Jestem przed 30-stką, dojrzałam do wyprowadzki dopiero rok temu i jest to i będzie zawsze moje największe życiowe osiągnięcie. Ile trudu i cierpienia przeszłam żeby uniezależnić się emocjonalnie od rodziców tylko ja wiem.
@@mariaszolc7963 ja już nie pracuję ale pozostała mi obserwacja rzeczywistości i uczę się życia. Mam wrażenie że czym więcej wiem to tyle jeszcze muszę zrozumieć.
@@mariaszolc7963 sam się zastanawiam dlaczego? Gdy bym chciał pytać to ciągle tylko było by dlaczego? Dlaczego czy tamto. Dlaczego jedni potrafią być odpowiedzialni a inni odpowiedzialność mają to mają tam gdzie plecy schodzą się z nogami.
O tak. Moja była teściowa jątrzyła przez 25 lat. Kiedy mąż (już były) wracał z pracy i robił awanturę, od razu wiedziałam, że dzwoniła do niego matka. Potrafiła dzwonić do niego mówić jedno, a potem dzwonić do mnie i mówić coś innego. Nie wsponmę juź o tym, że potrafiła zadzwonić do niego w Wielką Sobotę, coś mu powiedzieć po czym on bez dłowa pakował dzieci do samochodu i jechał do matki na święta. Teściowa chodzi do kościoła, ale nie przeszkadzało jej knuć intrygi, czy też mieć wieloletni romans z żonatym mężczyzną. Takie osoby niszczą ludziom życie. Jej matka także traktowała źle swoją synową, akceptowała fakt, że syn znęcał się fizycznie nad żoną i dziećmi. Ważne było tylko to, żeby córki miały się dobrze. Nic tak nie cieszyło tych kobiet jak łzy synowych i ich dzieci.
,,tak ogólnie,to to leci patologia,po co o tym mówić ,to są wyjątkowe sytuację,ale rozwody,to wina rodziców,to bzdury jakich w życiu nie słyszałam,Wy sam sie leczcie...
Czekam na książkę panie profesorze o toksycznych synowych i czasem ale rzadziej toksycznych zięciach.Życie wcale nie jest łatwie.Wiele tolerancji zrozumienia,bez pychy i bez wzajemnego egoizmu wśród najbliższych.Znać też trzeba ,,,,granice,,,w każdym temacie.Jest wtedy ok.pozdrawiam serdecznie.
Bardzo słusznie, ja jestem przykładem takiego syna zawłaszczonego przez matkę który nigdy nie wyszedł z domu, no i mimo pragnienia, mimo prób nie udało mi się założyć małżeństwa.
Moja matka jest toksyczna. Zostałam pielęgniarką wbrew jej woli po latach tułaczki po studiach których nie chciałam, emigracji itd… w wieku 40 lat miałam dość nękania kłamstw i braku miłości i zerwałam kontakt. Męczę się mimo tego każdego dnia ale jakoś mniej niż kiedy miałam kontakt i każda rozmowa odwiedziny kończyły się łzami i rozczarowaniem…
Cudownie Prosze Siebie wesprzeć w formie co pani dokonała dla Innych !" Ja tez jestem terapeutka; lecz wiem ze mojej Mamy nigdy nie zmienię a było bardzo patologicznie i w wieku 20 lat uciekłam za granicę 🤎Utulam Aldona
To tylko czas i konsekwencja w unikaniu toksycznych kontaktów Cię uleczy. Bądź cierpliwa i czerp radość z życia codziennego, jeśli praca, którą wybrałaś Cię satysfakcjonuje# to Twój wielki sukces. Życzę Ci powodzenia we wszelkich poczynaniach życiowych.❤❤❤❤❤
Dziękuję serdecznie za te słowa o rodzinie i wychowaniu dzieci do samodzielnego życia w świecie pełnym wyzwań i myślę że zaufanie BOGU i zawierzenie życia jest wyjściem z każdej szczególnie trudniej sytuacji ♥️🙏 pozdrawiam serdecznie i życzę opieki Opatrzności Bożej 🙏♥️
Niech wyższemu będzie Dzieki 🙏🪶Ja mając 20 Lat w 1989 Roku uciekłam do Berlina zachodniego przed moja Tikayczna Mama i apodyktucznym ojcem " to była moja najlepsza decyzją w moim życiu " Teraz pomagam jako terapeutka takim osobom w Berlinie 🪶( polkiwberlinie ) Pozdrawiam serdecznie i 1000🪶🤎Dziekuje
Teraz obcy ludzie gratulują Tobie dobrej decyzji. Nie umialam tak zrobić i mialam życie pod rządami matki, bedac jej służącą. Mam teraz 60 lat i wykluczenie ze spadku😢
@@Leona-nb2er Kochana moja docentka kiedy wykladala psychologie miala 75 lat " byla taka mloda duchem i ciałem ja planuje mając 60 lat skończyć studia zaoczne "więc dopiero zaczy a się szal " Moj ojciec ma ogromny majątek a ja zyje jakbym o tym zapomniała 🙏🪶🤎wszystkiego co najlepsze
Moja teściowa, z którą mieszkaliśmy, syn jedynak, z pół roku po ślubie powiedziała mi, że mnie nie lubi. Powód- nie spełniałam jej oczekiwań jako synowa. Mieszkaliśmy razem 25 lat i wówczas okazało się, że mój mąż ma od 5 lat kochankę. Obecnie teściowa ma 89 lat mieszka sama na wsi, jak królowa w dużym piętrowym domu. Ma nową synową, która nigdy nie spełniłaby tych oczekiwań, które teściowa miała wobec mnie i którą widuje raz na jakiś czas.
@@barbararomanowski7835jaak pani moze tak pisać! Ale pani musi być toksyczna i nieszczęśliwa. Współczuję. Moja synowa też nic nie miała, a przyjełam ja z męża do naszego domu. Jestem szczęśliwa. Mają swoją część domu, zdrowie, pracują i dziecko. Co więcej chcieć. Pomagamy, jsk możemy.
Ma kobieta pecha,ze synek ma poczucie niskiej wartosci i uwaza,ze musi akceptowac kochanki nie majace niczego czyli kolejna zwalila sie do matki faceta.
Moja tesciowa caly czas bronila synusia jak nie pracowal caly czas mnie sprawdzala nawet kontrolowala jak i co gotuje Poszla do ksiedza aby uniwaznic nasze malzenstwo.Gorszej toksycznej osoby w zyciu nie spotkalam🙏🙏
Myślę, że mało jest takich domów, gdzie ojciec tylko zarabia pieniądze, a matka zajmuje się domem i dziećmi. Najczęściej matka i zarabia, i zajmuje się domem i dziećmi. Ojciec pomaga, albo i nie, różnie bywa.
@@Maciej605 bo jak wrócą z pracy to jeszcze żona będzie coś chciała. Lepiej robić nadgodziny i jeszcze za to zapłacą. A po co w domu harować, skoro kobieta od tego jest. W taki sposób w 9 miesiacu zagrożonej ciąży wieszałam firanki, bo od listopada miesiąc nie mogłam się doprosić a marzeniem moim było mieć przynajmniej firanki w oknach na święta. A toksyczna teściowa, gdy już się mnie pozbyła w oknach mojego domu zarządziła i firanki i zasłony i rolety... Jej posłuchał.
@@justynadwernicka1912 to prawda, posiedzieć w firmie z bystrzakami, może nawet z ambitną koleżanką, nie musi przecież boleć. A w domu dzieci czegoś chcą, trzeba wynieść śmieci itd....
Potrafią zniszczyć życie matki nie stosujące przemocy, ale stawiające stale siebie na pierwszym miejscu. Ja z matką walczyłam, ale i tak przegrałam, bo mnie od siebie uzależniła. Nie żyłam swoim życiem, ale według niej. Czasami to dawało dobre rezultaty, ale w w sumie jednak przegrałam swoje życie i zostałam sama, choć dobrze wykształcona i z szeroką wiedzą. Nie dostałam wiedzy jak żyć . Z drugiej strony często ta "umiejętność życia" to po prostu umiejętność manipulowanie ludźmi. Życie jest trudne, a wszystko robi się pierwszy raz i nie ma powtórki. .
Ja to rozumiem,też piękne wykształcenie,znajomość języków,wszystko co robiłam nie było moje żeby mama wyraziła swoją aprobacjé.Lecz to nigdy nie nastąpiło.Mamy z bratem trójkąt narcystyczny,gdzie ja jestem zła,a on dobry.Ja pomagam ,a on po prostu żyje i jest super.Z takimi rodzicami długo żyjesz na mózgu gadzim😊na refleksach masz niską samoocenę i nie masz pewności siebie.Bo to matka najlepsza,a ty to nie wiesz co to znaczy miłość,nie wiesz co to znaczy odpowiedzialność,jesteś gorszą matką ode mnie.Kiedy przychodzi psychologia,wiesz,że to wszystko nie prawda.Matka jest totalną egoistką,a jej słowa mają się nijak do działań.I całe życie jest wywrócone do góry nogami i brakuje podstawy,na której była wizja świata.Bo była na niej.
Moja matka nie biła mnie , ale wyzywała od najgorszych na terapii dowiedziałam się że przyczyną tych wyzwisk i krzyków było to że jestem bardzo podobna do swojego ojca którego ona nigdy nie kochała .Mimo to pomagałam jej do samego końca diagnoza zespół stresu pourazowego
Moja teściowa zniszczyła nam małżeństwo i rodzinę, wykończyła (dosłownie) męża i zięcia. W wieku 90 lat nadal zajęta sobą, kupowaniem ubrań, bieganiem do drogich fryzjerów, wymuszaniem nieustannego zajmowania się mamunią przez syna, itd, itp.
@@Anna-l1r1eno i to jest właśnie manipulacja. Małżeństwo jest bardzo ważnym sakramentem. Pismo mowi, że jeśli kto nie wstąpił w ten związek to może lepiej niech tego nie robi, ale nie mówi, że jest wyższym stanem. Nie kłam.
@@katarzyna6831@katarzyna6831 proszę nie kłamać. Pismo Święte katolickie wyraźnie mówi, że bezżenność dla Królestwa Bożego jest stanem dużo wyższym od małżeństwa. O tym mówią też Katechizmy katolickie.
Nie wiem jak te algorytmy dzialaja i ja ktory klikam w taki film ale juz za 10 dni wyjeżdżam na drugi koniec polski o tyle nie koniecznie uciekam przed sadystyczna matka ktora bila mnie kablami juz w podstawowce bo z nia nie rozmawiam od 2 lat ale uciekam przed ojcem ktory zaglaskujac mnie na smierć nie potrafi udzwignac ciezaru zycia w najmniejszym wymiarze rzuca go w przebraniu pieknych slow mi i mojemu bratu do rozwiazania za niegoo wrecz manipulacji z drugiego siedzenia jakgdyby on tylko potwierdzal lub negowal czy cos bedzie czy nie :) pozatym oboje twierdza ze nie bylem bity. Zycie jest piekne. Nigdy tu nie wroce nie popelnie tego bledu drugi raz
Powodzenia w nowym życiu, tylko broń Boże nie zacznij obwiniać się za to że starzy i nieporadni już rodzice zostali opuszczeni przez niegodne dziecko...😊
Nie popełnię. Od miesiaca mam prace ktora mnie bardzo interesuje 8 osobowa firma wszyscy są po prostu normalni wiekszosc jest w jakis sposob rodziną. Jest mi okropnie czasami ciężko i czuję sie strasznie samotny ale nigdy nie zamienie tej wolności na swoje dawne zycie. W koncu czuje ze kieruje swoim życiem. krok za krokiem. I widze ze sa ludzie ktorzy chca mi pomagac w sprawiedliwy sposób nie że się muszę prosic ani nie ze robia to dla korzysci. Po prostu po ludzku. Ogolnie pozdrawiam wszystkich ludzi ktorzy tu piszą bo sekcja kokentarzy wyglada jak historie podobne do mojej i sie utozsamiam. Pozdrawiam
Od czasu, kiedy utarlo sie, ze obydwoje rodzice pracuja, a wychowaniem dzieci zajmuja sie obcy ludzie (zlobek, przedszkole, swietlica, rowiesnicy), rodzice, chocby byli najprzykladniejsi, nie maja kiedy wpajac dzieciom wartosci. Nawet jak w dziecinstwie przemyca cos wartosciowego, to rowiesnicy, a potem zycie w tym systemie, szybko to skoryguje. Obok mnie mieszkala rodzina z 4 dzieci, rodzice z kategorii porzadnych i niby wszystkie dzieci byly wychowywane w tych samych warunkach. Dwoje (syn i corka) mozna powiedziec, ze sa normalni, maja stabilne rodziny, drugi syn jest alkoholikiem, siedzial w wiezieniu za kradzieze, a druga corka byla karana za jakies malwersacje, naduzywa alkoholu i jak przyjezdza do rodzicow to sie awanturuje.
najważniejsze w rodzinie oprócz pełnej świadomości to jeszcze trzeba chcieć.dzieci to nie zabawka i niech mi nikt nie mówi, to najwięcej przykładów z domu się wynosi.bywa też inaczej ale rzadko.,
Muszę dozucic " moj byly maz został wychowany przez ztraumanizowana Mame ; pochodząca z Warszawy z Rodziny z tak zwanej wyższej sfery "moja byls tesciowa chodziła z Piłsuckiego cirka do tej samej klasy ' potem wojna zrobila swoje tysciowa straciła mame i z ojcem wyoriwadzila się do Wrocławia a Cala Milosc wylała na syna ktory stał się katem całej Rodziny Dosłownie siostry dzieci również)Mamy ogromne krzyże na plecach które jak mówi moja Mama wtedy wiadomo że Bóg cie kocha 🖤🪶
Mam pana ksiazke juz od dawna. Przezylam i przezywam ,wszystko co pan opisal w ksiazce "Antymatki". Jak sie taka matuchne ma, to pieklo na ziemi. Pozdrawiam pana serdecznie.
Matka dla syna jest jego pierwsza miłością Syna dla matki -ostatnia. Takie sa fakty ,tyle że nie można tego faktu przeginać. A zdrowy związek to taki w którym rodzice już nie miga doczekac się kiedy dzieci wyfruna z domu,żeby wreszcie zajac się sobą. Ja jestesm również tego zdania ,mam syna jedynaka poświęcamy mu bardzo duzo czasu i wspieramy w jego największej pasji jakim jest hockey,natomiast kiedy opuści dom i będzie zarabiał sam na swoje utrzymanie będę najszczęśliwsza osoba na świecie, będę chodzic na mecze i kibicować ale na tym kończy się moja misja . Oczywiscie serce matki zawsze powinno być otwarte na każdą niedolę i porażkę dziecka ,ale wybór jego drugiej połowy o ile nie bedzi zagrażała jego karierę zawodowej należy do niego
Trucizna przeszła na ciebie. Matce pewnie z jej matki. A ojciec i dziadek gdzie było jego miejsce? Jeśli matka nie radziła sobie, to może jako mniej zapracowana na starość, gdy brak sił ma więcej przemyśleń i coś z nią razem zrozumiałabys, aby trucizna nie przeszła pomnożona na twoje dzieci? Na następne pokolenia przechodzą wartości materialne, ale i duchowe tez.
