Geometria wykreślna sie w nic nie przenosi i powinna zostać wyjebana z programu nauczania gdyż utrudnia nauczenie sie myślenia przestrzennego przy rysinku technicznym. To jest chyba zostawione tylko po to, żeby beton i leśne dziadki mogły walić konia nad błedami w kolokwiach z tego zakresu.
@@janbrzyski901 Z tego co zapamiętałem z tej przygody, to sporo ludzi jest tam bo lubi zapierdalać ale na ciekawych przedmiotach. To jest przedmiot który wkurwia nawet tych zajawionych na takie zapierdalanie. to bez sensu.
Ja już jestem dawno po tych rozterkach ale ten film jest tak uroczy (budzi wspomnienia człowieka po 30stce) i całkowicie zgadzam się z autorem. Autorze i oglądający stojący przed wyborem kierunków, na kierunkach, chcący rzucić i Ci którzy robią sobie "rok dziekanki". Studia nie służą zdobyciu wiedzy, a odnalezieniu się w codziennym nierównym i niesprawiedliwym zapierdolu w pracy. Im więcej wyniesiesz ze studiów: znajomości, wiedzy na podstawowe tematy, umiejętności szukania informacji i NAJWAZNIEJSZE tego cholernego nieśmiertelnego, stojącego w sprzeczności ze wszystkim co logiczne i święte UPORU. Jeśli macie zajęcia na których są wejściówki i te wejściówki są jakimś okrutnym żartem - nie skupiacie się na samym zadaniu, a na szukaniu rozwiązania. Może dzień przed spotkanie przy browarze? Na zoomie? Wspólne robienie ściąg (z których zapamiętacie więcej niż skorzystacie z samej ściągi). Zdobywanie wykształcenia w naszym kraju jest jak chodzenie po klatce schodowej w walącym się zdezelowanym budynku. Musisz wejść na dach ale klatka schodowa jest cała tylko na kilku pierwszych pietrach. Potem zaczyna się kombinowanie i im bliżej dachu, tym więcej po drodze dziur i brakujących schodów. Nie będzie łatwo, nie raz będziecie chcieli się poddac ale to czego musicie się nauczyć na CAŁĄ przyszłość to DETERMINACJA. Może to zabrzmieć przerażająco ale później nie jest łatwiej, to Wy z wiekiem staniecie się coraz lepiej przygotowani na wszystko co rzuci Wam los. Pozdrawiam wszystkich i każdego z osobna. Dacie radę. Wszystko się ułoży. Jesteście do tego stworzeni. Edit: Dobra robota Autorze, wspieraj ich przykladem
Skoro studia nie służą zdobyciu wiedzy to po co pracują tam nauczyciele i stawiane są oceny z egzaminów? Ten szkodliwy mit jest rozpowszechniany przez szkodników zasiedzianych na uczelni od komuny, którzy nie chcą się narobić nauczając ale za to chętnie by się nad kimś popastwili. Na prywatnych uczelniach ludzie mają luz bo płacą za naukę i to jako klienci dostają a nie jakieś pseudo lekcje życia. Wręcz przeciwnie - jako klient jesteś szanowany i traktowany jak człowiek a nie jak śmieć bo w prywacie dbają o dobór kadry i nie ma tam miejsca dla starych, antyspołecznych frajerów. Z takim podejściem jak twoje to może od razu by wysyłać ludzi po szkole średniej do okopów na Ukrainę, tam to dopiero się zahartują i nauczą determinacji i uporu jak spadnie im kilka bomb na łeb.
@@vernon9453 ta luz, ja jestem na prywatnej, studiuję FiR (finanse i rachunkowość), pierwsze 2 lata to było klepanie po pleckach i przepuszczanie frajerów a na 3 roku wylew 4x więcej materiału, praktyki, nieścisłości w papierach, przedmioty ściśle powiązane z prawem i to wszystko w 6 miesięcy (tak, około 3 miesięcy na semestr xd)
Miło się na serduszku robi jak widzę, że moja piękna uczelnia mieści w sobie tak wybitne jednostki. Trzymaj się na tym PWr, może obaj nie pierdolniemy xd
@@patomatma na miniaturce był penetrator, czyli część pocisku, więc mam pytanie czy interesujesz się szczególnie militariami i czy ma to związek z Twoim kierunkiem studiów?
Pozdrawiam po inżynierze z inż materiałowej, było ciężko, dużo dziwnych sytuacji ale w końcu się udało zdać na 5.0. Natomiast magister z rozszerzenia daje popalić jak partyzant z glana w potylicę. Nigdy nie było tak trudno jak jest teraz, nie polecam. Dodam coś od siebie, punkty ECTs są tylko poglądowe, jak trafisz na profesora który uważa że jego przedmiot jest TOP 1 to na przedmiocie za 2 ects możesz mieć większą lipę jak przy takim za 10 ECTs.
Czego się spodziewać poza fizyką i matmą? Serio jest aż tak trudno, że na ten kierunek były jeszcze wolne miejsca w 2 turze, bo nikt nie chce na to iść xd? Łatwo nabawić się depresji i alkoholizmu?
@@WALEWIADRO2137 To wszystko zależy od uczelni, wydziału i głównej tematyki inżynierii materiałowej u mnie ciężko było się dostać na ten kierunek ze względu na to iż związany był ze stalą i przemysłem. Dużo jest fizyki, chemii, matematyki ale to na 1 roku, później już są przedmioty stricte związane z tematyką studiów - głównie nauka o materiałach podzielona na wiele przedmiotów. Ale tak, fizyka i chemia plus podstawowa matematyka wyższa (całki, macierze etc.) to podstawa podstaw i będzie tego dużo.
@@patomatma jak bym oglądnął ten film 10 lat temu to bym na pewno nie poszedł na mibm. Raczej na Cibn (ceramika i budowa naczyń) aby być dobrym na zmywaku xD Świetny filmik przy którym się ośmiałem jak fiks bo to sama prawda. Pozdro i z fartem ;)
Chodzę aktualnie już do 4 klasy w ZSBE i mam Arturka za nauczyciela matmy, więc wiem co czułeś bo nas też maltretuje. Szacun, że wytrzymałeś z nim Pozdrawiam
To z tym poznawaniem ludzi na studiach zgadzam się w pełni!!! Osobiście studiuje pedagogikę specjalną i to jakie osoby tam poznałam to piękna sprawa. Mega przyjemnym uczuciem jest porozmawiać z kimś o wadach i zaletach pedagogiki Montessoriańskiej
Serio stary tak cię podziwiam, myślałem że tylko ja jestem pierdoleniętym psychopatą który ma fioła na punkcie nauki, reszta moich znajomych piła wódkę i martwiła się czy starczy im na papierosy. Jak usłyszałem fragment że obklejałeś ściany i gadałeś tylko o matmie to przypomniała mi się 3 liceum. Pozdro wariacie, będziesz zarabiał w kurwe siana, widać po twoim charakterze
Skończyłem 3 rok technikum mechatronicznego i myślałem że pójdę na studia i na początku będzie z górki, ale to jednak dopiero wierzchołek góry lodowej : /
Jaki wierzchołek ja nie poszedłem na ten kierunek studii a znajomym robiłem większość zadań z pierwszego i drugiego roku. A w technikum na elektroniku miałem tylko rok ślusarke . Z kolei automatyka, robotyka i informatyka przemysłowego rzuciłem po roku bo przestałem obrabiać się z pracą i zakuwaniem matmy. No i oblałem matme 2 i mikrokontrolery. Na mikrokontrolerach uczysz się rzeczy z 96r. A na programowaniu 1 masz C++ z 98r. A pracując jako osoba która programuje, buduje i serwisuje w firmie testery wykożystywane na produkcji to krew mnie zalewała bo nikt tej wiedzy już nie wykożystuje w praktyce. Bo jest przestarzała. Bootloader do esp 32 czy atmegi wykorzystuje się ogólno dostępny i o dziwo tak jest w niektórych produktach. Więc na studiach niczego się nie nauczyłem po roku a takie rzeczy jak cad i różne tego typu dodatki to sam ogarnołem jeszcze w technikum
@@spozniony5499 no kolejny debil xD. Ty rozumiesz ze szkola nie nauczy Cie tego co bedziesz robil w pracy, tylko ma nauczyc Cie myslec. Jak ogarniasz Ansii C to potem pisanie w Cpp czy czymkolwiek innym jest przyjemnoscią. Tez na 1 roku pisalem w C z flagami ansii Wall i zapytasz po chuj? Bo to rozwija myslenie, potem idziesz do roboty piszesz w jakiejs Javie Pythonie C# i klepiesz gotowe metody jak baran a jak nie przerobiles podstaw to nawet nie wiesz jak to dziala. Smieszą mnie programisci ktorzy nie wiedza jak dziala komputer, ba nawet nie wiedza jak dziala kompilator, a nauczyli sie programowac bez szkoly i klepia jak zombie, dla kasy bezmyslnie. Zastanawia mnie jak tacy ludzie sie spelniaja zawodowo, ale to inna historia :)
Jesteś inżynierem po mibm to pracę znajdziesz easy w działach quality na początku. Nie szukaj typowo pod inżyniera ale zacznij na przykład od quality technician, quality engineer, sales rep dla określonej technologii produkcji czy materiału. Jest tego sporo i jest to na boku od inżynierii a musisz rozumieć procesy produkcyjne, wymagania produktu i rysunek techniczny, certyfikaty dla części. We wro masz sporo takich form hardware jak incora, electrolux, 3m etc. Wystarczy poszukać. Początkowi studenci mają problem z szukaniem pracy bo szukają często zbyt czarno - biało gdy realnie twoja wiedza jest oceniona poza typowym inżynierem.
Jesteś super człowiekiem osobiście myślęże będzies udanym genialnym inżynierem ważne że się podniosłeś z matmy a to znaczy że jesteś nie do pokonania całe życie przed tobą opowiadja osobie powodzenia w studjach
Znalazłeś ten kanał przed maturą teraz idziesz na studia i patomatma wstawia o tym film jeszcze kierunek który cię interesuje haha ( zaocznie) a sposób przedstawiania tego wszystkiego jest fenomenalny, mam wrażenie że to najlepszy film jaki opisuje te studia haha
Bardzo fajny i ciekawy film. Dzięki Tobie mogę dowiedzieć się jak wygląda życie studenta innych kierunków niż mój. Na pewno odsłuchań sobie całą playlistę patoprawdy.
Zajebisty kierunek. Były czasem problemy ale rysunki, konstrukcje, wytrzymałość, geometrię wykreślna i materiałoznawstwo uwielbiałem. Używam tej wiedzy do dziś mimo że nie pracuje w zawodzie. Czyli już 15 lat. Ale mnie to na prawdę interesowało.
@@patomatma hehe no trochę tak. Pamiętam jak przed każdą sesją były żniwa. Temu zrób projekt podnośnika, temu reduktor, spawalnictwo, obróbka plastyczna itd. Mnie najbardziej męczyły te regułki z termodynamiki np. "entropia układu jednostronnie zamkniętego izolatorem w stanie spoczynku nie ulega zmianie w funkcji czasu i temperatury" haha🤣
@@Tomm4070 Ja żaden pan. Mam dopiero prawie 40 lat. A pracuje? Zdziwisz się, historia pokrecona ale prawdziwa. Po studiach pracowałem chwile(moze ze 3 miesiace) na uczelni ale to nie dla mnie. Męczarnia. Jakoś w między czasie pomagałem ojcu, a potem siostrze, przy budowie ich domów. Sporo się nauczyłem i zostałem na budowie. Teraz mieszkam we Francji i tworzę konstrukcje "wokół" domu. Głównie z drewna/metalu/betonu. Robię różnego rodzaju bramy/ogrodzenia, altany, werandy, schody etc. Czasem robie kompletne projekty budynków. Sobie np. sam zrobilem projekt. Liczyłem konstrukcje, wykonałem wszystkie rysunki/dokumentacje, hydraulika, elektryka itd.
Zdalem wszystkie egzaminy na pierwszym stopniu, a nawet mialem wybrany temat pracy, ale rzucilem to w pizdu. Nie zaluje, chociaz moze warto bylo odjebac to do konca dla papieru. Nauczylem sie duzo, rozwinalem jako czlowiek, ale inzynier bylby ze mnie jak gowno. Teraz robie cos zgodne z zainteresowaniami i jest lepiej niz kiedykolwiek. Pozdro ziomy.
11:18 człowiek z zasadami jesteś moim mistrzem!!! Najlepszy sposób na dostanie się na każde studia to pójście na zaoczne i automatycznie semestr/rok po przepisanie się na dzienne masz więcej znajomości itp.
Poszedłem na mechanikę i budowę maszyn w 2019 roku, wcześniej pracowałem trochę w branży obróbki metali i budowy maszyn, generalnie interesowałem się tym tematem i w sumie nadal interesuje..... jest rok 2022, i właśnie skończyłem drugi rok logistyki...
Ja skończyłem logistykę inżynierską i było kilka przedmiotów mechanicznych, wykładowcy z Polibudy było spoko, żałuję że nie wybrałem mechaniki bo w sumie ciekawiło mnie to
Kiedyś też w ten sposób myślałem, ale jakieś 80% roku było spoko, a magisterka to wgl wakacje. Teraz dzień w dzień 6 pobudka i 8 godz klepania dokumentacji. Człowiek pod koniec tygodnia to pół żywy chodzi i jeszcze słyszy, że projekt to na tydzień temu powinien być.
Filozofia jest tylko po to żebyś mógł filozoficzne wyjaśnić pracodawcy dlaczego ten projekt jest tak nie ludzko Z*****ny a obliczenia są nie spójne z powodu błędu paralaksy. (błąd paralaksy polecam najlepszy przyjaciel każdego błędu na sprawozdaniach). Pozdrawiam z MiBM
Jako inż. mgr MiBM i pracujący w tym zawodzie stwierdzam, że... lepiej iść na inny kierunek. Pracuję w dużej firmie branży automotive i zdecydowanie lepiej iść na automatykę czy inne tam sterowniki PLC bo to 20-30% lepsze zarobki i chyba jednak ciekawsza robota (chociaż tutaj to kwestia indywidualna).
Skończyłem IM inż a potem MiBM mgr, teraz siedzę w automatyce. Ale jak już to polecam iść w IT, bo w automatyce i robotyce dobry pieniądz (okolice 10k do łapy miesięcznie dla świeżaka, razem z dietami, później wiadomo więcej) to tylko jak jeździsz non stop za granicę. Dobre jak w życiu nie interesuje Cię życie prywatne, albo masz hobby, które bez problemu zapakujesz ze sobą do bagażnika.
ta a najlepiej to iść na infe... Przecież czy MBM czy automatyka to zależy co chcesz w życiu robić. I tak samo, jak ktoś jest w automotive i robi linie produkcyjne to pewnie mu się bardziej przyda automatyka, a jak ktoś idzie w czysty automotive, to tam potrzeba i takich po MBM i takich po automatyce i każdy znajdzie coś dla siebie.
@@XXXXXX-en8mf a w mbm czy automotive zarobisz godnie? Niestety nie. Znam sporo konstruktorów, tylko jeden zarabia więcej niż 3500netto mając 5 lat doświadczenia. Tak samo ludzie po fabrykach automotive, choć tam okolice 7000 netto. Ja robię automatykę w automotive. Zarabiam dobrze, ale okupione to jest tym, że pracuje średnio 50h tygodniowo i nie ma mnie ciągle w domu. W ciągu najbliższych dwóch lat uciekam do IT, bo tylko tam ktoś płaci pieniądze za które da się żyć a nie egzystować. Chciałem być konstruktorem, ale na szczęście głodowe stawki mi wybiły ten pomysł z głowy. Realia są niestety takie, że frajdą z pracy się nie najem. Jakbym dostał od rodziców auto i mieszkanie, to byłoby inaczej. Ale z pensją konstruktora to bym mógł zapomnieć o wyprowadzce od rodziców i zakupie samochodu który przejdzie przegląd.
