Po pierwsze, akumulatory dzisiaj są wciąż drogie, a jeszcze parę lat temu były superdrogie. Nawet przy polskich wysokich cenach energii elektrycznej zakup akumulatora odpowiedniej pojemności nie zwracał się przez pół wieku (a to był czas, w którym jego pojemność dawno spadała poniżej akceptowalnej). Dopiero od roku - dwóch opłaca się instalacja hybrydowa niskiej mocy, bo zwraca się w ciągu 15-20 lat. Po drugie, mowa o "przeskalowanej mocy" jest lekkim nieporozumieniem. Jeśli prosument chce być w miarę niezależny zimą, gdy cena prądu jest najwyższa (bo większość prądu jest "brudna"), moc swojej instalacji PV dostosowuje do zimowej wydajności, a wtedy nie ma bata i latem będzie miała spore nadwyżki, których przez dobę nie skonsumuje (chyba, że na noc zapuści koparki kryptowalut). Takie instalacje od razu podpadają pod miano "przeskalowanych" i albo nie są podłączane do sieci, albo są z niej wypinane. W efekcie ludzie (w tym wspólnoty mieszkaniowe, bo to one mają kasę na większe instalacje) może i chcieliby dołożyć się do zwiększania udziału OZE w krajowym miksie energetycznym, ale skutecznie są do tego zniechęcani. Zamiast kazać budować ludziom w piwnicach systemy akumulatorowe lepiej zbudować w kraju pół tuzina czy tuzin wielkich elektrowni szczytowo-pompowych (po kilkanaście GWh każda) i przekazywać do nich nadwyżki energetyczne w celu równoważenia dobowego albo i tygodniowego (w weekendy słońce też świeci, a fabryki trochę śpią). Do tego potrzeba normalnych (a nie "na druciku") lokalnych pętli od dostawcy i stałoprądowych linii wysokiej mocy do ESP. Same ESP mają wydajność odzysku rzędu 75%, a linie energetyczne mają dzisiaj straty rzędu 0,5%/100km (patrz: Viking Link ze stratą poniżej 4% na odległości 750km), co daje możliwość zwrotu do klienta tego czy innego 70% dostarczonej przez prosumenta energii. Linii wysokiej mocy i tak będziemy potrzebować w celu handlu energią z Niemcami, Litwą, Ukrainą i Skandynawią. Ale na takie rozwiązania musielibyśmy poczekać na rząd z jajami, a takiego nie mieliśmy od dekad. P.S. Przez lata zachęcano do zakładania własnych instalacji PV, a teraz jest propozycja aby rząd/konsument (bo przecież nie dostawca w słanej kieszeni) dopłacał prosumentom za zmniejszenie mocy ich instalacji? Bardzo "polskie" rozwiązywanie problemów, LOL. Akumulatory są fajne w przypadku niestabilnej sieci lub wysokiego ryzyka jej niedostępności (np. podczas wojny). Jestem za tym, aby mieć taki akumulator dający autonomię prosumenta na dzień czy dwa (w końcu mamy stan przedwojenny), ale poza tym to byłoby zastępowanie koncernów energetycznych w ich statutowych zadaniach.
ESP jest droższa niż akumulatory, a do tego musisz rozbudować sieć by energia od prosumentów popłynęła do niej - problemem nie jest linia NN i WN tylko nN i SN, który rozbudowa nie jest potrzebna przy lokalizacji akumulatorów u prosumentów.
@@Khneefer ASP Młoty ma kosztować ok. 1 mld PLN/1GWh czyli 1000 PLN za 1kWh. Czas eksploatacji ESP szacuje się na ok. 100 lat (po takim czasie wymagany byłby remont kapitalny z wymianą sprzętu, robotami ziemnymi itd.). "Gołe" akumulatory LiFePO4 (bez ładowarki czy falownika) można kupić "u Chińczyka" dzisiaj w podobnej cenie i według zapewnień na papierze pociągną do 10 lat. Cały system ładowania/zasilania kosztować będzie dodatkowe 20-50%. To gdzieś trzeba trzymać, detalicznie płacić za konserwację, a przy wyższych mocach ubezpieczyć dom i zapalić w kościele świeczkę, aby nie poszedł z dymem. Powtórzę, że akumulator dla zapewnienia autokonsumpcji w cyklu dobowym ma jeszcze jakiś sens, ale każdy większy system to przerzucanie kosztów z koncernu na konsumenta, a każdy koszt detaliczny z definicji jest wyższy od hurtowego (gdyby ESP były droższe od akumulatorów, nikt już nie budowałby tych pierwszych tylko stawiał hangary z ciągnącymi się po horyzont akumulatorami). Może budowanie własnych magazynów energii kręci jakiegoś prepersa lub off-gridowca, ale nie Jana Kowalskiego.
@@dariuszb.9778 ESP Młoty nie jest budową od zera, więc ten capex jest niereprezentatywny. Zapomniałeś o capexie na sieci prosument ESP. Oprócz kosztów stałych są także koszty stałe utrzymania, które są znacznie wyższe w przypadku ESP. Modernizacje ESP są przeprowadzane częściej niż co 100 lat. Sprawność samego magazynowania w ESP jest niższa, a jeszcze do tego trzeba doliczyć straty przesyłu prosument ESP. Okres gwarancji nie jest równoznaczny z okresem eksploatacji. Nie wiem co chcesz osiągnąć powtarzając mity o MASOWO palących się bateriach. Globalnie moc w bateriach ma w przyszły roku przekroczyć moc w ESP . Na poziomie pojemności to odbędzie się przed 2030. Czyli baterie systemowe w 10 lat dorównają skalą ESP, które jest na świecie od ponad 100+ lat. ESP nie sa magazynem sezonowym tylko także dobowym.
@@Khneefer Koszt budowy od zera największej polskiej ESP w Tolkmicku (12 GWh) szacowany był w 2021 na 6 mld PLN, czyli dwa razy mniej. Przy sprzyjającym ukształtowaniu terenu koszt skaluje się niemal z pierwiastkiem pojemności zbiornika (bo jego brzegi są liniowe). Oczywiście dla dużych pojemności z przyczyn praktycznych zwiększa się też moc elektrowni, a tu koszt jest niemal liniowy do mocy. Jeśli nawet Tolkmicko kosztować będzie 10 mld PLN, to wciąż będzie to wyrażnie poniżej 100 PLN / 1kWh rozłożone na 100 lat eksploatacji.
ESP fajna sprawa, ale chyba bardziej nada się do stabilizacji dużych farm wiatrowych (na Bałtyku) lub dużych farm pv, niż do stabilizowania domu Kowalskiego. Jeżeli przybędzie z pół miliona aut elektrycznych, najlepiej by było V2G, to automatycznie przybędzie nam kilka GWh w magazynach energii. I raczej to stanie się spokojnie w przeciągu kilku-kilkunastu lat. Zależy jak rządy będą ustawiać system dopłat. A pół miliona aut to wcale nie jest tak dużo.
Znowu to zrobili w Polsce od tyłka strony. W Irlandii chyba nie ma instalacji fotowoltaicznej bez baterii. Inaczej absolutnie nie miało by to sensu. Dodatkowo ludzie wiedzą że w nocy prąd jest najtańszy i włączają wszystkie zmywarki, suszarki i pralki, ładują samochody i magazyny energii właśnie w nocy. Żeby nie było za różowo, wraz ze spadkiem zapotrzebowania na prąd z sieci, opłata stała miesięczna będzie wynosić ok 40 euro dla wszystkich 😅 wszak korporacje nie mogą ponosić strat, będą nas doić na wszystkie możliwe sposoby.
Nie że ludzie wierzą ale to firmy energetyczne dają takie taryfy że masz 30% taniej jak włączysz zmywarke o 22 a nie o 11 czy 12. To jest specjalnie ten kretynizm robiony. Już dawno powinny taryfy być zmodyfikowane. Taryfa dla Firm C12a masz tańszy prąd o 18-19 niż o 10 :) 4 razy tańsza jest dystrybucja wtedy.
W Polsce nie ma sensownego planu transformacji energetycznej, bo jest za dużo ideologii pro-węglowej i politycznych wojenek. Przy skrajnej polaryzacji politycznej sensowne planowanie na poziomie strategicznym jest prawie niemożliwe lub co najwyżej ułomne. Dotyczy też innych inwestycji strategicznych w infrastrukturę, R&D, oświatę, służbę zdrowia, system emerytalny etc. Zamiast tego serwuje się nam wojnę kulturową 😢.
wiesz gdzei obecnie w pl sa najbardziej potrzebne duze magazyny energii?? Przy elektrowniach węglowych. Za każdym razem jak cene energi spada poniżęj 400zł/MWh generują strate. Patrze polroczny raport PGE, ktora zarabia obecnie tylko na dystrybucji
W Polsce nie ma warunków aby prąd był tani w nocy bo system jest już tak mobilny, że może w dzień pracować z mocą około 8 GW a reszta nawet 18 GW może pochodzić z OZE i tak się już dzieje a potrzeby nocne są około 15, 16 GW i to w warunkach niezimowych. Dlatego na noc trzeba znowu uruchamiać te 8 GW z elektrowni konwencjonalnych. W dodatku Irlandia ma podobny klimat mniej więcej cały rok i jest tam praktycznie tyle słońca latem co i zimą. W Polsce różnice w produkcji energii elektrycznej z OZE między jesienią, zimą a wiosną i latem są ogromne.
Pytanie jaki jest paziom nasłonecznienia w Irlandii w skali rocznej w porównaniu do Polski? co stanowi o ekonomicznym efekcie inwestycji chyba ze tgz. państwo lub UE zafunduje taka instalację z dotacja Fotowoltaiki i magazynu i to nazywamy super rozwiązaniem czysto ekonomicznym a zawsze myślałem ze to komuna? mam z tym duży dysonans poznawczy
to o czym mowi gosc w 36:30 wynika z rozporządzenia - jest wymog formularza, w których nalezy podac typy paneli oraz inwerterow. Dystrybutorze rowniez klna, bo robia im sie dodatkowa robota. To jest proste do naprawienia, wystarczy zmienic rozporzadzenie.
Z tym przewymiarowaniem pv to akurat może nie jest taki zły pomysł. Można założyć że część tych prosumentów za kilka lat kupi auto elektryczne i pv nie będą już przewymiarowane.
mało tego, im większa instalacja plus np niskonapięciowy magazyn energii na LIFEPO4 to brak potrzeby w ogóle dobierania energii z sieci i odkładanie sobie środków na zimę. W ogóle im mniejszy ruch na liczniku dwukierunkowym , tym szybszy zwrot inwestycji. U mnie instalacja 10 kwh na ongrid i 5 na off oraz magazyn energii 14 kw niskonapięciowe. Przy aktualnych cenach cała inwestycja zamyka się w 30.000 tys zł metodą DIY (falownik Deye hybryda+20-30 pv 500W + kabelki i magazyn na EVE 280 ah)
@@jozikjozinski7700 nie, na razie tyle nie potrzebuje... ale... Jak pisałem wyżej. Instalacja diy, koszt że wszystkim ok 30 tys. I przez 9-10 mies praktycznie nic nie pobieram z sieci, wszystko na bieżąco z produkcji i magazynu. Nadwyżki mam na zimę i place tylko za przesył, a nadto co miesiąc mam zwrot 20% z kasy na koncie w Energii. W praktyce, nic nie płace, a jeszcze mam zwroty. Zapomniałem o prądzie, w ogóle się nie liczę że zużyciem, a w planach elektryczne auto.
@@jozikjozinski7700 Oczywiście, że na razie nie. Ale jak wyżej. Instalacja diy, max koszt 30 tys, z magazynem 14 kWh, wszystko w domu na prąd, w tym częściowo ogrzewanie, od połowy lutego do końca października mega nadwyżki prądu i związane z tym zwroty 20% z Energii, zima z Energia bilansuje się z mojej nadwyżki u nich. O kosztach prądu do końca życia nie muszę myśleć, nie interesuja mnie.
