Obecnie mam 29 lat. Spektrum autyzmu zdiagnozowano u mnie stosunkowo niedawno, bo blisko pół roku temu - aczkolwiek już wcześniej podejrzewałem, że "coś jest na rzeczy". Badanie u specjalisty w zasadzie jedynie potwierdziło przypuszczenia. Na co dzień funkcjonuję bardzo dobrze - spektrum autyzmu ma swoje zalety w niektórych branżach 😎 Okres szkoły był natomiast koszmarem: Wieczne problemy z dogadaniem się z rówieśnikami, ostracyzm, mimowolne izolowanie się. Czas najczęściej spędzałem sam, czytając książki lub słuchając filmów dokumentalnych. Do dziś robię za chodzącą encyklopedię. Najbardziej przykro mi jest z powodu podejścia mojej matki i nauczycieli w szkole. Dla nich mój sposób bycia to kwestia wyboru - a ja zwyczajnie nie potrafiłem podejść inaczej. Czułem się niczym za szybą, przez którą obserwowałem innych, a przez którą nie potrafiłem przejść mimo najszczerszych chęci. I tak np. do dziś pamiętam upokarzające pogadanki na tle klasy czy próby uspołeczniania na siłę, które kończyły się tragicznie. Przykładowo na jednym wyjeździe klasowym dokwaterowano mi na siłę kolegę z klasy. Kolega wykorzystał tę okazję, by wykraść moje rzeczy: zeszyt z wierszami, które pisałem oraz... Listy do koleżanki z klasy, z którą to koleżanką udało mi się złapać wspólny język i często rozmawialiśmy przez liściki bądź później przez GG. Po akcji uspołeczniania na siłę o szczególach naszej relacji wiedziała cała klasa - a ja znów byłem sam 🙂
„Śmiejecie się ze mnie, ponieważ jestem inny, a ja śmieję się z was, ponieważ wszyscy jesteście tacy sami.” Cytat wokalisty Korn. Będąc ASD należy unikać pułapki myślenia; -gdybym był NT, byłbym lepszy. Może i odstajemy społecznie ale za to potrafimy dostrzec to co innym umyka. A na kobiety jest prosty sposób, jeśli nie wychodzi z europejkami/białymi, czasem warto spojrzeć w innym kierunku. Nie ważne opakowanie byle zawartość była dobra. Ludzie bez pięknego wnętrza są stratą czasu.
Skąd to znam. Na mnie też mówili chodząca encyklopedia. Jeszcze nie mam zdiagnozowanego ASD, ale w niedługim czasie mam mieć robioną diagnozę. Powodzenia u kobiet praktycznie nie mam, nawet jak wpadnę którejś w oko to zazwyczaj po pierwszej rozmowie już ze mnie rezygnuje, bo mam tak skąpą mimikę, gestykulację i monotonny ton głosu, że myślą, że mi się nie podobają lub jestem świrem, oczywiście tłumaczenie, że mi się podoba nic nie daje, one mi nie wierzą, bardziej ufają mowie ciała, niż temu co myślę i czuję, ale potrafię to wyrazić tylko słowem. Jeżeli już nawiążę dłuższą relację z jakąś kobietą, to co najmniej kilka lat starszą, nie dość, że same się mną interesują, to są też bardziej wyrozumiałe, ale nigdy nie kończy się to związkiem. Pasjonuje się kulturystyką i rekonstrukcją historyczną, mam na tym punkcie fioła, a w czasach szkolnych miałem jeszcze na punkcie geografii.
tym bardziej, ze Aspi musi miec chwilę spokoju, żeby w ogóle móc odpowiedzieć na pytanie, na pewno nie moze być stale poganiana następnymi pytaniami, chociaż nie odpowiedziała jeszcze na poprzednie. Po co pan zapraszał tę dziewczynę ? temat Jak wygląda życie z autyzmem, a człowiek z autyzmem w godzinnym programie mówił ze 2 - 3 minuty. to kpiny jakieś. Rozumiem, ze pan lubi słuchać swojego głosu niż głównego gościa, ale chyba nie takie było pierwotne załozenie tej audycji. SZKODA CZASU na wysłuchanie, straciłam godzinę życia, słuchałam do końca, bo miałam nadzieję, ze w końcu uda się opowiedzieć o życiu autysty osobie w spektrum... żal
@@dowsb3459 Mimo wszystko sporo powiedziała, na moje oko przynajmniej 40%. A on (chyba) ani razu jej nie przerwał - sprawdzałem to, bo najpierw przeczytałem ten komentarz, potem oglądałem. Prowadzący nie gadał też tak dużo, jak potrafią mieć inni internetowi wywiadowcy a jego perspektywa też była ciekawa. Wywiady są różne, skoro mamy być otwarci to bądźmy w tym konsekwentni. IMHO nie było tak źle. Są sposoby, żeby powiedzieć więcej, można samemu się nagrać i wrzucić film, są też inne kanały. Pań raczej nikt nie zmuszał, wątpię też, aby nie wiedziały, na co się piszą.
Filip (gospodarz), mega rozmowa, czujne pytania i fantastyczne gościnie! Patrząc na Ciebie uświadomiłem sobie, że mam podobne zachowania - Ty nie masz chłopie ADHD?🤓
Też tak pomyślałam bo ja zachowuje się tak samo, nie dlatego że brak mi kultury i wychowania, tylko jak coś pomyśle to muszę natychmiast powiedzieć bo zapomnę 😂
bardzo przyjemny i wartościowy wywiad. W moim odczuciu takie uzupełniające się trio. Prowadzący w przezabawny sposób komplementował Justynę, co budziło we mnie tylko szczerą sympatię. Czasami zastanawiałam się czy te pytania miały służyc prowadzącemu, w przypadku gdyby udało mu się zaprosić Justynę na kawę. Zupełnie nie piszę tego sakrastycznie, a raczej pełen szacun, bo udało się połączyć profesjonalizm z brakiem nudy i urokiem. Peunta o indywidualiźmie też wpisuje się w moje gusta i własne postrzeganie różnych osób. Psycholog p Renata z kolei dodawała szczypty rzeczowych i cennych uwag. Jak najbardziej jestem za takim stylem rozmów. Informacje informacjami, ale przy tym trochę humoru!
Interesująca rozmowa, Pani Justyna rzeczywiście wyjątkowa i przeurocza osoba. Chętnie posłuchałabym więcej nt Pani Renaty bo widać że jest profesjonalna i zaangażowana. Razem z prowadzącym, tworzycie przesympatyczne trijo. Może warto pociągnąć dalej temat? Dobrze się Was słuchało, dziękuje!
Z tym czerwonym fordem i naszym mózgiem, to rzeczywiście jest tak, jak miałam złamaną nogę i chodziłam o kulach, to byłam zdumiona, że połowa mojego miasta chodziła o kulach :) :) :) Budująca rozmowa, jako osoba, która miała do czynienia z różnymi dziećmi, uważam, że nasza ludzka inność - indywidualność nas wszystkich ubogaca :)
Bardzo fajnie poprowadzona rozmowa, bez zbędnej ciężkości, która mogłaby stwarzać barierę i stygmatyzować wszystkich, dotkniętych tym rodzajem indywidualności. Bardzo dobre i ciekawe pytania, które sama bym zadała, a jestem zainteresowana z racji tego, że mój bratanek ma zespół Aspergera i cały czas uczymy się razem funkcjonować jak najlepiej w możliwie największym zrozumieniu. Dla mnie rozmowa była poprowadzona wyśmienicie, a gospodarz z olbrzymim wyczuciem tematu, dystansem do siebie i z fajnym poczuciem humoru. Słuchałam i oglądałam z zapartym tchem. Dziękuję!👍🤗
ale sa tez socjopaci i psychopaci. Ich trzeba wspierac, prawda? Bilionami dolarow.... bardzio mocniutko wspierac psychopatow! To bardzo wazne dla rozwoju ludzkosci, hę?
Brawo dla Justyny bo widziałem że ją szlag trafia momentami, ja bym wyszedł a sam jestem asparger - prowadzący jest baranem, przerywa wypowiedź, nie daje dokończyć.
Zgadzam się. Prowadzący niezwykle irytujący. Współczuję Justynie, ja też bym nie wytrzymała. Do tego mam wrażenie, że prowadzący traktował ją jak dziecko albo chorą, opóźnioną.
@@hannusza e e e e nie , on to po prostu chłop a to jest w jego cholerycznym temperamencie , szybkie teksty ma i chce prowadzić no taki wodzirej....a że przeszkadza to sam o tym nie wie , tak myślę, że nie zdawał sobie sprawy , w tym momencie nie wiedział ....a wybijał Panią Justynę z tematu , bo przeskakiwał jak szalony ...stare adhd🤣🤣🤣
Bardzo ciekawy temat. Gospodarz fajnie, że dopytuje, ale czasami sam sobie odpowiada i nie da dojść do głosu. Ma zbyt wysoki ton głosu i szybko mówi. Dziękuję za wiedzę.
prowadzący sympatyczny, ale ma chyba ADHD, takiego chaosu pytań już dawno nie widziałem :). Panie ekspertki fantastyczne. Bardzo dużo w miły, ciepły sposób się dowiedziałem.
Jestesmy z synem przed testami bo szukamy diagnozy. Wszystko wskazuje na Autyzm. Ten wywiad sprawił, że juz całkowicie się uspokoiłam, w końcu chce jemu pomoc. Jesli się okaże, że ma to wtedy bede wiedziała jak synowi pomóc.
