ไม่สามารถเล่นวิดีโอนี้
ขออภัยในความไม่สะดวก
Jak brzmi kaseta? [TOWARY MODNE 31]
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 7 ส.ค. 2024
- Druga część opowieści o kasetach magnetofonowych, w której możemy usłyszeć różnice brzmień kaset kiepskich, przeciętnych i dobrych, a także dowiedzieć się jak działa magnetofon i dlaczego musi to być urządzenie tak skomplikowane.
Pierwsza część znajduje się tu:
• Era kaset [TOWARY MODN...
Testowy fragment muzyczny można pobrać spod tego adresu:
adamsmialek.com/towary_modne/...
Zapraszam do wsparcia mojego kanału: patronite.pl/smialekadam
oraz do subskrybowania: th-cam.com/users/AdamSmialek?...
Napisy: Anna Śmiałek
![Era kaset [TOWARY MODNE 30]](http://i.ytimg.com/vi/nA9m9BL5NYA/mqdefault.jpg)
![Era kaset [TOWARY MODNE 30]](/img/tr.png)
![Kalkulator Brda i jego mroczne tajemnice [TOWARY MODNE 27]](http://i.ytimg.com/vi/3iRaw1opR2U/mqdefault.jpg)
![Kasety po przejściach [TOWARY MODNE 32]](http://i.ytimg.com/vi/JfBlfMnd3Mg/mqdefault.jpg)
Pan Adaś powinien mieć program coś jak Sonda przed laty....dużo wiadomości przekazanych młodzieży dawało by plon na przyszłość...super film
Myślę , że godnie zastąpiłby panów Kurka i Kamińskiego . Przydałoby się dokooptować jeszcze kogoś do pary . Może pana Krzysztofa Bielewicza ( Reduktor Szumu ) ?
Przypominam, że Sonda miała prostą, acz zupełnie kontrastującą formułę. Był tam entuzjasta prowadzący dyskusję ze sceptykiem (chyba czasami zamieniali się rolami) oraz neutralny lektor, który opowiadał zimno co tam się pokazuje na materiałach filmowych, które - teraz widać to wyraźnie - często były materiałami propagandowymi czołowych producentów zachodnich.
@@lukask7445 Tak , formuła " Entuzjasta - Sceptyk " była chyba najodpowiedniejszą formułą , by wyjaśnić wszystkie kwestie z danego odcinka nawet dziecku , którym wtedy byłem . Co do tego , że pokazywano tam tylko zachodnie materiały , to nie mogę się zgodzić . Były odcinki o Cemi , Unitrze , zakładach Star i inne pokazujące naszą technologię . Jaka ona była , taka była , ale mieliśmy coś swojego .
@@richardmorrow6381 Oczywiście, że pokazywano rzeczy, które już mieliśmy. Albo które jeszcze mieliśmy (wynalazki takie jak tarpan itp.).
Natomiast wszystko, co chcieliśmy mieć, panowie K&K zdobywali odwiedzając zagraniczne instytuty badawcze i zakłady przemysłowe, które dawały materiały albo z litości albo licząc na zaszczepienie lojalności w przyszłych technikach z kraju, w którym ta komuna musi kiedyś ustąpić. Niekiedy pojawiały się niemal kosmiczne dla nas rekwizyty (np. płyty laserowe i to nie tylko CD, ale też video), które dla mnie akurat nie wywierały wrażenia miękkich nóg, jako że miałem dość często do czynienia z Międzynarodowymi Targami w Poznaniu. Tam to wszystko można było zobaczyć na własne oczy, dotknąć i powąchać.
Obawiam się że merytorycznie jest lepszy od całego składu sondy.
Prowadzący tego kanału jest absolutnym profesjonalistą. Z ciekawością i miło się słucha. Kiedyś miałem świra na punkcie analogowych nośników i myślałem żeby założyć kanal. Ale aż takiego daru opowiadania i wiedzy nie mam. Cieszę się że zrobił to ktoś kompetentny. Oby tak dalej
Pozdrawiam.
Mimo, że temat mnie bardzo mało interesuje to wytrwałem do końca, bo forma przedstawienia mi się bardzo podobała. Mało kto na dzisiejszym YT tak trzyma poziom. Oby tak dalej! Świetnie przedstawione i wytłumaczone.
Powinien Pan pracować dla Discovery lub National Geographic takiego profesjonalizmu i poziomu wiedzy można tylko pozazdrościć. Serdecznie pozdrawiam
Dziękuję za miłe słowa, bardzo chętnie popracuję dla tychże ;)
Podejrzewam , że właśnie ze względu na wysoki poziom wiedzy ten pan nie zostałby przyjęty do pracy w tych stacjach . Moim zdaniem , mają one poza nielicznymi wyjątkami programy na poziomie "Wojen na złomowisku" , które raczej nie uczą niczego , tylko służą rozrywce .
@@richardmorrow6381 wiesz że pisząc swojego posta też o tym pomyślałem :)
@@adwa5305 Miło mi , że myślimy podobnie
Niestety też od dawna nie zaglądam już tam, zresztą nawet nie mam czym. Pamiętam szczególnie Planete i BBC, ale tak ze 20 lat temu, było tam dużo wiedzy.
Fantastyczna opowieść! Jedna z najlepszych i najciekawszych na tym kanale.
Wśród wielu widzów, na test polskich kaset czekałem i ja. Dzięki za dobre zdanie o fioletowej "ferrum forte Stilon", bo też byłem zaskoczony jej przyzwoitym brzmieniem i to po tylu latach. Nagrywam na nich słuchowiska radiowe, do czego wg mnie, nadają się idealnie.
Woow....i Pan tu zagląda. 😲 Pozdrowienia od subskrybenta. 🙋🏻♂️
@@Marek-MAROGO ARQ wie co dobre, wszak sam używa ciągle kaset.
Mała poprawka z minuty 1:08 - taśma rozbiegowa miała swoją rolę - zapobiegała zerwaniu taśmy podczas kończenia przewijania kasety, magnetofony miały różne czułości auto-stopu, przy dużym rozpędzie i prędkości przewijania na kiepskim magnetofonie bez tej tasiemki następowało częste zerwanie taśmy nośnikowej w miejscu mocowania do kółka napędu. Sprawdzone z czasów młodzieńczych. Pozdrawiam Panie Adamie, kanał super, zawartość jak i jakość audio-video na wysokim poziomie. Tak trzymać!
Super jak zwykle!
Ten kanał jest w pytę ;)
A ja się pochwalę mam ok 800 kaset przeróżnej maści tj. marek i do dzisiaj co jakiś czas je odtwarzam. POZDRAWIAM
Robi Pan kawał porządnej roboty , te wszystkie wspomnienia , ulotne chwile związane z tymi wszystkimi przedmiotami , rzeczami.
Zdobywaniem ich w PRL-u. To wszystko ma ogromną wartość emocjonalną no i sentymentalną ( nie mylić za tamtym ustrojem )
Wielki SZACUN. Pozdrawiam 👍👍👏👏👏
Genialny kanał i pasjonat którego można słuchać godzinami. Pana materiały to majstersztyk. Program nadaje się do discovery Science! Gratuluję!
Jestem pod wrażeniem wartości merytorycznej materiału. Leci sub jak nic!
Już miałem kłaść się spać, a tu pan Adam śmiało dodał film. Ku mojej uciesze :) Pozdrawiam
Z mojego doświadczenia pamiętam że najlepszy stosunek jakości do ceny był dla mnie dla kaset chromowych firmy Tdk. Miałem takie urządzenie które było pomiędzy magnetofonem a wzmacniaczem reduktor dbx. To było trochę kłopotliwe w użyciu bo w czasie nagrywania musiały być wciśnięte inne przyciski a inne w czasie odtwarzania. No ale skuteczność redukcji szumów była nieporównywalna z dolby który był wbudowany fabrycznie w moim magnetofonie. Dzięki i pozdrawiam!
fantastyczny materiał!
