Jeśli zaczynamy walczyć o siebie, to narcyz na nas patrzy z pogardą.To straszne, jak szybko stara się swoją ofiarę sprowadzić do parteru.Żadnych czułości, zero komplementów W jego mniemaniu,to on ma prawo decydować o naszych emocjach. Jeśli coś mu się wymyka spod kontroli, to jest przerażony,niczym biedny,przewrażliwiony na swoim punkcie dzieciak.Serce boli,że kochamy takich ludzi,licząc na powrót cudownych chwil z początku związku. One już nigdy nie wracają,a kolejne lata zamieniają się w koszmar.😢
@@mariakleszczewska Do mnie wróciła w takiej postaci pierwsza miłość. Nie wiem nawet, czy wcześniej taki był, bo wspominałam go zawsze bardzo dobrze.Oboje przeszliśmy osobne piekła, by znowu się spotkać A jednak nie dało się stworzyć szczęścia,a nawet doprowadziło to do tragedii😢
Dzień dobry.Poczucie winy zniszczyło mi całą duszę 😢.Teraz ostro pracuje nad odbudową siebie (swojej duszy i ciała )Dziękuję panie Patryku ❤.Życzę wszystkim miłego dnia 😊
Robię dużo dla siebie .Przestałam się spotykać z ludźmi (z którymi źle się czułam )Dziennie robię sobie długie spacery (nawet jak pada ).I zaczęłam się interesować samo rozwojem .Czytam ,słucham itd .Każdego dnia jest różnie ,ale jest lepiej niż było .Pozdrawiam serdecznie 🥰
Ja też żyłam w ciągłym poczuciu winy słyszałam to ciągle byłam na skraju załamania ale trafiłam na kanał Pana Patryka i zrozumiałam co się dzieje poczułam jakbym dostała w łeb wysłuchałam wielu wykładów i staje się inną osobą podnoszę się zaczęłam dbać o siebie dobre kosmetyki lepsze ciuchy czuję się dużo lepiej słyszę dużo komplementów to daje mi motywację do pracy nad sobą
Osoba dla mnie wtedy ważna w trakcie gdy zaczęłam mówić jemu o swoich potrzebach i emocjach i o tym co mi nie pasuje (zasugerowałam zakończenie relacji) powiedział ,że płacze przeze mnie i to moja wina że druga ważna dla niego osoba go opuszcza. Potem powiedział, że czuje się jakbym splunęła mu na twarz i że nie wie co napisać już... Nie rozumiał ,że mam własne potrzeby i zasługuję na szacunek jak każdy człowiek. Każda jego wiadomość wzbudzała we mnie poczucie winy. Nawet gdy się odcięłam zostawił mnie z jakąś obrażoną wiadomością. Teraz zaczynam pracę nad sobą emocjonalnie i fizycznie, nigdy już sobie na takie traktowanie nie pozwolę, i nikt na takie nie zasługuje, to było okropne. Dziękuję, wszystkiego dobrego i powodzenia wszystkim ❤❤❤
Dziękuję za ten temat🍀💚🍀💚🙂, w takim małżeństwie żył moj brat, jest juz po rozwodzie ex żonka nadal nie daje nam spokoju naszej rodzinie, robi nam na złość, szkoda słów jak ta wredna baba zniszczyła psychikę e mojemu bratu Gratulacje przeszło 50 tys subskrypcji, super, życzę tak z 200 tys 🍀🍀🍀🍀💚💚🌻😊
