Dla mnie Wołga jest jak niektóre kobiety 45 plus. Niby stara, z bliska widać niedociągnięcia, a jednak jak na nią patrze, to cholernie chciałbym ją mieć... :)
Dla mnie najpiękniejszy samochód ZSRR. Pamiętam te cacko z czasów PRL-u (miałem przyjemność tym jechać jako pasażer, ale zawsze) WIELKIE DZIĘKI ZA CZAR WSPOMNIEŃ
W 87 roku pracowałem ,jako kierowca Pani prokurator rejonowy.Jezdziłem tym"cudem" przez 3 miesiące.Niebieska Wołga to była I miała przełącznik świateł w podłodze przy lewej stopie😅Upuszczałem paliwo i sprzedałem na czarno😅😀 Dziwne to czasy były.Mogę dziś powspominać😉
Tak, powiew stęchlizny z młodości, a pachnie dziś jak najlepsze lata życia.... I miał taką bohater ,, Wielkiego Szu,, Dzięki za fajną recenzję , bo człowiek by zapomniał o tym samochodzie.
Miałem wołgę w 1986- 1989 po przesiadce z warszawy 203 czy 224 wołga to była ameryka moc prowadzenie to była bajka. Wszystkie przełączniki były tak jakie występowały w tym czasie w samochodach mi nie sprawiało to żadnych problemów. Jedynym minusem ich było że po każdym deszczu trzeba było smarować kalamitki zwrotnic przedniego zawieszenia, bo inaczej po kilku setkach kilometrów stawały igiełkowe łożyska na zwrotnicach. W 87 roku byłem taką wołgą w RFN budziła wielkie zainteresowanie. Teraz można mówić że byle jaki samochód, ale w czasach jej świetności był to bardzo dobry samochód dostępny na rynku Polskim.
Pamiętam jak była taka na taryfie w Piasecznie, był nawet odcinek "Legendy PRLu" na TVN Turbo na jej temat, jeździła do całkiem niedawna bo ściągnęli ją jakoś z 6-7 lat temu i zabrali do muzeum. Zawsze jak dzwoniłem na postój "Bravo" na Szkolnej to pytalem o "Czarną". Przeważnie była to trasa na zakupy do Auchan i spowrotem ale fakt to fakt, tylna kanapa to było coś co faktycznie dawało znać że siedzi się w limuzynie. Cieszę się że mając 21 lat miałem okazję wielokrotnie pojeździć takim klockiem niczym sowieccy KGBowcy lata temu :D Świetna robota głosie z piwnicy! :D
Pamietam jak chciałem kupić Wołgę. Po alfie 4c, niektórych mazdach, tak było to moje marzenie. Głupi wówczas myślałem że trzeba szukać na wschodzie. Chuja tam, dwa razy drożej wychodziło. No i nie kupiłem. Trochę jak z panną której nie zdobyłeś za młodu, ale dalej się w niej podkochujesz i patrzysz na jej zdjęcia. Serce bije mocniej.
Choć nie lubię publicznych wypowiedzi w formie ciągłego rzucania mięsem, muszę przyznać, że autorowi świetnie wychodzi humorystyczny opis, zaś cięty język jakby wpasowuje się zarówno w ciemną epokę PRL, jak i w to, co Autor prezentuje na filmie. Doskonale się to ogląda i słucha! Gratulacje!
Na początku lat osiemdziesiątych jeździłem w wojsku z moim dowódcą sam jestem mechanikiem samochodowym i dopiero po wielu poprawkach po dość dużej pracy doprowadziłem ten samochód do stanu że można było nim spokojnie jeździć szybko i bezpiecznie wtedy w kraju nic nie było ale dzięki mojemu szefowi służby samochodowej z tego samego Pułku w którym stacjonowały masę rzeczy dostałem takich które pozwoliły na to żeby ten samochód był przyjemny do pracy Przynajmniej dla mnie A jeździłem bardzo dużo bo była i cała Polska i prawie wszystkie poligony oraz również zagranica były demoludy.. kiedyś podczas jednej z tras z moim dowódcą jechał również ruski generał jaki on był zachwycony tym samochodem samą jazdą nie wiedział Tylko tego że jest bardzo wiele poprawek w samochodzie zrobiony przeze mnie ale przede wszystkim miałem też opony Zachodnie firmy markowe stąd może taka różnica ale najciekawsze rzeczy były które tworzyłem przy silniku przede wszystkim wszytym dziadowski w gaźniku udało się bo samochód Wtedy Zszedł mi do 11 i pół 12 l spalania na 100 km a niestety wtedy mieliśmy ograniczone tankowanie nawet też wojsku ale najciekawszą rzecz która mnie spotkała odnośnie wołki to pod koniec lat 90 przez przypadek będąc u znajomego w warsztacie samochodowym był starszy pan około 70-letni ten pan przyszedł jeszcze innym starszym panem na warsztat Okazało się że 1 z nich to był właściciel tego warsztatu pierwszy właściciel tego warsztatu a ten drugi starszy pan to był polski żołnierz z początku lat 50 który został wysłany na siłę przez wojsko Polski do Korei Kiedy rozpoczęła się wojna między obu państwami czyli nastąpił podział Korei i wtedy jak tylko mu się udało to uciekł od razu do wojsk Stanów Zjednoczonych tam oczywiście od cierpiał swoje odsiedział ale pod koniec lat 50 dostał obywatelstwo i pierwszy raz do Polski przyjechał w połowie lat 90 jak ja z nim rozmawiałem to był drugi raz w kraju akurat na podnośniku w tym warsztacie była Wołga w prawie taka sama którą ja jeździłem chociaż to był jeszcze młodszy model jak on wszedł pod ten samochód jak on to zaczął oglądać to wypowiedział tylko nazwę samochodu amerykańskiego A chodziło tutaj o to że to zawieszenie które miała Wołga to te to samo zawieszenie które miało amerykańskie auto jak zacząłem go wypytywać o szczegóły to okazało się że ten pan dlatego Pojechał na wojnę do