Wśród mojej kolekcji kaset, mam nagraną fabrycznie kasetę z tangami.Była odtwarzana mnóstwo razy przy okazji jakichś jubli, ale i bez okazji .Nawet obecnie co jakiś czas ją przesłuchuję. Kaseta philips i radiomagnetofon Aiwa kupione były przez mojego ojca w 1968 roku, ale wątpię żeby jakakolwiek płytka CD wytrzymała taki okres czasu.Magnetofony i kasety górą! No właściwie to kasety, bo grajek już dawno się rozpadł.
Zgadzam się z tym 🙂
Pamiętam, że w "Wieczorze Wybrzeża" w 1971 roku było ogłoszenie o sprzedaży magnetofonu kasetowego - japońskiego! Ciekawe czy był nabywca...
@@kaem3 Na pewno był.
Gdy zaczynałem "aktywnie" słuchać muzyki (połowa lat '80) podstawą były kasety 90 gdyż mieściły 2 pełne albumy przegrane z analogu. W latach '90 gdy na Zachodzie zaczął dominować CD, musieliśmy zacząć używać kaset 60 gdyż CD zawierał więcej czasu niż analog i artyści robili dłuższe albumy. Gdybym dzisiaj miał używać kaset, to wystarczyłaby kaseta 60 na 2 albumy. Większość albumów z gatunku, który słucham trwa 28-31 minut. Ot znak czasów i tzw. "szybkiego życia".
Cóż, leżę i kwiczę. Żona mi mówi żebym zamknął usta jak patrzę. Porno dla 40+...
Kaset już dawno nie słucham, ale w piwnicy jeszcze szpulowy Aria...
Film genialny. Gratuluję, zazdroszczę wiedzy, ale zainteresowań już nie bo też je mam 😉
Pozdrawiam
Bardzo ciekawy kanał a trafiłem przez przypadek i zagoszczą na dłużej.
Dzięki Adamie. Twoje filmy są naprawdę super. I zrobione profesjonalnie i ze znawstwem tematu. Pozdrawiam.
Marcin
Witam Panie Adamie. Film bardzo ciekawy historia użytkowania kaset to w sumie poczatek mojego dzieciństwa:) Taśma rozbiegowa była potrzebna bez niej magnetofon potrafił przerwać taśmę podczas przewijania szczególnie Condor od Unitry.
Niektóre wykorzystywały ją do hamowania. Ale to było rzadkie.
Dokładnie to samo miałem napisać o rozbiegówce. Do hamowania z kolei używał rozbiegówki mój Technics.
Oglądanie filmiku wciąga niesamowicie. Ciekawe rzeczy i przykłady. Kasety i taśmy szpulowe to moje czasy. Pozdrawiam :)
Ale fajna wieża z kaset :D
Jakkolwiek to nie dziwne... Muszę to zbudować!
Kaseta magnetofonowa bardzo dobrze spełniła swoją funkcję czasowa i z tego względu wspominam ją bardzo dobrze ( choć wiele jeszcze mam i sporadycznie słucham ).Jako nośnik dźwięku były swojego rodzaju wołem roboczym i tu trudno im cokolwiek zarzucić.Grały na weselach, zabawach i wielu potańcówkach. :) Jeździły dzielnie w samochodach gdzie nieraz przeżywały ekstremalne bardzo niskie i wysokie temperatury .Kurz , wilgoć , uderzenia mechaniczne itp.nie były im obce.I wychodziły z tego o wiele dzielniej niż obecne nośniki dźwięku.Na budowach murarz bez problemu brudną dłonią otworzył kieszeń i odwrócił taśmę....przy zmianie nośników CD już był z tym problem....,a jeszcze nowsze....nadają się już tylko do klimatyzowanych wnętrz domów i aut :)A dźwięk....był zwykły , ale przy dobrym sprzęcie i dobrej jakości nagrania potrafił być zaskakująco dobry nawet jak na obecne standardy.
Podziwiam! Świetny program. Bardzo merytoryczny! Przypomina stare czasy, ciekawie wyjaśnia i dobrze zrobiony, tak jak każdy inny Pański program! Bravo!
Jejku, Panie Adamie jestem naprawdę pod wrażeniem Pańskich filmów. Widać ogrom pracy i bardzo dużo wiedzy. Kanał prowadzony lepiej, niż wiele innych z wiele większą widownią. Byle tak dalej! 😊
Mam Sharpa Qt CD-44, postanowiłam w końcu oddać go do renowacji. Także w związku z tym, postanowiłam powrócić do zbierania kaset. Dziękuję za ten materiał ♥️
Wspaniałe robi Pan filmy. Ten o kasetach zainspirował mnie do ściągnięcia ze swojego strychu kolekcji około 150 kaset nagranych w latach 90. Wśród nich jakieś marki typu PDM, RAKS no i oczywiście TDK, SOny, Maxell, oj wiele różności, no ta muzyka nie brzmi wcale źle.
Swietny film, jak zwykle. Czasy mojego dziecinstwa :) A moj obecny sluch juz nie wylapuje takich roznic i moglbym uzywac kaset ze sredniej polki.
Ciekawa i pożyteczna audycja. Wysłuchałem z uwagą. Pozdr
Mała uwaga . Niemaszki wcale nie wpadły na pomysł zmiennego prądu podkładu. To był przypadek. Po prostu podczas jednej próby zapisu zepsuł się wzmacniacz zapisu i się wzbudził na ponadakustycznych częstotliwościach..Ku zdumieniu wszystkich jakośc tego nagrania biła na głowę wszystko co udało się nagrać do tej chwili.Prawdą jest ,że się nie pochwalili przed światem i dopiero pewien oficer US-Army ten wynalazek wywiózł do USA i tam rozpropagował.Podziękowania za ten materiał od człowieka , który ciągle korzysta z magnetofonów .
1:03 - moim zdaniem "rozbiegówki" miały kluczowe znaczenie dla mechanizmów typu auto-stop, które( w konstrukcjach jakie miałem zaszczyt naprawiać) działają na zasadzie czujnika naprężenia taśmy (zwłaszcza podczas odtwarzania - między już rozwiniętą rolką a kapsztynem/capstainem). Zwykle ta "rozbiegówka" jest wykonana z grubszej taśmy i jest bardziej odporna na rozciąganie niż właściwa taśma magnetyczna. Miałem okazję się o tym nawet przekonać, jak będąc dzieciakiem "naprawiłem" "stilonkę" skracając taśmę bez doklejania rozbiegówki bo akurat nie miałem dobrej taśmy klejącej pod ręką. Mina mi zrzedła jak magnetofon podczas odtwarzania kasety dobrnął do jej końca i zamiast się zatrzymać - przerwał taśmę. Choć po chwili zastanowienia stwierdzam, że nawet w przypadku magnetofonów bez mechanizmu auto-stop też mogłoby dojść do zerwania tak "naprawionej" końcówki taśmy w trybie odtwarzania.
Miałem własnoręcznie spreparowana taśmę która nie zawierała rozbiegówek a służyła mi jako taśma z "loaderem turbo". Jej długość to długość czasu wgrywania loadera. Dzięki temu po skończeniu programu z jednej strony po przełożeniu kasety na drugą strona była ona gotowa do załadowania loadera po raz kolejny. Eksploatowana była bardzo intensywnie, bo przed każdym załadowaniem gry trzeba było użyć tej taśmy. Nigdy nic się z nią nie działo i taśma nigdy się nie zerwała mimo tego że była to krajowa tania stilonka.
@@MrArturse Może miałem mniej szczęścia albo może dzieje się to tylko na niektórych modelach magnetofonów. Jakiego używałeś ?
@Gwido Też to zacząłem podejrzewać po przeczytaniu opinii MrArturse, ale chciałem się upewnić, czy ładował programy za pomocą MK 232 (bardzo popularny w parze z zx spectrum lub jego klonem od Timexa) czy może miał dedykowany magnetofon (Commodore lub Atari) z kółkiem zamachowym popularnym pod koniec ery kaseciaków, czyli plastik plus wycięte na prasie jedno lub kilka kółek z blaszki.
