Profesor Malinowski jest moją latarnią, orientuję się na tego faceta, z pełną, sprawdzoną i wiarygodną ilością aktualnnych danych naukowych. To najlepsza droga do sukcesu.
Powtórzę to co napisałem na FB: Z tego filmu sporo można dowiedzieć się o klimacie, o mechanizmach jakie w nim zachodzą o tym, że jest źle. Dziękuję za przedstawioną wiedzę. Brakuje jednak konkretów, co robić. Przecież ściągnięciem nogi z gazu i przywróceniem mokradeł niewiele zdziałamy. Poproszę policzyć konkretnie, ile trzeba wybudować elektrowni jądrowych (w Watach) na świecie, żebyśmy „nie musieli już panikować”.
Obawiam się, że ci ludzie nie mają inżynierskiego podejścia i nie będą nic liczyć. Wystarczy im bicie piany i robienie histerii. Tyle wystarczy do poczucia moralnej wyższości.
Dla Polski wszystko jest obliczone i nawet możesz sobie popróbować własnych symulacji (ile musi być wiatraków i baterii jeśli zrezygnujesz z e.jądrowej, itp). Poszperaj,a znajdziesz - jeśli jednak nie chcesz poświęcić czasu to nie warto dawać Ci tych materiałów. Akurat w zakresie energetycznym w ostatnim roku przybyły "cudowne" materiały.
A ja chciałbym zapytać pana profesora o wzór Wiena. Promieniowanie podczerwone zostało zbadane 100 lat temu, powstały wzory fizyczne tego dotyczące, a nasza nauka zachowuje się tak, jakby nigdy o tym nie słyszała. Wzór opisujący zależność temperatury od częstotliwości promieniowania podczerwonego: λmax T = 2896 μm K (gdzie: λmax - długość fali wyrażona w μm, T- temperatura, K - stopnie Kelwina). Kiedy podstawimy długość fali 15μm, to wyliczymy temperaturę: 193 st. Kelwina, a to daje nam -80 st. C (minus 80 stopni Celsjusza). 15μm to promieniowanie w paśmie CO2, właśnie to jest pochłaniane i emitowane przez dwutlenek węgla. Ogłaszając światu, że CO2 ogrzewa Ziemię, należałoby w pierwszym rzędzie podać właśnie wzór Wiena i powiedzieć jakie to jest ogrzewanie, ale tego nikt nie robi. Minus 80 stopni jest temperaturą oscylującą wokół najniższych temperatur zanotowanych na Ziemi i nie jest w stanie niczego ogrzać, a tym bardziej nie spowoduje podniesienia średniej temperatury na globie o 2 stopnie. Proszę pokazać własności grzewcze CO2 w jakimkolwiek doświadczeniu. Oczywiście, nie ma ich, już z powodu przytoczonego wzoru fizycznego, ale gdyby były, to z pewnością znalazłyby wykorzystanie w przemyśle, w ciepłownictwie. Może wpuszcza się CO2 do kaloryferów, skoro aż taka jest jego moc grzewcza, że podniosła się średnia temperatura na Ziemi? CO2 jest do tego znikomym ułamkiem atmosfery, więc siła grzania musiałaby być ogromna. Proszę ją pokazać, bo do tej pory nikt tego nie zrobił. Jedynym zastosowaniem przemysłowym CO2 jest chłodnictwo, czyli suchy lód. Niestety, mamy do czynienia z celowym kłamstwem. Sprawa ogrzewania przez CO2 jest wytworem fantazji fanatyków ekologii. Chcą nam zabrać samochody, chcą likwidować elektrownie, płacimy kary za to że używamy prądu, czyli kary za nic, a świat nauki milczy niczym mumia i nie weryfikuje niczego. Nawet takiego banalnego wzoru fizycznego nikt nie przytoczy i nie powie, że wymysły o CO2 to kłamstwa. Gratulacje dla takich naukowców, za brak wiedzy i jeszcze branie za to pieniędzy. Dla zainteresowanych artykuł prof. Zbigniewa Jaworowskiego: www.ekologia.pl/srodowisko/zbigniew-jaworowski-moze-nie-zniszczymy-cywilizacji/
Nikogo nie obchodzi Ziemia, tutaj chodzi o naszą cywilizację. Po co robić zabezpieczenia antypowodziowe, przecież rośliny przetrwają... Po co zabezpieczamy się przed falami, plaża przetrwa... Po co montujemy piorunochrony, przecież wiewiórkom nie robi to różnicy...
