Jak sobie z nią poradzić/PTSD/Wzrost potraumatyczny
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 21 พ.ย. 2024
- Temat traumy w ubiegłym 2020 roku był zdecydowanie jednym z wiodących tematów. Wiele osób doświadczyło niespotykanego dotychczas stresu i przeróżnych strat, które były dla nich traumatycznr. Przewidując, że pandemia wygeneruje dużo problemów, zachęciło mnie to, aby nagrać właśnie o tym materiał. Dlatego dzisiaj porozmawiamy między innymi o PTSD(Zespół Stresu Pourazowego), czym jest trauma i jak sobie z nią radzić? Zapraszam:)
MAIL/ COLLABORATION:
k.sawickam@wp.pl
ZNAJDŹ MNIE W SIECI:
Facebook: / rodzinne-puzzle-650720...
Instagram: ...
NAJPOPULARNIEJSZE FILMY:
Toksyczni ludzie:
• TOKSYCZNI LUDZIE - 8 c...
Toksyczny Narcyz:
• TOKSYCZNY NARCYZ - 10 ...
Osobowość BORDERLINE:
• Osobowość BORDERLINE -...
SERIA DLA RODZICÓW:
• Jak kształtować od naj...
➡➡➡ Mam na imię Kasia, mam 158 cm wzrostu, mieszkam w Gdyni. Z wykształcenia pedagog, mam piątkę dzieci. Wiele lat spędziłam w terapii pedagogicznej, pracując z dziećmi, które miały problemy z czytaniem oraz byłam trenerem szybkiego czytania i technik pamięciowych. Moje ulubione tematy to: indywidualne podejście do dzieci, nastolatki, rozwój osobisty, dysfunkcje w rodzinie.
Nie wiem, czy jest Pani świadoma jak wiele dobra Pani czyni i jak bardzo Pani pomaga. Dziękuję.
Pani Kasiu ja też się przyłączam do podziękowań. Bardzo mi pomogły Pani filmy, rekomendacje książek i nawet sam Pani uśmiech 😃 pozdrawiam serdecznie
To jest gówno które udaje tylko.
Chętnie obejrzałbym materiał o wspieraniu osoby z objawami PTSD.
Z góry dziękuję Pani Kasiu!
Wydaje mi się, że najgorszymi traumami są te przeżyte w dzieciństwie.
Jako dzieci nie jesteśmy przygotowani na różnego rodzaju cierpienia, zarówno fizyczne, jak i psychiczne.
Poza tym, nie mamy żadnego wyboru, żadnego wpływu na to, co się nam przytrafia, nie mamy żadnej wiedzy, która pozwoliłaby nam zrozumieć to, co się dzieje i szukać jakiegoś wyjścia z traumatycznej sytuacji.
Jako dzieci, jesteśmy zdani na łaskę i niełaskę naszych rodziców i naszego najbliższego otoczenia.
Najgorsze jest to, że te traumy przeżyte w dzieciństwie mają ogromny/decydujący wpływ na całe nasze późniejsze życie.
Zaburzają one naszą osobowość, nasze podejście do małżeństwa, nasze relacje z partnerami życiowymi, z dziećmi, z przyjaciółmi, z szefostwem i z kolegami w pracy, a nawet z administracją, itp.
Często, będąc już dorośli, nie potrafimy szukać pomocy, ponieważ myślimy, że i tak nikt nam nie pomoże, że jedynym wyjściem jest zaciśnięcie zębów i liczenie na samego siebie.
Ja też się podzielę.
Początek kwietnia: wybucha pandemia, tracę pracę i zostawia mnie chłopak. To tylko 3 najpoważniejsze rzeczy które wydarzyły się w ciągu jednego tygodnia. Może błahe ale skondensowanie w czasie wystarczyło żeby tydzień, a szczególnie jeden dzień stał się traumatycznym.
5 miesięcy próby poukładania sobie psychiki na nowo, próby pogodzenia się z sytuacją i odpowiednim przeżyciem tego (tak żeby nie uciec od tego co się wydarzyło). Na szczęście miałam wsparcie: byłam w trakcie terapii, więc grupa była nieocenioną pomocą. Ponadto miałam kierownika duchowego (w mojej duchowości nic się nie zmieniło na skutek traumy, ale wiara była kluczowa w poradzeniu sobie z samą sobą. Dzięki niej wyostrza się tez mój zmysł kochania innych i docenienia, że jestem kochana). Wrzesień był przełomowy: najintensywniejszym jeśli chodzi o przeżywanie i godzenie się z tym ze coś się nieodwracalnie zmieniło i czas ruszyć dalej. Znalazłam tez pracę i wszystko się zaczęło układać.
Dziś jestem przekonana ze jestem całkiem innym człowiekiem. Przewartościowałam wiele rzeczy: czym innym jest już dla mnie kariera, wiara stała się istotniejsza, bardziej doceniam siebie i uznaje swoją wartość. W zachowaniu również jestem inna: pełna pokoju i łagodności. Mam duża zdolność do adaptowania się do zmian.
Wychodzę z tego silniejsza i mimo iż nie było łatwo, jestem wdzięczna
Pięknie opowiedziane, Magdziu. Cieszę się, ze się układa 🙏🏻
Magdalena Sitek. A mialas wczesniej dendencje do występowania traumy. Jak w 5 miesiecy udalo ci sie wyksc z traumy napisz jakie kroki podjelas co ci najbardziej pomoglo.
Bardzo się cieszę I gratuluję Ci. Wiele pokoju jest w tej drugiej części Twojej historii Magdo. 🙌🙏🕊️
Chciałabym mieć taką siłę😢
Przeżyłam traumę poporodową i miałam objawy zespołu stresu pourazowego jak żołnierz wracający z misji . Najgorsze jest niezrozumienie bliskich, którzy twierdzą ze skoro matka i dziecko żyją to wszystko w porządku . Takiego bólu się nie zapomina nigdy.
Nie mam wzrostu po traumie tylko depresje
Czy juz wszystko dobrze? Miala Pani juz jakies zaczatki objawów przed porodem?
@@ennawa1829 Przed porodem panicznie się go bałam . Po porodzie na to wszystko nałożyło się jeszcze okropne cierpienie fizyczne. Miałam zakrzepicę żylna odbytu , szpital nie zapewnił nawet żadnych środków znieczulających oprócz okładów z lodu . Po powrocie cierpiałam jeszcze przez miesiąc . Dzięki Bogu nie ma śladów fizycznych , wszystko się wchłonęło ale wspomnienia tego czasu nadal są trudne mimo , iż minęły już 3 lata.
@@klaudiakubacka6433 Mysli Pani, że np, szpital prywatny czy cc byłoby ukojeniem w jakiś sposób? No i jeszcze jedno pytanie. Ciąża byla planowana?
Pewnie te dodatkowe komplikacje zaważyły na tym wszystkim, myślę, że inaczej to nie miałoby takiego rażenia. Jak Pani myśli? Przepraszam, ze tak wypytuję, ale dopadł mnie paniczny strach przed ciąża i porodem i mam wrażenie, że mój strach przeradza się w jedną wielką rzutującą na moje zycie dysfunkcją, a przecież mnie to nie dotyczy.
Dziękuję za podzielenie się swoimi doświadczeniami i mocno ściskam.
