Audiobooki są super. Kiedyś odpaliłam "Dallas '63" Kinga a następnie: - zabezpieczyłam meble kuchenne przed farbą - wymalowałam całą kuchnię - odczekałam 2 godziny by przeschła pierwsza warstwa - wymalowałam po raz drugi - zdjęłam zabezpieczenia i umyłam szafki Wszystko zajęło mi około 10 godzin, praktycznie nie zdejmowałam słuchawek a na koniec nawet nie byłam wybitnie zmęczona. Audiobooki są też super do sprzątania, osobiście tylko nie mogę przy nich gotować - nie pamiętam czy osoliłam wodę lub czy dodałam odpowiednią ilość odpowiednich przypraw 😁😁😁
z tym czytaniem po 120 ksiażek to jest tak że wyniki takie maja najczęsciej młodzi ludzie którzy nie czytają bardzo ambitnych ksiazeki wtedy na ksiażke przypada dzien lub dwa z tego co podają w ffilmikach. Ksiazki które ty preferujesz raczej nie sa tego typu i siłą rzeczy potrzeba na nie wiecej czasu. Ja mam co roku wynik ok 40-50 ksiązek ale był rok gdzie postanowiłam przeczytać W poszukiewaniu straconego czasu Prosuta i tam jest 7 to mów i przecYtałam w tamtym czasie tylko 10 ksiązek bo to było za trudne by jeden tom czytac w dwa dni. Za trudne i niepotrzebne.Poza tym ludzie słuchają dużo audiobooków obecnie a to też można pochłonąć 10 książek miesięcznie wiec.... Ja wolę Twój wynik bo wydaje się jakościowy i bardziej ludzki hehe.
Ale faktem ejst że jeśli będziesz słuchał audiobooki bez przyspieszenia to zwariujesz hehe. Przyspiesz i od razu bedzie ci lepiej a i ilośc książek podskoczy.@@Grafzerovlog
Ja właśnie nadrabiam audiobookami, dzięki temu w 2023 roku dobiłem do 121 tytułów. Z czego papierowych było z 30. Zgadzam się z tym, że trzeba brać pod uwagę co się czyta. Jeśli ktoś czyta wyłącznie lekką literaturę, to może ich pochłaniacz 3-4 tygodniowo nawet. Ja staram się czytać wartościowe rzeczy, ale między nimi wleci też coś lżejszego jak kryminał albo coś z dorobku Pilipiuka.
Smieszy mnie mowienie, ze audiobooki to czytanie 😂
11 หลายเดือนก่อน +7
"Człowiek się starzeje" ha,ha,ha!Mój sposób na czytanie większej ilości książek to.....emerytura!Życzę udanego Sylwestra oraz obfitego czytelniczo Nowego Roku 2024.:)
Audiobooki słucham jak sprzątam, gotuję czy jadę samochodem. Dziękuję Ci za wszystkie polecenia, dzięki Tobie przeczytałam kilka dobrych pozycji. Życzę Ci wszystkiego najlepszego w Nowym Roku, błogosławieństwa Bożego i wielu ciekawych przygód czytelniczych 😀
U mnie również sprawę robią audiobooki. Mogę ich słuchać praktycznie codziennie przez wiele godzin - robią za tło. Zazwyczaj przyspieszam - dopasowuję prędkość do lektora.
Ostatnio postanowiłam odkryć na nowo booktuba i po przejrzeniu kilku kanałów jest to pierwszy, który mnie zainteresował :) Teraz może zaskoczę, bo poprzedni rok zamknęłam 172 książkami, w 90% to są audiobooki, a to dlatego, że mam mało czasu na czytanie, za to taką pracę, w której mogę słuchać praktycznie bez ograniczeń. I od razu odpieram zarzuty z innych komentarzy, że zapewne jest to literatura lekka, czasem jest, ale jako przerywnik, bo gdy słucha się 24-godzinnego wywiadu z Lemem to potem fajnie wrzucić jakiś kryminał dla oddechu. Z wymienionych tu książek słuchałam tylko Agli Aurory (pierwsza moja książka w tym roku) i podzielam zachwyt. Niestety mocno mnie ogranicza dostępność formy audio, ale tego Lewiatana będę miała na uwadze. Pozdrawiam i życzę niezapomnianych czytelniczych wrażeń z przyszłych lektur :)
Bardzo zazdroszczę takiego wyniku! Rzeczywiście audiobooki trochę ograniczają, wielu staroci nie mógłbym przesłuchać, ale może trzeba spróbować na czas podróży. Zobaczymy, w końcu co mam do stracenia :)
Ja też nie potrafię czytać więcej niż 50-60 książek w roku. Sięgam czasem po audio, ale raczej po lżejsze książki typu kryminały i nie przyspieszam, bo wtedy trudniej mi przyswoić treść. Ale to i tak nie podnosi moich ststystyk, bo zdecydowanie wolę treść w formie pisanej. Egipcjanin Sinuhe na liście do ponownego przeczytania, przymierzam się już od jakiegoś czasu, wspaniała książka. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku🥂🙂
I u mnie Septologia na podium, i zaraz obok MIGOT Ilony Wiśniewskiej. Ta autorka to moje odkrycie, przeczytałam wszystko jej ciurkiem 😊 wielki talent i w formie i w treści. Gorąco polecam sprawdzić. Szczęśliwego Nowego 2024 roku 😊
Bardzo dziękuję za podpowiedź. Kocham Faraona Echnatona, uczę historii sztuki w liceum, młodzież słucha o Nim jak oczarowana. Książkę już zamówiłam. PS Ostatnia rozmowa z p. Ludwikiem bardzo interesująca. Serdecznie pozdrawiam.
Wydaje mi się, że spora część tych astronomicznych wyników czytelniczych widocznych na forach wynika z modnego ostatnio przekonania: audiobook = książka. Niby tak, ale jednak nie do końca, mózg, przynajmniej mój zachowuje się zupełnie inaczej obcując ze słowem mówionym i drukowanym. Uczucie jest inne. Zatem uważam, że na pewnym poziomie to nie jest ta sama aktywność.