Korei związku z tym że był mechanikiem a oni wtedy wysyłali z Wojska Polskiego elektryków mechaników radiooperatorów i on będą w Stanach Zjednoczonych całe życie zawodowe spędził jako mechanik co mi opowiedział podczas drugiej wojny światowej Ameryk Amerykanie w hali do ruskich nie tylko uzbrojenie ciężki sprzęt wojskowy ale również auta osobowe limuzyny dla generalicji dla dowódców i tak dalej i tak dalej I właśnie ruskie od jednego z tych samochodów który dostali od Amerykanów żywcem ściągnęli całe zawieszenie tej Wołgi jak on mi zaczął opowiadać o szczegółach to mówi to jest nic innego jak plagiat że śmiech jest tak czegoś śmiali bo wówczas w kraju zaczęło się w prasie również artykuły mówiące o tym jak to ruskie kraddy poprzez szpiegów jak to ruskie hrabina z Żywca technologie między nimi motoryzacyjne z zachodu opowiadam o tym tylko dlatego wiedząc że to jest mały szczegół ale proszę zobaczyć ile jest takich sytuacji gdzie oni się chwalili jeszcze za czasów komuny jaka to myśl technologiczna Sowiecka czytamy Wschodnia jest dobra a tak naprawdę to wszystko było w przypadku tutaj bułki ukradzione
Miałem taką na taxi i nie narzekałem tak jak autor tego filmu Trzeba wziąć pod uwagę tamte lata i ówczesną technikę w demoludach W tamtym latach to był luxus Kosztowała 621 tyś a człowiek zarabiał około 2-3 tyś. Wolga ,,Belgijka,, z dieslem to było marzenie każdego taksowkarza
Mieliśmy Wołgę z Antwerpii, pierwszy model z silnikiem Rovera. Chodziła na taxi w Lubinie. Lata 60 te. O ile pamiętam, była nie do zdarcia i w dobrym stanie została sprzedana. Ten typ z dieslem, to była sensacja. Ludzie robili zakłady, a na postoju to maska była otwarta.
Safari i 500w sub. To bylby nieziemski wypas. Ktos to juz na pewno zrobil!? YT o tym donosi? Jak nie, to chyba to zrobie w swojej e36. Reasearch sie kroi...
Miałem 24ke z silnikiem z merca . Objechałam Norwegię 2 razy w 2000 i 2001 roku. Zwiedziłem fiordy i Bergen. Ja osobiście nie zauważyłem złego prowadzenia. Z tym jednym nie mogę się tu zgodzić. Zapomniałeś dodać o kilku zajebistych rozwiazaniach jak na przykład: bezpieczniki w aucie to automaty jak wywali to przyciskasz guzik i gotowe, wentylator który dmucha na tylną szybę żeby nie parowała, zwornice kół na łożyskach przez co mimo braku wspomagania można kręcić kierownicą jednym palcem a smarujac zawieszenie co ok 4000 tyś km wytrzymywało nawet 300tyś km (info od znajomego takiarza) i jeszcze kilka o których już nie będę pisał. Pozdrawiam
Mam wołgę 24 rocznik 1985, biała perła, jeżdżę nią codziennie, przerobiłem hamulce na tarczowe, oraz zmiana układu kierowniczego, co w efekcie teraz prowadzi się o niebo lepiej, łatwiej ja wyczuć i ma się kontrolę nad nią co podczas jazdy idzie to zauważyć, posiadam ją 12 lat i nie zamieniłbym na inne auto.
Lata 90te,moj ojciec instalator ,hydraulik w rejonie budynkow pkp z ekipą mieli taką wołgę jako auto firmowe do wozenia gratów,rutek ksxtałtek pioniera gwintownic drabiny itd,dostali ją po jakimś dyrektorze pkp na śląsku,mojego ojca z racji na niski wzrost nie było widać na tylnej kanapie🙂,parkowali ją u nas na podworku,wiele razy w niej siedziałem i podziwiałem wielkośc amerykańskiego krązownika,miala jeszcze jeden fajny patent,bagnet poziomu paliwa w zbiorniku paliwa ogólnie mialem wrazenie jak by to bylo auto na zajebiste mrozy na sybirze pozdro
Patent z przyciskiem do sprawdzania wszystkich kontrolek boski no i była korba a zapalanie przy - 25 było fraszką. Komfort jazdy wspaniały a hamulce marne. Miała normę 13/100 ale nigdy nie można było jej utrzymać. Woziłem tym Amerykanów i byli zachwyceni! Nawet po 1989 roku policjanci nie zatrzymywali takiego auta mimo zmiany ustroju przyzwyczajeni nie przeszkadzać ważnym osobom-)
Jeśli dobrze pamiętam z lat 70-tych test nowej Wołgi w Młodym Techniku, to pan Zdzisław Podbielski pisał, że nowa Wołga Gaz 24 miała 9 punktów smarowania; stara Gaz 21 - właśnie 21. Ale to było już tak dawno, że nie ręczę za dokładność. Dla mnie stara była o wiele ładniejsza. Ale to mój gust.
Ojciec po 89r kupił taką że straży pożarnej oczywiście czerwoną, ale co ciekawe z silnikiem diesla!!! Silnik był Mercedesowski. Później miał też czarną w benzynie. Miała też drewno i antenę w elektryku. Wołga to pierwszy samochód w jakim jechałem za kierownicą 😊oczywiście u ojca na kolanach, masa wspomnień. Gdyby jeszcze tak nagrywający ten film nie używał przekleństw jako przecinków. Ale jak kto wychowany.
Ojciec pracował w pewnej ambasadzie i mógł kupić Wołgę. Tam zawsze sprzedawali po pięciu latach używania. Tragedia z tą wołgą. Od początku zaatakowała rdza. Łatwiej wymienić co się nie psuło. W porównaniu z dużym fiatem, bo w domu taki też był, bardzo źle się nią prowadziło. Ojciec nie przyzwyczajony wyjebał się nią do rowu, a przecież był zawodowym kierowcą. W końcu z widmem bankructwa z jej powodu sprzedał ją. Kolejka się ustawiła po nią, pomimo że ojciec jawnie narzekał przy tych klientach że to pizda, a nie samochód.
