Bardzo dobry materiał, potwierdzam- działa ta zasada z tym, że lepiej dziękować, niż przepraszać. Sam nie raz się z tym spotkałem. Co do używania imienia, to osobiście wolę używać tzw. ksywek moich znajomych, czy też nowo poznanych ludzi- to jeszcze lepiej działa, niż mówieniu po imieniu ;) Najbardziej zaś dziwi mnie to, gdy jestem miły dla ludzi, a oni nie potrafią tego docenić, lepiej być nawet chamski, aniżeli miły, to już bardziej działa.
Dzięki za ten materiał ! Za ten bardzo cenny materiał ☺️ I w ogóle za wszystkie Twoje materiały dziękuję. Życzę wszystkiego dobrego oraz do następnego odcinka :)
3 działa, ale zaczęło działać jeszcze lepiej kiedy stwierdziłem że nauczę się obsługiwać maszynkę do strzyżenia na sobie, oczywiście nie poszło jak planowałem i trzeba było dokończyć całość na zero. Ten dziwny uczuć gdy ludzie jakoś tak sami zaczynają ustępować na chodniku, nie do opisania ;)
Znam zasadę zawsze dziękuj nigdy nie przepraszaj. Ostatnio przyjechała do nas klientka... Straszna kobieta która dba o swój czas. Zapomniałem że czeka przed wejściem i wyszedłem do niej po dłuższym czasie i wtedy właśnie podziękowałem za jej czas... Efekt niesamowity. Kobieta się uśmiechnęła i powiedziała że nic się nie stało. Genialne :)
Jestem bardzo sceptyczna do punktu 3: Cel taranowania ludzi na chodniku, czy też w przejściach podziemnych, czy na dworcach odbieram jako chamstwo. Często muszę chodzić slalomem po zatłoczonych miejscach w Polsce (mimo że chodzę szybkim i pewnym siebie krokiem) bo ludzie chodzą jak zombie, nie dostrzegając innych. Zdarza mi się to zwykle w Polsce, a przede wszystkim na dworcu w Katowicach. Nawet w jednej mojej mowie na TM Liverpool opowiadałam o różnicach kulturowych między PL i UK i właśnie to zachowanie - czołgi na chodniku - wymieniłam jako minus dla Polski. Leszku, jesteś rosłym mężczyzną, więc u Ciebie zasada 3 działa bez zarzutu, ale wyobraź sobie że jesteś średniej wielkości kobietą, ba! dzieckiem albo nastolatkiem, to w takiej batalii pomiędzy peronami na dworcu masz małe szanse. Nie popieram, dla mnie to "polaczkowate". Lubię Twoje triki poza tym jednym.
Faktycznie sporo z tego działa. Troszkę znałem tych tricków. Co do tych imion - nie wiem jak to działa na innych, jak ktoś mi mówi po imieniu - natychmiast mam wrażenie, że próbuje na mnie tanich technik manipulacji i włącza mi się sygnał alarmowy. Mówi po imieniu, dokłada imię do "cześć" - od razu alarm, co chce mi sprzedać i za ile? Zauważyłem, że większość ludzi z korpo tak mówi. Współpracuję z korpo jako zewnętrzny kontraktor - normalnie to jest norma, zawsze po imieniu, zawsze tacy przyjaźni. Wilki w owczej skórze normalnie.
szkoła zawsze próbuje wbudować w uczniach niskie poczucie wartości, pamiętam jak ktoś się spóźnił to nauczyciel kazał mówić "przeproś za spóźnienie i usiądź" ja zawsze mówiłem "dziękuję że pani nauczyciel na mnie poczekała" jej reakcja była zabawna, raz mnie pochwaliła za asertywność :)
Dziękuję za triki. Uśmiech stosuję wszędzie. Nawet niedawno zastosowałem przed i w trakcie operacji, chociaż bardzo się bałem. Ale dzięki niemu pokazałem, że ufam osobą które się mną zajmą. Działa to także dobrze w drugą stronę. Gdy jesteśmy kupującymi. Sprzedawca całkiem inaczej do nas podchodzi, nawet gdy ma trudny dzień. Z "czołgiem" stosuję tą technikę troszeczkę inaczej. Ale zasada jest taka sama. I działa.
