bardzo mocny odcinek, trzymaj się a byłemu szybkiego sięgnięcia dna, nie ma wybaczenia, mam synów i jestem synem pijaka, za każdym razem gdy wpadam na pomysł, że może już wystarczy tej abstynencji to przypominam sobie jak wyglądało moje dzieciństwo i za żadne skarby nie zafunduję tego moim chłopcom
Jaki to jest ważny odcinek... wszyscy mówią o odejściu, nikt nie mówi o tym co się dzieje później.. a dopiero wtedy zaczyna się najcięższa praca nad sobą.. Dla mnie to był najcięższy okres
Ja jestem w trakcie tego wszystkiego, dlugie lata, dlugie próbowałam mężowi pomóc wyjść z tego nałogu, chodziłam dwa lata za niego na terapię AA, miałam nadzieję że któregoś dnia pójdzie pragnęłam żeby poszedł, próbowałam stosować diety żeby przestał chociaż na miesiąc pić, sporty różne , nic nie dało, wyprowadziłam się i nawet nie wie gdzie jestem bo krzywdę by mi zrobił, nadal nie przyznaje się przed samym sobą że ma ogromny problem,
Ta kobieta jest tak straumatyzowa, że budzi u mnie ogromne współczucie, nadal duchem tchwi w tej chorej relacji, ale skoro mamy rozumieć alkoholika, to tym bardziej osobę , której współuzależnienie i traumy powstały w wyniku jego uzależnienia i agresji. Alkoholicy nie biorą odpowiedzialności za siebie i bliskich, a partnerzy takich osób muszą znosić wszystko bez znieczulenia. Więcej empatii dla ofiar alkoholików, oni ponoszą konsekwencje cudzych wyborów, zanim się ktoś uzależni ma wybór i wybiera pić krzywdząc innych i siebie. Partnerzy osób uzależnionych stają się wspoluzalenieni , ponoszą szkody emocjonalne , niczym się nie szprycuja musząc to wszystko znieść na trzeźwo. Alkoholizm to regulacja emocji za pomocą substancji, wspoluzalenieni otrzymują w prezencie równie ciężkie emocjonalne ciosy, traumy nieraz na całe życie i nikt specjalnie o nich się nie upomina. Alkoholizm to choroba , a czy poziom traum tej kobiety i jej stan emocjonalny spowodowany przez partnera , cierpienie wewnętrzne to lżejszego kalibru choroba. Proszę się trzymać , wszystko przeminie , rozumiem Panią i serdecznie pozdrawiam.
Ważny temat i dobrze że powstają takie wywiady. Brawo dla tej Pani że zdecydowała się na odejście od męża, nie każda kobieta ma tyle siły, kobiety tkwią w takich związkach latami, narzekają ale tkwią.
Jakbym słyszała własną historię... Ja z moim inżynierem byłam w małżeństwie 20 lat bez paru dni,rozwód latem ubiegłego roku, jedno dorosłe dziecko i dwoje młodszych. Niebieska karta,policja,wyprowadzka, terapia... a teraz łapie balans,staram się siebie poznać, zrozumieć i polubić. Jestem wdzięczna mojemu byłemu mężowi że zrobił coś czego już nie mogłam zaakceptować i machina ruszyła. Działałam właśnie na tej złości o której mówi Bohaterka.Potem wszystko się już potoczyło samo.
Kiedy opowiadała Pani o sobie, to w myślach przeżywałam własne życie. Bo tak wiele rzeczy się zgadzało. Było też trochę różnic. Ja zostawiłam męża alkoholika kiedy syn miał 11 lat a mąż od 3 lat nie pracował. Symboliczne zasądzone alimenty płaciła mi teściowa. Dziś mój syn ma przeszło 40 lat. Były mąż zrobił z siebie kalekę psychicznego. Jest w ośrodku pomocy społecznej, za który w dużym stopniu płaci syn. Ja miałam rozwód z orzeczeniem winy też na 1 rozprawie. A praw rodzicielskich go nie pozbawiam bo nie chciałam ukrzwdzic treściowej. I tak skrzywdziłam syna. Proszę wziąć to pod uwagę. Życzę wytrwałości.
Gratuluję decyzji i tego, że wdrożyła ją pani w życie. Niewiele jest takich kobiet. Proszę dać sobie teraz czas, na poukładanie wszystkiego w głowie, a później układać sobie życie. Proszę spróbować rozmawiać z młodszym synem, nawet jesli na poczatku nie bedzie mówił ważne żeby wiedział że pani jest i co czuje, i że w każdej chwili on moze przyjsc i porozmawiać. Wydaje się że o byłym mężu mówi pani bardzo obiektywnie bez agresji i złości to dobre i proszę się tego trzymać, bo pielegnowanie urazy nas niszczy. Jestem dzieckiem alkoholika i osoby współuzależnionej, która nigdy go nie zostawiła chociaż straszyła czy obiecywała. Mnie moja mama nie uratowała, pani swoich synów tak, przynajmniej przed częścią tego piekła.
Panie Marku, pomimo tylu odcinków które Pan zrealizował, pomimo tylu ludzi siadających na fotelu, Pański program jest nadal bardzo potrzebny, nie jestem uzależniona, nie mam nikogo uzależnionego obok siebie, a mimo to czekam na każdy odcinek, tyle tu mądrych i ważnych słów pada, pozdrawiam serdecznie Panią Joannę, podziwiam siłę i determinację, życzę przestrzeni do zaopiekowania się także samą sobą.
Odnajduję siebie w tej historii, podziwiam Pani szczerość i otwartość, proszę uwierzyć w siebie, ja uczę się tego cały czas, Panie Marku, dziękuję za te rozmowy.
Oglądam ale nigdy nie komentuję. Teraz muszę - dzielna, mądra kobieta. Myślę że ten odcinek ma szansę pomóc wielu kobietom w jej sytuacji. O dzieci bym się nie martwiła, lepsze mówienie niż zamiatanie pod dywan. Zresztą dzieci czerpią z matki, a ta jest silna.
ja też jestem cichą oglądaczką, stąd teraz też "muszę" i się podpisuję ale ...dodam, że " ....o dzieci bym się nie martwiła" tylko w tym konkretnym przypadku, bo są tu ewidentne : czułość i głębokie zainteresowanie dziećmi ze stony matki. Nie zawsze przy współuzaleznieniach tak się dzieję, czasami atrofii ulegają wszystkie więzy rodzicielskie. Czasami takich więzów nie ma.
To jest moja historia, wyszłam z pięknego nowego domu z tzw reklamówk a i 15letnia corka ,a teraz mam kredyt na malutkie mieszkanie na 30lat ale nie żałuję💪💪💪.....zyczę szczęścia dla rozmowczyni
Pani Joanno jest Pani najlepszą matka świata. Gratuluję odwagi. To była wspaniałą decyzja. Zawalczyła Pani o siebie i swoich synów. Proszę się o siebie troszczyć. To Pani jest najważniejsza! Odważna matka, to odważne dzieci. Powodzenia.
Pani Joanno bardzo dziękuję za Pani prawdę. Słyszałam w Pani głosie wszystkie emocje i jak się Pani martwi o dzieci i Pani złość o przeszłość i miłość i czułość gdy mówi Pani o synach i drżenie gdy mówi Pani o sobie. Czułam delikatność i poranienie. Jednak to wszystko nakryła niemal nienamacalna, niedotykalna mgiełka Siły, silniejszej od każdej emocji lęku i strachu. Poczułam do Pani wielki Podziw, szczery zachwyt. Potrafiła Pani to wszystko zrobić dla siebie i dzieci porzucić pozorny komfort, iść w nieznane, poprosić ludzi o pomoc mimo zawstydzenia. Życzę Pani, żeby i Pani poczuła w sobie tą siłę, którą ja zobaczyłam. Życzę Pani spokoju w sercu, nocy bez tych snów. Ja tak jak Pani synowie jestem DDA, z perspektywy czasu polecam terapię, może grupową dla syna, który mało mówi. Zawsze może posłuchać innych, może to go otworzy. Życzę Wam dużo Miłości❤
Jest Pani wzorem dla wszystkich tych kobiet, które się boją. Gratuluję serdecznie i podziwiam, jest Pani bardzo silna i proszę być dumną! P.s. życzę szczęścia i dużo miłości bo zasługuje Pani na nią 🤍
Pani Joasiu bardzo wiele Pani wniosła swoją rozmową i podzieleniem się własnymi doświadczeniami. Dziękuję 🍀 Uważam Panią za bardzo rozsądną, mądrą, wrażliwą a zarazem silną i atrakcyjną Kobietę. Pewnie upłynie trochę czasu, poukłada Pani sobie różne kwestie, może warto uczynić to z pomocą psychoterapeuty i głębiej "przepracować" swoje problemy. Zachęcam, bo warto zrobić to DLA SIEBIE, dla własnego szczęścia, spełnienia, dla wewnętrznego spokoju i równowagi. A na to wszystko przecież w pełni Pani zasługuje!!! Życzę wszystkiego dobrego. Ściskam mocno 🍀🍀🍀
Jestem lustrzanym odbiciem Tej Pani. Mi jeszcze brakuję odwagi na kroki zmiany. Jestem w terapii, niedługo będę gotowa.... Dziękuję, dla mnie bardzo ważny odcinek.
Dziękuję za Państwa rozmowę. Bardzo podziwiam Panią, wspieram Panią i chciałbym wzmocnić Panią całym moim sercem. Też mam dwóch synów i bardzo rozumiem Panią jak mówi Pani o swoich uczuciach względem Nich. Bardzo Pani pomogła mi i zapewne wielu innym ludziom. Dziękuję Pani bardzo. Panie Marku obejrzałam każdy odcinek, czekam na każdy odcinek, potrzebuję tych rozmów, są one dla mnie jak terapia grupowa. Dziękuję za Pana wielką pracę.
Pani jest wspaniałą kobietą i cudowną mamą. Widać jak wiele Panią kosztuje coś, na co nie ma Pani wpływu. Życzę Pani jak najlepiej. Bardzo Panią podziwiam
Pani Joanno, wierze, że jest Pani ciężko, ale proszę mi wierzyć, że zrobiła Pani dla Chłopaków najlepszą rzecz w ich życiu! Dużo, dużo siły życzę, jest Pani wspaniałą, odważną i przede wszystkim empatyczną mamą, Chłopcy odżyją.
