Nie rozumiem czemu ludzie kłócą się z faktami, statystykami i na siłę chcą wszystko wynaturzać. Tak nas natura stworzyła, że zarówno u ludzi jak i wielu gatunków zwierząt potomstwo wychodzi drogami rodnymi. Całe szczęście, że wymyślono takie rozwiązanie jak CC bo zdarza się, że jest to bezpieczniejsze rozwiązanie.. Natomiast mam wrażenie, że ludzie, którzy wypowiadają hasła "nie naraze swojego dziecka na niedotlenienie w czasie porodu naturalnego" chyba przez ułamek sekundy nie zastanowili się w jaki sposób ludzkość w ogóle przetrwała, skoro według nich poród SN jest taki niebezpieczny. Ja nawet jeżeli będę rodzic przez CC, nie będę głosić bzdurnych teorii, że jest to normalniejsza forma porodu. Nasz brzuch nie jest przystosowany do tego, żeby go rozcinać, chociaż zdarza się, że z różnych powodów czasem trzeba. Drogi rodne zostały skonstruowane tak, żeby dziecko mogło przez nie wyjść. Ot cała filozofia.
Ludzka natura jest taka, że za wszelką cenę chcemy utwierdzać się przekonaniu, że mamy rację, a nasze decyzje są słuszne. Nawet wtedy, gdy jest to wbrew wszelkiej logice. Kiedyś też wydawało mi się zupełnie oczywiste, że każdy człowiek chce żyć zgodnie ze swoją fizjologią i raczej nikt dobrowolnie nie narazi się na zbędną rozległą operację. Jednak na postrzeganie porodu wpływa wiele czynników - wyobrażenie o sobie, swoim ciele, stosunek do własnej seksualności, fizjologii, relacje międzyludzkie, partnerskie, przekaz społeczny i medialny itp itd. O porodzie zwykle mówi się źle albo wcale. O cesarce - odwrotnie. Tak jest w Polsce i dlatego mamy jeden z najwyższym odsetków cc w Europie.
A może filmik o sposobach wywoływania porodu np balonik, podawanie oksytocyny. Jak różni się od porodu, który zaczął się samoistnie, powody dla których wywołuje się ciążę. I także, czy poród, który jest sztucznie wywoływany faktycznie boli bardziej? I jaki odsetek wywolywanych porodów kończy się cesarka, a jaki przy porodzie naturalnym?
Zawsze wychwala się poród naturalny, a straszy kobiety cięciem cesarskim. Mówi Pani, że cięcie niesie ze sobą 10 krotne większe ryzyko powikłań. Często jednak wykonane jest w sytuacjach nagłych, kiedy poród naturalny źle się toczy lub już przed cięciem były problemy zdrowotne. Przedłużający się poród naturalny, niedotlenienia, stan przedrzucawkowy to robi statystyki. Ja niestety rodziłam naturalnie, ciąża prawidłowa, na nic nie chorowałam, a mało nie umarłam. Wtedy do porodu byłam bardzo dobrze nastawiona, nie bałam się go. Skończyło się traumą i terapią u psychologa. Moje dziecko wymagało przez pierwszy rok codziennej rehabilitacji, miało wylewy. Poród naturalny skończył się krwotokiem, pęknięciem pochwy, nacięcie krocza, ogromnym bólem fizycznym i psychicznym przy samym porodzie i po nim. Po takich uszkodzeniach latami dochodzi się do siebie. Doszło nie tylko do obniżenia narządu rodnego, ale i jego wypadnięcia na zewnątrz. Skutkowało to całkowitym nietrzymaniem moczu przez pierwsze pół roku po porodzie. Później już było tylko źle, a nie tragicznie. Rana na kroczu też boli i może nieprawidłowo się goić, zapalenie pęcherza też miałam po porodzie naturalnym. Byłam na oddziale z kobietami po cięciu cesarskim i w porównani z nimi to ja byłam w najgorszym stanie, to ja i moje dziecko ledwo przeżyliśmy poród naturalny. Po tych wszystkich powikłaniach porodu naturalnego nie zdecydowałam się na kolejne dziecko.
Dokładnie, wszędzie każda położna wychwala poród SN i wszelkie powikłania są małym druczkiem lub pomijane. Może dlatego, że jak się kiepści to opiekę przejmują lekarze, więc to już nie zmartwienie położnych. Dodatkowo jeśli kobieta ma od początku wskazania do CC to czytając wszędzie, że PSN to jedyny słuszny wybór czuje się jak matka gorszego sortu. Trzymam mocno kciuki za Pani powrót do zdrowia :)
Nie oszukujmy się ale to idealizowanie porodów naturalnych wynika głównie z tego że nie potrzeba całego sztabu ludzi jak to jest w przypadku cc. Także koszta są o wiele mniejsze i nikomu nie zależy na naszym zdrowiu psychicznym czy zdrowiu ogolnym. Jedynie kasa się liczy. Rodziłam sn i były komplikacje w czasie porodu, również skończyło się powikłaniami po porodzie gdzie 3 msc towarzyszył mi ból.Za drugim razem rodziłam cc i po tygodniu nie pamiętałam że miałam operację. W szpitalu zastanawiałam sie czemu te kobiety po cc chodzą takie zgięte i czemu je tak boli bo dla mnie to było bolesne na początku ale bez przesady. Nie chciałam nawet środków przeciwbólowych. Teraz jak sobie myślę to po prostu skala bólu po porodzie naturalnym była o wiele większa i miałam porownanie. Także dajmy kobietom wybór!
@@zabka1750 tak dajmy kobietom wybór a pożniej w razie komplikacji po cc odpowiedzialnosc spadnie na lekarza. Ja mialam cc z braku postepu porodu. Po porodzie czulam sie niezle i szybko doszłam do siebie. Choć gadanie że cc mało boli to też wymysł bo nikt mi nie wmówi, że rozcięty brzuch nie sprawia mu bólu. Niestety po prawie pół roku zaczynaja mi doskwierać problemy zdrowotne więc to, że cc zniosło się w miarę ok to raczej nie jest wyznacznikiem niczego. To moja pierwsza ciąża a na sali leżała dziewczyna po drugim cc i wyglądała o wiele gorzej niż ja. W przypadku drugiej ciąży kompletnie nie wiem co robic bo 2 cc to już poważniejsza ingerencja w organiza a poród naturalny po cc też bywa problematyczny. Ogólnie my kobiety mamy przerąbane.
Kolejny poród może potoczyć się zupełnie inaczej, a po pierwszej cesarce wciąż jest szansa na poród naturalny. Niestety ja mam wiele pacjentek, które cierpią długie miesiące po cesarce i o tym się w ogóle nie mówi. Osoby, które akurat nie miały powikłań po zabiegu mówią "było ok, jestem zadowolona". Albo piszą te wszystkie bzdury co panie powyżej typu "bo cesarka jest droższa", "bo położne wychwalają poród naturalny", czyli w domyśle położne lubią więcej pracować i nie spać w nocy :-)
Mialam cc, samą operacje wspominam dobrze. Tylko niestety po tygodniu okazalo się, ze zostalam zarazona gronkowcem i trafiłam na kolejny tydzien do szpitala bez maleństwa. Trzeba miec na uwadze, ze wszystko po takiej operacji moze sie zdarzyć.
