Tak drogi Krzysztofie, mam tyle lat co ty i tez dałem się nabrać na S3 Virge 4MB. Cale szczęścia z pomocą przyszło wtedy VooDoo :) Pamiętam ze, po raz pierwszy zainstalowałem akcelerator voodoo firmy Creative Labs, kiedy chodziłem do szkoły zawodowej i miałem praktyki w serwisie RTV. Z pomocą mojego szefa, który tez był, maniakiem komputerowym poskładaliśmy dla mnie nowy PC. Konfiguracja: Pentium 200MMX, S3 Virge 4MB, 32MB RAM, 200MB HDD, CD Rom i karta dźwiękowa Yamaha 16. Gra, dla której zdecydowałem się na akceleracje 3D był pierwszy Unreal! Trudno wyrazić w słowach, jakim szokiem była dla mnie ta właśnie gra XD. PS: Zawsze bardzo dziwiło mnie to dlaczego mówisz na voodoo, monster? Diamound było wtedy jedną z wielu firm na rynku produkujących akceleratory voodoo na kościach 3dfx. Dla mnie od samego początku to zawsze było VooDoo, niezależnie od jakiej firmy wyszło. Tak czy inaczej, dla mnie były to najpiękniejsze czasy komputerowego gamingu :)
200mb ? Chyba zero zgubiles. Pamientam swój pierwszy p90 16mb ramu i tysk 850mb, dokładnie był to WD caviar 2850 ;) za czasów p200mmx były już raczej gigabajtowe dyski ;) Pamientam jeszcze swoją płytę TX97 od asusa i kartę muzyczna yamaha sound EDGE która była lepsza od ave32 ale starowniki kulały trzeba było ręcznie irq i DMA ustawiać jako kompatybilna z SB pro
jak ja pamiętam z lat '90 to mówiło się: masz 3dfx'a? - mam. a jakiego? - i tu padały odpowiedzi typu Voodoo2 , Banshee itp.. nie pamiętam żeby na 3dfx mówiło się monster pomimo, że były najbardziej popularne
Voodoo2 i banshee to były typy układu dlatego o nich się wspominało (był jeszcze Rush obok Voodoo1). Natomiast Monster to tylko nazwa handlowa jednego z wielu producentów.
@@bartomiejopatka2944 no tak. Diamond 💎 Monster 3D to jak dziś Gigabyte RTX3080. Voodoo Rush to było chyba Voodoo z chipem 2d i z problemami ze sterownikami. Mam w szufladzie kilka Voodoo 1, 2, 3 i chyba 5 :) muszę sprawdzić jaki producent :D
W 1998r miałem 17 lat i wreszcie rodzice zdecydowali się kupić mi komputer. Budżet 4000zł, chciałem kupić kompa do nauki (serio, chodziłem do technikum elektronicznego) i PSXa do grania. Rodzice nie zgodzili się, komputer to komputer. Kupiłem więc voodoo 2 8mb, oryginalny Monster :) Gry wygladały bosko :) Po kilku latach wymieniłem na Rivę TNT. Tak więc mam wspomnienia jako dumny posiadacz voodoo 2 :)
Też pamiętam jaki to był mega WoW przeskok z 486 DX/4 100 z Trident 9440 PCI 2MB i 8 MB RAM na sprzęt z PII 300 64 MB wraz z super Kombosem czyli Voodo 1 plus STB Velocity Riva128 ...Majty mi opadły..do samym Kostek ...G Police ,Quake I i II ,Unreal ,MotoRacer..Ta Grafika to Był Szok...a Teraz Cóż...jest powolna Ewolucja
Jako osoba urodzona w 1996 uważam, że twoje opowieści o gamingu w czasach twojej młodości za najciekawsze na kanale. Świetnie przybliżasz klimat tego okresu.
3dfx... To były czasy. I pierwsza gra która na tym odpaliłem - need for speed 3. Prawdziwy fotorealizm... Ps Krzysiek, czy poza grami jeszcze wróci? Od dwóch lat cisza w serii.
Ja w czasach Voodoo nie zwracałem jeszcze uwagi na klatki, a to co było dla mnie "game changerem" w tamtym czasie to anty-aliasing, jak się wtedy mówiło rozmywanie pikseli. To naprawdę wtedy robiło mega różnicę, gdy na karcie 2D po podejściu do obiektu robiła ci się pikseliada, a dzięki kartom 3D piksele się ładnie rozmazywały i takie 640x480 na Voodoo wyglądało dużo lepiej niż 1600x1200 na zwykłej karcie 2d.
3Dfx to była niezła magia Voodoo :) miałem tylko Voodoo Rush 4mb 3dfx+2mb 2D karta - NFS 2 SE , Turok 1 czy World Cup 98 ehhh piękne wspomnienia. DOBRY MATERIAŁ!!!
Pamiętam te czasy. Pamiętam S3-Virge i 3dfx, ale... Nie miałem ich, bo pochodziłem z biednej rodziny i mój PC z tamtych czasów to był Pentium 166, karty graficznej nie pamiętam, ale nie była to jakaś rewelacja. Prawda o tamtych czasach jest taka, że sporo osób nie było stać na komputer, a co dopiero na komputer do grania...
zajebista recenzja, przechodziłem to samo co autor. w 98r dostałem na 18te urodziny P 233mmx (mmx to kolejna 'magiczna' technologia) z karta s3 virge. szybko dokupilem voodo2 8mb - to był dosłownie szok - chciałeś testować każdą grę która wspierała 3dfx. No i bardzo szybko przyszedł czas na zabójcę tej karty - gra Unreal, która wyciskała z tej karty tyle, że niestety - karta była za słaba :DDD piękne czasy :D
Też przechodziłem pierwszego TR bez akceleracji w 480p, na Pentiumie 133. Kilka lat starszy kuzyn, który PCta miał długo dłużej też przechodził w ten sposób na P75. W 240p po prostu g było widać. Poza tym gra działała w tych 10-15 klatkach w ten sposób, że wcinało połowę klatek, po prostu ich nie wyświetlało, więc sama gra, to co się dzieje działała tak samo w 30 i w 10 fps. Coś co zajmowało 5 sekund trwało tyle samo w obu przypadkach, więc aż takiej tragedii nie było. No i TR to był przełom graficzny, jak Quake (tylko jeszcze lepiej), więc było co podziwiać. TR2 i 3 już na voodoo rushu... Niektóre gry oferowały rozdzielczości pomiędzy 480p, a 240p, to w tych rozdzielczościach gry wyglądały dużo lepiej niż w 240p, (oczywiście tryb software). W TR1 niestety nie można było wybrać żadnego kompromisu, albo grafika żyleta (480p w prostym 3D na CRT 14-17" wymiatało), albo totalna pikseloza.
S3 Virge to nie był bubel. Ona pojawiła się ciut przed 3dFX. Nie zwiększała ilości klatek, ale za wprowadzała coś co robiło szokujące wrażenie mianowicie ROZMYWANIE TEKSTUR. Kupiłem ją wraz z płytą gierek DEMO i pamiętam wrażenie jakie to robiło. Nie było w tamtym czasie po prostu gier, które tą kartę wykorzystywały. Z tego co pamiętam to na płycie był Descent. Chwilę później obsługiwał też gry DirectX, pamiętam pierwszego Tombraidera, w wersji 2 MB, nie wyświetlał wszystkich tekstur. Chociaż 3dFX to był potężny skok jakościowy.
1998 r. - piękne wspomnienia. Miałem wtedy pierwszego PC w takiej konfiguracji: Pentium 200 MMX, 16 MB RAM, S3 Trio 1MB + 3dfx Voodoo 2 12MB, Yamaha OPL-SAx (zgodna z Sound Blasterem). Jakie to były niesamowite wrażenia z gier przy włączonej akceleracji sprzętowej. Need for speed 2 SE, Tomb Raider 2, Quake 2, Unreal, Fifa 98, to było coś. Rewelacja.
Ja jakiś rok później przesiadłem się z 486 na podobny zestaw, tylko pamięci miałem 32MB :) W biosie można było podkręcić mnożnik procesora i z 200 robiło się zawrotne 233 MHz :P
Bardzo dobry material, dziękuję. Az się łezka w oku kręci. Wszytko o czym mówiłeś odczulem na własnej skórze. Secret service, S3 virge, monster it'd dokładnie tak było. Fajne czasy.
