79. Czy glutaminian sodu szkodzi i inne odpowiedzi na trudne pytania - część 6
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 15 ก.ย. 2024
- Naukowo wyjaśniamy zagadkowe zjawiska, rozwiewamy popularne przesądy i mity:
- Czy glutaminian sodu szkodzi zdrowiu?
- Dlaczego ocean właśnie stygnie, skoro jest globalne ocieplenie?
- Jak działają silniki odrzutowe w przestrzeni kosmicznej, skoro nie mogą się odpychać od powietrza?
- Czy jak zrobię zeza, to mi tak zostanie?
- Dlaczego w ciele człowieka jedne narządy występują parami, a inne nie?
- Czy rzeczywiście używamy 10% mózgu?
To szósty odcinek z tego cyklu - poprzednie zestawy pytań i odpowiedzi znajdziecie w odcinkach: 30, 31, 70, 73 i 75.
Jeśli Wam się spodoba, zajrzyjcie do nas na Patronite i rozważcie wsparcie:
patronite.pl/c...
Jeśli wolisz jednorazowo postawić nam kawę, to super. Dzięki! 😊
buycoffee.to/c...
A tu znajdziecie nasze koszulki 😊
kreatorium.com...
Przygotowując ten odcinek podcastu, korzystaliśmy z wielu źródeł. Oto one:
www.climate.go...
en.wikipedia.o...
• Gravity Throw
pl.wikipedia.o...
spacex.com.pl/...
www.wired.com/...
ftp.idu.ac.id/...
heliooptometry...
www.optometris...
flei.com/10-vi...
www.crazynauka...
pl.wikipedia.o...
pl.wikipedia.o...
www.health.har...
www.urologyhea...
www.newscienti...
podyplomie.pl/...
www.crazynauka...
www.crazynauka...
www.scientific...
www.britannica...
Jak zwykle świetnie przygotowany materiał i bardzo ciekawie podany. Widać (a właściwie słychać) dużo włożonej pracy. Brawo
Zez! Bardzo ciekawy material, proszę WYINCYJ 😉
Tradycyjny Rosołek z glutaminianem sodu smakuje jak umami ;)
/suchar
36:00 Ciekawostką jest, że dzieci w ogóle powinny robić zeza i w ogóle pracować gałkami ocznymi, bo mogą mieć poważne problemy z czytaniem. A powodem jest? Oczywiście technologia, gdy siedzimy na telefonie nasze oczy w ogóle nie pracują, bo patrzymy w jeden punkt i taki sam proces jest o dziecka, gdy ogląda coś na telefonie.
No Proszę! Jakoś się udało wstrzelić zaraz po publikacji odcinka. Dziękuję Wam za prowadzenie tego kanału. W obecnych czasach problemem nie jest już dotarcie do informacji. Tej mamy aż za wiele - sztuką stało się ocenianie, czy trafiło się na coś wartościowego, czy też przeciwnie. Wraz z Dawidem Myśliwcem, Tomkiem Rożkiem, Kasią Gandor i jeszcze kilkoma innymi osobami robicie wspaniałą robotę. Oby tak dalej i życzę wzrastających zasięgów - bo to dobre zarówno dla Was jak i dla wszystkich potencjalnych odbiorców. A teraz puszczam dalej, bo szczególnie zainteresował mnie temat glutaminianu monosodowego. To, że nie jest szkodliwy w dopuszczonych przez odpowiednie instytucje ilościach w konkretnych produktach, to nie budziło moich wątpliwości. Ale chciałbym wiedzieć, czy jeśli kupię sobie gdzieś przez internet np. kilogram glutaminianu to jakich dawek maksymalnych powinienem przestrzegać w swoich zastosowaniach eksperymentując ze smakiem własnoręcznie przyrządzanych potraw. Pozdrawiam
Bardzo dziękujemy za dobre słowa!
A z glutaminianem sodu jest tak jak z solą - jak dodasz go za dużo, to potrawa będzie niesmaczna. Trzeba sprawdzić na własnej skórze czy raczej języku. Rozsądna ilość na początek to mniej więcej tyle, ile dajemy soli - może nieco więcej. W każdym razie przedawkować byłoby bardzo trudno...
Glutaminian sodu znajdziesz w Polsce lubczyku. Kiedyś powszechnie wykorzystywana roślina w kuchni. Dawniej Maggi to był wyciąg z lubczyka, stąd zresztą ta nazwa. Nie proponuję spożywania dużej ilości chorym na refluks, lub zarażonych Helicobacter pylori.
Przyprawa Kamis "Grill pikantny". Napis "nie zawiera glutaminianu sodu" na etykiecie. Na instrukcji było napisane, żeby zmieszać z sosem sojowym i ketchupem, czyli świetnymi źródłami tej substancji.( W pomidorach chyba potasu)
Kamis na pewno o tym wie, ale zarobią ekstra na niewiedzy. Raz widziałem jak znajoma dodaje wegety do zupy i widzę, że na etykiecie jest napisane, że nie ma glutaminianu sodu. Wegeta bez glutaminianu sodu to jak samochód bez kół. Nie działa
Zez
Kiedyś (25+lat) miałem książkę popularnonaukową i zapadła mi w pamięć rycina pokazująca, że x% mózgu odpowiada za wzrok, y% za węch ilestam za słuch itp. a reszta oznaczona kolorem szarym była jako niewyspecjalizowana. Może to jest jakiś trop?