Wiem, ze i taki porod i taki jest ciezki i nie ma co sie oszukiwac. Dziecko wyjsc musi a jak, to juz roznie wychodzi. Jestesmy wielkie bo znosimy wiele i w cc i porodzie naturalnym, dziecko tez w łonie moze byc zdrowe na medal a urodzic sie np. Niedotlenione, slabe, sine, kleszczowo, vacum itp. Roznie bywa, albo w cesarce moze sie zakrztusic itp. Ja wybralam cc, mialam wskazania ale moglam probowac naturalniez chodzilo o bol biodra. Postanowilam jednak isc na cc tylko dlatego, zeby w czasie porodu nie bylo klopotu ze ja zaniemoge przez biodro a dziecko sie poddusi czy cos. Balam sie porodu jak ognia nie przez siebie a przez to, ze zdrowe dziecko w brzuchu po setkach przejsc bo mialam rozne choroby w ciazy a pieknie i zdrowo ciaza sie rozwijala dzieki poswieceniu, diecie, lekom, moze urodzic sie znieksztalcone, niedotlenione. Ja wiem, ze cesarka jest natychmiastowa i ratuje sie szybko dziecko i matke ale.....roznie bywa z organizmami, nieraz jest troche za pozno. Cesarka to nic dobrego, ale porod naturalny tez ciezki. Ja jednak dla dziecka zeby wyszlo na swiat zdrowe w sensie bez narazenia na porod, na powiklania okoloporodowe, ktory mimo ze naturalny jest okropnie i bolesny i ciezki i nieraz dzieja sie wielkie cuda, potem rozwalone krocze, klopoty rozne dla dziecka przede wszystkim, wybralanym cesarke. Rana goila mi sie 4 miesiace, w srodku tez, bol byl przez miesiac mocny takze cc tez to nie jest bajka
Ciąża i poród zawsze są jakimś poświeceniem nawet, jeśli wszystko przebiega prawidłowo. Dzięki sile kobiet ludzki gatunek przetrwał ;-) U Pani w samej ciąży już pojawiły się kłopoty i niestety po cesarce też pojawiły się uciążliwe powikłania. Nie wiemy, co by się wydarzyło po porodzie naturalnym, tego nikt nie wie. Czasem w przypadku powikłań po porodzie naturalnym mamy mówią, że trzeba było nalegać na cesarkę. A jak pojawią się powikłania po cesarce, często słyszę żal, że trzeba było rodzić naturalnie. A przecież takie rozpamiętywanie po czasie nie ma sensu. Jeśli już coś się dzieje, to trzeba zrobić wszystko, aby pomóc sobie. Mam nadzieję, że jest już lepiej i udało się znaleźć dobrych specjalistów, którzy Pani pomogli.
Ja jestem w 38tc , afi 6.0 , dziecko ułożone poprzecznie, za pare dni CC, smutno słuchać jaka to zła ta cesarka, ile powikłań może wystąpić zarówno u mnie jak i u dziecka. Pozdrawiam i trzymam kciuki za wszystkie matki i ich pociechy
Cesarska nie jest zła. To zabieg operacyjny ratujący życie i tak jest właśnie w przypadku położenia poprzecznego płodu. Jednak jak każda operacja na pewne powikłania. To, że o nich nie wiemy nie znaczy, że nam się nie przytrafią. Lepiej jest je znać chociażby dlatego, aby wcześnie zauważyć, że coś jest nie tak.
Wracając do tematu, Malutka dzień przed porodem odwróciła się glowa w dol, lecz miałam wywoływany porod SN i prawie Ja straciłam, po wielu godzinach CC ratującą Jej życie. Trauma. Na szczęście Córeczka jest zdrowa i jesteśmy już w domu. Życzę wszystkim mamom wytrwałości ❤
Ja miałam po porodzie straszny problem, musiałam używać rozszerzaczy pochwy, bo nie było mowy o seksie. Rozszerzacze Vagiwell polecił mi ginekolog, z ćwiczeniami pomogły
Bardzo dziękuję za ten materiał. Bardzo ciekawie poprowadzony. Nikt nie rozumiał moich obaw. Przykre, że zmusza się kobiety do porodu naturalnego nawet jak są przypadki łożyska przodującego (mówię o swoim przypadku - Wielka Brytania). Do 39tego tygodnia wymawiano mi że sie łożysko może przesunąć. Gdyby nie moje naciski,nie wiem i nie chcę myśleć co by mogło się wydarzyć. Na dodatek pomimo tych wszystkich USG (4 zewnętrzne, 1 wewnętrzny - dwa tygodnie przed wyznaczonym terminem porodu) nikt nie zauważył że pępowina owinęła się 3 razy dookoła główki maluszka. Czytaj to jest normalne?
Bardzo mnie dziwi ta historia. Wszędzie na świecie łożysko przodujące jest wskazaniem do cc. Łożysko może zmienić lokalizacje ale nie w 39 tygodniu ciąży. Do owinięcia pępowiną mogło dojść w każdej chwili, także już po wykonaniu USG.
Jestem zaskoczona takim podejściem lekarzy. Ja tydzień temu urodziłam synka, miałam planowane CC właśnie przez łożysko przodujące. Był to 37 tydzień. Lekarze od połowy ciąży raczej przygotowywali mnie na cesarskie cięcie mówiąc, że łożysko moze się przesunąć ale im dalej tym szanse są coraz mniejsze. Wszystko skończyło się dobrze i na szczęście bez żadnych powikłań. Mieszkam w UK. Pozdrawiam.
Poprosze film o porownaniu porodu naturalnego a cc? Jakie sa za i przeciw. Widze ze w spoleczenstwie istnieje jakies przekonanie o tym ze cesarki sa lepsze (bo kontrolowane?) i wydaje mi sie ze to jest szkodliwy spolecznie mit. Oczywiscie nie mowie o sytuacji gdzie cc to opcja ratunkowa.
Ja miałam nagłą cesarkę i potwierdzam, że o powikłaniach się nie mówi. Lekarze podają, że jest to całkowicie bezpieczny zabieg i nie ma się o co martwić, z kolei moja położna środowiskowa jedyne o czym napomknęła, to o kwestiach związanych ze złym gojeniem się blizny na skórze. Tyle.
Przy nagłych cięciach czasem i tak nie ma wyboru, a niekiedy i czasu. Jednak powinno się o tym mówić więcej np. w szkołach rodzenia. A to w Polsce temat tabu. Nawet, gdy próbujemy taka wiedzę popularyzować, często spotyka się to z agresywna wręcz reakcją samych kobiet ( widać w niektórych komentarzach), które uważają, że lepiej nie wiedzieć. Położna środowiskowa z kolei powinna chociaż udzielić wskazówek jak dbać o siebie po CC oraz żeby odwiedzić fizjoterapeute uroginekologicznego.
@@MariaLepucka jak powiedziałam mojej położnej środowiskowej że byłam u fizjo uroginekologicznej to ta się mnie zapytała czy nie mam na co pieniedzy wydawać....
@@loveeyou1118 moda na zdrowie? Na trzymanie moczu i prawidłową postawę? Oby nigdy nie przeminęła. Na szczęście jest szansa, że "przeminą" takie zaściankowe teorie z ust medyków, bo wstyd, że coś takiego w ogóle ma miejsce.
Nie powiedziałaś o tym, że nietrzymanie moczu częściej występuje po cc. O tym powiedział mi znajomy fizjo, bo mięśnie są przecinane albo naruszane. Choć nie są to mięśnie bezpośrednio odpowiedzialne za oddawanie moczu, to cały układ mięśniowy tamtej okolicy jest osłabiony. Ja byłam bliska cc z powodu wąskiej miednicy, a dziecko miałam średniej wielkości i było ryzyko, że nie dam rady urodzić naturalnie. Ale bardzo zależało mi na porodzie drogami natury, dlatego trzeba było indukować zanim dziecko jeszcze większe urosło. Wiele kobiet "załatwia sobie cesarkę", ale w ogóle nie zdają sobie sprawy z konsekwencji. Uważam, że informowanie o wszystkich możliwych powikłaniach powinno być absolutnie obowiązkowe i bardzo jasno zaprezentowane kobietom.
Wielu kobietom wydaje się wręcz, że cesarka uchroni je przed nietrzymaniem moczu. Niestety na tą dolegliwość wpływ ma już sama ciąża. I fakt, że w czasie operacji także są osłabione mięśnie brzucha. To też jest przyczyną często występującego po cesarce nawisu tkanek, zwanych przez mamy "tłustym wałkiem na brzuchu". Nie do końca tłuszcz jest winny... Ale niestety o powikłaniach po cc bardzo ciężko jest mówić, wystarczy zobaczyć, co dzieje się w komentarzach po takim prostym merytorycznym odcinku ;-) Czasem to jest po prostu niewygodna prawda, o której nie chcemy wiedzieć...
Pani Mario, czy mogłaby Pani nagrać film o oksytocynie i dlaczego podaje się ja aby poród przebiegł jak najszybciej i wtedy on tak okropnie boli? Czy chodzi o taśmowe traktowanie pacjentek? Ja odmówiłam oksytocyny podczas porodu, a i tak dostałam ja już kangurujac pewnie aby macica się obkurczyla. Czy mam racje ze podaje się oksytocyne bo lekarzom nie chce się czekać na naturalny i powolny rozwój sprawy?
Dziękuję za sugestię, myślę, że warto poruszyć ten temat. Niestety oksytocyna jest bardzo często nadużywana w szpitalach. A poród z taką kroplówką rzeczywiście boli zwykle bardziej.