Fajnie powspominać, choć nigdy 3dfxa nie miałem - był poza zasięgiem finansowym - a kiedy wreszcie mogłem złożyć swój nowy komputer, to już przesiadłem się na Rive TNT2 Ultra. W latach Windowsa 3.1 a potem 95 też myślałem, że gry zostaną pod DOSa, ale technologia tak szybko skoczyła do przodu, że Windows przestał być zbyt dużym obciążeniem. Co do Screamera 2 - wcale nie był tak trudny - tylko wymagał już techniki jazdy - po prostu dotychczasowe wyścigi przyzwyczaiły nas do wygrywania jakkolwiek by się nie jechało.
Pierwsza "karta graficzna" jaką miałem to Voodoo 2 (chyba). Kolejną był Ge-force 2. Lata 90 w grach PC... wspaniałe czasy. Generalnie to wydaje mi się iż gry PC z przed okresu P22, to były najlepsze i najbardziej przełomowe czasy. Nikt nie oglądał się na moc obliczeniową konsol oraz aby wycisnąć jak najwięcej hajsu z produkcji. Nie robiono gier "dla mas" (tak aby jak najwięcej osób na świecie mogło kupić i zagrać). Nie patrzono za bardzo również na to jaki kto miał PC. Każda gra miała być najładniejsza, nie ważne jakie wymagania sprzętowe. Właśnie z tego okresu pochodzi slogan "PC Master race". A najlepsze było to iż było to w miarę przystępne. Obecnie coś tak mi się wydaje iż mamy w zasadzie regres i odwrotny trend. Z racji na koszty sprzętu, liczy się dostępność. Nie masz 10K ? To będziesz grał na APU w 30 FPS, lub na konsoli. Masz 10K ? To będziesz grał w 1080 60fps. A masz może 20K i stać cię na spore rachunki za prąd ? To możesz sobie zagrać w 4K. Z "PC master race" pomału robi się "PC millionaire race" - bo to jak tak dalej pójdzie to będzie to hobby i rozrywka tylko dla najbogatszych...
Z tym brakiem frame scippingu to była jeszcze jedna "ciekawa" wada jego braku. Gra programowana na przykład na 486 100 MHz ustawiona na 30 klatek na tym zegarze procesora nie tylko działała za wolno na wolniejszym sprzęcie, ale i w druga stronę i jak się przesiadłem na zarwotnie szybki Celerron 400 MHz i odpaliłem moją ulubioną bijatykę Last Bronx (albo z Celerona 400, na Durona 1GHz już dokładnie nie pamiętam) - to nagle gra działała w jakichś 200 klatkach, tyle, że nie zwiększało to płynności, a tempo gry. I o ile poziom trudności był duży i wymagął skilla i pamięci mięśniowej do wklepywania ciosów, to w siedmiokrotnym przyspieszeniu było niegrywalne. A tak z ciekawości po latach odpaliłem na Athlonie 3,3 GHz i... 30 sekundowa walka śmignęłą w ułamku sekundy, bo było niecałe 3000 FPS, a sekunda w grze to 30 klatek, a nie sekunda czasu rzeczywistego. Ale wykorzystywało się to tez w hackerski sposób ułatwiając sobie grę. Tylko trzeba było wyczuć moc obliczeniową kompa, żeby go nie zawiesić i odpalało się Excela, chyba w wersji 97 na tamte czasy - i wprowadzało się jakąś formułę do obliczenia i kopiowało kilka tysięcy komórek w dół i odpalało grę... zamulało to procesor na kilkadziesiąt minut, a graa wtedy działała dużo wolniej, więc była łatwiejsza, bo miałeś na reakcję nie pół sekundy, a np 3,5.
Pamiętam, że w tamtych czasach miałem pentium 133, quake demo z gazety z cd i skakało, nie można było grac na pełnym ekranie trzeba było zmniejszać bo skakało. Dopiero potem chyba rok później dostaliśmy od rodziców 3dfxa. Pamiętam do dziś moją pierwszą grę odpaloną na 3dfx TUROK ;)
Ja przeszedłem Tomb Raidera na 486DX 66MHz właśnie. Żeby dało się grać grałem w trybie okienkowym. Więc gra to było jakies 20% wielkości monitora. Dziś irytuje mnie, że mam spadki do 55fps'ow ;) BTW. Pamiętajmy, że Riva to Nvidia
W mojej przygodzie komputerowej były trzy powiedzmy skoki technologiczne które wywołały u mnie największe wrażenie. Pierwszy to oczywiście kupno przez moich rodziców pierwszego komputera (Atari 65XE). Drugim pamiętnym dniem był zakup Amigi a trzecim właśnie dzień w którym zamontowałem Diamonda Monstera w mym pececie. To był niebywały skok jakościowy. Samo przejście z Amigi na peceta nie było jakiś szczególnym szokiem ale 3dfx zmienił kolosalnie jakość gamingu. Kilka gier wtedy to pochłonąłem w krótkim czasie jak SOTE, Turok, Jedi Knight II, Quake, Forsaken, itp. Pozdrawiam.
10:30 dla chcącego nic trudnego, mi się udało po latach odpalić Carmaggedona na Voodoo 2 bez najmniejszego udziału Windowsa :D a dlaczego po latach? Bo pierwszy Carmaggedon do działania w trybie pełnym wymaga aż 32 MB RAM a toć to gra z 1997!
W jednym z czasopism (KŚ Gry, Click! albo Play, teraz nie pomnę) pod koniec recenzji opisywali, jak gra działa na kilku konfiguracjach. Podawali to trojako: - Działa płynnie - Działa skokowko - Niegrywalna
5:07 - Drogi NRGeeku, to zalezy gdzie sie chodzilo do podstawowki;) U mnie wszyscy mowili Voodoo 3dfx, pamietam nawet jak w jakims czasopismie bylo haslo lub tytul ,,Voodoo w rece ludu,,:) pozdro i dzieki za material!
Lubię te Pogadajmy o graniu w latach 90, przypominają mi jakie granie było kiedyś ekscytujące. W niskiej rozdzielczości i 10 kl/s, ale się człowiek cieszył, że może ludzikiem chodzić i strzelać. Dziś gry są już tak powszechne, że nie robią takiego wrażenia.
16:18 Jeden Monster działał tylko w 640x480, trzeba było mieć dwa Monstery połączone kabelkiem by było 800x600. No i akurat sama rozdzielczość na tle kart 2D nie powalała.
Ja mam jeszcze inne wspomnienie z pierwszego kontaktu z 3dfx, pewnej soboty odwiedziłem kolegę z klasy który dopiero co dostał komputer z Pentium 133 i z Monsterem graliśmy w pierwszą część Need for speed, to był dla mnie szok i od tamtej pory mocno lobbowałem u rodziców za zakupem nowego komputera z 3dfx na pokładzie. Dopiero 20 lat później gdy zacząłem się interesować retro zorientowałem się że tamta gra wcale nie miała wsparcia dla akceleracji :)
Z ogromną przyjemnością sie to oglada, miód. Ale już do pierwszych 7 minut mam sporo uwag - nikt u mnie nie mowil Monster - wszedzie bylo voodoo lub 3dfx (fakt, ze monster przez chwile byl liderem rynku, bardzo mocno od poczatku do konca reklamowanym przez SS) - standardowa karta niemal wszedzie gdzie sie rozejrzalem bylo S3 Trio, nie przypominam sobie zeby ktokolwiek z moich znajomych mial Tridenta :-) - kazde voodoo mialo minimum 4MB pamięci - obsługa przez DOS była totalnie inna niż przez WIndows (gry stricte dosowe musialy miec zaimplementowany caly stack do obsługi Glide), Windows miał normalne sterowniki dla OpenGL więc spora czesc byla przeniesiona do samego OSa Bylo jeszcze Voodoo banshee na AGP - calkiem przyjemna karta z wbudowanym 3dfx, mega popularna w czasach niesmiertelnych Celeronow 333@500 :-)
W naszym środowisku mówiło się głównie 3Dfx albo "3def", określenie Voodoo potocznie przyjęło się dopiero przy Voodoo2 natomiast określenie Monster choć było znane w zasadzie nigdy nie funkcjonowało.
S3 Virge pamiętam, że to było słabe. Jak jakoś w 97 roku rodzice kupowali komputer to strasznie chciałem żeby była karta graficzna Nvidia Riva... Ale jakiś ich znajomy spec od komputerów wybrał Matroxa, że to profesjonalne. Byłem mega zawiedziony.
8:44 Miałeś monitor Daytek - taki z zaokrąglonym tyłem. Też taki miałem, propsy. Szkoda, że Intel nie wykupił praw do marki 3DFX. Byłoby ciekawie zobaczyć nowe karty z logo 3DFX i nazwą Voodoo.