Ucieklam z kraju... nowym za lepszym dostatniejszym zyciem...ale po latach doszlam do wniosku ze za spokojem. Choc nie latwo mi sie zyje na emigracji nawet po 17 latach tesknie to mimo wszystko.... zaznalam tu spokoju i bliskosci ze sobą. Mysle qolno, bez oceny. Zawsze byla jakas kryryka, porownywanie, przyklejanie łatek.... od strony mamy plus toksyczbej tesciowej...tu mam spokoj serca, duszy, nature.... i tu zrozumialam ze lubie byc ze soba.... ze lepiej zyc bez krytyki ktora tylko zasiewala niepokoj w sercu i niskie poczucie wartosci z ktorym mimo 45 wiosen sie wciaz borykam ...mimo wszystko tesknie z rodzicami krajem....ake tez przed spotkaniem czuje jakis niezrozumialy niepokoj napiecie stres smutek.... i pyranie -co uslysze tym razem...co zke zrobilam-albo nie zrobilam-jak zle wygladam, ubieram sie, wychowuje swoje dzieci ect
Toksyczna matka to ogromne brzemię, nie tylko ze wspaniała matka ale ... ataki agresji, manipulacja, poniżanie, wypieranie przeszłości, zastraszanie. Doświadczyłam wszystkiego. Najsmutniejsze ze lata mijają a one się nie zmieniają na lepsze a na gorsze. Moja matka to wcielenie zła. Zniszczyla swojego syna, niszczy męża i sukcesywnie niszczy mnie. Jak bylismy mali ojciec wyjeżdżał za granicę. dopiero później zrozumialam że on poprostu uciekał przed nią ... dopiero kilka miesiecy temu ogarnęłam ze tato wiedzial przez te wszystkie lata jak bardzo bylismy bici i poniżani. Dzis tato jest ofiarą samego siebie, jest stary schorowany i nie ma gdzie uciec a wampir jeździ po nim jak po łysej kobyle. To tchórzliwi mężczyźni produkują toksyczne matki niszcząc własne dzieci i swoją spokojną starość. Współczuję wszystkim " dzieciom" które tego doświadczają. Mam 40 lat i widze na osi czasu zatrważające zniszczenia poczucia własnej wartości, nerwicę ... chęć do życia, poczucie bezpieczenstwa.
U mnie moja matka specjalnie wzięła sobie takiego, co będzie ją słuchał. I nie miał nic do gadania. Nawet zmuszała go do przemocy wobec nas dzieci. A on nie potrafił jej się sprzeciwić. Chyba trochę coś zrozumiał z czasem, ale zmarł w wieku 51 lat. Ona rodzicielka to też wcielenie niewyobrażalnego zła. Powinna w kryminale siedzieć, a siedzi w zakładzie opiekuńczym.
Te traumy dźwiga się przez całe życie ... mimo terapi tego nie da sie wymazać. Usłyszałam od naturopatów, że tacy jak ja zaczynają nowe życie gdy Nasi oprawcy zamkną oczy na wieki. Póki co to niewiem kto kogo przeżyje ... brat poszedł w wieku 35 lat do Sw Piotra, ojciec choruje, ja też mam problemy ze zdrowiem a Nasze domowe zło kwitnie w najlepsze, okaz zdrowia. I gdzie tu sprawiedliwość. Mieszkam z chorą córką i mężem u rodziców modle sie do Boga niech albo jej czas sie skończy albo mój, bo nie da żyć normalnie z kimś kto poniża innych, jest agresywny.
Z racji problemów ze zdrowiem córki niestety musielismy podjąć taką decyzję. Do tej pory wynajmowaliśmy. Julia ma 4 lata zas od 3 lat córka jest pod opieka wielu specjalistów. Był moment gdzie same leki to był koszt 2 tyś zł, najem 3 tyś, terapie wizytu u specjalistów wszystko kosztuje. Z czegoś trzeba było zrezygnować, więc zrezygnowałam ze świętego spokoju. Córka odzyskuje sprawność. Decyzja coś za coś.
Twoja historia wyglada tak jak moja. Moj ojciec byl i jest slabyca matka to agresywna manipulatorka. Zniszczyla mi zycie a tak naprawde oboje to zrobili tylko ze ojciec nie zrobil nic : "no co ja nic nie zrobilem". Fakt. Wyjechalen w tym roku na drugi koniec polski i nigdy nie wracam. Nie mam po co po prostu. Pozdrawiam i życzę żeby pani sie odciela od rodziny
💛Mialam wielkie szczescie, Rodzice moi byli cudowni i zdrowo myslacy. Smutne to o czym Pan mowi, ze sa tzw toksyczne matki. A moja najwieksza i najglebsza wiezia to byla wiez z moimi ukochanymi Rodzicami. Moje Dzieci maja juz swoje polowki, swoich partnerow i nie wtracam sie w ich zycie .Jednak odbieram mniej serdeczne wiezi z ich strony niz to bylo przed laty. Rozumiem tez ze sa bardzo zajeci kariera, praca, zyciem. Cale szczescie, ze cenie swoje wlasne zycie, jestem samodzielna, mam moja prace, ktora uwielbiam wprost kocham. Ale daj Boze zebym mogla i miala czas tak dbac o moich ukochanych Rodzicow jak Oni dbali o nas, o mnie i o moja siostre, zebym miala jeszcze szanse pomasowac chore nogi mojej Mamie i takze Tacie, i chcialabym wlasnie dla nich tez zyc, pomagac im, i powiedziec im jak bardzo wazni byli w moim zyciu. Mysle, ze Dzieci czy partnerzy nie kochaja miloscia bezwarunkowa. Po co mialabym zyc jesli powinnam zerwac czy ukrocic moje relacje z przodkami, dziadkami , rodzicam. U dawnych plemion i w rejonach Blue Zone wlasnie ludzie zyja w wielopokoleniowych rodzinach.. To jest bardzo smutne ze rodzice moga byc toksyczni ! Jednak ja smieje sie i nazywam tych mezczyzn ktorzy lataja kolo swojej partnerki, czy zony... 'piz..ielce' ( przepraszam). Juz lepiej mi brzmi mamin synek, jak taki pi...... ale rozumiem o co Panu chodzi. Tak jak Pan mowi my sami siebie nie znamy... tylko Bog nas zna. I tak te mamy moga byc bardzo toksyczne. Dla mnie wazne bylo, kiedy poznalam mego meza, aby dla mojego meza byla jego Mama #1. Myslalam, ze to wlasciwie, ze dla mezczyzny #1 kobieta jest wlasnie jego Mama. Christiano Ronaldo slynny pilkarz mowi ze # 1 kobieta jego zycia jest jego Mama. No bo gdyby tak bylo....to z jednej strony mysle, po co wtedy zakladac rodzine, dawac swoj wklad darzyc dzieci swoje przepiekna bezwarunkowa miloscia . Owszem, w jednosc i milosc Boga wierze najbardziej. Wiec po co wtedy mam miec Dzieci ? Kiedy potem syn czy corka beda mowic, ze jestem nadopiekuncza, kiedy ja czuje ze jestem kochajaca czula mama i bez przesady w jedna czy w druga strone. No i wazne dla mnie bylo, jak napisalam abym wiedziala, ze to nie ja jestem #1 dla mojego meza, tylko jego Mama. Moj maz, podobalo mi sie, byl dla swojej Mamy czuly, wpolczujacy i bardzo wdzieczny, i to mnie cieszylo. Mialam cudowna Tesciowa. Nasi Rodzice byli serdeczni dla siebie, a nawet sie przyjaznili. Moi Rodzice juz nie zyja, ale chcialabym zeby wiedzieli ze to oni byli moim calym swiatem. Oczywiscie, naczej sie kocha Rodzicow, a inaczej sie kocha zone czy meza. Ale najpiekniesza bezwarunkowa miloscia jest milosc Mamy do dziecka, i dziecka do Mamy. To jest najpiekniejasza milosc. Kiedy przyjdzie czas ze Panu odejdzie Pana Mama, dalby Pan Bog, zeby zyla i to jak najdluzej, to wtedy Pan doswiadczy tej olbrzymiej tesknoty za Mama, osoba najdrozsza sercu kazdego czlowieka. Sa piesni, ktore wychwalaja Serce Matki. Violetta Villas spiewala piekna piesn o Mamie, Krajewski spiewal: " Tylko Tobie chcialem oddac wszystko.... " Podoba mi sie jak Pan mowi o swojej Mamie z szacunkiem i z miloscia. Bardzo pieknie Pan wyraza sie o swojej Mamie, i na pewno ceni Pan wklad swojej Mamy w Pana wychowanie. Niestety, amerykanskie podejscie do relacji rodzice - dzieci jest bardzo pretensjonalne. ze strony dzieci. Dzieci wciaz maja pretensje do rodzicow jacy sa, jak ich wychowali, a tymczasem to kultura jest toksyczna, a system nerwowy i immunologiczny odpowiednio reaguje, czyli odpowiedzi systemow organizmu sa zupelnie normalne w odpowiedzi na traume. Dr. Gabor Mate, kanadyjski, znany w swiecie psychoterapeuta napisal ksiazke : "The Myth of Normal: Trauma, Illness, Healing in a Toxic Culture". Niestety, mamy te toksyczna kulture i moze dlatego te niektore mamy sa takie toksyczne ze wzgledu na bardzo ciezkie warunki zycia. Nasi Rodzice przezyli przeciez wojne...i tak to byla trauma, olbrzymia trauma ! Dr Gabor Mate ( urodzil sie w obozie koncentracyjnym... powiedzial tez, ze ludzie starsi w domach opieki nie maja juz swoich Rodzicow..., nie powiedzial ze dzieci ich nie odwiedzaja, czy partnerzy... lecz ze juz nie maja swoich Rodzicow. Moze lepiej wybaczyc tym rodzicom. My mamy spokoj na swiecie , a nasi rodzice przezyli wojne, jakiez to zycie bylo trudne w tym czasie. I tak jak Pan wspomnial ta trauma wciaz trwa. Mam nadzieje ze ta ksiazka dr Gabora Mate bedzie tlumaczona na jez. polski. Moze te mamy toksyczne maja wspomnienia stresujace jak wojna i okupacja. Bardzo rozumiem te mamy i mysle ze nie bylam taka mama toksyczna. Mialam zdrowy przyklad mojej Mamy - serdecznej przyjaciolki, czulej i cieplej kobiety. Natomiast w chorobie nie wyobrazam sobie lekcewazyc zdrowie Rodzicow, no taka juz jestem.. Pozdrawiam serdecznie z modlitwa o lepsze jutro dla nas wszystkich i o lepsze jutro tez dla tych toksycznych mam, zeby postrzegaly swoje dzieci jako dar Bozy i najwiekszy skarb na swiecie.. i nie wtracaly sie w zycie swoich dzieci. Zycie jest Tajemnica Swiatla wiec jestesmy wszyscy Swiatlem Pana Boga. Wszelkiego dobra z Panem Bogiem 🙏💛🌷🌷🌷
Przeczytałam, spodobało mi się, tez tak myślałam i myśle, niestety moje otoczenie było i dalej jest w jakimś sensie patologiczne, jak spatologizowany jest świat i otaczająca nas zmierzająca ku patologii kultura.
@@elakowalski3816 ,,,pani Eli wszystko to pani pięknie ujęła,wiadomo o co chodzi,brak słów,a co ważne zupełnie bez błędów,bo tyle tych błędów,czasem błędy tworzy sam internet,miło sie czytało i ze wszystkim sie zgadzam,musi pani być cudowna osoba,życzę pani dużo dobra za ten przecudowny tekst...
Bardzo ciekawy materiał. Jakiś czas temu odkryłam, że matka mojej dobrej znajomej jest toksyczna. Niby chce dobrze dla swojej córki, ale jak dla mnie to uprawia przemoc w białych rękawiczkach. Pod pozorem „chcenia dobrze” dla dziecka. Musi uczestniczyć w każdym aspekcie w życia swojej córki, nawet w życiu koleżanek swojej córki! Zgrywa super kumpele, przy córce nic nie powie złego na swojego zięcia ale jak tylko jej córka wyjdzie to jątrzy i obgaduje, obsmarowuje wręcz swojego zięcia do koleżanek swoich i swojej córki. Córka jest tak uzależniona od matki że nie wierzy, że sama da radę zrobić cokolwiek. Zawsze musi byc konsultacja z mamą bo inaczej ta sie obrazi. Dodatkowo matka zawsze w centrum uwagi, królowa dram ona ma najgorzej, ale wszystko co mówi brzmi „tak sie poświęcam bo gdybym tego nie robila to córka nic by nie miała i sobie nie poradziła”. Uważam że toksyczne na maxa. Szkoda że dziecko tego nie widzi i myśli że matka chce dobrze.
Bo jak ktoś wchodzi w małżeństwo , to ma obowiązek rodzic tyle dzieci ile Bóg obdarzył, a każde unikanie potomstwa, przy jednoczesnym współżyciu seksualnym, to antykoncepcja. To niszczy psychikę człowieka i stosunki w rodzinie. Kobieta która dla Boga rodzi dzieci z powodu swojego obowiązku, przestaje być egoistyczna, a mąż zaczyna być odpowiedzialny za rodzinę.
@@Anna-l1r1e ile masz dzieci ? Rozumiem ,że przynajmniej -naście. Nie oczekuję odpowiedzi Ach tak, rozumiem . Widząc inne wypowiedzi wnioskuję, że jest pani s. panną.
@@towiemjak masz problem psychiatryczny,to do psychiatry leczyć się i do psychologa, lub nawet egzorcysty, a nie wyładowywać swoich frustracji życia w grzechach na innych ludziach, którzy wyrażają swoje zdanie, zwłaszcza, gdy mówią prawdę. Każdy ma prawo żyć zgodnie ze swoim powołaniem i wręcz obowiązek życia zgodnie z Przykazaniami Bożymi. Nikt nie zmusza do małżeństwa, zwłaszcza że jest stanem dużo niższym od bezżeństwa dla Królestwa Bożego. Czytać Pismo Święte.
Bardzo ciekawa rozmowa i dobrze się słucha pana profesora-gawędziarza. Książki jeszcze nie czytałam, ale doświadczyłam boleśnie na własnej skórze. Usłyszałam od teściowej, że mnie nie lubi i że jestem obcą osobą. Każde spotkanie wiązało się z dużym stresem. Dopiero po kilkunastu latach przestałam się starać dla męża i dla niej, a zaczęłam chronić siebie. Nasze małżeństwo na szczęście przetrwało.
Pierwotne zachowanie co do tego problemu mozna zaobserwowac w religii.... gdzie Ojciec skazuje wlasne dziecko.... wiec co to za rodzic ktory chce cierpienia swojego dziecka niby dla dobra innych.... ?
Toksyczne Matki i Teściowe Grzegorz Łęcicki . Po wysłuchaniu pana wypowiedzi i oglądając ten reportaż, stwierdzam że jest Pan # świetnym gawędziarzem # 😮😊😮 oraz opowiada o własnych doświadczeńiach. Światczy o tym nie tylko modulacja głosu ale również mowa ciała
Dobrze że syn zauważył że matka jest toksyczna i uciekł, mój mąż twierdzi że się czepiam że jego mama troszczy się o niego i martwi i chce dla nas jak najlepiej i że ona ma tylko jego
Moja teściowa w święta powiedziała, że najważniejsze przykazanie to czcij ojca i matkę swoją. Byłam w szoku. Temat rzeka. Teściowa wszystko robiła, żeby jej syn nigdy nie stał się mężczyzną. Uzależnianie od siebie. Handlowanie milością.
Chętnie bym poczytała na temat unikania bycia "ojcem", mam bardzo dużo negatywnych przykładów, ojcowie z reguły umywają ręce, po pracy często idę do drugiej pracy albo realizują swoje hobby, wola pilot albo telefon zamiast zająć się dziećmi, scalaniem rodziny, a na głowach kobiet dzieci dom i praca, a bywa również tak, że zamiast naprawiać relacje i przestań myśleć tylko o sobie to wolą wejść w kolejną relację, która zapewe skończy się tak samo, i wtedy są ojcami dla "obcych dzieci" ...brrrrr
@@pinezkaful Albo tematu o toksycznych ojcach. W końcu na to co dzieje się w domu wpływ mają relacje między wszystkimi. Czasem psychopatyczne rodzeństwo. Ale o tym się nie mówi, bo najlepiej jeździć po matkach.
