1. Uśmiech czy śmianie się to jeden z elementów. Kolejne elementy to: Jeżeli ktoś zadaje pytanie w twoim kierunku w postaci. "Widzę, że nieźle wyglądasz ćwiczysz z Chodakowską?" To tak na prawdę to pytający ćwiczy z Chodakowską i pewnie odnosi jakieś sukcesy i bardzo chce być zapytany o to właśnie. Bo przecież nie powie o tym w prost. Jeżeli ktoś o Tobie mówi w towarzystwie. Np. "A wiecie, że ona to od roku ćwiczy z Chodakowską." To znaczy, że jesteś ważny dla tej osoby. - II - zadaje pytanie i patrzy się na ciebie. Uważa cię za wzór, lub też osobę, która powinna podjąć decyzję w tym temacie. - II - mówi niby do towarzystwa ale głównie jego wzrok jest skierowany na ciebie, to jest tobą zainteresowany. Chyba można było by tak wymieniać bez końca. 2. Oj tak, sam zjedz obiad i koniecznie się wysikaj. Nie wiem dlaczego, ludzie gdy się bardzo stresują mimo, że im się chce to nie pójdą się wysikać. 3. Nigdy nie próbowałem tak robić. Muszą zostać tutaj spełnione odpowiednie warunki, a co w sytuacji gdy jest cicho? Jestem zwolennikiem śmiania się z samego siebie lub też przyznawania racji osobie, która się ze mnie śmieje. Mówiąc faktycznie zawsze sikam na siedząco. Podglądasz mnie? Nawet gdy mam mega soczystą ripostę to staram się schować dumę do kieszeni bo na dłuższą metę nie jest to satysfakcjonujące z żadnej z stron. 4. Prawdopodobnie działa, nigdy nie miałem okazji przeprowadzać trudnych negocjacji. Raczej mam tak przedstawioną ofertę by nie negocjować. Może kiedyś będę mógł sprawdzić. Tak czy inaczej fajny pomysł. 5. To jest zagranie po bandzie, nie wiem czy odważył bym się kiedykolwiek na taki krok. W sytuacjach kiedy klient wylewa na mnie swoją frustrację tego świata a ja chce przerwać tą litanię, to mówię coś takiego. Panie Bartoszu, Całkowicie rozumiem Pana frustrację i również uważam, że tak to nie powinno wyglądać. Bym o niczym nie zapomniał podsumujmy całą sytuację. Wymieniamy w punktach sprawy do załatwienia, określam czas albo mówię, że tym wszystkim zajmę się w pierwszej kolejności i jak czegoś się dowiem to wrócę z odpowiedzią. Najważniejsze pytanie. - Czy jeszcze jakoś mógłbym pomóc? Na 99% jest odpowiedź - nie. Chyba, że klient ma zupełnie inną sprawę. Jeżeli klient grozi negatywną opinią mimo takiego scenariusz, ponieważ sprawa jest wyjątkowo zła. To odpowiadam, że każda opinia jest dla nas cenna tylko po zamieszczeniu poproszę o link byśmy mogli potwierdzić taką sytuację czy też oficjalnie Pana przeprosić. Ponownie na 99% negatywnej opinii nie będzie bo z reguły gdy emocje opadną ludzie nie chcą robić źle. Albo będzie to coś w stylu. "Było źle to i tamto ale dzięki szybkiej reklamacji udało się wszystko załatwić" 6. Ludzie mają innych gdzieś i nie pamiętają. Ale to nie może być furtka do robienia głupich rzeczy cały czas. Ja to traktuję jako drugą szanse, myślę co zrobiłem źle. Nie obarczam się przeszłością tylko staram się dobrze kształtować przyszłość. Ojej ale się rozpisałem, podejrzewam, że i tak nikt tego nie przeczyta. Tutaj jest więcej tekstu niż w prezentacji. Ale temat wpasował się w moje zainteresowania i stąd wynika ten entuzjazm.
Bartosz Pufal - Takiego komentarza szukałem. Połowa porad z tego video to przemyslenia domorosłego psychologa - rysownika. Rzadko oglądam materiały na tym kanale, mimo, że subskrybuję i w sumie doszedłem do wniosku, że już chyba wiem dlaczego... Powiedz zakompleksionemu dzikowi polakowi, który przyszedł z rozwalonym telewizorem, że ma coś w zębach. Seriously?? Duże szanse, zę za chwilę będzie rozmawiał z Twoim przełożonym! A co najważniejsze, będzie pamiętał to na długo - warto wiedzieć: ludzie wielokrotnie wybaczą co się do nich mówiło, ale zapamiętają to, jak się przez ciebie czuli. A kompromitowanie klienta (nie mówiąc już przy świadkach) to game over. Proś dowcipnisia, który docina ci w towarzystwie o to, żeby bez przerwy powtarzał, to ci powie, żebyś zaczął uszy myć! I dalej będą z ciebie lać. Czas zrezygnować z subskrypcji tego badziewia.
@@PvL501 Badziewia? To niesamowite, z jaką przerażającą łatwością ludzie potrafią antypatycznie podchodzić do pewnych spraw. Leszek powiedział wyraźnie "...bo sam nieraz ich używam". Dalej..."nie traktuj tego jak magiczne sztuczki, raczej jak pomocne wskazanie jak działać w pewnych sytuacjach". Potrzeba Ci więcej? Strzelam w ciemno - jesteś człowiekiem, który widzi nie więcej niż 2 metry chodnika przed sobą. Wziąłeś to wszystko za skrypt w konkretnych sytuacjach? Gratuluję kreatywności. I wiesz bardzo niewiele o pracy z ludźmi. W dodatku nawet nie wysłuchałeś materiału uważnie. Teraz ja Ciebie oceniłem. I nie nazywam się "PvL501" czy "1234xd". To moje prawdziwe nazwisko. Nie pozdrawiam, bo nie lubię ludzi, którzy gówno robią, spędzają dni na oglądaniu YT i z zatrważającą łatwością oceniają tak płytko.
Obejrzalam filmik z zaciekawieniem ale Twoj komentarz to dopiero jest sztos. Wedlug mnie zdecydowanie blizszy mojemu sercu bo tez jestem za tym aby zlosc dobrem gasic.
Odnośnie awanturującego się klienta, to też coś o tym wiem, bo miałem "przyjemność" pracować w markecie. No i zdarzyło się, że nie słyszałem, jak wołają kogoś z działu, bo byłem w takim miejscu, w którym tego nie słychać. Wpadł mi taki z pianą na ryju, wściekłością w oczach i dymem z uszu i darł ryja, że co to za zwyczaje, że kogoś zaraz zwolni (w tym momencie sobie pomyślałem: jasne, powodzenia życzę, bo sobie nie przypominam, żebyś mnie zatrudniał) i inne takie. W pewnym momencie mu powiedziałem, że gdyby tak mi powiedział, o co mu konkretnie chodzi, to może bym coś na to poradził. I co się stało? Pełna dezorientacja, 90% całego napięcia zeszło i po kilkunastu sekundach, kiedy wyszedł z szoku i nieco ochłonął, zaczął sprawę nakreślać. Okazało się, że na jednym artykule jest nieczytelny kod. Odpowiedziałem: i nie można było tak od razu? Napisałem mu nr kodu na kartce i po sprawie. Dzisiaj, z perspektywy czasu widzę, że ludzie zakompleksieni i niepewni siebie w taki sposób chcą się poczuć ważniejsi. A ja zawsze w takiej sytuacji lubię im odpowiedzieć w taki sposób, żeby się poczuli jeszcze bardziej niedowartościowani...
Nie wiem czy ze mną jest coś nie tak ale jak ktoś mnie obraża to ja jeszcze coś dorzucę, obrażając przy tym jeszcze bardziej samego siebie, przez co przeobrażam to wszystko w żart i nikt po chwili o tym nie pamięta
Slyszalem kiedys takie stwierdzenie, ze jak zaczniesz smiac sie z samego siebie to wytracasz wrogowi z reki bardzo grozna bron i mysle, ze jest w tym bardzo duzo racji.
@@RideronthestormIreland Otóż to. Neutralizujesz i zmieniasz polaryzację wymierzonego w Ciebie ataku, dekoncentrujesz przeciwnika, wprowadzając konsternację w szeregach. Robię czasem w ten sposób i po takim ruchu często osoba traci ochotę na dalsze docinki. To bardzo dobry przykład pokazania pewności siebie i gwałtownej zmiany perspektywy, idealny przeciwko tym których plan opiera się tylko na pierwszym ciosie.
