Panie Tomaszu, te kilka minut poczynajac od 56-tej minuty filmu jest wybitne. Mój najstarszy syn nie mówi, komunikuje się niewerbalnie. Ja uczę się modlić bez słów, żeby Jemu to przekazać, bo nikt inny Go tego nie nauczy. Jezus szuka drogi do każdego czlowieka i ja bardzo chcę Go w tym naśladować. Dziękuję Panie Tomaszu za tę rozmowę.
Bardzo się cieszę, że te tematy w ogóle zaczynają być podejmowane. Nie chodzi tu o naginanie religii do naszych słabości ale może o zrewidowanie pewnych twierdzeń w świetle nowej wiedzy (także na temat psychiki człowieka). W moim życiu Bóg dopuścił (takie mam przekonanie) niesamowity przewrót.. Do ok 28-go roku życia można powiedzieć, że byłam ortodoksyjną katoliczką, gdzieś tam cały czas próbującą pogłębiać więź z Bogiem. W głębi duszy czułam się lepsza/silniejsza od osób żyjących w "nieregularnych" związkach, zwłaszcza homoseksualnych. Sama mimo prób nie potrafiłam wejść w związki z mężczyznami. Aż stanęłam w prawdzie i przyznałam przed sobą, że mam orientację homoseksualną. Ok 2 lata zajęło mi dopuszczenie w pełni tego faktu do siebie, kolejny rok jako taka akceptacja siebie. Doprowadziło mnie to wszystko na próg depresji, zaburzeń odżywiania i uzależnienia; przeszłam psychoterapię.. Tetaz mam 30 lat, od kilku miesięcy jestem w związku z kobietą. Jest mi o wiele lepiej ze sobą, widzę ile pozytywnego wnosi ta relacja w moje życie. Jednocześnie strasznie się boję. Czy Bóg faktycznie nie chce u siebie takich ludzi? A może woli mnie właśnie taką.. ubrudzoną ale prawdziwą, nauczoną pokory i nie udawanego szacunku i zrozumienia dla ludzkich historii 😏
Super rozmowa, wielkie dzięki. Dobrze, że w kościele w końcu zaczyna się patrzeć na sprawy seksualności trzeźwo. To znaczy do trzeźwego spojrzenia jeszcze daleko, ale przynajmniej kierunek dobry. Jest bowiem rzeczą wyjątkowo obrzydliwą, że środowisko, które kryje własne zbrodnie pedofilii ma czelność uczyć moralności w sferze seksu.
Dziękuję za mega ważny temat naszą rzeczywistość która jest koło nas nie rzadko w naszych rodzinach i to że Jezus Kocha Każdego bo gdyby tak nie było to nie mówiłby że umarł za nas wszystkich nie za święte wyjątki więc słuchajmy Jezusa naśladujmy Jego Miłosierdzie Dziękuję Panowie niech Bóg Wam BŁOGOSŁAWI ❤
Słowo Boże zawarte w Biblii jest kierowane do wszystkich, bez wyjątku kim są i co zrobili. Nie ma ludzi lepszych lub gorszych. Pozostaje tylko pytanie, czy chcemy Nim żyć.
Wielu jest powołanych niewielu wybranych. Jezus Chrystus wyraźnie powiedział że przyszedł podzielić ludzi dlatego przyniósł miecz czyli podział i konflikt. Wystarczy spojrzeć na obecny kościół katolicki nawet w Polsce który jest bardzo podzielony i raczej nie widzę realnej szansy żeby księża się między sobą dogadali nie wspominając już o kościele międzynarodowym różnych episkopat czy to w Niemczech czy w Kanadzie czy w Afryce którzy mają różne inne pomysły które się między sobą nawzajem wykluczają.
@@Mariusz-th4xs Bardzo dziękuję za odpowiedź. Także wydaje mi się, że wiele przekonań, w których trwamy, w różnych grupach, mniejszych czy większych może prowadzić do konfliktów. Proszę, wybacz mi, jeśli zabrzmi to trochę zbyt wyniośle z mojej strony, a także zbyt prosto (bo przecież to tylko komentarz), ale wiara nie powinna polegać na trwaniu w swoich przekonaniach, ale wspólnym zgłębianiu nauk Jezusa, która to mówi o budowaniu jedności. J17,22 😀 Dzięki
Zabrakło mi w tej rozmowie przypomnienia jednej rzeczy: to *Duch Święty święty przekonuje o grzechu.* Co oznacza, że (a) nie my ludzie mamy osądzać innych, bo nie jesteśmy Bogiem, ale jednocześnie, że (b) Pan Bóg nie udaje że czarne jest białe, że szare jest białe, itd., a więc (c) nie osądzajmy ludzi, bo nie do nas należy to prawo, ale i nie chowajmy zdrowej i moralnej nauki. Tak więc ten przykładowy młody człowiek, który raczej nie pójdzie do spowiedzi, bo dla niego 'wszyscy księża są homofobiczni' albo jakikolwiek inny powód, to po przede wszystkim wskazuje, że on sam prawdopodobnie na tę spowiedź nie jest gotowy: patrzy jeszcze zbyt na innych ludzi, a nie uwiera go własny grzech - a przynajmniej nie na tyle, żeby czuć potrzebę oczyszczenia przed Bogiem. Różne etapy nawrócenia rządzą się swoimi prawami duchowymi, i zwykle typowe na początku nawrócenia, tym początkowym impulsem, nierzadko związanym z religijnym doświadczeniem Boga, jest właśnie wewnętrzne przekonanie o własnym grzechu i nagląca chęć oczyszczenia z niego. Mówiąc o tym, żebyśmy my byli wobec innych łagodni, cierpliwi, nieosądzający - bardzo słusznie! - nie zapominajmy, że to nie oznacza akceptacji grzechu, a chodzi raczej o stworzenie Duchowi Świętemu warunków do Jego działania.
Nauka płynąca z Ewangelii nie zmienia się tylko my w każdej epoce odkrywamy to co na dany czas jest potrzebne. Każda epoka ma inne problemy i pytania. Nie można mieszać ludzkich błędów z nauką Jezusa i zdrowym nurtem nauki Kościoła i twierdzić, że tu nauka zmienia się (nagina się do grzechu). To czego powinniśmy się uczyć to szacunku i miłości do człowieka, ale nie akceptować zła. To od dawna wiadomo!!! Musimy wciąż dorastać. A nauka Kościoła o małżeństwie i rodzinie jest aktualna i głęboka, a nie kazuistyczna. Polecam nauczanie Jana Pawła II Choćby „Mężczyzną i niewiastą stworzył ich”. O miłości i rozumieniu jej już „Miłość i odpowiedzialność” Karola Wojtyły świetnie tłumaczy problemy i pojęcia. Kościół ma wiele do zaoferowania, tylko trzeba to poznawać…również księża/spowiednicy.
Ja się jeszcze jednemu nie mogę nadziwić... mianowicie temu, czemu my nie zauważamy, albo nie akceptujemy tego, że moralność jest w dużej mierze wytworem kulturowym. My sobie absolutyzujemy naszą moralność. Nam się wydaje, że jeśli dla nas jest czymś niemoralnym wyjść nago na ulicę między ludzi, to znaczy, że nagość jest czymś niemoralnym. Czy to samo byłoby niemoralne dla jaskiniowca? Czy to samo byłoby niemoralne nawet dla każdego innego współczesnego nam plemienia, w którym chodzenie nago albo prawie nago jest normą? Czy dla ortodoksyjnego Żyda z czasów Jezusa (albo i współczesnych) byłoby czymś moralnym pójść do koedukacyjnej nietekstylnej sauny i widzieć nagą sąsiadkę? Czy to samo jest niemoralne dla współczesnego Fina który wyrósł w kulturze, w której sauna nago to najnormalniejsza rzecz na świecie? Czy dla Salomona seks ze swoim tysiącem żon był niemoralny? A dla Abrahama seks ze swoimi żonami czy nałożnicami (bo są spory co do tego ile miał nałożnic i czy Ketura była żoną)? Czy to znaczy, że dla przeciętnego Kowalskiego z polskiej kultury seks z żoną, sąsiadką i jej koleżanką jest moralny? Albo czy to znaczy, że niemoralny jest seks mężczyzny który współcześnie ma 3 żony bo wywodzi się z takiej kultury? A widzicie, że takie pytania zwykle jednak krążą wokół tematu cielesności i seksu? A co z używaniem np. narkotycznych roślin? Czy żucie koki w Ameryce Południowej jest niemoralne? Analogiczne pytanie mógłby sobie zadawać Indianin o picie wódki - czy to, co robią Polacy i jest kulturowo znormalizowane w tej dzikiej Europie, jest moralne? Bo niby czemu miałoby być moralne, skoro każda ilość alkoholu szkodzi, a sam alkohol jest używką wysoce uzależniającą, rozhamowującą i tak dalej? Moralność JEST bardzo wysoce uzależniona kulturowo. Bardziej jest, niż nie jest. To, co my mamy pod naszymi kulturowymi naroślami, to jest sama baza: Nie krzywdź, nie czyń drugiemu nic nienawistnego, dziel się dobrem. Reszta jest kwestią wysoce interpretacyjną.
Zgadzam się! ostatnio słyszałam nawet jak ten temat poruszał w którym wywiadzie ksiądz Wojciech Drążek (także gość Pogłębiarki). Polecam zapoznać się z jego wypowiedziami wszystkim, który patrzą szerzej na pojęcie wiary i duchowości.
Jest pewne plemię (nie pamiętam gdzie i nie pamiętam jego nazwy), do dobrego traktowania gościa należy "udostępnienie" małżonki gospodarza do seksualnych igraszek. Dla większości jest to szokujące, ale tam jest taki właśnie obyczaj i nie jest to uważane za zdemoralizowanie. Nie uważam, żeby było to godne propagowania, nie o to mi chodzi. Jest to raczej kolejny argument za tym, o czym piszesz.
Ja myślę że to, co wiele osób przyciąga do ruchu tradycjonalistycznego, jest poczucie i potrzeba piękna. Bo zwykle zaczyna się od fascynacji Mszą w rycie nadzwyczajym i jej pięknem, sensem podniósłości, tajemnicy, itd. Ludzie są głodni piękna, poczucia misterium i sacrum. Wiele osób dopiero potem wchodzi 'dalej', tj. w całą kulturę tradycjonalisyyczną, czytelne zasady, itd. itp. One są widziane w łączności właśnie z tym pięknem, podniósłością, poczuciem świętości. Wielokrotnie właśnie to słyszałam od osóbz które były zaangażowane właśnie w ten nurt tradycyjny. Bardzo podobne rzeczy słyszałam również od osób, które z Kościoła Katolickiego przeszły do Prawosławnego. Zafascynowani pięknem liturgii. Weszli do kościoła na liturgię i przeżyli szok, uderzyło ich poczucie piękna i świętości. I, niestety, zwykle kończyło się to właśnie przejściem do innego Kościoła. (dla kontekstu dodam, że nie w Polsce, więc ten społeczny kalejdoskop religijny trochę inaczej wygląda niż w PL). Ludzie ci są często rozczarowani i zmęczeni liturgią, która zwyczajnie nie jest piękna, albo co więcej która dodatkowo ma sobie estetykę i sentymenty 'świata' (to samo można powiedzieć też o architekturze). (Oczywiście są tez i pięknie oprawione Msze, świetne schole w niektórych parafiach, itd., ale są też i takie mało 'inspirujące'). Oczywiście, można tutaj zarzucić, że patrzą oni zbyt na te elementy widzialne, a przecież i posoborowa Msza Święta jest tak samo ważna i godna, i patrząc duchowo, jest nieskończenie piękna pięknem Boga ukrytego w Eucharystii. Jednocześnie też człowiek jest człowiek i wiele osób zniechęca się właśnie przez brak tych zewnętrznych oznak. Są oczywiście też i tacy, którzy są przyciągnięci do ruchu tradycyjnego właśnie tymi czytelnymi zasadami, oraz próbą odwrotu od nieuchronnie zmieniającego się świata. Ale w moim doświadczeniu różnych rozmów i dyskusji, niemal zawsze zaczyna się nie od poszukiwaniem zasad, ale właśnie od fascynacji pięknem liturgii przedsoborowej.
@@Izabela_Wojtal Przecież ja nie mówię, że nie. Sama zresztą o tym też wspomniałam. Swoją drogą, słucham czasem nagrań Scholi Dominikańskiej, z Łodzi chyba - piękne!
Jezeli ktos walczy o swoje malzenstwo tylko dlatego, ze nie wolno mu wg doktryny zostawic meza czy zony, to wybaczcie, ale to jest straszna motywacja. Ja bym nie chciała, żeby mój maz byl ze mna wyłącznie z przymusu. Miłość nie operuje przymusem, ale raczej zwraca wolność, jeśli nie ma w człowieku chęci podtrzymania i pielęgnacji relacji. P.s. sorry, ze tak szatkuję komentarze, ale podcast jest dlugi i slucham go na raty.
@@dancolombo6050 aha, i Ty byś chciał żeby małżonka Cię nie kochała czy wręcz nie mogła znieść, ale była z Tobą z przymusu, bo Chrystus tak powiedział? Ty uważasz, że Jezus w ogóle posługuje się przymusem i jest Mu miłe takie traktowanie Jego słów?
Powiedz mu że chcesz z Nim w tym być. Że chcesz mu towarzyszyć, że nie ma przeszkody do szukania relacji z Jezusem. Powiedz mu, że widzisz w nim dobrego i piękno. Bądź z Nim. A i nie zaniedbuj prawdy Chrystusowej. Wypowiedzianej z miłością. Ale prawdy Chrystusowej. Tak robię, i przynosi to piękne owoce.
@@jakub.lorenc no fajnie, tylko niektórzy są powołani do czystości i miłości w związku, przy jednoczesnej normalnej aktywności seksualnej. Rozumiemy dzisiaj dobrze, że to nie sam seks stanowi "nieczystość", tylko inne czynniki - jak np. zdrada, rozwiązłość i tak dalej. Niby czemu inaczej miałoby być w przypadku osób orientacji homoseksualnej?
@@malgorzatachp dobre spostrzeżenie, ale myślę, że to tak szeroki i wieloaspektowy temat że nie ma sensu poruszać go w komentarzach. Kościół za Chrystusem i Słowem Bożym stwierdza, że akty homoseksualne są wprost nieuporzadkowne, a co więcej nie będę się rozpisywał bo to nie ma sensu
Dzis wiemy, ze bardzo czesto ludzie popelniajacy samobojstwa to ludzie chorzy (np. cierpiacy na depresje). Wiec nie mozna ich winic za to, ze chca przestac cierpiec. Kiedys wiedza o zaburzeniach psychicznych byla zadna...
Czyżby mi komentarz wcześniej wyrzuciło? Drobna uwaga co do przeinaczonych nieco przez T. Terlikowskiego faktów. Ks. James Martin pobłogosławił parę gejowską, a relacja znalazła się pierwotnie nie w mediach społecznościowych (jak mówił T. Terlikowski), tylko w New York Timesie, a to dość poczytna gazeta. Na miejscu był przynajmniej jeden dziennikarz (pod tekstem podpisały się trzy osoby), bo napisał, że w mieszkaniu księdza na Manhattanie pachniała choinka 🙂. Zdjęcie zrobił profesjonalista z NYT i zespołowy laureat nagrody Pulitzera. Błogosławieństwo miało miejsce przed południem następnego dnia po ogłoszeniu dokumentu. Czy to było spotkanie prywatne? Hmmm, z ekipą NYT, która raczej tam nie przyszła undercover i raczej nie fotografowała z ukrycia? (nie linkuję, bo może to jest powód kasowania komentarza, ale łatwo można znaleźć: James Martin Blessing New York Times)
Co powiedzieć takim osobom? - "Bracie, według Słowa Bożego trwanie w jakimkolwiek grzechu bez chęci nawrócenia oddala cię od Boga i uniemożliwia zbawienie. Bóg Cię kocha, ale musisz się nawrócić." Ja rozumiem, że są różne trudne sytuacje i nic nie jest czarno-białe, ale to Kościół powinien stać na straży wartości. To że mówimy, że coś jest grzechem nie oznacza, że zaraz daną osobę skreślamy i wyrzucamy z Koscioła. Ale na pewno nie możemy takich par gładzić po głowie/"błogosławić", bo "takie czasy", nie możemy takich osób okłamywać, że ich grzech to nic takiego, bo ten grzech ZAGRAŻA ICH ZBAWIENIU. Niezależnie od tego czy prara jest homoseksualna czy heteroseksualna, jeżeli mieszkanie ze sobą wystawia te osoby na próbę wytrwania z czystości, to oczywistym jest, że nie powinny ze sobą dłużej mieszkać. "Jeśli twoja ręka jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie ułomnym wejść do życia wiecznego, niż z dwiema rękami pójść do piekła w ogień nieugaszony." Mk 9, 43-44 Polecam filmy Mikołaja z kanału Dobra Nowina w tym temacie. th-cam.com/video/Uq9lljVlT2E/w-d-xo.htmlsi=L0IEIZa268HV6U87 th-cam.com/video/oYxpdGo7tkU/w-d-xo.htmlsi=ngIUK2PUEkipEAtJ
Dokładnie... tu nie chodzi o zasady dla zasad, faryzejskie trzymanie się przepisów, tylko o to, że grzechy mają realne konsekwencje, zapłatą za grzech jest zawsze śmierć, I ignorowanie tego faktu jest strasznym nieszczęściem dla ludzi... 😑
Podpisuję się obiema rękami! Dokładnie -trzeba tym ludziom mówić że żyją w grzechu a nie błogosławić im! To po co ja się 22 lata staram w małżeństwie ?! Nie zawsze było łatwo ale jestem wierna złożonej przysiędze bo taka jest wola Boża. To jest właśnie moim źródłem szczęścia - staram się z całych sił żyć według Bożych przykazań i widzę tego owoce! A tu się okazuje że nie trzeba już???? No ludzie ....litości 🙏 Argumenty że trzeba wszystkich przygarnąć do Kościoła,że nikt nie może się czuć odrzucony( no jak żyje w grzechu to jak się ma czuć) a przecież.....młodzieniec też odszedł od Jezusa zasmucony bo nie chciał jednak rozdać swojego majątku i tak oto wejść do Królestwa Bożego.....czy Jezus za nim pobiegł,zawołam "Nie no przepraszam że cię zasmuciłem,na pewno się źle czujesz z tego powodu że usłyszałeś prawdę o sobie,nie czuj się odrzucony itp? No nic z tych rzeczy,odszedł zasmucony i dobrze bo może to go skłoniło do refleksji nad swoim życiem i ostatecznie się nawrócił 🙏nic też nie pisze aby Jezus mu pobłogosławił na jego drogę .......
