Myślę, że ludzie zachodu szukają w buddyzmie optymizmu i sprawczości. Nie, że wolą bożą dzieje się to czy tamto (mimo iż człowiek ma wolna wolę), ale że ja mam wpływ na to co dzieje się teraz i że wpływa to na przyszłość.
Ciężki temat. Budda nie stworzył żadnej religii. W buddyźmie nie ma miejsca na karmę i reinkarnację, gdyż głównym odkryciem Buddy jest nieistnienie podmiotowego ja. To jest właśnie ta rewolucja w stosunku do hinduizmu i wszystkich innych religii monoteistycznych. Buddyzmu nie można nawet porównać do taoizmu, gdyż buddyzm nie zakłada samodoskanalenia się bo co/ kto niby ma się doskonalić? Ten wykład to typowa projekcja myśli zachodniej na buddyzm , która prowadzi w ostateczności do jego zakłamania. Zgadzam się natomiast, że ta wersja buddyzmu, która jest promowana w kulturze i nauce na zachodzie niczym nie różni się od chrześcijaństwa czy innych religii monoteistycznych ( oprócz rytuałów i ubiorów) ale nie ma ona nic wspólnego z naukami Buddy.
Chętnie bym poznał jakieś źródło mówiące o możliwości reinkarnowania się w formę rośliny. Nigdzie nie spotkałem takich informacji. Przeciwnie, znam wypowiedzi buddyjskich nauczycieli, którzy explicite wyrażali pogląd, że rośliny - w przeciwieństwie do zwierząt - nie są istotami czującymi.
Niestety jest to słaby wykład. Nie dowiedziałem się co jest atrakcyjnego w buddyzmie, czego ludzie zachodu szukają. Widać za to wpływ "inteligencji katolickiej", brakuje synkretyzmu greko-buddyjskiego sprzed chrześcijaństwa, a z twardych faktów Pan redaktor zaniżył oficjalną liczbę wyznawców prawie dwukrotnie! Nijak ma się do znakomitych wykładów pana Obirka, czy prof Byrskiego. Brzmi to jak katolicka propaganda, brakuje ambony i koloratki.
Dokładnie.Zero praktyki z jego strony.Jeśli by pomedytował lat naście.Wykładów i kursów zaliczył dziesiątki to mógłby się wypowiadać.Pierdzieli głupoty.
Też to tak odbieram. Z resztą w tym "wykładzie" jest sporo podstawowych błędów merytorycznych dot. buddyzmu. [Sam nie nie jestem buddystą! - tylko osobą szukającą...]. Dukkha (tak ja to zrozumiałem z wykładów prawdziwych buddystów) to nie jest cierpienie a bardziej to, że w ludzką egzystencję "wbudowany" jest brak trwałej satysfakcji w życiu (pełnia trwałego szczęścia) - bo ten sta z definicji ma (powinnien!) pobudzać człowieka do szukania, eksperymentowania i zmiany - bardziej to stan psychiczny niż oczywiste cierpienie - ból fizyczny, przemoc, bieda, choroba itd.. Podobny stan umysłu (z większym natężeniem) opisuje tradycja chrześcijańska (sic!) i Ewagriusz z Pontu jako Acedia - (może nawet w obecnych czasach w jakimś stopniu podobne do zjawiska depresji) którą z resztą Kościół Katolicki, w swojej mądrości, spłycił i przemianował na lenistwo -). Jeżeli chodzi o reinkarnację to o ile dobrze pamiętam to w Hinduiźmie ( BTW nie ma takiej religii - to Imperium brytyjskie w swojej ignorancji wrzuciło do jednego worka wszystkie systemy filozoficzno-religijne Indii) tylko JEDNA SEKTA Hinduistyczna (Chrześcijaństwo BTW jest również sektą! religii żydowskiej - Judaizmu - czyli ODŁAMEM - i ten wyraz nie miał i nie powinien mieć zabarwienia negatywnego, demonicznego itd.itp. - jak jest to obecnie - oczywiście chodzi o straszenie sektami żeby się owieczki nie rozpierzchły - wyzłośliwiam się :-) wyznawała transmigrację (czyli przechodzenie duszy do istot niższych). Wszystkie mówiły/mówią o reinkarnacji duszy. Tak, że tutaj, Panie redaktorze, elementarna nieścisłość. Z resztą (proszę poszukać) w Ewangeliach Gnostyckich - pierwociny prawdziwego chrześcijaństwa - bez problemu akceptowano reinkarnację. Sprawdźcie w Kabale - mistyce Judaistycznej to samo... Z wegetarianizmem to samo... Przecież Biblia (chyba Księga Kapłańska roz 11) z definicji zabrania jedzenia mięsa nieczystego wieprzowiny - i co - Polska kraj katolików.... wydaje się, że poza zaleceniem etycznym (nie zabijaj) jest czysto praktyczne - spróbujcie zjeść 2 kotlety schabowe i spróbować medytacji co jest kwintesencją praktyki duchowej....Proszę dawać wykłady osób które mają głębsze zrozumienie tematu na który się wypowiadają... bo można by zarzucić Państwu ww. "pogadanką" złą wolę, manipulację... a przecież "poznasz PRAWDĘ a prawda Cię wyzwoli".... Pozdr ;-)
Posłuchałem. Półinteligent mówi do ćwierćinteligentów. I co chwila aluzja do złego katolicyzmu. Czuć na wiorstę "Tygodnikiem Protestanckim" i "Polityką" - bo to w tych zinach nasz prelegent zdobywał ostrogi "intelektualne". Mimo wszystko sympatyczny gość, choć umysłowy asceta.
