Patoprawda o Matematyce (Zastosowania matematyki)
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 7 ก.พ. 2025
- Argumenty za tym by nie uczyć się matmy. Przy okazji coś o tym po co jest matma w życiu. Pozdrawiam.
Instagram: / patomatma
Discord: / discord
W tym filmie odpowiadam na pytanie: "Po co jest matematyka?" wielu uczniów od kilku już pokoleń zadaje to pytanie. Nie ma na to jednej odpowiedzi, po prostu zebrałem wszystkie wątki w jeden film i ubarwiłem moim stylem. Przekleństwa w tym filmie są celowe - gwarantują, że film trafi do tych, którzy powinni go obejrzeć.
W tym nagraniu prócz matematyki - dodatkowo poruszam tematy około matematyczne oraz całą filozofię stojącą za rozwojem nas jako jednostki. Matematyka to siłownia dla mózgu i warto to zaznaczać zawsze i wszędzie.
#matematyka #matura #egzaminósmoklasistymatematyka
Mówienie, że matma rozwija myślenie miało by sens gdyby faktycznie w szkole starali się uczyć myślenia, a nie rozwiązywania przykładów schematem.
Przykładowo mnie nauczyli mysleć dopiero na studiach matematycznych, na algebrze liniowej i analizie matematycznej jak do 1 problemu można podejść na bardzo wiele sposobów
W szkole czasami nauczyciel nawet wymaga rozwiązywania tylko jednym sposobem, a każdy inny prowadzący do tego samego wyniku jest zły… i jak tu ma się nauka rozwijać?!
zalezy duzo od samego nauczyciela
Poznawanie schematów to część nauki. Wchłaniasz schemat w system myślenia. Widocznie w szkole średniej olewałeś i piłeś. Nie udawaj greka :D
@@goodwayman bo jak kurwa dojdziesz między 3 a 3 do wyniku takiego samego to kurwa robi różnice czy dzielisz potęgujesz odejmujesz czy mnozysz... ZZJEBIE
@@vandaller4131 Skąd ta agresja
"Ostrzeżenie. W trakcie oglądania tego materiału poznasz różnego rodzaju prawdy życiowe, które u niewielkiej grupy odbiorców mogą wywołać epilepsję lub doprowadzić do utraty przytomności."
Jako absolwent matematyki, informatyki, korepetytor, trener programowania i programista: to jest jeden z najbardziej wartościowych materiałów edukacyjnych, które powinien każdy uczeń zobaczyć raz w życiu :)
Ta ,żeby to wypierdolić przez okno i zamiast teorii nauczyć się czegoś robiąc to.
Ta to po co jest Delta,Równania wymierne,Ułamki,Trygonometria i inne bajery w życiu codziennym
@@JohnSmith-ls1nl Delta jest chujowa. Zamiast tego czasochłonnego badziewia lepiej liczyć wzorami Vietè'a, dopełniać do kwadratu, itp.
Przydaje się w równaniach z parametrem@@franekfrankowski8073
@@franekfrankowski8073 a co mi to da w życiu wzór Vieta
nauka matematyki idzie tak:
dodawanie -> mnożenie -> potęgi -> algebra -> funkcje -> rachunek różniczkowy -> microsoft excel i python
ała, jak mnie to zabolało
gdzie odejmowanie i dzielenie lol
@@tdyrc
Odejmowanie - dodawanie liczb ujemnych
Dzielenie - mnożenie przez odwrotność.
potwierdzam, pisząc inżynierkę narobiłem więcej arkuszy w excelu niż księgowa przez dekadę
@@Dread_2137 cholera, czy to ja byłem jakiś upośledzony umysłowo że przez całe studia informatyczne excela nie dotknąłem nawet bo był bezużyteczny dla mnie? Matematyki było dużo, szczególnie na pracy inżynierskiej (render 3d + exploracja gigantycznych grafów o bardzo dużej ilości połączeń między węzłami - rzędu 100 połączeń / węzeł + symulacje pewnych oddziaływań fizycznych a wszystko w real-time) ale do wszystkiego wystarczał notepad.exe gdzie się notowało wyniki i inne ważne rzeczy a sprawko pisało w LaTeXie a prezentacje w html z JSem.
Najgorsze w matmie jest to jak uczą jej jak najszybciej i na odpierdol a jak się o coś zapytasz to drą mordę że jak ty możesz nie pamiętać tematu o którym słyszałeś raz 4 lata temu, przecież to jest elementarna wiedza i jak jej nie umiesz teraz bo nie pamiętasz to nie zdajesz i chuj .
No dokładnie, nauka do zdania to standard a w ten sposób się szybko wszystko zapomina. Nie liczy się zrozumienie tematu tylko jak najlepszy wynik w danym momencie. Oczywiście istnieją efektywniejsze metody samodzielnej nauki, ale w szkole nikt ich nie uczy a jak dzięki zakuwaniu ma się dobre oceny to latami można nie dostrzec problemu. Nauczyciele też karają uczniów biorąc ich do odpowiedzi - co to jest w ogóle za pomysł?! Szkoła powinna zachęcać do samodzielnego rozwoju a nie wymuszać to represjami. Najgorzej jest w szkołach które "nie dopuszczają" do matury gdy ma się słaby wynik na próbnej.
Bo dany temat jest maglowany raz, a po dłuższym czasie ewentualnie wraca jako zależność do innego.
Podsumowales własnie moje lekcje matematyki w 5 technikum
,,Nauka w szkołach powinna być prowadzona w taki sposób, aby uczniowie uważali ją za cenny dar, a nie za ciężki obowiązek"- Albert Einstein
Siemanko, parę słów po obejrzeniu najnowszego filmu - jestem w klasie maturalnej, w deklaracji maturalnej wpisalem matematyke rozszerzoną, nigdy jej nie rozszerzalem.Mam 4 lata do nadrobienia. I uczenie się 1 raz w tygodniu da mi rezultaty na poziomie 6%. muszę zapierdalać, jak chce studiowac to co chce, a nie jakis chlam, w imię byle studiować żeby starym nie bylo przykro. Doszła do mnie niesamowicie przykra rzeczywistosc, że nie wykorzystuje swojego potencjału nawet w dziesięciu procentach. siedzę i sie opierdalam. tu sobie pogram ze znajomymi, tu wyjdziemy sobie, jeden, drugi, trzeci dzień. moje życie to jedna czysta przyjemność. czas to najwazniejszy resource w zyciu, spierdala dzien za dniem, a ja wykorzystuje go tak chujowo ze az mi sie robi przykro. komfortowo byloby zwalic wine na cos innego, czy to po prostu brak ochoty, czy jakas depresja, czy to ze moze nie jestem tak zdolny, ale koniec koncow wiem ze to konsekwencje moich czynów, które tylko i wylacznie JA podejmuje. jest mi zwyczajnie przykro, ze nie prowadze zycia w taki sposob jaki chcialbym.
To wszysko kosztuje effort, ja wybieram drogę na skroty, drogę luźną, social mediów i rozrywki. . Ten film uświadomił mi, że mimo że znam mechanizmy działania (brainwash młodych ludzi za pomocą pseudo-zwycięzców życia, hustlerów, którzy rzucają szkołę, sprzedają kurs kryptowalut i jeżdzą ferrari, pokazanie procesu tworzenia biznesu jako czegoś banalnego, czegoś co da skutki dosłownie z dnia na dzień,kultu skrajnych pracoholików, którzy każą uczyć ci się po 16 godzin dziennie bo nie osiągniesz sukcesu, rzucić życie społeczne tylko żeby zapierdalać, jak i kultu skrajnych hedonistów (którzy powtarzają żeby w wieku 18-19 lat cieszyć się życiem, nie patrzeć na nic, bawić się, i jak wiatr zawieje toczyć się przez życie), mimo że ten wiek to położenie fundamentu na w zasadzie można powiedzieć resztę twojego życia. Tak samo zdaje sobie sprawę, z tego że społeczeństwo jest tresowane na bycie słabym, bo jest to zwyczajnie wygodne dla hegemonów świata. Muszę znaleźć w tym wszystkim złoty środek. Jestem kapkę zagubiony, dzięki giga za ten film, bo postawił kropkę nad i. Wiem, co słuszne, mimo to robię to, co wiem że nie jest słuszne. To jest chyba jak z uzależnieniami u ludzi. Ludzie palą papierosy nałogowo, mimo że wiedzą że to ich rozpierdala, nie mając nawet z tego funu bo doszli do takiego etapu. I chyba muszę podejsć do tego jak do walki z uzależnieniem.I się właśnie tego podejmę. Dzięki jeszcze raz za najnowszy filmik, poważnie pomógł mi sobie wszystko poukładać.
Powodzenia w wprowadzaniu zmian.
Rel brachu, dzięki za ten komentarz, mamy podobne sytuacje.
bardzo wartościowy komentarz, utożsamiam się. Mógłbyś i chciałbyś podzielić się tym jak to się dalej potoczyło?
Jak tam udalo sie? Jestem w podobnej sytuacji tyle ze w 2 techinikum mieszkalem za granica i teraz musze zdawac egzaminy z 1 klasy bo inaczej do niej wroce mimo ze juz powinienem byc w 3 klasie, program tam byl inny i mam ogrom nadrabiania tez mi sie nie chce tego uczyc.
Mądrego aż miło posłuchać
Ten film to brednie. Pokaż to jakiejkolwiek osobie z wykształceniem wyższym w ekonomii, a go wyśmieje
Jako human, który już zdążyl przez rok studiów zapomnieć mnóstwo z matmy poczułem sie głupio xd. Świetny film jak zawsze!
Nie zapomniałeś tylko nigdy dobrze się tego nie nauczyłeś.
Tak samo mówiłem i myślałem że jestem humanem, a matma to nie dla mnie dopóki jej nie zrozumiałem
@@birengo9786Co sprawiło, że ją zrozumiałeś?
@@m1chal557 Nie uczenie się na pałę tylko aby zaliczyć i zapomnieć tylko zrozumienie tematu i katowanie przykładami do utrwalenia.
