Ja mam zaburzenia lękowe od 5 lat. Początek nerwicy był straszny i przewartosciował całe moje życie. Dziś lęk towarzyszy mi w stresujących okresach, ale nie na co dzień. Cieszę się że mogę to rozpoznawać i sobie radzić. Polecam bardzo trening wdzięczności i czas na odpoczynek i regenerację. Pozwolić sobie na słabszy dzień też jest bardzo ważne. Ale z zaburzeń naprawdę można wyjść ❤️ trzymam kciuki za Was wszystkich ⭐
Ja traciłam przytomność co najmniej raz w tygodni od lekarza do lekarza kilka lat trafiłam na psychiatrę okazało się że przeżywam silny lęk którego nie czuję lekoterapia i nigdy więcej nie zemdlałam 💁♀️
Polecam stronę zaburzeni.pl i stronę na Facebooku Stowarzyszenie Zaburzeni. Wytłumaczony jest mechanizm działania lęku i tego jak z lękiem się oswoić i go zaakceptować. Ja zawsze mój lęk traktuję jak gościa którego nikt nie lubi w domu, ale pozwalamy mu po prostu być, możemy go ignorować i zaakceptować że jest i wtedy naprawdę jest lepiej.v
Stoicy szli bardzo daleko z tą definicją i twierdzili, że jesteśmy w stanie kontrolować tylko dwie rzeczy. Swoje myśli i swoje działania, wszystko pozostałe pozostaje poza naszą kontrolą. Jeśli się o tym pomyśli to jest w tym dużo racji, bo jeśli dana rzecz jest zależna od losu lub od innych ludzi choć w małym stopniu, to nie jest już pod naszą pełną kontrolą. :-) pozdrawiam
@@miriamzajfman4305 oj niektórzy mają czasem problem nawet z myślami. Sam czasami nie potrafię przestać karmić swojej złości czy lęku. :-) Ale przecież od Ciebie zależy jak postąpisz. No chyba, że nie kontrolujesz samego siebie i swoich impulsów. :-) Albo nie masz kontroli nad ciałem z powodu paraliżu. :D Tak czy inaczej chyba jedno i drugie można i trzeba trenować. Zdecydowanie za swoje czyny powinniśmy ponosić pełną odpowiedzialność. :-)
@@mchudy Widze ze mlode pokolenie w kraju ma humor i glowe na karku 👍❗ ( tu sie to rzadziej spotyka ) .Wyjechalam z kraju jako dzieciak ,50 lat temu . Moze moja znajomosc jezyka nie jest adequatna , wybacz . Masz racje zapewne powinnismy miec kontrole nad naszymi czynamy jak i brac odpowiedzialnosc za nie . Jednak co do konsekwencji tych czynow nie jest to takie proste . Wiele zalezy od roznych aspektow Zycia ! ktore nie mozemy kontrolowac . Dlatego tez plany na przyszlosc czesto sa tylko abstrakcja. Pozdrawiam z Montrealu 🙋♀️💌
Lęk może chyba też się pojawiać w momencie, w którym projekt/zadanie które się wymyśliło, jest tak złożone i wymaga tyle działań, że przytłacza powodując nieokreślony lęk właśnie, który paraliżuje przed rozpoczęciem pracy. Tak wynika z moich obserwacji samego siebie.
Ja zachorowałam na lęki jakieś 4 lata temu. Psychiatra to porażka, terapia średnia. Przeczytałam książki, o pracy mózgu, stresu i zaczęłam wychodzić z tego bagna. Od roku nie pamietam co to lęki, ale znalazłam ostatnio w mojej ulubionej księgarni książkę „ pokonałem nerwice” i przykłady sposoby wyjścia tego pana, są niemalże identyczne do moich wiec polecam. Łapcie tę książkę i zaczynajcie powrót do zdrowia ! Uda się, mnie się udało to i Wam się uda.
Od podstawówki się zaczyna nie oszukujmy się Nawyku lęku i takich zachowań nabawiamy się w szkole Ja pamiętam że u mnie tam to się zaczęło...... mało tego nauczyciele kochali gdy myśmy się ich bali bo lubili widzieć nasze opuszczone głowy psychole porąbani Szkoła!!!!!! Jestem z 69 rocznika i wątpię żeby coś się zmieniło no chyba że teraz nauczyciele boją się dzieciaków😄 i tak się zastanawiam czy nie zasłużyli sobie na to przez to czego nauczyli się od swoich starszych, zatwardziałych belfrów?
@@ZdzichuRaczkaEgzorcysta Rozumiem....... To takie nasze po prostu następne strachy...... I jak mamy być normalnymi ludźmi? Gdzie jeszcze wychowuje się tak dzieci? Mieszkam teraz w Irlandii i proszę mi wierzyć tu dzieci się nie boją, są wychowywane w zupełnie inny sposób i widać jak one potrafią cieszyć się z życia, jak potrafią olewać większość spraw albo może nie tyle olewać co ich podejście do nich jest zupełnie inne i nawet największy problem potrafisz obróci w żart lub po prostu przejść do porządku dziennego no ale....... Tu jest normalnie Chciałam tylko zauważyć że da się wychować dzieciaki ( no bo przecież o nich już tylko może być mowa bo my już się nie liczymy) inaczej....... A wtedy całe pokolenia by siw zmieniły i zapewniam życie w kraju przez to również a tak...... korupcja, wykorzystywanie jeden drugiego, podkładanie świni ( w tym jako naród jesteśmy mistrzami a tu wspaniałe to widać) o rany można wyliczać i pytanie......... gdzie ten wspaniały naród polski??? Normalnych ludzi jest z 1% nie więcej..... To kim jest reszta? 😉 Pozdrawiam
@@smbezchemii8754 Gdzieś słyszałem że jako słowianie mamy pewne predyspozycje do chorób spowodowane kilkoma wadami genetycznymi. Ale nie wiem czy to prawda...
Codzienny strach przede wszystkim bierze się ze słabości, jeśli jesteś chorowity to dużo trudniej Ci zostać strong manem po Pudzianowskim, jeśli nie jesteś królem ciętej riposty i charyzmy to mogą Cię zniszczyć jakieś śmieszki w klasie. Jeśli kogoś bardzo kochasz to jakiś psychopata może wykorzystać Twoją słabość do tej osoby.
im bardziej sie rozgryza siebie samego. tym bardziej brnie sie w nieznane. rozwiazujemy jeden problem. pojawia sie kolejny. i tak bez konca. jak Wy to widzicie.?
Mam podobnie w towarzystwie różnych ptaków, np. gołębi, kaczek, mew czy kur. Z ich ruchów nie można odczytać nastawienia i zamiarów. W przypadku psów widzimy zadowolenie, merdanie ogonem i szczerzenie zębów. Przez brak takich oznak ze strony ptaków zawsze kiedy muszę przejść obok nich czy zrobić cokolwiek z bliższej odległości, czuję dziwne zaniepokojenie.
Lęk towarzyszy każdemu, ale jedna osoba jest bardziej lękliwa a druga mniej. Osoby nie odczuwające lęku to osoby głęboko zaburzone emocjonalnie. W związku z tym, pamiętajcie, nie wstydźcie się swoich uczuć, bo to one właśnie mówią najwięcej naszym człowieczeństwu. 🙋🏻♀️😙♥️
Wypowiem się na temat kotów, bo jestem absolutną kociarą. Z moimi kotami dogaduje sie lepiej niż z moim facetem i uważam, że koty nie są nieprzewidywalne. Koty po prostu trzeba poznać i się ich "nauczyć". One wprawdzie nie mówią ale dają mnóstwo sygnałów niewerbalnych. Ja po moich od razu wiem czego w danej chwili chcą, jaki mają humor, jak się zachowają. Teraz moje sierściuszki leżą obok mnie, oglądają ze mną filmik i nie mogą się nadziwić, że ktoś może czuć lęk przed nimi:)
Dziękuję za film. Ja jestem w ciąży odkad zaczęła się pandemia jestem w stanie ciągłego lęku, praktycznie dzień w dzień. Mierze gorączkę, nie wychodzę z domu (w miarę), boję się że to już depresja. Myślę, co będzie jak zachoruje itp. Boję się i ten lęk jest coraz większy.
Moja żona tez jest w ciąży, i ma w dupie tą nadmuchaną epidemie. Masz większą szansę ze umrzesz na raka jak na Koronkę. ;) Ale o tym nie myslisz. Szansę na śmierć przez Koronkę masz 0.004. Taki procent ludzi umiera. Ciężki przebieg to 2.5%, co znaczy że 97 procent ludzi albo nie ma wcale obwiawów albo są one lekkie. Grupa ryzyka to głównie ludzie starsi. Nosisz w sobie jako kobieta ponad 1 kg wirusów i bakterii, i nic ci nie jest. Musisz tez wziąść pod uwagę, że tewizja myli pojęcia. To że ktoś ma wirusa, nie znaczy że jest chory. Ludzie Bardziej powinni die przejmować głupim rządem. Który niszczy ludzi i gospodarkę. W Ameryce co raz więcej stanów wycofuję obostrzenia. zaczęło się od dwóch stanów, taka sama gęstość zaludnienia, temperatura, pogody. Różnica polegała na tym że w jednym było wszystko pozamykane i maski, a w drugim było normalne życie bez epidemii. Nie było żadnych różnic w zachorowalności. Gubernator tego stanu nastawionego na gospodarkę i podejście na ludzi i ich dorobek powiedziała. To nie korona i pandemia spowodowała zniszczenie gospodarki, tylko błędy rządu i lockdown.
Bardzo dziękuję za odcinek. Rozjaśniłeś, a więc też pomogłeś mi w poradzeniu sobie z problemem, którego na terapii nie potrafiłam jeszcze zbyt dobrze poruszyć. Dziękuję!
Najpierw przyklad-autentyk : nigdy nie mialem klaustrofobii , do czasu gdy musialem miec badanie w rurze tomografu i doznalem pierwszego w zyciu , autentycznego ataku paniki. Trzeba bylo mnie wyciagac alarmowo z rury i od tego czasu , jezeli robie badania , to tylko w tomografie otwartym . Zmierzam do tego , ze wspolczesny styl zycia bardzo nas ogranicza , czujemy sie wrecz nieraz uwiezieni . Ewolucyjnie uwarunkowani reagujemy albo walka albo ucieczka , tyle ze uwarunkowania socjalne , kulturowe nam czesto na to nie pozwalaja . Pozostaje uczucie dyskomfortu , stresu , strachu . Mysle tez , ze dobrze jest tych sygnalow nie lekcewazyc . Dawniej walka lub ucieczka pozwalala w naturalny sposob odreagowac stres i rozwiazac konflikt . Wspolczesnie , moze byloby wlasciwe szukanie w roznych rodzajach aktywnosci fizycznej sposobu na radzenie sobie z takimi problemami .
Uratowac nas moze tylko spokoj oparty na wierze w siebie i zaufaniu Bogu jak rowniez wazne tutaj jest wsparcie innych . Inni wierzacy w nas ludzie daja niesamowita sile.
Z kotami mam tak samo. W domu jest pies i kot i to dwa inne światy. Gdy mój kot się we mnie wpatruje zaczynam czuć dziwny niepokój. Kot porusza się bezszelestnie, pojawia się jakby z nikąd, skacze itp. Mimo, że przeczytałam kilka książek o kotach, to są dla mnie ciągle tajemniczymi zwierzętami.
Poza nurtem psychodynamicznym i analitycznym, Gestalt też sięga głębiej chociaz w zupełnie inny sposób niż te pierwsze nurty, moim zdaniem bardziej przystepny dla osób którym nie odpowiada metoda psychodynamiczna (np. dla mnie 😀).
