6:41 w porządnej firmie szukali kierownika do pewnego wydziału , było 3 kandydatów , prezes pyta pierwszego : " ile to 2 + 2 " , na to on odpowiada : " yyyy 3 ? " prezes mówi mu debil i prosi następnego , drugiemu zadaje to samo pytanie , na co drugi kandydat odpowiada : " Panie , co to za pytanie ? , oczywiście że 4 " , Prezes prosi trzeciego , i zadaje znowu to samo pytanie : " ile to 2 + 2 " , trzeci kandydat odpowiada : " a ile ma być ? " , na co prezes odpowiada : " i tego właśnie dam na kierownika "
@@arkadiusz7605oh mój pierwszy kierunek, gdyby go skończył, to by nie pierdolil Na pierwszym wykładzie profesor ze starożytnosci mówił, kto ma okazję, niech idzie na kierunek na który też się dostał, bo choć studia są ciężkie (prawda, logiki dużo, metodologii) to nie przekładają się wprost na rynek pracy. Miał rację, na trzecim roku każdy z nas szukał dodatkowych kierunków, prawo, policealne studium zawodowe, fizjoterapia. My robotę mamy. Wiedzieliśmy, że studia dają tylko możliwości
1. Studia wyższe się rozwodniły tak bardzo, że to bez sensu by tam iść dla dyplomu. Szkolenie się poprzez kursy i doświadczenie zawodowe jest lepszym wyjściem jeśli ktoś nie chce uprawiać zawodu wymagającego studiów wyższych (prawnik, lekarz, ekonomista). 2. Etat państwowy to kpina. W moim urzędzie miasta ludzie po 5 latach studiów i 10 latach doświadczenia mają pensję w wysokości najniższa + +100-300 PLN. Firmy państwowe nie są w stanie zatrudnić np. informatyka do bieżącego utrzymania sieci i software'u. 3. Nie wyróżnianie się = szare, nudne życie. Szkoła - praca - grób i tyle. Warto być jaskrawym. Nawet i dla wielu złym, nie lubianym, nie chcianym. 4. To jest kłamstwo SZKOLNE. Przez to robi się krzywdę dzieciakom, bo oni mają 5-tki ze wszystkiego i nie wiedzą, w którą stronę iść. 5. Dostawanie pracy to relikt PRL gdzie się szło na skierowanie do pracy. O pracę trzeba walczyć i dobrze się sprzedawać. 6. DOBRA PRACA JEST NAJWAŻNIEJSZA - bzdura jakich mało. Pracujemy by żyć a nie żyjemy by pracować. Nie każde "prestiżowe stanowisko" jest powodem szczęścia. Czasem trzeba otworzyć własny biznes.
Jak powiedziałem matce że chce iść do zawodówki to zaczęła się drzeć i zagroziła mi wyrzuceniem z domu. Nie muszę mówić że w technikum sobie nie radziłem a matura nic mi nie dała do aktualnej pracy na produkcji.
Wojtek jest zawodowym komentatorem e-sportowym. To niemalże poziom wyżej niż lektor, bo nie dosyć że musi zrozumiale się wypowiadać, to w dodatku musi na bieżąco opisywać rzeczywistość, a nie jedynie czytać tekst.
Studia? plus taki ze poznajesz fajnych ludzi, reszta same minusy, bo raz hasju na to idzie o wiele za dużo, a dwa na studiach uczą nauczyciele, a nie praktycy, np biznesu nauczy cię tylko człowiek który go dobrze prowadzi, a nie pan profesor...który robi to za co mu płacą, ile ludzie zapamiętują z podstawówki czy gimnazjum???
To nie rodzice ciebie oszukali, tylko ci, którzy kształtują system. System, którego główną i najsilniejszą cechą jest wyzysk i każdemu po równo- czyli gówno. Pogarda dla jednostki w zestawie gratis. Społeczeństwo wykształcone jest wrogiem wyzysku i trzeba było zająć się sfera edukacji, abyś dzięki niej był co najwyżej wydajniejszym paliwem korporacyjno-podatkowym. Wcześniej dymali Polskę Sowieci, po 90-tym roku dyma ją zachód korporacjami.
Pracy jest pełno tylko zarobki są kiepskie, za stanowiska specjalistyczne płacą z łaski 3 tys. Druga sprawa to to, że firmy nie chcą wdrażać ani szkolić nowych pracowników. Chcą gotowego drona robotniczego za możliwie najniższą stawkę. A to błąd. Większość zadań za które będzie odpowiadać nowy pracownik nie wymaga jakiejś wiedzy tajemnej tylko praktycznego przygotowania/wytłumaczenia. Inna sprawa to też brak szacunku dla pracowników starszych czyli bardziej doświadczonych. Takich ludzi się pozbywa z firmy, nie płaci im się godnie za ich wiedzę licząc na to, że młody naiwny pracownik zrobi to co on za połowę stawki albo mniej. Jeszcze innym problemem są same rekrutację to na jakich zasadach i to jak wygląda ich przebieg i jakie kryteria stosowane są przy szukaniu potencjalnych kandydatów.
Dodam jeszcze, że galopująca inflacja i chore podwyżki pensji minimalnej sprawiają, że najwięcej na rynku pracy zyskują najwięcej obecnie osoby o bardzo niskich kompetencjach, a nie jak się tutaj sugeruje osoby ambitne chcące się rozwijać, bo pensje specjalistów stoją zasadniczo w miejscu. Niedługo w mojej firmie sprzątaczka będzie zarabiać tyle co ja za sprawą tych lipcowych podwyżek minimalnej.
@@ivanhadziaj3155 ofert pracy dla ludzi w mojej branży i z moimi umiejętnościami nie brakuje. Problemem są, jak pisałem, zarobki. Nowa firma po prostu nie zapłaci więcej niż to co zarabiam obecnie. A od stycznia 2024 pensja minimalna ma wzrosnąć do ponad 4 tyś. Coraz więcej zawodów specjalistycznych wpadnie w próg minimalnej bez możliwości ucieczki i podniesienia swojego statusu.
Punkt czwarty moim zdaniem najważniejszy. To nie renesans, żeby dało się być dobrym z każdej liczącej się nauki. Jeśli czytają mnie młodzi ludzie, świeżo po maturach itp., to mam jedną radę - jak najszybciej sprecyzujcie swoje dążenia. Wypiszcie sobie w czym jesteście dobrzy i co najbardziej chcecie osiągnąć. Jeśli te pragnienia się jakoś łączą, można robić dwie rzeczy na raz. Ale jeśli nie, musicie wybrać jedno, przynajmniej na parę najbliższych lat. To jest niestety pułapka, szczególnie na ambitne dzieciaki. Bądź dobry ze wszystkiego, nikogo nie zawiedź i inne pierdoleto. A potem praca na kasie i depresja po twardym zderzeniu z rzeczywistością... Sama w to wpadłam, rozjechałam się w dwóch niemożliwych do pogodzenia kierunkach i nie mam z tego nic. Ale mnie nikt nie powiedział prawdy, tylko żebym siedziała w książkach i nie wychylała się. Próbowałam pogodzić swoje racje ze świętym spokojem i za bardzo przeważyło na szalę spokoju. Jednak teraz czasy się zmieniają i młodzi mają szansę być mądrzejsi. Jeśli chodzicie jeszcze do szkoły, może być ciężko, na pewno ktoś się przyczepi, że zlewacie jego przedmiot, ale o ile wiecie, że potrzebne wam tylko zaliczenie - olać to! Nikt jeszcze nie miał udanej przyszłości przez piątki w szkole, za to główkowanie i pójście własną drogą daje przynajmniej szansę na nie zmarnowanie sobie życia.
Swoją drogą, i to mówię już do wszystkich, uważam, że namawianie ludzi do samobójstwa, nawet w formie niby-żartów/wierszyków powinno być banowane w internecie. Napisz to do nastolatka z deprą i masz spory procent szansy, że się zabije.
@@mateuszren3966 tylko, że wiesz... Nie masz obowiązku w tę grę grać. Wbrew temu, co ci być może wpojono, dzisiejsi ludzie posługują się nie tylko prawem dżungli. Postęp idzie powoli lecz nieprzerwanie.
Zgoda w 100%. Moi rodzice mówili mi dokładnie wszystkie te rzeczy które są wymienione w filmie i dzięki temu moje życie zawodowe totalna katastrofa. Studia choć ja nie miałam pomysłu na siebie więc wybrałam tacy koleżanki dziennikarstwo. Później pracowałam w różnych miejscach między innymi w urzędzie bo przecież pracę jako urzędnik to jest najlepsza praca jako możesz. Po latach zarabia na najniższej krajowej jako pracownik samorządowy wypycham za granicę aby zacząć od nowa. Mam 33 lata i naprawdę żałuję każdego kroku podjętego w w mojej tak zwanej karierze zawodowej. I choć wiem że rodzice nie chcieli źle posłuchanie ich było jednym z największych błędów w moim życiu
Ja nie mam rodziców skończyłem zawodówkę mam 6 busów najstarsze 2 2018 i 4 busy 2022 mam tez audi s6c7 z 2014 mam dom za 350k eur teraz z 400k może warty i mam prawie milion eur pieniędzy na koncie to wszystko udało mi się zrealizować w 8 lat w Holandii od zera jak chcesz robić budowlankę to mogę coś doradzic ze odrazu będziesz więcej zarabiał
@@michalmichal8987 za granica czekają na niego Polacy którzy doją swoich. Biorą swoich do pracy płaca im 20% tego co im się należy w reszta zostaje dla tych co tylko są pośrednikami oni dadzą ci zakwaterowanie dadzą ci narzędzia witocdo pracy ubrania robocze wydadzą na to kasę po to by prowizje ściągać z ciebie dla siebie ja np właśnie robię podobnie tylko ze trochę więcej płace niż konkurencja
Skończyłam, można powiedzieć prestiżowe studia, bo weterynarię, ale poprzez słuchanie rodziców moja kariera przez lata była porażką. Ja na studiach nie miałam czasu na orientowanie się na rynku pracy, bo było tyle nauki (często bardzo niepraktycznej). Poszłam za ich radą do sektora publicznego i to była porażka. Tam wszystko opiera się na znajomościach, ludzie są zawzięci i zazdrośni. Koledzy nie mogli mi wybaczyć że jezdziłam na zagraniczne szkolenia finansowane z UE. Ale jedyny wymóg by tam pojechać to była znajomość jednego z urzędowych języków UE. Oni nie znali, ja tak, więc za karę że już byłam- według nich - "na wakacjach" obcinano mi nagrody. W końcu wyemigrowałam, pracuję caly czas w sektorze prywatnym (obecnie jestem nawet freelancerem i mam własną działalność). Jest super, tylko naprawdę szkoda tych 10 lat klepania biedy w budżetówce, bez żadnych przyjemności, wakacji itp.
Też byłam w budżetówce tylko w laboratorium. Dokładnie ta sama sytuacja. Donosy i obgadywanie za plecami na każdym kroku. A że pracowały tam prawie same baby to zawiść o wszystko. Szczególnie o lepsze ciuchy i perfumy lol. A jak miałaś większe kompetencje i jeszcze znałaś angielski to stare torby aż skręcało i robiły wszystko żeby zablokować Ci możliwości.
Co do rozkminy: "Spokój czy status", to akurat prawda. Sama mam spore doświadczenie zawodowe w niejednej branży, z czego akurat w sektorze publicznym pracowało mi się najlepiej; słabo płatna praca, ale nie było wykorzystywania pracownika, wszystko było w papierach, za każdą przepracowaną godzinę był pieniądz. A niestety pozostałe miejsca pracy to prywatne firmy, a było ich sporo. I gdzie by człowiek nie poszedł, to fakt; pieniądz lepszy, choć też bez szału, ale mobbing i wyzysk na każdym kroku. Brak szacunku w stosunku do pracownika, wymagania, by robić więcej i szybciej, i to za pół darmo.
Przygotowują do bycia niewolnikami, poddanymi, męczennikami i sługami systemu. Od urodzenia jesteśmy przygotowywani, wprowadzają, kształtują te cechy, skłonności, tendencje. Przyzwyczajają i oswajają niestety. Tak na prawdę indoktrynacja, dezinformacja, dezorientacja dochodzi zewsząd. Tak na prawdę cały system ma na nas wpływ, kontroluje nas i nadzoruje, kształtuje i kierunkuje naszą mentalność, tożsamość, osobowość i ustawia, stroi, programuje nas. Kształtuje poglądy, przekonania, postrzeganie, zapatrywania, podejście, nastawienie. Dlatego zachowujemy się, postępujemy, reagujemy w/g modelu/schematu/szablonu. Mamy też ustawione gusta, preferencje, potrzeby, aspiracje, ambicje, cele, dążenia wliczając to komu ufamy/wierzymy, a komu nie. Jesteśmy sterowani, kierowani, kontrolowani, nadzorowani, monitorowani. Nie możemy być inni, bo nie pozwala, ogranicza nas poprawność/legalność/nielegalność. System uniemożliwia i automatycznie usuwa niepoprawne myśli, zainteresowania, tematy. Toteż interesujemy się konsumpcjonizmem, technologiami, religią, polityką, mediami etc. Niepokojące to, smutne i przykre, że się nas tak upośledza, okalecza, deformuje.