@@ennawa1829 Tak dziecko było planowane i jest teraz bardzo kochane. Myśle , ze szpital prywatny może być jakaś namiastką bezpieczeństwa bo mnie np bardzo zależało na znieczuleniu zewnatrzoponowym przy porodzie. A mimo , iż szpital zapewniał ze jest u nich dostępne znieczulenie to finalnie kiedy bardzo o to prosiłam powiedzieli , ze nie maja anestezjologa, wiec myśle ze tak -szpital prywatny może dać poczucie bezpieczeństwa. Proszę się nie zniechęcać to tylko moje doświadczenia , Pani może mieć zupełnie inne .
Zauważam, że bardzo często sytuacje czy okresy trudne w naszym życiu (np. pandemia) , niekoniecznie te traumatyczne, powodują zmianę myślenia i dostrzeganie możliwości, dają początek czemuś nowemu. Dziękuję za film :)
To tłumaczy dlaczego ludzie po próbie samobójczej, czasami okaleczeni i niesprawni, decydują się na dalsze życie, często dużo trudniejsze i bardziej uciążliwe niż przed wypadkiem...
Patrząc wstecz na swoje życie, kiedyś w ogóle bym nie pomyślała, że mogę mieć fajnego chłopaka, dobra pracę, ciekawe życie i dużo pozytywnych rzeczy.
Wiele razy myślałam o samobójstwie. Byłam pewna, że w życiu już mnie nic dobrego nie czeka. Jak bardzo się myliłam... Czasem trzeba przeczekać te trudne chwile, choćby nie było nadziei, a życie samo się z czasem jako tako poukłada. Nie można tylko odbierać sobie szansy na to i nigdy, przenigdy nie targnąć się na własne życie...
Super temat i świetny wykład. Pani Kasiu, wspaniale, że opowiedziała pani o wzroście jaki częstokroć następuje po przeżyciach traumatycznych, to wielka pociecha dla wszystkich, którym jest ciężko, cierpiąc ogromnie i czasem nie widząc wyjścia. Ze swojej strony mam pewne spostrzeżenie w temacie samego przeżywania traumy. Mianowicie w naszej kulturze panuje ogromny nacisk na bycie szczęśliwym, natomiast z drugiej strony mówienie o nieszczęściu jest ogromnym tematem tabu. W rezultacie tego większość z nas nie wie jak ma się zachowywać w trudnych sytuacjach i co robić z nagromadzonymi emocjami. Większość z nas o prostu je w sobie dusi i czeka aż wszystko przejdzie. Na zewnątrz zaś udajemy, ze świetnie sobie radzimy. Zduszone emocje to moim zdaniem nie najlepszy sposób na obchodzenie się z cierpieniem. Dla porównania powiem, ze w innych kulturach lub też w starożytności ludzie wyrażają swoje emocje w sposób bezposredni. Wydaje mi się, że to jest akurat bardziej zdrowe i łatwiej potem pójść dalej gdy się to raz z siebie wyrzuci
Ja przeszłam traumę w związku z przemocą seksualną i prześladowaniem oraz victim blamingiem. Zadziwiające jak umysł potrafi stłumić coś na długie lata. Dopiero podczas terapii, na którą poszłam z powodu ciężkich objawów, uświadomiłam sobie jak bardzo zostałam skrzywdzona. Ciężko jest, ale przy odpowiednim wsparciu rodziny, kogoś bliskiego i takich ludzi jak Ty można w życiu osiągać wiele. Trauma to nie samo zdarzenie, ale to co dzieje się po nim…jest szczególnie ważne. Basser Van Der Kolk i Peter Levine - piszą świetne książki na ten temat! To właściwie pionierzy jeśli chodzi o PTSD. Gorąco polecam.
Hej, możesz podać tytuły ?
@@krzysztof4314 jeśli chodzi o pierwszego autora, to zakładam że chodzi o książkę 'Strach ucieleśniony. Mózg, umysł i ciało w terapii traumy'
Piękne słowa, przywracające wiarę w siebie.
Bardzo dziękuje ❤
Film akurat dla mnie teraz... Odeszła ode mnie najbliższa mi osoba, byłam przy jej odejściu... Dziękuję, jest Pani wspaniała❣
Minął rok... Z ciekawości zapytam czy zauważyła Pani jakąś zmianę lub właśnie ten wzrost?
Bardzo chętnie bym posłuchała jeszcze o traumach przebytych w dzieciństwie
Rok temu, podczas porodu 3go dziecka otarlam sie o śmierć. Dziecko tez ledwo przeżyło. Dziś jestem zupełnie innym czlowiekiem... To wydarzenie pociągnęło lawinę zmian w moim zyciu, trafilam na terapie, poukladalam sie na nowo :)
Po treagicznej śmierci mojego brata zdecydowałam się na 3 dziecko które dało nam bardzo dużo szczęścia. Przed tragedią pomimo namów męża na powiększenie rodziny nie chciałam się zdecydować. Tak jak pani mówi takie wydarzenia opytke na życie. Nie jest łatwo nauczyć się żyć po takich sytuacjach. Prawda jest taka że nawet herbata czy zwykła kąpiel inaczej smakuje. Pozdrawiam serdecznie. Bardzo przydatny materiał. Życie jest piękne że wszystkimi swoimi odcieniami.
Dziękuję za nadzieję i pocieszenie. Dobrze wiedzieć, że z czegoś złego i trudnego może wyjść coś bardzo pozytywnego :) dla mnie każdy dzień jest trudny. Myślę że zmagam się z tzw. "miękka trauma", taka na co dzień, w "zwykłych" sytuacjach. Jednak doceniam życie i często czuje entuzjazm więc nie jest az tak bardzo źle. Pozdrawiam i dziękuję :)
Bardzo przydatny filmik! Dziękuję i proszę o więcej! Wspaniałe są wnioski, jakie Pani wysnuwa na końcu.
Pani filmy są bardzo wartościowe, a Pani głos jest tak ciepły, że nie można się nudzić.
2020 był dla mnie bardzo traumatyczny, ale nie ma to związku z pandemią. Byłam w toksycznym związku, miałam fatalną sytuację w relacjach z rodziną i z edukacją i to wszystko było bardzo stresujące. Przez to nie jadłam i ciągle chudłam, dużo płakałam i bez przerwy się bałam. Teraz zmieniłam szkołę, zerwałam z chłopakiem i przestałam przejmować się docinkami brata i nagle czuję się zupełnie innym człowiekiem. Czuję się bardzo silną, stabilną i dojrzałą osobą, czyli przeciwieństwem siebie z ubiegłego roku. Do tego tak jak zawsze byłam ufna w stosunku do Boga, tak teraz nie mam już żadnych planów i założeń co do mojej przyszłości, tylko po prostu się rozwijam i daję się totalnie prowadzić Panu Bogu, bo naprawdę wiele rzeczy nie zależy ode mnie. Lubię trudne sytuacje 😁 a to zamknięcie sprawiło, że świat zwolnił i mam więcej czasu, żeby się zatrzymać, odpocząć i zadbać o relacje. 2020 to był naprawdę dobry rok 😊
Tyle tresci w tak, krotkim czasie. Znaczace wydarzenie emocjonalne + przewlekly stres... = totalne przeciarzenie ukladu nerwowego... Dziekuje za ta forme i tresc przekazu !!!
Troszkę brakowało mi o cPTSD ale i tak bardzo ciekawie było.
Dziękuje 🥰🌺
Może Pani Kasia zrobi video o cPTSD. Słyszałam już dwukrotnie od osób zajmujących się psychoterapią określenie traumy przez małe "t".
