Introwertycy podrywają "na pawia". Czyli starają się być zauważonym przez osobę którą podrywają, tak żeby tamta osoba stwierdziła że to jest chyba ktoś w jej typie i sama wyszła z inicjatywą xD
@@rilla6528 Albo "Czemu jesteś smutna?" gdzie ja stosunkowo rzadko jestem naprawdę smutna, na ogół jestem mocno zamyślona co bywa interpretowane jako smutek albo zagubienie ;)
@@aniai6107 dokładnie! Moi bliscy strasznie słabo interpretują moje uczucia , dał nich jestem wiecznie smutna, obrażona czy zła a zazwyczaj odczuwam zupełnie one emocje
Smiechlem jak zobaczyłem ten komentarz :D bo mam podobnie xd może mnie to nie denerwuje aż tak jak kiedyś ale niestety nadal to występuje xd przedwczoraj miałem imprezę integracyjną po miesiącu pracy xd i oczywiście nie obyło się bez tego pytania :P
Jako introwertyk mogę powiedzieć tyle, że samopoczucie wśród ludzi w ciągu dnia zależy od tego jak dużo samotności po całym dniu zdołasz zaznać. Mówiąc potocznie im bardziej podładujesz baterie w samotności tym dłużej dasz rade wytrzymać w towarzystwie innej osoby w ciągu dnia. Koszmarem dla introwertyka będzie brak cichego i samotnego miejsca, do którego będzie mógł wrócić po całym dniu kontaktów. Może to doprowadzić z czasem nawet do samobójstwa.
Chyba nie tylko introwertycy tak mają;) Nawet ekstrawertyk potrzebuje czasem odpocząć w ciszy i spokoju ( i porządnie się wyspać;) Jeśli tego nie ma zapewnione może wpaść w nerwicę,depresję,syndrom wypalenie (burn out) itd.
no, nie wyobrażam sobie pracować na open space, a to normalka w dzisiejszych czasach, albo w jakichś hałaśliwych warunkach jak np. galeria handlowa. Przecież tego jazgotu nie da się znieść przez kilka minut, a co dopiero dzień w dzień. Ja jestem tak skrajnym przykadkiem introwertyka, że hałaśliwe zatłoczone, niezorganizowane miejsca doprowadzają mnie do stanów depresyjnych. Mieszkanie z jedną osobą przez rok na studiach to był koszmar, podobny koszmar potem z inną osobą ale oddzielnymi pokojami, bo wiecznie te trzaski i wrzaski i ktoś coś chce. Teraz mam pracę z domu i mieszkam sama z kotem, który wnerwia tylko lizaniem futra. Trochę ciężko jest mi sobie nawet wyobrazić sobie mieszkać z teoretycznym mężem, musiałby sobie wyremontować w piwnicy czy gdzieś swoją częśc do pracy i przebywania, bo nawet jak pracuję i słyszę że ktoś mi łazi po domu, to doprowadza mnie do nerwicy. Więc to pewnie introwertyzm, aspołeczność i wysoka wrażliwość w jednym i takich ludzi jest pewnie więcej.
@@hanami741 Też nienawidzę mieszkać z kimś;) Nawet z rodziną nie mogłam wytrzymac,a co dopiero z obcymi (a byłam na to "skazana" przez kilka lat,zanim nie udało mi się wynająć swojego mieszkania,gdzie wreszcie mam troche spokoju i prywatności,nie licząc głośnych sąsiadów z góry,ale to i tak lepsze niż mieć takich ludzi w tym samym domu czy mieszkaniu;). Nie tylko urządzali ciągłe imprezy i słuchali głośnego techno o 6 rano (co doprowadzało mnie do szału;),to jeszcze podkradali mi mleko i masło z lodówki;) Naprawdę nie mogłam się doczekac aż się stamtąd wyprowadzę;) Jak chodziłam do szkoły ,mieszkałam jeszcze z rodzicami ,ale szkoła była z internatem i raz poszłam do tego internatu w odwiedziny,to mnie przeraziły warunki,w jakich tam mieszkali;) Po 4-5 osób w jednym (dość małym) pokoju;) A oni sie jakoś w tym odnajdywali,twierdzili,że to ich zbliża do siebie i lepiej się integrują;) Powiedziałam,że ja nie mogłabym tak mieszkac nawet przez tydzień (a co dopiero przez 3 lata !) .Usłyszałam wtedy,ze jestem "zmanierowaną i aspołeczną księżniczką,która nie potrafi się dostosować";) Może i taka jestem,ale introwertycy tak mają;)
Byłam w długim związku z ekstrawertykiem, od dwóch lat jestem z introwertykiem i różnica dla mnie jest kolosalna, dopiero teraz czuję się naprawdę rozumiana.
Ja generalnie słabo wypadam w kontaktach z introwertykami zwłaszcza kobiety intro odbierają mnie za chama. W rozmowie nie powiedzą co i jak, tylko musisz zgadywać i wiedzieć kiedy chcą coś powiedzieć. Widzę że przewraca taki oczami czyli coś chce powiedzieć, przerywam wypowiedź, oddaję głos, staram się to robić delikatnie, obchodzę się jak z jajcem, a w odpowiedzi słyszę że już nic. No żesz ... A introwertyczni pracownicy? Pytasz go po ludzku, bez podteksów, jak człowieka czy woli tak czy tak? Zero odpowiedzi, a później dupę z drugim takim samym obrabiają. Z każdym stram się grać po partnersku w otwarte karty, ale z mocnymi intro nie daję rady. Wy macie jakiś kod którym się porozumiewacie?. TAK - znaczy odczep się, nie wiem, chcę się zaszyć do mysiej norki, NIE - znaczy tak, ale nie umiem tego wyrazić, NIE WIEM lub MOŻE - znaczy stanowcze nie, którego boję się powiedzieć. No to są jacyś kosmici jak dla mnie . Bez dwuletniego kursu, z głębokimi introwertykami nie ma co próbować gadać ...
@@Martinez77 nie mylić fałszu z introwersją. Wydajesz się być sfrustrowany, bo trafiłeś na takie a nie inne osoby. Jestem jak to nazwałeś "introwertyczną kobietą" i mówię wprost, w pracy również. Znam sporo takich jak ja.
Albo na prawdę jesteś chamem, albo mylisz osoby introwertyczne z innymi cechami charakteru. Bardziej skłaniam się ku tej pierwszej opcji. Ja się określam jako osoba introwertyczna i nie mam żadnego problemu w wyrażaniu swoich myśli w pracy. No chyba, że ktoś jest chamem to unikam z taką osobą rozmowy i nic nie mówię, chyba, że odważę się powiedzieć, spierdalaj.
@@hirundorustica9687 "nie mylić fałszu z introwersją." -> niekoniecznie fałsz. Często nie mam pojęcia jak odpowiedzieć na pewne pytania. Potrzebowałbym więcej czasu by pomyśleć, którego nie ma w rozmowie w czasie rzeczywistym, więc wtedy panikuję... Ofc to nie jest raczej spowodowane introwertyzmem, tylko Aspergerem. Po prostu nie myślę w dużym stopniu top->down czy całościowo.
Problem w tym, że obecnie introwertykiem określają się ludzie aspołeczni. Introwertycy jednak w większości to nie odludki, a normalni ludzie, którzy mają potrzebę kontaktu z innymi (do pewnego stopnia) i wcale nie chcieliby siedzieć zamknięci w piwnicy (:::
Przecież niewielu jest ludzi, którzy siedzą cały czas w piwnicy. Trzeba wyjść na dwór, przewietrzyć się, połazić po lesie, latem korzystać z natury itd. Ale z drugiej strony, wyłażenie z piwnicy wcale nie oznacza, że ktoś utrzymuje kontakty towarzyskie.
bedac introwertykiem nigdy nie zdecydowalbym sie na zwiazek z drugim introwertykiem, bo potrzebuje osoby ktora mnie bedzie popychala i wyciagala do ludzi, czego sam nie jestem w stanie sobie zapewnic
Bylam w takim zwiazku. Ja E on I. On zawsze mowil ze zwiazek z drugim introwertykiem jest strasznie nudny. Z perspektywy czasu nasz zwiazek byl szczesliwy lecz ostatecznie zakonczyl sie z powodu naszych odmiennych osobowosci. Pro tip: bedac w zwiazku z inteo nigdy nie oczekuj komplementow, simply it not gonna happen.
@@megiwpiegi773 musze sie nie zgodzic, introwertycy umieja prawic komplementy, to rwczej domena mezczyzn ze nie zwracaja uwagi na wyglad i sa mniej romantyczni od kobiet
@@megiwpiegi773 Może nie prawią komplementów, ponieważ nie ma sensu dla nich mówienie czegoś oczywistego. W moim przypadku, gdy mama pyta mnie czy smakował mi posiłek nieźle się irytuje, bo dla mnie oczywistym jest ze jedzenie mi smakowało jeżeli je zjadłem. No nie wiem jak to do końca działa u innych zresztą to tylko taka opinia.
@@koorczaq2482 u mnie dziala to tak ze po prostu nie mysle o tym, z czasem nauczylem sie przelewac mysli na slowa, wiec nie sprawia mi to juz wiekszego problemu
Ja np jestem bardziej ekstrawertyczny do obcych osób niz do osob które znam. Świadomość dłuższej znajomości hamuje mnie przed nadmiernym szaleństwem, a to że kogoś nie znam powoduje że chce pokazać się z lepszej strony i nie obawiam sie o strate relacji której nie ma.
Dziękuję, że mówi Pan poprawnie po polsku 🙏🏻 Mam wrażenie, że na TH-cam nawet kiedy ktoś prowadzi kanał o poważnej tematyce, jak Pan, zapomina się o używaniu poprawnie, np. akcentów. Całe szczęście w przypadku Pana kanału słuchanie, to czysta przyjemność 😇
Sam po sobie rozumiem że introwertyk nie ma wgrane w głowie że ludzie są straszni albo źli i dlatego się od nich odcina, po prostu po jednej imprezie albo jakim kolwiek spotkaniu towarzyskim traci się tyle energii ze trzeba ją odnawiać cały miesiąc :D
Uwielbiam być sama ze sobą🙂 Dłuższe przebywanie w towarzystwie paplającym o wszystkim i niczym- męczy mnie. Nigdy nie musiałam wysilać się aby zostać zauważoną przez faceta, który "wpadł mi w oko" 🙂 Po prostu wystarczy, że jestem😁 Bycie introwertykiem jest super!
Ja zdecydowanie przejawiam w większości cechy introwertyczne, poza jedną: jestem straszną gadułą i słuchanie niekoniecznie było moją mocną stroną. Mówię było, bo staram się uczyć słuchać bardziej i panować na swoją impulsywną potrzebą wypowiedzenia tej "bardzo odkrywczej myśli", która właśnie pojawiła się w mojej głowie. Mój partner jest bardziej ekstrawertyczny ode mnie, chociaż z kolei właśnie nie jest zbyt rozmowny w domu. Co innego wśród ludzi. Mimo, że twierdzi, iż ludzie go drażnią, to jednak rozmowa, small talk i wrzucanie nowych tematów przychodzi mu w towarzystwie bardzo łatwo. A przynajmniej z mojego punktu widzenia. Zresztą, tak sobie myślę, że gadulstwo u introwertyka jest jak najbardziej możliwe, ale zależy od tematu. Mam taką pulę tematów, przy której od razu mi się oczka świecą i jestem w stanie zasypać moimi przemyśleniami współrozmówcę do tego stopnia, że większość osób nie daje rady. Mój jeszcze bardziej introwertyczny brat też ma taką pulę, chociaż mniejszą od mojej. Jak wejdzie w temat programowania albo jego ulubionej gry, to buzia mu się nie zamyka nawet jeśli druga strona już się kompletnie zgubiła i nie wie, co się dzieje ;)
Tak naprawdę ludzie potrzebują innych ludzi dla zdobycia energii.Kazdy z nas ma swój sposób, jeden milczy i wszyscy zastanawiają się co z nim,i już ma energię, inny gada aby tak zdobyć uwagę innych i w ten sposób mieć energię, inny robi zamieszanie, wywołuje sprzeczki, robi miny itd. itp.
Dla mnie jako ekstrawertyczki prawie z końca skali bardzo ciężko było pojąć dlaczego mój narzeczony potrzebuje w ciągu dnia chwili samotności, udać się do garażu i pomajsterkować. Myślałam, że nie chce ze mną spędzać czasu. Dopiero po około pół roku naprawdę zrozumiałam, że potrzebuje tego do prawidłowego funkcjonowania i szczęśliwszego życia. Bardzo to szanuje i daje mu tę przestrzeń. A on nie robi mi problemów kiedy chce iść z koleżankami na koncert czy do klubu. Rozumiemy swoje potrzeby wynikające z temperamentu i się wspieramy. To chyba klucz do udanego związku osób z przeciwległych stron skali 😊
Uważam,że jestem introwertyczką tak w 3/4. Spotkać się z kimś-ok,ale nie codziennie. Nie jestem nieśmiała. Po prostu za dluga /ponad godzinę/rozmowa przez tel mnie męczy/przyjaciółka o tym wie i rozumie to/,tak samo jak spotkania w większym gronie. Wszystko ok,ale w granicach czasowych-moich😉
Także jestem introwertykiem tylko że nieśmiałym. Gorzej jak się coś robi w samotności i ktoś nagle zadzwoni. Szybko się chce się skończyć rozmowę niezależnie jak bardzo się lubi daną osobę.
@@gregorp.4918 Jeśli ktoś zadzwoniłby akurat gdybym była czymś zajęta,to po prostu powiedziałabym,że teraz coś robię i czy możemy później porozmawiać. Uważam,że to kwestia bycia asertywnym,czego można się nauczyć. Znam to z autopsji. Co sądzisz o tym?
Tak to właśnie wygląda. W zależności od okoliczności: -jeśli jest w towarzystwie kobieta, która się mi podoba, to jestem introwertykiem. Nie potrafię z nią porozmawiać lub tylko powierzchownie wdać się w rozmowę. Nie potrafię okazać swoich uczuć przed strachem o odrzuceniu. -jestem też introwertykiem w stosunku do ludzi o małpim rozumie. Powiedz coś takiemu, a ten zrozumie jak zrozumie i później jest jak jest. -jeśli nie ma takich osób, to jestem ekstrawertykiem
Jako introwertyk byłem z dziewczyną introwertyczką. Było w porządku. Mieliśmy wspólne zainteresowania: kino, muzyka, góry. Nie byliśmy totalnie zamknięci. Po prostu nie byliśmy atencyjni. Rozstaliśmy się, bo jej introwertyzm wykluczał rodzinę i dzieci. Wciąż jesteśmy przyjaciółmi.
Dobrze że jest pandemia i my introwertycy w końcu możemy poczuć się dobrze. Nie trzeba na siłę wychodzić z domu, bo pandemia. A gdy ktoś nie pracuje (jak ja) to po prostu raj na ziemi. Chociaż trochę pracowałem i miałem dość. Można zająć się tym czym się człowiek interesuje. Można czytać, słuchać piosenki, szukać nowe, a także sekretnie pisać coś.
Ja coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że jednak ten introwertyzm jest obecny. Najgorsze jest jak komuś przeszkadza jak mało mówię a zwyczajnie nie zawsze jest na to ochota czy czas. Co do związków, wszystko zależy jak się partnerzy dotrą ;) dziękuję za materiał !
Introwertyk z syndromem DDA. Kobieta z ChAD. Jest ciekawie, ale jest na tyle dobrze, że po 14 latach znajomości, zdecydowaliśmy się na ślub. Każdy człowiek może stworzyć udany związek, jeżeli trafi na właściwą osobę. Nikt zaburzony, nie jest "spisany na straty" o ile stara się dążyć do "normalności" i równowagi psychicznej, mimo chorób, zaburzeń, syndromów. Z doświadczenia powiem, że w związku, najlepiej jest być nie tylko dobranymi kochankami, ale przede wszystkim też przyjaciółmi. Jest to stwierdzenie nas obojga. Dzięki za tworzenie dobrego, merytorycznego kanału, Człowieku Absurdalny. Jesteś super :)
Miałam wątpliwości, ale po tym filmiku wiem już na na 100000% jestem introwertykiem, ale świat zmusza mnie do bycia ekstrawertykiem i dobrze mi to wychodzi, ale to jest udawane.
