Zanim obejżę materiał. Rozmawiam szczerze o sytuacji. Pokazuję dobre intencje, że zadaniecnie jest dlatego, że jestem przeciwko pracownikowi, tylko dla dobra firmy i jej rozwoju. Jeśli dotykam ego zakompleksionej osoby, mówię co mi wcniej odpowiada, co lubie i cenię i potem nw czym chcę abyśmy się skupili (razem), aby poprawić, co można zrobić jeszcze lepiej. To tak po krótce:)
Trudno mi się odnieść bez przykładu z Twojej strony, bo nie wiem czy myślimy o tym samym. Dla mnie wybór jest zawsze zero jedynkowy. Albo idę w prawo albo w lewo. Nie potrafię iść w obie strony jednocześnie. Albo się umawiamy, że przestrzeganie BHP nie podlega dyskusji i się na to godzisz albo nie możesz ze mną pracować. Czy to szantaż? Czy wybór? Tak, zasady powinny być przemyślane i najlepiej ustalone wspólnie, a nie narzucone. Jednocześnie są takie, których negocjować nie będę. Sam sposób ich przedstawienia może wpływać na to jak zostaną odebrane: bardziej partnersko czy z pozycji siły. Z drugiej strony jak podpisuję umowę, która nie podlega negocjacji, to to jest Mój wybór czy ulegam szantażowi? Moim zdaniem, zawsze mamy wybór. Sam szantaż, to pozorny brak wyboru. Wybór istnieje, tylko konsekwencje nie uleganiu "szantażowi" wydają się mało atrakcyjne. Takie mam zdanie :-) Dobrego!
Jak Wy reagujecie na opór pracowników? 🔎
Ja mówię, że jak ma tak zrobić lub wcale nie robić to lepiej niech weźmie urlop :D To tak już ostatecznie ;)
Te filmy mają dużo pomocy dla nas.
Dobre słowo dla zasięgu
Zanim obejżę materiał. Rozmawiam szczerze o sytuacji. Pokazuję dobre intencje, że zadaniecnie jest dlatego, że jestem przeciwko pracownikowi, tylko dla dobra firmy i jej rozwoju. Jeśli dotykam ego zakompleksionej osoby, mówię co mi wcniej odpowiada, co lubie i cenię i potem nw czym chcę abyśmy się skupili (razem), aby poprawić, co można zrobić jeszcze lepiej.
To tak po krótce:)
Przedstawienie wyboru też musi być wyważone i dobrane. Propozycja dostosujesz się do zasad lub szukaj sobie innego pracodawcy to szantaż, a nie wybór.
😂 ja właśnie dlatego zmieniam aktualnie pracę, mam nadzieję, że teraz lepiej trafię 😊
Trudno mi się odnieść bez przykładu z Twojej strony, bo nie wiem czy myślimy o tym samym.
Dla mnie wybór jest zawsze zero jedynkowy. Albo idę w prawo albo w lewo. Nie potrafię iść w obie strony jednocześnie.
Albo się umawiamy, że przestrzeganie BHP nie podlega dyskusji i się na to godzisz albo nie możesz ze mną pracować. Czy to szantaż? Czy wybór?
Tak, zasady powinny być przemyślane i najlepiej ustalone wspólnie, a nie narzucone.
Jednocześnie są takie, których negocjować nie będę.
Sam sposób ich przedstawienia może wpływać na to jak zostaną odebrane: bardziej partnersko czy z pozycji siły.
Z drugiej strony jak podpisuję umowę, która nie podlega negocjacji, to to jest Mój wybór czy ulegam szantażowi?
Moim zdaniem, zawsze mamy wybór.
Sam szantaż, to pozorny brak wyboru.
Wybór istnieje, tylko konsekwencje nie uleganiu "szantażowi" wydają się mało atrakcyjne.
Takie mam zdanie :-)
Dobrego!
Ciekawe
Nie chce wykonywać "ponadstandardowego" bo za to się powonno ponadstandardowo płacić 🤷
Daj sobie trochę wyżej ten tekst lub za kamerą, bo tak śmiesznie wygląda, jak cały czas patrzysz w dół
Te materiały mają uczyć i bawić. Cieszę się, że choć jeden cel zrealizowaliśmy 😉 Dzięki za feedback!