Winna jest w dużej mierze toksyczna pozytywność.Czujesz lęk -uważasz się za ułomnego, bo nie jesteś cool, więc walczysz z tym lękiem, wkładasz sobie do głowy pozytywne myśli, ale to nie przejdzie 😁 Niedawno wymyśliłam coś takiego, żeby napięte w wyniku lęku i stresu miejsce pogłaskać. Myślę że jest to wyraźny gest akceptacji a nawet miłości. Dziękuję za jasne wyłożenie tematu. Poziom Mistrz !
Pan Dominik, "kozak" człowiek, konkretna dawka informacji, prosto i zrozumiałe. Wielki szacun do takich ludzi i meeeega podziękowania, że robią coś takiego dla "zaburzeńców". Terapia od "innej" strony wzięta. POZDRAWIAM
Jest pan genialny.Jestem po pobytach na 7f w Krakowie i mam bardzo wielkie wymagania o psychologów,podejscie i zufanie terapeutyczne.Mam bardzo ciezką odmiane nerwicy lekowej+szoki pourazowe+traumy i co tam jeszcze.Wie Pan ze zwraca się do ludzi inteligentnych i fajnie to wyczuc.Zdanego deprecjonownia(ja lekarz->ty pacjent),zdnych ciepłych kluchów i "głaskania chorego,biednego króliczk".Zajebisty konkret ze szczyptą empatii w takiej formie jak ją lubiE.Pozdro serdeczne.
Zgadzam się z Panem, ja też mam trudną nerwicę, jestem po traumatycznych przeżyciach i byłam "pod opieką" wielu psychologów i uważam, że Pan Damian ma genialne, pełne akceptacji podejście. Pierwszy raz się z takim podejściem spotkałam. Coś pięknego
Maximus -trafiłeś w sedno opisując Dominiką, dlatego podjęłam u niego terapie, za 10 tygodni zamelduje o wynikach , jestem pełna optymizmu ze się uda !
Zajebiscie ze jest ktos taki jak pan, ktory pomaga juz swoja obecnoscia a nie mowiac juz osobowoscia i doswiadczeniem . Poprostu czuje sie ze mozna bylo by spanem pogadac. Dzieki za super materialy I moze do zobaczenia :)
Pana materiały pomogły mi dojść do wniosku, ile niepokoju zajmuje ponprostu "lęk przed lękiem/dyskomfortem" Pamiętam, jak trudno było mi się zabrać do medytacji, bo żeby to zrobić, usiedzieć te 20 minut czując to, jest nie do zniesienia. Natomiast obecnie postanowiłem sobie: przesiedzę z lękiem ile mogę, ale jak nie dam rady, wrócę do strefy komfortu. I tak stopniowo się przyzwyczajać . Jako osoba niezbyt religijna, mimo wszystko bardzo lubię podejście wielkich religii do tego, że życie zawiera w sobie zło i cierpienie. I stojąc prswdzie w oczy, możemy zacząć rozwój, nie tworząc ani wyidealizowanejz ani pedymistycznej jego wizji.
Jest Pan absolutnie niemożliwy. Po raz pierwszy spotykam osobę, która naprawdę rozumie genezę problemu. Wielokrotnie przeszłam wszystkie etapy, wszystkie zmagania, objawy i mechanizmy zachowania i zupełnie się z panem zgadzam, dosłownie we wszystkim i mówię to jako osoba, która z lękami się zmaga i wiem jak to jest. Słucham od najstarszego filmu i w końcu jest szansa na usystematyzowanie informacji i zmniejszenie poczucia bezradności.
Dzień dobry Panie Dominiku Właśnie ta nieprzyjemna emocja mnie dopadła i nie mogę się pozbyć tych pieprzonych natrętnych myśli.Tak dokładnie ;są ode mnie silniejsze.Robie co mogę.Czyli myję okna ;sprzątam i próbuję te myśli skierować na inny tor. Chyba nie łapię na tym kontroli.Pozdrawiam
miałem kiedyś natrętne myśli, jak byłem młody depresyjny? miewałem takie konkretne natręctwa ale zasypiałem ale nie było ich wiele o ile dobrze pamiętam, ale teraz to jest tornado natręctw, pewnego czasu nasilenie i natężenie jest kolosalne, koszmarne wręcz, Jezusie Chrystusie Synu Dawida ulituj się nade mną grzesznikiem, i nad każdym kto cierpi z powodu natręctw i innych chorób schorzeń objawów psychicznych, i somatycznych
Bardzo pomocny filmik..dobrze ze Pan nagrywa. Jeszcze niedawno bym nie pomyslala ze i mnie dotknie nerwica, ale zreszta w czym jestem lepsza od innych? Zawsze człowiek pyta czemu ja? A czemu nie ..pozdrawiam serdecznie
Nie jestem przeciwnikiem leków przeciwdepresyjnych ale po obejrzeniu Pana filmów zrozumiałem, że są one kolejną warstwą która przykrywa nasze emocje. W momencie w którym zaczynamy brać leki ( najczęściej ssri) nakładamy kolejną warstwę która moim zdaniem jest najgrubsza ponieważ " znieczula" nasze emocje. Kuracja tego typu lekami jest jak najbardziej uzasadniona jeśli mamy ciężką depresję która nie pozwala nam normalnie funkcjonować a większość z nas choć cierpi i tak jest w stanie normalnie pracować i wykonywać codzienne obowiązki. Decydując się na tabletkę podświadomie oddajemy jej odpowiedzialność za nasze samopoczucie i powoli uzalezniamy od niej nasze życie.
Też pomyśleć, co się stanie, gdy te leki się odstawi... Lepiej działać ze zdrowym rozumem, niż przyćmionym lekami. Plus zdrowe odżywianie na pewno pomoże ;)
@@karolla_horses3571 hej!Ja brałam Ssri, bo nie mogłam jeść kilka miesięcy(lęki przeniemożliowe), ale gdybym zaczęła terapię od strony, której Pan Dominik zaczyna, może uniknęlabym tego. Oglądając filmy na tym kanale, mam wrażenie, ze moja terpia jest od du.y strony wzięta. Co trzecią sesję wałkujemy to samo. Kilka miesięcy temu powiedziałam mojej terapeutce, że ja czuję, że te problemy które mam teraz w większości wiążą się z moją sytuacja życiową TERAZ , przynajmniej i co najmniej w 60%, poprostu jakoś czuję, że tak jest.
To szczera prawda, od siebie dodam ze znam osoby ktore to braly i 3 z 4 osob ciagle do nich powracaja po latach kuracji jak lekarz kazal...Wiec efekt terapeutyczny tych tabletek konczy sie najwyraźniej w chwili zaprzestania ich brania
Panie Dominiku, oglądam Pana jak tylko mam uczucia leku, strachu, natretne myśli, myśli ktore straszą itd... Pomaga mi się to uspokoić czy wyciszyć. Moje emocje obudowa w warstwami są tak liczne że nie potrafię ich słuchać bo jedne zagluszaja drugie. Na moim przypadku można być habilitacje robić. Wiem że potrzebuje pomocy ale liczni specjaliści nie pomagają. I tak sobie żyje z dnia na dzień, z bólem pleców od nadmiaru kortyzonu, z ukrywanie płaczu z byle powodu itd. Ale są Pana filmiki i mimo że znam je na pamięć to przynoszą ulgę. Pozdrawiam Pana.
ja na stany lękowe stosuję olej CBD, odstawiłam wszystkie leki bo niestety nie służyły mi one dobrze i teraz czuję się najlepiej. Serdeczne olecam sprawdzić. Zaczęłam od stężenia 10% i niedawnlo zwiększyłam do 20% :)
Pocą mi się ze stresu łapy i stopy a sam fakt tego sprawia że denerwuję się jeszcze bardziej i robi się Niagara. Jak to rozpracować? (Nawet teraz się spociły 🥵)
Dzień dobry,Panie Dominiku.A,skąd się dowiedzieć,jaką emocjami jest stłumiona i Nas"goni"?Jak.do niej dotrzeć?Jeśli mam bardzo silne lęki,wystarczą mnie nawet dźwięk telefonu,to znaczy,że przoduje U mnie niepewność,strach,obawa?Dodam tylko,że somaty mam,niestety,książkowe,cała lista i postawioną niegdyś diagnozę-depresja maskowania,czyli ukrywanie emocji pod maską,jak rozumiem?Mógłby Pan kiedyś zrobić film na temat tego rodzaju depresji i konkretnych rodzajów nerwic?Proszę o to,bo jest Pan tak konkretny i klarowny w swoich tłumaczeniach i wypowiedziach,że najlepiej Pan do mnie trafia ze swoim przekazem,w sposób bardzo zrozumiały😊 Z "góry"dziękuję
Dzień dobry:) Mam problem z odróżnieniem emocji od myśli. Myślę taką stop klatką...niekoniecznie myśl jest słowem u mnie. Jedna myśl czy emocja rodzi następną. Pozostaje na końcu coś tak trudnego do udźwignięcia, ze mogę to tylko wyprzeć. No a potem idzie w ciało. Jak (wiem, ze to głupie pytanie, ale trudno:)) nachodzi coś:) jak to zatrzymać? Jak pozwolić przepłynąć? oddać?
a jak docierać, lokalizować te emocje, wybory, itp od których uciekaliśmy, jak dotrzeć po nitce (myśli czy czegoś) do kłębka? Czy raczej wszystko jest wprost a nie ukryte w czeluściach naszych historii, dzieciństwa itp?
