ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 8 ก.ย. 2024
- Cześć wszystkim! Dziś przeanalizujemy kolejny esej Orwella - „dobre złe książki”. Stawia on niezwykle ciekawe i wciąż aktualne pytania, a sam tekst, jak mi się wydaje, stanowi szerokie pole do dyskusji. Mam nadzieję, że film Wam się spodoba, miłego oglądania!
Instagram: czytelnicza_anomalia
Kontakt: czytelniczaanomalia@gmail.com
oglądając twój materiał czuję sie jak na lekcji polskiego ale z normalnym nauczycielem który robi to z przyjemności a nie z obowizku
Mam szczerą nadzieję ze ten kanał bedzie szedł w intelektualną analizę. przyjemnie mi sie tego slucha.
I nieprzesmiewczo poruwnała bym ciebię do Dawida Myśliwca z Naukowego Bełkotu tylko on mówi o kaczkach i biologi a ty o lekkich i wybitnych książkach.
Miłego dnia i papa
oo to jest bardzo ciekawe porównanie hahah ❤️ Bardzo dziękuję za wszystkie miłe słowa i również życzę miłego dnia!
4:20 Mi sie wydaję ze ludzie mają dość dużą tendencję do idealizowania starszych dzieł: muzyka, książki, firmy czy nawet gry. Tak samo idealizują starsze pokolenia, a młodsze pokolenia uważa się za oszołomów siedzących wiecznie na tiktoku. Ja jestem rocznik 95 i nie uważam żeby inne pokolenia były głupsze/mądrzejsze niż moje. Ale ludzie zawsze jakos tak narzekają że kiedyś to ludzie byli bardziej zżyci, czytali wiecej książek, kiedyś to było lepiej. Ale mija się to z prawdą, po prostu mózg ludzki dziala tak że stara się usuwać negatywne wspomnienia a raczej bardziej pamiętać te pozytywne. Każde pokolenie jest stawiane przed nowymi wyzwaniami, nowymi realiami. Ludzie wg mnie wcale nigdy nie byli lepsi ani tez gorsi, po prostu ludzie.
@@mozdzierz95 Tak, zgadzam się całkowicie, to idealne podsumowanie! I tak jak rozumiem, że tak po prostu działa ludzki mózg i ciężko cokolwiek na to poradzić, to jednak stwarza to pewne problemy. Ja na przykład należę do tego młodszego pokolenia (mam 16 lat) i słysząc ludzi opowiadających jak to było wcześniej, bardzo ciężko mi takie informacje zweryfikować. Dlatego bardzo liczy się dla mnie każdy znak, tak jak na przykład w tym eseju, który pokazałby, że nie była to taka idylla jak można by sądzić. A to w sumie pokazuje ciekawą tendencję, o teraźniejszości mówi się prawie wyłącznie negatywnie, o przeszłości - pozytywnie, a o przyszłości chyba najbardziej z przestrachem
Wydaje mi się, że Orwell trochę snobistycznie jednak podszedł do pojęcia literatury w swoim tekście. Sam z wiekiem staram się coraz bardziej ograniczać jeśli chodzi o wybór książek. Za młodu czytałem prawie wszystko co w rączki wpadło. A już od dawna ograniczyłem się zaledwie do opowiadań, ewentualnie noweli, i jednoaktowych sztuk teatralnych. Wyjątkiem jest bracia Strugaccy. Podobnie postępuję ze swoim zainteresowaniem historią. Kiedyś uczyłem się wszystkiego, z każdego okresu. Teraz "siedzę" tylko w starożytności. I dobrze mi z tym. Zamiast tęsknić i użalać się nad tym, że tyle dobrej literatury mi przecieka przez palce, to zdecydowałem się cieszyć i czerpać garściami z bardzo konkretnego zasobu literatury.
Takiego podejścia do życia nauczyła mnie przypadkowo babcia, która w swoim gotowaniu miała ukryty unikalny talent. Im mniej miała składników do dyspozycji, tym smaczniejsze wychodziło jej danie. To też się u mnie sprawdza. Zarówno w kuchni, książkach i historii.
Ciekawi mnie jak Ty byś na to popatrzyła. Gdybyś musiała ograniczyć się tylko do jednego gatunku, albo tylko do autorów jednej narodowości.