Dobrze, że dziś powstają takie kanały jak ten - psychoterapia dla gotowych na autoanalizę ;) Dawniej nie potrafiłam dać sobie prawa do tego dbania o siebie. Dokładnie było tak, że miałam dbać o dobre samopoczucie innych... ale dawałam się wciągnąć w narcystyczną grę teściowej, która tak samo manipulowała moim mężem. Rzeczy typu krytyka mojego charakteru, wyglądu, ubioru, fryzury ... atakowanie mnie bezpośrednio i z najniższych pobudek, cały czas w najdrobniejszych przejawach życia. Pomijanie mnie, umniejszanie mi... Byłam o krok od zachorowania na depresję! Ale mam tą skłonność do analizowania, dociekania do głębi, badania i przyglądania się ludzkim emocjom i to mnie uratowało. Zajęłam się swoim rozwojem. Oczywiście ataki zdarzają się jeszcze, ale weszły na inny "lewel" ;) Nie ma sensu rozmawiać o tym z ludźmi, którzy nie mają reflesji, którzy mają tylko proste potrzeby egzystencjalne. Przy nich można wyjść tylko na ofiarę a wiadomo, winni się tłumaczą ;) Dzięki swojej sile, z której nie zdawałam sobie sprawy odzyskuję poczucie wartości, przyglądam się swoim lękom, kontempluję nad przyczynami, czytam, słucham. Dobrze wiedzieć, że nie jestem w tym sama, że jest pewien schemat wpadania w sidła narcystycznych osobowości, za tym stoi niestety dzieciństwo. Tak całkiem obiektywnie patrząc, ludzie nie zdają sobie często sprawy jakie ciężary dźwigają poprzez złe wzorce emocjonalne wyniesione z dzieciństwa. Ten kanał pokrzepia, jest niezwykle wartościowy i konkretny. Pozdrawiam ❤
Czytając Twoją wypowiedź pomyślałam sobie, że mam siostrę bliźniaczkę 😄. Jesteśmy na tym samym etapie. To pokrzepia. Fajnie wiedzieć, że nie jestem sama 🥰
@Beta vm-8ke, witaj siostro... chyba tak, z tą 8-ką to mnie powaliłaś. Też moja liczba z wielu powodów, ale teraz nie będę o tym pisać. Na pewno synchroniczność tu się pojawiła. Dziękuję ❤
Przykładowa sytuacja, partnerka narzeka ze nie mamy aktualnie pieniędzy na jakiś wydatek pozaplanowy, ja tłumacze ponownie ciąg przyczynowo skutkowy ze poszło na to na tamto nie używając w jej stronę zarzutu ze to jej wina ( pomimo ze to przez jej decyzje tak się wydarzyło ), w odpowiedzi dostaje atak ze znowu jej to wypominam, ona się zamyka i jest zła,przez co ja znowu wpadam w poczucie winy ze wgl się odezwałem ( w moim odczuciu nie chciałem wywoła takiej reakcji ), po tym filmie sam już nie wiem, bo z boku to wyglada to tak jak ja bym chciał wzbudzać poczucie winy ( mi chodziło przeważnie o logiczne wytłumaczenie czemu aktualna sytuacja jest jaka jest bez jakiegokolwiek zarzutu ), a tak naprawdę to ja sam po tym odczuwałem poczucie winy…
Przekaz Pana bardzo merytoryczny, empatyczny i wartościowy.Dzięki niemu zobaczyłam,kto mnie wpycha w poczucie winy i kogo już nim zaraził w mojej rodzinie.Fenomenalnie, już wiem co robić ,żeby samemu nie dać się zdołować a przy tym ,żeby samemu tak nie robić.Pozdrawiam, polecę innym.
Mam niezrozumiałe dla mnie poczucie winy, w które wpędził mnie eks-narcyz. Po mojej jednorazowej odmowie seksu (trauma spowodowana wiadomością o ciężkiej chorobie syna) eks zamknął sypialnię na dwa lata. Pragnęłam bliskości, rozmowy na ten temat. Bez rezultatu: chłód i oddalenie. W końcu oświadczył, że ma kochanke, bo przecież nie żyjemy tak dlugo i to moja wina. Odeszłam od niego mimo, że chciał abym została Niestety to poczucie winy nadal mnie gnębi.Ale co mogłam zrobić, zeby zachować szacunek dla siebie ?