@@kanaltestowy2362 Tak. To też jest fakt. Ja w sumie 95% czasu siedzę w biurze, a zagraniczna delegacja ze 2-3 razy w roku na parę dni. Koledzy automatycy siedzą na fabrykach rocznie po kilka miesięcy w roku. Część z nich już po rozwodach... No niestety taka ta branża jest. Coś za coś. Ja mam ponad 10 lat doświadczenia i ledwie niecałe 6 tys. netto podstawy. Są oczywiście dodatkowe bonusy oraz nadgodziny czy diety i łącznie wychodzi z tego średnio ok. 10 tys. na łapę ale trzeba się na to naprawdę natyrać. Fakt, że lubię to co robię ale drugi raz chyba wybrałbym inaczej.
Wyprowadziłem się z domu studiować MiBM na AGH. Lata studenckie mimo to, że pracę jako Design/Project engineer w automotive zacząłem bardzo szybko, to jak dotychczas były najlepsze lata mojego życia mimo, że kierunek był trudny. Teraz mając 5 lat doświadczenia i pensję prawie 9k brutto (o którą musiałem się trochę napocić i często przeżywam niemały szok kiedy słyszę, że zarobki innych potrafią być o 2/3k niższe) zastanawiam się nad zmianą na IT + kontynuowanie prywatnych hobbystycznych projektów. Kiedyś marzyłem, żeby mieć takie pieniądze, ale aktualnie wynajmowanie mieszkania w dużym mieście (oczywiście ciągle "po studencku" z 2 osobami), utrzymanie samochodu, jakiegoś tam, niewielkiego kredytu mimo, że nie na mieszkanie i raz na czas wyjście na miasto i pojechanie na krótkie wakacje kosztuje tyle, że pomimo życia na normalnym poziomie tych pieniędzy brakuje na coś więcej (chociażby na zgromadzenie sensownego finansowego zabezpieczenia). Nie żalę się, że nie stać mnie na życie bo to byłoby dalekie od prawdy, ale właśnie poczucie dysproporcji w zarobkach między branżami i zarobkami inżynierów w innych krajach sprawiają, że powoli zaczynam się męczyć.
Polowa moich kumpli z roku po MIBM juz w IT siedzi bo szklany sufit na inż to jakies 10-12k brutto a w IT tyle na start moze ci sie uda dostac i to bez nabitego expa XD
Ja aktualnie startuje na biotechnologię też na PWr (ale pewnie na luzie się dostanę jak tych punktów z matury mi naliczyło ponad 350), tyle że to już jest coś co od zawsze chciałem w życiu robić mimo że w dzieciństwie też byłem w domu naczelnym inżynierem z lego. P.S Jakby co mógłbym coś pomóc z chemii, znaczy co
Skończyłem te studia i trochę się poprzypominało po tym filmie , też zaocznie , więc tak, pierwsze 2 lata są ostro przejebane , później to z góreczki , więcej technicznych przedmiotów niż w pierwszych 2 latach , ze 150 osób na starcie , po 2 latach zostało nas trzydziestu paru ,ale z tą liczbą trzymaliśmy się już razem do końca , co do wykładowców ,na każdym semestrze był ktoś ,kto uprzykrzał życie . ogółem ludzie na studiach technicznych są fajni , wykładowcy to różnie, tak pół na pół bym powiedział .Też w średniej miałem problemy z matmą , a że wybrałem te studia ,to powiem ,że u mnie w życiu jest tak ,że jak przed czymś uciekam, z czymś mam problem , to to i tak mnie dopadnie . Pierwsza sesja to był koszmar . Ważne ,żeby się nie poddawać choćby nie wiem jak było przejebane . Pozdrawiam wszystkich z polibudy .
generalnie inżynierek w firmach niewiele znaczy, do tego zarobki to jakaś 1/3 tego co dostanie księgowy czy handlowiec, do tego Polska to kraj bez przemysłu, więc licz bardziej, że skończysz jako projektant szafek kuchennych czy tacek do frytek niż silników lotniczych
Zaczynałem od Technikum Mechanika i Budowa maszyn. Mechanikę i Matematykę miałem z psycho profesorem który chciał nas nauczyć czy nam się to podoba czy nie... Później studia... Mechanika i budowa maszyn... Powiem ci tak... Przez to co przeszłem w technikum to studia nie były trudne... Ale widziałem jak męczyli się ludzie z liceum😂 po latach sądzę że dobrze że psychoprofesor Nas tak cisnął w technikum... Ale mówił tak... "Chłopaki zobaczycie że wam się to przyda..." I miał rację... I oczywiście pracuje w zawodzie😊
Pozdrawiam cieplutko kolegę z wydziału. Niecałe dwa tygodnie temu udało mi się skończyć kurwidołek zwany Automatyką i Robotyką, i też mogę powiedzieć, że momentami człowiek nie wiedział co się dzieje xD Ale to chyba uroki W10 z tego co widzę :V
powiem ci ze jestem na mechaniku teraz 4 rok no i psycha siadala w pierwszych 2 klasach przez podstawy budowy maszyn ale potem jak mi weszlo CNC i obrabiarki konwencjonalne rysowanie w CAD bylo nawet git
W technikum z matmy i z fizyki leżałem a na studiach na tym kierunku skończyłem jako najlepszy student dla mojego rocznika :-D. Stypendium przytulane co roku. Dużo zależy od wykładowcy. Jak ktoś jest amebą tak jak ja z matmy to polecam etrapeza.
Jestem po humanie i właśnie skończyłem 6 semestr MiBM. Generalnie było trochę trudnych momentów, szczególnie na początku (dwa razy poprawiłem przedmiot), miałem duże braki z fizyki, chemii i nawet matematyki (większość była po rozszerzeniu). Ale tak szczerze to nie było jakoś mega trudno, a mocno się do tego też nie przykładałem, pewnie duża zasługa też w tym, że każdy sobie pomagał na naszym roku, a i wykładowcy w większości byli spoko. PKM i wytrzymałość materiałów to były dla mnie jedne z lepszych przedmiotów.
W10? Ja to skończyłem W9 3 lata temu i w sumie dopiero teraz do siebie dochodzę (psychicznie). Zgadzam się praktycznie z większością rzeczy, wiadomo ja na W9 miałem bardziej rozbudowaną część poświęconą energetyce i mechanice płynów. Z perspektywy czasu dodam jedną rzecz o której aktualnie nie masz prawa wiedzieć. Najważniejszą rzeczą na studiach poza osobami które poznasz (może nie większość ale część z nich założy własne firmy, może założycie coś razem) są kółka naukowe. To tam zdobywasz cenne doświadczenie które przyda Ci się do zdobycia pierwszej pracy. Plus to tam zdecydujesz czy chcesz iść w tym czy innym kierunku. Ogólnie praca po tych studiach ciekawa aczkolwiek nadal średnio płatna w Polsce. Za granicę słabo wyjechać bo traktują Cię jak gościa z Europy Wschodniej (w sumie się nie dziwię). Jak chcesz kosić dobre siano to skup się typowo na jednej specjalności i ją ciśnij, rób każdy możliwy kurs i certyfikat.
Zgadzam sie, konczylem W9 w poprzednim roku. Aktualnie w mojej pracy uzywam bardzo malo rzeczy ze studiow, jednak to co mi sie zdecydowanie przydaje to zdolnosc do lapania szybko tej wiedzy i laczenie kilku rzeczy na raz (tutaj praca w kole duzo oddaje). Studia, zwlaszcza na W9 nie wypuszczaja cie jako gotowego do pojscia na rynek pracy, a raczej gotowego do rozwiniecia w perspektywie 1-2 lat. Ciesze sie, ze teraz po energetyce jest duzo lepsza perpsektywy stazy czy wyjscia po magistrze, firmy takie jak Westinghouse i GE/Instytut lotnica sa bardzo zainteresowane tymi studentami i to widac co raz wiecej. Praca w branzy i lapanie tego co jest wazne, jak wyglada produkcja i praca w zespole(to jest najwiekszy brak moim zdaniem).
@@Grubel321w dużym skrócie masa terminologii i definicji do wkucia i to najlepiej z książek i opracowań (przynajmniej u mnie). A dokładniej, to takie rzeczy jak... budowa wewnętrzna metali. Stopy metali-skład, zastosowanie obróbki.. . Fazy Metali. Perlit. Ferryt. Cementyt. Austenit. Wykres żelazo-węgiel. Punkt eutektyczny i eutektoidalny. Rodzaje obróbki metali. Proces obróbki metali (z wyszczegolnieniem nazw, czasu i temperatury). Badanie twardości metali. Zastosowanie metali (nazwy konkretnych przedmiotów) Dodatki w metalach (jakie i na co wpływają) No i książki Dobrzańskiego, bo z neta to będzie dla nauczycieli za mało
Na WAT na MiBM wytrzymałem jeden semestr. Matematyka szła mi nieźle ale z fizyki leżałem a nieleczone ADHD mnie dobiło :') Poszedłem do lekarza, dostałem prochy i od tamtej pory siedzę w piwnicy i programuję z przerwami na pszczelarstwo i ogródek z pomidorami.
Broniłem mgr na MIBM na śląskiej polibudzie w 2012r. Beret zryty… ale z tej perspektywy mogę powiedzieć że ten kierunek jak i AIR są ULTRA uniwersalne. Można po tym robić prawie wszystko i na pewno można zarabiać dobre żetony. Można być zarówno inżynierem wyścigowym, jak i programistą albo przedstawicielem handlowym w przemyśle czy konstruktorem. W trakcie studiów polecam wbić się na jakieś prężne koło naukowe. Jak coś to pytajcie. Pozdro
No na początku z przodu rysuje się takiego jakby kwiatuszka a później taka wypukła linia w prawo. Ciężko to tak opisać ale też mi się to śni (2 klasa technikum)
Skończyłem inż. na MiBM na AGH, teraz jestem na Mgr pracując już branży. Ogólnie uprzedzam, że nie warto mordować się na tym kierunku jeśli ktoś liczy na dobrą pensję od razu po takich niby renomowanych studiach :D 90% znajomych, którzy pokończyli studia (łącznie ze mną) zaczynają od najniższej krajowej nawet jako młodzi konstruktorzy itp. W tej branży skoki pensji zdobywa się poprzez awansowanie na stopnie konstuktorskie i wyżej, więc trzeba liczyć sie z tym, że przez kilka pierwszych lat pracy zarabia się podobnie jak w Żabce (z całym szacunkiem dla pracowników tejże firmy) i dopiero po zdobyciu doświadczenia ktoś zaoferuje Ci dobrą płacę. Czy warto? - NIE WIEM XD zależy czy się lubi projektować, robić rysunki techniczne, poznawać zagadnienia inżynieryjne itp. Ja osobiście bym drugi raz na te studia raczej nie poszedł - za dużo stresu i nieprzespanych nocy. Swoją drogą jeśli ktoś myśli, że magisterka jest łatwiejsza to się ostro myli, fizyka oraz wytrzymałość na sterydach zafunduje zimny prysznic XD albo prysznic wrzącą wodą, to lepiej określa skalę bólu przy tych przedmiotach.
Pracuje w branży, ale jeszcze nie poszedłem na studia. Moja obserwacja jest taka - skończyć technikum i jak najwięcej praktyki. Pracowałem z ludzmi którzy byli bardziej ogarnięci bez studiów od ludzi którzy skończyli ten kierunek. Jak ktoś chce się rozwijąc w tym kierunku to nie w tym kraju. Pozdrawiam
@@postacfikcyjna2040 Jeśli chcesz zostać w tym fachu to musisz jednak iść na studia. Bez wykształcenia zakończysz swoją karierę na pozycji kreślarza. Co by nie mówił MiBM jest bardzo wymagającym kierunkiem gdzie dużo trzeba się uczyć, a i tak ponad połowa odpad. Niestety stosunek zarobków do wysiłku włożonego jest niewspółmierny. Gdzie indziej można zarobić lepiej przy podobnych nakładach związanych z nauką. Ja mam zupełnie odmienne obserwacje odnośnie poziomu ludzi po MiBM w stosunku do tych po jakiejś wyższej szkole tańca i podskakiwania. O ludziach bez żadnego wykształcenie w ogóle się nie wypowiadam bo tam jest dno i 5m mułu. W większości przypadków zero zainteresowań, zero jakiekolwiek ciekawej rozmowy na nieco wyższym poziomie intelektualnym. Tam tylko imprezki, rozmowy o piciu, giereczkach itd.
Z drugiej strony w jakim zawodzie od razu jest godne wykształcenie po studiach? Może jedynie IT ma lepiej, ale to też nie każdy na dzień dobry. Nie mówiąc o prawie/medycynie/ekonomii, jeśli ktoś nie ma rodziców co coś załatwii to pierwsze lata pracy będą przejebane
Mechanika i Budowa Maszyn odmieniła moje życie o 120° Parę rzeczy jest jeszcze do poprawy, ale i tak jest lepiej w chuj. Studia zacząłem w wieku 27 lat. Dyplom Inżyniera odebrałem w wieku 31 lat, mając 33 lata rozpocząłem Magisterkę i obroniłem w wieku 35 lat. Polecam każdemu ten kierunek.
@@patomatma 5 semestr jest też jest zrąbany bo PKM II jest trudniejszy od 1 a projekt to pożeracz czasu dlatego pro tip robisz tak szybko jak to tylko możliwe bo się nie wyrobisz+ jak szybko oddajesz to łagodniej sprawdzają No i na przedmioty z egzaminu trzeba się uczyc w miarę szybko ale tak to spoko jest.
Wow,niesamowite masz podobną historią co ja.Ja też byłem zagrożony,ale w gimnazjum z matmy i 1 klasie technikum ,później jakoś z matmą było coraz lepiej i mnie zainspirowała.Później poszedłem na rok na studia z sieci i instalacji w inż. środowiska i mnie wywali za nietolerancję do LBGT.Przeniosłem sie na studia typowo zawodowe na finanse i rachunkowość i jestem zadowolony z tego że mnie wcześniej wywalili,bo męczył mnie ten materiał i kierunek stawał się coraz nudniejszy i mało praktyczny.Teraz na finansach jest fajnie.Ogólnie struktura studiów mi się podoba bo jest znaczna przewaga zajęć laboratoryjnych,projektowych nad wykładami.I dodatkowo każdy semestr muszę załatwiać sobie miesięczne praktyki co o wiele lepsze niż w poprzedniej uczelni gdzie na 3,5 roku było tylko 6 tygodni.Obecnie jestem po 4 semestrze i jestem zadowolony,a matmę poszerzam sobie na własną rękę
@@patomatma Zwłaszcza wspominka o upartości mi się podobała. Że nawet przeszkodę w postaci nauczyciela z matmy w technikum, przekształciłeś w miłość do matematyki i uparcie udowadniałeś mu, że akurat w stosunku do ciebie się myli ;))
O, moja Alma Mater 😊 Pozdrawiam wszystkich, którzy tutaj trafili, a w szczególności tych, którzy skończyli nieistniejące już W4, które również było stanem umysłu.
W momencie kiedy zaczynałem studia można było mieć maksymalnie 10 punktów ECTS deficytu. A ile miała analiza 1? Oczywiście, że 10. Jedno potknięcie i już witamy się z krawędzią nad przepaścią 🤣
Jako że kończę mechatronikę, to potwierdzam większość słów. Wiele tych najważniejszych przedmiotów sie przenika z moim kierunkiem i kuhwa, żebym ja wiedział, żeby tylko wiedział, to bym sie na to na pewno nie wybrał xD
Acha, jeszcze jedno... jestem absolwentem Wydziału Technologii Żywności na SGGW w Warszawie. Myślałem że odpadnę na 1 roku przez matmę (całki, różniczki, macierze...) ale dałem radę dzięki kumplowi, który przeniósł się z UW (kierunek Astronomia na Wydziale Fizyki). Na 1 roku też miałem maszynoznawstwo i dla równowagi filozofię, którą sam sobie wybrałem jako fakultet humanistyczny ;)
Myślałem by pójść na studia, ale to nie dla mnie. Nie lubię kolesi co się wywyższają będąc prof.xxxx. Nadal zarabiając jakieś grosze, w porównaniu do operatora koparki 😛.
