Genialny film. Bardzo wyraźnie pokazuje filozofie Alberta Camus. Wszystko poukładane, świetnie wyjaśnione i w pełni zrozumiałe. Prosiłbym w przyszłości więcej takich filmów przykładowo wyjaśniających filozofię Cioran'a, Sartre'a czy Hermann'a Hesse.
O widzę, że zaglądasz pod swoje stare filmy, to napiszę coś więcej. Oglądam cię od przedwczoraj, a natrafiłem na film, gdyż chciałem skopiować niemiecką pisownię Übermenscha (tak tą właśnie), no i pokazał mi się film o Franku, a właśnie skończyłem 5 sezon House of Cards, film mi się spodobał bardzo i właśnie ja nadrabiam, bo są bardzo ciekawe i edukujące, no i przydadzą mi się do matury z filozofii. Robisz genialną robotę
Jeden z najciekawszych i najbardziej treściwych kanałów na yt. Odpalam zawsze od razu kazdy następny odcinek. Rozważania na temat zycia to niekonczący się temat dlatego trzymam kciuki żeby pomyslow na odcinki również nie brakowało. :)
Chyba najtrudniej odnaleźć sens życia, kiedy ma się świadomość, że większość naszych wartości to fikcja, a pozostała fikcja, którą inni się napędzają, nie jest dla nas interesująca. Jednak później przychodzi progres. Wielki dystans. Znikają obawy o utracenie czegokolwiek. Znika lęk, a w jego miejscu wyrasta odwaga. I chociaż dalej nie pojawia się sens, to kompletnie nie doskwiera jego brak :].
Większość ludzi potrzebuje, bądź szuka odpowiedzi dotyczące sensu zycia, tym róznimy się od zwierząt, że jesteśmy samoświadomymi a przez to wyjątkowymi istotami… Taki sens zycia daje system wierzeń nazywany religią. Ci którzy nie godzą się na przedstawione im gotowce w postaci religii zajmują się filozofią. „Filozofia - to próba stworzenia trafnej hipotezy wyjaśniającej sens życia. W dziejach ludzkości żyły jednostki, które szukały rozwiązania zagadki egzystencji, nazywamy ich filozofami.” I albol umierali nie znajdując odpowiedzi, albo podczas swoich poszukiwań tworzyli nową, własną religię. Dlatego uwazam, że religie były, sa i będą. Czasem łatwiej jest „wierzyć”, niż szarpać się całe życie poszukujac odpowiedzi na sens życia, bo można przy tym umrzeć nie znajdując odpowiedzi. Jest jeszcze trzecia grupa, nie potrzebująca znać, ani nie próbująca szukac sensu życia. Jedzą śpią, pracują, konsumują... Ciekawostką jest to, że własnie ta 3 grupa najbardziej odpowiada korporacjom, pracujący u nich konsumenci ich produktów. Oczywiście zrobiłem tu zarys bardzo ogólnikowy, bo od każdej zasady sa wyjątki, ale przedstawiłem tu 3 ogólne typy osób.
'Łucja Lucja' - ". Znika lęk, a w jego miejscu wyrasta odwaga. I chociaż dalej nie pojawia się sens, to kompletnie nie doskwiera jego brak :]. " -A czy to nie jest właśnie sens zawierający się w 'Bo chcę', jak powiedział Neo?!
A po co szukać sensu w czymś co jest bezsensowne (życie, skoro umieramy i znikamy na zawsze)? Tak jakby poszukiwanie odpowiedniego kłamstwa które będzie nasza prawda co zmieni bezsens w oszukany sens. Oszukany ponieważ wszystko jest bezsensowane więc szukając sensu oszukujesz samego siebie jeżeli naprawdę zdajesz sobie sprawę że wszystko jest bezsensowne.
no nie do końca, sens to jest prawda a prawda może być tylko jedna, zadanie matematyczne 2 + 2 ma sens, i my go znamy. to że nie wiem, dla przykładu rozwijamy się psychicznie i fizycznie do 21 roku życia ma sens, i my go znamy. i nadchodzi w życiu taki moment kiedy zadajemy pytanie ''dlaczego?'' najbardziej fundamentalnej rzeczy jaka istnieje, czyli naszemu życiu, z podkreśleniem na nasze osobne. i tak jak przez całe życie dawaliśmy radę odnaleźć sens dla wszystkiego, tak dla wydawałoby się, najbardziej prostej rzeczy czyli naszemu życiu nie odnaleźliśmy sensu, i to wzbudza w nas lęk, strach, to jest error w naszym mózgu, zaczynamy kminić czy to wszystko co przez całe życie dokonaliśy miało jaki kolwiek sens, co teraz ze sobą zrobić. i to często prowadzi do depresji i tym podobnych stanów kończąc na samobójstwie.
Camus twierdzi, że gdyby Syzyf żył nadzieją wtoczenia kamienia albo zmiany swojej sytuacji z innego powodu, jego wysiłki nie byłyby już heroiczne. Kamień wyślizguje mu się z rąk przed szczytem i stacza w dolinę. Syzyf rusza w dół stoku by podjąć próbę ponownie. O czym wówczas myśli? Syzyf WIE, że nigdy nie wtoczy kamienia. Podejmuje kolejną próbę nie z nadziei lecz na przekór rozpaczy. Napędza go bunt.
Jakie to szczęście że mamy instynkt samozachowawczy. Innym plusem jest ogromna różnorodność panująca w świecie. Ten świat, a teraz i wszechświat, nas zadziwia i pobudza w nas chęć do życia i osiągnięcia nieśmiertelności.
5:37 ciężko mi to jasno i klarownie ująć, ale właśnie w skrócie to jestem przekonany, że dlatego życie nie ma sensu. Bo min. nasza świadomość jest iluzją.
Żadna istota żyjąca nie rozważa problemu istnienia i śmierci . Tylko my podjęliśmy takie rozmyślania, uznania czy życie jest warte trudu by je przeżyć. Transcendencja to iluzja naszego umysłu właśnie tak broni się on od myślenia o śmierci i co będzie po niej tak jak w filmie... Co do Neo moim zdaniem robił to tylko dlatego że w jego umyśle były roboty atakujące Syjon, wiedział że pokonanie agenta pozwoli mu uratować ludzkość.. Pozwolę sobie na to przytoczyć tekst 2paca "Jeśli nie masz po co żyć, znajdź coś w imię czegoś gotów byłbyś umrzeć" A w szerzej perspektywie: Ewolucja doprowadziła nas do etapu w którym nasz umysł domaga się sensu, jeśli każdy warunek czyli każdy negatywny bodziec będzie przekazywany do mózgu odbierzemy je sobie . Takie myśli występują tylko u nas bo jeśli chodzi o śmierć u innych gatunków występuje ona tylko w postaci choroby, bądź bycia zabitym przez inny gatunek . Jeśli dorosły osobnik jest narażony na zmagania będzie walczył jak lew na śmierć i życie tylko z czego to wynika? W ewolucji chodzi o adaptacje danego gatunku do środowiska i wydanie potomstwa. Nasz umysł jako jedyny musi odkryć sens, znaleźć coś co uczyni go potrzebnym, bo czy ma to jakieś znaczenie czy ja obecny tu piszący żyłbym czy nie ? Przecież jest nas tak dużo że jedna osoba więcej czy mniej nie czyni nas narażonym na wyginiecie, jesteśmy na tyle rozwinięci że nie potrzebujemy takiego przyrostu potomstwa. Uważam gatunek ludzki a najbardziej jego inteligencję w postaci myśli jako pomyłkę. dodatkowo: Jestem zwolennikiem Hipotezy o rzadkiej ziemi. Uważam że powstanie złożonego wielokomórkowego życia wymagało skrajnie nieprawdopodobnej kombinacji zjawisk astrofizycznych i geologicznych, w związku z czym jest ono nietypowe Według tej hipotezy, zarówno Ziemia, jak i jej otoczenie mają nieprawdopodobnie szczęśliwie dobrane parametry. Wszechświat jest na tyle duży, że taka kombinacja parametrów i tak zdarza się wielokrotnie, jednak najbliższe miejsce jest tak oddalone że nigdy się o nim nie dowiemy, co więcej uważam że występuje tam życie, ale nie inteligentne. Czyli takie które żyje i nie kwestionuje czy życie ma sens...................
Genialny kanał! Po tego typu „pogadanki” poszłam na studia filologiczne i skończyłam słuchając ich w internecie, ale zawsze to jakiś plus 😄 Dobra robota 😊
@@CzowiekAbsurdalny dla jednych to pocieszenie dla innych to udręka wszystko zależy od tego jak na to spojrzeć, a wiadomo że dużo robią emocje, geny ,jesteśmy bardzo uwarunkowani. Od dziecka jesteśmy oszukiwani dokoła że jest coś jakiś sens.tak na prawdę całe te nasze życie nie znaczy nic ,zupełnie nic ,i jak obrać kierunek czy lepiej skończyć ze sobą ani w jedną ani w drugą. Życie to sinusoida trochę smutne ale wydaje mi się że niewiele się różnimy od zwierząt A jak się czyms wyróżniamy to niekoniecznie pozytywnym.zwierzeta nie oszukują swojej natury mu na siłę próbujemy nadać życiu sens A tak jak pisałem jest to niemożliwe...
@@willman5609 niestety lub stety to nadal tylko teoria, bo nie masz żadnych dowodów na brak sensu życia. Może to właśnie u jego kresu będziemy się mogli o tym przekonać? Podobnie jest gdy oglądamy jakiś film - czasem dopiero pod sam koniec wszystko się wyjaśnia, musieliśmy tylko obejrzeć do końca.
Trzecia opcja jest elementem wyciągnietym ze zbioru drugiej opcji. Podmiot w niemocy uchwycenia absolutu sam staje się "absolutem". Przecież własny wybór to nic innego jak samotranscendencja czy egoistyczny ruch ku sobie.
Może nie uchwyciłem tego perfekcyjnie (na pewno nie zrobiłem tego perfekcyjnie!) Ale Camus odróżniał przeciętnego człowieka (opcja numer 2) od bohatera absurdalenego mniej więcej takimi słowami. Pierwszy nie wie i dlatego ma nadzieję, drugi wie i dlatego nie ma nadziei. Choć ku mojemy zdziweniu istnieje taki termin jak "samotranscendencja" to jak dla mnie jest on pozbawiony sensu. Transcendecja oznacza najczęściej wyjście poza siebie - samotrans. byłby więc wyjściem poza siebie w siebie - bezsens. Podobnie egoistyczny ruch ku sobie, jeżeli zostajesz w miejscu, w sobie, to nie ma tam żadnego ruchu. Nie mówiąc o tym, że "egoistyczny ku sobie" to masło zrobione z masła. Myślę jednak, że rozumiem Twoje wątpliwości bo sam miałem podobne. Bo jeśli uznać że moje życie jest najwyższą wartością samą w sobie, to tak jakby postawić siebie na miejscu Boga i rzeczywiście druga opcja jak się patrzy. Moim zdaniem Camus chciał abyśmy 3 opcję uświadamiali sobie codziennie na nowo, że nie ma wyższego sensu, niczego ponad to co po prostu jest - czyli nas i naszego wyrobu żeby kontynuować jeszcze kolejny dzień. Dlatego właśnie jest to dość "beznadziejna" i "absurdalna" opcja. Zaakpceptować bezsens i nie doszukiwać się w nim niczego więcej niż samego faktu codziennej akceptacji. Mam nadzieję, że teraz jest jaśniej;)
To jest właśnie najstraszniejsze nic nie ma sensu, a wielu się daje nabrac a raczej oszukuje ze znajdzie sens w miłości tzw. drugiej połówce. Chociaż osób z którymi można wejść w związek może być z 10000innych osób. Mit jedynej osoby. Albo wracanie do przeszłości że coś tam mogłeś(as) zrobić inaczej chociaż jest to bez znaczenia a czas zapierdala goni dalej niewiadomo gdzie. A widzisz wokoło jak ludzie już się nie łudzą i hulaj duszo piekła nie ma, znaczy zero zasad wartości moralnych. Byle nie pójść do paki. Ruchac ćpać chlać wielu sens życia i tak sobie żyją aż umrą. Jak najwięcej hedonistycznej przyjemności to jest chyba sens życia. A najlepiej byłoby się nie urodzić wcale, niż urodzić a potem zabić (popełnić samobojstwo). Albert Camus mówił że oszukujemy się z tą transcendencja, no właśnie gdybyśmy obalili całkiem mit duszy życia po życiu i tego typu historiom. To wielu by pomyślało idę się zabić i więcej by to zrobiło. Gdyby nie te sense życia to cywilizacja by nie powstala chyba bo każdy by myślał tylko żeby zjeść coś upolować nie zostać zabitym albo zabić kogoś nie byłoby żadnego prawa sztucznego. Wyłączyć prąd i nastanie jedna wielka anarchia zdziczenie i żadne wartości nie będą miały znaczenia chrześcijańskie.
