To ciężko określić . Jeśli masz określony badaniami iloraz inteligencji to możesz na ten temat coś wiedzieć w której grupie jesteś . Mimo tego wysoki iloraz nie gwarantuje szczęścia ani wysokich dochodów .
Kiedyś "kochałam" ludzi i uważałam, że każdy ma w sobie coś pięknego, obecnie wolę się trzymać z daleka. Ludzie, których spotykam zawsze próbują zrealizować własne cele moim kosztem.
Ja zawsze mówię, że preferuję samotność, bo mam bogate życie wewnętrzne. Nigdy się ze sobą nie nudzę, zawsze mam coś do analizy, pracy nad sobą lub masę książek do przeczytania. Za to w towarzystwie, coraz częściej zdarza mi się ziewnąć, a po kilku godzinach rozmowy zupełnie się wyłączam. Ale fajnie, że są ludzie tacy i tacy. Nie uważam, że mój samotniczy sposób życia jest lepszy, jest po prostu zgodny ze mną. Najważniejsze to być sobą - nie ulegać presji otoczenia, nie zmieniać się na siłę. Niech każdy żyje jak lubi i pozwoli żyć innym.
Dla mnie inni ludzie to generatory stresu, a stresu bardzo nie lubię. Ogólnie wolę własne towarzystwo gdyż ludzie albo czegoś ode mnie chcą albo mają do mnie o coś pretensje.
Mimo, ze ludzi nie lubię to moja praca w dużej mierze polega na kontakcie z innymi osobami. Pod koniec dnia jestem zmęczony psychicznie udawaniem miłego i otwartego gościa.
Dziewczyny ją też może jakaś grupka na fB to zapoznania się i rozmowa o problemach? Jestem strasznie załamany i też wykorzystany naiwnie byłem nie raz :(
Cahir I egocentryczni i nieempatyczni ... ja się odcinam od ludzi bo niestety dialog już nie istnieje...nawet najbliżsi znajomi szukają wyłącznie konfesjonału 🤢
Dokładnie, też mam ten problem a ostatnie satysfakcjonujące mnie relacje z ludźmi były na etapie studenckim 10 lat temu. Teraz najbardziej brakuje mi ludzi inspirujących mądrością, a takich to już tylko oglądam w filmach albo czytam o nich w ksiazkach. I albo ja się tak wewnętrznie postarzalam albo ten świat coraz bardziej dziecinnieje. Jakiś czas temu, będąc w pracy usłyszałyśmy z koleżankami w radiu znana ostatnio piosenke w wykonaniu kilku artystow i padły słowa: życzymy sobie i wam mądrych ludzi wokół itd., a potem nawiązała się rozmowa i na koniec wszystkie razem stwierdziły, że nie ma już mądrych ludzi... Pomyślałam wtedy "kurde, oświeciło je, może jednak coś się wreszcie zmieni!"... po czym każdy z chomików wrocil do swojego kołowrotka i znów wiedział tylko co jest dobre dla kogoś... Pozdrawiam
@@sylwiabrzezinska1762 a czego można sies po cywilizacji które jeszce kilkadziesiąd lat temu z wielką ochotą mordowała sie na wzajem w wojnach. Nasze społeczeństwo jest poważnie upośledzone.
Niby jak można być nastawionym pozytywnie do ludzi którzy chcą cię wydymać na każdym kroku? Ja bym to nazwał mizantropią. „ludzkie istnienie musi być pewnego rodzaju błędem” - Arthur Schopenhauer
dokładnie. dlatego jestem uprzedzony, wrogo nastawiony, ostrożny, czujny, świadomy stanu, ludzkiej mentalności, osobowości, nastawienia, stosunku, podejścia, intencji. po prostu się bronię. warunki, realia, porządek, ład, organizacja zmusza, narzuca i warunkuje sposób zachowania/postępowania i reagowania. nie wierzę i nie liczę na żadne społeczeństwo, choć jakieś jednostki "społeczne', "antyspołeczne" mogą okazać się ludzkie, naturalne, życzliwe, uprzejme, pomocne z natury, odruchu, nie z racji funkcji, stanowiska, bo to już sprawa wiążąca, warunkująca. jedynie ufam strażakom, a lekarzom już niekoniecznie. ale niestety będę musiał jeśli np. ciężko zachoruję czy ulegnę wypadkowi, uszkodzeniu etc. w tym wypadku sytuacja zmusza.
Ja np. lubię ludzi ale mam dość po kilku godzinach. Szczególnie dzieci, bo mam nadwrażliwość na dźwięki. Potrafi mi być niedobrze od nadmiernego hałasu. Ale to bardziej introwertyzm + nerwica 😅
@@monia866 tu nie chodzi o introweryzm niestety niektórzy poprostu nienawidza ludzi,nawet nie potrafiłby komuś powiedzieć dziękuje,myśle że to nie moga być geny,oni poprostu zostali bardzo bardzo mocno skrzywdzeni
Ja się zgadzam,że w większości wynosi się to z dzieciństwa. W moim domu nie bylo okazywania uczuć, emocji. Rodzice byli wysoko postawieni, ale żyli tylko sobą, swoimi problemami, spędzali czas stale ze sobą, w nic nas nie agnazowali, nie było wspólnych rozmow (moglabym tak wymieniać i wymieniac). Zazdroscilam zawsze rowiesnikom,ze moze i żyli biedniej od nas ale np mama się z nimi bawiła, albo tata pochwalił za zrobioną wieżę z klocków, cokolwiek. Ja długi czas jako dziecko walczyłam o ich uwagę, lecz bezskutecznie. Jako 17latka dotarlo do mnie,ze i tak nie zwrócę ich uwagi wiec jak najszybciej chcialam sie usamodzielnic zeby sie od nich odciąć (mysle,ze to tez byla chec zwrocenia na siebie uwagę) wprowadziłam sie z domu mając 21 lat, nic od nich nie chcialam. Na wszystko pracowalam sama, wyszlam za mąż, skończyłam studia mgr, wybudowalam dom, mam dwie cudowne corki. Nigdy mnie za nic nie pochwalili, jak do nich nie zadzwonie sama, to oni do mnie nie zadzwonia, jak ja do nich nie wpadne w odwiedziny, to oni mnie sami nie odwiedza. Pomijam faceta, ale nawet mama..jak mialam 24 lata i patrzylam u nich jak moja starsza corka sie bawi w moim starym pokoju i tak sobie patrzylam zamyslona, to mama pierwszy raz w życiu mnie przytulila. Przysiegam,ze az cala zesztywnialam bo nie wiedziałam co sie dzieje i jak zareagowac. Dp tego moja mlodsza siostra, ktora byla dla mnie wszystkim..tylko ja mialam i to z nia sie chowalam zmarla w wieku 20 lat..No i po co to pisze. Chcialam powiedzieć,ze to moje dzieciństwo stworzylo ze mnie twardą kobietę, nie pokazująca jakichkolwiek emocji (przy obcych, w domu nie powielam błędów rodzicow), pracuje w wojsku, ludzie uważają mnie (pewnie slusznie) silną, niezależną kobietę, nie przejmująca się opinią innych, sama często łapię się na tym ,ze mam ludzi za gorszych od siebie, nie lubię ludzi, nie mowie o obcych , najbardziej wkurzaja mnie osoby bliskie z ktorymi jestem zmuszona jednak miec jakis kontakt chocby w urodziny bo wypada. Osobiście mogłabym cale dnie spedzac tylko ze swoimi dziećmi i mężem, cala reszta mnie wkurza , w zasadzie bez powodu. Wiele cech , ktore byly wymienione w filmiku w sobie widze. Nie wszystkie, ale wiekszosc. Bardzo latwo nawiązuje relacje, ludzie mnie generalnie lubią , tylko,ze ja ich nie lubie bo większością gardzę..wg mnie tak ukształtowało mnie moje dzieciństwo
Mam narcyzm wrażliwy + osobowość schizoidalną = nie lubię ludzi, prowadzę samotniczy tryb życia, mogłyby dla mnie na świecie istnieć 2 osoby, resztę społeczeństwa mógłbym widzieć raz na 5 lat, a niektórych najlepiej nigdy. Dłuższe kontakty społeczne wysysają ze mnie energię, 3 ludzi to już tłum, 3-4 godziny spotkania towarzyskiego powoduje że po powrocie do domu muszę dłuższy czas odzyskiwać energię leżąc w łóżku i nic nie robiąc. "Wyjechać w Bieszczady" to dla mnie nie pusty frazes, bo życie wśród ludzi mnie bardzo męczy, na przemian ludzie mnie wkurwiają i wywołują skrajną empatię. Jedno i drugie bywa nie do zniesienia, dlatego dla mnie najlepszym stanem jest gdy nie myślę, czytam lub oglądam cokolwiek.
Niby media społecznościowe miały polepszyć kontakty społeczne a sprawiły chyba bardziej że ludzie są coraz bardziej antyspołeczne w kontaktach bezpośrednich bo kontakty te są coraz mniej doceniane niestety
Media społecznościowe sprawiły że ludzie coraz częściej uciekają w świat wirtualny. Aby nawiązać z kimś kontakt wystarczy tylko sięgnąć po komórkę. Nie trzeba nawet wychodzić z domu. I stąd zanika potrzeba spotkania się z innymi na żywo. A to się będzie coraz bardziej pogłębiać.
@ho lee fukk v3 Nie tylko z baranami może być problem. Wielu intelektualistów ma kłopot z posługiwaniem się takimi narzędziami jak młotek, itp., i mogą sobie zrobić krzywdę. Sam takich znam, ale nie nazwałbym ich "baranami".
Skoro tyle ludzi tutaj wylewa swoje żale, to w tym tłumie zrobie to i ja. Ja za to dziwnie się zachowuje wśród ludzi, do których nie mam zaufania. Mało się odzywam, a jak już coś powiem to pod mówię rzeczy, które mogą wydawać się głupie. Często słyszę "żenada" z ust innych ludzi. Ja tej żenady zwykle nawet nie widzę. Ciężko mi nawiązywać nowe kontakty ( są wyjątki ). Bardzo szybko kończą mi się tematy do rozmowy z drugą osobą, jak już coś mówię to albo opowiadam o sobie, o czymś co ostatnio się dowiedziałem albo co zrobiłem ( wydaje mi się do nudne, i chyba mało kogo interesuje ). Brak mi pewności siebie w realu, szybkości działania i czuje się zdezorientowany kiedy jestem w szerszym gronie osób. Ostatnio dowiedziałem się, że wydaje się zagubiony w publicznych miejscach. Za to w internecie jestem zupełnie inną osobą, emocje nie działają na mnie desktuktywnie jak w realu, tylko konstruktywne. To wszystko wpływa na to, że moje życie powoli zmierza do samotnośći, bo nawet z rodzicami nie rozmawiam, przechodzę obok nich nawet się nie odzywając. W młodości często byłem krytykowany, dlatego teraz boje się krytyki i często wolę nic nie mówić, żeby tylko nie powiedziex czegoś głupiego. Wkur*** mnie to, że inni ludzie potrafią bez przerwy mówić ciekawie, sypać żartami, a ja jestem nudny i poważny. Tylko, że jak widzę ludzi, którzy są pewni siebie, wygadani, weseluli, ale zachowują się jak małpy i wszystko demolują to sam już nie wiem co gorsze 😂
Przez to, że byłeś krytykowany twoja pewność siebie zmalała. Wydaje ci się, że jesteś nudny, a jedyne co musisz (według mnie) zrobić, to zacząć mieć wyje**** na opinie innych i mówić, co myślisz, czujesz i czego chcesz. Im dłużej izolujesz się od ludzi, tym ciężej jest ci nawiązać z nimi kontakt, oduczasz się tego. Żyj tak, jak czujesz. Możesz mieć znajomych, spotykać się z nimi, a gdy poczujesz, to się odizolować na chwilę. Ja tak robię. Nikt nie musi żyć, jak inni. Jest taki fajny cytat: 'tam telefony, chcą, bym reprezentował literatów Wschodu, wrócił, miał serce, oddzwonił, miał czas, sumienie, bo chcą, bo chcą chcieć, bo im się rzekomo należę, leżę, patrzę w podłogę i nie chcę.' Marcin Świetlicki Mnie ten wiersz uwolnił.