Wolga prowadzila sie bardzo dobrze ale pod warunkiem, ze miala twarde opony i dobre amortyzatory. Byla w miare miekkim autem za zakretach . Jesli chodzi o gaznik, wystarczylo zalozyc ten z Poloneza i silnik zaczynal naprawde krecic, a i spalanie spadalo o okolo 2-3 L/100 KM.
gaz-24 od dziecka mi się podobał. Widywałem go bardzo rzadko, gdy zaś się pojawił to robił na mnie takie wrażenie że nawet maluch mojego dziadka mógł się schować.
Thnx from Ukraine, Kyiv again! ;) KGB, Director, Bureaucratic, Taxi, Militian (Milicija in Polish, as I know) car )) BTW, the black vintage car number originally has (or had) registration in the city of Gorkiy ;) It was a good suprise to see the soviet cigarettes and money in reflection of windscreen (25 roubles) ;)
Witaj. To prawda Wołga była toporna ale miała to coś. Jeśli porównamy to do motoryzacji jaka była dostępna w krajach bloku wschodniego to Wołga już nie jest taka nijaka. Silnik 4 cylindrowy benzyna miał tylko 2 gaźniki, drugi włączał się przy prędkości ponad 100 Km/h, co sprawiało iz korek wlewu paliwa niemal wsysało do baku, a Wołga odlatywała niczym po włączaniu NITRO. A co do bezpieczeństwa Jeden dżentelmen jadąc Fiatem 125 P postanowił zaparkować na bagażniku WOŁGI zapomniał sprawdzić czy jest hak holowniczy i czy jest ta wspomniana płyta żeliwna. Efekt przy ok 50 Km/h pisku opon pan parkuje na Wołdze, silnik Fiata parkuje mu na kolanach pan sie w...wia a Wołga no cóż minimalne wgięcie przy klapie bagażnika (ciężko się zamykało) i kieł na zderzaku się ruszał ot tyle zniszczeń. Hamulce a przepraszam co to takiego ? Prawdziwy człowiek ZSRR nie boi się niczego i hamulce są zbędne, znaczy się były bębnowe przy masie 2T jak nie więcej służyły jedynie jako figurant. (miałem 10 Lat do najsłabszych nie należałem ale brakowało mi pary by tak mocno depnąć by Wołgę zatrzymać). Spalanie a kto się w ZSRR tym przejmował pedał gazu w podłogę i rura. Te światełka które włączało się z kabiny na tylnym słupku to dla bezpieczeństwa by było widać czarną Wołge stojąca na poboczu w nocy, a nuż jakiś niedźwiedź będzie pędził drogą zęby wybije i jeszcze zadrapie lakier :) Pozdrawiam super odcinek
Chyba w 2001 jechałem taksówką Wołgą w Kalieningradzie..... Kierowca chwalił, że auto ma 11 lat na taxi i przekręciło niedawno milion kilometrów, a nadal się trzyma na ich drogach... zrobiło to na mnie wrażenie... ;) Fakt, słychać było, że jest zmęczone ale w jednym kawałku i nadal pracowało ;)
Widać jest już stabilizacja, super. Od razu ujęcia przyjemniejsze dla oka. Fajnie, że rozwijasz to co robisz. Sporo informacji o pojazdach, których teraz praktycznie nikt nie zna ani pewnie na oczy nie widział. Świetna robota.
Hmm... Wołga brzmi jak całkiem niezła baza pod Restomoda! Wygląd Petarda, wygodna jak łoże Perskiego Księcia, trwała i do tego elastyczny silnik. Wystarczy podłubać coś z prowadzeniem, trochę lepiej rozwiązać wnętrze, dołożyć parę usprawnień i unowocześnień (lepsze hamulce, usprawnione zawieszenie, ostrzejsze i bardziej responsywne prowadzenie) i mamy całkiem zajebistego Restomoda! Można by też trochę pogrzebać w silniku (np. zmienić gaźnik na coś wydajniejszego) i wychodzi z tego świetny projekt :D No to pora szukać bazy do takiej operacji! Ważne żeby metal był zdrowy i mechanika sprawna, a reszta i tak będzie zmieniana :)
Co więcej, sporo tych modyfikacji można wykonać na częściach z epoki (dodatki montowane w wersjach eksportowych) lub pasujących z późniejszych Wołg. Sam chętnie bym się kiedyś pobawił z tym silnikiem i tym ile można z niego wycisnąć na fabrycznym dole.
ta bryka nie jest brzydka jest śliczna błyszczy się widać że właściciel ją kocha bo nie ma serca się jej pozbyć zresztą ja lubię klasyczne auta od roku 1901 do 1989
Akurat w Związku Radzieckim nie było takiej skrajnej biedy. W porównaniu z innymi demoludami ludzie żyli tam na dość znośnym poziomie - zwłaszcza w latach 70-tych, kiedy to ceny ropy osiągnęły najwyższa cenę w historii - w tej dekadzie dzięki petrodolarom w ZSRR panował wręcz dobrobyt i bardzo bogata polityka socjalna. Bieda pojawi się dopiero w drugiej połowie lat 80-tych w związku z załamaniem gospodarczym i pierestrojką.
Szczerze mówiąc chciałbym zobaczyć recenzję jakiegoś amerykańskiego(albo jeszcze lepiej brytyjskiego) samochodu z epoko, bo spora część wad które tu wymienia autor można bez problemu znaleźć w motoryzacji wcześniej wymienionych krajów.
Łapa w górę za profesjonalne zasłonięcie nalypki na szybie z numerem rejestracyjnym. Teraz to tylko pozostaje rozkminić po huj zasłaniać skoro widać tablice....
Pan MotoBieda ordynarny gamoń bez formatu,czyli słoik bez nakrętki z dużym pragnieniem do zaistnienia.Wiadomości na temat motoryzacji zabija ten słownik z klubokawiarni w niedzielę po kościele w Piankach Kogutach.
Jesteś genialny . Choć wg mnie nr 2 za kicsterem. Genialne odcinki bardzo miło się ciebie słucha i ogląda. Fajnie że ktoś pomyślał o motoryzacji wstecz oldschoolowej.