@@epikurejczyk to jest bardzo ciekawe podejście! Myślę, że takie zawężenie swojego obszaru zainteresowań może dawać naprawdę wiele, pod takim tylko warunkiem, że jest się tych zainteresowań pewnym. A żeby taką pewność zdobyć, chyba mimo wszystko niezbędne jest "posmakowanie" wielu różnych dziedzin. Ja chyba właśnie na takim etapie jestem - wciąż próbuję się dowiadywać czegoś nowego na bardzo różne tematy, bo wciąż szukam tego, co zainteresuje mnie najbardziej. Chyba nie ma jak na razie takiej dziedziny, której odkrywanie dałoby mi pełną satysfakcję, gdybym musiała na jej rzecz zrezygnować ze wszystkich innych tematów. Więc myślę, że jeśli znajdę już coś, czemu będę chciała oddać siebie i swoją energię w stu procentach, takie zawężenie obszaru zainteresowań dałoby mi bardzo dużo - na ten moment chyba zwyczajnie by mnie ograniczyło
@@a_nomalia racja. Trzeba spróbować wielu aspektów ażeby zdobyć pewność. Każdy w innym terminie do tego dochodzi. Ja miałem 26 lat kiedy się "ustatkowałem".
Świetny kontent
@@Polska_Gra_Karciana_cyberpunk dziękuję bardzo!
Problemy są mało atrakcyjne i trochę przegrywają z rozrywką. Ostatecznie mam nadzieję, że uda mi się połączyć rozwiązywanie problemów z rozrywkowym stylem ;-)
Pozdrawiam i miłego dnia!
@@problemyksiazkaTo trzymam za Ciebie kciuki! To nie najłatwiejsze zadanie, ale z pewnością możliwe do wykonania :) właściwie chyba właśnie z tym muszą się nauczyć radzić autorzy literatury dziecięcej. Również pozdrawiam i życzę miłego dnia! 🩷
@@a_nomalia od 2019 rozwijam projekt, który ma za zadanie "prowokować" ludzi do zmiany na lepsze. Zaczęło się od pamiętnika, który powoli przekształcił się w książkę o różnych sposobach rozwiązywania problemów. Niestety apetyt rośnie w miarę jedzenia i postawiłem sobie dość wysoko poprzeczkę i książka będzie mocno niestandardowa. Ale nie chcę tylko zasłaniać się obietnicami i co jakiś czas wypuszczam zajawki w formie wideo-wierszy na youtube. Jak już będzie gotowe to na pewno się odezwę w sprawie recenzji ;-)
@@problemyksiazka jejku, brzmi bardzo ciekawie i byłabym zaszczycona mogąc recenzować taką książkę! Do wideo-wierszy również zajrzę w najbliższym czasie, bo cały ten projekt zapowiada się niezwykle interesująco, choć ambitnie :)
Na początek:super, że tworzysz takie treści, ogromnie życzę Ci powodzonka! 💜 Co do dobrej - złej literatury chłopięcej, pamiętam jak Orwell napisał w którymś z esejów o krótkich powiastkach dla chłopców typu "od pucybuta do milionera" (taki Self-made man, tylko dla dzieci) swego czasu niezwykle popularnych. Zapewne trafiały do szerokiego grona chłopięcego i były niezwykle poczytne (zatem według czytających były "dobre"), chodź konktent był nie bardziej wartościowy od różowiutkich książeczek z cyklu harlequin, co jest argumentem za tym, aby nazwać je "złymi". Natomiast złe naprawdę były pod innym względem:zaszczepiały w umysłam chłopców z nizin społecznych złudne wyobrażenie o łatwości w osiągnięciu awansu społecznego. Uważam, że o ile mało ambitna literatura nie jest czymś co warto analizować czy recenzować (chyba, że jej społeczny fenomen, to wtedy owszem!), to te książeczki były szkodliwe, o ile nie propagandowe (mam zamiar kiedyś się z nimi zapoznać, żeby lepiej to ocenić). Tanie romansidła czytają osoby świadome, że romantyczne uniesienia co drugą stronę, wstrząsy pożądania, bogaci dżentelmeni i te nieszczęsne włosy rozsypywane na nieszczęsnych poduszkach nie są czymś co należy brać na poważnie, bo w życiu romantyczne relacje nie są tak proste i usłane różami. Co innego z niewykształconymi dziećmi pracującymi w fabrykach albo kopalniach.
