Joker: Folie à deux - SPOILER TALK
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 11 ต.ค. 2024
- Spoilerowe omówienie drugiej części przygód Arthura Flecka czyli
Joker: Folie à deux (2024).
Dla chcących wesprzeć kanał - buycoffee.to/pof
IG ► / ponarzekajmyofilmach
Korzystam ze sprzętu:
Klawiatura: Logitech MX Keys
Mysz: Logitech G604
Słuchawki: Logitech G435
Autor kanału: Michał Lipiński
Email do współpracy/kontaktu:
ponarzekajmyofilmach@gmail.com
mediakrytyk.pl...
SzybkieRecenzje ► tiny.pl/g39lm
Eseje Filmowe ► tiny.pl/7qqcf
FilmowaKlasaB ► tiny.pl/tgzsp
Miesiące tematyczne (RR):
2018:
Sierpień Kubricka ► tiny.pl/g39pz
Wrzesień Tarkowskiego ► tiny.pl/g39lh
Październik Horrorów ► tiny.pl/g39lx
Listopad Tarantino ► tiny.pl/thj2t
Grudzień nadrabiania 2018 ► tiny.pl/tq2gl
2019:
Styczeń Larsa von Triera ► tiny.pl/tmkkl
Luty ze Szczękami ►tiny.pl/tgznv
Marzec+Kwiecień z GOTem ►tiny.pl/t7ft6
Czerwiec Friedkina ►tiny.pl/tcsss
Sierpień Kubricka ► tiny.pl/g39pz
Wrzesień P.T.A. ► tiny.pl/t13js
Październik Chan-wook Park'a ► tiny.pl/tlf7d
Listopad Martina Scorsese ► tiny.pl/tnx81
Grudzień nadrabiania 2019 ►tiny.pl/tkfs9
2020:
Luty Romana Polańskiego ►tiny.pl/t6xtd
Marzec Zakaźny ► tiny.pl/tz9w2
Kwiecień Gatunek vs Gatunek ►tiny.pl/7qqcj
Maj Nolana ►tiny.pl/77f54
RR Jamesa Bonda ►tiny.pl/tv8lp
Segmenty na kanale:
★SzybkieRecenzje - recenzje filmów bieżących - będących akurat w kinach.
★RetroRecenzje - recenzje wszystkich niebieżących filmów, pojawiające się zazwyczaj w formacie miesięcy tematycznych (np. Luty ze Szczękami; Sierpień Kubricka)
★FilmowaKlasaB - recenzjo-analizy filmów tak złych, że aż dobrych. (Insiprowane najlepszym kanałem na utube o takiej tematyce - RedLetterMedia).
★Newsy&Analizy - jak sama nazwa wskazuje są to omówienia nowinek ze świata kina, zwiastunów, plotek oraz spoiler talki itp.
★EsejeFilmowe - to ... Eseje Filmowe :).
7:10 dlatego ubawila mnie jedna z ostatnich scen, ta na schodach z Lee. Gdzie juz sam Arthur mowil, ze juz dosc, przestan spiewac xd wtedy moge powiedziec sie utozsamilem z tym bohaterem.
Jest tez wrazliwym czlowiekiem,samotnikiem a tacy ludzie mają czesto predyspozycje do marzeń i fantazji ktore odbywają sie tylko w ich glowie.Moze stąd pomysł na takie ukazanie scen śpiewanych
Mnie się o dziwo spodobał. Naprawdę jestem zdziwiony. Podobała mi się puenta - Joker to choroba, a film jest o wyniszczonym przez życie i innych ludzi Arthurze Flecku. Końcówka mnie "zabiła" . Naprawdę się nie spodziewałem takiego zakończenia filmu. Po filmie zrobiło mi się mi smutno...sam nie wiem...być może potrzebowałem takiego filmu(?), bo sam mam trudny okres w życiu.
A to ciekawe
Podzielam dosyć reakcje, jak pierwszy raz zobaczyłem koniec filmu poczułem się jakby jakaś cząstka mnie umarła
@@arturkardowski4525 Ja jak zobaczyłem ten finał to miałem takie najpierw ,,kurde niespodziewałem się tego" ale potem jak dłużej nad tym myślałem to coś mi nie pasowało by the way teoria kto był gościem Artura w tym dniu ostatnim? Ja myśle że Harley ale może ktoś inny.
@@PrimalElfja szedłem też takim tokiem myślenia iż mógłby to być harvey dent już po przemianie, ewentualnie to była jedna wielka zasadzka w której nigdy nie było żadnego widzącego a Arthur miał tam zginąć, co też jest bez sensu przecież arkham to jest najbardziej strzeżone wiezienie/psychiatryk w całym uniwersum dc a tutaj od tak strażnik wypruł na przód zostawił w tyle Arthura, i mamy rozumieć że nikt kompletnie nie widział nie słyszał ani nawet nie zwrócił uwagi że kilka metrów od głównej sali jest właśnie mordowany współwięzień to jest dla mnie jedna wielka czarna dziura
❤
Dla mnie to smutny, tragiczny los głównego bohatera. Przejmujący. Oglądałam niekomfortowo i nie chcę zobaczyć jeszcze raz / jak to często robię/ ale nie dlatego, ze film jest slaby . Naprawdę ciężko patrzeć i przeżywać to nieszczęście, które towarzyszy głównemu bohaterowi tego filmu. Ta twarz głównego bohatera napiętnowana tragedią i straszną przeszłością na długo pozostanie w mojej pamięci. Myślę, że to jest wartość tych dwóch części filmu, że tak też mogą odzialowywać na ludzi tak jak to się stalo w moim przypadku.