Po humanie poszedłem na inżynierię materiałową (mechaniczny). Jestem na pierwszym roku i kurwa umieram ale szukam motywacji żeby przestać gnić a twój kanał ratuje mi dupsko
Z tymi PKMami to prawda 😂 każda uczelnia w pewnym województwie na literę "L" zapewnia pewnego ćwiczeniowca który sprawia, że zapamięta się go do końca życia 😊 aaaale zdane i to się liczy. Respect+
Filozofia teoretycznie ma sprawiać, by osoby z wykształceniem wyższym prezentowały wyższy poziom od takiego "szarego" człowieczka z wykształceniem średnim lub co gorsza z zawodówki. Tak mówi teoria, a jak to jest to wie każdy kto studiuje
@@Grubel321 nie przesadzaj z tymi 50%. W Polsce wykształcenie wyższe (czyli sam licencjat, inżynierka lub magisterka włącznie) ma ok 30% obywateli. Co nie zmienia faktu, że jest to zbyt dużo i ten papierek staje się coraz bardziej bezwartościowy. U mnie po szkole średniej (a skończyłem ją 6 lat temu) mało osób szło na studia a duża część, która poszła odpuszczała sobie po 1 roku lub odpadał w międzyczasie. Wydaje mi się, że obecnie szkoły wyższe mają spadek zainteresowania. Raczej ludzie w końcu skapnęli się, że więcej im da pójście do jakiejkolwiek pracy i w międzyczasie zrobienie np. kursów, niż pójście na nieprzemyślany kierunek, bo rodzice mu każą lub koledzy na taki poszli. Być może to też zależy od środowiska w którym się obraca.
Taki rysunek jak w miniaturce miałem wykonać na zaliczenie półrocza w 2 klasie technikum. Cały dzień rysowania ale dobrze wspominam. Teraz szkoła to upadek.
Mi się szykuje powtórka elektrotechniki zaocznie ;p kurwa dużo łatwiej 8 koła zarobić niż się nauczyć na egzamin z matmy. Jednak będąc po matfizie zaocznie technikum to bezsens więc działam dalej, bo warto jeszcze podgonić z doświadczeniem i językami obcymi, żeby móc zarobić 3k euro za normalne godziny a nie 250...
Powiem Wam jako stary mechanik. Jeśli jesteś po liceum, tym bardziej jeśli jesteś o humanistycznym nastawieniu, to na Politechnice będziesz miał przerąbane, aż do stanu samobójstwa włącznie. Widziałem dziesiątki ogólniaków bliskich załamania nerwowego. Takie jest moje doświadczenie. Każdemu kandydatowi na studia politechniczne zalecam wcześniej skończyć technikum. Będzie o wieeeele łatwiej. W technikum bowiem, masz już takie przedmioty jak geometria wykreślna, rysunek techniczny, mechanikę teoretyczną, kinematykę, dynamikę, termodynamikę, wytrzymałość materiałów, metaloznawstwo, podstawy konstrukcji maszyn, elektrotechnikę i elektronikę, technologię ogólną, ćwiczenia konstrukcyjne, samodzielne ćwiczenia projektowe, pasowania i pomiary ( pięta achillesowa dla ogólniaków ), eksploatacja maszyn. Dodatkowo, w zależności od przyjętej specjalności masz takie przedmioty teoretyczne i praktyczne jak np: spawalnictwo, obróbkę skrawaniem, automatyka przemysłu, maszyny CNC, transport, podstawy zarządzania i wiele innych. A więc, idziesz na Politechnikę, wiesz już co i jak z czym się "je". Masz już "zaprogramowany" aparat pojęciowy i łatwość komunikacji. A ci po liceum, dopiero zaczynają od podstaw i mają duży problem z powiązaniem do kupy tych wszystkich zagadnień. Jeśli nie masz "smykałki" do techniki i różnych rzemiosł, wyobraźni przestrzennej, nawet nie myśl o Politechnice. Pozdrawiam.
A ja się nie zgodzę, ok skończyłem technikum elektroniczne, ale na egzaminie zawodowym byłem 5 min. Totalnie nic z tego nie potrafiłem, a i matura poszła średnio. Po 3 latach stwierdziłem, że jednak wypadałoby coś umieć i poszedłem na informatykę ( to pewnie nieco łatwiejszy kierunek, ale dalej polibuda) i essa sobie poradziłem. Wystarczy trochę motywacji
Chyba zależy od technikum, w moim przypadku było odwrotnie. Przedmioty techniczne na studiach zaczynano od podstaw więc każdy w miarę ogarnięty po ogólniaku mógł nadgonić. Natomiast w technikum poziom z przedmiotów matma/fizyka/chemia był dużo niższy niż w liceum "bo uczyliśmy się na zawodowe" a tu już nie było zaczynania od podstaw i osoby po technikum szczególnie z chemii miały sporo do nadrobienia.
Ja skończyłem liceum i dwa kierunki na PG, jeden z wyróżnieniem. Powiem tak, jeżeli chodzi o przedmioty typu kreska, rysunek techniczny, elektrotechnika, owszem było trochę pod górkę, ale z przedmiotów takich jak matematyka, fizyka, mechanika, angielski to osoby po technikum wciągaliśmy nosem.
Nie zgodzę się ponieważ zazwyczaj w technikum jest niższy poziom matmy i fizyki która jest podstawa wszystkiego, poznanie przedmiotów zawodowych na studiach to kwestia 2-3 zajęć wiec jeśli ma się dobre podstawy z wiedzy ścisłej daje to znacznie lepsze efekty. Wszystko wiem z autopsji
Pracowałem przez półtora roku jako inżynier technolog... przez ostatnie pół roku pracy szukałem innego stanowiska, ale nie znalazłem nic interesującego. Ta sytuacja skłoniła mnie do przebranżowienia :d kilku znajomych z kierunku zrobiło to samo. Zrobiłem inż. na PW
@@patomatma jeśli pytasz o zajęcia na studiach, to zaliczenie teorii z termodynamiki ;) Jeśli pytasz o pracę, to niskie zarobki, niewielka szansa na zmianę, duża odpowiedzialność. Pracowałem przy produkcji form wtryskowych. Zajmowałem się tworzeniem dokumentacji, modeli 3d, technologii, sprawdzaniem pracy podwykonawców - montowanie form, ustawienie procesu, sprawdzanie wyprasek i wykonywanie pomiarów, pod koniec zacząłem uczyć sie tworzyć programy na CNC. Zamawiałem też narzędzia i materiał. Sama praca była satysfakcjonująca i zróżnicowana, przez co się nie nudziłem. Miałem też od kogo się uczyć. Ale ostatecznie to była dla mnie tylko praca, nie pasja. Nie miałem cierpliwości, nie chciałem wyjeżdżać za pracą czy wegetować na miejscu, albo mooże zacząć zarabiać po zdobyciu 10 lat doświadczenia... dlatego podjąłem ryzyko i zmieniłem branżę.
Byłem tam prawie rok. Na tej samej uczelni, na tym samym kierunku. Te studia to jest przesrane kilka lat, żeby potem chodzić do gównianej stresującej roboty, i może zarabiać trochę więcej niż pracownik na linii, ale za to zazwyczaj ponosząc dużo większą odpowiedzialność. Znam kilka osób po tych studiach, które mają własne interesy i całkiem dobrze im się żyje, ale znam też mechaników samochodowych po zawodówkach, którzy spokojnie zarabiają więcej od inżyniera po polibudzie, do tego mają mniej stresującą robotę i wiedzy na tyle, że ta kasa rzeczywiście im się należy. Czasem biorę udział w różnych projektach, ale takich za, które dostaje się hajs, a nie tych na studiach. Na takim projekcie jest cała masa ludzi, są też studenci z polibudy kończący studia. Przychodzi taki student po kilku latach ciężkiej nauki i mu się wydaje, że on dużo wie, że jest cenny. A zazwyczaj okazuje się, że ludzie z danej specjalizacji są przydzielani do konkretnej roboty, którą powinny umieć wykonać i oni nic nie potrafią. Wyjeżdżają z teoriami przeterminowanymi po 20-50 lat, jednocześnie często myśląc, że jakaś elektromaszynka to jest uśpiony terminator, któremu wystarczy wcisnąć przycisk i sam wszystko zrobi. Jeśli niektórzy z was myślą, że jakoś wytrzymacie te kilka lat, a potem będzie z górki, to niestety, ale tak nie będzie. Nie ukończyłem studiów, a ludzie po studiach często dla mnie pracują. Robią za mnie moją robotę i do tego mniej zarabiają. Ja też tyrałem kilka lat. Z tą różnicą, że na studiach robicie jakieś głupie zadanie, które do niczego wam się nie przyda, żeby dostać co najwyżej dobrą ocenę. Ja szukałem ludzi, którzy są gotowi dobrze zapłacić za daną robotę i dopiero potem uczyłem się jak to zrobić, jak poukładać części układanki, żeby dostać hajs i żeby ktoś ten hajs chciał mi dać. I najlepiej, żeby jeszcze polecił mnie dalej. Taka nauka jest nawet łatwiejsza.
Skończyłem te studia jakoś ponad 10 lat temu na AGH. Studia ciężkie i nikt przypadkowy tego nie kończy. Na początku filmu bardzo trafna uwaga, dostać się łatwo, trudniej utrzymać. Po ukończeniu początki kariery cholernie ciężkie, ale 2-3 latka z "podkulonym ogonem" i pokorą wywaloną na twarzy, ale potem to Ty rozdajesz karty :) Pozdrawiam i powodzenia!
Po budownictwie na Polibudzie Warszawskiej - na starcie 330 osób, po 1 roku zostało 150, po drugim mniej niż 90 xD. Wszystkich wykończyła wytrzymałość materiałów, analiza matematyczna, fizyka budowli, fchój projektów na każdy przedmiot. Ogólnie jest dokładnie tak jak mówisz, jak przeslizgniesz się przez jakiś przedmiot to w kolejnych latach będziesz miał przejebane. Mam ziomka co miał maxa z matury rozszerzonej z matmy i fizyki - teoria konstrukcji na mgr go rozjebała, typ się poddał i nie dał rady XDD. Aa i btw dla wszystkich co się stresują/stresowali maturami - pierwsza sesja jest o WIELE gorsza. Zresztą każda kolejna jest gorsza od poprzedniej xD.
Jak ktoś się zastanawia nad kierunkiem to ze swojej strony polecam najpierw spojrzeć na oferty pracy Zrobić jakieś technikum przykładowo technik mechatronik i wybrać studia które wymaga pracodawca ale takie które najmniej angażują bo to co autor kanału przeżył to brzmi jak jakieś piekło W miarę sensownie brzmiącym, przyjemnym i stosunkowo łatwym kierunkiem jest i tu pewnie niektórzy będą zaskoczeni słysząc co chwilę przysłowie jest automatyka i robotyka przynajmniej będziecie mieli czas i ten komfort żeby się po zajęciach rozwijać we własnym zakresie czy też nas spotkania z przyjaciółmi a efekt końcowy będzie podobny
studiowałem mechanikę i budowę maszyn na SiMR w wawie, nie skończyłem tych studiów niestety, ale pamiętam geometrię wykreślną - co za pojebany przedmiot, pamiętam że na pamięć się uczyłem rozwiązań zadań, które zazwyczaj były na egzaminach :D Miło wspominam przedmioty bodajże Równania różniczkowe i Termodynamika - pochodne cząstkowe i obiegi termodynamiczne jakoś łatwo mi to wchodziło do głowy.
a ja z matmy całe życie słabo miałam, poszłam na inżyniera IT. Uważam, że teraz lepiej matma idzie, a przynajmniej znajomi z polibudy tłumaczą dobrze, bo do profesorów rehabilitowanych podjazdu nie ma. Chociaż jeden jak się fajkę dało to od razu milszy jakiś :)
@@patomatma Jasne, że tak Myślę, że nikt nie ma wątpliwości ;) I nie przepraszaj nas za brak filmów Każdy rozgarnięty człowiek zdaje sobie sprawę z tego, że na studiach, szczególnie na twoim kierunku, jest niezły bajzel, który Cie rozniesie jak nie będziesz ogarniać go na bieżąco Więc skup się na nich, daj z siebie wszystko by wyciągnąć z nich jak najwięcej A nami się nie przejmuj, my na ciebie poczekamy zawsze :) Miłego wieczoru
Od prawie 10 lat pracuje jako konstruktor i muszę powiedzieć, że mechanika w Polsce to i tak straszne dno, i nie nauczyłem się tam zbyt wiele. Mimo, że jest bardzo ciężko, poziom nauczania jest patologicznie niski. Najwięcej nauczyłem się projektując i zajeżdżając własne części i grzebiąc w warsztacie. Obecnie dużo uczę się w pracy ale nadal moja wiedza odstaje od tego co dostają na talerzu ludzie na zachodzie. Za równo magisterka jak i inżynierka polegała na bezmyślnym robieniu pochodnych i obracaniu macierzy a większość wykładowców nie umie zaprojektować nawet najprostszego ułożyskowania i nawet nie zdaje sobie sprawy z 90% rzeczywistych czynników jakie trzeba brać pod uwagę podczas projektowania. Teoria mechanizmów i te wszystkie pierdoły niestety są mocno odklejone od rzeczywistości. Odnoszę wrażenie że wykładowcy są nauczeni liczyć zadania a nie mają pojęcia o rzeczywistości. Dużo więcej nauczyłem się w technikum o specjalności obróbka skrawaniem gdzie projektowałem i później toczyłem i frezowałem różnego typu części. Na studiach mogłem popatrzeć na frezarkę ale broń boże nie dotykać. W każdej pracy jestem zakopany w robocie bo mechaników praktycznie nie ma. Obecnie mój szef pożycza mnie innym działom abym coś im zaprojektował bo każdy jest inżynierem automatykiem czy ZIPem po czym potrafią jeszcze mniej niż po mechanice i zajmują się papirologią. Dlatego w Polsce istnieją tylko odtwórcze prace i opracowane na zachodzie procesy wytwarzania. Ale mimo to każdy inżynier mechanik jest zakopany w robocie i ma kupę ofert pracy. Niestety oferty pracy czasem wyglądają tak, że durna i prosta ale nudna praca jest za grubą kasę albo ciekawsza za średnią. Choć zarabiam więcej niż moja siostra lekarz to pracuje za te średnie zarobki bo banalnej pracy nie wytrzymam za żadne pieniądze. Za to zaleta jest taka, że wszystko sobie naprawiam, kupuje rzeczy o poprawnej konstrukcji, jak chce to sobie coś wytoczę, wyfrezuje albo wydrukuje. Nie muszę szukać specjalisty aby rozwiązywał moje problemy tak jak robią inni ludzie co redukuje koszty życia. Ale poziom oceniam na bardzo niski i nadal nie wiem wszystkiego co chciałbym wiedzieć.
w 2013 roku na studiach na pierwszym roku PW zorientowłem się, że nie rozumiem fizyki. Absolutorium zrobiłem w 2019 roku. Wczoraj obroniłem inżyniera. Zżyłem się z uczelnią. Polecam trudne studia, bo hartują człowieka.