Nie wiem czy jestem aspołeczna, ale nie lubię miasta, imprez masowych, dużej ilości ludzi. Wole czas spędzać sama niż z ludźmi z którymi niewiele mnie łączy. Spędzając czas sama, nigdy się nie nudzę. Czuje się tylko swobodnie przy ludziach, których lubię i którzy są podobni do mnie. 🙂
Jeszcze nie obejrzałam nawet jednej dziesiątej filmiku i pewnie nie oto w tym chodzi ale odpowiadając na pytanie w miniaturce... Tak nie lubie ludzi. Wolę zwierzęta i przyrodę ;-;
Ja Uwielbiam być sam ...😊ale nie jestem samotny ... Lubię ludzi ale bez przesady ...😊 Dramatem jest kiedy samotność to ucieczka przed. Ludźmi których się nienawidzi ...
Wybieram mądre, raczej naukowe książki i... samotność, unikam kontaktu z rynsztokiem. Kocham ludzi, mają oni moją życzliwość, mam miłość społeczną ,,zza biurka,, Doznawałam mobbingu i stalkingu, i co ty na to?
W dzisiejszych czasach często moźna usłyszeć na ulicy jak rodzice straszą swoje dzieci innymi ludźmi . Mówią wtedy : Bądź grzeczny, bo jak nie , to cię ta pani zabierze! Czy ci rodzice zastanawiają się nad tym, co serwują swojemu dziecku? Chyba nie bardzo.
Ja w przeciwieństwie do mojej partnerki lubię samotność, ona woli tłum. Zawsze jest problem jak jedziemy nad morze bo ja wolę dzikie spokojne plaże, a ona tłok i hałas. Oczywiście ulegam jej, ogólnie nie lubię ludzi uważam że większość to pustaki i materialiści. Lecz mimo tego nie wolno krzywdzić innych istot także socjopatą nie jestem.
Mam podobną sytuację z moim chłopakiem..tylko ja w życiu nie zrobię wbrew sobie bo on tak chce🤨(zwłaszcza, że połowa jego znajomych to niedorozwoje) wtedy tu musi być jakiś kompromis. Nie ulegaj jej za każdym razem bo do niej poczujesz niechęć, a sam do siebie wstręt. Jeśli ty jesteś w stanie dla niej się "poświęcić" to powinno działać w drugą stronę. Inaczej nie widziałabym sensu tego ciągnąć.😉
@@GloveR233 Wlasnie na takich ludzi jak ty mam ograniczona tolerancję. Jak dałeś już upust swoim kompleksom i zaspokoiles swój głód pokazania komus jaki jesteś wielki i mocny"tam po drugiej stronie" to żyj sobie dalej w swoim własnym spokoju. Pozdrawiam
Psychiatrom do postawienia takiej diagnozy wystarcza nie zgadzanie się z nimi oraz olewanie tych norm społecznych, które uważam za bezsensowne. Jeśli ktoś udowodni, że przynoszą cokolwiek dobrego zmienię zdanie, ale obiektywne badania popierają moje podejście. Kit z tym, że mam empatię, lubię ludzi, ale nie duże grupy. Tłumienie emocji mi szkodzi, ale nikomu nie robię krzywdy, chyba, że kogoś boli szczerość do bólu i posiadanie swojego zdania. A jak jeszcze nie zamierza się uznać, że zioło i psychodelki to zło samo w sobie to cóż- zaburzenie dyssocjalne/antyspołeczne mimo szczerego życzenia wszystkim istotom szczęścia i aż zbyt rozwiniętej empatii ;)
No niestety, tak to działa: jeśli łamiesz jakiekolwiek obowiązujące w społeczeństwie normy (choćby i bezsensowne) to zakłucasz porządek społeczny, a to Cię kwalifikuje do grupy zaburzeń antyspołecznych.
@@ali_szkaa Serio uważasz, że pogląd iż palenie marychy w gronie znajomych nie jest niczym złym,a na pewno nie gorszym niż alkohol sprawia, że jest się osobą antyspołeczną? Jeśli łamie się zakazy i normy zwyczajnie bezsensowne jest się przeciwko tym normom a nie przeciwko całemu społeczeństwu, szczególnie gdy w rzeczywistości większość uważa dane zasady za nieuzasadnione i absurdalne. Aha, o kava kava też poszło, które po 10latach znów jest legalne :) Pytaniem zasadniczym jest to kto i dlaczego narzucił takie a nie inne normy, szczególnie te sprawiające, że wiele empatycznych i pragnących szczęścia dla społeczeństwa ludzi uznaje się za antyspołeczne jednostki. Co ważne kryteria diagnostyczne wyraźnie mówią ile warunków powinno być spełnionych aby postawić taką diagnozę... Aha- złamałeś normę obowiązującą w społeczeństwie odnośnie zasad ortografii, zgodnie z tym co napisałeś kwalifikuje Cię to do grupy zaburzeń antyspołecznych ;)
@@lilith32123 Tłumaczę Ci tylko, dlaczego jest to kwalifikowane przez psychiatrów jako antyspołeczne. Społeczne zasady tego nie akceptują, można się spierać, czy słusznie, czy nie (i osoby, które są temu przeciwne też mają całkiem sensowne argumenty, nie tylko te opowiadające się za legalizacją). Łamiesz społeczne zasady=zgodnie z wytycznymi psychiatrów kwalifikujesz się do antyspołecznych. Lekarze też mają swoje przepisy, do których muszą się stosować.
Oglądam te różne materiały, czytam książki i nadal nie wiem czy ja to jestem "tylko" introwertykiem ze skrajnie niską pewnością siebie, czy jestem introwertykiem i mam zaburzenia osobowości. Z każdego zaburzenia mam jakąś cechę. Np. jak każdy introwertyk nie lubię tłumów ale od czasu do czasu lubię się z kimś spotkać. Ale w zasadzie nie mam z kim bo sukcesywnie odciąłem się od wszystkich ludzi ze szkoły czy pracy. Nie odczuwam potrzeby posiadania przyjaciół ale chciałbym w końcu założyć rodzinę. Nie lubię ludzi a już w szczególności dzieci ale odczuwam empatię. Nie jestem agresywny ale gdyby ktoś mógł odczytać moje myśli to skazaliby mnie za chęć popełnienia ludobójstwa. Ehh czas się pogodzić z tym, że będę starym kawalerem.
A nie myślałeś o skonsulowaniu swoich niepewności ze specjalistą? Może psychologiem? Tymbardziej jeśli czujesz, że to męczące i można by było coś z tym zrobić
Mnie kolega z pracy niedawno nazwał osobą antyspołeczną. Pracuję w sklepie i uważam większość ludzi za idiotów, głównie z uwagi na irracjonalne i głupie zachowanie. Co ciekawe, im więcej ludzi, tym te zachowania są głupsze. Nie lubię norm społecznych - w latach '30 normą społeczną by było wybicie szyby żydowi. Nie lubię autorytetów - w latach '30 osobowością roku był Adolf Hitler. Zajebisty autorytet. Jestem egoistą. Staram się podchodzić ze zrozumieniem i empatią do ludzi, ale to jest trudne.
Przy okazji antyspołecznego zaburzenia chętnie obejrzałabym materiał dotyczący wspomnianej w filmie osobowości schizoidalnej. Wydaje mi się, że o tym zaburzeniu mówi się wyjątkowo niewiele.
Jestem wdzięczna ludziom, wielu ludziom. Doceniam ich, a dobro które doznałam - pielęgnuję. Nienawiść niszczy. Myślę, że ci co nienawidzą ludzi - nie mają nic do powiedzenia, procz totalnej wojny, zniszczenia. Ogarnijmy się.
ja ich nie nie lubię ale mnie szybko nudzą albo męczą. Mają proste emocje i pierdzielą głownie o żarciu, obrażają się o byle G. Dlatego z małymi wyjątkami stale zmieniam środowiska, miejsca spędzania czasu, a pracuję jako freelancerka. Kiedy pracowałam w biurze i musiałam słuchać o ich butach, obiadach i piosenki świąteczne, to czułam się, jakby moje życie się skończyło, a ja to w ogóle nie wiadomo po co chodzę po tym świecie..ale wystarczyło zmienić to środowisko na własne, czy po prostu dające więcej wolności, by wszystko odzyskało swoją paletę barw i spektrum myśli :)
Wszystko się u mnie zgadza.Ja się czuje jak antyspołeczna osoba i jeszcze asocjalna do tego wszystkiego.Dla mnie zawiązanie jakichkolwiek relacji jest trudne i nikogo nie potrafię przyciągać do siebie,a innym to przychodzi z łatwością ,ale cóż jestem inna i musze to zaakceptować jak na razie,ale zawsze jestem dobrej myśli. Że to się w końcu zmieni.czy ktoś tu też ma to co ja jak tak to pisać śmiało ☺ .miło mi będzie potrzebuje ludzi i bliskości.
Jak mialem 23 lata to otrzymalem diagnoze antyspolecznego zaburzenia osobowosci. Z reguly latwo przyciagac ludzi i nawiazywac kontakty, roznica taka ze kontakt jest nawiazywany z przydatnosci danej osoby. Twoja potrzeba na ludzi i bliskosc wskazuje ze nie jestes antyspoleczna osoba, asocjalna to moze lepsze ujecie w twoim przypadku.
Jeżdżę taxi. Lubie jeździć. Praca nie męczy mnie fizycznie, ale psychicznie. Słuchanie i oglądanie ludzi... Bezdenna pustka i prostota oto nasze czasy.
@@GloveR233 zależy co rozumiesz pod słowem "laski" , jeśli pijane , śmierdzące, wywłoki po 40tce to zdażyło się, nie skorzystałem, ale wiem, że inny by skorzystał i opowiadał potem jak to "laski" bzyka w taxi 😂🤣
Myślę, że jak najbardziej może. Wiedza nie musi oznaczać świadomości, tym bardziej wglądu w siebie. Można też doskonale siebie rozumieć i nie chcieć zmiany, bać się jej, nie wierzyć, że ma się na nią siłę lub po prostu siebie takim akceptować, może nawet lubić.
Chyba największy problem w tym aspekcie zaburzenia osobowości, czy rzeczywiście występuję, jest taki, czy dana osoba potrafi odnaleźć sobie z własnym wyborem. Równie dobrze możemy przypisać pod zaburzenie nurty filozoficzne nie odwołujące się do hedonistycznego życia. Tak sobie myślę, że gdzieś pod powierzchnią takiego wyboru istnieje i tak jakaś presja, opinii środowiska, i jest to swoista parabola wzlotów i upadków. Co do zaburzenia osobowości: "Inaczej czujemy się i zachowujemy w pracy, inaczej na przyjęciu, inaczej na spotkaniu biznesowym, a inaczej na randce. U osoby cierpiącej na zaburzenia osobowości w każdej z tych sytuacji będzie wyraźnie widoczny niezmienny lub cechujący się bardzo małą zmiennością, ograniczony sposób przeżywania, zachowania, funkcjonowania i nawiązywania relacji" (znalezione na internecie) Chodzi chyba o utratę kontroli w takim wypadku.
Nagrałbys film o tym czy rodzimy się psychopatami/socjopatami czy się nimi stajemy? Rafal Masny w ciekawy sposób argumentuje teze iz geny mają wiekszy wplyw na to kim będziemy niz wychowanie, moze odniosłbys sie do tego i zaprezentowal swoją perspektywę. Wychowanie czy geny? Trudne pytanie, ciekawy material na odcinek.