To tak samo jak matematyka z podstawówki, jak dodawanie czy mnożenie jeżeli wystarczająco dobrze się tego nauczysz i utrwalisz to będziesz potrafił dodawać i mnożyć do końca życia
Jak przykładowo miałbym zapomnieć elementarnych rzeczy, takich jak tego że nie można dzielić przez zero albo że ujemna potęga odwraca licznik z mianownikiem czy że do dodawania ułamków muszę je sprowadzić do tego samego mianownika itp
Tego się po prostu nie zapomina
Tak samo mam z całkami, pochodnymi czy macierzami i innymi operacjami matematyki "wyższej"
Ja do prostych całek czy pochodnych nie potrzebuje nawet rozpisywać bo robię to w głowie, a same obliczenia potrzebne mi są do wykonywania innych rzeczy, na przykład w układach elektronicznych RLC do wyliczenia napięcia cewki, gdzie wiem że jest to pochodna prądu pomnożona przez wartość cewki i raczej do bardziej skomplikowanych obliczeń muszę wiedzieć bardziej podstawową rzecz- co to jest taka pochodna i jak się zachowuje
Dlatego "wyższa" matematyka jest tylko narzędziem dla inżynierów tak samo jak dla każdego innego człowieka dajmy na to wyliczeniu reszty w sklepie i jeżeli dobrze się nauczysz to Ci zostanie w głowie
@@birengo9786matma jest pewnie fajna ale nauczyciele są chujowi
Inżynier informatyk here, niekórych rzeczy dowiadujemy sie za póżno, a jeszcze póżniej je zaczynamy rozumieć. Dziękuję za ten film
Czekam aż się dowiesz że autor tego filmu ma gówno wiedzę z ekonomii i bredzi na tym filmie xD
chyba najlepszy film na yt który widziałem w ostatnim czasie. Aż dostałem jakiś mały zastrzyk chęci do nauki która właśnie w tej chwili leży u mnie na biurku. Thx
reasumując wszystkie aspekty kwintesencji tematu dochodzę do fundamentalnej konkluzji
warto studiować
Matematykę
...aby zostać analfabetą ekonomicznym i tworzyć w tej tematyce filmy xD
Jako student filologii to cieszę się że matmę mam już za sobą :D Niech matmą zajmują się osoby które faktycznie się tym jarają :))
dokladnie 👍 tez sie wybieram na filologie i w d mam te matme. byle zdac mature
A co po tej filologii sie robi?
@ To zależy, jedni zostają nauczycielami, drudzy tłumaczami, a trzeci idą w redakcję.
Strasznie mieszane uczucia mam po obejrzeniu tego materiału. Z częścią się zgadzam, a część tego filmiku to odnoszę wrażenie, że jest to takie lekkie walenie konia do swojego aktualnego "sukcesu?", oraz umiejętności , bo udało Ci się dostać pracę, która aktualnie Ci odpowiada i to jeszcze jeśli mnie pamięć nie myli to przez przypadek. Chodzi mi tutaj o materiał, który usunąłeś, gdzie tłumaczyłeś jak to wyglądało. Imo wiele na aktualnym rynku pracy niestety zależy od twojego szczęścia.. nie mówię, że tylko i wyłącznie od tego, bo wiadomo że jak jesteś łosiem to szybko się to zweryfikuje, aczkolwiek nie jest to prosty temat xD
Podobnie mam mieszane uczucia, z jednej strony jasne jest że odpowiednio uczona matematyka może świetnie rozwinąć umiejętność myślenia czy rozwiązywania problemów, ale odczułem się trochę po tym filmie jakby umiejętność matematyki gwarantowała jakiś sukces na przykładzie autora. Trochę za bardzo uproszczony film w stosunku do realiów.
Od początku słyszę, że wszystko co osiągnąłem w życiu to PRZEZ szczęście
XD
Znaczy... hm inaczej. Nie sugeruję, że to tylko i wyłącznie PRZEZ szczęście, nie odbieraj tego jako atak, czy zazdrość, bo nie mam prawa wiedzieć co potrafisz i jak sobie radzisz. Jak dla mnie to oby Ci się jak najlepiej wiodło, aczkolwiek mam w swoim życiu kilka przypadków, gdzie osoby po studiach, które faktycznie znają się na swoim fachu/specjalizacji nie potrafią dostać porządnej pracy, bo nie mają znajomości czy właśnie tego cholernego szczęścia i siedzą na produkcjach( nie na tych najniższych stanowiskach ale też no nie na takich, które odwzorowują ich skill'sy). No sorki może mam jakieś spaczone zdanie na ten temat przez swoje doświadczenia, aczkolwiek imo nie jest to takie czarno-białe, że nauka=sukces w każdej sprawie. @@patomatma
Podoba mi się że tutaj pan matematyk daje serduszka wszystkim co komentują film pozytywnie a nawet nie krytyka tylko inne podejście do tematu komentuje słowami "XD" XD
@@kupieckorzenny5093 No przydało by się trochę dystansu i zrozumienia
człowiek wielu talentów
Malarz tynkarz akrobata, a nie czekaj. Architekt, korepetytor i poeta, zrobi chaos i wojnę rozpęta :D
Duża część osób pisze, że ten film ich zmotywował do pracy itd.. mnie wręcz przeciwnie, jeszcze bardziej zdołował w tym całym spierdoleniu, ale najprawdopodobniej przez to, że nie umiem zrobić czegokolwiek w życiu, nawet tego co zaplanowałem sobie.. bo przecież mogę to przełożyć na kolejne nigdy 💁♂️
Ale to akurat moje popapranie, innym życzę sukcesów, wy*ierdalam
rel nie chce mi sie zyc
Jeśli czujesz się z tym źle i masz z tym problem zadzwoń pod 116 111 na pewno ci pomogą bo życie jest piękne ale jeszcze tego nie odkryliśmy@@kari_szef
@@kari_szef rozdziel to na czynniki pierwsze i idź do sedna problemu, (dlaczego) co jest czynnikiem o największym znaczeniu, następnie zadaj sobie jedno kluczowe pytanie, co mogę zrobić aby to zmienić?
@@TheJanmaxPLXDDD rozwalil mnie ten komentarz
W pierwszej kolejności ogranicz albo odetnij się od natychmiastowej gratyfikacji, dosłownie powód nr1 dlaczego nie chcemy robić rzeczy które mogą zająć więcej niż 3min, czyt. odstaw cs'a czy innego cod'a i pograj w szachy.
Druga rzecz to przebodźcowienie, jesteśmy w czasach w którym jest po prostu za dużo bodźców dookoła, chyba każdy może się przyznać to oglądania filmiku na yt w tle, z włączoną grą, jednocześnie przeglądając coś na telefonie, z matką słuchającą disco polo w telewizji w drugim pokoju.
Jeśli miałbym coś polecić to w pierwszej kolejności, przestawienie się na wolniejsze gry, osobiście polecałbym szachy lub jakieś cities skylines, ogółem coś w kierunku strategii czy symulatorów.
Znaleźć sobie jakieś hobby, jeśli nie ma odpowiednich środków materialnych, a wrodzony artysta w tobie nie drzemie, spróbuj modelowania 3D (zwłaszcza że programy jak blender czy jakieś cad'o podobne podróbki za darmo są na necie), zrób krzesło, mały domek, duh, zrób dosłowne gówno, to jest serio bardzo relaksująca zabawa.
A jako wisienkę na torcie, czytanie, co drugi/trzeci dzień znajdź 1h na poczytanie czegoś (nie wiem co cię tam gatunkowo kręci, fantastyka, sci-fi, dokumentalne, popularnonaukowe?), możesz nawet wziąć komiks czy mangę, po prostu odłożyć telefon, pc'ta i tv wyłączyć i poczytać w ciszy i spokoju, bez żadnych innych bodźców dookoła.
Do całości podjeść spokojnie i stopniowo. Jebać to że zjebałeś, zaprzeć się by nie zjebać następnym razem i nie ważne ile razy zjebiesz, zaprzeć się że następnego nie zjebiesz. Życie to seria tysięcy porażek z drop rate'em poniżej 0.1% na sukces, i trzeba się z tym nauczyć żyć.
Jeśli to nie pomoże (mi przynajmniej pomogło) to zostaje już tylko psycholog chyba, którym ja nie jestem. Właściwie nawet psychologią się nie interesuję. Ale byłem u psychologa, spoko goście, nie w tym nic wstydliwego, pozdrawiam.
Pisałem maturę 4 razy, finalnie udało mi się ją zdać w lipcu tego roku, akurat ty mi chuja w tym pomogłeś ale posiłkowałem się innymi zasobami. W momencie kiedy zdałem tą jebaną maturę poczułem że zamknąłem pewien etap i zamiast zbudować nową filozofię życiową na podstawie mojego rozgoryczenia z niezdanej matury mogę teraz spokojnie planować kolejne ruchy. Polecam każdemu się trochę przyłożyć i mieć to za sobą, nawet jeżeli nie wyszło to i tak polecam nakurwiać głową w tą ścianę :).
Dziękuje, dziękuje cholernie za ten film. Nigdy do końca nie rozumiałem pojęcia dyscyplina. W sensie samą definicję słowa znam - robienie rzeczy na których nie ma się ochoty w celu odłożenia gratyfikacji w czasie, ale nigdy jakoś do mnie mocniej nie przemówiła. Raz pamiętam jak wpadłem w spirale oglądania reelsów/tt z samodyscypliny to jakoś do mnie to przemówiło, ale po dłuższym czasie zauważyłem, że jest to zwykła mentalna masturbacja, która nic nie powoduje oprócz tego, że po 1h przeglądania tego ścieku czuję się chwilowo "lepiej". Dostawałem chwilowej motywacji, która kończyła się wraz z zasiadaniem do robienia trudniejszej rzeczy. Ten filmik dał mi do myślenia... Tak na serio. Zasiadałem do niego z myślą "no znowu sobie ponarzekam na system edukacji przy jedzeniu obiadu", a tu w środku wziąłeś mnie z zaskoczenia za gębę. W końcu wydaję mi się, że zaczyna do mnie docierać znaczenie tego terminu. Nie mówię, że zostałem natchniony jak idk Kordian czy inny Konrad i teraz zacznę być guru dyscypliny. Może się okazać, że znowu dostanę motywację na kilka godzin, a później odpuszczę, ale może coś z tego jednak w końcu zostanie. Piszę ten komentarz w sumie trochę dla siebie z przyszłości. Mam nadzieje, że wyrzucając co mam w głowie teraz tutaj dostanę motywacje i cel, aby udowodnić sobie za kilka miesięcy, że ja z 14.11.2023 potrafiłem się zmienić. (jak komuś się udało przeczytać mój wywód to serdecznie pozdrawiam)
Powodzenia byku (:
Prawdziwy optymista to ten, który spodziewa się przeciwności losu
Dobrze że poruszasz takie tematy na polskim youtube. Więcej tego wszystkiego trzeba.