życie nie ma głębszego sensu, ale jeśli będziesz robić wszystko co lubisz i jeszcze wkładać w to wartość i mieć z tego pełną satysfakcję, to przynajmniej będziesz zdrowo żyć i co najważniejsze, "zęby nie będą boleć" 😉
Tołstoj pisał o tym w swojej Spowiedzi (taka książka jego autorstwa). Był czas kiedy nie widział absolutnie żadnego sensu w życiu - i co najlepsze, doszedł do takich kryzysowych wniosków już po napisaniu Wojny i Pokoju i Anny Kareniny (pod koniec pisania) - ale samobójstwa się bał bo rozumiał jego nieodwracalność, dlatego postanowił wegetować, "przeczekać" bo a nuż odnajdzie jakieś rozwiązanie;) PS. Ja mając kiedyś kryzysowy moment w moim życiu znalazłem dzięki Annie Kareninie pewien spokój i poczucie sensu. Naprawdę się wkur**łem po kilku latach, jak przeczytałem jego późniejszą Spowiedź, w której odwołał swoje wszystkie, wielkie rady życiowe;]
Ja swego czasu, w jednym z najtrudniejszych momentów mojego życia (po samobójczej śmierci brata) paradoksalnie odnalazłam siłę w myśli, że i tak kiedyś umrę. Doszłam wtedy do wniosku, że skoro i tak to nastąpi, to co mi szkodzi jeszcze pożyć i zobaczyć, co się wydarzy. Tak z czystej ciekawości. Minęło 19 lat od tamtej pory i żyję sobie dalej, może nie jakoś megaentuzjastycznie, ale doceniam życie, staram się układać je sobie tak, żeby było jak najmniej męczące i cieszyć się z pierdół typu głaskanie kota czy zjedzenie pudełka ulubionych lodów :) Widzę w życiu sens paradoksalnie właśnie dlatego, że jeśli bym chciała, to zawsze mogę je zakończyć. Ale moim wyborem jest zostać.
@@JustineAutumn sensem zycia jest oszukiwanie i nadanie sobie celu jakiegoś non stop, adaptacja do zmian otoczenia itd. Kiedyś by się myślało co zjeść jak upolowac coś znaleźć jakiś roślin kiełków dzikich owoców itd. Dziś to bardziej złożone.
Biologicznie patrząc człowiek jest zwierzęciem więc tak jak każde zwierzę stworzony został do tego aby się rozmnażać - urodzić dzieci, wychować je, a potem wychować także wnuki (to powód dla którego ludzie żyją długo). To czy życie ma sens zależne jest od tego, czy go sobie nadamy. Dlatego ważne jest mieć rodzinę - osoby które będziesz wspierał a one ciebie. Ogółem jestem zdania, że życie ma sens jedynie wtedy kiedy się nad nim nie zastanawiamy. Ostatnio po raz pierwszy na poważnie zaczęłam myśleć o śmierci i sparaliżował mnie strach przed przyszłością.. Mój tata powiedział na to: "Nie ma się nad czym zastanawiać, trzeba iść z prądem". I dotarło do mnie, że moje rozmyślania nie miały większego sensu. Jeśli chcemy dobrze przeżyć życie i być szczęśliwi musimy skupić się na tym co jest tutaj i teraz. Jeszcze kilka dni temu zanim wpadłam na te myśli byłam o wiele szczęśliwszym człowiekiem, co jest idealnym dowodem na to, że dopóki człowiek nie myśli to jest lepiej.
Przeciwieństwem życia jest smierć. O ile lubimy to pierwsze - drugie wzbudza nasza niechęć. Śmierć nazwano " ostatnim wrogiem " . Wróg kto ktoś /coś, co należy pokonać.....
Większość ludzi potrzebuje, bądź szuka odpowiedzi dotyczące sensu zycia, tym róznimy się od zwierząt, że jesteśmy samoświadomymi a przez to wyjątkowymi istotami… Taki sens zycia daje system wierzeń nazywany religią. Ci którzy nie godzą się na przedstawione im gotowce w postaci religii zajmują się filozofią. „Filozofia - to próba stworzenia trafnej hipotezy wyjaśniającej sens życia. W dziejach ludzkości żyły jednostki, które szukały rozwiązania zagadki egzystencji, nazywamy ich filozofami.” I albol umierali nie znajdując odpowiedzi, albo podczas swoich poszukiwań tworzyli nową, własną religię. Dlatego uwazam, że religie były, sa i będą. Czasem łatwiej jest „wierzyć”, niż szarpać się całe życie poszukujac odpowiedzi na sens życia, bo można przy tym umrzeć nie znajdując odpowiedzi. Jest jeszcze trzecia grupa, nie potrzebująca znać, ani nie próbująca szukac sensu życia. Jedzą śpią, pracują, konsumują... Ciekawostką jest to, że własnie ta 3 grupa najbardziej odpowiada korporacjom, pracujący u nich konsumenci ich produktów. Oczywiście zrobiłem tu zarys bardzo ogólnikowy, bo od każdej zasady sa wyjątki, ale przedstawiłem tu 3 ogólne typy osób. A wy do jakiej grupy się zaliczacie: do osób wierzących, do poszukujących filozofów, czy do darwinistowsko-korporacyjnych ameb?
'Zasoby Ludzkie'. -"Większość ludzi potrzebuje, bądź szuka odpowiedzi dotyczące sensu zycia" -Z moich obserwacji wnioskuję że tak nie jest a wręcz przeciwnie. Sensu życia szukają tylko jednostki, większość ludzi natomiast stara się opanować trzy niezbędne dla życia sprawy a mianowicie: żarcie, spanie i ruchanie. -Im poświęcają gro swoich wysiłków, marzeń i pieniędzy a to co jest inne od tego, dzieje się po drodze i w międzyczasie, to tylko niepotrzebna choć czasami konieczna strata. -Konieczna dlatego, żeby chociaż przez chwilkę dać im namiastkę, złudzenie, że są kimś lepszym, kimś więcej niż tylko zwierzętami z umiejętnością mowy i historią. "Taki sens zycia daje system wierzeń nazywany religią." -Niewątpliwie! "Ci którzy nie godzą się na przedstawione im gotowce w postaci religii zajmują się filozofią." -Można i tak to ująć ale z autopsji wiem, że źródła największych religii czyli pisma objawione w postaci Biblii, Koranu czy Wed wcale nie są "gotowcami". Tkwi w nich niezmierzona ilość "tajemnic", kłamstw i prawd i dopiero badając je pod natchnieniem Ducha Świętego można zobaczyć które są prawdziwe. Mam to największe ze szczęść, że Pan Bóg dał mi zrozumienie i czytając Biblię z jej "tajemnicami" widzę to niezmierzone piękno wyrażane na multum sposobów. -Jest to piękno ekstatyczne. Równolegle czytałem też kiedyś pozostałe Pisma ale widząc w nich cały szereg sprzeczności w stosunku do Biblii stwierdziłem że nie odpowiadają na cały szereg tematów a wręcz je omijają lub przekłamują. Na przykład Mahomet w Koranie w którejś z sur powiada: "Nie mów trzy bo Bóg jest jeden", tak jakby istnienie Trójcy Świętej było sprzeczne z jedynością i jednością Boga, a wcale tak nie jest! Dlatego uważam że Koran nie jest Słowem Boga. Podobnie ma się sprawa z Wedami i innymi Pismami uważanymi za natchnione. "„Filozofia - to próba stworzenia trafnej hipotezy wyjaśniającej sens życia. W dziejach ludzkości żyły jednostki, które szukały rozwiązania zagadki egzystencji, nazywamy ich filozofami.” -Filozofia to coś bardzo pięknego ale pod jednym moim zdaniem warunkiem: Musi prowadzić do celu wyższego! Jeżeli nie, no to: " albol umierali nie znajdując odpowiedzi" "albo podczas swoich poszukiwań tworzyli nową, własną religię". -Właśnie! -Przy czym tworząc tą nową, własną religię, uzyskiwali złudzenie że będzie ona bardziej doskonała od innych, już istniejących. "Dlatego uwazam, że religie były, sa" -Właśnie tak! Ale czy będą? ? ? Moim zdaniem nie! -Wielkimi krokami zbliża się KONIEC WSZYSTKICH RELIGI i w przyszłym świecie NIE BĘDZIE ŻADNEJ.
"Z moich obserwacji wnioskuję że tak nie jest a wręcz przeciwnie. Sensu życia szukają tylko jednostki, większość ludzi natomiast stara się opanować trzy niezbędne dla życia sprawy a mianowicie: żarcie, spanie i ruchanie. -Im poświęcają gro swoich wysiłków, marzeń i pieniędzy a to co jest inne od tego, dzieje się po drodze i w międzyczasie, to tylko niepotrzebna choć czasami konieczna strata." Masz racje, nazywamy to KONSUMPCJONIZMEM. Korporacje po przez reklamy wtłaczają nam do głów ideologią życia chwilą, jedzenia, bzykania i kupowania. I to własnie wypiera religię, religię, która niosła za sobą jakieś wartości... Przeciwne do wartości jakie niesie ze sobą KOMNSUMPCJONIZM. "Wielkimi krokami zbliża się KONIEC WSZYSTKICH RELIGI i w przyszłym świecie NIE BĘDZIE ŻADNEJ." Juz kilka razu na świecie były próbu stworzenia ateistycznego Państwa, patrz rewolucja francuska i październikowa. Dziwne, że zdemoralizowane społeczeństwo zawsze wracała do wartości chrześcijańskich...
@@watpiewiecmysle-myslewiecj7102 -Dotychczasowe próby stworzenia ateistycznego Państwa zakończyły się niepowodzeniem z kilku powodów: Jednym z nich był status materialny ogółu ludzi żyjących w Europie albo w Azji. Ogólna bieda i wielkie trudności z jakimi spotykali się ówcześni ludzie naturalną koleją rzeczy kierowały ich ku jakiemuś bóstwu obojętnie jakiemu, ponieważ jak to ktoś powiedział chyba Kant: Jeżeli boga by nie było, to należałoby go stworzyć. Bo gdy ludzie znajdują się w jakimś niebezpieczeństwie lub zagrożone są podstawy ich życia, wówczas stwarzają sobie bogów. I status takiego boga uważanego za Boga był aktualny do chwili, gdy okazało się że nie spełnia on wymagań stawianych Bogu. -Tak upadali różni bogowie a było ich t.y.s.i.ą.c.e! -Tak było dotychczas. Obecny status materialny i postęp technologiczny sprawił, że ogółowi mieszkańców np Europy nawet sama idea boga stała się zbędna, nie mówiąc już o Bogu Biblii. Zdecydowanej większości nie grozi już głód, masowe choroby czy nawet wypadki powodujące śmierć. -Stało się to kwestią wyboru lub na tyle rzadkie, że nie są w stanie wywołać jakiegoś boga. To właśnie TERAZ możemy zaobserwować masowe odchodzenie nie tylko od religii chrześcijańskiej ale JAKIEJKOLWIEK. -Takim przykładem są Francja,Niemcy, Hiszpania, Belgia, Holandia itp. -Małe grupki ludzi religijnych nie są w stanie zmienić ogólnego ateistycznego statusu ogółu. -Nastąpiło długo oczekiwane odrzucenie religii i sprawdziły się słowa Marksa-Engelsa, że to w Europie Zachodniej powstaną pierwsze państwa ateistyczne. " Dziwne, że zdemoralizowane społeczeństwo zawsze wracała do wartości chrześcijańskich..." -Tak było. Lecz nie to miałem na myśli pisząc że ""Wielkimi krokami zbliża się KONIEC WSZYSTKICH RELIGI i w przyszłym świecie NIE BĘDZIE ŻADNEJ."" Ta kolej rzeczy wynika z logiki .......Biblii a konkretnie z Ewangelii i listów świętego Pawła. -To sam Bóg sprawi że znikną WSZYSTKIE religie jako logiczne następstwo powtórnego przyjścia Jezusa Chrystusa i zabrania swojego Kościoła do Nieba.
A wiesz co sie dzieje, jak jest ludziom za dobrze? Pokazała to Grecja, pokazał Rzym, pokazują to obecne czasu, gdzie kwietnie homoseksualizm i zboczenia. Polecam ci poczytać o Eksperyment Calhouna zwany mysią utopią. A jeśli jakaś kultura się rozleniwia i dochodzi do zdemoralizowania, to przejmuje ją inna kultura, silniejsza. Przyroda nie lubi próżni, a Europa to zaledwie 5% całego świata. To kawałek ziemi i 500 mld ludzi przy 7 mld na świecie. Prawdopodobnie rozleniwiona i niezleksykalizowaną kulturę europejska przejmie silniejsza kultura arabska. Czy o tym Marks coś wspominał? O islamizacji europy? Marzeniem korporacji jest ateistyczne społeczeństwo, siedzący 7 dni w tygodniu w pracy, i zyjące wyłącznie na doczesnym konsumpcjonizmie. To prawa, że religia jest wykorzystywana do zarabiania i manipulowania ludzi, jak nóż który potrafi nie tylko ukroić chleb ale tez zabić, religia to coś więcej... Religia to sens życia, jednostek abstrakcyjnych, wychodzących po za ramy zwierzęcia który żyje tylko po to aby konsumować.