Trzeba zaznaczyć jedną rzecz bo widzę, że wiele osób w komentarzach utożsamia się z tematem filmu (w tym ja). Trzeba uważać z terminem "zaburzenia", nie wrzucać wszystkich do jednego worka i pamiętać, że istnieje coś takiego jak introwertyzm (a większość społeczeństwa z racji uznawania ekstrawertyzmu za normę ignoruje istnienie go albo nie jest tego świadoma) oraz to, że każdy ma inny temperament. Mogę powiedzieć na swoim przykładzie. To nie jest tak że do każdego automatycznie jestem nastawiony negatywnie. Ale bardzo męczy mnie przebywanie wśród ludzi, bardzo długo się do kogoś przekonuje i bardzo łatwo mnie do siebie zrazić. A pojedyncze przypadki kiedy ludzie mnie zawiedli albo skrzywdzili rzutują na całe społeczeństwo. Wolę przebywać sam w swoim towarzystwie i ignorować normy społeczne jak tylko się da, można powiedzieć - trochę się dopasowując po to żeby przetrwać. Ale nie jest mi z tym źle, wiem że nie znajdę zrozumienia u większości ludzi dla których byłaby to podstawa pełna smutku i cierpienia. A tak nie jest. Moja postawa jest trochę taka moja "twierdzą".
Kiedy muszę coś załatwić, czy funkcjonować w pracy, jestem postrzegana jako osoba towarzyska, charyzmatyczna, otwarta. W czasie wolnym jednak, wszelkie kontakty z osobami, które znam, są dla mnie męczące. Zmuszam się, by nie być alienem. Do prawidłowej egzystencji potrzebny mi jedynie mąż i rodzice. Doskonale radzę sobie sama. Każda próba kontaktu osób trzecich ze mną, działa jak płachta na byka. To nawet nie lęk. To niechęć do wydatkowania energii na ludzi, którzy nie są mi potrzebni. Proszę, oceńcie to.
Nie zauważyłem tego promowania antyspołecznych zachowań,strasznie wkur*ia mnie kiedy oferta pracy którą znajduję jest cala w porządku a tu nagle na końcu "posiadasz pozytywne nastawienie do życia i do ludzi oraz masz miłą aparycję - zapraszamy do nas" Albo "jesteśmy wesołym i energicznym młodym zespołem więc smutasom i mrukom dziękujemy",ja pierdycze,ide do pracy żeby zrobić swoje i zarabiać pieniądze a nie żeby lizać każdego po odbycie. Nosz kurw*,to nie powinien być jakkolwiek wymóg.
jesli oferta pracy ma w sobie cechy charakteru to najwidoczniej chodzi o to ze musisz miec kontakt z ludzmi i zaden klient nie chce zebys mu pomogl jesli wygladasz jakbys nie wychodzil z domu 15dni i nie wiesz po co zyjesz
@@manta5515 Pracowałem z klientem 3 lata w poprzedniej pracy i nie miałem takiego wymogu. Ba,mimo mojego charakteru pracodawca był bardzo zadowolony. A teraz nie mogę znaleźć odpowiedniej roboty bo się zachciało dobrego humoru wymagać.
Co innego "społeczność", a co innego ludzie, osoby. Człowiek może jest istotą stadną, ale tworzył naturalnie małe zgrupowania - kilka rodzin. Natomiast masa typu miasto u każdego może wywołać alergię - sam Rousseau o tym pisał.
@@onaonaona8573 Wiesz ja zaczęłam swoją przygodę z YT kilka lat temu od kanałów Beauty, Bo lubię ładny makijaż, kosmetyki nie testowane na zwierzętach plus mode i jej historię, zwłaszcza w wymiarze historyczno symbolicznym, takie skrzywienie jako antropolog kultury. Nadal mam kilka ulubionych, uważam że tych bardziej wartościowych. Ale w moich subskrypcjach jest też oprócz tego kanału kilka innych z psychologii, Naukowy Bełkot, Historia bez cenzury i jeszcze kilkanaście innych. Uwielbiam historię, psychologię, ogólnie nauki społeczne, pasjonuje się filmem i dobrymi serialami. Ale lubię też ładnie wyglądać i otaczać się pięknem, choć wiadomo co się jednemu podoba drugiemu nie musi. Nie sadźmy po pozorach, w tym wypadku po subskrypcjach. A tak z ciekawości, kanały Beauty które mają coś do zaoferowania, np nie przyjmują każdej paczki od firmy i nie reklamują g. .., mówią o kiepskich składach i o testowaniu na zwierzętach również mają mało subskrybucji. Niestety w internecie jak i w tv można zleźć rzeczy wartościowe i te mniej. Kiedy wysyłałam znajomym, tym w miarę myślącym, przynajmniej tak sądziłam link do tego kanału , czy innych bardziej ambitnych, to albo są zajęci aby obejrzeć albo nie interesuje ich tego typu tematyka. Może faktycznie większość ludzi to idioci a, a może tylko ignoranci. A może zwyczajnie boli ich głowa od myślenia i unikają po ludzku bólu. Mnie też często boli głowa, ale raczej z powodu tego co niesie ze sobą świat i niektórzy ludzie na nim przebywający. Cóż takie życie. Pozdrawiam.
@@onaonaona8573 Np. Green Tea, bardzo ciekawy kanał prowadzony przez panią 40 letnią. Odkrywa ciekawe perełki kosmetyczne, Magdalena Lach choć ostatnio ja zaniedbałam, Czarszka, z kanałów o składach kosmetyków Kacper. Jeżeli chodzi o makijaż to Hania z Glam-Shopu, choć bardziej ją oglądam ze względu na jej produkty, bo mamy inny typ urody i ja zdecydowanie mniej wszystkiego używam. Ostatnio nie mam zbyt wiele czasu na kanały Beauty a może nastąpił przesyt. Po za tym odsybskrybowala kilka z nich, ze względu na to że jestem przeciwna testowaniu kosmetyków na zwierzętach i wspominaniem na popularnych kanałach nadal o firmach które wiadomo że testują i mają kiepskie składy, jak dla mnie jest oznaką braku wrażliwości i chęci rozwoju. Bo w ostatnich 2-3 latach rynek kosmetyków nie testujących bardzo się rozwinął i często są to kosmetyki dość tanie o dobrych składach. Plus jeżeli już mam czas na TH-cam to bardziej interesują mnie kanały z dziedziny psychologii, historii, publicystyka. Sekielski, ostatnio odkryłam ciekawy kanał Moniki Jaruzelskiej, rozmowy prowadzone w ciekawy i kulturalny sposób.
Mam zdiagnozowaną osobowość dyssocjalną. Gardzę ludźmi, palę mosty, odcinam się od wszystkich, nawet tych, których szanuję. I nie znam terminu EMPATIA, co to kurwa jest?
To prawda - wrażliwość to temat rzeka, ale coraz więcej zaczyna pojawiać się książek dotyczących tego tematu („Jak mniej myśleć” Christel Petitcollin czy „Mówili, ze jestem zbyt wrażliwa” Federicy Bosco). Myśle, ze mógłbyś zwrócić uwagę na to jak myślą takie nadwrażliwe osoby, jakie są tego konsekwencje i czy rzeczywiście jest to problem w dzisiejszym świecie :)
@@CzowiekAbsurdalny Ja bym chętnie obejrzała film o HSP (highly sensitive person), w Polsce to się chyba tłumaczy jako osoby wysoko wrażliwe. Czytałam książki Elaine Aron, ale chętnie bym posłuchała jak to wygląda z Twojej perspektywy.
Jest jedyna metoda dla nadwrażliwców żeby jakoś dobrze funkcjonować i nie pobapadać w stan przygnębienia. Szukać więcej ludzi wrażliwych i nimi się otaczać. Nie ma innego sposobu. Izolować się nie należy bo samemu tylko smutnej 🌼 no można jeszcze adoptować psa🙏❣️ pozdrawiam 🌼
W tłumie źle się czuję. Czuję jak każdy wzrok innych ludzi przeszywa mnie wzrokiem i ocenia.. Wolę samotność bo w niej czuje się bardziej bezpiecznie i spokojniej.. Jednym słowem nienawidzę ludzi.. (niektórych oczywiście)
Nie przepadam za ludźmi, znoszę lub lubię kilka wyjątków, tylko 1 osobę kocham. Nie mam przyjaciół nie dlatego, że jestem aspołeczna, bo zawsze i z każdym potrafię się dogadać i ludzie wspominają mnie z sympatią np. w pracy. Mam łatwość aby zagadać do obcej osoby czy nawiązać znajomość. Banalne. Ale ja dostosowuję się do nich, a prawie nigdy nie pokazuję swojego prawdziwego ja. Dlaczego? Bo uważam, że prawie nikt na to nie zasługuje. Natomiast pracę mam wymagającą umiejętnego kontaktu z człowiekiem, muszę umieć człowieka przekonać, pomóc mu i sprawić aby poczuł się dobrze. Uwielbiam tę pracę i jestem w tym dobra. Jednak po 8h mój poziom tolerancji dla rodzaju ludzkiego drastycznie spada i potrzebuję spokoju z książką w ręku aby się zregenerować. PS. Są ludzie którzy nazywali lub nazywają mnie przyjaciółką, ale ja tego tak nie widzę. Przyjaźń jest rzadka i jeszcze nie spotkałam osoby, którą mogłabym tak nazwać. Chociaż czasem marzy mi się przyjaciółka.
Ja nie lubię ludzi. Wolę robić zakupy przez internet i chodzić na siłownię w nocy. Mam jednak znajomych ale sama wybieram z jakimi osobami chcę przebywać. Nie jestem słodko-pierdząca. Wydaje się chłodna i niemiła z usposobienia. Tak już mam i nie będę się zmienić na siłę. 🙆
Mam podobnie. Nie cierpię przymierzalni i kas sklepów odzieżowych, tłoku w komunikacji, hipermarketach i na imprezach. Lubię samotne wypady. Otaczam się ludźmi, z którymi dobrze się czuję - a oni mnie szanują.
@@rzizmont89 Mam to samo. :) Trudno mi przychodzi uśmiechanie się do obcych ludzi. W tłumie milknę... Nie raz usłyszałam teksty typu ".. Taka piękna dziewczyna powinna się częściej uśmiechać." Z 20 osób zupełnie obcych wybiorę 1 osobę, która nadaję na tych samych falach lub mnie akceptuje. Dopiero wtedy się otwieram.
@@rzizmont89 myślę, że aspołeczność dotyczy mężczyzn i kobiet. Jednak kobiet zdecydowanie mniej. One posiadają inteligencję emocjonalną. Ja z kolei zawsze kierowałam się logiką i rozsądkiem. Rzadko się zdarzają takie ewenementy jak ja. .. No cóż muszę z tym już żyć :]
@@angeline3020, to też często działa na zasadzie wymiany dobrej/złej energii. Jeśli czujesz złą wolę podczas interakcji z kimś nowo poznanym, to jest ryzyko, że raczej nie będziecie się darzyć przesadną sympatią. Gorsza o to, kiedy musicie np. razem coś robić albo (współ)pracować, trzeba się zatem wysilić na jakiś sensowny kompromis (podział obowiązków, ról, wyznaczone granice). Nie musi zawsze być tak jak wspomniałem - natomiast ja niespecjalnie jestem powodem do kłótni. Natomiast jeśli ktoś zacznie to... Tylko w przypadku takich sytuacji na pewno nie zamierzam być ugodowy. Nie ma co pozwalać komuś na uzurpowanie sobie praw do manipulowania innymi ludźmi.
A ja na codzien pracuje dużo z ludźmi, ich problemami jak i ułomnością i myślę że właśnie to jak i inne powody przyczyniły się do tego iż po pracy wolę wieś ciszę spokój nie lubię tłumów korków, sklepów, tego co modne i co wypada. Dobrze mi się tak żyje gdzie najbardziej akceptuje mnie chyba mój pies bo tylko on nie ocenia nie próbuje zmienić. Nie mam tych wszystkich cech z początku filmu poprostu lubię swój mały świat gdzie nie ma za wielu ludzi i tego co wypada w dzisiejszych czasach.
