Einstein to szkodnik, jego błędne teorie zahamowały rozwój fizyki na sto lat, jego teoria względności nie dowodzi niczego. Marzyciel ,chciał błysnąć,w latach 1909 pisał nic nie znaczące artykuły dotyczące fizyki,do Nobla ze swoją teorią względności podchodził dwanaście razy i klapa.W Komitecie Noblowskim zasiadali uczeni,nie dopatrzyli się w jego pracach coś nadzwyczajnego.Aby mieć z nim spokój dostał Nobla z innej dziedziny za pracę nad efektem fotoelektrycznym
Wyjaśnienie jest banalnie proste :) Foton przemieszcza się przez szkło w czasie. Miejsca gdzie znajduje się foton nie możemy szukać na trójwymiarowej mapie (jak mapa zapłonu w silniku) tylko musimy szukać na 4-wymiarowej mapie bo foton przemieszcza się w czasie (czas jako 4-ty wymiar). Ponadto my sami (obserwatorzy doświadczenia) jesteśmy trójwymiarowi ale działamy w czasie więc z punktu widzenia fotonu również znajdujemy się w wielu miejscach jednocześnie ponieważ przemieszczamy się w czasie. Gdy zatrzymujemy czas i sprawdzamy gdzie jest foton, spłaszczamy możliwości gdzie może się on znaleźć do 3 wymiarów a wówczas foton zachowa się jak w fizyce klasycznej i znajdziemy go dokładnie tam, gdzie klasyczna fizyka to przewiduje. Ot i wszystko :)
Byli i sto lat temu. Kot Schroedingera i inni owczesni fizycy dokladnie tak o tym rozprawiali. Tyle, ze malo kto ich słuchal, a na tych terenach jak zawsze tluklismy sie o niepodleglosc.
To jest na poziomie popularno-naukowym. Tak sobie możesz przy piwie z kumplami pogadać. W szkole jest trochę wyższy poziom. To może być 1h wprowadzenie do mechaniki kwantowej na studiach, a potem będzie 50h czystej matematyki na takim poziomie, że opadnie ci szczęka.
@@pavel9652 "Będąc młodym" studentem Elektroniki na PWr na początku lat 1990-tych generalnie lubiłem rzeczy typu analiza matematyczna czy algebra liniowa, ale fizykę miałem z babką, która wyglądała jak Hogata ze Smurfów, studiowała jeszcze w Leningradzie, a wykłady prowadziła tak błyskotliwie jak Kaczyński przemawia na wiecach 😁
1. Nie ma złych pytań - mogą być pytania niewygodne na które padają durne odpowiedzi. 2. Z tego, że za każdym razem połowa fotonów przechodzi, a połowa się odbija wynika to, że ten co się odbije, tak odziaływuje z szybą, że drugi przejdzie. To może być jak drzwi obrotowe: pierwszy uderza i odbija się, ale dzięki temu obraca drzwi i drugi wpada, trzeci znowu się odbije itd. 3. Od momentu interferencji fal zaczęła się galopada i droga na skróty: jesli fala spowalnia przechodząc przez szkło, to jeden foton nie będzie interferował sam ze sobą, bo połowa zawsze się spóźni. Ale jeśli on zawsze idzie górą, albo dołem, to po co ma interferować? Generalnie od tego momentu prelegent zaczął już opowiadać bzdury, żeby nas przekonać jakie to genialne i lepiej się tym nie zajmujcie, bo to zatrudne ... :) A to właśnie w tym momencie, kiedy sprawy się skomplikowały należało zwolnić. Lepiej posłuchajcie dr. Romana Szostka na Tagen tv.
O matko. szkołą specjalna:) 2. Przechodzi statystycznie 50%, a nie co drugi. Może przejść foton 1, 2, 4, a odbić się foton 3, 5, 6. Poniał? 3. Ano po to ma interferować sam ze sobą, bo zawsze pojawia się w jednym detekotrze, nikgdy w drugim. Poniał?
Bardzo prosto i ciekawie. Po tym materiale mam świadomość, że autor z konieczności musiał uprościć wykład, ale zainteresował i zainspirował mnie do zgłębienia tematu.
Wygląda więc na to, że symulacja, w której żyjemy, zoptymalizowana jest tak, żeby generować określone zjawisko konkretnie dopiero wtedy, gdy obserwujemy ;)
Fizyka kwantowa jest naprawdę zaskakująco intrygująca elektron foton i inne w wielu miejscach na raz :) to brzmi jak By przenikać miały przez siebie wymiary :) i foton w jednym wymiarze odbija się w jedną a w innym w drugą a że wymiary się nakładają jak harmonijka to widzimy to jako jeden świat ale mega rozkmina! A może to nasze oko nas oszukuje ? Może nasze zmysły są zbyt słabe ... ojej :D co ja zrobiłem teraz cały dzień będzie mi się kotłowało w głowie milion pytań :D, ale słuchanie o tym jest po prostu muzyką dla uszu nauka to coś naprawdę wspaniałego pobudza wyobraźnię i szare komórki :D!
Tlumacze to tak: Czas pomiaru determinuje pozycje fotonu. Jeżeli sekunda ma nieskończoną ilość pomiarów to foton będzie w tych nieskończonych miejscach pomiaru. Nie zmienimy swojego czasu pomiaru i nie mamy wpływu na foton jestesmy uwiezieni w czasie i momencie pomiaru nie bedzie nigdy 2 tych samych pomiarów w czasie
Ten programista który pisał naszą rzeczywistość, to bardzo dobrze mu to wyszło, ale widocznie nie zabrakło błędów w kodzie:D Wydaje mi się, że wszystko co odkryliśmy tworzy się w momencie odkrycia, czyli taki paradoks, ot co taki cwany i niewykrywalny algorytm. Wystarczy wsadzić sztuczną, samouczącą się inteligencję do wirtualnej przestrzeni, która tworzy wszystko w czasie rzeczywistym i mamy gotowy nowy świat i możemy nazwać się bogami :D
Poszliście prosto w czarną dziurę. Świat nie jest tworem programisty, nie żyjemy w żadnej wirtualnej rzeczywistości tylko w całkowitym "realu". To wszystko istnieje naprawdę. Na poziomie kwantowym jest tak, jak w wykładzie, ale ponieważ wszechświat ma strukturę warstwową, my żyjemy w warstwie fizyki relatywistycznej. Co nie zmienia faktu, że komórki Twojej siatkówki potrafią załamać falę możliwości kwantowych, zmieniając ją na foton. Twoje komórki siatkówki są tak dobre, że potrafią wyłapać tak pojedynczy foton. Podobne zjawiska kwantowe występują w Twoim mózgu. To wszystko dzieje się razem. Czy wiesz ile ROZDZIELNYCH warstw musi pracować, żebyś sobie film w sieci obejrzał? Osiem, a Ty widzisz tylko jedną, ostatnią, ona się nazywa warstwa aplikacji. Ja wiem, co się dzieje w każdej, tym się zajmuję zawodowo. I najważniejsze, świat nie jest zimnym martwym ogromem, on żyje!!! Po przyjęciu tego założenia, wszystkie niewytłumaczalne rzeczy stają się wytłumaczalne. Łącznie z religią. Niedługo ukaże się moja książka, która to wszystko opisuje. Ja nie żartuję jestem bardzo poważnym i starym facetem z równie poważnym wykształceniu. Moje poglądy nie są odosobnione, nawet Ci powiem, że podziela jest elita matematyków i fizyków tego świata. "Nowy umysł cesarza" - to książka najlepszego obecnie fizyka na świecie, ona tam na samym końcu twierdzi, że to duch kształtuje materię. Nie padło jeszcze publicznie to słowo, ale nauka już odkryła Boga i to jest najzabawniejsze. To On to "napisał", tylko, że sama istota Boga i jego dzieło, są zupełnie inne, niż nam się wydawało. Żyjemy na Pandorze, NAPRAWDĘ. Posłuchaj co o tym mówią drzewa.
@@wlodzimierzkrzysztofik3205 Wiesz 40 lat temu czyli kropla w morzu czasu, graliśmy w kwadraty, a teraz mamy wirtualne przestrzenie których laik nie jest w stanie odróżnić od rzeczywistości i pomyśl co będzie za 300 lat. Problemem jest tylko zdolność szerszego rozumowania tak jak Tesla. Wtedy uważali go za szarlatana, a teraz czczą go jak boga. Moc obliczeniowa jak na tę chwilę jeszcze jest nie wystarczająca, ale skok technologiczny w ostatnich latach jest oszałamiający. Wiesz to tak powiedziałem pół żartem, pół serio bo jeśli okazało by się to prawdą to byłbym trochę smutny, że żyję w symulacji, która to jest w innej symulacji itd itd. życie straciło by sens. Ja bynajmniej nie mówię tutaj o filmach bo to ma ogólnie dość prosty mechanizm tylko mówię tutaj o przestrzeniach 3D/4D, tam pracuje cały hardware i software w komputerze i tam jest dopiero multum zmiennych. Parę lat temu jakby ktoś powiedział, że wprowadzą ray tracing w czasie rzeczywistym to by go wyśmiali. Tak na dobrą sprawę to mamy już gotowe symulacje tylko trochę nieudolne, ale można tam wsadzić co tylko dusza zapragnie;p. Religie nie zdały egzaminu i miliony zginęły z tego powodu... Tak w ogóle to wszytko jest skonstruowane, żeby człowiek nigdy nie osiągnął mety i całe życie pytał "a po co, a na co i dlaczego..."
Być może to wynika z tego że w naszym patrzeniu brakuje dodatkowego wymiaru, w momencie jak wykonujemy detekcję to "rzutujemy" i spłaszczamy sytuację na świat o ilości wymiarów który znamy i stąd całe zamieszanie? Tak samo jak obiekt 3D zrzutowany na 2D ma wiele punktów 3D które lądują w tym samym punkcie płaszczyzny 2D i stąd nie mamy odwzorowania 1:1 .
Czy rzecz, na ktora nie patrze istnieje? Jest przeciez tak, ze to rozum mi mowi, ze ta rzecz "jest", choc jej nie widze. Ale eksperyment mowi mi, ze jej nie ma! No bo Ja jej nie widze. Moze "ta rzecz" pojawia sie w momencie obserwacji, a wczesniej "istnieje" jedynie jako "fala prawdopodobienstwa"? Ciekawe, ze fizyka klasyczna odciagala ludzi od wiary w Stworce i tego, ze to On podtrzymuje swiat w isnieniu, a fizyka kwantowa przybliza...
@@mariohry myślę że mechanika kwantowa nie mówi nam w żaden sposób o istnieniu jakiegokolwiek Boga, Stwórcy czy jakkolwiek go nazwiesz. Mówi nam jedynie że nie wiemy, jak działa świat. Powoływanie się na Boga w tej sytuacji jest tym samym, co robi jaskiniowiec kiedy widząc błyskawicę mówi „to Bóg”. To nie Bóg, to coś, co może nim być, ale nie ma żadnego racjonalnego powodu by sądzić że to on, bo nie mamy pojęcia co to. To tak jak gdybyś widząc coś, co nie wiesz czym jest, od razu twierdził że wiesz co to bo nikt nie może udowodnić że to nie to. Brak dowodu przeciwko nie jest sam w sobie dowodem za
@@adamkoncewicz132 Rzecz jasna, ze fizyk nie bada metafizyki, ale fizyka kwantowa pokazuje, ze metafizyka istnieje! Tylko tyle, i az tyle! Ze fundamentalne przyczyny istnienia swiata fizycznego leza poza nim! No a Bog nie jest panem grzmotow, tylko jak "wiemy" - Tym, Ktory Jest(czyli tym, ktory istnieje naprawde)! I kiedy zostalo to powiedziane, ta zupelna WTEDY abstrakcja? Z 4000 lat temu, A obecnie fizycy glowia sie, co tak naprawde w ogole isnieje? Bardzo to inspirujace. Pzdr.
@@mariohry eee nie? Fizyka kwantowa nie mówi o istnieniu metafizyki, mówi że nie wiemy co decyduje o takim zachowaniu fotonów. Możliwe że wyjaśnieniem jest jakieś zjawisko metafizyczne, ale nie ma żadnego powodu by sądzić, że tak właśnie jest, bo równie możliwe, a nawet bardziej prawdopodobne, że to po prostu jakieś zjawisko fizyczne, którego jeszcze nie znamy i nie rozumiemy. Ale być może za 100 czy 200 lat zrozumiemy. A może nie. Nie wiem. I Ty też nie. Więc nie udawaj że wiesz A co do tego, że „Bóg jest tym, który Jest” to w jaki sposób to udowadnia jego istnienie? Jak powiem że w moim garażu znajduje się smok, a jego cechą charakterystyczną jest to, że istnieje naprawdę, to to w jakiś sposób zwiększa wiarygodność moich słów? Nie, dalej nie wierzysz w istnienie smoka w moim garażu. A osoba, która przeczyta to za 4000 lat też w to nie uwierzy, chyba że w międzyczasie okaże się że smoki istnieją, to wtedy może się zastanowić jakim cudem już teraz mam jednego w garażu
Trzeba w tym celu oferować nauczycielom lepsze zarobki. Czyli do budżetu państwa musi trafiać więcej pieniędzy. Czyli trzeba głosować na tych, którzy postulują znaczące podniesienie podatków najbogatszym, a nie idiotycznie lamentować, że "olaboga! komunizm! zabiorą Brzosce i Bezosowi 75%!" i dawaj dalej głosować na liberałów i ich podatek liniowy. Tanie państwo to ch**owe państwo.
No i co z tego? Kiedy to było? I o czym świadczy? Facet Ci pokazał HOGWART a ty mu odpowiadasz po MUGOLSKU. Nie trzeba być magikiem, żeby tworzyć rzeczywistość. Wystarczy być obserwatorem.Chyba niewiele z tego bardzo prostego wykładu zrozumiałeś. Fizyka kwantowa jest MAGIĄ. On Ci pokazał na najprostszym z możliwych, przykładzie, jak to się robi. On wie i umie znacznie więcej. On umie tą magię używać, ja zresztą też. Ty też byś umiał, ale zamiast myśleć, przysyłasz MUGOLSKIE cytaty z przed stu lat. Na początek polecam BLUE BRAIN PROJECT, to dział HOGWARTU zajmujący się mózgiem. Obejrzyj filmy, przeczytaj a potem siądź i pomyśl, kim jesteś. Dla ciekawości dodam, że Twój mózg umie pracować w jedenastu wymiarach, ciekawe?
@@wlodzimierzkrzysztofik3205 Proszę przestać DEMENTORZYĆ w pięknym świecie HOGWARTU. Określenie "11 WYMIARÓW" związane jest z rozmiarem kliki neuronalnej. Po MUGOLSKU znaczy to, że struktury neuronalne łączą się w takiej ilości ze sobą. Neuron ma 1 akson (nadajnik), rozgałęziający się na końcu do tych maksymalnie "11 WYMIARÓW". Ma też wypustki dendryty(odbiorniki) z "JEDENASTU" innych neuronów. Wszystko to zamknięte w naszym skromnym świecie zamkniętym w 3 wymiarach przestrzennych i jednym czasowym. Gdyby liczyć w ten sposób wymiary naszego mózgu, to zwykła komputerowa sieć neuronowa miałaby TYSIĄCE wymiarów. A wciąż nie mówimy tu o tak mistycznej rzeczy jak świadomość. ZADANIE DOMOWE- dlaczego model sześciowymiarowej przestrzeni Calabiego-Yau jest i zawsze pozostanie w sferze matematyki TEORETYCZNEJ, niesprawdzalnej, biorąc pod uwagę rozmiary rzędu długości Planca. Można posilać się książką "Piękno wszechświata" Briana Greena
@@TheMrDeathboy Masz w 101% rację, jestem za cienki na rozsądną odpowiedź, ale "czuję bluesa" i to mi wystarczy. Podziwiam i pozdrawiam bardzo serdecznie. Ja idę na emeryturę, mam nastepców lepszych ode mnie. I to jest najważniejsze. Podważaj wszystko i zawsze. Dzieci kwiaty są już na to za stare. All You Need Is Love.