Za te wstawkę z Testo odrazu masz like bez względu na resztę tak więc pisze ten komentarz w 17 sekundzie, a jeśli spodoba mi się reszta masz 2 like z multikonta :)
Wołga - zdecydowanie mój ulubiony samochód i to zarówno 21 jak i 24. Wóz w którym absolutnie nic nie chciałbym zmienić. Nie żadne Volvo czy Mercedes przeładowane elektroniką ale właśnie Wołga. Jeżdżę Polonezem, rozsądek podpowiadałby wybór Łady ale to jest wybór budżetowy bo przecież nie kupię sobie Gulfa III czy innego Audi A4 na gównowahaczu po płaczącym Niemcu. Jakbym chciał iść w premium i mieszkał za naszą wschodnią granicą to tylko Wołga, model z przełomu lat 90/2000. W moich oczach jest to wóz nie mający sobie równych no ale w sumie to ogólnie mam trochę mentalność kołchoźnika ;-))))
Sylwetka tego auta aż się prosi o V8 na kilku gaźnikach, które dusi się samo swoim bulgotem na wolnych obrotach dopóki się nie rozgrzeje. Dla mnie stałoby się wtedy matematycznym wzorem samochodu ;) Chociaż to R4 2.4 też całkiem ciekawie brzmi, tak basowo, nisko.
Europejskie V8 nigdy nie będzie bulgotać tak, jak amerykańskie. Wynika to z układu pracy cylindrów. Zobacz czym się różni płaskie V8 od krzyżowego V8 th-cam.com/video/2AzrOPPZFzs/w-d-xo.html
fajny kanał zrób trabanta! tego normalnego i z silnikiem 4 ro suwowym to było fajne autko w brew pozorom bardzo mało awaryjne w dwusuwie nagminnie korodował przedni tłumik który słuzył do ogrzewania wnętrza pojazdu, spaliny waliło wtedy do środka, za to naprawa i serwis tego auta ogarnie każdy z kompletem kluczy płaskich i młotkiem sam wymieniłem sprzegło z dociskiem w niecałą godzinę, no i układ kierowniczy XD jezdziło sie tym jak rowerem XD
Dla mnie Wołga jest jak niektóre kobiety 45 plus. Niby stara, z bliska widać niedociągnięcia, a jednak jak na nią patrze, to cholernie chciałbym ją mieć... :)
Dla mnie najpiękniejszy samochód ZSRR. Pamiętam te cacko z czasów PRL-u (miałem przyjemność tym jechać jako pasażer, ale zawsze) WIELKIE DZIĘKI ZA CZAR WSPOMNIEŃ
W 87 roku pracowałem ,jako kierowca Pani prokurator rejonowy.Jezdziłem tym"cudem" przez 3 miesiące.Niebieska Wołga to była I miała przełącznik świateł w podłodze przy lewej stopie😅Upuszczałem paliwo i sprzedałem na czarno😅😀 Dziwne to czasy były.Mogę dziś powspominać😉
@@radekdryka2547 FY Kozi bobie.Jak w dupie byłeś i g*wno widzialeś ,to morda w kubeł grzbiecie.
Tak, powiew stęchlizny z młodości, a pachnie dziś jak najlepsze lata życia.... I miał taką bohater ,, Wielkiego Szu,, Dzięki za fajną recenzję , bo człowiek by zapomniał o tym samochodzie.
Miałem wołgę w 1986- 1989 po przesiadce z warszawy 203 czy 224 wołga to była ameryka moc prowadzenie to była bajka. Wszystkie przełączniki były tak jakie występowały w tym czasie w samochodach mi nie sprawiało to żadnych problemów. Jedynym minusem ich było że po każdym deszczu trzeba było smarować kalamitki zwrotnic przedniego zawieszenia, bo inaczej po kilku setkach kilometrów stawały igiełkowe łożyska na zwrotnicach. W 87 roku byłem taką wołgą w RFN budziła wielkie zainteresowanie. Teraz można mówić że byle jaki samochód, ale w czasach jej świetności był to bardzo dobry samochód dostępny na rynku Polskim.
Wrażenie robi nadal
Pamiętam jak była taka na taryfie w Piasecznie, był nawet odcinek "Legendy PRLu" na TVN Turbo na jej temat, jeździła do całkiem niedawna bo ściągnęli ją jakoś z 6-7 lat temu i zabrali do muzeum. Zawsze jak dzwoniłem na postój "Bravo" na Szkolnej to pytalem o "Czarną". Przeważnie była to trasa na zakupy do Auchan i spowrotem ale fakt to fakt, tylna kanapa to było coś co faktycznie dawało znać że siedzi się w limuzynie. Cieszę się że mając 21 lat miałem okazję wielokrotnie pojeździć takim klockiem niczym sowieccy KGBowcy lata temu :D Świetna robota głosie z piwnicy! :D
Pamietam jak chciałem kupić Wołgę. Po alfie 4c, niektórych mazdach, tak było to moje marzenie. Głupi wówczas myślałem że trzeba szukać na wschodzie. Chuja tam, dwa razy drożej wychodziło. No i nie kupiłem. Trochę jak z panną której nie zdobyłeś za młodu, ale dalej się w niej podkochujesz i patrzysz na jej zdjęcia. Serce bije mocniej.
DOBRE:) Ja mam wołgę Gaz 24 z 1973 na kanale. Zarąbiście opowiadasz :)
o jarek ty tu
@@krystiangajkos6944 gdzie Wołga i żuk tam Jarek
Ooo Jarek🔥
Ja wpisałem wołga na yt i odcinek od jarkaogarka pierwszy
Jarek wolge znam...,powinienes zrobic slipera,
Choć nie lubię publicznych wypowiedzi w formie ciągłego rzucania mięsem, muszę przyznać, że autorowi świetnie wychodzi humorystyczny opis, zaś cięty język jakby wpasowuje się zarówno w ciemną epokę PRL, jak i w to, co Autor prezentuje na filmie. Doskonale się to ogląda i słucha! Gratulacje!