Myślę, że skuteczność tej metody polega na pewnego rodzaju stanięciu w prawdzie o sobie przed innymi. Kiedy ktoś chce zadrwić z Ciebie i publicznie zrobić z Ciebie pośmiewisko, to liczy, że wyciąga na wierzch coś osobistego, czego bardzo się wstydzisz. Natomiast Ty swoją postawą dajesz mu (i innym) komunikat: „Ej, ale to przecież żadna tajemnica. No taki jestem, inny nie będę, z czego tu się naigrywać? Z rzeczywistości?”. I śmieszek już ma wytrącony oręż z łapki, a do tego sam czuje się jak przegrany, bo ujawniono że nie jest takim super wyrafinowanym dowcipnisiem, skoro usiłuje bazować na oczywistościach :).
Dokładnie! Też tak robię - wtedy dodatkowo przejmujesz kontrolę i sam zaczynasz rozbawiać słuchaczy, a na koniec możesz zgrabnie zmienić temat i zacząć żartować z przeciwnika, co uda się tym lepiej, że "publika" jest już rozgrzana.
Jeśli chcesaz organizować negocjacje i masz taką możliwość nie organizuj ich po obiedzie, ale PODCZAS obiadu. Co to zmienia? Poza tym, ze daje wszystkie korzyści negocjacji po obiedzie, to jeszcze dodatkowo rozluźnia atmosferę przez jej nieformalność, ale to wszystko nic przy najważniejszej zalecie. Bo największy pożytek masz z przeżuwania - bo przeżuwać możesz nie tylko mięsko z talerza, ale i decyzję. Kiedy nie wiesz co powiedzieć w normalnych warunkach - zapada niezręczna cisza, ale kiedy nie wiesz co powiedzieć w trakcie obiadu - bierzesz do ust kęs jedzenia, jeszcze w momencie, kiedy rozmówca kończy pytanie, żeby wyszło bardziej naturalnie - i udając, że wiesz co powiedzieć, gestem pokazujesz, ze musisz przełknąć, a w głowie układasz sobie odpowiedź. To chyba najlepsza technika negocjacyjna jaką znam. Aha - i mimo nieformalności takich negocjacji, nigdy nie wprowadzaj do tego obiadu nawet grama alkoholu - choćby miał to być tylko kieliszek wina na lepszy apetyt - to już jest mniej profesjonalne.
@@romankurzawa7218 łatwiej nauczyć się rozmawiać jedząc, niż prowadzić luźne i kompetentne negocjacje, także wolę się wstydzić za swoje zachowanie przy stole, niż zepsuć dobry kontrakt zabity stresem
Telepatia to najlepszy sposob na porozumienie ,kiedys przed wiekami porozumiewalismy sie telepatia poprzez czytanie mysli podczas dialogu , nie bylo klamstw .Jezyki na Ziemi powstaly po to by nas podzielic , sklocic , klamac ,oszukiwac ...dlatego jest jak jest , pozostala telepatia w relacjch matka dziecko niemowle , oraz milosc bezwarunkowa ...
te "porady" nie prowadzą do porozumienia (mogą nawet wywołać, czy spotęgować atmosferę konfliktu). są tanim (!!!) radzeniem sobie w niezręcznych sytuacjach. trochę, jak psychologia akwizytora - przez krótką chwilę poczułeś sukces, a potem co?... uciekaj, ile sił w nogach. tak nie buduje się dobrych relacji relacji. lepiej zastanowić się; jaki efekt chcemy osiągnąć i każdym słowem do niego zmierzać.
Byłem świadkiem w RTVagd jak przyszedł taki spasiony knur ze wsi i zaczął robić awanturę że coś tam z lodówką nie tego i handlowiec właśnie mu wypalił ten tekst z "ma pan coś między zębami i że to rozprasza i nie może się skupić". Gość tak się zgotował że się zamachnął na tego handlowca i coś tam zwalił mu z blatu - gdyby nie ochrona to doszłoby do rękoczynów xD. Jak kończyłem zakupy to jeszcze policja była do typa :D. Trzeba jednak mieć wyczucie ;)
Jeśli ktokolwiek chce przygarnąć większą wiedzę na temat radzenia sobie z ludźmi jak to jest pokazane np na filmie. To polecam wam książkę D. Carnagiego - jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi. Naprawdę ważny i ciekawy tytuł 🙂
Drobna uwaga. Dymki w komiksach mają znaczenie. Takie z ciągłą "strzałką" oznaczają mówienie, a takie z licznymi "obłoczkami" oznaczają myśli. W tej prezentacji są tylko "obłoczki" ale są użyte jako mówienie. Pozdrawiam.
Ja pamiętam ze szkoły, że gdy jakaś osoba pyta cię np. ,,Co dostałeś ze sprawdzianu?", albo ,,A masz zadanie domowe?" to znaczy, że jej się powiodło, zrobiła to zadanie i koniecznie musi się komuś pochwalić. Dodatkowo pyta się akurat ciebie, ponieważ przypuszcza, że tobie poszło gorzej i będzie mogła się dowartościować. Po takim pytaniu łatwo dowiedzieć się z kim mamy do czynienia i za kogo uważa nas ta osoba.
Zblazowana - jakby to wszystko było takie łatwe to życie było by płytkie - samo to że myślimy o dowartościowaniu pokazuje że mamy z tym problem - nie jestem psychologiem - każdego może spotkać niespodzianka - relacja z osobą nie szablonową - wartości nasze ukryte są w motywacjach i zmieniajà się w kontakcie z osobami silnie kulturalnymi - słabe kultury ulegajà tym silnym i te niskie silne są podległe wysokim silnym - i td
@ lecz nie zawsze to na dobre wychodzi. np. ona nas lubi i jest taka mila wiec nawet jak cos zrobima zle to nawet sie nie poskarzy albo nie zauwazy. obecnie mam z czyms taki do czynienia. nie komplementowac przed czasem tylko zalatwiac sprawy konkretnie i rzeczowo po zadawalajacej tranzakcji uprzejmie podziekowac i szczerze skomplementowac, ale nie wczesniej!!!!!
Od 10 lat pracuje w call center dla dużej sieci hotelarskiej jako specjalista w kwestii skarg klientow. Pracuje przez telefon i maile wiec nie moge powiedziec klientowi ze ma cos w zebach ale to co najbardziej rozladowuje napiecie klienta to powiedzenie ze bardzo sie ciesze ze sie do mnie zwrocil z tym problemem i ze na jego miejscu bylbym jeszcze bardziej wsciekly. Jesli klient czuje ze jestem po jego stronie to sprawe mozna uznac za zalatwiona.
Najlepszą metodą na rozjuszenie klienta jest dogryzanie klientowi czyli cwaniactwo. Każdy kto ma jakieś pojęcie związane z obsługą klienta wie, że najważniejsze to wysłuchanie wkurzonego klienta. Nieraz zdarzało mi się, że taki klient sam coś ode mnie kupił, a ja dałem mu się tylko wygadać, nie przerywałem mu tylko słuchałem. Kupił, bo poczuł najzwyklejszą empatię i zrozumienie, sam ochłonął. Chcesz poznać NIEZWYKŁY, NIESAMOWITY, NIKOMU NIEZNANY, POPARTY MASĄ BADAŃ NAUKOWCÓW Z CAŁEEEGOOOO ŚWIATA by dostać od klienta w gębę za bezczelność!? Patrz pkt 5 ! Powiedz mu, że ma coś w zębach, a najlepiej, że wali mu z ust i nie mył stóp, a na pewno zapomni o tym z czym przyszedł, tylko będzie mu głupio, po czym cię przeprosi i napisze ci pochwałę, którą sam złoży u kierownika.
5 zwrócenie uwagi na coś w zębach u pretensjonalnego klienta może czasem pomóc, ale głównie dolać oliwę do ognia. Sam bym się bardziej wkurzył gdybym przyniósł uszkodzony przedmiot ze sklepu i dostał taką uwagę, którą potraktowałbym jako niestosowaną obelgę od sprzedawcy.
5 ปีที่แล้ว +2
Nigdy nie byłeś awanturujacym się pieniaczem najwyraźniej
@ niestety byłem, pracowałem w BOK'u na słuchawce i klienci mnie tego nauczyli. Słyszałem o naprawdę różnych rozwścieczonych klientach, którzy w salonach sprzedaży robili rozpierdziel, niektórzy nawet mieli rację czasem, ale procedury czy problemy techniczne uniemożliwiały im szybką pomoc i za taki tekst to można liścia dostać. Widzę, że Ty nigdy nie byłeś pracownikiem, bo nie wiesz, że zryci klienci nie za takie coś pluli na pracownika czy lecieli z łapami - tak słyszałem o takich klientach, nie jestem teoretykiem sprzedającym złote rady bez doświadczenia popartymi pseudo badaniami... Wróć, tu ich nie było.
