2 dni jeździłem id 3, jeździłem normalnie i tak sie zlozylo ze każdy dzień po okoko 4 h. Wieczorem zawsze ja i moja rodzina chodziła lekko kopnięta. Czyli coś w tym jest!
Mi się wydaje, że to dysonans poznawczy - człowiek tak się przyzwyczaił do pracy silnika spalinowego, że przyspieszenie bez tego dźwięku, drgań powoduje mdłości itd. - po prostu wydaje się, że coś jest nie tak
Ja tak miałem jak jeździłem dieslem citroena po mieście. To znaczy czułem się tak jakbym był po piwie. W starym renault - chyba 19 - oraz w maździe 626 miałem chorobę lokomocyjną. Za to w Octavii 1.9 TDI i w Mitsubishi 1.8 Mivec miałem po prostu zwykłe zmęczenie i ból głowy (chyba od tych głośnych silników). W Hondzie CR-V jest na razie ok. Więc mimo że mi się nie do końca podoba, chyba jej nie zmienę! I teraz ciekawostka. Znajomy zmienił samochód z małego Golfa na S-Maxa i jego dzieciom zniknęła choroba lokomocyjna. Także wg. mnie każdy samochód ma swoją charakterystykę i efekty uboczne. Może elektryki są dla nas tak inne, że te wrażenia są wyraźniejsze. A nie wiem czy ja jestem bardziej wrażliwy ;) czy po prostu lubię komfort, ale raz jechałem elektrykiem pól godziny i było genialnie. Było to małe renault twingo.
Dodatkowo można pomierzyć mikrofonem pomiarowym dźwięki w kabinie, zwłaszcza ultra oraz infradźwięki. Obstawiam, że niektóre silniki elektryczne mogą nadmiernie piszczeć
Wg. Mnie piszczą falowniki ktore beda bliżej kierowcy. Chociaż niewiem jak zawieszone są silniki w elektrykach? Spaliniaki cały układ napędowy ważący 120kg mają na poduszkach.
Odnośnie fiata 500. Cena w 2017 to było 25.000 zł netto czyli brutto 30.750 zł, czyli mniej więcej tyle samo ile teraz, co nie zmienia faktu że samochód jest starszy a cenę trzyma.
Ja tych czasów nie pamiętam a znam je jedynie z telewizji i filmów Bareji ale wydaje mi się, że zatoczyliśmy koło i teraz po zakupie auta nowego z salonu czy posiadając używane, jadąc nim na giełdę sprzedając zarobimy...
Ale to wynika w dużej mierze z naszych klap na oczach jakie posiadamy. Są marki i salony w których stoją auta dostępne od ręki ale Polacy wolą dalej czapkowac u jakiegoś VW i czekać rok za autem które... może będzie. Koreański Ssangyong ma praktycznie każdy model od ręki na dodatek z normalnymi silnikami pod maską zamiast europejskich 1.0 na trzech cylindrach.
@@reaver9 a ile byś chciał żeby to kosztowało. U VAG'a 120 do 150tys zł trzeba położyć za coś co będzie nadmuchanym Polo i jeszcze odbiór za pół roku. Wobec powyższego dać ok 90tys za coś co jest nadmuchanym ale jednak "golfem" a lista wyposażenia opcjonalnego zawiera skórzaną tapicerkę i ewentualnie napęd 4x4 bo reszta włącznie z navigacja jest w standardzie nie wydaje się być wygórowana ceną. Zwłaszcza że auto dostępne od ręki a pod maską prawilne 4 cylindry często jeszcze w technologii pośredniego wtrysku paliwa czyli be problemu gazowane za jakieś akceptowalne kwoty.
Autentyczność prowadzącego jest bezkonkurencyjna. Często i od dawna słucham i oglądam, choć nie zawsze się zgadzam. Jednak dziś się wzruszyłem, jak usłyszałem, że "część komentarzy jest lepszych niż sam program". Naprawdę trzeba mieć dużo pewności siebie i jednocześnie dystansu, żeby coś takiego powiedzieć, i to na serio ! Chapeau bas Panie Jacku !
Co do pojazdów elektrycznych, miałem okazję testować nową Mokkę-e na typowej dziurawej miejskiej drodze. Tą samą trasę zrobiłem także wersją spalinową (prędkości zbliżone). Elektryczna wersja jest o prawie 400 kg cięższa. Może nie będzie to "naukowy" w znaczeniu akademicko-inżynieryjnym pomiar jednak nie odczułem większej różnicy w jeździe, elektryk mocniej nie bujał, nie skakał po drodze. Jedyne co gorsze odczucie na tym odcinku drogi było przy przyspieszaniu spod świateł, po prostu samochód bardziej "odskakiwał". Dodam że także jeździłem już wieloma pojazdami, obstawiam że zawieszenie ID4 może być zbyt sprężynujące co powoduje mocniejsze i gwałtowniejsze drgania, samochód jest niedostatecznie miękki. Dodatkowo rozmiar felgi oraz profil i rodzaj gumy z której jest zrobiona opona też ma znacznie.
Ciekawe jak nowe auta elektryczne mają się do wózków widłowych. Miałem okazję jechać Teslą przez kilkanaście minut więc trudno się odnieść. Za to wózkami codziennie od dziesięciu lat pracuję po 8-12 godzin na dobę. Amortyzacja tylko fotelem... i myślę że nie ten kierunek. Zresztą co roku jest robione badanie wstrząsów i amortyzacji przez BHP które nic nie wykazuje niepożądanego. Ale ale ale. Przez pierwsze trzy lata mieliśmy wózki marki x i były podobne symptomy jak miewa je Pan Jacek. Praktycznie wszyscy pracownicy miewali jakiś dyskomfort. Ciekawostką stało się odkrycie po zmianie floty wózków. Marka y miała coś takiego jak konfiguracja opóźnień hamowania silnikiem a także możliwość korekcji tempa startu. Po blisko tygodniu każdy pracownik miał swoją konfigurację ustawień a problem dziwnej natury ustąpił. Jeszcze jedna rzecz która mnie zawsze bawiła ale też może mieć wpływ. Wózki pracujące na nierównych powierzchniach mają stabilizator pedału przyspieszenia - opóźnienia. Działa to tak że na nierównościach noga drga i wywołuje sinusoidę przyspieszeń i hamowań . Ta funkcja redukowała czułość pedału w takich wypadkach.
Do sprawdzenia jeszcze to jak bardzo „gładki” jest moment silnika- w napędach elektrycznych łatwo o oscylacje czy tętnienia momentu szczególnie tnąc koszty (silniki o niesinusoidalnym przebiegu sem np: bldc gdy producent stosuje jakiś wynalazek/hybrydę dalszą od pmsm). Przy niewielkim momencie bezwładności układu (auto lekkie) i wysokiej dynamice taki „przewymiarowany”, sztywno zestrojony napęd by zapewnić ładnie wyglądające w katalogu super osiągi, łatwo wygeneruje niewyczuwalne na pierwszy „rzut oka” tętnienia. Przekształtniki sterujące napędami to nie jest taka trywialna sprawa a mamy to dobrze obcykane głównie z przemysłu gdzie liczy się właśnie dynamika oraz skuteczność w błyskawicznym przeciwdziałaniu zmianom obciążenia - w tych dynamicznych maszynach w 999 przypadkach na 1000 człowiek nie siedzi. Auto to nie pociąg o bezwładności tak potężnej, że nawet jeśli by coś oscylowało to nic nie poczujemy- pociąg nie musi i nie da rady wystartować do setki w 6s co też ułatwia zadanie. Więc takie komfortowe rzeczy będą w autach elektrycznych wychodzić- w mojej ocenie im mocniejsze z większym potencjałem „momentu” tym może być z tym gorzej. Druga sprawa to psychologia- nie naciskam hamulca a hamuję bo mam włączone hamowanie regeneracyjne - to dezorientuje nas spalinowców 😛.
Kiedyś ITS zaprosił mnie do przetestowania ich symulatora jazdy. Symulator bardzo rozbudowanym wydawałoby się nowoczesny. Trzy stopnie swobody i wodotryski. Po kilku minutach wysiadłem zielony… W samochodach i samolotach nie mam choroby lokomocyjnej a tu taka niespodzianka. W elektrykach stawiam na nisko umieszczoną dużą masę i efekt „wańki wstańki’. Zapach też nie jest bez znaczenia. Kiedyś miałem problem z testowaniem Fordów i Volvo. Zrozumiałem to kiedy poza testowkami pojeździłem taksówkami EcoCar (Ford Mondeo) Za każdym razem wysiadłem zielony. W Volvo strasznie śmierdziała skóra. Po prostu trupem… bo to była ta najdroższa, prawdziwa a nie prasowana ze skrawków. Nawet kupiłem S60 i właśnie w nim dotarło do mnie o co chodzi.
Witam. Pracuję jako kierowca zawodowy i też kiedyś miałem przyjemność na zaproszenie Instytutu Medycyny Pracy testować symulator autobusu. Oczywiście kabina ruchoma mająca symulować zachowanie podczas przeciążeń (np hamowanie itd) chociaż w mojej opinii symulacja tych przeciążeń była nadmiernie wyolbrzymiona. Efekt był taki że wielu kolegom po kilkunastu minutach zbierało się na wymioty chociaż w realu nie mieli żadnego problemu przy jeździe 10h czy jako kierowca czy pasażer. Nawet ludzie od tych symulatorów mówili o jakimiś efekcie symulatora i że to normalne.
Ja mam akurat chorobę lokomocyjną w VR - wystarczą dwie minuty, gdzie wzrok sugeruje przyspieszenie, a błędnik - zgodnie z prawdą: że stoję w miejscu. Za w tych elektrykach, którymi (krótko) miałem okazję jeździć, to nie zauważyłem problemu. Za to niedawno przez chwilę mnie muliło na jednym z odcinków S8 - był nieco nierówny, ale w aucie o twardym zawieszeniu (benzynowym) akurat moja głowa wpadała w delikatne oscylacje i po kilkunastu sekundach zacząłem odczuwać zbliżającego się pawia.
Dzięki temu programowi nie wbiłem się na minę oglądałem pięćsetkę i przyglądałem się śrubą czy błotniki były demontowane. Ja patrzę a tam majster zapomniał migacza włożyć 😜 nie widziałem jeszcze auta w którym sam wpada migacz z błotnika ✌️
Potwierdzam problem zapachowy w VW!!! Smród plastiku odrzucił mnie 3 lata temu od kupna VW golfa GTI... Wsiadłem do niego w salonie i jeszcze szybciej wysiadłem. Nawet nie chciałem już jazdy próbnej 🤢
Bardzo fajny program. Od nowej edycji oglądam chyba od pierwszego odcinka. Potraficie nauczyć oglądających jak sprawdzić auto przed zakupem. Takie tam przemyślenie ;-)
Śmiałem się z ceny Sx4 z początku filmu, ale fiat 500 przebił wszystko - 30 tys za 8 letnią sztukę 😂 moja kuzynka kupiła parę lat temu identyczną, demonstacyjną za 29 tys... Rozumiem że ceny nowych aut poszły w górę, używane trochę podrożały ale podstawowe pytanie - czy ktoś chce sprzedać auto czy sprzedawać...
Towar jest wart tyle ile kupujący jest w stanie zapłacić. Jak chcesz kupić auto i są same gruzy to jak się trafi jeden uczciwy to płacisz i nie marudzisz.
