Ewangelia: On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne) Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10)
@@jozefk8948 Tolkien, Wyprawa: Trzy Pierścienie dla królów elfów pod otwartym niebem, Siedem dla władców krasnali w ich kamiennych pałacach, Dziewięć dla śmiertelników, ludzi śmierci podległych, Jeden dla Władcy Ciemności na czarnym tronie W krainie Mordor, gdzie zaległy cienie, Jeden, by wszystkimi rządzić, jeden, by wszystkie odnaleźć, Jeden, by wszystkie zgromadzić i w ciemności związać W krainie Mordor, gdzie zaległy cienie.
„Ateistą jestem z powodów moralnych. Uważam, że twórcę rozpoznajemy poprzez jego dzieło. W moim odczuciu świat jest skonstruowany tak fatalnie, że wolę wierzyć, iż nikt go nie stworzył!” Stanisław Lem
Niemniej w tym strasznym swiecie wciaz chcemy zyc... Choc konsekwencja tego co piszesz (jak i samego nihilizmu) powinno byc samobojstwo... Chyba najwiekszy paradoks to opisywanie cierpienia innych, ktorzy w zdecydowanej wiekszosci akurat wierza w Boga, a my, majacy nieporownywalnie latwiejsze zycie, Go odrzucamy... Bo wiara w gruncie rzeczy sprowadza sie do wyboru...
„Ateistą jestem z powodów moralnych. Uważam, że twórcę rozpoznajemy poprzez jego dzieło" wystarczy zobaczyć na dzieła ateistów w ZSRR, Chinach, Kambodży czy w Korei Półn. zeby przekonać się na czym polega ateistyczna moralność.
@@Reiner-oy6uh Chyba ciężko o bardziej prymitywny argument przeciw ateizmowi niż "spójrz na te niedawne straszne reżimy, ot do czego prowadzi ta twoja ideologia!". Równie dobrze możemy wywalić całą ekologię przez okno (i nie mówię tu o jakichś absurdalnych zielonych ładach tylko na prawdę podstawowe działania) tylko dlatego że to III Rzesza tak bardzo przyczyniła się do jej zrewolucjonizowania.
Cóż, trzeba rozumieć, że ludzie masowo maja upośledzone zdolności poznawcze i bajdurzenia religijne po prostu uznają za prawdę. I jeśli nawet widzą, że topienie ludzi w potopie itp jest nie halo, to jednak bardziej boją się piekła, niż nieba. Zdychają ze strachu, że boskie bydlę wrzuci ich do piekła, więc mówią "dobrze, tato, ze utopiłeś ludzkość!"
Najlepszy tekst z debaty . Na myśl mi przychodzą ojcowie , co w obozach koncentracyjnych (lub ci pracujący w tajnych amerykańskich więzieniach CIA w Polsce , z czego jak mówił o tym Lepper wszyscy się śmiali a dziś wiemy , że to prawda !Panie Karolu ! Stare Kiejkuty -tajne więzienia CIA-degradacja wszystkich praw międzynarodowych ! ) potem wracali do swoich domów i byli słodcy i potulni jak baranki dla swoich dzieci.
Merytoryka, logika i elokwencja Karola to level mistrzowski. Definicja człowieka inteligentnego. Słuchanie jego argumentacji to przyjemność sama w sobie i uczta dla umysłu.
No niekoniecznie. Karol mówi z sensem i z większością się zgadzam, ale retorycznie i argumentacyjnie jest oddalony o lata świetlne od Eugena Drewermanna, którego styl porównywany jest do stylu Goethego, a precyzja wypowiedzi do skalpela chirurgicznego.
Matka Teresa to wiedziała dużo, ale o tym jak trzepać kasę z ludzkiej empatii i współczucia, podczas gdy jej 'podopieczni' leżeli w fekaliach w straszliwym bólu ona latała samolotem do prywatnych klinik leczyć się w USA , prawdziwa służebnica Boga, oddana sprawie
Matka Teresa to wiedziała dużo, ale o tym jak trzepać kasę z ludzkiej empatii i współczucia, podczas gdy jej 'podopieczni' leżeli w fekaliach w straszliwym bólu ona latała samolotem do prywatnych klinik leczyć się w USA , prawdziwa służebnica Boga, oddana sprawie
Pan prawnik myślał, że używając trudnych i "mądrych" sformułowań oraz używając pokrętnej prawniczej logiki zagmatwa rozmowę i zapędzi tym Karola w narożnik niestety się zdziwił na tyle, iż się zdenerwował i zaczął się jąkać...to samo się komentuje.
Ewangelia: On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne) Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10)
Nie użył prawniczej logiki, ale logiki po prostu. Niczego nie zagmatwał, wypowiadał się klarownie. A te „mądre” sformułowania należą do elementarza, jeśli kogoś choć trochę interesuje taka problematyka.
"Dziękuję za to pytanie. To bardzo dobre pytanie" - tak zaczynają swoje odpowiedzi apologeci chrześcijaństwa , w trakcie których będą się wić, lawirować i gimnastykować.
Ewangelia: On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne) Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10)
Dla mnie pytanie dotyczące ofiar z ludzi dla azteckiego boga pozamiatało sprawę. Pan Bartosz wykpił się z rzetelnej odpowiedzi tanim chwytem "no ale przecież wiadomo, że ten aztecki bóg jest nieprawdziwy". Tyle, że istotą tego pytania było właśnie to, że dla Azteków ich bóg był tak samo prawdziwy, jak Jezus dla chrześcijan, a intencją pytającego było zakwestionowanie logiki pana Bartosza.
Tyle że pseudoateiści, pseudoracjonaliści w spotkaniu z upośledzonymi wiara bełkoczą jak potłuczeni, nie wiedząc z czym maja do czynienia. A potem płacz, że upośledzony wiarą matołek nie zrozumiał intencji!! Jeśli upośledzonemu wiara matołkowi powiesz wprost, że jego bełkot jest tak samo gównowarty poznawczo jak bełkot o azteckich bogach, to i tak do niego nie dotrze. A ty byś chciał, żeby dotarły intencje! Paranoja. Zaiste odsetek idiotów wśród ateistów nie ustępuje odsetkowi idiotów wśród teistów.
Ewangelia: On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne) Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10)
Chwyt erystyczny, który by tak nie raził, gdyby więcej uwagi poświęcano przedmiotowi debaty niż swojemu wyobrażeniu na temat tego, co oponent myśli i zamiast insynuacji skorzystać z wyjątkowo trudnej opcji - po prostu odwołać się do tego, co dana osoba mówi :)
A mnie coraz bardziej wkurzają wycieczki wierzących do światopoglądów przeciwników bo w ten sposób zabiera się czas dyskusji który mógłby być poświęcony tematowi cierpienia w ujęciu chrześcijańskim. Na taką debatę należało by iść bez wyraźnego światopoglądu to można było by się wreszcie skupić na temacie. Lecz czy chrześcijanie podjęli by się dyskusji z Panem Karolem Fiałkowskim gdyby nie określał się ideowo?
Bronienie chrześcijaństwa to z góry przegrana sprawa, więc trzeba wystosować atak wyprzedzający zanim powie się coś kompromitującego na temat swojej ideologii
@@decjusz6460 nikt nie bierze pod uwagę, że Bóg mógł się unicestwić bo cały czas coś mu nie wychodziło. Dinozaury, mamuty chujowe, aniołki się częściowo zbuntowały i zostały diabełkami, pierwsi ludzie zżarli jabłko w Raju, później ukrzyzowali Jezusa. Mógł się się unicestwić i zostawić ten pierdolnik zwany wszechświatem na pastwę losu...
Według mnie teistyczna apologetyka opiera się głównie na ładnych słówkach i niemal poetyckich opisach, ale racjonalności za dużo tam nie widzę. Końcówka tylko potwierdziła coś co zakładałem, czyli pytanie "czy chcesz by Bóg istniał?". No właśnie, wiara głównie wynika według mnie z psychologicznych potrzeb i tyle. Nie jest więc według mnie przekonująca. Jak ktoś bardzo chce i coś czuje to znajdzie mnóstwo powodów za rzekomo słusznością tego, ale dla mnie to zwykła naiwność
Dokładnie, powtarzam to od zawsze. Wiara w boskie istoty nie wynika z żadnej właściwości świata, jest ona utrzymywana w ludziach ponieważ ludzie chcą by bogowie istnieli. A gdy chcesz by coś było prawdą nagniesz rzeczywistość w dowolny sposób aby widzieć w niej potwierdzenie twoich potrzeb.
@@mariuszjastrzebski3394 Czemu "innych"? Bóg opisany we wszystkich księgach biblii to parszywa kreatura. W ST jest opis prymitywnego, mściwego mordercy, żadnego poklasku. W NT to bełkotliwy, acz podły błazen odstawiający głupkowaty pokaz z nibyśmiercią, jednak głównie podkreślający nikczemny podział na swoich - do nieba i obcych - do piekła.
Ewangelia: On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne) Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10).
Nie sądziłem, że można mówić 10 minut, a jednocześnie nie powiedzieć nic. Wyjątkowo ciężko się słuchało otwierającej mowy pana Bartosza. Czy mi się wydaje, że pan Bartosz miał przygotowaną odpowiedź na mowę otwierającą Karola? Albo znał ją wcześniej, albo miał przygotowane ogólniki, które według niego, podpasują do wszystkiego, cokolwiek by Karol powiedział.
10 minut i nic? Tu cię zdziwko jebło? Kurde, wierzący mówią już tysiące lat (sam Wojtyła kilkadziesiąt lat na bełkotaniu spędził) i nigdy nie powiedzieli nic. Stworzyli pełne biblioteki bełkotu gdzie metafora metaforę metaforą pogania, ale sensu i realnej treści nie ma tam za grosz. I wkład tej masy bełkotu do dorobku poznawczego ludzkości o świecie rzeczywistym jest niezmiennie żaden.
Ewangelia: On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne) Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10)...
@@12trzy45 Braun to taki sam nawiedzony i pyskaty tuman jak choćby Prończuk czy Sylwestrowicz. Niewątpliwie Karol lepiej wypada na tle bardziej spolegliwych, bardziej refleksyjnych wierzących - jak choćby Sokół. W kontakcie z tępymi katarynkami wysiada.
W tym wszystkim zapominamy, że nie tylko ludzie cierpią. Rozumiem, że chore zwierzęta (również na nowotwory i inne boskie paskudztwa), które np. oprócz bólu mogą tygodniami umierać z głodu bo nie są w stanie o siebie zadbać, też mieszczą się w boskim planie maksymalizacji ludzkiego szczęścia...?
@@anatolydyatlov963 Spotyka sie dwóch bełkotliwych matołków uwielbiających bełkotać w sobie wiadomym celu. Taka debata nie ma nic wspólnego z rozumna dyskusją, z rozumnym dociekaniem co i jak.
1. Jeśli Bóg nie istnieje, obiektywne wartości moralne nie istnieją 2. Zło istnieje 3. Istnieją zatem obiektywne wartości moralne (to znaczy, że niektóre rzeczy są naprawdę złe). 4. Dlatego Bóg istnieje.
Z przyjemnością słucham Pana Karola. Wszystko rozumiem. Jego adwersarz Bartosz mówi dużo, nie na temat, nie dla mojego ogarnięcia, brak logiki, .... Niewiele zrozumiałam.
Wojtyła bełkotał kilkadziesiąt lat i nic sensownego nie powiedział. Miliardy upośledzonych wiara bełkoczą od tysiącleci i nikt nigdy nic sensownego nie powiedział. Nie czepiaj sie biednego Bartosza.
Dzięki za debatę, Karolu, świetnie obroniłeś swoje zdanie. Szkoda tylko, że wszystko było tak krótko, tak sztywno. Zdecydowanie wolę luźniejszą formę rozmowy, gdzie nikt nikogo nie pogania, można dopytać i zagłębić się w temat, jak np. w rozmowach z Szymonem.
@@Dewajtis1944 jak myślisz do czego służą takie fora publiczne jak to? Czym jest dla ciebie wolność wypowiedzi? Czym jest możliwość wypowiadania różnych opinii? I zasadniczo: czym jest tolerancja? Jeśli cię nie obchodzi co myślą inni, to po co czytasz ich komentarze? Dziwny człowiek z ciebie.
Właśnie rozważania i wątpliwości związane z cierpieniem doprowadziły mnie do niewiary w Boga. Dziękuję za ciekawe argumenty, panie Karolu 👍 PS. Pan Bartosz mówi trochę nie na temat. A nawet jeśli mówi o cierpieniu, najwyraźniej nie doświadczył tego wielkiego. Jest ojcem, ciekawe, czy by mówił, gdyby musiał patrzeć na straszne cierpienia swojego ciężko chorego dziecka na przykład umierającego na raka. Czy wtedy równie radoście chwaliłby Boga za cierpienie? Zabawne jest to, że śmierć Jezusa nazwał skandalem. Wszak to pomysł Boga, by tak się stało. To jego pomysł i jego wybór. Nie, nie jest to więc skandal, ale skandalem są faktycznie dzieci skulone z bólu na oddziałach onkologicznych. Bo temu skandalowi Bóg mógłby zapobiegać.
Nie doceniasz upośledzenia umysłu jakim jest wiara. Nie na darmo idolem mitologii odbiblijnych jest Hiob, który wielbi swojego oprawcę. Samoupokorzenie, samoupodlenie religijnego matołectwa to jest podstawa wiary chrześcijańskiej. Upośledzone wiara tumany powtarzają, że bóg jest dobry i mądry, tylko oni są zbyt głupi by rozumieć co w jego fanaberiach jest dobrego i mądrego. To sparszywienie postaw społecznych widać także w wypowiedziach nieboraka Bartosza - bóg może wszystko, nawet największe kur..stwo i to jest ok, bo bóg jest ok. na marginesie: Hiob za swoją postawę dostał nagrodę: nową żonę z większymi cyckami i nowe tłuściejsze dzieci. Tamto stare badziewie poszło w koszta zakładu z szatanem, no ale bóg może wszystko, bo wszystko jest jego własnością. Dla rodziców cierpiących z powodu krzywdy dziecka nagrodą są obiecanki-cacanki. Ale to już inna rzecz.
jeśli oceniasz Boga Biblii poznaj najpierw narracje biblijną a potem oceniaj, ponieważ Biblia jasno mówi nam, ze zyjemy w updłym świecie w którym choroby są częścią składowoą tego upadku, w tym losowowe występowanie chorób, również u dzieci, spowodowana wieloma czynnikami genetycznymi i środowiskowymi. pogarszajacymi nasz materiał genetyczny, to jest tzw. entropia genetyczna.
1. Jeśli Bóg nie istnieje, obiektywne wartości moralne nie istnieją 2. Zło istnieje 3. Istnieją zatem obiektywne wartości moralne (to znaczy, że niektóre rzeczy są naprawdę złe). 4. Dlatego Bóg istnieje.
Cierpienie niekoniecznie jest wolą i pomysłem Boga. Polecam Leibnitza, czyli Bóg stworzył najlepszy z możliwych światów”, z podkreśleniem wyrazu możliwych. Skoro zło musiało zaistnieć w kontrze do dobra, to trzeba było znaleźć taki, w którym i zło i cierpienie są zneutralizowane. Twierdzenie, że Bóg jest źródłem cierpienia, bo stworzył świat nie ma uzasadnienia ani teologicznego ani filozoficznego. To właśnie dlatego Chrystus umiera męczeńską śmiercią, by nam uzmysłowić, że cierpienie jest czymś nieuniknionym, gdyby było inaczej ratowałby syna, tak jak każdy ojciec chce ratować dziecko przed cierpieniem.
@@jozefk8948 1. Jeśli to nieprawda, że nie mam na koncie miliarda złotych, obiektywne wartości moralne nie istnieją. 2. Zło istnieje 3. Istnieją zatem obiektywne wartości moralne (to znaczy, że niektóre rzeczy są naprawdę złe). 4. Dlatego mam miliard złotych na koncie. Dlatego to rozumowanie nie ma sensu dopóki nie udowodnisz przesłanki, że tylko Bóg zapewnia istnienie obiektywnych moralnie wartości.
Czy na początku debaty, można by ustalić taką zasadę, że przeciwnicy nie odnoszą się do światopoglądu przeciwnika, tylko odpowiadają na pytania!!?? To wkurzające, że nie odpowiadają na pytania, tylko zabierają cenny czas debaty, żeby próbować zdyskredytować pana Karola. Widzę taką postawę praktycznie w każdej debacie z panem Karole. Rozmówca jak nie ma argumentów, to prubóje wykazać, że p Karol nie ma prawa dyskutować, bo ma taki i taki światopogląd.
@Máni Cóż, Karol sam sie zaorał mówiąc, że nie może powiedzieć czy bóg biblii czyni zło, ponieważ nie dysponuje obiektywnymi kryteriami dobra i zła. W debacie z Bartosikiem nie miał z tym problemów, tu ma. Choć generalnie głosi (słusznie)i, że istnienie jakichkolwiek obiektywnych kryteriów czegokolwiek jest wątpliwe, a przynajmniej niepoznawalne, niemożliwe do określenia. Nie przeszkadza mu to wygłaszać mnóstwa opinii na wiele tematów, a tu - masz ci los - blokada. Myślę, że głupkowata maniera nihilistyczna u niego szwankuje.
Ewangelia: On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne) Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10).
Temat bardzo ciekawy lecz sama debata (w sensie wymiany zdań pomiędzy stronami) była zbyt krótka. Sekcja pytań pomiędzy stronami powinna być znacznie dłuższa.
Niestety, ale pan Bartosz popełnił jeden zasadniczy bełkot, a mianowicie w jednej części wystąpienia powołuje się na to, że człowiek bez cierpienia nie byłby podmiotem, ale przedmiotem, by kilkanaście minut później postulować to, że to dobrze, że kochający i dobrotliwy Bóg używa nas ludzi przedmiotowo dla swojej chwały. Ale brak spójności wypowiedzi chrześcijan nie jest niczym zaskakującym, bo jak mają obronić coś, co nie jest do obronienia w inny sposób, niż żonglowanie tezami, byleby pasowało do aktualnej wypowiedzi. Poza tym świetna debata obu stron!
I dlaczego pozwala ludziom w jego imieniu na tyle krzywd i niegodziwości? I dlaczego tak rzadko wydaje erraty do swoich dzieł? I dlaczego pozwala swoje przesłanie, tak jasne i oczywiste przecież 😉, interpretować na tak wiele różnych sposób, dochodząc do tak wielu, często sprzecznych wniosków? I dlaczego stworzył nas ponoć na swoje podobieństwo, a sam jest do niczego niepodobny? I dlaczego w końcu jest tak tajemniczy, że większość ludzi (niektórzy podejrzewają nawet, że wszyscy 😉) nie ma okazji przez całe swoje życie zamienić z nim choćby słowa (monologów wewnętrznych, z przyczyn oczywistych nie liczę)? O wiele, wiele ważkich pytań bez odpowiedzi...
Bo bóg działa tajemniczo - to największy szaradzista wszechczasów. Jak widzisz po 3 tys od napisania pierwszych słów biblii fani Jahwe nie maja pojęcia czym jest dobro. Tym bardziej bóg w swojej nieodgadnioności nie powie po ki chwost tyle religii.
Tak sobie pomyślałam, że chyba słyszę Tomasz twój głos w zadawanym pytaniu podczas tej debaty. A głos Twój znam z Twojego kanału i ciekawych rozmów ze Świadkami Jehowy. Pozdrawiam serdecznie.
@@Tomasz_Kowalski też się domyśliłem, że jest Pan autorem pierwszego pytania. A co do Pana Chrześcijanina to cóż odpowiadając na Pana pytanie poległ całkowicie mówiąc, że jego krasnoludek jest prawdziwy, a aztecki już nie. Ciekawe czy kapłan aztecki też by się z nim zgodził?
@@panpogo *poległ całkowicie* Zapytaj Bartosza czy czuje się polegnięty całkowicie. Zapytaj tępej teistycznej gawiedzi czy opinia tępej ateistycznej gawiedzi o polegnięciu robi na niej jakiekolwiek wrażenie. Po tego typu debatach tępa gawiedź po obu stronach pozostaje zadowolona z zaorania strony przeciwnej. Tak to działa. A próby zmagania się na przypowieści z matołami bełkoczącymi przypowieści od tysięcy lat to strzał w stopę.
Świetna debata! Mam nadzieję, że będą jeszcze okazje na dłuższe rozmowy z Panem Bartoszem, może z możliwością zwrócenia uwagi na jego odchodzenie od tematu i wciskanie Ci, Karolu, słów w usta ;-)
On jest za cienki na rozmowy z Karolem, logika Pana sokoła zawiera się w zdaniu 'Bóg jest dobry i chuj' , bo inaczej się tego nazwać nie da, dziecko chore na raka to element Bożego planu, którego człowiek nie może pojąć bo nie może, bo tak, a jak ci się człowieku boski porządek i ład nie podoba to dla ciebie stworzono piekło
@@SwordMadnessvhs Ogólnie rozumowanie chrześcijan opiera się na przekonaniu, że Bóg jest miłością, w związku z tym jakiekolwiek poddawanie tego pod wątpliwość jest z ich punktu widzenia absurdem. Ja widzę coraz więcej cech wspólnych religii (bo przecież nie tylko chrześcijaństwo ma na nią monopol) z rosyjską propagandą - dla ludzi żyjących poza nią i świadomych narzędzi jakimi się posługują, wydaje się niezrozumiałym, jak ktoś może w to wierzyć. Swoją działalność ubieramy w dobro, ale jej rdzeniem jest strach przed złem, na który oczywiście "my" mamy lekarstwo. Porównanie z jednej strony dość intrygujące, ale polecam zapoznać się z dyskusjami wierzących pod filmikami, które mają na celu wskazać słuszność katolicyzmu na przykładzie ludzkiego życia. Ilość absurdów, które tam występują, a które z drugiej strony mają chyba na celu na jakiś czas zaspokoić niepewność odnośnie słuszności ich wiary jest po prostu porażająca, a i zdolność do rozsądnej dyskusji czy też po prostu kultury, jest nieraz dość wątpliwa.