Jesteś pełną wartościową Kobietą. Nie można się porównywać do innych, ponieważ każdy jest inny. Nikt nie będzie taki jak Pani. Jest Pani jedyna w swoim rodzaju. Wytrwałości,trzymam kciuki ❤️.
Bardzo wartościowa rozmowa. Jestem w takiej samej sytuacji jak pani Joanna. Aktualnie rozważam złożenie pozwu o rozwód i wyprowadzenie się z dziećmi z domu, co dla mnie jest niewyobrażalnie trudne. Pani Joanna dodała mi sił i udowodniła że można sobie poradzić. Dziękuję
Chcialam Pani pogratulowac determinacji, zrobila Pani cos dobrego i dla siebie o dla dzieci, dobrze ze Pani odeszla, jani piękna na zewnątrz i w środku, zasluzyla Pani na prawdziwe szczescie i miłość❤
Mój ojciec alkoholik też nie chciał się leczyć, choć go prosiłam, mówiłam że sam nie da rady. Wiele lat mówił: "ja nie piję", ledwo trzymając się na nogach. Będąc dzieckiem mówiłam koleżankom, że nie znam faceta, kiedy go mijałyśmy na ulicy. Strach, przemoc, zero poczucia bezpieczeństwa to moje dzieciństwo. Dziś już od wielu lat nie ma go na tym świecie.
To jemu ma zależeć żeby układać relacje z dziećmi nic Pani nie odcięła emocjonalnie wiem bo to już przeszłam .To choroba postępująca szkoda dzieci mój syn chodzi na terapię . Nasze dzieci są poranione też przez nas wspuzaleznienie osoby . Cieszę się ,że mój syn wie co to uzależnienie i nie pozwalam dziecku się spotykać z wtedy jeszcze mężem dopóki był pod wpływem . .Dziś mój były mąż ma super kontakt i zdrowieje 17lat .Krótkie cięcie nic innego nic nieda .Takie moje doświadczenie.Przeprasam ,ale On cały czas ma Panią na smyczy ja też tak miałam i manipuluje dziećmi ,mama i przez nich Panią no ja to widzę ,a ja jak mówiłam jak Pani cały czas o byłym mężu nic niewiadomo o Pani jak Pani co Pani robi dla siebie jak dba terapia jest na chwilę może mitingi ale -anon
Niesamowity odcinek, jak wiele odwagi i determinacji trzeba mieć aby rozmawiać o tak bolesnych sprawach. Trzymam kciuki aby samopoczucie pani Joanny było cały czas na wysokim poziomie. Pozdrawiam Aleksander
To ja....tylko byłam jeszcze wyzywana i obrażana, bo go zdradzałam...syndrom Otella...NIKT mi nie wierzył!! Nie poddaje się i walczę o lepsze jutro dla mnie i mojego syna.
Świetny odcinek. Słuchając.. szczerze aż mi się płakać za chciało. Pierwszy raz się tak poczułam. A nie jestem ofiarą a osoba która nadużywa alkoholu i często słyszę osobę po drugiej stronie ( w bardzo podobny sposób- stara mi się przekazać, żebym się ogarnęła bo mogę mieć problem ) ciągle to wypieram choć lampka mi się już kilka razy zapaliła. Zaczęłam się interesować tego typu rzeczami, żeby w końcu uświadomić sobie, ze mam problem. Wiem, ze jak czegoś nie zmienię w swoim życiu .. mogę stracić wszystko na co tak naprawdę pracowałam kupę lat. Tzw życie idealne może pierdyknąć jak domek z kart. Pozdrawiam i życzę sobie rozumu 😒 żeby moc interpretować historie Twoich uczestników i wyciągać wnioski.
Świetna gościni. Mam nadzieję że na jej pięknej twarzy często będzie gościł uśmiech. Ten program jest bardzo potrzebny, łakniemy jak kania dżdżu. A Pan Marek coraz lepszy w roli prowadzącego. Wielka sprawa!
@@annafilipek5090 Jak ktoś nie zna to tylko świadczy o tej osobie. Być może nie nadąża, być może nie jest otwarty na nowe. Kiedy nie było w SJP słowa komputer, ale już jest. Czasy się zmieniają i język się zmienia.
Bardzo Pani współczuję. Widzę, że jest Pani dobrą, spokojną kobietą, którą mąż strasznie skrzywdził. Gratuluję odwagi i konsekwencji i życzę dużo szczęścia!
Dziękuję Państwu kolejną mądrą rozmowę miałam podobne doświadczenia choroba alkoholowa ma wiele twarzy teraz wracam do tematu bo próbuję zrozumieć dlaczego....Pozdrawiam serdecznie 💯👏👏👏👏
Miałem kolegę a jego rodzina to patologia konkretna. Na maxa. Taki przyjaciel z podstawówki. Dawałem mu klucz od swojego garażu i czasami nocował z siostrą bo ojciec całą rodzinę męczył. Ojciec męczył do czasu aż zajebał ojca siekierą. Dosłownie i w przenośni. Nie wytrzymał w momencie kiedy ojciec kazał matce wejść pod stół i szczekać. Na końcowej rozprawie w sądzie powiedział, że on całe życie może spędzić w więzieniu ale najważniejsze, że jego mama i siostra będą miały spokój. 3 lata w poprawczaku i na 18 sto urodziny na wolności. 💪👍😃.
Brawo Pani Joanno!! Jest Pani silna i jest Pani inspiracją dla innych kobiet w takich ciężkich sytuacjach. Myśle ze praca nad poczuciem własnej wartości jest ważna ale głęboko w środku wie Pani ze jest wartościowa i dzięki temu udało się Pani odejść i zawalczyć o siebie i dzieci! Jestem pod wrażeniem Pani historii i trzymam za Panią kciuki ❤️
Pani Joanno, mam nadzieję, że to pani przeczyta. Osobiście dając sobie szansę na nowy związek rozwiązałam kilka problemów: ja jestem szczęśliwa, a moje dzieci tak lubią mojego partnera, że praktycznie zapomniały o swoim toksycznym ojcu i wybrały sobie mojego partnera na ojca. Już nie tęsknią, nie cierpią i się nie zawodzą. Oczywiście wybierałam partnera też pod tym kątem, żeby wzajemnie polubili się z dziećmi. Nowy związek pomógł mi też w pozbyciu się resztek współuzależnienia, a u pani widzę jeszcze sporo symptomów. Proszę dać sobie szansę! :) trochę to potrwa, ale znajdzie pani kogoś wartościowego. I proszę jeszcze pochodzić na długą porzadną terapię, poradzi sobie pani ze wszystkim. Pozdrawiam :)
Może to będzie nieprzyjemny komentarz... Jeszcze ogrom pracy przed Panią. Ogrom. Ale będzie warto. I synowie też. Z mojego doświadczenia, jeśli tamten psycholog nie umiał trafić do młodszego syna, to widocznie trzeba zmienić terapeutę - syn chciał spotkać się z psychologiem, nikt go nie zmuszał, widocznie nie zaskarbił zaufania dziecka. Nie oceniam jego kompetencji, po prostu między nimi nie "kliknęło". Widać że wszyscy potrzebujecie wsparcia. Trzymam mocno kciuki!! 💚💚
Pani Joanno, życzę żeby udało się Pani i synom odpuścić wreszcie ojca. Pani wciąż tym żyje bardzo intensywnie. Mam nadzieję, że wróci do Pani spokój i szczęście
Rozwód jak dobrze licze był w roku 2020 widze dużą zmiane w podejściu instytucji do tematu, na lepsze. Ja rozwiodłam się 2009 równierz po 19 latach "małrzeństwa". Było o wiele gorzej instytucjinalnie. Pani Joanno życze szczęśliwego życia.
Jakie to jest smutne, że przez nałóg ojca, byłej żonie drży głos, bo matce serce się kraje, że dzieci nie mają normalnego ojca i czują się odrzuceni już w dzieciństwie. Jakby postawić wódkę na stole, a z drugiej strony żonę z synami. To u męża wygrywa wódka. Straszne.
U mnie taka sama sytuacja totalna olewka nie moge zrozumiec jak mozna byc tak obojetnym na swoje dziecka to jest wielki bòl bo dziecko nie jest nic winne
Jestem przerażona. Przerażona tym , że mamy dzieci w takim samym wieku, że dzieci takie same mają odczycie, że ja mam takie same ja TY. Wszystko jest podobne. Jakbym słuchała o swojej historii. Różnica jest z teściami Teście mnie wykluczyli i ze wyrzuciłam ich syna. Długa historia. Idę dalej słuchać.
Nie jesteśmy na ziemi sami, są z nami demony , one nas niszczą, one działają przez ludzi. Zniewolenia , nałogi , choroby, depresje, samobójstwa itd to dzieło szatana. Ja wyciągłam męża z alkoholizmu, stał się psychopatą. Załatwił rodziców , mnie I córkę chciał zabić.Wyjechałam z niczym za granicę z myślą że to koniec piekła lecz myliłam się tu mnie demony biły osobiście. Pierwsza w Polsce zginęła teściowa, zaraz po jej śmierci szatan przyszedł do mnie w jej postaci mówiąc będziesz następna, wgniatał mnie w łóżko, wszystko w domu poniszczył. Zadzwoniłam do Polski do egzorcysty, kazał mi dać na mszę, ja w to uwierzyłam i tak dawałam na te mszę.Chwila spokoju I znowu przyszedł lecz w postaciach kochanek mojego męża które żyją, I mieszkają w Polsce.
Byłam z alkoholikiem wiele lat, tylko dlatego że pracował zagranicą. Po odchowaniu dwóch córek wyjechałam do niego i wtedy zaczęło się piekło. Wykończył mnie pod każdym względem. Odebrał mi godność. Jestem rok po rozwodzie z jego winy. Córki dorosłe mają swoje rodziny. Dochodzę do siebie, mam spokój, pracę i nikt już mnie nie skrzywdzi bo na to nie pozwolę. Życzę siły wszystkim kobietom i wiary, że można się uwolnić od alkoholika, ale wiem że to nie jest łatwe. Błędem moim było wierzyć latami, że on się zmieni. Dopiero terapeuta mi powiedział, że on nie pije przez ciebie i nie dla ciebie przestanie. I dotarło do mnie na szczęście. Trzymajcie się ciepło i dużo wiary❤
Bardzo rozsądna i sympatyczna Pani. Szkoda że nie trafiła na właściwego partnera na życie. Cieszę się że się z tego wyzwoliła, myślę że powinna się otworzyć na nowe relacje bo jest na pewno bardzo wartościową osobą. Pozdrawiam
Egoiści to ludzie zniewoleni demonicznie. Ja wyciągłam męża z alkoholizmu , kiedy przestał pić , stał się psychopatą. Wykończył rodziców , mnie i córkę chciał zabić. Zostawiłam wszystko , wyjechałam za granicę, z myślą że to koniec piekła lecz myliłam się tu mnie demony biły osobiście prawie przez 6 lat.