Bardzo Ci dziękuję, a Twoja uwaga jest niesamowicie trafna! Całkowicie się z Tobą zgadzam, wydaje mi się nawet, że też czytałam ten esej, ale nawet jeśli, to zdecydowanie muszę go sobie odświeżyć. Rzeczywiście - Twój przykład można podsumować wnioskiem, że żadna literatura nie jest zła, dopóki czytelnik wie, gdzie kończy się fantazja autora, a zaczyna rzeczywistość. Stąd, zgadzam się, tego typu literatura dla chłopców mogła być dla nich niezwykle szkodliwa. Wydaje mi się, że można pójść nawet krok dalej i zastosować ten sam wniosek w książkach wydawanych na przykład przez wydawnictwo niezwykłe, czytanych przez młodszych czytelników. W tym przypadku chodzi bardziej o przedstawienie toksycznych i wypaczonych relacji międzyludzkich, co również może bardzo negatywnie rzutować na postrzeganie świata przez niedojrzałego jeszcze czytelnika
@@a_nomalia Przez moment zastanawiałam się co to za wydawnictwo, aż rzuciłam okiem na popularniejsze tytuły i od razu załapałam co masz na myśli 🤣 Pełna racja
Ja zawsze uwielbiałam Trylogię Sienkiewicza. Jestem rocznik 82. I od dziecka go lubiłam. Jestem od Ciebie starsza :) ale jako pokolenie urodziłam się już prawie w wolnej Polsce. Nie znam czasu wojny i niewoli. Po prostu lubię takie powieści, ludzi z honorem, którzy potrafią walczyć za swój kraj, wiarę czy miłość. A może ludzie lubią Sienkiewicza bo im tego teraz brakuje...
@@kingasonik2839 rozumiem! Może zbyt surowo traktuję Sienkiewicza, bo rzeczywiście w jego twórczości widzę wiele zalet i powodów, dla których można go cenić. Rzeczywiście może też te wykreowane przez niego postaci są poniekąd ponadczasowe, honoru również nie można im odmówić. Cóż, Sienkiewicz chyba po prostu jest takim autorem, którego albo się kocha, albo nie potrafi zdzierżyć :)
@@a_nomalia no pewnie. Nie wiem czy czytałaś kiedyś Gombrowicza? Wielu go lubi a ja nie :)
@@kingasonik2839 oo to ja akurat bardzo go cenię! Czytałam między innymi "Transatlantyk". Jego twórczość jest rzeczywiście bardzo specyficzna i rozumiem, dlaczego do części osób ona nie trafia, ja jednak bardzo lubię jego teksty :)
Weszłam na poprzedni filmik i tam słychać eho, przegłos, trochę dźwięk jest tam rozporszony.
Tu na tym odc sądzę ze jest naprawdę dobrze nagrany. kadr też bardzo ładny podoba mi sie ten mikrofon daje taki kontrast do książek i wruszkowego tła z książkami.
I sie tak tym nie przejmuj, nie stresuj, każdy od czegoś zaczynał
teraz jak cię słucham bardzo mi sie podobają twoje przemyslenia szczegulnie o bezksiqzkowych czasach rozbawiło mnie to hah... podobnie z ,,mlodymi,,
Jesli chodzi o takie żeczy ,, do poprawy ,, możesz troszkę popracować nad takim stresem przed kamerą, bo trochę moment ami łamie ci sie głos ( choć może być to tez wynik ekscytacji tematem ja tak mam z tłumaczeniem podstawowych zagadnień z biologi haha )
I czasami dajesz przerywniki eee... yy... niestety co do tego nie mam rady. Chciała podrzucić linka ale nie mogę znaleźć filmu dabingatora/lektora który mówił o opisywaniu ołówka przez 5minut ale tu ...no nie mam filmu .. winc bież na to porawkę ...
Bardzo dziękuję Ci za wszystkie uwagi! Cieszę się, że materiał Ci się spodobał, a co do tych przerywników to kurczę, staram się wciąż nad tym pracować, mam też świadomość, że czasami zdarza mi się budować dziwnie zdania, ale mimo wszystko to jest chyba kwestia praktyki. Ja przynajmniej widzę, że moje wypowiedzi brzmią już i tak o wiele lepiej niż na przykład rok temu. Ale i tak sprawdzę sobie ten filmik o którym mówisz!
@@a_nomalia jest duża poprawa do pierwszych filmików. Z czasem na pewno się wprawisz ( nie od razu Rzym zbudowano ) i mam szczerą nadzieję ze twoje umiejętności wybiją ten kanał ♡
I tak aktualnie jesteś już wyżej poziomem od przeciętnej osoby która pisze komentarz haha.... Ja idealnym przkaldem mogę powiedzieć ale sama raczej popełniała bym te błędy bo nie mam żadnego obycia