Zamiast "game changer" bym wolał usłysześ nasze polskie "kamień milowy" w kwesti grafiki ;) czekam na materiał o enginach ID Software bo bardzo dobrze się takie materiały ogląda!!!
Personalnie nie miałem 3Dfx, ale miał kolega. Pamiętam opad szczęki - odpaliłem u niego pierwszego Unreal'a. Znałem grę z trybu software, więc kiedy zobaczyłem akcelerację... O jaaaaa...ale to wyglądało! 🙂
Hm... A więc w latach 90'tych powiedzenie tekstu "Dupnij se Monsterka" mogło mieć zupełnie inne znaczenie 😉 Mimo iż jestem rocznik 87 to tamten okres w historii rozwoju gier i sprzętu jakoś mnie ominął. To jest sam miałem w tedy "Pegazusa" a później PlayStation ale granie na PC było mi raczej obce. Gdzieś czasem u kumpla czy rodziny coś się widziało. O ile też pamiętam nie kojarzę aby ktokolwiek ze znajomych miał w tedy VooDoo. Dla mnie era grania na PC zaczęła się z początkiem lat 2000 (2001?) oraz budżetowego w tedy już zestawu na Duron 800Mhz oraz GeForce 256.
Jeśli to był Duron 800MHz, to wcale nie było tak budżetowo ;-) Chociaż po 2001r niektórzy posiadali już lepsze zestawy, tak po 600MHz - 667MHz i nieco więcej. Więc faktycznie mogło tak być, choć pewnie okolica 2001r.
@@vitowisko Możesz mieć rację, dokładnej daty (roku) nie pamiętam ale gdy to kupowałem na topie były już pierwsze Athlony XP a więc raczej lata 2001-2002.
12:20 pamiętam jak nawet u mnie na osiedlu był sklep Optimusa w tzw. Żółtych Pawilonach. Fajnie, że można było przyjść i zobaczyć całe zestawy komputerowe, często z uruchomionymi animacjami albo innym programem. Szkoda tylko, że było to w okolicach 2001-2002 roku, gdzie taką Riva TNT2 to montowało się już jako minimum, a Optimus reklamował komputery bez akceleracji 3D, a za to z kartami 2D* mającymi po 8MB pamięci, jako mocny sprzęt do grania. W dodatku, jako że był to "mocny sprzęt do grania", sprzedawali te komputery po znacznie wyższych cenach niż odpowiedniki złożone w jakimś innym lokalnym sklepie komputerowym, których wtedy było na pęczki. *nawet jeżeli źle zapamiętałem i był tam akcelerator 3D, to pokazywane na ekranie demo nie obsługiwało filtrowania tekstur, a 8MB pamięci vram to już dawno był śmiech na sali.
Nie GF256 - TNT2 już tłukła 3dfx - wiem, bo miałem Elsę TNT2 zaraz po premierze - robiliśmy masę benchmarków na celerach i p2 (kręconych jak się tylko dawało). BTW. świetny materiał, jesteś legitny.
Ja włączyłem sobie grę Black&White na Pentium 166MHz, + Voodoo 2 12MB .... Ramu było dużo bo 128 MB. Płynność bardzo różna... Doszedłem do 3 mapki !!!... tam się już nie dało nawet dla takiego napaleńca jakim byłem. Ciężko uwierzyć że wogóle chodziło, przy destrukcji domków przycinało do jednej klatki na 7 sekund. A poza tym ok +-10 Fps.... Pamiętam że potrząc się w ziemię gdzie nie było szczegółów to było te 30 FPS Oraz gra niespodziewanie przyspieszała w trybie pauzy.... pewnie trochę zwalniało obciążenie z procesora.
może u was na wsi mówili "monster" ;) U nas od samego początku mówiło się 3dfx ewentualnie voodoo. Nazwę monster usłyszałem pierwszy raz na twoim kanale...
Diamond monster to nazwa modelu karty graficznej która miała chip 3dfxa voodoo. Były różne inne karty też mające te chipy np helios 3d. Na wszystkie się obiegowo mówiło voodoo. Diamond monster to była chyba najdroższa wersja tej karty.
Moje wspomnienia z gameingu z lat '90 są zupełnie inne. Grałem niemal wyłącznie w strategie. Do dziś wracam do tych gierek, bo obecnie ten gatunek się nie rozwija. Polecam "Dune Legacy" ;)
Mój pierwszy komp to 286 16mhz (w trybie turbo :D), a potem przyszedł Celeron 600 i Voodoo 3 Velocity z nieszczęsnymi 8mb ramu :D Niektóre gry nie chciały działać przez to że było tylko 8mb,potem jak kupiłem Geforce 2 Mx 64mb to już luksus, GTA 3 śmigało pięknie (a wtedy mało kto był w stanie to odpalić płynnie). Fajne czasy, bez żadnych dlc, mikropłatności, steama. Jednak internet dużo popsuł jeśli chodzi o gry :D
hmm mi na tym GeForce 2 MX 64MB rwało GTA III... Może inne komponenty miałem lipne, wtedy się nie bardzo znałem. Pamiętam że miałem 128MB RAM a procek jakiś chyba 1200Mhz luib 1600
17:50 Gry w dosie działały lepiej bo w Windowsie komputer musiał mieć cały czas odpalonego Windowsa który pożerał sporo zasobów podczas gdy zasobożerność DOS-a była znikoma.
Pamiętam że mi wystarczała moja wyobraźnia jako akcelerator. Pamiętam w to jak grałem w Silent Hill na PSX, umysł sam dorysowywuje szczegóły. To coś jak czytanie książki.
Dokładnie tak, kiedyś przy grach pracowała wyobraźnia. Nie były to może pełne obroty, ale starsza grafika...w pewien sposób oddziaływała inaczej. Dzisiaj wszystko wygląda świetnie - ale raczej na zasadzie, że rozejrzę się, powiem sobie "ale ta gra jest ładna" i pójdę dalej.
Ciekawy materiał. Szczególnie oglądając fragment z Quake oraz możliwościami Amigi. Po latach mam Amigę z PPC z mediatorem i VooDoo i bardzo podobne odczucia odnośnie trybu software oraz a akceleracją. Ten drugi tryb wygląda lepiej oraz działa znacznie szybciej. Pozdrawiam
"Wygładzone" tekstury :) Glide. "Glajdować" xd Świetny materiał :) Ja Et6000+VooDoo2 Creative 8mb xd K6-2 3D 300MHz, wcześniej DX4/120, spalilem mobo i wrócił DX4/100. Ile tytułów się spiraciło XD też póżniej przeszedłem na GeForce, do czasu Radeona 9700, to była piękna karta i od tego czasu jestem Radeonowcem xd :D Dzięki za ten materiał :D
no i szkoda... Bo 3dfx miało ciekawe projekty na nowsze karty graficzne i wydaje mi się że nvidia by z nimi przegrała... No ale przyszedł kryzys i zostali wykupieni... W dzisiejszych czasach chyba nie realne do powtórzenia bo by się przyczepili o działania monopolistyczne :D
@@dorlas00 sami sobie w kolano strzelili. Nadeszła paleta barw w 32bitach a oni męczyli te 16bit. Gdy się ocknęli było już za późno. DX poszło mocno do przodu a Glide był w tyle.
@@emerwian83 no też fakt że dużo rzeczy zawalili, poczuli się zbyt mocni i później nikt nie poszedł po rozum do głowy... Posiadałem voodoo 3 16mb i jakie było zdziwienie że dało radę odpalić GTA3 które chyba wymagało 32mb pamięci na karcie graficznej :D choć był mocny pokaz slajdów to jako dziecko byłem dumny że w ogóle ruszyło hehe :D
@@emerwian83 tak to już jest że innowator często osiada na laurach i zostaje wykupiony przez kogoś kto umie w biznes i wie jak sprzedać produkt szybciej go rozwijając
Gówno mieli nie projekty, 3dfx kompletnie nie odnalazł się w nowej erze akceleracji 3D. Voodoo3 był zapóźniony technologicznie, voodoo 4, 5 to były pomyłki projektowe.
Co tu dużo pisać Voodoo 2 to karta mojego dzieciństwa. Gdy się zobaczyło takiego Quake'a 2 albo Tomb Raidera (od jedynki do czwórki) odpalone na Voodoo 2 to świat nigdy już nie był taki sam.