Skoro zapewniliśmy sobie już wzrost temperatury powyżej 1,5 C jakim sposobem możemy mówić o bezpieczeństwie przy ograniczaniu emisji i jakim cudem istnieje jeszcze dostępny budżet węglowy ? Skoro granicą bezpieczeństwa ( granicą równowagi energetycznej Ziemi ) jest 350 ppm CO2 ( nie licząc ekwiwalentu innych gazów cieplarnianych ) , obecnie jest 420 ppm CO2 , a sprzężenia zwrotne już "ruszyły" skąd twierdzenie o możliwym bezpiecznym scenariuszu bez konieczności wycofania nadmiaru CO2 z atmosfery ? Czy już obecnie nie jest za dużo gazów cieplarnianych w atmosferze a tego typu twierdzenia nie są przyzwoleniem na dodatkowe emisje i działaniem w imieniu tych co te emisje napędzają - de facto wprowadzaniem w błąd opinii publicznej ? Czy w kontekście bezpieczeństwa nie należało by raczej mówić o usunięciu nadmiaru gazów cieplarnianych z atmosfery zamiast o ograniczaniu ich emisji ?
Trzeba by przede wszystkim coś robić. Ale się tylko mówi... A gdy się proponuje realne rozwiązania, nawet takie drobiazgi jak: klimat.pan.pl/wp-content/uploads/2022/03/20220321_Komunikat_dekarbonizacja_a_Ukraina_SM_final.pdf to napotyka sie na barierę niechęci.
@@szymonmalinowski9064 Cóż dopiero gdyby powiedzieć wprost że 350 ppm CO2 w atmosferze to granica bezpieczeństwa i zacząć wymagać globalnej mobilizacji tak by cofnąć się tam jakimś cudem i ostatecznie przetrwać nim planeta stoczy się do stanu samonapędzającej się cieplarni przekraczając kolejne tzw. "tipping points" , bo przecież o to się toczy "gra" - o przetrwanie cywilizacji a nawet człowieka na Ziemi . Z fizyką wszelkie negocjacje nie mają sensu , domyślam się że termin dekarbonizacji za 30 lat ( 2050 rok ) jest efektem negocjacji polityków właśnie z fizyką na tzw. szczytach klimatycznych , a naukowa narracja musiała się dostosować do warunków na globalnej scenie gospodarczo-politycznej. Trudne to zadanie tkwić między młotem a kowadłem , między ludzką przyzwoitością a koniecznością utrzymania się w odgórnie narzuconym przekazie , a przecież ( z ludzkiej perspektywy ) stawka jest najwyższa .
Przecież obniżenie emisji CO2 do zera to jest koniec naszej cywilizacji. Cała nasza cywilizacja opiera się na paliwach kopalnych. Elektrownie jądrowe mogłyby pomóc obniżyć emisję, ale na pewno nie do zera. Jakoś nie widać, żeby ktokolwiek budował elektrownie jądrowe w dużych ilościach. Wręcz przeciwnie, zamyka się je. Niemcy z postanowili zamknąć swoje elektrownie jądrowe i zastąpić je elektrowniami gazowymi i węglowymi. Jeśli się sprawie przyjrzeć, to tak naprawdę nikt poważnie nie traktuje tego zagrożenia. Jak produkować żywność bez paliw kopalnych? Jak mamy się ogrzewać bez paliw kopalnych, skoro oszaleli ekolodzy nie chcą atomu? Jak transportować produkty, żywność, ludzi bez paliw kopalnych? Mamy wrócić do podróżowania konno? Nie widać projektów przekształcania co2 z atmosfery w paliwa syntetyczne. Nie widać masowo budowanych elektrowni jądrowych. Dużo gadania, a działania są praktycznie zerowe.
