Historia bez KITU to jeden z moich ulubionych kanałów popularnonaukowych i z pewnością jeden z 3 historycznych. Jak zawsze program znakomity. Dziękuję bardzo🖐
Dużo słuchałem różnych podcastów o kampanii wrześniowej, ale ta rozmowa jest bardzo dobrze poprowadzona przez różne zagadnienia i bardzo dobrze wypełniona informacjami przez gościa. Znakomity materiał.
Bitwa o Wiznę. Załogi bunkrów bardzo szybko znalazły się w trudnej sytuacji. Atakujący niemal natychmiast podciągnęli działa ppanc 3,7cm i z odległości kilkuset metrów rozpoczęli dewastację otworów strzelniczych bunkrów. Po jakimś czasie dołączały się mniej liczne armaty 8,8cm i kończyły dzieło zniszczenia. Pocisk 8,8 cm zawiera niecałe kilo TNT, nie rozwali bunkra, ale wpadając przez okno CKM do środka obezwładnia załogę, wypełnia wszystkie pomieszczenia trującym dymem, a na jednym pocisku się nie kończy. Kto nie ginie od razu, nie jest w stanie walczyć.
Tym kurierem, który rozkazał mjr.Hubalowi zakonczyć walkę był płk Okulicki, który kilka lat później tak bardzo chciał zaczynać powstanie, ciekawe prawda?
Ciekawa dyskusja, bardzo interesująca i przynajmniej Pan brzmi obiektywnie. Poza końcówką w której stwierdza Pan że Polska znalazła się w gronie zwycięzców. Otóż nie, byliśmy największym przegranym IIwś.
To stwierdzenie o "zwyciestwie" to "teza" lansowana przez "dr" Tymoteusza Pawłowskiego lansowanego w mediach (nie wiem kto za tą agendą stoi), pisze artykuly, w ksiazkach czasem nie podaje nazwiska co konkretnie napisał jakby sie wstydził ( np w ksiazkach razem z Koprem) a w kazdej jego publicznej wypowiedzi komentarze go masakrują. Mimo to ma wsplywy.. T.P twierdzi że wrzesień to sukces bo nasz sojusz wspaniałych orłów namaszczonych przez geniusza dziadzia skutkowal zwyciestwem w 1945. T. Pawlowski (nie miwie o zdrowiu psychicznym) niech zażyje np informacji o stratach wojennych, ktore szacuje sie na ok co najmniej kilkanascie bilionow dolarow i kilka milionow ludzi. To jedna z najwiekszych klęsk i kompromitacji elity w historii Polski.
Największymi przegranymi byli jednak Niemcy (zniszczenia, utrata sporej części terytoriów, podział na 2 części) oraz kraje nadbałtyckie. Tyle, że Niemcy Zachodnie szybko się odbudowały, również swoją ciężką pracą, bo nie były pod butem sowietów.
@@janfelchner1543 Niemcy skończyły w obozie zwycięzców, zostały zasilone planem Marshalla, komunizm nie drenował ich zachodniej najlepszej części. Ludzi stracili z własnej winy. Kapitalizm pomógł odbudować ich przemysł. U nas - pod każdym względem najgorszy scenariusz.
Taka niestety jest bolesna prawda. Względne, procentowe straty ludności są wyższe niż straty niemieckie. Zaś na przykład porównaniu z Polską, straty materialne i ludnościowe Czech, które nie podjęły walki są nikłe.
Mam propozycję tematu, historyczny, ale nadal aktualny "Wojna zimowa'39" czyli wojna sowiecko fińska. W mojej opinii ciekawy, ale niezbyt znany. Z góry dziękuję.
Wojna niemiecko-polska 1939 roku to porażka będąca efektem słabości sanacyjnej dyplomacji. Wszystkie europejskie kraje rozumiały jak "lipne" są brytyjskie gwarancje i podziękowały Londynowi za obiecanki-cacanki.
@@Steiger_OS Absolutna bzdura. Polska znalazła się miedzy dwiema wrogimi potęgami. Tylko Francja i Anglia jako sojusznicy dawały nam szansę zachowania niepodległości. Niemcy nigdy nie zaatakowałyby gdyby nie aktywna pomoc Stalina. W sytuacji wojny w układzie Niemcy-Polska przeciw sojuszowi Francja, Anglia, ZSRR, Polska zostałaby kolejną republiką w ZSRR. Do tego pewnie okrojoną z terytorium, do kadłubka mniejszego niż Kongresówka. Ostatnią szansą Polski było obronienie Czechosłowacji przed upadkiem, a tego nawet Czesi sobie nie życzyli, licząc na pomoc ZSRR i Zachodu.
@@horatio8213pomijając większość absolutnych bzdur, w twoim komentarzu, to o czym ty opowiadasz ? To gdzie się ta wg ciebie gwarantowana niepodległość podziała? I te głupie bzdety NT pepiki. Przecież wiązało się to że zgodą na przemarsz sowietów przez Polskę ! Chyba jasne, jaki byłby koniec takiej imprezy ?
Polski Plan Wschód to bardzo intrygujący temat. Nam chyba poszłoby lepiej w takiej wojnie ze Zsrr, bo bagna poleskie wymuszały podział Armii i skracały front. Granica mniej kręta. Sieć dróg wymuszała ataki w konkretnych miejscach. Na północy jeziorka, ogólnie chyba więcej umocnień polowych. Myślę, że bitwa graniczna w takiej wojnie nie trwałaby kilku dni, tylko dłużej. A sama agresja Sowietów w 1939 była już determinowana okolicznościami, stąd silny Front południowy, którego celem było zamknięcie granicy polsko-rumuńskiej, słaba logistyka, marne rozpoznanie itd. Na chybcika atakowali, żeby wykonać cele polityczne Stalina
Co do Bitwy nad Bzurą - zelżenie parcia na Warszawę to jedno, ale ważniejsze było osłabienie parcia na Wisłę, szczególnie w jej środkowym odcinku. To przedłużyło wojne o kilka dni, tylko i aż.
Dzięki za tę rozmowę. Rozmów (sensownych) o kampanii polskiej 1939 r. jest tak mało w internecie, że spokojnie moglibyście Państwo rozszerzyć wątki, poświęcić np. odcinek bitwie nad Bzurą czy innym aspektom (życiu codziennemu żołnierzy? Tu Artur Wodzyński byłby dobrym gościem). Dzięki.
Bardzo dziękuję za tę rozmowę, jestem pod wrażeniem wiedzy i obiektywizmu Pana doktora. Oby mógł trafić pod strzechy:) albo chociaż pisać podręczniki do szkół.
Ta 4 Pz. Div. w ogóle miała pecha, najpierw pod Mokrą straciła (przejściowo) kilkadziesiąt czołgów, potem ciężkie walki o Góry Borowskie, obejście Piotrkowa i Tomaszowa, atak na Warszawę 8.IX - poważna porażka, po czym walki nad Bzurą. Można śmiało powiedzieć, że została "zdziesiątkowana".
@@ostrich1762 To było hasło dla mięsa armatniego. Naiwni i biedni mieli ginąć za cwaniaków i oszustów typu Rydz Smigły i jego kochanka Marta. Sanacja to była mafia niszcząca Polskę po 1926 roku.
Tekst o działaniu pocisku kb Ur jest co najmniej śmieszny. Polecam poczytać jak ten pocisk działał. Nie chciałbym być na miejscu załogi czołgi trafionego pociskiem Ur, który - po wbiciu do wewnątrz pojazdu korka z odłamkami szatkował obsługę. Pociski eksplodujące kalibru 7,92 były zakazane, więc inną metoda niszczono załogę. Wóz nie musiał być bardzo poharatany.
W czasie I WŚ załogi brytyjskich czołgów doznawały obrażeń od odprysków blach poszycia pojazdów trafianych pociskami karabinowymi. Efekt tefienia z UR-a potęgował ten efekt. Pierwsze świadectwa nt. użycia UR pochodzą z bitwy pod Mokrą, już tam zwrócono uwagę że trafienie z tego karabinu czołgu rzadko powodowało zatrzymanie czołgu, na ogół efekt był taki, że załoga trafionego czołgu usiłowała odstrzelić obsługę UR z broni pokładowej lub po prostu przejechać ją.
@@Steiger_OS Lub po prostu była ciężko ranna, albo nie żyła i czołg jechał "kierowany" przez zwłoki kierowcy. Nie każdy trafienie pociskiem 37 mm powodowało zniszczenie czołgu.
Pan dr powiedział, że samochód elektryczny nie wymaga chłodzenia. Strasznie to przykre, że człowiek teoretycznie dobrze wykształcony gada takie głupoty.
Nasycenie bronią ppanc w dywizji piechoty było odpowiednie. Jeden Kb ur przypadał na jeden pluton strzelecki. Plutonów w dywizji było 81, zatem kb Ur było w dywizji 81 sztuk. Do tego każdy z pułków miał prywatną kompanię armat 37 mm, a niektóre dywizje dostawały jeszcze swoją, co oznaczało co najmniej 27 armat przeciwpancernych plus 81 rusznic przeciwpancernych, przy czym rusznica była znacznie trudniejsza do wykrycia.
Co tą są te rusznice bo nie kojarze na wyposarzeniu WP mam nadzieje ze nie chodzi ci o te karabiny bo tych to powinno bc mniej więcje 1 na 10 żołnierzy a zwykle i tak nic nie dawały. Fajne jako ciekawostka dla plutonu który natknął się na wóz pancerny bądz lekki czołg itd. ale nie jako bron do walki z dywizją czołgów
nie było - bo na 6 DP na śląsku 1 września Niemcy puścili 300 czołgów ze wsparciem z powietrza. te 27 armat nijak nie mogło zatrzymać pancernego tarana nie mówiąc już o deficycie środków łączności. 2 Września Gen.Szyling cofa całą Armię Kraków myśląc (Błędnie) o całkowitym unicestwieniu jego dywizji.
Było to wystarczające uzbrojenie dla walki zgodnie z ówczesną doktryną. Tzn czołgi wspierają piechotę pojedynczymi batalionami. Przy masowym użyciu w natarciu czołgów, siła ognia obrony -tj szybkość ostrzału w stosunku do tempa ataku była za mała. Nawet przy każdym celnym strzale nie dało się wyeliminować wszystkich atakujących pojazdów. cały atak - to najwyżej kilkanaście minut w zasięgu skutecznego ognia. Po dojeździe czołgów do Lini obrony była już tylko panika
Ur nie miał przebijać pancerza, tylko powodować oderwanie się fragmentów pancerza wewnątrz czołgu, które raczej nie pozostawiały załogi żywej. Taka tam fizyka. Utajniony był sposób działania, dlatego strzelcy nie wiedzieli czego się spodziewać bo gdy załoga była już martwa czołg często jeszcze jechał.
To nieprawda oczywiście. UR miał normalnie przebijać pancerz i powodować typowe dla tego faktu szkody. Użycie takiej broni raczej nie zabijało załogi, a przynajmniej nie całą i nie od jednego trafienia. Samo pojedyncze trafienie w zasadzie nie niszczyło również czołgu, ale go unieruchamiało i raniło załogę eliminując pojazd z walki, a to wystarczało. Można było oczywiście ostrzelać dany pojazd wielokrotnie i wtedy faktycznie efekt mógłby być inny i zwielokrotniony.
@@ThePrometio Proponuję się nie wymądrzać i samemu się douczyć, zamiast sugerować to innym. Ten pocisk był zaprojektowany do przebijania pancerza, a kwestia odprysków o której się pan gdzieś nasłuchał lub naczytał i nie do końca zrozumiał, to sprawa wtórna i charakterystyczna zarówno dla efektu przebicia, jak i tyko uderzenia bez penetracji. Ten cytat dowodzi jednoznacznie, że pocisk był projektowany do penetracji pancerza: "Powodem opóźnień był niewielki kaliber pocisku, a co za tym idzie potrzeba zaprojektowania odpowiedniego ładunku miotającego, który pozwoliłby na wystrzelenie pocisku z prędkością pozwalającą na przebicie pancerza. Utrzymywane w ścisłej tajemnicy próby karabinów były bardzo zadowalające. W trakcie testów pociski przebijały z odległości 300 m pancerz o grubości 15 mm, a z 100 m pancerz grubości 33 mm, dzięki czemu był w stanie zniszczyć każdy niemiecki pojazd pancerny z tego okresu."
@@Robertrrteam Zacznij od początku. Jeśli nie rozumiesz pojęć i zasad fizyki to zapytaj kogoś, kto rozumie. Swoja droga , na podstawie czego tak twierdzisz, że był projektowany do przebijania pancerza?. To czasem następowało ale nie było konieczne do skuteczności trafienia. Nawet na YT znajdziesz kilka materiałów tłumaczących różnicę w działaniu Ura a innych karabinów ppac z tego okresu (tak łopatologicznie bo równań raczej nie zrozumiesz) Pocisk nie maił żadnego rdzenia ani niczego co miałoby pomóc w przebijaniu stalowych płyt był zwykłym pociskiem
@@ThePrometio Twierdzę tak na podstawie oficjalnych wyników prób balistycznych. Tak łopatologicznie, to widzę, że jesteś takim internetowym mądrusiem z poważnymi kompleksami, który powołując się na fizykę której sam nie rozumie, próbuje lansować się na znawcę. Przywal sobie tą łopatologią w głowę, zamiast wyciągać fałszywe wnioski, może to cię otrzeźwi. Szkoda wdawać się z kimś takim w polemiki, bo to jak gadanie z dupą.