Dla mnie przełomem był Unreal. U siebie pykałem w trybie software i gra była ładna. Ale kiedy zobaczyłem tytuł na 3Dfx... Te dodatkowe efekty, których nie było w software... Był opad szczęki
@@vitowisko No wiele kart zintegrowanych z tamtych czasów nawet nie było w stanie odpalić Unreala w trybie softwarowym. Dopiero na takim np. Voodoo dało się w to w ogóle jakoś grać.
S3 virge 3D to byl nawet nazywany "deakceleratorem 3D" bo potrafil chodzić wolniej przy wszystkich tych efektach typu rozmycia tekstur. A Secret Service miał więcej takich kupionych artykułów. Czasem miałem wrażenie że oni nawet dobrze na oczy nie widzieli gier które recenzowali, pewnie w siedzibie wydawcy albo na targach.
Pogadajmy to najlepsza seria. Jak nie wiesz co nagrywać, to ja bym chętnie zobaczył "W co grać na", mam na myśli np ten film co zrobiłeś kiedyś o survival horrorach na ps2. Pomaga to odkrywać nam słuchaczom pominięte przez nas tytuły
Ja miałem kartę Riva 128 ZX. Pamiętam, że miałem ból czterech liter gdy gra miała możliwość odpalenia gry w 3dfx. Co nie którzy koledzy mieli 3dfx V1 czy V2.
Moja pierwsza grafa, 8 mb na pokładzie. Pamiętam, że nawet nie narzekałem na wydajność, chociaż dookoła były już w sumie wszystkie te 3dfx'y, Rivy TNT 16 i 32 mb :D
Odpowiednikiem akceleracji 3dfx dzisiaj bedzie RT z DLSS....czyli masz sledzenie promieni co mocno ulepsza jakosc grafiki to masz jescze plynniej niz bez tego ;-D
RT to wielka sprawa ale nie robi aż takiego "wow" jak zmiany które dokonywały się w technikaliach gier gdzieś do 2007. Pamiętam jak się zbierało szczękę z podłogi przy takim Far Cry a trzy lata później w Crysisie. Teraz siadłem u znajomego do kompa z mocarnym RTX i tak... no fajnie. Jednak to nie aż takie wrażenie, żebym stwierdził "muszę apgrejdować kompa już teraz". Wtedy te "rewolucje" realnie przekładały się na gameplay a niestety kwestie gameplayowe czy nawet fizyka w grach stoją w miejscu od dekady, nawet gdzieniegdzie zaliczając regres (Far Cry 2 -> FC6, Battlefield 3 -> 2042).
Tez mialem 486 i pamietam do dzis jak w jakies gazecie był artykuł zatytułowany - PENTIUM MMX - DEMON PRĘDKOŚCI hahahah potem meialem juz tez tego pentuuma mmx i voodoo 3 to juz był akcelerator i katra grafiki w jednym ahhh piekne czasy :)
Dla mnie zawsze takim samym game changerem jest gdy złożę kompa jak za dekadę i wtedy wszystkie tytuły które nie chodziły na poprzednim pudle, są dla mnie takim wielkim wow xD Tak, nie jestem graczem, ale lubię posłuchać historie osób które nimi były i są nadal :D
Gry na windows był wolniejsze bo właśnie każdy soft pod windowsem był "dalej od sprzętu". Musiało wszystko działać wolniej, nie było opcji. Do czasu aż powstały lepsze rozwiązania typu sterowniki zgodne z DirectX czy sprzętowa akceleracja.
Jaki monster? Od samego początku mówiło się voodoo lub 3dfx, poza tym konkurentem była w tym okresie riva 128( wyszła parę miesięcy później) , a nie TNT. Diamond produkował karty na obydwóch układach i były to najdroższe karty w swojej klasie. Tseng nie był wcale zła kartą, wersja et6000 miała 4.5MB pamięci i była 128 bitowa , jedna z najlepszych pod grafikę 2d i super nadawała się do współpracy z 3dfx( chyba że miałeś na myśli wersję 4000, ale to należało odpowiedzieć). Pozatym wiele błędów merytorycznych , nic nie wspomniane , o tym tym że 3dfx( chyba poza 3 ) , nie wspierał d3d tylko, opengl I 3dfx, co zapewne było jego gwoździem do trumny.
Też miałem Voodoo w latach 90 tych . Nfs 3 i quake chodził świetnie 😁 kumple sie dziwili , że mam tylko procka 166 mhz a i tak mi wszystko szybciej chodzi niż u nich
3d fx został przejęty z ich wszystkimi patentami przez nvidie, w koncu technologia SLI to wytwór 3dFx zastosowany do łaczenia wielu akceleratorów voo doo, a teraz wykorzystywana od 2004-2005r w kartach geforce
O ile pamiętam to po odpaleniu voodoo dostaliśmy z liścia na start trzy razy. Raz rozdziałka, dwa klatkarz i trzy paleta kolorów. Dlatego kopara opadała po odpaleniu turoka
Nareszcie pogadajmy. Uwielbiałem tego słuchać w podróży. Oby ta seria wróciła na dobre :D
Tak drogi Krzysztofie, mam tyle lat co ty i tez dałem się nabrać na S3 Virge 4MB. Cale szczęścia z pomocą przyszło wtedy VooDoo :) Pamiętam ze, po raz pierwszy zainstalowałem akcelerator voodoo firmy Creative Labs, kiedy chodziłem do szkoły zawodowej i miałem praktyki w serwisie RTV. Z pomocą mojego szefa, który tez był, maniakiem komputerowym poskładaliśmy dla mnie nowy PC. Konfiguracja: Pentium 200MMX, S3 Virge 4MB, 32MB RAM, 200MB HDD, CD Rom i karta dźwiękowa Yamaha 16. Gra, dla której zdecydowałem się na akceleracje 3D był pierwszy Unreal! Trudno wyrazić w słowach, jakim szokiem była dla mnie ta właśnie gra XD.
PS: Zawsze bardzo dziwiło mnie to dlaczego mówisz na voodoo, monster? Diamound było wtedy jedną z wielu firm na rynku produkujących akceleratory voodoo na kościach 3dfx. Dla mnie od samego początku to zawsze było VooDoo, niezależnie od jakiej firmy wyszło. Tak czy inaczej, dla mnie były to najpiękniejsze czasy komputerowego gamingu :)
Voodoo dla ludu :-)
200mb ? Chyba zero zgubiles. Pamientam swój pierwszy p90 16mb ramu i tysk 850mb, dokładnie był to WD caviar 2850 ;) za czasów p200mmx były już raczej gigabajtowe dyski ;) Pamientam jeszcze swoją płytę TX97 od asusa i kartę muzyczna yamaha sound EDGE która była lepsza od ave32 ale starowniki kulały trzeba było ręcznie irq i DMA ustawiać jako kompatybilna z SB pro
@@baxxxio Ja tam zawsze byłem wierny firmie Creative: wpierw Sound Blaster 16, potem Awe 64, potem Live! i do teraz w PieCu siedzi X-Fi :-)
Wszyscy mówili "monster", bo Diamond był najpopularniejszym producentem kart opartych na voodoo/voodoo2. Tak jak wszyscy na pieluchy mówią "pampersy".
Miałem pentiuma 166 mmx piękne czasy
jak ja pamiętam z lat '90 to mówiło się: masz 3dfx'a? - mam. a jakiego? - i tu padały odpowiedzi typu Voodoo2 , Banshee itp.. nie pamiętam żeby na 3dfx mówiło się monster pomimo, że były najbardziej popularne
U nas w mazowieckim mówiło się monster 😀
Voodoo2 i banshee to były typy układu dlatego o nich się wspominało (był jeszcze Rush obok Voodoo1).
Natomiast Monster to tylko nazwa handlowa jednego z wielu producentów.
@@bartomiejopatka2944 no tak. Diamond 💎 Monster 3D to jak dziś Gigabyte RTX3080. Voodoo Rush to było chyba Voodoo z chipem 2d i z problemami ze sterownikami. Mam w szufladzie kilka Voodoo 1, 2, 3 i chyba 5 :) muszę sprawdzić jaki producent :D
Czekałem na nowe pogadajmy i się doczekałem. Dziękuję Panie Krzysztofie :)
W 1998r miałem 17 lat i wreszcie rodzice zdecydowali się kupić mi komputer. Budżet 4000zł, chciałem kupić kompa do nauki (serio, chodziłem do technikum elektronicznego) i PSXa do grania. Rodzice nie zgodzili się, komputer to komputer. Kupiłem więc voodoo 2 8mb, oryginalny Monster :) Gry wygladały bosko :) Po kilku latach wymieniłem na Rivę TNT. Tak więc mam wspomnienia jako dumny posiadacz voodoo 2 :)
Też pamiętam jaki to był mega WoW przeskok z 486 DX/4 100 z Trident 9440 PCI 2MB i 8 MB RAM na sprzęt z PII 300 64 MB wraz z super Kombosem czyli Voodo 1 plus STB Velocity Riva128 ...Majty mi opadły..do samym Kostek ...G Police ,Quake I i II ,Unreal ,MotoRacer..Ta Grafika to Był Szok...a Teraz Cóż...jest powolna Ewolucja
Pogadajmy w końcu wróciło
Jako osoba urodzona w 1996 uważam, że twoje opowieści o gamingu w czasach twojej młodości za najciekawsze na kanale. Świetnie przybliżasz klimat tego okresu.