@@maxiamberville
Wiec czekajmy cierpliwie. A nóż pojawi się niespodzianka 😉 tym bardziej, że to dotyczy wielu ludzi. Podobno wiele osób zaznaje tego syndromu w wieku dorosłym np w związku, inni jako dzieci w domach a potem znów w relacjach partnerskich, później nie rozumieją co się z nimi dzieje, nawet jeśli sytuacja się poprawi.
Taki grow up miałam po rozstaniu z toksycznym partnerem! Czułam się jakbym się urodziła drugi raz 🙈
Dziękuję za ten film. Wiem teraz, że nie jestem sama, nawet, jeżeli ominęło mnie wiele dobrych i wartościowych rzeczy i spraw 💕💝.
Dziękuję bardzo Pani Kasiu za poruszenie tematu wzrostu potraumatycznego.
Zbyt mało mówi się o nim, a jest to przecież bardzo przydatne/pomocne.
Często nie jesteśmy świadomi tego, że to, co nas nie złamie lub nie zabije, może uczynić nas silniejszymi, mądrzejszymi życiowo i bardziej "ludzkimi".
Oczywiście wszystko zależy od rodzaju traumy i od całego kontekstu, w którym ją przeżywamy.
Nie po każdej traumie możemy zaobserwować pozytywne zmiany w naszym życiu i w naszym wnętrzu...
Bardzo ciekawy filmik i super wyjaśnione pojęcie wzrostu potraumatycznego, dziękuję za wszystko co dla nas robisz! ❤ Pmiętajcie, że jeśli podejrzewacie u siebie jakieś niepokojące objawy związane z PTSD zawsze warto udać się do psychoterapeuty, może okazać się, że kilka konsultacji w zupełności wystarczy i wtedy można samemu szukać inspiracji co do lepszej jakości życia itp, jednak czasem problem okazuje się znacznie poważniejszy i pomoc specjalisty jest wręcz niezbędna
Fajnie, ale za co?
Pani Kasiu, z zaciekawieniem wysłuchałem Pani kolejnego wykładu. Moja refleksja jest taka, że PTSD w naszym kraju jest takim zgniłym jajeczkiem, którego psycholodzy boją się dotknąć. Mówi Pani o pandemii i danych z USA, a tymczasem sporo się dzieje na naszym podwórku. Nazwałbym to takimi "Czterema Jeźdźcami PTSD": śmierć osoby bliskiej, gwałt, wojna i traumatyczne dzieciństwo - co czasem się łączy ze sobą.
Moje dawna znajoma pracowała z ofiarami przemocy seksualnej i często były to osoby, którym wcześniej nikt nie chciał lub nie potrafił pomóc. Mimo, że aż jedna na kilka kobiet w Polsce na różnych etapach życia może doświadczyć takiego traumatycznego doświadczenia.
Podobnie w kwestii PTSD wojennego. Większość psychologów pytana o możliwości pracy z weteranami z Iraku i Afganistanu szeroko otwiera oczy ze zdumienia. Być może napływ cywilów z dotkniętej wojną Ukrainy też uświadomi wreszcie komuś, że istnieje problem.
Ostatnio zauważyłem też, że są "fundacje", które próbują robić biznes na naszej żałobie po śmierci osób bliskich, organizując słono płatne "terapie". Z kolei rozwód jest taką "małą śmiercią" osoby bliskiej i mnie samej lub mnie samego.
Trauma u osób DDA/DDD to również ciekawy (zauważony przez Panią) wątek. Wiele z tych osób, niestety, na wojnie czułoby się jak w rodzinnym domu. Ta sama niepewność jutra i poczucie nieustającego zagrożenia...
U mnie było tak, że jednocześnie dotknęłam traumy z dzieciństwa na terapii (temat traktowania przez rodziców oraz temat ich rozwodu), rozeszłam się z kimś, na kim mi bardzo zależało, w niezbyt przyjaznych stosunkach i w pracy zrobiło się trudno z powodu nawału obowiązków, a na koniec - jako wisienka na torcie - złapałam Covid.
Rozpadłam się kompletnie, teraz się powoli zbieram. Jestem ciekawa, czy zauważę ten 'potraumatyczny' wzrost u siebie - z drugiej strony nawet jeśli sama go nie zauważę, to jest to jakaś wspierająca perspektywa.
Dziękuję, Kasiu, za ten filmik
Wzrost potraumatyczny to nie jest coś, co zauważamy tydzień, miesiąc czy 2 miesiące po przeżytej traumie.
Z reguły musimy najpierw tę traumę dobrze "przetrawić" i przeanalizować sami, jak również z pomocą bliskich, życzliwych nam osób, i/lub z pomocą jakiegoś specjalisty (psychologa, psychoterapeuty czy dobrego coacha).
Wydaje mi się, że jest niemożliwe pozbierać się samemu.
Porozmawianie z jakimś fachowcem i odpowiednia terapia pozwalają szybciej nabrać dystansu do tego, co przeżyliśmy i szybciej zacząć dochodzić do siebie.
Dopiero po dobrym przepracowaniu traumy możemy zauważyć wzrost naszej świadomości, zmianę naszego myślenia, przewartościowanie, czy wzrost naszej samooceny.
Bardzo ciekawy film ja przeżyłam traumę ,miałam depresje pięć lat temu i dalej są u mnie jej skutki tzn obserwuje wszystko i wszystkich jak do tej pory działałam intuicyjnie tak teraz uczę się wszystkiego od nowa i zadaje sobie mnóstwo pytań jak dziecko , faktycznie przewartosciowalam swoje życie robię wszystko powoli nie spieszę się , prubuje wszystko zapamiętać bo dawniej robiłam mnóstwo rzeczy i niepamietalam o nich , i teraz widzę że bardzo mądra jest ta choroba ,pokazała mi życie wolniejsze,inne,dzieci mi mówią zmieniłaś się mamo nie zmieniaj się ale jakoś tak wychodzi że się zmieniam , bardzo dziękuję za ten materiał był pomocny , wogole cudownie jest być człowiekiem jesteśmy tacy interesujący. Pozdrawiam Agnieszka.
Jakże to światło wychodzące z każdej ciemności pięknie opisuje również wczorajsza Ewangelię ;) pozdrawiam !
Przeszłam traumę. Dzięki czytaniu Biblii - Ew Mateusza - o Mieście na górze - podniosłam się się i wzmocniłam. Przygotowałam się do studiów, dostałam się z wysoką notą i ukończyłam też z wysoką. Wspomnienie z powodu czyjeś niekompetencji odezwała się po latach, kiedy byłam na studiach magisterskich. W efekcie posypało Mi się zdrowie. 😢
Piękny i zachęcający filmik Pani Kasiu, bardzo ptrzebny w czasach izolacji pandemicznej. Dodałabym tylko że te przypadki o których Pani opowiada to piękne hisotrie bohaterów, którzy mieli w sobie wystarczająco siły aby zamienić ból przez który przeszli na pozytywne zmiany. Niestety w praktyce często wygląda to tak że pacjenci którzy przeszli traumy doświadczają bardzo niskiej jakości życia, wręcz żyją w ciągłym okropnym strachu przed tym co ich spotkało i jedynym sposobem na poprawienie sytuacji jest długoletnia terapia połaczona z leczeniam farmakologicznym a nawet po wielu latach i zmianach często trauma daje o sobie znać. Przykro to stweirdzić ale bardzo często efekty traumy są nieodwracalne i wpływają na kształtownie sie wielu procesów w mózgu. Napewno jednym ogromnym pozytywem przejścia traumy jest to że takie doświadzenie buduje odpornośc pacjenta na przyszłe trudne sytuacje życiowe i sprawia że jest silniejszy.