4 ปีที่แล้ว +2
@@damiansdl6569 Skąd wiesz kim ja jestem skoro nawet nie sprawdziłeś? Sprzedaję pół życia zawodowego, drugie pół życia szkolę, między innymi takich przemądrzałych misiów na BOKu jak Ty, co już wszystko wiedzą i guzik się chcą uczyć :) Jesteś osobą z marginalnym potencjałem do zmiany, za to maksymalnym do roszczeń i użalania się, że ma ciężką pracę. Może to nie dla Ciebie? :D
@ Przepraszam, ale masz coś na zębach i bardzo mnie to rozprasza... A na poważnie - Co to za teksty? Reagujesz na krytyczne uwagi jak rozkapryszona primadonna. Sam sugerujesz swojemu rozmówcy, kim według ciebie jest, a w następnej wypowiedzi krytykujesz go za to samo. W dodatku na koniec obrażasz go i wypisujesz mu jakieś pierdoły, jak rozżalona żona po 30 latach małżeństwa. Zarzucasz mu, że jest przemądrzały, nazywasz go misiem, oceniasz, że "jest osobą z marginalnym potencjałem do zmiany" - Lekceważenie, arogancja, przemądrzałość, pycha i przeświadczenie o własnej nieomylności. ludzie mówią ci z własnego doświadczenia, jak sami zareagowaliby na takie uwagi, ale ty wiesz lepiej, bo jesteś najmądrzejszy z całej wsi. Obyś nigdy na mnie nie trafił z takim tekstem o czymś na zębach, bo przekonasz się na własnej skórze, jak to działa. "Drugie pół życia szkolę" - to może poświęć trochę czasu na szkolenie samego siebie, bo wyłażą podstawowe braki, panie pseudo guru...
Super uwaga z tymi zębami :D, ale pod warunkiem, że nie ma obok wielkiego, dostępnego dla wszystkich lustra, gdzie łatwo sprawdzić, czy faktycznie jest coś nie tak z wyglądem. Jaka szkoda, że nie mogę tego zastosować właśnie z tego ... przyziemnego... powodu. Dzięki za wszystkie porady, są świetne i zabawne :)
W to ostatnie wątpię. Kiedyś mój nauczyciel wziął się tak soczyście spierdział mówiąc później "ohhh". Nie wiedział że jeszcze jestem w klasie a jak mnie zobaczył to minę miał bezcenną. No sorry, ale nigdy tego nie zapomnę :D
Oj lubię takie triki... Kilka już stosuje z fajnymi rezultatami. Prawdziwy test będzie niedługo kiedy będę miał rozmowę rozwojowa z moim kierownikiem. Więcej takich filmów :)
Frosty dobrze mówi. Przez całe życie wciąż się zmieniamy i dlatego ciągle musimy zmieniać otoczenie. Zauważ, że "stare otoczenie" i "starych znajomych" mają głównie ludzie, którzy przez całe życie stoją w miejscu. Mają kilku starych kumpli, z którymi od 20 lat oglądają mecze i żłopią piwo. Życie to pociąg - jeśli chcesz ciągle jechać przez nowe tereny, to będziesz widywać coraz to nowych podróżnych. Tych samych ludzi będziesz widywał tylko wtedy, jeśli ten pociąg jeździ w kółko po mieście i codziennie wozi tych samych ludzi...
Jeśli chodzi o riposty to się nie zgodzę. Naprawdę trzeba być inteligentną osobą, żeby na szybko zripostować kogoś z sensem. Potrzebna do tego też jest dobra znajomość języka i szeroki zasób słownictwa, co cechuje osoby oczytane, czyli w większości przypadków inteligentne.
@@fioletowykot Gdyby miał do czynienia z zupełnie niezrównoważonym klientem, to tak. Jednak nie w większości przypadków. Jasne, ludzie są różni, i trudno znaleźć uniwersalne porady, które działają na każdego. Choć można znaleźć takie, które działają na większość ludzi.
Jak mowil, to dziala tylko raz, bo po takiej odzywce do nieznajomego wkur... goscia mozesz automatycznie dostac w morde. Po tym doswiadczeniu zapewne tego nie powtorzysz, dlatego dziala tylko raz i raczej tragicznie.
Nie jest pewne czy gość o godzinie 16.00 zdażył już zjeść obiad... Dluzsza cisza może świadczyć, że nie masz nic więcej do zsproponoeania. Coś w zębach? On przyszedł do np. handlowca nie do stomatologa - irytacja klienta do kwadratu. Itd. Fajne te niektóre załozenia pod warunkiem, ze sa spełnione warunki, które niekoniecznie od nas zależą. Pozdrawiam 🖐🏽
5 ปีที่แล้ว
Nic nie jest pewne więc nie możesz tego traktować jak magiczne sztuczki, tylko myśleć przy używaniu.
Pierwszy komentarz. Psychologia rządzi ale jeszcze bardziej cybernetyka. Polecam książkę ,,Cybernetyka i Charakter,, Mazura. Możesz zrobić o nie prezentacje
5 ปีที่แล้ว +1
Mniej w nas cybernetyki niż psychologii, ale książkę sobie zapiszę, dziękuję :)
3. przypomina mi film Chłopcy z ferajny "What do you mean funny? Like a clown? Do I amuse you?" Taką typową sytuację, gdy ktoś pokazuje, że wcale nie jest mu do śmiechu, a wręcz słychać w jego tonie głosu groźbę
chodziłem na tarpie znam co potrafi psycholog uważam że każdy ma swój sposób żeby pomóc ale wszystkiego nie zrobi bo nie może I Tak pacjent będzie zawiedzony
Witam... pracuję w przychodnii ...gdzie zwłaszcza w okresie pandemii wiele pacjentów jest agresywnych ... krzyczących czy też wręcz atakujących słownie... w momencie tak dużej agresji często wysłuchaję potok słów.. trzymam nerwy na wodzy i w momencie łapania oddechu na następny atak... pytam grzecznie z uśmiechem na ustach... przepraszam... czy mógłby Pan czy też Pani powtórzyć... bo niestety nie zrozumiałam... to działa... jednak później kompetencji trzeba podejść do prośby pacjenta używając odpowiednich argumentów... następny raz wygląda już zupełnie inaczej. Pozdrawiam . Gosia K.
@@okib2531 "pewnie przez to, że twoja matka nie ogoliła c&*^" - naprawdę, nie tędy droga. Z całym szacunkiem dla autora kanału, ale już nie raz pokazał, że nie bardzo "can into psychology", tylko cytuje książki, no bo jak coś było napisane w książce, to musi być prawda. Gadki, że on to sprawdził i to działa, zwyczajnie na mnie nie robią wrażenia, bo wszystkie te "triki" mają zastosowanie przy wyjątkowo tępych ludziach najwyżej.
A ja mam lekki problem ze słuchem (mimo młodego wieku) i znam osobę, która gdy żartuje z czegoś A ja nie dosłyszę i proszę aby powtórzyła- śmieje się jeszcze bardziej.. 😕
4:00 jak ktoś chciał ci powiedzieć złośliwą docinke i to zrobił a ty zapytasz "co mówiłeś" to na 99% odpowie ci gówno albo jajco i będą się śmiać z ciebie jeszcze bardziej xD Także ta twoja dorada jest akurat inwalidą
Moja ciocia prowadzi firmę i zawsze jak klient krzyczy, jej włącza się stolicki spokój i takie,, no ale jak to, naprawdę? " wtedy klienta jeszcze bardziej kurwica bierze
Genialny? Dla mnie to oznaka skrajnego lekceważenia klienta. Mogę być nawet wysmarowany gównem, a sprzedawcy nie powinno to absolutnie obchodzić. Ja bym się wkurwił i bym mu wygarnął, żeby lepiej zajął się moim problemem a nie zaglądał mi w zęby, bo to nie randka tylko reklamacja!!!
Punkt 6 nie przejdzie. Zwłaszcza jak masz w towarzystwie osoby, które potrafią nawet po kilku latach ze szczegółami opowiedzieć wszystkie twoje wpadki.
Słowa lecą z Ciebie tak szybko że wystarczy Ci sekunda by zrozumieć że oberwal od Ciebie widz który używając słów odbierał je w taki sposób i tak to opisał że wypuścił że mnie demona i uratował sk....