@@yersu Bardziej tu chodzi o pewny krok i nie należy zasuwać jak "mała motorynka". Dzięki temu ludzie mogą cię zauważyć. I nawet jeżeli kogoś szturchniesz. To jest to zawsze dobry pretekst do przedstawienia się i poznania nowej osoby.
Pytasz o nasze techniki - świadom jestem na tą chwile dwóch, które stosuję: 1. dopasowuję się do klienta/rozmówcy. Kiedy on jest energiczny, mówi głośno i dużo gestykuluje - ja też. Jeśli jest stanowczy i zwięzły w wypowiedzi - ja tak samo. Jeżeli lubi rzucić mi piłeczkę i kończyć wypowiedź zostawiając mi pole manewru - robię to samo. Oczywiście są wyjątki, kiedy widać, że druga osoba oczekuje przejęcia inicjatywy czy oczekuje szacunku w formie pokory, ale są to rzadkie sytuacje. 2. bardzo prosty gest, który też działa cuda. Standardowo przyjmuje otwartą postawę, ale kiedy klient interesuje się produktem, którego nie chce mu sprzedać i chce go przekonać do czego innego zwyczajnie krzyżuję ręce na piersi. Klient widzi moją niechęć i dezaprobatę do jego wyboru i idzie bardziej w kierunku moich propozycji. Myślę, że działa to też w zwykłej rozmowie, jeśli chcesz odciągnąć rozmówce od danej tezy, oskarżenia czy tematu ten gest jest bardzo widoczny, a jednocześnie dyskretny
Z pierwszym punktem sie zgadzam, zawsze staralem sie dostosowac do klienta, wyjatkiem u mnie byla jedna sytuacja kiedy byl to trudny typ klienta (pretensje, bardzo duzy ton glosu, naskakiwanie itp), wtedy w dyskretny sposob zamiast tak samo odpowiadac staralem sie zachowac jak najwiekszy spokoj, mowic w miare powoli, normalnym tonem i raczej ciszej, wszystko starajac sie wytlumaczyc, mi pomagalo to bo w dyskretny sposob nie dalem wejsc w gierki klienta i wybijalo go to z rytmu.
Nie do końca zgodzę się z 2. Często sam uczestniczyłem w takiej sytuacji, że ktoś przeprosił za czekanie to machnąlem ręka lub sam też przepraszałem za czekanie i spotkałem się z tym samym gestem z dodatkiem ,,nic się nie stalo" . To już chyba zależy od ludzkiej życzliwości lub też, ktoś ma inne wyjaśnienie to chętnie się zapoznam.
Z tym przepraszaniem to moim zdaniem fikcja. Jeśli sprawa jest ewidentna, trzeba przeprosić. Przykładowo klient zamówił kawę i my jej mu nie wydaliśmy przez 20 min. Tak samo jak zapomnisz o spotkaniu biznesowym należy po prostu przeprosić
5 ปีที่แล้ว +1
Czemu miałoby w przypadku kawy być lepsze "Przepraszam, że Pan..." niż "Dziękuję, za Pana cierpliwość..."? Spotkanie to inna para kaloszy, ale tu też można "Dziękuję, że Państwo poczekali na mnie." W czym te rzecz są gorsze?
@ ano temu, ze gość czekający na kawę zapewne spodziewał się jej w miarę szybko, ale musiał czekać i nudzić się - zaś zupełnie inną sytuacją byłaby taka, gdyby został uprzedzony np. "mamy dzisiaj tyle gości, że nie dam rady podać wcześniej niż za jakieś 15-20 minut". Wtedy, skoro świadomie zdecydował się czekać tyle, można mu podziękować za cierpliwość - bo mimo, że "sam tego chciał", to jednak żadna przyjemność (a przepraszać faktycznie nie byłoby za co; "uprzedziłem go, zaakceptował zwłokę").