Mnie ta obojętność uzależnionego partnera dobiła, gdy odchodziłam. Dopiero na terapii grupowej zrozumiałam w czym rzecz, że właściwie to uzależnionej osobie jest dosyć na rękę, gdy może zostać sama z używką. Mniej wysłuchiwania mojego gadania, mniej konieczności kombinowania. Pomogło mi to pozbyć się naiwnego podejścia i ruszyć w stronę dbania o siebie wreszcie.
No jak ktoś jest alkoholikiem to ma gdzies ..alkohol się liczy reszta to tylko dodatek niektórzy nie chcą pomocy oni poprostu chcą być alkoholikami ...rodzina i cała ta otoczka są to rzeczy zbędne a żonie i całej reszcie się wydaje że trzeba leczyc No nie niektórzy nie chcą i nie życzą sobie pomocy ...
Odejście, rozstanie z alkoholikiem to początek długiej drogi do wyzdrowienia. Ta Pani jeszcze duuuużo ma do przepracowania, zrozumienia, odcięcia. Nie wymądrzam się. Mam to wszystko za sobą. Moje doświadczenia są pozytywne - da się. Można okiełznać współuzależnienie. Bo współuzależnionym pozostaje się do końca życia. Ale można nauczyć się nad tym panować i żyć na nowych zasadach. Życzę tej Pani i jej synom powodzenia! Z całego serca.
Warto ten temat poruszać- brawo, że Pani walczyć o siebie- uzupełnieniem pracy terapeutycznej jest Grupa Rodzinna Al- Anon- - otrzymuje się wsparcie, odzyskuje się siebie- warto, ❤❤❤❤pozdrawiam serdecznie
To współuzależnieni muszą się wyprowadzać a przyczyny wszystkiego mają się dobrze..zmusic na leczenie nie można,zmusić na wyprowadzkę też nie,wezmiesz rozwód i gość dalej w tym domu zostaje...szkoda że mamy takie slabe prawo w tej materii...
Słucham tego i gdybym miała listę wszytskich tych tekstow byłego męża, tego co czują dzieci to przy każdym wspomninym odhaczala bym jak "prawda". A szantaże o samobójstwie kilkakrotnie przerabiałam. Z tym że ja na rozwód odważyłam się po 2,5 lat od wyprowadzki. Nie miałam prawie nic prócz ubrań. Neverending story bo gdy zawodzi dzieci to płaczesz razem z nimi i budujesz poczucie bezpieczeństwa od nowa.
Szanowna Pani, chyba czas na zmianę psychoterapeuty, czas na ustawienie nowych priorytetów, mówisz tylko o byłym mężu, o dzieciach i teściowej. Teraz najwyższy czas na ciebie. Trochę koloru w życiu i na sobie, dużo osób ci napisało, ze życzy ci uśmiechu, hej-nie smuć się! Już dość! Kolorowa szminka, uśmiech i pierś do przodu! Wykonałaś ogromna prace, koniec żałoby, czas na satysfakcję, zadowolenie, przed toba fajny czas w życiu, nie przegap momentu! Życzę ci tego z całego serca i pozdrawiam wiosennie
Całkowicie się z Panią zgadzam. Muszę coś zmienić, dosyć tego smucenia się. Ale właśnie przyjęcie roli obserwatora samej siebie prowadź do takich wniosków. Taka autoterapia jest bezcenna. Cieszę się, że zdecydowałam się na tą rozmowę. Teraz mogę przejść na wyższy level. 🤩
@@joannakrysta6644 szybciutko pracuj i wracaj do świata, ty i twoi synowie. Przemysl kochana na spokojnie ta opublikowana rozmowę, usiądź z synami do szczerej, wyzwalającej rozmowy, nawet takiej z płaczem i żalem za nieudane lata waszego życia, i przejdźcie we 3 w nowy etap: spokoju i słońca, dobrej mocy i budowania przyszłości. Skupcie się na przyszłości, proszę, to co było jest historia, wspominajcie miłe chwile, mów o miłości, która was jako małżeństwo/rodzine kiedyś łączyła, bo przecież nie wszystko od początku było zle, masz dzięki temu mężczyźnie wspaniałych synów, to duży powód do szczęścia. A teraz wyjdź z powrotem życiu na przeciwko! Serdecznie cię ściskam i lekko popycham w stronę światła.🌤
@@joannakrysta6644 jest Pano wspaniala osoba mega silna podziwiam I zycze wszystkiego co najlepsze rowniez dla synow😊Prosze zadbac o siebie zasluguje Pani na to👏😊sciskam mocno😊
Pani Joann, widać, że Pani cierpi wewnętrznie, ale zarazem jest Pani bardzo silna i dumna z pracy, jaką Pani wykonała nad sobą, ja też jestem dumny, tak jak i wiele internautów, którzy udzielili komentarz pod tym filmem, wiele osób w ten, czy inny dotyka problem, który objawia się między innymi niekontrolowanym spożywaniem nadmiernej ilości alkoholu, w celu ucieczki przed przeżywaniem emocji i brakiem radzenie sobie z ich intensywnością. Pani postawa i odwaga wymaga wiele siły, Gratuluje i pod wrażeniem było słuchać, jak zwiększył się Pani wgląd w siebie. Alkoholizm, sam w sobie nie jest przyczyną, ale rozwiązaniem problemu, który jest w psychice uzależnionego, odpowiednia terapia i rozwiązanie przyczyny pomoże. Alkoholikowi nie da się pomóc groźbami, lub szantażem, nawet jeśli znajdzie siłę na terapię, to wkrótce z niej zrezygnuje. Tu lepiej działa interwencja i ultimatum (zebranie całej rodziny, znajomych, przyjaciół, pracowników i wysłanie na terapię, razem z biletem itp., inaczej (ultimatum) będą konsekwencje, które nie biorą się z szantażu, lecz są skutkiem w tym przypadku, nadużywania alkoholu), ale nie szantaż, lub groźby. One nie skutkują, wiele rodzin próbuje tłumaczyć, szantażować, przekonywać alkoholika, że jest alkoholikiem, w efekcie alkoholik przyjmuje postawę obronną. Picie alkoholu zawsze ma jakiś cel, tym celem jest rozwiązanie problemów, takich jak braki, odczuwanie pustki, radzenie sobie z emocjami, niskie poczucie wartości, zaburzenia emocjonalne i wiele innych. Właściwa terapia i zaangażowanie pacjenta może rozwiązać te braki i alkohol przestanie być źródłem rozwiązania problemów, w istocie, taka osoba może powrócić do jego spożywania bez ponownego wpadania w ciąg. Warto wyjaśnić, że w Polsce panuje przekonanie, że alkoholikiem jest się do śmierci, tak też się dzieje, gdy pacjent przestanie pić, ale podłoże problemów nie zostanie wyleczone. Jednak nowe badania, oraz wypowiedzi psychoterapeutów pokazują zupełnie coś innego, nie jest to proste, wymaga wiele siły i wsparcia rodzinie, ale jeśli sama rodzina cierpi na jakiś problem, lub jest współuzależniona, to bardzo trudno jest pomóc alkoholikowi.
@@12bacek Faktycznie, stygmatyzacja, czyli ocenianie innych, jest zjawiskiem powszechnym. Ostatnio było dość głośno tematem molestowań w taksówkach, część kobiet boi się reakcji społeczeństwa i Policji, która nie ma przygotowania, w jaki sposób rozmawiać z ofiarą takiego zajścia. Oceny społeczeństwa zazwyczaj są takie, że to ofiara jest winna, bo nie miała prawo ubrać się atrakcyjnie, albo zamówić Bolta w nocy, bo to wina ofiary, że taksówkarz ją dotykał, to jej wina, że firma Bolt jest niekompetentna, to jej wina, że kierowca okazał się człowiekiem z problemami. Odwracanie pojęć, zrzucanie winy na ofiarę. A u podstaw leży wychowanie, dosłownie, nie rozmawiając ze swoimi pociechami na taki temat, dajemy im jasny komunikat, że Kobieta jest jakaś, a mężczyzna jakiś, równouprawnienie wcale nie oznacza, że każda osoba powinna posiadać taki sam wzrost, czy budowę ciała, albo mięśni, lecz po prostu prawa. Jednym słowem chodzi o takie samo traktowanie, jeśli ktoś nie zdaje sobie z tego sprawę, to bezmyślnie powiela wzorce z domu i uznaje, że czarnoskóre osoby nie mają takich samych praw jak ja, bo są czarne. Kobieta nie może być dobrym informatykiem. Kobiety nie grają w gry. Gorzej prowadzą, mimo że wyniki badań przedstawiają coś zupełnie odwrotnego. Sami nie zmienimy świata, ale zmieniając siebie, wpływamy na innych ludzi. Ps. bardzo nie lubię słowa ofiara, więc nie jesteś ofiarą, spotkało cię doświadczenie, którego sobie nie życzyłaś/życzyłeś, ale nie czyni cię to gorszym od innych, nawet jak twój umysł podpowiada coś innego. Nie wiem, co ciebie spotkało, ale jeśli to czytasz, to chcę ci dać troszkę otuchy i powiedzieć, że bez względu na wszystko, jesteś wart powietrza, którym oddychasz, a ja życzę ci powodzenia w stawaniu się szczęśliwszą i silniejszą osobą!