A po cholerę mielibyśmy się spotykać, jeśli ktoś chce mi sprzedać telewizor albo jakąś usługę? Jeśli zamówisz kablówkę, to czekasz na montera a nie spotykasz się ze sprzedawcą...
Jeśli ktoś przychodzi mi coś sprzedać (a ciągle się to zdarza z racji mojego zawpdu), to milczenie jest z mojej strony. Bo ktoś próbuje coś sprzedać ale albo nie umie tego robić, albo nie jestem zainteresowana. Niestety ale to ja mam coś kupić, i wchodzenie w ciszę z pozycji handlowca do mnie od razu go dyskwalifikuje. Nie mnie.
Mój mąż tak robi , siedzi i nic kompletnie nie mówi a jeszcze gdy obok siedzi obca osoba pani z którą kokietuje ja kipię ze złości siedzi , nic nie mówi ,zero , a ja jestem wrakiem , jestem w dole , on mówi nie wiem o co ci chodzi
"sedziowie maja lzejsza reke do osadzania" to mi sie kojarzy z wydawaniem pieniedzy lekka reka, i nie za bardzo wiem co chciales powiedziec z tym sedziowaniem
Dobre, ale nie, no nieee.... miałabym odwagi powiedzieć "masz coś na zębach" - takie uwagi zwykle kieruję do osób mi bliskich i tylko pod warunkiem, że są prawdą... Szczerze mówiąc? Wydaje mi się to jednak nietaktowne... Mam mieszane uczucia... hmm. Pozdrawiam serdecznie!
Z tym jedzeniem to tak jest glodny-wsciekly po obiadku najchetniej by sie polozylo przytulilo...Dlatego chyba w krajach w ktorych nie istnieje szeroko rozumiany problem z glodem spoleczenstwo jest lub przynajmniej probuje byc "kulturalniejsze"
Z tymi zębami jest bez sensu,to jeszcze bardziej zadziała na wkurzonego klienta.Po prostu bombę się detonuje na spokojnie i niestety czasem trzeba wysłuchać.Wytlumaczyć bo kto by się nie wkurzył jak by zapłacił np za auto 200 tysięcy a one się psuje.No kto?, kupiłem by robić kilometry.A że ktoś jest na pierwszej linii ognia np.sprzedawca, obsługa klienta,kelner itp.
5-ty trick nie zadziałał , pracuje w jednym ze sklepow AGD i koles przyszedl z reklamacją maszynki do golenia i darł sie na pòł sklepu wiec postanowilem uzyc ten trick ale koles wyciagnal telefon przejzal sie w kamerce i powiedzial ze jeszcze raz z niego zażartuje to po mojej pracy ja bede mial cos miedzy zebami. A wiec nie sprawdza sie 🙂
4 ปีที่แล้ว
Sprawdziło się, bo zamknął paszczę na chwilę i miał moment autorefleksji i zmienił ton. Oczywiście żaden trik nie wyciągnie buca z buc, ale tu i teraz można próbować reagować.
@ Ach tak! Więc według ciebie jeśli klient da sprzedawcy w mordę, to też twój trik się sprawdzi, ponieważ leżąc na ziemi, sprzedawca będzie mógł obmyślić ciętą ripostę... Ano chyba że tak...
Nie sprawdzalem na ile osoby dziala, wiec cięzko mówic o skutecznosci na mnie akurat nie dziala. Parokrotnie mi ktos probowal cos sprzedac i tak sobie milczelismy az mu sie znudzilo xD a raz pamietam jak rzucilem do goscia "ja tez lubie cisze, ale to chyba Pan jest sprzedawcą i chce mi cos sprzedac prawda?" :D
co do 2 pkt własnie dlatego zawsze się cieszyliśmy z moim nauczycielem jak na konkursach byłam przesłuchiwana w grupie poobiadowej tym bardziej jako pierwsza osoba xD
Kolejnym trikiem będzie słuchanie mojego podcastu z tej playlisty: bit.ly/podcastDZ
1. Uśmiech czy śmianie się to jeden z elementów.
Kolejne elementy to:
Jeżeli ktoś zadaje pytanie w twoim kierunku w postaci. "Widzę, że nieźle wyglądasz ćwiczysz z Chodakowską?" To tak na prawdę to pytający ćwiczy z Chodakowską i pewnie odnosi jakieś sukcesy i bardzo chce być zapytany o to właśnie. Bo przecież nie powie o tym w prost.
Jeżeli ktoś o Tobie mówi w towarzystwie. Np. "A wiecie, że ona to od roku ćwiczy z Chodakowską." To znaczy, że jesteś ważny dla tej osoby.
- II - zadaje pytanie i patrzy się na ciebie. Uważa cię za wzór, lub też osobę, która powinna podjąć decyzję w tym temacie.
- II - mówi niby do towarzystwa ale głównie jego wzrok jest skierowany na ciebie, to jest tobą zainteresowany.
Chyba można było by tak wymieniać bez końca.
2. Oj tak, sam zjedz obiad i koniecznie się wysikaj. Nie wiem dlaczego, ludzie gdy się bardzo stresują mimo, że im się chce to nie pójdą się wysikać.
3. Nigdy nie próbowałem tak robić. Muszą zostać tutaj spełnione odpowiednie warunki, a co w sytuacji gdy jest cicho? Jestem zwolennikiem śmiania się z samego siebie lub też przyznawania racji osobie, która się ze mnie śmieje. Mówiąc faktycznie zawsze sikam na siedząco. Podglądasz mnie? Nawet gdy mam mega soczystą ripostę to staram się schować dumę do kieszeni bo na dłuższą metę nie jest to satysfakcjonujące z żadnej z stron.
4. Prawdopodobnie działa, nigdy nie miałem okazji przeprowadzać trudnych negocjacji. Raczej mam tak przedstawioną ofertę by nie negocjować. Może kiedyś będę mógł sprawdzić. Tak czy inaczej fajny pomysł.
5. To jest zagranie po bandzie, nie wiem czy odważył bym się kiedykolwiek na taki krok.
W sytuacjach kiedy klient wylewa na mnie swoją frustrację tego świata a ja chce przerwać tą litanię, to mówię coś takiego.
Panie Bartoszu,
Całkowicie rozumiem Pana frustrację i również uważam, że tak to nie powinno wyglądać.
Bym o niczym nie zapomniał podsumujmy całą sytuację.
Wymieniamy w punktach sprawy do załatwienia, określam czas albo mówię, że tym wszystkim zajmę się w pierwszej kolejności i jak czegoś się dowiem to wrócę z odpowiedzią.
Najważniejsze pytanie. - Czy jeszcze jakoś mógłbym pomóc?
Na 99% jest odpowiedź - nie. Chyba, że klient ma zupełnie inną sprawę.
Jeżeli klient grozi negatywną opinią mimo takiego scenariusz, ponieważ sprawa jest wyjątkowo zła. To odpowiadam, że każda opinia jest dla nas cenna tylko po zamieszczeniu poproszę o link byśmy mogli potwierdzić taką sytuację czy też oficjalnie Pana przeprosić. Ponownie na 99% negatywnej opinii nie będzie bo z reguły gdy emocje opadną ludzie nie chcą robić źle. Albo będzie to coś w stylu. "Było źle to i tamto ale dzięki szybkiej reklamacji udało się wszystko załatwić"
6. Ludzie mają innych gdzieś i nie pamiętają. Ale to nie może być furtka do robienia głupich rzeczy cały czas. Ja to traktuję jako drugą szanse, myślę co zrobiłem źle. Nie obarczam się przeszłością tylko staram się dobrze kształtować przyszłość.
Ojej ale się rozpisałem, podejrzewam, że i tak nikt tego nie przeczyta. Tutaj jest więcej tekstu niż w prezentacji. Ale temat wpasował się w moje zainteresowania i stąd wynika ten entuzjazm.
Bartosz Pufal
- Takiego komentarza szukałem. Połowa porad z tego video to przemyslenia domorosłego psychologa - rysownika. Rzadko oglądam materiały na tym kanale, mimo, że subskrybuję i w sumie doszedłem do wniosku, że już chyba wiem dlaczego... Powiedz zakompleksionemu dzikowi polakowi, który przyszedł z rozwalonym telewizorem, że ma coś w zębach. Seriously?? Duże szanse, zę za chwilę będzie rozmawiał z Twoim przełożonym! A co najważniejsze, będzie pamiętał to na długo - warto wiedzieć: ludzie wielokrotnie wybaczą co się do nich mówiło, ale zapamiętają to, jak się przez ciebie czuli. A kompromitowanie klienta (nie mówiąc już przy świadkach) to game over. Proś dowcipnisia, który docina ci w towarzystwie o to, żeby bez przerwy powtarzał, to ci powie, żebyś zaczął uszy myć! I dalej będą z ciebie lać. Czas zrezygnować z subskrypcji tego badziewia.