Spadłeś mi z nieba tym materiałem, ogólnie niby nie mam na co narzekać, mam pracę, przyjaciół, rodzinę, nie wydarzyło się w moim życiu w ostatnim czasie coś złego, ale i tak mimo to coraz częściej odczuwam nieuzasadniony lęk lub strach. Nieraz w środku dnia, gdy leżę w łóżku i słucham muzyki albo coś czytam. Za cholerę nie wiem czym jest to spowodowane, cały czas sobie wmawiam że to minie po prostu mam słabszy dzień, nie mam nastroju itp, jednak cały czas się to utrzymuje i nic nie wskazuje na to by się to zmieniło :/
Dokładnie to samo mam z kotami, nigdy nie wiadomo co im strzeli do głowy i co zrobią, a też w życiu nie miałam żadnych złych doświadczeń z nimi związanych. Przychodzi mi do głowy pewien fragment programu "Zwierzowiec", który kiedyś widziałam w TV- Pani prowadząca m.in. mówiła o różnicach między psem a kotem i taka zasadnicza to ta, że "mając psa w domu, to pies dostosowuje się do właściciela, a jak kota, to właściciel do kota" i to w punkt! Oczywiście, że różnie z tym bywa, ale jednak z moich już długich życiowych obserwacji wynika, że mnóstwo w tym prawdy, więc dziękuję za kota, żeby mi sierściuch w domu rządził ;D ;P
Mój lęk jest spowodowany nieuchronnością absolutnie deprawującej kary fizycznej, poniżeniem i zawstydzeniem. Mam syndrom nadużycia emocjonalnego i braku bezpieczeństwa na poziomie podstawowym. Po prostu, zastraszenie mnie jako dziecka i osoby było narzędziem moich rodziców na moja wysoką wrażliwość oraz pewne cechy autystyczne. Niestety moi rodzice byli skuteczni.
a propos kotów, ja po prostu ich nie lubię. I dziwię się, że partnerka nie może tego zrozumieć. Bardzo chciała mieć kota i był z tego powodu konflikt. Ciągle były pytania: Jak można nie lubić kotów? Dlaczego nie lubisz kotów? I moja najszczersza odpowiedź brzmiała "po prostu". To trochę tak, jak z jedzeniem. Jeden lubi mięso, inny nie. Jeden uwielbia marchewkę, inny nie znosi. I już.
Ja niestety od ponad miesiąca zmagam się z napadami paniki. Byłem u kardiologa, który stwierdził, że mojemu sercu nic nie dolega, więc jestem przekonany, że cierpię na nerwicę. Ale muszę przyznać, że sama świadomość, skąd się biorą te ataki, pomaga, ponieważ potrafię już te ataki powstrzymywać i uspokajać się. Pomagają głównie ćwiczenia oddechowe, jak i tłumaczenie sobie, że nic mi nie jest, że lekarz mnie badał i są to ataki lęku. Atakom towarzyszy potężny lęk i strach o to, że zaraz umrę, będę miał zawał, wylew czy cokolwiek. Do tego drgawki, uczucie zimna, bardzo wysokie ciśnienie i puls, a nawet wielokrotne wymioty. W sumie nie wiem co dalej robić, zaczynam być powoli zmęczony walką z napadami, więc będę musiał w końcu iść do psychologa i ewentualnie przepracować traumy i problemy z przeszłości.
Zajrzyj na kanał Dominka Waszka na TH-cam oraz odburzeni ( przeciwieństwo od „ zaburzeni”) wyglada zecie więcej wiesz tym lepiej sobie radzisz , na tych kanałach znajdziesz dużo informacji od tych którzy tez tak maja , to lepsze od rozmowy z psychologiem który być może dowiedział się z książek i wykładów
Mario Nie jesteśmy na ziemi sami.Lęki,strach pochodzą od złego.Wiem to bo zniszczyły mi całe życie. Tylko Jezus zabiera to zło.Poproś Jezusa o pomoc.Jezus sam nie przyjdzie ,musisz go zaprosić.Jezus żyje i jest Duchem.To Jezus uratował mi życie.Szkoda czasu i pieniędzy na lekarzy.Oni mnie okradli i nie pomogli.
@@bozenak3508 Jeśli Pani modlitwa i wiara przyniosły ukojenie, to jak najbardziej szanuję, jednakże ja nie wierzę w istnienie boga. W dodatku trwałe odcięcie się od instytucji kościoła (w której niestety zostałem wychowany) znacznie poprawiło mój stan psychiczny. A co do lekarzy, to naprawdę zależy, niektórzy są lekarzami z powołania, inni są w tym zawodzie z innych powodów. Zamierzam iść do psychologa na NFZ, więc jedyne co mogę stracić to czas, którego w czasie pandemii mam aż za wiele :)
@@irenabushong6494 Wielkie dzięki za polecenie kanału Dominika Waszka, obejrzałem dużą część filmów i na pewno mi pomogą w radzeniu sobie z moją przypadłością. Serdecznie pozdrawiam.
Nie umiem być spontaniczna. Ludzie odbierają mnie jako otwartą i towarzyską osobe, a ja po prostu udaje, bo mam problem z określeniem kim w zasadzie jestem. Wszystko jest takie wymuszone - moje reakcje, odpowiedzi, nawet emocje.. Kiedy ktos cos do mnie mowi to od razu mam gotowa odpowiedz. Nawet nie mysle o tym co ta osoba do mnie powiedziala. Ciezko mi sie w ogole skupic na tym co tu i teraz. Ciagle w myslach gnam do przodu, wszystko musze planowac i przewidziec.Mam ciagle ten lęk pod skórą, nie wiem czym spowodowany.
czujesz ciągły niepokój, rozmowa z drugim człowiekiem wprawia Cię w atak paniki i maskujesz się próbując rzucic żart gdy tak naprawde chcesz się odsunac i uspokoic ponieważ nie lubisz tej emocji ... uśmiech staje sie ciężki, miesnie zaczynają drgac a Ty odwracasz wzrok zastanawiając sie czy ktos widzi panikę w Twoich oczach ... jestes zla na siebie za to co czujesz ale nie potrafisz tego uciszyc ...
W przypadku niepewności nawet znając sytuację z przeszłości nie jesteśmy pewni czy tym razem będzie tak samo jak poprzednio czy jeszcze gorzej. Mam na myśli nie tylko nasze odczucia ciała zachowanie ale i otoczenie czy nie pojawia się nowe czynniki znów wprowadzajace w poczucie jeszxze większego zagrożenia i niepewnosci.
Udaje mi się nawet zapanować nad lekiem w ciągu dnia ale koszmar zaczyna się przy zasypianiu.Juz łapie sen i jak nagle przychodzi z całą siła, pieczenie w klatce piersiowej, ucisk w tyle głowy.
Jak byłem dzieckiem bałem się irracjonalnych rzeczy, np. bałem się że mnie w nocy porwią kosmici i zawsze zamykałem szczelnie drzwi i okna i zasłaniałem je żeby przypadkiem sie nie włamali
Dobre .Przecież kosmici to demony a demony to duchy i zamykanie się nie pomoże bo one przechodzą przez ściany.Miałam ich cały dom.Przeszłam walkę z nimi.To one zakłócają nam spokój i niszczą ludzi.Nie można się ich bać bo one wtedy bardziej atakują.
Tolerancja na niepewność. Bo życie jest pełne niepewności, pełne zaskoczeń. Tak naprawdę nigdy nie możemy być w 100% pewni co się za chwilę wydarzy. i teraz, jeżeli nie ma w nas tego przyzwolenia na to, żeby życie gdzieś nas tam zaskakiwało. Żebyśmy funkcjonowali w takiej sytuacji gdzie jesteśmy w 100% pewni co się zadzieje, to inaczej sobie w tym życiu no nie poradzimy. Hmmm. Lęk i strach jest związany z czymś co nas może dotknąć i lęk musi być w jakimś sensie związany z "dysonansem poznawczym". A dysonans poznawczy być może ma bardziej złożone i dogłębne dla nas znaczenie psychologiczne. Skąd się bierze dysonans poznawczy? Hmmm, być może stąd, że rozum czy też umysł nie potrafi sobie z czymś poradzić, czegoś jakoś w sposób wręcz kompleksowy przepracować a tyle ile może z tym zrobić, to zwyczajnie to wyprzeć. Gorzej dla nas jeśli dysonans będzie się tyczył jakichś realnych doświadczeń z którymi musimy się zmagać. Jeśli pojawi się tutaj kotwica emocjonalna to wtedy można się nawet nabawić traum a rozum i tak nie będzie w stanie sobie z tym poradzić. Generalnie lubię twoją twórczość i twoją osobę. Ale nie wierzę w to że nie da się przygotować ludzi mentalnie, psychicznie i co najważniejsze intelektualnie w konkretny zestaw zasobów wiedzy na temat dosłownie każdego istniejącego aspektu naszego życia. Tych różnych niuansów naszej egzystencji jest bardzo wiele, podobnie jak słów których używamy. Tego jest bardzo wiele ale nie nieskończenie wiele i co za tym idzie, to wszystko powinno dać się przepracować oraz przygotować się na dosłownie wszelkie możliwe sytuacje które nam może przynieść życie. A jak my jesteśmy przygotowani do życia? Tak zatomizowani że pokolenia naszych rodziców i dziadków w swoich życiach doczesnych zaczęli stawiać kropkę po nich samych... Nie zastanawiając się nad przyszłością następnych pokoleń... Przyznam że przypadkowo w jednej z prywatnych rozmów z jedną osobą usłyszałem takie stwierdzenie że nowe pokolenia mają roszczeniowy stosunek. No chwila moment... A jak oni mają nie mieć takiego stosunku? Ja nie mam takiego stosunku i bardzo źle na tym wychodzę a nowe pokolenia są kompletnie nieprzygotowani do życia. Możliwe że później jeszcze nadpiszę ten wpis.
Wydaje mi się...ze natura ludzka ogólnie jest ciagle naganiana..i na wszystko musimy mieć tłumaczenia, wiarygodność w czegos istnienia,itd...uważam, ze poglądy,moda,poziom ,ze jeden jest biedny drugi bogaty ..ze jeden potrafi,a drugi ni3 ale nie dlatego ze jest tumanem,ale ze nie miał możności nauk8 i poznania...wszystko jest względne do czasu ...nikt nie zastanawia sie dogłębnie w danym momencie ,jak cos zrobic lub ocenic,bo czas wymaga natychmiastowej odpo2iedzi lub czymu...uważam ,że gdyby wszystko bylo na poziomie spontaniczny i cala tez reszty tej... konsekwencje również należały do tego...Tak Wszystko inne byloby w tym obserowane...
Ja mam często uczucie lęku w środku taki niepokój strach ,mam problemy z niedoczynnością tarczycy leki nic nie pomagają ,co robić nie mam pojęcia i przez to sięgam po %%%..Jakieś porady co robić w takiej sytuacji .Czy pójście do psychiatry to ostateczność?
Ja odczuwam specyficzny, silny lęk względem Mupetów i takiego zielonego świątecznego stwora - Grinch czy jakoś tak. Źródło leży w sennych koszmarach z dzieciństwa
Mam zaburzenie lękowe od 4 lat około i do tego bezsenność, nie spałem tydzień a jak spałem to na raty chciałem samobójstwo popełnić już myśli takie miałem
Wiele niewytłumaczalnych lęków może mieć korzenie w naszym poprzednim życiu. Z tego powodu czasami niezbędna jest hipnoza regresyjna, by poznać dlaczego u nas istnieje jakiś dziwny lęk. Sama chciałabym poddać się takiej hipnozie, a jej nauka jest moim największym marzeniem. Pamiętam, że jako dziecko bardzo bałam się momentów, gdy ktoś dobijał się do naszych drzwi. Wtedy czułam niewytłumaczalny śmiertelny strach i czym prędzej szukałam dobrej kryjówki w domu. Przed oczami miałam obrazy jakiś ludzi z karabinami, którzy po gwałtownym otwarciu drzwi szukają mnie, by mnie zabić. Jako małe dziecko nie byłam w stanie nikomu otworzyć drzwi, nawet jeśli był to tylko listonosz. Całe lata musiałam zwalczać w sobie ten mój niewytłumaczalny lęk. Drugim dziwnym lękiem było u mnie założenie szalika, a właściwie wiązanie go na mojej szyi. Nawet moi rodzice wiedzieli, że u mnie jest tak ogromny strach przed wiązaniem na szyi, że przestali mi go wiązać na szyi, tylko przez kurtkę i kaptur. Oczyma wyobraźni, a miałam wówczas jakieś 2 latka i coś więcej - widziałam jak wiszę na stryczku i widzę jak przed tym strasznym uduszeniem żegnam się z życiem. Ogromny strach, szamotanie się - coś strasznego - to tej pory nie mogę wiązać na sobie szalika. Wizja cały czas powraca... Bardzo chętnie oglądam seanse hipnozy regresyjnej u dr Kaczorowskiego. Wiele mi one wytłumaczyły odnośnie moich własnych lęków. Zresztą jako małe dziecko byłam święcie przekonana o istnieniu reinkarnacji, dopiero w czasach przysposobienia religijnego musiałam dławić w sobie Moją Prawdę. Co dziwne, niedawno dowiedziałam się, że we wczesnym chrześcijaństwie była wiara w wielonarodzenie. Dopiero kilkaset lat po Chrystusie, na jednym z synodów wykreślono ją z nauk Kościoła. A szkoda...