Podziekowania dla Pana Dragan za wyklad i podziekowania za komentarze. Poplakalam sie ze smiechu i w ten oto sposob fizyka kwantowa przyczynila sie do mojego zdrowia, bo coz lepszego niz zdrowy smiech ze lzami :-)))) Rzeczywiscie takie spostrzezenia sa mozliwe tylko wykreowane przez Polakow :-))))
Odpowiedzi może być wiele, jestesmy ograniczeni metodyką doświadczenia na etapie emisji jak i odbioru, ograniczeni wiedzą, i na podstawie tych ograniczeń wiemy że coś jest nie tak. Dla nauki najważniejsza jest ta ostatnia kwestia, pewność że coś jest nieprawidłowe motywuje, wręcz zmusza nas do rozwiązań. To niezwykle cenna informacja. Teorii może być wiele, tutaj wchodzimy w metafizykę, można by rzec nawet w religię. Można zadać sobie wiele pytań : Czy w naturze występuje pojedynczy foton ( oczywiście w sensie precyzji emisji ) ? Czy foton to rzeczywiście sama energia w postaci fali el.mag. ? Czy foton jako taki nie jest tylko efektem opartym na nieznanym nam nośniku który rozchodzi się we wszystkich możliwych kierunkach nie będącym w interakcji z żadnym znanym nam oddziaływaniem? ( Tu uderzam to tzw. superpozycji ) Sam akt obserwacji - tu też można wiele mówić. Obserwacja teoretycznie nie może wystąpić gdyż nie możemy dokonać obserwacji nie ingerując w obserwowany obiekt. Wtedy to już nie jest obserwacja. Druga sprawa, że nawet najdelikatniejsza obserwacja oparta wręcz na modelach teoretycznych nie istnieje nigdzie indziej niż poza sferą myślową obserwatora, trudno mówić o obserwowaniu paradoksów - obserwacja sama w sobie jest niebywałym paradoksem, mówimy o czymś czego praktycznie nie ma, a teoretycznie - i tutaj po przemianowaniu w sferze myślowej - nawet praktycznie jest. Obserwacja to tylko twór w myślach obserwatorów - coś na wzrór "widzenia" barw. Nie ma przecież we wszechświecie czegoś takiego jak barwa, to tylko wytwór naszych głów na bazie łechtania czopków odpowiedniej długośći falą el. mag. Nie jest łatwo rozważać wszechświat będąc "ograniczonym" przetwarzaniem kilku bodźców i przyzwyczajonym do prawideł fizycznych panujących w ziemskim układzie inercyjnym.
Obserwacja jest interwencją. Nie jest to jeszcze do końca zbadane, może kiedyś będzie. Miałeś kiedyś uczucie, że ktoś na Ciebie patrzy z tyłu, odwracasz się i tak jest faktycznie? Wzrok dosłownie dotyka, ale to, co dotyka, to jakaś forma siły elektromagnetycznej. Zapewne.
Fotony są kuliste , przemieszczają się przenosząc informacje !! Nie przekazują informacji pomiędzy sobą !! Poruszają się liniowo! Można ich tor zakrzywić !
Elektrony to sztuczne i syntetyczne cząstki neonotonowe... Nazwali to nanotechnologią. Szkodliwe dla środowiska i człowieka ponieważ wytwarzają promieniowanie gamma...
Wychodząc z założenia że wszechświat jest ws.wiecznym to mechanika kwantowa jest dowodem, że nie wszystko w przyrodzie jeszcze rozumiemy. Potrzebujemy jeszcze wiele wieków ewolucji po tym będzie wszytko dla nas bardziej zrozumiałe. Kto w średniowieczu myślał o TV, o lataniu na księżycu,. Itd.mialbym wiele pytań do zadawania ale nie wiem gdzie je Panu zadawać.
"Wygląda tak, jakby foton sprawdzał czy ja na niego patrzę". "Połowa tworców mechaniki kwantowej do końca życia nie wierzyła w jej istnienie." MUSICIE TO ZOBACZYĆ! Że ja ostatnio z wlasnej woli czytałam o teorii strun, to jedno, ale żem zrozumiała mechanikę kwantową w 18 minut, to SZOK! Jest to kolejny dowód na to co zawsze powtarzam. Ilość wiedzy jaka trafi do i zostanie w mózgu ucznia, jest wprost proporcjonalna do zaangażowania i pasji nauczyciela. Dlatego najbardziej pamietam ewolucję i ekologię. Ja, chemiczka od urodzenia ;) A wspomnienie pierwszego, wspaniałego nauczyciela z angielskiego było tak silne, że żaden kiepski kolejny, nie ostudził mojej pasji lingwistycznej.
Jak to przeczytakem to przypomniałem sobie szkole i to prawda, można powiedzieć że wszystkie moje pasje w życiu i zainteresowania (chodzi o nauke) zaleazly od tego jakie nauczyciel miał zaangażowanie. Lubię historię a to nauczyciel od historii był młody i jeszcze widać pełny chęci przekazywania wiedzy.
Przejście przez pierwsze lusterko bym wyjaśnił tak, że pierwszy foton wbija się w szkło, drugi puka go i jednocześnie przepycha na drugą stronę a sam się odbija, trzeci znów się wbija, czarty wybija go a sam się odbija itd. W ten sposób połowa przelatuje a druga nie przelatuje. W zależności od parametru "nasycenia" szkła więcej w nim utyka lub mniej po czym po przepełnieniu "ilości krytycznej" jeden się odbija a reszta wypada". W takim jednak przypadku puszczony tylko jeden foton zawsze by utykał. Chyba, że nie utyka dlatego, że tak naprawdę nie stoi on w miejscu tylko przelatuje ale wolniej (stąd opóźnienie) ale tak z kolei to pojedynczy foton zawsze by przelatywał a nigdy by się nie odbijał. Może być też tak, że foton odbija się od elektronu, który krąży w atomie szkła i dlatego raz odbije się w jednym kierunku a raz przeleci. Co prawda tu zastanawia dlaczego wtedy nie rozprasza się ale albo przelatuje na wprost albo odbija się pod kątem 90 stopni. Tak czy inaczej można by tu pokombinować coś własnościami ośrodka o czym raczej nie było mowy. Znacznie bardziej zastanawiające jest dlaczego po odbiciu przez lustra i przejściu przez kolejne szkło wszystkie fotony kończą w jednym kierunku. Może fotony nie są jednak nijakie i są spolaryzowane losowo na starcie, są ujemne i dodatnie. Dodatnie przechodzą a ujemne odbijają się (lub odwrotnie) przy czym przy kontakcie z ośrodkiem zmieniają swoją polaryzację na przeciwną. Może nawet nie tyle przechodzą przez szkło co wybijają fotony istniejące w szkle o przeciwnych ładunkach, o których nie wiemy, że tam istnieją. Wtedy całe doświadczenie staje się w 100% logiczne. Trzeba tylko zastanowić się dlaczego przy kontakcie ze szkłem miałyby zmieniać polaryzację na przeciwną a z lustrem już nie.
Hipoteza fajna, ale zwróć uwagę, że to szkło przepuszcza i odbija równo 50% fotonów tylko dlatego, żebyśmy mieli wygodne liczby. Co się stanie według ciebie jeżeli szkło pierwsze szkło będzie odbijać 48% fotonów i przepuszczać 52%?
Super wyklad. Tak sa to zeczy nie wyjasnialne moze z powodow wymiarowego postrzegania albo czego innego. Kiedys obserwowalem testy na silnikach spalinowych.Jako hobbysta, staralem sie je usprawniac, przebudowywac itd. Jest mase teorii na temat silnikow spalinowych ktore dzialaja min. w oparciu o zjawiska termodynamiki. Ale nigdy te teorie w 100% nie odzwierciedlaja eksperymentu. Zawsze zachodzi jakas nie wyjasniona reakcja. Reansumujac wszystko mozna budowac i tworzyc. Problem pojawia sie wtedy kiedy staramy sie wyjasnic dlaczego tak jest. W momencie tworzenia teorii i staran aby zrozumiec i pojac na logike,wszystko sie psuje. Jak mozna tworzyc teorie skoro sie do konca nic nie wie i nie bedzie wiedzec gdyz jako czlowiek nie jest sie w stanie wszystkiego pojac. Lepiej sprawdzic co dziala a co nie niz starac sie to zrozumiec i szukac logiki tam gdzie jej nie ma.
"Jak mozna tworzyc teorie skoro sie do konca nic nie wie i nie bedzie wiedzec gdyz jako czlowiek nie jest sie w stanie wszystkiego pojac." - reszty nie cytuję, szkoda ekranu. Poczytaj definicję słowa teoria i potem pisz.
Zmieniac kurs moze twor wyobrazni. Czastka niewspolgrajaca moze isc wprost. Za wolno myslicie zeby nadazyc za czyms co osiąga predkosc swiatla. Btw ten filmik wytlumaczyl mi duzo wiecej niz poprzednie :) lapka w gore!
Jak widać to idealna teoria. Już wiadomo, że nie da się jej udowodnić i mimo to jest obowiązująca. Czy ktoś policzył ile razy w tej teorii urzywa się określeń typu: uważamy że, spodziewamy się że, myślimy że itd. Co to za teoria? Dwa detektory wykrywają jeden foton. Jeden detektor także wykrywa jeden foton i dla fizyków logiczne jeste, że niepodzielny się podzielił i dlatego są dwa. Gratuluję. Odbicie fotonu nie zależy od fotonu, tylko od szkła. Czy któryś z mądrych panôw zastanowił się kiedyś: jak foton się przemieszcza? Teoria kwantowa to teoria Płaskiej Ziemi w fizyce. Pozdro Kwantowcy.
Polecam książkę Andrzeja Dragana. Świeżynka (2019, lipiec), przynajmniej dla mnie - "Kwantechizm czyli klatka na ludzi". Po ludzku i na fajnie, choć nie infantylnie, o fizyce współczesnej, a także osobiste wspomnienia autora z jego zamierzchłych czasów (wojny rosyjsko-japońskiej i okolic)
Nieprzewidywalność może być wynikiem nieświdomosci dot pełnej natury fotonu, elektronu itp I można to rozpatrywać tak, iż niektóre cząstki elementarne naszego wymiaru pochodzą z wymiaru wyższego i dlatego my nie możemy tego dowieść lub wciąż potrzebujemy więcej czasu, aby dostrzec iż foton nie tylko jest cząstką i falą lecz również czymś więcej; co np spaja lub równoważy określone procesy realizujące się nieprzerwanie w naszym wymiarze materii.
Za parę lat, dowiemy się, że fotony są wszędzie, ale tylko niektóre z nich są "aktywne" (czyt. widoczne) np. nie przechodzą przez kawałki szkła, bo nie muszą- są zawsze i dosłownie wszędzie, nawet wtedy, gdy nie ma żadnego źródła światła. Ale o tym dowiemy się, za parę lat- jeszcze tego nie odkryli ;).
Nie moi drodzy na końcu okazuje się iż nie ma fal i nigdy nie było morza .Jeden tylko znał prawdę ,,Wiem że nic nie wiem ,, Prawdopodobnie to wszystko jest aż tak dziwne i zawiłe bo u podstawy jest błędne .Na coś trafiliśmy ale to tylko kolejna droga na rozdrożach bez końca .
Też mi się wydaje, że tak może być. Nawet już oczyma wyobraźni widzę te nagłówki w tanich gazetach: Naukowcy odkryli, że foton tak naprawdę nie jest w dwóch miejscach na raz tylko rozchodzi się w ukrytych wymiarach (Patrz. Teoria Strun). Wgl to jest chore bo nic nie porusza się z prędkością światła, jeżeli istnieją hadrony to poruszając się z prędkością większą nic C cofają się w czasie i przychodzą z przyszłości. To oznacza, że fotony są ponadczasowe? Są poza czasem, może właśnie dlatego, że istnieją w więcej niż 4 wymiarach. Chuj wie, nie znam się na fizyce, mózg na ścianie. xD
@@lesterm.8706 Chodzi Ci o to, że tak jak elektron, foton to fala prawdopodobieństwa? (Cokolwiek to znaczy). Czyli dopóki nie dokonamy obserwacji może dowolnie zachowywać się jak fala? Wytłumacz.
Czesto bywa tak ze cos nie zrozumialego dla czlowieka jest niemozliwe. Fizyka jest zaskakująco szokujaca dla czlowieka i wystepuja takie zjawiska gdzie czlowiek nie potrafi sie pogodzic z faktem nawet gdy sa dowody na to ze tak jest
Król polskiej fotografii portretowej opowiada o fizyce. Pierwszy raz widzę jego twarz. Dziwnie :) Tak, tak... wiem, że fizyka to pierwsza miłość tego fotografa :)
Może ja to źle rozumiem (pewnie źle). Ale to, że nie wiadomo który foton przejdzie, a który nie przejdzie mówi mi tylko tyle, że my nie wiemy a nie, że nie rządzą tym żadne prawa. Brak wiedzy o zależności to nie to samo co brak istniejącej zależności. I przykład z monetą niejako podpiera tą myśl. Ja nie wiem jak to policzyć, ale da się. Na przestrzeni dziejów ludzkości zawsze była jakaś moneta i jakiś foton, coś czego nikt nie mógł rozwikłać więc zdawało się tajemnicze, przypadkowe czy "dziwne". A potem po prostu znajdywaliśmy sposób, by to rozgryźć.
Przepiękny i baaardzo interesujący wykład !! Mam gęsia skórkę - bo to oznacza że życie jest zupełnie inne niż my go spostrzegamy !! Fantastyczne ☀️☀️☀️
Mi intuicja podpowiada, że w tym klasycznym doświadczeniu z dwoma szkiełkami kluczem do rozwiązania zagadki jest sam obserwator, który obserwuje zjawisko z innej perspektywy i dlatego odnosi wrażenie, że foton zachowuje się ‚jakby to czy tamto’ … tak jak nie czujemy, że nasza perspektywa obserwacji świata się zmienia podróżując z przyspieszeniem … tutaj może jest podobnie z tym, że w innej (nie odkrytej do tej pory) płaszczyźnie/perspektywie (może w dodatkowym niepoznanym wymiarze). … i takie tam 😊
Komentujący ten materiał - 38 mln specjalistów od wszystkiego + specjalizacja z fizyki kwantowej. Jedyny naród nominowany do Nagrody Nobla za całokształt.
Widocznie foton ma w nosie nasz 4 wymiarowy system postrzegania. Istnieje w innym wyzszym wymiarze i dopiero moment jego obserwacji sprowadza go do naszej rzeczywistości.
Z karma się nie wygra, jednak wystarczy zyc zgodnie ze swoim sumieniem. Z drugiej strony nie wiem co zlego musialem zrobić, ze leze ze zlamana nogą :'(
By wygrać z karmą prawdopodobnie należałoby się pozbyć negatywnych przekonań, etykietowania, przywiązań. Polecam Ogorevca lub Łazariewa jeśli interesuje Cię ta tematyka. Przyczynę złamanej nogi zapewne wyjaśni Ci Totalna Biologia i analiza własnych myśli, emocji i życzeń przed wypadkiem ; ) Natomiast zrastanie kości być może uda Ci się przyspieszyć medytacją z wizualizacją ; ) Pozdrawiam i życzę owocnych poszukiwań :)
Fizyka kwantowa wcale nie jest taka głupia i jest z tego co widzę mocno związana z duchowością. Przykład. Jeśli np. rzucisz kamieniem, i komuś zrobisz krzywdę. Jeśli nie wiedziałeś o tym, że ktoś dostał kamieniem, będziesz żył dalej bez poczucia winy. Jak jednak dostrzeżesz że komuś, coś się stało, masz poczucie winy. Czyli masz determinacje samopoczucia w zależności od obserwacji (czynność fizyczna/materialna wpłynęła istotę żywą/na jej ducha). Tak samo z wolną wolą, jeśli robisz coś przypadkiem, to nie zrobiłeś coś złego, bo było to nieświadome, nie zaangażowałeś w to woli (punktu obserwacji świadomego wyboru). Jeśli zaś angażujesz wolę, to można określić że czyn był zły (dostrzegasz cierpienie). I tego też jesteśmy obserwatorami w przyrodzie. Wzbudza to w nas inne emocje, choć czyn/zachowanie mogło być ten samo (tylko punkt wolnej woli się różni). Czyli rzeczy się determinują w zależności od pewnych przypadków wyboru, woli albo obserwacji, co ciekawe jest to odzwierciedlone w skali makroskopowej, co często zakorzenione jest właśnie w ludzkiej duchowości. Skoro potrafimy zbadać świat kwantów w makroskali, to może oznaczać, że w jakiś sposób spotykamy się z tymi samymi zasadami w tej makroskopowej skali, bo tak nie sądzę abyśmy zrozumieli skalę mikro. I mógłbym wtedy stwierdzić, że właśnie w tym miejscu jest to połączenie między tym dwoma rzeczywistościami. Oczywiście, sam tego dobrze nie rozumiem, pod pierwszą częscią wypowiedzi bardziej się podpiszę, w drugiej zastanawiam się czy jednak nie popłynąłem za daleko. Chociaż na wyobraźni właśnie to polega :)
Fizyka kwantowa fascynuje mnie tym, czego nie rozumiem, a jednak tak wiele wyjaśnia. Z rozsypanych puzli mojej wiedzy wyłania się coraz piękniejszy obraz. Pomaga mi w poszukiwaniu wyjaśnień i wykorzystywaniu Jej.
