Za to walenie perkusji i sypanie talerzami az uszy puchną podgloszone na maxa. Gdyby wymienili tego pseudo gwiazdora robiacego miny perkusiste to wszystkie plyty nabralyby innego lepszego wymiaru.
To mój ulubiony album Metalliki, bo gdy go dostałem w łapy to miałem ze 16 lat, metalu słuchałem w zasadzie od niedawna, nie wiedziałem co to bass i nie miałem pojęcia że go tam nie ma, piłem tanie wina pod sklepem i żyłem tym brzmieniem 🤘💪
Larsik ma wyjebane ego w kosmos, kiedyś był moim idolem kiedy byłem młodym chłopakiem, teraz z perspektywy czasu patrzę na to wszystko z innej strony. Teraz widać to jeszcze bardziej. Oglądałem mnóstwo wywiadów i wypowiedzi Mety i śmiało mogę powiedzieć że byli to w swoim czasie goście którzy nie do końca mieli poukładane myśli w swoich głowach nawet patrząc na wiek i doświadczenie życiowe. Teraz dla mnie to już tylko biznesmeni którzy klepią gruby hajs i tyle.
Ulrich mnie wkurwił już tak w okolicach roku 1990 kiedy wydali swój pierwszy box "The Good, the Bad & the Live". Wtedy w prasie pouczał fanów skąd mają brać nagrania koncertowe Mety. Drugi raz mnie wkurwił i nie tylko mnie jak wydali "Live Shit: Binge & Purge" początkowo w kosmicznej cenie w ograniczonym nakładzie. Biedniejsi fani nie mogli kupić ale ja kupiłem pierwszą wersję z VHS za ciężkie pieniądze. Po jakimś czasie wypuścili to ponownie a także wersję z DVD oczywiście w innej przystępnej już cenie.
Lars to taki cwaniaczek w dodatku kiepski palker. Kiedyś byłem za gówniarza nim zachwycony. Teraz jego styl grania,bardzo mi się nie podoba gra nudnie. Jedynie na Justyna dla wszystkich dobrze zagrał. Dla mnie to jest dupek z przerośniętym ego.
Zawsze James i Lars jako że od samego początku istnienia zespołu, byli moimi idolami. Teraz jak oglądam wywiady z Jasonem i czytam artykuły, które nie było dostępne w 1998 roku np. bo miałem tylko książki oficjalne o Metallice, to uważam Jasona za mojego ulubionego członka tego zespołu. Metallica z chłopięcego grania młodych buntowników stała się ikoną komercjalizmu. Miałem i będę miał ich za moich idoli lat młodości, ale poszło to ciutkę w złą stronę. To moje zdanie. a co do samego Jasona, to był mega godnym następcą Cliffa, wnoszącego w zespół nowe życie po odejściu Cliffa. Powinni być dumni z tego co dał im Jason. Teraz Metallica to tylko biznesmani opierający się na swojej legendzie.A Jason pozostał tą samą osobą co zawsze był :)
Widziałem Metę z Jasonem w 91 i w 99. Później w 04 i kilka dni temu. Rober napiernicza bez piórka i jest technicznie dobry. Ale to Jason dawał ducha temu zespołowi! Tak jak Cliff wczesniej. Poprostu nie wchodzi mi Meta z Robertem. Nawet nie wiem jak się pisze jego nazwisko..
Od samego początku uważam, że Trujilo marnuje się w tym zespole. O wiele ciekawsze rzeczy grał wcześniej. Jedyny plus dla niego, to więcej kasy na koncie. Coś za coś. Ale wcale bym się nie pogniewał, gdyby Rob uskutecznił jakiś ciekawy side-project. Tylko, że .... Jest w Metallice, więc to raczej nierealne.
@@admax123 ale ja tam nikomu nie zabraniam zarabiać. Chodziło mi raczej o to, że goście z Metallicy nie pozwoliliby Trujillo grać poza tym składem. Tak samo zresztą było z Jasonem. Takie duże dzieci, które boją się, że ktoś może zabrać zabawki i pójść do innej piaskownicy.
And Justice jak dla mnie muzycznie to majstersztyk. Opus magnum w historii muzyki gitarowej. Najlepszy technicznie, najbardziej progresywny i gitarowy album Mety. Pamiętam pierwsze przesłuchanie - bogactwo dźwięków, harmonii, urzekło mnie to. Faktycznie brzmieniowo czegoś zabrakło. Momentami słychać takie "dudnienie". Może dlatego, ze jestem gitarzystą basu mi nie brakowało jak urat. Przyznaję mógłby być ciut głośniej, bo go nie ma chyba wcale. Płyte odkrywałem 2x. Bo potem jak zacząłem sam grać, z kumplem zamówiliśmy z anonsów tabulacje do całej pyty , siedzielismy po nocach i młuciliśmy numery, choć brakowało umiejętności. Wtedy podjarałem się drugi raz, gdy widziałem "od strony kuchni jak oni to zrobili. Jaraliśmy sie zagrywkami, harmoniami itp. Dla mnie 3 the Best albumy Mety, które stawiam na rowni to Ride, Master i And Justice - gdybym musiał wybierać, choćbym nie chciał to Ride the Lighting jednak.
Garage Days Re-ReVisited wydane rok wcześniej miało perfekcyjne brzmienie. Głowa mnie boli, gdy pomyślę, że tak mogłoby być wyprodukowane Justice. Byłaby płyta wszechczasów.
W latach 80 byłem fanem Flotsam and Jetsam i Mety też oczywiście. Jednak kiedy usłyszałem o przejściu Newsteda serce mi pękło. Kolejne płyty nie brzmiały już tak dobrze jak Doomsday for the Deceiver (moim zdaniem). Jeśli chodzi o Mete to wolę dwie poprzednie płyty mają kopa i są "pełne i soczyste" a zwłaszcza Ride the Lightning. AJFA już taka nie jest jest "sucha i kwadratowa". Nigdy nie zwracałem uwagi na to, że tam jest mało basu, bardzo rzadko ją słuchałem, teraz wiem dlaczego mam takie wrażenie. Lars Ty pało!! Zresztą jak zawsze. Najmniej lubiana osoba z Mety.
Zgadzam się z tym. To się nie mogło udać skoro odkrył się z tym, że był fanem. W latach 80/90 dużo nie dochodziło, nie wiedziałem, że tak go traktowali. Z resztą... to są wieczne dzieci, Piotrusie Panowie. Mustaine do dzisiaj przeżywa i definiuje swoje życie przez wydarzenie sprzed 40 lat... Doskonale to widać na SKOM - duże dzieci.
Dziki i nieszablonowy =Cliff Burton! Amen Curva! Obejrzyj na TH-cam cały (I jedyny zapis całego koncertu Cliffa z 1985 roku-Metal Hammer Festiwal) Cliff=Najdzikszy z Mety!
Justice jest najcięższa i najmocniejszą plytą według mnie. Utwory maja wiele ciężkich i trudnych riffow i mocnych ścieżek wokalnych. Długość utworow tez jest ciekawa. Dość dlugie lecz każdy lubi co lubi. Bez basu plyta ma swoj surowy klimat ja to lubie ale partie bassu dublujące riffy hetfielda dodają charakteru. Szkoda ze ich mie ma ale płyta to dalej top topów.
To moja ulubiona płyta a Jason to mója ulubiona osoba w Metallica. A bass to mój ulubiony instrument i sam podrywałem. Taki to paradoks tej płyty. Widocznie tak ma być :)
Spoko album ale ma długie utwory. Prawdę mówiąc nie jest to też album którego słuchałbym jakoś często. Absolutnie zgadzam się z tym że "Dany album jest świadectwem czasu w którym powstał" brzmienie itd. najlepiej zostawić go takim jakim jest. Z Fear Factory a konkretniej albumem The Industrialist wydanym 5 czerwca 2012 roku było podobnie. Mianowicie na albumie użyto automatu perkusyjnego. Były perkusista FF, Raymond Herrera powiedział coś takiego: "The Industrialist brzmiałby dużo lepiej z prawdziwą perkusją" Gitarzysta i założyciel zespołu Dino Cazares stosunkowo nie dawno zorganizował zbiórkę pieniędzy by nagrać perkusję na żywo, choć podobno niektórzy twierdzą (podobno nawet sam były wokalista Burton C. Bell) że to ściema i że chodzi wyłącznie o pokrycie kosztów rozpraw sądowych odnośnie praw do nazwy Fear Factory. Dalej były konflikty w zespole... Co zaowocowało odejściem Burtona (po 30-stu latach w zespole) No ale faktycznie 23 czerwca 2023 roku wydany został album Re-Industrialized czyli The Industrialist ale z perkusją naganą na żywo. Nie wiem jak wam ale... mi nie podszedł... Idealnym przykładem jest tu "przejście" na garach w utworze Depraved Mind Murder sami posłuchajcie: The Industrialist - th-cam.com/video/1_MMZXve5bA/w-d-xo.html Re-Industrialized - th-cam.com/video/ombratKNH2k/w-d-xo.html Po przesłuchaniu Re-Industrialized zadaję sobie pytanie, czy faktycznie to było potrzebne i czy faktycznie to brzmi lepiej? Odpowiedzcie sobie sami. Chciałbym wspomnieć jeszcze o utworze Martyr z debiutanckiego albumu Soul of a New Machine wydanego 25 sierpnia 1992 (Fani FF wiedzą że tak naprawdę nie jest to pierwszy album. Ot taka ciekawostka ;) ) Tu macie oryginał z Soul of a New Machine: th-cam.com/video/ZQj5CIeNgeU/w-d-xo.html a tu Martyr (Re-Recorded Version) z wydanego 5 lutego 2010 roku albumu Mechanize th-cam.com/video/yUwXIjdrem4/w-d-xo.html W tym wypadku obie wersje są zajebiste ale słuchając oryginału z 92r. czujesz KLIMAT i DUCHA tamtych lat. Osobiście nie mam nic przeciwko remasterowaniu całych albumów w celu poprawy ich brzmienia, odszumianiu itd. tak by brzmiały dobrze w dzisiejszych czasach ale już samo zmienianie czegoś w wcześniej wydanym albumie... no jest kompletnie nie potrzebne. Dany album powstał w tych konkretnych czasach oddaje ducha i klimat tamtych lat i absolutnie nie ma po co tego zmieniać. Niech ten album zostanie takim jakim jest! Cieszę się że mogłem się z Wami podzielić swoją opinią w tym temacie ale ja sam jestem audiofilem i czasami jak słyszę jakieś stare kawałki to brzmi to mniej więcej tak jakby jakiś "gimbazjalista" po prostu pobrał dany utwór w 64kbps zmontował to w windows movie maker dodał okładkę w rozdzielczości 240p i wstawił to na TH-cam. To jest mega słabe... Przykładem zajebiście brzmiących albumów jest tutaj zdecydowanie KoЯn Follow the Leader z 1998 oraz Limp Bizkit Chocolate Starfish and the Hot Dog Flavored Water z 2000 To ma już TYLE lat ale jak słucham tego dziś, to jest to totalny eargasm. Jak pomimo upływu tak wielu lat te albumy zajebiście brzmią.
Bas jest, ale ściszony i fajnie to pulsuje dając moc gitarom. I wyciszył Lars, a nie James z nim. I ponoć to pierwsza płyta z "klikiem" stopy w metalu, potem reszta też tak nagrywała. Ostatnia metalowa Metallica i najlepsza. Jeszcze ten wokal Hetfielda, ostatni ryczący, sfuzzowany, dziki i tak się skończyło metalowe granie. Pierwsza płyta, na której zaczęli zarabiać wielkie pieniądze. Jak to ktoś kiedyś napisał płyta - bilet do bogactwa, sławy i stadionów. Monument.