W Polsce poziom na tym kierunku to dno i patologia. Ciężkie studia a wiedzy zero. Same obracanie macierzy a nauk o materiałach i projektowania tyle co nic. Zrobisz jakieś gówno i nawalisz macierzy zgodnie ze schematem dostaniesz 5tkę. Ale w realu to 2% pracy jaką trzeba wykonać aby stworzyć poprawną konstrukcję. I trzeba wydać kupę kasy na własne badania aby czegoś się dowiedzieć. Skończyłem inżynierkę i magisterkę i projekty nie były tak zaawansowane jak miałem w technikum. Dodatkowo w technikum misiałęm wszystko zrobić na kartce a później wytoczyć i wyfrezować. Efekt taki, że Polacy nie umieją projektować niczego. Wielu moich kolegów projektuje a później przychodzi pan Henio po zawodówce i frezuje własną konstrukcję a oni to mierzą i wprowadzają zmienny w projekcie i są tylko po to aby był papier. I albo robią wszystko przestalone i wszystko się zaciera, lub pęka od zmęczenia albo totalnie nie umieją opisać rzeczywistości matematyką bo na studiach dostawali zadanie z danymi i belkami. A wyliczenie sił działających na zawieszenie w samochodzie czy motorze lub analiza innej konstrukcji to już inna bajka. Prawie żaden inżynier nie wie jak zbudowana jest najprostsza piasta w samochodzie a to i tak 2% sukcesu bo dochodzą takie czynniki jak odchyłki łożysk i ich napięcie wstępne, tolerancje położenia kształtu, rodzaj materiału, struktury powierzchni zmian termicznych po szlifowaniu jak warstwa biała itd. bo w tych najprostszych kulki jeżdżą po korpusie . Jak takie młotki jak my polscy inżynierowie mają zaprojektować ułożyskowanie wrzeciona skrawającego metale jak nawet banalnych rzeczy nie zaprojektują? Pracy po tym kierunku jest od groma bo absolwenci to kompletni debile i bardzo łatwo się wybić takiemu przeciętniakowi jak ja. Sęk w tym, że praca polega na ciągłym poprawianiu po innych i gaszeniu pożarów. Ludzie kilka lat męczą się z problemem jaki można rozwiązać w 2 tygodnie sęk w tym że nawał pracy jest tak wielki, że trzeba wybierać to co najważniejsze a reszta idzie jak krew z nosa. Inżynierowie nie są kształceni tylko gnębieni. Zaczyna 100 kończy 5ciu.
@@krzysztofp7846 Uzależnione od umiejętności wiec nie wiem czy w każdym przypadku warto to studiować. Są i tacy, co kopiują dokumentacje za najniższą krajową bo nic więcej nie umieją. Więc czasem lepiej chujem orać ziemię niż studiować na BMie ;)
@@carbreaker6099 całe to studiowanie kier. inżynierski o dupe rozbić. Kasa jak robotnik, a znać musisz wszystko w każdym szczególe. Spędzasz 5 lat na ciężkich studiach i faktycznie się nie wybijesz ponad przeciętność. lepiej iśc w programowanie - studiów nie trzeba, znajomy aby awansować skończył je on line hehe i ma ponad 20k na ręke - inżynierowie innych branż mogą tylko pomarzyć hehe. Nie wspominam o medycynie. Szkoła morska też ok z tym że nie me Cie w domu , więc wolę emigrować bo zgarnę w szwajcarii tyle co kapitan.
@@krzysztofp7846 Szczerze mówiąc wybieram często gorzej płatną prace w której się nie nudzę. Można iść na spawalnictwo, zrobić papiery i wtedy też jest 20K. Co prawda uwielbiam metalurgię i proponowali mi doktorat w tej dziedzinie ale praca spawalnika to wypełnianie WPS, i innych papierków i trzymanie się prehistorycznej stali S235 i to mnie nudzi. Programowanie też mnie nudzi i nie mógł bym tego robić, za żadne pieniądze. Znam programistów zarabiających mniej i nie mogę powiedzieć że mam przeciętną pensje, chociaż aż takich kokosów nie mam. Do pracy mogę iść gdzie chce bo nie ograniczałem się tylko do spawalnictwa ani tylko do projektowania i ofert mam mnóstwo. Nie da się być dobrym inżynierem bez wiedzy na temat struktury materiały, wpływu jego kształtowania na nią i sposobów jego prefabrykacji ani rozkładu naprężeń w elemencie czy jego prawidłowej konstrukcji. Studiowanie jedynie CAD-CAM albo jedynie spawalnicwta itd. niema dla mnie sensu bo to nie wystarczy. A nasza cywilizacja ma coraz większe problemy w prawidłowym wytwarzaniu czegokolwiek co działa. Co z tego, że dużo się zarabia jak nie da się nic wartościowego kupić. Mechanika jest opłacalna tylko z jednego względu. Oczywiście jeżeli to twoja pasja i jesteś w tym dobry. Mam ogromne możliwości oszczędności i podejmowania odpowiednich decyzji w kwestii zakupu różnych urządzeń do tego umiem je zmodernizować i naprawić. Ludzie najczęściej kupują coś bo fajnie wygląda a później nie potrafią nawet tego naprawić lub są niezadowoleni z eksploatacji. Ja naprawiam lub przerabiam rzeczy za grosze a często wytwarzam je sam na tokarce, frezarce czy drukarce 3D. Ludzie męczą się tydzień aby coś zrobić wykonują to po kilka razy a mi dobry projekt zajmuje 30min a część działa od razu jak należy.
Ostatnie zajęcia na kierunku MiBM na polibudzie miałem jakieś 10 lat temu. Do tej pory, chociaż rzadko, śni mi się, że jest sesja a ja nic nie umiem. Budzę się z ulgą, że idę do roboty :D. Mój stary - inż. mechanik ma 70 lat i ma to samo. Pozdrawiam.
Zajebiste omówienie kierunku, jak słucham autora, to widzę budownictwo na W2 (które bardzo powoli(!!!) już kończę xD). Trzymaj się tam na MiBM i może do zobaczenia gdzieś kiedyś na PWr xD Pozdro 💪
Piękna historia, pokazuje że ciężka praca potrafi przerodzić się w pasję i naprawdę fajnie że się nią podzieliłeś. Bardzo dobre informacje i porady dla młodych. Osobiście sam przerwałem studia o tym samym kierunku po pół roku, ale co się nauczyłem wtedy to moje. Obecnie jestem inżynierem, ale bez wykształcenia i zdecydowanie na studia warto iść by się poznać z innymi o podobnych zainteresowaniach i warto dbać o te relacje bo później owocuje to w życiu zawodowym. Powodzenia!
Sam skończyłem AiR 3 lata temu na wydziale mechanicznym, gdzie przedmioty pokrywają się z MBMem w 70% i musze powiedzieć... łezka w oku się kręci. Nie musisz wymieniać wykładowców z imienia, Ci co to przeszli doskonale wiedzą o kogo chodzi :D Pozdrawiam
Przedmioty o przemyśle spożywczym są na MiBM na mojej uczelni, tylko po wyborze specjalizacji (u mnie: specka związana z technologią cieplną, chłodniczą i tak dalej). Warto szukać po programach studiów. Pozdrawiam 😊
Spoko :D trzymaj się tam, ja już kończę magisterkę w swojej świątyni wiedzy (xD). Co do semestrów, I stopień robiłam na kierunku pokrewnym i 4 semestr to też była rzeźnia, choć zapowiadał się lekko :D
Aż przypomniałem sobie swoje studia, które powinny być podyplomówką po elektrotechnice albo właśnie dla kogoś po mechanice. Wszystko było wyjęte z kontekstu, nie było żadnych wprowadzeń, oczywiście poza matmą i fizyką. Mój kierunek obejmował część zakresu z MiBM, część z elektrotechniki, trochę z budownictwa, trochę prawa, do tego materiałoznawstwa, chemie, termodynamiki, mechaniki płynów, automatyka. A te wszystkie atrakcje zawierał kierunek o nazwie energetyka.
Polecam XD Jestem na mechaniku lotniczym i obliczanie belek i wałków jakimś cudem zdałem, a gościu, że to dopiero początek XDDDD. Łącze się w bólu hehe
Jako absolwent MiBM PWr z 2012 roku powiem coś czego mnie nikt nie powiedział - nie narzekajcie na studia i nie bierzcie ich też zbyt poważnie. To serio najlepszy okres życia. Nie warto marnować go i poświęcać tylko na studiowanie. Zwłaszcza że na rekrutacjach o pracę nikt nie sprawdza indeksów, nie obchodzi nikogo czy studiowałeś planowo czy rok dłużej. Wiedza ze studiów w 75% niepotrzebna. Nie znaczy to że nie potrzeba w ogóle się uczyć, trzeba ale konkretnych rzeczy potrzebnych na rynku pracy. Warto w trakcie studiów wiedzieć już co się chce potem robić i się skupić tylko na tych wybranych tematach (Konstruktor, Technolog, Obliczeniowiec itd.), patrzyć czego aktualnie wymaga rynek. Dopiero po studiach zobaczycie co to życie jak trzeba będzie znaleźć dobrą robotę, gdzie się czegoś można nauczyć/rozwinąć i gdzie mają do Was przynajmniej minimalny szacunek. Łatwo już było ;)
Moja historia to PWR. Zawalilem drugi semestr mechatroniki więc postanowiłem zacząć od początku to samo, ale na drugi wybór wybrałem właśnie mechanikę i budowę. Dzięki za film , duzo ciekawych informacji
Boisz się, że twój znajomy wróci "inny" ze studiów? Udostępnij to znajomemu.
Geometria wykreślna sie w nic nie przenosi i powinna zostać wyjebana z programu nauczania gdyż utrudnia nauczenie sie myślenia przestrzennego przy rysinku technicznym. To jest chyba zostawione tylko po to, żeby beton i leśne dziadki mogły walić konia nad błedami w kolokwiach z tego zakresu.
@@gitarowiec100 Jak myślisz. Po co to zostawili?, to przedmiot do przesiewania ludzi.
@@janbrzyski901 Z tego co zapamiętałem z tej przygody, to sporo ludzi jest tam bo lubi zapierdalać ale na ciekawych przedmiotach. To jest przedmiot który wkurwia nawet tych zajawionych na takie zapierdalanie. to bez sensu.
@@gitarowiec100 tzn tak , był to przedmiot odrobinę trudny , ale dla mnie dla osoby która miała iść na architekturę , naprawdę relaksujący
Ja to się boję o siebie. Też chcę iść na MiBM na PWr XD.
Ja już jestem dawno po tych rozterkach ale ten film jest tak uroczy (budzi wspomnienia człowieka po 30stce) i całkowicie zgadzam się z autorem. Autorze i oglądający stojący przed wyborem kierunków, na kierunkach, chcący rzucić i Ci którzy robią sobie "rok dziekanki". Studia nie służą zdobyciu wiedzy, a odnalezieniu się w codziennym nierównym i niesprawiedliwym zapierdolu w pracy. Im więcej wyniesiesz ze studiów: znajomości, wiedzy na podstawowe tematy, umiejętności szukania informacji i NAJWAZNIEJSZE tego cholernego nieśmiertelnego, stojącego w sprzeczności ze wszystkim co logiczne i święte UPORU.
Jeśli macie zajęcia na których są wejściówki i te wejściówki są jakimś okrutnym żartem - nie skupiacie się na samym zadaniu, a na szukaniu rozwiązania. Może dzień przed spotkanie przy browarze? Na zoomie? Wspólne robienie ściąg (z których zapamiętacie więcej niż skorzystacie z samej ściągi).
Zdobywanie wykształcenia w naszym kraju jest jak chodzenie po klatce schodowej w walącym się zdezelowanym budynku. Musisz wejść na dach ale klatka schodowa jest cała tylko na kilku pierwszych pietrach. Potem zaczyna się kombinowanie i im bliżej dachu, tym więcej po drodze dziur i brakujących schodów. Nie będzie łatwo, nie raz będziecie chcieli się poddac ale to czego musicie się nauczyć na CAŁĄ przyszłość to DETERMINACJA. Może to zabrzmieć przerażająco ale później nie jest łatwiej, to Wy z wiekiem staniecie się coraz lepiej przygotowani na wszystko co rzuci Wam los.
Pozdrawiam wszystkich i każdego z osobna.
Dacie radę. Wszystko się ułoży. Jesteście do tego stworzeni.
Edit: Dobra robota Autorze, wspieraj ich przykladem
kocham
Skoro studia nie służą zdobyciu wiedzy to po co pracują tam nauczyciele i stawiane są oceny z egzaminów? Ten szkodliwy mit jest rozpowszechniany przez szkodników zasiedzianych na uczelni od komuny, którzy nie chcą się narobić nauczając ale za to chętnie by się nad kimś popastwili. Na prywatnych uczelniach ludzie mają luz bo płacą za naukę i to jako klienci dostają a nie jakieś pseudo lekcje życia. Wręcz przeciwnie - jako klient jesteś szanowany i traktowany jak człowiek a nie jak śmieć bo w prywacie dbają o dobór kadry i nie ma tam miejsca dla starych, antyspołecznych frajerów. Z takim podejściem jak twoje to może od razu by wysyłać ludzi po szkole średniej do okopów na Ukrainę, tam to dopiero się zahartują i nauczą determinacji i uporu jak spadnie im kilka bomb na łeb.
@@vernon9453 ta luz, ja jestem na prywatnej, studiuję FiR (finanse i rachunkowość), pierwsze 2 lata to było klepanie po pleckach i przepuszczanie frajerów a na 3 roku wylew 4x więcej materiału, praktyki, nieścisłości w papierach, przedmioty ściśle powiązane z prawem i to wszystko w 6 miesięcy (tak, około 3 miesięcy na semestr xd)
dzieki za mądre słowa
Fajniejsze i ciekawsze jest już życie robola niż to co tutaj opisaleś. Okropne życie tfu
Jako student 1 roku AiR-u wiem, jak macie przejebane jeśli chodzi o trudność w kierunku. Trzymajcie się tam bracia, Automatyka i Robotyka pozdrawia.
Jak to mawiają, lepiej chu... trzeć po żwirze - reszte znasz xDD
Przecież na pierwszym roku są przedmioty ogólne
@@horacy6329 no właśnie nie matma, fizyka tak a reszta to już pod kierunek
Kto studiował na airze ten w cyrku się nie śmieje, pozdro z 7 semestru XD JESZCZE CHŁOPIE NIE WIESZ CO CIĘ CZEKA XDDDDDDD
@@dawiddawid3792 Jestem z autorem na 3 roku mbmu i powiem Ci szczerze pierwszy rok to było liceum dla dzieci jak teraz na to patrzę XD
Miło się na serduszku robi jak widzę, że moja piękna uczelnia mieści w sobie tak wybitne jednostki. Trzymaj się na tym PWr, może obaj nie pierdolniemy xd
Lovin'
Widzę, że taki sam z ciebie pajac jak autor. Na kiełbasę Was albo do ruskiego woja na mięso armatnie. Proszę Was - nie mnóżcie się
@PATOMATMA powodzenia na IPP gdzie będziesz sobie projektował coś zbliżonego do czołgu xD Projekt zbliżony do samej pracy dyplomowej
@@patomatma na miniaturce był penetrator, czyli część pocisku, więc mam pytanie czy interesujesz się szczególnie militariami i czy ma to związek z Twoim kierunkiem studiów?
@@janlichota4179 Nieee, tak mi się skojarzył ten wałek
Pozdrawiam po inżynierze z inż materiałowej, było ciężko, dużo dziwnych sytuacji ale w końcu się udało zdać na 5.0. Natomiast magister z rozszerzenia daje popalić jak partyzant z glana w potylicę. Nigdy nie było tak trudno jak jest teraz, nie polecam. Dodam coś od siebie, punkty ECTs są tylko poglądowe, jak trafisz na profesora który uważa że jego przedmiot jest TOP 1 to na przedmiocie za 2 ects możesz mieć większą lipę jak przy takim za 10 ECTs.
Czego się spodziewać poza fizyką i matmą? Serio jest aż tak trudno, że na ten kierunek były jeszcze wolne miejsca w 2 turze, bo nikt nie chce na to iść xd? Łatwo nabawić się depresji i alkoholizmu?
@@WALEWIADRO2137 To wszystko zależy od uczelni, wydziału i głównej tematyki inżynierii materiałowej u mnie ciężko było się dostać na ten kierunek ze względu na to iż związany był ze stalą i przemysłem. Dużo jest fizyki, chemii, matematyki ale to na 1 roku, później już są przedmioty stricte związane z tematyką studiów - głównie nauka o materiałach podzielona na wiele przedmiotów. Ale tak, fizyka i chemia plus podstawowa matematyka wyższa (całki, macierze etc.) to podstawa podstaw i będzie tego dużo.