@@SwordMadnessvhs to chyba nie jest kwestia cienkości Bartosza. Po prostu próbuje bronić poglądów, których nie da się obronić. Taki jest problem w debatach z chrześcijanami. Stoją na przegranej pozycji, bo muszą bronić wewnętrznie sprzecznych idei
kolejne debaty z tym gościem nie mają sensu, jest po prostu słaby jak ten z debaty "które chrześcijaństwo jest prawdziwe" i "bóg biblii dobry czy zły". Startowanie z pozycji obrońcy chrześcijaństwa to po prostu porażka
Podobało mi się co Karol mówi o egzystencjalnym lęku związanym z umieraniem. Sam przyjąłem strategię nie trzymania się myśli o śmierci i przekierowywaniu ich na myśli o tym co robić aby być spełnionym i szczęśliwym jednocześnie akceptując, że na wiele rzeczy nie mam wpływu. Nic sensowniejszego nie znam jak sobie z tym lękiem radzić.
"Nic sensowniejszego nie znam jak sobie z tym lękiem radzić." Panie Michale, nie zna Pan, czy nie chce znać. Odepchnięcie lub tłumienie tego egzystencjalnego FAKTU nie usunie tego, co nieuchronne, a takie podejście przypomina grę w rosyjską ruletkę, z tą różnicą, że naboje są w każdej komorze, a nie w jednej. W liście do Hebrajczyków 2,15 jest napisane, że Jezus na to przyszedł, aby usunąć lęk przed śmiercią poprzez odsłonięcie wielkiej tajemnicy dotyczącej tego - co potem - oraz "i aby wyzwolić wszystkich tych, którzy z powodu lęku przed śmiercią przez całe życie byli w niewoli." (lęku). Tłumienie prawdy jest próbą zaczarowania rzeczywistości, która działa jak tabletka przeciwbólowa lub narkotyk. To oszukuje organizm i umysł tylko do czasu, ale nie zmienia rzeczywistości, która szybciej niż się wydaje - każdego dopadnie.
@@ukaszkoroch891 Różnica pomiędzy nami jest taka, że ja nie wierzę w żadne religie a Pan w jedną wybraną i nazywa ją prawdą. Wolę koncentrować się na dobrym i spełnionym życiu niż cały czas rozmyślać - jak to jest w religii katolickiej - co jest po śmierci i gdzie trafię. Dla mnie to szkodliwa strata czasu.
@@ukaszkoroch891 *Jezus na to przyszedł, aby usunąć lęk przed śmiercią poprzez odsłonięcie wielkiej tajemnicy dotyczącej tego - co potem* No rzeczywiście! Już nikt nie boi sie śmierci i ludzie wiedzą co potem: niebo czy piekło. Dziękuję, proszę księdza.
@@michalkamuda7824 Witam. Jestem chrześcijaninem i jak Pan stwierdził wybrałem jedną z wielu różnych religii - a tak naprawdę wybrałem Jedynego, Prawdziwego Boga wraz z tym, co zostało przez niego objawione w Piśmie Świętym, gdzie poucza On rodzaj ludzki o tym , co koniecznie musi poznać i w co uwierzyć, aby być prawdziwie szczęśliwym. Kiedy człowiek coś znajdzie to już nie musi zaprzątać sobie głowy daną sprawą. Ja znalazłem odpowiedź na to, co przeraża Pana i Pana Kamila, i mam problem z głowy. - nie było to niczym szkodliwym, ale najbardziej pożytecznym. To tak, jakby powiedzieć, że szkodliwym jest szukanie przez kogoś leku na raka ponieważ ja nie choruje, mnie to nie dotyczy - kiedy w rzeczywistości tak nie jest. Pewnie, ten konkretny i ważny problem można odkładać na później, lecz nigdy w nieskończoność - kiedyś będzie się z nim trzeba zmierzyć pomimo swojej niechęci i uprzedzeń. Jak ktoś znajdzie lek na raka, to będzie sobie zaprzątał głowę czymś innym, równie ważnym. Ja też koncentruję się na dobrym i spełnionym życiu, choć dobre i spełnione życie to dla wielu pojęcie różnie pojmowane. Ja poznałem Jezusa osobiście, to znaczy doświadczyłem Jego realnego działania i obecności - jego miłości, mocy, mądrości, przebaczenia... Dał mi On również swojego Ducha i wewnętrzne świadectwo - są to rzeczy, które dla ludzi postrzegających wszystko rozumem oraz zmysłami nie do pojęcia. Pan patrzy na Boga jako na system religijny, ale to wielki błąd. Tak samo robili duchowni za czasów Jezusa w Izraelu. Badali Pisma, ale nie widzieli i nie znali realnie tego, który je dał - to był zarzut Jezusa względem nauczycieli. Byli ślepi i zatwardziali. Jeśli to dopadło takich ludzi jak Żydzi, którym było dane zbliżyć się do Jedynego, Prawdziwego Boga jak nikomu innemu, to, co dopiero poganom, którzy byli dalecy od właściwego objawienia. Dla mnie powody dla których ludzie uciekają od tego Jedynego, Prawdziwego Boga tworząc różne koncepcje religijne i filozoficzne są jasne. Stanowią one często ucieczką przed prawdą, która im się nie podoba. Ale czego Pan by nie robił, jak długo się wymykał, będzie to tylko do wyznaczonego czasu, i ani sekundy dłużej. Ten wyznaczony przez mojego Boga czas będzie dla Pana bardzo wstrząsający jeśli pozostanie Pan nadal buntownikiem. Niech Pan wie, że Jezus chce Panu tego oszczędzić. Nie chodzi tutaj o Jakiegoś despotę, który pragnie dominować nad innymi, zastraszyć kogoś z powodu nieuzasadnionych , próżnych i egoistycznych powodów, o które się Boga obwinia. Jezus zwyczajnie ostrzega, lecz robi to z realnej troski, ponieważ zagrożenie jest równie realne. Pozdrawiam.
@@ukaszkoroch891 rozumiem, że masz takie widzenie świata w którym jest jakiś bóg który Cię przed czymś ostrzega i chce przed czymś uchronić i jest nieskończenie dobry itp itd. Moje widzenie jest takie, że nie dostrzegam żadnych duchów i ich wpływu na życie. Moje życie poprawiło się, gdy lepiej poznałem i zrozumiałem siebie. Strach przed bogami niezadowolonymi, że w nich nie wierzę tylko mnie unieszczęśliwiał. Pozdrawiam
Kolejna debata, której wysłuchałem z przyjemnością. Mam pytanie do Pana Karola. Czy to tylko ja mam wrażenie, że osoby, z którymi Pan Karol prowadził debaty, mówią o tym czego bóg chce, dlaczego coś robi i jaki on naprawdę jest, z takim przekonaniem, jakby znali boga osobiście, jakby spędzili z nim przynajmniej kilka lat. Bo przecież tylko przez osobiste poznanie boga oko w oko i spędzienie z nim jakiegoś czasu, można by poznać jaki on jest, czego chce i dlaczegi robi coś tak, a nie inaczej. A przecież żaden człowiek boga nie widział, więc czy takie opowieści, to nie jest opowiadanie bajek i próba przekonania nieprzekonanych do swojego punku widzenia? I co moim zdaniem ważniejsze. Czy taka postawa jest uczciwa wobec ludzi?
Ogromne rzesze ludzi boga widziały, widują, czy raczej doświadczają. Widzą działanie boga w swoich umysłach, swoich skojarzeniach, wnioskach. A upośledzenie wiara nie pozwala im odróżniać wyobraźni od rzeczywistości. A czy opowiadanie dyrdymałów o swoich wizjach jest uczciwe? Trudno byłoby podejrzewać cyniczny spisek wszystkich bajarzy religijnych z Bartoszem włącznie. Oni najczęściej po prostu są głęboko upośledzeni i plotąc bajędy rojące się w ich własnych głowach są szczerze, uczciwie przekonani, że mówią prawdę o świecie realnym, wspólnym dla wszystkich
Jest jeszcze gorzej! Chrześcijanie, pan Bartosz w debacie też o tym wspomniał, twierdzą że Bóg jest bytem nieskończenie skomplikowanym i nie do zrozumienia przez człowieka i jednocześnie rozprawiają o jego cechach, właściwościach i chceniach. Kolokwialnie mówiąc: nie da się ogarnąć Boga, ale ja ogarniam! Nie tylko jest to nieuczciwe, ale i sprzeczne.
@@KT-tj8dw No wiesz... w końcu bóg wydał książkę w ogromnym nakładzie. Poza tym objawia się na bieżąco ludziom upośledzonym wiarą. Sporo więc wiedzą. Że w ogóle jest i czego chce. A do nierozumienia przyznają się uczciwie. Np, jak debilne katarynki powtarzają za książką, że dobro to jest to co robi bóg, choć oni sami za diabła nie rozumieją co jest w tym dobrego. Jak choćby w potopie. Dobro i amen.
@@12trzy45 A może byś , przygłupia mękoło, po prostu zrobił coś konkretnego dla zaistnienia takiej debaty zamiast wklejać po tysiąc razy ten debilny tekst?
1:32:18 Bardzo mi się nie podobało, że nie mogłem zadać drugiego pytania, gdyż odpowiedź pana Bartosza jawnie przeczyła fragmentowi Biblii dokładnie listowi do Efezjan 2 8-10 o brzmieniu: "Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę, i to nie jest z was, jest to dar Boga. Nie z uczynków, aby nikt się nie chlubił. Jesteśmy bowiem jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych uczynków, które Bóg wcześniej przygotował, abyśmy w nich postępowali" Chyba jasno to kontrastuje z tym, co mówi pan Bartosz, że można zdecydować się na odrzucenie boga - byłoby to jakąś zmianą stanu, którą dokonujemy osobiście. Tym samym, jeżeli "odrzuciłem wiarę", to wiary w sobie nie miałem, bo gdybym otrzymał łaskę wiary, wierzyłbym i nie zaprzątałbym sobie nawet głowy wątpliwościami.
Tak wygląda debata. Możliwośc polemiki współdebatowiczów jest dość ograniczona, a już publiczność jest tej możliwości pozbawiona całkowicie. Publiczność może zapytać o poglądy debatowicza i koniec. I żałosne jak wielu wsiowych mędrków wyrywa się do zadawania pytań otwierając tym tylko pole do popisu dla pytanego. Jeśli nie potrafisz, nie pchaj się na afisz. - stare, ale jare.
Ja uważam, że Karol zniszczył intelektualnie swojego oponenta, to nie jest kwestia uprzedzeń do chrześcijanina z uwagi na to, że jestem ateistą. Po prostu Karol logiką i trafnymi pytaniami pokazuje jak słaby fundament ma jego oponent, u Pana sokoła występuje typowy teistyczny bełkot a argument ze szczepionką położył mnie ze śmiechu, co ma wbicie komuś igły na kilka sekund, co uratuje tej osobie życie lub zdrowie do tego że rzekomo jakiś absolut posługuje się cierpieniem żeby nam pomagać lub nas ratować Od czego chce nas ratować ? Przecież gdyby nie tworzył świata lub gdyby nie stworzył go takim jakim go znamy, to przed niczym nie musiałby nas ratować i napominać nas Uwielbiam anegdotę z pukaniem do drzwi, Jezus puka i prosi żeby go wpuścić 'wpusc mnie chce cię zbawić' 'przed czym ? ' 'przed czym co ci zrobię jeśli mnie nie wpuścisz' Wspaniałomyślny Bóg tworzy sam problemy, z którymi walczy w naszym imieniu i każe sobie za to dziękować, mimo iż nikt go o nic nie prosił i nikt nic od niego nie oczekiwał To zupełnie jak toksyczny rodzic który mówi do dziecka kiedy te zbije szklankę ' zbiłeś szklankę za kare zabiorę ci wszystko co lubisz i kochasz, a teraz podziękuj bo mogłem cię za to ciężko okaleczyć lub zabić' Tak właśnie działa miłosierdzie Boże, masz być wdzięczny za coś czego nie chciałeś a jeśli ci się to nie podoba 'zapraszamy tam jest piekło'
@@Astrotaur Wierzący często ulegają efektowi potwierdzenia, ich interesuje tylko to co przemawia za ich światopoglądem i za słusznością ich dogmatów, jakiekolwiek wątpliwości, trudności, paradoksy i absurdy są niewygodne więc w ich świadomości nie istnieją, oczywiście nie wszyscy wierzący ludzie to ciemnota ale wielu z nich nawet nie próbuje skonfrontować się z tym co niewygodne i trudne ... Religia to dla nich plastelina, która po macoszemu wypełnia pustkę w ich życiu , bo wielu ludzi nie może przyjąć do świadomości, że być może życie na naszej planecie i nasza świadomość to tylko dzieło ewolucyjnego przypadku, wszechświat jest niewyobrażalnie wielki , w naszej percepcji jest niemalże nieskończony, każda ewentualność i każdy ułamek prawdopodobieństwa może w nim zaistnieć... Jak ktoś o zdrowych zmysłach i posiadający pewne wykształcenie może ci wmawiać, że jesteśmy sami w tym bezmiarze wszechświata, albo że ziemia ma 6tys lat a my wszyscy pochodzimy ze związku dwóch golasów z jakiegoś ogrodu Przeciętny chrześcijanin jest nim tylko dlatego że urodził się w miejscu i w czasie gdzie chrześcijaństwo dominuje dany obszar, gdyby się był urodził w Norwegii w X wieku to nosiłby na szyi młot Thora i modlił się do wszechojca Odyna o błogosławieństwo w czasie rejsu do Anglii by tam łupić i gwałcić Dana religia staje się mitem kiedy traci wyznawców, chrześcijanie nawrócili lub wymordowali niezliczoną ilość kultur i wierzeń 😊😊😊, religia pokoju kurwa jego mać
Ludzki tata sprawia ból dziecku żeby uchronić przed większym bólem. Robi to tylko dlatego że nie jest wszechmogący. Gdyby miał taką moc to by tak urządził świat żeby nie trzeba było zadawać swojemu dziecku bólu i nie było z tego złych konsekwencji.
I to jest problem chrześcijaństwa, że trzyma się założeń, iż Bóg jest wszechmogący i dobry (a nawet nieskończenie dobry) jednocześnie. Problem cierpienia daje się łatwo wyjaśnić po odrzuceniu jednej z tych cech.
@@KT-tj8dw *problem chrześcijaństwa, że trzyma się założeń* Nie daj się zwieść upośledzonym wiarą nieukom. Brednie wierzących matołków nie opierają się na założeniach w czymkolwiek przypominających założenia przyjmowane w rozumnym poznawaniu świata. Upośledzone wiarą matołki założeniami nazywają dogmaty, bezrozumne bzdety, którym nazwa założeń ma nadać pozory uczciwych intelektualnie dociekań. Niewierzące głupki spolegliwie łykają ten bełkot. Ja nie i namawiam do tego innych.
@@KT-tj8dw To którą z tych cech by należało usunąć według Ciebie geniuszu? Nawet jeśli by je usunąć to ktoś powie że i tak Bóg może wystarczająco dużo by im zapobiec (cierpieniom)i tak by go chciano przez to usunąć.
Za krótkie... moderacja mogła by być lepiej przemyślana i bla bla bla. Oczywiście dziękuję za zapis i bardzo żałuję że nie mogłem być na żywo. Bartosz odrobił lekcję po poprzednich debatujących i tylko delikatnie próbował wkładać inny sens wypowiedzi, niż był, w usta Karola. Pozdrawiam, bardzo dobrze się to oglądało
Pan Bartosz kompletnie się rozsypał przy pytaniach jeden do drugiego i z sali. Bez wcześniej rozpisanej przemowy ciężko jest mu logicznie i spójnie bronić chrześcijańskich twierdzeń.
@@12trzy45Zapewne by sie nie rozsypal. Napewno by sie intelektualnie skompromitowal, osmoeszyl wsrod ludzi refleksyjnych , myslacych, analitycznych.!!!!!
Zwłaszcza gdy pieprzy, ze nie zna obiektywnych kryteriów dobra, więc nie może mieć opinii na temat dobra czy zła w wykonaniu biblijnego bóstwa. Karol zaplatany jest w swoim bełkocie.
@@Astrotaur I gdzie tu brak sensu? Wie jakie chrześcijanie uznają za rzekomo obiektywne, ale on sam nie posiada żadnych kryteriów obiektywnych co do dobra, więc tym bardziej jak ma mieć wobec tego w wykonaniu biblijnego bóstwa.
@@quazonx4407 ale on sam pieprzy godzinami różności nie mając żadnych obiektywnych kryteriów niczego. Z pastorem Bartosikiem debatował na temat czy bóg biblii jest dobry czy zły i nie miał z tym problemu. A tu totalna blokada! Serio uważam nihilistyczną manierę Karola za głupkowatą i infantylną. I tu widać wyraźnie jak się w tej manierze gubi.
Ewangelia: On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne) Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10).
@@jozefk8948 Co trzeba mieć w głowie żeby uwierzyć, że ktoś odpuści innym wszystkie winy za zamordowanie ukochanego syna? No chyba, że to był znienawidzony syn, antychryst, wtedy miałoby to jakiś sens.
Ewangelia: On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne) Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10)..
Jak słucham tego Bartosza, to się denerwuję. :) W normalnej sytuacji to on powinien tylko słuchać i robić notatki z tego, co Karol mówi, a potem wrócić na egzamin i zdać lub nie. To jest po prostu nieznośne intelektualnie, żeby to się odbywało nie jako relacja nauczyciel - uczeń, a jako jakaś nibydebata, gdzie ten człowiek uprawia beztroski bełkot.
Debata akademicka ma tę wadę, że gdy ktoś insynuuje na temat Twoich poglądów, to masz utrudnioną możliwość ich prostowania. Myślę, że po tej debacie, tak jak już w komentarzach co niektórzy pisali, dobrze by było zorganizować rozmowę o luźniejszym charakterze, gdzie wszelkie niejasności w wypowiedziach byłyby na bieżąco prostowane.
Ewangelia: On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne) Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10).
Ewangelia: On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne) Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10)...
Jak mnie denerwuje gdy słyszę ,że z każdego cierpienia wynika jakieś dobro . Serio ? A co z rodziną w której urodziło się ciężko chore dziecko . Ojciec z tego powodu popadł w alkoholizm i zapił się na śmierć ( w innej rzeczywistości porzucił rodzinę) .Matka ma ciężką depresję i zero oparcia w rodzinie ,rodzeństwo zostaje zaniedbane ...
Teza o jakimś dobru to pewnie sposób na radzenie sobie z bezsilnością lub niechęcią do realnej pomocy a niektórym cierpiącym dają nadzieję na jego zakończenie. Ja z taką iluzją nie potrafię żyć, ale komuś może to pomagać.
Chrześcijanie specjalnie formułują ten problem w ten sposób aby sprawdzenie czy faktycznie z cierpienia wynikło jakieś dobro było niemożliwe do sprawdzenia. W ten sposób nigdy się nie mylisz.
Durnyś i prymitywnyś, więc nie wiesz jakie większe dobro bóg z tego wyciągnie. A może pierwszy rząd w niebie? Lepsze seriale w niebieskiej telewizji? Zaufaj bogu.
Hej! Jestem alkoholikiem i hazardzistą. Jestem po terapii i jestem trzeźwy od dłuższego czasu. Dlaczego to mówię? Cóż, trudno mi to wyjaśnić, ale spróbuję. Osoby uzależnione to geniusze kłamstwa, oszustwa, manipulacji. Przychodzi Nam to chyba łatwiej niż oddychanie czy jedzenie. Na terapii, jednym z jej istotnych elementów jest odkłamanie siebie ( realne spojrzenie na swoje życie, zachowania, relacje z innymi etc) oraz "wyłapywanie" u innych uzależnionych momentów, kiedy jeszcze nie są szczerzy, próbują zatajać fakty czy też je modyfikować, zmieniać, a co za tym idzie kłamać po to by pomóc im a jednocześnie sobie poprzez porównanie ich sytuacji do swojego życia. Generalnie i w skrócie, uzależnieni są mistrzami kłamstwa, ale co za tym idzie są mistrzami w jego wykrywaniu u innych, wykrywaniu ich intencji, ich manipulacji. I teraz do sedna. Bartek, nie jest tu wyjątkiem. Mam ogromne wrażenie, że osoby debatujące z Karolem są MEGA nie szczere w swoich wypowiedziach, a dokładniej intencjach. Mam wrażenie, że używają wszystkiego co im ślina na język przyniesie by obronić swoje poglądy, nie zależnie od tego czy to co mówią uważają za prawdę. Mam wrażenie, że nie mają na celu dowiedzenia się czego kolwiek, rozmawiania z drugą stroną, nie próbują zrozumieć drugiej strony a jedynie robią teatr dla widowni. Nie potrafię tego dokładnie opisać, ale wiem, że się nie mylę. Większość życia spędziłem wśród alkoholików, narkomanów, hazardzistów. Mam niezwykle czóły "radar na manipulację", nadzwyczaj trudno mnie okłamać czy oszukać i tutaj wyczówam nie szczerość intencji Bartka. Choć on może wierzyć w to, co mówi to jego intencje nie są szczere. Jego intencją jest przede wszystkim przekonanie innych do tego co on myśli a nie zweryfikowanie czy to co myśli i mówi ma sens i jest prawdą. A to jest moim zdaniem manipulacja i nieszczerość. Kiedy rozmawiam z kimś to przede wszystkim po to, by dowiedzieć się co ta druga osoba myśli czy uważa jeśli szczerze chcę znać prawdę a nie przychodzę ze "swoją prawdą" i próbuję ją "wklepać" innym. Podsumowując, mam wrażenie, że w każdej życiowej sprawie, o którą zapytałbym obu panów zaufałbym Karolowi co do intencji. Intencje Karola, są moim zdaniem takie by dotrzeć do prawdy (może być pragmatycznej) i pomóc mi mimo tego nawet gdyby brakło mu wiedzy z danej dziedziny a Bartka intencje byłyby takie by było po jego myśli niezależnie od prawdy, od tego czy to byłoby dobre dla mnie (w ogólnym rozumieniu słowa "dobre"), i cała jego "pomoc" sprowadziłaby się do tego, że to on jest autorytetem i na pewno ma rację, bo jest autorytetem. Nie ufam, nie wierzę, czuję manipulację (być może nie świadomą, ale jednak) i nie szczerość intencji. Co gorsze, dotyczy to też innych oponentów Karola w poprzednich debatach.