Cieszę się, że moja przyszła żona to introwertyk. Rozumie mnie przynajmniej pod wieloma względami i nie potrzebuje zapraszać gości, nie chodzi na imprezy z pracy, jak musi to co najwyżej na konferencje, ale nie zostaje na imprezach po, ani w ogóle nie lubi imprezować. Poznaliśmy przez internet w 2010 roku, na forum dotyczącym książek. Najważniejsze to mieć wspólne zainteresowania i hobby. Za to jeszcze kiedy mieszkałem z rodzicami, te kilkanaście lat temu, to było to ciężkie dla mnie, bo oni z kolei lubili zapraszać co sobotę i niedzielę do siebie czy to rodzinę, czy swoich znajomych. I nie przeszkadzałoby mi to może aż tak bardzo, gdyby nie fakt, że byłem wręcz zmuszony niekiedy do tego żeby tam do nich przychodzić i tracić czas.
Ja nie potrafię okreslic jakim typem jestem. Czym jestem starsza, tym wlasnie bardziej męczą mnie ludzie, ich "problemy" i dramy, ktore nie mają w zyciu wiekszego znaczenia. Mieszkam sama (no... z psem ;) ), pracuję sama. Zamykam się, włączam muzykę i robię swoje. Wczoraj kolezanka zapytala mnie "Co Ty robisz caly dzien?? Ja juz dostaje do glowy od tego lockdownu." Ciezko mi bylo odpowiedziec na to pytanie. Wlasciwie to co wszyscy, tylko sama i uwielbiam swoje towarzystwo :) z drugiej jednak strony, kiedy jestem wsrod ludzi, jestem otwarta, rozmowna, lubie byc w centrum uwagi. Spiewam w zespole, wiec wystepuje przed ludzmi i kocham to. Nie mam problemu aby porozmawiac z kims nieznajomym w sklepie czy na przystanku. Nie rozumiem siebie totalnie. Dwie rozne osoby, w zaleznosci od sytuacji.
To jest właśnie piękne że wyrobiłaś obie te cechy u ciebie :) można powiedzieć w skrócie że masz po prostu bardzo elastyczny mózg :) Wydaje mi się że ja mam podobnie Chociaż jak Robiłem test osobowościowy to wyszło mi że jednak jestem ekstrawertykiem delikatną przewagą
Sama jestem typowym ambiwertykiem, ale mającyn cechy introwertyczne. Kiedyś brałam pod uwagę tylko osoby bardziej charyzmatyczne i ostatecznie mi ta otwartość przeszkadzała i czułam się zdominowana. Od kilku miesięcy kręcę z facetem bardziej introwertycznym (chyba bardziej ode mnie) i czuję nić porozumienia.
Jak się cieszę, że trafiłem na ekstrawertyczkę, w ogóle nie muszę na randkach martwić się, że zapadnie krępująca cisza xDD Odnoszę wrażenie, że to taka prawdziwa symbioza
To jest akurat prawda. Ja opanowałem dość dobrze grę wzrokiem uśmiechem i pozwalam swoją dziewczynę tym nie muszę dużo mówić bo nawet czasem nie wiem co a moja laske ten usmiech totalnie rozkłada i sama nawija jakis makaron na uszy 😆 idealny zwiazek
Wow. Ja jestem teraz w tej bańce, a raczej w 4 ścianach. Zasiedziałem się do tego stopnia, że nie wiem jak się z niej uwolnić. Zgadzam się nic przyjemnego.
@@kosmo3588 Jestem czysty intro + zamknięty w sobie to jest zabójcze połączenie. Są wakacje i mam zamiar z nich korzystać, po prostu trzeba nie słuchać głowy. Nie raz podpowiada zostań, odpuść.
Zdecydowanie jestem introwertykiem /flegmatykiem ,/melancholikiem. Jeśli chodzi o związki to do 28 roku życia czekałam aż ktoś mnie zaprosi czy zrobi krok. Potem to ja zaczynałam rozmowę itd. Poznanie u mnie kogoś to nie problem gorzej z ciągiem dalszym.Jednak po jakimś czasie zaczynałam się męczyć ta ciągła inicjatywą. Nigdy nie byłam w związku a ostatnio uświadomiłam sobie że na randki też nie chodziłam. Ludzie dzisiaj ogólnie są bardziej zamknięci.
Jestem 100% introwertykiem. Wolę posiedzieć w ciszy i spokoju, poczytać książki, posłuchać muzyki niż siedzieć z kimś i paplać o wszystkim i o niczym. Nie czuję się komfortowo w grupie ludzi, jestem spięta i nie potrafię prowadzić z obcymi osobami ciekawych rozmów na żywo. Co innego rozmawiać z kimś przez komunikator. Wtedy mogę godzinami pisać.
Jestem chyba pół na pół introwertykiem i ekstrawertykiem. Z jednej strony bardzo potrzebuję możliwości zabunkrowania się w domu, wyciszenia się, odpoczywam bez ludzi, ich obecność mnie męczy. Z drugiej strony w miejscu pracy jestem w centrum uwagi, pracuję z ludźmi i wśród ludzi i to w pracy wykorzystuję cały swój dzienny limit ekstrawertyzmu. Mój partner ma podobnie. Najważniejsze jest to, że oboje rozumiemy potrzebę "świętego spokoju". On w jednym pokoju i czyta książkę, ja w drugim i sobie rysuję - tak spędziliśmy nie jedną sobotę i oboje zadowoleni :P
Ja jestem każdym po trochu typem.. Naprawdę ubóstwiam samotność, dałabym się za nią poćwiartowac, przyrzekam. Jestem też marzycielka, uwielbiam marzyć, często wydaje mi się, że to wada, ale z drugiej strony zaleta bo będąc realistą pewnie już bym wolała ze sobą skończyć.. Rzeczywistość jest zbyt przytłaczająca. Czasem też czuje niepokój, głęboko patrzę wszystkim w oczy i analizuje ich osobowość. Powiedziałabym, że jestem ekscentrycznym introwertykiem.. Uwielbiam być w centrum uwagi, zawsze muszę się wyróżniać. Tak bardzo utożsamiam się z Van Goghiem. Kocham ludzi ale i nienawidze. Jestem jednocześnie altruistą ale i mizantropem.. Jakkolwiek głupio to brzmi. Jeśli chodzi o jakiekolwiek relacje międzyludzkie - muszą być one bardzo, ale to bardzo głębokie. W innym wypadku nie będą mi do niczego potrzebne. Jeśli już miałabym mieć faceta musiałby być tak jak ja introwertykiem, z którym będę mogła prowadzić wielogodzinne stymulujące intelektualnie rozmowy.. Z którym będziemy mieć wspólne pasje, patrzeć na świat inaczej niż większość ludzi, ale też będziemy dawc sobie przestrzec oraz wolność. Musiałby być bardzo mądrym i inteligentym człowiekiem, obytym, z klasą i urokiem. Interakcje z ludźmi mocno ekstrawertyczbymi bardzo mnie męczą. Dodatkowo jako osoba wysoko wrażliwa męczy i boli mnie wiele zachowań ludzi. Boli mnie nietolerancja, czyjaś opinia może sprawić że wapdne w rozpacz bo tak bardzo się z nią nie zgadzam.. Razi mnie światło (najgorzej jak ludzie w pociągu koniecznie muszą mieć zapalone) , od słuchania pustych rozmów krwawią mu uszy, a od głośnych miejsc i muzyki, której nie znoszę czyli techno itd moja energia spada do 0.
Czytając się czułam się, jakbym czytała coś o sobie Też chciałabym być w związku z drugim introwertykiem, tylko teraz pytanie jak mamy wogóle do siebie zagadać, żeby się poznać? 🤔 Co innego zapoznać się z ekstrawertkiem, co innego jak spotka się takich dwóch introwertyków haha
Mój brat introwertyk jest w szczęśliwym związku, ale zawsze gdy jego dziewczyna przyjeżdza na kilka dni, nie odstępuje go na krok i aż czuję od niego to zmęczenie. Niedopasowanie się może być dużym problemem w związku
Skąd ja to znam... Też miałem tak, że gdy dziewczyna przyjeżdżała do mnie na kilka dni to czułem się mega zmęczony ciągłym byciem w towarzystwie i to nie chodzi o to, że się nie dogadywaliśmy, tylko po prostu potrzebowałem czasu dla siebie
@@przemek1511 Może być, tu nie chodzi o płeć, tylko spodziewam się, że prawdopodobnie dziewczyna może przez to czuć się odrzucona czy mniej kochana. Jeśli tak nie jest to dobrze.
Ja również nie znosze jak jestem w pracy ..i tego zgiełku wokół .Lubię spokój i niestety jestem postrzegana jako odludek i dziwaczka.Mam to w d...Zrobić swoje i do domu 😁
Witam, świetny odcinek, zdecydowanie o mnie, sam jestem introwertykiem stuprocentowym i widzę, że trudniej jest takim osobom znaleźć miłość w tym otaczającym nas, jednak ekstrawertycznym świecie. Osobiście muszę przyznać, że nie udał mi się związek z kobietą ekstrawertyczną, także m.in. przez dużą ilość gości, która nas odwiedzała, a także przez to, że ta kobieta oczekiwała ode mnie, że będę podejmował stanowcze decyzję, że będę rządził w związki, domyślał się, o co jej chodzi, a dla mnie był to problem. Nie tak dawno poznałem jednak kobietę, tym razem introwertyczkę i mam nadzieję, że krótko mówiąc coś z tego wyjdzie ;)
@@CzowiekAbsurdalny Dawne czasy, ale urywanie filmów pamięta się dobrze (cóż za paradoks), bo wiąże się to z dużym cierpieniem duszy i ciała następnego dnia. 😂
Ja jestem hiper ekstrawertyczka a moj chlopak introwertykiem. Mimo ze zdarza nam się czesto niezrozumiec ze wzgledu na roznice temperamentow, to dzieki checi odkrywania siebie nawzajem i wyrozumialosci co do naszych roznic dogadujemy się cudownie 😍
Myślę że to bardzo cenne doświadczenie być z osobą bardziej introwertyczną nawet jeśli sami jesteśmy bardziej ekstrawertyczni bo to pozwala szerzej spojrzeć na świat i lepiej zrozumieć drugiego człowieka..
Ja mam tak, że trochę głupio mi się przyznać przed ludźmi, że dla mnie osobiście czas pandemii to bardzo dobry okres (mało kiedy muszę wychodzić z domu, pracuję głównie zdalnie, mogę spędzać więcej czasu w samotności, zajmować się swoimi sprawami i nikt mi nie zawraca głowy). Widzę ilu ludzi nosi z tego powodu lub pogarsza się ich samopoczucie gdyż nie mogą prowadzić równie aktywnego życia jak przed pandemią, niektórzy nawet dostają z tego powodu depresji, a moje samopoczucie w tym czasie wyraźnie się poprawiło i bardziej optymistycznie podchodzę do życia i cieszę się nim.
Ja jestem bardziej ekstrawertyczna, mąż był skrajnym intowertykiem, który jednak teraz jest bardziej komunikatywny i otwarty. Przez lata go nie rozumiałam. Jego sposób bycia był dla mnie marnowaniem życia. Nawet się zrymowało ☺
Jestem typowy intro w skrajnej formie. Tylko i wyłącznie sprawdzeni ludzie, którym ufam i kilku spoko znajomych. Mógłbym wtedy wykładać na uniwersytecie jak trafiają się tematy, które znam Kontakty dalsze tylko jak są potrzebne. W pracy zwykle wybieram ,,obóz'', który mi najbardziej pasuje i jego się trzymam. Potrafię nie dawać znaków życia z dobry miesiąc i zadzwonić dopiero gdy potrzebuje bądź uznam, że dawno tego nie robiłem XD. Imprezy masowe gdzie pełno obcych ludzi to nie ja. Zamkniętych imprez też unikam bo zwykle jak stwierdzę, że któraś osoba jest niewarta uwagi potrafię już być nie otwarty na rozmowę z innymi. Moja praca jest w otwartym terenie, więc mam to poczucie swobody i przestrzeni. Jak miałbym gdzieś siedzieć w biurze czy w grupie osób za którymi nie przepadam to szlag mnie trafia. Zwykle jak dostaje przydział roboty do wykonania to jak mam możliwość kieruje robotami po mojemu, chyba, że ktoś ma większe doświadczenie to się aktywnie uczę wtedy. Paradoksalnie jestem postrzegany jako osoba wygadana niekiedy aż odbierana jako wiedząca lepiej ale to tylko w zaufanym bądź w granicach tolerowanego zaufania i gdy moja wiedza jest poparta doświadczeniem lub praktyką. A jak ktoś zadrze ze mną to oj traktuje z rezerwą do końca lub w skrajnym przypadku olewam. Generalnie jak się nudzę i jestem zmęczony to śpię, a gdy nie mam twórczego zajęcia, bądź ze względów zdrowotnych nie mogę pracować fizycznie to z nudów albo czytam albo uczę się tego co lubiłem w szkole się uczyć by trenować szare komórki. Czasami jakiś maraton filmowy lub serial. Można by pisać i pisać. Gdzieś pod spodem nawet zamieścilem komentarz rozszerzający zagadnienia. Ogólnie nie przepadam za ekstrawertykami bo nie cierpię pierdolenia o szopenie lub głupich tekstów by zacząć rozmowę. Wyjątek tylko wtedy gdy tą osobę lubię.
Super to wszystko ująłeś i słuchając tego clipu cały czas się zastanawiałam czy jestem bardziej introwertyczna czy ekstrawertczna. Jednak twoje podsumowanie było właśnie moja odpowiedzią, ze z wiekiem staje staje się bardziej introwertyczna. Super 👍🏻
Sporo ekstrawertykow mówi że są introwertykami bo czasem lubią sami posiedzieć. Z tym się często spotykam i te osoby po prostu nie mają kontrastu jaką można mieć barierę np. Komunikacyjną w niektórych sytuacjach będąc introwertykiem albo jak kontakt z ludźmi może wyssać energię. Zwłaszcza z ludźmi których się nie zna. Mam kolegę, który zawsze organizuje imprezę na swoje urodziny i zawsze wszystkich zaprasza, pierwszy inicjuje rozmowę. Rano w pracy zawsze przychodził podzielić się co u niego i dopiero mógł iść coś robić. Mimo to z jego perspektywy jest introwertykiem bo czasami lubi sam posiedzieć poczytać książkę albo zająć się swoim hobby. Możliwe że po prostu dla jaj się że mną kłócił, że jest introwertykiem ale dla mnie było to denerwujące bo to tak jakby on musiał się zmagać z trudnościami których nie ma. Oczywiście ekstrawertycy też mają swoje trudności ale są innego rodzaju.
O odcinek o mnie, oglądam. Słyszałem kiedyś termin ,,Zdrowy Introwertyk, Chory Introwertyk" Chory to taki strasznie zamknięty w sobie, nie nawiązujący kontaktów, zduszony i stłumiony przez otoczenie, ludzi itp.
Mój chłopak stał się introwertykiem po odsunięciu się od najbliższych znajomych, więc zostałam mu tylko ja co po dłuższym czasie stało się powodem do kłótni, ponieważ widywał się tylko ze mną - nuda, bo nie chciał wychodzić z domu i spędzać czasu inaczej niż na leżeniu w łóżku z netflixem. W złości, że nie ma do kogo innego na żywo poza "kolegami z gier" się odezwać zaczęły się kłótnie, odwoływanie spotkań i chęć siedzenia w domu samemu w wirtualnym świecie, a jednocześnie złość i przykrość, że jest sam. Nie polecam takiej sytuacji, ponieważ doprowadziła do rozstania. Jeśli zauważycie taką zmianę u partnera to reagujcie szybko i pomagajcie drugiej połówce nawet jeśli będzie odrzucała pomóc ( u mnie tak było). Od pewnego czasu sama stałam się introwertykiem, nie chce wychodzić do większych skupisk ludzi, boje się takich miejsc jak galerie czy miasto, ale jednocześnie nie chce siedzieć w domu, bo czuje się jak w klatce. Trochę dziwna różnica :')))))
70% intro/ 30 extra. Mam bardzo wysublimowane poczucie humoru.(Uwielbiam czarny humor) Gdy kogoś lubię to jestem dla niego bardziej kąśliwy, droczę się.... straszne jest to jak wielu ludzi tego nie rozumie i trzeba im tłumaczyć, że gdybym ich nie lubił to bym się nawet do nich nie odezwał XD Na imprezy chodzę się bawić a nie poznawać ludzi ( to jakby proces uboczny) . I gdy się odpalę to można mnie pomylić z extrawertykiem właśnie (Bo skoro już wyszedłem i poświeciłem czas oraz energię to można by się zabawić ^^) Sapioseksualizm w 169%
Mam podobnie! Niby niepozornie, bo jestem bezpośrednia, ale prędzej będę się droczyć i kąsać niż powiem wprost "o jej, uwielbiam Cię misiaczku :D" Raczej: Znów podchodzisz do mnie, żeby dobrać się do mojego tlenu? Uważaj oddycham też CO2 i kiedy podjedziesz za blisko, to wydzielam gazy! Takie to romantyczne, wiem.