Również przeczytałem z zainteresowaniem
@@PvL501 Badziewia?
To niesamowite, z jaką przerażającą łatwością ludzie potrafią antypatycznie podchodzić do pewnych spraw.
Leszek powiedział wyraźnie "...bo sam nieraz ich używam".
Dalej..."nie traktuj tego jak magiczne sztuczki, raczej jak pomocne wskazanie jak działać w pewnych sytuacjach".
Potrzeba Ci więcej?
Strzelam w ciemno - jesteś człowiekiem, który widzi nie więcej niż 2 metry chodnika przed sobą. Wziąłeś to wszystko za skrypt w konkretnych sytuacjach? Gratuluję kreatywności.
I wiesz bardzo niewiele o pracy z ludźmi. W dodatku nawet nie wysłuchałeś materiału uważnie.
Teraz ja Ciebie oceniłem. I nie nazywam się "PvL501" czy "1234xd". To moje prawdziwe nazwisko.
Nie pozdrawiam, bo nie lubię ludzi, którzy gówno robią, spędzają dni na oglądaniu YT i z zatrważającą łatwością oceniają tak płytko.
Bartosz Pufal. A właśnie przeczytałem. Tekst w porzo.
Obejrzalam filmik z zaciekawieniem ale Twoj komentarz to dopiero jest sztos. Wedlug mnie zdecydowanie blizszy mojemu sercu bo tez jestem za tym aby zlosc dobrem gasic.
Najlepsze są triki polityków, jeśli ktoś zadaje ci trudne pytanie odpowiedź wyczerpująco nie na temat. Zanim skończysz pytający zgubi wątek :D
Stosowałam 20 lat temu w szkole podczas odpytywania "przy tablicy", sprawdzała się bardzo😁
Odwracają kota ogonem
😂 hahaha dobre
5-ty trick nie zadziała, jeśli klient nie ma zębów.
🤣
Właśnie wtedy zadziała najbardziej :)
Przepraszam, nie ma pan zębów
Zasada 6: Nie wybijamy klientom zębów.
@@Bronn_Bravil 😅😂🤣
Więcej praktycznej psychologii!
Kiedyś te drobnostki mi się wyczerpią, wiesz? :D
@ to wymyśl nowe :p
Odnośnie awanturującego się klienta, to też coś o tym wiem, bo miałem "przyjemność" pracować w markecie. No i zdarzyło się, że nie słyszałem, jak wołają kogoś z działu, bo byłem w takim miejscu, w którym tego nie słychać. Wpadł mi taki z pianą na ryju, wściekłością w oczach i dymem z uszu i darł ryja, że co to za zwyczaje, że kogoś zaraz zwolni (w tym momencie sobie pomyślałem: jasne, powodzenia życzę, bo sobie nie przypominam, żebyś mnie zatrudniał) i inne takie. W pewnym momencie mu powiedziałem, że gdyby tak mi powiedział, o co mu konkretnie chodzi, to może bym coś na to poradził. I co się stało? Pełna dezorientacja, 90% całego napięcia zeszło i po kilkunastu sekundach, kiedy wyszedł z szoku i nieco ochłonął, zaczął sprawę nakreślać. Okazało się, że na jednym artykule jest nieczytelny kod. Odpowiedziałem: i nie można było tak od razu? Napisałem mu nr kodu na kartce i po sprawie. Dzisiaj, z perspektywy czasu widzę, że ludzie zakompleksieni i niepewni siebie w taki sposób chcą się poczuć ważniejsi. A ja zawsze w takiej sytuacji lubię im odpowiedzieć w taki sposób, żeby się poczuli jeszcze bardziej niedowartościowani...
Nie wiem czy ze mną jest coś nie tak ale jak ktoś mnie obraża to ja jeszcze coś dorzucę, obrażając przy tym jeszcze bardziej samego siebie, przez co przeobrażam to wszystko w żart i nikt po chwili o tym nie pamięta
Slyszalem kiedys takie stwierdzenie, ze jak zaczniesz smiac sie z samego siebie to wytracasz wrogowi z reki bardzo grozna bron i mysle, ze jest w tym bardzo duzo racji.
@@RideronthestormIreland Otóż to. Neutralizujesz i zmieniasz polaryzację wymierzonego w Ciebie ataku, dekoncentrujesz przeciwnika, wprowadzając konsternację w szeregach. Robię czasem w ten sposób i po takim ruchu często osoba traci ochotę na dalsze docinki. To bardzo dobry przykład pokazania pewności siebie i gwałtownej zmiany perspektywy, idealny przeciwko tym których plan opiera się tylko na pierwszym ciosie.
Myślę, że skuteczność tej metody polega na pewnego rodzaju stanięciu w prawdzie o sobie przed innymi. Kiedy ktoś chce zadrwić z Ciebie i publicznie zrobić z Ciebie pośmiewisko, to liczy, że wyciąga na wierzch coś osobistego, czego bardzo się wstydzisz. Natomiast Ty swoją postawą dajesz mu (i innym) komunikat: „Ej, ale to przecież żadna tajemnica. No taki jestem, inny nie będę, z czego tu się naigrywać? Z rzeczywistości?”. I śmieszek już ma wytrącony oręż z łapki, a do tego sam czuje się jak przegrany, bo ujawniono że nie jest takim super wyrafinowanym dowcipnisiem, skoro usiłuje bazować na oczywistościach :).
Idź do psychiatry
Dokładnie! Też tak robię - wtedy dodatkowo przejmujesz kontrolę i sam zaczynasz rozbawiać słuchaczy, a na koniec możesz zgrabnie zmienić temat i zacząć żartować z przeciwnika, co uda się tym lepiej, że "publika" jest już rozgrzana.
Jeśli chcesaz organizować negocjacje i masz taką możliwość nie organizuj ich po obiedzie, ale PODCZAS obiadu. Co to zmienia? Poza tym, ze daje wszystkie korzyści negocjacji po obiedzie, to jeszcze dodatkowo rozluźnia atmosferę przez jej nieformalność, ale to wszystko nic przy najważniejszej zalecie. Bo największy pożytek masz z przeżuwania - bo przeżuwać możesz nie tylko mięsko z talerza, ale i decyzję. Kiedy nie wiesz co powiedzieć w normalnych warunkach - zapada niezręczna cisza, ale kiedy nie wiesz co powiedzieć w trakcie obiadu - bierzesz do ust kęs jedzenia, jeszcze w momencie, kiedy rozmówca kończy pytanie, żeby wyszło bardziej naturalnie - i udając, że wiesz co powiedzieć, gestem pokazujesz, ze musisz przełknąć, a w głowie układasz sobie odpowiedź. To chyba najlepsza technika negocjacyjna jaką znam.
Aha - i mimo nieformalności takich negocjacji, nigdy nie wprowadzaj do tego obiadu nawet grama alkoholu - choćby miał to być tylko kieliszek wina na lepszy apetyt - to już jest mniej profesjonalne.
AdiBielo. Rozmawiać jedząc to wyższa szkoła jazdy. Trzeba się tego nauczyć. Brak perfekcji w tym zakresie może skutkować blamażem.
@@romankurzawa7218 łatwiej nauczyć się rozmawiać jedząc, niż prowadzić luźne i kompetentne negocjacje, także wolę się wstydzić za swoje zachowanie przy stole, niż zepsuć dobry kontrakt zabity stresem
Telepatia to najlepszy sposob na porozumienie ,kiedys przed wiekami porozumiewalismy sie telepatia poprzez czytanie mysli podczas dialogu , nie bylo klamstw .Jezyki na Ziemi powstaly po to by nas podzielic , sklocic , klamac ,oszukiwac ...dlatego jest jak jest , pozostala telepatia w relacjch matka dziecko niemowle , oraz milosc bezwarunkowa ...
te "porady" nie prowadzą do porozumienia (mogą nawet wywołać, czy spotęgować atmosferę konfliktu).
są tanim (!!!) radzeniem sobie w niezręcznych sytuacjach. trochę, jak psychologia akwizytora - przez krótką chwilę poczułeś sukces, a potem co?... uciekaj, ile sił w nogach. tak nie buduje się dobrych relacji relacji.
lepiej zastanowić się; jaki efekt chcemy osiągnąć i każdym słowem do niego zmierzać.