Panie Jakubie, te podcasty, których dotychczas słuchałem, trzymały poziom, dlatego nie rozumiem, jak mógł Pan (z całym szacunkiem) wypuścić takiego dezinformacyjnego gniota. :( Rozumiem, że to próba nakłonienia prosumentów do zainteresowania się magazynami energii? Czy może temat fotowoltaiki nie jest Panu zbyt dobrze znany :), a mimo to pozwolił Pan sobie na stworzenie podcastu? W każdym razie, takiego steku bzdur, zwłaszcza w sprawie prosumentów, jak ten przedstawiony przez Pana gościa, nie słyszałem od dawna... Wymienię tylko kilka z wielu: 1) Jestem prosumentem i, jak większość prosumentów, mieszkam poza obszarem miejskim. Jeśli dystrybutorzy w takich obszarach mają rzekomo problem z odbiorem energii w szczycie przez 10-12 godzin (od 8/9 do 17/18), to czy będą w stanie odebrać ją poza szczytem przez 6-8 godzin?!!! Tzn. rano przez 2-3 godziny (6-9) i wieczorem przez 4-5 godzin (17/18-22)? :) 2) Dla "niewtajemniczonych" ;), przeciętny prosument (dom wolnostojący, a nie firma produkcyjna) produkuje energię przez większą część dnia, kiedy nikogo nie ma w domu, i tylko od (późnej) wiosny do (wczesnej) jesieni. Natomiast odbiera w lecie niewielką część dziennej produkcji nocą, a resztę (70-90%) od jesieni do wiosny. Maksymalna autokonsumpcja od kwietnia/maja do września przy instalacji (6-10 kWp) wynosi 5% produkcji (maksymalnie 10-15% przy włączonej klimatyzacji i podgrzewaniu wody pompą ciepła). Główne zużycie prądu to pompa ciepła, ponieważ fotowoltaika bez niej, przy zużyciu 2-2,5 tys. kWh rocznie, jest finansową porażką. Bo im mniejsza instalacja, tym wyższy koszt za każdą kilowatogodzinę produkcji. W obecnym systemie net-billingu dla zwykłego gospodarstwa domowego koszty instalacji nigdy się nie zwrócą! 3) Pan Leszek Plich zaleca oszczędzanie energii i pieniędzy przez zakup magazynu energii dwukrotnie, a najlepiej czterokrotnie! większego niż instalacja fotowoltaiczna!!! :) Pan Leszek Plich powinien zostać ministrem finansów, bo jest cudotwórcą w spinaniu kosztów i przychodów! :) Moja głowa pękła, a po kilku godzinach jeszcze zbieram ją z podłogi. :) Wycena z dzisiaj - średniej klasy zestaw 10 kWp paneli + falownik hybrydowy + bank baterii 10 kW to około 80 tys. zł + 30 tys. zł za każde dodatkowe 10 kW baterii - najtańsze/najgorsze zestawy 15 tys. taniej. Czy magazyn energii da korzyści zwykłemu prosumentowi? Oczywiście, że nie! Instalacja 10 kW od kwietnia/maja do września produkuje średnio 40-60 kWh dziennie, a w bezchmurne dni nawet 70-80 kWh. Dlatego, nawet mając magazyn 40 kWh (całkowity koszt 200 tys. zł :)), nie da się zmagazynować całej energii. A co najważniejsze - jak opisałem w punkcie 1 - kto miałby odebrać tę całą energię poza szczytem? A przez całą zimę w net-billingu i tak trzeba kupować prąd po 1,2 PLN, którą się odsprzedało w lecie za około 30 gr! :) Jak to ma się zbilansować? Czy przy magazynie 10, czy 40, czy 100kWh - nie ma szans. 4) Ten temat poruszyli inni komentujący, ale tylko zapytam... Skoro tak bardzo zależy nam na „oszczędzaniu” rzekomo „zmarnowanej” energii z fotowoltaiki, to dlaczego dzienna taryfa dla odbiorców jest droższa, skoro produkcja prądu w dzień jest najtańsza i jest go w nadmiarze? :) Dlaczego nie zachęca się do używania prądu w dzień poprzez niższe ceny, na przykład przez używanie tych mitycznych już ;) pralek i zmywarek? :) Na marginesie, pralki i zmywarki nie mają niemalże żadnego wpływu na autokonsumpcję produkcji, jeśli ma się fotowoltaikę. A w kółko te przykłady są podawane, jakby każde domostwo było restauracją i pralnią przemysłową w jednym. Najwięcej prądu zużywają płyty indukcyjne, piekarniki, podgrzewacze wody, grzanie CWU, klimatyzatory - ale tego nie używa się chyba za wiele, w porach, gdy nikogo nie ma w domu? :) 5) Pan Leszek chciałby, żeby państwo "zachęcało" czyli dotowało miliardami magazyny, bo on jest prezesem green techów. Ale te miliardy ostatecznie trzeba będzie spłacić chyba przez nas wszystkich jak nie w cenie prądu to podatków. No chyba, że ktoś roi sobie, że pożyczki i "dotacje" z UE są darmowe i bezinteresowne. :) A trwałość magazynów to optymistycznie 15 lat - prywatny konsument ma 10 lat gwarancji na magazyn. Rozumiem, że za 10-15 lat znowu przydałoby się trochę miliardów dla green techów na wymianę magazynów. :) I nie ma tu znaczenia, czy dopłaca się do prywatnych, czy firmowych urządzeń - obecnie magazynowanie energii w technologii akumulatorowej jest kompletnie nieopłacalne. IMO: Wyjątkowe zastosowanie mające sens, to wykorzystanie do chwilowej stabilizacji napięcia.
Cały czas tylko, że to wina prosumenta. A może trzeba trasnformatory symetryzujące stawiać? Może za zbyt niskie i wysokie napięcie/częstotliwość należą się rekompensaty dla użytkowników? Wtedy mozna podnosić opłaty za dystrybucję i szukać złych falowników?
Czyli prosument wprowadza zakłócenia w sieci, ale to dystrybucja ma płacić pozostałym odbiorcom za to, że te skutki wystąpiły? Prosumenci domagają się by dystrybucja zmodernizowała sieć pod ich potrzeby, a później te koszty pójdą na odbiorców nie będących prosumentami na netmeteringu, ponieważ to oni płacą za dystrybucję.
@@Khneefer, a czyja to wina? Jak zbudujesz drogę dla aut o szerokości 1 metra, a później postawisz tam wieżowce, to będzie wina kierowców że jest korek??? Nikt im nie kazał robić netmegeringu skoro wiedzieli że sieć nie ma przepustowości.
@@mariusz07 Porównanie z drogą 1 m jest absurdalne - za drogę jej użytkownicy płaca w ceną paliwa, a za sieć prosument na netmeteringu nie płaci. Na budowę wieżowców trzeba mieć pozwolenie na budowę. Do przyłączenia PV nie trzeba było mieć warunków przyłączenia, a dystrybucja dowiadywała się jako ostatnia o przyłączeniu PV. Problemem nie był sam net metering, tylko to, że za późno zabrano się za jego likwidację/zmianę. Natomiast problem przepustowości nie jest globalny tylko lokalny i zależy od tego ile jest mocy w PV poniżej transformatora nN/SN.
Świetny materiał. To chyba jedyny skuteczny kierunek - szczególnie że rosną koszty, jakość infrastruktury jest zbyt mała, ograniczenia ciągle rosną bo zagęszcza się ilość wytwórców energii.
Panowie nie rozróżniają mocy kWp po stronie DC versus moc falownika w kW po stronie AC. Nie powinno być żadnych limitów zainstalowanej kWp, jedyne co zakład może limitować to moc falownika.
Potrzebujemy więcej dotacji, więcej regulacji i więcej pieniędzy, których nie ma na rzeczy których nie potrzebujemy. W normalnych warunkach nie potrzebowaliśmy magazynów a cena energii była na akceptowalnym poziomie zarówno dla klientów indywidualnych jak i dużych fabryk. Tania energia to klucz do dobrobytu. Niestety to już przeszłość.
Mamy instalacje 5MWp (net metering, bez magazynu, w tamtym czasie ich nie było) i duży problem z wyłączeniami podczas słonecznej pogody, głównie za sprawą trzech czynników: 1) sąsiada z instalacją obejmującą 80 paneli umieszczoną na głównym paśmie linii 2) budowy sieci, która jest długa i porozgałęziana jak pajęczyna i jesteśmy na końcu jednej z odnogi, podczas gdy sąsiad z dużą instalacją jest na głównej linii sieci 3) olbrzymiej ilości instalacji w okolicy, prawie co drugi, czy trzeci dom ma instalacje PV Do tego można dołączyć stare, cienkie okablowanie. Jakie są straty? W słoneczny dzień strata potencjalnej produkcji może dochodzić nawet do 80%!!! Instalacja nie działa w ogóle między 9-16-tą, a przed i po już niewiele naprodukuje. W efekcie, często lepsza produkcja w lecie jest w dni lekko, pochmurne. W skali roku tracimy ok. 30-40% możliwej produkcji i nie wyrabiamy minimum planu instalacji. Na dodatek, nasza instalacja wystarczała tylko na połowę naszego zapotrzebowania (nie było powierzchni, żeby zainstalować więcej). Dzięki pewnym inwestycjom, udało się zmniejszyć zużycie prądu i teraz instalacja wytwarza ok. 70% tego co zużywamy. Gdyby problemu wyłączania się nie było, mielibyśmy 100% pokrycie, może nawet z lekką nadwyżką, która w sumie jest potrzebna, bo i tak 20% jest odejmowane od tego co wysyłamy. Jednak trzeba wziąć pod uwagę, że nie mamy pompy ciepła. Czyli jak teraz zużywamy rocznie ok. 3-4MWh, to pompa zużyłaby dodatkowe 6MWh.... czyli instalacja PV byłaby kroplą w morzu potrzeb. Nie ma tutaj problemu przewymiarowania, jeśli już, to jest spore niedowymiarowanie i brak możliwości sensownej rozbudowy, skoro sieć nie wydala. Nie zdecydujemy się na dodanie mocy PV z jakiegoś programu, póki problem nie zniknie. Dodatkowo nie przejdziemy na net billing. Musielibyśmy zmienić falownik, dodać magazyny i sama inwestycja byłaby za duża do udźwignięcia, szczególnie z nadchodzącą zmianą ogrzewania, bo kiedyś tę pompę trzeba będzie zainstalować, ale na razie jest to zupełnie nieopłacalne i po prostu nie mamy takich pieniędzy, a programy są zbyt słabe i nieatrakcyjne dla nas. Po prostu za dużo rzeczy się nie zgrywa: stara sieć, stara instalacja PV, brak pompy, stary dom, który co roku docieplamy i modernizujemy, ale to potrwa jeszcze z parę lat, a nawet wtedy, ciągle mamy zwykłe kaloryfery, a nie podłogówkę. Tak realnie, potrzeba byłoby ok., 200 tysięcy jeśli nie więcej. Nie ma takiej opcji w tej chwili.
Jest rozwiązanie dużo prostsze: wdrożyć taryfy pogodzinowe dla wszystkich, wtedy każdy będzie miał możliwość korzystania z taniej energii OZE (i wlączy pralkę czy zmywarkę w szczyt produkcji, a nie w szczyt konsumpcji), a nie tylko zakład energetyczny, który skupuje od prosumenta za grosze, a sprzedaje go sąsiadu za 1,2 zł (w tym przesył przez ogrodzenie za 0,4 zł za kWh)
@@llllxxxxllll I masz niezadowolonych kilka milionów ludzi, którzy należą do gospodarstw domowych, które ma PV w netmeteringu. Tyle z zaufania do państwa. A obecna partia rządząca straciła by z 10 punktów procentowych w sondażach. Problemem było to, że za długo utrzymywano możliwość wejścia do tego systemu i teraz mamy tego konsekwencje.
Przy wyższym napięciu, większe zużycie energii jest tylko w obciążeniu rezystancyjnym. Właściwie obecnie tylko starego typu żarówki. Bo nawet czajniki i kuchenki, skrócą czas podgrzewania i w wyniku większego napięcia, zmniejszy się zużycje energii. Dla urządzeń elektonicznych napięcie nie ma znaczenia. I tak jest przetwornica. Oczywiście , to wszystko w jakimś zakresie.
Nie do końca rozumiem wielkie wizje gościa, ale dziwnie nagina fakty: - zużywamy więcej energii, bo jest wyższe napięcie - tak, pod warunkiem, że głównym odbiornikiem prądu są klasyczne żarówki. Więc chyba gość ma 40 lat zapóźnienia. Drobna elektronika ma niemal zawsze na wejściu przetwornice. W pewnym zakresie napięć będzie pracować i pobierać ta samą moc niezależnie od napięcie. Skrajnym przykładem są tu ładowarki pracujące zarówna na napięciu UE jak i USA. To samo z silnikami inwerterowymi, na wejściu jest przetwornica. Nawet grzałka w piekarniku lub żelazko realnie nie pobierze więcej energii, bo mimo większej chwilowej mocy będzie się włączać sterowana termostatem. Więc to jest zwyczajna bzdura w dzisiejszych czasach. - powiadanie o tym, że magazyn energii to awaryjne zasilania do domu - to klasyczne ćwierć prawda. Do magazynu potrzebny jest falownik, żeby zasilić dom. Ale przecież jest już falownik w instalacji PV? Nie, nie taki falownik. Ten falownik w instalacji pracuje tylko w synchronizacji w z siecią, a tu potrzebny jest falownik na wyspę (generujący własna sinusoidę). Przypuszczam, że koszt takiego falownika jest podobny jak falownik do synchronizacji z siecią. W przypadku klasycznej instalacji (bez zasobnika) koszt falownika dla domu to zwykle 30% procent całej instalacji (z montażem). Wiec nie jest to koszt zaniedbywalny. - ciągłe operowanie stwierdzeniem "na potrzeby własne" - a jak na potrzeby własne, to po co sieć ma się do tego wtrącać. Gość wie dobrze, że na "na potrzeby własne" oznacza przyłączony do sieci, ale próbuje budować narracje jakby to była praca "na wyspę". Tak zwyczajnie nie jest.
@@miloszenko rozumiem, że pare w gwizdek rozumiesz jako stratę? Jak tak, to nie. Zwykła żarówka będzie świecić jaśniej przy 250 V i pobierze więcej kW/h. Ale zdecydowana większość współczesnych odbiorników pobierze tyle samo kW/h. Jezeli masz zasilacz do laptopa, to często ma on zakres od 90V do 250V. Po to żeby pracował USA. To nie tak, że jak on pracuje w Polsce przy napięciu 230V to "jakaś para idzie w gwizdek", a jak pracuje w USA na 115V to pobiera mniej energii. Pobiera tyle samo.
Pozostawienie istniejącej infrastruktury dystrybucyjnej i dużych magazynów sprawia że w razie konfliktu zbrojnego, czy sabotażu, sieć byłaby bardziej wrażliwa.
@@grzegorzzak1109, w razie konfliktów wróg i tak atakuje miejsca strategiczne, czyli zbombarduje elektrownie węglową, a twój magazynek energii w zimie starczy ci góra na kilkanaście godzin, więc niczego to nie załatwia. Bardziej bezpieczne jest trzymanie pięciu ton węgla w piwnicy i palenie w starym piecu.
Skup się chłopie. Odnoszę się do proponowanego w rozmowie zastąpienia dużej elektrowni dużym akumulatorem, żeby zachować istniejącą strukturę sieci. Piszesz nie na temat. Co do bezpieczeństwa trzymania węgielka, przypomnij sobie histerię z dostępności sprzed paru lat. Pamięć też nie teges?