@@fisiakoronczarka przecież cały czas się jeździ po mężczyznach. Masz masę artykułów jacy to mężczyźni są źli, toksyczni i najlepiej trzymać się od nich z daleka. W sumie to czego się spodziewać po komentarzu kobiety jak nie kłamstw i manipulacji >.>
Wypisz - wymaluj moja matka. Nauczona swoim życiem z matka królową, mojego syna jedynaka (bardzo go kocham i wychowywalam go sama), gdy tylko ukończył studia wysłałam na drugi koniec Polski. Mamy wspaniale relacje. Jest samodzielnym, pracowitym człowiekiem. Potrafi podejmować madre decyzje i wie, ze będzie ponosil konsekwencje. A ja? Mam swoje życie i pasje.
Ciekawa rozmowa. Myślę, że w naszej kulturze przecenia się „instytucję” matki. Są one niezwykle ważne w relacji z dzieckiem, jednak nie są niezastąpione. Matka powinna spełniać swoją rolę w sposób dojrzały i mądry. Każda z nas - matek popełnia błędy, ale najważniejsza jest refleksja nad samą sobą. Był okres gdy przejawiałam zachowania nadopiekuńcze względem mojej, dorosłej już córki. Na szczęście rozmawiałyśmy ze soba dużo i spostrzegłam że krzywdzę ją. Dziś mamy świetną relację. Córka kończy psychologię :) Myślę, że u nas było to spowodowane moją chęcią „wynagrodzenia” jej braku ojca. Sama ją wychowywałam i przedobrzyłam. Nie miałam wówczas kogoś kto zrównoważy moje zachowania. Mam w domu nastolatkę jeszcze, moją pasierbicę, przy relacjach z którą już nie popełniam tych błędów. Jej własna matka nie interesuje się nią. Jest osobna. Na szczęście my wytworzyłyśmy zdrową więź i staram się aby nie przekraczać granic i dać jej wolność. Jestem od tego aby je wspierać a nie kontrolować i narzucać swoje poglądy czy oczekiwania. Myślę też że problem toksycznych zachowań matek dotyczy często chłopców, których traktują jak książęta. Wyrastają z tego mężczyźni niesamodzielni, oczekujący od swoich partnerek „obsługi”. Złożony problem. Sama jestem ateistką, z takiej rodziny się wywodzę. Kwestia zdrowych relacji międzyludzkich jest niezależna od jakiejkolwiek religii, wyznania. Moja mama też popełniła wiele przykrych dla mnie błędów. Sama miała toksyczna matkę - moją babcię. Mam dla tych zachowań dużo zrozumienia, przegadałam to z moją matką. Ona się stara, ja również. Jednak pewne traumy zostają niezależnie od zrozumienia takich zachowań.
Mnie tak toksyczna matka zniszczyła moje życie rodzinne. Doprowadziła do tego że rozbiła moją rodzinę. Proszę mnie źle nie zrozumieć. Dziś już mleko się rozlało. Mówię aby to było przestrogą dla innych i spowodowało wcześniejszą reakcję
Jest toksyczna bo nie miała miłości. Miłość do siebie to podstawa . Posłuchaj sobie doktor miłość . Asia Bobel . Kilka filmików . Są traumy rodowe , ludzie kiedyś tak robili ,
Warto żyć dobrze z mamą,ale w życiu co kilka trzeba zmniejszać dawkę jej obecności i nie dać nikomu,nie tylko matce ale nikomu sobą kierować w wyborze jak żyć.Niewiele wiedzą o swoim wpływie a ten jest bardzo różny i w różnych kierunkach,czasem dobrych,czasem złych i dużo zależy jaka się ta matka komu trafi.Miłość to NIE posłuszeństwo a relacja.Z rodzicami własnymi trudno jest zawsze i potrzeba mieć pewien dystans aby żyć swoim zyciem.
Bardzo dobra rozmowa. Serce ściska mi żal, ponieważ wiele z tych rzeczy starałam się tłumaczyć mężowi, którego matka egoistycznie zawłaszczyła, gdy w młodym wieku została wdową. Niestety, nie udało się. Mamusia wygrała i ma teraz synusia całego dla siebie.
Problem jest ogromny a kult matki polki niestety bardzo go maskuje. Jestem synem bardzo toksycznej matki, i byłem w związku w którym żona była zdominowana przez toksyczną, zaborczą matkę. Związek się rozpadł i dopiero wtedy zacząłem się przyglądać i uświadamiać sobie destrukcyjną rolę naszych matek w naszym życiu.
Najlepsze jest to, kiedy według rodzica to przygotowanie do zycia i do dorosłości polega na tym, ze trzeba stosować sie do rodzica "wskazówek", "rad", spełniać oczekiwania rodzica, zachowywać się tak jak on sobie życzy, układać sobie zycie według jego planu na nas, trzeba rowniez przyjmować krytykę z pochyloną głową. Kazdy protest dzieci spotyka się z obrazą majestatu i agresją. Taki wlasnie był moj teść. Był...bo uciekałam i od jego uległego synka i od niego jak najdalej.
35 lat temu uciekłam od toksycznej, agresywnej matki. Byłam też trzymana na krótkiej smyczy. W tej chwili nazywam to narcystycznym zawłaszczeniem . Później przyszlo mi się zmierzyć z toksyczna teściowa. Była królową swojego syna. Mnie odsunęła na bok a jej syn jescze nie kłączal przed nią ale był na każde jej zawołanie a ja musiałam sobie radzić. W tamtym roku odeszła i zostawiła zniszczone nasze życie.
Człowiek który nie przepracuje swoich problemów wewnętrznych i duchowych, moralnych, wychodząc z domu lub nawet przeprowadzając się na drugi koniec świata, niesie te problemy ze sobą i ciągle spotyka ludzi, którzy pokazują mu te problemy. Często to nie w innych ludziach jest nasz problem, tylko w nas. Dopóki nie zobaczymy, że to w nas jest problem i że mamy pracować wyłącznie nad sobą, to będziemy ciągle widzieli w innych ludziach tyranów. Oczywiście ich problemy są ich problemami, ale to my je interpretujemy niewłaściwie. Bo nie mamy wpływu na ludzi,tylko na własne zachowania. Należy zdystansować się do innych,a zacząć żyć swoim życiem.
Może być też tak, że wyszłaś za niewłaściwego człowieka, niedojrzałego i nie chciałaś widzieć tego przed ślubem. Przed ślubem należy zachowywać wstrzemięźliwość seksualną nawet nie z tego powodu, że to grzech, lecz z czystego szacunku dla siebie, żeby zobaczyć co ta druga osoba reprezentuje, czy utrzyma dom i rodzinę, czy nie ma nałogów itd. Niestety większość kobiet tak bardzo chce wyjść za mąż, że nie chce widzieć cech mężczyzny które go dyskwalifikują do małżeństwa, albo wręcz seksem chcą go zniewolić lub nawet zachodzą w ciążę,co jest rzeczą bardzo egoistyczną że względu na cierpienia przyszłego dziecka. A potem jak facet ucieka, to żale do wszystkich,tylko nie do siebie. Należy też pamiętać że małżeństwo to nie obowiązek. Obowiązuje nas czyste życia i służba Bogu,ale niestety taką argumentację niewielu ludzi przyjmuje, wręcz jest desperacka pogoń zwłaszcza kobiet za facetem.
Należy pamiętać, że dla każdego człowieka matka jest osobą najważniejszą i żadne małżeństwo tego nie zmieni, nawet jeśli pięknie się mówi, że najważniejsza ma być żona lub mąż. Tu raczej chodzi o dojrzałość emocjonalną i odpowiedzialność za rodzinę. Jednak zawsze będzie duża zależność od matki, bo tak jest na całym świecie, nie tylko w Polsce. Dlatego dobrze trzeba się zastanowić przed ślubem,czy chcę żyć z mężem ale też jego matką, rodziną, czy jednak zostać samemu.
Proste. Człowiek, który wychodzi z kościoła i staje się tyranem, nie modlił się, co najwyżej wargami, a nie sercem, rozglądał po ludziach, kto jest w kościele lub jsk się ubrał.
Uciekłam w małżeństwo wcześnie w moim życiu z domu a trafiłam w tak toksyczne šrodowisko teściów że zniszczone zostało nasze życie małżeńskie totalnie , mąż nigdy nie potrafił się od tego odciąć , a jeśli już to zaraz była ingerencja ,teraz już go nie ma , a ja 😢 niestety.w tym zostałam i tkwię w tym ,ale się odcinam , lecz psychika wysiadła ....zgadzam się z całą wypowiedzią....❤.
Mam 50l. Moje pierwsze małżeństwo rozpadło się po części z winy mojej teściowej - nie umiała uszanować sakramentu małżeństwa a do kościoła biegała ile się dało. Jej koleżanka była gosposią księdza. Po kilku latach, na komunii mojej córki a swojej wnuczki zyczyła mi powodzenia. Dotarło do niej, że to co zrobiła nie przysłużyło się nikomu.
Dziękuję, bardzo ciekawa rozmowa. Proszę mi tylko powiedzieć co to jest męskość? Jakie cechy powinien posiadać mężczyzna. Jak ta męskość przejawia się wobec kobiety/żony? Jakiś wzorzec może?
To napisze do statystyki się przyda, znajomi 12 lat razem 5 po ślubie się rozwiedli byliśmy z nimi bardzo blisko wiec znam temat od środka nie było powodów do rozwodu z ich powodów, ale mieszkali u jej rodziców jej ojciec narcyz wykorzystywał męża znajomej nadużywał jego łagodny charakter a ona miała silna potrzebę aprobaty swojego ojca i niestety rozeszli się mało to bardzo nie ładnie potraktowała nie sprawiedliwie oczerniła swojego męża i z tata na rozwód przyjechała naskakiwał bez powodu 😶 byliśmy mocno zaskoczeni cała ta sytuacja jest jeszcze wiele szczegółów natomiast ciężko tak w komentarzu. Pozdrawiam dziękuję za materiał.
Mysle ze te matki są takie dlatego ze cale zycie mialy dzieci na glowie. Facet jak zwykle ograniczal sie do chodzenia do pracy. Po wielu latach poswiecania sie dla dzieci trudno wrocic do roli samotnego czlowieka ktory nagle w wieku 50 lat znajdzie sobie nowe kolezanki i nowe hobby. Mysle ze trzeba wyznaczyc duzą granice i sie jej trzymac a matki znajda sobie predzej czy pozniej cos do robienia. Jak mnie mama wkurza to mnie nie ma na dluzszy czas
Pojdzmy w druga strone...toksyczne dorosle dzieci. Taka jest moja synowa, ktora ma wysokie ego, wielka gębę, udziela mi reprymend itd itd. Tylko gdy potrzebowali forsy, to nawet przyjechali zbadac teren...Mieszka daleko, nie mam zadnej więzi z wnukami, i szczerze powiem, mam w nosie co sie z nimi dzieje. Nie dzwonię, nie wypytuję, nie wiem co robią itd itd. Roczek wnukow, zawsze beze mnie, dowiaduje sie pozniej, ze byla impreza...Szkoda, ze moi syn bierze w tym udzial, bez mrugnuecia okiem.... Teraz liczą na moje pieniadze, bo kiedys przeciez umre.... Ale wszysyko co dotyczy ich, chetnie dziela z kolezankami, znajomymi...chetnie ich wysluchuja, radza sie...wole na starosc mieszkać sama, choćbym miala umrzeć w samotności....
Większość osób z takich programów jak chłopaki do wzięcia ma problemy ze znalezieniem partnera jest powodem tego że to rodzice mu wybierają albo nie świadomie szukają takich którzy by pasowało głównie mamusiom
Wzorce zachowań czerpiemy z rodziny. Jestem toksyczną matką, bo postępuję tak jak moja matka, a moja matka naśladowała swoją matkę i tak dojdziemy do Adama i Ewy i pytania kto zawinił? Jezus wziął całą winę na Siebie. Jednym spojrzeniem przemienł serce jawnogrzesznicy czyli prostytutki, bo spojrzał na Nią z bezwarunkową miłością i tylko taka miłość otwiera serce człowieka i Go przemienia. A jaki będzie świat bez toksycznych matek? Każda matka nawet ta najgorsza ma iskierki miłości do swojego dziecka i gdyby taka iskierka spadła na na odpowiednie podłoże np. sawannę to wybuchnie pożar trudny do ugaszenia. Teraz panuje moda a nawet atak na macierzyństwo, które jest największą siłą. Zupełnie pomija się wpływ ojca dziecka na matkę. Nie ma innej rady jak wybaczenie toksycznej matce i okazanie wdzięczności za dar życia. Każdy z nas ma swoją winę jako matka i jako dziecko Bóg wiedział jaki może być człowiek i jaka potrafi być matka a jednak w IV przykazaniu nakazał czcić Ojca i Matkę. Toksyczna Matka jest nieszczęśliwą kobietą pozbawioną miłości mężczyzny, bo przecież została stworzona w relacji do Adama i już w raju zabrakłoa odpowiedzialności Adama, który winą obarczł Ewę, ona zaś powiedziała prawdę "Wąż mnie zwiódł" I tak to trwa do dzisiaj. Pozdrawiam ❤❤❤❤❤❤❤
Jaką winę ma dziecko? Ma przepraszać, za to, że przyszło na świat, na który samo się nie prosiło czy dozgonnie dziękować każdego dnia za wspaniałomyślność rodziców, że zdecydowali się na potomstwo? Rodzicielstwo to odpowiedzialność, niektórzy za bardzo zapatrzyli się na stare metody wychowawcze, zapominają, że dziecko to przede wszystkim człowiek, a nie stan posiadania. Dzieci rodzi się dla świata, nie dla siebie. Powinny mieć stworzone takie warunki, żeby mogły wyrosnąć na pewnych siebie, samodzielnych, odpowiedzialnych i dobrych ludzi. Większość osób nie zdaje sobie sprawy ze swoich braków czy w edukacji czy w wyrażaniu emocji czy kontroli gniewu itd. i potem wszystko to wychodzi w dorosłym życiu i przekłada się na następne pokolenia. Moim zdaniem każda dorosła osoba podczas badań medycyny pracy lub w szkole rodzenia powinna być diagnozowana psychiatrycznie.
@@crazydaisy8300No tak i jeszcze kandydat na rodzica powinien mieć certyfikat, że nadaje się na rodzica. Ja bym zwróciła uwagę na to że teraz jest nieograniczony dostęp do treści o wychowaniu, rodzicielstwie. Kiedyś tego nie było.
@@bozenach8026 Mój brat rocznik 86 ma trójkę dzieci, wychowywany w tym samym domu co ja przez narcystyczną matkę, jak wychowuje z żoną swoje dzieci? -karceniem, krytykowaniem, porównywaniem, dawaniem klapsów. To, że są teraz treści edukacyjne nie znaczy, że ludzie z nich korzystają, bo wydaje im się, że sami wiedzą lepiej i nikt im nie będzie mówił jak mają dzieci wychowywać + najlepiej o tym co trudne nie rozmawiać, wtedy nie ma problemu. Po drugiej stronie bieguna są rodzice, którzy wyręczają we wszystkim dzieci i są od spełniania ich zachcianek, a zero obowiązków. Dlatego potrzebna jest odgórna przymusowa edukacja i diagnozowanie trudnych przypadków, może trzeba zacząć ludzi wysyłać na kursy.