Dr Jan Szkudliński - bardzo wartościowy, merytoryczny materiał, i taaaka niespodziewana koszmarna wpadka w 1:14:44. Panie doktorze, dobrze, że zauważył Pan smutny los gen. Stachewicza, jeszcze ma Pan czas, wiec proszę bliżej się przyjrzeć tej historii :rzekomego "wielkiego dowódcy który zawiódł i porzucił wojsko". W końcu odcina się Pan od polityki historycznej PRL i jak rozumiem intryg politycznych ludzi gen. Sikorskiego. Gwarantuje Panu, że dowie się Pan jeszcze wiele nowego o historii, tej prawdziwej historii września 1939r. Pozdrawiam.
Pana Szkudlinskiego kojarzę z fantastycznej książki "Chancellorsville 1863". Znakomite pióro i przejrzystosc pisania, mimo ze to byly jego poczatki. Moze jeszcze napisze cos o wojnie secesyjnej, u nas nie ma zbyt wielu dobrych ksiazek i syntezy. Np. Wydana po polsku praca Smitha to raczej poprawna propaganda niz wywazone tezy.
29:19 bezpowrotnie Polacy zniszczyli ok 45 niemieckich czołgów III i IV, pozostałych ok 170-190 (rozbieżności). Polacy stracili bezpowrotnie ok 750. Czesc uciekło do Rumunii (batalion R35) i na Wegry i została przejęta przez Sowiety. Jesli nazywamy pz I i II "tankietkami" to wypada tankietkami nazwać nasze 7tp, które operacyjnie były gorsze od pzII (majacych lepszy pancerz spawany, radio, intercom, mocniejszy silnik). Armata 37mm to nie wszystko. Szybkostrzelne dzialko pzII było dla papierowo opancerzonej siódemki zabojczą bronią tak samo jak nasze TKS z 20 mm nkm. Bo wiekszosc walk toczono na dystansie ponizej 500 m.
39:20 - coż miałby ten biedny chłopek zdradzać, kiedy on żadnego planu nie miał, bo mu nikt takowego nie stworzył, a on sam nie miał bladego pojęcia jak to zrobić, albo nawet jak się do tego zabrać
Kawaleria kosztowała znacznie więcej niż wojska zmotoryzowane. Budowaliśmy czołgi i bombowce zamiast artylerii przeciwpancernej i i myśliwców. Nie wiadomo czemu.
@@ostrich1762tylko, że bylo jej tyle co nic (patrz Wizna). Broni ppanc plot powinno być 10 razy więcej, żeby można było mówić, że była dobra. A była dobra, bo kupiona i produkowana na licencji szwedzkiego Boforsa, ale za mało i za późno.
@@ostrich1762 racja, powinniśmy mieć 10 razy więcej armat ppanc ale też zdecydowanie więcej artylerii plot i to przydzielonej do jednostek frontowych. Tak czy inaczej, straty niemieckie były znikome, a niemieckie lotnictwo i czolgi bezkarnie robiły co chciały (za wyjątkiem tych kilku miejsc, gdzie rzeczywiście była nasza dobra obrona)
Holendrzy się nie poddali, tak samo jak Belgowie. Natomiast uderzenie niemieckie od razu izolowało wojska holenderskie i ich opór nie mógł trwać długo. W przypadku Belgii, gdzie walki trwały dłużej kluczowe znaczenie miało strategiczne zaskoczenie w wykonaniu armii niemieckiej, która zamiast uderzenia przez środkową Belgię, uderzyła przez Ardeny, dokonując szybkiej fragmentacji działających tam zgrupowań francuskich i belgijskich, a Francja jak najbardziej się biła o Dunkierce wie każdy, ale są i bitwy pod Arras, czy Gembleux. W całej kampanii na froncie zachodnim w 1940 roku Niemcy ponieśli prawie trzykrotnie większe straty w liczbie zabitych, zaginionych i rannych, niż podczas agresji na Polskę. Tak to się Holandia, Belgia i Francja „poddały”.
@@szymon3409 Co więcej. We wrześniu 1939 roku Francuzi, którzy w powszechnej opinii nam "nie pomogli" stracili około 2000 zabitych w walkach z Niemcami. Niby nie dużo ale jest to efekt niecałego tygodnia walk między 7 a 12 września kiedy, ze względu na totalny rozkład Wojska Polskiego, ewakuację rządu i naczelnego wodza (z Warszawy) i faktyczne rozstrzygnięcie kampanii polskiej działania zostały wstrzymane. Zważywszy, że polska armia, około milionowa, przegrywając właściwie wszędzie na froncie o długości grubo ponad tysiąca kilometrów straciła 66 tys zabitych to te działania francuskie wcale nie były pozorowane i symboliczne. Doszło tam do całkiem ciężkich walk. Francuzi uderzyli, nawet szybciej niż mieli bo mieli dopiero po 2 tygodniach od wypowiedzenia wojny. Natomiast ciężko od nich oczekiwać samobójstwa, którym byłaby kontynuacja walki w drugiej połowie września kiedy w Polsce, poza otoczoną Warszawą, w praktyce było już pozamiatane i w razie potrzeby Niemcy mogli przerzucić na zachód większość sił. Zresztą Hitler parł do ataku na Francję już w październiku 1939. Niemcy nie uderzyli tylko dlatego, że niemieccy generałowie obawiali się ataku późną jesienią ze względu na porę roku i warunki atmosferyczne. Gdyby nasze wojsko wytrzymało nieco dłużej Francuzi by uderzyli bo to było z ich punktu widzenia jedyne logiczne zachowanie, zresztą potwierdzone wypowiedzeniem wojny i atakiem na Zagłębie Saary. Ale założeniem wszystkich planów były to, że Polska wytrzyma w obronie kilka miesięcy a nie 7 dni bo po tym czasie realnie nasza armia się załamała.
@@historiabezkitu1568 17 stycznia 1945 r. stolica Polski, Warszawa, została wyzwolona przy pomocy 1. Frontu Białoruskiego i 1. Armii Polskiej. Od 28 września 1939 r. miasto znajdowało się pod okupacją niemiecką.
O tym wyzwoleniu Polacy pisali tak: Czekamy ciebie, czerwona zarazo, byś wybawiła nas od czarnej śmierci, byś nam kraj przedtem rozdarwszy na ćwierci, była zbawieniem witanym z odrazą. Całość np. tutaj: wolnelektury.pl/katalog/lektura/szczepanski-czerwona-zaraza.html
Kawaleria niemiecka juz przed 1914 rokiem nauczyła się walczyć pieszo, a niemieckie wyższe dowództwa kawalerii dostawały już w 1914 w prezencie piechotę zmotoryzowaną. Zagon na Koziatyn... Piechota zmotoryzowana od kawalerii różni się głownie trakcją i możliwością wyko0rzystania w walce większej ilości bagnetów. Zasada wykorzystania jest taka sama.
Jako ciekawostkę dodam do tematu kawalerii skuteczności kawalerii we wrześniu 39 roku że obecnie po roku 2020 kawaleria w polskiej służbach mundurowych istnieje i jest nawet powiększana. Mam na myśli wyślij oddziały konne policji i straży granicznej a także oddziały konne w wojskach obrony terytorialnej. Ponownie we współczesnych armiach zauważa się znaczenie konia jako środka walki zwłaszcza w przypadku działań nieregularnych zwłaszcza sił specjalnych w rozumieniu działanie nieregularnych precyzyjnych akcji wymierzonych w atak na konkretne cele. W 2023 roku podczas ćwiczeń wojska polskiego użyto kawalerii użyto koni w celu sprawdzenia ich przydatności i okazało się że w pewnych okolicznościach właśnie tych działań nieregularnych konie są bardzo przydatne jako nośniki czy też pojazdy transportowe właśnie lekkiej broni wsparcia typu amunicja moździerze ciężka broń przeciwpancerna wyposażenie wojskowe właśnie typu plecak i jedzenie. Zwłaszcza w terenie pozbawionym czy też o niskiej jakości dróg.okazało się że konie są tam bardzo przydatne ponieważ tak dzisiaj jak wówczas właśnie we wrześniu 39 roku i w czasie I wojny światowej konie mogą przemieszczać się tam gdzie nie dadzą rady przemieszczać się pojazdy na przykład na drogach polnych i leśnych terenach podmokłych w lasach. Są idealne do kontroli patrolowania terenów trudno dostępnych na przykład wschodnia granica Polski tereny górskie leśne. I działań zaczepny właśnie sił specjalnych przenikania natury przeciwnika oraz działań obronnych właśnie na tych terenach utrudnione lub niemożliwej dostępności dla pojazdów mechanicznych. Koń w nowoczesnej wojnie ma jeszcze jedną zaletę: paliwo czy też energia potrzebna do użycia konia do do działania konia jest dostępna w Polsce pracuje wszędzie bo wszędzie mamy jakąś trawę jakieś krzaki którymi koń się wyżywi. Stacje benzynowe mogą być przecież kontrolowane przez przeciwnika który nawet jeśli nie będzie popełniał zbrodni wojennej tak jak Rosjanie czy izraelczycy czy Hamas owcy i czy inni terroryści to będzie kontrolował użycie wykorzystanie paliw płynnych A więc utrudniał czy też uniemożliwia poprzez właśnie na przykład ataki i przejmowanie niszczenie systemu zaopatrzenia w paliwa płynne niezbędne do poruszania się do działania pojazdów a więc walki. Natomiast bardzo trudno jest kontrolować żywność zaopatrzenie dla koni a szczególnie niszczyć je celowo chociaż że Rosjanie i terroryści są zdolni do wszystkiego.
Nie wiem, jak można nie rozumieć sytuacji wrześniowej 1939. Niemcy rozbili w pyl wszystkie nasze związki taktyczne zadając olbrzymie straty. Bomby czołgi, artyleria, bałagan i niekompetencja. Ludzie mieli dosyć poza kilkoma przykładami, Bóg wie czy nieobroslymi patriotyczna legendą. Wystarczylo porozmawiać ze zwykłymi żołnierzami wrześniowymi czy poczytać wspomnienia już po 2 tygodniach walk.
... co to był właściwie "blitz-krieg" ... ? , ... uważam, że to nagły atak, który wykorzystywał zaskoczenie i nieprzygotowanie ofiary, w tym brak mobilizacji jej wojsk, ale w sensie operacyjnym polegał na: 1. uderzeniu w dwu oddalonych punktach, najlepiej najsłabiej bronionych, z przewagą żołnierzy w tych punktach, nawet 20 do 1 ... , oczywiście przy wykorzystaniu broni pancernej współdziałającej z lotnictwem "liniowym" (dziś "szturmowym") i "błyskawicznym" przełamaniu obrony w tych punktach ... ; 2. "błyskawicznym" wprowadzeniu przez te punkty zagonów pancernych i zmotoryzowanych w głąb tyłów obrony, a za nimi wojsk i artylerii ... ; 3. zamknięcie tych dwu zagonów, w punkcie ich spotkania, tak jak się zamyka "kleszcze obcęg", i okrążenie w ten sposób wojsk broniących się w "worku". odcinając ich od zaopatrzenia ... ; 4. po ściągnięciu reszty wojsk i artylerii, wejście nimi w głąb "worka" i wybiciu lub wzięciu do niewoli wojsk broniących się ... W Polsce Niemcy dokonali "majstersztyku" ... , bo wyprowadzili ze Śląska i z Borów Tucholskich (dwa oddalone punkty) podwójne "kleszcze", które zamknęły się pod Warszawą i pod Brześciem nad Bugiem ... Tak, że ... , moim zdaniem, był to "blitz-krieg" ... , i to do tego ... podwójny ... Sprawa zastosowanej przez Niemców "wojny błyskawicznej" jest oczywista ... , fakt, że Niemcy zastosowali zdwojone "kleszcze" był zapewne wynikiem asekuracji ... , jeśli by "zewnętrzne kleszcze" się nie zamknęły pod Brześciem, to wspomogły by "kleszcze wewnętrzne" zamykane pod Warszawą ... , i mogło do tego dojść, gdyby umocnienia na "Linii Wielkich Rzek" istniały ... , czego dowodem opóźnienie pod Wizną, o kilka dni, marszu zagonu pancernego Guderiana, czyli północnego "ramienia kleszczy zewnętrznych" zmierzającego do Brześcia ... Z kolei działania operacyjne wojsk manewrowych też były w stanie opóźniać "wewnętrzne północne kleszcze", czyli marsz agresora w kierunku na Warszawę ... , czego dowodem "Bitwa nad Bzurą" gen. Kutrzeby ... Przegraliśmy nie dlatego, że niewłaściwie rozmieściliśmy czołgi w jednostkach, ale dlatego, że mieliśmy ich min. 5 razy za mało .... , i nie mieliśmy przygotowanej Umocnionej Linii Obrony, najlepiej na "Linii Wielkich Rzek" (San, Wisła, Narew i Bug) ... , i nie musiała to być betonowa linia t.j. Maginota, Zygfryda, Stalina czy Manerheima ... , wystarczyłaby za linią rzek linia pol minowych, a za nimi linia ziemno-drewnianych schronów i bunkrów z ciężką artylerią (zamiast ją ciągać po polach 6-cio konnymi zaprzęgami) połączonych transzejami, za którą by były linie kolejowe, po których by jeździły pociągi pancerne oraz transportowe, transportujące żołnierzy i amunicję ... , a za nimi lotniska ze schronami dla samolotów ... Ta linia umocnień mogła łączyć miasta-twierdze przy tych rzekach ... , do ich obstawienia można było użyć przede wszystkim wojsk Obrony Narodowej wyposażonych w zapasową broń zalegającą w zbrojowniach (np w Stawach pod Dęblinem) dla ok 400 tys żołnierzy ...