Hmmm. Może. Podejrzewam, że na tę opowieść o 10% złożyło się wiele takich drobnych elementów...
Chyba odcinek wymaga korekty w kwestii soli: th-cam.com/video/dvQAbnyBRio/w-d-xo.htmlfeature=shared
A co jest nie tak?
@@CrazyNaukaPl a proszę posłuchać odcinka o soli i nadciśnieniu
Gemini - to teraz nowy asystent Google. Taki chat GPT. Gemini jakoś z Wami mi się kojarzy😂
Opcje Google> asystent Google> Gemini.
Polecam ❤
A owszem. Znamy, korzystamy. Choć jako asystent Google w telefonie sprawdza się tak sobie. Na przykład na hasło "Włącz nawigację do domu" odwala dramę, że skąd on, biedaczek, ma wiedzieć gdzie jest mój dom. Stary asystent ogarnia to bez problemu :)
co do klimatu, mówienie, że główny temat to kwestia, czy są zmiany klimatu, to kłamstwo, to nie tu jest punkt sporu, tylko kwestia na to wpływu człowieka, a w szczególności kwestia co2, ale tu nie padają sensowne argumenty, tylko masturbacja jacy my mądrzy, a inni jacy głupi, bo do szkoły chodziliśmy,
Kłamstwo? :) Zarzucanie komuś kłamstwa to świetny sposób na rozpoczęcie rozmowy, prawda? :D
No więc nie, to nie kłamstwo. Jest cała grupa ludzi, którzy zaprzeczają faktom związanym z globalnym ociepleniem. Niektórzy z nich twierdzą, że wcale go nie ma. Inni twierdzą, że jest ale nie spowodował go człowiek. Jeszcze inni opowiadają inne dziwne rzeczy.
Ten odcinek nie jest poświęcony zmianom klimatu, więc nie przytaczaliśmy (po raz tysięczny) argumentów wskazujących na to, że obecne zmiany klimatu wywołał człowiek.
A co do masturbacji - oczywiście możesz to robić słuchając naszych podcastów. Co kto lubi :)
Na a co to jest klimat, Panie Piotrze kochany ??
Pytam Pana, pytam i ciągle nie doczekałem się od Pana (sensownej? no nie ! - żadnej!!) odpowiedzi
Nie wydaje się panu, że mówiąc, że klimat się zmienia i nie mając pojęcia czym on jest, po prostu nie wie Pan o czym Pan mówi ??
To nie brzmi dobrze …
No i dla jasności:
dla mnie cała ta gadanina o klimacie, to żaden spisek - to po prostu pierd•••olenie od rzeczy.
Nie da się na bieżąco obserwować zmian klimatu - tak samo jak się nie da obserwować zmian górotworu. No chyba, że nastąpi kataklizm w rodzaju impaktu planetoidy, czy erupcji Yellowstone).
Wynika to z definicji tych pojęć (w obu wypadkach mamy do czynienia z procesami losowymi).
Podobnie na marginesie nie da się stwierdzić, że aktualnie mamy jakieś wymieranie. No i że jest ono wielkie …
No i żeby było jasne: jak najbardziej jestem za ograniczeniem (a wręcz zaprzestaniem) korzystania z paliw kopalnych, jestem za energetyką jądrową i uważam, że należy dbać o środowisko naturalne i wcale nie dlatego, żeby ludzkość przetrwała (bo tę mam głęboko w dupie), tylko dlatego, żeby inne istoty na tej planecie nie cierpiały (np. żeby ptaki nie dusiły się zjadając foliówki, ani foki nie zaplątywały się w nylonowe linki)
Wiesz, strasznie nie lubię takich przemądrzałych pasywno-agresywnych komentarzy. Zwykle je olewam lub po prostu wywalam, bo nie chce mi się przepychać z ludźmi, którzy nie potrafią lub nie chcą normalnie rozmawiać.
Ale cóż, zrobię wyjątek. Może nie będę żałował :)
Rozumiem, że nie bardzo ogarniasz część kwestii związanych z nauką, ale lubisz mieć zdecydowane zdanie na te tematy. Zatem po kolei:
1. Jak najbardziej można obserwować zmiany górotworu. Jasne, że nie gołym okiem - mamy do tego odpowiednie narzędzia - na przykład satelitarną interferometrię laserową.
2. Również zmiany klimatu można obserwować. Klimat to długoterminowy (minimum 30 lat) wzorzec pogody ustalony dla danego regionu. I oczywiście możemy porównać klimat np. dla Polski z lat 1950-1980 czy 1970-2020. Właśnie takie obserwacje uśredniające i uwzględniające zmienność parametrów meteorologicznych pokazują nam jasno, że klimat się zmienia. Takie pomiary są prowadzone dla całej planety.
W oczywisty sposób nieprawdziwe jest Twoje twierdzenie, że niemożliwość pomiaru zmian górotworu albo zmian klimatu wynika z ich definicji.
Nieprawdą jest również twierdzenie, że nie można stwierdzić, czy trwa wymierania. Można. Serio muszę to tłumaczyć? 😊
Jeśli chcesz dalej dyskutować, to po pierwsze rób to w normalny i grzeczny sposób. Po drugie staraj się nie stawiać tez, które są w oczywisty sposób fałszywe.