Tak słucham Ojca i myślę, że jest Ojciec bardzo mądrym, dojrzalym człowiekiem z przenikliwością godną proroczego ducha. Sam jestem lekarzem z 20- letnim stażem, człowiekiem nawróconym 30 lat temu. Z wiekiem narasta u mnie ilość pytań i przekonanie, że tylko w Jezusie mogę znaleźć odpowiedź. Jednak na pozór coraz mniej ją znajduję...taki paradoks. Wiele bym dał za możliwość rozmowy z Ojcem... Pozdrawiam bardzo ciepło 😊
Posłuchałam. Przypadkowo. Zgadza się co mówicie, w zdrowym ciele, zdrowy duch. To jest połączone. Ale podzielę się również swoją opinią. Choroba, chwiejnosci itd...to co dzieje się z człowiekiem to nie tylko wiąże się z chorobą depresji ale też z historia jego życia, hormony, obecna droga w której się jest...wiem po sobie czego ja doświadczam. Jestem mama dziecka ze spectrum autyzmu, historia życia była trudna I ciężka bo jestem DDA i osoba współuzależniona. Mniewam niestabilności ale to też z wyniku bycia samotna mama i kobieta bo wiara tego zabrania. Oszukuje się potem ze tak niech jest a podświadomie brakuje drugiej połówki. Z tego też biorą się różne trudności, chwiejnosci. Czasem życie przyczynia się do różnych zachowań, czy zwracania na siebie uwagi. To co ojciec mówił o tym człowieku który potrzebował tu i teraz wsparcia , może jest sam, żadnych przyjaciół, znajomych czy bliskich , to dlatego szuka pomocy czy wsparcia u obcych. Może nie rozumieć tego że teraz ktoś nie może poświęcić mu czasu bo w takim momencie może czuć odrzucenie, może kiedyś to mial i dlatego tak reaguje. Wiem to po sobie , to schematy których nie zrozumie osoba która tego nie miała czy nie ma. W takim sytuacji trzeba patrzeć na taką osobę ze współczuciem, cierpiącego i modlić się za niego. Wszystko co dzieje się w człowieku to nie tylko i wyłącznie choroba ale zupełnie coś innego. Nie mówię bo jest też tak gdzie rodzi się potem z tego choroba i człowiek nie rozeznaje co jest grzechem a co nie. Kiedyś u kierownika mojego duchowego usłyszałam że nie wszystko jest u mnie grzechem, że to inne podłoże. Uczę się rozeznawać, jeśli nie wiem to o tym mówię w spowiedzi jako grzech a rozeznanie zostawiam Bogu. Ale super ze takie filmiki powstają. Ten następny napewno posłucham, bo siostra właśnie w chorobie depresji tak postępuje...czekam na niego..pozdrawiam i dzięki :)
Też mam tą chorobę jeżeli chce żyć musi iść do psychiatry bo ta choroba potrafi konkretnie odebrać radośc z życia i sprawić że przekonasz każdego o tym że nie warto żyć. Raz ma się siły za czterech później nie ma się siły w ogóle i tak na przemian hustawka tak nie idzie żyć to sadyzm co wyprawia ta choroba. Jeżeli się nie bierze leków nie jest się w stanie funkcjonować normalnie i nawet nie warto bez tego próbować bo ja próbowałem i mało brakowało a zakończył bym życie... wiem że jest Ci ciężko bo z taka osoba ciężko wytrzymac ale po lekach się zmieni
Tak słucham Ojca i myślę, że jest Ojciec bardzo mądrym, dojrzalym człowiekiem z przenikliwością godną proroczego ducha.
Sam jestem lekarzem z 20- letnim stażem, człowiekiem nawróconym 30 lat temu. Z wiekiem narasta u mnie ilość pytań i przekonanie, że tylko w Jezusie mogę znaleźć odpowiedź. Jednak na pozór coraz mniej ją znajduję...taki paradoks. Wiele bym dał za możliwość rozmowy z Ojcem... Pozdrawiam bardzo ciepło 😊
Dziękuję za kolejną porcję wiedzy.
Chwała Panu💙
Dzięki za wasz mądry i wzajemnie dopełniający się dialog. Choroba chyba faktycznie mega trudna. Kolejny temat też myślę że będzie ciekawy.
O dzięki, niedawno mi stwierdzono CHAD ❤🎉
Czy wcześniej zażywałeś SSRI jeśli można zapytać?
Bóg zapłać. Serdeczności.
Posłuchałam. Przypadkowo. Zgadza się co mówicie, w zdrowym ciele, zdrowy duch. To jest połączone. Ale podzielę się również swoją opinią. Choroba, chwiejnosci itd...to co dzieje się z człowiekiem to nie tylko wiąże się z chorobą depresji ale też z historia jego życia, hormony, obecna droga w której się jest...wiem po sobie czego ja doświadczam. Jestem mama dziecka ze spectrum autyzmu, historia życia była trudna I ciężka bo jestem DDA i osoba współuzależniona. Mniewam niestabilności ale to też z wyniku bycia samotna mama i kobieta bo wiara tego zabrania. Oszukuje się potem ze tak niech jest a podświadomie brakuje drugiej połówki. Z tego też biorą się różne trudności, chwiejnosci. Czasem życie przyczynia się do różnych zachowań, czy zwracania na siebie uwagi. To co ojciec mówił o tym człowieku który potrzebował tu i teraz wsparcia , może jest sam, żadnych przyjaciół, znajomych czy bliskich , to dlatego szuka pomocy czy wsparcia u obcych. Może nie rozumieć tego że teraz ktoś nie może poświęcić mu czasu bo w takim momencie może czuć odrzucenie, może kiedyś to mial i dlatego tak reaguje. Wiem to po sobie , to schematy których nie zrozumie osoba która tego nie miała czy nie ma. W takim sytuacji trzeba patrzeć na taką osobę ze współczuciem, cierpiącego i modlić się za niego. Wszystko co dzieje się w człowieku to nie tylko i wyłącznie choroba ale zupełnie coś innego. Nie mówię bo jest też tak gdzie rodzi się potem z tego choroba i człowiek nie rozeznaje co jest grzechem a co nie. Kiedyś u kierownika mojego duchowego usłyszałam że nie wszystko jest u mnie grzechem, że to inne podłoże. Uczę się rozeznawać, jeśli nie wiem to o tym mówię w spowiedzi jako grzech a rozeznanie zostawiam Bogu. Ale super ze takie filmiki powstają. Ten następny napewno posłucham, bo siostra właśnie w chorobie depresji tak postępuje...czekam na niego..pozdrawiam i dzięki :)
Mam skrupuły i zaburzenia obsesyjno kompulsywne.Już chwilami nie mam siły z tym walczyć...
Ja jednak w tej chorobie widze wiekszy sens rozwoju duchowego. Z pychy wpada sie w stan,gdzie nalezy przyjac
ducha pokory.
super
Jak namówić chorego do leczenia?
Nie mam juz siły od 18 lat.
Też mam tą chorobę jeżeli chce żyć musi iść do psychiatry bo ta choroba potrafi konkretnie odebrać radośc z życia i sprawić że przekonasz każdego o tym że nie warto żyć. Raz ma się siły za czterech później nie ma się siły w ogóle i tak na przemian hustawka tak nie idzie żyć to sadyzm co wyprawia ta choroba. Jeżeli się nie bierze leków nie jest się w stanie funkcjonować normalnie i nawet nie warto bez tego próbować bo ja próbowałem i mało brakowało a zakończył bym życie... wiem że jest Ci ciężko bo z taka osoba ciężko wytrzymac ale po lekach się zmieni