"Lecz nie to miałem na myśli pisząc że ""Wielkimi krokami zbliża się KONIEC WSZYSTKICH RELIGI i w przyszłym świecie NIE BĘDZIE ŻADNEJ."" Ta kolej rzeczy wynika z logiki .......Biblii a konkretnie z Ewangelii i listów świętego Pawła. -To sam Bóg sprawi że znikną WSZYSTKIE religie jako logiczne następstwo powtórnego przyjścia Jezusa Chrystusa i zabrania swojego Kościoła do Nieba." Tak masz rację, jednak zanim to nastąpi ma powstać jedna światowa religia satanistyczna stojąca w kontrze na chrześcijańskiej. Ma pojawić się antychryst oraz nastąpi wielkie zwiedzenie... jest napisane, z etylko nieliczni zostana zbawieni, a więc możemy zakłądać że podad połowa czyli ponad 3,5 mld ludzi zostanie zwiedzione. Pytanie czy ten antychryst będzie naukowcem a jego religia będzie ateizm, czy po prostu nowa religia, a może to islam rozlejący sie na cały świat?
Myślisz nad założeniem jakiegoś Patronite? Chętnie wsparłbym twoją pracę, szczególnie z powodu unikatowości tematyki tego kanału na tle reszty polskiej sceny TH-cam. Pozdrawiam :)
Nie przekonuje- po co bohaterstwo w absurdalnym świecie? Absurd przecież samym swoim istnieniem neguje jakiekolwiek wartości. Można być bohaterem tylko po to aby olśnić innych. I chyba tylko taki cel ma ta filozofia.
Prawda , blogosc , moc ,madrosc ,milosc sa wpisane w Prawa Natury , gdybysmy zyli tymi wartosciami byly pokoj na planecie Ziemia a nie konflikty zbrojne , / nie byloby krolow, wojsk ,policji, systemow , bylyby niepotrzebne .../ .
Ta trzecia, druga i pierwsza opcja to opcje bezsensowne i absurdalne. Życie nie ma sensu ale z tego nie wynika, że należy je zakończyć, kontynuować dla jakiś niewidomo skąd wziętych wartości lub odrzucając logikę i sceptycyzm uznać, że będzie się je kontynuować bo to jest mój wybór. Przecież trzecia opcja może posłużyć do zanegowania trzeciej opcji. Moim wyborem może być odrzucenie tezy, iż sens życia wynika z tego, że moim wyborem jest kontynuacja życia.
Ale jeśli wybieramy bramkę nr 3, czyli wiemy o absurdzie życia, decydujemy się na dalsze życie na własnych zasadach, czyli dokonujemy wyboru. Wydaję mi się jednak że bramka Transcedentalna jedynie różni się od 3 tym, że sens jest narzucony, więc możemy chyba wierzyć w wyższy cel, ale musi być to nasza decyzja? Czy nie mogą być to rzeczy sztuczne o jakich mówi Mr Smith? Ale jakie wtedy będą rzeczy absurdalne, ale nie sztuczne, wydaję mi się, że to nasza decyzja, a czy samobójstwo nie może być naszą świadomą decyzją? Jak myślicie?
wg mnie od tego filmiku ten kanał powinien powstać :) Poza tym utwierdziłem się w przekonaniu, że filozofia Camus to jedyny prawdziwy rywal mojego światopoglądu (jestem zbliżony do Kierkegaarda, może trochę bardziej katolicki ;p). Trzeba będzie się z tym kiedyś zmierzyć ;)
Wniosek Alberta Camusa jest słuszny, można powiedzieć ze zaszedł w swoich dociekaniach do sedna, a jednak jest coś więcej. Jeśli człowiek w swoim życiu doświadczy czym jest bycie uważnym, życia w chwili obecnej dzięki praktykom medytacji, bądź siłą zostanie wtrącony do teraźniejszości przyciśnięty ogromem cierpienia wtedy wszystko co czyni będzie przepełnione radością, miłością. Celem życia stanie się samo życie, to co czuje, widzi, słyszy, zachody słońca, twarz drugiego człowieka, radość z wykonywania najprostszych radości itd. Życie nie jest wtedy bezsensem, udręką, a staje się przygodą. Fajnie sobie pofilozofować ale wkoncu czyste rozumowanie musi ustąpić doświadczaniu rzeczywistości, jak dzieci są w pełni w tym co robią, stąd czerpią swoją energię i radość do zabawy. Polecam to th-cam.com/video/fMwzVOHtYLM/w-d-xo.html
Problem w tym, że ludzkość nie wydostała się jeszcze z Matrixa. Dopiero gdy to zrobi, może sobie stawiać takie pytania jak tu poruszane. A poza tym, ja sądzę że chociażby hipotetyczna możliwość dotarcia do odpowiedzi na pytania o pierwszą przyczynę Wszechświata, jest jak najbardziej inspirująca do tego, by sobie tu chcieć pożyć. Generalnie ja uważam że ludzie są ciekawscy. Gdyby nie było zagadek, gdyby wszystkie karty zostały odkryte, podejrzewam że ludzie już dawno umarli by z nudów.
Mnie w życiu pcha do przodu chyba głównie ciekawość... ;) Tak czy inaczej, co rozumiesz przez Matrix? Zaciekawił mnie ten wątek. Chodzi mi o to, jak mniej więcej ma wyglądać moment, w którym się wydostaniemy, co musi się stać? Napisz, proszę coś więcej.
Miałem na myśli takie powiedzmy ewolucyjne, czy kulturowe wydostanie się z matrixu. Czyli taki moment, gdy człowieczeństwo silniej oddali się od swojego pierwiastka zwierzęcego, który to ściąga człowieka w dół, ku prymitywnym pobudkom. Dziś człowieczeństwo zdefiniowałbym jako stan zawieszenia między tym co zwierzęce i instynktowne, napędzane przez "samolubny gen", a tym co wzniosłe i transcendentne. Być może wiara w coś to iluzja, jednak nie negowałbym istnienia "czegoś" co w nas tę potrzebę transcendencji indukuje. Ponieważ już samo pytanie o celowość, początek i koniec Wszechświata, nie jest pytaniem bezsensownym, a zatem skoro potrafimy zadawać takie pytania, to znaczy że istnieje na nie odpowiedź i jej poznanie dziś jest elementem transcendencji (poczucia życia w Matrixie i chęci wydostania się), ale kiedyś możliwe że przestanie być tą transcendencją w naszym odczuciu, gdyż znajdziemy wszystkie odpowiedzi. Dopiero wtedy, gdy człowiek znajdzie odpowiedzi, oderwie się w pełni od zwierzęcości. Będzie to moment w którym każdy będzie mógł zadać sobie pytanie czy chce żyć czy nie. Tak jak Neo z Matrixa. Dziś powiedziałbym, że mniej jest to kwestia wolnej woli u ludzi, ale może właśnie bardziej kwestia świadomości przebywania pewnego procesu jako rodzaju ludzkiego. I transcendencja wyznacza niejako strzałkę, kierunek przejścia od formy niższej do formy wyższej. Człowiek wyczuwa jej istnienie, celowość. Dlatego nie włożyłbym tak odważnie zjawiska wiary do worka z iluzjami. Dodam jeszcze może, że owszem, to nasze geny dziś pozwalają nam doznawać "iluzji", ale już sam przebieg ewolucji, która korzysta z iluzji jakimi się karmimy, może spowodować iż te "iluzje" staną się w przyszłości rzeczywistością, bo ewolucja doprowadzi nas tam gdzie czujemy że chcemy dotrzeć, do przysłowiowego "boga". A zatem doprowadzi nas do stanu gdzie zwierzęcość już nie będzie stanowiła fundamentów naszego istnienia. Być może człowiek jako taki wyginie, pojawi się coś lepszego niż homo sapiens :) Z tego co wiem, nie udało nam się zatrzymać procesów ewolucyjnych, jakim sami podlegamy na płaszczyźnie organizmów biologicznych... Mam nadzieję że coś z tego rozumiesz ;) Pozdrawiam serdecznie!
Wynika to z ludzkiej specyfiki, czyli zawieszenia między światem instynktownym/wiedzionym biologicznymi popędami a światem idei/symbolicznym/abstrakcyjnym. Nawet jeśli chcemy poświęcić się aktywności na tym wyższym planie, to ciągle jesteśmy ciągnięci w dół uwarunkowaniami fizycznymi. Jest taka hipoteza, że nasza świadomość wyewoluowała znacznie dalej niż nasze ciała, które nas ograniczają. Temat ten w pewnym sensie eksploruje film Lucy (2014) ze Scarlett Johansson i Morganem Freemanem, gorąco polecam zainteresowanym tematem.
Większość tej filozofii, to dla niektórych bzdury. Nie każdy jest zdolny do takich refleksji, gdyż zajęty jest życiem, pływaniem w zwykłej prozie życia, która jest dla filozofów zwyczajnie smętna. Naszym mózgiem rządzi chemia. Każdy zdrowy człowiek posiada homeostazę biochemiczną organizmu, odpowiadającą za naszą motywację i chęć działania. Bez tego cały nasz świat rozsypałby się jak domek z kart. No i oczywiście mamy podświadomość, która trzyma nas przy życiu, gdzie nawet w najgorszych momentach trzyma nasz palec zdala od spustu, mimo że tak skrupulatnie wkładaliśmy nabój i przeładowaliśmy broń. Nasz mózg co raz podsuwa nam na myśl okruchy egzystencji, w których mamy nadzieję zobaczyć sens życia. Samobójstwo - zważywszy na to jak bardzo podświadomość broni się i nie pozwala nam - zdrowym ludziom - się zabić, jeśli ktoś już śmiał nieszczęście je popełnić, to znaczy, że jego psychika była w bardzo złej kondycji. Głęboka depresja, gdzie nie ma hamulców, system obronny nie reaguje. Szaleństwo. Ogólnie każdy z nas chce żyć, nawet największy smutas.
Ja jestem zdrowy na umyśle,gotowy na śmierć,Niekoniecznie szaleństwo czasem jest to dyscyplina jak u samurajów,Jeśli wiem że nie mogę osiągnąć swojego celu to po co mi istnieć.
Może wlasnie dlatego tak wazne w religii chrzescijanskiej jest pojecie wolnej woli? Moze wlasnie sensem egzystencji jest to, ze mozemy dokonywac wyboru, sam wybor moze byc pewnego rodzaju sensem
robisz odcinek o Camusie ale nie przygotowany i nie oswojony z tym nazwiskiem, nie możesz zdecydować się na wymowę. popełniasz więc kamy albo kamu.a prawidłowo tam jest więcej "i" na końcu ,tylko ścieśnionego jak przy wymawianiu u.
Możliwość i świadomość,to sens życia.Wiedząc ile dzieci umiera zaraz po porodzie,ile umiera z głodu,to może cieszyć każdy dzień, że ja mam jednak możliwość życia, że mi się udało.😂
Moje życie ma sens choćby dlatego że nie jestem filozofem i robie w życiu coś wiecej niż smażenie frytek w maku. Pozdrawiam filozofów (humanistów i kulturoznawców też)
Jeśli budujesz swoje poczucie wartości i sensu na porównaniu, ze ktoś ma gorzej/jest "gorszy" to nie pozostaje mi nic innego jak serdecznie Cię pozdrowić!
