Basiu, ten komentarz będzie dotyczył całej Twojej pracy, a nie konkretnie tego filmu, ale tak czy siak myślę, że warto to napisać ☺️ oglądam Cię od dłuższego czasu i baaaaaardzo podoba mi się to jaka konkretna babka jesteś ❤ aktualnie mamy tak strasznie dużo „poprawności politycznej”, w której większość ludzi sama się gubi, już nikt nie wie co jest w porządku, a co nie. Na każde złe zachowanie jest wytłumaczenie… U Ciebie widzę zupełnie inną tendencję. Umiesz jasno określać co jest w porządku a co nie, bez przesadnego oceniania i dramaturgii. Dzięki Twoim materiałom dużo rzeczy układa mi się w głowie ❤️ dziękuję ❤️
Idealnie byleby mieć partnera, który mimo, że czasem ma odmienne zdanie niż my to jednak nas rozumie. Fajnie jest komuś dawać emocje, poświęcać czas i uwagę i to samo otrzymywać. Miło jest się poznawać wzajemne, swoje pasje, czasem się kłócić, bronic swojego zdania i dyskutować. Przede wszystkim to chyba szacunek, lojalność, empatia, dyskusje z szacunkiem dla obu stron mimo różnicy zdan. I poczucie humoru. To wg mnie recepta na fajny, zdrowy związek. Bardzo wartościowy materiał, dziękuję Basiu ;)
Tego się właśnie obawiam między innymi, że trafię na taką leniwą bułę, która po roku lub dwóch nie będzie się niczym różniła od mojej paprotki na parapecie, z tą różnicą że paprotka nie przeszkadza w realizacji moich pasji i zainteresowań. Ktoś kto pozna uroki bycia singlem/singielką i jednocześnie widzi jakie utarte schematyami życia prowadzą inne pary... no cóż ciężko się przekonać, a jeszcze jak ktoś miał przejścia w poprzednich związakach to już w ogóle.
Po prostu trzeba szukać kogoś, kto też ma potrzebę realizowania swoich (a jeszcze lepiej wspólnych) pasji 🚴🚣🏃🚶 To trochę trudniejsze, niż znalezienie paprotki
Dla niektórych właśnie cenne jest "nudne" życie, a nie ciągłe zmiany i niekończące się wymagania partnera/partnerki. Aby tylko dobrały się osoby o podobnym podejściu do życia.
Dlatego trzeba szukać tego czego szuka też ta druga osoba i chce nam to dać. I otwartość też się liczy. Nawet jak ktoś nie ma rzeszy pasji ale jest otwarty na to by poznać nasze albo by razem z nami zapisać się na jakieś zajęcia czy kurs to już robi mega robotę.
Święte słowa - lepiej być samemu niż z kimś, kto nie wnosi nic. Od dawna już oceniam ludzi po czynach, a nie słowach bo to one pokazują prawdziwe zamiary drugiej osoby (ogólnie w życiu, nie tylko związki).
Czy ktoś wogóle się zastanawia co znaczy słowo mega - używając go? To jest jakaś celebrycko-lewacka nowomowa. Przyrostka mega używamy przy określeniu ilości danej jednostki. Dokładnie oznacza to milion! 1 Mg (megagram) = jeden milion gramów = 1 tona. 1 MW (magawat) = jeden milion watów. Nie istnieje coś takiego jak megarobota! Jednostką pracy (bo to słowo najbliżej kojarzy mi się z robotą) jest 1 dżul ( J ). Coś takiego jak MJ to i owszem istnieje. Także oświadczam wszystkim, że tak jak nie ma megaroboty to i psiecka zdychają! I nie jest w stanie tego zmienić żadna tęczowa nowomowa!
Wydaje mi sie że to jest tak samo jak z dobraniem sobie pracy, im lepiej do nas pasuje tym więcej z tego frajdy niż męczarni. :) A jeśli sie nie postaraliśmy by znaleźć właściwą tylko pierwszą lepszą to ciężko wzdychamy słysząc budzik wzywający do roboty, a o partnerze myślimy że ech ten mój stary to to tamto siamto i cieszymy sie z każdej chwili osobno. ;) Im bardziej mamy zbliżone poglądy, zainteresowania, zwyczaje, cele itp. tym mniej nas męczy spełnianie oczekiwań partnera, bo byśmy je spełniali także bez niego, z niczego nie rezygnujesz, robisz co chcesz i nikomu to nie przeszkadza. Wystarcza zwyczajna uprzejmość i wyrozumiałość by nic nie iskrzyło i sie nie psuło. I nie potrzeba żadnych kompromisów. Ale w praktyce nie dobieramy sie w korcu maku. Dlatego moim zdaniem nie ma sensu zmuszać partnera by uczestniczył w naszym hobby skoro ma inne. Podobno trzeba spędzać razem dość mało czasu aby mieć co sobie opowiadać, a jednocześnie dość dużo aby chciało nam sie coś opowiadać. :)
Basiu, dziękuję za filmik. Masz talent aby przedstawiać tematy relacji rzeczowo i przystępnie. Mam prośbę o materiał o stylach przywiązania, ich rozpoznawaniu oraz wpływie na budowanie związków.