@@grawsky152potwierdzam, materiałówka z WATu 😂
@@WALEWIADRO2137 bez depresji i alkoholizmu nie przyjmują
Spoko film, byku. Zawsze to coś nowego, o czym można się dowiedzieć
:D
Urwałbym sobie rękę za taki film lata wcześniej
@@patomatma jak bym oglądnął ten film 10 lat temu to bym na pewno nie poszedł na mibm. Raczej na Cibn (ceramika i budowa naczyń) aby być dobrym na zmywaku xD Świetny filmik przy którym się ośmiałem jak fiks bo to sama prawda. Pozdro i z fartem ;)
Chodzę aktualnie już do 4 klasy w ZSBE i mam Arturka za nauczyciela matmy, więc wiem co czułeś bo nas też maltretuje. Szacun, że wytrzymałeś z nim
Pozdrawiam
haha, pozdrawiam
To z tym poznawaniem ludzi na studiach zgadzam się w pełni!!!
Osobiście studiuje pedagogikę specjalną i to jakie osoby tam poznałam to piękna sprawa. Mega przyjemnym uczuciem jest porozmawiać z kimś o wadach i zaletach pedagogiki Montessoriańskiej
A to ma wady?
@@patomatma A to ma zalety?
@@Geralt12HW Nie odwracaj kota ogonem
Serio stary tak cię podziwiam, myślałem że tylko ja jestem pierdoleniętym psychopatą który ma fioła na punkcie nauki, reszta moich znajomych piła wódkę i martwiła się czy starczy im na papierosy. Jak usłyszałem fragment że obklejałeś ściany i gadałeś tylko o matmie to przypomniała mi się 3 liceum. Pozdro wariacie, będziesz zarabiał w kurwe siana, widać po twoim charakterze
Dziękuje, tobie też tego życzę, widzimy się na szczycie :D
(nie) skończyłem WM na PK 15 lat temu ale zrobiłeś mi dzień wspomnieniami z tych popierdolonych studiów :D
Skończyłem 3 rok technikum mechatronicznego i myślałem że pójdę na studia i na początku będzie z górki, ale to jednak dopiero wierzchołek góry lodowej : /
No jak jesteś dobry w technikum to pierwszy rok jest w sumie ess, ale potem zaczyna się i tak
Jaki wierzchołek ja nie poszedłem na ten kierunek studii a znajomym robiłem większość zadań z pierwszego i drugiego roku. A w technikum na elektroniku miałem tylko rok ślusarke . Z kolei automatyka, robotyka i informatyka przemysłowego rzuciłem po roku bo przestałem obrabiać się z pracą i zakuwaniem matmy. No i oblałem matme 2 i mikrokontrolery. Na mikrokontrolerach uczysz się rzeczy z 96r. A na programowaniu 1 masz C++ z 98r. A pracując jako osoba która programuje, buduje i serwisuje w firmie testery wykożystywane na produkcji to krew mnie zalewała bo nikt tej wiedzy już nie wykożystuje w praktyce. Bo jest przestarzała. Bootloader do esp 32 czy atmegi wykorzystuje się ogólno dostępny i o dziwo tak jest w niektórych produktach. Więc na studiach niczego się nie nauczyłem po roku a takie rzeczy jak cad i różne tego typu dodatki to sam ogarnołem jeszcze w technikum
@@spozniony5499 szkoda ze ortografii cie nie nauczyli
P
@@spozniony5499 no kolejny debil xD. Ty rozumiesz ze szkola nie nauczy Cie tego co bedziesz robil w pracy, tylko ma nauczyc Cie myslec. Jak ogarniasz Ansii C to potem pisanie w Cpp czy czymkolwiek innym jest przyjemnoscią. Tez na 1 roku pisalem w C z flagami ansii Wall i zapytasz po chuj? Bo to rozwija myslenie, potem idziesz do roboty piszesz w jakiejs Javie Pythonie C# i klepiesz gotowe metody jak baran a jak nie przerobiles podstaw to nawet nie wiesz jak to dziala. Smieszą mnie programisci ktorzy nie wiedza jak dziala komputer, ba nawet nie wiedza jak dziala kompilator, a nauczyli sie programowac bez szkoly i klepia jak zombie, dla kasy bezmyslnie. Zastanawia mnie jak tacy ludzie sie spelniaja zawodowo, ale to inna historia :)
Jesteś inżynierem po mibm to pracę znajdziesz easy w działach quality na początku.
Nie szukaj typowo pod inżyniera ale zacznij na przykład od quality technician, quality engineer, sales rep dla określonej technologii produkcji czy materiału.
Jest tego sporo i jest to na boku od inżynierii a musisz rozumieć procesy produkcyjne, wymagania produktu i rysunek techniczny, certyfikaty dla części.
We wro masz sporo takich form hardware jak incora, electrolux, 3m etc.
Wystarczy poszukać.
Początkowi studenci mają problem z szukaniem pracy bo szukają często zbyt czarno - biało gdy realnie twoja wiedza jest oceniona poza typowym inżynierem.
Jesteś super człowiekiem osobiście myślęże będzies udanym genialnym inżynierem ważne że się podniosłeś z matmy a to znaczy że jesteś nie do pokonania całe życie przed tobą opowiadja osobie powodzenia w studjach
Dzięki :D
Znalazłeś ten kanał przed maturą teraz idziesz na studia i patomatma wstawia o tym film jeszcze kierunek który cię interesuje haha ( zaocznie) a sposób przedstawiania tego wszystkiego jest fenomenalny, mam wrażenie że to najlepszy film jaki opisuje te studia haha
Ta, bo reszta tych filmów taka niedojebana
xddddddd
Bardzo fajny i ciekawy film. Dzięki Tobie mogę dowiedzieć się jak wygląda życie studenta innych kierunków niż mój. Na pewno odsłuchań sobie całą playlistę patoprawdy.
Bardzo przyjemnie oglądało mi się ten odcinek, dziękuję za świetne odcinki!
Oooo, przyjemne oglądanie to mój priorytet :D
Zajebisty kierunek. Były czasem problemy ale rysunki, konstrukcje, wytrzymałość, geometrię wykreślna i materiałoznawstwo uwielbiałem. Używam tej wiedzy do dziś mimo że nie pracuje w zawodzie. Czyli już 15 lat. Ale mnie to na prawdę interesowało.
To jest mega ciekawe jak się to zrozumie, ale to jest po za zasięgiem typowego studenta
@@patomatma hehe no trochę tak. Pamiętam jak przed każdą sesją były żniwa. Temu zrób projekt podnośnika, temu reduktor, spawalnictwo, obróbka plastyczna itd.
Mnie najbardziej męczyły te regułki z termodynamiki np. "entropia układu jednostronnie zamkniętego izolatorem w stanie spoczynku nie ulega zmianie w funkcji czasu i temperatury" haha🤣
@@frnzjagger Najlepsze jest to, że nawet zdanie czegoś na farcie niczego nie daje, bo i tak potem jest obrona XD
a w jakim zawodzie pan pracuje?
@@Tomm4070 Ja żaden pan. Mam dopiero prawie 40 lat.
A pracuje? Zdziwisz się, historia pokrecona ale prawdziwa. Po studiach pracowałem chwile(moze ze 3 miesiace) na uczelni ale to nie dla mnie. Męczarnia. Jakoś w między czasie pomagałem ojcu, a potem siostrze, przy budowie ich domów. Sporo się nauczyłem i zostałem na budowie. Teraz mieszkam we Francji i tworzę konstrukcje "wokół" domu. Głównie z drewna/metalu/betonu. Robię różnego rodzaju bramy/ogrodzenia, altany, werandy, schody etc. Czasem robie kompletne projekty budynków. Sobie np. sam zrobilem projekt. Liczyłem konstrukcje, wykonałem wszystkie rysunki/dokumentacje, hydraulika, elektryka itd.
Zdalem wszystkie egzaminy na pierwszym stopniu, a nawet mialem wybrany temat pracy, ale rzucilem to w pizdu. Nie zaluje, chociaz moze warto bylo odjebac to do konca dla papieru. Nauczylem sie duzo, rozwinalem jako czlowiek, ale inzynier bylby ze mnie jak gowno. Teraz robie cos zgodne z zainteresowaniami i jest lepiej niz kiedykolwiek. Pozdro ziomy.
dzięki za komentarz, pozdro
11:18 człowiek z zasadami jesteś moim mistrzem!!!
Najlepszy sposób na dostanie się na każde studia to pójście na zaoczne i automatycznie semestr/rok po przepisanie się na dzienne masz więcej znajomości itp.
Poszedłem na mechanikę i budowę maszyn w 2019 roku, wcześniej pracowałem trochę w branży obróbki metali i budowy maszyn, generalnie interesowałem się tym tematem i w sumie nadal interesuje.....
jest rok 2022, i właśnie skończyłem drugi rok logistyki...
Dlaczego logistyka?
@@MsBrumak a tak jakoś wyszło
@@mrg3766 ale nie było roboty czy miałeś dość ??
Ja skończyłem logistykę inżynierską i było kilka przedmiotów mechanicznych, wykładowcy z Polibudy było spoko, żałuję że nie wybrałem mechaniki bo w sumie ciekawiło mnie to
@@tarzan807 a ja w tej chwili jestem po trzecim roku logistyki i żałuję że nie poszedłem na zaoczne budownictwo a w międzyczasie bym pracował
Kiedyś też w ten sposób myślałem, ale jakieś 80% roku było spoko, a magisterka to wgl wakacje. Teraz dzień w dzień 6 pobudka i 8 godz klepania dokumentacji. Człowiek pod koniec tygodnia to pół żywy chodzi i jeszcze słyszy, że projekt to na tydzień temu powinien być.
XDDDDD
Trzymaj się tam stary
To nie lepiej dać sobie spokój z taką robotą? xd
O kurwa mój ulubiony twórca symulacji pozdrawiam
MiBM na polibudzie poznańskiej, inżynierka obroniona w tym roku. Psychika zaginęła po drodze... Polecam xD
Co na drugi stopień?
i praca za 1k € brutto hehe
@@KontrolAltDelejt tak, ale już zaocznie
PP ukinczona w 2006. Rysunek A Bober, Mech plynow M Cialkowski, Mechanika Salata, Wytrzymalosc
Też skonczyłem PP i też w tych latach.
Jestem na tym samym kierunku. I opowiadasz historię mojego życia haha
Internet szybko weryfikuje kłamstwa
Fajnie wiedzieć że nie tylko mam obsesję na punkcie matematyki i myślę o niej 24/7
Rozwijaj to, zajebiste uczucie po latach popatrzeć wstecz i zrozumieć, że tyle świetnych rzeczy się odjebało
Bardzo dziękuję za wartościowy materiał oraz za odpowiedź na nurtujące mnie pytanie ;)
W sumie to mało mnie obchodzi MiBM, ale bardzo miło mi jest ciebie słuchać, pozdrawiam
Bardzo mi miło, pozdrawiam
Filozofia jest tylko po to żebyś mógł filozoficzne wyjaśnić pracodawcy dlaczego ten projekt jest tak nie ludzko Z*****ny a obliczenia są nie spójne z powodu błędu paralaksy. (błąd paralaksy polecam najlepszy przyjaciel każdego błędu na sprawozdaniach). Pozdrawiam z MiBM
Student: Błąd Paralaksy...
Profesor: Ale multimetr ma wyświetlacz cyfrowy...
Student:...
@@karolgolacik4943 xDDD psze pana, ale multimetr ma wyświetlacz ciekłokrystaliczny ze słabymi kątami widzenia
@@narkes8096 prawdziwy inżynier zawsze będzie wiedział jak wykorzystać błąd paralaksy lub błąd gruby w ostateczności 8)
Jako inż. mgr MiBM i pracujący w tym zawodzie stwierdzam, że... lepiej iść na inny kierunek. Pracuję w dużej firmie branży automotive i zdecydowanie lepiej iść na automatykę czy inne tam sterowniki PLC bo to 20-30% lepsze zarobki i chyba jednak ciekawsza robota (chociaż tutaj to kwestia indywidualna).
Skończyłem IM inż a potem MiBM mgr, teraz siedzę w automatyce. Ale jak już to polecam iść w IT, bo w automatyce i robotyce dobry pieniądz (okolice 10k do łapy miesięcznie dla świeżaka, razem z dietami, później wiadomo więcej) to tylko jak jeździsz non stop za granicę. Dobre jak w życiu nie interesuje Cię życie prywatne, albo masz hobby, które bez problemu zapakujesz ze sobą do bagażnika.
ta a najlepiej to iść na infe... Przecież czy MBM czy automatyka to zależy co chcesz w życiu robić. I tak samo, jak ktoś jest w automotive i robi linie produkcyjne to pewnie mu się bardziej przyda automatyka, a jak ktoś idzie w czysty automotive, to tam potrzeba i takich po MBM i takich po automatyce i każdy znajdzie coś dla siebie.
@@XXXXXX-en8mf a w mbm czy automotive zarobisz godnie? Niestety nie. Znam sporo konstruktorów, tylko jeden zarabia więcej niż 3500netto mając 5 lat doświadczenia. Tak samo ludzie po fabrykach automotive, choć tam okolice 7000 netto. Ja robię automatykę w automotive. Zarabiam dobrze, ale okupione to jest tym, że pracuje średnio 50h tygodniowo i nie ma mnie ciągle w domu.
W ciągu najbliższych dwóch lat uciekam do IT, bo tylko tam ktoś płaci pieniądze za które da się żyć a nie egzystować. Chciałem być konstruktorem, ale na szczęście głodowe stawki mi wybiły ten pomysł z głowy. Realia są niestety takie, że frajdą z pracy się nie najem. Jakbym dostał od rodziców auto i mieszkanie, to byłoby inaczej. Ale z pensją konstruktora to bym mógł zapomnieć o wyprowadzce od rodziców i zakupie samochodu który przejdzie przegląd.
@@kanaltestowy2362 Tak. To też jest fakt. Ja w sumie 95% czasu siedzę w biurze, a zagraniczna delegacja ze 2-3 razy w roku na parę dni. Koledzy automatycy siedzą na fabrykach rocznie po kilka miesięcy w roku. Część z nich już po rozwodach... No niestety taka ta branża jest. Coś za coś. Ja mam ponad 10 lat doświadczenia i ledwie niecałe 6 tys. netto podstawy. Są oczywiście dodatkowe bonusy oraz nadgodziny czy diety i łącznie wychodzi z tego średnio ok. 10 tys. na łapę ale trzeba się na to naprawdę natyrać. Fakt, że lubię to co robię ale drugi raz chyba wybrałbym inaczej.
Wyprowadziłem się z domu studiować MiBM na AGH. Lata studenckie mimo to, że pracę jako Design/Project engineer w automotive zacząłem bardzo szybko, to jak dotychczas były najlepsze lata mojego życia mimo, że kierunek był trudny. Teraz mając 5 lat doświadczenia i pensję prawie 9k brutto (o którą musiałem się trochę napocić i często przeżywam niemały szok kiedy słyszę, że zarobki innych potrafią być o 2/3k niższe) zastanawiam się nad zmianą na IT + kontynuowanie prywatnych hobbystycznych projektów. Kiedyś marzyłem, żeby mieć takie pieniądze, ale aktualnie wynajmowanie mieszkania w dużym mieście (oczywiście ciągle "po studencku" z 2 osobami), utrzymanie samochodu, jakiegoś tam, niewielkiego kredytu mimo, że nie na mieszkanie i raz na czas wyjście na miasto i pojechanie na krótkie wakacje kosztuje tyle, że pomimo życia na normalnym poziomie tych pieniędzy brakuje na coś więcej (chociażby na zgromadzenie sensownego finansowego zabezpieczenia). Nie żalę się, że nie stać mnie na życie bo to byłoby dalekie od prawdy, ale właśnie poczucie dysproporcji w zarobkach między branżami i zarobkami inżynierów w innych krajach sprawiają, że powoli zaczynam się męczyć.