@lol To taki cytat z Einsteina, stąd cudzysłów. Nie traktuj go dosłownie ;) Einstein przejaskrawił w ten sposób miałkość i subiektywizm tego, co znamy potocznie jako "rozsądek". Do tego stopnia, że nazwał to zbiorem mitów, których człowiek powinien się pozbyć wchodząc w świat prawdziwie dorosłych ludzi. A oznacza to, bez przejaskrawiania, ni mniej, ni więcej niż to, że uczymy się przez całe życie i odkrywamy nowe możliwości, w związku z czym "rozsądek" to w tym kontekście postawa bierna, mało twórcza, mało próbująca i dziecinnie naiwna w swojej pewności. :)
@lol rozsadek to fikcja nie da sie niczego zmierzyc ludzka miara a rownie dobrze poniewaz czlowiek umiera to i rownie dobrze przestaje istniec wiec niczego sie nie uczy a dziedziczone cechy to tylko dane genetyczne jak modyfikacje robotow czy sprzetu. Czyli w rzeczywistosci czlowiek nic nie moze nawet jak nauczy sie wszystkiego to mu to w niczym nie pomoze i tak dojdzie do wniosku ze spieprzyl sobie zycie bo mogl robic cos innego. Wiec te wszyskie filozofie o rozsadku sa nic nie warte swiat nie ma krzty rozsadku w sobie wiec rozsadek to slabosc i mialkosc zycia. Np po co leciec na ksiezyc skoro to czysty debilizm.
Fizyka - postrzegania fizyczności to percepcja. Jak długo bedziemy odkrywać różne punkty siedzenia patrzenia (np poza Ziemią, skalowanie) itp tak dlugo percepcja fizyczności bedzie się zawsze zmieniać i ewoluować. Tyle będzie fizyk. Bedą je tworzyć pokolenia. Zawsze też w skali długości życia nie dostaniemy odpowiedzi, bo zaprogramowani jesteśmy jako: produkty obrazujace się do przetwarzania danych. Człowiek to "kwant". Strumienie czegokolwiek (np foton) to strumienie informacji, może napotkać przeszkodę ale zawsze będzie tym w swojej skali czym jest - współczesna fizyka jest nieprzydatna już nowym celom. Przesył produktu. My rozbijając całość tworzymy "klocki". Wyciagamy z tych klocków błędne wnioski czym co jest w naturze ale - z klockow tworzymy "nowe" (technologie). Sedno. Fala i korpuskuła to info-energetyka obrazująca. Ponadto jest w skali tzw stan równowagi wplywajacy na nasze wyniki eksp.
Brakuje w tej logice wziecie pod uwage struktury tego szkla, przecueiz jego wlasciwosc nie jest jednolita na calej powierzchni. I ona powoduje prawdopodobnie to, ktore fotony przechodza a ktore sie odbijaja.
Trochę w tym racji jest bo co to jest skala? dla nas 0.00001mm to już przesada a dla fotonu odbijającego się od powierzchni jego fi ? no właśnie. Czy foton zawsze leci prosto ? no nie bo twierdzą że falą więc co ... fala nie jest płaska jest 360 st a w zasadzie kto powiedział że foton jest idealną sferą? a może każdy jest lekko inny i co w tedy mamy ? a jeśli leci i się zmienia jak galareta bo przechodzi przez pola grawitacji które są niejednorodne. Sprawdzili to wszystko ? przecież to na kolanie pisze więc co jest z naukowcami? brak im wiedzy ? nie, wręcz przeciwnie zgłupieli i nie widzą podstaw tego co widzi np. 5 letnie dziecko
To jest wszystko proste jak drut. To tak jakbyś był programistą, pisał sobie grę i chciał teksturować wnętrza budynków kiedy Twoja postać jest na zewnątrz. To by było marnowanie zasobów komputera. Teksturujesz dopiero kiedy masz coś zobaczyć, a nie "na zapas". Można to sobie tłumaczyć tak, że pomieszczenie, którego wnętrza nikt nie widzi, w nie istnieje.
mysle ze zaden z wymienionych naukowcow nie klocicl sie z rzeczywistoscia tylko z nieudolnymi probami jej wyjasnienia. Swoja droga te wyjasnienia po prostu moga byc nieudolne w dalszym ciagu bo nie trafilismy na dobre. Mozna to porownac do sytuacji w ktorej ktos chce sprawdzic czy da sie chodzic po chmurach i leci to sprawdzic, ale kiedy wlatuje w chmure przestaje ja widziec bo jest za duza i rozproszona, wiec stwierdza, ze chmury uciekaja przed badaczami w niesamowity sposob.
Tak bo jak zaczeli pierdolic naukowym slangiem to człowiek nic sie nie nauczył. I jeszcze za to ze nie umieli uczyc my pały i w domu wpierdol zbieralismy
@@dumspirospero7070 Oceniać ludzi po wyglądzie, naprawdę wysoki poziom. Jeszcze krytykować cudze poglądy. Szczyt fanatyzmu ortodoksyjnych wierzących. Takich ludzi ja nie szanuję..
Andrzej, pamietaj kolego, nigdy nie mow nigdy, bo to ze cos jest niemizliwe zgodnie z nasza teoria nie oznacza ze jest niemowliwe i ze nigdy nie stanie sie mozliwe, to oznacza tylko ze nasza teoria i zgodne z nia doswiadczenia jest taka ze nie pozwala na jakies zdarzenie, czy cos udowadnia ze cegos sie nie da zrobic, ale to dziala tylko i wylacznie w obrebie tej teorii i aktualnego naszego pojmowania wszechswiata a nie w calym naszym wszechswiecie i bardziej kompletnej wiedzy ktorej jeszcze nie mamy (a o ile bedziemy jeszcze istniec ktora np posiadziemy np za 100, 1000, 10k, 100k, 1mln, 10mln, 100mln czy 10mld lat). Poza tym dobry wyklad :)
Uważam, że życie w tak zwanym matrxie jest możliwe. Jeśli sie dobrze się nad tym zastanowić to można dojść do wniosku że otaczające nas teraz " życie" toczy się tylko tam gdzie się koncentrujemy swój zwrok i uwage.Kot schodingera dobrze opisuje ten problem.
Ja stawiam taką hipotezę: To nie światło ma charakter falowy tylko przestrzeń która go otacza dlatego zawsze wpada zawsze na ten sam detektor. To dotyczy każdej innej cząstki na tym świecie, może nawet tłumaczy stany splatane. Wybaczcie nie jestem fizykiem, tak tylko rozmyślam.
Dla laika to proste, skoro nie wiadomo z jaką prędkością i siłą foton przebija się przez szybę to nie wiadomo czy słabsze i wolniejsze się przenikają czy odbijają. Mam nadzieję że pomogłem.
Ludzkość od czasu do czasu, między jedną katastrofą a wojną, musi zająć umysł czymś, co znów nada życiu ludzkiemu sens. Jeszcze niejedno osiągnięcie intelektualne, wzniosłe, będziemy odbierać jak swoje własne.
Ciekawa jest natomiast konkluzja, że nie istnieje położenie. Inaczej mówiąc: dystans między obiektami jest tylko pewną cechą tego, co obserwujemy, ale nie ODDZIELA. Obiekty pozornie (czytaj: obserwacyjnie) odległe, wcale nie są oddzielne. To tylko różne przejawy tej samej, jednolitej istności. (Analogia: jeśli jest ciemno i przed nami jest kilka świecących punktów, to nie znaczy, że są one oddzielne - to tylko odbicia światła od tego samego - niewidocznego - obiektu; większość "obiektów" we wszechświecie jest niewidoczna, tzn. nie reaguje z naszymi zmysłami ani z urządzeniami, będącymi ich przedłużeniem)
13:46...a nie może być tak, że foton interferuje z jakimś niewykrywalnym, nieznanym jeszcze rodzajem cząstek typu foton ? ...i dlatego nam się wydaje, że foton robi nas w balona...
Skoro raz się odbija a raz przechodzi to teoretycznie jeśli w pierwszej tafli szkła sie odbije to przez następną przejdzie, a jeśli przez pierwszą przejdzie to w następnej musi się odbić, dlatego zawsze londuje w jednym detektorze :-D Jestem genialny xd
@@kantorprzemiany5664 to było porównanie a nie stwierdzenie aktualnego stanu...powstaje tutaj pytanie, jakiego następnego postępu możemy dokonać jeśli na świecie są wciąż ludzie, którzy twardo wierzą np w to, że ziemia jest płaska i żyją w jednym z najbardziej rozwiniętych krajów na świecie pod względem technologicznym.
@@sorbitolmaltitolksyslitolw6628 Hi! Jakoś sam nie mogę uwierzyć w ludzi wierzących w płaskość ziemi. Mam natomiast przekonanie że ta wiara ma coś wspólnego z ich postrzeganiem przestrzeni. Jeśli w polu widzenia mają płaskie pole po sam horyzont to zakładają ze cała ziemia jest taka bo z każdego punktu będą widzieć to samo(śmiech). Jeśli dołożyć do tego aspekt psychologiczny związany z autonomią mózgu jako samodzielnego organu sterującego, nic dziwnego, że wierzą, bo wiara jest odpowiedzią na cząstkową wiedzę. Dzięki za zrozumienie
Jeśli za 1000 lat będą dalej żyli ludzie to pewnie nie na Ziemii. Przez następne tysiąc lat nie dadzą rady tutaj przeżyć, jeśli się sami nie wyniszczą to jakaś katastrofa naturalna/kosmiczna to zrobi.
A może z faktu, że detektory nie są w stanie wykryć fotonu w kilku miejscach jednocześnie należałoby po prostu wysnuć wniosek, że wcale go nie ma w kilku miejscach na raz, a przyczyna tego, że wszystkie pojedyncze fotony trafiają ostatecznie w jedno miejsce, jest inna niż interferencja fotonu z samym sobą. W końcu interferencja fotonu z samym sobą to tylko hipoteza ukuta z braku lepszego wytłumaczenia, czyli z niewiedzy.
Ja uważam, iż stara fizyka nie upadła, gdyż sprawdza się w pewnym postrzegalnym dla nas przedziale rzeczywistość. Kolokwialnie powiem; od wielkości atomu, albo lepiej cząstek elementarnych do prędkości światła. Gdy uprościmy wzory fizyki kwantowej, przechodzą one we wzory fizyki newtonowskiej, starej fizyki. Fizyka kwantowa dostarcza nam tylko wskazówkę, że coś, co się po prostu tylko dzieje, nawet bez przyczyny nie musi łamać praw fizyki, nawet cuda! Nieoczekiwane pojawienie się czegoś może zdarzyć się w ramach praw nauki, jeśli weźmie się pod uwagę prawa kwantowe. Nasuwa się pytanie, skąd się wzięły prawa, które umożliwiają powstanie czegoś z niczego, i kto jest za nie odpowiedzialny?
Energetyczna podstawa wszechświata, ot co. Świat fizyczny to tylko ekspresja świata energetycznego, czy świata duchowego jak niektórzy mogli by go nazwać, czyli poprostu niefizycznego. Zresztą nauka potwierdza że większość masy wszechświata to coś co oni nazywają "ciemną energią i materią". Sprawa jest prosta - cokolwiek co powstało na płaszczyźnie fizycznej, zbudowanego z atomów i cząstek, jest tylko manifestacją czegoś co NAJPIPERW powstało na płaszczyźnie energetycznej.
awzan666 To, co możemy doświadczyć "będąc w ciele", jest tylko małym wycinkiem o wiele szerszej i ciekawszej rzeczywistości. Jakbyśmy nie poszli. Czy to do atomu, w głąb mikrokosmosu i przekroczyli próg odległości Plancka, albo udali się do granic makrokosmosu przekraczając prędkość światła, do najdalszych galaktyk skąd światło jeszcze nie dotarło. To w każdej z tych podróży czekałaby na nas "nieskończoność". My, ludzie oraz cały świat materialny zawieszony jest między tymi dwiema nieskończonościami. Wszystko co wiemy o świecie materialnym jest ograniczone od dołu fizyką kwantową, natomiast od góry fizyką relatywistyczną Einsteina. Między tymi dwoma sprzecznymi "pozornie" względem siebie prawami natury, znajduje się fizyka klasyczna Newtona.
To pokazuje, że rzeczywistość to chaos, albo - brzmi lepiej - potencjał o określonej jakości, a to co ją determinuje (porządkuje/kształtuje) to nasz wybór. To my jesteśmy Bogami i jednak gramy w kości, tylko niestety niewielu potrafi robić to świadomie ;)
Cóż w tym takiego niewiarygodnego? - Sam się nabijałem z siebie, że przez tyle lat ta oczywistość nie przyszła mi do głowy. Ten pan tutaj opisuje po prostu działanie "dobrze skrojonego" SILNIKA 3D :) - które my powoli także tworzymy w znacznie bardziej prymitywnej formie (acz przez tę parę dekad ewolucja od Pong'a do Wiedźmina robi wrażenie :)) - tworząc niejako grę w grze ;) Oczywistym jest, że w każdym zoptymalizowanym silniku 3D geometria renderuje się tam, gdzie obserwator/gracz na nią patrzy! (w celu oszczędzenia/optymalnego wykorzystania zasobów = mocy obliczeniowej) Różnie się to nazywa - np. "ostrosłupem widzenia". Geometria liczy się cały czas wokół kawałka świata, w którym znajduje się "gracz" i renderuje tam, gdzie patrzy - po prostu :). Ciekawe, czy w tej naszej "symulacji" też stosuje się np. LOD = Level Of Detail - czyli ileśtam wersji obiektów (np. góra, drzewo, dom, jabłko, samochód...) - z wersją geometrii w zależności od odległości od "gracza" - im dalej od obiektu, tym jego prostsza wersja jest renderowana - także po to, by oszczędzić zasoby. :)
@@tubiak1 heh, no paluszkiem nie pokazuję kto, jak i dlaczego, bo nie wiem.... no ale sporo takich rzeczy jak "fizyka kwantowa" raczej wskazuje na to, że coś tu się może fajnie i "optymalnie" renderować. PS. "Fizykę"/kolizje też liczy się tak samo ;) - czyli z daleka w ogóle się nie liczy, a im bliżej, tym bardziej zbliżony do sylwetki obiektu jest "box" odpowiadający za fizyczne kolizje ze "światem".... podobnie "skyox", czy fake'owanie Słońca, Księżyca... ;) - cóż, optycznie we współczesnych grach tak się po prostu robi i - gracz to łyka ;) - jedna wielka sztuka elektronicznej iluzji... więc jaka jest gwarancja, że ten świat w którym piszemy na kompie takie pierdoły, i zaraz wyjdziemy przed chałupę z psem, jest już tym "prawdziwym" ? A co dzieje się po śmierci? - wiele obserwacji biologicznych, klinicznych itp. wskazuje też na to, że - przykładając język informatyczny - następuje zgranie danych, wysłanie ich gdzieś "w kosmos" (na serwer? ;), i skasowanie konta ;]
"Skybox" - miało być, czyli sztuczne niebo w boxie ;) ew. renderowane we wnętrzu kopuły, kuli... zabawne, że nawet (dobrze) renderowane na sześcianie było także do łyknięcia przez graczy ;)
Oto błędy Pana profesora: 1.foton nie jest " porcją energii nepodzielnej"! Jest cząstką materialną, która może wykonać pracę. Problemem dla fizyki kwantowej jest mieszanie pojęć! W Fizyce jak w każdej nauce podstawą jest pojmowanie i definiowanie jednoznaczne! 2. Przykład mieszania pojęć : foton jest " niepodzielną porcją energii" i się dzieli! No to albo jest niepodzielny, albo się dzieli! 3. Jak to jest naprawdę? Otóż : a)foton jest cząstką materialną, która istnieje i w ruchu i w spoczynku! b) fotony są wszędzie w przestrzeni - jedne w spoczynku inne w ruchu czyli NIE MA PRÓŻNI! c) foton padając na szkło wybija z tego szkła inny foton tam tkwiący lub inne fotony. Jeżeli cząstka uderzy w inną cząstkę pod jakimś kątem to nastąpi ruch tej cząstki pod kątem takim jak kąt padania( kąt mierzony do powierzchni- trzeba jednoznacznie rozumieć co to jest powierzchnia i co jest kąt bo inaczej powstanie bełkot słowny i pojęciowy) ale w przeciwną stronę. Natomiast nastąpi wybicie ze szkła tkwiącego tam fotonu innego, który będzie się poruszał w kierunku zależnym od miejsca uderzenia w stosunku do środka geometrycznego tego fotonu. Tak jak w bilardzie bilą uderza się w bile. d) takie pojmowanie zjawisk związanych z obserwacją światła, czyli pędzącą strugą fotonów tworzącą falę cząstek materialnych wyjaśnia tzw " rozprzestrzenianie się wszechświata z prędkością światła! " i wymyślenie teorii "wielkiego wybuchu" aby jakoś wyjaśnić, że dociera do obserwatora światło od obserwowanej Gwiazdy o innych parametrach niż wysłane! DO OBSERWATORA DOCIERAJĄ INNE FOTONY NIŻ TE, KTÓRE BYŁY PRZEZ GWIAZDĘ WYSŁANE! Dziękuję za uwagę.
