F. DOSTOJEWSKI, BRACIA KARAMAZOW - cz. I - „BEZUŻYTECZNE” PYTANIA O WOLNOŚĆ, ZŁO, CIERPIENIE, BOGA

แชร์
ฝัง
  • เผยแพร่เมื่อ 29 ก.ย. 2024
  • To ostatnie dzieło F. Dostojewskiego i ostatnia próba znalezienia odpowiedzi na pytania o zło, cierpienie, o Boga, o Chrystusa, o wolność.
    Pytania kieruje do starca Zosimy, szuka ich w losie swoich bohaterów.
    Nie ma niestety odpowiedzi, a zamiast tego pojawia się coraz więcej pytań.
    I na tym polega wielkość Dostojewskiego...
    AUTOPOPRAWKI:
    UWAGA! ZAMACH NA CARA PRZEPROWADZIŁ IGNACY HRYNIEWIECKI A NIE HRYNIEWSKI, JAK POWIEDZIAŁEM.
    zobacz:
    Fiodor Dostojewski, Bracia Karamazow. Powieść w czterech częściach z epilogiem, przełożył Aleksander Wat; w: Fiodor Dostojewski, Dzieła zebrane, t. 6, 1-2, PIW, Warszawa 1987(1959).
    Федор Достоевский, Братья Карамазовы, «Эксмо», Москва, 2019.

ความคิดเห็น • 33

  • @ernest4329
    @ernest4329 3 หลายเดือนก่อน +1

    Wszystkie informacje historyczne, pogłębiają znacząco interpretacje, wydźwięk dzieła.

    • @mysleniejednakboli2809
      @mysleniejednakboli2809  3 หลายเดือนก่อน

      Ma Pan rację. A przy tym Dostojewskiemu udało się stworzyć postaci, które przeżywają dramat dobra i zła, wykraczający poza czas, miejsce, naród i konkretne osoby i dlatego czytany jest na całym świecie... Dziękuję za komentarz

  • @Kosikoowy
    @Kosikoowy 2 ปีที่แล้ว +6

    Cieszę się, że powstają takie materiały.
    Bardzo miło posłuchać o wielkiej literaturze!
    Pozdrawiam!

    • @mysleniejednakboli2809
      @mysleniejednakboli2809  2 ปีที่แล้ว

      Dziękuję. Takie komentarze zwiększają mój zapał do pracy...

  • @DeadNetCord
    @DeadNetCord ปีที่แล้ว +1

    "Dostojewski uważa że państwo powinno stać się Kościołem/Kościół państwem". Czy nie stoi to w sprzeczności z poglądami Kniazia Myszkina kiedy zarzuca Kościołowi katolickiemu że rości sobie i realizuje takie kompetencje czy może jednak zbytnio rozciągam ten pogląd?

    • @mysleniejednakboli2809
      @mysleniejednakboli2809  ปีที่แล้ว

      W prawosławiu nie istnieje tak wyrażony jak w katolicyzmie rozdział państwa od kościoła. Dostojewski przedstawia tutaj pogląd, że dla ludzi wierzących religijne wzmocnienie systemu kar państwowych mogłoby zmniejszyć przestępczość. Czy realne? Jakie niebezpieczeństwa? Do dyskusji.

  • @mateusz.pakajigsaw5695
    @mateusz.pakajigsaw5695 2 ปีที่แล้ว +3

    Super filmy! Właśnie skończyłem braci Karamazow i chętnie wszystko obejrzę.

