Szkoda, że panowie nie wspomnieli o pobocznym projekcie Nihila - Seagulls Insane and Swans Deceased Mining Out the Void. W moim przypadku to była ta furtka do Furii. Znam tę płytę na pamięć i już w zasadzie nie muszę włączać, zeby mi grała. Zainteresowawszy się twórcami wpadłam w Księżyc. A gdy jeszcze się dowiedziałam, że w Teatrze Starym grają blackmetale... :) Mam duży sentyment i szacunek do tego zespołu, właśnie za te poszukiwania i za pewną niezłomność w tym wszystkim. Trudno jest mi powiedzieć, ze ktorejś płyty Furii nie lubię, bo z doświadczenia wiem, że w odpowiednich warunkach każda z nich może niespodziewanie "kliknąć" i wskoczyć na miejsce. Bardzo dobry podcast, przyjemnie się słuchało i aż sobie tę dyskografię odświeżę z tej okazji.
Panowie kompletnie nie zrozumieli konceptu Guido. Wystarczy poszperać w sieci i poczytać o prymitywistach a potem sobie przełożyć ich malarstwo na muzykę wraz z całym tym śląskim anturażem. I zamiast bełkotać o niezrozumieniu pomyśleć nad przesłaniem.
58:10 Toś się pewnie nieco zdziwił po przesluchaniu Huty Luna (pierwszej połowy płyty)😜 Ja sam jeszcze nie wiem, jak mam się do niej ustosunkować. Nadmienię, że druga, ambientowa część nawet mi podeszła. Nie stronię od takich eksperymentów.
Nihil chyba w tamtej rozmowie bawił się zdecydowanie lepiej. ;) Huta Luna jest absolutnie świetna na koncertach. Doświadczenie tego materiału na żywo zmienia wszystko w moim odczuciu.
@@ArsenicMakeup Po dłuższym obcowaniu z tą płytą stwierdzam, że jest bardzo dobra. Moje początkowe mieszane uczucia były raczej spowodowane zaskoczeniem pójścia w taką stronę. Sam pewnie wyobrażałem sobie nie wiadomo co, w jaką awangardę zespół pójdzie na nowym albumie. A tu powrót do korzeni, ale wyszło świetnie i obie części płyty - czyli metalowa i ambientowa - znakomicie ze sobą współgrają.
wszystko do Grudzień za Grudniem zajebiste (Grudzień najlepszy), potem szkoda już czasu na to pitolenie. A "W śnialni" to niesłuchalne kuriozum. Pozdrawiam fanów metalu
Bardzo fajny podcast. Słuchałem go podczas grania w fife. To było jedno z moich najlepszych grań w fife.
Nocel to Opus Magnum of klątwa😁👊🤘🍻🍻
Guido mega jest
Szkoda, że panowie nie wspomnieli o pobocznym projekcie Nihila - Seagulls Insane and Swans Deceased Mining Out the Void. W moim przypadku to była ta furtka do Furii. Znam tę płytę na pamięć i już w zasadzie nie muszę włączać, zeby mi grała. Zainteresowawszy się twórcami wpadłam w Księżyc. A gdy jeszcze się dowiedziałam, że w Teatrze Starym grają blackmetale... :)
Mam duży sentyment i szacunek do tego zespołu, właśnie za te poszukiwania i za pewną niezłomność w tym wszystkim. Trudno jest mi powiedzieć, ze ktorejś płyty Furii nie lubię, bo z doświadczenia wiem, że w odpowiednich warunkach każda z nich może niespodziewanie "kliknąć" i wskoczyć na miejsce.
Bardzo dobry podcast, przyjemnie się słuchało i aż sobie tę dyskografię odświeżę z tej okazji.
Panowie kompletnie nie zrozumieli konceptu Guido. Wystarczy poszperać w sieci i poczytać o prymitywistach a potem sobie przełożyć ich malarstwo na muzykę wraz z całym tym śląskim anturażem. I zamiast bełkotać o niezrozumieniu pomyśleć nad przesłaniem.
Panowie słyszą jedynie Lwa albinosa, a nie dostrzegają genialnych Haharów i Łączki.
58:10 Toś się pewnie nieco zdziwił po przesluchaniu Huty Luna (pierwszej połowy płyty)😜 Ja sam jeszcze nie wiem, jak mam się do niej ustosunkować. Nadmienię, że druga, ambientowa część nawet mi podeszła. Nie stronię od takich eksperymentów.
Nihil chyba w tamtej rozmowie bawił się zdecydowanie lepiej. ;)
Huta Luna jest absolutnie świetna na koncertach. Doświadczenie tego materiału na żywo zmienia wszystko w moim odczuciu.
@@ArsenicMakeup Po dłuższym obcowaniu z tą płytą stwierdzam, że jest bardzo dobra. Moje początkowe mieszane uczucia były raczej spowodowane zaskoczeniem pójścia w taką stronę. Sam pewnie wyobrażałem sobie nie wiadomo co, w jaką awangardę zespół pójdzie na nowym albumie. A tu powrót do korzeni, ale wyszło świetnie i obie części płyty - czyli metalowa i ambientowa - znakomicie ze sobą współgrają.
fajne, ale ciut za dlugie, przyspieszenie 1.25 i jazda z tematem
Najwięcej blastów ewidentnie miały dema, nie marzanna
wszystko do Grudzień za Grudniem zajebiste (Grudzień najlepszy), potem szkoda już czasu na to pitolenie. A "W śnialni" to niesłuchalne kuriozum. Pozdrawiam fanów metalu