W roku 1979 w Politechnice na Wydziale Mechanicznym studiowałam moj syn. Tam robili wywiadówki. Wyjechalam zagranice i nie mogłam być na tych wywiadówkach. Kiedy przyjechałam i poszłam tam aby podpisano na wyjazd zagranice do mnie syna to mnie zarzucili ze nie przychodziłam na wywiadówki. Ja tez studiowałam i nigdy nie było mowy o tym. Brali w Gdandku łapówki za stopnie wtedy.
Witam. Straszne historie i tragedie,których sprawcami są rodzice. Jaką silną władzę potrafi mieć matka nad dorosłymi dziećmi. Potrafi zniewolić, skłócać rodzeństwo, wybierać zawody, załatwiać pracę, a wszystko po to ,by dorosła córka czy syn.mieszkał obok albo razem z nią. Doświadczyłam tego i moje rodzeństwo..
Zastanawiam się dlaczego taki nalot jest na teściowe.Początek jest trudno ale ja żyłam z teściowa 45 lat pod jednym dachem. Była dla mnie koleżanką- pomogła,doradziła,pochwaliła a że była dobrym człowiekiem ja jestem szczęśliwa tyle lat bo mi wychowała wspaniałego męża .
Też miałam świetną teściową, 23 lata we wspólnym domu i w jednej kuchni. Pomagała mi jak mogła, zostawała z dziećmi, gotowała a jak przyszła starość i choroba chodziłam do lekarza, odwiedzałam w szpitalu, zmarła przy mnie. Jestem jej wdzięczna, bo miałam dobre życie, po prostu obie lubiłyśmy się. Rodziców też miałam kochających, z rodzeństwem mamy dobre relacje, wspieramy się i okazujemy wzajemną życzliwość. Są wspaniałe rodziny, mimo współczesnych negatywnych przekazów na temat rodziny. Pozdrawiam
U nas w Polsce bardzo dużo wymaga się od kobiet i oczekuję. Żeby temu wszystkiemu sprostać co niektóre stosują różne metody myśląc , że tak robią dla dobra bliskich.
Etyka, moralność, wiara, wartości - to są męskie pojęcia, wymyślone przez mężczyzn dla mężczyzn. Dlaczego profesora dziwi, że kobiety się nie stosują do tego bez żadnych oporów i wyrzutów?
To są nadużycia , jeśli ktoś ważnie założył małżeństwo,wiele lat współżyje seksualnie, po czym bierze stwierdzenie nieważności małżeństwa. Powinno się co najwyżej orzec rozwód, skoro jest zatwardziałość serca, i człowiek nie pracuje nad sobą,bo gdzie tu nieważność? To taki człowiek wejdzie w kolejne tzw małżeństwo i będzie lepiej? Nie będzie lepiej tylko gorzej. Absolutnie nie do zaakceptowania.
Moja matka wiele razy nam wypominała ,bo tata zmarł na raka jak byłyśmy małe, że mogła nas oddać do domu dziecka a jednak nie oddała,ciągle to wypominała,tylko nie wspominała, że z rent po tacie utrzymywała swoją siostrę i matkę bo nie miały dochodu a dla nas na nic nie było pieniędzy...
Ciekawy program😊 a tak na marginesie miałam,to znaczy nadał mam Matkę,co jak byłam mała zamykała Mnie w szafie! Ja strasznie plakalam! 😢 Czy to jest toksyczna Matka?
Jedna dwje maksymalnie 6 takich sytuacji jak rodzice się wtryniają , to na drugi koniec Miasta albo trzecią wieś albo jeszcze dalej i nie ma zmiłuj się i rżnąć wszelką pępowinę z każdym toKsykjem bo się nie nie zmieni jego zawsze na wjeszchu
Wszyscy jesteśmy toksyczni, czyli grzeszni. Nie wiadomo do końca kto komu zazdrości i chce pomieszać szyki. Chcielibyśmy być samodzielni i samowystarczalni, ale niesiemy bagaż pokoleń niematerialnych wartości również, a te złe zawsze są do odpracowania i lepiej razem je nieść i starać się je zrozumieć.
A co kiedy to mężczyzna, ojciec się tak zachowuje wobec dzieci? Zawsze tylko o tych toksycznych matkach, a tatusiowie to są święci. Ja znam sytuację dokładnie odwrotną, gdzie to ojciec właśnie zachowuje się jak opisane tu toksyczne matki.
Na poczatky wykladu jest powiedziane, ze chodzi tez o ojcow, ale ze wzgledu na to, ze wiez z matka jest silniejsza, to czesciej to matki zniewalaja emocjonalnie.
Pracuję z kobietami które są w zawiłych relacjach z matkami, teściowymi i ojcami. I zauważam że te toksyczne sposoby zachowań przechodzą przez pokolenia. Nie jest tak że nagle nasze matki są takie. Ich matki Często były takie same ale gorsze. A z kolei tamte matki to dopiero były. Natomiast Wcześniej nikt tego nie nazywał tak po prostu było. I idąc potem sznureczkiem w drugą stronę to my też tacy jesteśmy i możliwe że trochę mniej, Jednak jeżeli nie Podejmiemy świadomej pracy nad sobą to dużo lepsi nie będziemy. Jest to szczególnie ważne kiedy mamy dzieci żeby wziąć odpowiedzialność ogarnąć się im tego nie przekazywać.
Zgadza się, bratanica 15 lat gnębiona psychicznie przez matę, którą matka tłukła a matkę babka katowała. Co zrobić w tej sytuacji z nastolatką, Co jej mówić? Jest niezbyt dojrzała emocjonalnie, zahukana, sama dochodzi do tego,że matka jej nie kocha.
Jakie są podstawy bycia wspólnoty chrześcijańskiej? To nie odwaga i demonstracja siły, ale małość i przyjęcie tego, co Bóg czyni dla swoich dzieci. Wspólnota wzrasta nie przez nieskazitelność i pełną zgodę, ale przez przebaczenie i pojednanie. Nie selekcjonuje i nie przyjmuje tylko doskonalszych, ale zagubionych, grzesznych, małych, bo zło nie przeszkadza istnieć dobru, a wspólnota jest miejscem miłosierdzia.
Oni nieobecni są i w życiu i w książkach. Na własne potrzeby nie mogą zarobić, bo radzące sobie żony z dziećmi zostawiają, a szukają doznań z kobietami roszczeniowymi, dbającymi o siebie, na zasadzie swój swojego w końcu znajdzie :)😊
W czasie studiów poszłam z mamą do sklepu i przypadkowo spotkałam asystentkę. Mama zaczęła jej skarżyć się, że ja nie chcę jeść jarzynek. Ta asystentka miała zajęcia z pięćdziesięcioma studentami na naszym roku i wcale mnie nie kojarzyła. Mama koniecznie chciała skontrolować mnie w pracy. Powiedziałam: "To jest firma zamknięta i cię nie wpuszczą" Odpowiedziała: "Przecież Ja jestem MATKĄ"
W ostatnią noc przed ślubem powiedziałam mojemu Synowi że "synu od jutra będziesz miał Żonę i pamiętaj to Ona powinna być dla Ciebie najważniejsza Nie mamy(tz ja i mama Synowej)Widzę szczęście i miłość moich Dzieci(Syna i Synowej)Synowa dzwoni z zapytaniem"...czemu mama do nas nie dzwoni?Tato Synowej powiedzial"Ty to masz szczescie-masz teściowa z całkiem innej bajki❤
Bo królową trzeba umieć być. Kiedyś kobiety były królowymi i były traktowane jak królowe, ale królowa nie ma tego wykorzystać tylko mądrze prowadzić swoje dzieci i rodzinę, być wsparciem, świątynią mądrości i świadomości, a nie kontrolerem i manipulantką. Moje małżeństwo rozpadło się przez teściów. To nie była tylko matka ale i ojciec, a nawet brat. Czułam się w tej rodzinie jak na celowniku. Jak robiłam tak jak chcieli to byłam ok, jak robiłam po swojemu byłam nie ok... teraz jestem ze sobą ok 🙏🏻, dlaczego weszłam w taki związek? Bo byłam zależna od decyzji moich rodziców nie chcąc być wykluczona i krytykowana. Byłam grzeczną dziewczynką.... Kobiety i mężczyźni też, nie żyli kiedyś swoim życiem, rodzice zawsze narzucali swoją wolę, dlatego chcą żeby dziecko realizowały ich marzenia i plany.
Toksyczne dzieci są wytwarzane przez toksycznych rodziców. Dziecko rodzi się aniołem nie ma złości pogardy nienawiści w sobie. To rodzice uczą go tej patologii
Są, oczywiście, że są. Takie same z siebie i takie co nabuntują ich rówieśnicy, albo partnerki. A wtedy i tak dowiesz się, że to wszystko Twoja wina. Bo zawsze musi być wina kobiety.
Gdzie sa prawdziwi ojcowie,czy nie sa odpowiedzialni za wychowanie dzieci? Sa wygodni i odchodza.Matke krytykuje sie,bo wychowuje dzieci.To moze bylyby dobre gdyby dzieci oddaly do domu dziecka i same wybralyby wygodna droge taka jaka wybral ojciec.
A potem taki niedojrzały emocjonalnie mąż-chłopiec wyzłośliwia się w mediach, po tym jak porzucił swą rodzinę, bo cierpiał. Rodzina jest dla prawdziwego mężczyzny, chłopcy do piaskownicy!
Moja mama była teściową dla mojego męża i dwoch synowych.Wszyscy wychwalali moja mame .Uwazali ,ze jest lepsza od ich własnych .Mama lepiej traktowala synowe i zięcia jak własne dzieci .Uważala ,ze my to jej rodzone ,ale dla nich szacunek ,ze weszli do naszej rodziny ..Byla bardzo goscinna i tkliwa .,wychwalala , zapraszała .itd Juz niezyje .
Jestem przed 30-stką, dojrzałam do wyprowadzki dopiero rok temu i jest to i będzie zawsze moje największe życiowe osiągnięcie. Ile trudu i cierpienia przeszłam żeby uniezależnić się emocjonalnie od rodziców tylko ja wiem.
Ja też niestety wiem
@@mariaszolc7963 ja już nie pracuję ale pozostała mi obserwacja rzeczywistości i uczę się życia. Mam wrażenie że czym więcej wiem to tyle jeszcze muszę zrozumieć.
Gratulacje, tym bardziej, że im później, tym trudniej.
@@mariaszolc7963 sam się zastanawiam dlaczego?
Gdy bym chciał pytać to ciągle tylko było by dlaczego?
Dlaczego czy tamto. Dlaczego jedni potrafią być odpowiedzialni a inni odpowiedzialność mają to mają tam gdzie plecy schodzą się z nogami.
Super temat.
Uciekłam przed 33 lat bo nie dano mi być dorosłym.
Serdecznie dziękuję z całego serca.🍀
Super tematyka.Z zaciekawieniem słucham tego.
Wspaniała rozmowa, cieszę się że tu trafiłam :)
Ja broniłam swojego zdania, swoich wyborów i skończyło się tym, że od 12 lat rodzice nie utrzymują ze mną żadnych kontaktów
O tak. Moja była teściowa jątrzyła przez 25 lat. Kiedy mąż (już były) wracał z pracy i robił awanturę, od razu wiedziałam, że dzwoniła do niego matka. Potrafiła dzwonić do niego mówić jedno, a potem dzwonić do mnie i mówić coś innego.
Nie wsponmę juź o tym, że potrafiła zadzwonić do niego w Wielką Sobotę, coś mu powiedzieć po czym on bez dłowa pakował dzieci do samochodu i jechał do matki na święta. Teściowa chodzi do kościoła, ale nie przeszkadzało jej knuć intrygi, czy też mieć wieloletni romans z żonatym mężczyzną. Takie osoby niszczą ludziom życie. Jej matka także traktowała źle swoją synową, akceptowała fakt, że syn znęcał się fizycznie nad żoną i dziećmi.
Ważne było tylko to, żeby córki miały się dobrze. Nic tak nie cieszyło tych kobiet jak łzy synowych i ich dzieci.
,,tak ogólnie,to to leci patologia,po co o tym mówić ,to są wyjątkowe sytuację,ale rozwody,to wina rodziców,to bzdury jakich w życiu nie słyszałam,Wy sam sie leczcie...
To jest okrutne co Pani przeżyła współczuję serdecznie 😢
❤
?
A jeśli można wiedzieć, to czemu mąż już były?? I co z ojcem byłego??
Czekam na książkę panie profesorze o toksycznych synowych i czasem ale rzadziej toksycznych zięciach.Życie wcale nie jest łatwie.Wiele tolerancji zrozumienia,bez pychy i bez wzajemnego egoizmu wśród najbliższych.Znać też trzeba ,,,,granice,,,w każdym temacie.Jest wtedy ok.pozdrawiam serdecznie.
A co zrobić jak się ma toksyczne synowe
Syn ślepy a synową nim manipuluje
Opuści ojca i matkę i połączy się z e swoją żoną.
Bez opuszczania rodziców małżeństwo się nie rozwinie, ale choroba się rozwinie w relacjach.
11:35 „A ogon jego zmiata trzecią część gwiazd nieba: i rzucił je na ziemię” (Ap 12,4). A tak jakoś mi się skojarzyło ;)
Weź znajdź nie toksyczną żonę! 😰
Bardzo słusznie, ja jestem przykładem takiego syna zawłaszczonego przez matkę który nigdy nie wyszedł z domu, no i mimo pragnienia, mimo prób nie udało mi się założyć małżeństwa.
@@pablodominguez9984 Weź znajdź nietoksycznego męża!
@@fisiakoronczarkanie mam doświadczenia z mężami 😅
Piękne spotkanie i poruszane niezwykle trudne sprawy - bardzo za to dziękuję
Dowiedziałam się tu wielu ważnych rzeczy a książkę na pewno zakupię
Dobry Bóg niech Panu Błogosławi +
Moja matka jest toksyczna. Zostałam pielęgniarką wbrew jej woli po latach tułaczki po studiach których nie chciałam, emigracji itd… w wieku 40 lat miałam dość nękania kłamstw i braku miłości i zerwałam kontakt. Męczę się mimo tego każdego dnia ale jakoś mniej niż kiedy miałam kontakt i każda rozmowa odwiedziny kończyły się łzami i rozczarowaniem…
No właśnie a potem takie pielęgniarki wyładowują się na pacjentach . Wstyd
Chyba wbrew pani woli
Cudownie Prosze Siebie wesprzeć w formie co pani dokonała dla Innych !" Ja tez jestem terapeutka; lecz wiem ze mojej Mamy nigdy nie zmienię a było bardzo patologicznie i w wieku 20 lat uciekłam za granicę 🤎Utulam Aldona
@@asza3440PANI POWINNA SIE WSTYDZIC ZA TAKA WYPOWIEDZ !!! TAK JAK PSEUDO DUCHIWE O KTORYCH MOWI PROFESOR
To tylko czas i konsekwencja w unikaniu toksycznych kontaktów Cię uleczy. Bądź cierpliwa i czerp radość z życia codziennego, jeśli praca, którą wybrałaś Cię satysfakcjonuje# to Twój wielki sukces. Życzę Ci powodzenia we wszelkich poczynaniach życiowych.❤❤❤❤❤
Dziękuję serdecznie za te słowa o rodzinie i wychowaniu dzieci do samodzielnego życia w świecie pełnym wyzwań i myślę że zaufanie BOGU i zawierzenie życia jest wyjściem z każdej szczególnie trudniej sytuacji ♥️🙏 pozdrawiam serdecznie i życzę opieki Opatrzności Bożej 🙏♥️
Super rozmowa proszę o więcej takich dyskusji…
Mam tyle pytań do Pana Profesora - ta rozmowa jest bardzo inspirująca i rodzi szereg pytań 😊
Obowiązkowa lekcja na naukach przedmałżeńskich. Na moich ponad 30 lat temu mądry ksiadz o tym mówił. Do dziś pamiętam.
