Jako niepoprawny miłośnik kawalerii długo czekałem na ten odcinek. Obawiałem się trochę niezłego "pojazdu" po naszych kawalerzystach w 1939 r. Autorzy podcastu jednak nie zawiedli: obiektywnie i rzetelnie pokazali złożoność problemów z jakimi musiała się mierzyć jazda w przedwojennej Polsce, doktrynę jej użycia, oraz realne atuty i poważne wady w warunkach nowoczesnego pola walki drugiej wojny światowej. Jak również (choć może trochę między wierszami) wskazali, że kawaleria potrafiła bić się i biła mężnie. Panowie, słuchać was to przyjemność. Dziękuję! Teraz będę czekał na odcinki o polskiej kawalerii w partyzantce (z naciskiem na Zgrupowanie Stołpecko-Nalibockie i jego wsparciu Powstania Warszawskiego) oraz o polskiej kawalerii w "Armii Berlinga".
Jako kierowca zawodowy jestem niezmiernie wdzięczny za takie kanały jak wasze. Świetna merytiryczna robota tak potrzebna w dzisiejszym gówno świecie. Dziękuję
Bardzo fajnie się Panów slucha. Naprawdę spełniacie definicję podcastu, który można włączyć jak radio w dawnych czasach i dowiedzieć się od fachowców ciekawych rzeczy. Często żal się rozstawać z niektórymi mitami, ale kiedyś trzeba...
Podstawową zaletą kawalerii w stosunku do piechoty miała być zdolność do walki manewrowej. Problem w tym, że pod koniec lat trzydziestych na szczeblu operacyjnym kawaleria pod względem manewrowości faktycznie odstawała od jednostek piechoty. O szybkości przemieszczania się związku operacyjnego w tamtym czasie decydowała szybkość przemieszczania się taborów. Zarówno w piechocie jak i w kawalerii tabory były konne przy czym w kawalerii trzeba było jeszcze przewieźć paszę dla koni. W brygadzie kawalerii, paszy dla koni tabory przewoziły o wiele więcej niż żywności i amunicji. Na szczeblu taktycznym pułk jazdy mógł się przemieścić szybciej niż batalion piechoty (będący odpowiednikiem pułku kawalerii), tyle że bez broni wsparcia niewiele mógł zdziałać. To nie czasy potopu, czy Kłuszyna kiedy manewr jazdy bez taborów mógł decydować o losach kampanii. W obronie manewrowej kawaleria nie miała szans w starciu z oddziałami zmotoryzowanymi czy pancernymi. Niezależnie od tego, że przeciwnik miał zdecydowanie większą siłę ognia to bez problemu mógł wymanewrować jednostki kawalerii. Tak na prawdę im gorsza droga tym szybciej czołg i transporter gąsienicowy wyprzedzi baterię dział o trakcji konnej. Bez dział kawaleria wartość bojowa kawalerii w starciu z czołgami była żadna. Jak pokazały działania we wrześniu 39 jedyną jednostką kawalerii która radziła sobie w walce manewrowej była 10 BKP tyle, że była ona jednostką kawalerii tylko z nazwy. Zdziałała dużo więcej niż na jej miejscu mogłyby zdziałać kilka brygad kawalerii, jej utworzenie i utrzymanie kosztowało mniej niż tych kilku brygad i do tego nie dała się rozbić, a brygada jazdy, która próbowałaby wykonać podobne zadania pewnie po paru dniach byłaby rozbita. Może nie było nas stać w 39 aby wszystkie brygady jazdy przekształcić w piechotę zmotoryzowaną, ale lepiej byłoby przekształcić je w większości w zwykłą piechotę, a zaoszczędzone środki przeznaczyć na kolejne brygady zmotoryzowane czy kolumny samochodowe na szczebel armii, czy zmotoryzowanie części artylerii.
Jak zawsze najwyzszy poziom ! Szacunek dla Was Panowie! Czy byłaby szansa na odcinek walki o Brześć 1939? To bardzo ciekawy temat. 22 lipca na terenie kompleksu Wilczy Szaniec w Gierłoży odbędzie się rekonstrukcja historyczna walk o Brześć. To bylby fantastyczny material historyczny dla tego wydarzenia ;)
Koszt wystawienia 1 bat. czołgów 7TP to ok. 18 mln złotych, jednostkowe koszt 1 7TP to ok. 250 000 zł, a batalion to 48 cz. Plus dodatkowe koszty. Każdy żołnierz umiał obchodzić się z koniem, to nie USA, gdzie każdy farmer umiał prowadzić samochód. Nie mieliśmy brygad zmot. Lub panc. Z 3 powodów: brak pieniędzy, słaba motoryzacja kraju i brak przemysłu (słaby) motorozacyjnego. W 1929 r w USA wyprodukowano 5 mln samochodów, a Niemcy ok. 200 tyś., zaś w Polsce kilka tysięcy.
Brak motoryzacji armii wynika z bardzo małych zamówień jakie armia dawała. Jak ma się fabryka rozwijać jak dostaje zamówienie na 20 czołgów per rok. To jest manufaktura.
Bym powiedział że konna kawaleria była lepsza na nasze warunki. Kraj zrujnowany przez 123 lata ruskiego i niemieckiego łupienia. Mieliśmy produkować czołgi jak rolnictwo nie miało pługów do uprawiania ziemi. A w międzyczasie jeszcze ruskim trzeba było spuścić łomot 1920. Głupotą było wierzyć w Anglików i Francuzów. Hitler w swojej książce opisał dokładnie co chce zrobić. Wróg Ruskich to nasz przyjaciel. I prawdopodobnie byli by lepszymi sprzymierzeńcami niż Anglicy albo Francuzi. Nawet gdyby by im oddać korytarz na północy to by nam dali jakieś ruskie ziemie. A tak straciliśmy 2/3 terenu i extra 70 lat pod ruskim butem.
Świetny film. Dobrze pokazane jak jakaś jednostka wojskowa jest zależna od reszty społeczeństwa i gospodarki. Ja polecam też inny film ( niestety na martwym już kanale, ale na szczęście nie usuniętym). Kanał to "II wojna światowa". Tytlko 4 filmy.... ALE JAKIE.
Problem z kawalerią w erze broni palnej; którą miał każdy przeciwnik, polegał na obawach o utratę mobilności. Bo po zatrzymaniu albo utracie wierzchowca, mobilność tego związku taktycznego spadała do zbyt niskiego poziomu. Etatowa liczebność, kórą typowy pułk miał, nie pozwalała mu na swobodę spieszenia bo łatwo mogli zostać wybici. Kawalerzyści obawiali się podejmowania nadmiernego ryzyka walki podjazdowej i zaczepnej, bo to oznaczało zbyt wielkie straty. Jazda była wytrychem do bitwy przed erą broni palnej, ale później okazała się to zbyt sytuacyjna broń. Mogli by działać lepiej ale za cenę życia bardzo wielu z nich, co nie było alceptowane przez oficerów. Nawet gdyby mieli noktowizory to i tak wątpię żeby stali się tym czego oczekiwał po nich Rydz Śmigły czyli polskim wunderwaffe. Sanacja była pełna wygodnych, upasionych konserwatywnych kotów. Radzili sobie jak mogli i na ile mieli ochotę ale przepaść względem agresora była gigantyczna. Oni by nas w końcu pobili nawet gdyby cały plan obronny wypalił perfekcyjnie.
Dziękuję za ten odcinek bliski mojemu sercu. Poproszę jeśli to możliwe o odcinek na temat całodzennej walki pod Chojnicami, wieczoremj mitycznej szarży pod Krojantami i jeszcze jestem ciekaw waszej opini dlaczego do tej pory śmierć dowudcy 18 pułku ułanów jest tematem tabu. Ciekaw jestem co prawda jest to zupełnie inny temat ale o ile pamiętam w odcinku Nowogród 1939 mówiliście że związki pancerne niemieckie zostały przetransportowane koleją po walkach ogólnie mówiąc w Borach Tucholskich do Prus Wschodnich i tu pytanie skoro most w Tczewie został wysadzony to jakim mostem kolejowym ?
Sikorski... Sikorski .... ??? hmm.... a to to ten co pozwolił na zamówienie we Francji w połowie lat 20 ponad 600 samolotów, zupełnie zbędnych, do których nie mieliśmy personelu i lotnisk. Tak tak Sikorski - miał wspaniałe plany.