@@bozenak3508 Od wielu lat Jezus jest w moim sercu☺ Jednak bliżej mi jest nauk Buddy... Ponoć Jezus też znał jego nauki podczas pobytu w Indiach. Ciekawe... W każdym bądź razie szukajmy mądrości w życiu, jednak zawsze bądźmi trzeźwi i krytyczni - zarówno do nauk Jezusa, jak i Buddy. Kiedyś słyszałam mądre słowa- "nasze oczy są szczeliną przez które przegląda się cały Wszechświat..."
@@aquariumminiatures3139 Mnie szatan zniszczył całe życie. Odebrał mi wszystko. Wymordował rodzinę i mnie też by zabił.Zero pomocy od ludzi.Byłam sama w obcym kraju. demony rzucały mną o ściany,o chodnik na ulicy,zresztą wszędzie mnie atakowały.Mówiły do mnie że mnie zabiją. To był koszmar.Wszystko mi tu w domach poniszczyły.Krzyczałam o pomoc do Jezusa i ją dostałam.Jezus przyszedł i je zabrał. Jezus żyje.
Ciekawy wywód. Trochę inne ale tez bardzo dobry na film na temat strachu nagrał Feanor Aglarion, pewnie nie kojarzysz, bo to kompletna nisza, ale jeśli nie masz zablokowanego udostępniania linków w komentarzach, to powinno Ci się wyświetlić: th-cam.com/video/fOnTX9WJ0Xk/w-d-xo.html
Ja mam fobię związaną z pewnym zwierzęciem. Nie napiszę jakim, bo gdy ludzie się niektórzy dowiadywali to mnie potem złośliwie tym straszyli. Moja mama ma tę fobię i złe doświadczenie z tym zwierzęciem. Jak byłam malutka widziałam jej reakcję i ją zakodowałam. Podobno tak można przejąć fobie. Bałam się też ruchomych schodów, bo kiedyś upadłam, jak byłam mała na nich. Kiedy jednak zamieszkałam w dużym mieście, w centrum, gdzie otaczały mnie tylko galerie handlowe z ruchomymi schodami to się zmuszałam, bo ciężko było żyć inaczej. Dziś już, po kilku latach, o tym zapomniałam. Ta 2 fobia tkwi głębiej, ale też mniej się z nią musiałam mierzyć. Jednak mam problemy ze zdrowiem, a mama mdlała i chyba też boję się efektów reakcji. Koleżanka nie lubi ślimaków (ja je w dzieciństwie hodowałam), bo jej matce włożyli kiedyś do kupka z mlekiem w pracy ślimaki. Ot, taki żart, dorosłych niby ludzi. Też skończyło się trwałym urazem.
Nagrasz filmik o tym jak się ma Freudowska psychoanaliza ( kompleks Edypa, kompleks Elektry ) do dzieci wychowywanych przez pary jednopłciowe, czy samotnie wychowujących rodziców ? Freud pisał ( z tego co mi wiadomo ) że te kompleksy występują u każdego na początku jego życia, jak więc to ma się do tego co wcześniej napisałem ? Wszystkie badania przeprowadzone na dzieciach wychowywanych w taki sposób pokazują że są to osoby zdrowe psychicznie, czyli "prawidłowo " przeszły one fazę tych kompleksów. Temat ten mnie bardzo ciekawi, szukałem na niego odpowiedzi w polskim internecie ale nic nie znalazłem ( może muszę poszukać za granicą, kto wie..). Bynajmniej fajnie by było gdybyś coś o tym powiedział. Jeżeli ktokolwiek czytający ten komentarz zna link do filmiku, artykułu, a może sam ma jakąś 'teorie' to jestem na to bardzo otwarty i chętnie się w to zaglebie. Dzięki
Zaprzeczasz sam sobie! To właśnie miłość m.in. jest źródłem lęków, obaw, strachu, trwogi o kochaną osobę. Nie lękasz się, bo nie kochasz, aby nie cierpieć z powodu tych niepokojów! Można to odnieść też do samego siebie. Niczego nie jesteś pewien, gdyż zagłuszasz sobie znanymi sposobami Twoją świadomość. Wydaje Ci się, że jesteś wolnym człowiekiem, a w rzeczywistości stajesz się niewolnikiem własnej egocentryczności. Nie jest z Tobą jednak tak źle, skoro poddajesz się krytycyzmowi, zamieszczając w profilu zdjęcie barana. Być może to tylko owieczka (strzyżona, golona), ale to tym gorzej dla wizerunku "wolnego człowieka", bo owieczki podążają za baranami. Życzę odwagi bycia CZŁOWIEKIEM (nie koniecznie wolnym) i doświadczania miłości z wzajemnością, która leczy w pewnym stopniu te lęki.
@@babyblue1641 I tego się trzymaj, o ile było to z Twojej strony pochlebstwo na rzecz żeńskiego pierwiastka. Ciekawe co by na to powiedział baca? Typowe dla baranów zrzucanie odpowiedzialności na owce. :)
Dlaczego nikt nie omoawia niepokoju który występuje bez powodu, a wszyscy mówią o lęku, przecież jest wiele rodzajów nerwic a nie tylko nerwica lękowa.
@@gosiama480 w skrócie jesli tłumisz lub wypierasz emocje to szkodzisz sama sobie, poniewaz te emocje sie w Tobie kumulują az w końcu pękasz, a jesli je wyrażasz to szkodzisz innym przekazując negatywne emocje dalej i chodzi o to aby emocje pierw uwolnić a pozniej je odpuścić. a samą technike stosujesz tak ze pierw zwracasz uwage na negatywne mysli od których nie mozesz sie uwolnić, musisz sama dojsc do tego jaka emocja sie za tym kryje, a następnie musisz uwolnić tą emocje i ją odpuścić. Efekt jest natychmiastowy, objawia sie bardzo dziwną ulga w ciele, jesli zastosujesz technike poprawnie. ja sam posiadałem w sobie jeden wielki smietnik emocjonalny bo miałem tendencje do tłumienia emocji, doprowadziło to do powstania wielu napięć w moim ciele, w momencie jak zacząłem je uwalniać i odpuszczać podczułem jakbym zrzucił z siebie tone gówna, napięcia poznikały a ja stałem sie spokojnym człowiekiem. nawet to co dzieje sie w Twojej głowie jest skutkiem emocji, bo to emocje wpływają na myśli, co łatwo zauważyć po tym jak ktoś Cie wkurzy i wracasz myslami do tej sytuacji nie mogac sie od niej uwolnić
@@gosiama480 a jak chcesz to opowiem Ci na przykładzie, jesli opiszesz z jakimi myslami masz problem, co Cie nawiedza w Twojej głowie, jaka emocja jest dominująca i co jest przyczyną jej powstania :)
Strach i lęk się bierze w naszym życiu, ponieważ żyjemy w kosmosie na planecie ziemia a do tego nie znamy prawdy, człowiek zagarnął prawo zastąpienia na ziemi Boga.
Wiesz, zależy od ciebie i twojego postrzegania świata. Wszystko zależy w co ty wierzysz. Jakie masz na dany temat stosunek. Nawet nauka tak ewoluowała, że nawet najwięksi naukowcy tego świata nie potrafią wytłumaczyć niektórych zjawisk. Fizyka kwantowa tutaj myślę jest najlepszym przykładem.
@@onaonaona8573 Ponieważ czysto naukowo opisuje jak działa wszechświat. Ponieważ nasze zmysły nie widzą wszystkiego - dlatego dla niektórych osób którzy są sceptyczni co do niektórych teorii jest łatwiej wytłumaczyć.
No nie każdy pilot. Pamiętasz wypadek niemieckiego pilota? A takich głupoli niestety jest jakby coraz więcej. pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa_lotu_Germanwings_9525
@@MichalWWilk Są obecnie na świecie wioski , na które ktoś napada (Jemen, Sudan Południowy, Somalia i Etiopia) - to szacunkowo 160 mln ludzi żyjących w sytuacji codziennego zagrożenia życia. Pominę inne zagrożenia na świecie, które są bardzo realne, a o których zwykły śmiertelnik wie - bo po co ma wiedzieć? Na pocieszenie - mamy kilkanaście magazynów zamrożonej żywności itd. dla społeczeństwa na wypadek katastrofy. No chyba , że ktoś już zjadł ? ;) Wyłącz prąd w całym kraju na cały dzień, to zobaczysz co się wydarzy. Może już skończę ;) Nie można się tego bać, bo wszyscy ludzie by powariowali ze strachu... a wtedy byłoby naprawdę strasznie.
@@smartfonoppo7733 Nie zmienisz świata.Ja chciał pomóc całemu światu a w zamian dostawałam tylko kopy.Okradli mnie ze wszystkiego.Zawsze robiłam wszystko dla ludzi zapominając o sobie.Tak się nie da bo ludzie to wykorzystują.Obudziłam się gdy zostałam z niczym i bita przez demony.Tu jest walka z mocami ciemności. demony sterują ludzmi i wykorzystują tych dobrych i słabych.