Jak zwykle interesujący wykład, ale jak zaakceptować te somaty czy natrętne myśli ? Jak im pozwolić na to, żeby przepłynęły ? Jak się na nie zgodzić ? To jest cholernie trudne. A co jeśli mamy problem z zaakceptowaniem czegoś z czym musimy żyć ?
O widzi Pan teraz chyba prawidłowo zareagowałam, bo gdy zobaczyłam Pana wpis odpowiedź, to zaczęła mnie głowa boleć, czyli pomyślałam , że boli mnie głowa, bo mam paletę emocji przez Pana wpis zafundowanych.. zaskoczenie, radość, zdziwienie, zmieszanie itp. Czyli dobra reakcja? Wreszcie..
Witam, ja właśnie mam takie natrętne myśli w nocy. Zasypiam w miarę dobrze ale wybudzam się 3, 4 w nocy, no i myśli przychodzą. Myślę o tym jak poradzę sobie z moją sytuacją. Był remont w moim mieszkaniu ale nie poszło to łatwo. Dużo bardzo stresujących wydarzeń z fachowcami. Dalej nie dokończone drobne sprawy ale ważne. Co czuję, lęk że ten fachowiec nie dokończy tak jak trzeba. Czuję się słaba i czasem bezradna. Czuję smutek, przygnębienie. Mam 66 lat i jestem kobietą. Ci panowie lekceważą takie osoby. Nie wiem co jeszcze czuję. bardzo proszę pana o odpowiedź. Dodam że to trwało 2 miesiące i borykałam się sama z tym.
Oczywiście, od drżenia ciała po czarne plamki tak zwane męty, plamy na twarzy,niskie ciśnienie, wysokie ciśnienie, skurcze komorowe,nawet widziałem załamki t podczas ekg,czyli zawał a zawału nie było. Po zmiany nawet w słuchu 🤷 dużo pisania.
A jak wiem ze ta emozja to zlosc i jest we mnie duzo flustracji i zalu,czasami chce mi sie plakac z blahego powodu a mimo to te nerwobole sa przewlekle... to czy to bedzie wieki trwac puki ta zlosc nie minie czy jak to jest?
Emocje przecierz też mozemy kształtować.Zgadzam się z tym ze nieprzepracowane emocje sa jak klocek zamnkniety w szczelnym słoiki-starmy sie go zabetonowac co raz wieksza ilosc warstw betonu a smrodek i tak mimo to sie przedostaje.Wydaje mie sie ze płacz jest doskonałą wodą ktora z czasem spucze tego klocka zeby mógł popłynąc i nie śmierdział.Jest jeszcze coś pierwszego mojego zdania w tym poście;przecierz mamy wpływ na tworzenie nowych połaczen neuronowych co za tym idzie emocji-mój prosty rozum odbiera to tak ze jesli bedę zbierał "dobre wspomnienia" to ja sam i moja psychika zacznie zyc pozytywnymi chwilami-trochę sobie sam zaprzeczam tym co pisze;ale zwyczjnie starm sie wiecej zrozumieć.Pozdro
Latwo powiedzieć-przebij się przez warstwy do emocji pierwotnej, tej która jest praprzyczyną , która się somatyzuje.To trudne a często na pewno niemożliwe więc...czy np. somaty mogą być wskazówką gdzie pies pogrzebany , czy są jakieś schematy somatyzacji np.jak masz nerwicowy ból karku tzn, twoim problemem jest np gniew - emocja którą odrzucasz(upraszczając) Jednym słowem - czy to co cię boli wskazuje na rodzaj emocji? Mam nadzieję,że nie namieszałam :) Serdeczności dla Pana :)
Istnieją czarownicy, którzy widzą takie wzorce. Slyszałem np o terapeucie, do którego przyszła kobieta z delikatnym problemem: miała ciągłe wrażenie, że śmierdzą jej nogi. Mistrz od razu zawyrokował, że chodzi o nierozwiązane problemy z matką. Poważnie. A bardziej serio: ten proces nie jest wcale tak skomplikowany o ile zrobi się go naprawdę a nie tylko w głowie. Im mniej intelektu i teorii tym te procesy są łatwiejsze. Pozdrowienia :-)
@@SkutecznaTerapia To ja może taki przykład podam - od pewnego czasu pojawiają się u mnie natrętne sny,że tak to nazwę. Związane ze szkołą.. czyi milion lat temu. Nie byłem lubiany w klasie,dokuczano mi.. po zakonczeniu szkoły od razu o tym zapomniałem,nie miałem z tym problemów...a teraz nagle się to wszystko śni i pojawiają się też myśli o tym - idąc tymi 5 krokami, wrócić do sedna - czyli co,powinienem teraz odnaleźć tych gagatków , którzy mi dokuczali,spuscic im wpier... i wtedy te myśli i sny odejdą? :D To taki jeden przykład,ale generalnie chodzi mi o to, że jest mnótwo powodów/tych "sedn", których już w życiu nie jesteśmy w stanie rozwiązać/naprawić.. więc jak wtedy sobie z tym radzić?
Mam lek od 5 miesięcy od porodu . A somaty z nim swiazany to ucisk w klatce płytki oddech i potykanie serca . Od rana do wieczora noce śpię nawet całkiem dobrze . Boje się zostawać sama ze się udusze i nikt nie zdąży mi pomóc boje się ogólnie mówiąc śmierci , śmiertelnej choroby . Co robić
Dziękuję za wartościowy film. Wspomniał Pan o tym , że tych warstw może być więcej. Czy może Pan rozwinąć temat lub podać informację gdzie szukać wiedzy o tych następnych "warstwach" podanej w podobny sposób jak Pan to przedstawia? Pozdrawiam
Panie Dominiku, ja mam w czasach kiedy cos sie w moim zyciu zlego dzieje, albo z moim synem , ktöry robi problemy albo mam stres itd. to mam czesto na wieczör bardzo podniesione cisnienie. I to zostaje godzinami.Tak ze nawet lekarz nie jest pewny, czy mam tabletki na cisnienie brac.Co mam robic? Prosze o pomoc
a co jesli objawem nie sa bole tylko uczucie utraty przytomnosci i galopujace serce a przy tym strach ze umieramy a po ataku mysli samobojcze??? a do tego twoje zycie jest cudowne i wszystko sie uklada jak najlepiej?gdzie jest ten problem ,to zle uczucie ktore sie ukrywa???
Dzień dobry Panie Dominiku... Szacun za Pana działałność... Czy mam Pan receptę, sposób, który pomógłby osobom, które bardzo ciężko znoszą rozstanie z kimś bliskim...
Jeśli objawem jest brak apetytu, zwłaszcza rano (nic nie da się przełknąć...), to czy wmuszać w siebie jedzenie (trzeba iść do pracy i mieć siły), czy też "pogodzić się z tym" i po prostu nie jeść? Po jakimś czasie w ciągu dnia głód i apetyt się pojawia.
@Wiktor Lalak Ja też pilnuję zdrowej diety i bardzo lubię to co jem, nie muszę się zmuszać do jedzenia (w normalnej sytuacji równowagi psychicznej). Ale po prostu mam jadłowstręt w tych (na szczęście) sporadycznych przypadkach gdy mam sytuację stresową... Nawet nie zbliżę jedzenia do ust. I potem mam wyrzuty sumienia, że coś nie tak z moim trybem życia, codziennym systemem, że coś zaburzyłam. I koło się zamyka, znów nerwy.
Moja rada: powinna Pani zacząć sprzedawać bilety na takie sytuacje, kiedy to się pojawia. Jeśli ludzi to naprawdę interesuje, to niech płacą za tę rozrywkę. ;-)
Ja mam, myślę, dość ważne pytanie. Czy jeśli ktoś ma te zaburzenia jelitowe, które trwają nawet całe dni, i problem z..ekhem ..„kałem", to czy znaczenie ma czy się zdrowo odżywiam? (znaczy, oczywiście że trzeba jeść owoce itd. normalnie ;) ), ale chodzi mi o to czy powinnam wtedy np. jeść mniej słodyczy niż zwykle lub częściej pić miętę bo mój organizm będzie miał dodatkowy problem z trawieniem i ciężar? Jestem także zagubiona co do dostarczania sobie magnezu, bo przez stres się on wytrąca z organizmu ale z drugiej strony za dużo kakao z kolei będzie zatwardzac kał ;))
Wlasnie najgorsze jest to, ze lekarzom najlatwiej jest zwalac wszystko na nerwice i odsylac do psychiatry. Niestety bardzi czesto ewentualne dolegliwosci nerwicowe czy tez depresje wynikaja ze stanu chorobowego, ktory toczy nasz organizm. Wiele razy spotkalem się, ze dopiero bo bardzo dokladnej diagnostyce odkryto prawdziwe powody napadow zaslabniec itp. Ja sam m ogromny problem od roku borykam sie z zaslabnieciami i ciaglym niedotlenieniem organizmu np. ciagle uderzanie krwi do glowy podczas wstawania schylania, mroczki przed oczami meczliwosc wahania cisnienia. Od roku robie badania wszelakie juz jednak sa to w mojej ocenie podstawowe badania takie jak echo serca, morfologia itp lekarze wmawiaja nerwice od roku a ja schudlem juz 10kg, natretnych mysli nie mam, zasypiam normalnie, apetyt mam niezmiennie, lecz dokuczaja mi ogromne wzdecia dzieki ktorym dokucza mi serce i tak wkolko macieju. Jeszcze rok temu bylem osoba aktywna fizycznie rower, bieganie, cwiczenia a dzisiaj walcze kazdego dnia zeby dotrzec do sklepu i wyjść z psem. Na sile rozruch rano musze robic zeby byc w stanie wyjść do tego stopnia jestem niedotleniony mam wrażenie ze nosem wogole się niedotleniam cuda wianki. Nie mam pojęcia gdzie coś się zatkało nagle...