Ciężko się nie zgodzić. To co robią tacy Niemcy wygląda tak, jakby ocieplenie nie było globalne tylko punktowe, no bo elektrownie gazowe prawie nic nie emitują w miejscu elektrowni, a przy wydobywaniu tego gazu uwalnia się go trochę do atmosfery tam gdzie się go wydobywa. Kompletnie nie rozumiem co oni mieli w głowie z tymi elektrowniami gazowymi. Ale trochę chyba sami sobie winni jesteśmy z tym atomem, bo filmy które o nim powstają, choćby "Pandora" na Netflixie, filmie koreańskim o katastrofie która nigdy miejsca nie miała... I ten "happy ending" że po awarii premier Korei "dobrodusznie" postanawia zamknąć te wszystkie elektrownie jądrowe które stawia...
racja. Czyli albo zmienimy cywilizację szybko, tak że zginą miliony ale nie upierdolimy całej planety, albo nie zmienimy cywilizacji i zginą miliardy ale nie upierdolimy całej planety Może ~50 lat temu były inne opcje, obecnie zostały nam powyższe.
"Mamy wrócić do podróżowania konno" - nie, podróżowanie konno dla 7mld ludzi nie jest zbytnio możliwe, a nawet jeśli, znowu emisje były zbyt duże żeby wszyscy nie umarli kilkadziesiąt lat po takiej transformacji. Nie dość że potrzebna jest NATYCHMIASTOWA transformacja energetyczna, to według mnie wymagane jest też drastyczne obniżenie ogólnej populacji i jakiś sposób dla utrzymania tej mniejszej ilości. Nie mam za to pojęcia jak to osiągnąć bez gigantycznych protestów w krajach które próbowałyby to osiągnąć. Stąd moje perspektywy na przyszłość to: wyginiemy jako gatunek razem z większością życia na tej planecie i może się coś odrodzi za dziesiątki milionów lat. Ale kolejna cywilizacja nie będzie miała już rewolucji przemysłowej bo ropa i węgiel się nie odrodzą znikąd.
Co z tego że będziemy głodować, żyć jak niewolnicy i żebrać, ale ważne że klimat uratowany! XD "Lepiej umrzeć, stojąc dumnie wyprostowanym niż żyć na kolanach." - Emiliano Zapata
Jest dokładnie odwrotnie. To katastrofa klimatyczna sprowadzi na nas głód i nędzę. Na kolanach to my jesteśmy, ale klęcząc przed garstką tych, którzy gromadzą giganatyczne majątki poprzez indukowanie niczym nie pochamowanego konsumpcjonizmu. Jak wspominasz Zapatę, to trzeba zauważyć, że to właśnie Zapatyści odrzucają niepochamowaną eksploatację na rzecz troski o dobra wspólne. Odrzucają globalizm na rzecz próby znalezienia nowych modeli życia. I chociaż Zapatyści pierwotnie bronili rdzennej ludności meksyku, to dziś postulują wzajemną globalną solidarność tych, którzy opierają się globalizmowi, który niszczy naszą planetę. Symbolem Zapatysów jest ślimak (caracol) który jest symbolem spowolnienia. Spowolnienia postępu i historii, która przebrała formę buldożera rozjeżdżającego ludy i środowiska. Lento pero avanzo!
przy rozwalonym klimacie znaczna większość będzie żyć jak niewolnicy i jeszcze bardziej żebrać i częściej umierać z powodu, kataklizmów, zanieczyszczeń, głodu, zbyt wysokiej temperatury (temperatura mokrego termometru). "xD"
@@pa6L0 kiedy ten klimat spowoduje chociaż 1% zgonów w ciągu roku w porównaniu do Covida to pisz!!!! Będziemy ratować planetę i się zaszcz... Tfuuu będziemy myśleć co zrobić. XD
Profesor Malinowski jest moją latarnią, orientuję się na tego faceta, z pełną, sprawdzoną i wiarygodną ilością aktualnnych danych naukowych. To najlepsza droga do sukcesu.
liczba wyświetleń świdczy o tym, ile osób się przejmuje zmianami klimatycznymi, które lrzecież dotyczą nas wszystkich
Powtórzę to co napisałem na FB:
Z tego filmu sporo można dowiedzieć się o klimacie, o mechanizmach jakie w nim zachodzą o tym, że jest źle. Dziękuję za przedstawioną wiedzę. Brakuje jednak konkretów, co robić. Przecież ściągnięciem nogi z gazu i przywróceniem mokradeł niewiele zdziałamy. Poproszę policzyć konkretnie, ile trzeba wybudować elektrowni jądrowych (w Watach) na świecie, żebyśmy „nie musieli już panikować”.