@@damiansmigielski same gruzy to są za 1000zl. Nikt normalny nie kupi 8 letniego auta że szpachlą, w cenie niezmienionej od wyjazdu z salonu. Jasne że prawo rynku itd, w ten sposób mogę wystawić moje auto za 100 tys, mimo że jest warte 60 tys. Sorry ale to jest zwykle zaśmiecanie portalu ogłoszeniowego. Takie jest moje zdanie
@@jerryf7713 Cóż, jak widać nie znasz się na prawach rynku. 15-letnie i starsze traktory Zetor są teraz wystawiane w tej samej cenie, ile kosztowały nowe i się sprzedają, a nie wiszą rok w ogłoszeniach
@@_rudolf bo jest problem z podażą na rynku rolniczym, wiem bo niedawno sprzedałem Ursusa c330 za 15 tys;) przy zwykłych samochodach sprawa wygląda inaczej, place są napakowane autami używanymi. Powiem wprost - nikt nie kupi Fiata i Suzuki z filmu za te pieniądze. Jak nikt nie zadzwoni przez pół roku to właśnie będą prawa rynku ;)
@@jerryf7713 Wiesz dlaczego zetory sprzedają się tak drogo? Bo to jedne z ostatnich traktorów takich robionych po staremu, bez common raila i innych bzdetów. Takie, które ogarnie średnio rozgarnięty mechanik na wsi. Takie same są te auta z odcinka - suzuki i fiat. Oczywiście że są pełne place aut. Tylko że to są albo tdi na pompowtrysku, albo common rail, najczęściej skręcone z 500k km na 190k km, ewentualnie tsi. Jak ktoś się trochę zna na motoryzacji, a chce auto które będzie jeździć i nie spowoduje bankructwa, to będzie takiego auta szukał. Ps. Pełno jest używanych traktorów, tylko życzę powodzenia w utrzymaniu ich. Za Ursusa 5314 musieliśmy dać 60k zł, a ferguson 3050 z tym samym silnikiem kosztowałby pewnie 40k. Tylko życzę powodzenia z Fergusonem, jak już trzeba będzie robić w nim hydraulikę, skrzynię biegów i EHR
Rzygotliwość jest spowodowana przede wszystkim problemem żołądkowym. Tutaj może bujanie autem lekko zaburza pracę błędnika co powoduje problem z żołądkiem. A ten z kolei problem z bólem głowy. Bo glowa boli często z powodu żołądka.
Rozbił Pan Bank. TH-camrzy zabijają się dając auta widzom, a Pan ... konfitury. To świadczy o poziomie Pana jak i Panskich widzów. Nie trzeba kupować widzów jeśli treść jest rzetelna. Pozdrawiam i dziękuję za dobrą robotę
Ja słyszałem coś podobnego o oplu insygni. Że ktoś źle się czuł jeżdżąc tym autem. Ponoć za dobrze wyciszone i siedzi się jak w studni i robi się echo.
Wczoraj wracałem tramwajem ze spotkania. Nadmienie że ostatnio nie mam okazji jeździć tymi pojazdami. Znowu trzęsło okrutnie prawie jak w moim Iveco ale jakoś dobrze się czułem. Może jest to kwestia sporego przyspieszenia jakie generują elektryki. Może te autka są tylko dla wybranych. W końcu może wystarczyloby zwiększyć czas przyspieszania dla osób wrazliwych i wprowadzić np dwa stopnie przyspieszenia 😂🤣
Hmm, jeżeli ten koszmar ma się pojawić za kilka lat to jedna jazda próbna, nawet porządna, nic tu nie da. Z prostej przyczyny, za kilka lat będziemy starsi i dziś nie przewidzimy jakie wtedy będziemy mieli dolegliwości, np. ze strony kręgosłupa ;)
Taki miernik PEM jak na filmie jest niewiele warty. Miałem okazję porównać z Narda NBM-520 i można stwierdzić, że nie wiadomo co on mierzy. Dobry miernik ma wymienne sondy dla różnych zakresów częstotliwości i jest regularnie wzorcowany.
@@warsztatbalkana Jeśli chodzi o tanie mierniki PEM to miałem do czynienia tylko z tym jednym pomarańczowym z filmu. Pokazywał mi przekroczenia normy przy pomiarach więc postanowiłem zagadać do znajomego z Sanepidu, który ma dostęp do lepszego sprzętu i sobie porównaliśmy ile to warte. Niestety nie wiem czy inne, tanie mierniki są lepsze, ten oddałem korzystając z prawa do zwrotu produktu z zamówienia internetowego. Można pójść tą drogą i zamówić kilka modeli i porównać. Niestety dobre urządzenia są drogie, taka Narda NBM-520 to koszt kilkudziesięciu tys. zł. Można by spróbować podjechać do Sanepidu i poprosić o pomiar lub skorzystać z usług jednej z firm komercyjnych posiadających akredytację PCA. Pomiary tanim urządzeniem, które jest bardzo wrażliwe na warunki pomiarowe może doprowadzić do błędnych wniosków.
Jestem nałogowym widzem MotoDziennika. Dziś moja konwersacja z żoną. Ja: Dokończ zdanie: patronem odcinka jest...? Żona: Firma Prodig tech, czyli producent mierników lakieru. :-)
Ja dopiero się wdrażam, jestem zafascynowany nowym odkryciem, prowadzący to chodzące encyklopedia motoryzacji, w temacie patronem odcinak jest ,usłyszałem pierników ... :)
@@michalmj5984 nie martw się o moje finanse ;) oglądałem takie sx4 w 2007 roku, już wtedy był mocno przestarzały. Pamiętam że taka wersja kosztowała około 50 tysięcy więc 35 tysi po tylu latach to raczej żart.
Ostatnio interesuję się minivanami typu Kia Venga/Hyundai Ix20 z ostatnich lat produkcji i co lepsze egzemplarze 2018/2019 z ceną sprzedaży podchodzą pod 60000 zł. Ja pamiętam że za tyle wychodziły nowe z salonu.
15:55 To nie jest kwestia grubości szpachli tylko jakości naprawy. Jeżeli masz auto naprawione zgodnie z technologią to nawet 3-5 milimetrów szpachli nigdy nie da nam o sobie znać. Źle przeprowadzona naprawa, lub ponowne uszkodzenie elementu dopiero pokaże nam szpachle. Inną kwestią jest wielkość powierzchni jaką przykrywa szpachla. Na małej powierzchni (10-15 cm) z reguły nigdy nic nie wychodzi. Jak mamy duży płat szpachli (40 i więcej cm) i jest od gruby to może nam się on po latach pokazać. Bardzo długi temat, nie wyczerpie się go w kilku zdaniach.
Sprzedaż aut używanych trochę zwoniła i ceny zaczynają spadać. Takie AutoHero na początku lipca miało w ofercie ok 95 aut a teraz przeszło 600 szt. SpotaWheel miało 15 a teraz prawie 400 . Może to wakacje mialy wpływ na to a może nie. Ja zaznaczam w obserwowanych na portlach i widzę korekty cen na niektórych autach o stoją w ogloszwniach dużo dłuzej niż np na wiosnę br.
Pozdrowienia z darłowa pasionat emeryt PASIONAT hydro aktiv i ogrodów jeżdżę xmv6mk2 i jest SUPER a poprzednio BX16S choć był bardzo miekki nie odczuwałem morskiej choroby .....
Panie Jacku, auta elektryczne są właśnie świetnie wyważone. Większość z nich ma rozkład mas 50/50 dzięki umieszczeniu baterii między osiami. I faktycznie to czuć. Jeździłem ostatnio z 5 elektrykami i wszystkie prowadziły się w zakrętach bardzo neutralnie. Aczkolwiek czuć podczas jazdy że prowadzimy ciężkie auto. Może za wyjątkiem BMW I3s.
Twingo rzeczywiście jest fajnym autem do miasta. Przedstawiany egzemplarz obawiam się, że został popsuty za dużymi felgami i pierdzącym wydechem. Ciężko stwierdzić na zdjeciach, ale nie zdziwię się,że jeszcze jakieś sztywniejsze sprężyny ma założone. Pewnie w gusta jakiegoś młodego-gniewnego to auto trafi 🙂. Jak zawsze fajny materiał.
Jeszcze żeby nie było tak, że w aucie testowym w salonie (elektrycznym) będzie ok, a jak dostaniemy nasz po kilku miesiącach to bedą odczucia negatywne.
10:26 Jeszcze tylko Saab AB musiałby się zgodzić na użyczenie nazwy. Patrząc co zrobili z Volvo to może byliby nawet przychylni, fabryka troli mogłaby znów ruszyć :)
Fiat 500 jednak nominalnie staniał. W 2021 cena 29900 brutto, a w 2017 25000 NETTO, więc 30750 brutto. Pomimo to trzeba zauważyć, że cena nie stoi w miejscu, a patrząc na inflację to realnie wzrosła
Ta 500tka nie trzyma ceny, jest sztucznie wywindowana przez sprzedawce mimo że nie jest tego warta... realnie w takim stanie, po naprawach i to kiepskiej jakości, za 8 letni gruz z pękającą szpachlą 80% jego wartości poczatkowej to rozbój... ale dealerzy tak mają, lecą na renomie, ciemniak który to kupi zostanie przekonany cudowną gwarancją i fakturką z logo marki - wiadomo za te "pewniaczki" z przysalonowych komisów warto zapłacić 5 tys. więcej, baa, na tym samochodzie sprzedający stosuje AŻ 8 tys. rabatu od ceny nowego z przed 8 lat :)
Targi ruszają dopiero jutro (tj. Wtorek 7.09) klienci indiwidualni od pt od godz 14h do nd. I są to o tyle nie tylko targi motoryzacjne co targi elektromobilnosci w całej swojej szerokości, tj. Transport przyszłości, ładowarki, auta elektryczne rowery skutery itd. Dlatego generalnie rzeczy na czasie czy się to chce czy nie. Do tego trochę premier które znamy z netu i nonceptów. Będę w nd to się okaże jak będzie.
No niestety rynek jest rozgrzany do czerwoności. Auta zadbane z niewielkim przebiegiem i autentyczną bezwypadkową przeszłością idą jak Crocsy w Lidlu. Pozdrowienia dla pana Jacka i podziękowania za niedawną pomoc w oględzinach pewnego Mondeo kombi w Warszawie :)
czy ja dobrze zrozumiałem auto nie miało AC więc szkoda nie była widoczna w AutoDNA? czy likwidowanie szkód z OC sprawcy też nie jest widoczne w raporcie?
@@overcloker16 foch? Chyba ty. Ja wiem że u was w Stolycy, to tylko DG, sojowe latte i iPhone na raty, ale są też inni ludzie w tym kraju dla których nie ma leasingu. Albo inaczej, jest ale nie opłaca się go brać.
@@automotive2947 przy obecnym otoczeniu ekonomicznym, zakup samochodu w leasingu bądź dobrym kredycie to najopłacalniejsza droga, nie ważne, czy masz działalność, czy UOP.