Ten Sikorski który po porażce Polski w kampanii wrześniowej zamiast skupić się na sprawach dotyczących kraju, chciał robić sądy nad swoimi przeciwnikami politycznymi, dodatkowo nie zezwolił na wypuszczenie dużej ilości osób z internowania i to nie koniecznie z obozu Sanacji, nie mówiąc o tym że Francuzi dzięki niemu nie musieli się tłumaczyć z braku wywiązywania się z umów które jeszcze przed wojną obiecali dotrzymać wraz z Wielką Brytanią, nie jestem zwolennikiem Sanacji ale Sikorski wcale nie był tak kryształowym człowiekiem i miał wiele za uszami.
Ciekawa jest za to historia powstania tego mitu "szarży na czołgi". Niesamowite jak to się zbiegło... od pierwszych koresponednecji włoskich poprzez film Kampfgeschwader Lutzow, po powojenne podtrzymywanie obrazu przez takie filmy jak "lotna"
Tak, tam jeszcze Amerykanin jakiś ( nie pamiętam nazwiska), jeździł po Borach Tucholskich w towarzystwie szwabów i czując fetor mnóstwa ciał końskich, a za podpuszczeniem wspomnianych szwabów, opisał jakoby cała armia konna została uśmiercona w czasie walki z czołgami. To echo małej legendy jaka powstała po szarży pod Krojantami 1 IX. Lotna natomiast nie pokazuje szarży na czołgi, obejrzyj film. Już to piszę w innym miejscu.
Panowie coś mi się nie zgadza bo mówicie że konie dla kawalerii dawali chłopi a dwory dawały siano . Raczej chyba odwrotnie bo chłopi nie bardzo chyba mieli konie do siodła tylko gospodarskie przeznaczone do orki czy ciągnięcia wozów. To szlachta czy jak ich nazwać miała stadniny i odpowiednie konie.
Tyle, że istotna część koni była wykorzystywana w taborach i zaprzęgach ciągnących działa i taczanki itd. Po drugie w czasie pokoju ułan jeździł na koniu wierzchowym, w ramach mobilizacji na koniu, który udało się zarekwirować - niekoniecznie stricte wierzchowym, a raczej koniu pociągowym przyuczonym do siodła.
Podstawa kawalerii Ułani przemieszczają się konno, a walczą pieszo, szarże były stosowane tylko w warunkach sprzyjających. W 1939, moim skromnym zdaniem nie została skutecznie wykorzystana.
Zakup koni to nie to samo co zakup samochodu. Konia trzeba wyćwiczyć a do tego nie każdy koń zaliczał trening. Zgodnie z instrukcją trening zajmował 1 rok. Koniec końców i tak w 1939 nie było nawet 80% stanu koni.
@@73Zouave Tak ale konika dużo ciężej naprawić - praktycznie każda kontuzja to był koniec wojny dla konia - z rowerem, czy ciężarówką jest inaczej. Mam kontakt z końmi i są to bardzo chorobliwe zwierzęta, które wymagają wiele godzin pracy dla ich utrzymania w dobrej kondycji i umiejętnościach - to jest wiele godzin, dziennie, codziennie.
1 rok koń był w szwadronie remontowym, gdzie przechodził podstawowe szkolenie.W szwadronach liniowych młode konie (remonty) przez pierwszy rok służby były doszkalane, tak że koń stawał się pełnowartościowym środkiem walki po 2 latach.
1934 kierownik Katedry taktyki kawalerii Wyższej szkoły wojennej wraz z wykładowcą podali ogólne poglądy tej uczelni na temat operacyjnego użycia kawalerii i ono właśnie zakładało użycie kawalerii jako środka dalekiego rozpoznania oraz jako siły która ma razić skrzydła nieprzyjaciela i opóźniać jego działania odrodzona użycie kawalerii do obrony stałej ponieważ się do tego nie nadaję. Czy słyszał pan o tym i dlaczego nie wzięto pod uwagę poglądów Wyższej Szkoły Wojennej?
PANIE KAMILU!! Proszę jeszcze raz obejrzeć uważnie "Lotną" i zauważyć, że Rotmistrz Chodakiewicz (Jerzy Pichelski) podczas przebijania się oddziału parokrotnie każe sprawdzać, czy przeciwnik na jego kierunku działania nie dysponuje czołgami. W końcu z rezygnacją mówi "A jednak są !!". Rad, nierad, nakazuje się między nimi przebijać, o uderzeniu na nie, nie ma mowy. Najsłynniejsza scena rąbania szablą w lufę czołgu jest też znakomita, o ile rozumie się ją w sposób SYMBOLICZNY, zgodny nawet z tym, o czym Panowie tu mówią - żołnierz polski, dysponując tym, czym dysponował, był całkiem bezsilny, jak ułan rąbiący szablą w lufę szkopskiego ( w tej roli nieszkopski T 34, do tego/ 85) czołgu. W Lotnej zagrał min. Płk. Rómmel, nie wierzę, żeby zgodził się grać, gdyby film naprawdę szkalował jego wychowanków. To późniejsze interpretacje zrobiły kilkudziesięcioletnią awanturę.
We wrześniu 1939 Niemcy mieli jedną brygadę kawalerii która walczyła w Polsce. W październiku przeformowali ją w dywizję. Pod koniec wojny w 1945 roku w armii niemieckiej istniało siedem dywizji kawalerii. W armii czerwonej to samo. W 1945 istniało 7 korpusów kawalerii. Nawet w LWP istniała brygada kawalerii. Dlaczego? Do to była inna kawaleria niż polska z września 1939. Kawaleria z dużą ilością łączności, bronią ppanc. płot. Wspierana przez oddziały czołgów. Idealna formacja do walki po lasach, bagnach, wertepach. Bo koń przejdzie wszędzi.
No tak, z tego właśnie założenia wychodzili również polscy planiści przed 1939. Że koń w trudnym terenie będzie się lepiej spisywał niż pojazd mechaniczny. Tylko nie dali rady jej, kawalerii, wyposażyć bogato w potrzebny w tej epoce sprzęt. O przyczynach nie potrzebuję się tu wymądrzać, bo było to w tym podcaście całkiem dokładnie powiedziane.
@@grzegorzwojcik807 oczywiście. Do walki z partyzantką w Jugosławii w terenie górskim czy w poleskch błotach dajesz dywizje kawalerii a nie pancerną. Ale Warszawska Brygada kawalerii walczyła w 1945 w Berlinie. A tylko kompletny ignorant nie wie co to Borujsko na Pomorzu.
@@roch2830 Muszę Cię zmartwić. O Borujsku wiedzą jedynie pasjonaci kawalerii - do których się w dzieciństwie zaliczałem. To, że wiemy o Borujsku jest potwierdzeniem tego, że czas kawalerii wtedy dawno minął. Gdyby tak nie było to ani ja ani Ty byśmy nawet nie wiedzieli o nieistotnym nawet w skali taktycznej starciu.
Coś dzisiaj kanapowi znawcy polityki i wojskowosci są mało aktywni 😂 A swoją droga panowie po tym odcinku wręcz należy poruszyć kwestie używania kawalerii przez inne państwa . Jest wiele smaczków z tym zwiazanych jak udane szarże wloskiej kawalerii czy np atak konnego zwiadu Wehrmachtu na polskie czołgi Vickers pod Sochaczewem
Kawaleria w XX wieku, dzięki swej mobilności, mogła skutecznie wykonywać zadania dzisiejszych sił specjalnych. Niezmotoryzowana poruszała się po prostu ciszej. To nie był tętent tysięcy koni, gdzie ziemia się trzęsła w promieniu wieluset metrów. Zwiad konny funkcjonował z powodzeniem do końca wojny w zwycięskich armiach - tak amerykańskiej jak i sowieckiej ( kozacy). Także polskiej - Wojciech Jaruzelski, co by o nim nie mówić, pozostanie faktem, że był dowódcą plutonu zwiadu konnego w ludowym wojsku. Chyba nie bez przyczyny pozostano przy dziwacznie brzmiącej nazwie - kawaleria powietrzna.
W amerykanskiej nie. Tylko w Birmie uzywano jucznych mulow. Chociaz general Bradley twierdzil ze walki w Normandii bylyby krotsze gdyby byla tam jedna konna dywizja.
Pytanie trochę na marginesie: czy prawdą jest, że siły pancerne/zmech tworzono na bazie kadry kawaleryjskiej, ale na zasadzie negatywnej selekcji? Czyli szli tam oficerowie, z którymi było "coś nie tak" w klasycznej kawalerii?
