Warunki finansowe są bardzo zbliżone w danym regionie ale to dlatego ,ponieważ pracodawcy uprawiają nielegalny proceder w postaci monopolizacji i ustalania stawek pracowniczy jak i cen hurtowych i detalicznych między sobą. Co do drugiej części - trudna sytuacja ekonomiczna zazwyczaj dotyka obu stron tak jak teraz podczas nagłego wzrostu inflacji. Ja również to odczuwam ale wywiązuje się z mojej umowy i tego samego oczekuje od pracodawcy. To jego zadanie pozyskać dodatkowe środki albo nie nadaje się do biznesu i wypada z rynku, proste. Może szukać cięć w personelu w wielu branżach ale jeżeli wytwarza pan manufakturę to bardzo ciężko będzie panu pozyskać wykwalifikowanego pracownika. Mi się udało 2 lata temu, była propozycja do nowego odłamu pewnej firmy. 1500 do przodu na miesiąc od ręki. Pozdrawiam
@@FirmazGlowa Jeżeli liczy Pan ,ze utrzyma dobrego, ambitnego pracownika bez podwyżek finansowych to jest Pan w błędzie. Oprócz rozwoju to właśnie po to przychodzę do pracy, po pieniądze
Uważam, że płaca powinna być godna i adekwatna. Jednocześnie definicja tych słów jest mocno subiektywna. Uważam też, że pieniądze to nie wszystko, choć są ważne, a czasem bardzo ważne. Dzięki za komentarz :-)
"Uwielbiam" takie porady :) Ciekawe zadania w pracy... Całe życie pracuję w logistyce magazynowej. Jako wózkowy, jako brygadzista, jako specjalista przy komputerze itd. Powiedz mi proszę, jak mam motywować pracowników najniższego szczebla, których praca polega na kompletacji towaru, zarabiają grosze, pracują na 3 zmiany, weekendowo, albo 4 brygadówka. Święta w pracy, do odbioru wolne w tygodniu, ale w sumie trzeba zrobić nadgodziny. Jako ciekawe zadanie mam im dać zbieranie towaru z wysokich półek bez wózka, albo wożenie ciężkich palet paleciakiem, żeby potem docenili, że mają wózek? Przez ponad 40 lat pracy nie spotkałem i nie słyszałem o pracodawcy, któremu zależałoby na czymś innym, niż na wynikach. Oszczędności na sprzęcie i ludziach, wyniki na górnym pułapie i wymagania od ludzi codziennego czary-mary (bo wiecznie coś jest nie tak, więc trzeba naginać czasoprzestrzeń), to są realia. Dla mnie coaching, otoczka medialna, kursy i cała ta reszta jest ciekawa, lubię posłuchać, tylko to kompletnie nie ma przełożenia na rzeczywistość. Masz tyrać i przynosić zysk firmie, nikogo motywacja nie obchodzi, możesz się zatyrać, powiesić i ... zespół będzie pracować nadal, tyle, że w mniejszym składzie. Bo nawet jeśli na czyjeś miejsce jest tych 10 mitycznych za rogiem, to po co zatrudniać, skoro ludzie dają radę, bo wystraszeni zawsze będą tyrać szybciej, gonić siebie wzajemnie i tyle.
Kurcze ... długo zbierałem się, żeby odpowiedzieć, bo niestety myślę, że w wielu miejscach jest tak jak mówisz. Mam jednak nadzieję, że nie we wszystkich i powoli ta "folwarczna" świadomość się zmienia. Dobrego!
Niestety, są branże, że nie da się nijak motywować pracownika. Tzn jeśli jest fajna atmosfera, przyjacielska ze zrozumieniem (upraszczam, nie chce mi się pisać esejów), nie gonią i nie biją, ludzie fajni, to to jest mocnym argumentem. Nawet, jeśli praca nieciekawa i zarobek niski. Idąc do innej, nie wiemy, co nas czeka.