Dziękuję bardzo za ten film i bardzo szanuję 🥰💝
Ja rozumiem, że pogodzenie się niesie stres. Bo trzeba się na nowo odnaleźć w sytuacji, która wcześniej była bardzo trudna ❤.
Jako nastolatka przeżyłam kilka chorób i śmierci osób bliskich. Działo się to w klasie maturalnej i wcześniej. Nie mogłam nie dać rady. Na studiach się pochorowałam, zawaliłam karierę. Nie dałam rady i przede wszystkim nie umiałam sobie dać pozwolenia na porażkę. Potem kolejna trauma, kolejna nagła śmierć. Wtedy zmieniło się wszystko. Bardzo długo to przezywałam, odnalazłam siebie, musiałam od nowa nauczyć nie bać się żyć. Przewartościowałam wszystko, zaczęłam rozwijać pasję i nową karierę. Raz było lepiej, raz gorzej, ale teraz po trzydziestce już prowadzę spokojne, unormowane życie. Wiem, że to było PTSD. Wtedy nie wiedziałam, nie leczyłam się, nikt mi nie pomagał. Wisi nade mną wizja przepracowania tego na terapii. Ale jestem silniejsza, dam radę.
Myśle, ze już wykazałeś się ogromną siłą. Powodzenia 😍
@@KasiaSawicka Dziękuję za miłe słowa. Od ostatniej dużej traumy minęło ok 10 lat, od mniejszej tak z rok, dwa. Z każdą przeciwnością potem jest łatwiej sobie poradzić. Piszę to, żeby każda osoba, która ma na świeżo nie czuła beznadziejności. Rozwiązania można znaleźć i szczęście w życiu jest możliwe nawet po największej tragedii.
Z moich doświadczeń wynika, że np taka trauma jak zdrada ze strony partnera może mieć, paradoksalnie, pozytywne skutki.
Czasem długo tkwimy w bardzo toksycznym związku (np z ukrytym narcyzem), dużo znosimy i dopiero po odkryciu zdrady decydujemy się na zakończenie tej relacji.
W pierwszym momencie mamy wrażenie, że cały nasz świat się zawalił, ale np po 2-3 latach stwierdzamy, że ta zdrada i zakończenie tej relacji stały się początkiem nowego i lepszego dla nas życia.
Często w takich właśnie sytuacjach zaczynamy interesować się rozwojem osobistym, zaczynamy rozwijać nasze kompetencje zawodowe, zaczynamy być bardziej wymagający jeśli chodzi o jakość naszych relacji z innymi ludźmi, z czasem, zaczynamy czuć się coraz bardziej niezależni od innych i od ich opinii na nasz temat i, w rezultacie, zaczynamy nabierać coraz większej pewności siebie.
Zdrada, która kompletnie niszczy nasze poczucie własnej wartości, może doprowadzić do dużego jego wzrostu, pod warunkiem, że nad tym popracujemy. 😇
Ja mam rozstanie z toksycznym partnerem i choroba onkologiczna właśnie jestem w trakcie przebudowy życia. Wprowadziłam mindfulness i medytację, uczę się kolejnego jezyka i mam zamiar iść na studia podyplomowe, a także mam zamiar zrobić nową mapę marzenio-celów i podomykać sprawy z przeszłości. Zrealizować niezrealizowane cele. Dziękuję za ten film!
dopiero zauważyłam, że stuknęło Pani 100 tysięcy, gratulacje🎇
zmagam się z silnymi zaburzeniami lękowymi, więc mam nadzieję, że będzie w przyszłości więcej filmów na ten temat i dziękuję za ten tutaj☺️
Pani Justyno czy poradziła sobie pani z zaburzeniami lękowymi ?
@@monikas.7853 nie, ale chyba jestem na lepszej drodze juz tylko to powolny proces jest :/
@@justynapyszczynska7294 a co Pani pomaga ? Leki czy terapia. Ja tez się z tym zmagam
Swietny material! Jak najbardziej sie utozsamiam! Kilka lata temu, po rozstaniu z zona (po 20 latach dzielenia zycia), przez jakis czas myslalem ze to 'koniec swiata'. Teraz, z odpowiedniej perspektywy traktuje ten bieg wydarzen jako 'dar losu' dzieki ktoremu zyskalem wielki szacunek do wlasnej osoby, kontakt z samym soba jakiego nigdy nie znalem oraz, dokladnie jak pani opisuje w nagraniu, przeniesienie spraw duchowych (nie mylic z religijnymi) na te blizsze plany. Dziekuje za bardzo interesujace i serdeczne filmiki !
Przez dłuższy czas nie miałam swojego zdania zaczęłam spełniać marzenia. Popadłam przez to i przez chęci życia po swojemu w rodzinny konflikt. Trwał pare lat. To był koszmar ale odseparowanie się dużo dało. Teraz jestem zdrowsza i nadal spełniam SWOJE marzenia.
Ja w trakcie depresji miałam dokładnie jak chłopczyk w opowiadaniu - bóle somatyczne doprowadziły ze przestałam chodzić na pare naście miesięcy 😞
Ja z depresji już wyszłam wiadomo nigdy nie na 100% ale na 90 🤣
Bo do Depresji tez trzeba umieć dorosnąć🙏🏻
To co dzieje się na zewnątrz w naszym życiu codziennym są to najczęściej fale, na powierzchni wody.
Załamanie Kryzys Trauma gra Narcyza-Toksyny itp powodują burze sztormy na tym naszym Oceanie natomiast kiedy popłyniemy głębiej następuje spokój ,harmonia,chillout a te najwspanialsze życie.... te najwspanialsze rzeczy dzieją się na samym dnie tam gdzie żyją koralowce tam gdzie są przepiękne kolorowe ryby tam jest Życie!
Podobnie jest z nami...kiedy Dopada nas depresja to jest znak że nasza dusza woła nas żeby wejść głęboko do środka i jesteśmy w stanie wtedy nabrać bardzo dużo siły po przez zaakceptowanie Depresji i wejście jeszcze głębiej po to żeby odczytać jej wiadomość żeby znaleść nasz skarb .
Bo skarb zawsze spada na dno!
Czyli musimy dojść do dna jak najgłębiej wewnątrz siebie po to by znaleźć nasze klejnoty i odbić się od tego dna i z powrotem wyjść na powierzchnię która
będzie bardziej spokojna bardziej Przyjazna ponieważ klarowność powróci pokój i nasze życie nabierze barw a co najważniejsze inne patrzenie na świat a w szczególności na samą siebie i na własną linie czasu ...
Pozdrawiam cię Kasiu 😘 i nas wszystkich fanów ❤️ z pozdrowieniami Aneta Kunikowska Mariansdotter
Jak Pani wyszła z depresji czy była to terapia czy leki ?
Aneto a czy mogłabyś coś więcej napisać o tym jakie miałaś objawy, które uniemożliwiły Ci chodzenie? Ból kostek, kolan? Sama zmagam się z migrującym bólem w stopach i lekarze nie potrafią go zdiagnozować...