Trudno wykazać błędność podstawowych założeń, które formowały kształt Wojska Polskiego za czasów międzywojnia. Kraj niemal całkowicie pozbawiony form terenowych mogących stanowić oparcie dla statycznych linii umocnień, znikoma urbanizacja, doświadczenia wojny z bolszewikami - to wszystko zdawało się dowodzić, że o zwycięstwie zmagań na ziemiach polskich przesądzi przewaga manewru. No i przesądziła - błąd dowództwa WP sprowadził się do przeświadczenia o naszej zdolności uzyskiwania choćby miejscowych i doraźnych przewag drogą działań manewrowych. Była też presja polityczna, morale społeczne - jak Rydz Śmigły mógł oddać bez walki ziemię zachodnie, które przecież dwadzieścia lat wcześniej samodzielnie zrzuciły niemieckie jarzmo? Trzeba było przynajmniej zasygnalizować opór. Był też brak łączności, którego nie próbowano rekompensować większą autonomią działań poszczególnych jednostek. Poza tym wyobraźmy sobie odbiór koncepcji działań obronnych, polegającej na stworzeniu obszarów warownych na drodze przemarszu wojsk napastniczych: "Nakłaniamy Wermacht by opasał nasze kolejne miasta, mielił je ogniem artylerii i atakami lotnictwa. Przy pewnej dozie szczęścia, nie chcąc zostawiać silnie obsadzonych twierdz za plecami, zdecyduje się się oblegać każdy większy ośrodek miejski po drodze, co sprawi, że do oblegania stolicy będzie w stanie wygospodarować mniejsze środki. Być może, jeśli odcięte garnizony poszczególnych warowni się błyskawicznie nie załamią, zyskamy czas na dalszą mobilizację i poprawę umocnienia na pozycjach obronnych wzdłuż linii Wisły. W międzyczasie wznosimy modły do Najświętszej Bogurodzicy Dziewcy, prosząc, by bolszewicy pozostali bierni." Ten plan być może pozwoliłby wydłużyć naszą agonię i zadać Niemcom dotkliwsze straty, niemniej korzyści z tego wyniosłaby pewnie tylko stara Ententa. Poza przewrotem pałacowym i powołaniem proniemieckiego rządu w pierwszych dniach inwazji, nie było chyba tamtego września sposoby by lżej dostać od Niemców po mordzie.
Dorzucę pewna ciekawostkę. Mój dziadek, rocznik 1925 wspominał, że konie to wojsko kupowało ale od księdza. Tzn.kosciol polski pośredniczył w sprzedaży koni od chłopów dla wojska... "Od zwykłego chłopa wojsko nie kupowało, najpierw księdzu trzeba było sprzedać". Chodzi o Podkarpacie i pewnie o najbiedniejszych chłopów (tych było najwięcej). Taki chłop co miał młyn, czy tartak pewnie mógł bezpośrednio sprzedawać (do sprawdzenia).
pewnie dlatego, że mieli też własną armię wymagającą ciężarówek i ona była priorytetem poza tym podejrzewam, że nawet gdyby nam spadłby z nieba te ciężarówki, to wyszkolenie kadry do ich wykorzystania byłoby nadal potężnym wyzwaniem dla naszej armii w kraju, gdzie było około 31k samochodów +- 9k ciężarówek ludzie umiejący je prowadzić i obsługiwać stanowili pewien rarytas
Kolega mojego dziadka służył w 1939 roku w zwiadze konnym. Opowiadał, że raz pod Grójcem zdobyli nawet na Niemcach kilka ciężarówek, sprawnych. Tylko że nikt w całym jego oddziale nie umiał jeździć ciężarówka i po prostu musieli je spalić.
@@radzimiv szkoda że nie przemyśleli tego i nie wybudowali jakieś fabryki ciężarówek,przynajmniej na potrzeby wojska.Po co im taka zacofana armia sojusznicza?nie robili żadnych analiz w tym temacie ?
@@olekjak5340 Teraz wszystko zwalić na Francuzów ale przecież Polska prowadziła mocarstwowa politykę i w sumie mogli zmienić co nie co w polityce obronne co i tak by nic nie dało bo potencjał Polski był za mały i czasu tez nie było za wiele.
Skuteczność brygad/pułków kawalerii podczas kampanii wrześniowej, w porównaniu do innych rodzajów wojsk polskich w 1939r. oraz alianckich we Francji 1940r.
Oczywiście, że nie. Średnia prędkość była zdecydowanie niższa. Zbliżyć do 8km/h to jednostki kawalerii mogły w trakcie rekordowych marszów 100 km/ dzień (wyczerpujących konie) . Średnia prędkość długotrwałego marszu artylerii o trakcji konnej to 5-6 km/h (stęp). Można było przyśpieszyć do 8-9 km / h (kłus) ale zgodnie z zaleceniami powinno to być nie więcej niż 10 minut na godzinę (czyli 8km/h nie było prędkością marszową średnią a prędkością marszową maksymalną). W galopie można było uzyskać nawet 20 km ale na bardzo krótkim dystansie i to nie w marszu a przy podejściu na stanowisko.
Niestety jestem zmuszony pod Panów filmem podjąć swoją małą akcję obalania mitu. Mitu, że "Wajda pokazał szarżę na czołgi". Wajda kręcił, czasem nawet kłamał, bo musiał, taka była sytuacja z ówczesna władzą, nie wchodzę w jego różne postawy i słowa. Niemniej jednak nieszczęsne przebijanie się między czołgami nie jest szarżą na czołgi i tyle.
Malutkie czepianie się: Wajda nie zrobił z polskich kawalerzystów idiotów, bo pokazał jak "szarżują" na niemieckie czołgi (która to scena faktycznie w rzeczywistości wygląda na przebijanie się przez czołgi). On uczynił polskich kawalerzystów idiotami całą resztą tego filmu.
@@maksymdobry3368 Tak, oni poszli na armaty, podobnie jak w późniejszych " Popiołach" pokazano szarżę pod Samosierrą i wzięli baterię. Lecz potem - jest stwierdzenie - " A jednak są, dranie" - Jerzy Pichelski zawarł w tym jednym zdaniu cały dramat żołnierza wrześniowego. Wajda mówił oddzielnie w wywiadzie, że chciał zawrzeć w tym geście z szablą, ogólnie funkcjonujące pojęcie, że " poszliśmy z szablami na czołgi", a nie pokazać fałszywie i obelżywie ułanów. A jak na to spojrzeć wprost, to wygląda tragicznie. Chciałbym zobaczyć ten obraz, o którym mówi tu Pan Bączyk, gdzie ułani atakują wizjery w czołgach. Wielu postępków Andrzeja Wajdy nie lubię, ale tego filmu próbuje bronić.
Przykro mi ale się mylisz, tą potyczkę tak naprawdę a nie szarżę lansowali Niemcy. Zgineło raptem dwudziestu kilku ułanów a po stronie Niemców kilkunastu a udziału w ataku brał niepełny szwadron i może dlatego Niemcy rozdmuchali temat bo ponieśli minimalne straty. Co innego było pod Wólką Węglową obok Warszawy, szarżował 14 pułk ułanów Jazłowieckich i części 9 pułku ułanów Małopolskich . Straty były duże po obu stronach i wygrana przez stronę atakujących i dlatego Niemcy jej nie lansowali. Nakreśliłem kontekst a teraz do rzeczy, pod Wólką Węglową był włoski korespondent wojenny Mario Appelius , po zobaczeniu pola walki był bardzo poruszonyi opisał tą szarżę
Zgadza się i do tego jak zajedziesz do pracy to kto przypilnuje ci konia utrzymanie konia to 1500zł miesięcznie ja jadąc do pracy 16km tam i z powrotem miesięcznie tankuję za 250zł
jaki sprzęt i skąd ? Sami nie mogliśmy niczego sensownego wyprodukować przed 1939 rokiem, wszystko było przestarzałe. Jedynie okręty w miarę nowoczesne wypłynęły do Anglii. Kawaleria to był anachronizm bez wosjk zmotoryzowanych i zmechanizowanych. A lotnictwo skończyło się w połowie lat 30.
Kawaleria była najlepszą formacją WP w wojnie obronnej 1939 r. po dwóch tygodniach wojny nadal walczyło 10 z 11 brygad kawalerii, tymczasem z planowanych 39 dywizji piechoty walczyło nadal już tylko 26 dywizji
@@pawewiczkowski6248 pod kątem uzbrojenia owszem, choć sk nie mieli lanc. Ale pod kątem doktryny już nie do końca. Według podziału z początku lat 20tych pułki ułanów działać miały w samodzielnych związkach kawaleryjskich, np. brygadach, zaś pułki strzelców konnych stanowiły tzw. kawalerię dywizyjną i miały być przydzielane do konkretnych "zwykłych" dywizji piechoty. Ale w latach 30 traktowano je już jako zwykle jednostki jazdy i przydzielano do brygad kawalerii.