@@GerdionXT powinno być Take me all with my CO2, because i can take you higher. Opcjonalnie - Please, do not try to break my heart, i swear is full of CO2!
@@byme5700 Obstawiam opcję numer dwa...chyba że to kwestia pozornego wyboru - tym bardziej opcja numer dwa. By your own you are pretty funny you know... even more than me...maybe : P (I hope you see what I did here)
Wszystko pięknie powiedziane, tylko, że mężczyzna introwertyk musi sobie zdawać sprawę z tego, że jeżeli obawia się tego pierwszego kroku, będzie odbierany jako osoba nie zainteresowana relacją, bądź co gorsza używająca manipulacji, wrażenie może być nasilone, gdy spotka ambiweryczkę z dużą ilością cech introwertycznych....
Ja tak mam ,chociaż jeszcze miewam dni że zartuje,śmieję się głośno,jestem gadatliwa.Jednak jest w moim życiu teraz przewaga dni kiedy najlepiej mi że sobą lub bliskimi.Zauważam też jak bardzo męczą mnie ludzie i ich paplanina.Tak mam...
ja- introwertyczka, miałam taki okres w młodości że starałam się być inna niż jestem, przełamać tą 'nieśmiałość i nieciekawość'. Postanowiłam za wszelką cenę wyjść ze 'skorupy'. Potem jak dojrzałam, wróciłam do siebie. Zrozumiałam że tamta to nie byłam ja. Teraz jestem sobą i dobrze mi z tym!
ja np jestem introertykiem i np wśród niektórych znajomych czuje się dobrze ale kocham siedzieć sam za to nie nawidze rozmawiać z kimś kogo nie znam sam niewiem dla czego i mam czasem tkai problem że temu że wole siedzieć sam w spokoju to moja rodzina tego nie rozumi i mnie za to troche "opiepsza" . co do tego ostatniego ma ktoś pomysł co z tym zrobić? Jak wytłumaczyć rodzinie że wolęcisze spokój i samotnosc? radze sobie narazie z tym tak że zamykam sie w pokoju słuchawki na głowe i robie muzykę i udaje że nic nie słyszę ale nie zawsze tak sie da proszę dajcie mi jakiś pomysł co robić!
Jestem osobą bardzo ekstrawertyczną :) ale też czasami chcę posiedzieć samej ze sobą, ale to jednak rzadkość. Z racji tego własciwie większość moich partnerów była introwertykami. W sumie jeden długi związek był ze zbyt bardzo introwertyczną osobą i chyba to były zbyt odległe bieguny - mimo, że pozornie związek był bardzo udany, bo nie było żadnych kłótni itp to nie przetrwał i w sumie dobrze się stało. Teraz też jestem z introwertykiem, ale takim, który bardziej szanuje moje potrzeby i chociaż czasami weźmie udział a jakichś moich ekstrawertycznych aktywnościach :)
Jestem dosc mocno ekstrawertyczna i krytyczna wobec siebie i innych (ENTJT) i trudno mi być w związku z innym ekstrawertykiem (bo sa wieczne kłótnie o autonomie i na dluzsza mete to meczy takie wieczne wzajemne sie bodźcowanie i emocjonalny rollercoaster). Nie byłam w żadnym poważnym związku z introwertykiem mimo, ze dosc często mi sie zdarza ze sie pojawiają w moim życiu. Zazwyczaj sprawiają wrażenie niezainteresowanych albo sa otwarci, ale nie na żywo tylko podczas pisania ze soba. Później nie patrzą w oczy jak ze mną rozmawiają i nie nawiązują do rozmów, które prowadziliśmy pisząc ze soba. Oni sie pojawiają po czym uciekają i później wracają. (często po bardzo długim czasie-tygodnie,miesiace) no i teraz pytanie czy wracają bo wyczerpały im sie lepsze opcje czy potrzebowali czasu by sie oswoić. Zazwyczaj jako turbulentna osobowość sie na nich obrazam zanim przemyśle i drugiego podejścia nie ma. Wyciagnac od nich jak nie czuja, żeby cos opowiedzieli albo jaka jest ich opinia na jakiś temat to graniczy z cudem. Mam tez wrażenie, ze mnie wiecznie oceniają i ich meczy moja gestykulacja oraz fakt ze jestem glosna i wiecznie gadam. Jeśli chodzi o seksualność to nie zauważyłam dużej różnicy pomiędzy ekstra i introwertykami (troche zrobiłam researchu w celach naukowych). Zdecydowanie bym chciała być w związku z kimś dużo bardziej introwertycznym od siebie aby taki ktoś mnie troche zbalansowal ale nie wydaje mi sie ze to nie uda ze względów które wymieniłam. Nie rozumiem ich.
Życie jest dialektyczne jak dzień i noc jak szczęście i nieszczęście ....Nie sposób być ciągle poza domem w gronie przyjaciół ludzi bo jak to mówi moja znajoma w domu brudno w garach,lodówce pusto dzieci źle wychowane Znam cwaniaków którzy żyją poza domem wpadają na śniadanie obiad i kolację idą do domu spać Jak im zamkniesz drzwi nazwa cię dziwnym głupim jak można tak żyć...,z religiami jest podobnie jak z ludźmi Ktora wiara jest najlepsza 😊🤣Najważniejsze to być świadomym dojrzałym i wolnym a w związkach dobranym
Jestem introwertykiem i zawsze mnie ciągnęło do kobiet ekstrawertycznych. No i muszę przyznać, że zawsze kończy to się spektakularną katastrofą 🤔🙈 Według mnie nie da się połączyć wody z ogniem. Napisałem komentarz przed obejrzeniem, także niedługo się dowiem do jakich wniosków dojdziesz w tym filmie 😉 pozdrawiam i zostawiam 👍
Poszukaj osoby ambiwertycznej. Jako ambiwertyczka jestem żywiołowa, czasem chaotyczna, lubię dużo robić, często słyszę, że "emanuję energią", ale też potrafię skupić się na czymś konkretnym. I rozumiem doskonale potrzeby introwertyków, są takie dni, tygodnie, kiedy potrzebuję czasu dla siebie. Są dni kiedy gadam jak najęta i takie kiedy nie mam ochoty w ogóle otwierać buzi. Czasem "uciekam" gdzieś, żeby pobyć sama i naładować baterie. Potrafię się dostosować do Osoby introwertycznej, bo ją rozumiem, tak samo z osobą ekstrawertyczną. Osoby ekstrawertyczne często nie rozumieją introwertyków stąd katastrofy w związkach, a my też posiadamy wasze cechy, więc myślę, że jest nam łatwiej się z wami dogadać ;)
Jestem ambiwertykiem i byłam w związku z introwertykiem. Powiem tak, przez pierwsze lata może i nie przeszkadza, ale kiedy chodzi o dłuższy związek to bardzo zaczyna wiać nudą. Żadnej inicjatywy, żadnych wyjść, trudy w zrozumieniu wzajemnych potrzeb w relacji i w życiu. Poprostu zaczyna się żyć obok siebie zamiast ze sobą. A brak wymagań często błędnie odbiera się jakos brak starań, zaangażowania lub jakoby temu człowiekowi już nie zależało. Nie weszłabym drugi raz w związek z takim mega introwertykiem.
Jak podrywają introwertycy nieśmiali? Z doświadczenia wiem, że wcale. Nie wiemy jak? Miałem wiele możliwości i nic z tego nie wychodziło. Chociaż teraz wiem, czego unikać. Otóż to - od 9:09 do 9:25 zgadza się. Nie byłem jeszcze w związku, więc od 12:15 raczej się nie wypowiem.
Prawda .👍🏻 Jestem intro Przyklady z zycia dobre .Ja mam ten sam proble czesto mam zarzucanie oddalenia a innym czlowiekom wydaje sie ze jestem chlodna ( w relacjach ..?) Na szczescie nie przeszkadza mi miec grona fakt male ! ale za to super przyjaciol. Zapoznam sie z ta ksiazka na pewno 🙂 Dziekuje za ten temat .🤗
Jako totalny ekstrawertyk (choleryk-sangwinik) spotykający się przez krótki czas z introwertykiem refleksyjnym - zgadzam się ze wszystkim co zostało w tym wideo powiedziane :) Bez podstawowej wiedzy nt osobowości nie dałabym rady zrozumieć człowieka
Po tylu latach nie udanych związków dopiero zauważyłem że każda moja partnerka była ekstrawertyczką a ja jestem introwertykiem społecznym i nigdy nic nie wychodziło bo myślały że mam jakieś problemy o których niechce mówić a ja po prostu tak mam.
Po prostu ratuje mi Pan życie i zaczynam na nowo myśleć 🤯 już 2 razy próbowałem popełnić samobójstwo bo miałem tego wszystkiego dość ale teraz to ja wiem ze musze poszukać partnerki introwertyczki to może się wkoncu poukłada wielkie dzięki za ten materiał pozdrawiam
Jestem 100% introwertykiem ☺ Nawet mój mąż w porównaniu ze mną to ekstrawertyk, choć to informatyk i "tylko komputer"😂😂😂 Poznaliśmy się, oczywiście, przez internetowe biuro matrymonialne 😉 Nie lubimy imprez- to nas męczy, a znajomych wybieramy ostrożnie. Moje koleżanki to też w większości introwertyczki. Nie lubię głośnych i pustych kobiet- to samo tyczy mężczyzn. Bardzo źle czułam się pracując w biurze z innymi. Kiedy ja musiałam skupić się przy ważnym projekcie, budżecie - inne baby paplały głośno o głupotach typu jaki kolor mają odchody ich partnerów! A jak wyczerpały ten idiotyczny temat - zacztnały wszystko od początku. Zamiast pracować-malowały paznokietki! Wyjechałam z Polski - poślubiłam introwertyka-Niemca. Przy mnie jest niczym ekstrawertyk. Ja do rodziny dzwonię raz w tygodniu- on do swoich kilka razy dziennie. On ze mną gada godzinami - bo tylko mnie może powiedzieć o wielu rzeczach, bo inni go nie zrozumieją. Mamy 2 akwaria i to nas bardzo interesuje. Ja tylko z nim mogę pogadać o książkach, bo on też lubi interesujące książki. Kręcę i montuję filmy o akwarystyce oraz o naszym mieście. On zajmuję się informatyką, sztuczną inteligencją i kryotowalutami. Na jego prośbę-kręcę filmy o tych jego kopalniach a on przedstawia te filmiki swoim profesorom-promotorom. Dla mnie to nudne 😅- dla niego bardzo interesujące.Ma o czym gadać z doktorami i profesorami☺ W pracy swojej - nie ma z kim, bo inni nic nie kumają z informatyki. W sumie się cieszę, że nie muszę już pracować w biurze z głupimi i pustymi babami. Nastroszą sobie te swoje czupryny i naostrzą paznokietki- wielkie mi ekstrawertyczki i szukają naiwnych chłopów, których oceniają tylko po cenie zakupionych przez nich pierścionków czy czapek z norek. Ja w czasie, gdy one zajmują się głupotami - montuję i kręcę filmiki, sprzątam w akwarium czy piekę jakieś pyszności dla męża. Mam tyle ciekawych rzeczy do zrobienia ☺ Ile jest fajnych książek czy filmów! A i od męża dowiem się czegoś ciekawego- nawet te kryptowaluty( i to po niemiecku!) są ciekawsze od "najnowszych hybryd paznokcia!" Nawet rybki mają ciekawsze rzeczy do powiedzenia od wielu znajomych mi ekstrawertyków ☺Serdecznie pozdrawiam z Niemiec!
Mimo że lubię swoje koleżanki z pracy, to pracę z domu widzę jako wybawienie. Najlepiej znoszę izolację, współczuję ekstrawertykom tego, z czym muszą się teraz mierzyć.