Doceniajac olbrzymią wiedzę gościa dało się odnieść wrażenie , że we wrześniu szło nam całkiem nieźle... Tymczasem to jedna z największych blamażu oręża polskiego przez ostatnie 1000lat
Faktem jest to że Polska była w europie najmniej zmotoryzowana z jednego powodu sanacyjne rządy nałożyły zaporowe podatki na motoryzację ! a Polska doktryna wojenna przewidywała jednego wroga ruskich gdzie piechur idący po bezdrożach był skuteczny . I tu Polski Gong tak jak zwlekanie z budową CPK .
Wyraźnie było zaznaczone, że to jest czysto wojskowy punkt widzenia. Militarnie rzecz biorąc to by przedłużyło walki. Ale tak jak przy rozlokowaniu Armii na dzień 1 września nie tylko czysto wojskowe rzeczy decydowały.
oczywiście, że bronienie miast twierdz, nawet w czasie II WŚ, miało sens, jak pokazują to działania we wrześniu 1939r. ( Warszawa) , czy w 1945r. ( Poznań, Wrocław Kołobrzeg)
Tak sie zastanawiam, czy mogliśmy lepiej przygotowac się do wojny z Niemcami. Odniosłem wrażenie, ze rząd Sanacyjny prowadził propagandę sukcesu, w ktorą sam uwierzył. A może zamiast kupować kolejne drogie okręty, ktorych nie wykorzystaliśmy we wrześniu, drogą kawalerię, nierealne proby konstruowania samemu czołgów i samolotów, lepiej bylo postawić na umocnienia wzdluż granicy, lub przynajmniej na kluczowych węzłach. Ilość broni przeciwpancernej i przeciwlotniczej byla moze adekwatna na 1917 rok, a nie 1939 rok. Niegospodarność i kolesiostwo sanacji w latach 30-tych byla właściwie zbrodnią.
@@janfelchner1543 Te kupione w Anglii 2 niszczyciele, w Holandii 2 okręty podwodne i we Francji stawiacz min przydały się Polsce we wrześniu 1939 jak umarłemu kadzidło. Natomiast za cenę 1 okrętu podwodnego typu "Orzeł" 8,2 mln. zł. można było kupić 35 czołgów 7TP, albo 72 działa przeciwlotnicze Boforsa 40 mm. A za cenę 1 niszczyciela typu "Grom" 13,7 mln. zł. można było kupić 55 czołgów 7TP albo 110 dział przeciwlotniczych Bofors 40 mm. Stawiacz min "Gryf" kosztował 13 mln. zł. Koszt działa przeciwpancernego Bofors 37mm. to około 1/3 kosztów działa przeciwlotniczego Bofors 40 mm.
Wojna polsko-niemiecka czy też wojna obronna Polski 1939 r mogłaby mogła trwać kilka tygodni nawet do połowy czy do końca października Pod jednym warunkiem: gdyby przedmoście rumuńskie było rejonem umocnionym a wszystkie większe miasta twierdzami. Przykład takich miejsc jak Hel, Warszawa, Lwów,Modlin, Westerplatte i Brześć są NATO z najlepszymi dowodami ale jednocześnie pokazują smutną prawdę o wojsku polskim 1939 roku . Cytat z podcastu na kanale wojenne historie: " wojsko polskie mogło się bronić jedynie w oparciu o umocnienia ponieważ tam znajdowało się zaplecze to znaczy zapasy amunicji uzbrojenia łączność żywność paliwo inne niezbędne rzeczy do walki. To właśnie w miastach malała przewaga niemiecka w uzbrojeniu i taktyce walki. Wojna to system. A w system zaopatrzenia logistyka polskiego wojska w 1939 r podczas walk w polu kompletnie zawodzi a ponieważ mieliśmy zbyt mało radiostacji pojazdów mechanicznych i torów kolejowych."
Polska nie brała udziału w 2-giej wojnie od pierwszego do ostatniego dnia. 2-ga woja światowa zakończyła się podpisaniem kapitulacji Japonii 2-go września 1945 roku. Polska w konflikcie Japonja była tylko formalnie od wypowiedzenia wojny 11-go grudnia 1941 roku, ale nie uczestniczyła w żadnych działaniach wojennych na terenie dalekiego wschodu.
Z jednej strony rozmowa ciekawa. Bardzo dobry dobór kolejnych zagadnień od czołgów i łączności. Świetne podkreślenie biedy w II RP (państwa, które powstało po 100 latach zaborów i okresie niszczenia infrastruktury podczas I WŚ). Momentami niepotrzebna próba wybielania polskiej przedwojennej generalicji. To byli fachowcy ale podobnie jak pozostali generałowie w Europie - niestety poza niemieckimi, sowieckimi i brytyjskimi - szykowali się do poprzedniej wojny. Z szczegółów: 1) niemieckich czołgów nie można było użyć jak francuskich z powodów konstrukcyjnych (miały zbyt słaby pancerz a ich kluczowym atutem były radiostacje). Owszem były głosy przeciwne ale od początku tworzono DPanc przewidywane do działania jako samodzielne związki taktyczne. Dyskusje dotyczyły tworzenia związków operacyjnych (KPanc i GPanc) i ich wykorzystania. - Czołg a tankietka. Każdy niemiecki Panzer II posiadał radiostację a 7TP od poziomu d-dcy plutonu - Panzer II mógł przekraczać okopy a TKS nie dlatego tankietka to tankietka a czołg to czołg. 2) Poza opcją obrony miast można było zostawić oddziały wydzielone, żeby niemożliwe było zajęcie walki obszarów przygranicznych ale wycofanie np. na linię Wisły. Przedwojenna DP mogła bronić 10 km frontu czyli granicy z Niemcami (1.912km), Czechosłowacją (984km) oraz Wolnym Miastem (121km) nie byliśmy w stanie w żaden sposób bronić. Pozostawienie luk było konieczne a w nie wchodziły DPanc.
Luki nie były konieczne, bo Rydz wiedział, gdzie są główne kierunki uderzeń D.Panc, dzieki wywiadowi. Na styku Armii Kraków i Łódź hulał wiatr, nie wysadzono mostów na Warcie. Nasza 7 DP walczyła z 3 dywizjami pancernymi i szybko została rozbita. Cudem było zatrzymanie przez 2 dni przez Wołyńska BK, 4 D.Panc pod Mokra i Ostrowami, ale i tak 4 D.Panc już 8 wrzesnia była na ulicach Warszawy. Mieliśmy 2 razy mniej wojska, ale tylko kilka dywizji walczyło od 1 września, reszta głównie się wycofywała. Przegralismy w bardzo złym stylu.
Ale kit! "Ostatecznie byliśmy stroną zwycięską w tej wojnie, tylko musieliśmy czekać do w pełni wolnej Polski w 1989..." Nie ma jak etatowi specjaliści. Sanacja ciągle żywa.
Na zachodzie w 1940 w żaden standardowy sposób nie dało się Francuzów okrążyć. Wystarczy porównać długość granicy niemiecko-francuskiej i francusko-belgijskiej z granica polsko-niemiecką we wrześniu 1939 roku. Głowne kierunki ofensywy same sie narzucały.
No właśnie nie. Sami Niemcy opracowali aż cztery wersje ataku na Francję, a ta docelowa pojawiła się dopiero w niemieckich planach w trzeciej ich wersji (potem została nieco poprawiona i poszła do wykonania).
Świetny wywiad, mogę szczerze polecać, choć idzie wyczuć, że kwestie wojskowe nie są bardzo mocną stroną Doktora. Zresztą moją też nie. W końcowej fazie można odczuć pochwałę Operacji Peking, zawsze wkurzały mnie opinie, że Marynarka miała walczyć i zatonąć w Polsce. Prawdziwa teza, że wiele przekłamań wzięło się z walki politycznej i działalności rządu Sikorskiego jeszcze we Francji. Mam nadzieję, że jeszcze przyjdzie czas, gdy przestaniemy odsądzać od czci i wiary Dęba-Biernackiego, jeśli już będziemy krytykować, to za rozkazodawstwo, zaniechania, prawdziwe czyny, a nie rzekome ucieczki. W literaturze znane są jego miejsca postoju, oraz fakt, że pozytywnie przyczynił się do reorganizacji wojska za Wisłą. Dla mnie nie jest on żadnym szwarccharakterem
Niby które BK zamieniano na bataliony ppanc? W 1939 w wojsku polskim nie było takich jednostek ja bataliony ppanc. 10 BK została przerobiona na 10 Bk Zmot oraz tworzono WBP-M na bazie 1 PSK. To wszystko.
Cokolwiek by nie zrobiono Polska nie mogła się samodzielnie obronić przed Niemcami. Jeśli zdążono by dozbroić jakieś BK w broń pancerną, to potencjał agresora wzrósłby jeszcze więcej, po prostu Polska nie miała szans dotrzymać kroku wyścigowi zbrojeń III Rzeszy i jakiekolwiek dywagacje są tu zbędne. Polska ani samodzielnie, ani nawet w koalicji z aliantami zachodnimi przy tym stanie potencjału ich armii, ani w 1939, ani w 1940 nie była w stanie takiej wojny wygrać.
Pomysł brania zakładników choć wydaje się brutalny i kojarzy się niestety z niemieckim i rosyjskim a także terrorystycznym ludobójstwem zbrodniami z działaniami nieakceptowane społecznie miał ma duży sens Czy miałby też duży sens dzisiaj podczas zgromadzeń publicznych. Czy zakładnicy mieliby być gwarantem spokoju podczas takich wydarzeń że demonstracje protesty przebiegną w sposób pokojowy i każdy organizator takich legalnych demonstracji legalnych działań powinien wyznaczyć zakładników spośród uczestników takiego zgromadzenia lub też członków swojej organizacji którzy byliby gwarantem spokoju właśnie z potrzebnego legalnego przebiegu takich wydarzeń na przykład jakiejś demonstracji meczu i którzy odpowiadali by fizycznie i majątkową za nielegalne działania za szkody wyrządzone przez uczestników demonstracji. Oni ich majątki i przychód znaczy no dochody które uzyskane przez pracy no to co zarabiają na życie po prostu i źródła dochodów byłyby gwarantem dla państwa tylko swego rodzaju wadiumw których wypłacane były odszkodowania dla poszkodowanych w wyniku nielegalnych działań uczestników zgromadzeń lub protestów i oni w pierwszej kolejności byliby aresztowani w darze bici torturowani.
Nie hcielinam sprzedawacnowo ,ez ej broni piorytetowo w czasie zagrozenia a potem oplacone kontraktowo przesylke cofnieto z wysylki po tygodniu walk zawrocono co bysmy w drugi. Tyg woj y dosyaki np czolgi
Jaki tam Blitzkrieg ! Przecież Polska nawet umocnień polowych nie miała, gdzie pola minowe, rowy przeciwczołgowe, zasieki z drutu kolczastego, okopy, schrony bojowe na najważniejszych odcinkach granicy ? Tam gdzie zbudowano betonowe schrony bojowe ten śmieszny Blitzkrieg nie miał miejsca - Wizna, Węgierska Górka czy Hel pokazały że Niemcy nie byli tacy straszni kiedy tylko napotykali zorganizowany opór oparty o umocnienia. Tak samo było pod Warszawą, którą niemieckie czołgi chciały zdobyć z marszu. Ten Blitzkrieg w 1939 polegał na tym że polską piechotę wyprzedziły i okrążyły niemieckie czołgi, samochody pancerne i ciężarówki z wojskiem.