Studiowałem inż. materiałową, bez przesady z tymi ciężkimi studiami.
I tak skończyłem w IT, gdzie zarabiam x razy tyle co po IM.
Polowa moich kumpli z roku po MIBM juz w IT siedzi bo szklany sufit na inż to jakies 10-12k brutto a w IT tyle na start moze ci sie uda dostac i to bez nabitego expa XD
Toż to po-kurwa-ezja! Dobrze było wysłuchać o tym bardzo wymagającym kierunku.
Ja aktualnie startuje na biotechnologię też na PWr (ale pewnie na luzie się dostanę jak tych punktów z matury mi naliczyło ponad 350), tyle że to już jest coś co od zawsze chciałem w życiu robić mimo że w dzieciństwie też byłem w domu naczelnym inżynierem z lego.
P.S Jakby co mógłbym coś pomóc z chemii, znaczy co
Skończyłem te studia i trochę się poprzypominało po tym filmie , też zaocznie , więc tak, pierwsze 2 lata są ostro przejebane , później to z góreczki , więcej technicznych przedmiotów niż w pierwszych 2 latach , ze 150 osób na starcie , po 2 latach zostało nas trzydziestu paru ,ale z tą liczbą trzymaliśmy się już razem do końca , co do wykładowców ,na każdym semestrze był ktoś ,kto uprzykrzał życie . ogółem ludzie na studiach technicznych są fajni , wykładowcy to różnie, tak pół na pół bym powiedział .Też w średniej miałem problemy z matmą , a że wybrałem te studia ,to powiem ,że u mnie w życiu jest tak ,że jak przed czymś uciekam, z czymś mam problem , to to i tak mnie dopadnie . Pierwsza sesja to był koszmar . Ważne ,żeby się nie poddawać choćby nie wiem jak było przejebane . Pozdrawiam wszystkich z polibudy .
Pozdrawiam
"zakola do połowy pleców"
Piękne
Oj tak, zakola to plaga na politechnice
generalnie inżynierek w firmach niewiele znaczy, do tego zarobki to jakaś 1/3 tego co dostanie księgowy czy handlowiec, do tego Polska to kraj bez przemysłu, więc licz bardziej, że skończysz jako projektant szafek kuchennych czy tacek do frytek niż silników lotniczych
A mi to nie przeszkadza wgl, mogę być kelnerem całe życie, kogo to obchodzi
Precz z komunom
@@patomatma założysz rodzinę to będzie ciebie obchodziło.
Zaczynałem od Technikum Mechanika i Budowa maszyn. Mechanikę i Matematykę miałem z psycho profesorem który chciał nas nauczyć czy nam się to podoba czy nie... Później studia... Mechanika i budowa maszyn... Powiem ci tak... Przez to co przeszłem w technikum to studia nie były trudne... Ale widziałem jak męczyli się ludzie z liceum😂 po latach sądzę że dobrze że psychoprofesor Nas tak cisnął w technikum... Ale mówił tak... "Chłopaki zobaczycie że wam się to przyda..." I miał rację... I oczywiście pracuje w zawodzie😊
Pozdrawiam cieplutko kolegę z wydziału. Niecałe dwa tygodnie temu udało mi się skończyć kurwidołek zwany Automatyką i Robotyką, i też mogę powiedzieć, że momentami człowiek nie wiedział co się dzieje xD Ale to chyba uroki W10 z tego co widzę :V
nie no, ja ogarniam co się dzieje, więc dlatego to lubię, ale jest po prostu tego dużo
Kurla zaskoczony jestem.
Mordo wspólny rocznik : D
powiem ci ze jestem na mechaniku teraz 4 rok no i psycha siadala w pierwszych 2 klasach przez podstawy budowy maszyn ale potem jak mi weszlo CNC i obrabiarki konwencjonalne rysowanie w CAD bylo nawet git
O dzięki za info
W technikum z matmy i z fizyki leżałem a na studiach na tym kierunku skończyłem jako najlepszy student dla mojego rocznika :-D. Stypendium przytulane co roku. Dużo zależy od wykładowcy.
Jak ktoś jest amebą tak jak ja z matmy to polecam etrapeza.
Niektórzy wykładowcy to chcą, żeby się do nich zwracać per "Jaśnie oświecony książe wojewodo"
XDDD
Jestem po humanie i właśnie skończyłem 6 semestr MiBM. Generalnie było trochę trudnych momentów, szczególnie na początku (dwa razy poprawiłem przedmiot), miałem duże braki z fizyki, chemii i nawet matematyki (większość była po rozszerzeniu). Ale tak szczerze to nie było jakoś mega trudno, a mocno się do tego też nie przykładałem, pewnie duża zasługa też w tym, że każdy sobie pomagał na naszym roku, a i wykładowcy w większości byli spoko. PKM i wytrzymałość materiałów to były dla mnie jedne z lepszych przedmiotów.
O kurde, czyli to jest możliwe xD. Sam chciałbym iść na polibude za rok a jestem na humanie i zacząłem się uczyć do matury właśnie
W10? Ja to skończyłem W9 3 lata temu i w sumie dopiero teraz do siebie dochodzę (psychicznie). Zgadzam się praktycznie z większością rzeczy, wiadomo ja na W9 miałem bardziej rozbudowaną część poświęconą energetyce i mechanice płynów. Z perspektywy czasu dodam jedną rzecz o której aktualnie nie masz prawa wiedzieć. Najważniejszą rzeczą na studiach poza osobami które poznasz (może nie większość ale część z nich założy własne firmy, może założycie coś razem) są kółka naukowe. To tam zdobywasz cenne doświadczenie które przyda Ci się do zdobycia pierwszej pracy. Plus to tam zdecydujesz czy chcesz iść w tym czy innym kierunku. Ogólnie praca po tych studiach ciekawa aczkolwiek nadal średnio płatna w Polsce. Za granicę słabo wyjechać bo traktują Cię jak gościa z Europy Wschodniej (w sumie się nie dziwię). Jak chcesz kosić dobre siano to skup się typowo na jednej specjalności i ją ciśnij, rób każdy możliwy kurs i certyfikat.
Rozumiem
Zgadzam sie, konczylem W9 w poprzednim roku. Aktualnie w mojej pracy uzywam bardzo malo rzeczy ze studiow, jednak to co mi sie zdecydowanie przydaje to zdolnosc do lapania szybko tej wiedzy i laczenie kilku rzeczy na raz (tutaj praca w kole duzo oddaje). Studia, zwlaszcza na W9 nie wypuszczaja cie jako gotowego do pojscia na rynek pracy, a raczej gotowego do rozwiniecia w perspektywie 1-2 lat. Ciesze sie, ze teraz po energetyce jest duzo lepsza perpsektywy stazy czy wyjscia po magistrze, firmy takie jak Westinghouse i GE/Instytut lotnica sa bardzo zainteresowane tymi studentami i to widac co raz wiecej. Praca w branzy i lapanie tego co jest wazne, jak wyglada produkcja i praca w zespole(to jest najwiekszy brak moim zdaniem).
rozważam ten kierunek (również pwr), więc ten materiał się przyda 🫡
Spoko film jak zawsze czekam na więcej takich :D
Może masz jakiś pomysł?
Byłem na "Mechanika i budowa pojazdów".
Jak wleciały oceny z metaloznawstwa to 90% nie zdało :D
A wcześniej połowa kierunku uwaliła matmę
Co jest tak trudnego w metaloznawstwie ?
Co jest tak trudnego w metaloznawstwie ?
@@Grubel321w dużym skrócie masa terminologii i definicji do wkucia i to najlepiej z książek i opracowań (przynajmniej u mnie). A dokładniej, to takie rzeczy jak...
budowa wewnętrzna metali. Stopy metali-skład, zastosowanie obróbki.. . Fazy Metali. Perlit. Ferryt. Cementyt. Austenit. Wykres żelazo-węgiel. Punkt eutektyczny i eutektoidalny. Rodzaje obróbki metali. Proces obróbki metali (z wyszczegolnieniem nazw, czasu i temperatury). Badanie twardości metali. Zastosowanie metali (nazwy konkretnych przedmiotów) Dodatki w metalach (jakie i na co wpływają) No i książki Dobrzańskiego, bo z neta to będzie dla nauczycieli za mało
@@Anon-qy7ln większość tego miałem w technikum. Wiedza jak najbardziej potrzebna i dla mnie dosyć prosta aż dziwne że tak dużo osób nie zdało
@@Grubel321 nie wszyscy mają pamięć forograficzną
PKM 2 i niezapomniane maratony zarywania nocek przy reduktorze. Powodzenia życzę xd
Na WAT na MiBM wytrzymałem jeden semestr. Matematyka szła mi nieźle ale z fizyki leżałem a nieleczone ADHD mnie dobiło :')
Poszedłem do lekarza, dostałem prochy i od tamtej pory siedzę w piwnicy i programuję z przerwami na pszczelarstwo i ogródek z pomidorami.
" Teoria mechanizmów i manipulatorów" - Jsos skraca nazwę kursu bo więcej znaków mu się nie mieści. I tak powstaje " Teoria mechanizmów i manipulat"
Broniłem mgr na MIBM na śląskiej polibudzie w 2012r. Beret zryty… ale z tej perspektywy mogę powiedzieć że ten kierunek jak i AIR są ULTRA uniwersalne. Można po tym robić prawie wszystko i na pewno można zarabiać dobre żetony. Można być zarówno inżynierem wyścigowym, jak i programistą albo przedstawicielem handlowym w przemyśle czy konstruktorem. W trakcie studiów polecam wbić się na jakieś prężne koło naukowe. Jak coś to pytajcie. Pozdro
można pv?
@@aperol7078 pv?
Z chęcią dowiedział bym się czegoś więcej o AIR.
Byłem i potwierdzam... wykres żelazo-węgiel do dzisiaj mi się śni : (
Ja umiem go z głowy narysować XD
O nie tylko nie to. Przez to gówno miałem waruna z materiałów
Ej akurat to było fajne imo
No na początku z przodu rysuje się takiego jakby kwiatuszka a później taka wypukła linia w prawo. Ciężko to tak opisać ale też mi się to śni (2 klasa technikum)
U mnie to było jedno z pytań na egzaminie których było około setki 😅
No cóż, i tak lepiej niż AiR. Albowiem jak powszechnie wiadomo, lepiej chujem trzeć po żwirze niż studiować na AiRze :)
Mmmm, chujem o żwirek, prawie jak w dziewięćdziesiątym ósmym
Nie strasz mnie, bo właśnie idę na to na politechnikę wrocławską xd
@@patomatma czemu prawie jak w 98? xD
Skończyłem inż. na MiBM na AGH, teraz jestem na Mgr pracując już branży. Ogólnie uprzedzam, że nie warto mordować się na tym kierunku jeśli ktoś liczy na dobrą pensję od razu po takich niby renomowanych studiach :D 90% znajomych, którzy pokończyli studia (łącznie ze mną) zaczynają od najniższej krajowej nawet jako młodzi konstruktorzy itp. W tej branży skoki pensji zdobywa się poprzez awansowanie na stopnie konstuktorskie i wyżej, więc trzeba liczyć sie z tym, że przez kilka pierwszych lat pracy zarabia się podobnie jak w Żabce (z całym szacunkiem dla pracowników tejże firmy) i dopiero po zdobyciu doświadczenia ktoś zaoferuje Ci dobrą płacę. Czy warto? - NIE WIEM XD zależy czy się lubi projektować, robić rysunki techniczne, poznawać zagadnienia inżynieryjne itp. Ja osobiście bym drugi raz na te studia raczej nie poszedł - za dużo stresu i nieprzespanych nocy. Swoją drogą jeśli ktoś myśli, że magisterka jest łatwiejsza to się ostro myli, fizyka oraz wytrzymałość na sterydach zafunduje zimny prysznic XD albo prysznic wrzącą wodą, to lepiej określa skalę bólu przy tych przedmiotach.
Bardzo cenny komentarz, dziękuje
Witam kolegę po fachu. Mam podobne spostrzeżenia, a w zawodzie już od dobrych dziesięciu lat. Wybór MIBM to jeden z większych błędów życiowych
Pracuje w branży, ale jeszcze nie poszedłem na studia. Moja obserwacja jest taka - skończyć technikum i jak najwięcej praktyki. Pracowałem z ludzmi którzy byli bardziej ogarnięci bez studiów od ludzi którzy skończyli ten kierunek. Jak ktoś chce się rozwijąc w tym kierunku to nie w tym kraju. Pozdrawiam
@@postacfikcyjna2040 Jeśli chcesz zostać w tym fachu to musisz jednak iść na studia. Bez wykształcenia zakończysz swoją karierę na pozycji kreślarza. Co by nie mówił MiBM jest bardzo wymagającym kierunkiem gdzie dużo trzeba się uczyć, a i tak ponad połowa odpad. Niestety stosunek zarobków do wysiłku włożonego jest niewspółmierny. Gdzie indziej można zarobić lepiej przy podobnych nakładach związanych z nauką.
Ja mam zupełnie odmienne obserwacje odnośnie poziomu ludzi po MiBM w stosunku do tych po jakiejś wyższej szkole tańca i podskakiwania. O ludziach bez żadnego wykształcenie w ogóle się nie wypowiadam bo tam jest dno i 5m mułu. W większości przypadków zero zainteresowań, zero jakiekolwiek ciekawej rozmowy na nieco wyższym poziomie intelektualnym. Tam tylko imprezki, rozmowy o piciu, giereczkach itd.
Z drugiej strony w jakim zawodzie od razu jest godne wykształcenie po studiach? Może jedynie IT ma lepiej, ale to też nie każdy na dzień dobry. Nie mówiąc o prawie/medycynie/ekonomii, jeśli ktoś nie ma rodziców co coś załatwii to pierwsze lata pracy będą przejebane
Mechanika i Budowa Maszyn odmieniła moje życie o 120° Parę rzeczy jest jeszcze do poprawy, ale i tak jest lepiej w chuj. Studia zacząłem w wieku 27 lat. Dyplom Inżyniera odebrałem w wieku 31 lat, mając 33 lata rozpocząłem Magisterkę i obroniłem w wieku 35 lat. Polecam każdemu ten kierunek.
O wow, nie spodziewałem się, bardzo duży szacunek za naukę w tym wieku, niespotykane
Trzymaj się tam na tym 3-cim roku. Łatwiej nie będzie, ale już do tego przywykłeś, byku.
No to prawda
@@patomatma 5 semestr jest też jest zrąbany bo PKM II jest trudniejszy od 1 a projekt to pożeracz czasu dlatego pro tip robisz tak szybko jak to tylko możliwe bo się nie wyrobisz+ jak szybko oddajesz to łagodniej sprawdzają
No i na przedmioty z egzaminu trzeba się uczyc w miarę szybko ale tak to spoko jest.
Wow,niesamowite masz podobną historią co ja.Ja też byłem zagrożony,ale w gimnazjum z matmy i 1 klasie technikum ,później jakoś z matmą było coraz lepiej i mnie zainspirowała.Później poszedłem na rok na studia z sieci i instalacji w inż. środowiska i mnie wywali za nietolerancję do LBGT.Przeniosłem sie na studia typowo zawodowe na finanse i rachunkowość i jestem zadowolony z tego że mnie wcześniej wywalili,bo męczył mnie ten materiał i kierunek stawał się coraz nudniejszy i mało praktyczny.Teraz na finansach jest fajnie.Ogólnie struktura studiów mi się podoba bo jest znaczna przewaga zajęć laboratoryjnych,projektowych nad wykładami.I dodatkowo każdy semestr muszę załatwiać sobie miesięczne praktyki co o wiele lepsze niż w poprzedniej uczelni gdzie na 3,5 roku było tylko 6 tygodni.Obecnie jestem po 4 semestrze i jestem zadowolony,a matmę poszerzam sobie na własną rękę
zajebiste podejście do życia
@@patomatma dzięki
Hej, bardzo dobry film! Świetnie mi się ciebie słuchało. Z zainteresowaniem poświęciłem te 30 minut. Zmotywowałeś mnie, by dalej się mocno uczyć ;))
O kurde, nie spodziewałem się :D
@@patomatma Zwłaszcza wspominka o upartości mi się podobała. Że nawet przeszkodę w postaci nauczyciela z matmy w technikum, przekształciłeś w miłość do matematyki i uparcie udowadniałeś mu, że akurat w stosunku do ciebie się myli ;))
O, moja Alma Mater 😊
Pozdrawiam wszystkich, którzy tutaj trafili, a w szczególności tych, którzy skończyli nieistniejące już W4, które również było stanem umysłu.