@@grzegorzzak1109 , odnosisz się do czegoś co sam sobie wymyśliłeś. :) Tam nie ma mowy o zastąpieniu elektrowni konwencjonalnej akumulatorem, tylko o uzupełnienie jej akumulatorem. Jest o tym w 28 minucie. Także co do skupienia i zrozumienia to jeszcze przed tobą trochę pracy. :)
Sieci były projektowane i budowane przeważnie w czasach, gdy nikt nie słyszał o fotowoltaice. Współczynnik 0,2 (jeżeli był taki stosowany) mógł odnosić się do dobowego, lub sezonowego zapotrzebowania. Albo, gdy moc przyłączeniowa była mocno "na zapas". Niestety nawet w nowych sieciach, na nowych obszarach zabudowy, warunki techniczne i projekty czasami były bez wyobraźni. A dodatkowo, monopoliści, zamiast reagować, udają głupa. A przecież można wymienić transformatory, zwiększać przekroje, zamykać pierścienie. Dlaczego toleruje się brak regulacji transformatorów nn pod obciążeniem i zdalnie. Przynajmniej na obszarach nasyconych panelami. Masowe magazynowanie energii jest bzdurą. Nikt nie zmagazynuje połowy rocznego zapotrzebowania. A jest to konieczne na okres zimowy. Firmy, które szczycą się, że całość zużywanej energii pochodzi z OZE, faktycznie ilściowo nie kłamią, ale przez pół roku korzystają z obcych (czarnych) źródeł, a latem, w dzień, każą przyjmować to sieciom. I tak powszechnie jest pojmowana produkcja na własne potrzeby. Sumarycznie, a nie chwilowo. No i całkiem inaczej wygląda to latem, a inaczej zimą. Czas na myślenie ,a nie na demagogię.
Jest dużo instalacji z magazynem. Wystarczy żeby ceny godzinowe zaczęły działać a wtedy właściciele przestawiają falowniki by gromadzić energię w godzinach poludniowych.
Przepraszam, ale to co wygaduje tej człowiek jest tak dalekie od logiki, że nie sposób tego słuchać. Przykład, druga minuta: "prosumenci mieli produkować na własne potrzeby". Na pewno... jest lato, godzina 13:00 świeci słońce, ja w robocie żona w robocie dzieci w szkole. Nie mam banku energii... jakie własne potrzeby? Nawet jak póściłem pralkę z opóźnionym startem to się to nie zapina. Jeśli nie mamy odpowiednich sieci to.... mamy to co mamy. (...A w styczniu panele u mnie były 10 dni pod śniegiem i -15 stopni. 😂 ciekawie jaki magazyn potrzebuję)
Magazyny energii nie sprawdzą się cztery miesiące w roku i jest to okres największego zapotrzebowania na prąd czyli listopad, grudzień, styczeń i luty. W tym czasie elektrownie węglowe, gazowe i biogazowe muszą pracować pełną parą. Nie ma w polskich warunkach pogodowych innych pozytywnych rozwiązań. Polska to nie Hiszpania gdzie energię można magazynować przez cały rok. Ten pan mówi o warunkach hiszpańskich a nie polskich. W Polsce sprawdzają się tylko około osiem miesięcy w roku. W Polsce powinno się dyskutować jak magazynować energię z OZE wyprodukowaną latem a wykorzystywać ją zimą i jesienią. Rozwiązań jest mnóstwo. Można grzać olbrzymie zbiorniki wodne, można grzać piasek a nawet skały i z tego ciepła korzystać zimą, można produkować wodór a nawet alkohol i wykorzystywać to zimą i w nocy. Problemem Polski jest to, że nikt nie myśli o magazynowaniu energii latem i wykorzystywaniu jej jesienią i zimą. Dopóki tego nie zrobimy musimy produkować zimą prąd z węgla i gazu. Jeśli chodzi o za wysokie napięcie w sieci to wystarczy zmienić transformatory a nie obwiniać prosumentów. I jeszcze jedno aby ludzie chcieli ogrzewać się przy pomocy pomp ciepła energię elektryczną muszą gromadzić latem a wykorzystywać ją zimą. Dzięki Prosumentom elektrownie mają bardzo duże oszczędności paliwa, które to mogą wykorzystać zimą. Koszt 20 procent jest chyba atrakcyjny dla systemu.
Nie masz racji. W miesiącach zimowych mamy gogantycznie możliwości z farm wiatrowych i przy niewielkim wsparciu biogazowni z magazynami można to opedzic bez grama węgla I atomu.
Może uzupełnić obowiązek magazynowania przez prosumentów, obowiązkiem magazynowania (półrocznej produkcji) wszystich innych producentów? Dlaczego terroryzować tylko prosumentów? I ogólnie na magazyny energii trzeba by wprowadzić dotacje. Tak kilkuletni budżet państwa pewnie by starczył na realizację zaproponowanych tu pomysłów. Oczywiście w cenie energii nie wolno tego uwzględniać.
Proszę bardzo. W przypadku odbiorników o charakterze rezystancyjnym np. grzałki moc wydzielana na niej opisuje wzór P=U^2/R. Większe napięcie to większa moc wydzialana na odbiorniku. A moc razy czas to energia wyrażana w kWh.
Czyli w skrócie to tak jak zgasisz samochód na zapalonych światłach to zauważysz że słabiej świecą niż wcześniej bo alternator nieładuje i jest niszę napięcie
@@JanKowalski-vj9py to akurat wiem, ale to wtedy wodę nam wcześniej zagotuje czy mieszkanie podgrzeje, a licznik zużytej energii elektrycznej chyba pokazuje takie samo zużycie energii, a nie zawyżone z powodu wyższego napięcia.
Zarobiliśmy na fotowoltaice i kredycie na nia, teraz chcemy zarobic na magazynach, a ty konsumencie płac bo jak nie to podatkiem od dwutlenku w ryj dostaniesz 👏👏👏
A czy nie czas byłoby pomyśleć o tym, żeby net-metering-owcy, którzy nie mogą wysłać energii do sieci z powodu zbyt wysokiego napięcia, w założeniu ma być odebrana w zimie, chętnie zainwestowaliby w duży magazyn energii (rzędu 60kWh) tylko po to , by móc ją w ogóle wysyłać w nocy np. w czasie wieczornego szczytu poboru, czy wcześnie rano. Niestety przy obecnych przepisach i dziwacznych warunkach przyłączenia magazynu nikt na coś takiego nie pójdzie.
Panie tak dopowiem transformatory są wiekszosci za małe projektowane 60-70latach ulice sie rozrosły w ostatnich latach 600,% ale trafo stare nałe umnie na 35domów 63kw trahfo foto woltaiki 180kw i jak to ma chodzic wdzien za wysoko w nocy za nisko dystrybucja nie widzi problemów 😅
Panie Jakubie, co teraz zrobić z infrastrukturą elektryczną na terenach zalewowych? Bo przecież powódź może tam wrócić. Jak budować stacje transformatorowe, gdzie sytuować liczniki (może niekoniecznie na najniższej kondygnacji, ale wyżej)? Może znajdzie Pan na następny odcinek jakiegoś specjalistę i porozmawiacie o tym?
@@arturkoszykowski9592 powiedz to ludziom, którym zalało tylko parter (że mają się wynieść, bo powódź wróci). Poza tym - kto za przenosiny zapłaci, skoro to urzędy wydawały zgody budowlane?
@@dancolombo6050 wystarczy pomoc i dofinansowanie uzależnić od przeprowadzki wyżej. Oraz wziąć podpisy pod dokumentem, że zrzekają się pomocy państwa w przypadku następnej powodzi, jeśli chcą zostać. To, że wcześniej popełniono błędy, nie znaczy, że należy je uparcie powtarzać.
@@dancolombo6050pod zbiornik Racibórz przeniesiono 3 wioski i śpią dzisiaj w suchych domach. A w Kłodzku ciemnota i niemiecka agentura protestowała i popłynęli 😂😂😂
Energia elek. nie będzie tania chociażby przez centra danych i sztuczną inteligencję i jest to trend światowy. AI zabierze nam pracę i prąd, pytanie komu ona służy, po za garstką globalistów. AI obecnie już zużywa tyle prądu ile mała Holandia, strach pomyśleć co będzie dalej.
"Dwukrotnie większa pojemność niż moc tej instalacji" - hmm, różne wielkości (jednostki), chyba chodzi o to, że pojemność magazynu ma odpowiadać Pp * 2h (2h ładowania przy maks. mocy), czyli dla 5 kW Pp magazyn powinien mieć 10 kWh?
A co by było, jak wieczorem zużywa 2kWh, przy dziennej produkcji 20 kWh? Ma grzać wieczorem powietrze? Docieplać klimat? Przecież instalacja w jeden dzień letni produkuje 20 kWh a w cały miesiąc zimowy ledwie 5. Zapominacie, że w Polsce są pory roku i kula ziemska jest nachylona względem słońca?
Jeszcze trochę nie będziecie mieli problemu z prosumentami. Już mam kolejną instalację off grid bo normalna podłączona do sieci kompletnie się nie opłaca, prąd praktycznie oddaje za darmo. W najbliższych dniach instalację on grid przebudowuję na off grid z brakiem możliwości wysyłania do sieci. Wole wydać kasę niż ma mnie ktoś okradać. Kolejny bank energii i falownik i problem z głowy.
Przewymiarowane? Chyba inaczej było to przedawane kilka lat temu. Wszyscy drobni właściciele małych instalacji mieli dorzucać energię do "wspólnej sieci" . I na poziomie krajowym nadwyżka powinna być magazynowana (choćby na potrzeby "dużych OZE" ) Bo chyba budowa magazynów przy elektrowniach węglowych nie ma sensu
Pan "expert" nie zna się na magazynach energii. Aby magazyn energii mógł dostarczać prąd gdy jest przewa w dostawie z sieci to instalacja musi być do tego odpowiednio zaprojektowana. Większość teraz dostępnych magazynów nie działa kiedy nie ma prądu w sieci. Są na rynku chyba tylko 2 falowniki które to umożliwiają, ale do tego trzeba albo wydzielić obwody albo cały dom podłączyć "przez" falownik od sieci. Także mówienie że magazyn zabezpiecza przed przerwą w dostawie jest myśleniem życzeniowym.
Zamiast likwidować ograniczenia sieci, lepiej zakazać instalowania fotowoltaiki. I zlikwidować sieci dystrybucyjne, bo są drogie. Taki zrozumiałem główne tezy tego podkastu.
Gratulacje za chwytliwy tytuł "Rozwiązanie leży na stole!". Rozumiem, że użył Pan, Panie Jakubie, cudzysłowu, ponieważ to nie są Pańskie słowa. Natomiast co do Pańskiego gościa - proszę Pana, rozumiem, że brał Pan udział w procesach związanych z rozwojem fotowoltaiki w Polsce. Oznacza to, że to między innymi Panu powinni dziękować ludzie, którzy zainwestowali w instalacje, często na kredyt, w nadziei na znaczne obniżenie kosztów energii. Podam konkretny przykład: instalacja o mocy 6 kW powinna rocznie wyprodukować 6000 kWh, co przy cenie 1 zł za kWh daje 6 tys. zł rocznie. Jednak przy problemach z odbiorem energii (np. zbyt wysokie napięcie w sieci), wartość tę można spokojnie podzielić przez 5, co daje jedynie 1,2 tys. zł. Koszt takiej instalacji wynosi od 35 tys. zł do nawet 45 tys. zł, co czyni tę inwestycję katastrofalnie nieopłacalną. W sytuacji, gdy ktoś wziął kredyt na instalację, płaci ratę w wysokości 400 zł miesięcznie, a dodatkowo wciąż musi płacić za prąd. A teraz mówi Pan tym ludziom, że nie mogą "przywłaszczać" sobie sieci i że powinni dbać o innych użytkowników? Rozumiem, że obecnie lobbuje Pan za kolejnymi kosztami dla konsumentów, na przykład za magazynami energii. Czy jest Pan fachowcem? Przecież zna Pan dane - magazyn energii o pojemności 10 kWh kosztuje do 20 tys. zł. Ile czasu potrzeba na jego naładowanie przy instalacji 6 kW? Do trzech godzin. Ile energii potrzebuje gospodarstwo domowe latem wieczorami i nocą? 2-3 kWh, a przecież latem słońce świeci praktycznie codziennie. To kolejne wprowadzanie ludzi w błąd. Rozwiązania faktycznie są dostępne, ale Pan o nich nie wspomina. Dlaczego? Jakie to rozwiązania? Możliwość, aby każdy użytkownik mógł sprzedawać prąd z własnego magazynu energii w godzinach wieczornych po cenach giełdowych. Dlaczego falowniki ustawione na normę niemiecką działają nawet przy napięciu do 270 V w sieci (nie wiem, czy dotyczy to wszystkich producentów)? Jeśli tak, należy podnieść normy i mamy rozwiązanie.
To nie prosument jest tutaj winny mówiąc o ogóle, bez sensu pomysł o dopłatach za obniżenie wysyłania, tylko zachęcenia ceną czyli uwolnienie rynku energii. I uwolnienie przesyłu bo teraz to najwyższy koszt dla ludzi a w wielu przypadkach to nieuczciwa cena.
Po pierwsze prosument nie jest elektrownia, bo to wyglada ze trzeba bedzie sie zwolnic z pracy i pilnowac fotowoltaniki, a na koniec kupilam urzadzenia, one sie zepsuja a ja jeszcze dostane kare za nieprawidlowo dostarczony prad. Za chwile bede sie musiala ubezpieczyc od tych przypadkow, a wogole niech ten pan opowie o koszcie baterii, kogo na to stac, o oplacalnosci i zwrocie poniesionych kosztow nie ma mowy.. Albo dowiem sie o nastepnych koniecznych urzadzeniach, ktore musze zalozyc, kazde drogie bo kazdy prosument bedzie zmuszony je zakupic... Albo uslugach bo takie pomysly tez juz slyszalam...