Nowy film wiec jest szansa ze to przeczytasz, a więc tak: czy mógł byś przygotować film o tematyce: czemu terapia jest niezbędna? Albo jakąś serie o tym jak radzić sobie z stresem bedac uzaleznionym lub co przerabia się dokładnie na terapii uzależnień?tzn jak wyglądają ćwiczenia zajęcia itp…Widzisz ja z nałogami mam tak że potrafie robić długie przerwy,i teraz kończyłem z myślą że to nie jest przerwa tylko absolutny koniec. Trzymam się już 4 miechy ale sytuacja na świecie i dookoła mnie jest tak stresująca że pierwszy raz czuje tak naprawdę głód.tzn wszystkie moje poprzednie razy odstawienia były dla mnie proste bo poziom stresu był znacznie mniejszy,no ale teraz jest naprawde ciężko,nie mam opcji odreagowania tego stresu i tu jest problem…ok juz nie truje jak byś kiedyś przygotował taki materiał to był bym wdzięczny pozdrawiam
Jestem w podobnej sytacji mamy jednego syna ,ona jest u siebie a my u nas boje się co będzie dalej ,jak to przejdziemy z jakim skutkiem dla mnie i syna,dopóki kogoś to nie dotknie nie wie z czym musimy się zmagać .
My właśnie pochowaliśmy osobę uzależniona. Było setki prób by pomóc, wieczna walka i nerwówka. On nie chciał pomocy, został sam i zapił się....ciezko z myślą, czy można było teo uniknąć
Nie można było pomóc bo nie chciał lub był zbyt słaby. Jestem na etapie odwiezienia ojca na 15 odwyk. To jest dramat bo pije strasznie, a mama mówi do niego to samo co 20 i 30 lat temu. Nie mieszkam z rodzicami (na całe szczęście) ale to co było w dzieciństwie wlecze się za mną do dzisiaj. Mama powinna odejść dawno temu, ale nie zrobiła tego i nie zrobi. Dramat.
Wyciągłam męża z alkoholizmu, stał się psychopatą. Zniszczył rodziców , mnie i córkę chciał zabić.Zostawiłam wszystko , wyjechałam za granicę z myślą że to koniec piekła lecz myliłam się tu mnie demony biły osobiście. Wszystko w domach które wynajmowałam mi poniszczyły, rzucały mną o ściany, zrzuciły mnie autem do rowu, porozcinały mi ciało. Przeszłam tu następne piekło. Tu jesteśmy z szatanem, demony nas niszczą, one działają przez ludzi,
Jako dda widze tylko tyle, że Pani widzi tylko siebie. Dlatego w tej sytuacji Pani syn się zamknął bo nie chce zranić, ale nie Pani tylko taty i siebie. Terapia rodzinna, tylko i wyłącznie. Ponieważ, Pani nie czyje się winna i mówi Pani o swoich zmaganiach, a dzieci mogą mieć wielki żal do Pani. Tłumiony przez lata, skrzywdzi tylko i wyłącznie ich.
Jeżeli ciągle się z nim spotykasz i interesujesz się jego życiem to znaczy że nie odeszłaś od niego. Z nim nigdy nie będziesz mieć prawidłowych relacji - nawet na poziomie rodzice. A wasze dzieci są równierz pokrzywdzone i na siłę dbanie o ich relacje z ojcem nie są prawidłowe. Możesz i powinnaś zrobić wszystko aby nie spotykać swojego męża i żeby Twoje dzieci nie miały z nim żadnych relacji dopóki nie przepracuje swojego nałogu. Wszyscy jesteście współuzależnieni a to ciężka choroba.
To prawda, że rozwód nie załatwia wszystkiego a początkowo wydaje się, że to coś da. Mój mąż też nadużywa alkoholu i udaje głupiego, że to nieprawda. Alkohol niszczy życie całej rodziny na zawsze.
Oglądam...i pani ma ciągle myślenie życzeniowe że ona to by 'chciała żeby on zobaczył że przez to jego picie synowie są nieszczęśliwi' ...podczas gdy dla byłego męża to nie jest wybór, synowie czy nałóg. To tak nie działa że on to robi na złość komuś A takie ' bo ja tak bardzo bym chciała' tylko krzywdzi bardziej nas samych...I innych też bo synowie widza/czują że matka 'tak by chciała' A ten ojciec robi tylko na złość... trochę jakby właśnie nie przerobiony ten temat. Dziękuję za ten odcinek, rozmowa o tym dla nikogo nie jest łatwa. Pozdrawiam
A mnie drażni ta rozmowa, może dlatego, że sama tkwiłam 12 lat w związku z alkoholikiem. Syn miał 10 lat, gdy podjęłam decyzję o zostawieniu męża, niestety o 10 lat za późno. Żniwo funkcjonowania w rodzinie z uzależnionym ojcem i współuzależnioną matką zbiera do dziś a ma już 30 lat. Dlatego tak bardzo irytuje mnie ta rozmowa, bo wiem jakie trudne to jest dla tych dzieci i jak bardzo się na nich może odbić w życiu dorosłym.
Pani Joanno jest Pani bardzo dzielną kobietą i życzę spokojnego życia. Proszę myśleć o sobie, to właśnie tędy droga, mieć swoje pasje, zainteresowania. Wiem albo może inaczej......domyślam się tylko co Pani przeżywa. Ja jestem już 24 lata po rozwodzie, jestem byłą żoną alkoholika. Dzień mojego rozwodu był dla mnie najlepszym dniem na który długo czekałam, po wielu dawanych próbach byłemu mężowi. Kiedyś nie było "Niebieskiej Karty", policja nie zawsze chciała przyjeżdżać na zgłoszenie awantury po alkoholu, było ciężko ...... U mnie była też agresja męża, tylko pierwszy raz gdy poszłam na obdukcję, to musiałam pokonać wstyd. Ten czas był bardzo ciężkim czasem ale wniosłam o rozwód dla dobra siebie i swoich dzieci. Moje dzieci gdy dorosły to mi podziękowały że się rozwiodłam. Życzę dużo spokoju i proszę myśleć o sobie, bo nie można pomóc komuś na siłę gdy ta osoba nie chce pomocy 🤗💚💛🧡
Witam jestem mamą dziecka uzależnionego od substancji psychoaktywnych. Wiem że jest coraz więcej rodziców dzieci uzależnionych. Przydało by się program o tej tematyce, zwłaszcza że rodzice nieletnich oprócz przeżywania dramau, w 90% wystawiani są na osąd społeczeństwa i muszą się tłumaczyć i usprawiedliwiać.
Niestety ale to świadczy o pani… zdarza się, ze nastolatkowie z dobrych domów maja uzalezenia ale i tak coś ich boli skoro to robią… wiem, bo sama jestem uzależniona od 16-17 roku życia, jak i większość uzależnionych których znam…
@@sylwiastanikowska9476 tak ma ADHD wiec problem jest złożony jeśli chodzi o leczenie bow Polsce niewiele jest ośrodków zajmujących sie podwójną diagnozą. Część deklaruje ale jak zaczyna sie rozmawiać to okazuję się że ,,w nazmszym ośrodków leków nie podajemy"
bardzo mocny odcinek, trzymaj się a byłemu szybkiego sięgnięcia dna, nie ma wybaczenia, mam synów i jestem synem pijaka, za każdym razem gdy wpadam na pomysł, że może już wystarczy tej abstynencji to przypominam sobie jak wyglądało moje dzieciństwo i za żadne skarby nie zafunduję tego moim chłopcom
Jaki to jest ważny odcinek... wszyscy mówią o odejściu, nikt nie mówi o tym co się dzieje później.. a dopiero wtedy zaczyna się najcięższa praca nad sobą.. Dla mnie to był najcięższy okres
💖
Ja jestem w trakcie tego wszystkiego, dlugie lata, dlugie próbowałam mężowi pomóc wyjść z tego nałogu, chodziłam dwa lata za niego na terapię AA, miałam nadzieję że któregoś dnia pójdzie pragnęłam żeby poszedł, próbowałam stosować diety żeby przestał chociaż na miesiąc pić, sporty różne , nic nie dało, wyprowadziłam się i nawet nie wie gdzie jestem bo krzywdę by mi zrobił, nadal nie przyznaje się przed samym sobą że ma ogromny problem,
@@danutatrzop Taka osoba uzależniona myśli tylko jak napełnić butelkę nie zważając na bliskich
Jest Pani dzielna, silna, piękna. Życzę Pani siły ducha i dużo miłości.
Ta kobieta jest tak straumatyzowa, że budzi u mnie ogromne współczucie, nadal duchem tchwi w tej chorej relacji, ale skoro mamy rozumieć alkoholika, to tym bardziej osobę , której współuzależnienie i traumy powstały w wyniku jego uzależnienia i agresji. Alkoholicy nie biorą odpowiedzialności za siebie i bliskich, a partnerzy takich osób muszą znosić wszystko bez znieczulenia. Więcej empatii dla ofiar alkoholików, oni ponoszą konsekwencje cudzych wyborów, zanim się ktoś uzależni ma wybór i wybiera pić krzywdząc innych i siebie. Partnerzy osób uzależnionych stają się wspoluzalenieni , ponoszą szkody emocjonalne , niczym się nie szprycuja musząc to wszystko znieść na trzeźwo. Alkoholizm to regulacja emocji za pomocą substancji, wspoluzalenieni otrzymują w prezencie równie ciężkie emocjonalne ciosy, traumy nieraz na całe życie i nikt specjalnie o nich się nie upomina. Alkoholizm to choroba , a czy poziom traum tej kobiety i jej stan emocjonalny spowodowany przez partnera , cierpienie wewnętrzne to lżejszego kalibru choroba. Proszę się trzymać , wszystko przeminie , rozumiem Panią i serdecznie pozdrawiam.
Wzruszyłam się i chcę powiedzieć: bądź z siebie dumna kobieto! Trzymam kciuki 🤞 💖👏
Ważny temat i dobrze że powstają takie wywiady. Brawo dla tej Pani że zdecydowała się na odejście od męża, nie każda kobieta ma tyle siły, kobiety tkwią w takich związkach latami, narzekają ale tkwią.
Jakbym słyszała własną historię... Ja z moim inżynierem byłam w małżeństwie 20 lat bez paru dni,rozwód latem ubiegłego roku, jedno dorosłe dziecko i dwoje młodszych. Niebieska karta,policja,wyprowadzka, terapia... a teraz łapie balans,staram się siebie poznać, zrozumieć i polubić. Jestem wdzięczna mojemu byłemu mężowi że zrobił coś czego już nie mogłam zaakceptować i machina ruszyła. Działałam właśnie na tej złości o której mówi Bohaterka.Potem wszystko się już potoczyło samo.