@@MariaLepucka niestety muszę potwierdzić. Poród szedł naprawdę fajnie do czasu podania oksy. Później byl koszmar ostatecznie zakończony cc, wiem dziś że mogło to się zakończyć zupełnie inaczej. Gdybym miała możliwości jeszcze raz naturalnie nigdy nie zgodziłabym się na oksytocynę
PRZEciez w tv ostatnio powiedzieli wprost, ze podanie oksytocyny bez mozliwosci znieczulenia pozniej w Unii Europejskiej bedzie nieludzkim bestialstwem. Doslownie te slowa. Ona pomoże urodzic, jest wazna, ale musi byc mozliwosc pozniej otrzymania znieczulenia.
@@MariaLepucka tylko, że nawet położne mają różne zdania na ten temat 😮 czasem juz niewiadomo kogo słuchać...ale cenie Pani filmiki i wiedzę, która Pani przekazuje 😊
A moglaby Pani powiedzieć jakie sa powiklania dla dziecka i dlaczego cięcie cesarakie w znieczuleniu ogólnym jest bardziej niebezpieczne niz w pod pajęczynowkowym lub zewnatrzoponowym? Pozdrawiam
Leki podane dożylnie przenikają natychmiast przez łożysko do płodu, więc to tak jakby dziecku podać znieczulenie ogólne. Leki narkotyczne hamują oddychanie i zwiotczają mięśnie. Leki podane regionalnie nie przenikają do dziecka. I druga sprawa w znieczuleniu ogólnym wydobycie płodu musi być jak najszybciej, każda sekunda się liczy, więc ryzyko urazów także u dziecka jest większe (np rozcięcie skóry głowy skalpelem).
Mój lekarz ostatnio powiedzial,że mały jest duży na tym etapie i jeszcze ułożony posladkowo. Ja zapytałam czy jak to się nie.zmieni czy będę rodzic mimo wszystko naturalnie. To powiedział, że cesarka. Ja zapytałam czy wtedy na pewno, bo różne właśnie są sytuację. Dodam,że chodzę do lekarza w szpitalu w którym będę rodzic. Lekarz zapewniał mnie,że jeśli taka sytuacja będzie to nie mam co się martwić. Był ze mną szczery mówiąc, że personel też w jakimś stopniu martwi się o poród naturalny jak dziecko ułożone jest posladkowo robia to dla bezpieczeństwa mojego i ich .
Powikłania mogą się zdarzyć po każdym typie porodu. Ja rodzę w październiku i nie wyobrażam sobie rodzic naturalnie. CC jest planowane też przez to,że nie ufam lekarza i boje się panicznie,że podduszą mi syna męcząc mnie porodem parę godzin. A mam w rodzinie takie już doświadczenie gdzie ciąża przebiegała prawidłowo od początku aż do pierwszego skurczu a postępu nie było i dzieciak został podduszony i skutki są na całe życie.
Zdarzyć się może wszystko i powikłania są wszędzie. Ale statystyka mówi o czymś takim jak prawdopodobieństwo. Ryzyko utraty życia i zdrowia jest większe po CC. Dość zaskakujące, że nie ufając lekarzom.... Oddajesz się całkowicie w ich ręce zamiast zaufać sobie i dziecku. Przy CC nic nie zależy od Ciebie, operacje wykona lepszy lub gorszy specjalista ( a w państwowych placówkach też np. stażysta, student, praktykant). Niezmiennie mnie dziwi, że to może wydawać się bezpieczniejsza opcją.
Przy planowanym cc można wybrać lekarza, który wykona cięcie, a gdy w trakcie porodu naturalnego w państwowym szpitalu coś się wydarzy to właśnie wtedy nie mamy wyboru i operuje kto bądź, kto akurat jest dostępny bo czasu nie ma, dziecko traci tętno, kobieta przytomność, wszystko na szybko. to dopiero jest ryzyko. I chyba właśnie wtedy występuje najwiecej powikłań po nagłej cc. W Turcji rzadko który lekarz odbiera SN, planowana cc uważana jest za bezpieczniejsza formę, w Korei południowej wszystkie Koreanki rodzą cc i jakoś dzieci i matki są całe i zdrowe.
@@paulinapawelec7858 wybór lekarza do cc możliwy jest w prywatnych szpitalach. Takie szpitale oferują także możliwość wyboru położnej do porodu, a w razie powikłań wykonują także cięcie cesarskie. Jest takie powiedzenie, bardzo prawdziwe (i mające odzwierciedlenie w badaniach naukowych): PORÓD NATURALNY ZAWSZE JEST LEPSZY OD NAJLEPIEJ NAWET WYKONANEJ CESARKI Dlatego cc pozostaje operacją ratującą życie. Swoja drogą muszę sprostować jedną rzecz - otóż dość ciekawe jest to, że najwięcej powikłań jest po cesarkach planowanych, wykonanych bez skurczów. Te wykonane w czasie próby porodu kończą się urodzeniem dzieci w lepszym stanie. Sama również prowadziłam na ten temat badania przez dłuższy czas (część z nich była publikowana w czasopismach naukowych).
@@wiktoriastefaniak7578 zatem masz duży wpływ na to co dzieje się w czasie porodu. Na to co się dzieje w czasie CC niestety nie. I lekarz wykonujący CC ma niewielki wpływ na powikłania po CC, bo większość z nich wcale nie wynika z błędu operatora. Absolutnie do niczego nie namawiam ale może warto zasięgnąć jeszcze wiedzy w tym temacie.
ja miałam podana oksytocynę na braku rozwarcia moja córeczka miała tetno190-205 i dali oksy gdy spadło tętno do 90 zrobili nagła CC po dwóch tygodniach od porodu trafiłam do szpitala z zatrzymaniem odchodów gdzie zgłaszałam w szpitalu w 3 dobie że nie mam odchodzi mi powiedzieli że to normalne po cc W szpitalu nikt mnie nie poinformował o skutkach cc
Chyba niestety trafił się jakiś dziwny szpital... Tętno dziecka ani 190-200 ani 90 nie są prawidłowe, więc cc zapewne nie dałoby się uniknąć. Jednak jakakolwiek informacja czego spodziewać się w połogu po cc to jednak obowiązek przed wypisaniem kobiety do domu.
@@MariaLepucka nie stety na wypisie mam napisane zagrażającą zamartwica Wewnątrzmaciczna Córeczka całe szczęście dostała 10 punktów Rodziłam w Grójcu w październiku tamtego roku
Jakoś w Indiach przy surogacji kiedy zdrowie dziecka jest priorytetem większość porodów to cc. Powikłania dla matki po porodzie naturalnym mogą być tak samo ciężkie, a nawet gorsze niż przy cięciu. Poród naturalny jest zjawiskiem niekontrolowanym i przystępując do niego kobieta godzi się na szereg możliwych powikłań również przy tego typu porodzie. Brak możliwości wyboru w Polsce jest traumatyzujący. Ogólnie poród niezależnie od typu stwarza duże ryzyko i wielka szkoda, że nie można wybrać typu ryzyka tylko poród naturalny jest opcją domyślną. W Anglii np. jest opcja wyboru.
Widzę, że Pani nastawienie do rodzenia dziecka w jakikolwiek sposób jest negatywne. Mam nadzieję, że nie ma Pani akurat przed sobą żadnego ale jeśli tak, to zdecydowanie warto wcześniej nad tym problemem popracować. Na szczęście nie jest prawdą, że poród stwarza duże ryzyko. Nie stwarza. Poród jest bezpieczny, także cięcie cesarskie, chociaż wiąże się ono cześciej z poważnymi powikłaniami niż poród naturalny, jednak wciąż to ryzyko NIE jest duże. Poród jest przede wszystkim zjawiskiem normalnym i naturalnym. To tego procesu przygotowane jest ciało kobiety i do tego procesu dojrzewa dziecko przez całe 9 mc ciąży.
@@MariaLepucka Tak. Niby tak ale ile ja znam przypadków w rodzinie, ze cos poszlo nie tak i teraz rehabilitacja, wozek bo jest porażenie tez, za pozno byla cesarka itp. To mowienie, ze cialo jest do tego przystosowane, ze to naturalne to juz jest śmieszne troche. Powinien być wybor. A cos w radiu mowili, ze cc ma byc mniej ..bo pewnie lekarzy na etatach brak. Nie pochwalam tez cc. Ogolnie kazdy porod jest ciezki. Dla mnie jednak cc wygrywa.