Byłem świadkiem w RTVagd jak przyszedł taki spasiony knur ze wsi i zaczął robić awanturę że coś tam z lodówką nie tego i handlowiec właśnie mu wypalił ten tekst z "ma pan coś między zębami i że to rozprasza i nie może się skupić". Gość tak się zgotował że się zamachnął na tego handlowca i coś tam zwalił mu z blatu - gdyby nie ochrona to doszłoby do rękoczynów xD. Jak kończyłem zakupy to jeszcze policja była do typa :D. Trzeba jednak mieć wyczucie ;)
Jeśli ktokolwiek chce przygarnąć większą wiedzę na temat radzenia sobie z ludźmi jak to jest pokazane np na filmie. To polecam wam książkę D. Carnagiego - jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi. Naprawdę ważny i ciekawy tytuł 🙂
Drobna uwaga. Dymki w komiksach mają znaczenie. Takie z ciągłą "strzałką" oznaczają mówienie, a takie z licznymi "obłoczkami" oznaczają myśli. W tej prezentacji są tylko "obłoczki" ale są użyte jako mówienie. Pozdrawiam.
Też to zauważyłam. To momentami trochę myli i utrudnia odczytanie intencji autora.
Ja pamiętam ze szkoły, że gdy jakaś osoba pyta cię np. ,,Co dostałeś ze sprawdzianu?", albo ,,A masz zadanie domowe?" to znaczy, że jej się powiodło, zrobiła to zadanie i koniecznie musi się komuś pochwalić. Dodatkowo pyta się akurat ciebie, ponieważ przypuszcza, że tobie poszło gorzej i będzie mogła się dowartościować. Po takim pytaniu łatwo dowiedzieć się z kim mamy do czynienia i za kogo uważa nas ta osoba.
Zblazowana - jakby to wszystko było takie łatwe to życie było by płytkie - samo to że myślimy o dowartościowaniu pokazuje że mamy z tym problem - nie jestem psychologiem - każdego może spotkać niespodzianka - relacja z osobą nie szablonową - wartości nasze ukryte są w motywacjach i zmieniajà się w kontakcie z osobami silnie kulturalnymi - słabe kultury ulegajà tym silnym i te niskie silne są podległe wysokim silnym - i td
Doceniam Twoją pracę :-)
Wiedziałeś, że komplement jest jednym z najlepiej działających trików psychologicznych? :D
Aprilweather wie wszystko bo przeplata :D
@ lecz nie zawsze to na dobre wychodzi. np. ona nas lubi i jest taka mila wiec nawet jak cos zrobima zle to nawet sie nie poskarzy albo nie zauwazy. obecnie mam z czyms taki do czynienia. nie komplementowac przed czasem tylko zalatwiac sprawy konkretnie i rzeczowo po zadawalajacej tranzakcji uprzejmie podziekowac i szczerze skomplementowac, ale nie wczesniej!!!!!
Od 10 lat pracuje w call center dla dużej sieci hotelarskiej jako specjalista w kwestii skarg klientow. Pracuje przez telefon i maile wiec nie moge powiedziec klientowi ze ma cos w zebach ale to co najbardziej rozladowuje napiecie klienta to powiedzenie ze bardzo sie ciesze ze sie do mnie zwrocil z tym problemem i ze na jego miejscu bylbym jeszcze bardziej wsciekly. Jesli klient czuje ze jestem po jego stronie to sprawe mozna uznac za zalatwiona.
Najlepszą metodą na rozjuszenie klienta jest dogryzanie klientowi czyli cwaniactwo. Każdy kto ma jakieś pojęcie związane z obsługą klienta wie, że najważniejsze to wysłuchanie wkurzonego klienta. Nieraz zdarzało mi się, że taki klient sam coś ode mnie kupił, a ja dałem mu się tylko wygadać, nie przerywałem mu tylko słuchałem. Kupił, bo poczuł najzwyklejszą empatię i zrozumienie, sam ochłonął. Chcesz poznać NIEZWYKŁY, NIESAMOWITY, NIKOMU NIEZNANY, POPARTY MASĄ BADAŃ NAUKOWCÓW Z CAŁEEEGOOOO ŚWIATA by dostać od klienta w gębę za bezczelność!? Patrz pkt 5 ! Powiedz mu, że ma coś w zębach, a najlepiej, że wali mu z ust i nie mył stóp, a na pewno zapomni o tym z czym przyszedł, tylko będzie mu głupio, po czym cię przeprosi i napisze ci pochwałę, którą sam złoży u kierownika.
Bardzo dobra odskocznia po wszystkich trudnych książkach które dla nas odmawiasz...
5 zwrócenie uwagi na coś w zębach u pretensjonalnego klienta może czasem pomóc, ale głównie dolać oliwę do ognia. Sam bym się bardziej wkurzył gdybym przyniósł uszkodzony przedmiot ze sklepu i dostał taką uwagę, którą potraktowałbym jako niestosowaną obelgę od sprzedawcy.
Nigdy nie byłeś awanturujacym się pieniaczem najwyraźniej
@ niestety byłem, pracowałem w BOK'u na słuchawce i klienci mnie tego nauczyli. Słyszałem o naprawdę różnych rozwścieczonych klientach, którzy w salonach sprzedaży robili rozpierdziel, niektórzy nawet mieli rację czasem, ale procedury czy problemy techniczne uniemożliwiały im szybką pomoc i za taki tekst to można liścia dostać. Widzę, że Ty nigdy nie byłeś pracownikiem, bo nie wiesz, że zryci klienci nie za takie coś pluli na pracownika czy lecieli z łapami - tak słyszałem o takich klientach, nie jestem teoretykiem sprzedającym złote rady bez doświadczenia popartymi pseudo badaniami... Wróć, tu ich nie było.
@@damiansdl6569 Skąd wiesz kim ja jestem skoro nawet nie sprawdziłeś? Sprzedaję pół życia zawodowego, drugie pół życia szkolę, między innymi takich przemądrzałych misiów na BOKu jak Ty, co już wszystko wiedzą i guzik się chcą uczyć :) Jesteś osobą z marginalnym potencjałem do zmiany, za to maksymalnym do roszczeń i użalania się, że ma ciężką pracę. Może to nie dla Ciebie? :D
@ Przepraszam, ale masz coś na zębach i bardzo mnie to rozprasza... A na poważnie - Co to za teksty? Reagujesz na krytyczne uwagi jak rozkapryszona primadonna. Sam sugerujesz swojemu rozmówcy, kim według ciebie jest, a w następnej wypowiedzi krytykujesz go za to samo. W dodatku na koniec obrażasz go i wypisujesz mu jakieś pierdoły, jak rozżalona żona po 30 latach małżeństwa. Zarzucasz mu, że jest przemądrzały, nazywasz go misiem, oceniasz, że "jest osobą z marginalnym potencjałem do zmiany" - Lekceważenie, arogancja, przemądrzałość, pycha i przeświadczenie o własnej nieomylności. ludzie mówią ci z własnego doświadczenia, jak sami zareagowaliby na takie uwagi, ale ty wiesz lepiej, bo jesteś najmądrzejszy z całej wsi. Obyś nigdy na mnie nie trafił z takim tekstem o czymś na zębach, bo przekonasz się na własnej skórze, jak to działa. "Drugie pół życia szkolę" - to może poświęć trochę czasu na szkolenie samego siebie, bo wyłażą podstawowe braki, panie pseudo guru...
Super uwaga z tymi zębami :D, ale pod warunkiem, że nie ma obok wielkiego, dostępnego dla wszystkich lustra, gdzie łatwo sprawdzić, czy faktycznie jest coś nie tak z wyglądem. Jaka szkoda, że nie mogę tego zastosować właśnie z tego ... przyziemnego... powodu. Dzięki za wszystkie porady, są świetne i zabawne :)
W to ostatnie wątpię. Kiedyś mój nauczyciel wziął się tak soczyście spierdział mówiąc później "ohhh".
Nie wiedział że jeszcze jestem w klasie a jak mnie zobaczył to minę miał bezcenną. No sorry, ale nigdy tego nie zapomnę :D
Cisza. Ludzie boją się ciszy.