@@bozenak3508 wiem ,że masz rację postaram się i poproszę Jezusa o pomoc. Pomógł mi już wiele razy teraz też, bo było gorzej. Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za dobre rady💞
Jeśli ktoś chce mieć wiedzę o moich lękach, to opowiem mu coś o jednym z nich. Ja jestem wdzięczny za moje lęki, bo niema w nich żadnych lęków absurdalnych. Dajmy na to drapieżnika. Czyli tę podstawę lęku. Zwierzęta nie rozmawiają ze swoimi potencjalnymi ofiarami. Robi to bardzo mało zwierząt. Hałas generuje bardzo mało zwierząt, które chcą coś upolować. Interakcja pojawia się w pewnych bardzo interesujących przypadkach. Najczęściej rywalizacji. Dźwięki towarzyszące napinaniu mięśni klatki piersiowej, czy oddechowi należy pominąć jako artefakt, który w czynności polowania zniknie na drodze ewolucyjnej. Polujący na ciebie drapieżnik to nie jest wróg. Wrogiem jest ten, który krzyczy. Ten który chce cię zniszczyć, najlepiej na oczach innych. To zwierzęcy instynkt zwierząt społecznych. ...A no bo trzeba dodać tu jeszcze jedną rzecz. Oprócz nas (ludzi) i mrówek w zasadzie nikt nie hoduje zwierząt domowych. Natura nie jest inżynierem. Nie planuje na przyszłość. Wyrwaliśmy się jako gatunek spod jej jurysdykcji. Ona już nie umie napominać nas o naszych błędach. Ktoś by powiedział, że to się stało teraz. Kiedy mamy technologię. Bzdura.To się stało wtedy, kiedy ludzkie odruchy przestały działać. Kiedy człowiek ewoluował, społeczności nie miały więcej niż kilkaset osobników. Zaś ludzkość była ich mozaiką. Skłonności depresyjne nie były śmiertelne, ale bodźcem do zmiany środowiska. Między tymi kulturami istniał nieustanny dryft genetyczny. ;) Co jest najważniejsze w tym wszystkim. To że nie musisz faszerować się lekami bez sensu. (o ile jesteś szczęśliwym wyjątkiem) Natura niczego z twojego życia nie przewidziała. Wybuchu Covid 19 też nie. No i tu musisz ją wyręczyć. Ja lubię patrzyć na ludzi tak. Albo umieją, albo nie ;)
Bardzo ciekawi mnie jak komuś uda się sklasyfikować mój przypadek... Bo moje napady lękowe nie mają żadnego powodu. Potrafią, dosłownie, w losowym momencie mną zawładnąć, myśli mi zaczynają szaleć, przypomina to wręcz panikę, ale pomimo to próbuję się wtedy skupić na tym co jest do wykonania i po prostu przeczekać. Taki stan rzeczy mam odkąd pamiętam. A wręcz mam wrażenie, że ten lęk jest ze mną dłużej niż go pamiętam. Jestem DDA, więc dość oczywistym się zdaje że to właśnie stąd ten lęk, a oprócz tego WWO. Te napady są strasznie problematyczne, bo przeszkadzają np w pracy, a większość ludzi albo nie rozumie tego, albo (częściej) nie chce rozumieć. I tu mały paradoks, bo sytuacje niebezpieczne fizycznie, nie wywołują u mnie zbyt dużego lęku, bardziej tylko delikatny niepokój. Ogólnie mam wrażenie że cała moja psychika jest drastycznie inna. Jakby mój umysł został zbudowany wg totalnie innego schematu, bo wszystkie "standardowe" metody są u mnie totalnie nieskuteczne, a rzadko bywa tak, że rzeczy które niby nie mają prawa działać - działają z umiarkowanym skutkiem.
Mogę spytać jak się trzymasz w tej chwili? Jestem chyba w tej samej sytuacji, ale zaczęłam terapię i naprawdę jedyne sposoby to zadania typu "pisz 10 rzeczy za ktore siebie doceniasz codziennie", usiądź i posłuchaj ptaków, wydaje się śmieszne ale po tygodniu zauważysz że działa. Mam objawy somatyczne w losowych momentach, wręcz nawet jak fajnie miło spędzam czas, więc wiem jakie to uciążliwe, nerwica to bardzo ciężka przypadłość, a ludzie dopóki jej nie doświadczą nie zdają sobie z tego sprawy, ja leczę się dopiero miesiąc, ale naprawdę im więcej się ma świadomości, lepiej się pozna tą część siebie tym jest lepiej. Warto też zrobi wszelkie badania żeby pokazać tej nerwicy jasno "patrz mam dobre wyniki, jestem fizycznie zdrowa, więc z Tobą też sobie poradzę". :)
@@katiiaa1685 jak sie trzymam? gorzej. Terapie juz mam za soba i mi to zadnych efektow nie dalo. W zasadzie sie poddalem. Czekam az cos po prostu mnie zabije
@@frutifruti5300 ale komentarz jest sprzed dwóch miesięcy, a terapia to tak z rok spokojnie chyba powinna trwać. Ja też przez te wszystkie somatyczne objawy czasem mam dość wszystkiego, za pierwszym razem dzwoniłam po karetkę bo myślałam że umieram, ale to nas nie zabije, więc mamy do dyspozycji męczyć się albo wyjść z domu i coś robić. Np kupić sobie lody (dobre, nie jakieś lody ekipy) i usiąść z nimi na ławce, małe rzeczy pomagają :) Inna sprawa to to że mnie psycholog od razu skierowała do psychiatry i możliwe że będę zażywać leki, nerwica to choroba i jak trzeba zażywać to nie ma co udawać że jest się twardym i poradzi sobie samemu. Trzymaj się tam!
@@katiiaa1685 A ja terapię zakończyłem lata temu. Wszystko sprowadzało się tylko do tego "abym nie miał objawów" a nie aby faktycznie mi ulżyć. Drobne przyjemności - kiedyś działały. Teraz przestały. Ba, nawet moje hobby mnie po prostu nie bawi. Ja, jak myślałem że umieram (bo po pewnej "przykrej" wiadomości, miałem dosłownie atak serca), to nie dzwoniłem po karetkę. Byłem spokojny, po prostu czekałem na śmierć. W skrócie - chodziłem na terapię, pisałem do fundacji która się zajmuje takimi przypadkami. Czytałem książki. Zmieniałem otoczenie. Sam się mocno zmieniłem... I to wszystko jak krew w piach. Dziś jestem zmęczony tą walką, staraniami, próbami zdrowienia. Ile bym wysiłku nie włożył, to i tak na nic. Całe moje życie to wielkie kombo nieszczęść i to takich które "się nie zdażają". Doskonale wiem z czym mam problem, o co chodzi itp. Ba, nawet wiem jak temu zaradzić. Problem w tym, że środki i możliwości konieczne do osiągnięcia odpowiednich warunków są dla mnie nieosiągalne. Mało tego. Mój problem to nie jest np tylko depresja, albo tylko samotność... Ja mam olbrzymią kombinację różnych problemów. Od depresji, po przez problemy behawioralne, napady lękowe, syndrom pourazowy - pełen pakiet. A na dodatek, z racji bycia facetem, nie jest akceptowane to, że mam taki problem. Po prostu. Ba, nawet lekarze psychiatrzy podchodzili do mnie "olewająco". Dlatego mam tego serdecznie dość. Nie mam żadnej nadziei że coś się zmieni. Nie mam na to sił...
Bardzo to przykre, widzę że źle oceniłam i jednak jesteś bardzo doświadczony w tym temacie. Strasznie mnie denerwuje ten stary model myślenia że faceci to nie mogą mieć depresji czy innych tego typu problemów. Musi Ci być faktycznie bardzo ciężko, i że od lat to ogarniasz na tyle żeby funkcjonować to w sumie silna z Ciebie osoba. Nie pozostaje nic jak mimo wszystko trzymać kciuki za lepsze czasy dla Ciebie 💪
Co do końcówki Pana filmu... Ludzie też bywają nieprzewidywalni, zwłaszcza po używkach lub są też tacy z natury "dzicy" sama nie wiem jak ich określić 🤪. Przy takich osobach bywam spięta i pełna gotowości by w odpowiednim momencie odpowiednio zareagować ale tak czy inaczej staram się omijać takie persony szerokim łukiem ↪️
Jaka w tym filozofia? Strach jest funkcją samo obronną która chroni nasze życie. To uwarunkowanie ewolucyjne które kształtowało się przez setki tysięcy lat. I to wszystko.
Strach a lek to 2 rozne rzeczy. Lek jest czyms nieuzasadnionym, bez zadnej logicznej przyczyny. Pojawia sie i cie paralizuje np ja do teraz mam lek przed szkola i nauczycielkami pomimo ze mam prawie 50 lat! Kiedys chodzilem do szkoly i pomimo ze mialem ponad 30 lat distawalem nerwobulow brzucha i krecilo mi sie w glowie pomimo tego ze dostawalem 6 jako ocene..
Mi przy zaburzeniach lękowych pomaga olej CBD. Długo szukałam czegoś skutecznego i teraz nie wyobrażam sobie życia bez CBD. Serdecznie polecam każdemu, nie ma się co męczyć. Stosuję konkretnie stężenie 15% z firmy hemp medical
Ja mam zaburzenia lękowe od 5 lat. Początek nerwicy był straszny i przewartosciował całe moje życie. Dziś lęk towarzyszy mi w stresujących okresach, ale nie na co dzień. Cieszę się że mogę to rozpoznawać i sobie radzić. Polecam bardzo trening wdzięczności i czas na odpoczynek i regenerację. Pozwolić sobie na słabszy dzień też jest bardzo ważne. Ale z zaburzeń naprawdę można wyjść ❤️ trzymam kciuki za Was wszystkich ⭐
dziekuje super jestes
U mnie podobnie.. Początek był straszny.. A co Tobie pomogło wyjść z nerwicy leki? Terapia czy to i to? Dzięki. Pozdrawiam ciepło
Ja traciłam przytomność co najmniej raz w tygodni od lekarza do lekarza kilka lat trafiłam na psychiatrę okazało się że przeżywam silny lęk którego nie czuję lekoterapia i nigdy więcej nie zemdlałam 💁♀️
Powiedz mi prosze, jak sobie pomoglas, mam ten sam problem
Polecam stronę zaburzeni.pl i stronę na Facebooku Stowarzyszenie Zaburzeni. Wytłumaczony jest mechanizm działania lęku i tego jak z lękiem się oswoić i go zaakceptować. Ja zawsze mój lęk traktuję jak gościa którego nikt nie lubi w domu, ale pozwalamy mu po prostu być, możemy go ignorować i zaakceptować że jest i wtedy naprawdę jest lepiej.v
Mowiac z doswiadczenia , coraz czesciej widze jak niewiele rzeczy jestesmy w stanie kontrolowac !
Stoicy szli bardzo daleko z tą definicją i twierdzili, że jesteśmy w stanie kontrolować tylko dwie rzeczy. Swoje myśli i swoje działania, wszystko pozostałe pozostaje poza naszą kontrolą. Jeśli się o tym pomyśli to jest w tym dużo racji, bo jeśli dana rzecz jest zależna od losu lub od innych ludzi choć w małym stopniu, to nie jest już pod naszą pełną kontrolą. :-) pozdrawiam
@@mchudy Mysli -napewno ! Co do dzialan - mam watpliwosci 😉 Cheers
@@miriamzajfman4305 oj niektórzy mają czasem problem nawet z myślami. Sam czasami nie potrafię przestać karmić swojej złości czy lęku. :-)
Ale przecież od Ciebie zależy jak postąpisz. No chyba, że nie kontrolujesz samego siebie i swoich impulsów. :-) Albo nie masz kontroli nad ciałem z powodu paraliżu. :D
Tak czy inaczej chyba jedno i drugie można i trzeba trenować. Zdecydowanie za swoje czyny powinniśmy ponosić pełną odpowiedzialność. :-)
@@mchudy Widze ze mlode pokolenie w kraju ma humor i glowe na karku 👍❗ ( tu sie to rzadziej spotyka ) .Wyjechalam z kraju jako dzieciak ,50 lat temu . Moze moja znajomosc jezyka nie jest adequatna , wybacz .
Masz racje zapewne powinnismy miec kontrole nad naszymi czynamy jak i brac odpowiedzialnosc za nie .
Jednak co do konsekwencji tych czynow nie jest to takie proste . Wiele zalezy od roznych aspektow Zycia ! ktore nie mozemy kontrolowac . Dlatego tez plany na przyszlosc czesto sa tylko abstrakcja. Pozdrawiam z Montrealu 🙋♀️💌
@@miriamzajfman4305 Pozdrowienia z Bazylei! :-) Też wyjechałem.
Zauważyłem taką zależność, że więcej osób, które są bardzo lękliwe wybiegają myślami i planami w przyszłość zaś osoby z depresjami w przeszłość.
Lęk może chyba też się pojawiać w momencie, w którym projekt/zadanie które się wymyśliło, jest tak złożone i wymaga tyle działań, że przytłacza powodując nieokreślony lęk właśnie, który paraliżuje przed rozpoczęciem pracy. Tak wynika z moich obserwacji samego siebie.
Ja zachorowałam na lęki jakieś 4 lata temu. Psychiatra to porażka, terapia średnia. Przeczytałam książki, o pracy mózgu, stresu i zaczęłam wychodzić z tego bagna. Od roku nie pamietam co to lęki, ale znalazłam ostatnio w mojej ulubionej księgarni książkę „ pokonałem nerwice” i przykłady sposoby wyjścia tego pana, są niemalże identyczne do moich wiec polecam. Łapcie tę książkę i zaczynajcie powrót do zdrowia ! Uda się, mnie się udało to i Wam się uda.