W momencie kiedy zaczynałem studia można było mieć maksymalnie 10 punktów ECTS deficytu. A ile miała analiza 1? Oczywiście, że 10. Jedno potknięcie i już witamy się z krawędzią nad przepaścią 🤣
Jako że kończę mechatronikę, to potwierdzam większość słów. Wiele tych najważniejszych przedmiotów sie przenika z moim kierunkiem i kuhwa, żebym ja wiedział, żeby tylko wiedział, to bym sie na to na pewno nie wybrał xD
aż taka chujnia na mechatronice? xD byłem w technikum na mechatroncie i nie było tak źle
@@nd6274Na mechanicznym to nawet gorzej niż na mbmie. XD
Acha, jeszcze jedno... jestem absolwentem Wydziału Technologii Żywności na SGGW w Warszawie. Myślałem że odpadnę na 1 roku przez matmę (całki, różniczki, macierze...) ale dałem radę dzięki kumplowi, który przeniósł się z UW (kierunek Astronomia na Wydziale Fizyki). Na 1 roku też miałem maszynoznawstwo i dla równowagi filozofię, którą sam sobie wybrałem jako fakultet humanistyczny ;)
całki różniczki i macierze to zabawka dla dzieci jak zobaczysz transofrmaty laplace XDDD
Jestem w 3 klasie technikum mechanicznego i mam przedmiot "podstawy konstrukcji maszyn" i jest przejevane ale i tak jest zajebiscie :'D
O wow, fajnie, że masz takie rzeczy, potem MiBM będzie ez dla ciebie
Witam w klubie. Ukończyłem ten sam kierunek 7 lat temu. Egzaminy zdałem o ile pamiętam na 80-90 %.
Myślałem by pójść na studia, ale to nie dla mnie. Nie lubię kolesi co się wywyższają będąc prof.xxxx. Nadal zarabiając jakieś grosze, w porównaniu do operatora koparki 😛.
Po humanie poszedłem na inżynierię materiałową (mechaniczny). Jestem na pierwszym roku i kurwa umieram ale szukam motywacji żeby przestać gnić a twój kanał ratuje mi dupsko
Stary, ścisłowiec od humana różni się regularnością
Studiowałem AiR na Wydziale Mechanicznym PWr. Tak było. Plus parę przedmiotów z infy/seterowników/czujników po 1 ECTS xd
Ja też, kilkanaście lat temu.
Pracujesz w zawodzie?
Z tymi PKMami to prawda 😂 każda uczelnia w pewnym województwie na literę "L" zapewnia pewnego ćwiczeniowca który sprawia, że zapamięta się go do końca życia 😊 aaaale zdane i to się liczy. Respect+
Mi sie wydaje, że to ukartowane jest jak "dobry i zły glina"
Ale tem od rękawiczek białych?
Filozofia teoretycznie ma sprawiać, by osoby z wykształceniem wyższym prezentowały wyższy poziom od takiego "szarego" człowieczka z wykształceniem średnim lub co gorsza z zawodówki. Tak mówi teoria, a jak to jest to wie każdy kto studiuje
Filozofia potrafi wpędzić do depresji, lepiej być głupim i nie rozkminiać za wiele życia, bo odpowiedzi jakie się znajduje bywają bezlitosne
Tak mogło być 30 lat temu a nie kiedy 50 proc ludzi ma wyższe wykształcenie
@@Grubel321 nie przesadzaj z tymi 50%. W Polsce wykształcenie wyższe (czyli sam licencjat, inżynierka lub magisterka włącznie) ma ok 30% obywateli. Co nie zmienia faktu, że jest to zbyt dużo i ten papierek staje się coraz bardziej bezwartościowy. U mnie po szkole średniej (a skończyłem ją 6 lat temu) mało osób szło na studia a duża część, która poszła odpuszczała sobie po 1 roku lub odpadał w międzyczasie. Wydaje mi się, że obecnie szkoły wyższe mają spadek zainteresowania. Raczej ludzie w końcu skapnęli się, że więcej im da pójście do jakiejkolwiek pracy i w międzyczasie zrobienie np. kursów, niż pójście na nieprzemyślany kierunek, bo rodzice mu każą lub koledzy na taki poszli. Być może to też zależy od środowiska w którym się obraca.
Taki rysunek jak w miniaturce miałem wykonać na zaliczenie półrocza w 2 klasie technikum. Cały dzień rysowania ale dobrze wspominam. Teraz szkoła to upadek.
Ja też taki robiłem, nie jest to trudne
Kurwa jakie to jest prawdziwe XDD.
AGH pozdrawia.
Tak wszędzie jest tak samo przejebane ale polecam.
Mi się szykuje powtórka elektrotechniki zaocznie ;p kurwa dużo łatwiej 8 koła zarobić niż się nauczyć na egzamin z matmy. Jednak będąc po matfizie zaocznie technikum to bezsens więc działam dalej, bo warto jeszcze podgonić z doświadczeniem i językami obcymi, żeby móc zarobić 3k euro za normalne godziny a nie 250...
Możesz podać jakiś kontakt do siebie ? Chciałbym się przenieść na ten kierunek na agh i mam kilka pytań
Po zobaczeniu twojej twórczości zakochałem się w niej
Oooo jej, bardzi mi miło
Powiem Wam jako stary mechanik. Jeśli jesteś po liceum, tym bardziej jeśli jesteś o humanistycznym nastawieniu, to na Politechnice będziesz miał przerąbane, aż do stanu samobójstwa włącznie. Widziałem dziesiątki ogólniaków bliskich załamania nerwowego. Takie jest moje doświadczenie. Każdemu kandydatowi na studia politechniczne zalecam wcześniej skończyć technikum. Będzie o wieeeele łatwiej. W technikum bowiem, masz już takie przedmioty jak geometria wykreślna, rysunek techniczny, mechanikę teoretyczną, kinematykę, dynamikę, termodynamikę, wytrzymałość materiałów, metaloznawstwo, podstawy konstrukcji maszyn, elektrotechnikę i elektronikę, technologię ogólną, ćwiczenia konstrukcyjne, samodzielne ćwiczenia projektowe, pasowania i pomiary ( pięta achillesowa dla ogólniaków ), eksploatacja maszyn. Dodatkowo, w zależności od przyjętej specjalności masz takie przedmioty teoretyczne i praktyczne jak np: spawalnictwo, obróbkę skrawaniem, automatyka przemysłu, maszyny CNC, transport, podstawy zarządzania i wiele innych. A więc, idziesz na Politechnikę, wiesz już co i jak z czym się "je". Masz już "zaprogramowany" aparat pojęciowy i łatwość komunikacji. A ci po liceum, dopiero zaczynają od podstaw i mają duży problem z powiązaniem do kupy tych wszystkich zagadnień. Jeśli nie masz "smykałki" do techniki i różnych rzemiosł, wyobraźni przestrzennej, nawet nie myśl o Politechnice. Pozdrawiam.
Dziękuje za ten wyczerpujący komentarz
A ja się nie zgodzę, ok skończyłem technikum elektroniczne, ale na egzaminie zawodowym byłem 5 min. Totalnie nic z tego nie potrafiłem, a i matura poszła średnio. Po 3 latach stwierdziłem, że jednak wypadałoby coś umieć i poszedłem na informatykę ( to pewnie nieco łatwiejszy kierunek, ale dalej polibuda) i essa sobie poradziłem. Wystarczy trochę motywacji
Chyba zależy od technikum, w moim przypadku było odwrotnie. Przedmioty techniczne na studiach zaczynano od podstaw więc każdy w miarę ogarnięty po ogólniaku mógł nadgonić. Natomiast w technikum poziom z przedmiotów matma/fizyka/chemia był dużo niższy niż w liceum "bo uczyliśmy się na zawodowe" a tu już nie było zaczynania od podstaw i osoby po technikum szczególnie z chemii miały sporo do nadrobienia.
Ja skończyłem liceum i dwa kierunki na PG, jeden z wyróżnieniem. Powiem tak, jeżeli chodzi o przedmioty typu kreska, rysunek techniczny, elektrotechnika, owszem było trochę pod górkę, ale z przedmiotów takich jak matematyka, fizyka, mechanika, angielski to osoby po technikum wciągaliśmy nosem.
Nie zgodzę się ponieważ zazwyczaj w technikum jest niższy poziom matmy i fizyki która jest podstawa wszystkiego, poznanie przedmiotów zawodowych na studiach to kwestia 2-3 zajęć wiec jeśli ma się dobre podstawy z wiedzy ścisłej daje to znacznie lepsze efekty. Wszystko wiem z autopsji
Pracowałem przez półtora roku jako inżynier technolog... przez ostatnie pół roku pracy szukałem innego stanowiska, ale nie znalazłem nic interesującego. Ta sytuacja skłoniła mnie do przebranżowienia :d kilku znajomych z kierunku zrobiło to samo. Zrobiłem inż. na PW
Co było tam największym problemem?
@@patomatma jeśli pytasz o zajęcia na studiach, to zaliczenie teorii z termodynamiki ;)
Jeśli pytasz o pracę, to niskie zarobki, niewielka szansa na zmianę, duża odpowiedzialność. Pracowałem przy produkcji form wtryskowych.
Zajmowałem się tworzeniem dokumentacji, modeli 3d, technologii, sprawdzaniem pracy podwykonawców - montowanie form, ustawienie procesu, sprawdzanie wyprasek i wykonywanie pomiarów, pod koniec zacząłem uczyć sie tworzyć programy na CNC. Zamawiałem też narzędzia i materiał.
Sama praca była satysfakcjonująca i zróżnicowana, przez co się nie nudziłem. Miałem też od kogo się uczyć.
Ale ostatecznie to była dla mnie tylko praca, nie pasja. Nie miałem cierpliwości, nie chciałem wyjeżdżać za pracą czy wegetować na miejscu, albo mooże zacząć zarabiać po zdobyciu 10 lat doświadczenia... dlatego podjąłem ryzyko i zmieniłem branżę.
@@czarny093na jaką branże?
Byłem tam prawie rok. Na tej samej uczelni, na tym samym kierunku. Te studia to jest przesrane kilka lat, żeby potem chodzić do gównianej stresującej roboty, i może zarabiać trochę więcej niż pracownik na linii, ale za to zazwyczaj ponosząc dużo większą odpowiedzialność. Znam kilka osób po tych studiach, które mają własne interesy i całkiem dobrze im się żyje, ale znam też mechaników samochodowych po zawodówkach, którzy spokojnie zarabiają więcej od inżyniera po polibudzie, do tego mają mniej stresującą robotę i wiedzy na tyle, że ta kasa rzeczywiście im się należy.
Czasem biorę udział w różnych projektach, ale takich za, które dostaje się hajs, a nie tych na studiach. Na takim projekcie jest cała masa ludzi, są też studenci z polibudy kończący studia. Przychodzi taki student po kilku latach ciężkiej nauki i mu się wydaje, że on dużo wie, że jest cenny. A zazwyczaj okazuje się, że ludzie z danej specjalizacji są przydzielani do konkretnej roboty, którą powinny umieć wykonać i oni nic nie potrafią. Wyjeżdżają z teoriami przeterminowanymi po 20-50 lat, jednocześnie często myśląc, że jakaś elektromaszynka to jest uśpiony terminator, któremu wystarczy wcisnąć przycisk i sam wszystko zrobi.
Jeśli niektórzy z was myślą, że jakoś wytrzymacie te kilka lat, a potem będzie z górki, to niestety, ale tak nie będzie. Nie ukończyłem studiów, a ludzie po studiach często dla mnie pracują. Robią za mnie moją robotę i do tego mniej zarabiają. Ja też tyrałem kilka lat. Z tą różnicą, że na studiach robicie jakieś głupie zadanie, które do niczego wam się nie przyda, żeby dostać co najwyżej dobrą ocenę. Ja szukałem ludzi, którzy są gotowi dobrze zapłacić za daną robotę i dopiero potem uczyłem się jak to zrobić, jak poukładać części układanki, żeby dostać hajs i żeby ktoś ten hajs chciał mi dać. I najlepiej, żeby jeszcze polecił mnie dalej. Taka nauka jest nawet łatwiejsza.
Dzięki za odcinek bo zastanawiałem się między tym a budownictwem, chyba pójdę jednak na to drugie XDDD
Też doszły mnie słuchy, że coś tam też jest nie tak, ale wszystko ma plusy i minusy pamiętaj
@@patomatma a jak potem z robotą? Jakieś perspektywy są?
Ostrzegam masz 3 wytrzymałości i więcej kursów blokad zwłaszcza analize matematyczną , na mbm tylko materiałki są takie w zasadzie.
3 rok budownictwa na polibudzie gdanskiej. Nie polecam wchuj xd
@@kacperolszewski8505 oooo ja zlozylem na pg, masz jakas opinie o zarzadzaniu inzynierskim na WZiE? czy raczej nie? xD
Wybieram się na te studia dzięki ze mi to tak rozjaśniłeś brakowało tego głosu
Do usłuG :D
Skończyłem te studia jakoś ponad 10 lat temu na AGH. Studia ciężkie i nikt przypadkowy tego nie kończy. Na początku filmu bardzo trafna uwaga, dostać się łatwo, trudniej utrzymać. Po ukończeniu początki kariery cholernie ciężkie, ale 2-3 latka z "podkulonym ogonem" i pokorą wywaloną na twarzy, ale potem to Ty rozdajesz karty :) Pozdrawiam i powodzenia!
A jak zawsze to w życiu, trzeba włożyć aby wyjąć
Po budownictwie na Polibudzie Warszawskiej - na starcie 330 osób, po 1 roku zostało 150, po drugim mniej niż 90 xD. Wszystkich wykończyła wytrzymałość materiałów, analiza matematyczna, fizyka budowli, fchój projektów na każdy przedmiot. Ogólnie jest dokładnie tak jak mówisz, jak przeslizgniesz się przez jakiś przedmiot to w kolejnych latach będziesz miał przejebane. Mam ziomka co miał maxa z matury rozszerzonej z matmy i fizyki - teoria konstrukcji na mgr go rozjebała, typ się poddał i nie dał rady XDD. Aa i btw dla wszystkich co się stresują/stresowali maturami - pierwsza sesja jest o WIELE gorsza. Zresztą każda kolejna jest gorsza od poprzedniej xD.
Jak ktoś się zastanawia nad kierunkiem to ze swojej strony polecam najpierw spojrzeć na oferty pracy Zrobić jakieś technikum przykładowo technik mechatronik i wybrać studia które wymaga pracodawca ale takie które najmniej angażują bo to co autor kanału przeżył to brzmi jak jakieś piekło W miarę sensownie brzmiącym, przyjemnym i stosunkowo łatwym kierunkiem jest i tu pewnie niektórzy będą zaskoczeni słysząc co chwilę przysłowie jest automatyka i robotyka przynajmniej będziecie mieli czas i ten komfort żeby się po zajęciach rozwijać we własnym zakresie czy też nas spotkania z przyjaciółmi a efekt końcowy będzie podobny
Tylko wiesz jak angażująca będzie mechatronika i jeszcze praca xD?