Z pewnością, ale są ludzie, którzy zdecydowanie więcej zapamiętają ze słuchu niż z tekstu pisanego. Dla nich to bardzo rozsądna alternatywa. Dla mnie... chyba nie, ale mógłbym zaryzykować :)
Mnie to właśnie zastanawia, dlaczego po prostu nie mówią przesłuchałem/przesłuchałam książkę, tylko przeczytałem/przeczytałem książkę (mówiąc o audiobooku). A jeszcze dziwniejsze, że przecież ebook, to nie jest książka papierowa, ale już książka papierowa (czy ebook), to audiobook...chyba, że faktycznie jakieś takie subiektywne "filtry" mają i już na zawsze pozostanie to dla mnie tajemnicą (co nie zmienia faktu, że to nie jest to samo...coś czuję, że w nowym roku zerknę w "Po piśmie" )
aktywność inna, ale przyswojona treść taka sama i o to chodzi. to tak jakby uznać, że osoby niewidome nigdy nic nie przeczytały, bo słuchają treści w audio. słowo 'przeczytać' jest tutaj umowne, bo wiadomo, że chodzi o poznanie treści, która tu i tu jest identyczna. ebook to też coś innego niż papier, i co z tym faktem zrobimy? ;) póki ktoś słucha z uwagą to dla mnie nie ma problem.
@@leu9008w powiadomieniu widzę tylko fragment komentarza, więc chyba go edytowałeś i wszystko usunąłeś. to, co widzę, wygląda na to, że masz na myśli wpływ audio na interpretację i ok, ale dojrzały czytelnik oddzieli to od siebie, a niedojrzały weźmie pod uwagę przy ocenie. to już jego problem, ja się zajmuję sobą i moim odbiorem treści, na który lektor ma niezbyt duży wpływ, bo jak mi nie odpowiada, to przechodzę na ebooka/książkę w papierze. ktoś ma się czuć gorzej, bo przesłuchał treść w audio, mimo że potrafi o niej rozmawiać i ją przyswoił? czy w spotkaniu z książką nie chodzi o treść? ;)
O Krysia z Kanału o książkach będzie czytała archipelag lewiatana w 2024 i tak ciekawie to zapowiedziała (nie wiem nawet czy Pan jej tego nie wybrał), że już wrzuciłam do koszyka.
Moja lista najlepszych książek. Fikcja (kolejność nieprzypadkowa): 1. Głosy Pamano, J. Cabre 2. Przeminęło z wiatrem M. Mitchell 3. Łuk triumfalny, Erich Maria Remarque 4. Nie jest źle, Jan Novák 5. Biedne istoty, Alasdair Gray Nie-fikcja: - Europejczycy. Początki kosmopolitycznej kultury. Orlando Figes - Szkice piórkiem, Andrzej Bobkowski - Lalki w ogniu, Paulina Wilk - Światło i płomień. Odrodzenie i zniszczenie Rzeczypospolitej (1733-1795), Richard Butterwick Honorable mention: Kult, Łukasz Orbitowski. Z „czarnej” serii PIW przeczytałam tylko 2 książki: Zestaw do śmierci Susan Sontag oraz Biedne istoty. Rozczarowania roku: Przyjaciel z piekła Strugackich (nie zrozumiałam); Lato leśnych ludzi (źle się zestarzało); Dostojewski. Portret Intymny Alex Christofi (kiepska książka). Przeczytałam lub przesłuchałam 51 książek (nigdy nie słucham na przyspieszeniu); nie zależy mi, żeby czytać więcej. Zależy mi na dobrych lekturach, które zostaną we mnie na dłużej, czego i Tobie życzę w 2024 roku.
Rzeczywiście "Kult" u mnie też był wysoko. Z tego co wymieniasz to na pewno robiłbym podejście pod Remarqua (ale może najpierw "Trzech towarzyszy"?). Mi by jednak zależało żeby tych książek było więcej - czas ucieka!
Bardzo lubię te podsumowania na twitterze - w grudniu przeczytałam 12 książek, a jeszcze zostało 6 dni... Dodawałbym tu wagę w kilogramach. Zaraz poszukam recenzji tych Skrawków - najpewniej słuchałem, ale sobie przypomnę.
Będę czytać Calvino, chce sobie tez przypomnieć trylogię Hrabia Przepołowiony, Baron Drzewołaz i Rycerz nieistniejący. Ale te opowieści kosmikomiczne mnie ciekawią. Teraz właśnie czytam Niewidzialne miasta ( i tak sobie trafiają w moje gusta).
Czytałem dwie książki w tej trylogii. Hrabia bardzo dobry, Rycerz prawie genialny - może poza socjalistyczną utopią, która wyrasta ni z gruchy ni z pietruchy, to po prostu kawał kapitalnej literatury. A scena podróży przez mapę musiała zainspirować Mela Brooksa jak robił "Robin Hooda. Facetów w rajtuzach" :)
Skoro tak bardzo podobają ci się "Opowieści kosmikomiczne" to chciałam dać znać, że są również "Wszystkie opowieści kosmikomiczne" - pozycja dwa razy dłuższa od tej pierwszej (304 strony). Właśnie czytam i również jestem zachwycona 🙂
Ja przeczytałem 54 książki. Historia i powieści dominującymi rodzajami. Z powieści głównie SF i nieco polskiego kryminału, bo chciałem poznać co też w Polsce piszą.
Nie ma co na siłę dążyć do tych stu czy nawet czterystu (tak, mam kolegę który w 2023 przeczytał ponad 400 książek). Wszystko zależy od tego co czytasz i, co ważniejsze, jak czytasz. Ja mam za sobą ok. 100 książek z 2023 i przeczytałem ich tyle głównie dlatego, że jakieś 30-40% to były książki, które można było czytać szybko, nieco bezmyślnie - książki gwiezdnowojenne, cztery tomy P. Dudy czy chociażby krótkie powieści o Tomku Wilmowskim. Gdybym miał czytać same powieści w stylu Innych Pieśni Dukaja, które poznałem w grudniu, to byłoby tego dużo mniej.