Dokładnie. Ten eksperyment wcale nie dowodzi, że foton jest w 2 miejscach na raz , czy w nieskończonej liczbie miejsc. Dowodzi, że bez detektora nie wiemy, czy się odbił czy przeszedł. Potwierdza, to fakt , że po wstawieniu 2 detektorów, tylko jeden z nich go wykryje. Dodatkowo dzieje się to naprzemiennie, co kompletnie nie jest losowe. Jest tego przyczyna i nawet zapewne nietrudno ja odnaleźć. Nie wierzę, że nikt jeszcze jej nie odnalazł.
Ja mam teorię: nasz wszechświat to jeden z wielu wszechświatów w próżni kosmicznej. Niczym bańki mydlane puszczone w powietrze. Każda to odrębny wszechświat ze swoimi galaktykami, gwiazdami i planetami. Odległości pomiędzy pojedynczymi galaktykami są ogromne. Odległości pomiędzy pojedynczymi wszechświatami są tak spore, że nie ma absolutnie żadnej możliwości, by nastąpił jakikolwiek kontakt ani tymbardziej wykrycie odrębnego wszechświata. To moja teoria. Teraz pytanie: kiedy dostanę Nobla?
Wydaje mi się że niepodzielną cząstkę fotonu oceniamy jedynie czterowymiarowo co jest błędem. Natomiast każda cząstka energii i materii istnieje wielowymiarowo i występuje w różnej superpozycji jednocześnie. Zatem odpowiedzią na zadanie pytanie dlaczego foton raz jest tu - a raz jest tam, odpowiedź brzmi: Jest niepodzielny, ale występuje jednocześnie w płaszczyźnie wielowymiarowej. Ludzkie oko nie jest w stanie rejestrować wielowymiarowo, dlatego "wydaje się nam" że pozycja elektronu zależy od patrzącego. Kojarzycie zabawne lustro z efektem nieskończonego tunelu? Przyjmijmy eksperymentalnie że każda "warstwa tunelu" to pozycja naszego fotonu. Jest jeden, ale jest go wiele. :0)
Ludzkie oko tutaj nie ma nic do rzeczy. Poza tym nie rozumiem jak dodatkowy wymiar miałby pomóc fotonowi w decydowaniu w który detektor wpadnie. Brzmi to trochę jakby światło od samego początku wiedziało gdzie ma uderzyć, bo korzysta sobie z dodatkowych wymiarów. Czyli mówimy tutaj o załamaniu relatywistyki, bo w takim wypadku prędkość oddziaływania na odległość byłaby nieskończona również z punktu widzenia obserwatora.
Ktoś na dole skomentował że dużo kobiet to komentuje, a ja nie wyczułem ironii i ich szukałem. Wychodzi na to że wystarczy napisać Mechanika kwantowa , Fizyczna teoria Superstrun itp. i można jechać po babkach jak czołgi po poligonie. :D
Czujniki: 1Ucho, 2nos, 3oko. To wszystko to "odczytuje" wibracje/dźwięk/ częstotliwość, czy tam jak to się tam nazywa lub nazwiecie. 1 odczytuje częstotliwość od danego do danego "harca" albo 2,3 itd... w sercu jest czujnik które potrafi odczytać jeszcze niższe częstotliwości... "telepatia"❤?
W całej mechanice kwantowej najciekawszy, najtrudniejszy i powodujący najwięcej kontrowersji jest problem obserwatora. Kto jest obserwatorem? Wiadomo, że cząstki z których jesteśmy zbudowani są jedynie falami prawdopodobieństwa i dopóki na nie nie spojżymy to ich nie ma (o tym mówi prowadzący), zatem my też nie istniejemy, dopóki nie zostaniemy zaobserwowani. Jak zatem mogliśmy powstać w wyniku ewolucji wszechświata, jeśli do pojawienia się nas, czyli obserwatorów, nic nie istniało? Czy kot też jest obserwatorem, czy tylko człowiek? A ryba? A bakteria? Czy ludzie są oserwatorami siebie nawzajem i siebie wyłaniają z niebytu? Z równań mechaniki kwantowej wynika, że jeśli w laboratorium stoi dwóch naukowców patrzących w detektory, ale jeden stoi trochę dalej, to ten naukowiec obserujący foton bliżej interferometru jest dla drugiego też jedynie falą prawdopodobieństwa, dopóki nie zostanie zaobserwowany (pierwszy naukowiec i obserwowany foton tworzą dla drugiego układ). Zatem dla drugiego naukowca dopóki nie doleci do niego światło z wynikiem, szansa na wynik na lewy detektor ciągle wynosi 50%, tak jak wczesniej wynosiła dla pierwszego. Jeśli pierwszy uznał, że foton poszedł w lewo, drugi może wylosować, że foton poszedł w prawo. Jak to możliwe, że obaj zgadzają się zawsze co do wyniku? W połowie przypadków powini się przecież sprzeczać.To pytania na które do dziś nie ma odpowiedzi i są esencją dziwności mechaniki kwantowej...
@Ozzy Osbourne Mogę odrzec nieco ironicznie - wogóle źle badamy świat. Zaburzamy jego działanie samym swoim istnieniem i sprzętem którym go badamy, czyli naszymi zmysłami. Jest on zatem zupełnie inny niźli ten, który nam się wydaje że jest, bowiem nie znamy świata a wyłącznie jego złudne odbicie w naszych mózgach. Cały świat istnieje wyłącznie w naszych głowach i nie ma nic poza tym. Zaraz, a może tylko w mojej głowie a Ty mi się tylko śnisz? Wbrew pozorom powyższa wypowiedź nie jest zupełnie pozbawiona sensu (pogląd że istnieję jedynie ja, bądź że jedynie ja mam duszę a reszta to jedynie biologiczne automaty nazywa się solipsyzmem, mózgiem w słoju itp) a przynajmniej jest nie do obalenia i pozwala nieco głębiej zakwestionować rzeczywistość. Nie ma jednak wiecej użyteczności, niż ta. Nauka zajmuje się badaniem świata w najbardziej możliwie zobiektywizowany i użyteczny sposób. Tyle. W naukach empirycznych nie ma twierdzeń a jedynie teorie, bowiem prawdziwi naukowcy przyznają sie otwarcie że nie znają i nie poznają nigdy PRAWDY. Ta jest domeną religii i filozofii. Biorąc pod uwagę powyższe uwierz, że z samej matematyki oraz niezliczonych sposobów, na jaki była badana i sprawdzana mechanika kwantowa wynika, że jest to najdoskonalszy możliwy, najdokładniejszy i najprawdziwszy a jednocześnie najdziwniejszy sposób opisu świata. To, że kwanty badamy instrumentami makroskopowymi nie ma tu znaczenia, bowiem oko samo w sobie jest przecież instrumentem makroskopowym a bada non stop świat kwantowy. Ja dzięki jej jako takiemu poznaniu, zakwestionowałem po raz pierwszy swą, opartą na logice pewność, co do nieistnienia Boga.
Wychodzi na to że kwanty działają jak prąd zmienny dużo szybszy. Albo przy każdym badaniu tworzycie kolejny świat równoległy i my jesteśmy światem odwrotnim a jest też świat z dodatnim wynikiem
Skoro przy eksperymencie z fotonem wynik różni się w zależności od użycia detektorów to może warto spróbować inaczej wykrywać światło? Na przykład zbudować jakiś obiekt, na którym foton zostawiałby ślady i po tych śladach można by sprawdzić czy rzeczywiście wybrał dwie drogi jednocześnie
film upraszcza proces, nie da sie tak dokonać pomiaru żeby nie wytrącić cząstki z "superpozycji" pomiar zawsze niszczy badany obiekt, jak cie interesuje temat przeczytaj interpretacje kompenhacka
Jak patrzysz to emitujesz energię, Ty jej nie widzisz, ale foton na nią reaguje, stąd taka reakcja, z resztą … jak ktoś patrzy się na tył Twojej głowy to często reagujesz i odwracasz się 🙂
Mógł jeszcze dodać wisienkę na tort i opowiedzieć o eksperymencie Wheelera (double choice) gdzie moment obserwacji może determinować wybór pozycji fotonu... w przeszłości. Ale może to by było zbyt wiele dla co poniektórych umysłów.
OK, czyli w momencie próby zobaczenia fotonu czy elektronu, mamy skupienie do określonego stanu. Podejrzewamy, że foton przez szczelinę ma padać np. prostopadle na powierzchnię i tak się dzieje, podczas gdy tego nie sprawdzamy, tylko widzimy efekt końcowy, to pojedyncze fotony musiały uderzać we wszystkich kierunkach i to w formie falowej, jak gdyby było ich wiele. Nasuwa mi się wniosek, że fotony muszą się poruszać po czymś, co pozwala go "rozrzedzać" do jakiejś formy niematerialnej i nieenergetycznej. I teraz uderzenie w powierzchnię (lub sprawdzenie na detektorach) jednego z takich rozrzedzonych fotonów natychmiast skupia foton w to miejsce. Musi istnieć niewidzialne i niesprawdzalne tło, które daje taką możliwość. Mało tego, pozwala na uzyskanie różnych prędkości w zależności od chwilowego "ukształtowania" owego tła. To nawet może być coś na zasadzie rozbłysku całego kawałka tła, ale w chwili gdy to chcemy sprawdzić, te tło "ściąga się" w naszym kierunku i widzimy to jako jeden energetyczny punkt. Nie jestem fizykiem, możecie się śmiać, staram się jedynie zrozumieć tą zagadkową rzecz.
Gratuluję oświetleniowcowi za wybitne ogarnięcie fotonów i piękne oświetlenie tablicy :)
Tooo relatywne...
😆
😆🤣😂
Chodziło o zobrazowanie że połowa fotonów się odbija a druga przechodzi :D
trzepałeś konia przed napisaniem tego komentarza?
Prosze o wiecej tak jasno przedstawiaych pojec fizycznych.Bede bardzo wdzieczny , bardzo!
Ty nie wierz w takie bajki
Ogarnij sobie eksperyment younga
@@Pedro-Pedro-Pedro-X w jakie?
Einstein to szkodnik, jego błędne teorie zahamowały rozwój fizyki na sto lat, jego teoria względności nie dowodzi niczego. Marzyciel ,chciał błysnąć,w latach 1909 pisał nic nie znaczące artykuły dotyczące fizyki,do Nobla ze swoją teorią względności podchodził dwanaście razy i klapa.W Komitecie Noblowskim zasiadali uczeni,nie dopatrzyli się w jego pracach coś nadzwyczajnego.Aby mieć z nim spokój dostał Nobla z innej dziedziny za pracę nad efektem fotoelektrycznym
Ale o co chodzi? Że oglądasz bajki z dziećmi, bo nie wiem do czego pijesz.
Najlepiej wyprowadzony dowód na to że fotony nie posiadają włosów every !!! Ogólnie super filmik, który zachęca do zainteresowania się kwantową.
Wyjaśnienie jest banalnie proste :)
Foton przemieszcza się przez szkło w czasie. Miejsca gdzie znajduje się foton nie możemy szukać na trójwymiarowej mapie (jak mapa zapłonu w silniku) tylko musimy szukać na 4-wymiarowej mapie bo foton przemieszcza się w czasie (czas jako 4-ty wymiar). Ponadto my sami (obserwatorzy doświadczenia) jesteśmy trójwymiarowi ale działamy w czasie więc z punktu widzenia fotonu również znajdujemy się w wielu miejscach jednocześnie ponieważ przemieszczamy się w czasie.
Gdy zatrzymujemy czas i sprawdzamy gdzie jest foton, spłaszczamy możliwości gdzie może się on znaleźć do 3 wymiarów a wówczas foton zachowa się jak w fizyce klasycznej i znajdziemy go dokładnie tam, gdzie klasyczna fizyka to przewiduje. Ot i wszystko :)
Długo szukalem tak dobrego wyjaśnienia, dzięki!
Nie zmienia to ani trochę "podejścia" do fizyki kwantowej, bo "czyli gdzie będzie?" jest nie do odpowiedzenia.
@@insu3 :)
Artur bedro
Po co mi takie wyjaśnienie .
Od którego nawet foton głupieje !
ej , czs nie jest wymiarem ! wymiar to wymiar , czas to czas, ja pierdole.
Jest spora różnica, gdy czyta się komentarze pod anglojęzycznymi materiałami z TED, a tymi tutaj.
Tomasz Marecki jakie są pod tym?
@@dobrawkaprzyborska8881 mało skomplikowane
Bo TEDy anglojęzyczne skupiają większą grupę odbiorców - większe prawdopodobieństwo, że coś mądrego się trafi.
Tomasz Marecki kwestia czasu. Ludzie się budzą i zaczynają szerzej postrzegać rzeczywistość :)
@@kobietaswiadoma3084 oby.....
KOLEJNY ZNAKOMITY WYKŁADOWCA, KTÓRY TAK TO ZOBRAZOWAŁ, ŻE TRUDNO NIE ZROZUMIEĆ👋👋👋
czyli nie zrozumiałaś
Wchodzi foton na imprezę i słyszy od ochroniarza:
- Nie wejdziesz, to impreza masowa.
HAHAHAAHAHAHAHAH
Wchodzi tachion na imprezę i słyszy od ochroniarza:
- Nie wejdziesz, to impreza masowa.
- Ale ja wychodzę...
W takiej sytuacji foton powinien rzec:
-,,masowa powiadasz? To zamknij oczy" :p
Dobre uśmiałem się :D
Ale o so chosi...
- Wchodzi hel do baru.
- Hel mówi "poproszę piwo".
- Barman na to: "przykro mi, ale nie obsługujemy gazów szlachetnych".
- Hel nie reaguje.
Haha.tego tez nikt nie rozumie.😂. Pozdrawiam
W jaki sposób hel wchodzi do baru? W sensie że jeden atom do środka drugiego, czy mieszają się?
Ktoś do wpuszcza @@adamkoncewicz132
Super wykład. Właśnie takie wykłady lubię oglądać.
Panie Andrzeju bardzo dziękuję.
super wyklad ! fajnie ze konkretny taki w odroznieniu od wiekszosic tedow. ciekawie ujety ciekawy temat
Tak właśnie powinno się wykładać zagadnienia fizyki. Za moich czasów nie było takich wykładowców ;)
Byli i sto lat temu. Kot Schroedingera i inni owczesni fizycy dokladnie tak o tym rozprawiali. Tyle, ze malo kto ich słuchal, a na tych terenach jak zawsze tluklismy sie o niepodleglosc.
Oczywiście, że byli, ale nie w szkołach, do których uczęszczaliśmy.
@@andrzejkondracki9796 o
To jest na poziomie popularno-naukowym. Tak sobie możesz przy piwie z kumplami pogadać. W szkole jest trochę wyższy poziom. To może być 1h wprowadzenie do mechaniki kwantowej na studiach, a potem będzie 50h czystej matematyki na takim poziomie, że opadnie ci szczęka.
@@pavel9652 "Będąc młodym" studentem Elektroniki na PWr na początku lat 1990-tych generalnie lubiłem rzeczy typu analiza matematyczna czy algebra liniowa, ale fizykę miałem z babką, która wyglądała jak Hogata ze Smurfów, studiowała jeszcze w Leningradzie, a wykłady prowadziła tak błyskotliwie jak Kaczyński przemawia na wiecach 😁
No przeciekawy temat. Tak coś słyszałam że cząsteczki czyhają na obserwatora żeby zdecydować gdzie pójdą... Więcej takich wykładów proszę...
1. Nie ma złych pytań - mogą być pytania niewygodne na które padają durne odpowiedzi.
2. Z tego, że za każdym razem połowa fotonów przechodzi, a połowa się odbija wynika to, że ten co się odbije, tak odziaływuje z szybą, że drugi przejdzie. To może być jak drzwi obrotowe: pierwszy uderza i odbija się, ale dzięki temu obraca drzwi i drugi wpada, trzeci znowu się odbije itd.