Ksiądz to specjalista toksyk, a u sam przezyl6, jak w każdej wsi kochanki zaliczać
Niech wyższemu będzie Dzieki 🙏🪶Ja mając 20 Lat w 1989 Roku uciekłam do Berlina zachodniego przed moja Tikayczna Mama i apodyktucznym ojcem " to była moja najlepsza decyzją w moim życiu " Teraz pomagam jako terapeutka takim osobom w Berlinie 🪶( polkiwberlinie ) Pozdrawiam serdecznie i 1000🪶🤎Dziekuje
Teraz obcy ludzie gratulują Tobie dobrej decyzji. Nie umialam tak zrobić i mialam życie pod rządami matki, bedac jej służącą. Mam teraz 60 lat i wykluczenie ze spadku😢
A jak takie matki mają żyć ? Ciągle brak pieniędzy, walka o przetrwanie w małżeństwie w pracy zawodowej, to nie pachnienie i czekanie na prezenty
@@Leona-nb2er Kochana moja docentka kiedy wykladala psychologie miala 75 lat " byla taka mloda duchem i ciałem ja planuje mając 60 lat skończyć studia zaoczne "więc dopiero zaczy a się szal " Moj ojciec ma ogromny majątek a ja zyje jakbym o tym zapomniała 🙏🪶🤎wszystkiego co najlepsze
@@aldonajozefowski8012 Tak trzymaj🍀♥️ Żyjemy pełnią!
MATKĘ TRZEBA SZANOWAĆ I KWITA!!!!!
Moja teściowa, z którą mieszkaliśmy, syn jedynak, z pół roku po ślubie powiedziała mi, że mnie nie lubi. Powód- nie spełniałam jej oczekiwań jako synowa. Mieszkaliśmy razem 25 lat i wówczas okazało się, że mój mąż ma od 5 lat kochankę. Obecnie teściowa ma 89 lat mieszka sama na wsi, jak królowa w dużym piętrowym domu. Ma nową synową, która nigdy nie spełniłaby tych oczekiwań, które teściowa miała wobec mnie i którą widuje raz na jakiś czas.
@@ivozyg1993 synuś w końcu dorósł
Dlaczego u niej mieszkalas? Gdzie twoj posag? Uwazasz ,ze nalezy kogos doic i ten ktos ma to akceptowac?
@@barbararomanowski7835ależ ty prymitywna baba
@@barbararomanowski7835jaak pani moze tak pisać! Ale pani musi być toksyczna i nieszczęśliwa. Współczuję. Moja synowa też nic nie miała, a przyjełam ja z męża do naszego domu. Jestem szczęśliwa. Mają swoją część domu, zdrowie, pracują i dziecko. Co więcej chcieć. Pomagamy, jsk możemy.
Ma kobieta pecha,ze synek ma poczucie niskiej wartosci i uwaza,ze musi akceptowac kochanki nie majace niczego czyli kolejna zwalila sie do matki faceta.
Bardzo cenna rozmowa. Dziękuję ❤
Bardzo, bardzo mądre podejście ❤
Moja tesciowa caly czas bronila synusia jak nie pracowal caly czas mnie sprawdzala nawet kontrolowala jak i co gotuje Poszla do ksiedza aby uniwaznic nasze malzenstwo.Gorszej toksycznej osoby w zyciu nie spotkalam🙏🙏
Myślę, że mało jest takich domów, gdzie ojciec tylko zarabia pieniądze, a matka zajmuje się domem i dziećmi. Najczęściej matka i zarabia, i zajmuje się domem i dziećmi. Ojciec pomaga, albo i nie, różnie bywa.
Przy czym to mężczyźni wypracowują najwięcej godzin.
@@Maciej605 bo jak wrócą z pracy to jeszcze żona będzie coś chciała. Lepiej robić nadgodziny i jeszcze za to zapłacą. A po co w domu harować, skoro kobieta od tego jest. W taki sposób w 9 miesiacu zagrożonej ciąży wieszałam firanki, bo od listopada miesiąc nie mogłam się doprosić a marzeniem moim było mieć przynajmniej firanki w oknach na święta. A toksyczna teściowa, gdy już się mnie pozbyła w oknach mojego domu zarządziła i firanki i zasłony i rolety... Jej posłuchał.
@@justynadwernicka1912 twój przypadek to nie każdy przypadek. Może nawet nie większość? Ale współczuję.
@@Maciej605 ja sobie tez współczuję.
@@justynadwernicka1912 to prawda, posiedzieć w firmie z bystrzakami, może nawet z ambitną koleżanką, nie musi przecież boleć. A w domu dzieci czegoś chcą, trzeba wynieść śmieci itd....
U Słowian to było proste postrzyzyny 7 lat i chłopak przechodził pod eychowanie ojca, każdy znał swoje miejsce i nikt nie wchodził w cudze buty
Potrafią zniszczyć życie matki nie stosujące przemocy, ale stawiające stale siebie na pierwszym miejscu. Ja z matką walczyłam, ale i tak przegrałam, bo mnie od siebie uzależniła. Nie żyłam swoim życiem, ale według niej. Czasami to dawało dobre rezultaty, ale w w sumie jednak przegrałam swoje życie i zostałam sama, choć dobrze wykształcona i z szeroką wiedzą. Nie dostałam wiedzy jak żyć . Z drugiej strony często ta "umiejętność
życia" to po prostu umiejętność manipulowanie ludźmi. Życie jest trudne, a wszystko robi się pierwszy raz i nie ma powtórki.
.
To i tak miałaś super, bo bez katowania i przekleństw całe życie i poniżania, bicia, chodzenia w najgorszych szmatach.
Ja to rozumiem,też piękne wykształcenie,znajomość języków,wszystko co robiłam nie było moje żeby mama wyraziła swoją aprobacjé.Lecz to nigdy nie nastąpiło.Mamy z bratem trójkąt narcystyczny,gdzie ja jestem zła,a on dobry.Ja pomagam ,a on po prostu żyje i jest super.Z takimi rodzicami długo żyjesz na mózgu gadzim😊na refleksach masz niską samoocenę i nie masz pewności siebie.Bo to matka najlepsza,a ty to nie wiesz co to znaczy miłość,nie wiesz co to znaczy odpowiedzialność,jesteś gorszą matką ode mnie.Kiedy przychodzi psychologia,wiesz,że to wszystko nie prawda.Matka jest totalną egoistką,a jej słowa mają się nijak do działań.I całe życie jest wywrócone do góry nogami i brakuje podstawy,na której była wizja świata.Bo była na niej.
Moja matka nie biła mnie , ale wyzywała od najgorszych na terapii dowiedziałam się że przyczyną tych wyzwisk i krzyków było to że jestem bardzo podobna do swojego ojca którego ona nigdy nie kochała .Mimo to pomagałam jej do samego końca diagnoza zespół stresu pourazowego
Moja teściowa zniszczyła nam małżeństwo i rodzinę, wykończyła (dosłownie) męża i zięcia. W wieku 90 lat nadal zajęta sobą, kupowaniem ubrań, bieganiem do drogich fryzjerów, wymuszaniem nieustannego zajmowania się mamunią przez syna, itd, itp.
Dobrze Pismo Święte mówi że bezżenność dla Królestwa Bożego jest stanem dużo wyższym od małżeństwa.
@@Anna-l1r1eno i to jest właśnie manipulacja. Małżeństwo jest bardzo ważnym sakramentem. Pismo mowi, że jeśli kto nie wstąpił w ten związek to może lepiej niech tego nie robi, ale nie mówi, że jest wyższym stanem. Nie kłam.
@@katarzyna6831@katarzyna6831 proszę nie kłamać. Pismo Święte katolickie wyraźnie mówi, że bezżenność dla Królestwa Bożego jest stanem dużo wyższym od małżeństwa. O tym mówią też Katechizmy katolickie.
@@Anna-l1r1e gdzie? Poproszę cytat.
@@katarzyna6831proszę czytać Pismo Święte,to znajdziesz. Ja mam ci szukać?
Nie wiem jak te algorytmy dzialaja i ja ktory klikam w taki film ale juz za 10 dni wyjeżdżam na drugi koniec polski o tyle nie koniecznie uciekam przed sadystyczna matka ktora bila mnie kablami juz w podstawowce bo z nia nie rozmawiam od 2 lat ale uciekam przed ojcem ktory zaglaskujac mnie na smierć nie potrafi udzwignac ciezaru zycia w najmniejszym wymiarze rzuca go w przebraniu pieknych slow mi i mojemu bratu do rozwiazania za niegoo wrecz manipulacji z drugiego siedzenia jakgdyby on tylko potwierdzal lub negowal czy cos bedzie czy nie :) pozatym oboje twierdza ze nie bylem bity. Zycie jest piekne. Nigdy tu nie wroce nie popelnie tego bledu drugi raz
Powodzenia w nowym życiu, tylko broń Boże nie zacznij obwiniać się za to że starzy i nieporadni już rodzice zostali opuszczeni przez niegodne dziecko...😊
😢❤🫂
Nie popełnię. Od miesiaca mam prace ktora mnie bardzo interesuje 8 osobowa firma wszyscy są po prostu normalni wiekszosc jest w jakis sposob rodziną. Jest mi okropnie czasami ciężko i czuję sie strasznie samotny ale nigdy nie zamienie tej wolności na swoje dawne zycie. W koncu czuje ze kieruje swoim życiem. krok za krokiem. I widze ze sa ludzie ktorzy chca mi pomagac w sprawiedliwy sposób nie że się muszę prosic ani nie ze robia to dla korzysci. Po prostu po ludzku. Ogolnie pozdrawiam wszystkich ludzi ktorzy tu piszą bo sekcja kokentarzy wyglada jak historie podobne do mojej i sie utozsamiam. Pozdrawiam
Niech Ci się darzy...
Serdeczności 🩵🩵🩵🩵🩵🩵
Bardzo ciekawa rozmowa. Niestety jest już coraz mniej "normalnych" rodzin, dzieci nie mają skąd czerpać wzorce.
Może z przyzwoitości?
Od czasu, kiedy utarlo sie, ze obydwoje rodzice pracuja, a wychowaniem dzieci zajmuja sie obcy ludzie (zlobek, przedszkole, swietlica, rowiesnicy), rodzice, chocby byli najprzykladniejsi, nie maja kiedy wpajac dzieciom wartosci. Nawet jak w dziecinstwie przemyca cos wartosciowego, to rowiesnicy, a potem zycie w tym systemie, szybko to skoryguje. Obok mnie mieszkala rodzina z 4 dzieci, rodzice z kategorii porzadnych i niby wszystkie dzieci byly wychowywane w tych samych warunkach. Dwoje (syn i corka) mozna powiedziec, ze sa normalni, maja stabilne rodziny, drugi syn jest alkoholikiem, siedzial w wiezieniu za kradzieze, a druga corka byla karana za jakies malwersacje, naduzywa alkoholu i jak przyjezdza do rodzicow to sie awanturuje.
najważniejsze w rodzinie oprócz pełnej świadomości to jeszcze trzeba chcieć.dzieci to nie zabawka i niech mi nikt nie mówi, to najwięcej przykładów z domu się wynosi.bywa też inaczej ale rzadko.,
Ja miałam m3skiego przyjaciela i zajmowałam się filozofia wschodu med.chi skiej ☯️
Muszę dozucic " moj byly maz został wychowany przez ztraumanizowana Mame ; pochodząca z Warszawy z Rodziny z tak zwanej wyższej sfery "moja byls tesciowa chodziła z Piłsuckiego cirka do tej samej klasy ' potem wojna zrobila swoje tysciowa straciła mame i z ojcem wyoriwadzila się do Wrocławia a Cala Milosc wylała na syna ktory stał się katem całej Rodziny Dosłownie siostry dzieci również)Mamy ogromne krzyże na plecach które jak mówi moja Mama wtedy wiadomo że Bóg cie kocha 🖤🪶
Mam pana ksiazke juz od dawna. Przezylam i przezywam ,wszystko co pan opisal w ksiazce "Antymatki". Jak sie taka matuchne ma, to pieklo na ziemi. Pozdrawiam pana serdecznie.
Tez mialam taka matke 💔
@@krystynaandersson7505 to dobrze, ze Pani pisze" mialam" ; ). Ulga.
@@jolantaneeb3296 dziekuje 🤗 wielka ulga 🥳🎉❤️🙋
😊😊😊😊😊lllłłlllllllllllllllllllllllllllllll😊😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅😅lłłł😊😊ł😊😅😅😅😅😅ł@@jolantaneeb3296
uważajcie, nie zagalopujcie się, żebyście same nie stały się toksyczne w relacjach
Toksyczna matka potrafi swoim jadem zatruć rodzinę swoim przekonaniem o absolutnej nieomylności (często po cichu żałując)😮
Świetna rozmowa. Dziękuję ❤
Matka dla syna jest jego pierwsza miłością
Syna dla matki -ostatnia.
Takie sa fakty ,tyle że nie można tego faktu przeginać.
A zdrowy związek to taki w którym rodzice już nie miga doczekac się kiedy dzieci wyfruna z domu,żeby wreszcie zajac się sobą.
Ja jestesm również tego zdania ,mam syna jedynaka poświęcamy mu bardzo duzo czasu i wspieramy w jego największej pasji jakim jest hockey,natomiast kiedy opuści dom i będzie zarabiał sam na swoje utrzymanie będę najszczęśliwsza osoba na świecie, będę chodzic na mecze i kibicować ale na tym kończy się moja misja .
Oczywiscie serce matki zawsze powinno być otwarte na każdą niedolę i porażkę dziecka ,ale wybór jego drugiej połowy o ile nie bedzi zagrażała jego karierę zawodowej należy do niego
Dziękuję 🙏
Temat dla mnie ważny 👌
Ja się obudziłam w wieku 40 lat że mam toksyczną matkę, odcięłam się od niej
W końcu jestem szczęśliwa😊
Zobaczymy, może się pani ocknąć dopiero na łożu śmierci - będzie za późno.
Nie każdy może się odciąć jak na poważne problemy finansowe czy zdrowotne…
Wrócisz, jak sąd obciąży cię alimentami na tę chorą matkę.
Trucizna przeszła na ciebie. Matce pewnie z jej matki. A ojciec i dziadek gdzie było jego miejsce? Jeśli matka nie radziła sobie, to może jako mniej zapracowana na starość, gdy brak sił ma więcej przemyśleń i coś z nią razem zrozumiałabys, aby trucizna nie przeszła pomnożona na twoje dzieci? Na następne pokolenia przechodzą wartości materialne, ale i duchowe tez.
