Od roku słucham sobie przed snem do poduszki różne podcasty, nagrania, czytania itp. Wczoraj odkryłem twój Kanal i muszę powiedzieć WOW (!) Wspaniały głos , wspaniałe treści, spędziłem cała noc na zaciągniecie wszystkich odcinków które rezonują z moim umysłem. Naprawdę wspaniała robota. 👍👍👍 Będę powracał do odcinków poszerzał wiedzę od przytaczanych autorów i promował twój Kanal dalej. 💪 ….bowiem tutaj jest naprawdę moc 💪
Znakomity tekst Ericha Fromma. Nie znałem go. Zwrócił moją uwagę szczególnie fragment dotyczący edukacji, zrozumienia rzeczy, których człowiek się uczy. Kilka dni temu, gdy rozmawiałem z żoną, powiedziałem, że system edukacji jest źle pomyślany, bo tak naprawdę dopiero po czterdziestce zacząłem rozumieć pewne procesy i interesować się pewnymi zagadnieniami. Z całą pewnością w okresie do dwudziestego roku życia nie byłem w stanie pojąć pewnych rzeczy. Tymczasem człowiek po czterdziestce praktycznie nie ma już żadnych szans na edukację. No, chyba, że ma mnóstwo pieniędzy, nie musi pracować i może podjąć studia zaoczne. Próbuję powiedzieć, że człowiek, w tym przypadku ja, najlepiej rozumie i najbardziej ceni teksty takie jak ten, Ericha Fromma, gdy odnajduje w nich własne wnioski dotyczące... systemu? Tak, systemu. I, rzecz jasna, samego siebie. Tymczasem od nas wymaga się, abyśmy w wieku lat 19 (kilka lat wcześniej, lub kilka lat później) podjęli decyzję o tym, co będziemy robić przez resztę życia, podczas, gdy wtedy mało jeszcze wiemy i mało rozumiemy. Czy to przypadek, czy też jest to w pełni świadome działanie rządzących światem? Cóż, jeśli człowiek zastaje taką rzeczywistość, w której wszystko jest już zaplanowane (kończysz szkołę/szkoły, znajdujesz żonę, "robisz dzieci", idziesz do pracy), to o wiele łatwiej utrzymywać status quo - ludzie mają tak zafajdany mózg, że na myślenie i rozwój już nie starcza czasu. Dla zwykłego człowieka to gigantyczna strata, praktycznie okradzenie go z życia, czyli morderstwo rozłożone w czasie, ale dla systemu, dla rządzących (zarówno polityków, jak i przede wszystkich możnych pociągających za sznurki za kulisami) - sytuacja idealna, gdyż zapewniająca wciaż nowych i pozbawionych wiedzy oraz świadomości niewolników.
@@mikoajdariuszmackowiak2141 Gdzieś już z tym komentarzem się spotkałam🙂. I w pełni jestem z nim zgodna . Ta ksiażka leży koło mnie i każda jej strona to dla mnie mordęga,nie dlatego,że jej nie rozumiem a dlatego,że jest tak prawdziwa jak na obecne czasy a pisana wiele lat temu. Ps. W wieku 50lat zrobiłam nowy zawód ,prawo jazdy . Prace dostałam chyba tylko dlatego,że nikt z moich młodych koleżanek nie spieszył się do tej pracy. Tak,że ...może warto jeszcze w siebie zainwestować?🙂
Sztuka zbiorowa tak jak ją opisuje EF świetnie funkcjonuje w Japonii jako grupy wspólnotowe uprawiające bardzo wiele artystycznych działalności.W strukturze która tylko trochę przypomina nasze domy kultury. I wiele to w charakterze społecznym Japończyków nie zmienia.. /wesoło nie mają/