Można, ale tylko czasami, obudzić "demona" lub zrównać z poziomem morza. 😁😁😁
Oj lubię takie triki... Kilka już stosuje z fajnymi rezultatami. Prawdziwy test będzie niedługo kiedy będę miał rozmowę rozwojowa z moim kierownikiem. Więcej takich filmów :)
dla mnie jako zdeklarowanego introwertyka jest błogosławieństwem, ja bym chciała, żeby wszyscy przestali tyle gadać ;)
Wow. Ale moja uwage ostatnio przyciagnelo jak super wchodzisz w interakcje z widzami w komentarzach :) rada nr 4 - na pewno wyprobuje!
Bo ja wiem czy super, czasem się z kimś pokłócę :D
Przeciętny Człowiek trudno, czasemt trzeba. Przynajmniej nudno nie jest :) pozdrawiam
Podrzucam temat na następny film. Co zrobić jeśli Ty zacząłeś się rozwijać a Twoje otoczenie i najbliższi "zostają z tyłu" i ściągają cie w dół.
Zmienić otoczenie
Frosty dobrze mówi. Przez całe życie wciąż się zmieniamy i dlatego ciągle musimy zmieniać otoczenie. Zauważ, że "stare otoczenie" i "starych znajomych" mają głównie ludzie, którzy przez całe życie stoją w miejscu. Mają kilku starych kumpli, z którymi od 20 lat oglądają mecze i żłopią piwo. Życie to pociąg - jeśli chcesz ciągle jechać przez nowe tereny, to będziesz widywać coraz to nowych podróżnych. Tych samych ludzi będziesz widywał tylko wtedy, jeśli ten pociąg jeździ w kółko po mieście i codziennie wozi tych samych ludzi...
Dobre porady , więcej takich potrzeba
Obejrzałem dlatego aby mieć wiedzieć kiedy wobec mnie są stosowane takie tricki :).
Jeśli chodzi o riposty to się nie zgodzę. Naprawdę trzeba być inteligentną osobą, żeby na szybko zripostować kogoś z sensem. Potrzebna do tego też jest dobra znajomość języka i szeroki zasób słownictwa, co cechuje osoby oczytane, czyli w większości przypadków inteligentne.
Super triki! Dziękuję 👍
Masz coś w zębach! To jest genialne. Dziękuję bardzo będę stosował!
na 99% nie działa, na 70% skutek odwrotny
Gdyby sprzedawca pozwoliłby sobie na taką personalną uwagę w przypadku niektórych osób sam mógłby zostać bez zębów..
@@fioletowykot znam takich, którzy na takie uwagi reagują agresją fizyczną xD
@@fioletowykot Gdyby miał do czynienia z zupełnie niezrównoważonym klientem, to tak. Jednak nie w większości przypadków. Jasne, ludzie są różni, i trudno znaleźć uniwersalne porady, które działają na każdego. Choć można znaleźć takie, które działają na większość ludzi.
Jak mowil, to dziala tylko raz, bo po takiej odzywce do nieznajomego wkur... goscia mozesz automatycznie dostac w morde. Po tym doswiadczeniu zapewne tego nie powtorzysz, dlatego dziala tylko raz i raczej tragicznie.
Nie jest pewne czy gość o godzinie 16.00 zdażył już zjeść obiad... Dluzsza cisza może świadczyć, że nie masz nic więcej do zsproponoeania. Coś w zębach? On przyszedł do np. handlowca nie do stomatologa - irytacja klienta do kwadratu. Itd. Fajne te niektóre załozenia pod warunkiem, ze sa spełnione warunki, które niekoniecznie od nas zależą. Pozdrawiam 🖐🏽
Nic nie jest pewne więc nie możesz tego traktować jak magiczne sztuczki, tylko myśleć przy używaniu.
Super dziękuję za porady
Pierwszy komentarz. Psychologia rządzi ale jeszcze bardziej cybernetyka. Polecam książkę ,,Cybernetyka i Charakter,, Mazura. Możesz zrobić o nie prezentacje
Mniej w nas cybernetyki niż psychologii, ale książkę sobie zapiszę, dziękuję :)
3. przypomina mi film Chłopcy z ferajny "What do you mean funny? Like a clown? Do I amuse you?"
Taką typową sytuację, gdy ktoś pokazuje, że wcale nie jest mu do śmiechu, a wręcz słychać w jego tonie głosu groźbę
Nie lubię kiedy ktoś sobie ze mną pogrywa takimi i innymi sposobami.... Ale są na to sposoby 😁
no jakie?ode mnie od razu pewnie byś dostał w łeb
@@kamilneo3151 Ty bys muchy w kiblu nie zdolal ubic xd.
@@bolekbolek6934 naucz się pisać😂😂😂
nikt nie lubi manipulatorów. Tylko szczera rozmowa buduje
-Masz coś w zębach
-Nie mam
Twoja stara ma coś w zębach.
Haha dokładnie szybką i prosta riposta gdzie odbijasz piłeczkę i to komuś jest glupio
Ups, to dziwne bo zapomniałem zębów...
@@getec6345 😂
chodziłem na tarpie znam co potrafi psycholog uważam że każdy ma swój sposób żeby pomóc ale wszystkiego nie zrobi bo nie może I Tak pacjent będzie zawiedzony
Witam... pracuję w przychodnii ...gdzie zwłaszcza w okresie pandemii wiele pacjentów jest agresywnych ... krzyczących czy też wręcz atakujących słownie... w momencie tak dużej agresji często wysłuchaję potok słów.. trzymam nerwy na wodzy i w momencie łapania oddechu na następny atak... pytam grzecznie z uśmiechem na ustach... przepraszam... czy mógłby Pan czy też Pani powtórzyć... bo niestety nie zrozumiałam... to działa... jednak później kompetencji trzeba podejść do prośby pacjenta używając odpowiednich argumentów... następny raz wygląda już zupełnie inaczej. Pozdrawiam . Gosia K.
genialne, dzieki
"Przepraszam ale palisz się"
Gracze hearthstona zrozumieją xD :D
3:40 Pkt 3 to totalna bzdura. W takiej sytuacji leci zazwyczaj kolejna docinka, np "umyj uszy".
@@okib2531 "pewnie przez to, że twoja matka nie ogoliła c&*^" - naprawdę, nie tędy droga. Z całym szacunkiem dla autora kanału, ale już nie raz pokazał, że nie bardzo "can into psychology", tylko cytuje książki, no bo jak coś było napisane w książce, to musi być prawda. Gadki, że on to sprawdził i to działa, zwyczajnie na mnie nie robią wrażenia, bo wszystkie te "triki" mają zastosowanie przy wyjątkowo tępych ludziach najwyżej.
no to wtedy może paść riposta: a ty idź do logopedy
@@darq85pl6 I pyskówka trwa dalej...
A ja mam lekki problem ze słuchem (mimo młodego wieku) i znam osobę, która gdy żartuje z czegoś A ja nie dosłyszę i proszę aby powtórzyła- śmieje się jeszcze bardziej.. 😕
Gdybym ja uslyszał tekst o zębach to bym bez zastanowienia odpowiedział coś w stylu "nie zmieniaj kwa tematu"
4:00 jak ktoś chciał ci powiedzieć złośliwą docinke i to zrobił a ty zapytasz "co mówiłeś" to na 99% odpowie ci gówno albo jajco i będą się śmiać z ciebie jeszcze bardziej xD Także ta twoja dorada jest akurat inwalidą
reszta rad wporządku
Generalnie z hamami nie wchodzo sie w interakcję.
Moja ciocia prowadzi firmę i zawsze jak klient krzyczy, jej włącza się stolicki spokój i takie,, no ale jak to, naprawdę? " wtedy klienta jeszcze bardziej kurwica bierze
To " co robimy?" Jest świetne. Spróbuje
Ty mi powiedz...
5 zasada może być lipna kiedy klient/rozmówca ma na sobie maseczkę, ale zasada ze zwróceniem komuś uwagi dotyczącemu wyglądowi bardzo trafna.
Jeden z najlepszych Twoich filmów. 🥇🏆
Co to znaczy "wysypać się na schodach"?
Swietne chetnie slucham i wprowadzam
W jakim programie jest zrobiony ten filmik?
Można dodać "Mówić ludziom, a nie do ludzi"
3:11 A czy czasem nie można by wtedy sformułować kolejnego żarciku o głuchocie?
9:20 Tak myślałem że z moją żoną jest coś nie tak, bo jak ja coś odjebie w gościach to ona pamięta nawet rok czy dwa
Żony zawsze pamiętają, wszystko... 😅😂
Bo słonie nie zapominają
@@michaltick3416 jeśli ktoś ma za żonę słonia to adekwatna analogia.
Z twoją starą jest coś nie tak.