Czyli jak chce nam się płakać ze smutku mamy ryczeć, jak chcemy krzyczeć to mamy krzyczeć? I wtedy emocja odejdzie? A jak będziemy udawać że jesteśmy silni i damy radę, dusimy to w sobie i po paru latach taka zbieranina .... ujawnia się jako nasza nerwica lekowa. Dobrze rozumiem?
Jak duloksetyna reguluje ciśnienie? Bez NIEJ, po 2 tygodniach od odstawienia przestaje mieć siłę do chodzenia, o bieganiu nie ma mowy i pojawiają się inne somaty.
@@SkutecznaTerapia Psychiatra też nie wie. Mówi, że jeśli działa na żebym brał. Mam powikłania po covid i szukam odpowiedzi jaka jest przyczyna. Zna pan jakiegoś dobrego neurologa, którzy przyjmuje w Wawie i okolicach? Kardiologa już odwiedziłem i na podstawie holter stwierdził, że serce jest ok.
@@wincentywiewiorczak4114 - Gdzieś w innym miejscu pisał Pan, że lęk też zaczął się Panu po covidzie. Czy te powikłania zostały Panu zdiagnozowane przez lekarza, czy tylko czuje Pan, że je ma, ale nie ma potwierdzenia w badaniach lekarskich? Pytam, bo nie wiem, czy dobrze rozumiem?
@@SkutecznaTerapia do czasu covid nie miałem dokuczliwych problemów ze zdrowiem. Nie chcę idealizować, ale byłem raczej zadowolony z życia. Jeśli chodziłem do psychologa to dla samodoskonalenia, a nie uratowania życia. Do psychiatry trafiłem 2 miesiące po covid, bo już nie mogłem wstać z łóżka, a wcześniej nie wierzyłem w to, że taki lekarz powinien mnie zbadać, bo przecież covid to nie choroba psychiczna. Nadciśnienie wyszło na holterze że ciśnieniowym. Później napisze co mnie jeszcze gnębiło i co boję się że wróci. Zresztą już samo ciśnienie i osłabienie odbiera mi komfort życia w znacznym stopniu.
Mam potworne napady lęku w czasie których przerabiałam już kołatanie serca, duszności, drżenia mięśni, odrealnienia, a ostatnio doszło chwianie się na nogach i lęk, że się przewracam. Ja wiem, że czuję lęk. Czy to możliwe, ze ukryta jest jakaś inna emocja, której nie dostrzegam i ona wywołuje całe to cholerstwo?
@@SkutecznaTerapia Pierwsza myśl, to nagłej śmierci, dociera impuls z ciała i rusza lawina. Boję się, że nie sprostam obowiązkom, bo się zataczam i chyba zaraz stracę władzę w nogach lub przytomność. Dziękuję za odpowiedz.
Panie Dominiku, film daje do myślenia, dziękuję, ale mam takie pytanie, Jeśli odpuszczę natrętnym myślom, jeśli odpuszczę objawom somatycznym, stwierdzę ok, myśli przepłyną, objawy ustąpią, to skąd rozpoznam, jaka emocja była przyczyną mojego stanu, skąd będę wiedział, że przebiłem się przez wszystkie warstwy i jestem przy tej emocji?
A co w przypadku objawów, które trwają całymi miesiącami, a nie pojawiają się parę razy dzienne jak np. zatykanie w klatce piersiowej itp.? U mnie jest to skrajne wyczerpanie fizyczne plus nieustepująca derealizacja - to drugie zauważam, ale się nie boję (chyba że mam gorszy dzień), ale tego pierwszego nie jestem w stanie, bo rzutuje na każdą moją aktywność, wczuwanie się w ten stan też wydaje mi się przeciwskuteczne. "Typowych" kłuć w sercu i biegunek nie miałam za to wcale. Mam świadomość co się w moim życiu wydarzyło - niestety odcięłam się od niechcianego lęku, czyli emocji o której Pan mówi, dwukrotnie, za drugim razem tak skutecznie, że nie rozpoznaję własnej twarzy w lustrze. Nie wiem, czy poziom energii jak u 80-latki to nadal objaw somatyczny (?).
O kurde, a ja już myślałam, że złapałam Pana Boga za nogi.. Zaskoczył mnie Pan, myślałam, że już wiem co mnie doprowadza do złości ,a to być może nie jest TA złość.. Hmm.. To gdzie tu szukać? Jeśli chodzi o somaty to od lat mam silne napięcia poranne mięśni, osłabienie, omdlenia, biegunki, doszły teraz zawroty głowy.. Nie jestem w stanie rano do pacy chodzić. Nie wiem jak mam myśleć w końcu, by siebie zrozumieć. Tracę nadzieję już. Dziękuję za odpowiedź.
Ciekawy wykład, ale sama teoria. Nie podaje Pan sposobu na radzenie sobie z tą pierwszą warstwą. Co mi po umiejscowieniu emocji, skoro cały czas uwiera mnie ona i nie daje spokoju. Moja przypadłość polega na tym, że mam obsesyjne myśli skierowane ku niemocy, np. denerwuje mnie fakt, że nie mogę się polizać w łokieć czy pocałować w kark. Brzmi śmiesznie? Tak, ale jest to źródło moich leków i złej energii napastującej mnie codziennie. Nie mam depresji, chce mi się żyć i nerwica nie powoduje, że nie mogę normalnie funkcjonować, ale ta obsesyjna myśl powoduje permanentny stres i skurcz w żołądku. Jakie Pan widzi rozwiązanie problemu? Wszedłem w sport, zdrowy tryb życia, ale widocznie jeszcze za mało intensywnie. Po badaniach okazało się, że mam za niski poziom testosteronu - dolna norma 2,49, ja mam 2,45. Kortyzol w normie, Witamina D też.
Joga. Wyłącznie. Jogini potrafią robić naprawdę niezwykle rzeczy ze swoim cialem, mają ogromną plastyczność stawów, mogilność mięśni i ścięgien. Parę lat treningów i będzie Pan mógł się lizać i calować, gdzie Pan tylko chce! Proszę ćwiczyć, nie poddawać się i wierzyć, że się uda. Sky is the limit i nie ma rzeczy niemożliwych. Powodzenia.
@@SkutecznaTerapia Lubię żarty, ale to nie jest rozwiązanie mojego "problemiku". Pytałem poważnie. Joga jest okej, ale nawet joga nie pozwoli mi pocałować się w kark (a nawet w łokieć). Jak zatem w sferze psychicznej poradzić sobie z obsesjami przeszkadzającymi w życiu. ;)
@@janrok3220 - To prawda: nie jestem. Ale nic straconego:-). Internet pełen jest swietnych specjalistów, ktorzy udzielą Ci skutecznej, profesjonalnej pomocy i rozwiążą wszystkie Twoje problemy. Musisz tylko napisać komentarz pod ich postem i zalatwione :-) Powodzenia, trzymam kciuki.
Bardzo ważne! Dzień dobry Panie Dominiku, czy da sie wyjść z potężnej nerwicy lękowej ,która trwa 6 lat 24h z nieustannymi natretnymi myślami i wyobrazeniami lękowymi i umysł żyje całkowicie tylko tym bo ten mechanizm tak głęboko się utrwalił i od samego początku od silnego lęku umysł odciął się i dodaktowo jest depersonalizacja czyli utrata wlasnej tożsamości - osobowosci , nie wspominajac o somatach ogromnym napięciu wszystkiego i ścisku ze to wszystko tylko każe lezec w łóżku i bardzo utrudnia finkcjonowanie . Bardzo proszę o odpowiedź czy to sie nadaje juz dawno do szpitala czy samemu jakims cudem da sie cos z tym zrobic , z gory bardzo dziekuje będę czekal na odpowiedz
@@F1CHIPSPOWER - Tak. I w zasadzie zawsze do niego dochodzi. Jak czlowiek raz się bał to nie może magicznie wrócić do tego momnetu sprzed lęku - tak, jakby on nie nastąpił. Dobra wiadomość jest taka, że zwykle po drugiej stronie lęku jest o wiele lepiej. :-)
Jak mam zrozumiec i przyjac emocje hdy jade jako pasazer na.autostradzie.w samochodzie i w pewnym momencie dostaje napadu leku bo jestem daleko od domu i.od szpitala.i mysl ze nie.zdaze , dostane ataku leku i zaczynaja sie somaty, przez somaty jest jescze.gorzej, co tu bylo problemem? Mam strach juz.przed.wyjazdem bo.wirm.ze.przyjdzie ta mysl ze jestem na autostradzie.i daleko od szpitala a cod mi sie.stanie pruy ataku
Nie masz rozumieć, bo tu nie ma wiele do rozumienia. Masz czuć. Jak to zrobić, wyjaśniam tutaj: th-cam.com/video/4tDDbGq712Y/w-d-xo.html i tutaj: th-cam.com/video/AmgA7OUPHU4/w-d-xo.html
@@SkutecznaTerapia 😂😂😂 , a tak na.powaznie to ciezka sprawa obserwowac siebie jak ma sie wrazenie.ze cos mi sie zaraz stanie ,.albo ze zaraz zwariuje i wyskocze z.samochodu hahah
A co Pan myśli o ignorowaniu objawów nerwicy? Na wielu forach piszą, że powinno się przyzwolić sobie na somaty/złe samopoczucie i zignorować to, zająć się życiem. Jak to się ma do Pana metody „warstw” ? Pozdrawiam
Czyli jak leze i probuje zasnac a ciało mnie meczy czuje takie silne dreszcze i prądy i zmusza mnie to aby wstac i chodzic w kolko to mam nie wstawac tylko na sile lezec i pozwolic zeby mnie to męczylo? Jestem trudnym przypadkiem
Pytanie: jesli pozwalam natretnym myslom sie dziac to pierwsze zaczynam tonac w poczuciu winy, ktore fizycznie mnie dusi a potem przychodza mysli samobojcze. To teraz jak? Pozwolic sobie myslec, czy nie?