Ręce opadają... Naprawdę w 1918 roku nie było silnego lotnictwa? Niemcy nie bombardowali z powietrza ani Londynu ani Paryża? Niemcy celowo skonstruowali Luftwaffe jako broń wsparcia wojsk lądowych, Niemcy do końca wojny nie mieli lotnictwa strategicznego, a jego substytutem była broń V. Bo tak Niemcy probowali prowadzić ofensywę "bombową" przeciwko Brytyjczykom
Zapraszam na rozmowę z prof Rafałem Wnukiem “za pierwszego Sowieta” który odnosi się do zachowania Okulickiego po aresztowaniu w 1941 i cala sprawa nie jest tak jednoznaczna jak Pan twierdzi
@@historiabezkitu1568 Oto treść lojalki Okulickiego - "W walce pomiędzy ZSRS a Niemcami naród polski powinien stać przy boku ZSRS. W przekonaniu że zwycięstwo ZSRS da narodowi polskiemu możność życia i rozwoju narodowego, kulturalnego, gospodarczego, i politycznego, zeznania swe napisałem i deklaruję chęć dalszej współpracy. Będzie Polska czerwona, niech będzie, tyle tylko żeby była. Zrobi jej to zresztą dobrze, wyzwoli i odkryje nieznane dotąd siły narodu." Czy coś takiego mógł napisać Polski oficer ? A następnie zakablował Okulicki swojego sanacyjnego kolegę - Tokarzewskiego-Karaszewicza który nierozpoznany trafił do Łagru za nielegalne przekroczenie granicy Niemiec i ZSRR. Berling za podpisanie lojalki dla NKWD jest określany jako zdrajca, chociaż nie był czynnym żołnierzem bo sanacja usunęła go z wojska w ...sierpniu 1939 roku. Natomiast prawdziwy zdrajca Okulicki który podpisał lojalkę dla NKWD robi do dzisiaj za "bohatera", pomimo że to on właśnie odpowiada za wywołanie powstania Warszawskiego w roku 1944. A w roku 1945 nie tylko rozwiązuje AK ale również wydaje swojemu znajomemu Sierowowi z NKWD, 15 przywódców Polskiego Państwa Podziemnego. Bo jak to możliwe że jeden i ten sam Sierow aresztował Okulickiego zarówno w 1941 jak i w 1945 roku ? Tylu oficerów zabili oprawcy z NKWD w zbrodni Katyńskiej w tym oficerów emerytowanych, rezerwy i usuniętych z WP podczas czystek Piłsudskiego w latach 1926-1934, a tu dziwnym trafem przeżyli sobie Anders, Okulicki i Berling. No ale jeśli Berling to zdrajca to kim są Okulicki i Anders i jakim cudem przeżyli więzienie NKWD ??? Bo WP w Rosji miał dowodzić gen. Stanisław Haller, którego zabito w Katyniu, a na jego miejsce wybrano "cudownie ocalonego" - Andersa. No i najciekawsze Anders i Okulicki dalej awansują w WP na zachodzie. Natomiast zdrajca Berling zostaje w roku 1944 odwołany spod Warszawy do Moskwy "na studia", do Polski wróci w roku ...1947 i jest NIKIM oraz ma zakaz zajmowania się polityką, jak na zdrajcę i agenta NKWD coś słabo. Można powiedzieć że Okulicki też zginał w więzieniu w Moskwie, tylko czy istnieje chociaż jeden świadek jego śmierci ??? A nawet jeśli został zabity to zdekonspirowany agent Okulicki nie był już NKWD do niczego potrzebny - Murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść.
Oddzialy konne w armii...bardzo mnie sie spodobal film instruktazowy armii amerykanskiej gdzie pokazany odzialy skladajace sie z 4 koni..wiozocych karabin maszynowy Browning 50 i podstawe plus uzbrojenie strzeleckie 4 jezdzców. Takie oddzialy mogly w terenie bezdroznym byc niedoscignione i dobrze zakladac pulapki na jadace po drogach czolgi i ciezarówki. Browning 50 mógl wtedy z odleglosci prawie kilometra unieruchomic kazdy pojazd pancerny. Gdyby takie cos robiono w Polsce...a byly próby z wozeniem na koniu karabinu UR..a film byl z 1932 roku chyba. To by mialo wielki skutek. O ile by sie dalo kupic jeszcze te Browningi..albo miec wiecej NKM 20. Ale moje wyobrazenie..kon byl wtedy niezastapiony bo nawet czolg nie pojedzie takimi trasami co mozna je pokonac koniem. No i lacznosc do tego potrzebna...Walkie Talkie powstaly niestety dobry rok pózniej.
Dokładnie. Nie było pomysłu ku na wojnę. Też uważam, że Browning 50 był możliwym sposobem na wojnę. Miał też lepsze możliwości plot niż zwykle kompanie ckm. Historia zna wielkie zwycięstwa słabszych, którzy potrafili pomyśleć nieszablonowo.
Mnie frasuje dlaczego, królowie polscy przeszłości, nie podjęli walki, zwyciezkiej dostępu do morza, Polska bez Śląska, i wybrzeża, nie ma racji bytu, istnienia, to dla nas to be or not to be,, pozdrawiam,
Czołgi a wojna pozycyjna. To po co francuskie tanki miały potężne pancerze od frontu? I dzielono je na czołgi piechoty i kawalerii? Po co piechocie czołg?
Doktrynalnie to tak naprawdę Niemcy zrewolucjonizowali podejście do broni pancernej, koncentrując je w dużych jednostkach, np. szczebla dywizji, Francja, jak i wiele innych armii doktrynalnie utrzymywała mniejsze pododdziały czołgów (np. pułki, bataliony) w ramach dywizji Piechoty. Zaczęli formować także dywizje pancerne, ale do 1940 ukompletowali jedynie 4.
No ten UR czyli "cudowna bron" ...byl dosc dobry i zwykly i bylo go troche bo przeciez 4000 i do kazdego 3 lufy i 300 dlugich nabojów. Wiec juz taka ilosc mogla by implikowac, ze Niemcom powinno po paru dniach "zabraknac czolgów". A jednak tak sie nie stalo. Niemcy przebadali URa jeszcze przed wojna i zrobili swojego, podobnego..byl lepszy, mial skladany kolbe i zamek typu armatniego...mieli go 500 sztuk ale nie bylo do czego uzywac. Dopiero w 1941 przydaly im sie do "cienkich czolgów" BT5 i BT7, sovieckich. Naboje mialy nawet zawartosc chloru...zeby "przydusic zaloge" czolgu.
Czołgi niemieckie 8.09.1939 były na ulicach Warszawy (odparte), a Armia Poznań, około 100 tys. żołnierzy nie zaczęła nawet walczyć. Rydz chyba do końca liczył na ofensywę na zachodzie, a z Wielkopolski było najbliżej do Berlina.
On na nic nie liczył. Kiedyś dobry żołnierz, dowódca operacyjny. Potem fatalny zarządca, zadufany nieuk sztabowy i niestety (nie)zwykły zdrajca. Po czasach, niech ich historia przeklnie, kretyńskiej szlachty i magnaterii, która doprowadziła do upadku królestwa, to kolejna jakże mroczna postać w naszych dziejach. Zresztą jego następca nie był wiele lepszy.
@@kw9325 Na prawdę szlachta? A klasa robotnicza wydobyła Polskę z niebytu? Nie powtarzaj komunistycznych dyrdymalów. Wojsko I RP zlikwidowali Sasi (August II i III). Potem kraj był bezbronny. Konstytucja 3 maja i powstania, wojna w obronie tej konstytucji, to było dzieło szlachty, jako elity narodu. Oczywiście byli i zdrajcy, jak zawsze i wszędzie.
Legion Condor działał w Hiszpanii, przestał istnieć w czerwcu 1939 roku. Nie wiem, jak jest na płaskich planetach urojonych, ale na kulistej Ziemi czas i przestrzeń istnieją.
Historia bez KITU to jeden z moich ulubionych kanałów popularnonaukowych i z pewnością jeden z 3 historycznych.
Jak zawsze program znakomity.
Dziękuję bardzo🖐
Dużo słuchałem różnych podcastów o kampanii wrześniowej, ale ta rozmowa jest bardzo dobrze poprowadzona przez różne zagadnienia i bardzo dobrze wypełniona informacjami przez gościa.
Znakomity materiał.
Dziekuje - bardzo ciekawa rozmowa. Ciesze sie, ze moglem jej wysluchac. Pozdrawiam serdecznie.
Bitwa o Wiznę. Załogi bunkrów bardzo szybko znalazły się w trudnej sytuacji. Atakujący niemal natychmiast podciągnęli działa ppanc 3,7cm i z odległości kilkuset metrów rozpoczęli dewastację otworów strzelniczych bunkrów. Po jakimś czasie dołączały się mniej liczne armaty 8,8cm i kończyły dzieło zniszczenia. Pocisk 8,8 cm zawiera niecałe kilo TNT, nie rozwali bunkra, ale wpadając przez okno CKM do środka obezwładnia załogę, wypełnia wszystkie pomieszczenia trującym dymem, a na jednym pocisku się nie kończy. Kto nie ginie od razu, nie jest w stanie walczyć.
Tym kurierem, który rozkazał mjr.Hubalowi zakonczyć walkę był płk Okulicki, który kilka lat później tak bardzo chciał zaczynać powstanie, ciekawe prawda?
@WaldekMarchewka-nk4hg bo mu sie pozmieniało trochę, bo do zaczęcia powstania był pierwszy, choć nie było podstaw.
No, ciekawe.
a od kiedy to według ciebie jacyś kurierzy mają możliwość rozkazywania dowódcom wojskowym? 🤣
okulicki został zlamany przez nkwd na lubiance, stad potem chojrakował bohatera z akceptem ze Polaka moze byc czerwona
@@Decybello "Kurier" w stopniu ppłk. z dowództwa ZWZ. (od stycznia 1940 Okulicki dowodził łodzkim Okręgiem ZWZ)
Ciekawa dyskusja, bardzo interesująca i przynajmniej Pan brzmi obiektywnie. Poza końcówką w której stwierdza Pan że Polska znalazła się w gronie zwycięzców. Otóż nie, byliśmy największym przegranym IIwś.
To stwierdzenie o "zwyciestwie" to "teza" lansowana przez "dr" Tymoteusza Pawłowskiego lansowanego w mediach (nie wiem kto za tą agendą stoi), pisze artykuly, w ksiazkach czasem nie podaje nazwiska co konkretnie napisał jakby sie wstydził ( np w ksiazkach razem z Koprem) a w kazdej jego publicznej wypowiedzi komentarze go masakrują. Mimo to ma wsplywy.. T.P twierdzi że wrzesień to sukces bo nasz sojusz wspaniałych orłów namaszczonych przez geniusza dziadzia skutkowal zwyciestwem w 1945. T. Pawlowski (nie miwie o zdrowiu psychicznym) niech zażyje np informacji o stratach wojennych, ktore szacuje sie na ok co najmniej kilkanascie bilionow dolarow i kilka milionow ludzi. To jedna z najwiekszych klęsk i kompromitacji elity w historii Polski.
Największymi przegranymi byli jednak Niemcy (zniszczenia, utrata sporej części terytoriów, podział na 2 części) oraz kraje nadbałtyckie. Tyle, że Niemcy Zachodnie szybko się odbudowały, również swoją ciężką pracą, bo nie były pod butem sowietów.
@@janfelchner1543 Niemcy skończyły w obozie zwycięzców, zostały zasilone planem Marshalla, komunizm nie drenował ich zachodniej najlepszej części. Ludzi stracili z własnej winy. Kapitalizm pomógł odbudować ich przemysł.
U nas - pod każdym względem najgorszy scenariusz.
@@sebastiantomczyk4577 ale to było już parę lat po wojnie.
Taka niestety jest bolesna prawda. Względne, procentowe straty ludności są wyższe niż straty niemieckie. Zaś na przykład porównaniu z Polską, straty materialne i ludnościowe Czech, które nie podjęły walki są nikłe.
Bardzo ciekawe, oby wiecej takich rozmów na kanale
Dziękuję za bardzo interesujący materiał! Słuchało się naprawdę przyjemnie.
Mam propozycję tematu, historyczny, ale nadal aktualny "Wojna zimowa'39" czyli wojna sowiecko fińska. W mojej opinii ciekawy, ale niezbyt znany.
Z góry dziękuję.
Doskonale znany temat. I jest wiele opracowań
@@jezalb2710
opracownie znam jedno, średnio obszerne, jeden film dokumentalny, 1 lub 2 artykuły w "Polityce"
A temat nie jest znany.
@@Lena.1412 temat jest znany wśród tych którzy się interesują.
Na TH-cam pełno jest filmików na ten temat.
@@jezalb2710 no widzisz, ja się interesuję i nie znałam. Dzięki za info. Poszukam.
@@Lena.1412 jest wiele informacji po angielsku. Nie wiem na ile dobrze posługujesz się tym językiem.
Bombowy wykład. Jestem w szoku - u mnie na studiach historii takich wykładowców nie było.
Bardzo dobry odcinek . Proponuję stworzyć odcinek o polityce prowadzonej przez Józefa Becka oraz opowiedzieć o tej postaci .