Nie uważam się za osobie Anty społeczną lecz nigdy nie próbowałem zmieniać się do tłumu tylko po to aby być akceptowanym zawszę chodziłem swoją drogą choć z natury jestem wygadanym i otwartym człowiekiem
Dla mnie ludzie są najgorszymi istotami które chodzą po tej planecie. Ale przecież powiem że wszystkich ludzi lowciam tak żeby nie ujawniać swojego zaburzenia 😂😂
Zdecydowana większość ludzi jest fałszywa i zakłamana,mniej lub bardziej ale niestety tak jest.Jeśli wchodzić w relacje to tylko powierzchownie, nie angażować się emocjonalnie bo zawsze wiąże się to później z kłopotami i cierpieniami. Czy więc da się ludzi lubić - na dłuższą metę - NIE.
To się nazywa : gadać o pogodzie. Ale takie rozmowy nie dają satysfakcji i są nużące. Najlepiej rozmawia się z prawdziwym przyjacielem (przyjaciółką), o ile się go ma. Ale trudno o przyjaciół.
Myślę że mizantrop to jednak bardziej postawa, niejako filozoficzna, niż schorzenie. Choć oczywiście ludzie "chorzy" mogą dorabiać sobie filozofię do swoich zachowań a mizantropa też pewnie coś ukształtowało
@@moaisound.mp3 Skoro tak, to nie można ich źle oceniać za bycie aspołecznymi. Leczenie w takim przypadku też wydaje się być bezcelowe, bo to tak, jakbyś gadał ze ślepcem o kolorach. Powstaje też pytanie - czy człowiek bez empatii może być w ogóle dobrym człowiekiem? Nie jest to chyba łatwe, ale można przecież moralność wyprowadzić ze zwykłego zdrowego rozsądku.
Psychopaci z krwi i kości są pozbawieni empatii i nie odczuwają emocji tak jak zdrowy człowiek, natomiast na swój sposób je rozumieją (potrafią zrozumieć dlaczego ktoś jest smutny itp). Istnieją też osoby, wykazujące cechy psychopatyczne (nie odczuwają tak samo wszystkich emocji, niektórych odczuwanie mają zaburzone, lub odczuwają je nieco inaczej).
@@wniedzie Zależy co nazywasz byciem dobrym. Bez samej empatii tak zwanej „gorącej” można odczuwać satysfakcję z pomocy innej istocie wiedząc ze postąpiło się moralnie więc sam brak empatii nie czyni kogoś zawsze zlym człowiekiem. Jeśli chodzi o ludzi z antyspołecznym zaburzeniem osobowości to niektórzy moga być dobrzy ale tylko dla wybranych osób choć raczej nigdy nie zrobią niczego wbrew swoim celom i sobie dla innej osoby. Jednakże ogólnie osoby z antyspolecznym zaburzeniem osobowości to raczej jeden z synonimów złego człowieka.
I zebrał się pod filmikiem kwiat antyspołecznych wspaniałych ludzi, którzy są ponad tym zwykłym motłochem. Protiop: nie jesteście wyjątkowi. Przestańcie się oszukiwać. Najbardziej mi się podobają komentarze w których ktoś zarzuca innym bycie głupcem, a sam pisze w taki sposób że widzę że sam nim jest. Genialne.
Każdy jest głupcem w większości dziedzin. Niestety nie da się wiedzieć wszystkiego i posiadać wszystkich pozytywnych cech. W czymś jest się mądrym, ale w czymś też jest się głupim, proste. Ludzie, którzy są otwarci na świat z reguły są mądrzejsi od ludzi, którzy są zamknięci, a inteligencja to tylko zbiór mądrych schematów działań i nawyków, które kiedyś zapamiętaliśmy. Dlatego niech ci przemądrzalcy zaczną się uczyć, bo człowiek uczy się całe życie ( trochę hipokryzja z mojej strony co nie? Ale o to chyba chodzi, żeby swoje myśli przekładać na papier, a potem najwyżej ktoś nas poprawi, byle nie myśleć, że pozjadało się wszystkie rozumy... )
Witam. Znam osobę która nawet przy wychodzeniu z domu jak słyszy że sąsiadka też wychodzi w tym samym czasie , to wchodzi z powrotem do mieszkania i chowa się ,czeka aż ta osoba sobie pójdzie a następnie wychodzi . Dla mnie to jest dziwne
Ponieważ ludzi zaprogramowali tak aby dzielić ich na różne grupy inne poglądy,religie. Zapomniano o naszej godności i wolności. Więc ludzie skończcie się nie nawidzić bo macie problem psychiczny. Pomóżcie sobie sami. Szukajcie prawdy i problemów w sobie. Wybaczcie sobie sami żeby wybaczać innym. Nie przepraszajcie lecz wybaczajcie.
Współczuję takim ludziom... Mieliśmy takiego w zespole w pracy i bardzo ciężko się z nim współpracowało. Najgorsze, że on nigdy nie mógł się domyślić intencji innych ludzi, nie miał w ogóle empatii - to powodowało wiele nieporozumień i konfliktów. Nie rozumiał aluzji i zawsze zakładał, że inni mają złe intencje. Był bardzo samotny, zdystansowany, a czasem nawet agresywny wobec innych. Czasami zdarzało mu się obrazić klientów mailowo i nawet nie zdawał sobie z tego sprawy. Często się obrażał nie wiadomo za co, ogólnie wytwarzał atmosferę "bez kija nie podchodź". Przykład: obraził się, że któregoś dnia wyłączyłam klimatyzację we wspólnym biurze i nic nie powiedziałam.
To nie tak, że nie lubię ludzi. Po prostu uważam, że w zdecydowanej większości są to idioci
"Humanity is OK, but 99% of people are boring idiots" - Slavoj Żiżek ;)
Jakbym słyszała swoją przyjaciółkę xD
@@CzowiekAbsurdalny czytając to automatycznie wyobraziłem to sobie z tym jego akcentem
Powiedziała zdecydowana większość ludzi. Wybacz, ale najpewniej nie jesteś wyjątkiem.
To ciężko określić . Jeśli masz określony badaniami iloraz inteligencji to możesz na ten temat coś wiedzieć w której grupie jesteś . Mimo tego wysoki iloraz nie gwarantuje szczęścia ani wysokich dochodów .
Kiedyś "kochałam" ludzi i uważałam, że każdy ma w sobie coś pięknego, obecnie wolę się trzymać z daleka. Ludzie, których spotykam zawsze próbują zrealizować własne cele moim kosztem.
Duźo jest takich ludzi .Pozdrawiam !
Dlatego wolę towarzystwo moich psów;) Pies nie jest fałszywy
@@kozlik16 tak? a mój pies to chyba jakaś przedwczesna reinkarnacja kukiza
@@Applestripe podobna ,, jaki pan taki pies "
@@kozlik16 süß
Ja zawsze mówię, że preferuję samotność, bo mam bogate życie wewnętrzne. Nigdy się ze sobą nie nudzę, zawsze mam coś do analizy, pracy nad sobą lub masę książek do przeczytania. Za to w towarzystwie, coraz częściej zdarza mi się ziewnąć, a po kilku godzinach rozmowy zupełnie się wyłączam. Ale fajnie, że są ludzie tacy i tacy. Nie uważam, że mój samotniczy sposób życia jest lepszy, jest po prostu zgodny ze mną. Najważniejsze to być sobą - nie ulegać presji otoczenia, nie zmieniać się na siłę. Niech każdy żyje jak lubi i pozwoli żyć innym.
Dla mnie inni ludzie to generatory stresu, a stresu bardzo nie lubię. Ogólnie wolę własne towarzystwo gdyż ludzie albo czegoś ode mnie chcą albo mają do mnie o coś pretensje.
to prawda, ludzie wiecznie czegoś chcą albo mają pretensje
Dokładnie tak jest niestety
Mam tak samo
Lepiej być samemu i żyć samemu
Schizoid
W zimny, psychopatyczny i wyrachowany sposób zostawiam komentarz dla statystyk
w celu zwrócenia na siebie uwagi?
narcyz? ;)
W zimny, psychopatyczny i wyrachowany sposób pierdolę twoje statystyki xD
Po twojej nazwie i zdjęciu profilowym właśnie takiego komentarza się spodziewałem.
Jestem tak antyspoleczny, że nawet jak czytam to wolę autorów nieżyjących.
Też mam coś takiego
Ja jestem tak antyspołeczna, że kraszuję tylko już nieżywych ludzi xd
Nie xd
Tzn ja ich kraszuję z czasów, kiedy jeszcze żyli 😅
Marek Glowacki 😂😂😂 piękne
@DEAD INSIDE Marlenę Dietrich, Gretę Garbo np.
W dzisiejszych czasach lepiej być outsiderem i trzymać się z daleka od większości osób. Tak jest lepiej dla naszego zdrowia. Uwierzcie mi.
Tak, tak jest lepiej dla naszego zdrowia.
Zycue samotnika też jest smutne
@@willman5609 jestem innego zdania. Zależy od osoby.
@@6robson tak ci się wydaje pomysł jakbyś był z dala od ludzi totalnie sam... jakbyś żył?
@@willman5609 nic mi się nie wydaje. Ja to wiem
Mimo, ze ludzi nie lubię to moja praca w dużej mierze polega na kontakcie z innymi osobami. Pod koniec dnia jestem zmęczony psychicznie udawaniem miłego i otwartego gościa.
Ja nie potrafię rozmawiać z ludźmi, poza tym odrzuca mnie fałszywość w ludziach i boję się że ktoś wykorzysta moją naiwność 😶
Mam to samo
Witaj w klubie.nie warto być łatwo wiernym ,bo można się zdziwić.
Dziewczyny ją też może jakaś grupka na fB to zapoznania się i rozmowa o problemach? Jestem strasznie załamany i też wykorzystany naiwnie byłem nie raz :(
Lo
Proponuję odcinek :
*Różnice między osobą ANTYSPOŁECZNĄ, a ASPOLECZNĄ.*
Gro osób to myli. 🤔
Jest jeszcze mizantropia, jak u mistrza Schopenhauera.
Kochałem ludzi dopóki nie zacząłem pracować w sklepie...
Ja ludzi nie lubię, ale pomagam im jak mogę.
@@Yanderemp3 Ma się ochotę tak przypieprzyć w baniak
Kto nie pracuje w usługach/gastro/handlu ten życia nie zna.
@@Yanderemp3 mnie klientowi trudno wyprowadzić z równowagi, ale kilka lat pracy w Żabce z żulami i krypto, lub nie, alkoholikami mnie tego nauczyło.
Ludzie są głupi i bezrozumni, przez co nie mam znajomych, jestem jak pustelnik i nie zmienię tego.
Cahir I egocentryczni i nieempatyczni ... ja się odcinam od ludzi bo niestety dialog już nie istnieje...nawet najbliżsi znajomi szukają wyłącznie konfesjonału 🤢
Dokładnie, też mam ten problem a ostatnie satysfakcjonujące mnie relacje z ludźmi były na etapie studenckim 10 lat temu. Teraz najbardziej brakuje mi ludzi inspirujących mądrością, a takich to już tylko oglądam w filmach albo czytam o nich w ksiazkach. I albo ja się tak wewnętrznie postarzalam albo ten świat coraz bardziej dziecinnieje. Jakiś czas temu, będąc w pracy usłyszałyśmy z koleżankami w radiu znana ostatnio piosenke w wykonaniu kilku artystow i padły słowa: życzymy sobie i wam mądrych ludzi wokół itd., a potem nawiązała się rozmowa i na koniec wszystkie razem stwierdziły, że nie ma już mądrych ludzi... Pomyślałam wtedy "kurde, oświeciło je, może jednak coś się wreszcie zmieni!"... po czym każdy z chomików wrocil do swojego kołowrotka i znów wiedział tylko co jest dobre dla kogoś... Pozdrawiam
@@sylwiabrzezinska1762 a czego można sies po cywilizacji które jeszce kilkadziesiąd lat temu z wielką ochotą mordowała sie na wzajem w wojnach. Nasze społeczeństwo jest poważnie upośledzone.
Mam podobnie nie wychodzę do ludzi bo nie mam z nimi o czym rozmawiać
Ja mam znajomych.