Obawiam się, że ci ludzie nie mają inżynierskiego podejścia i nie będą nic liczyć. Wystarczy im bicie piany i robienie histerii. Tyle wystarczy do poczucia moralnej wyższości.
Dla Polski wszystko jest obliczone i nawet możesz sobie popróbować własnych symulacji (ile musi być wiatraków i baterii jeśli zrezygnujesz z e.jądrowej, itp). Poszperaj,a znajdziesz - jeśli jednak nie chcesz poświęcić czasu to nie warto dawać Ci tych materiałów. Akurat w zakresie energetycznym w ostatnim roku przybyły "cudowne" materiały.
Najlepiej zrozumieć że człowiek nie ma wpływu na globalny klimat. tak samo jak UE ze swoimi 7% emisji CO2 na ziemi.
Fantastyczny wywiad!
Dziękujemy! ❤
Pozdrawiam Asię Maraszek! Kolega z Solar Boat 😁
A ja chciałbym zapytać pana profesora o wzór Wiena. Promieniowanie podczerwone zostało zbadane 100 lat temu, powstały wzory fizyczne tego dotyczące, a nasza nauka zachowuje się tak, jakby nigdy o tym nie słyszała. Wzór opisujący zależność temperatury od częstotliwości promieniowania podczerwonego: λmax T = 2896 μm K (gdzie: λmax - długość fali wyrażona w μm, T- temperatura, K - stopnie Kelwina). Kiedy podstawimy długość fali 15μm, to wyliczymy temperaturę: 193 st. Kelwina, a to daje nam -80 st. C (minus 80 stopni Celsjusza). 15μm to promieniowanie w paśmie CO2, właśnie to jest pochłaniane i emitowane przez dwutlenek węgla. Ogłaszając światu, że CO2 ogrzewa Ziemię, należałoby w pierwszym rzędzie podać właśnie wzór Wiena i powiedzieć jakie to jest ogrzewanie, ale tego nikt nie robi. Minus 80 stopni jest temperaturą oscylującą wokół najniższych temperatur zanotowanych na Ziemi i nie jest w stanie niczego ogrzać, a tym bardziej nie spowoduje podniesienia średniej temperatury na globie o 2 stopnie. Proszę pokazać własności grzewcze CO2 w jakimkolwiek doświadczeniu. Oczywiście, nie ma ich, już z powodu przytoczonego wzoru fizycznego, ale gdyby były, to z pewnością znalazłyby wykorzystanie w przemyśle, w ciepłownictwie. Może wpuszcza się CO2 do kaloryferów, skoro aż taka jest jego moc grzewcza, że podniosła się średnia temperatura na Ziemi? CO2 jest do tego znikomym ułamkiem atmosfery, więc siła grzania musiałaby być ogromna. Proszę ją pokazać, bo do tej pory nikt tego nie zrobił. Jedynym zastosowaniem przemysłowym CO2 jest chłodnictwo, czyli suchy lód. Niestety, mamy do czynienia z celowym kłamstwem. Sprawa ogrzewania przez CO2 jest wytworem fantazji fanatyków ekologii. Chcą nam zabrać samochody, chcą likwidować elektrownie, płacimy kary za to że używamy prądu, czyli kary za nic, a świat nauki milczy niczym mumia i nie weryfikuje niczego. Nawet takiego banalnego wzoru fizycznego nikt nie przytoczy i nie powie, że wymysły o CO2 to kłamstwa. Gratulacje dla takich naukowców, za brak wiedzy i jeszcze branie za to pieniędzy.
Dla zainteresowanych artykuł prof. Zbigniewa Jaworowskiego: www.ekologia.pl/srodowisko/zbigniew-jaworowski-moze-nie-zniszczymy-cywilizacji/
Dziękuję, bardzo dobry film.
skąd tyle łapek w dół?