Droga pani, jaki zwrot kosztów, jakie korzyści? Na takie rzeczy nie można patrzeć że się kiedyś zwrócą. Żyjemy w Europie która przez szaleńców pada na pysk i trzeba być świadomym, że oni chcą żebyśmy sobie sami prąd robili, bo gospodarka jest tak słaba, że zaraz państwo nie da rady nam dostarczać prądu. Niedługo wchodzi niebieski ład i będzie to samo z wodą. To ma nie być dobre dla ludzi, tylko dla polityków którzy zniszczyli europejską gospodarkę i nie ponoszą żadnej odpowiedzialności.
Ło matko, ale demagogia... Primo europejskiej gospodarce szkodzi to co zwykle, czyli niskie koszty różnego rodzaju prowadzenia działalności poza nią. Fakt że europejskie koncerny wyeksportowały produkcję poza Unię, bo europejski pracownik i system im za drogie jest płacenie na nie, choć same to tworrzyły. Nie chcą płacić za europejskiego pracownika, ale chcą mieć europejski popyt... taka kwadratura koła. A ład Panie ma na uratować tyłki. Trzeba tylko chcieć to zauwažyć, a nie oczy zasłaniać.
A kto Ci cokolwiek pisze o zamykaniu? Cięcie kosztów prowadzi do osłabienia popytu. Oczywiście recepta nie jest prosta, ale do czego doprowadziła wyprowadzka produkcji do Chin, widzimy. A ideologiczność walki z emisjami to religia "prawicy".
skoro chodzi tylko o energię to najlepszym rozwiązaniem jest auto konsumpcja dlaczego dawać dotacje osobą prywatnym a nie przedsiębiorstwom gdzie energia zostanie zużyta na bieżąco akumulatory mają żywotność w cyklach dotacje to nasze pieniądze i nie powinny być targane na głupie pomysły nie znalazłem wsparcia dla przemysłu poza pożyczką konkurencyjność daje przemysł nie nie prosument panowie myślenie nie jest sprawą bolesną
Bardzo fajny i mondry wywiad, ale co do napięcia na niskich napieciach to czesto trasformatory przy wymianie są ustawiane na ponad 240V i trzeba wtedy pare razy pisać i prosić by zmiejszyli napięcie
Czyli realne ceny dynamiczne zeby zachęta była i duże dotacje dk magazynów bo wtedy i sieć wytrzyma i mocy w systemie od strony dostawcy nie potrzeba tyle bo magazyny wezmą to na siebie.
Panie Jakubie , prosze poruszyć temat moze urealnienia godzin i stawek taryf prądowych które są z czasow jeszcze energetyki weglowej . Dzis mam tanio prad o 3- 5 rano i drogo o 11 kiedy ceny rynkowe są odwrocone .
Nie dość, że tytuł to typowy clickbait, to jeszcze kompletnie niemerytoryczne dywagacje. Zgodnie z raportem NIK infrastruktura sieciowa jest coraz starsza i słabej jakości, a Wy tutaj opowiadacie że "infrastruktura już jest"? Gość skupił się na prześladowaniu Januszerki podbijającej napięcie, a co ze spadkami tegoż jak tylko produkcja PV spada? Dzisiaj koło 19:00 zanotowałem spadek do około 179V, czy to też wina prosumentów bo mają pompy ciepła czy auta elektryczne? Kolejnym "rozwiązaniem" takich "ekspertów" będzie wymuszanie na ludziach zużywania energii w konkretnych godzinach? Kowalski dostanie okno na pralkę od 13:00 do 13:30, a Masztalski piekarnik na godzinę od 16:25? Zdajecie sobie Panowie też sprawę, że ładowanie tych magazynów energii nie jest bezstratne? Kiedy chcecie uświadomić Iksinśkiego, że jeśli w swojej "dobrze dobranej instalacji" dostawi ładowarkę z baterią, to rachunki wzrosną? A jak po paru latach te falowniki zaczną być awaryjne, to same się serwisować będą? Czy może prosumenci dostaną górką obowiązkowe przeglądy co roku? To też "leży na stole"? Przy takim poziomie debaty nad energetyką - marnie to widzę.
Wszrdzie montowac magazyny. Tylko problem jest w tym ze moc mafazynu jest liczona jako moc wytworcza. Co jest patologią. I system sam dobie ogranicza zaintalowaną moc magazynów eergii
Opowiadały dwa chała bały ze za darmo prąd dostały. kup se pan panele a teraz kolejne hasło kup se pan magazyn energii? i kolejne hasło no tez żeby sie na 100% opłacało to jeszcze elektryka. i wtedy energię już na 200% tysz masz za darmo.
Najtaniej dla kogo na gpz? Pewnie że dystrybutorzy zrobią za nasze pieniądze magazyny na gpz aby nam jeszcze drożej sprzedać energię, to nie może być tak że dajemy coraz więcej pieniędzy monopoliście.
@@llllxxxxllll, jak to po co? Sama pora roku już wymusza częste kąpiele. Prysznic dla 4 osobowej rodziny to jakieś 200 litrów. A jak tylko jedna osoba sobie zażyczy kąpiel w wannie to już wyjdzie z 300 litrów. Spokojnie by można grzać wodę dla całej rodziny.
Ludzie, którzy dali się wmanewrować w fotowoltaikę np. ja :( mają często pompy ciepła, a wtedy podgrzanie 300 litrów to nie więcej niż 4kWh. Czyli właściwie bez wpływu na autokonsumpcję :)
@@cresiusbrook7358 A z tą uboczną produkcją wodoru to już nie odleciałeś deczko...? ;))) Poza tym, kto ci naopowiadał bajek, że wodór jest "zielony"? Czy zdajesz sobie sprawę ile ton wysokogatunkowego węgla trzeba spalić by otrzymać tonę skroplonego wodoru? Czy zdajesz sobie sprawę z tego ile ton dwutlenku węgla wyprodukujesz przy takiej "ekologicznej", radosnej produkcji wodoru? Sprawdź, będziesz w gigantycznym szoku!!! Przy okazji: najczystszy ekologicznie wodór można wyprodukować TYLKO dzięki elektrowniom atomowym! Szczególnie wtedy gdy zapotrzebowanie na energię spada a turbogeneratory i reaktor są rozpędzone i coś z tym prądem trzeba natentychmiast zrobić. Każdy, inny sposób to morderstwo dal kopalin energetycznych i zabójstwo dla atmosfery.
Czyli znowu mamy to samo. Prosumencie zakup magazyn ale całkowitą kontrolę nad jego użyciem będziemy sprawować my - misie z energetyki. Mamy już kontrolę nad generacją, dobierzemy ci się jeszcze do twojego magazynu.
A masz jakąś inną energię do dyspozycji jak nie z wungla? Więc ciesz się że jest bo już za parę lat jak padną te elektrownie, a padną bo ja już 15 lat temu słyszałem że są to elektrownie z lat 70 i 80, więc jak padną to co zrobisz? Wówczas będą dwie opcje będziesz kupował drogi prąd od naszych "przyjaciół" którzy mają elektrownie atomowe jak oczywiście nastarczą z produkcją.
Zaiste jest tu wielkie materii pomieszanie, aż do absurdu Dyskusja na bardzo niskim poziomie merytorycznym. Obaj Panowie byli na równie słabo do tej rozmowy przygotowani. Pozdrawiam.
konieczność opanowania tego bałaganu to dziś priorytet stop z dotacji rynek tylko rynek i stop Januszom biznesu montującym 30 kw i więcej cytując bo płacą niewiele ale coś tam płacą więc wbijam jak się da i ile się da
Jest znacznie prostsze rozwiązanie dla prosumentów: przekaźniki jednokierunkowe blokujące przepływ energii od prosumenta do systemu. Jeżeli tego się nie zrobi prosumenci zdestabilizują system, a to tylko kwestia czasu.
@@slawomirgrabowski2963 przez wodór da się skorzystać z tylko około 30% energii, w ten czas jak inne sposoby magazynowania energii (chemiczny, czszytowo-pompowy, grawitacyjny, magazyny ciepła) mają dużo większy współczynnik sprawności
Warto też wspomnieć że ta fotowoltaika i wiatraki są wyłączane wtedy, kiedy elektrownie węglowe wciąż pracują, i tylko w bieżącym roku w taki sposób zmarnowano ponad 700GWh energii (przez 'nierynkowe redysponowanie'), a to 100 000 ton spalonego węgla czy miesiąc(!) pracy reaktora jądrowego mocą 1GW!
@@llllxxxxllll to wiadomo, ale jak by Państwu zależało na ograniczeniu spalania węgla, to zakładało by magazyny przemysłowe (przy tym że Polska jest drugim w świecie producentem ognim Li-Ion, i sam proces instalacji jest porównywalnie szybki), żeby nie marnować tej energii z OZE, ale w ten samy czas Państwo dotuje przemysł węglowy na ponad €2mld w jednym roku! Starczyło by tej sumy na magazyny o mocy 4GW i pojemności 8GWh, co pozwoliło by zmagazynować i później wykorzystać większość straconej w tym roku energii z OZE...
@@sciapangdyby im zależało xd to jest klucz. Równie dobrze by można było produkować wodór, a później go sprzedać, bo by było tanie niż w procesie reformingu parowego. Ale po co myśleć xd uśmiechnijmy się 😀
Rzeczowa rozmowa. Szkoda tylko, że w naszym kraju ideologia pro-węglowa i partyjniackie spory dla sporów nie pozwalają na racjonalny rozwój energetyki.
Tylko OFFGRID (Trzeba obliczyć maksymalne zapotrzebowanie na energie w okresie 24 godzin , pralka ,komputery , telewizja , światło ,zmywarka, ogrzewanie wody pitnej do pranie i mycia , ogrzewanie elektryczne , w przyszłości moze auto elektryczne +10% strat . Baterie ładowane w ciągu dnia do 80% ( dłuższa żywotność baterii ) i odciąć sie od sieci elektrycznej monopolisty.
@@jarekmarkieta3496 słońce świeci w zimie od 8 do 16 . Najwydajniej funkcjonuje instalacja offgrid od 11 do 14 . Niewiem czy mnie zrozumiałeś ale trzeba sobie policzyć użytkowanie wszystkich mediów przez 24 godziny i podnrocdobierac baterie
W zimie dałoby radę pod warunkiem alternatywnego ogrzewania i grzania cwu. Na przykład piec na pellet, kuchenka na gaz, a reszta na prąd. Inaczej tego nie widzę.
@@jarekmarkieta3496 W zimie trzeba się podpierać prądem z sieci publicznej. Ale przede wszystkim trzeba tak rozmieścić panele żeby mimo wszystko docierało do nich światło. Bo wtedy nadal będzie moc. Choć krótko.
Po pierwsze, akumulatory dzisiaj są wciąż drogie, a jeszcze parę lat temu były superdrogie. Nawet przy polskich wysokich cenach energii elektrycznej zakup akumulatora odpowiedniej pojemności nie zwracał się przez pół wieku (a to był czas, w którym jego pojemność dawno spadała poniżej akceptowalnej). Dopiero od roku - dwóch opłaca się instalacja hybrydowa niskiej mocy, bo zwraca się w ciągu 15-20 lat.
Po drugie, mowa o "przeskalowanej mocy" jest lekkim nieporozumieniem. Jeśli prosument chce być w miarę niezależny zimą, gdy cena prądu jest najwyższa (bo większość prądu jest "brudna"), moc swojej instalacji PV dostosowuje do zimowej wydajności, a wtedy nie ma bata i latem będzie miała spore nadwyżki, których przez dobę nie skonsumuje (chyba, że na noc zapuści koparki kryptowalut). Takie instalacje od razu podpadają pod miano "przeskalowanych" i albo nie są podłączane do sieci, albo są z niej wypinane. W efekcie ludzie (w tym wspólnoty mieszkaniowe, bo to one mają kasę na większe instalacje) może i chcieliby dołożyć się do zwiększania udziału OZE w krajowym miksie energetycznym, ale skutecznie są do tego zniechęcani.
Zamiast kazać budować ludziom w piwnicach systemy akumulatorowe lepiej zbudować w kraju pół tuzina czy tuzin wielkich elektrowni szczytowo-pompowych (po kilkanaście GWh każda) i przekazywać do nich nadwyżki energetyczne w celu równoważenia dobowego albo i tygodniowego (w weekendy słońce też świeci, a fabryki trochę śpią). Do tego potrzeba normalnych (a nie "na druciku") lokalnych pętli od dostawcy i stałoprądowych linii wysokiej mocy do ESP. Same ESP mają wydajność odzysku rzędu 75%, a linie energetyczne mają dzisiaj straty rzędu 0,5%/100km (patrz: Viking Link ze stratą poniżej 4% na odległości 750km), co daje możliwość zwrotu do klienta tego czy innego 70% dostarczonej przez prosumenta energii. Linii wysokiej mocy i tak będziemy potrzebować w celu handlu energią z Niemcami, Litwą, Ukrainą i Skandynawią.
Ale na takie rozwiązania musielibyśmy poczekać na rząd z jajami, a takiego nie mieliśmy od dekad.
P.S.
Przez lata zachęcano do zakładania własnych instalacji PV, a teraz jest propozycja aby rząd/konsument (bo przecież nie dostawca w słanej kieszeni) dopłacał prosumentom za zmniejszenie mocy ich instalacji? Bardzo "polskie" rozwiązywanie problemów, LOL. Akumulatory są fajne w przypadku niestabilnej sieci lub wysokiego ryzyka jej niedostępności (np. podczas wojny). Jestem za tym, aby mieć taki akumulator dający autonomię prosumenta na dzień czy dwa (w końcu mamy stan przedwojenny), ale poza tym to byłoby zastępowanie koncernów energetycznych w ich statutowych zadaniach.
ESP jest droższa niż akumulatory, a do tego musisz rozbudować sieć by energia od prosumentów popłynęła do niej - problemem nie jest linia NN i WN tylko nN i SN, który rozbudowa nie jest potrzebna przy lokalizacji akumulatorów u prosumentów.