3. Od momentu interferencji fal zaczęła się galopada i droga na skróty: jesli fala spowalnia przechodząc przez szkło, to jeden foton nie będzie interferował sam ze sobą, bo połowa zawsze się spóźni.
Ale jeśli on zawsze idzie górą, albo dołem, to po co ma interferować? Generalnie od tego momentu prelegent zaczął już opowiadać bzdury, żeby nas przekonać jakie to genialne i lepiej się tym nie zajmujcie, bo to zatrudne ... :) A to właśnie w tym momencie, kiedy sprawy się skomplikowały należało zwolnić. Lepiej posłuchajcie dr. Romana Szostka na Tagen tv.
O matko. szkołą specjalna:)
2. Przechodzi statystycznie 50%, a nie co drugi. Może przejść foton 1, 2, 4, a odbić się foton 3, 5, 6. Poniał?
3. Ano po to ma interferować sam ze sobą, bo zawsze pojawia się w jednym detekotrze, nikgdy w drugim. Poniał?
Bardzo prosto i ciekawie. Po tym materiale mam świadomość, że autor z konieczności musiał uprościć wykład, ale zainteresował i zainspirował mnie do zgłębienia tematu.
Wygląda więc na to, że symulacja, w której żyjemy, zoptymalizowana jest tak, żeby generować określone zjawisko konkretnie dopiero wtedy, gdy obserwujemy ;)
doskonała konkluzja którą w pełni podzielam
optymalizacja to klucz do sukcesu
żeby coś obserwować, potrzebujesz światła. foton sam w sobie jest światłem, więc jeśli w niego uderzasz również nim, to cały stan kwantowy się psuje.
@Max Payne A więc co jest prawdą absolutną a nie projekcjami umysłu?
@@Dresta90 wydaje mi się że prawdopodobieństwo że żyjemy w jakims rodzaju symulacji jest o wiele większe niż to że Ziemia jest płaska
Fizyka kwantowa jest naprawdę zaskakująco intrygująca elektron foton i inne w wielu miejscach na raz :) to brzmi jak By przenikać miały przez siebie wymiary :) i foton w jednym wymiarze odbija się w jedną a w innym w drugą a że wymiary się nakładają jak harmonijka to widzimy to jako jeden świat ale mega rozkmina! A może to nasze oko nas oszukuje ? Może nasze zmysły są zbyt słabe ... ojej :D co ja zrobiłem teraz cały dzień będzie mi się kotłowało w głowie milion pytań :D, ale słuchanie o tym jest po prostu muzyką dla uszu nauka to coś naprawdę wspaniałego pobudza wyobraźnię i szare komórki :D!
Foton światła jest inteligencją samą w sobie jest świadomością a świadomość jest jedyną rzeczywistością
Super wykład, wysoki poziom. Dziękuję
Tlumacze to tak: Czas pomiaru determinuje pozycje fotonu. Jeżeli sekunda ma nieskończoną ilość pomiarów to foton będzie w tych nieskończonych miejscach pomiaru. Nie zmienimy swojego czasu pomiaru i nie mamy wpływu na foton jestesmy uwiezieni w czasie i momencie pomiaru nie bedzie nigdy 2 tych samych pomiarów w czasie
Przede wszystkim ludzie nie chcą myśleć, ludzie potrzebują gotowych rozwiązań, odpowiedzi.
Mózgi są myśliwymi.
Ten programista który pisał naszą rzeczywistość, to bardzo dobrze mu to wyszło, ale widocznie nie zabrakło błędów w kodzie:D Wydaje mi się, że wszystko co odkryliśmy tworzy się w momencie odkrycia, czyli taki paradoks, ot co taki cwany i niewykrywalny algorytm. Wystarczy wsadzić sztuczną, samouczącą się inteligencję do wirtualnej przestrzeni, która tworzy wszystko w czasie rzeczywistym i mamy gotowy nowy świat i możemy nazwać się bogami :D
Poszliście prosto w czarną dziurę. Świat nie jest tworem programisty, nie żyjemy w żadnej wirtualnej rzeczywistości tylko w całkowitym "realu". To wszystko istnieje naprawdę. Na poziomie kwantowym jest tak, jak w wykładzie, ale ponieważ wszechświat ma strukturę warstwową, my żyjemy w warstwie fizyki relatywistycznej. Co nie zmienia faktu, że komórki Twojej siatkówki potrafią załamać falę możliwości kwantowych, zmieniając ją na foton. Twoje komórki siatkówki są tak dobre, że potrafią wyłapać tak pojedynczy foton. Podobne zjawiska kwantowe występują w Twoim mózgu. To wszystko dzieje się razem. Czy wiesz ile ROZDZIELNYCH warstw musi pracować, żebyś sobie film w sieci obejrzał? Osiem, a Ty widzisz tylko jedną, ostatnią, ona się nazywa warstwa aplikacji. Ja wiem, co się dzieje w każdej, tym się zajmuję zawodowo. I najważniejsze, świat nie jest zimnym martwym ogromem, on żyje!!! Po przyjęciu tego założenia, wszystkie niewytłumaczalne rzeczy stają się wytłumaczalne. Łącznie z religią. Niedługo ukaże się moja książka, która to wszystko opisuje. Ja nie żartuję jestem bardzo poważnym i starym facetem z równie poważnym wykształceniu. Moje poglądy nie są odosobnione, nawet Ci powiem, że podziela jest elita matematyków i fizyków tego świata. "Nowy umysł cesarza" - to książka najlepszego obecnie fizyka na świecie, ona tam na samym końcu twierdzi, że to duch kształtuje materię. Nie padło jeszcze publicznie to słowo, ale nauka już odkryła Boga i to jest najzabawniejsze. To On to "napisał", tylko, że sama istota Boga i jego dzieło, są zupełnie inne, niż nam się wydawało. Żyjemy na Pandorze, NAPRAWDĘ. Posłuchaj co o tym mówią drzewa.
@@wlodzimierzkrzysztofik3205 Wiesz 40 lat temu czyli kropla w morzu czasu, graliśmy w kwadraty, a teraz mamy wirtualne przestrzenie których laik nie jest w stanie odróżnić od rzeczywistości i pomyśl co będzie za 300 lat. Problemem jest tylko zdolność szerszego rozumowania tak jak Tesla. Wtedy uważali go za szarlatana, a teraz czczą go jak boga. Moc obliczeniowa jak na tę chwilę jeszcze jest nie wystarczająca, ale skok technologiczny w ostatnich latach jest oszałamiający. Wiesz to tak powiedziałem pół żartem, pół serio bo jeśli okazało by się to prawdą to byłbym trochę smutny, że żyję w symulacji, która to jest w innej symulacji itd itd. życie straciło by sens. Ja bynajmniej nie mówię tutaj o filmach bo to ma ogólnie dość prosty mechanizm tylko mówię tutaj o przestrzeniach 3D/4D, tam pracuje cały hardware i software w komputerze i tam jest dopiero multum zmiennych. Parę lat temu jakby ktoś powiedział, że wprowadzą ray tracing w czasie rzeczywistym to by go wyśmiali. Tak na dobrą sprawę to mamy już gotowe symulacje tylko trochę nieudolne, ale można tam wsadzić co tylko dusza zapragnie;p. Religie nie zdały egzaminu i miliony zginęły z tego powodu... Tak w ogóle to wszytko jest skonstruowane, żeby człowiek nigdy nie osiągnął mety i całe życie pytał "a po co, a na co i dlaczego..."
Być może to wynika z tego że w naszym patrzeniu brakuje dodatkowego wymiaru, w momencie jak wykonujemy detekcję to "rzutujemy" i spłaszczamy sytuację na świat o ilości wymiarów który znamy i stąd całe zamieszanie? Tak samo jak obiekt 3D zrzutowany na 2D ma wiele punktów 3D które lądują w tym samym punkcie płaszczyzny 2D i stąd nie mamy odwzorowania 1:1 .
Czy rzecz, na ktora nie patrze istnieje? Jest przeciez tak, ze to rozum mi mowi, ze ta rzecz "jest", choc jej nie widze. Ale eksperyment mowi mi, ze jej nie ma! No bo Ja jej nie widze. Moze "ta rzecz" pojawia sie w momencie obserwacji, a wczesniej "istnieje" jedynie jako "fala prawdopodobienstwa"? Ciekawe, ze fizyka klasyczna odciagala ludzi od wiary w Stworce i tego, ze to On podtrzymuje swiat w isnieniu, a fizyka kwantowa przybliza...
@@mariohry nie fala a raczej informacja. Stwórca istnieje.
@@mariohry myślę że mechanika kwantowa nie mówi nam w żaden sposób o istnieniu jakiegokolwiek Boga, Stwórcy czy jakkolwiek go nazwiesz. Mówi nam jedynie że nie wiemy, jak działa świat. Powoływanie się na Boga w tej sytuacji jest tym samym, co robi jaskiniowiec kiedy widząc błyskawicę mówi „to Bóg”. To nie Bóg, to coś, co może nim być, ale nie ma żadnego racjonalnego powodu by sądzić że to on, bo nie mamy pojęcia co to. To tak jak gdybyś widząc coś, co nie wiesz czym jest, od razu twierdził że wiesz co to bo nikt nie może udowodnić że to nie to. Brak dowodu przeciwko nie jest sam w sobie dowodem za
@@adamkoncewicz132 Rzecz jasna, ze fizyk nie bada metafizyki, ale fizyka kwantowa pokazuje, ze metafizyka istnieje! Tylko tyle, i az tyle! Ze fundamentalne przyczyny istnienia swiata fizycznego leza poza nim! No a Bog nie jest panem grzmotow, tylko jak "wiemy" - Tym, Ktory Jest(czyli tym, ktory istnieje naprawde)! I kiedy zostalo to powiedziane, ta zupelna WTEDY abstrakcja? Z 4000 lat temu, A obecnie fizycy glowia sie, co tak naprawde w ogole isnieje? Bardzo to inspirujace. Pzdr.
@@mariohry eee nie? Fizyka kwantowa nie mówi o istnieniu metafizyki, mówi że nie wiemy co decyduje o takim zachowaniu fotonów. Możliwe że wyjaśnieniem jest jakieś zjawisko metafizyczne, ale nie ma żadnego powodu by sądzić, że tak właśnie jest, bo równie możliwe, a nawet bardziej prawdopodobne, że to po prostu jakieś zjawisko fizyczne, którego jeszcze nie znamy i nie rozumiemy. Ale być może za 100 czy 200 lat zrozumiemy. A może nie. Nie wiem. I Ty też nie. Więc nie udawaj że wiesz
A co do tego, że „Bóg jest tym, który Jest” to w jaki sposób to udowadnia jego istnienie? Jak powiem że w moim garażu znajduje się smok, a jego cechą charakterystyczną jest to, że istnieje naprawdę, to to w jakiś sposób zwiększa wiarygodność moich słów? Nie, dalej nie wierzysz w istnienie smoka w moim garażu. A osoba, która przeczyta to za 4000 lat też w to nie uwierzy, chyba że w międzyczasie okaże się że smoki istnieją, to wtedy może się zastanowić jakim cudem już teraz mam jednego w garażu
Panie Andrzeju jestes na poczatku drogi!!!!!Ale w dobrym kierunku!!!!!!!!
To jest proste; wystarczy uświadomić sobie, że to co się stanie za chwilę już się stało, a my ciągle oglądamy się w "lustrze".
Lustro szybkie
I Lustro wolne.
Wolne znam.
Patataj historia.
At eh zamknela powieki.
Cienka czarna linia
Gdyby tak tlumaczyli fizyke w szkole, to mielibysmy wybitnych uczniow i zachwyconych fizyka
Mój fizyk taki był. Niezapomniany pan I. Juryski...
Podzielam.moja nauczycielka z fizyki była tak nudna.zupelnie nie potrafiła zaciekawić.przekazac tej wiedzy którą miala
Trzeba w tym celu oferować nauczycielom lepsze zarobki. Czyli do budżetu państwa musi trafiać więcej pieniędzy. Czyli trzeba głosować na tych, którzy postulują znaczące podniesienie podatków najbogatszym, a nie idiotycznie lamentować, że "olaboga! komunizm! zabiorą Brzosce i Bezosowi 75%!" i dawaj dalej głosować na liberałów i ich podatek liniowy. Tanie państwo to ch**owe państwo.
Feynman miał też inny fajny cytat: "Jeśli sądzisz, że rozumiesz mechanikę kwantową, to nie rozumiesz mechaniki kwantowej". ;)
na pewno nie na podstawie internetu gdzie bardzo powaznie upraszcza się
😂 dobre normalnie komentarze są lepsze niż kabaret .
No i co z tego? Kiedy to było? I o czym świadczy? Facet Ci pokazał HOGWART a ty mu odpowiadasz po MUGOLSKU. Nie trzeba być magikiem, żeby tworzyć rzeczywistość. Wystarczy być obserwatorem.Chyba niewiele z tego bardzo prostego wykładu zrozumiałeś. Fizyka kwantowa jest MAGIĄ. On Ci pokazał na najprostszym z możliwych, przykładzie, jak to się robi. On wie i umie znacznie więcej. On umie tą magię używać, ja zresztą też. Ty też byś umiał, ale zamiast myśleć, przysyłasz MUGOLSKIE cytaty z przed stu lat. Na początek polecam BLUE BRAIN PROJECT, to dział HOGWARTU zajmujący się mózgiem. Obejrzyj filmy, przeczytaj a potem siądź i pomyśl, kim jesteś. Dla ciekawości dodam, że Twój mózg umie pracować w jedenastu wymiarach, ciekawe?
@@wlodzimierzkrzysztofik3205 Proszę przestać DEMENTORZYĆ w pięknym świecie HOGWARTU. Określenie "11 WYMIARÓW" związane jest z rozmiarem kliki neuronalnej. Po MUGOLSKU znaczy to, że struktury neuronalne łączą się w takiej ilości ze sobą. Neuron ma 1 akson (nadajnik), rozgałęziający się na końcu do tych maksymalnie "11 WYMIARÓW". Ma też wypustki dendryty(odbiorniki) z "JEDENASTU" innych neuronów. Wszystko to zamknięte w naszym skromnym świecie zamkniętym w 3 wymiarach przestrzennych i jednym czasowym. Gdyby liczyć w ten sposób wymiary naszego mózgu, to zwykła komputerowa sieć neuronowa miałaby TYSIĄCE wymiarów. A wciąż nie mówimy tu o tak mistycznej rzeczy jak świadomość.
ZADANIE DOMOWE- dlaczego model sześciowymiarowej przestrzeni Calabiego-Yau jest i zawsze pozostanie w sferze matematyki TEORETYCZNEJ, niesprawdzalnej, biorąc pod uwagę rozmiary rzędu długości Planca. Można posilać się książką "Piękno wszechświata" Briana Greena
@@TheMrDeathboy Masz w 101% rację, jestem za cienki na rozsądną odpowiedź, ale "czuję bluesa" i to mi wystarczy. Podziwiam i pozdrawiam bardzo serdecznie. Ja idę na emeryturę, mam nastepców lepszych ode mnie. I to jest najważniejsze. Podważaj wszystko i zawsze. Dzieci kwiaty są już na to za stare. All You Need Is Love.
Podziekowania dla Pana Dragan za wyklad i podziekowania za komentarze. Poplakalam sie ze smiechu i w ten oto sposob fizyka kwantowa przyczynila sie do mojego zdrowia, bo coz lepszego niz zdrowy smiech ze lzami :-)))) Rzeczywiscie takie spostrzezenia sa mozliwe tylko wykreowane przez Polakow :-))))
A. Dragan powinien częściej opowiadać o fizyce:)
Odpowiedzi może być wiele, jestesmy ograniczeni metodyką doświadczenia na etapie emisji jak i odbioru, ograniczeni wiedzą, i na podstawie tych ograniczeń wiemy że coś jest nie tak. Dla nauki najważniejsza jest ta ostatnia kwestia, pewność że coś jest nieprawidłowe motywuje, wręcz zmusza nas do rozwiązań. To niezwykle cenna informacja. Teorii może być wiele, tutaj wchodzimy w metafizykę, można by rzec nawet w religię. Można zadać sobie wiele pytań :
Czy w naturze występuje pojedynczy foton ( oczywiście w sensie precyzji emisji ) ?
Czy foton to rzeczywiście sama energia w postaci fali el.mag. ?