@@CzowiekAbsurdalny bardziej chodziło mi o zażartowanie z tematu niedoceniania przez społeczeństwa podanych wyżej kierunków P.S ciekawy kanał, dobrze się ogląda
W takim przypadku warto udać się do psychiatry lub do podobnego specjalisty. Z mojego doświadczenia, i zapewniam cię że mówię ci to całkowicie szczerze i wierzę że jest to 100% przemyślana prawda, tego typu myśli zawsze wynikają z jakichś negatywnych doświadczeń lub myśli które zaciemniają nasz ogólny osąd sytuacji. Nigdy te osądy nie wynikają z "logicznych argumentów" które rzeczywiście mają sens - to potwierdzenie naszych ciemnych myśli, te "logiczne argumenty" dochodzą dopiero później jako usilne potwierdzenie naszego negatywnego punktu widzenia, w tym przypadku że życie nie jest warte przeżyciasatysfakcjonująceszczęśliweżyciezastanawiałbyś się oraz nie uważałbyś że życie nie jest warte przeżycia ponieważ ty sam w tej sytuacji wiedziałbyś już że to życie ma sens - twoja kochająca rodzina i druga połówka, twoja praca którą uwielbiasz, pasje którymi się interesujesz, poczucie ogólnego spełnienia, to to jest właśnie ten sens, to jest to dla czego oraz przez co warto żyć. przysłaniającspowodowało że myślisz w ten sposób albo co ci dolega, ale warto żebyś podzielił się tym z kimś kto zna się na tym co robi, ponieważ może ci wtedy pomóc, a twoje życie ma znaczenie, wbrew temu co ty możesz o tym myśleć. Ja sam czasami wątpię w słuszność moich akcji, zastanawiam się jakie one mają znaczenie, sens i czy powinienem tak robić, albo denerwują mnie inni ludzie ponieważ zrobili lub powiedzieli coś co uważam za nieodpowiednie. Tego typu sytuacja może prowadzić mnie do wniosków w stylu "ten człowiek lub nawet ogólnie ludzie są głupi i nie warto na nich poświęcać swojej uwagi". Wtedy zamykam się w sobie i zaczynam robić coś osobistego, odcinając się od nich. Dopiero po kilku dniach uświadamiam sobie, kiedy emocje już opadną (bo tak, jesteśmy ludźmi i emocje to jest nasza integralna część której nie można się wyzbyć lub zaprzeczyć) że nawet jeśli rzeczywiście ten ktoś nie powinien w ten sposób postąpić, to jednak nikt jest idealny i każdemu się może tak zdarzyć. Widocznie nie jest do końca świadomy szkodliwości lub idiotyzmowi swoich akcji, tak jak czasami ja lub inny człowiek, i taka pojedyncza akcja nie jest powodem aby go automatycznie skreślać lub żeby przekładać jego zachowanie na zachowanie innych ludzi. Nawet jeśli ten ktoś nie powinien tak zrobić, to akceptuje jego niedoskonałość i przypominam sobie że posiada również pozytywne cechy a takie wybryki zdarzają się tylko w znakomitej mniejszości więc jestem w stanie to przyjąć. W takich sytuacjach, kiedy spotkało mnie coś negatywnego a potem uświadamiam sobie że spoglądam tylko na jedną stronę medalu, a całkowicie ignoruję tę drugą pozytywną, dochodzę do ważnego wniosku że jeśli nie traktujesz swojego życia jako znaczące i duchowe doświadczenie, a zamiast tego traktujesz je bardzo płytko nazywając jednym wielkim absurdem, to nie oznacza to że taka nihilistyczna lub pesymistyczna postawa jest tą właściwą, tylko raczej że spotkało cię coś co wybiło cię z rytmu, zasłoniło twój racjonalny osąd, bo nie myślałbyś w ten sposób gdybyś wiódł szczęśliwe życie, a więc powiedzenie "życie jest bez sensu" nie jest poważnym argumentem przeciwko Istnieniu, które może być przecież tak niesamowitym i wielkim doświadczeniem. Jeśli chcesz to polecam żebyś obejrzał filmik na kanale Śmiem Wątpić z Craig'em oraz Petersonem gdzie mówią o sensie życia I uważam że to co Peterson tam mówi jest bardzo wartościowe i właściwym sposobem na patrzenie na życie, natomiast postawa prezentowana przez Craig'a to jest ta nieduchowa, nieznacząca i prawdę mówiąc nieprawdziwa postawa o której mówiłem na końcu poprzedniego akapitu. Mam nadzieję że znajdziesz co spowodowało że myślisz w ten sposób oraz że uda ci się to wszystko przezwyciężyć.
Natomiast mnie się jeszcze wydaje, że żyjemy bo mamy biologicznie zakodowany strach przed śmiercią, taki atawistyczny 'popęd', jak wszystkie zwierzęta. Dlatego nad sensem życia niewiele osób się zastanawia
życie jest bez sensu, chyba że jesteśmy w hodowli kosmitów, którzy wysysają nam energię. każda próba zaniechania samobójstwa to mechanizm obronny, bo DNA chce "żyć i żreć dalej" wiecznie
Syzyf nie jest szczęśliwy, został przecież ukarany wbrew swojej woli i nie miał wyboru. a kara nie była jego dobrowolną decyzją i nie kontynuuje jej z własnej woli.
odnajdywanie szczescia w karze to najwyzszy akt buntu, a wykonywanie kary to wybor - mogl tym kamieniem rzucic, siedziec i czekac w nieskonczonosc, co wtedy?
Niestety dołączam do tego grona. Życie, nie ważne co się robi, zwiększa entropię, a zarówno miejsce z inną fizyką, jak i umysł nie determinowany w pełni przez fizykę wydają się być niemal niemożliwe
Śliczny kanał. Pozdrawiam. ( Jedyną słuszną decyzją youtubera, i ty ją podjąłeś, wydaje się pozostać przystępnym i raczej upraszczać, niż być specjalistycznym i niuansować; w świetle tego zastanawiam się, na ile ciebie, tj. twoje refleksje filozoficzne, tak naprawdę stać. Innymi słowy, na ile te uproszczenia są twoimi faktycznymi, niespreparowanymi spostrzeżeniami, a na ile próbą dopasowania się do średnio inteligentnego widza...Szczególnie ciekawi mnie twoje przygotowanie matematyczne, twoją bieglosc w logice formalnej.) Mimo uproszczeń nie wróżę popularności, bo niestety temat jest po prostu niepopularny. Mam więc nadzieję, że i ty sobie sam wiele nie obiecujesz, choćby finansowo, po tym kanale. Nie lubię, gdy ludzie się rozczarowują xd To wszystko nie znaczy bynajmniej, że nie zyskałeś właśnie nowego subskrybenta xD
Jeżeli chodzi o samobójstwo to trzeba się też zastanowić nad tym że zabijając siebie ranimy w ten sposób nieświadomie lecz egoistycznie osoby które darzą nas jakimś uczuciem, dla których byliśmy ważni .Skazujemy ich na mękę. W życiu chodzi o ludzi. Mimo tego, że na końcu umieramy to jednak zostawiamy coś po sobie. To jest piękne. Samobójstwo to egoizm. Jest to moja subiektywna opinia
Ile masz lat? Poczekaj, rzuci Cie dziewczyna którą nieziemsko kochałeś, problemy w szkole/pracy, albo zaczniesz ćpać jakieś gówno i już nie bedzie kolorowo. Ale czynniki losowe, śmierc rodziców np.
@@betelgeuse9600 jak dziewczyna rzuci to smutno ited. no ale to znaczy, ze nie byla szcescliwa z tobo i inne czyli co dalej trzymac jak zwiozek umar. Problemy w pracy, budzie to kazdy ma i trzeba rozwiowywac, cpanie zalezy od ciebie czg zaczniesz czy nie a rodzice i tak umra, zle jak w mlodym wieku no ale koedys i tak umro
Skoro i tak umrzemy to po co to odkładać najlepiej się zabić i masz nieskończony spokój, i to nawet nie chodzi o samobójstwo z powodu jakichś nieszczęść tylko chęć dowiedzenia się tego co jest po śmierci.
'Człowiek Absurdalny' -Moim zdaniem, odpowiedź na pytania które stawiasz zawiera się w Tobie samym, pomijając przymiotnik 'Absurdalny'. Określenie 'Człowiek', które właśnie tak napisałeś, jest początkiem i końcem. Jest...kurde, szukam najbardziej odpowiedniego słowa które znam ale mi umknęło! O, mam, to jest imperatyw! Ale czy ktoś próbował dociec jaka jest jego etymologia? Zdecydowana większość stawia znak równości pomiędzy słowami mężczyzna=Człowiek. Moim zdaniem to błąd, zasadniczy.
Moim zdaniem założenie że "Jeśli przeżywasz właśnie mniejszy, większy kryzys egzystencjalny to zapraszam Cię na mój autorski warsztat: Jak radzić sobie z kryzysem egzystencjalnym" jest błędne, ponieważ jest myśl nadrzędna a mianowicie; Bóg mówi... i Ty mówisz.
To sens biologiczny tkzw. który też jest gówno wart w szerszej perspektywie całości prospekcie (albo zapytajmy biologię po co przekazywać sztafetę pokoleń over and over and over and over again w zaklętym kręgu życia - no właśnie, po gówno, odpowiedz ta nie istnieje)
ten fragment z matrixa duuuuzo bardziej pasuje do Viktora Frankla niz Camusa... zasadniczo caly twoj wlog blizszy jest Viktorowi i dziwne, ze o nim nie wspomniales.
Genialny film. Bardzo wyraźnie pokazuje filozofie Alberta Camus. Wszystko poukładane, świetnie wyjaśnione i w pełni zrozumiałe. Prosiłbym w przyszłości więcej takich filmów przykładowo wyjaśniających filozofię Cioran'a, Sartre'a czy Hermann'a Hesse.
Subskrybuje dlatego, że taki jest mój wybór.
O widzę, że zaglądasz pod swoje stare filmy, to napiszę coś więcej. Oglądam cię od przedwczoraj, a natrafiłem na film, gdyż chciałem skopiować niemiecką pisownię Übermenscha (tak tą właśnie), no i pokazał mi się film o Franku, a właśnie skończyłem 5 sezon House of Cards, film mi się spodobał bardzo i właśnie ja nadrabiam, bo są bardzo ciekawe i edukujące, no i przydadzą mi się do matury z filozofii. Robisz genialną robotę
@@TheFuria246 Czyli pod przymusem dokonania wyboru albo niedokonania wyboru. Jednak Pan wybrał. Co Pana do tego zmusiło? ;-) Pozdrawiam.
Wykonujesz wybór tylko pod wpływem okoliczności, więc Twoja wola dokonania go jest iluzją.
Jeden z najciekawszych i najbardziej treściwych kanałów na yt. Odpalam zawsze od razu kazdy następny odcinek. Rozważania na temat zycia to niekonczący się temat dlatego trzymam kciuki żeby pomyslow na odcinki również nie brakowało. :)
kigen7c Życie to nie kończący się festiwal, więc tematów nie może zabraknąć.
Tematów jest dużo, oby tylko autorowi nie zabrakło kreatywności;) Dzięki jak zwykle za motywujące słowa!
Chyba najtrudniej odnaleźć sens życia, kiedy ma się świadomość, że większość naszych wartości to fikcja, a pozostała fikcja, którą inni się napędzają, nie jest dla nas interesująca. Jednak później przychodzi progres. Wielki dystans. Znikają obawy o utracenie czegokolwiek. Znika lęk, a w jego miejscu wyrasta odwaga. I chociaż dalej nie pojawia się sens, to kompletnie nie doskwiera jego brak :].
Większość ludzi potrzebuje, bądź szuka odpowiedzi dotyczące sensu zycia, tym róznimy się od zwierząt, że jesteśmy samoświadomymi a przez to wyjątkowymi istotami… Taki sens zycia daje system wierzeń nazywany religią. Ci którzy nie godzą się na przedstawione im gotowce w postaci religii zajmują się filozofią.
„Filozofia - to próba stworzenia trafnej hipotezy wyjaśniającej sens życia. W dziejach ludzkości żyły jednostki, które szukały rozwiązania zagadki egzystencji, nazywamy ich filozofami.”
I albol umierali nie znajdując odpowiedzi, albo podczas swoich poszukiwań tworzyli nową, własną religię. Dlatego uwazam, że religie były, sa i będą. Czasem łatwiej jest „wierzyć”, niż szarpać się całe życie poszukujac odpowiedzi na sens życia, bo można przy tym umrzeć nie znajdując odpowiedzi. Jest jeszcze trzecia grupa, nie potrzebująca znać, ani nie próbująca szukac sensu życia. Jedzą śpią, pracują, konsumują... Ciekawostką jest to, że własnie ta 3 grupa najbardziej odpowiada korporacjom, pracujący u nich konsumenci ich produktów. Oczywiście zrobiłem tu zarys bardzo ogólnikowy, bo od każdej zasady sa wyjątki, ale przedstawiłem tu 3 ogólne typy osób.
'Łucja Lucja' - ". Znika lęk, a w jego miejscu wyrasta odwaga. I chociaż dalej nie pojawia się sens, to kompletnie nie doskwiera jego brak :].
" -A czy to nie jest właśnie sens zawierający się w 'Bo chcę', jak powiedział Neo?!
Wszyscy szukają sensu a nikt nie zastanawia się czym jest „sens”. To jest przecież subiektywne odczucie jednostki. Każdy może go definiować inaczej.
ten komentarz jest głęboki bo jest głęboki, a ja jestem taki mądry
@@DutchPlanDerLinde ..spróbuj też napisać głęboki komentarz 😉
ale każdy chce żyć..;więc to chcenie , musi mieć jakiś sens....
A po co szukać sensu w czymś co jest bezsensowne (życie, skoro umieramy i znikamy na zawsze)? Tak jakby poszukiwanie odpowiedniego kłamstwa które będzie nasza prawda co zmieni bezsens w oszukany sens. Oszukany ponieważ wszystko jest bezsensowane więc szukając sensu oszukujesz samego siebie jeżeli naprawdę zdajesz sobie sprawę że wszystko jest bezsensowne.
no nie do końca, sens to jest prawda a prawda może być tylko jedna, zadanie matematyczne 2 + 2 ma sens, i my go znamy. to że nie wiem, dla przykładu rozwijamy się psychicznie i fizycznie do 21 roku życia ma sens, i my go znamy. i nadchodzi w życiu taki moment kiedy zadajemy pytanie ''dlaczego?'' najbardziej fundamentalnej rzeczy jaka istnieje, czyli naszemu życiu, z podkreśleniem na nasze osobne. i tak jak przez całe życie dawaliśmy radę odnaleźć sens dla wszystkiego, tak dla wydawałoby się, najbardziej prostej rzeczy czyli naszemu życiu nie odnaleźliśmy sensu, i to wzbudza w nas lęk, strach, to jest error w naszym mózgu, zaczynamy kminić czy to wszystko co przez całe życie dokonaliśy miało jaki kolwiek sens, co teraz ze sobą zrobić. i to często prowadzi do depresji i tym podobnych stanów kończąc na samobójstwie.