Na początku lat osiemdziesiątych jeździłem w wojsku z moim dowódcą sam jestem mechanikiem samochodowym i dopiero po wielu poprawkach po dość dużej pracy doprowadziłem ten samochód do stanu że można było nim spokojnie jeździć szybko i bezpiecznie wtedy w kraju nic nie było ale dzięki mojemu szefowi służby samochodowej z tego samego Pułku w którym stacjonowały masę rzeczy dostałem takich które pozwoliły na to żeby ten samochód był przyjemny do pracy Przynajmniej dla mnie A jeździłem bardzo dużo bo była i cała Polska i prawie wszystkie poligony oraz również zagranica były demoludy.. kiedyś podczas jednej z tras z moim dowódcą jechał również ruski generał jaki on był zachwycony tym samochodem samą jazdą nie wiedział Tylko tego że jest bardzo wiele poprawek w samochodzie zrobiony przeze mnie ale przede wszystkim miałem też opony Zachodnie firmy markowe stąd może taka różnica ale najciekawsze rzeczy były które tworzyłem przy silniku przede wszystkim wszytym dziadowski w gaźniku udało się bo samochód Wtedy Zszedł mi do 11 i pół 12 l spalania na 100 km a niestety wtedy mieliśmy ograniczone tankowanie nawet też wojsku ale najciekawszą rzecz która mnie spotkała odnośnie wołki to pod koniec lat 90 przez przypadek będąc u znajomego w warsztacie samochodowym był starszy pan około 70-letni ten pan przyszedł jeszcze innym starszym panem na warsztat Okazało się że 1 z nich to był właściciel tego warsztatu pierwszy właściciel tego warsztatu a ten drugi starszy pan to był polski żołnierz z początku lat 50 który został wysłany na siłę przez wojsko Polski do Korei Kiedy rozpoczęła się wojna między obu państwami czyli nastąpił podział Korei i wtedy jak tylko mu się udało to uciekł od razu do wojsk Stanów Zjednoczonych tam oczywiście od cierpiał swoje odsiedział ale pod koniec lat 50 dostał obywatelstwo i pierwszy raz do Polski przyjechał w połowie lat 90 jak ja z nim rozmawiałem to był drugi raz w kraju akurat na podnośniku w tym warsztacie była Wołga w prawie taka sama którą ja jeździłem chociaż to był jeszcze młodszy model jak on wszedł pod ten samochód jak on to zaczął oglądać to wypowiedział tylko nazwę samochodu amerykańskiego A chodziło tutaj o to że to zawieszenie które miała Wołga to te to samo zawieszenie które miało amerykańskie auto jak zacząłem go wypytywać o szczegóły to okazało się że ten pan dlatego Pojechał na wojnę do Korei związku z tym że był mechanikiem a oni wtedy wysyłali z Wojska Polskiego elektryków mechaników radiooperatorów i on będą w Stanach Zjednoczonych całe życie zawodowe spędził jako mechanik co mi opowiedział podczas drugiej wojny światowej Ameryk Amerykanie w hali do ruskich nie tylko uzbrojenie ciężki sprzęt wojskowy ale również auta osobowe limuzyny dla generalicji dla dowódców i tak dalej i tak dalej I właśnie ruskie od jednego z tych samochodów który dostali od Amerykanów żywcem ściągnęli całe zawieszenie tej Wołgi jak on mi zaczął opowiadać o szczegółach to mówi to jest nic innego jak plagiat że śmiech jest tak czegoś śmiali bo wówczas w kraju zaczęło się w prasie również artykuły mówiące o tym jak to ruskie kraddy poprzez szpiegów jak to ruskie hrabina z Żywca technologie między nimi motoryzacyjne z zachodu opowiadam o tym tylko dlatego wiedząc że to jest mały szczegół ale proszę zobaczyć ile jest takich sytuacji gdzie oni się chwalili jeszcze za czasów komuny jaka to myśl technologiczna Sowiecka czytamy Wschodnia jest dobra a tak naprawdę to wszystko było w przypadku tutaj bułki ukradzione
Nie pij Pan przy pisaniu czegokolwiek...
Miałem taką na taxi i nie narzekałem tak jak autor tego filmu
Trzeba wziąć pod uwagę tamte lata i ówczesną technikę w demoludach
W tamtym latach to był luxus
Kosztowała 621 tyś a człowiek zarabiał około 2-3 tyś. Wolga ,,Belgijka,, z dieslem to było marzenie każdego taksowkarza
Mieliśmy Wołgę z Antwerpii, pierwszy model z silnikiem Rovera. Chodziła na taxi w Lubinie. Lata 60 te. O ile pamiętam, była nie do zdarcia i w dobrym stanie została sprzedana. Ten typ z dieslem, to była sensacja. Ludzie robili zakłady, a na postoju to maska była otwarta.
Jak się wycisza fonię, żeby nie słyszeć "super luzackich" bluzgów, to się miło ogląda.
Ale piękna ta wołga.
Nareszcie test samochodu, który wywołuje uśmiech, a nie śmiech :D
Zawsze chciałem posłuchać hard bassu na radiu Unitra.
Mam Daniela + Tonsile w salonie (niestety wzmacniacz tfu zachodni). Teraz tylko znaleźć hardbass na winylu XDD
Safari i 500w sub. To bylby nieziemski wypas. Ktos to juz na pewno zrobil!? YT o tym donosi? Jak nie, to chyba to zrobie w swojej e36. Reasearch sie kroi...
Kraj pochodzenia zobowiązuje
@gozer gozerian Towarzysz widzę Borisa ogląda
@gozer gozerian Też go oglądam ;) Stay cheeki breeki!
Przepiękna jest. W ZSRR na taksówkach robiły przebiegi miliona km. Z jednym remontem silnika najczęściej.
Jedynym rocznie
To taki radziecki Mercedes W115 / W123, i jak się patrzy to nawet była od nich zżynana jeśli chodzi o stylistykę nadwozia.
@@kulfonrudobrody4789 co ty bredzisz to ford falcon
Coż za bogactwo, cóż za splendor, czuć pieniądz od tego samochodu
Miałem 24ke z silnikiem z merca . Objechałam Norwegię 2 razy w 2000 i 2001 roku. Zwiedziłem fiordy i Bergen. Ja osobiście nie zauważyłem złego prowadzenia. Z tym jednym nie mogę się tu zgodzić.