3dfx... To były czasy. I pierwsza gra która na tym odpaliłem - need for speed 3. Prawdziwy fotorealizm... Ps Krzysiek, czy poza grami jeszcze wróci? Od dwóch lat cisza w serii.
Nie rozumiem co tu jest napisane na końcu wytłumaczy ktoś?
@@misiakthebest "Poza grami" to jedna z serii NrGeeka.
@@adrianS005 dzięki.
28:00 O matko! pamiętam tą grę matko szukałem jej!
Ja w czasach Voodoo nie zwracałem jeszcze uwagi na klatki, a to co było dla mnie "game changerem" w tamtym czasie to anty-aliasing, jak się wtedy mówiło rozmywanie pikseli. To naprawdę wtedy robiło mega różnicę, gdy na karcie 2D po podejściu do obiektu robiła ci się pikseliada, a dzięki kartom 3D piksele się ładnie rozmazywały i takie 640x480 na Voodoo wyglądało dużo lepiej niż 1600x1200 na zwykłej karcie 2d.
3Dfx to była niezła magia Voodoo :) miałem tylko Voodoo Rush 4mb 3dfx+2mb 2D karta - NFS 2 SE , Turok 1 czy World Cup 98 ehhh piękne wspomnienia. DOBRY MATERIAŁ!!!
WC1998 chyba nie używał akceleracji ;)
Świetny materiał. Stare dobre pogadajmy.
Pamiętam te czasy. Pamiętam S3-Virge i 3dfx, ale... Nie miałem ich, bo pochodziłem z biednej rodziny i mój PC z tamtych czasów to był Pentium 166, karty graficznej nie pamiętam, ale nie była to jakaś rewelacja. Prawda o tamtych czasach jest taka, że sporo osób nie było stać na komputer, a co dopiero na komputer do grania...
Jak wtedy mieliście Pentiuma to byliście bogaci. Biedni tacy jak ja mieli AMD K6 :-)
@@kmieciu4ever biedni to mieli Cyrixy :)
Biedny to na amidze 500 ciupał i wierzył nadal,że Mortal Kombat 3 w końcu wyjdzie nawet na 10 dyskietkach.
@@emerwian83 biedny ani amigi, ani tym bd kompa nie widział...
zajebista recenzja, przechodziłem to samo co autor. w 98r dostałem na 18te urodziny P 233mmx (mmx to kolejna 'magiczna' technologia) z karta s3 virge. szybko dokupilem voodo2 8mb - to był dosłownie szok - chciałeś testować każdą grę która wspierała 3dfx. No i bardzo szybko przyszedł czas na zabójcę tej karty - gra Unreal, która wyciskała z tej karty tyle, że niestety - karta była za słaba :DDD piękne czasy :D
Też przechodziłem pierwszego TR bez akceleracji w 480p, na Pentiumie 133. Kilka lat starszy kuzyn, który PCta miał długo dłużej też przechodził w ten sposób na P75. W 240p po prostu g było widać. Poza tym gra działała w tych 10-15 klatkach w ten sposób, że wcinało połowę klatek, po prostu ich nie wyświetlało, więc sama gra, to co się dzieje działała tak samo w 30 i w 10 fps. Coś co zajmowało 5 sekund trwało tyle samo w obu przypadkach, więc aż takiej tragedii nie było. No i TR to był przełom graficzny, jak Quake (tylko jeszcze lepiej), więc było co podziwiać.
TR2 i 3 już na voodoo rushu... Niektóre gry oferowały rozdzielczości pomiędzy 480p, a 240p, to w tych rozdzielczościach gry wyglądały dużo lepiej niż w 240p, (oczywiście tryb software). W TR1 niestety nie można było wybrać żadnego kompromisu, albo grafika żyleta (480p w prostym 3D na CRT 14-17" wymiatało), albo totalna pikseloza.
S3 Virge to nie był bubel. Ona pojawiła się ciut przed 3dFX. Nie zwiększała ilości klatek, ale za wprowadzała coś co robiło szokujące wrażenie mianowicie ROZMYWANIE TEKSTUR. Kupiłem ją wraz z płytą gierek DEMO i pamiętam wrażenie jakie to robiło. Nie było w tamtym czasie po prostu gier, które tą kartę wykorzystywały. Z tego co pamiętam to na płycie był Descent. Chwilę później obsługiwał też gry DirectX, pamiętam pierwszego Tombraidera, w wersji 2 MB, nie wyświetlał wszystkich tekstur. Chociaż 3dFX to był potężny skok jakościowy.
1998 r. - piękne wspomnienia. Miałem wtedy pierwszego PC w takiej konfiguracji: Pentium 200 MMX, 16 MB RAM, S3 Trio 1MB + 3dfx Voodoo 2 12MB, Yamaha OPL-SAx (zgodna z Sound Blasterem). Jakie to były niesamowite wrażenia z gier przy włączonej akceleracji sprzętowej. Need for speed 2 SE, Tomb Raider 2, Quake 2, Unreal, Fifa 98, to było coś. Rewelacja.
Ja jakiś rok później przesiadłem się z 486 na podobny zestaw, tylko pamięci miałem 32MB :) W biosie można było podkręcić mnożnik procesora i z 200 robiło się zawrotne 233 MHz :P
Dzięki za kolejny odcinek, Baronie Krzysztofie 😂
Wspaniały materiał. Tego typu materiały tj. seria Pogadajmy - są najlepsze u NrGlona.
Mega zajebisty odcinek i ta nostalgia, miałem te karciochy i grałem we wszystko o czym opowiadałeś
Bardzo dobry material, dziękuję. Az się łezka w oku kręci. Wszytko o czym mówiłeś odczulem na własnej skórze. Secret service, S3 virge, monster it'd dokładnie tak było. Fajne czasy.
Fajnie powspominać, choć nigdy 3dfxa nie miałem - był poza zasięgiem finansowym - a kiedy wreszcie mogłem złożyć swój nowy komputer, to już przesiadłem się na Rive TNT2 Ultra. W latach Windowsa 3.1 a potem 95 też myślałem, że gry zostaną pod DOSa, ale technologia tak szybko skoczyła do przodu, że Windows przestał być zbyt dużym obciążeniem. Co do Screamera 2 - wcale nie był tak trudny - tylko wymagał już techniki jazdy - po prostu dotychczasowe wyścigi przyzwyczaiły nas do wygrywania jakkolwiek by się nie jechało.
Rivą TNT nvidia zawojowała rynek nie potrzebabyło mieć 2 urządzeń wystarczyło jedno.
Pierwsza "karta graficzna" jaką miałem to Voodoo 2 (chyba). Kolejną był Ge-force 2.
Lata 90 w grach PC... wspaniałe czasy. Generalnie to wydaje mi się iż gry PC z przed okresu P22, to były najlepsze i najbardziej przełomowe czasy. Nikt nie oglądał się na moc obliczeniową konsol oraz aby wycisnąć jak najwięcej hajsu z produkcji. Nie robiono gier "dla mas" (tak aby jak najwięcej osób na świecie mogło kupić i zagrać). Nie patrzono za bardzo również na to jaki kto miał PC. Każda gra miała być najładniejsza, nie ważne jakie wymagania sprzętowe. Właśnie z tego okresu pochodzi slogan "PC Master race". A najlepsze było to iż było to w miarę przystępne.
Obecnie coś tak mi się wydaje iż mamy w zasadzie regres i odwrotny trend. Z racji na koszty sprzętu, liczy się dostępność. Nie masz 10K ? To będziesz grał na APU w 30 FPS, lub na konsoli. Masz 10K ? To będziesz grał w 1080 60fps. A masz może 20K i stać cię na spore rachunki za prąd ? To możesz sobie zagrać w 4K.
Z "PC master race" pomału robi się "PC millionaire race" - bo to jak tak dalej pójdzie to będzie to hobby i rozrywka tylko dla najbogatszych...