Jak bym chciała, żeby dbanie o związek to było "tylko" staranie się. Oczywiście nie ulega wątpliwości, że jest to bardzo ważne i naprawdę działa. Randki, wspólne zajęcia, wycieczki, niespodzianki, miłe rozmowy na ciekawe tematy i dotyczące naszych pasji. Na szczęście nie mamy z tym żadnego problemu. Natomiast praca nad związkiem (będąca częścią tej dbałości) to też w dużej mierze praca nad sobą i nad komunikacją, która nie raz kuleje i przez to się ranimy i nie możemy się dogadać. Praca nad swoimi emocjami. Bo ktoś mnie wkurza, bo robi 500 raz to samo co skutkuje np jakimś fuckupem lub spóźnieniem. Zmienianie się dla siebie nawzajem, akceptacja różnych cech, praca nad innymi, kompromisy. Nie można zjeść ciastka i mieć ciastko. Dla związku też rezygnujemy z czegoś (a to czasem trudne, trzeba się z tym pogodzić, czasem rodzi to frustrację) Myślę, że to dlatego ludzie mówią, że związek to ciężka praca. :) Mimo to, że to nie jest za darmo i serio czasem człowiek bardzo się napracuje to warto. I potem jest trochę łatwiej. ;) Poza tym to wielka satysfakcja i szczęście, że tyle zarówno pięknych, jak i trudnych chwil przeszliśmy razem. Te wspólne wspomnienia i poczucie, że jesteśmy razem silni. Bezcenne. ❤ Pozdrawiam i życzę wszystkim pięknych relacji, prawie 8 lat w związku, 6 lat po ślubie 😊
Ja jakis czas przed rozstaniem uslyszalem ze tak na dobra sprawe to moj kolega zalatwil mi zwiazek z moja byla i powinienem to wykorzystac. Na moje pytania wczesniej co jej sie we mnie podoba dostawalem odpowiedz ze za duzo jest negatywow i ona o pozytywach nie bedzie mowic. Ja idealny nie bylem ale zawsze jak ja wkurzylem to przepraszalem, ona mnie nigdy za nic nie przeprosila bo ja sobie zapracowalem swoim zachowaniem na jej stosunek do mnie. Dalej sie nie ogarnalem tak na 100% po rozstaniu od ktorego minelo 7 miesiecy bo mam pretensje do siebie ze moglem postepowac troche inaczej a z drugiej strony nie wiem czy bylibysmy wstanie ze soba funkcjonowac. Ja chcialem wiecej spotkan, ona czula sie osaczona, wytykala mi ze nie znam umiaru kiedy zakonczyc spotkanie. Tak chyba nie funkcjonuja pary na poczatkowych etapach? Mialem wrazenie ze ona chce ze mna byc ale tak nie za duzo, nie za dlugo
Skończcie ludzie z tymi miłościami i motylkami,wezcie sie za robotę nad sobą,partnerem wspólnym życiem,ale i nad rodziną pracą i malymi szczegółami które niezauważenie wpływają na życie. Wtedy stworzycie satysfakcjonujący związek,bo samo nic nie przyjdzie.
Część Baśka. A ja mam takie pytanie. Jak to właściwie jest z tym przebiegiem u kobiet? Warto, nie warto? Ile to już dużo partnerów, a ile to jeszcze mało? I ile to razy może kobieta "źle "wybierać? Czyli seryjna wielokrotna " monogamia". To jak to w końcu jest? Z Twojego( kobiecego) punktu widzenia. Pozdro Piona!
To raczej sie robi tak, ze bada sie dwie grupy ludzi np po 1000 osob wolnych i w zwiazku. I pozniej sie porownuje dlugosc zycia. Takich badan troche jest i faktycznie ludzie w parach zyja generalnie dluzej.