Dokładnie tak. Niestety, wiele osób dzisiaj kiedy ktoś się nie zgadza z ich ideologią/wiarą/światopoglądem itd., obiera to jako odrzucenie ich osoby. A przecież to wcale tak nie jest. I tak jak mówisz, to, że uważamy coś za grzech, to wcale nie znaczy że skreślamy tę osobę, wręcz przeciwnie. Myślę, że wiele złego wynika też z tego że te tzw. związki nieregularne, zwłaszcza życie ze sobą przed ślubem, są tak znormalizowane w społeczeństwie. Jest powszechna akceptacja grzechom przeciw czystości i czystości przedmałżeńskiej. Stąd trudno się dziwić, że łatwo jest wtedy pójść kolejny krok dalej, i uznać że skoro osoby heteroseksualne 'mogą' żyć ze sobą w związku poza sakramentalnym, bo przecież to 'normalne' i 'takie czasy', to właściwie dlaczego tego zabraniać parom homoseksualnym? Taki jest często tok myślenia. To pokazuje, moim zdaniem, że korzeniem i głównym problemem jest brak poszanowania czystości przedmałżeńskiej, sakramentu małżeństwa, oraz moralności seksualnej w ogóle. Nie chodzi mi o to, by odrzucać kogoś, komu życie się ułożyło tak że żyje w związku nieregularnym. Ale żeby zwrócić uwagę, że jest szerszy problem normalizacji i akceptowania takich sytuacji jakby gdyby nie było w nich zupełnie nic złego.
@@ewacz.3629"...Argumenty że trzeba wszystkich przygarnąć do Kościoła że nikt nie może czuć się odrzucony....". Dokładnie tak. To jest tak jak ktoś wyprawia wystawna ucztę i zaprasza na nią innych. Czym innym jest np. zaproszenie każdego bez właściwego ubrania, brudnego, nieuczesanego, jak leci, bo 'przeciez nie można nikogo odrzucać', więc niech każdy wchodzi jak jest. A czym innych zaproszenie ORAZ pomoc w umyciu danej osoby, ubranie w stosowny strój, itd. Co jest prawdziwą miłością? Pozwolenie brudnemu w łachmanach niby wejść żeby czuł się 'included', mimo iż brudny i cuchnący, i pozwolenie mu tak siedzieć, czy raczej zaopiekowanie się nim, zabranie o jego wygląd i strój, i wydobycie z niego jego przyrodzonej godności i piękna? Przypomniała mi się właśnie ta przypowieść co gość nie miał odpowiedniego stroju więc musial odejść. Tak pisze Słowo Boże. Kościół ma za zadanie właśnie w ten drugi sposób włączać innych, przygotowywać innych do uczy poprzez pomoc w 'umyciu' (z grzechu) i przyozdobienie w szatę (cnót i łaski).
Uważam, że Bóg nie potrzebuje Blogoslawienstwa Księdza, żeby Sam mógł komuś Blogislawić . Szacunek dla Prowdzacych, że podjęliście ten temat. Pozdrawiam❤
Rodzi mi się taka refleksja, że przechodzimy od kościoła, który wyraźnie stanowił zewnętrzną miarę moralności i wyznaczał standardy potępienia i zbawienia, do kościoła, który od tej roli odchodzi. W pewnym sensie jest to dobry proces, ale chyba trochę brakuje mi tej narracji: Ty i tylko Ty jesteś odpowiedzialny, Biblia mówi to i to, i to jest poważna sprawa, sprawa wieczności. Konsekwencje są takie, że aktualnie żadna strona nie chce wziąć odpowiedzialności moralnej - czlowiek: bo latwiej zwalić na kosciol, ze mu nie powiedział wyraźnie, a kosciol bo nie musi sie tlumaczyc z braku milosierdzia i swojego zacofania. W praktyce takiego "rozmydlenia" są przypadki "ksiadz mi zawsze daje rozgrzeszenie chociaz żyję od lat w konkubinacie" (z życia wzięte). A konsekwencje duchowe grzechów są nadal, szczególnie jeśli są to grzechy nieodpokutowane - grzech otwiera zawsze furtkę złemu do życia czlowieka. Potem jest płacz, bo choroba wlasna albo dzieci, nieszczęścia i depresje. Miłosierdzie przede wszystkim- tak, ale nauka fizyki też, bo jak ktoś nie wie, że sobie zrobi krzywdę, gdy skoczy z balkonu, to nie znaczy ze sobie nie zrobi. Podobnie z prawami duchowymi - nieznajomość nie zwalnia ze skutków ich nieprzestrzegania. Co nie oznacza, że mamy nie przyjąć do szpitala ofiary swojego skoku, i do kosciola ofiary swoich grzechów.
Piszesz tak jakby wierzący nie doświadczali chorób. Kiedy uczniowie pytali Jezusa "Panie kto zgrzeszył, on czy jego rodzice", Jezus odpowiedział, że ani to, ani tamto. Jezus sam nigdzie nie mówi o homoseksualności. Bo nie to tak naprawdę jest istotne. Istotne jest co masz w sercu.
@@RM-mt8oj Pan Jezus powiedział też "idź i nie grzesz więcej, by ci się coś gorszego nie przytrafiło", po tym jak chorego uzdrowił. Powiedział też do paralityka: "odpuszczają ci się twoje grzechy" - i ten został uzdrowiony. Więc jest ewidentnie wskazanie, że nasze grzechy powodują chorobę, śmierć i śmierć wieczną. A że przypadki są choroby niezawinionej to bardziej wyjątek niż reguła. Błogosławię 😇
@@RM-mt8oj A co do homoseksualnosci to nie musiał mówić, o uzależnieniu od Internetu czy pornografii też nie mówił. Natomiast kiedy poznajesz Boże serce, Jego intencje i zamysły, także przez obserwację świata, to wiesz doskonale co Jego wolą jest a co Jego doskonałemu projektowi się sprzeciwia. Jeszcze raz błogosławię i życzę miłego dnia 😇
Ciekawe dlaczego księża anglikańscy masowo przechodzą na katolicyzm? Wydaje mi się, że niedługo przestaną, bo kościół katolicki staje się i to w szybkim tempie taki jak anglikanizm czy inne kościoły protestanckie.
@@Proteasom Ciężka sytuacja, chociaż w teorii i według prawa niby wszystko super. Tylko Was szkoda w tym wszystkim. A niektórym nie szkoda. I to jest przykre. Mam nadzieję, że jakoś ci się poukłada mimo wszystko. Straszne, że w Kościele nie boją się ci dawać światłe rady, a jak trzeba wziąć odpowiedzialność, to co się mówiło, to już cisza.
@@Proteasom No tak. Wy to jakoś poukładacie z bólem niestety. Nawet nie umiem sobie wyobrazić jak, bo tu nie ma dobrych rozwiązań, a o lepsze też trudno. Tak teraz myślę, że spowiednikom często się wydaje się, że co nie powiedzą, to Duch przez nich przemawia i nawet nie pomyślą jaka jest waga tych słów.
Jeśli np. homoseksualności pragną błogosławieństwa to niech uczestniczą we mszy świętej. Przecież na zakończenie błogosławieństwo otrzymuje każdy czy to: złodzieje, pedofile, prostytutki i inni żyjący w grzechach ciężkich. Jeśli ktoś przystępuje do sakramentu ale nie spełnia warunków spowiedzi (np. nie chce zerwać z grzechem) to również otrzymuje Boże błogosławieństwo. Po co więc te całe mącenie prostym ludziom w głowie? Chciałbym zadać pytanie Papieżowi czy też udzielać błogosławieństwo tym którzy są niechętni przyjmowaniu emigrantom zarobkowym albo straży granicznej, która ma rozkaz nie ich wpuszczenia.
Nic głupszego nie dało się już napisać.... Kompletne niezrozumienie czym jest błogosławieństwo i dla kogo. To, że przyszedłeś na mszą nie oznacza, że otrzymujesz na koniec błogosławieństwo. Kto ci takich bzdur nagadał? :D To nie McDonalds. Dla przykładu: Jeśli zboczeniec (Lgbt) albo morderca idzie do kościoła i uczestniczy w mszy, ale nie widzi nic złego w tym co robi, wtedy błogosławieństwo nie jest dla niego. Może sobie chodzić, nawet klęczeć, stękać i krzyczeć. Nic z tego.
@@Proteasom wcale nie ni nie trudno uwierzyć, bo tu nie chodzi wcale o wiarę. Mam to gdzieś czy się jako gej ożeniłeś czy wyszedłeś za mąż. I co to wnosi do tematu który tak podgrzewasz?
Słyszę opinie różnych kościółów, państw i interpretatorów Pisma Świętego. A ciekawe co na to Pan Bóg? I właściwie po co nam jakakolwiek doktryna skoro można ją dowolnie interpretować w duchu wolności i rozeznania? Pytania te zadaję bez ironii.
Nie można. Od interpretacji pisma św. jest jej autor czyli Kosciół Katolicki z niezmienna nauką. Jesli ktoś te nauke zmienia to nalezy ja odrzucić jako herezję.
Są czyny wewnętrznie złe, niezależnie od tego czy ktoś popełnia je świadomie czy nie. Odsyłam do encykliki Jana Pawła II „Veritatis splendor” paragraf 79-83 Tylko prawda może człowieka wyzwolić. Radzę panu Terlikowskiemu lepiej poznać nauczanie Pawła VI, Jana Pawła II i Benedykta XVI.
@@Proteasom Myślę , że są osoby o skłonnościach homoseksualnych, które jednocześnie potrafią/ chcą/ kochają współmałżonka odmiennej płci. Być może inną miłością? Bardziej agape niż eros? Nie wiem. Pozostaje pytanie o motywacje, które towarzyszyły przy zawieraniu małżeństwa. Być może jest ono, niezależnie od skłonności homoseksualnych zawarte nieważne, a być może drogą jest uświęcanie się poprzez pozostanie w tej sytuacji.. Nie wiem. To jest do rozeznania na pewno, może warto poszukać mądrego kierownika duchowego?
Kościół próbuje odpowiadać na potrzeby społeczeństwa. To społeczeństwo patrzy na człowieka głównie przez pryzmat seksualności.. np. nie rozumiejąc celibatu..
@awe-uo7po oj, to widocznie czerpie pani/pan informacje o Kościele z GW, tvn, tokefemów i innych kultur liberalnych mainstreamu.. W tego typu streamie o Kościele mówi się rzeczywiście prawie wyłącznie we wspomnianym kontekście. Nie ma się co dziwić, bo głos tam zabierają ludzie, którzy nauki Kościoła nie znają, ale mają wiele o niej do powiedzenia. W rzeczywistości kwestia seksualności i teologii ciała w chrześcijańskiej nauce Kościoła jest bardzo racjonalna i nie oderwana od całego planu Zbawienia. Btw, osobiście mam wrażenie, że np. najnowsza władza w Polsce wciska nachalnie seksualność już przedszkolakom w imię nowoczesnego oświecenia ludzkości (choć opłakane konsekwencje takich kroków już obserwujemy w tzw. rozwiniętym świecie). 🙆♀️
@@mirrama9866 piękna opinia- no jednak zboczency wiedzą że trzeba zabierać się za chłopczyków zanim dojrzeją do normalnej orientacji przecież to że mają starego partnera to pić i fotomontaż dla naiwnych i wielbicieli zboczeńców mam takie wrażenie
Bardzo bym jednak prosila o podanie strony, na ktorej moge poczytac katechizm z zaznaczonymi zmianami, bo temat tych zmian i obserowania ich bardzo mnie interesuje. A nie moge takiej strony znalezc.
Daniel... Nie wiesz czy to dobrze, że w obecnym pokoleniu młodych ludzie wśród swoich przyjaciół mogą być sobą otwarcie, nie udawać i mówić o tym, co do kogo czują? Że nie muszą się bać, że ktoś ich pobije zobaczywszy jak patrzą z czułością na drugą osobę? Że nie muszą się bać wykluczenia? Że nie muszą siedzieć w szafie, całe życie słysząc niewybredne, pogardliwe żarty o ludziach takich, jak oni? Że nie mają poczucia, że nikt spośród przyjaciół tak naprawdę ich nie zna? Że gdyby ich poznali, to by nie chcieli utrzymywać znajomości? Masz pojęcie jak bardzo destrukcyjne jest to, jak chowały swoją tożsamość pokolenia naszych rodziców i dziadków? Jestem w szoku, że możesz powiedzieć "nie wiem, czy to dobrze".
ale może dzięki takim staroświeckim zasadom niektórym młodym udalo się nie wejść do tej rzeki i poplynąć z prądem i dzięki temu będą zbawieni? A to jest przecież najważniejsze. Co komu po jawnych czulosciach i nieograniczonej tolerancji jak po kiljudziesięciu latach wyląduje w piekle?
Ale czy Jezus cokolwiek mówił o homoseksualizmie? Za ro mówił o tym żeby nie potępiać ludzi. Bardzo cielawy przyklad przddstawil Pan Tomasz o aktorach ktorzy nie mogli byc chowani po katolicku bo bylo katolikami.
1:34:56 pewni konserwatyści twierdzą że zamknięcie drzwi przed grzesznikami może dać im impuls do 'nawrócenia' - zmiany swojej postawy na 'jedyną słuszną' zgodną z Wolą Boga, istnieją takie osoby w kościele (świeccy i duchowni) którzy szczerze wierzą że zamknięcie drzwi może być takim 'zimnym prysznicem' i katalizatorem przemiany na lepsze...
Konserwatyści wcale nie zamykają drzwi Kościoła przed grzesznikami, nie wiem skąd ta nieprawdziwa teza. Konserwatyści są świadomi własnej grzeszności, więc nie potępiają innych za ich grzeszną kondycję. Konserwatyści sprzeciwiają się błogosławieniu grzechu i zwodzeniu ludzi na manowce.
@@barbaramiecz chodzi mi konkretnie o odmowę udzielenia rozgrzeszenia w konfesjonale osobie która trwa w grzechu ciężkim i rozgrzeszenie się takiej osobie 'nie należy' (duży skrót myślowy) i teoretycznie kościół jest 'otwarty' na te osoby w praktyce osoby bez rozgrzeszenia są mocno wykluczone z życia kościoła - przede wszystkim sakramentalnego. ..i tym kontekście mam nadzieję będzie odczytywany mój pierwotny komentarz. oczywiście takie 'zamknięcie drzwi' może mieć różne konsekwencje - jedną może być wcześniej wspomniane 'nawrócenie' i zrezygnowanie z trwania w grzechu ciężkim ale również istnieje opcja pod tytułem "nie chcę nic zmieniać/nie jestem w stanie nic zmienić/nie mam na to siły... więc odchodzę z Kościoła" (skoro ma być Tak Tak / Nie Nie - Mt5:37 ) edit: Ps. poza tym napisałem "pewni konserwatyści" - było to świadome bo wierzę że nie wszyscy tak myślą... ps 2. może rozsądniej byłoby napisać "współcześni faryzeusze" są świadomi większej grzeszności innych którzy nie są godni i dlatego należy ich wykluczyć.. i właśnie przez wykluczenie można kogoś nawrócić bazując na jego poczuciu braku: braku akceptacji społecznej, braku dostępu do sakramentów świętych. Parafrazując Archimedesa : Dajcie mi punkt podparcia, a poruszę Sumienia. albo inne przysłowie : Wykluczenie dźwignią Zbawienia. 😅
@@Proteasom nie są .. ale mają też wolny wybór .. jak każdy inny - ja czy Ty... a co do NPRów to gdyby kościół chciałby być spójny w swojej nauce w kwestii płodności to NPR też powinien 'zdelegalizować'
Zawsze to Kościół zmieniał świat, a nie świat zmieniał Kościół. Nie mam prawa narażać kogoś na wieczne potępienie przez kłamstwo. Jeśli facet różnych liter alfabetu czy ktokolwiek inny ma skłonności sprzeczne z Pismem Św. (Listy Pawłowe) i żyje starając się unikać grzechu dostanie zapewne rozgrzeszenie, mimo że czasem go popełni. A jeśli trwale wchodzi w grzech i żyje w nim, a nawet mieszka z taką osobą to Pismo Św. wypowiada się jednoznacznie o takim postępowaniu. Ja, Kościół ani Papież nie mamy uprawnień do zmiany Pisma Św. Nie ważne ilu biskupów da się namówić, przekonać czy zastraszyć, by pochwalić jakkolwiek to co Pismo nazywa grzechem, nadal on grzechem jest. Nie mam prawa okłamywać kogoś, że dobrze robi, skoro niezmienialne Pismo mówi, że źle robi. Jeśli nie będzie przychodził do Kościoła albo ileś osób z innych powodów nie będzie przychodzić, to nie będzie, to będzie nas mniej, czasem bywa, że jest nas mniej. Przychodzenie do Kościoła , który chciałby zaakceptować grzech nie przybliża kogoś do zbawienia. A Kościół jeśli chce komuś towarzyszyć, to chce być przy tych, którzy go potrzebują i chcą. Jeśli pod sklepem są alkoholicy, są różne sposoby bycia z nimi, można odwiedzać ich nawet w domu, przyjąć jako bezdomnych i ciągle dawać szansę na zmianę, a można razem z nimi chlać i stoczyć się akceptując to, że nic nie robią, by się zmienić. Wówczas się z nimi "trwa", nie wiem jednak, czy to im pomaga, czy księdzu by zaszkodziło. A my niepijący czekalibyśmy na spowiedź czy inne sakramenty, podczas gdy ksiądz zajęty byłby trwaniem z alkoholikami w ich grzechu. Wówczas to nie jest odnajdywanie zagubionej owcy, ale zagubianie się razem z nią.
