W tym rejonie co mieszkam poludnie UK do GP jest sie łatwo dostac.Troche dluzej czeka sie do specjalisty ale jak chodzi o dzieci to naprawde sie staraja i podchodza powaznie i raczej sie dluzej nie czeka na skierowanie. W pierwszej ciazy mialam komplikacje takze w drugiej ciazy bylam pod kontrola nie tylko poloznej ale lekarza specjalisty do tego mialam wiecej usg w 3 trymestrze co 2 tygodnie takze ja nie mam powodu do narzekania🙂
Ja mieszkam 8 lat w UK i niestety kiedy musiałam być w kontakcie z lekarzem były to wzloty i upadki. Ogólnie to jestem negatywne nastawiona na służbę zdrowia. Dostać się do GP jest prawie niemożliwe, nie ma w ogóle dostępnych dat. Chciałam kontrolnie pobrać krew to usłyszałam że jestem młoda i nie potrzebuje.. Czekałam 13 godzin w szpitalu żeby wyjąć obce ciało ze względu na problem z personelem. Ale raz otrzymałam szybką pomoc w leczeniu infekcji ucha. Także mam więcej negatywnych doświadczeń niż pozytywnych.
Szpitale są nowoczesne, dobrze wyposażone i bardzo miły personel. Tylko bardzo trudno jest się dostać do GP, stomatologa, czy lekarza specjalisty. Rodziłam w Anglii i mam bardzo dobre wrażenia. Jeśli chodzi o ortopede, to mieszane wrażenia. Co do pieniądzy, to można wykupić prywatne ubezpieczenie zdrowotne i na operacje nie czeka się aż tak długo jak na NHS, więc pieniądze ogrywają dużą role.
Plotki i ploteczki 😊 w Polsce jak pójdziesz do prywatnego punktu zrobią listę badań bez końca i nie wiem czy będzie limit...tutaj masz prywatne ubezpieczenie i nie zrobią Ci badań na Twoje życzenie, a nawet często nie pójdziesz do specjalisty na życzenie bo musisz mieć "skierowanie". Oczywiście mam na myśli tutejsze placówki. Czekając na zabieg w prywatnym szpitalu i państwowym, szybciej doczekałam się na NHS. Po kilku komentarzach widzę że ciągle próbujesz powiedzieć, że pieniądze tutaj mają tutaj znaczenie w każdym aspekcie. Niesprawiedliwe opinie albo nieświadome bo wygląda na to że nie znasz innego systemu. W każdym razie to miałam na myśli mówiąc, że “pieniądze nie mają takiego znaczenia”. Nie dasz tutaj w łapę co w innych krajach jest nie do pomyślenia 😉
W moim otoczeniu mam 3 osoby bardzo chore zignorowane przez NHS. Jedna zmarła na zapalenie płuc w Polsce na lotnisku bo 3 x szpital zignorował i 2 GP zignorował 😢 druga osoba miała zawał serca zignorowany przez NHS a w Polsce wylądował ten Pan w szpitalu na 2 tyg bo nadal złe się czuł. Ta sama osoba rok później przeżyła wylew a potem paraliż ciała i też została zignorowana przez NhS kilkakrotnie i to przez szpital. Wraca do Polski bo jest zle. Kolejna osoba ma okropny kaszel od 11/2022 do dzisiaj prosi się o badania, leki czy cokolwiek. Jest ignorowana ma recepcji. Totalnie nie może się dodzwonić a jak zaczyna tłumaczyć co się dzieje to recepcja kończy rozmowę. Osobiście uważam, że NHS nie ma kasy i oszczędzają na maxa na wszystkim. Na pewno jest bardzo duża umieralność bo te osoby to rodzina mojego byłego partnera i to tylko 3 przypadki a pewnie takich przypadków jest mnóstwo w całym Uk.
Czy wydaje Ci się że w Polsce nikt nie umarł na zapalenie płuc? Chce podkreślić, nie powiedziałam że tutaj nie ma śmiertelności. A Ty sama jakie masz doświadczenia? Bo zawsze jak jest źle to są to historie innych osób, które Cię nakręcają. Po tym co mówisz też widać, że te osoby nie znają swoich praw tutaj i to jest przykre. W każdym razie są instytucje, które mogą pomóc. Trzeba chcieć, a z moich doświadczeń i obserwacji i Twojej wiadomość wynika że nie chcą. Też to rozumiem bardzo dobrze bo to jest część emigracji. Jedno co mogę teraz doradzić to znajomy może podejść do rejestracji, a nie dzwonić. Dziękuję za wiadomość i pozdrawiam ❤️
W tym rejonie co mieszkam poludnie UK do GP jest sie łatwo dostac.Troche dluzej czeka sie do specjalisty ale jak chodzi o dzieci to naprawde sie staraja i podchodza powaznie i raczej sie dluzej nie czeka na skierowanie.