Wszystko spoko, nawet mogłabym się z niektórymi rzeczami zgodzić, ale nie ma to jak określanie siebie jako introwertyka i poniżanie innych ;) przecież inny to znaczy gorszy, prawda?? Też mam problem, żeby znaleźć kontakt z każdą osobą, ale w życiu nie pomyślałabym, żeby komuś tak umniejszać
@@beataiwan2162 Przecież ja tu absolutnie nikogo nie poniżam☺ Właściwie to co cię uraziło, bo nie rozumiem twojej złości na mnie? Nic o tobie nie napisałam, bo cię po prostu nie znam i mój komentarz dotyczy introwertyków takich jak ja sama☺. Chyba pomyliłaś posty i zamiast u kogoś innego napisałaś odpowiedź u mnie☺ Zdarza się ☺ Mimo tego - serdecznie pozdrawiam z dalekiego kraju ☺
Jako jedna z najbardziej introwertycznych osób jakie znam (może nawet najbardziej) powiem jak to wygląda u mnie i może komuś to pomoże, lub poszerzy świadomość o nową perspektywę. Ogólnie różnie rozumie się ten temat intro/ekstrawersja ma tak dużo definicji, że można ją rozumieć na różne sposoby. Oczywiście introwersja nie oznacza nieśmiałości drodzy państwo, można być nieśmiałym ekstrawertykiem. Ja osobiście skłaniam się najbardziej ku definicji człowieka, który wprowadzić pojęcia ekstrawersji i introwersji, czyli Carla Junga. Jeśli jednak macie wątpliwości, czy na pewno jestem introwertykiem to wiedzcie, że był taki okres w moim życiu, że spędziłem jakieś 1-2 lat w prawie całkowitej izolacji od ludzi i przez pierwszy rok nawet nie zwróciłem na to uwagi i nie odczułem żadnych efektów ubocznych. Oczywiście wyjątkiem była praca(w której i tak z nikim nie rozmawiam w trakcie wykonywania pracy) i pojedyncze spotkania raz na kilka miesięcy... Dopiero po około roku takiej całkowitej izolacji zacząłem odczuwać samotność. Połowa ludzi by zwariowała xD Mieszkać samemu, nie rozmawiać praktycznie z nikim przez rok. Ja nawet tego nie zauważyłem, to nawet nie było moim celem, po prostu tak wyszło. Jako 27-mio letni introwertyk powiem, że nie mam problemu z podrywaniem, bo po prostu nauczyłem się, wypracowałem własny sposób podrywania będący w jakieś mierze przeciwieństwem tego co robią inni faceci. Mianowicie mówię prawdę, często walę kobiecie prawdę prosto z mostu już na początku poznawania, bo kobieta, która leci na słodkie kłamstewka mnie nie interesuje. Niech pozna moje wady już na start. Jeśli po usłyszeniu wad mnie skreśli to znaczy, że to i tak by nie wypaliło, wolę, aby odeszła od razu, niż w momencie kiedy już coś będę do niej czuł. Poza tym nie lubię kłamstw, jestem szczery. Często kobiety doceniają te autentyczność. Oczywiście podrywając rzucam dowcipy z drugim dnem, czasem gierki słów, słowotwórstwo, czy czarny humor (nie wszyscy ludzie lubią wymienione rodzaje humoru), w podrywaniu pomaga mi też zdolność do błyskawicznego, humorystycznego ripostowania tego co powie kobieta. Kobiety też lubią moją złożoną osobowość, niedawno usłyszałem od dziewczyny: "Nie rozumiem jak możesz być kilkoma osobami w jednej osobie. W jednej chwili zachowujesz się jak profesor, w drugiej jak słodki misiaczek, a w trzeciej jak drapieżny, charyzmatyczny dominator, podoba mi się to i jestem ciekawa" Na co moja odpowiedź: "Jestem jedną osobą, po prostu mam zainstalowane skrypty, które aktywują się pod wpływem odpowiednich bodźców. Daj znać jak odkryjesz jakie to bodźce, bo czasem sam nie jestem pewien." - można tu odnaleźć motyw humoru, a także tajemniczości, nadający kobiecie misję "odkrycia mnie", oraz motyw pomocy, bo powiedziałem, że sam nie jestem pewien, więc jeśli to odkryje, może mi pomóc ;) . Przy moim podrywaniu ważne jest to, aby nie mówić o swoich pozytywnych cechach bezpośrednio, chodzi o to, aby kobieta sama je zauważyła, a nie przechwalać się. Zamiast oznajmić kobiecie, że jestem inteligentny, albo kreatywny, wolę jej opowiedzieć o jakiejś teorii, posłuchać co sama mi potem powie o tej teorii, czy jakie ma do mnie pytania, wysłuchać jej teorie i dostrzegać w nich rzeczy, których nie dostrzegają inni i pokazywać to poprzez ciekawe i błyskotliwe pytania, wyciągać wnioski, które poszerzą jej własną perspektywę, na teorię, którą sama zaprezentowała. Wtedy sama mi powie, że jestem inteligentny. Poza tym zauważy to co jest wedlug mnie ważne w każdy związku - nauka, aby ludzie mogli się od siebie wzajemnie uczyć, wymieniać opiniami, perspektywami. Kobieta dla mnie ma być miłością, kochanką, przyjaciółką - w jednej osobie. Zamiast mówić jej jaki jestem kreatywny, pokazuję jej co stworzyłem, opowiadam jej o nowych pomysłach, a jak kilka dni pod rząd usłyszy o moich nowych pomysłach, które wpadły mi do głowy w pracy, czy w drodze do pracy to sama powie, że jestem kreatywny. Ostatnio usłyszałem od kobiety "Nie nadążam za twoimi pomysłami" moja odpowiedź "Nie martw się, ja też" :) . Nie mówię, że jestem troskliwy, opowiadam historię, z której sama wyciąga taki wniosek, albo zachowuję się w stosunku do niej w taki sposób, że uzna mnie za troskliwego. Ja nie podrywam kobiet w stylu: hej co tam maleńka. Ja już na start walę kobiecie jakąś teorię, a jeśli nie jest zaciekawiona, albo nie rozumie prawie nic z tego co mówię to nie jest kobieta dla mnie i idę dalej. W podrywaniu pomaga mi też broda ;) Największy problem jest z zainicjowaniem kontaktu. Zagadywanie na ulicy uważam za buractwo, poza tym wstydzę się zagadać tak bez pretekstu, to jednak zupełnie inaczej sprawy się mają, gdy jest sytuacja i jest kontekst np. jeśli znajdę się na imprezie. Poza tym często preferuję internet, aby tam kogoś poznać. Jest to o tyle ciekawa opcja, że człowiek nie jest odurzony feromonami i może logicznie ocenić, czy kobieta jest interesująca, bo wyzwalanie się hormonów jest z całą pewnością mniejsze, niż podczas kontaktu realnego, gdzie jesteśmy naćpani hormonami. Gdy uznam, że kobieta jest interesująca nie mam problemu z zaproszeniem jej na kawę. Wracając do imprezy (o ile na jakiejś się znajdę, w sensie na imprezie u kogoś znajomego, gdzie będą też osoby, których nie znam, bo na dyskoteki nie chodzę), tak się składa, że wtedy, gdy znajdę się w sytuacji 1 na 1 z jakąś kobietą i będę jej o czymś ciekawym opowiadać to nagle boom i kobieta się do mnie przystawia, albo od razu mnie całuje. W sumie nie wiem czemu. Czy tak je interesuje to co mówię, czy co, no nie wiem. Gorzej jeśli aktualnie mam dziewczynę i z jakąś będę sobie rozmawiać na papierosku i ta nagle chce mnie pocałować. Wtedy trzeba się wykazać refleksem nindży, aby dość szybko odwrócić głowę. Refleks mam słaby(mój temperament to najbardziej flegmatyzm, chociaż oczywiście mam pojedyncze cechy z innych temperamentów), ale zazwyczaj wystarczający mam ten refleks by nie trafiła w usta, zresztą mój słaby refleks jest znacznie wzmocniony odkąd gram w sieciowe gry akcji, bardzo pomagają na to - potwierdzają to badania naukowe). Na szczęście takie sytuacje nie mają miejsca często, bo zazwyczaj nie wychodzę z domu, a bardzo dbam o to, aby być wiernym (włącznie z unikaniem pocałunku, który miałbym otrzymać bez mojej zgody, oraz flirtu, bo ten również uważam za zdradę). Generalnie często się przełączam pomiędzy "jestem beznadziejny, mam 1000 wad", a "będziesz moja". Nie wiem może to intryguje kobiety. Odnosząc się do odcinka, to preferuję introwertyczki, ale z jakiegoś powodu ekstrawertyczki potrafią być bardzo przyciągające, może dla tego, że częściej inicjują kontakt i łatwiej je zauważyć ogólnie. Jednak z doświadczenia wiem, że mnie ekstrawertyczki przytłaczają później w życiu, a one natomiast się przy mnie duszą, bo ja chcę ciągle w domu(albo spacer do lasu), a one chcą ciągle do ludzi(albo spacer do centrum handlowego xD ). Opcja spędzania czasu 1 na 1 jest dla mnie najlepsza, a każda osoba powyżej 3 to nagle milczący ja, zastanawiający się, czy możemy już wyjść i iść do domu. Taką najlepszą opcją dla mnie jest lekko introwertyczna dziewczyna, która z jednej strony nie potrzebuje dużo czasu z ludźmi, zostawia sporo wolnej przestrzeni, da mi się zająć sobą i swoimi sprawami, nie przytłacza, a z drugiej strony nie jest tak introwertyczna jak ja, więc ma zdolność, by trochę mnie wypchnąć z mojego świata (czasem tego potrzebuję). Co do typów introwertyzmu, to ja najbardziej 1 i 2, ale też troszkę 3 i 4 - zależne od sytuacji i ludzi o których chodzi. Oczywiście pomijam ludzi, których znam, przy nich jestem bardzo otwarty, bo jestem otwartym introwertykiem i dosyć wygadanym, co widzicie po tym komentarzu-referacie xD . Co do mniejszej ilości potrzeb seksualnych to również obalam ten stereotyp i to bardzo. Powiem tylko, że każda kobieta z jaką byłem mówiła, że nigdy nie poznały faceta o takich potrzebach jak ja. Zawsze też o tym wspominam kobiecie przed rozpoczęciem związku, bo już z doświadczenia wiem jakie konflikty mogą z tego wyniknąć, a nikogo nie chcę zmuszać do niczego, dla tego stawiam to już na start, aby kobieta była tego świadoma, że jest to jedno z moich wymagań i szukam kobiety, która może tej częstotliwości podołać - niektóre potrafią ;) . Pozdrawiam. Może mój wywód komuś pomoże. :)
po ilości like'ów pod twoim wywodem sądzę, że niezbyt dużo osób przeczytało, jak to stwierdziłeś, referat :D, też mam 27 lat i też jestem cholernym introwertykiem, nigdy nie nawiązywałem kontaktów z własnych potrzeb, po prostu jak już kogoś znałem to znam i super. kwestia samotnego siedzenia - raz jestem z tego faktu zadowolony, raz chciałbym jednak wyjść gdziekolwiek do kogokolwiek, ale pytanie zostaje do kogo, gdzie. odnośnie podrywania - chyba jestem na samym początku podróży i w sumie to co piszesz o mówieniu prawdy, czy o tych wadach, które wylewają się od razu z człowieka to tak jakbym ja to pisał i ja opisywał co zacząłem robić. Nie znam języka amantów, bo nawet używanie go, by mi nie pasowało. Dokładnie jest tak jak to piszesz. Najlepiej jak kobieta będzie wiedziała z kim rozmawia i oczywiście nie od razu z przechwałkami. Mam problem też ze zniechęcaniem, bo nie wiem, czy to co pisze jest odpowiednie, ale z tego co widzę trzeba brnąć na przód, a kobiet z odpowiednimi "parami" (jak to w randkowych aplikacjach) będzie mało. Czasami sam siebie nie rozumiem i nie wiem co robię ze swoim życiem, a czasem stan, w którym się znajduję naprawdę mi odpowiada. I jeszcze ta jedna kwestia - zawsze bardziej mi odpowiadało przebywanie wśród osób, które potrafiły mnie wysłuchać, a potem ja je. Może tu chodzi też o inteligencję, szerokość zainteresowań? Praktycznie na każdy temat mógłbym znaleźć rozmówce. Twój referat na pewno mi pomoże. Powodzenia Tobie i reszcie introwertyków...
3:57 Dopamina nie jest chormonem nagrody tylko hormonem pożądania nagrody. Informacje o tym można znaleźć w filmie "Dlaczego tak trudno rzucić palenie?" Z kanału Uwaga! Naukowy Bełkot.
Bardzo podoba mi się że podajesz przykłady ze swojego życia do zobrazowania niektorych sytuacji i stanów. Duży szacun dla Ciebie. Jeśli o mnie chodzi, to jestem introwertyczna, chociaż w związku z introwertykiem przejawiam cechy ekstrawertyczne. Raczej wolę moj zamknięty świat, gdzie nikt mi nie przeszkadza, czasem w pracy nie wypowiadam żadnych słów, koleżanki patrzą na mnie jak na człowieka, który wszystko bierze na serio. Nie podrywam, zawsze czekam, aż ktoś się mną zainteresuje i jeśli też mi się podoba, to działam, rozmawiam, kontynuuję znajomość. Jestem w związku z ekstrawertykiem, artystą, którego wszyscy dookoła znają i czasem wychodzimy na imprezy, ale na nich zazwyczaj bawię się z kotem, przygotowuję jedzenie dla wszystkich lub tańczę. Poznaliśmy sie przez internet i zaciekawil mnie poprzez swoj artystyczny zawód. Calą kwarantannę przesiedziałam sama w domu i nie miałam z tym problemu, nauczyłam sie wielu rzeczy. Jak mój chłopak zostaje trochę dłużej u mnie, niż ustalone, to się stresuję, czym czasem powoduję niepotrzebne sprzeczki. Dzięki Tobie dziś zrozumiałam przyczynę.
Ja również uważam się jak najbardziej za osobę introwertyczną,ale również w kręgu już poznanych osób jestem bardzo gadatliwy i nie umiem przejść bez powiedzenia czegoś.Jednak jeśli chodzi o zagadywanie do obcych mi osób w celu nawiązania rozmowy to niestety wolałbym skoczyć z mostu niż to poczynić.Najlepsze relacje,które umiem zbudować to tylko przez internet ponieważ jestem tak bardzo kreatywny i bardzo się bawię słowem,że każdy w internecie lgnie do mnie,aby utrzymać ze mną kontakt,aby zaspokoić swoje jakieś potrzeby.Niestety ja nieświadomie dobieram sobie tak ludzi,że jak ktoś nie ma dystansu,(bo ja mam ogromny i często z siebie zartuje)jak i również nie bawi się słowem w ten sposób co ja lub nie przejawia takiego głębszego angażowania się w rozmowę to relacje z takimi osobami nie są możliwe u mnie.Na imprezie nigdy nie było pomimo,że mam 22 lata i czuje wstręt do tego typu zabaw.Gdy jednak już się zdarzy,że ktoś chce ze mną rozmawiać i przysłowiowo ciągnie mnie za język to w mojej głowie pada tysiąc myśli,jak bardzo żałosne jest np. to co mówi ta osoba,jeżeli za żartuje z czegoś to mam mysli w głowie ,że jednak to było mega słabe,lecz robię dobra minę do tej gry i , politowaniem na twarzy błagam w głębi,aby ta osoba już mnie opuściła.Jednak gdy dana osoba żartuje sama z siebie w dość drastyczny sposób nawet to wówczas ma moje bardzo duże uznanie i aż chce mi się kontynuować z taką osobą.
Jestem skrajnym introwertykiem😭 Ktoś nawet mi powiedział, że gdybym był w więzieniu i ktoś by chciał mnie złamać izolatką, i widziałbym raz dziennie ciągle tego samego strażnika podającego jedzenie, to i tak bym powiedział, że jakoś tu tłoczno😭 Tylko, że ja naprawdę chce być z ludźmi ale nie potrafię, za dużo energii mnie to kosztuje, ale bycie samemu boli już mnie okropnie. 7:03 to są typy? ja wpadam we wszystkie te punkty
Jestem 100% ekstrawertykiem, w związku z introwertykiem i czasami nie rozumiemy się wgl :D On chce obejrzeć film, ja wyjść do ludzi albo po prostu gdziekolwiek :D
Nie znam zadnego extrawerta ktory by mnie rozumial. Dla kazdego z nich jestem jakis dziwny i pokrecony. Intro moga sie zrozumiec tylko we wlasnym gronie. Wtedy nic porozumienia nawiazuje sie w ulamku sekundy i jest niemal fizycznie odczowalna.
Introwertycy podrywają "na pawia". Czyli starają się być zauważonym przez osobę którą podrywają, tak żeby tamta osoba stwierdziła że to jest chyba ktoś w jej typie i sama wyszła z inicjatywą xD
Prawda 😅
Dokładnie xD
Tak
Yeah dude
Rel
Będąc introwertyczką, nic mnie bardziej nie irytuje jak komentarze np. w pracy: "czemu nic nie mówisz?"
Jezu tak! Ja w pracy również się niezbyt odzywałam i na pewnym spotkaniu firmowym, takim luźnym, zostałam subtelnie wyśmiana z tego powodu 😶
@@rilla6528 Albo "Czemu jesteś smutna?" gdzie ja stosunkowo rzadko jestem naprawdę smutna, na ogół jestem mocno zamyślona co bywa interpretowane jako smutek albo zagubienie ;)
@@aniai6107 dokładnie! Moi bliscy strasznie słabo interpretują moje uczucia , dał nich jestem wiecznie smutna, obrażona czy zła a zazwyczaj odczuwam zupełnie one emocje
Zgadzam się.
Smiechlem jak zobaczyłem ten komentarz :D bo mam podobnie xd może mnie to nie denerwuje aż tak jak kiedyś ale niestety nadal to występuje xd przedwczoraj miałem imprezę integracyjną po miesiącu pracy xd i oczywiście nie obyło się bez tego pytania :P
Jako introwertyk mogę powiedzieć tyle, że samopoczucie wśród ludzi w ciągu dnia zależy od tego jak dużo samotności po całym dniu zdołasz zaznać. Mówiąc potocznie im bardziej podładujesz baterie w samotności tym dłużej dasz rade wytrzymać w towarzystwie innej osoby w ciągu dnia. Koszmarem dla introwertyka będzie brak cichego i samotnego miejsca, do którego będzie mógł wrócić po całym dniu kontaktów. Może to doprowadzić z czasem nawet do samobójstwa.
Zgadam się.
Chyba nie tylko introwertycy tak mają;) Nawet ekstrawertyk potrzebuje czasem odpocząć w ciszy i spokoju ( i porządnie się wyspać;) Jeśli tego nie ma zapewnione może wpaść w nerwicę,depresję,syndrom wypalenie (burn out) itd.
no, nie wyobrażam sobie pracować na open space, a to normalka w dzisiejszych czasach, albo w jakichś hałaśliwych warunkach jak np. galeria handlowa. Przecież tego jazgotu nie da się znieść przez kilka minut, a co dopiero dzień w dzień. Ja jestem tak skrajnym przykadkiem introwertyka, że hałaśliwe zatłoczone, niezorganizowane miejsca doprowadzają mnie do stanów depresyjnych. Mieszkanie z jedną osobą przez rok na studiach to był koszmar, podobny koszmar potem z inną osobą ale oddzielnymi pokojami, bo wiecznie te trzaski i wrzaski i ktoś coś chce. Teraz mam pracę z domu i mieszkam sama z kotem, który wnerwia tylko lizaniem futra. Trochę ciężko jest mi sobie nawet wyobrazić sobie mieszkać z teoretycznym mężem, musiałby sobie wyremontować w piwnicy czy gdzieś swoją częśc do pracy i przebywania, bo nawet jak pracuję i słyszę że ktoś mi łazi po domu, to doprowadza mnie do nerwicy. Więc to pewnie introwertyzm, aspołeczność i wysoka wrażliwość w jednym i takich ludzi jest pewnie więcej.
@@hanami741 Też nienawidzę mieszkać z kimś;) Nawet z rodziną nie mogłam wytrzymac,a co dopiero z obcymi (a byłam na to "skazana" przez kilka lat,zanim nie udało mi się wynająć swojego mieszkania,gdzie wreszcie mam troche spokoju i prywatności,nie licząc głośnych sąsiadów z góry,ale to i tak lepsze niż mieć takich ludzi w tym samym domu czy mieszkaniu;). Nie tylko urządzali ciągłe imprezy i słuchali głośnego techno o 6 rano (co doprowadzało mnie do szału;),to jeszcze podkradali mi mleko i masło z lodówki;) Naprawdę nie mogłam się doczekac aż się stamtąd wyprowadzę;) Jak chodziłam do szkoły ,mieszkałam jeszcze z rodzicami ,ale szkoła była z internatem i raz poszłam do tego internatu w odwiedziny,to mnie przeraziły warunki,w jakich tam mieszkali;) Po 4-5 osób w jednym (dość małym) pokoju;) A oni sie jakoś w tym odnajdywali,twierdzili,że to ich zbliża do siebie i lepiej się integrują;) Powiedziałam,że ja nie mogłabym tak mieszkac nawet przez tydzień (a co dopiero przez 3 lata !) .Usłyszałam wtedy,ze jestem "zmanierowaną i aspołeczną księżniczką,która nie potrafi się dostosować";) Może i taka jestem,ale introwertycy tak mają;)
@@monia866niewyobrazam sobie spania z kims w jednym lozku. Brr...