Co ja robię pomimo późnej pory, gdy już powinienem iść spać?
Słucham jakichś nagrań testowych z jakichś kaset. ;)
Ale to dzięki Tobie. I robię to z przyjemnością. Dziękuję :)
Świetnie Pan opowiada. Myślę, że gdyby zrobił Pan odcinek o wykałaczkach... byłby to bardzo wysokich lotów film o malutkich kawałkach ociosanego drewna. A teraz serio. Myślę, że ciekawy choć rozległy jest temat "kabelkologia". Wszystkie różne sprzęty trzeba jakoś połączyć. Pozdrawiam, Hubert.
Witam panie Adamie materiał jest po prostu genialny już wiem skąd taka różnica w nagrywanych taśmach zależnie od jakości taśmy magnetycznej pozdrawiam serdecznie
Najlepszą jakość na sprzęcie analogowym uzyskałem na magnetowidzie stereo hi-fi.
Świetny film ...jeśli chodzi o porównanie rodzajów kaset ,to bardzo dużo zależy od samego magnetofonu ,są magnetofony które potrafią z taniej kasety wyciągnąć dobrej jakości dźwięk
Mimo niedoskonałości kaset lubie ich słuchać i nagrywać .Patrzeć się na obracające szpulki , jest w tym coś.
I pewnie to jest główną przyczyną obecnej popularności tego medium.
Dla nie jest ważne że mogę położyć bez obaw kasetę bez pudełka na nieidealnie sterylne miejsce więc nie muszę zacząć od poszukania jej pudełka , moge się nie przejmować czy się przyczepił mikropaproszek , łapię palcami jak leci, nie oglądam ich pod swiatło, , wkładam je do kieszeni bez wielkiej precyzji i obaw. Z płytą jestem ostrożniejszyi uważm żeby nie zapaćkać palcami i czyszczę je częściej niż winyle.
Świetny materiał. Czekam na część 3
Jak zwykle super :)
Dziękuję za świetny film!
Wreszcie przestanę narzekać na mój MiniDisc, a taśmami będę się nadal cieszył , ale już bez religijnego przywiązania "bo to czyste analogowe brzmienie".
Widzę, że bardzo łagodnie potraktowałeś polskie kasety, był jeszcze Wiskord Szczecin nadający się do śmietnika tylko.
Spadek jakości mechanicznej był stopniowy, wraz z upadkiem gospodarki, zaczęło się od grafitowanego papierka, później papierek, później nic :-)
Wiskord też przeszedł testy. A raczej nie przeszedł ;)
@ :-) Mieli dyskietki produkować, ale nie wiem jak to się skończyło.
Mam pięciocalową dyskietkę ze Stilonu. Kiedyś zrobimy o tym film :)
@ W tamtych czasach czytałem o supertonkach z wiskord że są pakowane taśmy drugiego gatunku(odrzuty),marek takich jak Basf,Agfa(kupowane taniej)Problem ich były nieruwno nałożone warstwy magneryczne.Nieraz było to słyszalne spadkiem częstotiwości oraz zanikaniem chwilowym jednego z kanałów przy nagrywaniu w stereo.
Pierwsze dwie kasety dostałem od znajomej rodziny która wróciła z USA, były to zapakawone w folie 2 x TDK i było to baaaardzo dawno temu, wtedy jeszcze nie miałem magnetofonu, kasety czekały cały rok żebym je mógł wykorzystać, mam je do tej pory i da sie na nich nagrywać, nastepne kasety które udawało sie zdobyć były znacznie gorsze od wspomnianych TDK , potwierdzam że ferrum forte były naprawde spoko.......bardzo ciekawie opowiadasz, z zaciekawieniem obejrzałem do końca, pozdrawiam
Kocham kasety , zapewnie jak sam autor kanału, duzo się tutaj jeszcze dowiedziałem na temat kaset i czekam na wideo o kasetach komputerowych Atari, zx spectrum itd.... który bym zapowiedziany przez samego autora kanału w poprzednim odcinku o kasetach "era kaset" pozdrawiam
Absolutnie świetnie. POZDRAWIAM
Pamiętam taką firmę w 1991 roku, w kaliskim Domu Towarowym była, mieściła się w małej, oszklonej kanciapie. Mieli tam katalog płyt CD i za kasę nagrywali płyty z krążków CD na kasety. Korzystałem z tych pirackich usług (wówczas było to chyba legalne, w większości dziedzin życia funkcjonowało nadal prawodawstwo PRL) - kupowałem kasety BASF C-90 i nagrywali po jednym albumie na każdej stronie. Pamiętam taką kasetę - z jednej strony było Depeche Mode (Music for the Masses), z drugiej J.M.Jarre (koncert w Chinach). Ech, siła sentymentu i nostalgii jest przepotężna.
Ustawa dotycząca praw autorskich w Polsce weszła w 1994 roku. Wcześniej pirackie kasety były dostępne normalnie w sklepach muzycznych ( z podrobionymi okładkami), nagrywanie na miejscu było ,, działalnością" dodatkową w niektórych punktach. Podobne punkty były z grami nagrywanymi na kasety i dyskietki.
Ojojoj! Widzę tu mnóstwo pracy włożone w ten materiał: leci like, subskrypcja i podziękowania dla Autora.
Trzy słowa od siebie:
1) Miałem chore podejście do kaset: starałem się nagrywać każdą tylko raz.
2) Mój sposób na kontrolę jakości wykonania mechaniki kasety: nazwałem to ''mechaniką ołówka'' - brałem zwykły ołówek (o przekroju sześciokąta), wkładałem go w trybik rolki i lekko przekręcałem. Japońskie kasety przewijały się jak marzenie, a te polskie... hmmm... przemilczmy temat. ;) I tu wyobraźmy sobie, jak tak ciężko przewijająca się tasiemka męczyła sam napęd magnetofonu.
3) Co do jakości nagranych taśm: nie zapominajmy, jakie było nasze źródło nagrywania (przeważnie radio z zakresem UKF). Tak że cudów być nie mogło.
4) Kasety Stilon-Gorzów: podejrzewam, że tasiemka może była importowana, bo kasety nagrywały się w miarę dobrze - no ale sama konstrukcja mechaniczna kasety wołała o pomstę do nieba (nie raz rozkręcałem obudowy takich kasetek i kombinowałem, jak tu zmniejszyć opory przesuwu taśmy; czasami nawet podmieniałem całą obudowę na np. japońską i wtedy całość testowałem).
5) Pamiętam: po japońskie kasety musiałem jeździć z Katowic do Krakowa - a że nie byłem majętnym, młodym człowiekiem, to czasami wracałem z ledwie 5 sztukami. No cóż: samo życie. ;)
6) Nadeszły cyfrowe czasy, pliki FLAC 24 bit 192 kHz powoli stają się normą. Ciekawe, co będzie za 30 lat?
Pozdrawiam. :)
Większej jakości niż CD (44/16) odbiorca końcowy nie potrzebuje, bo nie usłyszy. Ci, co nagrywają, ucieszyli się z 24 bitów, bo nie muszą pilnować tak poziomów. Czy będzie coś więcej niż 192/24? Więcej niż 24 bity nie jesteśmy w stanie nagrać, bo fizyka na to nie pozwala. Więcej niż 192 kHz - bez problemu, tylko po co? :) Rozwój audio się zatrzymał i niestety nic już tutaj nie nastąpi. Podobnie jak z kolorami: wszystkie farby zostały odkryte. Będzie się zmieniał pewno tylko model dystrybucji, ale i tu niewiele nowego można wymyślić.
@ : ''Po co?'' Odpowiedź wydaje się banalnie prosta: MARKETING. Fachowcy od prania mózgów wmówią nam, że bez tych nowych standardów poumieramy i musimy je mieć (podobnie jak to było niedawno z telewizorami i filmami 3D, a obecnie z technologią HDR).