Proste. Bierzesz 20 kilogramów pomidorów podłużnych (akurat teraz na każdym targowisku po 2 zeta/kg. Myjesz. Na pół je, usuwasz nożem ogonek (czy jak to się tam) a łyżką to miękkie, gdzie są nasionka. To miękkie przerabiam na sosy pomidorowe. To co zostaje, skórka z miąższem, do piekarnika, suszysz około 10 godzin w temperaturze 60-65 stopni. Można też na słońcu, ale u nas, jak są pomidory, to już nie ma słońca. Ale są muchy. Jak się ususzą, do miski. kilka łyżek octu, dużo przypraw, zioła prow, mięta, bazylia, kilka ząbków czosnku i układasz w słoiku. Wekuję w piekarniku - jak ułożę, dolewam olej, grzeję 30 - 40 minut 90 stopni i zakręcam. I już:)
@@bartiz12 transakcyjne 57 czy tylko ktoś za tyle wystawił 😏. W niedzielę znajomemu oglądaliśmy jeepa z 2019r, kolega otworzył okręgową stację kontroli pojazdów i kupiliśmy go. Za 10k poniżej tego co w otomoto wystawił
Złe samopoczucie w elektryku to choroba lokomocyjna spowodowana dużymi zmiennymi przeciążeniami dodatkowo bez ostrzeżenia dźwiękowego. W aucie spalinowym nie ma max momentu obrotowego od zera, dochodzi się do niego stopniowo, w elektryku od razu, mózg nie ma czasu się zorientować co się dzieje, dodatkowo dezorientuje brak kojarzonych z przyspieszaniem dźwięków. 😆
Coś w tym jest, miałem elektryczny jeździk na dwóch kołach hoverboard, jak wlazłem na to pierwszy raz to jechać się tym nie dało, już pomijam jak utrzymać równowagę bo to jest do opanowania, niby 15km/h rozwija prędkość ale jak się max rozpędziłem a hamowanie tym cudem wymagało manewrowania ciałem miałem wrażenie że nie dam rady się zatrzymać, można jeździć powoli i da się ale można też od razu startnąć jak rakieta, co do wibracji po 15min w nogach czuć mega mrowienie, nie porównuje jednego do drugiego
Ta 500 -tka za 30 tys na pewno sie nie sprzeda, mocno ktoś przegiął. Podzielić sie chcę wrazeniami ze sprzedaży takiej wlasnie 500 tki, ktora chcieliśmy z żoną sprzedać w czerwcu. Nasza byla z 2015 , zero jakiejkolwiek naprawy lakierniczej , nawet żadnego zarysowania, silnik 1,2, czerwona z przebiegiem 41 tys. Wystawilismy ją za 29 tyś, mimo nienagannego stanu - wyglądała jak nowa, po obnizkach , sprzedalismy ją dopiero po 5 tygodniach za cenę 25500 zl. Tak wygląda rzeczywistość w stosunku do tych wszystkich cen w ogłoszeniach.
Zależy od parcia: dwa lata temu wystawiłem wieczorem Qashqaia (6 lat 120kkm, wymiana obu drzwi na koszt sprawcy z OC, stan techniczny bardzo dobry) za 60% ceny zakupu (tak mniej więcej po środku przedziału aut z tego rocznika i przebiegiem). Do południa miałem 20 ofert zakupu, pierwszy klient, który się pojawił kupił - po symbolicznej obniżce (800PLN). Niby "francuz" a sprzedał się jak "japończyk".
Ja myślę panie Jacku że na to złe samopoczucie w autach elektrycznych może mieć wpływ inny rozkład mas spowodowany tym że baterie najczęściej ukryte są w podłodze samochodu i to często pośrodku. Oczywiście nie jestem ekspertem. Pozdrawiam
Skoro redakcja czyta i analizuje komentarze, to ja proponuję ustawić sobie TH-cam w tzw. trybie ciemnym. Oczy się zdecydowanie mniej męczą, szczególnie wieczorową/nocną porą.
Witam co do tych dziwnych doznań w aucie elektrycznym, oglądając początek przyszło mi do głowy że może być tak jak podczas zabiegu Fizjoterapii po polu magnetycznym w moim przypadku występuję taka jak by senność , może takie pole w jakiś sposób jest emitowane przez samochody elektryczne które działa jak pole magnetyczne na zabiegach rehabilitacji ...Stąd takie doznania
Zastanawia mnie fakt dlaczego problem miałby dotyczyć tylko samochodów elektrycznych ? przecież w każdym aucie mamy do czynienia z zapachem, przeciążeniami czy różnie rozłożoną masą ? co takiego "innego" miałoby występować w pojazdach elektrycznych a nie występuje w pojazdach napędzanych spalinowo ? pasują mi jedynie teorie związane z wibracjami (a właściwie ich dużą redukcją w EV) oraz polem elektromagnetycznym. Czekam z niecierpliwością na wnioski redakcji kanału 😉💪🔥
1:44 Bo to jest foliarstwo. Nie ma cienia dowodu, aby pole elektromagnetyczne wpływało na istoty żywe. Nie buduje się pod liniami, bo nie ma miejsca. Ale 5 metrów obok już tak.
Oczywiście, że pole elektromagnetyczne wpływa na organizmy żywe. Jest to dosyć oczywista, powszechnie dostępna dla każdego wiedza. Zaprzeczanie temu to foliarstwo.
@@adamturowski8948 Pewnie nie da żadnych linków bo tacy ludzie jak on bazują na tym, co inni powiedzą. Sam nie jest w stanie dokopać się do jakiejkolwiek wiedzy, nie mówiąc o zweryfikowaniu tego, co ktoś mówi. Ostatecznie pewnie poda jakieś linki do stron, gdzie kilku mądrych przedstawia swoje wydumane teorie, które dobrze się sprzedają takim naiwniakom jak ten @solek97544.
WYJAŚNIENIE: Nie zauważyłem wcześniej apelu natomiast mam wyjaśnienie: Pańskie problemy Szanowny Panie Redaktorze są związane z nisko umieszczonym środkiem ciężkości podczas gdy Pańskie ciało i Głowa znajduje się na dużej wysokości czyli na dużej dźwigni. Gdyby środek ciężkości był umieszczony nisko ale ciało i głowa również znajdowała się nisko nie odczuwałby Pan dyskomfortu. W elektrykach typu ID4 głowa jest stosunkowo daleko od środka ciężkości. To tak jakby w pojeździe który ma tendencję do przechyłów jak np. Daewoo Tico ktoś umieścił odważniki poniżej podłogi pojazdu i utwardził zawieszenie. Wychylenia pojazdu byłyby stosunkowo niewielkie ale ich dynamika wysoka. Te odważniki to właśnie akumulatory samochodu elektrycznego. Głowa powinna być bliżej środka ciężkości pojazdu wtedy uczucie przechylania i rzucania nie jest dokuczliwe, ponieważ to właśnie masa "rządzi" przechyłami jeśli nasza głowa znajduje się z daleka od tej masy będzie nam niewygodnie. tekst pisany na szybko: szersze opracowanie znajdzie Pan niedługo na łamach www.pojazdy.net
Ja za fiata Freemonta 170km najwyższa wersja wyposażenia dałem przed covidem w Niemczech 30tys. zł od pierwszego właściciela 😂 w Polsce wartość była od razu 50 tys. zł ciekawe po ile teraz bym sprzedal
Listopad 2019 - Golf VII kombi z 2015 roku kupiony za 55 tys. Już względem cen z 2018 roku lekko przepłaciłem, przeglądając posty na grupie Golf VII Polska na FB... Ale na rynku nie było nic innego w moich wymogach. Auto w ogóle oglądane w 60 odcinku. Trochę nietypowa wersja, której w cennikach nie znalazłem, a na ogłoszeniach często się zdarzają. Grafitowe kombi 1.4 Tsi z automatem i adaptacyjnym tempomatem (w cenniku dostępny tylko w highline 🙄). Jakoś 2-3 tygodnie temu pokazał się na otomoto Golf w identycznej wersji z tym samym wyposażeniem, rocznikiem, również z Das Welt Auto. Cena to... 57 tys zł. www.otomoto.pl/oferta/volkswagen-golf-dsg-czujniki-parkowania-start-stop-isofix-aux-eco-ID6E1Jmv.html
Moim zdaniem, teraz opłaca się kupować nowe auta. Zamiast 30tys za małego 8 letniego Fiata 500 , można dołożyć i kupić nową Dacia Sandero za 45tys - nową podkreślam. Tak też jest z kompaktami za 40tyś są używane 9letnie, a za 67tys są już demo i to suv`y, a za 70tys jest nowy hyundai i30...
Oczywiście, że ktos przegiął z ceną za 500 tke, ale proszę to jest samochod, ktory kupuje kobieta i to emocjami , wiec nie proponuj kobiecie Daci Sandero- samochod działkowca ( nie obrażając dzialkowcow). Nie da sie wszystkiego racjonalnie przeliczać, szczegolnie jak mowimy o lifestylowych samochodach, typu 500, czy Mini.
Jak tak popatrzyłem to Sandero dla żony - wyposażone znacznie gorzej niż jej aktualny Pug208 wyszłoby ponad 60kPLN (cztery lata temu Pug tyle kosztował).
@@maciejb5443 Czytaj ze zrozumieniem. Nigdzie nie pisałem, że to auto dla kobiety. Sandero (jako jedno z najtańszych) było użyte w celu pokazania różnicy między nowym z gwarancją, a 9letnim ze szpachlą. Równie dobrze może być tu Clio - większe ale i droższe.
@@koktail188 ...rozumienie jest takie : mowisz Fiat 500 myślisz o kobiecie, wiec jak Ktoś porownuje Dacie Sandero do tego pięknego wozidełka ,to jest to słabe porównanie ;) Wszystko zależy od tego czym sie kierujemy w wyborze samochodu. Oczywiscie racjonalnym by było wybrać samochód nowszy, albo nawet nowy w tej samej cenie, ale nie o to w tym chodzi. Ludzie czesto kierują sie tzw przyjemnoscią obcowania z ładną rzeczą, nie koniecznie praktyczną i tanią. I cale szczescie ,ze tak wlasnie jest, bo na ulicach mamy różnorodność ,a czasem nawet mozna zobaczyć cos pięknego w chorej, absurdalnej cenie. To wolność wyboru, którą jeszcze mamy 😉
Te elektryki / hybrydy mają bardzo nisko środek ciężkości i są taką BAŃKĄ/WSTAŃKĄ pewnie głową trzepie bardziej (z większymi przyspieszeniami ). Można by jakąś apką pomierzyć przyspieszenia na wysokości głowy lub czymś bardziej profesjonalnym niż smartfon.
Siostra rok temu za tyle samo kupiła 3 letnią Skodę CitiGo wersja Style, ma nawet podgrzewane siedzenia, z roczną gwarancją i jednym darmowym przeglądem, no i ma 5 drzwi. Przebieg 15 tys. km, bezwypadkowy.😉
@@podsiatymon22 10 tys. km zrobiła, 5,2l/100km średnie spalanie, silnik 1.0MPI75KM, na drugim biegu udało mi się rozpędzić do 100km/h, a na trzecim 155, na czwartym nie miałem gdzie sprawdzić. 😀
@@podsiatymon22 no i fajnie jest w takim miejskim samochodzie, że przy 0*C na zewnątrz po przejechaniu 0,5km mamy 90*C temp. silnika. W Fabii muszę ze 2-3km przejechać. 😉 Mój kolega miał Sharana TDI i do pracy 10km to mu w zimie temperaturę łapał pod pracą. 😀
Co do silników spalinowych to spał bym spokojnie. Za jakieś 10 lat elektryki będą stały po rowach .wsxyscy przechodzą ma prąd a infrastruktura przesyłu prądu od lat 80 nie remontowane i modernizowana. Po prostu szlak trafi cały system przesyłu bo nie wytrzyma obciążeń. Nawet gdyby ktoś już zaczął modernizowac to w 10 lat i tak nie zdąży. Problem nie dotyczy tylko Polski ale całej Europy i zwłaszcza stanów.
Minusem będzie cena: przy rosnących karach za emisję CO2/km trzeba będzie kilkadziesiąt tys. PLN dopłacić w samych karach (już trzeba, tylko są rozłożone tak, że płacą nabywcy najdroższych aut). W efekcie samochód z silnikiem spalinowym będzie droższy od elektryka. Inna sprawa, że elektryki trzynastoletnie będą szły na złom, bo cena akumulatorów przewyższy ich wartość.
@@PiotrPilinko karę płacą wszyscy ,bo żaden nie mieści się w normach. Dla tego teraz tyle pikapow z homologacja ciezarowa ,mają wyższe normy. Co do elektryków to obecne baterie nie wytrzymają 13 lat na pewno. Prawie nowe uszkodzone lekko wywala się na złom, bo technologią naprawy kosmicznie droga .niwmcy po wypadku elektryka topia w kontenerze z wodą, aby rozładować baterię do zera i uniknąć ponownego samozaplonu. Jezeli nic się nie zmieni i to takie auta będą kurewsko drogie i nie będzie nas stać na zakup. Będziemy tylko użytkownikami i za to płacić krocie i mam wrażenie że o to chodzi
@@jankanownik5029 coś nie chce mi się wierzyć w topienie - lit jest wysoce reaktywny i pięknie płonie pod wodą - dlatego zapalonego elektryka trudno ugasić i zwykle zostają zwęglone szczątki.