Niby jak można być nastawionym pozytywnie do ludzi którzy chcą cię wydymać na każdym kroku? Ja bym to nazwał mizantropią.
„ludzkie istnienie musi być pewnego rodzaju błędem” - Arthur Schopenhauer
dokładnie. dlatego jestem uprzedzony, wrogo nastawiony, ostrożny, czujny, świadomy stanu, ludzkiej mentalności, osobowości, nastawienia, stosunku, podejścia, intencji. po prostu się bronię. warunki, realia, porządek, ład, organizacja zmusza, narzuca i warunkuje sposób zachowania/postępowania i reagowania. nie wierzę i nie liczę na żadne społeczeństwo, choć jakieś jednostki "społeczne', "antyspołeczne" mogą okazać się ludzkie, naturalne, życzliwe, uprzejme, pomocne z natury, odruchu, nie z racji funkcji, stanowiska, bo to już sprawa wiążąca, warunkująca. jedynie ufam strażakom, a lekarzom już niekoniecznie. ale niestety będę musiał jeśli np. ciężko zachoruję czy ulegnę wypadkowi, uszkodzeniu etc. w tym wypadku sytuacja zmusza.
A może to nie schorzenie?może po prostu ludzkość doszła do takiego poziomu zgnilizny moralnej,że normalny człowiek nie może tego przetrawic.
Ja np. lubię ludzi ale mam dość po kilku godzinach. Szczególnie dzieci, bo mam nadwrażliwość na dźwięki. Potrafi mi być niedobrze od nadmiernego hałasu. Ale to bardziej introwertyzm + nerwica 😅
To samo
A może należysz do ludzi wysoko wrażliwych?
Ja mam wrażenie że to ludzie nie lubią mnie, ale wiem że jeśli to prawda to jest tylko moja wina
Mnie ludzie męczą , a hałas uliczny wprawia mnie w lęk
Ja się boję małych dzieci bo wyglądają jakby chciały mnie zabić.
Nie lubie ludzi i dobrze mi z tym, nie zamierzam sie "leczyc".
Chcesz pogadać?
@@olawojda3325 , nie chce. won.
@@user-ut3hj4mf8m :D
ja niektórych lubię (ale tylko niektórych;). Myślę,że nawet największy introwertyk potrzebuje przyjaciół (a przynajmniej jednego przyjaciela;)
@@monia866 tu nie chodzi o introweryzm niestety niektórzy poprostu nienawidza ludzi,nawet nie potrafiłby komuś powiedzieć dziękuje,myśle że to nie moga być geny,oni poprostu zostali bardzo bardzo mocno skrzywdzeni
nie byłem na dworze tak długo, że ostatnim razem jak musiałem iść do sklepu chciałem zapukać w drzwi xD
Xd
Ja się zgadzam,że w większości wynosi się to z dzieciństwa. W moim domu nie bylo okazywania uczuć, emocji. Rodzice byli wysoko postawieni, ale żyli tylko sobą, swoimi problemami, spędzali czas stale ze sobą, w nic nas nie agnazowali, nie było wspólnych rozmow (moglabym tak wymieniać i wymieniac). Zazdroscilam zawsze rowiesnikom,ze moze i żyli biedniej od nas ale np mama się z nimi bawiła, albo tata pochwalił za zrobioną wieżę z klocków, cokolwiek. Ja długi czas jako dziecko walczyłam o ich uwagę, lecz bezskutecznie. Jako 17latka dotarlo do mnie,ze i tak nie zwrócę ich uwagi wiec jak najszybciej chcialam sie usamodzielnic zeby sie od nich odciąć (mysle,ze to tez byla chec zwrocenia na siebie uwagę) wprowadziłam sie z domu mając 21 lat, nic od nich nie chcialam. Na wszystko pracowalam sama, wyszlam za mąż, skończyłam studia mgr, wybudowalam dom, mam dwie cudowne corki. Nigdy mnie za nic nie pochwalili, jak do nich nie zadzwonie sama, to oni do mnie nie zadzwonia, jak ja do nich nie wpadne w odwiedziny, to oni mnie sami nie odwiedza. Pomijam faceta, ale nawet mama..jak mialam 24 lata i patrzylam u nich jak moja starsza corka sie bawi w moim starym pokoju i tak sobie patrzylam zamyslona, to mama pierwszy raz w życiu mnie przytulila. Przysiegam,ze az cala zesztywnialam bo nie wiedziałam co sie dzieje i jak zareagowac. Dp tego moja mlodsza siostra, ktora byla dla mnie wszystkim..tylko ja mialam i to z nia sie chowalam zmarla w wieku 20 lat..No i po co to pisze. Chcialam powiedzieć,ze to moje dzieciństwo stworzylo ze mnie twardą kobietę, nie pokazująca jakichkolwiek emocji (przy obcych, w domu nie powielam błędów rodzicow), pracuje w wojsku, ludzie uważają mnie (pewnie slusznie) silną, niezależną kobietę, nie przejmująca się opinią innych, sama często łapię się na tym ,ze mam ludzi za gorszych od siebie, nie lubię ludzi, nie mowie o obcych , najbardziej wkurzaja mnie osoby bliskie z ktorymi jestem zmuszona jednak miec jakis kontakt chocby w urodziny bo wypada. Osobiście mogłabym cale dnie spedzac tylko ze swoimi dziećmi i mężem, cala reszta mnie wkurza , w zasadzie bez powodu. Wiele cech , ktore byly wymienione w filmiku w sobie widze. Nie wszystkie, ale wiekszosc. Bardzo latwo nawiązuje relacje, ludzie mnie generalnie lubią , tylko,ze ja ich nie lubie bo większością gardzę..wg mnie tak ukształtowało mnie moje dzieciństwo
Mam narcyzm wrażliwy + osobowość schizoidalną = nie lubię ludzi, prowadzę samotniczy tryb życia, mogłyby dla mnie na świecie istnieć 2 osoby, resztę społeczeństwa mógłbym widzieć raz na 5 lat, a niektórych najlepiej nigdy. Dłuższe kontakty społeczne wysysają ze mnie energię, 3 ludzi to już tłum, 3-4 godziny spotkania towarzyskiego powoduje że po powrocie do domu muszę dłuższy czas odzyskiwać energię leżąc w łóżku i nic nie robiąc. "Wyjechać w Bieszczady" to dla mnie nie pusty frazes, bo życie wśród ludzi mnie bardzo męczy, na przemian ludzie mnie wkurwiają i wywołują skrajną empatię. Jedno i drugie bywa nie do zniesienia, dlatego dla mnie najlepszym stanem jest gdy nie myślę, czytam lub oglądam cokolwiek.
tez tal bym chciał.
Niby media społecznościowe miały polepszyć kontakty społeczne a sprawiły chyba bardziej że ludzie są coraz bardziej antyspołeczne w kontaktach bezpośrednich bo kontakty te są coraz mniej doceniane niestety
Media społecznościowe sprawiły że ludzie coraz częściej uciekają w świat wirtualny. Aby nawiązać z kimś kontakt wystarczy tylko sięgnąć po komórkę. Nie trzeba nawet wychodzić z domu. I stąd zanika potrzeba spotkania się z innymi na żywo. A to się będzie coraz bardziej pogłębiać.
@ho lee fukk v3
Nie tylko z baranami może być problem. Wielu intelektualistów ma kłopot z posługiwaniem się takimi narzędziami jak młotek, itp., i mogą sobie zrobić krzywdę.
Sam takich znam, ale nie nazwałbym ich "baranami".
Skoro tyle ludzi tutaj wylewa swoje żale, to w tym tłumie zrobie to i ja.
Ja za to dziwnie się zachowuje wśród ludzi, do których nie mam zaufania. Mało się odzywam, a jak już coś powiem to pod mówię rzeczy, które mogą wydawać się głupie. Często słyszę "żenada" z ust innych ludzi. Ja tej żenady zwykle nawet nie widzę. Ciężko mi nawiązywać nowe kontakty ( są wyjątki ). Bardzo szybko kończą mi się tematy do rozmowy z drugą osobą, jak już coś mówię to albo opowiadam o sobie, o czymś co ostatnio się dowiedziałem albo co zrobiłem ( wydaje mi się do nudne, i chyba mało kogo interesuje ). Brak mi pewności siebie w realu, szybkości działania i czuje się zdezorientowany kiedy jestem w szerszym gronie osób. Ostatnio dowiedziałem się, że wydaje się zagubiony w publicznych miejscach. Za to w internecie jestem zupełnie inną osobą, emocje nie działają na mnie desktuktywnie jak w realu, tylko konstruktywne.
To wszystko wpływa na to, że moje życie powoli zmierza do samotnośći, bo nawet z rodzicami nie rozmawiam, przechodzę obok nich nawet się nie odzywając. W młodości często byłem krytykowany, dlatego teraz boje się krytyki i często wolę nic nie mówić, żeby tylko nie powiedziex czegoś głupiego. Wkur*** mnie to, że inni ludzie potrafią bez przerwy mówić ciekawie, sypać żartami, a ja jestem nudny i poważny.
Tylko, że jak widzę ludzi, którzy są pewni siebie, wygadani, weseluli, ale zachowują się jak małpy i wszystko demolują to sam już nie wiem co gorsze 😂
Czytając Twój "wylew" poczułem się jakbym czytał o samym sobie.
No kurwa koleś mam idealnie to samo
mam bardzo podobnie mimo, że jestem pewny siebie i raczej mam wysoką samoocenę
Przez to, że byłeś krytykowany twoja pewność siebie zmalała. Wydaje ci się, że jesteś nudny, a jedyne co musisz (według mnie) zrobić, to zacząć mieć wyje**** na opinie innych i mówić, co myślisz, czujesz i czego chcesz. Im dłużej izolujesz się od ludzi, tym ciężej jest ci nawiązać z nimi kontakt, oduczasz się tego. Żyj tak, jak czujesz. Możesz mieć znajomych, spotykać się z nimi, a gdy poczujesz, to się odizolować na chwilę. Ja tak robię. Nikt nie musi żyć, jak inni. Jest taki fajny cytat:
'tam telefony, chcą, bym
reprezentował literatów Wschodu,
wrócił, miał serce, oddzwonił, miał czas,
sumienie, bo chcą,
bo chcą chcieć, bo im się rzekomo należę,
leżę, patrzę w podłogę i nie chcę.' Marcin Świetlicki
Mnie ten wiersz uwolnił.
Nie wiem czy jestem aspołeczna, ale nie lubię miasta, imprez masowych, dużej ilości ludzi. Wole czas spędzać sama niż z ludźmi z którymi niewiele mnie łączy. Spędzając czas sama, nigdy się nie nudzę. Czuje się tylko swobodnie przy ludziach, których lubię i którzy są podobni do mnie. 🙂
Introwertyk
Jeszcze nie obejrzałam nawet jednej dziesiątej filmiku i pewnie nie oto w tym chodzi ale odpowiadając na pytanie w miniaturce... Tak nie lubie ludzi. Wolę zwierzęta i przyrodę ;-;
A myślałam, że tylko ja tak mam 😉
@@iwonkaoniewska8604:P
Bardzo lubię zwierzęta i przyrodę.
Ja również. 😁 Wole zwierzęta i przyrodę.
Me too 🐶🐱🐭🐻🐸🐦🐧🐔🐥🐛🦕🐞
Nie lubię ludzi i wolę samotność.
Ja Uwielbiam być sam ...😊ale nie jestem samotny ... Lubię ludzi ale bez przesady ...😊 Dramatem jest kiedy samotność to ucieczka przed. Ludźmi których się nienawidzi ...
Ale to nie to samo co antyspołeczność
Same - zgiełk, wrzask, rechot
po prostu introwertyzm/ambiwertyzm
Wybieram mądre, raczej naukowe książki i... samotność, unikam kontaktu z rynsztokiem. Kocham ludzi, mają oni moją życzliwość, mam miłość społeczną ,,zza biurka,, Doznawałam mobbingu i stalkingu, i co ty na to?