@@Grafzerovlog mnie satysfakcjonuje jak z roku na rok okazuje się, że nieco więcej czytam. I rzeczywiście dzieje się tak, bo szukam nowych sposobów czytania. Do niedawna na spacerach z psem słuchałem podcastów, teraz raczej odpalam audiobook (koniecznie na 1.5x prędkości, bo w oryginale zwykle lektorzy czytają, że tak powiem, z namaszczeniem i w miarę realistycznymi przerwami w wypowiedzi).
Co do audiobooków to wówczas podniosą Ci średnią ilości czytanych książek, gdy będziesz ich słuchać w czasie, w którym i tak byś nie czytał, np. podczas sprzątania, samotnego spaceru, treningu itp. Ja jestem wielką fanką audiobooków. 😊
@@GrafzerovlogJa zaczynałem słuchać podczas sprzątania. Trzeba nauczyć się pewnej podzielności uwagi, wtedy nawet nie będzie problemu podczas jazdy samochodem. Oczywiście przyspieszenie lektora sporo daje, no niektórzy naprawdę zamulają. Dobrze jest też zacząć od lekkich pozycji, które nie wymagają wielkiego skupienia (ja lubię słuchać książki Pilipiuka). Ja swoją przygodę z audiobookami zacząłem dość niefortunnie, bo od "Alchemika" Coelho. 😅
Zimno i gorąco to być może "Barbarzyńcy z lodowej planety", nagrałam na dniach, będzie 8 stycznia u mnie na kanale i chyba będę jedyną osobą, która zwróci uwagę na pewien plus w stosunku do zwyczajowych standardów książek e.tycznych. W tej warstwie gatunkowej tam nie ma szczególnie wiele do pastwienia się, nic wybitnego i czytałam gorsze rzeczy w ramach tego typu historii (tylko to właśnie klucz: w ramach danego typu). Ale warstwa wykonawcza, że tak powiem, no to... Tłumaczka płakała jak spisywała, bo nie mogła już bredni oryginału naprawiać. A to jest przekład... "wydania specjalnego"... :(((
...i tu częściowo zahacza pytanie o "języcznych". Jaki wpływ ma czytanie takiej literatury, jak zmienia czytelnika czytającego dla zabawy, a jak zmienia czytelnika "badającego" taką literaturę (siłą rzeczy posługują się tym językiem). Tam są tego typu zaganiania?- chyba i tak musiałbym osobiście tam zerknąć, bo język niezbyt giętki i trudno sprecyzować pytanie, tym bardziej, że ono samo w sobie "mało precyzyjne" (nie jestem znawcą tematu, po prostu tak z ciekawości).
Egipcjanina Sinuhe uwielbiam. Cudowna!❤ Zgadzamy się w całej rozciągłości pomimo tego co nas różni. Septologii jeszcze nie przeczytałam, co sobie oczywiście wyrzucam, ale nadrobię na pewno.
Najlepszej książki, którą czytałem w zeszłym roku nie zdążyłem nawet skończyć w jego trakcie. "Przemija postać świata" Hanny Malewskiej. Powieść historyczna o ostrogockiej Italii i rekonkwiscie Justyniana. Dla mnie fenomenalna. Bohaterowie naprawdę są tacy jakby z tej epoki, nie mam wrażenia używania historii jedynie jako tła, ale to wszystko wygląda wiarygodnie. No i ciekawa epoka bardzo rzadko opisywana. Świetnie oddane realia warstwy senatorskiej w ostatnich dekadach jej istnienia, tego starego jeszcze rzymskiego świata, którego Ostrogoci stali się tylko elementem, ale nadal stare rzymskie elementy trwały i miały się dobrze. Dopiero właśnie niszczycielskie wojny gockie i później najazd Longobardów zakończyły starożytność w Italii. Już inny świat po nich był. Razi mnie tylko jedna rzecz, nazywanie Cesarstwa Wschodniego "Bizancjum". Spotykamy też mnóstwo postaci historycznych: Kasjodor, Teodoryk Wielki, Amalasunta, Boecjusz, Benedykt z Nursji i inni zapewne potem, ale jeszcze nie doczytałem do Belizariusza i Narsesa.
Moj sekret to audiobooki. Niz mnizj jzdnak nie rezygnuje z ksiazek papierowych. Conajmniej 1 ksiazka papierowa na tydzien. Czesto w papierze czytam ksiazki trudniejsze i techniczne zwlaszcza, ze teraz ucze sie programowac.
46. Pełny tytuł to: "Cyberpunk 2077: Bez przypadku" Co do audio , to może przeczytaj książkę, później przesłuchaj audio na zwiększonej prędkości i porównaj (wiadomo, pierwszy raz jest jeden, jednostkowa próba to mało, różne gatunki różnie się czyta, książka książce nie równa, ale pewnie warto sprawdzić samemu).
Kiedyś zrobiłem tak, że 3/4 słuchałem na zwykłej prędkości, a 1/4 przeczytałem. Miałem poczucie jakby z bagna wyskoczył i jeszcze dostał przyśpieszenia :)
A ja muszę:) powoli, zatapiać się, nurkować w takim ołowianym skafandrze z wężykiem, brnąc w literaturze jak mucha:) w smole, a nie jak rybka czy inne ptaszory. Niezupełnie prędkość miałem na myli, chociaż, to też jest jeden z elementów, który może mieć znaczenie w odbiorze utworu.
Te 120 moze tez wynikac z korzystania z audiobooków, no i z rodzaju książki. Moja już prawie dorosła córka potrafi przeczytać 2 tygodniowo, ale to lekkie pióro, gdzie ja czytam 1-2 miesiecznie, bo też czasu brak i czasami siły.
Dziękuje za zmotywowanie by sięgnąć po Archipelag Lewiatana, bo już chwilę czeka u mnie na przeczytanie. Wydawnictwo JanKa bardzo sobie cenię, wydają interesujące powieści choć nie wpisujące się w obecne kanony popularności. I ma moc sprawczą bo wspomnienie o nim sprawiło, że dodaje komentarz, choć rzadko to robię 🙂 Zastanawiam się która jest kolejna ? Powodzenia w 2024 i niech wszystkie postanowienia zostaną zrealizowane. Samych doskonałych wyborów czytelniczych 📚
Najlepsza ksiazka wydawana w 2023 moim zdaniem to "Wiosenna noc; Zamek z lodu" Tarjei Vesaas.Ciut nizej Pasazer Cormaca tom 1.Dalej oceny na poziomie 7 i nizej...