Coś ten jeden z punktów się nie sprawdza, powiedziałem do kolegi w szkole, przed lekcję "cześć Krzysiek" jak się dopiero co zobaczyliśmy to on mnie wyśmiał, powiedział że nawet nie wiem jak ma na imię i że jestem głupi. Powinniście popracować nad tym punktem 7:00
Zasada taka, ze lepiej znac tego kogos imie. Sam stosuje w pracy powitanie typu "Czesc Jurek", "Siema Arek", czy nawet "Dziendobry Rajmundku". Zawsze z pozdrowieniem/przywitaniem i zawsze z imieniem,chocby nawet zdrobniale, ale przedtem, kulturalne dziendobry. Zasada taka, jak gosciu starszy, to dziendobry i zdrobniale imie (jesli na to pozwala, i czy czujemy sie w swojej obecnosci na poziomie przyjacielskim, mimo ze starszy), jeśli rowiesnik, poprostu czejsc i imie, jesli mlodszy to rowniez przywitanie typu siema (roznie w tych czasach z mlodzieza sie trzeba witac) i imie. Choc sam jestem z rocznika '84, to szczerze, wlasnie niektorym z mlodziezy brakuje tego zeby sie pierwszym przywitać z kims starszym. Niewiem, brak wychowania moze, niektorym moze i troche pewnosci siebie, idzie to wyczuc po kilku powitaniach.
@@crimi984 To miałbyć żart, napisałem go w taki sposób że byłem przekonany o tym, że nikt nie będzie miał wątpliwości. Dzięki za wyjaśnienie dogłębne ale zrozumiałem właśnie o co chodzi tylko pomyśłalem że poprawie dzień komuś takim żartem. :)
@@mosesslippers6370 @Moses Slippers Odejda do lamusa u osob nie ceniacych drugich osob, czyli poprostu osob ze wzrokiem we wlasny nos. Niema problemu, póki takie osoby, nie maja dostepu do osob cywylizacyjnie dostosowanych spolecznie.
Też tak robię. Swoją drogą to świetny patent na stawianie granic ludziom, którzy chcą wejść na głowę. Pół żartem, pół serio i trochę dobitnie. Działa lepiej niż cokolwiek innego.
"Czołg na chodniku?" Teraz rozumiem skąd to chamstwo na ulicy, brak uśmiechu i życzliwości...proszę nie stosujcie tej zasady, wszystkie inne triki są ciekawe, ale ten błagam wykreślcie ze swojej pamięci.
Roznica jest taka, że możesz isc chodnikiem, ale spokojnym krokiem, wzrok na wprost, glowa/oczy skierowane w poziomie, poprostu spokojnie ale pewnie prze siebie. Nalezy odroznic od kogos kto idzie szybko, glowa w dol, ale wzrok przed siebie, czy tez glowa wyciagnieta w gore, a oczy przed siebie. Roznica kolosalna. Spokojny krok, postawa wyprostowana, oczy przed siebie. Sam to stosuje, a nieraz trafie na kogos "mocniejszego".
A jak uzyskac efekt, gdy osoba nie nawiazuje kontaktu wzrokowego, a wrecz nie patrzy na Ciebie w momencie prowadzenia rozmowy. Czy da sie kogos zmusic do kontaktu wzrokowego?
Zmusić się da, ale brak kontaktu wzrokowego oznacza nieszczerość intencji. Jeżeli rektuter nie patrzy ci w oczy podczas rozmowy, to na 100 procent nie ma zamiaru cię zatrudnić. Jeżeli randka nie patrzy cobw oczy na spotkaniu, na sto procent nie podobasz się . Itd. Zmuszanie do patrzenia w oczy jest bez sensu. Wyciągasz wnioski z tego, że ktoś nie patrzy na ciebie i idziesz dalej, a nie robisz podskoki żeby ktoś spojrzał.
Co jeśli w przypadku 6 triku szef pomyśli sobie ze narzucasz mu ze on nie docenia twoich umiejętności. Bo chyba może tak być wg mnie . Czyli że tyle już zrobiłeś a jeszcze nie masz podwyżki więc co masz zrobić by ją mieć.
5 ปีที่แล้ว +1
Zawsze możesz wymyślić pytanie, które stworzy w danej scence trudność. Pytanie po co wymawiać się scenariuszami, które są bardzo mało prawdopodobne lub wręcz zmyślone?
No tak...ja tez chodze pewnym krokiem, ale okazuje sie ze wpadaja na mnie faceci, ktorzy chca wymóc, zeby im ustapic miejsce, a grzeją "pod prąd". Jak ktos sie spóznia, to jestem wkurwiona, jesli nie przeprosi. Najczesciej, za drugim razem z taka osoba sie nie spotykam. Nie spotykam sie i nie robie interesów z ludzmi, którzy nie potrafią przeprosić.