Fachowcy ci stwierdzili, że 4K to już za mało, czas na 8K (właśnie kupiłem nowy amplituner Marantza, do którego właśnie zaimplementowano technologię 8K - rzekomo pod nowe generacje konsol).
I tak to się kręci, niestety - to taka choroba naszych czasów. ;)
Pozdrawiam.
PS. A w swoim TV (stara plazma) ciągle odbieram 720p. :P
Pięknie dziękujemy :)
"Towary modne" bardzo fajne , ciekawe i nasycone ogromną wiedzą materiały filmowe dzięki którym można "cofnąć" się w czasie i powspominać czasy młodości. Chętnie bym obejrzał (podejrzewam, że nie tylko ja) felieton, dokument w Pana wykonaniu na temat telewizji. Sygnał telewizyjny - jak powstał itp, a zwłaszcza odbiorniki TV. Odbiorniki biało-czarne, kolorowe, kultowy "Rubin" , który służył także jako grzejnik :) Kineskopy, lampy i te wszystkie bajery w drewnianych skrzyniach :) Pozdrawiam.
Na pewno telewizji poświęcę serię kilku odcinków, bo temat szeroki. Nawet kupiłem dwa tyciusie telewizory (ale klasyczne, z kineskopem, tyle że chyba sześciocalowym) i oba działają, a jeszcze ktoś mi obiecał kolorową, turystyczną elektronikę. Acz materiału sporo i wymaga to przygotowań. Cała koncepcja jest szalenie zakręcona i dopiero jak to człowiek pozna, chwyta się za głowę myśląc, czemu to takie skomplikowane. Ale takie musiało być z wielu powodów i myślę, że jeszcze w tym roku o tym opowiem.
"Tyciusie telewizory" i już zapowiada się ciekawie :) Tak to prawda- telewizja to temat rzeka. Podejmując taki temat trzeba się naprawdę napracować żeby pokazać, przedstawić i zaciekawić widza. No, ale kto jak nie Pan :)
Mam około 300 kaset i nigdy ich nie zamienię na inny nośnik
Z disco polo na pewno 😁
@@mateuszamadeusz6894 mercyful fate, emperor, cradle of filth , tiamat - mówi ci to coś?
Panie Adamie, kolejny świetny odcinek!
swietny program - co ? taki mily spokojny ciekawy bez tej agresji muzycznej i graficznej
Do nagrywania audycji "Technikum Mechanizacji Muzyki" w latach 97-98 używałem magnetofonu Yamahy kx-w492 i zwykłych kaset Maxell UR lub Sony EF. Były to zwykłe kasety żelazowe - ale w dolby C grało to świetnie. Warunek był jeden -kaseta musiała być nagrana NOWA - a później już tylko odtwarzana w przeciwnym wypadku dało się słyszeć drżenie dźwięku. Najbardziej taką "zajechaną" kasetę poznać gdy nagrywa/odtwarza się instrumenty smyczkowe. Z moich obserwacji dla zwykłych kasetach żelazowych wyczuwalny był także spadek poziomu wysokich tonów po kilku dniach. Na chromowych, np UX-S sonego już było całkiem dobrze. Nagrywałem tez an BASF FE ale IMHO zawsze brakowało im wysokich tonów.
To już trzeba było nagrywaç na Sony HF bo były odrobinę droższe a wyraźnie lepsze od Sony EF.Sony HF to były najtańsze przyzwoite kasety żelazowe jakie warto było wsadzać do deca.Ja najczęściej nagrywałem na Sony UX-S PRO.
Zgodzę się - ale ogólnie tak jak większość nagrywałem na tym co miałem. Poza tym jedna audycja miała 5 godzin - Nagrywanie na UX-s to było by czyste bankructwo.
@@ravethecity Na UX-S to za drogo by było.Chodziło mnie że zamiast Sony EF lepiej HF(bo też tania a wyraźnie lepsza.Sony UX-S czy UX-S PRO to cennych nagrań z jak najlepszego źródła.
@@piotrdmochowski8120 Ach chyba już pamiętam HF były brązowe - A EF przeźroczyste. W takim razie potwierdzam że HF były lepsze - jednak tez wyraźnie droższe i tu tkwi sedno mojego ówczesnego wyboru.
@@ravethecity Sprzedawałem je w latach 90-siątych.Pamiętam że Sony HF były w matowo-przezroczystych obudowach.HF sprzedawałem o złotówkę drożej(dokładnej ceny już nie pamiętam).Sony EF to chyba jakaś wpadka albo podruba.
Program wspaniały, oglądany z wielką uwagą i sentymentem. Tak w ramach propozycji - a może uda się Panu zrealizować jedną audycję o następcy kasety magnetofonowej, ale nie za bardzo przyjętym formacie u nas - o MiniDisc. Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuję za miłe słowa :) O minidysku będzie, bo sam go używałem lata i mam doń duży sentyment.
Aj, jakie fajne czasy. "Deck" z dolby "C" to było marzenie. Szkoda mi tych czasów trochę....
Później pojawiły się decki z jeszcze lepszym ponoć systemem Dolby S. Ale to już był łabędzi śpiew kaset.
Tasma rozbiegowa pelni funkcje amortyzujacą aby przy nagłym ruszenie nie szarpać taśmy magnetycznej
Też mi się tak skojarzyło.
Niektóre miały też fotokomórkę jajko auto stop. Stąd przeżroczysta rozbiegówka. Ja to często usuwałem żeby mieć nagranie od początku...
ciekawe jakby pokazac to dzieciakom co maja smartfony :) myslalyby moze że to tasma klejaca albo co :) Super program ! miły i spokojny rozluzniający wrecz ;) bez zadnych agresywnych wstawek graficznych. Jednak można zrobić nadal miłe programy dla ludzi :) Zdrowia życze panie Adamie
Ok boomer, jestem dzieciakiem z smartfonem i sam zbieram kasety.
Dziękuję za film 👏
ooo, Adam.coś nowego! fajny pomysł:)
Super materiał kaseta to juz teraz retro :)
Witam Panie Adamie.
Jako dziecko lat '80 powiem tak: kaseta magnetofonowa to największy wynalazek ludzkości (VHS ma u mnie numer 2)
Bez przesady.
Chyba jednak telefon i samochód. To są największe wynalazki ludzkości.
@@michalpodroznik1979 Ale wiesz, że żartowałem? Bo na serio największym wynalazkiem jest opanowanie ognia.
Ja uważam, że płyta kompaktowa to jest coś niezwykłego, ale jasne, są ważniejsze wynalazki, to tylko (albo aż) nośniki.
Jests zajebisty dla wszystkich niedowiarków .Polecam zajebiscie
Bardzo ciekawy eksperyment. Kilka lat temu wyczytałem na jakieś stronie że stosowano korektor w magnetofonach. I było to dla mnie duże zaskoczenie. Cóż..., Efekt końcowy był zadowalający dla większości ludzi (oczywiście także mnie) i o to w sumie chodziło.
Moi Drodzy ja N.R.3.🕊️ Anioł ❤👼 mam bardzo dużo kaset z muzyką z lat 70, 80 i 90. Pozdrawiam Wszystkich Serdecznie ☮️
No lecimy z kaseciakami. Mam ich kilka setek. Leżą w kartonie i szafce w pracowni i czasem coś się wyciągnie i wrzuci do m9201A, a czasem do finezji i brzmi młodość i dzieciaki nie są już w szoku, że kiedyś nie było MP3 itd. Dużo oryginalnych kaset i eksplozja dźwięków. Wskazówki na pulpicie wychylają się miarowo. Płyty analogowe z SBB i Niemenem i setki innych ważnych i najważniejsze jest życie. Jakość dźwięku jest ważna, ale najważniejsze jest nagranie życia i wspomnień. Dekoder uczuć przytłumi wszystkie szumy. Dzięki za materiał i stilonki pięknie brzmią po latach z Pink Floyd z pr3. Dla potomnych, jak nie zapomną - raj. Dzięki za młodość niedojrzałą i pełną wspomnień. Teraz będę się wsłuchiwał w jakość dźwięku. Pozostają jeszcze kasety z łóżek polowych. Tych taśm, chyba nie ma w oficjalnym rejestrze norm.