@@PiotrPilinko na sto procent nie wiem o co chodzi ale straż w Niemczech do pożarów elektryków jeździ z kontenerem wodnymi hds. Moze chodzi o ryzyko porażenia prądem i topia aby rozładować napięcie. Prawde mówiąc nie zaglebialem się w temat.
A za parę lat zestaw do przeróbki elektryka na spalinowy (bo z fabryki nie będzie mógł wyjechać) jakieś V6 lub V8 :) Te auta po wyciągnięciu akumulatorów i silników elektrycznych będą leciutkie :)
Jeszcze moja sugestia odnośnie bólu głowy w ID. Pan nosi okulary. To moze być klucz. Proszę zbadać dokładnie wzrok, a w szczególności tzw. środek optyczny soczewki okularowej. Jestem prawie przekonany, że gdyby w ramach eksperymentu próbowałby Pan przejechać się tą samą trasą bez okularów, oczywiście w asyscie osoby dobrze widzącej :-P - to bardzo możliwe że ból głowy by nie przyszedł. Być moze na skutek specyficznego środka ciężkości w ID.4 oraz innego rodzaju pracy zawieszenia, zwmożonych wstrząsów nie tyle Pan podstakuje, co podstakują okulary na Pana nosie, co powoduje jakieś załamania osi optycznej i być może skoki ciśniena gałki ocznej powodujące bóle głowy - proszę iść w tą stronę. A może w przedniej szybie ID jest zainstalowana jakaś folia grzewcza czy inne cudo techniki , któe powoduje takie problemy ? Oglądałem kiedyś Saturday Car F. i on jako okularnik mówil, że ma problemy z Fordowskimi szybami grzewczymy, bo tam są zatopione jakieś pręciki grzewcze, i jego wzrok zamiast na dali w sensie drogi , focusuje się automatycznie na tych pręcikach w szybie, przez co ma problemy z jazdą Fordami z tą opcjonalną szybą ogrzewaną. W ogóle moim zdaniem Pana problemy są subiektywne, być może są połączeniem kłopotów z zatokami które są w okolicy oczu (wspominał Pan o uczuciu zatkania uszu jak w samolocie, wiec zatoki) , kwesti związanych z doborem okularów, ew. problemów z kręgosłupem szyjnym. Od razu podpowiem, że jeśli chodzi o okulary to żadnen najlepszy komputer nie zdiagnozuje Pana prawidłowo. To jest badziewie, to jest maszyna - ona zawsze się pomyli. Nie zwymierzy dobrze rozstawu źrenic, wydrukuje głupoty. Można minimalnie zezować jednym okiem, i już optyk powinien tego zeza brać pod uwagę. Są osoby bardzo, ale to bardzo wrażliwe na źle dobrany środek optyczny, minimalne zsunięcie okularów z nosa , zmiana pozycji niezauważalnie wpływa to na ich samopoczucie. W tym przypadku nic nie zastąpi dościwadczonego optyka z miarką. Dodatkowo proszę zbadać także odcinek szyjny kregosłupa, tam też może być przyczyna. Nieodczuwalny ucisk na kręgi w tej okolicy to klasyka bólu głowy. Czasem po długiej pracy przy komputerze, i narastającym bólu głowy wystarczy pokręcić szyją aby ból przeszedł. Przy wzmożonych podskokach w tym samochodzie, oraz telepaniu Pana głową ten kręgosłup szyjny dostaje po d.... i taki jest tego efekt że boli głowa. Reasumując, trzeba się leczyć Panie Jacku, a nie dobierać auto w którym nasze choroby czują się lepiej ;-) ALE : Nadrażliwość na pole EV jest dobrym kierunkiem, choć tu bym rozwazał to jako opcję dodatkową Pana dolegliwości, mało prawdopodobną. Lecz na pewno pomiary wiekości pola za pomocą urządzenia umieszczonego na fotelach kierowcy, pasażerów itd. to świetny pomysł, bo nikt takich badań chyba nie przeprowadza w elektrykach, a myślę że wskazania będą interesujące. Widziałem kiedyś film na YT chyba nawet z Warszawskiego metra, gdzie rozsypane na połodze wagonu w odpowiednim miejscu spinacze biurowe po ruszeniu ze stacji , w sensie obciążeniu silniki wygenerowały tak silne pole , żę spinacze stanęły dęba - i to był szok, bo ludzie stoją codziennie w tym miejscu, i właśniwie nie wiedzą / nie czują co na nich niewidocznie oddziałowuje. Pare stacji metra, i już głowa boli. A proszę poczytać na forach związanych z motorniczymi tramwajów - to się w głowie nie mieści, jak to jest niebezpieczny dla nich środek transportu. Plagi nowotworów wśród motorniczych są nadal niewyjaśnione, ale statystyki nie kłamią. Nie zastanowiło Pana że więszość motorniczych to osoby młode, lub w średnim wieku, podczas gdy autobusy miejskie są pełne kierowców przed emeryturami ? To jest w ogóle ciekawe zagadnienie, choć nikt nie wie czy można to łączyć z permanentną obecnością pola EV w ich codzienniej pracy, bo raz że ciągle głowa nad siecią napowietrzą od tramwaju, a dwa silniki i generatory których pole tez dosięga te osoby. Zakup miernika pola to świetny pomysł. Niech będzie w internetach choć jedna osoba która sprawdza takie oddziaływania pola EV w elektrykach , bo to jest zupełnie niewłaściwie pomijalna kwestia w testach elektryków. Choć nie wiemy czy działą na nas w negatywny sposób czy nie, warto wiedzieć czy i gdzie występuje. Np. czy nie w miejscu gdzie siedza małe dzieci , w fotelikach....
Panie Jacku mam takie pytanie nie wiem czy Pan to przeczyta no ale zobaczymy 😅 Co Pan sądzi o kupowaniu auta prze autohero Bombardują tymi reklamami i ciekaw jestem Pana opinii... gdzie jest haczyk😅 pozdrawiam
Nie ma jak po roku od kupienia rozbić auto a potem je perfidnie szpachlować i jeszcze żądać jak za cenę prawie jak z salonu. Tacy powinni trafić do zakładu psychiatrycznego . Tego gruza Fiata 500 w takim stanie i za 15 tys. zł bym nie chciał. Jak bym usłyszał taką cenę od gościa to nie tylko bym się mu śmiał w twarz ale i bym go chyba opluł a i tak było by to za mało dla takiego krętacza . Jeszcze jakiś porządny wpierd.. trzeba mu spuścić oszustowi.
W tej 500 "opony są z 15 roku, są w bardzo dobrym stanie, mają 6mm bieżnika..." - około 7 letnie opony w dobrym stanie? Guma się starzeje i takie 7 letnie opony powinny już co roku przechodzić kontrolę u gumiarza, który sprawdzi je z zewnątrz i od wewnątrz. Dla mnie ktoś kto przez 7 lat nie zmienił kompletu opon w aucie nie dbał w ogóle o ten samochód więc bym go z miejsca zdyskwalifikował z listy potencjalnych aut do kupna.
Nie wiem co redaktor ma do elektryków, jeżdżę od ponad roku i u mnie dzieci nie chcą z niego wysiadać, a nagłe przyspieszenie i przeciążenia mogły by być co chwilę :)
2 dni jeździłem id 3, jeździłem normalnie i tak sie zlozylo ze każdy dzień po okoko 4 h. Wieczorem zawsze ja i moja rodzina chodziła lekko kopnięta. Czyli coś w tym jest!
Mi się wydaje, że to dysonans poznawczy - człowiek tak się przyzwyczaił do pracy silnika spalinowego, że przyspieszenie bez tego dźwięku, drgań powoduje mdłości itd. - po prostu wydaje się, że coś jest nie tak
Ja tak miałem jak jeździłem dieslem citroena po mieście. To znaczy czułem się tak jakbym był po piwie.
W starym renault - chyba 19 - oraz w maździe 626 miałem chorobę lokomocyjną.
Za to w Octavii 1.9 TDI i w Mitsubishi 1.8 Mivec miałem po prostu zwykłe zmęczenie i ból głowy (chyba od tych głośnych silników).
W Hondzie CR-V jest na razie ok. Więc mimo że mi się nie do końca podoba, chyba jej nie zmienę!
I teraz ciekawostka. Znajomy zmienił samochód z małego Golfa na S-Maxa i jego dzieciom zniknęła choroba lokomocyjna.
Także wg. mnie każdy samochód ma swoją charakterystykę i efekty uboczne. Może elektryki są dla nas tak inne, że te wrażenia są wyraźniejsze.
A nie wiem czy ja jestem bardziej wrażliwy ;) czy po prostu lubię komfort, ale raz jechałem elektrykiem pól godziny i było genialnie. Było to małe renault twingo.
Dodatkowo można pomierzyć mikrofonem pomiarowym dźwięki w kabinie, zwłaszcza ultra oraz infradźwięki. Obstawiam, że niektóre silniki elektryczne mogą nadmiernie piszczeć
Wg. Mnie piszczą falowniki ktore beda bliżej kierowcy. Chociaż niewiem jak zawieszone są silniki w elektrykach? Spaliniaki cały układ napędowy ważący 120kg mają na poduszkach.
Odnośnie fiata 500. Cena w 2017 to było 25.000 zł netto czyli brutto 30.750 zł, czyli mniej więcej tyle samo ile teraz, co nie zmienia faktu że samochód jest starszy a cenę trzyma.
Jak sie mocniej kichnie (we Fiaciku) - rozwaliło mnie. MotoTygodnik jak zawsze topowe wydanie.
Ja tych czasów nie pamiętam a znam je jedynie z telewizji i filmów Bareji ale wydaje mi się, że zatoczyliśmy koło i teraz po zakupie auta nowego z salonu czy posiadając używane, jadąc nim na giełdę sprzedając zarobimy...
z Suzuki Jimny już tak było
Ale to wynika w dużej mierze z naszych klap na oczach jakie posiadamy. Są marki i salony w których stoją auta dostępne od ręki ale Polacy wolą dalej czapkowac u jakiegoś VW i czekać rok za autem które... może będzie. Koreański Ssangyong ma praktycznie każdy model od ręki na dodatek z normalnymi silnikami pod maską zamiast europejskich 1.0 na trzech cylindrach.
@@Piasek-lr8gr ale cena tego wynalazku też już zakrawa na żart, promocja to żadna
@@reaver9 a ile byś chciał żeby to kosztowało. U VAG'a 120 do 150tys zł trzeba położyć za coś co będzie nadmuchanym Polo i jeszcze odbiór za pół roku. Wobec powyższego dać ok 90tys za coś co jest nadmuchanym ale jednak "golfem" a lista wyposażenia opcjonalnego zawiera skórzaną tapicerkę i ewentualnie napęd 4x4 bo reszta włącznie z navigacja jest w standardzie nie wydaje się być wygórowana ceną. Zwłaszcza że auto dostępne od ręki a pod maską prawilne 4 cylindry często jeszcze w technologii pośredniego wtrysku paliwa czyli be problemu gazowane za jakieś akceptowalne kwoty.
Doceniam szczerość i niezależność motoryzacyjną czego teraz większości brakuje - brawo
Autentyczność prowadzącego jest bezkonkurencyjna. Często i od dawna słucham i oglądam, choć nie zawsze się zgadzam. Jednak dziś się wzruszyłem, jak usłyszałem, że "część komentarzy jest lepszych niż sam program". Naprawdę trzeba mieć dużo pewności siebie i jednocześnie dystansu, żeby coś takiego powiedzieć, i to na serio ! Chapeau bas Panie Jacku !