1Kor 6:15-16: "Czyż nie wiecie, że ciała wasze są członkami Chrystusa? Czyż wziąwszy członki Chrystusa, będę je czynił członkami nierządnicy? Przenigdy! Albo czyż nie wiecie, że ten, kto łączy się z nierządnicą, stanowi z nią jedno ciało? Będą bowiem - jak jest powiedziane - dwoje jednym ciałem."
Dla mnie to tylko dyskusja co się działo wcześniej a co dzieje się teraz albo może się wydarzyć? To słowna dysputa a może być w przyszłości realne ? Mnie osobiscie by odpowiadała możliwość dla księży być żonatym/ mieć legalnie rodzinę, dlaczego, bo wtedy by więcej rozumiał życie/ odpowiedzialność codziennego dnia, a nie teorie. Myślę że to by wniosło więcej dobrego niż zła. Przecież chyba wiadomo wszystkim dlaczego wprowadzono że księża nie mogą żenić ? Mam pytanie czy Jezus wprowadził zakaz? Nie ! Czy apostołowie mieli żony ? Tak ! Czy to było grzechem? Nie ! To gdzie jest problem? Wiadomo, jak nie wiesz o co chodzi to zawsze o pieniądze! Kiedyś nie wierzyłam w to, ale od dawno to widzę że w każdej dziedzinie życia ludziom chodzi o pieniądze, jak nie wiesz gdzie problem i nie rozumiesz , co się stało , o co chodzi? No już wiesz że o pieniądze! Przykre to ale tak było , jest i chyba będzie? ! Dlatego w kościele boją się że to zrobi się z tego problem, a mają i tak ich dużo , które sami narobili. Pozdrawiam
@@agentofchaos8239 Masz jak każdy prawo do swoich poglądów, ale jeśli szczerze go zaprosisz przydzie i będziesz wiedziała że to On.Co zależy spróbować najwyżej utwierdzisz się w swoich przekonaniach.Pozdrawiam serdecznie
Wszystkim pomyślności w miłości i Pokojowej rzeczywistości 🤚 ściska czule K.Zanussi i Poland Vogule oraz Edytka i Dodzia 🌹 pozytywne wibracje przesyła Kasia Nosowska i syn 💓zaprasza Marcin Majewski i Karol Fjałkowski 🍀na deser dobra kawa od Copernicus i Astrofaza 🌌 smacznego/udanych emocji odlotowych w zaciszu domowym 🎈 Powodzenia!!/kochajta się i przebaczajta sobie wzajemnie ❤ szanujmy siebie i bliźniego/uwaga na sekty i oświeconych w prawdzie jedynej prawdziwej/czujność na agentury i dokopaczy zza firanki 👹ps.zostaw komentarze innym/szacun
24:45 kościół różnych prędkości ? brzmi to kuriozalnie zwłaszcza w kontekście Credo : Wierzę w JEDEN, święty, powszechny i apostolski Kościół. może nowe credo powinno mówić : Wierzę w Podzielony Schizmatycki, święty, powszechny i apostolski Kościół. 😅🥲
Dla mnie kościół różnych prędkości to jak rodzina w której są dzieci w różnym wieku i wobec każdego z nich wymagania są inne, stosowne do rozwoju umysłowego /emocjonalnego... Dzieci różne, a rodzina jedna...
@@79Stroma tradycjonaliści/konserwatyści na pewno obraziliby się za to porównanie 😂 tzn traktowanie ich jak osoby niedojrzałe niegotowe do Pełni Wiedzy którą osiągną jak "dorosną" 🤣 zdaje się że ich pogląd jest zgoła inny a wręcz przeciwny - to oni czują się w wyższości moralnej której pobłażliwi progresywni jeszcze nie osiągnęli 😅 każdy ma swoje racje (które oczywiście są Nadrzędne) i uważa że to oponenci jeszcze nie dojrzeli i się jeszcze nie wydoskonalili ...
1:31:34 🤔 tylko czy dla syna marnotrawnego (osoba w sytuacji nieregularnej) ma jakiekolwiek znaczenie fakt że ma Ojca (Bóg) który go kocha skoro brat jego (kościół który osądza) który był wierny Ojcu nie pozwala mu do Ojca się choćby zbliżyć bo przecież niegodny jest przez swoją grzeszną naturę (trwanie w sytuacji nieregularnej). Sam fakt że Bóg kocha nic nie zmienia w przypadku kiedy "nieregularny" nie może być w Relacji z Bogiem bo (rzekomo?) to nie Kościół który rozlicza go z jednego przykazania dekalogu ale (rzekomo?) grzesznik sam się wyklucza z relacji z Bogiem (stan łaski uświęcającej i 'dostęp' do sakramentów). Można dojść do wniosku że kościół jest tylko dla 'Świętych' skoro na wstępie wymagany całkowitego ogołocenia się z wszelkich przywiązań - tak jak to było w przypadku Bogatego Młodzieńca Mt19:21-22 "Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i daj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!» Gdy młodzieniec usłyszał te słowa, odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości" -Parafrazując: jeśli chcesz być Uczniem Chrystusa porzuć swoją Nieregularność ? ..a co do kazuistyki : Mt5:20 Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.
Spowiadamy się przed Bogiem żałujemy za grzechy i idziemy do komunii Tak przekazał mi dziekan świętej Roty Rzymskiej Dr prawa cywilnego i kościelnego i inni biskupi i będzie dobrze
Danielu a jaka roznica czy Familiaris consortio odnosi sie do par jednoplciowych czy dwuplciowych? Obecnie nauczanie Kk poszlo w tym kierunku, ze te dwie sytuacje sa ze soba zrownane. Fiducia supplicans tez je ponownie zrownuje. Takie odczucie, ze "ojej, ale to są geje, więc to gorsza sytuacja niz moj wujek i ciocia co żyją bez slubu" to jest uprzedzenie kulturowe ktore nie ma odzwierciedlenia we wspolczesnym nauczaniu Kk. I jestem ciekawa czy czytałeś list biskupów Buenos Aires podsumowujący i interpretujący co właściwie mówi Amoris laetitia w tym temacie? Bo Ty mówisz, że nie zgodziłbyś się z takim podsumowaniem zasad AL, a tymczasem one właśnie takie są. AL mówi wprost, że seks w małżeństwie niesakramentalnym nie zawsze jest grzechem ciężkim, i że czasem można po rozeznaniu duszp spowiadać i komunikować, mimo założenia, że ten seks jest i będzie. I to nie jest opinia biskupów Buenos Aires - papież odpowiedział im na to, że ich list zawiera jedyna prawidłowa interpretacje AL i włączył ten list i odpowiedz na niego do Acta Apostolicae Sedis. To zamyka temat tego co kto się chce domyślać z AL.
Zadbał o lepszą jakość dźwięku. Zarówno Daniela, jak i gościa. Tak aby jakość dźwięku była równa. W tym nagraniu słyszę duży pogłos A to utrudnia zrozumienie tego co Daniel mówi.
W moim odczuciu postawa Terlikowskiego: odwaga wynikajaca moim zdaniem z pewnosci wiary, postawa Prowadzacego: coś co wyglada na lęk. Widuję go też u księzy.
Seksualność jest zawsze problematyczna bo może oddalać od Boga i przybierać formy kierujące się przeciwko Bogu. Seksualność ma bardzo cienką krawędź, pomiędzy dobrem a złem. Dlaczego od najwcześniejszych czasach Chrześcijaństwa, dziewictwo było uświęcone i bylo ideałem, a seksualność w małżeństwie, powinna była być uświęcona? To, czy seksualność jest grzechem, rozstrzygamy my w swoim sercu i w naszej głębokiej intymności z Bogiem. Myślę że każda normalna seksualność, w której bierze się odpowiedzialność na drugą osobę, nie musi być grzechem, lecz to jak ją przeżywamy jest decydujące. Seksualność bez uczucia miłości, z egoizmu, bez odpowiedzialności za drugą osobę, prymitywna, fizycznie wyuzdana, jest zawsze grzechem bo oddala nas duchowo od Boga i od dążenia do bycia w stanie łaski uświęcającej. Po głębokim namyśle, sądzę że w związku z tym hetero czy homo, nie jest tu decydujące.
Idziemy coraz dalej, za jakiś czas będziemy dawać ślub homoseksualistom, będziemy mieć biskupki żyjące w związkach lesbijskich na koniec stwierdzimy że grzech nie istnieje i wszyscy jesteśmy cudowni i pójdziemy do nieba. Jak to się ma do nauczania Chrystusa ? Nijak. Ale nie przejmujmy się tym. Dlatego właśnie Chrystus pytał czy zastanie jeszcze wiarę na ziemi jak przyjdzie? To nie było pytanie retoryczne. Robimy wszystko, żeby się tak stało. Nie wymagajmy od siebie i od innych niczego, idźmy szeroką drogą wprost do piekła.
Jakim cudem miłość łączy Ci się z zachętą do robienia czego się chce. Owsiak tak mówił. Tu tego nie ma. Nie przyszło Ci go głowy, że okazanie miłości, doświadczenie miłości BEZ WARUNKÓW otworzy właśnie do tego, aby wybrać drogę dobra, pracy nad sobą, realnych zmian ku świętości. Uwaga mój własny przykład! Byłam uzależniona od pornografii i masturbacji. I spotykałam w Kościele osoby, które tylko mimo tym przypominały jak bardzo błądzę, jak bardzo nie panuje nad sobą, jak niszczę swoją przyszłość... I to jest Prawda. I ja to wiedziałam. Ale ta Prawda akcentowała tylko i wyłącznie mogą beznadzieję, słabość...co po odejściu od konfesjonału prowadziło mnie do monitora i masturbacji. Ja byłam tak bardzo tym wykończona, a jeszcze dostawałam po głowie. I uwaga od nikogo nie oczekiwałem powiedzenia: to nie grzech, rób co chcesz. Jeden ksiądz staruszek w konfesjonale powiedział mi: daj spokój z tym, nie katuj się...ja sam pamiętam jak się z tym zmagałem, gdy byłem młody i studiowałem na świeckim uniwersytecie. Objawił mi wtedy miłość do mnie bez względu na czyny. I to był zaczątek mego uzdrowienia.
Gdy doświadczyłam miłości, bez wytykania mi błędów, grzechów... Mialam szansę pokochać siebie bez warunków...i kocham siebie bez względu na czyny. Kocham siebie jak nawrzeszczeć na dzieci...co nie oznacza, że pobłażam sobie i nie chce zmiany...ale właśnie dlatego, że kocham siebie mam siłę i nie wstydzę się prosić Boga o pomoc nad zapanowaniem nad sobą i już nie krzyknąć. Czy wy kochacie siebie gdy uczynicie najgorsza rzecz z waszych grzechów...czy potępiacie siebie, poniżacie???
"To się już działo np. w Kościele niemieckim", ale jakie były tego owoce? Czy w ogóle można mówić o Kościele niemieckim? Przecież jak ktoś zna Kościół niemiecki to wie, że oni generalnie nie zajmują się głoszeniem Ewangelii, tylko zamykaniem kolejnych świątyń i łączeniem parafii. Nie znam dziedziny życia, w której jako wzorzec postępowania przyjmuje się reguły tych, którzy wszystko spieprzyli w swojej dziedzinie.
Ja akurat znam Kościół niemiecki, ponieważ w nim jestem i w nim pracuję. I znam ludzi, którzy żyją Ewangelią i kochają Boga i ludzi. Kościół polski nie jest strażnikiem wiary i moralności, ani tym bardziej drogowskazem dla Kościoła powszechnego. A przynajmniej nie bardziej niż inne Kościoły. Pozdrawiam i życzę wiele miłości. 😊
@Emde82 Owszem, można mówić o Kościele niemieckim i o Kościele polskim jako Kościołach danego miejsca. Tak robił np. św. Paweł. Nie chodzi o to, który jest lepszy-gorszy, ale obiektywnie można mówić, w którym jest więcej/mniej wiary i podążanie za Słowem. Można to zrobić tak, jak św. Paweł wskazywał to pośród kościołów, które tworzył. Odkąd doszło do wyseparowania się tzw. Drogi Niemieckiej nie można udawać, że przynajmniej część niemieckich wierzących zaczęła polemizować z Ewangelią i w duchu również Ewangelicznym (a nie żadne poucza ie) wierzący spoza tego kręgu mają obowiązek a) zauważyć to b) wskazać to i udzielić braterskiego napomnienia; za co zresztą Abp Gądecki został skrytykowany przez pewnego niemieckiego duchownego katolickiego... To dobra wiadomość, że odnajduje Pani/Pan wiarę w niemieckim Kościele.
1:22:00 zupełnie chybiony wniosek ze strony redaktora Terlikowskiego. Kontekst jak z przykładu tradycjonalistów znajomych: moralność jest po to, żeby odnaleźć się w społeczeństwie kierującym się tymi normami moralnymi, a nie żeby ukształtować charakter wedle tego co naucza Kościół! No i co z tego, że sam jesteś decyzyjny w sprawach moralnych, skoro możesz skończyć jako nieszczęśliwy człowiek? Tradycjonaliści górą! Oni chociaż pokierują Cię tak, żebyś odnalazł swoje miejsce w społeczeństwie, nawet jeśli nie jest to całkiem zgodne z nauką moralną KK.
Kościół rości sobie prawo do kształtowania sumień społeczeństw, a nie zauważa , ze pomimo niewątpliwych swych zasięgów i rozmiaru - ponad 1,5 mld Katolików na świecie! - to i tak jest mniejszością w skali całego globu! 🌎 Mamy globalizację i wymianę wszystkiego i wszystkich (w sensie migracji). Jak dziś Kościół ma zamiar kształtować sumienie współczesnego społeczeństwa zachodniego i w Polsce? Mieszkam na warszawskim Mokotowie. Na osiedlu mam co najmniej połowę rodzin z Indii/chin/dalekiej Azji . Mam prawo i obowiązek pouczać ich o moralności katolickiej czy nie?
Red Terlikowski pochyla się nad Kościołem niemieckim, jaki jest stan tego Kościoła? Mam wrażenie, ze red. Terlikowski dxiała dla księcia tego świata, a nie dla Pana Jezusa, przykre...
Lubię kościół niemiecki skromni kapłani pokorni ,z szacunkiem do wszystkich ludzi .Miałam szczęście uczestniczyć w życiu niemieckiego kościoła i bardzo sobie to cenię. Życzę dużo miłości i błogosławieństwa Bożego
Czytałem tego Pana książki ... ostatnio słucham Jego rożnych wypowiedzi i niestety dochodzę do wniosku, że oprócz lania wody nie ma nic do powiedzenia, żałuje , przykre. Każdy idzie swoją drogą ... ale aby się nawrócić taka postawa nie pomaga. Pozdrawiam
Czy JEZUS chciał takiego Kościoła, który akceptuje grzech homoseksualizmu? Czy w ogóle JEZUS akceptował grzech? Nie!!!! Mówił grzesznokom "idz i nie grzesz więcej"
@@polopiratkawidzę, że bardzo odpowiada Ci rola nauczyciela, który mówi innym co mają robić, a czego nie. Bardzo wygodne. Dziwne, że moje stwierdzenie o tym, żeby w pierwszej kolejności zacząć od siebie samego jest odbierana jako dowód na nieznajomość Biblii. Jestem bardzo mocno przekonana, że właśnie stamtąd pochodzi ten pomysł.
Po co nam sól, która utraciła swój smak? "...Jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi." Po co nam "kościół" w proponowanym przez Pana wydaniu, Panie Terlikowski?
Proces nawracania jest procesem. Zgoda. Tylko nie wiem skąd w Kościele założenie, że ideałem, do którego należy dążyć w niestandardowych sytuacjach jest całkowita wstrzemięźliwość seksualna. Czy ktokolwiek zapytał tych par, które tak żyją latami, czy to jest dobre rozwiązanie które im przynosi w życiu dobre owoce? Powiem Wam: Nikt nie pyta, nikogo to nie obchodzi. Wymyśla się sobie odrealniony cel i stawia go jako ideał, a że jego realizacja niesie za sobą trupy zdrowia psychicznego i fizycznego, trupy obumierających relacji i ogromne nieszczęście? Who cares.
Dlatego moim zdaniem założenie, że coś wiemy i nie należy tego zmieniać, należy włożyć między bajki. Prawo świeckie i kościelne podlegają zmianom wraz ze zmianami w świadomości, tyle, że to drugie zapętla się wokół czynników nadprzyrodzonych i innych niemierzalnych zmiennych. Prawo świeckie moze niszczyć coraz mniej, bo nie ma tego balastu interpretacji uznanych za "wyższe". Trudno mi uwierzyć, że coś się radykalnie tu zmieni, gdy od tak wielu lat mamy dzieci księży utrzymywane przez fundusz kościelny i duchownych, których jedynym obowiązkiem ojcowskim jest podpis pod odpowiednią zgodą. Potem takie osoby uczą o ojcostwie i związkach, stawiając za przykład "wyrzeczenie", nie znając zupełnie znaczenia tego słowa i jego ciężaru.
Ideałem nie jest całkowita (ani czesciowa) wstrzemięźliwość seksualna, a nawet nie chodzi tu o ideały. W kościele i wierze chodzi o świętość, a świętość wymaga czystości. Ta czystość dotyczy każdego człowieka, i objawia się różnie w zależności od stanu, ale obowiązuje absolutnie każdego, kogo obchodzi Bóg i świętość. Zapłatą za grzech jest śmierć tak mówi Słowo Boże, jest ono też bardzo jednoznaczne jeśli chodzi o kwestie współżycia pozamałżeńskiego. Bóg nie daje nam przykazań "bo tak Mu się przywidziało", tylko zna konsekwencje fizyczne i duchowe, doczesne i wieczne, grzechu. Życzyłabym sobie, aby każdy kto pisze takie komentarze uczestniczył kiedyś w modlitwie o uwolnienie, bo przekonałby się, jak poważne są to sprawy, i jak głęboko odbijają się na psychice i zdrowiu człowieka. A widać to najczęściej dopiero po uwolnieniu, kiedy człowiek zaczyna wreszcie funkcjonować prawidłowo, wcześniej nie ma pojęcia, że jest w więzieniu, nie wie dlaczego i że te wszystkie problemy które z tego się wzięły wcale nie były "bo takie jest życie", tylko były konsekwencjami włażenia w nieczystość.
elo, ja to raczej nie jestem katolikiem, ale czasmi libie posluchac co sie tam w kosciele dzieje, tu jak pan tomek mowi o 'tradycjonalistach' to chodzi o te msze trydenckie itp czy jeszcze o cos innego?