@@zdrowieporadnik autyzm wykluczony, teraz diagnozujemy dalej... P. S. Nie rozumiem dlaczego Wasz kanał ma tak malo wyświetleń - dla mnie robicie świetna robote
Moj syn ma autyzm….to okazalo sie pozniej…koledzy go opuscili bo zachowywal sie dziwnie i jego reakcje byly dziwne dla nich..wtedy jeszcze nie mial diagnozy( Asperger och autyzm). Na co dzien tego nie widac, wyglada normalnie i rozmawia normalnie, mowi czesto to co mysli i ludzie czuja sie urazeni. Jego hobby to gry komputerowe. W dzievinstwie potrafil rozmawiac z doroslymi ktorxy uwazali go za bardzo madre i rozsadne dziecko. .
✏ w autyzmie wg mej ulubionej teori- (czy to taki autyzm stały zdiagnozowany- czy takie stany ze ktos czuje ze mu mozg nie działa czy cos jest nie tak- tak ma kazdy) 📍- czujesz ze cos z twym mozgiem i niefizycznym rozumem 📍 interpretacja tego odczucia byla do tej pory praktycznie zawsze błędna 📍 bo rozum jest u autystyków i u ludzi innych niz autysci tez jest taka tendencja 📍 po prostu jest przepalony od stresu i pracy ktorej doswiadcza negatywnie zamiast miło 📍 a od tego stresu itd jest mniej odporny na negatywne- za malo dobre przekonania ktore nas dreczą przez co stresuje sie coraz bardziej 📍 i mysli mózg i my ze jestesmy jacys nie za madrzy- ze odwalamy jakąś maniane powinnismy sie wstydzic 📍 a wtedy robimy tak na prawde za doskonale i nie czujemy tego tylko
Osoby w spektrum potrzebują się nauczyć rozpoznawania i uwzględniania reakcji społecznych; za to osoby neurotypowe potrzebują się nauczyć dystansować do tych reakcji!
Dokładnie, prowadzący tragedia. Wysłuchałam wywiadu do końca tylko dlatego, że temat mnie interesuje, ale ciężko się słuchało ciągłych "luźnych" wtrąceń i przerywania gościom.
a ja własnie mam zupełnie odmienne wrażenie. Ale lubię kontrasty i to bezpośrednie podejście i kontakt z gośćmi był całkiem ciekawy i nawet jak był w tym jakiś element chaosu, wykreował całkiem ciekawe sytuację i faktycznie usmiech u p Justyny.
Jeżeli autyzm to nie choroba tylko wyjątkowe spojrzenie na świat, wielkie uzdolnienia i bycie super, to dlaczego te osoby otrzymują orzeczenia o niepełnosprawności, dofinansowania czy renty. To się wzajemnie wyklucza-chcemy być postrzegani jak zdrowi superbohaterowie, a w sensie dofinansowań i wsparcia jak chorzy i niepełnosprawni. To się wzajemnie wyklucza.
dobre spostrzeżenie. akurat mam w głowie przykład klegi, który aplikował do wojska, ale odzrucili jego aplikację z powodu autyzmu...może w takim razie lepiej iść właśnie w stronę tego "że każdy jest inny", z własnym indywidualnym podejściem...szczerze mówiąc oprócz tego, że chłopak nie jest przykładem przebojowści, to jest jednym w grupie z którym można tak prawdziwie porozmawiać, napewno z wiekszą wrażliwosćia.
Autyzm często wiąże się z różnymi niepełnosprawnościami, stąd orzeczenia. Bez "dodatków" nie dostaniesz orzeczenia, komisje nawet wyraźnie chorym dzieciom chcą wcisnąć niższe stopnie niepełnosprawności (komisje to ogólnie nieśmieszny żart). Na podstawie diagnozy możesz ew. w niektórych miejscach poprosić o dostosowanie stanowiska pracy (np. pozwolenie na słuchawki wygłuszające albo mniej jaskrawe światło). Trudności autystów wynikają z tego, że świat jest zrobiony dla neurotypowych - smalltalki, bezsensowne konwenanse, okropna przestrzeń i jaskrawe swiatło w galeriach, sklepach, zdziwienie, gdy ktoś stimuje i pytania typu "ale powiedz mi szczerze", a jak mówisz szczerze, to ludzie się obrażają. Są pewne zalety, ale osobiście nie nazwałbym tego "supermocami". Plus - w zasadzie nie musisz się chwalić diagnozą, ja mam i nigdy w pracy nie musiałam przedstawiać.
@@lk2404 Poza tym, np. "rynek pracy" bazuje w dużej części na umiejętnościach społecznych, których osobom z ASD nie dostaje (współpraca, integracja z grupą nawet kosztem prawdy, gotowość wykonywania poleceń nawet bezsensownych)
Świat ludzi stworzony jest przez osoby neurotypowe i dla nich, choć to drugie też nie do końca, bo sami sobie też sporo niepotrzebnie utrudniają, nie mniej, w granicach wykonalności względnie zdrowych osób neurotypowych. Osoby neuroatypowe, stanowiące mniejszość populacji, mają dość oczywiste problemy w świecie, w którym, delikatnie mówiąc, nie uwzględnia się ich odmienności i trudności z tego wynikających w świecie neurotypowym. Nie bez powodu dużo większy procent populacji neuroatypowej zapada na depresję, lęki, itp. w tym, popełnia samobójstwo, szczególnie część autystyczna. W uproszczeniu, samo środowisko uniepełnosprawnia ludzi neuroatypowych rzucając im non stop masę kłód pod nogi. Metafora: Jak funkcjonowałby delfin zmuszony do życia na lądzie? Na lądzie byłby niepełnosprawny, ale w wodzie już nie jest. W naszym ludzkim świecie nie ma oceanów, osoby autystyczne(delfiny) czasem, z pomocą, zdołają ogarnąć sobie co najwyżej basenik(np. dostosowany dom, maksymalizacja procesów zdalnych, akceptacja ze str. wąskiego grona najbliższych osób), ale żeby przetrwać, zjeść(aka. nie tylko zrobić zakupy ale przede wszystkim mieć w ogóle za co), muszą albo, jak taki delfin, mocno się namęczyć i poranić przemierzając ląd, albo zdać się na pomoc jakiegoś stworzenia lądowego, rzadko mają szczęście trafić na infrastrukturę wodną, która je wszędzie doprowadzi; często są też wyśmiewane i odrzucane, bo są dziwne i gorzej sobie radzą, ale lądowi zwykle nie wiedzą z czego to wynika, nie widzą że ląd, i to bez sieci wodnej, to nie jest miejsce dla delfina. Sieć wodna nie powstaje. Zbyt dużo osób autystycznych kończy bez pracy, w depresji, fobii społecznej, cPTSD, niekończącym się cyklu autystycznego burnoutu z którego nie da się realnie wyjść w naszym ludzkim świecie, samotna... To Delfiny żyjące na lądzie, walczące o przetrwanie w wyjątkowo niekorzystnych dla siebie warunkach. Tak wygląda świat z perspektywy osoby autystycznej, czy ADHDowej.
Chciałabym prosić o wiedzę/gdzie szukać/o emocjach osób w spektrum.I chodzi mi nie tyle o nieumiejętność odczytywanie emocji u innych ale o rolę i siłę emocji u aspargerow I jak z tymi emocjami pracować. I jeszcze o lęku. Myślę,że to jest bazą tego zaburzenia.Pozdrawiam.
Chyba nie tyle bazą, co reakcją na reakcje otoczenia. Też byś się lękała, gdybyś raz po raz była odrzucana i/lub szykanowana... czy "tylko" prawie nigdy nie rozumiana
Niezdiagnozowany mąż wpiera mi, że ja odstaję w typowym funkcjonowaniu. Wierzę,że diagnoza jego by nam bardzo pomogła w kontekście związku. On diagnozy nie chce😒 Pożądek go uspokaja, lubi dużą przestrzeń, w domu i na dworze, zadaniowy, świetny mapowo i historycznie. Pogawędki to dla niego strata czasu. Nie dąży do spędzania czasu we dwójkę. Parametry związku uważa za bezensowne, wyjścia we dwójkę, pocaunki, rozmowy o nas. Nastawiony na wymianę przysług, usług.
Niezależnie od neurowzorca, różne osoby mają różne "języki miłości" (podobno 5) - polecam poczytanie na ten temat. To może wynikać ze stylu przywiązania, nawyków wykształconych w dzieciństwie itp. Po prostu, po czym innym poznajemy, czy jesteśmy kochani.
@@ColargolPL znam zagadnienie języków miłości. Mam książkę o tym. Ja zapieprzam w ogródku i w sprzątaniu co jest jego ogromnym oczekiwaniem. Określam się jasno z moim, nic z tego nie rozumie. Czytać też nic nie chce
@@samsungdrei nie. No to nie ciągnę. Daję tyle ile uważam za bezpieczne dla mojej psychiki. Nie staram się gonić marchewki bo jej i tak nie dogonię. Nauczyłam się stopować przemoc i jego (rzadkie) wybuchy złości. Mieszkam sobie w tym miejscu. Dbam o istotne dla mnie sprawy takie jak utrzymanie zawodu. Korzystam z ojcostwa dla dzieci tyle o ile (jest w stanie i w ochocie przytulić dzieci, i ewentualnie zwrócić uwagę) Zechciał z łaski chodzić do rodzinnego terapeuty. Chciałam ze względu na dzieci.
Mój mąż potrzebował bardzo dużo czasu na to, by zmienić swoje nawyki. Dużo zależało od 2 rzeczy: moje nastawienie i upór by budować związek, umiejętność przebaczania, cierpliwość, chęć do pracy nad sobą mojego męża. Nam bardzo pomaga wiara, wspólnąa modlitwa. Dla pocieszenia powiem, że kilka lat zajęło mi namówienie męża, by że mną wyjeżdżał w góry. Do tej pory ma problem ze spontanicznym działaniem, ale nawet tu potrafi mnie zaskoczyć Życzę Wam dużo cierpliwości, miłości I cieszenia się drobiazgami.