@@katenice "kilka przypadków w rodzinie"? Jakaś niezwykła rodzina się trafiła. Ja przez 15 lat pracy i wiele TYSIĘCY małych pacjentów spotkałam zaledwie kilka przypadków, gdzie w czasie porodu doszło do istotnego dla zdrowia niedotlenienia. Za to nie ma miesiąca, abym nie widziała poważnych powikłań u matki, a często i u dziecka. Jednak to co widzimy nie jest pełnym obrazem sytuacji, a subiektym doświadczeniem. Dlatego są szeroko zakrojone statystki, a z nich wnioski płyną jednoznaczne - cc bez wskazań to narażanie matki i dziecka, ryzyko powikłań, w tym zgonu jest znacznie większe. I to właśnie dlatego należy dążyć to zmniejszania ilości cc. Tak jest nei tylko w Polsce, ale i na świecie. To są nie tylko polskie zalecenia, ale też WHO itp organizacji. Tak więc nie chodzi tu o "brak lekarzy", a o kwestię zdrowia publicznego.
@@katenice dodam jeszcze, że pomimo niewątpliwej szkodliwości cesarek bez wskazań medycznych, uważam, że jednak kobieta powinna mieć wybór. To jest jej ciało pomimo, że ta decyzja ma wpływ także na dziecko (stąd zapewne wynika cała wątpliwość etyczna, ze nie tylko o matkę chodzi). Nigdy nei zgadzałam się z tym, by matki zmuszać do poświęceń na rzecz dziecka.
Czy mając trombofilię, jestem skazana na krwotok i usunięcie macicy, gdyby CC miało okazać się być konieczne? Nastawiam się oczywiście na PN, ale muszę brać różne opcje pod uwagę.
Nie zakładałabym takiego czarnego scenariusza 😉 Trzeba pamiętać, by po rozpoczęciu skurczy nie stosować już heparyny i innych leków przeciwzakrzepowych, postępować zgodnie z zaleceniami i wszystko powinno być w porządku nawet, gdyby konieczne było cc Bardzo ważne jest też postępowanie po porodzie i profilaktyka przeciwzakrzepowa przed ewentualnym cc.
Dla matki....dziecko przewaznie rodzi sie zdrowe. Mowie przewaznie, bo wiadomo, ze i tu zdarzają sie powiklania. Ja moge miec powillan sto ale nie narazie dziecka na porod naturalny zeby wyszlo niedotlenione, zamartwica, porażenie. Nie ma opcji. Wole cierpiec
W drugiej części - o powikłaniach u dziecka tłumaczę, że dzieci z cc planowych rodzą sie w gorszym stanie i maja więcej powikłań niż z porodu naturalnego.
Poród przez cc jako automatycznie bardziej traumatyczny? Zabawne. Może warto zapytać czy takie odczucia maja kobiety, które CHCĄ w ten sposób urodzić? Bo tu została przedstawiona opinia tych które najpewniej "marzyły" o SN a jednak nie wyszło. To zwykła MANIPULACJA
Widzę, że nie do końca rozumie Pani czym jest trauma. Każdy duży uraz, także planowa operacja jest traumą dla naszego organizmu. Domyślam się, że w Pani rozumieniu trauma to tylko uraz psychiczny i wystarczy "chcieć" mieć cesarkę, by traumy nie było. Tymczasem trauma to także duże uszkodzenie organizmu i wtedy też uruchamia się szereg reakcji obronnych (także niezależnych od naszego nastawienia czy "odczuć"). Film NIE przedstawia niczyich opinii. Przedstawia fakty i wyniki badań naukowych. Zarzucanie "manipulacji" jest oczywiście co najmniej niepoważne, więc pozostawię bez komentarza. Chociaż trochę zaciekawił mnie ten tok myślenia 🙃np kim i po co miałabym manipulować i dlaczego w ogóle miałoby mnie interesować kto, jak i dlaczego rodzi 😲
Jest trauma. Psychiczna i dla ciala tez. Ogolnie kazdy porod czy operacyjny czy naturalny powoduje nieraz i uszczerbek na zdrowiu matki, dziecka, traume psychiczna i cielesną w sensie powiklan. Jednym slowem porod to szczyt kulminacyjny ciazy, ktora moze przebiegac cudownie a w jeden dzien pezyniesc ze soba pasmo klopotow np niedotlenienie w zwyklym porodzie, rozerwane krocze albo po cesarce szereg powiklan. Ja mialam cc i niewazne jakbym rodzila byloby ciezko bo kazdy porod wymaga wiele od kobiety i dlatego jestesmy tak wielkie. Moj maz mowi, ze rodzic tak czy tak to z kazdej strony wielkie ryzyko. Nieraz mozna miec nawet transfuzje krwi w zwyklym porodzie czy cc, niewazne. To po prostu wielkie ryzyko i zawsze punkt kulminacyjny ciazy.
Odnoszę się wyłącznie do traumy na tle psychicznym. O kwestii uszkodzenia ciała nawet nie wspomniałam. W Polsce oficjalnie kobieta nie może wybrać metody w jaki sposób jej dziecko przyjdzie na świat a nie jest tajemnicą, że tokofobia istnieje i jest zwyczajnie bagatelizowana przez lekarzy. Kobieta, której uda zdobyć się zaświadczenie od psychiatry lub wybierze się do prywatnej kliniki i zapłaci cc tez cierpi na" traumę"? Kobiety chcące cc, mające cc maja z pewnością mniejsza traumę psychiczną niż kobiety które zostały zmuszone do porodu SN. I nie udawajmy proszę, że nie ma nacisku na poród SN w tym kraju
@@asiasianko2271 odniosła się Pani do mojego filmu, a ja nie mówię w nim o traumie psychicznej. Trauma to też duży uraz ciała. Zatem pojawiło nie nieporozumienie. Owszem w Polsce nie ma oficjalnie wyboru, bo decyzję o potrzebie operacji ratującej zdrowie czy życie podejmuje lekarz, a nie pacjent. Cięcie cesarskie to nie alternatywna porodu naturalnego, a właśnie zabieg operacyjny do którego muszą być wskazania. Z drugiej strony każdy kto od jakiegoś czasu ogląda mój kanał wie, że jestem zwolenniczką wolności i uważam, że nie można nikogo zmuszać do poświęceń także dla drugiego człowieka (nawet własnego dziecka). Jeśli matka z jakiegoś powodu nie godzi się na poród naturalny, uważam, że powinna mieć możliwość cesarki ALE po uzyskaniu pełnej informacji oraz podpisaniu dodatkowego oświadczenia, że rozumie ryzyko. Bo niestety zdarzały się pozwy za powikłania po CC na życzenie i taka kobieta ma szansę wygrać sprawę także wtedy, gdy lekarz winny nie ponosi, a powikłania wynikają z zabiegu ZBĘDNEGO W ŚWIETLE WIEDZY MEDYCZNEJ. Gdy coś takiego się wydarzy, nagle pacjent zmienia zdanie i mówi, że przecież nie on jest medykiem. Dlatego temat jest trudny dla obu stron. PS Co do tokofobii, pacjentki które mają naprawdę zaburzenia lękowe cierpią na tym, że większość matek po prostu kupuje sobie takie zaświadczenie i już nikt nie traktuje go "poważnie".
Nie rozumiem czemu ludzie kłócą się z faktami, statystykami i na siłę chcą wszystko wynaturzać. Tak nas natura stworzyła, że zarówno u ludzi jak i wielu gatunków zwierząt potomstwo wychodzi drogami rodnymi. Całe szczęście, że wymyślono takie rozwiązanie jak CC bo zdarza się, że jest to bezpieczniejsze rozwiązanie.. Natomiast mam wrażenie, że ludzie, którzy wypowiadają hasła "nie naraze swojego dziecka na niedotlenienie w czasie porodu naturalnego" chyba przez ułamek sekundy nie zastanowili się w jaki sposób ludzkość w ogóle przetrwała, skoro według nich poród SN jest taki niebezpieczny. Ja nawet jeżeli będę rodzic przez CC, nie będę głosić bzdurnych teorii, że jest to normalniejsza forma porodu. Nasz brzuch nie jest przystosowany do tego, żeby go rozcinać, chociaż zdarza się, że z różnych powodów czasem trzeba. Drogi rodne zostały skonstruowane tak, żeby dziecko mogło przez nie wyjść. Ot cała filozofia.
Ludzka natura jest taka, że za wszelką cenę chcemy utwierdzać się przekonaniu, że mamy rację, a nasze decyzje są słuszne.
Nawet wtedy, gdy jest to wbrew wszelkiej logice.
Kiedyś też wydawało mi się zupełnie oczywiste, że każdy człowiek chce żyć zgodnie ze swoją fizjologią i raczej nikt dobrowolnie nie narazi się na zbędną rozległą operację.