Polecasz jeszcze jakieś książki?:)
Możesz podać tytuly książek serdeczne dzięki.
Od podstawówki się zaczyna nie oszukujmy się
Nawyku lęku i takich zachowań nabawiamy się w szkole
Ja pamiętam że u mnie tam to się zaczęło...... mało tego nauczyciele kochali gdy myśmy się ich bali bo lubili widzieć nasze opuszczone głowy psychole porąbani
Szkoła!!!!!!
Jestem z 69 rocznika i wątpię żeby coś się zmieniło no chyba że teraz nauczyciele boją się dzieciaków😄 i tak się zastanawiam czy nie zasłużyli sobie na to przez to czego nauczyli się od swoich starszych, zatwardziałych belfrów?
zaczyna sie jeszcze na dlugo przed podstawowka
@@wieslawkoziol3498
Tak wiele zależy od rodziców........
W sumie masz rację - ale taki ja bałem się zarówno nauczycieli jak i kolegów czy ojca :/ .
@@ZdzichuRaczkaEgzorcysta
Rozumiem....... To takie nasze po prostu następne strachy...... I jak mamy być normalnymi ludźmi? Gdzie jeszcze wychowuje się tak dzieci? Mieszkam teraz w Irlandii i proszę mi wierzyć tu dzieci się nie boją, są wychowywane w zupełnie inny sposób i widać jak one potrafią cieszyć się z życia, jak potrafią olewać większość spraw albo może nie tyle olewać co ich podejście do nich jest zupełnie inne i nawet największy problem potrafisz obróci w żart lub po prostu przejść do porządku dziennego no ale....... Tu jest normalnie
Chciałam tylko zauważyć że da się wychować dzieciaki ( no bo przecież o nich już tylko może być mowa bo my już się nie liczymy) inaczej....... A wtedy całe pokolenia by siw zmieniły i zapewniam życie w kraju przez to również a tak...... korupcja, wykorzystywanie jeden drugiego, podkładanie świni ( w tym jako naród jesteśmy mistrzami a tu wspaniałe to widać) o rany można wyliczać i pytanie......... gdzie ten wspaniały naród polski???
Normalnych ludzi jest z 1% nie więcej..... To kim jest reszta? 😉
Pozdrawiam
@@smbezchemii8754 Gdzieś słyszałem że jako słowianie mamy pewne predyspozycje do chorób spowodowane kilkoma wadami genetycznymi. Ale nie wiem czy to prawda...
Codzienny strach przede wszystkim bierze się ze słabości, jeśli jesteś chorowity to dużo trudniej Ci zostać strong manem po Pudzianowskim, jeśli nie jesteś królem ciętej riposty i charyzmy to mogą Cię zniszczyć jakieś śmieszki w klasie. Jeśli kogoś bardzo kochasz to jakiś psychopata może wykorzystać Twoją słabość do tej osoby.
Gdyby nie było tłumu, nie było by jak wyjść przed szereg.
=)
im bardziej sie rozgryza siebie samego. tym bardziej brnie sie w nieznane. rozwiazujemy jeden problem. pojawia sie kolejny. i tak bez konca. jak Wy to widzicie.?
Obawiam się że boję się strachu , pozdrawiam
O kurła, ale combo
th-cam.com/video/eWyLdkaCN3Q/w-d-xo.html. Spokojnie oddychaj.
Jak zawsze bardzo pomocny odcinek, bardzo dziękuję!!
Mam podobnie w towarzystwie różnych ptaków, np. gołębi, kaczek, mew czy kur. Z ich ruchów nie można odczytać nastawienia i zamiarów. W przypadku psów widzimy zadowolenie, merdanie ogonem i szczerzenie zębów. Przez brak takich oznak ze strony ptaków zawsze kiedy muszę przejść obok nich czy zrobić cokolwiek z bliższej odległości, czuję dziwne zaniepokojenie.
Lęk towarzyszy każdemu, ale jedna osoba jest bardziej lękliwa
a druga mniej. Osoby nie odczuwające lęku to osoby głęboko zaburzone emocjonalnie. W związku z tym, pamiętajcie, nie wstydźcie się swoich uczuć, bo to one właśnie mówią najwięcej naszym człowieczeństwu. 🙋🏻♀️😙♥️
Wypowiem się na temat kotów, bo jestem absolutną kociarą. Z moimi kotami dogaduje sie lepiej niż z moim facetem i uważam, że koty nie są nieprzewidywalne. Koty po prostu trzeba poznać i się ich "nauczyć". One wprawdzie nie mówią ale dają mnóstwo sygnałów niewerbalnych. Ja po moich od razu wiem czego w danej chwili chcą, jaki mają humor, jak się zachowają. Teraz moje sierściuszki leżą obok mnie, oglądają ze mną filmik i nie mogą się nadziwić, że ktoś może czuć lęk przed nimi:)
Dla zasięgu :) świetny materiał pozdrawiam!
Dziękuję za film. Ja jestem w ciąży odkad zaczęła się pandemia jestem w stanie ciągłego lęku, praktycznie dzień w dzień. Mierze gorączkę, nie wychodzę z domu (w miarę), boję się że to już depresja. Myślę, co będzie jak zachoruje itp. Boję się i ten lęk jest coraz większy.
Dziecko to czuje
@@tomaszrajca1742 Wiem, tylko, że nie radzę sobie z tym lękiem. Po prostu. Ciągle boję się że umrę :(
@@onaonaona8573 to wyłącz telewizor, wtedy nie zauważysz, że jest jakakolwiek „pandemia”
@@hubercig masz dużo racji, człowiek uzależnia się od tych informacji
Moja żona tez jest w ciąży, i ma w dupie tą nadmuchaną epidemie.
Masz większą szansę ze umrzesz na raka jak na Koronkę. ;) Ale o tym nie myslisz.
Szansę na śmierć przez Koronkę masz 0.004. Taki procent ludzi umiera. Ciężki przebieg to 2.5%, co znaczy że 97 procent ludzi albo nie ma wcale obwiawów albo są one lekkie. Grupa ryzyka to głównie ludzie starsi.
Nosisz w sobie jako kobieta ponad 1 kg wirusów i bakterii, i nic ci nie jest.
Musisz tez wziąść pod uwagę, że tewizja myli pojęcia. To że ktoś ma wirusa, nie znaczy że jest chory.
Ludzie Bardziej powinni die przejmować głupim rządem. Który niszczy ludzi i gospodarkę.
W Ameryce co raz więcej stanów wycofuję obostrzenia. zaczęło się od dwóch stanów, taka sama gęstość zaludnienia, temperatura, pogody. Różnica polegała na tym że w jednym było wszystko pozamykane i maski, a w drugim było normalne życie bez epidemii. Nie było żadnych różnic w zachorowalności. Gubernator tego stanu nastawionego na gospodarkę i podejście na ludzi i ich dorobek powiedziała. To nie korona i pandemia spowodowała zniszczenie gospodarki, tylko błędy rządu i lockdown.
Bardzo dziękuję za odcinek. Rozjaśniłeś, a więc też pomogłeś mi w poradzeniu sobie z problemem, którego na terapii nie potrafiłam jeszcze zbyt dobrze poruszyć. Dziękuję!
„Najstarszą i najsilniejszą emocją człowieka jest strach, a najstarszym i najsilniejszym rodzajem strachu jest strach przed nieznanym" H. P. Lovecraft
Jak sie tych mysli pozbyc
th-cam.com/video/eWyLdkaCN3Q/w-d-xo.html. Tylko tutaj
Prosze zrob odcinek o erytrofobii. To bardzo bagatelizowany problem.
Fajne dzieki 💜💜💜 pomocne
Mega polubiłam Twój kanał! Ciekawe filmy, wiele dotyczy mnie więc dowiaduje się dużo informacji 😊😃💪
Świetny odcinek!
Dziękuję bardzo za ten odcinek
Najpierw przyklad-autentyk : nigdy nie mialem klaustrofobii , do czasu gdy musialem miec badanie w rurze tomografu i doznalem pierwszego w zyciu , autentycznego ataku paniki. Trzeba bylo mnie wyciagac alarmowo z rury i od tego czasu , jezeli robie badania , to tylko w tomografie otwartym .
Zmierzam do tego , ze wspolczesny styl zycia bardzo nas ogranicza , czujemy sie wrecz nieraz uwiezieni . Ewolucyjnie uwarunkowani reagujemy albo walka albo ucieczka , tyle ze uwarunkowania socjalne , kulturowe nam czesto na to nie pozwalaja . Pozostaje uczucie dyskomfortu , stresu , strachu .
Mysle tez , ze dobrze jest tych sygnalow nie lekcewazyc . Dawniej walka lub ucieczka pozwalala w naturalny sposob odreagowac stres i rozwiazac konflikt . Wspolczesnie , moze byloby wlasciwe szukanie w roznych rodzajach aktywnosci fizycznej sposobu na radzenie sobie z takimi problemami .
U mnie też przyszła z czasem, właśnie przy okazji rezonansu magnetycznego.
Podejrzewam ze to glownie trauma jest przyczyna. Nie ogladalam jeszcze....pozdrawiam x
Uratowac nas moze tylko spokoj oparty na wierze w siebie i zaufaniu Bogu jak rowniez wazne tutaj jest wsparcie innych . Inni wierzacy w nas ludzie daja niesamowita sile.
To prawda ❤
Wspaniałe te dzwonki w tle :)
Z kotami mam tak samo. W domu jest pies i kot i to dwa inne światy. Gdy mój kot się we mnie wpatruje zaczynam czuć dziwny niepokój. Kot porusza się bezszelestnie, pojawia się jakby z nikąd, skacze itp. Mimo, że przeczytałam kilka książek o kotach, to są dla mnie ciągle tajemniczymi zwierzętami.
Poza nurtem psychodynamicznym i analitycznym, Gestalt też sięga głębiej chociaz w zupełnie inny sposób niż te pierwsze nurty, moim zdaniem bardziej przystepny dla osób którym nie odpowiada metoda psychodynamiczna (np. dla mnie 😀).
Spadłeś mi z nieba tym materiałem, ogólnie niby nie mam na co narzekać, mam pracę, przyjaciół, rodzinę, nie wydarzyło się w moim życiu w ostatnim czasie coś złego, ale i tak mimo to coraz częściej odczuwam nieuzasadniony lęk lub strach. Nieraz w środku dnia, gdy leżę w łóżku i słucham muzyki albo coś czytam. Za cholerę nie wiem czym jest to spowodowane, cały czas sobie wmawiam że to minie po prostu mam słabszy dzień, nie mam nastroju itp, jednak cały czas się to utrzymuje i nic nie wskazuje na to by się to zmieniło :/
Może będziesz się śmiać ale pomódl się z wiara aby Bog zabrał to od ciebie będziesz się czuć już po kilku dniach lepiej
Dokładnie to samo mam z kotami, nigdy nie wiadomo co im strzeli do głowy i co zrobią, a też w życiu nie miałam żadnych złych doświadczeń z nimi związanych. Przychodzi mi do głowy pewien fragment programu "Zwierzowiec", który kiedyś widziałam w TV- Pani prowadząca m.in. mówiła o różnicach między psem a kotem i taka zasadnicza to ta, że "mając psa w domu, to pies dostosowuje się do właściciela, a jak kota, to właściciel do kota" i to w punkt! Oczywiście, że różnie z tym bywa, ale jednak z moich już długich życiowych obserwacji wynika, że mnóstwo w tym prawdy, więc dziękuję za kota, żeby mi sierściuch w domu rządził ;D ;P
Mój lęk jest spowodowany nieuchronnością absolutnie deprawującej kary fizycznej, poniżeniem i zawstydzeniem. Mam syndrom nadużycia emocjonalnego i braku bezpieczeństwa na poziomie podstawowym. Po prostu, zastraszenie mnie jako dziecka i osoby było narzędziem moich rodziców na moja wysoką wrażliwość oraz pewne cechy autystyczne. Niestety moi rodzice byli skuteczni.