Mnie też film się podoba, głównie od strony wizualno-muzyczno-aktorskiej. Fabularnie może było niewiele, ale to rozumiem i szanuję. Moim zdaniem gdybyśmy poszli w to, co proponujesz, Michale - żeby przez jakiś czas Arthur był tym Jokerem i terroryzował Gotham, zabiłoby to - w moim odczuciu - koncepcję tej postaci, która nie ma w sobie dość siły, charyzmy i samozaparcia, żeby faktycznie stać się postacią ze swoich fantazji. To też jest ważny temat do poruszenia - że wielu z nas przed snem fantazjuje sobie o potencjalnych zdarzeniach: że napada nas banda zbirów, a my ich rozkładamy trzema ciosami. A w rzeczywistości zapewne grzecznie oddalibyśmy portfel i telefon z kupą w majtkach. I ten fantazjujący Arthur - który poprzestaje tylko na fantazjach, nie usiłuje niczego zmienić - to po trochu każdy z nas. Gdzieś też w Jokerze pobrzmiewa motyw "Procesu" Kafki, tego samotnego bohatera zaszczutego przez społeczeństwo, porzuconego przez znajomych. Tutaj pojawia się problem bezsilności, samotnej walki przeciwko całemu światu. Może to być za sprawą fałszywego oskarżenia. Albo ktoś chce nas wykorzystać, odebrać nam pieniądze, dom, żonę. I gdzieś znowu - gdyby Arthur znalazł w sobie siłę, by się sprzeciwić, by stanąć okoniem - wtedy nie wybrzmiałoby tak mocno to, że opuszczeni przez wszystkich tak naprawdę jesteśmy kompletnie bezradni i skazani na kompletną porażkę. Dlatego ten film jest dobry, że można godzinami mówić o swoich odczuciach i skojarzeniach, a i tak wieczorem wpadają do głowy nowe wątki warte poruszenia. Bezduszne wykorzystywanie słabości innych, szukanie taniej sensacji w ludzkim nieszczęściu, potrzeba buntu - ale niech ktoś wskaże mi drogę, gdzie mam go ukierunkować - ten film ma - być może - nieskończoną ilość interpretacji i poszlak do rozmyślań. Dlatego jest tak pociągający. A do tego jest piękny w odbiorze. I tak, jest też żartem - w końcu tytuł zobowiązuje. Żartem z oczekiwań widowni, której gusta wypaczyły superprodukcje o superbohaterach. Jest żartem z Warner Bros, które tak bardzo naciskało na Todda Phillipsa, żeby zrobił sequel - a ten zrobił go tak, żeby na siebie nie zarobił. Jest też żartem z dziennikarzy, którzy wieszczyli przed pierwszą częścią, że Joker zostanie Matką Boską wszystkich rebeliantów i szaleńców, którzy pogrążą świat w chaosie. A tak naprawdę to ten oszalały zbrodniczy Joker jest słabym, bezbronnym i wrażliwym Arthurem. I jeszcze dodam tylko jedno na koniec - moim zdaniem Arthur - choć jest gnębiony i poniżany - to odnosi moralne zwycięstwo wyrzekając się zła i cierpienia niewinnych, które niesie ze sobą Joker. Może na koniec umiera - ale umiera z lekkim sercem. I tu szukajmy pociechy.
The star is born w Gotham City
Ten film (jeszcze go nie widziałam, opieram się na recenzji ;) jest jak świat. Przecież dokładnie to dzieje się stale w naszych czasach z człowiekiem... Ludzie wpychani są w swoje role, czasem wierząc, że to ma sens i świat ich podziwia (celebryci, influencerzy itp). Straumatyzowany współczesny człowiek - "to nie jest ciekawe", to bezgranicznie smutne. Jednak jakże często media serwują nam taką karykaturalną, jokerowo-musicalową wersję. Ten musical jest "na pół gwizdka" - bo naśladuje to, co toczy się w głowach ludzi, zwykłych ludzi. Joker zmagający się z Batmanem, to współczesna fantazja, jakie świat kocha - podczas gdy prawdą jest Artur. Prawdziwe życie wydaje się nieciekawe, ale... tylko gdy porównujemy je do hitu filmowego... Rzecz w tym, aby światu zaczęło zależeć na Arturze, nie na Jokerze. Na człowieku, nie jego personie, którą pokazuje np. na Instagramie, na ekranie itd...
Mi się ten film spodobal. Interpretuje te wstawki musicalowe jako odskocznia od szarego zycia w wiezieniu do jakiejs wariacji w ktorej arthur sie dobrze czuje czyli w tancu i spiewaniu, moze tez dlatego tanczyl w pierwszej części po zabiciu w metrze przed lustrem, poniewaz musial od tego jakos uciec.
Bardzo podobał mi się ten film. Joker 2 to studium samotności . Samotnosci jednostki jako takiej i samotności jednostki w tłumie. Arthur jest bohaterem tragicznym zarówno w czasie kiedy spotyka go jawne prześladowanie, jak i w chwili kiedy karmi się zachwytem tłumu jako celebryta. Zresztą ,, miłość " społeczeństwa(w tym miłość Lee niejako reprezentującej społeczeństwo)okaże się płytka i równie nietrwała co makijaż na twarzy Jokera.Z wielu różnych dróg jakimi mogły potoczyć się losy Arthura i filmu, twórcy wybrali tę najbardziej gorzką. Forma produkcji a la musical to dość oryginalny eksperyment. Może owa forma mnie nie zachwyciała, ale doceniam za nieszablonowość. Co do treści, to film poszarpał mnie emocjonalnie bardzo. Zakończenia całkowicie się nie spodziewałam i pozostawiło ono po sobie ogromny smutek. Jest to też pierwszy od dawna film, po którym mam mnóstwo emocji i przemyśleń jeszcze długo po seansie.
Zgadzam się z Tobą całkowicie, mam analogiczne wrażenia.