Jednak na postrzeganie porodu wpływa wiele czynników - wyobrażenie o sobie, swoim ciele, stosunek do własnej seksualności, fizjologii, relacje międzyludzkie, partnerskie, przekaz społeczny i medialny itp itd.
O porodzie zwykle mówi się źle albo wcale. O cesarce - odwrotnie. Tak jest w Polsce i dlatego mamy jeden z najwyższym odsetków cc w Europie.
A może filmik o sposobach wywoływania porodu np balonik, podawanie oksytocyny. Jak różni się od porodu, który zaczął się samoistnie, powody dla których wywołuje się ciążę. I także, czy poród, który jest sztucznie wywoływany faktycznie boli bardziej? I jaki odsetek wywolywanych porodów kończy się cesarka, a jaki przy porodzie naturalnym?
Myślę, że kiedyś przygotuję film o porodzie indukowanym.
@@MariaLepucka, zdecydowanie przygotuj!!!! Chyba że już jest, a ja jeszcze go nie widziałam.
@@w.418 będzie 🙂
Zawsze wychwala się poród naturalny, a straszy kobiety cięciem cesarskim. Mówi Pani, że cięcie niesie ze sobą 10 krotne większe ryzyko powikłań. Często jednak wykonane jest w sytuacjach nagłych, kiedy poród naturalny źle się toczy lub już przed cięciem były problemy zdrowotne. Przedłużający się poród naturalny, niedotlenienia, stan przedrzucawkowy to robi statystyki.
Ja niestety rodziłam naturalnie, ciąża prawidłowa, na nic nie chorowałam, a mało nie umarłam. Wtedy do porodu byłam bardzo dobrze nastawiona, nie bałam się go. Skończyło się traumą i terapią u psychologa.
Moje dziecko wymagało przez pierwszy rok codziennej rehabilitacji, miało wylewy.
Poród naturalny skończył się krwotokiem, pęknięciem pochwy, nacięcie krocza, ogromnym bólem fizycznym i psychicznym przy samym porodzie i po nim. Po takich uszkodzeniach latami dochodzi się do siebie. Doszło nie tylko do obniżenia narządu rodnego, ale i jego wypadnięcia na zewnątrz. Skutkowało to całkowitym nietrzymaniem moczu przez pierwsze pół roku po porodzie. Później już było tylko źle, a nie tragicznie.
Rana na kroczu też boli i może nieprawidłowo się goić, zapalenie pęcherza też miałam po porodzie naturalnym.
Byłam na oddziale z kobietami po cięciu cesarskim i w porównani z nimi to ja byłam w najgorszym stanie, to ja i moje dziecko ledwo przeżyliśmy poród naturalny.
Po tych wszystkich powikłaniach porodu naturalnego nie zdecydowałam się na kolejne dziecko.
Dokładnie, wszędzie każda położna wychwala poród SN i wszelkie powikłania są małym druczkiem lub pomijane. Może dlatego, że jak się kiepści to opiekę przejmują lekarze, więc to już nie zmartwienie położnych. Dodatkowo jeśli kobieta ma od początku wskazania do CC to czytając wszędzie, że PSN to jedyny słuszny wybór czuje się jak matka gorszego sortu. Trzymam mocno kciuki za Pani powrót do zdrowia :)
Nie oszukujmy się ale to idealizowanie porodów naturalnych wynika głównie z tego że nie potrzeba całego sztabu ludzi jak to jest w przypadku cc. Także koszta są o wiele mniejsze i nikomu nie zależy na naszym zdrowiu psychicznym czy zdrowiu ogolnym. Jedynie kasa się liczy. Rodziłam sn i były komplikacje w czasie porodu, również skończyło się powikłaniami po porodzie gdzie 3 msc towarzyszył mi ból.Za drugim razem rodziłam cc i po tygodniu nie pamiętałam że miałam operację. W szpitalu zastanawiałam sie czemu te kobiety po cc chodzą takie zgięte i czemu je tak boli bo dla mnie to było bolesne na początku ale bez przesady. Nie chciałam nawet środków przeciwbólowych. Teraz jak sobie myślę to po prostu skala bólu po porodzie naturalnym była o wiele większa i miałam porownanie. Także dajmy kobietom wybór!
@@zabka1750 tak dajmy kobietom wybór a pożniej w razie komplikacji po cc odpowiedzialnosc spadnie na lekarza. Ja mialam cc z braku postepu porodu. Po porodzie czulam sie niezle i szybko doszłam do siebie. Choć gadanie że cc mało boli to też wymysł bo nikt mi nie wmówi, że rozcięty brzuch nie sprawia mu bólu. Niestety po prawie pół roku zaczynaja mi doskwierać problemy zdrowotne więc to, że cc zniosło się w miarę ok to raczej nie jest wyznacznikiem niczego. To moja pierwsza ciąża a na sali leżała dziewczyna po drugim cc i wyglądała o wiele gorzej niż ja. W przypadku drugiej ciąży kompletnie nie wiem co robic bo 2 cc to już poważniejsza ingerencja w organiza a poród naturalny po cc też bywa problematyczny. Ogólnie my kobiety mamy przerąbane.
Kolejny poród może potoczyć się zupełnie inaczej, a po pierwszej cesarce wciąż jest szansa na poród naturalny.
Niestety ja mam wiele pacjentek, które cierpią długie miesiące po cesarce i o tym się w ogóle nie mówi.
Osoby, które akurat nie miały powikłań po zabiegu mówią "było ok, jestem zadowolona". Albo piszą te wszystkie bzdury co panie powyżej typu "bo cesarka jest droższa", "bo położne wychwalają poród naturalny", czyli w domyśle położne lubią więcej pracować i nie spać w nocy :-)
O tym pisalam wlasnie pani poloznej
Mialam cc, samą operacje wspominam dobrze. Tylko niestety po tygodniu okazalo się, ze zostalam zarazona gronkowcem i trafiłam na kolejny tydzien do szpitala bez maleństwa. Trzeba miec na uwadze, ze wszystko po takiej operacji moze sie zdarzyć.
Współczuję takich przeżyć. Miałam takie pacjentki, wiem jakie to trudne. I jeszcze nie zawsze przyjmuje się do szpitala dziecko razem z mamą.
Wiem, ze i taki porod i taki jest ciezki i nie ma co sie oszukiwac. Dziecko wyjsc musi a jak, to juz roznie wychodzi. Jestesmy wielkie bo znosimy wiele i w cc i porodzie naturalnym, dziecko tez w łonie moze byc zdrowe na medal a urodzic sie np. Niedotlenione, slabe, sine, kleszczowo, vacum itp. Roznie bywa, albo w cesarce moze sie zakrztusic itp. Ja wybralam cc, mialam wskazania ale moglam probowac naturalniez chodzilo o bol biodra. Postanowilam jednak isc na cc tylko dlatego, zeby w czasie porodu nie bylo klopotu ze ja zaniemoge przez biodro a dziecko sie poddusi czy cos. Balam sie porodu jak ognia nie przez siebie a przez to, ze zdrowe dziecko w brzuchu po setkach przejsc bo mialam rozne choroby w ciazy a pieknie i zdrowo ciaza sie rozwijala dzieki poswieceniu, diecie, lekom, moze urodzic sie znieksztalcone, niedotlenione. Ja wiem, ze cesarka jest natychmiastowa i ratuje sie szybko dziecko i matke ale.....roznie bywa z organizmami, nieraz jest troche za pozno. Cesarka to nic dobrego, ale porod naturalny tez ciezki. Ja jednak dla dziecka zeby wyszlo na swiat zdrowe w sensie bez narazenia na porod, na powiklania okoloporodowe, ktory mimo ze naturalny jest okropnie i bolesny i ciezki i nieraz dzieja sie wielkie cuda, potem rozwalone krocze, klopoty rozne dla dziecka przede wszystkim, wybralanym cesarke. Rana goila mi sie 4 miesiace, w srodku tez, bol byl przez miesiac mocny takze cc tez to nie jest bajka
Ciąża i poród zawsze są jakimś poświeceniem nawet, jeśli wszystko przebiega prawidłowo. Dzięki sile kobiet ludzki gatunek przetrwał ;-)
U Pani w samej ciąży już pojawiły się kłopoty i niestety po cesarce też pojawiły się uciążliwe powikłania. Nie wiemy, co by się wydarzyło po porodzie naturalnym, tego nikt nie wie.
Czasem w przypadku powikłań po porodzie naturalnym mamy mówią, że trzeba było nalegać na cesarkę. A jak pojawią się powikłania po cesarce, często słyszę żal, że trzeba było rodzić naturalnie. A przecież takie rozpamiętywanie po czasie nie ma sensu. Jeśli już coś się dzieje, to trzeba zrobić wszystko, aby pomóc sobie. Mam nadzieję, że jest już lepiej i udało się znaleźć dobrych specjalistów, którzy Pani pomogli.