Kiedys zapytalam pewna osobe co robi tego a tego dnia o takiej czy innej godzinie. Gdy zdradzila, ze jest wolna o tej porze, zaprosilam ja na spotkanie. Kino, pogaduchy i tym podobne. Nie mogla odmowic.
5 ปีที่แล้ว +16
Proste? Proste. To tak samo jak zapytać żonę NAJPIERW czy boli ją głowa, a potem... (oczywiście żart ;)
Mi często ludzie zadają pytania w ten sposób, a ja nie lubię być niewolnikiem cudzych planów, więc zwykle odpowiadam "nie pamiętam, a o co chodzi?" Pytanie za pytanie :)
Rownie dobrze "osoba" mogla poczuc sie pod przymusem i unikac cie w przyszlosci czy byc mniej szczera co do swojego czasu wolnego .. taka satysfakcja "nie mogla odmowic" (zreszta jakby chciala jednak odmowic, na pewno by cos wymyslila) bywa nieuzasadniona
trik psychologiczny w sklepie: stoisz w kolejce do kasy (musi byc co najmniej pare osob za Toba), puszczasz poteznego cichacza, czekasz az powykreca nosy dookola po czym z pogardliwa, pelna obrzydzenia mina odwracasz sie i patrzysz prosto na osobe ktora jest w kolejce pierwsza za Toba. efekt : wszyscy pomysla ze to wlasnie ta osoba :)
Zbyt częste używanie imienia rozmówcy nie jest dobre.Świadczy o uległości albo o podlizywaniu się.Mówienie do szefa "co muszę zrobić aby dostać podwyżkę" zastąpiłbym :Szefie słyszałem że będą podwyżki w firmie...
Kolejne dobrze zagospodarowane 10 minut życia :) Dziękuję i czekam na kolejne odcinki!
Bardzo dobry materiał, potwierdzam- działa ta zasada z tym, że lepiej dziękować, niż przepraszać. Sam nie raz się z tym spotkałem. Co do używania imienia, to osobiście wolę używać tzw. ksywek moich znajomych, czy też nowo poznanych ludzi- to jeszcze lepiej działa, niż mówieniu po imieniu ;) Najbardziej zaś dziwi mnie to, gdy jestem miły dla ludzi, a oni nie potrafią tego docenić, lepiej być nawet chamski, aniżeli miły, to już bardziej działa.
Kkkkkkkkkkk
Kkllkk
Kkkkkkkkkkk
Kk
Dziękuję za wartościowy dla mnie materiał!
Najlepiej spożytkowane 10 minut dziś :)
A co do trików, które używam to patrzenie się na czoło najlepiej wychodzi :)
Dzięki za ten materiał ! Za ten bardzo cenny materiał ☺️
I w ogóle za wszystkie Twoje materiały dziękuję.
Życzę wszystkiego dobrego oraz do następnego odcinka :)
Fantastyczny materiał. Dziękuję
Oczywiście zapraszam na część pierwszą: th-cam.com/video/MM5lSf_xgTo/w-d-xo.html
A co u Ciebie działa? Masz swoje triki?
3 działa, ale zaczęło działać jeszcze lepiej kiedy stwierdziłem że nauczę się obsługiwać maszynkę do strzyżenia na sobie, oczywiście nie poszło jak planowałem i trzeba było dokończyć całość na zero. Ten dziwny uczuć gdy ludzie jakoś tak sami zaczynają ustępować na chodniku, nie do opisania ;)
Nie odzywanie sie polaczane z patrzeniem w oczy, powoduje, ze osoby zaczynaja mowic wiecej niz powinny. To z moich obserwacji ;)
Znam zasadę zawsze dziękuj nigdy nie przepraszaj. Ostatnio przyjechała do nas klientka... Straszna kobieta która dba o swój czas. Zapomniałem że czeka przed wejściem i wyszedłem do niej po dłuższym czasie i wtedy właśnie podziękowałem za jej czas... Efekt niesamowity. Kobieta się uśmiechnęła i powiedziała że nic się nie stało. Genialne :)
Bardzo to było pouczające :)
Dzięki :)
Baaaardzo lubię Pana programy👍!