@@kamilgatarek6429 no tak tylko, że mężczyźni w długoletnich związkach jak do tej pory to są jednak ci z lepszej puli genowej. Ale to się wszystko zmieniło bo teraz do związku jest wymagane top od the top i już te badania są nieaktualne, za niedługo będzie wysyp długo żyjących kawalerów.
@@ukaszc3038 hmmm.... to troche inaczej chyba jest. Za duzo patrzysz na 'manosfere' skrzywdzonych facetow w pierwszym etapie zaloby. Jak sie spojrzy na ulicy to jednak widac ze rozni ludzie sa w zwiazkach. Nie tylko ci top 5%.
Życie to dźwiganie całego świata na swoich barkach, a relacje to poruszanie się po polu minowym, na którym miny są ustawione tak, by się stykały ze sobą.
Basiu, ten komentarz będzie dotyczył całej Twojej pracy, a nie konkretnie tego filmu, ale tak czy siak myślę, że warto to napisać ☺️ oglądam Cię od dłuższego czasu i baaaaaardzo podoba mi się to jaka konkretna babka jesteś ❤ aktualnie mamy tak strasznie dużo „poprawności politycznej”, w której większość ludzi sama się gubi, już nikt nie wie co jest w porządku, a co nie. Na każde złe zachowanie jest wytłumaczenie… U Ciebie widzę zupełnie inną tendencję. Umiesz jasno określać co jest w porządku a co nie, bez przesadnego oceniania i dramaturgii. Dzięki Twoim materiałom dużo rzeczy układa mi się w głowie ❤️ dziękuję ❤️
Popieram wypowiedź ❤
Idealnie byleby mieć partnera, który mimo, że czasem ma odmienne zdanie niż my to jednak nas rozumie. Fajnie jest komuś dawać emocje, poświęcać czas i uwagę i to samo otrzymywać. Miło jest się poznawać wzajemne, swoje pasje, czasem się kłócić, bronic swojego zdania i dyskutować. Przede wszystkim to chyba szacunek, lojalność, empatia, dyskusje z szacunkiem dla obu stron mimo różnicy zdan. I poczucie humoru. To wg mnie recepta na fajny, zdrowy związek. Bardzo wartościowy materiał, dziękuję Basiu ;)
Tego się właśnie obawiam między innymi, że trafię na taką leniwą bułę, która po roku lub dwóch nie będzie się niczym różniła od mojej paprotki na parapecie, z tą różnicą że paprotka nie przeszkadza w realizacji moich pasji i zainteresowań. Ktoś kto pozna uroki bycia singlem/singielką i jednocześnie widzi jakie utarte schematyami życia prowadzą inne pary... no cóż ciężko się przekonać, a jeszcze jak ktoś miał przejścia w poprzednich związakach to już w ogóle.
Po prostu trzeba szukać kogoś, kto też ma potrzebę realizowania swoich (a jeszcze lepiej wspólnych) pasji 🚴🚣🏃🚶 To trochę trudniejsze, niż znalezienie paprotki
Dla niektórych właśnie cenne jest "nudne" życie, a nie ciągłe zmiany i niekończące się wymagania partnera/partnerki. Aby tylko dobrały się osoby o podobnym podejściu do życia.
Dlatego trzeba szukać tego czego szuka też ta druga osoba i chce nam to dać. I otwartość też się liczy. Nawet jak ktoś nie ma rzeszy pasji ale jest otwarty na to by poznać nasze albo by razem z nami zapisać się na jakieś zajęcia czy kurs to już robi mega robotę.
Święte słowa - lepiej być samemu niż z kimś, kto nie wnosi nic. Od dawna już oceniam ludzi po czynach, a nie słowach bo to one pokazują prawdziwe zamiary drugiej osoby (ogólnie w życiu, nie tylko związki).
Czy ktoś wogóle się zastanawia co znaczy słowo mega - używając go? To jest jakaś celebrycko-lewacka nowomowa.
Przyrostka mega używamy przy określeniu ilości danej jednostki.
Dokładnie oznacza to milion!
1 Mg (megagram) = jeden milion gramów = 1 tona.
1 MW (magawat) = jeden milion watów.
Nie istnieje coś takiego jak megarobota!
Jednostką pracy (bo to słowo najbliżej kojarzy mi się z robotą) jest 1 dżul ( J ). Coś takiego jak MJ to i owszem istnieje.