@@kierstyna1 jestem tego świadoma dlatego pracuję nad sobą żeby nigdy nikomu nie zatruć życia
Pozdrawiam
Ucieklam z kraju... nowym za lepszym dostatniejszym zyciem...ale po latach doszlam do wniosku ze za spokojem. Choc nie latwo mi sie zyje na emigracji nawet po 17 latach tesknie to mimo wszystko.... zaznalam tu spokoju i bliskosci ze sobą. Mysle qolno, bez oceny. Zawsze byla jakas kryryka, porownywanie, przyklejanie łatek.... od strony mamy plus toksyczbej tesciowej...tu mam spokoj serca, duszy, nature.... i tu zrozumialam ze lubie byc ze soba.... ze lepiej zyc bez krytyki ktora tylko zasiewala niepokoj w sercu i niskie poczucie wartosci z ktorym mimo 45 wiosen sie wciaz borykam
...mimo wszystko tesknie z rodzicami krajem....ake tez przed spotkaniem czuje jakis niezrozumialy niepokoj napiecie stres smutek.... i pyranie -co uslysze tym razem...co zke zrobilam-albo nie zrobilam-jak zle wygladam, ubieram sie, wychowuje swoje dzieci ect
Toksyczna matka to ogromne brzemię, nie tylko ze wspaniała matka ale ... ataki agresji, manipulacja, poniżanie, wypieranie przeszłości, zastraszanie. Doświadczyłam wszystkiego. Najsmutniejsze ze lata mijają a one się nie zmieniają na lepsze a na gorsze. Moja matka to wcielenie zła. Zniszczyla swojego syna, niszczy męża i sukcesywnie niszczy mnie. Jak bylismy mali ojciec wyjeżdżał za granicę. dopiero później zrozumialam że on poprostu uciekał przed nią ... dopiero kilka miesiecy temu ogarnęłam ze tato wiedzial przez te wszystkie lata jak bardzo bylismy bici i poniżani. Dzis tato jest ofiarą samego siebie, jest stary schorowany i nie ma gdzie uciec a wampir jeździ po nim jak po łysej kobyle. To tchórzliwi mężczyźni produkują toksyczne matki niszcząc własne dzieci i swoją spokojną starość. Współczuję wszystkim " dzieciom" które tego doświadczają. Mam 40 lat i widze na osi czasu zatrważające zniszczenia poczucia własnej wartości, nerwicę ... chęć do życia, poczucie bezpieczenstwa.
U mnie moja matka specjalnie wzięła sobie takiego, co będzie ją słuchał. I nie miał nic do gadania. Nawet zmuszała go do przemocy wobec nas dzieci. A on nie potrafił jej się sprzeciwić. Chyba trochę coś zrozumiał z czasem, ale zmarł w wieku 51 lat. Ona rodzicielka to też wcielenie niewyobrażalnego zła. Powinna w kryminale siedzieć, a siedzi w zakładzie opiekuńczym.
Te traumy dźwiga się przez całe życie ... mimo terapi tego nie da sie wymazać. Usłyszałam od naturopatów, że tacy jak ja zaczynają nowe życie gdy Nasi oprawcy zamkną oczy na wieki. Póki co to niewiem kto kogo przeżyje ... brat poszedł w wieku 35 lat do Sw Piotra, ojciec choruje, ja też mam problemy ze zdrowiem a Nasze domowe zło kwitnie w najlepsze, okaz zdrowia. I gdzie tu sprawiedliwość. Mieszkam z chorą córką i mężem u rodziców modle sie do Boga niech albo jej czas sie skończy albo mój, bo nie da żyć normalnie z kimś kto poniża innych, jest agresywny.
@@urszulac3070 nie możecie się od rodziców wyprowadzić?
Z racji problemów ze zdrowiem córki niestety musielismy podjąć taką decyzję. Do tej pory wynajmowaliśmy. Julia ma 4 lata zas od 3 lat córka jest pod opieka wielu specjalistów. Był moment gdzie same leki to był koszt 2 tyś zł, najem 3 tyś, terapie wizytu u specjalistów wszystko kosztuje. Z czegoś trzeba było zrezygnować, więc zrezygnowałam ze świętego spokoju. Córka odzyskuje sprawność. Decyzja coś za coś.
Twoja historia wyglada tak jak moja. Moj ojciec byl i jest slabyca matka to agresywna manipulatorka. Zniszczyla mi zycie a tak naprawde oboje to zrobili tylko ze ojciec nie zrobil nic : "no co ja nic nie zrobilem". Fakt. Wyjechalen w tym roku na drugi koniec polski i nigdy nie wracam. Nie mam po co po prostu. Pozdrawiam i życzę żeby pani sie odciela od rodziny
💛Mialam wielkie szczescie, Rodzice moi byli cudowni i zdrowo myslacy. Smutne to o czym Pan mowi, ze sa tzw toksyczne matki. A moja najwieksza i najglebsza wiezia to byla wiez z moimi ukochanymi Rodzicami. Moje Dzieci maja juz swoje polowki, swoich partnerow i nie wtracam sie w ich zycie .Jednak odbieram mniej serdeczne wiezi z ich strony niz to bylo przed laty. Rozumiem tez ze sa bardzo zajeci kariera, praca, zyciem.
Cale szczescie, ze cenie swoje wlasne zycie, jestem samodzielna, mam moja prace, ktora uwielbiam wprost kocham. Ale daj Boze zebym mogla i miala czas tak dbac o moich ukochanych Rodzicow jak Oni dbali o nas, o mnie i o moja siostre, zebym miala jeszcze szanse pomasowac chore nogi mojej Mamie i takze Tacie, i chcialabym wlasnie dla nich tez zyc, pomagac im, i powiedziec im jak bardzo wazni byli w moim zyciu.
Mysle, ze Dzieci czy partnerzy nie kochaja miloscia bezwarunkowa.
Po co mialabym zyc jesli powinnam zerwac czy ukrocic moje relacje z przodkami, dziadkami , rodzicam.
U dawnych plemion i w rejonach Blue Zone wlasnie ludzie zyja w wielopokoleniowych rodzinach..
To jest bardzo smutne ze rodzice moga byc toksyczni !
Jednak ja smieje sie i nazywam tych mezczyzn ktorzy lataja kolo swojej partnerki, czy zony... 'piz..ielce' ( przepraszam). Juz lepiej mi brzmi mamin synek, jak taki pi......
ale rozumiem o co Panu chodzi. Tak jak Pan mowi my sami siebie nie znamy... tylko Bog nas zna.
I tak te mamy moga byc bardzo toksyczne.
Dla mnie wazne bylo, kiedy poznalam mego meza, aby dla mojego meza byla jego Mama #1. Myslalam, ze to wlasciwie, ze dla mezczyzny #1 kobieta jest wlasnie jego Mama.
Christiano Ronaldo slynny pilkarz mowi ze # 1 kobieta jego zycia jest jego Mama. No bo gdyby tak bylo....to z jednej strony mysle, po co wtedy zakladac rodzine, dawac swoj wklad darzyc dzieci swoje przepiekna bezwarunkowa miloscia . Owszem, w jednosc i milosc Boga wierze najbardziej. Wiec po co wtedy mam miec Dzieci ? Kiedy potem syn czy corka beda mowic, ze jestem nadopiekuncza, kiedy ja czuje ze jestem kochajaca czula mama i bez przesady w jedna czy w druga strone.
No i wazne dla mnie bylo, jak napisalam abym wiedziala, ze to nie ja jestem #1 dla mojego meza, tylko jego Mama.
Moj maz, podobalo mi sie, byl dla swojej Mamy czuly, wpolczujacy i bardzo wdzieczny, i to mnie cieszylo. Mialam cudowna Tesciowa. Nasi Rodzice byli serdeczni dla siebie, a nawet sie przyjaznili.
Moi Rodzice juz nie zyja, ale chcialabym zeby wiedzieli ze to oni byli moim calym swiatem. Oczywiscie, naczej sie kocha Rodzicow, a inaczej sie kocha zone czy meza. Ale najpiekniesza bezwarunkowa miloscia jest milosc Mamy do dziecka, i dziecka do Mamy. To jest najpiekniejasza milosc.
Kiedy przyjdzie czas ze Panu odejdzie Pana Mama, dalby Pan Bog, zeby zyla i to jak najdluzej, to wtedy Pan doswiadczy tej olbrzymiej tesknoty za Mama, osoba najdrozsza sercu kazdego czlowieka. Sa piesni, ktore wychwalaja Serce Matki. Violetta Villas spiewala piekna piesn o Mamie, Krajewski spiewal: " Tylko Tobie chcialem oddac wszystko.... "
Podoba mi sie jak Pan mowi o swojej Mamie z szacunkiem i z miloscia. Bardzo pieknie Pan wyraza sie o swojej Mamie, i na pewno ceni Pan wklad swojej Mamy w Pana wychowanie.
Niestety, amerykanskie podejscie do relacji rodzice - dzieci jest bardzo pretensjonalne. ze strony dzieci. Dzieci wciaz maja pretensje do rodzicow jacy sa, jak ich wychowali, a tymczasem to kultura jest toksyczna, a system nerwowy i immunologiczny odpowiednio reaguje, czyli odpowiedzi systemow organizmu sa zupelnie normalne w odpowiedzi na traume.
Dr. Gabor Mate, kanadyjski, znany w swiecie psychoterapeuta napisal ksiazke : "The Myth of Normal: Trauma, Illness, Healing in a Toxic Culture". Niestety, mamy te toksyczna kulture i moze dlatego te niektore mamy sa takie toksyczne ze wzgledu na bardzo ciezkie warunki zycia. Nasi Rodzice przezyli przeciez wojne...i tak to byla trauma, olbrzymia trauma !
Dr Gabor Mate ( urodzil sie w obozie koncentracyjnym... powiedzial tez, ze ludzie starsi w domach opieki nie maja juz swoich Rodzicow..., nie powiedzial ze dzieci ich nie odwiedzaja, czy partnerzy... lecz ze juz nie maja swoich Rodzicow.
Moze lepiej wybaczyc tym rodzicom. My mamy spokoj na swiecie , a nasi rodzice przezyli wojne, jakiez to zycie bylo trudne w tym czasie. I tak jak Pan wspomnial ta trauma wciaz trwa. Mam nadzieje ze ta ksiazka dr Gabora Mate bedzie tlumaczona na jez. polski. Moze te mamy toksyczne maja wspomnienia stresujace jak wojna i okupacja. Bardzo rozumiem te mamy i mysle ze nie bylam taka mama toksyczna. Mialam zdrowy przyklad mojej Mamy - serdecznej przyjaciolki, czulej i cieplej kobiety. Natomiast w chorobie nie wyobrazam sobie lekcewazyc zdrowie Rodzicow, no taka juz jestem..
Pozdrawiam serdecznie z modlitwa o lepsze jutro dla nas wszystkich i o lepsze jutro tez dla tych toksycznych mam, zeby postrzegaly swoje dzieci jako dar Bozy i najwiekszy skarb na swiecie.. i nie wtracaly sie w zycie swoich dzieci.
Zycie jest Tajemnica Swiatla wiec jestesmy wszyscy Swiatlem Pana Boga.
Wszelkiego dobra z Panem Bogiem 🙏💛🌷🌷🌷
Przeczytałam, spodobało mi się, tez tak myślałam i myśle, niestety moje otoczenie było i dalej jest w jakimś sensie patologiczne, jak spatologizowany jest świat i otaczająca nas zmierzająca ku patologii kultura.
❤❤❤
@@elakowalski3816 ,,,pani Eli wszystko to pani pięknie ujęła,wiadomo o co chodzi,brak słów,a co ważne zupełnie bez błędów,bo tyle tych błędów,czasem błędy tworzy sam internet,miło sie czytało i ze wszystkim sie zgadzam,musi pani być cudowna osoba,życzę pani dużo dobra za ten przecudowny tekst...
Bardzo ciekawy materiał. Jakiś czas temu odkryłam, że matka mojej dobrej znajomej jest toksyczna. Niby chce dobrze dla swojej córki, ale jak dla mnie to uprawia przemoc w białych rękawiczkach. Pod pozorem „chcenia dobrze” dla dziecka. Musi uczestniczyć w każdym aspekcie w życia swojej córki, nawet w życiu koleżanek swojej córki! Zgrywa super kumpele, przy córce nic nie powie złego na swojego zięcia ale jak tylko jej córka wyjdzie to jątrzy i obgaduje, obsmarowuje wręcz swojego zięcia do koleżanek swoich i swojej córki. Córka jest tak uzależniona od matki że nie wierzy, że sama da radę zrobić cokolwiek. Zawsze musi byc konsultacja z mamą bo inaczej ta sie obrazi. Dodatkowo matka zawsze w centrum uwagi, królowa dram ona ma najgorzej, ale wszystko co mówi brzmi „tak sie poświęcam bo gdybym tego nie robila to córka nic by nie miała i sobie nie poradziła”. Uważam że toksyczne na maxa. Szkoda że dziecko tego nie widzi i myśli że matka chce dobrze.
Bo jak ktoś wchodzi w małżeństwo , to ma obowiązek rodzic tyle dzieci ile Bóg obdarzył, a każde unikanie potomstwa, przy jednoczesnym współżyciu seksualnym, to antykoncepcja. To niszczy psychikę człowieka i stosunki w rodzinie. Kobieta która dla Boga rodzi dzieci z powodu swojego obowiązku, przestaje być egoistyczna, a mąż zaczyna być odpowiedzialny za rodzinę.
@@Anna-l1r1e ile masz dzieci ? Rozumiem ,że przynajmniej -naście.
Nie oczekuję odpowiedzi
Ach tak, rozumiem . Widząc inne wypowiedzi wnioskuję, że jest pani s. panną.
@@towiemjak masz problem psychiatryczny,to do psychiatry leczyć się i do psychologa, lub nawet egzorcysty, a nie wyładowywać swoich frustracji życia w grzechach na innych ludziach, którzy wyrażają swoje zdanie, zwłaszcza, gdy mówią prawdę. Każdy ma prawo żyć zgodnie ze swoim powołaniem i wręcz obowiązek życia zgodnie z Przykazaniami Bożymi. Nikt nie zmusza do małżeństwa, zwłaszcza że jest stanem dużo niższym od bezżeństwa dla Królestwa Bożego. Czytać Pismo Święte.
Niestety takie matki są mistrzyniami manipulacji.
Bardzo ciekawa rozmowa i dobrze się słucha pana profesora-gawędziarza. Książki jeszcze nie czytałam, ale doświadczyłam boleśnie na własnej skórze. Usłyszałam od teściowej, że mnie nie lubi i że jestem obcą osobą. Każde spotkanie wiązało się z dużym stresem. Dopiero po kilkunastu latach przestałam się starać dla męża i dla niej, a zaczęłam chronić siebie. Nasze małżeństwo na szczęście przetrwało.
Bardzo dobry wykład panie profesorze ❤
Matki mają ten problem, ponieważ ich dzieci są jedynymi ludźmi, którym mogą coś kazać.
Pierwotne zachowanie co do tego problemu mozna zaobserwowac w religii.... gdzie Ojciec skazuje wlasne dziecko.... wiec co to za rodzic ktory chce cierpienia swojego dziecka niby dla dobra innych.... ?
Toksyczne Matki i Teściowe Grzegorz Łęcicki . Po wysłuchaniu pana wypowiedzi i oglądając ten reportaż, stwierdzam że jest Pan # świetnym gawędziarzem # 😮😊😮 oraz opowiada o własnych doświadczeńiach. Światczy o tym nie tylko modulacja głosu ale również mowa ciała
@@swiatzlotuwrobla4772 O! toksyczne coś się odezwało
Ks.Piotr Pawlikiewicz twierdził ze rola Ojca jest w rodzinie bardzo ważna. Dziękuję Bogu za wywiad i zawsze mam nadzieję że będzie lepiej.dziekuje
Dobrze że syn zauważył że matka jest toksyczna i uciekł, mój mąż twierdzi że się czepiam że jego mama troszczy się o niego i martwi i chce dla nas jak najlepiej i że ona ma tylko jego
Dzisiaj autorytetami są algorytmy i sztuczna inteligencja.
Pozdrawiam!
Są tez pseudo eksperci, którzy uczą jak żyć.
Moja teściowa w święta powiedziała, że najważniejsze przykazanie to czcij ojca i matkę swoją. Byłam w szoku. Temat rzeka. Teściowa wszystko robiła, żeby jej syn nigdy nie stał się mężczyzną. Uzależnianie od siebie. Handlowanie milością.