Zapomniałeś dodać o kilku zajebistych rozwiazaniach jak na przykład: bezpieczniki w aucie to automaty jak wywali to przyciskasz guzik i gotowe, wentylator który dmucha na tylną szybę żeby nie parowała, zwornice kół na łożyskach przez co mimo braku wspomagania można kręcić kierownicą jednym palcem a smarujac zawieszenie co ok 4000 tyś km wytrzymywało nawet 300tyś km (info od znajomego takiarza) i jeszcze kilka o których już nie będę pisał. Pozdrawiam
i sprężyny w bagażniku, i filtr kulek wody zamarzniętej w paliwie.
A prowadzenie to była bajka. a jak 'płynęła". Poezja.
Takie ambitne ujęcia na początku lecz data nie usunięta. Szanuję za podejście (y)
Kurd Kombajn niestety, w następnych odcinkach już się skapnąłem i usunąłem :D Ale nie bój nie bój - fuszerki nadal są :D
Mam wołgę 24 rocznik 1985, biała perła, jeżdżę nią codziennie, przerobiłem hamulce na tarczowe, oraz zmiana układu kierowniczego, co w efekcie teraz prowadzi się o niebo lepiej, łatwiej ja wyczuć i ma się kontrolę nad nią co podczas jazdy idzie to zauważyć, posiadam ją 12 lat i nie zamieniłbym na inne auto.
Wspaniałe auto bylem wlascielem Wolgi Gaz 24 przejechalalem 270 tys km bez awaryjna tylko obsługi serwisowe pozdrawiam
Auto w tych wczasach było super. Miałem okazję jeździć rocznikiem 1989
Lata 90te,moj ojciec instalator ,hydraulik w rejonie budynkow pkp z ekipą mieli taką wołgę jako auto firmowe do wozenia gratów,rutek ksxtałtek pioniera gwintownic drabiny itd,dostali ją po jakimś dyrektorze pkp na śląsku,mojego ojca z racji na niski wzrost nie było widać na tylnej kanapie🙂,parkowali ją u nas na podworku,wiele razy w niej siedziałem i podziwiałem wielkośc amerykańskiego krązownika,miala jeszcze jeden fajny patent,bagnet poziomu paliwa w zbiorniku paliwa ogólnie mialem wrazenie jak by to bylo auto na zajebiste mrozy na sybirze pozdro
Zdecydowanie jeden z najciekawszych samochodów ze Związku Sowieckiego
rafi22000 jeden z niewielu ciekawych
Marek Misztal i tu się bardzo mylisz, obadaj kanał zenkevich ru
Patent z przyciskiem do sprawdzania wszystkich kontrolek boski no i była korba a zapalanie przy - 25 było fraszką. Komfort jazdy wspaniały a hamulce marne. Miała normę 13/100 ale nigdy nie można było jej utrzymać. Woziłem tym Amerykanów i byli zachwyceni! Nawet po 1989 roku policjanci nie zatrzymywali takiego auta mimo zmiany ustroju przyzwyczajeni nie przeszkadzać ważnym osobom-)
Jeśli dobrze pamiętam z lat 70-tych test nowej Wołgi w Młodym Techniku, to pan Zdzisław Podbielski pisał, że nowa Wołga Gaz 24 miała 9 punktów smarowania; stara Gaz 21 - właśnie 21. Ale to było już tak dawno, że nie ręczę za dokładność. Dla mnie stara była o wiele ładniejsza. Ale to mój gust.
Ojciec po 89r kupił taką że straży pożarnej oczywiście czerwoną, ale co ciekawe z silnikiem diesla!!! Silnik był Mercedesowski. Później miał też czarną w benzynie. Miała też drewno i antenę w elektryku.
Wołga to pierwszy samochód w jakim jechałem za kierownicą 😊oczywiście u ojca na kolanach, masa wspomnień.
Gdyby jeszcze tak nagrywający ten film nie używał przekleństw jako przecinków. Ale jak kto wychowany.
Oglądam dopiero teraz, jest ładny, pełna zgoda
Ojciec pracował w pewnej ambasadzie i mógł kupić Wołgę. Tam zawsze sprzedawali po pięciu latach używania. Tragedia z tą wołgą. Od początku zaatakowała rdza. Łatwiej wymienić co się nie psuło. W porównaniu z dużym fiatem, bo w domu taki też był, bardzo źle się nią prowadziło. Ojciec nie przyzwyczajony wyjebał się nią do rowu, a przecież był zawodowym kierowcą. W końcu z widmem bankructwa z jej powodu sprzedał ją. Kolejka się ustawiła po nią, pomimo że ojciec jawnie narzekał przy tych klientach że to pizda, a nie samochód.
O kurwa dostaje orgazmu na sam jej wygląd moje dziecięce marzenie z lat 90's
Towarzysz MotoBieda;-)
powinieneś się zgadać ze Złomnikiem, oczywiście uwielbiam każde kanały motoryzacyjne jak Twój :-) , jest pięknie . Pozdrawiam
Fajny klasyk!
Przydalby by sie jeszcze test:
- Syrena R20
- FSO Tarpan
- ZAZ 968
- Ursus ciapek
- Jelcz
- Star
Chyba czuje z rana klimaty rolnicze..
Czy pod fotelem kierowcy leżał pistolet?
ta, Makarov, a w bagażniku szkielet człowieka ;>
W której minucie?
ABC DEF 10:26
Grabarz Ponury za dużo filmów się naoglądałeś
Akurat tutaj leżał, mam nawet ujęcie z nim ale wyleciało w montażu
Liczyłem na odcinek z tym autem :)
Ahh pięknie silniczek warczy! 👍😀
Jedno z pierwszych wspomnień w życiu. Mam 4 lata i wraz z Rodzicami upalamy beżowe z szachownicąTaxi Gaz 24 po ulicach Wilna. :)
Prawdziwy wulgarysta. Gratulacje! Po trzech minutach mialem dosc.
Tyle lat minęło a ja dopiero dzisiaj wyczaiłem jak koleś leży na trawniku :D
za wstawkę z Testo szacun dożywotni !
Wolga prowadzila sie bardzo dobrze ale pod warunkiem, ze miala twarde opony i dobre amortyzatory. Byla w miare miekkim autem za zakretach .