Czesc czekalem na te tricki
Jestem bardzo sceptyczna do punktu 3: Cel taranowania ludzi na chodniku, czy też w przejściach podziemnych, czy na dworcach odbieram jako chamstwo. Często muszę chodzić slalomem po zatłoczonych miejscach w Polsce (mimo że chodzę szybkim i pewnym siebie krokiem) bo ludzie chodzą jak zombie, nie dostrzegając innych. Zdarza mi się to zwykle w Polsce, a przede wszystkim na dworcu w Katowicach. Nawet w jednej mojej mowie na TM Liverpool opowiadałam o różnicach kulturowych między PL i UK i właśnie to zachowanie - czołgi na chodniku - wymieniłam jako minus dla Polski. Leszku, jesteś rosłym mężczyzną, więc u Ciebie zasada 3 działa bez zarzutu, ale wyobraź sobie że jesteś średniej wielkości kobietą, ba! dzieckiem albo nastolatkiem, to w takiej batalii pomiędzy peronami na dworcu masz małe szanse. Nie popieram, dla mnie to "polaczkowate".
Lubię Twoje triki poza tym jednym.
Pomyśl o swoim synu za 10 lat, taranowanym przez takie czołgi.
Tak samo, jak dziewczyny na YouTubie często na początku przepraszają za swój wygląd, brak makijażu itp. a gdyby nie to to sama bym tego nie zauważyła
No tak, ale to jest raczej skierowane na otrzymanie komentarza w stylu: "No weź, jesteś śliczna", typowe szukanie atencji :D
@ albo niska samoocena
Fajny film, dziękuję. :)
Faktycznie sporo z tego działa. Troszkę znałem tych tricków. Co do tych imion - nie wiem jak to działa na innych, jak ktoś mi mówi po imieniu - natychmiast mam wrażenie, że próbuje na mnie tanich technik manipulacji i włącza mi się sygnał alarmowy. Mówi po imieniu, dokłada imię do "cześć" - od razu alarm, co chce mi sprzedać i za ile? Zauważyłem, że większość ludzi z korpo tak mówi. Współpracuję z korpo jako zewnętrzny kontraktor - normalnie to jest norma, zawsze po imieniu, zawsze tacy przyjaźni. Wilki w owczej skórze normalnie.
szkoła zawsze próbuje wbudować w uczniach niskie poczucie wartości, pamiętam jak ktoś się spóźnił to nauczyciel kazał mówić "przeproś za spóźnienie i usiądź" ja zawsze mówiłem "dziękuję że pani nauczyciel na mnie poczekała" jej reakcja była zabawna, raz mnie pochwaliła za asertywność :)
Dobra robota :)
Jesteś super, właśnie myślałem o podwyżce
więcej trików psychologicznych i technik manipulacji!
Dziękuję za triki.
Uśmiech stosuję wszędzie. Nawet niedawno zastosowałem przed i w trakcie operacji, chociaż bardzo się bałem. Ale dzięki niemu pokazałem, że ufam osobą które się mną zajmą. Działa to także dobrze w drugą stronę. Gdy jesteśmy kupującymi. Sprzedawca całkiem inaczej do nas podchodzi, nawet gdy ma trudny dzień.
Z "czołgiem" stosuję tą technikę troszeczkę inaczej. Ale zasada jest taka sama. I działa.
W jaki sposób inaczej stosujesz tą technikę z czołgiem? Pytam z ciekawości
@@yersu Bardziej tu chodzi o pewny krok i nie należy zasuwać jak "mała motorynka". Dzięki temu ludzie mogą cię zauważyć. I nawet jeżeli kogoś szturchniesz. To jest to zawsze dobry pretekst do przedstawienia się i poznania nowej osoby.
Pytasz o nasze techniki - świadom jestem na tą chwile dwóch, które stosuję:
1. dopasowuję się do klienta/rozmówcy. Kiedy on jest energiczny, mówi głośno i dużo gestykuluje - ja też. Jeśli jest stanowczy i zwięzły w wypowiedzi - ja tak samo. Jeżeli lubi rzucić mi piłeczkę i kończyć wypowiedź zostawiając mi pole manewru - robię to samo. Oczywiście są wyjątki, kiedy widać, że druga osoba oczekuje przejęcia inicjatywy czy oczekuje szacunku w formie pokory, ale są to rzadkie sytuacje.