Camus twierdzi, że gdyby Syzyf żył nadzieją wtoczenia kamienia albo zmiany swojej sytuacji z innego powodu, jego wysiłki nie byłyby już heroiczne. Kamień wyślizguje mu się z rąk przed szczytem i stacza w dolinę. Syzyf rusza w dół stoku by podjąć próbę ponownie. O czym wówczas myśli? Syzyf WIE, że nigdy nie wtoczy kamienia. Podejmuje kolejną próbę nie z nadziei lecz na przekór rozpaczy. Napędza go bunt.
Wg mnie najlepszy odcinek z dotychczasowych.
Też mi samemu wyjątkowo się spodobał, cieszę się, że kierunek jest dobry:)
Jakie to szczęście że mamy instynkt samozachowawczy. Innym plusem jest ogromna różnorodność panująca w świecie. Ten świat, a teraz i wszechświat, nas zadziwia i pobudza w nas chęć do życia i osiągnięcia nieśmiertelności.
Ciekawy film. Właśnie uświadomiłeś mi, że od lat żyję wg filozofii Camusa :)
5:37 ciężko mi to jasno i klarownie ująć, ale właśnie w skrócie to jestem przekonany, że dlatego życie nie ma sensu. Bo min. nasza świadomość jest iluzją.
Ciekawy pogląd na kwestię sensu życia. Jednak był ktoś ze znanych ludzi kto uważał tak jak ja, że to nie ma sensu szukanie sensu życia :D
Tak. To prawda.
Żadna istota żyjąca nie rozważa problemu istnienia i śmierci .
Tylko my podjęliśmy takie rozmyślania, uznania czy życie jest warte trudu by je przeżyć.
Transcendencja to iluzja naszego umysłu właśnie tak broni się on od myślenia o śmierci i co będzie po niej tak jak w filmie...
Co do Neo moim zdaniem robił to tylko dlatego że w jego umyśle były roboty atakujące Syjon, wiedział że pokonanie agenta pozwoli mu uratować ludzkość..
Pozwolę sobie na to przytoczyć tekst 2paca "Jeśli nie masz po co żyć, znajdź coś w imię czegoś gotów byłbyś umrzeć"
A w szerzej perspektywie:
Ewolucja doprowadziła nas do etapu w którym nasz umysł domaga się sensu, jeśli każdy warunek czyli każdy negatywny bodziec będzie przekazywany do mózgu odbierzemy je sobie .
Takie myśli występują tylko u nas bo jeśli chodzi o śmierć u innych gatunków występuje ona tylko w postaci choroby, bądź bycia zabitym przez inny gatunek .
Jeśli dorosły osobnik jest narażony na zmagania będzie walczył jak lew na śmierć i życie tylko z czego to wynika?
W ewolucji chodzi o adaptacje danego gatunku do środowiska i wydanie potomstwa.
Nasz umysł jako jedyny musi odkryć sens, znaleźć coś co uczyni go potrzebnym, bo czy ma to jakieś znaczenie czy ja obecny tu piszący żyłbym czy nie ?
Przecież jest nas tak dużo że jedna osoba więcej czy mniej nie czyni nas narażonym na wyginiecie, jesteśmy na tyle rozwinięci że nie potrzebujemy takiego przyrostu potomstwa.
Uważam gatunek ludzki a najbardziej jego inteligencję w postaci myśli jako pomyłkę.
dodatkowo:
Jestem zwolennikiem Hipotezy o rzadkiej ziemi.
Uważam że powstanie złożonego wielokomórkowego życia wymagało skrajnie nieprawdopodobnej kombinacji zjawisk astrofizycznych i geologicznych, w związku z czym jest ono nietypowe
Według tej hipotezy, zarówno Ziemia, jak i jej otoczenie mają nieprawdopodobnie szczęśliwie dobrane parametry.
Wszechświat jest na tyle duży, że taka kombinacja parametrów i tak zdarza się wielokrotnie, jednak najbliższe miejsce jest tak oddalone że nigdy się o nim nie dowiemy, co więcej uważam że występuje tam życie, ale nie inteligentne. Czyli takie które żyje i nie kwestionuje czy życie ma sens...................
Cześć minęły 3 lata od tego komentarza, jak bardzo się z nim zgadzasz dziś? ;)
Skąd wiesz co myślą pozostałe gatunki?
Genialny kanał! Po tego typu „pogadanki” poszłam na studia filologiczne i skończyłam słuchając ich w internecie, ale zawsze to jakiś plus 😄 Dobra robota 😊
Dlaczego życie miałoby mieć jakikolwiek sens? To chyba cecha ludzka wyszukiwać we wszystkim przyczyn i sensu.
Agent Smith się z Tobą w 100% zgadza!:)
argument kosmologiczny - poczytaj.
żeby nie było czymś.... bez sensu.
Motywujesz, żeby jeszcze troche pożyć
Jak już to Pan Albert;) Spokojnie, jak coś to życia i tak trwa tylko chwilę;]
@@CzowiekAbsurdalny dla jednych to pocieszenie dla innych to udręka wszystko zależy od tego jak na to spojrzeć, a wiadomo że dużo robią emocje, geny ,jesteśmy bardzo uwarunkowani. Od dziecka jesteśmy oszukiwani dokoła że jest coś jakiś sens.tak na prawdę całe te nasze życie nie znaczy nic ,zupełnie nic ,i jak obrać kierunek czy lepiej skończyć ze sobą ani w jedną ani w drugą. Życie to sinusoida trochę smutne ale wydaje mi się że niewiele się różnimy od zwierząt A jak się czyms wyróżniamy to niekoniecznie pozytywnym.zwierzeta nie oszukują swojej natury mu na siłę próbujemy nadać życiu sens A tak jak pisałem jest to niemożliwe...
@• Yune • dobrze mówisz.Dzięki takiemu podejściu można żyć bardziej na luzie.
@@willman5609 dokładnie dlatego wybieram się na tory szkoda się oszukiwać dokonca życia
@@willman5609 niestety lub stety to nadal tylko teoria, bo nie masz żadnych dowodów na brak sensu życia. Może to właśnie u jego kresu będziemy się mogli o tym przekonać? Podobnie jest gdy oglądamy jakiś film - czasem dopiero pod sam koniec wszystko się wyjaśnia, musieliśmy tylko obejrzeć do końca.
Trzecia opcja jest elementem wyciągnietym ze zbioru drugiej opcji. Podmiot w niemocy uchwycenia absolutu sam staje się "absolutem". Przecież własny wybór to nic innego jak samotranscendencja czy egoistyczny ruch ku sobie.
Może nie uchwyciłem tego perfekcyjnie (na pewno nie zrobiłem tego perfekcyjnie!) Ale Camus odróżniał przeciętnego człowieka (opcja numer 2) od bohatera absurdalenego mniej więcej takimi słowami. Pierwszy nie wie i dlatego ma nadzieję, drugi wie i dlatego nie ma nadziei.
Choć ku mojemy zdziweniu istnieje taki termin jak "samotranscendencja" to jak dla mnie jest on pozbawiony sensu. Transcendecja oznacza najczęściej wyjście poza siebie - samotrans. byłby więc wyjściem poza siebie w siebie - bezsens. Podobnie egoistyczny ruch ku sobie, jeżeli zostajesz w miejscu, w sobie, to nie ma tam żadnego ruchu. Nie mówiąc o tym, że "egoistyczny ku sobie" to masło zrobione z masła.
Myślę jednak, że rozumiem Twoje wątpliwości bo sam miałem podobne. Bo jeśli uznać że moje życie jest najwyższą wartością samą w sobie, to tak jakby postawić siebie na miejscu Boga i rzeczywiście druga opcja jak się patrzy. Moim zdaniem Camus chciał abyśmy 3 opcję uświadamiali sobie codziennie na nowo, że nie ma wyższego sensu, niczego ponad to co po prostu jest - czyli nas i naszego wyrobu żeby kontynuować jeszcze kolejny dzień. Dlatego właśnie jest to dość "beznadziejna" i "absurdalna" opcja. Zaakpceptować bezsens i nie doszukiwać się w nim niczego więcej niż samego faktu codziennej akceptacji. Mam nadzieję, że teraz jest jaśniej;)
Czasami trochę egoizmu to zdrowa rzecz
To jest właśnie najstraszniejsze nic nie ma sensu, a wielu się daje nabrac a raczej oszukuje ze znajdzie sens w miłości tzw. drugiej połówce. Chociaż osób z którymi można wejść w związek może być z 10000innych osób. Mit jedynej osoby.
Albo wracanie do przeszłości że coś tam mogłeś(as) zrobić inaczej chociaż jest to bez znaczenia a czas zapierdala goni dalej niewiadomo gdzie. A widzisz wokoło jak ludzie już się nie łudzą i hulaj duszo piekła nie ma, znaczy zero zasad wartości moralnych. Byle nie pójść do paki. Ruchac ćpać chlać wielu sens życia i tak sobie żyją aż umrą. Jak najwięcej hedonistycznej przyjemności to jest chyba sens życia. A najlepiej byłoby się nie urodzić wcale, niż urodzić a potem zabić (popełnić samobojstwo). Albert Camus mówił że oszukujemy się z tą transcendencja, no właśnie gdybyśmy obalili całkiem mit duszy życia po życiu i tego typu historiom. To wielu by pomyślało idę się zabić i więcej by to zrobiło. Gdyby nie te sense życia to cywilizacja by nie powstala chyba bo każdy by myślał tylko żeby zjeść coś upolować nie zostać zabitym albo zabić kogoś nie byłoby żadnego prawa sztucznego. Wyłączyć prąd i nastanie jedna wielka anarchia zdziczenie i żadne wartości nie będą miały znaczenia chrześcijańskie.
sensem istnienia jesteśmy my sami i samo w sobie doświadczenie tu nie chodzi o jakąś jedną materialną rzecz lub uczucie
życie nie ma głębszego sensu, ale jeśli będziesz robić wszystko co lubisz i jeszcze wkładać w to wartość i mieć z tego pełną satysfakcję, to przynajmniej będziesz zdrowo żyć i co najważniejsze, "zęby nie będą boleć" 😉
Oj.. dopiero dziś natknęłam się na kanał. Lepiej późno niż wcale. Idzie sub.
nie żyć można zawsze ale żyć już niekoniecznie i dlatego większość osób decyduje się zostać
Tołstoj pisał o tym w swojej Spowiedzi (taka książka jego autorstwa). Był czas kiedy nie widział absolutnie żadnego sensu w życiu - i co najlepsze, doszedł do takich kryzysowych wniosków już po napisaniu Wojny i Pokoju i Anny Kareniny (pod koniec pisania) - ale samobójstwa się bał bo rozumiał jego nieodwracalność, dlatego postanowił wegetować, "przeczekać" bo a nuż odnajdzie jakieś rozwiązanie;)
PS. Ja mając kiedyś kryzysowy moment w moim życiu znalazłem dzięki Annie Kareninie pewien spokój i poczucie sensu. Naprawdę się wkur**łem po kilku latach, jak przeczytałem jego późniejszą Spowiedź, w której odwołał swoje wszystkie, wielkie rady życiowe;]
Masz wspaniałe poczucie humoru ;)
Ja swego czasu, w jednym z najtrudniejszych momentów mojego życia (po samobójczej śmierci brata) paradoksalnie odnalazłam siłę w myśli, że i tak kiedyś umrę. Doszłam wtedy do wniosku, że skoro i tak to nastąpi, to co mi szkodzi jeszcze pożyć i zobaczyć, co się wydarzy. Tak z czystej ciekawości. Minęło 19 lat od tamtej pory i żyję sobie dalej, może nie jakoś megaentuzjastycznie, ale doceniam życie, staram się układać je sobie tak, żeby było jak najmniej męczące i cieszyć się z pierdół typu głaskanie kota czy zjedzenie pudełka ulubionych lodów :) Widzę w życiu sens paradoksalnie właśnie dlatego, że jeśli bym chciała, to zawsze mogę je zakończyć. Ale moim wyborem jest zostać.
@The Watcher Myślę, a nawet jestem przekonana, że nie masz pojęcia, o czym piszesz, ale też się nie dziwię.
@@JustineAutumn sensem zycia jest oszukiwanie i nadanie sobie celu jakiegoś non stop, adaptacja do zmian otoczenia itd. Kiedyś by się myślało co zjeść jak upolowac coś znaleźć jakiś roślin kiełków dzikich owoców itd. Dziś to bardziej złożone.
Poszukiwanie sensu znajdowanie go a czasem tracenie- na tym polega cała zabawa! :D
to miłej zabawy, która i tak zakończy śmierć.....
Biologicznie patrząc człowiek jest zwierzęciem więc tak jak każde zwierzę stworzony został do tego aby się rozmnażać - urodzić dzieci, wychować je, a potem wychować także wnuki (to powód dla którego ludzie żyją długo). To czy życie ma sens zależne jest od tego, czy go sobie nadamy. Dlatego ważne jest mieć rodzinę - osoby które będziesz wspierał a one ciebie.