@@impression-s najbardziej bolały tak gdzie są wszystkie więzadła w stopie ciągnący palący ból a w momencie odpoczynku mrowienie i większy ból tak ze ciężko było wstać na nie ale jak już podchodziłam pare minut to ustępował ból do około 30 procent . Najgorsze było przestać chodzić lub odpoczynek i wstać na nie . U mnie tez lekarze szukali i nic znaleść nie mogli a na końcu w psychiatrycznym wylądowałam i tam okalała sie psychosomatyka . Życzę zdrowia ♥️
Dziękuję za odpowiedź 😘
Ten filmik zdecydowanie otwiera oczy!
Dziękuję za ten filmik ❤️
Dziękuję Pani Kasiu ❤
wow, co to za pomadka? pieknie dobrana
Hmm, pierwszy raz słyszę o takim wzroście po traumatycznym... Mogłaby Pani opowiedzieć o tym więcej? Chętnie usłyszałabym przykłady lub historie osób które takiego wzrostu doświadczyły.
Też myślałam, że powie coś Pani o zaniku pamięci u osób po traumie. Gdy byłam na terapii grupwej bardzo wiele z nas to przeszło. Odniosłaby się Pani do tego? Może są badania na ten temat? Pozdrawiam serdecznie 🌷
Poronienia i niepłodność to była moja trauma. Nawróciłam się w taki sposób że zrozumiałam że juz teraz mogę być szczęśliwa, a nie dopiero wtedy gdy urodzę.
Jestem osobą transłpciową ftm (female to male) w trakcie korekcji ciała. Jestem już 9 miesięcy na testosteronie oraz po operacji usunięcia balastu z klatki piersiowej. Bardzo bałem się poznawania "na żywo" innych osób trans ale uznałem pół roku temu, że trzeba to zmienić. Na grupie wsparcia transów napisała jedna osoba czy ktoś ze miasta X ogarnia proces korekty i czy by pomógł tej osobie. Zgłosiłem się na ochotnika. Bardzo się ze sobą zaprzyjaźniliśmy, okazało się, że ten chłopak też chce mieć w dokumentach wpisane imię Aleksander, tak jak ja. Stał się dla mnie kimś więcej niż tylko przyjacielem, mam wrażenie, że stworzył w mojej głowie nowy typ relacji dla mnie: brat. Pomagałem mu w tranzycji tak jak tylko mogłem. On za to zaczął mnie wyciągać na miasto, do ludzi, żebym w końcu zaczął korzystać z życia. Dla wyobrażenia powiem, że mam 21 lat, on 20. Olek sam zaczął mówić o mnie nawet i w towarzystwie jak o bracie i z nikim nie czułem się tak komfortowo jak z nim mimo dysforii, które jeszcze na tamtym etapie silnie odczuwałem. Pod koniec marca Olek miał dziewczynę i byli zakochani w sobie po uszy. Ja byłem wtedy singlem. Na przełomie marca-kwietnia Olek i nasza wspólna koleżanka zaprosili mnie na wspólny wieczór z alkoholem. Napiliśmy się, była dobra atmosfera i wszyscy poszliśmy spać na jednym łóżku. Olek spał praktycznie "uwalony" na mnie i chociaż nie była to najwygodniejsza pozycja, przytuliłem go i zasnęliśmy. Rano, we wtorek, przed 6 Olek straszliwie się wiercił i obudził mnie przy tym. Ja w reakcji na to zacząłem z nim żartować ale też uciszać żeby nie obudzić koleżanki. Położył swoją głowę bardzo blisko mojej i miałem wrażenie, że chce mnie pocałować więc powiedziałem mu, że "spróbowałbym gdyby nie to, że masz dziewczynę". Chciałem być i wobec niego, i wobec jego dziewczyny fair. On w reakcji na to podniósł głowę, zaśmiał się niepocieszony i położył ją z powrotem obok mojej. Nie minęły 3 sekundy gdy z powrotem się podniósł, spojrzał mi głęboko w oczy i pocałował mnie. Odwzajemniłem to ale powiedziałem mu, że będzie tego jeszcze żałował bo wiedziałem, że on na prawdę kocha swoją dziewczynę, i nie chciałem żeby ich relacja się pogorszyła przez to. On w reakcji na to pocałował mnie jeszcze raz. Po chwili spojrzał na mnie, w życiu jeszcze nie widziałem go tak szczęśliwego. Okazało się, że koleżanka nie spała. Wstała z łóżka i po chwili zaczęliśmy rozmawiać. W trakcie rozmowy Olek domyślam się powoli zaczął sobie zdawać sprawę z tego co się stało. Nie było żadnej atmosfery krzyku czy czegokolwiek. Olek powoli przestał się odzywać, był bardzo zamyślony. Na tamten moment była może 6:20 rano. Olek wstał powoli z łóżka, spokojnie wyszedł na balkon, zaczęliśmy do niego krzyczeć żeby się zatrzymał. Skoczył z 7 piętra na naszych oczach. Po chwili słychać było tylko uderzenie o ziemię. Nawet nie wydał żadnego krzyku gdy spadał. Natychmiast zadzwoniliśmy po służby i zbiegliśmy do niego na dół. Olek odszedł od nas trzy dni później, w piątek.
Obecnie jest 20.06 gdy piszę tę wiadomość. Wydarzenia z tamtego poranka całkowicie mnie zniszczyły psychicznie. Przy ludziach udaję uśmiech i staram się śmiać ale za każdym razem gdy widzę okno, krawędź (np. ławki), jakiekolwiek przejawy bliskości między ludźmi (przytulenie, złapanie za rękę, słyszę karetkę/policję na sygnale, głośne dźwięki aut czy sygnał powiadomień przychodzących wiadomości - przypomina mi się Olek, przypomina mi się jego pogrzeb, jego nieakceptująca transów matka nękająca nas wiadomościami i informująca o tym, że nie wierzy nam i chce nas pozwać do sądu jakoby i ja, i ta dziewczyna aktywnie doprowadziliśmy do jego śmierci. Jestem pod kontrolą dwóch terapeutów oraz psychiatry i codziennie odczuwam brak sił żeby wytrzymać każdy kolejny dzień.
Lekcja dla ludzi, którzy wytrwali do końca tej wiadomości. Zawsze dbajcie najpierw o siebie. Wiedziałem o tym, że Olek już od dekady miał myśli i próby samobójcze. Był dodatkowo zdiagnozowany z borderline. Wiedziałem o tym ale nigdy bym nie pomyślał, że faktycznie będzie chciał odebrać sobie życie. Zaufałem mu i traktowałem jak członka rodziny. Teraz nie wiem czy jutro sam jeszcze będę. Mam nadzieję, Pani Kasiu, że to o czym Pani mówi będzie miało miejsce też u mnie i odczuję ten wzrost po traumie... Bo życie już nigdy nie będzie takie same jak przed tamtym wtorkowym porankiem.
Pozdrawia zawsze uśmiechnięty 21-letni chłopak, który gdy tylko może, wyciągnie pomocną dłoń i do obcego na ulicy, a który w środku się mentalnie wykrwawia.
PS- odnośnie Pani filmu o borderline. Po odejściu Olka natchnęło mnie żeby dowiedzieć się więcej o tej osobowości. Byłem w szoku gdy opisała Pani Olka, nawet go nie znając.
Dotrwałam do końca.. I mam nadzieję, że jeszcze z tego wyjdziesz, życzę Ci tego z całego serca.. I przykro mi z powodu Olka..