I bardzo dobrze zrobiłaś. Mój ex narcyz zdradził mnie, bo byłam w zagrożonej ciąży i dbałam o siebie, a o niego już nie w takim stopniu jak zawsze, bo nie byłam w stanie robić jemu jedzenia o 23 w nocy, bo akurat miał zachciankę i musiał sobie raz na 2-3 miesiące sam zrobić kawę, bo ja nie byłam w stanie wstać z łóżka. Taki powód zdrady mojego męża, a zdradził z kuzynką. Oczywiście za całą tą sytuację obwinił mnie, bo nie pozwoliłam jemu wrócić kiedy polazł do kochanki czyli swojej kuzynki🤮. Obwinił mnie też za poronienia, bo „jesteś złym człowiekiem i to twoja wina, że nasze dzieci nie żyją”, poroniłam 6 razy, więc wyobraź sobie jaką traumę mam przez tego gada, jakby sama smierć dzieci była dla mnie zbyt małym przeżyciem, to trzeba było jeszcze mi dowalić, ale to już było w trakcie mojej dewaluacji przed odrzuceniem. Oczywiście wtedy byłam tak beznadziejna, bo jego kuzynka to z 2 dzieci sama sobie radzi, a ja z jednym nie wyrabiam (moj syn urodził się wcześniakiem, kolki 24 godziny na dobę przez bite 4 miesiące), że mam wracać do pracy, bo przeze mnie z głodu zdechniemy, byłam wtedy jeszcze w trakcie połogu, jakieś 3 tygodnie po porodzie, że mam za niski macierzyński, że jestem głupia, brzydka, że jestem beznadziejna, jego kuzynka to ideał, obwinił mnie o całe zło tego świata, wyzywał od komuchów, ja nawet komuny na oczy nie widzilam😂. A z takich śmiesznych, no to obwinił mnie za pandemię, no nie wiedziałam, że jestem taka potężna, że wywołałam światową pandemię, proszę jakie pokłady mocy we mnie odkrył🤷♀️. Narcyz jest jak rak, jak ci się w życiu trafi, to dramat, z tą różnicą, że raka wyleczysz, a po narcyzie już zawsze żyjesz z piętnem, tego się z głowy nie wymiarze. Dużo siły i nie miej żadnego poczucia winy, że odeszłaś, jak było jemu źle mógł odejść, ale to narcyz, tchórz nad tchórzami, on musi mieć ciebie w rezerwie, mój też chciałby wrócić, bo kuzynka okazała się kiepskim źródełkiem, ale pozew o rozwód już złożony, do mnie powrotu nie ma, nie jestem opcją, nie jestem szmatą, którą można rzucać w kat.
@@Wikimiti Też tak miałam. Dowiedziałam się, że to masochizm wyniesiony z dzieciństwa do przepracowania. Bo idziesz w to co dobrze znasz niestety...Morze łez do wypłakania. Warto przeczytać Wsparcie dla dorosłych córek narcystycznych matek...
@@WikimitiTwoje zachowanie jest całkiem normalne, pamiętaj, że po zawłaszczeniu przez narcyza masz zmiany w mózgu, nie martw się odwracalne, dlatego takie zachowanie choć z jednej strony irracjonalne, to jest całkiem zasadne i normalne, nie miej do siebie o to pretensji. Czy jest mi lepiej bez niego? Na pewno spokojniej, czasem gdy sobie przypomnę jakie „atrakcje” mi zafundował gdy urodził się nasz syn mam napady lękowe, że to wróci. W końcu mogę być sobą, mogę zająć się sobą i dzieckiem, nawet odkryłam w sobie nową pasję, która staje się moim źródłem dochodu. Czy myślę o nim? Czasami, coraz rzadziej, a nawet jeśli, to bardziej w kontekście takim, że na pewno nie chcę z nim być. Ulgi takiej prawdziwej jeszcze nie czuję, bo robi mi hoovering, ale przetrwam i to.
Prawda. Moja matka jest narcyzką. Dziękuję za polecenie ksiazki na pewno przeczytam. Jestem też świadoma, że dopóki nie przepracuje tej rany to ciągle będę wchodziła w podobne związki. Dzięki kobietom, które z tego wyszły mam siłę by walczyć o siebie. Dziękuję ❤
Dzięki. Nie wiem jednak jak się ratować z 20 letniego związku w którym partnerka się totalnie zmieniła pod wpływem swoich narcystycznych rodziców w ostatnich latach, ale mamy kilkuletniego synka.