Hmm..Jak to pogodzić? jeśli jestem wściekła na matkę(inne sytuacje życiowe) i doprowadza mnie do złości, wściekłości, bezradności i nie zgadzam się z nią i chciałabym ją(sytuacje) jakoś zmienić. Puszkuje te wściekłe emocje w sobie, bo to jednak matka(sytuacja jest jaka jest) i jednak ją kocham i dbam o nią. Toż to sprzeczność.. Z jednej strony kochać z drugiej doprowadzać się do złości..męczę się od lat z tymi somatami. Pozdrawiam.
A gdzie tu somaty? Skoro wie Pani, że chodzi o zlość na matkę i nadal ma Pani somaty, to jest duża szansa, że nie są one wywołane przez tę właśnie zlość na matkę. Chyba, że uczucie gniewu uważa Pani za somat?
Panie Dominiku, w moim epizodzie lęku wolnopłynącego mieszanego zresztą z napadami paniki dominuje duszność czasami hiperwentylacja i ogromne napięcie, czy też ciągła potrzeba tzw. łykania zaciągania powietrza. To ustaje minimalnie w trakcie intensywnego skupienia się np. na pisaniu, rozmowie, ale potem wraca z całą siłą, szczególnie kiedy jestem sama. W trakcie snu tego w ogóle nie ma i nie wybudza mnie, koszmar zaczyna się jak wraca świadomość kolejnego dnia.Jak długo potrwa lub może potrwać zanim takie skupianie się na somacie przyniesie efekty, tzn będzie ustępował?
Z tego, co Pani pisze, to nie jest 'somat' tylko ma Pani ściśnietą przeponę - częsty objaw napięcia i lęku tzw wolnoplynącego. Trzeba rozwiązać problem tego lęku, a doraźnie proszę rozciagać mięśnie dna miednicy (plus nogi, biodra, lędźwie...). Proszę sobie zgooglować " rozciąganie PSOAS", albo wybrać sie do fizjoterapeuty, zeny Pani jakieś pokazał. Powinno przynieść ulgę, pozdrawiam.
Mój Boże kochany, mam DOKŁADNIE to samo i czuję się jakbym to ja sam napisał ten komentarz! Jak tylko nadejdzie gorszy dzień (tak jak dzisiaj) to łapie mnie taki rwany, krótki oddech i nic na to nie mogę poradzić a to jest męczące jak jasna cholera! Wiem, że to na tle nerwicowym (wszystkie badania wykonane), wiem że wszystko jest w głowie ale i tak co jakiś czas oddycham jak ryba wywalona z wody na brzeg. Widzę, że Twój komentarz ma już prawie pół roku więc pozwolę sobie zapytać, czy dajesz radę przez ten czas, stosowałaś jakieś ćwiczenia albo może tabletki i czy ogólnie jest lepiej? Zdrówka życzę!
Mam pytanie czy napięcia mięśniowe toteż jest objaw somatyczny? Jakie proponuję Pan podejście wobec takich napięć? Chodzi o napięcia w okolicy szyi, barków.
Proponuję rozluźnić te mięśnie i poczekać chwilę na emocję, ktora najprawdopodobniej za moment się pojawi. A potem - tak jak mówilem na filmie:-) Pozdrawiam
Dziękuję za odpowiedź 🙂, póki co tak się nie dzieje - emocja nie pojawia się. Ciężko jest mi rozluźnić tę mięśnie. Generalnie boję się, że ktoś mi zrobi krzywdę więc te mięśnie mam mniej lub bardziej napięte cały czas. W pracy nie mal cały czas mam doczynienia z innymi ludźmi. Mam poczucie, że problem z trudnością rozluźnienia mięśni może się brać z obawy, że ludzie w pracy zauważą jak bardzo się boję i będzie się to wiązać z różnymi nie przyjemnosciami. Np. Stracę ich szacunek czy będą mnie upokarzać.
Czy z panem jest jakiś kontakt oprócz tutaj? Pisałam do masy ludzi psychoterapeutow i stoję dalej w tym miejscu którym byłam. Te leki i nerwice już mnie wykanczaja... dezorganizuje mi to totalnie życie. Mogę prosić o jakiś kontakt ? Może ewentualnie pan mi będzie kogoś w stanie polecić? Czekam na odpowiedź pozdrawiam :)))
Winna jest w dużej mierze toksyczna pozytywność.Czujesz lęk -uważasz się za ułomnego, bo nie jesteś cool, więc walczysz z tym lękiem, wkładasz sobie do głowy pozytywne myśli, ale to nie przejdzie 😁 Niedawno wymyśliłam coś takiego, żeby napięte w wyniku lęku i stresu miejsce pogłaskać. Myślę że jest to wyraźny gest akceptacji a nawet miłości.
Dziękuję za jasne wyłożenie tematu. Poziom Mistrz !
Pan Dominik, "kozak" człowiek, konkretna dawka informacji, prosto i zrozumiałe. Wielki szacun do takich ludzi i meeeega podziękowania, że robią coś takiego dla "zaburzeńców". Terapia od "innej" strony wzięta. POZDRAWIAM
Panie Dominiku, prosto czasem łopatologicznie ale naprawdę skutecznie - dziękujemy ❤
Jest pan genialny.Jestem po pobytach na 7f w Krakowie i mam bardzo wielkie wymagania o psychologów,podejscie i zufanie terapeutyczne.Mam bardzo ciezką odmiane nerwicy lekowej+szoki pourazowe+traumy i co tam jeszcze.Wie Pan ze zwraca się do ludzi inteligentnych i fajnie to wyczuc.Zdanego deprecjonownia(ja lekarz->ty pacjent),zdnych ciepłych kluchów i "głaskania chorego,biednego króliczk".Zajebisty konkret ze szczyptą empatii w takiej formie jak ją lubiE.Pozdro serdeczne.
Zgadzam się z Panem, ja też mam trudną nerwicę, jestem po traumatycznych przeżyciach i byłam "pod opieką" wielu psychologów i uważam, że Pan Damian ma genialne, pełne akceptacji podejście. Pierwszy raz się z takim podejściem spotkałam. Coś pięknego
Maximus -trafiłeś w sedno opisując Dominiką, dlatego podjęłam u niego terapie, za 10 tygodni zamelduje o wynikach , jestem pełna optymizmu ze się uda !
@@irenabushong6494I jak wyniki
Cudo, kocham ten styl przekazu 😘
Zajebiscie ze jest ktos taki jak pan, ktory pomaga juz swoja obecnoscia a nie mowiac juz osobowoscia i doswiadczeniem . Poprostu czuje sie ze mozna bylo by spanem pogadac. Dzieki za super materialy I moze do zobaczenia :)
Rewelacyjny film ! Ten film jest czytelny, zrozumiały ...
Pana materiały pomogły mi dojść do wniosku, ile niepokoju zajmuje ponprostu "lęk przed lękiem/dyskomfortem"
Pamiętam, jak trudno było mi się zabrać do medytacji, bo żeby to zrobić, usiedzieć te 20 minut czując to, jest nie do zniesienia.
Natomiast obecnie postanowiłem sobie: przesiedzę z lękiem ile mogę, ale jak nie dam rady, wrócę do strefy komfortu. I tak stopniowo się przyzwyczajać
.
Jako osoba niezbyt religijna, mimo wszystko bardzo lubię podejście wielkich religii do tego, że życie zawiera w sobie zło i cierpienie. I stojąc prswdzie w oczy, możemy zacząć rozwój, nie tworząc ani wyidealizowanejz ani pedymistycznej jego wizji.
Dzięki Dominik za mega materiał, jak zwykle merytorycznie najwyższy poziom ;)
Pieknie wytlumaczone, dziekuje bardzo za udzielone informacje , bardzo pomocne :) pozdrawiam serdecznie.
Zaje... wykład. .. mam miliony myśli, a to taki mechanizm. Dziękuję, to dużo otwiera. Jak dla mnie.
Jak zwykle super merytoryka i zobrazowanie tematu!
Jest Pan absolutnie niemożliwy. Po raz pierwszy spotykam osobę, która naprawdę rozumie genezę problemu.
Wielokrotnie przeszłam wszystkie etapy, wszystkie zmagania, objawy i mechanizmy zachowania i zupełnie się z panem zgadzam, dosłownie we wszystkim i mówię to jako osoba, która z lękami się zmaga i wiem jak to jest.
Słucham od najstarszego filmu i w końcu jest szansa na usystematyzowanie informacji i zmniejszenie poczucia bezradności.
@@Efekt.Domina_ Bardzo dziękuję i bardzo mi miło. Proszę ogladać kanał, sporo fajnych rzeczy jest w drodze :-). Pozdrawiam serdecznie.
@@SkutecznaTerapia Będę na pewno, ale nie mogę odpuścić wcześniejszych materiałów.