@@laura2040 To nie ma nic wspólnego z negatywnym nastawieniem. To stwierdzenie jest. Niczego nie znajdą, szukając w buddyźmie, bo nic nie ma do odnalezienia....Wręcz przeciwnie. Zgubić trzeba wszystko.
Dziękuję. Bardzo ciekawy i treściwy wykład.
Bardzo interesujący wykład, szczególnie dla laika, którym jestem. Dziękuję.
Oj właśnie szukam czegoś podobnego) TH-cam odgadujesz moje myśli na bieżąco:)
Bardzo treściwy materiał. Dziękuję.
Myślę, że ludzie zachodu szukają w buddyzmie optymizmu i sprawczości. Nie, że wolą bożą dzieje się to czy tamto (mimo iż człowiek ma wolna wolę), ale że ja mam wpływ na to co dzieje się teraz i że wpływa to na przyszłość.
Cienki ten wyklad😢
Ciężki temat. Budda nie stworzył żadnej religii. W buddyźmie nie ma miejsca na karmę i reinkarnację, gdyż głównym odkryciem Buddy jest nieistnienie podmiotowego ja. To jest właśnie ta rewolucja w stosunku do hinduizmu i wszystkich innych religii monoteistycznych. Buddyzmu nie można nawet porównać do taoizmu, gdyż buddyzm nie zakłada samodoskanalenia się bo co/ kto niby ma się doskonalić? Ten wykład to typowa projekcja myśli zachodniej na buddyzm , która prowadzi w ostateczności do jego zakłamania. Zgadzam się natomiast, że ta wersja buddyzmu, która jest promowana w kulturze i nauce na zachodzie niczym nie różni się od chrześcijaństwa czy innych religii monoteistycznych ( oprócz rytuałów i ubiorów) ale nie ma ona nic wspólnego z naukami Buddy.
Serdecznie wspominam program "7 dni świat" z Pana udziałem, klasyka publicystyki o wydarzeniach zagranicznych.
Właściwy wyklad zaczyna się od 11 minuty. 😊
do buddyzmu dążą wykształceni z wielkich miast...
odkrywają samych siebie
i nic więcej.
Bardzo źle wykształceni, dodajmy.
@@krzysztofsciepuro7956
no..wg dzisiejszych standardów.."dobrze".
Bardzo dziękuję za wykład.
Budda to tylko jeden z wielu awatarów Wisznu, wiem coś o tym.
Są różne opinie
Czyli nic nie wiesz :)
Chętnie bym poznał jakieś źródło mówiące o możliwości reinkarnowania się w formę rośliny. Nigdzie nie spotkałem takich informacji. Przeciwnie, znam wypowiedzi buddyjskich nauczycieli, którzy explicite wyrażali pogląd, że rośliny - w przeciwieństwie do zwierząt - nie są istotami czującymi.
Słabiutko.... Szkoda czasu..... Katolik pierdzieli.... o innych wiarach. Brak przygotowania.
Typowy mędrkujący wykształciuch, ateista nierozumiejący obu religii. Słabe. Polecam czytać Mircea Eliade
Niestety jest to słaby wykład. Nie dowiedziałem się co jest atrakcyjnego w buddyzmie, czego ludzie zachodu szukają. Widać za to wpływ "inteligencji katolickiej", brakuje synkretyzmu greko-buddyjskiego sprzed chrześcijaństwa, a z twardych faktów Pan redaktor zaniżył oficjalną liczbę wyznawców prawie dwukrotnie!
Nijak ma się do znakomitych wykładów pana Obirka, czy prof Byrskiego.
Brzmi to jak katolicka propaganda, brakuje ambony i koloratki.
