Niedawno trafiłam na Twój kanał i co... I zostaję! Świetne recenzje. :) Podsyciłeś we mnie chęć powrotu do czytania fantastyki. Super robota, czekam na więcej. Pozdrawiam! 😊
Kinga uwielbiam "Dallas 63" i może nie w pierwszej dziesiątce, ale dwudziestce ulubionych książek już by się znalazła :) Ale może to i kwestia tego, że "To" ciągle przede mną! "Sto lat samotności" zrobiła na mnie fenomenalne wrażenie kilka lat temu, czytałam ją wszędzie, nawet w kolejkach w Biedrze, żeby jak najszybciej dotrzeć do końca 🙈 I żałuję, że zgubiłam gdzieś moje notatki z ten lektury, jak prowizorycznie rozpisywałam sobie drzewo genealogiczne! Czytam teraz "Na wschód od Edenu", ale po 1/4 ciężko mi określić moje uczucia. Jeszcze się chyba nie rozkręciło to, co ujmuje czytelników. "Grona gniewu" tym niemniej: również w planach. "Przeminęło z wiatrem" z kolei, bez względu na krążące wokół tytułu kontrowersje, uwielbiam! ☀️☀️
Trafiłam tu przez przypadek i jestem zaskoczona jak bardzo zgadzają się pozycje na naszym top 10 :) Aż 7/10! Chociaż u mnie Na wschód od Edenu przebija Grona Gniewu. Masz wspaniały gust ;)
Świetna lista, widać po niej że jesteś otwarty na dobra literaturę bez względu na gatunek. Pozwolę sobie odnieść się do prozy "Steinbecka" w mojej subiektywnej opinii, jego najlepszą powieścią jest "Na wschód od Edenu". Czytałeś ? Jeśli nie to gorąco polecam. Nie zmienna to jednak faktu że "Grona Gniewu" to rewelacyjna książka, genialnie opisana potworna nędza i problem społecznego rozwarstwienia . Etos pracy, i wszystko co z nią związanie jest poruszone dogłębnie, natomiast jest jeden aspekt powodujący potworny zgrzyt w tej fenomenalnej książce, mianowicie zakamuflowana naiwna wiara w socialistyczne wartości. Ewidentnie przejawiało się to w przypadku opisu obozów które przy pomocy socjalnego finansowania funkcjonowały bez zarzutu, i były uosobieniem komun w których wszystko wręcz perfekcyjne działało, jak jeden wspólny organizm. Tak jakby w tym całym nędznym świecie wyzysku obóz ten był jedyną oazą normalności, niezwykle wyidealizowany obraz, każdy wzajemnie sobie pomagał, wspólnie organizował przestrzeń, zycie społeczne i zawodowe, w skuteczny sposób pozwalało to na godne funkcjonowanie upodlonych rodzin. Dla mnie to była utopia, i niezbyt wysublimowana metafora na temat państwa z centralnym zarządzaniem. Wszystko to było nacechowane infantylną wiarą, to było olbrzymie rozczarowanie dla mnie, tym bardziej że " Na wschód od Edenu" jest arcydziełem. Oczywiście to tylko moja subiektywna opinia, i mimo tych zarzutów bardzo cenie tą powieść. Pozwolę sobie napisać moją topową dychę widzę że gusta mamy podobne w związku z czym może dorzucisz parę pozycji do swojej listy książek które trzeba przeczytać. 1. "Na południe od Brazos" Larry McMurtry 2. "Bracia Karamazow" Fiodor Dostojewski 3. "Życie i los "Grossman Wasilij 4. "Na wschód od Edenu" John Steinbeck 5. "Egipcjanin Sinuhe" Mika Waltari 6. "Ostatni brzeg" Nevil Shute 7. "Hrabia monte Christo" Aleksander Dumas 8. "Ojciec Chrzestny" M.Puzzo 9. "Łaskawe" Jonathan Littell 10. "Półbrat" Lars Saabye Christensen Nie zamykaj się głównie na s-f i fantasy, bo z opinii widzę że masz nosa do pozostałej literatury. Pozdro !
Muszę się w końcu zabrać zabrać za "Na wschód od Edenu", bo odkładam tę książkę i odkładam. Z twojej listy od dawna też chcę przeczytać "Na południe od Brazos" i myślę, że na obie książki przyjdzie czas w przyszłym roku. Dzięki wielkie za tak rozbudowany komentarz, również pozdrawiam!