Mi sie mega podobalo i uwazam ze oceny sa bardzo zanizone, smiem twierdzic ze film zostanie doceniony za x lat
Dokładnie :)
Swietny film. Mialem nie isc widzac recenzje ale nie zawiodlem sie, wrecz przeciwnie pozytywnie zaskoczylem. Swietne studium przypadku.
No żodyn się nie spodziewał. Ale jak się robi film o Jokerze bez character arcu Jokera, to czego się spodziewano? Przecież wrzucono Thomasa Wayne'a do jedynki tylko po to żeby to miało jakiekolwiek koneksje z Batmanem i lepiej się sprzedało.
A Phoenix to już chyba wali konia sam do siebie.
Mnie w tym joker ciekawi tylko jedna kwestia wspomnę tylko że film mi się ogólnie podobał. Mnie ciekawi samo zakończenie strażnik mówi że do Artura przyszedł ktoś w odwiedziny, po pierwsze nie miał kto do niego już przyjść w związku z tym zastanawiam się czy jego śmierć nie jest troszeczkę ukartowanie przez strażników więziennych. Bo strażnik ewidentnie nie czeka na spóźniającego się więźnia który ma wędkę z zabójcą
Poza tym idąc bardzo alternatywnie i nieszablonowo w interpretację uważam że postać Lee mogła całościowo wydarzyć się w głowie jokera
Też zwróciłem na to uwagę jest to dla mnie niesamowita dziura fabularna w której strażnicy którzy nie odpuszczali Arthura na chodźby jeden krok nagle zostawiają go kompletnie w tyle, i pare metrow od glownej sali nikt nie słyszy nie widzi ani nie interesuje się tym że obok jest mordowany współwięźień, warto dodać również iż arkham jest najbardziej strzeżonym więzieniem/psychiatrykiem w całym uniwersum dc
@@arturkardowski4525 dlatego uważam że strażnicy mieli z tym coś wspólnego. Nie ma w tym świecie nikogo kto by go odwiedził.
Dokładnie, też odniosłem wrażenie, że widzenie było ukartowane. Wcześniej strażnicy nie dali zatrzymać się mu nawet na chwilę, trącając gdy tylko zwalniał, a tutaj został zostawiony zupełnie sam. Druga sprawa, ktoś musiał dać przyzwolenie na nóż którym oprawca dźgał Arthura. Czy możliwe, że Arthur przeżył ten atak? Oczy miał chyba otwarte do samego końca,
@@arturbryszewski2153 to nie wyklucza śmierci. Według mnie zdecydowanie zakończył swój pozbawiony radości żywot. Ponadto wracając, myślę że cała historia z Lee wydarzyła się w jego głowie i jej tam wogole nie było. Już w pierwszej części miał wydarzenia które rozgrywały się tylko w jego głowie a teraz mamy do czynienia z osadzeniem więźnia ostarzonego o 5 morderst do którego może sobie wejść od tak kobieta do izolatki i mieć przy sobie różnego rodzaju przedmioty nie mówiąc już o tym żałosnym seksie.
Mnie sie podobało, ani razu nie bylem znudzony. Potrafilem się wczuć w bohatera.
Ja nie poszedlem z żadnymi oczekiwaniami, a jak zobaczylem niskie oceny to jeszcze bardziej nonszalancko podszedlem do tego filmu. No i pozytywnie się zaskoczyłem.
Życie niektórych ludzi po prostu jest żałosne, nie podawalbym tego jako wadę filmu, jest to wada bohatera, film okiem kamery tylko tą żałość prezentuje.
Ostatecznie myślę, że jednak ludzie podeszli do tego filmu stronniczo, z uprzedzeniem. A dla mnie to było bardzo przejmujące doświadczenie.
A wstawki musicalowe były na pół gwizdka, bo pełny gwizdek bylby za dużą odskocznią od mizernego życia Arthura. Nawet fantazja marnieje, kiedy życie jest żałosne.
Najbardziej mi się podobał śpiew do telefonu Arthura, bo był ostatnim promieniem nadzieji
Jak ja lubię kiedy Michał pisze drugi scenariusz dla słabego filmu czekamy w końcu na debiut 😁😁
04:35 z całej tej dramy sądowej to była najlepsza scena moim zdaniem chociaż Phoneix dziwnie brzmiał jakby chrypkę miał niemniej jedyny dobry moment z sądowego wątku moim zdaniem.
Nie mam zamiaru oglądać nowego Jokera w kinie, poczekam na streaming.
Ja obejrzałem za darmo na necie przynajmniej nie straciłem na to pieniędzy
@@marcin5690 Jaka stronka, jeśli można wiedzieć? Do innych filmów bym wykorzystał :)
Leć do kina, bardzo dobry film. Musisz tylko wiedzieć że nie jest to film o superbohaterze. Idź na dramat psychologiczny. Mocne 9/10 dla mnie. Będziesz zadowolony :D
Ten film mógł pójść w dwie fajne ścieżki. Pierwsza Droga ku potępieniu. Arthur widzi że tłum kocha Jokera i staje się coraz bardziej Jokerem i pogrąża się. Druga Arthura nie ma, jest Joker. Joker jest upadkiem Arthura zniszczonym przez społeczeństwo i teraz on wciąga za sobą innych ludzi. Wpływa na postać Harley Queen i czyni ją i innych ludzi takimi jak on. Np. muzykal w chwili gdy Joker i Harley wywołują zamieszki i tańczą i śpiewają gdy społeczeństwo pogrąża się w anarchii, a oni tańczą do chaosu. Nie rozumiem czemu też zrezygnowali z oryginalnego origin story Harley, gdzie była ona terapeutką Jokera i się w nim zakochała gdy to on ją zniszczył psychicznie zamiast ona go wyleczyć. Bardziej by pasowało. Gdyby dodać jeszcze jej iterpretacje z jednej kreskówek gdzie Harley była Showmenką która robiła z terapii rozgrywkę dla mas, nie dbając o pacjenta i jego prywatność też wypadło by lepiej
Oglądam zamiast filmu i tym lepiej, bo słuchając recenzji mogę i wiedzieć co tam się dzieje i coś w domu zrobić w tym czasie.