Chłopcy korwinowcy
up
Dziękuję za świetny materiał.
upup
Nie ma się co przejmować. Ziemia da rade, ludzkość niekoniecznie.😂
Nikogo nie obchodzi Ziemia, tutaj chodzi o naszą cywilizację. Po co robić zabezpieczenia antypowodziowe, przecież rośliny przetrwają... Po co zabezpieczamy się przed falami, plaża przetrwa... Po co montujemy piorunochrony, przecież wiewiórkom nie robi to różnicy...
Skoro zapewniliśmy sobie już wzrost temperatury powyżej 1,5 C jakim sposobem możemy mówić o bezpieczeństwie przy ograniczaniu emisji i jakim cudem istnieje jeszcze dostępny budżet węglowy ? Skoro granicą bezpieczeństwa ( granicą równowagi energetycznej Ziemi ) jest 350 ppm CO2 ( nie licząc ekwiwalentu innych gazów cieplarnianych ) , obecnie jest 420 ppm CO2 , a sprzężenia zwrotne już "ruszyły" skąd twierdzenie o możliwym bezpiecznym scenariuszu bez konieczności wycofania nadmiaru CO2 z atmosfery ? Czy już obecnie nie jest za dużo gazów cieplarnianych w atmosferze a tego typu twierdzenia nie są przyzwoleniem na dodatkowe emisje i działaniem w imieniu tych co te emisje napędzają - de facto wprowadzaniem w błąd opinii publicznej ? Czy w kontekście bezpieczeństwa nie należało by raczej mówić o usunięciu nadmiaru gazów cieplarnianych z atmosfery zamiast o ograniczaniu ich emisji ?
Trzeba by przede wszystkim coś robić. Ale się tylko mówi... A gdy się proponuje realne rozwiązania, nawet takie drobiazgi jak: klimat.pan.pl/wp-content/uploads/2022/03/20220321_Komunikat_dekarbonizacja_a_Ukraina_SM_final.pdf to napotyka sie na barierę niechęci.
@@szymonmalinowski9064 Cóż dopiero gdyby powiedzieć wprost że 350 ppm CO2 w atmosferze to granica bezpieczeństwa i zacząć wymagać globalnej mobilizacji tak by cofnąć się tam jakimś cudem i ostatecznie przetrwać nim planeta stoczy się do stanu samonapędzającej się cieplarni przekraczając kolejne tzw. "tipping points" , bo przecież o to się toczy "gra" - o przetrwanie cywilizacji a nawet człowieka na Ziemi . Z fizyką wszelkie negocjacje nie mają sensu , domyślam się że termin dekarbonizacji za 30 lat ( 2050 rok ) jest efektem negocjacji polityków właśnie z fizyką na tzw. szczytach klimatycznych , a naukowa narracja musiała się dostosować do warunków na globalnej scenie gospodarczo-politycznej. Trudne to zadanie tkwić między młotem a kowadłem , między ludzką przyzwoitością a koniecznością utrzymania się w odgórnie narzuconym przekazie , a przecież ( z ludzkiej perspektywy ) stawka jest najwyższa .
Przecież obniżenie emisji CO2 do zera to jest koniec naszej cywilizacji. Cała nasza cywilizacja opiera się na paliwach kopalnych. Elektrownie jądrowe mogłyby pomóc obniżyć emisję, ale na pewno nie do zera. Jakoś nie widać, żeby ktokolwiek budował elektrownie jądrowe w dużych ilościach. Wręcz przeciwnie, zamyka się je. Niemcy z postanowili zamknąć swoje elektrownie jądrowe i zastąpić je elektrowniami gazowymi i węglowymi. Jeśli się sprawie przyjrzeć, to tak naprawdę nikt poważnie nie traktuje tego zagrożenia. Jak produkować żywność bez paliw kopalnych? Jak mamy się ogrzewać bez paliw kopalnych, skoro oszaleli ekolodzy nie chcą atomu? Jak transportować produkty, żywność, ludzi bez paliw kopalnych? Mamy wrócić do podróżowania konno? Nie widać projektów przekształcania co2 z atmosfery w paliwa syntetyczne. Nie widać masowo budowanych elektrowni jądrowych. Dużo gadania, a działania są praktycznie zerowe.