O tak, ja tez mam takie doswiadczenie ze spowiedzia. Spowiadajac sie u ksiezy w UK bardzo sie zdziwilam, ze oni sie tak zdziwili, ze ja oczekiwalam braku rozgrzeszenia. A od ksiedza po mszy uslyszalam: no przeciez nie mozesz miec az tak ciezkich grzechow, zeby nie przystepowac do komunii. Przystepuj. No i tu pytanie: czy moja wiara zalezy od mojej narodowosci? W Polsce mam mowic Maryja, zeby sie odroznialo od innych Marii. W Hiszpanii jest Maria, jak wszystkie inne Marie, a do tego imie Jesus jest popularne wsrod chlopcow. W polsce mam sie modlic "i nie wodz nas na pokuszenie" (mimo iz wiem, ze Bog na pokuszenie nie wodzi), w Hiszpanii moge : no nos dejes caer en la tentacion (nie pozwol nam poddac sie pokusie) itp.
Iles lat temu nie lubilem Terlikowskiego, odbieralem go jako funamentalistę, teraz sie uczę od niego bardzo wielu rzeczy, i bardzo go sobie cenię, i szanuję. Jestem osobą niewierzącą. Ten czlowiek uczy mnie jak szanowac ludzi bez względu na przekonania takie czy siakie. Uczy mnie swoim przykladem
Słusznie Tomasz Terlikowski zauważa, że te same wspólnoty kościelne mają zgoła różne podejścia do tematu związków jednopłciowych w zależności od tego, z jakiego kręgu kulturowego się wywodzą. Czemu tak trudno nam wyciągnąć z tego oczywisty wniosek, że najwyraźniej postrzeganie moralności związków jednopłciowych jest ściślej związane z uwarunkowaniami kulturowymi, niż z wyznaniem wiary chrześcijańskiej albo sposobem rozumienia Pisma?
podejście można mieć prawidłowe lub błedne. Co jest w Pismie św. i dokumentach Koscioła ex-cathedra o niezmiennej nauce? Te same przykazania obowiazują wszystkich bo sa od Boga, nie od jakiejś "kultury" czy "podejścia" ludzkiego.
@@TheMalla3 no to prosze najpierw sprawdzić co w nauce Kościoła naprawdę jest ex cathedra, bo się Pani/Pan może zdziwić :) Przykazania obowiązują wszystkich, ale one są na poziomie mocno ogólnym. P.s. a nauka Kościoła katolickiego nie jest wcale niezmienna, sam Kościół oficjalnie naucza o własnym rozwoju doktrynalnym.
Pamiętam jak w jedenym odcinku Kobiety na krancu swiata Martyna Wojciechowska odwiedzala wioske w Afryce , gdzie kobiety wolaly zyc ze soba i swoimi dziecmi bez mezczyzn bo gdy tylko prosily o pomoc np. Innego mezczyzne to chcial od niej za pomoc aktu seksualnego. Przy 5-6 dzieci,ktore kazda z nich miala z innego zwiazku juz po prostu nie chcialy. Wolaly zyc razem. Mysle, ze nauczanie powinno byc wszedzie takie samo czyli oparte o milosc Jezusa, ktory kocha wszystkich nawet jesli ktos go odrzuca ,On czeka.
Dużo Jezusa kosztowało abyśmy mogli żyć w łasce uświęcającej, akty homoseksualne są grzechem ciężkim , są wbrew woli Ojca. Ludzie powinni błagać Boga o pomoc i ratunek, siłe w przezwyciężeniu tych grzesznych popędów. Bóg jest dobry , daje łaskę jeżeli człowiek z serca chce przestać grzeszyć. Utwierdzanie ludzi w grzechu jest jeszcze gorszm grzechem.
ILE DOSTAJE ZŁODZIEJ OD SĄDU ZA POWAŻNĄ KRADZIEŻ? TRZY LATA ODSIADKI...I WYCHODZI I MOŻE DALEJ SPOKOJNIE ŻYĆ..MORDERCA PRZEWAŻNIE 25 LAT I TO SAMO..WG CIEBIE BÓG CAŁUJĄCE SIĘ KOBIETY CZY MĘŻCZYZN CHCIAŁBY WTRĄCIĆ DI ŚWIATA DEMONÓW NA WIECZNOŚĆ TYLKO PRZEZ POCAŁUNEK CZY NAWET AKT SEKSUALNY? STRASZNA TEZA A BÓG JEST WG TWOICH SŁÓW OKRUTNIKIEM.
piszę z innego konta bo z laptopa wcześniejszy komentarz zanikł...ile dostaje złodziej za poważną kradzież od Państwa? 3 lata więzienia.. morderca 25 lat..obaj wychodzą i żyją dalej w społeczeństwie...wg ciebie dwie całujące się kobiety i dwóch sypiających z sobą facetów Bóg chce wtrącić na wieczność do świata demonów...tylko za to że byli sobie bliscy? straszne
Co złego jest w dwójce dorosłych, kochających się szczerze ludzi? Naprawdę jeśli Bóg istnieje jest tak małostkowom istotą która zlekceważy całe dobro w człowieku tylko dlatego, że ten śmiał się zakochać w osobie tej samej płci i żyć jak zakochani. Bo to wszystko nie wygląda jak prawo nadane przez przedwiecznom, boską istotę tylko ludzi którzy boją się inności i chcą kontrolować siebie nawzajem. W Biblii za grzech uznaje się również noszenie ubrań zrobionych z dwóch różnych nici. Rozumiem, że tego tes przestrzegasz a jak nie to do piekła?
@@agnieszkakazmierska2558 XDDDDDDD Wystarczy, że znam osoby homoseksualne z rodzin katolickich i to jakiej krzywdy w nich zaznali. Co tylko pokazuję, że dla większości ludzi wiara to co niedziel do kościółka, na tace i pacierz. A kiedy przychodzi się z czymś zmierzyć to nie ma w nich miłości, współczucia, przebaczania ani zrozumienia. Jezus przede wszystkim przemawiał do grzeszników, nie bał się chorych, Samarytan ani nierządnic. A większość katolików kiedy spotka kogoś odmiennego najchętniej by go przegnała. Myślisz, że do kogo przemówił by Jezu gdyby żył dzisiaj? Dziecka które przez swoją orientację zostało wyrzucone przez rodziców z domu czy do tej rodziny która w akcie katolickiej miłości porzuca własne dziecko bo nie spełnia ich oczekiwań? Wszyscy tylko osadzają i próbując wmówić, że wiedzą kogo Bóg bardziej kocha. Kim ty jesteś żeby mówić innym ludziom o poznaniu miłości? Bo z tego co się orientuję to tylko Bóg jest w stanie zajrzeć w ludzkie serca. Może więcej pokory? Bo to pysznych ludzi przekonanych o własnej świętości i nieomylności potępiał Bóg.
Co to jest blogoslawienstwo? Modlimy sie zeby Pan Bog ppblogoslawol cos, co sam w calym Pismie Świętym nazywa obrzydliwym i co sprowadza kare piekla wiecznego?? Prosze ppmyslec co ua tupet!
Jezeli jestes bez grzechu to rzuc kamieniem. Gdyby Bog czekal na nasze nawrocenie i perfekcyjnosc to pewnie by sie nie doczekal. ON kocha nas z tymi wszystkimi grzechami i tylko z NIM mamy szanse na nawrocenie .Tu caly czas chodzi o szacunek do czlowieka a nie pochwale i akceptacje grzechu.
Z całym szacunkiem do osoby Terlikowskiego, nie mogę go słuchać. Każde kolejne zdanie rozwania, rozmywa. Postawa i myślenie Daniela są moim zdaniem słuszne: wyznaczenie wyraźnych ram i granic moralnych. Wtedy wiadomo w którą stronę i mniej więcej jak iść. Tymczasem przyznam rację mojemu staremu 60 paro letniemu znajomemu, a jestem 30 latka, że Terlikowski jest po prostu liberałem. Gdyby ktoś miał wątpliwości jak należy podchodzić nie do homoseksualizmu, to polecam przypomnieć sobie, że Bóg spalił Sodomę i Gomorę. A lozace się ze sobą osoby tej samej płci nie wejdą do królestwa. Pismo nie mówi, że całe pary nie wejdą. Ale że osoby, które tego czynu się dopuszczają. Kilka innych fragmentów mówi też o tym, ze to obrócenie pożycia wbrew naturze. Im bardziej będziecie wytwarzać współczesne konstrukty społeczne, tym bardziej oddalicie się od Ewangelii. W pewnym momencie pokolenia się nie pozbierają z tego chaosu.
Bóg Nigdy nie błogosławi grzechu . Kocha każdego (bez wyjątku, nawet największego mordercę ) człowieka i czeka na niego jak ojciec syna marnotrawnego by sie nawrócił i porzucił grzeszne życie. Terlikowski miesza ludziom w głowach i tworzy własną wizje Kościoła .Droga która wskazuję Jezus jest trudna, wyboista i prowadzi przez wąską bramę a dzisiaj wszyscy chcieliby przechodzić szeroką bezproblemową (bramą ) bo takie mamy czasy. Biblia wyraźnie mówi że zapłatą za grzech jest śmierć i to każdy z osobna poniesie konsekwencje swoich własnych wyborów.
O jak ciężko się tego słucha........strasznie to smutne, autorytety ludzkie padają ,może to i lepiej - nie w ludziach pokładać nadzieję a bardziej słuchać Boga nie ludzi...... Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię !
Nie wiem może mi w życiu łatwiej i dlatego że nie mam w swoim świecie takiego pojęcia jak ludzki autorytet. Tylko Bóg jest tym na którym możemy się nie zawieść chociaż na jakimś jego obrazie nieraz się zawodzimy.
8 หลายเดือนก่อน +1
Prosimy o dyskusje i wyrażanie swoich poglądów z zachowaniem szacunku do innych osób.
A ja mam prosta , tak skrajny egoizm tych kobiet ,a zwłaszcza matki. Nie chciałabym mieć takiej matki. Po prostu kobieta nie jest w stanie pomyśleć przyszłością swoich dzieci tylko mysli swoim ciałem. Jest możliwe życie w czystości. O jakim rodzicu pan mówi? Nie nawrócił się , nawrócenie to zmiana myślenia.
@ widzę, że pasują wam tylko komentarze pochlebne. P. Terlikowskiego szanowałam za trzymanie się swoich poglądów ale jak przeszedł na ciemną stronę mocy niestety nie można go chwalić. Przynajmniej ja ale zdecydowana część strony katolików. Może swoje poglądy zaprezentowałby w innych mediach. Jeżeli uraziłam prowadzącego kanał to przepraszam. Ale wyraziłam swoją opinię o tym człowieku. Z poważaniem osoba, której poglądy w tej kwestii są niezmienne.
Panie Terlikowski,zastanawia się pan czy katolicy znają Pismo Św a ja zastanawiam się czy pan wierzy i ufa Słowu Boga.Czytać i znać nie znaczy wierzyć i ufać.Radzę jeszcze raz zagłębić się w listach św.Pawła apostoła do Koryntów.Poza tym nie mam żadnej przyjemności dalej pana słuchać.
Nie wiem, skąd pogląd, że niezrozumienie, dlaczego jakiś grzech jest grzechem, może sprawiać, że grzech śmiertelny stanie się lekki. Nie uznajemy przecież Bożego Objawienia, dlatego że je rozumiemy, ale ze względu na autorytet Boga, który je daje, jak wierzymy. Wg mnie pogląd redaktora Terlikowskiego jest niebezpieczny i może odwieść niektórych z drogi zbawienia. Choćbym żył w społeczeństwie, w którym cudzołóstwo jest powszechnie akceptowalne i sam szczerze bym nie rozumiał, co jest w nim złego, nie mógłbym, jak długo wierzę w Objawienie, z czystym sumieniem przekroczyć Bożego przykazania.
Świetna rozmowa. Dziękuję za nią.
Dziękuję za tą rozmowę, bardzo wiele się z niej dowiedziałam. Erudycja p. Terlikowskiego zwala z nóg.
Panie Tomaszu super ewangelizacja osad zostawmy Bogu ❤
Bardzo ciekawa rozmowa.
Panie Tomaszu, te kilka minut poczynajac od 56-tej minuty filmu jest wybitne. Mój najstarszy syn nie mówi, komunikuje się niewerbalnie. Ja uczę się modlić bez słów, żeby Jemu to przekazać, bo nikt inny Go tego nie nauczy.
Jezus szuka drogi do każdego czlowieka i ja bardzo chcę Go w tym naśladować.
Dziękuję Panie Tomaszu za tę rozmowę.
To jeden z, albo najlepszy program Poglebiarki jaki do tej pory widzialam. Tak duzo madrych mysli. Dziekuje.
Bardzo się cieszę, że te tematy w ogóle zaczynają być podejmowane. Nie chodzi tu o naginanie religii do naszych słabości ale może o zrewidowanie pewnych twierdzeń w świetle nowej wiedzy (także na temat psychiki człowieka).
W moim życiu Bóg dopuścił (takie mam przekonanie) niesamowity przewrót.. Do ok 28-go roku życia można powiedzieć, że byłam ortodoksyjną katoliczką, gdzieś tam cały czas próbującą pogłębiać więź z Bogiem.
W głębi duszy czułam się lepsza/silniejsza od osób żyjących w "nieregularnych" związkach, zwłaszcza homoseksualnych. Sama mimo prób nie potrafiłam wejść w związki z mężczyznami. Aż stanęłam w prawdzie i przyznałam przed sobą, że mam orientację homoseksualną. Ok 2 lata zajęło mi dopuszczenie w pełni tego faktu do siebie, kolejny rok jako taka akceptacja siebie. Doprowadziło mnie to wszystko na próg depresji, zaburzeń odżywiania i uzależnienia; przeszłam psychoterapię..
Tetaz mam 30 lat, od kilku miesięcy jestem w związku z kobietą. Jest mi o wiele lepiej ze sobą, widzę ile pozytywnego wnosi ta relacja w moje życie. Jednocześnie strasznie się boję. Czy Bóg faktycznie nie chce u siebie takich ludzi? A może woli mnie właśnie taką.. ubrudzoną ale prawdziwą, nauczoną pokory i nie udawanego szacunku i zrozumienia dla ludzkich historii 😏
Kochający Ojciec nie odrzuci nigdy i nikogo!
Super rozmowa, wielkie dzięki. Dobrze, że w kościele w końcu zaczyna się patrzeć na sprawy seksualności trzeźwo. To znaczy do trzeźwego spojrzenia jeszcze daleko, ale przynajmniej kierunek dobry. Jest bowiem rzeczą wyjątkowo obrzydliwą, że środowisko, które kryje własne zbrodnie pedofilii ma czelność uczyć moralności w sferze seksu.
Dziękuję za mega ważny temat naszą rzeczywistość która jest koło nas nie rzadko w naszych rodzinach i to że Jezus Kocha Każdego bo gdyby tak nie było to nie mówiłby że umarł za nas wszystkich nie za święte wyjątki więc słuchajmy Jezusa naśladujmy Jego Miłosierdzie Dziękuję Panowie niech Bóg Wam BŁOGOSŁAWI ❤
💓🌌Pozdrawia dr.Woydyłło-Osiatyńska🤚🌹 relacje/rodzina/rozmowa/emocje 👀🎈
Jestem pod wrazeniem empatii pana Terlikowskiego. Sadzac po komentarzach, wjele osob ma jeszcze te lekcje do przerpbienia.
Słowo Boże zawarte w Biblii jest kierowane do wszystkich, bez wyjątku kim są i co zrobili. Nie ma ludzi lepszych lub gorszych. Pozostaje tylko pytanie, czy chcemy Nim żyć.
Wielu jest powołanych niewielu wybranych. Jezus Chrystus wyraźnie powiedział że przyszedł podzielić ludzi dlatego przyniósł miecz czyli podział i konflikt. Wystarczy spojrzeć na obecny kościół katolicki nawet w Polsce który jest bardzo podzielony i raczej nie widzę realnej szansy żeby księża się między sobą dogadali nie wspominając już o kościele międzynarodowym różnych episkopat czy to w Niemczech czy w Kanadzie czy w Afryce którzy mają różne inne pomysły które się między sobą nawzajem wykluczają.
@@Mariusz-th4xs Bardzo dziękuję za odpowiedź. Także wydaje mi się, że wiele przekonań, w których trwamy, w różnych grupach, mniejszych czy większych może prowadzić do konfliktów. Proszę, wybacz mi, jeśli zabrzmi to trochę zbyt wyniośle z mojej strony, a także zbyt prosto (bo przecież to tylko komentarz), ale wiara nie powinna polegać na trwaniu w swoich przekonaniach, ale wspólnym zgłębianiu nauk Jezusa, która to mówi o budowaniu jedności. J17,22 😀 Dzięki
Zabrakło mi w tej rozmowie przypomnienia jednej rzeczy: to *Duch Święty święty przekonuje o grzechu.* Co oznacza, że (a) nie my ludzie mamy osądzać innych, bo nie jesteśmy Bogiem, ale jednocześnie, że (b) Pan Bóg nie udaje że czarne jest białe, że szare jest białe, itd., a więc (c) nie osądzajmy ludzi, bo nie do nas należy to prawo, ale i nie chowajmy zdrowej i moralnej nauki.