“He's not the Messiah. He's a very naughty boy! Now, piss off!” Tak mi się skojarzyło z Jokerem Phoenixa 😅
Gdyby ten film i jego kontynuacja nie nosił tytułu Joker po prostu nikt by go nie obejrzał i uznał za barachło. Główny bohater nie ma nic wspólnego ze znanym nam Jokerem, nie jest to nawet nowe podejście do postaci w sytuacji kiedy główny bohater ginie na koniec. Można powiedzieć, ludzie zostali oszukani i wciśnięto coś co jest słabym i ogromnym przyrostem formy nad treścią
+1 ,dlatego ja żadnego z tych filmów nie oglądałam bo to nie Joker
Cooo? 😂 Przecież jest właśnie na odwrót. Arthur w końcu dostał miłość i akceptację, niestety tylko wtedy gdy udawał Jokera. Świetnie przedstawione studium przypadku. Nie jestem fanem komiksów, więc może dlatego nie jestem zawiedziony, wręcz przeciwnie - świetnie wykorzystano postać/symbol Jokera
Totalny feel bad movie
Tutaj podobnie jak w Kruku nuda ,nuda itp zabila ten film,oba filmy momentami ogromny potencjal :)
Można powiedzieć, że każdy ma swój gust, i zawsze znajdą się recenzenci, którym jakiś film się podoba. Fakty są jednak takie, że te 30% nie wzięło się znikąd. Świat już go ocenił - na 200 mln USD wydanych na produkcję, w weekend otwarcia film zarobił tylko 40 mln, co oznacza, że upadł poniżej dna i nie zobaczymy już kolejnej części od Todda. Tyle w kwestii faktów.
40 milionow w USA,, na swiecie 80
@@kuba2559i to wciąż w kategoriach wielkiego filmu - jest porażka :)
@@krusherdelta1314 to jest pierwszy weekend
Ale smierc Arthura ewidentnie oznacza ze nie bylo w planach kolejnej części.
A propo Batmana mogę narzekać na ten film ale cieszę się że nie dali znów Wayne'ów albo chociaż nawiązań do śmierci rodziców Bruce'a z jedynki albo że Alfred przychodzi zeznawać czy coś.
Mam wrażenie, że tak jak pierwsza część bazowała na Taxi Driver i King of comedy, tak druga część chyba próbowała bazować na Natural Born Killers.
tak niestety wspomnianego przez ciebie filmu Stone'a jest tu tyle co kot napłakał.
Michał na miniaturce be like: "Expansion Domain Malevolent Shrine".
Ogólnie ten film wygląda jakby Tod Philips powiedział
"Chcieliście swojego jokera? To macie i spierda**jcie". Przez cały film joker 1 bohater tak był bombardowany negatywnymi bodźcami że nie mieliśmy chwili go poznać bliżej potem w trzecim akcie wchodzi joker i jesteśmy zadowoleni. Druga część pokazuje odizolowanego Arthura który dokonał swojej zemsty. Zabił matkę żrodlo jego zaburzeń, zabił kolegę z pracy który go nie szanował i zabił byłego idola,a teraz nie ma po co żyć. Kontynuacja zamiast ukazać Arthura który przez swoją małą inteligencję powoli zauważa że persona jokera to nie jest coś dobrego śni zdrowego. On patrząc na tłum nie myśli
" zainspiruje tych ludzi by nikt nie był już smutny jak ja" tylko coś wstylu "k*rwą oni mnie kochają ktoś mnie kocha".Reżyser pod tym względem poszedł niesamowicie na łatwiznę myśląc że jak do zerowego rozwoju postaci przez pół filmu,zerowy rozwój harley która był promowany ten film i zrobienie z niej łącznika między społeczeństwem a jokerem , ciągle przypominanie i tłumaczenie części pierwszej żeby pokazać że jest jedną prawidłowa interpretacja i tyle, a to wszystko ubierze w komentarz społeczny mówiący że dostaliśmy co chcieliśmy,ale nie wiedzieliśmy że tego chcemy to wyjdzie dobry film. Nooo nie panie Tod Phoilips
24:25 dokładnie to, słucham twojego omówienia i aż chce zobaczyć ten film bo mimo że recenzja mówi że nie pyklo to jednak to co opisujesz brzmi super xD to samo miałem z sezonem 4 true detective’a
Cały czas po seansie zastanawiam się, co chciał przekazać reżyser tym filmwm...Prawie usnąłem na seansie czekając aż się rozwinie . Nie doczekałem się...
Ludzie dali się nabrać, że Arthur Fleck to Joker. A przecież wiadomo, że prawdziwy Joker nazywał się Jack Napier (z filmów i komiksów) i moim zdaniem to on zabił Arthura na końcu. Fleck był tylko szarą myszką, chorym nieudacznikiem, który przebrał się za klauna. Jack Napier był wyrafinowanym gangsterem, psychopatą bez głębszych uczuć, który stał się Jokerem. Może trzecia część wszystko wyjaśni...
Z tego co opowiadasz o tych sekwencjach i o tym wszystkim to trochę tak mi się przypomina Shape of Water, I tamte musicalowe wstawki i tancowe.