Czy foton jako taki nie jest tylko efektem opartym na nieznanym nam nośniku który rozchodzi się we wszystkich możliwych kierunkach nie będącym w interakcji z żadnym znanym nam oddziaływaniem? ( Tu uderzam to tzw. superpozycji )
Sam akt obserwacji - tu też można wiele mówić. Obserwacja teoretycznie nie może wystąpić gdyż nie możemy dokonać obserwacji nie ingerując w obserwowany obiekt. Wtedy to już nie jest obserwacja. Druga sprawa, że nawet najdelikatniejsza obserwacja oparta wręcz na modelach teoretycznych nie istnieje nigdzie indziej niż poza sferą myślową obserwatora, trudno mówić o obserwowaniu paradoksów - obserwacja sama w sobie jest niebywałym paradoksem, mówimy o czymś czego praktycznie nie ma, a teoretycznie - i tutaj po przemianowaniu w sferze myślowej - nawet praktycznie jest. Obserwacja to tylko twór w myślach obserwatorów - coś na wzrór "widzenia" barw. Nie ma przecież we wszechświecie czegoś takiego jak barwa, to tylko wytwór naszych głów na bazie łechtania czopków odpowiedniej długośći falą el. mag.
Nie jest łatwo rozważać wszechświat będąc "ograniczonym" przetwarzaniem kilku bodźców i przyzwyczajonym do prawideł fizycznych panujących w ziemskim układzie inercyjnym.
Obserwacja jest interwencją. Nie jest to jeszcze do końca zbadane, może kiedyś będzie. Miałeś kiedyś uczucie, że ktoś na Ciebie patrzy z tyłu, odwracasz się i tak jest faktycznie? Wzrok dosłownie dotyka, ale to, co dotyka, to jakaś forma siły elektromagnetycznej. Zapewne.
@Patryk: Otóż to!
genialny wykład, dziękuję!
Fotony są kuliste , przemieszczają się przenosząc informacje !! Nie przekazują informacji pomiędzy sobą !! Poruszają się liniowo! Można ich tor zakrzywić !
nigdy nie byłam bardziej wkurwiona na elektron niż teraz
Elektrony to sztuczne i syntetyczne cząstki neonotonowe... Nazwali to nanotechnologią. Szkodliwe dla środowiska i człowieka ponieważ wytwarzają promieniowanie gamma...
Foton
@@katrbudz892 nie ma znaczenia elektrony tak samo dzialaja😉
@@Rangerka1 No nie, jest różnica. Chociażby w masie i ładunku. Elektron nie jest fotonem. Nie wiem jak można mówić że to to samo.
Ale bym wpierdolił rosół
Najlepszy polski fizyk celebryta kwantowy jakiego miałem "zaszczyt" posłuchać :)
Dziękuję, już drugi raz oglądnęłam ten wykład... ✨👌✨...
Obejrzalam jezeli juz.
@@andrzejkondracki9796 "oglądnąć" jest regionalizmem z małopolski, ale jest jak najbardziej poprawną formą, jeżeli już... ;)
Wychodząc z założenia że wszechświat jest ws.wiecznym to mechanika kwantowa jest dowodem, że nie wszystko w przyrodzie jeszcze rozumiemy. Potrzebujemy jeszcze wiele wieków ewolucji po tym będzie wszytko dla nas bardziej zrozumiałe. Kto w średniowieczu myślał o TV, o lataniu na księżycu,. Itd.mialbym wiele pytań do zadawania ale nie wiem gdzie je Panu zadawać.
O lataniu na księżyc?? Pan Twardowski na kogucie w jednym kapciu w jednym bucie.
13:30 - 14:10 : Czyli foton to taki nastolatek. Patrzą rodzice to się zachowuje ok, a jak nie to czas na imprezę
Twoj stary
@@kubam1232 pijany
"Wygląda tak, jakby foton sprawdzał czy ja na niego patrzę".
"Połowa tworców mechaniki kwantowej do końca życia nie wierzyła w jej istnienie."
MUSICIE TO ZOBACZYĆ!
Że ja ostatnio z wlasnej woli czytałam o teorii strun, to jedno, ale żem zrozumiała mechanikę kwantową w 18 minut, to SZOK!
Jest to kolejny dowód na to co zawsze powtarzam. Ilość wiedzy jaka trafi do i zostanie w mózgu ucznia, jest wprost proporcjonalna do zaangażowania i pasji nauczyciela. Dlatego najbardziej pamietam ewolucję i ekologię. Ja, chemiczka od urodzenia ;) A wspomnienie pierwszego, wspaniałego nauczyciela z angielskiego było tak silne, że żaden kiepski kolejny, nie ostudził mojej pasji lingwistycznej.
Jak to przeczytakem to przypomniałem sobie szkole i to prawda, można powiedzieć że wszystkie moje pasje w życiu i zainteresowania (chodzi o nauke) zaleazly od tego jakie nauczyciel miał zaangażowanie. Lubię historię a to nauczyciel od historii był młody i jeszcze widać pełny chęci przekazywania wiedzy.
Przejście przez pierwsze lusterko bym wyjaśnił tak, że pierwszy foton wbija się w szkło, drugi puka go i jednocześnie przepycha na drugą stronę a sam się odbija, trzeci znów się wbija, czarty wybija go a sam się odbija itd. W ten sposób połowa przelatuje a druga nie przelatuje. W zależności od parametru "nasycenia" szkła więcej w nim utyka lub mniej po czym po przepełnieniu "ilości krytycznej" jeden się odbija a reszta wypada". W takim jednak przypadku puszczony tylko jeden foton zawsze by utykał. Chyba, że nie utyka dlatego, że tak naprawdę nie stoi on w miejscu tylko przelatuje ale wolniej (stąd opóźnienie) ale tak z kolei to pojedynczy foton zawsze by przelatywał a nigdy by się nie odbijał. Może być też tak, że foton odbija się od elektronu, który krąży w atomie szkła i dlatego raz odbije się w jednym kierunku a raz przeleci. Co prawda tu zastanawia dlaczego wtedy nie rozprasza się ale albo przelatuje na wprost albo odbija się pod kątem 90 stopni. Tak czy inaczej można by tu pokombinować coś własnościami ośrodka o czym raczej nie było mowy. Znacznie bardziej zastanawiające jest dlaczego po odbiciu przez lustra i przejściu przez kolejne szkło wszystkie fotony kończą w jednym kierunku. Może fotony nie są jednak nijakie i są spolaryzowane losowo na starcie, są ujemne i dodatnie. Dodatnie przechodzą a ujemne odbijają się (lub odwrotnie) przy czym przy kontakcie z ośrodkiem zmieniają swoją polaryzację na przeciwną. Może nawet nie tyle przechodzą przez szkło co wybijają fotony istniejące w szkle o przeciwnych ładunkach, o których nie wiemy, że tam istnieją. Wtedy całe doświadczenie staje się w 100% logiczne. Trzeba tylko zastanowić się dlaczego przy kontakcie ze szkłem miałyby zmieniać polaryzację na przeciwną a z lustrem już nie.
Piéknie wygláda Dragan z lekkim zarostem❤❤❤❤❤😊😊😊😊
Hipoteza fajna, ale zwróć uwagę, że to szkło przepuszcza i odbija równo 50% fotonów tylko dlatego, żebyśmy mieli wygodne liczby.
Co się stanie według ciebie jeżeli szkło pierwsze szkło będzie odbijać 48% fotonów i przepuszczać 52%?
Super wyklad. Tak sa to zeczy nie wyjasnialne moze z powodow wymiarowego postrzegania albo czego innego. Kiedys obserwowalem testy na silnikach spalinowych.Jako hobbysta, staralem sie je usprawniac, przebudowywac itd. Jest mase teorii na temat silnikow spalinowych ktore dzialaja min. w oparciu o zjawiska termodynamiki. Ale nigdy te teorie w 100% nie odzwierciedlaja eksperymentu. Zawsze zachodzi jakas nie wyjasniona reakcja. Reansumujac wszystko mozna budowac i tworzyc. Problem pojawia sie wtedy kiedy staramy sie wyjasnic dlaczego tak jest. W momencie tworzenia teorii i staran aby zrozumiec i pojac na logike,wszystko sie psuje. Jak mozna tworzyc teorie skoro sie do konca nic nie wie i nie bedzie wiedzec gdyz jako czlowiek nie jest sie w stanie wszystkiego pojac. Lepiej sprawdzic co dziala a co nie niz starac sie to zrozumiec i szukac logiki tam gdzie jej nie ma.
"Jak mozna tworzyc teorie skoro sie do konca nic nie wie i nie bedzie wiedzec gdyz jako czlowiek nie jest sie w stanie wszystkiego pojac." - reszty nie cytuję, szkoda ekranu. Poczytaj definicję słowa teoria i potem pisz.
super wytlumaczone, dzieki!
Zmieniac kurs moze twor wyobrazni. Czastka niewspolgrajaca moze isc wprost. Za wolno myslicie zeby nadazyc za czyms co osiąga predkosc swiatla. Btw ten filmik wytlumaczyl mi duzo wiecej niz poprzednie :) lapka w gore!
Mam odpowiedź:
Fotony to kobiety, nie dość że nie mogą się zdecydować, to jak nie patrzysz to jeszcze leci na dwa fronty :P
Bitoruto
Mam trochę inną:
Gdy o nich myślimy, spełnią wszystko czego zapragniemy.
Mając inne... sprawy w głowie, "koledzy" z chęcią pomyślą za nas ;)
+Jarek Sprawiedliwy ;-P dobrze powiedziane :)
Magda ale w drugą stronę działa to zupełnie podobnie ;)
Magda no to gratuluję wam obojgu :)
Tak trzymać! ;)
+Jarek Dziękuje :))
Jak widać to idealna teoria. Już wiadomo, że nie da się jej udowodnić i mimo to jest obowiązująca.
Czy ktoś policzył ile razy w tej teorii urzywa się określeń typu: uważamy że, spodziewamy się że, myślimy że itd. Co to za teoria?
Dwa detektory wykrywają jeden foton. Jeden detektor także wykrywa jeden foton i dla fizyków logiczne jeste, że niepodzielny się podzielił i dlatego są dwa. Gratuluję.
Odbicie fotonu nie zależy od fotonu, tylko od szkła. Czy któryś z mądrych panôw zastanowił się kiedyś: jak foton się przemieszcza?
Teoria kwantowa to teoria Płaskiej Ziemi w fizyce. Pozdro Kwantowcy.
Witamy foliarza 😂😂😂
Witamy Mateusza Nieuka.
Polecam książkę Andrzeja Dragana. Świeżynka (2019, lipiec), przynajmniej dla mnie - "Kwantechizm czyli klatka na ludzi". Po ludzku i na fajnie, choć nie infantylnie, o fizyce współczesnej, a także osobiste wspomnienia autora z jego zamierzchłych czasów (wojny rosyjsko-japońskiej i okolic)
Nieprzewidywalność może być wynikiem nieświdomosci dot pełnej natury fotonu, elektronu itp I można to rozpatrywać tak, iż niektóre cząstki elementarne naszego wymiaru pochodzą z wymiaru wyższego i dlatego my nie możemy tego dowieść lub wciąż potrzebujemy więcej czasu, aby dostrzec iż foton nie tylko jest cząstką i falą lecz również czymś więcej; co np spaja lub równoważy określone procesy realizujące się nieprzerwanie w naszym wymiarze materii.
Za parę lat, dowiemy się, że fotony są wszędzie, ale tylko niektóre z nich są "aktywne" (czyt. widoczne) np. nie przechodzą przez kawałki szkła, bo nie muszą- są zawsze i dosłownie wszędzie, nawet wtedy, gdy nie ma żadnego źródła światła. Ale o tym dowiemy się, za parę lat- jeszcze tego nie odkryli ;).
hmmm, mozliwe i sa ulozone w na falach. a kazde wlozenenie detektora rozprasza fale
Nie moi drodzy na końcu okazuje się iż nie ma fal i nigdy nie było morza .Jeden tylko znał prawdę ,,Wiem że nic nie wiem ,, Prawdopodobnie to wszystko jest aż tak dziwne i zawiłe bo u podstawy jest błędne .Na coś trafiliśmy ale to tylko kolejna droga na rozdrożach bez końca .
Też mi się wydaje, że tak może być. Nawet już oczyma wyobraźni widzę te nagłówki w tanich gazetach: Naukowcy odkryli, że foton tak naprawdę nie jest w dwóch miejscach na raz tylko rozchodzi się w ukrytych wymiarach (Patrz. Teoria Strun). Wgl to jest chore bo nic nie porusza się z prędkością światła, jeżeli istnieją hadrony to poruszając się z prędkością większą nic C cofają się w czasie i przychodzą z przyszłości. To oznacza, że fotony są ponadczasowe? Są poza czasem, może właśnie dlatego, że istnieją w więcej niż 4 wymiarach. Chuj wie, nie znam się na fizyce, mózg na ścianie. xD
Juz wiemy.
@@lesterm.8706 Chodzi Ci o to, że tak jak elektron, foton to fala prawdopodobieństwa? (Cokolwiek to znaczy). Czyli dopóki nie dokonamy obserwacji może dowolnie zachowywać się jak fala? Wytłumacz.
Czesto bywa tak ze cos nie zrozumialego dla czlowieka jest niemozliwe. Fizyka jest zaskakująco szokujaca dla czlowieka i wystepuja takie zjawiska gdzie czlowiek nie potrafi sie pogodzic z faktem nawet gdy sa dowody na to ze tak jest
Król polskiej fotografii portretowej opowiada o fizyce. Pierwszy raz widzę jego twarz. Dziwnie :)
Tak, tak... wiem, że fizyka to pierwsza miłość tego fotografa :)
Może ja to źle rozumiem (pewnie źle). Ale to, że nie wiadomo który foton przejdzie, a który nie przejdzie mówi mi tylko tyle, że my nie wiemy a nie, że nie rządzą tym żadne prawa. Brak wiedzy o zależności to nie to samo co brak istniejącej zależności. I przykład z monetą niejako podpiera tą myśl. Ja nie wiem jak to policzyć, ale da się. Na przestrzeni dziejów ludzkości zawsze była jakaś moneta i jakiś foton, coś czego nikt nie mógł rozwikłać więc zdawało się tajemnicze, przypadkowe czy "dziwne". A potem po prostu znajdywaliśmy sposób, by to rozgryźć.
Przepiękny i baaardzo interesujący wykład !! Mam gęsia skórkę - bo to oznacza że życie jest zupełnie inne niż my go spostrzegamy !! Fantastyczne ☀️☀️☀️
Życie to raczej nie ale kosmsos to już na pewno 🙂
Mi intuicja podpowiada, że w tym klasycznym doświadczeniu z dwoma szkiełkami kluczem do rozwiązania zagadki jest sam obserwator, który obserwuje zjawisko z innej perspektywy i dlatego odnosi wrażenie, że foton zachowuje się ‚jakby to czy tamto’ … tak jak nie czujemy, że nasza perspektywa obserwacji świata się zmienia podróżując z przyspieszeniem … tutaj może jest podobnie z tym, że w innej (nie odkrytej do tej pory) płaszczyźnie/perspektywie (może w dodatkowym niepoznanym wymiarze). … i takie tam 😊
Lekko przerażające. Jak renderowany obraz w grze brrr czyżby symulacja świata:)
Pojemność / przepustowość szkła w czasie powoduje odbicie części fotonów.
Dzięki tobie zrozumiałem mój temat wypracowania - "Na czym polega indeterministyczny charakter mechaniki kwantowej?" Dzięki. Bardzo ciekawe.
Komentujący ten materiał - 38 mln specjalistów od wszystkiego + specjalizacja z fizyki kwantowej. Jedyny naród nominowany do Nagrody Nobla za całokształt.
Jest nas 60 milonow kolego. Wrocimy i zrobimy tam rozpierdol!
Widocznie foton ma w nosie nasz 4 wymiarowy system postrzegania. Istnieje w innym wyzszym wymiarze i dopiero moment jego obserwacji sprowadza go do naszej rzeczywistości.
To ciekawa teoria, zwłaszcza że ponoć przygotowujemy się na przejście w poziom piąty
Justyna Jasiak Fajnie, ze nadajemy na tych samych falach :-) Po smierci wchodzimy na wyższy level :-)
To zależy czy uporamy się z karmą : )
Z karma się nie wygra, jednak wystarczy zyc zgodnie ze swoim sumieniem. Z drugiej strony nie wiem co zlego musialem zrobić, ze leze ze zlamana nogą :'(
By wygrać z karmą prawdopodobnie należałoby się pozbyć negatywnych przekonań, etykietowania, przywiązań. Polecam Ogorevca lub Łazariewa jeśli interesuje Cię ta tematyka. Przyczynę złamanej nogi zapewne wyjaśni Ci Totalna Biologia i analiza własnych myśli, emocji i życzeń przed wypadkiem ; ) Natomiast zrastanie kości być może uda Ci się przyspieszyć medytacją z wizualizacją ; )
Pozdrawiam i życzę owocnych poszukiwań :)
Fizyka kwantowa wcale nie jest taka głupia i jest z tego co widzę mocno związana z duchowością. Przykład. Jeśli np. rzucisz kamieniem, i komuś zrobisz krzywdę. Jeśli nie wiedziałeś o tym, że ktoś dostał kamieniem, będziesz żył dalej bez poczucia winy. Jak jednak dostrzeżesz że komuś, coś się stało, masz poczucie winy. Czyli masz determinacje samopoczucia w zależności od obserwacji (czynność fizyczna/materialna wpłynęła istotę żywą/na jej ducha).