Wczoraj przeżyłam ogromną traumę, kolejną zresztą. Otarłam się o śmierć, mało brakowało a bym zginęła. Mam wiele innych traum ale żadna jeszcze nie wpłynęła tak ogromnie jak ta. Nie wiem jak się teraz pozbieram
Bardzo współczuje :(
@@KasiaSawicka dziękuję. Przez chwilę było dobrze, już mogło się wydawać że odpuszcza powoli, tymczasem dziś dopadł mnie kolejny atak paniki. A czuję że dużo tego jeszcze siedzi, krzyk ,, siedzi w środku" czekając na uzewnętrznienie.
Po 8 latach nie ma mowy u mnie o żadnym wzroście. Zostałam zaatakowana na leśnym spacerze przez obcego mężczyznę, który zaciągnął mnie do swojego auta grożąc przy tym nożem przykładanym do mojego brzucha i zmusił do czynności seksualnych (choć gwałtu w powszechnym rozumieniu ostatecznie nie było). Na terapiach dość mocno bagatelizowano mój problem szukając innych źródeł (jestem WWO, co usilnie próbowano "leczyć"), nie doszukano się traumy, choć boję się teraz absolutnie każdego mijanego mężczyzny i zawsze mam wyrzut adrenaliny. Problemy i wspomnienia bardzo szczegółowe wróciły ze zdwojoną mocą niedawno, gdy dwóch facetów zatrzymało się przy mnie autem, kiedy byłam na wczesnoporannym spacerze na wsi i sugerowało "zabawienie się". To się nie kończy, co z tego, że uporam się jakąś terapią z poczuciem zagrożenia, jak zaraz kolejny palant będzie próbował tego samego.
Gdyby nie moja terapeutka nawet bym nie wiedziała że przeżyłam traumę. Wydawało mi się, że to się pojawia po sytuacji skrajnej przemocy, gwałtu, byciu świadkiem wojny a okazało się zupełnie inaczej. Rok temu na imprezie w moim mieszkaniu,na której były właściwie same bliskie mi osoby jedna z nich zaatakowała mnie po alkoholu. Nie było to jakieś hardcorowe, przynajmniej wtedy mi się takie nie wydawało, później okazało się że wyszłam z tego że złamaną ręką,ale to nic w porównaniu z psychicznymi skutkami tego zdarzenia, które niestety mają wydźwięk do teraz. Przez pół roku nie wsiadłam do autobusu,bo bałam się ludzi, praktycznie nic nie mogłam załatwić,bo przy każdej próbie wybrania się w miejsce,w którym mogłabym spotkać więcej ludzi dostawałam ataków paniki ( przecież skoro coś złego mogła mi zrobić wtedy bliska mi osoba i to w moim własnym domu,to co dopiero ktoś nieznajomy?),nie spałam chyba że na lekach, pojawiły się zaburzenia odżywiania, objawy nerwicy i depresji. Dopiero gdy usłyszałam że przeżyłam traumę,gdy to do mnie doszło,gdy zaczęłam nad tym pracować na terapii i z odpowiednimi lekami, doszło do mnie że mogę z tego wyjść. Jeszcze nie jest tak jak chciałabym żeby było,ale już jest lepiej. Trzymam kciuki za wszystkich, którzy też przechodzą lub przeszli coś takiego. Nie można się poddawać, to naprawdę mija! Mam nadzieję że w końcu minie całkowicie. Oby więcej takich uświadamiających filmów.
U mnie ostatnie wydarzenie traumatyczne... przemoc fizyczna i psychiczna oraz nadchodzący rozwód. Myślałam, że coś ze mną jest nie tak, bo każdej nocy mam koszmary, śpię przy zapalonym świetle- ale jak widać nie. Natomiast bardzo zaczęłam o siebie dbać, jak nigdy wcześniej, uczę się dostrzegać małe szczęścia.
Ściskam Panią mocno 🙌🙏!
Dziękuję za filmik
Bardzo ciekawy wykład. Bywają osoby które po traumatycznym przezyciu- są nieznośne i obwiniają cały świat.
Ja nie obwiniam całego świata,tylko siebie,może trochę nieznośna,sory!
Pani Kasiu, bardzo ładnie Pani wygląda:)
Właśnie jestem na etapie Nowego Życia.
Mój najlepszy przyjaciel miał guza mózgu złośliwego.
3lata walki,stresu,lęku.
Wzięłam wszystko na siebie on nie miał rodziny...Kochani wypaliłam się fizycznie i psychicznie.
A po jego śmierci wszyscy mówili, że już dobrze tak miało być...ITD itp.A ja byłam w jeszcze gorszym stanie i wypierałam żałobę żeby innych nie męczyć....doprowadziło to do stanu krytycznego.....Odcięłam się od wszystkich ponieważ nikt nie chciał mnie zrozumieć....TO BOLI NAJBARDZIEJ!!!!!!!!!!
Zaczęłam chodzić na terapię
Zabiegi, masaże,medytacja,długie spacery,rozmowy z obcymi osobami. Teraz Jeżdżę na rowerku,śmigam na działeczkę,sądzę kwiatki,warzywa,wyjeżdżam nad jeziora do lasu....
Cieszę się,że jestem że żyję ,że jestem zdrowa i moi bliscy też
I naprawdę oprócz błękitnego nieba nic mi dzisiaj nie potrzeba......
Słucham pani Kasi
Rozjaśnia się w głowie.
Ja uciekam od rzeczywistości i powiela się we mnie wydarzenie, gdy czyjeś słowa lub sytuacje przypomną o podobnej lub zbliżonej treści.
Dziękuje..⚘..
Hej czy moglabys rozpracowac temat traumy dziececej??prosze
Dziękuję za pomoc
Dziękuję za filmik!
Hej, przechodzę przez podwójną traumę- najpierw nagła śmierć ojca w 2020, potem samobójcza śmierć syna w 2021. Nikomu nie życzę tego, co przeszłam i przechodzę nadal. Tylko Bóg mnie trzyma w całości i nie pozwala mi zwariować, a terapia pomaga przejść przez najtrudniejsze etapy.
Przeżyłem traumę związaną z tym, że dowiedziałem się, że w życiu mojej partnerki było co najmniej 3 innych mężczyzn w dziwnych relacjach. Obecnie po 2 miesiącach od ujawnienia podwójnego życia, śpię na lekach, koledzy w miarę możliwości starają się mnie z tego wyciągnąć. Jutro zaczynam terapię psychodynamiczną, bo po takim przeżyciu mam wstręt do kobiet i mężczyzn adorujących kobiety. Najchętniej zapadłbym się pod ziemię i tam został na zawsze. Czasem, gdy nie mogłem spać w nocy modliłem się do Boga aby zasnąć ale już się nie obudzić. Nie spodziewałem się, że ktoś może mnie tak oszukać.
Bardzo współczuje:(
Poradziłem sobie z bardzo głęboką traumą. Jak? Przestałem się przejmować tym co myślą o mnie inni. Ale też zacząłem studiować psychologię traum I uzależnień. Studiowałem psychologię negocjacji oraz stoicyzm. Dziś żyję spontanicznie i z lekka.
Wypadek samochodowy w którym ucierpiał mój mózg przez co mam od 5 miesięcy niedowład lewej strony mojego ciała. Aktualnie mam plan zostać milionerem, na początku przyszłego roku. Wierzę w to całym sercem. Zjebałem już z trzema dziewczynami bo mama śmietnik w głowie, niestety pewnie też od wypadku, ale to moje jedyne porażki jakie od 5 miesięcy odniosłem, które ostatecznie i tak stały się tylko narzędziem do budowy silnego charakteru.