Było parę przypadkowych zderzeń - np. pod Krojantami. Ale w praktyce pułk kawalerii to był taki batalion piechoty. Tyle, ze nie szedł do walki pieszo tylko jechał konno. Inna sprawa to fakt, że część pułków kawalerii zabrało do walki lance
Była - tyle. że nie na czołgi, tylko na uzbrojone w karabiny maszynowe ciężarówki piechoty zmotoryzowanej. W szarży zginał dowódca 18 pułku ułanów. @@radekwysocki5369
@@tednovak7627 Pierwsze dostawy już dawno przyszły i będą regularnie przychodzić. Już pozbyliśmy się większości jężeli nie wszystkich pozostałości PRLu. Specjaliści już głośno mówią o tym, więc nie, nie masz racji.
@@emilewicz14 To już akurat jest bezsensowny bezsens. Nie prościej załadować tych kolarzy na ciężarówki. Po wyrzuceniu rowerów wejdzie przynajmniej 1/3 ludzi więcej.
Już po przeczytaniu tych wspomnień miałem taki sam pogląd na wyposażenie kolarzy w ciężarówki jaki przedstawiłem w komentarzu (chyba, że ktoś ma za dużo pieniędzy). Pomysł, że kolarze będą się cicho przemieszczać na rowerach musiał się zrodzić w głowie gościa, który nigdy nie jeździł na rowerze. Nawiasem mówiąc w książce Zaleskiego chyba po raz pierwszy tak szczegółowo (chociaż z błędami - pamięć ludzka zawodna) rozpisano struktury organizacyjne WBP-M aż do szczebla plutonu, czy nawet sekcji. Pozdrowienia.
Niemiecka i radziecka brygada kawalerii miała pułki konne a oprócz tego pułk artylerii zmotoryzowanej oraz pułk pancerny. W II wojnie kawalerii używano do końca działań, więc z twierdzeniami o anachroniczności tej broni trzeba być ostrożnym.
Ktoś tu zapomniał o tym, że kawaleria Aliantów sprawdzała się poza Europą w czasie I Wojny Światowej. Z kolei w czasie II Wojny Światowej sami Niemcy formowali dywizje kawalerii przeznaczone na Front Wschodni.
Nie tylko Niemcy mieli jednostki wielkości co najmniej brygady w 2WŚ. Jedyną armią która takich jednostek nie miała była armia brytyjska. Nawet ta uważana za najbardziej nowoczesną US Army posiadała takie jednostki. Po za tym posiadali je niemal wszyscy: Rumuni, Włosi, Niemcy, Francuzi, Węgrzy... A najwięcej mieli Sowieci. A ostatnia szarża odbyła się na froncie włoskim w 45-ym.
Na front do dużo powiedziane. Niemieckie jednostki kawalerii miały zadania przede wszystkim o charakterze policyjnym. Na pewno nie wykonywały zadań które miała wykonywać zgodnie z założeniami polska kawaleria - od tego Niemcy mieli dywizje pancerne i zmotoryzowane.
Its worth to learn Polish to hear this Podcast.
Jako niepoprawny miłośnik kawalerii długo czekałem na ten odcinek. Obawiałem się trochę niezłego "pojazdu" po naszych kawalerzystach w 1939 r. Autorzy podcastu jednak nie zawiedli: obiektywnie i rzetelnie pokazali złożoność problemów z jakimi musiała się mierzyć jazda w przedwojennej Polsce, doktrynę jej użycia, oraz realne atuty i poważne wady w warunkach nowoczesnego pola walki drugiej wojny światowej. Jak również (choć może trochę między wierszami) wskazali, że kawaleria potrafiła bić się i biła mężnie. Panowie, słuchać was to przyjemność. Dziękuję!
Teraz będę czekał na odcinki o polskiej kawalerii w partyzantce (z naciskiem na Zgrupowanie Stołpecko-Nalibockie i jego wsparciu Powstania Warszawskiego) oraz o polskiej kawalerii w "Armii Berlinga".
Jako kierowca zawodowy jestem niezmiernie wdzięczny za takie kanały jak wasze. Świetna merytiryczna robota tak potrzebna w dzisiejszym gówno świecie. Dziękuję
A ja szczerze chciałbym zobaczyć odcinek o najlepszych i najgorszych polskich dowódcach we wrześniu 1939 roku... Pozdrawiam
😅
Najlepsi Szylling, Kutrzeba i Sosnkowski. Najgorsi Rommel, Dąb-Biernacki i Bortnowski
Chyba Rómmel. Rommel to po drugiej stronie był 😉
Mało kto zauważa wątek ekonomiczny i społeczny w tego typu opracowaniach Brawo!
Bardzo fajnie się Panów slucha.
Naprawdę spełniacie definicję podcastu, który można włączyć jak radio w dawnych czasach i dowiedzieć się od fachowców ciekawych rzeczy.
Często żal się rozstawać z niektórymi mitami, ale kiedyś trzeba...
Podstawową zaletą kawalerii w stosunku do piechoty miała być zdolność do walki manewrowej. Problem w tym, że pod koniec lat trzydziestych na szczeblu operacyjnym kawaleria pod względem manewrowości faktycznie odstawała od jednostek piechoty. O szybkości przemieszczania się związku operacyjnego w tamtym czasie decydowała szybkość przemieszczania się taborów. Zarówno w piechocie jak i w kawalerii tabory były konne przy czym w kawalerii trzeba było jeszcze przewieźć paszę dla koni. W brygadzie kawalerii, paszy dla koni tabory przewoziły o wiele więcej niż żywności i amunicji. Na szczeblu taktycznym pułk jazdy mógł się przemieścić szybciej niż batalion piechoty (będący odpowiednikiem pułku kawalerii), tyle że bez broni wsparcia niewiele mógł zdziałać. To nie czasy potopu, czy Kłuszyna kiedy manewr jazdy bez taborów mógł decydować o losach kampanii. W obronie manewrowej kawaleria nie miała szans w starciu z oddziałami zmotoryzowanymi czy pancernymi. Niezależnie od tego, że przeciwnik miał zdecydowanie większą siłę ognia to bez problemu mógł wymanewrować jednostki kawalerii. Tak na prawdę im gorsza droga tym szybciej czołg i transporter gąsienicowy wyprzedzi baterię dział o trakcji konnej. Bez dział kawaleria wartość bojowa kawalerii w starciu z czołgami była żadna. Jak pokazały działania we wrześniu 39 jedyną jednostką kawalerii która radziła sobie w walce manewrowej była 10 BKP tyle, że była ona jednostką kawalerii tylko z nazwy. Zdziałała dużo więcej niż na jej miejscu mogłyby zdziałać kilka brygad kawalerii, jej utworzenie i utrzymanie kosztowało mniej niż tych kilku brygad i do tego nie dała się rozbić, a brygada jazdy, która próbowałaby wykonać podobne zadania pewnie po paru dniach byłaby rozbita. Może nie było nas stać w 39 aby wszystkie brygady jazdy przekształcić w piechotę zmotoryzowaną, ale lepiej byłoby przekształcić je w większości w zwykłą piechotę, a zaoszczędzone środki przeznaczyć na kolejne brygady zmotoryzowane czy kolumny samochodowe na szczebel armii, czy zmotoryzowanie części artylerii.
Dziękuję Wam Panowie i pozdrawiam
Bardzo ciekawy lubię tematy kampanii wrześniowej
Jak zawsze najwyzszy poziom ! Szacunek dla Was Panowie!
Czy byłaby szansa na odcinek walki o Brześć 1939? To bardzo ciekawy temat.
22 lipca na terenie kompleksu Wilczy Szaniec w Gierłoży odbędzie się rekonstrukcja historyczna walk o Brześć. To bylby fantastyczny material historyczny dla tego wydarzenia ;)
Doczekamy się podcastu o tych nieśmiałych próbach mechanizacji polskiej kawalerii?
Był. Wyszukaj tytuł "Dlaczego Wojsko Polskie w 1939 roku nie miało dywizji pancernej?"
@@Glassius89 Z pół roku temu słuchałem i już nie pamiętałem rozwinięcia tematu 10BK. Dziękuję za przypomnienie.
Dzięki Waszej pracy bardzo lubię poniedziałki 😅.
Świetny odcinek! Mnóstwo wiadomości, super!