W dzisiejszych czasach często moźna usłyszeć na ulicy jak rodzice straszą swoje dzieci innymi ludźmi . Mówią wtedy :
Bądź grzeczny, bo jak nie , to cię ta pani zabierze!
Czy ci rodzice zastanawiają się nad tym, co serwują swojemu dziecku? Chyba nie bardzo.
Ja w przeciwieństwie do mojej partnerki lubię samotność, ona woli tłum. Zawsze jest problem jak jedziemy nad morze bo ja wolę dzikie spokojne plaże, a ona tłok i hałas. Oczywiście ulegam jej, ogólnie nie lubię ludzi uważam że większość to pustaki i materialiści. Lecz mimo tego nie wolno krzywdzić innych istot także socjopatą nie jestem.
Mam podobną sytuację z moim chłopakiem..tylko ja w życiu nie zrobię wbrew sobie bo on tak chce🤨(zwłaszcza, że połowa jego znajomych to niedorozwoje) wtedy tu musi być jakiś kompromis. Nie ulegaj jej za każdym razem bo do niej poczujesz niechęć, a sam do siebie wstręt. Jeśli ty jesteś w stanie dla niej się "poświęcić" to powinno działać w drugą stronę. Inaczej nie widziałabym sensu tego ciągnąć.😉
Ale Ty masz głos... Człowieku ☺️ dobry, łagodny..., do tego uspokajająca muzyka w tle podbija bębenka całości. Super🍬
,,W sumie ten świat jest piękny, tylko ludzie to kurwy." - Ś.P Chada.
Żaden Chada tylko J.Piłsudzki
Jeżeli mam ograniczoną tolerancję na idiotów to też jestem aspołeczny???
Jesteś nazistą, rasistą homofob i katolem.
@@GloveR233 Wlasnie na takich ludzi jak ty mam ograniczona tolerancję. Jak dałeś już upust swoim kompleksom i zaspokoiles swój głód pokazania komus jaki jesteś wielki i mocny"tam po drugiej stronie" to żyj sobie dalej w swoim własnym spokoju. Pozdrawiam
@@damiankubas1121 Mistrzu to był sarkazm :) Zalecam więcej spokoju , nie spinaj się z byle powodu ...
@@GloveR233 No nie wyczulem 😁 chyba rzeczywiście jest cos ze mna nie tak 🤣 pozdrawiam jeszcze raz
@@damiankubas1121 ❤
Psychiatrom do postawienia takiej diagnozy wystarcza nie zgadzanie się z nimi oraz olewanie tych norm społecznych, które uważam za bezsensowne. Jeśli ktoś udowodni, że przynoszą cokolwiek dobrego zmienię zdanie, ale obiektywne badania popierają moje podejście. Kit z tym, że mam empatię, lubię ludzi, ale nie duże grupy. Tłumienie emocji mi szkodzi, ale nikomu nie robię krzywdy, chyba, że kogoś boli szczerość do bólu i posiadanie swojego zdania. A jak jeszcze nie zamierza się uznać, że zioło i psychodelki to zło samo w sobie to cóż- zaburzenie dyssocjalne/antyspołeczne mimo szczerego życzenia wszystkim istotom szczęścia i aż zbyt rozwiniętej empatii ;)
No niestety, tak to działa: jeśli łamiesz jakiekolwiek obowiązujące w społeczeństwie normy (choćby i bezsensowne) to zakłucasz porządek społeczny, a to Cię kwalifikuje do grupy zaburzeń antyspołecznych.
@@ali_szkaa Serio uważasz, że pogląd iż palenie marychy w gronie znajomych nie jest niczym złym,a na pewno nie gorszym niż alkohol sprawia, że jest się osobą antyspołeczną?
Jeśli łamie się zakazy i normy zwyczajnie bezsensowne jest się przeciwko tym normom a nie przeciwko całemu społeczeństwu, szczególnie gdy w rzeczywistości większość uważa dane zasady za nieuzasadnione i absurdalne. Aha, o kava kava też poszło, które po 10latach znów jest legalne :)
Pytaniem zasadniczym jest to kto i dlaczego narzucił takie a nie inne normy, szczególnie te sprawiające, że wiele empatycznych i pragnących szczęścia dla społeczeństwa ludzi uznaje się za antyspołeczne jednostki. Co ważne kryteria diagnostyczne wyraźnie mówią ile warunków powinno być spełnionych aby postawić taką diagnozę...
Aha- złamałeś normę obowiązującą w społeczeństwie odnośnie zasad ortografii, zgodnie z tym co napisałeś kwalifikuje Cię to do grupy zaburzeń antyspołecznych ;)
@@lilith32123 Tłumaczę Ci tylko, dlaczego jest to kwalifikowane przez psychiatrów jako antyspołeczne. Społeczne zasady tego nie akceptują, można się spierać, czy słusznie, czy nie (i osoby, które są temu przeciwne też mają całkiem sensowne argumenty, nie tylko te opowiadające się za legalizacją). Łamiesz społeczne zasady=zgodnie z wytycznymi psychiatrów kwalifikujesz się do antyspołecznych. Lekarze też mają swoje przepisy, do których muszą się stosować.
Oglądam te różne materiały, czytam książki i nadal nie wiem czy ja to jestem "tylko" introwertykiem ze skrajnie niską pewnością siebie, czy jestem introwertykiem i mam zaburzenia osobowości. Z każdego zaburzenia mam jakąś cechę. Np. jak każdy introwertyk nie lubię tłumów ale od czasu do czasu lubię się z kimś spotkać. Ale w zasadzie nie mam z kim bo sukcesywnie odciąłem się od wszystkich ludzi ze szkoły czy pracy. Nie odczuwam potrzeby posiadania przyjaciół ale chciałbym w końcu założyć rodzinę. Nie lubię ludzi a już w szczególności dzieci ale odczuwam empatię. Nie jestem agresywny ale gdyby ktoś mógł odczytać moje myśli to skazaliby mnie za chęć popełnienia ludobójstwa. Ehh czas się pogodzić z tym, że będę starym kawalerem.
wszyscy mają zjebaną psychike ale nie wszyscy są zdiagnozowani
A nie myślałeś o skonsulowaniu swoich niepewności ze specjalistą? Może psychologiem? Tymbardziej jeśli czujesz, że to męczące i można by było coś z tym zrobić
Mistrzu, dawaj odcinki w formie podcastu np na spotify! Materiał mistrzostwo 👌🏻
Mnie kolega z pracy niedawno nazwał osobą antyspołeczną. Pracuję w sklepie i uważam większość ludzi za idiotów, głównie z uwagi na irracjonalne i głupie zachowanie. Co ciekawe, im więcej ludzi, tym te zachowania są głupsze. Nie lubię norm społecznych - w latach '30 normą społeczną by było wybicie szyby żydowi. Nie lubię autorytetów - w latach '30 osobowością roku był Adolf Hitler. Zajebisty autorytet. Jestem egoistą. Staram się podchodzić ze zrozumieniem i empatią do ludzi, ale to jest trudne.
Przy okazji antyspołecznego zaburzenia chętnie obejrzałabym materiał dotyczący wspomnianej w filmie osobowości schizoidalnej. Wydaje mi się, że o tym zaburzeniu mówi się wyjątkowo niewiele.
Jestem wdzięczna ludziom, wielu ludziom. Doceniam ich, a dobro które doznałam - pielęgnuję.
Nienawiść niszczy. Myślę, że ci co nienawidzą ludzi - nie mają nic do powiedzenia, procz totalnej wojny, zniszczenia. Ogarnijmy się.
⚘.
ja ich nie nie lubię ale mnie szybko nudzą albo męczą. Mają proste emocje i pierdzielą głownie o żarciu, obrażają się o byle G. Dlatego z małymi wyjątkami stale zmieniam środowiska, miejsca spędzania czasu, a pracuję jako freelancerka. Kiedy pracowałam w biurze i musiałam słuchać o ich butach, obiadach i piosenki świąteczne, to czułam się, jakby moje życie się skończyło, a ja to w ogóle nie wiadomo po co chodzę po tym świecie..ale wystarczyło zmienić to środowisko na własne, czy po prostu dające więcej wolności, by wszystko odzyskało swoją paletę barw i spektrum myśli :)
Wszystko się u mnie zgadza.Ja się czuje jak antyspołeczna osoba i jeszcze asocjalna do tego wszystkiego.Dla mnie zawiązanie jakichkolwiek relacji jest trudne i nikogo nie potrafię przyciągać do siebie,a innym to przychodzi z łatwością ,ale cóż jestem inna i musze to zaakceptować jak na razie,ale zawsze jestem dobrej myśli. Że to się w końcu zmieni.czy ktoś tu też ma to co ja jak tak to pisać śmiało ☺ .miło mi będzie potrzebuje ludzi i bliskości.
Jak mialem 23 lata to otrzymalem diagnoze antyspolecznego zaburzenia osobowosci.
Z reguly latwo przyciagac ludzi i nawiazywac kontakty, roznica taka ze kontakt jest nawiazywany z przydatnosci danej osoby.
Twoja potrzeba na ludzi i bliskosc wskazuje ze nie jestes antyspoleczna osoba, asocjalna to moze lepsze ujecie w twoim przypadku.
@@Just_Rusted no w sumie to prawda ,ale właściwie to zawsze miałam ten problem.tak asocjalna bardziej.
Ludzie w komentarzach chyba mylą ANTYspołeczność z Aspołecznością, to dwa różne pojęcia.
Jeżdżę taxi. Lubie jeździć. Praca nie męczy mnie fizycznie, ale psychicznie. Słuchanie i oglądanie ludzi...
Bezdenna pustka i prostota oto nasze czasy.
Ale pewnie laski nie raz proponowały ci seks...
@@GloveR233 zależy co rozumiesz pod słowem "laski" , jeśli pijane , śmierdzące, wywłoki po 40tce to zdażyło się, nie skorzystałem, ale wiem, że inny by skorzystał i opowiadał potem jak to "laski" bzyka w taxi 😂🤣
Czy człowiek znający się na "mechanizmach" psychologicznych może mieć takie zaburzenie? Gdzie jest granica pomiędzy zaburzeniem, a świadomym wyborem?
Myślę, że jak najbardziej może. Wiedza nie musi oznaczać świadomości, tym bardziej wglądu w siebie. Można też doskonale siebie rozumieć i nie chcieć zmiany, bać się jej, nie wierzyć, że ma się na nią siłę lub po prostu siebie takim akceptować, może nawet lubić.
Chyba największy problem w tym aspekcie zaburzenia osobowości, czy rzeczywiście występuję, jest taki, czy dana osoba potrafi odnaleźć sobie z własnym wyborem. Równie dobrze możemy przypisać pod zaburzenie nurty filozoficzne nie odwołujące się do hedonistycznego życia. Tak sobie myślę, że gdzieś pod powierzchnią takiego wyboru istnieje i tak jakaś presja, opinii środowiska, i jest to swoista parabola wzlotów i upadków. Co do zaburzenia osobowości: "Inaczej czujemy się i zachowujemy w pracy, inaczej na przyjęciu, inaczej na spotkaniu biznesowym, a inaczej na randce. U osoby cierpiącej na zaburzenia osobowości w każdej z tych sytuacji będzie wyraźnie widoczny niezmienny lub cechujący się bardzo małą zmiennością, ograniczony sposób przeżywania, zachowania, funkcjonowania i nawiązywania relacji" (znalezione na internecie) Chodzi chyba o utratę kontroli w takim wypadku.
Są ludzie, których lubię, których kocham ale nie lubię ludzi w masie. Dlatego, że swym działaniem niszczą wszystko, co kocham.
Antyspoleczne zaburzenie ?? A moze po prostu postrzeganie rzeczywistosci poprzez pryzmat doswiadczen obcowania z ludzmi,np.dlugoletnia praca w handlu
Nagrałbys film o tym czy rodzimy się psychopatami/socjopatami czy się nimi stajemy? Rafal Masny w ciekawy sposób argumentuje teze iz geny mają wiekszy wplyw na to kim będziemy niz wychowanie, moze odniosłbys sie do tego i zaprezentowal swoją perspektywę. Wychowanie czy geny? Trudne pytanie, ciekawy material na odcinek.