Lubisz Chandlera i interesujesz się komiksami, to może wypróbuj serie "Noir burlesque" Mariniego, o ile jeszcze nie znasz. Ciekaw byłbym Twojej opinii :)
O, a co do Lewiatana, to brzmi ciekawie, ale kończę teraz "Dzwon" Iris Murdoch i mi to brzmi bardzo podobnie klimatem (zamknięte przed światem opactwo, sąsiadujące z nim bractwo świeckie i grupa osób, która zmaga się ze swoimi demonami), więc na razie się wstrzymam.
W tym roku ok 60 ksiązek, słabo u mnie, ale nie miałam czasu. Czytam szybko, 300 stron to dla mnie 3-4 godziny, jak mi się podoba to zarywam noce. Poza tym audiobooki przy durnych czynnosciach jak sprzatanie. Spokojnie wyciagam setkę rocznie, tylko w tym roku trafiały do mnie ksiązki bardzo słabe, zniechęcałam się mocno.
To ja chyba powinienem iść w jakąś metodę czytelniczą żeby to przyśpieszyć. 4 godziny to może 150 stron jak książka lekka, ale np. przy Fosse to raczej 50 stron stron dziennie - maks.
Audiobooki, to oddzielna kategoria powinna być (a te przyspieszone, to jeszcze inna)...no chyba, że jakieś podręczniki czytane przez Iwonę, to i z przyspieszaniem aż tak wiele nie zmieni.
Taki częściowo przejaskrawiony przykład... Czytanie nut, to nie słuchanie muzyki...a jeszcze sobie przyspieszaj i zwalniaj, zupełnie inny utwór. Mało tego, jakieś konkursy muzyków, piosenek, utwór jest jeden, ale wykonawcy są różni- wiem, niezupełnie to samo. Audiobook to jest dodatkowy "filtr". Jeżeli chodzi wyłącznie o "informacje/dane", to może nie ma to aż tak wielkiego znaczenia, ale czy książki, to "suche fakty"? Już sam dobór "właściwego" lektora robi robotę, a taka "swoboda" słuchania w międzyczasie, dla mnie tu już raczej rozpraszanie (ale może to wyłącznie osobiste ograniczenia). W skrócie, to już jest nico inne "medium" i z udziałem pośredników, "adaptacja" (dobór aktorów/lektorów, reżyser, dźwiękowiec i kto tam jeszcze), więc niezupełnie jest to ocena książki (ale specjalistą nie jestem, więc nie wyjaśnię "różnic poznawczych") Nie chodzi o to, że to "złe" czy coś, tylko o właściwości "medium", moim zdaniem należy zaznaczać, że to audiobook i kto czytał.
Odsuwam sie od wyraźenia "najgorsze ksiazki." Paskudne! Moźe "najsłabsze ksiazki" albo "nieudane ksiazki." Kaźdy autor zasługuje na odrobine szacunku. Ciekawy przeglad.
Możesz mnie wesprzeć na Patronite:
patronite.pl/grafzero
Audiobooki są super. Kiedyś odpaliłam "Dallas '63" Kinga a następnie:
- zabezpieczyłam meble kuchenne przed farbą
- wymalowałam całą kuchnię
- odczekałam 2 godziny by przeschła pierwsza warstwa
- wymalowałam po raz drugi
- zdjęłam zabezpieczenia i umyłam szafki
Wszystko zajęło mi około 10 godzin, praktycznie nie zdejmowałam słuchawek a na koniec nawet nie byłam wybitnie zmęczona.
Audiobooki są też super do sprzątania, osobiście tylko nie mogę przy nich gotować - nie pamiętam czy osoliłam wodę lub czy dodałam odpowiednią ilość odpowiednich przypraw 😁😁😁
Kurde, wychodzi na to że audiobooki motywują do prac domowych
@@fiszkowa Nie tyle motywują co pozwalają wykonywać obowiązki w sposób mniej bolesny 🙂 Ps. Przy prasowaniu są niezbędne jak tlen.
Ale jak się ma Lidlomixa to takie problemy znikają :D
@@agnieszkagiera5767 Jezus jak bardzo się zgadzam co do prasowania XD
Audiobooki najlepsze w czasie jazdy samochodem…
z tym czytaniem po 120 ksiażek to jest tak że wyniki takie maja najczęsciej młodzi ludzie którzy nie czytają bardzo ambitnych ksiazeki wtedy na ksiażke przypada dzien lub dwa z tego co podają w ffilmikach. Ksiazki które ty preferujesz raczej nie sa tego typu i siłą rzeczy potrzeba na nie wiecej czasu. Ja mam co roku wynik ok 40-50 ksiązek ale był rok gdzie postanowiłam przeczytać W poszukiewaniu straconego czasu Prosuta i tam jest 7 to mów i przecYtałam w tamtym czasie tylko 10 ksiązek bo to było za trudne by jeden tom czytac w dwa dni. Za trudne i niepotrzebne.Poza tym ludzie słuchają dużo audiobooków obecnie a to też można pochłonąć 10 książek miesięcznie wiec.... Ja wolę Twój wynik bo wydaje się jakościowy i bardziej ludzki hehe.
Rzeczywiście, przy współczesnych kryminałach książka w dwa dni wydaje się spokojnie do ogarnięcia :) pewnie z romansami jest podobnie!
Ale faktem ejst że jeśli będziesz słuchał audiobooki bez przyspieszenia to zwariujesz hehe. Przyspiesz i od razu bedzie ci lepiej a i ilośc książek podskoczy.@@Grafzerovlog
@@Sylfcia77niniejszym protestuje przeciw deprecjacji audiobooków ;-)
Ja właśnie nadrabiam audiobookami, dzięki temu w 2023 roku dobiłem do 121 tytułów. Z czego papierowych było z 30.
Zgadzam się z tym, że trzeba brać pod uwagę co się czyta. Jeśli ktoś czyta wyłącznie lekką literaturę, to może ich pochłaniacz 3-4 tygodniowo nawet. Ja staram się czytać wartościowe rzeczy, ale między nimi wleci też coś lżejszego jak kryminał albo coś z dorobku Pilipiuka.