Także oświadczam wszystkim, że tak jak nie ma megaroboty to i psiecka zdychają! I nie jest w stanie tego zmienić żadna tęczowa nowomowa!
Wydaje mi sie że to jest tak samo jak z dobraniem sobie pracy, im lepiej do nas pasuje tym więcej z tego frajdy niż męczarni. :) A jeśli sie nie postaraliśmy by znaleźć właściwą tylko pierwszą lepszą to ciężko wzdychamy słysząc budzik wzywający do roboty, a o partnerze myślimy że ech ten mój stary to to tamto siamto i cieszymy sie z każdej chwili osobno. ;)
Im bardziej mamy zbliżone poglądy, zainteresowania, zwyczaje, cele itp. tym mniej nas męczy spełnianie oczekiwań partnera, bo byśmy je spełniali także bez niego, z niczego nie rezygnujesz, robisz co chcesz i nikomu to nie przeszkadza. Wystarcza zwyczajna uprzejmość i wyrozumiałość by nic nie iskrzyło i sie nie psuło. I nie potrzeba żadnych kompromisów. Ale w praktyce nie dobieramy sie w korcu maku. Dlatego moim zdaniem nie ma sensu zmuszać partnera by uczestniczył w naszym hobby skoro ma inne. Podobno trzeba spędzać razem dość mało czasu aby mieć co sobie opowiadać, a jednocześnie dość dużo aby chciało nam sie coś opowiadać. :)
Po prostu zdrowy balans! ;)
Basiu, dziękuję za filmik. Masz talent aby przedstawiać tematy relacji rzeczowo i przystępnie. Mam prośbę o materiał o stylach przywiązania, ich rozpoznawaniu oraz wpływie na budowanie związków.
Jestem za!
dbac o siebie i swoj wyglad trzeba cały czas dla siebie, a nie udawac, że sie to robi na poczatku zwiazku i potem wracać do starych nawyków.
Dzięki za interesujący odcinek oraz za przekazanie przydatnych informacji i wskazówek w omawianym temacie, dobrze się oglądało i słuchało🙂🤔🙄👍👏❤
Jak bym chciała, żeby dbanie o związek to było "tylko" staranie się. Oczywiście nie ulega wątpliwości, że jest to bardzo ważne i naprawdę działa. Randki, wspólne zajęcia, wycieczki, niespodzianki, miłe rozmowy na ciekawe tematy i dotyczące naszych pasji. Na szczęście nie mamy z tym żadnego problemu. Natomiast praca nad związkiem (będąca częścią tej dbałości) to też w dużej mierze praca nad sobą i nad komunikacją, która nie raz kuleje i przez to się ranimy i nie możemy się dogadać.
Praca nad swoimi emocjami. Bo ktoś mnie wkurza, bo robi 500 raz to samo co skutkuje np jakimś fuckupem lub spóźnieniem.
Zmienianie się dla siebie nawzajem, akceptacja różnych cech, praca nad innymi, kompromisy. Nie można zjeść ciastka i mieć ciastko. Dla związku też rezygnujemy z czegoś (a to czasem trudne, trzeba się z tym pogodzić, czasem rodzi to frustrację) Myślę, że to dlatego ludzie mówią, że związek to ciężka praca. :)
Mimo to, że to nie jest za darmo i serio czasem człowiek bardzo się napracuje to warto. I potem jest trochę łatwiej. ;)
Poza tym to wielka satysfakcja i szczęście, że tyle zarówno pięknych, jak i trudnych chwil przeszliśmy razem. Te wspólne wspomnienia i poczucie, że jesteśmy razem silni. Bezcenne. ❤
Pozdrawiam i życzę wszystkim pięknych relacji, prawie 8 lat w związku, 6 lat po ślubie 😊
Uwielbiam Panią ❤ zgadzam się chyba ze wszystkim, co Pani mówi w swoich materiałach 😊 Proszę o dłuższe filmiki 😝
Karty super! Warto było :)
Wszystko ma swój czas!