Czeka nas jeszcze dużo pracy, ale teraz przynajmniej jesteśmy wolne. Życzę pogody ducha i czułości do samej siebie. To jest trudne, ale próbujmy 🥰
@@joannakrysta6644 jakby nie było najgorsze już za nami
Kiedy opowiadała Pani o sobie, to w myślach przeżywałam własne życie. Bo tak wiele rzeczy się zgadzało. Było też trochę różnic. Ja zostawiłam męża alkoholika kiedy syn miał 11 lat a mąż od 3 lat nie pracował. Symboliczne zasądzone alimenty płaciła mi teściowa. Dziś mój syn ma przeszło 40 lat. Były mąż zrobił z siebie kalekę psychicznego. Jest w ośrodku pomocy społecznej, za który w dużym stopniu płaci syn. Ja miałam rozwód z orzeczeniem winy też na 1 rozprawie. A praw rodzicielskich go nie pozbawiam bo nie chciałam ukrzwdzic treściowej. I tak skrzywdziłam syna. Proszę wziąć to pod uwagę. Życzę wytrwałości.
Kiedy po wielu latach
koleżanka zdecydowała się
odejść od męża alkoholika
usłyszała od swojego syna:
"Mamo, dlaczego tak późno...?"
No i co może pogratulować? Po wielu latach odeszła a przez te wiele lat co robila? Znosiła to? Nie wierzę normalnie ludzka prymitywnosc nie zna granic
Też już to usłyszałam i wreszcie podjęta decyzja że już dość
@@Vitek22fulTwoja prymitywność stoi na przeszkodzie zrozumienia choroby uzależnienia i współuzależnienia.
@@juliuszmenotti5171 Współuzależnienie ? Proszę Cię ktoś kto jest współuzalezniony ma tak na własne życzenie.
Gratuluję decyzji i tego, że wdrożyła ją pani w życie. Niewiele jest takich kobiet. Proszę dać sobie teraz czas, na poukładanie wszystkiego w głowie, a później układać sobie życie. Proszę spróbować rozmawiać z młodszym synem, nawet jesli na poczatku nie bedzie mówił ważne żeby wiedział że pani jest i co czuje, i że w każdej chwili on moze przyjsc i porozmawiać.
Wydaje się że o byłym mężu mówi pani bardzo obiektywnie bez agresji i złości to dobre i proszę się tego trzymać, bo pielegnowanie urazy nas niszczy.
Jestem dzieckiem alkoholika i osoby współuzależnionej, która nigdy go nie zostawiła chociaż straszyła czy obiecywała. Mnie moja mama nie uratowała, pani swoich synów tak, przynajmniej przed częścią tego piekła.
wspo'£czuje, pani przeszlam to samo=nie dalo trzeba usta,pic' ❤❤❤❤❤❤❤kk
Panie Marku, pomimo tylu odcinków które Pan zrealizował, pomimo tylu ludzi siadających na fotelu, Pański program jest nadal bardzo potrzebny, nie jestem uzależniona, nie mam nikogo uzależnionego obok siebie, a mimo to czekam na każdy odcinek, tyle tu mądrych i ważnych słów pada, pozdrawiam serdecznie Panią Joannę, podziwiam siłę i determinację, życzę przestrzeni do zaopiekowania się także samą sobą.
Zajmij się swoimi sprawami. Idź posprzątaj albo poprostu idź do kuchni. Tyle.
Odnajduję siebie w tej historii, podziwiam Pani szczerość i otwartość, proszę uwierzyć w siebie, ja uczę się tego cały czas, Panie Marku, dziękuję za te rozmowy.
Oglądam ale nigdy nie komentuję. Teraz muszę - dzielna, mądra kobieta. Myślę że ten odcinek ma szansę pomóc wielu kobietom w jej sytuacji. O dzieci bym się nie martwiła, lepsze mówienie niż zamiatanie pod dywan. Zresztą dzieci czerpią z matki, a ta jest silna.
ja też jestem cichą oglądaczką, stąd teraz też "muszę" i się podpisuję
ale ...dodam, że " ....o dzieci bym się nie martwiła" tylko w tym konkretnym przypadku, bo są tu ewidentne : czułość i głębokie zainteresowanie dziećmi ze stony matki. Nie zawsze przy współuzaleznieniach tak się dzieję, czasami atrofii ulegają wszystkie więzy rodzicielskie. Czasami takich więzów nie ma.
Życzę Pani odzyskania spokoju wewnętrznego 💞
To jest moja historia, wyszłam z pięknego nowego domu z tzw reklamówk a i 15letnia corka ,a teraz mam kredyt na malutkie mieszkanie na 30lat ale nie żałuję💪💪💪.....zyczę szczęścia dla rozmowczyni
Pani Joanno jest Pani najlepszą matka świata. Gratuluję odwagi. To była wspaniałą decyzja. Zawalczyła Pani o siebie i swoich synów. Proszę się o siebie troszczyć. To Pani jest najważniejsza! Odważna matka, to odważne dzieci. Powodzenia.
Pani Joanno bardzo dziękuję za Pani prawdę. Słyszałam w Pani głosie wszystkie emocje i jak się Pani martwi o dzieci i Pani złość o przeszłość i miłość i czułość gdy mówi Pani o synach i drżenie gdy mówi Pani o sobie. Czułam delikatność i poranienie. Jednak to wszystko nakryła niemal nienamacalna, niedotykalna mgiełka Siły, silniejszej od każdej emocji lęku i strachu. Poczułam do Pani wielki Podziw, szczery zachwyt. Potrafiła Pani to wszystko zrobić dla siebie i dzieci porzucić pozorny komfort, iść w nieznane, poprosić ludzi o pomoc mimo zawstydzenia. Życzę Pani, żeby i Pani poczuła w sobie tą siłę, którą ja zobaczyłam. Życzę Pani spokoju w sercu, nocy bez tych snów. Ja tak jak Pani synowie jestem DDA, z perspektywy czasu polecam terapię, może grupową dla syna, który mało mówi. Zawsze może posłuchać innych, może to go otworzy. Życzę Wam dużo Miłości❤
Jest Pani wzorem dla wszystkich tych kobiet, które się boją. Gratuluję serdecznie i podziwiam, jest Pani bardzo silna i proszę być dumną!
P.s. życzę szczęścia i dużo miłości bo zasługuje Pani na nią 🤍
Dzielna kobieta! Mam żal do mojej matki, ze nie podjęła takiego kroku i nie ochroniła mnie od ojca alkoholika 😔
Mam tak samo :(
Czasami może jednak warto dać sobie szansę i po prostu przebaczyć...😇
Pani Joasiu bardzo wiele Pani wniosła swoją rozmową i podzieleniem się własnymi doświadczeniami. Dziękuję 🍀
Uważam Panią za bardzo rozsądną, mądrą, wrażliwą a zarazem silną i atrakcyjną Kobietę. Pewnie upłynie trochę czasu, poukłada Pani sobie różne kwestie, może warto uczynić to z pomocą psychoterapeuty i głębiej "przepracować" swoje problemy. Zachęcam, bo warto zrobić to DLA SIEBIE, dla własnego szczęścia, spełnienia, dla wewnętrznego spokoju i równowagi. A na to wszystko przecież w pełni Pani zasługuje!!! Życzę wszystkiego dobrego. Ściskam mocno 🍀🍀🍀
Jestem lustrzanym odbiciem Tej Pani. Mi jeszcze brakuję odwagi na kroki zmiany. Jestem w terapii, niedługo będę gotowa.... Dziękuję, dla mnie bardzo ważny odcinek.
"Zabilam ,aby żyć"- film. Ogarnij się zawczasu
Podziwiam Pana Marka za empatię i umiejętność sluchania..
Dziękuję za Państwa rozmowę. Bardzo podziwiam Panią, wspieram Panią i chciałbym wzmocnić Panią całym moim sercem. Też mam dwóch synów i bardzo rozumiem Panią jak mówi Pani o swoich uczuciach względem Nich. Bardzo Pani pomogła mi i zapewne wielu innym ludziom. Dziękuję Pani bardzo. Panie Marku obejrzałam każdy odcinek, czekam na każdy odcinek, potrzebuję tych rozmów, są one dla mnie jak terapia grupowa. Dziękuję za Pana wielką pracę.
Pani jest wspaniałą kobietą i cudowną mamą. Widać jak wiele Panią kosztuje coś, na co nie ma Pani wpływu. Życzę Pani jak najlepiej. Bardzo Panią podziwiam
Pani Joanno, wierze, że jest Pani ciężko, ale proszę mi wierzyć, że zrobiła Pani dla Chłopaków najlepszą rzecz w ich życiu! Dużo, dużo siły życzę, jest Pani wspaniałą, odważną i przede wszystkim empatyczną mamą, Chłopcy odżyją.
Dużo siły dla Pani i dla wszystkich wychodzących z uzależnienia lub ze związku z uzależnionym❤
Jesteś pełną wartościową Kobietą. Nie można się porównywać do innych, ponieważ każdy jest inny. Nikt nie będzie taki jak Pani. Jest Pani jedyna w swoim rodzaju. Wytrwałości,trzymam kciuki ❤️.
To jest moja historia. Nie w 100% ale w ogromnej mierze to jest o mnie. Jestem tuż przed rozprawą. Dziękuję za tą rozmowę 🙂
Jak bym siebie widziała...tylko brakuje mi odwagi😔Przytulam Panią mocno❤
Bardzo wartościowa rozmowa. Jestem w takiej samej sytuacji jak pani Joanna. Aktualnie rozważam złożenie pozwu o rozwód i wyprowadzenie się z dziećmi z domu, co dla mnie jest niewyobrażalnie trudne. Pani Joanna dodała mi sił i udowodniła że można sobie poradzić. Dziękuję
Chcialam Pani pogratulowac determinacji, zrobila Pani cos dobrego i dla siebie o dla dzieci, dobrze ze Pani odeszla, jani piękna na zewnątrz i w środku, zasluzyla Pani na prawdziwe szczescie i miłość❤
Mój ojciec alkoholik też nie chciał się leczyć, choć go prosiłam, mówiłam że sam nie da rady. Wiele lat mówił: "ja nie piję", ledwo trzymając się na nogach. Będąc dzieckiem mówiłam koleżankom, że nie znam faceta, kiedy go mijałyśmy na ulicy. Strach, przemoc, zero poczucia bezpieczeństwa to moje dzieciństwo. Dziś już od wielu lat nie ma go na tym świecie.