Smieszy mnie mowienie, ze audiobooki to czytanie 😂
"Człowiek się starzeje" ha,ha,ha!Mój sposób na czytanie większej ilości książek to.....emerytura!Życzę udanego Sylwestra oraz obfitego czytelniczo Nowego Roku 2024.:)
Emerytura to jest rzeczywiście świetny sposób. No chyba, że szybciej wprowadzą ten Bezwarunkowy Dochód Podstawowy :]
Audiobooki słucham jak sprzątam, gotuję czy jadę samochodem.
Dziękuję Ci za wszystkie polecenia, dzięki Tobie przeczytałam kilka dobrych pozycji.
Życzę Ci wszystkiego najlepszego w Nowym Roku, błogosławieństwa Bożego i wielu ciekawych przygód czytelniczych 😀
Dziękuję! A słuchasz ich na przyśpieszeniu?
@@Grafzerovlog nie, normalnie. Nawet nie próbowałam na przyspieszeniu
U mnie również sprawę robią audiobooki. Mogę ich słuchać praktycznie codziennie przez wiele godzin - robią za tło. Zazwyczaj przyspieszam - dopasowuję prędkość do lektora.
Ostatnio postanowiłam odkryć na nowo booktuba i po przejrzeniu kilku kanałów jest to pierwszy, który mnie zainteresował :) Teraz może zaskoczę, bo poprzedni rok zamknęłam 172 książkami, w 90% to są audiobooki, a to dlatego, że mam mało czasu na czytanie, za to taką pracę, w której mogę słuchać praktycznie bez ograniczeń. I od razu odpieram zarzuty z innych komentarzy, że zapewne jest to literatura lekka, czasem jest, ale jako przerywnik, bo gdy słucha się 24-godzinnego wywiadu z Lemem to potem fajnie wrzucić jakiś kryminał dla oddechu. Z wymienionych tu książek słuchałam tylko Agli Aurory (pierwsza moja książka w tym roku) i podzielam zachwyt. Niestety mocno mnie ogranicza dostępność formy audio, ale tego Lewiatana będę miała na uwadze. Pozdrawiam i życzę niezapomnianych czytelniczych wrażeń z przyszłych lektur :)
Bardzo zazdroszczę takiego wyniku! Rzeczywiście audiobooki trochę ograniczają, wielu staroci nie mógłbym przesłuchać, ale może trzeba spróbować na czas podróży. Zobaczymy, w końcu co mam do stracenia :)
🎇🎇🎇szczęśliwego nowego roku i czytelniczo satysfakcjonującego 📖
Dziękuję! Szczęśliwego nowego roku!
Ja też nie potrafię czytać więcej niż 50-60 książek w roku. Sięgam czasem po audio, ale raczej po lżejsze książki typu kryminały i nie przyspieszam, bo wtedy trudniej mi przyswoić treść. Ale to i tak nie podnosi moich ststystyk, bo zdecydowanie wolę treść w formie pisanej.
Egipcjanin Sinuhe na liście do ponownego przeczytania, przymierzam się już od jakiegoś czasu, wspaniała książka.
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku🥂🙂
Pomyślę o tym audio, ale bez przyśpieszenia to zupełnie nie ma sensu.
Dziękuję za życzenia i Tobie również życzę pomyślności w nowym roku!
Dziękuję bardzo!!
I u mnie Septologia na podium, i zaraz obok MIGOT Ilony Wiśniewskiej. Ta autorka to moje odkrycie, przeczytałam wszystko jej ciurkiem 😊 wielki talent i w formie i w treści. Gorąco polecam sprawdzić. Szczęśliwego Nowego 2024 roku 😊
Tyle tylko, że to reportaż :) wiele dobrego słyszałem, ale jako gatunek nie do końca mój.
@@Grafzerovlog mój niby też nie, a jednak, styl i język sprawiają, że czyta się jak rasową opowieść w świecie niemalże przedstawionym.
Bardzo dziękuję za podpowiedź. Kocham Faraona Echnatona, uczę historii sztuki w liceum, młodzież słucha o Nim jak oczarowana. Książkę już zamówiłam. PS Ostatnia rozmowa z p. Ludwikiem bardzo interesująca. Serdecznie pozdrawiam.
Wątek rewolucji w sztuce egipskiej jest tam zaznaczony!
Super, że poleca Pan dramat i to jeszcze ten! A Jon Fosse bez znaków przestankowych, to faktycznie wyzwanie, ale warto je podjąć, oj, warto!
Myślę, że warto. Chociaż to skok na głęboką wodę :)
Archipelag Lewiatana już kupiłem po Twojej recenzji na kanale. Oczekuje w kolejce. Dobry odcinek, pozdrawiam
🙂👍
Wydaje mi się, że spora część tych astronomicznych wyników czytelniczych widocznych na forach wynika z modnego ostatnio przekonania: audiobook = książka. Niby tak, ale jednak nie do końca, mózg, przynajmniej mój zachowuje się zupełnie inaczej obcując ze słowem mówionym i drukowanym. Uczucie jest inne. Zatem uważam, że na pewnym poziomie to nie jest ta sama aktywność.
Z pewnością, ale są ludzie, którzy zdecydowanie więcej zapamiętają ze słuchu niż z tekstu pisanego. Dla nich to bardzo rozsądna alternatywa. Dla mnie... chyba nie, ale mógłbym zaryzykować :)
Mnie to właśnie zastanawia, dlaczego po prostu nie mówią przesłuchałem/przesłuchałam książkę, tylko przeczytałem/przeczytałem książkę (mówiąc o audiobooku). A jeszcze dziwniejsze, że przecież ebook, to nie jest książka papierowa, ale już książka papierowa (czy ebook), to audiobook...chyba, że faktycznie jakieś takie subiektywne "filtry" mają i już na zawsze pozostanie to dla mnie tajemnicą (co nie zmienia faktu, że to nie jest to samo...coś czuję, że w nowym roku zerknę w "Po piśmie" )
aktywność inna, ale przyswojona treść taka sama i o to chodzi. to tak jakby uznać, że osoby niewidome nigdy nic nie przeczytały, bo słuchają treści w audio. słowo 'przeczytać' jest tutaj umowne, bo wiadomo, że chodzi o poznanie treści, która tu i tu jest identyczna. ebook to też coś innego niż papier, i co z tym faktem zrobimy? ;) póki ktoś słucha z uwagą to dla mnie nie ma problem.