Koszt wystawienia 1 bat. czołgów 7TP to ok. 18 mln złotych, jednostkowe koszt 1 7TP to ok. 250 000 zł, a batalion to 48 cz. Plus dodatkowe koszty. Każdy żołnierz umiał obchodzić się z koniem, to nie USA, gdzie każdy farmer umiał prowadzić samochód. Nie mieliśmy brygad zmot. Lub panc. Z 3 powodów: brak pieniędzy, słaba motoryzacja kraju i brak przemysłu (słaby) motorozacyjnego. W 1929 r w USA wyprodukowano 5 mln samochodów, a Niemcy ok. 200 tyś., zaś w Polsce kilka tysięcy.
Brak motoryzacji armii wynika z bardzo małych zamówień jakie armia dawała. Jak ma się fabryka rozwijać jak dostaje zamówienie na 20 czołgów per rok. To jest manufaktura.
TAK ale nie było z czego kasy wziąć.
@@Bajaos było nie trzymać tak dużej armii w czasie spokoju
@@idekPL no tak ale Francuzi tego wymagali od nas.
Bym powiedział że konna kawaleria była lepsza na nasze warunki. Kraj zrujnowany przez 123 lata ruskiego i niemieckiego łupienia. Mieliśmy produkować czołgi jak rolnictwo nie miało pługów do uprawiania ziemi. A w międzyczasie jeszcze ruskim trzeba było spuścić łomot 1920. Głupotą było wierzyć w Anglików i Francuzów. Hitler w swojej książce opisał dokładnie co chce zrobić. Wróg Ruskich to nasz przyjaciel. I prawdopodobnie byli by lepszymi sprzymierzeńcami niż Anglicy albo Francuzi. Nawet gdyby by im oddać korytarz na północy to by nam dali jakieś ruskie ziemie. A tak straciliśmy 2/3 terenu i extra 70 lat pod ruskim butem.
Świetny film. Dobrze pokazane jak jakaś jednostka wojskowa jest zależna od reszty społeczeństwa i gospodarki.
Ja polecam też inny film ( niestety na martwym już kanale, ale na szczęście nie usuniętym). Kanał to "II wojna światowa". Tytlko 4 filmy.... ALE JAKIE.
Świetnie przygotowany materiał. Naprawdę warto było posłuchać
Slucham tego podcastu od dłuższego czasu i musze pogratulować szczegółowej wiedzy. To na plus.
Razi w uszy „w każdym bądź razie” !
Problem z kawalerią w erze broni palnej; którą miał każdy przeciwnik, polegał na obawach o utratę mobilności. Bo po zatrzymaniu albo utracie wierzchowca, mobilność tego związku taktycznego spadała do zbyt niskiego poziomu. Etatowa liczebność, kórą typowy pułk miał, nie pozwalała mu na swobodę spieszenia bo łatwo mogli zostać wybici. Kawalerzyści obawiali się podejmowania nadmiernego ryzyka walki podjazdowej i zaczepnej, bo to oznaczało zbyt wielkie straty. Jazda była wytrychem do bitwy przed erą broni palnej, ale później okazała się to zbyt sytuacyjna broń. Mogli by działać lepiej ale za cenę życia bardzo wielu z nich, co nie było alceptowane przez oficerów. Nawet gdyby mieli noktowizory to i tak wątpię żeby stali się tym czego oczekiwał po nich Rydz Śmigły czyli polskim wunderwaffe. Sanacja była pełna wygodnych, upasionych konserwatywnych kotów. Radzili sobie jak mogli i na ile mieli ochotę ale przepaść względem agresora była gigantyczna. Oni by nas w końcu pobili nawet gdyby cały plan obronny wypalił perfekcyjnie.
Dziękuję za ten odcinek bliski mojemu sercu. Poproszę jeśli to możliwe o odcinek na temat całodzennej walki pod Chojnicami, wieczoremj mitycznej szarży pod Krojantami i jeszcze jestem ciekaw waszej opini dlaczego do tej pory śmierć dowudcy 18 pułku ułanów jest tematem tabu. Ciekaw jestem co prawda jest to zupełnie inny temat ale o ile pamiętam w odcinku Nowogród 1939 mówiliście że związki pancerne niemieckie zostały przetransportowane koleją po walkach ogólnie mówiąc w Borach Tucholskich do Prus Wschodnich i tu pytanie skoro most w Tczewie został wysadzony to jakim mostem kolejowym ?
Jak zwykle temat omówiony z każdej strony. 👍
It was delightful to listen your podcast..
It is an eye opening,, congratulations!!!
Może o Wołyńskiej Brygadzie we wrześniu. Te utywki brzmiały ciekawie.
Tak sie skończyły rządy sanacji. Patalachy. Sikroski już w latach 30-tych pisał o nowoczesnej wojnie ale go odcięli od wojska.
tak tak gdyby był Sikorski to w 39 byśmy pobili niemców i sowietów
Sikorski... Sikorski .... ??? hmm.... a to to ten co pozwolił na zamówienie we Francji w połowie lat 20 ponad 600 samolotów, zupełnie zbędnych, do których nie mieliśmy personelu i lotnisk. Tak tak Sikorski - miał wspaniałe plany.
Ten Sikorski który po porażce Polski w kampanii wrześniowej zamiast skupić się na sprawach dotyczących kraju, chciał robić sądy nad swoimi przeciwnikami politycznymi, dodatkowo nie zezwolił na wypuszczenie dużej ilości osób z internowania i to nie koniecznie z obozu Sanacji, nie mówiąc o tym że Francuzi dzięki niemu nie musieli się tłumaczyć z braku wywiązywania się z umów które jeszcze przed wojną obiecali dotrzymać wraz z Wielką Brytanią, nie jestem zwolennikiem Sanacji ale Sikorski wcale nie był tak kryształowym człowiekiem i miał wiele za uszami.
@@Sattivasa Mówi Ci coś konferencja w Abbeville? Nie mówiąc o układzie Kasprzycki- Gamelin Czas do odpowiedzi masz do końca dnia, czas Start!
@@Sattivasa to jest odpowiedź na pytanie Rem tene, verba sequentur
Ciekawa jest za to historia powstania tego mitu "szarży na czołgi". Niesamowite jak to się zbiegło... od pierwszych koresponednecji włoskich poprzez film Kampfgeschwader Lutzow, po powojenne podtrzymywanie obrazu przez takie filmy jak "lotna"
Tak, tam jeszcze Amerykanin jakiś ( nie pamiętam nazwiska), jeździł po Borach Tucholskich w towarzystwie szwabów i czując fetor mnóstwa ciał końskich, a za podpuszczeniem wspomnianych szwabów, opisał jakoby cała armia konna została uśmiercona w czasie walki z czołgami. To echo małej legendy jaka powstała po szarży pod Krojantami 1 IX. Lotna natomiast nie pokazuje szarży na czołgi, obejrzyj film. Już to piszę w innym miejscu.
Byłoby super gdyby cały odcinek poświęcić użyciu kawalerii przez inne państwa podczas II wojny światowej.
To prawda Kamilu…
I tak i nie Kamilu
Wojna to system
Komentarz taktyczny celem promocji ciekawych i pożytecznych treści.
Doczekamy się odcinka o walce wręcz podczas II wojny światowej?
Kolejny bardzo dobry odcinek!
Jest szansa na odcinek traktujący o skali emigracji ludności z ziem polskich w czasie wojny?
Świetny odcinek! I ten pomysł w końcówce. 70 000 kawalerzystów z dużą swobodą działania. Konni specjalsi. Miałoby to sens😅
Bardzo ciekawy materiał. Dziękuję i pozdrawiam 😊😊😊
Panowie coś mi się nie zgadza bo mówicie że konie dla kawalerii dawali chłopi a dwory dawały siano .
Raczej chyba odwrotnie bo chłopi nie bardzo chyba mieli konie do siodła tylko gospodarskie przeznaczone do orki czy ciągnięcia wozów.
To szlachta czy jak ich nazwać miała stadniny i odpowiednie konie.
Tyle, że istotna część koni była wykorzystywana w taborach i zaprzęgach ciągnących działa i taczanki itd. Po drugie w czasie pokoju ułan jeździł na koniu wierzchowym, w ramach mobilizacji na koniu, który udało się zarekwirować - niekoniecznie stricte wierzchowym, a raczej koniu pociągowym przyuczonym do siodła.
Mmmm, i godzinka w pracy udana dziękuje panowie!