    • @mysleniejednakboli2809
      @mysleniejednakboli2809  2 ปีที่แล้ว

      Dziękuję za sympatyczny komentarz. Wkrótce nowy film - O dzieciach. Zapraszam

  • @bosman4055
    @bosman4055 2 ปีที่แล้ว +2

    Fascynujące, pozdrawiam

  • @antonioconte7351
    @antonioconte7351 2 ปีที่แล้ว +2

    Pięknie, czarująco stawia Pan pytania.. aż mnie ciarki przechodzą jak zajmującym rozmówcom musi być Pan Doktor prywatnie, nieoficjalnie, przy wódeczce (naturalnie jestem świadom jak wielu ludzi traci przy bliższym poznaniu).
    Będę odnosił się do poszczególnych kwestii, które mnie zaciekawiły.
    Alosza nie wyraża zgody na zabójstwo generała. Owszem naciskany przez brata potwierdza, powiem jak bohaterowie Dostojewskiego: on to mówi bez przekonania, on w to nie wierzy! A gdyby książkę dokończyć To on by się jeszcze tego wyparł!
    W pociągniętej do końca scenie z psami generała chyba nie chodzi o okrucieństwo fizyczne lecz okrucieństwo moralne, które ma przydusić Alosza żeby przyznał rację zabójstwa, zresztą to jest wyjątkowo słaby moment w tej książce. To jest jedna z kilku historii w stylu de Sade mająca poruszyć Aloszkę, kiepskie zabieg. Zresztą autor mówi nam, że zbiera różne dowody okrucieństwa. Iwan ma katalog, Dostojewski po prostu przeglądał rubrykę kryminalną znaleźć tło dla swoich powieści.
    Dygresja, do której będę powracał. Dostojewski nie umie kłamać, szybko się zagotowuje, wpada w histerię i ogólnie miota się strasznie. Często skarży się, zalewa łzami, że jemu mało płacą za arkusze, że on nigdy nie ma czasu doszlifować swoich dzieł, że temu okropnemu Turgieniewowi płacą, chociaż on ma czas i środki by cyzelować. Rzecz w tym że Turgieniew łże jak z nut, na zawołanie i nieważne kto siedzi przy stole czy to car, piszczący z zachwytu nad nim francuziki czy po prostu jest w swoim towarzystwie przy "samowarze Panajewej" lub innych petersburskich znajomych.
    Chciałbym skorzystać z tej dygresji by omówić jeszcze jeden wątek.
    Pewnie Pan Doktor nawet nie zwrócił na to uwagi mówiąc że Dostojewski pisał w spokoju swoją książkę. W tym miejscu nie chcę się rozwodzić dlaczego Fiodor Michajłowicz nie miał czasu by w spokoju kończyć swoje prace, ale ważne jest to by powiedzieć, że on nie pisał w spokoju. Myślę, że był świadomy, iż czas mu się kończy, pominę na razie ten jego strach przed śmiercią, lecz mam taką intuicję, iż on się obawiał, że czasu może mu braknąć nawet na pierwszą część. Poza tym od kilku lat tracił wzrok. Według różnych źródeł stenopistkę już przy "Graczy" polecali mu tak przyjaciele, jak i wydawca.
    Wydaje mi się, że Dostojewski spokoju nie miał nigdy, ciekawe jakie są konsekwencje życia w ciągłym lęku i strachu. Do tego stres, zawiść, nieustająca złość, gdyby się tak zastanowić facet miał końskie zdrowie. Jeszcze taka uwaga na te jego utyskiwania na brak czasu gdyby się zastanowić nad innymi pisarzami złotej ery to mało kto dostał tyle czasu co Dostojewski, Turgieniew i Niekrasów (właściwie jak się powinno pisać Niekrasów czy Niekrasow - spotkałem się z obiema formami).
    Dostojewski najwięcej spokoju i ogólnie dobrego okresu miał na katordze, owszem katorga była w łańcuchach, trudnych warunkach, ale ten 4-letni pobyt miał dla niego charakter uzdrowiskowy. Pomyśleć ile moglibyśmy skorzystać gdyby do odsiedzenia miał zasądzone 8 lat, zamiast zmniejszonych czterech..
    Dziękuję za ciekawy materiał.

    • @mysleniejednakboli2809
      @mysleniejednakboli2809  2 ปีที่แล้ว +3

      Drogi Panie, żywy człowiek zawsze przegrywa z wyobrażeniami. Ale świetna rozmowa może zniwelować nawet niszczące działanie wódeczki. Co kiedyś, być może warto byłoby sprawdzić. Chodzi mi po głowie pomysł o warsztatach z filozoficznego czytania literatury pięknej, ale ja rodzę bardzo długo i boleśnie...
      Co do Aloszy - Dostojewski, wg zasłyszanych przeze mnie plotek, miał zostać w kolejnym tomie rewolucjonistą (jak nomen omen Stalin - były seminarzysta), więc jego postawa wobec zabijania w takim wariancie raczej nie ulegnie złagodzeniu.
      Porusza Pan ważny problem - Autor genialnego dzieła zawsze przegrywa ze swoim dziełem. Vide Mozart. Jakby nie przymierzać - tu gołudupiec wciąż zazdrosny o honoraria arystokratów, którym za sam tytułu (jak Turgieniew) nie wypada płacić mniej a raczej więcej. Tak to bywa, że kto potrzebuje od zaraz pieniędzy to dostaje ich mniej i płaci za to więcej...
      Co do katorgi - Żyrinowski, śp., postulował, na zebraniu rady przy prezydencie (nie wymienię jakim, by ktoś nie poczuł się obrażonym) - żeby w ramach praktyki posyłać na katorgę na Syberię choć na kilka lat wszystkich pisarzy, by mogły się znów pojawić talenty. Wszyscy się śmiali... A ja dziś się zamyśliłem...
      Raczej Niekrasow.
      Pańskie komentarze są cennym uzupełnieniem moich mąk twórczych. Dziękuję.