Z tym brakiem frame scippingu to była jeszcze jedna "ciekawa" wada jego braku. Gra programowana na przykład na 486 100 MHz ustawiona na 30 klatek na tym zegarze procesora nie tylko działała za wolno na wolniejszym sprzęcie, ale i w druga stronę i jak się przesiadłem na zarwotnie szybki Celerron 400 MHz i odpaliłem moją ulubioną bijatykę Last Bronx (albo z Celerona 400, na Durona 1GHz już dokładnie nie pamiętam) - to nagle gra działała w jakichś 200 klatkach, tyle, że nie zwiększało to płynności, a tempo gry. I o ile poziom trudności był duży i wymagął skilla i pamięci mięśniowej do wklepywania ciosów, to w siedmiokrotnym przyspieszeniu było niegrywalne. A tak z ciekawości po latach odpaliłem na Athlonie 3,3 GHz i... 30 sekundowa walka śmignęłą w ułamku sekundy, bo było niecałe 3000 FPS, a sekunda w grze to 30 klatek, a nie sekunda czasu rzeczywistego.
Ale wykorzystywało się to tez w hackerski sposób ułatwiając sobie grę. Tylko trzeba było wyczuć moc obliczeniową kompa, żeby go nie zawiesić i odpalało się Excela, chyba w wersji 97 na tamte czasy - i wprowadzało się jakąś formułę do obliczenia i kopiowało kilka tysięcy komórek w dół i odpalało grę... zamulało to procesor na kilkadziesiąt minut, a graa wtedy działała dużo wolniej, więc była łatwiejsza, bo miałeś na reakcję nie pół sekundy, a np 3,5.
taki action replay dla ubogich
Pamiętam, że w tamtych czasach miałem pentium 133, quake demo z gazety z cd i skakało, nie można było grac na pełnym ekranie trzeba było zmniejszać bo skakało. Dopiero potem chyba rok później dostaliśmy od rodziców 3dfxa. Pamiętam do dziś moją pierwszą grę odpaloną na 3dfx TUROK ;)
Ja przeszedłem Tomb Raidera na 486DX 66MHz właśnie. Żeby dało się grać grałem w trybie okienkowym. Więc gra to było jakies 20% wielkości monitora. Dziś irytuje mnie, że mam spadki do 55fps'ow ;)
BTW. Pamiętajmy, że Riva to Nvidia
W mojej przygodzie komputerowej były trzy powiedzmy skoki technologiczne które wywołały u mnie największe wrażenie. Pierwszy to oczywiście kupno przez moich rodziców pierwszego komputera (Atari 65XE). Drugim pamiętnym dniem był zakup Amigi a trzecim właśnie dzień w którym zamontowałem Diamonda Monstera w mym pececie. To był niebywały skok jakościowy. Samo przejście z Amigi na peceta nie było jakiś szczególnym szokiem ale 3dfx zmienił kolosalnie jakość gamingu. Kilka gier wtedy to pochłonąłem w krótkim czasie jak SOTE, Turok, Jedi Knight II, Quake, Forsaken, itp. Pozdrawiam.
10:30 dla chcącego nic trudnego, mi się udało po latach odpalić Carmaggedona na Voodoo 2 bez najmniejszego udziału Windowsa :D a dlaczego po latach? Bo pierwszy Carmaggedon do działania w trybie pełnym wymaga aż 32 MB RAM a toć to gra z 1997!
Łooo panie ale to była petarda ! Pamiętam ten zachwyt na Turoku i FIFA 98, MHz też było sporo na procku ;) całe 133.Piękne czasy !!
W jednym z czasopism (KŚ Gry, Click! albo Play, teraz nie pomnę) pod koniec recenzji opisywali, jak gra działa na kilku konfiguracjach. Podawali to trojako:
- Działa płynnie
- Działa skokowko
- Niegrywalna
To było KS gry
Dzięki 😁
5:07 - Drogi NRGeeku, to zalezy gdzie sie chodzilo do podstawowki;) U mnie wszyscy mowili Voodoo 3dfx, pamietam nawet jak w jakims czasopismie bylo haslo lub tytul ,,Voodoo w rece ludu,,:) pozdro i dzieki za material!
Dobry odcinek pogadajmy, widać że dobrze wspominasz te czasy.😀👍
Lubię te Pogadajmy o graniu w latach 90, przypominają mi jakie granie było kiedyś ekscytujące. W niskiej rozdzielczości i 10 kl/s, ale się człowiek cieszył, że może ludzikiem chodzić i strzelać. Dziś gry są już tak powszechne, że nie robią takiego wrażenia.
W latach 90 XX. w wszystko było nowością.FPSy dopiero się rodziły.Dzisiaj może wychodzić 50 podobnych gier łącznie i to są kalki na 2,3 silnikach.
Wcale nie miałem zamiaru tego materiału oglądać, ale włączyło mi się autoodtwarzanie, i całkiem spoko jak gadasz w tle gdy ja gotuję
Świetny odcinek :)
16:18 Jeden Monster działał tylko w 640x480, trzeba było mieć dwa Monstery połączone kabelkiem by było 800x600. No i akurat sama rozdzielczość na tle kart 2D nie powalała.
Voodoo 1 miało 4 MB VRam w tym tekstury,za mało ramu to było na więcej.
ale ten sprzęt był drooogi :) moja pierwsza gra jaka ograłem na Voodoo 3dfx to soldier of fortune :) Piękne czasy ^^
Najlepsza seria, może słabiej się klika niż crapy ale 100x wolę to obejrzeć i posłuchać :)
Ja mam jeszcze inne wspomnienie z pierwszego kontaktu z 3dfx, pewnej soboty odwiedziłem kolegę z klasy który dopiero co dostał komputer z Pentium 133 i z Monsterem graliśmy w pierwszą część Need for speed, to był dla mnie szok i od tamtej pory mocno lobbowałem u rodziców za zakupem nowego komputera z 3dfx na pokładzie. Dopiero 20 lat później gdy zacząłem się interesować retro zorientowałem się że tamta gra wcale nie miała wsparcia dla akceleracji :)
Z ogromną przyjemnością sie to oglada, miód. Ale już do pierwszych 7 minut mam sporo uwag
- nikt u mnie nie mowil Monster - wszedzie bylo voodoo lub 3dfx (fakt, ze monster przez chwile byl liderem rynku, bardzo mocno od poczatku do konca reklamowanym przez SS)
- standardowa karta niemal wszedzie gdzie sie rozejrzalem bylo S3 Trio, nie przypominam sobie zeby ktokolwiek z moich znajomych mial Tridenta :-)
- kazde voodoo mialo minimum 4MB pamięci
- obsługa przez DOS była totalnie inna niż przez WIndows (gry stricte dosowe musialy miec zaimplementowany caly stack do obsługi Glide), Windows miał normalne sterowniki dla OpenGL więc spora czesc byla przeniesiona do samego OSa
Bylo jeszcze Voodoo banshee na AGP - calkiem przyjemna karta z wbudowanym 3dfx, mega popularna w czasach niesmiertelnych Celeronow 333@500 :-)
Świetny odcinek. Fajne opowiedziana prehistoria gier komputerowych (z perspektywy większości graczy) :D
Pamiętam tamte czasy dokładnie. Mam do dziś tą kartę 3Dfx’a 12 Mb. 😉🕹💾💿
W naszym środowisku mówiło się głównie 3Dfx albo "3def", określenie Voodoo potocznie przyjęło się dopiero przy Voodoo2 natomiast określenie Monster choć było znane w zasadzie nigdy nie funkcjonowało.
S3 Virge pamiętam, że to było słabe. Jak jakoś w 97 roku rodzice kupowali komputer to strasznie chciałem żeby była karta graficzna Nvidia Riva... Ale jakiś ich znajomy spec od komputerów wybrał Matroxa, że to profesjonalne. Byłem mega zawiedziony.
Matrox milenium to było cos.. Ale nie w grach :)
@@baxxxio no właśnie, rodzice chcieli robić profesjonalne rzeczy 😁 to był Matrox Millennium G200 a nie jakaś "niwidja" do grania 😁
OpenGL Directx i 3dfx w tamtym czasie wbijał 👀 do czachy
Arcy genialny materiał!
Krzysztofie oby pogadajmy wróciło i to w dawnej częstości. To wraz z Ask me to najlepsze serie ☺️
8:44 Miałeś monitor Daytek - taki z zaokrąglonym tyłem. Też taki miałem, propsy.