Nie, nie fajnie to pulsuje, bo cały dół pochodzi z gitar, a ten jest dudniący. A jako że cały środek jest wycięty to brzmi to całe brzmienie jest pozbawione jakiegokolwiek fundamentu, jedynie te niskie, dudniące rezonanse z gitar bo jakiś dół musieli już dać.
Meta to dno produkcyjne i takie są fakty, a największe dno to przesterowany Death Magnetic który brzmi dopiero z gry Guitar Hero. Na winylu czy CD ten album aż pierdzi :(
Człowiek już przez 32 lata sluchania tego genialnego albumu tak się przyzwyczaił do tego brzmienia bez basu ze jak do sobie włączyłem wersje „z basem” na TH-cam to nie mogłem się przyzwyczaić 😂 Brzmiało to mocarnie i z głębią ale jednak jak się odpali stary surowy Dzastis to to jest to. Historia zapisana na dysku. Co nie zmienia faktu że prezes firmy Metallica to taki mały zawistny chujek (był) 😂
Bas Newsteda w "One" jest tak zajexisty i melodyjny, że zdarzalo mi sie sluchac samego wyizolowanego basu, bez pozostalych instrumentów :D To ze go sciszyli bylo po prostu kretyńskie i tyle
Chciałbym audycji na temat Metalicki symfonicznie - wszystkim chyba znany. Perełka. No i właśnie chodzą słuchy iż na koncercie gitarzysci inaczej brzmieli iz to jest zarejestrowane na płytach. Te szybkie długie solowki idealnie wpasowuja sie w moc orkiestry. Jest teoria iz gitary nagrano w studio - nie wszystkie ale te "trudniejsze" tak. Potem je puszczano rowno z solowka na scenie - gral solo ale dla efektu wlaczano wersje studyjna specjalnie nagraną. Słowem jest tu pewien playback ? Slyszalem rowniez iz ten koncert jest tak nagrany iz nie ma sie do czego przyczepić - że tak powiem. Nie wiem co pan o tym sądzi/
Po usłyszeniu tego albumu w wersji z basem odkryłem go na nowo i stwierdziłem, że tamtej płyty z 1988 r. jakby nie było. Zresztą wg mnie Metallica i tak skończyła się na czarnej płycie.
@@mlody969 Słuchałem tej wersji: th-cam.com/video/6kqTcLwUYj8/w-d-xo.html Bas nie jest dograny, tylko uwypuklony z nagrania. "Odkryć na nowo": to tak jak było z tym brzydkim kaczątkiem: to samo stworzenie okazało się piękniejsze, kiedy pozwolono mu dorosnąć i zapomniano, że było brzydkie
@@tomekgnu A jak możesz "uwypuklić" pojedynczą ścieżkę z sumy mixu? To tak jakbyś chciał z gotowego tortu odzyskać jajka. No i ciekaw jestem jak stwierdzasz, że nie został dograny?
Kiedyś słuchając tego na kiepskim sprzęcie to suche brzmienie mi nie przeszkadzało. A później tak się do niego przyzwyczaiłem, że jak usłyszałem wersję z basem to mi się nie podobało. No i jest to moim zdaniem ich najlepsze album. Właśnie poprzez te częste zmiany tempa i progresywne kompozycje. Po prostu nie jest nudny.
Bo na AJFA za niskie tony odpowiada gitara rytmiczna Jamesa Hetfielda której częsotliwości są tak ukręcone by były mocno zbliżone do częstotliwości gitary basowej. A co do partii Newsteda to oczywiście, ledwo to ledwo, ale są one słyszalne więc mimo wszystko nie brzmi to jak album nagrany kompletnie bez gitary basowej. I co nie zostało tu wspomniane to przecież w utworze To Live is to die bas Newsteda jest głośno.
gosciu chcial zablysnac. tyle. stad ten wywiad, bo malo kto go kojarzy. Ulrich juz powiedzial dawno, co bylo wspomniane - "robilismy ta plyte w duchu, ze to ma byc plyta metalowa, czyli ma byc slychac gitare i bebny". dorabianie do tego ideologii, ze Jason byl nowy i jelopy go tylko sprawdzali czy nie zaprotestuje? no prosba... toz to tacy prostacy, jesli brac pod uwage ich decyzje marketingowe na przestrzeni lat. to jest dopisywanie sensu po latach, mimo ze jasno cos bylo powiedziane. rozstrzasanie, ze nie bylo egomanii goldenduo jest po prostu strata czasu. i dla nagrywajacego, widza, i czasu postronnych co to komentuja myslac, ze zarobia na jakimkolwiek insighcie :D
...And Justice ma kontrowersyjne brzmienie. Chętnie bym zobaczył film o tym jak Metallica tłumaczy się z Death Magnetic. Pamiętam, jak wypłynął cały album przed premierą. Wszyscy myśleli, że to jakoś partyzancko zgrany materiał a okazało się, że ten album tak brzmi.
And justice for all ...ostatni zajebisty po Master album Metallica...po tym juz graja cos co ma wpadać w ucho dla mass a nie dla fanów thrashmetalu. Nie dziwie się ze Jason tego zycia w cieniu nie wytrzymał i pierd ...tymi biznesmenami.
Jako basista oceniam, że ten album brzmi doskonale. Przez brak basu brzmi okrutnie sterylnie, co świetnie koresponduje z mocno „szpitalno-psychiatrycznymi” kompozycjami. W ogóle obok depresyjnego muzycznie i brzmieniowo „Load” to mój ulubiony album Mety i jeden z najmocniejszych albumów w ogóle. I piszę to absolutnie bez ironii.
Jason mnie zawsze inspirował. Jak kolega powiedział że zakłada zespół to od razu chciałem grać na basie. W ogóle się nie znałem instrumentach, popatrzalem że Live Shit grał na czarnym, że szpicatymi "rogami" i kupiłem od razu taki sam na allegro. Przez lata poznałem wielu lepszych basistów, zmieniły mi się gusta muzyczne, ale to właśnie dzięki temu jaki miał wizerunek sceniczny- zacząłem grać na basie. Jak dla mnie człowiek petarda- mam wielki szacunek po dziś dzień. A Lars? Lars to tak naprawdę najgorzej grający i najbardziej znany perkusista świata :D i tyle o nim.
Niepopularna opinia, ale Jason > Burton, w moim odczuciu. Być może byłoby inaczej, gdyby Burton nie zginął, ale tego nigdy się niestety już nie dowiemy.
co do grania w zespole którego jest się fanem, taka to historia była z Johnem Frusciante i Red Hot Chili Peppers, gdy Hillel Slovak zmarł, był ich fanem i gdy zaczął z nimi grać to wprowadził zarówno dużo nowej energii do zespołu ale i starał się na początku naśladować styl Hillela, myślę jednak że przez to że John był wirtuozem, grał z pasji i był zadowolony z tego co robi to wyszło perfekcyjnie, co do jego odejść z zespołu to już inna historia...
Imo bardzo brakuje tego basu na AJfA, zamiast tego dostaliśmy najsłynniejszego mema o Metallice XD I nie rozumiem dlaczego oni nadal tego nie dodali, było już kilkanaście różnych remasterów itd. - po co nam te remastery, skoro nie zmieniają najważniejszej rzeczy? Dlaczego nikt na żadnym szczeblu nie powiedział - "Dobra Lars, za długo to już trwa, trzeba oddać cesarzowi co cesarskie"? Bo ok, kapsuła czasu, ale dlaczego nawet nie spróbować? Wspomniany remix i remaster "Forbidden" jest wg mnie świadectwem, że da się zrobić to w taki sposób, że jest po prostu lepiej - nie tracimy tego czegoś co w sobie miał oryginał (mimo iż imo oryginalne "Forbidden" nie było aż takie tragiczne), a jednak ta jakość sporo daje i nie mogę stwierdzić, żeby stracił on duszę. Aczkolwiek co do słów producenta jestem ciekaw czy dostępne na internecie ścieżki basu są nieoryginalne, czy po prostu producent nie wie, że praktycznie każdy ma dostęp do nagrań Jasona nawet na youtube. Prawdopodobnie nie ma nagrań do każdego utworu, ale są przynajmniej do "One", które ludzie wyciągnęli z plików gry Guitar Hero - Metallica (podobnie jak ścieżki z wielu innych utworów)
Master czy remaster to nie mix czy remix. Mylisz te dwa etapy. Master to obróbka zmiksowanego nagrania (czy pliku) stereo, najczęściej jednego tracka. Stąd nazwa master - od mastertrack, czyli sumy mixu. Na tym etapie nie masz już dostępu do poziomu poszczególnych śladów, tak jak z gotowego tortu nie odzyskasz jajek. Poziomy śladów i ich indywidualną obróbkę możesz zmieniać na etapie mixu. A w tamtych czasach raczej nie zachowywano takich nagrań. Dlatego masz w kółko remastery takich płyt, a nie remixy.
@@mlody969 nie mylę, musiałeś źle odebrać ten komentarz. Znam różnicę i już sam mam dwa albumy za sobą. Aczkolwiek same wytwórnie często nie widzą różnicy, szczególnie w przypadku Megadeth, gdzie Dave często ciął i kleił ścieżki wszystkiego byleby były jak najbardziej idealne, a ostatecznie wytwórnia to wydawała jako zaledwie remaster xD Ty za to mylisz światy. Jestem pewien, że mają zachowane nagrania wszystkich ścieżek, mieli wszystkie ścieżki z Ride the Lightning, a nawet KEA, więc z pewnością mają też zachowane ścieżki z AJfA. W Polsce tak, sprzęt ogólnie był trudno dostępny, taśmy kupowano rzadko i za dywizy dlatego ścieżki zaraz po zakończeniu miksu się czyściło i nagrywano na nie kolejny materiał, ale nie w USA i nie zespół, który wtedy miał już tak wielką renomę
@@mlody969 a, no i remastery są tak częste z wielu powodów. Chociażby lenistwo, bo skoro coś działa to po co to zmieniać? W przypadku "Forbidden" nie działało, więc Iommi cofnął się aż do miksu. W przypadku AJfA również mogłoby być lepiej. W niektórych przypadkach też jest to kwestia braku konkretnych ścieżek, szczególnie dla polskich nagrań lat '80, ale nie Metalliki
@@zapiexa4947 "Jestem pewien, że mają zachowane nagrania wszystkich ścieżek" - z tego co pamiętam to Steve Thomson twierdził co innego. A to że wytwórnia remix nazywa remasterem - cóż, to raczej zagrywka marketingowa, bo remix kojarzy się z techno przeróbkami. Tak czy inaczej jak chcesz zwiększyć głośność jakiegoś instrumentu to w mastrzerze tego nie zrobisz, możesz jedynie podbić jakieś pasmo, ale w tym przypadku podbijesz jedynie te niskie rezonanse z gitar
@@mlody969 w takim razie Steve musiał się minąć z prawdą, albo mówić o jakimś innym albumie. Ewentualnie mówił, że on sam nie ma do nich dostępu. Grałeś kiedyś w Guitar Hero? Tam kiedy popełnisz błąd to gra ci na moment wycisza tylko i wyłącznie ścieżkę instrumentu na którym grasz. Myślisz, że gra z 2008 byłaby w stanie sama z siebie to zrobić? No nie bałdzo. Mogłeś nawet robić vibrato, które modyfikowało tylko ścieżkę instrumentu na którym grasz. Do Guitar Hero zawsze trafiały odizolowane ścieżki i fakt, zdarzało się, że na potrzeby gier utwory były nagrywane całkowicie od nowa, kiedy nie było dostępu do oryginalnych ścieżek. Ale nie w przypadku Metalliki. Meta akurat zawsze dawała oryginalne ścieżki i tak właśnie z plików gier ludzie powyciągali między innymi "Dyers Eve", "One" czy "The Shortest Straw" (to na pewno było z AJfA, nie wiem czy było coś jeszcze) i wiele utworów z innych albumów, w tym poprzednich. Ba, nawet często np. kiedy wchodziła solówka gitarowa to ścieżkę gitary rytmicznej przerzucano na ścieżkę wokalu, żeby się razem nie mieszały. To jest świadectwem tego, że akurat Metallica zachowała sobie swoje nagrania i od ponad półtora dekady po internecie latają autentyczne wyizolowane ścieżki instrumentów i możesz nawet znaleźć czystą solówkę Kirka z popularniejszych utworów, np. "Mastera" czy "Fade to Black", czystą oryginalną solówkę z 1984/1986. A co do tego, że w masteringu nie podgłoszę sobie instrumentów dobrze wiem, bo nie bawię się tym od dzisiaj
Chłopie, ale masz zajebisty kanał. Nie oglądam tylko słucham, ale jak włączam to ciężko się od tego oderwać. Pomyśl może o podcastach na spotify. Zajebiste materiały do auta, czy podczas biegania. Piona!