Mam wrażenie, że Karol zbiera dane po to by z nich wyłuskać obraz świata najbliższy prawdzie (co oceniam jako szczere i racjonalne) oraz, że Bartek i jemu podobni opracowują tudzież przyjmują jakiś z góry ustalony obraz świata i chwytają się czego się tylko da by go obronić i "wykazać" co uważam za nie szczerość i manipulację. Ja kiedy piłem to zamiast rozejrzeć się dookoła i spojrzeć na szkody, które wyrządzałem, kłamstwa, które mówiłem, pieniądze, które traciłem i wywnioskować, że to przez picie wolałem tak jak Bartek racjonalizować moje picie i usprawiedliwiać je mówiąc sobie i innym np. że wszyscy piją, że właściwie to nic wielkiego się nie stało, że coś lub ktoś mnie wkurzyło/wkurzył. Generalnie zamiast pozbierać fakty i z nich wysunąć wniosek, że to, co myślę o moim piciu jest nie prawdą wolałem picie i stertę jego obrony, usprawiedliwiania i racjonalizowania. Na szczęście pojawili się w moim życiu ludzie pokroju Karola, którzy cały mój urojony świat zniszczyli FAKTAMI i dzięki nim dziś jestem trzeźwy, nie kłamię, nie manipuluję i nie krzywdzę nikogo. Bartek niestety zachowuje się jak czynny uzależniony. Usprawiedliwia wbrew faktom, racjonalizuje wbrew faktom, broni swojej butelki (biblii w tym wypadku) na wszelkie sposoby by jej nie stracić, by mu jej nie zabrano nie zależnie od tego czy ona ma sens czy nie, czy jest "prawdziwa" czy nie, czy to jest dobre czy nie. Takie moje wrażenie.
Mam wrazenie... Co to za argument... Poza tym, na samym poczatku sie przedstawiles... Jaki sens, aby czytac dalej?! Ewangelia: On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne) Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10)
To, ze ktos uwaza sie za chrzescijanina - nie oznacza, ze nim jest... Chrzescijanin to nasladowca Chrystusa... Inna sprawa, ze najbardziej przesladowana grupa sa Chrzescijanie, ktorych od poczatku XX wieku zamordowano 40 000 000
Wywarzanie otwartych drzwi. Świat bez przemocy, bez chorób i bez śmierci jest opisany w wizji Lokalnej Lema. Owszem, wolna wola jest w jakiś spoóśb ograniczona, ale zakaz agresji jest wpisany w środowisko. Więc istoty są ograniczone podobnie jak my grawitacją. Jeżeli człowiek może wymyślić coś takiego, w czym problem by istota wszechwiedząca i wszechmogąca wymyśliła jeszcze lepiej? Druga sprawa - doktryna trzech światów w tej samej książce. My żyjemy w świecie nieprzyjaznym - łątwiej jest niszczyć zabić, zranić niż tworzyć, ożywić czy wyleczyć. Może być świat obojętny - czyli te czynności są równie łatwe i przyjazny- odwrotnośc nieprzyjaznego. Czemu nasz świat jest nieprzyjazny? Ponad 500 osób widziało Elvisa po śmierci. Wiele z nich żyje, udzie;la wywiadów. Czy Żydzi z obozów trafili do nieba? Czy nie jest tak, że najpierw getto, straszny transport, obóz i potem wieczne męki w piekle?
Ewangelia: On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne) Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10).....
Bartek twierdzi, że Bóg działa zgodnie z zasadami logiki i nie jest w stanie działać sprzecznie, czy do takiego sprzecznego działania nie zalicza się, bycie poza czasem i wykonywanie tam jakichś ruchów? przecież aby zaszła jakakolwiek zmiana, potrzebny jest czas.
Odczuwamy ból i cierpienie. Ból krótkotrwały jest potrzebny, to ostrzeżenie organizmu przed niebezpieczeństwem, zagrożeniem,... Cierpienie, męczeństwo, ból długotrwały jest niszczący, niepotrzebny. Panowie, nie chcę żyć wiecznie, być zbawiona,..... Podobno mam wolną wolę. Na świat się nie prosiłam, to wielki przypadek że się na nim pojawiłam, że żyję. Okazuje się że nie mam żadnego wpływu na to co się stanie z moim ciałem po śmierci! Jeżeli Bóg daje laski to daje łaskę wiary, niewiary, nic nie daje,.... Pan Bartosz to młodzieniec ze specyficzną fantazją....
Ewangelia: On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne) Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10).
"nie chcę żyć wiecznie, być zbawiona,..... Podobno mam wolną wolę" żyjesz zgodnie ze swoją wolą. gdyby twoja wola była inna to zakończyła byś swoje życie
Pooo WUJY debata!! Karol odnosi się do wypowiedzi, Bartosz klepie z tabletu swoje jakieś wcześniej przygotowanie teksty nie mające nic wspólnego z tematem... Do tego ludzie zadają pytania a Bartosz robi wszystko żeby nie odpowiedzieć. No lipa no...
Ewangelia: On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne) Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10)
@@jozefk8948 Zgadzam się, strasznie za nas cierpiał. Znosił katusze bardzo dzielnie tak, że żaden człowiek by tego nie wytrzymał. To wszystko dla nas, którzy na to nie zasługiwaliśmy. No ale co się dla człowieka zmieniło po jego rzekomym odkupieniu i zbawieniu? Po wypędzeniu z raju człowiek zaczął cierpieć, chorować i umierać w świecie pełnym grzechu. Wcześniej w raju tego nie było a zbawienie i odkupienie miało spowrotem uczynić nas szczęśliwymi. Mam sobie wyobrazić przymierze z Bogiem i w ten sposób się zbawić? No ale przejdę się po przepełnionych więzieniach, szpitalnych oddziałach onkologicznych, hospicjach, cmentarzach i dojdę do wniosku, że coś z tym zbawieniem jest nie tak. Poza tym Chrystus miał nadejść powtórnie a zbawienie miało być ściśle związane z likwidacją grzechu pierworodnego. Po śmierci nic się dla człowieka nie decyduje, nikt nie został zbawiony bo żeby tak było musi nadejść Mesjasz i przeprowadzić swój sąd. A więc reasumując 2 tysiące lat od epokowych wydarzeń mamy odkupienie dla odkupienia i zbawienie dla samego zbawienia bo efekt dla człowieka jest żaden.
49:57 "Kiedy Bóg mówi o sobie 'jestem wspaniały' to ma po prostu rację." Ale to w takim razie, jak Bóg mówi o sobie "Ja Pan, twój Bóg, *jestem Bogiem zazdrosnym* " (Księga Wyjścia 20, 5) to rozumiem, że też ma po prostu rację. Jednocześnie ten sam Bóg "jest miłością" (1 List św. Jana 4, 16), no a przecież miłość "nie zazdrości" (1 List do Koryntian 13, 4). A więc mamy *sprzeczność:* "jestem Bogiem zazdrosnym" + Bóg "jest miłością" + miłość "nie zazdrości" Który z tych trzech fragmentów Pisma Świętego jest w takim razie nieprawdziwy?
Zależy który fragment nakaże się wrednemu ateiście rozumieć metaforycznie. Albo rozumieć go w kontekście całej Biblii (co prawda jak zwykle nie precyzując nawet słowem, czym ten kontekst jest i w jaki sposób zmienia znaczenie, zupełnie tak, jakby w istocie go nie było, ale najważniejsze jest, że w jednym zdaniu obnażyło się ignorancję i płytkie myślenie ateusza).
Czasami o zazdrości można mówić w dobrym tego słowa znaczeniu. Słowo „zazdrosny” jest tłumaczone w Starym Testamencie z hebrajskiego słowa qin’ah, aw Nowym Testamencie z greckiego słowa zelos. Podstawową ideą obu słów jest „ciepło” lub „ciepło”. W zależności od użycia tego słowa, może być używane do reprezentowania zarówno dobrej, jak i złej pasji. Trzy razy w 1 Liście do Koryntian Paweł użył tego słowa w dobrym znaczeniu, aby zachęcić swoich braci do „gorliwego pragnienia (zeeloúte)” duchowych darów (12:31; 14:1,39). Najwyraźniej nie nakazywał Koryntianom grzeszyć, ale czynić coś dobrego i wartościowego. Później, pisząc do zboru w Koryncie, apostoł Paweł jeszcze bardziej bezpośrednio wykazał, że istnieje coś takiego jak „Boza zazdrość”.
@@jozefk8948 "Czasami o zazdrości można mówić w dobrym tego słowa znaczeniu." - No ok, czasami można. Ale w tym przypadku tak nie jest. Cały werset (Księga Wyjścia 20, 5) brzmi tak: "Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ *Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym,* który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą.
@@pinkraven4402 Przeciwnie. Dzięki takim logicznym ludziom jak Karol wraca mi "wiara" w rozum ludzki, który religie wypaczyły już w sposób nieodwracalny.
Pan prowadzący dramat. Drewno i kończy w najbardziej ciekawych momentach, nie daje wchodzić w żadną polemikę, chyba zapomniał, że debata na tym właśnie polega. Następnym razem, zmieńcie tego pana.
Debata generalnie na tym polega czego pilnował ten pan. Zer dyskusji, zero polemiki (zwłąszcza z publiką). Jedyny poważny babol jaki pan zaserwował to głupawa przysrywka o proroczym plakacie za Karolem.
Bartek myli cierpienie z trudem i fizycznym bólem a to serio nie zawsze to samo. Choćby masochiści czy ludzie lubiący wychodzenie poza swoją strefę komfortu, wyzwania i ogólnie trudne rzeczy. Tak samo odczuwanie trudnych emocji nie musi być tożsame z cierpieniem, może, ale nie musi. Do tego elegancko się przyznaje, że cierpienie i nadawanie mu sensu jest potrzebne chrześcijaństwu. Cierpienie jest doświadczane, czyli istnieje. Wolę szukać drogi wyzwolenia od cierpienia i to w tym życiu. Bóg? Dlaczego by nie, ale nie judeochrześcijański lub typowy obraz Allaha, bo nie lubię samolubnych i rządnych czci tyranów, Bóg typy nirguna brahman jest ok ;)
Pan Bartosz generalnie używa nieadekwatnych metafor i porównań,aby sprawić wrażenie udzielania merytorycznej odpowiedzi na pytania... zwłaszcza gdy zadajacy jest z publiczności nie ma ze względu na formę debaty, możliwości polemiki....
Moje pytanie w tej debaci , brzmi " Jak Czlowiek stworzyl Boga " . Ateizm to podniesienie człowieka z kolan Samuel Beckett 😮 dziękuję za interesującą rozmowę szczegolnie Panu K . Fijałkowski
Ewangelia: On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne) Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10)....
Mam jeden problem z panem Bartoszem: bowiem często starał się przyłapać Karola na nieścisłościach semantycznych, które nie mają znaczenia z perspektywy tematu, niezależnie od tego czy są uzasadnione czy nie! Mi się wydaję że to tylko potwierdza że ogólnym celem debat powinna być jedynie dobra rozrywka (która niewątpliwie była zapewniona), a nie wartość edukacyjna, ponieważ na przykład: co zmienia fakt czy karol na pewno powiedział, "nie wiem czy nie wiem" skoro Karol może po prostu sprecyzować co miał na myśli, a nie będzie to miało żadnego związku z tematem tytułowym, ponieważ poznanie Karola nie ma wpływu na rzeczywistość, ani nie jest z nią związanę... mimo wszystko pozdrawiam serdecznie obu debatantów!
Ewangelia: On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne) Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10).
Cierpimy bo grzeszymy. Gdyby ludzie nie grzeszyli to by nie cierpieli. Grzech nadużywania alkoholu powoduje około 20 procent cierpień na tej Ziemi Np . Choroby, bójki, awantury, kalectwa, wypadki w pracy i na drodze, rozwody, niższe zarobki, szkody mienia publicznego, niechciane ciążę
Mimo że wierzę w Boga, uważam( po wysłuchaniu dostępnych debat), że jest Karol i długo długo . ...nikt. Życzyłabym sobie, Państwu i zapewne Karolowi , żeby pojawił się ktoś o odmiennych poglądach ale na zbliżonym poziomie argumentowania co On(Karol). Obawiam się jednak, że to szybko się nie stanie....Dziękuję Karolowi za ucztę dla umysłu a Panu Bartoszowi gratuluję odwagi że stanął do tego "pojedynku". Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie ♡♡♡
Bóg nie może stworzyć żonatego kawalera, bo nie może stworzyć czegoś nielogicznego. Dobrze, że ten sam Bóg jest sam w trzech osobach i każda ta osoba jest oddzielnym świadomym bytem i wciąż chrześcijanie twierdzą, że są monoteistami 😂😂😂
nie panie Bartoszu... bóg nie jest samowystarczalny bo gdyby tak było nie potrzebowałby tej realizacji w postaci cierpienia i ukatrupienia swojego własnego syna.... to jest bardzo wygodne tłumaczyć nie zrozumieniem czyjś koncept rzeczywistości który wszczepiono w psychikę w dzieciństwie, aby mieć realne doczesne korzyści z tego tytułu
Ano pytam od lat wielu wierzących matołków o te samowystarczalność boską. I nie idzie o chwilowy przejściowy cyrk tego błazna na krzyżu, ale o same źródło; po ki chwost taki samowystarczalny koleś wyczarował se aniołki? A potem ludziki? Na jaki ..uj mu parę miliardów ludzkich śmieci w niebie i drugie parę miliardów ludzkich śmieci w piekle? Był przez wieczność sam, doskonały, samowystarczalny. Czego mu nagle, kuźwa, zabrakło?
@@Astrotaur wiesz co, długo zgłębiałem ten temat, począwszy od wychowania w toksycznej indoktrynacji katolickiej po buddyzm i wszelkie odłamy hinuizmu. Doszedłem do takiej konkluzji, że bóg na początku był sam i nie mógł sam siebie doświadczyć bo był jeden, zatem podzielił się na formy aby móc doświadczyć sam siebie, ta gra nigdy nie ma końca dlatego niebo i piekło jest tu i teraz, doświadczamy różnorodności jak na wielkim kosmicznym placu zabaw, tak mi to wygląda.
@@asdasd-nu9ig Cóż, też mam za sobą rodzinę katolicką (troje rodzeństwa wsiąkło, ja nie), zapoznawanie się z innymi religiami itp. I doszedłem do takiej konkluzji, że jakby się nie kręcić to dupa zawsze z tyłu. Debilne bzdety nietrzymające się kupy. Ot co.
@@Astrotaur religie to archetypy które doskonale działają na ludzką podświadomość, dlatego tyle lat przetrwały w okowach ludzkiej naiwności. Ja zażywałem również wiele wszelakich psychodelików i doświadczałem wszystkiego na własnej skórze... Dla logicznego umysłu to rzeczywiście bełkot, natomiast samym kalkulatorem niestety nie jesteśmy
@@asdasd-nu9ig Cóż, wiara i budowane na niej religie to oczywiście w pełni naturalny fenomen oparty na mechanizmie uczenia się świata. Bo czem skorupka za młodu nasiąknie tem na starość trąci. Upośledzeni wiarą rodzice zaszczepiają wiarę swoim dzieciom i często ta szczepka bujnie się rozrasta dożywotnio. Jeśli nie miałeś w pełni sformatowanego mózgu, albo twój umysł działał bardziej krytycznie, niż u reszty otoczenia (albo te oba razem), to jesteś wolny od upośledzenia wiarą czego ci szczerze gratuluję.
Fundamentalna nauka buddy (4 szlachetne prawdy) mówią o cierpieniu, źródle cierpienia i możliwości wyjścia z cierpienia. Polecam każdemu zgłębić te nauki kto poszukuje jakiegoś ostatecznego sensu czy sprawiedliwości.
Ewangelia: On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne) Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10).
A mnie coraz bardziej wkurzają wycieczki wierzących do światopoglądów przeciwników bo w ten sposób zabiera się czas dyskusji który mógłby być poświęcony tematowi cierpienia w ujęciu chrześcijańskim. Na taką debatę należało by iść bez wyraźnego światopoglądu to można było by się wreszcie skupić na temacie. Lecz czy chrześcijanie podjęli by się dyskusji tylko z Panem Karolem Fiałkowskim gdyby nie określał się ideowo?
Każda wymiana poglądów to są wycieczki do światopoglądów. Mnie raczej wkurza spolegliwość ludzi jak Karol, którzy nie potrafią wspomnieć, że wierzący mają aparat poznawczy dokładnie taki sam jak niewierzący i tylko jako błąd poznawczy traktują cudzy bełkot jako pewną informacje o świecie.
Tylko te wycieczki poprawnie argumentowane wskazuja na absurd swiatopogladu, jakim jest nihilizm... Wyobraz sobie nihiliste, ktory jest pilotem samolotu. I w zgodzie ze swoim swiatopogladem "przejmuje sie" wskaznikami na pulpicie...
@@jozefk8948 Pewno są różni nihiliści ale chyba ich wspólna cecha to to, że niczego nie są pewni. Lecz taką niepewność mają raczej wszyscy ludzie. Wiec ja myślę że nihiliści to ludzie bardziej świadomi pewnych zagadnień od zwykłych ludzi. Fiałkowski ma przy tym pewien luz i kulturę osobistą ale znam pewnego nihilistę który tego luzu nie ma w ogóle i ciągle bierze udział w tak zwanym wyścigu szczurów. Co by nie powiedzieć to problem cierpienia dotyczy wszystkich ludzi i postawa luzu i nie spinania się jak u Fiałkowskiego bardziej mi się podoba. Według mnie ponieważ wszyscy poddani jesteśmy cierpieniu to ważne jest by być też człowiekiem dla drugiego człowieka.Wydaje się że Fiałkowski ma również i tę cechę.Dlatego jego nihilizm nie jest chyba szkodliwy a wręcz wielu ludziom mógłby pomóc się wyluzować.
Kazdy musi sobie zadać pytanie, czy jeśli Bog jest stwórcą to dlaczego stworzył świat w którym panuje wieczna wojna , grzyby vs bakterie drapieżniki vs ofiary itd nie wspominając już o kosmicznych kataklizmach. Czy ten człowiek Bartosz będąc prawnikiem nie widzi problemu w naginaniu faktów lub ich fabrykowaniu? Czy w sądzie można użyć argumentu ze nie bedziemy tego wątku rozpatrywać bo to jest poza naszą inteligencją?
Przewagą religii chrześcijańskiej nad Aztecką jest to, że w pierwszej jest Jezus, a w drugiej Jezusa nie ma? Czy dobrze rozumiem? Może jestem zbyt głupi żeby zrozumieć głębszy sens tej wypowiedzi.
Ewangelia: On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne) Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10)....
Bartosz niechący udowodnił nieistnienie swojego Boga. Otóż twierdzi on, że Bóg nie mógłby stworzyć kogoś równego sobie bo bycie Bogiem oznacza bycie jedynym Bogiem, wyjątkowym, niestworzonym, causa sui. Tylko że, jeśli Bóg może zrobić wszystko co logicznie możliwe, to wypadałoby żeby mógł się rozmnażać. Ludzie, inne zwierzęta czy nawet bakterie robią to cały czas; ale wszechmogący by nie mógł? Mógłby, bo może wszystko co logicznie możliwe. No ale nie mógłby, bo bycie Bogiem zakłada bycie tym jedynym. 1. Jeśli rozmnażanie się jest logicznie możliwe to Bóg może się rozmnażać. 2. Rozmnażanie się jest logicznie możliwe. 3. Bóg może się rozmnażać. 4. Jeśli bycie Bogiem oznacza bycie wyjątkowym to Bóg nie może się rozmnażać. 5. Bycie Bogiem oznacza bycie wyjątkowym 6. Bóg nie może się rozmnażać. 7. 3 i 6 stoją ze sobą w sprzeczności. 8. Bóg nie istnieje. Zauważcie, że punkt 4 to po prostu to co powiedział sam Bartosz. Bóg jest causa sui, nikt go nie stworzył itp. Poza tym gdyby zaprzeczyć punktowi 4, to nagle Bóg może się rozmnażać i ma ku temu idealne powody; przecież jest nieskończenie miłośierny, więc chce by jego stworzenie było jak najlepsze a nie żeby cierpiało, nie potrafiło czegoś itp. Taki Bóg jest więc niekompatybilny z istnieniem życia takiego jakie my znamy.
Skoro brak między nami poznawczej symetrii na jakiej zasadzie określamy go dobrym? Wykracza ponad wszelkie nasze kategorie wiec wobec niego stają się puste. Możemy go spokojnie nazywac złym;)
Odpowiedź brzmi, ' bo Bóg o sobie samym stanowi, że jest dobry' , logika Wierzących to komedia, z jednej strony twierdzą że nie można pojąć motywów, planów i działań Boga bo on istnieje poza czasem i wie wszystko i to jest element czegoś większego, jednocześnie bez żadnych dowodów i żadnych argumentów wmawiają ci, że Bóg jest dobry i nie może być zły Dlaczego ? Bo on tak powiedział, bo tak jest napisane w Biblii Skąd wiesz, że Bóg jest wszechmogący ? Z biblii A skąd wiesz, że Biblia jest prawdziwa ? Bo w Biblii jest napisane że jest ona świadectwem jedynego prawdziwego Boga Kręcimy się w kółko, argument bez nóg i rąk
@@SwordMadnessvhs tylko niejestem pewien czy on sie sam jako "dobry" przedstawial w starym testamencie. Pamietam że jako msciwy, zazdrosny, potężny, może to znaczy właśnie niepojecie dobry lub nieludzko dobry;)
Jeśli chcesz trafić do piekła, to możesz go nazwać złym, Prymitywny wsiowy osiłek ci tego płazem nie puści. Myślisz, że wierzące matołectwo w większości uważa, że dobrem jest utopienie całej ludzkości? Tresowanie niedźwiedzi do rozszarpywania pyskatych chłopców? Nie, wierzące matołectwo fajda w gacie ze strachu, że boskie bydlę ich wyśle do piekła, więc mówią jaki jest dobry, sprawiedliwy itp - jakie tylko znają ładne wyrazy.
Ewangelia: On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne) Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10).
Ten cały apologeta religii B.Sokół czyta napisany mu tekst w sposób pretensjonalny! Każdy może być takim cwaniakiem i odczytywać frazesy. Jeśli ten religiant będąc prawnikiem z wykształcenia w ten sposób miałby występować przed Sądem, to marnie to widzę. Karol, co prawda również korzysta z tekstu napisanego, ale nie robi tego w tak prymitywny i pretensjonalny sposób, jak jego interlokutor. Oceniam wystąpienie tego fanatyka jako religijny bełkot.
Bardzo fajna debata z obu stron, bardzo się cieszę że istnieją osoby które podejmują się debaty z Karolem: na pewno wymaga to odwagi, ale żeby zaoferować dyskusje na poziomie wymaga to również i mądrości. Gratuluję obu panom, rozmowy słuchało się wybornie! Dziękuje również ChSA za host’owanie rozmowy na bardzo wysokim poziomie!