2. bardzo prosty gest, który też działa cuda. Standardowo przyjmuje otwartą postawę, ale kiedy klient interesuje się produktem, którego nie chce mu sprzedać i chce go przekonać do czego innego zwyczajnie krzyżuję ręce na piersi. Klient widzi moją niechęć i dezaprobatę do jego wyboru i idzie bardziej w kierunku moich propozycji. Myślę, że działa to też w zwykłej rozmowie, jeśli chcesz odciągnąć rozmówce od danej tezy, oskarżenia czy tematu ten gest jest bardzo widoczny, a jednocześnie dyskretny
Z pierwszym punktem sie zgadzam, zawsze staralem sie dostosowac do klienta, wyjatkiem u mnie byla jedna sytuacja kiedy byl to trudny typ klienta (pretensje, bardzo duzy ton glosu, naskakiwanie itp), wtedy w dyskretny sposob zamiast tak samo odpowiadac staralem sie zachowac jak najwiekszy spokoj, mowic w miare powoli, normalnym tonem i raczej ciszej, wszystko starajac sie wytlumaczyc, mi pomagalo to bo w dyskretny sposob nie dalem wejsc w gierki klienta i wybijalo go to z rytmu.
Dodam od siebie do punktu 6, żeby takie sprawy załatwiać po obiedzie. Dodatkowo zwiększa szanse powodzenia :)
To już combo :weź szefa na obiad :D
Autor sam nawet wspominal w ktoryms odcinku, ze negocjacje (dla nas wazne), robi sie po obiedzie 😉
Nie do końca zgodzę się z 2. Często sam uczestniczyłem w takiej sytuacji, że ktoś przeprosił za czekanie to machnąlem ręka lub sam też przepraszałem za czekanie i spotkałem się z tym samym gestem z dodatkiem ,,nic się nie stalo" . To już chyba zależy od ludzkiej życzliwości lub też, ktoś ma inne wyjaśnienie to chętnie się zapoznam.
więcej takich super odcinków!
3:49 haha coś o mnie
Z tym przepraszaniem to moim zdaniem fikcja. Jeśli sprawa jest ewidentna, trzeba przeprosić. Przykładowo klient zamówił kawę i my jej mu nie wydaliśmy przez 20 min. Tak samo jak zapomnisz o spotkaniu biznesowym należy po prostu przeprosić
Czemu miałoby w przypadku kawy być lepsze "Przepraszam, że Pan..." niż "Dziękuję, za Pana cierpliwość..."? Spotkanie to inna para kaloszy, ale tu też można "Dziękuję, że Państwo poczekali na mnie." W czym te rzecz są gorsze?
@ ano temu, ze gość czekający na kawę zapewne spodziewał się jej w miarę szybko, ale musiał czekać i nudzić się - zaś zupełnie inną sytuacją byłaby taka, gdyby został uprzedzony np. "mamy dzisiaj tyle gości, że nie dam rady podać wcześniej niż za jakieś 15-20 minut". Wtedy, skoro świadomie zdecydował się czekać tyle, można mu podziękować za cierpliwość - bo mimo, że "sam tego chciał", to jednak żadna przyjemność (a przepraszać faktycznie nie byłoby za co; "uprzedziłem go, zaakceptował zwłokę").
komentarz i łapka dla zasięgu :)
*Taktyczna odpowiedź karmiąca algorytm
świetne ,szczególnie gdy pracuje się z ludżmi tak jak ja
Taktyczny
Ładny Szerman :-).
Coś ten jeden z punktów się nie sprawdza, powiedziałem do kolegi w szkole, przed lekcję "cześć Krzysiek" jak się dopiero co zobaczyliśmy to on mnie wyśmiał, powiedział że nawet nie wiem jak ma na imię i że jestem głupi. Powinniście popracować nad tym punktem 7:00
Oof
Zasada taka, ze lepiej znac tego kogos imie. Sam stosuje w pracy powitanie typu "Czesc Jurek", "Siema Arek", czy nawet "Dziendobry Rajmundku". Zawsze z pozdrowieniem/przywitaniem i zawsze z imieniem,chocby nawet zdrobniale, ale przedtem, kulturalne dziendobry. Zasada taka, jak gosciu starszy, to dziendobry i zdrobniale imie (jesli na to pozwala, i czy czujemy sie w swojej obecnosci na poziomie przyjacielskim, mimo ze starszy), jeśli rowiesnik, poprostu czejsc i imie, jesli mlodszy to rowniez przywitanie typu siema (roznie w tych czasach z mlodzieza sie trzeba witac) i imie. Choc sam jestem z rocznika '84, to szczerze, wlasnie niektorym z mlodziezy brakuje tego zeby sie pierwszym przywitać z kims starszym. Niewiem, brak wychowania moze, niektorym moze i troche pewnosci siebie, idzie to wyczuc po kilku powitaniach.