Szkoda, że Intel nie wykupił praw do marki 3DFX. Byłoby ciekawie zobaczyć nowe karty z logo 3DFX i nazwą Voodoo.
Z tego co mi wiadomo to NVIDIA kupiła prawa do 3dfx, więc raczej nie bardzo.
A nie było tak przypadkiem, że pierwsza karta z wbudowanym akceleratorem to była Riva 128?
Zamiast "game changer" bym wolał usłysześ nasze polskie "kamień milowy" w kwesti grafiki ;) czekam na materiał o enginach ID Software bo bardzo dobrze się takie materiały ogląda!!!
Zamiast pisać tu po angielsku to możesz używać polskich słów "engine" - "silnik"
Personalnie nie miałem 3Dfx, ale miał kolega. Pamiętam opad szczęki - odpaliłem u niego pierwszego Unreal'a. Znałem grę z trybu software, więc kiedy zobaczyłem akcelerację... O jaaaaa...ale to wyglądało! 🙂
Hm... A więc w latach 90'tych powiedzenie tekstu "Dupnij se Monsterka" mogło mieć zupełnie inne znaczenie 😉
Mimo iż jestem rocznik 87 to tamten okres w historii rozwoju gier i sprzętu jakoś mnie ominął. To jest sam miałem w tedy "Pegazusa" a później PlayStation ale granie na PC było mi raczej obce. Gdzieś czasem u kumpla czy rodziny coś się widziało. O ile też pamiętam nie kojarzę aby ktokolwiek ze znajomych miał w tedy VooDoo. Dla mnie era grania na PC zaczęła się z początkiem lat 2000 (2001?) oraz budżetowego w tedy już zestawu na Duron 800Mhz oraz GeForce 256.
Jeśli to był Duron 800MHz, to wcale nie było tak budżetowo ;-) Chociaż po 2001r niektórzy posiadali już lepsze zestawy, tak po 600MHz - 667MHz i nieco więcej. Więc faktycznie mogło tak być, choć pewnie okolica 2001r.
@@vitowisko Możesz mieć rację, dokładnej daty (roku) nie pamiętam ale gdy to kupowałem na topie były już pierwsze Athlony XP a więc raczej lata 2001-2002.
Dobrze się słucha przy pracy! :D
Dokładnie tak samo jak Ty kupiłem tego nieszczęsnego Vierge’a po recenzji w SS. :)
Croc to była jedna z nielicznych gier, która obsługiwała rozmycie tekstur właśnie na Virge.
12:20 pamiętam jak nawet u mnie na osiedlu był sklep Optimusa w tzw. Żółtych Pawilonach. Fajnie, że można było przyjść i zobaczyć całe zestawy komputerowe, często z uruchomionymi animacjami albo innym programem. Szkoda tylko, że było to w okolicach 2001-2002 roku, gdzie taką Riva TNT2 to montowało się już jako minimum, a Optimus reklamował komputery bez akceleracji 3D, a za to z kartami 2D* mającymi po 8MB pamięci, jako mocny sprzęt do grania. W dodatku, jako że był to "mocny sprzęt do grania", sprzedawali te komputery po znacznie wyższych cenach niż odpowiedniki złożone w jakimś innym lokalnym sklepie komputerowym, których wtedy było na pęczki.
*nawet jeżeli źle zapamiętałem i był tam akcelerator 3D, to pokazywane na ekranie demo nie obsługiwało filtrowania tekstur, a 8MB pamięci vram to już dawno był śmiech na sali.
Przed GF była jeszcze mega popularna Riva TNT i TNT2 :D a potem GF256 :D
Nie GF256 - TNT2 już tłukła 3dfx - wiem, bo miałem Elsę TNT2 zaraz po premierze - robiliśmy masę benchmarków na celerach i p2 (kręconych jak się tylko dawało). BTW. świetny materiał, jesteś legitny.
Ja włączyłem sobie grę Black&White na Pentium 166MHz, + Voodoo 2 12MB .... Ramu było dużo bo 128 MB.
Płynność bardzo różna... Doszedłem do 3 mapki !!!... tam się już nie dało nawet dla takiego napaleńca jakim byłem.
Ciężko uwierzyć że wogóle chodziło, przy destrukcji domków przycinało do jednej klatki na 7 sekund.
A poza tym ok +-10 Fps.... Pamiętam że potrząc się w ziemię gdzie nie było szczegółów to było te 30 FPS
Oraz gra niespodziewanie przyspieszała w trybie pauzy.... pewnie trochę zwalniało obciążenie z procesora.
może u was na wsi mówili "monster" ;) U nas od samego początku mówiło się 3dfx ewentualnie voodoo. Nazwę monster usłyszałem pierwszy raz na twoim kanale...
To samo u mnie, większość ludzi mówiła "3dfx"
Diamond monster to nazwa modelu karty graficznej która miała chip 3dfxa voodoo. Były różne inne karty też mające te chipy np helios 3d. Na wszystkie się obiegowo mówiło voodoo. Diamond monster to była chyba najdroższa wersja tej karty.
U mnie to samo. Mówiło się voodoo. Tak czy siak super sie slucha i wspomina.
Ja tez potwierdzam ze słyszałem głównie 3Dfx.
@@pepis7679 Diamond Monster Fusion 16MB PCI, później AGP
Moje wspomnienia z gameingu z lat '90 są zupełnie inne. Grałem niemal wyłącznie w strategie. Do dziś wracam do tych gierek, bo obecnie ten gatunek się nie rozwija.
Polecam "Dune Legacy" ;)
Bo ludzie nie kupują strategii i nie opłaca się robić.
Mój pierwszy komp to 286 16mhz (w trybie turbo :D), a potem przyszedł Celeron 600 i Voodoo 3 Velocity z nieszczęsnymi 8mb ramu :D Niektóre gry nie chciały działać przez to że było tylko 8mb,potem jak kupiłem Geforce 2 Mx 64mb to już luksus, GTA 3 śmigało pięknie (a wtedy mało kto był w stanie to odpalić płynnie). Fajne czasy, bez żadnych dlc, mikropłatności, steama. Jednak internet dużo popsuł jeśli chodzi o gry :D
hmm mi na tym GeForce 2 MX 64MB rwało GTA III... Może inne komponenty miałem lipne, wtedy się nie bardzo znałem. Pamiętam że miałem 128MB RAM a procek jakiś chyba 1200Mhz luib 1600
17:50 Gry w dosie działały lepiej bo w Windowsie komputer musiał mieć cały czas odpalonego Windowsa który pożerał sporo zasobów podczas gdy zasobożerność DOS-a była znikoma.
lekki system a Windows jak rosną tak rośnie i końca nie widać najlepsze jest to że sensu w tym mało i korzyści też
@@Robert99zxcv ludzie i tak zmieniają sprzęt jak się starzeje więc niestety optymalizacja nikomu się dziś nie opłaca.
Turoka 1 dawali do karty graficznej ELSA erazor Victory 4mb na rivie128 ... śmigał świetnie ;)
Croc był absolutnie kapitalna gra jak dla mnie i z tego co wiem dla wielu
Looo za takie dlugie odc szanuje
Pamiętam że mi wystarczała moja wyobraźnia jako akcelerator. Pamiętam w to jak grałem w Silent Hill na PSX, umysł sam dorysowywuje szczegóły. To coś jak czytanie książki.
Dokładnie tak, kiedyś przy grach pracowała wyobraźnia. Nie były to może pełne obroty, ale starsza grafika...w pewien sposób oddziaływała inaczej. Dzisiaj wszystko wygląda świetnie - ale raczej na zasadzie, że rozejrzę się, powiem sobie "ale ta gra jest ładna" i pójdę dalej.
Ciekawy materiał. Szczególnie oglądając fragment z Quake oraz możliwościami Amigi. Po latach mam Amigę z PPC z mediatorem i VooDoo i bardzo podobne odczucia odnośnie trybu software oraz a akceleracją. Ten drugi tryb wygląda lepiej oraz działa znacznie szybciej. Pozdrawiam
"Wygładzone" tekstury :) Glide. "Glajdować" xd Świetny materiał :) Ja Et6000+VooDoo2 Creative 8mb xd K6-2 3D 300MHz, wcześniej DX4/120, spalilem mobo i wrócił DX4/100. Ile tytułów się spiraciło XD też póżniej przeszedłem na GeForce, do czasu Radeona 9700, to była piękna karta i od tego czasu jestem Radeonowcem xd :D Dzięki za ten materiał :D
Przeca klatki zawsze były ważne w grach. Przy Voodoo po prostu można było tego używać jako benchmark.