Tak samo z wolną wolą, jeśli robisz coś przypadkiem, to nie zrobiłeś coś złego, bo było to nieświadome, nie zaangażowałeś w to woli (punktu obserwacji świadomego wyboru). Jeśli zaś angażujesz wolę, to można określić że czyn był zły (dostrzegasz cierpienie). I tego też jesteśmy obserwatorami w przyrodzie. Wzbudza to w nas inne emocje, choć czyn/zachowanie mogło być ten samo (tylko punkt wolnej woli się różni). Czyli rzeczy się determinują w zależności od pewnych przypadków wyboru, woli albo obserwacji, co ciekawe jest to odzwierciedlone w skali makroskopowej, co często zakorzenione jest właśnie w ludzkiej duchowości.
Skoro potrafimy zbadać świat kwantów w makroskali, to może oznaczać, że w jakiś sposób spotykamy się z tymi samymi zasadami w tej makroskopowej skali, bo tak nie sądzę abyśmy zrozumieli skalę mikro. I mógłbym wtedy stwierdzić, że właśnie w tym miejscu jest to połączenie między tym dwoma rzeczywistościami. Oczywiście, sam tego dobrze nie rozumiem, pod pierwszą częscią wypowiedzi bardziej się podpiszę, w drugiej zastanawiam się czy jednak nie popłynąłem za daleko. Chociaż na wyobraźni właśnie to polega :)
Jedno z najlepszych wystapien na TEDx!
Fizyka kwantowa fascynuje mnie tym, czego nie rozumiem, a jednak tak wiele wyjaśnia. Z rozsypanych puzli mojej wiedzy wyłania się coraz piękniejszy obraz. Pomaga mi w poszukiwaniu wyjaśnień i wykorzystywaniu Jej.
fajne te nowe kabarety.
Myślałem, że to stand'upy... 🙂
@lol "Rozsądek to zbiór uprzedzeń nabytych do 18-go roku życia" ;)
@lol To taki cytat z Einsteina, stąd cudzysłów. Nie traktuj go dosłownie ;) Einstein przejaskrawił w ten sposób miałkość i subiektywizm tego, co znamy potocznie jako "rozsądek". Do tego stopnia, że nazwał to zbiorem mitów, których człowiek powinien się pozbyć wchodząc w świat prawdziwie dorosłych ludzi. A oznacza to, bez przejaskrawiania, ni mniej, ni więcej niż to, że uczymy się przez całe życie i odkrywamy nowe możliwości, w związku z czym "rozsądek" to w tym kontekście postawa bierna, mało twórcza, mało próbująca i dziecinnie naiwna w swojej pewności. :)
lol głos rozsądku to ograniczenie umysłowe ?^^
@lol rozsadek to fikcja nie da sie niczego zmierzyc ludzka miara a rownie dobrze poniewaz czlowiek umiera to i rownie dobrze przestaje istniec wiec niczego sie nie uczy a dziedziczone cechy to tylko dane genetyczne jak modyfikacje robotow czy sprzetu. Czyli w rzeczywistosci czlowiek nic nie moze nawet jak nauczy sie wszystkiego to mu to w niczym nie pomoze i tak dojdzie do wniosku ze spieprzyl sobie zycie bo mogl robic cos innego. Wiec te wszyskie filozofie o rozsadku sa nic nie warte swiat nie ma krzty rozsadku w sobie wiec rozsadek to slabosc i mialkosc zycia. Np po co leciec na ksiezyc skoro to czysty debilizm.
Fizyka - postrzegania fizyczności to percepcja. Jak długo bedziemy odkrywać różne punkty siedzenia patrzenia (np poza Ziemią, skalowanie) itp tak dlugo percepcja fizyczności bedzie się zawsze zmieniać i ewoluować. Tyle będzie fizyk. Bedą je tworzyć pokolenia. Zawsze też w skali długości życia nie dostaniemy odpowiedzi, bo zaprogramowani jesteśmy jako: produkty obrazujace się do przetwarzania danych. Człowiek to "kwant".
Strumienie czegokolwiek (np foton) to strumienie informacji, może napotkać przeszkodę ale zawsze będzie tym w swojej skali czym jest - współczesna fizyka jest nieprzydatna już nowym celom. Przesył produktu. My rozbijając całość tworzymy "klocki". Wyciagamy z tych klocków błędne wnioski czym co jest w naturze ale - z klockow tworzymy "nowe" (technologie). Sedno.
Fala i korpuskuła to info-energetyka obrazująca. Ponadto jest w skali tzw stan równowagi wplywajacy na nasze wyniki eksp.
Inspirująca wiedza warta rozdawania. Autorom podziękowania ślę serdeczne . BUDZIMY ŚWIATŁO WIEDZY. podaj dalej. Polecam . !!.. Komentarz zbędny...
Brakuje w tej logice wziecie pod uwage struktury tego szkla, przecueiz jego wlasciwosc nie jest jednolita na calej powierzchni. I ona powoduje prawdopodobnie to, ktore fotony przechodza a ktore sie odbijaja.
Trochę w tym racji jest bo co to jest skala? dla nas 0.00001mm to już przesada a dla fotonu odbijającego się od powierzchni jego fi ? no właśnie. Czy foton zawsze leci prosto ? no nie bo twierdzą że falą więc co ... fala nie jest płaska jest 360 st a w zasadzie kto powiedział że foton jest idealną sferą? a może każdy jest lekko inny i co w tedy mamy ? a jeśli leci i się zmienia jak galareta bo przechodzi przez pola grawitacji które są niejednorodne. Sprawdzili to wszystko ? przecież to na kolanie pisze więc co jest z naukowcami? brak im wiedzy ? nie, wręcz przeciwnie zgłupieli i nie widzą podstaw tego co widzi np. 5 letnie dziecko
@@maxmalone514 Zbyt duzo komponentow, ktore nie byly albo wrecz nie moga byc uwzglednione. Takie uproszczenia nie powinny miec miejsca w nauce.
To jest wszystko proste jak drut. To tak jakbyś był programistą, pisał sobie grę i chciał teksturować wnętrza budynków kiedy Twoja postać jest na zewnątrz. To by było marnowanie zasobów komputera. Teksturujesz dopiero kiedy masz coś zobaczyć, a nie "na zapas". Można to sobie tłumaczyć tak, że pomieszczenie, którego wnętrza nikt nie widzi, w nie istnieje.
Całkiem fajne zobrazowanie. Dzięki.
świetna analogia
Pytanie dlaczego ludzie tak późno na to wpadli? Ja to nazywam "myśleniem poza pudełkiem"
Ale nawet jak pomieszczenia nikt nie widzi to ono jednak istnieje, czego dowodem są zapisy z monitoringu :-)
To jak wszyscy ludzie zamkną oczy to świat przestanie istnieć ?
mysle ze zaden z wymienionych naukowcow nie klocicl sie z rzeczywistoscia tylko z nieudolnymi probami jej wyjasnienia. Swoja droga te wyjasnienia po prostu moga byc nieudolne w dalszym ciagu bo nie trafilismy na dobre. Mozna to porownac do sytuacji w ktorej ktos chce sprawdzic czy da sie chodzic po chmurach i leci to sprawdzic, ale kiedy wlatuje w chmure przestaje ja widziec bo jest za duza i rozproszona, wiec stwierdza, ze chmury uciekaja przed badaczami w niesamowity sposob.
Szkoda ze nigdy nie mialem w szkole tego formatu nauczyciela fizyki!!!!
Tak bo jak zaczeli pierdolic naukowym slangiem to człowiek nic sie nie nauczył. I jeszcze za to ze nie umieli uczyc my pały i w domu wpierdol zbieralismy
Fakt - dawniej nie spotkało się nauczyciela fizyki (i nie tylko fizyki) wytatuowanego, czyli mówiąc wprost: zniewolonego duchowo.
Jesli uczeń chce się nauczyć, znajdzie swojego nauczyciela.
@@dumspirospero7070 Oceniać ludzi po wyglądzie, naprawdę wysoki poziom. Jeszcze krytykować cudze poglądy. Szczyt fanatyzmu ortodoksyjnych wierzących.
Takich ludzi ja nie szanuję..
@@Mario9x widać przemawia przez niego brak logiki i umysłu.... dogmaty rzecz święta z którymi się nie dyskutuje. polska ciemnota
Andrzej, pamietaj kolego, nigdy nie mow nigdy, bo to ze cos jest niemizliwe zgodnie z nasza teoria nie oznacza ze jest niemowliwe i ze nigdy nie stanie sie mozliwe, to oznacza tylko ze nasza teoria i zgodne z nia doswiadczenia jest taka ze nie pozwala na jakies zdarzenie, czy cos udowadnia ze cegos sie nie da zrobic, ale to dziala tylko i wylacznie w obrebie tej teorii i aktualnego naszego pojmowania wszechswiata a nie w calym naszym wszechswiecie i bardziej kompletnej wiedzy ktorej jeszcze nie mamy (a o ile bedziemy jeszcze istniec ktora np posiadziemy np za 100, 1000, 10k, 100k, 1mln, 10mln, 100mln czy 10mld lat).
Poza tym dobry wyklad :)
Uważam, że życie w tak zwanym matrxie jest możliwe. Jeśli sie dobrze się nad tym zastanowić to można dojść do wniosku że otaczające nas teraz " życie" toczy się tylko tam gdzie się koncentrujemy swój zwrok i uwage.Kot schodingera dobrze opisuje ten problem.
Ja stawiam taką hipotezę: To nie światło ma charakter falowy tylko przestrzeń która go otacza dlatego zawsze wpada zawsze na ten sam detektor. To dotyczy każdej innej cząstki na tym świecie, może nawet tłumaczy stany splatane. Wybaczcie nie jestem fizykiem, tak tylko rozmyślam.
To tak jak z ludźmi, jak ich obeserwujesz i oni wiedzą o tym to zachowują się przewidywalnie a jak już nie obeserwujesz to są nieprzewidywalni😉😁
Z fotonami odwrotnie.
Tomizm the best.
Na kacu fotons can kill.
Fermiony cuchna the same.
Bang Bang. ..
zajebista uwaga :D
Dla laika to proste, skoro nie wiadomo z jaką prędkością i siłą foton przebija się przez szybę to nie wiadomo czy słabsze i wolniejsze się przenikają czy odbijają. Mam nadzieję że pomogłem.
Ludzkość od czasu do czasu, między jedną katastrofą a wojną, musi zająć umysł czymś, co znów nada życiu ludzkiemu sens. Jeszcze niejedno osiągnięcie intelektualne, wzniosłe, będziemy odbierać jak swoje własne.
To dlaczego walczycie przeciwko sobie?
Ciekawa jest natomiast konkluzja, że nie istnieje położenie. Inaczej mówiąc: dystans między obiektami jest tylko pewną cechą tego, co obserwujemy, ale nie ODDZIELA. Obiekty pozornie (czytaj: obserwacyjnie) odległe, wcale nie są oddzielne. To tylko różne przejawy tej samej, jednolitej istności. (Analogia: jeśli jest ciemno i przed nami jest kilka świecących punktów, to nie znaczy, że są one oddzielne - to tylko odbicia światła od tego samego - niewidocznego - obiektu; większość "obiektów" we wszechświecie jest niewidoczna, tzn. nie reaguje z naszymi zmysłami ani z urządzeniami, będącymi ich przedłużeniem)
13:46...a nie może być tak, że foton interferuje z jakimś niewykrywalnym, nieznanym jeszcze rodzajem cząstek typu foton ? ...i dlatego nam się wydaje, że foton robi nas w balona...
Skoro raz się odbija a raz przechodzi to teoretycznie jeśli w pierwszej tafli szkła sie odbije to przez następną przejdzie, a jeśli przez pierwszą przejdzie to w następnej musi się odbić, dlatego zawsze londuje w jednym detektorze :-D Jestem genialny xd
"Bóg nie tylko gra w kości, ale czasem rzuca je tam, gdzie ich nie widzimy" - Stephen Hawking
+Jakub G - P Przecież Hawking był ateistą xd
+PiErDzoncy7 Nie był, potem stwierdził że mu nie przystoi i się rozwiódł. Jego pierwsza żona była wierząca.
Right Logic Odszedł od wiary po rozwodzie?
+PiErDzoncy7 To Hawking nie żyje?
+gregowski xD
Rzeczywistość jest taka jaka chcesz żeby była, energia o danej wibracji przejawia się jako materia mająca kształt. Jest nieskończona ilość kształtów.
Najmadrzejsza wypowiedź na tym forum. Brawo.👍🌞🍀♥️✨
Ten kształt to Arystoteles nazwał formą.
jesteśmy w epoce kamienia łupanego dla ludzi, którzy będą żyć za 1000 lat...nie widzę w tym nic nadzwyczajnego.
Raczej w epoce plastiku, chociaż jeszcze nie wyszliśmy z epoki żelaza.
@@kantorprzemiany5664 to było porównanie a nie stwierdzenie aktualnego stanu...powstaje tutaj pytanie, jakiego następnego postępu możemy dokonać jeśli na świecie są wciąż ludzie, którzy twardo wierzą np w to, że ziemia jest płaska i żyją w jednym z najbardziej rozwiniętych krajów na świecie pod względem technologicznym.
@@sorbitolmaltitolksyslitolw6628 Hi! Jakoś sam nie mogę uwierzyć w ludzi wierzących w płaskość ziemi. Mam natomiast przekonanie że ta wiara ma coś wspólnego z ich postrzeganiem przestrzeni. Jeśli w polu widzenia mają płaskie pole po sam horyzont to zakładają ze cała ziemia jest taka bo z każdego punktu będą widzieć to samo(śmiech). Jeśli dołożyć do tego aspekt psychologiczny związany z autonomią mózgu jako samodzielnego organu sterującego, nic dziwnego, że wierzą, bo wiara jest odpowiedzią na cząstkową wiedzę. Dzięki za zrozumienie
A będą żyć? I będą to nadal ludzie?
Jeśli za 1000 lat będą dalej żyli ludzie to pewnie nie na Ziemii. Przez następne tysiąc lat nie dadzą rady tutaj przeżyć, jeśli się sami nie wyniszczą to jakaś katastrofa naturalna/kosmiczna to zrobi.
A może z faktu, że detektory nie są w stanie wykryć fotonu w kilku miejscach jednocześnie należałoby po prostu wysnuć wniosek, że wcale go nie ma w kilku miejscach na raz, a przyczyna tego, że wszystkie pojedyncze fotony trafiają ostatecznie w jedno miejsce, jest inna niż interferencja fotonu z samym sobą. W końcu interferencja fotonu z samym sobą to tylko hipoteza ukuta z braku lepszego wytłumaczenia, czyli z niewiedzy.
Ja uważam, iż stara fizyka nie upadła, gdyż sprawdza się w pewnym postrzegalnym dla nas przedziale rzeczywistość. Kolokwialnie powiem; od wielkości atomu, albo lepiej cząstek elementarnych do prędkości światła.
Gdy uprościmy wzory fizyki kwantowej, przechodzą one we wzory fizyki newtonowskiej, starej fizyki.
Fizyka kwantowa dostarcza nam tylko wskazówkę, że coś, co się po prostu tylko dzieje, nawet bez przyczyny nie musi łamać praw fizyki, nawet cuda!
Nieoczekiwane pojawienie się czegoś może zdarzyć się w ramach praw nauki, jeśli weźmie się pod uwagę prawa kwantowe.
Nasuwa się pytanie, skąd się wzięły prawa, które umożliwiają powstanie czegoś z niczego, i kto jest za nie odpowiedzialny?
Energetyczna podstawa wszechświata, ot co. Świat fizyczny to tylko
ekspresja świata energetycznego, czy świata duchowego jak niektórzy
mogli by go nazwać, czyli poprostu niefizycznego. Zresztą nauka
potwierdza że większość masy wszechświata to coś co oni nazywają "ciemną
energią i materią". Sprawa jest prosta - cokolwiek co powstało na
płaszczyźnie fizycznej, zbudowanego z atomów i cząstek, jest tylko
manifestacją czegoś co NAJPIPERW powstało na płaszczyźnie energetycznej.