Dziękuję za ten film, serio. Oglądam go już trzeci raz (tyle miałam załamań nerwowych, a raczej braku sił do ruszenia dupy do książek). Twój przekaz jest o wiele lepszy niż jacyś psychologowie co są jak "bądź dumnx z tego, że pościeliłxś łóżko". Także dzięki!!!
Będzie więcej, zauważyłem, że ten temat w moim szczerym stylu pomaga ludziom się określić
Słuchajcie go, gość dobrze prawi.
Mentalnie przeszłam podobną drogę jeśli chodzi o matmę i ogolnie naukę. Fajnie przekazałeś to osobom niewtajemniczonym, które tego nie doświadczyły same z siebie. To było niełatwe zadanie, a jednak Ci wyszło, gratulacje. Mam nadzieję, że każdy młody człowiek, który obejrzy ten film, wyciągnie z niego coś dla siebie. Dostanie motywacyjnego kopa do rozpoczęcia swojej drogi w życiu, nie pozwoli żeby ułomny system poganiał go w jednym kierunku. Robisz dobrą robotę, internet potrzebuje takich ludzi jak Ty.
Będę tworzył dalej
Z tą logiką to się akurat nie zgodzę. Uważam, ze półroczny kurs logiki na studiach potrafi rozwinąć człowieka intelektualnie znacznie bardziej, niż te lata matematyki w szkole powszechnej. Mnie przynajmniej matematyka w szkole nie nauczyła myśleć logicznie, to logika uczy myśleć logicznie (tu paradoksu nie ma). Więc też się zastanawiam, na ile nie powinniśmy ograniczyć matematyki w powszechnym nauczaniu, na rzecz logiki właśnie. Wydaje mi się, że takie rozwiązanie pozytywnie wpłynęłoby na inteligencję społeczeństwa.
Relujesz bratku. Uczyłem się logiki i uczęszczałem na olimpiady z nią związane. Nic mnie tak intelektualnie nie rozwinęło, jak właśnie logika.
Jak dobrze, że jestem już wiele lat po tych szkolnych i studenckich cyrkach i mogę z uśmiechem oglądać te truizmy. Ale szanuję za wiarę w swoją misję.
Pierwszy raz widzę twój film no i zajebiście się cieszę że uświadamiasz ludzi.
Jestem technikiem logistyki studiującym psychologię po rzuconych studiach z automatyki i robotyki. Matma u mnie w klasie maturalnej polegała na jebaniu zadań, dostawaniu szmat z kartkówek i represjonowaniu uczniów (baba obniżała ocenę za zrobienie zadania w innej kolejności przy zachowaniu poprawności obliczeń i wyniku). Dzięki takiemu systemowi miałem ledwo 3, a byłem w stanie napisać podstawę z matmy na 86% przygotowując się sam w chacie przez ostatni tydzień, tak w sumie na mocnej wyjebce. A szkoda bo lubiłem matmę, choć przeraziłem się jej, gdy poszedłem na AiR bez rozszerzenia z matmy.
Jeśli miałbym nakreślić jakiś przekaz, to po prostu nie róbcie tego, co inni wartościują jako zajebiste bo hurr prestiż durr pieniądze. Żyjcie swoim życiem, bo potem ono trwa jeszcze tak z 50 lat. Poznałem garść ludzi z branży automatyki i IT, gdzie sporo było albo mobbingowanych albo stosowało jakieś zjebane praktyki samemu - nie chcę nawet zaczynać tematu, jakie to niesie skutki
Aj, jaj, jaj, jestem sam inżynierem IT, studiowałem informatykę, a także matematykę, przez dłuższy czas jednocześnie i powiem tak: Pomijając jakieś szczególne zawody to sam "papier" jest niewiele warty, szczególnie w Polsce, ba w zawodzie pracuje już ponad 7 lat i poznałem zarówno ludzi z tytułami jak i bez, a ich przekrój jeśli chodzi o umiejętności jest naprawdę rozległy i sam to też trochę potwierdzasz, bo czy do nauczenia matematyki "wagonów" potrzeba X lat, czy tego uczą na studiach, czy może wszystkiego uczyłeś się sam, ale dzięki znajomości matematyki przychodziło Ci to łatwiej? Kolejna rzecz to odpowiedzialność jeśli jesteś pracownikiem to nie ważne jakie masz tytuły etc. i tak odpowiada firma, jeśli nawet masz własną działalność to też masz ograniczenia odpowiedzialności.... Tak czy inaczej sporo upraszczasz i to nie do końca tak jak twierdzisz i nie zawsze się sprawdza...
Główną myślą tego materiału jest to, że umiejętności i doświadczenie nabyte przy obcowaniu z matematyką znacznie zwiększyły moją wydajność w innych dziedzinach życia, w tym wagonach i tak dalej.
Szczerze, czy w IT istnieje coś takiego jak odpowiedzialność? Chyba tyle by mieć kopię zapasową na zaś
@@patomatma tak, istnieje odpowiedzialność, głównie finansowa, a i to jak już wczesniej wspomnialem zazwyczaj spada na pracodawcę, czasem są też grubsze odpowiedzialności np. gdy chodzi o kwestie zdrowia i finanse, ale tutaj ponownie zależy od umowy i jest to dość rzadkie bo przy grubszych sprawach są akredytację etc. i musiało by być to celowe działanie na szkodę, które nie zostało wykryte podczas zwykłej kontroli jakości ani podczas akredytacji np. raz na miliard przelewów w aplikacji bankowej idzie dodatkowy przelew na konto developera.
@@patomatmaoj w it jest masa odpowiedzialności. Bezpieczeństwo infrastruktury informatycznej, systemy finansowe, bankowe, medyczne itp. Owszem nie we wszystkich firmach, błędy skutkują śmiercią ludzi, ale za to mogą być kosztowne.
Kiedyś FB nie działał przez kilka dni, bo ktoś wgrał na produkcję nieprzetestowaną zmianę. Firma straciła grube miliony przez ten „szkolny” błąd.
Dobrze mówisz, jestem aktualnie w 5 klasie technikum na kierunku informatycznym, od 3 lat szukałem sposobu aby zarobić i się nie narobić i tak trafiłem na trading. Kilkaset godzin nauki, kilka przeczytanych książek, walka ze swoją psychiką i teraz w ciągu tygodnia jestem w stanie wyciągnąć z tego 1,5-4k $ na fundowanym koncie. Polecam każdemu, kto nie chce siedzieć całe życie w matrixie ;).
Jeszcze link do kursu zostaw to na pewno ci ktoś uwierzy XD
@@patomatma Dlaczego mam zostawiać link do kursu którego nawet nie mam? Po prostu przedstawiam swoją historię, może ktoś ambitny to przeczyta. Nie, nie każdy musi pracować u kogoś żeby mieć z tego pieniądze.
@@Mixon137 Po prostu zabrzmiało jak treść filmu z jakiegoś kanału: sukces.pl itp
Widze ze podobne przeżycia. Jakos dwa lata temu samowolnie otworzylem ksiazke do matmy i od tego momentu stalo sie to moim hobby poniekad i otworzyło moja glowe. Od tamtego momentu codziennie siadam i rozwiazuje problemy matematyczne 😊
Nie rozwiązujesz problemy matematyczne ( bo w liceum do tego to daleko ) tylko mechanicznie odtwarzasz schematu ;).
@@AnnaGord kto mowil ze robie zadania maturalne?
@@AnnaGord do tego nie jestem uczniem liceum
Jako absolwent mechatroniki, automatyki i robotyki, wielbiciel fizyki oraz inżynier oprogramowania uważam, że ten pozornie prosty i ordynarny film to jeden z najbardziej wartościowych materiałów ostatnich czasów na polskim Youtubie, który polecam obejrzeć każdemu, najlepiej w trakcie szkoły średniej, żeby dobrze się zastanowił jak chce się w życiu realizować, bo fala masowej biedy, tandety i inwigilacji nadciąga, a czas upływa.
Wow serio tym filmem dałeś mi wiele sił do dalszego rozwiania się. Dzięki mordo i pozdrawiam
Jako profeszjonalny obywatel na 3 roku technik ekonomista musze stwierdzic iz podany przez ciebie przyklad z rozliczaniem podatkow nie ma nic wspolnego z sinusami funkcjami czy innymi chujami i dlatego z przedmiotow zawodowych srednia klasy to 4 a z matmy 2
Istnieje coś takiego jak "obycie z matmą", czyli przyzwyczajenie do skomplikowanych problemów matematycznych, podatki są skomplikowanym problemem matematycznym. Po prostu patrzę na to szerszym spojrzeniem aniżeli "ę ę sinus po co to"
Ciekawe doświadczenia, też miałem problem z matematyką w pierwszej klasie szkoły średniej. To był więcej niż dramat. W pewnym momencie zainspirowałem się nauką programowania, a tam na tapecie było liczenie, liczenie i mnóstwo wykresów do stworzenia.
Dzięki temu moja edukacyjna kariera z dziedzin matematyczno-mechanicznych w szkole i na studiach poszybowała w górę. Nawet na egzaminach gdzie prowadzący pozwalali na ściągę z wzorami, nie musiałem jej używać (tj. zapominałem ją wziąć z domu) ale przedmiot i tak zdałem.