Szkoda ze tylko jest jak inni robiá cos nam, a co jesli ja bylam toksyczna, manipulowalam, krzywdzilam, szkoda ze nikt nie mowi o tym jak sobie przebaczyc
Nad tym też można pracować. Ja również złapałam się na tym, że byłam wredna. Jednak ciągle kochałam, chciałam ratować związek i byłam szczera. Miałam nadzieję, że potrząsnę drugą osobą, żeby się obudziła.Okazało się jednak, że byłam zbyt słaba, żeby zmienić coś w jego postępowaniu i zbyt silna, żeby się jemu podporządkować. Nie chodzi o to, żeby było ciągle slodko, ale powinno być normalnie. Rozciągnąć się rano w łóżku przy bliskiej osobie, bez żadnych kompleksów, na luzie, z poczuciem,że jestem z odpowiednim partnerem. To jest chyba ten spokój, którego szukamy. Bez ocen,akceptowani i akceptujący. Nie można ciągle podawać swojego serce na tacy, gdy ktoś je depcze .
Jeśli zaczynamy walczyć o siebie, to narcyz na nas patrzy z pogardą.To straszne, jak szybko stara się swoją ofiarę sprowadzić do parteru.Żadnych czułości, zero komplementów W jego mniemaniu,to on ma prawo decydować o naszych emocjach. Jeśli coś mu się wymyka spod kontroli, to jest przerażony,niczym biedny,przewrażliwiony na swoim punkcie dzieciak.Serce boli,że kochamy takich ludzi,licząc na powrót cudownych chwil z początku związku. One już nigdy nie wracają,a kolejne lata zamieniają się w koszmar.😢
To prawda co piszesz ja po 35latach małżeństwa znam to uczucie
@@mariakleszczewska Do mnie wróciła w takiej postaci pierwsza miłość. Nie wiem nawet, czy wcześniej taki był, bo wspominałam go zawsze bardzo dobrze.Oboje przeszliśmy osobne piekła, by znowu się spotkać A jednak nie dało się stworzyć szczęścia,a nawet doprowadziło to do tragedii😢
Dziękuję 💞🌸 za to zdanie, że narcyz chce decydować o moich emocjach 😊
Dzień dobry.Poczucie winy zniszczyło mi całą duszę 😢.Teraz ostro pracuje nad odbudową siebie (swojej duszy i ciała )Dziękuję panie Patryku ❤.Życzę wszystkim miłego dnia 😊
jak z tym walczysz?
Robię dużo dla siebie .Przestałam się spotykać z ludźmi (z którymi źle się czułam )Dziennie robię sobie długie spacery (nawet jak pada ).I zaczęłam się interesować samo rozwojem .Czytam ,słucham itd .Każdego dnia jest różnie ,ale jest lepiej niż było .Pozdrawiam serdecznie 🥰
Ja też żyłam w ciągłym poczuciu winy słyszałam to ciągle byłam na skraju załamania ale trafiłam na kanał Pana Patryka i zrozumiałam co się dzieje poczułam jakbym dostała w łeb wysłuchałam wielu wykładów i staje się inną osobą podnoszę się zaczęłam dbać o siebie dobre kosmetyki lepsze ciuchy czuję się dużo lepiej słyszę dużo komplementów to daje mi motywację do pracy nad sobą
@@mariakleszczewska pięknie ♥️ oby tak zawsze ❤️Pozdrawiam
Osoba dla mnie wtedy ważna w trakcie gdy zaczęłam mówić jemu o swoich potrzebach i emocjach i o tym co mi nie pasuje (zasugerowałam zakończenie relacji) powiedział ,że płacze przeze mnie i to moja wina że druga ważna dla niego osoba go opuszcza. Potem powiedział, że czuje się jakbym splunęła mu na twarz i że nie wie co napisać już... Nie rozumiał ,że mam własne potrzeby i zasługuję na szacunek jak każdy człowiek. Każda jego wiadomość wzbudzała we mnie poczucie winy. Nawet gdy się odcięłam zostawił mnie z jakąś obrażoną wiadomością. Teraz zaczynam pracę nad sobą emocjonalnie i fizycznie, nigdy już sobie na takie traktowanie nie pozwolę, i nikt na takie nie zasługuje, to było okropne. Dziękuję, wszystkiego dobrego i powodzenia wszystkim ❤❤❤
Jakie to prawdziwe..., niestety
Cudowny filmik, dziękuję. Chciałabym jeszcze poznać przyczynę takiego zachowania, czemu ktoś ma taką potrzebę obwiniania innych.