Z nazwą: "Od bohatera do zera. Jak doprowadziłem naród do zguby."
Wojna niemiecko-polska 1939 roku to porażka będąca efektem słabości sanacyjnej dyplomacji. Wszystkie europejskie kraje rozumiały jak "lipne" są brytyjskie gwarancje i podziękowały Londynowi za obiecanki-cacanki.
@@Steiger_OS a które to kraje podziękowały ? Wielkie uproszczenie i nieprawdziwe
@@Steiger_OS Absolutna bzdura. Polska znalazła się miedzy dwiema wrogimi potęgami. Tylko Francja i Anglia jako sojusznicy dawały nam szansę zachowania niepodległości. Niemcy nigdy nie zaatakowałyby gdyby nie aktywna pomoc Stalina. W sytuacji wojny w układzie Niemcy-Polska przeciw sojuszowi Francja, Anglia, ZSRR, Polska zostałaby kolejną republiką w ZSRR. Do tego pewnie okrojoną z terytorium, do kadłubka mniejszego niż Kongresówka. Ostatnią szansą Polski było obronienie Czechosłowacji przed upadkiem, a tego nawet Czesi sobie nie życzyli, licząc na pomoc ZSRR i Zachodu.
@@horatio8213pomijając większość absolutnych bzdur, w twoim komentarzu, to o czym ty opowiadasz ? To gdzie się ta wg ciebie gwarantowana niepodległość podziała? I te głupie bzdety NT pepiki. Przecież wiązało się to że zgodą na przemarsz sowietów przez Polskę ! Chyba jasne, jaki byłby koniec takiej imprezy ?
Dziękuję za ciekawy jak zawsze materiał. Świetna byłaby podobna rozmowa, ale zorientowana na ZSRR - plany obu stron na wypadek wojny.
Polski Plan Wschód to bardzo intrygujący temat. Nam chyba poszłoby lepiej w takiej wojnie ze Zsrr, bo bagna poleskie wymuszały podział Armii i skracały front. Granica mniej kręta. Sieć dróg wymuszała ataki w konkretnych miejscach. Na północy jeziorka, ogólnie chyba więcej umocnień polowych. Myślę, że bitwa graniczna w takiej wojnie nie trwałaby kilku dni, tylko dłużej.
A sama agresja Sowietów w 1939 była już determinowana okolicznościami, stąd silny Front południowy, którego celem było zamknięcie granicy polsko-rumuńskiej, słaba logistyka, marne rozpoznanie itd. Na chybcika atakowali, żeby wykonać cele polityczne Stalina
Bardzo dobry materiał i przyjemnie się go słucha. Ciekawa rozmowa
Jak zwykle Historia Bez Kitu dała kolejny świetny odcinek/wywiad - brawo.
Co do Bitwy nad Bzurą - zelżenie parcia na Warszawę to jedno, ale ważniejsze było osłabienie parcia na Wisłę, szczególnie w jej środkowym odcinku. To przedłużyło wojne o kilka dni, tylko i aż.
Dzięki za tę rozmowę. Rozmów (sensownych) o kampanii polskiej 1939 r. jest tak mało w internecie, że spokojnie moglibyście Państwo rozszerzyć wątki, poświęcić np. odcinek bitwie nad Bzurą czy innym aspektom (życiu codziennemu żołnierzy? Tu Artur Wodzyński byłby dobrym gościem). Dzięki.
1:29 przynajmniej tu pan nas wyciagnal.i docenil chociaz raz w tym programie :)
Bardzo dziękuję za tę rozmowę, jestem pod wrażeniem wiedzy i obiektywizmu Pana doktora. Oby mógł trafić pod strzechy:) albo chociaż pisać podręczniki do szkół.
Super odcinek. Pełny merytorycznej wiedzy i odbrązowiający wiele
mitów
Bardzo ciekawa i odświeżająca rozmowa z Panem Janem Szkudlińskim. Wiele nowych wątków dotyczących września 39.
14:48 próba zdobycia Warszawy z marszu przez 4 D.Panc. była 8.09 po południu, a nie 7.09.
Ta 4 Pz. Div. w ogóle miała pecha, najpierw pod Mokrą straciła (przejściowo) kilkadziesiąt czołgów, potem ciężkie walki o Góry Borowskie, obejście Piotrkowa i Tomaszowa, atak na Warszawę 8.IX - poważna porażka, po czym walki nad Bzurą. Można śmiało powiedzieć, że została "zdziesiątkowana".
Silni zwarci gotowi Dowcip sanacyjnych władz. Polska była przeraźliwie biedna przed 1939 rokiem.
Jakie inne hasło i narracja dla społeczeństwa państwa wobec śmiertelnego zagrożenia?
@@ostrich1762 To było hasło dla mięsa armatniego. Naiwni i biedni mieli ginąć za cwaniaków i oszustów typu Rydz Smigły i jego kochanka Marta. Sanacja to była mafia niszcząca Polskę po 1926 roku.
Wspaniały wykład. Prawda jest bolesna.
Dla niemoec to była Kampania Polska a dla nas Wojna o wszystko, nie kampania.
Fantastyczna analiza; dziekujemy :)
Tekst o działaniu pocisku kb Ur jest co najmniej śmieszny. Polecam poczytać jak ten pocisk działał. Nie chciałbym być na miejscu załogi czołgi trafionego pociskiem Ur, który - po wbiciu do wewnątrz pojazdu korka z odłamkami szatkował obsługę. Pociski eksplodujące kalibru 7,92 były zakazane, więc inną metoda niszczono załogę. Wóz nie musiał być bardzo poharatany.
W czasie I WŚ załogi brytyjskich czołgów doznawały obrażeń od odprysków blach poszycia pojazdów trafianych pociskami karabinowymi. Efekt tefienia z UR-a potęgował ten efekt. Pierwsze świadectwa nt. użycia UR pochodzą z bitwy pod Mokrą, już tam zwrócono uwagę że trafienie z tego karabinu czołgu rzadko powodowało zatrzymanie czołgu, na ogół efekt był taki, że załoga trafionego czołgu usiłowała odstrzelić obsługę UR z broni pokładowej lub po prostu przejechać ją.
@@Steiger_OS Lub po prostu była ciężko ranna, albo nie żyła i czołg jechał "kierowany" przez zwłoki kierowcy. Nie każdy trafienie pociskiem 37 mm powodowało zniszczenie czołgu.
Dziekuje
Super odcinek świetnie się słucha super robota 😊
Bardzo dobra rozmowa. Gratuluję!
dziękuję za ten odcinek
Pan dr powiedział, że samochód elektryczny nie wymaga chłodzenia. Strasznie to przykre, że człowiek teoretycznie dobrze wykształcony gada takie głupoty.
Nasycenie bronią ppanc w dywizji piechoty było odpowiednie. Jeden Kb ur przypadał na jeden pluton strzelecki. Plutonów w dywizji było 81, zatem kb Ur było w dywizji 81 sztuk. Do tego każdy z pułków miał prywatną kompanię armat 37 mm, a niektóre dywizje dostawały jeszcze swoją, co oznaczało co najmniej 27 armat przeciwpancernych plus 81 rusznic przeciwpancernych, przy czym rusznica była znacznie trudniejsza do wykrycia.
Co tą są te rusznice bo nie kojarze na wyposarzeniu WP mam nadzieje ze nie chodzi ci o te karabiny bo tych to powinno bc mniej więcje 1 na 10 żołnierzy a zwykle i tak nic nie dawały. Fajne jako ciekawostka dla plutonu który natknął się na wóz pancerny bądz lekki czołg itd. ale nie jako bron do walki z dywizją czołgów
@@tom556 Jeden na pluton strzelców i dwa na pluton kawalerii to mało?
nie było - bo na 6 DP na śląsku 1 września Niemcy puścili 300 czołgów ze wsparciem z powietrza. te 27 armat nijak nie mogło zatrzymać pancernego tarana nie mówiąc już o deficycie środków łączności. 2 Września Gen.Szyling cofa całą Armię Kraków myśląc (Błędnie) o całkowitym unicestwieniu jego dywizji.
@@minefull950 6 Dywizja Pancerna została "złapana" w trakcie marszu na pozycje.
Było to wystarczające uzbrojenie dla walki zgodnie z ówczesną doktryną. Tzn czołgi wspierają piechotę pojedynczymi batalionami. Przy masowym użyciu w natarciu czołgów, siła ognia obrony -tj szybkość ostrzału w stosunku do tempa ataku była za mała. Nawet przy każdym celnym strzale nie dało się wyeliminować wszystkich atakujących pojazdów. cały atak - to najwyżej kilkanaście minut w zasięgu skutecznego ognia. Po dojeździe czołgów do Lini obrony była już tylko panika
Ur nie miał przebijać pancerza, tylko powodować oderwanie się fragmentów pancerza wewnątrz czołgu, które raczej nie pozostawiały załogi żywej. Taka tam fizyka. Utajniony był sposób działania, dlatego strzelcy nie wiedzieli czego się spodziewać bo gdy załoga była już martwa czołg często jeszcze jechał.
To nieprawda oczywiście. UR miał normalnie przebijać pancerz i powodować typowe dla tego faktu szkody. Użycie takiej broni raczej nie zabijało załogi, a przynajmniej nie całą i nie od jednego trafienia. Samo pojedyncze trafienie w zasadzie nie niszczyło również czołgu, ale go unieruchamiało i raniło załogę eliminując pojazd z walki, a to wystarczało. Można było oczywiście ostrzelać dany pojazd wielokrotnie i wtedy faktycznie efekt mógłby być inny i zwielokrotniony.
@@Robertrrteam Proponuję się douczyć. Najlepiej zacząć od fizyki i rozwikłać zagadkę, dlaczego pocisk był taki sam jak w zwykłej broni strzeleckiej
@@ThePrometio Proponuję się nie wymądrzać i samemu się douczyć, zamiast sugerować to innym. Ten pocisk był zaprojektowany do przebijania pancerza, a kwestia odprysków o której się pan gdzieś nasłuchał lub naczytał i nie do końca zrozumiał, to sprawa wtórna i charakterystyczna zarówno dla efektu przebicia, jak i tyko uderzenia bez penetracji. Ten cytat dowodzi jednoznacznie, że pocisk był projektowany do penetracji pancerza: "Powodem opóźnień był niewielki kaliber pocisku, a co za tym idzie potrzeba zaprojektowania odpowiedniego ładunku miotającego, który pozwoliłby na wystrzelenie pocisku z prędkością pozwalającą na przebicie pancerza.
Utrzymywane w ścisłej tajemnicy próby karabinów były bardzo zadowalające. W trakcie testów pociski przebijały z odległości 300 m pancerz o grubości 15 mm, a z 100 m pancerz grubości 33 mm, dzięki czemu był w stanie zniszczyć każdy niemiecki pojazd pancerny z tego okresu."
@@Robertrrteam Zacznij od początku. Jeśli nie rozumiesz pojęć i zasad fizyki to zapytaj kogoś, kto rozumie. Swoja droga , na podstawie czego tak twierdzisz, że był projektowany do przebijania pancerza?. To czasem następowało ale nie było konieczne do skuteczności trafienia. Nawet na YT znajdziesz kilka materiałów tłumaczących różnicę w działaniu Ura a innych karabinów ppac z tego okresu (tak łopatologicznie bo równań raczej nie zrozumiesz) Pocisk nie maił żadnego rdzenia ani niczego co miałoby pomóc w przebijaniu stalowych płyt był zwykłym pociskiem
@@ThePrometio Twierdzę tak na podstawie oficjalnych wyników prób balistycznych. Tak łopatologicznie, to widzę, że jesteś takim internetowym mądrusiem z poważnymi kompleksami, który powołując się na fizykę której sam nie rozumie, próbuje lansować się na znawcę. Przywal sobie tą łopatologią w głowę, zamiast wyciągać fałszywe wnioski, może to cię otrzeźwi. Szkoda wdawać się z kimś takim w polemiki, bo to jak gadanie z dupą.
Sporo kitu. Np. dowódcą obrony Warszawy był gen. Walerian Czuma, a nie zdrajca Rómmel.
Ty śmieciu
Interesująco:)
Dr Jan Szkudliński - bardzo wartościowy, merytoryczny materiał, i taaaka niespodziewana koszmarna wpadka w 1:14:44. Panie doktorze, dobrze, że zauważył Pan smutny los gen. Stachewicza, jeszcze ma Pan czas, wiec proszę bliżej się przyjrzeć tej historii :rzekomego "wielkiego dowódcy który zawiódł i porzucił wojsko". W końcu odcina się Pan od polityki historycznej PRL i jak rozumiem intryg politycznych ludzi gen. Sikorskiego. Gwarantuje Panu, że dowie się Pan jeszcze wiele nowego o historii, tej prawdziwej historii września 1939r. Pozdrawiam.