Jesli chodzi o gaznik, wystarczylo zalozyc ten z Poloneza i silnik zaczynal naprawde krecic, a i spalanie spadalo o okolo 2-3 L/100 KM.
gaz-24 od dziecka mi się podobał. Widywałem go bardzo rzadko, gdy zaś się pojawił to robił na mnie takie wrażenie że nawet maluch mojego dziadka mógł się schować.
mioałem okazje tym jeżdzić w tamtych latach to był luksus
mialem przyjemnośc w 1975r pokonac tym autem 55tys.km
Thnx from Ukraine, Kyiv again! ;)
KGB, Director, Bureaucratic, Taxi, Militian (Milicija in Polish, as I know) car ))
BTW, the black vintage car number originally has (or had) registration in the city of Gorkiy ;)
It was a good suprise to see the soviet cigarettes and money in reflection of windscreen (25 roubles) ;)
"ręczny specyficzny przypomina laskę ekskluzywnego dziadka byłego towarzysza" dobre
To jest jedno z moich motoryzacyjnych marzeń. Mieć czarną Wołgę a na jej desce rozdzielczej położoną paczkę Biełomorkanałów.
Piękny wozik, jak zawsze, choć ma widoczne wady to ma ten nieodparty urok przedmiotów z lat minionej epoki, która prawdopodobnie już nie powróci.
Drogie gimby. To są testy aut. A nie zlepek obrazków z guglgrafika i zgrywanie eksperta jak pewien buc z Torunia
Że kto jest buc z Torunia?
Piękne radzieckie tablice :)
Pojeździł bym taką Wołgą. Fajny design.
Biadolenie ... Wołga prowadzi się super.
Witaj. To prawda Wołga była toporna ale miała to coś. Jeśli porównamy to do motoryzacji jaka była dostępna w krajach bloku wschodniego to Wołga już nie jest taka nijaka. Silnik 4 cylindrowy benzyna miał tylko 2 gaźniki, drugi włączał się przy prędkości ponad 100 Km/h, co sprawiało iz korek wlewu paliwa niemal wsysało do baku, a Wołga odlatywała niczym po włączaniu NITRO. A co do bezpieczeństwa Jeden dżentelmen jadąc Fiatem 125 P postanowił zaparkować na bagażniku WOŁGI zapomniał sprawdzić czy jest hak holowniczy i czy jest ta wspomniana płyta żeliwna. Efekt przy ok 50 Km/h pisku opon pan parkuje na Wołdze, silnik Fiata parkuje mu na kolanach pan sie w...wia a Wołga no cóż minimalne wgięcie przy klapie bagażnika (ciężko się zamykało) i kieł na zderzaku się ruszał ot tyle zniszczeń. Hamulce a przepraszam co to takiego ? Prawdziwy człowiek ZSRR nie boi się niczego i hamulce są zbędne, znaczy się były bębnowe przy masie 2T jak nie więcej służyły jedynie jako figurant. (miałem 10 Lat do najsłabszych nie należałem ale brakowało mi pary by tak mocno depnąć by Wołgę zatrzymać). Spalanie a kto się w ZSRR tym przejmował pedał gazu w podłogę i rura. Te światełka które włączało się z kabiny na tylnym słupku to dla bezpieczeństwa by było widać czarną Wołge stojąca na poboczu w nocy, a nuż jakiś niedźwiedź będzie pędził drogą zęby wybije i jeszcze zadrapie lakier :) Pozdrawiam super odcinek
Karczew Celestynów 😀 widziałem Cię jak jechałeś 😀
ale zajebista wołga zrób recenzje o tavrii albo wartburgu
Woził bym się jak czerwoni po zdobytym Berlinie...Aż prosi się o: Tanssiorkesteri Lossimies - Volga
Chyba w 2001 jechałem taksówką Wołgą w Kalieningradzie..... Kierowca chwalił, że auto ma 11 lat na taxi i przekręciło niedawno milion kilometrów, a nadal się trzyma na ich drogach... zrobiło to na mnie wrażenie... ;) Fakt, słychać było, że jest zmęczone ale w jednym kawałku i nadal pracowało ;)
Za smaczek z testo na początku szanuje
Widać jest już stabilizacja, super. Od razu ujęcia przyjemniejsze dla oka. Fajnie, że rozwijasz to co robisz. Sporo informacji o pojazdach, których teraz praktycznie nikt nie zna ani pewnie na oczy nie widział. Świetna robota.
Hmm... Wołga brzmi jak całkiem niezła baza pod Restomoda! Wygląd Petarda, wygodna jak łoże Perskiego Księcia, trwała i do tego elastyczny silnik. Wystarczy podłubać coś z prowadzeniem, trochę lepiej rozwiązać wnętrze, dołożyć parę usprawnień i unowocześnień (lepsze hamulce, usprawnione zawieszenie, ostrzejsze i bardziej responsywne prowadzenie) i mamy całkiem zajebistego Restomoda! Można by też trochę pogrzebać w silniku (np. zmienić gaźnik na coś wydajniejszego) i wychodzi z tego świetny projekt :D
No to pora szukać bazy do takiej operacji! Ważne żeby metal był zdrowy i mechanika sprawna, a reszta i tak będzie zmieniana :)
Co więcej, sporo tych modyfikacji można wykonać na częściach z epoki (dodatki montowane w wersjach eksportowych) lub pasujących z późniejszych Wołg. Sam chętnie bym się kiedyś pobawił z tym silnikiem i tym ile można z niego wycisnąć na fabrycznym dole.
ta bryka nie jest brzydka jest śliczna błyszczy się widać że właściciel ją kocha bo nie ma serca się jej pozbyć zresztą ja lubię klasyczne auta od roku 1901 do 1989
Coś pięknego - samochód jak i recenzja która jest poezją dla ucha xD
Akurat w Związku Radzieckim nie było takiej skrajnej biedy. W porównaniu z innymi demoludami ludzie żyli tam na dość znośnym poziomie - zwłaszcza w latach 70-tych, kiedy to ceny ropy osiągnęły najwyższa cenę w historii - w tej dekadzie dzięki petrodolarom w ZSRR panował wręcz dobrobyt i bardzo bogata polityka socjalna. Bieda pojawi się dopiero w drugiej połowie lat 80-tych w związku z załamaniem gospodarczym i pierestrojką.