Zniewolenie.Przeszłam to na własnej skórze.Obejrzyj ks.Glas i zobacz co zło z nami robi.
a propos kotów, ja po prostu ich nie lubię. I dziwię się, że partnerka nie może tego zrozumieć. Bardzo chciała mieć kota i był z tego powodu konflikt. Ciągle były pytania: Jak można nie lubić kotów? Dlaczego nie lubisz kotów? I moja najszczersza odpowiedź brzmiała "po prostu". To trochę tak, jak z jedzeniem. Jeden lubi mięso, inny nie. Jeden uwielbia marchewkę, inny nie znosi. I już.
Ja niestety od ponad miesiąca zmagam się z napadami paniki. Byłem u kardiologa, który stwierdził, że mojemu sercu nic nie dolega, więc jestem przekonany, że cierpię na nerwicę. Ale muszę przyznać, że sama świadomość, skąd się biorą te ataki, pomaga, ponieważ potrafię już te ataki powstrzymywać i uspokajać się. Pomagają głównie ćwiczenia oddechowe, jak i tłumaczenie sobie, że nic mi nie jest, że lekarz mnie badał i są to ataki lęku.
Atakom towarzyszy potężny lęk i strach o to, że zaraz umrę, będę miał zawał, wylew czy cokolwiek. Do tego drgawki, uczucie zimna, bardzo wysokie ciśnienie i puls, a nawet wielokrotne wymioty.
W sumie nie wiem co dalej robić, zaczynam być powoli zmęczony walką z napadami, więc będę musiał w końcu iść do psychologa i ewentualnie przepracować traumy i problemy z przeszłości.
Trzymam kciuki za szybki powrót do normalności! Napady da się ogarnąć, cieszę się, że podchodzisz do tego z głową i myślisz o psychologu
Zajrzyj na kanał Dominka Waszka na TH-cam oraz odburzeni ( przeciwieństwo od „ zaburzeni”) wyglada zecie więcej wiesz tym lepiej sobie radzisz , na tych kanałach znajdziesz dużo informacji od tych którzy tez tak maja , to lepsze od rozmowy z psychologiem który być może dowiedział się z książek i wykładów
Mario Nie jesteśmy na ziemi sami.Lęki,strach pochodzą od złego.Wiem to bo zniszczyły mi całe życie. Tylko Jezus zabiera to zło.Poproś Jezusa o pomoc.Jezus sam nie przyjdzie ,musisz go zaprosić.Jezus żyje i jest Duchem.To Jezus uratował mi życie.Szkoda czasu i pieniędzy na lekarzy.Oni mnie okradli i nie pomogli.
@@bozenak3508 Jeśli Pani modlitwa i wiara przyniosły ukojenie, to jak najbardziej szanuję, jednakże ja nie wierzę w istnienie boga. W dodatku trwałe odcięcie się od instytucji kościoła (w której niestety zostałem wychowany) znacznie poprawiło mój stan psychiczny. A co do lekarzy, to naprawdę zależy, niektórzy są lekarzami z powołania, inni są w tym zawodzie z innych powodów. Zamierzam iść do psychologa na NFZ, więc jedyne co mogę stracić to czas, którego w czasie pandemii mam aż za wiele :)
@@irenabushong6494 Wielkie dzięki za polecenie kanału Dominika Waszka, obejrzałem dużą część filmów i na pewno mi pomogą w radzeniu sobie z moją przypadłością. Serdecznie pozdrawiam.
Nie umiem być spontaniczna. Ludzie odbierają mnie jako otwartą i towarzyską osobe, a ja po prostu udaje, bo mam problem z określeniem kim w zasadzie jestem. Wszystko jest takie wymuszone - moje reakcje, odpowiedzi, nawet emocje.. Kiedy ktos cos do mnie mowi to od razu mam gotowa odpowiedz. Nawet nie mysle o tym co ta osoba do mnie powiedziala. Ciezko mi sie w ogole skupic na tym co tu i teraz. Ciagle w myslach gnam do przodu, wszystko musze planowac i przewidziec.Mam ciagle ten lęk pod skórą, nie wiem czym spowodowany.
mam tak samo chetnie pogadalbym z toba skype: krzysztof kupiec
Nie jesteś jedyna. Polacy niewiele znaczą w świecie, nie wiedzą kim są, jakie jest ich miejsce na świecie.
@@silmerion6528 spore generalizowanie, znam i Polaków którzy wiedzą czego chcą i kim są, więc to tylko i wyłącznie zależy od człowieka
czujesz ciągły niepokój, rozmowa z drugim człowiekiem wprawia Cię w atak paniki i maskujesz się próbując rzucic żart gdy tak naprawde chcesz się odsunac i uspokoic ponieważ nie lubisz tej emocji ... uśmiech staje sie ciężki, miesnie zaczynają drgac a Ty odwracasz wzrok zastanawiając sie czy ktos widzi panikę w Twoich oczach ... jestes zla na siebie za to co czujesz ale nie potrafisz tego uciszyc ...
@@falalandia bardzo trafione
Prosimy o odcinek z różnic hipnozy i hipnoterapii....😁😁😁
W przypadku niepewności nawet znając sytuację z przeszłości nie jesteśmy pewni czy tym razem będzie tak samo jak poprzednio czy jeszcze gorzej. Mam na myśli nie tylko nasze odczucia ciała zachowanie ale i otoczenie czy nie pojawia się nowe czynniki znów wprowadzajace w poczucie jeszxze większego zagrożenia i niepewnosci.
Udaje mi się nawet zapanować nad lekiem w ciągu dnia ale koszmar zaczyna się przy zasypianiu.Juz łapie sen i jak nagle przychodzi z całą siła, pieczenie w klatce piersiowej, ucisk w tyle głowy.
Dziękuję za ciekawy temat....
Jak byłem dzieckiem bałem się irracjonalnych rzeczy, np. bałem się że mnie w nocy porwią kosmici i zawsze zamykałem szczelnie drzwi i okna i zasłaniałem je żeby przypadkiem sie nie włamali
Dobre .Przecież kosmici to demony a demony to duchy i zamykanie się nie pomoże bo one przechodzą przez ściany.Miałam ich cały dom.Przeszłam walkę z nimi.To one zakłócają nam spokój i niszczą ludzi.Nie można się ich bać bo one wtedy bardziej atakują.
th-cam.com/video/eWyLdkaCN3Q/w-d-xo.html. Love you 💟
Tolerancja na niepewność.
Bo życie jest pełne niepewności, pełne zaskoczeń. Tak naprawdę nigdy nie możemy być w 100% pewni co się za chwilę wydarzy. i teraz, jeżeli nie ma w nas tego przyzwolenia na to, żeby życie gdzieś nas tam zaskakiwało. Żebyśmy funkcjonowali w takiej sytuacji gdzie jesteśmy w 100% pewni co się zadzieje, to inaczej sobie w tym życiu no nie poradzimy.
Hmmm.
Lęk i strach jest związany z czymś co nas może dotknąć i lęk musi być w jakimś sensie związany z "dysonansem poznawczym". A dysonans poznawczy być może ma bardziej złożone i dogłębne dla nas znaczenie psychologiczne.
Skąd się bierze dysonans poznawczy? Hmmm, być może stąd, że rozum czy też umysł nie potrafi sobie z czymś poradzić, czegoś jakoś w sposób wręcz kompleksowy przepracować a tyle ile może z tym zrobić, to zwyczajnie to wyprzeć.
Gorzej dla nas jeśli dysonans będzie się tyczył jakichś realnych doświadczeń z którymi musimy się zmagać. Jeśli pojawi się tutaj kotwica emocjonalna to wtedy można się nawet nabawić traum a rozum i tak nie będzie w stanie sobie z tym poradzić.
Generalnie lubię twoją twórczość i twoją osobę.
Ale nie wierzę w to że nie da się przygotować ludzi mentalnie, psychicznie i co najważniejsze intelektualnie w konkretny zestaw zasobów wiedzy na temat dosłownie każdego istniejącego aspektu naszego życia.
Tych różnych niuansów naszej egzystencji jest bardzo wiele, podobnie jak słów których używamy. Tego jest bardzo wiele ale nie nieskończenie wiele i co za tym idzie, to wszystko powinno dać się przepracować oraz przygotować się na dosłownie wszelkie możliwe sytuacje które nam może przynieść życie.
A jak my jesteśmy przygotowani do życia? Tak zatomizowani że pokolenia naszych rodziców i dziadków w swoich życiach doczesnych zaczęli stawiać kropkę po nich samych... Nie zastanawiając się nad przyszłością następnych pokoleń...
Przyznam że przypadkowo w jednej z prywatnych rozmów z jedną osobą usłyszałem takie stwierdzenie że nowe pokolenia mają roszczeniowy stosunek.
No chwila moment...
A jak oni mają nie mieć takiego stosunku?
Ja nie mam takiego stosunku i bardzo źle na tym wychodzę a nowe pokolenia są kompletnie nieprzygotowani do życia.
Możliwe że później jeszcze nadpiszę ten wpis.
Wydaje mi się...ze natura ludzka ogólnie jest ciagle naganiana..i na wszystko musimy mieć tłumaczenia, wiarygodność w czegos istnienia,itd...uważam, ze poglądy,moda,poziom ,ze jeden jest biedny drugi bogaty
..ze jeden potrafi,a drugi ni3 ale nie dlatego ze jest tumanem,ale ze nie miał możności nauk8 i poznania...wszystko jest względne do czasu ...nikt nie zastanawia sie dogłębnie w danym momencie ,jak cos zrobic lub ocenic,bo czas wymaga natychmiastowej odpo2iedzi lub czymu...uważam ,że gdyby wszystko bylo na poziomie spontaniczny i cala tez reszty tej... konsekwencje również należały do tego...Tak Wszystko inne byloby w tym obserowane...
Ja mam często uczucie lęku w środku taki niepokój strach ,mam problemy z niedoczynnością tarczycy leki nic nie pomagają ,co robić nie mam pojęcia i przez to sięgam po %%%..Jakieś porady co robić w takiej sytuacji .Czy pójście do psychiatry to ostateczność?
Ja odczuwam specyficzny, silny lęk względem Mupetów i takiego zielonego świątecznego stwora - Grinch czy jakoś tak. Źródło leży w sennych koszmarach z dzieciństwa
Mam zaburzenie lękowe od 4 lat około i do tego bezsenność, nie spałem tydzień a jak spałem to na raty chciałem samobójstwo popełnić już myśli takie miałem
Wiele niewytłumaczalnych lęków może mieć korzenie w naszym poprzednim życiu. Z tego powodu czasami niezbędna jest hipnoza regresyjna, by poznać dlaczego u nas istnieje jakiś dziwny lęk. Sama chciałabym poddać się takiej hipnozie, a jej nauka jest moim największym marzeniem. Pamiętam, że jako dziecko bardzo bałam się momentów, gdy ktoś dobijał się do naszych drzwi. Wtedy czułam niewytłumaczalny śmiertelny strach i czym prędzej szukałam dobrej kryjówki w domu. Przed oczami miałam obrazy jakiś ludzi z karabinami, którzy po gwałtownym otwarciu drzwi szukają mnie, by mnie zabić. Jako małe dziecko nie byłam w stanie nikomu otworzyć drzwi, nawet jeśli był to tylko listonosz. Całe lata musiałam zwalczać w sobie ten mój niewytłumaczalny lęk. Drugim dziwnym lękiem było u mnie założenie szalika, a właściwie wiązanie go na mojej szyi. Nawet moi rodzice wiedzieli, że u mnie jest tak ogromny strach przed wiązaniem na szyi, że przestali mi go wiązać na szyi, tylko przez kurtkę i kaptur. Oczyma wyobraźni, a miałam wówczas jakieś 2 latka i coś więcej - widziałam jak wiszę na stryczku i widzę jak przed tym strasznym uduszeniem żegnam się z życiem. Ogromny strach, szamotanie się - coś strasznego - to tej pory nie mogę wiązać na sobie szalika. Wizja cały czas powraca... Bardzo chętnie oglądam seanse hipnozy regresyjnej u dr Kaczorowskiego. Wiele mi one wytłumaczyły odnośnie moich własnych lęków. Zresztą jako małe dziecko byłam święcie przekonana o istnieniu reinkarnacji, dopiero w czasach przysposobienia religijnego musiałam dławić w sobie Moją Prawdę. Co dziwne, niedawno dowiedziałam się, że we wczesnym chrześcijaństwie była wiara w wielonarodzenie. Dopiero kilkaset lat po Chrystusie, na jednym z synodów wykreślono ją z nauk Kościoła. A szkoda...