    • @antonioconte7351
      @antonioconte7351 2 ปีที่แล้ว +1

      Być może mój komplement był nazbyt wileński w charakterze. Wyobrażeń brak. Widzę i słyszę człowieka, słyszę co mówi oraz czego nie mówi. Próbuję zaglądać między wiersze, podpytuję, rozmawiam.
      Warsztaty, pomysł świetny! Mogą skorzystać uczestnicy, ale także i Pan.
      Mnie trudno będzie, mam niską motorykę i nie wiem jak z czasem stoję. Trochę jak Dostojewski, choć w jego przypadku ten wątek jest sporym nadużyciem.
      Zastanawiam się dlaczego tak mocno jest Pan przywiązany do hipotezy, że Alosza będzie rewolucjonistą. Przykład ze Stalinem niby tak, ale to ten drugi typ. Natomiast Alosza jest tym pierwszym typem. Podobno księżmi zostają dwa rodzaje ludzi: ci którzy poszliby za kratki i ci którzy rzeczywiście są święci. I coś w tym jest. Poza tym "powieści Dostojewskiego rozgrywają się w kluczu Chrystus i książę tego świata", więc Chrystus musiałby upaść.. ale wtedy już nie byłby Chrystusem.
      Proszę rozwinąć, coś więcej wyłożyć jeśli Pan Doktor chce i może.
      Obecnie skłaniam się ku trzem powieściom, po części na brata, ale może Dostojewski rzucił już wszystko co miał: na wielkim inkwizytorze i mowach Zosimy.
      Mówi się, że plotka to 8% prawdy. Myślę, że Pan ma więcej. O to zabijanie na razie nie będę się sprzeczał, zagrałem tylko "po Dostojewsku" - ot, przepychanka dialektyczna.
      Autor i życie jego dzieła. To chyba zasłyszałem u Pana. Myślę o tym, będę chciał wrócić do kwestii. Co do Turgieniewa, Dostojewski przecież też upierał się, że ma tytuł szlachecki i to w dodatku tego samego stopnia co Turgieniew. Być może kiedyś spróbuję Pana Doktora naciągnąć na rozmowę o tej relacji, a może jeszcze wpleść w nią Niekrasowa (dał się facet lubić, a podlec taki!). Z tymi honorariami to dyskusyjna sprawa, niech będzie że to kwestia szlachectwa, na razie zostawmy to.
      Żyrinowski to jakaś spółdzielnia (słabo się wyznaję na rosyjskich służbach). Lubię o niej myśleć jako najbarwniejszy element opozycji koncesjonowanej - sam ukułem. W dawnych czasach kiedy jeszcze się zwraca uwagę na to co się mówi i nie było szczekacza Piaskowa to Żyrinowski mówił to co władzą na Kremlu myślała, ale nie wypadało jej powiedzieć tego na głos. Skoro faktycznie padło takie ostrzeżenie ze strony prezydenta o którym tutaj nie mówimy to padło. I tak to zostawmy. Dziękuję za inspirującą i ciekawą dyskusję.