Mowisz o zwiekszajacej sie liczbie w Polsce dzieci z autyzmem. A dlaczego nie mowisz o tym jakie sa przyczyny wzrostu zachorowań. Dlaczego nie ostrzegacie mlodych matek ....
Prowadzący ma chyba ADHD i dla mnie jest bardzo ciężki w odbiorze, zbyt chaotyczny, niespokojny, egocentryczny, przegadujący i dominujący swoje gościnie. Wręcz mogłoby go nie być i ta rozmowa zyskała by!
Na kit ci ta kaszkietowka? Lampa w studiu cie razi? Trzeba bylo jeszcze oklary przeciwsloneczne założyć i rzuć gumę... Ten kaszkiet to oznaka braku szacunku wobec zaproszonych gosci i pozerstwo...
Moja teza. Uważam, że jest coś co musi być też po drugiej stronie tego spektrum. Nie jest tak, że nie ma spektrum i jest spektrum. Na drugim końcu osi też coś jest. Osobiście nie zdziwiłbym się, że byłby tam prowadzący ten program. Naprawdę. Oglądając byłem ciekawy co pani brainolog by mu zdiagnozowała według swojego doświadczenia. Co by dostrzegła swoim okiem ale przez pryzmat nadaktywności w społeczeństwie. Ile cech które mają wygaszone spektrumowcy mają nadaktywne właśnie osoby świetnie radzący sobie w kontaktach. Na drugim końcu osi leży pewnie hiperaktywność w kontaktach międzyludzkicha ale i inne zaburzenia też . I tu też są ludzie, którzy jakoś sobie radzą w życiu jak pan Rudy, ale są też osoby, które nie potrafią ukrywać swojej cechy i machają ozorem na każdy temat, bo zawsze chociaż muszą coś odpowiedzieć. Byle co ale coś. Powiem tak. Rudy jest jeszcze niezdiagnozowany. I najciekawsze może być to, że nikt jeszcze tego nie bada chyba, bo teoretycznie problemu nie widać, bo duża część takich osób sobie bardzo dobrze radzi, bo nie potrzebują osoby wspierającej. Wyjątkowo jak wpadną w nałóg. Tu właśnie grupki się świetnie zbierają, bo uwielbiają gadać. Tak jakoś mi się wydaje, że na naszej i nie tylko naszej scenie politycznej jest bardzo wiele indywiduów, których osobowość jest z na drugim końcu tej osi. Dużo mówią o wszystkim ale równocześnie nic konkretnego. Odwrotność pani z aspergerem. Przejęli demokrację i rządzą społeczeństwem, bo bardzo dobrze odczytują emocje. Lewica jest właśnie taka nadaktywna. Jak jest problem to naprawiają od razu. Głupim pomysłem, ale od razu. A potem poprawiają co już poprawili. I tak mogą bez końca, bo przecież nie jest sprawiedliwie. Wszystko poprawią ale pod jednym warunkiem. Za etat lub co gorsza rubrykę w następnym budżecie. Jakie są cechy takich ludzi? Na pewno odwrotne do aspergerowców np. megalomania, niepowtarzalny styl ubioru, muszą być widoczni i się wyróżniać w grupie, gadanie na każdy temat, na wszystkim się zna (aspergerowcy bywają specjalistami w wąskiej dziedzinie) więc tak naprawdę na niczym, zawsze muszą powiedzieć coś jako ostatni, cierpią i czują drażliwość jeśli ktoś inny zakończy rozmowę. Podajcie w komentarzach jakie są ich cechy według was. Proszę panią brainolog aby zerknęła na ten materiał i zdiagnozowała chociaż krótko w komentarzu co zauważyła.
Ma rację. To, że jest to poważna... (no nie mogę powiedzieć choroba, podstawcie słowo, jakie wam pasuje) nie zmienia faktu, że gada się o tym coraz więcej i objawia się to m inn "naddiagnozowaniem". Też nazwałbym to modą.
A ja odnoszę wrażenie, że osoby z autyzmem to są takie czyste dusze, oni mają taką dobroć czystość mądrość w spojrzeniu,w zachowaniu Mi się wydaje że piękniejszego partnera czy przyjaciela nie znajdzie się A swoją drogą dziewczyna, choć tak męsko nosząca się, to jest tak po prostu śliczna
no wlasnie neuroptypowi przyjeli najsw. sakrament pfizera zastrzyk bo? bo inni wzieli. to dla nich wystarczy jako dowod ze to baaaaardzo dobry zdrowiutki specyfik byl.
osoby z ASD uczą się funkcjonować z innymi prawie od urodzenia, tego neurotypowi nigdy nie pojmą - ile sił ich kosztuje jakkolwiek przystosować się do atakującego ich świata. Co do nauczycieli mam takie doświadczenie, że większość wcale nie ma pojęcia o co chodzi z tymi "dziwnymi" uczniami. Nawet w instytucjach ze starszą młodzieżą, w WTZach, czy ŚDP pracownicy potrafią stygmatyzować ludzi w spektrum, chociażby mają pretensję o ich zachowanie, a sami swoim wybuchowym i głośnym zachowaniem doprowadzają osoby w spektrum do ataków, wyłączania się, ucieczki w zamykanie się w sobie. Nie wiem, czy kiedyś w ogóle ludzie będą świadomi tego, że ludzie różnie odbierają rzeczywistość. Są jak beton, którzy teoretycznie podobno coś wiedzą, a praktycznie tragicznie traktują ludzi w spektrum
Rozmowa mało wnosi szczerze mówiąc, mimo szczerych chęci prowadzącego. Nie jest to temat, który można ugryźć w jednej rozmowie z resztą. Pani Brainolog na pewno ma sporą na temat prowadzenia dzieci, natomiast wiedza w kwestii autyzmu wśród dorosłych jest niewielka i mało aktualna.
Nie ważne jest co myślą o tobie inni, bo twoje życie jest w twoich rękach. Ważne jest byś był zadowolony z bycia sobą, bez presji bycia tym, kim inni chcą byś był. Bez życia w zgodzie ze sobą nie można czuć się szczęśliwym, a bez tego nie da się mieć szczęścia z drugą osobą. Nie wszyscy możemy wszystko.
Czy to dlatego jak rodzina myśli o robieniu dżemów i innych przetworów moja uwaga koncentruje się na słoikach. Mam ich całą kolekcję posortowane w pudełkach, zbiory jednakowych słoików. Co z tego że te dwa są litrowe jeżeli nie są identyczne. A te przetwory od dalszej rodziny, oni nawet nie usuwają etykietek zgroza.
Gospodarz moglby popracowac nad pozwoleniem gosciom skonczyc chociaz jedno lub dwa zdania, bez przerywania i wchodzenia w slowo. Swietny program ale to mi bardzo przeszkadzalo
Szanowny Panie prowadzący, spektrum autyzmu nie jest ani modą ani schorzeniem.Bycie redaktorem zobowiązuje do prowadzenia rozmów w odpowiedzialny sposób...
Facet nie umie się wypowiadać, robi gafy, odbiór jego wypowiedzi jest okropnie ciężki. Proponuję najpierw poszerzyć zasób słownictwa i nauczyć się budować sensowne zdania, a nie porywać się na poważne rozmowy.
Cały ten autyzm i spektrum przypomina troche zawężanie normy dla danych oznaczeń w badaniu krwi. Kiedys byly wieksze zakresy a teraz weższe. Aby uznac ze ktos jest "chory" :) I nie mowie tu o skarajnych przypadkach tylko wychodzi na to ze czasem jakis niedoswiadczony psychiatra albo doswiadczony, ktory ma jakies widzimisie lu akurat będzie niewyspany stwierdza autyzm przestawiajac czlowiekowi zycie o 180 stopni bo widzi male odstępstwo w zachowaniu od "normy". Wszystkie objawy są bardzo NIEJEDNOZNACZNE. A ludzie w wiekszosci są po prostu rozni... maja rozne przezycia charaktery temperamenty traumy przekonania i potrzeby i nie raz zawiedli się na innych i stracili do nich zaufanie i się po prostu boją, nie chcą zaryzykować - co nie znaczy, ze nie mają potrzeby. Ja np nie mam potrzeby gadac o pogodzie i kwiatkach. A ci co gadają o pogodzie i kwiatkach twierdzą, ze glebsze rozmowy nt psychologii, sensu zycia religii są "dziwne". Leczyć powinni się wszyscy ci, którzy sprawiają celowo, ze ktos moze poczuc się zle psychicznie, dreczą, obgadują, przeciwstawiają, manipulują, są falszywe i zasiewają w umyslach normalnych ludzi niepokoj lub swoje "zlote" podstepne mysli i osądy. Za tych "wy naukowcy" sie weźcie jak chcecie naprawiać swiat. Tyle w temacie.
Czy mogę poprosić o pełną odmianę rzeczownika, który został uzyty przez prowadzacego na początku tej rozmowy przez wszystkie przypadki zarówno z liczbie pojedynczej jak i mnogiej zarowno dla liczebników od 2 do 4 oraz od 5 w górę. Chodzi o słowo "gościnie". Nawet nie wiem jak to powiedzieć w mianowniku liczby pojedynczej: jedna gościna czy jedna gośvinia? A jak to słowo będzie wyglądać w przypadku osoby we wszystkich innych plciach?
Jak to nie jest to choroba? Z całym szacunkiem, ale naprawdę uważacie, że dziecko, które godzinami bawi się kółkiem od zabawki zamiast bawić się całą zabawką, nie utrzymujące kontaktu wzrokowego, często nie mówiące i nie potrafiące bawić się z innymi dziećmi jest zdrowe? No bo skoro to nie jest choroba... Coś musi być bardzo nie tak ze współczesną medycyną jeśli przyjmuje ona takie stanowisko wobec dziecka, czy człowieka, który rozpaczliwie potrzebuje pomocy!