@@Fly.Lyrics I słusznie. Ale i tak niewiele zmienisz, osiągniesz dzięki niezależnemu, samodzielnemu, krytycznemu myśleniu, bo poprawność Cię "zmiażdży" :). Nie jest możliwe wykorzystać niepoprawność myślenia w systemie, którego fundamentem, bazą jest poprawność. Rdzeniem, jądrem i budulcem jest poprawność :). Ale oczywiście masz prawo. Ja też należę do tego typu, pokroju osób, dodatkowo jestem nonkonformistą :)
Z wykształceniem jest jeszcze ten problem, że nawet wiele kursów prywatnych niczego dzisiaj nie uczy. Mam wrażenie że szkoła przekazuje nieprzydatna wiedzę, studia też, ale dodatkowe kursy też pomału niewiele wnoszą. Chyba najlepiej uczyć się w praktyce
5:00 Jeśli chodzi o sektor publiczny to mogę jeszcze dodać anegdotkę od siebie. Parę tygodni temu sprawdzałem oferty praktyk studenckich dla studentów mojego kierunku. Tym, co od razu rzuciło mi się w oczy, było to, że organy sektora prywatnego (w moim przypadku banki i firmy analityczne) oferowały wynagrodzenie za praktyki, podczas gdy organy publiczne (ministerstwo i PAN) tego nie robiły.
Co do argumentu o wyższym wykształceniu to akurat w przypadku moich rodziców było odwrotnie. Nie podobało im się że postanowiłem pójść do liceum a później na studia informatyczne. Zamiast tego chcieli żebym poszedł do technikum bo wtedy od razu miałbym zawód. Cóż lata minęły i myślę że jednak lepiej wyszedłem na zrobieniu studiów niż gdybym robił technikum.
@@arkadiusz7605 No tak, chociaż myślę że w czasach obecnej "inflacji wyższego wykształcenia" większą role odgrywają ambicje. Bo będąc realnym, gdybym nie miał wtedy większych ambicji to pewnie poszedł bym do tego technikum, odbębnił te 4 lata i z fachem w ręku od razu do roboty. Najpewniej do działu IT w zakładzie w którym pracuje mój ojciec. I najpewniej wtedy wpadłbym w ten omawiany już na kanale cykl życia polaka. Zamiast tego postawiłem na swoje ambicje, zrobiłem studia i wypracowałem sobie lepszy status społeczny. Teraz patrząc wstecz ciężko ocenić czy te studia faktycznie dużo mi dały, czy jednak mój własny upór. Bo wracając od kwestii inflacji wykształcenia to faktycznie dzisiaj prawie każdy ma dyplom i niewiele to świadczy o faktycznych kwalifikacjach.
To zależy. Ja skończyłem technikum, obecnie studiuję informatykę na politechnice. Z przedmiotami stricte informatycznymi nie mam najmniejszego problemu + od razu pracuje w branży, podczas gdy moi koledzy dopiero "raczkują" z technologiami przydatnymi na rynku pracy. Oczywiście zależy od poziomu technikum i własnej chęci nauki, ale nie trzeba wybierać liceum żeby iść na studia :)
@@jannapieralski6349 Pewnie, tak jak we wcześniejszym komentarzu zauważam, że więcej zależy od własnych ambicji niż konkretnej ścieżki edukacji. Ale co mogę powiedzieć o sobie to to że nie wybierając technikum zyskałem jeden rok edukacji mniej.
@@rafal.qwerty Po części prawda, ale na uczelni technicznej widze, że w kołach naukowych, lepszych stażach itp, w większości pierwszeństwo mają osoby po technikum, które wcześniej zainteresowały się kierunkiem i mają już jakieś obeznanie. W liceum jest się w stanie często uczyć samemu programowania, więc jest to jeszcze bardziej wyrównane, ale na elektronice, robotyce, czy innych tego typu kierunkach widać różnicę.
Akurat bezpieczeństwo pracy w sektorze publicznym może byc rzeczywiście bardzo dużym atutem. Dostrzec to można było na początku pandemii covida. Podczas gdy baaardzo dużo osób bało się o to czy z dnia na dzień nie straci pracy, ja pracując w służbach mundurowych byłem całkowicie spokojny. Miałem całkowitą pewność, że dostanę kolejna wypłatę i będę miał za co utrzymać rodzinę. Oczywiście zarobki nie są tak dobre jak w IT czy górnictwie ale uważam, że jak na polskie warunki są bardzo przyzwoite
tak samo tutaj, zdecydowanie miałem luz, kasa zawsze na koncie, a i podwyżki też się przytrafiły, także spokojnie sobie człowiek poradził, tylko to wstawanie na 7 rano wykańcza człowieka :D
jak ktoś miał wartościowe studia. ( techniczne/inżynier czegoś lub związane z przedmiotami ścisłymi też spał spokojnie i jeszcze zarobki nawet wzrosły w większości sektorów high-tech etc.) Policja straciła szacunek i zaufanie podczas pandemii :D
Omawiany temat wpasowuje się w moje życie. Mam 18 lat, skończyłem liceum oraz napisałem wiele matur. Czeka mnie teraz wybór co robić dalej, czy iść na studia lub pójść do pracy na jakiś staż zdobywając wiedzę i przy temu może studiować - również poszerzać horyzonty. Tylko tak szczerze... ja dalej się zastanawiam na jaki kierunek mógłbym pójść. Mam różnorodne zainteresowania, ale z nimi raczej nie wiążę przyszłej pracy. Mam wrażenie, że właśnie rodzice (bez żadnej urazy do nich) źle mnie wychowali, nie czuję się przygotowany do dalszego życia. Brak takiego prowadzenia mnie w jakąś konkretną dziedzinę (nie wiem czy inni rodzice tak robią). Wiele miałem rozmów na ten temat, ale ciągle dostawałem odpowiedź, że ze mną nie było żadnych problemów, radziłem sobie, a to, że hobby trzeba było odrzucić, przyczyniało się skutkiem jakim była nauka. I tak, mogę powiedzieć, że jestem niesamowicie wykształcony po szkole średniej (w każdej dziedzinie po trochu, a najbardziej ze ścisłych), ale planu na przyszłość BRAK. Może jeszcze to piszę przez pryzmat wykończenia psychicznego jakim były matury, ale wątpię. PS. Lektorze, trafiłeś tym filmem u mnie w dziesiątkę, moje myśli zostały ukazane na tacy (:
Dam ci poradę, jako starszy kolega. Idź do pracy, która zapewni ci największy sukces finansowy(zawsze patrz na średnie lub lekko wyższe wynagrodzenie w danym zawodzie/stanowisku, bo takie uzyskasz w 90% przypadków. W życiu rzadko trafisz na "jednorożce"). Drugim i ostatnim twoim parametrem do uwzględnienia jest twój rys psychologiczny. Czy lubisz dynamiczne otoczenie, lubisz się dogadywać lub kłucić albo jesteś typem nerda grzebiącego w szczegółach, który nie lubi przebywać z ludźmi? Jak znajdziesz najlepiej płatne profesje, a następnie odpowiesz sobie, czy taka praca cię nie wypali po 5 latach robienia tego samego, to możesz w to wchodzić(a wypalenie w gruncie rzeczy bierze się z tego, że twój charakter do tego zajęcia jest nieodpowiedni. Ciężko by wycofana i cicha osoba osiągnęła sukces na rynku prawnym , ale za to świetnie może sobie poradzić w takim it, gdzie już nie będzie walczyć z nienaturalnymi dla niej bodźcami. Nawet jeżeli taka osoba będzie robić w niedopasowanej branży pod swój charakter karierę, to będzie okupione prędzej lub później wypaleniem zawodowym. Nie kupuj bredni o pasjach i poświęceniu, bo niestety w dorosłym życiu te opowiastki bardzo szybko są weryfikowane. Społeczeństwo to jeden wielki gułag, gdzie twoja pozycja i dobrostan zależy od tego ile osób pragnie ciebie/twoich usług/towarów przy uwzględnieniu potencjalnego zastąpienia twojej osoby lepszym lub tańszym pracownikiem/usługodawcą. Ps. Chyba większość dorosłych nie czuje się przygotowanych do życia, więc nie jesteś osamotniony.
Maturę pisze się jedną różnych przedmiotów. Niesamowicie wykształcony? 😂 Matura jest tylko sprawdzaniem wiedzy ze szkoły średniej. Rzeczywiście jesteś niesamowicie wykształcony po szkole średniej.
Jeśli będziesz bał się stracić nigdy nie pójdziesz do przodu. Jesteś prawdopodobnie pełny nieużytecznej wiedzy więc materiał prawie, że idealny na pracownika szarej masy. Z twojej wypowiedzi wnioskuję, że nie masz żadnego doświadczenia. Osobiście odradzałbym Ci pójście po prostu do pracy szczególnie tej za najniższą krajową byle, że by było bo takie doświadczenie Ci nie wiele da, powiem więcej komentarze kolegów co w takiej pracy pracują po 5-10 lat raczej tylko mogą Ci dowalić. Musisz być jednak świadom, że jeśli chcesz w życiu czegoś więcej powiedzmy te 19-20k to pójście na żadne studia Ci tego na pewno nie da bo życie tak nie działa. Polecałbym ci się skupić na tym co lubisz robić i na tym się zająć, masz już 18 lat to mimo wszystko dość późno ale jeśli zrozumiesz jak działa świat to biedował nie będziesz. Są ludzie co w co by nie weszli zarabiają dużo i tacy co by nie potrafią zarobić nic. Sam zdecydujesz poprzez swoje kroki, w której grupie będziesz. Pamiętaj jednak, że obwinianie kogokolwiek za swoje błędy/decyzje czasu nie cofnie a ostatecznie odpowiedzialność weźmiesz za nią, tylko pytanie jeśli teraz nie potrafiłeś (tak wiem, że większość też nie bierze lecz to Cię nie usprawiedliwia) wziąć jej "na klate" to czy za 10 lat będziesz już potrafił? Musisz sam sobie odpowiedzieć ;)
Daj sobie czas żeby ochłonąć.. Może wyjazd zagraniczny do pracy .chocby na sezon letni. Jeśli jesteś techniczny to może studia związane z lotnictwem. A jak jesteś bardziej przyziemny i podróżniczy to wpadaj na TIRy. 12k wykladasz.po tym możesz znaleźć pracę od razu i iść w zarobki rzędu 7-10k .jak jesteś młody i bez zobowiązań to spoko praca
Od wmawiania że wyższe wykształcenie jest takie ważne bardziej irytuje mnie że wyższe wykształcenie nie oznacza tego co ma oznaczać tylko "papierek ukończenia czegoś tam". Można być wykształconym nie kończąc żadnych studiów.
@@tomaszstepien628 tylko jeżeli mówimy o kierunkach w których wymagana jest rozległa wiedza specjalistyczna nad której przyswojeniem i zastosowaniem trzeba spędzić dużo czasu. W pozostałych przypadkach jest to wyłącznie kwestia tego co pisałem.
@@osobowoscrealistyczna2852 Zależy co to znaczy być wykształconym. Po gimnazjum nabywa się wykształcenia podstawowego, po szkole średniej średniego a studia to uczelnia wyższa. Ale formalnie to wszystko jest jakimś stopniem wykształcenia. Można być wykształconym w dziedzinie np układania płytek czy przycinania drzewek owocowych i to też jest wiedza. Oczywiście nie trzeba do tego studiów.
W dzisiejszych czasach w tym naszym zachodnim świecie to ta pozycja społeczna, kasa i dobrobyt stają się takimi pogańskimi bałwanami i wielu im się niestety kłania
1. Dlaczego mam nie studiować kierunku który mnie interesuje? 2.dlaczego stanowisko nauczyciela lub pracownika urzędu jest,, niegodne"? Tacy ludzie też są niezbędni
Bo studia kończy sie po to, żeby otrzymywać lepsze wynagrodzenie, niż bez nich, odpowiedz sobie na pytanie, czy ten interesujący kierunek ci to zapewni. W innym przypadku to tylko hobby, a nie inwestycja w przyszłość
Pracownik urzędu w 99% jest zbędny, a jego stanowisko istnieje wyłącznie dlatego ze biurokracja rozrosła się jak rak i przeżera zasoby społeczeństwa nie produkując niczego wartościowego. Wszyscy urzędnicy przekonani są o swojej niezbędności a prawda jest taka że świat byłby lepszy gdyby skasować przytłaczającą większość urzędów, urzędników i całej tej papierowo/prawno/urzędniczej nadbudówki.
Ja jako dziecko często słyszałam że z talentem trzeba się urodzić a nie że się go zdobywa... Albo że jeśli ktoś nie uczył się tego jako dziecko (dobrym przykładem jest gra na instrumentach muzycznych) to ma już przekreślone jakiekolwiek szanse by zacząć się tego uczyć jako osoba dorosła. Przydałby się odcinek jak takie wmawianie demotywuje młodego człowieka do pracy nad sobą i zdobywania nowych umiejętności.