Jakby Pan opowiadał o tym, co ja sama czuję :o super! Pana filmiki są mega! Pozdrawiam
Dobra robota pomaga pan wielu ludziom
Serdeczne dzięki za każdy odcinek! Oglądałem wszystkie!
Panie Dominiku dziękuję bardzo sama prawda od pana bije ❤
Interesujące, i dość czytelne chętnie bym przrrobił z Panem swoje duchy z dzieciństwa, ale pewnie jest Pan bardzo zajety, pozdrawiam Tomek
Trochę jestem - tydzień do dwóch trzeba zaczekać na termin. Pozdrawiam.
@@SkutecznaTerapia mozna adres Email albo telefon?
@@aleksandermarcinkiewiczfub8881 - jasne, że można.
@@SkutecznaTerapia Super to poprosze
@@aleksandermarcinkiewiczfub8881 - www.dominikwaszek.com - tam jest wszystko ;-)
Dzieki wielkie za nagranie...pozdrawiam
Rewelacynie Pan to wytłumaczył👍
Dziękuję, somaty to moja zmora.
Dzień dobry Panie Dominiku
Właśnie ta nieprzyjemna emocja mnie dopadła i nie mogę się pozbyć tych pieprzonych natrętnych myśli.Tak dokładnie ;są ode mnie silniejsze.Robie co mogę.Czyli myję okna ;sprzątam i próbuję te myśli skierować na inny tor.
Chyba nie łapię na tym kontroli.Pozdrawiam
miałem kiedyś natrętne myśli, jak byłem młody depresyjny? miewałem takie konkretne natręctwa ale zasypiałem ale nie było ich wiele o ile dobrze pamiętam, ale teraz to jest tornado natręctw, pewnego czasu nasilenie i natężenie jest kolosalne, koszmarne wręcz, Jezusie Chrystusie Synu Dawida ulituj się nade mną grzesznikiem, i nad każdym kto cierpi z powodu natręctw i innych chorób schorzeń objawów psychicznych, i somatycznych
Ja mam 3 miesiąc.
Bardzo pomocny filmik..dobrze ze Pan nagrywa. Jeszcze niedawno bym nie pomyslala ze i mnie dotknie nerwica, ale zreszta w czym jestem lepsza od innych? Zawsze człowiek pyta czemu ja? A czemu nie ..pozdrawiam serdecznie
Nie jestem przeciwnikiem leków przeciwdepresyjnych ale po obejrzeniu Pana filmów zrozumiałem, że są one kolejną warstwą która przykrywa nasze emocje. W momencie w którym zaczynamy brać leki ( najczęściej ssri) nakładamy kolejną warstwę która moim zdaniem jest najgrubsza ponieważ " znieczula" nasze emocje. Kuracja tego typu lekami jest jak najbardziej uzasadniona jeśli mamy ciężką depresję która nie pozwala nam normalnie funkcjonować a większość z nas choć cierpi i tak jest w stanie normalnie pracować i wykonywać codzienne obowiązki. Decydując się na tabletkę podświadomie oddajemy jej odpowiedzialność za nasze samopoczucie i powoli uzalezniamy od niej nasze życie.
Też pomyśleć, co się stanie, gdy te leki się odstawi... Lepiej działać ze zdrowym rozumem, niż przyćmionym lekami. Plus zdrowe odżywianie na pewno pomoże ;)
@@karolla_horses3571 hej!Ja brałam Ssri, bo nie mogłam jeść kilka miesięcy(lęki przeniemożliowe), ale gdybym zaczęła terapię od strony, której Pan Dominik zaczyna, może uniknęlabym tego. Oglądając filmy na tym kanale, mam wrażenie, ze moja terpia jest od du.y strony wzięta. Co trzecią sesję wałkujemy to samo. Kilka miesięcy temu powiedziałam mojej terapeutce, że ja czuję, że te problemy które mam teraz w większości wiążą się z moją sytuacja życiową TERAZ , przynajmniej i co najmniej w 60%, poprostu jakoś czuję, że tak jest.
To szczera prawda, od siebie dodam ze znam osoby ktore to braly i 3 z 4 osob ciagle do nich powracaja po latach kuracji jak lekarz kazal...Wiec efekt terapeutyczny tych tabletek konczy sie najwyraźniej w chwili zaprzestania ich brania
Panie Dominiku, oglądam Pana jak tylko mam uczucia leku, strachu, natretne myśli, myśli ktore straszą itd... Pomaga mi się to uspokoić czy wyciszyć. Moje emocje obudowa w warstwami są tak liczne że nie potrafię ich słuchać bo jedne zagluszaja drugie. Na moim przypadku można być habilitacje robić. Wiem że potrzebuje pomocy ale liczni specjaliści nie pomagają. I tak sobie żyje z dnia na dzień, z bólem pleców od nadmiaru kortyzonu, z ukrywanie płaczu z byle powodu itd. Ale są Pana filmiki i mimo że znam je na pamięć to przynoszą ulgę. Pozdrawiam Pana.
joanna karbownik skoro oglądanie filmów ci pomaga , to co powstrzymuje cię żeby sięgnąć po pomoc ?
ja na stany lękowe stosuję olej CBD, odstawiłam wszystkie leki bo niestety nie służyły mi one dobrze i teraz czuję się najlepiej. Serdeczne olecam sprawdzić. Zaczęłam od stężenia 10% i niedawnlo zwiększyłam do 20% :)
Wow niesamowite to jest co Pan mówi
Czemu pan nie nagrywa? Przeciez to co Pan mówi jest niesamowite. Nigdzie nie znalazalam tak mądrych rzeczy o lęku
Dziękuję 💕
No genialne! 💚
Dziękuję za filmik oczywiście zaje.... Fajny 😁 pozdrawiam serdecznie.
Pocą mi się ze stresu łapy i stopy a sam fakt tego sprawia że denerwuję się jeszcze bardziej i robi się Niagara. Jak to rozpracować? (Nawet teraz się spociły 🥵)
Super pomocna tele terapia👏🏻DZIĘKUJE ❤️
Dzień dobry,Panie Dominiku.A,skąd się dowiedzieć,jaką emocjami jest stłumiona i Nas"goni"?Jak.do niej dotrzeć?Jeśli mam bardzo silne lęki,wystarczą mnie nawet dźwięk telefonu,to znaczy,że przoduje U mnie niepewność,strach,obawa?Dodam tylko,że somaty mam,niestety,książkowe,cała lista i postawioną niegdyś diagnozę-depresja maskowania,czyli ukrywanie emocji pod maską,jak rozumiem?Mógłby Pan kiedyś zrobić film na temat tego rodzaju depresji i konkretnych rodzajów nerwic?Proszę o to,bo jest Pan tak konkretny i klarowny w swoich tłumaczeniach i wypowiedziach,że najlepiej Pan do mnie trafia ze swoim przekazem,w sposób bardzo zrozumiały😊 Z "góry"dziękuję
Doskonałe !!!!
Dzień dobry:) Mam problem z odróżnieniem emocji od myśli. Myślę taką stop klatką...niekoniecznie myśl jest słowem u mnie. Jedna myśl czy emocja rodzi następną. Pozostaje na końcu coś tak trudnego do udźwignięcia, ze mogę to tylko wyprzeć. No a potem idzie w ciało. Jak (wiem, ze to głupie pytanie, ale trudno:)) nachodzi coś:) jak to zatrzymać? Jak pozwolić przepłynąć? oddać?
Prosiłbym filmik z nakierowaniem na fobię społeczną 😊😊😊
a jak docierać, lokalizować te emocje, wybory, itp od których uciekaliśmy, jak dotrzeć po nitce (myśli czy czegoś) do kłębka? Czy raczej wszystko jest wprost a nie ukryte w czeluściach naszych historii, dzieciństwa itp?
Jak zwykle interesujący wykład, ale jak zaakceptować te somaty czy natrętne myśli ? Jak im pozwolić na to, żeby przepłynęły ? Jak się na nie zgodzić ? To jest cholernie trudne. A co jeśli mamy problem z zaakceptowaniem czegoś z czym musimy żyć ?
O widzi Pan teraz chyba prawidłowo zareagowałam, bo gdy zobaczyłam Pana wpis odpowiedź, to zaczęła mnie głowa boleć, czyli pomyślałam , że boli mnie głowa, bo mam paletę emocji przez Pana wpis zafundowanych.. zaskoczenie, radość, zdziwienie, zmieszanie itp. Czyli dobra reakcja? Wreszcie..
Czy refluks i ibs jako somaty mozna calkowicie wyleczyc?
Dzień dobry .
Czy lęk przed lękiem?To są emocje?Mam to często.Czasami umiem nad tym zapanować a czasami nie.
Pozdrawiam
Mistrz
Witam, ja właśnie mam takie natrętne myśli w nocy. Zasypiam w miarę dobrze ale wybudzam się 3, 4 w nocy, no i myśli przychodzą. Myślę o tym jak poradzę sobie z moją sytuacją. Był remont w moim mieszkaniu ale nie poszło to łatwo. Dużo bardzo stresujących wydarzeń z fachowcami. Dalej nie dokończone drobne sprawy ale ważne. Co czuję, lęk że ten fachowiec nie dokończy tak jak trzeba. Czuję się słaba i czasem bezradna. Czuję smutek, przygnębienie. Mam 66 lat i jestem kobietą. Ci panowie lekceważą takie osoby. Nie wiem co jeszcze czuję. bardzo proszę pana o odpowiedź. Dodam że to trwało 2 miesiące i borykałam się sama z tym.
