Bardzo dobry film. Póki co szczęśliwie wyszło, że nie jestem frustrującym opiekunem u weta. :) Powodzenia i jak najmniej frustrujących opiekunów w nowym roku !
Wydawałoby się, że to są takie, kurva, oczywistości... podziwiam nerwy jak liny okrętowe i cierpliwość, bo ja pracuję z ludźmi w branżach nie-wet, i czasem naprawdę krew zalewa.
Dla niektórych ludzi być może jest to nielogiczne, ale gdy boli coś człowieka to zachrzania do lekarza i wpiernicza leki, aż się trzęsą uszy, ale jak boli coś zwierzaka, "Grażyna pies coś taki niewyraźny, jak mu nie przejdzie do przyszłego roku to go zabierz do weteryniarza". Krótko, jeśli mnie coś boli, reaguję. Jeśli coś dzieje się z moim psem i królikiem, to REAGUJĘ. Ból odczuwamy tak samo. Zasada jest jedna, jeśli idziemy do lekarza/weterynarza, to stosujemy się do ich zaleceń. Dlaczego? Dlatego, że my się na tym nie znamy i właśnie po to idziemy do nich, bo mają niezbędną wiedzę. Stosujemy się do zaleceń, bo wdrażają leczenie, które pomoże. Przykre w tym wszystkim jest to, że niektórym ludziom należy to tłumaczyć, bo co do zasady, mamy mózgi i powinniśmy ich używać, niestety czasami tak się nie dzieje, a wręcz niektóre osobniki są ubogie intelektualnie. Absolutnie nie daje tutaj upustu negatywnym emocjom. Czyste fakty. Na koniec, jestem wdzięczna, że medycyna weterynaryjna w Polsce zaczyna naprawdę porządnie się rozpędzać, a patrząc na obecną sytuację, wy weterynarze w tym momencie jesteście lepszymi lekarzami niż ci od "człowieków" :) i chwała wam za to ❤
Ja ze zwierzakiem idę szybciej do weta, niż sama do lekarza. U siebie jestem w stanie ocenić co się dzieje i jak bardzo mnie boli. Zwierzak mi tego nie powie, więc po co mam go narażać na niepotrzebny stres i ból? W dodatku im szybsza diagnoza, tym lepsze rokowania.
Raz tylko byłam w podobnej sytuacji. Godzina 22, lek dla kota w strzykawce, przepisany przez weterynarza i coś zamuliłam, chciałam przelać dawkę do strzykawki ale omsknęła mi się ręka i wszystko pięknie wylałam sobie na spodnie. Moja klinika do 19, wiec musiałam jechać do całodobowej. W jednej mi leków nie wydali, wiec zadzwoniłam do drugiej, no i się zgodzili, ale fakt niechętnie.
Mojego weterynarza wkurza to ze nie przychodze 😂Tam jak i u lekarzy dla ludzi liczy sie aby wcisnac jak najwiecej produktow od big pharmy.Ja korzystam z veta ktory leczy naturalnie i jest cholernie drogi ale nie raz pomogl mi przy psie a nie zaleczal choroby
Zawszę się zastanawiam z kąt mieć siły aby w ogóle zostać weterynarzem. Całkowicie jestem wypompowana z sił ,po wysłuchaniu tych nieludzkich opowieści .Ludzie to naczelne potwory . Zwierzęta to krystaliczne dobro i miłość .Oby w swoim gabinecie widział Pan tylko mądrych ,empatycznych opiekunów swoich zwierząt .
właściciele maltańczyków- "nie da się" nie da się podać tabletki, syropku, przyjść na kontrolę, zbadać, dotknąć, założyć kagańca- więc może Pani sobie poradzi swoimi sposobami? jakiś zastrzyk na wzmocnienie?
Super film. Zawsze podziwiam lekarzy wet, podwójnie cięższa praca, zwierze nie powie co je boli. Dodatkowo, ludzie bardzo wrażliwi.