Może ta 500 była kiedyś kabrioletem. ;)
Co do pojazdów elektrycznych, miałem okazję testować nową Mokkę-e na typowej dziurawej miejskiej drodze. Tą samą trasę zrobiłem także wersją spalinową (prędkości zbliżone). Elektryczna wersja jest o prawie 400 kg cięższa. Może nie będzie to "naukowy" w znaczeniu akademicko-inżynieryjnym pomiar jednak nie odczułem większej różnicy w jeździe, elektryk mocniej nie bujał, nie skakał po drodze. Jedyne co gorsze odczucie na tym odcinku drogi było przy przyspieszaniu spod świateł, po prostu samochód bardziej "odskakiwał". Dodam że także jeździłem już wieloma pojazdami, obstawiam że zawieszenie ID4 może być zbyt sprężynujące co powoduje mocniejsze i gwałtowniejsze drgania, samochód jest niedostatecznie miękki. Dodatkowo rozmiar felgi oraz profil i rodzaj gumy z której jest zrobiona opona też ma znacznie.
7:18 reklama nowego samochodu i tak pieknie spasowany :D
Ciekawe jak nowe auta elektryczne mają się do wózków widłowych. Miałem okazję jechać Teslą przez kilkanaście minut więc trudno się odnieść. Za to wózkami codziennie od dziesięciu lat pracuję po 8-12 godzin na dobę. Amortyzacja tylko fotelem... i myślę że nie ten kierunek. Zresztą co roku jest robione badanie wstrząsów i amortyzacji przez BHP które nic nie wykazuje niepożądanego. Ale ale ale.
Przez pierwsze trzy lata mieliśmy wózki marki x i były podobne symptomy jak miewa je Pan Jacek. Praktycznie wszyscy pracownicy miewali jakiś dyskomfort. Ciekawostką stało się odkrycie po zmianie floty wózków. Marka y miała coś takiego jak konfiguracja opóźnień hamowania silnikiem a także możliwość korekcji tempa startu. Po blisko tygodniu każdy pracownik miał swoją konfigurację ustawień a problem dziwnej natury ustąpił. Jeszcze jedna rzecz która mnie zawsze bawiła ale też może mieć wpływ. Wózki pracujące na nierównych powierzchniach mają stabilizator pedału przyspieszenia - opóźnienia. Działa to tak że na nierównościach noga drga i wywołuje sinusoidę przyspieszeń i hamowań . Ta funkcja redukowała czułość pedału w takich wypadkach.
Panów z politechniki bardzo polecam - miałem okazję pisać pracę u Prof. Koniecznego - fachowiec
Ale Pana Burdzika nie polecam
Kolejny poniedziałek i kolejny ciekawy odcinek :)
Do sprawdzenia jeszcze to jak bardzo „gładki” jest moment silnika- w napędach elektrycznych łatwo o oscylacje czy tętnienia momentu szczególnie tnąc koszty (silniki o niesinusoidalnym przebiegu sem np: bldc gdy producent stosuje jakiś wynalazek/hybrydę dalszą od pmsm). Przy niewielkim momencie bezwładności układu (auto lekkie) i wysokiej dynamice taki „przewymiarowany”, sztywno zestrojony napęd by zapewnić ładnie wyglądające w katalogu super osiągi, łatwo wygeneruje niewyczuwalne na pierwszy „rzut oka” tętnienia.
Przekształtniki sterujące napędami to nie jest taka trywialna sprawa a mamy to dobrze obcykane głównie z przemysłu gdzie liczy się właśnie dynamika oraz skuteczność w błyskawicznym przeciwdziałaniu zmianom obciążenia - w tych dynamicznych maszynach w 999 przypadkach na 1000 człowiek nie siedzi. Auto to nie pociąg o bezwładności tak potężnej, że nawet jeśli by coś oscylowało to nic nie poczujemy- pociąg nie musi i nie da rady wystartować do setki w 6s co też ułatwia zadanie. Więc takie komfortowe rzeczy będą w autach elektrycznych wychodzić- w mojej ocenie im mocniejsze z większym potencjałem „momentu” tym może być z tym gorzej.
Druga sprawa to psychologia- nie naciskam hamulca a hamuję bo mam włączone hamowanie regeneracyjne - to dezorientuje nas spalinowców 😛.
Kiedyś ITS zaprosił mnie do przetestowania ich symulatora jazdy. Symulator bardzo rozbudowanym wydawałoby się nowoczesny. Trzy stopnie swobody i wodotryski. Po kilku minutach wysiadłem zielony… W samochodach i samolotach nie mam choroby lokomocyjnej a tu taka niespodzianka. W elektrykach stawiam na nisko umieszczoną dużą masę i efekt „wańki wstańki’. Zapach też nie jest bez znaczenia. Kiedyś miałem problem z testowaniem Fordów i Volvo. Zrozumiałem to kiedy poza testowkami pojeździłem taksówkami EcoCar (Ford Mondeo) Za każdym razem wysiadłem zielony. W Volvo strasznie śmierdziała skóra. Po prostu trupem… bo to była ta najdroższa, prawdziwa a nie prasowana ze skrawków. Nawet kupiłem S60 i właśnie w nim dotarło do mnie o co chodzi.
Witam. Pracuję jako kierowca zawodowy i też kiedyś miałem przyjemność na zaproszenie Instytutu Medycyny Pracy testować symulator autobusu. Oczywiście kabina ruchoma mająca symulować zachowanie podczas przeciążeń (np hamowanie itd) chociaż w mojej opinii symulacja tych przeciążeń była nadmiernie wyolbrzymiona. Efekt był taki że wielu kolegom po kilkunastu minutach zbierało się na wymioty chociaż w realu nie mieli żadnego problemu przy jeździe 10h czy jako kierowca czy pasażer. Nawet ludzie od tych symulatorów mówili o jakimiś efekcie symulatora i że to normalne.
Ja mam akurat chorobę lokomocyjną w VR - wystarczą dwie minuty, gdzie wzrok sugeruje przyspieszenie, a błędnik - zgodnie z prawdą: że stoję w miejscu. Za w tych elektrykach, którymi (krótko) miałem okazję jeździć, to nie zauważyłem problemu. Za to niedawno przez chwilę mnie muliło na jednym z odcinków S8 - był nieco nierówny, ale w aucie o twardym zawieszeniu (benzynowym) akurat moja głowa wpadała w delikatne oscylacje i po kilkunastu sekundach zacząłem odczuwać zbliżającego się pawia.
Dzięki temu programowi nie wbiłem się na minę oglądałem pięćsetkę i przyglądałem się śrubą czy błotniki były demontowane. Ja patrzę a tam majster zapomniał migacza włożyć 😜 nie widziałem jeszcze auta w którym sam wpada migacz z błotnika ✌️
Super odcinek
Potwierdzam problem zapachowy w VW!!! Smród plastiku odrzucił mnie 3 lata temu od kupna VW golfa GTI...
Wsiadłem do niego w salonie i jeszcze szybciej wysiadłem. Nawet nie chciałem już jazdy próbnej 🤢
no fakt nowe toksyczne tworzywa ( bo taniej) też mogą nieźle działać na organizm
@@zbyszek9202 Ale jak toksyczne? A gdzie unijno-niemiecka ekologia?! xD
@@migi1114 w telewizji
@Blimunda chciałbym widzieć wyniki badan próbki materiałów na toksyczność, możliwe, że i tutaj próbują ludzi podtruwać
Bardzo fajny program. Od nowej edycji oglądam chyba od pierwszego odcinka. Potraficie nauczyć oglądających jak sprawdzić auto przed zakupem. Takie tam przemyślenie ;-)
Świetny odcinek mądrego i kogoś kto naprawdę zna się na motoryzacji fajnie posłuchać, Konracki z TVP turbo mógłby ci buty czyścić...
Niestety ,same sponsorowane wypowiedzi, nic nie zostało z obiektywizmu... Cóż szmal się zgadza, a że się sprzedał?
Śmiałem się z ceny Sx4 z początku filmu, ale fiat 500 przebił wszystko - 30 tys za 8 letnią sztukę 😂 moja kuzynka kupiła parę lat temu identyczną, demonstacyjną za 29 tys... Rozumiem że ceny nowych aut poszły w górę, używane trochę podrożały ale podstawowe pytanie - czy ktoś chce sprzedać auto czy sprzedawać...
Towar jest wart tyle ile kupujący jest w stanie zapłacić. Jak chcesz kupić auto i są same gruzy to jak się trafi jeden uczciwy to płacisz i nie marudzisz.
@@damiansmigielski same gruzy to są za 1000zl. Nikt normalny nie kupi 8 letniego auta że szpachlą, w cenie niezmienionej od wyjazdu z salonu. Jasne że prawo rynku itd, w ten sposób mogę wystawić moje auto za 100 tys, mimo że jest warte 60 tys. Sorry ale to jest zwykle zaśmiecanie portalu ogłoszeniowego. Takie jest moje zdanie
@@jerryf7713 Cóż, jak widać nie znasz się na prawach rynku. 15-letnie i starsze traktory Zetor są teraz wystawiane w tej samej cenie, ile kosztowały nowe i się sprzedają, a nie wiszą rok w ogłoszeniach
@@_rudolf bo jest problem z podażą na rynku rolniczym, wiem bo niedawno sprzedałem Ursusa c330 za 15 tys;) przy zwykłych samochodach sprawa wygląda inaczej, place są napakowane autami używanymi. Powiem wprost - nikt nie kupi Fiata i Suzuki z filmu za te pieniądze. Jak nikt nie zadzwoni przez pół roku to właśnie będą prawa rynku ;)
@@jerryf7713 Wiesz dlaczego zetory sprzedają się tak drogo? Bo to jedne z ostatnich traktorów takich robionych po staremu, bez common raila i innych bzdetów. Takie, które ogarnie średnio rozgarnięty mechanik na wsi. Takie same są te auta z odcinka - suzuki i fiat. Oczywiście że są pełne place aut. Tylko że to są albo tdi na pompowtrysku, albo common rail, najczęściej skręcone z 500k km na 190k km, ewentualnie tsi. Jak ktoś się trochę zna na motoryzacji, a chce auto które będzie jeździć i nie spowoduje bankructwa, to będzie takiego auta szukał.
Ps. Pełno jest używanych traktorów, tylko życzę powodzenia w utrzymaniu ich. Za Ursusa 5314 musieliśmy dać 60k zł, a ferguson 3050 z tym samym silnikiem kosztowałby pewnie 40k. Tylko życzę powodzenia z Fergusonem, jak już trzeba będzie robić w nim hydraulikę, skrzynię biegów i EHR
Rzygotliwość jest spowodowana przede wszystkim problemem żołądkowym. Tutaj może bujanie autem lekko zaburza pracę błędnika co powoduje problem z żołądkiem. A ten z kolei problem z bólem głowy. Bo glowa boli często z powodu żołądka.
Rozbił Pan Bank. TH-camrzy zabijają się dając auta widzom, a Pan ... konfitury. To świadczy o poziomie Pana jak i Panskich widzów. Nie trzeba kupować widzów jeśli treść jest rzetelna. Pozdrawiam i dziękuję za dobrą robotę
Poprosił widzòw o pomoc/sugestię, w ramach rewanżu zaoferował coś własnej roboty, a ty wyjeżdżasz z kupowaniem widzów. Żenujące...
@@krzesimirbonobo6682 umiesz czytać ze zrozumieniem i znasz może pojęcie "IRONIA"?
Dzięki:)
Ja słyszałem coś podobnego o oplu insygni. Że ktoś źle się czuł jeżdżąc tym autem. Ponoć za dobrze wyciszone i siedzi się jak w studni i robi się echo.