Ja jestem w 38tc , afi 6.0 , dziecko ułożone poprzecznie, za pare dni CC, smutno słuchać jaka to zła ta cesarka, ile powikłań może wystąpić zarówno u mnie jak i u dziecka. Pozdrawiam i trzymam kciuki za wszystkie matki i ich pociechy
Cesarska nie jest zła. To zabieg operacyjny ratujący życie i tak jest właśnie w przypadku położenia poprzecznego płodu. Jednak jak każda operacja na pewne powikłania. To, że o nich nie wiemy nie znaczy, że nam się nie przytrafią.
Lepiej jest je znać chociażby dlatego, aby wcześnie zauważyć, że coś jest nie tak.
Wracając do tematu, Malutka dzień przed porodem odwróciła się glowa w dol, lecz miałam wywoływany porod SN i prawie Ja straciłam, po wielu godzinach CC ratującą Jej życie. Trauma. Na szczęście Córeczka jest zdrowa i jesteśmy już w domu. Życzę wszystkim mamom wytrwałości ❤
Ja miałam po porodzie straszny problem, musiałam używać rozszerzaczy pochwy, bo nie było mowy o seksie. Rozszerzacze Vagiwell polecił mi ginekolog, z ćwiczeniami pomogły
po naturalnym? a czy pochwa wtedy nie jest jakby automatycznie szersza?
Bardzo dziękuję za ten materiał. Bardzo ciekawie poprowadzony. Nikt nie rozumiał moich obaw. Przykre, że zmusza się kobiety do porodu naturalnego nawet jak są przypadki łożyska przodującego (mówię o swoim przypadku - Wielka Brytania). Do 39tego tygodnia wymawiano mi że sie łożysko może przesunąć. Gdyby nie moje naciski,nie wiem i nie chcę myśleć co by mogło się wydarzyć. Na dodatek pomimo tych wszystkich USG (4 zewnętrzne, 1 wewnętrzny - dwa tygodnie przed wyznaczonym terminem porodu) nikt nie zauważył że pępowina owinęła się 3 razy dookoła główki maluszka. Czytaj to jest normalne?
Bardzo mnie dziwi ta historia. Wszędzie na świecie łożysko przodujące jest wskazaniem do cc.
Łożysko może zmienić lokalizacje ale nie w 39 tygodniu ciąży.
Do owinięcia pępowiną mogło dojść w każdej chwili, także już po wykonaniu USG.
Jestem zaskoczona takim podejściem lekarzy. Ja tydzień temu urodziłam synka, miałam planowane CC właśnie przez łożysko przodujące. Był to 37 tydzień. Lekarze od połowy ciąży raczej przygotowywali mnie na cesarskie cięcie mówiąc, że łożysko moze się przesunąć ale im dalej tym szanse są coraz mniejsze. Wszystko skończyło się dobrze i na szczęście bez żadnych powikłań. Mieszkam w UK. Pozdrawiam.
Poprosze film o porownaniu porodu naturalnego a cc? Jakie sa za i przeciw.
Widze ze w spoleczenstwie istnieje jakies przekonanie o tym ze cesarki sa lepsze (bo kontrolowane?) i wydaje mi sie ze to jest szkodliwy spolecznie mit.
Oczywiscie nie mowie o sytuacji gdzie cc to opcja ratunkowa.
Oczywiście, jest to szkodliwy mit. Ale tez bardzo trudny temat, bo wywołuje ogromne emocje. Myślę, że mimo to wkrótce poruszę ten temat.
Ja miałam nagłą cesarkę i potwierdzam, że o powikłaniach się nie mówi. Lekarze podają, że jest to całkowicie bezpieczny zabieg i nie ma się o co martwić, z kolei moja położna środowiskowa jedyne o czym napomknęła, to o kwestiach związanych ze złym gojeniem się blizny na skórze. Tyle.
Przy nagłych cięciach czasem i tak nie ma wyboru, a niekiedy i czasu. Jednak powinno się o tym mówić więcej np. w szkołach rodzenia. A to w Polsce temat tabu. Nawet, gdy próbujemy taka wiedzę popularyzować, często spotyka się to z agresywna wręcz reakcją samych kobiet ( widać w niektórych komentarzach), które uważają, że lepiej nie wiedzieć.
Położna środowiskowa z kolei powinna chociaż udzielić wskazówek jak dbać o siebie po CC oraz żeby odwiedzić fizjoterapeute uroginekologicznego.
@@MariaLepucka jak powiedziałam mojej położnej środowiskowej że byłam u fizjo uroginekologicznej to ta się mnie zapytała czy nie mam na co pieniedzy wydawać....
@@loveeyou1118 mogłaś poprosić, by w takim razie to ona udzieliła Ci pomocy i wskazówek w tym zakresie 🤣
@@MariaLepucka powiedziała że teraz na to jest moda, ale ta moda przeminie... brak słów hehe. ja jestem mega zadowolona z wizyty i polecam każdemu :)
@@loveeyou1118 moda na zdrowie? Na trzymanie moczu i prawidłową postawę? Oby nigdy nie przeminęła. Na szczęście jest szansa, że "przeminą" takie zaściankowe teorie z ust medyków, bo wstyd, że coś takiego w ogóle ma miejsce.
Nie powiedziałaś o tym, że nietrzymanie moczu częściej występuje po cc. O tym powiedział mi znajomy fizjo, bo mięśnie są przecinane albo naruszane. Choć nie są to mięśnie bezpośrednio odpowiedzialne za oddawanie moczu, to cały układ mięśniowy tamtej okolicy jest osłabiony.
Ja byłam bliska cc z powodu wąskiej miednicy, a dziecko miałam średniej wielkości i było ryzyko, że nie dam rady urodzić naturalnie. Ale bardzo zależało mi na porodzie drogami natury, dlatego trzeba było indukować zanim dziecko jeszcze większe urosło.
Wiele kobiet "załatwia sobie cesarkę", ale w ogóle nie zdają sobie sprawy z konsekwencji. Uważam, że informowanie o wszystkich możliwych powikłaniach powinno być absolutnie obowiązkowe i bardzo jasno zaprezentowane kobietom.
Wielu kobietom wydaje się wręcz, że cesarka uchroni je przed nietrzymaniem moczu. Niestety na tą dolegliwość wpływ ma już sama ciąża. I fakt, że w czasie operacji także są osłabione mięśnie brzucha. To też jest przyczyną często występującego po cesarce nawisu tkanek, zwanych przez mamy "tłustym wałkiem na brzuchu". Nie do końca tłuszcz jest winny...
Ale niestety o powikłaniach po cc bardzo ciężko jest mówić, wystarczy zobaczyć, co dzieje się w komentarzach po takim prostym merytorycznym odcinku ;-)
Czasem to jest po prostu niewygodna prawda, o której nie chcemy wiedzieć...
Pani Mario, czy mogłaby Pani nagrać film o oksytocynie i dlaczego podaje się ja aby poród przebiegł jak najszybciej i wtedy on tak okropnie boli? Czy chodzi o taśmowe traktowanie pacjentek? Ja odmówiłam oksytocyny podczas porodu, a i tak dostałam ja już kangurujac pewnie aby macica się obkurczyla. Czy mam racje ze podaje się oksytocyne bo lekarzom nie chce się czekać na naturalny i powolny rozwój sprawy?
Dziękuję za sugestię, myślę, że warto poruszyć ten temat. Niestety oksytocyna jest bardzo często nadużywana w szpitalach. A poród z taką kroplówką rzeczywiście boli zwykle bardziej.
@@MariaLepucka niestety muszę potwierdzić. Poród szedł naprawdę fajnie do czasu podania oksy. Później byl koszmar ostatecznie zakończony cc, wiem dziś że mogło to się zakończyć zupełnie inaczej. Gdybym miała możliwości jeszcze raz naturalnie nigdy nie zgodziłabym się na oksytocynę
@@milooka9030 dlatego tak bardzo ważne jest przygotowanie do porodu i opieka położnej.
PRZEciez w tv ostatnio powiedzieli wprost, ze podanie oksytocyny bez mozliwosci znieczulenia pozniej w Unii Europejskiej bedzie nieludzkim bestialstwem. Doslownie te slowa. Ona pomoże urodzic, jest wazna, ale musi byc mozliwosc pozniej otrzymania znieczulenia.