Przyjmij Jezusa do serca.Zaproś go by zamieszkał w Tobie.Jezus zabiera wszystko,lęki też.Ja zaprosiłam ale za późno.
@@bozenak3508 Od wielu lat Jezus jest w moim sercu☺ Jednak bliżej mi jest nauk Buddy... Ponoć Jezus też znał jego nauki podczas pobytu w Indiach. Ciekawe... W każdym bądź razie szukajmy mądrości w życiu, jednak zawsze bądźmi trzeźwi i krytyczni - zarówno do nauk Jezusa, jak i Buddy. Kiedyś słyszałam mądre słowa- "nasze oczy są szczeliną przez które przegląda się cały Wszechświat..."
@@aquariumminiatures3139 Mnie szatan zniszczył całe życie. Odebrał mi wszystko. Wymordował rodzinę i mnie też by zabił.Zero pomocy od ludzi.Byłam sama w obcym kraju. demony rzucały mną o ściany,o chodnik na ulicy,zresztą wszędzie mnie atakowały.Mówiły do mnie że mnie zabiją. To był koszmar.Wszystko mi tu w domach poniszczyły.Krzyczałam o pomoc do Jezusa i ją dostałam.Jezus przyszedł i je zabrał. Jezus żyje.
Ciekawy wywód. Trochę inne ale tez bardzo dobry na film na temat strachu nagrał Feanor Aglarion, pewnie nie kojarzysz, bo to kompletna nisza, ale jeśli nie masz zablokowanego udostępniania linków w komentarzach, to powinno Ci się wyświetlić: th-cam.com/video/fOnTX9WJ0Xk/w-d-xo.html
Potrzebny odcinek ❤🙈
Ja mam fobię związaną z pewnym zwierzęciem. Nie napiszę jakim, bo gdy ludzie się niektórzy dowiadywali to mnie potem złośliwie tym straszyli. Moja mama ma tę fobię i złe doświadczenie z tym zwierzęciem. Jak byłam malutka widziałam jej reakcję i ją zakodowałam. Podobno tak można przejąć fobie. Bałam się też ruchomych schodów, bo kiedyś upadłam, jak byłam mała na nich. Kiedy jednak zamieszkałam w dużym mieście, w centrum, gdzie otaczały mnie tylko galerie handlowe z ruchomymi schodami to się zmuszałam, bo ciężko było żyć inaczej. Dziś już, po kilku latach, o tym zapomniałam. Ta 2 fobia tkwi głębiej, ale też mniej się z nią musiałam mierzyć. Jednak mam problemy ze zdrowiem, a mama mdlała i chyba też boję się efektów reakcji. Koleżanka nie lubi ślimaków (ja je w dzieciństwie hodowałam), bo jej matce włożyli kiedyś do kupka z mlekiem w pracy ślimaki. Ot, taki żart, dorosłych niby ludzi. Też skończyło się trwałym urazem.
Nagrasz filmik o tym jak się ma Freudowska psychoanaliza ( kompleks Edypa, kompleks Elektry ) do dzieci wychowywanych przez pary jednopłciowe, czy samotnie wychowujących rodziców ? Freud pisał ( z tego co mi wiadomo ) że te kompleksy występują u każdego na początku jego życia, jak więc to ma się do tego co wcześniej napisałem ? Wszystkie badania przeprowadzone na dzieciach wychowywanych w taki sposób pokazują że są to osoby zdrowe psychicznie, czyli "prawidłowo " przeszły one fazę tych kompleksów. Temat ten mnie bardzo ciekawi, szukałem na niego odpowiedzi w polskim internecie ale nic nie znalazłem ( może muszę poszukać za granicą, kto wie..). Bynajmniej fajnie by było gdybyś coś o tym powiedział. Jeżeli ktokolwiek czytający ten komentarz zna link do filmiku, artykułu, a może sam ma jakąś 'teorie' to jestem na to bardzo otwarty i chętnie się w to zaglebie.
Dzięki
Nie mogę się skupić bo muzyka w tle zawsze stawia mi przed oczami filmy Harrego Pottera
Jestem wolnym człowiekiem
Niczego nie jestem pewien
Niczego się nie lękam
Miłość jest wszystkim
Zaprzeczasz sam sobie! To właśnie miłość m.in. jest źródłem lęków, obaw, strachu, trwogi o kochaną osobę. Nie lękasz się, bo nie kochasz, aby nie cierpieć z powodu tych niepokojów! Można to odnieść też do samego siebie. Niczego nie jesteś pewien, gdyż zagłuszasz sobie znanymi sposobami Twoją świadomość. Wydaje Ci się, że jesteś wolnym człowiekiem, a w rzeczywistości stajesz się niewolnikiem własnej egocentryczności. Nie jest z Tobą jednak tak źle, skoro poddajesz się krytycyzmowi, zamieszczając w profilu zdjęcie barana. Być może to tylko owieczka (strzyżona, golona), ale to tym gorzej dla wizerunku "wolnego człowieka", bo owieczki podążają za baranami. Życzę odwagi bycia CZŁOWIEKIEM (nie koniecznie wolnym) i doświadczania miłości z wzajemnością, która leczy w pewnym stopniu te lęki.
@@hannamierzejewska4112 stado owiec prowadzone jest przez doświadczoną owce matke : )
@@babyblue1641 I tego się trzymaj, o ile było to z Twojej strony pochlebstwo na rzecz żeńskiego pierwiastka. Ciekawe co by na to powiedział baca? Typowe dla baranów zrzucanie odpowiedzialności na owce. :)
@@hannamierzejewska4112 brawo Haniu
@@babyblue1641 (-: :-) Agape :)
Ciekawy odcinek.Dziekuję
P.s
Kota warto chować od malutkiego
Mozna tresować)*
Kazdy lęk jest zawsze inny i dotyczy czegos innego...
a jeśli spodziewałam się czarnego scenariusza, a było jeszcze gorzej -:(
Czy ktos miewa lęk w czasie jedzenia?
Na lęk cierpie od 10tego roku życia.
Były okresy ,ze byłem wolny od tego stanu.
Dlaczego nikt nie omoawia niepokoju który występuje bez powodu, a wszyscy mówią o lęku, przecież jest wiele rodzajów nerwic a nie tylko nerwica lękowa.
polecam ksiazke technika uwalniania hawkins, nic nie pomogło mi lepiej radzić sobie z emocjami szczegolnie negatywnimi bardziej niz ta ksiązka
A tak w skrocie co za technika jest tam zawarta?
@@gosiama480 w skrócie jesli tłumisz lub wypierasz emocje to szkodzisz sama sobie, poniewaz te emocje sie w Tobie kumulują az w końcu pękasz, a jesli je wyrażasz to szkodzisz innym przekazując negatywne emocje dalej i chodzi o to aby emocje pierw uwolnić a pozniej je odpuścić.
a samą technike stosujesz tak ze pierw zwracasz uwage na negatywne mysli od których nie mozesz sie uwolnić, musisz sama dojsc do tego jaka emocja sie za tym kryje, a następnie musisz uwolnić tą emocje i ją odpuścić. Efekt jest natychmiastowy, objawia sie bardzo dziwną ulga w ciele, jesli zastosujesz technike poprawnie.
ja sam posiadałem w sobie jeden wielki smietnik emocjonalny bo miałem tendencje do tłumienia emocji, doprowadziło to do powstania wielu napięć w moim ciele,
w momencie jak zacząłem je uwalniać i odpuszczać podczułem jakbym zrzucił z siebie tone gówna, napięcia poznikały a ja stałem sie spokojnym człowiekiem.
nawet to co dzieje sie w Twojej głowie jest skutkiem emocji, bo to emocje wpływają na myśli, co łatwo zauważyć po tym jak ktoś Cie wkurzy i wracasz myslami do tej sytuacji nie mogac sie od niej uwolnić
@@gosiama480 a jak chcesz to opowiem Ci na przykładzie, jesli opiszesz z jakimi myslami masz problem, co Cie nawiedza w Twojej głowie, jaka emocja jest dominująca i co jest przyczyną jej powstania :)
Gdzie ja mogę kupić?
@@onaonaona8573 allegro :p
Chciałabym zobaczyć materiał o tematyce prenatalnej traumy odrzucenia, mało można wygrzebać informacji
Popieram!!
Gestykulacja w Pana wydaniu jest rozładowaniem napięcia, lęku😉? Czy mógłby Pan nagrać film o inteligencji emocjonalnej?
Ona bardzo pomaga kierować rytmem wypowiedzi. Jak się nagrywa po kilka godzin takie drobiazgi okazują się niesamowicie ważne.
Strach i lęk się bierze w naszym życiu, ponieważ żyjemy w kosmosie na planecie ziemia a do tego nie znamy prawdy, człowiek zagarnął prawo zastąpienia na ziemi Boga.
Mam bardzo silny poziom lęku, bo jestem w stanie pobudzenia.
Mam pytanie : czym rozni się umysł od duszy i co to jest dusza?
Dusza jest wieczna, umysł umiera.
@@Maiqel2009 hmmm ciekawe czy warto w to wierzyć?
Wiesz, zależy od ciebie i twojego postrzegania świata. Wszystko zależy w co ty wierzysz. Jakie masz na dany temat stosunek. Nawet nauka tak ewoluowała, że nawet najwięksi naukowcy tego świata nie potrafią wytłumaczyć niektórych zjawisk. Fizyka kwantowa tutaj myślę jest najlepszym przykładem.
@@Maiqel2009 dlaczego fizyka kwantowa?
@@onaonaona8573 Ponieważ czysto naukowo opisuje jak działa wszechświat. Ponieważ nasze zmysły nie widzą wszystkiego - dlatego dla niektórych osób którzy są sceptyczni co do niektórych teorii jest łatwiej wytłumaczyć.
Jak pozbyyc sie mysli ktore sa. W mojej. Glowie i tworza obraz w .ojej glowie ze cos zlego sie stanie..
th-cam.com/video/eWyLdkaCN3Q/w-d-xo.html. Tak mozna się tego pozbyc. Wymawiaj to imie - caly czas. 💟🌷
Ja uwielbiam latac samolorem .Trzeba zaufac pilotowi .On tez chce w calosci doleciec. A koty rzeczywiscie niewiadomo ,kiedy udrapna .
No nie każdy pilot. Pamiętasz wypadek niemieckiego pilota? A takich głupoli niestety jest jakby coraz więcej. pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa_lotu_Germanwings_9525
Co by było gdybysmy żyli w czasach codziennego zagrożenia życia.
Żyjemy :)
@@annanowak7941 ciekawe bo nikt na wioski nie napada
@@MichalWWilk Są obecnie na świecie wioski , na które ktoś napada (Jemen, Sudan Południowy, Somalia i Etiopia) - to szacunkowo 160 mln ludzi żyjących w sytuacji codziennego zagrożenia życia. Pominę inne zagrożenia na świecie, które są bardzo realne, a o których zwykły śmiertelnik wie - bo po co ma wiedzieć? Na pocieszenie - mamy kilkanaście magazynów zamrożonej żywności itd. dla społeczeństwa na wypadek katastrofy. No chyba , że ktoś już zjadł ? ;) Wyłącz prąd w całym kraju na cały dzień, to zobaczysz co się wydarzy. Może już skończę ;) Nie można się tego bać, bo wszyscy ludzie by powariowali ze strachu... a wtedy byłoby naprawdę strasznie.
th-cam.com/video/eWyLdkaCN3Q/w-d-xo.html. Nie jestes zagubiona ani sama 💟
Mam nerwicę lękowa jest straszna nikomu nie życzę,mam takie ataki strasznego lęku przed niczym tak po prostu z arytmią już teraz.😔
Jezus zabiera lęki.Poproś go.