    • @mysleniejednakboli2809
      @mysleniejednakboli2809  2 ปีที่แล้ว +1

      Przegapiłem Pański ciekawy wpis. Nadrabiam.
      Co do Aloszy rewolucjonisty, to podobno jest to gdzieś w jego listach, ale muszę sprawdzić. Co do księży, to bym ani nie idealizował ani demonizował. Są tacy, jak większość ludzi. Oczywiście skrajne wyjątki potwierdzają regułę. Wykształcenie teologiczne (sam mam również takie) rozwija pewną szczególną wrażliwość (nie piszę, że lepszą, wznioślejszą, itp.), rośnie napięcie między dobrem i złem, skupienie na sferze etycznej i wyrzuty sumienia. Oczywiście, jeśli ktoś podszedł poważnie do studiów. Trochę inaczej, specyficznie smakuje i dobro i zło. I w tym Dostojewski jest w jakimś sensie najwyższym kapłanem. Porusza się, jak Pan świetnie zauważył, po skrajnościach -- między Chrystusem a diabłem.
      Co do Turgieniewa i jego arystokracji to ma Pan świętą rację. Obaj byli szlachcicami. Sprawdziłem już po napisaniu komentarza. Poniosło mnie "piękno" przeciwstawienia. Turgieniew po prostu odziedziczył pieniądze i mógł się targować (różnica w kwotach za wierszówkę jest gdzieś potwierdzona). Dostojewski zawsze był pod ścianą, bez wyjścia a w biznesie to się czuje i zwykle tacy ludzie są ofiarą.
      Życie autora i dzieło. Trzeba mieć co pisać, a więc treść - i tu Dostojewskiego życie obdarzyło wszystkim szczodrze (katorga, choroba, namiętności i nałogi, życiowe komplikacje, ludzie, których spotykał). Trzeba przy tym umieć jeszcze to w sobie przetrawić, zamienić w refleksję i mieć w sobie jakiś wewnętrzny płomień, który nie dawał mu spokoju i dzięki temu mamy wciąż co czytać. Dziękuję za tę dyskusję.

    • @antonioconte7351
      @antonioconte7351 2 ปีที่แล้ว +1

      Dziękuję za odpowiedź, choć wydaje się Dziękujęona nieco aby-aby to cieszy.
      Alosza rewolucjonistą to pomysł Autora inspirowany nieudanym zamachem na cara. Dostojewski zawsze staram się pisać o nowych zjawiskach, wydaje się że to nie ma wstrząsnęło. Widzę, że to przepuszczenie ma mocnych zwolenników: Grosmann, Szestow i Ania. Pomysł padł podczas rozmowy z redaktorem prowincjonalnym. Oczywiście nie wiem jakby się to skończyło być może odrębną powieścią.
      Pan Doktor ma skłonność dostrzegania u mnie skrajności. Istotnie jest to bardzo polska cecha, lecz co do księży powiedziałem jedynie, że coś jest na rzeczy. Co zdaje się Pan rozumieć pisząc o cesze wykształcenia teologicznego. Każdy ksiądz takie ma, więc siłą rzeczy.. wrócę jeszcze do tego tematu.
      Szlachectwo Dostojewskiego to jest jakaś obsesja ojca, którą syn maniakalnie pielęgnuje. Opinie są różne na temat szlachectwa, dla mnie raczej był, choć to ma swoje konsekwencje, które Fiodora Michajłowicza mogłyby przyprawić atak epilepsji.. chodzi naturalnie o pochodzenie, które rosyjskie żadną miarą by wtedy nie było. Jedno muszę podkreślić z całą mocą. Szlachectwo Dostojewskiego nie było równe turguniewskiemu.
      Przyznam, że im lepiej poznają osobę, tym bardziej jestem w stanie starać się zrozumieć Dostojewskiego-czlowieka. Był życiowym idiotą, że posłużę się jednym z tytułów. Do tego nie miał podły charakter. Tylko tu bym upatrywał jego "niskich honorarium". Widzę, że ten Turgieniew wielu boli, mało kto Tołstojowi wypomina te same pieniądze. Właściwie to nie spotkałem się z tym, jedynie czytałem że 500 rubli brali za arkusz Turgieniew, Tołstoj, Puszkin.
      Dosyć powszechną jest informacja, 1000 rubli starczało na dobre życie przez rok. Dostojewski średnio zarabiał 8-10k. Idźmy dalej. Najbardziej jednak zaskakuje inny fakt. Kiedy pracował z bratem przy wydawaniu czasopisma to zarabiał 200-250 za arkusz, u obcych redaktorów zdarzało się ponad 300 (z bonusem 7 kopiejek za wiersz artykułu, komentarza).
      Pieniędzy miał wystarczająco dużo, a jego narzekania nie wiem czy traktować poważnie. Zresztą, weźmy już tego chłopca do bicia, nie jestem pewien z jego powodu on nie lubił Turgieniewa. Na początku myślałem, że chodzi o pieniądze, później z czasem że chodzi o sławę, o zaszczyty, później znowu zdałem się przekonać Dostojewskiemu i składałem się do tej wolności osobistej i twórczej, ale dziś - chociaż wiadomo że było to wszystkiego po trochu - to zastanawiam się czy przyczyna nie leżała i jeszcze głębi, podziemiu jego umysł. Często męczy mnie myśl o początkach znajomości z Turgieniewem i nad całokształtem tej z Pietraszewskim. W ogóle przez krótką chwilę cieszyłem się, że miałem bardzo oryginalną myśl, ale jakoś niedługo potem okazało się że Freud miał ją już 100 lat temu..
      Wpierw planowałem napisać główną część wypowiedzi odnośnie tego co przeżył Dostojewski. Znamienne, że wśród najważniejszych przeżyć wymienia Pan Doktor na pierwszym miejscu katorgę. Już pomijam ten uzdrowiskowy wyjazd, ale czy w jego życiu nie było bardziej dramatycznych momentów. Poza tym dobrze by było żebyśmy się zgodzili lub nie, już Dostojewski niczego nie napisał od a do z, od początku do końca, zawsze na czymś bazował. Nieważne czy to była powieść innego autora, czy sytuacja, którą gdzieś zasłyszał, zaobserwował czy też sprawa z rubryki kryminalnej. Czasem łączył swoje powieści, dwie, trzy, w zależności od potrzeb, w "Graczu" opisał swoje tournee po europejskich kasynach. Czasem po prostu przerabiał swoje powieści, rozwijał opowiadania. Oczywiście tego nie krytykuję, ponieważ czerpanie od innych było zwykłą praktyką w ówczesnej Rosji, Europie.
      Niemalże tradycyjnie już rozlazła mi się odpowiedzieć, do czego i Pana Doktora zachęcam, gdyż jako depozytariusz sporej wiedzy mocno oszczędził bym czasu by dotrzeć do ciekawych faktów i intuicji.
      Pozdrawiam serdecznie.