Pana Szkudlinskiego kojarzę z fantastycznej książki "Chancellorsville 1863". Znakomite pióro i przejrzystosc pisania, mimo ze to byly jego poczatki. Moze jeszcze napisze cos o wojnie secesyjnej, u nas nie ma zbyt wielu dobrych ksiazek i syntezy. Np. Wydana po polsku praca Smitha to raczej poprawna propaganda niz wywazone tezy.
Interesująca rozmowa obalająca nasze mity nt. Wrzesnia 1939.
29:19 bezpowrotnie Polacy zniszczyli ok 45 niemieckich czołgów III i IV, pozostałych ok 170-190 (rozbieżności). Polacy stracili bezpowrotnie ok 750. Czesc uciekło do Rumunii (batalion R35) i na Wegry i została przejęta przez Sowiety.
Jesli nazywamy pz I i II "tankietkami" to wypada tankietkami nazwać nasze 7tp, które operacyjnie były gorsze od pzII (majacych lepszy pancerz spawany, radio, intercom, mocniejszy silnik). Armata 37mm to nie wszystko. Szybkostrzelne dzialko pzII było dla papierowo opancerzonej siódemki zabojczą bronią tak samo jak nasze TKS z 20 mm nkm. Bo wiekszosc walk toczono na dystansie ponizej 500 m.
39:20 - coż miałby ten biedny chłopek zdradzać, kiedy on żadnego planu nie miał, bo mu nikt takowego nie stworzył, a on sam nie miał bladego pojęcia jak to zrobić, albo nawet jak się do tego zabrać
Waldemar Rezmer, jejku już naście lat od czasów kiedy byłam jego studentką :)
Kawaleria kosztowała znacznie więcej niż wojska zmotoryzowane. Budowaliśmy czołgi i bombowce zamiast artylerii przeciwpancernej i i myśliwców. Nie wiadomo czemu.
Polską artylerię ppanc docenił nawet A.H.
@@ostrich1762tylko, że bylo jej tyle co nic (patrz Wizna). Broni ppanc plot powinno być 10 razy więcej, żeby można było mówić, że była dobra. A była dobra, bo kupiona i produkowana na licencji szwedzkiego Boforsa, ale za mało i za późno.
@@janfelchner1543 10 razy więcej,🤣 Niemcy mieli 7,5 tys. armat ppanc. Wojsko polskie miało 1200 armat ppanc.
Chyba do końca nie wiesz o czym mówisz.
@@ostrich1762 racja, powinniśmy mieć 10 razy więcej armat ppanc ale też zdecydowanie więcej artylerii plot i to przydzielonej do jednostek frontowych.
Tak czy inaczej, straty niemieckie były znikome, a niemieckie lotnictwo i czolgi bezkarnie robiły co chciały (za wyjątkiem tych kilku miejsc, gdzie rzeczywiście była nasza dobra obrona)
@@janfelchner1543 nie znasz się
Właśnie trzeba było się poddać i podpisać kapitulację jak na przykład Francuzi Belgowie Holendrzy i tak dalej
Francuzi bili się 1,5 miesiąca. U nas wojsko było rozbite lub wymanewrowane po 10 dniach.
Znasz niemiecką teorię rasowa? Raczej nie
Holandia i Belgia były neutralne, Holendrzy liczyli, że tak jak w 1WŚ uda im się utrzymać neutralność. A poza tym to jednak małe kraje.
Holendrzy się nie poddali, tak samo jak Belgowie. Natomiast uderzenie niemieckie od razu izolowało wojska holenderskie i ich opór nie mógł trwać długo. W przypadku Belgii, gdzie walki trwały dłużej kluczowe znaczenie miało strategiczne zaskoczenie w wykonaniu armii niemieckiej, która zamiast uderzenia przez środkową Belgię, uderzyła przez Ardeny, dokonując szybkiej fragmentacji działających tam zgrupowań francuskich i belgijskich, a Francja jak najbardziej się biła o Dunkierce wie każdy, ale są i bitwy pod Arras, czy Gembleux. W całej kampanii na froncie zachodnim w 1940 roku Niemcy ponieśli prawie trzykrotnie większe straty w liczbie zabitych, zaginionych i rannych, niż podczas agresji na Polskę. Tak to się Holandia, Belgia i Francja „poddały”.
@@szymon3409 Co więcej. We wrześniu 1939 roku Francuzi, którzy w powszechnej opinii nam "nie pomogli" stracili około 2000 zabitych w walkach z Niemcami. Niby nie dużo ale jest to efekt niecałego tygodnia walk między 7 a 12 września kiedy, ze względu na totalny rozkład Wojska Polskiego, ewakuację rządu i naczelnego wodza (z Warszawy) i faktyczne rozstrzygnięcie kampanii polskiej działania zostały wstrzymane. Zważywszy, że polska armia, około milionowa, przegrywając właściwie wszędzie na froncie o długości grubo ponad tysiąca kilometrów straciła 66 tys zabitych to te działania francuskie wcale nie były pozorowane i symboliczne. Doszło tam do całkiem ciężkich walk. Francuzi uderzyli, nawet szybciej niż mieli bo mieli dopiero po 2 tygodniach od wypowiedzenia wojny. Natomiast ciężko od nich oczekiwać samobójstwa, którym byłaby kontynuacja walki w drugiej połowie września kiedy w Polsce, poza otoczoną Warszawą, w praktyce było już pozamiatane i w razie potrzeby Niemcy mogli przerzucić na zachód większość sił. Zresztą Hitler parł do ataku na Francję już w październiku 1939. Niemcy nie uderzyli tylko dlatego, że niemieccy generałowie obawiali się ataku późną jesienią ze względu na porę roku i warunki atmosferyczne. Gdyby nasze wojsko wytrzymało nieco dłużej Francuzi by uderzyli bo to było z ich punktu widzenia jedyne logiczne zachowanie, zresztą potwierdzone wypowiedzeniem wojny i atakiem na Zagłębie Saary. Ale założeniem wszystkich planów były to, że Polska wytrzyma w obronie kilka miesięcy a nie 7 dni bo po tym czasie realnie nasza armia się załamała.
Prosze o kontekst konferencji z Abeville oraz z wstrzymywaniem sie Stalina do 17 Wrzesnia....? ? ?
Stalin się nie wstrzymywał, po prostu Armia Czerwona miała problem z koncentracją.
Wesołych Świąt, polscy bracia!
@@historiabezkitu1568 17 stycznia 1945 r. stolica Polski, Warszawa, została wyzwolona przy pomocy 1. Frontu Białoruskiego i 1. Armii Polskiej. Od 28 września 1939 r. miasto znajdowało się pod okupacją niemiecką.
A kto pozdrawia?
O tym wyzwoleniu Polacy pisali tak:
Czekamy ciebie, czerwona zarazo,
byś wybawiła nas od czarnej śmierci,
byś nam kraj przedtem rozdarwszy na ćwierci,
była zbawieniem witanym z odrazą.
Całość np. tutaj: wolnelektury.pl/katalog/lektura/szczepanski-czerwona-zaraza.html
Przyjaciół nikt nie będzie mi wybierał. Braci tym bardziej.
Kawaleria niemiecka juz przed 1914 rokiem nauczyła się walczyć pieszo, a niemieckie wyższe dowództwa kawalerii dostawały już w 1914 w prezencie piechotę zmotoryzowaną. Zagon na Koziatyn... Piechota zmotoryzowana od kawalerii różni się głownie trakcją i możliwością wyko0rzystania w walce większej ilości bagnetów. Zasada wykorzystania jest taka sama.
Jako ciekawostkę dodam do tematu kawalerii skuteczności kawalerii we wrześniu 39 roku że obecnie po roku 2020 kawaleria w polskiej służbach mundurowych istnieje i jest nawet powiększana. Mam na myśli wyślij oddziały konne policji i straży granicznej a także oddziały konne w wojskach obrony terytorialnej. Ponownie we współczesnych armiach zauważa się znaczenie konia jako środka walki zwłaszcza w przypadku działań nieregularnych zwłaszcza sił specjalnych w rozumieniu działanie nieregularnych precyzyjnych akcji wymierzonych w atak na konkretne cele. W 2023 roku podczas ćwiczeń wojska polskiego użyto kawalerii użyto koni w celu sprawdzenia ich przydatności i okazało się że w pewnych okolicznościach właśnie tych działań nieregularnych konie są bardzo przydatne jako nośniki czy też pojazdy transportowe właśnie lekkiej broni wsparcia typu amunicja moździerze ciężka broń przeciwpancerna wyposażenie wojskowe właśnie typu plecak i jedzenie. Zwłaszcza w terenie pozbawionym czy też o niskiej jakości dróg.okazało się że konie są tam bardzo przydatne ponieważ tak dzisiaj jak wówczas właśnie we wrześniu 39 roku i w czasie I wojny światowej konie mogą przemieszczać się tam gdzie nie dadzą rady przemieszczać się pojazdy na przykład na drogach polnych i leśnych terenach podmokłych w lasach. Są idealne do kontroli patrolowania terenów trudno dostępnych na przykład wschodnia granica Polski tereny górskie leśne. I działań zaczepny właśnie sił specjalnych przenikania natury przeciwnika oraz działań obronnych właśnie na tych terenach utrudnione lub niemożliwej dostępności dla pojazdów mechanicznych. Koń w nowoczesnej wojnie ma jeszcze jedną zaletę: paliwo czy też energia potrzebna do użycia konia do do działania konia jest dostępna w Polsce pracuje wszędzie bo wszędzie mamy jakąś trawę jakieś krzaki którymi koń się wyżywi. Stacje benzynowe mogą być przecież kontrolowane przez przeciwnika który nawet jeśli nie będzie popełniał zbrodni wojennej tak jak Rosjanie czy izraelczycy czy Hamas owcy i czy inni terroryści to będzie kontrolował użycie wykorzystanie paliw płynnych A więc utrudniał czy też uniemożliwia poprzez właśnie na przykład ataki i przejmowanie niszczenie systemu zaopatrzenia w paliwa płynne niezbędne do poruszania się do działania pojazdów a więc walki. Natomiast bardzo trudno jest kontrolować żywność zaopatrzenie dla koni a szczególnie niszczyć je celowo chociaż że Rosjanie i terroryści są zdolni do wszystkiego.
Azaliż istnieją granice śmieszności, których nie ważysz się przekroczyć?
Datą końcową jaką bym proponował to 14 października 1939 - dotarcie ORP Orzeł do Anglii
Jaki sprzęt do przeprawy , lato było tak upalne , że rzekę Narew można było przejść nie zamaczając kolan.
I co dalej? Co z zaopatrzeniem?
Nie wiem, jak można nie rozumieć sytuacji wrześniowej 1939. Niemcy rozbili w pyl wszystkie nasze związki taktyczne zadając olbrzymie straty. Bomby czołgi, artyleria, bałagan i niekompetencja. Ludzie mieli dosyć poza kilkoma przykładami, Bóg wie czy nieobroslymi patriotyczna legendą. Wystarczylo porozmawiać ze zwykłymi żołnierzami wrześniowymi czy poczytać wspomnienia już po 2 tygodniach walk.
To teraz prosimy o rozmowę na ten sam temat z dr Tymoteuszem Pawłowskim, który prezentuje dokładnie odwrotne stanowisko ;-)
Jakbym słyszał o polskim wojsku obecnie
.. Przed wojną i obecnie oficer nie ma prawa decydować..
... co to był właściwie "blitz-krieg" ... ? , ... uważam, że to nagły atak, który wykorzystywał zaskoczenie i nieprzygotowanie ofiary, w tym brak mobilizacji jej wojsk, ale w sensie operacyjnym polegał na:
1. uderzeniu w dwu oddalonych punktach, najlepiej najsłabiej bronionych, z przewagą żołnierzy w tych punktach, nawet 20 do 1 ... , oczywiście przy wykorzystaniu broni pancernej współdziałającej z lotnictwem "liniowym" (dziś "szturmowym") i "błyskawicznym" przełamaniu obrony w tych punktach ... ;
2. "błyskawicznym" wprowadzeniu przez te punkty zagonów pancernych i zmotoryzowanych w głąb tyłów obrony, a za nimi wojsk i artylerii ... ;
3. zamknięcie tych dwu zagonów, w punkcie ich spotkania, tak jak się zamyka "kleszcze obcęg", i okrążenie w ten sposób wojsk broniących się w "worku". odcinając ich od zaopatrzenia ... ;
4. po ściągnięciu reszty wojsk i artylerii, wejście nimi w głąb "worka" i wybiciu lub wzięciu do niewoli wojsk broniących się ... W Polsce Niemcy dokonali "majstersztyku" ... , bo wyprowadzili ze Śląska i z Borów Tucholskich (dwa oddalone punkty) podwójne "kleszcze", które zamknęły się pod Warszawą i pod Brześciem nad Bugiem ...
Tak, że ... , moim zdaniem, był to "blitz-krieg" ... , i to do tego ... podwójny ...