Dokładnie.Zero praktyki z jego strony.Jeśli by pomedytował lat naście.Wykładów i kursów zaliczył dziesiątki to mógłby się wypowiadać.Pierdzieli głupoty.
Też to tak odbieram. Z resztą w tym "wykładzie" jest sporo podstawowych błędów merytorycznych dot. buddyzmu. [Sam nie nie jestem buddystą! - tylko osobą szukającą...]. Dukkha (tak ja to zrozumiałem z wykładów prawdziwych buddystów) to nie jest cierpienie a bardziej to, że w ludzką egzystencję "wbudowany" jest brak trwałej satysfakcji w życiu (pełnia trwałego szczęścia) - bo ten sta z definicji ma (powinnien!) pobudzać człowieka do szukania, eksperymentowania i zmiany - bardziej to stan psychiczny niż oczywiste cierpienie - ból fizyczny, przemoc, bieda, choroba itd.. Podobny stan umysłu (z większym natężeniem) opisuje tradycja chrześcijańska (sic!) i Ewagriusz z Pontu jako Acedia - (może nawet w obecnych czasach w jakimś stopniu podobne do zjawiska depresji) którą z resztą Kościół Katolicki, w swojej mądrości, spłycił i przemianował na lenistwo -). Jeżeli chodzi o reinkarnację to o ile dobrze pamiętam to w Hinduiźmie ( BTW nie ma takiej religii - to Imperium brytyjskie w swojej ignorancji wrzuciło do jednego worka wszystkie systemy filozoficzno-religijne Indii) tylko JEDNA SEKTA Hinduistyczna (Chrześcijaństwo BTW jest również sektą! religii żydowskiej - Judaizmu - czyli ODŁAMEM - i ten wyraz nie miał i nie powinien mieć zabarwienia negatywnego, demonicznego itd.itp. - jak jest to obecnie - oczywiście chodzi o straszenie sektami żeby się owieczki nie rozpierzchły - wyzłośliwiam się :-) wyznawała transmigrację (czyli przechodzenie duszy do istot niższych). Wszystkie mówiły/mówią o reinkarnacji duszy. Tak, że tutaj, Panie redaktorze, elementarna nieścisłość. Z resztą (proszę poszukać) w Ewangeliach Gnostyckich - pierwociny prawdziwego chrześcijaństwa - bez problemu akceptowano reinkarnację. Sprawdźcie w Kabale - mistyce Judaistycznej to samo... Z wegetarianizmem to samo... Przecież Biblia (chyba Księga Kapłańska roz 11) z definicji zabrania jedzenia mięsa nieczystego wieprzowiny - i co - Polska kraj katolików.... wydaje się, że poza zaleceniem etycznym (nie zabijaj) jest czysto praktyczne - spróbujcie zjeść 2 kotlety schabowe i spróbować medytacji co jest kwintesencją praktyki duchowej....Proszę dawać wykłady osób które mają głębsze zrozumienie tematu na który się wypowiadają... bo można by zarzucić Państwu ww. "pogadanką" złą wolę, manipulację... a przecież "poznasz PRAWDĘ a prawda Cię wyzwoli".... Pozdr ;-)
@@rixiu73 dziękuję za wartościowy komentarz
Tak jak Jezus miał odwieść od prawdziwej wiary JHWH by czcili jego samego tak Budda miał odwieść od czczenia jakiegokolwiek Boga, podobieństwo jest.
Ja jestem b. powiem tak 50 proc to jest podobne 50 proc to nie podobne do niczego
Zero praktyki z jego strony.Jeśli by pomedytował lat naście.Wykładów i kursów zaliczył dziesiątki to mógłby się wypowiadać.Pierdzieli głupoty.
Posłuchałem. Półinteligent mówi do ćwierćinteligentów. I co chwila aluzja do złego katolicyzmu. Czuć na wiorstę "Tygodnikiem Protestanckim" i "Polityką" - bo to w tych zinach nasz prelegent zdobywał ostrogi "intelektualne". Mimo wszystko sympatyczny gość, choć umysłowy asceta.
Szukają tego, czego z pewnością tam nie odnajdą.
patrzcie jaki guru duchowy sie nam w komentarzach jutubowych objawil
@@heart5929 Chcesz podyskutować na ten temat ?
@@photographicadventures1980 ja bardzo chętnie. Z zaciekawieniem posłucham, skąd to negatywne (?) nastawienie?
@@laura2040 To nie ma nic wspólnego z negatywnym nastawieniem. To stwierdzenie jest. Niczego nie znajdą, szukając w buddyźmie, bo nic nie ma do odnalezienia....Wręcz przeciwnie. Zgubić trzeba wszystko.