Oczywiście że nie każdy problem to choroba tak jak nie każda choroba to problem. Osoba z krzywą przegrodą nosową nie jest chora, jest inaczej zbudowana. Tak samo wada wzroku, protezą wzroku są okulary tak samo ludzie z autyzmem potrzebują protezować sobie postrzeganie emocji i komunikacji
Ojeej, ale ta Pani Justyna czuje się chwilami niekomfortowo. Rzeczywiście prowadzący trochę za dużo przerywa i warto, aby dał więcej przestrzeni na wypowiedź swoim gościniom.
Diagnozy po ukończeniu 18 lat, służą głównie możliwości lepszego poznania siebie. Tak jakby dorosłych uważa się za prawie normalnych, bo skoro nadal żyją to nie ma problemu. Ktoś kto żył w nieświadomości, może nie znać genezy wielu swoich problemów, przez co ma trudniej w życiu. Bywają fundacje co diagnozują dorosłych, bo duża część osób z zaburzeniami to są właśnie ci nigdy nie diagnozowani. Zwyczajnie ludzie mający dziś powyżej 20 lat kiedyś mieli na to dużo mniejsze szanse. W latach '90 bardzo małe, a za komuny tej wiedzy niemal w ogóle nie było, bo nie było chętnych na to by eksponować odmieńców. Była zasada wszyscy są tacy sami, nikt się nie wyróżnia. Dobrze to pamiętam jak nauczycielka mówi, nie dajcie sobie wmówić, że jesteście inni, wyjątkowi, tylko się wam tak wydaje. Do diagnozy potrzeba opowieści o tym jak wyglądało dzieciństwo, opisu jak się funkcjonowało, jak i często przydatna jest relacja innych osób. Czyli krewni, znajomi, nauczyciele itd. Im dalej od dzieciństwa tym mniej precyzyjne jest trafne zidentyfikowanie wszystkich zaburzeń. Bywało tak czasem, że komuś wielokrotnie zmieniano diagnozę i na koniec był określony jako prawie w normie, tylko z trudnościami w przyswajaniu wiedzy. Czyli łagodna forma określenia głupka. Oczywiście są wstępne ogólnodostępne testy, by ludzie wiedzieli, czy jest sens by drążyć temat, czy jest ok.
Sposób funkcjonowania.... Piękny kamuflaż... Psychopaci, czy socjopaci, też mają inny sposób "funkcjonowania". Ja (może mam spektrum autyzmu) jestem zwolennikiem "komunikatów", czyli jasnego nazywania rzeczy...
To jest maskowanie żeby przetrwać w tym świecie, jestem autystką, po latach nauczyłam się nawet udawać pewność siebie i mam kilka tricków na ten cholerny smalltalk, co niestety w pracy z klientem często jest nieuniknione
Wolę być sobą, bez względu na konsekwencje. Fałsz jest dla mnie niestrawny. Co prawda stawiając na szczerość nigdy nie miałem trwałych znajomych, a do ich zliczenia wystarczała jedna dłoń, ale to nie mój problem. Uwielbiam ciszę. Trudno o większych introwertyków niż ja, potrafię się odciąć od kontaktu z ludźmi na długie lata. Mój rekord sięga z 10 lat. Z drugiej strony sprawdzałem ile mogę wytrzymać pośród ludzi, i przy kontakcie z setkami osób nie wytrwałem nawet roku. Ciągle pytali mnie czy ze mną wszystko ok. Bo nie mam oczekiwanego przez wszystkich wyrazu twarzy. Gdybym był aktorem na moją grę mówili by drewno.
Plus za zadanie, choć niby oczywistego pytania, skąd się bierze autyzm, odpowiedź to jest jednak zbyt "gładka gadka", zwłaszcza tu 27:50 no okrągło definicja choroby somatyczne w wieku niemowlęcym, a takie choroby to nie bajka, zatrucie metalami, błędnie leczenie czy zatrucie lekami, silne reakcje alergiczne na szczepionki, po przyduszenia okołoporodowe, co do ostatniego 10 lat dzieciak był zdiagnozowany jako autyzm, trafił do szpitala psychiatrycznego, po paru tygodniach dostał taką diagnozę, że to nie autyzm, tylko to uszkodzenie niedotlenienie mózgu w czasie porodu przyduszenie, tyle warte są te diagnozy autyzmu, czyli w dużym stopniu, to ofiary w wieku niemowlęcym, służby zdrowia.
po dysleksji, dyskalkulii, dysortografii, depresji, ADHD pora na następną modę: "SPEKTRUM AUTYZMU", nawet jeśli jest bezobjawowe. Wstyd się w towarzystwie pokazać bez zdiagnozowania "spektrum autyzmu", nawet jeśli jest bezobjawowy...
W Mikoszowie podobno na nfz diagnozują. Oczywiście kolejki są. Pewnie trzeba mieć skierowanie. Neurotyk to zupełnie inna osoba niż neuroatypowa. Niektórzy psychiatrzy potrafią to też diagnozować, z naciskiem na słowo "niektórzy". Może znajdzie się jakiś na nfz. Acz nie wiem. Bo zwykle diagnozują zespoły (specjalista od autyzmu, psychiatra wydaje na prośbę diagnozie na piśmie) i to kosztuje od ok. 500 zł do ok. 2 tys. w zależności od miejsca czy wydaje psychiatra jakiś dokument czy nie itd.
Obecnie mam 29 lat. Spektrum autyzmu zdiagnozowano u mnie stosunkowo niedawno, bo blisko pół roku temu - aczkolwiek już wcześniej podejrzewałem, że "coś jest na rzeczy". Badanie u specjalisty w zasadzie jedynie potwierdziło przypuszczenia.
Na co dzień funkcjonuję bardzo dobrze - spektrum autyzmu ma swoje zalety w niektórych branżach 😎 Okres szkoły był natomiast koszmarem: Wieczne problemy z dogadaniem się z rówieśnikami, ostracyzm, mimowolne izolowanie się. Czas najczęściej spędzałem sam, czytając książki lub słuchając filmów dokumentalnych. Do dziś robię za chodzącą encyklopedię.
Najbardziej przykro mi jest z powodu podejścia mojej matki i nauczycieli w szkole. Dla nich mój sposób bycia to kwestia wyboru - a ja zwyczajnie nie potrafiłem podejść inaczej. Czułem się niczym za szybą, przez którą obserwowałem innych, a przez którą nie potrafiłem przejść mimo najszczerszych chęci.
I tak np. do dziś pamiętam upokarzające pogadanki na tle klasy czy próby uspołeczniania na siłę, które kończyły się tragicznie. Przykładowo na jednym wyjeździe klasowym dokwaterowano mi na siłę kolegę z klasy. Kolega wykorzystał tę okazję, by wykraść moje rzeczy: zeszyt z wierszami, które pisałem oraz... Listy do koleżanki z klasy, z którą to koleżanką udało mi się złapać wspólny język i często rozmawialiśmy przez liściki bądź później przez GG. Po akcji uspołeczniania na siłę o szczególach naszej relacji wiedziała cała klasa - a ja znów byłem sam 🙂
„Śmiejecie się ze mnie, ponieważ jestem inny, a ja śmieję się z was, ponieważ wszyscy jesteście tacy sami.”
Cytat wokalisty Korn.
Będąc ASD należy unikać pułapki myślenia; -gdybym był NT, byłbym lepszy. Może i odstajemy społecznie ale za to potrafimy dostrzec to co innym umyka. A na kobiety jest prosty sposób, jeśli nie wychodzi z europejkami/białymi, czasem warto spojrzeć w innym kierunku. Nie ważne opakowanie byle zawartość była dobra. Ludzie bez pięknego wnętrza są stratą czasu.
Skąd to znam. Na mnie też mówili chodząca encyklopedia. Jeszcze nie mam zdiagnozowanego ASD, ale w niedługim czasie mam mieć robioną diagnozę. Powodzenia u kobiet praktycznie nie mam, nawet jak wpadnę którejś w oko to zazwyczaj po pierwszej rozmowie już ze mnie rezygnuje, bo mam tak skąpą mimikę, gestykulację i monotonny ton głosu, że myślą, że mi się nie podobają lub jestem świrem, oczywiście tłumaczenie, że mi się podoba nic nie daje, one mi nie wierzą, bardziej ufają mowie ciała, niż temu co myślę i czuję, ale potrafię to wyrazić tylko słowem. Jeżeli już nawiążę dłuższą relację z jakąś kobietą, to co najmniej kilka lat starszą, nie dość, że same się mną interesują, to są też bardziej wyrozumiałe, ale nigdy nie kończy się to związkiem. Pasjonuje się kulturystyką i rekonstrukcją historyczną, mam na tym punkcie fioła, a w czasach szkolnych miałem jeszcze na punkcie geografii.
@@Belrazelharin A propos kobiet z innych kontynentów to lubię czarnoskóre. Byłem na Martynice i bardzo mi się podobały.
Jak kobieta może poderwać mężczyznę który ma autyzm? czy mężczyzna z autyzmem jest w stanie kochać czy pożądać?
@@95Bartoszja pasjonuje się chęcią zawierania Przyjaźni czyli komunikacją bez przemocy
Bardzo ciekwi goscie z bardzo dużą wiedzą i wielka szkoda, że nie da się tego sluchać..
Podziwiam panią Justynę, skoro ma autyzm, ze wytrzymała z tym gościem chociażby te 20 minut rozmowy.