Nagrałem kilka z pierwszych wydań Listy Przebojów PR. III. Później, co jakiś czas nagrywałem pojedyncze wydania tej listy. Niestety, niedostatek kaset spowodował, że trzeba było je skasować, by nagrać coś nowego. Dziś oddałbym rok życia by móc odsłuchać te kasety.
@@NecrosDeus Niezapomniane chwile. Siedzenie po nocach i nagrywanie. Zapisywanie tytułów, często spolszczonych i tak, jak mówisz odwieczny brak kaset i możliwości zachowania tamtego czasu na taśmie. Wspomnienia są piękne, ale na pewno są i coś się z tamtego czasu zachowało - młodość. LP3 i te wszystkie minimaxy i kwadranse jazzu i ten zapach nowej kasety. U mnie też jakieś szczątkowe zapisy wydań M. Niedzwiedzia. Teraz nie ma listy i to też boli. Synków wychowywałem muzycznie na tych programach. Piękne to. Pozdrawiam
TOWARY MODNE-nikt nie prosił a każdy potrzebował
Masz już wytłuczony magnetofon, prawdopodobnie pojemności szwankują. Robiłem podobne testy i mam lepsze dużo lepsze wyniki. Ale najlepsze jest to że ta technologia nadal cieszy i zaczyna wracać jak płyty winylowe.
Tak? Wraca? Gdzie? Zalewu magnetofonów z fabryki nie ma, coś tam Teac sprzedaje pod swoją marką, i w sumie to tyle! Trochę wypuszczonych na nowo kaset dla sentymentalnych posiadaczy starych magnetofonów wiosny absolutnie nie czyni.
Szanowny Panie Adamie, należało by pamiętać jeszcze o tym jakie było źródło z którego nagrywaliśmy materiał na kasetę. Trzeszcząca audycja radiowa czy jak to najczęściej bywało również z kasetami VHS...czwarta kopia szóstej kopii😁. Mam po dziś dzień kasetę z Confusion K. Ścierańskiego przegrywaną z vinylu..... dynamika fantastyczna ale trzaski też są ( ma to swój urok ) .
Super odcinek :) a tak na marginesie posiadam dwie kasety w oryginalnych opakowaniach nigdy nie otwierane marki basf 90 chrom exstra 2 2x45min 135m i basf 90 chromdioxid extra 2 2x45min 132m :)
Dzień dobry, jaka piękna opwieść!
1. Uprzejmie donoszę że fragmenty rozbiegowe miały znaczenie praktyczne, a jakże. Rozbiegówka była znacznie grubsza, wytrzymała mechanicznie i miała 2-3 nawoje. Podczas przewijania taśmy do końca, zabezpieczała przed jej zerwaniem spoodowanym prędkością taśmy. Normalna (szczególnie C-90 i dłuższe) taśma wytrzymała kilka przewinięć i zrywala się przy mocowaniu w rolce;
2. Piękny magnetofon z krótkiej ery wzornictwa kosmicznego;
3. Doceniam kompozycję kaset na zdjęciu w prawie 11 minucie, która wyraźnie nie powstała spontanicznie. Można grać w bierki!
4. Maxell UDI 120 to UD+"rzymskie jeden" oznaczające taśmę żelazową;
5. I to na co wszyscy czekali: Stilonka brzmi jak... Stilonka! Nic się nie zmieniło: zamglona góra i dudniący, sklejony nieco dół. Nie do zapomnienia brzmienie zmierzające w kierunku audycji odbieranych na falach długich:-)
"W prawie 11", dokładnie od 10:52, czyli jak najbardziej w 11. minucie. To jest paradoksalnie 53. sekunda 11. minuty i dalsze.
lukask To prawda!
mam telefunkena ktory przy przewijaniu regularnie zwalnia pod koniec. Myslałem czy to nie wada ale jest bardzo powtarzalne na rożnyh taśmach.
@@Mikexception Niektóre magnetofony (Np. Technics RS 474) mają to jako zabezpieczenie przez zerwaniem taśmy, przed końcem zwalniają.
@@Mikexception Na pewno "widzi" rozbiegówkę. Ja miałem kieduś magnetofon AIWA, który miał funkcję Quick Reverse i momentalnie zmieniał kierunek odczytu gdy czujnik IR wpadał na rozbiegówkę. I też chyba zwalniał podczas przewijania. W szpulowych magnetofonach profesjonalnych, z którymi miałem do czynienia (STUDER / TEAC) standardem był optyczny czujnik ciągłości taśmy. Przy montażu materiału taśma była przecinana pod kątem i wklejany był krótki (3-5mm) odcinek rozbiegówki. W tym miejscu magnetofon pauzował i czekał na decyzję czy powtarzać kawałek, czy grać dalej. Zwalnianie przy przewijaniu też było, ale realizowane za pomocą czujnika obrotów szpuli.
ja mam gumowe ucho nic nie odróżniam :)
Ja miałem takie natręctwo, że taśma zawsze musi być idealnie równo nawinięta.
Jedyna metoda aby to osiągnąć to nawinięcie taśmy od początku do końca na odtwarzaniu. Przewijanie było zabronione.
fiolki lykalismy jak tylko byly, no i tdk trzyma moc do dzisiaj, wiele sie utlenia!!!, pozdrawiam!!!