Dla mnie nie ma nic ważniejszego, niż spokój. Całe życie ktoś darł mordę, ojciec, nauczyciele, pracodawcy, współpracownicy po sobie. Myślałem, ze to fizyczne roboty, ale pracowałem w biurze i to samo, szef potrafił rzucić kubkiem po kawie w pracownika, a w biurze nikt się nie odezwał, nie zaśmiał, bo szef z siedział i nie było wolno się odezwać. W aktualnej pracy właśnie jestem na wypowiedzeniu, bo codziennie staliśmy na baczność i dwu szefów jechało z nami jak ze szmatami. Mnie chyba nie jest dana normalna praca.
Co według Ciebie jest najistotniejszym czynnikiem wpływającym na motywację? 🔎
W mojej ocenie jest to poczucie sensu wykonywanego zadania. Często mówi się że tworzenie raportów jest bezsensowne i wypala człowieka. Wydaje mi się, że wynika to z tego że odbiorcy raportów mają do przetworzenia o wiele więcej danych i konsumują je wybiórczo, co więcej nie dają informacji zwrotnej o tym, że się z danym raportem zapoznali i że np. podjęli decyzję na podstawie danych z niego. Uważam, że ograniczając ilość raportów do tych najbardziej istotnych, dając informację zwrotną co dzięki nim się wydarzyło, bądź chociaż potwierdzając zapoznanie się z nimi - parafrazując ich zawartość wykonawcy można sprawić, że nawet raportowanie stanie się zadaniem wykonywanym z pełnym zaangażowaniem. Świetny kanał, nie posiadam się z radości, że na niego trafiłem!
PIENIĄDZE, PIENIĄDZE I JESZCZE RAZ PIENIĄDZE
Przekonałeś. Sub i dzięki. Pzdr
Miło jest być docenionym, lubię się również realizować ale jak nie dostanę podwyżki to będę się realizował dalej u konkurencji na lepszych warunkach jak tylko takie się nadarzą. Dziękuję za uwagę.
Pytanie brzmi: którego pracodawcę wybierzesz, jeżeli warunki finansowe będą zbliżone? Drugie pytanie brzmi: jeśli jesteś najlepiej opłacanym pracownikiem (drogim z punktu widzenia pracodawcy), to co się stanie w trudniejszej ekonomicznie sytuacji dla Twojego pracodawcy? Moim zdaniem, strategia "idę tam gdzie płacą więcej" ma swoje zalety, ale też wady albo ryzyka. Dobrego!
@@FirmazGlowa Częściowo się zgadzam. Warunki finansowe są bardzo zbliżone w danym regionie ale to dlatego ,ponieważ pracodawcy uprawiają nielegalny proceder w postaci monopolizacji i ustalania stawek pracowniczy jak i cen hurtowych i detalicznych między sobą. Co do drugiej części - trudna sytuacja ekonomiczna zazwyczaj dotyka obu stron tak jak teraz podczas nagłego wzrostu inflacji. Ja również to odczuwam ale wywiązuje się z mojej umowy i tego samego oczekuje od pracodawcy. To jego zadanie pozyskać dodatkowe środki albo nie nadaje się do biznesu i wypada z rynku, proste. Może szukać cięć w personelu w wielu branżach ale jeżeli wytwarza pan manufakturę to bardzo ciężko będzie panu pozyskać wykwalifikowanego pracownika. Mi się udało 2 lata temu, była propozycja do nowego odłamu pewnej firmy. 1500 do przodu na miesiąc od ręki. Pozdrawiam
@@FirmazGlowa Jeżeli liczy Pan ,ze utrzyma dobrego, ambitnego pracownika bez podwyżek finansowych to jest Pan w błędzie. Oprócz rozwoju to właśnie po to przychodzę do pracy, po pieniądze
Uważam, że płaca powinna być godna i adekwatna. Jednocześnie definicja tych słów jest mocno subiektywna. Uważam też, że pieniądze to nie wszystko, choć są ważne, a czasem bardzo ważne. Dzięki za komentarz :-)
A w jakiej branży pracujesz?