Nie podoba mi się zachowanie prowadzącego, co chwilę przerywa zadanie dziewczynie w krótkich włosach.
tym bardziej, ze Aspi musi miec chwilę spokoju, żeby w ogóle móc odpowiedzieć na pytanie, na pewno nie moze być stale poganiana następnymi pytaniami, chociaż nie odpowiedziała jeszcze na poprzednie. Po co pan zapraszał tę dziewczynę ? temat Jak wygląda życie z autyzmem, a człowiek z autyzmem w godzinnym programie mówił ze 2 - 3 minuty. to kpiny jakieś. Rozumiem, ze pan lubi słuchać swojego głosu niż głównego gościa, ale chyba nie takie było pierwotne załozenie tej audycji. SZKODA CZASU na wysłuchanie, straciłam godzinę życia, słuchałam do końca, bo miałam nadzieję, ze w końcu uda się opowiedzieć o życiu autysty osobie w spektrum... żal
@@dowsb3459 Mimo wszystko sporo powiedziała, na moje oko przynajmniej 40%. A on (chyba) ani razu jej nie przerwał - sprawdzałem to, bo najpierw przeczytałem ten komentarz, potem oglądałem. Prowadzący nie gadał też tak dużo, jak potrafią mieć inni internetowi wywiadowcy a jego perspektywa też była ciekawa. Wywiady są różne, skoro mamy być otwarci to bądźmy w tym konsekwentni. IMHO nie było tak źle. Są sposoby, żeby powiedzieć więcej, można samemu się nagrać i wrzucić film, są też inne kanały. Pań raczej nikt nie zmuszał, wątpię też, aby nie wiedziały, na co się piszą.
Pań prowadzący ma chyba ADHD
Przez większość życia podejrzewałem, że mam autyzm ale okazuje się, że jestem po prostu debilem.
😊😃👍...nie ma jak trafna autodiagnoza ✌️
🙂 trzymaj się!😇
Skąd tak radykalny wniosek? BTW nie ma czegoś takiego jak "po prostu", wszystko ma swoją przyczynę.
Filip (gospodarz), mega rozmowa, czujne pytania i fantastyczne gościnie! Patrząc na Ciebie uświadomiłem sobie, że mam podobne zachowania - Ty nie masz chłopie ADHD?🤓
O tym samym pomyślałam jak go słuchałam a sama mam 😅
Też tak pomyślałam bo ja zachowuje się tak samo, nie dlatego że brak mi kultury i wychowania, tylko jak coś pomyśle to muszę natychmiast powiedzieć bo zapomnę 😂
bardzo przyjemny i wartościowy wywiad. W moim odczuciu takie uzupełniające się trio. Prowadzący w przezabawny sposób komplementował Justynę, co budziło we mnie tylko szczerą sympatię. Czasami zastanawiałam się czy te pytania miały służyc prowadzącemu, w przypadku gdyby udało mu się zaprosić Justynę na kawę. Zupełnie nie piszę tego sakrastycznie, a raczej pełen szacun, bo udało się połączyć profesjonalizm z brakiem nudy i urokiem. Peunta o indywidualiźmie też wpisuje się w moje gusta i własne postrzeganie różnych osób. Psycholog p Renata z kolei dodawała szczypty rzeczowych i cennych uwag. Jak najbardziej jestem za takim stylem rozmów. Informacje informacjami, ale przy tym trochę humoru!
Interesująca rozmowa, Pani Justyna rzeczywiście wyjątkowa i przeurocza osoba. Chętnie posłuchałabym więcej nt Pani Renaty bo widać że jest profesjonalna i zaangażowana. Razem z prowadzącym, tworzycie przesympatyczne trijo. Może warto pociągnąć dalej temat? Dobrze się Was słuchało, dziękuje!
Z tym czerwonym fordem i naszym mózgiem, to rzeczywiście jest tak, jak miałam złamaną nogę i chodziłam o kulach, to byłam zdumiona, że połowa mojego miasta chodziła o kulach :) :) :)
Budująca rozmowa, jako osoba, która miała do czynienia z różnymi dziećmi, uważam, że nasza ludzka inność - indywidualność nas wszystkich ubogaca :)
Gdyby prowadzący się nie wcinał...
Bardzo fajnie poprowadzona rozmowa, bez zbędnej ciężkości, która mogłaby stwarzać barierę i stygmatyzować wszystkich, dotkniętych tym rodzajem indywidualności. Bardzo dobre i ciekawe pytania, które sama bym zadała, a jestem zainteresowana z racji tego, że mój bratanek ma zespół Aspergera i cały czas uczymy się razem funkcjonować jak najlepiej w możliwie największym zrozumieniu. Dla mnie rozmowa była poprowadzona wyśmienicie, a gospodarz z olbrzymim wyczuciem tematu, dystansem do siebie i z fajnym poczuciem humoru. Słuchałam i oglądałam z zapartym tchem. Dziękuję!👍🤗
Każdy autystyk jest inny, każdy człowiek jest inny.
ale sa tez socjopaci i psychopaci. Ich trzeba wspierac, prawda? Bilionami dolarow.... bardzio mocniutko wspierac psychopatow! To bardzo wazne dla rozwoju ludzkosci, hę?
Brawo dla Justyny bo widziałem że ją szlag trafia momentami, ja bym wyszedł a sam jestem asparger - prowadzący jest baranem, przerywa wypowiedź, nie daje dokończyć.
Zgadzam się. Prowadzący niezwykle irytujący. Współczuję Justynie, ja też bym nie wytrzymała. Do tego mam wrażenie, że prowadzący traktował ją jak dziecko albo chorą, opóźnioną.
@@hannusza e e e e nie , on to po prostu chłop a to jest w jego cholerycznym temperamencie , szybkie teksty ma i chce prowadzić no taki wodzirej....a że przeszkadza to sam o tym nie wie , tak myślę, że nie zdawał sobie sprawy , w tym momencie nie wiedział ....a wybijał Panią Justynę z tematu , bo przeskakiwał jak szalony ...stare adhd🤣🤣🤣
Bardzo ciekawy temat. Gospodarz fajnie, że dopytuje, ale czasami sam sobie odpowiada i nie da dojść do głosu. Ma zbyt wysoki ton głosu i szybko mówi. Dziękuję za wiedzę.
prowadzący sympatyczny, ale ma chyba ADHD, takiego chaosu pytań już dawno nie widziałem :). Panie ekspertki fantastyczne. Bardzo dużo w miły, ciepły sposób się dowiedziałem.
Jestesmy z synem przed testami bo szukamy diagnozy. Wszystko wskazuje na Autyzm. Ten wywiad sprawił, że juz całkowicie się uspokoiłam, w końcu chce jemu pomoc. Jesli się okaże, że ma to wtedy bede wiedziała jak synowi pomóc.
@uleńka@ autyzm nie przesądza o niczym. Koniecznie zapoznaj się z historią Bartka th-cam.com/video/qaojA15ACYk/w-d-xo.html 😉
@@zdrowieporadnik autyzm wykluczony, teraz diagnozujemy dalej... P. S. Nie rozumiem dlaczego Wasz kanał ma tak malo wyświetleń - dla mnie robicie świetna robote
@@zdrowieporadnik P. S. Dzieki za linka, ale ja dzieki temu odcinkowi o tym mezczyznie dalam suba 😀
@@87olencja"Nie rozumiem dlaczego Wasz kanał ma tak malo wyświetleń ... robicie świetną robotę" - widocznie Algorytmy jeszcze na to nie wpadły :)
Moj syn ma autyzm….to okazalo sie pozniej…koledzy go opuscili bo zachowywal sie dziwnie i jego reakcje byly dziwne dla nich..wtedy jeszcze nie mial diagnozy( Asperger och autyzm). Na co dzien tego nie widac, wyglada normalnie i rozmawia normalnie, mowi czesto to co mysli i ludzie czuja sie urazeni. Jego hobby to gry komputerowe. W dzievinstwie potrafil rozmawiac z doroslymi ktorxy uwazali go za bardzo madre i rozsadne dziecko.
.
Dziękujemy za bdb program I udzial zacnych gości i pytania prowadzącego. Wiele można w tym aspekcie zrozumieć. Pozdrawiamy
@mar k dziękujemy za komentarz. Widziałeś nasze "Żyję z autyzmem"👉 th-cam.com/video/qaojA15ACYk/w-d-xo.html ?
✏ w autyzmie wg mej ulubionej teori-
(czy to taki autyzm stały zdiagnozowany-
czy takie stany ze ktos czuje ze mu mozg nie działa czy cos jest nie tak- tak ma kazdy)
📍- czujesz ze cos z twym mozgiem i niefizycznym rozumem
📍 interpretacja tego odczucia byla do tej pory praktycznie zawsze błędna
📍 bo rozum jest u autystyków i u ludzi innych niz autysci tez jest taka tendencja
📍 po prostu jest przepalony od stresu i pracy ktorej doswiadcza negatywnie zamiast miło
📍 a od tego stresu itd jest mniej odporny na negatywne- za malo dobre przekonania ktore nas dreczą
przez co stresuje sie coraz bardziej
📍 i mysli mózg i my
ze jestesmy jacys nie za madrzy- ze odwalamy jakąś maniane powinnismy sie wstydzic
📍 a wtedy robimy tak na prawde za doskonale i nie czujemy tego tylko
Osoby w spektrum potrzebują się nauczyć rozpoznawania i uwzględniania reakcji społecznych; za to osoby neurotypowe potrzebują się nauczyć dystansować do tych reakcji!
Autyzm jest stałą cechą neurologiczno-rozwojową, nie zaś odpowiedzią na doświadczenia i traumy jak sugeruje "ekspertka" (28:00).
mówi o komponencie traumy w sensie biologicznym , genetycznym , ciągle nie poznanym do końca
Gospodarz totalnie mi nie pasuje do prowadzenia rozmów na poważne tematy...