3DFX został już przez NVidia wykupiony, więc nie ma czego wskrzeszać :) Do bycia trzecim graczem przymierza się za to Intel...
Oby wydali dobre karty i mogły konkurować z AMD i Nvidia. Trzeci gracz może obniżyć ceny.
no i szkoda... Bo 3dfx miało ciekawe projekty na nowsze karty graficzne i wydaje mi się że nvidia by z nimi przegrała... No ale przyszedł kryzys i zostali wykupieni... W dzisiejszych czasach chyba nie realne do powtórzenia bo by się przyczepili o działania monopolistyczne :D
@@dorlas00 sami sobie w kolano strzelili. Nadeszła paleta barw w 32bitach a oni męczyli te 16bit. Gdy się ocknęli było już za późno. DX poszło mocno do przodu a Glide był w tyle.
@@emerwian83 no też fakt że dużo rzeczy zawalili, poczuli się zbyt mocni i później nikt nie poszedł po rozum do głowy... Posiadałem voodoo 3 16mb i jakie było zdziwienie że dało radę odpalić GTA3 które chyba wymagało 32mb pamięci na karcie graficznej :D choć był mocny pokaz slajdów to jako dziecko byłem dumny że w ogóle ruszyło hehe :D
@@emerwian83 tak to już jest że innowator często osiada na laurach i zostaje wykupiony przez kogoś kto umie w biznes i wie jak sprzedać produkt szybciej go rozwijając
Fajnie pan opowiadasz. Dobrze sie oglada. Pozdrawiam
no trochę nie tak... Nvidia swoją największą konkurencję wykupiła bo mieli kryzys :) a patrząc jakie mieli w planach projekty to 3dfx byłby górą :)
Gówno mieli nie projekty, 3dfx kompletnie nie odnalazł się w nowej erze akceleracji 3D. Voodoo3 był zapóźniony technologicznie, voodoo 4, 5 to były pomyłki projektowe.
Co tu dużo pisać Voodoo 2 to karta mojego dzieciństwa. Gdy się zobaczyło takiego Quake'a 2 albo Tomb Raidera (od jedynki do czwórki) odpalone na Voodoo 2 to świat nigdy już nie był taki sam.
Dla mnie przełomem był Unreal. U siebie pykałem w trybie software i gra była ładna. Ale kiedy zobaczyłem tytuł na 3Dfx... Te dodatkowe efekty, których nie było w software... Był opad szczęki
@@vitowisko No wiele kart zintegrowanych z tamtych czasów nawet nie było w stanie odpalić Unreala w trybie softwarowym. Dopiero na takim np. Voodoo dało się w to w ogóle jakoś grać.
S3 virge 3D to byl nawet nazywany "deakceleratorem 3D" bo potrafil chodzić wolniej przy wszystkich tych efektach typu rozmycia tekstur. A Secret Service miał więcej takich kupionych artykułów. Czasem miałem wrażenie że oni nawet dobrze na oczy nie widzieli gier które recenzowali, pewnie w siedzibie wydawcy albo na targach.
Zaczynał się marketing,bo pisma musiały się z czegoś utrzymać.
Pogadajmy to najlepsza seria.
Jak nie wiesz co nagrywać, to ja bym chętnie zobaczył "W co grać na", mam na myśli np ten film co zrobiłeś kiedyś o survival horrorach na ps2. Pomaga to odkrywać nam słuchaczom pominięte przez nas tytuły
Jest szansa na jakieś Pogadajmy niezwiązane z grami i generalnie technologią? Chętnie bym takie obejrzał
NRGeek hipnotyzował rodziców jak Kaszpirowski aby zdobyć podzespoły do PC 😂
Ja miałem kartę Riva 128 ZX. Pamiętam, że miałem ból czterech liter gdy gra miała możliwość odpalenia gry w 3dfx. Co nie którzy koledzy mieli 3dfx V1 czy V2.
Moja pierwsza grafa, 8 mb na pokładzie. Pamiętam, że nawet nie narzekałem na wydajność, chociaż dookoła były już w sumie wszystkie te 3dfx'y, Rivy TNT 16 i 32 mb :D
Odpowiednikiem akceleracji 3dfx dzisiaj bedzie RT z DLSS....czyli masz sledzenie promieni co mocno ulepsza jakosc grafiki to masz jescze plynniej niz bez tego ;-D
RT to wielka sprawa ale nie robi aż takiego "wow" jak zmiany które dokonywały się w technikaliach gier gdzieś do 2007. Pamiętam jak się zbierało szczękę z podłogi przy takim Far Cry a trzy lata później w Crysisie. Teraz siadłem u znajomego do kompa z mocarnym RTX i tak... no fajnie. Jednak to nie aż takie wrażenie, żebym stwierdził "muszę apgrejdować kompa już teraz". Wtedy te "rewolucje" realnie przekładały się na gameplay a niestety kwestie gameplayowe czy nawet fizyka w grach stoją w miejscu od dekady, nawet gdzieniegdzie zaliczając regres (Far Cry 2 -> FC6, Battlefield 3 -> 2042).
@@GinsengStrip-wt8bl nie mówię że to taki sam przełom jak pojawiają się 3dfx ale RT z DLSS to aktualny najbliższy odpowiednik .
486 DX4/100 Aj też miałem, piekne czasy :)
8:42 Z Pamiętnika Hakera - wersja live action
w Skorcie to co mowisz o S3 Virge - Tak bylo :D
Kto odnosi wrażenie że ten materiał już był u nrGeek'a 🤪
Tez mialem 486 i pamietam do dzis jak w jakies gazecie był artykuł zatytułowany - PENTIUM MMX - DEMON PRĘDKOŚCI hahahah potem meialem juz tez tego pentuuma mmx i voodoo 3 to juz był akcelerator i katra grafiki w jednym ahhh piekne czasy :)
Wkońcu jakiś fajny retro story.
Dla mnie zawsze takim samym game changerem jest gdy złożę kompa jak za dekadę i wtedy wszystkie tytuły które nie chodziły na poprzednim pudle, są dla mnie takim wielkim wow xD Tak, nie jestem graczem, ale lubię posłuchać historie osób które nimi były i są nadal :D
To była Riva 128, potem jeszcze dopasiona 128ZX (mój pierwszy akcelerator). TNT była później.
Gry na windows był wolniejsze bo właśnie każdy soft pod windowsem był "dalej od sprzętu". Musiało wszystko działać wolniej, nie było opcji. Do czasu aż powstały lepsze rozwiązania typu sterowniki zgodne z DirectX czy sprzętowa akceleracja.
27:52 - jak to się pisze? biofrix? Bo nie mogę znaleźć :) rocznik 85 pozdrawia. Świetny film
35:14 Potwierdzam, RE1 na PC wymagała akceleratora i nie odpalała bez tego.
Jaki monster? Od samego początku mówiło się voodoo lub 3dfx, poza tym konkurentem była w tym okresie riva 128( wyszła parę miesięcy później) , a nie TNT. Diamond produkował karty na obydwóch układach i były to najdroższe karty w swojej klasie. Tseng nie był wcale zła kartą, wersja et6000 miała 4.5MB pamięci i była 128 bitowa , jedna z najlepszych pod grafikę 2d i super nadawała się do współpracy z 3dfx( chyba że miałeś na myśli wersję 4000, ale to należało odpowiedzieć). Pozatym wiele błędów merytorycznych , nic nie wspomniane , o tym tym że 3dfx( chyba poza 3 ) , nie wspierał d3d tylko, opengl I 3dfx, co zapewne było jego gwoździem do trumny.
Słucham o wracają wspomnienia
Miałem Matrox Mystique, dodałem 3DFXa i to był sztos! Tomb Raider, Quake , Carmageddon i Mechwarrior 2 !
ahh... tak :) Optimus Pentium 75 :) nostalgia
łapa za film leci
Też miałem Voodoo w latach 90 tych . Nfs 3 i quake chodził świetnie 😁 kumple sie dziwili , że mam tylko procka 166 mhz a i tak mi wszystko szybciej chodzi niż u nich
3d fx został przejęty z ich wszystkimi patentami przez nvidie, w koncu technologia SLI to wytwór 3dFx zastosowany do łaczenia wielu akceleratorów voo doo, a teraz wykorzystywana od 2004-2005r w kartach geforce
O ile pamiętam to po odpaleniu voodoo dostaliśmy z liścia na start trzy razy. Raz rozdziałka, dwa klatkarz i trzy paleta kolorów. Dlatego kopara opadała po odpaleniu turoka