Cała rodzinka sprawnie i uparcie mną manipulowała poczuciem winy chyba za fakt mojego istnienia. Zeszli z tego świata a ja na nowo uczę się żyć
Zawsze myślałam, że wszystko co się dzieje złego, to jest moja wina.
Witam pięknie I dziękuję za ten temat ,,poczucia winy,,.Bardzo dużo zrozumiałam .Pozdrawiam❤❤
Dziękuję za ten temat🍀💚🍀💚🙂, w takim małżeństwie żył moj brat, jest juz po rozwodzie ex żonka nadal nie daje nam spokoju naszej rodzinie, robi nam na złość, szkoda słów jak ta wredna baba zniszczyła psychikę e mojemu bratu
Gratulacje przeszło 50 tys subskrypcji, super, życzę tak z 200 tys 🍀🍀🍀🍀💚💚🌻😊
Bardzo dziękuję za poruszenie tego tematu. Dzięki Panu zrozumiałam wiele rzeczy zwiazanych z poruszonym tematem ❤
Dzięki za wartościowy wykład.
Dobrze, że dziś powstają takie kanały jak ten - psychoterapia dla gotowych na autoanalizę ;) Dawniej nie potrafiłam dać sobie prawa do tego dbania o siebie. Dokładnie było tak, że miałam dbać o dobre samopoczucie innych... ale dawałam się wciągnąć w narcystyczną grę teściowej, która tak samo manipulowała moim mężem. Rzeczy typu krytyka mojego charakteru, wyglądu, ubioru, fryzury ... atakowanie mnie bezpośrednio i z najniższych pobudek, cały czas w najdrobniejszych przejawach życia. Pomijanie mnie, umniejszanie mi... Byłam o krok od zachorowania na depresję! Ale mam tą skłonność do analizowania, dociekania do głębi, badania i przyglądania się ludzkim emocjom i to mnie uratowało. Zajęłam się swoim rozwojem. Oczywiście ataki zdarzają się jeszcze, ale weszły na inny "lewel" ;)
Nie ma sensu rozmawiać o tym z ludźmi, którzy nie mają reflesji, którzy mają tylko proste potrzeby egzystencjalne. Przy nich można wyjść tylko na ofiarę a wiadomo, winni się tłumaczą ;) Dzięki swojej sile, z której nie zdawałam sobie sprawy odzyskuję poczucie wartości, przyglądam się swoim lękom, kontempluję nad przyczynami, czytam, słucham. Dobrze wiedzieć, że nie jestem w tym sama, że jest pewien schemat wpadania w sidła narcystycznych osobowości, za tym stoi niestety dzieciństwo. Tak całkiem obiektywnie patrząc, ludzie nie zdają sobie często sprawy jakie ciężary dźwigają poprzez złe wzorce emocjonalne wyniesione z dzieciństwa. Ten kanał pokrzepia, jest niezwykle wartościowy i konkretny. Pozdrawiam ❤
Czytając Twoją wypowiedź pomyślałam sobie, że mam siostrę bliźniaczkę 😄. Jesteśmy na tym samym etapie. To pokrzepia. Fajnie wiedzieć, że nie jestem sama 🥰
@Beta vm-8ke, witaj siostro... chyba tak, z tą 8-ką to mnie powaliłaś. Też moja liczba z wielu powodów, ale teraz nie będę o tym pisać. Na pewno synchroniczność tu się pojawiła. Dziękuję ❤
Alez wartościowy wyklad, dziekuje ❤
DZIEKUJE👍 za kolejny WARTOSCIOWY film.Prosze o odcinek..jak rozmawiać z dziećmi.. których rodzic jest toksyczny
Super materiał 😊. Super 🙏. Dziękuję💓
Przykładowa sytuacja, partnerka narzeka ze nie mamy aktualnie pieniędzy na jakiś wydatek pozaplanowy, ja tłumacze ponownie ciąg przyczynowo skutkowy ze poszło na to na tamto nie używając w jej stronę zarzutu ze to jej wina ( pomimo ze to przez jej decyzje tak się wydarzyło ), w odpowiedzi dostaje atak ze znowu jej to wypominam, ona się zamyka i jest zła,przez co ja znowu wpadam w poczucie winy ze wgl się odezwałem ( w moim odczuciu nie chciałem wywoła takiej reakcji ), po tym filmie sam już nie wiem, bo z boku to wyglada to tak jak ja bym chciał wzbudzać poczucie winy ( mi chodziło przeważnie o logiczne wytłumaczenie czemu aktualna sytuacja jest jaka jest bez jakiegokolwiek zarzutu ), a tak naprawdę to ja sam po tym odczuwałem poczucie winy…
Super wartosciowy odcinek 👍
Świetny materiał. Wielkie dzięki za to co Pan robi oraz w jak przystępny sposób przekazywane są treści.