Dokładnie, prowadzący tragedia. Wysłuchałam wywiadu do końca tylko dlatego, że temat mnie interesuje, ale ciężko się słuchało ciągłych "luźnych" wtrąceń i przerywania gościom.
Dokladnie, dziwny sposob rozmowy, drazni mnie
Irytujący, mówi szybko i wprowadza chaos.
a ja własnie mam zupełnie odmienne wrażenie. Ale lubię kontrasty i to bezpośrednie podejście i kontakt z gośćmi był całkiem ciekawy i nawet jak był w tym jakiś element chaosu, wykreował całkiem ciekawe sytuację i faktycznie usmiech u p Justyny.
@@ashleymao8708 po prostu mu zazdroscicie powodzenia u kobiet
Mam spektrum autyzmu czasami jest trudno szczegolnie z trudnymi osobami
Prowadzacy super😅. Humor na kazdym kroku i podejscie do tematu pozytywnie
Bardzo ciekawa rozmowa, dziękuję.
Hmm, pani psycholog miała przed sobą dwie osoby nieneurotypowe, p Justynę i Gospodarza. Ciekawa rozmowa. Dziękuję 😊
😀Piękne dziewczyny , ukłony głębokie dla Was!
Jeżeli autyzm to nie choroba tylko wyjątkowe spojrzenie na świat, wielkie uzdolnienia i bycie super, to dlaczego te osoby otrzymują orzeczenia o niepełnosprawności, dofinansowania czy renty. To się wzajemnie wyklucza-chcemy być postrzegani jak zdrowi superbohaterowie, a w sensie dofinansowań i wsparcia jak chorzy i niepełnosprawni. To się wzajemnie wyklucza.
dobre spostrzeżenie. akurat mam w głowie przykład klegi, który aplikował do wojska, ale odzrucili jego aplikację z powodu autyzmu...może w takim razie lepiej iść właśnie w stronę tego "że każdy jest inny", z własnym indywidualnym podejściem...szczerze mówiąc oprócz tego, że chłopak nie jest przykładem przebojowści, to jest jednym w grupie z którym można tak prawdziwie porozmawiać, napewno z wiekszą wrażliwosćia.
Autyzm często wiąże się z różnymi niepełnosprawnościami, stąd orzeczenia. Bez "dodatków" nie dostaniesz orzeczenia, komisje nawet wyraźnie chorym dzieciom chcą wcisnąć niższe stopnie niepełnosprawności (komisje to ogólnie nieśmieszny żart). Na podstawie diagnozy możesz ew. w niektórych miejscach poprosić o dostosowanie stanowiska pracy (np. pozwolenie na słuchawki wygłuszające albo mniej jaskrawe światło). Trudności autystów wynikają z tego, że świat jest zrobiony dla neurotypowych - smalltalki, bezsensowne konwenanse, okropna przestrzeń i jaskrawe swiatło w galeriach, sklepach, zdziwienie, gdy ktoś stimuje i pytania typu "ale powiedz mi szczerze", a jak mówisz szczerze, to ludzie się obrażają. Są pewne zalety, ale osobiście nie nazwałbym tego "supermocami". Plus - w zasadzie nie musisz się chwalić diagnozą, ja mam i nigdy w pracy nie musiałam przedstawiać.
@@lk2404 Poza tym, np. "rynek pracy" bazuje w dużej części na umiejętnościach społecznych, których osobom z ASD nie dostaje (współpraca, integracja z grupą nawet kosztem prawdy, gotowość wykonywania poleceń nawet bezsensownych)
@@ColargolPL tak i nie. Jestem w spektrum, pracuję.
Świat ludzi stworzony jest przez osoby neurotypowe i dla nich, choć to drugie też nie do końca, bo sami sobie też sporo niepotrzebnie utrudniają, nie mniej, w granicach wykonalności względnie zdrowych osób neurotypowych. Osoby neuroatypowe, stanowiące mniejszość populacji, mają dość oczywiste problemy w świecie, w którym, delikatnie mówiąc, nie uwzględnia się ich odmienności i trudności z tego wynikających w świecie neurotypowym. Nie bez powodu dużo większy procent populacji neuroatypowej zapada na depresję, lęki, itp. w tym, popełnia samobójstwo, szczególnie część autystyczna.
W uproszczeniu, samo środowisko uniepełnosprawnia ludzi neuroatypowych rzucając im non stop masę kłód pod nogi. Metafora: Jak funkcjonowałby delfin zmuszony do życia na lądzie? Na lądzie byłby niepełnosprawny, ale w wodzie już nie jest. W naszym ludzkim świecie nie ma oceanów, osoby autystyczne(delfiny) czasem, z pomocą, zdołają ogarnąć sobie co najwyżej basenik(np. dostosowany dom, maksymalizacja procesów zdalnych, akceptacja ze str. wąskiego grona najbliższych osób), ale żeby przetrwać, zjeść(aka. nie tylko zrobić zakupy ale przede wszystkim mieć w ogóle za co), muszą albo, jak taki delfin, mocno się namęczyć i poranić przemierzając ląd, albo zdać się na pomoc jakiegoś stworzenia lądowego, rzadko mają szczęście trafić na infrastrukturę wodną, która je wszędzie doprowadzi; często są też wyśmiewane i odrzucane, bo są dziwne i gorzej sobie radzą, ale lądowi zwykle nie wiedzą z czego to wynika, nie widzą że ląd, i to bez sieci wodnej, to nie jest miejsce dla delfina. Sieć wodna nie powstaje. Zbyt dużo osób autystycznych kończy bez pracy, w depresji, fobii społecznej, cPTSD, niekończącym się cyklu autystycznego burnoutu z którego nie da się realnie wyjść w naszym ludzkim świecie, samotna... To Delfiny żyjące na lądzie, walczące o przetrwanie w wyjątkowo niekorzystnych dla siebie warunkach. Tak wygląda świat z perspektywy osoby autystycznej, czy ADHDowej.
Przepaść jest taka że prawdziwemu autyście nikt nie pomoże gadaniem
Korale pani Justyny - rewelka.
Mam wrażenie, że jednak P. Justyna jest traktowana trochę jak dziecko w tym wywiadzie przez prowadzącego.
Chciałabym prosić o wiedzę/gdzie szukać/o emocjach osób w spektrum.I chodzi mi nie tyle o nieumiejętność odczytywanie emocji u innych ale o rolę i siłę emocji u aspargerow I jak z tymi emocjami pracować. I jeszcze o lęku. Myślę,że to jest bazą tego zaburzenia.Pozdrawiam.
Chyba nie tyle bazą, co reakcją na reakcje otoczenia. Też byś się lękała, gdybyś raz po raz była odrzucana i/lub szykanowana... czy "tylko" prawie nigdy nie rozumiana
@@ColargolPLZgadzam się, jestem autystą, ludzie neurotypowi są przerażający.
Bardzo fajnie to się ogląda. A krytykującym proponuje samemu nagrac taki fajny "występ". Mega mi się podobalo.😊
Super te korale
Mialam niedawno szkolenie u p. Renaty. Bylo super!
Niezdiagnozowany mąż wpiera mi, że ja odstaję w typowym funkcjonowaniu. Wierzę,że diagnoza jego by nam bardzo pomogła w kontekście związku. On diagnozy nie chce😒
Pożądek go uspokaja, lubi dużą przestrzeń, w domu i na dworze, zadaniowy, świetny mapowo i historycznie. Pogawędki to dla niego strata czasu. Nie dąży do spędzania czasu we dwójkę. Parametry związku uważa za bezensowne, wyjścia we dwójkę, pocaunki, rozmowy o nas. Nastawiony na wymianę przysług, usług.
Niezależnie od neurowzorca, różne osoby mają różne "języki miłości" (podobno 5) - polecam poczytanie na ten temat. To może wynikać ze stylu przywiązania, nawyków wykształconych w dzieciństwie itp. Po prostu, po czym innym poznajemy, czy jesteśmy kochani.
@@ColargolPL znam zagadnienie języków miłości. Mam książkę o tym. Ja zapieprzam w ogródku i w sprzątaniu co jest jego ogromnym oczekiwaniem.
Określam się jasno z moim, nic z tego nie rozumie.
Czytać też nic nie chce
A ty go kochasz? Bo on chyba ciebie nie. Czy warto to ciągnąć?
@@samsungdrei nie. No to nie ciągnę. Daję tyle ile uważam za bezpieczne dla mojej psychiki. Nie staram się gonić marchewki bo jej i tak nie dogonię. Nauczyłam się stopować przemoc i jego (rzadkie) wybuchy złości. Mieszkam sobie w tym miejscu.
Dbam o istotne dla mnie sprawy takie jak utrzymanie zawodu. Korzystam z ojcostwa dla dzieci tyle o ile (jest w stanie i w ochocie przytulić dzieci, i ewentualnie zwrócić uwagę)
Zechciał z łaski chodzić do rodzinnego terapeuty. Chciałam ze względu na dzieci.
Mój mąż potrzebował bardzo dużo czasu na to, by zmienić swoje nawyki. Dużo zależało od 2 rzeczy: moje nastawienie i upór by budować związek, umiejętność przebaczania, cierpliwość, chęć do pracy nad sobą mojego męża. Nam bardzo pomaga wiara, wspólnąa modlitwa. Dla pocieszenia powiem, że kilka lat zajęło mi namówienie męża, by że mną wyjeżdżał w góry. Do tej pory ma problem ze spontanicznym działaniem, ale nawet tu potrafi mnie zaskoczyć Życzę Wam dużo cierpliwości, miłości I cieszenia się drobiazgami.