@@MariaLepucka tylko, że nawet położne mają różne zdania na ten temat 😮 czasem juz niewiadomo kogo słuchać...ale cenie Pani filmiki i wiedzę, która Pani przekazuje 😊
A moglaby Pani powiedzieć jakie sa powiklania dla dziecka i dlaczego cięcie cesarakie w znieczuleniu ogólnym jest bardziej niebezpieczne niz w pod pajęczynowkowym lub zewnatrzoponowym?
Pozdrawiam
Leki podane dożylnie przenikają natychmiast przez łożysko do płodu, więc to tak jakby dziecku podać znieczulenie ogólne. Leki narkotyczne hamują oddychanie i zwiotczają mięśnie.
Leki podane regionalnie nie przenikają do dziecka.
I druga sprawa w znieczuleniu ogólnym wydobycie płodu musi być jak najszybciej, każda sekunda się liczy, więc ryzyko urazów także u dziecka jest większe (np rozcięcie skóry głowy skalpelem).
Mój lekarz ostatnio powiedzial,że mały jest duży na tym etapie i jeszcze ułożony posladkowo. Ja zapytałam czy jak to się nie.zmieni czy będę rodzic mimo wszystko naturalnie. To powiedział, że cesarka. Ja zapytałam czy wtedy na pewno, bo różne właśnie są sytuację. Dodam,że chodzę do lekarza w szpitalu w którym będę rodzic. Lekarz zapewniał mnie,że jeśli taka sytuacja będzie to nie mam co się martwić. Był ze mną szczery mówiąc, że personel też w jakimś stopniu martwi się o poród naturalny jak dziecko ułożone jest posladkowo robia to dla bezpieczeństwa mojego i ich .
Jeśli jest to pierwsza ciąża, to położenie pośladkowe jest wskazaniem do cięcia cesarskiego.
@@MariaLepucka ooo nie wiedzialam o tym. Póki co mały kopie mnie na dole także nadal nie obrucil się hehe...
@@Kinga.G.B. I jak się skończyło?
@@MariaLepuckaTo prawda, ale jak rozumiem jest też opcja obrotu zewnętrznego, prawda? O tym też się niestety mało mówi :/
@@monika-1315 obrócił sie
Powikłania mogą się zdarzyć po każdym typie porodu. Ja rodzę w październiku i nie wyobrażam sobie rodzic naturalnie. CC jest planowane też przez to,że nie ufam lekarza i boje się panicznie,że podduszą mi syna męcząc mnie porodem parę godzin.
A mam w rodzinie takie już doświadczenie gdzie ciąża przebiegała prawidłowo od początku aż do pierwszego skurczu a postępu nie było i dzieciak został podduszony i skutki są na całe życie.
Zdarzyć się może wszystko i powikłania są wszędzie. Ale statystyka mówi o czymś takim jak prawdopodobieństwo.
Ryzyko utraty życia i zdrowia jest większe po CC.
Dość zaskakujące, że nie ufając lekarzom.... Oddajesz się całkowicie w ich ręce zamiast zaufać sobie i dziecku.
Przy CC nic nie zależy od Ciebie, operacje wykona lepszy lub gorszy specjalista ( a w państwowych placówkach też np. stażysta, student, praktykant).
Niezmiennie mnie dziwi, że to może wydawać się bezpieczniejsza opcją.
Przy planowanym cc można wybrać lekarza, który wykona cięcie, a gdy w trakcie porodu naturalnego w państwowym szpitalu coś się wydarzy to właśnie wtedy nie mamy wyboru i operuje kto bądź, kto akurat jest dostępny bo czasu nie ma, dziecko traci tętno, kobieta przytomność, wszystko na szybko. to dopiero jest ryzyko. I chyba właśnie wtedy występuje najwiecej powikłań po nagłej cc. W Turcji rzadko który lekarz odbiera SN, planowana cc uważana jest za bezpieczniejsza formę, w Korei południowej wszystkie Koreanki rodzą cc i jakoś dzieci i matki są całe i zdrowe.
@@paulinapawelec7858 wybór lekarza do cc możliwy jest w prywatnych szpitalach. Takie szpitale oferują także możliwość wyboru położnej do porodu, a w razie powikłań wykonują także cięcie cesarskie.
Jest takie powiedzenie, bardzo prawdziwe (i mające odzwierciedlenie w badaniach naukowych):
PORÓD NATURALNY ZAWSZE JEST LEPSZY OD NAJLEPIEJ NAWET WYKONANEJ CESARKI
Dlatego cc pozostaje operacją ratującą życie.
Swoja drogą muszę sprostować jedną rzecz - otóż dość ciekawe jest to, że najwięcej powikłań jest po cesarkach planowanych, wykonanych bez skurczów. Te wykonane w czasie próby porodu kończą się urodzeniem dzieci w lepszym stanie. Sama również prowadziłam na ten temat badania przez dłuższy czas (część z nich była publikowana w czasopismach naukowych).
Rodzę w szpitalu z prywatną opieką medyczną 😉
@@wiktoriastefaniak7578 zatem masz duży wpływ na to co dzieje się w czasie porodu.
Na to co się dzieje w czasie CC niestety nie. I lekarz wykonujący CC ma niewielki wpływ na powikłania po CC, bo większość z nich wcale nie wynika z błędu operatora.
Absolutnie do niczego nie namawiam ale może warto zasięgnąć jeszcze wiedzy w tym temacie.
A przez ile miesiecy czuć zdretwialy brzuch po cc? W okolicach rany i pepka?
Zazwyczaj do pół roku, ale zdarza się też dłużej. Ta operacja jest dość rozległa i dochodzi do uszkodzenia, przecięcia nerwów.
@@MariaLepucka Dziękuję za odpowiedź ,już myślałam że coś nie tak że mną bo 4 miesiąc po cc i dalej boli ☹ myślałam o lekarzu. Ale teraz już wiem 🙂
@@ewelinawieczorek8947 jeśli poza brakiem czucia występuje ból po 4 mc od cc, to zdecydowanie warto to skonsultować.
A może film na temat powikłań u matki i dziecka po porodzie SN ? Bo o tym to już się nie mówi..
Wręcz przeciwnie. Taki film opublikowałam już wcześniej. Wystarczy przejrzeć wcześniejsze odcinki.
ja miałam podana oksytocynę na braku rozwarcia moja córeczka miała tetno190-205 i dali oksy gdy spadło tętno do 90 zrobili nagła CC po dwóch tygodniach od porodu trafiłam do szpitala z zatrzymaniem odchodów gdzie zgłaszałam w szpitalu w 3 dobie że nie mam odchodzi mi powiedzieli że to normalne po cc W szpitalu nikt mnie nie poinformował o skutkach cc
Chyba niestety trafił się jakiś dziwny szpital... Tętno dziecka ani 190-200 ani 90 nie są prawidłowe, więc cc zapewne nie dałoby się uniknąć. Jednak jakakolwiek informacja czego spodziewać się w połogu po cc to jednak obowiązek przed wypisaniem kobiety do domu.
@@MariaLepucka nie stety na wypisie mam napisane zagrażającą zamartwica
Wewnątrzmaciczna Córeczka całe szczęście dostała 10 punktów
Rodziłam w Grójcu w październiku tamtego roku
Jakoś w Indiach przy surogacji kiedy zdrowie dziecka jest priorytetem większość porodów to cc. Powikłania dla matki po porodzie naturalnym mogą być tak samo ciężkie, a nawet gorsze niż przy cięciu. Poród naturalny jest zjawiskiem niekontrolowanym i przystępując do niego kobieta godzi się na szereg możliwych powikłań również przy tego typu porodzie. Brak możliwości wyboru w Polsce jest traumatyzujący. Ogólnie poród niezależnie od typu stwarza duże ryzyko i wielka szkoda, że nie można wybrać typu ryzyka tylko poród naturalny jest opcją domyślną. W Anglii np. jest opcja wyboru.
Widzę, że Pani nastawienie do rodzenia dziecka w jakikolwiek sposób jest negatywne. Mam nadzieję, że nie ma Pani akurat przed sobą żadnego ale jeśli tak, to zdecydowanie warto wcześniej nad tym problemem popracować.
Na szczęście nie jest prawdą, że poród stwarza duże ryzyko. Nie stwarza. Poród jest bezpieczny, także cięcie cesarskie, chociaż wiąże się ono cześciej z poważnymi powikłaniami niż poród naturalny, jednak wciąż to ryzyko NIE jest duże.
Poród jest przede wszystkim zjawiskiem normalnym i naturalnym. To tego procesu przygotowane jest ciało kobiety i do tego procesu dojrzewa dziecko przez całe 9 mc ciąży.