Duże pozdrowienia Panie Patryku!
Dziękuję :)
Przekaz Pana bardzo merytoryczny, empatyczny i wartościowy.Dzięki niemu zobaczyłam,kto mnie wpycha w poczucie winy i kogo już nim zaraził w mojej rodzinie.Fenomenalnie, już wiem co robić ,żeby samemu nie dać się zdołować a przy tym ,żeby samemu tak nie robić.Pozdrawiam, polecę innym.
💞 🌸 Dziękuję
Dziękuję za film.
Mądre przemyślenia. ❤
Dobry i potrzebny materiał.
Najgorsze jest to że osoba która wpędza mnie wciąż w poczucie winy , pomomio moich uwag na ten temat, wciąż nieświadomie to robi. I koło się kręci
Mam niezrozumiałe dla mnie poczucie winy, w które wpędził mnie eks-narcyz. Po mojej jednorazowej odmowie seksu (trauma spowodowana wiadomością o ciężkiej chorobie syna) eks zamknął sypialnię na dwa lata. Pragnęłam bliskości, rozmowy na ten temat. Bez rezultatu: chłód i oddalenie. W końcu oświadczył, że ma kochanke, bo przecież nie żyjemy tak dlugo i to moja wina. Odeszłam od niego mimo, że chciał abym została
Niestety to poczucie winy nadal mnie gnębi.Ale co mogłam zrobić, zeby zachować szacunek dla siebie ?
I bardzo dobrze zrobiłaś. Mój ex narcyz zdradził mnie, bo byłam w zagrożonej ciąży i dbałam o siebie, a o niego już nie w takim stopniu jak zawsze, bo nie byłam w stanie robić jemu jedzenia o 23 w nocy, bo akurat miał zachciankę i musiał sobie raz na 2-3 miesiące sam zrobić kawę, bo ja nie byłam w stanie wstać z łóżka. Taki powód zdrady mojego męża, a zdradził z kuzynką. Oczywiście za całą tą sytuację obwinił mnie, bo nie pozwoliłam jemu wrócić kiedy polazł do kochanki czyli swojej kuzynki🤮. Obwinił mnie też za poronienia, bo „jesteś złym człowiekiem i to twoja wina, że nasze dzieci nie żyją”, poroniłam 6 razy, więc wyobraź sobie jaką traumę mam przez tego gada, jakby sama smierć dzieci była dla mnie zbyt małym przeżyciem, to trzeba było jeszcze mi dowalić, ale to już było w trakcie mojej dewaluacji przed odrzuceniem. Oczywiście wtedy byłam tak beznadziejna, bo jego kuzynka to z 2 dzieci sama sobie radzi, a ja z jednym nie wyrabiam (moj syn urodził się wcześniakiem, kolki 24 godziny na dobę przez bite 4 miesiące), że mam wracać do pracy, bo przeze mnie z głodu zdechniemy, byłam wtedy jeszcze w trakcie połogu, jakieś 3 tygodnie po porodzie, że mam za niski macierzyński, że jestem głupia, brzydka, że jestem beznadziejna, jego kuzynka to ideał, obwinił mnie o całe zło tego świata, wyzywał od komuchów, ja nawet komuny na oczy nie widzilam😂. A z takich śmiesznych, no to obwinił mnie za pandemię, no nie wiedziałam, że jestem taka potężna, że wywołałam światową pandemię, proszę jakie pokłady mocy we mnie odkrył🤷♀️. Narcyz jest jak rak, jak ci się w życiu trafi, to dramat, z tą różnicą, że raka wyleczysz, a po narcyzie już zawsze żyjesz z piętnem, tego się z głowy nie wymiarze. Dużo siły i nie miej żadnego poczucia winy, że odeszłaś, jak było jemu źle mógł odejść, ale to narcyz, tchórz nad tchórzami, on musi mieć ciebie w rezerwie, mój też chciałby wrócić, bo kuzynka okazała się kiepskim źródełkiem, ale pozew o rozwód już złożony, do mnie powrotu nie ma, nie jestem opcją, nie jestem szmatą, którą można rzucać w kat.