Deprecjonowanie wykształcenia jest dziś hot, wmawiało się że jest to status, albo że po szkole osiągnie się sukces a takiej korelacji już nie ma - fakt. Jednak omawiając ten temat zapomina się, że edukacja sama w sobie jest wartością i sukces nie definiuje wartości człowieka jest też dziś wręcz często synonimem życia opartego na antywartościach. Zwyczajnie mądrość nie jest Modna, za to pieniądze wciąż są o ile kiedyś można było je zdobyć będąc wykształconym dziś można zdobyć się na wiele ułomnych sposobów. Ale z wartością nie musi mieć to nic wspólnego, czy realnym sukcesem.
ad 1. Studia studiom nie równe - naprodukowaliśmy mgrów dupokierunków... ad 2. Ma sens, pod warunkiem że traktujesz te 8h etatu jako poduszkę zabezpieczającą i służącą do przetrwania w trakcie rozwijania swojego biznesu. ad 3. prawda tzn to faktycznie kłamstwo. ad 4. prawda - specjalizuj się resztę zlecaj. ad 5. prawda - praca zdobyta ma więcej wartości niż praca "dostana" ;)
@@monia866 Dlaczego mieli by nie mieć dostępu do internetu ?Mówisz o ludziach po 80-tce ? dzisiaj wszyscy korzystają z internetu, nawet osoby po 70-tce, często korzystają lepiej z niego niż ludzie młodzi, bo oglądają bardziej wartościowe treści.
Wystarczy nie brać udziału w całym tym śmiesznym przedstawieniu czy jak kto woli wyścigu szczurów, które narzuca to głupie, nieświadome społeczeństwo od pierwszego dnia narodzin. Robić wszystko odwrotnie jak mówią inni..
Byle jakie studia są byle jakie, ale... czasami w karierze może się trafić szklany sufit pt "musi mieć wykształcenie wyższe". Dotyczy to zarówno sektora publicznego jak i korporacji. Pewne stanowiska po prostu mają takie wymaganie i tyle. I wtedy może okazać się, że pogardzany dyplom z hotelarstwa albo europeistyki się przydaje. Studia to nie tylko "zmarnowane lata" ale swoista szkoła życia i rozwiązywania problemów. Poza tym wiele osób studiuje jednocześnie pracując, więc tzw "doświadczenie zawodowe" też można zdobywać.
Zgadzam się z tym nawet pracę w marketach gdzie szanują pracowników trzeba zdobyć a nie dostać. To samo z specjalistami czy hydraulik czy mechanik do porządnych zawsze są długie terminy i masz pewność że ci samochodu nie zepsują.
warto dodać, że na etacie ten sufit i tak jest obniżony przez kontrakty, po prostu w pewnym momencie nie opłaca się zatrudniać kogoś na umowę o prace i w tym momencie pracownik zakłada własną działalność gospodarczą i zatrudnia się w firmie na kontrakcie
Sprawa sięga dużo głębiej jakieś 400 lat wstecz a więc nie tylko rodziców proszę przeliczyć ile to pokoleń ( bazujących na tej samej ideomatrycy ), powielających ten sam schemat myślowy, ten sam schemat podejścia do życia.
Spawacz z doświadczeniem w Holandii około 2500-3000 euro miesięcznie na czysto po odliczeniu kosztów mieszkania i ubezpieczenia. W Polsce jako brygadzista spawaczy w dużej firmie zarabiałem 3400 zł BRUTTO miesięcznie. Bardzo dobry materiał. Pozdrawiam.
Jakby nie patrzec to opinia z 4:05 tez jest klamstwem :D (biorac chociazby pod uwage szybkosc zmian). To, ze TERAZ jest popyt nie oznacza wcale ze tak samo bedzie za 5 lat (jak sie te studia skonczy), 10, juz nie mowie 15 ;)
Jeżeli 75% ludzi z wyższym wykształceniem osadza wyżej płatne stanowiska to nie oznacza, że szansa na jego zdobycie wynosi 75% (np. jest 10000 etatów na "lepsze" stanowiska z czego 7500 zajmują osoby z wyższym wykształceniem, a na rynku będzie 5000 osób z wyższym wykształceniem bezrobotnych). A te 35% szans to miało być 100 - 75?
Też jak to usłyszałem zacząłem się zastanawiać nad metodą liczenia tych 75% szans. Przedstawione jest to tak jak piszesz tzn. 75% stanowisk było obsadzone przez osoby z wyższym wykształceniem co nie jest równe tego, że z puli wszystkich wyżej wykształconych 75% z nich zajmuje lepsze stanowiska. Co do tych 35% to jest w dniu dzisiejszym a nie lata 80'. Tutaj jestem zaskoczony bo nie chce mi się wierzyć, że 65% lepszych stanowisk jest zajęte przez osoby po maksymalnie szkole średniej. Przecież to zawody takie jak lekarze, prawnicy, programiści, dyrektorzy itd. Chyba, że tu już jest liczone inna metodą i 35% osób po studiach faktycznie zajmuje te miejsca. Co może nadal oznaczać, że na 10000 stanowisk 70% zajęte jest przez te 35% jeśli 7000 to tylko 35% ze wszystkich wyżej wykształconych. Nie zdziwiłbym się gdyby te statystyki w dwóch przypadkach były policzone w różny sposób by wyniki były odpowiednie pod zakładaną tezę.
@@mrkamil5331 "bo nie chce mi się wierzyć, że 65% lepszych stanowisk jest zajęte przez osoby po maksymalnie szkole średniej. " można nie wierzyć w fakty, ale to nie sprawi, że przestaną być faktami, te 65% to osoby co odrazu po maturze poszły do pracy i dokszałczały się na własną rękę. Po pięciu latach mają wielokrotne doświadczenie zawodowe i dzięki kursom umiejętności większe od absolwentów studiów.
Witam Państwa. Jeżeli chodzi o płacenie za umiejętności: w prawdziwym życiu pracodawca zawsze sprawdza papierki a nie rzeczywiste umiejętności pracownika. Więcej zarabiają teraz pracownicy na budowie niż ci tak zwani specjaliści z papierkami(z których większość ma zerowe doświadczenie zawodowe). Ja sam nie posiadam praktycznie żadnych jakichś specjalistycznych certyfikatów, tylko mnóstwo nabytych z wiekiem umiejętności(zarówno życiowych jak i zawodowych). Dzięki temu mógłbym pracować na prawie każdym stanowisku korporacyjnym. Niestety doświadczenia życiowego ani nabytych umiejętności nie mogę wpisać w CV bo nie mam na to papierka. Mogę się też założyć, że gdyby na bezludnej wyspie wylądowały dwie grupy - jedna w przedziale 50-70, a druga w wieku 20-40 lat to większe szanse na przeżycie miała by ta starsza grupa. A wykształcenie wyższe? Dzisiejsze uniwersytety idą na ilość a nie na jakość i bawią się w politykę oraz szerzenie różnych dziwnych ideologii. Polecam wszystkim zainteresowanym podstawami ekonomii książkę Roberta Kiyosakiego "Bogaty ojciec, biedny ojciec", w której stara się on wytłumaczyć jak świat postrzegają bogaci a jak biedni. Pozdrawiam. P.S. Do twórcy kanału. Porusza Pan niektóre tematy "książkowo"(według pewnych schematów), w niektórych materiałach to słychać. W procentach było by to jakieś 10%-15% nie zweryfikowanych życiowo informacji w materiale. Oczywiście to jest moją subiektywna ocena oparta na moich własnych doświadczeniach w niektórych kwestiach. Miłego dnia.
Mój ojciec od kilku miesięcy próbuje mnie przekonać abym poszukał pracy w jakimś urzędzie na stanowisko informatyka i robił tylko kawałek roboty ale mu tłumaczę że nie chcę pracować urzędzie (nie chodzi o stawki czy brak prestiżu ale przez odpowiedzialność (bo chodzi o dane prywatne i sprawy wielu osób) ale i też że jestem nogą z programowania i tego nie lubię (zresztą prędzej bym mógł zostać siećiowcem lub serwisantem)) ale on ma to w ... .
Klasyk/rel. Dla rodziców praca w urzędzie, 'jeszcze jako informatyk'(czyt. odpowiednik pomocnika na budowie) to porządna fucha. A że wśród grazyneo, brak perspektyw rozwoju, gówno/kiepska płacą ...
Ja nie miałem pojęcia co chcę robić w życiu, po liceum znalazłem sobie jakiś kierunek, ale ledwo się nie dostałem i poszedłem na teoretycznie podobny ale jeszcze bardziej gówniany. Na szczęście zrezygnowałem i zmieniłem kierunek. Teraz przynajmniej wiem w jakim kierunku chcę iść i wiedzę ze studiów na własną rękę uzupełniam i poszerzam kursami
A może podstawowym problemem jest patrzenie na swoje i cudze życie, na swoją przyszłość, przede wszystkim przez pryzmat pieniędzy i prestiżu społecznego? Może my jako ludzie, społeczeństwo, zatraciliśmy się w materializmie, materialnym patrzeniu na wszystko, a nie myślimy o szczęściu swoim i czyimś? Może przede wszystkim powinniśmy zwracać uwagę na to, czy dany kierunek życia, praca nas uszczęśliwią, a nie na to, czy będziemy większymi krezusami niż 95% społeczeństwa? Już Aleksander Hill w "Summerhill" opisywał, że taki kierunek kształtowania się mogłaby obrać ludzkość i dzięki temu ludzie byliby szczęśliwsi. Pomyślmy o tym.
Czuję się nielegalnie, nie słysząc żadnych tych mitów od rodziny. /°_°\ Ale, jak ktoś wybierze zamiast studiów studium to dla osoby trzeciej może wydawać się że jesteś mniej ambitny, ponieważ prawie większość społeczeństwa ma ukończoną edukację wyższą. Jest presja między ludźmi żeby każdy zdał maturę i poszedł na studia, a jak ktoś dobrowolnie się tego wyrzeknie ( lub z innych czynników) to jest się zpychanym do gorszej kategorii, dlatego tak trudno wybrać inną drogę.
6:41 , badania nad wróblami pokazały że jak jednego pomalowano na inny kolor to reszta go zadziobała zbyt dziwnym , głupim nie jest być dobrze , ale zbyt mądrym to też nie za bardzo
Propo studiów dużo zależy od kierunku i uczelni, od siebie mogę dodać, że jestem na studiach technicznych i sobie chwalę. Jest możliwość robienia dodatkowych rzeczy, często praktycznych, są grupy kreatywne, gdzie można rozwiązać istniejący problem w przedsiębiorstwie, są oferowane kursy, wizyty studyjne, jeżeli ktoś chce robić coś ponad program i to wykorzysta, dobre studia mogą być trampoliną na rynku pracy
Ja studiowałem fizykę nie miałem czasu na nic poza studiami, nie miałem dziewczyny i przyjaciół i zainteresowań. A i tak od lat nie mogę znaleźć żadnej pracy.
Tak jak jestem fanem tego kanału, tak każdorazowo mnie frustruje, jak pada sformułowanie typu: „odezwie się do Ciebie ktoś na LinkedIn”. Nie... odezwie się na LinkedInie. Fajny byłby odcinek o odmienianiu wyrazów - słownie i pisemnie. Ludzie nadużywają apostrofów, ale przynajmniej w mowie z reguły poprawnie odmieniają. Z reguły... „Obejrzyj odcinek na TH-cam” brzmi równie przetragicznie xD
Mieszkając na Podkarpaciu praca na etacie w budżecie jest najlepszym rozwiązaniem, kawka herbatka a w międzyczasie można spokojnie prowadzić swój biznesik i zarządzać wszystkim z pozycji telefonu, wiem i widzę to jak tylko wejdę do urzędu.
Wszystko ukierunkowane na kształcenie pracowników etatowych. Wpajanie schematów i wmawianie że 5-10tys miesięcznie to dobre wynagrodzenie. Moja rada to jeśli ktoś chce zarabiać dziennie pieniądze na które inni muszą pracować cały miesiąc to otwarcie własnego biznesu, jest to jedyna droga do prawdziwego sukcesu ale ryzykowna.
No i co, będzie to działalność jednoosobowa, która przyniesie takie "kokosy"? No i biznes bez klientów to nie biznes, a jak każdy swój biznes ma, to kto do ciebie przyjdzie? I jeszcze konkurencja - jakby każdy tak myślał, to co by było, jakby nagle pojawiło się 1 mln innych własnych biznesów, które chcą robić dokładnie to co ty i w tym samym rejonie? Btw, czy pracowanie jako programista na B2B to własny biznes w twoim mniemaniu? Generalnie praca jak na etacie, tylko nie na umowie o pracę?
@@CMADE nie każdy się nadaje do prowadzenia firmy czy nawet do prowadzenia samochodu. PS Nie obraź się ale po twoich przykładach jakie podałeś jestem pewien że w mojej profesji jak i wielu innych brakuje i będzie nadal brakować specjalistów.
@@hekser555 to zależy od indywidualnej sytuacji danej osoby. Dla kogoś kto mieszka "u mamy" to może być duża kasa natomiast dla kogoś kto stawia dom a działki nie otrzymał za darmo dodatkowo posiada rodzine na utrzymaniu to dobre pieniądze które ledwo starczą od pierwszego do pierwszego. Dużo zależy od sytuacji w jakiej się znajdujemy.