"Uwielbiam" takie porady :) Ciekawe zadania w pracy... Całe życie pracuję w logistyce magazynowej. Jako wózkowy, jako brygadzista, jako specjalista przy komputerze itd. Powiedz mi proszę, jak mam motywować pracowników najniższego szczebla, których praca polega na kompletacji towaru, zarabiają grosze, pracują na 3 zmiany, weekendowo, albo 4 brygadówka. Święta w pracy, do odbioru wolne w tygodniu, ale w sumie trzeba zrobić nadgodziny. Jako ciekawe zadanie mam im dać zbieranie towaru z wysokich półek bez wózka, albo wożenie ciężkich palet paleciakiem, żeby potem docenili, że mają wózek? Przez ponad 40 lat pracy nie spotkałem i nie słyszałem o pracodawcy, któremu zależałoby na czymś innym, niż na wynikach. Oszczędności na sprzęcie i ludziach, wyniki na górnym pułapie i wymagania od ludzi codziennego czary-mary (bo wiecznie coś jest nie tak, więc trzeba naginać czasoprzestrzeń), to są realia. Dla mnie coaching, otoczka medialna, kursy i cała ta reszta jest ciekawa, lubię posłuchać, tylko to kompletnie nie ma przełożenia na rzeczywistość. Masz tyrać i przynosić zysk firmie, nikogo motywacja nie obchodzi, możesz się zatyrać, powiesić i ... zespół będzie pracować nadal, tyle, że w mniejszym składzie. Bo nawet jeśli na czyjeś miejsce jest tych 10 mitycznych za rogiem, to po co zatrudniać, skoro ludzie dają radę, bo wystraszeni zawsze będą tyrać szybciej, gonić siebie wzajemnie i tyle.
Kurcze ... długo zbierałem się, żeby odpowiedzieć, bo niestety myślę, że w wielu miejscach jest tak jak mówisz. Mam jednak nadzieję, że nie we wszystkich i powoli ta "folwarczna" świadomość się zmienia. Dobrego!
Niestety, są branże, że nie da się nijak motywować pracownika. Tzn jeśli jest fajna atmosfera, przyjacielska ze zrozumieniem (upraszczam, nie chce mi się pisać esejów), nie gonią i nie biją, ludzie fajni, to to jest mocnym argumentem. Nawet, jeśli praca nieciekawa i zarobek niski. Idąc do innej, nie wiemy, co nas czeka.
@@krzysztofkzi2598 Tak niewiele, a robi robotę ...
Dla mnie nie ma nic ważniejszego, niż spokój. Całe życie ktoś darł mordę, ojciec, nauczyciele, pracodawcy, współpracownicy po sobie. Myślałem, ze to fizyczne roboty, ale pracowałem w biurze i to samo, szef potrafił rzucić kubkiem po kawie w pracownika, a w biurze nikt się nie odezwał, nie zaśmiał, bo szef z siedział i nie było wolno się odezwać. W aktualnej pracy właśnie jestem na wypowiedzeniu, bo codziennie staliśmy na baczność i dwu szefów jechało z nami jak ze szmatami. Mnie chyba nie jest dana normalna praca.
@@krzysztofkzi2598 Przykro mi :-( to nie jest fajnie chodzić do takiej pracy ...
wasza robota MA sens, podoba mi się ten kanał 👍🏻
DzięKi 🙂
Wartościowy materiał, serdeczne dzięki!
Tak mi się przypomniało kanał toksyczny autobus i jak demotywuja ludzie kierowców zawodowych.
Czekaj, czekaj...Jestem liderem w dość sporym magazynie i mam z własnych pieniędzy kupowac procownikom bilety do kina ?!
Ze swoimi pieniędzmi możesz zrobić cokolwiek zechcesz 😉A poważnie, to to był tylko przykład symbolu zamiast premii, nagrody pieniężnej.
@@FirmazGlowa Widze ze panowie macie dużo wiedzy teoretycznej a prawie wcale praktycznej.
@MeciekW a skąd ta opinia? Co ją uzasadnia?
Ale jordolenie ...bez żadnych konktetòw
Ale głupoty...styl dobrego wuja nigdy sie nie sprawdza.