Ogółem jestem zdania, że życie ma sens jedynie wtedy kiedy się nad nim nie zastanawiamy. Ostatnio po raz pierwszy na poważnie zaczęłam myśleć o śmierci i sparaliżował mnie strach przed przyszłością.. Mój tata powiedział na to: "Nie ma się nad czym zastanawiać, trzeba iść z prądem". I dotarło do mnie, że moje rozmyślania nie miały większego sensu. Jeśli chcemy dobrze przeżyć życie i być szczęśliwi musimy skupić się na tym co jest tutaj i teraz.
Jeszcze kilka dni temu zanim wpadłam na te myśli byłam o wiele szczęśliwszym człowiekiem, co jest idealnym dowodem na to, że dopóki człowiek nie myśli to jest lepiej.
Właśnie przypomniał mi się cytat z Seksmisji: "Zdrowy organizm żyje i działa, a nie się zastaniawia" 😁
Jest to prawda, niestety.
Ja lecz jestem w kryzysie egzystencjalnym i mój sens do życia się skończył
Przeciwieństwem życia jest smierć. O ile lubimy to pierwsze - drugie wzbudza nasza niechęć. Śmierć nazwano " ostatnim wrogiem " . Wróg kto ktoś /coś, co należy pokonać.....
Większość ludzi potrzebuje, bądź szuka odpowiedzi dotyczące sensu zycia, tym róznimy się od zwierząt, że jesteśmy samoświadomymi a przez to wyjątkowymi istotami… Taki sens zycia daje system wierzeń nazywany religią. Ci którzy nie godzą się na przedstawione im gotowce w postaci religii zajmują się filozofią.
„Filozofia - to próba stworzenia trafnej hipotezy wyjaśniającej sens życia. W dziejach ludzkości żyły jednostki, które szukały rozwiązania zagadki egzystencji, nazywamy ich filozofami.”
I albol umierali nie znajdując odpowiedzi, albo podczas swoich poszukiwań tworzyli nową, własną religię. Dlatego uwazam, że religie były, sa i będą. Czasem łatwiej jest „wierzyć”, niż szarpać się całe życie poszukujac odpowiedzi na sens życia, bo można przy tym umrzeć nie znajdując odpowiedzi. Jest jeszcze trzecia grupa, nie potrzebująca znać, ani nie próbująca szukac sensu życia. Jedzą śpią, pracują, konsumują... Ciekawostką jest to, że własnie ta 3 grupa najbardziej odpowiada korporacjom, pracujący u nich konsumenci ich produktów. Oczywiście zrobiłem tu zarys bardzo ogólnikowy, bo od każdej zasady sa wyjątki, ale przedstawiłem tu 3 ogólne typy osób.
A wy do jakiej grupy się zaliczacie: do osób wierzących, do poszukujących filozofów, czy do darwinistowsko-korporacyjnych ameb?
'Zasoby Ludzkie'. -"Większość ludzi potrzebuje, bądź szuka odpowiedzi dotyczące sensu zycia"
-Z moich obserwacji wnioskuję że tak nie jest a wręcz przeciwnie. Sensu życia szukają tylko jednostki, większość ludzi natomiast stara się opanować trzy niezbędne dla życia sprawy a mianowicie: żarcie, spanie i ruchanie. -Im poświęcają gro swoich wysiłków, marzeń i pieniędzy a to co jest inne od tego, dzieje się po drodze i w międzyczasie, to tylko niepotrzebna choć czasami konieczna strata. -Konieczna dlatego, żeby chociaż przez chwilkę dać im namiastkę, złudzenie, że są kimś lepszym, kimś więcej niż tylko zwierzętami z umiejętnością mowy i historią.
"Taki sens zycia daje system wierzeń nazywany religią."
-Niewątpliwie!
"Ci którzy nie godzą się na przedstawione im gotowce w postaci religii zajmują się filozofią."
-Można i tak to ująć ale z autopsji wiem, że źródła największych religii czyli pisma objawione w postaci Biblii, Koranu czy Wed wcale nie są "gotowcami". Tkwi w nich niezmierzona ilość "tajemnic", kłamstw i prawd i dopiero badając je pod natchnieniem Ducha Świętego można zobaczyć które są prawdziwe.
Mam to największe ze szczęść, że Pan Bóg dał mi zrozumienie i czytając Biblię z jej "tajemnicami" widzę to niezmierzone piękno wyrażane na multum sposobów. -Jest to piękno ekstatyczne.
Równolegle czytałem też kiedyś pozostałe Pisma ale widząc w nich cały szereg sprzeczności w stosunku do Biblii stwierdziłem że nie odpowiadają na cały szereg tematów a wręcz je omijają lub przekłamują. Na przykład Mahomet w Koranie w którejś z sur powiada: "Nie mów trzy bo Bóg jest jeden", tak jakby istnienie Trójcy Świętej było sprzeczne z jedynością i jednością Boga, a wcale tak nie jest! Dlatego uważam że Koran nie jest Słowem Boga. Podobnie ma się sprawa z Wedami i innymi Pismami uważanymi za natchnione.
"„Filozofia - to próba stworzenia trafnej hipotezy wyjaśniającej sens życia. W dziejach ludzkości żyły jednostki, które szukały rozwiązania zagadki egzystencji, nazywamy ich filozofami.”
-Filozofia to coś bardzo pięknego ale pod jednym moim zdaniem warunkiem: Musi prowadzić do celu wyższego! Jeżeli nie, no to:
" albol umierali nie znajdując odpowiedzi"
"albo podczas swoich poszukiwań tworzyli nową, własną religię".
-Właśnie!
-Przy czym tworząc tą nową, własną religię, uzyskiwali złudzenie że będzie ona bardziej doskonała od innych, już istniejących.
"Dlatego uwazam, że religie były, sa" -Właśnie tak! Ale czy będą? ? ?
Moim zdaniem nie! -Wielkimi krokami zbliża się KONIEC WSZYSTKICH RELIGI i w przyszłym świecie NIE BĘDZIE ŻADNEJ.
"Z moich obserwacji wnioskuję że tak nie jest a wręcz przeciwnie. Sensu życia szukają tylko jednostki, większość ludzi natomiast stara się opanować trzy niezbędne dla życia sprawy a mianowicie: żarcie, spanie i ruchanie. -Im poświęcają gro swoich wysiłków, marzeń i pieniędzy a to co jest inne od tego, dzieje się po drodze i w międzyczasie, to tylko niepotrzebna choć czasami konieczna strata." Masz racje, nazywamy to KONSUMPCJONIZMEM. Korporacje po przez reklamy wtłaczają nam do głów ideologią życia chwilą, jedzenia, bzykania i kupowania. I to własnie wypiera religię, religię, która niosła za sobą jakieś wartości... Przeciwne do wartości jakie niesie ze sobą KOMNSUMPCJONIZM.
"Wielkimi krokami zbliża się KONIEC WSZYSTKICH RELIGI i w przyszłym świecie NIE BĘDZIE ŻADNEJ." Juz kilka razu na świecie były próbu stworzenia ateistycznego Państwa, patrz rewolucja francuska i październikowa. Dziwne, że zdemoralizowane społeczeństwo zawsze wracała do wartości chrześcijańskich...
@@watpiewiecmysle-myslewiecj7102 -Dotychczasowe próby stworzenia ateistycznego Państwa zakończyły się niepowodzeniem z kilku powodów:
Jednym z nich był status materialny ogółu ludzi żyjących w Europie albo w Azji.
Ogólna bieda i wielkie trudności z jakimi spotykali się ówcześni ludzie naturalną koleją rzeczy kierowały ich ku jakiemuś bóstwu obojętnie jakiemu, ponieważ jak to ktoś powiedział chyba Kant: Jeżeli boga by nie było, to należałoby go stworzyć. Bo gdy ludzie znajdują się w jakimś niebezpieczeństwie lub zagrożone są podstawy ich życia, wówczas stwarzają sobie bogów.
I status takiego boga uważanego za Boga był aktualny do chwili, gdy okazało się że nie spełnia on wymagań stawianych Bogu. -Tak upadali różni bogowie a było ich t.y.s.i.ą.c.e!
-Tak było dotychczas.
Obecny status materialny i postęp technologiczny sprawił, że ogółowi mieszkańców np Europy nawet sama idea boga stała się zbędna, nie mówiąc już o Bogu Biblii. Zdecydowanej większości nie grozi już głód, masowe choroby czy nawet wypadki powodujące śmierć. -Stało się to kwestią wyboru lub na tyle rzadkie, że nie są w stanie wywołać jakiegoś boga. To właśnie TERAZ możemy zaobserwować masowe odchodzenie nie tylko od religii chrześcijańskiej ale JAKIEJKOLWIEK. -Takim przykładem są Francja,Niemcy, Hiszpania, Belgia, Holandia itp. -Małe grupki ludzi religijnych nie są w stanie zmienić ogólnego ateistycznego statusu ogółu. -Nastąpiło długo oczekiwane odrzucenie religii i sprawdziły się słowa Marksa-Engelsa, że to w Europie Zachodniej powstaną pierwsze państwa ateistyczne.
" Dziwne, że zdemoralizowane społeczeństwo zawsze wracała do wartości chrześcijańskich..." -Tak było.
Lecz nie to miałem na myśli pisząc że ""Wielkimi krokami zbliża się KONIEC WSZYSTKICH RELIGI i w przyszłym świecie NIE BĘDZIE ŻADNEJ.""
Ta kolej rzeczy wynika z logiki .......Biblii a konkretnie z Ewangelii i listów świętego Pawła.
-To sam Bóg sprawi że znikną WSZYSTKIE religie jako logiczne następstwo powtórnego przyjścia Jezusa Chrystusa i zabrania swojego Kościoła do Nieba.
A wiesz co sie dzieje, jak jest ludziom za dobrze? Pokazała to Grecja, pokazał Rzym, pokazują to obecne czasu, gdzie kwietnie homoseksualizm i zboczenia. Polecam ci poczytać o Eksperyment Calhouna zwany mysią utopią. A jeśli jakaś kultura się rozleniwia i dochodzi do zdemoralizowania, to przejmuje ją inna kultura, silniejsza. Przyroda nie lubi próżni, a Europa to zaledwie 5% całego świata. To kawałek ziemi i 500 mld ludzi przy 7 mld na świecie. Prawdopodobnie rozleniwiona i niezleksykalizowaną kulturę europejska przejmie silniejsza kultura arabska. Czy o tym Marks coś wspominał? O islamizacji europy? Marzeniem korporacji jest ateistyczne społeczeństwo, siedzący 7 dni w tygodniu w pracy, i zyjące wyłącznie na doczesnym konsumpcjonizmie. To prawa, że religia jest wykorzystywana do zarabiania i manipulowania ludzi, jak nóż który potrafi nie tylko ukroić chleb ale tez zabić, religia to coś więcej... Religia to sens życia, jednostek abstrakcyjnych, wychodzących po za ramy zwierzęcia który żyje tylko po to aby konsumować.
"Lecz nie to miałem na myśli pisząc że ""Wielkimi krokami zbliża się KONIEC WSZYSTKICH RELIGI i w przyszłym świecie NIE BĘDZIE ŻADNEJ.""
Ta kolej rzeczy wynika z logiki .......Biblii a konkretnie z Ewangelii i listów świętego Pawła.
-To sam Bóg sprawi że znikną WSZYSTKIE religie jako logiczne następstwo powtórnego przyjścia Jezusa Chrystusa i zabrania swojego Kościoła do Nieba." Tak masz rację, jednak zanim to nastąpi ma powstać jedna światowa religia satanistyczna stojąca w kontrze na chrześcijańskiej. Ma pojawić się antychryst oraz nastąpi wielkie zwiedzenie... jest napisane, z etylko nieliczni zostana zbawieni, a więc możemy zakłądać że podad połowa czyli ponad 3,5 mld ludzi zostanie zwiedzione. Pytanie czy ten antychryst będzie naukowcem a jego religia będzie ateizm, czy po prostu nowa religia, a może to islam rozlejący sie na cały świat?
WIdzę że nie dało się po prostu powiedzieć 'sióstr Wachowskich' XD
Film powstał w 2017 roku, kiedy to na szczęście jeszcze nie było dyktatury poprawności politycznej.
@@bartekb4918 oj dokladnie haha
Nie zesraj się
Myślisz nad założeniem jakiegoś Patronite? Chętnie wsparłbym twoją pracę, szczególnie z powodu unikatowości tematyki tego kanału na tle reszty polskiej sceny TH-cam. Pozdrawiam :)
Może czas pomyśleć:) Dzięki, to bardzo, bardzo miłe o czym piszesz.
Zajebisty kanał. Mimika troche jakby wyuczona ale tresc i przekaz bez konkurencji na YT.
Piękne to co powiedziałeś. Dziekuję
Fenomenalny odcinek, pozdrawiam :)
Nie przekonuje- po co bohaterstwo w absurdalnym świecie? Absurd przecież samym swoim istnieniem neguje jakiekolwiek wartości. Można być bohaterem tylko po to aby olśnić innych. I chyba tylko taki cel ma ta filozofia.