Prawdą jest, że matematykę którą ja pokochałem, jest skrajnie inna niż tą co mi nauczyciele udowadniali że jest potrzebna, nauczyciele nie potrafią pokazać matematyki użytecznej uczniom, pokazują tą co potrzebna jest do matury.
Wężu ogladam Ciebie od bardzo dawna. Niestandardowy i nieszablonowy masz sposób przekazu. Ja matematyki nie rozumiem ale jest bardzo przydatna w życiu jesli chcę się być trochę lepszym w ogolnym zyciu. Jestem elektronikiem i informatykiem w tych dziedzinach matma jest bardzo przydatna i bez niej ciezko się poruszać. Nauczylem się matematyki i zrozumialem na tyle iż wiem jak się poruszać. Jednak dalej sądzę że matematyki nie rozumiem. Mam 41 lat i konstruuję urzadzenia elektroniczne i piszę programy strony www portale itd ale matma to podstawa. Jesli się chce to mozna wszystko, wystarczy chcieć.
Rób dalej swoje pozniewaz sądzę ze bardzo wartosciowe i merytoryczne materialy robisz. Dziś nie uczy się ludzi tylko oglupia i robi się z nich debili i pozbawia się ich logicznego myslenia, konstruktywnego itd tylko po to aby mieć popychadła do pracy i nic wiecej oraz niewolników.
Pozdrawiam Stary Elektronik
Będę wypełniał misje, pozdrawiam rownież
Ja p# nigdy k# nigdy nie dostałem takiego kopa, takiej motywacji po jakiejkolwiek przemowie do uczenia matematyki dżizas świetna robota
Spoko, zaraz Ci przejdzie.
Dobrze, nie daj się ściągać na dno ludziom, którzy nie mają w sobie zaparcia
@@patomatma Kim jesteś?! Jesteś zwycięzcą! xD
Uwielbiam internetowe mądrości, są zawsze takie głębokie....
Równanie Naviers Stokesa nie zostało rozwiązane tylko używamy modelu uproszczonego do obliczeń w przepływach.
Sorry, że się przyczepiam... zarąbisty materiał. To jest coś o czym myślałem odkąd poszedłem na studia i w mojej rodzinie mało kto ogarnia jak może mnie matma i jej pochodne interesować.
Nie chciałem by z filmu wynikło, że zostało to rozwiązane
Teoretycznie na kierunku programisty matma też się przydaje. Jak sam powiedziałeś, matma pomaga w myśleniu, by wszystko rozbijać na czynniki pierwsze. Zanim stworzy się kod, trzeba najpierw rozłożyć dane zadanie na czynniki pierwsze, bo jeden kod ma wiele warunków, które musi spełnić. Na przykład jeżeli chcesz stworzyć kod bazujący na matmie, jakiś prosty kod obliczający pole trójkąta o podanych trzech bokach, to nie wystarczy, że człowiek musi znaleźć i zrozumieć wzór na to pole, ale jeszcze podać warunki istnienia trójkąta czy to, że bok nie może być ujemny. W pracy programisty nigdy nie wiesz jaką część kodu dostaniesz do zrobienia, więc matematyka oraz rozumienie jej może się przydać. Tak tylko z ciekawości dopowiem jako uczeń na tym kierunku.
Ja tak z ciekawości powiem ,że do geometri i renderowania syfu masz liby napisane przez kogoś kto spędził nad tymi zagadnieniami więcej niż Ty i w większości one wystarczą.
Tak samo z input sanitizing, też masz do tego liby. Jeżeli dane zagadnie nie pojawia się regularnie podczas cyklu programowania to ktoś to zautomatyzuje do pewnego momentu.
Szczerze dużo ważniejsze jest znanie architektur (Architectural design, nie kurwa x86 i x64 xD) i rozumienie dlaczego taka jest ,a nie inna.
Matma może się przydać, ale nie musi.
W pracy to prawda, że skorzystasz z libów, aczkolwiek w szkole podczas gdy uczymy się rozwiązywać jakieś podstawowe problemy bez korzystania z libów (dopiero co w tym roku zaczęliśmy się uczyć programowania) na tym poziomie widzę, że przy nauce kodowania dosyć ważna jest umiejętność rozkładania na czynniki zadań. Ale masz rację matma może się przydać, ale nie musi. Mam wrażenie ma na to też sytuacja czy uczysz się programować samemu, czy w szkole. @@F.M671
Szczerze, nie zaskoczyła mnie żadna z rzeczy którą powiedziałeś w tym filmie. Najwidoczniej sam doszedłem do tego wszystkiego sam już dużo wcześniej. Ten film to szczera prawda. Dobra robota.
Miała być prawda to jest prawda, pato to styl
Problem z edukacją szkolną jest też brak czasu bo "nie ma czasu trzeba robić następny temat" albo pani ma to w dupie czy umiesz czy nie bo też nie ma "czasu"
To niech zaczną strajkować by to zmienić a nie by więcej zarabiać robiąc to samo niepotrzebne gówno
Przed obejrzeniem tego materialu, myslalem ze jestem jakims odludkiem przez to ze matematyka napedza moje checi do poznawania czegokolwiek i rozgrzebywania tego na jak najmniejsze czynniki zeby spojrzec jakie sekrety skrywa dana rzecz. Przy rozmowach z rówieśnikami nigdy nie moglem poruszac tego tematu, bo każdy mnie zlewal i nie chcial w jakikolwiek sposob dyskutowac na ten temat bo chuj na to kladli i ewentualnie argument "na chuj mi to potrzebne w zyciu". Matematyka ma swoj urok ale wedlug mnie jest kluczem do wsztstkiego i pozwala rozwijac siebie w kontekscie umyslu. Swietny material i czekam na wiecej tego typu wypowiedzi, bo faktycznie ludzie moze w koncu zobacza ze to nie tylko przedmiot do katowania biednych studenciakow i uczniow. Tak jak powiedziales nie jest to dla kazdego, ale weldug mnie kazdy moze w jakis sposob z tego skorzystac. Amen
Łatwo powiedzieć "ucz się regularnie" kiedy masz tysiąc przedmiotów w technikum, praktyki lekcje do 17/18, egzamin i mature. Do tego połącz swoją pasje, życie rodzinne i przyjaciół + twoje własne problemy i zdrowe psychicznie. Nie mam siły do tego.
Uczenie się regularnie obejmuje weekendy, oddajesz 10% weekendu za luźniejszy tydzień w szkole
W takim razie nawet nie marz o studiach inżynierskich na jakiejś dobrej uczelni
Twoje problemy trochę śmiesznie brzmią, ale łatwo się żalić i zwalać winę na X
@@birengo9786 może to i lepiej. Zmieniłam kierunek z wymagającego na dość przeciętny, ale nie aż tak że za opierdalanie się i tak zdasz, w dodatku powiązany z tym co bardziej lubię i odżyłam. Dlatego też radzę każdemu kto to czyta, aby szedł za głosem serca a nie robił to bo jest przyszłościowe itd
@@kitashixxSam studiuje na ciężkim kierunku gdzie pierwszy semestr spędziłem praktycznie codziennie ucząc się 5+ godzin, szczególnie że miałem braki z matematyki po technikum w ogóle nie pisałem rozszerzenia i było bardzo trudno nadgonić. Ale jakoś się udało ledwo mimo że większość ludzi na kierunku co zdało 1 semestr to albo osoby powtarzające 1 semestr albo osoby co miały po 70%+ z rozszerzenia, a kolejne semestry nie są wcale łatwiejsze. Ale za to satysfakcja ze zrozumienia i przyswojenia wiedzy nieporównywalna do niczego innego. Z kolei słyszałem od znajomych o ich znajomej, która na luzie dostała by się na medycynę ale wybrała jakiś łatwiejszy kierunek więc to od nas w głównej mierze zależy gdzie postawimy sobie poprzeczkę i zaakceptować to, w przeciwieństwie do opa który pisze że musi do szkoły chodzić i przygotowywać do matury XD
@@birengo9786 to zależy od człowieka. Ja nie byłam zmotywowana, tylko z każdym tygodniem coraz bardziej załamana. Plus sytuacja prywatna mnie dobiła, więc po prostu w drugim semetrze nie miałam siły walczyć.
Mięsko zawsze na propsie, szanuję
Dzięki za film
Nikt normalny nie wie co chce w życiu robić mając 15 czy 16 lat. Zakuwanie matmy może i jest męczące, ale lepiej ją zakuć i potem mieć więcej możliwości do wyboru, niż ją olać bo myślisz, że nie będzie potrzebna, a za kilka lat coś Ci się może odklei i zapragniesz jednak pójść na ścisłe studia, a tu taki chuj - matma kuleje.
Na moim przykładzie: byłem w matfizie, nauczycielka z chemii powiedziała nam na pierwszej lekcji, że chemia nie będzie matfizowi potrzebna, więc będzie nam tylko dyktować podręcznik na zajęciach, a każdy z nas i tak już zaliczył. Matfiz na nic mi się przydał, bo jednak nie poszedłem na politechnikę, a 10 lat później prześlizgnąłem się jakimś cudem do laboratorium. Czerpię z tej pracy ogromną satysfakcję i żałuję, że nie byłem na biolchemie, bo teraz naprawdę przydałaby mi się ta chemia żebym nie musiał w wolnym czasie nadrabiać zaległości.
Morał jest taki, że jak masz czas na więcej przedmiotów, na przykład w przeciwnym razie waliłbyś tylko konia w tym czasie, który możesz poświęcić na dodatkową naukę, to Ty z przyszłości Ci podziękuje, jeśli postanowisz jednakowoż spożytkować ten czas na naukę.