"Jeszcze słychać śpiew i rżenie koni"
Podstawa kawalerii
Ułani przemieszczają się konno, a walczą pieszo, szarże były stosowane tylko w warunkach sprzyjających. W 1939, moim skromnym zdaniem nie została skutecznie wykorzystana.
Zakup koni to nie to samo co zakup samochodu. Konia trzeba wyćwiczyć a do tego nie każdy koń zaliczał trening. Zgodnie z instrukcją trening zajmował 1 rok.
Koniec końców i tak w 1939 nie było nawet 80% stanu koni.
@@73Zouave Tak, wszystkich konie, ale nie taborowych - te miały być na bieżąco rekwirowane.
@@73Zouave A oddziały kawalerii przeorganizowane na oddziały rowerowe?
@@73Zouave Tak ale konika dużo ciężej naprawić - praktycznie każda kontuzja to był koniec wojny dla konia - z rowerem, czy ciężarówką jest inaczej.
Mam kontakt z końmi i są to bardzo chorobliwe zwierzęta, które wymagają wiele godzin pracy dla ich utrzymania w dobrej kondycji i umiejętnościach - to jest wiele godzin, dziennie, codziennie.
1 rok koń był w szwadronie remontowym, gdzie przechodził podstawowe szkolenie.W szwadronach liniowych młode konie (remonty) przez pierwszy rok służby były doszkalane, tak że koń stawał się pełnowartościowym środkiem walki po 2 latach.
Nareszcie! ❤
Z chęcią bym posłuchał o Armii Kraków w 1939 r
1934 kierownik Katedry taktyki kawalerii Wyższej szkoły wojennej wraz z wykładowcą podali ogólne poglądy tej uczelni na temat operacyjnego użycia kawalerii i ono właśnie zakładało użycie kawalerii jako środka dalekiego rozpoznania oraz jako siły która ma razić skrzydła nieprzyjaciela i opóźniać jego działania odrodzona użycie kawalerii do obrony stałej ponieważ się do tego nie nadaję. Czy słyszał pan o tym i dlaczego nie wzięto pod uwagę poglądów Wyższej Szkoły Wojennej?
@@emilewicz14 Jak piszę coś na szybko, to nie zwracam uwagi na interpunkcję.
No wreszcie coś o "najlepszej kawalerii świata" 😀
czekam na odcinek o Centralnym Okręgu Przemysłowym
Dziękuję za super materiał pozdrawiam
Czekałem na taki odcinek !
Cześć i chwała bohaterom 🇵🇱
Coś o pociągach pancernych?
Suuper, choć temat trochę niszowy, jestem za!
PANIE KAMILU!! Proszę jeszcze raz obejrzeć uważnie "Lotną" i zauważyć, że Rotmistrz Chodakiewicz (Jerzy Pichelski) podczas przebijania się oddziału parokrotnie każe sprawdzać, czy przeciwnik na jego kierunku działania nie dysponuje czołgami. W końcu z rezygnacją mówi "A jednak są !!". Rad, nierad, nakazuje się między nimi przebijać, o uderzeniu na nie, nie ma mowy. Najsłynniejsza scena rąbania szablą w lufę czołgu jest też znakomita, o ile rozumie się ją w sposób SYMBOLICZNY, zgodny nawet z tym, o czym Panowie tu mówią - żołnierz polski, dysponując tym, czym dysponował, był całkiem bezsilny, jak ułan rąbiący szablą w lufę szkopskiego ( w tej roli nieszkopski T 34, do tego/ 85) czołgu. W Lotnej zagrał min. Płk. Rómmel, nie wierzę, żeby zgodził się grać, gdyby film naprawdę szkalował jego wychowanków. To późniejsze interpretacje zrobiły kilkudziesięcioletnią awanturę.
Word.
Tak tak, wszystko metafora. Tak samo u Hoffmanna skretyniała husaria też metafora...
Lotna to bardzo kiepski film powielający tylko propagande i nie wnoszacy nic pozytywnego
W sumie nawet pod Wólką Węglową podczas przebijania doszło do rąbania lufy czołgu w ten sposób ;)
@@ens8502 no metafora i każdy rozumny człowiek to wie
Czy z tego płynie wniosek, że mieliśmy za dużo pułków kawalerii i źle wykorzystanych w ramach tzw wielkich jednostek jako brygady?
We wrześniu 1939 Niemcy mieli jedną brygadę kawalerii która walczyła w Polsce. W październiku przeformowali ją w dywizję. Pod koniec wojny w 1945 roku w armii niemieckiej istniało siedem dywizji kawalerii. W armii czerwonej to samo. W 1945 istniało 7 korpusów kawalerii. Nawet w LWP istniała brygada kawalerii. Dlaczego? Do to była inna kawaleria niż polska z września 1939. Kawaleria z dużą ilością łączności, bronią ppanc. płot. Wspierana przez oddziały czołgów. Idealna formacja do walki po lasach, bagnach, wertepach. Bo koń przejdzie wszędzi.
No tak, z tego właśnie założenia wychodzili również polscy planiści przed 1939. Że koń w trudnym terenie będzie się lepiej spisywał niż pojazd mechaniczny. Tylko nie dali rady jej, kawalerii, wyposażyć bogato w potrzebny w tej epoce sprzęt. O przyczynach nie potrzebuję się tu wymądrzać, bo było to w tym podcaście całkiem dokładnie powiedziane.
Tyle, że Niemcy te dywizje kawalerii przeznaczyli przede wszystkim do zadań o charakterze policyjnym, a nie do walki na pierwszej linii.
@@grzegorzwojcik807 oczywiście. Do walki z partyzantką w Jugosławii w terenie górskim czy w poleskch błotach dajesz dywizje kawalerii a nie pancerną. Ale Warszawska Brygada kawalerii walczyła w 1945 w Berlinie. A tylko kompletny ignorant nie wie co to Borujsko na Pomorzu.
@@roch2830 Muszę Cię zmartwić. O Borujsku wiedzą jedynie pasjonaci kawalerii - do których się w dzieciństwie zaliczałem. To, że wiemy o Borujsku jest potwierdzeniem tego, że czas kawalerii wtedy dawno minął. Gdyby tak nie było to ani ja ani Ty byśmy nawet nie wiedzieli o nieistotnym nawet w skali taktycznej starciu.
Jako osoba, która przez 10 lat żyła w byłych koszarach 1 Pułku Ułanów Krechowieckich temat kawalerii II RP jest mi bardzo bliski
Znakomity odcinek!
Fantastyczny materiał ❤
Warto omówić sposób dowodzenia Brygady Nowogródzkiej we wrześniu 1939r.
Świetny materiał
Dziękuję za świetny materiał❤
Dobry materiał
Coś dzisiaj kanapowi znawcy polityki i wojskowosci są mało aktywni 😂
A swoją droga panowie po tym odcinku wręcz należy poruszyć kwestie używania kawalerii przez inne państwa .
Jest wiele smaczków z tym zwiazanych jak udane szarże wloskiej kawalerii czy np atak konnego zwiadu Wehrmachtu na polskie czołgi Vickers pod Sochaczewem
Kawaleria w XX wieku, dzięki swej mobilności, mogła skutecznie wykonywać zadania dzisiejszych sił specjalnych. Niezmotoryzowana poruszała się po prostu ciszej. To nie był tętent tysięcy koni, gdzie ziemia się trzęsła w promieniu wieluset metrów. Zwiad konny funkcjonował z powodzeniem do końca wojny w zwycięskich armiach - tak amerykańskiej jak i sowieckiej ( kozacy). Także polskiej - Wojciech Jaruzelski, co by o nim nie mówić, pozostanie faktem, że był dowódcą plutonu zwiadu konnego w ludowym wojsku. Chyba nie bez przyczyny pozostano przy dziwacznie brzmiącej nazwie - kawaleria powietrzna.
W amerykanskiej nie. Tylko w Birmie uzywano jucznych mulow. Chociaz general Bradley twierdzil ze walki w Normandii bylyby krotsze gdyby byla tam jedna konna dywizja.
Ten pluton zwiadu konnego to raptem 8 ludzi etetowo.
Panowie... jesteście zaje*****❤❤❤
Dzień dobry PANOWIE
Pytanie trochę na marginesie: czy prawdą jest, że siły pancerne/zmech tworzono na bazie kadry kawaleryjskiej, ale na zasadzie negatywnej selekcji? Czyli szli tam oficerowie, z którymi było "coś nie tak" w klasycznej kawalerii?
Dużo zrujnowanych po I WŚ i najazdu bolszewików, gospodarstw forwarcznych,mogło się odbudować dostarczając remontów dla wojska.
Super odcinek.