Panie Michale, materiały o takich filmach ciekawie się ogląda bo nie można mówić jakie pomysły były ok jakie nie? Co nie działało dlaczego? Ale na serio ponieważ potencjał istniał. Lajwik wczoraj z Panem Filipem zarąbisty był
Hmm , polecam recenzje Pana Tomasza Raczka ❤ …mozna wejsc glebiej w przekaz, I czy film byl niepotrzbny ? Mozliwe ze bardzo potrzebny …i moze dlatego tak bardzo uwiera …
Zazwyczaj w j.francuskim nie czyta sie ostatniej litery, wiec zamiast 'folie' jest 'foli'. Reszta poprawnie😊
Jeden z najbardziej rozczarowujących sequeli
Ta musicalowość miała być głównym gimickiem tej kontynuacji a jest jej największą kulą u nogi. Jak na film który próbuje być bardzo "na czasie" i "o społeczeństwie (co w kontekście postaci takiej jak Joker już samo w sobie jest mocno hmm karkołomne) dziwi fakt obranej konwencji. Lata 50/60. gdzie de-facto jedynym nawiązaniem jest piosenka Brela, plakaty filmowe na ścianach w otwierającej seans kreskówce w stylu Looney Tunes, oglądane w Arkham filmy Freda Astere'a i kolorowe parasolki z "Deszczowej piosenki" widziane w jednym ujęciu z "lotu ptaka"? gdzie to kostiumowo-scenograficzne rozbuchanie typowe dla widowisk muzycznych tamtych czasów? gdzie się podział slapstick? gdzie "armata" wyciągana z portek jak chociażby w Batmanie Burtona... właściwie brak oryginalnych piosenek i mielenie w kółko tych samych muzycznych tematów: That's Life czy That's Entertaiment kojarzone jeszcze z poprzedniego filmu z 2019 roku... a przecież realia przełomu dekad 70/80 w których toczy się akcja filmu aż prosiły się o skorzystanie z takich tropów kulturowych jak Hair, Grease, Saturday Night Fever czy moje ukochane i niedocenione Xanadu. to powinien być szalony joint w stylu epoki Disco - musical na odpiętych wrotkach ale jak widać lata 70. dla Philipsa skończyły się na Taksówkarzu i Królu komedii. smutne dodatkowo jest to że wydany przez jakby nie było "społeczeństwo" czyli ławę przysięgłych wyrok kary śmierci nie ma tu żadnego znaczenia bo Fleku i tak żałośnie i w tani sposób ginie na korytarzach więziennych. ŻADNE wydarzenie w tym paszkwilu na Jokera nie ma znaczenia bo pan reżyser-neofita nakręcił ten film "dla hecy"... no bo panie! jakby to w jego CV wyglądało gdyby nie zrobił sequelu do wielkiego miliardowego dzieła... i to jeszcze z kategorią R.
yo, off-topic, to był Paranormal Activity, ale do dwójki jeszcze się nie zebrałem - taki efekt wywarła jedynka. Pzdr!
10:35 Imo to jest właśnie jokerowy wątek tego filmu, że jednak gdzieś w Arturze ten joker tkwił. Bo skąd wychodzą te sprawy? Od jego adwokatki, a skąd ona wie? Od Flecka, chłop po prostu potwierdzał co ona myślała o jego "traumie" z dzieciństwa... A jeszcze można do tego dodać dialog Quinnzel, że zawsze się trochę kłamie i reakcje Flecka na to (przyjęcie z obojętnością).
To po co niesie to tytuł JOKER ¿¿
Tylko dla kasy i zasięgów wybrali tytułu chwytliwy.
I to irytuje nas.
Weszłam obczaić super bluzę, wrócę posłuchać recenzji po obejrzeniu Jokera
Najlepsza na jesień wiosnę ^^
🫸🫷
Śpiewał bo jest zakochany, ale też dlatego, że wlała się do niego nowa nadzieja, w moich oczach on ożył i zaczął snuć marzenia. Też mnie męczyły czasem te śpiewy, zwłaszcza na początku.. Ale z drugiej strony trochę rozumiem zamysł artystyczny i przekaz. Czy mnie przekonał? Nie do końca, ale jednak trochę rozumiem po co to wszystko
Fiasko roku? Trochę tego było ale na pewno ten film jest jednym z nich.
Czy może się podobać? Jasne że tak 👍
Moim zdaniem? Nie czekałem nie potrzebowałem ale obejrzałem i cóż tak jak myślałem niepotrzebny sequel do tego ten musical nie zbyt dobrze wkejony w resztę filmu (chociaż same piosenki dla mnie spoko w oderwaniu od filmu) jednak bawiłem się nieźle trochę plusów znalazłem ale ostatecznie wole do jedynki wrócić po raz kolejny lub do kilku scen a o dwójce udaje że nie istnieje.
Pozdrawiam
Po 5 dniach w kinach zarobił 120 mln dolarów z 200 mln budżetu. On raczej zarobi, więc trudno go nazwać fiaskiem roku...
Nie będę sprawdzał:) nie lubię musicali. Ale recke chętnie obejrzę
Musical to miał sens w Guardians of the Galaxy albo nawet ostatnio po części Deadpool X Wolvi ale nie kurła w zniszczonym i przemielonym od rzutkiem społeczeństwa który zabił z tego powodu kilka osób i stał się idolem ludzi w opresji (innych mu podobnych)
Podobał mi się bardzo i już wyjaśniam dlaczego. Dużo rzeczy dzieje się w mojej głowie, to kim jestem a rzeczywistość i podam tu na moim przykładzie jeśli o poznawanie drugiej osoby w absurdalnych okolicznościach, kiedyś dawno temu będąc w klubie poszedłem zamówić do didżeja piosenkę last night diddyego i przechodzę obok baru, a na obracanym krzesełku dziewczyna obracając się spojrzała na mnie i ja na nią "świat się zatrzymał" ona wstała podeszła do mnie założyła ręce na moją szyję i zaczęliśmy tańczyć do muzyki last night. Dziś z perspektywy czasu wolał bym jej nigdy nie poznać. Przepraszam za taką prywatę ale jest troszeczkę nawiązanie do tego filmu. Postrzeganie kogoś a jak druga osoba odbiera siebie i to co się dzieje w głowie czasami daje nadzieję na lepsze jutro a może to tylko mrzonką jest. Film ciekawy do naprawdę wielu rozkmin. I to że on nie jest tym jokerem, wyparł się go ale jakie to daje teraz pole do stworzenia nowego zupełnie innego jokera. Odniosę się jeszcze do zarzutu że to taki pół musical, to właśnie fajnie bo to też coś nowego, akurat pasuje do tego filmu. Moim skromnym zdaniem jest to artystyczne co mi się podobało.