W pierwszej ciazy mialam komplikacje takze w drugiej ciazy bylam pod kontrola nie tylko poloznej ale lekarza specjalisty do tego mialam wiecej usg w 3 trymestrze co 2 tygodnie takze ja nie mam powodu do narzekania🙂
💚🌼
Ja mieszkam 8 lat w UK i niestety kiedy musiałam być w kontakcie z lekarzem były to wzloty i upadki. Ogólnie to jestem negatywne nastawiona na służbę zdrowia. Dostać się do GP jest prawie niemożliwe, nie ma w ogóle dostępnych dat. Chciałam kontrolnie pobrać krew to usłyszałam że jestem młoda i nie potrzebuje.. Czekałam 13 godzin w szpitalu żeby wyjąć obce ciało ze względu na problem z personelem. Ale raz otrzymałam szybką pomoc w leczeniu infekcji ucha. Także mam więcej negatywnych doświadczeń niż pozytywnych.
Szpitale są nowoczesne, dobrze wyposażone i bardzo miły personel. Tylko bardzo trudno jest się dostać do GP, stomatologa, czy lekarza specjalisty. Rodziłam w Anglii i mam bardzo dobre wrażenia. Jeśli chodzi o ortopede, to mieszane wrażenia. Co do pieniądzy, to można wykupić prywatne ubezpieczenie zdrowotne i na operacje nie czeka się aż tak długo jak na NHS, więc pieniądze ogrywają dużą role.
Plotki i ploteczki 😊 w Polsce jak pójdziesz do prywatnego punktu zrobią listę badań bez końca i nie wiem czy będzie limit...tutaj masz prywatne ubezpieczenie i nie zrobią Ci badań na Twoje życzenie, a nawet często nie pójdziesz do specjalisty na życzenie bo musisz mieć "skierowanie". Oczywiście mam na myśli tutejsze placówki. Czekając na zabieg w prywatnym szpitalu i państwowym, szybciej doczekałam się na NHS. Po kilku komentarzach widzę że ciągle próbujesz powiedzieć, że pieniądze tutaj mają tutaj znaczenie w każdym aspekcie. Niesprawiedliwe opinie albo nieświadome bo wygląda na to że nie znasz innego systemu. W każdym razie to miałam na myśli mówiąc, że “pieniądze nie mają takiego znaczenia”. Nie dasz tutaj w łapę co w innych krajach jest nie do pomyślenia 😉
@@zyciepo30lifeafter30 tylko naiwnym się wydaje, że kasa nie gra roli.
Myśle ze osoby które poważnie chorują moga więcej powiedzieć na ten temat.Osoby młode nie mają styczniesci z NHS w takim stopniu.
W moim otoczeniu mam 3 osoby bardzo chore zignorowane przez NHS. Jedna zmarła na zapalenie płuc w Polsce na lotnisku bo 3 x szpital zignorował i 2 GP zignorował 😢 druga osoba miała zawał serca zignorowany przez NHS a w Polsce wylądował ten Pan w szpitalu na 2 tyg bo nadal złe się czuł. Ta sama osoba rok później przeżyła wylew a potem paraliż ciała i też została zignorowana przez NhS kilkakrotnie i to przez szpital. Wraca do Polski bo jest zle. Kolejna osoba ma okropny kaszel od 11/2022 do dzisiaj prosi się o badania, leki czy cokolwiek. Jest ignorowana ma recepcji. Totalnie nie może się dodzwonić a jak zaczyna tłumaczyć co się dzieje to recepcja kończy rozmowę. Osobiście uważam, że NHS nie ma kasy i oszczędzają na maxa na wszystkim. Na pewno jest bardzo duża umieralność bo te osoby to rodzina mojego byłego partnera i to tylko 3 przypadki a pewnie takich przypadków jest mnóstwo w całym Uk.
Czy wydaje Ci się że w Polsce nikt nie umarł na zapalenie płuc? Chce podkreślić, nie powiedziałam że tutaj nie ma śmiertelności. A Ty sama jakie masz doświadczenia? Bo zawsze jak jest źle to są to historie innych osób, które Cię nakręcają. Po tym co mówisz też widać, że te osoby nie znają swoich praw tutaj i to jest przykre. W każdym razie są instytucje, które mogą pomóc. Trzeba chcieć, a z moich doświadczeń i obserwacji i Twojej wiadomość wynika że nie chcą. Też to rozumiem bardzo dobrze bo to jest część emigracji. Jedno co mogę teraz doradzić to znajomy może podejść do rejestracji, a nie dzwonić. Dziękuję za wiadomość i pozdrawiam ❤️
Sluzba zdrowia w Anglii jest tragiczna, nie zycze nikomu aby musial z niej korzystac
Kolegi partnerka ma niewydolności serca nhs ja całkowicie zignorował więc są zmuszeni latać do Polski
Masakra .
Ja nienawidzę angielskiej służby zdrowia! Zawsze mi ręce opadają :(
Lubie twój kanal ale nie powinnaś opowiadac takich że czy przy dzieciach nastawiasz je pesymistycznie na świat