...and justice for all to początek mojego muzykowania w zakresie słuchania i grania. Mimo niemalże czterdziestu lat od jej wydania wciąż tak samo jeży włos na głowie. Miałem jedenaście lat, dziś pięćdziesiąt, a n°1 wciąż ten sam. Znam każdą nutę tego albumu.
Kiedy usłyszałem po raz pierwszy od razu się zakochałem!Inne brzmienie od reszty albumów, chyba mnie urzekły perkusja i gitary ma pierwszym planie,dla mnie mocne ale rzeczywiście z basem byłaby prawdopodobnie petarda.... Lubię wszystkie albumy Metallica,choć ten jest wyjątkowy i jak kolega wyżej nie chciałbym wybierać między RtL a AJFA.......
Dla mnie co metalliczne, to zajebiste😉. Szkoda, że na "And justice..." nie słychać basu, ale płyta Metalliki to świętość. W kwestii ewentualnego remasterowania zgadzam się z Larsem i Rasmussenem. I dodam, że mój ulubiony kawałek z tej płyty to bardzo niedoceniany Dyers eve🤘.
@@kudus9235 Też. Wiem, że opinie na temat "72 Seasons" są bardzo podzielone, ale mnie ta płyta zdecydowanie siadła. Szczególnie "You must burn" i "Inamorata".
Wy wolelibyście grać dla idei za darmo ?, czy puścić Metal w komercje i zarabiać kapuste. Lata 80/90 dzieci/ rodziny/ rachunki.... dziś jest lepiej, inaczej??????. Jezdza teraz po swiecie chyba z 16 Tirami i powinni to na kredyt robić? Pozdro
Reasumując. Ściszyli bas ,by pokazać nowemu basiście ,jak go szanują .Tym samym wydając album , bez słyszalnej gitary basowej , strzelili sobie w stopę.Nie kumam tego.
Proszę o przeczytanie książki ,, bez przebaczenia ,, i człowieka z metalu, jest tam napisane jak , James i Lars poszli do producenta żeby wyciszyć bass do końca , dla Jason to była pestka nagrać swoje partie , szkoda ze jest to wygłuszone , bo partie są zajebiste , Janson jest jednym z największych basistów , cliff był wielki , Rob jest fenomenalny, każdy z nich jest zajebisci !!! Ja osobiście kocham ten Album , jest zajebisty !!!!
Metallica - słucham ich od pierwszej płyty Kill 'Em i całej ich dyskografii, ale dla mnie najlepszą ich płytą jest "...AND JUSTICE FOR ALL". Mogli by zrobić Re-master tego albumu i odświeżyć , pogłośnić bass i wyciszyć werbel Urlicha bo za mały kogucik za dużo podskakuje w tym zespole dla kasy . Wtedy zobaczylibyśmy jakie jest brzmienie tej płyty .
Rzeczywiście na 1 wersji albumu z 1988 bas gitary jest wycofany, a wyeksponowano bębny, które tu brzmią nadzwyczaj selektywnie. Najlepiej prawdopodobnie brzmiącym wydaniem z tego okresu jest japoński LP CBS-Sony - 25AP 5178~9. Słuchałem, porównywałem z innymi i coś w tym jest. W 2018 dokonano remasteringu mającego rzekomo poprawić brzmienie basu. Dostępne jest wydanie 2CD zawierające dema i pierwotne mixy do tej płyty, lub BOX LP/CD/DVD = BLCKND007RD-1, gdzie na CD5 mamy (Work In Progress Rough Mix). Brzmi to ciekawiej ? na pewno inaczej, SZORSTKO i autentycznie - bardziej słyszalny bas gitary. Na CD1 jest remaster Reubena Cohena. Jest bardziej przytłaczjący, błotnisty. To nie remiks, na który wielu czekało. Wolę wersje z CD5 , bardziej klarownie. Na koniec dodam, iż są jeszcze domowe remastery tego albumu, z poprawionym brzmieniem, dostępne w sieci.
Choć za brzmieniem "And Justice..." nie przepadam (zawsze wydawał mi się jakiś kostyczny, kwadratowy, nie zwracałem uwagi na niski poziom basu), to z Larsem zgodzę się w tym, że grzebanie w brzmieniu starych płyt niekoniecznie jest dobrym pomysłem. Takie coś zrobił Megadeth z moim ukochanym "Rust in Peace" i wyszedł jakiś potworek. Może remastery powinny być wydawane równolegle z reedycjami w klasycznym brzmieniu?
ja nie rozumiem, czemu nie można zremasterować tej płyty podkręcając bas. Z resztą na yt jest dostępna wesja ze slyszalnym basem i brzmi to świetnie. A sama plytya genialna jeśli chodzi o myzykę i kompozycje.
Na etapie mastera pracujesz już nad całym brzmieniem, a nie nad poszczególnymi śladami. Mastering to nie mix, nie mylcie tych 2 etapów. Aby podkręcić bas musiałbyś mieć dostęp do śladów poszczególnych instrumentów czyli zrobić mix. A tego nie ma. A ta wersja z YT to po prostu dograny przez kogoś bas do podkładu i tyle.
AJFA poznałem w 1990. Muzycznie jest świetna, ale brzmieniowo nigdy mi nie pasowała. W 2018, z okazji wydania box'a miałem nadzieję, że wśród tych kilkunastu CD, będzie ta jedna, upragniona, z nowym miksem. Niestety zawiodłem się, jak pewnie mnóstwo innych fanów.
Na temat Justice i jego brzmienia napisano i powiedziano już wszystko, ale perspektywa producenta jest ciekawa. Częściowo potwierdzili to sami muzycy mówiąc, że urządzając Jasonowi "falę" chcieli na początku go przetestować, by poznać jego punkt wrzenia. Jak widać jego odporność była na tyle duża, że postanowili przegiąć jeszcze bardziej. No i skoro nikt ich nie powstrzymał, to tak zrobili. Szkoda, że takie szczeniackie rozgrywki odbiły się na brzmieniu płyty. Jest jeszcze perspektywa samego Jasona, który wiedział, że z własnego zespołu przechodzi do zespołu który "należy" do Jamesa i Larsa, zatem pewnie nie chciał za bardzo podskakiwać. A swoją drogą, przesłuchałem ...And Justice For Jason i stwierdziłem, że nie ma się o co bić, bo partie basu w większości dublują gitary rytmiczne. Ja bym zostawił tak jak jest.
AJFA to mój ulubiony album. Lubię to jak brzmi surowo. Na Jutjubie są amatorskie wersje z bassem, ale te są bez szału. Skoro oryginał był taki dobry to z chęcią bym to posłuchał.
Najlepszy i najbardziej donrzaly album. W necie krąży wersja z dodanymi partiami basu. Petarda, jego odpalenie to jak aluchanie zupelnie innej płyty. P.S. Czarny Album to już klasyczne odcinanie kuponów. Każdy utwór brzmi bardzo podobnie do siebie. Faktem jest, że tam Newsted pokazał klasę. Mam na myśli My Friend of Misery. Na bazie jego riffu powstał cały utwór
nie zgodze sie zeby czarny album juz byl odcinianiem kuponow na tymze albumie znalazly sie konpozycje prostsze jednakze niemniej kreatywne co na justice zreszta mimo faktu ze ajfa uwielbiam to jednnoczesnie skory jestem zgodzic sie z opinia newsteda jest sporo przekombinowania black album to album komercyjny ale nie jest chamsko komercyjny metallica nie zabila swojej duszy ta plyta jak wiele fanow mowila black album uwazam za bardzo dobry album z uwagi na sam fakt ze jest to absolutny peak Hetfielda jesli chodzi o warstwe liryczna ktora dalej jest naprawxe chwytliwa a jednoczesnie nie jest mialka w swojej strukturze slownictwo dalej jest wyszukane tematyka niezawila i oczywiscie fakt ze dzieki tej plycie dopiero wtedy poznalismy potencjal wokalny Hetfielda to dalej jest Metallica mamy charakterystyczny galop Hetfielda na holier than thou mamy szybkie kompozycje through the never i mamy tu dalej cudowne cleany Hetfielda bo moze i nothing else matters bylo puszczane 10000 razy w radiu to kazdy przyznal ze kompozycja jest niesamowita w swojej istocie zabraklo tylko jakiegos instrumentala ale mozna wybaczyc kazda kompozycja uwazam ze trzyma tam bardzo wysoki poziom i sam mix rowniez uwazam za najlepszy w historii zespolu gora jest wyrazista jednak nie trzeszczaca a dol dalej potrafi byc tlusty ciezki i zachowac charakter bardzo dobrze ze zespol dalej pozostal przy kolejnych eksperymentach z kolejnymi wzmacniaczami mesa boogie odcinanie kuponow zaczelo sie uwazam od saint anger i death magnetic hammetowi juz po 90 przestalo sie chciec robic solowki wiec to raczej dobrze ze w saint anger nie pojawila sie ani jedna bo to co pokazal w death magnetic moglo pozostac tylko szkicem i wszystkim by wyszlo na zdrowie fajnie ze zespol eksperymentuje z dzwiekiem i nie ma w tym nic zlego nie oszukujmy sie istota thrash metalu zostala praktycznie wyczerpana w 4 pierwszych albumach (zdaje sibie sprawe ze kill em all to bardziej speed metal) w zadnym wypadku nie dziwie sie panom z metallici ze w koncu chcieli zmian bo ile mozna leciec na tym samym moze megadeth potrafi mimo to jednak to sie nudzi po czasie przynajmniej moge ze swojego doswiadczenia powiedziec poza tym wracajac do megadeth gdzie indziej by sie nadawal wokal Mustaine? dlatego tez nie ma zmiany stylistyki jak juz mowilem nie ma nic zlego w eksperymentowaniu i odkrywaniu nowych oblicz. swojej pasji ja uwazam black album za bardzo dobry solidny album z gory uprzedzam wiekszosc oskarzen moja przygoda zaczela sie od RTL takze nie nie zaczynalem od tej „komercyjnej” metallici
@@kooljoema8946 dla mnie Meta skończyła się właśnie na AJFA. Jak większość moich rówieśników zaczynałem od Czarnego Albumu bo pamiętam jak dziś jak ujrzał światło dzienne i jakie wrażenie wywarł Enter Sandman. Niemniej ta płyta już nie jest tak surowa w brzmieniu jak AJFA. Co do samego Hetfielda - na AJFA to jego najlepszy okres brzmieniowy jeśli idzie o wokal. Lekko zachrypnięty, ale mocny i melodyjny. Czarny Album zapoczątkował straszną komerchę, po latach brak mu tego co ja najbardziej cenię, takiej świeżości jak ma AJFA, gdzie gatunkowo to jest thrash a jednak każda kompozycja brzmi inaczej (jest na nią inny pomysł). Czarny Album to początek wypalania się i niestety ten proces trwa do dziś. Piszesz o tempie w poszczególnych utworach - no sorry ale to już nie jest takie solidne łojenie jak Blackened czy też Dyer's Eye. Ja lubię kombinowanie, taka powinna być muzyka, zmuszająca słuchacza do pobudzenia swojej wyobraźni a co za tym idzie, własnej interpretacji. Im ich jest więcej, tym ciekawszy punkt widzenia każdego autora