Czy ja jestem nienormalny bo wiem dobrze co chcę robić od 12-13 roku życia, minęły 4 lata i wciąż się tego mocno trzymam oraz uważam iż jest to jak najbardziej realne
@@jezyk82 Czasem są takie przypadki, ale moim zdaniem rzadkie. Także jesteś wyjątkowy ziomuś i życzę wytrwałości :D
@@Ruoja71 dziękuję i wzajemnie (w sensie powodzenia w tej grze zwanej życiem 😌)
Uczyniłeś mój dzień lepszym. Dziękuję.
Człowieku, Jasny gwint, nikt, żaden nauczyciel matmy mnie tak nie zmotywował przez ostatnie 10 lat tak jak ty teraz. Dzięki stukrotne. Odniosłeś sukces, wiele osób zmotywowałeś. Moim celem w życiu jest robienie czegoś dla innych, dla bycia zapamiętanym i przydatnym. Myślę ,że Ty masz ten sam cel. Tobie udaję się go realizować. Człowieku jesteś geniuszem i najlepszym motywatorem na którego się natknąłem. Jeszcze raz dzięki stukrotne.
Pamiętaj, że lepiej zacząć od bycia o 1% lepszym codziennie niż, wymagać od siebie tyle, że po jednym dniu tracisz zapał
@@patomatmaCzy metodę małych kroczków można rozpisać matematycznie :p?
@@iverntheboneless9583 Procent składany z "bycia o jeden procent lepszy codziennie"
Bardzo fajny film, oglądam akurat mając zagrożenie ze wszystkiego w ostatniej klasie technikum. Fajnie jest popatrzeć perspektywicznie
piszesz zbyt dobrze jak na imbecyla
Jako chłopak z 1 technikum zacząłem inaczej patrzeć na naukę myślę że powinno być więcej takich kanałów żeby to nad czym nauczyciele nam zgasili lampkę oni pokazywali w lepszym świetle.
Z góry dzięki za to co robisz i liczę że kiedyś będę mógł tu wrócić po osiągnięciu celu i ci podziękować za ten film i twój cały kanał :)
Nigdy się nie poddawaj
W technikum leciałem na trójach z matmy, dostawałem oczopląsu od tych wszystkich funkcji, cyferek. Na studiach to samo. Od jednego człowieka co skończył informatykę i telekomunikację mniej więcej w latach 60-70 ubiegłego wieku usłyszałem, że MUSZĘ być dobry z matematyki aby osiągnąć cokolwiek jako informatyk.
Teraz robię jako programista co prawda aplikacji webowych więc tam potrzebna najczęściej matma na poziomie podstawówki, bardziej potrzebuję w sumie wiedzy o protokołach i jak działa komputer, a także szukać jakichś pochrzanionych kombinacji które mogą się stać mniej lub bardziej prawdopodobnie, tym samym szkodząc mojemu pracodawcy. Dalej mam zwiechy mózgu jak jestem zasypywany toną cyferek i danych, które muszę jak najszybciej przeanalizować. Co innego jakbym programował silniki graficzne, fizyczne np. w gamedevie.
Mój przyrodzie ojciec z wykształcenia był elektrykiem, rzecz za jaką mu podziękować po latach mogę to ty że kazał a raczej zmuszał mnie wręcz do nauki ❤
Prawda jest taka, że wszystkiego co teraz faktycznie umiem nauczyłem się sam. Matma, czy nie matma - szkoła tego nie nauczy. Trzeba mieć samemu chęci i samozaparcie, żeby się czegoś nauczyć.
Lubie matme, znaczy jest ona dla mnie wkurwiajaca ale jak sie ogarnia to jest zajebiscie. Tak w ogole podobaja mi sie twoje filmy i jak podchodzisz do tego.
Jestem studentką informatyki i według mnie najważniejsze zdanie które padło w tym materiale to fakt, że nauka matematyki jest ciężka, trudna i żmudna dla każdego. Nie ważne czy zawsze byłeś dobry z matmy czy miałeś jedynki każdy musi przejść przez tą samą drogę czyli siąść nad tym zadaniem i nad nim myśleć. Osobiście rzygać mi się chce jak już kolejną godzinę siedzę nad zaklepanym algorytmem, nie rozumiem go do końca, nie wiem czemu on nie działa i znowu staram się policzyć wszystko na kartce. Ale nie ma nic bardziej rozwojowego niż rozwiązywanie trudnych dla nas problemów
nigdy nic nie dało mi tak do myślenia jak ten film. Kiedy to pisze mam za godzine swoje pierwsze zajęcia z udzielania korepetycji. Myśle sobie jakie życie jest pojebane ,ale po co się tym denerwować.Prawdziwy człowiek zna swoją własną wartość. Po tym filmie nigdy nie będę już taki sam ,ale wiem ,że dzięki temu stanę się lepszym dla samego siebie ,bardziej świadomym ,mądrzejszym(może) oraz co najważniejsze spokojniejszym. Spokój to rzecz ,która powinna zajmować dla każdego ważne miejsce. Nie dla każdego najważniesze ale ważne. Dzięki ci, ogladam cię praktycznie odpoczątku twojego istnienia, i widzę jaki progres zrobiłeś ,to jest najważniejsze. Jeszcze raz Dzięki.
Powodzenia w korepetycjach!
Dzięki
Naprawdę od początku? wow
7:30 Tu bym się nie zgodziła, mam wręcz przeciwnie. Matematyka jest ciekawa wtedy, kiedy nie widzę sposobu na rozwiązanie zadania na pierwszy rzut oka i muszę trochę pokombinować, bo wtedy mogę traktować ją jak rozwiązywanie zagadek logicznych. Za to kiedy już zrozumiem temat, to klepanie w kółko tych samych zadań ze zmienionymi danymi bardziej przypomina robotę na taśmie niż intelektualną rozrywkę. To tak jak z sudoku, pierwsze sudoku zawsze jest najlepsze, bo wtedy musisz wykazać się pomysłowością i analitycznym podejściem żeby znaleźć algorytm rozwiązania go. Ale kiedy już go odkryjesz, to traci cały urok..
Pozdro ziom ja w przyszłym roku mam maturke z matmy i lece po 100% z rozszerzenia, najlepsze jest to jak niektórzy nie daja rady wbić nawet tych żałosnych 30% z podstawy
:')
XD
No ja z próbnej miałem całe 20 procent, a założę się że z chemią i biologią bym cię rozkurwił frajerze
Mam 24 lata i do matury z matmy zacząłem przygotowywać się w technikum na oastatnim roku w wieku 19 lat, 5 lub 4 miesiącę przed sesją maturalną. Zaczynałem od poziomu zera totalnego i ameby która miała nawet problemy z działaniami na ułamkach a skończyłem z wynikiem 70% z podstawy prawdopodnie gdybym zaczął te parę miesięcy wcześniej to może i bym dobił do tych 100 % i może rozjebał rozszerzenie (do którego nie podchodziłem bo nie bylo mi az tak potrzebne). Przy obecnej ilości materiałów w internecie przy pewnej konsekwencji np. 2 lub 3 godziny dziennie z przerwą na imprezy w weekendy można się dobrze przygotować i zdać ten śmieszny egzamin.
Szkoła zabija talenty
Swoją drogą jako dziecko ciągnęło mnie do nauki głównie przez dziadka który był astrofizykiem z pasji nie z przypadku bądź wzgłedów finansowych. Chętnie po przedszkolu siedziałem i słuchałem jak dziadek rozmawiał o matmie, kosmosie różnych prawach które tam zachodzą w języku tak zrozumiałym dla 6 letniego dziecka jakim się tylko da. Potem podstawówka łatwe zagadnienia ale od kiedy dołożyli do matmy literki to nuaczyciele wyłożyli na nas swoje jaja i lekcje wyglądały i do dzisiaj wyglądają na zasadzie przepiszcie zasadę z strony i michałek chodź będziesz rozwiązywać zadania (branie do tablicy najlepszych z matmy aby oszczędzić sobie tłumaczenia), a na samym końcu żeby nam jeszcze chuja w dupsko załadować zrobią sprawdzian z rzeczy minimum 2 razy trudniejszych niż zadania na lekcji i potem zdziwienie rodziców że 1 z matmy wleciała. To prowadzi do korków a poza tym jestem przymuszany do chodzenia na dodatkowy anglik bo matura pomimo że egzamin cambridge B2 mam zdany w palcem w dupie i wracam ze względu na to że chodzę do technikum medycznego po 18 4 dni w tygodniu co zabiera mi już jakiekolwiek chęci do nauczenia się czegokolwiek, a wystarczyło żeby prowadzić mnie przez moją edukację z pasją i zainteresowaniem a nie z monologiem wyrytym na blaszkę i odebraniem chujowej wypłaty co miesiąc. Tyle ode mnie
Pamiętajcie że matura to tylko świstek potrzebny do pójścia na studia. Studia są bezużyteczne gdy nie chcesz zostać lekarzem itp. Dla programisty na przykład Studia to gówno na którym tylko stracisz czas.
Pewnie Powiecie: A bez Studiów to was do pracy jako programista nie wpuszczą.
Huja prawda, wystarczy mieć doświadczenie.
Ale skąd mam wziąć doświadczenie?
1. Kursy mogą dać ci większą szansę na otrzymanie pracy(Szybciej robisz kursy niż 5 lat studiów)
2. Starz. Tak na Starzu dostaniesz doświadczenie i już możesz szukać lepszej pracy i się rozwijać.
Btw granie w gry rozwija umysł tak samo jak matematyka. Tylko musisz grać w sposób taki gdzie próbujesz zrozumieć grę i wszystkie jej mechaniki, a by to zrozumieć musisz używać mózgu.
Tym czasem kursy po 1500- 3500 zł
kolega z pracy jako programista mi mówił że ich obchodzi tylko rzeczywista umiejętność i też poszerzanie jej bo to dośc dynamiczny zawód.
@@patomatma nie wiem moim zdaniem 5 lat życia jest warte więcej niż 1500-3000zł tak szczerze
@@NataliaNovaLov no o tym mówię że pracodawcy szukają ludzi z doświadczeniem, a nie jakimś świstkiem
@@miksol320 myślę że najlepiej po prostu pracować i z czasem samo przyjdzie i będzie się więcej zarabiać. Pracując chyba najwięcej się zyskuje doświadczenia mi się wydaje nawet jak ja teraz jestem na magazynie w euro RTV to calkiem sporo się uczę nawet i z logistyki.