To samo …😞
U mnie to samo, teraz sam walczę z uzależnieniem od alkoholu, nie długo minie dwa latka, Marek robi świetną robotę 👍
@@1987berto tak, Marek jest the best! Powodzenia Berto!
@@karioka2329 dziękuję 🧡👍🤝
Bardzo wrażliwa i empatyczna kobieta, do tego mądra i silna, pozdrawiam serdecznie
Odważna kobieta 💚
Serdecznie Panią pozdrawiam
Co za śliczna i mądra kobieta! Proszę o Siebie dbać i częściej się uśmiechać.
Trzymam kciuki, ale z czasem będzie lżej. Podobne miałam życie. Jest Pani wielka.
Jest Pani inspiracją dla wielu kobiet!!! Jestem z Pani dumna jako kobieta!!!
Gratuluję odwagi i determinacji i życzę powodzenia 💪
To dobrze, że takie programy powstają.
To jemu ma zależeć żeby układać relacje z dziećmi nic Pani nie odcięła emocjonalnie wiem bo to już przeszłam .To choroba postępująca szkoda dzieci mój syn chodzi na terapię . Nasze dzieci są poranione też przez nas wspuzaleznienie osoby . Cieszę się ,że mój syn wie co to uzależnienie i nie pozwalam dziecku się spotykać z wtedy jeszcze mężem dopóki był pod wpływem . .Dziś mój były mąż ma super kontakt i zdrowieje 17lat .Krótkie cięcie nic innego nic nieda .Takie moje doświadczenie.Przeprasam ,ale On cały czas ma Panią na smyczy ja też tak miałam i manipuluje dziećmi ,mama i przez nich Panią no ja to widzę ,a ja jak mówiłam jak Pani cały czas o byłym mężu nic niewiadomo o Pani jak Pani co Pani robi dla siebie jak dba terapia jest na chwilę może mitingi ale -anon
Niesamowity odcinek, jak wiele odwagi i determinacji trzeba mieć aby rozmawiać o tak bolesnych sprawach. Trzymam kciuki aby samopoczucie pani Joanny było cały czas na wysokim poziomie. Pozdrawiam Aleksander
Dziękuję za bardzo ważny temat.
Myślę że wiele kobiet odnajduje się w tej historii,jest Pani inspirują dla wielu kobiet. ŻYCZĘ SPOKOJU I DUZO SIŁY
To ja....tylko byłam jeszcze wyzywana i obrażana, bo go zdradzałam...syndrom Otella...NIKT mi nie wierzył!! Nie poddaje się i walczę o lepsze jutro dla mnie i mojego syna.
Podziwiam za siłę!!! Ma Pani moc! Trzymam za Panią kciuki:)
Świetny odcinek. Słuchając.. szczerze aż mi się płakać za chciało. Pierwszy raz się tak poczułam. A nie jestem ofiarą a osoba która nadużywa alkoholu i często słyszę osobę po drugiej stronie ( w bardzo podobny sposób- stara mi się przekazać, żebym się ogarnęła bo mogę mieć problem ) ciągle to wypieram choć lampka mi się już kilka razy zapaliła. Zaczęłam się interesować tego typu rzeczami, żeby w końcu uświadomić sobie, ze mam problem. Wiem, ze jak czegoś nie zmienię w swoim życiu .. mogę stracić wszystko na co tak naprawdę pracowałam kupę lat. Tzw życie idealne może pierdyknąć jak domek z kart. Pozdrawiam i życzę sobie rozumu 😒 żeby moc interpretować historie Twoich uczestników i wyciągać wnioski.
Świetna gościni. Mam nadzieję że na jej pięknej twarzy często będzie gościł uśmiech. Ten program jest bardzo potrzebny, łakniemy jak kania dżdżu. A Pan Marek coraz lepszy w roli prowadzącego. Wielka sprawa!
Gość - co za ,,gościni"?🤣
@@helenatrojanskal5450 ta Pani jest kobietą a nie gościem. Czas przyswoić nowe słownictwo gościu @Helena Trojańskal
Goscini to w jakim języku? Bo w polskim nie ma takiego słowa.
@@annafilipek5090 Jak ktoś nie zna to tylko świadczy o tej osobie. Być może nie nadąża, być może nie jest otwarty na nowe. Kiedy nie było w SJP słowa komputer, ale już jest. Czasy się zmieniają i język się zmienia.
Bardzo Pani współczuję. Widzę, że jest Pani dobrą, spokojną kobietą, którą mąż strasznie skrzywdził. Gratuluję odwagi i konsekwencji i życzę dużo szczęścia!
Dzielna, mądra i wrażliwa kobieta ♡
Dziękuję Państwu kolejną mądrą rozmowę miałam podobne doświadczenia choroba alkoholowa ma wiele twarzy teraz wracam do tematu bo próbuję zrozumieć dlaczego....Pozdrawiam serdecznie 💯👏👏👏👏
Miałem kolegę a jego rodzina to patologia konkretna. Na maxa. Taki przyjaciel z podstawówki. Dawałem mu klucz od swojego garażu i czasami nocował z siostrą bo ojciec całą rodzinę męczył. Ojciec męczył do czasu aż zajebał ojca siekierą. Dosłownie i w przenośni. Nie wytrzymał w momencie kiedy ojciec kazał matce wejść pod stół i szczekać. Na końcowej rozprawie w sądzie powiedział, że on całe życie może spędzić w więzieniu ale najważniejsze, że jego mama i siostra będą miały spokój. 3 lata w poprawczaku i na 18 sto urodziny na wolności. 💪👍😃.
Dzięki za piękne świadectwo.Bardzo wartościowy materiał.Dużo miłości i spełnienia😊😊
Brawo Pani Joanno!! Jest Pani silna i jest Pani inspiracją dla innych kobiet w takich ciężkich sytuacjach. Myśle ze praca nad poczuciem własnej wartości jest ważna ale głęboko w środku wie Pani ze jest wartościowa i dzięki temu udało się Pani odejść i zawalczyć o siebie i dzieci! Jestem pod wrażeniem Pani historii i trzymam za Panią kciuki ❤️
Pani Joanno, mam nadzieję, że to pani przeczyta. Osobiście dając sobie szansę na nowy związek rozwiązałam kilka problemów: ja jestem szczęśliwa, a moje dzieci tak lubią mojego partnera, że praktycznie zapomniały o swoim toksycznym ojcu i wybrały sobie mojego partnera na ojca. Już nie tęsknią, nie cierpią i się nie zawodzą. Oczywiście wybierałam partnera też pod tym kątem, żeby wzajemnie polubili się z dziećmi. Nowy związek pomógł mi też w pozbyciu się resztek współuzależnienia, a u pani widzę jeszcze sporo symptomów. Proszę dać sobie szansę! :) trochę to potrwa, ale znajdzie pani kogoś wartościowego. I proszę jeszcze pochodzić na długą porzadną terapię, poradzi sobie pani ze wszystkim. Pozdrawiam :)
Najważniejsze to izolować dzieci od pijaków
Nawet jak same nie piją w dorosłym życiu powielają zachowania nietrzeźwych
Dokładnie moja sytuacja. Tylko ja podjęłam ta decyzję po 9 latach. Życzę dużo siły x
Wielki szacunek dla Pani, brawo za odwage❤❤❤
Może to będzie nieprzyjemny komentarz... Jeszcze ogrom pracy przed Panią. Ogrom. Ale będzie warto. I synowie też. Z mojego doświadczenia, jeśli tamten psycholog nie umiał trafić do młodszego syna, to widocznie trzeba zmienić terapeutę - syn chciał spotkać się z psychologiem, nikt go nie zmuszał, widocznie nie zaskarbił zaufania dziecka. Nie oceniam jego kompetencji, po prostu między nimi nie "kliknęło". Widać że wszyscy potrzebujecie wsparcia. Trzymam mocno kciuki!! 💚💚
Pani Joanno, życzę żeby udało się Pani i synom odpuścić wreszcie ojca. Pani wciąż tym żyje bardzo intensywnie. Mam nadzieję, że wróci do Pani spokój i szczęście
Rozwód jak dobrze licze był w roku 2020 widze dużą zmiane w podejściu instytucji do tematu, na lepsze. Ja rozwiodłam się 2009 równierz po 19 latach "małrzeństwa". Było o wiele gorzej instytucjinalnie. Pani Joanno życze szczęśliwego życia.
Dziekuje za te rozmowe. Bardzo bliski mi temat i dużo podobienstw. Jest Pani wspaniala i odważna. Wszystkiego dobrego dla Pani i synów.
Jakie to jest smutne, że przez nałóg ojca, byłej żonie drży głos, bo matce serce się kraje, że dzieci nie mają normalnego ojca i czują się odrzuceni już w dzieciństwie. Jakby postawić wódkę na stole, a z drugiej strony żonę z synami. To u męża wygrywa wódka. Straszne.
Taki jest straszny nałóg. Mam znajomą uzależnioną coś okropnego też, bo z bliska to widziałam. Wybrała alkohol nie męża:(((
U mnie taka sama sytuacja totalna olewka nie moge zrozumiec jak mozna byc tak obojetnym na swoje dziecka to jest wielki bòl bo dziecko nie jest nic winne
Bardzo mądra i dzielna kobieta.
Jestem przerażona. Przerażona tym , że mamy dzieci w takim samym wieku, że dzieci takie same mają odczycie, że ja mam takie same ja TY. Wszystko jest podobne. Jakbym słuchała o swojej historii. Różnica jest z teściami Teście mnie wykluczyli i ze wyrzuciłam ich syna. Długa historia. Idę dalej słuchać.
Jest nas sporo. Każda wyjątkowa a jednak podobne
Dziekuje za te slowa
@@chomik1979 to tak jak pani prof. Woydyłło powiedziała Kasi Nosowskiej - masz wiele sióstr. Dużo siły!
Nie jesteśmy na ziemi sami, są z nami demony , one nas niszczą, one działają przez ludzi. Zniewolenia , nałogi , choroby, depresje, samobójstwa itd to dzieło szatana. Ja wyciągłam męża z alkoholizmu, stał się psychopatą. Załatwił rodziców , mnie I córkę chciał zabić.Wyjechałam z niczym za granicę z myślą że to koniec piekła lecz myliłam się tu mnie demony biły osobiście. Pierwsza w Polsce zginęła teściowa, zaraz po jej śmierci szatan przyszedł do mnie w jej postaci mówiąc będziesz następna, wgniatał mnie w łóżko, wszystko w domu poniszczył. Zadzwoniłam do Polski do egzorcysty, kazał mi dać na mszę, ja w to uwierzyłam i tak dawałam na te mszę.Chwila spokoju I znowu przyszedł lecz w postaciach kochanek mojego męża które żyją, I mieszkają w Polsce.