Co to za piękny utwór w tle?
Dziękuje super!!!wyklad pozdrawiam😘 🍀 Obraz zycia to brutalnosc I wyrachowanie😵
Trzeba zaznaczyć jedną rzecz bo widzę, że wiele osób w komentarzach utożsamia się z tematem filmu (w tym ja).
Trzeba uważać z terminem "zaburzenia", nie wrzucać wszystkich do jednego worka i pamiętać, że istnieje coś takiego jak introwertyzm (a większość społeczeństwa z racji uznawania ekstrawertyzmu za normę ignoruje istnienie go albo nie jest tego świadoma) oraz to, że każdy ma inny temperament.
Mogę powiedzieć na swoim przykładzie. To nie jest tak że do każdego automatycznie jestem nastawiony negatywnie. Ale bardzo męczy mnie przebywanie wśród ludzi, bardzo długo się do kogoś przekonuje i bardzo łatwo mnie do siebie zrazić. A pojedyncze przypadki kiedy ludzie mnie zawiedli albo skrzywdzili rzutują na całe społeczeństwo. Wolę przebywać sam w swoim towarzystwie i ignorować normy społeczne jak tylko się da, można powiedzieć - trochę się dopasowując po to żeby przetrwać. Ale nie jest mi z tym źle, wiem że nie znajdę zrozumienia u większości ludzi dla których byłaby to podstawa pełna smutku i cierpienia. A tak nie jest. Moja postawa jest trochę taka moja "twierdzą".
Chyba pierwszy 😊 ŚWIETNY MATERIAŁ I DAJĄCY DUŻO DO MYŚLENIA ... DZIĘKUJĘ SPOKOJNEGO WIECZORU POZDRAWIAM ...😊
Jak pierwszy, chyba sto pierwszy :)
Tak jakby pierwszy
.... Któryś z Koleji lub następny 😊
Samotność to przebywanie w towarzystwie najbardziej wyrozumiałej osoby czyli samego siebie
Proszę, nagraj odcinek o tym jak rozmawiać z ludźmi, których nie lubimy a musimy utrzymywać "pokojową" relację
Kiedy muszę coś załatwić, czy funkcjonować w pracy, jestem postrzegana jako osoba towarzyska, charyzmatyczna, otwarta. W czasie wolnym jednak, wszelkie kontakty z osobami, które znam, są dla mnie męczące. Zmuszam się, by nie być alienem. Do prawidłowej egzystencji potrzebny mi jedynie mąż i rodzice. Doskonale radzę sobie sama. Każda próba kontaktu osób trzecich ze mną, działa jak płachta na byka. To nawet nie lęk. To niechęć do wydatkowania energii na ludzi, którzy nie są mi potrzebni. Proszę, oceńcie to.
myśle że poprostu jesteś rozważna,bez sensu marnować czas na debili.
@@nnnnn790 Dzięki!
Może wnikliwy odcinek o narcystycznych zaburzeniach osobowości? Myślę, że wielu ludzi postrzega narcyzm nieadekwatnie odnosząc się tylko do mitu.
Nie zauważyłem tego promowania antyspołecznych zachowań,strasznie wkur*ia mnie kiedy oferta pracy którą znajduję jest cala w porządku a tu nagle na końcu "posiadasz pozytywne nastawienie do życia i do ludzi oraz masz miłą aparycję - zapraszamy do nas"
Albo "jesteśmy wesołym i energicznym młodym zespołem więc smutasom i mrukom dziękujemy",ja pierdycze,ide do pracy żeby zrobić swoje i zarabiać pieniądze a nie żeby lizać każdego po odbycie.
Nosz kurw*,to nie powinien być jakkolwiek wymóg.
jesli oferta pracy ma w sobie cechy charakteru to najwidoczniej chodzi o to ze musisz miec kontakt z ludzmi i zaden klient nie chce zebys mu pomogl jesli wygladasz jakbys nie wychodzil z domu 15dni i nie wiesz po co zyjesz
@@manta5515 Pracowałem z klientem 3 lata w poprzedniej pracy i nie miałem takiego wymogu. Ba,mimo mojego charakteru pracodawca był bardzo zadowolony.
A teraz nie mogę znaleźć odpowiedniej roboty bo się zachciało dobrego humoru wymagać.
Im więcej ludzi poznaję tym bardziej doceniam mojego psa 😉
Co innego "społeczność", a co innego ludzie, osoby. Człowiek może jest istotą stadną, ale tworzył naturalnie małe zgrupowania - kilka rodzin. Natomiast masa typu miasto u każdego może wywołać alergię - sam Rousseau o tym pisał.
Nawet nie muszę tego oglądać. Tak mam z całą pewnością. Nie trawie ludzi. Ich zachowań i wolę być sam jeżeli to możliwe
Czemu taki świetny kanał ma tak mało subów
Bo inni wolą oglądać bzdury Beauty, fashion i couching
@@onaonaona8573 miejmy nadzieję że kiedyś się przekonają do takich kanałów
@@onaonaona8573 Wiesz ja zaczęłam swoją przygodę z YT kilka lat temu od kanałów Beauty, Bo lubię ładny makijaż, kosmetyki nie testowane na zwierzętach plus mode i jej historię, zwłaszcza w wymiarze historyczno symbolicznym, takie skrzywienie jako antropolog kultury. Nadal mam kilka ulubionych, uważam że tych bardziej wartościowych. Ale w moich subskrypcjach jest też oprócz tego kanału kilka innych z psychologii, Naukowy Bełkot, Historia bez cenzury i jeszcze kilkanaście innych. Uwielbiam historię, psychologię, ogólnie nauki społeczne, pasjonuje się filmem i dobrymi serialami. Ale lubię też ładnie wyglądać i otaczać się pięknem, choć wiadomo co się jednemu podoba drugiemu nie musi. Nie sadźmy po pozorach, w tym wypadku po subskrypcjach. A tak z ciekawości, kanały Beauty które mają coś do zaoferowania, np nie przyjmują każdej paczki od firmy i nie reklamują g. .., mówią o kiepskich składach i o testowaniu na zwierzętach również mają mało subskrybucji. Niestety w internecie jak i w tv można zleźć rzeczy wartościowe i te mniej. Kiedy wysyłałam znajomym, tym w miarę myślącym, przynajmniej tak sądziłam link do tego kanału , czy innych bardziej ambitnych, to albo są zajęci aby obejrzeć albo nie interesuje ich tego typu tematyka. Może faktycznie większość ludzi to idioci a, a może tylko ignoranci. A może zwyczajnie boli ich głowa od myślenia i unikają po ludzku bólu. Mnie też często boli głowa, ale raczej z powodu tego co niesie ze sobą świat i niektórzy ludzie na nim przebywający. Cóż takie życie. Pozdrawiam.
@@TheJajetka a jakie kanały Beauty polecasz?
@@onaonaona8573 Np. Green Tea, bardzo ciekawy kanał prowadzony przez panią 40 letnią. Odkrywa ciekawe perełki kosmetyczne, Magdalena Lach choć ostatnio ja zaniedbałam, Czarszka, z kanałów o składach kosmetyków Kacper. Jeżeli chodzi o makijaż to Hania z Glam-Shopu, choć bardziej ją oglądam ze względu na jej produkty, bo mamy inny typ urody i ja zdecydowanie mniej wszystkiego używam. Ostatnio nie mam zbyt wiele czasu na kanały Beauty a może nastąpił przesyt. Po za tym odsybskrybowala kilka z nich, ze względu na to że jestem przeciwna testowaniu kosmetyków na zwierzętach i wspominaniem na popularnych kanałach nadal o firmach które wiadomo że testują i mają kiepskie składy, jak dla mnie jest oznaką braku wrażliwości i chęci rozwoju. Bo w ostatnich 2-3 latach rynek kosmetyków nie testujących bardzo się rozwinął i często są to kosmetyki dość tanie o dobrych składach. Plus jeżeli już mam czas na TH-cam to bardziej interesują mnie kanały z dziedziny psychologii, historii, publicystyka. Sekielski, ostatnio odkryłam ciekawy kanał Moniki Jaruzelskiej, rozmowy prowadzone w ciekawy i kulturalny sposób.
Mam zdiagnozowaną osobowość dyssocjalną. Gardzę ludźmi, palę mosty, odcinam się od wszystkich, nawet tych, których szanuję. I nie znam terminu EMPATIA, co to kurwa jest?
Myślałam,że będęorginalna ale nie ! tu wszyscy nie lubią ludzi.Spoko ,czyli jestem normalna.😋❤
a czy to nie jest tak że "wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy"??
Zrobiłbyś materiał o ludziach nadwrażliwych?
Co rozumiesz pod tym terminem? Myślę, że to można traktować bardzo szeroko.
To prawda - wrażliwość to temat rzeka, ale coraz więcej zaczyna pojawiać się książek dotyczących tego tematu („Jak mniej myśleć” Christel Petitcollin czy „Mówili, ze jestem zbyt wrażliwa” Federicy Bosco). Myśle, ze mógłbyś zwrócić uwagę na to jak myślą takie nadwrażliwe osoby, jakie są tego konsekwencje i czy rzeczywiście jest to problem w dzisiejszym świecie :)
@@CzowiekAbsurdalny Ja bym chętnie obejrzała film o HSP (highly sensitive person), w Polsce to się chyba tłumaczy jako osoby wysoko wrażliwe. Czytałam książki Elaine Aron, ale chętnie bym posłuchała jak to wygląda z Twojej perspektywy.
O tak na przykład o ludziach nadwrażliwych na dźwięk
Jest jedyna metoda dla nadwrażliwców żeby jakoś dobrze funkcjonować i nie pobapadać w stan przygnębienia. Szukać więcej ludzi wrażliwych i nimi się otaczać. Nie ma innego sposobu. Izolować się nie należy bo samemu tylko smutnej 🌼 no można jeszcze adoptować psa🙏❣️ pozdrawiam 🌼
Widziałeś serial Mr.Robot? Jeżeli nie to sądzę że to serial w sam raz dla Ciebie i tematyki którą przedstawiasz nam na kanale.
Będą może podcasty na spotify? Chętnie bym słuchał na przykład w drodze, a nie chcę płacić za YT Premium, żeby móc słuchać przy wygaszonym ekranie ;)
Polecam ogladac na telefonie na chromie i ustawic wersje na komputer i wtedy mozna sluchac przy wygaszonym ekranie XD
Polecam TH-cam Vanced jeżeli masz androida
W tłumie źle się czuję. Czuję jak każdy wzrok innych ludzi przeszywa mnie wzrokiem i ocenia.. Wolę samotność bo w niej czuje się bardziej bezpiecznie i spokojniej.. Jednym słowem nienawidzę ludzi.. (niektórych oczywiście)
Najlepsza rzecz przed snem do posłuchania ♥️
Ja po prostu lubię swoje towarzystwo.
@Rufu Wcale tak nie twierdzę.
@@lukran2015 wyparcie albo zaprzeczenie widzę
SUPER. Mega ciekawy temat (jak dla mnie). Zwłaszcza że jestem po pierwszym semestrze psychologii ... @_@
Nie przepadam za ludźmi, znoszę lub lubię kilka wyjątków, tylko 1 osobę kocham. Nie mam przyjaciół nie dlatego, że jestem aspołeczna, bo zawsze i z każdym potrafię się dogadać i ludzie wspominają mnie z sympatią np. w pracy. Mam łatwość aby zagadać do obcej osoby czy nawiązać znajomość. Banalne. Ale ja dostosowuję się do nich, a prawie nigdy nie pokazuję swojego prawdziwego ja. Dlaczego? Bo uważam, że prawie nikt na to nie zasługuje.
Natomiast pracę mam wymagającą umiejętnego kontaktu z człowiekiem, muszę umieć człowieka przekonać, pomóc mu i sprawić aby poczuł się dobrze. Uwielbiam tę pracę i jestem w tym dobra. Jednak po 8h mój poziom tolerancji dla rodzaju ludzkiego drastycznie spada i potrzebuję spokoju z książką w ręku aby się zregenerować.