Bardzo podobają mi się auta Genesis 🙂 pierwszy raz zobaczyłam je w koreańskiej dramie i się zakochałam.
Dziękuję. Pozdrawiam
Wczoraj wracałem tramwajem ze spotkania. Nadmienie że ostatnio nie mam okazji jeździć tymi pojazdami. Znowu trzęsło okrutnie prawie jak w moim Iveco ale jakoś dobrze się czułem. Może jest to kwestia sporego przyspieszenia jakie generują elektryki. Może te autka są tylko dla wybranych. W końcu może wystarczyloby zwiększyć czas przyspieszania dla osób wrazliwych i wprowadzić np dwa stopnie przyspieszenia 😂🤣
Hmm, jeżeli ten koszmar ma się pojawić za kilka lat to jedna jazda próbna, nawet porządna, nic tu nie da. Z prostej przyczyny, za kilka lat będziemy starsi i dziś nie przewidzimy jakie wtedy będziemy mieli dolegliwości, np. ze strony kręgosłupa ;)
Bo VW ogólnie śmierdzi
Przekręty Itp.
To ich specjalność 🙂
Oni akurat dali sie zlapac
Ponad 30tyś za SX4 🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣
Odcinek jak zwykle klasa :)
super odcinek jak zawsze.
Do śniadanka na pierwszym dniu urlopu jak znalazł. Pozdrawiam. ;)
dla zasięgu
świetny odcinek, aż muszę dodać tego bezwartościowego komentarza :)
dodać ten bezwartościowy komentarz...
@@ens8502 w internetach panują inne zasady ziomuś
Taki miernik PEM jak na filmie jest niewiele warty. Miałem okazję porównać z Narda NBM-520 i można stwierdzić, że nie wiadomo co on mierzy. Dobry miernik ma wymienne sondy dla różnych zakresów częstotliwości i jest regularnie wzorcowany.
to był tylko przykład. Podpowiedz coś z sensem, poproszę
@@warsztatbalkana Jeśli chodzi o tanie mierniki PEM to miałem do czynienia tylko z tym jednym pomarańczowym z filmu. Pokazywał mi przekroczenia normy przy pomiarach więc postanowiłem zagadać do znajomego z Sanepidu, który ma dostęp do lepszego sprzętu i sobie porównaliśmy ile to warte. Niestety nie wiem czy inne, tanie mierniki są lepsze, ten oddałem korzystając z prawa do zwrotu produktu z zamówienia internetowego. Można pójść tą drogą i zamówić kilka modeli i porównać. Niestety dobre urządzenia są drogie, taka Narda NBM-520 to koszt kilkudziesięciu tys. zł. Można by spróbować podjechać do Sanepidu i poprosić o pomiar lub skorzystać z usług jednej z firm komercyjnych posiadających akredytację PCA. Pomiary tanim urządzeniem, które jest bardzo wrażliwe na warunki pomiarowe może doprowadzić do błędnych wniosków.
Jestem nałogowym widzem MotoDziennika.
Dziś moja konwersacja z żoną.
Ja: Dokończ zdanie: patronem odcinka jest...?
Żona: Firma Prodig tech, czyli producent mierników lakieru.
:-)
Dobre...:) Zmienię za tydzień, zobaczycie...
@@warsztatbalkana Trzymam za słowo :-)
Ja dopiero się wdrażam, jestem zafascynowany nowym odkryciem, prowadzący to chodzące encyklopedia motoryzacji, w temacie patronem odcinak jest ,usłyszałem pierników ... :)
Sx4 z 2012 roku za 35 tys? Rozumiem że niski przebieg i fabryczne radio robią wrażenie, ale 35 tys?! Ktoś chyba spadł z taboretu
Max 25 tysięcy za wersję 4x4 z bogatym wyposażeniem a nie taki Golas 😱😱😱😱...
Taki to jakieś 20 tysięcy złotych i to musiał by być I D E A L N Y 👌😘
Hm... Każdy towar jest tyle wart ile ktoś jest w stanie za nie zapłacić. Nie stać Cię widać na ten egzemplarz.
@@michalmj5984 nie martw się o moje finanse ;) oglądałem takie sx4 w 2007 roku, już wtedy był mocno przestarzały. Pamiętam że taka wersja kosztowała około 50 tysięcy więc 35 tysi po tylu latach to raczej żart.
@@jerryf7713 Strasznie rdzewieje ten model i przebieg jest bez znaczenia kiedy podłogi i progów brak...
@@andrzejandrzejewski8556 masz rację, maksymalnie 20 tys to jest warte
Jak za starych "dobrych" czasów . Wyjedziesz z polmozbytu przepraszam salonu i wartość auta wzrośnie.
Ostatnio interesuję się minivanami typu Kia Venga/Hyundai Ix20 z ostatnich lat produkcji i co lepsze egzemplarze 2018/2019 z ceną sprzedaży podchodzą pod 60000 zł. Ja pamiętam że za tyle wychodziły nowe z salonu.
15:55 To nie jest kwestia grubości szpachli tylko jakości naprawy. Jeżeli masz auto naprawione zgodnie z technologią to nawet 3-5 milimetrów szpachli nigdy nie da nam o sobie znać. Źle przeprowadzona naprawa, lub ponowne uszkodzenie elementu dopiero pokaże nam szpachle.
Inną kwestią jest wielkość powierzchni jaką przykrywa szpachla. Na małej powierzchni (10-15 cm) z reguły nigdy nic nie wychodzi. Jak mamy duży płat szpachli (40 i więcej cm) i jest od gruby to może nam się on po latach pokazać.
Bardzo długi temat, nie wyczerpie się go w kilku zdaniach.
Sprzedaż aut używanych trochę zwoniła i ceny zaczynają spadać. Takie AutoHero na początku lipca miało w ofercie ok 95 aut a teraz przeszło 600 szt. SpotaWheel miało 15 a teraz prawie 400 . Może to wakacje mialy wpływ na to a może nie. Ja zaznaczam w obserwowanych na portlach i widzę korekty cen na niektórych autach o stoją w ogloszwniach dużo dłuzej niż np na wiosnę br.
Pozdrowienia z darłowa pasionat emeryt PASIONAT hydro aktiv i ogrodów jeżdżę xmv6mk2 i jest SUPER a poprzednio BX16S choć był bardzo miekki nie odczuwałem morskiej choroby .....
Panie Jacku, auta elektryczne są właśnie świetnie wyważone. Większość z nich ma rozkład mas 50/50 dzięki umieszczeniu baterii między osiami. I faktycznie to czuć. Jeździłem ostatnio z 5 elektrykami i wszystkie prowadziły się w zakrętach bardzo neutralnie. Aczkolwiek czuć podczas jazdy że prowadzimy ciężkie auto. Może za wyjątkiem BMW I3s.
Twingo rzeczywiście jest fajnym autem do miasta. Przedstawiany egzemplarz obawiam się, że został popsuty za dużymi felgami i pierdzącym wydechem. Ciężko stwierdzić na zdjeciach, ale nie zdziwię się,że jeszcze jakieś sztywniejsze sprężyny ma założone. Pewnie w gusta jakiegoś młodego-gniewnego to auto trafi 🙂. Jak zawsze fajny materiał.
Jeszcze żeby nie było tak, że w aucie testowym w salonie (elektrycznym) będzie ok, a jak dostaniemy nasz po kilku miesiącach to bedą odczucia negatywne.
TO iThalia ale 2 gen miałem 1.5dci paliło nic śmigało zacnie ale drobne niedoróbki wychodziły np rozpadająca się chłodnica .
10:26 Jeszcze tylko Saab AB musiałby się zgodzić na użyczenie nazwy. Patrząc co zrobili z Volvo to może byliby nawet przychylni, fabryka troli mogłaby znów ruszyć :)
Fiat 500 jednak nominalnie staniał. W 2021 cena 29900 brutto, a w 2017 25000 NETTO, więc 30750 brutto. Pomimo to trzeba zauważyć, że cena nie stoi w miejscu, a patrząc na inflację to realnie wzrosła
"Patrząc na inflację to cena używanego realnie wzrosła, a nowego potaniała"
Wyobrażam sobie takie Siabomi Mi93 jako fajne elektryczne auto.
Dwie 9-3 miałem, drugi Xiaomi właśnie mam. Coś z tego będzie 👍
Ta 500tka nie trzyma ceny, jest sztucznie wywindowana przez sprzedawce mimo że nie jest tego warta... realnie w takim stanie, po naprawach i to kiepskiej jakości, za 8 letni gruz z pękającą szpachlą 80% jego wartości poczatkowej to rozbój... ale dealerzy tak mają, lecą na renomie, ciemniak który to kupi zostanie przekonany cudowną gwarancją i fakturką z logo marki - wiadomo za te "pewniaczki" z przysalonowych komisów warto zapłacić 5 tys. więcej, baa, na tym samochodzie sprzedający stosuje AŻ 8 tys. rabatu od ceny nowego z przed 8 lat :)
Targi ruszają dopiero jutro (tj. Wtorek 7.09) klienci indiwidualni od pt od godz 14h do nd. I są to o tyle nie tylko targi motoryzacjne co targi elektromobilnosci w całej swojej szerokości, tj. Transport przyszłości, ładowarki, auta elektryczne rowery skutery itd. Dlatego generalnie rzeczy na czasie czy się to chce czy nie. Do tego trochę premier które znamy z netu i nonceptów. Będę w nd to się okaże jak będzie.
Super że będzie miernik w testach elektorykow. Niestety temat jest ignorowany właśnie przez foliarzy. A to może być osią problemu.
"Gorszy sort" to chyba taki mały polityczny smaczek Panie Jacku 😀
"gorszy sort" przeszło do mainstreamu, więc nawet nie trzeba chcieć mariaży z polityką, żeby tego użyć ;)
No niestety rynek jest rozgrzany do czerwoności. Auta zadbane z niewielkim przebiegiem i autentyczną bezwypadkową przeszłością idą jak Crocsy w Lidlu. Pozdrowienia dla pana Jacka i podziękowania za niedawną pomoc w oględzinach pewnego Mondeo kombi w Warszawie :)
czy ja dobrze zrozumiałem auto nie miało AC więc szkoda nie była widoczna w AutoDNA? czy likwidowanie szkód z OC sprawcy też nie jest widoczne w raporcie?
Mogło być uszkodzenie we własnym zakresie.
Pozdrawiam z GB.
W którym moto dzienniku przedstawił Pan zakup redakcyjnego citroena c5? Szukam i szukam i nie mogę znaleźć...
Perfect
jak 160k jest blisko 197k cennikowo to ja wymiękam, przecież to prawie 25% więcej
to jest różnica 1600 a 1970 raty leasingowej miesięcznie.
@@warsztatbalkana w Polsce są też ludzie pracujący na UOP, a nie tylko na na działalności.
@@automotive2947 foch i komentarz zrobiony, plan dnia zrealizowany
@@overcloker16 foch? Chyba ty. Ja wiem że u was w Stolycy, to tylko DG, sojowe latte i iPhone na raty, ale są też inni ludzie w tym kraju dla których nie ma leasingu. Albo inaczej, jest ale nie opłaca się go brać.
@@automotive2947 przy obecnym otoczeniu ekonomicznym, zakup samochodu w leasingu bądź dobrym kredycie to najopłacalniejsza droga, nie ważne, czy masz działalność, czy UOP.
@Motodziennik poproszę o przepis na suszone pomidory :) Dziękuję!
Proste. Bierzesz 20 kilogramów pomidorów podłużnych (akurat teraz na każdym targowisku po 2 zeta/kg.