"Dzieci północy" Salman Rushdie, "Czarodziejska góra" Tomasz Mann, "Ptaki" Teriej Veases, "Święto kozła" Mario Vargas Llosa, "Stąd do wieczności" James Jones, "Odwrócony świat" Christopher Priest, "Most na Drinie" Ivo Andrić... Polecam.
Dobra lista, znów dopisałem kilka pozycji do swojej, teraz męczę Malaz a to dużo kartek, posłuchał bym chętnie o jednotomowych książkach fantasy, bo na tych seriach się można zatrzeć.
Ciekawe zestawienie, zaskoczyło mnie że z Dicka nie czytałem Stygmatów, jakoś mi umknęły. Z drugiej strony zaintrygowałeś tym Przeminęło z Wiatrem, no i może kiedyś wrócę do klasyki (choć na Prouście i jego poszukiwaniach utraconego czasu poległem - przyznaję się bez bicia)?
Szczerze, mam problem z klasykami. Czytałem już kilka pozycji znakomitych autorów, ale jak na razie udało mi się skończyć tylko Olivera Twista Dickensa. To nie tak, że te książki są złe, wręcz przeciwnie nie ważne czy to Zbrodnia i Kara Dostojewskiego lub Nędznicy Hugo, napisane są wybitnie i wyciskają ze mnie masę emocji, ale zawsze mnie tymi emocjami przytłaczają; Oliver Twist i Nędznicy szczególnie. Postacie są, nie wiem jak to dokładnie ująć, reprezentatywne; każda z nich ma przydzieloną jakąś sztywną role i nie może wyjść poza nią. Przez to porzuciłem Nędzników; patrząc, jak bardzo pogrążają się postacie, jak nie próbują się bronić oraz przyjmują role ofiary, czułem złość, to było zbyt wiele. Z kolei Zbrodnia i Kara strasznie się dłuży. Nie mam nic przeciwko wolnemu wstępowi, który buduje scenę pod zbrodnie, ale kiedy już się ona dokonała, liczyłem na przyspieszenie wydarzeń, zamiast tego czytamy dalej, jak bohater rozwodzi się nad tym co uczynił. Choć opis Hrabiego Monte Christo wydaje się ciekawy, muszę spróbować.
Mnie emocjonalnie rozwaliła lektura Echa pamięci. Na początku myślałem, że to literatura dla kobiet, i być może nią jest. Książka do połowy jest w porządku, ale to co dzieje się potem... i jeszcze zakończenie, w życiu bym nie przewidział. Jeszcze tydzień po lekturze siedziała mi ta historia w głowie. Coś wspaniałego. Na południe od Brazos również rewelacja.
Kocham Steinbecka, a "Grona Gniewu", to moja ulubiona książka tego autora i znajduje się w czołówce moich ulubionych ever ❤️ I dodam jeszcze, że chyba w żadnej książce, które dotychczas przeczytałam, żaden autor nie pokazał siły kobiet, jak to zrobił Steinbeck.
Zacząłem od fantasy, ale wśród moich ulubionych utworów raczej fantastyki nie ma. Albo jest, bo są wątki fantastyczne 😉. Ale obecnie siedzę zdecydowanie w literaturze pięknej.
Ta jedna zła scena akurat zmieniła dla mnie wszystko w czytaniu twórczości Kinga, niestety negatywnie🌝 scena niepotrzebna i obrzydliwa. A King ogólnie ma obsesje na punkcie seksualności, szczególnie dzieci i nastolatków. Czytam co jakiś czas, i na przykład bardzo lubię Dallas 63.
Niedawno trafiłam na Twój kanał i co... I zostaję! Świetne recenzje. :) Podsyciłeś we mnie chęć powrotu do czytania fantastyki. Super robota, czekam na więcej. Pozdrawiam! 😊
Kinga uwielbiam "Dallas 63" i może nie w pierwszej dziesiątce, ale dwudziestce ulubionych książek już by się znalazła :) Ale może to i kwestia tego, że "To" ciągle przede mną! "Sto lat samotności" zrobiła na mnie fenomenalne wrażenie kilka lat temu, czytałam ją wszędzie, nawet w kolejkach w Biedrze, żeby jak najszybciej dotrzeć do końca 🙈 I żałuję, że zgubiłam gdzieś moje notatki z ten lektury, jak prowizorycznie rozpisywałam sobie drzewo genealogiczne!