Introwertyk zawsze ma ciekawe towarzystwo - siebie 😆
Swoje towarzystwo nie jest złe. 🤸🤸🤸
Najlepsze 👍🏻😂😂😂
"Nigdy z sobą się nie kłócę, nigdy siebie nie porzucę" 😊
To akurat prawda.introwertyk lubi samotność i nigdy nie budzi się sam ze sobą a jeżeli ma mieć towarzystwo to maks 2 zaufsne osoby
dokładnie :)
Byłam w długim związku z ekstrawertykiem, od dwóch lat jestem z introwertykiem i różnica dla mnie jest kolosalna, dopiero teraz czuję się naprawdę rozumiana.
Ja generalnie słabo wypadam w kontaktach z introwertykami zwłaszcza kobiety intro odbierają mnie za chama. W rozmowie nie powiedzą co i jak, tylko musisz zgadywać i wiedzieć kiedy chcą coś powiedzieć. Widzę że przewraca taki oczami czyli coś chce powiedzieć, przerywam wypowiedź, oddaję głos, staram się to robić delikatnie, obchodzę się jak z jajcem, a w odpowiedzi słyszę że już nic. No żesz ... A introwertyczni pracownicy? Pytasz go po ludzku, bez podteksów, jak człowieka czy woli tak czy tak? Zero odpowiedzi, a później dupę z drugim takim samym obrabiają. Z każdym stram się grać po partnersku w otwarte karty, ale z mocnymi intro nie daję rady. Wy macie jakiś kod którym się porozumiewacie?. TAK - znaczy odczep się, nie wiem, chcę się zaszyć do mysiej norki, NIE - znaczy tak, ale nie umiem tego wyrazić, NIE WIEM lub MOŻE - znaczy stanowcze nie, którego boję się powiedzieć. No to są jacyś kosmici jak dla mnie . Bez dwuletniego kursu, z głębokimi introwertykami nie ma co próbować gadać ...
@@Martinez77 nie mylić fałszu z introwersją. Wydajesz się być sfrustrowany, bo trafiłeś na takie a nie inne osoby. Jestem jak to nazwałeś "introwertyczną kobietą" i mówię wprost, w pracy również. Znam sporo takich jak ja.
Albo na prawdę jesteś chamem, albo mylisz osoby introwertyczne z innymi cechami charakteru. Bardziej skłaniam się ku tej pierwszej opcji. Ja się określam jako osoba introwertyczna i nie mam żadnego problemu w wyrażaniu swoich myśli w pracy. No chyba, że ktoś jest chamem to unikam z taką osobą rozmowy i nic nie mówię, chyba, że odważę się powiedzieć, spierdalaj.
@@hirundorustica9687 "nie mylić fałszu z introwersją." -> niekoniecznie fałsz. Często nie mam pojęcia jak odpowiedzieć na pewne pytania. Potrzebowałbym więcej czasu by pomyśleć, którego nie ma w rozmowie w czasie rzeczywistym, więc wtedy panikuję...
Ofc to nie jest raczej spowodowane introwertyzmem, tylko Aspergerem. Po prostu nie myślę w dużym stopniu top->down czy całościowo.
Problem w tym, że obecnie introwertykiem określają się ludzie aspołeczni. Introwertycy jednak w większości to nie odludki, a normalni ludzie, którzy mają potrzebę kontaktu z innymi (do pewnego stopnia) i wcale nie chcieliby siedzieć zamknięci w piwnicy (:::
Rel
I jest o tym też w odcinku, żeby nie mylić pojęć :)
Przecież niewielu jest ludzi, którzy siedzą cały czas w piwnicy. Trzeba wyjść na dwór, przewietrzyć się, połazić po lesie, latem korzystać z natury itd. Ale z drugiej strony, wyłażenie z piwnicy wcale nie oznacza, że ktoś utrzymuje kontakty towarzyskie.
Ja nie siedzę w piwnicy a mimo wszystko nie mam z ludźmi żadnego bliższego kontaktu poza moim partnerem i matką.
Jo mnie nazywają introwertykiem. A po prostu nie lubię sztucznego społecznego szumu. I mam potrzebę spędzenie czasu ze sobą bo tak jest zdrowiej.
bedac introwertykiem nigdy nie zdecydowalbym sie na zwiazek z drugim introwertykiem, bo potrzebuje osoby ktora mnie bedzie popychala i wyciagala do ludzi, czego sam nie jestem w stanie sobie zapewnic
Bylam w takim zwiazku. Ja E on I. On zawsze mowil ze zwiazek z drugim introwertykiem jest strasznie nudny.
Z perspektywy czasu nasz zwiazek byl szczesliwy lecz ostatecznie zakonczyl sie z powodu naszych odmiennych osobowosci.
Pro tip: bedac w zwiazku z inteo nigdy nie oczekuj komplementow, simply it not gonna happen.
@@megiwpiegi773 musze sie nie zgodzic, introwertycy umieja prawic komplementy, to rwczej domena mezczyzn ze nie zwracaja uwagi na wyglad i sa mniej romantyczni od kobiet
@@belzebub6663
Mężczyźni nie zwracają uwagi na wygląd?
Oni raczej GŁÓWNIE zwracają uwagę na wygląd.
@@megiwpiegi773 Może nie prawią komplementów, ponieważ nie ma sensu dla nich mówienie czegoś oczywistego. W moim przypadku, gdy mama pyta mnie czy smakował mi posiłek nieźle się irytuje, bo dla mnie oczywistym jest ze jedzenie mi smakowało jeżeli je zjadłem. No nie wiem jak to do końca działa u innych zresztą to tylko taka opinia.
@@koorczaq2482 u mnie dziala to tak ze po prostu nie mysle o tym, z czasem nauczylem sie przelewac mysli na slowa, wiec nie sprawia mi to juz wiekszego problemu
Ja np jestem bardziej ekstrawertyczny do obcych osób niz do osob które znam. Świadomość dłuższej znajomości hamuje mnie przed nadmiernym szaleństwem, a to że kogoś nie znam powoduje że chce pokazać się z lepszej strony i nie obawiam sie o strate relacji której nie ma.
Dziękuję, że mówi Pan poprawnie po polsku 🙏🏻 Mam wrażenie, że na TH-cam nawet kiedy ktoś prowadzi kanał o poważnej tematyce, jak Pan, zapomina się o używaniu poprawnie, np. akcentów. Całe szczęście w przypadku Pana kanału słuchanie, to czysta przyjemność 😇
Sam po sobie rozumiem że introwertyk nie ma wgrane w głowie że ludzie są straszni albo źli i dlatego się od nich odcina, po prostu po jednej imprezie albo jakim kolwiek spotkaniu towarzyskim traci się tyle energii ze trzeba ją odnawiać cały miesiąc :D
całą dekadę*
Wy jacyś z innej planety jesteście.
Tak właśnie jest
Uwielbiam być sama ze sobą🙂 Dłuższe przebywanie w towarzystwie paplającym o wszystkim i niczym- męczy mnie. Nigdy nie musiałam wysilać się aby zostać zauważoną przez faceta, który "wpadł mi w oko" 🙂 Po prostu wystarczy, że jestem😁 Bycie introwertykiem jest super!
Mam tak samo! Jestem sobą i dobrze mi z tym.
Mam tak samo
Kobiety zapewne mają łatwiej w tym temacie, zwłaszcza takie o przyjemnej urodzie. Na introwertycznych facetów mało kto zwraca uwagę.
Ja zdecydowanie przejawiam w większości cechy introwertyczne, poza jedną: jestem straszną gadułą i słuchanie niekoniecznie było moją mocną stroną. Mówię było, bo staram się uczyć słuchać bardziej i panować na swoją impulsywną potrzebą wypowiedzenia tej "bardzo odkrywczej myśli", która właśnie pojawiła się w mojej głowie. Mój partner jest bardziej ekstrawertyczny ode mnie, chociaż z kolei właśnie nie jest zbyt rozmowny w domu. Co innego wśród ludzi. Mimo, że twierdzi, iż ludzie go drażnią, to jednak rozmowa, small talk i wrzucanie nowych tematów przychodzi mu w towarzystwie bardzo łatwo. A przynajmniej z mojego punktu widzenia. Zresztą, tak sobie myślę, że gadulstwo u introwertyka jest jak najbardziej możliwe, ale zależy od tematu. Mam taką pulę tematów, przy której od razu mi się oczka świecą i jestem w stanie zasypać moimi przemyśleniami współrozmówcę do tego stopnia, że większość osób nie daje rady. Mój jeszcze bardziej introwertyczny brat też ma taką pulę, chociaż mniejszą od mojej. Jak wejdzie w temat programowania albo jego ulubionej gry, to buzia mu się nie zamyka nawet jeśli druga strona już się kompletnie zgubiła i nie wie, co się dzieje ;)
Mam to samo :D
Tak naprawdę ludzie potrzebują innych ludzi dla zdobycia energii.Kazdy z nas ma swój sposób, jeden milczy i wszyscy zastanawiają się co z nim,i już ma energię, inny gada aby tak zdobyć uwagę innych i w ten sposób mieć energię, inny robi zamieszanie, wywołuje sprzeczki, robi miny itd. itp.
Ja tak samo mam ☺️
Dla mnie jako ekstrawertyczki prawie z końca skali bardzo ciężko było pojąć dlaczego mój narzeczony potrzebuje w ciągu dnia chwili samotności, udać się do garażu i pomajsterkować. Myślałam, że nie chce ze mną spędzać czasu. Dopiero po około pół roku naprawdę zrozumiałam, że potrzebuje tego do prawidłowego funkcjonowania i szczęśliwszego życia. Bardzo to szanuje i daje mu tę przestrzeń. A on nie robi mi problemów kiedy chce iść z koleżankami na koncert czy do klubu. Rozumiemy swoje potrzeby wynikające z temperamentu i się wspieramy. To chyba klucz do udanego związku osób z przeciwległych stron skali 😊
Uważam,że jestem introwertyczką tak w 3/4. Spotkać się z kimś-ok,ale nie codziennie. Nie jestem nieśmiała. Po prostu za dluga /ponad godzinę/rozmowa przez tel mnie męczy/przyjaciółka o tym wie i rozumie to/,tak samo jak spotkania w większym gronie. Wszystko ok,ale w granicach czasowych-moich😉
Także jestem introwertykiem tylko że nieśmiałym.
Gorzej jak się coś robi w samotności i ktoś nagle zadzwoni. Szybko się chce się skończyć rozmowę niezależnie jak bardzo się lubi daną osobę.
@@gregorp.4918
Jeśli ktoś zadzwoniłby akurat gdybym była czymś zajęta,to po prostu powiedziałabym,że teraz coś robię i czy możemy później porozmawiać. Uważam,że to kwestia bycia asertywnym,czego można się nauczyć. Znam to z autopsji. Co sądzisz o tym?
@@aleksandraw. Można i tak
Dziwnie ogląda się filmik, w którym 90% informacji zna się z autopsji
"Jak podrywają introwertycy?"
odpowiedź: nie podrywają
Tak to właśnie wygląda. W zależności od okoliczności:
-jeśli jest w towarzystwie kobieta, która się mi podoba, to jestem introwertykiem. Nie potrafię z nią porozmawiać lub tylko powierzchownie wdać się w rozmowę. Nie potrafię okazać swoich uczuć przed strachem o odrzuceniu.
-jestem też introwertykiem w stosunku do ludzi o małpim rozumie. Powiedz coś takiemu, a ten zrozumie jak zrozumie i później jest jak jest.
-jeśli nie ma takich osób, to jestem ekstrawertykiem
@@goldest2816 A to nie jest tak, że jak jej nie ma, to jesteś zwykłym Złotym Jaszczurem, a jak jest, to jesteś zestresowanym Złotym Jaszczurem?
@@_Emilian_ :D Pozdro :)
nieprawda :P
Jak podrywają? hmm... -po pijaku?
Jako introwertyk byłem z dziewczyną introwertyczką. Było w porządku. Mieliśmy wspólne zainteresowania: kino, muzyka, góry. Nie byliśmy totalnie zamknięci. Po prostu nie byliśmy atencyjni. Rozstaliśmy się, bo jej introwertyzm wykluczał rodzinę i dzieci. Wciąż jesteśmy przyjaciółmi.
Introwertycy łączmy się 👍
jak? Może do siebie zagadacie xD
@@Bzdrychu No żebyś wiedział. Co w tym dziwnego?
Dobrze że jest pandemia i my introwertycy w końcu możemy poczuć się dobrze.
Nie trzeba na siłę wychodzić z domu, bo pandemia.
A gdy ktoś nie pracuje (jak ja) to po prostu raj na ziemi. Chociaż trochę pracowałem i miałem dość.
Można zająć się tym czym się człowiek interesuje. Można czytać, słuchać piosenki, szukać nowe, a także sekretnie pisać coś.
A pieniążki skąd? 😂😂
@@lamujer93 jak się mieszka z kimś kto pracuje, to jest dobrze, chociaż cisną do pracy. Ale w tym roku już trzeba iść znaleść, niestety.
Raj,wkoncu Ludzie trzymają się ode mnie z daleka 😊😊😊😊
A ja jestem ekstrawertykiem i też nie lubię wychodzić z domu bo jestem zwyczajnie leniwy. Ale mam audytorium w domu i przez telefon ...
Mój mąż wychodził i wychodzi dzięki niemu już byłam chora i wiele innych ludzi Świat dziele na mądrych i głupich Dużo mamy głupotki
Ja coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że jednak ten introwertyzm jest obecny. Najgorsze jest jak komuś przeszkadza jak mało mówię a zwyczajnie nie zawsze jest na to ochota czy czas. Co do związków, wszystko zależy jak się partnerzy dotrą ;) dziękuję za materiał !
Introwertyk z syndromem DDA. Kobieta z ChAD. Jest ciekawie, ale jest na tyle dobrze, że po 14 latach znajomości, zdecydowaliśmy się na ślub. Każdy człowiek może stworzyć udany związek, jeżeli trafi na właściwą osobę. Nikt zaburzony, nie jest "spisany na straty" o ile stara się dążyć do "normalności" i równowagi psychicznej, mimo chorób, zaburzeń, syndromów. Z doświadczenia powiem, że w związku, najlepiej jest być nie tylko dobranymi kochankami, ale przede wszystkim też przyjaciółmi. Jest to stwierdzenie nas obojga. Dzięki za tworzenie dobrego, merytorycznego kanału, Człowieku Absurdalny. Jesteś super :)
Jeśli jesteś narcyzem lub psychopatą to też stworzysz szczęśliwy związek?
Miałam wątpliwości, ale po tym filmiku wiem już na na 100000% jestem introwertykiem, ale świat zmusza mnie do bycia ekstrawertykiem i dobrze mi to wychodzi, ale to jest udawane.
Witam.
Podajmy sobie więc wirtualnie dłoń 🤝
Introwertycy zazwyczaj podrywają niezauważalnie.
Kopro do boju
Ten typ jest wszędzie 😀
Raczej... bezobjawowo.
Ja się nauczyłem bezpośredniości.
Cieszę się, że moja przyszła żona to introwertyk. Rozumie mnie przynajmniej pod wieloma względami i nie potrzebuje zapraszać gości, nie chodzi na imprezy z pracy, jak musi to co najwyżej na konferencje, ale nie zostaje na imprezach po, ani w ogóle nie lubi imprezować. Poznaliśmy przez internet w 2010 roku, na forum dotyczącym książek. Najważniejsze to mieć wspólne zainteresowania i hobby.
Za to jeszcze kiedy mieszkałem z rodzicami, te kilkanaście lat temu, to było to ciężkie dla mnie, bo oni z kolei lubili zapraszać co sobotę i niedzielę do siebie czy to rodzinę, czy swoich znajomych. I nie przeszkadzałoby mi to może aż tak bardzo, gdyby nie fakt, że byłem wręcz zmuszony niekiedy do tego żeby tam do nich przychodzić i tracić czas.