Cierpimy bo grzeszymy. Gdyby ludzie nie grzeszyli to by nie cierpieli. Grzech nadużywania alkoholu powoduje około 20 procent cierpień na tej Ziemi Np . Choroby, bójki, awantury, kalectwa, wypadki w pracy i na drodze, rozwody, niższe zarobki, szkody mienia publicznego, niechciane ciążę
@@marekmarek908 grzech spożywania alkoholu jest „grzechem powodującym cierpienie”, nie dlatego że jest jakiś byt który tak powiedział, tylko ze względu na chemiczne właściwości alkoholu, reagujące z naszym organizmem… Dlatego grzech zgodny z definicją jaką ty uważasz za rzeczywistą, nie istnieje… pozdrawiam serdecznie!
@@marekmarek908 No ale na przykład antykoncepcja jest grzechem według twojej definicji, a nie prowadzi do cierpienia… wręcz przeciwnie: prowadzi do uniknięcia chorób przenoszonych płciowo (to tylko jeden przykład)… jak się to ma do twojej definicji cierpienia jako kary za grzechy?
@@redminute6605 Antykoncepcja to hormonalne wywołanie choroby, która niszczy zdrowie kobiet. W internecie nasz mnóstwo naukowych dowodów na szkodliwość antykoncepcji hormonalnej. W dodatku Antykoncepcja osłabia moralność kobiet co sprzyja zdradom małżeńskim a to prowadzi do cierpień współmałżonka i dzieci.
Przez całość jeszcze nie przebrnąłem, ale traktowanie "na poważnie" apologetów zaczynam uważać za kiepski żart... Jeśli Pan Sokół jest jednym z tych lepszych i sprawniejszych to agnostycyzm i ateizm nie muszą się obawiać, nie mają przeciwnika. Traktowanie poważnie człowieka, który mówi, że jego bóg jest prawdziwszy i bardziej "bógszy" niż inne bogi (bo do tego sprowadza się ta argumentacja) jest stratą czasu i olbrzymią wielkodusznością ze strony Karola Fijałkowskiego!
Zabawny jest dla mnie ten zarzut, jaki ZAWSZE stawiają Panu FIjałkowskiemu jego oponenci w dyskusjach. Mówią mu ZAWSZE, calkowicie niezależnie od tematu rozmowy: jak możesz cokolwiek mówić, skoro twierdzisz, że nic pewnego nie potrafisz ustalić. Otóż najbardziej znany cytat w filozofii "wiem, że nic nie wiem" pochodzi z ust Sokratesa ojca filozoficznego realizmu (w opozycji do nominalizmu), czyli jednego z dwóch wielkich podstawowych nurtów w historii idei, którego potomkami są np. współcześni chrześcijanie.
To pytanie równie dobrze można zadać wierzącym, a raczej zapytać się ich jak to jest że raz wiedzą dokładnie o co chodzi Bogu, a raz twierdzą że zamysłów Boga nie można poznać, albo nie można poznać ich do końca.
Ewangelia: On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne) Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10).
Pan Sokół pijany lub niespełna rozumu, twierdzi, że bez cierpienia i bólu nie byłoby wolności... No właśnie wtedy byłaby prawdziwa wolność bo wielu ludzi wierzy w Boga tylko i wyłącznie ze strachu przed piekłem i karą za grzechy, wielu ludzi mogłoby bogu bez strachu podziękować i przestać go czcić wbrew sobie... A tak to człowiek wierzący zawsze ma w głowie myśl niebiańskiego bata nad swoimi poczynaniami i śmiercią. Niech pierwszy rzuci kamieniem ten kto nigdy nie słyszał od zindoktrynowanego członka rodziny 'nie rób tak bo cię bozia pokara ' 🤣🤣🤣
1. Jeśli Bóg nie istnieje, obiektywne wartości moralne nie istnieją 2. Zło istnieje 3. Istnieją zatem obiektywne wartości moralne (to znaczy, że niektóre rzeczy są naprawdę złe). 4. Dlatego Bóg istnieje.
To bardzo ciekawe stwierdzenie - "nie kocha się z pistoletem przyłożonym do głowy" - a podstawowym postulatem chrześcijaństwa jest miłość do Boga, przy której braku czeka wieczne cierpienie. Jeśli to nie jest pistolet przystawiony do głowy, to nie wiem, czym miałby on być. I oczywiście straszenie piekłem to obraz bezgranicznej boskiej miłości, bo czego niby innego? A co do działania na własną chwałę - to ja tu widzę zwyczajną sprzeczność koncepcji Boga. Jeśli nie ma pełni chwały i musi o nią zabiegać, to nie spełnia warunków brzegowych bycia Bogiem. On dla swojej chwały nie musi - z samego założenia tego kim jest - robić absolutnie nic. on MA wszelką chwałę i moc. Jedyna, więc sensowna motywacja, jaką mógłby się kierować, to miłośc do stworzenia, a da się ją okazywać jednak na wiele innych, lepszych sposobów, niż to, czego doświadczamy na co dzień. I na koniec, odnosząc się do mowy podsumowującej - Karol nie twierdzi, że ludzie nie zadają takich pytań, bo i on sam je zadaje. Jedyne, co mówi Karol (i ja również) to to, że - jak mówił Andrzej Dragan, akurat w kontekście teorii względności - to jest łatwe do zrozumienia, ale trudne do zaakceptowania i dlatego ludzie szukają uproszczonej, łatwiejszej odpowiedzi. Chrześcijaństwo - jak z kolei możemy usłyszeć na początku kazdego odcinka TeiStacji - daje proste odpowiedzi na trudne pytania, a nihilizm, reprezentowany przeze mnie i Karola, akceptuje brak odpowiedzi, jako słuszne wyjście.
Dziękuję za reklamę TeiStacji. Większość odpowiedzi na podstawowe egzystencjalne pytania jest prosta. W kwestii cierpienia wiemy co go bezpośrednio wywołało i wiemy jak ostatecznie go uniknąć zawierzając się Jezusowi Chrystusowi. NIe znamy natomiast całego ogólnego Bożego planu, a wiemy tyle o nim, że jest doskonały, dobry i służy Bożej chwale. Jako ludzie mamy tylko alternatywę: -zaufać Bogu i być na wieki szczęśliwymi -nie zaufać Bogu i być na wieki nieszczęśliwymi i cierpiącymi. Sytuacja przypomina kogoś tonącego, który chwyta się przysłowiowej brzytwy. Najpierw trzeba się uratować, a potem Bóg udzieli odpowiedzi
@@MichalPronczuk ostatecznie go uniknąć może tak. Ale nie o tym była debata. Problem leży w tym, aby nie tyle nawet znieść własne cierpienie, ze tak powiem bieżące, ale zrozumieć dlaczego cierpią niewinni - i tu często empatia zadających to pytanie rozszerza się również na zwierzęta, które z oczywistych przyczyn swojego cierpienia nie zawierzą Chrystusowi, aby zasłużyć na raj... podobnie dzieci, czy osoby z niedorozwojem umysłowym, ktore nie zdołają tego dokonać, bo nie są w stanie w ogóle zrozumieć przekazu. Ten plan ma dziury... jak mam, więc przyjąć odpowiedź, która daje coś tylko małej grupce, to mi zwyczajnie sumienie (tak, ateista może je mieć i chrześcijanie nie mają na to monopolu) nie pozwala i już wolę swój ateizm i przeświadczenie, że za tym żaden rozumny byt nie stoi - boi musiał bym nazwać ten byt sadystą - i byłoby to najłagodniejsze z określeń z całego pakietu. Podpisuję się, więc w pełni pod tym, co powiedział Karol - nawet jeśli chrześcijaństwo miałoby być prawdziwe - to ten Bóg nie zasługuje na jakąkolwiek cześć. A jeśłi raj ma polegać na śpiewaniu mu psalmów przez wieczność, to nie ma nic wspólnego ze szczęśliwością, czy nawet uniknięciem cierpienia.
@@nihilistycznyateista Śpiewanie psalmów może mieć związek z wieczną i doskonałą szczęśliwością, bo bóg może po prostu sprawić, że akurat ta czynność będzie TOP 1 najlepszych rzeczy jak już się znajdziesz w niebie.
@@Soyozuke paradoks polega na tym, że nie może tego sprawić, bo musiałby pozbawić cię wolnej woli. Top 1 najszczęśliwszych rzeczy na świecie dla każdego moze być co innego - i nikt nie ma prawa podjąć tej decyzji za ciebie, nawet Bóg. Bo jeśli to nie sprawia ci szczęścia na zasadzie wolnej woli, a na zasadzie sprawienia przez wszechmocną istotę, że tak jest - to po prostu nie spełnia definicji szczęścia. To wprost wynika z chrześcijańskiej teologii - nie ma szczęścia bez miłości, a nie ma miłosci bez wolności.
@@nihilistycznyateista No tak, musiałby zrobić coś wbrew nam. Chociaż wyobrażam sobie apologetyczną odpowiedź, że jednym z warunków wstępów do nieba jest zgoda na taką lobotomię. Z drugiej strony on już to zrobił. Ludzie jacyś się rodzą, z jakąś tendencją do odczuwania szczęścia z pewnych powodów i w pewnych okolicznościach. Nie mamy władzy nad stanem początkowym jak i nie możemy w pełni dowolnie go zmieniać więc czy to nie jest już zamach na wolną wolę?
Trochę za krótko ta debata trwała. Moim zdaniem za dużo czasu było poświęcone na pytania od publiczności. Muszę powiedzieć że Pan Bartek nie wypadł za dobrze.
Bardzo mnie wkurzyło jak Bartek wykpił się, uciekł od odpowiedzi na etapie pierwszego pytania Karola. Zobaczył już, że jest nie do obrony. Widać, że prawnik 😉- Prawda nie ważna byle by tylko ładnie wypaść
Ewangelia: On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne) Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10).
Ludzie chcą wiedzieć co się z nimi stanie, co się z ich dziećmi stanie - i katolicyzm ma na to 100% pewną i sprawdzoną odpowiedź. To jest przejaw pychy.
"...jeżeli Bóg jest naczelną zasadą bytów, sumą wszystkich wspaniałości... " Wspaniałość nr 127: zwierzęta muszą polować na siebie żeby przetrwać, wywołując tym sobie nawzajem ból i niewyobrażalne cierpienie Nie mówiąc już o chorobach przewlekłych, na jedną z nich sama cierpię, wiem jak to dewastuje psychicznie i dopiero zdanie sobie sprawy że jest to wynikiem zwykłego pecha, obojętności natury a nie skrzetnym planem jakiegoś Boga który uznał że to cierpienie jest dla mnie dobre i ma sens, sprawiło że czuje się lepiej i mogę jakoś sobie z nim radzić a nie ciągle pretensje o żale do wszechdobrego Boga
1. Jeśli Bóg nie istnieje, obiektywne wartości moralne nie istnieją 2. Zło istnieje 3. Istnieją zatem obiektywne wartości moralne (to znaczy, że niektóre rzeczy są naprawdę złe). 4. Dlatego Bóg istnieje.
hmm, Bóg nie może stworzyć żonatego kawalera itp, bo ten się nie mieści w logicznym dyskursie XD Rozumiem że bezsilny Samson z krótkimi włosami, albo sam Bóg już się mieszczą?
bóg=ojciec, bóg=syn, bóg=ptaszek, ale (ALE!!!!) ojciec=/=syn=/=ptaszek. Jezus jest bogiem i człowiekiem jednocześnie. To dwa absolutnie debilne bzdety! Paranoiczne absurdy, na których opierają się mitologie trynitarzy. I Bartosz łyka te bzdety bez popitki, z wielka dumą i zachwytem. A odmawia bogu możliwości bycia (czy choćby wyczarowania...) żonatym kawalerem. Kupa uposledzonych wiarą dopuszcza taka mozliwość na zasadzie wyższości boga nad logiką, Bartosz nie. Zaprzedał rozum bogu, a tu ma opory.... nie wyjasnił dlaczego.
Pokaz sprzecznosc, ze sie nie mieszcza... Kawaler to mezczyzna niezonaty... Ewangelia: On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne) Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10)
Koncepcja Boga jest koncepcją istoty godnej czci. To właśnie mamy na myśli w zwykłych kontekstach teologicznych, kiedy używamy słowa „Bóg”. Samo słowo jest konwencjonalne. Ale jeśli ktoś nie mówi o istocie godnej czci, to po prostu nie mówi o Bogu. Mówi o czymś innym, powiedzmy, stwórcy wszechświata lub kosmicznym projektancie, który może nie być dobry. Ale z konieczności nie mówi o Bogu. Tak więc, oczywiście, mogą istnieć niemoralni i amoralni bogowie, ale w takim przypadku Bóg prawdopodobnie nie istnieje (chyba że myślisz, że stworzył te niższe istoty). Jak widział św. Anzelm, Bóg jest największą możliwą do wyobrażenia istotą. Gdyby istniało coś większego niż Bóg, byłby to Bóg. Ale z konieczności największa możliwa do wyobrażenia istota jest dobra, ponieważ lepiej być moralnie dobrym niż moralnie niedoskonałym. Więc kiedy mówimy o Bogu, mówimy o doskonale dobrej istocie. Jeśli używasz słowa „Bóg”, aby mówić o czymś innym, to po prostu nie mówisz o Bogu.
Ewangelia: On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne) Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10).
Przydałoby się ponowić ta debatę z Panem Bartoszem z tymże aby było więcej czasu na rozmowę bezposrednią. Odnoszę wrazenie, że zbyt mało czasu bylo na wymianę zdań, a za dużo na monolog oby dyskutantów.
![Jeżeli Bóg istnieje, to dlaczego się ukrywa? Prof. Jacek Wojtysiak [Rozmowy o apologetyce #71]](http://i.ytimg.com/vi/wUj9mS-ByjM/mqdefault.jpg)
![Jeżeli Bóg istnieje, to dlaczego się ukrywa? Prof. Jacek Wojtysiak [Rozmowy o apologetyce #71]](/img/tr.png)
O debata Pana Karola. To najbardziej emocjonująca część jego działalności. Kciuk dla Pana.
OOOOO ,to sa zydowscy protestanci.Wykleci z kosciola katolickiego.
A co jeśli Bóg narodził by się wśród ludzi i uświadomi sobie na scieszce swojego życie czym jest czy Bóg jest ateistą to na pewno w siebie nie wątpi
@@michalswierk2630
zaś na pewno głupawy bełkot nie prowadzi do niczego mądrego.
@@michalswierk2630 Nie wiem co Ty bierzesz, ale bierz połowę...
"Bartek, ja nie widzę rządnych racjonalnych powodów dla których ja miałbym ci mówić co ty masz robić"
Ewangelia:
On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne)
Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10)
@@jozefk8948 dobrze, że jesteś. debilnych katarynek jest ciągle za mało.
1:09:35
Z A O R A N E
@@jozefk8948 Tolkien, Wyprawa:
Trzy Pierścienie dla królów elfów pod otwartym niebem,
Siedem dla władców krasnali w ich kamiennych pałacach,
Dziewięć dla śmiertelników, ludzi śmierci podległych,
Jeden dla Władcy Ciemności na czarnym tronie
W krainie Mordor, gdzie zaległy cienie,
Jeden, by wszystkimi rządzić, jeden, by wszystkie odnaleźć,
Jeden, by wszystkie zgromadzić i w ciemności związać
W krainie Mordor, gdzie zaległy cienie.
„Ateistą jestem z powodów moralnych. Uważam, że twórcę rozpoznajemy poprzez jego dzieło. W moim odczuciu świat jest skonstruowany tak fatalnie, że wolę wierzyć, iż nikt go nie stworzył!” Stanisław Lem
Niemniej w tym strasznym swiecie wciaz chcemy zyc... Choc konsekwencja tego co piszesz (jak i samego nihilizmu) powinno byc samobojstwo... Chyba najwiekszy paradoks to opisywanie cierpienia innych, ktorzy w zdecydowanej wiekszosci akurat wierza w Boga, a my, majacy nieporownywalnie latwiejsze zycie, Go odrzucamy... Bo wiara w gruncie rzeczy sprowadza sie do wyboru...
„Ateistą jestem z powodów moralnych. Uważam, że twórcę rozpoznajemy poprzez jego dzieło"
wystarczy zobaczyć na dzieła ateistów w ZSRR, Chinach, Kambodży czy w Korei Półn. zeby przekonać się na czym polega ateistyczna moralność.
@@Reiner-oy6uh Ci co działali z imieniem Boga na ustach, jak np. krzyżowcy i konkwistadorzy, byli oczywiście o wiele lepsi, prawda?
@@jerzysedziak9699 Z imieniem Boga na ustach ukrzyżowano także Jezusa. Czy to Bóg winien jest czynów ludzkich ?
@@Reiner-oy6uh Chyba ciężko o bardziej prymitywny argument przeciw ateizmowi niż "spójrz na te niedawne straszne reżimy, ot do czego prowadzi ta twoja ideologia!". Równie dobrze możemy wywalić całą ekologię przez okno (i nie mówię tu o jakichś absurdalnych zielonych ładach tylko na prawdę podstawowe działania) tylko dlatego że to III Rzesza tak bardzo przyczyniła się do jej zrewolucjonizowania.
"Rozumiem, że ktoś może dać mu się zastraszyć, ale nie rozumiem jak można chcieć spędzić z tym tyranem wieczność i mówić do niego: tato"
Ale urwał, ale to było dobre.
Cóż, trzeba rozumieć, że ludzie masowo maja upośledzone zdolności poznawcze i bajdurzenia religijne po prostu uznają za prawdę. I jeśli nawet widzą, że topienie ludzi w potopie itp jest nie halo, to jednak bardziej boją się piekła, niż nieba. Zdychają ze strachu, że boskie bydlę wrzuci ich do piekła, więc mówią "dobrze, tato, ze utopiłeś ludzkość!"
Najlepszy tekst z debaty .
Na myśl mi przychodzą ojcowie , co w obozach koncentracyjnych (lub ci pracujący w tajnych amerykańskich więzieniach CIA w Polsce , z czego jak mówił o tym Lepper wszyscy się śmiali a dziś wiemy , że to prawda !Panie Karolu ! Stare Kiejkuty -tajne więzienia CIA-degradacja wszystkich praw międzynarodowych ! ) potem wracali do swoich domów i byli słodcy i potulni jak baranki dla swoich dzieci.
@@kacperpaluchowski7910 Jest hardcorem.
@@drzewiecOFFICIAL urwiesz mnie od internetu
Merytoryka, logika i elokwencja Karola to level mistrzowski. Definicja człowieka inteligentnego. Słuchanie jego argumentacji to przyjemność sama w sobie i uczta dla umysłu.
No niekoniecznie. Karol mówi z sensem i z większością się zgadzam, ale retorycznie i argumentacyjnie jest oddalony o lata świetlne od Eugena Drewermanna, którego styl porównywany jest do stylu Goethego, a precyzja wypowiedzi do skalpela chirurgicznego.
W sądzie to bym wolał żeby mnie Pan Karol bronił.
ten prawnik chciał sie wybić i raczej to mu sie nie udało
Chyba że hahaha na sądzie ostatecznym ;)
@@IBlacknightI nie istnieje coś takiego.
@bartek6902. W pelni sie z Toba zgadzam!!!!!
@@bartek6902 👍
Debaty na żywo to chyba żywioł Karola i są to najlepsze materiały w których można go oglądać. Super że pojawiła się kolejna
Matka Teresa dużo wiedziała o cierpieniu, ale nie swoim.
Matka Teresa to wiedziała dużo, ale o tym jak trzepać kasę z ludzkiej empatii i współczucia, podczas gdy jej 'podopieczni' leżeli w fekaliach w straszliwym bólu ona latała samolotem do prywatnych klinik leczyć się w USA , prawdziwa służebnica Boga, oddana sprawie
Matka Teresa to wiedziała dużo, ale o tym jak trzepać kasę z ludzkiej empatii i współczucia, podczas gdy jej 'podopieczni' leżeli w fekaliach w straszliwym bólu ona latała samolotem do prywatnych klinik leczyć się w USA , prawdziwa służebnica Boga, oddana sprawie
@@SwordMadnessvhs zgadza się, polecam film ''Matka Teresa bez apoteozy'' teapotpilota. Hitchens też ją niezle podsumował.
A czy tą matką nie był facet jakiś w sukience, np. z rodziny Fauci'ego, bo jakaś trochę do niego podobna...
@@SwordMadnessvhs Nie rozumiesz prostu jezus ich całował.
Pan prawnik myślał, że używając trudnych i "mądrych" sformułowań oraz używając pokrętnej prawniczej logiki zagmatwa rozmowę i zapędzi tym Karola w narożnik niestety się zdziwił na tyle, iż się zdenerwował i zaczął się jąkać...to samo się komentuje.
Piękne podsumowanie :)
Ewangelia:
On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne)
Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10)
@@jozefk8948 zmień lekarza...
Nie użył prawniczej logiki, ale logiki po prostu. Niczego nie zagmatwał, wypowiadał się klarownie. A te „mądre” sformułowania należą do elementarza, jeśli kogoś choć trochę interesuje taka problematyka.
"Dziękuję za to pytanie. To bardzo dobre pytanie" - tak zaczynają swoje odpowiedzi apologeci chrześcijaństwa , w trakcie których będą się wić, lawirować i gimnastykować.
Dokładnie! P.Bartek podziękował za pytanie, a potem odpowiadał nie na temat.
@@Tomasz_Kowalski Mistrzem w tym temacie jest ks. Szymon Bańka. Ale inni, jak zauważyłem, postępują tak samo.
@@andrzejawramienko2609 inny ksiądz z którym Karol debatował, też nie był lepszy, bo zamiast odpowiadać na pytania mówił o czym myślą ateiści.
to taktyka, podziękować za pytanie aby później na nie nie odpowiedzieć (już wielu chrześcijan tak robiło)
Ewangelia:
On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne)
Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10)
Dla mnie pytanie dotyczące ofiar z ludzi dla azteckiego boga pozamiatało sprawę. Pan Bartosz wykpił się z rzetelnej odpowiedzi tanim chwytem "no ale przecież wiadomo, że ten aztecki bóg jest nieprawdziwy".
Tyle, że istotą tego pytania było właśnie to, że dla Azteków ich bóg był tak samo prawdziwy, jak Jezus dla chrześcijan, a intencją pytającego było zakwestionowanie logiki pana Bartosza.
dokładnie!
Tyle że pseudoateiści, pseudoracjonaliści w spotkaniu z upośledzonymi wiara bełkoczą jak potłuczeni, nie wiedząc z czym maja do czynienia. A potem płacz, że upośledzony wiarą matołek nie zrozumiał intencji!!