JeanPierreRheinault Oj nie, o ile miasta się rozwijały o tyle na wsi bieda aż piszczała
Mój ulubiony program telewizyjny.
Po ostatnim odcinku podziękuję za takie bogactwo.
Dostałem wczoraj wlepkę, wiem, że stary film, ale akurat mi się upozycjonował pod Z.Łomnikiem.
Szczerze mówiąc chciałbym zobaczyć recenzję jakiegoś amerykańskiego(albo jeszcze lepiej brytyjskiego) samochodu z epoko, bo spora część wad które tu wymienia autor można bez problemu znaleźć w motoryzacji wcześniej wymienionych krajów.
Łapa w górę za profesjonalne zasłonięcie nalypki na szybie z numerem rejestracyjnym. Teraz to tylko pozostaje rozkminić po huj zasłaniać skoro widać tablice....
zajebista jest w prowadzeniu , miałem 2, super auto.
Tak. To był GAZ - najlepsza wymówka i przyczyna wszelkich zdarzeń świata.
Piękny samochód
Jako ciekawostkę dodam że Wołga 24 brała udział w teledysku Depeche Mode - Stripped z 1985 roku
Z radzieckich jeszcze się tam pojawił VAZ 2102 (był rozwalany młotami)
Swoje ciężko rozwalać ! :D
Cudowna,to nie samochód to wołga :)
Wow coraz lepiej widze Ci idzie. Wiedzialem ze dajac suba przy pol9ezie bedzie warto. Pozdro ziomus
nie wierzę coś Ty dorwał do testów.. xD
Zaje fajny film. Wstawaj więcej. Szacun.
Jakie to było dobre... Dziękować pan BotoMieda. Szkoda że nie ma u nas więcej ścierwa ze wschodu... Byłoby kontentu od chuja i ciut ciut.
Pan MotoBieda ordynarny gamoń bez formatu,czyli słoik bez nakrętki z dużym pragnieniem do zaistnienia.Wiadomości na temat motoryzacji zabija ten słownik z klubokawiarni w niedzielę po kościele w Piankach Kogutach.
Cóż za elokwentna wypowiedź by zaistnieć :)
Hipokryzja?
Jesteś genialny . Choć wg mnie nr 2 za kicsterem. Genialne odcinki bardzo miło się ciebie słucha i ogląda. Fajnie że ktoś pomyślał o motoryzacji wstecz oldschoolowej.
Za te wstawkę z Testo odrazu masz like bez względu na resztę
tak więc pisze ten komentarz w 17 sekundzie, a jeśli spodoba mi się reszta masz 2 like z multikonta :)
Wołga - zdecydowanie mój ulubiony samochód i to zarówno 21 jak i 24. Wóz w którym absolutnie nic nie chciałbym zmienić. Nie żadne Volvo czy Mercedes przeładowane elektroniką ale właśnie Wołga. Jeżdżę Polonezem, rozsądek podpowiadałby wybór Łady ale to jest wybór budżetowy bo przecież nie kupię sobie Gulfa III czy innego Audi A4 na gównowahaczu po płaczącym Niemcu. Jakbym chciał iść w premium i mieszkał za naszą wschodnią granicą to tylko Wołga, model z przełomu lat 90/2000. W moich oczach jest to wóz nie mający sobie równych no ale w sumie to ogólnie mam trochę mentalność kołchoźnika ;-))))
Dzięki za szczegółowy opis.
Ah motobieda to były czasy wracaj do nas
Taką mieliśmy w użyciu, wygodna limuzyna, jeszcze niedawno stała za apteką, pod drzewem.
Mnie osobiście bardziej podobał się model GAZ 21. Jako dziecko nazywałem go "Wołdzia". Trochę ich jeździło jako taksówki w Warszawie.
Chowajcie swoje dzieci Wolga jest na rejonie :)
Ja to kupuje
Chyba na zlomie
..jeździłem i zgadzam się z Pana opinią..
Супер! Zajebisty samochód.
Wersje eksportowe dostępne w Polsce w 1972 roku miały hamulce tarczowe na przedniej osi.
Jest piękna i tyle. Według mnie jedno z najpiękniejszych komunistycznych aut.
Panie, czarną wołgą to się dzieci straszyło ;D Kurła, kiedyś to było
Mozna mowic o tym aucie wiele. Ale jest naprawde sliczne i ma chcarakter
Sylwetka tego auta aż się prosi o V8 na kilku gaźnikach, które dusi się samo swoim bulgotem na wolnych obrotach dopóki się nie rozgrzeje. Dla mnie stałoby się wtedy matematycznym wzorem samochodu ;) Chociaż to R4 2.4 też całkiem ciekawie brzmi, tak basowo, nisko.
Europejskie V8 nigdy nie będzie bulgotać tak, jak amerykańskie. Wynika to z układu pracy cylindrów. Zobacz czym się różni płaskie V8 od krzyżowego V8
th-cam.com/video/2AzrOPPZFzs/w-d-xo.html
Gdy było ujęcie z dźwiękiem silnika moje słuchawki z funkcją wibracji zaczęły mi napierdalać na głowie... jednak matka Rosija ma pierdolnięcie.
Byś posłuchał wersji KGB z V8 :)
załatw wersje 21 na testy pierwszej lub drugiej serii . podobno najbardziej udane wołgi
Szanuje za Testovirona !
Kiedyś kurła to było :) piękna maszyna.
Jak nie jeździ, jak widzę że jedzie....💪
fajny kanał zrób trabanta! tego normalnego i z silnikiem 4 ro suwowym to było fajne autko w brew pozorom bardzo mało awaryjne w dwusuwie nagminnie korodował przedni tłumik który słuzył do ogrzewania wnętrza pojazdu, spaliny waliło wtedy do środka, za to naprawa i serwis tego auta ogarnie każdy z kompletem kluczy płaskich i młotkiem sam wymieniłem sprzegło z dociskiem w niecałą godzinę, no i układ kierowniczy XD jezdziło sie tym jak rowerem XD