Ja nie potrafię okreslic jakim typem jestem. Czym jestem starsza, tym wlasnie bardziej męczą mnie ludzie, ich "problemy" i dramy, ktore nie mają w zyciu wiekszego znaczenia. Mieszkam sama (no... z psem ;) ), pracuję sama. Zamykam się, włączam muzykę i robię swoje. Wczoraj kolezanka zapytala mnie "Co Ty robisz caly dzien?? Ja juz dostaje do glowy od tego lockdownu." Ciezko mi bylo odpowiedziec na to pytanie. Wlasciwie to co wszyscy, tylko sama i uwielbiam swoje towarzystwo :) z drugiej jednak strony, kiedy jestem wsrod ludzi, jestem otwarta, rozmowna, lubie byc w centrum uwagi. Spiewam w zespole, wiec wystepuje przed ludzmi i kocham to. Nie mam problemu aby porozmawiac z kims nieznajomym w sklepie czy na przystanku. Nie rozumiem siebie totalnie. Dwie rozne osoby, w zaleznosci od sytuacji.
Zapewne ambiwertyk 😉
To jest właśnie piękne że wyrobiłaś obie te cechy u ciebie :) można powiedzieć w skrócie że masz po prostu bardzo elastyczny mózg :) Wydaje mi się że ja mam podobnie Chociaż jak Robiłem test osobowościowy to wyszło mi że jednak jestem ekstrawertykiem delikatną przewagą
Mądrego to dobrze posłuchać. A jak jeszcze przystojny, to i miło pooglądać. Introwertyk pozdrawia 🧞♂️
Sama jestem typowym ambiwertykiem, ale mającyn cechy introwertyczne. Kiedyś brałam pod uwagę tylko osoby bardziej charyzmatyczne i ostatecznie mi ta otwartość przeszkadzała i czułam się zdominowana. Od kilku miesięcy kręcę z facetem bardziej introwertycznym (chyba bardziej ode mnie) i czuję nić porozumienia.
Introwertyczka w związku z introwertykiem już od 13 lat i z tą „bańką” trochę prawda, ale dobrze nam w niej 🙂
Też uważam że do mnie pasuje tylko introwertyk.
Jak się cieszę, że trafiłem na ekstrawertyczkę, w ogóle nie muszę na randkach martwić się, że zapadnie krępująca cisza xDD Odnoszę wrażenie, że to taka prawdziwa symbioza
To jest akurat prawda. Ja opanowałem dość dobrze grę wzrokiem uśmiechem i pozwalam swoją dziewczynę tym nie muszę dużo mówić bo nawet czasem nie wiem co a moja laske ten usmiech totalnie rozkłada i sama nawija jakis makaron na uszy 😆 idealny zwiazek
Jestem introwertyczką i ekstrawertycy mnie męczą. Ciągłe to tralala-tralala. Ja nie mam problemu delektować się ciszą z druga osobą.
Jestem czystym introwertykiem.
Momentami utykałem w bańce którą sam nieświadomie sobie stworzyłem co nie było dla mnie niczym przyjemnym
Wow. Ja jestem teraz w tej bańce, a raczej w 4 ścianach. Zasiedziałem się do tego stopnia, że nie wiem jak się z niej uwolnić. Zgadzam się nic przyjemnego.
@@football-6130
Aj... trochę się obawiam że nie mam w sobie dość mądrości żeby sprostać niektórym kwestiom.
Pozdrawiam.
@@kosmo3588 Jestem czysty intro + zamknięty w sobie to jest zabójcze połączenie. Są wakacje i mam zamiar z nich korzystać, po prostu trzeba nie słuchać głowy. Nie raz podpowiada zostań, odpuść.
Zdecydowanie jestem introwertykiem /flegmatykiem ,/melancholikiem. Jeśli chodzi o związki to do 28 roku życia czekałam aż ktoś mnie zaprosi czy zrobi krok. Potem to ja zaczynałam rozmowę itd. Poznanie u mnie kogoś to nie problem gorzej z ciągiem dalszym.Jednak po jakimś czasie zaczynałam się męczyć ta ciągła inicjatywą. Nigdy nie byłam w związku a ostatnio uświadomiłam sobie że na randki też nie chodziłam. Ludzie dzisiaj ogólnie są bardziej zamknięci.
Jestem 100% introwertykiem. Wolę posiedzieć w ciszy i spokoju, poczytać książki, posłuchać muzyki niż siedzieć z kimś i paplać o wszystkim i o niczym. Nie czuję się komfortowo w grupie ludzi, jestem spięta i nie potrafię prowadzić z obcymi osobami ciekawych rozmów na żywo. Co innego rozmawiać z kimś przez komunikator. Wtedy mogę godzinami pisać.
Jestem chyba pół na pół introwertykiem i ekstrawertykiem. Z jednej strony bardzo potrzebuję możliwości zabunkrowania się w domu, wyciszenia się, odpoczywam bez ludzi, ich obecność mnie męczy. Z drugiej strony w miejscu pracy jestem w centrum uwagi, pracuję z ludźmi i wśród ludzi i to w pracy wykorzystuję cały swój dzienny limit ekstrawertyzmu. Mój partner ma podobnie. Najważniejsze jest to, że oboje rozumiemy potrzebę "świętego spokoju". On w jednym pokoju i czyta książkę, ja w drugim i sobie rysuję - tak spędziliśmy nie jedną sobotę i oboje zadowoleni :P
Ja jestem każdym po trochu typem..
Naprawdę ubóstwiam samotność, dałabym się za nią poćwiartowac, przyrzekam.
Jestem też marzycielka, uwielbiam marzyć, często wydaje mi się, że to wada, ale z drugiej strony zaleta bo będąc realistą pewnie już bym wolała ze sobą skończyć.. Rzeczywistość jest zbyt przytłaczająca.
Czasem też czuje niepokój, głęboko patrzę wszystkim w oczy i analizuje ich osobowość.
Powiedziałabym, że jestem ekscentrycznym introwertykiem.. Uwielbiam być w centrum uwagi, zawsze muszę się wyróżniać.
Tak bardzo utożsamiam się z Van Goghiem.
Kocham ludzi ale i nienawidze. Jestem jednocześnie altruistą ale i mizantropem.. Jakkolwiek głupio to brzmi. Jeśli chodzi o jakiekolwiek relacje międzyludzkie - muszą być one bardzo, ale to bardzo głębokie. W innym wypadku nie będą mi do niczego potrzebne.
Jeśli już miałabym mieć faceta musiałby być tak jak ja introwertykiem, z którym będę mogła prowadzić wielogodzinne stymulujące intelektualnie rozmowy.. Z którym będziemy mieć wspólne pasje, patrzeć na świat inaczej niż większość ludzi, ale też będziemy dawc sobie przestrzec oraz wolność. Musiałby być bardzo mądrym i inteligentym człowiekiem, obytym, z klasą i urokiem. Interakcje z ludźmi mocno ekstrawertyczbymi bardzo mnie męczą. Dodatkowo jako osoba wysoko wrażliwa męczy i boli mnie wiele zachowań ludzi. Boli mnie nietolerancja, czyjaś opinia może sprawić że wapdne w rozpacz bo tak bardzo się z nią nie zgadzam.. Razi mnie światło (najgorzej jak ludzie w pociągu koniecznie muszą mieć zapalone) , od słuchania pustych rozmów krwawią mu uszy, a od głośnych miejsc i muzyki, której nie znoszę czyli techno itd moja energia spada do 0.
Nie tylko ty jesteś pokręcona ;D
Cześć, znalazłem żonę.
Czytając się czułam się, jakbym czytała coś o sobie
Też chciałabym być w związku z drugim introwertykiem, tylko teraz pytanie jak mamy wogóle do siebie zagadać, żeby się poznać? 🤔
Co innego zapoznać się z ekstrawertkiem, co innego jak spotka się takich dwóch introwertyków haha
Może ambiwertyczka jak mówi się w filmie? Sama się tak określam ;)
O czy to ja? -,-
Mój brat introwertyk jest w szczęśliwym związku, ale zawsze gdy jego dziewczyna przyjeżdza na kilka dni, nie odstępuje go na krok i aż czuję od niego to zmęczenie. Niedopasowanie się może być dużym problemem w związku
Skąd ja to znam...
Też miałem tak, że gdy dziewczyna przyjeżdżała do mnie na kilka dni to czułem się mega zmęczony ciągłym byciem w towarzystwie i to nie chodzi o to, że się nie dogadywaliśmy, tylko po prostu potrzebowałem czasu dla siebie
@@przemek1511 biedna dziewczyna :(((
@@alicjagorlewska2351 No tak, biedny facet nie moze byc XD
@@przemek1511 Może być, tu nie chodzi o płeć, tylko spodziewam się, że prawdopodobnie dziewczyna może przez to czuć się odrzucona czy mniej kochana. Jeśli tak nie jest to dobrze.
@@alicjagorlewska2351 raczej podczas spotkań nie było tego czuć
Ja również nie znosze jak jestem w pracy ..i tego zgiełku wokół .Lubię spokój i niestety jestem postrzegana jako odludek i dziwaczka.Mam to w d...Zrobić swoje i do domu 😁
Witam, świetny odcinek, zdecydowanie o mnie, sam jestem introwertykiem stuprocentowym i widzę, że trudniej jest takim osobom znaleźć miłość w tym otaczającym nas, jednak ekstrawertycznym świecie. Osobiście muszę przyznać, że nie udał mi się związek z kobietą ekstrawertyczną, także m.in. przez dużą ilość gości, która nas odwiedzała, a także przez to, że ta kobieta oczekiwała ode mnie, że będę podejmował stanowcze decyzję, że będę rządził w związki, domyślał się, o co jej chodzi, a dla mnie był to problem. Nie tak dawno poznałem jednak kobietę, tym razem introwertyczkę i mam nadzieję, że krótko mówiąc coś z tego wyjdzie ;)
Przełamałem się napisać komentarz trochę mnie to kosztowało nerwów:/
Tu możesz czuć się bardziej anonimowo niz w "realu";)
Chyba coś się nie zmieściło bo brakuje "Drodzy, tyle na dzisiaj" :(
+1 za uważność ;)
film urwał się jak po grubej bibie.
@@OakSky gdzie te grube biby? Lockdown i zgrzytanie zębów... ;]
@@CzowiekAbsurdalny Dawne czasy, ale urywanie filmów pamięta się dobrze (cóż za paradoks), bo wiąże się to z dużym cierpieniem duszy i ciała następnego dnia. 😂
Super materiał - jako introwertyk dziękuję Ci bardzo za ten film!
Bdb odcinek, nigdy o tym nie myślałem a temat ciekawy.
Dzięki ;)
Jestem prawdziwym introwertykiem i związek mam tylko ze sobą
Ja jestem hiper ekstrawertyczka a moj chlopak introwertykiem. Mimo ze zdarza nam się czesto niezrozumiec ze wzgledu na roznice temperamentow, to dzieki checi odkrywania siebie nawzajem i wyrozumialosci co do naszych roznic dogadujemy się cudownie 😍
Update: juz nie jedtesmy razem XD
@@Klaudia77489szybko poszło 😅
Myślę że to bardzo cenne doświadczenie być z osobą bardziej introwertyczną nawet jeśli sami jesteśmy bardziej ekstrawertyczni bo to pozwala szerzej spojrzeć na świat i lepiej zrozumieć drugiego człowieka..
Hej! Zrobiłbyś film o tym czym tak naprawdę jest ten sławny „silny charakter” ? :)
A ja cale życie żyję z itrowertykami i jest fajnie batdzo ich kocham
Może(napewno) nawet sama nim jestem.Pozdrawiam cały świat introwertyków ;)
Ja mam tak, że trochę głupio mi się przyznać przed ludźmi, że dla mnie osobiście czas pandemii to bardzo dobry okres (mało kiedy muszę wychodzić z domu, pracuję głównie zdalnie, mogę spędzać więcej czasu w samotności, zajmować się swoimi sprawami i nikt mi nie zawraca głowy). Widzę ilu ludzi nosi z tego powodu lub pogarsza się ich samopoczucie gdyż nie mogą prowadzić równie aktywnego życia jak przed pandemią, niektórzy nawet dostają z tego powodu depresji, a moje samopoczucie w tym czasie wyraźnie się poprawiło i bardziej optymistycznie podchodzę do życia i cieszę się nim.
Ciekawe jest to wyjaśnienie naukowe o -zastrzyku dopaminy- 😊. O tym jeszcze nie słyszałam, o takiej definicji 😎
Myślałam że jestem turbo introwertykiem do czasu kiedy poznałam swojego męża. Przy nim to jestem ekstrawertykiem😅
Ja jestem bardziej ekstrawertyczna, mąż był skrajnym intowertykiem, który jednak teraz jest bardziej komunikatywny i otwarty.
Przez lata go nie rozumiałam.
Jego sposób bycia był dla mnie marnowaniem życia.
Nawet się zrymowało ☺
Kojarzysz mi się z Ludwikiem z Grupy Filmowej Darwin z odcinka "Kociuszek vs Książe". Pozdrawiam serdecznie :)
Jestem typowy intro w skrajnej formie. Tylko i wyłącznie sprawdzeni ludzie, którym ufam i kilku spoko znajomych. Mógłbym wtedy wykładać na uniwersytecie jak trafiają się tematy, które znam Kontakty dalsze tylko jak są potrzebne. W pracy zwykle wybieram ,,obóz'', który mi najbardziej pasuje i jego się trzymam. Potrafię nie dawać znaków życia z dobry miesiąc i zadzwonić dopiero gdy potrzebuje bądź uznam, że dawno tego nie robiłem XD. Imprezy masowe gdzie pełno obcych ludzi to nie ja. Zamkniętych imprez też unikam bo zwykle jak stwierdzę, że któraś osoba jest niewarta uwagi potrafię już być nie otwarty na rozmowę z innymi. Moja praca jest w otwartym terenie, więc mam to poczucie swobody i przestrzeni. Jak miałbym gdzieś siedzieć w biurze czy w grupie osób za którymi nie przepadam to szlag mnie trafia. Zwykle jak dostaje przydział roboty do wykonania to jak mam możliwość kieruje robotami po mojemu, chyba, że ktoś ma większe doświadczenie to się aktywnie uczę wtedy. Paradoksalnie jestem postrzegany jako osoba wygadana niekiedy aż odbierana jako wiedząca lepiej ale to tylko w zaufanym bądź w granicach tolerowanego zaufania i gdy moja wiedza jest poparta doświadczeniem lub praktyką. A jak ktoś zadrze ze mną to oj traktuje z rezerwą do końca lub w skrajnym przypadku olewam. Generalnie jak się nudzę i jestem zmęczony to śpię, a gdy nie mam twórczego zajęcia, bądź ze względów zdrowotnych nie mogę pracować fizycznie to z nudów albo czytam albo uczę się tego co lubiłem w szkole się uczyć by trenować szare komórki. Czasami jakiś maraton filmowy lub serial. Można by pisać i pisać. Gdzieś pod spodem nawet zamieścilem komentarz rozszerzający zagadnienia. Ogólnie nie przepadam za ekstrawertykami bo nie cierpię pierdolenia o szopenie lub głupich tekstów by zacząć rozmowę. Wyjątek tylko wtedy gdy tą osobę lubię.
Super to wszystko ująłeś i słuchając tego clipu cały czas się zastanawiałam czy jestem bardziej introwertyczna czy ekstrawertczna. Jednak twoje podsumowanie było właśnie moja odpowiedzią, ze z wiekiem staje staje się bardziej introwertyczna. Super 👍🏻
Sporo ekstrawertykow mówi że są introwertykami bo czasem lubią sami posiedzieć. Z tym się często spotykam i te osoby po prostu nie mają kontrastu jaką można mieć barierę np. Komunikacyjną w niektórych sytuacjach będąc introwertykiem albo jak kontakt z ludźmi może wyssać energię. Zwłaszcza z ludźmi których się nie zna.
Mam kolegę, który zawsze organizuje imprezę na swoje urodziny i zawsze wszystkich zaprasza, pierwszy inicjuje rozmowę. Rano w pracy zawsze przychodził podzielić się co u niego i dopiero mógł iść coś robić. Mimo to z jego perspektywy jest introwertykiem bo czasami lubi sam posiedzieć poczytać książkę albo zająć się swoim hobby. Możliwe że po prostu dla jaj się że mną kłócił, że jest introwertykiem ale dla mnie było to denerwujące bo to tak jakby on musiał się zmagać z trudnościami których nie ma. Oczywiście ekstrawertycy też mają swoje trudności ale są innego rodzaju.
O odcinek o mnie, oglądam. Słyszałem kiedyś termin ,,Zdrowy Introwertyk, Chory Introwertyk" Chory to taki strasznie zamknięty w sobie, nie nawiązujący kontaktów, zduszony i stłumiony przez otoczenie, ludzi itp.