@@dziaboldNie moge sie nie zgodzic Na Black Albumie na prozno szukac takiego lojenia jak Blackened czy wrecz zwierzece dyers eve a czy meta zaczela sie wypalac po black albumie powiedzialbym i tak i nie uwazam ze Load zdecydowanie mial jeszcze w sobie jakas doze kreatywnosci chociazby outlaw torn czy bleeding me niesamowite utwory a propo wokalu hetfielda jestem daleki od powiedzenia ze wojal na ajfa byl slaby sam uwielniam ta plyte i jesli chodzi o ich thrash ere absoulutny peak Hetfield mial wtedy struny glosowe z siarki zrobione chyba i tez sie tu z toba zgodze ze przekombinowanie jest super bo jest Hetfield nazywa to popisywaniem sie natomiast to ile jest blyskotliwych riffow czy przeswietnych harmonii i lickow na tym albumie jest niepojete duzo ludzi moze narzekac na to ze utwor tytulowy na 10 minut ale nie obchodzi mnie to poniewaz utwor jest swietny ja metallice za ery thrashu uwielbiam a ajfa to najlepszy album z ery thrashu nie uwazam ze jestem w stanje przynajmniej na chwile obecna wyznaczyc moj ulubiony album metallici ale bylbym prawdopodobnie miedzy ajfa a mop ale jak juz powiedzialem bylo by ciezko i z kolejna rzecza tutaj juz z bolem oczywiscie musze sie zgodzuc czyli to ze trwa to do dzis smutna prawda jest taka ze panowie z Metallici nie musza sie juz starac bo ustawieni to nie sa tylko oni ale nastepne pare ich pokolen doszli do takiego momentu ze moga sobie pozwalac na wszystko na mocne srednie plyty jak i na groteskowe wrecz eksperymenty mowie tu chociazby i plycie z Lou Reedem ja ostatnimi 2 albumami jestem zwyczajnie skonsternowany nie wiem czy powiedziec ze to zawod skoro nietrudno sie domyslic ze takich cudow jak ajfa juz nie ujrzymy bylo minelo natomiast czego nie moge przebolec to tego jak wymeczone juz sa te albumy osobiscie uwazam ze historia mogla by na S&M poniewaz duzym fanem st anger. nie jestem a death magnetic to prostu nudna plyta znajdzie sie tam pare ciekawych zabiegow natomiast to juz nie jest ta metallica nie wspominajac o koszmarnie niechlujnych solowkach hammetta i dopiero tutaj mozemy mowic o sztucznie wydluzanych utworach nie mialem sluchajac metallici przed poczatkuem lat 00 zeby piosenka mi sie dluzyla sluchajac DM juz takie wrazenie odnosze chociazby Judas Kiss ktory nie bez powodu jest nazywany utworem ktory ratuje tylko choruj bo taka jest prawda reszta sie dluzy utwor jest przedluzony i nudny i to jeden z paru przykladow z tej plyty uwazam z DM warte uwagi jest tylko unforgiven lll i That Was Just Your Life reszta to mocne mocne sredniaki a solowki w utworach to juz ponizej srednia wychodza probowalem sie przekonac do HWTD ale nie dalo rady po prostu te utwory do mnie nie przemawiaja ale coz czasu sie nie cofnie chociaz miejmy nadzieje ze 72 to ich ostatni album bo walkuja to samo od czasow death magnetic
wizialem filmik gdzie tytul byl cos w stylu "cala linia basu na and justice for all" okazal sie to jeden wielki mem bo caly film byl bez dzwieku i bardzo lubie tą plyta ma fajne brzmienie fajne piosenki uwielbiam je grac na gitarze ale brakuje mi wlasnie basu
Kiedy wlaczylem na yt caly album AJFA z kanalu bass channel jak chlop zagral to z basem to aż ciary mi przeszły i odrazu katowałem każdy kawałek na basie. Moje ulubione linie Jasona to shortest straw i and justice for all. Szkoda że tak wyszło;( na szczęście fani nie dali za wygraną ;))
Hetfield powiedział, że wycięli bas, bo nagrywali AJFA po trasie koncertowej, którą zagrali bez żadnych zabezpieczeń słuchu i dlatego taki dźwięk na nowej płycie najbardziej im odpowiadał. Słabe wytłumaczenie, ale tak powiedział w wywiadzie.
A Steve Thomson który to miksował i bas wyciszał mówił co innego. Poza tym na scenie jest relatywnie cicho, oni mają jedynie odsłuchy. Dźwięk dla publiki idzie z "przodów" zestawów głośników zawiedzonych z przodu po bokach sceny. Słynne ściany Marshalli to makiety które jedynie miały ma zasłaniać zaplecze
Kiedy sie slucha AND JUSTICE na dobrym sprzecie,ten bas tam jest. Szczegolnie w ""One"" dobrze go slychac. Tyle,ze linia basu Newsteda na calej plycie jest ulozona pod gitare rytmiczna, bas caly czas gra to,co gitara rytmiczna.Zreszta o to Hetfiled mial pretensje.
And Justice to dla mnie ikona. Przez dłuuugi czas nie zauważyłem braku basu. Tak bardzo spójnym dziełem dla mnie była ta płyta. Dzisiaj, kiedy mam świadomość braku basu - nie brakuje mi go jednak. Po tysiacach przesłuchań każdy dźwięk brzmi tak, jak powinien. :) Nie zmienia to oczywiście faktu, że to, co zrobili lars z Jamesem, to raczej ku...stwo. Uwilbiam Jasona, polecam (tym, kt nie mieli okazji) wsłuchanie się w jego grę w Voivod, w którym grał po odejściu z Metalliki.
To nie są żadne nagrania z "pogłośnionym" basikiem, tylko jakiś fan wziął bas do ręki i dograł go do podkładu. Nie wyciągniesz ze zmiksowanego nagrania poszczególnych ścieżek.
A kto w ogóle słucha buczenia basu !? Kto to w ogóle słyszy co tam jest grane... bum, bum, bummm, bum. Na koncertach i tak chodzi o to żeby się narąbać i skakać jak wariat. A kto to słyszał, że płyta zależy od partii basu, nie słyszałem takiego twierdzenia żeby płyta była słaba bo bas słabo gra...
Nic nie wiesz o basie... Poszerz horyzonty. Np. muzyczne. To zobaczysz, co potrafi dodać dobrze nagrany o wyeksponowany bas. Duża część metalowych płyt brzmi ostatnio i tak tak samo. A szkoda.
Za to walenie perkusji i sypanie talerzami az uszy puchną podgloszone na maxa. Gdyby wymienili tego pseudo gwiazdora robiacego miny perkusiste to wszystkie plyty nabralyby innego lepszego wymiaru.
To mój ulubiony album Metalliki, bo gdy go dostałem w łapy to miałem ze 16 lat, metalu słuchałem w zasadzie od niedawna, nie wiedziałem co to bass i nie miałem pojęcia że go tam nie ma, piłem tanie wina pod sklepem i żyłem tym brzmieniem 🤘💪
Ja piłem winko w parku, dla mnie justice najlepsza płyta
Słuchałem tych albumów na takich urządzeniach audio, że tego basu i tak by nie było słychać :D
@@jakubwojtowicz4681 🤣🤣🤣🤣🤣 w punkt 🤪
Prosta sprawa - jeśli Wam za mało basów, to znaczy, że za cicho słuchacie! I to pewnie jeszcze na słuchawkach... ;)
AJFA wyjątkowy album 🤟.
To co oni w ogóle robili Jasonowi to było jedno wielkie ch....o.
Już pomijając fakt, że od czarnego albumu ich muzyka jest przecietna jak ....
Larsik ma wyjebane ego w kosmos, kiedyś był moim idolem kiedy byłem młodym chłopakiem, teraz z perspektywy czasu patrzę na to wszystko z innej strony. Teraz widać to jeszcze bardziej. Oglądałem mnóstwo wywiadów i wypowiedzi Mety i śmiało mogę powiedzieć że byli to w swoim czasie goście którzy nie do końca mieli poukładane myśli w swoich głowach nawet patrząc na wiek i doświadczenie życiowe. Teraz dla mnie to już tylko biznesmeni którzy klepią gruby hajs i tyle.
Ulrich mnie wkurwił już tak w okolicach roku 1990 kiedy wydali swój pierwszy box "The Good, the Bad & the Live". Wtedy w prasie pouczał fanów skąd mają brać nagrania koncertowe Mety. Drugi raz mnie wkurwił i nie tylko mnie jak wydali "Live Shit: Binge & Purge" początkowo w kosmicznej cenie w ograniczonym nakładzie. Biedniejsi fani nie mogli kupić ale ja kupiłem pierwszą wersję z VHS za ciężkie pieniądze. Po jakimś czasie wypuścili to ponownie a także wersję z DVD oczywiście w innej przystępnej już cenie.
I jeszcze czym dłużej gra na garach tym gorzej .
Paskudna persona.
@@jisaburoozawa663 th-cam.com/video/caznxOmRByU/w-d-xo.html
Lars to taki cwaniaczek w dodatku kiepski palker. Kiedyś byłem za gówniarza nim zachwycony. Teraz jego styl grania,bardzo mi się nie podoba gra nudnie. Jedynie na Justyna dla wszystkich dobrze zagrał. Dla mnie to jest dupek z przerośniętym ego.
Zawsze było mi go szkoda Jason to był ktoś. Zajebisty film🤘
Lubię ten album. Gdyby było więcej basu to była by petarda.
And justice for Jason na YT warto posłuchać, ale ten album i bez basu jest po prostu fajny. Szkoda, że wobec Jasona to były takie wredne ujki.
Mam, często jest katowany w samochodzie. Eye of the Beholder, Harvester of Sorrow, czy One - z basem te kawałki nabierają nowego wymiaru
Wolę tą wersje co koleś nagrał jak gra na basie cały album, bas jest nie za cicho, nie za głośno - w sam raz
Na tubce jest remaster z basem. Brzmi równie dobrze. Zaręczam.
@@InfinityPotato97 nagrałem te wersje na cd i wsadziłem w oryginał :) bo lepiej to gra ale z kolei na oryginale fajnie jest podbita stopa
Szkoda, że ego Ulricha uniemożliwiło AJFA'ie zostanie najlepszą płytą Mety. Mimo wszystko MoP wydaje się najbardziej bliskie ideału.