I chyba bym żałował jakbym teraz się uczył na studiach. Ale z doświadczenia wiem że ludzie studiują żeby nie płacić podatku xDDDDD.
Podpisuje się w sumie pod tym!
Opowiem coś o sobie bo chuj mi w dupę na ten moment XD
Level 23, pracuje od niedawna jako operator CNC
Wcześniej jakieś magazyny i inne gowno prace
Ujebałem studia; pierwsze transport potem informatyka.
Moją pasją jest muzyka oraz tworzenie wideo co można zaobserwować na tym kanale. To od zawsze mnie pochłaniało i od pewnego czasu zaczęło przynosić kasę. Robię zlecenia na klipy muzyczne i naprawdę fajnie to idzie.
Natomiast dopiero jakiś czas temu zrozumiałem na jakich zasadach działa świat i przestałem się im w końcu buntować.
Zacząłem myśleć jak w tym systemie własną mądrze wykonaną praca mogę ułożyć sobie godne życie. Dałeś mi do myślenia tym filmem. Super sprawa
Mam nadzieje ze jak tu kiedyś wrócę to już coś więcej życiowo ogarnę bo uważam ze tok myślenia mam już prawidłowy. Pozdrawiam
Pozdrawiam również, postępy są wolne, ale nieodwracalne
😊 przypadkiem dostałeś robotę w ALSTOMie i jesteś bossem układającym życie typom z technikum. Pozdro
Nawet w firmę nie trafiłeś
Mówiąc szczerze się zgadzam co mówisz.Ja też byłem zagrożony w technikum i wziąłem się garść i matematyka stała się zajawką.I dokładnie jak ty mam potrzebę dzielić się swoją wiedzą z innymi i tłumaczyć, że matematyka to nie jest uczenie się ma pamięć zadań a ćwieczenie umysłu.Tak jak mówisz to w filmie.Mam tylko nadzieję tylko, że pójdę we właściwą ścieżkę zawodową i będę mógł w pracy wykorzystywać matematykę😊
Tak trzeba
Ło chłopie współczuję pracy w Solid Edgu, mnie na studiach tego uczyli i potem sam korzystałem przez kilka lat, następnie w nowej pracy musiałem się przesiąść na Solidworksa i o chuju złoty, uczenie studentów Silid Edga powinno być zakazane konwencją genewską 😬
Ja tam napierdalam w tym jak chory, matma zahartowala mnie tak, że mógłbym ręcznie te rysunki robić
noo programista stron internetowy czasami też musi użyć matmy, owszem 99% to proste dodawanie i odejmowanie ale czasami trzeba wyliczyć jakąś geometrie, jakiś czas w animacji, bywały takie rzeczy, których nie byłem w stanie zrobić bo nie znałem wzorów i nie wiedziałem nawet czego powinienem szukać ale czasami udawało się na ślepo bez wiedzy wymyślić jakieś rozwiązanie które działa. Ale nie ukrywam, że z bazą wiedzy o tych wszystkich wzorach i funkcjach matematycznych nie miałbym z tym żadnych problemów. Można oczywiście klepać proste stronki tylko, że te lepiej płatne stanowiska zostają poza zasięgiem
Pierwszy raz natknąłem się na ten kanał (będąc studentem matematyki stosowanej) i muszę przyznać, że jest to naprawdę wartościowy materiał. Zawarte są tu informację, które są faktem, lecz nie mówi się o nich, więc propsy dla Ciebie za nagranie tego
Powiedz mi, dużo straciłem?
💚 genialny film
Dziękuje :D
3:07 - CO? XDDD
Jestem studentem chemii i mówienie, ze odkryto PRAWIE wszystko, i przeprowadzono PRAWIE kazda reakcje, jest (przepraszam) szczytem niekompetencji!!
Obecnie sugeruje sie, ze znamy zaledwie ok 1% wszystkich możliwych związków..
W XIX w. naukowcy tez myśleli, ze wiedza juz prawie wszystko - a wtedy niektórzy naukowcy rozpoczeli badania nad kwantową naturą materii - i wszyscy w XX wieku mogli powtórzyć za Sokratesem - "wiem, że nic nie wiem" :)
Studencie chemii: Chodzi o PODSTAWOWE problemy, np. tablica mendelejowa, która wygląda na skompletowaną itp
@@patomatma żeby tylko cała zawiłośc chemii się do tego ograniczyła to byłoby dobrze...
Zdałem maturę, ale mam ch**owe wyniki. Z matmy ledwo zaliczyłem (37%) XD. I problemu nie było w tym, że nie byłem w stanie czegoś zrozumieć tylko, że nie rozwiązywałem zadań. Porobiłem parę przykładów obejrzałem filmik i myślałem, że wszystko potrafię. I odkładanie wszystkiego na później. Zamiast uczyć się wcześniej, wolałem wszystko odłożyć na ostatnie dwa miesiące. Z takimi wynikami raczej na pewno nie dostanę się na jakąś dobrą uczelnie. A nawet jakbym się dostał to miałbym bardzo dużo zaległości. No ale może trochę więcej dyscypliny i chęci uratuje mój los. W sumie dzięki za filmik dał omi to trochę do myślenia.
Aktualnie pracuję na magazynie (jako praca dorywcza) i z każdym dniem utwierdzam się w zdaniu, że nie chcę w ten sposób skończyć
Przede wszystkim zrozum, że to co odkładasz na jutro z automatu staje się nieważne, po prostu powiedz sobie albo robię albo mam to w dupię i nie myślę o tym, przestaniesz chłostać swoją pewność siebie
Nic i nikt mnie w życiu tak nie zmotywował jak ten film. Dzięki w chuj, miałem wątpliwości co do pójścia, czy nie pójścia na studia po maturze (tej za pół roku), ale teraz już wiem, że jak jej nie zdam i nie pójdę na studia to jestem jebaną kurwą (i tak nią byłem, jestem i będę, ale przynajmniej coś osiągnę)
co osiągniesz?
Ciśnij stary, nie ma ograniczeń
w pracy pielęgniarza przydaje mi się matma w aspekcie fizycznym do przemieszczania pacjenta, ocena anatomii nacisku ciał poszczególnych pacjentów celem predykcji gdzie powstaną odleżyny, ocena wiotkości skóry by ocenić czy wenflon w zgięciu łokciowym przy poruszaniu przez pacjenta intensywnie ręką może się wysunąć i starczy na tylko aktualną kroplówkę czy jutro znowu będzie ciężkie 10 min roboty, analizowanie w excelu paska wypłaty czy zgadza się ze wszystkimi składowymi też bardzo ważna bo szpitale mogą przycinać na średnim personelu medycznym
Jako korepetytor i student matematyki nauczycielskiej podpisuje się w 100%. zajebista treść
* Tez nie lubię tlumaczyc od razu zaznaczając wszystkie szczegóły i formalności. Jest to ważne, ale przez to niektorzy na poczatku nie wiedza gdzie leży sens zadania bo słowo "dziedzina" powoduje u nich ptsd xD
Kurwa gościu, w wieku 22 - 25 lat (nie wiem ile masz lat) wiesz więcej o życiu niż 99.98% ludzi, zajebisty film, szacunek
Dziękuje, będę dalej to tworzył
Wiesz co wyniosłem z tego filmu? Poza chorobą psychiczną? Kilka kabli RJ45 XD
Nie no, mam 28 lat i mam przyjaciela, który jak mieliśmy 19/20 lat to mówił, że idzie na studia na bardzo trudną matmę bo po tym jest srogi hajs. Po drodze wciągnął się w hazard, bo mu się wydawało, że można wszystko policzyć. W tym samym czasie Wrocławska Polibuda wieszała gigantyczne banery ,,Nie ma szczęścia - jest matematyka". Zrobił pół roku, nie zaliczył, poszedł na trudną matmę, zrobił pół roku, nie zaliczył. Poszedł na matematykę stosowaną, nie przetrwał, poszedł na coś dla nauczycieli, nie dał rady, pojechał na północ, zarobił pieniądze, popracował trochę fizycznie, wrócił, poszedł na IT. Nie zaliczył, więc poszedł prywatnie i tak studiuje do teraz, 10 lat, mimo, że ma żonę dziecko kredyt auto do spłaty i marnuje tylko czas, zamiast się zająć czymkolwiek poza matmą co przynosi pieniądze...
Gościu chce za dużo na raz, gdybym miał teraz dziecko to miałbym gameover
To co powiedziałeś do 4 minuty. Dlaczego zniechęcasz dzieciaki do zostania kolejnym Einsteinem? Na tym polegają odkrycia w nauce, że ktoś nie zdawał sobie sprawy, że jest coś do odkrycia.
Co do "świstka papieru" z uczelni, że nie możesz czegoś liczyć. Idź, zdaj egzaminy i udowodnij, że jesteś dobry z matmy. Jak Ci szef nie pozwala to wina szefa, a nie systemu edukacji.
Jak ktoś czegoś chce, to zrobi to choćby cały świat mu zabraniał
@@patomatmaniestety
Nie zawsze
Dobra to znamy prawde, teraz kolejne pytanie: jak się uczyć skutecznie matematyki?
(Doprecyzuje) z jakich ksiazek lub w jaki sposób poznać calość tematu jakim jest matematyka?
no właśnie brachu, to jest problem. Nie ma takiej książki. Matmy nauczysz się samemu rozwiązując zadania, ale ze zrozumieniem. Każdy krok jaki podejmujesz w zadaniu musi być przemyślany w jakiś sposób.