No i na płaszczyźnie energetycznej/niefizycznej czas nie istnieje, więc stąd prawa i implikacje mechaniki kwantowej..
awzan666 To, co możemy doświadczyć "będąc w ciele", jest tylko małym wycinkiem o wiele szerszej i ciekawszej rzeczywistości.
Jakbyśmy nie poszli. Czy to do atomu, w głąb mikrokosmosu i przekroczyli próg odległości Plancka, albo udali się do granic makrokosmosu przekraczając prędkość światła, do najdalszych galaktyk skąd światło jeszcze nie dotarło. To w każdej z tych podróży czekałaby na nas "nieskończoność". My, ludzie oraz cały świat materialny zawieszony jest między tymi dwiema nieskończonościami.
Wszystko co wiemy o świecie materialnym jest ograniczone od dołu fizyką kwantową, natomiast od góry fizyką relatywistyczną Einsteina.
Między tymi dwoma sprzecznymi "pozornie" względem siebie prawami natury, znajduje się fizyka klasyczna Newtona.
trzeba być idiotą aby zadawać pytanie i nie probowac uzasadnic odpowiedzi ani jej nie szukać ale ty już tak masz
@@StopTeoriomSpiskowym Pominę poziom merytoryczny ale przy zastosowaniu logiki podczas rozbioru twego wpisu to idiotą jesteś Ty.
To pokazuje, że rzeczywistość to chaos, albo - brzmi lepiej - potencjał o określonej jakości, a to co ją determinuje (porządkuje/kształtuje) to nasz wybór. To my jesteśmy Bogami i jednak gramy w kości, tylko niestety niewielu potrafi robić to świadomie ;)
Cóż w tym takiego niewiarygodnego? - Sam się nabijałem z siebie, że przez tyle lat ta oczywistość nie przyszła mi do głowy. Ten pan tutaj opisuje po prostu działanie "dobrze skrojonego" SILNIKA 3D :) - które my powoli także tworzymy w znacznie bardziej prymitywnej formie (acz przez tę parę dekad ewolucja od Pong'a do Wiedźmina robi wrażenie :)) - tworząc niejako grę w grze ;)
Oczywistym jest, że w każdym zoptymalizowanym silniku 3D geometria renderuje się tam, gdzie obserwator/gracz na nią patrzy! (w celu oszczędzenia/optymalnego wykorzystania zasobów = mocy obliczeniowej)
Różnie się to nazywa - np. "ostrosłupem widzenia". Geometria liczy się cały czas wokół kawałka świata, w którym znajduje się "gracz" i renderuje tam, gdzie patrzy - po prostu :).
Ciekawe, czy w tej naszej "symulacji" też stosuje się np. LOD = Level Of Detail - czyli ileśtam wersji obiektów (np. góra, drzewo, dom, jabłko, samochód...) - z wersją geometrii w zależności od odległości od "gracza" - im dalej od obiektu, tym jego prostsza wersja jest renderowana - także po to, by oszczędzić zasoby.
:)
Przerażające
Brzmi jakbyś chcial powiedziec ze ktos nam renderuje swiat !?
ja pierdole...zyjemy w GTA
@@tubiak1 heh, no paluszkiem nie pokazuję kto, jak i dlaczego, bo nie wiem.... no ale sporo takich rzeczy jak "fizyka kwantowa" raczej wskazuje na to, że coś tu się może fajnie i "optymalnie" renderować.
PS. "Fizykę"/kolizje też liczy się tak samo ;) - czyli z daleka w ogóle się nie liczy, a im bliżej, tym bardziej zbliżony do sylwetki obiektu jest "box" odpowiadający za fizyczne kolizje ze "światem".... podobnie "skyox", czy fake'owanie Słońca, Księżyca... ;) - cóż, optycznie we współczesnych grach tak się po prostu robi i - gracz to łyka ;) - jedna wielka sztuka elektronicznej iluzji... więc jaka jest gwarancja, że ten świat w którym piszemy na kompie takie pierdoły, i zaraz wyjdziemy przed chałupę z psem, jest już tym "prawdziwym" ?
A co dzieje się po śmierci? - wiele obserwacji biologicznych, klinicznych itp. wskazuje też na to, że - przykładając język informatyczny - następuje zgranie danych, wysłanie ich gdzieś "w kosmos" (na serwer? ;), i skasowanie konta ;]
"Skybox" - miało być, czyli sztuczne niebo w boxie ;) ew. renderowane we wnętrzu kopuły, kuli... zabawne, że nawet (dobrze) renderowane na sześcianie było także do łyknięcia przez graczy ;)
Oto błędy Pana profesora:
1.foton nie jest " porcją energii nepodzielnej"! Jest cząstką materialną, która może wykonać pracę. Problemem dla fizyki kwantowej jest mieszanie pojęć! W Fizyce jak w każdej nauce podstawą jest pojmowanie i definiowanie jednoznaczne!
2. Przykład mieszania pojęć : foton jest " niepodzielną porcją energii" i się dzieli! No to albo jest niepodzielny, albo się dzieli!
3. Jak to jest naprawdę? Otóż : a)foton jest cząstką materialną, która istnieje i w ruchu i w spoczynku!
b) fotony są wszędzie w przestrzeni - jedne w spoczynku inne w ruchu czyli NIE MA PRÓŻNI!
c) foton padając na szkło wybija z tego szkła inny foton tam tkwiący lub inne fotony. Jeżeli cząstka uderzy w inną cząstkę pod jakimś kątem to nastąpi ruch tej cząstki pod kątem takim jak kąt padania( kąt mierzony do powierzchni- trzeba jednoznacznie rozumieć co to jest powierzchnia i co jest kąt bo inaczej powstanie bełkot słowny i pojęciowy) ale w przeciwną stronę. Natomiast nastąpi wybicie ze szkła tkwiącego tam fotonu innego, który będzie się poruszał w kierunku zależnym od miejsca uderzenia w stosunku do środka geometrycznego tego fotonu. Tak jak w bilardzie bilą uderza się w bile.
d) takie pojmowanie zjawisk związanych z obserwacją światła, czyli pędzącą strugą fotonów tworzącą falę cząstek materialnych wyjaśnia tzw " rozprzestrzenianie się wszechświata z prędkością światła! " i wymyślenie teorii "wielkiego wybuchu" aby jakoś wyjaśnić, że dociera do obserwatora światło od obserwowanej Gwiazdy o innych parametrach niż wysłane! DO OBSERWATORA DOCIERAJĄ INNE FOTONY NIŻ TE, KTÓRE BYŁY PRZEZ GWIAZDĘ WYSŁANE!
Dziękuję za uwagę.
Jeżeli nie wiemy dlaczego,to nie możemy stwierdzić jednoznacznie, że nie może być inaczej.
Dokładnie. Ten eksperyment wcale nie dowodzi, że foton jest w 2 miejscach na raz , czy w nieskończonej liczbie miejsc. Dowodzi, że bez detektora nie wiemy, czy się odbił czy przeszedł. Potwierdza, to fakt , że po wstawieniu 2 detektorów, tylko jeden z nich go wykryje. Dodatkowo dzieje się to naprzemiennie, co kompletnie nie jest losowe. Jest tego przyczyna i nawet zapewne nietrudno ja odnaleźć. Nie wierzę, że nikt jeszcze jej nie odnalazł.
Ja mam teorię: nasz wszechświat to jeden z wielu wszechświatów w próżni kosmicznej. Niczym bańki mydlane puszczone w powietrze. Każda to odrębny wszechświat ze swoimi galaktykami, gwiazdami i planetami. Odległości pomiędzy pojedynczymi galaktykami są ogromne. Odległości pomiędzy pojedynczymi wszechświatami są tak spore, że nie ma absolutnie żadnej możliwości, by nastąpił jakikolwiek kontakt ani tymbardziej wykrycie odrębnego wszechświata. To moja teoria. Teraz pytanie: kiedy dostanę Nobla?
Wydaje mi się że niepodzielną cząstkę fotonu oceniamy jedynie czterowymiarowo co jest błędem. Natomiast każda cząstka energii i materii istnieje wielowymiarowo i występuje w różnej superpozycji jednocześnie. Zatem odpowiedzią na zadanie pytanie dlaczego foton raz jest tu - a raz jest tam, odpowiedź brzmi: Jest niepodzielny, ale występuje jednocześnie w płaszczyźnie wielowymiarowej.
Ludzkie oko nie jest w stanie rejestrować wielowymiarowo, dlatego "wydaje się nam" że pozycja elektronu zależy od patrzącego. Kojarzycie zabawne lustro z efektem nieskończonego tunelu? Przyjmijmy eksperymentalnie że każda "warstwa tunelu" to pozycja naszego fotonu. Jest jeden, ale jest go wiele. :0)
Ludzkie oko tutaj nie ma nic do rzeczy.
Poza tym nie rozumiem jak dodatkowy wymiar miałby pomóc fotonowi w decydowaniu w który detektor wpadnie. Brzmi to trochę jakby światło od samego początku wiedziało gdzie ma uderzyć, bo korzysta sobie z dodatkowych wymiarów. Czyli mówimy tutaj o załamaniu relatywistyki, bo w takim wypadku prędkość oddziaływania na odległość byłaby nieskończona również z punktu widzenia obserwatora.
Ktoś na dole skomentował że dużo kobiet to komentuje, a ja nie wyczułem ironii i ich szukałem. Wychodzi na to że wystarczy napisać Mechanika kwantowa , Fizyczna teoria Superstrun itp. i można jechać po babkach jak czołgi po poligonie. :D
Mistrzowsko wytłumaczone
Czujniki: 1Ucho, 2nos, 3oko. To wszystko to "odczytuje" wibracje/dźwięk/ częstotliwość, czy tam jak to się tam nazywa lub nazwiecie. 1 odczytuje częstotliwość od danego do danego "harca" albo 2,3 itd... w sercu jest czujnik które potrafi odczytać jeszcze niższe częstotliwości... "telepatia"❤?
Super wytlumaczone
W całej mechanice kwantowej najciekawszy, najtrudniejszy i powodujący najwięcej kontrowersji jest problem obserwatora. Kto jest obserwatorem? Wiadomo, że cząstki z których jesteśmy zbudowani są jedynie falami prawdopodobieństwa i dopóki na nie nie spojżymy to ich nie ma (o tym mówi prowadzący), zatem my też nie istniejemy, dopóki nie zostaniemy zaobserwowani. Jak zatem mogliśmy powstać w wyniku ewolucji wszechświata, jeśli do pojawienia się nas, czyli obserwatorów, nic nie istniało? Czy kot też jest obserwatorem, czy tylko człowiek? A ryba? A bakteria? Czy ludzie są oserwatorami siebie nawzajem i siebie wyłaniają z niebytu? Z równań mechaniki kwantowej wynika, że jeśli w laboratorium stoi dwóch naukowców patrzących w detektory, ale jeden stoi trochę dalej, to ten naukowiec obserujący foton bliżej interferometru jest dla drugiego też jedynie falą prawdopodobieństwa, dopóki nie zostanie zaobserwowany (pierwszy naukowiec i obserwowany foton tworzą dla drugiego układ). Zatem dla drugiego naukowca dopóki nie doleci do niego światło z wynikiem, szansa na wynik na lewy detektor ciągle wynosi 50%, tak jak wczesniej wynosiła dla pierwszego. Jeśli pierwszy uznał, że foton poszedł w lewo, drugi może wylosować, że foton poszedł w prawo. Jak to możliwe, że obaj zgadzają się zawsze co do wyniku? W połowie przypadków powini się przecież sprzeczać.To pytania na które do dziś nie ma odpowiedzi i są esencją dziwności mechaniki kwantowej...
@Ozzy Osbourne Mogę odrzec nieco ironicznie - wogóle źle badamy świat. Zaburzamy jego działanie samym swoim istnieniem i sprzętem którym go badamy, czyli naszymi zmysłami. Jest on zatem zupełnie inny niźli ten, który nam się wydaje że jest, bowiem nie znamy świata a wyłącznie jego złudne odbicie w naszych mózgach. Cały świat istnieje wyłącznie w naszych głowach i nie ma nic poza tym. Zaraz, a może tylko w mojej głowie a Ty mi się tylko śnisz? Wbrew pozorom powyższa wypowiedź nie jest zupełnie pozbawiona sensu (pogląd że istnieję jedynie ja, bądź że jedynie ja mam duszę a reszta to jedynie biologiczne automaty nazywa się solipsyzmem, mózgiem w słoju itp) a przynajmniej jest nie do obalenia i pozwala nieco głębiej zakwestionować rzeczywistość. Nie ma jednak wiecej użyteczności, niż ta. Nauka zajmuje się badaniem świata w najbardziej możliwie zobiektywizowany i użyteczny sposób. Tyle. W naukach empirycznych nie ma twierdzeń a jedynie teorie, bowiem prawdziwi naukowcy przyznają sie otwarcie że nie znają i nie poznają nigdy PRAWDY. Ta jest domeną religii i filozofii. Biorąc pod uwagę powyższe uwierz, że z samej matematyki oraz niezliczonych sposobów, na jaki była badana i sprawdzana mechanika kwantowa wynika, że jest to najdoskonalszy możliwy, najdokładniejszy i najprawdziwszy a jednocześnie najdziwniejszy sposób opisu świata. To, że kwanty badamy instrumentami makroskopowymi nie ma tu znaczenia, bowiem oko samo w sobie jest przecież instrumentem makroskopowym a bada non stop świat kwantowy. Ja dzięki jej jako takiemu poznaniu, zakwestionowałem po raz pierwszy swą, opartą na logice pewność, co do nieistnienia Boga.
Świetny materiał. Łapa w górę !
Wychodzi na to że kwanty działają jak prąd zmienny dużo szybszy. Albo przy każdym badaniu tworzycie kolejny świat równoległy i my jesteśmy światem odwrotnim a jest też świat z dodatnim wynikiem
genialny kanal
Skoro przy eksperymencie z fotonem wynik różni się w zależności od użycia detektorów to może warto spróbować inaczej wykrywać światło? Na przykład zbudować jakiś obiekt, na którym foton zostawiałby ślady i po tych śladach można by sprawdzić czy rzeczywiście wybrał dwie drogi jednocześnie
film upraszcza proces, nie da sie tak dokonać pomiaru żeby nie wytrącić cząstki z "superpozycji" pomiar zawsze niszczy badany obiekt, jak cie interesuje temat przeczytaj interpretacje kompenhacka
Jak patrzysz to emitujesz energię, Ty jej nie widzisz, ale foton na nią reaguje, stąd taka reakcja,
z resztą … jak ktoś patrzy się na tył Twojej głowy to często reagujesz i odwracasz się 🙂
O to ciekawa teoria w sumie
Mógł jeszcze dodać wisienkę na tort i opowiedzieć o eksperymencie Wheelera (double choice) gdzie moment obserwacji może determinować wybór pozycji fotonu... w przeszłości.
Ale może to by było zbyt wiele dla co poniektórych umysłów.
.. sam jesteś jak wisienka.. a może powrócisz do przedszkola I nauczysz się myśleć.. I nie być wiśnia.. zal sluchac i citac takich durni..
Świetnie to wszystko wytłumaczyłeś
OK, czyli w momencie próby zobaczenia fotonu czy elektronu, mamy skupienie do określonego stanu. Podejrzewamy, że foton przez szczelinę ma padać np. prostopadle na powierzchnię i tak się dzieje, podczas gdy tego nie sprawdzamy, tylko widzimy efekt końcowy, to pojedyncze fotony musiały uderzać we wszystkich kierunkach i to w formie falowej, jak gdyby było ich wiele. Nasuwa mi się wniosek, że fotony muszą się poruszać po czymś, co pozwala go "rozrzedzać" do jakiejś formy niematerialnej i nieenergetycznej. I teraz uderzenie w powierzchnię (lub sprawdzenie na detektorach) jednego z takich rozrzedzonych fotonów natychmiast skupia foton w to miejsce. Musi istnieć niewidzialne i niesprawdzalne tło, które daje taką możliwość. Mało tego, pozwala na uzyskanie różnych prędkości w zależności od chwilowego "ukształtowania" owego tła. To nawet może być coś na zasadzie rozbłysku całego kawałka tła, ale w chwili gdy to chcemy sprawdzić, te tło "ściąga się" w naszym kierunku i widzimy to jako jeden energetyczny punkt. Nie jestem fizykiem, możecie się śmiać, staram się jedynie zrozumieć tą zagadkową rzecz.