Jeśli upośledzonemu wiara matołkowi powiesz wprost, że jego bełkot jest tak samo gównowarty poznawczo jak bełkot o azteckich bogach, to i tak do niego nie dotrze. A ty byś chciał, żeby dotarły intencje!
Paranoja.
Zaiste odsetek idiotów wśród ateistów nie ustępuje odsetkowi idiotów wśród teistów.
Nic nie pozamiatało. Wynika to z błędnego założenia, że cierpienie musi prowadzić do większego dobra. A otóż, nie musi.
@@adozo9755 Skad to wiesz?
@@jozefk8948 stąd, że zło z definicji jest niesprawiedliwe.
Jak słucham pana Bartosza upewniam się że od religii trzeba trzymać się jak najdalej
Tez tak mysle, czuje!!!
Ewangelia:
On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne)
Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10)
Czy tylko ja mam wrażenie, że rozmówcy Karola zwykli debatować nie na przyjęty temat tylko na temat poglądów Karola?
tak, bo chcą umniejszyć oponenta w oczach słuchaczy żeby pokazać że to oni cokolwiek widzą
Chwyt erystyczny, który by tak nie raził, gdyby więcej uwagi poświęcano przedmiotowi debaty niż swojemu wyobrażeniu na temat tego, co oponent myśli i zamiast insynuacji skorzystać z wyjątkowo trudnej opcji - po prostu odwołać się do tego, co dana osoba mówi :)
Gorzej, nawet nie na temat poglądów Karola tylko ich wyobrażenia na temat tych poglądów....
A mnie coraz bardziej wkurzają wycieczki wierzących do światopoglądów przeciwników bo w ten sposób zabiera się czas dyskusji który mógłby być poświęcony tematowi cierpienia w ujęciu chrześcijańskim. Na taką debatę należało by iść bez wyraźnego światopoglądu to można było by się wreszcie skupić na temacie. Lecz czy chrześcijanie podjęli by się dyskusji z Panem Karolem Fiałkowskim gdyby nie określał się ideowo?
Bronienie chrześcijaństwa to z góry przegrana sprawa, więc trzeba wystosować atak wyprzedzający zanim powie się coś kompromitującego na temat swojej ideologii
Karolu, nie masz sobie równych!!!
Na pewno to wiesz. Dzięki za Twoją działalność!
Pozdrawiam 🙂
Debata z Grzegorzem Braunem .
Ok. Poszukam.
Nie znalazłam.
Pozdrawiam pana Karola Fjałkowskiego, podziwiam klarowność wypowiedzi i konkretne , rzetelne podejście do tamatu.
Jestem prawnikiem i argumentacja Pana prawnika - chrześcijanina zupełnie mnie nie przekonuje. Brawo Panie Karolu i podziękowanie za dobrą robotę!
Bardzo interesujące ale moja córka skończyła prawo oraz medycynę
Po czym, poznać studenta prawa? To bardzo proste, sam ci o tym powie.
@@samiwidzicie9715 Ok, to podrzuć jej fotę i numer telefonu, jak będzie do rzeczy to się z nią skontaktuję i może coś się z tego wykluje.
@@Paradygmatyczny sam ten tekst wymyśliłeś czy ktoś Ci go podyktował? Żal dupę ściska, że ktoś skończył prawo?
@@decjusz6460 nikt nie bierze pod uwagę, że Bóg mógł się unicestwić bo cały czas coś mu nie wychodziło. Dinozaury, mamuty chujowe, aniołki się częściowo zbuntowały i zostały diabełkami, pierwsi ludzie zżarli jabłko w Raju, później ukrzyzowali Jezusa. Mógł się się unicestwić i zostawić ten pierdolnik zwany wszechświatem na pastwę losu...
Według mnie teistyczna apologetyka opiera się głównie na ładnych słówkach i niemal poetyckich opisach, ale racjonalności za dużo tam nie widzę.
Końcówka tylko potwierdziła coś co zakładałem, czyli pytanie "czy chcesz by Bóg istniał?". No właśnie, wiara głównie wynika według mnie z psychologicznych potrzeb i tyle. Nie jest więc według mnie przekonująca. Jak ktoś bardzo chce i coś czuje to znajdzie mnóstwo powodów za rzekomo słusznością tego, ale dla mnie to zwykła naiwność
Dokładnie, powtarzam to od zawsze. Wiara w boskie istoty nie wynika z żadnej właściwości świata, jest ona utrzymywana w ludziach ponieważ ludzie chcą by bogowie istnieli. A gdy chcesz by coś było prawdą nagniesz rzeczywistość w dowolny sposób aby widzieć w niej potwierdzenie twoich potrzeb.
Słuchając psalmów odnoszę wrażenie, że mówią one o bogu jakim chciałby go widzieć człowiek, a nie o bogu opisanym w innych księgach biblii.
@@mariuszjastrzebski3394 Czemu "innych"? Bóg opisany we wszystkich księgach biblii to parszywa kreatura. W ST jest opis prymitywnego, mściwego mordercy, żadnego poklasku. W NT to bełkotliwy, acz podły błazen odstawiający głupkowaty pokaz z nibyśmiercią, jednak głównie podkreślający nikczemny podział na swoich - do nieba i obcych - do piekła.
Ewangelia:
On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne)
Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10).
Boga prawie na pewno nie ma, ale należy żyć tak, jakby na pewno był.
Nie sądziłem, że można mówić 10 minut, a jednocześnie nie powiedzieć nic. Wyjątkowo ciężko się słuchało otwierającej mowy pana Bartosza.
Czy mi się wydaje, że pan Bartosz miał przygotowaną odpowiedź na mowę otwierającą Karola? Albo znał ją wcześniej, albo miał przygotowane ogólniki, które według niego, podpasują do wszystkiego, cokolwiek by Karol powiedział.
10 minut i nic? Tu cię zdziwko jebło?
Kurde, wierzący mówią już tysiące lat (sam Wojtyła kilkadziesiąt lat na bełkotaniu spędził) i nigdy nie powiedzieli nic. Stworzyli pełne biblioteki bełkotu gdzie metafora metaforę metaforą pogania, ale sensu i realnej treści nie ma tam za grosz. I wkład tej masy bełkotu do dorobku poznawczego ludzkości o świecie rzeczywistym jest niezmiennie żaden.
Bo nie da się mówić czegoś konkretnego o niczym
Brawo Karolu, jak zwykle celnie i w punkt 😁. Pan kaznodzieja odrealniony niezwykle...jak cała ta ideologia...
Ewangelia:
On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne)
Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10)...
@@jozefk8948 Ile by religijna świnia nie kwiczała na chwałę debila z krzyża, nie jest zdolna do podjęcia rozumnej dyskusji
Ja na początku: Dobre wrażenie sprawia ten Pan Bartosz.
Ja przy jego drugiej wypowiedzi: o, nie...
Miałam tak samo. :x Mam w ogóle wrażenie, że to się dzieje bardzo często na debatach z Karolem.
@@Catwoman_mrrr Grzegorz Braun to rozmówca , który nie spociłby się a debata byłaby ożywcza i bardzo interesująca.
@@12trzy45
Braun to taki sam nawiedzony i pyskaty tuman jak choćby Prończuk czy Sylwestrowicz.
Niewątpliwie Karol lepiej wypada na tle bardziej spolegliwych, bardziej refleksyjnych wierzących - jak choćby Sokół. W kontakcie z tępymi katarynkami wysiada.
same
@@12trzy45 gościu, Braun jest totalnie oderwany od rzeczywistości, takich ludzi należy w ogóle bojkotować i nie dawać im atencji
W tym wszystkim zapominamy, że nie tylko ludzie cierpią. Rozumiem, że chore zwierzęta (również na nowotwory i inne boskie paskudztwa), które np. oprócz bólu mogą tygodniami umierać z głodu bo nie są w stanie o siebie zadbać, też mieszczą się w boskim planie maksymalizacji ludzkiego szczęścia...?
ależ oczywiście że tak! Brutalna walka gatunków o przetrwanie jest taka romantyczna i chwytająca za serce, czuć w tym wielką ojcowską miłość ❤️
Nadal nie mogę się nadziwić, że podczas takich debat nie jest poruszana doktryna "Zwierzęta nie mają duszy" oraz jej implikacje...
@@anatolydyatlov963 a raczej " zwierzeta i ich dusza"....
@@anatolydyatlov963
Spotyka sie dwóch bełkotliwych matołków uwielbiających bełkotać w sobie wiadomym celu.
Taka debata nie ma nic wspólnego z rozumna dyskusją, z rozumnym dociekaniem co i jak.
1. Jeśli Bóg nie istnieje, obiektywne wartości moralne nie istnieją
2. Zło istnieje
3. Istnieją zatem obiektywne wartości moralne (to znaczy, że niektóre rzeczy są naprawdę złe).
4. Dlatego Bóg istnieje.
Z przyjemnością słucham Pana Karola. Wszystko rozumiem.
Jego adwersarz Bartosz mówi dużo, nie na temat, nie dla mojego ogarnięcia, brak logiki, .... Niewiele zrozumiałam.
Wojtyła bełkotał kilkadziesiąt lat i nic sensownego nie powiedział.
Miliardy upośledzonych wiara bełkoczą od tysiącleci i nikt nigdy nic sensownego nie powiedział.
Nie czepiaj sie biednego Bartosza.
No tego to się nie spodziewałem, nareszcie nowa debata! 🙏❤
Dzięki za debatę, Karolu, świetnie obroniłeś swoje zdanie.
Szkoda tylko, że wszystko było tak krótko, tak sztywno. Zdecydowanie wolę luźniejszą formę rozmowy, gdzie nikt nikogo nie pogania, można dopytać i zagłębić się w temat, jak np. w rozmowach z Szymonem.
OOOOO ,to sa zydowscy protestanci.Wykleci z kosciola katolickiego.
Identyfikuję się z tym, co powiedział Karol.
no i ?
@@Dewajtis1944 what do you like to know?
@@Markomarka3065 chcę wiedzieć po co mi o tym mówisz ? dlaczego uważasz że to ludzi obchodzi w co wierzysz lub nie ?
@@Dewajtis1944 jak myślisz do czego służą takie fora publiczne jak to? Czym jest dla ciebie wolność wypowiedzi? Czym jest możliwość wypowiadania różnych opinii? I zasadniczo: czym jest tolerancja? Jeśli cię nie obchodzi co myślą inni, to po co czytasz ich komentarze? Dziwny człowiek z ciebie.
@@Markomarka3065 dziwny człowiek, Identyfikuje się itd - rzucasz jakieś nic nie znaczące frazy i ich nie uzasadniasz
Właśnie rozważania i wątpliwości związane z cierpieniem doprowadziły mnie do niewiary w Boga. Dziękuję za ciekawe argumenty, panie Karolu 👍
PS. Pan Bartosz mówi trochę nie na temat. A nawet jeśli mówi o cierpieniu, najwyraźniej nie doświadczył tego wielkiego. Jest ojcem, ciekawe, czy by mówił, gdyby musiał patrzeć na straszne cierpienia swojego ciężko chorego dziecka na przykład umierającego na raka. Czy wtedy równie radoście chwaliłby Boga za cierpienie? Zabawne jest to, że śmierć Jezusa nazwał skandalem. Wszak to pomysł Boga, by tak się stało. To jego pomysł i jego wybór. Nie, nie jest to więc skandal, ale skandalem są faktycznie dzieci skulone z bólu na oddziałach onkologicznych. Bo temu skandalowi Bóg mógłby zapobiegać.
Nie doceniasz upośledzenia umysłu jakim jest wiara.
Nie na darmo idolem mitologii odbiblijnych jest Hiob, który wielbi swojego oprawcę.
Samoupokorzenie, samoupodlenie religijnego matołectwa to jest podstawa wiary chrześcijańskiej. Upośledzone wiara tumany powtarzają, że bóg jest dobry i mądry, tylko oni są zbyt głupi by rozumieć co w jego fanaberiach jest dobrego i mądrego. To sparszywienie postaw społecznych widać także w wypowiedziach nieboraka Bartosza - bóg może wszystko, nawet największe kur..stwo i to jest ok, bo bóg jest ok.
na marginesie: Hiob za swoją postawę dostał nagrodę: nową żonę z większymi cyckami i nowe tłuściejsze dzieci. Tamto stare badziewie poszło w koszta zakładu z szatanem, no ale bóg może wszystko, bo wszystko jest jego własnością.
Dla rodziców cierpiących z powodu krzywdy dziecka nagrodą są obiecanki-cacanki. Ale to już inna rzecz.
jeśli oceniasz Boga Biblii poznaj najpierw narracje biblijną a potem oceniaj, ponieważ Biblia jasno mówi nam, ze zyjemy w updłym świecie w którym choroby są częścią składowoą tego upadku, w tym losowowe występowanie chorób, również u dzieci, spowodowana wieloma czynnikami genetycznymi i środowiskowymi. pogarszajacymi nasz materiał genetyczny, to jest tzw. entropia genetyczna.
1. Jeśli Bóg nie istnieje, obiektywne wartości moralne nie istnieją
2. Zło istnieje
3. Istnieją zatem obiektywne wartości moralne (to znaczy, że niektóre rzeczy są naprawdę złe).
4. Dlatego Bóg istnieje.
Cierpienie niekoniecznie jest wolą i pomysłem Boga. Polecam Leibnitza, czyli Bóg stworzył najlepszy z możliwych światów”, z podkreśleniem wyrazu możliwych. Skoro zło musiało zaistnieć w kontrze do dobra, to trzeba było znaleźć taki, w którym i zło i cierpienie są zneutralizowane. Twierdzenie, że Bóg jest źródłem cierpienia, bo stworzył świat nie ma uzasadnienia ani teologicznego ani filozoficznego. To właśnie dlatego Chrystus umiera męczeńską śmiercią, by nam uzmysłowić, że cierpienie jest czymś nieuniknionym, gdyby było inaczej ratowałby syna, tak jak każdy ojciec chce ratować dziecko przed cierpieniem.
@@jozefk8948 1. Jeśli to nieprawda, że nie mam na koncie miliarda złotych, obiektywne wartości moralne nie istnieją.
2. Zło istnieje
3. Istnieją zatem obiektywne wartości moralne (to znaczy, że niektóre rzeczy są naprawdę złe).
4. Dlatego mam miliard złotych na koncie.
Dlatego to rozumowanie nie ma sensu dopóki nie udowodnisz przesłanki, że tylko Bóg zapewnia istnienie obiektywnych moralnie wartości.
Czy na początku debaty, można by ustalić taką zasadę, że przeciwnicy nie odnoszą się do światopoglądu przeciwnika, tylko odpowiadają na pytania!!?? To wkurzające, że nie odpowiadają na pytania, tylko zabierają cenny czas debaty, żeby próbować zdyskredytować pana Karola. Widzę taką postawę praktycznie w każdej debacie z panem Karole. Rozmówca jak nie ma argumentów, to prubóje wykazać, że p Karol nie ma prawa dyskutować, bo ma taki i taki światopogląd.
👍👍👍
@Máni
Cóż, Karol sam sie zaorał mówiąc, że nie może powiedzieć czy bóg biblii czyni zło, ponieważ nie dysponuje obiektywnymi kryteriami dobra i zła. W debacie z Bartosikiem nie miał z tym problemów, tu ma. Choć generalnie głosi (słusznie)i, że istnienie jakichkolwiek obiektywnych kryteriów czegokolwiek jest wątpliwe, a przynajmniej niepoznawalne, niemożliwe do określenia.
Nie przeszkadza mu to wygłaszać mnóstwa opinii na wiele tematów, a tu - masz ci los - blokada. Myślę, że głupkowata maniera nihilistyczna u niego szwankuje.
Ewangelia:
On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne)
Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10).
Paradoksem nihilizmu jest wybór kontynuowania własnego życia przy jednoczesnym stwierdzeniu, że te nie jest nic warte...
Fenomenalna debata, ciekawy temat, ciekawy oponent no i pan Karol oczywiście jak zawsze na poziomie. Czekam na więcej, szczególnie w Krakowie!
Temat bardzo ciekawy lecz sama debata (w sensie wymiany zdań pomiędzy stronami) była zbyt krótka. Sekcja pytań pomiędzy stronami powinna być znacznie dłuższa.
Niestety, ale pan Bartosz popełnił jeden zasadniczy bełkot, a mianowicie w jednej części wystąpienia powołuje się na to, że człowiek bez cierpienia nie byłby podmiotem, ale przedmiotem, by kilkanaście minut później postulować to, że to dobrze, że kochający i dobrotliwy Bóg używa nas ludzi przedmiotowo dla swojej chwały. Ale brak spójności wypowiedzi chrześcijan nie jest niczym zaskakującym, bo jak mają obronić coś, co nie jest do obronienia w inny sposób, niż żonglowanie tezami, byleby pasowało do aktualnej wypowiedzi.
Poza tym świetna debata obu stron!
mnie zawsze zastanawiało skoro stwórca tak daje się poznać to czemu pozwolił na tyle różnych religii i wierzeń? XD
I dlaczego pozwala ludziom w jego imieniu na tyle krzywd i niegodziwości?
I dlaczego tak rzadko wydaje erraty do swoich dzieł?
I dlaczego pozwala swoje przesłanie, tak jasne i oczywiste przecież 😉, interpretować na tak wiele różnych sposób, dochodząc do tak wielu, często sprzecznych wniosków?
I dlaczego stworzył nas ponoć na swoje podobieństwo, a sam jest do niczego niepodobny?
I dlaczego w końcu jest tak tajemniczy, że większość ludzi (niektórzy podejrzewają nawet, że wszyscy 😉) nie ma okazji przez całe swoje życie zamienić z nim choćby słowa (monologów wewnętrznych, z przyczyn oczywistych nie liczę)?
O wiele, wiele ważkich pytań bez odpowiedzi...
Bo bóg działa tajemniczo - to największy szaradzista wszechczasów. Jak widzisz po 3 tys od napisania pierwszych słów biblii fani Jahwe nie maja pojęcia czym jest dobro. Tym bardziej bóg w swojej nieodgadnioności nie powie po ki chwost tyle religii.
żeby prosty i ułomny człowiek zrozumiał. A nie, zaraz...
@@padthaitai I zrozumiał? Każdy po swojemu...
a dlaczego nie?
Miałem przyjemność przywitać się na debacie z p. Karolem i zamienić z nim parę słów. Miła okazja, bo do tej pory znałem go wyłącznie z internetu.
Tak sobie pomyślałam, że chyba słyszę Tomasz twój głos w zadawanym pytaniu podczas tej debaty. A głos Twój znam z Twojego kanału i ciekawych rozmów ze Świadkami Jehowy. Pozdrawiam serdecznie.
@@Markomarka3065 Tak :) To ja zadałem pierwsze pytania :) Pozdrawiam Iza :)
@@Tomasz_Kowalski też się domyśliłem, że jest Pan autorem pierwszego pytania. A co do Pana Chrześcijanina to cóż odpowiadając na Pana pytanie poległ całkowicie mówiąc, że jego krasnoludek jest prawdziwy, a aztecki już nie. Ciekawe czy kapłan aztecki też by się z nim zgodził?
@@panpogo No właśnie! :)
@@panpogo
*poległ całkowicie*
Zapytaj Bartosza czy czuje się polegnięty całkowicie. Zapytaj tępej teistycznej gawiedzi czy opinia tępej ateistycznej gawiedzi o polegnięciu robi na niej jakiekolwiek wrażenie.
Po tego typu debatach tępa gawiedź po obu stronach pozostaje zadowolona z zaorania strony przeciwnej. Tak to działa.
A próby zmagania się na przypowieści z matołami bełkoczącymi przypowieści od tysięcy lat to strzał w stopę.
Świetna debata! Mam nadzieję, że będą jeszcze okazje na dłuższe rozmowy z Panem Bartoszem, może z możliwością zwrócenia uwagi na jego odchodzenie od tematu i wciskanie Ci, Karolu, słów w usta ;-)
On jest za cienki na rozmowy z Karolem, logika Pana sokoła zawiera się w zdaniu 'Bóg jest dobry i chuj' , bo inaczej się tego nazwać nie da, dziecko chore na raka to element Bożego planu, którego człowiek nie może pojąć bo nie może, bo tak, a jak ci się człowieku boski porządek i ład nie podoba to dla ciebie stworzono piekło
@@SwordMadnessvhs Ogólnie rozumowanie chrześcijan opiera się na przekonaniu, że Bóg jest miłością, w związku z tym jakiekolwiek poddawanie tego pod wątpliwość jest z ich punktu widzenia absurdem. Ja widzę coraz więcej cech wspólnych religii (bo przecież nie tylko chrześcijaństwo ma na nią monopol) z rosyjską propagandą - dla ludzi żyjących poza nią i świadomych narzędzi jakimi się posługują, wydaje się niezrozumiałym, jak ktoś może w to wierzyć. Swoją działalność ubieramy w dobro, ale jej rdzeniem jest strach przed złem, na który oczywiście "my" mamy lekarstwo. Porównanie z jednej strony dość intrygujące, ale polecam zapoznać się z dyskusjami wierzących pod filmikami, które mają na celu wskazać słuszność katolicyzmu na przykładzie ludzkiego życia. Ilość absurdów, które tam występują, a które z drugiej strony mają chyba na celu na jakiś czas zaspokoić niepewność odnośnie słuszności ich wiary jest po prostu porażająca, a i zdolność do rozsądnej dyskusji czy też po prostu kultury, jest nieraz dość wątpliwa.
@@SwordMadnessvhs to chyba nie jest kwestia cienkości Bartosza. Po prostu próbuje bronić poglądów, których nie da się obronić. Taki jest problem w debatach z chrześcijanami. Stoją na przegranej pozycji, bo muszą bronić wewnętrznie sprzecznych idei
OOOOO ,to sa zydowscy protestanci.Wykleci z kosciola katolickiego.
kolejne debaty z tym gościem nie mają sensu, jest po prostu słaby jak ten z debaty "które chrześcijaństwo jest prawdziwe" i "bóg biblii dobry czy zły". Startowanie z pozycji obrońcy chrześcijaństwa to po prostu porażka
Podobało mi się co Karol mówi o egzystencjalnym lęku związanym z umieraniem. Sam przyjąłem strategię nie trzymania się myśli o śmierci i przekierowywaniu ich na myśli o tym co robić aby być spełnionym i szczęśliwym jednocześnie akceptując, że na wiele rzeczy nie mam wpływu. Nic sensowniejszego nie znam jak sobie z tym lękiem radzić.