Moja odpowiedź jest jakkolwiek wartościowa jedynie, kiedy jesteście serio zainteresowani matematyką. Jeśli tak nie jest, to spam zadaniami i po którymś razie zrozumiesz.
ja uczę się "od zera dla inżyniera" Dexter J.Booth i Stroud pomarańczowa okładka PWN lub HELION - nie jest najlepsza, ale jest dość dobra 200 zł - potem dołóż do niej geometrię, moduły i nierówności bo nie ma w książce tego a jak skończysz na różniczkowaniu i całkowaniu około 350 strona - to wtedy tam II rozdział wstęp do matematyki wyższej z 1 roku jest od liczb zespolonych aż po prawdopodobieństwo . nie zdziw się, że nie ma tam wielu tematów ze szkoły
bo to czego się uczysz w szkole jest wycięte z dvpy ze studiów wyższych bez tłumaczenia co do czego i tak potem zapomnisz, a ta książka przeprowadzi cię od podstaw po matematykę wyższą w tym tematy okaleczone w liceum, ale ze zrozumieniem
książka ma format a4 i 1100 stron jest co czytać
powodzenia życzę
@@mastercalabaster9824 wiesz co to jest wartościowa odpowiedź, tylko widzisz z tego co zauważyłem w zasadzie żadne książki które mam do matmy, nie odpowiadają na pytanie do czego dany dzial matematyki można użyć? Albo inaczej, jakie działy matematyki trzeba znać by rozwiązać dane zadanie lub dany problem. Na choj mi rozwiązania przykładu, jak na podstawie tego rozwiazanego przykładu nie jestem w stanie zrobić innego jeśli np bedzie więcej niż jedna zmienna.
@@mastercalabaster9824 oki - spoko ale jak chcesz rozwiązywać zadania bez nauki czym są symbole ?? chyba nie chcesz mi powiedzieć, że odkrywasz każdy symbol na nowo jak Newton czy Einstein
@@Pawel.J_9101 no bo to masz w nazwie działu np. "rachunek różniczkowy", "bryły obrotowe". Matma cię uczy jak używać narzędzi, które wykorzystuje się w fizyce lub chemii. Np. te dwa, które wymieniłem są niezbędne do nauki o elektromagnetyźmie. Musisz umieć obsługiwać narzędzia, żeby je wykorzystać. O tym chyba też jest matma stosowana, ale nie wiem, bo nie studiuję tego. Podręczniki są do dupy dla osób zainteresowanych, bo przedstawiają podstawę programową, która jest chujowa i pełna niedocięgnięć. To jest tak jakbyś był głodny i ktoś ci pokazał 20-daniowy posiłek z restauracji z trzema gwizdkami michelin. Nie nauczysz się rachunku różniczkowego, ani brył obrotowych w szkole w całości, bo w podstawie nie ma całek objętościowych (chyba, może to zmienili, skończyłem liceum rok temu). Więc jeżeli chcesz wiedzieć po co się czegoś uczyć w matmie, to prawdopodobnie przydaje się to w fizyce i inżynierii. Dlatego na filmie typek powiedział, że generalnie to ona się na takim poziomie sama w sobie nie przyda większości ludziom. Matma się przyda wszystkim ze względu na to, że uczy myślenia przyczynowo-skutkowego, dyscypliny, i innych soft-skillsów.
Czuł bym zmotywowanie gdybym nie słuchał ciągle o tym pierdolonym AI wszędzie. Nie mam motywacji się uczyć takich rzeczy, bo podświadomie sobię myśle, że to dla lepszej pracy w przyszłości. Urodziłem się w najgorszych możliwych czsach jakich mogłem... Chuj wie za co się kurwa wziać... nie widzę sensu się uczyć(a teraz chciałem iść na studia) bo nie wiadomo co przyniesie przyszłość... Niech to już się skończy i wypuszczą to kurewskie AI ile można czekać. Skoro to tak rośnie wykładniczo to już dawno powinno być właczone a wszycy jak Musk pierdolą to i tamto i chuja widać tylko straszą. Niech już to się skończy żeby można było wiedzieć czy se w łeb pierdolnąc bo nigdzie pracy nie znajdziesz czy to jednak pizda na wode. Ciebie też wypierdolą z tych wagonów jak nie teraz to w ciągu 3 lat chyba że pierdolą głupoty i to o czym gadają nie istnieje. Na chuj komu inzynier jak bocik wyliczy to szybciej, taniej, lepiej.
edit
Oglądałem dalej i praktycznie wszystkie zawody które wymieniłeś w 15:27 są JUŻ do wyjebania xD Takie Łby jak Duch czy Dragan cisną z tego, że to właściwie pierwsze zawody które już nie mają znaczenia. To się dzieje. Jebanego psychologa nawet to gówno zastąpi, bo każdy będzie miał w telefonie awatara z którym będzie mógł gadać, z tym że to nie będzie kolejny znajomy z problemami tylko ktoś przewyższający Einstaina lata świetlne i będzie miał czas zawsze dla ciebie w wgraną empatię xD To się wydarzy w ciągu 10 lat. Jaki jest sens się uczyć (to zajmie następne 8) skoro to nie będzie miało żadnego znaczenia po za tym że będziesz wiedzieć jak coś działa, nic z tym nie zrobisz.
O boże Patusiematematusie prosimy o więcej❤
Ja nie rozumiący matmy i mający z niej tróje, zdaje Fizykę rozszerzoną na maturze. Pokochałem Fizykę kiedy poszedłem do pracy jako pomocnik cieśli, to właśnie on mi podczas pracy tłumaczył jak obliczyć wytrzynałość belki podtrzymującej strop żeby dach nie je*noł komuś na głowę. I popchnoł mnie w obięcia fizy.😊
na polski też chodź wariacie
Trójka to jak najbardziej zajebista ocena jeżeli nie wiążesz z nią przyszłości
Nauczyciele mnie przerośli, technikum szczególnie. Oczywiście jest to moją winą w jakim miejscu teraz jestem w życiu, bo mogłem inaczej dobierać znajomych i nie staczać się na dno. Jednak idąc na skróty, zawodówka i praca fizyczna, masz pewność, że zarobisz te 5-6 tysięcy, może 8 bo masz w ręku fachurę. Nie znam osobiście osób, którym dała coś matura, liceum czy studia, zarabiam więcej od nich. Tak jak powiedziałeś 95 procent i tak będzie ‚normalnych’. Trafiłem na twój kanał przypadkiem i mnie zainteresowałeś a to rzadko się zdarza, bo zwyczajnie jestem głupi xD
Pytanie ile będziesz robił za 10 lat? Tyle samo
Jesteś po prostu zamknięty w swojej bańce. Statystycznie ludzie dobrze wykształceni zarabiają znacznie więcej 🎉
@@MrGummbi statystycznie to jest obajtek zarabiajacy 150 tys zl i nauczyciel zarabiajacy 4 tys
@@dzbanekwianek9281chyba za bardzo nie wiesz czym jest statystyka skoro takie głupoty piszesz ;)
Nie ma większego raka niż ludzie mówiący "ciebie" i "tobie" w środku zdania, zamiast poprawnie "cię", i "ci".
Jeszcze większym rakiem są ludzie, którzy zwracają na to uwagę, moja sprawa jak mówię parówo
@@patomatma to jeszcze polecam słowo "bynajmniej" jako bardziej eleganckie "przynajmniej" i oczywiście "sentymenalny", jak już przy parówach jesteśmy.
Potrzebowałem obejrzeć ten filmik, dziękuję
Może więcej pełnometrażowych odcinków uczących czegoś, a nie same shorty?
No dobra, będzie wiecej
No i namówiłeś. Jutro wygrzebuję stary zbiór zadań autorów Śnieżek, Tęcza i zaczynam go przerabiać. Dzisiaj już go raczej nie kupisz a nawet ja musiałem się mocno postarać żeby znajomy antykwariat mi go ściągnął. A uratowałem go parę tygodni temu bo mama chciała mi go wyrzucić.
ja dzieki matmie umiem prawie przewidywac przyszlosc - jest zajebiscie
Kozacki jest ten materiał xDD
Mam rozumieć że ty jesteś odpowiedzialny za to że w osobowych wagonach PKP zawsze musi jebać nieważne jaki skład oraz czy jest to trasakatowice Kraków 1 klasa czy Szczebrzeszyn Tarnów TLK? Prawdziwy bohater
To duch PKP, tam nawet nowe wagony są szrotem xD
Podpisujesz się nazwiskiem na projektach, które robisz
Wieloletni, ale nie stary jeszcze nauczyciel angielskiego tutaj. Żałuję, że więcej nie uczyłam się matematyki, ale nauczycielka po prostu nie umiała zaproponować niczego, a wtedy na korki nie było mnie stać. Mąż pracuje w Excelu daily, jak to autor odcinka ujął. Prowadząc firmę non stop coś musiałam liczyć, więc absolutnie się zgadzam, że biznes to matma. @ nauczanie matematyki w szkole: dopóki 30% będzie dawało przejście gdzieś indziej lub nawet 40, a nauczyciele będą tylko jednotorowo uczyć, nic się nie zmieni. Matematyka, jak wszystko inne, także języki, winny być nauczane do "perfekcji", a nie do pierwszego lepszego dopa. Skoro ja mogę powtarzać z ludźmi do obrzygu present simple, bo im się to przyda, to można powtarzać procenty i pozwolić uczniom zrozumieć. Super film.
Dzięki Pato. Dzięki tobie chce mi się nauczyć matematyki
Ja maturzysta, matematyka podstawa 10% rozszerzony 0%. Niestety, wpychanie książki do matematyki przez ucho nie przyniosła rezultatów.
Dopiero z "przyjemnością" uczyłem się matematyki gdy była mi ona potrzebna przy tworzeniu gier, programów, filmów i muzyki. W pracy przydała się jeszcze bardziej, ponieważ dzięki niej udało mi się awansować na wyższe stanowiska.
miałem dotychczas w licbazie dość wyjebane, nie ucząc się na nic poza tematami, które rzeczywiście mnie interesowały. Zastanawiałem się jedynie czy niezbyt mocno patrząc na to, że celowałem w naukę za granicą (język niemiecki B1 i angielski C1), zważając na wszystkie egzaminy. Po obejrzeniu filmu się uspokoiłem: jednak mam 100% wyjebane na to co szkoła mi narzuca
edit: dziękować
Do usług
Do teraz pamiętam jak na fizyce dobry nauczyciel pomylił się (albo i nie) i przy obwodzie prądu elektrycznego dał zwarcie.