Potrzebują dużo wolności i niezależności
Mój chłopak stał się introwertykiem po odsunięciu się od najbliższych znajomych, więc zostałam mu tylko ja co po dłuższym czasie stało się powodem do kłótni, ponieważ widywał się tylko ze mną - nuda, bo nie chciał wychodzić z domu i spędzać czasu inaczej niż na leżeniu w łóżku z netflixem. W złości, że nie ma do kogo innego na żywo poza "kolegami z gier" się odezwać zaczęły się kłótnie, odwoływanie spotkań i chęć siedzenia w domu samemu w wirtualnym świecie, a jednocześnie złość i przykrość, że jest sam. Nie polecam takiej sytuacji, ponieważ doprowadziła do rozstania. Jeśli zauważycie taką zmianę u partnera to reagujcie szybko i pomagajcie drugiej połówce nawet jeśli będzie odrzucała pomóc ( u mnie tak było). Od pewnego czasu sama stałam się introwertykiem, nie chce wychodzić do większych skupisk ludzi, boje się takich miejsc jak galerie czy miasto, ale jednocześnie nie chce siedzieć w domu, bo czuje się jak w klatce. Trochę dziwna różnica :')))))
Od 5:20 do 5:40 to zgadza się. Cały ja.
Od 6:45 do 7:10 też się zgodzę.
Od 9:50 do 10:00 to prawda.
Tak, w 10:27 zgodzę się, wspólne tematy.
70% intro/ 30 extra. Mam bardzo wysublimowane poczucie humoru.(Uwielbiam czarny humor) Gdy kogoś lubię to jestem dla niego bardziej kąśliwy, droczę się.... straszne jest to jak wielu ludzi tego nie rozumie i trzeba im tłumaczyć, że gdybym ich nie lubił to bym się nawet do nich nie odezwał XD Na imprezy chodzę się bawić a nie poznawać ludzi ( to jakby proces uboczny) . I gdy się odpalę to można mnie pomylić z extrawertykiem właśnie (Bo skoro już wyszedłem i poświeciłem czas oraz energię to można by się zabawić ^^) Sapioseksualizm w 169%
Mam podobnie! Niby niepozornie, bo jestem bezpośrednia, ale prędzej będę się droczyć i kąsać niż powiem wprost "o jej, uwielbiam Cię misiaczku :D" Raczej: Znów podchodzisz do mnie, żeby dobrać się do mojego tlenu? Uważaj oddycham też CO2 i kiedy podjedziesz za blisko, to wydzielam gazy! Takie to romantyczne, wiem.
@@byme5700 The new wave of Romanticism. Take my C02 - uważaj aby się nie dostać hiperwentylacji :D
Tylko sobie nie dopisuj tam.
@@GerdionXT powinno być Take me all with my CO2, because i can take you higher. Opcjonalnie - Please, do not try to break my heart, i swear is full of CO2!
@@byme5700 Obstawiam opcję numer dwa...chyba że to kwestia pozornego wyboru - tym bardziej opcja numer dwa.
By your own you are pretty funny you know... even more than me...maybe : P
(I hope you see what I did here)
czarny humor nie jest wysublimowany jest wrecz przeciwnie
Wszystko pięknie powiedziane, tylko, że mężczyzna introwertyk musi sobie zdawać sprawę z tego, że jeżeli obawia się tego pierwszego kroku, będzie odbierany jako osoba nie zainteresowana relacją, bądź co gorsza używająca manipulacji, wrażenie może być nasilone, gdy spotka ambiweryczkę z dużą ilością cech introwertycznych....
Kiedyś byłam typowa ekstrawertyczką, z wiekiem coraz bliżej mi do introwertyzmu. Ktoś jeszcze tak ma? :)
Ja tak mam ,chociaż jeszcze miewam dni że zartuje,śmieję się głośno,jestem gadatliwa.Jednak jest w moim życiu teraz przewaga dni kiedy najlepiej mi że sobą lub bliskimi.Zauważam też jak bardzo męczą mnie ludzie i ich paplanina.Tak mam...
ja- introwertyczka, miałam taki okres w młodości że starałam się być inna niż jestem, przełamać tą 'nieśmiałość i nieciekawość'. Postanowiłam za wszelką cenę wyjść ze 'skorupy'. Potem jak dojrzałam, wróciłam do siebie. Zrozumiałam że tamta to nie byłam ja. Teraz jestem sobą i dobrze mi z tym!
Poprostu dojrzalas..😂
Zrobisz wideo o MBTI?
ja np jestem introertykiem i np wśród niektórych znajomych czuje się dobrze ale kocham siedzieć sam za to nie nawidze rozmawiać z kimś kogo nie znam sam niewiem dla czego i mam czasem tkai problem że temu że wole siedzieć sam w spokoju to moja rodzina tego nie rozumi i mnie za to troche "opiepsza" . co do tego ostatniego ma ktoś pomysł co z tym zrobić? Jak wytłumaczyć rodzinie że wolęcisze spokój i samotnosc? radze sobie narazie z tym tak że zamykam sie w pokoju słuchawki na głowe i robie muzykę i udaje że nic nie słyszę ale nie zawsze tak sie da
proszę dajcie mi jakiś pomysł co robić!
Jestem osobą bardzo ekstrawertyczną :) ale też czasami chcę posiedzieć samej ze sobą, ale to jednak rzadkość. Z racji tego własciwie większość moich partnerów była introwertykami. W sumie jeden długi związek był ze zbyt bardzo introwertyczną osobą i chyba to były zbyt odległe bieguny - mimo, że pozornie związek był bardzo udany, bo nie było żadnych kłótni itp to nie przetrwał i w sumie dobrze się stało. Teraz też jestem z introwertykiem, ale takim, który bardziej szanuje moje potrzeby i chociaż czasami weźmie udział a jakichś moich ekstrawertycznych aktywnościach :)
Jestem dosc mocno ekstrawertyczna i krytyczna wobec siebie i innych (ENTJT) i trudno mi być w związku z innym ekstrawertykiem (bo sa wieczne kłótnie o autonomie i na dluzsza mete to meczy takie wieczne wzajemne sie bodźcowanie i emocjonalny rollercoaster). Nie byłam w żadnym poważnym związku z introwertykiem mimo, ze dosc często mi sie zdarza ze sie pojawiają w moim życiu. Zazwyczaj sprawiają wrażenie niezainteresowanych albo sa otwarci, ale nie na żywo tylko podczas pisania ze soba. Później nie patrzą w oczy jak ze mną rozmawiają i nie nawiązują do rozmów, które prowadziliśmy pisząc ze soba. Oni sie pojawiają po czym uciekają i później wracają. (często po bardzo długim czasie-tygodnie,miesiace) no i teraz pytanie czy wracają bo wyczerpały im sie lepsze opcje czy potrzebowali czasu by sie oswoić. Zazwyczaj jako turbulentna osobowość sie na nich obrazam zanim przemyśle i drugiego podejścia nie ma. Wyciagnac od nich jak nie czuja, żeby cos opowiedzieli albo jaka jest ich opinia na jakiś temat to graniczy z cudem. Mam tez wrażenie, ze mnie wiecznie oceniają i ich meczy moja gestykulacja oraz fakt ze jestem glosna i wiecznie gadam. Jeśli chodzi o seksualność to nie zauważyłam dużej różnicy pomiędzy ekstra i introwertykami (troche zrobiłam researchu w celach naukowych). Zdecydowanie bym chciała być w związku z kimś dużo bardziej introwertycznym od siebie aby taki ktoś mnie troche zbalansowal ale nie wydaje mi sie ze to nie uda ze względów które wymieniłam. Nie rozumiem ich.
No właśnie cała w tym zagwostka, że ciężko się nawzajem zrozumieć dwóm odmiennym typom.
Życie jest dialektyczne jak dzień i noc jak szczęście i nieszczęście ....Nie sposób być ciągle poza domem w gronie przyjaciół ludzi bo jak to mówi moja znajoma w domu brudno w garach,lodówce pusto dzieci źle wychowane Znam cwaniaków którzy żyją poza domem wpadają na śniadanie obiad i kolację idą do domu spać Jak im zamkniesz drzwi nazwa cię dziwnym głupim jak można tak żyć...,z religiami jest podobnie jak z ludźmi Ktora wiara jest najlepsza 😊🤣Najważniejsze to być świadomym dojrzałym i wolnym a w związkach dobranym
Jestem introwertykiem i zawsze mnie ciągnęło do kobiet ekstrawertycznych. No i muszę przyznać, że zawsze kończy to się spektakularną katastrofą 🤔🙈 Według mnie nie da się połączyć wody z ogniem.
Napisałem komentarz przed obejrzeniem, także niedługo się dowiem do jakich wniosków dojdziesz w tym filmie 😉 pozdrawiam i zostawiam 👍
Poszukaj osoby ambiwertycznej. Jako ambiwertyczka jestem żywiołowa, czasem chaotyczna, lubię dużo robić, często słyszę, że "emanuję energią", ale też potrafię skupić się na czymś konkretnym. I rozumiem doskonale potrzeby introwertyków, są takie dni, tygodnie, kiedy potrzebuję czasu dla siebie. Są dni kiedy gadam jak najęta i takie kiedy nie mam ochoty w ogóle otwierać buzi. Czasem "uciekam" gdzieś, żeby pobyć sama i naładować baterie. Potrafię się dostosować do Osoby introwertycznej, bo ją rozumiem, tak samo z osobą ekstrawertyczną. Osoby ekstrawertyczne często nie rozumieją introwertyków stąd katastrofy w związkach, a my też posiadamy wasze cechy, więc myślę, że jest nam łatwiej się z wami dogadać ;)
Jestem ambiwertykiem i byłam w związku z introwertykiem. Powiem tak, przez pierwsze lata może i nie przeszkadza, ale kiedy chodzi o dłuższy związek to bardzo zaczyna wiać nudą. Żadnej inicjatywy, żadnych wyjść, trudy w zrozumieniu wzajemnych potrzeb w relacji i w życiu. Poprostu zaczyna się żyć obok siebie zamiast ze sobą. A brak wymagań często błędnie odbiera się jakos brak starań, zaangażowania lub jakoby temu człowiekowi już nie zależało. Nie weszłabym drugi raz w związek z takim mega introwertykiem.
Jak podrywają introwertycy nieśmiali?
Z doświadczenia wiem, że wcale.
Nie wiemy jak?
Miałem wiele możliwości i nic z tego nie wychodziło.
Chociaż teraz wiem, czego unikać.
Otóż to - od 9:09 do 9:25 zgadza się.
Nie byłem jeszcze w związku, więc od 12:15 raczej się nie wypowiem.
Bardzo ciekawy materiał!
Prawda .👍🏻 Jestem intro
Przyklady z zycia dobre .Ja mam ten sam proble czesto mam zarzucanie oddalenia a innym czlowiekom wydaje sie ze jestem chlodna ( w relacjach ..?)
Na szczescie nie przeszkadza mi miec grona fakt male ! ale za to super przyjaciol.
Zapoznam sie z ta ksiazka na pewno 🙂
Dziekuje za ten temat .🤗
Jako totalny ekstrawertyk (choleryk-sangwinik) spotykający się przez krótki czas z introwertykiem refleksyjnym - zgadzam się ze wszystkim co zostało w tym wideo powiedziane :) Bez podstawowej wiedzy nt osobowości nie dałabym rady zrozumieć człowieka
Dziwne zakończenie, takie niespodziewane
Zrobisz materiał czym różni się życie seksualne ekstrawertyków od introwertyków?
Chętnie obejrzałabym odcinek o MBTI, i jak osobowość, która według danych występuje w 1% odnajduje się w zwiazku
Dr Oche De great ratuje życie. Mój mąż właśnie wrócił po tym, jak zostawił mnie i moją córkę na siedem miesięcy..
Po tylu latach nie udanych związków dopiero zauważyłem że każda moja partnerka była ekstrawertyczką a ja jestem introwertykiem społecznym i nigdy nic nie wychodziło bo myślały że mam jakieś problemy o których niechce mówić a ja po prostu tak mam.
Po prostu ratuje mi Pan życie i zaczynam na nowo myśleć 🤯 już 2 razy próbowałem popełnić samobójstwo bo miałem tego wszystkiego dość ale teraz to ja wiem ze musze poszukać partnerki introwertyczki to może się wkoncu poukłada wielkie dzięki za ten materiał pozdrawiam
Ładny sweterek 🙂
Wszystko pasuje. :)
To moze teraz o ekstrawertykach w związku? :)
Jestem 100% introwertykiem ☺ Nawet mój mąż w porównaniu ze mną to ekstrawertyk, choć to informatyk i "tylko komputer"😂😂😂 Poznaliśmy się, oczywiście, przez internetowe biuro matrymonialne 😉 Nie lubimy imprez- to nas męczy, a znajomych wybieramy ostrożnie. Moje koleżanki to też w większości introwertyczki. Nie lubię głośnych i pustych kobiet- to samo tyczy mężczyzn. Bardzo źle czułam się pracując w biurze z innymi. Kiedy ja musiałam skupić się przy ważnym projekcie, budżecie - inne baby paplały głośno o głupotach typu jaki kolor mają odchody ich partnerów! A jak wyczerpały ten idiotyczny temat - zacztnały wszystko od początku. Zamiast pracować-malowały paznokietki! Wyjechałam z Polski - poślubiłam introwertyka-Niemca. Przy mnie jest niczym ekstrawertyk. Ja do rodziny dzwonię raz w tygodniu- on do swoich kilka razy dziennie. On ze mną gada godzinami - bo tylko mnie może powiedzieć o wielu rzeczach, bo inni go nie zrozumieją. Mamy 2 akwaria i to nas bardzo interesuje. Ja tylko z nim mogę pogadać o książkach, bo on też lubi interesujące książki. Kręcę i montuję filmy o akwarystyce oraz o naszym mieście. On zajmuję się informatyką, sztuczną inteligencją i kryotowalutami. Na jego prośbę-kręcę filmy o tych jego kopalniach a on przedstawia te filmiki swoim profesorom-promotorom. Dla mnie to nudne 😅- dla niego bardzo interesujące.Ma o czym gadać z doktorami i profesorami☺ W pracy swojej - nie ma z kim, bo inni nic nie kumają z informatyki. W sumie się cieszę, że nie muszę już pracować w biurze z głupimi i pustymi babami. Nastroszą sobie te swoje czupryny i naostrzą paznokietki- wielkie mi ekstrawertyczki i szukają naiwnych chłopów, których oceniają tylko po cenie zakupionych przez nich pierścionków czy czapek z norek. Ja w czasie, gdy one zajmują się głupotami - montuję i kręcę filmiki, sprzątam w akwarium czy piekę jakieś pyszności dla męża. Mam tyle ciekawych rzeczy do zrobienia ☺ Ile jest fajnych książek czy filmów! A i od męża dowiem się czegoś ciekawego- nawet te kryptowaluty( i to po niemiecku!) są ciekawsze od "najnowszych hybryd paznokcia!" Nawet rybki mają ciekawsze rzeczy do powiedzenia od wielu znajomych mi ekstrawertyków ☺Serdecznie pozdrawiam z Niemiec!
Mimo że lubię swoje koleżanki z pracy, to pracę z domu widzę jako wybawienie. Najlepiej znoszę izolację, współczuję ekstrawertykom tego, z czym muszą się teraz mierzyć.
Czy prawdziwy introwertyk napisałby taaak dlugi post ? 🤔
Wszystko spoko, nawet mogłabym się z niektórymi rzeczami zgodzić, ale nie ma to jak określanie siebie jako introwertyka i poniżanie innych ;) przecież inny to znaczy gorszy, prawda?? Też mam problem, żeby znaleźć kontakt z każdą osobą, ale w życiu nie pomyślałabym, żeby komuś tak umniejszać
@@mar8851 Tak, bo pisanie to mój żywioł ☺ Inaczej jest u mnie z gadaniem...
@@beataiwan2162 Przecież ja tu absolutnie nikogo nie poniżam☺ Właściwie to co cię uraziło, bo nie rozumiem twojej złości na mnie? Nic o tobie nie napisałam, bo cię po prostu nie znam i mój komentarz dotyczy introwertyków takich jak ja sama☺. Chyba pomyliłaś posty i zamiast u kogoś innego napisałaś odpowiedź u mnie☺ Zdarza się ☺ Mimo tego - serdecznie pozdrawiam z dalekiego kraju ☺
Najlepiej być w szczęśliwym związku z samym sobą :)
nie do końca, ręka już mnie boli #pasjonaciubogiegozartu
Good luck
Kocham być introwertykiem 😁. Ale ma to też swoje minusy .
Jako jedna z najbardziej introwertycznych osób jakie znam (może nawet najbardziej) powiem jak to wygląda u mnie i może komuś to pomoże, lub poszerzy świadomość o nową perspektywę.