@@Paula-mr8sm bardzo silna z Ciebi kobieta. Czujesz się już lepiej bez niego? Mnie męczą nadal stany tęsknoty za nim co jest całkowicie absurdalne.
@@Wikimiti Też tak miałam. Dowiedziałam się, że to masochizm wyniesiony z dzieciństwa do przepracowania. Bo idziesz w to co dobrze znasz niestety...Morze łez do wypłakania. Warto przeczytać Wsparcie dla dorosłych córek narcystycznych matek...
@@WikimitiTwoje zachowanie jest całkiem normalne, pamiętaj, że po zawłaszczeniu przez narcyza masz zmiany w mózgu, nie martw się odwracalne, dlatego takie zachowanie choć z jednej strony irracjonalne, to jest całkiem zasadne i normalne, nie miej do siebie o to pretensji. Czy jest mi lepiej bez niego? Na pewno spokojniej, czasem gdy sobie przypomnę jakie „atrakcje” mi zafundował gdy urodził się nasz syn mam napady lękowe, że to wróci. W końcu mogę być sobą, mogę zająć się sobą i dzieckiem, nawet odkryłam w sobie nową pasję, która staje się moim źródłem dochodu. Czy myślę o nim? Czasami, coraz rzadziej, a nawet jeśli, to bardziej w kontekście takim, że na pewno nie chcę z nim być. Ulgi takiej prawdziwej jeszcze nie czuję, bo robi mi hoovering, ale przetrwam i to.
Prawda. Moja matka jest narcyzką. Dziękuję za polecenie ksiazki na pewno przeczytam. Jestem też świadoma, że dopóki nie przepracuje tej rany to ciągle będę wchodziła w podobne związki. Dzięki kobietom, które z tego wyszły mam siłę by walczyć o siebie. Dziękuję ❤
moj ulubiony kanał na youtube
Bardzo mi miło - dziękuję :)
Tak, to prawda, od około tygodnia oglądam, bardzo dużo bardzo trafnych przykładów. Prosty język i niesamowicie duża wiedza. Dziękuję Panu
Mój też 👍uwielbiam słuchać tych podcastów.
Dzięki. Nie wiem jednak jak się ratować z 20 letniego związku w którym partnerka się totalnie zmieniła pod wpływem swoich narcystycznych rodziców w ostatnich latach, ale mamy kilkuletniego synka.
Szkoda ze tylko jest jak inni robiá cos nam, a co jesli ja bylam toksyczna, manipulowalam, krzywdzilam, szkoda ze nikt nie mowi o tym jak sobie przebaczyc
Nad tym też można pracować. Ja również złapałam się na tym, że byłam wredna. Jednak ciągle kochałam, chciałam ratować związek i byłam szczera. Miałam nadzieję, że potrząsnę drugą osobą, żeby się obudziła.Okazało się jednak, że byłam zbyt słaba, żeby zmienić coś w jego postępowaniu i zbyt silna, żeby się jemu podporządkować. Nie chodzi o to, żeby było ciągle slodko, ale powinno być normalnie. Rozciągnąć się rano w łóżku przy bliskiej osobie, bez żadnych kompleksów, na luzie, z poczuciem,że jestem z odpowiednim partnerem. To jest chyba ten spokój, którego szukamy. Bez ocen,akceptowani i akceptujący. Nie można ciągle podawać swojego serce na tacy, gdy ktoś je depcze .
Mea culpa😢