Pytanie było o jakieś parametry prądu przepływającego przez oporniki (żarówki) w tym układzie.
I ja jako debil z fizyki jako jedyny ogarnąłem, że odpowiedzią będzie 0, bo prąd płynie po linii najmniejszego oporu.
To jest zastosowanie matmy (logiki) - wejście w temat od największego ogółu do najmniejszego szczegółu.
Na studiach miałem coś podobnego - trzeba było wyliczyć całkę oznaczoną czy coś.
Tylko, że całka to pole figury pod wykresem funkcji i akurat się trafiło, że ta figura była czymś standardowym a'la trójkąt.
Akurat w tym przypadku nie liczyło się jak doszedłem do odpowiedzi tylko sama odpowiedź - w ruch poszła planimetria/trygonometria/czy inne ustrojstwo z gimnazjum.
Czyli nie byłeś największym głąbem w klasie
Słaby odcinek.
Powiedział jeden na 11 tys. jakoś to przeżyje :D
@patomatma Napisałem tak bo nie zgadzam się z wieloma rzeczami które zostały zaprezentowane w materiale. Pozdrawiam.
@@Modrih Podaj swoje argumenty dlaczego, raczej wątpię, że znajdziesz jakieś, których nie dam rady obalić
Aż mi się jedna z prawidłowości matematyczno-ekonomicznych przypomniała -> 80% użytkowników danego sprzętu wykorzystuje maksymalnie 20% jego możliwości :D
film o niczym
Copium?
@@tomasz8250 przez 15 minut odbijana jest piłeczka czy matma jest użyteczna plus bardzo dziwny przekaz o sukcesie życiowym autora lub jego braku
Wcale nie skłania do myślenia
Pytanie czego się spodziewałeś? Bo wydaje mi się, że sam nie wiesz
@@patomatma spodziewałem się jaśniejszej odpowiedzi czy według autora matma jest użyteczna czy nie, lub czy matura jest ważna czy nie. W filmie ciągle odbijana jest piłeczka, ciągle zmieniane perspektyty i ostatecznie nie dostajemy klarownej odpowiedzi. Wydaje mi się że sam autor nie umiał się zdecydować czym jest ta patoprawda po xa tym że "życie to chuj wsm"
Nawet ekonomicznie patrząc to najlepiej opłacane zawody albo duża część które oferują życie na średnim lub wysokim życiu związana jest z matematyką, realnie mało jest zawodów dobrze płatnych bez znajomości matematyki
Dobra znalazłem mój nowy ulubiony polski kanał na yt. Chłop mówi to, czego dużo osób boi się mówić. Ma podobne opinie do mnie. Naprawdę brakuje na youtubie takich osób, bo teraz to prawię wszyscy próbują iść z trendami i się nie wychylać aby nie stracić "followersów". Szkoda że kanał jest tylko skupiony na matmie, lecz lepiej się znać na jednej rzeczy dobrze i coś z tego mieć, niż znać się na paru średnio, lecz nie wystarczająco żeby mieć możliwość naprawdę się wykazać w pewnym kierunku (No i wiadomo, zarobić dzięki temu).
Naprawdę człowiekowi robi się uśmiech na twarzy jak widzi, że w tej ogromnej grupie bezmózgów których na codzień spotykam i widzę w internecie, jest parę osób inteligentnych, których stać na trochę logicznego myślenia.
nie zgodzę się w kwestii potrzeby matematyki w biznesie, możesz działać jako pracownik i rozliczać podatki przez właściciela, on ma zysk z tego że bierze dodatkową papierologię na firmę i zyski z faktur, ty masz więcej czasu i bardziej otwarty umysł, w moim biznesie jedyne co musisz robić matematycznego to wyliczać na kalkulatorze ceny. Dużo bardziej przydają się umiejętności miękkie oraz determinacja. Pozdro.
Ja jako uczeń technikum w 3 klasie na kierunku programistyki, to niestety dalej i tak ta matematyka jest rozszerzona, matura z resztą też będzie. Patrząc na zadania jakie też robię na lekcjach programowania, nie ma bardziej skomplikowanej rzeczy niż pierwiastek, to po cholere mi rozszerzona matma, jakieś wyjebane funkcje w niej, których ani razu nie użyję w moim zawodzie? Co jeśli będę chciał pisać strony internetowe, gdzie dosłownie matematyka nie jest potrzebna? I tak studia niestety będą wymagać matury z matematyki (dobrze napisanej), aby się dostać gdziekolwiek.
Pozdrawiam z pierwszego stopnia informatyki, tutaj matematyka też była na pierwszym roku do odsiewania. Czasem jest jakiś bardziej skomplikowany wzór, ale całki i pochodne ostatni raz były na egzaminie z analizy matematycznej. Logarytmy, potęgi i silnie jeszcze były na algorytmice, to może się akurat przydać w programowaniu, by program nie pożerał zasobów jak kebsa po bani. Arytmetyka bitowa też się przydaje do niskopoziomowego programowania (ale mało kto się w to ładuje).
Na pewno całej nie wykorzystasz, a tylko pewną część. Niekoniecznie akurat z rozszerzenia.
Często bywa tak, że osoba, która nie umie matmy przy okazji też jest chujowym studentem. Czysta obserwacja
Fajnie się słucha, mam podobne doświadczenia. Trzeba znaleźć coś co cię kręci i uczyć się tego we własnym zakresie. Pozdro Legnica i niech to się trzyma
Przepiękne! W podobny sposób wspaniałym matmę moim córkom które marudziły przy nauce że jest to bezużyteczne. Uczysz się by nabyć umiejętności logicznego myślenia a nie rozwiązywać zadania na wzorach. Kapitalnie to ująłeś w tym filmie!
Swietnie powiedziane. Jako ktoś kto od kilkunastu lat udziela korepetycji z matmy bym tego lepiej nie ujął, no moze bym uzywanie slowa na ch sobie darował. To samo mozna wyrazić bardziej literackim jezykiem.
Szkola i caly system nauczania to matriks tak bym to określił. Zniechęcają nas do zdobywania wiedzy, do rozwijania się. Dziecko ma naturalną potrzebę i chęć odkrywania, badania, poznawania świata. Gdy pójdzie do szkoły i musi się uczyć rzeczy których nie lubi i nie rozumie ale bezmyslnie kuje na pamięć i gdy coś nie tak napisze i dostanie 1 to po kilku latach takiej "nauki" nie cierpi szkoły i uczenia się. To jest celowe aby większość z nas myślała że się nie nadaje, matematyka, fizyka czy chemia to "czarna magia"to abstrakcja. A przecież tak nie jest i gdybyśmy byli inaczej uczeni i używali mozgu głownie do myślenia a nie do zapamiętywania byloby inaczej.Matematyka bylaby dużo prostsza gdyby uczono np. wedyjskich metod mnozenia liczb, liczenia kwadratów liczb a nawet są metody na obliczanie pierwiastków. Wtedy bylibyśmy jak chodzące kalkulatory niemalze bo liczby dwucyfrowe moznaby dość łatwo mnożyć w pamieci. A tak ucza mnożenia pod kreską gdzie latwo się pomylić, a pierwiastki się zgaduje.
Matematyka jest bardzo ważna bo na niej opiera się natura i starozytne budowle. Gdy się przeanalizuje budowę piramid to dowiemy się ze starozytni znali regułę zlotego podzialu czy liczbe pi. Galezie drzew tworza struktury fraktalne, a wyrazy ciagu Fibonacciego znajdziemy w naturze np. w liczbie płatków różnych kwiatów.
Przypadek? Moim zdaniem nie, to dowód na to że świat jest dziełem inteligentnego Stwórcy. I dlatego wlasnie w szkolach nie uczą np. o fraktalach, ciagu Fibonacciego czy regule złotego podziału. Właśnie po to abyśmy jako ludzkość byli ciemną masą ktora cytujac klasyka zapier... za miskę ryżu. Prawdziwa wiedza o tym jak działa świat, natura, finanse (że kredyt to pieniadz kreowamy przez banki na podstawie Twojego podpisu i że bank tych pieniędzy nigdy nie mial) jest zarezerwowana dla nielicznych który kierują tym matriksem. Jednak internet wyrownuje nasze szanse. I tu jest nasza szansa na przebudzenie ludzkości.
Ten "chuj" rzucany jest po to, aby nagranie trafiało do ludzi, do których trzeba tracić, a nie do tych do których nie trzeba
Komputer Ci zawsze powie dlaczego coś zakończyło się niepowodzeniem tylko czasem trzeba tą wiedzę z logów wygrzebać.
Na jakiś podstawowych błędach, co jeżeli kod zadziała przypadkowo?
@@patomatma , cały czas program którego używasz powinien mieć logi, a to dobry program posiada jeden log dla każdego typu działa.
Poza tym kod nie działa przypadkowo. Może zadziałać błędnie, może nastąpić błąd obliczeń na przykład ze względu na uszkodzenie procesora albo błąd oprogramowania ale kod nigdy nie zadziała przypadkowo. Sposób działania komputera sprawia, że nie jest do tego zdolny, tak samo jak nie jest zdolny do wygenerowania losowej liczby dlatego stosuje się generatory liczb pseudolosowych.
Sytuacja o której mówisz ma prawo zaistnieć dopiero w wypadku komputera kwantowego, przynajmniej zgodnie ze stanem wiedzy jaką posiadamy obecnie.
nie wiem.. no kurwa nie wiem co się ze mną dzieje, ale kiedy zacząłeś mówić o tym, kiedy pierwszy raz otworzyłeś z nieprzymuszonej woli książkę od matematyki i porównałeś to do szachów to się pojawiła u mnie taka myśl "ej typie.. przecież ty jakoś rok temu zacząłeś z własnej woli grać szachy.. to co Ci broni..." - otworzyłem książkę do matematyki
jakiego żeś zaklęcia użył zje..