Stary porządek świata. Hmmm. Dekompozycja jest bardzo złożonym procesem. Niektóre zmiany następują szybko, ale niektóre struktury potrzebują na to całych dekad. Pozostają długo nienaruszone, kiedy reszta substancji ulega metamorfozie. Proces sam w sobie, jednak jest zrozumiały. Czysta prawda ;) Długoterminowe plany bezpiecznie snuć dopiero wtedy, kiedy świat nie będzie ukrywał przed nami żadnych tajemnic. Zawsze można przecierz powiedzieć, że jesteśmy zadowoleni z tego co wiemy. Czyli poziom wiedzy jest wystarczający i satysfakcjonujący, by się realizować.😉
3:00 wydaje mi się, że to wina uczelni prywatnych - jak patrzy się na różnice w poziomie i wymaganiach między np. WSB (Gdańsk) a PG to jest to przepaść. I ma to też wpływ na wyniki takich badań - część pracodawców jest świadoma, że taki dyplom gwarantuje mniejszą wiedzę
Mam uwagę do 4 jak jesteśmy młodzi do nie wiemy gdzie się wyróżniamy i czy dziedzina w której jesteśmy wybitni nie idzie nam obok nosa bo nie wiedzieliśmy , że tu jesteśmy świetni . Więc na pocztu rozwijamy śię szeroko ale tak aby ostatecznie zdobyć specjalizację
To wszystko prawda ja nie mam rodziców ale mam majątek powyżej 1mln eur udało mi się go uzbierać bez wsparcia w 8 lat Prawdopodobnie nikt z was nie wie jak bardzo dużo ciężkiej pracy w to włożyłem. Sam jak zaczynałem nie wiedziałem ze aż tyle pracy trzeba było w to poświecić i nadal trzeba pracować ciężko jutro o 6:50 będę na budowie
Szkola ma przygotowywac do nudnych odtwórczych prac w życiu dorosłym- to jest satysfakcjonujące dla sporej grupy społeczeństwa. Jednostki które nie są konformistyczne zeby nie oszaleć beda musiały wyłamać się ze schematów i postawią na jednoosobowa działalność gospodarcza lub jakis biznes.
Patrząc na to, co się dzieje w tym kraju, to nie wiem, czy te informacje są aktualne. Aktualnie to bardziej przypomina "głosuj na nas, to 'będziesz miał' pieniądze"... A jak będzie? Poczekamy aż to się zawali.
4:06 a jakie kierunki się do tego zaliczają? Myślałem o studiach, ale nie wiem na jakie mogłoby pójść. Wydaje mi się że mam bardziej predyspozycje humanistyczne niż techniczne i to zamyka mi wiele ścieżek rozwoju. Myślałem o psychologii, ale jak na razie nie wiem czy to się opłaci.
Na ten moment to z technicznych kierunków masz tylko IT i zawody pokrewne. W przypadku studiów nietechnicznych, to tylko medycyna i prawo, ale gratyfikacja jest znacznie bardziej rozciągnięta w czasie(uprawnienia zawodowe które w tych profesjach dają jakieś profity zdobędziesz coś między 27 rokiem życia, a 35 rokiem), więc szału nie ma.
Aż mnie zainteresowałeś tymi Myślę że mógłbym być w stanie dodać swoje 3 grosze jak to wygląda w patologiczny sposób i i niesprzyjających okolicznościach. Ewentualnie zapraszam do kontaktu gorąco pozdrawiam cześć
A ja tam wolę pójść na proste studia które mnie nie interesują, niż bardzo trudne które mnie interesują. Poszedłem na architekturę bo się tym interesowałem, gówno totalne, nie zdałem finalnie ani jednego przedmiotu a harowałem od rana do nocy. Potem poszedłem na archiwistykę i cyk, mimo że sporo mniej mnie to ciekawi, to bez wysiłku jestem w stanie się tego nauczyć i jest fajnie
To powiedz Pan panie madry jak dziecko wychowac?,Oskarku,jesli podoba ci sie zabawka kolegi to strzel go w mazak i mu zabierz,pamietaj,ty jestes najwazniejszy i twoje potrzeba,reszta jest nie wazna,tylko sukces😂😂😂
Lepiej iść do wojska 5k na rękę nie musisz się dużo uczyć tylko Stopni żeby nie podpaść przełożonym trochę pobiegać i potrenować i masz z tego jeszcze więcej profitów
A ja się nie dałem oszukać rodzicom i nie poszedłem na studia. Źle na tym nie wyszedłem, chociaż mam dwa dyplomy technika. Niestety dziś, żeby dostać szybko jakąkolwiek pracę, fakt ukończenia studiów czasem lepiej zataić. To prawdziwy przykład z życia zaobserwowany w rodzinie.
Jedna niepracujaca matka generuje przynajmniej 1/3 zmarnowanego zycia swojej corki, nie przekazujac jej samowystarczalnych wzorcow. Ojcowie rowniez tego nie robia, bo jest to poza ich interesem plci (co tez widac, gdy akceptuja utrzymanke-matke). Corki, ktore byly traktowane jak swoi bracia (jak w PRL) byly najbardziej wartosciowym pokoleniem kobiet i mialy o wiele wiecej wartości do przekazania swoim corkom
Jak idziesz na studia to tylko po to zeby cos z tego mieć czyli wykorzystujesz max wszystkiego co daje ci system edukacji , nie oplaca sie isc zeby tylko byc. Kto chce operowac terminami ktorych nie rozumie i nie umie zastosowac praktycznie.
Na jedynaście osób na studiach tylko ja odpowiedziałem, że wybrałem te studia, by się uczyć w tej dziedzienie, 10 osób odpowiedziało, że poszło na studia by dostać dobrze płatną pracę.
zauważyłem że naciskacie straszny duży nacisk na zarobki a one są tylko narzędziem do szczęśliwego życia w którym idziesz do pracy którą kochasz gdzie nie masz znaczenia czy zarabiasz 5 tysięcy czy 10 uważam że najważniejszy jest ten aspekt ale za ten ( bazuje na moim informacjom które zdobyłem mam 17 lat) i nic nie wiem o rynku pracy itp. ale uważam że to morze być cenna wskazówka do innych odcinków i poprzednie materiały były bardzo edukujące DZIĘKUJE
pieniądze nie są ważne ale do pewnego momentu w życiu bo gdy pojawią się dzieci i trzeba opłacić mieszkanie, auto, rachunki, przedszkole, szkołę, lekarza, zajęcia dodatkowe... te 5 tysięcy (średnia krajowa netto tj. 17%) w tym momencie to tak naprawdę bieda...
@@Koki1oki wiem chciałem tylko tym komentarzem powiedzieć że pieniądze to tylko narzędzie do osiągania celów tak jak napisałeś/aś a nie jedynym motywatorem który napędza cię do działania
@@Koki1oki Tylko, że w dzisiejszych czasach bardzo duży procent osób nie che mieć dzieci, a nawet jak chce to nieraz nie ma z kim. Jeśli żyje się samemu i do tego ma szczęście, że nie musi nic wynajmować to i za minimalną jako tako jeszcze żyje
Polaki chyba nie maja pojecia ze sa na poziomie 3 klas szkoly podcawowej = jako tako nauczyli sie pisac a czytac ze zrozumieniem to masakra brak inteligecji i logicznego myslenia nie sa samowladni bardzo wolno myslacy jako czyjes parobki wciaz tak samo.. Po co marnuja i marnowali czas rok za rokiem aby dostac nic nie znaczace swiadectwa szkolne po marnym nauczania starej teori ? Jak to bywa w kazdej szkole tym slabszym umyslowo i ciamajdom robiomo na zlosc i psikusa a po szkolach robi im psikusa i na zlosc presydent i prelmier ? A dlaczego tak jest ? kto ich bredzie powazal jesli widza ze pomazana tuszem skura. podarte dziurawe spodnie. reklamuja im firmy napisami za frajer , Widza jakie to marne badziewia wybieraja ogladanie w Tv Zakupuja smieciowe u obcych jedzenie..Na Yutubie klikaja na podpuchowe Tytuly dla naiwnych slabo logicznie myslacych .Brak silnego harakteru =latwo sterowalni patrza w zla strone i nie widza za maja juz tyle wolnosci co na Tytanicu nie szukaja wspolnie ratunkowej szalupy a jakos to bedzie ?
może zrób materiał nawiązujący zahaczający jakoś problemem społecznym o drame magicalów nikity itp wiem że to zbyt durne i cringeowe jak na twój wybitny kanał który mega szanuje ale może coś sie uda zawsze statystyka fajnie podbije kanał sam dobrze wiesz jak to działa np robiąc materiał bijący do nitra czy denisa haha pozdro :D
może niech to będzie coś w stylu czym sie dziś jara młodzież i jak to negatywnie na nich wpływa jakie daje wzorce, ze dzis nie opłaca sie byc poprawnym twórcom bo ludzie cie nie oglądają i mają za nudnego wiec opłaca sie dymić dla zasięgów i że influencerzy ślepo za tym gnają bez kręgosłupa moralnego i że do czego to zmierza do czego sie jeszcze posuną jak bardzo będą sie upokarzać i poddymiać dla zasięgu by generować ogromne pieniądze dla biznesu itp może coś uda Ci sie zmontować chętnie zobaczyłbym taki materiał
6:41 w porządnej firmie szukali kierownika do pewnego wydziału , było 3 kandydatów , prezes pyta pierwszego : " ile to 2 + 2 " , na to on odpowiada : " yyyy 3 ? "
prezes mówi mu debil i prosi następnego , drugiemu zadaje to samo pytanie , na co drugi kandydat odpowiada : " Panie , co to za pytanie ? , oczywiście że 4 " ,
Prezes prosi trzeciego , i zadaje znowu to samo pytanie : " ile to 2 + 2 " , trzeci kandydat odpowiada : " a ile ma być ? " , na co prezes odpowiada : " i tego właśnie dam na kierownika "
Mówili, że po studiach będę zarabiał kokosy, a nie mam pracy ani kasy.
Jaki kierunek kończyłeś?
@@karolmotyka7637 filologia polska
Kończyłeś studia z politologii czy czegoś xD
No jak się kończy filozofię to tak jest 😂
@@arkadiusz7605oh mój pierwszy kierunek, gdyby go skończył, to by nie pierdolil
Na pierwszym wykładzie profesor ze starożytnosci mówił, kto ma okazję, niech idzie na kierunek na który też się dostał, bo choć studia są ciężkie (prawda, logiki dużo, metodologii) to nie przekładają się wprost na rynek pracy.
Miał rację, na trzecim roku każdy z nas szukał dodatkowych kierunków, prawo, policealne studium zawodowe, fizjoterapia. My robotę mamy. Wiedzieliśmy, że studia dają tylko możliwości
1. Studia wyższe się rozwodniły tak bardzo, że to bez sensu by tam iść dla dyplomu. Szkolenie się poprzez kursy i doświadczenie zawodowe jest lepszym wyjściem jeśli ktoś nie chce uprawiać zawodu wymagającego studiów wyższych (prawnik, lekarz, ekonomista).
2. Etat państwowy to kpina. W moim urzędzie miasta ludzie po 5 latach studiów i 10 latach doświadczenia mają pensję w wysokości najniższa + +100-300 PLN. Firmy państwowe nie są w stanie zatrudnić np. informatyka do bieżącego utrzymania sieci i software'u.
3. Nie wyróżnianie się = szare, nudne życie. Szkoła - praca - grób i tyle. Warto być jaskrawym. Nawet i dla wielu złym, nie lubianym, nie chcianym.
4. To jest kłamstwo SZKOLNE. Przez to robi się krzywdę dzieciakom, bo oni mają 5-tki ze wszystkiego i nie wiedzą, w którą stronę iść.
5. Dostawanie pracy to relikt PRL gdzie się szło na skierowanie do pracy. O pracę trzeba walczyć i dobrze się sprzedawać.
6. DOBRA PRACA JEST NAJWAŻNIEJSZA - bzdura jakich mało. Pracujemy by żyć a nie żyjemy by pracować. Nie każde "prestiżowe stanowisko" jest powodem szczęścia. Czasem trzeba otworzyć własny biznes.
Jak powiedziałem matce że chce iść do zawodówki to zaczęła się drzeć i zagroziła mi wyrzuceniem z domu. Nie muszę mówić że w technikum sobie nie radziłem a matura nic mi nie dała do aktualnej pracy na produkcji.
Ale przynajmniej cię urodziła
Zdrowy rozsądek to zbiór stereotypów nabieranych do 18-tego roku życia. A potem się okazuje że 99% to bzdury nie mające pokrycia w dorosłym życiu
Żeby wartościować życie tylko przez pryzmat majętności danej osoby, to trzeba być intelektualnym kastratem
Panie lektorze! Od lat ta niezmiennie wzorcowa dykcja. Trzyma Pan poziom. Brawo!
Wojtek jest zawodowym komentatorem e-sportowym. To niemalże poziom wyżej niż lektor, bo nie dosyć że musi zrozumiale się wypowiadać, to w dodatku musi na bieżąco opisywać rzeczywistość, a nie jedynie czytać tekst.
@@ThymoRKSerio?! Gdzie na przykład?!
@@_tobikk_2755 W Polsacie. Komentuje LoLa.
@@deucemoore5645 poprosimy o link
ważny jest kierunek
Obejrzałbym odcinek poświęcony studiom. Plusy i minusy. Kierunki, które wyglądają jakby nie dawały dobrych perspektyw na przyszłe lata
+1
Trzeba było nie iść na studia jak nie ma nic odpowiedniego
@@karolkkk451 Xd
Większość to są uniwersytety plucia przez lewe ramie
Studia? plus taki ze poznajesz fajnych ludzi, reszta same minusy, bo raz hasju na to idzie o wiele za dużo, a dwa na studiach uczą nauczyciele, a nie praktycy, np biznesu nauczy cię tylko człowiek który go dobrze prowadzi, a nie pan profesor...który robi to za co mu płacą, ile ludzie zapamiętują z podstawówki czy gimnazjum???