Najgorsze jest to, że władzunia w tej chwili jest tak bardzo zakochana w sanacji 😢
Bo sami są tak nieudolni to i są jej miłośnikami
Trudno wykazać błędność podstawowych założeń, które formowały kształt Wojska Polskiego za czasów międzywojnia. Kraj niemal całkowicie pozbawiony form terenowych mogących stanowić oparcie dla statycznych linii umocnień, znikoma urbanizacja, doświadczenia wojny z bolszewikami - to wszystko zdawało się dowodzić, że o zwycięstwie zmagań na ziemiach polskich przesądzi przewaga manewru. No i przesądziła - błąd dowództwa WP sprowadził się do przeświadczenia o naszej zdolności uzyskiwania choćby miejscowych i doraźnych przewag drogą działań manewrowych. Była też presja polityczna, morale społeczne - jak Rydz Śmigły mógł oddać bez walki ziemię zachodnie, które przecież dwadzieścia lat wcześniej samodzielnie zrzuciły niemieckie jarzmo? Trzeba było przynajmniej zasygnalizować opór. Był też brak łączności, którego nie próbowano rekompensować większą autonomią działań poszczególnych jednostek.
Poza tym wyobraźmy sobie odbiór koncepcji działań obronnych, polegającej na stworzeniu obszarów warownych na drodze przemarszu wojsk napastniczych: "Nakłaniamy Wermacht by opasał nasze kolejne miasta, mielił je ogniem artylerii i atakami lotnictwa. Przy pewnej dozie szczęścia, nie chcąc zostawiać silnie obsadzonych twierdz za plecami, zdecyduje się się oblegać każdy większy ośrodek miejski po drodze, co sprawi, że do oblegania stolicy będzie w stanie wygospodarować mniejsze środki. Być może, jeśli odcięte garnizony poszczególnych warowni się błyskawicznie nie załamią, zyskamy czas na dalszą mobilizację i poprawę umocnienia na pozycjach obronnych wzdłuż linii Wisły. W międzyczasie wznosimy modły do Najświętszej Bogurodzicy Dziewcy, prosząc, by bolszewicy pozostali bierni."
Ten plan być może pozwoliłby wydłużyć naszą agonię i zadać Niemcom dotkliwsze straty, niemniej korzyści z tego wyniosłaby pewnie tylko stara Ententa.
Poza przewrotem pałacowym i powołaniem proniemieckiego rządu w pierwszych dniach inwazji, nie było chyba tamtego września sposoby by lżej dostać od Niemców po mordzie.
Z Wszystkich tematów poruszanych na tym kanale najbardziej uwielbiam klęski Polaków
Dorzucę pewna ciekawostkę. Mój dziadek, rocznik 1925 wspominał, że konie to wojsko kupowało ale od księdza. Tzn.kosciol polski pośredniczył w sprzedaży koni od chłopów dla wojska... "Od zwykłego chłopa wojsko nie kupowało, najpierw księdzu trzeba było sprzedać". Chodzi o Podkarpacie i pewnie o najbiedniejszych chłopów (tych było najwięcej). Taki chłop co miał młyn, czy tartak pewnie mógł bezpośrednio sprzedawać (do sprawdzenia).
o to wiele sie nie zmieniło (nie tylko na Podkarpaciu)
@@jannowak1248
Mhm, niby co jest robione?
nadal kasa do Tadzia z Torunia płynie @@Max-zu8xj
Komentarz taktyczny
Najgorsze jest to że może kawalerii niema ale problemy wojsko ma ten sam problem. A co do senacie trzeba powiedzieć że to czas stracony. I zacofany
Dla zasięgu
Panowie moze odcinki o:
-ARMII POZNAŃ
-FESTUNG POSEN
-ULANACH WIELKOPOLSKICH
-7 PUŁK STRZELCÓW KONNYCH WIELKOPOLSKICH
Świetny odcinek. Czekam na ocenę koncepcji obrony naczelnego wodza.
nie rozumiem ,francuzi wymagali od nas takiego stanu wojsk to czemu nas nie mechanizowali?przynajmniej ciężarówki
pewnie dlatego, że mieli też własną armię wymagającą ciężarówek i ona była priorytetem
poza tym podejrzewam, że nawet gdyby nam spadłby z nieba te ciężarówki, to wyszkolenie kadry do ich wykorzystania byłoby nadal potężnym wyzwaniem dla naszej armii w kraju, gdzie było około 31k samochodów +- 9k ciężarówek ludzie umiejący je prowadzić i obsługiwać stanowili pewien rarytas
Kolega mojego dziadka służył w 1939 roku w zwiadze konnym. Opowiadał, że raz pod Grójcem zdobyli nawet na Niemcach kilka ciężarówek, sprawnych. Tylko że nikt w całym jego oddziale nie umiał jeździć ciężarówka i po prostu musieli je spalić.
@@radzimiv szkoda że nie przemyśleli tego i nie wybudowali jakieś fabryki ciężarówek,przynajmniej na potrzeby wojska.Po co im taka zacofana armia sojusznicza?nie robili żadnych analiz w tym temacie ?
@@olekjak5340wybudowano,Ursusa,PZInż,montownie Fiata,
@@olekjak5340
Teraz wszystko zwalić na Francuzów ale przecież Polska prowadziła mocarstwowa politykę i w sumie mogli zmienić co nie co w polityce obronne co i tak by nic nie dało bo potencjał Polski był za mały i czasu tez nie było za wiele.
Skuteczność brygad/pułków kawalerii podczas kampanii wrześniowej, w porównaniu do innych rodzajów wojsk polskich w 1939r. oraz alianckich we Francji 1940r.
Czy prawdą jest, że średnia szybkość marszowa kawalerii wynosiła 8 km/h?
Konie ciągnące działa nie mogły poruszać się szybciej.
Oczywiście, że nie. Średnia prędkość była zdecydowanie niższa. Zbliżyć do 8km/h to jednostki kawalerii mogły w trakcie rekordowych marszów 100 km/ dzień (wyczerpujących konie) . Średnia prędkość długotrwałego marszu artylerii o trakcji konnej to 5-6 km/h (stęp). Można było przyśpieszyć do 8-9 km / h (kłus) ale zgodnie z zaleceniami powinno to być nie więcej niż 10 minut na godzinę (czyli 8km/h nie było prędkością marszową średnią a prędkością marszową maksymalną). W galopie można było uzyskać nawet 20 km ale na bardzo krótkim dystansie i to nie w marszu a przy podejściu na stanowisko.
Niestety jestem zmuszony pod Panów filmem podjąć swoją małą akcję obalania mitu. Mitu, że "Wajda pokazał szarżę na czołgi". Wajda kręcił, czasem nawet kłamał, bo musiał, taka była sytuacja z ówczesna władzą, nie wchodzę w jego różne postawy i słowa. Niemniej jednak nieszczęsne przebijanie się między czołgami nie jest szarżą na czołgi i tyle.
Malutkie czepianie się: Wajda nie zrobił z polskich kawalerzystów idiotów, bo pokazał jak "szarżują" na niemieckie czołgi (która to scena faktycznie w rzeczywistości wygląda na przebijanie się przez czołgi). On uczynił polskich kawalerzystów idiotami całą resztą tego filmu.
zgadza się jest przebijanie się a nie świadomy atak na czołgi
Scenę z szabelką która rotmistrz uderza w czołg mogli sobie jednak darować.
@@maksymdobry3368 Tak, oni poszli na armaty, podobnie jak w późniejszych " Popiołach" pokazano szarżę pod Samosierrą i wzięli baterię. Lecz potem - jest stwierdzenie - " A jednak są, dranie" - Jerzy Pichelski zawarł w tym jednym zdaniu cały dramat żołnierza wrześniowego. Wajda mówił oddzielnie w wywiadzie, że chciał zawrzeć w tym geście z szablą, ogólnie funkcjonujące pojęcie, że " poszliśmy z szablami na czołgi", a nie pokazać fałszywie i obelżywie ułanów. A jak na to spojrzeć wprost, to wygląda tragicznie. Chciałbym zobaczyć ten obraz, o którym mówi tu Pan Bączyk, gdzie ułani atakują wizjery w czołgach. Wielu postępków Andrzeja Wajdy nie lubię, ale tego filmu próbuje bronić.
@@maksymdobry3368 Aa, to jakiś szeregowy rąbie tą lufę. Grał tam szwadron KBW LWP.
@@Jarosaw-xq9cb Jerzy Kossak Bitwa pod Kutnem
Mit szarzy narodził się pod Krojantami, Niemcy pokazali pobojowisko korespondentom Włoskim.