Tylko czemu po ataku paniki jestem taka zmeczona i straszny ból glowy 😞
Panie Dominiku czy będzie filmik o tym jak radzic sobie z natretnymi myślami?
Chciałabym do takiej grupy wsparcia należeć.Nie wiem jak ich znaležć
Czy drżenie rąk też może być objawem somatycznym?
Oczywiście, od drżenia ciała po czarne plamki tak zwane męty, plamy na twarzy,niskie ciśnienie, wysokie ciśnienie, skurcze komorowe,nawet widziałem załamki t podczas ekg,czyli zawał a zawału nie było. Po zmiany nawet w słuchu 🤷 dużo pisania.
Też mam. Trzęsące ręce, dreszcze, piszczenie/szum w uszach, strach przed lękiem, przeskoki serca, szybki puls, wysokie ciśnienie, ogólne osłabienie, zawroty głowy.
Czad, wszystko jasne
A jak wiem ze ta emozja to zlosc i jest we mnie duzo flustracji i zalu,czasami chce mi sie plakac z blahego powodu a mimo to te nerwobole sa przewlekle... to czy to bedzie wieki trwac puki ta zlosc nie minie czy jak to jest?
Emocje przecierz też mozemy kształtować.Zgadzam się z tym ze nieprzepracowane emocje sa jak klocek zamnkniety w szczelnym słoiki-starmy sie go zabetonowac co raz wieksza ilosc warstw betonu a smrodek i tak mimo to sie przedostaje.Wydaje mie sie ze płacz jest doskonałą wodą ktora z czasem spucze tego klocka zeby mógł popłynąc i nie śmierdział.Jest jeszcze coś pierwszego mojego zdania w tym poście;przecierz mamy wpływ na tworzenie nowych połaczen neuronowych co za tym idzie emocji-mój prosty rozum odbiera to tak ze jesli bedę zbierał "dobre wspomnienia" to ja sam i moja psychika zacznie zyc pozytywnymi chwilami-trochę sobie sam zaprzeczam tym co pisze;ale zwyczjnie starm sie wiecej zrozumieć.Pozdro
Latwo powiedzieć-przebij się przez warstwy do emocji pierwotnej, tej która jest praprzyczyną , która się somatyzuje.To trudne a często na pewno niemożliwe więc...czy np. somaty mogą być wskazówką gdzie pies pogrzebany , czy są jakieś schematy somatyzacji np.jak masz nerwicowy ból karku tzn, twoim problemem jest np gniew - emocja którą odrzucasz(upraszczając) Jednym słowem - czy to co cię boli wskazuje na rodzaj emocji? Mam nadzieję,że nie namieszałam :) Serdeczności dla Pana :)
podpinam się pod to pytanie
Istnieją czarownicy, którzy widzą takie wzorce. Slyszałem np o terapeucie, do którego przyszła kobieta z delikatnym problemem: miała ciągłe wrażenie, że śmierdzą jej nogi. Mistrz od razu zawyrokował, że chodzi o nierozwiązane problemy z matką. Poważnie.
A bardziej serio: ten proces nie jest wcale tak skomplikowany o ile zrobi się go naprawdę a nie tylko w głowie. Im mniej intelektu i teorii tym te procesy są łatwiejsze.
Pozdrowienia :-)
@@SkutecznaTerapia To ja może taki przykład podam - od pewnego czasu pojawiają się u mnie natrętne sny,że tak to nazwę. Związane ze szkołą.. czyi milion lat temu. Nie byłem lubiany w klasie,dokuczano mi.. po zakonczeniu szkoły od razu o tym zapomniałem,nie miałem z tym problemów...a teraz nagle się to wszystko śni i pojawiają się też myśli o tym - idąc tymi 5 krokami, wrócić do sedna - czyli co,powinienem teraz odnaleźć tych gagatków , którzy mi dokuczali,spuscic im wpier... i wtedy te myśli i sny odejdą? :D To taki jeden przykład,ale generalnie chodzi mi o to, że jest mnótwo powodów/tych "sedn", których już w życiu nie jesteśmy w stanie rozwiązać/naprawić.. więc jak wtedy sobie z tym radzić?
Jakieś rady, jak dojść do tej pierwszej emocji?
Czy do tych objawów somatycznych wlicza się również choroba dystonii?
Na silny stres polecam olejek wetiwerowy
Szkoda ze wcześnfiej nie trafilam na tak ciekawe sugestie na temat natretnych mysli,uciekam od problemów,stracilam pracę, mam depresję
Mam lek od 5 miesięcy od porodu . A somaty z nim swiazany to ucisk w klatce płytki oddech i potykanie serca . Od rana do wieczora noce śpię nawet całkiem dobrze . Boje się zostawać sama ze się udusze i nikt nie zdąży mi pomóc boje się ogólnie mówiąc śmierci , śmiertelnej choroby . Co robić
Dziękuję za wartościowy film. Wspomniał Pan o tym , że tych warstw może być więcej. Czy może Pan rozwinąć temat lub podać informację gdzie szukać wiedzy o tych następnych "warstwach" podanej w podobny sposób jak Pan to przedstawia? Pozdrawiam
Co jeśli mam lęk za lękiem? I objawy somatyczne. Np co pół godziny?
Panie Dominiku, ja mam w czasach kiedy cos sie w moim zyciu zlego dzieje, albo z moim synem , ktöry robi problemy albo mam stres itd. to mam czesto na wieczör bardzo podniesione cisnienie. I to zostaje godzinami.Tak ze nawet lekarz nie jest pewny, czy mam tabletki na cisnienie brac.Co mam robic? Prosze o pomoc
a co jesli objawem nie sa bole tylko uczucie utraty przytomnosci i galopujace serce a przy tym strach ze umieramy a po ataku mysli samobojcze??? a do tego twoje zycie jest cudowne i wszystko sie uklada jak najlepiej?gdzie jest ten problem ,to zle uczucie ktore sie ukrywa???
No ja właśnie w ten sposób sobie "gdybałem" przed wystąpieniem pełnoobjawowej nerwicy.
Dzień dobry Panie Dominiku... Szacun za Pana działałność... Czy mam Pan receptę, sposób, który pomógłby osobom, które bardzo ciężko znoszą rozstanie z kimś bliskim...
Ja byłam takim dzieckiem, boję się, że tak mi zostało 😩
Jak wyjść z tych myśli 🤔
Wiem o czym mówisz, ciężko jest nie mieć tych myśli
Jeśli objawem jest brak apetytu, zwłaszcza rano (nic nie da się przełknąć...), to czy wmuszać w siebie jedzenie (trzeba iść do pracy i mieć siły), czy też "pogodzić się z tym" i po prostu nie jeść? Po jakimś czasie w ciągu dnia głód i apetyt się pojawia.
@Wiktor Lalak Ja też pilnuję zdrowej diety i bardzo lubię to co jem, nie muszę się zmuszać do jedzenia (w normalnej sytuacji równowagi psychicznej). Ale po prostu mam jadłowstręt w tych (na szczęście) sporadycznych przypadkach gdy mam sytuację stresową... Nawet nie zbliżę jedzenia do ust. I potem mam wyrzuty sumienia, że coś nie tak z moim trybem życia, codziennym systemem, że coś zaburzyłam. I koło się zamyka, znów nerwy.
Mam łzy w oczach z wdziecznosci.
Znalazłem ja już wiem że to nerwica ale jak sobie radzić z tymi natretnymi myślami
Ale jak dojść do tej emocji??
Jak to robic, kiedy to sie pojawia wsrod ludzi , jak sie skupic? dodatkowo pojawia sie wstyd za ta emocje.
Moja rada: powinna Pani zacząć sprzedawać bilety na takie sytuacje, kiedy to się pojawia. Jeśli ludzi to naprawdę interesuje, to niech płacą za tę rozrywkę.
;-)
Szacun
Ja mam, myślę, dość ważne pytanie. Czy jeśli ktoś ma te zaburzenia jelitowe, które trwają nawet całe dni, i problem z..ekhem ..„kałem", to czy znaczenie ma czy się zdrowo odżywiam? (znaczy, oczywiście że trzeba jeść owoce itd. normalnie ;) ), ale chodzi mi o to czy powinnam wtedy np. jeść mniej słodyczy niż zwykle lub częściej pić miętę bo mój organizm będzie miał dodatkowy problem z trawieniem i ciężar?
Jestem także zagubiona co do dostarczania sobie magnezu, bo przez stres się on wytrąca z organizmu ale z drugiej strony za dużo kakao z kolei będzie zatwardzac kał ;))
Wlasnie najgorsze jest to, ze lekarzom najlatwiej jest zwalac wszystko na nerwice i odsylac do psychiatry. Niestety bardzi czesto ewentualne dolegliwosci nerwicowe czy tez depresje wynikaja ze stanu chorobowego, ktory toczy nasz organizm. Wiele razy spotkalem się, ze dopiero bo bardzo dokladnej diagnostyce odkryto prawdziwe powody napadow zaslabniec itp. Ja sam m ogromny problem od roku borykam sie z zaslabnieciami i ciaglym niedotlenieniem organizmu np. ciagle uderzanie krwi do glowy podczas wstawania schylania, mroczki przed oczami meczliwosc wahania cisnienia. Od roku robie badania wszelakie juz jednak sa to w mojej ocenie podstawowe badania takie jak echo serca, morfologia itp lekarze wmawiaja nerwice od roku a ja schudlem juz 10kg, natretnych mysli nie mam, zasypiam normalnie, apetyt mam niezmiennie, lecz dokuczaja mi ogromne wzdecia dzieki ktorym dokucza mi serce i tak wkolko macieju. Jeszcze rok temu bylem osoba aktywna fizycznie rower, bieganie, cwiczenia a dzisiaj walcze kazdego dnia zeby dotrzec do sklepu i wyjść z psem. Na sile rozruch rano musze robic zeby byc w stanie wyjść do tego stopnia jestem niedotleniony mam wrażenie ze nosem wogole się niedotleniam cuda wianki. Nie mam pojęcia gdzie coś się zatkało nagle...