Od roku słucham sobie przed snem do poduszki różne podcasty, nagrania, czytania itp. Wczoraj odkryłem twój Kanal i muszę powiedzieć WOW (!) Wspaniały głos , wspaniałe treści, spędziłem cała noc na zaciągniecie wszystkich odcinków które rezonują z moim umysłem. Naprawdę wspaniała robota. 👍👍👍 Będę powracał do odcinków poszerzał wiedzę od przytaczanych autorów i promował twój Kanal dalej. 💪 ….bowiem tutaj jest naprawdę moc 💪
Znakomity tekst Ericha Fromma. Nie znałem go. Zwrócił moją uwagę szczególnie fragment dotyczący edukacji, zrozumienia rzeczy, których człowiek się uczy. Kilka dni temu, gdy rozmawiałem z żoną, powiedziałem, że system edukacji jest źle pomyślany, bo tak naprawdę dopiero po czterdziestce zacząłem rozumieć pewne procesy i interesować się pewnymi zagadnieniami. Z całą pewnością w okresie do dwudziestego roku życia nie byłem w stanie pojąć pewnych rzeczy. Tymczasem człowiek po czterdziestce praktycznie nie ma już żadnych szans na edukację. No, chyba, że ma mnóstwo pieniędzy, nie musi pracować i może podjąć studia zaoczne. Próbuję powiedzieć, że człowiek, w tym przypadku ja, najlepiej rozumie i najbardziej ceni teksty takie jak ten, Ericha Fromma, gdy odnajduje w nich własne wnioski dotyczące... systemu? Tak, systemu. I, rzecz jasna, samego siebie. Tymczasem od nas wymaga się, abyśmy w wieku lat 19 (kilka lat wcześniej, lub kilka lat później) podjęli decyzję o tym, co będziemy robić przez resztę życia, podczas, gdy wtedy mało jeszcze wiemy i mało rozumiemy. Czy to przypadek, czy też jest to w pełni świadome działanie rządzących światem? Cóż, jeśli człowiek zastaje taką rzeczywistość, w której wszystko jest już zaplanowane (kończysz szkołę/szkoły, znajdujesz żonę, "robisz dzieci", idziesz do pracy), to o wiele łatwiej utrzymywać status quo - ludzie mają tak zafajdany mózg, że na myślenie i rozwój już nie starcza czasu. Dla zwykłego człowieka to gigantyczna strata, praktycznie okradzenie go z życia, czyli morderstwo rozłożone w czasie, ale dla systemu, dla rządzących (zarówno polityków, jak i przede wszystkich możnych pociągających za sznurki za kulisami) - sytuacja idealna, gdyż zapewniająca wciaż nowych i pozbawionych wiedzy oraz świadomości niewolników.
Bardzo treściwy komentarz. W zupełności się z nim zgadzam. Pozdrawiam
@@xMatwiejx Dzięki. Również pozdrawiam :-)
@@mikoajdariuszmackowiak2141
Gdzieś już z tym komentarzem się spotkałam🙂.
I w pełni jestem z nim zgodna .
Ta ksiażka leży koło mnie i każda jej strona to dla mnie mordęga,nie dlatego,że jej nie rozumiem a dlatego,że jest tak prawdziwa jak na obecne czasy a pisana wiele lat temu.
Ps.
W wieku 50lat zrobiłam nowy zawód ,prawo jazdy . Prace dostałam chyba tylko dlatego,że nikt z moich młodych koleżanek nie spieszył się do tej pracy.
Tak,że ...może warto jeszcze w siebie zainwestować?🙂
Fromm to taki książkowy, nomen omen, przykład członka szkoły "musimy zrobić wszystko, żeby faszyzm nie wrócił" frankfurckiej, także... ostrożnie.
:)
😲😮😲ℹ🔄
Sztuka zbiorowa tak jak ją opisuje EF świetnie funkcjonuje w Japonii jako grupy wspólnotowe uprawiające bardzo wiele artystycznych działalności.W strukturze która tylko trochę przypomina nasze domy kultury. I wiele to w charakterze społecznym Japończyków nie zmienia.. /wesoło nie mają/