Byłam z alkoholikiem wiele lat, tylko dlatego że pracował zagranicą. Po odchowaniu dwóch córek wyjechałam do niego i wtedy zaczęło się piekło. Wykończył mnie pod każdym względem. Odebrał mi godność. Jestem rok po rozwodzie z jego winy. Córki dorosłe mają swoje rodziny. Dochodzę do siebie, mam spokój, pracę i nikt już mnie nie skrzywdzi bo na to nie pozwolę. Życzę siły wszystkim kobietom i wiary, że można się uwolnić od alkoholika, ale wiem że to nie jest łatwe. Błędem moim było wierzyć latami, że on się zmieni. Dopiero terapeuta mi powiedział, że on nie pije przez ciebie i nie dla ciebie przestanie. I dotarło do mnie na szczęście. Trzymajcie się ciepło i dużo wiary❤
Dobrze zrobiłaś ❤ jesteś silna 💪
Bardzo rozsądna i sympatyczna Pani. Szkoda że nie trafiła na właściwego partnera na życie. Cieszę się że się z tego wyzwoliła, myślę że powinna się otworzyć na nowe relacje bo jest na pewno bardzo wartościową osobą. Pozdrawiam
Dziękuję i pozdrawiam.
Wspaniała i mądra kobieta!👏 gonić egoistę na cztery wiatry! Życzę Ci dużo szczęścia w życiu!
Egoiści to ludzie zniewoleni demonicznie. Ja wyciągłam męża z alkoholizmu , kiedy przestał pić , stał się psychopatą. Wykończył rodziców , mnie i córkę chciał zabić. Zostawiłam wszystko , wyjechałam za granicę, z myślą że to koniec piekła lecz myliłam się tu mnie demony biły osobiście prawie przez 6 lat.
Moja, była, żona jest alkoholiczką, przeszła terapię. I nie dało się z nią żyć. Wtedy się rozstaliśmy.
Pani Joanno, proszę znaleźć grupę wsparcia Al Anon, tam znajdzie Pani spokój, siłę i nadzieję :) Zdrowienie jest możliwe, wiem po sobie :) 💚
Mnie ta obojętność uzależnionego partnera dobiła, gdy odchodziłam. Dopiero na terapii grupowej zrozumiałam w czym rzecz, że właściwie to uzależnionej osobie jest dosyć na rękę, gdy może zostać sama z używką. Mniej wysłuchiwania mojego gadania, mniej konieczności kombinowania. Pomogło mi to pozbyć się naiwnego podejścia i ruszyć w stronę dbania o siebie wreszcie.
No jak ktoś jest alkoholikiem to ma gdzies ..alkohol się liczy reszta to tylko dodatek niektórzy nie chcą pomocy oni poprostu chcą być alkoholikami ...rodzina i cała ta otoczka są to rzeczy zbędne a żonie i całej reszcie się wydaje że trzeba leczyc No nie niektórzy nie chcą i nie życzą sobie pomocy ...
Panie Marku przeczytałem waszą książkę,Ogarnij się i nie żałuję dobrze wydane pieniądze 👍👍👍👍👍
Odejście, rozstanie z alkoholikiem to początek długiej drogi do wyzdrowienia.
Ta Pani jeszcze duuuużo ma do przepracowania, zrozumienia, odcięcia. Nie wymądrzam się. Mam to wszystko za sobą. Moje doświadczenia są pozytywne - da się. Można okiełznać współuzależnienie. Bo współuzależnionym pozostaje się do końca życia. Ale można nauczyć się nad tym panować i żyć na nowych zasadach.
Życzę tej Pani i jej synom powodzenia! Z całego serca.
Trudny jest skowyt dzieci. Myśli, że może to ja zawiniłam. Trudne jest układanie sobie życia dalej, bycie w nowym związku, czasem bycie ze sobą
Warto ten temat poruszać- brawo, że Pani walczyć o siebie- uzupełnieniem pracy terapeutycznej jest Grupa Rodzinna Al- Anon- - otrzymuje się wsparcie, odzyskuje się siebie- warto, ❤❤❤❤pozdrawiam serdecznie
To współuzależnieni muszą się wyprowadzać a przyczyny wszystkiego mają się dobrze..zmusic na leczenie nie można,zmusić na wyprowadzkę też nie,wezmiesz rozwód i gość dalej w tym domu zostaje...szkoda że mamy takie slabe prawo w tej materii...
Słucham tego i gdybym miała listę wszytskich tych tekstow byłego męża, tego co czują dzieci to przy każdym wspomninym odhaczala bym jak "prawda". A szantaże o samobójstwie kilkakrotnie przerabiałam. Z tym że ja na rozwód odważyłam się po 2,5 lat od wyprowadzki. Nie miałam prawie nic prócz ubrań. Neverending story bo gdy zawodzi dzieci to płaczesz razem z nimi i budujesz poczucie bezpieczeństwa od nowa.
Trzymam kciuki za Pania🤞
Jest Pani bardzo mądrą mamą
Przełamywanie siebie, piękne świadectwo
Szanowna Pani, chyba czas na zmianę psychoterapeuty, czas na ustawienie nowych priorytetów, mówisz tylko o byłym mężu, o dzieciach i teściowej. Teraz najwyższy czas na ciebie. Trochę koloru w życiu i na sobie, dużo osób ci napisało, ze życzy ci uśmiechu, hej-nie smuć się! Już dość! Kolorowa szminka, uśmiech i pierś do przodu! Wykonałaś ogromna prace, koniec żałoby, czas na satysfakcję, zadowolenie, przed toba fajny czas w życiu, nie przegap momentu! Życzę ci tego z całego serca i pozdrawiam wiosennie
Całkowicie się z Panią zgadzam. Muszę coś zmienić, dosyć tego smucenia się. Ale właśnie przyjęcie roli obserwatora samej siebie prowadź do takich wniosków. Taka autoterapia jest bezcenna. Cieszę się, że zdecydowałam się na tą rozmowę. Teraz mogę przejść na wyższy level. 🤩
@@joannakrysta6644 szybciutko pracuj i wracaj do świata, ty i twoi synowie. Przemysl kochana na spokojnie ta opublikowana rozmowę, usiądź z synami do szczerej, wyzwalającej rozmowy, nawet takiej z płaczem i żalem za nieudane lata waszego życia, i przejdźcie we 3 w nowy etap: spokoju i słońca, dobrej mocy i budowania przyszłości. Skupcie się na przyszłości, proszę, to co było jest historia, wspominajcie miłe chwile, mów o miłości, która was jako małżeństwo/rodzine kiedyś łączyła, bo przecież nie wszystko od początku było zle, masz dzięki temu mężczyźnie wspaniałych synów, to duży powód do szczęścia. A teraz wyjdź z powrotem życiu na przeciwko! Serdecznie cię ściskam i lekko popycham w stronę światła.🌤
@@malgoska25 Dziękuję serdecznie za słowa wsparcia i popchnięcie do przodu. Ściskam serdecznie. 🥰
@@joannakrysta6644 jest Pano wspaniala osoba mega silna podziwiam I zycze wszystkiego co najlepsze rowniez dla synow😊Prosze zadbac o siebie zasluguje Pani na to👏😊sciskam mocno😊
Pani Joann, widać, że Pani cierpi wewnętrznie, ale zarazem jest Pani bardzo silna i dumna z pracy, jaką Pani wykonała nad sobą, ja też jestem dumny, tak jak i wiele internautów, którzy udzielili komentarz pod tym filmem, wiele osób w ten, czy inny dotyka problem, który objawia się między innymi niekontrolowanym spożywaniem nadmiernej ilości alkoholu, w celu ucieczki przed przeżywaniem emocji i brakiem radzenie sobie z ich intensywnością. Pani postawa i odwaga wymaga wiele siły, Gratuluje i pod wrażeniem było słuchać, jak zwiększył się Pani wgląd w siebie.
Alkoholizm, sam w sobie nie jest przyczyną, ale rozwiązaniem problemu, który jest w psychice uzależnionego, odpowiednia terapia i rozwiązanie przyczyny pomoże. Alkoholikowi nie da się pomóc groźbami, lub szantażem, nawet jeśli znajdzie siłę na terapię, to wkrótce z niej zrezygnuje. Tu lepiej działa interwencja i ultimatum (zebranie całej rodziny, znajomych, przyjaciół, pracowników i wysłanie na terapię, razem z biletem itp., inaczej (ultimatum) będą konsekwencje, które nie biorą się z szantażu, lecz są skutkiem w tym przypadku, nadużywania alkoholu), ale nie szantaż, lub groźby. One nie skutkują, wiele rodzin próbuje tłumaczyć, szantażować, przekonywać alkoholika, że jest alkoholikiem, w efekcie alkoholik przyjmuje postawę obronną. Picie alkoholu zawsze ma jakiś cel, tym celem jest rozwiązanie problemów, takich jak braki, odczuwanie pustki, radzenie sobie z emocjami, niskie poczucie wartości, zaburzenia emocjonalne i wiele innych. Właściwa terapia i zaangażowanie pacjenta może rozwiązać te braki i alkohol przestanie być źródłem rozwiązania problemów, w istocie, taka osoba może powrócić do jego spożywania bez ponownego wpadania w ciąg. Warto wyjaśnić, że w Polsce panuje przekonanie, że alkoholikiem jest się do śmierci, tak też się dzieje, gdy pacjent przestanie pić, ale podłoże problemów nie zostanie wyleczone. Jednak nowe badania, oraz wypowiedzi psychoterapeutów pokazują zupełnie coś innego, nie jest to proste, wymaga wiele siły i wsparcia rodzinie, ale jeśli sama rodzina cierpi na jakiś problem, lub jest współuzależniona, to bardzo trudno jest pomóc alkoholikowi.
Zgadzam się w 100%. Dodatkowym problemem jest społeczna stygmatyzacja ludzi chorych na alkoholizm co tym bardziej nie pomaga tym chorym.