Czytam teraz "Na wschód od Edenu", ale po 1/4 ciężko mi określić moje uczucia. Jeszcze się chyba nie rozkręciło to, co ujmuje czytelników. "Grona gniewu" tym niemniej: również w planach.
"Przeminęło z wiatrem" z kolei, bez względu na krążące wokół tytułu kontrowersje, uwielbiam!
☀️☀️
Bardzo zacny ranking, mocno zaintrygowała mnie pozycja 1. Dzięki za materiał.
Od dwudziestu lat, kiedy po raz pierwszy przeczytałem, nr 1 „Martin Eden”.
Świetny film i solidna lista ulubionych książek. Dużo inspiracji. Dzięki.
Trafiłam tu przez przypadek i jestem zaskoczona jak bardzo zgadzają się pozycje na naszym top 10 :) Aż 7/10! Chociaż u mnie Na wschód od Edenu przebija Grona Gniewu. Masz wspaniały gust ;)
Fajna lista. Podoba mi się.
9:25
"Do konkretów."
I wyskoczyła reklama Bookinga. :D
Świetna lista, widać po niej że jesteś otwarty na dobra literaturę bez względu na gatunek. Pozwolę sobie odnieść się do prozy "Steinbecka" w mojej subiektywnej opinii, jego najlepszą powieścią jest "Na wschód od Edenu". Czytałeś ? Jeśli nie to gorąco polecam. Nie zmienna to jednak faktu że "Grona Gniewu" to rewelacyjna książka, genialnie opisana potworna nędza i problem społecznego rozwarstwienia . Etos pracy, i wszystko co z nią związanie jest poruszone dogłębnie, natomiast jest jeden aspekt powodujący potworny zgrzyt w tej fenomenalnej książce, mianowicie zakamuflowana naiwna wiara w socialistyczne wartości. Ewidentnie przejawiało się to w przypadku opisu obozów które przy pomocy socjalnego finansowania funkcjonowały bez zarzutu, i były uosobieniem komun w których wszystko wręcz perfekcyjne działało, jak jeden wspólny organizm. Tak jakby w tym całym nędznym świecie wyzysku obóz ten był jedyną oazą normalności, niezwykle wyidealizowany obraz, każdy wzajemnie sobie pomagał, wspólnie organizował przestrzeń, zycie społeczne i zawodowe, w skuteczny sposób pozwalało to na godne funkcjonowanie upodlonych rodzin. Dla mnie to była utopia, i niezbyt wysublimowana metafora na temat państwa z centralnym zarządzaniem. Wszystko to było nacechowane infantylną wiarą, to było olbrzymie rozczarowanie dla mnie, tym bardziej że " Na wschód od Edenu" jest arcydziełem. Oczywiście to tylko moja subiektywna opinia, i mimo tych zarzutów bardzo cenie tą powieść.
Pozwolę sobie napisać moją topową dychę widzę że gusta mamy podobne w związku z czym może dorzucisz parę pozycji do swojej listy książek które trzeba przeczytać.
1. "Na południe od Brazos" Larry McMurtry
2. "Bracia Karamazow" Fiodor Dostojewski
3. "Życie i los "Grossman Wasilij
4. "Na wschód od Edenu" John Steinbeck
5. "Egipcjanin Sinuhe" Mika Waltari
6. "Ostatni brzeg" Nevil Shute
7. "Hrabia monte Christo" Aleksander Dumas
8. "Ojciec Chrzestny" M.Puzzo
9. "Łaskawe" Jonathan Littell
10. "Półbrat" Lars Saabye Christensen
Nie zamykaj się głównie na s-f i fantasy, bo z opinii widzę że masz nosa do pozostałej literatury.
Pozdro !
Muszę się w końcu zabrać zabrać za "Na wschód od Edenu", bo odkładam tę książkę i odkładam. Z twojej listy od dawna też chcę przeczytać "Na południe od Brazos" i myślę, że na obie książki przyjdzie czas w przyszłym roku.
Dzięki wielkie za tak rozbudowany komentarz, również pozdrawiam!
Ja również uważam, że "Na wschód od Edenu" jest genialna!
Świetny materiał!