Myjesz. Na pół je, usuwasz nożem ogonek (czy jak to się tam) a łyżką to miękkie, gdzie są nasionka. To miękkie przerabiam na sosy pomidorowe. To co zostaje, skórka z miąższem, do piekarnika, suszysz około 10 godzin w temperaturze 60-65 stopni. Można też na słońcu, ale u nas, jak są pomidory, to już nie ma słońca. Ale są muchy. Jak się ususzą, do miski. kilka łyżek octu, dużo przypraw, zioła prow, mięta, bazylia, kilka ząbków czosnku i układasz w słoiku. Wekuję w piekarniku - jak ułożę, dolewam olej, grzeję 30 - 40 minut 90 stopni i zakręcam. I już:)
Oby używki krajowe, jak nowe, z przebiegiem 40kkm w 4 lata trzymały się mocno bo mam taką 😜🤣 i nie zawaham się jej wystawić w grudniu.
W listopadzie 2019 kupiłem Golfa 7 za 55k. Dzisiaj na otomoto jest identyczny za 57k...czyli prawie 2 lata później.
@@bartiz12 transakcyjne 57 czy tylko ktoś za tyle wystawił 😏. W niedzielę znajomemu oglądaliśmy jeepa z 2019r, kolega otworzył okręgową stację kontroli pojazdów i kupiliśmy go. Za 10k poniżej tego co w otomoto wystawił
jest plecak z karimatą jest i Jarek :D Pozdrawiam !
Złe samopoczucie w elektryku to choroba lokomocyjna spowodowana dużymi zmiennymi przeciążeniami dodatkowo bez ostrzeżenia dźwiękowego. W aucie spalinowym nie ma max momentu obrotowego od zera, dochodzi się do niego stopniowo, w elektryku od razu, mózg nie ma czasu się zorientować co się dzieje, dodatkowo dezorientuje brak kojarzonych z przyspieszaniem dźwięków. 😆
Coś w tym jest, miałem elektryczny jeździk na dwóch kołach hoverboard, jak wlazłem na to pierwszy raz to jechać się tym nie dało, już pomijam jak utrzymać równowagę bo to jest do opanowania, niby 15km/h rozwija prędkość ale jak się max rozpędziłem a hamowanie tym cudem wymagało manewrowania ciałem miałem wrażenie że nie dam rady się zatrzymać, można jeździć powoli i da się ale można też od razu startnąć jak rakieta, co do wibracji po 15min w nogach czuć mega mrowienie, nie porównuje jednego do drugiego
iONIQ5 wygląda jak Polonez gdyby go dalej produkowali
Ta 500 -tka za 30 tys na pewno sie nie sprzeda, mocno ktoś przegiął.
Podzielić sie chcę wrazeniami ze sprzedaży takiej wlasnie 500 tki, ktora chcieliśmy z żoną sprzedać w czerwcu.
Nasza byla z 2015 , zero jakiejkolwiek naprawy lakierniczej , nawet żadnego zarysowania, silnik 1,2, czerwona z przebiegiem 41 tys.
Wystawilismy ją za 29 tyś, mimo nienagannego stanu - wyglądała jak nowa, po obnizkach , sprzedalismy ją dopiero po 5 tygodniach za cenę 25500 zl.
Tak wygląda rzeczywistość w stosunku do tych wszystkich cen w ogłoszeniach.
Zależy od parcia: dwa lata temu wystawiłem wieczorem Qashqaia (6 lat 120kkm, wymiana obu drzwi na koszt sprawcy z OC, stan techniczny bardzo dobry) za 60% ceny zakupu (tak mniej więcej po środku przedziału aut z tego rocznika i przebiegiem). Do południa miałem 20 ofert zakupu, pierwszy klient, który się pojawił kupił - po symbolicznej obniżce (800PLN). Niby "francuz" a sprzedał się jak "japończyk".
Izera - dziś do J-na przyjechała chińska delegacja.
ponizej link do pozaru BMW i8, znow z USA?
Spróbujcie oddać swój samochód do mechanika. Tam panuje totalne oblężenie! Ludzie zaczynają dbać o swoje "rzęchy" bo tanio to już było.
Ja myślę panie Jacku że na to złe samopoczucie w autach elektrycznych może mieć wpływ inny rozkład mas spowodowany tym że baterie najczęściej ukryte są w podłodze samochodu i to często pośrodku. Oczywiście nie jestem ekspertem. Pozdrawiam
Prosty test to jeździć w zatyczkach do uszu.
Skoro redakcja czyta i analizuje komentarze, to ja proponuję ustawić sobie TH-cam w tzw. trybie ciemnym. Oczy się zdecydowanie mniej męczą, szczególnie wieczorową/nocną porą.
34tys za taką mydelniczkę ??? z 12r , niektórzy to mają fantazję
BMW IX niezły pasztet
Witam co do tych dziwnych doznań w aucie elektrycznym, oglądając początek przyszło mi do głowy że może być tak jak podczas zabiegu Fizjoterapii po polu magnetycznym w moim przypadku występuję taka jak by senność , może takie pole w jakiś sposób jest emitowane przez samochody elektryczne które działa jak pole magnetyczne na zabiegach rehabilitacji ...Stąd takie doznania
Jak zwykle ciekawie, xiaomi plus saab może wyjść coś sensownego. Pozdrawiam.
Zastanawia mnie fakt dlaczego problem miałby dotyczyć tylko samochodów elektrycznych ? przecież w każdym aucie mamy do czynienia z zapachem, przeciążeniami czy różnie rozłożoną masą ? co takiego "innego" miałoby występować w pojazdach elektrycznych a nie występuje w pojazdach napędzanych spalinowo ? pasują mi jedynie teorie związane z wibracjami (a właściwie ich dużą redukcją w EV) oraz polem elektromagnetycznym. Czekam z niecierpliwością na wnioski redakcji kanału 😉💪🔥
motryzacja sie konczy…
to ja na tą nalewkę czereśniową
1:44 Bo to jest foliarstwo. Nie ma cienia dowodu, aby pole elektromagnetyczne wpływało na istoty żywe. Nie buduje się pod liniami, bo nie ma miejsca. Ale 5 metrów obok już tak.
Oczywiście, że pole elektromagnetyczne wpływa na organizmy żywe. Jest to dosyć oczywista, powszechnie dostępna dla każdego wiedza. Zaprzeczanie temu to foliarstwo.
@@solek97544 To gdzie tę niby oczywistą i powszechną wiedzę mogę znaleźć?
@@adamturowski8948 Pewnie nie da żadnych linków bo tacy ludzie jak on bazują na tym, co inni powiedzą. Sam nie jest w stanie dokopać się do jakiejkolwiek wiedzy, nie mówiąc o zweryfikowaniu tego, co ktoś mówi. Ostatecznie pewnie poda jakieś linki do stron, gdzie kilku mądrych przedstawia swoje wydumane teorie, które dobrze się sprzedają takim naiwniakom jak ten @solek97544.
@@adamturowski8948 W badaniach naukowych
@@NecrosDeus A ty bazujesz na swoim niedouczeniu i ignorancji. Wygoogluj sobie ananasku słowo "Magnetoterapia"
Szyby na korbkę w 3;49, a sekundę później się dowiadujemy że jednak elektryczne ;)
Korbotronic
Nie tylko zdjęcia jest prezentacja opla astry L
th-cam.com/video/V3xQkI550sU/w-d-xo.html
Astra wygląda jak golf pomieszany z 308. A przecież ostatnie generacje wyglądały super.
WYJAŚNIENIE:
Nie zauważyłem wcześniej apelu natomiast mam wyjaśnienie:
Pańskie problemy Szanowny Panie Redaktorze są związane z nisko umieszczonym środkiem ciężkości podczas gdy Pańskie ciało i Głowa znajduje się na dużej wysokości czyli na dużej dźwigni. Gdyby środek ciężkości był umieszczony nisko ale ciało i głowa również znajdowała się nisko nie odczuwałby Pan dyskomfortu. W elektrykach typu ID4 głowa jest stosunkowo daleko od środka ciężkości. To tak jakby w pojeździe który ma tendencję do przechyłów jak np. Daewoo Tico ktoś umieścił odważniki poniżej podłogi pojazdu i utwardził zawieszenie. Wychylenia pojazdu byłyby stosunkowo niewielkie ale ich dynamika wysoka. Te odważniki to właśnie akumulatory samochodu elektrycznego.
Głowa powinna być bliżej środka ciężkości pojazdu wtedy uczucie przechylania i rzucania nie jest dokuczliwe, ponieważ to właśnie masa "rządzi" przechyłami jeśli nasza głowa znajduje się z daleka od tej masy będzie nam niewygodnie.
tekst pisany na szybko: szersze opracowanie znajdzie Pan niedługo na łamach www.pojazdy.net
Też mam takie wrażenie:) Dzięki
@@warsztatbalkana a na nagrodę pocieszenia się jakąś łapie? :)
@@pojazdynet7319 Niespecjalnie, bo to moja podstawowa teza:)
Ja za fiata Freemonta 170km najwyższa wersja wyposażenia dałem przed covidem w Niemczech 30tys. zł od pierwszego właściciela 😂 w Polsce wartość była od razu 50 tys. zł ciekawe po ile teraz bym sprzedal
Listopad 2019 - Golf VII kombi z 2015 roku kupiony za 55 tys. Już względem cen z 2018 roku lekko przepłaciłem, przeglądając posty na grupie Golf VII Polska na FB... Ale na rynku nie było nic innego w moich wymogach.
Auto w ogóle oglądane w 60 odcinku. Trochę nietypowa wersja, której w cennikach nie znalazłem, a na ogłoszeniach często się zdarzają. Grafitowe kombi 1.4 Tsi z automatem i adaptacyjnym tempomatem (w cenniku dostępny tylko w highline 🙄).
Jakoś 2-3 tygodnie temu pokazał się na otomoto Golf w identycznej wersji z tym samym wyposażeniem, rocznikiem, również z Das Welt Auto. Cena to... 57 tys zł.
www.otomoto.pl/oferta/volkswagen-golf-dsg-czujniki-parkowania-start-stop-isofix-aux-eco-ID6E1Jmv.html
Moim zdaniem, teraz opłaca się kupować nowe auta. Zamiast 30tys za małego 8 letniego Fiata 500 , można dołożyć i kupić nową Dacia Sandero za 45tys - nową podkreślam. Tak też jest z kompaktami za 40tyś są używane 9letnie, a za 67tys są już demo i to suv`y, a za 70tys jest nowy hyundai i30...
Oczywiście, że ktos przegiął z ceną za 500 tke, ale proszę to jest samochod, ktory kupuje kobieta i to emocjami , wiec nie proponuj kobiecie Daci Sandero- samochod działkowca ( nie obrażając dzialkowcow).
Nie da sie wszystkiego racjonalnie przeliczać, szczegolnie jak mowimy o lifestylowych samochodach, typu 500, czy Mini.
Jak tak popatrzyłem to Sandero dla żony - wyposażone znacznie gorzej niż jej aktualny Pug208 wyszłoby ponad 60kPLN (cztery lata temu Pug tyle kosztował).
@@maciejb5443 Czytaj ze zrozumieniem. Nigdzie nie pisałem, że to auto dla kobiety. Sandero (jako jedno z najtańszych) było użyte w celu pokazania różnicy między nowym z gwarancją, a 9letnim ze szpachlą. Równie dobrze może być tu Clio - większe ale i droższe.
@@koktail188 ...rozumienie jest takie : mowisz Fiat 500 myślisz o kobiecie, wiec jak Ktoś porownuje Dacie Sandero do tego pięknego wozidełka ,to jest to słabe porównanie ;)
Wszystko zależy od tego czym sie kierujemy w wyborze samochodu. Oczywiscie racjonalnym by było wybrać samochód nowszy, albo nawet nowy w tej samej cenie, ale nie o to w tym chodzi.
