Ten tom jak i poprzedni - Neokora bardzo mi się podobały! Bardzo podoba mi się połączenie wątków postaci Thorgala i Jolana. Koncept ojca i syna walczących razem o swoje wartości... - jestem za Jednakże zgodzę się z tym że po błękitnej zarazie przez długi czas źle to wyglądało (praktycznie aż do odcinka 34). Teraz mam nadzieję że będzie lepiej!
Ostatni album, który coś wnosi do serii to Wilczyca (16) . Od kolejnego albumu zaczyna się odgrzewanie kotleta jest jeszcze ciekawie, ale to w tym miejscu zaczęło się jedynie odcinanie kuponów od popularności serii.
Wielka szkoda, że taka seria tak skończyła 😐 co nie zmienia faktu, że wybrane tomy to mistrzostwo pod względem rysunkowym i scenariuszowym 🙂 jeśli kiedyś wyjdą zbiorcze tomy to będę kupował chyba tylko te początkowe. Pozdro
Thorgal ustał w miejscu, nie rozwija się od lat, jest jak w wydawnictwie Marvel Phoenix która ciągle umiera i się odradza, zresztą nie tylko ona. Zastanawia mnie jednak fenomen, że wszyscy narzekają na Thorgala i dalej kupują kolejne albumy.
Niestety z serii przygodowej zrobiono telenowelę z elementami fantasy. Kiedyś narzekało się na "królestwo pod piaskiem" a teraz tamten tom wydaje się nawet przyzwoity. Maglowanie tego samego, zachowawczość scenarzysty, dialogi żenujące i teksty w dymkach wpychane na siłę tam gdzie nie są potrzebne jakby to był komiks z lat 70 a nie współczesny. Seria pozornie się rozwija a w rzeczywistości stoi w miejscu. Szkoda, może gra planszowa będzie ciekawsza :(
Telenowela nazywana też tasiemcem stara się zmuszać do kontemplacji wszystkich odcinków aby zachować ciągłość fabuły. Charakterystyczne ciągnięcie wątku przez całą serię. Do niewolnicy izaury thorgalowi jeszcze trochę brakuje ale jest już bliżej niż dalej ;) Lepiej było gdy odcinki składały się na mini serie albo one shooty no ale co było nie wróci 😀
Dlatego zakonczylem kolekcjonowanie Thorgala na Strazniczce Kluczy. :)
Ten tom jak i poprzedni - Neokora bardzo mi się podobały!
Bardzo podoba mi się połączenie wątków postaci Thorgala i Jolana. Koncept ojca i syna walczących razem o swoje wartości... - jestem za
Jednakże zgodzę się z tym że po błękitnej zarazie przez długi czas źle to wyglądało (praktycznie aż do odcinka 34). Teraz mam nadzieję że będzie lepiej!
Ostatni album, który coś wnosi do serii to Wilczyca (16) . Od kolejnego albumu zaczyna się odgrzewanie kotleta jest jeszcze ciekawie, ale to w tym miejscu zaczęło się jedynie odcinanie kuponów od popularności serii.
Wielka szkoda, że taka seria tak skończyła 😐 co nie zmienia faktu, że wybrane tomy to mistrzostwo pod względem rysunkowym i scenariuszowym 🙂 jeśli kiedyś wyjdą zbiorcze tomy to będę kupował chyba tylko te początkowe. Pozdro
Thorgal ustał w miejscu, nie rozwija się od lat, jest jak w wydawnictwie Marvel Phoenix która ciągle umiera i się odradza, zresztą nie tylko ona. Zastanawia mnie jednak fenomen, że wszyscy narzekają na Thorgala i dalej kupują kolejne albumy.
Seria nie jest niestety tym czym była kiedyś ale i tak kupuje wszystko co wychodzi bo uwielbiam Thorgala i mam mega sentyment.
Niestety z serii przygodowej zrobiono telenowelę z elementami fantasy. Kiedyś narzekało się na "królestwo pod piaskiem" a teraz tamten tom wydaje się nawet przyzwoity. Maglowanie tego samego, zachowawczość scenarzysty, dialogi żenujące i teksty w dymkach wpychane na siłę tam gdzie nie są potrzebne jakby to był komiks z lat 70 a nie współczesny. Seria pozornie się rozwija a w rzeczywistości stoi w miejscu. Szkoda, może gra planszowa będzie ciekawsza :(
Thorgal zawsze był komiksem fantasy przede wszystkim. I czym się różni "seria" od "telenoweli"?
Telenowela nazywana też tasiemcem stara się zmuszać do kontemplacji wszystkich odcinków aby zachować ciągłość fabuły. Charakterystyczne ciągnięcie wątku przez całą serię. Do niewolnicy izaury thorgalowi jeszcze trochę brakuje ale jest już bliżej niż dalej ;) Lepiej było gdy odcinki składały się na mini serie albo one shooty no ale co było nie wróci 😀
@@retrofilu6078 Ale przecież mini serie cały czas istnieją w Thorgalu.
Chrzanisz aż się słuchać nie chce..
To nie słuchaj :)