@@Paula-Anna ...BUM!
(skróciłem swoje wypociny, tyle powinno wystarczyć)
@@leu9008w powiadomieniu widzę tylko fragment komentarza, więc chyba go edytowałeś i wszystko usunąłeś. to, co widzę, wygląda na to, że masz na myśli wpływ audio na interpretację i ok, ale dojrzały czytelnik oddzieli to od siebie, a niedojrzały weźmie pod uwagę przy ocenie. to już jego problem, ja się zajmuję sobą i moim odbiorem treści, na który lektor ma niezbyt duży wpływ, bo jak mi nie odpowiada, to przechodzę na ebooka/książkę w papierze. ktoś ma się czuć gorzej, bo przesłuchał treść w audio, mimo że potrafi o niej rozmawiać i ją przyswoił? czy w spotkaniu z książką nie chodzi o treść? ;)
O Krysia z Kanału o książkach będzie czytała archipelag lewiatana w 2024 i tak ciekawie to zapowiedziała (nie wiem nawet czy Pan jej tego nie wybrał), że już wrzuciłam do koszyka.
Tak to ja byłem :) nawet jestem oznaczony w opisie :)
Moja lista najlepszych książek. Fikcja (kolejność nieprzypadkowa):
1. Głosy Pamano, J. Cabre
2. Przeminęło z wiatrem M. Mitchell
3. Łuk triumfalny, Erich Maria Remarque
4. Nie jest źle, Jan Novák
5. Biedne istoty, Alasdair Gray
Nie-fikcja:
- Europejczycy. Początki kosmopolitycznej kultury. Orlando Figes
- Szkice piórkiem, Andrzej Bobkowski
- Lalki w ogniu, Paulina Wilk
- Światło i płomień. Odrodzenie i zniszczenie Rzeczypospolitej (1733-1795), Richard Butterwick
Honorable mention: Kult, Łukasz Orbitowski.
Z „czarnej” serii PIW przeczytałam tylko 2 książki: Zestaw do śmierci Susan Sontag oraz Biedne istoty.
Rozczarowania roku: Przyjaciel z piekła Strugackich (nie zrozumiałam); Lato leśnych ludzi (źle się zestarzało); Dostojewski. Portret Intymny Alex Christofi (kiepska książka).
Przeczytałam lub przesłuchałam 51 książek (nigdy nie słucham na przyspieszeniu); nie zależy mi, żeby czytać więcej. Zależy mi na dobrych lekturach, które zostaną we mnie na dłużej, czego i Tobie życzę w 2024 roku.
Rzeczywiście "Kult" u mnie też był wysoko. Z tego co wymieniasz to na pewno robiłbym podejście pod Remarqua (ale może najpierw "Trzech towarzyszy"?). Mi by jednak zależało żeby tych książek było więcej - czas ucieka!
Bardzo lubię te podsumowania na twitterze - w grudniu przeczytałam 12 książek, a jeszcze zostało 6 dni... Dodawałbym tu wagę w kilogramach. Zaraz poszukam recenzji tych Skrawków - najpewniej słuchałem, ale sobie przypomnę.
budzi się we mnie, nieznane na co dzień, uczucie zazdrości :]
Obawiam się, że jakbyś przeczytał akurat te dwanaście książek, to byś potrzebował potem miesiąca detoksu... @@Grafzerovlog
ale ile bym miał Pręgierzy i Babonów? :D
Będę czytać Calvino, chce sobie tez przypomnieć trylogię Hrabia Przepołowiony, Baron Drzewołaz i Rycerz nieistniejący. Ale te opowieści kosmikomiczne mnie ciekawią. Teraz właśnie czytam Niewidzialne miasta ( i tak sobie trafiają w moje gusta).
Czytałem dwie książki w tej trylogii. Hrabia bardzo dobry, Rycerz prawie genialny - może poza socjalistyczną utopią, która wyrasta ni z gruchy ni z pietruchy, to po prostu kawał kapitalnej literatury. A scena podróży przez mapę musiała zainspirować Mela Brooksa jak robił "Robin Hooda. Facetów w rajtuzach" :)
Start a fire było super (na Twoim kanale), bogactwo 😎
A dziękuję :)
Skoro tak bardzo podobają ci się "Opowieści kosmikomiczne" to chciałam dać znać, że są również "Wszystkie opowieści kosmikomiczne" - pozycja dwa razy dłuższa od tej pierwszej (304 strony). Właśnie czytam i również jestem zachwycona 🙂
Rzuciło mi się to w oczy - trzeba będzie nadrobić :)
Ja przeczytałem 54 książki. Historia i powieści dominującymi rodzajami. Z powieści głównie SF i nieco polskiego kryminału, bo chciałem poznać co też w Polsce piszą.
Oooo ciekawe :)
Po cichu liczyłam na "Ten się śmieje kto ma zęby" :)
Chyba nam z Rudzką nie po drodze :)
Nie ma co na siłę dążyć do tych stu czy nawet czterystu (tak, mam kolegę który w 2023 przeczytał ponad 400 książek). Wszystko zależy od tego co czytasz i, co ważniejsze, jak czytasz. Ja mam za sobą ok. 100 książek z 2023 i przeczytałem ich tyle głównie dlatego, że jakieś 30-40% to były książki, które można było czytać szybko, nieco bezmyślnie - książki gwiezdnowojenne, cztery tomy P. Dudy czy chociażby krótkie powieści o Tomku Wilmowskim. Gdybym miał czytać same powieści w stylu Innych Pieśni Dukaja, które poznałem w grudniu, to byłoby tego dużo mniej.
Na siłę zdecydowanie nie. To by miało chyba zupełnie przeciwny skutek. Ale myślę, że warto śrubować wynik :?