Moim zdaniem pod Wólką Węglową ,pod Krojantami to raczej była potyczka
@@tomekz.2645nie w tym rzecz. Krojanty pokazano włoskim korespondentom i poszło w świat.
Przykro mi ale się mylisz, tą potyczkę tak naprawdę a nie szarżę lansowali Niemcy. Zgineło raptem dwudziestu kilku ułanów a po stronie Niemców kilkunastu a udziału w ataku brał niepełny szwadron i może dlatego Niemcy rozdmuchali temat bo ponieśli minimalne straty. Co innego było pod Wólką Węglową obok Warszawy, szarżował 14 pułk ułanów Jazłowieckich i części 9 pułku ułanów Małopolskich . Straty były duże po obu stronach i wygrana przez stronę atakujących i dlatego Niemcy jej nie lansowali. Nakreśliłem kontekst a teraz do rzeczy, pod Wólką Węglową był włoski korespondent wojenny Mario Appelius , po zobaczeniu pola walki był bardzo poruszonyi opisał tą szarżę
POZDRAWIAM
Bardzo ekscytujący to był materiał
Koń jest droższy w utrzymaniu niż samochód/traktor.
Gdyby było inaczej, to do pracy jechałbym bryczką.
Pozdrawiam.
Zgadza się i do tego jak zajedziesz do pracy to kto przypilnuje ci konia utrzymanie konia to 1500zł miesięcznie ja jadąc do pracy 16km tam i z powrotem miesięcznie tankuję za 250zł
mieliśmy ludzi mnieliśmy wole nie mieliśmy sprzętu.Jskby był sprzęt polska zatrzymała by natarcie a zsrr nie zaatakowało by wtedy od wschodu
Jakby ...
Babcia miała ... To byłaby dziadkiem
@@arkadiuszwisniewski9779 no tak teraz tylko możemy pogdybać tyle nam zostalo
jaki sprzęt i skąd ? Sami nie mogliśmy niczego sensownego wyprodukować przed 1939 rokiem, wszystko było przestarzałe. Jedynie okręty w miarę nowoczesne wypłynęły do Anglii. Kawaleria to był anachronizm bez wosjk zmotoryzowanych i zmechanizowanych. A lotnictwo skończyło się w połowie lat 30.
😊dobre
Witam 😊
👍
❤
👍👍👍👍👍👍
Kawaleria była najlepszą formacją WP w wojnie obronnej 1939 r. po dwóch tygodniach wojny nadal walczyło 10 z 11 brygad kawalerii, tymczasem z planowanych 39 dywizji piechoty walczyło nadal już tylko 26 dywizji
wypada się tylko zgodzić, wiele o tym decydowało ale chyba najbardziej brak konieczności dźwigania ciężkiego plecaka i innego wyposażenia
Czy naprawdę walczyło, czy istniało ?
Ilość rekla powala....
Niech twórcy zarobią
Proszę o wyjasnieniroznicy między kawaleria a strzelcami konnymi..taktyka stany uzbrojenia..liczebność i uczyćie w 39..powiecmy na 1 września..
pułki strzelców konnych, ułanów i szwoleżerów różniły się tylko nazwą
@@pawewiczkowski6248 pod kątem uzbrojenia owszem, choć sk nie mieli lanc. Ale pod kątem doktryny już nie do końca. Według podziału z początku lat 20tych pułki ułanów działać miały w samodzielnych związkach kawaleryjskich, np. brygadach, zaś pułki strzelców konnych stanowiły tzw. kawalerię dywizyjną i miały być przydzielane do konkretnych "zwykłych" dywizji piechoty. Ale w latach 30 traktowano je już jako zwykle jednostki jazdy i przydzielano do brygad kawalerii.
Do tej pory ludzie powtarzają tą komunistyczną i faszystowską propagande o szabelkach na czołgi. Wczoraj mi kumpel z roboty banialuki takie opowiadał😂
Było parę przypadkowych zderzeń - np. pod Krojantami. Ale w praktyce pułk kawalerii to był taki batalion piechoty. Tyle, ze nie szedł do walki pieszo tylko jechał konno. Inna sprawa to fakt, że część pułków kawalerii zabrało do walki lance
@@jannowak1248 Pod Krojantami nie było żadnej szarży. Proszę przeczytać książkę "Stąd się nie wychodzi".
Była - tyle. że nie na czołgi, tylko na uzbrojone w karabiny maszynowe ciężarówki piechoty zmotoryzowanej. W szarży zginał dowódca 18 pułku ułanów. @@radekwysocki5369
polacy jak zwykle najlepsi-tylko wojne przegrali,ale co tam,ważnie że bohaterów mamy..
Wojna przegrana ,bo wszyscy zdradzili (tak jak ty)
I Herkules dupa kiedy zdrajców kupa
A teraz przegramy wojne w ktorej nie jestesmy to dopiero wyczyn.
I nic się nie zmieniło, jeśli glowa państwa mówi , ; że Polski lotnik jeśli trzeba to na wrotach od stodoły poleci .
Fajne nowe konto 2023 . Wogóle nie czuć wiesz kim lol
Polska armia będzie bardzo silna, już się robi.
@@Max-zu8xj w 2137 roku...
@@tednovak7627 Pierwsze dostawy już dawno przyszły i będą regularnie przychodzić. Już pozbyliśmy się większości jężeli nie wszystkich pozostałości PRLu.
Specjaliści już głośno mówią o tym, więc nie, nie masz racji.
@@Max-zu8xj specjaliści? Czyli kto? Wolski, Zbieś? 😂
plus
Kawaleria pełniła kiedyś rolę rozpoznania armii
I tak i nie...
👌
A co sądzicie o polskich batalionach rowerowych?
Hulajnogi elektryczne załatwiły by sprawę.
@@emilewicz14 chyba najciekawsze jednostki kolarzy miała Dania...
@@emilewicz14 To już akurat jest bezsensowny bezsens. Nie prościej załadować tych kolarzy na ciężarówki. Po wyrzuceniu rowerów wejdzie przynajmniej 1/3 ludzi więcej.
Już po przeczytaniu tych wspomnień miałem taki sam pogląd na wyposażenie kolarzy w ciężarówki jaki przedstawiłem w komentarzu (chyba, że ktoś ma za dużo pieniędzy). Pomysł, że kolarze będą się cicho przemieszczać na rowerach musiał się zrodzić w głowie gościa, który nigdy nie jeździł na rowerze. Nawiasem mówiąc w książce Zaleskiego chyba po raz pierwszy tak szczegółowo (chociaż z błędami - pamięć ludzka zawodna) rozpisano struktury organizacyjne WBP-M aż do szczebla plutonu, czy nawet sekcji. Pozdrowienia.
A jak oceniać stan i wartość polskiej kawalerii na tle kawalerii z innych armii (sowieckiej, rumuńskiej, japońskiej czy jugosłowiańskiej)?
8:13
@@mieczyslawmichalczak1980 ?? Nic w tym momencie podcastu nie ma o kawalerii w innych armiach?
Niemiecka i radziecka brygada kawalerii miała pułki konne a oprócz tego pułk artylerii zmotoryzowanej oraz pułk pancerny. W II wojnie kawalerii używano do końca działań, więc z twierdzeniami o anachroniczności tej broni trzeba być ostrożnym.
Ktoś tu zapomniał o tym, że kawaleria Aliantów sprawdzała się poza Europą w czasie I Wojny Światowej. Z kolei w czasie II Wojny Światowej sami Niemcy formowali dywizje kawalerii przeznaczone na Front Wschodni.
Nie tylko Niemcy mieli jednostki wielkości co najmniej brygady w 2WŚ. Jedyną armią która takich jednostek nie miała była armia brytyjska. Nawet ta uważana za najbardziej nowoczesną US Army posiadała takie jednostki. Po za tym posiadali je niemal wszyscy: Rumuni, Włosi, Niemcy, Francuzi, Węgrzy... A najwięcej mieli Sowieci. A ostatnia szarża odbyła się na froncie włoskim w 45-ym.
@@iowa406 ale nie była skuteczna. Szarża pod Schoenfeld już tak.
Na front do dużo powiedziane. Niemieckie jednostki kawalerii miały zadania przede wszystkim o charakterze policyjnym. Na pewno nie wykonywały zadań które miała wykonywać zgodnie z założeniami polska kawaleria - od tego Niemcy mieli dywizje pancerne i zmotoryzowane.
Chwała polskim bohaterom 🪖♥️
Prosze odzinek o jagdpantherze