Tak więc ten przykładowy młody człowiek, który raczej nie pójdzie do spowiedzi, bo dla niego 'wszyscy księża są homofobiczni' albo jakikolwiek inny powód, to po przede wszystkim wskazuje, że on sam prawdopodobnie na tę spowiedź nie jest gotowy: patrzy jeszcze zbyt na innych ludzi, a nie uwiera go własny grzech - a przynajmniej nie na tyle, żeby czuć potrzebę oczyszczenia przed Bogiem.
Różne etapy nawrócenia rządzą się swoimi prawami duchowymi, i zwykle typowe na początku nawrócenia, tym początkowym impulsem, nierzadko związanym z religijnym doświadczeniem Boga, jest właśnie wewnętrzne przekonanie o własnym grzechu i nagląca chęć oczyszczenia z niego.
Mówiąc o tym, żebyśmy my byli wobec innych łagodni, cierpliwi, nieosądzający - bardzo słusznie! - nie zapominajmy, że to nie oznacza akceptacji grzechu, a chodzi raczej o stworzenie Duchowi Świętemu warunków do Jego działania.
Piękny podcast🥹. Dziękuję ❤️
Duchu,Święty wietrze wiej i rozwiewaj wszelkie nasze wątpliwości w kwestiach wszelakich.😌🙏.Amen.
Nauka płynąca z Ewangelii nie zmienia się tylko my w każdej epoce odkrywamy to co na dany czas jest potrzebne. Każda epoka ma inne problemy i pytania. Nie można mieszać ludzkich błędów z nauką Jezusa i zdrowym nurtem nauki Kościoła i twierdzić, że tu nauka zmienia się (nagina się do grzechu). To czego powinniśmy się uczyć to szacunku i miłości do człowieka, ale nie akceptować zła. To od dawna wiadomo!!! Musimy wciąż dorastać.
A nauka Kościoła o małżeństwie i rodzinie jest aktualna i głęboka, a nie kazuistyczna. Polecam nauczanie Jana Pawła II
Choćby „Mężczyzną i niewiastą stworzył ich”. O miłości i rozumieniu jej już „Miłość i odpowiedzialność” Karola Wojtyły świetnie tłumaczy problemy i pojęcia. Kościół ma wiele do zaoferowania, tylko trzeba to poznawać…również księża/spowiednicy.
Marcin Zieliński przesyła pozdrowienia 🤚 i zaprasza🌹do modlitwy w jedności i miłości ❤️Duch Święty zawsze czuwa i zwycięża🌌👀
@@edwardlewandowski2512 A po co tu pastor protestanckie?
Ja się jeszcze jednemu nie mogę nadziwić... mianowicie temu, czemu my nie zauważamy, albo nie akceptujemy tego, że moralność jest w dużej mierze wytworem kulturowym. My sobie absolutyzujemy naszą moralność. Nam się wydaje, że jeśli dla nas jest czymś niemoralnym wyjść nago na ulicę między ludzi, to znaczy, że nagość jest czymś niemoralnym. Czy to samo byłoby niemoralne dla jaskiniowca? Czy to samo byłoby niemoralne nawet dla każdego innego współczesnego nam plemienia, w którym chodzenie nago albo prawie nago jest normą?
Czy dla ortodoksyjnego Żyda z czasów Jezusa (albo i współczesnych) byłoby czymś moralnym pójść do koedukacyjnej nietekstylnej sauny i widzieć nagą sąsiadkę? Czy to samo jest niemoralne dla współczesnego Fina który wyrósł w kulturze, w której sauna nago to najnormalniejsza rzecz na świecie?
Czy dla Salomona seks ze swoim tysiącem żon był niemoralny? A dla Abrahama seks ze swoimi żonami czy nałożnicami (bo są spory co do tego ile miał nałożnic i czy Ketura była żoną)? Czy to znaczy, że dla przeciętnego Kowalskiego z polskiej kultury seks z żoną, sąsiadką i jej koleżanką jest moralny? Albo czy to znaczy, że niemoralny jest seks mężczyzny który współcześnie ma 3 żony bo wywodzi się z takiej kultury?
A widzicie, że takie pytania zwykle jednak krążą wokół tematu cielesności i seksu?
A co z używaniem np. narkotycznych roślin? Czy żucie koki w Ameryce Południowej jest niemoralne? Analogiczne pytanie mógłby sobie zadawać Indianin o picie wódki - czy to, co robią Polacy i jest kulturowo znormalizowane w tej dzikiej Europie, jest moralne?
Bo niby czemu miałoby być moralne, skoro każda ilość alkoholu szkodzi, a sam alkohol jest używką wysoce uzależniającą, rozhamowującą i tak dalej?
Moralność JEST bardzo wysoce uzależniona kulturowo. Bardziej jest, niż nie jest. To, co my mamy pod naszymi kulturowymi naroślami, to jest sama baza: Nie krzywdź, nie czyń drugiemu nic nienawistnego, dziel się dobrem. Reszta jest kwestią wysoce interpretacyjną.
👍 Przeczytałem twoje wypowiedzi pod tym tematem i pozostaje mi tylko się z tobą zgodzić. Dzięki za podzielenie się ciekawą opinią.
Zgadzam się! ostatnio słyszałam nawet jak ten temat poruszał w którym wywiadzie ksiądz Wojciech Drążek (także gość Pogłębiarki). Polecam zapoznać się z jego wypowiedziami wszystkim, który patrzą szerzej na pojęcie wiary i duchowości.
Jest pewne plemię (nie pamiętam gdzie i nie pamiętam jego nazwy), do dobrego traktowania gościa należy "udostępnienie" małżonki gospodarza do seksualnych igraszek. Dla większości jest to szokujące, ale tam jest taki właśnie obyczaj i nie jest to uważane za zdemoralizowanie. Nie uważam, żeby było to godne propagowania, nie o to mi chodzi. Jest to raczej kolejny argument za tym, o czym piszesz.
Ja myślę że to, co wiele osób przyciąga do ruchu tradycjonalistycznego, jest poczucie i potrzeba piękna. Bo zwykle zaczyna się od fascynacji Mszą w rycie nadzwyczajym i jej pięknem, sensem podniósłości, tajemnicy, itd. Ludzie są głodni piękna, poczucia misterium i sacrum.
Wiele osób dopiero potem wchodzi 'dalej', tj. w całą kulturę tradycjonalisyyczną, czytelne zasady, itd. itp. One są widziane w łączności właśnie z tym pięknem, podniósłością, poczuciem świętości.
Wielokrotnie właśnie to słyszałam od osóbz które były zaangażowane właśnie w ten nurt tradycyjny.
Bardzo podobne rzeczy słyszałam również od osób, które z Kościoła Katolickiego przeszły do Prawosławnego. Zafascynowani pięknem liturgii. Weszli do kościoła na liturgię i przeżyli szok, uderzyło ich poczucie piękna i świętości. I, niestety, zwykle kończyło się to właśnie przejściem do innego Kościoła. (dla kontekstu dodam, że nie w Polsce, więc ten społeczny kalejdoskop religijny trochę inaczej wygląda niż w PL).
Ludzie ci są często rozczarowani i zmęczeni liturgią, która zwyczajnie nie jest piękna, albo co więcej która dodatkowo ma sobie estetykę i sentymenty 'świata' (to samo można powiedzieć też o architekturze). (Oczywiście są tez i pięknie oprawione Msze, świetne schole w niektórych parafiach, itd., ale są też i takie mało 'inspirujące').
Oczywiście, można tutaj zarzucić, że patrzą oni zbyt na te elementy widzialne, a przecież i posoborowa Msza Święta jest tak samo ważna i godna, i patrząc duchowo, jest nieskończenie piękna pięknem Boga ukrytego w Eucharystii. Jednocześnie też człowiek jest człowiek i wiele osób zniechęca się właśnie przez brak tych zewnętrznych oznak.
Są oczywiście też i tacy, którzy są przyciągnięci do ruchu tradycyjnego właśnie tymi czytelnymi zasadami, oraz próbą odwrotu od nieuchronnie zmieniającego się świata. Ale w moim doświadczeniu różnych rozmów i dyskusji, niemal zawsze zaczyna się nie od poszukiwaniem zasad, ale właśnie od fascynacji pięknem liturgii przedsoborowej.
Piękna też można znaleźć w kościele katolickim zapraszam do dominikanów na Triduum czy po prostu zwykłe Msze
@@Izabela_Wojtal Przecież ja nie mówię, że nie. Sama zresztą o tym też wspomniałam. Swoją drogą, słucham czasem nagrań Scholi Dominikańskiej, z Łodzi chyba - piękne!
@@joane24 być może przeoczyłam. Dzisiaj mam słaby dzień 🫢 Pozdrawiam ze scholi ze Służewa 😊
Jezeli ktos walczy o swoje malzenstwo tylko dlatego, ze nie wolno mu wg doktryny zostawic meza czy zony, to wybaczcie, ale to jest straszna motywacja. Ja bym nie chciała, żeby mój maz byl ze mna wyłącznie z przymusu. Miłość nie operuje przymusem, ale raczej zwraca wolność, jeśli nie ma w człowieku chęci podtrzymania i pielęgnacji relacji.
P.s. sorry, ze tak szatkuję komentarze, ale podcast jest dlugi i slucham go na raty.
Nie wg doktryny, ale wg słów samego Chrystusa.
@@dancolombo6050 aha, i Ty byś chciał żeby małżonka Cię nie kochała czy wręcz nie mogła znieść, ale była z Tobą z przymusu, bo Chrystus tak powiedział?
Ty uważasz, że Jezus w ogóle posługuje się przymusem i jest Mu miłe takie traktowanie Jego słów?
Fantastyczna i potrzebna rozmowa. Dziękuję
Dziękuję za ten podcast i temat, bardzo chciałam znać wypowiedź/tłumaczenie Pana Tomasza - ale ciągle coś... Dziękuję już na wstępie, pozdrawiam.
Powiedz mu że chcesz z Nim w tym być. Że chcesz mu towarzyszyć, że nie ma przeszkody do szukania relacji z Jezusem. Powiedz mu, że widzisz w nim dobrego i piękno.
Bądź z Nim. A i nie zaniedbuj prawdy Chrystusowej. Wypowiedzianej z miłością. Ale prawdy Chrystusowej.
Tak robię, i przynosi to piękne owoce.
Chrystusowej czy kulturowej?
@@malgorzatachp oczywiście że Chrystusowej, prawdy o tym że każdy powołany jest do czystości, oraz prawdy o tym że każdy powołany jest do miłości
@@malgorzatachp Mam takie odczucie że zaczyna się takie demonizowanie tej prawdy kulturowej aby rozmyć prawdę Chrystusową.
@@jakub.lorenc no fajnie, tylko niektórzy są powołani do czystości i miłości w związku, przy jednoczesnej normalnej aktywności seksualnej.
Rozumiemy dzisiaj dobrze, że to nie sam seks stanowi "nieczystość", tylko inne czynniki - jak np. zdrada, rozwiązłość i tak dalej.
Niby czemu inaczej miałoby być w przypadku osób orientacji homoseksualnej?
@@malgorzatachp dobre spostrzeżenie, ale myślę, że to tak szeroki i wieloaspektowy temat że nie ma sensu poruszać go w komentarzach.
Kościół za Chrystusem i Słowem Bożym stwierdza, że akty homoseksualne są wprost nieuporzadkowne, a co więcej nie będę się rozpisywał bo to nie ma sensu
Dzis wiemy, ze bardzo czesto ludzie popelniajacy samobojstwa to ludzie chorzy (np. cierpiacy na depresje). Wiec nie mozna ich winic za to, ze chca przestac cierpiec. Kiedys wiedza o zaburzeniach psychicznych byla zadna...
Czyżby mi komentarz wcześniej wyrzuciło?
Drobna uwaga co do przeinaczonych nieco przez T. Terlikowskiego faktów.
Ks. James Martin pobłogosławił parę gejowską, a relacja znalazła się pierwotnie nie w mediach społecznościowych (jak mówił T. Terlikowski), tylko w New York Timesie, a to dość poczytna gazeta. Na miejscu był przynajmniej jeden dziennikarz (pod tekstem podpisały się trzy osoby), bo napisał, że w mieszkaniu księdza na Manhattanie pachniała choinka 🙂. Zdjęcie zrobił profesjonalista z NYT i zespołowy laureat nagrody Pulitzera. Błogosławieństwo miało miejsce przed południem następnego dnia po ogłoszeniu dokumentu. Czy to było spotkanie prywatne? Hmmm, z ekipą NYT, która raczej tam nie przyszła undercover i raczej nie fotografowała z ukrycia?
(nie linkuję, bo może to jest powód kasowania komentarza, ale łatwo można znaleźć: James Martin Blessing New York Times)
💯👍
Powiem więcej, James Martin zadzwonił do ten pary i zaprosił ją w celu udzielenia błogosławieństwa.
@@baobabka25 😂😆👍
Dziękuję, że mogłam tego posłuchać. Super, że jest ta Pogłębiarka! 🤗💛🧡❤️
Super, rozmowa, pokazująca że musimy w Kościele patrzeć na siebie z Miłością, próbując naśladować spojrzenie Jezusa 😇
Z panem Terlikowskim prowadzący się nie zmęczy 😂 bo ciężko mu dojść do głosu. Dzięki za ten wywiad! 🙂
Dokładnie , Istotą Kościoła ma być Chrystus , a nie doktryna która się wciąż zmienia.
Co powiedzieć takim osobom? - "Bracie, według Słowa Bożego trwanie w jakimkolwiek grzechu bez chęci nawrócenia oddala cię od Boga i uniemożliwia zbawienie. Bóg Cię kocha, ale musisz się nawrócić."
Ja rozumiem, że są różne trudne sytuacje i nic nie jest czarno-białe, ale to Kościół powinien stać na straży wartości. To że mówimy, że coś jest grzechem nie oznacza, że zaraz daną osobę skreślamy i wyrzucamy z Koscioła. Ale na pewno nie możemy takich par gładzić po głowie/"błogosławić", bo "takie czasy", nie możemy takich osób okłamywać, że ich grzech to nic takiego, bo ten grzech ZAGRAŻA ICH ZBAWIENIU. Niezależnie od tego czy prara jest homoseksualna czy heteroseksualna, jeżeli mieszkanie ze sobą wystawia te osoby na próbę wytrwania z czystości, to oczywistym jest, że nie powinny ze sobą dłużej mieszkać. "Jeśli twoja ręka jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie ułomnym wejść do życia wiecznego, niż z dwiema rękami pójść do piekła w ogień nieugaszony." Mk 9, 43-44
Polecam filmy Mikołaja z kanału Dobra Nowina w tym temacie. th-cam.com/video/Uq9lljVlT2E/w-d-xo.htmlsi=L0IEIZa268HV6U87
th-cam.com/video/oYxpdGo7tkU/w-d-xo.htmlsi=ngIUK2PUEkipEAtJ
Dokładnie... tu nie chodzi o zasady dla zasad, faryzejskie trzymanie się przepisów, tylko o to, że grzechy mają realne konsekwencje, zapłatą za grzech jest zawsze śmierć, I ignorowanie tego faktu jest strasznym nieszczęściem dla ludzi... 😑
Podpisuję się obiema rękami! Dokładnie -trzeba tym ludziom mówić że żyją w grzechu a nie błogosławić im! To po co ja się 22 lata staram w małżeństwie ?! Nie zawsze było łatwo ale jestem wierna złożonej przysiędze bo taka jest wola Boża. To jest właśnie moim źródłem szczęścia - staram się z całych sił żyć według Bożych przykazań i widzę tego owoce! A tu się okazuje że nie trzeba już???? No ludzie ....litości 🙏
Argumenty że trzeba wszystkich przygarnąć do Kościoła,że nikt nie może się czuć odrzucony( no jak żyje w grzechu to jak się ma czuć) a przecież.....młodzieniec też odszedł od Jezusa zasmucony bo nie chciał jednak rozdać swojego majątku i tak oto wejść do Królestwa Bożego.....czy Jezus za nim pobiegł,zawołam "Nie no przepraszam że cię zasmuciłem,na pewno się źle czujesz z tego powodu że usłyszałeś prawdę o sobie,nie czuj się odrzucony itp?
No nic z tych rzeczy,odszedł zasmucony i dobrze bo może to go skłoniło do refleksji nad swoim życiem i ostatecznie się nawrócił 🙏nic też nie pisze aby Jezus mu pobłogosławił na jego drogę .......
Dokładnie tak. Niestety, wiele osób dzisiaj kiedy ktoś się nie zgadza z ich ideologią/wiarą/światopoglądem itd., obiera to jako odrzucenie ich osoby. A przecież to wcale tak nie jest. I tak jak mówisz, to, że uważamy coś za grzech, to wcale nie znaczy że skreślamy tę osobę, wręcz przeciwnie.
Myślę, że wiele złego wynika też z tego że te tzw. związki nieregularne, zwłaszcza życie ze sobą przed ślubem, są tak znormalizowane w społeczeństwie. Jest powszechna akceptacja grzechom przeciw czystości i czystości przedmałżeńskiej. Stąd trudno się dziwić, że łatwo jest wtedy pójść kolejny krok dalej, i uznać że skoro osoby heteroseksualne 'mogą' żyć ze sobą w związku poza sakramentalnym, bo przecież to 'normalne' i 'takie czasy', to właściwie dlaczego tego zabraniać parom homoseksualnym? Taki jest często tok myślenia. To pokazuje, moim zdaniem, że korzeniem i głównym problemem jest brak poszanowania czystości przedmałżeńskiej, sakramentu małżeństwa, oraz moralności seksualnej w ogóle.
Nie chodzi mi o to, by odrzucać kogoś, komu życie się ułożyło tak że żyje w związku nieregularnym. Ale żeby zwrócić uwagę, że jest szerszy problem normalizacji i akceptowania takich sytuacji jakby gdyby nie było w nich zupełnie nic złego.
@@ewacz.3629"...Argumenty że trzeba wszystkich przygarnąć do Kościoła że nikt nie może czuć się odrzucony....".
Dokładnie tak. To jest tak jak ktoś wyprawia wystawna ucztę i zaprasza na nią innych.