5:18 Aiwa FX30 był podstawowym modelem bez wyższej klasy. Wystarczy spojrzeć do katalogu Aiwa dostępnym na hi-fi archive, ten deck to klasa hi-fi, nie top hi-fi. Na taśmie metalowej jego pasmo obejmuje zakres od 25Hz do 16kHz (+2, --3dB)i jeśli deck nie był ostatnio regulowany, a głowica demagnetyzowana, to na pewno będzie mieć problem z dzwonkami. Magnetofony to niestety urządzenia wymagające wielu zabiegów więc dla masochistów. Wyższej klasy decki innych firm jak Dragon miały szersze pasmo, precyzyjny mechanizm z wow and flutter poniżej 0,02%. Ogólnie FX 30 nie jest zły, pozostałe magnetofony z tego katalogu na rok 1983 nie różnią się zbytnio parametrami, ale do prezentacji możliwości taśmy warto zastosować magnetofon z HX Pro i automatyczną kalibracją prądu podkładu (porównanie poziomu zapisu 315Hz do 8 lub 10 kHz). Decki tego typu jak AZ6 lub RSBX741, TCK 570 (ręczny dobór prądu podkładu ale 3 głowice) nie są drogie. 8:00 pozostałość magnetyczna to jeden z największych problemów zapisu magnetycznego (nie tylko na taśmach, dyski twarde też, ale tutaj rozwiązano to w inny sposób niż w magnetofonach, szukałbym analogi w VHSie lub DAT). Jak Pan powiedział, stały prąd podkładu to gorsze rozwiązanie. Przemienny prąd podkładu to faktycznie modulacja AM. Nie można go jednak zwiększać w nieskończoność. Magnetofony szpulowe z przełącznikiem prędkości przesuwu taśmy miały tę częstotliwość zmienianą przez odstrojenie generatora dodatkową pojemnością. Co do korekcji krzywej zapisu i odczytu to mamy IEC i NAB. Korekcja różni się w zakresie wysokich częstotliwości od 35 do 120us w zależności od rodzaju taśmy i prędkości przesuwu nośnika względem głowicy, w zakresie basu z reguły jest to 3180us. Stąd sygnał podany bezpośrednio na głowicę jest taki beznadziejny. 13:50 Sony UX nie jest taśmą chromową tylko ferrokobaltową. To czyni równicę. Ferrokobalt był taśmą kompatybilną z typem II zaś CrO2, wynalazek Du Pont, był wzorcowym typem II. Co to jest ferrokobalt? To taśma typu I wzbogacana o kobalt. Cząsteczki tlenku żelaza są oblane związkami kobaltu dając jej większa MOL i SOL, ale bezpłciowe granie. Taśmą wzorcową dla typu drugiego był BASF S4592A. Zresztą typ pierwszy też należał do BASF R723DG. Typ 3 z racji tego, że do opracowania jej duży wkład miało Sony norma IEC opisywała taśmę wzorcową Sony CS301. Typ IV należał do TDK E312BH, będąc przy TDK, jej typ II TDK SA to najlepszy przykład na japońską taśmę chromową zrobioną z ferrokobaltu. Polecam biuletyny BASF do lektury. Dlatego japońskie decki różnią się od europejskich. Te pierwsze są dostosowane do lokalnego rynku taśm, a te drugie do normy Philipsa i produktu Du Pont (polecam poszukać w sieci jak producenci japońscy nakłamali o ścieraniu głowic przez taśmy CrO2, by wypromować swój nośnik; co ciekawe nie mamy z tym faktem do czynienia w kasetach video :) ). Przy okazji trzeba zauważyć, że szpulowce też miały taśmę mieszaną, nazywała się Special i przykładem jest ORWO typ 112. To taśma z podwójną warstwą: tlenek żelaza i ferrokobalt lub tlenek chromu. 18:15. Stilon produkował kasety od 1963 roku najpierw w oparciu o własną procedurę. W roku 1970 kupili licencję od AGFA. W latach 80 kupowali składniki do produkcji taśm (nylon i składniki lakieru magnetycznego) i konfekcjonowali taśmy na miejscu. Tak wiec Foton jest ich własnym opracowaniem podobnie jak KN i KF. Ferrum Forte produkowano od 1978 roku i ferrum maxi od 1986 roku. W roku 1984 Stilon osiągnął założenia normy IEC. Parametry taśm były określone normami branżowymi, które napisał... Stilon. Druga szczecińska fabryka Wiskord produkowała taśmy jakościowo gorsze. Pozostałe polskie fabryki konfekcjonowały taśmy z zakupionych w BASF, MAGNA i AGFA bel. Jak podaje Barbara Iwanicka w książce Kasety magnetofonowe i magnetowidowe, znacząca większość konfekcjonowanych taśm przez firmy polonijne pochodziła jednak z nieznanych źródeł. A te taśmy były w prerekordach, które Pan prezentował w poprzednim filmie, stąd już wiadomo dlaczego tak kiepsko grały. Trochę poszperałem w sieci po poprzednim moviku :). Ogólnie film oceniam pozytywnie. Materiał jest podany przystępnie bez błędów. 2:45 widzę, że skorzystał Pan z książki Bolesława Urbańskiego. Brawo.
Dzięki za dużo wiedzy. Można było oczywiście ten film przygotować ambitniej, tylko nie miałem na myśli wchodzić w jakieś zakamarki szczegółów (przede wszystkim trzeba na to czasu), a raczej przybliżyć ogólnie temat do progu, w którym różnice są jeszcze słyszalne bezdyskusyjnie. Stąd też sporo uproszczeń. Prawdą jest, że magnetofon może zabrzmieć naprawdę dobrze, ale trzeba "stać na uszach", żeby to było powtarzalne i trwałe. Technologia miała swój czas i poza sentymentem raczej już na pewno nie powróci.
@ Myślę, że film jest przygotowany dobrze, kolorowo i atrakcyjnie. Problemem magnetofonów jest to, że gdy ich rozwój był mocno rozwinięty, pojawiły się CD i DAT. To taki gwóźdź do trumny w tamtych czasach. Dziś tym gwoździem jest internet i niechęć młodych do nośników fizycznych. Pewnie, że lepiej mieć wszystko w telefonie. Tylko takie stare karaluchy jak ja gromadzą magnetofony. Ciekawostka, jest w USA firma, która nieprzerwanie od lat nagrywa kasety i ma dochody! Jest także firma RTM, która na technologi BASF produkuje kasety żelazowe i taśmy szpulowe. Ale jest drogo. W porównaniu do ceny szpuli Orwo w przeliczeniu na dzisiejsza walutę to za 540 musielibyśmy dać około 100-120. RTM kosztuje 300zl.
Dzięki za świetną część drugą Panie Adamie i świetne uzupełnienie przedmówcy, Pana Tomkakrugera. Sam chciałem właśnie napisać, że kasety typu II należy podzielić na chromoxide od DuPont (IEC II - o zapachu świecowych kredek-hehe, bardzo niskim szumie ale i niskim wysterowaniem-do powiedzmy 0 dB w skali Dolby), oraz na japońskie ferro cobalt-doped (tzw. Chromposition - o znacznie wyższym szumie, lecz przyjmujące wysokie nasycenie - nawet do +6, +8 dB- najlepiej z aktywnym HX Pro). Prezentowana przez Pana Adama typ I: TDK AR-X jest bardzo ciekawa, gdyż to przedstawiciel cobalt-doped ferro-oxid (tzw. super-ferric)- która parametrami równa się z wieloma popularnymi Type II - oczywiście jednowarstwowych "single coated". Warstwy to też ciekawa sprawa: taśmy dwu-warstwowe "double coated Type II" (np. TDK SA-X, Maxell XL II-S, Fuji JP-2, czy ZII) pozwala na jeszcze szersze pasmo przenoszenia. Ale to jeszcze nie wszystko...Istnieją takie arcydzieła jak trój-warstwowe TDK SA-XS, czy inne cudowne mutanty łączące to co najlepsze ze świata tlenków chromu i kobaltu (moje ukochane późniejsze Type II BASF Chrome Super/Maxima) które są defacto: chromoxid cobalt-doped....aaaaale to jeszcze nie wszystko :))) Niesamowita japońska firma Taiyo-Yuden produkowała kasety type II (pod marką That's) opartą o taśmy czysto metalowe....Bogaty jest to świat ;) Chciałbym poruszyć jeszcze jedną kwestie. Bez urazy oczywiście, ale brzmienie Aiwy Pana Adama jest - choć bardzo reprezentatywne dla większości osiągalnych cenowo magnetofonów z dawnych lat - bardzo przeciętne - do tego nawet jak na podstawową Aiwe - dość "rozedrgane". Sam test jest oczywiście bardzo miarodajny. Pokazuje idealnie zachowanie się poszczególnych formulacji w określonym środowisku. Jeśli ktoś jednak chciałby poznać prawdziwą moc brzmienia kasety - musi zaopatrzeć się w Deck klasy wysokiej/referencyjnej. Podstawa to możliwie idealny przesuw taśmy, kalibracja prądu podkładu (Bias) i co kluczowe przy nagrywaniu na Chromoxide właśnie -czułości (rec. sensitivity). Niestety zarówno wówczas jak i dzisiaj zawsze chodziło o spore pieniądze (kwestie osiągalności i mocy nabywczej dawnej złotówki pomijam celowo). Dziś dobry Nakamichi CR x / ZX x czy inny Revox B2xx to wydatek rzędu 1250 - 3000 Eur...a ceny tylko rosną. Na szczęście istnieją jeszcze wspaniałe alternatywy dla tych bolidów. Jednak te są również coraz droższe. Ostatnie części zamienne znikają z półek. Wymiany pasków, rolek, rekalibracja, demagnetyzer... Dobre czyste kasety Typu II i IV kosztują nie małą fortunę (głównie dlatego, że już nigdy nie powstaną). Smutne, że pomimo tak długiej obecności tej technologii na rynku - większość ludzi nigdy nie poznała i już nie pozna prawdziwej mocy tego nośnika. Połączenie: kaseta i wspaniała jakość dźwięku nie występują w świadomości zbiorowej. A szkoda...zwłaszcza dzisiaj w dobie digital audio - ciepło taśmy byłoby często wskazane. Zacny "Techmoan" nagrał w 2016 roku świetny odcinek pt. "Cassettes-better than you dont't remember"...i to właściwie byłaby puenta...pozdrawiam !!!