Prowadzacy jest denerwujacy….
Bardzo dobry materiał, świetnie zadawane pytania, rzeczowe podejście do tematu :-)
Wolałabym posłuchać do końca pani Justyny,niż przeszkadxajacego gospodarxa.nie daje się wypowiedzieć gosciowi
Mowisz o zwiekszajacej sie liczbie w Polsce dzieci z autyzmem. A dlaczego nie mowisz o tym jakie sa przyczyny wzrostu zachorowań. Dlaczego nie ostrzegacie mlodych matek ....
Bardzo interesujący przekaz 👍👍👍
I to błąd założenia. Natura doskonale wie, który Świat jest "lepszy", a który "gorszy"...
Ludzie próbują robić wbrew Naturze...
Prowadzący ma chyba ADHD i dla mnie jest bardzo ciężki w odbiorze, zbyt chaotyczny, niespokojny, egocentryczny, przegadujący i dominujący swoje gościnie. Wręcz mogłoby go nie być i ta rozmowa zyskała by!
Na kit ci ta kaszkietowka? Lampa w studiu cie razi? Trzeba bylo jeszcze oklary przeciwsloneczne założyć i rzuć gumę...
Ten kaszkiet to oznaka braku szacunku wobec zaproszonych gosci i pozerstwo...
Moja teza. Uważam, że jest coś co musi być też po drugiej stronie tego spektrum. Nie jest tak, że nie ma spektrum i jest spektrum. Na drugim końcu osi też coś jest. Osobiście nie zdziwiłbym się, że byłby tam prowadzący ten program. Naprawdę. Oglądając byłem ciekawy co pani brainolog by mu zdiagnozowała według swojego doświadczenia. Co by dostrzegła swoim okiem ale przez pryzmat nadaktywności w społeczeństwie. Ile cech które mają wygaszone spektrumowcy mają nadaktywne właśnie osoby świetnie radzący sobie w kontaktach. Na drugim końcu osi leży pewnie hiperaktywność w kontaktach międzyludzkicha ale i inne zaburzenia też . I tu też są ludzie, którzy jakoś sobie radzą w życiu jak pan Rudy, ale są też osoby, które nie potrafią ukrywać swojej cechy i machają ozorem na każdy temat, bo zawsze chociaż muszą coś odpowiedzieć. Byle co ale coś.
Powiem tak. Rudy jest jeszcze niezdiagnozowany. I najciekawsze może być to, że nikt jeszcze tego nie bada chyba, bo teoretycznie problemu nie widać, bo duża część takich osób sobie bardzo dobrze radzi, bo nie potrzebują osoby wspierającej. Wyjątkowo jak wpadną w nałóg. Tu właśnie grupki się świetnie zbierają, bo uwielbiają gadać.
Tak jakoś mi się wydaje, że na naszej i nie tylko naszej scenie politycznej jest bardzo wiele indywiduów, których osobowość jest z na drugim końcu tej osi. Dużo mówią o wszystkim ale równocześnie nic konkretnego. Odwrotność pani z aspergerem. Przejęli demokrację i rządzą społeczeństwem, bo bardzo dobrze odczytują emocje. Lewica jest właśnie taka nadaktywna. Jak jest problem to naprawiają od razu. Głupim pomysłem, ale od razu. A potem poprawiają co już poprawili. I tak mogą bez końca, bo przecież nie jest sprawiedliwie. Wszystko poprawią ale pod jednym warunkiem. Za etat lub co gorsza rubrykę w następnym budżecie.
Jakie są cechy takich ludzi? Na pewno odwrotne do aspergerowców np. megalomania, niepowtarzalny styl ubioru, muszą być widoczni i się wyróżniać w grupie, gadanie na każdy temat, na wszystkim się zna (aspergerowcy bywają specjalistami w wąskiej dziedzinie) więc tak naprawdę na niczym, zawsze muszą powiedzieć coś jako ostatni, cierpią i czują drażliwość jeśli ktoś inny zakończy rozmowę. Podajcie w komentarzach jakie są ich cechy według was.
Proszę panią brainolog aby zerknęła na ten materiał i zdiagnozowała chociaż krótko w komentarzu co zauważyła.
Pan prowadzący: „…staje się to coraz modniejszym schorzeniem…”
Chłopie… Qrwa ja pierdole…
Ma rację. To, że jest to poważna... (no nie mogę powiedzieć choroba, podstawcie słowo, jakie wam pasuje) nie zmienia faktu, że gada się o tym coraz więcej i objawia się to m inn "naddiagnozowaniem". Też nazwałbym to modą.
Rudy jestes kotem, a Justyna ❤
A ja odnoszę wrażenie, że osoby z autyzmem to są takie czyste dusze, oni mają taką dobroć czystość mądrość w spojrzeniu,w zachowaniu Mi się wydaje że piękniejszego partnera czy przyjaciela nie znajdzie się A swoją drogą dziewczyna, choć tak męsko nosząca się, to jest tak po prostu śliczna
Ciekawa rozmowa 😃
no wlasnie neuroptypowi przyjeli najsw. sakrament pfizera zastrzyk bo? bo inni wzieli. to dla nich wystarczy jako dowod ze to baaaaardzo dobry zdrowiutki specyfik byl.
osoby z ASD uczą się funkcjonować z innymi prawie od urodzenia, tego neurotypowi nigdy nie pojmą - ile sił ich kosztuje jakkolwiek przystosować się do atakującego ich świata. Co do nauczycieli mam takie doświadczenie, że większość wcale nie ma pojęcia o co chodzi z tymi "dziwnymi" uczniami. Nawet w instytucjach ze starszą młodzieżą, w WTZach, czy ŚDP pracownicy potrafią stygmatyzować ludzi w spektrum, chociażby mają pretensję o ich zachowanie, a sami swoim wybuchowym i głośnym zachowaniem doprowadzają osoby w spektrum do ataków, wyłączania się, ucieczki w zamykanie się w sobie. Nie wiem, czy kiedyś w ogóle ludzie będą świadomi tego, że ludzie różnie odbierają rzeczywistość. Są jak beton, którzy teoretycznie podobno coś wiedzą, a praktycznie tragicznie traktują ludzi w spektrum
Rozmowa mało wnosi szczerze mówiąc, mimo szczerych chęci prowadzącego. Nie jest to temat, który można ugryźć w jednej rozmowie z resztą. Pani Brainolog na pewno ma sporą na temat prowadzenia dzieci, natomiast wiedza w kwestii autyzmu wśród dorosłych jest niewielka i mało aktualna.
nie rozumiem czasem ludzi ale szczegolnie bolesne jest niezrozumienie innych
Nie ważne jest co myślą o tobie inni, bo twoje życie jest w twoich rękach. Ważne jest byś był zadowolony z bycia sobą, bez presji bycia tym, kim inni chcą byś był. Bez życia w zgodzie ze sobą nie można czuć się szczęśliwym, a bez tego nie da się mieć szczęścia z drugą osobą.
Nie wszyscy możemy wszystko.
Pan ma głos jak Borys Szyc
W normalnych krajach taki dorosły ma osobę do kontaktu z psychuszki i co jakiś czas dzwonią, pytają czy w czymś nie trzeba pomóc.
Czy to dlatego jak rodzina myśli o robieniu dżemów i innych przetworów moja uwaga koncentruje się na słoikach. Mam ich całą kolekcję posortowane w pudełkach, zbiory jednakowych słoików. Co z tego że te dwa są litrowe jeżeli nie są identyczne. A te przetwory od dalszej rodziny, oni nawet nie usuwają etykietek zgroza.
Prowadzący to raczej do radia rozrywkowego, typu eska.
Ciężko się takiego czegoś słucha.
Taj, ja też.
Mówienie o przyczynach tego zaburzenia to jakies nieporozumienie. Totalnie nie merytoryczny wywiad
Yhy, super, kumam...
No nie mogę. Nie wysłucham do końca!
🤬
Gospodarz moglby popracowac nad pozwoleniem gosciom skonczyc chociaz jedno lub dwa zdania, bez przerywania i wchodzenia w slowo. Swietny program ale to mi bardzo przeszkadzalo
Świat dzieli się na czarodziei i mugoły..✌️ Niestety tych typowych jest duuużo więcej.
W Holandii co piąty to autystyk.
Prowadzący zdecydowanie nadużywa "okej". To jest wkurzające!
Masz autyzm
Przesxkadza
Prowadzacy w czapce! Nie elegancko . Czesto przerywa.. Ciężko się słucha. Szkoda, temat bardzo ciekawy.
super
Żenujący styl prowadzącego, serio
Pan prowadzacy diagnozowal sie w spektrum?
A mnie sie podoba prowadzacy, na luzie, dowcipny, jest soba po prostu
Jak Filipa rapowca widzę od razu mi się Eldoka przypomniał. On ma aspergera.
Szanowny Panie prowadzący, spektrum autyzmu nie jest ani modą ani schorzeniem.Bycie redaktorem zobowiązuje do prowadzenia rozmów w odpowiedzialny sposób...
16:30 - jak taką dokumentację pozyskać? Chętnie bym poczytał o sobie.
Facet nie umie się wypowiadać, robi gafy, odbiór jego wypowiedzi jest okropnie ciężki. Proponuję najpierw poszerzyć zasób słownictwa i nauczyć się budować sensowne zdania, a nie porywać się na poważne rozmowy.
Kiedy usłyszałem "gościnnie", to był moment, żeby przestać oglądać. Dzięki
ładna kobitka
Brejnologinią chyba?... Według ostatniej mody niedowartościowania...