@@bozenak3508 wiem proszę Go ale jestem tylko grzesznym człowiekiem i martwię się o wszystko i wszystkich.😔
@@smartfonoppo7733 Nie zmienisz świata.Ja chciał pomóc całemu światu a w zamian dostawałam tylko kopy.Okradli mnie ze wszystkiego.Zawsze robiłam wszystko dla ludzi zapominając o sobie.Tak się nie da bo ludzie to wykorzystują.Obudziłam się gdy zostałam z niczym i bita przez demony.Tu jest walka z mocami ciemności. demony sterują ludzmi i wykorzystują tych dobrych i słabych.
@@bozenak3508 wiem ,że masz rację postaram się i poproszę Jezusa o pomoc. Pomógł mi już wiele razy teraz też, bo było gorzej. Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za dobre rady💞
Jeśli ktoś chce mieć wiedzę o moich lękach, to opowiem mu coś o jednym z nich. Ja jestem wdzięczny za moje lęki, bo niema w nich żadnych lęków absurdalnych. Dajmy na to drapieżnika. Czyli tę podstawę lęku. Zwierzęta nie rozmawiają ze swoimi potencjalnymi ofiarami. Robi to bardzo mało zwierząt. Hałas generuje bardzo mało zwierząt, które chcą coś upolować. Interakcja pojawia się w pewnych bardzo interesujących przypadkach. Najczęściej rywalizacji. Dźwięki towarzyszące napinaniu mięśni klatki piersiowej, czy oddechowi należy pominąć jako artefakt, który w czynności polowania zniknie na drodze ewolucyjnej. Polujący na ciebie drapieżnik to nie jest wróg. Wrogiem jest ten, który krzyczy. Ten który chce cię zniszczyć, najlepiej na oczach innych. To zwierzęcy instynkt zwierząt społecznych.
...A no bo trzeba dodać tu jeszcze jedną rzecz. Oprócz nas (ludzi) i mrówek w zasadzie nikt nie hoduje zwierząt domowych. Natura nie jest inżynierem. Nie planuje na przyszłość. Wyrwaliśmy się jako gatunek spod jej jurysdykcji. Ona już nie umie napominać nas o naszych błędach. Ktoś by powiedział, że to się stało teraz. Kiedy mamy technologię. Bzdura.To się stało wtedy, kiedy ludzkie odruchy przestały działać. Kiedy człowiek ewoluował, społeczności nie miały więcej niż kilkaset osobników. Zaś ludzkość była ich mozaiką. Skłonności depresyjne nie były śmiertelne, ale bodźcem do zmiany środowiska. Między tymi kulturami istniał nieustanny dryft genetyczny. ;) Co jest najważniejsze w tym wszystkim. To że nie musisz faszerować się lekami bez sensu. (o ile jesteś szczęśliwym wyjątkiem) Natura niczego z twojego życia nie przewidziała. Wybuchu Covid 19 też nie. No i tu musisz ją wyręczyć. Ja lubię patrzyć na ludzi tak. Albo umieją, albo nie ;)
Bardzo ciekawi mnie jak komuś uda się sklasyfikować mój przypadek...
Bo moje napady lękowe nie mają żadnego powodu. Potrafią, dosłownie, w losowym momencie mną zawładnąć, myśli mi zaczynają szaleć, przypomina to wręcz panikę, ale pomimo to próbuję się wtedy skupić na tym co jest do wykonania i po prostu przeczekać.
Taki stan rzeczy mam odkąd pamiętam. A wręcz mam wrażenie, że ten lęk jest ze mną dłużej niż go pamiętam.
Jestem DDA, więc dość oczywistym się zdaje że to właśnie stąd ten lęk, a oprócz tego WWO.
Te napady są strasznie problematyczne, bo przeszkadzają np w pracy, a większość ludzi albo nie rozumie tego, albo (częściej) nie chce rozumieć.
I tu mały paradoks, bo sytuacje niebezpieczne fizycznie, nie wywołują u mnie zbyt dużego lęku, bardziej tylko delikatny niepokój.
Ogólnie mam wrażenie że cała moja psychika jest drastycznie inna. Jakby mój umysł został zbudowany wg totalnie innego schematu, bo wszystkie "standardowe" metody są u mnie totalnie nieskuteczne, a rzadko bywa tak, że rzeczy które niby nie mają prawa działać - działają z umiarkowanym skutkiem.
Mogę spytać jak się trzymasz w tej chwili? Jestem chyba w tej samej sytuacji, ale zaczęłam terapię i naprawdę jedyne sposoby to zadania typu "pisz 10 rzeczy za ktore siebie doceniasz codziennie", usiądź i posłuchaj ptaków, wydaje się śmieszne ale po tygodniu zauważysz że działa.
Mam objawy somatyczne w losowych momentach, wręcz nawet jak fajnie miło spędzam czas, więc wiem jakie to uciążliwe, nerwica to bardzo ciężka przypadłość, a ludzie dopóki jej nie doświadczą nie zdają sobie z tego sprawy, ja leczę się dopiero miesiąc, ale naprawdę im więcej się ma świadomości, lepiej się pozna tą część siebie tym jest lepiej. Warto też zrobi wszelkie badania żeby pokazać tej nerwicy jasno "patrz mam dobre wyniki, jestem fizycznie zdrowa, więc z Tobą też sobie poradzę". :)
@@katiiaa1685 jak sie trzymam? gorzej. Terapie juz mam za soba i mi to zadnych efektow nie dalo. W zasadzie sie poddalem. Czekam az cos po prostu mnie zabije
@@frutifruti5300 ale komentarz jest sprzed dwóch miesięcy, a terapia to tak z rok spokojnie chyba powinna trwać. Ja też przez te wszystkie somatyczne objawy czasem mam dość wszystkiego, za pierwszym razem dzwoniłam po karetkę bo myślałam że umieram, ale to nas nie zabije, więc mamy do dyspozycji męczyć się albo wyjść z domu i coś robić. Np kupić sobie lody (dobre, nie jakieś lody ekipy) i usiąść z nimi na ławce, małe rzeczy pomagają :)
Inna sprawa to to że mnie psycholog od razu skierowała do psychiatry i możliwe że będę zażywać leki, nerwica to choroba i jak trzeba zażywać to nie ma co udawać że jest się twardym i poradzi sobie samemu. Trzymaj się tam!
@@katiiaa1685 A ja terapię zakończyłem lata temu. Wszystko sprowadzało się tylko do tego "abym nie miał objawów" a nie aby faktycznie mi ulżyć.
Drobne przyjemności - kiedyś działały. Teraz przestały. Ba, nawet moje hobby mnie po prostu nie bawi.
Ja, jak myślałem że umieram (bo po pewnej "przykrej" wiadomości, miałem dosłownie atak serca), to nie dzwoniłem po karetkę. Byłem spokojny, po prostu czekałem na śmierć.
W skrócie - chodziłem na terapię, pisałem do fundacji która się zajmuje takimi przypadkami. Czytałem książki. Zmieniałem otoczenie. Sam się mocno zmieniłem... I to wszystko jak krew w piach. Dziś jestem zmęczony tą walką, staraniami, próbami zdrowienia. Ile bym wysiłku nie włożył, to i tak na nic.
Całe moje życie to wielkie kombo nieszczęść i to takich które "się nie zdażają".
Doskonale wiem z czym mam problem, o co chodzi itp. Ba, nawet wiem jak temu zaradzić. Problem w tym, że środki i możliwości konieczne do osiągnięcia odpowiednich warunków są dla mnie nieosiągalne.
Mało tego. Mój problem to nie jest np tylko depresja, albo tylko samotność... Ja mam olbrzymią kombinację różnych problemów. Od depresji, po przez problemy behawioralne, napady lękowe, syndrom pourazowy - pełen pakiet.
A na dodatek, z racji bycia facetem, nie jest akceptowane to, że mam taki problem. Po prostu. Ba, nawet lekarze psychiatrzy podchodzili do mnie "olewająco".
Dlatego mam tego serdecznie dość. Nie mam żadnej nadziei że coś się zmieni. Nie mam na to sił...
Bardzo to przykre, widzę że źle oceniłam i jednak jesteś bardzo doświadczony w tym temacie. Strasznie mnie denerwuje ten stary model myślenia że faceci to nie mogą mieć depresji czy innych tego typu problemów. Musi Ci być faktycznie bardzo ciężko, i że od lat to ogarniasz na tyle żeby funkcjonować to w sumie silna z Ciebie osoba. Nie pozostaje nic jak mimo wszystko trzymać kciuki za lepsze czasy dla Ciebie 💪
Lęki i fobie biorą się m.in. z braku poczucia bezpieczeństwa w dzieciństwie i traum wtedy powstałych. Polecam terapię EMDR w leczeniu właśnie traum.
Kogo konkretnie polecasz do EMDR ?
@@maamiss5561 we Wrocławiu?
Pewne w życiu są dwie rzeczy :
- Ocena niedostateczna
- Śmierć
Nie do końca.
Co do końcówki Pana filmu... Ludzie też bywają nieprzewidywalni, zwłaszcza po używkach lub są też tacy z natury "dzicy" sama nie wiem jak ich określić 🤪. Przy takich osobach bywam spięta i pełna gotowości by w odpowiednim momencie odpowiednio zareagować ale tak czy inaczej staram się omijać takie persony szerokim łukiem ↪️
th-cam.com/video/eWyLdkaCN3Q/w-d-xo.html. Spokojnie 💟🌷
Po prostu powiedź, nie trzeba się bać że będziesz oceniany przez innych
Jaka w tym filozofia? Strach jest funkcją samo obronną która chroni nasze życie.
To uwarunkowanie ewolucyjne które kształtowało się przez setki tysięcy lat.
I to wszystko.
Bzdury piszesz. Strach to strach, to co innego niż lęk.
Strach a lek to 2 rozne rzeczy. Lek jest czyms nieuzasadnionym, bez zadnej logicznej przyczyny. Pojawia sie i cie paralizuje np ja do teraz mam lek przed szkola i nauczycielkami pomimo ze mam prawie 50 lat! Kiedys chodzilem do szkoly i pomimo ze mialem ponad 30 lat distawalem nerwobulow brzucha i krecilo mi sie w glowie pomimo tego ze dostawalem 6 jako ocene..
@@mahasimha8379 Zgadza się, natomiast nie jest to realny strach bo taki nauczyciel nie może Ci nic zrobić.
Koty same siebie nie kontrolują :P Ale za to są wyjątkowe :)
Mi przy zaburzeniach lękowych pomaga olej CBD. Długo szukałam czegoś skutecznego i teraz nie wyobrażam sobie życia bez CBD. Serdecznie polecam każdemu, nie ma się co męczyć. Stosuję konkretnie stężenie 15% z firmy hemp medical
Jak pokonać strach
m.th-cam.com/video/-zeeB4hufEU/w-d-xo.html
Bardzo boję się psów. 😐
Wszystko jest fajne i bardzo ciekawe ..ale reklam w czasie tak krótkiego podcastu jest zdecydowanie zbyt dużo.
Pozdrawiam
Dokladnie kot -strach
Dlaczego tak gestykulujesz? :)
Też mnie to drażni
Może mu to pomaga
Jak mówisz o kotach widzę, u ciebie lekkie wyparcie.
drugaaa!
Pierwszy 😗😀💪🏻
trzeci :)
Skąd się bierze niepokój, lęk i strach? Ze SŁABOŚCI.
A czym według Ciebie jest słabość?
@@Lu-ik8zz Ucieczką.
@@darekmaver ok, ale przecież lęk i strach mają miejsce też jak walczymy z przeciwnościami
@@Lu-ik8zz To już nie jest słabość.