..można być bohaterem też dla siebie.
To idealny film w tym momencie
Prawda , blogosc , moc ,madrosc ,milosc sa wpisane w Prawa Natury , gdybysmy zyli tymi
wartosciami byly pokoj na planecie Ziemia a nie konflikty zbrojne , / nie byloby krolow, wojsk ,policji,
systemow , bylyby niepotrzebne .../ .
Zainspirował mnie pan do czytania.Dzięki!
Ta trzecia, druga i pierwsza opcja to opcje bezsensowne i absurdalne. Życie nie ma sensu ale z tego nie wynika, że należy je zakończyć, kontynuować dla jakiś niewidomo skąd wziętych wartości lub odrzucając logikę i sceptycyzm uznać, że będzie się je kontynuować bo to jest mój wybór. Przecież trzecia opcja może posłużyć do zanegowania trzeciej opcji. Moim wyborem może być odrzucenie tezy, iż sens życia wynika z tego, że moim wyborem jest kontynuacja życia.
lubię cię
Ostrożnie z deklaracjami bo ja wbrew pozorom mam fatalny charakter;) Ale jeśli kanał się podoba to niezwykle mi miło!
to się z nim ożeń ;)
barbara romanowicz
Żenić się z kimś kogo się lubi? To dopiero oznaczałoby spied... sobie życia...
Ale jeśli wybieramy bramkę nr 3, czyli wiemy o absurdzie życia, decydujemy się na dalsze życie na własnych zasadach, czyli dokonujemy wyboru. Wydaję mi się jednak że bramka Transcedentalna jedynie różni się od 3 tym, że sens jest narzucony, więc możemy chyba wierzyć w wyższy cel, ale musi być to nasza decyzja? Czy nie mogą być to rzeczy sztuczne o jakich mówi Mr Smith? Ale jakie wtedy będą rzeczy absurdalne, ale nie sztuczne, wydaję mi się, że to nasza decyzja, a czy samobójstwo nie może być naszą świadomą decyzją? Jak myślicie?
wg mnie od tego filmiku ten kanał powinien powstać :)
Poza tym utwierdziłem się w przekonaniu, że filozofia Camus to jedyny prawdziwy rywal mojego światopoglądu (jestem zbliżony do Kierkegaarda, może trochę bardziej katolicki ;p). Trzeba będzie się z tym kiedyś zmierzyć ;)
Lepiej późno niż wcale;) Miło mi czytać to co piszesz, wnioskuję, że na coś Ci się przydałem:)
Wniosek Alberta Camusa jest słuszny, można powiedzieć ze zaszedł w swoich dociekaniach do sedna, a jednak jest coś więcej. Jeśli człowiek w swoim życiu doświadczy czym jest bycie uważnym, życia w chwili obecnej dzięki praktykom medytacji, bądź siłą zostanie wtrącony do teraźniejszości przyciśnięty ogromem cierpienia wtedy wszystko co czyni będzie przepełnione radością, miłością. Celem życia stanie się samo życie, to co czuje, widzi, słyszy, zachody słońca, twarz drugiego człowieka, radość z wykonywania najprostszych radości itd. Życie nie jest wtedy bezsensem, udręką, a staje się przygodą. Fajnie sobie pofilozofować ale wkoncu czyste rozumowanie musi ustąpić doświadczaniu rzeczywistości, jak dzieci są w pełni w tym co robią, stąd czerpią swoją energię i radość do zabawy. Polecam to th-cam.com/video/fMwzVOHtYLM/w-d-xo.html
Bardzo spodoba la mi sie odpowiedz z filmu to jest odpowiedz na wszystko:)
Problem w tym, że ludzkość nie wydostała się jeszcze z Matrixa. Dopiero gdy to zrobi, może sobie stawiać takie pytania jak tu poruszane. A poza tym, ja sądzę że chociażby hipotetyczna możliwość dotarcia do odpowiedzi na pytania o pierwszą przyczynę Wszechświata, jest jak najbardziej inspirująca do tego, by sobie tu chcieć pożyć. Generalnie ja uważam że ludzie są ciekawscy. Gdyby nie było zagadek, gdyby wszystkie karty zostały odkryte, podejrzewam że ludzie już dawno umarli by z nudów.
Mnie w życiu pcha do przodu chyba głównie ciekawość... ;) Tak czy inaczej, co rozumiesz przez Matrix? Zaciekawił mnie ten wątek. Chodzi mi o to, jak mniej więcej ma wyglądać moment, w którym się wydostaniemy, co musi się stać? Napisz, proszę coś więcej.
Miałem na myśli takie powiedzmy ewolucyjne, czy kulturowe wydostanie się z matrixu. Czyli taki moment, gdy człowieczeństwo silniej oddali się od swojego pierwiastka zwierzęcego, który to ściąga człowieka w dół, ku prymitywnym pobudkom.
Dziś człowieczeństwo zdefiniowałbym jako stan zawieszenia między tym co zwierzęce i instynktowne, napędzane przez "samolubny gen", a tym co wzniosłe i transcendentne. Być może wiara w coś to iluzja, jednak nie negowałbym istnienia "czegoś" co w nas tę potrzebę transcendencji indukuje. Ponieważ już samo pytanie o celowość, początek i koniec Wszechświata, nie jest pytaniem bezsensownym, a zatem skoro potrafimy zadawać takie pytania, to znaczy że istnieje na nie odpowiedź i jej poznanie dziś jest elementem transcendencji (poczucia życia w Matrixie i chęci wydostania się), ale kiedyś możliwe że przestanie być tą transcendencją w naszym odczuciu, gdyż znajdziemy wszystkie odpowiedzi.
Dopiero wtedy, gdy człowiek znajdzie odpowiedzi, oderwie się w pełni od zwierzęcości. Będzie to moment w którym każdy będzie mógł zadać sobie pytanie czy chce żyć czy nie. Tak jak Neo z Matrixa. Dziś powiedziałbym, że mniej jest to kwestia wolnej woli u ludzi, ale może właśnie bardziej kwestia świadomości przebywania pewnego procesu jako rodzaju ludzkiego. I transcendencja wyznacza niejako strzałkę, kierunek przejścia od formy niższej do formy wyższej. Człowiek wyczuwa jej istnienie, celowość. Dlatego nie włożyłbym tak odważnie zjawiska wiary do worka z iluzjami.
Dodam jeszcze może, że owszem, to nasze geny dziś pozwalają nam doznawać "iluzji", ale już sam przebieg ewolucji, która korzysta z iluzji jakimi się karmimy, może spowodować iż te "iluzje" staną się w przyszłości rzeczywistością, bo ewolucja doprowadzi nas tam gdzie czujemy że chcemy dotrzeć, do przysłowiowego "boga". A zatem doprowadzi nas do stanu gdzie zwierzęcość już nie będzie stanowiła fundamentów naszego istnienia.
Być może człowiek jako taki wyginie, pojawi się coś lepszego niż homo sapiens :) Z tego co wiem, nie udało nam się zatrzymać procesów ewolucyjnych, jakim sami podlegamy na płaszczyźnie organizmów biologicznych...
Mam nadzieję że coś z tego rozumiesz ;)
Pozdrawiam serdecznie!
Wynika to z ludzkiej specyfiki, czyli zawieszenia między światem instynktownym/wiedzionym biologicznymi popędami a światem idei/symbolicznym/abstrakcyjnym. Nawet jeśli chcemy poświęcić się aktywności na tym wyższym planie, to ciągle jesteśmy ciągnięci w dół uwarunkowaniami fizycznymi. Jest taka hipoteza, że nasza świadomość wyewoluowała znacznie dalej niż nasze ciała, które nas ograniczają. Temat ten w pewnym sensie eksploruje film Lucy (2014) ze Scarlett Johansson i Morganem Freemanem, gorąco polecam zainteresowanym tematem.
Życie to wieloletnia wycieczka na planecie ziemia.Dana nam jeden raz.
Zycie ma sens taki jaki sami mu nadamy
Większość tej filozofii, to dla niektórych bzdury. Nie każdy jest zdolny do takich refleksji, gdyż zajęty jest życiem, pływaniem w zwykłej prozie życia, która jest dla filozofów zwyczajnie smętna.
Naszym mózgiem rządzi chemia. Każdy zdrowy człowiek posiada homeostazę biochemiczną organizmu, odpowiadającą za naszą motywację i chęć działania. Bez tego cały nasz świat rozsypałby się jak domek z kart. No i oczywiście mamy podświadomość, która trzyma nas przy życiu, gdzie nawet w najgorszych momentach trzyma nasz palec zdala od spustu, mimo że tak skrupulatnie wkładaliśmy nabój i przeładowaliśmy broń. Nasz mózg co raz podsuwa nam na myśl okruchy egzystencji, w których mamy nadzieję zobaczyć sens życia. Samobójstwo - zważywszy na to jak bardzo podświadomość broni się i nie pozwala nam - zdrowym ludziom - się zabić, jeśli ktoś już śmiał nieszczęście je popełnić, to znaczy, że jego psychika była w bardzo złej kondycji. Głęboka depresja, gdzie nie ma hamulców, system obronny nie reaguje. Szaleństwo.
Ogólnie każdy z nas chce żyć, nawet największy smutas.
wiec co wedlug ciebie jest prawda,bo to o czym piszesz,to nie ewolucja ,to cudowny projekt
Ja jestem zdrowy na umyśle,gotowy na śmierć,Niekoniecznie szaleństwo czasem jest to dyscyplina jak u samurajów,Jeśli wiem że nie mogę osiągnąć swojego celu to po co mi istnieć.
Nie mam depresji nie czuje jakiegoś wielkiego smutku,radości też raczej nie najbardziej jestem zirytowany i zniesmaczony wyglądem tej rzeczywistości
"Targnięcie się na własne życie leży w ludzkiej naturze."
"Nie ma co kurczowo trzymać się życia, które może przynieść tylko cierpienie."
Paulo Coelho.
scena z matrixa genialna podobnie jak wszsytkie filmy na tym kanale
Trwanie dla trwania, władza dla władzy, istnienie dla istnienia... piękna idea.
Może wlasnie dlatego tak wazne w religii chrzescijanskiej jest pojecie wolnej woli? Moze wlasnie sensem egzystencji jest to, ze mozemy dokonywac wyboru, sam wybor moze byc pewnego rodzaju sensem
Panie Łukaszu, bardzo ciekawy film :)
Pani Martyno, cięszę się, że zainteresował:)
O mało kawy nie wylałem ze śmiechu.
Bardzo ciekawy odcinek, pozdrawiam
Ciekawy materiał jak i kanał spodobały mi się zostawiam tu subskrypcje
Dzięki! bardzo się cieszę:)
Całkowicie nie zgadzam się Camusem, ale mimo to ciekawie było posłuchać o jego przekonaniach
robisz odcinek o Camusie ale nie przygotowany i nie oswojony z tym nazwiskiem, nie możesz zdecydować się na wymowę. popełniasz więc kamy albo kamu.a prawidłowo tam jest więcej "i" na końcu ,tylko ścieśnionego jak przy wymawianiu u.
Podziwiam ludzi, którym tak bardzo wszystko nie pasuje w moich odcinkach (i generalnie wiedzą lepiej), że aż oglądają wszystkie;)
Możliwość i świadomość,to sens życia.Wiedząc ile dzieci umiera zaraz po porodzie,ile umiera z głodu,to może cieszyć każdy dzień, że ja mam jednak możliwość życia, że mi się udało.😂
W filmie Symetria pada tez takie stwierdzenie (o ile dokladnie pamietam) - Życie nie ma sensu. Samemu trzeba mu go nadawac i łożyc ofiarę.
Moje życie ma sens choćby dlatego że nie jestem filozofem i robie w życiu coś wiecej niż smażenie frytek w maku. Pozdrawiam filozofów (humanistów i kulturoznawców też)
Jeśli budujesz swoje poczucie wartości i sensu na porównaniu, ze ktoś ma gorzej/jest "gorszy" to nie pozostaje mi nic innego jak serdecznie Cię pozdrowić!
@@CzowiekAbsurdalny bardziej chodziło mi o zażartowanie z tematu niedoceniania przez społeczeństwa podanych wyżej kierunków
P.S ciekawy kanał, dobrze się ogląda
To muzyka z vehicle assembly building z kerbali w tle?
Ok - a co jeśli uważam, iż życie nie jest warte przeżycia a ciągne je tylko dlatego, że boje się je zakończyć?