Thank you so much! It was inspiring!
Dziękuję bardzo
Ja mam chyba traume z czasu wirusa. Jak wracam pamięcią, i próbuję o tym opowiedzieć zaczynam sie trzasc i płakać. To okropne wspomnienia bycia jedna noga na tamtym świecie.Na codzien staram sie o tym raczej nie myśleć i jest ok. Czy to może być to?
Dziękuję
Subskrybuje!!❤
Przeżywam coś podobnego po rozstaniu z dziewczyną, nigdy nie byłam tak rozwalona psychicznie jak teraz, ale nikt mnie nie rozumie...
Ma Pani całkowitą rację, potwierdzam Pani słowa na własnej skórze. Przeżyłam dwie traumy, po pierwszej niestety wystąpił lęk uogólniony, nerwica co wiązało się z psychoterapią oraz lekami. Wyszłam z tego doceniając życie i choćby śpiew ptaków za oknem, niedługo później druga. Doceniam jeszcze bardziej życie, bliskich, samorozwój, mimo ogromnych początkowych cierpień. Człowiek to dziwna istota, że jego psychika tak działa, że z ciemnej nocy przechodzi w piękny dzień.
Pani Magdo tez mam nerwice z lekami. Czy długo brala Pani leki ?
@@monikas.7853 Jakieś pół roku choć powinnam dłużej. Nie należy się tego wstydzić że się bierze leki zwłaszcza przed samym sobą, miałam różne porady lekarzy typu urlop, zdrowa dieta, ograniczyć stres. Czasami to guzik prawda i trzeba silniejszej siły na jakiś czas by zmienić chemię w mózgu bo aż się zdziwiłam jaki ona ma wpływ na psychikę.
@@magdalena7350 ja próbowałam lekow niestety skutki uboczne były tak duze nie dawałam rady, po jakis kilku próbach poddałam się. Chodziłam tez na terapię pol roku prywatnie ale niewiele mi to dalo bo gdy przychodził atak lub stres nie umiałam tego wcielić w życie. A czy chemię w mózgu czyli to całe myślenie pomogły pani tabletki czy pani sama? Jeden lek który nie jest przeciwlekowy a uspokajający na początku mi pomógł a teraz nerwica wróciła ze zdwojoną siłą. Probuje masaży, ćwiczeń ale jest średnio.
@@monikas.7853 Ja również miałam silne skutki uboczne i psychiczne i fizjologiczne lecz to trwało ok 2 tyg.gdzie cały czas byłam z kimś w domu. Po tym czasie (leki zmieniają chemię w mózgu i się musi dostosować) zostały przez cały czas brania leków tylko skutki uboczne typu problemy jelitowe itp.jednak po krótkim czasie samopoczucie było nieporównywalnie lepsze. To było jak przejście z piekła do nieba. Polecam znaleźć dobrego lekarza. Uważam że warto było to przetrzymać bo porady typu ograniczenie stresu, spacery na świeżym powietrzu itp wtedy guzik były warte (co przetestowałam) dopiero kombinacja leków plus witamim mi na prawdę pomogła.
Myślałam, że jestem nie do zdarcia. W ciągu 1 roku miałam diagnozę z podejrzeniem raka, straciłam pracę, która miała być "aż do emerytury", ojciec nagle umarł mi na rękach, lekarz utrudniał pogrzeb, nowy pracodawca okazał się gangsterem i gdy już myślałam, że wychodzę na prostą - dostałam udaru mózgu. Zdiagnozowana depresja i już prawie 20. rok leczenia.
Bardzo współczuje, jesfem pod wrażeniem, ze to przetrwałaś.
Dzień dobry, po pierwsze chcę powiedzieć, że trafiłem na Pani kanał niedawno, ale treści są mega robi Pani super robotę!
W temacie traumy chciałbym zapytać czy może nie nagrałaby Pani wideo na temat odmiany PTSD tj. CPTSD - complex ptsd (zwane też complex trauma z angielskiego) oraz powiązaną z nią reakcją fawn, o której rzadko się słyszy, bo najczęściej się mówi jedynie o fight, flight, freeze.
Pozdrawiam
Pani Kasiu, dziekuje za wszystkie odcinki. Moje 12-letnie dziecko wrocilo wczoraj do szkoly. Ma stany lekowe-tak sie nam wydaje. Placze, choc powodu brak, mdli ja. Twierdzi, ze to ja dopada w jednej chwili, czesto gdy nie kom entry je sie zbytnio na niczym,czyli gdy jest zrelaksowana. Wiem, ze hormony maja na taka nastolatke wplyw, mozg i emocje niezbyt wspolgraja. Jak moge jej pomoc? Czy moge jej pomoc bez specjalisty?Pozdrawiam serdecznie
Alkoholizm jest skutkiem nie radzenia sobie w życiu. Jest dla człowieka strefą komfortu. Tak jak i inne uzależnienia. Dziś dla mnie strefą komfortu jest nauka i moja aktywność. Strefa komfortu jest czymś dla człowieka niezbędnym. Ale zależy gdzie ją człowiek lokuje. Na komfortowe życie trzeba pracować i intensywnie nabywać wiedzy o życiu. Żelazo kuje się w ogniu. A człowieka kuje pokonywanie trudności. I nie ma tu drogi na skróty. Bo bez pracy nie ma kołaczy. No i wiedza. Bez wiedzy się żyje bezwiednie.
Moja największa trałma to od sześciu lat nie piję alkoholu 👍😀
Fajnie, ale nie każdy ma siłę, moc i jaką treść, aby wytrwać. Ja np. nie mam. I to wszystko trwa zbyt długo, a przede wsz nie widzę niczego pozytywnego, co może mnie jeszcze czkać. Poza jakimiś banałami. Ale fajnie, że inni się podnoszą.
Mam tak samo :(
Pani Kasiu, my utraciliśmy dzieciątko w 7 tc. Jesteśmy ludźmi wierzącymi i staramy się wierzyć w to, że Pan Bóg wie lepiej co jest dla nas dobre w danym momencie. Jest nam strasznie ciężko i towarzyszą nam standardowe obawy i myśli - a co jeśli.. nie będziemy mieli dzieci, dziecko przyszłe będzie chore, dlaczego, czy coś zrobiliśmy źle, itp, itd.. wiem, że powinnam dać sobie czas i mężowi, ale chcę jak najszybciej wypłynąć na powierzchnię i iść dalej, choć to takie trudne..
Bardzo współczuje , może warto obejrzeć filmik o żałobie ?
Myśle , ze będzie pomocny .
Czyli zadnego sposobu na poradzenie sobie z trauma.
Byłam bita i molestowana wyszłam też później za przemocowcav.Teraz mam 55lat i silne objawy PTS
Ciekawe.
Może Pani jakieś rady podać dla małżeństw, które podniosły się z kryzysu, które się pogodziły i budują "nową/starą" rzeczywistość. Jestem teraz w takiej sytuacji i idę z hasłem "żeby było lepiej" i "że trzeba uczyć się na błędach". Może Pani coś mądrego jeszcze podpowie.
Kasia Sawicka: trauma i wzrost potraumatyczny przeplatają się we mnie nieustannie.