@@Grafzerovlog mnie satysfakcjonuje jak z roku na rok okazuje się, że nieco więcej czytam. I rzeczywiście dzieje się tak, bo szukam nowych sposobów czytania. Do niedawna na spacerach z psem słuchałem podcastów, teraz raczej odpalam audiobook (koniecznie na 1.5x prędkości, bo w oryginale zwykle lektorzy czytają, że tak powiem, z namaszczeniem i w miarę realistycznymi przerwami w wypowiedzi).
Co do audiobooków to wówczas podniosą Ci średnią ilości czytanych książek, gdy będziesz ich słuchać w czasie, w którym i tak byś nie czytał, np. podczas sprzątania, samotnego spaceru, treningu itp. Ja jestem wielką fanką audiobooków. 😊
Tak to widzę, ale czy wtedy np. nie właduję się pod jakiś samochód? ;) Tu jest problem :D
@@Grafzerovlog kwestia wprawy!
@@GrafzerovlogJa zaczynałem słuchać podczas sprzątania. Trzeba nauczyć się pewnej podzielności uwagi, wtedy nawet nie będzie problemu podczas jazdy samochodem. Oczywiście przyspieszenie lektora sporo daje, no niektórzy naprawdę zamulają. Dobrze jest też zacząć od lekkich pozycji, które nie wymagają wielkiego skupienia (ja lubię słuchać książki Pilipiuka). Ja swoją przygodę z audiobookami zacząłem dość niefortunnie, bo od "Alchemika" Coelho. 😅
„Gorąco i zimno” - czyżby seria o kosmitach i Ziemiankach od Prószyńskiego? 😂
Ktoś w komentarzach trafił ;)
Pochylmy się nad spalonym w czasie wojny dworku. Ja do niego nie dotrwałam - rzuciłam to „Hell” w pierony o wiele wcześniej.
O to pewnie jeszcze sceny erotycznej nie czytałaś :D
@@Grafzerovlog poraziło mnie amerykanopolo jakoś na początku audiobooka (nie wiem, z pół godziny wytrzymałam).
Zimno i gorąco to być może "Barbarzyńcy z lodowej planety", nagrałam na dniach, będzie 8 stycznia u mnie na kanale i chyba będę jedyną osobą, która zwróci uwagę na pewien plus w stosunku do zwyczajowych standardów książek e.tycznych. W tej warstwie gatunkowej tam nie ma szczególnie wiele do pastwienia się, nic wybitnego i czytałam gorsze rzeczy w ramach tego typu historii (tylko to właśnie klucz: w ramach danego typu). Ale warstwa wykonawcza, że tak powiem, no to... Tłumaczka płakała jak spisywała, bo nie mogła już bredni oryginału naprawiać. A to jest przekład... "wydania specjalnego"... :(((
Bingo! To czekam w takim razie na Twoją recenzję :)
...i tu częściowo zahacza pytanie o "języcznych". Jaki wpływ ma czytanie takiej literatury, jak zmienia czytelnika czytającego dla zabawy, a jak zmienia czytelnika "badającego" taką literaturę (siłą rzeczy posługują się tym językiem). Tam są tego typu zaganiania?- chyba i tak musiałbym osobiście tam zerknąć, bo język niezbyt giętki i trudno sprecyzować pytanie, tym bardziej, że ono samo w sobie "mało precyzyjne" (nie jestem znawcą tematu, po prostu tak z ciekawości).
@@Grafzerovlog rzeczywiście, nie widziałam tego komentarza :p
Egipcjanina Sinuhe uwielbiam. Cudowna!❤ Zgadzamy się w całej rozciągłości pomimo tego co nas różni.
Septologii jeszcze nie przeczytałam, co sobie oczywiście wyrzucam, ale nadrobię na pewno.
Ciekaw jestem co powiesz, bo to jednak książka z dość istotnym wątkiem katolickim.
Nagraj coś z @Książkowebajdurzenie, oboje macie ciekawe spojrzenie na fantastyke :)
Dobra! Zapamiętam i zobaczymy co się da zrobić!
Najlepszej książki, którą czytałem w zeszłym roku nie zdążyłem nawet skończyć w jego trakcie. "Przemija postać świata" Hanny Malewskiej. Powieść historyczna o ostrogockiej Italii i rekonkwiscie Justyniana. Dla mnie fenomenalna. Bohaterowie naprawdę są tacy jakby z tej epoki, nie mam wrażenia używania historii jedynie jako tła, ale to wszystko wygląda wiarygodnie. No i ciekawa epoka bardzo rzadko opisywana. Świetnie oddane realia warstwy senatorskiej w ostatnich dekadach jej istnienia, tego starego jeszcze rzymskiego świata, którego Ostrogoci stali się tylko elementem, ale nadal stare rzymskie elementy trwały i miały się dobrze. Dopiero właśnie niszczycielskie wojny gockie i później najazd Longobardów zakończyły starożytność w Italii. Już inny świat po nich był.
Razi mnie tylko jedna rzecz, nazywanie Cesarstwa Wschodniego "Bizancjum".
Spotykamy też mnóstwo postaci historycznych: Kasjodor, Teodoryk Wielki, Amalasunta, Boecjusz, Benedykt z Nursji i inni zapewne potem, ale jeszcze nie doczytałem do Belizariusza i Narsesa.
U mnie w top3 w filmie "20 najlepszych powieści historycznych" :)
@@Grafzerovlog muszę obejrzeć ten filmik, bo lubię powieści historyczne, ale ciężko dobrą znaleźć
Moj sekret to audiobooki. Niz mnizj jzdnak nie rezygnuje z ksiazek papierowych. Conajmniej 1 ksiazka papierowa na tydzien. Czesto w papierze czytam ksiazki trudniejsze i techniczne zwlaszcza, ze teraz ucze sie programowac.
No właśnie mam wrażenie, że audiobook na przyspieszeniu to złoto xD
46. Pełny tytuł to: "Cyberpunk 2077: Bez przypadku"
Co do audio , to może przeczytaj książkę, później przesłuchaj audio na zwiększonej prędkości i porównaj (wiadomo, pierwszy raz jest jeden, jednostkowa próba to mało, różne gatunki różnie się czyta, książka książce nie równa, ale pewnie warto sprawdzić samemu).