W takim przypadku warto udać się do psychiatry lub do podobnego specjalisty. Z mojego doświadczenia, i zapewniam cię że mówię ci to całkowicie szczerze i wierzę że jest to 100% przemyślana prawda, tego typu myśli zawsze wynikają z jakichś negatywnych doświadczeń lub myśli które zaciemniają nasz ogólny osąd sytuacji. Nigdy te osądy nie wynikają z "logicznych argumentów" które rzeczywiście mają sens - to potwierdzenie naszych ciemnych myśli, te "logiczne argumenty" dochodzą dopiero później jako usilne potwierdzenie naszego negatywnego punktu widzenia, w tym przypadku że życie nie jest warte przeżyciasatysfakcjonująceszczęśliweżyciezastanawiałbyś się oraz nie uważałbyś że życie nie jest warte przeżycia ponieważ ty sam w tej sytuacji wiedziałbyś już że to życie ma sens - twoja kochająca rodzina i druga połówka, twoja praca którą uwielbiasz, pasje którymi się interesujesz, poczucie ogólnego spełnienia, to to jest właśnie ten sens, to jest to dla czego oraz przez co warto żyć.
przysłaniającspowodowało że myślisz w ten sposób albo co ci dolega, ale warto żebyś podzielił się tym z kimś kto zna się na tym co robi, ponieważ może ci wtedy pomóc, a twoje życie ma znaczenie, wbrew temu co ty możesz o tym myśleć.
Ja sam czasami wątpię w słuszność moich akcji, zastanawiam się jakie one mają znaczenie, sens i czy powinienem tak robić, albo denerwują mnie inni ludzie ponieważ zrobili lub powiedzieli coś co uważam za nieodpowiednie. Tego typu sytuacja może prowadzić mnie do wniosków w stylu "ten człowiek lub nawet ogólnie ludzie są głupi i nie warto na nich poświęcać swojej uwagi". Wtedy zamykam się w sobie i zaczynam robić coś osobistego, odcinając się od nich. Dopiero po kilku dniach uświadamiam sobie, kiedy emocje już opadną (bo tak, jesteśmy ludźmi i emocje to jest nasza integralna część której nie można się wyzbyć lub zaprzeczyć) że nawet jeśli rzeczywiście ten ktoś nie powinien w ten sposób postąpić, to jednak nikt jest idealny i każdemu się może tak zdarzyć. Widocznie nie jest do końca świadomy szkodliwości lub idiotyzmowi swoich akcji, tak jak czasami ja lub inny człowiek, i taka pojedyncza akcja nie jest powodem aby go automatycznie skreślać lub żeby przekładać jego zachowanie na zachowanie innych ludzi. Nawet jeśli ten ktoś nie powinien tak zrobić, to akceptuje jego niedoskonałość i przypominam sobie że posiada również pozytywne cechy a takie wybryki zdarzają się tylko w znakomitej mniejszości więc jestem w stanie to przyjąć. W takich sytuacjach, kiedy spotkało mnie coś negatywnego a potem uświadamiam sobie że spoglądam tylko na jedną stronę medalu, a całkowicie ignoruję tę drugą pozytywną, dochodzę do ważnego wniosku że jeśli nie traktujesz swojego życia jako znaczące i duchowe doświadczenie, a zamiast tego traktujesz je bardzo płytko nazywając jednym wielkim absurdem, to nie oznacza to że taka nihilistyczna lub pesymistyczna postawa jest tą właściwą, tylko raczej że spotkało cię coś co wybiło cię z rytmu, zasłoniło twój racjonalny osąd, bo nie myślałbyś w ten sposób gdybyś wiódł szczęśliwe życie, a więc powiedzenie "życie jest bez sensu" nie jest poważnym argumentem przeciwko Istnieniu, które może być przecież tak niesamowitym i wielkim doświadczeniem.
Jeśli chcesz to polecam żebyś obejrzał filmik na kanale Śmiem Wątpić z Craig'em oraz Petersonem gdzie mówią o sensie życia I uważam że to co Peterson tam mówi jest bardzo wartościowe i właściwym sposobem na patrzenie na życie, natomiast postawa prezentowana przez Craig'a to jest ta nieduchowa, nieznacząca i prawdę mówiąc nieprawdziwa postawa o której mówiłem na końcu poprzedniego akapitu.
Mam nadzieję że znajdziesz co spowodowało że myślisz w ten sposób oraz że uda ci się to wszystko przezwyciężyć.
Natomiast mnie się jeszcze wydaje, że żyjemy bo mamy biologicznie zakodowany strach przed śmiercią, taki atawistyczny 'popęd', jak wszystkie zwierzęta. Dlatego nad sensem życia niewiele osób się zastanawia
życie jest bez sensu, chyba że jesteśmy w hodowli kosmitów, którzy wysysają nam energię. każda próba zaniechania samobójstwa to mechanizm obronny, bo DNA chce "żyć i żreć dalej" wiecznie
4:50, 5:42 wydaje mi się, że takie uszczypliwości nie są konieczne
Syzyf nie jest szczęśliwy, został przecież ukarany wbrew swojej woli i nie miał wyboru. a kara nie była jego dobrowolną decyzją i nie kontynuuje jej z własnej woli.
odnajdywanie szczescia w karze to najwyzszy akt buntu, a wykonywanie kary to wybor - mogl tym kamieniem rzucic, siedziec i czekac w nieskonczonosc, co wtedy?
Wolna wola, to taki sam absurd. W zasadzie to uber-absurd bo leży u podstaw każdego innego. Wolna wola i osobowe "ja".
znacznie bardziej wole Wittgensteina i jego tezę, że nie ma czegoś takiego jak problem filozoficzny. Jest tylko niezrozumienie języka.
Przyjdze też zdecydowanie kolej na Wittgensteina bo ja lubię go ostatnio coraz bardziej;)
Zajebisty kanał
super odcinek. może nagrasz kiedyś jakiś dłuższy (40m
Pracuję nad tym, choć nie jest to wbrew pozorom takie proste (główne wyzwanie to czas....). Ale postaram sie!:)
Niestety dołączam do tego grona. Życie, nie ważne co się robi, zwiększa entropię, a zarówno miejsce z inną fizyką, jak i umysł nie determinowany w pełni przez fizykę wydają się być niemal niemożliwe
Przyszedlem tutaj dla Jasona Stathama i dla bitki, a dostalem rozwazania filozoficzne :O
dobry filmik.
Czy tego się nie wymawia przypadkiem "Kami"?
Między i a u;] Czasem ciężko trafić idealnie
Swietny kanal, oby tak dalej
Śliczny kanał. Pozdrawiam.
( Jedyną słuszną decyzją youtubera, i ty ją podjąłeś, wydaje się pozostać przystępnym i raczej upraszczać, niż być specjalistycznym i niuansować; w świetle tego zastanawiam się, na ile ciebie, tj. twoje refleksje filozoficzne, tak naprawdę stać. Innymi słowy, na ile te uproszczenia są twoimi faktycznymi, niespreparowanymi spostrzeżeniami, a na ile próbą dopasowania się do średnio inteligentnego widza...Szczególnie ciekawi mnie twoje przygotowanie matematyczne, twoją bieglosc w logice formalnej.)
Mimo uproszczeń nie wróżę popularności, bo niestety temat jest po prostu niepopularny. Mam więc nadzieję, że i ty sobie sam wiele nie obiecujesz, choćby finansowo, po tym kanale. Nie lubię, gdy ludzie się rozczarowują xd
To wszystko nie znaczy bynajmniej, że nie zyskałeś właśnie nowego subskrybenta xD
Joseph Niepce a mnie też możesz powróżyć?
Zaloz hipsterski kanal na youtube, wtedy sie zobaczy
Jeżeli chodzi o samobójstwo to trzeba się też zastanowić nad tym że zabijając siebie ranimy w ten sposób nieświadomie lecz egoistycznie osoby które darzą nas jakimś uczuciem, dla których byliśmy ważni .Skazujemy ich na mękę. W życiu chodzi o ludzi. Mimo tego, że na końcu umieramy to jednak zostawiamy coś po sobie. To jest piękne. Samobójstwo to egoizm. Jest to moja subiektywna opinia
A co jeżeli założymy, że zgodnie z ideą determinizmu wolna wola nie istnieje? Czy wtedy absurdyzm traci sens?
Wolna wola, nieskrępowana absolutnie niczym, nie istnieje i jest to pewne. No, chyba, że mówimy o Bogu i jego woli.
Dlaczego Ci wszyscy filozofowie tak negatywnie oceniali rzeczywistość?
Przecież nie dla wszystkich, dla mnie nie jest
Camus nie oceniał rzeczywistości gorzko, starał się czerpać z niej radość nie uciekając się przy tym do żadnych (jego zdaniem) iluzji;)
Ile masz lat? Poczekaj, rzuci Cie dziewczyna którą nieziemsko kochałeś, problemy w szkole/pracy, albo zaczniesz ćpać jakieś gówno i już nie bedzie kolorowo. Ale czynniki losowe, śmierc rodziców np.
Dokładnie Niewieski, niech w ogóle się cieszy, że mógł mieć rodziców lub dziewczynę...
@@betelgeuse9600 jak dziewczyna rzuci to smutno ited. no ale to znaczy, ze nie byla szcescliwa z tobo i inne czyli co dalej trzymac jak zwiozek umar. Problemy w pracy, budzie to kazdy ma i trzeba rozwiowywac, cpanie zalezy od ciebie czg zaczniesz czy nie a rodzice i tak umra, zle jak w mlodym wieku no ale koedys i tak umro
Jak Jason Stathon nie będzie już aktorem,możesz spokojnie zająć jego miejsce:D
You will never live if you are looking for the meaning of life
Ale sztos cytat Zapamietam!
Bulszit
Skoro i tak umrzemy to po co to odkładać najlepiej się zabić i masz nieskończony spokój, i to nawet nie chodzi o samobójstwo z powodu jakichś nieszczęść tylko chęć dowiedzenia się tego co jest po śmierci.
Bo najpierw jest życie, a życie można przeżyć na bardzo wiele sposobów
Gorzej, jak nie ma nic 😬😁
Jak nie ma nic to niczego się nie dowiesz.
Zycie to zawsze dobry wybór a wiele zalezy od nas samych
nice, shtetham; thanks
Pozdrawiam
Chętnie bym obejrzał coś o Alannie Wattsie
'Człowiek Absurdalny' -Moim zdaniem, odpowiedź na pytania które stawiasz zawiera się w Tobie samym, pomijając przymiotnik 'Absurdalny'. Określenie 'Człowiek', które właśnie tak napisałeś, jest początkiem i końcem. Jest...kurde, szukam najbardziej odpowiedniego słowa które znam ale mi umknęło! O, mam, to jest imperatyw! Ale czy ktoś próbował dociec jaka jest jego etymologia?
Zdecydowana większość stawia znak równości pomiędzy słowami mężczyzna=Człowiek. Moim zdaniem to błąd, zasadniczy.
dzienki
Jak tam po 3latach poprawiłeś swoją pisownie? Czy nadal słownik nieprzeczytany
@@dobresowo3884 przecież to było specjalnie tak napisane deklu XD
@@boottlel2033 spoko xD deklu
KAMI - "i" na końcu, tak jak Igo (Hugo)!!!!!!
Tylko Polacy spolszczają aż tak z tym "i". Prawidłowa wymowa jest pomiędzy "u" a "i" ;) Tutaj przykład: th-cam.com/video/-dGKKAQnHbs/w-d-xo.html
A ja myślałem że syzyf wykonywał tę pracę jako karę a nie z wyboru ✌️
wykonywanie kary wynika z wyboru
Problem jest ze zycie nie ma sensu zalosna nasza kondycja
Bardzo często wiara w Boga nie wyklucza wybrania opcji numer 1...
W matrixie podoba mi się definicja ludzi.
Która?:) Jako bateryjek?;)
Jako wirusa.
th-cam.com/video/OxKYfTvZFb8/w-d-xo.html
I ta muza z kerbali w tle xD
A nie powinno się czytać "Kami"?
Między "i" a "u" ;)
Doceniam wartość tego filmu, ale żarty z płci Wachowskich 5:50 są żałosne. Chociaż może to ja za bardzo przesadzam.
Moim zdaniem założenie że
"Jeśli przeżywasz właśnie mniejszy, większy kryzys egzystencjalny to zapraszam Cię na mój autorski warsztat: Jak radzić sobie z kryzysem egzystencjalnym"
jest błędne, ponieważ jest myśl nadrzędna a mianowicie;
Bóg mówi... i Ty mówisz.
Fajny kontent, łap suba.
Już słownik języka polskiego odpowiada przecząco, że nie ma sensu pisać wg z kropką.
Sensem życia jest tylko i wyłącznie replikacja genów!
Sensem istnienia miłości jest rozmnażanie, nad sensem życia możemy się trochę dłużej porozwodzić
To sens biologiczny tkzw. który też jest gówno wart w szerszej perspektywie całości prospekcie (albo zapytajmy biologię po co przekazywać sztafetę pokoleń over and over and over and over again w zaklętym kręgu życia - no właśnie, po gówno, odpowiedz ta nie istnieje)
wyglądasz wypisz wymaluj Jason Statham
To samo przyszło mi do głowy :) 7:25
Świetne.
Starałem się:)
! mega
na Matrixa natknoles sie ostatio dopiero?
Zaczynamy myśleć - o sensie- najczęściej wtedy, gdy śmierć zagląda nam w oczy ...
ten fragment z matrixa duuuuzo bardziej pasuje do Viktora Frankla niz Camusa...
zasadniczo caly twoj wlog blizszy jest Viktorowi i dziwne, ze o nim nie wspomniales.