❤
Pani Kasiu jestem juz 5 lat po ciężkim przeżyciu , czy mam szanse wyjść z tego sama , wspomnę ze nie mam wsparcia dzieci , czy muszę udać się do specjalisty bo juz nie daje rady ?
Jeżeli zastanawia się pani nad tym czy pójść na terapię to myślę że z pewnością powinna się na nią wybrać. Rozumiem ta wątpliwość lub myśl że może samemu można czy sobie poradzić, ale jeżeli nadal pani się zasatanawia nad tym tzn. że jednak powinna pani sie wybrać do specjalisty. Sama na początku miałam taką wątpliwość, ale terapia to była najlepsza z moich decyzji.
Radzę zastanowić się nad terapią. Warto skorzystać z pomocy specjalisty.
Wszystkiego dobrego :)
Pani Wiesławo, jeżeli, 5 lat po ciężkim przeżyciu, Pani nadal bardzo cierpi i, jak Pani mówi, "nie daje już Pani rady", to myślę, że powinna Pani jak najszybciej udać się do psychiatry, żeby sprawdził czy nie cierpi Pani przypadkiem na przewlekłą depresję i żeby, ewentualnie, przepisał Pani odpowiednie lekarstwa (przecidepresyjne, przeciwlękowe i/lub nasenne, w zależności od potrzeby).
Następnie, po postawieniu diagnozy przez psychiatrę, myślę, że powinna Pani udać się do poradni psychologicznej lub do prywatnego psychologa lub psychoterapeuty (w zależności od Pani możliwości finansowych), żeby rozpocząć odpowiednią terapię.
Z doświadczenia wiem, że po prawdziwej traumie nie jesteśmy w stanie pozbierać się sami, bez pomocy specjalisty, nawet jeżeli mamy już trochę odpowiedniej wiedzy...
Jeżeli pierwszy czy drugi specjalista nie będzie Pani odpowiadał, z jakiegokolwiek powodu, to niech Pani nie waha się szukać innego.
Czasem jest bardzo trudno znaleźć kogoś, kto będzie wystarczająco kompetentny jeśli chodzi o akurat Pani problemy i na dodatek z kim będzie Pani "nadawać na tych samych falach".
Jest to bardzo subiektywne...
Jeżeli Pani uzna, że dany specjalista albo Pani nie rozumie, albo niewiele Pani pomaga, to nie znaczy, że nie ma innych, lepszych dla Pani.
Niech Pani nie zniechęca się i szuka pomocy tak długo aż ją Pani otrzyma i poczuje widoczną poprawę.
Wygląda Pani na wyczerpaną tym 5-letnim cierpieniem, więc wydaje mi się, że wizyta najpierw u psychiatry, a następnie u psychologa powinna stać się Pani pierwszym noworocznym dobrym postanowieniem wcielonym w życie. 😇
Czekała Pani 5 lat na to, żeby "samo przeszło", ale nie przeszło, więc trzeba szukać pomocy na zewnątrz.
Szkoda tych 5-ciu lat Pani życia...
Najgorszy jest pierwszy krok, przyznanie się, że potrzebujemy pomocy psychiatry i rozeznanie się w terenie tzn znalezienie tych specjalistów jak najbliżej Pani miejsca zamieszkania (trzeba przewidzieć kilka wizyt/konsultacji, czasem kilka miesięcy terapii).
Nie należy liczyć na wsparcie dzieci, reszty rodziny czy znajomych, ponieważ oni nie posiadają odpowiedniej wiedzy ani kompetencji.
Ku informacji, żeby zostać psychologiem klinicznym należy ukończyć 5-letnie studia, a, żeby zostać psychoterapeutą, należy douczać się, jeszcze dodatkowo, przez około 4 lata.
Życzę powodzenia w tym nowym życiu, które Panią czeka podczas terapii, a szczególnie po jej ukończeniu.
Może Pani wtedy wrócić do tego filmiku i obejrzeć go "nowym okiem"... 😊😇
W oczekiwaniu na pierwszą wizytę u psychiatry, może Pani obejrzeć wszystkie dostępne na TH-cam filmiki na temat depresji i zrobić sobie, ewentualnie, listę objawów, które Pani u siebie zauważy.
Taka lista pozwoli Pani o niczym nie zapomnieć podczas konsultacji, szczególnie jeżeli ma Pani problemy z koncentracją i/lub z pamięcią (co zdarza się bardzo często u osób cierpiących na depresję).
Trzymam za Panią kciuki i pozdrawiam.
Nie mam wzrostu po traumie tylko depresje więc coś tu niezabardzo się zgadza
Dążę wtenczas do momentów dobrych i ciepłych z ówczesnego okresu i one pomagają mi wyjść z ciemnego tunelu.
P. Kasiu, właśnie szukam psychotraumatologa. Czy może Pani kogoś dobrego polecić?
Trauma człowiek jest tym z kim przebywał w ciągu ostatnich pięciu lat. Zmienić otoczenie.
To prawda.Otoczenie ma ogromny wpływ na nasze zdrowie psychiczne, jednak często traumy pochodzą z przeszłości.
I trzeba się z nimi rozprawić, przepracować je:)
U mnie za traume uważam jest brak warunków dla mojej rodziny duży stres ogromny
Jaki rodzaj terapii poleciłaby Pani przy PTSD?
mialem traumy bardzo duzo w zyciu coraz gorzej sobie z tym radze i powiem szczerze nie wiem co robic, kolezanka psycholog karze mi isc na terapie ale mam wrazenie ze terapeuta nic mi nie daje nie tlumaczy mi tego w zaden dobry sposob poza tym ze dobrze sobie z trauma daje rade...
Pani Kasiu , z calego serca proszę Panią o filmik "jak rozmawiać z dziećmi o depresji "kiedy jest sie samotnym rodzicem,tzn nie ma nikogo z zewnątrz :rodziny ,przyjaciół ani dla matki , ani dla dzieci.Nie mają "wioski ". Czy taka matka ma szansę wychować silne dzieci?
Pozdrawiam cieplutko
Trauma to jest jak mężczyzna się natnie na taką " wieczna kobietke" co całe życie zmienia partnerów jak rękawiczki!! Taka kobietka ma filozofię życia że jednego się kocha a zdrada nie jest zdrada bo tam jest tylko czysty sex. Co ja uważam za perfidie ze strony takiej kobietki prawie 50 letniej dobrze wyksztalconej, rownouprawnionwj i popapranej. Reakcja moja była taka że wyrzuciłem. Ja za drzwi razem z garderoba w stroju Ewy!!!
Polecam ci Mikołaja Kapustę kanał dobra nowina ostatni film np
O tak,kocham ten kanał i jego cudowną mamę z kanału Grażyna Grzebinska-Kapusta.
O mnie to by sie książkę dało napisac. Dluga droga i wielkie zmiany.
Gdzie koge znalezc sprawe twgo chlopca? Chciałabym dowiedziec sie o tym więcej.
Nie rozumiem pytania:(
Już nie pamietam o czym konkretnie mówiłam.
W czasie słuchania tego Nagrania przechodzę katharsis.
Odpamiętałam swoje dzieciństwo: w wieku 15 lat byłam molestowana przez księdza
Najbardziej traumatyczne przeżycie, kt przeżyłam? Nie wiem, tyle tego..., może to gdy małżonek celował do mnie z broni albo nie, chyba inne, ale nie chcę tego napisać, też zw z zagrożeniem życia.