"Nic sensowniejszego nie znam jak sobie z tym lękiem radzić." Panie Michale, nie zna Pan, czy nie chce znać. Odepchnięcie lub tłumienie tego egzystencjalnego FAKTU nie usunie tego, co nieuchronne, a takie podejście przypomina grę w rosyjską ruletkę, z tą różnicą, że naboje są w każdej komorze, a nie w jednej. W liście do Hebrajczyków 2,15 jest napisane, że Jezus na to przyszedł, aby usunąć lęk przed śmiercią poprzez odsłonięcie wielkiej tajemnicy dotyczącej tego - co potem - oraz "i aby wyzwolić wszystkich tych, którzy z powodu lęku przed śmiercią przez całe życie byli w niewoli." (lęku). Tłumienie prawdy jest próbą zaczarowania rzeczywistości, która działa jak tabletka przeciwbólowa lub narkotyk. To oszukuje organizm i umysł tylko do czasu, ale nie zmienia rzeczywistości, która szybciej niż się wydaje - każdego dopadnie.
@@ukaszkoroch891 Różnica pomiędzy nami jest taka, że ja nie wierzę w żadne religie a Pan w jedną wybraną i nazywa ją prawdą. Wolę koncentrować się na dobrym i spełnionym życiu niż cały czas rozmyślać - jak to jest w religii katolickiej - co jest po śmierci i gdzie trafię. Dla mnie to szkodliwa strata czasu.
@@ukaszkoroch891
*Jezus na to przyszedł, aby usunąć lęk przed śmiercią poprzez odsłonięcie wielkiej tajemnicy dotyczącej tego - co potem*
No rzeczywiście!
Już nikt nie boi sie śmierci i ludzie wiedzą co potem: niebo czy piekło. Dziękuję, proszę księdza.
@@michalkamuda7824 Witam. Jestem chrześcijaninem i jak Pan stwierdził wybrałem jedną z wielu różnych religii - a tak naprawdę wybrałem Jedynego, Prawdziwego Boga wraz z tym, co zostało przez niego objawione w Piśmie Świętym, gdzie poucza On rodzaj ludzki o tym , co koniecznie musi poznać i w co uwierzyć, aby być prawdziwie szczęśliwym.
Kiedy człowiek coś znajdzie to już nie musi zaprzątać sobie głowy daną sprawą. Ja znalazłem odpowiedź na to, co przeraża Pana i Pana Kamila, i mam problem z głowy. - nie było to niczym szkodliwym, ale najbardziej pożytecznym. To tak, jakby powiedzieć, że szkodliwym jest szukanie przez kogoś leku na raka ponieważ ja nie choruje, mnie to nie dotyczy - kiedy w rzeczywistości tak nie jest. Pewnie, ten konkretny i ważny problem można odkładać na później, lecz nigdy w nieskończoność - kiedyś będzie się z nim trzeba zmierzyć pomimo swojej niechęci i uprzedzeń. Jak ktoś znajdzie lek na raka, to będzie sobie zaprzątał głowę czymś innym, równie ważnym.
Ja też koncentruję się na dobrym i spełnionym życiu, choć dobre i spełnione życie to dla wielu pojęcie różnie pojmowane. Ja poznałem Jezusa osobiście, to znaczy doświadczyłem Jego realnego działania i obecności - jego miłości, mocy, mądrości, przebaczenia... Dał mi On również swojego Ducha i wewnętrzne świadectwo - są to rzeczy, które dla ludzi postrzegających wszystko rozumem oraz zmysłami nie do pojęcia.
Pan patrzy na Boga jako na system religijny, ale to wielki błąd. Tak samo robili duchowni za czasów Jezusa w Izraelu. Badali Pisma, ale nie widzieli i nie znali realnie tego, który je dał - to był zarzut Jezusa względem nauczycieli. Byli ślepi i zatwardziali. Jeśli to dopadło takich ludzi jak Żydzi, którym było dane zbliżyć się do Jedynego, Prawdziwego Boga jak nikomu innemu, to, co dopiero poganom, którzy byli dalecy od właściwego objawienia.
Dla mnie powody dla których ludzie uciekają od tego Jedynego, Prawdziwego Boga tworząc różne koncepcje religijne i filozoficzne są jasne. Stanowią one często ucieczką przed prawdą, która im się nie podoba. Ale czego Pan by nie robił, jak długo się wymykał, będzie to tylko do wyznaczonego czasu, i ani sekundy dłużej. Ten wyznaczony przez mojego Boga czas będzie dla Pana bardzo wstrząsający jeśli pozostanie Pan nadal buntownikiem. Niech Pan wie, że Jezus chce Panu tego oszczędzić. Nie chodzi tutaj o Jakiegoś despotę, który pragnie dominować nad innymi, zastraszyć kogoś z powodu nieuzasadnionych , próżnych i egoistycznych powodów, o które się Boga obwinia. Jezus zwyczajnie ostrzega, lecz robi to z realnej troski, ponieważ zagrożenie jest równie realne. Pozdrawiam.
@@ukaszkoroch891 rozumiem, że masz takie widzenie świata w którym jest jakiś bóg który Cię przed czymś ostrzega i chce przed czymś uchronić i jest nieskończenie dobry itp itd. Moje widzenie jest takie, że nie dostrzegam żadnych duchów i ich wpływu na życie. Moje życie poprawiło się, gdy lepiej poznałem i zrozumiałem siebie. Strach przed bogami niezadowolonymi, że w nich nie wierzę tylko mnie unieszczęśliwiał. Pozdrawiam
Kolejna debata, której wysłuchałem z przyjemnością. Mam pytanie do Pana Karola.
Czy to tylko ja mam wrażenie, że osoby, z którymi Pan Karol prowadził debaty, mówią o tym czego bóg chce, dlaczego coś robi i jaki on naprawdę jest, z takim przekonaniem, jakby znali boga osobiście, jakby spędzili z nim przynajmniej kilka lat.
Bo przecież tylko przez osobiste poznanie boga oko w oko i spędzienie z nim jakiegoś czasu, można by poznać jaki on jest, czego chce i dlaczegi robi coś tak, a nie inaczej.
A przecież żaden człowiek boga nie widział, więc czy takie opowieści, to nie jest opowiadanie bajek i próba przekonania nieprzekonanych do swojego punku widzenia? I co moim zdaniem ważniejsze. Czy taka postawa jest uczciwa wobec ludzi?
Ogromne rzesze ludzi boga widziały, widują, czy raczej doświadczają. Widzą działanie boga w swoich umysłach, swoich skojarzeniach, wnioskach. A upośledzenie wiara nie pozwala im odróżniać wyobraźni od rzeczywistości.
A czy opowiadanie dyrdymałów o swoich wizjach jest uczciwe? Trudno byłoby podejrzewać cyniczny spisek wszystkich bajarzy religijnych z Bartoszem włącznie. Oni najczęściej po prostu są głęboko upośledzeni i plotąc bajędy rojące się w ich własnych głowach są szczerze, uczciwie przekonani, że mówią prawdę o świecie realnym, wspólnym dla wszystkich
OOOOO ,to sa zydowscy protestanci.Wykleci z kosciola katolickiego.
Jest jeszcze gorzej! Chrześcijanie, pan Bartosz w debacie też o tym wspomniał, twierdzą że Bóg jest bytem nieskończenie skomplikowanym i nie do zrozumienia przez człowieka i jednocześnie rozprawiają o jego cechach, właściwościach i chceniach.
Kolokwialnie mówiąc: nie da się ogarnąć Boga, ale ja ogarniam!
Nie tylko jest to nieuczciwe, ale i sprzeczne.
@@KT-tj8dw
No wiesz... w końcu bóg wydał książkę w ogromnym nakładzie. Poza tym objawia się na bieżąco ludziom upośledzonym wiarą.
Sporo więc wiedzą. Że w ogóle jest i czego chce. A do nierozumienia przyznają się uczciwie. Np, jak debilne katarynki powtarzają za książką, że dobro to jest to co robi bóg, choć oni sami za diabła nie rozumieją co jest w tym dobrego. Jak choćby w potopie. Dobro i amen.
Bog przyszedl na swiat. I dal nam sie poznac...
Ojej, aż mi się szczerze żal zrobiło p. Bartosza, wyraźnie widać po jego mowie ciała i tym jak się momentami jaka, że tracił grunt pid nogami.
@ martineden1945 - rowniez ja to tak czuje!.
Czysta przyjemność Ciebie słuchać Karolu!
OOOOO ,to sa zydowscy protestanci.Wykleci z kosciola katolickiego.
Pełna zgoda , dlatego do debaty z Panem Karolem polecam Pana Grzegorza Brauna , byłaby to podwójna przyjemność.
@@12trzy45
A może byś , przygłupia mękoło, po prostu zrobił coś konkretnego dla zaistnienia takiej debaty zamiast wklejać po tysiąc razy ten debilny tekst?
1:32:18
Bardzo mi się nie podobało, że nie mogłem zadać drugiego pytania, gdyż odpowiedź pana Bartosza jawnie przeczyła fragmentowi Biblii dokładnie listowi do Efezjan 2 8-10 o brzmieniu:
"Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę, i to nie jest z was, jest to dar Boga. Nie z uczynków, aby nikt się nie chlubił. Jesteśmy bowiem jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych uczynków, które Bóg wcześniej przygotował, abyśmy w nich postępowali"
Chyba jasno to kontrastuje z tym, co mówi pan Bartosz, że można zdecydować się na odrzucenie boga - byłoby to jakąś zmianą stanu, którą dokonujemy osobiście. Tym samym, jeżeli "odrzuciłem wiarę", to wiary w sobie nie miałem, bo gdybym otrzymał łaskę wiary, wierzyłbym i nie zaprzątałbym sobie nawet głowy wątpliwościami.
Tak wygląda debata. Możliwośc polemiki współdebatowiczów jest dość ograniczona, a już publiczność jest tej możliwości pozbawiona całkowicie. Publiczność może zapytać o poglądy debatowicza i koniec. I żałosne jak wielu wsiowych mędrków wyrywa się do zadawania pytań otwierając tym tylko pole do popisu dla pytanego.
Jeśli nie potrafisz, nie pchaj się na afisz. - stare, ale jare.
Ja uważam, że Karol zniszczył intelektualnie swojego oponenta, to nie jest kwestia uprzedzeń do chrześcijanina z uwagi na to, że jestem ateistą. Po prostu Karol logiką i trafnymi pytaniami pokazuje jak słaby fundament ma jego oponent, u Pana sokoła występuje typowy teistyczny bełkot a argument ze szczepionką położył mnie ze śmiechu, co ma wbicie komuś igły na kilka sekund, co uratuje tej osobie życie lub zdrowie do tego że rzekomo jakiś absolut posługuje się cierpieniem żeby nam pomagać lub nas ratować
Od czego chce nas ratować ?
Przecież gdyby nie tworzył świata lub gdyby nie stworzył go takim jakim go znamy, to przed niczym nie musiałby nas ratować i napominać nas
Uwielbiam anegdotę z pukaniem do drzwi, Jezus puka i prosi żeby go wpuścić
'wpusc mnie chce cię zbawić'
'przed czym ? '
'przed czym co ci zrobię jeśli mnie nie wpuścisz'
Wspaniałomyślny Bóg tworzy sam problemy, z którymi walczy w naszym imieniu i każe sobie za to dziękować, mimo iż nikt go o nic nie prosił i nikt nic od niego nie oczekiwał
To zupełnie jak toksyczny rodzic który mówi do dziecka kiedy te zbije szklankę
' zbiłeś szklankę za kare zabiorę ci wszystko co lubisz i kochasz, a teraz podziękuj bo mogłem cię za to ciężko okaleczyć lub zabić'
Tak właśnie działa miłosierdzie Boże, masz być wdzięczny za coś czego nie chciałeś a jeśli ci się to nie podoba 'zapraszamy tam jest piekło'
Dobrze napisane, zgadzam się w 100%!!!
Bardzo podobna historia do tego co Korwin mówił o ustroju socjalistycznym którego rząd tworzy sam problemy które później bohatersko zwycięża
Dam sobie głowę uciąć, że religijna gawiedź żyje w świętym przekonaniu o zaoraniu Karola przez Bartosza.
Kropla drąży skałę powoli.Bardzo.
@@Astrotaur Wierzący często ulegają efektowi potwierdzenia, ich interesuje tylko to co przemawia za ich światopoglądem i za słusznością ich dogmatów, jakiekolwiek wątpliwości, trudności, paradoksy i absurdy są niewygodne więc w ich świadomości nie istnieją, oczywiście nie wszyscy wierzący ludzie to ciemnota ale wielu z nich nawet nie próbuje skonfrontować się z tym co niewygodne i trudne ... Religia to dla nich plastelina, która po macoszemu wypełnia pustkę w ich życiu , bo wielu ludzi nie może przyjąć do świadomości, że być może życie na naszej planecie i nasza świadomość to tylko dzieło ewolucyjnego przypadku, wszechświat jest niewyobrażalnie wielki , w naszej percepcji jest niemalże nieskończony, każda ewentualność i każdy ułamek prawdopodobieństwa może w nim zaistnieć... Jak ktoś o zdrowych zmysłach i posiadający pewne wykształcenie może ci wmawiać, że jesteśmy sami w tym bezmiarze wszechświata, albo że ziemia ma 6tys lat a my wszyscy pochodzimy ze związku dwóch golasów z jakiegoś ogrodu
Przeciętny chrześcijanin jest nim tylko dlatego że urodził się w miejscu i w czasie gdzie chrześcijaństwo dominuje dany obszar, gdyby się był urodził w Norwegii w X wieku to nosiłby na szyi młot Thora i modlił się do wszechojca Odyna o błogosławieństwo w czasie rejsu do Anglii by tam łupić i gwałcić
Dana religia staje się mitem kiedy traci wyznawców, chrześcijanie nawrócili lub wymordowali niezliczoną ilość kultur i wierzeń 😊😊😊, religia pokoju kurwa jego mać
Świetna wypowiedź, bardzo trafne podsumowanie konceptu Boga i jego "miłosierdzia".
Jesteś dla mnie autorytetem Karolu , bardzo mi się podoba jak "rozkładasz na łopatki" wszystkich teistów - szacunek !
Ludzki tata sprawia ból dziecku żeby uchronić przed większym bólem. Robi to tylko dlatego że nie jest wszechmogący. Gdyby miał taką moc to by tak urządził świat żeby nie trzeba było zadawać swojemu dziecku bólu i nie było z tego złych konsekwencji.
Chyba żeby nabrał cech boskich to by tak dojechał dziecku, że przez wieczność jęczałoby w piekle
I to jest problem chrześcijaństwa, że trzyma się założeń, iż Bóg jest wszechmogący i dobry (a nawet nieskończenie dobry) jednocześnie.
Problem cierpienia daje się łatwo wyjaśnić po odrzuceniu jednej z tych cech.
@@KT-tj8dw
*problem chrześcijaństwa, że trzyma się założeń*
Nie daj się zwieść upośledzonym wiarą nieukom. Brednie wierzących matołków nie opierają się na założeniach w czymkolwiek przypominających założenia przyjmowane w rozumnym poznawaniu świata. Upośledzone wiarą matołki założeniami nazywają dogmaty, bezrozumne bzdety, którym nazwa założeń ma nadać pozory uczciwych intelektualnie dociekań.
Niewierzące głupki spolegliwie łykają ten bełkot. Ja nie i namawiam do tego innych.
@@KT-tj8dw To którą z tych cech by należało usunąć według Ciebie geniuszu? Nawet jeśli by je usunąć to ktoś powie że i tak Bóg może wystarczająco dużo by im zapobiec (cierpieniom)i tak by go chciano przez to usunąć.
I urzadzil, bo niebo jest takim miejscem... Sensem naszego zycia jest poznanie Boga, a nie nasze szczescie...
Za krótkie... moderacja mogła by być lepiej przemyślana i bla bla bla. Oczywiście dziękuję za zapis i bardzo żałuję że nie mogłem być na żywo. Bartosz odrobił lekcję po poprzednich debatujących i tylko delikatnie próbował wkładać inny sens wypowiedzi, niż był, w usta Karola. Pozdrawiam, bardzo dobrze się to oglądało
Pan Bartosz kompletnie się rozsypał przy pytaniach jeden do drugiego i z sali. Bez wcześniej rozpisanej przemowy ciężko jest mu logicznie i spójnie bronić chrześcijańskich twierdzeń.
Myślę , że Grzegorz Braun by się nie rozsypał .
jak sie nie rozsypać będąc na starcie na minusowej pozycji
@@12trzy45Zapewne by sie nie rozsypal. Napewno by sie intelektualnie skompromitowal, osmoeszyl wsrod ludzi refleksyjnych , myslacych, analitycznych.!!!!!
Swietnie Karolu! Muzyka dla uszu. Logicznie,rzeczowo i zrozumiale jak zawsze.
Zwłaszcza gdy pieprzy, ze nie zna obiektywnych kryteriów dobra, więc nie może mieć opinii na temat dobra czy zła w wykonaniu biblijnego bóstwa.
Karol zaplatany jest w swoim bełkocie.
@@Astrotaur I gdzie tu brak sensu? Wie jakie chrześcijanie uznają za rzekomo obiektywne, ale on sam nie posiada żadnych kryteriów obiektywnych co do dobra, więc tym bardziej jak ma mieć wobec tego w wykonaniu biblijnego bóstwa.
@@quazonx4407 ale on sam pieprzy godzinami różności nie mając żadnych obiektywnych kryteriów niczego.
Z pastorem Bartosikiem debatował na temat czy bóg biblii jest dobry czy zły i nie miał z tym problemu. A tu totalna blokada!
Serio uważam nihilistyczną manierę Karola za głupkowatą i infantylną. I tu widać wyraźnie jak się w tej manierze gubi.
Gdybym do tej pory był katolikiem, to po tej debacie zakończyłbym przygodę z kościołem.
ja się dziwię ze w ogóle taka przygodę można rozpocząć
@@ropuchs5903 jak większość Polaków nie miałem wyboru, więc nie wiem skąd zdziwienie.
Ewangelia:
On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne)
Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10).
@@jozefk8948 Co trzeba mieć w głowie żeby uwierzyć, że ktoś odpuści innym wszystkie winy za zamordowanie ukochanego syna? No chyba, że to był znienawidzony syn, antychryst, wtedy miałoby to jakiś sens.
Karolu, wyglądasz przecudownie. A mówisz jeszcze lepiej. 😁❤️
😂🤣😂
Babę najłatwiej zwieść słowami🤣🤣🤣
Inteligentna babę inteligentnymi słowami
@@jeronims3079 już nie przesadzajmy z tą inteligencją
@@Tigerson1xo to jakieś przytyki do mnie?
Za krótko, za krótko!!! Czy tylko mi się wydaje, że Pan Bartosz nie odpowiedział prawie na żadne pytanie ?
żaden oponent Karola nie odpowiedział na żadne pytanie we wcześniejszych debatach, ot taka cecha chrześcijan
Biedni są ci adwersarze Pana Karola. W debatach Pan Karol nie bierze jeńców i bywa okrutniejszy od Jahwe.
Ewangelia:
On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne)
Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10)..
Jak słucham tego Bartosza, to się denerwuję. :) W normalnej sytuacji to on powinien tylko słuchać i robić notatki z tego, co Karol mówi, a potem wrócić na egzamin i zdać lub nie. To jest po prostu nieznośne intelektualnie, żeby to się odbywało nie jako relacja nauczyciel - uczeń, a jako jakaś nibydebata, gdzie ten człowiek uprawia beztroski bełkot.
Debata akademicka ma tę wadę, że gdy ktoś insynuuje na temat Twoich poglądów, to masz utrudnioną możliwość ich prostowania. Myślę, że po tej debacie, tak jak już w komentarzach co niektórzy pisali, dobrze by było zorganizować rozmowę o luźniejszym charakterze, gdzie wszelkie niejasności w wypowiedziach byłyby na bieżąco prostowane.
niestety wybrał sobie wymierający zawód- chrześcijański prawnik
Ewangelia:
On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne)
Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10).
Obejrzałem wszystkie debaty Pana Karola to i tą muszę! :)
Mam tak samo planowałem rozbić na raty, a obejrzałem na raz.
Piękne rozważania nad życiem i śmiercią Karolu pod koniec
TAK
Rozważania i argumentacje ateistów pod względem życia i śmierci nie są wystarczająco piękne.
Ewangelia:
On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne)
Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10)...
Jak mnie denerwuje gdy słyszę ,że z każdego cierpienia wynika jakieś dobro . Serio ? A co z rodziną w której urodziło się ciężko chore dziecko . Ojciec z tego powodu popadł w alkoholizm i zapił się na śmierć ( w innej rzeczywistości porzucił rodzinę) .Matka ma ciężką depresję i zero oparcia w rodzinie ,rodzeństwo zostaje zaniedbane ...
Teza o jakimś dobru to pewnie sposób na radzenie sobie z bezsilnością lub niechęcią do realnej pomocy a niektórym cierpiącym dają nadzieję na jego zakończenie. Ja z taką iluzją nie potrafię żyć, ale komuś może to pomagać.
Chrześcijanie specjalnie formułują ten problem w ten sposób aby sprawdzenie czy faktycznie z cierpienia wynikło jakieś dobro było niemożliwe do sprawdzenia. W ten sposób nigdy się nie mylisz.
Książka Michael Newton ,, WĘDRÓWKA DUSZ,, cześć 22-23 masz odpowiedź na cierpienie ,oczywiście o Bogu tu niema ani słowa.
niby masz rację, ale ty stworzony na podobieństwo Boga nie możesz tego zrozumieć, chyba że zaczniesz wierzysz bez wątpliwości, wtedy zrozumiesz 🤔
Durnyś i prymitywnyś, więc nie wiesz jakie większe dobro bóg z tego wyciągnie. A może pierwszy rząd w niebie? Lepsze seriale w niebieskiej telewizji? Zaufaj bogu.
Hej! Jestem alkoholikiem i hazardzistą. Jestem po terapii i jestem trzeźwy od dłuższego czasu. Dlaczego to mówię? Cóż, trudno mi to wyjaśnić, ale spróbuję. Osoby uzależnione to geniusze kłamstwa, oszustwa, manipulacji. Przychodzi Nam to chyba łatwiej niż oddychanie czy jedzenie. Na terapii, jednym z jej istotnych elementów jest odkłamanie siebie ( realne spojrzenie na swoje życie, zachowania, relacje z innymi etc) oraz "wyłapywanie" u innych uzależnionych momentów, kiedy jeszcze nie są szczerzy, próbują zatajać fakty czy też je modyfikować, zmieniać, a co za tym idzie kłamać po to by pomóc im a jednocześnie sobie poprzez porównanie ich sytuacji do swojego życia.