PS. Są ludzie którzy nazywali lub nazywają mnie przyjaciółką, ale ja tego tak nie widzę. Przyjaźń jest rzadka i jeszcze nie spotkałam osoby, którą mogłabym tak nazwać. Chociaż czasem marzy mi się przyjaciółka.
Nie mam nikogo bliskiego i mi to nie przeszkadza, starczy aby być antyspołeczny?
Ja też.
Trochę tak 🤣
Ja nie lubię ludzi. Wolę robić zakupy przez internet i chodzić na siłownię w nocy. Mam jednak znajomych ale sama wybieram z jakimi osobami chcę przebywać. Nie jestem słodko-pierdząca. Wydaje się chłodna i niemiła z usposobienia. Tak już mam i nie będę się zmienić na siłę. 🙆
Mam podobnie. Nie cierpię przymierzalni i kas sklepów odzieżowych, tłoku w komunikacji, hipermarketach i na imprezach. Lubię samotne wypady. Otaczam się ludźmi, z którymi dobrze się czuję - a oni mnie szanują.
@@rzizmont89 Mam to samo. :) Trudno mi przychodzi uśmiechanie się do obcych ludzi. W tłumie milknę... Nie raz usłyszałam teksty typu ".. Taka piękna dziewczyna powinna się częściej uśmiechać." Z 20 osób zupełnie obcych wybiorę 1 osobę, która nadaję na tych samych falach lub mnie akceptuje. Dopiero wtedy się otwieram.
@@rzizmont89 myślę, że aspołeczność dotyczy mężczyzn i kobiet. Jednak kobiet zdecydowanie mniej. One posiadają inteligencję emocjonalną. Ja z kolei zawsze kierowałam się logiką i rozsądkiem. Rzadko się zdarzają takie ewenementy jak ja.
.. No cóż muszę z tym już żyć :]
@@angeline3020, to też często działa na zasadzie wymiany dobrej/złej energii. Jeśli czujesz złą wolę podczas interakcji z kimś nowo poznanym, to jest ryzyko, że raczej nie będziecie się darzyć przesadną sympatią. Gorsza o to, kiedy musicie np. razem coś robić albo (współ)pracować, trzeba się zatem wysilić na jakiś sensowny kompromis (podział obowiązków, ról, wyznaczone granice). Nie musi zawsze być tak jak wspomniałem - natomiast ja niespecjalnie jestem powodem do kłótni. Natomiast jeśli ktoś zacznie to...
Tylko w przypadku takich sytuacji na pewno nie zamierzam być ugodowy. Nie ma co pozwalać komuś na uzurpowanie sobie praw do manipulowania innymi ludźmi.
A ja na codzien pracuje dużo z ludźmi, ich problemami jak i ułomnością i myślę że właśnie to jak i inne powody przyczyniły się do tego iż po pracy wolę wieś ciszę spokój nie lubię tłumów korków, sklepów, tego co modne i co wypada. Dobrze mi się tak żyje gdzie najbardziej akceptuje mnie chyba mój pies bo tylko on nie ocenia nie próbuje zmienić. Nie mam tych wszystkich cech z początku filmu poprostu lubię swój mały świat gdzie nie ma za wielu ludzi i tego co wypada w dzisiejszych czasach.
Czy ktoś tak ma, mogę tygodniami nie wychodzić z domu
@Vakoss SHAMAN to jak chodzisz do pracy?🙄
Ej czy to nie troll
@Vakoss SHAMAN aha , też tak chciałem i nawet szukałem jakiejś takiej pracy
@Vakoss SHAMAN a znajomych masz , dziewczynę? Itd
Ja też mogę tygodniami nie wychodzić z domu.
@Vakoss SHAMAN nie smutno Ci, co rodzina na to
Jak zwykle dobry materiał.
Nie uważam się za osobie Anty społeczną lecz nigdy nie próbowałem zmieniać się do tłumu tylko po to aby być akceptowanym zawszę chodziłem swoją drogą choć z natury jestem wygadanym i otwartym człowiekiem
A może po prostu ludzie się od siebie różnią,a czy różnica-odstępstwo od większości to choroba?
Tu raczej nie chodzi o nie lubienie ludzi, tylko o pogardę wobec każdego wokół
Nagrasz coś kiedyś o osobach aspołecznych?
Ja tez jestem antyspoleczna wiec witaj w klubie.
@@olawojda3325 wątpię, że jestem taką osobą.
@@ModifedPL w sensie aspołeczna.
@@olawojda3325 no wasnie nie wiem jaki jestem.
@@ModifedPL to znaczy?ale co masz problemy z zawiazywaniem relacji.spoko tez mam z tym problem.nie wiesz jaki jesteś ?
Dla mnie ludzie są najgorszymi istotami które chodzą po tej planecie. Ale przecież powiem że wszystkich ludzi lowciam tak żeby nie ujawniać swojego zaburzenia 😂😂
Może film o neurotycznym zanurzeniu osobowości??
Zdecydowana większość ludzi jest fałszywa i zakłamana,mniej lub bardziej ale niestety tak jest.Jeśli wchodzić w relacje to tylko powierzchownie, nie angażować się emocjonalnie bo zawsze wiąże się to później z kłopotami i cierpieniami. Czy więc da się ludzi lubić - na dłuższą metę - NIE.
To się nazywa : gadać o pogodzie. Ale takie rozmowy nie dają satysfakcji i są nużące. Najlepiej rozmawia się z prawdziwym przyjacielem (przyjaciółką), o ile się go ma. Ale trudno o przyjaciół.
Mizantrop, lepiej brzmi i nie niesie za sobą nacechowania zaburzeniami jak ta wszystkie -patie.
Myślę że mizantrop to jednak bardziej postawa, niejako filozoficzna, niż schorzenie. Choć oczywiście ludzie "chorzy" mogą dorabiać sobie filozofię do swoich zachowań a mizantropa też pewnie coś ukształtowało
2:26 Wydaje mi się wszyscy mają jakąś empatię, ale psychopaci świadomie ją odrzucają lub wręcz czynią odwrotnie, niż podpowiada im empatia
Nie, oni po prostu nie czuja
@@moaisound.mp3 Skoro tak, to nie można ich źle oceniać za bycie aspołecznymi. Leczenie w takim przypadku też wydaje się być bezcelowe, bo to tak, jakbyś gadał ze ślepcem o kolorach. Powstaje też pytanie - czy człowiek bez empatii może być w ogóle dobrym człowiekiem? Nie jest to chyba łatwe, ale można przecież moralność wyprowadzić ze zwykłego zdrowego rozsądku.
Psychopaci z krwi i kości są pozbawieni empatii i nie odczuwają emocji tak jak zdrowy człowiek, natomiast na swój sposób je rozumieją (potrafią zrozumieć dlaczego ktoś jest smutny itp). Istnieją też osoby, wykazujące cechy psychopatyczne (nie odczuwają tak samo wszystkich emocji, niektórych odczuwanie mają zaburzone, lub odczuwają je nieco inaczej).
@@wniedzie Zależy co nazywasz byciem dobrym. Bez samej empatii tak zwanej „gorącej” można odczuwać satysfakcję z pomocy innej istocie wiedząc ze postąpiło się moralnie więc sam brak empatii nie czyni kogoś zawsze zlym człowiekiem. Jeśli chodzi o ludzi z antyspołecznym zaburzeniem osobowości to niektórzy moga być dobrzy ale tylko dla wybranych osób choć raczej nigdy nie zrobią niczego wbrew swoim celom i sobie dla innej osoby. Jednakże ogólnie osoby z antyspolecznym zaburzeniem osobowości to raczej jeden z synonimów złego człowieka.
Sądziłam ze jestem rodzynkiem i mam wyłączność na postawę antyspołeczna a tu proszę ilu nas jest 😊
Hej, nie myślałeś może o tym, żeby nagrywać podcasty na spotify ?
Masz świetny pomysł 👍.
Anty społeczne zachowanie jest cechą inteligencji w świecie pełnym konformistów.
nie
Tak
I zebrał się pod filmikiem kwiat antyspołecznych wspaniałych ludzi, którzy są ponad tym zwykłym motłochem. Protiop: nie jesteście wyjątkowi. Przestańcie się oszukiwać.
Najbardziej mi się podobają komentarze w których ktoś zarzuca innym bycie głupcem, a sam pisze w taki sposób że widzę że sam nim jest. Genialne.
Każdy jest głupcem w większości dziedzin. Niestety nie da się wiedzieć wszystkiego i posiadać wszystkich pozytywnych cech. W czymś jest się mądrym, ale w czymś też jest się głupim, proste. Ludzie, którzy są otwarci na świat z reguły są mądrzejsi od ludzi, którzy są zamknięci, a inteligencja to tylko zbiór mądrych schematów działań i nawyków, które kiedyś zapamiętaliśmy. Dlatego niech ci przemądrzalcy zaczną się uczyć, bo człowiek uczy się całe życie ( trochę hipokryzja z mojej strony co nie? Ale o to chyba chodzi, żeby swoje myśli przekładać na papier, a potem najwyżej ktoś nas poprawi, byle nie myśleć, że pozjadało się wszystkie rozumy... )
Masz wysokie IQ, rzadko widzę tak zaskakująco dobre komentarze
XD
Ja się boję ludzi i zawsze się stresuje przed grupami ludzi
Dzięki za ten film!
Założę się że po obejrzeniu tego odcinka 90% osób oglądających ten film zdiagnozowało się jako osoby antyspołeczne.
Ja to nawet boję się zamówić pizze przez stronę internetową 😐a tutaj dodaję komentarz 😵
Witam. Znam osobę która nawet przy wychodzeniu z domu jak słyszy że sąsiadka też wychodzi w tym samym czasie , to wchodzi z powrotem do mieszkania i chowa się ,czeka aż ta osoba sobie pójdzie a następnie wychodzi . Dla mnie to jest dziwne
Dobry materiał ☺️
Ja nie mam tego zaburzenia,nienawidze ludzo z racjonalnych pobudek
A ja mam trochę inne pytanie.. Co to za nutka, która leci w tle? Bardzo miła dla ucha i uspokajająca, aż chciałoby się dłużej posłuchać.
Mam wszystkie te objawy,które wymieniłeś
Jak sobie radzić z takim typem osobowości? Spotkania z psychoterapeuta kosztują a raz w tygodniu to stanowczo za mało. Prosba o radę
Kocham ludzi, tylko czasem mnie wkurwiają😤
Zależy z kim ma się do czynienia 😉
Ponieważ ludzi zaprogramowali tak aby dzielić ich na różne grupy inne poglądy,religie. Zapomniano o naszej godności i wolności. Więc ludzie skończcie się nie nawidzić bo macie problem psychiczny. Pomóżcie sobie sami. Szukajcie prawdy i problemów w sobie. Wybaczcie sobie sami żeby wybaczać innym. Nie przepraszajcie lecz wybaczajcie.
To nie jest tak ze nie lubię ludzi, ja ich kurwa nienawidzę!
Współczuję takim ludziom... Mieliśmy takiego w zespole w pracy i bardzo ciężko się z nim współpracowało. Najgorsze, że on nigdy nie mógł się domyślić intencji innych ludzi, nie miał w ogóle empatii - to powodowało wiele nieporozumień i konfliktów. Nie rozumiał aluzji i zawsze zakładał, że inni mają złe intencje. Był bardzo samotny, zdystansowany, a czasem nawet agresywny wobec innych. Czasami zdarzało mu się obrazić klientów mailowo i nawet nie zdawał sobie z tego sprawy. Często się obrażał nie wiadomo za co, ogólnie wytwarzał atmosferę "bez kija nie podchodź". Przykład: obraził się, że któregoś dnia wyłączyłam klimatyzację we wspólnym biurze i nic nie powiedziałam.
Bardzo cienka granica między tym czy ktoś jest chory czy nie
Do tego płynna i subiektywna