@@arkadiusz7605 W sumie to jeszcze nie, dopiero we wrześniu zaczynam technikum Bazuję na informacjach otrzymanych od znajomego taty
studiowałem mechanikę i budowę maszyn na SiMR w wawie, nie skończyłem tych studiów niestety, ale pamiętam geometrię wykreślną - co za pojebany przedmiot, pamiętam że na pamięć się uczyłem rozwiązań zadań, które zazwyczaj były na egzaminach :D
Miło wspominam przedmioty bodajże Równania różniczkowe i Termodynamika - pochodne cząstkowe i obiegi termodynamiczne jakoś łatwo mi to wchodziło do głowy.
zajebista faza na tą termodynamike, ja to zdałem na farcie
11:15 gigachad
Kobiety to chwilowe zjawisko, pasja jest wieczna
a ja z matmy całe życie słabo miałam, poszłam na inżyniera IT. Uważam, że teraz lepiej matma idzie, a przynajmniej znajomi z polibudy tłumaczą dobrze, bo do profesorów rehabilitowanych podjazdu nie ma. Chociaż jeden jak się fajkę dało to od razu milszy jakiś :)
29:26 ja mam tak że jak mi się spodoba jakiś kanał to nie uciekam gdy nie ma filmów (RIP Avalkiz). Ja wolę jakość kosztem częstotliwości :D
Hmmm, przez wakacje ponagrywam na zapasa
Nagram takie naukowe filmiki bardziej
@@patomatma no to będę czekał z większym niedoczekaniem
Szanuję za Avalkiza :D
Dzięki za super film, mega przeprowadzony :) Pozdrawiam
O, dziękuje, mam nadzieje, że nakreśliłem czym są takie studia
@@patomatma Jasne, że tak Myślę, że nikt nie ma wątpliwości ;) I nie przepraszaj nas za brak filmów Każdy rozgarnięty człowiek zdaje sobie sprawę z tego, że na studiach, szczególnie na twoim kierunku, jest niezły bajzel, który Cie rozniesie jak nie będziesz ogarniać go na bieżąco Więc skup się na nich, daj z siebie wszystko by wyciągnąć z nich jak najwięcej A nami się nie przejmuj, my na ciebie poczekamy zawsze :) Miłego wieczoru
Będą jakieś filmiki z przygotowaniem do poprawy matury z matmy?
A coś nagram
@@patomatma i chwała Ci za to.
Od prawie 10 lat pracuje jako konstruktor i muszę powiedzieć, że mechanika w Polsce to i tak straszne dno, i nie nauczyłem się tam zbyt wiele.
Mimo, że jest bardzo ciężko, poziom nauczania jest patologicznie niski.
Najwięcej nauczyłem się projektując i zajeżdżając własne części i grzebiąc w warsztacie.
Obecnie dużo uczę się w pracy ale nadal moja wiedza odstaje od tego co dostają na talerzu ludzie na zachodzie.
Za równo magisterka jak i inżynierka polegała na bezmyślnym robieniu pochodnych i obracaniu macierzy a większość wykładowców nie umie zaprojektować nawet najprostszego ułożyskowania i nawet nie zdaje sobie sprawy z 90% rzeczywistych czynników jakie trzeba brać pod uwagę podczas projektowania.
Teoria mechanizmów i te wszystkie pierdoły niestety są mocno odklejone od rzeczywistości.
Odnoszę wrażenie że wykładowcy są nauczeni liczyć zadania a nie mają pojęcia o rzeczywistości.
Dużo więcej nauczyłem się w technikum o specjalności obróbka skrawaniem gdzie projektowałem i później toczyłem i frezowałem różnego typu części.
Na studiach mogłem popatrzeć na frezarkę ale broń boże nie dotykać.
W każdej pracy jestem zakopany w robocie bo mechaników praktycznie nie ma.
Obecnie mój szef pożycza mnie innym działom abym coś im zaprojektował bo każdy jest inżynierem automatykiem czy ZIPem po czym potrafią jeszcze mniej niż po mechanice i zajmują się papirologią.
Dlatego w Polsce istnieją tylko odtwórcze prace i opracowane na zachodzie procesy wytwarzania.
Ale mimo to każdy inżynier mechanik jest zakopany w robocie i ma kupę ofert pracy.
Niestety oferty pracy czasem wyglądają tak, że durna i prosta ale nudna praca jest za grubą kasę albo ciekawsza za średnią.
Choć zarabiam więcej niż moja siostra lekarz to pracuje za te średnie zarobki bo banalnej pracy nie wytrzymam za żadne pieniądze.
Za to zaleta jest taka, że wszystko sobie naprawiam, kupuje rzeczy o poprawnej konstrukcji, jak chce to sobie coś wytoczę, wyfrezuje albo wydrukuje.
Nie muszę szukać specjalisty aby rozwiązywał moje problemy tak jak robią inni ludzie co redukuje koszty życia.
Ale poziom oceniam na bardzo niski i nadal nie wiem wszystkiego co chciałbym wiedzieć.
w 2013 roku na studiach na pierwszym roku PW zorientowłem się, że nie rozumiem fizyki. Absolutorium zrobiłem w 2019 roku. Wczoraj obroniłem inżyniera. Zżyłem się z uczelnią. Polecam trudne studia, bo hartują człowieka.
+1
W Polsce poziom na tym kierunku to dno i patologia.
Ciężkie studia a wiedzy zero.
Same obracanie macierzy a nauk o materiałach i projektowania tyle co nic.
Zrobisz jakieś gówno i nawalisz macierzy zgodnie ze schematem dostaniesz 5tkę.
Ale w realu to 2% pracy jaką trzeba wykonać aby stworzyć poprawną konstrukcję.
I trzeba wydać kupę kasy na własne badania aby czegoś się dowiedzieć.
Skończyłem inżynierkę i magisterkę i projekty nie były tak zaawansowane jak miałem w technikum.
Dodatkowo w technikum misiałęm wszystko zrobić na kartce a później wytoczyć i wyfrezować.
Efekt taki, że Polacy nie umieją projektować niczego.
Wielu moich kolegów projektuje a później przychodzi pan Henio po zawodówce i frezuje własną konstrukcję a oni to mierzą i wprowadzają zmienny w projekcie i są tylko po to aby był papier.
I albo robią wszystko przestalone i wszystko się zaciera, lub pęka od zmęczenia albo totalnie nie umieją opisać rzeczywistości matematyką bo na studiach dostawali zadanie z danymi i belkami.
A wyliczenie sił działających na zawieszenie w samochodzie czy motorze lub analiza innej konstrukcji to już inna bajka.
Prawie żaden inżynier nie wie jak zbudowana jest najprostsza piasta w samochodzie a to i tak 2% sukcesu bo dochodzą takie czynniki jak odchyłki łożysk i ich napięcie wstępne, tolerancje położenia kształtu, rodzaj materiału, struktury powierzchni zmian termicznych po szlifowaniu jak warstwa biała itd. bo w tych najprostszych kulki jeżdżą po korpusie .
Jak takie młotki jak my polscy inżynierowie mają zaprojektować ułożyskowanie wrzeciona skrawającego metale jak nawet banalnych rzeczy nie zaprojektują?
Pracy po tym kierunku jest od groma bo absolwenci to kompletni debile i bardzo łatwo się wybić takiemu przeciętniakowi jak ja.
Sęk w tym, że praca polega na ciągłym poprawianiu po innych i gaszeniu pożarów.
Ludzie kilka lat męczą się z problemem jaki można rozwiązać w 2 tygodnie sęk w tym że nawał pracy jest tak wielki, że trzeba wybierać to co najważniejsze a reszta idzie jak krew z nosa.
Inżynierowie nie są kształceni tylko gnębieni.
Zaczyna 100 kończy 5ciu.
zarobki też bajka
@@krzysztofp7846 Uzależnione od umiejętności wiec nie wiem czy w każdym przypadku warto to studiować.
Są i tacy, co kopiują dokumentacje za najniższą krajową bo nic więcej nie umieją.
Więc czasem lepiej chujem orać ziemię niż studiować na BMie ;)
@@carbreaker6099 całe to studiowanie kier. inżynierski o dupe rozbić. Kasa jak robotnik, a znać musisz wszystko w każdym szczególe.
Spędzasz 5 lat na ciężkich studiach i faktycznie się nie wybijesz ponad przeciętność. lepiej iśc w programowanie - studiów nie trzeba, znajomy aby awansować skończył je on line hehe i ma ponad 20k na ręke - inżynierowie innych branż mogą tylko pomarzyć hehe. Nie wspominam o medycynie.
Szkoła morska też ok z tym że nie me Cie w domu , więc wolę emigrować bo zgarnę w szwajcarii tyle co kapitan.
@@krzysztofp7846 Szczerze mówiąc wybieram często gorzej płatną prace w której się nie nudzę.
Można iść na spawalnictwo, zrobić papiery i wtedy też jest 20K.
Co prawda uwielbiam metalurgię i proponowali mi doktorat w tej dziedzinie ale praca spawalnika to wypełnianie WPS, i innych papierków i trzymanie się prehistorycznej stali S235 i to mnie nudzi.
Programowanie też mnie nudzi i nie mógł bym tego robić, za żadne pieniądze.
Znam programistów zarabiających mniej i nie mogę powiedzieć że mam przeciętną pensje, chociaż aż takich kokosów nie mam.
Do pracy mogę iść gdzie chce bo nie ograniczałem się tylko do spawalnictwa ani tylko do projektowania i ofert mam mnóstwo.
Nie da się być dobrym inżynierem bez wiedzy na temat struktury materiały, wpływu jego kształtowania na nią i sposobów jego prefabrykacji ani rozkładu naprężeń w elemencie czy jego prawidłowej konstrukcji.
Studiowanie jedynie CAD-CAM albo jedynie spawalnicwta itd. niema dla mnie sensu bo to nie wystarczy.
A nasza cywilizacja ma coraz większe problemy w prawidłowym wytwarzaniu czegokolwiek co działa.
Co z tego, że dużo się zarabia jak nie da się nic wartościowego kupić.
Mechanika jest opłacalna tylko z jednego względu.
Oczywiście jeżeli to twoja pasja i jesteś w tym dobry.
Mam ogromne możliwości oszczędności i podejmowania odpowiednich decyzji w kwestii zakupu różnych urządzeń do tego umiem je zmodernizować i naprawić.
Ludzie najczęściej kupują coś bo fajnie wygląda a później nie potrafią nawet tego naprawić lub są niezadowoleni z eksploatacji.
Ja naprawiam lub przerabiam rzeczy za grosze a często wytwarzam je sam na tokarce, frezarce czy drukarce 3D.
Ludzie męczą się tydzień aby coś zrobić wykonują to po kilka razy a mi dobry projekt zajmuje 30min a część działa od razu jak należy.
@@carbreaker6099 Generalnie do branży inżynierskiej przeciekają pratyki z IT. I to jest święta prawda z tym, że cywilizacja ma coraz większe problemy.
Ostatnie zajęcia na kierunku MiBM na polibudzie miałem jakieś 10 lat temu. Do tej pory, chociaż rzadko, śni mi się, że jest sesja a ja nic nie umiem. Budzę się z ulgą, że idę do roboty :D. Mój stary - inż. mechanik ma 70 lat i ma to samo. Pozdrawiam.
Pozdrawiam :D
Nie wiem o co chodzi. Fajnie zajebiscie się ciebie słucha :)
Dziękuje
@@patomatma Jesteś mega do tego pewnie mądry i inteligenty z ciebie człowiek
3 części
20 segmentów
Idealna dobranocka 🔥
No wyszło to bardziej skomplikowane aniżeli myślałem
Zajebiste omówienie kierunku, jak słucham autora, to widzę budownictwo na W2 (które bardzo powoli(!!!) już kończę xD). Trzymaj się tam na MiBM i może do zobaczenia gdzieś kiedyś na PWr xD Pozdro 💪
Piękna historia, pokazuje że ciężka praca potrafi przerodzić się w pasję i naprawdę fajnie że się nią podzieliłeś.
Bardzo dobre informacje i porady dla młodych. Osobiście sam przerwałem studia o tym samym kierunku po pół roku, ale co się nauczyłem wtedy to moje.
Obecnie jestem inżynierem, ale bez wykształcenia i zdecydowanie na studia warto iść by się poznać z innymi o podobnych zainteresowaniach i warto dbać o te relacje bo później owocuje to w życiu zawodowym.
Powodzenia!
Sam skończyłem AiR 3 lata temu na wydziale mechanicznym, gdzie przedmioty pokrywają się z MBMem w 70% i musze powiedzieć... łezka w oku się kręci. Nie musisz wymieniać wykładowców z imienia, Ci co to przeszli doskonale wiedzą o kogo chodzi :D Pozdrawiam
Przedmioty o przemyśle spożywczym są na MiBM na mojej uczelni, tylko po wyborze specjalizacji (u mnie: specka związana z technologią cieplną, chłodniczą i tak dalej). Warto szukać po programach studiów. Pozdrawiam 😊
O, dzięki za info :D
Spoko :D trzymaj się tam, ja już kończę magisterkę w swojej świątyni wiedzy (xD). Co do semestrów, I stopień robiłam na kierunku pokrewnym i 4 semestr to też była rzeźnia, choć zapowiadał się lekko :D
O no akurat robię projekt wału maszynowego i mi się ten film wyświetlił.
Aż przypomniałem sobie swoje studia, które powinny być podyplomówką po elektrotechnice albo właśnie dla kogoś po mechanice.
Wszystko było wyjęte z kontekstu, nie było żadnych wprowadzeń, oczywiście poza matmą i fizyką. Mój kierunek obejmował część zakresu z MiBM, część z elektrotechniki, trochę z budownictwa, trochę prawa, do tego materiałoznawstwa, chemie, termodynamiki, mechaniki płynów, automatyka. A te wszystkie atrakcje zawierał kierunek o nazwie energetyka.
Rolą wykładowcy jest pokazać co i ocenić twoją wiedzę, nie ma obowiązku nikogo nauczyć
Fajnie że wybierasz
ja właśnie skończyłem 6 semestr. 5 jeszcze był ciężki ze względu na pkm2, ale 6 sem. jest przekozacki, a przynajmniej na specce TSW.
Polecam XD
Jestem na mechaniku lotniczym i obliczanie belek i wałków jakimś cudem zdałem, a gościu, że to dopiero początek XDDDD.
Łącze się w bólu hehe
Jako absolwent MiBM PWr z 2012 roku powiem coś czego mnie nikt nie powiedział - nie narzekajcie na studia i nie bierzcie ich też zbyt poważnie. To serio najlepszy okres życia. Nie warto marnować go i poświęcać tylko na studiowanie. Zwłaszcza że na rekrutacjach o pracę nikt nie sprawdza indeksów, nie obchodzi nikogo czy studiowałeś planowo czy rok dłużej. Wiedza ze studiów w 75% niepotrzebna. Nie znaczy to że nie potrzeba w ogóle się uczyć, trzeba ale konkretnych rzeczy potrzebnych na rynku pracy. Warto w trakcie studiów wiedzieć już co się chce potem robić i się skupić tylko na tych wybranych tematach (Konstruktor, Technolog, Obliczeniowiec itd.), patrzyć czego aktualnie wymaga rynek. Dopiero po studiach zobaczycie co to życie jak trzeba będzie znaleźć dobrą robotę, gdzie się czegoś można nauczyć/rozwinąć i gdzie mają do Was przynajmniej minimalny szacunek. Łatwo już było ;)
Dziękuje za komentarz
Juz wyobrazam sobie Ciebie w lidze wyzywajacego swoj team. Fajny film btw
Wakacje się zbliżają u mnie, może zagram :D
Moja historia to PWR. Zawalilem drugi semestr mechatroniki więc postanowiłem zacząć od początku to samo, ale na drugi wybór wybrałem właśnie mechanikę i budowę. Dzięki za film , duzo ciekawych informacji
Dostałem się jednak na mechatronike po raz drugi. Tak więc powtórka z rozrywki!
Sama miniaturka przyprawia mnie o ptsd, a im dalej w las tym bardziej mnie to przeraża.