@@Khneefer ASP Młoty ma kosztować ok. 1 mld PLN/1GWh czyli 1000 PLN za 1kWh. Czas eksploatacji ESP szacuje się na ok. 100 lat (po takim czasie wymagany byłby remont kapitalny z wymianą sprzętu, robotami ziemnymi itd.). "Gołe" akumulatory LiFePO4 (bez ładowarki czy falownika) można kupić "u Chińczyka" dzisiaj w podobnej cenie i według zapewnień na papierze pociągną do 10 lat. Cały system ładowania/zasilania kosztować będzie dodatkowe 20-50%. To gdzieś trzeba trzymać, detalicznie płacić za konserwację, a przy wyższych mocach ubezpieczyć dom i zapalić w kościele świeczkę, aby nie poszedł z dymem. Powtórzę, że akumulator dla zapewnienia autokonsumpcji w cyklu dobowym ma jeszcze jakiś sens, ale każdy większy system to przerzucanie kosztów z koncernu na konsumenta, a każdy koszt detaliczny z definicji jest wyższy od hurtowego (gdyby ESP były droższe od akumulatorów, nikt już nie budowałby tych pierwszych tylko stawiał hangary z ciągnącymi się po horyzont akumulatorami). Może budowanie własnych magazynów energii kręci jakiegoś prepersa lub off-gridowca, ale nie Jana Kowalskiego.
@@dariuszb.9778 ESP Młoty nie jest budową od zera, więc ten capex jest niereprezentatywny. Zapomniałeś o capexie na sieci prosument ESP. Oprócz kosztów stałych są także koszty stałe utrzymania, które są znacznie wyższe w przypadku ESP. Modernizacje ESP są przeprowadzane częściej niż co 100 lat. Sprawność samego magazynowania w ESP jest niższa, a jeszcze do tego trzeba doliczyć straty przesyłu prosument ESP. Okres gwarancji nie jest równoznaczny z okresem eksploatacji. Nie wiem co chcesz osiągnąć powtarzając mity o MASOWO palących się bateriach. Globalnie moc w bateriach ma w przyszły roku przekroczyć moc w ESP . Na poziomie pojemności to odbędzie się przed 2030. Czyli baterie systemowe w 10 lat dorównają skalą ESP, które jest na świecie od ponad 100+ lat. ESP nie sa magazynem sezonowym tylko także dobowym.
@@Khneefer Koszt budowy od zera największej polskiej ESP w Tolkmicku (12 GWh) szacowany był w 2021 na 6 mld PLN, czyli dwa razy mniej. Przy sprzyjającym ukształtowaniu terenu koszt skaluje się niemal z pierwiastkiem pojemności zbiornika (bo jego brzegi są liniowe). Oczywiście dla dużych pojemności z przyczyn praktycznych zwiększa się też moc elektrowni, a tu koszt jest niemal liniowy do mocy. Jeśli nawet Tolkmicko kosztować będzie 10 mld PLN, to wciąż będzie to wyrażnie poniżej 100 PLN / 1kWh rozłożone na 100 lat eksploatacji.
ESP fajna sprawa, ale chyba bardziej nada się do stabilizacji dużych farm wiatrowych (na Bałtyku) lub dużych farm pv, niż do stabilizowania domu Kowalskiego. Jeżeli przybędzie z pół miliona aut elektrycznych, najlepiej by było V2G, to automatycznie przybędzie nam kilka GWh w magazynach energii. I raczej to stanie się spokojnie w przeciągu kilku-kilkunastu lat. Zależy jak rządy będą ustawiać system dopłat. A pół miliona aut to wcale nie jest tak dużo.
Znowu to zrobili w Polsce od tyłka strony. W Irlandii chyba nie ma instalacji fotowoltaicznej bez baterii. Inaczej absolutnie nie miało by to sensu. Dodatkowo ludzie wiedzą że w nocy prąd jest najtańszy i włączają wszystkie zmywarki, suszarki i pralki, ładują samochody i magazyny energii właśnie w nocy. Żeby nie było za różowo, wraz ze spadkiem zapotrzebowania na prąd z sieci, opłata stała miesięczna będzie wynosić ok 40 euro dla wszystkich 😅 wszak korporacje nie mogą ponosić strat, będą nas doić na wszystkie możliwe sposoby.
Nie że ludzie wierzą ale to firmy energetyczne dają takie taryfy że masz 30% taniej jak włączysz zmywarke o 22 a nie o 11 czy 12. To jest specjalnie ten kretynizm robiony. Już dawno powinny taryfy być zmodyfikowane. Taryfa dla Firm C12a masz tańszy prąd o 18-19 niż o 10 :) 4 razy tańsza jest dystrybucja wtedy.
W Polsce nie ma sensownego planu transformacji energetycznej, bo jest za dużo ideologii pro-węglowej i politycznych wojenek. Przy skrajnej polaryzacji politycznej sensowne planowanie na poziomie strategicznym jest prawie niemożliwe lub co najwyżej ułomne. Dotyczy też innych inwestycji strategicznych w infrastrukturę, R&D, oświatę, służbę zdrowia, system emerytalny etc.
Zamiast tego serwuje się nam wojnę kulturową 😢.
wiesz gdzei obecnie w pl sa najbardziej potrzebne duze magazyny energii?? Przy elektrowniach węglowych. Za każdym razem jak cene energi spada poniżęj 400zł/MWh generują strate. Patrze polroczny raport PGE, ktora zarabia obecnie tylko na dystrybucji
W Polsce nie ma warunków aby prąd był tani w nocy bo system jest już tak mobilny, że może w dzień pracować z mocą około 8 GW a reszta nawet 18 GW może pochodzić z OZE i tak się już dzieje a potrzeby nocne są około 15, 16 GW i to w warunkach niezimowych. Dlatego na noc trzeba znowu uruchamiać te 8 GW z elektrowni konwencjonalnych. W dodatku Irlandia ma podobny klimat mniej więcej cały rok i jest tam praktycznie tyle słońca latem co i zimą. W Polsce różnice w produkcji energii elektrycznej z OZE między jesienią, zimą a wiosną i latem są ogromne.
Pytanie jaki jest paziom nasłonecznienia w Irlandii w skali rocznej w porównaniu do Polski? co stanowi o ekonomicznym efekcie inwestycji chyba ze tgz. państwo lub UE zafunduje taka instalację z dotacja Fotowoltaiki i magazynu i to nazywamy super rozwiązaniem czysto ekonomicznym a zawsze myślałem ze to komuna? mam z tym duży dysonans poznawczy
to o czym mowi gosc w 36:30 wynika z rozporządzenia - jest wymog formularza, w których nalezy podac typy paneli oraz inwerterow. Dystrybutorze rowniez klna, bo robia im sie dodatkowa robota. To jest proste do naprawienia, wystarczy zmienic rozporzadzenie.
Z tym przewymiarowaniem pv to akurat może nie jest taki zły pomysł. Można założyć że część tych prosumentów za kilka lat kupi auto elektryczne i pv nie będą już przewymiarowane.
mało tego, im większa instalacja plus np niskonapięciowy magazyn energii na LIFEPO4 to brak potrzeby w ogóle dobierania energii z sieci i odkładanie sobie środków na zimę. W ogóle im mniejszy ruch na liczniku dwukierunkowym , tym szybszy zwrot inwestycji. U mnie instalacja 10 kwh na ongrid i 5 na off oraz magazyn energii 14 kw niskonapięciowe. Przy aktualnych cenach cała inwestycja zamyka się w 30.000 tys zł metodą DIY (falownik Deye hybryda+20-30 pv 500W + kabelki i magazyn na EVE 280 ah)
@@maciejkrzysztof7289 Czyli 15Kwp to łącznie w roku jakieś 15 Mwh. Tylo potrzebujesz?
@@jozikjozinski7700 nie, na razie tyle nie potrzebuje... ale... Jak pisałem wyżej. Instalacja diy, koszt że wszystkim ok 30 tys. I przez 9-10 mies praktycznie nic nie pobieram z sieci, wszystko na bieżąco z produkcji i magazynu. Nadwyżki mam na zimę i place tylko za przesył, a nadto co miesiąc mam zwrot 20% z kasy na koncie w Energii. W praktyce, nic nie płace, a jeszcze mam zwroty. Zapomniałem o prądzie, w ogóle się nie liczę że zużyciem, a w planach elektryczne auto.
@@jozikjozinski7700 Oczywiście, że na razie nie. Ale jak wyżej. Instalacja diy, max koszt 30 tys, z magazynem 14 kWh, wszystko w domu na prąd, w tym częściowo ogrzewanie, od połowy lutego do końca października mega nadwyżki prądu i związane z tym zwroty 20% z Energii, zima z Energia bilansuje się z mojej nadwyżki u nich. O kosztach prądu do końca życia nie muszę myśleć, nie interesuja mnie.
Panie Jakubie, te podcasty, których dotychczas słuchałem, trzymały poziom, dlatego nie rozumiem, jak mógł Pan (z całym szacunkiem) wypuścić takiego dezinformacyjnego gniota. :( Rozumiem, że to próba nakłonienia prosumentów do zainteresowania się magazynami energii? Czy może temat fotowoltaiki nie jest Panu zbyt dobrze znany :), a mimo to pozwolił Pan sobie na stworzenie podcastu? W każdym razie, takiego steku bzdur, zwłaszcza w sprawie prosumentów, jak ten przedstawiony przez Pana gościa, nie słyszałem od dawna... Wymienię tylko kilka z wielu:
1) Jestem prosumentem i, jak większość prosumentów, mieszkam poza obszarem miejskim. Jeśli dystrybutorzy w takich obszarach mają rzekomo problem z odbiorem energii w szczycie przez 10-12 godzin (od 8/9 do 17/18), to czy będą w stanie odebrać ją poza szczytem przez 6-8 godzin?!!! Tzn. rano przez 2-3 godziny (6-9) i wieczorem przez 4-5 godzin (17/18-22)? :)
2) Dla "niewtajemniczonych" ;), przeciętny prosument (dom wolnostojący, a nie firma produkcyjna) produkuje energię przez większą część dnia, kiedy nikogo nie ma w domu, i tylko od (późnej) wiosny do (wczesnej) jesieni. Natomiast odbiera w lecie niewielką część dziennej produkcji nocą, a resztę (70-90%) od jesieni do wiosny. Maksymalna autokonsumpcja od kwietnia/maja do września przy instalacji (6-10 kWp) wynosi 5% produkcji (maksymalnie 10-15% przy włączonej klimatyzacji i podgrzewaniu wody pompą ciepła). Główne zużycie prądu to pompa ciepła, ponieważ fotowoltaika bez niej, przy zużyciu 2-2,5 tys. kWh rocznie, jest finansową porażką. Bo im mniejsza instalacja, tym wyższy koszt za każdą kilowatogodzinę produkcji. W obecnym systemie net-billingu dla zwykłego gospodarstwa domowego koszty instalacji nigdy się nie zwrócą!
3) Pan Leszek Plich zaleca oszczędzanie energii i pieniędzy przez zakup magazynu energii dwukrotnie, a najlepiej czterokrotnie! większego niż instalacja fotowoltaiczna!!! :) Pan Leszek Plich powinien zostać ministrem finansów, bo jest cudotwórcą w spinaniu kosztów i przychodów! :) Moja głowa pękła, a po kilku godzinach jeszcze zbieram ją z podłogi. :) Wycena z dzisiaj - średniej klasy zestaw 10 kWp paneli + falownik hybrydowy + bank baterii 10 kW to około 80 tys. zł + 30 tys. zł za każde dodatkowe 10 kW baterii - najtańsze/najgorsze zestawy 15 tys. taniej. Czy magazyn energii da korzyści zwykłemu prosumentowi? Oczywiście, że nie! Instalacja 10 kW od kwietnia/maja do września produkuje średnio 40-60 kWh dziennie, a w bezchmurne dni nawet 70-80 kWh. Dlatego, nawet mając magazyn 40 kWh (całkowity koszt 200 tys. zł :)), nie da się zmagazynować całej energii. A co najważniejsze - jak opisałem w punkcie 1 - kto miałby odebrać tę całą energię poza szczytem? A przez całą zimę w net-billingu i tak trzeba kupować prąd po 1,2 PLN, którą się odsprzedało w lecie za około 30 gr! :) Jak to ma się zbilansować? Czy przy magazynie 10, czy 40, czy 100kWh - nie ma szans.
4) Ten temat poruszyli inni komentujący, ale tylko zapytam... Skoro tak bardzo zależy nam na „oszczędzaniu” rzekomo „zmarnowanej” energii z fotowoltaiki, to dlaczego dzienna taryfa dla odbiorców jest droższa, skoro produkcja prądu w dzień jest najtańsza i jest go w nadmiarze? :) Dlaczego nie zachęca się do używania prądu w dzień poprzez niższe ceny, na przykład przez używanie tych mitycznych już ;) pralek i zmywarek? :) Na marginesie, pralki i zmywarki nie mają niemalże żadnego wpływu na autokonsumpcję produkcji, jeśli ma się fotowoltaikę. A w kółko te przykłady są podawane, jakby każde domostwo było restauracją i pralnią przemysłową w jednym. Najwięcej prądu zużywają płyty indukcyjne, piekarniki, podgrzewacze wody, grzanie CWU, klimatyzatory - ale tego nie używa się chyba za wiele, w porach, gdy nikogo nie ma w domu? :)
5) Pan Leszek chciałby, żeby państwo "zachęcało" czyli dotowało miliardami magazyny, bo on jest prezesem green techów. Ale te miliardy ostatecznie trzeba będzie spłacić chyba przez nas wszystkich jak nie w cenie prądu to podatków. No chyba, że ktoś roi sobie, że pożyczki i "dotacje" z UE są darmowe i bezinteresowne. :) A trwałość magazynów to optymistycznie 15 lat - prywatny konsument ma 10 lat gwarancji na magazyn. Rozumiem, że za 10-15 lat znowu przydałoby się trochę miliardów dla green techów na wymianę magazynów. :) I nie ma tu znaczenia, czy dopłaca się do prywatnych, czy firmowych urządzeń - obecnie magazynowanie energii w technologii akumulatorowej jest kompletnie nieopłacalne. IMO: Wyjątkowe zastosowanie mające sens, to wykorzystanie do chwilowej stabilizacji napięcia.