Co to jest ta qurva "Mety" METALLICA,a nie qurva jakieś Mety
@@KidRock1979 Co to jest ta "qurva"? KURWA, a nie jakaś "qurva"
Zawsze James i Lars jako że od samego początku istnienia zespołu, byli moimi idolami. Teraz jak oglądam wywiady z Jasonem i czytam artykuły, które nie było dostępne w 1998 roku np. bo miałem tylko książki oficjalne o Metallice, to uważam Jasona za mojego ulubionego członka tego zespołu. Metallica z chłopięcego grania młodych buntowników stała się ikoną komercjalizmu. Miałem i będę miał ich za moich idoli lat młodości, ale poszło to ciutkę w złą stronę. To moje zdanie. a co do samego Jasona, to był mega godnym następcą Cliffa, wnoszącego w zespół nowe życie po odejściu Cliffa. Powinni być dumni z tego co dał im Jason. Teraz Metallica to tylko biznesmani opierający się na swojej legendzie.A Jason pozostał tą samą osobą co zawsze był :)
Widziałem Metę z Jasonem w 91 i w 99.
Później w 04 i kilka dni temu.
Rober napiernicza bez piórka i jest technicznie dobry.
Ale to Jason dawał ducha temu zespołowi! Tak jak Cliff wczesniej.
Poprostu nie wchodzi mi Meta z Robertem. Nawet nie wiem jak się pisze jego nazwisko..
Janson dobrze zrobił że ich olał zobaczcie co tworzą mimo znowu dobrego basisty który się męczy w tym trio muzycznym .
Od samego początku uważam, że Trujilo marnuje się w tym zespole. O wiele ciekawsze rzeczy grał wcześniej. Jedyny plus dla niego, to więcej kasy na koncie. Coś za coś. Ale wcale bym się nie pogniewał, gdyby Rob uskutecznił jakiś ciekawy side-project. Tylko, że .... Jest w Metallice, więc to raczej nierealne.
Tak , kasa jest najważniejsza , jak masz dom z basenem i 20 samochodów, za coś trzeba to utrzymać
😂😂😂😂🤣🤣🤣
@@admax123 ale ja tam nikomu nie zabraniam zarabiać. Chodziło mi raczej o to, że goście z Metallicy nie pozwoliliby Trujillo grać poza tym składem. Tak samo zresztą było z Jasonem. Takie duże dzieci, które boją się, że ktoś może zabrać zabawki i pójść do innej piaskownicy.
And Justice jak dla mnie muzycznie to majstersztyk. Opus magnum w historii muzyki gitarowej. Najlepszy technicznie, najbardziej progresywny i gitarowy album Mety. Pamiętam pierwsze przesłuchanie - bogactwo dźwięków, harmonii, urzekło mnie to. Faktycznie brzmieniowo czegoś zabrakło. Momentami słychać takie "dudnienie". Może dlatego, ze jestem gitarzystą basu mi nie brakowało jak urat. Przyznaję mógłby być ciut głośniej, bo go nie ma chyba wcale. Płyte odkrywałem 2x. Bo potem jak zacząłem sam grać, z kumplem zamówiliśmy z anonsów tabulacje do całej pyty , siedzielismy po nocach i młuciliśmy numery, choć brakowało umiejętności. Wtedy podjarałem się drugi raz, gdy widziałem "od strony kuchni jak oni to zrobili. Jaraliśmy sie zagrywkami, harmoniami itp. Dla mnie 3 the Best albumy Mety, które stawiam na rowni to Ride, Master i And Justice - gdybym musiał wybierać, choćbym nie chciał to Ride the Lighting jednak.
Garage Days Re-ReVisited wydane rok wcześniej miało perfekcyjne brzmienie. Głowa mnie boli, gdy pomyślę, że tak mogłoby być wyprodukowane Justice. Byłaby płyta wszechczasów.
100% zgoda, pamiętam jak w akademiku budziliśmy ludków za pomocą "Am I Evil", ależ to było piedolnięcie🤟💪
W latach 80 byłem fanem Flotsam and Jetsam i Mety też oczywiście. Jednak kiedy usłyszałem o przejściu Newsteda serce mi pękło. Kolejne płyty nie brzmiały już tak dobrze jak Doomsday for the Deceiver (moim zdaniem).
Jeśli chodzi o Mete to wolę dwie poprzednie płyty mają kopa i są "pełne i soczyste" a zwłaszcza Ride the Lightning. AJFA już taka nie jest jest "sucha i kwadratowa". Nigdy nie zwracałem uwagi na to, że tam jest mało basu, bardzo rzadko ją słuchałem, teraz wiem dlaczego mam takie wrażenie. Lars Ty pało!!
Zresztą jak zawsze. Najmniej lubiana osoba z Mety.
Bardzo dobry , niestety ostatni taki dobry album Metaliki. Pewien progresywny charakter płyty tylko na plus.
Lars to jednak baran, pokazał jakim jest kołkiem na filmie
Możesz mu possać i tyle w temacie 😂 jeśli ci da😂
@@KidRock1979 ty widać lubisz ten sport, ja nie gustuję, nie mierz wszystkich swoją miarą
@@grzesiwanicki9358 dobra dobra. 😂 Znawco
Najlepszy album Mety!!!!!🤘
nie można tak powiedzieć jednoznacznie, jest to na pewno jedne z lepszych , każdy ma swój oddzielny klimat , za to lubimy Metallice
Mam tak podobnie od dawna
Zgadzam się z tym. To się nie mogło udać skoro odkrył się z tym, że był fanem. W latach 80/90 dużo nie dochodziło, nie wiedziałem, że tak go traktowali. Z resztą... to są wieczne dzieci, Piotrusie Panowie. Mustaine do dzisiaj przeżywa i definiuje swoje życie przez wydarzenie sprzed 40 lat... Doskonale to widać na SKOM - duże dzieci.
Pełna zgoda. W ogóle dzisiejsza Metallica, to karykatura samej siebie.
Jak dla mnie Metallica to Lars James Kirk i Jason i tak zostanie na ZAWSZE. Meta z Jasonem to nieszablonowość i dzikość🖤
Nieszablonowość to chyba z cliffem
Dziki i nieszablonowy =Cliff Burton!
Amen Curva!
Obejrzyj na TH-cam cały (I jedyny zapis całego koncertu Cliffa z 1985 roku-Metal Hammer Festiwal)
Cliff=Najdzikszy z Mety!
Lars po prostu psuje Metallicę…nie tylko grając na perkusji.
Justice jest najcięższa i najmocniejszą plytą według mnie. Utwory maja wiele ciężkich i trudnych riffow i mocnych ścieżek wokalnych. Długość utworow tez jest ciekawa. Dość dlugie lecz każdy lubi co lubi. Bez basu plyta ma swoj surowy klimat ja to lubie ale partie bassu dublujące riffy hetfielda dodają charakteru. Szkoda ze ich mie ma ale płyta to dalej top topów.
Riffy mogą być ciężkie, ale bez basu ciężko nie brzmią.
To moja ulubiona płyta a Jason to mója ulubiona osoba w Metallica. A bass to mój ulubiony instrument i sam podrywałem. Taki to paradoks tej płyty. Widocznie tak ma być :)
Jak lubisz metal posłuchaj sobie zespołu Kiss. Bardzo metalowo grają
Najlepszy album
Uwielbiam ten album, ostatni tak dobry.
Kompozycje TAK..., brzmienie NIE !!!
Spoko album ale ma długie utwory. Prawdę mówiąc nie jest to też album którego słuchałbym jakoś często.
Absolutnie zgadzam się z tym że "Dany album jest świadectwem czasu w którym powstał" brzmienie itd. najlepiej zostawić go takim jakim jest.
Z Fear Factory a konkretniej albumem The Industrialist wydanym 5 czerwca 2012 roku było podobnie. Mianowicie na albumie użyto automatu perkusyjnego. Były perkusista FF, Raymond Herrera powiedział coś takiego: "The Industrialist brzmiałby dużo lepiej z prawdziwą perkusją" Gitarzysta i założyciel zespołu Dino Cazares stosunkowo nie dawno zorganizował zbiórkę pieniędzy by nagrać perkusję na żywo, choć podobno niektórzy twierdzą (podobno nawet sam były wokalista Burton C. Bell) że to ściema i że chodzi wyłącznie o pokrycie kosztów rozpraw sądowych odnośnie praw do nazwy Fear Factory.
Dalej były konflikty w zespole... Co zaowocowało odejściem Burtona (po 30-stu latach w zespole)
No ale faktycznie 23 czerwca 2023 roku wydany został album Re-Industrialized czyli The Industrialist ale z perkusją naganą na żywo. Nie wiem jak wam ale... mi nie podszedł...
Idealnym przykładem jest tu "przejście" na garach w utworze Depraved Mind Murder sami posłuchajcie:
The Industrialist - th-cam.com/video/1_MMZXve5bA/w-d-xo.html
Re-Industrialized - th-cam.com/video/ombratKNH2k/w-d-xo.html
Po przesłuchaniu Re-Industrialized zadaję sobie pytanie, czy faktycznie to było potrzebne i czy faktycznie to brzmi lepiej?
Odpowiedzcie sobie sami.
Chciałbym wspomnieć jeszcze o utworze Martyr z debiutanckiego albumu Soul of a New Machine wydanego 25 sierpnia 1992 (Fani FF wiedzą że tak naprawdę nie jest to pierwszy album. Ot taka ciekawostka ;) )
Tu macie oryginał z Soul of a New Machine: th-cam.com/video/ZQj5CIeNgeU/w-d-xo.html
a tu Martyr (Re-Recorded Version) z wydanego 5 lutego 2010 roku albumu Mechanize th-cam.com/video/yUwXIjdrem4/w-d-xo.html
W tym wypadku obie wersje są zajebiste ale słuchając oryginału z 92r. czujesz KLIMAT i DUCHA tamtych lat.
Osobiście nie mam nic przeciwko remasterowaniu całych albumów w celu poprawy ich brzmienia, odszumianiu itd. tak by brzmiały dobrze w dzisiejszych czasach ale już samo zmienianie czegoś w wcześniej wydanym albumie... no jest kompletnie nie potrzebne. Dany album powstał w tych konkretnych czasach oddaje ducha i klimat tamtych lat i absolutnie nie ma po co tego zmieniać. Niech ten album zostanie takim jakim jest!
Cieszę się że mogłem się z Wami podzielić swoją opinią w tym temacie ale ja sam jestem audiofilem i czasami jak słyszę jakieś stare kawałki to brzmi to mniej więcej tak jakby jakiś "gimbazjalista" po prostu pobrał dany utwór w 64kbps zmontował to w windows movie maker dodał okładkę w rozdzielczości 240p i wstawił to na TH-cam. To jest mega słabe...
Przykładem zajebiście brzmiących albumów jest tutaj zdecydowanie KoЯn Follow the Leader z 1998 oraz Limp Bizkit Chocolate Starfish and the Hot Dog Flavored Water z 2000
To ma już TYLE lat ale jak słucham tego dziś, to jest to totalny eargasm. Jak pomimo upływu tak wielu lat te albumy zajebiście brzmią.
..ale wiesz, ze nie musisz go sluchac w wersji z basem prawda?
Bas jest, ale ściszony i fajnie to pulsuje dając moc gitarom. I wyciszył Lars, a nie James z nim. I ponoć to pierwsza płyta z "klikiem" stopy w metalu, potem reszta też tak nagrywała. Ostatnia metalowa Metallica i najlepsza. Jeszcze ten wokal Hetfielda, ostatni ryczący, sfuzzowany, dziki i tak się skończyło metalowe granie. Pierwsza płyta, na której zaczęli zarabiać wielkie pieniądze. Jak to ktoś kiedyś napisał płyta - bilet do bogactwa, sławy i stadionów. Monument.
Nie, nie fajnie to pulsuje, bo cały dół pochodzi z gitar, a ten jest dudniący. A jako że cały środek jest wycięty to brzmi to całe brzmienie jest pozbawione jakiegokolwiek fundamentu, jedynie te niskie, dudniące rezonanse z gitar bo jakiś dół musieli już dać.