Generalnie i w skrócie, uzależnieni są mistrzami kłamstwa, ale co za tym idzie są mistrzami w jego wykrywaniu u innych, wykrywaniu ich intencji, ich manipulacji.
I teraz do sedna.
Bartek, nie jest tu wyjątkiem. Mam ogromne wrażenie, że osoby debatujące z Karolem są MEGA nie szczere w swoich wypowiedziach, a dokładniej intencjach. Mam wrażenie, że używają wszystkiego co im ślina na język przyniesie by obronić swoje poglądy, nie zależnie od tego czy to co mówią uważają za prawdę. Mam wrażenie, że nie mają na celu dowiedzenia się czego kolwiek, rozmawiania z drugą stroną, nie próbują zrozumieć drugiej strony a jedynie robią teatr dla widowni.
Nie potrafię tego dokładnie opisać, ale wiem, że się nie mylę. Większość życia spędziłem wśród alkoholików, narkomanów, hazardzistów. Mam niezwykle czóły "radar na manipulację", nadzwyczaj trudno mnie okłamać czy oszukać i tutaj wyczówam nie szczerość intencji Bartka. Choć on może wierzyć w to, co mówi to jego intencje nie są szczere. Jego intencją jest przede wszystkim przekonanie innych do tego co on myśli a nie zweryfikowanie czy to co myśli i mówi ma sens i jest prawdą.
A to jest moim zdaniem manipulacja i nieszczerość. Kiedy rozmawiam z kimś to przede wszystkim po to, by dowiedzieć się co ta druga osoba myśli czy uważa jeśli szczerze chcę znać prawdę a nie przychodzę ze "swoją prawdą" i próbuję ją "wklepać" innym.
Podsumowując, mam wrażenie, że w każdej życiowej sprawie, o którą zapytałbym obu panów zaufałbym Karolowi co do intencji. Intencje Karola, są moim zdaniem takie by dotrzeć do prawdy (może być pragmatycznej) i pomóc mi mimo tego nawet gdyby brakło mu wiedzy z danej dziedziny a Bartka intencje byłyby takie by było po jego myśli niezależnie od prawdy, od tego czy to byłoby dobre dla mnie (w ogólnym rozumieniu słowa "dobre"), i cała jego "pomoc" sprowadziłaby się do tego, że to on jest autorytetem i na pewno ma rację, bo jest autorytetem. Nie ufam, nie wierzę, czuję manipulację (być może nie świadomą, ale jednak) i nie szczerość intencji. Co gorsze, dotyczy to też innych oponentów Karola w poprzednich debatach.
Haha właśnie miałem pisać w komentarzu że ten Bartek to manipulant.
Mam wrażenie, że Karol zbiera dane po to by z nich wyłuskać obraz świata najbliższy prawdzie (co oceniam jako szczere i racjonalne) oraz, że Bartek i jemu podobni opracowują tudzież przyjmują jakiś z góry ustalony obraz świata i chwytają się czego się tylko da by go obronić i "wykazać" co uważam za nie szczerość i manipulację. Ja kiedy piłem to zamiast rozejrzeć się dookoła i spojrzeć na szkody, które wyrządzałem, kłamstwa, które mówiłem, pieniądze, które traciłem i wywnioskować, że to przez picie wolałem tak jak Bartek racjonalizować moje picie i usprawiedliwiać je mówiąc sobie i innym np. że wszyscy piją, że właściwie to nic wielkiego się nie stało, że coś lub ktoś mnie wkurzyło/wkurzył. Generalnie zamiast pozbierać fakty i z nich wysunąć wniosek, że to, co myślę o moim piciu jest nie prawdą wolałem picie i stertę jego obrony, usprawiedliwiania i racjonalizowania. Na szczęście pojawili się w moim życiu ludzie pokroju Karola, którzy cały mój urojony świat zniszczyli FAKTAMI i dzięki nim dziś jestem trzeźwy, nie kłamię, nie manipuluję i nie krzywdzę nikogo. Bartek niestety zachowuje się jak czynny uzależniony. Usprawiedliwia wbrew faktom, racjonalizuje wbrew faktom, broni swojej butelki (biblii w tym wypadku) na wszelkie sposoby by jej nie stracić, by mu jej nie zabrano nie zależnie od tego czy ona ma sens czy nie, czy jest "prawdziwa" czy nie, czy to jest dobre czy nie.
Takie moje wrażenie.
Mam wrazenie... Co to za argument... Poza tym, na samym poczatku sie przedstawiles... Jaki sens, aby czytac dalej?!
Ewangelia:
On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne)
Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10)
"Nie potrafię tego dokładnie opisać, ale wiem, że się nie mylę"
nie musisz opisywać, graj w Toto Lotka skoro się nie mylisz.
"Nie potrafię tego dokładnie opisać, ale wiem, że się nie mylę"
powinieneś napisać: wiem że nie myślę.
Tak to chrześcijanie wycięli tyle ludzi w imieniu dobrego Boga...pozdrawiam Bartek
To, ze ktos uwaza sie za chrzescijanina - nie oznacza, ze nim jest... Chrzescijanin to nasladowca Chrystusa... Inna sprawa, ze najbardziej przesladowana grupa sa Chrzescijanie, ktorych od poczatku XX wieku zamordowano 40 000 000
Wywarzanie otwartych drzwi.
Świat bez przemocy, bez chorób i bez śmierci jest opisany w wizji Lokalnej Lema. Owszem, wolna wola jest w jakiś spoóśb ograniczona, ale zakaz agresji jest wpisany w środowisko. Więc istoty są ograniczone podobnie jak my grawitacją. Jeżeli człowiek może wymyślić coś takiego, w czym problem by istota wszechwiedząca i wszechmogąca wymyśliła jeszcze lepiej?
Druga sprawa - doktryna trzech światów w tej samej książce. My żyjemy w świecie nieprzyjaznym - łątwiej jest niszczyć zabić, zranić niż tworzyć, ożywić czy wyleczyć. Może być świat obojętny - czyli te czynności są równie łatwe i przyjazny- odwrotnośc nieprzyjaznego. Czemu nasz świat jest nieprzyjazny?
Ponad 500 osób widziało Elvisa po śmierci. Wiele z nich żyje, udzie;la wywiadów.
Czy Żydzi z obozów trafili do nieba? Czy nie jest tak, że najpierw getto, straszny transport, obóz i potem wieczne męki w piekle?
Ewangelia:
On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne)
Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10).....
@@jozefk8948 czyli przestać myśleć..dziękuje, nie skorzystam.
Bartek twierdzi, że Bóg działa zgodnie z zasadami logiki i nie jest w stanie działać sprzecznie, czy do takiego sprzecznego działania nie zalicza się, bycie poza czasem i wykonywanie tam jakichś ruchów? przecież aby zaszła jakakolwiek zmiana, potrzebny jest czas.
Bóg istnieje niezmiennie i bezczasowo przed stworzeniem i w czasie po stworzeniu.
A kto stworzył Boga?
Odczuwamy ból i cierpienie.
Ból krótkotrwały jest potrzebny, to ostrzeżenie organizmu przed niebezpieczeństwem, zagrożeniem,...
Cierpienie, męczeństwo, ból długotrwały jest niszczący, niepotrzebny.
Panowie, nie chcę żyć wiecznie, być zbawiona,..... Podobno mam wolną wolę. Na świat się nie prosiłam, to wielki przypadek że się na nim pojawiłam, że żyję. Okazuje się że nie mam żadnego wpływu na to co się stanie z moim ciałem po śmierci!
Jeżeli Bóg daje laski to daje łaskę wiary, niewiary, nic nie daje,....
Pan Bartosz to młodzieniec ze specyficzną fantazją....
Masz wolna wolę, ale nie tak, żeby nie iść do piekła. Podważanie boskich planów to anarchia, a nie wolna wola.
Ewangelia:
On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne)
Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10).
" nie chcę żyć wiecznie ..... Podobno mam wolną wolę"
to dziwne że nadal żyjesz
"nie chcę żyć wiecznie, być zbawiona,..... Podobno mam wolną wolę"
żyjesz zgodnie ze swoją wolą. gdyby twoja wola była inna to zakończyła byś swoje życie
Pooo WUJY debata!! Karol odnosi się do wypowiedzi, Bartosz klepie z tabletu swoje jakieś wcześniej przygotowanie teksty nie mające nic wspólnego z tematem... Do tego ludzie zadają pytania a Bartosz robi wszystko żeby nie odpowiedzieć. No lipa no...
Grzegorz Braun nie czytałby z tabletu ani z kartki !
@@12trzy45
Przytocz i obroń , głupku, jakieś rzeczowe wypowiedzi Brauna odnoszące się do jakiegokolwiek poruszanego tematu.
Karolu gratulacje, miasto miłości krajowym rekordzistą w odchodzeniu od religii w szkołach średnich
Ewangelia:
On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne)
Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10)
@@jozefk8948 Zgadzam się, strasznie za nas cierpiał. Znosił katusze bardzo dzielnie tak, że żaden człowiek by tego nie wytrzymał. To wszystko dla nas, którzy na to nie zasługiwaliśmy. No ale co się dla człowieka zmieniło po jego rzekomym odkupieniu i zbawieniu? Po wypędzeniu z raju człowiek zaczął cierpieć, chorować i umierać w świecie pełnym grzechu. Wcześniej w raju tego nie było a zbawienie i odkupienie miało spowrotem uczynić nas szczęśliwymi. Mam sobie wyobrazić przymierze z Bogiem i w ten sposób się zbawić? No ale przejdę się po przepełnionych więzieniach, szpitalnych oddziałach onkologicznych, hospicjach, cmentarzach i dojdę do wniosku, że coś z tym zbawieniem jest nie tak. Poza tym Chrystus miał nadejść powtórnie a zbawienie miało być ściśle związane z likwidacją grzechu pierworodnego. Po śmierci nic się dla człowieka nie decyduje, nikt nie został zbawiony bo żeby tak było musi nadejść Mesjasz i przeprowadzić swój sąd. A więc reasumując 2 tysiące lat od epokowych wydarzeń mamy odkupienie dla odkupienia i zbawienie dla samego zbawienia bo efekt dla człowieka jest żaden.
49:57 "Kiedy Bóg mówi o sobie 'jestem wspaniały' to ma po prostu rację."
Ale to w takim razie, jak Bóg mówi o sobie "Ja Pan, twój Bóg, *jestem Bogiem zazdrosnym* " (Księga Wyjścia 20, 5) to rozumiem, że też ma po prostu rację.
Jednocześnie ten sam Bóg "jest miłością" (1 List św. Jana 4, 16), no a przecież miłość "nie zazdrości" (1 List do Koryntian 13, 4).
A więc mamy *sprzeczność:* "jestem Bogiem zazdrosnym" + Bóg "jest miłością" + miłość "nie zazdrości"
Który z tych trzech fragmentów Pisma Świętego jest w takim razie nieprawdziwy?
Zależy który fragment nakaże się wrednemu ateiście rozumieć metaforycznie. Albo rozumieć go w kontekście całej Biblii (co prawda jak zwykle nie precyzując nawet słowem, czym ten kontekst jest i w jaki sposób zmienia znaczenie, zupełnie tak, jakby w istocie go nie było, ale najważniejsze jest, że w jednym zdaniu obnażyło się ignorancję i płytkie myślenie ateusza).
Czasami o zazdrości można mówić w dobrym tego słowa znaczeniu. Słowo „zazdrosny” jest tłumaczone w Starym Testamencie z hebrajskiego słowa qin’ah, aw Nowym Testamencie z greckiego słowa zelos. Podstawową ideą obu słów jest „ciepło” lub „ciepło”. W zależności od użycia tego słowa, może być używane do reprezentowania zarówno dobrej, jak i złej pasji. Trzy razy w 1 Liście do Koryntian Paweł użył tego słowa w dobrym znaczeniu, aby zachęcić swoich braci do „gorliwego pragnienia (zeeloúte)” duchowych darów (12:31; 14:1,39). Najwyraźniej nie nakazywał Koryntianom grzeszyć, ale czynić coś dobrego i wartościowego. Później, pisząc do zboru w Koryncie, apostoł Paweł jeszcze bardziej bezpośrednio wykazał, że istnieje coś takiego jak „Boza zazdrość”.
@@jozefk8948 "Czasami o zazdrości można mówić w dobrym tego słowa znaczeniu." - No ok, czasami można.
Ale w tym przypadku tak nie jest. Cały werset (Księga Wyjścia 20, 5) brzmi tak:
"Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ *Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym,* który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą.
Tęskniłam za Karolem, jestem tak jakby uzależniona od głosu, treści i poglądów Karola Wielkiego 🤍💛🧡❤💜💙💚
To chyba nie jest zdrowe intelektualnie xd
@@pinkraven4402 Może Karol zdobyłby więcej wyświetleń, wpisując asmr w tytułach?
@@pinkraven4402
Przeciwnie. Dzięki takim logicznym ludziom jak Karol wraca mi "wiara" w rozum ludzki, który religie wypaczyły już w sposób nieodwracalny.
@@miragatka6263 W pelni sie z Toba zgadzam!
@@miragatka6263 w pelni sie z Toba zgadzam!
Jeżeli Bartosz jest najwspanialszym kaznodzieją to jestem spokojny w sprawie dyskotek w byłych kościołach.
Nie można się nie zgodzić . Dlatego postuluje o debatę z Grzegorzem Braunem . Tylko czasu musi być znacznie więcej .
@@12trzy45 Braun bryluje na ustawkach. z Karolem "Predatorem" będzie tylko kolejną czaszką w kolekcji.
🤣😅🤣
Pan prowadzący dramat. Drewno i kończy w najbardziej ciekawych momentach, nie daje wchodzić w żadną polemikę, chyba zapomniał, że debata na tym właśnie polega. Następnym razem, zmieńcie tego pana.
Podpinam się pod apel.
Debata generalnie na tym polega czego pilnował ten pan. Zer dyskusji, zero polemiki (zwłąszcza z publiką).
Jedyny poważny babol jaki pan zaserwował to głupawa przysrywka o proroczym plakacie za Karolem.
Bartek myli cierpienie z trudem i fizycznym bólem a to serio nie zawsze to samo. Choćby masochiści czy ludzie lubiący wychodzenie poza swoją strefę komfortu, wyzwania i ogólnie trudne rzeczy.
Tak samo odczuwanie trudnych emocji nie musi być tożsame z cierpieniem, może, ale nie musi.
Do tego elegancko się przyznaje, że cierpienie i nadawanie mu sensu jest potrzebne chrześcijaństwu.
Cierpienie jest doświadczane, czyli istnieje. Wolę szukać drogi wyzwolenia od cierpienia i to w tym życiu. Bóg? Dlaczego by nie, ale nie judeochrześcijański lub typowy obraz Allaha, bo nie lubię samolubnych i rządnych czci tyranów, Bóg typy nirguna brahman jest ok ;)
Pan Bartosz generalnie używa nieadekwatnych metafor i porównań,aby sprawić wrażenie udzielania merytorycznej odpowiedzi na pytania... zwłaszcza gdy zadajacy jest z publiczności nie ma ze względu na formę debaty, możliwości polemiki....
Wreszcie debata oby jak najwięcej
Moje pytanie w tej debaci , brzmi " Jak Czlowiek stworzyl Boga " . Ateizm to podniesienie człowieka z kolan Samuel Beckett 😮 dziękuję za interesującą rozmowę szczegolnie Panu K . Fijałkowski
Ewangelia:
On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne)
Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10)....
Mam jeden problem z panem Bartoszem: bowiem często starał się przyłapać Karola na nieścisłościach semantycznych, które nie mają znaczenia z perspektywy tematu, niezależnie od tego czy są uzasadnione czy nie! Mi się wydaję że to tylko potwierdza że ogólnym celem debat powinna być jedynie dobra rozrywka (która niewątpliwie była zapewniona), a nie wartość edukacyjna, ponieważ na przykład: co zmienia fakt czy karol na pewno powiedział, "nie wiem czy nie wiem" skoro Karol może po prostu sprecyzować co miał na myśli, a nie będzie to miało żadnego związku z tematem tytułowym, ponieważ poznanie Karola nie ma wpływu na rzeczywistość, ani nie jest z nią związanę... mimo wszystko pozdrawiam serdecznie obu debatantów!
Ewangelia:
On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne)
Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10).
Dziękuję Panie Karolu🥀
Cierpimy bo grzeszymy.
Gdyby ludzie nie grzeszyli to by nie cierpieli.
Grzech nadużywania alkoholu powoduje około 20 procent cierpień na tej Ziemi
Np .
Choroby, bójki, awantury, kalectwa, wypadki w pracy i na drodze, rozwody, niższe zarobki, szkody mienia publicznego, niechciane ciążę
Mimo że wierzę w Boga, uważam( po wysłuchaniu dostępnych debat), że jest Karol i długo długo . ...nikt. Życzyłabym sobie, Państwu i zapewne Karolowi , żeby pojawił się ktoś o odmiennych poglądach ale na zbliżonym poziomie argumentowania co On(Karol). Obawiam się jednak, że to szybko się nie stanie....Dziękuję Karolowi za ucztę dla umysłu a Panu Bartoszowi gratuluję odwagi że stanął do tego "pojedynku". Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie ♡♡♡
Pewnie nie widziała Pani tej debaty:
th-cam.com/video/I8I4oRULQS4/w-d-xo.html
@@MichalPronczuk
Ale mnie rozbawiłeś 🤣
Bóg nie może stworzyć żonatego kawalera, bo nie może stworzyć czegoś nielogicznego. Dobrze, że ten sam Bóg jest sam w trzech osobach i każda ta osoba jest oddzielnym świadomym bytem i wciąż chrześcijanie twierdzą, że są monoteistami 😂😂😂
Hmmm..., pomyśl trochę....
Debilny bzdet, że bóg=ojciec i bóg=syn i bóg =ptaszek, ale ojciec=/= syn=/=ptaszek nie jest logiczny, tylko teologiczny.
Jeden Bog w trzech osobach - tutaj nie ma sprzecznosci
nie panie Bartoszu... bóg nie jest samowystarczalny bo gdyby tak było nie potrzebowałby tej realizacji w postaci cierpienia i ukatrupienia swojego własnego syna.... to jest bardzo wygodne tłumaczyć nie zrozumieniem czyjś koncept rzeczywistości który wszczepiono w psychikę w dzieciństwie, aby mieć realne doczesne korzyści z tego tytułu
Ano pytam od lat wielu wierzących matołków o te samowystarczalność boską. I nie idzie o chwilowy przejściowy cyrk tego błazna na krzyżu, ale o same źródło; po ki chwost taki samowystarczalny koleś wyczarował se aniołki? A potem ludziki? Na jaki ..uj mu parę miliardów ludzkich śmieci w niebie i drugie parę miliardów ludzkich śmieci w piekle?
Był przez wieczność sam, doskonały, samowystarczalny. Czego mu nagle, kuźwa, zabrakło?
@@Astrotaur wiesz co, długo zgłębiałem ten temat, począwszy od wychowania w toksycznej indoktrynacji katolickiej po buddyzm i wszelkie odłamy hinuizmu. Doszedłem do takiej konkluzji, że bóg na początku był sam i nie mógł sam siebie doświadczyć bo był jeden, zatem podzielił się na formy aby móc doświadczyć sam siebie, ta gra nigdy nie ma końca dlatego niebo i piekło jest tu i teraz, doświadczamy różnorodności jak na wielkim kosmicznym placu zabaw, tak mi to wygląda.
@@asdasd-nu9ig Cóż, też mam za sobą rodzinę katolicką (troje rodzeństwa wsiąkło, ja nie), zapoznawanie się z innymi religiami itp. I doszedłem do takiej konkluzji, że jakby się nie kręcić to dupa zawsze z tyłu.
Debilne bzdety nietrzymające się kupy. Ot co.
@@Astrotaur religie to archetypy które doskonale działają na ludzką podświadomość, dlatego tyle lat przetrwały w okowach ludzkiej naiwności. Ja zażywałem również wiele wszelakich psychodelików i doświadczałem wszystkiego na własnej skórze... Dla logicznego umysłu to rzeczywiście bełkot, natomiast samym kalkulatorem niestety nie jesteśmy
@@asdasd-nu9ig
Cóż, wiara i budowane na niej religie to oczywiście w pełni naturalny fenomen oparty na mechanizmie uczenia się świata. Bo czem skorupka za młodu nasiąknie tem na starość trąci. Upośledzeni wiarą rodzice zaszczepiają wiarę swoim dzieciom i często ta szczepka bujnie się rozrasta dożywotnio.
Jeśli nie miałeś w pełni sformatowanego mózgu, albo twój umysł działał bardziej krytycznie, niż u reszty otoczenia (albo te oba razem), to jesteś wolny od upośledzenia wiarą czego ci szczerze gratuluję.
Fundamentalna nauka buddy (4 szlachetne prawdy) mówią o cierpieniu, źródle cierpienia i możliwości wyjścia z cierpienia. Polecam każdemu zgłębić te nauki kto poszukuje jakiegoś ostatecznego sensu czy sprawiedliwości.
Ewangelia:
On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne)
Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10).
A mnie coraz bardziej wkurzają wycieczki wierzących do światopoglądów przeciwników bo w ten sposób zabiera się czas dyskusji który mógłby być poświęcony tematowi cierpienia w ujęciu chrześcijańskim. Na taką debatę należało by iść bez wyraźnego światopoglądu to można było by się wreszcie skupić na temacie. Lecz czy chrześcijanie podjęli by się dyskusji tylko z Panem Karolem Fiałkowskim gdyby nie określał się ideowo?
Każda wymiana poglądów to są wycieczki do światopoglądów.
Mnie raczej wkurza spolegliwość ludzi jak Karol, którzy nie potrafią wspomnieć, że wierzący mają aparat poznawczy dokładnie taki sam jak niewierzący i tylko jako błąd poznawczy traktują cudzy bełkot jako pewną informacje o świecie.
Tylko te wycieczki poprawnie argumentowane wskazuja na absurd swiatopogladu, jakim jest nihilizm... Wyobraz sobie nihiliste, ktory jest pilotem samolotu. I w zgodzie ze swoim swiatopogladem "przejmuje sie" wskaznikami na pulpicie...