    • @mysleniejednakboli2809
      @mysleniejednakboli2809  2 ปีที่แล้ว +1

      Dziękuję za Pański wpis. Zazdroszczę i podziwiam Pana erudycję i oczytanie. Historia życia Dostojewskiego jest dla mnie jedynie okazją, jakby tłem dla rozważań filozoficznych. Trudno jest mi więc się rozpędzić i myślę, że na tym polu ja sam więcej dowiaduję się od Pana niż odwrotnie. Filozofia w pewnym okresie mojego życia sprawiła, że zanim się wypowiem... zaczynam wątpić, a potem - no niech już będzie, skoro nic lepszego nie przychodzi do głowy, słowem tragicznie spowolniło mój proces wypowiedzi. Ale do rzeczy.
      Czy zrozumienie osoby Dostojewskiego jest kluczem do jego twórczości? Czasem wydaje mi się, że fakt śmierci ma z punktu widzenia "nieśmiertelności" przekazu dla wybitnych twórców decydujące znaczenie. Dzieło odrywa się od, jak to Pan trafnie określił, "życiowego idioty", od szczegółów jego życiowych porażek, od kontekstów sytuacji, od dyliżansów, samowarów, sukien i kontuszy a przez to pozwala umiejscowić akcję, myśli, przekaz w innym czasie, pozwala czytelnikowi jakby wprowadzić tekst w swoje własne życie. To życie indywidualne autora z XIX wieku jakby temu przeszkadzało a nawet "kompromitowało" wielkość i znaczenie przekazu. Upraszczając - z pewnego punktu widzenia lepiej nie wiedzieć, kto to napisał.
      Zgadzam się z Panem, że Dostojewski niczego nie stworzył tak od a do z. Zresztą nihil novi sub sole (nic nowego pod słońcem). Tak naprawdę w tym, co związane z człowiekiem już wszystko kiedyś było powiedziane, nazwane i pozostała nam tylko interpretacja.
      Katorga. Czy jest coś ważniejszego niż świadomość, że za chwilę umrę (to publiczne rozstrzelanie, do którego nie doszło). Dobrze byłoby przyjrzeć jak wpłynęło to na życie tych, którzy wraz z nim to przeżyli. A katorga - utrata wolności - kajdany, ciężka fizyczna praca, umierający obok ludzie i świadomość, że twoje życie jest w rękach przypadkowych ludzi - strażników, współwięźniów. Myślę, że to przeżycie ukształtowało go na zawsze tym bardziej, że wydarzyło się wtedy, gdy człowiek może się jeszcze zmieniać.