Zwróciłem uwagę, że na większości koncertów z Jasonem, Jason nosił t-shirty Metallicy
Meta to dno produkcyjne i takie są fakty, a największe dno to przesterowany Death Magnetic który brzmi dopiero z gry Guitar Hero. Na winylu czy CD ten album aż pierdzi :(
Można gdzieś na YT posłuchać wersji z guitar hero?
Człowiek już przez 32 lata sluchania tego genialnego albumu tak się przyzwyczaił do tego brzmienia bez basu ze jak do sobie włączyłem wersje „z basem” na TH-cam to nie mogłem się przyzwyczaić 😂 Brzmiało to mocarnie i z głębią ale jednak jak się odpali stary surowy Dzastis to to jest to. Historia zapisana na dysku. Co nie zmienia faktu że prezes firmy Metallica to taki mały zawistny chujek (był) 😂
and juistice for all jest kozackie ale zawsze jak tego słucham wkurwia mnie to że nie słyszę basu i nie moge sie delektować tą płytą jak innymi
Bas Newsteda w "One" jest tak zajexisty i melodyjny, że zdarzalo mi sie sluchac samego wyizolowanego basu, bez pozostalych instrumentów :D To ze go sciszyli bylo po prostu kretyńskie i tyle
Uwielbiam ten album ale basu na nim brakuje
Chciałbym audycji na temat Metalicki symfonicznie - wszystkim chyba znany. Perełka. No i właśnie chodzą słuchy iż na koncercie gitarzysci inaczej brzmieli iz to jest zarejestrowane na płytach. Te szybkie długie solowki idealnie wpasowuja sie w moc orkiestry. Jest teoria iz gitary nagrano w studio - nie wszystkie ale te "trudniejsze" tak. Potem je puszczano rowno z solowka na scenie - gral solo ale dla efektu wlaczano wersje studyjna specjalnie nagraną. Słowem jest tu pewien playback ? Slyszalem rowniez iz ten koncert jest tak nagrany iz nie ma sie do czego przyczepić - że tak powiem. Nie wiem co pan o tym sądzi/
Newsted ich przerósł umiejętnościami
Moze sie myle, ale w koncu zalatwili Newstedowi lot, czy znajomi skladali mu sie na bilet jak to Jason mowil?
mój ulubiony album mety ze względu na kompozycje jak i właśnie to cudne "surowe" brzmienie ;d
Surowe brzmienie to było na Morbid Visions Sepultury, a tu jest po prostu wykastrowane
Po usłyszeniu tego albumu w wersji z basem odkryłem go na nowo i stwierdziłem, że tamtej płyty z 1988 r. jakby nie było. Zresztą wg mnie Metallica i tak skończyła się na czarnej płycie.
Co to znaczy "odkryć go na nowo"? Posłuchałeś wersji z dogranym przez fana basem i widocznie ci się spodobało.
@@mlody969 Słuchałem tej wersji: th-cam.com/video/6kqTcLwUYj8/w-d-xo.html
Bas nie jest dograny, tylko uwypuklony z nagrania.
"Odkryć na nowo": to tak jak było z tym brzydkim kaczątkiem: to samo stworzenie okazało się piękniejsze, kiedy pozwolono mu dorosnąć i zapomniano, że było brzydkie
@@tomekgnu A jak możesz "uwypuklić" pojedynczą ścieżkę z sumy mixu? To tak jakbyś chciał z gotowego tortu odzyskać jajka. No i ciekaw jestem jak stwierdzasz, że nie został dograny?
Kiedyś słuchając tego na kiepskim sprzęcie to suche brzmienie mi nie przeszkadzało. A później tak się do niego przyzwyczaiłem, że jak usłyszałem wersję z basem to mi się nie podobało. No i jest to moim zdaniem ich najlepsze album. Właśnie poprzez te częste zmiany tempa i progresywne kompozycje. Po prostu nie jest nudny.
na tym albumie przestałem słuchać metaliki i w sumie dobrze zrobiłem
Prędzej czy później wydadzą nowego miksa
Powiedzcie im “Don’t let it be unforgiven”
Teraz mają żabe, lubi targać się po scenie. A to hujowo wygląda 😒
Bo na AJFA za niskie tony odpowiada gitara rytmiczna Jamesa Hetfielda której częsotliwości są tak ukręcone by były mocno zbliżone do częstotliwości gitary basowej. A co do partii Newsteda to oczywiście, ledwo to ledwo, ale są one słyszalne więc mimo wszystko nie brzmi to jak album nagrany kompletnie bez gitary basowej. I co nie zostało tu wspomniane to przecież w utworze To Live is to die bas Newsteda jest głośno.
Metallica skończyła się na 'reload'. Ale materiał ciekawy .
gosciu chcial zablysnac. tyle. stad ten wywiad, bo malo kto go kojarzy. Ulrich juz powiedzial dawno, co bylo wspomniane - "robilismy ta plyte w duchu, ze to ma byc plyta metalowa, czyli ma byc slychac gitare i bebny". dorabianie do tego ideologii, ze Jason byl nowy i jelopy go tylko sprawdzali czy nie zaprotestuje? no prosba... toz to tacy prostacy, jesli brac pod uwage ich decyzje marketingowe na przestrzeni lat. to jest dopisywanie sensu po latach, mimo ze jasno cos bylo powiedziane. rozstrzasanie, ze nie bylo egomanii goldenduo jest po prostu strata czasu. i dla nagrywajacego, widza, i czasu postronnych co to komentuja myslac, ze zarobia na jakimkolwiek insighcie :D
...And Justice ma kontrowersyjne brzmienie. Chętnie bym zobaczył film o tym jak Metallica tłumaczy się z Death Magnetic. Pamiętam, jak wypłynął cały album przed premierą. Wszyscy myśleli, że to jakoś partyzancko zgrany materiał a okazało się, że ten album tak brzmi.
And justice for all ...ostatni zajebisty po Master album Metallica...po tym juz graja cos co ma wpadać w ucho dla mass a nie dla fanów thrashmetalu.
Nie dziwie się ze Jason tego zycia w cieniu nie wytrzymał i pierd ...tymi biznesmenami.
Jako basista oceniam, że ten album brzmi doskonale. Przez brak basu brzmi okrutnie sterylnie, co świetnie koresponduje z mocno „szpitalno-psychiatrycznymi” kompozycjami. W ogóle obok depresyjnego muzycznie i brzmieniowo „Load” to mój ulubiony album Mety i jeden z najmocniejszych albumów w ogóle. I piszę to absolutnie bez ironii.
Jason mnie zawsze inspirował. Jak kolega powiedział że zakłada zespół to od razu chciałem grać na basie. W ogóle się nie znałem instrumentach, popatrzalem że Live Shit grał na czarnym, że szpicatymi "rogami" i kupiłem od razu taki sam na allegro. Przez lata poznałem wielu lepszych basistów, zmieniły mi się gusta muzyczne, ale to właśnie dzięki temu jaki miał wizerunek sceniczny- zacząłem grać na basie. Jak dla mnie człowiek petarda- mam wielki szacunek po dziś dzień.
A Lars? Lars to tak naprawdę najgorzej grający i najbardziej znany perkusista świata :D i tyle o nim.
Niepopularna opinia, ale Jason > Burton, w moim odczuciu. Być może byłoby inaczej, gdyby Burton nie zginął, ale tego nigdy się niestety już nie dowiemy.
W pełni się zgadzam.
Szkoda mi jasona jak go tramtowano po odejsciu cliffa,wojal jasona i jego riffy sa genialne nie zaslugiwal na takie traktowanie
Genialna płyta, genialne brzmienie ale na pewno nie dlatego że bas Jasona został wyciszony.
co do grania w zespole którego jest się fanem, taka to historia była z Johnem Frusciante i Red Hot Chili Peppers, gdy Hillel Slovak zmarł, był ich fanem i gdy zaczął z nimi grać to wprowadził zarówno dużo nowej energii do zespołu ale i starał się na początku naśladować styl Hillela, myślę jednak że przez to że John był wirtuozem, grał z pasji i był zadowolony z tego co robi to wyszło perfekcyjnie, co do jego odejść z zespołu to już inna historia...
Chcemy więcej Metallici i Depeche Mode ❤❤, super program, dziękuję ❤
Imo bardzo brakuje tego basu na AJfA, zamiast tego dostaliśmy najsłynniejszego mema o Metallice XD I nie rozumiem dlaczego oni nadal tego nie dodali, było już kilkanaście różnych remasterów itd. - po co nam te remastery, skoro nie zmieniają najważniejszej rzeczy? Dlaczego nikt na żadnym szczeblu nie powiedział - "Dobra Lars, za długo to już trwa, trzeba oddać cesarzowi co cesarskie"? Bo ok, kapsuła czasu, ale dlaczego nawet nie spróbować?
Wspomniany remix i remaster "Forbidden" jest wg mnie świadectwem, że da się zrobić to w taki sposób, że jest po prostu lepiej - nie tracimy tego czegoś co w sobie miał oryginał (mimo iż imo oryginalne "Forbidden" nie było aż takie tragiczne), a jednak ta jakość sporo daje i nie mogę stwierdzić, żeby stracił on duszę.
Aczkolwiek co do słów producenta jestem ciekaw czy dostępne na internecie ścieżki basu są nieoryginalne, czy po prostu producent nie wie, że praktycznie każdy ma dostęp do nagrań Jasona nawet na youtube. Prawdopodobnie nie ma nagrań do każdego utworu, ale są przynajmniej do "One", które ludzie wyciągnęli z plików gry Guitar Hero - Metallica (podobnie jak ścieżki z wielu innych utworów)
Master czy remaster to nie mix czy remix. Mylisz te dwa etapy. Master to obróbka zmiksowanego nagrania (czy pliku) stereo, najczęściej jednego tracka. Stąd nazwa master - od mastertrack, czyli sumy mixu. Na tym etapie nie masz już dostępu do poziomu poszczególnych śladów, tak jak z gotowego tortu nie odzyskasz jajek. Poziomy śladów i ich indywidualną obróbkę możesz zmieniać na etapie mixu. A w tamtych czasach raczej nie zachowywano takich nagrań. Dlatego masz w kółko remastery takich płyt, a nie remixy.
@@mlody969 nie mylę, musiałeś źle odebrać ten komentarz. Znam różnicę i już sam mam dwa albumy za sobą.
Aczkolwiek same wytwórnie często nie widzą różnicy, szczególnie w przypadku Megadeth, gdzie Dave często ciął i kleił ścieżki wszystkiego byleby były jak najbardziej idealne, a ostatecznie wytwórnia to wydawała jako zaledwie remaster xD
Ty za to mylisz światy. Jestem pewien, że mają zachowane nagrania wszystkich ścieżek, mieli wszystkie ścieżki z Ride the Lightning, a nawet KEA, więc z pewnością mają też zachowane ścieżki z AJfA.
W Polsce tak, sprzęt ogólnie był trudno dostępny, taśmy kupowano rzadko i za dywizy dlatego ścieżki zaraz po zakończeniu miksu się czyściło i nagrywano na nie kolejny materiał, ale nie w USA i nie zespół, który wtedy miał już tak wielką renomę
@@mlody969 a, no i remastery są tak częste z wielu powodów. Chociażby lenistwo, bo skoro coś działa to po co to zmieniać? W przypadku "Forbidden" nie działało, więc Iommi cofnął się aż do miksu. W przypadku AJfA również mogłoby być lepiej.
W niektórych przypadkach też jest to kwestia braku konkretnych ścieżek, szczególnie dla polskich nagrań lat '80, ale nie Metalliki
@@zapiexa4947 "Jestem pewien, że mają zachowane nagrania wszystkich ścieżek" - z tego co pamiętam to Steve Thomson twierdził co innego.