Cały czas tylko, że to wina prosumenta. A może trzeba trasnformatory symetryzujące stawiać? Może za zbyt niskie i wysokie napięcie/częstotliwość należą się rekompensaty dla użytkowników? Wtedy mozna podnosić opłaty za dystrybucję i szukać złych falowników?
Czyli prosument wprowadza zakłócenia w sieci, ale to dystrybucja ma płacić pozostałym odbiorcom za to, że te skutki wystąpiły?
Prosumenci domagają się by dystrybucja zmodernizowała sieć pod ich potrzeby, a później te koszty pójdą na odbiorców nie będących prosumentami na netmeteringu, ponieważ to oni płacą za dystrybucję.
@@Khneefer, a czyja to wina? Jak zbudujesz drogę dla aut o szerokości 1 metra, a później postawisz tam wieżowce, to będzie wina kierowców że jest korek??? Nikt im nie kazał robić netmegeringu skoro wiedzieli że sieć nie ma przepustowości.
@@mariusz07 Porównanie z drogą 1 m jest absurdalne - za drogę jej użytkownicy płaca w ceną paliwa, a za sieć prosument na netmeteringu nie płaci. Na budowę wieżowców trzeba mieć pozwolenie na budowę. Do przyłączenia PV nie trzeba było mieć warunków przyłączenia, a dystrybucja dowiadywała się jako ostatnia o przyłączeniu PV.
Problemem nie był sam net metering, tylko to, że za późno zabrano się za jego likwidację/zmianę. Natomiast problem przepustowości nie jest globalny tylko lokalny i zależy od tego ile jest mocy w PV poniżej transformatora nN/SN.
Świetny materiał. To chyba jedyny skuteczny kierunek - szczególnie że rosną koszty, jakość infrastruktury jest zbyt mała, ograniczenia ciągle rosną bo zagęszcza się ilość wytwórców energii.
Panowie nie rozróżniają mocy kWp po stronie DC versus moc falownika w kW po stronie AC. Nie powinno być żadnych limitów zainstalowanej kWp, jedyne co zakład może limitować to moc falownika.
Potrzebujemy więcej dotacji, więcej regulacji i więcej pieniędzy, których nie ma na rzeczy których nie potrzebujemy. W normalnych warunkach nie potrzebowaliśmy magazynów a cena energii była na akceptowalnym poziomie zarówno dla klientów indywidualnych jak i dużych fabryk. Tania energia to klucz do dobrobytu. Niestety to już przeszłość.
Draghi w swoim raporcie pokazuje paluchem że przyczyną europejskiej brydnzy są ceny energii.
Mamy instalacje 5MWp (net metering, bez magazynu, w tamtym czasie ich nie było) i duży problem z wyłączeniami podczas słonecznej pogody, głównie za sprawą trzech czynników:
1) sąsiada z instalacją obejmującą 80 paneli umieszczoną na głównym paśmie linii
2) budowy sieci, która jest długa i porozgałęziana jak pajęczyna i jesteśmy na końcu jednej z odnogi, podczas gdy sąsiad z dużą instalacją jest na głównej linii sieci
3) olbrzymiej ilości instalacji w okolicy, prawie co drugi, czy trzeci dom ma instalacje PV
Do tego można dołączyć stare, cienkie okablowanie.
Jakie są straty? W słoneczny dzień strata potencjalnej produkcji może dochodzić nawet do 80%!!! Instalacja nie działa w ogóle między 9-16-tą, a przed i po już niewiele naprodukuje. W efekcie, często lepsza produkcja w lecie jest w dni lekko, pochmurne. W skali roku tracimy ok. 30-40% możliwej produkcji i nie wyrabiamy minimum planu instalacji. Na dodatek, nasza instalacja wystarczała tylko na połowę naszego zapotrzebowania (nie było powierzchni, żeby zainstalować więcej). Dzięki pewnym inwestycjom, udało się zmniejszyć zużycie prądu i teraz instalacja wytwarza ok. 70% tego co zużywamy. Gdyby problemu wyłączania się nie było, mielibyśmy 100% pokrycie, może nawet z lekką nadwyżką, która w sumie jest potrzebna, bo i tak 20% jest odejmowane od tego co wysyłamy.
Jednak trzeba wziąć pod uwagę, że nie mamy pompy ciepła. Czyli jak teraz zużywamy rocznie ok. 3-4MWh, to pompa zużyłaby dodatkowe 6MWh.... czyli instalacja PV byłaby kroplą w morzu potrzeb. Nie ma tutaj problemu przewymiarowania, jeśli już, to jest spore niedowymiarowanie i brak możliwości sensownej rozbudowy, skoro sieć nie wydala.
Nie zdecydujemy się na dodanie mocy PV z jakiegoś programu, póki problem nie zniknie. Dodatkowo nie przejdziemy na net billing. Musielibyśmy zmienić falownik, dodać magazyny i sama inwestycja byłaby za duża do udźwignięcia, szczególnie z nadchodzącą zmianą ogrzewania, bo kiedyś tę pompę trzeba będzie zainstalować, ale na razie jest to zupełnie nieopłacalne i po prostu nie mamy takich pieniędzy, a programy są zbyt słabe i nieatrakcyjne dla nas. Po prostu za dużo rzeczy się nie zgrywa: stara sieć, stara instalacja PV, brak pompy, stary dom, który co roku docieplamy i modernizujemy, ale to potrwa jeszcze z parę lat, a nawet wtedy, ciągle mamy zwykłe kaloryfery, a nie podłogówkę. Tak realnie, potrzeba byłoby ok., 200 tysięcy jeśli nie więcej. Nie ma takiej opcji w tej chwili.
Jest rozwiązanie dużo prostsze: wdrożyć taryfy pogodzinowe dla wszystkich, wtedy każdy będzie miał możliwość korzystania z taniej energii OZE (i wlączy pralkę czy zmywarkę w szczyt produkcji, a nie w szczyt konsumpcji), a nie tylko zakład energetyczny, który skupuje od prosumenta za grosze, a sprzedaje go sąsiadu za 1,2 zł (w tym przesył przez ogrodzenie za 0,4 zł za kWh)
To nie rozwiązuje problemu, chyba że 7 GW prosumentów na net-meteringu przymusowo przejdą na net billing.
Im nie zależy na taniej energii bo wpływ z podatków będzie niższy.
@@Khneeferparadoksalnie to właśnie jest rozwiązanie problemu.
@@Khneefer problem, moim zdaniem, leży po stronie popytu, który ma być dostosowany do profilu produkcji z OZE (i są do tego narzędzia)
@@llllxxxxllll I masz niezadowolonych kilka milionów ludzi, którzy należą do gospodarstw domowych, które ma PV w netmeteringu. Tyle z zaufania do państwa. A obecna partia rządząca straciła by z 10 punktów procentowych w sondażach.
Problemem było to, że za długo utrzymywano możliwość wejścia do tego systemu i teraz mamy tego konsekwencje.
Przy wyższym napięciu, większe zużycie energii jest tylko w obciążeniu rezystancyjnym. Właściwie obecnie tylko starego typu żarówki. Bo nawet czajniki i kuchenki, skrócą czas podgrzewania i w wyniku większego napięcia, zmniejszy się zużycje energii. Dla urządzeń elektonicznych napięcie nie ma znaczenia. I tak jest przetwornica. Oczywiście , to wszystko w jakimś zakresie.
Nie do końca rozumiem wielkie wizje gościa, ale dziwnie nagina fakty:
- zużywamy więcej energii, bo jest wyższe napięcie - tak, pod warunkiem, że głównym odbiornikiem prądu są klasyczne żarówki. Więc chyba gość ma 40 lat zapóźnienia. Drobna elektronika ma niemal zawsze na wejściu przetwornice. W pewnym zakresie napięć będzie pracować i pobierać ta samą moc niezależnie od napięcie. Skrajnym przykładem są tu ładowarki pracujące zarówna na napięciu UE jak i USA. To samo z silnikami inwerterowymi, na wejściu jest przetwornica. Nawet grzałka w piekarniku lub żelazko realnie nie pobierze więcej energii, bo mimo większej chwilowej mocy będzie się włączać sterowana termostatem. Więc to jest zwyczajna bzdura w dzisiejszych czasach.
- powiadanie o tym, że magazyn energii to awaryjne zasilania do domu - to klasyczne ćwierć prawda. Do magazynu potrzebny jest falownik, żeby zasilić dom. Ale przecież jest już falownik w instalacji PV? Nie, nie taki falownik. Ten falownik w instalacji pracuje tylko w synchronizacji w z siecią, a tu potrzebny jest falownik na wyspę (generujący własna sinusoidę). Przypuszczam, że koszt takiego falownika jest podobny jak falownik do synchronizacji z siecią. W przypadku klasycznej instalacji (bez zasobnika) koszt falownika dla domu to zwykle 30% procent całej instalacji (z montażem). Wiec nie jest to koszt zaniedbywalny.
- ciągłe operowanie stwierdzeniem "na potrzeby własne" - a jak na potrzeby własne, to po co sieć ma się do tego wtrącać. Gość wie dobrze, że na "na potrzeby własne" oznacza przyłączony do sieci, ale próbuje budować narracje jakby to była praca "na wyspę". Tak zwyczajnie nie jest.
No ale chyba więcej pary w gwizdek idzie skoro zamiast mieć w gniazdku 230 dostajemy 250 i więcej?
@@miloszenko rozumiem, że pare w gwizdek rozumiesz jako stratę? Jak tak, to nie.
Zwykła żarówka będzie świecić jaśniej przy 250 V i pobierze więcej kW/h. Ale zdecydowana większość współczesnych odbiorników pobierze tyle samo kW/h.
Jezeli masz zasilacz do laptopa, to często ma on zakres od 90V do 250V. Po to żeby pracował USA. To nie tak, że jak on pracuje w Polsce przy napięciu 230V to "jakaś para idzie w gwizdek", a jak pracuje w USA na 115V to pobiera mniej energii. Pobiera tyle samo.
@@mariuszkoceba609 parę w gwizdek na sieci i w produkcji. To wyższe napięcie skądś pochodzi.
@@miloszenko nie rozumiem co masz na myśli.
@@mariuszkoceba609 skoro u odbiorcy pojawia się 250V zamiast 230V to znaczy, że gdzieś coś daje więcej niż byłoby potrzebne.
Pozostawienie istniejącej infrastruktury dystrybucyjnej i dużych magazynów sprawia że w razie konfliktu zbrojnego, czy sabotażu, sieć byłaby bardziej wrażliwa.
Następny wojenny prosument. 😂
Takie czasy. Samo przychodzi do głowy. Podobnie to jednak wypada w wyniku zwykłych awarii, katastrof, czy innych sytuacji kryzysowych.
@@grzegorzzak1109, w razie konfliktów wróg i tak atakuje miejsca strategiczne, czyli zbombarduje elektrownie węglową, a twój magazynek energii w zimie starczy ci góra na kilkanaście godzin, więc niczego to nie załatwia. Bardziej bezpieczne jest trzymanie pięciu ton węgla w piwnicy i palenie w starym piecu.
Skup się chłopie. Odnoszę się do proponowanego w rozmowie zastąpienia dużej elektrowni dużym akumulatorem, żeby zachować istniejącą strukturę sieci. Piszesz nie na temat. Co do bezpieczeństwa trzymania węgielka, przypomnij sobie histerię z dostępności sprzed paru lat. Pamięć też nie teges?
@@grzegorzzak1109 , odnosisz się do czegoś co sam sobie wymyśliłeś. :) Tam nie ma mowy o zastąpieniu elektrowni konwencjonalnej akumulatorem, tylko o uzupełnienie jej akumulatorem. Jest o tym w 28 minucie. Także co do skupienia i zrozumienia to jeszcze przed tobą trochę pracy. :)
Sieci były projektowane i budowane przeważnie w czasach, gdy nikt nie słyszał o fotowoltaice. Współczynnik 0,2 (jeżeli był taki stosowany) mógł odnosić się do dobowego, lub sezonowego zapotrzebowania. Albo, gdy moc przyłączeniowa była mocno "na zapas". Niestety nawet w nowych sieciach, na nowych obszarach zabudowy, warunki techniczne i projekty czasami były bez wyobraźni. A dodatkowo, monopoliści, zamiast reagować, udają głupa. A przecież można wymienić transformatory, zwiększać przekroje, zamykać pierścienie. Dlaczego toleruje się brak regulacji transformatorów nn pod obciążeniem i zdalnie. Przynajmniej na obszarach nasyconych panelami. Masowe magazynowanie energii jest bzdurą. Nikt nie zmagazynuje połowy rocznego zapotrzebowania. A jest to konieczne na okres zimowy. Firmy, które szczycą się, że całość zużywanej energii pochodzi z OZE, faktycznie ilściowo nie kłamią, ale przez pół roku korzystają z obcych (czarnych) źródeł, a latem, w dzień, każą przyjmować to sieciom. I tak powszechnie jest pojmowana produkcja na własne potrzeby. Sumarycznie, a nie chwilowo. No i całkiem inaczej wygląda to latem, a inaczej zimą. Czas na myślenie ,a nie na demagogię.
Jest dużo instalacji z magazynem. Wystarczy żeby ceny godzinowe zaczęły działać a wtedy właściciele przestawiają falowniki by gromadzić energię w godzinach poludniowych.