@@crimi984 takie czasy, w koncu powitanka odejda do lamusa, czy to dobrze czy zle to mozna spekulowac :P
@@crimi984 To miałbyć żart, napisałem go w taki sposób że byłem przekonany o tym, że nikt nie będzie miał wątpliwości. Dzięki za wyjaśnienie dogłębne ale zrozumiałem właśnie o co chodzi tylko pomyśłalem że poprawie dzień komuś takim żartem. :)
@@mosesslippers6370 @Moses Slippers Odejda do lamusa u osob nie ceniacych drugich osob, czyli poprostu osob ze wzrokiem we wlasny nos. Niema problemu, póki takie osoby, nie maja dostepu do osob cywylizacyjnie dostosowanych spolecznie.
Mój trik?dużo humoru (często czarnego)i obracania wszystkiego w żart. Sprawdza się dlatego to mòj naturalny patent. Pozdrawiam😀
Też tak robię. Swoją drogą to świetny patent na stawianie granic ludziom, którzy chcą wejść na głowę. Pół żartem, pół serio i trochę dobitnie. Działa lepiej niż cokolwiek innego.
Jo Lech tak jest!
Fajny film :)
"Czołg na chodniku?" Teraz rozumiem skąd to chamstwo na ulicy, brak uśmiechu i życzliwości...proszę nie stosujcie tej zasady, wszystkie inne triki są ciekawe, ale ten błagam wykreślcie ze swojej pamięci.
Zgadzam sie 100%
Widać sporo osób kupuje te poradniki ;)
To samo pomyślałam
Roznica jest taka, że możesz isc chodnikiem, ale spokojnym krokiem, wzrok na wprost, glowa/oczy skierowane w poziomie, poprostu spokojnie ale pewnie prze siebie. Nalezy odroznic od kogos kto idzie szybko, glowa w dol, ale wzrok przed siebie, czy tez glowa wyciagnieta w gore, a oczy przed siebie. Roznica kolosalna. Spokojny krok, postawa wyprostowana, oczy przed siebie. Sam to stosuje, a nieraz trafie na kogos "mocniejszego".
@@crimi984 Szkoda to bety i biednych krawężników a o rozjechanych ludziach nie wspomnę...
Co do numer 3, to też zależy trochę od postury :D
Ludzie zawsze chętniej spełniają twoje prośby kiedy masz w ręce broń
Co do ostatniej rady... Jaka to podwyżka, kiedy szef dokłada pracy?
Daje warunki brzegowe, niekoniecznie dokłada pracy.
W większości przypadków cos dołoży. Nie ma sie co oszukiwać. No ale niedługo będę miała okazję przetestować więc zobaczymy.
well done!
Patrzę w oczy wiem że to moze świadczyć o ataku ale to działa..
komentarz dla twórcy filmu + lajk ku chwale i na pohybel algorytmom youtuba,niech Ci wirtualny stwórca w subach wynagrodzi
Wielki Algorytmie Świeć nad tym filmem! Amen!
❤️
A jak uzyskac efekt, gdy osoba nie nawiazuje kontaktu wzrokowego, a wrecz nie patrzy na Ciebie w momencie prowadzenia rozmowy. Czy da sie kogos zmusic do kontaktu wzrokowego?
Zmusić się da, ale brak kontaktu wzrokowego oznacza nieszczerość intencji. Jeżeli rektuter nie patrzy ci w oczy podczas rozmowy, to na 100 procent nie ma zamiaru cię zatrudnić. Jeżeli randka nie patrzy cobw oczy na spotkaniu, na sto procent nie podobasz się . Itd. Zmuszanie do patrzenia w oczy jest bez sensu. Wyciągasz wnioski z tego, że ktoś nie patrzy na ciebie i idziesz dalej, a nie robisz podskoki żeby ktoś spojrzał.