Prequel, sequel, requel czy spinoff do pogadanki z bez schematu?
Remake
"duchowy spadkobierca" xD
dziękujemy światu za to że cię mamy 🙏🙏
A mi się spodobał ten film. Nie rozumiem takiego hejtu na ten film. Jego zabojstwo na końcu to niezły twist. Mozliwe , ze zabil go ten prawdziwy Joker, ktory bedzie teroryzowal Gotham i walczył z Batmanem. Jakos mnie te musicalowe wstawki nie przeszkadzaly bo fajnie pokazywały , ze gosc ma nierówno pod sufitem. Dla mnie spoko.
Imo wzorem dla tego Jokera powinna być historia z gry Batman Telltale Series (czy jakoś tak) tam Joker był złoczyńcą ale był mega naiwny i zakręcony, zaś geniuszem zła była Harley. Tutaj mogło być podobnie, np jako doktor mogłaby wyciągnąć Arthura z więzienia, a potem udając miłość traktować go jak marionetkę
Ja po jedynece i pogłoskach o musicalowej 2 nie miałem żadnych oczekiwań. Od początku węszyłem niewypał. Jednak film okazał się gorszy szczególnie ostatnia scena. Gdzieś wewnątrz siebie liczyłem na rozegranie tego jako inżynierię społeczną w wykonaniu osoby która o psychologii tłumu nie ma żadnego pojęcia. Postaci która chce wpłynąć na tłum i na koniec ten tłum niszczy głównego bohatera. Byłaby to swoistą klamra kompozycyjna że nie poradził sobie na małej scenie to większą go tym bardziej przerosła. Nawet musical mógłby mieć sens w tym przypadku nawiązyjąc do przysłowia "jak wejdziesz między wrony to kracz jak one". W filmie wronami byliby wyznawcy jokera i każdy kto wchodziłby w ich szeregi to śpiewałby jednym głosem.
Szczerze? Wszystko zależy od tego czego oczekuje widz. Nie szedłem z żoną do kina o (negatywnym) komiksowym super-bohaterze. Szedłem na kontynuację pierwszej części. Film dla mnie 9.5/10. Dostaliśmy kontynuację historii Flecka zmarnowanego życiem, smutnego, którego spotyka masa nieszczęść. Nie byłby prawdziwy gdyby tak jak mówisz "uciekł z więzienia i robił coś ciekawego na mieście". On zwyczajnie taki nie jest, to byłoby na siłę i nieszczere. To po prostu nie jest prawdziwy Joker, tylko inspiracja dla niego. Forma musicalu też pasowała bardzo dobrze, to w większości przypadków przecież były tylko wyobrażenia głównego bohatera. Film zyska w ocenach po jakimś czasie. Za kilka lat ludzie zupełnie inaczej będą o nim mówili, gdy obejrzą go ponownie już bez narzuconej opinii przez media (wszędzie piszą że to klapa żeby wzbudzić sensację) i bez bagażu oczekiwań. Nie zwyzywajcie mnie tylko w komentarzach proszę xD to tylko moja opinia :D
Mi się podobał
Dwa filmy pt. "Joker" w uniwersum Batmana DC... o gościu, który nie jest Jokerem...... Aha.
Mrugnij jeżeli jeszcze nie grzeją w mieszkaniu albo nie masz na rachunki. Ten sweterek (?) sugeruje, że musi być Ci bardzo zimno.
Raz grzeją raz nie a mi kurde zimno ciągle
Odnoszę wrażenie ze sceny musicalowe, w koncepcji reżysera miały być niejako personifikacją szaleństwa bohaterów.
Super
A rzuć okiem na Franczyzę z HBO/ MAX. Dla mnie trochę przekombinowane i coś w klimacie Jaja w Tropiku i humor podobny. Mimo wszystko w kilku scenach pośmiałem się.
Caps Lock Policjanci z Jokera 2
🤝
Zmienianie "o" w "O"
Mam wrażenie, że w kinie ostatnio to same prequele, sequele i odcinanie kuponów😅
Top of the hour, and we're discussing a certain has-been
Who has been spotted cavorting around town
After a five-year absence
Did anybody miss him?
Did anybody notice?
More on tonight's program
So, the Joker is back in town
Why is he hanging around?
What does that mean for your family?
Well handily, I've got good news
He's a loser, a fossil and I don't mean to sound hostile
But the clown is a coward!
Stop givin' him the time of day
Don't listen to a word he'd say
I hope he had a nice vacay
But he should've stayed away.
World's been better since he split
Where's he been?
Who gives a shit!
Mógł podkraść trochę z American psycho
Ten film odczuje najmocniej ten, kto go przeżył.
Mógłbyś umówić filmy Cliver barkera ma tylko 3 ale wyjątkowe
SPOJLER !