Czyli jak chce nam się płakać ze smutku mamy ryczeć, jak chcemy krzyczeć to mamy krzyczeć? I wtedy emocja odejdzie? A jak będziemy udawać że jesteśmy silni i damy radę, dusimy to w sobie i po paru latach taka zbieranina .... ujawnia się jako nasza nerwica lekowa. Dobrze rozumiem?
w pewnej ksiażce o nerwicy przeczytałem że jak chcemy pozbyć sie dusznosci to musimy isc na pole sie wykrzyczeć
Jak duloksetyna reguluje ciśnienie? Bez NIEJ, po 2 tygodniach od odstawienia przestaje mieć siłę do chodzenia, o bieganiu nie ma mowy i pojawiają się inne somaty.
Proszę spytać lekarza, który ją Panu przepisał.
@@SkutecznaTerapia Psychiatra też nie wie. Mówi, że jeśli działa na żebym brał. Mam powikłania po covid i szukam odpowiedzi jaka jest przyczyna. Zna pan jakiegoś dobrego neurologa, którzy przyjmuje w Wawie i okolicach? Kardiologa już odwiedziłem i na podstawie holter stwierdził, że serce jest ok.
@@wincentywiewiorczak4114 - Gdzieś w innym miejscu pisał Pan, że lęk też zaczął się Panu po covidzie. Czy te powikłania zostały Panu zdiagnozowane przez lekarza, czy tylko czuje Pan, że je ma, ale nie ma potwierdzenia w badaniach lekarskich? Pytam, bo nie wiem, czy dobrze rozumiem?
@@SkutecznaTerapia do czasu covid nie miałem dokuczliwych problemów ze zdrowiem. Nie chcę idealizować, ale byłem raczej zadowolony z życia. Jeśli chodziłem do psychologa to dla samodoskonalenia, a nie uratowania życia. Do psychiatry trafiłem 2 miesiące po covid, bo już nie mogłem wstać z łóżka, a wcześniej nie wierzyłem w to, że taki lekarz powinien mnie zbadać, bo przecież covid to nie choroba psychiczna. Nadciśnienie wyszło na holterze że ciśnieniowym. Później napisze co mnie jeszcze gnębiło i co boję się że wróci. Zresztą już samo ciśnienie i osłabienie odbiera mi komfort życia w znacznym stopniu.
Mam potworne napady lęku w czasie których przerabiałam już kołatanie serca, duszności, drżenia mięśni, odrealnienia, a ostatnio doszło chwianie się na nogach i lęk, że się przewracam. Ja wiem, że czuję lęk. Czy to możliwe, ze ukryta jest jakaś inna emocja, której nie dostrzegam i ona wywołuje całe to cholerstwo?
Tak. Jest to możliwe. A czy Pani wie, czego się boi, kiedy to się dzieje?
@@SkutecznaTerapia Pierwsza myśl, to nagłej śmierci, dociera impuls z ciała i rusza lawina. Boję się, że nie sprostam obowiązkom, bo się zataczam i chyba zaraz stracę władzę w nogach lub przytomność. Dziękuję za odpowiedz.
@@katarzynabartosz508 - No to chyba sobie Pani samodzielnie odpowiedziała na pytanie o powody tych stanów :-)). Pozdrawiam serdecznie.
Panie Dominiku, film daje do myślenia, dziękuję, ale mam takie pytanie, Jeśli odpuszczę natrętnym myślom, jeśli odpuszczę objawom somatycznym, stwierdzę ok, myśli przepłyną, objawy ustąpią, to skąd rozpoznam, jaka emocja była przyczyną mojego stanu, skąd będę wiedział, że przebiłem się przez wszystkie warstwy i jestem przy tej emocji?
:-)) jak myśli przepłyną a objawy ustąpią, to po jaką cholerę Panu to wiedzieć?
A jak nie ustąpią, to będzie je Pan CZUŁ.
Pozdrowienia!
A co w przypadku objawów, które trwają całymi miesiącami, a nie pojawiają się parę razy dzienne jak np. zatykanie w klatce piersiowej itp.? U mnie jest to skrajne wyczerpanie fizyczne plus nieustepująca derealizacja - to drugie zauważam, ale się nie boję (chyba że mam gorszy dzień), ale tego pierwszego nie jestem w stanie, bo rzutuje na każdą moją aktywność, wczuwanie się w ten stan też wydaje mi się przeciwskuteczne. "Typowych" kłuć w sercu i biegunek nie miałam za to wcale. Mam świadomość co się w moim życiu wydarzyło - niestety odcięłam się od niechcianego lęku, czyli emocji o której Pan mówi, dwukrotnie, za drugim razem tak skutecznie, że nie rozpoznaję własnej twarzy w lustrze. Nie wiem, czy poziom energii jak u 80-latki to nadal objaw somatyczny (?).
Kamila Kula skoro tyle już o sobie wiesz, czemu nie sięgasz po pomoc ?
Zajebiście wytłumaczone
Bardzo ciekawie i obrazowo przedstawiony problem-również mój😕Skoro terapia w nurcie poznawczo-behawioralnym nie bardzo tu pasuje,to w jakim?
A jak człowiek się boi tych mysli to co wtedy
Panie Dominiku czy bedzie jakis filmik o fobii społecznej?Pozdrawiam
jaki jest to rodzaj terapii ktora preferujesz? bo wyglada mi na psychodyniamiczna. wyglada na bardzo skuteczna i logiczna
Co robic gdy natrete mysli ubudza nas w nocy i nie odchodza?
@@martin6398-o2t Poszukaj na tym kanale drugiego, nowszego filmu o natrętnych myślach :-). Powodzenia.
Jaki ten zarzut do tych szkół terapeutycznych?
Co źle robią?
Ja myślę,że to dziecko uwalniało swoje emocje.
Może to dla nas też dobry sposób na emocje🤣🤣🤣
Jak mam pozwolić płynąć myślom, które dotyczą tego, że mogę być zagrożeniem dla innych i siebie samej ?
Nie pozwalaj. Uprzyj się i zrób tak, żeby nie płynęły.
O kurde, a ja już myślałam, że złapałam Pana Boga za nogi.. Zaskoczył mnie Pan, myślałam, że już wiem co mnie doprowadza do złości ,a to być może nie jest TA złość.. Hmm.. To gdzie tu szukać? Jeśli chodzi o somaty to od lat mam silne napięcia poranne mięśni, osłabienie, omdlenia, biegunki, doszły teraz zawroty głowy.. Nie jestem w stanie rano do pacy chodzić. Nie wiem jak mam myśleć w końcu, by siebie zrozumieć. Tracę nadzieję już. Dziękuję za odpowiedź.
Ale jak mam to zrobić uwolnić emocje jaki sposób
Czy ogladales inne moje filmy?
Dopiero zaczynam oglądać a jakieś propozycje
Ciekawy wykład, ale sama teoria. Nie podaje Pan sposobu na radzenie sobie z tą pierwszą warstwą. Co mi po umiejscowieniu emocji, skoro cały czas uwiera mnie ona i nie daje spokoju. Moja przypadłość polega na tym, że mam obsesyjne myśli skierowane ku niemocy, np. denerwuje mnie fakt, że nie mogę się polizać w łokieć czy pocałować w kark. Brzmi śmiesznie? Tak, ale jest to źródło moich leków i złej energii napastującej mnie codziennie. Nie mam depresji, chce mi się żyć i nerwica nie powoduje, że nie mogę normalnie funkcjonować, ale ta obsesyjna myśl powoduje permanentny stres i skurcz w żołądku. Jakie Pan widzi rozwiązanie problemu? Wszedłem w sport, zdrowy tryb życia, ale widocznie jeszcze za mało intensywnie. Po badaniach okazało się, że mam za niski poziom testosteronu - dolna norma 2,49, ja mam 2,45. Kortyzol w normie, Witamina D też.
Joga. Wyłącznie.
Jogini potrafią robić naprawdę niezwykle rzeczy ze swoim cialem, mają ogromną plastyczność stawów, mogilność mięśni i ścięgien. Parę lat treningów i będzie Pan mógł się lizać i calować, gdzie Pan tylko chce!
Proszę ćwiczyć, nie poddawać się i wierzyć, że się uda. Sky is the limit i nie ma rzeczy niemożliwych.
Powodzenia.
@@SkutecznaTerapia Lubię żarty, ale to nie jest rozwiązanie mojego "problemiku". Pytałem poważnie. Joga jest okej, ale nawet joga nie pozwoli mi pocałować się w kark (a nawet w łokieć). Jak zatem w sferze psychicznej poradzić sobie z obsesjami przeszkadzającymi w życiu. ;)
@@janrok3220 - Skad wiesz, że nie joga nie pozwoli? Chyba po prostu nie wierzysz w siebie.
@@SkutecznaTerapia To nie jest kwestia wiary, tylko mechaniki i realizmu. Widzę, że nie może Pan pomóc. Dziękuję przynajmniej za reakcję.