Ciężko się nie zgodzić. To co robią tacy Niemcy wygląda tak, jakby ocieplenie nie było globalne tylko punktowe, no bo elektrownie gazowe prawie nic nie emitują w miejscu elektrowni, a przy wydobywaniu tego gazu uwalnia się go trochę do atmosfery tam gdzie się go wydobywa. Kompletnie nie rozumiem co oni mieli w głowie z tymi elektrowniami gazowymi. Ale trochę chyba sami sobie winni jesteśmy z tym atomem, bo filmy które o nim powstają, choćby "Pandora" na Netflixie, filmie koreańskim o katastrofie która nigdy miejsca nie miała... I ten "happy ending" że po awarii premier Korei "dobrodusznie" postanawia zamknąć te wszystkie elektrownie jądrowe które stawia...
Tu chodzi o neutralność emisyjną, a nie o zerową emisję
@@zyd567 Tylko że do takiej to oni nie dochodzą przerzucając się na gazowe i rezygnowaniem z atomowych.
racja. Czyli albo zmienimy cywilizację szybko, tak że zginą miliony ale nie upierdolimy całej planety, albo nie zmienimy cywilizacji i zginą miliardy ale nie upierdolimy całej planety
Może ~50 lat temu były inne opcje, obecnie zostały nam powyższe.
"Mamy wrócić do podróżowania konno" - nie, podróżowanie konno dla 7mld ludzi nie jest zbytnio możliwe, a nawet jeśli, znowu emisje były zbyt duże żeby wszyscy nie umarli kilkadziesiąt lat po takiej transformacji. Nie dość że potrzebna jest NATYCHMIASTOWA transformacja energetyczna, to według mnie wymagane jest też drastyczne obniżenie ogólnej populacji i jakiś sposób dla utrzymania tej mniejszej ilości. Nie mam za to pojęcia jak to osiągnąć bez gigantycznych protestów w krajach które próbowałyby to osiągnąć.
Stąd moje perspektywy na przyszłość to: wyginiemy jako gatunek razem z większością życia na tej planecie i może się coś odrodzi za dziesiątki milionów lat. Ale kolejna cywilizacja nie będzie miała już rewolucji przemysłowej bo ropa i węgiel się nie odrodzą znikąd.
Co z tego że będziemy głodować, żyć jak niewolnicy i żebrać, ale ważne że klimat uratowany! XD
"Lepiej umrzeć, stojąc dumnie wyprostowanym niż żyć na kolanach." - Emiliano Zapata
Jest dokładnie odwrotnie. To katastrofa klimatyczna sprowadzi na nas głód i nędzę. Na kolanach to my jesteśmy, ale klęcząc przed garstką tych, którzy gromadzą giganatyczne majątki poprzez indukowanie niczym nie pochamowanego konsumpcjonizmu.
Jak wspominasz Zapatę, to trzeba zauważyć, że to właśnie Zapatyści odrzucają niepochamowaną eksploatację na rzecz troski o dobra wspólne. Odrzucają globalizm na rzecz próby znalezienia nowych modeli życia. I chociaż Zapatyści pierwotnie bronili rdzennej ludności meksyku, to dziś postulują wzajemną globalną solidarność tych, którzy opierają się globalizmowi, który niszczy naszą planetę. Symbolem Zapatysów jest ślimak (caracol) który jest symbolem spowolnienia. Spowolnienia postępu i historii, która przebrała formę buldożera rozjeżdżającego ludy i środowiska.
Lento pero avanzo!
przy rozwalonym klimacie znaczna większość będzie żyć jak niewolnicy i jeszcze bardziej żebrać i częściej umierać z powodu, kataklizmów, zanieczyszczeń, głodu, zbyt wysokiej temperatury (temperatura mokrego termometru). "xD"
@@pa6L0 kiedy ten klimat spowoduje chociaż 1% zgonów w ciągu roku w porównaniu do Covida to pisz!!!! Będziemy ratować planetę i się zaszcz... Tfuuu będziemy myśleć co zrobić. XD
jak chciałeś błysnąć, to trzeba było się brokatem obsypać
@@Pec3t jak chciałeś napisać jakiś komentarz to trzeba było napisać na temat. :)