@@TS-rw5ve Tony Villa pokazuje na swoim kanale jak nawet budżetowe kasety potrafią świetnie zabrzmieć. Oczywiście używa Dragona, dziewiątki czy magnetofonów Revoxa. Kogo nie stać na top może posłuchać jak nagrywają inni (oczywiście po przetworzeniu przez YT, wiec raczej trzeba skupić się na zmianach wnoszonych przed zestaw deck taśma do oryginału). W internetowych archiwach można znaleźć wiele artykułów oraz katalogów dotyczących taśm i kaset z cennymi informacjami. Czasopismo Popular Sience bardzo szczegółowo opisywało pod różnymi autorami zawiłości taśm. Polecam też znaleźć Brewiarz taśmy magnetycznej od BASF (tylko po niemiecku). Niestety, w kilkunastu minutach nie da się opowiedzieć wszystkiego. Oglądając publikowane przez Techmoana filmy śmiem twierdzić, że jest on fanem taśmy magnetycznej :) Co do polskich realiów i ogólnej opinii o taśmach. Niestety, za ścianą mieliśmy słabe nośniki i słabe odtwarzacze. Ta Aiwa w porównaniu do ogólnie dostępnego w Polsce sprzętu jest i tak rozwinięta technicznie i brzmieniowo, pamiętajmy o tym, co u nas było popularne i dostępne, gdy Japończycy albo Niemcy osiągali wyżyny techniczne w produkcji taśm i maszyn odtwarzających. Nie ma się co oszukiwać, taka Unitra ZRK M-532SD albo M8010 był dostępny dla niewielu, większość posiadała jakieś MK125, Kaprala, Unitrę RMS 475a, czy licencyjne Grundigi. Produkcja Stilonu osiągnęła normę IEC gdy w zakładzie zaczęły się "trudności" prywatyzacyjne. Poza tym dopiero Stilon Magnetics robił "dobre" taśmy, są tanie i jeszcze dostępne w internetowej sprzedaży. Tę złą opinię jeszcze podtrzymywały prercordy nagrywane na jakichś no name. No i skandalicznie przechowywane kasety pod przednią szybą samochodu :) Dziękuję za ciekawe uzupełnienie mojego komentarza. EDIT: Zapomniałem o Elcaset, 8track i RCA cartdridge. Compact cassette to chyba najbardziej kompromisowy rodzaj nośnika ze względu na pierwotne przeznaczenie jakim było nagrywanie mowy. Microcassette też było do dyktafonów.
Prawdziwi audiofile wyłączali wszelkie systemy redukcji szumów. :)
Najbardziej preferowałem chrome casette ze względu na dużo lepszą rejestrację sopranów(trochę kosztem basów)W latach 90-siątych posiadałem wyższy modelJVC (3hed,z auto biasemhx pro w pełni zautomatyzowany włšcznie z otwieraniem kieszeni).Pamiętam że jak nagrywałem na nim kopie CD,to wyciskał dobry dzwięk nawet z tańszych taśm.
Miałem w tamtych czasach Aiwa fx-100. Super magnetofon. Na dobrej taśmie potrafił lepiej zapisać muzyke niż minidisc.
Jak kto lubi stare brzmienia to daw Reason, efekt Sreamer ma symulacje lamp i taśm, i to są wg mnie najlepsze, łatwo sobie tam ustawić brzmienie kaset, czy gramofonu
W końcu coś ciekawszego od wodospadu z prądem. 🙂
Dobra robota pozdrowienia z Ulsteru.
najlepszą kaseta była tdk MA-XG w metalowej obudowie.Pamietam w latach 80tych kosztowała ponad 20 Marek w Krakowie.Na RS-BX 965 robilismy konkursy w zgadywaniu która próbka jest z płyty a która z kasety.Dobrze ustawiony prąd podkładu i dobra znajomość nagrywanych utworów pod względem dynamicznych fragmentów skutkowało nagraniem NIE DO ODRÓZNIENIA.Ale to były inne czasy...
No i to jest zestawienie! MA-XG i RS-B965 (nie BX). A najlepiej MA-XG i RS-B100. :) ale to była abstrakcja dla melomanów w tamtym czasie. Takie rzeczy to były dla większości tylko w prospektach. ;) Także niewielu użytkowników standadu compact cassette mogło poznać jego najlepsze odsłony! :)
Jeszcze mam w paczkach MA-X, tyle że w 'tanim' Nakamichi DR-2, 3głowice, napędzany paskiem capstan, rozleciał się napęd. Pasmo na wysokich przy poziomie -20dB (0dB, 250,nWb) opada stopniowo od 17-18kHz, ale -3dB jest około 22kHz. Taki Dragon czy CR-7 nawet pociągnąłby do 25kHz. Z wielu kasetowych decków jakie słyszałem, Nakamichi to jedne z najlepszych które dawały sobie radę z Dolby C, że względu na świetną charakterystykę głowic i toru odtwarzania.
RS-B 965 z Amorfiznymi głowicami to bardzo dobra maszyna. Mechanizm nie zajechania.
Adam, Ty to masz czas i chęci :D
Głównie chęci :)
@ to biedny niewyspany jesteś ;)
Super, super, super!
Podobnie mam z dyskietkami do Amigi 500+. Im starsza tym lepsza. Generalnie te pierwsze, które kupiłem jako oryginalne na ul. Węgierskiej 15, pracują do dzisiaj.
Bo dyskietki, wbrew pozorom, były bardzo dobrym i trwałym nośnikiem. Niestety - wielu ludzi (w tym ja) pamięta tylko te marnej jakości z okolic roku 2000. Dopiero po latach, gdy zacząłem się interesować sprzętem retro i nazbierało się trochę dyskietek z epoki nabyłem tego świadomość :)
Pamiętam jak w kasetach chromowych i metal zaklejałem okienka (tylko przy odtwarzaniu) , żeby odtwarzało jako żelazówkę, gdyż za mocno obcinało soprany. Z tegoz powodu kasety nagrane w dolby słuchałem bez załączenia systemu. xD
Dokladnie to samo chcialem napisac. Nagrywalo sie w trybie chromowki (nawet kasety metalowe) i odtwarzalo w normalnym. Czasem byl przelacznik czasem czujniki wtedy trzeba bylo kombinowac.
Kochana jesteś kocham was❤❤❤❤❤
T^a rozbiegówka w niektórych magnetofonach służyło do błyskawicznego zatrzymania taśmy po jej szybkim przewijaniu.Był tam czujnik światłoczuły i dioda.Chodziło o to by ni zerwało taśmy a i ustawiało ją na początku.
Ale to było tylko w najlepszych magnetofonach. Zresztą częściej zwalniano taśmę analizując obroty szpulek.
A kto z obecnych pamięta starą stronę Śmiałka i jego Muzykanty? Proszę podnieść rękę i nacisnąć przycisk :) Niestety dawno temu Pan Adam nie udzielał się w formie wideo, co nie było łatwe, a szkoda, bo takiego człowieka można słuchać godzinami.
Muszę kiedyś przywrócić oryginalną, starą stronę. Aczkolwiek dużo zdjęć występuje teraz po latach w serii TOWARÓW PIĘKNYCH. Nigdy bym wtedy nie przypuszczał, że taki los je spotka :)
pl.rec.foto.cyfrowa - zdjęcia eksperymentalne ;)
W zasadzie nie jest to konieczne, szkoda czasu, chyba, że ze względów sentymentalnych:) Mi się Panie Adamie podoba forma przekazu - jest zawsze "sterylna", oprócz tego wartość merytoryczna jest tak wysoka, że oglądając film w ogóle nie zwraca się na nią uwagi, po prostu nie włącza się ocena krytyczna - nie ma ku temu podstaw. Ale nawet gdyby to były tylko wspomnienia nie okraszone technicznymi niuansami - również bym oglądał:)
Ja z reguły kupowałem kasety TDK CrO2 ,nagrywane na deck Technics z dolby b,c,hx pro i jakość z tego była rewelacyjna. Szczególnie nagrywane z płyty cd.