To nie rodzice ciebie oszukali, tylko ci, którzy kształtują system.
System, którego główną i najsilniejszą cechą jest wyzysk i każdemu po równo- czyli gówno.
Pogarda dla jednostki w zestawie gratis.
Społeczeństwo wykształcone jest wrogiem wyzysku i trzeba było zająć się sfera edukacji,
abyś dzięki niej był co najwyżej wydajniejszym paliwem korporacyjno-podatkowym.
Wcześniej dymali Polskę Sowieci, po 90-tym roku dyma ją zachód korporacjami.
Pracy jest pełno tylko zarobki są kiepskie, za stanowiska specjalistyczne płacą z łaski 3 tys. Druga sprawa to to, że firmy nie chcą wdrażać ani szkolić nowych pracowników. Chcą gotowego drona robotniczego za możliwie najniższą stawkę. A to błąd. Większość zadań za które będzie odpowiadać nowy pracownik nie wymaga jakiejś wiedzy tajemnej tylko praktycznego przygotowania/wytłumaczenia. Inna sprawa to też brak szacunku dla pracowników starszych czyli bardziej doświadczonych. Takich ludzi się pozbywa z firmy, nie płaci im się godnie za ich wiedzę licząc na to, że młody naiwny pracownik zrobi to co on za połowę stawki albo mniej. Jeszcze innym problemem są same rekrutację to na jakich zasadach i to jak wygląda ich przebieg i jakie kryteria stosowane są przy szukaniu potencjalnych kandydatów.
Dodam jeszcze, że galopująca inflacja i chore podwyżki pensji minimalnej sprawiają, że najwięcej na rynku pracy zyskują najwięcej obecnie osoby o bardzo niskich kompetencjach, a nie jak się tutaj sugeruje osoby ambitne chcące się rozwijać, bo pensje specjalistów stoją zasadniczo w miejscu. Niedługo w mojej firmie sprzątaczka będzie zarabiać tyle co ja za sprawą tych lipcowych podwyżek minimalnej.
Jak się siedzi w jednej firmie to tak jest
@@ivanhadziaj3155 ofert pracy dla ludzi w mojej branży i z moimi umiejętnościami nie brakuje. Problemem są, jak pisałem, zarobki. Nowa firma po prostu nie zapłaci więcej niż to co zarabiam obecnie. A od stycznia 2024 pensja minimalna ma wzrosnąć do ponad 4 tyś. Coraz więcej zawodów specjalistycznych wpadnie w próg minimalnej bez możliwości ucieczki i podniesienia swojego statusu.
Punkt czwarty moim zdaniem najważniejszy. To nie renesans, żeby dało się być dobrym z każdej liczącej się nauki.
Jeśli czytają mnie młodzi ludzie, świeżo po maturach itp., to mam jedną radę - jak najszybciej sprecyzujcie swoje dążenia. Wypiszcie sobie w czym jesteście dobrzy i co najbardziej chcecie osiągnąć. Jeśli te pragnienia się jakoś łączą, można robić dwie rzeczy na raz. Ale jeśli nie, musicie wybrać jedno, przynajmniej na parę najbliższych lat.
To jest niestety pułapka, szczególnie na ambitne dzieciaki. Bądź dobry ze wszystkiego, nikogo nie zawiedź i inne pierdoleto. A potem praca na kasie i depresja po twardym zderzeniu z rzeczywistością...
Sama w to wpadłam, rozjechałam się w dwóch niemożliwych do pogodzenia kierunkach i nie mam z tego nic. Ale mnie nikt nie powiedział prawdy, tylko żebym siedziała w książkach i nie wychylała się. Próbowałam pogodzić swoje racje ze świętym spokojem i za bardzo przeważyło na szalę spokoju.
Jednak teraz czasy się zmieniają i młodzi mają szansę być mądrzejsi. Jeśli chodzicie jeszcze do szkoły, może być ciężko, na pewno ktoś się przyczepi, że zlewacie jego przedmiot, ale o ile wiecie, że potrzebne wam tylko zaliczenie - olać to! Nikt jeszcze nie miał udanej przyszłości przez piątki w szkole, za to główkowanie i pójście własną drogą daje przynajmniej szansę na nie zmarnowanie sobie życia.
Tee weź linę albo odkręć gaz,nie zapuka nikt na czas. Książkę napisz o niespełnionym życiu,kurwa mac.
@@mateuszren3966 uwaga, argument kardynalny: nie zesraj się Xd
Swoją drogą, i to mówię już do wszystkich, uważam, że namawianie ludzi do samobójstwa, nawet w formie niby-żartów/wierszyków powinno być banowane w internecie. Napisz to do nastolatka z deprą i masz spory procent szansy, że się zabije.
@@margot58 Czyli nadal 1:0 dla mnie. Gol.
@@mateuszren3966 tylko, że wiesz... Nie masz obowiązku w tę grę grać. Wbrew temu, co ci być może wpojono, dzisiejsi ludzie posługują się nie tylko prawem dżungli. Postęp idzie powoli lecz nieprzerwanie.
Rodzice czasem zachowują się jakby chcieli dla dzieci źle.
Ja autentycznie kiedys zebrałem opr, bo kupiłem sobie książki za 150 zł.
Zgoda w 100%. Moi rodzice mówili mi dokładnie wszystkie te rzeczy które są wymienione w filmie i dzięki temu moje życie zawodowe totalna katastrofa. Studia choć ja nie miałam pomysłu na siebie więc wybrałam tacy koleżanki dziennikarstwo. Później pracowałam w różnych miejscach między innymi w urzędzie bo przecież pracę jako urzędnik to jest najlepsza praca jako możesz. Po latach zarabia na najniższej krajowej jako pracownik samorządowy wypycham za granicę aby zacząć od nowa. Mam 33 lata i naprawdę żałuję każdego kroku podjętego w w mojej tak zwanej karierze zawodowej. I choć wiem że rodzice nie chcieli źle posłuchanie ich było jednym z największych błędów w moim życiu
powodzenia i życzę sukcesów
A za ta granica taki raj cie czeka?
Jak za granicą jest gorzej 🥺
Ja nie mam rodziców skończyłem zawodówkę mam 6 busów najstarsze 2 2018 i 4 busy 2022 mam tez audi s6c7 z 2014 mam dom za 350k eur teraz z 400k może warty i mam prawie milion eur pieniędzy na koncie to wszystko udało mi się zrealizować w 8 lat w Holandii od zera jak chcesz robić budowlankę to mogę coś doradzic ze odrazu będziesz więcej zarabiał
@@michalmichal8987 za granica czekają na niego Polacy którzy doją swoich. Biorą swoich do pracy płaca im 20% tego co im się należy w reszta zostaje dla tych co tylko są pośrednikami oni dadzą ci zakwaterowanie dadzą ci narzędzia witocdo pracy ubrania robocze wydadzą na to kasę po to by prowizje ściągać z ciebie dla siebie ja np właśnie robię podobnie tylko ze trochę więcej płace niż konkurencja
Skończyłam, można powiedzieć prestiżowe studia, bo weterynarię, ale poprzez słuchanie rodziców moja kariera przez lata była porażką. Ja na studiach nie miałam czasu na orientowanie się na rynku pracy, bo było tyle nauki (często bardzo niepraktycznej). Poszłam za ich radą do sektora publicznego i to była porażka. Tam wszystko opiera się na znajomościach, ludzie są zawzięci i zazdrośni. Koledzy nie mogli mi wybaczyć że jezdziłam na zagraniczne szkolenia finansowane z UE. Ale jedyny wymóg by tam pojechać to była znajomość jednego z urzędowych języków UE. Oni nie znali, ja tak, więc za karę że już byłam- według nich - "na wakacjach" obcinano mi nagrody. W końcu wyemigrowałam, pracuję caly czas w sektorze prywatnym (obecnie jestem nawet freelancerem i mam własną działalność). Jest super, tylko naprawdę szkoda tych 10 lat klepania biedy w budżetówce, bez żadnych przyjemności, wakacji itp.
Też byłam w budżetówce tylko w laboratorium. Dokładnie ta sama sytuacja. Donosy i obgadywanie za plecami na każdym kroku.
A że pracowały tam prawie same baby to zawiść o wszystko.
Szczególnie o lepsze ciuchy i perfumy lol.
A jak miałaś większe kompetencje i jeszcze znałaś angielski to stare torby aż skręcało i robiły wszystko żeby zablokować Ci możliwości.
Co do rozkminy: "Spokój czy status", to akurat prawda. Sama mam spore doświadczenie zawodowe w niejednej branży, z czego akurat w sektorze publicznym pracowało mi się najlepiej; słabo płatna praca, ale nie było wykorzystywania pracownika, wszystko było w papierach, za każdą przepracowaną godzinę był pieniądz. A niestety pozostałe miejsca pracy to prywatne firmy, a było ich sporo. I gdzie by człowiek nie poszedł, to fakt; pieniądz lepszy, choć też bez szału, ale mobbing i wyzysk na każdym kroku. Brak szacunku w stosunku do pracownika, wymagania, by robić więcej i szybciej, i to za pół darmo.
Po prostu szkoła i rodzice przygotowują nas do "bezpiecznej" pracy w sektorze publicznym
Dobrze, że zawsze działałem na przekór czy to rodzicom czy nauczycielom, przez to nauczylem sie samodzielnie myslec i sam dokonywac wyborow
Przygotowują do bycia niewolnikami, poddanymi, męczennikami i sługami systemu. Od urodzenia jesteśmy przygotowywani, wprowadzają, kształtują te cechy, skłonności, tendencje. Przyzwyczajają i oswajają niestety. Tak na prawdę indoktrynacja, dezinformacja, dezorientacja dochodzi zewsząd. Tak na prawdę cały system ma na nas wpływ, kontroluje nas i nadzoruje, kształtuje i kierunkuje naszą mentalność, tożsamość, osobowość i ustawia, stroi, programuje nas. Kształtuje poglądy, przekonania, postrzeganie, zapatrywania, podejście, nastawienie. Dlatego zachowujemy się, postępujemy, reagujemy w/g modelu/schematu/szablonu. Mamy też ustawione gusta, preferencje, potrzeby, aspiracje, ambicje, cele, dążenia wliczając to komu ufamy/wierzymy, a komu nie. Jesteśmy sterowani, kierowani, kontrolowani, nadzorowani, monitorowani. Nie możemy być inni, bo nie pozwala, ogranicza nas poprawność/legalność/nielegalność. System uniemożliwia i automatycznie usuwa niepoprawne myśli, zainteresowania, tematy. Toteż interesujemy się konsumpcjonizmem, technologiami, religią, polityką, mediami etc. Niepokojące to, smutne i przykre, że się nas tak upośledza, okalecza, deformuje.
@@Fly.Lyrics I słusznie. Ale i tak niewiele zmienisz, osiągniesz dzięki niezależnemu, samodzielnemu, krytycznemu myśleniu, bo poprawność Cię "zmiażdży" :). Nie jest możliwe wykorzystać niepoprawność myślenia w systemie, którego fundamentem, bazą jest poprawność. Rdzeniem, jądrem i budulcem jest poprawność :). Ale oczywiście masz prawo. Ja też należę do tego typu, pokroju osób, dodatkowo jestem nonkonformistą :)
Z wykształceniem jest jeszcze ten problem, że nawet wiele kursów prywatnych niczego dzisiaj nie uczy. Mam wrażenie że szkoła przekazuje nieprzydatna wiedzę, studia też, ale dodatkowe kursy też pomału niewiele wnoszą. Chyba najlepiej uczyć się w praktyce
Praktyka a przerobienie materiału w szkole średniej, na studiach czy na kursach nie może być równa
Najlepiej to znaleźć profesjonalistę który zostanie naszym mentorem.
5:00 Jeśli chodzi o sektor publiczny to mogę jeszcze dodać anegdotkę od siebie. Parę tygodni temu sprawdzałem oferty praktyk studenckich dla studentów mojego kierunku. Tym, co od razu rzuciło mi się w oczy, było to, że organy sektora prywatnego (w moim przypadku banki i firmy analityczne) oferowały wynagrodzenie za praktyki, podczas gdy organy publiczne (ministerstwo i PAN) tego nie robiły.
Co do argumentu o wyższym wykształceniu to akurat w przypadku moich rodziców było odwrotnie. Nie podobało im się że postanowiłem pójść do liceum a później na studia informatyczne. Zamiast tego chcieli żebym poszedł do technikum bo wtedy od razu miałbym zawód. Cóż lata minęły i myślę że jednak lepiej wyszedłem na zrobieniu studiów niż gdybym robił technikum.
Bo warto zdobyć wyższe wykształcenie ale nie każde
@@arkadiusz7605 No tak, chociaż myślę że w czasach obecnej "inflacji wyższego wykształcenia" większą role odgrywają ambicje.
Bo będąc realnym, gdybym nie miał wtedy większych ambicji to pewnie poszedł bym do tego technikum, odbębnił te 4 lata i z fachem w ręku od razu do roboty. Najpewniej do działu IT w zakładzie w którym pracuje mój ojciec. I najpewniej wtedy wpadłbym w ten omawiany już na kanale cykl życia polaka.
Zamiast tego postawiłem na swoje ambicje, zrobiłem studia i wypracowałem sobie lepszy status społeczny.