Dzień dobry, dzięki za materiał tylko tak dalej Pozdrawiam
Ja jakis czas przed rozstaniem uslyszalem ze tak na dobra sprawe to moj kolega zalatwil mi zwiazek z moja byla i powinienem to wykorzystac. Na moje pytania wczesniej co jej sie we mnie podoba dostawalem odpowiedz ze za duzo jest negatywow i ona o pozytywach nie bedzie mowic. Ja idealny nie bylem ale zawsze jak ja wkurzylem to przepraszalem, ona mnie nigdy za nic nie przeprosila bo ja sobie zapracowalem swoim zachowaniem na jej stosunek do mnie. Dalej sie nie ogarnalem tak na 100% po rozstaniu od ktorego minelo 7 miesiecy bo mam pretensje do siebie ze moglem postepowac troche inaczej a z drugiej strony nie wiem czy bylibysmy wstanie ze soba funkcjonowac. Ja chcialem wiecej spotkan, ona czula sie osaczona, wytykala mi ze nie znam umiaru kiedy zakonczyc spotkanie. Tak chyba nie funkcjonuja pary na poczatkowych etapach? Mialem wrazenie ze ona chce ze mna byc ale tak nie za duzo, nie za dlugo
Super😀Ale to nie powinna być praca, to musi być zasada!
Uczę się polskiego🥰👍
Świetne.
Skończcie ludzie z tymi miłościami i motylkami,wezcie sie za robotę nad sobą,partnerem wspólnym życiem,ale i nad rodziną pracą i malymi szczegółami które niezauważenie wpływają na życie. Wtedy stworzycie satysfakcjonujący związek,bo samo nic nie przyjdzie.
Część Baśka.
A ja mam takie pytanie.
Jak to właściwie jest z tym przebiegiem u kobiet?
Warto, nie warto?
Ile to już dużo partnerów, a ile to jeszcze mało?
I ile to razy może kobieta "źle "wybierać? Czyli seryjna wielokrotna " monogamia".
To jak to w końcu jest?
Z Twojego( kobiecego) punktu widzenia.
Pozdro
Piona!
nie odpowie bo straci klientki. PDK
Monogamia nie ma nic wspolnego z iloscia partnerow (chyba ze w jednym czasie).
@@ukaszc3038 Eeeee...
To słabe to...
Pani psycholog powinna być bezstronna i na chłodno i racjonalnie podchodzić do sprawy....
@@kamilgatarek6429 Tak ,zgadza się. Dlatego napisałem seryjna wielokrotna monogamia....
Pozdro
@@pawlohandwerker8636 kiedy w grę wchodzi biznes to na profesjonalizm można troszkę oko przymrużyć
Druga 😂
pierwszy
No właśnie, co z Wroclawiem???
Biuro we Wrocławiu ponoć działa.Niedawno był film,że brakuje singli we Wrocławiu. Zgłosiłem się 4tyg temu i cisza.
A tak z innej beczki: kiedy biuro rusza we Wrocku? 🤪
Ale juz jest?
Biuro we Wrocławiu ponoć działa.Niedawno był film,że brakuje singli we Wrocławiu. Zgłosiłem się 4tyg temu i cisza.
@@MARBINEK zacznie działać jak formularze będą rozsyłane
ciekawe jak ktos sprawdzi moją dlugość życia w zwiazku i jako singla. To musi być jakis megamajnd podróżnik w czasie
To raczej sie robi tak, ze bada sie dwie grupy ludzi np po 1000 osob wolnych i w zwiazku. I pozniej sie porownuje dlugosc zycia. Takich badan troche jest i faktycznie ludzie w parach zyja generalnie dluzej.
@@kamilgatarek6429 no tak tylko, że mężczyźni w długoletnich związkach jak do tej pory to są jednak ci z lepszej puli genowej. Ale to się wszystko zmieniło bo teraz do związku jest wymagane top od the top i już te badania są nieaktualne, za niedługo będzie wysyp długo żyjących kawalerów.
@@ukaszc3038 hmmm.... to troche inaczej chyba jest. Za duzo patrzysz na 'manosfere' skrzywdzonych facetow w pierwszym etapie zaloby. Jak sie spojrzy na ulicy to jednak widac ze rozni ludzie sa w zwiazkach. Nie tylko ci top 5%.
Nie musisz dbać o związek, gdy w nim nie jesteś 😸
Co z Wrocławiem? Ja tu umieram z samotności 😭 pozdrawiam 😊
Biuro we Wrocławiu ponoć działa.Niedawno był film,że brakuje singli we Wrocławiu. Zgłosiłem się 4tyg temu i cisza.
Życie to dźwiganie całego świata na swoich barkach, a relacje to poruszanie się po polu minowym, na którym miny są ustawione tak, by się stykały ze sobą.
Wielki plus za zgrabne wrzucenie w materiał reklamy kart.
Odpowiedź: tak. Ale tylko wtedy gdy ona lata za nim a on ją odrzuca bo babki nie radzą sobie z odrzuceniem i z brakiem atencji