"Dzieci północy" Salman Rushdie,
"Czarodziejska góra" Tomasz Mann,
"Ptaki" Teriej Veases,
"Święto kozła" Mario Vargas Llosa,
"Stąd do wieczności" James Jones,
"Odwrócony świat" Christopher Priest,
"Most na Drinie" Ivo Andrić...
Polecam.
Dobra lista, znów dopisałem kilka pozycji do swojej, teraz męczę Malaz a to dużo kartek, posłuchał bym chętnie o jednotomowych książkach fantasy, bo na tych seriach się można zatrzeć.
To prawda długie serie potrafią zmęczyć. Myślałem nad materiałem o jednotomówkach, postaram się go nagrać jeszcze w tym roku.
Ciekawe zestawienie, zaskoczyło mnie że z Dicka nie czytałem Stygmatów, jakoś mi umknęły. Z drugiej strony zaintrygowałeś tym Przeminęło z Wiatrem, no i może kiedyś wrócę do klasyki (choć na Prouście i jego poszukiwaniach utraconego czasu poległem - przyznaję się bez bicia)?
Szczerze, mam problem z klasykami. Czytałem już kilka pozycji znakomitych autorów, ale jak na razie udało mi się skończyć tylko Olivera Twista Dickensa. To nie tak, że te książki są złe, wręcz przeciwnie nie ważne czy to Zbrodnia i Kara Dostojewskiego lub Nędznicy Hugo, napisane są wybitnie i wyciskają ze mnie masę emocji, ale zawsze mnie tymi emocjami przytłaczają; Oliver Twist i Nędznicy szczególnie. Postacie są, nie wiem jak to dokładnie ująć, reprezentatywne; każda z nich ma przydzieloną jakąś sztywną role i nie może wyjść poza nią. Przez to porzuciłem Nędzników; patrząc, jak bardzo pogrążają się postacie, jak nie próbują się bronić oraz przyjmują role ofiary, czułem złość, to było zbyt wiele. Z kolei Zbrodnia i Kara strasznie się dłuży. Nie mam nic przeciwko wolnemu wstępowi, który buduje scenę pod zbrodnie, ale kiedy już się ona dokonała, liczyłem na przyspieszenie wydarzeń, zamiast tego czytamy dalej, jak bohater rozwodzi się nad tym co uczynił.
Choć opis Hrabiego Monte Christo wydaje się ciekawy, muszę spróbować.
Mnie emocjonalnie rozwaliła lektura Echa pamięci. Na początku myślałem, że to literatura dla kobiet, i być może nią jest. Książka do połowy jest w porządku, ale to co dzieje się potem... i jeszcze zakończenie, w życiu bym nie przewidział. Jeszcze tydzień po lekturze siedziała mi ta historia w głowie. Coś wspaniałego. Na południe od Brazos również rewelacja.
👍⭐
A ja bardzo lubię Trzech muszkieterów.
Co to za obraz 14:57 ?
Ja też nie widzę laurki niewolnictwa w „przeminęło z wiatrem”
Kocham Steinbecka, a "Grona Gniewu", to moja ulubiona książka tego autora i znajduje się w czołówce moich ulubionych ever ❤️ I dodam jeszcze, że chyba w żadnej książce, które dotychczas przeczytałam, żaden autor nie pokazał siły kobiet, jak to zrobił Steinbeck.
„Grona gniewu” zostawiła mnie z uczuciem totalnej beznadzieji
A gdzie rok 1984?
Zacząłem od fantasy, ale wśród moich ulubionych utworów raczej fantastyki nie ma. Albo jest, bo są wątki fantastyczne 😉. Ale obecnie siedzę zdecydowanie w literaturze pięknej.
🍀🌷
nie umrę jeśli nie dowiem się jaka jest twoja właściwa lista biorąc pod uwagę to że można umieścić parę książek z jednej serii
Skończyłem Grona gniewu. Mam kaca a moje wewnętrzne ja leży w pozycji embrionalnej i boi się ruszyć.
Ta jedna zła scena akurat zmieniła dla mnie wszystko w czytaniu twórczości Kinga, niestety negatywnie🌝 scena niepotrzebna i obrzydliwa. A King ogólnie ma obsesje na punkcie seksualności, szczególnie dzieci i nastolatków. Czytam co jakiś czas, i na przykład bardzo lubię Dallas 63.