Sprawa zastosowanej przez Niemców "wojny błyskawicznej" jest oczywista ... , fakt, że Niemcy zastosowali zdwojone "kleszcze" był zapewne wynikiem asekuracji ... , jeśli by "zewnętrzne kleszcze" się nie zamknęły pod Brześciem, to wspomogły by "kleszcze wewnętrzne" zamykane pod Warszawą ... , i mogło do tego dojść, gdyby umocnienia na "Linii Wielkich Rzek" istniały ... , czego dowodem opóźnienie pod Wizną, o kilka dni, marszu zagonu pancernego Guderiana, czyli północnego "ramienia kleszczy zewnętrznych" zmierzającego do Brześcia ... Z kolei działania operacyjne wojsk manewrowych też były w stanie opóźniać "wewnętrzne północne kleszcze", czyli marsz agresora w kierunku na Warszawę ... , czego dowodem "Bitwa nad Bzurą" gen. Kutrzeby ...
Przegraliśmy nie dlatego, że niewłaściwie rozmieściliśmy czołgi w jednostkach, ale dlatego, że mieliśmy ich min. 5 razy za mało .... , i nie mieliśmy przygotowanej Umocnionej Linii Obrony, najlepiej na "Linii Wielkich Rzek" (San, Wisła, Narew i Bug) ... , i nie musiała to być betonowa linia t.j. Maginota, Zygfryda, Stalina czy Manerheima ... , wystarczyłaby za linią rzek linia pol minowych, a za nimi linia ziemno-drewnianych schronów i bunkrów z ciężką artylerią (zamiast ją ciągać po polach 6-cio konnymi zaprzęgami) połączonych transzejami, za którą by były linie kolejowe, po których by jeździły pociągi pancerne oraz transportowe, transportujące żołnierzy i amunicję ... , a za nimi lotniska ze schronami dla samolotów ... Ta linia umocnień mogła łączyć miasta-twierdze przy tych rzekach ... , do ich obstawienia można było użyć przede wszystkim wojsk Obrony Narodowej wyposażonych w zapasową broń zalegającą w zbrojowniach (np w Stawach pod Dęblinem) dla ok 400 tys żołnierzy ...
Doceniajac olbrzymią wiedzę gościa dało się odnieść wrażenie , że we wrześniu szło nam całkiem nieźle... Tymczasem to jedna z największych blamażu oręża polskiego przez ostatnie 1000lat
Faktem jest to że Polska była w europie najmniej zmotoryzowana z jednego powodu sanacyjne rządy nałożyły zaporowe podatki na motoryzację ! a Polska doktryna wojenna przewidywała jednego wroga ruskich gdzie piechur idący po bezdrożach był skuteczny . I tu Polski Gong tak jak zwlekanie z budową CPK .
Bronić miast ??? Boże uchowaj od takich doradców !!!
Wyraźnie było zaznaczone, że to jest czysto wojskowy punkt widzenia. Militarnie rzecz biorąc to by przedłużyło walki. Ale tak jak przy rozlokowaniu Armii na dzień 1 września nie tylko czysto wojskowe rzeczy decydowały.
Słabsi w ten sposób zmniejszają przewagę, przeciwnika który przewyższa nas zdolnością manewru, łącznością, logistyką.W polu ,🇵🇱w 39 beż szans
oczywiście, że bronienie miast twierdz, nawet w czasie II WŚ, miało sens, jak pokazują to działania we wrześniu 1939r. ( Warszawa) , czy w 1945r. ( Poznań, Wrocław Kołobrzeg)
Tak sie zastanawiam, czy mogliśmy lepiej przygotowac się do wojny z Niemcami. Odniosłem wrażenie, ze rząd Sanacyjny prowadził propagandę sukcesu, w ktorą sam uwierzył. A może zamiast kupować kolejne drogie okręty, ktorych nie wykorzystaliśmy we wrześniu, drogą kawalerię, nierealne proby konstruowania samemu czołgów i samolotów, lepiej bylo postawić na umocnienia wzdluż granicy, lub przynajmniej na kluczowych węzłach. Ilość broni przeciwpancernej i przeciwlotniczej byla moze adekwatna na 1917 rok, a nie 1939 rok. Niegospodarność i kolesiostwo sanacji w latach 30-tych byla właściwie zbrodnią.
Drogie okręty? Nawet nie masz pojęcia ile wtedy kosztował dywizjon artylerii lub batalion piechoty ale pierdolić o drogich okrętach to masz pojęcie.
@@nihonkaigun1973 to powiedz ile kosztowała nasza marynarka, a ile armaty ppanc czy plot
@@janfelchner1543 Te kupione w Anglii 2 niszczyciele, w Holandii 2 okręty podwodne i we Francji stawiacz min przydały się Polsce we wrześniu 1939 jak umarłemu kadzidło. Natomiast za cenę 1 okrętu podwodnego typu "Orzeł" 8,2 mln. zł. można było kupić 35 czołgów 7TP, albo 72 działa przeciwlotnicze Boforsa 40 mm. A za cenę 1 niszczyciela typu "Grom" 13,7 mln. zł. można było kupić 55 czołgów 7TP albo 110 dział przeciwlotniczych Bofors 40 mm. Stawiacz min "Gryf" kosztował 13 mln. zł. Koszt działa przeciwpancernego Bofors 37mm. to około 1/3 kosztów działa przeciwlotniczego Bofors 40 mm.
Wojna polsko-niemiecka czy też wojna obronna Polski 1939 r mogłaby mogła trwać kilka tygodni nawet do połowy czy do końca października Pod jednym warunkiem: gdyby przedmoście rumuńskie było rejonem umocnionym a wszystkie większe miasta twierdzami. Przykład takich miejsc jak Hel, Warszawa, Lwów,Modlin, Westerplatte i Brześć są NATO z najlepszymi dowodami ale jednocześnie pokazują smutną prawdę o wojsku polskim 1939 roku . Cytat z podcastu na kanale wojenne historie: " wojsko polskie mogło się bronić jedynie w oparciu o umocnienia ponieważ tam znajdowało się zaplecze to znaczy zapasy amunicji uzbrojenia łączność żywność paliwo inne niezbędne rzeczy do walki. To właśnie w miastach malała przewaga niemiecka w uzbrojeniu i taktyce walki. Wojna to system. A w system zaopatrzenia logistyka polskiego wojska w 1939 r podczas walk w polu kompletnie zawodzi a ponieważ mieliśmy zbyt mało radiostacji pojazdów mechanicznych i torów kolejowych."
Polska nie brała udziału w 2-giej wojnie od pierwszego do ostatniego dnia. 2-ga woja światowa zakończyła się podpisaniem kapitulacji Japonii 2-go września 1945 roku. Polska w konflikcie Japonja była tylko formalnie od wypowiedzenia wojny 11-go grudnia 1941 roku, ale nie uczestniczyła w żadnych działaniach wojennych na terenie dalekiego wschodu.
19:50 to mielibysmy wiele takich Warszaw 44
Z jednej strony rozmowa ciekawa. Bardzo dobry dobór kolejnych zagadnień od czołgów i łączności.
Świetne podkreślenie biedy w II RP (państwa, które powstało po 100 latach zaborów i okresie niszczenia infrastruktury podczas I WŚ).
Momentami niepotrzebna próba wybielania polskiej przedwojennej generalicji. To byli fachowcy ale podobnie jak pozostali generałowie w Europie - niestety poza niemieckimi, sowieckimi i brytyjskimi - szykowali się do poprzedniej wojny.
Z szczegółów:
1) niemieckich czołgów nie można było użyć jak francuskich z powodów konstrukcyjnych (miały zbyt słaby pancerz a ich kluczowym atutem były radiostacje). Owszem były głosy przeciwne ale od początku tworzono DPanc przewidywane do działania jako samodzielne związki taktyczne. Dyskusje dotyczyły tworzenia związków operacyjnych (KPanc i GPanc) i ich wykorzystania.
- Czołg a tankietka.
Każdy niemiecki Panzer II posiadał radiostację a 7TP od poziomu d-dcy plutonu - Panzer II mógł przekraczać okopy a TKS nie dlatego tankietka to tankietka a czołg to czołg.
2) Poza opcją obrony miast można było zostawić oddziały wydzielone, żeby niemożliwe było zajęcie walki obszarów przygranicznych ale wycofanie np. na linię Wisły. Przedwojenna DP mogła bronić 10 km frontu czyli granicy z Niemcami (1.912km), Czechosłowacją (984km) oraz Wolnym Miastem (121km) nie byliśmy w stanie w żaden sposób bronić. Pozostawienie luk było konieczne a w nie wchodziły DPanc.
Luki nie były konieczne, bo Rydz wiedział, gdzie są główne kierunki uderzeń D.Panc, dzieki wywiadowi. Na styku Armii Kraków i Łódź hulał wiatr, nie wysadzono mostów na Warcie. Nasza 7 DP walczyła z 3 dywizjami pancernymi i szybko została rozbita. Cudem było zatrzymanie przez 2 dni przez Wołyńska BK, 4 D.Panc pod Mokra i Ostrowami, ale i tak 4 D.Panc już 8 wrzesnia była na ulicach Warszawy. Mieliśmy 2 razy mniej wojska, ale tylko kilka dywizji walczyło od 1 września, reszta głównie się wycofywała. Przegralismy w bardzo złym stylu.
Polska wygrała II W.Ś.???
Tracąc 6 milionów obywateli....???
...I 1/2 terytorumum...na rzecz "sojusznika"???
Ale też dostała "ziemie odzyskane" od Niemiec.
Do końca wojny transport armi niemieckie w znaczący sposób oparty był na transporcie konnym. Coś czym Amerykanie byli tak bardzo zaskoczeni po D-day.
Właśnie w końcowym etapie wojny ten konny transport był bardziej istotny, niż na początku, ponieważ brakowało już wszystkiego.
Chyba podczas Anschlussu wojska niemieckie utknęły w korkach, może dlatego mieli takie obawy przed najazdem na Polskę?
Ale kit! "Ostatecznie byliśmy stroną zwycięską w tej wojnie, tylko musieliśmy czekać do w pełni wolnej Polski w 1989..." Nie ma jak etatowi specjaliści. Sanacja ciągle żywa.
Zamknąć się w miastach? Bez nadziei na odsiecz? Bez osłony z powietrza? Urocza opcja.
Na zachodzie w 1940 w żaden standardowy sposób nie dało się Francuzów okrążyć. Wystarczy porównać długość granicy niemiecko-francuskiej i francusko-belgijskiej z granica polsko-niemiecką we wrześniu 1939 roku. Głowne kierunki ofensywy same sie narzucały.
No właśnie nie. Sami Niemcy opracowali aż cztery wersje ataku na Francję, a ta docelowa pojawiła się dopiero w niemieckich planach w trzeciej ich wersji (potem została nieco poprawiona i poszła do wykonania).
Panowie pozwolą - udało nam się w zespol skręcić spory materiał o kawalerii właśnie, o tym nigdy dosyć - th-cam.com/video/zI9YD5-S-Zs/w-d-xo.html
Czy aby napewno Ur działał w ten sposób?
Wolne miasto Gdansk też atakowalo z germanią, Słowacją,, Ukraińcami i Sovietami!
Świetny wywiad, mogę szczerze polecać, choć idzie wyczuć, że kwestie wojskowe nie są bardzo mocną stroną Doktora. Zresztą moją też nie. W końcowej fazie można odczuć pochwałę Operacji Peking, zawsze wkurzały mnie opinie, że Marynarka miała walczyć i zatonąć w Polsce.
Prawdziwa teza, że wiele przekłamań wzięło się z walki politycznej i działalności rządu Sikorskiego jeszcze we Francji. Mam nadzieję, że jeszcze przyjdzie czas, gdy przestaniemy odsądzać od czci i wiary Dęba-Biernackiego, jeśli już będziemy krytykować, to za rozkazodawstwo, zaniechania, prawdziwe czyny, a nie rzekome ucieczki. W literaturze znane są jego miejsca postoju, oraz fakt, że pozytywnie przyczynił się do reorganizacji wojska za Wisłą. Dla mnie nie jest on żadnym szwarccharakterem
Wow
1. Do końca wojny 50% trakcji u niemca była konna. WJ kawalerii niemcy mieli do końca wojny.
2. Byliśmy w czasie przemiany bk na bataliony ppanc.
Mieli WJ kawalerii więcej w 1945 jak w 1939.
Niby które BK zamieniano na bataliony ppanc? W 1939 w wojsku polskim nie było takich jednostek ja bataliony ppanc. 10 BK została przerobiona na 10 Bk Zmot oraz tworzono WBP-M na bazie 1 PSK. To wszystko.
Cokolwiek by nie zrobiono Polska nie mogła się samodzielnie obronić przed Niemcami. Jeśli zdążono by dozbroić jakieś BK w broń pancerną, to potencjał agresora wzrósłby jeszcze więcej, po prostu Polska nie miała szans dotrzymać kroku wyścigowi zbrojeń III Rzeszy i jakiekolwiek dywagacje są tu zbędne. Polska ani samodzielnie, ani nawet w koalicji z aliantami zachodnimi przy tym stanie potencjału ich armii, ani w 1939, ani w 1940 nie była w stanie takiej wojny wygrać.