Jak duża oraz jak wydajna mogla by byc instalacja do hydrolizy wody wykorzystujaca nadmiar energi z oze?
Przepraszam, ale to co wygaduje tej człowiek jest tak dalekie od logiki, że nie sposób tego słuchać.
Przykład, druga minuta: "prosumenci mieli produkować na własne potrzeby". Na pewno... jest lato, godzina 13:00 świeci słońce, ja w robocie żona w robocie dzieci w szkole. Nie mam banku energii... jakie własne potrzeby? Nawet jak póściłem pralkę z opóźnionym startem to się to nie zapina. Jeśli nie mamy odpowiednich sieci to.... mamy to co mamy.
(...A w styczniu panele u mnie były 10 dni pod śniegiem i -15 stopni. 😂 ciekawie jaki magazyn potrzebuję)
@@wojciechpasek748
10/10
Magazyny energii nie sprawdzą się cztery miesiące w roku i jest to okres największego zapotrzebowania na prąd czyli listopad, grudzień, styczeń i luty. W tym czasie elektrownie węglowe, gazowe i biogazowe muszą pracować pełną parą. Nie ma w polskich warunkach pogodowych innych pozytywnych rozwiązań. Polska to nie Hiszpania gdzie energię można magazynować przez cały rok. Ten pan mówi o warunkach hiszpańskich a nie polskich. W Polsce sprawdzają się tylko około osiem miesięcy w roku. W Polsce powinno się dyskutować jak magazynować energię z OZE wyprodukowaną latem a wykorzystywać ją zimą i jesienią. Rozwiązań jest mnóstwo. Można grzać olbrzymie zbiorniki wodne, można grzać piasek a nawet skały i z tego ciepła korzystać zimą, można produkować wodór a nawet alkohol i wykorzystywać to zimą i w nocy. Problemem Polski jest to, że nikt nie myśli o magazynowaniu energii latem i wykorzystywaniu jej jesienią i zimą. Dopóki tego nie zrobimy musimy produkować zimą prąd z węgla i gazu.
Jeśli chodzi o za wysokie napięcie w sieci to wystarczy zmienić transformatory a nie obwiniać prosumentów. I jeszcze jedno aby ludzie chcieli ogrzewać się przy pomocy pomp ciepła energię elektryczną muszą gromadzić latem a wykorzystywać ją zimą. Dzięki Prosumentom elektrownie mają bardzo duże oszczędności paliwa, które to mogą wykorzystać zimą. Koszt 20 procent jest chyba atrakcyjny dla systemu.
Nie masz racji. W miesiącach zimowych mamy gogantycznie możliwości z farm wiatrowych i przy niewielkim wsparciu biogazowni z magazynami można to opedzic bez grama węgla I atomu.
@@miloszenko
W bajdurzeniu jesteś naprawdę dobry.
@@JanKowalski-vj9py ale czego nie rozumiesz? Że potrzeba więcej energii na podanie wyższego napięcia?
Może uzupełnić obowiązek magazynowania przez prosumentów, obowiązkiem magazynowania (półrocznej produkcji) wszystich innych producentów? Dlaczego terroryzować tylko prosumentów? I ogólnie na magazyny energii trzeba by wprowadzić dotacje. Tak kilkuletni budżet państwa pewnie by starczył na realizację zaproponowanych tu pomysłów. Oczywiście w cenie energii nie wolno tego uwzględniać.
Ktoś mi wyjaśni jak działa mechanizm zwiększonego zużycia prądu przy wyższym napięciu w sieci?
Proszę bardzo. W przypadku odbiorników o charakterze rezystancyjnym np. grzałki moc wydzielana na niej opisuje wzór P=U^2/R. Większe napięcie to większa moc wydzialana na odbiorniku. A moc razy czas to energia wyrażana w kWh.
Czyli w skrócie to tak jak zgasisz samochód na zapalonych światłach to zauważysz że słabiej świecą niż wcześniej bo alternator nieładuje i jest niszę napięcie
@@JanKowalski-vj9py to akurat wiem, ale to wtedy wodę nam wcześniej zagotuje czy mieszkanie podgrzeje, a licznik zużytej energii elektrycznej chyba pokazuje takie samo zużycie energii, a nie zawyżone z powodu wyższego napięcia.
Bardzo dobra rozmowa, autokonsumpcja powinna być dotowana i wspierana
Zarobiliśmy na fotowoltaice i kredycie na nia, teraz chcemy zarobic na magazynach, a ty konsumencie płac bo jak nie to podatkiem od dwutlenku w ryj dostaniesz 👏👏👏
A czy nie czas byłoby pomyśleć o tym, żeby net-metering-owcy, którzy nie mogą wysłać energii do sieci z powodu zbyt wysokiego napięcia, w założeniu ma być odebrana w zimie, chętnie zainwestowaliby w duży magazyn energii (rzędu 60kWh) tylko po to , by móc ją w ogóle wysyłać w nocy np. w czasie wieczornego szczytu poboru, czy wcześnie rano.
Niestety przy obecnych przepisach i dziwacznych warunkach przyłączenia magazynu nikt na coś takiego nie pójdzie.
Panie tak dopowiem transformatory są wiekszosci za małe projektowane 60-70latach ulice sie rozrosły w ostatnich latach 600,% ale trafo stare nałe umnie na 35domów 63kw trahfo foto woltaiki 180kw i jak to ma chodzic wdzien za wysoko w nocy za nisko dystrybucja nie widzi problemów 😅
Panie Jakubie,
co teraz zrobić z infrastrukturą elektryczną na terenach zalewowych?
Bo przecież powódź może tam wrócić.
Jak budować stacje transformatorowe, gdzie sytuować liczniki (może niekoniecznie na najniższej kondygnacji, ale wyżej)?
Może znajdzie Pan na następny odcinek jakiegoś specjalistę i porozmawiacie o tym?
Można pod ziemią, a najlepiej w ogóle nie budować na terenach zalewowych.
@@arturkoszykowski9592 powiedz to ludziom, którym zalało tylko parter (że mają się wynieść, bo powódź wróci). Poza tym - kto za przenosiny zapłaci, skoro to urzędy wydawały zgody budowlane?
@@dancolombo6050 wystarczy pomoc i dofinansowanie uzależnić od przeprowadzki wyżej. Oraz wziąć podpisy pod dokumentem, że zrzekają się pomocy państwa w przypadku następnej powodzi, jeśli chcą zostać. To, że wcześniej popełniono błędy, nie znaczy, że należy je uparcie powtarzać.
@@dancolombo6050pod zbiornik Racibórz przeniesiono 3 wioski i śpią dzisiaj w suchych domach. A w Kłodzku ciemnota i niemiecka agentura protestowała i popłynęli 😂😂😂
@@kondzio2003 protestowali zwykli ludzie, ale zmanipulowani przez działaczki koalicji "8*" z eko-aktywiszczyniami.
Energia elek. nie będzie tania chociażby przez centra danych i sztuczną inteligencję i jest to trend światowy. AI zabierze nam pracę i prąd, pytanie komu ona służy, po za garstką globalistów. AI obecnie już zużywa tyle prądu ile mała Holandia, strach pomyśleć co będzie dalej.
Bogu dzięki nie ma z tym problemów ponad 80% społeczeństwa.
i to dobrze !
Bo ich na takie Karuzele nie stać !
W Turcji i Egipcie żadnej fotovoltaiki na domach nie ma. Ciekawe czemu?
Ustrój prezydencki, brak przynależności do organizacji o charakterze gospodarczym.
Może dlatego że nikt im nie narzuca nienormalnych podatków typu ets
"Dwukrotnie większa pojemność niż moc tej instalacji" - hmm, różne wielkości (jednostki), chyba chodzi o to, że pojemność magazynu ma odpowiadać Pp * 2h (2h ładowania przy maks. mocy), czyli dla 5 kW Pp magazyn powinien mieć 10 kWh?
Jakkolwiek to dość prymitywnie skonstruowana reguła ale się sprawdza w praktyce.
Ale i tak w sezonie będzie już pełny o 10. A gdzie tu zbicie górki koło 12-12😂
A co by było, jak wieczorem zużywa 2kWh, przy dziennej produkcji 20 kWh? Ma grzać wieczorem powietrze? Docieplać klimat? Przecież instalacja w jeden dzień letni produkuje 20 kWh a w cały miesiąc zimowy ledwie 5. Zapominacie, że w Polsce są pory roku i kula ziemska jest nachylona względem słońca?
Jeszcze trochę nie będziecie mieli problemu z prosumentami. Już mam kolejną instalację off grid bo normalna podłączona do sieci kompletnie się nie opłaca, prąd praktycznie oddaje za darmo. W najbliższych dniach instalację on grid przebudowuję na off grid z brakiem możliwości wysyłania do sieci. Wole wydać kasę niż ma mnie ktoś okradać. Kolejny bank energii i falownik i problem z głowy.
Przewymiarowane? Chyba inaczej było to przedawane kilka lat temu. Wszyscy drobni właściciele małych instalacji mieli dorzucać energię do "wspólnej sieci" . I na poziomie krajowym nadwyżka powinna być magazynowana (choćby na potrzeby "dużych OZE" ) Bo chyba budowa magazynów przy elektrowniach węglowych nie ma sensu
Pan "expert" nie zna się na magazynach energii. Aby magazyn energii mógł dostarczać prąd gdy jest przewa w dostawie z sieci to instalacja musi być do tego odpowiednio zaprojektowana. Większość teraz dostępnych magazynów nie działa kiedy nie ma prądu w sieci. Są na rynku chyba tylko 2 falowniki które to umożliwiają, ale do tego trzeba albo wydzielić obwody albo cały dom podłączyć "przez" falownik od sieci. Także mówienie że magazyn zabezpiecza przed przerwą w dostawie jest myśleniem życzeniowym.
Nie suwak tylko Ai będzie regulować, pan widać z poprzedniej epoki.
Zamiast likwidować ograniczenia sieci, lepiej zakazać instalowania fotowoltaiki. I zlikwidować sieci dystrybucyjne, bo są drogie. Taki zrozumiałem główne tezy tego podkastu.
Gratulacje za chwytliwy tytuł "Rozwiązanie leży na stole!". Rozumiem, że użył Pan, Panie Jakubie, cudzysłowu, ponieważ to nie są Pańskie słowa. Natomiast co do Pańskiego gościa - proszę Pana, rozumiem, że brał Pan udział w procesach związanych z rozwojem fotowoltaiki w Polsce. Oznacza to, że to między innymi Panu powinni dziękować ludzie, którzy zainwestowali w instalacje, często na kredyt, w nadziei na znaczne obniżenie kosztów energii.
Podam konkretny przykład: instalacja o mocy 6 kW powinna rocznie wyprodukować 6000 kWh, co przy cenie 1 zł za kWh daje 6 tys. zł rocznie. Jednak przy problemach z odbiorem energii (np. zbyt wysokie napięcie w sieci), wartość tę można spokojnie podzielić przez 5, co daje jedynie 1,2 tys. zł. Koszt takiej instalacji wynosi od 35 tys. zł do nawet 45 tys. zł, co czyni tę inwestycję katastrofalnie nieopłacalną. W sytuacji, gdy ktoś wziął kredyt na instalację, płaci ratę w wysokości 400 zł miesięcznie, a dodatkowo wciąż musi płacić za prąd.
A teraz mówi Pan tym ludziom, że nie mogą "przywłaszczać" sobie sieci i że powinni dbać o innych użytkowników? Rozumiem, że obecnie lobbuje Pan za kolejnymi kosztami dla konsumentów, na przykład za magazynami energii. Czy jest Pan fachowcem? Przecież zna Pan dane - magazyn energii o pojemności 10 kWh kosztuje do 20 tys. zł. Ile czasu potrzeba na jego naładowanie przy instalacji 6 kW? Do trzech godzin. Ile energii potrzebuje gospodarstwo domowe latem wieczorami i nocą? 2-3 kWh, a przecież latem słońce świeci praktycznie codziennie.
To kolejne wprowadzanie ludzi w błąd. Rozwiązania faktycznie są dostępne, ale Pan o nich nie wspomina. Dlaczego? Jakie to rozwiązania?
Możliwość, aby każdy użytkownik mógł sprzedawać prąd z własnego magazynu energii w godzinach wieczornych po cenach giełdowych.
Dlaczego falowniki ustawione na normę niemiecką działają nawet przy napięciu do 270 V w sieci (nie wiem, czy dotyczy to wszystkich producentów)? Jeśli tak, należy podnieść normy i mamy rozwiązanie.
6 kwp za 35 tysięcy w górę? No to się dałeś nacisnąć ostro. Dwa, pokaz nam tą pracę inwertera gdzie 80% czasu nie może eksportować energii.
To nie prosument jest tutaj winny mówiąc o ogóle, bez sensu pomysł o dopłatach za obniżenie wysyłania, tylko zachęcenia ceną czyli uwolnienie rynku energii. I uwolnienie przesyłu bo teraz to najwyższy koszt dla ludzi a w wielu przypadkach to nieuczciwa cena.
Jeśli montaż magazynu będzie wiązał się z wymianą falownika to nie wierzę w popularność tego zjawiska.
Jeżeli falownik nie ma opcji podłączenia magazynu to nie ma innej opcji jak wymiana. Lub ewentualnie jakieś przeróbki jeżeli mozliwe.
Po pierwsze prosument nie jest elektrownia, bo to wyglada ze trzeba bedzie sie zwolnic z pracy i pilnowac fotowoltaniki, a na koniec kupilam urzadzenia, one sie zepsuja a ja jeszcze dostane kare za nieprawidlowo dostarczony prad. Za chwile bede sie musiala ubezpieczyc od tych przypadkow, a wogole niech ten pan opowie o koszcie baterii, kogo na to stac, o oplacalnosci i zwrocie poniesionych kosztow nie ma mowy.. Albo dowiem sie o nastepnych koniecznych urzadzeniach, ktore musze zalozyc, kazde drogie bo kazdy prosument bedzie zmuszony je zakupic... Albo uslugach bo takie pomysly tez juz slyszalam...