@@janrok3220 - To prawda: nie jestem. Ale nic straconego:-). Internet pełen jest swietnych specjalistów, ktorzy udzielą Ci skutecznej, profesjonalnej pomocy i rozwiążą wszystkie Twoje problemy. Musisz tylko napisać komentarz pod ich postem i zalatwione :-)
Powodzenia, trzymam kciuki.
Bardzo ważne! Dzień dobry Panie Dominiku, czy da sie wyjść z potężnej nerwicy lękowej ,która trwa 6 lat 24h z nieustannymi natretnymi myślami i wyobrazeniami lękowymi i umysł żyje całkowicie tylko tym bo ten mechanizm tak głęboko się utrwalił i od samego początku od silnego lęku umysł odciął się i dodaktowo jest depersonalizacja czyli utrata wlasnej tożsamości - osobowosci , nie wspominajac o somatach ogromnym napięciu wszystkiego i ścisku ze to wszystko tylko każe lezec w łóżku i bardzo utrudnia finkcjonowanie . Bardzo proszę o odpowiedź czy to sie nadaje juz dawno do szpitala czy samemu jakims cudem da sie cos z tym zrobic , z gory bardzo dziekuje będę czekal na odpowiedz
Zwykle się da, ale w Pana przypadku -nie wiem. Proszę spróbować tego, co mówię w filmach i dać mi znać, czy się da :-)
Pozdrawiam serdecznie:-)
@@SkutecznaTerapia Czyli moze dojść do takiego stanu, który jest juz nieodwracalny?
@@F1CHIPSPOWER - Tak. I w zasadzie zawsze do niego dochodzi. Jak czlowiek raz się bał to nie może magicznie wrócić do tego momnetu sprzed lęku - tak, jakby on nie nastąpił. Dobra wiadomość jest taka, że zwykle po drugiej stronie lęku jest o wiele lepiej. :-)
@@SkutecznaTerapia Czyli z kazdego stanu jednak da sie wyjsc ? Bo juz nie rozumiem . Czy sa przypadki z ktorych juz nie?
Panie Dominiku bardzo proszę o odpowiedź ,z gory dziękuję
Jak mam zrozumiec i przyjac emocje hdy jade jako pasazer na.autostradzie.w samochodzie i w pewnym momencie dostaje napadu leku bo jestem daleko od domu i.od szpitala.i mysl ze nie.zdaze , dostane ataku leku i zaczynaja sie somaty, przez somaty jest jescze.gorzej, co tu bylo problemem? Mam strach juz.przed.wyjazdem bo.wirm.ze.przyjdzie ta mysl ze jestem na autostradzie.i daleko od szpitala a cod mi sie.stanie pruy ataku
Nie masz rozumieć, bo tu nie ma wiele do rozumienia. Masz czuć. Jak to zrobić, wyjaśniam tutaj:
th-cam.com/video/4tDDbGq712Y/w-d-xo.html
i tutaj:
th-cam.com/video/AmgA7OUPHU4/w-d-xo.html
@@SkutecznaTerapia czuje, dlatego wpsdam w panike ze cos mi zaraz bedzie i zaczyna sie haha
@@aleksandermarcinkiewiczfub8881 - ...tak właśnie się zwykle dzieje na kilka dni przed śmiercią. Haha.
@@SkutecznaTerapia 😂😂😂 , a tak na.powaznie to ciezka sprawa obserwowac siebie jak ma sie wrazenie.ze cos mi sie zaraz stanie ,.albo ze zaraz zwariuje i wyskocze z.samochodu hahah
@@aleksandermarcinkiewiczfub8881 ... spoko, to już dlugo nie potrwa...
A co Pan myśli o ignorowaniu objawów nerwicy? Na wielu forach piszą, że powinno się przyzwolić sobie na somaty/złe samopoczucie i zignorować to, zająć się życiem. Jak to się ma do Pana metody „warstw” ? Pozdrawiam
Proszę obejrzeć moje filmy dot lęku. 5 kroków głównie. Tam sporo o tym mówię.
mi własnie te ignorowanie nie walka z nimi czy akceptacja pomogła zniewelować nerwice do 10%
Czyli jak leze i probuje zasnac a ciało mnie meczy czuje takie silne dreszcze i prądy i zmusza mnie to aby wstac i chodzic w kolko to mam nie wstawac tylko na sile lezec i pozwolic zeby mnie to męczylo? Jestem trudnym przypadkiem
Jak sobie z tym poradziłeś bo ja man męczące myśli cały dzień
@@no-de7gf ja nie mysli tylko cos innego
Co ci dolega,czy to nerwica bo mam podobne prądy w ciele,post napisałeś 4 lata temu czy już to minęło??@@danielkopec679
Pytanie: jesli pozwalam natretnym myslom sie dziac to pierwsze zaczynam tonac w poczuciu winy, ktore fizycznie mnie dusi a potem przychodza mysli samobojcze. To teraz jak? Pozwolic sobie myslec, czy nie?
Nie. Jak potrafisz ich nie myśleć, to nie myśl. Po co się męczyć :-))?
👏👏👏
Hmm..Jak to pogodzić? jeśli jestem wściekła na matkę(inne sytuacje życiowe) i doprowadza mnie do złości, wściekłości, bezradności i nie zgadzam się z nią i chciałabym ją(sytuacje) jakoś zmienić. Puszkuje te wściekłe emocje w sobie, bo to jednak matka(sytuacja jest jaka jest) i jednak ją kocham i dbam o nią. Toż to sprzeczność.. Z jednej strony kochać z drugiej doprowadzać się do złości..męczę się od lat z tymi somatami. Pozdrawiam.
A gdzie tu somaty? Skoro wie Pani, że chodzi o zlość na matkę i nadal ma Pani somaty, to jest duża szansa, że nie są one wywołane przez tę właśnie zlość na matkę.
Chyba, że uczucie gniewu uważa Pani za somat?
Kafeteria@@SkutecznaTerapia
Czy somat to tez ucucie Ze sie zemdleje
Tak
Panie Dominiku, w moim epizodzie lęku wolnopłynącego mieszanego zresztą z napadami paniki dominuje duszność czasami hiperwentylacja i ogromne napięcie, czy też ciągła potrzeba tzw. łykania zaciągania powietrza. To ustaje minimalnie w trakcie intensywnego skupienia się np. na pisaniu, rozmowie, ale potem wraca z całą siłą, szczególnie kiedy jestem sama. W trakcie snu tego w ogóle nie ma i nie wybudza mnie, koszmar zaczyna się jak wraca świadomość kolejnego dnia.Jak długo potrwa lub może potrwać zanim takie skupianie się na somacie przyniesie efekty, tzn będzie ustępował?
Z tego, co Pani pisze, to nie jest 'somat' tylko ma Pani ściśnietą przeponę - częsty objaw napięcia i lęku tzw wolnoplynącego. Trzeba rozwiązać problem tego lęku, a doraźnie proszę rozciagać mięśnie dna miednicy (plus nogi, biodra, lędźwie...).
Proszę sobie zgooglować " rozciąganie PSOAS", albo wybrać sie do fizjoterapeuty, zeny Pani jakieś pokazał. Powinno przynieść ulgę, pozdrawiam.
Mój Boże kochany, mam DOKŁADNIE to samo i czuję się jakbym to ja sam napisał ten komentarz! Jak tylko nadejdzie gorszy dzień (tak jak dzisiaj) to łapie mnie taki rwany, krótki oddech i nic na to nie mogę poradzić a to jest męczące jak jasna cholera! Wiem, że to na tle nerwicowym (wszystkie badania wykonane), wiem że wszystko jest w głowie ale i tak co jakiś czas oddycham jak ryba wywalona z wody na brzeg.
Widzę, że Twój komentarz ma już prawie pół roku więc pozwolę sobie zapytać, czy dajesz radę przez ten czas, stosowałaś jakieś ćwiczenia albo może tabletki i czy ogólnie jest lepiej? Zdrówka życzę!
Mam pytanie czy napięcia mięśniowe toteż jest objaw somatyczny? Jakie proponuję Pan podejście wobec takich napięć?
Chodzi o napięcia w okolicy szyi, barków.
Proponuję rozluźnić te mięśnie i poczekać chwilę na emocję, ktora najprawdopodobniej za moment się pojawi. A potem - tak jak mówilem na filmie:-)
Pozdrawiam
Dziękuję za odpowiedź 🙂, póki co tak się nie dzieje - emocja nie pojawia się. Ciężko jest mi rozluźnić tę mięśnie. Generalnie boję się, że ktoś mi zrobi krzywdę więc te mięśnie mam mniej lub bardziej napięte cały czas. W pracy nie mal cały czas mam doczynienia z innymi ludźmi. Mam poczucie, że problem z trudnością rozluźnienia mięśni może się brać z obawy, że ludzie w pracy zauważą jak bardzo się boję i będzie się to wiązać z różnymi nie przyjemnosciami. Np. Stracę ich szacunek czy będą mnie upokarzać.
Jak w takim razie poświęcić czas danej emocji? Załóżmy, że czuję strach.
Załóżmy, że go czuć.
Czuć strach codziennie jest lepsze niż czuć codziennie lęk? Czy nie jest tak samo paraliżujące?
Czy z panem jest jakiś kontakt oprócz tutaj? Pisałam do masy ludzi psychoterapeutow i stoję dalej w tym miejscu którym byłam. Te leki i nerwice już mnie wykanczaja... dezorganizuje mi to totalnie życie. Mogę prosić o jakiś kontakt ? Może ewentualnie pan mi będzie kogoś w stanie polecić? Czekam na odpowiedź pozdrawiam :)))
Jasne, www.dominikwaszek.com
Pozdrawiam