Mam nadzieję, że ten pan lepiej się zna na historii, niż na autach elektrycznych.
Pomysł brania zakładników choć wydaje się brutalny i kojarzy się niestety z niemieckim i rosyjskim a także terrorystycznym ludobójstwem zbrodniami z działaniami nieakceptowane społecznie miał ma duży sens Czy miałby też duży sens dzisiaj podczas zgromadzeń publicznych. Czy zakładnicy mieliby być gwarantem spokoju podczas takich wydarzeń że demonstracje protesty przebiegną w sposób pokojowy i każdy organizator takich legalnych demonstracji legalnych działań powinien wyznaczyć zakładników spośród uczestników takiego zgromadzenia lub też członków swojej organizacji którzy byliby gwarantem spokoju właśnie z potrzebnego legalnego przebiegu takich wydarzeń na przykład jakiejś demonstracji meczu i którzy odpowiadali by fizycznie i majątkową za nielegalne działania za szkody wyrządzone przez uczestników demonstracji. Oni ich majątki i przychód znaczy no dochody które uzyskane przez pracy no to co zarabiają na życie po prostu i źródła dochodów byłyby gwarantem dla państwa tylko swego rodzaju wadiumw których wypłacane były odszkodowania dla poszkodowanych w wyniku nielegalnych działań uczestników zgromadzeń lub protestów i oni w pierwszej kolejności byliby aresztowani w darze bici torturowani.
Kawaleria byla bardzo drogim rodzajem broni. Tyle, że bardziej ruchliwym od wojsk motorowych poza siecią drożną.
Nie była. Konne tabory na chłopskich furmankach kiepsko sobie radzą w terenie.
Gosc jest w glebokim bledzie, II WS Polska przegrala z kretesem. Sam Gosc to przyznaje, ze na wolnosc
Trzeba bylo poczekac do 1989/91...
Nie hcielinam sprzedawacnowo ,ez ej broni piorytetowo w czasie zagrozenia a potem oplacone kontraktowo przesylke cofnieto z wysylki po tygodniu walk zawrocono co bysmy w drugi. Tyg woj y dosyaki np czolgi
Jaki tam Blitzkrieg ! Przecież Polska nawet umocnień polowych nie miała, gdzie pola minowe, rowy przeciwczołgowe, zasieki z drutu kolczastego, okopy, schrony bojowe na najważniejszych odcinkach granicy ? Tam gdzie zbudowano betonowe schrony bojowe ten śmieszny Blitzkrieg nie miał miejsca - Wizna, Węgierska Górka czy Hel pokazały że Niemcy nie byli tacy straszni kiedy tylko napotykali zorganizowany opór oparty o umocnienia. Tak samo było pod Warszawą, którą niemieckie czołgi chciały zdobyć z marszu. Ten Blitzkrieg w 1939 polegał na tym że polską piechotę wyprzedziły i okrążyły niemieckie czołgi, samochody pancerne i ciężarówki z wojskiem.
Wiesz, na tym blitzkrieg polegał, że zamiast głupawo walić łbem w mur szukało się miejsca, gdzie go nie było.
Panowie nagrywajcie trochę głośniej. Obaj Panowie czasem szepczą i trzeba mocno zgłaśniać jak coś się robi równocześnie.
Ręce opadają... Naprawdę w 1918 roku nie było silnego lotnictwa? Niemcy nie bombardowali z powietrza ani Londynu ani Paryża? Niemcy celowo skonstruowali Luftwaffe jako broń wsparcia wojsk lądowych, Niemcy do końca wojny nie mieli lotnictwa strategicznego, a jego substytutem była broń V. Bo tak Niemcy probowali prowadzić ofensywę "bombową" przeciwko Brytyjczykom
Okulicki to agent nkwd
Zapraszam na rozmowę z prof Rafałem Wnukiem “za pierwszego Sowieta” który odnosi się do zachowania Okulickiego po aresztowaniu w 1941 i cala sprawa nie jest tak jednoznaczna jak Pan twierdzi
@@historiabezkitu1568 Oto treść lojalki Okulickiego - "W walce pomiędzy ZSRS a Niemcami naród polski powinien stać przy boku ZSRS. W przekonaniu że zwycięstwo ZSRS da narodowi polskiemu możność życia i rozwoju narodowego, kulturalnego, gospodarczego, i politycznego, zeznania swe napisałem i deklaruję chęć dalszej współpracy. Będzie Polska czerwona, niech będzie, tyle tylko żeby była. Zrobi jej to zresztą dobrze, wyzwoli i odkryje nieznane dotąd siły narodu." Czy coś takiego mógł napisać Polski oficer ? A następnie zakablował Okulicki swojego sanacyjnego kolegę - Tokarzewskiego-Karaszewicza który nierozpoznany trafił do Łagru za nielegalne przekroczenie granicy Niemiec i ZSRR. Berling za podpisanie lojalki dla NKWD jest określany jako zdrajca, chociaż nie był czynnym żołnierzem bo sanacja usunęła go z wojska w ...sierpniu 1939 roku. Natomiast prawdziwy zdrajca Okulicki który podpisał lojalkę dla NKWD robi do dzisiaj za "bohatera", pomimo że to on właśnie odpowiada za wywołanie powstania Warszawskiego w roku 1944. A w roku 1945 nie tylko rozwiązuje AK ale również wydaje swojemu znajomemu Sierowowi z NKWD, 15 przywódców Polskiego Państwa Podziemnego. Bo jak to możliwe że jeden i ten sam Sierow aresztował Okulickiego zarówno w 1941 jak i w 1945 roku ? Tylu oficerów zabili oprawcy z NKWD w zbrodni Katyńskiej w tym oficerów emerytowanych, rezerwy i usuniętych z WP podczas czystek Piłsudskiego w latach 1926-1934, a tu dziwnym trafem przeżyli sobie Anders, Okulicki i Berling. No ale jeśli Berling to zdrajca to kim są Okulicki i Anders i jakim cudem przeżyli więzienie NKWD ??? Bo WP w Rosji miał dowodzić gen. Stanisław Haller, którego zabito w Katyniu, a na jego miejsce wybrano "cudownie ocalonego" - Andersa. No i najciekawsze Anders i Okulicki dalej awansują w WP na zachodzie. Natomiast zdrajca Berling zostaje w roku 1944 odwołany spod Warszawy do Moskwy "na studia", do Polski wróci w roku ...1947 i jest NIKIM oraz ma zakaz zajmowania się polityką, jak na zdrajcę i agenta NKWD coś słabo. Można powiedzieć że Okulicki też zginał w więzieniu w Moskwie, tylko czy istnieje chociaż jeden świadek jego śmierci ??? A nawet jeśli został zabity to zdekonspirowany agent Okulicki nie był już NKWD do niczego potrzebny - Murzyn zrobił swoje, murzyn może odejść.
Bylo slabo i teraz trzeba za. 100 mld/ 1rok wyposazac WP przez min. delkade ....
Oddzialy konne w armii...bardzo mnie sie spodobal film instruktazowy armii amerykanskiej gdzie pokazany odzialy skladajace sie z 4 koni..wiozocych karabin maszynowy Browning 50 i podstawe plus uzbrojenie strzeleckie 4 jezdzców. Takie oddzialy mogly w terenie bezdroznym byc niedoscignione i dobrze zakladac pulapki na jadace po drogach czolgi i ciezarówki. Browning 50 mógl wtedy z odleglosci prawie kilometra unieruchomic kazdy pojazd pancerny. Gdyby takie cos robiono w Polsce...a byly próby z wozeniem na koniu karabinu UR..a film byl z 1932 roku chyba. To by mialo wielki skutek. O ile by sie dalo kupic jeszcze te Browningi..albo miec wiecej NKM 20. Ale moje wyobrazenie..kon byl wtedy niezastapiony bo nawet czolg nie pojedzie takimi trasami co mozna je pokonac koniem. No i lacznosc do tego potrzebna...Walkie Talkie powstaly niestety dobry rok pózniej.
Dokładnie. Nie było pomysłu ku na wojnę. Też uważam, że Browning 50 był możliwym sposobem na wojnę. Miał też lepsze możliwości plot niż zwykle kompanie ckm. Historia zna wielkie zwycięstwa słabszych, którzy potrafili pomyśleć nieszablonowo.
TREPY Piłsudskiego doprowadzili do tej tragedii i kompromitacji
Mnie frasuje dlaczego, królowie polscy przeszłości, nie podjęli walki, zwyciezkiej dostępu do morza, Polska bez Śląska, i wybrzeża, nie ma racji bytu, istnienia, to dla nas to be or not to be,, pozdrawiam,
Oj podjęli, podjęli i to skutecznie. W szkołach o tym uczą.
Slowacka Armada zajela caly pas pogorz karpackiego co bylo bardzo pomocne dla Germanii 🇩🇪🇦🇹
Trzech agresorów we Wrześniu? Chyba więcej, skoro TYLKO Rumunia na nas nie napadła spośród sąsiadów...
I Węgry oraz Litwa, bo Wilno podarował Litwie ...ZSRR.
Taki sobie ten wywiad, średnio mnie przekonuje argumentacja w wielu przypadkach.
Czołgi a wojna pozycyjna. To po co francuskie tanki miały potężne pancerze od frontu? I dzielono je na czołgi piechoty i kawalerii? Po co piechocie czołg?
Doktrynalnie to tak naprawdę Niemcy zrewolucjonizowali podejście do broni pancernej, koncentrując je w dużych jednostkach, np. szczebla dywizji, Francja, jak i wiele innych armii doktrynalnie utrzymywała mniejsze pododdziały czołgów (np. pułki, bataliony) w ramach dywizji Piechoty. Zaczęli formować także dywizje pancerne, ale do 1940 ukompletowali jedynie 4.
No ten UR czyli "cudowna bron" ...byl dosc dobry i zwykly i bylo go troche bo przeciez 4000 i do kazdego 3 lufy i 300 dlugich nabojów. Wiec juz taka ilosc mogla by implikowac, ze Niemcom powinno po paru dniach "zabraknac czolgów". A jednak tak sie nie stalo. Niemcy przebadali URa jeszcze przed wojna i zrobili swojego, podobnego..byl lepszy, mial skladany kolbe i zamek typu armatniego...mieli go 500 sztuk ale nie bylo do czego uzywac. Dopiero w 1941 przydaly im sie do "cienkich czolgów" BT5 i BT7, sovieckich. Naboje mialy nawet zawartosc chloru...zeby "przydusic zaloge" czolgu.
Niemcy nie "przebadali URa" przed wojną. Nie zmyślaj, to żałosne.
Czołgi niemieckie 8.09.1939 były na ulicach Warszawy (odparte), a Armia Poznań, około 100 tys. żołnierzy nie zaczęła nawet walczyć. Rydz chyba do końca liczył na ofensywę na zachodzie, a z Wielkopolski było najbliżej do Berlina.
On na nic nie liczył. Kiedyś dobry żołnierz, dowódca operacyjny. Potem fatalny zarządca, zadufany nieuk sztabowy i niestety (nie)zwykły zdrajca. Po czasach, niech ich historia przeklnie, kretyńskiej szlachty i magnaterii, która doprowadziła do upadku królestwa, to kolejna jakże mroczna postać w naszych dziejach. Zresztą jego następca nie był wiele lepszy.
@@kw9325 Na prawdę szlachta? A klasa robotnicza wydobyła Polskę z niebytu? Nie powtarzaj komunistycznych dyrdymalów. Wojsko I RP zlikwidowali Sasi (August II i III). Potem kraj był bezbronny. Konstytucja 3 maja i powstania, wojna w obronie tej konstytucji, to było dzieło szlachty, jako elity narodu. Oczywiście byli i zdrajcy, jak zawsze i wszędzie.
A nie lepiej kampania buraczana ? Kampania Polska 1939 to terminologi niemiecka !
Okreslenia. A wiec niemieckie (wyczytane w pismie Technik Voran z 1942 roku) to bylo.."ugaszenie zarzewia niepokoju wokolo sprawy Gdanska".
Wielun godzine po Westerplatte? Naprawde? Przeciez jest o tym film...4 bombardowania przez Legion Condor z czego pierwsze o 3 rano.
Legion Condor działał w Hiszpanii, przestał istnieć w czerwcu 1939 roku. Nie wiem, jak jest na płaskich planetach urojonych, ale na kulistej Ziemi czas i przestrzeń istnieją.
Bandenbekämpfung
Ten Dąb Biernacki to musiał być niezły bufon.
Gada ze samochody elektryczne są dobre. Przestaje słuchać.
Czyja kampania, bo ze strony polskiej wojna obronna, ze strony niemieckiej kampania. Jeżeli napadam, robię kampanię.
Nic podobnego 🙂
A to wojna skończyła się w 1939 roku?
Nie bądź triumfalista oreza germańskiego