Bardzo dobry film. Póki co szczęśliwie wyszło, że nie jestem frustrującym opiekunem u weta. :) Powodzenia i jak najmniej frustrujących opiekunów w nowym roku !
Dzięki za super filmik!! 👏 Pozdrawiam z Lęborka razem z gangiem 6 prosiaczkow i życzę wesołych świąt ☃️🎄
Bardzo mądrze , polać Panu !
Wydawałoby się, że to są takie, kurva, oczywistości... podziwiam nerwy jak liny okrętowe i cierpliwość, bo ja pracuję z ludźmi w branżach nie-wet, i czasem naprawdę krew zalewa.
Dla niektórych ludzi być może jest to nielogiczne, ale gdy boli coś człowieka to zachrzania do lekarza i wpiernicza leki, aż się trzęsą uszy, ale jak boli coś zwierzaka, "Grażyna pies coś taki niewyraźny, jak mu nie przejdzie do przyszłego roku to go zabierz do weteryniarza". Krótko, jeśli mnie coś boli, reaguję. Jeśli coś dzieje się z moim psem i królikiem, to REAGUJĘ. Ból odczuwamy tak samo. Zasada jest jedna, jeśli idziemy do lekarza/weterynarza, to stosujemy się do ich zaleceń. Dlaczego? Dlatego, że my się na tym nie znamy i właśnie po to idziemy do nich, bo mają niezbędną wiedzę. Stosujemy się do zaleceń, bo wdrażają leczenie, które pomoże. Przykre w tym wszystkim jest to, że niektórym ludziom należy to tłumaczyć, bo co do zasady, mamy mózgi i powinniśmy ich używać, niestety czasami tak się nie dzieje, a wręcz niektóre osobniki są ubogie intelektualnie. Absolutnie nie daje tutaj upustu negatywnym emocjom. Czyste fakty. Na koniec, jestem wdzięczna, że medycyna weterynaryjna w Polsce zaczyna naprawdę porządnie się rozpędzać, a patrząc na obecną sytuację, wy weterynarze w tym momencie jesteście lepszymi lekarzami niż ci od "człowieków" :) i chwała wam za to ❤
Ja ze zwierzakiem idę szybciej do weta, niż sama do lekarza. U siebie jestem w stanie ocenić co się dzieje i jak bardzo mnie boli. Zwierzak mi tego nie powie, więc po co mam go narażać na niepotrzebny stres i ból? W dodatku im szybsza diagnoza, tym lepsze rokowania.
Raz tylko byłam w podobnej sytuacji. Godzina 22, lek dla kota w strzykawce, przepisany przez weterynarza i coś zamuliłam, chciałam przelać dawkę do strzykawki ale omsknęła mi się ręka i wszystko pięknie wylałam sobie na spodnie. Moja klinika do 19, wiec musiałam jechać do całodobowej. W jednej mi leków nie wydali, wiec zadzwoniłam do drugiej, no i się zgodzili, ale fakt niechętnie.
Mojego weterynarza wkurza to ze nie przychodze 😂Tam jak i u lekarzy dla ludzi liczy sie aby wcisnac jak najwiecej produktow od big pharmy.Ja korzystam z veta ktory leczy naturalnie i jest cholernie drogi ale nie raz pomogl mi przy psie a nie zaleczal choroby
na bycie opiekunem zwierzęcia, dziecka, osoby starszej i na prawo jazdy powinny być psychotesty :P
Zawszę się zastanawiam z kąt mieć siły aby w ogóle zostać weterynarzem. Całkowicie jestem wypompowana z sił ,po wysłuchaniu tych nieludzkich opowieści .Ludzie to naczelne potwory . Zwierzęta to krystaliczne dobro i miłość .Oby w swoim gabinecie widział Pan tylko mądrych ,empatycznych opiekunów swoich zwierząt .
właściciele maltańczyków- "nie da się" nie da się podać tabletki, syropku, przyjść na kontrolę, zbadać, dotknąć, założyć kagańca- więc może Pani sobie poradzi swoimi sposobami? jakiś zastrzyk na wzmocnienie?