Prowadzacy leje wode
Prowadzący tak irytujący, że nie da się tego słychać 😡
Cały ten autyzm i spektrum przypomina troche zawężanie normy dla danych oznaczeń w badaniu krwi. Kiedys byly wieksze zakresy a teraz weższe. Aby uznac ze ktos jest "chory" :) I nie mowie tu o skarajnych przypadkach tylko wychodzi na to ze czasem jakis niedoswiadczony psychiatra albo doswiadczony, ktory ma jakies widzimisie lu akurat będzie niewyspany stwierdza autyzm przestawiajac czlowiekowi zycie o 180 stopni bo widzi male odstępstwo w zachowaniu od "normy".
Wszystkie objawy są bardzo NIEJEDNOZNACZNE. A ludzie w wiekszosci są po prostu rozni... maja rozne przezycia charaktery temperamenty traumy przekonania i potrzeby i nie raz zawiedli się na innych i stracili do nich zaufanie i się po prostu boją, nie chcą zaryzykować - co nie znaczy, ze nie mają potrzeby. Ja np nie mam potrzeby gadac o pogodzie i kwiatkach. A ci co gadają o pogodzie i kwiatkach twierdzą, ze glebsze rozmowy nt psychologii, sensu zycia religii są "dziwne".
Leczyć powinni się wszyscy ci, którzy sprawiają celowo, ze ktos moze poczuc się zle psychicznie, dreczą, obgadują, przeciwstawiają, manipulują, są falszywe i zasiewają w umyslach normalnych ludzi niepokoj lub swoje "zlote" podstepne mysli i osądy. Za tych "wy naukowcy" sie weźcie jak chcecie naprawiać swiat. Tyle w temacie.
Czy mogę poprosić o pełną odmianę rzeczownika, który został uzyty przez prowadzacego na początku tej rozmowy przez wszystkie przypadki zarówno z liczbie pojedynczej jak i mnogiej zarowno dla liczebników od 2 do 4 oraz od 5 w górę. Chodzi o słowo "gościnie". Nawet nie wiem jak to powiedzieć w mianowniku liczby pojedynczej: jedna gościna czy jedna gośvinia? A jak to słowo będzie wyglądać w przypadku osoby we wszystkich innych plciach?
Jak to nie jest to choroba? Z całym szacunkiem, ale naprawdę uważacie, że dziecko, które godzinami bawi się kółkiem od zabawki zamiast bawić się całą zabawką, nie utrzymujące kontaktu wzrokowego, często nie mówiące i nie potrafiące bawić się z innymi dziećmi jest zdrowe? No bo skoro to nie jest choroba... Coś musi być bardzo nie tak ze współczesną medycyną jeśli przyjmuje ona takie stanowisko wobec dziecka, czy człowieka, który rozpaczliwie potrzebuje pomocy!
Oczywiście że nie każdy problem to choroba tak jak nie każda choroba to problem. Osoba z krzywą przegrodą nosową nie jest chora, jest inaczej zbudowana. Tak samo wada wzroku, protezą wzroku są okulary tak samo ludzie z autyzmem potrzebują protezować sobie postrzeganie emocji i komunikacji
Pan prowadzący jest bardzo nieprofesjonalny, nielogiczny.
Dalej nie rozumiem na czym to polega. Czyli co, każdy kto nie ma przyjaciół ma aspergera?
tak, kazdy kto nie wzial kredytu na 20 lat , ten przegral zycie. Kazden jeden. wyjatkow nie ma.
To bardziej zbadaj temat, albo nie umiesz słuchać tego co mówi Justyna
@@whiteraven996 albo po prostu nie wyjaśniła tego dobrze.
Jak słyszę moda na autyzm to mnie rozbraja 😅 błagam
Ojeej, ale ta Pani Justyna czuje się chwilami niekomfortowo. Rzeczywiście prowadzący trochę za dużo przerywa i warto, aby dał więcej przestrzeni na wypowiedź swoim gościniom.
Masakryczny prowadzący
Czy u 55 latka można zbadać to spektrum?
Diagnozy po ukończeniu 18 lat, służą głównie możliwości lepszego poznania siebie. Tak jakby dorosłych uważa się za prawie normalnych, bo skoro nadal żyją to nie ma problemu. Ktoś kto żył w nieświadomości, może nie znać genezy wielu swoich problemów, przez co ma trudniej w życiu. Bywają fundacje co diagnozują dorosłych, bo duża część osób z zaburzeniami to są właśnie ci nigdy nie diagnozowani. Zwyczajnie ludzie mający dziś powyżej 20 lat kiedyś mieli na to dużo mniejsze szanse. W latach '90 bardzo małe, a za komuny tej wiedzy niemal w ogóle nie było, bo nie było chętnych na to by eksponować odmieńców. Była zasada wszyscy są tacy sami, nikt się nie wyróżnia. Dobrze to pamiętam jak nauczycielka mówi, nie dajcie sobie wmówić, że jesteście inni, wyjątkowi, tylko się wam tak wydaje.
Do diagnozy potrzeba opowieści o tym jak wyglądało dzieciństwo, opisu jak się funkcjonowało, jak i często przydatna jest relacja innych osób. Czyli krewni, znajomi, nauczyciele itd. Im dalej od dzieciństwa tym mniej precyzyjne jest trafne zidentyfikowanie wszystkich zaburzeń. Bywało tak czasem, że komuś wielokrotnie zmieniano diagnozę i na koniec był określony jako prawie w normie, tylko z trudnościami w przyswajaniu wiedzy. Czyli łagodna forma określenia głupka. Oczywiście są wstępne ogólnodostępne testy, by ludzie wiedzieli, czy jest sens by drążyć temat, czy jest ok.
Prowadzący też w spektrum ?😅
lol "ludzie z porazkami sie nie usmiechaja " xd
Prowadzący ma chyba adhd.
Zajmijcie się Zespołem Morfeusza ….
Sposób funkcjonowania.... Piękny kamuflaż...
Psychopaci, czy socjopaci, też mają inny sposób "funkcjonowania".
Ja (może mam spektrum autyzmu) jestem zwolennikiem "komunikatów", czyli jasnego nazywania rzeczy...
🙂🙂🙂dokładnie to jest to !🙂 Pani Renata powiedziała że nauczyła się tego od🙂 autystyków wysoko funkcjonujących.
To jest maskowanie żeby przetrwać w tym świecie, jestem autystką, po latach nauczyłam się nawet udawać pewność siebie i mam kilka tricków na ten cholerny smalltalk, co niestety w pracy z klientem często jest nieuniknione
Wolę być sobą, bez względu na konsekwencje. Fałsz jest dla mnie niestrawny. Co prawda stawiając na szczerość nigdy nie miałem trwałych znajomych, a do ich zliczenia wystarczała jedna dłoń, ale to nie mój problem. Uwielbiam ciszę. Trudno o większych introwertyków niż ja, potrafię się odciąć od kontaktu z ludźmi na długie lata. Mój rekord sięga z 10 lat. Z drugiej strony sprawdzałem ile mogę wytrzymać pośród ludzi, i przy kontakcie z setkami osób nie wytrwałem nawet roku. Ciągle pytali mnie czy ze mną wszystko ok. Bo nie mam oczekiwanego przez wszystkich wyrazu twarzy. Gdybym był aktorem na moją grę mówili by drewno.
Prowadzący dramat
A ja sam mam autyzm i nie lubię niepełnosprawnych ludzi.
Ja mam autyzm, nie lubię dzieci, tego że są głośne, mają lepkie ręce i się ślinią
Plus za zadanie, choć niby oczywistego pytania, skąd się bierze autyzm, odpowiedź to jest jednak zbyt "gładka gadka", zwłaszcza tu 27:50 no okrągło definicja choroby somatyczne w wieku niemowlęcym, a takie choroby to nie bajka, zatrucie metalami, błędnie leczenie czy zatrucie lekami, silne reakcje alergiczne na szczepionki, po przyduszenia okołoporodowe, co do ostatniego 10 lat dzieciak był zdiagnozowany jako autyzm, trafił do szpitala psychiatrycznego, po paru tygodniach dostał taką diagnozę, że to nie autyzm, tylko to uszkodzenie niedotlenienie mózgu w czasie porodu przyduszenie, tyle warte są te diagnozy autyzmu, czyli w dużym stopniu, to ofiary w wieku niemowlęcym, służby zdrowia.
po dysleksji, dyskalkulii, dysortografii, depresji, ADHD pora na następną modę: "SPEKTRUM AUTYZMU", nawet jeśli jest bezobjawowe. Wstyd się w towarzystwie pokazać bez zdiagnozowania "spektrum autyzmu", nawet jeśli jest bezobjawowy...
W Mikoszowie podobno na nfz diagnozują. Oczywiście kolejki są. Pewnie trzeba mieć skierowanie.
Neurotyk to zupełnie inna osoba niż neuroatypowa.
Niektórzy psychiatrzy potrafią to też diagnozować, z naciskiem na słowo "niektórzy". Może znajdzie się jakiś na nfz. Acz nie wiem.
Bo zwykle diagnozują zespoły (specjalista od autyzmu, psychiatra wydaje na prośbę diagnozie na piśmie) i to kosztuje od ok. 500 zł do ok. 2 tys. w zależności od miejsca czy wydaje psychiatra jakiś dokument czy nie itd.
Tak jest tam poradnia dla osób z autyzmem dziecięcym na NFZ
Goście są bardzo w porzadku ale ten prowadzacy , kim on jest? Kto to? celebryta jakis?
Prowadzący bardzo denerwujący...Tragedia!!! Przerywa nieustannie rozmowę. Nie da się słuchać.
Co za paplanina
To nie jest takie proste
Absolutnie bzdury
Pani psycholog mówi dobrze nienawidzę być chwalonym
Prowadzący nie pasuje
Rodzice są zawsze winni bo to genetyka i wychowanie
wychowanie autyzmu? dobre