Czcij ojca (boga) i matkę (Maryję) a nie toksycznych rodziców tego jej wielebny nie wytłumaczył
Czekam na książke o toksycznych ojcach ktorzy zrzucaja cały cieżar na matki.
Super komentarz
Ojców nie ma są egoiści narcyz
,no cóż,życie jak życie,bywają sytuacje różne,jak różne jest życie...
To nie jest toksyczny ojciec tylko mami synuś. Bierz nogi za pas i zadbaj o siebie. On niech sobie radzi sam
Chętnie bym poczytała na temat unikania bycia "ojcem", mam bardzo dużo negatywnych przykładów, ojcowie z reguły umywają ręce, po pracy często idę do drugiej pracy albo realizują swoje hobby, wola pilot albo telefon zamiast zająć się dziećmi, scalaniem rodziny, a na głowach kobiet dzieci dom i praca, a bywa również tak, że zamiast naprawiać relacje i przestań myśleć tylko o sobie to wolą wejść w kolejną relację, która zapewe skończy się tak samo, i wtedy są ojcami dla "obcych dzieci" ...brrrrr
Bravo!!!
Z niecierpliwością czekam na Pana kolejną książkę "O toksycznych ojcach i ich córkach"
Pozdrawiam.
Ja toksyczna nie jestem ale jezeli to co mowie ktos nierozumie to moge wydawac sie taka .
Fajnie, tylko tu jest temat o toksycznych matkach. Poszukaj tematu o toksycznych dzieciach czy czego tam potrzebujesz
@@pinezkaful Albo tematu o toksycznych ojcach. W końcu na to co dzieje się w domu wpływ mają relacje między wszystkimi. Czasem psychopatyczne rodzeństwo.
Ale o tym się nie mówi, bo najlepiej jeździć po matkach.
@@fisiakoronczarka przecież cały czas się jeździ po mężczyznach. Masz masę artykułów jacy to mężczyźni są źli, toksyczni i najlepiej trzymać się od nich z daleka. W sumie to czego się spodziewać po komentarzu kobiety jak nie kłamstw i manipulacji >.>
Wypisz - wymaluj moja matka. Nauczona swoim życiem z matka królową, mojego syna jedynaka (bardzo go kocham i wychowywalam go sama), gdy tylko ukończył studia wysłałam na drugi koniec Polski. Mamy wspaniale relacje. Jest samodzielnym, pracowitym człowiekiem. Potrafi podejmować madre decyzje i wie, ze będzie ponosil konsekwencje. A ja? Mam swoje życie i pasje.
Mądra z Pani kobieta
Ciekawa rozmowa. Myślę, że w naszej kulturze przecenia się „instytucję” matki. Są one niezwykle ważne w relacji z dzieckiem, jednak nie są niezastąpione. Matka powinna spełniać swoją rolę w sposób dojrzały i mądry. Każda z nas - matek popełnia błędy, ale najważniejsza jest refleksja nad samą sobą. Był okres gdy przejawiałam zachowania nadopiekuńcze względem mojej, dorosłej już córki. Na szczęście rozmawiałyśmy ze soba dużo i spostrzegłam że krzywdzę ją. Dziś mamy świetną relację.
Córka kończy psychologię :)
Myślę, że u nas było to spowodowane moją chęcią „wynagrodzenia” jej braku ojca. Sama ją wychowywałam i przedobrzyłam. Nie miałam wówczas kogoś kto zrównoważy moje zachowania.
Mam w domu nastolatkę jeszcze, moją pasierbicę, przy relacjach z którą już nie popełniam tych błędów. Jej własna matka nie interesuje się nią. Jest osobna. Na szczęście my wytworzyłyśmy zdrową więź i staram się aby nie przekraczać granic i dać jej wolność. Jestem od tego aby je wspierać a nie kontrolować i narzucać swoje poglądy czy oczekiwania.
Myślę też że problem toksycznych zachowań matek dotyczy często chłopców, których traktują jak książęta. Wyrastają z tego mężczyźni niesamodzielni, oczekujący od swoich partnerek „obsługi”. Złożony problem.
Sama jestem ateistką, z takiej rodziny się wywodzę. Kwestia zdrowych relacji międzyludzkich jest niezależna od jakiejkolwiek religii, wyznania.
Moja mama też popełniła wiele przykrych dla mnie błędów. Sama miała toksyczna matkę - moją babcię. Mam dla tych zachowań dużo zrozumienia, przegadałam to z moją matką. Ona się stara, ja również. Jednak pewne traumy zostają niezależnie od zrozumienia takich zachowań.
Bardzo dziękuję za ten temat😊
Mnie tak toksyczna matka zniszczyła moje życie rodzinne. Doprowadziła do tego że rozbiła moją rodzinę.
Proszę mnie źle nie zrozumieć. Dziś już mleko się rozlało. Mówię aby to było przestrogą dla innych i spowodowało wcześniejszą reakcję
Kobieta nie jest toxyczna matka bez powodu ,coś to powoduje …zawsze jest przyczyna i skutek…
Jest toksyczna bo nie miała miłości.
Miłość do siebie to podstawa .
Posłuchaj sobie doktor miłość .
Asia Bobel .
Kilka filmików .
Są traumy rodowe , ludzie kiedyś tak robili ,
I co, to niby ma tłumaczyć jej toksyczne zachowanie? Niech idzie na terapię się naprawić. Co jest winne dziecko, że ma toksyczna matkę?
Warto żyć dobrze z mamą,ale w życiu co kilka trzeba zmniejszać dawkę jej obecności i nie dać nikomu,nie tylko matce ale nikomu sobą kierować w wyborze jak żyć.Niewiele wiedzą o swoim wpływie a ten jest bardzo różny i w różnych kierunkach,czasem dobrych,czasem złych i dużo zależy jaka się ta matka komu trafi.Miłość to NIE posłuszeństwo a relacja.Z rodzicami własnymi trudno jest zawsze i potrzeba mieć pewien dystans aby żyć swoim zyciem.
To chyba najmądrzejszy komemtarz pod tym filmikiem, aż sobie zapiszę:-)
Alez wspanialy, wrazliwy i swiatly czlowiek❣️
Bardzo dobra rozmowa. Serce ściska mi żal, ponieważ wiele z tych rzeczy starałam się tłumaczyć mężowi, którego matka egoistycznie zawłaszczyła, gdy w młodym wieku została wdową. Niestety, nie udało się. Mamusia wygrała i ma teraz synusia całego dla siebie.
Problem jest ogromny a kult matki polki niestety bardzo go maskuje.
Jestem synem bardzo toksycznej matki, i byłem w związku w którym żona była zdominowana przez toksyczną, zaborczą matkę.
Związek się rozpadł i dopiero wtedy zacząłem się przyglądać i uświadamiać sobie destrukcyjną rolę naszych matek w naszym życiu.
Najlepsze jest to, kiedy według rodzica to przygotowanie do zycia i do dorosłości polega na tym, ze trzeba stosować sie do rodzica "wskazówek", "rad", spełniać oczekiwania rodzica, zachowywać się tak jak on sobie życzy, układać sobie zycie według jego planu na nas, trzeba rowniez przyjmować krytykę z pochyloną głową. Kazdy protest dzieci spotyka się z obrazą majestatu i agresją. Taki wlasnie był moj teść. Był...bo uciekałam i od jego uległego synka i od niego jak najdalej.
35 lat temu uciekłam od toksycznej, agresywnej matki. Byłam też trzymana na krótkiej smyczy. W tej chwili nazywam to narcystycznym zawłaszczeniem . Później przyszlo mi się zmierzyć z toksyczna teściowa. Była królową swojego syna. Mnie odsunęła na bok a jej syn jescze nie kłączal przed nią ale był na każde jej zawołanie a ja musiałam sobie radzić. W tamtym roku odeszła i zostawiła zniszczone nasze życie.
Dokładnie tak samo u mnie
Człowiek który nie przepracuje swoich problemów wewnętrznych i duchowych, moralnych, wychodząc z domu lub nawet przeprowadzając się na drugi koniec świata, niesie te problemy ze sobą i ciągle spotyka ludzi, którzy pokazują mu te problemy. Często to nie w innych ludziach jest nasz problem, tylko w nas. Dopóki nie zobaczymy, że to w nas jest problem i że mamy pracować wyłącznie nad sobą, to będziemy ciągle widzieli w innych ludziach tyranów. Oczywiście ich problemy są ich problemami, ale to my je interpretujemy niewłaściwie. Bo nie mamy wpływu na ludzi,tylko na własne zachowania. Należy zdystansować się do innych,a zacząć żyć swoim życiem.
Może być też tak, że wyszłaś za niewłaściwego człowieka, niedojrzałego i nie chciałaś widzieć tego przed ślubem. Przed ślubem należy zachowywać wstrzemięźliwość seksualną nawet nie z tego powodu, że to grzech, lecz z czystego szacunku dla siebie, żeby zobaczyć co ta druga osoba reprezentuje, czy utrzyma dom i rodzinę, czy nie ma nałogów itd. Niestety większość kobiet tak bardzo chce wyjść za mąż, że nie chce widzieć cech mężczyzny które go dyskwalifikują do małżeństwa, albo wręcz seksem chcą go zniewolić lub nawet zachodzą w ciążę,co jest rzeczą bardzo egoistyczną że względu na cierpienia przyszłego dziecka. A potem jak facet ucieka, to żale do wszystkich,tylko nie do siebie. Należy też pamiętać że małżeństwo to nie obowiązek. Obowiązuje nas czyste życia i służba Bogu,ale niestety taką argumentację niewielu ludzi przyjmuje, wręcz jest desperacka pogoń zwłaszcza kobiet za facetem.
Należy pamiętać, że dla każdego człowieka matka jest osobą najważniejszą i żadne małżeństwo tego nie zmieni, nawet jeśli pięknie się mówi, że najważniejsza ma być żona lub mąż. Tu raczej chodzi o dojrzałość emocjonalną i odpowiedzialność za rodzinę. Jednak zawsze będzie duża zależność od matki, bo tak jest na całym świecie, nie tylko w Polsce. Dlatego dobrze trzeba się zastanowić przed ślubem,czy chcę żyć z mężem ale też jego matką, rodziną, czy jednak zostać samemu.
Tak, faktycznie trafne spostrzeżenie i warto by była lekturą dla każdej .matki .Pozdrawiam
Proste. Człowiek, który wychodzi z kościoła i staje się tyranem, nie modlił się, co najwyżej wargami, a nie sercem, rozglądał po ludziach, kto jest w kościele lub jsk się ubrał.
Uciekłam w małżeństwo wcześnie w moim życiu z domu a trafiłam w tak toksyczne šrodowisko teściów że zniszczone zostało nasze życie małżeńskie totalnie , mąż nigdy nie potrafił się od tego odciąć , a jeśli już to zaraz była ingerencja ,teraz już go nie ma , a ja 😢 niestety.w tym zostałam i tkwię w tym ,ale się odcinam , lecz psychika wysiadła ....zgadzam się z całą wypowiedzią....❤.
@@annaaa3060potrafia zniszczyc zycid
Super materiał
Mam 50l. Moje pierwsze małżeństwo rozpadło się po części z winy mojej teściowej - nie umiała uszanować sakramentu małżeństwa a do kościoła biegała ile się dało. Jej koleżanka była gosposią księdza. Po kilku latach, na komunii mojej córki a swojej wnuczki zyczyła mi powodzenia. Dotarło do niej, że to co zrobiła nie przysłużyło się nikomu.
Dziękuję, bardzo ciekawa rozmowa. Proszę mi tylko powiedzieć co to jest męskość? Jakie cechy powinien posiadać mężczyzna. Jak ta męskość przejawia się wobec kobiety/żony? Jakiś wzorzec może?
Św Józef.
Ale ciekawe 😮...❤Pozdrowienia ❤😅
Panie Grzegorzu dziękuje .
Jakie to prawdziwe.
To napisze do statystyki się przyda, znajomi 12 lat razem 5 po ślubie się rozwiedli byliśmy z nimi bardzo blisko wiec znam temat od środka nie było powodów do rozwodu z ich powodów, ale mieszkali u jej rodziców jej ojciec narcyz wykorzystywał męża znajomej nadużywał jego łagodny charakter a ona miała silna potrzebę aprobaty swojego ojca i niestety rozeszli się mało to bardzo nie ładnie potraktowała nie sprawiedliwie oczerniła swojego męża i z tata na rozwód przyjechała naskakiwał bez powodu 😶 byliśmy mocno zaskoczeni cała ta sytuacja jest jeszcze wiele szczegółów natomiast ciężko tak w komentarzu. Pozdrawiam dziękuję za materiał.
Mysle ze te matki są takie dlatego ze cale zycie mialy dzieci na glowie. Facet jak zwykle ograniczal sie do chodzenia do pracy. Po wielu latach poswiecania sie dla dzieci trudno wrocic do roli samotnego czlowieka ktory nagle w wieku 50 lat znajdzie sobie nowe kolezanki i nowe hobby. Mysle ze trzeba wyznaczyc duzą granice i sie jej trzymac a matki znajda sobie predzej czy pozniej cos do robienia. Jak mnie mama wkurza to mnie nie ma na dluzszy czas
Pojdzmy w druga strone...toksyczne dorosle dzieci. Taka jest moja synowa, ktora ma wysokie ego, wielka gębę, udziela mi reprymend itd itd. Tylko gdy potrzebowali forsy, to nawet przyjechali zbadac teren...Mieszka daleko, nie mam zadnej więzi z wnukami, i szczerze powiem, mam w nosie co sie z nimi dzieje. Nie dzwonię, nie wypytuję, nie wiem co robią itd itd. Roczek wnukow, zawsze beze mnie, dowiaduje sie pozniej, ze byla impreza...Szkoda, ze moi syn bierze w tym udzial, bez mrugnuecia okiem.... Teraz liczą na moje pieniadze, bo kiedys przeciez umre....
Ale wszysyko co dotyczy ich, chetnie dziela z kolezankami, znajomymi...chetnie ich wysluchuja, radza sie...wole na starosc mieszkać sama, choćbym miala umrzeć w samotności....
To samo…
Tylko wnuków szkoda..
Typowa Toksyczna matka .
A dlaczego Twój syn przyciągnął taką kobietę ? Jaki wzór kobiety wyniósł z domu . Trzeba wziąć odpowiedzialność za swój wkład w wychowanie syna .
Większość osób z takich programów jak chłopaki do wzięcia ma problemy ze znalezieniem partnera jest powodem tego że to rodzice mu wybierają albo nie świadomie szukają takich którzy by pasowało głównie mamusiom
Toksyczna bo tak się nauczyła . Proszę przeczytać z czego to wynika .
Wzorce zachowań czerpiemy z rodziny.
Jestem toksyczną matką, bo postępuję tak jak moja matka, a moja matka naśladowała swoją matkę i tak dojdziemy do Adama i Ewy i pytania kto zawinił?
Jezus wziął całą winę na Siebie. Jednym spojrzeniem przemienł serce jawnogrzesznicy czyli prostytutki, bo spojrzał na Nią z bezwarunkową miłością i tylko taka miłość otwiera serce człowieka i Go przemienia.
A jaki będzie świat bez toksycznych matek?
Każda matka nawet ta najgorsza ma iskierki miłości do swojego dziecka i gdyby taka iskierka spadła na na odpowiednie podłoże np. sawannę to wybuchnie pożar trudny do ugaszenia.
Teraz panuje moda a nawet atak na macierzyństwo, które jest największą siłą.
Zupełnie pomija się wpływ ojca dziecka na matkę.
Nie ma innej rady jak wybaczenie toksycznej matce i okazanie wdzięczności za dar życia.
Każdy z nas ma swoją winę jako matka i jako dziecko
Bóg wiedział jaki może być człowiek i jaka potrafi być matka a jednak w IV przykazaniu nakazał czcić Ojca i Matkę.