Co jeśli w przypadku 6 triku szef pomyśli sobie ze narzucasz mu ze on nie docenia twoich umiejętności. Bo chyba może tak być wg mnie . Czyli że tyle już zrobiłeś a jeszcze nie masz podwyżki więc co masz zrobić by ją mieć.
Zawsze możesz wymyślić pytanie, które stworzy w danej scence trudność. Pytanie po co wymawiać się scenariuszami, które są bardzo mało prawdopodobne lub wręcz zmyślone?
@ Wymijajaca odpowiedz. Ale z drugiej strony, kazda sytuacja jest inna. Nie ma zlotego srodka.
Super tylko za pozno w zyciu .
Szkoda ,bo moglbym sie jeszcze czegos nauczyc I byc bardziej , przyjazny do ludzi ktorzy ,,,,,,,,,sa oszustami
👌
Mój szef tekst : co musialabym zrobic aby dostac podwyżke odebrałby dwuznacznie :/
No tak...ja tez chodze pewnym krokiem, ale okazuje sie ze wpadaja na mnie faceci, ktorzy chca wymóc, zeby im ustapic miejsce, a grzeją "pod prąd". Jak ktos sie spóznia, to jestem wkurwiona, jesli nie przeprosi. Najczesciej, za drugim razem z taka osoba sie nie spotykam. Nie spotykam sie i nie robie interesów z ludzmi, którzy nie potrafią przeprosić.
Kiedys zapytalam pewna osobe co robi tego a tego dnia o takiej czy innej godzinie. Gdy zdradzila, ze jest wolna o tej porze, zaprosilam ja na spotkanie. Kino, pogaduchy i tym podobne. Nie mogla odmowic.
Proste? Proste. To tak samo jak zapytać żonę NAJPIERW czy boli ją głowa, a potem... (oczywiście żart ;)
@ 🤣
Mi często ludzie zadają pytania w ten sposób, a ja nie lubię być niewolnikiem cudzych planów, więc zwykle odpowiadam "nie pamiętam, a o co chodzi?" Pytanie za pytanie :)
@@Hanna-nw8mn hmmm... sprytne. 🤔
Rownie dobrze "osoba" mogla poczuc sie pod przymusem i unikac cie w przyszlosci czy byc mniej szczera co do swojego czasu wolnego .. taka satysfakcja "nie mogla odmowic" (zreszta jakby chciala jednak odmowic, na pewno by cos wymyslila) bywa nieuzasadniona
Pierwszy z filmów z którymi sie(wewnętrznie) nie zgadzam...
od dziś patrzać sie na czoło prosze mikiego o kawe
trik psychologiczny w sklepie: stoisz w kolejce do kasy (musi byc co najmniej pare osob za Toba), puszczasz poteznego cichacza, czekasz az powykreca nosy dookola po czym z pogardliwa, pelna obrzydzenia mina odwracasz sie i patrzysz prosto na osobe ktora jest w kolejce pierwsza za Toba. efekt : wszyscy pomysla ze to wlasnie ta osoba :)
Takie triki stosuje patologia
😁😉😕🤔
!
!!!
no tak NIEPRZECIĘTNIE to mi jeszcze nikt w życiu nie odpowiedział!
Bardzo przydatne informacje podane w profesjonalnej i przyjemnej formie, Dziękuję.
no i co z tego
Jak zwiększyć tolerancję na irytujący głos? xD
Treścią?
Klj
Ajj ale razi to jak wymawiasz słowo Rugby 😜 jesteśmy w Polsce gramy w rugby, na wyspach może i w ragbi 😂
Mówiłem o tej wersji na wyspach :D
Chyba od dziś zacznę mieć halucynacje dźwiękowo zapachowe na mojego synka :)
Zbyt częste używanie imienia rozmówcy nie jest dobre.Świadczy o uległości albo o podlizywaniu się.Mówienie do szefa "co muszę zrobić aby dostać podwyżkę" zastąpiłbym :Szefie słyszałem że będą podwyżki w firmie...
Ponad połowa tych porad się nadaje do dupy nie wiem skąd ten człowiek ma taką poradę ale tak ogólnie to nie działa
Bardzo merytoryczny komentarz.