Czym innym jest np. zaproszenie każdego bez właściwego ubrania, brudnego, nieuczesanego, jak leci, bo 'przeciez nie można nikogo odrzucać', więc niech każdy wchodzi jak jest. A czym innych zaproszenie ORAZ pomoc w umyciu danej osoby, ubranie w stosowny strój, itd.
Co jest prawdziwą miłością?
Pozwolenie brudnemu w łachmanach niby wejść żeby czuł się 'included', mimo iż brudny i cuchnący, i pozwolenie mu tak siedzieć, czy raczej zaopiekowanie się nim, zabranie o jego wygląd i strój, i wydobycie z niego jego przyrodzonej godności i piękna?
Przypomniała mi się właśnie ta przypowieść co gość nie miał odpowiedniego stroju więc musial odejść. Tak pisze Słowo Boże.
Kościół ma za zadanie właśnie w ten drugi sposób włączać innych, przygotowywać innych do uczy poprzez pomoc w 'umyciu' (z grzechu) i przyozdobienie w szatę (cnót i łaski).
Pierwsze slyszę o wypozyczaniu Sary przez Abrahama😮
ja tez...smile
Uważam, że Bóg nie potrzebuje Blogoslawienstwa Księdza, żeby Sam mógł komuś Blogislawić . Szacunek dla Prowdzacych, że podjęliście ten temat. Pozdrawiam❤
POZDRAWIAM
Słucham i oddycham głębiej… dziękuję za tą rozmowę
Rodzi mi się taka refleksja, że przechodzimy od kościoła, który wyraźnie stanowił zewnętrzną miarę moralności i wyznaczał standardy potępienia i zbawienia, do kościoła, który od tej roli odchodzi. W pewnym sensie jest to dobry proces, ale chyba trochę brakuje mi tej narracji: Ty i tylko Ty jesteś odpowiedzialny, Biblia mówi to i to, i to jest poważna sprawa, sprawa wieczności. Konsekwencje są takie, że aktualnie żadna strona nie chce wziąć odpowiedzialności moralnej - czlowiek: bo latwiej zwalić na kosciol, ze mu nie powiedział wyraźnie, a kosciol bo nie musi sie tlumaczyc z braku milosierdzia i swojego zacofania. W praktyce
takiego "rozmydlenia" są przypadki "ksiadz mi zawsze daje rozgrzeszenie chociaz żyję od lat w konkubinacie" (z życia wzięte).
A konsekwencje duchowe grzechów są nadal, szczególnie jeśli są to grzechy nieodpokutowane - grzech otwiera zawsze furtkę złemu do życia czlowieka. Potem jest płacz, bo choroba wlasna albo dzieci, nieszczęścia i depresje. Miłosierdzie przede wszystkim- tak, ale nauka fizyki też, bo jak ktoś nie wie, że sobie zrobi krzywdę, gdy skoczy z balkonu, to nie znaczy ze sobie nie zrobi. Podobnie z prawami duchowymi - nieznajomość nie zwalnia ze skutków ich nieprzestrzegania. Co nie oznacza, że mamy nie przyjąć do szpitala ofiary swojego skoku, i do kosciola ofiary swoich grzechów.
Piszesz tak jakby wierzący nie doświadczali chorób. Kiedy uczniowie pytali Jezusa "Panie kto zgrzeszył, on czy jego rodzice", Jezus odpowiedział, że ani to, ani tamto. Jezus sam nigdzie nie mówi o homoseksualności. Bo nie to tak naprawdę jest istotne. Istotne jest co masz w sercu.
@@RM-mt8oj Pan Jezus powiedział też "idź i nie grzesz więcej, by ci się coś gorszego nie przytrafiło", po tym jak chorego uzdrowił. Powiedział też do paralityka: "odpuszczają ci się twoje grzechy" - i ten został uzdrowiony. Więc jest ewidentnie wskazanie, że nasze grzechy powodują chorobę, śmierć i śmierć wieczną. A że przypadki są choroby niezawinionej to bardziej wyjątek niż reguła. Błogosławię 😇
@@RM-mt8oj A co do homoseksualnosci to nie musiał mówić, o uzależnieniu od Internetu czy pornografii też nie mówił. Natomiast kiedy poznajesz Boże serce, Jego intencje i zamysły, także przez obserwację świata, to wiesz doskonale co Jego wolą jest a co Jego doskonałemu projektowi się sprzeciwia. Jeszcze raz błogosławię i życzę miłego dnia 😇
@@RM-mt8oj Mam podobne zdanie. Jezus przyszedł uczyć nas Miłości.
@@KattBB👍💯
Ciekawe dlaczego księża anglikańscy masowo
przechodzą na katolicyzm? Wydaje mi się, że niedługo przestaną, bo kościół katolicki staje się i to w szybkim tempie taki jak anglikanizm czy inne kościoły protestanckie.
Bo w katolickim kościele jeszcze są pieniądze anglikański kościół bankrutuje
@@Mario-ks5gs No tak: to mnie przekonało.
A gdyby tak osoby o poglądach tradycyjnych skupiły się na swoim tradycyjnym życiu i przestały meblować życie całej reszcie? Wiem, nierealne.
@@Proteasom Współczuję sytuacji. To cenne, że o tym mówisz, bo głos ludzi w takiej sytuacji zupełnie nie jest słyszany w kościelnej narracji.
@@Proteasom Ciężka sytuacja, chociaż w teorii i według prawa niby wszystko super. Tylko Was szkoda w tym wszystkim. A niektórym nie szkoda. I to jest przykre. Mam nadzieję, że jakoś ci się poukłada mimo wszystko. Straszne, że w Kościele nie boją się ci dawać światłe rady, a jak trzeba wziąć odpowiedzialność, to co się mówiło, to już cisza.
@@Proteasom No tak. Wy to jakoś poukładacie z bólem niestety. Nawet nie umiem sobie wyobrazić jak, bo tu nie ma dobrych rozwiązań, a o lepsze też trudno. Tak teraz myślę, że spowiednikom często się wydaje się, że co nie powiedzą, to Duch przez nich przemawia i nawet nie pomyślą jaka jest waga tych słów.
@@Proteasom straszne. Nawet nie wiem, co ci napisać. Myślę, że jesteś dobrym człowiekiem.
@@Proteasom 🍀
Jeśli np. homoseksualności pragną błogosławieństwa to niech uczestniczą we mszy świętej. Przecież na zakończenie błogosławieństwo otrzymuje każdy czy to: złodzieje, pedofile, prostytutki i inni żyjący w grzechach ciężkich. Jeśli ktoś przystępuje do sakramentu ale nie spełnia warunków spowiedzi (np. nie chce zerwać z grzechem) to również otrzymuje Boże błogosławieństwo. Po co więc te całe mącenie prostym ludziom w głowie? Chciałbym zadać pytanie Papieżowi czy też udzielać błogosławieństwo tym którzy są niechętni przyjmowaniu emigrantom zarobkowym albo straży granicznej, która ma rozkaz nie ich wpuszczenia.
Brawo. Piekna i jasna opinia a nie takie mylenie jak w tym programie
Nic głupszego nie dało się już napisać....
Kompletne niezrozumienie czym jest błogosławieństwo i dla kogo. To, że przyszedłeś na mszą nie oznacza, że otrzymujesz na koniec błogosławieństwo. Kto ci takich bzdur nagadał? :D To nie McDonalds. Dla przykładu: Jeśli zboczeniec (Lgbt) albo morderca idzie do kościoła i uczestniczy w mszy, ale nie widzi nic złego w tym co robi, wtedy błogosławieństwo nie jest dla niego.
Może sobie chodzić, nawet klęczeć, stękać i krzyczeć. Nic z tego.
@@Proteasom Kolejny troll :D
@@Proteasom a może z trollami nie warto wchodzić w dialog. Bo szkoda czasu
@@Proteasom wcale nie ni nie trudno uwierzyć, bo tu nie chodzi wcale o wiarę. Mam to gdzieś czy się jako gej ożeniłeś czy wyszedłeś za mąż. I co to wnosi do tematu który tak podgrzewasz?
Słyszę opinie różnych kościółów, państw i interpretatorów Pisma Świętego. A ciekawe co na to Pan Bóg? I właściwie po co nam jakakolwiek doktryna skoro można ją dowolnie interpretować w duchu wolności i rozeznania? Pytania te zadaję bez ironii.
Nie można. Od interpretacji pisma św. jest jej autor czyli Kosciół Katolicki z niezmienna nauką. Jesli ktoś te nauke zmienia to nalezy ja odrzucić jako herezję.
Są czyny wewnętrznie złe, niezależnie od tego czy ktoś popełnia je świadomie czy nie. Odsyłam do encykliki Jana Pawła II „Veritatis splendor” paragraf 79-83
Tylko prawda może człowieka wyzwolić. Radzę panu Terlikowskiemu lepiej poznać nauczanie Pawła VI, Jana Pawła II i Benedykta XVI.
On może już nie pamięta nauki JP2
@@Proteasom
Tak. Być może. Ale człowiek nie musi iść za popędem. Po coś ma rozum i wolę i może poznać co jest dobre, a nie tylko dla niego przyjemne.
@@Proteasom Myślę , że są osoby o skłonnościach homoseksualnych, które jednocześnie potrafią/ chcą/ kochają współmałżonka odmiennej płci. Być może inną miłością? Bardziej agape niż eros? Nie wiem. Pozostaje pytanie o motywacje, które towarzyszyły przy zawieraniu małżeństwa. Być może jest ono, niezależnie od skłonności homoseksualnych zawarte nieważne, a być może drogą jest uświęcanie się poprzez pozostanie w tej sytuacji.. Nie wiem. To jest do rozeznania na pewno, może warto poszukać mądrego kierownika duchowego?
Czy czlowiek składa się wyłącznie z narządów płciowych? Czasem mam wrażenie że w oczach kościoła tak
A ja myślę że takie myślenie o człowieku jest teraz niestety powszechne także poza kościołem.
Kościół próbuje odpowiadać na potrzeby społeczeństwa. To społeczeństwo patrzy na człowieka głównie przez pryzmat seksualności.. np. nie rozumiejąc celibatu..
@awe-uo7po oj, to widocznie czerpie pani/pan informacje o Kościele z GW, tvn, tokefemów i innych kultur liberalnych mainstreamu.. W tego typu streamie o Kościele mówi się rzeczywiście prawie wyłącznie we wspomnianym kontekście. Nie ma się co dziwić, bo głos tam zabierają ludzie, którzy nauki Kościoła nie znają, ale mają wiele o niej do powiedzenia. W rzeczywistości kwestia seksualności i teologii ciała w chrześcijańskiej nauce Kościoła jest bardzo racjonalna i nie oderwana od całego planu Zbawienia. Btw, osobiście mam wrażenie, że np. najnowsza władza w Polsce wciska nachalnie seksualność już przedszkolakom w imię nowoczesnego oświecenia ludzkości (choć opłakane konsekwencje takich kroków już obserwujemy w tzw. rozwiniętym świecie). 🙆♀️
@@mirrama9866 piękna opinia- no jednak zboczency wiedzą że trzeba zabierać się za chłopczyków zanim dojrzeją do normalnej orientacji przecież to że mają starego partnera to pić i fotomontaż dla naiwnych i wielbicieli zboczeńców mam takie wrażenie
jeszcze z żołądka😄
❤❤❤
Bardzo bym jednak prosila o podanie strony, na ktorej moge poczytac katechizm z zaznaczonymi zmianami, bo temat tych zmian i obserowania ich bardzo mnie interesuje. A nie moge takiej strony znalezc.
Dobrze mówi. Nic nie jest czarno-białe.
Daniel... Nie wiesz czy to dobrze, że w obecnym pokoleniu młodych ludzie wśród swoich przyjaciół mogą być sobą otwarcie, nie udawać i mówić o tym, co do kogo czują? Że nie muszą się bać, że ktoś ich pobije zobaczywszy jak patrzą z czułością na drugą osobę? Że nie muszą się bać wykluczenia? Że nie muszą siedzieć w szafie, całe życie słysząc niewybredne, pogardliwe żarty o ludziach takich, jak oni? Że nie mają poczucia, że nikt spośród przyjaciół tak naprawdę ich nie zna? Że gdyby ich poznali, to by nie chcieli utrzymywać znajomości? Masz pojęcie jak bardzo destrukcyjne jest to, jak chowały swoją tożsamość pokolenia naszych rodziców i dziadków? Jestem w szoku, że możesz powiedzieć "nie wiem, czy to dobrze".
ale może dzięki takim staroświeckim zasadom niektórym młodym udalo się nie wejść do tej rzeki i poplynąć z prądem i dzięki temu będą zbawieni? A to jest przecież najważniejsze. Co komu po jawnych czulosciach i nieograniczonej tolerancji jak po kiljudziesięciu latach wyląduje w piekle?
@@annaka1825 czyli uważasz, że człowiek zbawiony jest dzięki temu, że się dobrze zachowuje?
Ale czy Jezus cokolwiek mówił o homoseksualizmie? Za ro mówił o tym żeby nie potępiać ludzi. Bardzo cielawy przyklad przddstawil Pan Tomasz o aktorach ktorzy nie mogli byc chowani po katolicku bo bylo katolikami.
1:34:56 pewni konserwatyści twierdzą że zamknięcie drzwi przed grzesznikami może dać im impuls do 'nawrócenia' - zmiany swojej postawy na 'jedyną słuszną' zgodną z Wolą Boga, istnieją takie osoby w kościele (świeccy i duchowni) którzy szczerze wierzą że zamknięcie drzwi może być takim 'zimnym prysznicem' i katalizatorem przemiany na lepsze...
Konserwatyści wcale nie zamykają drzwi Kościoła przed grzesznikami, nie wiem skąd ta nieprawdziwa teza. Konserwatyści są świadomi własnej grzeszności, więc nie potępiają innych za ich grzeszną kondycję. Konserwatyści sprzeciwiają się błogosławieniu grzechu i zwodzeniu ludzi na manowce.
@@barbaramiecz chodzi mi konkretnie o odmowę udzielenia rozgrzeszenia w konfesjonale osobie która trwa w grzechu ciężkim i rozgrzeszenie się takiej osobie 'nie należy' (duży skrót myślowy) i teoretycznie kościół jest 'otwarty' na te osoby w praktyce osoby bez rozgrzeszenia są mocno wykluczone z życia kościoła - przede wszystkim sakramentalnego. ..i tym kontekście mam nadzieję będzie odczytywany mój pierwotny komentarz. oczywiście takie 'zamknięcie drzwi' może mieć różne konsekwencje - jedną może być wcześniej wspomniane 'nawrócenie' i zrezygnowanie z trwania w grzechu ciężkim ale również istnieje opcja pod tytułem "nie chcę nic zmieniać/nie jestem w stanie nic zmienić/nie mam na to siły... więc odchodzę z Kościoła" (skoro ma być Tak Tak / Nie Nie - Mt5:37 )
edit:
Ps. poza tym napisałem "pewni konserwatyści" - było to świadome bo wierzę że nie wszyscy tak myślą...
ps 2. może rozsądniej byłoby napisać "współcześni faryzeusze" są świadomi większej grzeszności innych którzy nie są godni i dlatego należy ich wykluczyć.. i właśnie przez wykluczenie można kogoś nawrócić bazując na jego poczuciu braku: braku akceptacji społecznej, braku dostępu do sakramentów świętych.
Parafrazując Archimedesa :
Dajcie mi punkt podparcia, a poruszę Sumienia.
albo inne przysłowie :
Wykluczenie dźwignią Zbawienia. 😅
@@Proteasom wykluczyli i/ale proponowali alternatywnie NPR czy tylko wykluczyli ?
@@Proteasom nie są .. ale mają też wolny wybór .. jak każdy inny - ja czy Ty...
a co do NPRów to gdyby kościół chciałby być spójny w swojej nauce w kwestii płodności to NPR też powinien 'zdelegalizować'
@@Proteasom jaka karykatura ?? 🤔 chętnie się dowiem .. bob kojarzę tylko portret 'łotra' Lutra .. ale karykatur nie kojarzę 🤨
Zawsze to Kościół zmieniał świat, a nie świat zmieniał Kościół. Nie mam prawa narażać kogoś na wieczne potępienie przez kłamstwo. Jeśli facet różnych liter alfabetu czy ktokolwiek inny ma skłonności sprzeczne z Pismem Św. (Listy Pawłowe) i żyje starając się unikać grzechu dostanie zapewne rozgrzeszenie, mimo że czasem go popełni. A jeśli trwale wchodzi w grzech i żyje w nim, a nawet mieszka z taką osobą to Pismo Św. wypowiada się jednoznacznie o takim postępowaniu. Ja, Kościół ani Papież nie mamy uprawnień do zmiany Pisma Św. Nie ważne ilu biskupów da się namówić, przekonać czy zastraszyć, by pochwalić jakkolwiek to co Pismo nazywa grzechem, nadal on grzechem jest. Nie mam prawa okłamywać kogoś, że dobrze robi, skoro niezmienialne Pismo mówi, że źle robi. Jeśli nie będzie przychodził do Kościoła albo ileś osób z innych powodów nie będzie przychodzić, to nie będzie, to będzie nas mniej, czasem bywa, że jest nas mniej. Przychodzenie do Kościoła , który chciałby zaakceptować grzech nie przybliża kogoś do zbawienia. A Kościół jeśli chce komuś towarzyszyć, to chce być przy tych, którzy go potrzebują i chcą. Jeśli pod sklepem są alkoholicy, są różne sposoby bycia z nimi, można odwiedzać ich nawet w domu, przyjąć jako bezdomnych i ciągle dawać szansę na zmianę, a można razem z nimi chlać i stoczyć się akceptując to, że nic nie robią, by się zmienić. Wówczas się z nimi "trwa", nie wiem jednak, czy to im pomaga, czy księdzu by zaszkodziło. A my niepijący czekalibyśmy na spowiedź czy inne sakramenty, podczas gdy ksiądz zajęty byłby trwaniem z alkoholikami w ich grzechu. Wówczas to nie jest odnajdywanie zagubionej owcy, ale zagubianie się razem z nią.