A to że wytwórnia remix nazywa remasterem - cóż, to raczej zagrywka marketingowa, bo remix kojarzy się z techno przeróbkami. Tak czy inaczej jak chcesz zwiększyć głośność jakiegoś instrumentu to w mastrzerze tego nie zrobisz, możesz jedynie podbić jakieś pasmo, ale w tym przypadku podbijesz jedynie te niskie rezonanse z gitar
@@mlody969 w takim razie Steve musiał się minąć z prawdą, albo mówić o jakimś innym albumie. Ewentualnie mówił, że on sam nie ma do nich dostępu.
Grałeś kiedyś w Guitar Hero? Tam kiedy popełnisz błąd to gra ci na moment wycisza tylko i wyłącznie ścieżkę instrumentu na którym grasz. Myślisz, że gra z 2008 byłaby w stanie sama z siebie to zrobić? No nie bałdzo. Mogłeś nawet robić vibrato, które modyfikowało tylko ścieżkę instrumentu na którym grasz.
Do Guitar Hero zawsze trafiały odizolowane ścieżki i fakt, zdarzało się, że na potrzeby gier utwory były nagrywane całkowicie od nowa, kiedy nie było dostępu do oryginalnych ścieżek. Ale nie w przypadku Metalliki.
Meta akurat zawsze dawała oryginalne ścieżki i tak właśnie z plików gier ludzie powyciągali między innymi "Dyers Eve", "One" czy "The Shortest Straw" (to na pewno było z AJfA, nie wiem czy było coś jeszcze) i wiele utworów z innych albumów, w tym poprzednich.
Ba, nawet często np. kiedy wchodziła solówka gitarowa to ścieżkę gitary rytmicznej przerzucano na ścieżkę wokalu, żeby się razem nie mieszały. To jest świadectwem tego, że akurat Metallica zachowała sobie swoje nagrania i od ponad półtora dekady po internecie latają autentyczne wyizolowane ścieżki instrumentów i możesz nawet znaleźć czystą solówkę Kirka z popularniejszych utworów, np. "Mastera" czy "Fade to Black", czystą oryginalną solówkę z 1984/1986.
A co do tego, że w masteringu nie podgłoszę sobie instrumentów dobrze wiem, bo nie bawię się tym od dzisiaj
Chłopie, ale masz zajebisty kanał. Nie oglądam tylko słucham, ale jak włączam to ciężko się od tego oderwać. Pomyśl może o podcastach na spotify. Zajebiste materiały do auta, czy podczas biegania. Piona!
Dzięki!
A może byś poruszył temat produkcji płyt? Wytłumaczył co to miks, mastering etc Taka techniczna strona nagrywania krążka
jak chcesz to ja ci mogę wyjaśnić
...and justice for all to początek mojego muzykowania w zakresie słuchania i grania. Mimo niemalże czterdziestu lat od jej wydania wciąż tak samo jeży włos na głowie. Miałem jedenaście lat, dziś pięćdziesiąt, a n°1 wciąż ten sam. Znam każdą nutę tego albumu.
Mam to samo!
Jaki genialny kanał!
Robisz dobrą robotę
Kiedy usłyszałem po raz pierwszy od razu się zakochałem!Inne brzmienie od reszty albumów, chyba mnie urzekły perkusja i gitary ma pierwszym planie,dla mnie mocne ale rzeczywiście z basem byłaby prawdopodobnie petarda....
Lubię wszystkie albumy Metallica,choć ten jest wyjątkowy i jak kolega wyżej nie chciałbym wybierać między RtL a AJFA.......
Dla mnie co metalliczne, to zajebiste😉. Szkoda, że na "And justice..." nie słychać basu, ale płyta Metalliki to świętość. W kwestii ewentualnego remasterowania zgadzam się z Larsem i Rasmussenem. I dodam, że mój ulubiony kawałek z tej płyty to bardzo niedoceniany Dyers eve🤘.
Ostatnie ich wypociny, też?
@@kudus9235 Też. Wiem, że opinie na temat "72 Seasons" są bardzo podzielone, ale mnie ta płyta zdecydowanie siadła. Szczególnie "You must burn" i "Inamorata".
Tamten numer Tylko Rocka z 1996 był jednym z moich pierwszych :) Przez jakieś 10 lat potem nie przegapiłem żadnego. Piękne czasy ;)
Bez Newsteda to moim zdaniem już po Metalice, nagrali coś na miarę 1/2 czarnego albumu? Szczerze to oprocz ćmy w płomieniu to nie wiem co robią.
Kirk do dziś ma bekę z AJFA, mówiąc, że nie zagrają go na żywo, bo Robert nie miałby co wtedy robić. Robert zaś żartuje, że mógłby tańczyć.
Wy wolelibyście grać dla idei za darmo ?, czy puścić Metal w komercje i zarabiać kapuste. Lata 80/90 dzieci/ rodziny/ rachunki.... dziś jest lepiej, inaczej??????. Jezdza teraz po swiecie chyba z 16 Tirami i powinni to na kredyt robić? Pozdro
Reasumując. Ściszyli bas ,by pokazać nowemu basiście ,jak go szanują .Tym samym wydając album , bez słyszalnej gitary basowej , strzelili sobie w stopę.Nie kumam tego.
Proszę o przeczytanie książki ,, bez przebaczenia ,, i człowieka z metalu, jest tam napisane jak , James i Lars poszli do producenta żeby wyciszyć bass do końca , dla Jason to była pestka nagrać swoje partie , szkoda ze jest to wygłuszone , bo partie są zajebiste , Janson jest jednym z największych basistów , cliff był wielki , Rob jest fenomenalny, każdy z nich jest zajebisci !!! Ja osobiście kocham ten Album , jest zajebisty !!!!
"Justyna dla wszystkich " to genialna płyta , technicznie doskonała i właśnie to ,że nie ma tam za dużo basu , sprawia ,że jest ciekawa
Metallica - słucham ich od pierwszej płyty Kill 'Em i całej ich dyskografii, ale dla mnie najlepszą ich płytą jest "...AND JUSTICE FOR ALL". Mogli by zrobić Re-master tego albumu i odświeżyć , pogłośnić bass i wyciszyć werbel Urlicha bo za mały kogucik za dużo podskakuje w tym zespole dla kasy . Wtedy zobaczylibyśmy jakie jest brzmienie tej płyty .
Rzeczywiście na 1 wersji albumu z 1988 bas gitary jest wycofany, a wyeksponowano bębny, które tu brzmią nadzwyczaj selektywnie. Najlepiej prawdopodobnie brzmiącym wydaniem z tego okresu jest japoński LP CBS-Sony - 25AP 5178~9. Słuchałem, porównywałem z innymi i coś w tym jest. W 2018 dokonano remasteringu mającego rzekomo poprawić brzmienie basu. Dostępne jest wydanie 2CD zawierające dema i pierwotne mixy do tej płyty, lub BOX LP/CD/DVD = BLCKND007RD-1, gdzie na CD5 mamy (Work In Progress Rough Mix). Brzmi to ciekawiej ? na pewno inaczej, SZORSTKO i autentycznie - bardziej słyszalny bas gitary. Na CD1 jest remaster Reubena Cohena. Jest bardziej przytłaczjący, błotnisty. To nie remiks, na który wielu czekało. Wolę wersje z CD5 , bardziej klarownie. Na koniec dodam, iż są jeszcze domowe remastery tego albumu, z poprawionym brzmieniem, dostępne w sieci.
Choć za brzmieniem "And Justice..." nie przepadam (zawsze wydawał mi się jakiś kostyczny, kwadratowy, nie zwracałem uwagi na niski poziom basu), to z Larsem zgodzę się w tym, że grzebanie w brzmieniu starych płyt niekoniecznie jest dobrym pomysłem. Takie coś zrobił Megadeth z moim ukochanym "Rust in Peace" i wyszedł jakiś potworek. Może remastery powinny być wydawane równolegle z reedycjami w klasycznym brzmieniu?
Partie basu Jasona słychać wyraźnie na składance "Garage days"
ja nie rozumiem, czemu nie można zremasterować tej płyty podkręcając bas. Z resztą na yt jest dostępna wesja ze slyszalnym basem i brzmi to świetnie. A sama plytya genialna jeśli chodzi o myzykę i kompozycje.
Na etapie mastera pracujesz już nad całym brzmieniem, a nie nad poszczególnymi śladami. Mastering to nie mix, nie mylcie tych 2 etapów. Aby podkręcić bas musiałbyś mieć dostęp do śladów poszczególnych instrumentów czyli zrobić mix. A tego nie ma.
A ta wersja z YT to po prostu dograny przez kogoś bas do podkładu i tyle.
@@mlody969 na pewno taki zespół jak Metallica nie posiada albumowych taśm z poszczególnymi instrumentami, uhm.
@@jannowak9639 wg kolesia który to miksował szanse na odzyskanie są zerowe.
AJFA poznałem w 1990. Muzycznie jest świetna, ale brzmieniowo nigdy mi nie pasowała. W 2018, z okazji wydania box'a miałem nadzieję, że wśród tych kilkunastu CD, będzie ta jedna, upragniona, z nowym miksem. Niestety zawiodłem się, jak pewnie mnóstwo innych fanów.
Na temat Justice i jego brzmienia napisano i powiedziano już wszystko, ale perspektywa producenta jest ciekawa. Częściowo potwierdzili to sami muzycy mówiąc, że urządzając Jasonowi "falę" chcieli na początku go przetestować, by poznać jego punkt wrzenia. Jak widać jego odporność była na tyle duża, że postanowili przegiąć jeszcze bardziej. No i skoro nikt ich nie powstrzymał, to tak zrobili. Szkoda, że takie szczeniackie rozgrywki odbiły się na brzmieniu płyty.
Jest jeszcze perspektywa samego Jasona, który wiedział, że z własnego zespołu przechodzi do zespołu który "należy" do Jamesa i Larsa, zatem pewnie nie chciał za bardzo podskakiwać.
A swoją drogą, przesłuchałem ...And Justice For Jason i stwierdziłem, że nie ma się o co bić, bo partie basu w większości dublują gitary rytmiczne.
Ja bym zostawił tak jak jest.
AJFA to mój ulubiony album. Lubię to jak brzmi surowo. Na Jutjubie są amatorskie wersje z bassem, ale te są bez szału. Skoro oryginał był taki dobry to z chęcią bym to posłuchał.