Pamiętam jak kupowałem Komputer Świat gdzie były testy kaset magnetofonowych. Potem po tym teście zacząłem kupować kasety chromowe TDK SA. Byłem w stanie sam zauważyć różnice między lepszymi i gorszymi kasetami.
SA genialna taśma jedna z naj w moim top 3 ale niestety nie idealna .... naprężenia wzdłużne potrafią ja zepsuć dość szybko a i przypadkiem również .
Kolejny arcyciekawy film, jednak 1:05 z brakiem znaczenia taśmy rozbiegowej oczywiście nie można się zgodzić.
1. Taśma rozbiegowa brała na siebie przeciążenia zdarzające się w końcowym momencie przewijania taśmy. Kilkunastomikronowa taśma magnetyczna odkształcałaby się, a gdyby była mowa o taśmie C-120, o grubości zaledwie 6 μm, taśma taka po prostu by się urwała.
2. Drugą ważną rolą taśmy rozbiegowej było zniwelowanie wszelkich nierówności na krawędzi klipsu mocującego taśmę do szpulki. Jak doskonale wie każdy praktyk, jakość nagrania na samym początku i końcu taśmy była nie najlepsza, ponieważ taśma na swoich końcach ulegała różnym deformacjom m.in. w wyniku kontaktu z nierównościami szpulki. Gdyby bezpośrednio na szpulkę nawijać od razu cienką taśmę magnetyczną, jakość byłaby jeszcze gorsza.
Pierwszy punkt trochę nie działa, co nawet widać na wstępnym filmie z rozebraną taśmą. Nawój jest zwichrowany właśnie od przeciążenia. Tej rozbiegówki raptem jest niecały zwój i ona raczej niewiele na siebie weźmie. Ale fakt, że pierwszych kilkanaście sekund taśmy jest na straty i to słychać często. Właściwie powinno się nagrywać dopiero po minucie. Tam pojawia się najwięcej drop-outów i zagnieceń.
@ Ta kolorowa końcówka taśmy pozwalała bardzo szybko zorientować się czy taśma jest przewinięta do końca.
Z tego zrobiono jakiś obowiązujący mit, a właśnie twórcy kasety jako główną zaletę podawali, że nie trzeba jej przewijać.
@ Z praktyki wiem, że ułatwiało to nagrywanie ponowne nagrywanie kaset, po prostu wiedziałem, że taśma zostanie nagrana na całe swojej długości. Pozdrawiam Pana.
@ Zwichrowanie wynika z niedoskonałości rozwiązywania problemu opisanego w punkcie 2. Dodatkowo, połączenie taśmy rozbiegowej i taśmy właściwej odbywa się poprzez nakładkę ze specjalnej taśmy klejącej, przez co zwłaszcza taśma rozbiegowa na samym początku jest wielokrotnie sztywniejsza od taśmy magnetycznej. Oczywiście lepsi producenci lepiej sobie z tym radzili, jednak tutaj widać wyraźnie, że producent nie dopilnował, aby sam koniec rozbiegówki był ukryty pod klipsem. Powoduje to oczywiście wybrzuszenie, nawet pod kilkoma jej warstwami.
Natomiast wracając do punktu 1., to skutki nadmiernego naprężenia przy hamowaniu z przewijania, gdyby nie było taśmy rozbiegowej, byłyby opłakane.
Konkurs. A ja już myślałem, że stukanie w kondensator :)
spaniałą produkcja
Wiedziałem, że różnią się brzmieniem, ale nigdy nie miałem takiego fajnego testu. Ciekawy rodzaj zniekształcenia przy tym trójkącie powstawał. Co mnie zaskoczyło - spodziewałem się większych różnic pomiędzy typami taśm I, II i IV. Z młodości pamiętam, że brzmiały mocno inaczej, ale może to kwestia szumów - słuchałem cicho, a w młodości nie dość, że słuchało się głośno, w dodatku utworów o dużej dynamice (jak niektóre produkcje Alan Parsons Project czy Pink Floyd). Taśmy typu IV wprowadzały więcej zniekształceń, w zamian za szersze pasmo i mniejsze szumy. Co ciekawe - te zniekształcenia były przyjemne dla ucha. Wolałem brzmieniowo nagranie od oryginału z CD, który wydawał się suchy. Jedna rzecz mnie za to zdumiewa - skąd ta trudność w cyfrowym odwzorowaniu korekcji magnetofonu? Gdyby dokładnie znać jak wygląda oryginalna charakterystyka, cyfrowo można ją odwzorować 1:1 w edytorze, który umożliwia rysowanie charakterystyk. Być może należałoby też dodać filtr uwzględniający nieliniowość odpowiedzi w funkcji poziomu sygnału. Gdzie kształt będzie różny również w funkcji częstotliwości. Ech, wchodzimy już nie tyle w zagadnienia cyfrowej obróbki audio, ale raczej symulacji. I znów - zdumiewa mnie, czemu ludzie nadal wydają małe fortuny na oryginalne syntezatory analogowe i inny sprzęt vintage ("bo to brzmienie, panie") - kiedy teoretycznie - każde, absolutnie każde brzmienie da się zasymulować cyfrowo. Tylko oczywiście nie seryjnym softem, tu już trzeba by włożyć ogrom pracy w opracowanie algorytmów. No ale nie zwróciłoby się po sprzedaniu miliona kopii? ;)
Ten magnetofon naprawdę potrafi wyciskać cuda z gorszych kaset, stąd nie aż taka różnica jakby się można było spodziewać. Szumy są tu dość wysokie z powodu olbrzymiej energii w paśmie kilohercowym, którą wtłoczyłem kompresorem wielopasmowym, ale tak brzmią współczesne utwory. Można też przygotować test bardziej klasyczny i wtedy można byłoby sygnał wysterować mocniej, bez zniekształceń na wysokich tonach.
Dałoby się oczywiście odwzorować filtrem charakterystykę taśmy, wystarczyłoby sczytać przebieg szumowy. To tutaj ustawiałem "na ucho", bo raczej chodziło mi o zgrubne pokazanie problemu niż rozwiązanie go za pomocą softu. Jednak trzeba pamiętać, że pracujemy ze słabymi sygnałami rzędu pojedynczych miliwoltów i pchanie go na liniowy wzmacniacz nie jest korzystne ze względu na szumy. Choć współczesne wzmacniacze mają spory zapas.
Istnieją świetne wtyczki VST udające magnetofony i są nie do rozróżnienia. Ale służą raczej kompresji niż psuciu brzmienia.
Brawo!!!
W latach '80 w PRL i bez dostępu do $ cieszyłem się z każdej "zdobytej" kasety z Gorzowa czy Szczecina.
A jakiej ekwilibrystyki trzeba było dokonywać żeby z trzech 20 minutowych kaset nagranych bajkami
stworzyć dwie 60. I jakiej dokładności można się było nauczyć przy tym.
Pewex to było marzenie.
Edycja : Te 20 minut było oczywiście na stronę. Ale tak bywa gdy się pisze tuż przed zmianą daty.
O Dobry Wieczór
1:43 Jak jeszcze pamiętam to zdjęcie tej blaszki i włączenie odtwarzania powodowało znaczną utratę jakości dźwięku
Techmoan po polsku. Jak fajnie. Adamie, porobisz parę filmików o matrycach światłoczułych? Pamiętam Twoje posty jeszcze z czasów pl.rec.foto.cyfrowa. Były bardzo intrygujące.
Taaaką listę tematów mam :) Jeszcze trzeba zorganizować czas i będzie można robić filmy do końca świata :)
Fachowo :-)
super :-)