1Kor 6:15-16: "Czyż nie wiecie, że ciała wasze są członkami Chrystusa? Czyż wziąwszy członki Chrystusa, będę je czynił członkami nierządnicy? Przenigdy! Albo czyż nie wiecie, że ten, kto łączy się z nierządnicą, stanowi z nią jedno ciało? Będą bowiem - jak jest powiedziane - dwoje jednym ciałem."
Świetna rozmowa , dobrze ją czuję bo przemianę którą przeszedł Pan Tomasz zaczynam czuć na własnej skórze , coś mi się dziej i chyba ..........
Na tym polega nawrócenie, na rozsypaniu świata w ktorym jestem. Nie bojmy sie zmian. Bardzo ciekawy wywiad.
Nie zesraj się.
A cóż znaczy ten brak bojaźni@@mouvement784
Dla mnie to tylko dyskusja co się działo wcześniej a co dzieje się teraz albo może się wydarzyć? To słowna dysputa a może być w przyszłości realne ? Mnie osobiscie by odpowiadała możliwość dla księży być żonatym/ mieć legalnie rodzinę, dlaczego, bo wtedy by więcej rozumiał życie/ odpowiedzialność codziennego dnia, a nie teorie. Myślę że to by wniosło więcej dobrego niż zła. Przecież chyba wiadomo wszystkim dlaczego wprowadzono że księża nie mogą żenić ? Mam pytanie czy Jezus wprowadził zakaz? Nie ! Czy apostołowie mieli żony ? Tak ! Czy to było grzechem? Nie ! To gdzie jest problem? Wiadomo, jak nie wiesz o co chodzi to zawsze o pieniądze! Kiedyś nie wierzyłam w to, ale od dawno to widzę że w każdej dziedzinie życia ludziom chodzi o pieniądze, jak nie wiesz gdzie problem i nie rozumiesz , co się stało , o co chodzi? No już wiesz że o pieniądze! Przykre to ale tak było , jest i chyba będzie? ! Dlatego w kościele boją się że to zrobi się z tego problem, a mają i tak ich dużo , które sami narobili. Pozdrawiam
Kiedyś bym wchodziła w ciemno...dziś mnie nazwisko raczej zniechęca niż zachęca do słuchania no przykre ...
A ja mam odwrotnie:)
Gdzie w tej całej sytuacji jest Bóg oparcie się na nim Jego Mocy ...Ewangelii....Pozdrawiam
Boga nie ma. To bajeczka dla naiwniaczków, żeby ich trzymać za morde. Pozdrawiam cieplutko. Grażynka 😊
@@agentofchaos8239 Masz jak każdy prawo do swoich poglądów, ale jeśli szczerze go zaprosisz przydzie i będziesz wiedziała że to On.Co zależy spróbować najwyżej utwierdzisz się w swoich przekonaniach.Pozdrawiam serdecznie
Wszystkim pomyślności w miłości i Pokojowej rzeczywistości 🤚 ściska czule K.Zanussi i Poland Vogule oraz Edytka i Dodzia 🌹 pozytywne wibracje przesyła Kasia Nosowska i syn 💓zaprasza Marcin Majewski i Karol Fjałkowski 🍀na deser dobra kawa od Copernicus i Astrofaza 🌌 smacznego/udanych emocji odlotowych w zaciszu domowym 🎈 Powodzenia!!/kochajta się i przebaczajta sobie wzajemnie ❤ szanujmy siebie i bliźniego/uwaga na sekty i oświeconych w prawdzie jedynej prawdziwej/czujność na agentury i dokopaczy zza firanki 👹ps.zostaw komentarze innym/szacun
24:45 kościół różnych prędkości ? brzmi to kuriozalnie zwłaszcza w kontekście Credo :
Wierzę w JEDEN, święty, powszechny i apostolski Kościół.
może nowe credo powinno mówić :
Wierzę w Podzielony Schizmatycki, święty, powszechny i apostolski Kościół.
😅🥲
Dla mnie kościół różnych prędkości to jak rodzina w której są dzieci w różnym wieku i wobec każdego z nich wymagania są inne, stosowne do rozwoju umysłowego /emocjonalnego... Dzieci różne, a rodzina jedna...
@@79Stroma tradycjonaliści/konserwatyści na pewno obraziliby się za to porównanie 😂
tzn traktowanie ich jak osoby niedojrzałe niegotowe do Pełni Wiedzy którą osiągną jak "dorosną" 🤣
zdaje się że ich pogląd jest zgoła inny a wręcz przeciwny - to oni czują się w wyższości moralnej której pobłażliwi progresywni jeszcze nie osiągnęli 😅
każdy ma swoje racje (które oczywiście są Nadrzędne) i uważa że to oponenci jeszcze nie dojrzeli i się jeszcze nie wydoskonalili ...
1:31:34 🤔 tylko czy dla syna marnotrawnego (osoba w sytuacji nieregularnej) ma jakiekolwiek znaczenie fakt że ma Ojca (Bóg) który go kocha skoro brat jego (kościół który osądza) który był wierny Ojcu nie pozwala mu do Ojca się choćby zbliżyć bo przecież niegodny jest przez swoją grzeszną naturę (trwanie w sytuacji nieregularnej). Sam fakt że Bóg kocha nic nie zmienia w przypadku kiedy "nieregularny" nie może być w Relacji z Bogiem bo (rzekomo?) to nie Kościół który rozlicza go z jednego przykazania dekalogu ale (rzekomo?) grzesznik sam się wyklucza z relacji z Bogiem (stan łaski uświęcającej i 'dostęp' do sakramentów).
Można dojść do wniosku że kościół jest tylko dla 'Świętych' skoro na wstępie wymagany całkowitego ogołocenia się z wszelkich przywiązań - tak jak to było w przypadku Bogatego Młodzieńca
Mt19:21-22
"Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i daj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!» Gdy młodzieniec usłyszał te słowa, odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości"
-Parafrazując: jeśli chcesz być Uczniem Chrystusa porzuć swoją Nieregularność ?
..a co do kazuistyki :
Mt5:20
Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.
Jednym słowem wszystko co łuckiej nie jest mi obce i należy to błogosławi ...brawo Panie Terlikowski
....blogoslawil Dawidowi czyzby .....a co sie stalo z jego dziecmi panie Terlikowski ?
Ale to on specjalnie pominął. Bo za to może być przez dewiantow nie nagrodzony
Spowiadamy się przed Bogiem żałujemy za grzechy i idziemy do komunii
Tak przekazał mi dziekan świętej Roty Rzymskiej
Dr prawa cywilnego i kościelnego i inni biskupi i będzie dobrze
Danielu a jaka roznica czy Familiaris consortio odnosi sie do par jednoplciowych czy dwuplciowych? Obecnie nauczanie Kk poszlo w tym kierunku, ze te dwie sytuacje sa ze soba zrownane. Fiducia supplicans tez je ponownie zrownuje. Takie odczucie, ze "ojej, ale to są geje, więc to gorsza sytuacja niz moj wujek i ciocia co żyją bez slubu" to jest uprzedzenie kulturowe ktore nie ma odzwierciedlenia we wspolczesnym nauczaniu Kk.
I jestem ciekawa czy czytałeś list biskupów Buenos Aires podsumowujący i interpretujący co właściwie mówi Amoris laetitia w tym temacie? Bo Ty mówisz, że nie zgodziłbyś się z takim podsumowaniem zasad AL, a tymczasem one właśnie takie są. AL mówi wprost, że seks w małżeństwie niesakramentalnym nie zawsze jest grzechem ciężkim, i że czasem można po rozeznaniu duszp spowiadać i komunikować, mimo założenia, że ten seks jest i będzie.
I to nie jest opinia biskupów Buenos Aires - papież odpowiedział im na to, że ich list zawiera jedyna prawidłowa interpretacje AL i włączył ten list i odpowiedz na niego do Acta Apostolicae Sedis. To zamyka temat tego co kto się chce domyślać z AL.
Zadbał o lepszą jakość dźwięku. Zarówno Daniela, jak i gościa. Tak aby jakość dźwięku była równa. W tym nagraniu słyszę duży pogłos A to utrudnia zrozumienie tego co Daniel mówi.
Daniel miał chyba wyłączony mikrofon.
Kochaj i rób,i myśl ,co chcesz...!!!🤍
To takie trochę Owsiakowate....
@@b.j.9945
To tylko parafraza tekstu św.Augustyna...odsyłam do oryginału...
@@b.j.9945 nie oznacza: puste i złe - życia ratuje!!
szukaj głębi, szukaj dobra:)
i poeta kasiunia potwierdza:) pozdrawiam ♥️
Kościele...nie bój się, wypłyń na głębie. Jezu ufam Tobie ❤️
W moim odczuciu postawa Terlikowskiego: odwaga wynikajaca moim zdaniem z pewnosci wiary, postawa Prowadzacego: coś co wyglada na lęk. Widuję go też u księzy.
Bóg jest miłością, ale miłość nie jest Bogiem.
Seksualność jest zawsze problematyczna bo może oddalać od Boga i przybierać formy kierujące się przeciwko Bogu. Seksualność ma bardzo cienką krawędź, pomiędzy dobrem a złem. Dlaczego od najwcześniejszych czasach Chrześcijaństwa, dziewictwo było uświęcone i bylo ideałem, a seksualność w małżeństwie, powinna była być uświęcona?
To, czy seksualność jest grzechem, rozstrzygamy my w swoim sercu i w naszej głębokiej intymności z Bogiem. Myślę że każda normalna seksualność, w której bierze się odpowiedzialność na drugą osobę, nie musi być grzechem, lecz to jak ją przeżywamy jest decydujące. Seksualność bez uczucia miłości, z egoizmu, bez odpowiedzialności za drugą osobę, prymitywna, fizycznie wyuzdana, jest zawsze grzechem bo oddala nas duchowo od Boga i od dążenia do bycia w stanie łaski uświęcającej. Po głębokim namyśle, sądzę że w związku z tym hetero czy homo, nie jest tu decydujące.
Mozna to odnieść do kazdej formy pożądliwosci cielesnej ale czy mamy bac sie jedzenia??
Zabawne jak katolicy i protestanci powołują się na biblie i Jezusa a ich dogmaty i religie je przeinaczają
Idziemy coraz dalej, za jakiś czas będziemy dawać ślub homoseksualistom, będziemy mieć biskupki żyjące w związkach lesbijskich na koniec stwierdzimy że grzech nie istnieje i wszyscy jesteśmy cudowni i pójdziemy do nieba. Jak to się ma do nauczania Chrystusa ? Nijak. Ale nie przejmujmy się tym. Dlatego właśnie Chrystus pytał czy zastanie jeszcze wiarę na ziemi jak przyjdzie? To nie było pytanie retoryczne. Robimy wszystko, żeby się tak stało. Nie wymagajmy od siebie i od innych niczego, idźmy szeroką drogą wprost do piekła.
💯👍
Jakim cudem miłość łączy Ci się z zachętą do robienia czego się chce. Owsiak tak mówił. Tu tego nie ma. Nie przyszło Ci go głowy, że okazanie miłości, doświadczenie miłości BEZ WARUNKÓW otworzy właśnie do tego, aby wybrać drogę dobra, pracy nad sobą, realnych zmian ku świętości. Uwaga mój własny przykład! Byłam uzależniona od pornografii i masturbacji. I spotykałam w Kościele osoby, które tylko mimo tym przypominały jak bardzo błądzę, jak bardzo nie panuje nad sobą, jak niszczę swoją przyszłość... I to jest Prawda. I ja to wiedziałam. Ale ta Prawda akcentowała tylko i wyłącznie mogą beznadzieję, słabość...co po odejściu od konfesjonału prowadziło mnie do monitora i masturbacji. Ja byłam tak bardzo tym wykończona, a jeszcze dostawałam po głowie. I uwaga od nikogo nie oczekiwałem powiedzenia: to nie grzech, rób co chcesz. Jeden ksiądz staruszek w konfesjonale powiedział mi: daj spokój z tym, nie katuj się...ja sam pamiętam jak się z tym zmagałem, gdy byłem młody i studiowałem na świeckim uniwersytecie. Objawił mi wtedy miłość do mnie bez względu na czyny. I to był zaczątek mego uzdrowienia.
Gdy doświadczyłam miłości, bez wytykania mi błędów, grzechów... Mialam szansę pokochać siebie bez warunków...i kocham siebie bez względu na czyny. Kocham siebie jak nawrzeszczeć na dzieci...co nie oznacza, że pobłażam sobie i nie chce zmiany...ale właśnie dlatego, że kocham siebie mam siłę i nie wstydzę się prosić Boga o pomoc nad zapanowaniem nad sobą i już nie krzyknąć. Czy wy kochacie siebie gdy uczynicie najgorsza rzecz z waszych grzechów...czy potępiacie siebie, poniżacie???
Ktos znalazl ten link do katechizmu i zmian w nim, o ktorym mowa ok. 1.50.30?
"To się już działo np. w Kościele niemieckim", ale jakie były tego owoce? Czy w ogóle można mówić o Kościele niemieckim? Przecież jak ktoś zna Kościół niemiecki to wie, że oni generalnie nie zajmują się głoszeniem Ewangelii, tylko zamykaniem kolejnych świątyń i łączeniem parafii. Nie znam dziedziny życia, w której jako wzorzec postępowania przyjmuje się reguły tych, którzy wszystko spieprzyli w swojej dziedzinie.
???
@@lesiapankevych1673 Czy wyraziłem się niejasno?
Ja akurat znam Kościół niemiecki, ponieważ w nim jestem i w nim pracuję. I znam ludzi, którzy żyją Ewangelią i kochają Boga i ludzi. Kościół polski nie jest strażnikiem wiary i moralności, ani tym bardziej drogowskazem dla Kościoła powszechnego. A przynajmniej nie bardziej niż inne Kościoły. Pozdrawiam i życzę wiele miłości. 😊
A w naszym co się dzieje lepszego mimo trzymania się zasad? Nasz kościół głosi, ale czy robi to co głosi?
@Emde82 Owszem, można mówić o Kościele niemieckim i o Kościele polskim jako Kościołach danego miejsca. Tak robił np. św. Paweł. Nie chodzi o to, który jest lepszy-gorszy, ale obiektywnie można mówić, w którym jest więcej/mniej wiary i podążanie za Słowem. Można to zrobić tak, jak św. Paweł wskazywał to pośród kościołów, które tworzył.
Odkąd doszło do wyseparowania się tzw. Drogi Niemieckiej nie można udawać, że przynajmniej część niemieckich wierzących zaczęła polemizować z Ewangelią i w duchu również Ewangelicznym (a nie żadne poucza ie) wierzący spoza tego kręgu mają obowiązek a) zauważyć to b) wskazać to i udzielić braterskiego napomnienia; za co zresztą Abp Gądecki został skrytykowany przez pewnego niemieckiego duchownego katolickiego...
To dobra wiadomość, że odnajduje Pani/Pan wiarę w niemieckim Kościele.
Daniel,z twojego mikrofonu idzie poglos.
1:22:00 zupełnie chybiony wniosek ze strony redaktora Terlikowskiego. Kontekst jak z przykładu tradycjonalistów znajomych: moralność jest po to, żeby odnaleźć się w społeczeństwie kierującym się tymi normami moralnymi, a nie żeby ukształtować charakter wedle tego co naucza Kościół! No i co z tego, że sam jesteś decyzyjny w sprawach moralnych, skoro możesz skończyć jako nieszczęśliwy człowiek? Tradycjonaliści górą! Oni chociaż pokierują Cię tak, żebyś odnalazł swoje miejsce w społeczeństwie, nawet jeśli nie jest to całkiem zgodne z nauką moralną KK.
Kościół rości sobie prawo do kształtowania sumień społeczeństw, a nie zauważa , ze pomimo niewątpliwych swych zasięgów i rozmiaru - ponad 1,5 mld Katolików na świecie! - to i tak jest mniejszością w skali całego globu! 🌎 Mamy globalizację i wymianę wszystkiego i wszystkich (w sensie migracji). Jak dziś Kościół ma zamiar kształtować sumienie współczesnego społeczeństwa zachodniego i w Polsce?
Mieszkam na warszawskim Mokotowie. Na osiedlu mam co najmniej połowę rodzin z Indii/chin/dalekiej Azji . Mam prawo i obowiązek pouczać ich o moralności katolickiej czy nie?
Red Terlikowski pochyla się nad Kościołem niemieckim, jaki jest stan tego Kościoła? Mam wrażenie, ze red. Terlikowski dxiała dla księcia tego świata, a nie dla Pana Jezusa, przykre...
Lubię kościół niemiecki skromni kapłani pokorni ,z szacunkiem do wszystkich ludzi .Miałam szczęście uczestniczyć w życiu niemieckiego kościoła i bardzo sobie to cenię. Życzę dużo miłości i błogosławieństwa Bożego
Czytałem tego Pana książki ... ostatnio słucham Jego rożnych wypowiedzi i niestety dochodzę do wniosku, że oprócz lania wody nie ma nic do powiedzenia, żałuje , przykre. Każdy idzie swoją drogą ... ale aby się nawrócić taka postawa nie pomaga. Pozdrawiam
Dlaczego słuchasz i czytasz?Skoro to takie głupie??
@@gosia7081 konieczne aby ocenić subiektywne
osobie każdej jako chrześcijanin mam błogosławić i chcę to robić, robię, czy potrzeba nam takiego dzielenia włosa na czworo przez dziennikarza
Jezus Chrystus jest odpowiedzią na 2024 rok
Czy JEZUS chciał takiego Kościoła, który akceptuje grzech homoseksualizmu?
Czy w ogóle JEZUS akceptował grzech? Nie!!!! Mówił grzesznokom "idz i nie grzesz więcej"
No to idź i nie grzesz więcej! Serio. Nie grzesz więcej! Jak już Ci się to uda to pouczaj innych o tym, że oni nie mają grzeszyć.
@@marikamalinowa3649 to czytaj Biblię, bo widzę tu braki
Jezus nie był katolikiem . Co go obchodzi jakiś rzymski wynalazek ?