Ogólnie różnie rozumie się ten temat intro/ekstrawersja ma tak dużo definicji, że można ją rozumieć na różne sposoby. Oczywiście introwersja nie oznacza nieśmiałości drodzy państwo, można być nieśmiałym ekstrawertykiem. Ja osobiście skłaniam się najbardziej ku definicji człowieka, który wprowadzić pojęcia ekstrawersji i introwersji, czyli Carla Junga.
Jeśli jednak macie wątpliwości, czy na pewno jestem introwertykiem to wiedzcie, że był taki okres w moim życiu, że spędziłem jakieś 1-2 lat w prawie całkowitej izolacji od ludzi i przez pierwszy rok nawet nie zwróciłem na to uwagi i nie odczułem żadnych efektów ubocznych.
Oczywiście wyjątkiem była praca(w której i tak z nikim nie rozmawiam w trakcie wykonywania pracy) i pojedyncze spotkania raz na kilka miesięcy...
Dopiero po około roku takiej całkowitej izolacji zacząłem odczuwać samotność. Połowa ludzi by zwariowała xD Mieszkać samemu, nie rozmawiać praktycznie z nikim przez rok. Ja nawet tego nie zauważyłem, to nawet nie było moim celem, po prostu tak wyszło.
Jako 27-mio letni introwertyk powiem, że nie mam problemu z podrywaniem, bo po prostu nauczyłem się, wypracowałem własny sposób podrywania będący w jakieś mierze przeciwieństwem tego co robią inni faceci. Mianowicie mówię prawdę, często walę kobiecie prawdę prosto z mostu już na początku poznawania, bo kobieta, która leci na słodkie kłamstewka mnie nie interesuje. Niech pozna moje wady już na start. Jeśli po usłyszeniu wad mnie skreśli to znaczy, że to i tak by nie wypaliło, wolę, aby odeszła od razu, niż w momencie kiedy już coś będę do niej czuł. Poza tym nie lubię kłamstw, jestem szczery.
Często kobiety doceniają te autentyczność. Oczywiście podrywając rzucam dowcipy z drugim dnem, czasem gierki słów, słowotwórstwo, czy czarny humor (nie wszyscy ludzie lubią wymienione rodzaje humoru), w podrywaniu pomaga mi też zdolność do błyskawicznego, humorystycznego ripostowania tego co powie kobieta.
Kobiety też lubią moją złożoną osobowość, niedawno usłyszałem od dziewczyny: "Nie rozumiem jak możesz być kilkoma osobami w jednej osobie. W jednej chwili zachowujesz się jak profesor, w drugiej jak słodki misiaczek, a w trzeciej jak drapieżny, charyzmatyczny dominator, podoba mi się to i jestem ciekawa"
Na co moja odpowiedź: "Jestem jedną osobą, po prostu mam zainstalowane skrypty, które aktywują się pod wpływem odpowiednich bodźców. Daj znać jak odkryjesz jakie to bodźce, bo czasem sam nie jestem pewien." - można tu odnaleźć motyw humoru, a także tajemniczości, nadający kobiecie misję "odkrycia mnie", oraz motyw pomocy, bo powiedziałem, że sam nie jestem pewien, więc jeśli to odkryje, może mi pomóc ;) .
Przy moim podrywaniu ważne jest to, aby nie mówić o swoich pozytywnych cechach bezpośrednio, chodzi o to, aby kobieta sama je zauważyła, a nie przechwalać się. Zamiast oznajmić kobiecie, że jestem inteligentny, albo kreatywny, wolę jej opowiedzieć o jakiejś teorii, posłuchać co sama mi potem powie o tej teorii, czy jakie ma do mnie pytania, wysłuchać jej teorie i dostrzegać w nich rzeczy, których nie dostrzegają inni i pokazywać to poprzez ciekawe i błyskotliwe pytania, wyciągać wnioski, które poszerzą jej własną perspektywę, na teorię, którą sama zaprezentowała. Wtedy sama mi powie, że jestem inteligentny. Poza tym zauważy to co jest wedlug mnie ważne w każdy związku - nauka, aby ludzie mogli się od siebie wzajemnie uczyć, wymieniać opiniami, perspektywami. Kobieta dla mnie ma być miłością, kochanką, przyjaciółką - w jednej osobie.
Zamiast mówić jej jaki jestem kreatywny, pokazuję jej co stworzyłem, opowiadam jej o nowych pomysłach, a jak kilka dni pod rząd usłyszy o moich nowych pomysłach, które wpadły mi do głowy w pracy, czy w drodze do pracy to sama powie, że jestem kreatywny. Ostatnio usłyszałem od kobiety "Nie nadążam za twoimi pomysłami" moja odpowiedź "Nie martw się, ja też" :) .
Nie mówię, że jestem troskliwy, opowiadam historię, z której sama wyciąga taki wniosek, albo zachowuję się w stosunku do niej w taki sposób, że uzna mnie za troskliwego.
Ja nie podrywam kobiet w stylu: hej co tam maleńka.
Ja już na start walę kobiecie jakąś teorię, a jeśli nie jest zaciekawiona, albo nie rozumie prawie nic z tego co mówię to nie jest kobieta dla mnie i idę dalej.
W podrywaniu pomaga mi też broda ;)
Największy problem jest z zainicjowaniem kontaktu. Zagadywanie na ulicy uważam za buractwo, poza tym wstydzę się zagadać tak bez pretekstu, to jednak zupełnie inaczej sprawy się mają, gdy jest sytuacja i jest kontekst np. jeśli znajdę się na imprezie. Poza tym często preferuję internet, aby tam kogoś poznać.
Jest to o tyle ciekawa opcja, że człowiek nie jest odurzony feromonami i może logicznie ocenić, czy kobieta jest interesująca, bo wyzwalanie się hormonów jest z całą pewnością mniejsze, niż podczas kontaktu realnego, gdzie jesteśmy naćpani hormonami. Gdy uznam, że kobieta jest interesująca nie mam problemu z zaproszeniem jej na kawę.
Wracając do imprezy (o ile na jakiejś się znajdę, w sensie na imprezie u kogoś znajomego, gdzie będą też osoby, których nie znam, bo na dyskoteki nie chodzę), tak się składa, że wtedy, gdy znajdę się w sytuacji 1 na 1 z jakąś kobietą i będę jej o czymś ciekawym opowiadać to nagle boom i kobieta się do mnie przystawia, albo od razu mnie całuje. W sumie nie wiem czemu. Czy tak je interesuje to co mówię, czy co, no nie wiem. Gorzej jeśli aktualnie mam dziewczynę i z jakąś będę sobie rozmawiać na papierosku i ta nagle chce mnie pocałować.
Wtedy trzeba się wykazać refleksem nindży, aby dość szybko odwrócić głowę. Refleks mam słaby(mój temperament to najbardziej flegmatyzm, chociaż oczywiście mam pojedyncze cechy z innych temperamentów), ale zazwyczaj wystarczający mam ten refleks by nie trafiła w usta, zresztą mój słaby refleks jest znacznie wzmocniony odkąd gram w sieciowe gry akcji, bardzo pomagają na to - potwierdzają to badania naukowe).
Na szczęście takie sytuacje nie mają miejsca często, bo zazwyczaj nie wychodzę z domu, a bardzo dbam o to, aby być wiernym (włącznie z unikaniem pocałunku, który miałbym otrzymać bez mojej zgody, oraz flirtu, bo ten również uważam za zdradę).
Generalnie często się przełączam pomiędzy "jestem beznadziejny, mam 1000 wad", a "będziesz moja".
Nie wiem może to intryguje kobiety.
Odnosząc się do odcinka, to preferuję introwertyczki, ale z jakiegoś powodu ekstrawertyczki potrafią być bardzo przyciągające, może dla tego, że częściej inicjują kontakt i łatwiej je zauważyć ogólnie. Jednak z doświadczenia wiem, że mnie ekstrawertyczki przytłaczają później w życiu, a one natomiast się przy mnie duszą, bo ja chcę ciągle w domu(albo spacer do lasu), a one chcą ciągle do ludzi(albo spacer do centrum handlowego xD ).
Opcja spędzania czasu 1 na 1 jest dla mnie najlepsza, a każda osoba powyżej 3 to nagle milczący ja, zastanawiający się, czy możemy już wyjść i iść do domu.
Taką najlepszą opcją dla mnie jest lekko introwertyczna dziewczyna, która z jednej strony nie potrzebuje dużo czasu z ludźmi, zostawia sporo wolnej przestrzeni, da mi się zająć sobą i swoimi sprawami, nie przytłacza, a z drugiej strony nie jest tak introwertyczna jak ja, więc ma zdolność, by trochę mnie wypchnąć z mojego świata (czasem tego potrzebuję).
Co do typów introwertyzmu, to ja najbardziej 1 i 2, ale też troszkę 3 i 4 - zależne od sytuacji i ludzi o których chodzi.
Oczywiście pomijam ludzi, których znam, przy nich jestem bardzo otwarty, bo jestem otwartym introwertykiem i dosyć wygadanym, co widzicie po tym komentarzu-referacie xD .
Co do mniejszej ilości potrzeb seksualnych to również obalam ten stereotyp i to bardzo. Powiem tylko, że każda kobieta z jaką byłem mówiła, że nigdy nie poznały faceta o takich potrzebach jak ja. Zawsze też o tym wspominam kobiecie przed rozpoczęciem związku, bo już z doświadczenia wiem jakie konflikty mogą z tego wyniknąć, a nikogo nie chcę zmuszać do niczego, dla tego stawiam to już na start, aby kobieta była tego świadoma, że jest to jedno z moich wymagań i szukam kobiety, która może tej częstotliwości podołać - niektóre potrafią ;) .
Pozdrawiam.
Może mój wywód komuś pomoże. :)
po ilości like'ów pod twoim wywodem sądzę, że niezbyt dużo osób przeczytało, jak to stwierdziłeś, referat :D, też mam 27 lat i też jestem cholernym introwertykiem, nigdy nie nawiązywałem kontaktów z własnych potrzeb, po prostu jak już kogoś znałem to znam i super. kwestia samotnego siedzenia - raz jestem z tego faktu zadowolony, raz chciałbym jednak wyjść gdziekolwiek do kogokolwiek, ale pytanie zostaje do kogo, gdzie. odnośnie podrywania - chyba jestem na samym początku podróży i w sumie to co piszesz o mówieniu prawdy, czy o tych wadach, które wylewają się od razu z człowieka to tak jakbym ja to pisał i ja opisywał co zacząłem robić. Nie znam języka amantów, bo nawet używanie go, by mi nie pasowało. Dokładnie jest tak jak to piszesz. Najlepiej jak kobieta będzie wiedziała z kim rozmawia i oczywiście nie od razu z przechwałkami. Mam problem też ze zniechęcaniem, bo nie wiem, czy to co pisze jest odpowiednie, ale z tego co widzę trzeba brnąć na przód, a kobiet z odpowiednimi "parami" (jak to w randkowych aplikacjach) będzie mało. Czasami sam siebie nie rozumiem i nie wiem co robię ze swoim życiem, a czasem stan, w którym się znajduję naprawdę mi odpowiada. I jeszcze ta jedna kwestia - zawsze bardziej mi odpowiadało przebywanie wśród osób, które potrafiły mnie wysłuchać, a potem ja je. Może tu chodzi też o inteligencję, szerokość zainteresowań? Praktycznie na każdy temat mógłbym znaleźć rozmówce. Twój referat na pewno mi pomoże. Powodzenia Tobie i reszcie introwertyków...
Informatyk ;)
Polecam tantryzm ;)
3:57 Dopamina nie jest chormonem nagrody tylko hormonem pożądania nagrody. Informacje o tym można znaleźć w filmie "Dlaczego tak trudno rzucić palenie?" Z kanału Uwaga! Naukowy Bełkot.
hormonem
Bardzo podoba mi się że podajesz przykłady ze swojego życia do zobrazowania niektorych sytuacji i stanów. Duży szacun dla Ciebie.
Jeśli o mnie chodzi, to jestem introwertyczna, chociaż w związku z introwertykiem przejawiam cechy ekstrawertyczne. Raczej wolę moj zamknięty świat, gdzie nikt mi nie przeszkadza, czasem w pracy nie wypowiadam żadnych słów, koleżanki patrzą na mnie jak na człowieka, który wszystko bierze na serio. Nie podrywam, zawsze czekam, aż ktoś się mną zainteresuje i jeśli też mi się podoba, to działam, rozmawiam, kontynuuję znajomość. Jestem w związku z ekstrawertykiem, artystą, którego wszyscy dookoła znają i czasem wychodzimy na imprezy, ale na nich zazwyczaj bawię się z kotem, przygotowuję jedzenie dla wszystkich lub tańczę. Poznaliśmy sie przez internet i zaciekawil mnie poprzez swoj artystyczny zawód. Calą kwarantannę przesiedziałam sama w domu i nie miałam z tym problemu, nauczyłam sie wielu rzeczy. Jak mój chłopak zostaje trochę dłużej u mnie, niż ustalone, to się stresuję, czym czasem powoduję niepotrzebne sprzeczki. Dzięki Tobie dziś zrozumiałam przyczynę.
Ja również uważam się jak najbardziej za osobę introwertyczną,ale również w kręgu już poznanych osób jestem bardzo gadatliwy i nie umiem przejść bez powiedzenia czegoś.Jednak jeśli chodzi o zagadywanie do obcych mi osób w celu nawiązania rozmowy to niestety wolałbym skoczyć z mostu niż to poczynić.Najlepsze relacje,które umiem zbudować to tylko przez internet ponieważ jestem tak bardzo kreatywny i bardzo się bawię słowem,że każdy w internecie lgnie do mnie,aby utrzymać ze mną kontakt,aby zaspokoić swoje jakieś potrzeby.Niestety ja nieświadomie dobieram sobie tak ludzi,że jak ktoś nie ma dystansu,(bo ja mam ogromny i często z siebie zartuje)jak i również nie bawi się słowem w ten sposób co ja lub nie przejawia takiego głębszego angażowania się w rozmowę to relacje z takimi osobami nie są możliwe u mnie.Na imprezie nigdy nie było pomimo,że mam 22 lata i czuje wstręt do tego typu zabaw.Gdy jednak już się zdarzy,że ktoś chce ze mną rozmawiać i przysłowiowo ciągnie mnie za język to w mojej głowie pada tysiąc myśli,jak bardzo żałosne jest np. to co mówi ta osoba,jeżeli za żartuje z czegoś to mam mysli w głowie ,że jednak to było mega słabe,lecz robię dobra minę do tej gry i , politowaniem na twarzy błagam w głębi,aby ta osoba już mnie opuściła.Jednak gdy dana osoba żartuje sama z siebie w dość drastyczny sposób nawet to wówczas ma moje bardzo duże uznanie i aż chce mi się kontynuować z taką osobą.
Jestem skrajnym introwertykiem😭 Ktoś nawet mi powiedział, że gdybym był w więzieniu i ktoś by chciał mnie złamać izolatką, i widziałbym raz dziennie ciągle tego samego strażnika podającego jedzenie, to i tak bym powiedział, że jakoś tu tłoczno😭 Tylko, że ja naprawdę chce być z ludźmi ale nie potrafię, za dużo energii mnie to kosztuje, ale bycie samemu boli już mnie okropnie. 7:03 to są typy? ja wpadam we wszystkie te punkty
Jestem 100% ekstrawertykiem, w związku z introwertykiem i czasami nie rozumiemy się wgl :D On chce obejrzeć film, ja wyjść do ludzi albo po prostu gdziekolwiek :D
Tak szybko to mnie jeszcze nie było ᕙ(⇀‸↼‶)ᕗ
Dobra pora czy temat? Czy jedno i drugie? ;)
@@CzowiekAbsurdalny Ciężko zaprzeczyć, że jedno i drugie 🤭
Same
Bardzo dobry materiał
Chciałabym posłuchać o perspektywach ekstrawertyków. Jest to tak samo skomplikowany temperament jak introwertyzm?
Wywnioskowałam z tego że jestem extrawertycznym introwertykiem😁. A mój mąż jest introwertycznym extrawertykiem😁
Nie znam zadnego extrawerta ktory by mnie rozumial. Dla kazdego z nich jestem jakis dziwny i pokrecony. Intro moga sie zrozumiec tylko we wlasnym gronie.
Wtedy nic porozumienia nawiazuje sie w ulamku sekundy i jest niemal fizycznie odczowalna.
Dziękuję
Super materiał! Pozdrawiam
👍👍👍
Dzięki bardzo ciekawe
Good job
Przed pandemią chętniej zainteresowałby mnie film "jak podrywają ekstrawertycy?", ale mój profil osobowościowy lekko się zmienił.