@@jozefk8948 Pewno są różni nihiliści ale chyba ich wspólna cecha to to, że niczego nie są pewni. Lecz taką niepewność mają raczej wszyscy ludzie. Wiec ja myślę że nihiliści to ludzie bardziej świadomi pewnych zagadnień od zwykłych ludzi. Fiałkowski ma przy tym pewien luz i kulturę osobistą ale znam pewnego nihilistę który tego luzu nie ma w ogóle i ciągle bierze udział w tak zwanym wyścigu szczurów. Co by nie powiedzieć to problem cierpienia dotyczy wszystkich ludzi i postawa luzu i nie spinania się jak u Fiałkowskiego bardziej mi się podoba. Według mnie ponieważ wszyscy poddani jesteśmy cierpieniu to ważne jest by być też człowiekiem dla drugiego człowieka.Wydaje się że Fiałkowski ma również i tę cechę.Dlatego jego nihilizm nie jest chyba szkodliwy a wręcz wielu ludziom mógłby pomóc się wyluzować.
Nic ja tego Bartka nie rozumiem plecie i sam nie wie co
Może ta debata z Karolem będzie ciekawsza:
th-cam.com/video/I8I4oRULQS4/w-d-xo.html
Super, że są tak inteligentni i oczytani ludzie, którzy tłumaczą tę fantastykę z początków ery.
Kazdy musi sobie zadać pytanie, czy jeśli Bog jest stwórcą to dlaczego stworzył świat w którym panuje wieczna wojna , grzyby vs bakterie drapieżniki vs ofiary itd nie wspominając już o kosmicznych kataklizmach. Czy ten człowiek Bartosz będąc prawnikiem nie widzi problemu w naginaniu faktów lub ich fabrykowaniu? Czy w sądzie można użyć argumentu ze nie bedziemy tego wątku rozpatrywać bo to jest poza naszą inteligencją?
Przewagą religii chrześcijańskiej nad Aztecką jest to, że w pierwszej jest Jezus, a w drugiej Jezusa nie ma? Czy dobrze rozumiem? Może jestem zbyt głupi żeby zrozumieć głębszy sens tej wypowiedzi.
tu zaorał sie jak mało kto czyli podał gościa który ta religie kompromituje jeszcze bardziej
dokładnie tak. Choćby skały srały moja religia jest najmojsza.
To logiczne.... pardon.... teologiczne.
Ewangelia:
On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne)
Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10)....
Bartosz niechący udowodnił nieistnienie swojego Boga.
Otóż twierdzi on, że Bóg nie mógłby stworzyć kogoś równego sobie bo bycie Bogiem oznacza bycie jedynym Bogiem, wyjątkowym, niestworzonym, causa sui.
Tylko że, jeśli Bóg może zrobić wszystko co logicznie możliwe, to wypadałoby żeby mógł się rozmnażać. Ludzie, inne zwierzęta czy nawet bakterie robią to cały czas; ale wszechmogący by nie mógł? Mógłby, bo może wszystko co logicznie możliwe. No ale nie mógłby, bo bycie Bogiem zakłada bycie tym jedynym.
1. Jeśli rozmnażanie się jest logicznie możliwe to Bóg może się rozmnażać.
2. Rozmnażanie się jest logicznie możliwe.
3. Bóg może się rozmnażać.
4. Jeśli bycie Bogiem oznacza bycie wyjątkowym to Bóg nie może się rozmnażać.
5. Bycie Bogiem oznacza bycie wyjątkowym
6. Bóg nie może się rozmnażać.
7. 3 i 6 stoją ze sobą w sprzeczności.
8. Bóg nie istnieje.
Zauważcie, że punkt 4 to po prostu to co powiedział sam Bartosz. Bóg jest causa sui, nikt go nie stworzył itp.
Poza tym gdyby zaprzeczyć punktowi 4, to nagle Bóg może się rozmnażać i ma ku temu idealne powody; przecież jest nieskończenie miłośierny, więc chce by jego stworzenie było jak najlepsze a nie żeby cierpiało, nie potrafiło czegoś itp. Taki Bóg jest więc niekompatybilny z istnieniem życia takiego jakie my znamy.
😁 Może może ,ale nie chce...
Skoro brak między nami poznawczej symetrii na jakiej zasadzie określamy go dobrym? Wykracza ponad wszelkie nasze kategorie wiec wobec niego stają się puste. Możemy go spokojnie nazywac złym;)
Odpowiedź brzmi, ' bo Bóg o sobie samym stanowi, że jest dobry' , logika Wierzących to komedia, z jednej strony twierdzą że nie można pojąć motywów, planów i działań Boga bo on istnieje poza czasem i wie wszystko i to jest element czegoś większego, jednocześnie bez żadnych dowodów i żadnych argumentów wmawiają ci, że Bóg jest dobry i nie może być zły
Dlaczego ? Bo on tak powiedział, bo tak jest napisane w Biblii
Skąd wiesz, że Bóg jest wszechmogący ?
Z biblii
A skąd wiesz, że Biblia jest prawdziwa ?
Bo w Biblii jest napisane że jest ona świadectwem jedynego prawdziwego Boga
Kręcimy się w kółko, argument bez nóg i rąk
@@SwordMadnessvhs tylko niejestem pewien czy on sie sam jako "dobry" przedstawial w starym testamencie. Pamietam że jako msciwy, zazdrosny, potężny, może to znaczy właśnie niepojecie dobry lub nieludzko dobry;)
@@chicot. Być może żyjemy w kłamstwie i mściwość jest atrybutem dobra? A tak na serio to z tego "nieludzko dobry" mam ubaw :D
@@bartekstachu1917 thx gdzieś mi sie w jakiejs dyskusji udało;))
Jeśli chcesz trafić do piekła, to możesz go nazwać złym, Prymitywny wsiowy osiłek ci tego płazem nie puści.
Myślisz, że wierzące matołectwo w większości uważa, że dobrem jest utopienie całej ludzkości? Tresowanie niedźwiedzi do rozszarpywania pyskatych chłopców? Nie, wierzące matołectwo fajda w gacie ze strachu, że boskie bydlę ich wyśle do piekła, więc mówią jaki jest dobry, sprawiedliwy itp - jakie tylko znają ładne wyrazy.
Pan Bartosz jest niewolnikiem doskonałym. Niewolnikiem własnych ułomności i braku empatii. Nie do obrony
Ewangelia:
On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne)
Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10).
Ten cały apologeta religii B.Sokół czyta napisany mu tekst w sposób pretensjonalny! Każdy może być takim cwaniakiem i odczytywać frazesy. Jeśli ten religiant będąc prawnikiem z wykształcenia w ten sposób miałby występować przed Sądem, to marnie to widzę. Karol, co prawda również korzysta z tekstu napisanego, ale nie robi tego w tak prymitywny i pretensjonalny sposób, jak jego interlokutor. Oceniam wystąpienie tego fanatyka jako religijny bełkot.
Piękna mowa Karola.
Bardzo fajna debata z obu stron, bardzo się cieszę że istnieją osoby które podejmują się debaty z Karolem: na pewno wymaga to odwagi, ale żeby zaoferować dyskusje na poziomie wymaga to również i mądrości. Gratuluję obu panom, rozmowy słuchało się wybornie!
Dziękuje również ChSA za host’owanie rozmowy na bardzo wysokim poziomie!
Cierpimy bo grzeszymy.
Gdyby ludzie nie grzeszyli to by nie cierpieli.
Grzech nadużywania alkoholu powoduje około 20 procent cierpień na tej Ziemi
Np .
Choroby, bójki, awantury, kalectwa, wypadki w pracy i na drodze, rozwody, niższe zarobki, szkody mienia publicznego, niechciane ciążę
@@marekmarek908 grzech spożywania alkoholu jest „grzechem powodującym cierpienie”, nie dlatego że jest jakiś byt który tak powiedział, tylko ze względu na chemiczne właściwości alkoholu, reagujące z naszym organizmem…
Dlatego grzech zgodny z definicją jaką ty uważasz za rzeczywistą, nie istnieje… pozdrawiam serdecznie!
@@redminute6605 Liczą się Fakty.
Nadużywanie alkoholu powoduje cierpienia
@@marekmarek908 No ale na przykład antykoncepcja jest grzechem według twojej definicji, a nie prowadzi do cierpienia… wręcz przeciwnie: prowadzi do uniknięcia chorób przenoszonych płciowo (to tylko jeden przykład)… jak się to ma do twojej definicji cierpienia jako kary za grzechy?
@@redminute6605 Antykoncepcja to hormonalne wywołanie choroby, która niszczy zdrowie kobiet.
W internecie nasz mnóstwo naukowych dowodów na szkodliwość antykoncepcji hormonalnej.
W dodatku Antykoncepcja osłabia moralność kobiet co sprzyja zdradom małżeńskim a to prowadzi do cierpień współmałżonka i dzieci.
Panie Bartoszu, to się nazywa syndrom sztokholmski
Przez całość jeszcze nie przebrnąłem, ale traktowanie "na poważnie" apologetów zaczynam uważać za kiepski żart... Jeśli Pan Sokół jest jednym z tych lepszych i sprawniejszych to agnostycyzm i ateizm nie muszą się obawiać, nie mają przeciwnika. Traktowanie poważnie człowieka, który mówi, że jego bóg jest prawdziwszy i bardziej "bógszy" niż inne bogi (bo do tego sprowadza się ta argumentacja) jest stratą czasu i olbrzymią wielkodusznością ze strony Karola Fijałkowskiego!
Zabawny jest dla mnie ten zarzut, jaki ZAWSZE stawiają Panu FIjałkowskiemu jego oponenci w dyskusjach. Mówią mu ZAWSZE, calkowicie niezależnie od tematu rozmowy: jak możesz cokolwiek mówić, skoro twierdzisz, że nic pewnego nie potrafisz ustalić.
Otóż najbardziej znany cytat w filozofii "wiem, że nic nie wiem" pochodzi z ust Sokratesa ojca filozoficznego realizmu (w opozycji do nominalizmu), czyli jednego z dwóch wielkich podstawowych nurtów w historii idei, którego potomkami są np. współcześni chrześcijanie.
Tylko i w tym cytacie jest wewnetrzna sprzecznosc
To pytanie równie dobrze można zadać wierzącym, a raczej zapytać się ich jak to jest że raz wiedzą dokładnie o co chodzi Bogu, a raz twierdzą że zamysłów Boga nie można poznać, albo nie można poznać ich do końca.
Pan Bartosz nie szuka prawdy, tylko potwierdzenia swoich przekonań. Ponadto mętnie lawiruje chwytami erystycznymi.
W punkt. Tacy "inteligentni" chrześcijanie są niezwykle odrażający. Ci głupawi wydają się mniej szkodliwi.
mam wrażenie że to prawnik który dzięki skompromitowanej religii chce się nauczyć niełatwego zawodu
Większość cierpi na syndrom sztokholmski, niestety. Świetna debata.
Niestety, dodam bolesne spostrzeżenie, że na tej samej zasadzie opiera się wiele relacji dzieci z rodzicami, którzy nigdy rodzicami byc nie powinni
Ewangelia:
On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne)
Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10).
Pan Sokół pijany lub niespełna rozumu, twierdzi, że bez cierpienia i bólu nie byłoby wolności... No właśnie wtedy byłaby prawdziwa wolność bo wielu ludzi wierzy w Boga tylko i wyłącznie ze strachu przed piekłem i karą za grzechy, wielu ludzi mogłoby bogu bez strachu podziękować i przestać go czcić wbrew sobie... A tak to człowiek wierzący zawsze ma w głowie myśl niebiańskiego bata nad swoimi poczynaniami i śmiercią. Niech pierwszy rzuci kamieniem ten kto nigdy nie słyszał od zindoktrynowanego członka rodziny 'nie rób tak bo cię bozia pokara ' 🤣🤣🤣
najlepsze, że z debaty zrobił spotkanie do robienia profilu psychologicznego pana Karola :D
1. Jeśli Bóg nie istnieje, obiektywne wartości moralne nie istnieją
2. Zło istnieje
3. Istnieją zatem obiektywne wartości moralne (to znaczy, że niektóre rzeczy są naprawdę złe).
4. Dlatego Bóg istnieje.
To bardzo ciekawe stwierdzenie - "nie kocha się z pistoletem przyłożonym do głowy" - a podstawowym postulatem chrześcijaństwa jest miłość do Boga, przy której braku czeka wieczne cierpienie. Jeśli to nie jest pistolet przystawiony do głowy, to nie wiem, czym miałby on być.
I oczywiście straszenie piekłem to obraz bezgranicznej boskiej miłości, bo czego niby innego?
A co do działania na własną chwałę - to ja tu widzę zwyczajną sprzeczność koncepcji Boga. Jeśli nie ma pełni chwały i musi o nią zabiegać, to nie spełnia warunków brzegowych bycia Bogiem. On dla swojej chwały nie musi - z samego założenia tego kim jest - robić absolutnie nic. on MA wszelką chwałę i moc. Jedyna, więc sensowna motywacja, jaką mógłby się kierować, to miłośc do stworzenia, a da się ją okazywać jednak na wiele innych, lepszych sposobów, niż to, czego doświadczamy na co dzień.
I na koniec, odnosząc się do mowy podsumowującej - Karol nie twierdzi, że ludzie nie zadają takich pytań, bo i on sam je zadaje. Jedyne, co mówi Karol (i ja również) to to, że - jak mówił Andrzej Dragan, akurat w kontekście teorii względności - to jest łatwe do zrozumienia, ale trudne do zaakceptowania i dlatego ludzie szukają uproszczonej, łatwiejszej odpowiedzi. Chrześcijaństwo - jak z kolei możemy usłyszeć na początku kazdego odcinka TeiStacji - daje proste odpowiedzi na trudne pytania, a nihilizm, reprezentowany przeze mnie i Karola, akceptuje brak odpowiedzi, jako słuszne wyjście.
Dziękuję za reklamę TeiStacji. Większość odpowiedzi na podstawowe egzystencjalne pytania jest prosta. W kwestii cierpienia wiemy co go bezpośrednio wywołało i wiemy jak ostatecznie go uniknąć zawierzając się Jezusowi Chrystusowi. NIe znamy natomiast całego ogólnego Bożego planu, a wiemy tyle o nim, że jest doskonały, dobry i służy Bożej chwale.
Jako ludzie mamy tylko alternatywę:
-zaufać Bogu i być na wieki szczęśliwymi
-nie zaufać Bogu i być na wieki nieszczęśliwymi i cierpiącymi.
Sytuacja przypomina kogoś tonącego, który chwyta się przysłowiowej brzytwy. Najpierw trzeba się uratować, a potem Bóg udzieli odpowiedzi
@@MichalPronczuk ostatecznie go uniknąć może tak. Ale nie o tym była debata. Problem leży w tym, aby nie tyle nawet znieść własne cierpienie, ze tak powiem bieżące, ale zrozumieć dlaczego cierpią niewinni - i tu często empatia zadających to pytanie rozszerza się również na zwierzęta, które z oczywistych przyczyn swojego cierpienia nie zawierzą Chrystusowi, aby zasłużyć na raj... podobnie dzieci, czy osoby z niedorozwojem umysłowym, ktore nie zdołają tego dokonać, bo nie są w stanie w ogóle zrozumieć przekazu.
Ten plan ma dziury... jak mam, więc przyjąć odpowiedź, która daje coś tylko małej grupce, to mi zwyczajnie sumienie (tak, ateista może je mieć i chrześcijanie nie mają na to monopolu) nie pozwala i już wolę swój ateizm i przeświadczenie, że za tym żaden rozumny byt nie stoi - boi musiał bym nazwać ten byt sadystą - i byłoby to najłagodniejsze z określeń z całego pakietu.
Podpisuję się, więc w pełni pod tym, co powiedział Karol - nawet jeśli chrześcijaństwo miałoby być prawdziwe - to ten Bóg nie zasługuje na jakąkolwiek cześć. A jeśłi raj ma polegać na śpiewaniu mu psalmów przez wieczność, to nie ma nic wspólnego ze szczęśliwością, czy nawet uniknięciem cierpienia.
@@nihilistycznyateista Śpiewanie psalmów może mieć związek z wieczną i doskonałą szczęśliwością, bo bóg może po prostu sprawić, że akurat ta czynność będzie TOP 1 najlepszych rzeczy jak już się znajdziesz w niebie.
@@Soyozuke paradoks polega na tym, że nie może tego sprawić, bo musiałby pozbawić cię wolnej woli. Top 1 najszczęśliwszych rzeczy na świecie dla każdego moze być co innego - i nikt nie ma prawa podjąć tej decyzji za ciebie, nawet Bóg.
Bo jeśli to nie sprawia ci szczęścia na zasadzie wolnej woli, a na zasadzie sprawienia przez wszechmocną istotę, że tak jest - to po prostu nie spełnia definicji szczęścia.
To wprost wynika z chrześcijańskiej teologii - nie ma szczęścia bez miłości, a nie ma miłosci bez wolności.
@@nihilistycznyateista No tak, musiałby zrobić coś wbrew nam. Chociaż wyobrażam sobie apologetyczną odpowiedź, że jednym z warunków wstępów do nieba jest zgoda na taką lobotomię. Z drugiej strony on już to zrobił. Ludzie jacyś się rodzą, z jakąś tendencją do odczuwania szczęścia z pewnych powodów i w pewnych okolicznościach. Nie mamy władzy nad stanem początkowym jak i nie możemy w pełni dowolnie go zmieniać więc czy to nie jest już zamach na wolną wolę?
Trochę za krótko ta debata trwała. Moim zdaniem za dużo czasu było poświęcone na pytania od publiczności. Muszę powiedzieć że Pan Bartek nie wypadł za dobrze.
Bardzo mnie wkurzyło jak Bartek wykpił się, uciekł od odpowiedzi na etapie pierwszego pytania Karola. Zobaczył już, że jest nie do obrony.
Widać, że prawnik 😉- Prawda nie ważna byle by tylko ładnie wypaść
prawnik który chce sie wybić na Karolu
Ewangelia:
On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne)
Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10).
Ludzie chcą wiedzieć co się z nimi stanie, co się z ich dziećmi stanie - i katolicyzm ma na to 100% pewną i sprawdzoną odpowiedź. To jest przejaw pychy.
Karol to by przekonal samego Boga, ze wlasciwie jego istnienie jest watpliwe
"...jeżeli Bóg jest naczelną zasadą bytów, sumą wszystkich wspaniałości... "
Wspaniałość nr 127: zwierzęta muszą polować na siebie żeby przetrwać, wywołując tym sobie nawzajem ból i niewyobrażalne cierpienie
Nie mówiąc już o chorobach przewlekłych, na jedną z nich sama cierpię, wiem jak to dewastuje psychicznie i dopiero zdanie sobie sprawy że jest to wynikiem zwykłego pecha, obojętności natury a nie skrzetnym planem jakiegoś Boga który uznał że to cierpienie jest dla mnie dobre i ma sens,
sprawiło że czuje się lepiej i mogę jakoś sobie z nim radzić a nie ciągle pretensje o żale do wszechdobrego Boga
1. Jeśli Bóg nie istnieje, obiektywne wartości moralne nie istnieją
2. Zło istnieje
3. Istnieją zatem obiektywne wartości moralne (to znaczy, że niektóre rzeczy są naprawdę złe).
4. Dlatego Bóg istnieje.
hmm, Bóg nie może stworzyć żonatego kawalera itp, bo ten się nie mieści w logicznym dyskursie XD Rozumiem że bezsilny Samson z krótkimi włosami, albo sam Bóg już się mieszczą?
bóg=ojciec, bóg=syn, bóg=ptaszek, ale (ALE!!!!) ojciec=/=syn=/=ptaszek.
Jezus jest bogiem i człowiekiem jednocześnie.
To dwa absolutnie debilne bzdety! Paranoiczne absurdy, na których opierają się mitologie trynitarzy. I Bartosz łyka te bzdety bez popitki, z wielka dumą i zachwytem.
A odmawia bogu możliwości bycia (czy choćby wyczarowania...) żonatym kawalerem.
Kupa uposledzonych wiarą dopuszcza taka mozliwość na zasadzie wyższości boga nad logiką, Bartosz nie.
Zaprzedał rozum bogu, a tu ma opory.... nie wyjasnił dlaczego.
Pokaz sprzecznosc, ze sie nie mieszcza... Kawaler to mezczyzna niezonaty...
Ewangelia:
On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne)
Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10)
@@jozefk8948 Może i Twoim panem jest, nie wiem i mnie to nie interesuje, bo z niewolnictwem nie chcę mieć nic wspólnego.
Moim marzeniem jest debata Karola z Pawłem Lisickim który napisał wiele książek np Kto Fałszuje Jezusa.W tej debacie Karol po prostu był idealny.
CHCEMY wierzyć ,że Bóg jest dobry , ale wiele wskazuje na to , że jest zły...
Koncepcja Boga jest koncepcją istoty godnej czci. To właśnie mamy na myśli w zwykłych kontekstach teologicznych, kiedy używamy słowa „Bóg”. Samo słowo jest konwencjonalne. Ale jeśli ktoś nie mówi o istocie godnej czci, to po prostu nie mówi o Bogu. Mówi o czymś innym, powiedzmy, stwórcy wszechświata lub kosmicznym projektancie, który może nie być dobry. Ale z konieczności nie mówi o Bogu. Tak więc, oczywiście, mogą istnieć niemoralni i amoralni bogowie, ale w takim przypadku Bóg prawdopodobnie nie istnieje (chyba że myślisz, że stworzył te niższe istoty).
Jak widział św. Anzelm, Bóg jest największą możliwą do wyobrażenia istotą. Gdyby istniało coś większego niż Bóg, byłby to Bóg. Ale z konieczności największa możliwa do wyobrażenia istota jest dobra, ponieważ lepiej być moralnie dobrym niż moralnie niedoskonałym. Więc kiedy mówimy o Bogu, mówimy o doskonale dobrej istocie. Jeśli używasz słowa „Bóg”, aby mówić o czymś innym, to po prostu nie mówisz o Bogu.
Pan Bartek rozwala na wstępie. Jego odpowiedź można streścić słowami "nie interesuj się". Ewentualnie- "skoro to tak długo trwa, musi być prawdą".
Ewangelia:
On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. (Ks. Izajasza 53 - 700pne)
Jeżeli ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie. Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. (Rzymian 10:9-10).
Dziękuję za świetny materiał 👍
Przydałoby się ponowić ta debatę z Panem Bartoszem z tymże aby było więcej czasu na rozmowę bezposrednią. Odnoszę wrazenie, że zbyt mało czasu bylo na wymianę zdań, a za dużo na monolog oby dyskutantów.