To co najbardziej drażni to fakt iż obrońcy tego filmu cynicznie i celowo dzielą widzów tylko na dwie kategorie - albo takich którzy są światli - są elitą i ,, pojmą przekaz dla wtajemniczonych '' i na plebs który oczekiwał że tu k..... będzie się lała hektolitrami i to oni , Ci drudzy to krytykują. Tymczasem największą wadą tego filmu jest właśnie to że jego treść właśnie tak dzieli ludzi. Zupełnie jakby nie było nic obok , żadnej postawy wypośrodkowanej. Jak gdyby historii Jokera , skoro już autorzy postanowili odwoływać się do tej nazwy , nie dało się opowiedzieć w sposób postaci nie uwsteczniający i w sposób która nie będzie jej uwłaczać na ekranie. Swoją drogą to osobiście byłem przeciw powstaniu filmu jako filmu. Biorąc pod uwagę to że Joker w tych realiach jako jednostka tak naprawdę nie ma rywala należało albo zrobić z tego serial na jakiejś Platformie gdzie wtedy by można ciągnąć wątek walki wewnętrznej samego z sobą albo też nie robić części 2. A jeśli już ją zrobiono historię można było opowiedzieć znacznie ciekawiej - skupiając się albo na bohaterach albo na masach. A tak trudno oprzeć się wrażeniu że kontynuacja w bezceremonialny sposób obala dorobek ,, Jedynki '' to co ona widzom dała i nie wniosła nic nowego a sama historia kończy się przerysowaną ,, kosą pod żebra '' bohatera. Po prostu koncepcją Jokera jako symbolu w dwójce , tą marką podtarto sobie tyłek robiąc z tego miałką opowiastkę , pustą od środka która mogła być dowolnym filmem o kimkolwiek... Chwalcy tego dzieła nie mają właściwie na jego obronę żadnych poważnych argumentów wszak sami stwierdzają że ten film trzeba oglądać z ,, pustą głową i bez żadnych oczekiwań '' - czyli jest to dzieło dla bezmyślnych.
Dla takich którzy jak dostaną kupę podaną na talerzu to pomyślą że to kaszanka i się zauroczą bo tak im powiedzieli. Bo jak można nie mieć oczekiwań skoro mówimy o części II ? Tak naprawdę gdyby wyciąć tutaj wątki z jedynki to drugi film równie dobrze jest zupełnie nową historią , dwójki chorych. I chyba tak te dzieło trzeba traktować. Ani to Joker ani kontynuacja. Po prostu to zupełnie oderwany od czegokolwiek film. Tymczasem większość krytyków nie oczekiwała żadnej k..... lejącej się hektolitrami pamiętając że jest to koncept w 95 % oderwany od uniwersum Batmana a sam Bruce ma w tym świecie 10 - 11 lat... Więc siłą rzeczy wrogiem Arthura mogła być głównie Policja. Ludzie po prostu oczekiwali tego by dwójka jeśli już powstała rozwinęła jedynkę. Nie tylko że tego nie dostali to na koniec dostali wręcz liścia w twarz gdzie bohatera którego ludzie w pewnym sensie cenili upodlono do spodu aż tak iż zostaje dobity przez kogoś na wzór Ledgera... Doprawdy farsa.
Ja pierd**e każdy z nas zrobi lepszy sequel do Jokera jedynki. Wszyscy mają fajne pomysły, które wyglądają obiecująco i W OGÓLE NIE ZACHACZA o fan-service. Były 3 zakończenia a te które miało być oryginalnie to na tych "tanecznych schodach" Lee zabija Artura i ogłasza się jako Harley Quin
Kiedy pamiętniki z wampirów ?
Żeby zgadzać się z każdym słowem w 25min filmiku to aż dziwne 😅 😏
Ja się nastawiłem na gówno i z takim podejściem nawet mi się podbało
No niestety, ja wyszedłem z kina rozczarowany. Postać Arthura, nie ma nic wspólnego z Jokerem.
Wczoraj wróciłem do jedynki. Nadal 9/10, ale zauważyłem, że sequel zrezygnował z jego napadów śmiechu. Wyleczyli go?
Z tym śmiechem też trochę nie rozumiem
nadal ma te śmiechawki ale dużo rzadziej niż w 1. moim zdaniem nie wygłąda na wyleczonego poza tym mało kto lub prawie nikt nie wychodzi z Arkham wyleczony/zdrowy ;-)
Panie, jakieś głupie Jokery, a tu 3 odcinki do omówienia! Jak dla mnie najlepszy. Dosłownie szokuje mnie poziom tego serialu.
Mnie też zszokowal, właśnie nagrywać będę ^^
Powiem tak. Bo byłem w kinie. Gdyby to nie był musical to nawet by wyszło? Film starał się poruszyć bardzo ważna kwestie i zjawisko psychiczne dzielenia urojeń między osobami chorymi. Tylko co z tego skoro po scenie w której się wciągałeś była scenka musicalowa, bardzo cringowa, wciśnięta na siłę. I tak co chwilę.
Będzie spoiler talk o Substancji?
Chyba nie ;(
Na prawdę nie rozumiem narzekań na ten film. W mojej opinii jest równie dobry co pierwsza część. Nie ma tu akcji ani charakteru Jokera bo cały film jest o tym, że Arthur Fleck a Joker to dwie różne osoby. Za to elementy musicalowe nie wydają mi się niepotrzebne, a wręcz przeciwnie, ilustrują one to co się dzieje w głowie bohatera, tą jego drugą osobowość - Jokera.
joker od slowa jouk czyli zart
Mysle ze opinia na temat dwojki jest jaka jest bo jedynka postawila wysoko poprzeczke. Dwojka jako osobny dzielo to dobry film, w porownaniu z jedynka slaby
czy widziałeś recenzję Pana Raczka?
Tak ;)
Zamiast jokera dostalismy klauna
Jutro Q&A?
Jeszcze nie ;)
Spokojnie zaraz się rozkręci jak facet w łodce ;)
Nie mogę słuchać, ale Twój spoiler talk leci wyciszony w tle, tak dla algorytmu
A gdzie jest omówienie 3 odcinka Pingwina?
Jutro rano
Pytanie brzmi: Ile Lady Gaga zaplacila za to, zeby sie znalezc w tym filmie? 😀
Zaraz z lodówki wyskoczy
podobno to jej zapłacili ok 15-20 baniek cD
W oczekiwaniu na Hobbity
I to tyle??? Tylko 25 min rantowego spoiler talk?