Najlepszy i najbardziej donrzaly album. W necie krąży wersja z dodanymi partiami basu. Petarda, jego odpalenie to jak aluchanie zupelnie innej płyty. P.S. Czarny Album to już klasyczne odcinanie kuponów. Każdy utwór brzmi bardzo podobnie do siebie. Faktem jest, że tam Newsted pokazał klasę. Mam na myśli My Friend of Misery. Na bazie jego riffu powstał cały utwór
nie zgodze sie zeby czarny album juz byl odcinianiem kuponow na tymze albumie znalazly sie konpozycje prostsze jednakze niemniej kreatywne co na justice zreszta mimo faktu ze ajfa uwielbiam to jednnoczesnie skory jestem zgodzic sie z opinia newsteda jest sporo przekombinowania black album to album komercyjny ale nie jest chamsko komercyjny metallica nie zabila swojej duszy ta plyta jak wiele fanow mowila black album uwazam za bardzo dobry album z uwagi na sam fakt ze jest to absolutny peak Hetfielda jesli chodzi o warstwe liryczna ktora dalej jest naprawxe chwytliwa a jednoczesnie nie jest mialka w swojej strukturze slownictwo dalej jest wyszukane tematyka niezawila i oczywiscie fakt ze dzieki tej plycie dopiero wtedy poznalismy potencjal wokalny Hetfielda to dalej jest Metallica mamy charakterystyczny galop Hetfielda na holier than thou mamy szybkie kompozycje through the never i mamy tu dalej cudowne cleany Hetfielda bo moze i nothing else matters bylo puszczane 10000 razy w radiu to kazdy przyznal ze kompozycja jest niesamowita w swojej istocie zabraklo tylko jakiegos instrumentala ale mozna wybaczyc kazda kompozycja uwazam ze trzyma tam bardzo wysoki poziom i sam mix rowniez uwazam za najlepszy w historii zespolu gora jest wyrazista jednak nie trzeszczaca a dol dalej potrafi byc tlusty ciezki i zachowac charakter bardzo dobrze ze zespol dalej pozostal przy kolejnych eksperymentach z kolejnymi wzmacniaczami mesa boogie odcinanie kuponow zaczelo sie uwazam od saint anger i death magnetic hammetowi juz po 90 przestalo sie chciec robic solowki wiec to raczej dobrze ze w saint anger nie pojawila sie ani jedna bo to co pokazal w death magnetic moglo pozostac tylko szkicem i wszystkim by wyszlo na zdrowie fajnie ze zespol eksperymentuje z dzwiekiem i nie ma w tym nic zlego nie oszukujmy sie istota thrash metalu zostala praktycznie wyczerpana w 4 pierwszych albumach (zdaje sibie sprawe ze kill em all to bardziej speed metal) w zadnym wypadku nie dziwie sie panom z metallici ze w koncu chcieli zmian bo ile mozna leciec na tym samym moze megadeth potrafi mimo to jednak to sie nudzi po czasie przynajmniej moge ze swojego doswiadczenia powiedziec poza tym wracajac do megadeth gdzie indziej by sie nadawal wokal Mustaine? dlatego tez nie ma zmiany stylistyki jak juz mowilem nie ma nic zlego w eksperymentowaniu i odkrywaniu nowych oblicz. swojej pasji ja uwazam black album za bardzo dobry solidny album z gory uprzedzam wiekszosc oskarzen moja przygoda zaczela sie od RTL takze nie nie zaczynalem od tej „komercyjnej” metallici
@@kooljoema8946 dla mnie Meta skończyła się właśnie na AJFA. Jak większość moich rówieśników zaczynałem od Czarnego Albumu bo pamiętam jak dziś jak ujrzał światło dzienne i jakie wrażenie wywarł Enter Sandman. Niemniej ta płyta już nie jest tak surowa w brzmieniu jak AJFA. Co do samego Hetfielda - na AJFA to jego najlepszy okres brzmieniowy jeśli idzie o wokal. Lekko zachrypnięty, ale mocny i melodyjny. Czarny Album zapoczątkował straszną komerchę, po latach brak mu tego co ja najbardziej cenię, takiej świeżości jak ma AJFA, gdzie gatunkowo to jest thrash a jednak każda kompozycja brzmi inaczej (jest na nią inny pomysł). Czarny Album to początek wypalania się i niestety ten proces trwa do dziś. Piszesz o tempie w poszczególnych utworach - no sorry ale to już nie jest takie solidne łojenie jak Blackened czy też Dyer's Eye. Ja lubię kombinowanie, taka powinna być muzyka, zmuszająca słuchacza do pobudzenia swojej wyobraźni a co za tym idzie, własnej interpretacji. Im ich jest więcej, tym ciekawszy punkt widzenia każdego autora
@@dziaboldNie moge sie nie zgodzic Na Black Albumie na prozno szukac takiego lojenia jak Blackened czy wrecz zwierzece dyers eve a czy meta zaczela sie wypalac po black albumie powiedzialbym i tak i nie uwazam ze Load zdecydowanie mial jeszcze w sobie jakas doze kreatywnosci chociazby outlaw torn czy bleeding me niesamowite utwory a propo wokalu hetfielda jestem daleki od powiedzenia ze wojal na ajfa byl slaby sam uwielniam ta plyte i jesli chodzi o ich thrash ere absoulutny peak Hetfield mial wtedy struny glosowe z siarki zrobione chyba i tez sie tu z toba zgodze ze przekombinowanie jest super bo jest Hetfield nazywa to popisywaniem sie natomiast to ile jest blyskotliwych riffow czy przeswietnych harmonii i lickow na tym albumie jest niepojete duzo ludzi moze narzekac na to ze utwor tytulowy na 10 minut ale nie obchodzi mnie to poniewaz utwor jest swietny ja metallice za ery thrashu uwielbiam a ajfa to najlepszy album z ery thrashu nie uwazam ze jestem w stanje przynajmniej na chwile obecna wyznaczyc moj ulubiony album metallici ale bylbym prawdopodobnie miedzy ajfa a mop ale jak juz powiedzialem bylo by ciezko i z kolejna rzecza tutaj juz z bolem oczywiscie musze sie zgodzuc czyli to ze trwa to do dzis smutna prawda jest taka ze panowie z Metallici nie musza sie juz starac bo ustawieni to nie sa tylko oni ale nastepne pare ich pokolen doszli do takiego momentu ze moga sobie pozwalac na wszystko na mocne srednie plyty jak i na groteskowe wrecz eksperymenty mowie tu chociazby i plycie z Lou Reedem ja ostatnimi 2 albumami jestem zwyczajnie skonsternowany nie wiem czy powiedziec ze to zawod skoro nietrudno sie domyslic ze takich cudow jak ajfa juz nie ujrzymy bylo minelo natomiast czego nie moge przebolec to tego jak wymeczone juz sa te albumy osobiscie uwazam ze historia mogla by na S&M poniewaz duzym fanem st anger. nie jestem a death magnetic to prostu nudna plyta znajdzie sie tam pare ciekawych zabiegow natomiast to juz nie jest ta metallica nie wspominajac o koszmarnie niechlujnych solowkach hammetta i dopiero tutaj mozemy mowic o sztucznie wydluzanych utworach nie mialem sluchajac metallici przed poczatkuem lat 00 zeby piosenka mi sie dluzyla sluchajac DM juz takie wrazenie odnosze chociazby Judas Kiss ktory nie bez powodu jest nazywany utworem ktory ratuje tylko choruj bo taka jest prawda reszta sie dluzy utwor jest przedluzony i nudny i to jeden z paru przykladow z tej plyty uwazam z DM warte uwagi jest tylko unforgiven lll i That Was Just Your Life reszta to mocne mocne sredniaki a solowki w utworach to juz ponizej srednia wychodza probowalem sie przekonac do HWTD ale nie dalo rady po prostu te utwory do mnie nie przemawiaja ale coz czasu sie nie cofnie chociaz miejmy nadzieje ze 72 to ich ostatni album bo walkuja to samo od czasow death magnetic
brzmienie na ajfa jest super dla mnie chyba nie ma lepszego albumu Mety :)
Świetne audycje. Hubert. Czy Ty lubisz metal? 😜
Zajebisty materiał czekam na więcej AC/DC
wizialem filmik gdzie tytul byl cos w stylu "cala linia basu na and justice for all" okazal sie to jeden wielki mem bo caly film byl bez dzwieku i bardzo lubie tą plyta ma fajne brzmienie fajne piosenki uwielbiam je grac na gitarze ale brakuje mi wlasnie basu
Thin lizzy najlepszy zespół
Kiedy wlaczylem na yt caly album AJFA z kanalu bass channel jak chlop zagral to z basem to aż ciary mi przeszły i odrazu katowałem każdy kawałek na basie. Moje ulubione linie Jasona to shortest straw i and justice for all. Szkoda że tak wyszło;( na szczęście fani nie dali za wygraną ;))
🤟👊🙋
Hetfield powiedział, że wycięli bas, bo nagrywali AJFA po trasie koncertowej, którą zagrali bez żadnych zabezpieczeń słuchu i dlatego taki dźwięk na nowej płycie najbardziej im odpowiadał. Słabe wytłumaczenie, ale tak powiedział w wywiadzie.
A Steve Thomson który to miksował i bas wyciszał mówił co innego. Poza tym na scenie jest relatywnie cicho, oni mają jedynie odsłuchy. Dźwięk dla publiki idzie z "przodów" zestawów głośników zawiedzonych z przodu po bokach sceny. Słynne ściany Marshalli to makiety które jedynie miały ma zasłaniać zaplecze
Dobre
Kiedy sie slucha AND JUSTICE na dobrym sprzecie,ten bas tam jest. Szczegolnie w ""One"" dobrze go slychac. Tyle,ze linia basu Newsteda na calej plycie jest ulozona pod gitare rytmiczna, bas caly czas gra to,co gitara rytmiczna.Zreszta o to Hetfiled mial pretensje.
Lubie Newsteda ale mimo to uwielbiam brzmienie AJFA. Wg mnie najlepsza płyta
Pierwsze ich plyty to "metal", pozniej to disco polo dla gawiedzi
To moja ulubiona PŁYTA,bez dwoch ZDAŃ!!!!Dzięki za materiał.
And Justice to dla mnie ikona.
Przez dłuuugi czas nie zauważyłem braku basu. Tak bardzo spójnym dziełem dla mnie była ta płyta.
Dzisiaj, kiedy mam świadomość braku basu - nie brakuje mi go jednak. Po tysiacach przesłuchań każdy dźwięk brzmi tak, jak powinien. :)
Nie zmienia to oczywiście faktu, że to, co zrobili lars z Jamesem, to raczej ku...stwo.
Uwilbiam Jasona, polecam (tym, kt nie mieli okazji) wsłuchanie się w jego grę w Voivod, w którym grał po odejściu z Metalliki.
Są nagrania na YT z pogłośnionym basikiem Newsteda 💪
Polecam
To nie są żadne nagrania z "pogłośnionym" basikiem, tylko jakiś fan wziął bas do ręki i dograł go do podkładu. Nie wyciągniesz ze zmiksowanego nagrania poszczególnych ścieżek.
Zajebista płyta, w ogóle mi nie przeszkadza brak basu na niej.
Wyobrażasz sobie granie koncertowe bez basu? Będzie dupa.
@@paweg2700 granie koncertowe inne bajka
Na "South of Heaven" Slayera też nie ma basu. Urlich ścigał się z Lombardo i Slayerem więc dlatego odjebali taką szopkę.
Hahahahahah 👍
Ulrich to moze pałeczki Lombardo podawac ;)
@@gonzogorf7019 Lombardo miażdży Ulricha lewą ręką
U Slayera jest bas. Wprawdzie nie ma go zbyt dużo a brzmienie słabo przebija się przez miks ale w dole pasma wyraźnie słychać jego udział.
@@rzutyjenkin398 Ulrich już wtedy miał kompleksy bo wiedział że ludzie śmieją się z jego prostackiej gry. Uleczył swój kompleks wyciszając bas.
AJFA bez basu brzmi genialnie. Jest klimat
A kto w ogóle słucha buczenia basu !? Kto to w ogóle słyszy co tam jest grane... bum, bum, bummm, bum. Na koncertach i tak chodzi o to żeby się narąbać i skakać jak wariat. A kto to słyszał, że płyta zależy od partii basu, nie słyszałem takiego twierdzenia żeby płyta była słaba bo bas słabo gra...
Polecam lekarza i dobre leki 😂
🤦
Nic nie wiesz o basie... Poszerz horyzonty. Np. muzyczne. To zobaczysz, co potrafi dodać dobrze nagrany o wyeksponowany bas. Duża część metalowych płyt brzmi ostatnio i tak tak samo. A szkoda.
“And justice…” jest najlepsza płyta Mety.