Teraz patrząc wstecz ciężko ocenić czy te studia faktycznie dużo mi dały, czy jednak mój własny upór. Bo wracając od kwestii inflacji wykształcenia to faktycznie dzisiaj prawie każdy ma dyplom i niewiele to świadczy o faktycznych kwalifikacjach.
To zależy. Ja skończyłem technikum, obecnie studiuję informatykę na politechnice. Z przedmiotami stricte informatycznymi nie mam najmniejszego problemu + od razu pracuje w branży, podczas gdy moi koledzy dopiero "raczkują" z technologiami przydatnymi na rynku pracy. Oczywiście zależy od poziomu technikum i własnej chęci nauki, ale nie trzeba wybierać liceum żeby iść na studia :)
@@jannapieralski6349 Pewnie, tak jak we wcześniejszym komentarzu zauważam, że więcej zależy od własnych ambicji niż konkretnej ścieżki edukacji. Ale co mogę powiedzieć o sobie to to że nie wybierając technikum zyskałem jeden rok edukacji mniej.
@@rafal.qwerty Po części prawda, ale na uczelni technicznej widze, że w kołach naukowych, lepszych stażach itp, w większości pierwszeństwo mają osoby po technikum, które wcześniej zainteresowały się kierunkiem i mają już jakieś obeznanie. W liceum jest się w stanie często uczyć samemu programowania, więc jest to jeszcze bardziej wyrównane, ale na elektronice, robotyce, czy innych tego typu kierunkach widać różnicę.
Dziękuję za rady. Mam dzieci w podstawówce i w przedszkolu. Jeśli chodzi o studia itd. to sam doszedłem do tego wniosku, żeby robić kursy zawodowe.
Akurat bezpieczeństwo pracy w sektorze publicznym może byc rzeczywiście bardzo dużym atutem. Dostrzec to można było na początku pandemii covida. Podczas gdy baaardzo dużo osób bało się o to czy z dnia na dzień nie straci pracy, ja pracując w służbach mundurowych byłem całkowicie spokojny. Miałem całkowitą pewność, że dostanę kolejna wypłatę i będę miał za co utrzymać rodzinę. Oczywiście zarobki nie są tak dobre jak w IT czy górnictwie ale uważam, że jak na polskie warunki są bardzo przyzwoite
żeby coś przewidzieć potrzebny jest kierunek i szybkosc
Spoko, ja pracując w sklepie na kasie również się nie martwiłam o pracę w czasie pandemii a wręcz poczułam się doceniona 😊
tak samo tutaj, zdecydowanie miałem luz, kasa zawsze na koncie, a i podwyżki też się przytrafiły, także spokojnie sobie człowiek poradził, tylko to wstawanie na 7 rano wykańcza człowieka :D
jak ktoś miał wartościowe studia. ( techniczne/inżynier czegoś lub związane z przedmiotami ścisłymi też spał spokojnie i jeszcze zarobki nawet wzrosły w większości sektorów high-tech etc.) Policja straciła szacunek i zaufanie podczas pandemii :D
Gówniane pieniądze, a w ciągu kilku następnych lat większą połowa z was zostanie zastąpiona przez roboty and AI.
Omawiany temat wpasowuje się w moje życie. Mam 18 lat, skończyłem liceum oraz napisałem wiele matur. Czeka mnie teraz wybór co robić dalej, czy iść na studia lub pójść do pracy na jakiś staż zdobywając wiedzę i przy temu może studiować - również poszerzać horyzonty. Tylko tak szczerze... ja dalej się zastanawiam na jaki kierunek mógłbym pójść. Mam różnorodne zainteresowania, ale z nimi raczej nie wiążę przyszłej pracy. Mam wrażenie, że właśnie rodzice (bez żadnej urazy do nich) źle mnie wychowali, nie czuję się przygotowany do dalszego życia. Brak takiego prowadzenia mnie w jakąś konkretną dziedzinę (nie wiem czy inni rodzice tak robią). Wiele miałem rozmów na ten temat, ale ciągle dostawałem odpowiedź, że ze mną nie było żadnych problemów, radziłem sobie, a to, że hobby trzeba było odrzucić, przyczyniało się skutkiem jakim była nauka. I tak, mogę powiedzieć, że jestem niesamowicie wykształcony po szkole średniej (w każdej dziedzinie po trochu, a najbardziej ze ścisłych), ale planu na przyszłość BRAK. Może jeszcze to piszę przez pryzmat wykończenia psychicznego jakim były matury, ale wątpię.
PS. Lektorze, trafiłeś tym filmem u mnie w dziesiątkę, moje myśli zostały ukazane na tacy (:
Dam ci poradę, jako starszy kolega. Idź do pracy, która zapewni ci największy sukces finansowy(zawsze patrz na średnie lub lekko wyższe wynagrodzenie w danym zawodzie/stanowisku, bo takie uzyskasz w 90% przypadków. W życiu rzadko trafisz na "jednorożce"). Drugim i ostatnim twoim parametrem do uwzględnienia jest twój rys psychologiczny. Czy lubisz dynamiczne otoczenie, lubisz się dogadywać lub kłucić albo jesteś typem nerda grzebiącego w szczegółach, który nie lubi przebywać z ludźmi? Jak znajdziesz najlepiej płatne profesje, a następnie odpowiesz sobie, czy taka praca cię nie wypali po 5 latach robienia tego samego, to możesz w to wchodzić(a wypalenie w gruncie rzeczy bierze się z tego, że twój charakter do tego zajęcia jest nieodpowiedni. Ciężko by wycofana i cicha osoba osiągnęła sukces na rynku prawnym , ale za to świetnie może sobie poradzić w takim it, gdzie już nie będzie walczyć z nienaturalnymi dla niej bodźcami. Nawet jeżeli taka osoba będzie robić w niedopasowanej branży pod swój charakter karierę, to będzie okupione prędzej lub później wypaleniem zawodowym.
Nie kupuj bredni o pasjach i poświęceniu, bo niestety w dorosłym życiu te opowiastki bardzo szybko są weryfikowane. Społeczeństwo to jeden wielki gułag, gdzie twoja pozycja i dobrostan zależy od tego ile osób pragnie ciebie/twoich usług/towarów przy uwzględnieniu potencjalnego zastąpienia twojej osoby lepszym lub tańszym pracownikiem/usługodawcą.
Ps. Chyba większość dorosłych nie czuje się przygotowanych do życia, więc nie jesteś osamotniony.
Maturę pisze się jedną różnych przedmiotów. Niesamowicie wykształcony? 😂 Matura jest tylko sprawdzaniem wiedzy ze szkoły średniej. Rzeczywiście jesteś niesamowicie wykształcony po szkole średniej.
Jeśli będziesz bał się stracić nigdy nie pójdziesz do przodu. Jesteś prawdopodobnie pełny nieużytecznej wiedzy więc materiał prawie, że idealny na pracownika szarej masy. Z twojej wypowiedzi wnioskuję, że nie masz żadnego doświadczenia. Osobiście odradzałbym Ci pójście po prostu do pracy szczególnie tej za najniższą krajową byle, że by było bo takie doświadczenie Ci nie wiele da, powiem więcej komentarze kolegów co w takiej pracy pracują po 5-10 lat raczej tylko mogą Ci dowalić. Musisz być jednak świadom, że jeśli chcesz w życiu czegoś więcej powiedzmy te 19-20k to pójście na żadne studia Ci tego na pewno nie da bo życie tak nie działa. Polecałbym ci się skupić na tym co lubisz robić i na tym się zająć, masz już 18 lat to mimo wszystko dość późno ale jeśli zrozumiesz jak działa świat to biedował nie będziesz. Są ludzie co w co by nie weszli zarabiają dużo i tacy co by nie potrafią zarobić nic. Sam zdecydujesz poprzez swoje kroki, w której grupie będziesz. Pamiętaj jednak, że obwinianie kogokolwiek za swoje błędy/decyzje czasu nie cofnie a ostatecznie odpowiedzialność weźmiesz za nią, tylko pytanie jeśli teraz nie potrafiłeś (tak wiem, że większość też nie bierze lecz to Cię nie usprawiedliwia) wziąć jej "na klate" to czy za 10 lat będziesz już potrafił? Musisz sam sobie odpowiedzieć ;)
Daj sobie czas żeby ochłonąć..
Może wyjazd zagraniczny do pracy .chocby na sezon letni.
Jeśli jesteś techniczny to może studia związane z lotnictwem.
A jak jesteś bardziej przyziemny i podróżniczy to wpadaj na TIRy.
12k wykladasz.po tym możesz znaleźć pracę od razu i iść w zarobki rzędu 7-10k .jak jesteś młody i bez zobowiązań to spoko praca
@@wolfygo1830 takich słów mi brakowało, dobitność może budować. Teraz będę myślał inaczej o sobie
Od wmawiania że wyższe wykształcenie jest takie ważne bardziej irytuje mnie że wyższe wykształcenie nie oznacza tego co ma oznaczać tylko "papierek ukończenia czegoś tam". Można być wykształconym nie kończąc żadnych studiów.
Teoretycznie tak, w praktyce jest to niezmiernie rzadko spotykane.
@@tomaszstepien628 tylko jeżeli mówimy o kierunkach w których wymagana jest rozległa wiedza specjalistyczna nad której przyswojeniem i zastosowaniem trzeba spędzić dużo czasu.
W pozostałych przypadkach jest to wyłącznie kwestia tego co pisałem.
@@osobowoscrealistyczna2852 Zależy co to znaczy być wykształconym. Po gimnazjum nabywa się wykształcenia podstawowego, po szkole średniej średniego a studia to uczelnia wyższa. Ale formalnie to wszystko jest jakimś stopniem wykształcenia. Można być wykształconym w dziedzinie np układania płytek czy przycinania drzewek owocowych i to też jest wiedza. Oczywiście nie trzeba do tego studiów.
@@tomaszstepien628 biorąc pod uwagę kontekst wydało mi się oczywiste że chodzi o wykształcenie magisterskie lub jakieś podobne
Chyba muszę zgłosić to na prokuraturę.
W dzisiejszych czasach w tym naszym zachodnim świecie to ta pozycja społeczna, kasa i dobrobyt stają się takimi pogańskimi bałwanami i wielu im się niestety kłania
1. Dlaczego mam nie studiować kierunku który mnie interesuje?
2.dlaczego stanowisko nauczyciela lub pracownika urzędu jest,, niegodne"? Tacy ludzie też są niezbędni
nauczyciele w polsce zarabiaja grosze
Dokładnie! To samo miałam pisać. Dlaczego warto iść tylko na kierunek trudny, potencjalnie intratny? - nie taka jest główna rolna studiów.
"Niegodnych" zawodów nabytych poprzez dyplom jest o wiele więcej, nie powinniśmy wyróżniać tych dwóch zawodów. To ludzie trzymający porządku...
Bo studia kończy sie po to, żeby otrzymywać lepsze wynagrodzenie, niż bez nich, odpowiedz sobie na pytanie, czy ten interesujący kierunek ci to zapewni. W innym przypadku to tylko hobby, a nie inwestycja w przyszłość
Pracownik urzędu w 99% jest zbędny, a jego stanowisko istnieje wyłącznie dlatego ze biurokracja rozrosła się jak rak i przeżera zasoby społeczeństwa nie produkując niczego wartościowego. Wszyscy urzędnicy przekonani są o swojej niezbędności a prawda jest taka że świat byłby lepszy gdyby skasować przytłaczającą większość urzędów, urzędników i całej tej papierowo/prawno/urzędniczej nadbudówki.
Szkoła jest od tresury do posłuszeństwa
Ja jako dziecko często słyszałam że z talentem trzeba się urodzić a nie że się go zdobywa... Albo że jeśli ktoś nie uczył się tego jako dziecko (dobrym przykładem jest gra na instrumentach muzycznych) to ma już przekreślone jakiekolwiek szanse by zacząć się tego uczyć jako osoba dorosła. Przydałby się odcinek jak takie wmawianie demotywuje młodego człowieka do pracy nad sobą i zdobywania nowych umiejętności.
Deprecjonowanie wykształcenia jest dziś hot, wmawiało się że jest to status, albo że po szkole osiągnie się sukces a takiej korelacji już nie ma - fakt. Jednak omawiając ten temat zapomina się, że edukacja sama w sobie jest wartością i sukces nie definiuje wartości człowieka jest też dziś wręcz często synonimem życia opartego na antywartościach. Zwyczajnie mądrość nie jest Modna, za to pieniądze wciąż są o ile kiedyś można było je zdobyć będąc wykształconym dziś można zdobyć się na wiele ułomnych sposobów. Ale z wartością nie musi mieć to nic wspólnego, czy realnym sukcesem.
ad 1. Studia studiom nie równe - naprodukowaliśmy mgrów dupokierunków...
ad 2. Ma sens, pod warunkiem że traktujesz te 8h etatu jako poduszkę zabezpieczającą i służącą do przetrwania w trakcie rozwijania swojego biznesu.
ad 3. prawda tzn to faktycznie kłamstwo.
ad 4. prawda - specjalizuj się resztę zlecaj.
ad 5. prawda - praca zdobyta ma więcej wartości niż praca "dostana" ;)
"Droga do piekła jest wybrukowana dobrymi chęciami"
To jest wlasnie roznica generacji rodzicow i nas, swiat sie drastycznie rozwija, a rodzice nienadazaja.
Można im podsunąć ten film;),jeśli mają dostęp do internetu.