Miałem nadzieje na co najmniej godzinę, gdzie w większości czasu będziesz siedział na kanapie i dumał z papierosem w ręku jaki ten film jest gówniany.
O ile sam film mi się nie podobał o tyle ending wydaję mi się być pasujący
E no nie zgodzę się. Artur mógł być debilem, ale Joker mógł mieć mega iQ. Takie mega rozdwojenie jaźni. Dr Jakyl itd.
No ale to trochę komiksowe rozwiązanie, w konwencji realistycznej tego nie widzę ^^
@@PonarzekajmyoFilmach coś jak „podziemny krąg” bym to widział.
Niech mi ktoś powie w końcu o jakie "folie" tu chodzi!🤣😂
"Paranoja indukowana (paranoja udzielona, obłęd udzielony; fr. folie à deux) - stan, w którym osoba blisko związana z chorym zaczyna traktować bezkrytycznie paranoiczne myśli chorego. Objawy mają tendencję do ustępowania po oddzieleniu od osób dotkniętych paranoją."
@@arturkowalski5151 Czyli tytuł tak jak film - z doopy i do doopy!😁
czemu taki niewypał jak Joker 2 dostał swój spoiler talk a taka substancja będąca niesamowitym filmem nie ;(
Dobre pytanie
@@PonarzekajmyoFilmach Pytanie na które nigdy nie dostaniemy odpowiedzi
Nie każdy film jest wdzięcznym tematem do dyskusji i nie każdy dobry film takim jest. A nie każdy słaby film nie jest wart dyskusji :)
Jakby to nie byl musical to vylo by nawet
Moja ocena to 0
Inna wersja bohatera 🤔 wszystko fajnie tylko brakuję tu głębi oraz bardziej rozbudowanego scenariusza. Może to kwestia musicalu który ograniczał wykonanie może brak wizji jak należy podkreślać ciekawsze wątki. Osobiście słaby film który dosłownie nic nowego nie daję. Tak jak Michał powiedział był smutny joker czy Arthur i jest smutny Arthur. Nigdzie nie widać zmian ani wątków akcji ze strony jokera jego otoczenia oraz najistotniejsze dla seansu całego spektrum społecznego. Był potencjał by to rozwinąć i na tym dobudować więc ocena z góry powinna być niższa.
Stary dałem łapkę w górę twojej recenzji Jokera 2 nie wiem po co nagrywasz ją drugi raz. Filip ma słabość do niektirych dzieł popkultury których inni nie cierpią taki jego urok, a ty to nagrywasz jakby w asekuracji do waszej wczorajszej rozmowy. No nie pokonał cìe, Joker 2 przecwelił pod prysznicem Artura jak i miłośników jedynki i dał wwzystkim kosę w brzuch. Dla mnie ten film nie istnieje.
Gadam spoielrowo, trochę głębiej ;) wiadomo, że jeśli oglądałeś live to się powtarzam ;(
Bro ale nie m każdy oglądał live.
Stary ale live trwał 2h więc fajnie że omówił w bardziej przystępnym czasie i konkretniejszej formie. A film imo i tak zasługuje na spoilertalk bo jest to nośny twór i parę interesujących pomysłów tutaj jest - pole do rozkmin istnieje w każdym razie
U drwala ten film zostal zjechany. I ja mu wierze
Reżyser tego filmu został zmuszony przez Hollywood do nakręcenia tego filmu żeby że tak powiem odkręcić jedynkę która wpływowym środowiskom nie była na rękę. Gdyby nie nakręcił drugiej części Jokera w taki sposób z takim scenariuszem byłby skończony w Hollywood i nie dostawał by pieniędzy na nowe filmy. Ten film to owoc korupcji która zżera współczesną kinematografię i kulturę. Dlatego ja nie mam zamiaru iść na ten film bo nie chcę przyczyniać się do upadku kinematografii.
XDXDXDXDXDXD
Nie, nie czytasz dobrze, czemu żaden z prowadzących te pożal się Boże kanały nie może sprawdzić wymowy, tylko kaleczy?!
To jest tak, że sprawdzałem i ewentualnie zapomniałem + słuchałem właśnie 10 różnych wymów od ludzi więc się to myli. Tak czy siak, w czym problem?
@@PonarzekajmyoFilmach w tym, że uszy więdną, jak się słucha tego kaleczenia z każdej strony.
Współczuję ;(
80 dzień czekania na recenzje Spy x Family i Pluto
A teraz moje przemyślenia i taka mała wizualizacja gdybym miał wehikul czasu. Uważam że WARNER BROS. po rozmowach i pomysłach reżysera że JOKER2 ma być musicalem sądowym powinni mu zasadzic kopa w dupe i mając ogromne pieniądze poszukać innego zdolnego scenarzyste i reżysera by JOKER2 był zupełnie innym filmem. Przecież przy końcu jedynki mieliśmy ogromny wachlarz pomysłów. Przecież ARTHUR FLECK na końcu filmu przeszedł metamorfozę i stał się pelnokrwistym JOKEREM. Uważam że JOKER2 powinien skręcić w stronę chaosu i anarchii w Gotham. Ja w scenariuszu bym nie posadził JOKERA w areszcie tylko skręcił w stronę taka że jego wyznawcy go porywają i tworzy się ruch oporu którego szefem jest JOKER. Przecież az się o to prosiło. Genialnie by można pokazać upadajace miasto a z JOKERA robić nieuchwytnego świrusa mającego wielka rzesze swoich wyznawców. Gwarantuje wam że taki JOKER2 jako dramat pełen zamieszek i chaosu bardziej by się spodobał. Ludzie wola rozpierduchę a nie wymyślone w głowie tańce i śpiewy. Wykastrowali nam JOKERA niestety...