Droga pani, jaki zwrot kosztów, jakie korzyści? Na takie rzeczy nie można patrzeć że się kiedyś zwrócą. Żyjemy w Europie która przez szaleńców pada na pysk i trzeba być świadomym, że oni chcą żebyśmy sobie sami prąd robili, bo gospodarka jest tak słaba, że zaraz państwo nie da rady nam dostarczać prądu. Niedługo wchodzi niebieski ład i będzie to samo z wodą. To ma nie być dobre dla ludzi, tylko dla polityków którzy zniszczyli europejską gospodarkę i nie ponoszą żadnej odpowiedzialności.
Ło matko, ale demagogia... Primo europejskiej gospodarce szkodzi to co zwykle, czyli niskie koszty różnego rodzaju prowadzenia działalności poza nią. Fakt że europejskie koncerny wyeksportowały produkcję poza Unię, bo europejski pracownik i system im za drogie jest płacenie na nie, choć same to tworrzyły. Nie chcą płacić za europejskiego pracownika, ale chcą mieć europejski popyt... taka kwadratura koła.
A ład Panie ma na uratować tyłki. Trzeba tylko chcieć to zauwažyć, a nie oczy zasłaniać.
@@grzegorzzak1109
Spadaj na drzewo eko-pajacu. Co ty wiesz o życiu siedząc na kanapie w bloku.
@@grzegorzzak1109 tak, zamknijmy koncerny, niech zostaną tylko biurokraci, politycy i stado owiec na łańcuszku ideologii
A kto Ci cokolwiek pisze o zamykaniu? Cięcie kosztów prowadzi do osłabienia popytu. Oczywiście recepta nie jest prosta, ale do czego doprowadziła wyprowadzka produkcji do Chin, widzimy. A ideologiczność walki z emisjami to religia "prawicy".
skoro chodzi tylko o energię to najlepszym rozwiązaniem jest auto konsumpcja dlaczego dawać dotacje osobą prywatnym a nie przedsiębiorstwom gdzie energia zostanie zużyta na bieżąco akumulatory mają żywotność w cyklach dotacje to nasze pieniądze i nie powinny być targane na głupie pomysły nie znalazłem wsparcia dla przemysłu poza pożyczką konkurencyjność daje przemysł nie nie prosument panowie myślenie nie jest sprawą bolesną
Bardzo fajny i mondry wywiad, ale co do napięcia na niskich napieciach to czesto trasformatory przy wymianie są ustawiane na ponad 240V i trzeba wtedy pare razy pisać i prosić by zmiejszyli napięcie
Czyli realne ceny dynamiczne zeby zachęta była i duże dotacje dk magazynów bo wtedy i sieć wytrzyma i mocy w systemie od strony dostawcy nie potrzeba tyle bo magazyny wezmą to na siebie.
Panie Jakubie , prosze poruszyć temat moze urealnienia godzin i stawek taryf prądowych które są z czasow jeszcze energetyki weglowej . Dzis mam tanio prad o 3- 5 rano i drogo o 11 kiedy ceny rynkowe są odwrocone .
Dynamiczne ceny energii nie są dla ciebie tylko dla operatorów.
Nie zakłóca sieci, tylko stabilność SEE.
Nie dość, że tytuł to typowy clickbait, to jeszcze kompletnie niemerytoryczne dywagacje.
Zgodnie z raportem NIK infrastruktura sieciowa jest coraz starsza i słabej jakości, a Wy tutaj opowiadacie że "infrastruktura już jest"? Gość skupił się na prześladowaniu Januszerki podbijającej napięcie, a co ze spadkami tegoż jak tylko produkcja PV spada?
Dzisiaj koło 19:00 zanotowałem spadek do około 179V, czy to też wina prosumentów bo mają pompy ciepła czy auta elektryczne?
Kolejnym "rozwiązaniem" takich "ekspertów" będzie wymuszanie na ludziach zużywania energii w konkretnych godzinach? Kowalski dostanie okno na pralkę od 13:00 do 13:30, a Masztalski piekarnik na godzinę od 16:25?
Zdajecie sobie Panowie też sprawę, że ładowanie tych magazynów energii nie jest bezstratne? Kiedy chcecie uświadomić Iksinśkiego, że jeśli w swojej "dobrze dobranej instalacji" dostawi ładowarkę z baterią, to rachunki wzrosną? A jak po paru latach te falowniki zaczną być awaryjne, to same się serwisować będą? Czy może prosumenci dostaną górką obowiązkowe przeglądy co roku? To też "leży na stole"?
Przy takim poziomie debaty nad energetyką - marnie to widzę.
Wszrdzie montowac magazyny.
Tylko problem jest w tym ze moc mafazynu jest liczona jako moc wytworcza. Co jest patologią. I system sam dobie ogranicza zaintalowaną moc magazynów eergii
Przzecież odczyt mocy makzymalnej juz jest u kazdego prosumenta.
Opowiadały dwa chała bały ze za darmo prąd dostały. kup se pan panele a teraz kolejne hasło kup se pan magazyn energii? i kolejne hasło no tez żeby sie na 100% opłacało to jeszcze elektryka. i wtedy energię już na 200% tysz masz za darmo.
Najtaniej dla kogo na gpz? Pewnie że dystrybutorzy zrobią za nasze pieniądze magazyny na gpz aby nam jeszcze drożej sprzedać energię, to nie może być tak że dajemy coraz więcej pieniędzy monopoliście.
Trzeba prosumentom dopłacić do zakupów buforów ciepła i to zwiększy u nich autokonsumpcję, w szczycie będzie się po prostu grzała woda.
Tylko po co mi latem tysiąc litrów gorącej wody jak zużywam 50l
@@llllxxxxllll ok. 50l to jest prysznic jednej osoby.
@@llllxxxxllll, jak to po co? Sama pora roku już wymusza częste kąpiele. Prysznic dla 4 osobowej rodziny to jakieś 200 litrów. A jak tylko jedna osoba sobie zażyczy kąpiel w wannie to już wyjdzie z 300 litrów. Spokojnie by można grzać wodę dla całej rodziny.
Ludzie, którzy dali się wmanewrować w fotowoltaikę np. ja :( mają często pompy ciepła, a wtedy podgrzanie 300 litrów to nie więcej niż 4kWh. Czyli właściwie bez wpływu na autokonsumpcję :)
@@Krystian-fi8up , no jak się przewymiarowało pv to tak się ma. W takiej sytuacji trzeba myśleć o magazynie energii.
Hmm a jakby tak elektrownie Bełchatów przerobić na fabrykę zielonego wodoru?
Nie co z tym wodorem zrobić.
@@JanKowalski-vj9py do balonów
@@cresiusbrook7358 No to weź się napompuj wodorem. 🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣
@@andrzej3511 nie no co ty. Nie chcę odlecieć
@@cresiusbrook7358 A z tą uboczną produkcją wodoru to już nie odleciałeś deczko...? ;)))
Poza tym, kto ci naopowiadał bajek, że wodór jest "zielony"? Czy zdajesz sobie sprawę ile ton wysokogatunkowego węgla trzeba spalić by otrzymać tonę skroplonego wodoru? Czy zdajesz sobie sprawę z tego ile ton dwutlenku węgla wyprodukujesz przy takiej "ekologicznej", radosnej produkcji wodoru?
Sprawdź, będziesz w gigantycznym szoku!!!
Przy okazji: najczystszy ekologicznie wodór można wyprodukować TYLKO dzięki elektrowniom atomowym! Szczególnie wtedy gdy zapotrzebowanie na energię spada a turbogeneratory i reaktor są rozpędzone i coś z tym prądem trzeba natentychmiast zrobić. Każdy, inny sposób to morderstwo dal kopalin energetycznych i zabójstwo dla atmosfery.
Czyli znowu mamy to samo. Prosumencie zakup magazyn ale całkowitą kontrolę nad jego użyciem będziemy sprawować my - misie z energetyki.
Mamy już kontrolę nad generacją, dobierzemy ci się jeszcze do twojego magazynu.
To wszystko świetne pomysły, tylko wszystkie powodują spadek sprzedaży energii z wungla. Dlatego będą blokowane ile się da.
A masz jakąś inną energię do dyspozycji jak nie z wungla? Więc ciesz się że jest bo już za parę lat jak padną te elektrownie, a padną bo ja już 15 lat temu słyszałem że są to elektrownie z lat 70 i 80, więc jak padną to co zrobisz? Wówczas będą dwie opcje będziesz kupował drogi prąd od naszych "przyjaciół" którzy mają elektrownie atomowe jak oczywiście nastarczą z produkcją.
Wywiad sponsorowany?
Ło matko. Czy ty pierwszy raz na tym kanale?
@@JanKowalski-vj9py dziwny dobór gościa stąd moje pytanie
Problem widziany z poziomu PSE. Moim zdaniem, to bardzo ważny głos.
w sloneczku produkowac wodór to jest rozwiazanie!!!
No i co z nim zrobić skoro przechowywanie wodoru jest wściekle trudne.
Więcej taki "gości" ciągnących kanał w dół a wiecha kanału spadnie.
Od lipca 2022, fotowoltaika się nie opłaca.
Zaiste jest tu wielkie materii pomieszanie, aż do absurdu
Dyskusja na bardzo niskim poziomie merytorycznym. Obaj Panowie byli na równie słabo do tej rozmowy przygotowani.
Pozdrawiam.
konieczność opanowania tego bałaganu to dziś priorytet stop z dotacji rynek tylko rynek i stop Januszom biznesu montującym 30 kw i więcej cytując bo płacą niewiele ale coś tam płacą więc wbijam jak się da i ile się da
Jest znacznie prostsze rozwiązanie dla prosumentów: przekaźniki jednokierunkowe blokujące przepływ energii od prosumenta do systemu. Jeżeli tego się nie zrobi prosumenci zdestabilizują system, a to tylko kwestia czasu.
Sratytaty. Tak to jest, jak ideologia bierze górę nad rozumem
@@slawomirgrabowski2963 przez wodór da się skorzystać z tylko około 30% energii, w ten czas jak inne sposoby magazynowania energii (chemiczny, czszytowo-pompowy, grawitacyjny, magazyny ciepła) mają dużo większy współczynnik sprawności
@@sciapan współczynnik sprawności to jedno, a koszty amortyzacji to drugie.
Sraty taty a i tak do fuzji jądrowej mamy wungiel,, który jest najtańszy, czyli konkurencja dla Niemca.
Warto też wspomnieć że ta fotowoltaika i wiatraki są wyłączane wtedy, kiedy elektrownie węglowe wciąż pracują, i tylko w bieżącym roku w taki sposób zmarnowano ponad 700GWh energii (przez 'nierynkowe redysponowanie'), a to 100 000 ton spalonego węgla czy miesiąc(!) pracy reaktora jądrowego mocą 1GW!
Mocy elektrowni węglowej nie można ograniczyć tak na guzik, nie wyłączysz całego bloku, praca takiej elektrowni to ciągla logistyka węgla z kopalni.
@@llllxxxxllll to wiadomo, ale jak by Państwu zależało na ograniczeniu spalania węgla, to zakładało by magazyny przemysłowe (przy tym że Polska jest drugim w świecie producentem ognim Li-Ion, i sam proces instalacji jest porównywalnie szybki), żeby nie marnować tej energii z OZE, ale w ten samy czas Państwo dotuje przemysł węglowy na ponad €2mld w jednym roku! Starczyło by tej sumy na magazyny o mocy 4GW i pojemności 8GWh, co pozwoliło by zmagazynować i później wykorzystać większość straconej w tym roku energii z OZE...
@@sciapangdyby im zależało xd to jest klucz. Równie dobrze by można było produkować wodór, a później go sprzedać, bo by było tanie niż w procesie reformingu parowego. Ale po co myśleć xd uśmiechnijmy się 😀
Skąd żeś wziął te 100 milionów ton węgla strat? Jak roczne zużycie węgla kamiennego w Polsce to może być jakieś 50-60 milionów ton.
@@mariusz07 masz rację, pomyliłem się z tymi nieskończonymi '000', chodzi o 100 mln kg, czyli 100 000 ton (wciąż 1500 wagonów węgla)
Rzeczowa rozmowa. Szkoda tylko, że w naszym kraju ideologia pro-węglowa i partyjniackie spory dla sporów nie pozwalają na racjonalny rozwój energetyki.
Tylko OFFGRID (Trzeba obliczyć maksymalne zapotrzebowanie na energie w okresie 24 godzin , pralka ,komputery , telewizja , światło ,zmywarka, ogrzewanie wody pitnej do pranie i mycia , ogrzewanie elektryczne , w przyszłości moze auto elektryczne +10% strat . Baterie ładowane w ciągu dnia do 80% ( dłuższa żywotność baterii ) i odciąć sie od sieci elektrycznej monopolisty.
a w zimę?
@@jarekmarkieta3496 słońce świeci w zimie od 8 do 16 . Najwydajniej funkcjonuje instalacja offgrid od 11 do 14 . Niewiem czy mnie zrozumiałeś ale trzeba sobie policzyć użytkowanie wszystkich mediów przez 24 godziny i podnrocdobierac baterie
W zimie dałoby radę pod warunkiem alternatywnego ogrzewania i grzania cwu. Na przykład piec na pellet, kuchenka na gaz, a reszta na prąd. Inaczej tego nie widzę.
Montujesz PV które ma dać Ci prądu na 24h nawet w najgorszym dniu w roku.
A co z tym prądem latem, którego będziesz miał 3-4x nadmiar
@@jarekmarkieta3496
W zimie trzeba się podpierać prądem z sieci publicznej. Ale przede wszystkim trzeba tak rozmieścić panele żeby mimo wszystko docierało do nich światło. Bo wtedy nadal będzie moc. Choć krótko.
Interesujące.