@@monia866 Dlaczego mieli by nie mieć dostępu do internetu ?Mówisz o ludziach po 80-tce ? dzisiaj wszyscy korzystają z internetu, nawet osoby po 70-tce, często korzystają lepiej z niego niż ludzie młodzi, bo oglądają bardziej wartościowe treści.
@@Monika-dg3uy Moi rodzice po 50-stce nie umieją korzystać z internetu.
Racja. A potem młodzi mówią o rodzicach, że to ,,mamuty prastare''.
ważny jest kierunek
super kanał, trafia w mój gust w 60% to będzie leciało na TVP (jak tylko zostanę wicedyrektorem)
Bardzo ważny film w dzisiejszych czasach, zajebista robota
Niestety , także wpadłem w taka "pułapkę" i konsekwencje są nie do odwrócenia.
Wystarczy nie brać udziału w całym tym śmiesznym przedstawieniu czy jak kto woli wyścigu szczurów, które narzuca to głupie, nieświadome społeczeństwo od pierwszego dnia narodzin. Robić wszystko odwrotnie jak mówią inni..
Byle jakie studia są byle jakie, ale... czasami w karierze może się trafić szklany sufit pt "musi mieć wykształcenie wyższe". Dotyczy to zarówno sektora publicznego jak i korporacji. Pewne stanowiska po prostu mają takie wymaganie i tyle. I wtedy może okazać się, że pogardzany dyplom z hotelarstwa albo europeistyki się przydaje.
Studia to nie tylko "zmarnowane lata" ale swoista szkoła życia i rozwiązywania problemów. Poza tym wiele osób studiuje jednocześnie pracując, więc tzw "doświadczenie zawodowe" też można zdobywać.
Zgadzam się z tym nawet pracę w marketach gdzie szanują pracowników trzeba zdobyć a nie dostać. To samo z specjalistami czy hydraulik czy mechanik do porządnych zawsze są długie terminy i masz pewność że ci samochodu nie zepsują.
kolego w zadnych marketach nie szanują ludzi...
warto dodać, że na etacie ten sufit i tak jest obniżony przez kontrakty, po prostu w pewnym momencie nie opłaca się zatrudniać kogoś na umowę o prace i w tym momencie pracownik zakłada własną działalność gospodarczą i zatrudnia się w firmie na kontrakcie
albo że wygląd nie ma znaczenia
albo że wygląd nie ma znaczenia
Sprawa sięga dużo głębiej jakieś 400 lat wstecz a więc nie tylko rodziców proszę przeliczyć ile to pokoleń ( bazujących na tej samej ideomatrycy ), powielających ten sam schemat myślowy, ten sam schemat podejścia do życia.
Świetny film! Pozdrawiam
ja to myślałem, że to dotknęło tyko mnie, a to widzę, że to powszechny problem.
Dla zasięgu pozdrawiam serdecznie Adam
Studia skończyłem, a pracy mi nikt nie dal
Szkoła od dawna tworzy zwierzęta do pracy i płacenia podatków.
Spawacz z doświadczeniem w Holandii około 2500-3000 euro miesięcznie na czysto po odliczeniu kosztów mieszkania i ubezpieczenia. W Polsce jako brygadzista spawaczy w dużej firmie zarabiałem 3400 zł BRUTTO miesięcznie. Bardzo dobry materiał. Pozdrawiam.
W 90% przypadków ludzie nie budują swojego statusu tylko wegetują w danej pracy. Tak jest system zbudowany i tylko te 10% awansuje i tworzy firmy
Jakby nie patrzec to opinia z 4:05 tez jest klamstwem :D (biorac chociazby pod uwage szybkosc zmian). To, ze TERAZ jest popyt nie oznacza wcale ze tak samo bedzie za 5 lat (jak sie te studia skonczy), 10, juz nie mowie 15 ;)
Jeżeli 75% ludzi z wyższym wykształceniem osadza wyżej płatne stanowiska to nie oznacza, że szansa na jego zdobycie wynosi 75% (np. jest 10000 etatów na "lepsze" stanowiska z czego 7500 zajmują osoby z wyższym wykształceniem, a na rynku będzie 5000 osób z wyższym wykształceniem bezrobotnych). A te 35% szans to miało być 100 - 75?
Też jak to usłyszałem zacząłem się zastanawiać nad metodą liczenia tych 75% szans. Przedstawione jest to tak jak piszesz tzn. 75% stanowisk było obsadzone przez osoby z wyższym wykształceniem co nie jest równe tego, że z puli wszystkich wyżej wykształconych 75% z nich zajmuje lepsze stanowiska. Co do tych 35% to jest w dniu dzisiejszym a nie lata 80'. Tutaj jestem zaskoczony bo nie chce mi się wierzyć, że 65% lepszych stanowisk jest zajęte przez osoby po maksymalnie szkole średniej. Przecież to zawody takie jak lekarze, prawnicy, programiści, dyrektorzy itd. Chyba, że tu już jest liczone inna metodą i 35% osób po studiach faktycznie zajmuje te miejsca. Co może nadal oznaczać, że na 10000 stanowisk 70% zajęte jest przez te 35% jeśli 7000 to tylko 35% ze wszystkich wyżej wykształconych. Nie zdziwiłbym się gdyby te statystyki w dwóch przypadkach były policzone w różny sposób by wyniki były odpowiednie pod zakładaną tezę.
Te 35% wzięło się z tego, że w 2022r. 35% kierowników miało wyższe wykształcenie.
@@mrkamil5331 "bo nie chce mi się wierzyć, że 65% lepszych stanowisk jest zajęte przez osoby po maksymalnie szkole średniej. " można nie wierzyć w fakty, ale to nie sprawi, że przestaną być faktami, te 65% to osoby co odrazu po maturze poszły do pracy i dokszałczały się na własną rękę. Po pięciu latach mają wielokrotne doświadczenie zawodowe i dzięki kursom umiejętności większe od absolwentów studiów.
świat chce wmówić że to wstyd chcieć być kimś wyjatkowym
Witam Państwa. Jeżeli chodzi o płacenie za umiejętności: w prawdziwym życiu pracodawca zawsze sprawdza papierki a nie rzeczywiste umiejętności pracownika. Więcej zarabiają teraz pracownicy na budowie niż ci tak zwani specjaliści z papierkami(z których większość ma zerowe doświadczenie zawodowe). Ja sam nie posiadam praktycznie żadnych jakichś specjalistycznych certyfikatów, tylko mnóstwo nabytych z wiekiem umiejętności(zarówno życiowych jak i zawodowych). Dzięki temu mógłbym pracować na prawie każdym stanowisku korporacyjnym. Niestety doświadczenia życiowego ani nabytych umiejętności nie mogę wpisać w CV bo nie mam na to papierka. Mogę się też założyć, że gdyby na bezludnej wyspie wylądowały dwie grupy - jedna w przedziale 50-70, a druga w wieku 20-40 lat to większe szanse na przeżycie miała by ta starsza grupa. A wykształcenie wyższe? Dzisiejsze uniwersytety idą na ilość a nie na jakość i bawią się w politykę oraz szerzenie różnych dziwnych ideologii. Polecam wszystkim zainteresowanym podstawami ekonomii książkę Roberta Kiyosakiego "Bogaty ojciec, biedny ojciec", w której stara się on wytłumaczyć jak świat postrzegają bogaci a jak biedni. Pozdrawiam.
P.S. Do twórcy kanału. Porusza Pan niektóre tematy "książkowo"(według pewnych schematów), w niektórych materiałach to słychać. W procentach było by to jakieś 10%-15% nie zweryfikowanych życiowo informacji w materiale. Oczywiście to jest moją subiektywna ocena oparta na moich własnych doświadczeniach w niektórych kwestiach. Miłego dnia.
Przeczytałem książkę Kiyosaki kiedy miałem naście lat, polecam każdemu. Warto było.
Mój ojciec od kilku miesięcy próbuje mnie przekonać abym poszukał pracy w jakimś urzędzie na stanowisko informatyka i robił tylko kawałek roboty ale mu tłumaczę że nie chcę pracować urzędzie (nie chodzi o stawki czy brak prestiżu ale przez odpowiedzialność (bo chodzi o dane prywatne i sprawy wielu osób) ale i też że jestem nogą z programowania i tego nie lubię (zresztą prędzej bym mógł zostać siećiowcem lub serwisantem)) ale on ma to w ... .
Klasyk/rel. Dla rodziców praca w urzędzie, 'jeszcze jako informatyk'(czyt. odpowiednik pomocnika na budowie) to porządna fucha. A że wśród grazyneo, brak perspektyw rozwoju, gówno/kiepska płacą ...
Nie wiemjak teraz,ale te 10 lat temu szczegolnie w małych miejscowosciach,prace w urzedzie mozna było dostac tylko po znajomosci
Ja nie miałem pojęcia co chcę robić w życiu, po liceum znalazłem sobie jakiś kierunek, ale ledwo się nie dostałem i poszedłem na teoretycznie podobny ale jeszcze bardziej gówniany. Na szczęście zrezygnowałem i zmieniłem kierunek. Teraz przynajmniej wiem w jakim kierunku chcę iść i wiedzę ze studiów na własną rękę uzupełniam i poszerzam kursami
A może podstawowym problemem jest patrzenie na swoje i cudze życie, na swoją przyszłość, przede wszystkim przez pryzmat pieniędzy i prestiżu społecznego? Może my jako ludzie, społeczeństwo, zatraciliśmy się w materializmie, materialnym patrzeniu na wszystko, a nie myślimy o szczęściu swoim i czyimś? Może przede wszystkim powinniśmy zwracać uwagę na to, czy dany kierunek życia, praca nas uszczęśliwią, a nie na to, czy będziemy większymi krezusami niż 95% społeczeństwa?
Już Aleksander Hill w "Summerhill" opisywał, że taki kierunek kształtowania się mogłaby obrać ludzkość i dzięki temu ludzie byliby szczęśliwsi. Pomyślmy o tym.
Czuję się nielegalnie, nie słysząc żadnych tych mitów od rodziny.
/°_°\
Ale, jak ktoś wybierze zamiast studiów studium to dla osoby trzeciej może wydawać się że jesteś mniej ambitny, ponieważ prawie większość społeczeństwa ma ukończoną edukację wyższą. Jest presja między ludźmi żeby każdy zdał maturę i poszedł na studia, a jak ktoś dobrowolnie się tego wyrzeknie ( lub z innych czynników) to jest się zpychanym do gorszej kategorii, dlatego tak trudno wybrać inną drogę.
6:41 , badania nad wróblami pokazały że jak jednego pomalowano na inny kolor to reszta go zadziobała
zbyt dziwnym , głupim nie jest być dobrze , ale zbyt mądrym to też nie za bardzo
Propo studiów dużo zależy od kierunku i uczelni, od siebie mogę dodać, że jestem na studiach technicznych i sobie chwalę. Jest możliwość robienia dodatkowych rzeczy, często praktycznych, są grupy kreatywne, gdzie można rozwiązać istniejący problem w przedsiębiorstwie, są oferowane kursy, wizyty studyjne, jeżeli ktoś chce robić coś ponad program i to wykorzysta, dobre studia mogą być trampoliną na rynku pracy
Ja studiowałem fizykę nie miałem czasu na nic poza studiami, nie miałem dziewczyny i przyjaciół i zainteresowań. A i tak od lat nie mogę znaleźć żadnej pracy.
@@jannowak4731 Tu własnie jest ten problem, zły wybór studiów, nie ma przecież takiego zawodu jak fizyk
Tak jak jestem fanem tego kanału, tak każdorazowo mnie frustruje, jak pada sformułowanie typu: „odezwie się do Ciebie ktoś na LinkedIn”. Nie... odezwie się na LinkedInie. Fajny byłby odcinek o odmienianiu wyrazów - słownie i pisemnie. Ludzie nadużywają apostrofów, ale przynajmniej w mowie z reguły poprawnie odmieniają. Z reguły... „Obejrzyj odcinek na TH-cam” brzmi równie przetragicznie xD
to ze starzy kłamią nas celowo...to fakt, często szkodząc pod przykrywką ochrony
Mieszkając na Podkarpaciu praca na etacie w budżecie jest najlepszym rozwiązaniem, kawka herbatka a w międzyczasie można spokojnie prowadzić swój biznesik i zarządzać wszystkim z pozycji telefonu, wiem i widzę to jak tylko wejdę do urzędu.
Prawda ale to jest smutne/szkodliwe. Niestety taka rzeczywistość , szczególnie w Polsce B.
Wszystko ukierunkowane na kształcenie pracowników etatowych. Wpajanie schematów i wmawianie że 5-10tys miesięcznie to dobre wynagrodzenie. Moja rada to jeśli ktoś chce zarabiać dziennie pieniądze na które inni muszą pracować cały miesiąc to otwarcie własnego biznesu, jest to jedyna droga do prawdziwego sukcesu ale ryzykowna.
Albo etatowa praca za w miarę przyzwoite wynagrodzenie albo wlasna firma, większe możliwości ale też większe ryzyko przynajmniej na początku.
No i co, będzie to działalność jednoosobowa, która przyniesie takie "kokosy"?
No i biznes bez klientów to nie biznes, a jak każdy swój biznes ma, to kto do ciebie przyjdzie?
I jeszcze konkurencja - jakby każdy tak myślał, to co by było, jakby nagle pojawiło się 1 mln innych własnych biznesów, które chcą robić dokładnie to co ty i w tym samym rejonie?