@@polopiratkawidzę, że bardzo odpowiada Ci rola nauczyciela, który mówi innym co mają robić, a czego nie. Bardzo wygodne. Dziwne, że moje stwierdzenie o tym, żeby w pierwszej kolejności zacząć od siebie samego jest odbierana jako dowód na nieznajomość Biblii. Jestem bardzo mocno przekonana, że właśnie stamtąd pochodzi ten pomysł.
Po co nam sól, która utraciła swój smak? "...Jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi."
Po co nam "kościół" w proponowanym przez Pana wydaniu, Panie Terlikowski?
Proces nawracania jest procesem. Zgoda. Tylko nie wiem skąd w Kościele założenie, że ideałem, do którego należy dążyć w niestandardowych sytuacjach jest całkowita wstrzemięźliwość seksualna.
Czy ktokolwiek zapytał tych par, które tak żyją latami, czy to jest dobre rozwiązanie które im przynosi w życiu dobre owoce? Powiem Wam: Nikt nie pyta, nikogo to nie obchodzi.
Wymyśla się sobie odrealniony cel i stawia go jako ideał, a że jego realizacja niesie za sobą trupy zdrowia psychicznego i fizycznego, trupy obumierających relacji i ogromne nieszczęście? Who cares.
Tak. Dokładnie. Doskonale Pani to ujęła.
Dlatego moim zdaniem założenie, że coś wiemy i nie należy tego zmieniać, należy włożyć między bajki. Prawo świeckie i kościelne podlegają zmianom wraz ze zmianami w świadomości, tyle, że to drugie zapętla się wokół czynników nadprzyrodzonych i innych niemierzalnych zmiennych. Prawo świeckie moze niszczyć coraz mniej, bo nie ma tego balastu interpretacji uznanych za "wyższe". Trudno mi uwierzyć, że coś się radykalnie tu zmieni, gdy od tak wielu lat mamy dzieci księży utrzymywane przez fundusz kościelny i duchownych, których jedynym obowiązkiem ojcowskim jest podpis pod odpowiednią zgodą. Potem takie osoby uczą o ojcostwie i związkach, stawiając za przykład "wyrzeczenie", nie znając zupełnie znaczenia tego słowa i jego ciężaru.
Ideałem nie jest całkowita (ani czesciowa) wstrzemięźliwość seksualna, a nawet nie chodzi tu o ideały. W kościele i wierze chodzi o świętość, a świętość wymaga czystości. Ta czystość dotyczy każdego człowieka, i objawia się różnie w zależności od stanu, ale obowiązuje absolutnie każdego, kogo obchodzi Bóg i świętość. Zapłatą za grzech jest śmierć tak mówi Słowo Boże, jest ono też bardzo jednoznaczne jeśli chodzi o kwestie współżycia pozamałżeńskiego. Bóg nie daje nam przykazań "bo tak Mu się przywidziało", tylko zna konsekwencje fizyczne i duchowe, doczesne i wieczne, grzechu. Życzyłabym sobie, aby każdy kto pisze takie komentarze uczestniczył kiedyś w modlitwie o uwolnienie, bo przekonałby się, jak poważne są to sprawy, i jak głęboko odbijają się na psychice i zdrowiu człowieka. A widać to najczęściej dopiero po uwolnieniu, kiedy człowiek zaczyna wreszcie funkcjonować prawidłowo, wcześniej nie ma pojęcia, że jest w więzieniu, nie wie dlaczego i że te wszystkie problemy które z tego się wzięły wcale nie były "bo takie jest życie", tylko były konsekwencjami włażenia w nieczystość.
@@KattBB tylko czystość w nauce Kk nie oznacza braku seksu, tylko integrację osobową w człowieku, integrację ducha, ciała, psychiki, seksualności.
Mam nadzieję,że coraz mniej osób traktuje takie nieludzkie zasady poważnie.Co dobrego może z tego wyniknąć?Czy nie Bóg dał nam cielesność?
Mnie bardzo cieszy, ze doktryna sie zmienia. Czas najwyzszy. Kosciol sie rozwija. Bez rozwoju nie bedziemy sie zblizac do Prawdy.
Jedna z kamer chyba nie została podłączona do mikrofonów...
Tak, przypraszamy za usterki dźwiękowe.
elo, ja to raczej nie jestem katolikiem, ale czasmi libie posluchac co sie tam w kosciele dzieje,
tu jak pan tomek mowi o 'tradycjonalistach' to chodzi o te msze trydenckie itp czy jeszcze o cos innego?
Tak o tych którzy są związani z Mszą Trydencką
O tak, ja tez mam takie doswiadczenie ze spowiedzia. Spowiadajac sie u ksiezy w UK bardzo sie zdziwilam, ze oni sie tak zdziwili, ze ja oczekiwalam braku rozgrzeszenia. A od ksiedza po mszy uslyszalam: no przeciez nie mozesz miec az tak ciezkich grzechow, zeby nie przystepowac do komunii. Przystepuj. No i tu pytanie: czy moja wiara zalezy od mojej narodowosci? W Polsce mam mowic Maryja, zeby sie odroznialo od innych Marii. W Hiszpanii jest Maria, jak wszystkie inne Marie, a do tego imie Jesus jest popularne wsrod chlopcow. W polsce mam sie modlic "i nie wodz nas na pokuszenie" (mimo iz wiem, ze Bog na pokuszenie nie wodzi), w Hiszpanii moge : no nos dejes caer en la tentacion (nie pozwol nam poddac sie pokusie) itp.
Iles lat temu nie lubilem Terlikowskiego, odbieralem go jako funamentalistę, teraz sie uczę od niego bardzo wielu rzeczy, i bardzo go sobie cenię, i szanuję. Jestem osobą niewierzącą. Ten czlowiek uczy mnie jak szanowac ludzi bez względu na przekonania takie czy siakie. Uczy mnie swoim przykladem
Gdyby neyflix byl książką w tamtych czasach tragil by na listę ksiąg zakazanych
Słusznie Tomasz Terlikowski zauważa, że te same wspólnoty kościelne mają zgoła różne podejścia do tematu związków jednopłciowych w zależności od tego, z jakiego kręgu kulturowego się wywodzą. Czemu tak trudno nam wyciągnąć z tego oczywisty wniosek, że najwyraźniej postrzeganie moralności związków jednopłciowych jest ściślej związane z uwarunkowaniami kulturowymi, niż z wyznaniem wiary chrześcijańskiej albo sposobem rozumienia Pisma?
podejście można mieć prawidłowe lub błedne. Co jest w Pismie św. i dokumentach Koscioła ex-cathedra o niezmiennej nauce? Te same przykazania obowiazują wszystkich bo sa od Boga, nie od jakiejś "kultury" czy "podejścia" ludzkiego.
@@TheMalla3 no to prosze najpierw sprawdzić co w nauce Kościoła naprawdę jest ex cathedra, bo się Pani/Pan może zdziwić :)
Przykazania obowiązują wszystkich, ale one są na poziomie mocno ogólnym.
P.s. a nauka Kościoła katolickiego nie jest wcale niezmienna, sam Kościół oficjalnie naucza o własnym rozwoju doktrynalnym.
Kościół może błogosławić osoby homoseksualne, ale nie ich związek.Błogosławieństwo zawsze jest umocnieniem w przezwyciężaniu słabości.
Pamiętam jak w jedenym odcinku Kobiety na krancu swiata Martyna Wojciechowska odwiedzala wioske w Afryce , gdzie kobiety wolaly zyc ze soba i swoimi dziecmi bez mezczyzn bo gdy tylko prosily o pomoc np. Innego mezczyzne to chcial od niej za pomoc aktu seksualnego. Przy 5-6 dzieci,ktore kazda z nich miala z innego zwiazku juz po prostu nie chcialy. Wolaly zyc razem. Mysle, ze nauczanie powinno byc wszedzie takie samo czyli oparte o milosc Jezusa, ktory kocha wszystkich nawet jesli ktos go odrzuca ,On czeka.
Trzrba pochwalic prowadzącego ktory dal sie wygadac gosxiowi i nie ptzerywal:)
Dużo Jezusa kosztowało abyśmy mogli żyć w łasce uświęcającej, akty homoseksualne są grzechem ciężkim , są wbrew woli Ojca. Ludzie powinni błagać Boga o pomoc i ratunek, siłe w przezwyciężeniu tych grzesznych popędów. Bóg jest dobry , daje łaskę jeżeli człowiek z serca chce przestać grzeszyć. Utwierdzanie ludzi w grzechu jest jeszcze gorszm grzechem.
ILE DOSTAJE ZŁODZIEJ OD SĄDU ZA POWAŻNĄ KRADZIEŻ? TRZY LATA ODSIADKI...I WYCHODZI I MOŻE DALEJ SPOKOJNIE ŻYĆ..MORDERCA PRZEWAŻNIE 25 LAT I TO SAMO..WG CIEBIE BÓG CAŁUJĄCE SIĘ KOBIETY CZY MĘŻCZYZN CHCIAŁBY WTRĄCIĆ DI ŚWIATA DEMONÓW NA WIECZNOŚĆ TYLKO PRZEZ POCAŁUNEK CZY NAWET AKT SEKSUALNY? STRASZNA TEZA A BÓG JEST WG TWOICH SŁÓW OKRUTNIKIEM.
piszę z innego konta bo z laptopa wcześniejszy komentarz zanikł...ile dostaje złodziej za poważną kradzież od Państwa? 3 lata więzienia.. morderca 25 lat..obaj wychodzą i żyją dalej w społeczeństwie...wg ciebie dwie całujące się kobiety i dwóch sypiających z sobą facetów Bóg chce wtrącić na wieczność do świata demonów...tylko za to że byli sobie bliscy? straszne
Co złego jest w dwójce dorosłych, kochających się szczerze ludzi? Naprawdę jeśli Bóg istnieje jest tak małostkowom istotą która zlekceważy całe dobro w człowieku tylko dlatego, że ten śmiał się zakochać w osobie tej samej płci i żyć jak zakochani. Bo to wszystko nie wygląda jak prawo nadane przez przedwiecznom, boską istotę tylko ludzi którzy boją się inności i chcą kontrolować siebie nawzajem. W Biblii za grzech uznaje się również noszenie ubrań zrobionych z dwóch różnych nici. Rozumiem, że tego tes przestrzegasz a jak nie to do piekła?
Akty hetero poza małżeństwem również są grzechem ciężkim
@@agnieszkakazmierska2558 XDDDDDDD Wystarczy, że znam osoby homoseksualne z rodzin katolickich i to jakiej krzywdy w nich zaznali. Co tylko pokazuję, że dla większości ludzi wiara to co niedziel do kościółka, na tace i pacierz.
A kiedy przychodzi się z czymś zmierzyć to nie ma w nich miłości, współczucia, przebaczania ani zrozumienia. Jezus przede wszystkim przemawiał do grzeszników, nie bał się chorych, Samarytan ani nierządnic. A większość katolików kiedy spotka kogoś odmiennego najchętniej by go przegnała. Myślisz, że do kogo przemówił by Jezu gdyby żył dzisiaj? Dziecka które przez swoją orientację zostało wyrzucone przez rodziców z domu czy do tej rodziny która w akcie katolickiej miłości porzuca własne dziecko bo nie spełnia ich oczekiwań?
Wszyscy tylko osadzają i próbując wmówić, że wiedzą kogo Bóg bardziej kocha.
Kim ty jesteś żeby mówić innym ludziom o poznaniu miłości? Bo z tego co się orientuję to tylko Bóg jest w stanie zajrzeć w ludzkie serca.
Może więcej pokory? Bo to pysznych ludzi przekonanych o własnej świętości i nieomylności potępiał Bóg.
Co to jest blogoslawienstwo? Modlimy sie zeby Pan Bog ppblogoslawol cos, co sam w calym Pismie Świętym nazywa obrzydliwym i co sprowadza kare piekla wiecznego?? Prosze ppmyslec co ua tupet!
Jezeli jestes bez grzechu to rzuc kamieniem. Gdyby Bog czekal na nasze nawrocenie i perfekcyjnosc to pewnie by sie nie doczekal. ON kocha nas z tymi wszystkimi grzechami i tylko z NIM mamy szanse na nawrocenie .Tu caly czas chodzi o szacunek do czlowieka a nie pochwale i akceptacje grzechu.
Z całym szacunkiem do osoby Terlikowskiego, nie mogę go słuchać. Każde kolejne zdanie rozwania, rozmywa. Postawa i myślenie Daniela są moim zdaniem słuszne: wyznaczenie wyraźnych ram i granic moralnych. Wtedy wiadomo w którą stronę i mniej więcej jak iść. Tymczasem przyznam rację mojemu staremu 60 paro letniemu znajomemu, a jestem 30 latka, że Terlikowski jest po prostu liberałem.
Gdyby ktoś miał wątpliwości jak należy podchodzić nie do homoseksualizmu, to polecam przypomnieć sobie, że Bóg spalił Sodomę i Gomorę. A lozace się ze sobą osoby tej samej płci nie wejdą do królestwa. Pismo nie mówi, że całe pary nie wejdą. Ale że osoby, które tego czynu się dopuszczają. Kilka innych fragmentów mówi też o tym, ze to obrócenie pożycia wbrew naturze.
Im bardziej będziecie wytwarzać współczesne konstrukty społeczne, tym bardziej oddalicie się od Ewangelii. W pewnym momencie pokolenia się nie pozbierają z tego chaosu.
no nie wyszło. Jedna z gorszych albo najgorsza "rozmowa" , a raczej wykład, nic nie wnoszący, mętny i mało ciekawy.
Też mam takie poczucie
A mnie się podoba! Mądre, wyważone słowa i cieszę się że widać zmianę w kościele.
Chyba Daniel miał wyłączony mikrofon i dlatego go gorzej słychać.
Bóg Nigdy nie błogosławi grzechu . Kocha każdego (bez wyjątku, nawet największego mordercę ) człowieka i czeka na niego jak ojciec syna marnotrawnego by sie nawrócił i porzucił grzeszne życie. Terlikowski miesza ludziom w głowach i tworzy własną wizje Kościoła .Droga która wskazuję Jezus jest trudna, wyboista i prowadzi przez wąską bramę a dzisiaj wszyscy chcieliby przechodzić szeroką bezproblemową (bramą ) bo takie mamy czasy. Biblia wyraźnie mówi że zapłatą za grzech jest śmierć i to każdy z osobna poniesie konsekwencje swoich własnych wyborów.
No nie za darmo celebryta za pochwały nowo modny
++
Pan Terlikowski bardzo miesza pojęcia.
Jakie pojęcia?
Nie, on właśnie uklada pojęcia wcześniej pomieszane.
@@mzawka7367np. homoseksualizm a czyn homoseksualny
O jak ciężko się tego słucha........strasznie to smutne, autorytety ludzkie padają ,może to i lepiej - nie w ludziach pokładać nadzieję a bardziej słuchać Boga nie ludzi......
Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię !
Jesteś lesbijką, która była w związku z kobietą i która zakończyła ten związek, bo się nawróciła?
Nie wiem może mi w życiu łatwiej i dlatego że nie mam w swoim świecie takiego pojęcia jak ludzki autorytet. Tylko Bóg jest tym na którym możemy się nie zawieść chociaż na jakimś jego obrazie nieraz się zawodzimy.
Prosimy o dyskusje i wyrażanie swoich poglądów z zachowaniem szacunku do innych osób.
Jesli komus sie ciezko slucha to niech po prostu nie slucha🤷♂️
@@kasiamlynarczyk1108 jak to dobrze usłyszeć mądrą radę - dziękuję
A ja mam prosta , tak skrajny egoizm tych kobiet ,a zwłaszcza matki. Nie chciałabym mieć takiej matki. Po prostu kobieta nie jest w stanie pomyśleć przyszłością swoich dzieci tylko mysli swoim ciałem. Jest możliwe życie w czystości. O jakim rodzicu pan mówi? Nie nawrócił się , nawrócenie to zmiana myślenia.
Panie Terlikowski, ale pan miesza pojęcia i robi ludziom wodę z mózgu. Widoczne są u Pana silne tendencje lewicowej ideologii... Przykre
Przecież ten typ za to bierze kasę.
No cóż, są i tacy, że dla srebrników zaprzeda własną duszę.
Śliski typ jak żmija.
Proszę o zachowanie szacunku do innych osób w swoich wypowiedziach.
@ widzę, że pasują wam tylko komentarze pochlebne. P. Terlikowskiego szanowałam za trzymanie się swoich poglądów ale jak przeszedł na ciemną stronę mocy niestety nie można go chwalić. Przynajmniej ja ale zdecydowana część strony katolików. Może swoje poglądy zaprezentowałby w innych mediach.
Jeżeli uraziłam prowadzącego kanał to przepraszam. Ale wyraziłam swoją opinię o tym człowieku.
Z poważaniem osoba, której poglądy w tej kwestii są niezmienne.
Panie Terlikowski,zastanawia się pan czy katolicy znają Pismo Św a ja zastanawiam się czy pan wierzy i ufa Słowu Boga.Czytać i znać nie znaczy wierzyć i ufać.Radzę jeszcze raz zagłębić się w listach św.Pawła apostoła do Koryntów.Poza tym nie mam żadnej przyjemności dalej pana słuchać.
Acha, przyjemności ci w głowie. Worek pokutny to nie łaska?
Nie wiem, skąd pogląd, że niezrozumienie, dlaczego jakiś grzech jest grzechem, może sprawiać, że grzech śmiertelny stanie się lekki. Nie uznajemy przecież Bożego Objawienia, dlatego że je rozumiemy, ale ze względu na autorytet Boga, który je daje, jak wierzymy. Wg mnie pogląd redaktora Terlikowskiego jest niebezpieczny i może odwieść niektórych z drogi zbawienia. Choćbym żył w społeczeństwie, w którym cudzołóstwo jest powszechnie akceptowalne i sam szczerze bym nie rozumiał, co jest w nim złego, nie mógłbym, jak długo wierzę w Objawienie, z czystym sumieniem przekroczyć Bożego przykazania.
Brakuje Ducha Świętego, to takie mialkie filozofowanie