Kiedyś zrobiłem tak, że 3/4 słuchałem na zwykłej prędkości, a 1/4 przeczytałem. Miałem poczucie jakby z bagna wyskoczył i jeszcze dostał przyśpieszenia :)
A ja muszę:) powoli, zatapiać się, nurkować w takim ołowianym skafandrze z wężykiem, brnąc w literaturze jak mucha:) w smole, a nie jak rybka czy inne ptaszory.
Niezupełnie prędkość miałem na myli, chociaż, to też jest jeden z elementów, który może mieć znaczenie w odbiorze utworu.
Te 120 moze tez wynikac z korzystania z audiobooków, no i z rodzaju książki. Moja już prawie dorosła córka potrafi przeczytać 2 tygodniowo, ale to lekkie pióro, gdzie ja czytam 1-2 miesiecznie, bo też czasu brak i czasami siły.
Teraz to sobie myślę, że przecież ja też sporo oglądam. Może gdyby zrezygnować z kina czy seriali.... :)
Dziękuje za zmotywowanie by sięgnąć po Archipelag Lewiatana, bo już chwilę czeka u mnie na przeczytanie. Wydawnictwo JanKa bardzo sobie cenię, wydają interesujące powieści choć nie wpisujące się w obecne kanony popularności. I ma moc sprawczą bo wspomnienie o nim sprawiło, że dodaje komentarz, choć rzadko to robię 🙂 Zastanawiam się która jest kolejna ? Powodzenia w 2024 i niech wszystkie postanowienia zostaną zrealizowane. Samych doskonałych wyborów czytelniczych 📚
Chyba pojawi się ta książka a najbliższym openboxingu :)
Najlepsza ksiazka wydawana w 2023 moim zdaniem to "Wiosenna noc; Zamek z lodu" Tarjei Vesaas.Ciut nizej Pasazer Cormaca tom 1.Dalej oceny na poziomie 7 i nizej...
A drugi tom Cormaca gorszy?
@@Grafzerovlog Dialog siostry Westerna z lekarzem. Dla mnie ocena niżej. Co nie znaczy, że słaba :D
Lubisz Chandlera i interesujesz się komiksami, to może wypróbuj serie "Noir burlesque" Mariniego, o ile jeszcze nie znasz. Ciekaw byłbym Twojej opinii :)
Dorzuciłem do planów bo wygląda ciekawie :)
O, a co do Lewiatana, to brzmi ciekawie, ale kończę teraz "Dzwon" Iris Murdoch i mi to brzmi bardzo podobnie klimatem (zamknięte przed światem opactwo, sąsiadujące z nim bractwo świeckie i grupa osób, która zmaga się ze swoimi demonami), więc na razie się wstrzymam.
Hmmmm... ciekawe, ciekawe.
W tym roku ok 60 ksiązek, słabo u mnie, ale nie miałam czasu. Czytam szybko, 300 stron to dla mnie 3-4 godziny, jak mi się podoba to zarywam noce. Poza tym audiobooki przy durnych czynnosciach jak sprzatanie. Spokojnie wyciagam setkę rocznie, tylko w tym roku trafiały do mnie ksiązki bardzo słabe, zniechęcałam się mocno.
To ja chyba powinienem iść w jakąś metodę czytelniczą żeby to przyśpieszyć. 4 godziny to może 150 stron jak książka lekka, ale np. przy Fosse to raczej 50 stron stron dziennie - maks.
@@Grafzerovlog Racja, przy Faulknerze zajmuje mi to nawet dwa lata:)
@@a.s.4098 może przy nowym tłumaczeniu idzie szybciej? 😁
A po hugo nam te statystyki na początku?
Bo niektórzy chcą
Komiksy ok, też o nich prawie zapomniałam. Jak szukałam w bibliotece to przypadkiem trafiłam na mangi, też fajne.
U mnie to trochę na chybił trafił będzie, ale zobaczymy!
Łask Bożych ?
A co to jest ?
fil.ug.edu.pl/strona/45507/ktora_forma_jest_poprawna_zyczymy_wiele_lask_bozych_zyczymy_wielu_lask_bozych
Ja lubię statystyki 😊
Wiem, że są i tacy :D
Audiobooki, to oddzielna kategoria powinna być (a te przyspieszone, to jeszcze inna)...no chyba, że jakieś podręczniki czytane przez Iwonę, to i z przyspieszaniem aż tak wiele nie zmieni.
Ja to już sam nie wiem... :(
Taki częściowo przejaskrawiony przykład...
Czytanie nut, to nie słuchanie muzyki...a jeszcze sobie przyspieszaj i zwalniaj, zupełnie inny utwór. Mało tego, jakieś konkursy muzyków, piosenek, utwór jest jeden, ale wykonawcy są różni- wiem, niezupełnie to samo. Audiobook to jest dodatkowy "filtr". Jeżeli chodzi wyłącznie o "informacje/dane", to może nie ma to aż tak wielkiego znaczenia, ale czy książki, to "suche fakty"?
Już sam dobór "właściwego" lektora robi robotę, a taka "swoboda" słuchania w międzyczasie, dla mnie tu już raczej rozpraszanie (ale może to wyłącznie osobiste ograniczenia).
W skrócie, to już jest nico inne "medium" i z udziałem pośredników, "adaptacja" (dobór aktorów/lektorów, reżyser, dźwiękowiec i kto tam jeszcze), więc niezupełnie jest to ocena książki (ale specjalistą nie jestem, więc nie wyjaśnię "różnic poznawczych")
Nie chodzi o to, że to "złe" czy coś, tylko o właściwości "medium", moim zdaniem należy zaznaczać, że to audiobook i kto czytał.
Odsuwam sie od wyraźenia "najgorsze ksiazki." Paskudne! Moźe "najsłabsze ksiazki" albo
"nieudane ksiazki." Kaźdy autor zasługuje na odrobine szacunku. Ciekawy przeglad.
Hmmm... patrząc na to jak niektórzy autorzy traktują czytelników, to czasem w to wątpię :(
...niektórzy autorzy zasłużą sobie na odrobinę szacunku, inni na jej brak ;)