Ludzie czesto kierują sie tzw przyjemnoscią obcowania z ładną rzeczą, nie koniecznie praktyczną i tanią. I cale szczescie ,ze tak wlasnie jest, bo na ulicach mamy różnorodność ,a czasem nawet mozna zobaczyć cos pięknego w chorej, absurdalnej cenie. To wolność wyboru, którą jeszcze mamy 😉
Te elektryki / hybrydy mają bardzo nisko środek ciężkości i są taką BAŃKĄ/WSTAŃKĄ pewnie głową trzepie bardziej (z większymi przyspieszeniami ). Można by jakąś apką pomierzyć przyspieszenia na wysokości głowy lub czymś bardziej profesjonalnym niż smartfon.
Jakieś kombinowane, bo rejestracja bardzo świeża, a nie z 2017 roku. To było rejestrowane niedawno.
Kupiłem ostatnio 500 za 32 tyś z 2015 roku z przebiegiem 24 tyś km. Stan jak nowy.... Ja nie wiem co się dzieję z tymi cenami tych aut 🤦♂️🤦♂️🧐🤔
Siostra rok temu za tyle samo kupiła 3 letnią Skodę CitiGo wersja Style, ma nawet podgrzewane siedzenia, z roczną gwarancją i jednym darmowym przeglądem, no i ma 5 drzwi. Przebieg 15 tys. km, bezwypadkowy.😉
@@nomtbg noo rok temu... Właśnie 🤷♂️🤦♂️
@@podsiatymon22 10 tys. km zrobiła, 5,2l/100km średnie spalanie, silnik 1.0MPI75KM, na drugim biegu udało mi się rozpędzić do 100km/h, a na trzecim 155, na czwartym nie miałem gdzie sprawdzić. 😀
@@nomtbg noo 5.2 to tyle samo co 500
@@podsiatymon22 no i fajnie jest w takim miejskim samochodzie, że przy 0*C na zewnątrz po przejechaniu 0,5km mamy 90*C temp. silnika. W Fabii muszę ze 2-3km przejechać. 😉
Mój kolega miał Sharana TDI i do pracy 10km to mu w zimie temperaturę łapał pod pracą. 😀
Znowu minął tydzień
Co do silników spalinowych to spał bym spokojnie. Za jakieś 10 lat elektryki będą stały po rowach .wsxyscy przechodzą ma prąd a infrastruktura przesyłu prądu od lat 80 nie remontowane i modernizowana. Po prostu szlak trafi cały system przesyłu bo nie wytrzyma obciążeń. Nawet gdyby ktoś już zaczął modernizowac to w 10 lat i tak nie zdąży. Problem nie dotyczy tylko Polski ale całej Europy i zwłaszcza stanów.
Minusem będzie cena: przy rosnących karach za emisję CO2/km trzeba będzie kilkadziesiąt tys. PLN dopłacić w samych karach (już trzeba, tylko są rozłożone tak, że płacą nabywcy najdroższych aut). W efekcie samochód z silnikiem spalinowym będzie droższy od elektryka. Inna sprawa, że elektryki trzynastoletnie będą szły na złom, bo cena akumulatorów przewyższy ich wartość.
Zobaczymy. Tesla od 2013 miała upaść 😉
@@PiotrPilinko karę płacą wszyscy ,bo żaden nie mieści się w normach. Dla tego teraz tyle pikapow z homologacja ciezarowa ,mają wyższe normy. Co do elektryków to obecne baterie nie wytrzymają 13 lat na pewno. Prawie nowe uszkodzone lekko wywala się na złom, bo technologią naprawy kosmicznie droga .niwmcy po wypadku elektryka topia w kontenerze z wodą, aby rozładować baterię do zera i uniknąć ponownego samozaplonu. Jezeli nic się nie zmieni i to takie auta będą kurewsko drogie i nie będzie nas stać na zakup. Będziemy tylko użytkownikami i za to płacić krocie i mam wrażenie że o to chodzi
@@jankanownik5029 coś nie chce mi się wierzyć w topienie - lit jest wysoce reaktywny i pięknie płonie pod wodą - dlatego zapalonego elektryka trudno ugasić i zwykle zostają zwęglone szczątki.
@@PiotrPilinko na sto procent nie wiem o co chodzi ale straż w Niemczech do pożarów elektryków jeździ z kontenerem wodnymi hds. Moze chodzi o ryzyko porażenia prądem i topia aby rozładować napięcie. Prawde mówiąc nie zaglebialem się w temat.
a ja tam wyjebane, gruzy do 2k zawsze kosztuja 2k
A za parę lat zestaw do przeróbki elektryka na spalinowy (bo z fabryki nie będzie mógł wyjechać) jakieś V6 lub V8 :) Te auta po wyciągnięciu akumulatorów i silników elektrycznych będą leciutkie :)
Jeszcze moja sugestia odnośnie bólu głowy w ID. Pan nosi okulary. To moze być klucz. Proszę zbadać dokładnie wzrok, a w szczególności tzw. środek optyczny soczewki okularowej. Jestem prawie przekonany, że gdyby w ramach eksperymentu próbowałby Pan przejechać się tą samą trasą bez okularów, oczywiście w asyscie osoby dobrze widzącej :-P - to bardzo możliwe że ból głowy by nie przyszedł. Być moze na skutek specyficznego środka ciężkości w ID.4 oraz innego rodzaju pracy zawieszenia, zwmożonych wstrząsów nie tyle Pan podstakuje, co podstakują okulary na Pana nosie, co powoduje jakieś załamania osi optycznej i być może skoki ciśniena gałki ocznej powodujące bóle głowy - proszę iść w tą stronę. A może w przedniej szybie ID jest zainstalowana jakaś folia grzewcza czy inne cudo techniki , któe powoduje takie problemy ? Oglądałem kiedyś Saturday Car F. i on jako okularnik mówil, że ma problemy z Fordowskimi szybami grzewczymy, bo tam są zatopione jakieś pręciki grzewcze, i jego wzrok zamiast na dali w sensie drogi , focusuje się automatycznie na tych pręcikach w szybie, przez co ma problemy z jazdą Fordami z tą opcjonalną szybą ogrzewaną.
W ogóle moim zdaniem Pana problemy są subiektywne, być może są połączeniem kłopotów z zatokami które są w okolicy oczu (wspominał Pan o uczuciu zatkania uszu jak w samolocie, wiec zatoki) , kwesti związanych z doborem okularów, ew. problemów z kręgosłupem szyjnym. Od razu podpowiem, że jeśli chodzi o okulary to żadnen najlepszy komputer nie zdiagnozuje Pana prawidłowo. To jest badziewie, to jest maszyna - ona zawsze się pomyli. Nie zwymierzy dobrze rozstawu źrenic, wydrukuje głupoty. Można minimalnie zezować jednym okiem, i już optyk powinien tego zeza brać pod uwagę. Są osoby bardzo, ale to bardzo wrażliwe na źle dobrany środek optyczny, minimalne zsunięcie okularów z nosa , zmiana pozycji niezauważalnie wpływa to na ich samopoczucie. W tym przypadku nic nie zastąpi dościwadczonego optyka z miarką.
Dodatkowo proszę zbadać także odcinek szyjny kregosłupa, tam też może być przyczyna. Nieodczuwalny ucisk na kręgi w tej okolicy to klasyka bólu głowy. Czasem po długiej pracy przy komputerze, i narastającym bólu głowy wystarczy pokręcić szyją aby ból przeszedł. Przy wzmożonych podskokach w tym samochodzie, oraz telepaniu Pana głową ten kręgosłup szyjny dostaje po d.... i taki jest tego efekt że boli głowa.
Reasumując, trzeba się leczyć Panie Jacku, a nie dobierać auto w którym nasze choroby czują się lepiej ;-)
ALE : Nadrażliwość na pole EV jest dobrym kierunkiem, choć tu bym rozwazał to jako opcję dodatkową Pana dolegliwości, mało prawdopodobną. Lecz na pewno pomiary wiekości pola za pomocą urządzenia umieszczonego na fotelach kierowcy, pasażerów itd. to świetny pomysł, bo nikt takich badań chyba nie przeprowadza w elektrykach, a myślę że wskazania będą interesujące. Widziałem kiedyś film na YT chyba nawet z Warszawskiego metra, gdzie rozsypane na połodze wagonu w odpowiednim miejscu spinacze biurowe po ruszeniu ze stacji , w sensie obciążeniu silniki wygenerowały tak silne pole , żę spinacze stanęły dęba - i to był szok, bo ludzie stoją codziennie w tym miejscu, i właśniwie nie wiedzą / nie czują co na nich niewidocznie oddziałowuje. Pare stacji metra, i już głowa boli. A proszę poczytać na forach związanych z motorniczymi tramwajów - to się w głowie nie mieści, jak to jest niebezpieczny dla nich środek transportu. Plagi nowotworów wśród motorniczych są nadal niewyjaśnione, ale statystyki nie kłamią. Nie zastanowiło Pana że więszość motorniczych to osoby młode, lub w średnim wieku, podczas gdy autobusy miejskie są pełne kierowców przed emeryturami ? To jest w ogóle ciekawe zagadnienie, choć nikt nie wie czy można to łączyć z permanentną obecnością pola EV w ich codzienniej pracy, bo raz że ciągle głowa nad siecią napowietrzą od tramwaju, a dwa silniki i generatory których pole tez dosięga te osoby.
Zakup miernika pola to świetny pomysł. Niech będzie w internetach choć jedna osoba która sprawdza takie oddziaływania pola EV w elektrykach , bo to jest zupełnie niewłaściwie pomijalna kwestia w testach elektryków. Choć nie wiemy czy działą na nas w negatywny sposób czy nie, warto wiedzieć czy i gdzie występuje. Np. czy nie w miejscu gdzie siedza małe dzieci , w fotelikach....
Klasa V z Tanowa??
Panie Jacku mam takie pytanie nie wiem czy Pan to przeczyta no ale zobaczymy 😅 Co Pan sądzi o kupowaniu auta prze autohero Bombardują tymi reklamami i ciekaw jestem Pana opinii... gdzie jest haczyk😅 pozdrawiam
Często tam coś oglądamy. Dobry towar trudny kontakt. Mnóstwo aut, ale nikt nie wie gdzie są. Niemniej, nie jest źle.
niezła wena
Nie ma jak po roku od kupienia rozbić auto a potem je perfidnie szpachlować i jeszcze żądać jak za cenę prawie jak z salonu. Tacy powinni trafić do zakładu psychiatrycznego . Tego gruza Fiata 500 w takim stanie i za 15 tys. zł bym nie chciał. Jak bym usłyszał taką cenę od gościa to nie tylko bym się mu śmiał w twarz ale i bym go chyba opluł a i tak było by to za mało dla takiego krętacza . Jeszcze jakiś porządny wpierd.. trzeba mu spuścić oszustowi.
Fajne auto ten Fiat, że jak się kichnie to potrafią poduszki wystrzelić 😉
Fiat w tym temacie ma bogate tradycje!
th-cam.com/video/YkHRqAkx2OI/w-d-xo.html
A gdzie dacia Jogger?
W tej 500 "opony są z 15 roku, są w bardzo dobrym stanie, mają 6mm bieżnika..." - około 7 letnie opony w dobrym stanie? Guma się starzeje i takie 7 letnie opony powinny już co roku przechodzić kontrolę u gumiarza, który sprawdzi je z zewnątrz i od wewnątrz. Dla mnie ktoś kto przez 7 lat nie zmienił kompletu opon w aucie nie dbał w ogóle o ten samochód więc bym go z miejsca zdyskwalifikował z listy potencjalnych aut do kupna.
Nie wiem co redaktor ma do elektryków, jeżdżę od ponad roku i u mnie dzieci nie chcą z niego wysiadać, a nagłe przyspieszenie i przeciążenia mogły by być co chwilę :)