Btw, czy pracowanie jako programista na B2B to własny biznes w twoim mniemaniu? Generalnie praca jak na etacie, tylko nie na umowie o pracę?
10 tys. miesięcznie to bardzo dobre zarobki.
@@CMADE nie każdy się nadaje do prowadzenia firmy czy nawet do prowadzenia samochodu. PS Nie obraź się ale po twoich przykładach jakie podałeś jestem pewien że w mojej profesji jak i wielu innych brakuje i będzie nadal brakować specjalistów.
@@hekser555 to zależy od indywidualnej sytuacji danej osoby. Dla kogoś kto mieszka "u mamy" to może być duża kasa natomiast dla kogoś kto stawia dom a działki nie otrzymał za darmo dodatkowo posiada rodzine na utrzymaniu to dobre pieniądze które ledwo starczą od pierwszego do pierwszego. Dużo zależy od sytuacji w jakiej się znajdujemy.
Stary porządek świata. Hmmm. Dekompozycja jest bardzo złożonym procesem. Niektóre zmiany następują szybko, ale niektóre struktury potrzebują na to całych dekad. Pozostają długo nienaruszone, kiedy reszta substancji ulega metamorfozie. Proces sam w sobie, jednak jest zrozumiały. Czysta prawda ;) Długoterminowe plany bezpiecznie snuć dopiero wtedy, kiedy świat nie będzie ukrywał przed nami żadnych tajemnic. Zawsze można przecierz powiedzieć, że jesteśmy zadowoleni z tego co wiemy. Czyli poziom wiedzy jest wystarczający i satysfakcjonujący, by się realizować.😉
Po tytule myślałem, że opowie o pieniądzach z komunii, a tu takie rozczarowanie...
Świetny materiał . Szkoda ze nie było takich rzeczy w internecie jak byłem młodszy
3:00 wydaje mi się, że to wina uczelni prywatnych - jak patrzy się na różnice w poziomie i wymaganiach między np. WSB (Gdańsk) a PG to jest to przepaść. I ma to też wpływ na wyniki takich badań - część pracodawców jest świadoma, że taki dyplom gwarantuje mniejszą wiedzę
Juz myslalem ,ze poczatek bedzie o grze Hero Wars 😂
Mam uwagę do 4 jak jesteśmy młodzi do nie wiemy gdzie się wyróżniamy i czy dziedzina w której jesteśmy wybitni nie idzie nam obok nosa bo nie wiedzieliśmy , że tu jesteśmy świetni . Więc na pocztu rozwijamy śię szeroko ale tak aby ostatecznie zdobyć specjalizację
Nauka to potęgi klucz 🤯Tylko mało kto potrafi wartościowo go użyć 😮
Nauka to potęgi klucz. A jak będziesz mieć dużo kluczy to zostaniesz portierem.
@@foobaz2387 Albo klucznikiem 🤔
To wszystko prawda ja nie mam rodziców ale mam majątek powyżej 1mln eur udało mi się go uzbierać bez wsparcia w 8 lat
Prawdopodobnie nikt z was nie wie jak bardzo dużo ciężkiej pracy w to włożyłem. Sam jak zaczynałem nie wiedziałem ze aż tyle pracy trzeba było w to poświecić i nadal trzeba pracować ciężko jutro o 6:50 będę na budowie
Bardzo dobry odcinek !!!!!
Szkola ma przygotowywac do nudnych odtwórczych prac w życiu dorosłym- to jest satysfakcjonujące dla sporej grupy społeczeństwa.
Jednostki które nie są konformistyczne zeby nie oszaleć beda musiały wyłamać się ze schematów i postawią na jednoosobowa działalność gospodarcza lub jakis biznes.
Patrząc na to, co się dzieje w tym kraju, to nie wiem, czy te informacje są aktualne. Aktualnie to bardziej przypomina "głosuj na nas, to 'będziesz miał' pieniądze"... A jak będzie? Poczekamy aż to się zawali.
Poziom materiałów co raz to gorszy kiedyś miło było posłuchać 😂
4:06 a jakie kierunki się do tego zaliczają? Myślałem o studiach, ale nie wiem na jakie mogłoby pójść. Wydaje mi się że mam bardziej predyspozycje humanistyczne niż techniczne i to zamyka mi wiele ścieżek rozwoju.
Myślałem o psychologii, ale jak na razie nie wiem czy to się opłaci.
ja myslalem o logistyce
Nie warto
Jak po psychologii zrobisz psychoterapię, to super. Psychoterapeutą bierze 150zl za godzinę
Jasne ,że się opłaci. Psychologia z psychoterapią i będzie dobrze.
Na ten moment to z technicznych kierunków masz tylko IT i zawody pokrewne. W przypadku studiów nietechnicznych, to tylko medycyna i prawo, ale gratyfikacja jest znacznie bardziej rozciągnięta w czasie(uprawnienia zawodowe które w tych profesjach dają jakieś profity zdobędziesz coś między 27 rokiem życia, a 35 rokiem), więc szału nie ma.
o kołczing :) , zaczęło sie od ciekawostek , pozniej skarpetki , a teraz kołczing jak byc lepszym człowiekiem :)
Kołczingi nie sa zle, ale w polskich realiach sa niczym
Aż mnie zainteresowałeś tymi Myślę że mógłbym być w stanie dodać swoje 3 grosze jak to wygląda w patologiczny sposób i i niesprzyjających okolicznościach.
Ewentualnie zapraszam do kontaktu gorąco pozdrawiam cześć
Prawda, nie mam wyksztalcenia wyższego. Po podliczeniu miesiąca wyszło 41k
I obyś miał jeszcze więcej!
@@spaceon dziękuję. Tego życzę i Tobie! Pozdro jest moc :)
A ja tam wolę pójść na proste studia które mnie nie interesują, niż bardzo trudne które mnie interesują. Poszedłem na architekturę bo się tym interesowałem, gówno totalne, nie zdałem finalnie ani jednego przedmiotu a harowałem od rana do nocy. Potem poszedłem na archiwistykę i cyk, mimo że sporo mniej mnie to ciekawi, to bez wysiłku jestem w stanie się tego nauczyć i jest fajnie
To powiedz Pan panie madry jak dziecko wychowac?,Oskarku,jesli podoba ci sie zabawka kolegi to strzel go w mazak i mu zabierz,pamietaj,ty jestes najwazniejszy i twoje potrzeba,reszta jest nie wazna,tylko sukces😂😂😂
Tak? Dziś mając mgr zarabiasz najniższą krajową w państwowej administracji...
Świat jest ten sam, to ludzi popierdoliło. I nie mam zamiaru się tym przejmować.
Lepiej iść do wojska 5k na rękę nie musisz się dużo uczyć tylko Stopni żeby nie podpaść przełożonym trochę pobiegać i potrenować i masz z tego jeszcze więcej profitów
Wszędzie są układy i ukladziki.
A co jesli ktoś chce studiować po to aby rozwinąć swoją pasję, a nie osiągnać pozycję w firmie?
To chyba nie jest to punkt, który dotyka jego podejścia do sprawy.
To jest jedno z sensownych wytłumaczeń podjęcia niechodliwego kierunku na rynku pracy.
żeby coś przewidzieć potrzebny jest kierunek i szybkosc
Dobry przekaz.
Jak nie dostanę pracy za tydzień to kupuję książkę i przerabiam ją dokładnie odliczamy od 31.05 2023😉
A ja się nie dałem oszukać rodzicom i nie poszedłem na studia. Źle na tym nie wyszedłem, chociaż mam dwa dyplomy technika. Niestety dziś, żeby dostać szybko jakąkolwiek pracę, fakt ukończenia studiów czasem lepiej zataić. To prawdziwy przykład z życia zaobserwowany w rodzinie.
Na montażu, przy układaniu płytek i kopaniu rowów to prawda co napisałeś
Jedna niepracujaca matka generuje przynajmniej 1/3 zmarnowanego zycia swojej corki, nie przekazujac jej samowystarczalnych wzorcow.
Ojcowie rowniez tego nie robia, bo jest to poza ich interesem plci (co tez widac, gdy akceptuja utrzymanke-matke).
Corki, ktore byly traktowane jak swoi bracia (jak w PRL) byly najbardziej wartosciowym pokoleniem kobiet i mialy o wiele wiecej wartości do przekazania swoim corkom
Jak idziesz na studia to tylko po to zeby cos z tego mieć czyli wykorzystujesz max wszystkiego co daje ci system edukacji , nie oplaca sie isc zeby tylko byc. Kto chce operowac terminami ktorych nie rozumie i nie umie zastosowac praktycznie.
Na jedynaście osób na studiach tylko ja odpowiedziałem, że wybrałem te studia, by się uczyć w tej dziedzienie, 10 osób odpowiedziało, że poszło na studia by dostać dobrze płatną pracę.
zauważyłem że naciskacie straszny duży nacisk na zarobki a one są tylko narzędziem do szczęśliwego życia w którym idziesz do pracy którą kochasz gdzie nie masz znaczenia czy zarabiasz 5 tysięcy czy 10 uważam że najważniejszy jest ten aspekt ale za ten ( bazuje na moim informacjom które zdobyłem mam 17 lat) i nic nie wiem o rynku pracy itp. ale uważam że to morze być cenna wskazówka do innych odcinków i poprzednie materiały były bardzo edukujące DZIĘKUJE
pieniądze nie są ważne ale do pewnego momentu w życiu bo gdy pojawią się dzieci i trzeba opłacić mieszkanie, auto, rachunki, przedszkole, szkołę, lekarza, zajęcia dodatkowe... te 5 tysięcy (średnia krajowa netto tj. 17%) w tym momencie to tak naprawdę bieda...
@@Koki1oki wiem chciałem tylko tym komentarzem powiedzieć że pieniądze to tylko narzędzie do osiągania celów tak jak napisałeś/aś a nie jedynym motywatorem który napędza cię do działania
@@Koki1oki Tylko, że w dzisiejszych czasach bardzo duży procent osób nie che mieć dzieci, a nawet jak chce to nieraz nie ma z kim. Jeśli żyje się samemu i do tego ma szczęście, że nie musi nic wynajmować to i za minimalną jako tako jeszcze żyje
Pierwsze słyszę o sektorze państwowym. Każdy wiedział, że to tylko dla złodziei i leni
Mi rodzice zawsze powtarzali, że tylko publiczny.
propsy
ja wybieram nie pracować i zyć z dochodu podstawowego xD
dzieki nie wiem ale sie dowiem, teraz pierdole te studia i zdecydowalem że będę siedział na dupie i pasożycił od starych!
6:33 no ja wybieram spokój
Polaki chyba nie maja pojecia ze sa na poziomie 3 klas szkoly podcawowej = jako tako nauczyli sie pisac a czytac ze zrozumieniem to masakra brak inteligecji i logicznego myslenia nie sa samowladni bardzo wolno myslacy jako czyjes parobki wciaz tak samo.. Po co marnuja i marnowali czas rok za rokiem aby dostac nic nie znaczace swiadectwa szkolne po marnym nauczania starej teori ? Jak to bywa w kazdej szkole tym slabszym umyslowo i ciamajdom robiomo na zlosc i psikusa a po szkolach robi im psikusa i na zlosc presydent i prelmier ? A dlaczego tak jest ? kto ich bredzie powazal jesli widza ze pomazana tuszem skura. podarte dziurawe spodnie. reklamuja im firmy napisami za frajer , Widza jakie to marne badziewia wybieraja ogladanie w Tv Zakupuja smieciowe u obcych jedzenie..Na Yutubie klikaja na podpuchowe Tytuly dla naiwnych slabo logicznie myslacych .Brak silnego harakteru =latwo sterowalni patrza w zla strone i nie widza za maja juz tyle wolnosci co na Tytanicu nie szukaja wspolnie ratunkowej szalupy a jakos to bedzie ?
albo że wygląd nie ma znaczenia
Uwielbiam ten podkład muzyczny... Pls linka . Nie ma bardziej relaksującej ścieżki muzycznej.
Klasa średnia jest wtedy kiedy nie głodujesz. W filmiku jest mowa o wejściu do klasy wyższej nie średniej. Myślicie pojęcia.
Stabilna państwowa praca w wojsku. Możesz zacząć od razu po 18 roku życia po co tracić czas 🙂
może zrób materiał nawiązujący zahaczający jakoś problemem społecznym o drame magicalów nikity itp wiem że to zbyt durne i cringeowe jak na twój wybitny kanał który mega szanuje ale może coś sie uda zawsze statystyka fajnie podbije kanał sam dobrze wiesz jak to działa np robiąc materiał bijący do nitra czy denisa haha pozdro :D
może niech to będzie coś w stylu czym sie dziś jara młodzież i jak to negatywnie na nich wpływa jakie daje wzorce, ze dzis nie opłaca sie byc poprawnym twórcom bo ludzie cie nie oglądają i mają za nudnego wiec opłaca sie dymić dla zasięgów i że influencerzy ślepo za tym gnają bez kręgosłupa moralnego i że do czego to zmierza do czego sie jeszcze posuną jak bardzo będą sie upokarzać i poddymiać dla zasięgu by generować ogromne pieniądze dla biznesu itp może coś uda Ci sie zmontować chętnie zobaczyłbym taki materiał
pracuje w urzedzie. To jest cyrk.
Mi jedynie co rodzice przekazali to, to że nic nie przekazali prócz gwałtu i bólu