Racja
@@MariaLepucka Tak. Niby tak ale ile ja znam przypadków w rodzinie, ze cos poszlo nie tak i teraz rehabilitacja, wozek bo jest porażenie tez, za pozno byla cesarka itp. To mowienie, ze cialo jest do tego przystosowane, ze to naturalne to juz jest śmieszne troche. Powinien być wybor. A cos w radiu mowili, ze cc ma byc mniej ..bo pewnie lekarzy na etatach brak. Nie pochwalam tez cc. Ogolnie kazdy porod jest ciezki. Dla mnie jednak cc wygrywa.
@@katenice "kilka przypadków w rodzinie"? Jakaś niezwykła rodzina się trafiła. Ja przez 15 lat pracy i wiele TYSIĘCY małych pacjentów spotkałam zaledwie kilka przypadków, gdzie w czasie porodu doszło do istotnego dla zdrowia niedotlenienia. Za to nie ma miesiąca, abym nie widziała poważnych powikłań u matki, a często i u dziecka.
Jednak to co widzimy nie jest pełnym obrazem sytuacji, a subiektym doświadczeniem.
Dlatego są szeroko zakrojone statystki, a z nich wnioski płyną jednoznaczne - cc bez wskazań to narażanie matki i dziecka, ryzyko powikłań, w tym zgonu jest znacznie większe. I to właśnie dlatego należy dążyć to zmniejszania ilości cc. Tak jest nei tylko w Polsce, ale i na świecie. To są nie tylko polskie zalecenia, ale też WHO itp organizacji.
Tak więc nie chodzi tu o "brak lekarzy", a o kwestię zdrowia publicznego.
@@katenice dodam jeszcze, że pomimo niewątpliwej szkodliwości cesarek bez wskazań medycznych, uważam, że jednak kobieta powinna mieć wybór. To jest jej ciało pomimo, że ta decyzja ma wpływ także na dziecko (stąd zapewne wynika cała wątpliwość etyczna, ze nie tylko o matkę chodzi).
Nigdy nei zgadzałam się z tym, by matki zmuszać do poświęceń na rzecz dziecka.
Czy mając trombofilię, jestem skazana na krwotok i usunięcie macicy, gdyby CC miało okazać się być konieczne? Nastawiam się oczywiście na PN, ale muszę brać różne opcje pod uwagę.
Nie zakładałabym takiego czarnego scenariusza 😉
Trzeba pamiętać, by po rozpoczęciu skurczy nie stosować już heparyny i innych leków przeciwzakrzepowych, postępować zgodnie z zaleceniami i wszystko powinno być w porządku nawet, gdyby konieczne było cc
Bardzo ważne jest też postępowanie po porodzie i profilaktyka przeciwzakrzepowa przed ewentualnym cc.
@@MariaLepucka dziękuję za odpowiedź :)
Czy ciąża bliźniacza powinna kończyć się CC?
Nie, ciąża bliźniacza sama w sobie nie jest wskazaniem do cc. Zależy to jednak od tego jak ciąża się rozwija oraz jakie jest położenie płodów.
Trochę nie fajnie ze nie mówi się o powikłaniach sn ! Tylko ciagle cc
Na moim kanale najpierw pojawił się film o powikłaniach porodu drogami natury. Wystarczy użyć wyszukiwarki/ lupki 🙂
Dla matki....dziecko przewaznie rodzi sie zdrowe. Mowie przewaznie, bo wiadomo, ze i tu zdarzają sie powiklania. Ja moge miec powillan sto ale nie narazie dziecka na porod naturalny zeby wyszlo niedotlenione, zamartwica, porażenie. Nie ma opcji. Wole cierpiec
W drugiej części - o powikłaniach u dziecka tłumaczę, że dzieci z cc planowych rodzą sie w gorszym stanie i maja więcej powikłań niż z porodu naturalnego.
Poród przez cc jako automatycznie bardziej traumatyczny? Zabawne. Może warto zapytać czy takie odczucia maja kobiety, które CHCĄ w ten sposób urodzić? Bo tu została przedstawiona opinia tych które najpewniej "marzyły" o SN a jednak nie wyszło. To zwykła MANIPULACJA
Widzę, że nie do końca rozumie Pani czym jest trauma. Każdy duży uraz, także planowa operacja jest traumą dla naszego organizmu. Domyślam się, że w Pani rozumieniu trauma to tylko uraz psychiczny i wystarczy "chcieć" mieć cesarkę, by traumy nie było.
Tymczasem trauma to także duże uszkodzenie organizmu i wtedy też uruchamia się szereg reakcji obronnych (także niezależnych od naszego nastawienia czy "odczuć").
Film NIE przedstawia niczyich opinii. Przedstawia fakty i wyniki badań naukowych. Zarzucanie "manipulacji" jest oczywiście co najmniej niepoważne, więc pozostawię bez komentarza. Chociaż trochę zaciekawił mnie ten tok myślenia 🙃np kim i po co miałabym manipulować i dlaczego w ogóle miałoby mnie interesować kto, jak i dlaczego rodzi 😲
Jest trauma. Psychiczna i dla ciala tez. Ogolnie kazdy porod czy operacyjny czy naturalny powoduje nieraz i uszczerbek na zdrowiu matki, dziecka, traume psychiczna i cielesną w sensie powiklan. Jednym slowem porod to szczyt kulminacyjny ciazy, ktora moze przebiegac cudownie a w jeden dzien pezyniesc ze soba pasmo klopotow np niedotlenienie w zwyklym porodzie, rozerwane krocze albo po cesarce szereg powiklan. Ja mialam cc i niewazne jakbym rodzila byloby ciezko bo kazdy porod wymaga wiele od kobiety i dlatego jestesmy tak wielkie. Moj maz mowi, ze rodzic tak czy tak to z kazdej strony wielkie ryzyko. Nieraz mozna miec nawet transfuzje krwi w zwyklym porodzie czy cc, niewazne. To po prostu wielkie ryzyko i zawsze punkt kulminacyjny ciazy.
Odnoszę się wyłącznie do traumy na tle psychicznym. O kwestii uszkodzenia ciała nawet nie wspomniałam. W Polsce oficjalnie kobieta nie może wybrać metody w jaki sposób jej dziecko przyjdzie na świat a nie jest tajemnicą, że tokofobia istnieje i jest zwyczajnie bagatelizowana przez lekarzy. Kobieta, której uda zdobyć się zaświadczenie od psychiatry lub wybierze się do prywatnej kliniki i zapłaci cc tez cierpi na" traumę"? Kobiety chcące cc, mające cc maja z pewnością mniejsza traumę psychiczną niż kobiety które zostały zmuszone do porodu SN. I nie udawajmy proszę, że nie ma nacisku na poród SN w tym kraju
@@asiasianko2271 powinien być wybór, racja
@@asiasianko2271 odniosła się Pani do mojego filmu, a ja nie mówię w nim o traumie psychicznej. Trauma to też duży uraz ciała. Zatem pojawiło nie nieporozumienie.
Owszem w Polsce nie ma oficjalnie wyboru, bo decyzję o potrzebie operacji ratującej zdrowie czy życie podejmuje lekarz, a nie pacjent. Cięcie cesarskie to nie alternatywna porodu naturalnego, a właśnie zabieg operacyjny do którego muszą być wskazania.
Z drugiej strony każdy kto od jakiegoś czasu ogląda mój kanał wie, że jestem zwolenniczką wolności i uważam, że nie można nikogo zmuszać do poświęceń także dla drugiego człowieka (nawet własnego dziecka).
Jeśli matka z jakiegoś powodu nie godzi się na poród naturalny, uważam, że powinna mieć możliwość cesarki ALE po uzyskaniu pełnej informacji oraz podpisaniu dodatkowego oświadczenia, że rozumie ryzyko.
Bo niestety zdarzały się pozwy za powikłania po CC na życzenie i taka kobieta ma szansę wygrać sprawę także wtedy, gdy lekarz winny nie ponosi, a powikłania wynikają z zabiegu ZBĘDNEGO W ŚWIETLE WIEDZY MEDYCZNEJ.
Gdy coś takiego się wydarzy, nagle pacjent zmienia zdanie i mówi, że przecież nie on jest medykiem.
Dlatego temat jest trudny dla obu stron.
PS Co do tokofobii, pacjentki które mają naprawdę zaburzenia lękowe cierpią na tym, że większość matek po prostu kupuje sobie takie zaświadczenie i już nikt nie traktuje go "poważnie".