@@michaltick3416 masz coś na zębach xD
Trik "masz coś na zębach" jest genialny! :D Czemu wcześniej go nie znałem.
Genialny? Dla mnie to oznaka skrajnego lekceważenia klienta. Mogę być nawet wysmarowany gównem, a sprzedawcy nie powinno to absolutnie obchodzić. Ja bym się wkurwił i bym mu wygarnął, żeby lepiej zajął się moim problemem a nie zaglądał mi w zęby, bo to nie randka tylko reklamacja!!!
@@krzych666 Nie musi być stosowany na klientach :P Nawet jeśli jakiś kolega zacznie krzyczeć i się rzucać, to można to wykorzystać, żeby go uspokoić.
Punkt 6 nie przejdzie. Zwłaszcza jak masz w towarzystwie osoby, które potrafią nawet po kilku latach ze szczegółami opowiedzieć wszystkie twoje wpadki.
Z tym zmuszaniem do powtarzania dowcipu to super pomysł :D
Słowa lecą z Ciebie tak szybko że wystarczy Ci sekunda by zrozumieć że oberwal od Ciebie widz który używając słów odbierał je w taki sposób i tak to opisał że wypuścił że mnie demona i uratował sk....
Bardzo fajne. Ale myślę, że zamiast zadawać pytanie: ''Jestesmy umówieni? lepiej powiedzieć: ''To kiedy (gdzie) się spotkamy?
A po cholerę mielibyśmy się spotykać, jeśli ktoś chce mi sprzedać telewizor albo jakąś usługę? Jeśli zamówisz kablówkę, to czekasz na montera a nie spotykasz się ze sprzedawcą...
Nie ważne o czym mowisz, lubię twój głos 🥰
Ja znam dobry trik : dobra improwizacja i gra aktorska - dla lvl pro zależy od sytuacji
Czyli w punkcie pierwszym powinno raczej być śmiech a nie uśmiech.
Jeśli ktoś przychodzi mi coś sprzedać (a ciągle się to zdarza z racji mojego zawpdu), to milczenie jest z mojej strony. Bo ktoś próbuje coś sprzedać ale albo nie umie tego robić, albo nie jestem zainteresowana. Niestety ale to ja mam coś kupić, i wchodzenie w ciszę z pozycji handlowca do mnie od razu go dyskwalifikuje. Nie mnie.
Szanowny Panie, Po co kogoś pogrążać? 🤨🧐
Mój mąż tak robi , siedzi i nic kompletnie nie mówi a jeszcze gdy obok siedzi obca osoba pani z którą kokietuje ja kipię ze złości siedzi , nic nie mówi ,zero , a ja jestem wrakiem , jestem w dole , on mówi nie wiem o co ci chodzi
"sedziowie maja lzejsza reke do osadzania"
to mi sie kojarzy z wydawaniem pieniedzy lekka reka, i nie za bardzo wiem co chciales powiedziec z tym sedziowaniem
Lekka ręka. To znaczy bardziej łaskawa/litościwa.
Dobre, ale nie, no nieee.... miałabym odwagi powiedzieć "masz coś na zębach" - takie uwagi zwykle kieruję do osób mi bliskich i tylko pod warunkiem, że są prawdą...
Szczerze mówiąc? Wydaje mi się to jednak nietaktowne... Mam mieszane uczucia... hmm. Pozdrawiam serdecznie!
Ano właśnie. Równie dobrze mógłby powiedzieć klientowi, że ma głupi wyraz twarzy i to go rozprasza.
Jakbym poszedł z reklamacją, a sprzedawca zacząłby gadać, że mam coś na zębach i że to go rozprasza, to bym chyba szału dostał.
Bardzo przydatne!😁
Z którego skorzystasz?
Myślę , że najprędzej wykorzystam z triku nr 4 , cisza to potęga😌
@@DawidSawula najpotężniejszy
Świetny odcinek
Z tym jedzeniem to tak jest glodny-wsciekly po obiadku najchetniej by sie polozylo przytulilo...Dlatego chyba w krajach w ktorych nie istnieje szeroko rozumiany problem z glodem spoleczenstwo jest lub przynajmniej probuje byc "kulturalniejsze"
Ciekawy materiał
3 punkt- ja zawsze wole odp i wiecej smiechu tylko
Przydatny filmik
podczas waznej rozmowy usiadz wyzej niz rozmowca
Czesc. Cos mi tu sie nie zgadza 🤔 w sytuacji niewygodnego żartu powtarzamy, w sytuacji oostatniej faux pas nie powtarzamy zeby sie nieutrwalilo.
Co innego trik a co innego okłamywanie innych. Z tym... "ma Pan coś na zębach"... oj nie ładnie. Zwykłe kłamstwo.
Ja powiedzialabym,ze chamstwo.Pan psycholog powinien sie wykazac wiedza a nie jakimis trikami
super!
Z tymi zębami jest bez sensu,to jeszcze bardziej zadziała na wkurzonego klienta.Po prostu bombę się detonuje na spokojnie i niestety czasem trzeba wysłuchać.Wytlumaczyć bo kto by się nie wkurzył jak by zapłacił np za auto 200 tysięcy a one się psuje.No kto?, kupiłem by robić kilometry.A że ktoś jest na pierwszej linii ognia np.sprzedawca, obsługa klienta,kelner itp.
Czy te podcasty można zapisywać by odsluchac offline?
Super, dzięki. Oby więcej takich lekcji 🤗🤝
- Przecież jest pan mądrzejszy niż to, co pan mówi ...
Nie lubie takiego kręcenia i trochę manipulacji. Chociaż jeżeli mamy do czynienia z wyjątkowo denerwującą osobą, to te triki mogą myć przydatne.
W sumie to takie oczywiste oczywistości
Witam, A jak klient nie ma zębów 🤔
To szczęśliwy że ktoś dostrzegł jego korzeń
Bez zębów ciężko byłoby mu cokolwiek powiedzieć tak aby go ktoś zrozumiał i to jeszcze w zdenerwowaniu :)
Ma Pan coś na zębach. A jak to zrealizować przez telefon? Nie wyraźnie Pan mówi? Coś Pan trzeszczy?
Dobre.
3 co trick działa, testowałam nieświadomie, super 👍😄😄😄
Jest anglojęzyczny odpowiednik tego kanału? 🙂
Jakiego kanału, mojego? Jeszcze nie, ale jest wiele podobnych w j angielskim :)
Przeciętny Człowiek a zdradzi Pan jakie? :)
5-ty trick nie zadziałał , pracuje w jednym ze sklepow AGD i koles przyszedl z reklamacją maszynki do golenia i darł sie na pòł sklepu wiec postanowilem uzyc ten trick ale koles wyciagnal telefon przejzal sie w kamerce i powiedzial ze jeszcze raz z niego zażartuje to po mojej pracy ja bede mial cos miedzy zebami.
A wiec nie sprawdza sie 🙂
Sprawdziło się, bo zamknął paszczę na chwilę i miał moment autorefleksji i zmienił ton. Oczywiście żaden trik nie wyciągnie buca z buc, ale tu i teraz można próbować reagować.
@ Ach tak! Więc według ciebie jeśli klient da sprzedawcy w mordę, to też twój trik się sprawdzi, ponieważ leżąc na ziemi, sprzedawca będzie mógł obmyślić ciętą ripostę... Ano chyba że tak...
Autor tego kanału nie pracuje też w TV GRY?
Nie, a lubię ten kanał
Dzięki. Propo pechowych wpadek można powiedzieć "zdarza mi się to częściej, teraz jakoś rzadziej "i obrócić to w taki żart ;)
No no no... 10:34, I cyk - dodatkowa reklama xD
To sie juz dzieje wokol nas witam w realu, no more FREEDOM 🤐, pozdrawiam ☺️
Z tym milczeniem to dobre, bardzo dobre.
Nie sprawdzalem na ile osoby dziala, wiec cięzko mówic o skutecznosci na mnie akurat nie dziala. Parokrotnie mi ktos probowal cos sprzedac i tak sobie milczelismy az mu sie znudzilo xD a raz pamietam jak rzucilem do goscia "ja tez lubie cisze, ale to chyba Pan jest sprzedawcą i chce mi cos sprzedac prawda?" :D
Najlepszy trick to cisza
W sądzie mam nalegac ??? Ha ha ha.
Trzeci trick przydatny 😏😏😏
co do 2 pkt
własnie dlatego zawsze się cieszyliśmy z moim nauczycielem jak na konkursach byłam przesłuchiwana w grupie poobiadowej tym bardziej jako pierwsza osoba xD