@@12bacek Faktycznie, stygmatyzacja, czyli ocenianie innych, jest zjawiskiem powszechnym. Ostatnio było dość głośno tematem molestowań w taksówkach, część kobiet boi się reakcji społeczeństwa i Policji, która nie ma przygotowania, w jaki sposób rozmawiać z ofiarą takiego zajścia.
Oceny społeczeństwa zazwyczaj są takie, że to ofiara jest winna, bo nie miała prawo ubrać się atrakcyjnie, albo zamówić Bolta w nocy, bo to wina ofiary, że taksówkarz ją dotykał, to jej wina, że firma Bolt jest niekompetentna, to jej wina, że kierowca okazał się człowiekiem z problemami. Odwracanie pojęć, zrzucanie winy na ofiarę. A u podstaw leży wychowanie, dosłownie, nie rozmawiając ze swoimi pociechami na taki temat, dajemy im jasny komunikat, że Kobieta jest jakaś, a mężczyzna jakiś, równouprawnienie wcale nie oznacza, że każda osoba powinna posiadać taki sam wzrost, czy budowę ciała, albo mięśni, lecz po prostu prawa. Jednym słowem chodzi o takie samo traktowanie, jeśli ktoś nie zdaje sobie z tego sprawę, to bezmyślnie powiela wzorce z domu i uznaje, że czarnoskóre osoby nie mają takich samych praw jak ja, bo są czarne. Kobieta nie może być dobrym informatykiem. Kobiety nie grają w gry. Gorzej prowadzą, mimo że wyniki badań przedstawiają coś zupełnie odwrotnego. Sami nie zmienimy świata, ale zmieniając siebie, wpływamy na innych ludzi.
Ps. bardzo nie lubię słowa ofiara, więc nie jesteś ofiarą, spotkało cię doświadczenie, którego sobie nie życzyłaś/życzyłeś, ale nie czyni cię to gorszym od innych, nawet jak twój umysł podpowiada coś innego.
Nie wiem, co ciebie spotkało, ale jeśli to czytasz, to chcę ci dać troszkę otuchy i powiedzieć, że bez względu na wszystko, jesteś wart powietrza, którym oddychasz, a ja życzę ci powodzenia w stawaniu się szczęśliwszą i silniejszą osobą!
Panie Marku niesamowity odcinek,,,,,,,,,
Jest Pani wspaniała 💗
Nowy film wiec jest szansa ze to przeczytasz, a więc tak: czy mógł byś przygotować film o tematyce: czemu terapia jest niezbędna? Albo jakąś serie o tym jak radzić sobie z stresem bedac uzaleznionym lub co przerabia się dokładnie na terapii uzależnień?tzn jak wyglądają ćwiczenia zajęcia itp…Widzisz ja z nałogami mam tak że potrafie robić długie przerwy,i teraz kończyłem z myślą że to nie jest przerwa tylko absolutny koniec. Trzymam się już 4 miechy ale sytuacja na świecie i dookoła mnie jest tak stresująca że pierwszy raz czuje tak naprawdę głód.tzn wszystkie moje poprzednie razy odstawienia były dla mnie proste bo poziom stresu był znacznie mniejszy,no ale teraz jest naprawde ciężko,nie mam opcji odreagowania tego stresu i tu jest problem…ok juz nie truje jak byś kiedyś przygotował taki materiał to był bym wdzięczny pozdrawiam
Jestem w podobnej sytacji mamy jednego syna ,ona jest u siebie a my u nas boje się co będzie dalej ,jak to przejdziemy z jakim skutkiem dla mnie i syna,dopóki kogoś to nie dotknie nie wie z czym musimy się zmagać .
Dziękuję Tobie Boże że jestem sam nigdy nie miałem żony dzieci...żyje sam nikt nie płacze przez moje picie
My właśnie pochowaliśmy osobę uzależniona. Było setki prób by pomóc, wieczna walka i nerwówka. On nie chciał pomocy, został sam i zapił się....ciezko z myślą, czy można było teo uniknąć
Z moim tatą było identycznie,juz dwa lata nie żyje.
Na siłę nikomu się nie pomoże, jeśli pomocy nie chciał to było to nieuniknione.
Nie można było pomóc bo nie chciał lub był zbyt słaby. Jestem na etapie odwiezienia ojca na 15 odwyk. To jest dramat bo pije strasznie, a mama mówi do niego to samo co 20 i 30 lat temu. Nie mieszkam z rodzicami (na całe szczęście) ale to co było w dzieciństwie wlecze się za mną do dzisiaj. Mama powinna odejść dawno temu, ale nie zrobiła tego i nie zrobi. Dramat.
@@patrycjapatrycja4235 ja czuję dziwny spokój. Wcześniej miałam wrażenie, że wszyscy wokół za chwilę oszalejemy . To było jak bicie z g...
Wyciągłam męża z alkoholizmu, stał się psychopatą. Zniszczył rodziców , mnie i córkę chciał zabić.Zostawiłam wszystko , wyjechałam za granicę z myślą że to koniec piekła lecz myliłam się tu mnie demony biły osobiście. Wszystko w domach które wynajmowałam mi poniszczyły, rzucały mną o ściany, zrzuciły mnie autem do rowu, porozcinały mi ciało. Przeszłam tu następne piekło. Tu jesteśmy z szatanem, demony nas niszczą, one działają przez ludzi,
Jestem dumna z tej Pani ze pidjela takie dobre I wazne decyzje
Jako dda widze tylko tyle, że Pani widzi tylko siebie. Dlatego w tej sytuacji Pani syn się zamknął bo nie chce zranić, ale nie Pani tylko taty i siebie. Terapia rodzinna, tylko i wyłącznie. Ponieważ, Pani nie czyje się winna i mówi Pani o swoich zmaganiach, a dzieci mogą mieć wielki żal do Pani. Tłumiony przez lata, skrzywdzi tylko i wyłącznie ich.
Jeżeli ciągle się z nim spotykasz i interesujesz się jego życiem to znaczy że nie odeszłaś od niego. Z nim nigdy nie będziesz mieć prawidłowych relacji - nawet na poziomie rodzice. A wasze dzieci są równierz pokrzywdzone i na siłę dbanie o ich relacje z ojcem nie są prawidłowe. Możesz i powinnaś zrobić wszystko aby nie spotykać swojego męża i żeby Twoje dzieci nie miały z nim żadnych relacji dopóki nie przepracuje swojego nałogu. Wszyscy jesteście współuzależnieni a to ciężka choroba.
To prawda, że rozwód nie załatwia wszystkiego a początkowo wydaje się, że to coś da. Mój mąż też nadużywa alkoholu i udaje głupiego, że to nieprawda. Alkohol niszczy życie całej rodziny na zawsze.
Gratuluję odwagi 👏
Uznanie dla Pani że zawalczyla o siebie i swoja rodzinę !!!
Oglądam...i pani ma ciągle myślenie życzeniowe że ona to by 'chciała żeby on zobaczył że przez to jego picie synowie są nieszczęśliwi' ...podczas gdy dla byłego męża to nie jest wybór, synowie czy nałóg. To tak nie działa że on to robi na złość komuś A takie ' bo ja tak bardzo bym chciała' tylko krzywdzi bardziej nas samych...I innych też bo synowie widza/czują że matka 'tak by chciała' A ten ojciec robi tylko na złość... trochę jakby właśnie nie przerobiony ten temat.
Dziękuję za ten odcinek, rozmowa o tym dla nikogo nie jest łatwa. Pozdrawiam
Ta pani ma zbyt małą wiedzę o alkoholizmie, to choroba która jest niezawinioną ani przez niego ani przez nią. Tylko leczenie jest w stanie pomóc.
A mnie drażni ta rozmowa, może dlatego, że sama tkwiłam 12 lat w związku z alkoholikiem. Syn miał 10 lat, gdy podjęłam decyzję o zostawieniu męża, niestety o 10 lat za późno. Żniwo funkcjonowania w rodzinie z uzależnionym ojcem i współuzależnioną matką zbiera do dziś a ma już 30 lat. Dlatego tak bardzo irytuje mnie ta rozmowa, bo wiem jakie trudne to jest dla tych dzieci i jak bardzo się na nich może odbić w życiu dorosłym.
Pani Joanno jest Pani bardzo dzielną kobietą i życzę spokojnego życia. Proszę myśleć o sobie, to właśnie tędy droga, mieć swoje pasje, zainteresowania. Wiem albo może inaczej......domyślam się tylko co Pani przeżywa. Ja jestem już 24 lata po rozwodzie, jestem byłą żoną alkoholika. Dzień mojego rozwodu był dla mnie najlepszym dniem na który długo czekałam, po wielu dawanych próbach byłemu mężowi. Kiedyś nie było "Niebieskiej Karty", policja nie zawsze chciała przyjeżdżać na zgłoszenie awantury po alkoholu, było ciężko ...... U mnie była też agresja męża, tylko pierwszy raz gdy poszłam na obdukcję, to musiałam pokonać wstyd. Ten czas był bardzo ciężkim czasem ale wniosłam o rozwód dla dobra siebie i swoich dzieci. Moje dzieci gdy dorosły to mi podziękowały że się rozwiodłam. Życzę dużo spokoju i proszę myśleć o sobie, bo nie można pomóc komuś na siłę gdy ta osoba nie chce pomocy 🤗💚💛🧡
Witam jestem mamą dziecka uzależnionego od substancji psychoaktywnych. Wiem że jest coraz więcej rodziców dzieci uzależnionych. Przydało by się program o tej tematyce, zwłaszcza że rodzice nieletnich oprócz przeżywania dramau, w 90% wystawiani są na osąd społeczeństwa i muszą się tłumaczyć i usprawiedliwiać.
Niestety ale to świadczy o pani… zdarza się, ze nastolatkowie z dobrych domów maja uzalezenia ale i tak coś ich boli skoro to robią… wiem, bo sama jestem uzależniona od 16-17 roku życia, jak i większość uzależnionych których znam…
Czy dziecko ma adhd albo asd? Moze to warto Sprawdzic, moze pomoze
@@sylwiastanikowska9476 tak ma ADHD wiec problem jest złożony jeśli chodzi o leczenie bow Polsce niewiele jest ośrodków zajmujących sie podwójną diagnozą. Część deklaruje ale jak zaczyna sie rozmawiać to okazuję się że ,,w nazmszym ośrodków leków nie podajemy"
Fantastyczna Mamuśka🌹❤️🔥.
Jakbym słuchała swojej historii. Jedyna różnica jest taka, że nie mamy dzieci.