Toksyczna Matka jest nieszczęśliwą kobietą pozbawioną miłości mężczyzny, bo przecież została stworzona w relacji do Adama i już w raju zabrakłoa odpowiedzialności Adama, który winą obarczł Ewę, ona zaś powiedziała prawdę "Wąż mnie zwiódł"
I tak to trwa do dzisiaj.
Pozdrawiam
❤❤❤❤❤❤❤
Bardzo mądrze to Pani napisała. Zanim zaczniemy krytykować, popatrzmy na siebie. Myślę, że więcej jest toksycznych ojców niż matek
Jaką winę ma dziecko? Ma przepraszać, za to, że przyszło na świat, na który samo się nie prosiło czy dozgonnie dziękować każdego dnia za wspaniałomyślność rodziców, że zdecydowali się na potomstwo? Rodzicielstwo to odpowiedzialność, niektórzy za bardzo zapatrzyli się na stare metody wychowawcze, zapominają, że dziecko to przede wszystkim człowiek, a nie stan posiadania. Dzieci rodzi się dla świata, nie dla siebie. Powinny mieć stworzone takie warunki, żeby mogły wyrosnąć na pewnych siebie, samodzielnych, odpowiedzialnych i dobrych ludzi. Większość osób nie zdaje sobie sprawy ze swoich braków czy w edukacji czy w wyrażaniu emocji czy kontroli gniewu itd. i potem wszystko to wychodzi w dorosłym życiu i przekłada się na następne pokolenia. Moim zdaniem każda dorosła osoba podczas badań medycyny pracy lub w szkole rodzenia powinna być diagnozowana psychiatrycznie.
@@crazydaisy8300No tak i jeszcze kandydat na rodzica powinien mieć certyfikat, że nadaje się na rodzica. Ja bym zwróciła uwagę na to że teraz jest nieograniczony dostęp do treści o wychowaniu, rodzicielstwie. Kiedyś tego nie było.
Skoro wiesz że jesteś toksyczna to weź się ogarnij a nie szukasz winnego
@@bozenach8026 Mój brat rocznik 86 ma trójkę dzieci, wychowywany w tym samym domu co ja przez narcystyczną matkę, jak wychowuje z żoną swoje dzieci? -karceniem, krytykowaniem, porównywaniem, dawaniem klapsów. To, że są teraz treści edukacyjne nie znaczy, że ludzie z nich korzystają, bo wydaje im się, że sami wiedzą lepiej i nikt im nie będzie mówił jak mają dzieci wychowywać + najlepiej o tym co trudne nie rozmawiać, wtedy nie ma problemu. Po drugiej stronie bieguna są rodzice, którzy wyręczają we wszystkim dzieci i są od spełniania ich zachcianek, a zero obowiązków. Dlatego potrzebna jest odgórna przymusowa edukacja i diagnozowanie trudnych przypadków, może trzeba zacząć ludzi wysyłać na kursy.
W roku 1979 w Politechnice na Wydziale Mechanicznym studiowałam moj syn. Tam robili wywiadówki. Wyjechalam zagranice i nie mogłam być na tych wywiadówkach. Kiedy przyjechałam i poszłam tam aby podpisano na wyjazd zagranice do mnie syna to mnie zarzucili ze nie przychodziłam na wywiadówki.
Ja tez studiowałam i nigdy nie było mowy o tym. Brali w Gdandku łapówki za stopnie wtedy.
Cudowne trzeźwe myślenie i przekaz, dziękuję
5:27 nadopiekuńczość ok, a co z narcystycznym i matkami, totalnie zlewającymi swoje dzieci
Witam. Straszne historie i tragedie,których sprawcami są rodzice. Jaką silną władzę potrafi mieć matka nad dorosłymi dziećmi. Potrafi zniewolić, skłócać rodzeństwo, wybierać zawody, załatwiać pracę, a wszystko po to ,by dorosła córka czy syn.mieszkał obok albo razem z nią. Doświadczyłam tego i moje rodzeństwo..
Ja się obudziłam po 50 latach
Zastanawiam się dlaczego taki nalot jest na teściowe.Początek jest trudno ale ja żyłam z teściowa 45 lat pod jednym dachem. Była dla mnie koleżanką- pomogła,doradziła,pochwaliła a że była dobrym człowiekiem ja jestem szczęśliwa tyle lat bo mi wychowała wspaniałego męża .
Miala pani szczescie,nie każdy da radę mieć w teściowej przyjaciółkę, koleżankę.moha teściowa była bardzo dobra ,bo to była mojego męża mama.
Też miałam świetną teściową, 23 lata we wspólnym domu i w jednej kuchni. Pomagała mi jak mogła, zostawała z dziećmi, gotowała a jak przyszła starość i choroba chodziłam do lekarza, odwiedzałam w szpitalu, zmarła przy mnie. Jestem jej wdzięczna, bo miałam dobre życie, po prostu obie lubiłyśmy się. Rodziców też miałam kochających, z rodzeństwem mamy dobre relacje, wspieramy się i okazujemy wzajemną życzliwość. Są wspaniałe rodziny, mimo współczesnych negatywnych przekazów na temat rodziny. Pozdrawiam
@@babajaga4860Wygrałaś los na loterii. Tylko pozazdrościć.
@@babajaga4860 ,,gratulacje,jeżeli nie robimy sobie nawzajem różnych uszczypliwości,życie pod jednym dachem,nie musi być uciążliwe...
@@henrykaparzymies51 dziękuję🙂
Bo życie to walka !
Życie to miłość .❤ A Walke prowadzi ego
Skoro tak myślisz to tak będziesz mieć. Przekonania budują życie ;)
Niesamowite, jak otwarty ma Pan umysł
Moja mama nie mogła zrozumieć dlaczego ona jest mniej ważna od mojego męża!
Często matki są zazdrosne o swoje dorosłe dzieci. Relacje z moją matką pogorszyły się gdy wyszłam za mąż .
Ja zawsze mówię że mąż jest najważniejszy A to jest wręcz niezrozumiałe.
Książkę chętnie kupię 😊
U nas w Polsce bardzo dużo wymaga się od kobiet i oczekuję. Żeby temu wszystkiemu sprostać co niektóre stosują różne metody myśląc , że tak robią dla dobra bliskich.
Etyka, moralność, wiara, wartości - to są męskie pojęcia, wymyślone przez mężczyzn dla mężczyzn. Dlaczego profesora dziwi, że kobiety się nie stosują do tego bez żadnych oporów i wyrzutów?
To są nadużycia , jeśli ktoś ważnie założył małżeństwo,wiele lat współżyje seksualnie, po czym bierze stwierdzenie nieważności małżeństwa. Powinno się co najwyżej orzec rozwód, skoro jest zatwardziałość serca, i człowiek nie pracuje nad sobą,bo gdzie tu nieważność? To taki człowiek wejdzie w kolejne tzw małżeństwo i będzie lepiej? Nie będzie lepiej tylko gorzej. Absolutnie nie do zaakceptowania.
Moja matka wiele razy nam wypominała ,bo tata zmarł na raka jak byłyśmy małe, że mogła nas oddać do domu dziecka a jednak nie oddała,ciągle to wypominała,tylko nie wspominała, że z rent po tacie utrzymywała swoją siostrę i matkę bo nie miały dochodu a dla nas na nic nie było pieniędzy...
Ciekawy program😊 a tak na marginesie miałam,to znaczy nadał mam Matkę,co jak byłam mała zamykała Mnie w szafie! Ja strasznie plakalam! 😢 Czy to jest toksyczna Matka?
Jedna dwje maksymalnie 6 takich sytuacji jak rodzice się wtryniają , to na drugi koniec Miasta albo trzecią wieś albo jeszcze dalej i nie ma zmiłuj się i rżnąć wszelką pępowinę z każdym toKsykjem bo się nie nie zmieni jego zawsze na wjeszchu
Wszyscy jesteśmy toksyczni, czyli grzeszni. Nie wiadomo do końca kto komu zazdrości i chce pomieszać szyki. Chcielibyśmy być samodzielni i samowystarczalni, ale niesiemy bagaż pokoleń niematerialnych wartości również, a te złe zawsze są do odpracowania i lepiej razem je nieść i starać się je zrozumieć.
Szkoda, ze nie rozumiecie jak lichwa niszczy relacje rodzice - dzieci. Jest wygodnie nie rozumiec. Psychologizowanie jest latwiejsze I bezpieczne.
Jak?
@@oShibby1 pomysl.
@@arenari36widzę, że we mnie wierzysz, ale... niestety jedna noc nie przespana mi wystarczy, nic nie wymyślę
@@oShibby1 pytanie pomocnicze. Dlaczego syn marnotrawny, wrocil do domu?
@@arenari36 miał do czego wracać to wrócił.
A co kiedy to mężczyzna, ojciec się tak zachowuje wobec dzieci? Zawsze tylko o tych toksycznych matkach, a tatusiowie to są święci. Ja znam sytuację dokładnie odwrotną, gdzie to ojciec właśnie zachowuje się jak opisane tu toksyczne matki.
Na poczatky wykladu jest powiedziane, ze chodzi tez o ojcow, ale ze wzgledu na to, ze wiez z matka jest silniejsza, to czesciej to matki zniewalaja emocjonalnie.
...
Bo nie ma Kazań n a Mszach Swietych o pysze toksycznych matek. Ojcow
Bo nie ma już Kazań, są tylko homilie na których się chce zasnąć, nawet sam głoszący powiela utarte frazy i nudzi się własna gadka
A jaka szansa, że dotrze do tych co powinno? Przecież ona jest doskonała, same ach i och, to kazanie to było do innych
Pracuję z kobietami które są w zawiłych relacjach z matkami, teściowymi i ojcami. I zauważam że te toksyczne sposoby zachowań przechodzą przez pokolenia. Nie jest tak że nagle nasze matki są takie. Ich matki Często były takie same ale gorsze. A z kolei tamte matki to dopiero były. Natomiast Wcześniej nikt tego nie nazywał tak po prostu było. I idąc potem sznureczkiem w drugą stronę to my też tacy jesteśmy i możliwe że trochę mniej, Jednak jeżeli nie Podejmiemy świadomej pracy nad sobą to dużo lepsi nie będziemy. Jest to szczególnie ważne kiedy mamy dzieci żeby wziąć odpowiedzialność ogarnąć się im tego nie przekazywać.
Zgadza się, bratanica 15 lat gnębiona psychicznie przez matę, którą matka tłukła a matkę babka katowała. Co zrobić w tej sytuacji z nastolatką, Co jej mówić? Jest niezbyt dojrzała emocjonalnie, zahukana, sama dochodzi do tego,że matka jej nie kocha.
Jakie są podstawy bycia wspólnoty chrześcijańskiej? To nie odwaga i demonstracja siły, ale małość i przyjęcie tego, co Bóg czyni dla swoich dzieci. Wspólnota wzrasta nie przez nieskazitelność i pełną zgodę, ale przez przebaczenie i pojednanie. Nie selekcjonuje i nie przyjmuje tylko doskonalszych, ale zagubionych, grzesznych, małych, bo zło nie przeszkadza istnieć dobru, a wspólnota jest miejscem miłosierdzia.
A tak przy okazji...co z tatusiami i teściami? Będzie o nich książka?
Oni nieobecni są i w życiu i w książkach. Na własne potrzeby nie mogą zarobić, bo radzące sobie żony z dziećmi zostawiają, a szukają doznań z kobietami roszczeniowymi, dbającymi o siebie, na zasadzie swój swojego w końcu znajdzie :)😊
Prosze dokladnie wysluchac poczatku:-(
W czasie studiów poszłam z mamą do sklepu i przypadkowo spotkałam asystentkę. Mama zaczęła jej skarżyć się, że ja nie chcę jeść jarzynek. Ta asystentka miała zajęcia z pięćdziesięcioma studentami na naszym roku i wcale mnie nie kojarzyła.
Mama koniecznie chciała skontrolować mnie w pracy. Powiedziałam: "To jest firma zamknięta i cię nie wpuszczą" Odpowiedziała: "Przecież Ja jestem MATKĄ"
Jestem mamą już 32 lata nawet dobrze mi to idzie,wysłałam podkast koleżance
W ostatnią noc przed ślubem powiedziałam mojemu Synowi że "synu od jutra będziesz miał Żonę i pamiętaj to Ona powinna być dla Ciebie najważniejsza
Nie mamy(tz ja i mama Synowej)Widzę szczęście i miłość moich Dzieci(Syna i Synowej)Synowa dzwoni z zapytaniem"...czemu mama do nas nie dzwoni?Tato Synowej powiedzial"Ty to masz szczescie-masz teściowa z całkiem innej bajki❤
Bardzo madry pam, bardzo madrze pan mowi, dziekuje za ten wywiad ❤❤😊
Bo królową trzeba umieć być. Kiedyś kobiety były królowymi i były traktowane jak królowe, ale królowa nie ma tego wykorzystać tylko mądrze prowadzić swoje dzieci i rodzinę, być wsparciem, świątynią mądrości i świadomości, a nie kontrolerem i manipulantką.
Moje małżeństwo rozpadło się przez teściów. To nie była tylko matka ale i ojciec, a nawet brat. Czułam się w tej rodzinie jak na celowniku. Jak robiłam tak jak chcieli to byłam ok, jak robiłam po swojemu byłam nie ok... teraz jestem ze sobą ok 🙏🏻, dlaczego weszłam w taki związek? Bo byłam zależna od decyzji moich rodziców nie chcąc być wykluczona i krytykowana. Byłam grzeczną dziewczynką.... Kobiety i mężczyźni też, nie żyli kiedyś swoim życiem, rodzice zawsze narzucali swoją wolę, dlatego chcą żeby dziecko realizowały ich marzenia i plany.
A toksyczne dzieci też są ?
Och pewnie ze są!
Te wychowane bezstresowo ! 😅
Toksyczne dzieci są wytwarzane przez toksycznych rodziców.
Dziecko rodzi się aniołem nie ma złości pogardy nienawiści w sobie.
To rodzice uczą go tej patologii
Są, oczywiście, że są. Takie same z siebie i takie co nabuntują ich rówieśnicy, albo partnerki. A wtedy i tak dowiesz się, że to wszystko Twoja wina. Bo zawsze musi być wina kobiety.
@@fisiakoronczarka tak się dzieje.
Gdzie sa prawdziwi ojcowie,czy nie sa odpowiedzialni za wychowanie dzieci? Sa wygodni i odchodza.Matke krytykuje sie,bo wychowuje dzieci.To moze bylyby dobre gdyby dzieci oddaly do domu dziecka i same wybralyby wygodna droge taka jaka wybral ojciec.
Ojcowie często są niszczeni przez te królowe matki,zapracowani ,wyeksploatowani,złamani. Często popadają w alkoholizm lub popełniają samobójstwa.
A potem taki niedojrzały emocjonalnie mąż-chłopiec wyzłośliwia się w mediach, po tym jak porzucił swą rodzinę, bo cierpiał. Rodzina jest dla prawdziwego mężczyzny, chłopcy do piaskownicy!
Nauczenie się...skutecznie życia w dzieciństwie - skutkuje brakiem zapotrzebowania na toksyczne matki i teściowe w dorosłości.
Moja mama była teściową dla mojego męża i dwoch synowych.Wszyscy wychwalali moja mame .Uwazali ,ze jest lepsza od ich własnych .Mama lepiej traktowala synowe i zięcia jak własne dzieci .Uważala ,ze my to jej rodzone ,ale dla nich szacunek ,ze weszli do naszej rodziny ..Byla bardzo goscinna i tkliwa .,wychwalala , zapraszała .itd Juz niezyje .